Mądrze mówisz Rafał:) Ogólnie rzecz biorąc dużo osób robi jeden błąd przy przejściu na dietę roślinną, jedzą stanowczo za mało, co również może skutkować odkładaniem się tłuszczu (tzw skinny fat poprzez spowolnienie metabolizmu), zastąpienie kalorii 1:1 jest najlepszym rozwiązaniem a potem można myśleć o czymś więcej:)
Dokładnie, wiele osób jest na takiej "wiecznej redukcji" i zastanawiają sie dlaczego to nie działa. Po prostu - organizm broni się jak może. Dlatego często jest wielkie zdziwienie - "jak to..jem więcej i chudnę". Oczywiście nie mocno ponad limit kaloryczny, ale szczególnie jeżeli trenujemy, to te kalorie trzeba załadować po wysiłku.
Dla mnie najtrudniejsze w tym przejściu na niskoprzetworzone roślinne jest to ze w zasadzie godzinę po posiłku jestem znów głodny. Ciągnie mnie do strasznie do słodyczy i nabiału np.sera. Z mięsa jakoś łatwiej mi było zrezygnować. Super materiał. Przekonujesz mnie swoją wiedzą i przykładem własnym. Dzięki
Jedni lepiej się czują jedząc 3 posiłki dziennie inni 5 - ja zjadam 5 :) Zależy to od tego jak działa nasza insulina. Można się do tego łatwo przyzwyczaić, tylko czasem koliduje to z trybem pracy u niektórych osób. Ja zawsze brałem 3 posiłki do pracy i wychodziłem na łakomczucha :P
czy jak biore metocard ktory zwalnia rytm serca moge sobie pozowlic na redukcje, interwaly ogolnie mocny trening nie odbije sie to jakos negatywnie na moim sercu?
Od 14 lutego do dziś udalo mi się schudnąć ze 102,5 kg na stabilne 95-96 kg (najmniej 2 dni temu 94,1kg). Zawsze jadłem dużo słodyczy (+- czekolada dziennie, albo 5-15 ciastek), chipsow mniej. Jak kupilem paczke to starczała na tydzień a kupowałem raz na miesiąc. Do tego 1 raz mc donald i 2 pizze w miesiacu. To było do lutego. Zacząłem chodzić na siłownie głownie dlatego, że brakowało mi jazdy na rowerze a na trenażer mnie nie stać to chociaż jeździłem na siłowni gdzie miałem miernik mocy i pulsometr (nie wiem czy dobrze mierzy ale widzę, że mierzy bardzo powtarzalnie wiec mogę sobie porównywać) . Zacząłem od cardio bo wszędzie się naczytałem, że znakomicie spala tłuszcz. Może i kilogramy leciały w dół ale kondycja stała w miejscu a jazda na rowerze stacjonarnym była mega nudna. Od miesiąca robie interwały i widzę z tygodnia na tydzień jak rośnie moc w nogach i kondycja. Puls też spadł przy większym wysiłku. Do tego zacząłem wykonywać ćwiczenia siłowe. Przez ostatnie 6 tygodni stracilem 10 cm w pasie na wysokości pępka. Wystarczyło ograniczyć spożycie slodyczy co zrobilem dość gwaltownie, bo z 10/15 ciastek dziennie przeszedlem na 2-3 a czasem 0 przez kilka dni bo mnie nie ciągnie już tak mocno :) Zamiast słodzić herbatę 2 łyżeczki słodzę 1. Raz na miesiąc jem mc flurry w mc donaldzie bo nie moge się oprzeć. Od lutego zjadłem tylko 1 kawałek pizzy. Reszta "diety" bardzo podobna do tej zanim poszedlem na siłownię. Miesiąc temu robiłem na siłowni pomiar składu ciała. Nie jestem pewnien czy wyniki są miarodajne, ale mój organizm składa sie w 22,3 % z tłuszczu. Wiek metaboliczny to 33 lata (mam 21). Ciekawy jestem jakie wyniki test pokaże jutro bo cały miesiąc starałem się robić sporo interwałów i schudłem ok 2-3 kg w porównaniu z poprzednim badaniem.
Kolejny motywujący materiał 👍ja od jakichs 2 tyg unikam produktow odzwieżęcych i zauważam mega pozytywne efekty . Tylko irlandzka pogoda i brak czasu ostatnio uniemozliwia wyjscie na rower. Pozdrowienia z krainy poziomo padającego deszczu...
@@VegeReggae Dziękuję za info. Tak już zrobiłem. Na podstawie Twojego wykresu utworzyłem swój. Z tym że nie wiem czy dobrałem odpowiednią moc moje FTP to 201w
Zawsze miałem problem z tłuszczem na brzuchu. Jeżdżę juz na rowerze od 2 lat 3 razy w tygodniu czasami więcej waze 78kg i nigdy nie mogę spalić tłuszczu z brzucha. Czyli wystarczy iść na trening rano przed śniadaniem jeśli dobrze zrozumialem :)
Jem bardzo dużo makaronów, szczególnie pełnoziarnistych. Świetna opcja na odbudowanie kalorii po mocnym treningu. Co do pieczywa, to raczej unikam i jeżeli już to również pełne ziarno. Po białym pieczywie, mam bąbkę zamiast płaskiego brzucha - może to jakaś słaba reakcja na gluten...albo po prostu wysoko przetworzony produkt. Nie ma co się zapychać bułami kiedy jest tyle opcji roślinnych. Ciasto na pizzę na szczęście nie pompuje tak dziwnie :D
Morwa biała? Odchudzanie - bardziej owoce czy liście? Zaciekawił mnie temat ty pokazałeś owoce a czytam częściej ze to napar z liści lepiej pomaga? Liczę na pomoc
Rowerek magnetyczny - od 18 listopada - 3kg w dół, zauważalna rozbudowa mięśni nóg, diety raczej nie zmieniłem, może poza tym że nie jem po 18stej (ale 3 piwka dziennie są)
3 piwka dziennie to już, sorry, ale alkoholizm. Jak ktos się nie rusza w ogóle i zacznie jakąkolwiek aktywnośc fizyczną - waga spada bardzo szybko. Mięsko też na nogach przybywa, sam tak miałem, kiedy zacząłem rowerek magnetyczny ujeżdżać. Tylko wtedy ledwo dawałem radę 15 minut na niewielkim obciążeniu wytrzymać i wypluwałem płuca. Po kilku latach używania tego rowerka po kilka godzin w tygodniach obciążenie mam na maksa i używam tego rowerka w charakterze fotela do oglądania seriali na tablecie. Swoją drogą rowerek ów zajeździłem kilkakrotnie (niszczyły się jego elementy), dopiero po modyfikacjach i wymianie kilku części na takie od prawdziwego roweru - zaczął wytrzymywać mój sposób użytkowania. Chiński sprzęt fitness "do użytku domowego" jest projektowany pod przeciętnego uzytkownika, czyli takiego, którego zapał do ćwiczeń gaśnie po maks kilku tygodniach i rowerek zamienia się w wieszak na ubrania. Bardziej ambitni uzytkownicy z reguły taki sprzęt zajeżdżają po kilku miesiącach. Mój rekord: wioślarz "Oxford" od Insportline poddał się w sumie po 24 GODZINACH trenowania. Błąd konstrukcyjny skutkujący ekspresowym zużyciem paska wielorowkowego.
Hej :) Załóżmy, że chciałbym dać tej ideii szansę lub zmienić swoje obecne nawyki. Gdzie można o tym posłuchać/poczytać u Ciebie? Jakieś konkretne posiłki? Czym uzupełniać białko?
Hej. Co do literatury: dr. Michael Greger "Jak nie umrzeć przedwcześnie" - super się czyta, trochę jak magazyn naukowy; prof. T.C.Campbell "Ukryta prawda" i "Nowoczesne zasady odżywiania". dr Mc Dougall "Skrobia która leczy". Kiedyś opisywąłem mnie więcej co jem, ale pokazywanie całego jadłospisu nie ma sensu, bo każdy ma inny gust i cele - jedni chcą być więksi i idą w mięśnie jedząc więcej białka, inni chcą być pełni energii i bawią się w wytrzymałościowców jak ja, jedząc więcej węglowodanów. Można nawet robić ketozę na roślinach. Generalnie najlepszym sposobem jest eksperymentowanie z tym co nam smakuje, co daje nam kopa itd. Ja przez rok przechodziłem na odżywianie roślinne stopniowo i jest to moim zdaniem najlepsza metoda - pozwala obserwować zmiany i łatwiej jest się dostosować dzięki temu. Również flora jelitowa nie reaguje szokiem. Warto zacząć metodą małych kroków - zastąpić pizzę z serem i salami pizzą z grillowanym bakłażanem i serem wegańskim, albo opcja bez sera, zastąpić kebaba falafelem, pierogi ruskie pierogami z soczewicą itd...Co do białka - nie ma na świecie jednego stwierdzonego przypadku "niedoboru białka". Po prostu nie da się - białko powstaje z aminokwasów, nigdy nie jest wchłaniane w całości. Ogólnie dla zwiększenia ilosci białka przy odżywianiu roślinnym, najlepiej jeść dużo strączków takich jak soczewica, biała fasola, amarantus. Dla mocno zaawansowanych kulturystów są również odzywki białkowe VeganBlend na bazie białka konopnego, ryżowego, groszku itp. IMHO w sportach wytrzymałościowych nie są potrzebne, ja od 5 lat daję radę bez. Oczywiście trzeba suplementować B12, ale to w sumie powinno się robić niezależnie od diety, bo niski poziom tej witaminy u ludzi stanowi dość poważny problem, o którym się nie mówi.
Ok po prostu tak myślałem o jakichś konkretnych produktach, których mógłbym użyć jako zamienników do składników, których obecnie używam, a są na Twojej czarnej liście :) Po prostu tak dużo o tym nawijasz, że ostatnio po wejściu do sklepu nagle zacząłem się zastanawiać, co kupić, żeby jeden dzień żywić się jak VegeReggae ;) Zobaczyć, co mi podpasuje. I chyba o tym dostosowaniu się organizmu to prawda bo dla mnie jako standardowego mięsożercy strączki są świetne ale tylko do momentu, jak nie muszę pójść później do towarzystwa ;) Obejrzałem też Twoje wypowiedzi na temat serów i próbuję to konfrontować z miłością Szwajcarów do sera i tego, że są narodem postrzeganym jako zdrowy :)
Świadomość na temat tego co się je to podstawa. Co do strączków, właśnie dr McDougall mówi o zmianie flory - im więcej ich jesz, tym mniej wypuszczasz gazów. Po prostu organizm musi się przyzwyczaić. Nie wiem w jakim badaniu Szwajcarzy wypadają tak pozytywnie, ale generalnie myśląc trzeźwo - jesteśmy jedynym gatunkiem, który zabija młode innego gatunku po to, żeby ssać pokarm jego matki(wcześniej sztucznie ją zapładniając). Do tego przetwarzamy ten pokarm. Mleko ludzkie jest dla ludzi, mleko krów dla cieląt, mleko psów dla psów itd.
VegeReggae Jako jedyni potrafimy zapładniać i doić inne gatunki. W dzisiejszych czasach trudno o taki obrazek, ale kiedyś, gdy gospodarz doił krowę to do obory zlatywały wszystkie psy i koty licząc na choć kroplę mleka.
Yarpenn. Nie musisz z marszu robic dni w pelni vege. U mnie bylo tak ze na lunch w pracy zaczalem jesc humus, bo nie bylo akurat 'nic ugotowanego', potem kolacje zrobily sie humusowe. Z jakimis pomidorami i innymi. Mięcho i sery caly czas wpadaly. Po kilku tygodniach stwierdzilem ze w sumie mięsa nie potrzebuje (dalej je jedząc). Nastepnie znalazł mi sie zagubiony w necie vegereggae 😉 Naprawde uwazam ze to nie jest trudne, jedyne czego nie wolno sobie zrobic to mowic- 'musze zmienic diete'... nalezy raczej powiedziec- ' chcę upgrade'ować swoje zycie'. Kalorie nadrabiam bananami, 2-3 posilki dzieñie to koktajle, nie skupiam sie na bilansie tylko na pochlanianiu kolorowych rzeczy i tyle. Bialko olej. Odstaw sery i bedziesz wolny! Miecho czasem mi wpada jeszcze bokiem ale rzadko. Jest mega. Żona też ci podziekuje 😉
Bardzo ciekawy materiał. Próbowałem kilka razy przejść na rośliny, ale za każdym razem, po kilku miesiącach kładły mnie problemy wspomniane w filmie związane z podażą dużej ilości błonnika. Myślałem że moje jelita "wybuchną", do tego byłem osłabiony (krew z nosa podczas wysiłku). Robiłem i robię w zimie 3xsiłownie i 1x delikatne cardio, w lecie 3xrower i 1xsiłownia. W końcu poszedłem do dietetyczki. Po badaniach (anemia, słabe minerały) kazała wrócić do wołowiny i kurczaka. Rozpisała dietę, zrobiłem redukcję 16kg. Do samych roślin nie wrócę, bo mam obawy, że przy treningu siłowym wykończę organizm. Ps. jestem fanem GIANT mam TCR i Anthem. Pozdro i czekam na kolejne filmy. Tak trzymaj.
Rowerek plus zmiana nawyków żywieniowych i z wagi 107 kg z szedłem do 85kg. Chce z rzucić jeszcze przynajmniej 5kg. Trenuje teraz w nie ogrzewanym garażu i brzuch zawsze mam zimny i czerwony. Potraktować łobuza maśćą rozgrzewającą?
185 cm. Mam jeszcze trochę podskórnej tkanki tłuszczowej na brzuchu. Wszystko było by już okey ale tak wciagnolem się w rower, że chce być lżejszy = szybszy😁😁😁
Dobrze wiem co czujesz :) Ze wzrostu wynika że masz BMI około 24, więc jeszcze spokojnie możesz skupić się na "zwykłym" tłuszczu. Możesz pokusić się o redukcję - tak jak wspominałem 10 dni redukcji, 10 dni przerwy i tak aż dojdziesz do tej upragnionej wagi. Możesz też robić np 12 dni redukcji z 1 dniem w środku tego okresu na załadowanie kalorii. Moim zdaniem na razie nie ma co się męczyć z trudnym tłuszczykiem, może wcale nie będziesz musiał tego robić ;) I oczywiście polecam nisko przetworzone produkty roślinne jako podstawowe paliwo. Pozdro!
Ile czasu zajęło ci zrzucanie do 85 kg? Pytam, bo mam 188 cm wzrostu i od września zszedłem z wagi 107 kg do 91,5 kg dzisiaj, więc byłem podobnych gabarytów jak ty. Też planuję zejść do ~80 kg. Pozdrawiam :D
I tak właśnie przeszedłem na dietę roślinną, nisko-przetworzoną. Z dnia na dzień. Bez przygotowań. Po prostu wstałem i zdecydowałem zrezygnować z jaj na śniadanie. Życzcie mi powodzenia w wbijaniu dobrego bilansu w/kg na wiosne :D
Może ogromną to nie...ale mam spore doświadczenie, którym chcę się dzielić :) Co do flavonu - nie stosowałem więc nie pomogę. Generalnie nie suplementuję niczego poza B12 jeżeli chodzi o standardowy tryb. Przy mocnym treningu suplementuję cytrulinę i MSM.
Miałem stagnacji w redukcji tłuszczu.Jakeiez było moje zdziwienie gdy zwiększyła liczbę przejechanych kilometrów i doszła jazda pod gore (wiadukty9,9 % wedlug stravy)Organizm cały czas trzeba atakować.Nie znosi stagnacji.Miecha nie jem,ale bez nabiału nie umiem się obejść.
Przez cale moje zycie borykalem sie z tzw.tendecja do tycia i cholesterolem.Od roku wrocilem do sportu tylko tego wlasciwego.Kiedys byla silownia i zarcie miecha by byla sila i sila byla.Nastapilo opamietanie.Od roku zrzucilem 30 kilo,bylo 118 wzrost 174,prawie inwalida.Rower przyszedl od tak stara damka.Dzis rower to moje zycie.Dieta.Na objad zawsze same warzywa...Przez cale lato i jesien jadlem kalofiory.Uwilbjam je.Nikt mi nie powie ze miecho i jego podroby sa zdrowsze od jaj!Cholesterol spadl mi jak miecha z mojego talerza.
szybko schudniesz = szybko utyjesz z powrotem. jedyne skuteczne odchudzanie i pozostawanie szczupłym jest możliwe dzięki REGULARNEMU AEROBICZNEMU WYSIŁKOWI o ZMIENNEJ INTENSYWNOŚCI. Im większa objętość i amplituda wysiłku, tym lepiej.
Uwielbiam warzywa i owoce... latem. Bo zimą, czasem trzeba spojrzeć na to co jemy, żeby wyobrazić sobie smak... Dlatego tak ciężko jest mi zrezygnować ze wszystkich śmieci.
W zimie zawsze jest ciężko, ale zawsze jest też rozwiązanie. Ja mam 300L mrożonych warzyw i owoców które gromadzę w sezonie. Do tego wciągam też wiecej potraw takich jak falafele, pizza bez serowa/z serem wege. Najlepszy okres to lato i sezon arbuzowy :) Ja na bank pochodzę z tropików :D
Wiosło. To wytapia tłuszcz jak potłuczone. Ze 105 kg do 95 w 3 miesiące przy umiarkowanym przycięciu na kaloriach, przy czym ani razu nie ważyłem tego, co jem, nie stosowałem żadnych aplikacji. Po prostu - przez pół to, co jadłem i tyle. Bez przechodzenia na 100% zielsko (w ogóle bez zmieniania czegokolwiek, poza ilością w diecie). Po prostu - niewielki deficyt kaloryczny + interwały (albo intensywne treningi, tak, żeby nie było sił na mówienie - to na filmie to typowe pitu - pitu kardio otłuszczające) i będzie dobrze. Reguła odchudzania brzmi: deficyt kaloryczny - jak będzie, to masa będzie spadać, choćby nie wiem co i choćbyśmy zażerali się samym niezdrowym fasfudem - oczywiście w ramach deficytu kalorycznego, czyli np. leżąc na kanapie jedli dziennie 1500 kcal w cheeseburgerach albo pączkach. Tyle, że sama dieta (zwłaszcza niezdrowa, z przetworzonych, smażonych produktów) z deficytem kalorycznym doprowadzi do sylwetki chudotłustej - bo organizm zamiast trawić zapasy, cwaniak, będzie najpierw trawił to, co zapasy zużywa a jest nieużywane - czyli mięśnie. Zejdziemy z wagi, ale kosztem mięśni. Będziemy lżejsi, ale z dużą zawartością tkanki tłuszczowej. Dlatego na redukcji ważne jest używanie mięśni - możliwie dużych ich grup, i to w taki sposób, jakbyśmy robili "masę". Wtedy organizm będzie zmuszony odbudowywać zniszczone treningiem mięśnie i będzie musiał na to zużywać... tak, tłuszcz jako źródło energii. Dlatego na redukcji najlepsze są ćwiczenia takie jak crossfit, czy wioślarstwo (najlepiej - na ergometrze), koniecznie na wysokim poziomie intensywności (czyli na zadyszce, żeby nie dało się mówić w czasie treningu), względnie właśnie interwały. Rower - jak najbardziej, w ramach regeneracji między dniami wycisku na wiośle ;-). Na rowerze pracują tylko nogi, reszta mięśni jest praktycznie nie ruszana. I to jest, niestety, największa wada roweru. Ale jako ćwiczenie relaksacyjno - regeneracyjne - jest bardzo dobry. Jest na 100% lepszy niż siedzenie na kanapie, ale jako jedyny rodzaj aktywności fizycznej - średnio wygląda na tle innych sportów. Rowerzyści powinni jednak oprócz roweru trenować jeszcze jakiś crossfit albo wręcz trening siłowy, żeby harmonijnie się rozwijać. Np. mogą na siłkę jeździć rowerem.
Może trochę wbiję kij w mrowisko, ale człowiek chudnie, gdy choruje... Duże otłuszczenie też nie jest dobre, ale mały zapasik może świadczyć o zdrowiu.
Jeść należy to co służy i smakuje. Tzw. odżywianie roślinne nie ma za sobą żadnych poważnych badań potwierdzających jego pozytywne skutki. I jest to zrozumiałe bo fizjologia ludzi jest niebywale zróżnicowana. Jednym służy dieta mieszana innym paleo innym jeszcze wegan.
Nie zgodzę się. Jest co raz więcej badań dowodzących doskonałość diety roślinnej. Najsłynniejsze to oczywiście 40to letnie badanie chińskie prof. Campbella. Podstawa to dobrze zbilansowana dieta, czyli taka z zerową zawartością cholesterolu, alkoholu, hormonu IGF1...i najlepszym kandydatem jest odżywianie roślinne.
Schudłem 10 kilo w bardzo krótkim czasie. Jak? Przestałem jeść produkt roślinny o nazwie pszenica. Nie każdy wie, że współczesna pszenica to GMO. Straszny syf. Przy okazji pozbyłem sie paru męczących dolegliwości.
Waty na kg.m.c. to są ważne w górach. Przy jeździe po płaskim terenie liczą się waty ogólne, zauważyłem to gdy zrzuciłem parę kg i przy mimo że segmenty na podjazdach w chooj poprawiłem, to jeżdżąc na czas średnia prędkość drastycznie spadła, ale co kto woli. Mi zawsze imponowali sprinterzy, a nie górale.
Shwarc A. Froom to chyba jest mutant wszechczasów w kolarstwie. Ma warunki ale i medykamenty, gdzieś czytałem że potrafi utrzymac 490w w ciągu godziny co oznacza że oprócz dopingu, musi być stworzony do tego sportu.
Shwarc A. Armstrong podobno 460w generował średnio na godzinę, wg. Pewnego znanego trenera Froom jest jeszcze mocniejszy niż Lance w najlepszym czasie. Ogólnie moc zawodowców jest nie do pojecia dla zwykłych amatorów. Wydaje mi się ze jeśli po roku dobrych treningów nie wygrywa się tzw. Ogórków to znaczy ze o poważnym sciganiu nie ma co marzyć, polecam film ,, Lech Piasecki- życie na podium"
@@zaramodo09 Liczy się genetyka, jak nie masz predyspozycji wydolnościowych to prędzej zrobisz sobie krzywdę ciężkimi treningami niż zostaniesz mistrzem nawet tylko ogórków.
Dieta roślinna nie jest dla każdego, niestety. Przez rok diety wegańskiej spaliłem masę tłuszczu, ale najważniejsze i najgorsze jest to, że spaliłem masę mięśni! Jadłem to na co mnie stać i właściwie pilnowałem się, czytałem, rozwijałem wiedzę. W tej diecie jest niestety problem z podażą białka. Ponadto dieta roślinna, błonnik, masa węgli może powodować problemy z gazami. Po jakimś czasie czułem się źle. Po zmianie diety czuję się lepiej, jem wszystko oprócz produktów mlecznych. EDIT Interwałów nie powinno się wykonywać na czczo. Zastanów się czy warto to polecać, jeszcze ktoś posłucha i może sobie zrobić krzywdę.
Ja przez około rok przestawiałem się po prostu zwiększając ilość roślin w diecie. Chciałbym, żeby najlepszym rozwiązaniem było przejście 100% z dnia na dzień, ale IMHO, najlepszym rozwiązaniem jest stopniowe przechodzenie - zostawiając 2 dni mięsne, później 1 dzień itd. Metabolizm lepiej reaguje - zawsze jest faza przejściowa(gazy itp) ale to mija i na koniec mamy niesamowite efekty. Samo bycie PLANT BASED(np 85-90% roślin w diecie reszta mięso) jest o wiele lepszym rozwiązaniem niż standardowa dieta Kowalskiego. Co do produktów mlecznych, gdybym miał wybierac co wyrzucić jako pierwsze - to pozbyłbym się właśnie tego. Nabiał to najgorsza rzecz jaką można jeść.
6 років тому+1
PLANT BASED powiadasz Rafał? W końcu znalazłem określenie na to do czego prawdopodobnie dążę :)
Cała masa z rowerem, przez waty i wtedy wychodzi FTP, czyli nasz masa 80 rower zwykły 12 kg, to jest 92 kg, i teraz średnia na dwie godziny powiedzmy 320 watów i teraz 320:92=3,47826, dla amatora wartość wystarczająca, pozwala tracić tkankę tłuszczową, dla kolarza zawodowego porażka, bo dla średniego lokalnego sportowca będzie to między 4.5 a 6, ale podejrzewam, że ciężko dojść to tych wartości.
No cóżżżż...... jestem 40+ i stało się. Brakowało mi siły w pracy i wróciłem do tradycyjnych potraw i......... przytyłem około 20 kg. Czuję się jeszcze gorzej. Wróciła astma i doszły problemy z refluksem. Każda dieta zaczyna się od kuchni......ktoś gdzieś powiedział. Dlatego od przyszłego poniedziałku lecę na urlop do Polski na trzy tygodnie i dzisiaj zainstalowałem sobie apkę 30 dni do przejścia na vege. Jest tylko mała obawa; warzywa w zimie na Podkarpaciu w górach? No do biedry na pewno nie pójdę.......wolę jeść śnieg😂
Polecam sprawdzić cholesterol przed i po tych 30 dniach. Ja byłem pod mega wrażeniem efektami u kolegi, który podjął wyzwanie 30 dniowego vege(on i jego lekarz też). Jeżeli chodzi o jedzenie w zimie - ziemniaki od lokalnych rolników, kasze(też można ustrzelić u lokalsów), ryże, jeżeli masz więcej funduszy, można pokusić sie o mrożonki BIO. Polecam markety takie jak Tesco/Auchan/Macro - mają duży wybór produktów lepszej jakości. Ja mam 300L zamrażarkę pełną dobroci :)
VegeReggae dzięki, raczej tam gdzie będę(Rymanów) takich łakoci z wielkopowierzchniowych nie znajdę bo ich niema a ja będę raczej codziennie w gościnie. Jakoś to ogarnę😊
camel dzięki za ostrzeżenie. Od Beskidu Niskiego po Bieszczady jedynym zanieczyszczeniem jest śnieg żółty. Dlatego wyemigrowałem. Tutaj niema kto zanieczyszczać....... normalnie brak takich pracodawców. Jest tylko cisza😉
z cholesterolem to jest bardziej złozona kwestia, cholesterol jest potrzebny szczegolnie dla trenujacych, okazuje sie ze za niski poziom bardziej szkodzi niz pomaga. W celu regulacji poziomu cholesterolu polecane sa najlepiej prawie surowe lub surowe zółtka. Wiemy jakie cenne witaminy maja zółtka :). Pamietajcie zawały, miazdzyca czy choroby wiencowe to nie wina cholesterolu tylko blaszki. Temat rzeka warto sie zapoznac co robia wapn i witamina K2 ! Pozdro swietny film ;)
Zielony ludzik Chłopie a niska emisja? Nawet sobie nie zdajesz sprawy jaki syf tu leci z kominów domów. Małopolska i Podkarpacie to masakra. Sprawdź na stronie Airly w mroźną i bezwietrzną pogodę... 🙄
Jedyne co mogę polecić, to cykliczne badania krwi, tarczycy i nadzór lekarza. Warto też jeść produkty bogate w selen np. orzechy brazylijskie, suplementować D3 w okresie zimowym(mięso nie dostarcza D3 z powodu sposobu hodowli w zamkniętych pomieszczeniach). Stała aktywność fizyczna zasze pomaga..min 3x tygodniu.
Mądrze mówisz Rafał:) Ogólnie rzecz biorąc dużo osób robi jeden błąd przy przejściu na dietę roślinną, jedzą stanowczo za mało, co również może skutkować odkładaniem się tłuszczu (tzw skinny fat poprzez spowolnienie metabolizmu), zastąpienie kalorii 1:1 jest najlepszym rozwiązaniem a potem można myśleć o czymś więcej:)
Dokładnie, wiele osób jest na takiej "wiecznej redukcji" i zastanawiają sie dlaczego to nie działa. Po prostu - organizm broni się jak może. Dlatego często jest wielkie zdziwienie - "jak to..jem więcej i chudnę". Oczywiście nie mocno ponad limit kaloryczny, ale szczególnie jeżeli trenujemy, to te kalorie trzeba załadować po wysiłku.
Brat przeszedl na diete roslinna i przytyl oraz wyniki wyszly dosc zle po 2 latach. Tez zalezy od organizmu.
Ależ konkretny i merytoryczny odcinek. Sztos :)
Kolejny super materiał
Mój ulubiony temat WIELKIE POZDROWIENIA .
Dzięki :) Również pozdrawiam. Moc Roślin!
Dla mnie najtrudniejsze w tym przejściu na niskoprzetworzone roślinne jest to ze w zasadzie godzinę po posiłku jestem znów głodny. Ciągnie mnie do strasznie do słodyczy i nabiału np.sera. Z mięsa jakoś łatwiej mi było zrezygnować.
Super materiał. Przekonujesz mnie swoją wiedzą i przykładem własnym. Dzięki
Jedni lepiej się czują jedząc 3 posiłki dziennie inni 5 - ja zjadam 5 :) Zależy to od tego jak działa nasza insulina. Można się do tego łatwo przyzwyczaić, tylko czasem koliduje to z trybem pracy u niektórych osób. Ja zawsze brałem 3 posiłki do pracy i wychodziłem na łakomczucha :P
Bardzo dobrze prawisz człowieku. Tak własnie powinno być jak mówisz. W 100%-ach zgadza się.
jak pozbyć się tłuszczu? - wygonić żonę z domu
czy jak biore metocard ktory zwalnia rytm serca moge sobie pozowlic na redukcje, interwaly ogolnie mocny trening nie odbije sie to jakos negatywnie na moim sercu?
Jak ten trening można znaleźć na zwiftcie ? I czy Ciebie też mozna znakezc na zwiftcie wpisywalem R.Vegereggae i nic.Pozdrawiam.
Od 14 lutego do dziś udalo mi się schudnąć ze 102,5 kg na stabilne 95-96 kg (najmniej 2 dni temu 94,1kg). Zawsze jadłem dużo słodyczy (+- czekolada dziennie, albo 5-15 ciastek), chipsow mniej. Jak kupilem paczke to starczała na tydzień a kupowałem raz na miesiąc. Do tego 1 raz mc donald i 2 pizze w miesiacu. To było do lutego. Zacząłem chodzić na siłownie głownie dlatego, że brakowało mi jazdy na rowerze a na trenażer mnie nie stać to chociaż jeździłem na siłowni gdzie miałem miernik mocy i pulsometr (nie wiem czy dobrze mierzy ale widzę, że mierzy bardzo powtarzalnie wiec mogę sobie porównywać) . Zacząłem od cardio bo wszędzie się naczytałem, że znakomicie spala tłuszcz. Może i kilogramy leciały w dół ale kondycja stała w miejscu a jazda na rowerze stacjonarnym była mega nudna. Od miesiąca robie interwały i widzę z tygodnia na tydzień jak rośnie moc w nogach i kondycja. Puls też spadł przy większym wysiłku. Do tego zacząłem wykonywać ćwiczenia siłowe. Przez ostatnie 6 tygodni stracilem 10 cm w pasie na wysokości pępka. Wystarczyło ograniczyć spożycie slodyczy co zrobilem dość gwaltownie, bo z 10/15 ciastek dziennie przeszedlem na 2-3 a czasem 0 przez kilka dni bo mnie nie ciągnie już tak mocno :) Zamiast słodzić herbatę 2 łyżeczki słodzę 1. Raz na miesiąc jem mc flurry w mc donaldzie bo nie moge się oprzeć. Od lutego zjadłem tylko 1 kawałek pizzy. Reszta "diety" bardzo podobna do tej zanim poszedlem na siłownię. Miesiąc temu robiłem na siłowni pomiar składu ciała. Nie jestem pewnien czy wyniki są miarodajne, ale mój organizm składa sie w 22,3 % z tłuszczu. Wiek metaboliczny to 33 lata (mam 21). Ciekawy jestem jakie wyniki test pokaże jutro bo cały miesiąc starałem się robić sporo interwałów i schudłem ok 2-3 kg w porównaniu z poprzednim badaniem.
Kolejny motywujący materiał 👍ja od jakichs 2 tyg unikam produktow odzwieżęcych i zauważam mega pozytywne efekty . Tylko irlandzka pogoda i brak czasu ostatnio uniemozliwia wyjscie na rower. Pozdrowienia z krainy poziomo padającego deszczu...
brod atix Ja od tego tygodnia. Jest miodzio. Trzeba tylko jesc ogromne ilości jedzenia.
Sillem ja nadrabiam bananami, jeszcze potrzebuje nauczyc sie jakos to urozmaicac, ale jest to duzo latwiejsze niz bym pomyslal.
Ja przed sylwestrem powiedziałem ze w 2018 będę unikał odzwierzęcych - powoli wdrażam ;)
a jak jeść regularnie, jak sie pracuje od 18tu lat na trzy zmiany
Jakieś rady dla osób z Hashimoto?
Cześć super materiał
Mam pytanie, gdzie za zwift w można odnaleźć trening Stubborn FAT P2. 0
Niestety nie jest publiczny. Możesz go jedynie utworzyć sam.
@@VegeReggae Dziękuję za info. Tak już zrobiłem. Na podstawie Twojego wykresu utworzyłem swój. Z tym że nie wiem czy dobrałem odpowiednią moc moje FTP to 201w
Zawsze miałem problem z tłuszczem na brzuchu. Jeżdżę juz na rowerze od 2 lat 3 razy w tygodniu czasami więcej waze 78kg i nigdy nie mogę spalić tłuszczu z brzucha. Czyli wystarczy iść na trening rano przed śniadaniem jeśli dobrze zrozumialem :)
No to trzeba chyba kupić trenażer ;) ...bo z rana, w taką pogodę jak dzisiaj to nikt mnie na rower z domu nie wygodni :)
Witaj a jak z makaronami i pieczywem ? czy jedzenie ich to duży grzech .Pozdrawiam
Jem bardzo dużo makaronów, szczególnie pełnoziarnistych. Świetna opcja na odbudowanie kalorii po mocnym treningu. Co do pieczywa, to raczej unikam i jeżeli już to również pełne ziarno. Po białym pieczywie, mam bąbkę zamiast płaskiego brzucha - może to jakaś słaba reakcja na gluten...albo po prostu wysoko przetworzony produkt. Nie ma co się zapychać bułami kiedy jest tyle opcji roślinnych. Ciasto na pizzę na szczęście nie pompuje tak dziwnie :D
VegeReggae pieczywo w dzisiejszych czasach to niestety sama chemia. wiem co mówię 😉
Grzech to krasc i z dupy spasc.
Morwa biała? Odchudzanie - bardziej owoce czy liście? Zaciekawił mnie temat ty pokazałeś owoce a czytam częściej ze to napar z liści lepiej pomaga? Liczę na pomoc
Zarówno owoce jak i napar działają. Dla mnie łatwiej dorzucić jest owoce do posiłku niż przygotowywać napar, ale kto co woli.
@@VegeReggae dzięki. Spróbuje jedna paczkę jednego i drugiego. Skąd kupujesz owoce?
Rowerek magnetyczny - od 18 listopada - 3kg w dół, zauważalna rozbudowa mięśni nóg, diety raczej nie zmieniłem, może poza tym że nie jem po 18stej (ale 3 piwka dziennie są)
3 piwka dziennie to już, sorry, ale alkoholizm. Jak ktos się nie rusza w ogóle i zacznie jakąkolwiek aktywnośc fizyczną - waga spada bardzo szybko. Mięsko też na nogach przybywa, sam tak miałem, kiedy zacząłem rowerek magnetyczny ujeżdżać. Tylko wtedy ledwo dawałem radę 15 minut na niewielkim obciążeniu wytrzymać i wypluwałem płuca. Po kilku latach używania tego rowerka po kilka godzin w tygodniach obciążenie mam na maksa i używam tego rowerka w charakterze fotela do oglądania seriali na tablecie.
Swoją drogą rowerek ów zajeździłem kilkakrotnie (niszczyły się jego elementy), dopiero po modyfikacjach i wymianie kilku części na takie od prawdziwego roweru - zaczął wytrzymywać mój sposób użytkowania. Chiński sprzęt fitness "do użytku domowego" jest projektowany pod przeciętnego uzytkownika, czyli takiego, którego zapał do ćwiczeń gaśnie po maks kilku tygodniach i rowerek zamienia się w wieszak na ubrania. Bardziej ambitni uzytkownicy z reguły taki sprzęt zajeżdżają po kilku miesiącach.
Mój rekord: wioślarz "Oxford" od Insportline poddał się w sumie po 24 GODZINACH trenowania. Błąd konstrukcyjny skutkujący ekspresowym zużyciem paska wielorowkowego.
Hej :) Załóżmy, że chciałbym dać tej ideii szansę lub zmienić swoje obecne nawyki. Gdzie można o tym posłuchać/poczytać u Ciebie? Jakieś konkretne posiłki? Czym uzupełniać białko?
Hej. Co do literatury: dr. Michael Greger "Jak nie umrzeć przedwcześnie" - super się czyta, trochę jak magazyn naukowy; prof. T.C.Campbell "Ukryta prawda" i "Nowoczesne zasady odżywiania". dr Mc Dougall "Skrobia która leczy". Kiedyś opisywąłem mnie więcej co jem, ale pokazywanie całego jadłospisu nie ma sensu, bo każdy ma inny gust i cele - jedni chcą być więksi i idą w mięśnie jedząc więcej białka, inni chcą być pełni energii i bawią się w wytrzymałościowców jak ja, jedząc więcej węglowodanów. Można nawet robić ketozę na roślinach. Generalnie najlepszym sposobem jest eksperymentowanie z tym co nam smakuje, co daje nam kopa itd. Ja przez rok przechodziłem na odżywianie roślinne stopniowo i jest to moim zdaniem najlepsza metoda - pozwala obserwować zmiany i łatwiej jest się dostosować dzięki temu. Również flora jelitowa nie reaguje szokiem. Warto zacząć metodą małych kroków - zastąpić pizzę z serem i salami pizzą z grillowanym bakłażanem i serem wegańskim, albo opcja bez sera, zastąpić kebaba falafelem, pierogi ruskie pierogami z soczewicą itd...Co do białka - nie ma na świecie jednego stwierdzonego przypadku "niedoboru białka". Po prostu nie da się - białko powstaje z aminokwasów, nigdy nie jest wchłaniane w całości. Ogólnie dla zwiększenia ilosci białka przy odżywianiu roślinnym, najlepiej jeść dużo strączków takich jak soczewica, biała fasola, amarantus. Dla mocno zaawansowanych kulturystów są również odzywki białkowe VeganBlend na bazie białka konopnego, ryżowego, groszku itp. IMHO w sportach wytrzymałościowych nie są potrzebne, ja od 5 lat daję radę bez. Oczywiście trzeba suplementować B12, ale to w sumie powinno się robić niezależnie od diety, bo niski poziom tej witaminy u ludzi stanowi dość poważny problem, o którym się nie mówi.
Ok po prostu tak myślałem o jakichś konkretnych produktach, których mógłbym użyć jako zamienników do składników, których obecnie używam, a są na Twojej czarnej liście :) Po prostu tak dużo o tym nawijasz, że ostatnio po wejściu do sklepu nagle zacząłem się zastanawiać, co kupić, żeby jeden dzień żywić się jak VegeReggae ;) Zobaczyć, co mi podpasuje. I chyba o tym dostosowaniu się organizmu to prawda bo dla mnie jako standardowego mięsożercy strączki są świetne ale tylko do momentu, jak nie muszę pójść później do towarzystwa ;) Obejrzałem też Twoje wypowiedzi na temat serów i próbuję to konfrontować z miłością Szwajcarów do sera i tego, że są narodem postrzeganym jako zdrowy :)
Świadomość na temat tego co się je to podstawa. Co do strączków, właśnie dr McDougall mówi o zmianie flory - im więcej ich jesz, tym mniej wypuszczasz gazów. Po prostu organizm musi się przyzwyczaić. Nie wiem w jakim badaniu Szwajcarzy wypadają tak pozytywnie, ale generalnie myśląc trzeźwo - jesteśmy jedynym gatunkiem, który zabija młode innego gatunku po to, żeby ssać pokarm jego matki(wcześniej sztucznie ją zapładniając). Do tego przetwarzamy ten pokarm. Mleko ludzkie jest dla ludzi, mleko krów dla cieląt, mleko psów dla psów itd.
VegeReggae Jako jedyni potrafimy zapładniać i doić inne gatunki. W dzisiejszych czasach trudno o taki obrazek, ale kiedyś, gdy gospodarz doił krowę to do obory zlatywały wszystkie psy i koty licząc na choć kroplę mleka.
Yarpenn. Nie musisz z marszu robic dni w pelni vege. U mnie bylo tak ze na lunch w pracy zaczalem jesc humus, bo nie bylo akurat 'nic ugotowanego', potem kolacje zrobily sie humusowe. Z jakimis pomidorami i innymi. Mięcho i sery caly czas wpadaly. Po kilku tygodniach stwierdzilem ze w sumie mięsa nie potrzebuje (dalej je jedząc). Nastepnie znalazł mi sie zagubiony w necie vegereggae 😉 Naprawde uwazam ze to nie jest trudne, jedyne czego nie wolno sobie zrobic to mowic- 'musze zmienic diete'... nalezy raczej powiedziec- ' chcę upgrade'ować swoje zycie'. Kalorie nadrabiam bananami, 2-3 posilki dzieñie to koktajle, nie skupiam sie na bilansie tylko na pochlanianiu kolorowych rzeczy i tyle. Bialko olej. Odstaw sery i bedziesz wolny! Miecho czasem mi wpada jeszcze bokiem ale rzadko. Jest mega. Żona też ci podziekuje 😉
Bardzo ciekawy materiał. Próbowałem kilka razy przejść na rośliny, ale za każdym razem, po kilku miesiącach kładły mnie problemy wspomniane w filmie związane z podażą dużej ilości błonnika. Myślałem że moje jelita "wybuchną", do tego byłem osłabiony (krew z nosa podczas wysiłku). Robiłem i robię w zimie 3xsiłownie i 1x delikatne cardio, w lecie 3xrower i 1xsiłownia. W końcu poszedłem do dietetyczki. Po badaniach (anemia, słabe minerały) kazała wrócić do wołowiny i kurczaka. Rozpisała dietę, zrobiłem redukcję 16kg. Do samych roślin nie wrócę, bo mam obawy, że przy treningu siłowym wykończę organizm. Ps. jestem fanem GIANT mam TCR i Anthem. Pozdro i czekam na kolejne filmy. Tak trzymaj.
Rowerek plus zmiana nawyków żywieniowych i z wagi 107 kg z szedłem do 85kg. Chce z rzucić jeszcze przynajmniej 5kg. Trenuje teraz w nie ogrzewanym garażu i brzuch zawsze mam zimny i czerwony. Potraktować łobuza maśćą rozgrzewającą?
A ile masz wzrostu?
185 cm. Mam jeszcze trochę podskórnej tkanki tłuszczowej na brzuchu. Wszystko było by już okey ale tak wciagnolem się w rower, że chce być lżejszy = szybszy😁😁😁
Dobrze wiem co czujesz :) Ze wzrostu wynika że masz BMI około 24, więc jeszcze spokojnie możesz skupić się na "zwykłym" tłuszczu. Możesz pokusić się o redukcję - tak jak wspominałem 10 dni redukcji, 10 dni przerwy i tak aż dojdziesz do tej upragnionej wagi. Możesz też robić np 12 dni redukcji z 1 dniem w środku tego okresu na załadowanie kalorii. Moim zdaniem na razie nie ma co się męczyć z trudnym tłuszczykiem, może wcale nie będziesz musiał tego robić ;) I oczywiście polecam nisko przetworzone produkty roślinne jako podstawowe paliwo. Pozdro!
Dzięki za zainteresowanie👍 jak pomyślę co ja kiedyś jadłem to mi się baranek na kierownicy prostuje. 💪💪Moc warzyw💪💪
Ile czasu zajęło ci zrzucanie do 85 kg? Pytam, bo mam 188 cm wzrostu i od września zszedłem z wagi 107 kg do 91,5 kg dzisiaj, więc byłem podobnych gabarytów jak ty. Też planuję zejść do ~80 kg. Pozdrawiam :D
Czy może ktoś się podzielić workout'em z 11-tej minuty "Stubborn Fat P2.0"?
12 godzin jazdy dziennie przez miesiąc i musisz schudnąć...
I tak właśnie przeszedłem na dietę roślinną, nisko-przetworzoną. Z dnia na dzień. Bez przygotowań. Po prostu wstałem i zdecydowałem zrezygnować z jaj na śniadanie. Życzcie mi powodzenia w wbijaniu dobrego bilansu w/kg na wiosne :D
+Jakub Obitko Poszedłeś na Maxa. Niech Moc Roślin będzie z Tobą Brachu :) Trzymam kciuki.
co tam przeciąg czapka
Ile ważysz??? Bardzo mnie to ciekawi
Aktualnie 64kg.
Masz ogromną wiedzę o zdrowym odżywianiu. Co sądzisz o suplementacj Flavonem? Spotkałeś się kiedyś z nim?
Może ogromną to nie...ale mam spore doświadczenie, którym chcę się dzielić :) Co do flavonu - nie stosowałem więc nie pomogę. Generalnie nie suplementuję niczego poza B12 jeżeli chodzi o standardowy tryb. Przy mocnym treningu suplementuję cytrulinę i MSM.
VegeReggae Dzięki za odpowiedź.
Miałem stagnacji w redukcji tłuszczu.Jakeiez było moje zdziwienie gdy zwiększyła liczbę przejechanych kilometrów i doszła jazda pod gore (wiadukty9,9 % wedlug stravy)Organizm cały czas trzeba atakować.Nie znosi stagnacji.Miecha nie jem,ale bez nabiału nie umiem się obejść.
Bike Gowski lepiej zrezygnować z nabiału niż mięsa
Przez cale moje zycie borykalem sie z tzw.tendecja do tycia i cholesterolem.Od roku wrocilem do sportu tylko tego wlasciwego.Kiedys byla silownia i zarcie miecha by byla sila i sila byla.Nastapilo opamietanie.Od roku zrzucilem 30 kilo,bylo 118 wzrost 174,prawie inwalida.Rower przyszedl od tak stara damka.Dzis rower to moje zycie.Dieta.Na objad zawsze same warzywa...Przez cale lato i jesien jadlem kalofiory.Uwilbjam je.Nikt mi nie powie ze miecho i jego podroby sa zdrowsze od jaj!Cholesterol spadl mi jak miecha z mojego talerza.
szybko schudniesz = szybko utyjesz z powrotem. jedyne skuteczne odchudzanie i pozostawanie szczupłym jest możliwe dzięki REGULARNEMU AEROBICZNEMU WYSIŁKOWI o ZMIENNEJ INTENSYWNOŚCI. Im większa objętość i amplituda wysiłku, tym lepiej.
Uwielbiam warzywa i owoce... latem. Bo zimą, czasem trzeba spojrzeć na to co jemy, żeby wyobrazić sobie smak... Dlatego tak ciężko jest mi zrezygnować ze wszystkich śmieci.
W zimie zawsze jest ciężko, ale zawsze jest też rozwiązanie. Ja mam 300L mrożonych warzyw i owoców które gromadzę w sezonie. Do tego wciągam też wiecej potraw takich jak falafele, pizza bez serowa/z serem wege. Najlepszy okres to lato i sezon arbuzowy :) Ja na bank pochodzę z tropików :D
Dzięki za podpowiedź. temat do przetestowania. Bez wazeliny... fajny kanał.
Wiosło. To wytapia tłuszcz jak potłuczone. Ze 105 kg do 95 w 3 miesiące przy umiarkowanym przycięciu na kaloriach, przy czym ani razu nie ważyłem tego, co jem, nie stosowałem żadnych aplikacji. Po prostu - przez pół to, co jadłem i tyle. Bez przechodzenia na 100% zielsko (w ogóle bez zmieniania czegokolwiek, poza ilością w diecie). Po prostu - niewielki deficyt kaloryczny + interwały (albo intensywne treningi, tak, żeby nie było sił na mówienie - to na filmie to typowe pitu - pitu kardio otłuszczające) i będzie dobrze.
Reguła odchudzania brzmi: deficyt kaloryczny - jak będzie, to masa będzie spadać, choćby nie wiem co i choćbyśmy zażerali się samym niezdrowym fasfudem - oczywiście w ramach deficytu kalorycznego, czyli np. leżąc na kanapie jedli dziennie 1500 kcal w cheeseburgerach albo pączkach. Tyle, że sama dieta (zwłaszcza niezdrowa, z przetworzonych, smażonych produktów) z deficytem kalorycznym doprowadzi do sylwetki chudotłustej - bo organizm zamiast trawić zapasy, cwaniak, będzie najpierw trawił to, co zapasy zużywa a jest nieużywane - czyli mięśnie. Zejdziemy z wagi, ale kosztem mięśni. Będziemy lżejsi, ale z dużą zawartością tkanki tłuszczowej. Dlatego na redukcji ważne jest używanie mięśni - możliwie dużych ich grup, i to w taki sposób, jakbyśmy robili "masę". Wtedy organizm będzie zmuszony odbudowywać zniszczone treningiem mięśnie i będzie musiał na to zużywać... tak, tłuszcz jako źródło energii. Dlatego na redukcji najlepsze są ćwiczenia takie jak crossfit, czy wioślarstwo (najlepiej - na ergometrze), koniecznie na wysokim poziomie intensywności (czyli na zadyszce, żeby nie dało się mówić w czasie treningu), względnie właśnie interwały.
Rower - jak najbardziej, w ramach regeneracji między dniami wycisku na wiośle ;-). Na rowerze pracują tylko nogi, reszta mięśni jest praktycznie nie ruszana. I to jest, niestety, największa wada roweru. Ale jako ćwiczenie relaksacyjno - regeneracyjne - jest bardzo dobry. Jest na 100% lepszy niż siedzenie na kanapie, ale jako jedyny rodzaj aktywności fizycznej - średnio wygląda na tle innych sportów. Rowerzyści powinni jednak oprócz roweru trenować jeszcze jakiś crossfit albo wręcz trening siłowy, żeby harmonijnie się rozwijać.
Np. mogą na siłkę jeździć rowerem.
Może trochę wbiję kij w mrowisko, ale człowiek chudnie, gdy choruje... Duże otłuszczenie też nie jest dobre, ale mały zapasik może świadczyć o zdrowiu.
tak 10 - 15% ;) IMO
Jeść należy to co służy i smakuje. Tzw. odżywianie roślinne nie ma za sobą żadnych poważnych badań potwierdzających jego pozytywne skutki. I jest to zrozumiałe bo fizjologia ludzi jest niebywale zróżnicowana. Jednym służy dieta mieszana innym paleo innym jeszcze wegan.
Nie zgodzę się. Jest co raz więcej badań dowodzących doskonałość diety roślinnej. Najsłynniejsze to oczywiście 40to letnie badanie chińskie prof. Campbella. Podstawa to dobrze zbilansowana dieta, czyli taka z zerową zawartością cholesterolu, alkoholu, hormonu IGF1...i najlepszym kandydatem jest odżywianie roślinne.
Schudłem 10 kilo w bardzo krótkim czasie. Jak? Przestałem jeść produkt roślinny o nazwie pszenica. Nie każdy wie, że współczesna pszenica to GMO. Straszny syf. Przy okazji pozbyłem sie paru męczących dolegliwości.
Hej super czyli kanapki chleb w kąt, ale co zamiast tego na śniadanie i do pracy?
@@krzysztofszewczyk4124 Jak to, co, parówki z marchewki, schabowy z soi i befsztyk z pokrzywy.
Waty na kg.m.c. to są ważne w górach. Przy jeździe po płaskim terenie liczą się waty ogólne, zauważyłem to gdy zrzuciłem parę kg i przy mimo że segmenty na podjazdach w chooj poprawiłem, to jeżdżąc na czas średnia prędkość drastycznie spadła, ale co kto woli. Mi zawsze imponowali sprinterzy, a nie górale.
Shwarc A. Froom to chyba jest mutant wszechczasów w kolarstwie. Ma warunki ale i medykamenty, gdzieś czytałem że potrafi utrzymac 490w w ciągu godziny co oznacza że oprócz dopingu, musi być stworzony do tego sportu.
Shwarc A. Armstrong podobno 460w generował średnio na godzinę, wg. Pewnego znanego trenera Froom jest jeszcze mocniejszy niż Lance w najlepszym czasie. Ogólnie moc zawodowców jest nie do pojecia dla zwykłych amatorów. Wydaje mi się ze jeśli po roku dobrych treningów nie wygrywa się tzw. Ogórków to znaczy ze o poważnym sciganiu nie ma co marzyć, polecam film ,, Lech Piasecki- życie na podium"
Shwarc A. Jako ciekawostkę dodam że ów trener twierdzi że każdy zawodnik wykraczający ponad 400w leci na wspomaganiu ;)
@@zaramodo09 Liczy się genetyka, jak nie masz predyspozycji wydolnościowych to prędzej zrobisz sobie krzywdę ciężkimi treningami niż zostaniesz mistrzem nawet tylko ogórków.
@@nico-lb5uj chyba o tym wlasnie pisalem...
Dieta roślinna nie jest dla każdego, niestety. Przez rok diety wegańskiej spaliłem masę tłuszczu, ale najważniejsze i najgorsze jest to, że spaliłem masę mięśni! Jadłem to na co mnie stać i właściwie pilnowałem się, czytałem, rozwijałem wiedzę. W tej diecie jest niestety problem z podażą białka. Ponadto dieta roślinna, błonnik, masa węgli może powodować problemy z gazami. Po jakimś czasie czułem się źle. Po zmianie diety czuję się lepiej, jem wszystko oprócz produktów mlecznych.
EDIT
Interwałów nie powinno się wykonywać na czczo. Zastanów się czy warto to polecać, jeszcze ktoś posłucha i może sobie zrobić krzywdę.
Problem z podażą białka w diecie roślinnej???? Nie pisz takich rzeczy, bo jeszcze ktoś uwierzy.
VegeReggae powinienem dodać że ja miałem problem z podażą białka, byłoby rzetelniej fakt jest aktualnie że ta dieta nie dla mnie
Ja przez około rok przestawiałem się po prostu zwiększając ilość roślin w diecie. Chciałbym, żeby najlepszym rozwiązaniem było przejście 100% z dnia na dzień, ale IMHO, najlepszym rozwiązaniem jest stopniowe przechodzenie - zostawiając 2 dni mięsne, później 1 dzień itd. Metabolizm lepiej reaguje - zawsze jest faza przejściowa(gazy itp) ale to mija i na koniec mamy niesamowite efekty. Samo bycie PLANT BASED(np 85-90% roślin w diecie reszta mięso) jest o wiele lepszym rozwiązaniem niż standardowa dieta Kowalskiego. Co do produktów mlecznych, gdybym miał wybierac co wyrzucić jako pierwsze - to pozbyłbym się właśnie tego. Nabiał to najgorsza rzecz jaką można jeść.
PLANT BASED powiadasz Rafał? W końcu znalazłem określenie na to do czego prawdopodobnie dążę :)
VegeReggae no z tym przejściem się nie zgodzę Odżywianie roślinne spoko, ale wypróbowałem i nie odpowiada mi 😂
Cała masa z rowerem, przez waty i wtedy wychodzi FTP, czyli nasz masa 80 rower zwykły 12 kg, to jest 92 kg, i teraz średnia na dwie godziny powiedzmy 320 watów i teraz 320:92=3,47826, dla amatora wartość wystarczająca, pozwala tracić tkankę tłuszczową, dla kolarza zawodowego porażka, bo dla średniego lokalnego sportowca będzie to między 4.5 a 6, ale podejrzewam, że ciężko dojść to tych wartości.
No cóżżżż...... jestem 40+ i stało się. Brakowało mi siły w pracy i wróciłem do tradycyjnych potraw i......... przytyłem około 20 kg. Czuję się jeszcze gorzej. Wróciła astma i doszły problemy z refluksem. Każda dieta zaczyna się od kuchni......ktoś gdzieś powiedział. Dlatego od przyszłego poniedziałku lecę na urlop do Polski na trzy tygodnie i dzisiaj zainstalowałem sobie apkę 30 dni do przejścia na vege. Jest tylko mała obawa; warzywa w zimie na Podkarpaciu w górach? No do biedry na pewno nie pójdę.......wolę jeść śnieg😂
Polecam sprawdzić cholesterol przed i po tych 30 dniach. Ja byłem pod mega wrażeniem efektami u kolegi, który podjął wyzwanie 30 dniowego vege(on i jego lekarz też). Jeżeli chodzi o jedzenie w zimie - ziemniaki od lokalnych rolników, kasze(też można ustrzelić u lokalsów), ryże, jeżeli masz więcej funduszy, można pokusić sie o mrożonki BIO. Polecam markety takie jak Tesco/Auchan/Macro - mają duży wybór produktów lepszej jakości. Ja mam 300L zamrażarkę pełną dobroci :)
VegeReggae dzięki, raczej tam gdzie będę(Rymanów) takich łakoci z wielkopowierzchniowych nie znajdę bo ich niema a ja będę raczej codziennie w gościnie. Jakoś to ogarnę😊
camel dzięki za ostrzeżenie. Od Beskidu Niskiego po Bieszczady jedynym zanieczyszczeniem jest śnieg żółty. Dlatego wyemigrowałem. Tutaj niema kto zanieczyszczać....... normalnie brak takich pracodawców. Jest tylko cisza😉
z cholesterolem to jest bardziej złozona kwestia, cholesterol jest potrzebny szczegolnie dla trenujacych, okazuje sie ze za niski poziom bardziej szkodzi niz pomaga. W celu regulacji poziomu cholesterolu polecane sa najlepiej prawie surowe lub surowe zółtka. Wiemy jakie cenne witaminy maja zółtka :). Pamietajcie zawały, miazdzyca czy choroby wiencowe to nie wina cholesterolu tylko blaszki. Temat rzeka warto sie zapoznac co robia wapn i witamina K2 ! Pozdro swietny film ;)
Zielony ludzik Chłopie a niska emisja? Nawet sobie nie zdajesz sprawy jaki syf tu leci z kominów domów. Małopolska i Podkarpacie to masakra. Sprawdź na stronie Airly w mroźną i bezwietrzną pogodę... 🙄
Myślałem, że się czegoś dowiem, ale to nie materiał dla amatorów jak ja :)
Mądry kolego. Tłuszczu nie "wytapiamy" :)))
Chi chi Może pajączek z bananów
O wodzie z innej strony ua-cam.com/video/eZs3H_7qA4A/v-deo.html
Jakieś rady dla osób z Hashimoto?
Jedyne co mogę polecić, to cykliczne badania krwi, tarczycy i nadzór lekarza. Warto też jeść produkty bogate w selen np. orzechy brazylijskie, suplementować D3 w okresie zimowym(mięso nie dostarcza D3 z powodu sposobu hodowli w zamkniętych pomieszczeniach). Stała aktywność fizyczna zasze pomaga..min 3x tygodniu.