Dajcie znać co Wy myślicie o filmie i czy jesteście zainteresowani by w przyszłości pojawiły się kolejne odcinki z komentarzami do filmów :) Zapraszam też do wykopania: www.wykop.pl/link/5180207/co-joker-mowi-nam-o-spoleczenstwie/
Wątek Wayna jako ojca Artura jest otwarty. Jest motyw ze zdjęciem matki Artura gdzie jest dedykacja Wayna. Więc wątek jest niejasny, otwarty. T.M. miał możliwości aby wszystko sfingowac byle nie popaść w infamie.
@@kotbrytyjczyk6859 i zrobił to po mistrzowsku, bo pomimo wypowiadanych herezji zachował kamienną twarz przez 50 min. Ale to tym gorzej dla nas bo kiedy towarzysz michał z towarzyszątkami chwycą za młoty i sierpy będziemy pierwsi do wyzwolenia spod ucisku.
Moim zdaniem najważniejsze przesłanie Jokera jest takie, że każdy ma problemy, ale najgorzej ma ten który nie ma nikogo kto by mu współczuł. Samotność nie oznacza siedzenia samemu w "piwnicy". Możesz spotykać setki ludzi dziennie, ale co z tego skoro każdy z nich ma cię gdzieś.
Ja mam taką wątpliwość... Spotykam mnóstwo osób, które mówią, że są samotne (też byłam ta osoba), że inni mają ich gdzieś...i w jakimś sensie to prawda. Jest tylko dla mnie coś, co nie daje mi spokoju...gdy się pogrzebie to okazuje się, że mając np. 32 lata w życiu nigdy nikogo z uczelni, z pracy nie zaprosili na spotkanie, nie chodzili na spotkania integracyjne do restauracji, nie chodzili na urodziny...tak se wymieniam może bez sensu...ale to chyba mnie wścieklo po prostu. Z jednej strony narzekają, że są samotni, a z drugiej strony nie podjęli prób nawiązania tych relacji. Miałam w pracy faceta całkiem przystojnego, fachowiec, był nowy, kilka osób koło niego się kręciło...a on każda rozmowę rozpoczynał od tego, że jest beznadziejnie, ludzie są do dupy, wszyscy mają go gdzieś...no siedział i narzekał i przez to stracił tych, którzy obok niego się kręciło, no w imię czego mam słuchać narzekań. Po pół roku stał się odludkiem w pracy. Jednej koleżance było go żal, więc z nim gadała okazjonalnie w kuchni....ale ona powiedziała, że już nie daje rady tego słuchać. Podejrzewam, że nie tyle on nie miał ludzi wokół siebie, którzy byliby nim szczerze zainterediwani ile on ich nie widział i ich nie szanował. Temat złożony. Ja byłam po stronie tych samotnych przez wiele lat, bo zmagałam się z tym i nikt nie był w stanie zmienić mojego położenia tylko ja sama. I chyba o tym się zapomina, kto też jest odpowiedzialny za to, że inni zaczynają mieć nas w dupie...no my sami, a nie tylko inni źli ludzie.
@@DWoong Myślę że ludzie narzekający na coś co sami sobie zrobili występują w każdym środowisku i można takie zachowanie zauważyć przy rozważaniu większości problemów. Nie mniej zgadzam się że takich osób jest pełno i oczywiście mają oni problem z własnym zachowaniem.
Dla mnie najmocniejsza w całej historii to końcówka. Joker otrzymał swoją publikę, to co chciał od początku. Chciał istnieć dla kogoś i dopiero po morderstwach mu się to udało.
Dla mnie to nie do końca tak. On próbował wielokrotnie "normalnie żyć". Został wyrzucony jak śmieć i stał się przywódcą rewolucji której nie chciał. Postać tragiczna.
Myślę że na końcu właśnie stał się tylko pacynką i powodem do jeszcze większego zła. Nikt nie chciał zwykłego człowieka z chorobą psychiczną. Oni chcieli zepsucia wypływającego z niego, kiedy już w nim wszystko puściło :(
@@kosmatydziadu Popieram. Rozpatrywanie tego Jokera miarą poprzedniego (Ledgera, nie Leto, lol) jest płytkie, tak jak sam wątek szaleństwa przeruchany. Ten film wnosi o wiele więcej lepszych i bardziej subtelnych wątków, które możemy odnieść do własnego życia, niż takie "szaleństwo" i zabijanie.
Przepraszam, że się wtrącę, ale po tej triumfalnej scenie Jokera jako lidera rewolucji, jest u terapeuty w więzieniu. Nie wiem jak wy na to patrzyliście, ale dla mnie ta cała poprzednia scena triumfu mogła być wyobrażeniem Jokera. Pamiętacie przecież jak miał wyobrażenia o tym, że jest w tym programie (scena gdzie gościu zaprosił go na scenę). Jeśli się mylę, proszę mnie poprawić.
Świetny Joaquin Phoenix, znakomity scenariusz, doskonała muzyka, wyśmienite ujęcia. Jeden z najlepszych filmów, jakie w życiu widziałem, a z pewnością film dziesięciolecia. Obok "Władcy Pierścieni" jeden z najlepszych w dziejach. Najciekawszym zdaniem z filmu było "I don't believe in anything" - gdy człowiek w nic nie wierzy, nie ma w życiu nikogo bliskiego, nie ma nic do stracenia - porzucając moralność wydaje się mieć wszystko do zyskania... Ten film to zjawisko społeczne, zapewne również dziejowe.
Dziadek mi kiedyś powiedział: "Jeśli nie współczujesz drugiemu człowiekowi, to nie jesteś człowiekiem". Myślę, że jest to dobre podsumowanie wynikające z tego filmu.
Strzelanie w plecy się nie podoba? Ja zostalem kiedyś napadnięty przez grupę sześciu, może ośmiu byków. Szedłem chodnikiem przy pustej uicy, oni szli znaprzeciwka i nie sprawiali żadnego wrażenia że są kibolami, chuliganami itp. Nie byli nawet głośni. Ot, po prostu grupa kolegów idaca ulica. Gdy się mijaliśmy dostałem (bez żadnej wstepnej zaczepki) strzał w nos a potem obrabiali mnie już lezącego na chodniku grupowo. W czasie bicia nie okreslili nawet powodu napadu (ty pedale, ty zydzie, legia-kurwa itp). W ogóle byli... milczący. Jedyne słowa jakie padły to dwa, na pożegnanie "Spierdalaj, kurwa". Na szczęście zasłaniałem się tak (a i oni nie byli do tego stopnia gorliwi) że gdy przestali i oddalili się, mogłem wstać o własnych siłach. Skończyło się "tylko" złamanym nosem i palcem, tudzież siniakami. ALE mogłem uderzyć głową o chodnik, mur kamienicy, doznać uszkodzenia podstawy czaszki, przerwania rdzenia kręgowego itp. co doprowadziloby do smierci lub kalectwa. Bo żadnej precyzyjnej miarki to oni w rekach i nogach nie mieli. Gdybym miał wtedy broń, bez zmrużenia oka strzelałbym im, odchodzacym, w plecy, jak do wściekłych psów. Bo to były wściekłe psy, tylko poruszające się na zadnich łapach, którym ktoś nieopatrznie wydał ludzkie dowody osobiste. Tymczasem rzeczywistość jest urządzona tak, że oni mogą się tak zabawiać aż ich EWENTUALNIE złapie policja. I za wysłanie kogoś na wózek inwalidzki albo na cmentarz zamknie na dwa lata. W imię czego mamy się zachowywać po rycersku wobec wściekłych psów?
Ja chciałbym napisać tylko jedną rzecz. Dzięki Tobie i Twojemu kanałowi uświadomiłem sobie jak płytko patrzę na świat, otworzyłeś mi umysł i zaszczepiłeś we mnie chęć do zgłębiania otaczającej nas rzeczywistości. Dziękuję Szymon :)
Spojrzałbym na stwierdzenie Jokera "You've got what you deserved" trochę inaczej. Moim zdaniem mówi on o sobie -"wyszydziłeś mnie więc oto jestem, strzelam nie ja a Twoja ignorancja i chęć taniego poklasku". Nie odebrałem tego jako osądu a wręcz przeciwnie - Joker się poddał i został wcieleniem chaosu. Sam przecież odkrył, że nie może sobie ufać we wcześniejszych częściach filmu. A cały przekaz można odnieść do szerszego grona niż tylko do prowadzącego program. Do całego społeczeństwa które przecież go stworzyło i całe społeczeństwo poniesie konsekwencje.
@Eljot79 Nikt nie jest zły z natury, traumy, choroby, poniżanie, brak poczucia sprawiedliwości, brak konsekwencji za własne czyny, co w przypadku bogatych wypierdków jest bardzo możliwe, składowych jest sporo.
@Eljot79 natura się nie troszczy, bo nie jest świadomym bytem, tu chodzi o co innego. Mamy cechy, które pozwalają się asymilować ze społeczeństwem, jesteśmy plastyczni i podatni na wpływ środowiskowy nie dlatego, bo natura jest troskliwa, tylko tak działa ewolucja, a że jesteśmy mega złożonymi organizmami w sferze mentalnej, to wyjście z założenia, że ktoś urodził się zły, bo tak, to ignorancja.
@Eljot79Moralność jest ukształtowana w społeczeństwie, nawet przyjaźń nie jest stricte bezinteresowna, a stopień okrucieństwa jest większy w bardziej zacofanych społeczeństwach, bo podstawą jest przetrwanie. Jednym z warunków przetrwania była zdolność do życia w grupie, a to wymaga zdolności do pomocy i poświęceń dla grupy i bliskich. Po tym natomiast jak zdominowalismy otoczenie i nie musimy się martwić o to by przetrwać, moralność też ewoluowała, wystarczy poczytać jaka była ona kiedyś, np. W starym testamencie, kiedyś publiczne egzekucje były rozrywką, to znaczy, że ludzie byli źli? Ludzie nie rodzą się źli w skrajnym znaczeniu tego słowa, bo odpowiada za to ewolucja, a moralność taka jak rozumiemy ją w naszej kulturze jest efektem właśnie rozwoju cywilizacji.
@Eljot79 Dziwny to zabobon, zwalać wszystko na fakt, że taki się urodziłeś. I powiedz, czemu ludzie mieli by rodzić się źli? Ludzie w starym testamencie nie byli źli tylko okoliczności w jakich żyli i kultura była inna. Szeroko rozumiana u nas moralność jest wynikiem ucywilizowania, ale to nie oznacza, że ludzie byli gorsi i to od urodzenia. Zresztą, ludzie to zwierzęta, a te złe się również nie rodzą, możesz wyszkolić psa, by był łagodny i zdyscyplinowany, a możesz go wyszkolić na agresywnego skurwiela.
@Eljot79 wiele dobrych ludzi czynić zło, a źli ludzie potrafią czynić dobro jeśli jest to korzystne. Są ludzie z zaburzeniami psychicznymi, które chcąc nie chcąc nie odczuwają współczucia i stają się np. seryjnymi mordercami, wiadomo, że jest margines. Ale człowiek bez wad rozwojowych nie rodzi się do szpiku zły. Sama granica tego co moralne i etyczne jest w wielu wypadkach jest zatarta, nikt nie jest moralnie idealny, to absurd.
Film był świetny i nic dziwnego, że miał tyle negatywnych recenzji po stronie SJW i w mediach w Stanach - ludzie nie lubią przyglądać się sobie w lustrze za bardzo - zwłaszcza, gdy widzą coś, co im nie pasuje - wolą instagramowe filtry.
Chyba jedno z lepszych omówień, jakie widziałam. :) Starające się podejść do tego z rozsądkiem i skupiające się faktycznie na tym, co film chciał powiedzieć, a nie na wszystkim innym. Mnie ten film poruszył, bo jak dla mnie bezlitośnie wywleka on na wierzch nasze najgorsze instynkty, których często nie chcemy w sobie widzieć. Jeśli utożsamiamy się ze „zwykłymi ludźmi”, ze społeczeństwem, to film skłania nas do refleksji, ile razy byliśmy obojętni, nieuprzejmi, wrogo nastawieni, uprzedzeni wobec kogoś kto potrzebował pomocy, ale jakoś odbiegał od normy, był dziwny i niepokojący, tak, że nie chcieliśmy mieć z nim nic do czynienia. Z drugiej strony jeśli utożsamiamy się bardziej z Arthurem, jeśli byliśmy kiedykolwiek skrzywdzeni przez społeczeństwo, to musimy zmierzyć się z pytaniem, czy nigdy nie mieliśmy choćby przelotnego pragnienia, by naszym prześladowcom stała się jakaś krzywda, by dostali za swoje. Bo łatwo zwalać winę na wszystkim innych, ale trudno pogodzić się z faktem, że kryją się w nas jakieś mściwo-sadystyczne skłonności i być może przy „odpowiednich” warunkach mogłyby dojść do głosu. Wreszcie przemawia do mnie to, jak film pogrywa z naszymi emocjami, starając się nas zmusić do kibicowania złoczyńcy - można się na to oburzać, że tanie chwyty itd. a można też uznać, że to nie film wywołuje w nas sztucznie jakieś uczucia, ale że raczej wydobywa na wierzch rzeczy, które już w nas są. Bo czujemy się znudzeni i zmęczeni patrzeniem na smutnego, chorego, nieporadnego człowieka, a zaczynamy się doskonale bawić kiedy ludzie są mordowani. Tylko dlatego, że sprawca nagle stał się charyzmatyczny i interesujący, a w tle leci wesoła muzyka. Ohh, bo wreszcie dostaliśmy to, czego naprawdę chcieliśmy, czyli rozrywkę! Bo dopiero pójście w stronę zbrodni jest tym, co to sprawia, że nie możemy oderwać od Jokera wzroku, a jego „występy” są interesujące do oglądania. Film dla mnie działa trochę jak grecka tragedia, gdzie jest pewna umowność i przesada i gdzie wiemy, że to nie może się dobrze skończyć. Jest to też taki film - przestroga - nasz świat nie wygląda jeszcze aż tak źle jak to fikcyjne Gotham, a my nie jesteśmy jeszcze aż tak blisko szaleństwa jak Arthur, więc jeszcze nie jest za późno by takim rzeczom zapobiec. Do mnie film mówi dobitnie - zobacz, co w tobie najgorsze, nie zaprzeczaj temu, nie zgrywaj niewiniątka, ale zrozum to i nigdy nie pozwól temu przejąć kontroli, bo doprowadzi to do czyjejś krzywdy. Ale też mimo wszystko nie jest to film idealny, a wątek buntu społecznego jest naciągany i bezsensowny (tzn. wygląda to tak, jakby gdzieś została wycięta jakaś duża część scenariusza i sceny w ogóle się ze sobą nie łączą na zasadzie ciągu przyczynowo - skutkowego).
Tzn. w samym filmie nie ma 100% klaryfikacji pochodzenia Artura. Z jednej strony jest wątek, który przedstawia matka, jakoby miałaby się zrzeknąć koneksji z Waynem, z drugiej strony są dokumenty adopcyjne w papierach - które mogą być falsyfikatem na podstawie umowy z , ale kto, o zdrowym rozsądku, chorej psychicznie kobiecie zezwoliłby na adopcję dziecka? Kolejna sprawa, Artur znajduje fotografię podpisaną "uwielbiam Twój uśmiech - TW (Thomas Wayne?)" Świetny wątek i rozwinięcie uniwersum, abstrahując od Twojego bardzo dobrego materiału :)
Odnoszę wrażenie, że głównym minusem tego filmu jest to, że dotrze on do świadomości osób, którym nie trzeba już tych rzeczy tłumaczyć, bo one je już znają. Chociaż nie wiem, czy to jest problem stricte tego filmu.
@@TargunYssboern że brak wsparcia, wykluczenie społeczne grupy ludzi i znęcanie się nad nimi w konsekwencji powoduje, że z czasem się buntują i niszczą system? :D Tak, twórzmy więc jeszcze gorszy, prawicowy system, niech podziały między ludźmi będą jeszcze większe, a skutki bardziej odczuwalne. Pozbądźmy się też empatii i podejścia z uwagą do drugiego człowieka, bo to takie prawicowe i dobre :D
@@TargunYssboern to realne podejście pokazujące skutki takich systemów społecznych ;) Ludzie to nie komputery, nie działają jak algorytmy tworzone przez programistę. W filmie, o którym prowadzimy rozmowę, widoczne są ewidentne konsekwencje krzywdzących systemów społecznych na i tak zbalansowanym poziomie (w porównaniu do skrajnej ideologii jak prawicowa). Co oznacza "lewicowe" spojrzenie na świat? Czy człowiek wykazujący się empatią, jako jedną z cech wyróżniających gatunek ludzki, definiowany jest jako ten posiadający lewicowe podejście? Czy wszystkie inne stworzone przez przez tysiące lat systemy, jeżeli nie są skrajnie prawicowe, z automatu muszą być lewicowe? xD
Jest wersja Wayne'a - matka Jokera jest obłąkana i sobie uroiła jego ojcostwo. Nigdzie natomiast w filmie nie jest BEZPOŚREDNIO powiedziane, że ta wersja jest tą prawdziwą - jest możliwość, że została wrobiona w chorobę psychiczną, nafaszerowana i sterroryzowana. Cały film, stosunek matki do Jokera, jego problemów i aspiracji - skłaniałby mnie bardziej w stronę, że Wayne mówi prawdę, aczkolwiek nie ma pewności.
@@dawidmodrok1877 No widzisz, nie ma powiedziane, a też masz swoją wersję. Moim zdaniem jest adoptowany, bo matka się nim nie przejmuje, nie ma żadnej łączności z nim (nie wiadomo na ile jest to wina choroby). Zresztą jeśli jest taka szurnięta i chcieli by żeby sekret wayna nie wyszedł na światło dzienne to czemu jej nie trzymali w arkham na lekach odbierających świadomość do śmierci, tylko wypuścili? Bo jest walnięta naprawdę.
Jeżeli chodzi o śmieci, o których mówisz na początku filmu, to jest to również nawiązania do tego co obecnie dzieje się w Los Angeles ( miasto tak zanieczyszczone, że służby śmieciowe nie nadążają z wywozem nieczystości, jest plaga szczurów, a lokalnej społeczności grożą epidemie ). Mały smaczek, który sprawia że film zyskuje na realności.
Zastrzelenie Murray'a przez Jokera to moja ulubiona scena w całym filmie. Murray puścił w swoim programie okrojony występ Arthur'a z klubu Pogo Gotham i publicznie go ośmieszył. Następnie zaprosił go do programu aby jeszcze bardziej go poniżyć i dosłownie minutę przed wejściem Jokera na scenę programu ponownie pokazał to okrojone kompromitujące nagranie z klubu Pogo aby przypomnieć z kogo właśnie będą się razem wspólnie (widownia i Murray) nasmiewać. Dla mnie Joker pięknie wystąpił, taneczne wejście, pocałunek tej kobiety która już wcześniej była na scenie z Murray'em, i wypowiedzenie tego co czuje. Wisienka na torcie kiedy Joker powiedział, że Murray jest okropny i zaprosił go po to aby jeszcze bardziej go upokorzyć... I końcówka, że Murray zasłużył na to i bum! Strzał z rewolweru prosto w oko 😍 Z chęcią bym przeładował rewolwer Joker'owi na kolejną ofiarę.
+Szymon mówi mnie bardzo postawa wyższych sfer wobec niższych sfer w sytuacji zaśmiecenia miasta przypomina bardzo sytuację biednych i bogatych ludzi podczas katastrofy Titanica bo bogaci ludzie nie odczuwali od razu że Titanic idzie na dno bo znajdowali się na wyższych pokładach a ci najbiedniejsi znajdowali się na najniższych pokładach więc oni jako pierwsi odczuli skutki zderzenia z górą lodową i Oni zaczęli ginąć jako pierwsi a no i bogaci z racji tego że znajdowali się na wyższych pokładach to nie odczuje od razu konsekwencji uderzenia w górę lodową bo James Cameron mądrze powiedział że Titanic symbolizuje cały świat
Podoba mi się analiza, ale brakło mi w niej wspomnienia o tym jak do Artura przychodzi dwóch gości w odwiedziny Artur, zabija z pomocą nożyczek, tego który sprzedał mu broń i przychodzi tak naprawdę w celu upewnienia się, co ten powiedział policji, podczas gdy drugiego, puszcza wolno mówiąc mu, że tylko on był dla niego miły
Najbardziej urzekła mnie ostatnia scena, którą widzimy w filmie - kiedy Joker nuci sobie _"Stompin' on your dreams..."_ (That’s Life - Frank Sinatra), po czym wychodzi z pokoju z zakrwawionymi podeszwami. Można ją interpretować zarówno dosłownie, jak i przenośnie.
Osobiście uważam że film ma większy wydźwięk filozoficzny dotyczący przemiany człowieka niż zmian spolecznych. Oczywiście Joker świetnie przedstawia sytuację świata przedstawionego oraz poucza jak nie postępować aby takiego rodzaju wydarzenia nie miały miejsca. Jednakże sądzę iż wspomniany obraz ma również ukryty przekaz jakim jest próba określenia samego siebie oraz swojej roli w społeczeństwie i w samym świecie. Postać Arthura jest kreowana na psychopatę, a ten termin nie jest zazwyczaj mile kojarzony co za tym idzie nie każdy z odbiorców już będzie się w pełni zgadzał tudzież uosabiał z bohaterem jak i jego czynami. Następny procent widowni będzie go uważać jako ofiarę źle działającego systemu i będzie usprawiedliwiał jego czyny. Ostatnia część widzów ujrzy w bohaterze swój wyznacznik w życiu jako perfekcyjnego przedstawiciela danej ideii i będzie dożyć do osiągnięcia identycznego stanu nietykalności jaką osiągnął Arthur. Osobiście zaliczyłbym się do trzeciej grupy. Tak czy inaczej trzeba pamiętać że to dramat psychologiczny i skupić się przedewszystkim na obrazie głównego bohatera. Ale to tylko i wyłącznie moja własna interpretacja
Dzięki za materiał. Film jest próbą relatywizowania zła i tłumaczenia jego egzogenezy, jako moralnie uzasadnionej. Wprowadza do systemu hierarchicznego wartościowania zachowań (altruizm, empatia, dobro, obojętność, zło, nienawiść, wrogość), model piętrzenia zjawisk ocenianych dotychczasowo negatywnie (postąpił ktoś źle, ale może miał do tego prawo, miał trudne dzieciństwo, więc miał prawo w sumie zrehabilitować się i odreagować swe frustracje na innych). System przestaje działać, ale właśnie przez takie dopuszczenia wyjątków, które stają się powszechną regułą. Prezentuje się odpowiedzialność zbiorową, transferując subiektywne problemy indywidualne, na lokalne grupy osób zobojetniałych wobec trudności tych osób. Joker jest typowym incelem, feministką czy drag queen'em współczesnego świata, który daje sobie prawo do wymierzania sprawiedliwości, szukając winy wśród innych, zamiast rozpocząć pracę nad sobą, starając się respektować kruchy, ale zrównoważony porządek ludzkiej natury społecznej. Zgadzam się, że należy ludzi uwrażliwiać na krzywdę drugiego człowieka i pielęgnowac w nim zachowania altruistyczne i empatię, ale niedopuszczalne jest sianie w umysłach odszczepieńców społecznych, że to co robią, ludzie zrozumieją, ponieważ to jedynie skumuluje ich problemy, zamiast je rozwiązywać.
Mimo iż dawno od premiery filmu Joker, to uważam że takie podejście jest chyba najlepsze, jeśli chodzi o podejście/interpretacje wydarzeń w filmie, ponieważ spłycanie tematu filmu, szkodzi nie tylko filmowi, ale również tematyce którą w pewien sposób on porusza, dlatego cieszę się że ktoś podszedł z taką interpretacją, przyznam, że podobną do mojej, względem tego filmu, pozdrawiam.
Zauważcie, że sąsiadka w windzie, która uśmiechnęła się do Artura, wcale nie wyszła na tym dobrze. Film tego nie pokazuje bezpośrednio, ale możemy się domyślać, że została wraz z córką zamordowana z powodu żalu głównego bohatera, że jego wyobrażenia nie były rzeczywistością. Także film nie mówi że jeśli będziesz miły dla osoby z problemami psychicznymi, to te problemy znikną. Film zwraca uwagę na to, że to system powinien pomagać takim osobom jak Artur i jego matka, a nie przypadkowi ludzie.
jak na moje sąsiadka po prostu była ofiarą (jeśli przyjmujemy że artur ją zabił), była po prostu fantazją bohatera, a kiedy sobie uświadomił jaka jest prawda załamał się. Bliscy, rząd powinni pomagać ludziom z problemami, przypadkowi ludzie którzy po prostu nie gnoją pokrzywdzonych to troche za mało;d, myślę że dobrze to pokazali że jeśli widzisz problem to powineines to zgłosić, a nie uśmiechnąć się i olać temat
Obejrzałem film dopiero teraz i uważam, że w Jokerze najciekawsze jest to, że On ma rację. Ten film jest genialny w każdej płaszczyźnie: montaż, kadry, światło, warstwa psychologiczna, analiza społeczno-polityczna. Niewątpliwie najlepszy film ostatnich lat.
Pytam jako nieironiczny zwolennik Petersona: czy Artur nie powinien był najpierw posprzątać pokoju, a potem oczekiwać wsparcia? (wstępnie odpowiadam sam sobie: zobligowani do naprawiania siebie są ludzie mający siły na to)
@@sidsidorovich0 A co to znaczy mieć siłę na coś? Czy jak osoba mająca wiedzę i predyspozycje do jakiejś pracy nie może jej znaleźć to znaczy, że nie ma siły?
@@sidsidorovich0 Niestety, mylisz się. Co w sytuacji, gdy posprzątasz swój pokój a ktoś robi ci test białej rękawiczki, wysuwa 100kg szafę z wnęki i odkrywa za nią kurz? Co wtedy? Uznajesz, że pokój posprzątałeś najlepiej jak mogłeś? Czy przyznajesz się do porażki? A co wtedy, gdy każda napotkana osoba odkrywa w twoim pokoju szafę, o której nie miałeś pojęcia?
Końcowy wniosek tej analizy (bardzo ciekawej) jest zaprzeczeniem społecznego indywidualizmu. Społeczeństwo "odwracające wzrok" to społeczeństwo zatomizowane, patologicznie zindywidualizowane. Obojętność wobec losu drugiego człowieka, bliźniego, jest również obojętnością na los wspólnoty, która się przez tę obojętność załamuje. Konsekwencją jest chaos i destrukcja.
Nie jest jednoznacznie powiedziane, że TW nie jest ojce Artura. Pokazana jest scena jak Artur niszczy zdjęcie matki na odwrocie widnieje napis masz piękny uśmiech T.W.. Ponadto poparcie dla morderstw przez społeczeństwo, moim zdaniem jest spowodowane tym, że niższe warstwy społeczne uważają, że bogaci ich eksterminują - odbierają środki do życia tworzą prawo niekorzystne dla zwykłego człowieka.. Jak można stwierdzić, że osoba chora psychicznie pozwala sobie na popadnięcie w chorobę psychiczną? Toż to kontrtautologia.
Ale super odcinek 😍 Przesłucham go jeszcze raz jak będę bardziej wypoczęta. Kiedy wstawiłeś ankietę odnośnie tego czy jesteśmy zainteresowani takim filmem to w sumie było mi wszystko jedno, ale teraz okazało się że warto było go obejrzeć. A Jokera chętnie obejrzę, chociaż jego fabuła brzmi na raz fascynująco i przerażająco...
Wpisuje mi się w ten dylemat jeden (nie jedyny) film, akurat świeżo obejrzany: "Dhamaka". Znaczy to, jak mniemam, przy okazji, że współczesna kultura jednak podziela troskę o takie refleksje i sens ich procedowania. Dziękuję "Szymon mówi" za bodźce do namysłów. Każdy Twój materiał robi robotę.
Tak dobry komentarz do głębi tego filmu, że poleciał „lajk” i subskrypcja z dzwoneczkiem. Dobra robota, dogłębna analiza tego co w tym filmie jest najlepsze👍🏻
Jak nie będziemy dobrze wychowywać dzieci to będą tworzyć się takie jednostki nie zdolne do stworzenia sobie własnego świata. Rodzina to podstawa. Jedyni ludzie dla których cokolwiek znaczysz. Dlatego trzeba wierzyć w Boga przekazywać wartości, uczyć empatii, nie rozwalać więzi rodzinnych itd.
Tak naprawdę, to fabuła wystartowała od momentu gdy nieufna, zmęczona matka z tramwaju nie oddała ostatniej wizytówki z informacją o chorobie psychicznej... efekt motyla w czystej postaci.
Jak ja sie ciesze ze nareszcie ktos zwrocil uwage na ten aspekt!! Ja po wyjsciu z kina bylem w 100% przekonany ze film jest o tym ze ignorancja na wielu plaszczyznach jest takim samym przestepstwem jak to co robil joker powodowany ta ignorancja.... i film jest kierowany do nas... normalnych ludzi ktorzy na codzien ignoruja i hejtuja... nie zwracaja uwagi na narastajace problemy systemu... a nie po to aby przestraszyc nas chorymi psychicznie ludzmi co sugeruja niektorzy komentatorzy. Bardzo dziekuje za ten filmik! Myslimy tak samo 🙂👍
I o tym mówił Žižek, posprzątanie w pokoju nic nie daje. To zepsute społeczeństwo wpływa na jednostkę i robi jej bałagan. Tutaj kłania się debata Peterson - Žižek. Slavoj miał rację.
Daje dużo. Świat zawsze był do dupy ale ludzie którzy potrafią się ogarnąć zawsze sobie radzą. Jak rozłożysz ręce i olejesz prace, naukę, relację będzie tylko gorzej.
Tak ale to uproszczenie Nasz Joker nim stał się Jokerem, czyli (wynikiem chorego społeczeństwa, które zrobiło mu w ''pokoju'' bałagan), robił ile mógł porządek ze swoim pokojem. Pracował, chodził do pracy (gdzie go gnoili, zwolnili), chciał zostać komikiem, próbował (gdzie go znowu zgnoili, wyśmiali), leczył się, chodził na terapie (gdzie psychoterapeutka go nie słuchała, miała go w dupie), opiekował się matką (która go okłamała, oszukała), chciał mieć dziewczynę (która go zlała). Także sprzątanie pokoju ok, ale jak to ma się w praktyce, i skąd ten bałagan, mimo ciągłego sprzątania? Wszystko ma swoje granice. Paplanina Petersona, że WYSTARCZY posprzątać pokój, to kołczowskie dyrdymały dla plebsu od psychologa. Ja wolę niewyraźną ale jakże trafną i FILOZOFICZNĄ ''paplaninę'' Slavoja. Od co. To tanie hasełka Petersonowskie. Film Joker to idealny komentarz do tego co się dziś dzieje. Niestety, prawdziwy. Wiecie, można pokój sprzątać, ale skąd ten bałagan? I sprzątając pokój, masz bałagan staje się jeszcze większy? Jak to możliwe? Ano chora rzeczywistość.
Bardzo dobry film, fantastyczny scenariusz, obsada, jeden z lepszych jakie widziałam, choć trudny. Ja zwróciłam uwagę na nieco inne wątki. W dzisiejszym pędzącym świecie bardzo łatwo jest o chorobę psychiczną. Świat/system, presja szczęścia jaką jesteśmy otaczani, odrzucenie (ukryte pod płaszczykiem wielkiej tolerancji) i ogólny stres, który zbiera coraz większe żniwa także wśród młodzieży.. Coraz więcej ludzi nie razi sobie z tym. I na ile to oni są odpowiedzialni a na ile społeczeństwo/świat. Poza tym znajomy zwrócił uwagę na korelację z Taksówkarzem, który też w swoim światku hodował nienawiść, aż wybuchła. Także i on potem zaczął wyznaczać sprawiedliwość temu złemu światu (to zdaje się cechą charakterystyczną osób odpowiedzialnych na masowe zabójstwa np. w szkołach czy pewnie tez terrorystów. Wy jesteście źli i zasłużyliście na karę, którą ja wymierzam. Troszkę jakbym był "Panem Bogiem" w takim negatywnym znaczeniu posiadającego władzę sędziego świata , bo jak wiemy On jest Miłością). Co dziekawe De Niro wziął udział w obu filmach, mogło to być przemyślanym zabiegiem. Recenzja ciekawa. Jak dla mnie osobiście przyda się trochę więcej o języku filmu (choć to już pewnie zadanie dla filmoznawców) . Symbolice, np tych śmieci na początku, które fantastycznie rozpoczynając film ukazywały nie tylko stan miasta jako taki, ale były dla mnie przenośnią kondycji społecznej miasta (ludzi) i chaosu w którym byli pogrążeni i tego co nosili w środku. Także i niższe warstwy już od początku pokazanez ciemnej strony gdy porywają afisz i biją Artura. Bardzo ciekawym zabiegiem było tez pokazanie urojeń głównego bohatera związanych np. z sąsiadka. Trzeba się było domyślać które sceny sa w jego głowie, a które w rzeczywiści. Ja do konca się zastanawiałam czy zaproszenie do programu to też nie urojenia, tak jak to na początku, gdy wymyślił sobie, że był na widowni. Bardzo ciekawa uwaga o odpowialnosci społecznej z Dostojewskiego. Pisał o tym także bodajże Aleksander Sołżenicyn, który dosadnie mówi że sam także ponosi odpowiedzialność za rozwój komunizmu, bo nigdy nie miał odwagi mu się sprzeciwić. Jeszcze pewnie parę rzeczy mogłabym napisać, ale tekst już długi ;). Generalnie film który trzeba zobaczyć. Ja osobiście chętnie zobaczę też więcej Twoich recenzji. Może na początku powiedz dwa zdania dla tych co nie widzieli (żeby wiedzieć czy warto zobaczyć) a potem część ze spojlerami. I dzięki za ostrzeżenie, że będą spojlery, wyłączyłam na czas wracając do recenzji już po filmie. Pozdrawiam
Nie choroba uczyniła z Arthura Jokera, ona ułatwiła zaburzeniom osobowości i niedopasowaniu społecznemu uczynienie z nieszczęśliwego człowieka potwora.
Mnie ten film uświadomił że po za mną jest wielu ludzi którzy chcą zobaczyć krew przestępców, skorumpowanych, bezwlędnych, kłamców, oszustów. Wielu chcę zemsty i nieszczęścia tych, którzy generują nieszczęscie dla innych. Wielu było zadowolonych gdy Joker dogonił 3ciego napastnika i dokonał egzekucji. Myślałem że tylko ja tak mam
Oprócz recenzji Tomasza Raczka jest to najlepsza recenzja! Trudno powiedzieć coś więcej niż to co powiedziałeś. Od trzech tygodni rozważam film i mam takie same odczucia. 👍
Tak też coś czułem, że padnie nawiązanie do Dostojewskiego. On tworzył w podobnym klimacie. Ja oglądając Jokera czułem się jakbym czytał Zbrodnie i karę gdzie ponure szare miasto coraz bardziej popycha głównego bohatera w stronę morderstwa. Z tą różnicą, że tutaj nie ma kary... albo jakby inaczej spojrzeć najpierw jest kara a potem zbrodnia.
Też mi się przypomniała Zbrodnia i kara, i tejże właśnie kary zabrakło mi w filmie. A może tak miało być. Raskolnikov był psychicznie mocniejszy od Jokera. Miał przyjaciół i kobietę. Za to Joker był szczery od początku do końca. Trudno porównać.
Obowiązkowe nauczanie psychologii od najmłodszych lat i świat zmienłby się nie do poznania. Co do tego czy to się da obronić? Ciekawy jestem ile osób w jego skórze zrobiłoby to samo mając taki bagaż doświadczeń. Tylko edukacja na poziomie mentalnym jest w stanie wychować nowe pokolenie, które będzie w stanie zapobiegać u siebie i innych takim przeżyciom znając ich podłoże i skutki. Należy jednocześnie pokazywać prawidłowe wzorce zachowań. Potrzebna jest nowa etyka oparta na pozytywnych wzmocnieniach. Ta oparta na sztywnych ramach, ocenach tworzy armię ścigających się szczurów zachowujących się niczym sadyści i masochiści... w głębi duszy panicznie bojących się porażki.
Dodałbym jeszcze, że to w jakiej sytuacji się obecnie znajdujemy nie do końca zawdzięczamy tylko sobie. Pycha bogatej strony mówi "zapracowałem na to" "jeżeli chcesz też tak możesz, ale jesteś leniem"... mówienie o sukcesie jakby to była w pełni MOJA zasługa. Jest to błędne przekonanie, bo nie wiesz jaką wiedzę i doświadczenia wyniesiesz z domu, jakie wspomnienia, wartości, światopogląd i uwarunkowania. Życie jest trochę jak losowanie rozdanie kart, rzut kością. Dodam tylko jak wartym uwagi jest świetnie zobrazowany mechanizm zmiany bohatera jako jednostki. W końcu wszystko co trzymamy w sobie musi z nas ujść. My też tak działamy, jeżeli długo trzymasz w sobie jakieś emocje, to nie utrzymasz ich i w końcu np mówisz coś do kogoś a dopiero potem dociera do Ciebie co właśnie powiedziałeś. W skrajnych przypadkach uważam, że może tak samo nieświadomie wygląda naciśnięcie na spust. Dzięki za twój film!
Piękna analiza, parę rzeczy z tego, co powiedziałeś mi umknęło, gdy oglądałem film. Film w dużym skrócie pokazuje jak system na własne życzenie stworzył socjopatę, najlepsze w tym wszystkim jest to, że ten film w dużej części pokazuje, jak działa wiele systemów społecznych w dzisiejszych czasach.
7:05 Artur przeczytał list matki do Thomasa bez pozwolenia, to nie tak że ona mu oznajmiła "Wayne jest twoim ojcem, może nam pomoże". Nie chciała z nim nawet na ten temat rozmawiać i dopiero pod jego naciskiem przyznała się, że faktycznie Wayne jest ojcem 8:00 było powiedziane, że nad Arturem znęcał się konkubent matki
Wbrew pozorom to nie ludzie tworzą społeczeństwo, "kupa ludzi na wyspie to tylko kupa ludzi na wyspie ale przez dwie godziny" bo zaczynają ze sobą rozmawiać. Komunikacja komunikuje i wynikiem tego jest system społeczny więc zachęcam rozmawiajmy, reagujmy, nie pozostawajmy obojętni, uśmiechajmy się, słowem komunikujmy! Bo bez tego nie ma nas, nie ma niczego. Paradoksalnie jest więcej takich Arturów..
To że ktoś jest nihilistą nie wyklucza, że może mieć i uznawać poczucie subiektywnej moralności, nie musi być również amoralistą, więc uważam, że Joker jest przedstawiony jako nihilista :)
zakochałem się w nim, pokazuje też sferę polityczna jeśli nie zadbamy o tych słabszych którym w życiu nie wyszło może dojść do takich zamieszek jeśli bogaci będą się bogaci a biedni biednic to jak najbardziej może się narodzić taki Joker w naszym prawdziwym świecie. 10 na 10 polecam❤️🤡
Więcej takich filmów!! I jokera i twoich. Miałem problem z interpretacją paru rzeczy odnośnie tego filmu na które rzuciłeś mi światło. Powinieneś komentować więcej takich filmów. Szkoda że mało jest filmów darównyjących jokerowi. Czekam najbardziej na interpretacje innego jokera z batman dark knight, coś w stylu analizowania jego problemów/pobudek które doprowadzały to do tych A nie innych czynów.
Byłam ciekawa Twojej opinii. Według mnie bardzo dobry i ważny film. Bardzo mocno mną wstrząsnął. Można go analizować rozpatrywać wielowątkowo. Phoenix- mistrzostwo, popis kunsztu aktorskiego na najwyższym poziomie.
Moim zdaniem, bardziej tu pasuje pytanie: Co można wywnioskować o psychice i stanie emocjonalnym autora scenariusza na podstawie filmu "Joker"? Przecież to emocje jednostki, wzmocnione dzięki możliwościom środków przekazu i rozesłane gdzie się dało i gdzie byli chętni je wchłonąć. Ocenianie społeczeństwa na podstawie wyobraźni jednostki? Oczywiście, można. Proponuję analizę możliwości podróży międzygwiezdnych NASA na podstawie "Imperium Kontratakuje".
Sytuacja jest taka, że są w społeczeństwie jednostki które wymagają pomocy, a system nawet najlepszy nie potrafi dotrzeć do każdego i to nie jest wina systemu. Ostatecznie mamy system, żeby za nas ograniał pewne społeczne problemy ale my musimy pamiętać, że jeśli system sobie nie radzi to na nas spoczywa obowiązek zajęcia się tym, a jeśli nie to poniesiemy konsekwencje i te konsekwencje są w filmie pokazane, jednostki którymi system i my się nie zajmiemy doprowadzą do problemów.
@@dariuszlach5434 od systemu możesz mieć oczekiwania, od ludzi na jakiej podstawie? Ludzie robią to co chcę, a system powinien być taki aby maksymalizować każdej jednostce ponoszenie odpowiedzialności za swoje czyny.
Jeśli człowiek wstrzymuje odjazd autobusu na minutę czy dwie to wszyscy mu współczują i nie mają z tym problemu. Jeśli człowiek z chorobą psychiczną w tym samym autobusie dziwnie się zachowóje ( i nawet jeśli wszyscy wiedzą że to objaw) to w najlepszym przypadku krzywo na niego spojżą. I to jest kolejny problem społeczeństwa, podwójne srandardy. Zarówno w kwestii chorób jak i innych aspektów życia. Zaponiałeś poruszyć ten wontek. Co było jak gnojki pobiły Artura a co było jak Artur zabił kogoś z warstwy uprzywilejowanej. Podwójne standardy i pewna forma płytkości.
Trochę to straszne jak ludzie nie zauważają faktu, że Arthur jest osobą chorą psychicznie i przez to zupełnie niewiarygodny dla widza. Przez to zakończenie jest dwuznaczne, może on te ostatnie minuty sobie zmyślił i żadną twarzą rewolucji nie został. No bo spójrzmy prawdzie w oczy, tu nie było rewolucji, banda wyrostków postanowiła demolować ulice i robić krzywdę innym. Czego się oni spodziewali? Że zrobią rozróbę i nagle magicznie wszystko będzie dobrze? Przecież właśnie z takimi ludźmi walczy Batman, on by rozgromił tę gówniarzerię.
@@Philodrone Albo sama tylko rola Arthura w wydarzeniach przedstawionych w filmie jest znacznie mniejsza niż on sam w to wierzy. Tak naprawdę nikogo nie zainspirował ani nie poprowadził do buntu tylko to sobie ubzdurał.
Dajcie znać co Wy myślicie o filmie i czy jesteście zainteresowani by w przyszłości pojawiły się kolejne odcinki z komentarzami do filmów :)
Zapraszam też do wykopania: www.wykop.pl/link/5180207/co-joker-mowi-nam-o-spoleczenstwie/
Świetna analiza, dziękuję za filmik
Z wielką chęcią będę oglądał analizy filmów. Dobry pomysł na serię
Komentarze do filmów - tak
Wątek Wayna jako ojca Artura jest otwarty. Jest motyw ze zdjęciem matki Artura gdzie jest dedykacja Wayna. Więc wątek jest niejasny, otwarty. T.M. miał możliwości aby wszystko sfingowac byle nie popaść w infamie.
Put on your happy face
Morał filmu: "Nie bądź dupkiem dla drugiego człowieka, bo kiedyś ten człowiek może być przywódcą czerwonej rewolucji" ;)
Pięknie powiedziane :)
Śmiechłem
jak na przykład towarzysz michał z wywiadu z komunistą po którym wszyscy jechali w komentach. Strzeżmy się!
@@krzkam7792 Szymon zaprosił go tam tylko po to, żeby się z niego ponabijać xD
@@kotbrytyjczyk6859 i zrobił to po mistrzowsku, bo pomimo wypowiadanych herezji zachował kamienną twarz przez 50 min. Ale to tym gorzej dla nas bo kiedy towarzysz michał z towarzyszątkami chwycą za młoty i sierpy będziemy pierwsi do wyzwolenia spod ucisku.
Joker 1940: Throw him into chemicals
Joker 2020: Throw him into society
😢
It is more toxic
Moim zdaniem najważniejsze przesłanie Jokera jest takie, że każdy ma problemy, ale najgorzej ma ten który nie ma nikogo kto by mu współczuł. Samotność nie oznacza siedzenia samemu w "piwnicy". Możesz spotykać setki ludzi dziennie, ale co z tego skoro każdy z nich ma cię gdzieś.
Zgodzę się w częśći. Zamieniłbym tylko słowo współczuł na szanował.
Ja mam taką wątpliwość... Spotykam mnóstwo osób, które mówią, że są samotne (też byłam ta osoba), że inni mają ich gdzieś...i w jakimś sensie to prawda. Jest tylko dla mnie coś, co nie daje mi spokoju...gdy się pogrzebie to okazuje się, że mając np. 32 lata w życiu nigdy nikogo z uczelni, z pracy nie zaprosili na spotkanie, nie chodzili na spotkania integracyjne do restauracji, nie chodzili na urodziny...tak se wymieniam może bez sensu...ale to chyba mnie wścieklo po prostu. Z jednej strony narzekają, że są samotni, a z drugiej strony nie podjęli prób nawiązania tych relacji. Miałam w pracy faceta całkiem przystojnego, fachowiec, był nowy, kilka osób koło niego się kręciło...a on każda rozmowę rozpoczynał od tego, że jest beznadziejnie, ludzie są do dupy, wszyscy mają go gdzieś...no siedział i narzekał i przez to stracił tych, którzy obok niego się kręciło, no w imię czego mam słuchać narzekań. Po pół roku stał się odludkiem w pracy. Jednej koleżance było go żal, więc z nim gadała okazjonalnie w kuchni....ale ona powiedziała, że już nie daje rady tego słuchać. Podejrzewam, że nie tyle on nie miał ludzi wokół siebie, którzy byliby nim szczerze zainterediwani ile on ich nie widział i ich nie szanował. Temat złożony. Ja byłam po stronie tych samotnych przez wiele lat, bo zmagałam się z tym i nikt nie był w stanie zmienić mojego położenia tylko ja sama. I chyba o tym się zapomina, kto też jest odpowiedzialny za to, że inni zaczynają mieć nas w dupie...no my sami, a nie tylko inni źli ludzie.
@@DWoong Myślę że ludzie narzekający na coś co sami sobie zrobili występują w każdym środowisku i można takie zachowanie zauważyć przy rozważaniu większości problemów. Nie mniej zgadzam się że takich osób jest pełno i oczywiście mają oni problem z własnym zachowaniem.
A może jest to film który nie miał zamiaru mieć żadnego przesłania?
@@DWoong ja też mam wokół siebie dużo osób ale uważam że jestem samotny bo boje się wychodzić
Ten film był tak dobry, że zapomniałem zacząć strzelać i poprostu wyszedłem z kina
XD
NIE TRZEP W KINIE
@@andrzejjackiewicz7838 Moje nowe motto życiowe
@@jkzus a ja od tej pory zamierzam to robic
Dla mnie najmocniejsza w całej historii to końcówka. Joker otrzymał swoją publikę, to co chciał od początku. Chciał istnieć dla kogoś i dopiero po morderstwach mu się to udało.
Dla mnie to nie do końca tak. On próbował wielokrotnie "normalnie żyć". Został wyrzucony jak śmieć i stał się przywódcą rewolucji której nie chciał. Postać tragiczna.
Myślę że na końcu właśnie stał się tylko pacynką i powodem do jeszcze większego zła. Nikt nie chciał zwykłego człowieka z chorobą psychiczną. Oni chcieli zepsucia wypływającego z niego, kiedy już w nim wszystko puściło :(
@@MsTampopo no chyba tak. Mimo wszystko to jego tragedia
@@kosmatydziadu Popieram. Rozpatrywanie tego Jokera miarą poprzedniego (Ledgera, nie Leto, lol) jest płytkie, tak jak sam wątek szaleństwa przeruchany.
Ten film wnosi o wiele więcej lepszych i bardziej subtelnych wątków, które możemy odnieść do własnego życia, niż takie "szaleństwo" i zabijanie.
Przepraszam, że się wtrącę, ale po tej triumfalnej scenie Jokera jako lidera rewolucji, jest u terapeuty w więzieniu. Nie wiem jak wy na to patrzyliście, ale dla mnie ta cała poprzednia scena triumfu mogła być wyobrażeniem Jokera. Pamiętacie przecież jak miał wyobrażenia o tym, że jest w tym programie (scena gdzie gościu zaprosił go na scenę).
Jeśli się mylę, proszę mnie poprawić.
Joker kiedyś powiedział: Wy śmiejecie się ze mnie, bo jestem inny, a ja śmieję się z was bo wszyscy jesteście tacy sami
A tym Jokerem był Albert Einstein
To powiedział Jonathan Davis
Palestyna Mielonek W sumie to się zgadza, obydwaj to psychopaci
To jeden z wielu cytatów Alberta Einsteina których prawdopodobnie nie wymyślił Albert Einstein.
zdaje mi się że ten cytat powstał nawet przed naszą erą
to że żyjemy w społeczenstwie
We live in a society
@@karol9205 czarne roshe
Widzę że mamy tu prawdziwego gamera
yes Im
We live in society
Bottom text
Świetny Joaquin Phoenix, znakomity scenariusz, doskonała muzyka, wyśmienite ujęcia.
Jeden z najlepszych filmów, jakie w życiu widziałem, a z pewnością film dziesięciolecia. Obok "Władcy Pierścieni" jeden z najlepszych w dziejach.
Najciekawszym zdaniem z filmu było "I don't believe in anything" - gdy człowiek w nic nie wierzy, nie ma w życiu nikogo bliskiego, nie ma nic do stracenia - porzucając moralność wydaje się mieć wszystko do zyskania...
Ten film to zjawisko społeczne, zapewne również dziejowe.
Rozbudowana i słuszna interpretacja. Tyle w temacie.
Dzięki :)
Dziadek mi kiedyś powiedział: "Jeśli nie współczujesz drugiemu człowiekowi, to nie jesteś człowiekiem". Myślę, że jest to dobre podsumowanie wynikające z tego filmu.
Warcraft 3 na wypasie
Miałeś madrego dziadka. Dzisiaj na osobę wspolczującą komukolwiek mówi się lewactwo
@@Robak161 Na szczęście nadal żyje. :)
@@archix9946 jeny to przepraszam. Mój już nie i napisałem bez namysłu 😁
@@Robak161 Z tym lewactwem to niezła demagogia.
Kapitalny komentarz.Zgadzam sie w 100%.
A dziękuję :)
Najbardziej emocjonująca scena to chwila wizyty znajomych z pracy... "Zawsze byłeś dla mnie dobry"
Strzelanie w plecy się nie podoba? Ja zostalem kiedyś napadnięty przez grupę sześciu, może ośmiu byków. Szedłem chodnikiem przy pustej uicy, oni szli znaprzeciwka i nie sprawiali żadnego wrażenia że są kibolami, chuliganami itp. Nie byli nawet głośni. Ot, po prostu grupa kolegów idaca ulica. Gdy się mijaliśmy dostałem (bez żadnej wstepnej zaczepki) strzał w nos a potem obrabiali mnie już lezącego na chodniku grupowo. W czasie bicia nie okreslili nawet powodu napadu (ty pedale, ty zydzie, legia-kurwa itp). W ogóle byli... milczący. Jedyne słowa jakie padły to dwa, na pożegnanie "Spierdalaj, kurwa". Na szczęście zasłaniałem się tak (a i oni nie byli do tego stopnia gorliwi) że gdy przestali i oddalili się, mogłem wstać o własnych siłach. Skończyło się "tylko" złamanym nosem i palcem, tudzież siniakami. ALE mogłem uderzyć głową o chodnik, mur kamienicy, doznać uszkodzenia podstawy czaszki, przerwania rdzenia kręgowego itp. co doprowadziloby do smierci lub kalectwa. Bo żadnej precyzyjnej miarki to oni w rekach i nogach nie mieli.
Gdybym miał wtedy broń, bez zmrużenia oka strzelałbym im, odchodzacym, w plecy, jak do wściekłych psów. Bo to były wściekłe psy, tylko poruszające się na zadnich łapach, którym ktoś nieopatrznie wydał ludzkie dowody osobiste.
Tymczasem rzeczywistość jest urządzona tak, że oni mogą się tak zabawiać aż ich EWENTUALNIE złapie policja. I za wysłanie kogoś na wózek inwalidzki albo na cmentarz zamknie na dwa lata.
W imię czego mamy się zachowywać po rycersku wobec wściekłych psów?
W imię #WolnychSądów i większośći społeczeństwa, wg. którego użycie broni wobec 8 byków byłoby przekroczeniem granic obrony koniecznej xD
@@piotrd.4850 Obrona konieczna: obywatel ma prawo do bronienia się, ale niekoniecznie.
Jak by cię kopali i by ci broni wypadła to by cię mogli zastrzelić
@@krystiankoga4306 Bardzo przytomna uwaga. Każdemu żołnierzowi trzeba to powiedzieć na samym początku szkolenia walki wręcz.
Szkoda, że takich filmów z morałem robi się obecnie mało.
Ja chciałbym napisać tylko jedną rzecz. Dzięki Tobie i Twojemu kanałowi uświadomiłem sobie jak płytko patrzę na świat, otworzyłeś mi umysł i zaszczepiłeś we mnie chęć do zgłębiania otaczającej nas rzeczywistości. Dziękuję Szymon :)
Podpisuję się.
Spojrzałbym na stwierdzenie Jokera "You've got what you deserved" trochę inaczej. Moim zdaniem mówi on o sobie -"wyszydziłeś mnie więc oto jestem, strzelam nie ja a Twoja ignorancja i chęć taniego poklasku". Nie odebrałem tego jako osądu a wręcz przeciwnie - Joker się poddał i został wcieleniem chaosu. Sam przecież odkrył, że nie może sobie ufać we wcześniejszych częściach filmu. A cały przekaz można odnieść do szerszego grona niż tylko do prowadzącego program. Do całego społeczeństwa które przecież go stworzyło i całe społeczeństwo poniesie konsekwencje.
''mlodych, wyksztaconych, z wielkich ośrodków'' padłem =D Warszafka
Więcej takich analiz poproszę 😀
Świetny odcinek.
Dzięki i postaram się robić kolejne od czasu do czasu :)
ale jednak czułem taką satysfakcje kiedy zabił tych 3 typów w metrze
@Eljot79 Nikt nie jest zły z natury, traumy, choroby, poniżanie, brak poczucia sprawiedliwości, brak konsekwencji za własne czyny, co w przypadku bogatych wypierdków jest bardzo możliwe, składowych jest sporo.
@Eljot79 natura się nie troszczy, bo nie jest świadomym bytem, tu chodzi o co innego. Mamy cechy, które pozwalają się asymilować ze społeczeństwem, jesteśmy plastyczni i podatni na wpływ środowiskowy nie dlatego, bo natura jest troskliwa, tylko tak działa ewolucja, a że jesteśmy mega złożonymi organizmami w sferze mentalnej, to wyjście z założenia, że ktoś urodził się zły, bo tak, to ignorancja.
@Eljot79Moralność jest ukształtowana w społeczeństwie, nawet przyjaźń nie jest stricte bezinteresowna, a stopień okrucieństwa jest większy w bardziej zacofanych społeczeństwach, bo podstawą jest przetrwanie. Jednym z warunków przetrwania była zdolność do życia w grupie, a to wymaga zdolności do pomocy i poświęceń dla grupy i bliskich. Po tym natomiast jak zdominowalismy otoczenie i nie musimy się martwić o to by przetrwać, moralność też ewoluowała, wystarczy poczytać jaka była ona kiedyś, np. W starym testamencie, kiedyś publiczne egzekucje były rozrywką, to znaczy, że ludzie byli źli? Ludzie nie rodzą się źli w skrajnym znaczeniu tego słowa, bo odpowiada za to ewolucja, a moralność taka jak rozumiemy ją w naszej kulturze jest efektem właśnie rozwoju cywilizacji.
@Eljot79 Dziwny to zabobon, zwalać wszystko na fakt, że taki się urodziłeś. I powiedz, czemu ludzie mieli by rodzić się źli? Ludzie w starym testamencie nie byli źli tylko okoliczności w jakich żyli i kultura była inna. Szeroko rozumiana u nas moralność jest wynikiem ucywilizowania, ale to nie oznacza, że ludzie byli gorsi i to od urodzenia. Zresztą, ludzie to zwierzęta, a te złe się również nie rodzą, możesz wyszkolić psa, by był łagodny i zdyscyplinowany, a możesz go wyszkolić na agresywnego skurwiela.
@Eljot79 wiele dobrych ludzi czynić zło, a źli ludzie potrafią czynić dobro jeśli jest to korzystne. Są ludzie z zaburzeniami psychicznymi, które chcąc nie chcąc nie odczuwają współczucia i stają się np. seryjnymi mordercami, wiadomo, że jest margines. Ale człowiek bez wad rozwojowych nie rodzi się do szpiku zły. Sama granica tego co moralne i etyczne jest w wielu wypadkach jest zatarta, nikt nie jest moralnie idealny, to absurd.
Film był świetny i nic dziwnego, że miał tyle negatywnych recenzji po stronie SJW i w mediach w Stanach - ludzie nie lubią przyglądać się sobie w lustrze za bardzo - zwłaszcza, gdy widzą coś, co im nie pasuje - wolą instagramowe filtry.
Chyba jedno z lepszych omówień, jakie widziałam. :) Starające się podejść do tego z rozsądkiem i skupiające się faktycznie na tym, co film chciał powiedzieć, a nie na wszystkim innym.
Mnie ten film poruszył, bo jak dla mnie bezlitośnie wywleka on na wierzch nasze najgorsze instynkty, których często nie chcemy w sobie widzieć.
Jeśli utożsamiamy się ze „zwykłymi ludźmi”, ze społeczeństwem, to film skłania nas do refleksji, ile razy byliśmy obojętni, nieuprzejmi, wrogo nastawieni, uprzedzeni wobec kogoś kto potrzebował pomocy, ale jakoś odbiegał od normy, był dziwny i niepokojący, tak, że nie chcieliśmy mieć z nim nic do czynienia.
Z drugiej strony jeśli utożsamiamy się bardziej z Arthurem, jeśli byliśmy kiedykolwiek skrzywdzeni przez społeczeństwo, to musimy zmierzyć się z pytaniem, czy nigdy nie mieliśmy choćby przelotnego pragnienia, by naszym prześladowcom stała się jakaś krzywda, by dostali za swoje. Bo łatwo zwalać winę na wszystkim innych, ale trudno pogodzić się z faktem, że kryją się w nas jakieś mściwo-sadystyczne skłonności i być może przy „odpowiednich” warunkach mogłyby dojść do głosu.
Wreszcie przemawia do mnie to, jak film pogrywa z naszymi emocjami, starając się nas zmusić do kibicowania złoczyńcy - można się na to oburzać, że tanie chwyty itd. a można też uznać, że to nie film wywołuje w nas sztucznie jakieś uczucia, ale że raczej wydobywa na wierzch rzeczy, które już w nas są. Bo czujemy się znudzeni i zmęczeni patrzeniem na smutnego, chorego, nieporadnego człowieka, a zaczynamy się doskonale bawić kiedy ludzie są mordowani. Tylko dlatego, że sprawca nagle stał się charyzmatyczny i interesujący, a w tle leci wesoła muzyka. Ohh, bo wreszcie dostaliśmy to, czego naprawdę chcieliśmy, czyli rozrywkę! Bo dopiero pójście w stronę zbrodni jest tym, co to sprawia, że nie możemy oderwać od Jokera wzroku, a jego „występy” są interesujące do oglądania.
Film dla mnie działa trochę jak grecka tragedia, gdzie jest pewna umowność i przesada i gdzie wiemy, że to nie może się dobrze skończyć. Jest to też taki film - przestroga - nasz świat nie wygląda jeszcze aż tak źle jak to fikcyjne Gotham, a my nie jesteśmy jeszcze aż tak blisko szaleństwa jak Arthur, więc jeszcze nie jest za późno by takim rzeczom zapobiec. Do mnie film mówi dobitnie - zobacz, co w tobie najgorsze, nie zaprzeczaj temu, nie zgrywaj niewiniątka, ale zrozum to i nigdy nie pozwól temu przejąć kontroli, bo doprowadzi to do czyjejś krzywdy.
Ale też mimo wszystko nie jest to film idealny, a wątek buntu społecznego jest naciągany i bezsensowny (tzn. wygląda to tak, jakby gdzieś została wycięta jakaś duża część scenariusza i sceny w ogóle się ze sobą nie łączą na zasadzie ciągu przyczynowo - skutkowego).
Tzn. w samym filmie nie ma 100% klaryfikacji pochodzenia Artura. Z jednej strony jest wątek, który przedstawia matka, jakoby miałaby się zrzeknąć koneksji z Waynem, z drugiej strony są dokumenty adopcyjne w papierach - które mogą być falsyfikatem na podstawie umowy z , ale kto, o zdrowym rozsądku, chorej psychicznie kobiecie zezwoliłby na adopcję dziecka?
Kolejna sprawa, Artur znajduje fotografię podpisaną "uwielbiam Twój uśmiech - TW (Thomas Wayne?)"
Świetny wątek i rozwinięcie uniwersum, abstrahując od Twojego bardzo dobrego materiału :)
Odnoszę wrażenie, że głównym minusem tego filmu jest to, że dotrze on do świadomości osób, którym nie trzeba już tych rzeczy tłumaczyć, bo one je już znają. Chociaż nie wiem, czy to jest problem stricte tego filmu.
@Sikala fo Kerji wyjmuje się z ust, w języku niczego nie masz
To jest problem wielu utworów z przekazem.
@@TargunYssboern że brak wsparcia, wykluczenie społeczne grupy ludzi i znęcanie się nad nimi w konsekwencji powoduje, że z czasem się buntują i niszczą system? :D
Tak, twórzmy więc jeszcze gorszy, prawicowy system, niech podziały między ludźmi będą jeszcze większe, a skutki bardziej odczuwalne. Pozbądźmy się też empatii i podejścia z uwagą do drugiego człowieka, bo to takie prawicowe i dobre :D
@@TargunYssboern to realne podejście pokazujące skutki takich systemów społecznych ;) Ludzie to nie komputery, nie działają jak algorytmy tworzone przez programistę. W filmie, o którym prowadzimy rozmowę, widoczne są ewidentne konsekwencje krzywdzących systemów społecznych na i tak zbalansowanym poziomie (w porównaniu do skrajnej ideologii jak prawicowa).
Co oznacza "lewicowe" spojrzenie na świat? Czy człowiek wykazujący się empatią, jako jedną z cech wyróżniających gatunek ludzki, definiowany jest jako ten posiadający lewicowe podejście?
Czy wszystkie inne stworzone przez przez tysiące lat systemy, jeżeli nie są skrajnie prawicowe, z automatu muszą być lewicowe? xD
Nie ma w filmie 100% odpowiedzi na to czyim synem był Artur.
Nikogo, był adoptowany.
@@luk11c4 No tak bo jak ktoś jest adoptowany nie ma biologicznego ojca zapomniałem.
@@werimorx To znaczy, że był nikim, sierotą z bidula. Jakbyś znał nazwiska biologicznych rodziców to cokolwiek by to zmieniło?
Jest wersja Wayne'a - matka Jokera jest obłąkana i sobie uroiła jego ojcostwo. Nigdzie natomiast w filmie nie jest BEZPOŚREDNIO powiedziane, że ta wersja jest tą prawdziwą - jest możliwość, że została wrobiona w chorobę psychiczną, nafaszerowana i sterroryzowana. Cały film, stosunek matki do Jokera, jego problemów i aspiracji - skłaniałby mnie bardziej w stronę, że Wayne mówi prawdę, aczkolwiek nie ma pewności.
@@dawidmodrok1877 No widzisz, nie ma powiedziane, a też masz swoją wersję. Moim zdaniem jest adoptowany, bo matka się nim nie przejmuje, nie ma żadnej łączności z nim (nie wiadomo na ile jest to wina choroby). Zresztą jeśli jest taka szurnięta i chcieli by żeby sekret wayna nie wyszedł na światło dzienne to czemu jej nie trzymali w arkham na lekach odbierających świadomość do śmierci, tylko wypuścili? Bo jest walnięta naprawdę.
Jeżeli chodzi o śmieci, o których mówisz na początku filmu, to jest to również nawiązania do tego co obecnie dzieje się w Los Angeles ( miasto tak zanieczyszczone, że służby śmieciowe nie nadążają z wywozem nieczystości, jest plaga szczurów, a lokalnej społeczności grożą epidemie ). Mały smaczek, który sprawia że film zyskuje na realności.
Zastrzelenie Murray'a przez Jokera to moja ulubiona scena w całym filmie. Murray puścił w swoim programie okrojony występ Arthur'a z klubu Pogo Gotham i publicznie go ośmieszył. Następnie zaprosił go do programu aby jeszcze bardziej go poniżyć i dosłownie minutę przed wejściem Jokera na scenę programu ponownie pokazał to okrojone kompromitujące nagranie z klubu Pogo aby przypomnieć z kogo właśnie będą się razem wspólnie (widownia i Murray) nasmiewać. Dla mnie Joker pięknie wystąpił, taneczne wejście, pocałunek tej kobiety która już wcześniej była na scenie z Murray'em, i wypowiedzenie tego co czuje. Wisienka na torcie kiedy Joker powiedział, że Murray jest okropny i zaprosił go po to aby jeszcze bardziej go upokorzyć...
I końcówka, że Murray zasłużył na to i bum! Strzał z rewolweru prosto w oko 😍 Z chęcią bym przeładował rewolwer Joker'owi na kolejną ofiarę.
bardzo ciekawie i zwięźle podsumowany przekaz filmu
+Szymon mówi mnie bardzo postawa wyższych sfer wobec niższych sfer w sytuacji zaśmiecenia miasta przypomina bardzo sytuację biednych i bogatych ludzi podczas katastrofy Titanica bo bogaci ludzie nie odczuwali od razu że Titanic idzie na dno bo znajdowali się na wyższych pokładach a ci najbiedniejsi znajdowali się na najniższych pokładach więc oni jako pierwsi odczuli skutki zderzenia z górą lodową i Oni zaczęli ginąć jako pierwsi a no i bogaci z racji tego że znajdowali się na wyższych pokładach to nie odczuje od razu konsekwencji uderzenia w górę lodową bo James Cameron mądrze powiedział że Titanic symbolizuje cały świat
Podoba mi się analiza, ale brakło mi w niej wspomnienia o tym jak do Artura przychodzi dwóch gości w odwiedziny
Artur, zabija z pomocą nożyczek, tego który sprzedał mu broń i przychodzi tak naprawdę w celu upewnienia się, co ten powiedział policji, podczas gdy drugiego, puszcza wolno mówiąc mu, że tylko on był dla niego miły
Najbardziej urzekła mnie ostatnia scena, którą widzimy w filmie - kiedy Joker nuci sobie _"Stompin' on your dreams..."_ (That’s Life - Frank Sinatra), po czym wychodzi z pokoju z zakrwawionymi podeszwami. Można ją interpretować zarówno dosłownie, jak i przenośnie.
Dzięki za Twoje przemyślenia. Dały mi do myślenia i wzbogaciły moją refleksję nad filmem.
Trochę straszne jest to, co powiedziałeś. Strasznie prawdziwe
Osobiście uważam że film ma większy wydźwięk filozoficzny dotyczący przemiany człowieka niż zmian spolecznych. Oczywiście Joker świetnie przedstawia sytuację świata przedstawionego oraz poucza jak nie postępować aby takiego rodzaju wydarzenia nie miały miejsca. Jednakże sądzę iż wspomniany obraz ma również ukryty przekaz jakim jest próba określenia samego siebie oraz swojej roli w społeczeństwie i w samym świecie. Postać Arthura jest kreowana na psychopatę, a ten termin nie jest zazwyczaj mile kojarzony co za tym idzie nie każdy z odbiorców już będzie się w pełni zgadzał tudzież uosabiał z bohaterem jak i jego czynami. Następny procent widowni będzie go uważać jako ofiarę źle działającego systemu i będzie usprawiedliwiał jego czyny. Ostatnia część widzów ujrzy w bohaterze swój wyznacznik w życiu jako perfekcyjnego przedstawiciela danej ideii i będzie dożyć do osiągnięcia identycznego stanu nietykalności jaką osiągnął Arthur. Osobiście zaliczyłbym się do trzeciej grupy. Tak czy inaczej trzeba pamiętać że to dramat psychologiczny i skupić się przedewszystkim na obrazie głównego bohatera. Ale to tylko i wyłącznie moja własna interpretacja
Dzięki za materiał. Film jest próbą relatywizowania zła i tłumaczenia jego egzogenezy, jako moralnie uzasadnionej. Wprowadza do systemu hierarchicznego wartościowania zachowań (altruizm, empatia, dobro, obojętność, zło, nienawiść, wrogość), model piętrzenia zjawisk ocenianych dotychczasowo negatywnie (postąpił ktoś źle, ale może miał do tego prawo, miał trudne dzieciństwo, więc miał prawo w sumie zrehabilitować się i odreagować swe frustracje na innych). System przestaje działać, ale właśnie przez takie dopuszczenia wyjątków, które stają się powszechną regułą. Prezentuje się odpowiedzialność zbiorową, transferując subiektywne problemy indywidualne, na lokalne grupy osób zobojetniałych wobec trudności tych osób. Joker jest typowym incelem, feministką czy drag queen'em współczesnego świata, który daje sobie prawo do wymierzania sprawiedliwości, szukając winy wśród innych, zamiast rozpocząć pracę nad sobą, starając się respektować kruchy, ale zrównoważony porządek ludzkiej natury społecznej. Zgadzam się, że należy ludzi uwrażliwiać na krzywdę drugiego człowieka i pielęgnowac w nim zachowania altruistyczne i empatię, ale niedopuszczalne jest sianie w umysłach odszczepieńców społecznych, że to co robią, ludzie zrozumieją, ponieważ to jedynie skumuluje ich problemy, zamiast je rozwiązywać.
Huzzah! A man of quality!
Miło zobaczyć, że ktoś inny wyniósł z tego filmu takie same wnioski.
Mimo iż dawno od premiery filmu Joker, to uważam że takie podejście jest chyba najlepsze, jeśli chodzi o podejście/interpretacje wydarzeń w filmie, ponieważ spłycanie tematu filmu, szkodzi nie tylko filmowi, ale również tematyce którą w pewien sposób on porusza, dlatego cieszę się że ktoś podszedł z taką interpretacją, przyznam, że podobną do mojej, względem tego filmu, pozdrawiam.
Zauważcie, że sąsiadka w windzie, która uśmiechnęła się do Artura, wcale nie wyszła na tym dobrze. Film tego nie pokazuje bezpośrednio, ale możemy się domyślać, że została wraz z córką zamordowana z powodu żalu głównego bohatera, że jego wyobrażenia nie były rzeczywistością. Także film nie mówi że jeśli będziesz miły dla osoby z problemami psychicznymi, to te problemy znikną. Film zwraca uwagę na to, że to system powinien pomagać takim osobom jak Artur i jego matka, a nie przypadkowi ludzie.
jak na moje sąsiadka po prostu była ofiarą (jeśli przyjmujemy że artur ją zabił), była po prostu fantazją bohatera, a kiedy sobie uświadomił jaka jest prawda załamał się. Bliscy, rząd powinni pomagać ludziom z problemami, przypadkowi ludzie którzy po prostu nie gnoją pokrzywdzonych to troche za mało;d, myślę że dobrze to pokazali że jeśli widzisz problem to powineines to zgłosić, a nie uśmiechnąć się i olać temat
Niesamowity komentarz dla niesamowitego filmu, dziękuje Tobie za to :) pozdrawiam
Jest! Strasznie wyczekiwałem tego typu filmu u Ciebie, dzięki!
Proszę bardzo :)
Jeden z lepszych twoich filmów:)
Dzięki :)
Obejrzałem film dopiero teraz i uważam, że w Jokerze najciekawsze jest to, że On ma rację. Ten film jest genialny w każdej płaszczyźnie: montaż, kadry, światło, warstwa psychologiczna, analiza społeczno-polityczna. Niewątpliwie najlepszy film ostatnich lat.
żyjemy w społeczeństwie
gracze powstańmy
Pytam jako nieironiczny zwolennik Petersona: czy Artur nie powinien był najpierw posprzątać pokoju, a potem oczekiwać wsparcia? (wstępnie odpowiadam sam sobie: zobligowani do naprawiania siebie są ludzie mający siły na to)
A masz jakiś pomysł jak? Np. jak niemogąca znaleźć sobie pracy miałaby sobie pomóc?
@@tomaszpaluch7592 "mający siły na to"
@@sidsidorovich0 A co to znaczy mieć siłę na coś? Czy jak osoba mająca wiedzę i predyspozycje do jakiejś pracy nie może jej znaleźć to znaczy, że nie ma siły?
@@tomaszpaluch7592 W pewnym sensie tak, sytuacja ją przerasta
@@sidsidorovich0 Niestety, mylisz się. Co w sytuacji, gdy posprzątasz swój pokój a ktoś robi ci test białej rękawiczki, wysuwa 100kg szafę z wnęki i odkrywa za nią kurz? Co wtedy? Uznajesz, że pokój posprzątałeś najlepiej jak mogłeś? Czy przyznajesz się do porażki? A co wtedy, gdy każda napotkana osoba odkrywa w twoim pokoju szafę, o której nie miałeś pojęcia?
Szymon - młody, polski Jordan Peterson :)
Nie obrażaj pan ;)
I umyj benisa!
Końcowy wniosek tej analizy (bardzo ciekawej) jest zaprzeczeniem społecznego indywidualizmu. Społeczeństwo "odwracające wzrok" to społeczeństwo zatomizowane, patologicznie zindywidualizowane. Obojętność wobec losu drugiego człowieka, bliźniego, jest również obojętnością na los wspólnoty, która się przez tę obojętność załamuje. Konsekwencją jest chaos i destrukcja.
Libertarianizm w pigułce.
Nie jest jednoznacznie powiedziane, że TW nie jest ojce Artura. Pokazana jest scena jak Artur niszczy zdjęcie matki na odwrocie widnieje napis masz piękny uśmiech T.W..
Ponadto poparcie dla morderstw przez społeczeństwo, moim zdaniem jest spowodowane tym, że niższe warstwy społeczne uważają, że bogaci ich eksterminują - odbierają środki do życia tworzą prawo niekorzystne dla zwykłego człowieka..
Jak można stwierdzić, że osoba chora psychicznie pozwala sobie na popadnięcie w chorobę psychiczną? Toż to kontrtautologia.
Adam Dymczyk
Ale Arthur był adoptowany, a jego matka miała urojenia, więc to jest strasznie skomplikowane, równie dobrze mogła napisać to ona.
Według Jordana Petersona takim Arturem był Adolf Hitler
Trafnie... chociaż ja bym powiedział - z takiego Artura może być Adolf.... Ale tez nie zawsze...
żyjemy w społeczeństwie, ta najniższa grupa to Gracze
Rise up gamers
G-Gamers
R-Rising
U-Up
Gracze...
@@mysusano9169 sam piszesz "gamers rise up"...
K*biety....
Ale super odcinek 😍 Przesłucham go jeszcze raz jak będę bardziej wypoczęta. Kiedy wstawiłeś ankietę odnośnie tego czy jesteśmy zainteresowani takim filmem to w sumie było mi wszystko jedno, ale teraz okazało się że warto było go obejrzeć. A Jokera chętnie obejrzę, chociaż jego fabuła brzmi na raz fascynująco i przerażająco...
Dzięki :)
Wpisuje mi się w ten dylemat jeden (nie jedyny) film, akurat świeżo obejrzany: "Dhamaka". Znaczy to, jak mniemam, przy okazji, że współczesna kultura jednak podziela troskę o takie refleksje i sens ich procedowania. Dziękuję "Szymon mówi" za bodźce do namysłów. Każdy Twój materiał robi robotę.
Dobrze się słucha twoich wypowiedzi na temat filmów. Może kiedyś nagrasz odcinek o ,,Mechanicznej pomarańczy"?
Tak dobry komentarz do głębi tego filmu, że poleciał „lajk” i subskrypcja z dzwoneczkiem. Dobra robota, dogłębna analiza tego co w tym filmie jest najlepsze👍🏻
Jak nie będziemy dobrze wychowywać dzieci to będą tworzyć się takie jednostki nie zdolne do stworzenia sobie własnego świata. Rodzina to podstawa. Jedyni ludzie dla których cokolwiek znaczysz. Dlatego trzeba wierzyć w Boga przekazywać wartości, uczyć empatii, nie rozwalać więzi rodzinnych itd.
Jak nie będziemy karmić własnych dzieci brokułami i kalafiorami to zabraknie im WITAMIN !!!
in society we live
Society live in we
@@FOX_930 Society we live in. ;-)
We in live society
Tak naprawdę, to fabuła wystartowała od momentu gdy nieufna, zmęczona matka z tramwaju nie oddała ostatniej wizytówki z informacją o chorobie psychicznej... efekt motyla w czystej postaci.
Jak ja sie ciesze ze nareszcie ktos zwrocil uwage na ten aspekt!! Ja po wyjsciu z kina bylem w 100% przekonany ze film jest o tym ze ignorancja na wielu plaszczyznach jest takim samym przestepstwem jak to co robil joker powodowany ta ignorancja.... i film jest kierowany do nas... normalnych ludzi ktorzy na codzien ignoruja i hejtuja... nie zwracaja uwagi na narastajace problemy systemu... a nie po to aby przestraszyc nas chorymi psychicznie ludzmi co sugeruja niektorzy komentatorzy. Bardzo dziekuje za ten filmik! Myslimy tak samo 🙂👍
I o tym mówił Žižek, posprzątanie w pokoju nic nie daje. To zepsute społeczeństwo wpływa na jednostkę i robi jej bałagan. Tutaj kłania się debata Peterson - Žižek. Slavoj miał rację.
Daje dużo. Świat zawsze był do dupy ale ludzie którzy potrafią się ogarnąć zawsze sobie radzą. Jak rozłożysz ręce i olejesz prace, naukę, relację będzie tylko gorzej.
No gdyby wszyscy zaczęli sprzątać swoje pokoje to nie mieliby czasu żeby nabrudzić w pokoju sąsiada.
Tak ale to uproszczenie Nasz Joker nim stał się Jokerem, czyli (wynikiem chorego społeczeństwa, które zrobiło mu w ''pokoju'' bałagan), robił ile mógł porządek ze swoim pokojem. Pracował, chodził do pracy (gdzie go gnoili, zwolnili), chciał zostać komikiem, próbował (gdzie go znowu zgnoili, wyśmiali), leczył się, chodził na terapie (gdzie psychoterapeutka go nie słuchała, miała go w dupie), opiekował się matką (która go okłamała, oszukała), chciał mieć dziewczynę (która go zlała). Także sprzątanie pokoju ok, ale jak to ma się w praktyce, i skąd ten bałagan, mimo ciągłego sprzątania? Wszystko ma swoje granice. Paplanina Petersona, że WYSTARCZY posprzątać pokój, to kołczowskie dyrdymały dla plebsu od psychologa. Ja wolę niewyraźną ale jakże trafną i FILOZOFICZNĄ ''paplaninę'' Slavoja. Od co. To tanie hasełka Petersonowskie. Film Joker to idealny komentarz do tego co się dziś dzieje. Niestety, prawdziwy. Wiecie, można pokój sprzątać, ale skąd ten bałagan? I sprzątając pokój, masz bałagan staje się jeszcze większy? Jak to możliwe? Ano chora rzeczywistość.
Bardzo dobry film, fantastyczny scenariusz, obsada, jeden z lepszych jakie widziałam, choć trudny. Ja zwróciłam uwagę na nieco inne wątki. W dzisiejszym pędzącym świecie bardzo łatwo jest o chorobę psychiczną. Świat/system, presja szczęścia jaką jesteśmy otaczani, odrzucenie (ukryte pod płaszczykiem wielkiej tolerancji) i ogólny stres, który zbiera coraz większe żniwa także wśród młodzieży.. Coraz więcej ludzi nie razi sobie z tym. I na ile to oni są odpowiedzialni a na ile społeczeństwo/świat. Poza tym znajomy zwrócił uwagę na korelację z Taksówkarzem, który też w swoim światku hodował nienawiść, aż wybuchła. Także i on potem zaczął wyznaczać sprawiedliwość temu złemu światu (to zdaje się cechą charakterystyczną osób odpowiedzialnych na masowe zabójstwa np. w szkołach czy pewnie tez terrorystów. Wy jesteście źli i zasłużyliście na karę, którą ja wymierzam. Troszkę jakbym był "Panem Bogiem" w takim negatywnym znaczeniu posiadającego władzę sędziego świata , bo jak wiemy On jest Miłością). Co dziekawe De Niro wziął udział w obu filmach, mogło to być przemyślanym zabiegiem. Recenzja ciekawa. Jak dla mnie osobiście przyda się trochę więcej o języku filmu (choć to już pewnie zadanie dla filmoznawców) . Symbolice, np tych śmieci na początku, które fantastycznie rozpoczynając film ukazywały nie tylko stan miasta jako taki, ale były dla mnie przenośnią kondycji społecznej miasta (ludzi) i chaosu w którym byli pogrążeni i tego co nosili w środku. Także i niższe warstwy już od początku pokazanez ciemnej strony gdy porywają afisz i biją Artura. Bardzo ciekawym zabiegiem było tez pokazanie urojeń głównego bohatera związanych np. z sąsiadka. Trzeba się było domyślać które sceny sa w jego głowie, a które w rzeczywiści. Ja do konca się zastanawiałam czy zaproszenie do programu to też nie urojenia, tak jak to na początku, gdy wymyślił sobie, że był na widowni. Bardzo ciekawa uwaga o odpowialnosci społecznej z Dostojewskiego. Pisał o tym także bodajże Aleksander Sołżenicyn, który dosadnie mówi że sam także ponosi odpowiedzialność za rozwój komunizmu, bo nigdy nie miał odwagi mu się sprzeciwić. Jeszcze pewnie parę rzeczy mogłabym napisać, ale tekst już długi ;). Generalnie film który trzeba zobaczyć. Ja osobiście chętnie zobaczę też więcej Twoich recenzji. Może na początku powiedz dwa zdania dla tych co nie widzieli (żeby wiedzieć czy warto zobaczyć) a potem część ze spojlerami. I dzięki za ostrzeżenie, że będą spojlery, wyłączyłam na czas wracając do recenzji już po filmie.
Pozdrawiam
Nie choroba uczyniła z Arthura Jokera, ona ułatwiła zaburzeniom osobowości i niedopasowaniu społecznemu uczynienie z nieszczęśliwego człowieka potwora.
Świetny materiał 👍
Świetna analiza filmu. Tworzysz naprawdę świetny kontent ! Pozdrawiam
Dzięki i również pozdrawiam :)
Ciekawe przedstawienie postaci i problemu. Z przyjemnością ogląda się takie materiały.
Świetny komentarz do filmu. Proszę o więcej :)
Mnie ten film uświadomił że po za mną jest wielu ludzi którzy chcą zobaczyć krew przestępców, skorumpowanych, bezwlędnych, kłamców, oszustów.
Wielu chcę zemsty i nieszczęścia tych, którzy generują nieszczęscie dla innych.
Wielu było zadowolonych gdy Joker dogonił 3ciego napastnika i dokonał egzekucji.
Myślałem że tylko ja tak mam
Oprócz recenzji Tomasza Raczka jest to najlepsza recenzja!
Trudno powiedzieć coś więcej niż to co powiedziałeś. Od trzech tygodni rozważam film i mam takie same odczucia. 👍
Tak też coś czułem, że padnie nawiązanie do Dostojewskiego. On tworzył w podobnym klimacie. Ja oglądając Jokera czułem się jakbym czytał Zbrodnie i karę gdzie ponure szare miasto coraz bardziej popycha głównego bohatera w stronę morderstwa. Z tą różnicą, że tutaj nie ma kary... albo jakby inaczej spojrzeć najpierw jest kara a potem zbrodnia.
Też mi się przypomniała Zbrodnia i kara, i tejże właśnie kary zabrakło mi w filmie. A może tak miało być. Raskolnikov był psychicznie mocniejszy od Jokera. Miał przyjaciół i kobietę. Za to Joker był szczery od początku do końca. Trudno porównać.
Joker to byłby materiał na rozprawki
Świetna interpretacja! Miałam podobne spostrzeżenia podczas oglądania filmu.
Obowiązkowe nauczanie psychologii od najmłodszych lat i świat zmienłby się nie do poznania. Co do tego czy to się da obronić? Ciekawy jestem ile osób w jego skórze zrobiłoby to samo mając taki bagaż doświadczeń. Tylko edukacja na poziomie mentalnym jest w stanie wychować nowe pokolenie, które będzie w stanie zapobiegać u siebie i innych takim przeżyciom znając ich podłoże i skutki. Należy jednocześnie pokazywać prawidłowe wzorce zachowań. Potrzebna jest nowa etyka oparta na pozytywnych wzmocnieniach. Ta oparta na sztywnych ramach, ocenach tworzy armię ścigających się szczurów zachowujących się niczym sadyści i masochiści... w głębi duszy panicznie bojących się porażki.
Dodałbym jeszcze, że to w jakiej sytuacji się obecnie znajdujemy nie do końca zawdzięczamy tylko sobie. Pycha bogatej strony mówi "zapracowałem na to" "jeżeli chcesz też tak możesz, ale jesteś leniem"... mówienie o sukcesie jakby to była w pełni MOJA zasługa. Jest to błędne przekonanie, bo nie wiesz jaką wiedzę i doświadczenia wyniesiesz z domu, jakie wspomnienia, wartości, światopogląd i uwarunkowania. Życie jest trochę jak losowanie rozdanie kart, rzut kością. Dodam tylko jak wartym uwagi jest świetnie zobrazowany mechanizm zmiany bohatera jako jednostki. W końcu wszystko co trzymamy w sobie musi z nas ujść. My też tak działamy, jeżeli długo trzymasz w sobie jakieś emocje, to nie utrzymasz ich i w końcu np mówisz coś do kogoś a dopiero potem dociera do Ciebie co właśnie powiedziałeś. W skrajnych przypadkach uważam, że może tak samo nieświadomie wygląda naciśnięcie na spust.
Dzięki za twój film!
Kojarzy mi się to z wiosną ludów
To mówi wiele o naszym społeczeństwie
Piękna analiza, parę rzeczy z tego, co powiedziałeś mi umknęło, gdy oglądałem film. Film w dużym skrócie pokazuje jak system na własne życzenie stworzył socjopatę, najlepsze w tym wszystkim jest to, że ten film w dużej części pokazuje, jak działa wiele systemów społecznych w dzisiejszych czasach.
7:05 Artur przeczytał list matki do Thomasa bez pozwolenia, to nie tak że ona mu oznajmiła "Wayne jest twoim ojcem, może nam pomoże". Nie chciała z nim nawet na ten temat rozmawiać i dopiero pod jego naciskiem przyznała się, że faktycznie Wayne jest ojcem
8:00 było powiedziane, że nad Arturem znęcał się konkubent matki
Wbrew pozorom to nie ludzie tworzą społeczeństwo, "kupa ludzi na wyspie to tylko kupa ludzi na wyspie ale przez dwie godziny" bo zaczynają ze sobą rozmawiać. Komunikacja komunikuje i wynikiem tego jest system społeczny więc zachęcam rozmawiajmy, reagujmy, nie pozostawajmy obojętni, uśmiechajmy się, słowem komunikujmy! Bo bez tego nie ma nas, nie ma niczego. Paradoksalnie jest więcej takich Arturów..
15:22 a co jeżeli my jesteśmy takim Arturem
Każdy z nas może być.
Patrząc po Twoim nicku jestem w stanie uwierzyć, że nie każdy jest w stanie Cię zaakceptować.
Żyjemy w społeczeństwie
To że ktoś jest nihilistą nie wyklucza, że może mieć i uznawać poczucie subiektywnej moralności, nie musi być również amoralistą, więc uważam, że Joker jest przedstawiony jako nihilista :)
dzięki
zakochałem się w nim, pokazuje też sferę polityczna jeśli nie zadbamy o tych słabszych którym w życiu nie wyszło może dojść do takich zamieszek jeśli bogaci będą się bogaci a biedni biednic to jak najbardziej może się narodzić taki Joker w naszym prawdziwym świecie.
10 na 10 polecam❤️🤡
Dzięki za film.
5:31 Czyżby?
Włączyłam, po czym wyłączyłam, ale wrócę po obejrzeniu filmu. Dzięki za info :)
Moje pierwsze skojarzenie to było ruch żółtych kamizelek we Francji.
Szymon mógłby o tym nagrać...
"Dosyć niemiłe jest to społeczeństwo, doświadczam tego gdy ganiam po mieście"
@@danodano191 AUH WIECZOREM WYCHODZA NA ULICE
@@dabowskyy7188 Tym razem jednak muszą iść beze mnie
@@abcdef6252 niby po co znowu iść nad wisłe
Przed chwilą wysłałem z kina i nadal mój mózg sobie wrzystkie go nie poukładał.
Więcej takich filmów!! I jokera i twoich. Miałem problem z interpretacją paru rzeczy odnośnie tego filmu na które rzuciłeś mi światło. Powinieneś komentować więcej takich filmów. Szkoda że mało jest filmów darównyjących jokerowi. Czekam najbardziej na interpretacje innego jokera z batman dark knight, coś w stylu analizowania jego problemów/pobudek które doprowadzały to do tych A nie innych czynów.
Byłam ciekawa Twojej opinii. Według mnie bardzo dobry i ważny film. Bardzo mocno mną wstrząsnął. Można go analizować rozpatrywać wielowątkowo. Phoenix- mistrzostwo, popis kunsztu aktorskiego na najwyższym poziomie.
Jak to ktoś powiedział: jesteśmy ofiarami ofiar.
Moim zdaniem, bardziej tu pasuje pytanie: Co można wywnioskować o psychice i stanie emocjonalnym autora scenariusza na podstawie filmu "Joker"?
Przecież to emocje jednostki, wzmocnione dzięki możliwościom środków przekazu i rozesłane gdzie się dało i gdzie byli chętni je wchłonąć.
Ocenianie społeczeństwa na podstawie wyobraźni jednostki? Oczywiście, można.
Proponuję analizę możliwości podróży międzygwiezdnych NASA na podstawie "Imperium Kontratakuje".
doskonała analiza!
Sytuacja jest taka, że są w społeczeństwie jednostki które wymagają pomocy, a system nawet najlepszy nie potrafi dotrzeć do każdego i to nie jest wina systemu. Ostatecznie mamy system, żeby za nas ograniał pewne społeczne problemy ale my musimy pamiętać, że jeśli system sobie nie radzi to na nas spoczywa obowiązek zajęcia się tym, a jeśli nie to poniesiemy konsekwencje i te konsekwencje są w filmie pokazane, jednostki którymi system i my się nie zajmiemy doprowadzą do problemów.
Ale zarówno system jak i inni ludzie zajmowali się Jokerem. Już lepiej by było gdyby dali mu spokój.
@@dariuszlach5434 od systemu możesz mieć oczekiwania, od ludzi na jakiej podstawie? Ludzie robią to co chcę, a system powinien być taki aby maksymalizować każdej jednostce ponoszenie odpowiedzialności za swoje czyny.
Takich spojlerów mogę słuchać. Super filmik 😊
Jeśli człowiek wstrzymuje odjazd autobusu na minutę czy dwie to wszyscy mu współczują i nie mają z tym problemu. Jeśli człowiek z chorobą psychiczną w tym samym autobusie dziwnie się zachowóje ( i nawet jeśli wszyscy wiedzą że to objaw) to w najlepszym przypadku krzywo na niego spojżą. I to jest kolejny problem społeczeństwa, podwójne srandardy. Zarówno w kwestii chorób jak i innych aspektów życia. Zaponiałeś poruszyć ten wontek. Co było jak gnojki pobiły Artura a co było jak Artur zabił kogoś z warstwy uprzywilejowanej. Podwójne standardy i pewna forma płytkości.
Dziękuję za film 👍👌
Proszę bardzo :)
Ten kanal jest genialny. Dzieki za dobra robote.
Genialne
Zaczął ruch w mieście, ale nie czuje się z tym związany 11:19 - 11:23
Uwielbiam spojlery, kurde teraz to na Jokera idę po robocie od razu :D
Trochę to straszne jak ludzie nie zauważają faktu, że Arthur jest osobą chorą psychicznie i przez to zupełnie niewiarygodny dla widza. Przez to zakończenie jest dwuznaczne, może on te ostatnie minuty sobie zmyślił i żadną twarzą rewolucji nie został. No bo spójrzmy prawdzie w oczy, tu nie było rewolucji, banda wyrostków postanowiła demolować ulice i robić krzywdę innym. Czego się oni spodziewali? Że zrobią rozróbę i nagle magicznie wszystko będzie dobrze? Przecież właśnie z takimi ludźmi walczy Batman, on by rozgromił tę gówniarzerię.
@@Philodrone Albo sama tylko rola Arthura w wydarzeniach przedstawionych w filmie jest znacznie mniejsza niż on sam w to wierzy. Tak naprawdę nikogo nie zainspirował ani nie poprowadził do buntu tylko to sobie ubzdurał.