Wspomniany film z Wojny Idei o feminizmie: ua-cam.com/video/bZ3G54FCgMQ/v-deo.html Zapraszam też do wykopania: www.wykop.pl/link/5149313/rozmowa-mailowa-z-feminista/
Twój obiektywizm jest zadziwiający. Mimo iż sam staram się być obiektywny to jest to dla mnie niemożliwe. Podziwiam to, że udaje Ci się być obiektywnym w takim stopniu.
9:50 Z tego co wiem to mężczyźni i kobiety mają poczatkowo taką samą tolerancję na ból. Zmienia się ona na pewno po porodzie i z każdym porodem się zwiększa. Nie wiem czy to tak samo działa z miesiączką (sam próg bólu, bo z wiekiem miesiączki są, z tego co słyszałem, co raz słabsze). Jeśli ktoś ma większą wiedzę na ten temat proszę dopowiedzieć lub mnie poprawić.
Prawdą jest, że w Polsce zarobki są znacznie mniejsze niż w Niemczech. - Socjalista powie: podnieść pensję minimalną, to poprawi sytuację! - Wolnorynkowiec powie: zlikwidować PIT, obniżyć VAT! A potem przychodzi ten koleś z maili i mówi, że zna osobę która zarabia 20k na rękę i to jest więcej niż niejeden Niemiec, więc w Polsce nie zarabia się gorzej :) KURTYNA
@@kamilrejek8270 xd ? Stąd, że jak masz na umowie 2000zl to dostaniesz 1400 z podatkiem, a 1600 bez podatku (tylko taki przykład, nie liczyłem) Pracodawca nie może ci nagle wypłacić mniej, jeżeli na umowie masz 2000 a podatek "likwidują" Po prostu wypłaci ci finalnie większą kwotę. Dobrym przykładem aktualnie jest brak podatku dla osób do 26 roku życia.
@@kamilrejek8270 Jeśli nie pójdzie to tym lepiej. Więcej zostanie w kieszeni przedsiębiorcy, przedsiębiorca powiększy firmę, zatrudni więcej ludzi i będzie musiał walczyć o pracownika z innymi. No i więcej osób zdecyduje się otworzyć działalność.
Dialog między parą w związku: Dziewczyna: Gdzie byłeś wczoraj o godzinie 17 Chłopak: Robiłem projekt na zajęcia, wiesz sporo żmudnej roboty Dziewczyna: Widziałam Cię jak wchodziłeś do galerii z jakąś wywłoka Chłopak: Ja mam swoją prawdę a Ty masz swoją
Najbardziej dotkliwe i radykalne sposoby nauki są najskuteczniejsze. Więc jeżeli elementarna wiedzą na temat różnic pomiędzy prawdą a czyjąś opinią nie została mu w głowie i być może po moim przykładzie, to nie wiem jak można mu pomóc
Ja też to bardzo dobrze rozumiem. Akurat mam dwie koleżanki, z których jedna jest faktycznie lewicowa a druga tak pół na pół, ale obydwie uważają, że doświadczenie mówi więcej o świecie niż statystyka. Masakra
Wyznając taka filozofię można utwierdzić dosłownie każdą możliwą tezę. To jest kretynizm. Można uznać jako nie podważalną prawdę wszystko, nazywając holokaustu idealnym sposobem tworzenia mydła, przemoc domowa jako spektakl dla osób trzecich, czy że ziemia ma kształt dinozaura, bo to w końcu "moja racja"
""Jest prawdziwa dla mnie" Na Boga jak ja nienawidzę jak ktoś tak mówi." Ja to nie tyle nienawidzę, tylko najpierw to mnie... przeraża. Zaczynam czuć taką... pustkę, spadanie w przepaść, a potem patrzę czy ten ktoś nie ma w ręku noża, przypominam sobie czy ma w domu dostęp do broni itd. A, że ja jestem z tych co na lęk, reaguje agresją (typu zobaczysz pająka to nie uciekasz tylko łapiesz za kapcia i walczysz ;)) - to ktoś może odnieść wrażenie, że ja takich ludzi nienawidzę ;)
Założenie 1 - Statystyka pokazuje że kobiety zarabiają mniej niż mężczyźni; Założenie 2 - Statystyki nie są ważne bo liczy się moja subiektywna ocena prawdy [...] Dobrze to zrozumiałem tego człowieka?
A skoro na statystykach polegać nie można to nie wolno stawiać też o tym, że kobiety zarabiają mniej niż mężczyźni. Poza tym znam takie które zarabiają więcej niż mężczyźni.
Tu nawet nie chodzi o statystykę, przecież ten człowiek przyznał, że nie ma znaczenia co jest prawdą. On po prostu uważa, że "moja prawda jest mojsza".
@@cziwochel3415 Typowy snowflake, który twierdzi, że "prawda jest subiektywna", żeby nigdy nie zaznał zranienia kiedy jest w błędzie, bo by go to zabiło :P
@Sylwester jvfx A mój ojciec ma większe cycki niż niejedna kobieta - i co to ma udowadniać? Znasz powiedzenie wyjątki potwierdzają regułę? Jak nie znałeś, to już znasz.
@Zenon Zenkowski Śmieszne jest to, że oni sami statystyki używają ile wlezie- ale tylko wtedy, jak im to pasuje. I nie stosują ŻADNEJ logiki przy tworzeniu argumentów. ŻADNEJ... Sprawdzałem statystyki dotyczące tych wszystkich transseksualistów i innych popaprańców co to im wyłączone radio z piwnicy kazało obciąć ptaka i doprawić cycki, albo na odwrót- i wyszło w paru miejscach, co prowadziły badania, że to jest około od 0,014% do 0,5% społeczeństwa... No to piszę z jedną, oczywiście babą- bo tylko baba musi mi udowodnić, że się mylę- że nie będę zmieniać żadnego języka tylko po to, żeby się ze sobą poczuła lepiej jakaś tam skrajna mniejszość, poza tym ci ludzie często nie chcą jakichś tam zmyślonych słów, tylko chcą, żeby się do nich zwracać w konkretny sposób- per pan albo pani, a nie jakiś (szwajcarski) "Ser" i podaję jej te statystyki oraz źródła- a ta na mnie z ryjem, że to jest bardziej 1% do 5%- 5% to już całkiem spora grupa społeczna- i że "moje" statystyki są złe i skąd ja w ogóle wziąłem te informacje, że ci ludzie chcą, żeby ich traktować normalnie- taki był sens wypowiedzi. Wg. niej to są jednorożce, które trzeba chronić, stawiać na piedestale, chuchać, dmuchać, pieścić, klaskać im na każdym kroku i upewnić się, że im się nigdy krzywda nie stanie, że życie będą mieli lekkie, łatwe i przyjemne a reszta ma spierdalać... Bo co to kogo obchodzi, że jakiś facet żyły sobie wypruwa, żeby mu starczyło do 1- go, żeby dzieci miały co jeść, kiedy jakaś bogata zdzira cierpi przed kamerą, bo się urodziła "chłopcem w żeńskim ciele"? Tylko że mówi taka o mniejszości, potem podkręca numery, żeby pokazać, że wcale ich tak mało nie jest... Dosłownie: transseksualiści to mniejszość, trzeba im pomóc- popatrzcie ilu ich jest...
Jeśli wszystko dla niego jest względne, to dobrze zrozumiał teorię względności, ponieważ zgodnie z nią względne jest wszystko, poza prędkością światła :)
@@borys2702 tak naprawdę nie wiemy czy Pan rozmówca uważa że światło jest względne, czy nie. Możemy się tylko domyślać. Poza tym jeśli prawda jest względna, to dla mnie światło nie jest względne, a dla ciebie może być wzgledne :)
@maciejl20 Mam nieodparte wrażenie (aczkolwiek próba na jakiej dokonuje takiej obserwacji jest bardzo ograniczona, więc może to być tylko subiektywny pogląd ;) ), że nie, większość nie rozumie co to średnia. Problem jest po części lingwistyczny. Pojęcia takie jak "średnia", "dominanta", "mediana", mają swoje ścisłe definicje (co więcej, mediana ma chyba co najmniej dwie definicje), a samych średnich istnieje bardzo dużo. Tak naprawdę maksimum i minimum również są (ekstremalnymi) rodzajami średniej, bo dostarczają wiedzy o środku rozkładu (środek na pewno nie jest na "lewo" od minimum ani na "prawo" od maksimum"). Ten przykład o 100 000 i 1 200 obarczony jest więc brakiem definicji średniej (bo w jednej z definicji jak najbardziej wynika, że średnio zarabia się ok. 2200 :P). Najczęściej rozmówcom chodzi wtedy o medianę lub dominantę (ta ostatnia nie wiem czy w ogóle jest średnią)... natomiast ja poszedł bym jeszcze dalej. Po co używać parametrów rozkładu, po co używać statystyk (przy czym przez "statystykę" rozumiem tu funkcję z próby, a nie nazwę nauki), skoro można po prostu pokazać rozkład (wykres gęstości prawdopodobieństwa, histogram). No, ale jak sam pewnie rozumiesz (znowu subiektywne założenie ;) ), niektórym nie wytłumaczysz :P.
@Celes Większość zjawisk w przyrodzie ma rozkład normalny. A średnia w rozkładzie normalnym jest (zwykle?) jednocześnie medianą i dominantą. Więc dla większości zjawisk średnia ma jak największy sens i w połączeniu z odchyleniem standardowym daje bardzo dobry obraz świata. Twój przykład jest dość ekstremalny i żeby dobrze zrozumieć o co chodzi to faktycznie sama średnia to mało.
Kiedyś też denerwowała mnie niewiedza i głupota feministek i gości którzy nie widzą dalej niż końcówka swego nosa. Dziś już wiem że 90 % ludzi to idioci i nie ma się czym denerwować.
Najbardziej mnie zirytował fragment o skupianiu się na własnych obserwacjach. Argument anegdotyczny jest najbardziej bezsensownym argumentem jaki można przywołać w dyskusji. Niedawno obroniłam doktorat z finansów i stwierdzam, że gdyby naukowcy wyciągali wnioski na podstawie anegdot i przykładów, bez żadnej podbudowy statystycznej i ekonometrycznej to żylibyśmy nadal w średniowieczu. To tak jak gdyby jakaś łatwowierna osoba pożyczała obcej osobie swoje oszczędności z kilku lat i jako argument podawała, że przecież Heniu z tej samej wsi też pożyczył komuś innemu pieniądze i otrzymał je z powrotem :P. Podobny poziom absurdu.
Niestety takie subiektywne traktowanie nauki się zdarza i to mimo okrutnej klęski łysenkizmu (tego oryginalnego, tu jest ciekawy film o tym nowym: ua-cam.com/video/8k-kEhVBdnY/v-deo.html). Co prawda zdarzają się idioci z prawej strony (kreacjoniści, płaskoziemcy, itp.) ale w swoim mniemaniu są oni blisko obiektywnej prawdy. Ci z lewej niestety traktują rzeczy subiektywnie, często przez pryzmat rasowy, płciowy czy generalnie klasowy i na szczęście Polski to dotyka w niewielkim stopniu (na razie), ale na zachodnich uniwerkach to standard. Tak jak u Nas wymysły typu "Race and Ethnic Studies" czy "Gender Studies" można sobie zrobić podyplomowo, w USA to są zwykłe kierunki. I tak jak Ty na swoim kierunku miałaś (jak sądzę) do wyboru jeden semestr filozofii czy socjologii, tak w USA ludzie biorą sobie różne badziewia "uczące" właśnie subiektywnie postrzeganej rzeczywistości przez różne "dyskryminowane" klasy. Kierunki te trafnie określiła grupka trójki uczonych: pl.wikipedia.org/wiki/Sprawa_Grievance_Studies A co do pożyczek, tu jest ciekawy filmik: ua-cam.com/video/kO7OoFE0goY/v-deo.html
W Średniowieczu? Czy nie właśnie tam te wynalazki chcą nas cofnąć??? A może jeszcze głębiej? Paleolit, te sprawy?.. Paleolit raczej nie, fonetycznie kojarzy się z pedofilem... :o) Pozdrawiam.
@@waldemarsobkowiak8974 "Paleolit raczej nie, fonetycznie kojarzy się z pedofilem..." No, to zgadza się, właśnie w takie rzeczy przecież chcą nas cofnąć.
Tytuł odcinka mógłby brzmieć obiektywizm a relatywizm poznawczy. Po obejrzeniu, człowiek zdaje sobie sprawę jak istotny jest cel dialogu (poznanie, wyłuskanie prawdy), jeżeli obie strony rozmowy nie zakładają wspólnego celu to właściwie dialog przestaje istnieć. Zachodzi sytuacja "gadania do ściany".
Doskonale wiem o tym, ez xd Po prostu cała ta konwersacja mmie trochę śmieszyła. Ten chłopak/ gościu/ mężczyzna sam siebie szachował i chyba sam do końca nie wiedział, co chce przekazać
@@maypierd9270 to prawda ale porównanie linka z filmem do "nie zesraj się" jest chyba jednak trochę błędnym stwierdzeniem bo powyższej frazy używa się najczęściej właśnie gdy się nie potrafi odpowiedzieć czymś merytorycznym.
12:00 gdy stwierdził że skupia się na jednostkach, a nie na całej grupie to już kompletnie straciłem wiarę w gościa. 15:14 "nie zawsze chodzi o prawdę" kopcie mi grób
Statystyka mówi, że większość psów ma 4 łapy. Ale pies sąsiadki ma 3! Ja się skupiam na jednostkach, a nie grupie. Więc trzeba coś zrobić z faktem, że większość psów ma po 3 łapy!
to jest dla mnie nie pojęte jak może człowiek w XXI wieku (gdzie każdy ma darmową edukację) może dochodzić do tak głupiego założenia, że "ja mam racje, ponieważ tak uważam" bez żadnych dowodów i uzasadnień
Niestety, obecnie szkolnictwo na poziomie wyzszym jest przejete przez tego typu pseudorelatywistycznych postmodernistow, jedynie nauki scisle sie jakos jeszcze trzymaja. Na Zachodzie to juz jest wogole mogila, bo rozlewa sie ta zaraza juz do srodowisk biznesowych i prawnych, a zagarnela rowniez media.
To najlepszy dowód na to że żadnego Postępu nie ma. W mitycznych i czesto wykrzystywanych w pyskówkach mrokach średniowiecza odsetek ludzi myślących oraz odsetek szympansów umiejących posługiwać się radłem (dziś - smartfonem) był taki sam jak dziś.
Sam sobie po części odpowiedziałeś na swoje pytanie. Ponieważ edukacja jest publiczna (nie darmowa bo nic nie jest za darmo) a wszystko co jest publiczne i zarządzane przez państwo jest gorsze tym bardziej im dłużej trwa. Dlatego edukacja jest z czasem coraz gorsza a ludzie coraz głupsi a przez to bardziej samolubni i skłonni do skrajnych postaw.
Może to jest sprawa związana z, bo ja wiem, wpływem ideologii politycznych? (które dla mnie są pasożytami umysłowymi) na własnie naszą zdolnośc logicznego myslenia? Bo aby przyjąć nielogiczne ideologie trzeba się pozbyć z głowy takich wlasnie spraw, jak nasze dążenie do logicznego myslenia i dążenie do poznania prawdy. Wpierw wystarczy coś oznakować etykietką umniejszającą wartośc tego czegoś w oczach innych, (np jako "białe", albo od drugiej strony, jako np. "satanistyczne", jak "Harry Potter"), a następnie to co zostało już przez nas samych tak oznakowane, jako "białe" (choćby z rasizmem miało tyle wspólnego, co ja, albo Ator mamy z baletem) :D wtedy na podstawie naszej własnej opinii (o tym czymś - np logice, matematyce, literaturze itp) możemy już iść dalej i wyłącznie na podstawie wczesniejszego naszego przyporządkowania tej rzeczy - wczesniej neutralnej - do kategorii ową rzecz marginalizującej i kompromitującej (po przyklejeniu jej "gęby") możemy już głosić publicznie, że ta rzecz jest zła. A owej rzeczy istotność, przydatność, dobroczynność, czy piękno nie mają żadnego znaczenia dla takiego subiektywnego przeciwnika faktów. To, co opisałam to będzie subiektywna opinia wysnutą z poprzedniej subiektywnej opinii tej samej osoby. Czyli bedzie taki proceder kompletnym zerem poznawczym :) czyli czymś kompletnie nie przydatnym do zastosowania przy szukaniu obiektywnej prawdy :) Ale jest to coś co zauważyłam, że powszechnie występuje w - nazwijmy to tak - "sposobie myślenia" uprawianym przez zindoktrynowanych politycznie, oraz indoktrynerów politycznych. Przypuszczam, że dowolnej ideologii politycznej. Pasożyt umysłowy, jakim jest ideologia polityczna nie może istnieć zdrowo w nazwijmy to tak "czystej wodzie", czyli w środowisku wysilającym się ku poszukiwaniu prawdy. On tam zdycha, jeśli jego środowisko - np mózg jednostki - zaczyna poszukiwać prawdy wysilając swe "obwody logiczne", a nie przyjmujac bezkrytycznie indoktrynacje polityczną. Taki pasożyt umysłowy, jakim jest ideologia polityczna (służąca jakiejś władzy do zwiększania swej władzy nad umysłami ludzi zindoktrynowanych przez nią, ale wierzących dzięki temu zindoktrynowaniu, że to ta władza służy ich dobru hihihi :D aby żyć zdrowo to musi żyć w zamulonym stawie nieścisłych definicji pojęć, wewnętrznie sprzecznych dogmatów, doklejania gęby, ośmieszania sceptyków, argumentów ad personam, przekręcania faktów historycznych, i etykietowania derogującego intelektualne i moralne wartości u przeciwników politycznych, jak i u postronnych obserwatorów.
Przerażające i prawdziwe. Problem zaczyna się gdy słyszysz taki argument od osoby bliskiej i kwestiach was dotyczacych, gdzie nie można tak poprostu opuścić dyskusji.
Nigdy nie zniknęły... My wyewoluowaliśmy, jako istoty klanowe, zorganizowane w plemiona... Mamy te tendencje i to nie zniknie, bo ktoś tam powiedział głośno "a ja nie"... Nigdy nie uważałem tego za coś złego- bo odpowiednia dawka nieufności zawsze może wyjść na dobre- człowiek jest ostrożniejszy. I też nie uważam się za globalistę, nie jestem "bratem wszystkich ludzi" i nie chcę być... Różnica jest taka, że nie pozwolę, żeby w "konfederacji plemion" jakim są obecne państwa, jedno plemię zagarnęło większe prawa i władzę niż inne, bo to jest prosta droga do rozlewu bratniej krwi- to też jest powrót do struktury plemiennej- nie pozwolę, żeby moje plemię się rozszarpało na kawałki
@@heretyk_1337 Uwaga! Z dniem 31.04.2021 wprowadzone zostaną krytyczne zmiany w prawie i konstytucji określające Polskę jako państwo demokratyczne. W związku z protestem użytkownika serwisu UA-cam "Heretyk_13" zgodnie uznano, że aktualnie obowiązujące struktury władzy są zasadniczo błędne.
@@heretyk_1337 Po to jest demokracja - by ludzie mogli wybrać kto nimi rządzi, według własnych przekonań i bez rozlewu krwi. Dlatego też zakładane są partie polityczne - by dać ludziom możliwość posiadania przywódców, działających według ich wartości. To że partia z największą ilością głosów ma największą władzę, jest nie najgorszym rozwiązaniem, ponieważ odzwierciedla to społeczeństwo danego państwa. To, że partie mają ograniczone prawa względem rządzącej, czasami jest dobre, czasami złe. Na przykład, partia, która ma minimalne poparcie przez swój radykalizm, nie powinna mieć decyzyjności w sprawach państwowych, lecz jak najbardziej powinna móc występować publicznie. Ale skoro demokracja to system plemienny (co z tego, że w tamtym chodziło o dominację siłą, a w demokracji o wartości prezentowane przez partię), to dokonajmny zamachu stanu, spalmy sejm, przejmijmy władzę, wprowadźmy autokrację, kult jednostki i dziwmy się, że ludzie, którym żyło się nienajgorzej, a którzy dzięki demokracji mogli decydować o losie swojego państwa, będą protestować.
uważałem się kiedyś za lewaka, typowego lewaka, znajomi mnie uważali za lewaka, ale z czasem, w miarę radykalizacji środowiska, coraz to nowych, bardziej ekstremalnych postulatów odcinam się od nich coraz częściej. Twoje filmy, Panie Szymonie też dużo dały mi do myślenia, zrewidowałem wiele swoich poglądów, a do tego większość wypowiedzi Petersona mnie przekonało, i o ile kiedyś broniłbym swojego zdania nawet najbardziej anegdotycznymi argumentami, o tyle teraz po prostu potrafię się zgodzić, że się myliłem. Robisz tu świetną robotę Panie Szymonie.
Wydaje się lewicy, że myślimy w sposób taki że jeśli kobieta jest słabsza fizycznie to znaczy że jest gorsza. Uparcie w to wierzą. To dokładnie im samym różnice naturalne przeszkadzają i zamiast zrozumieć kolej rzeczy, chcą usilnie "wyrównać" na podstawie ich wymysłów.
Ja się kiedyś spotkałem z opinią że jeśli ktoś mówi że kobiety są średnio mniej inteligentne to znaczy że taka osoba z miejsca zakłada że są gorsze. Prosto w oczy mi to powiedziała.
Bo wg was kobieta jest słabsza i głupsza (ok nawet jeśli... jest człowiekiem, a dla każdego człowieka prawa i szanse mają być równe!!!) więc od razu niech idzie do garów i w domu dzieciom i mezusiowi całe życie usługiwać a facet podbijać świat.
@@krzysztofputerko1943 Czyli jeśli ktoś jest głupszy to nie jest gorszy od mądrego tylko równy, tak? To może jeszcze powiesz że im głupszy tym lepiej :)
@@patrycjaxd1640 Po pierwsze nie powiedziałem nic o głupocie tylko o byciu mniej inteligentnym a to różnica. Po drugie to chyba oczywiste że inteligencja nie warunkuje wartości bo takie myślenie jest czysto szowinistyczne. A poza tym jeśli jest ktoś nawet dużo bardziej inteligentny od ciebie ale on siedzi ciągle na zasiłkach a ty ciężko pracujesz to jednak tutaj bardziej wartościowym człowiekiem jesteś ty.
Odnośnie bólu, to nie jest takie łatwe: kobiety lepiej znoszą długotrwały ból i nie doznają przez niego trwałych uszkodzeń mózgu, szybciej też zapominają o nim. Natomiast mężczyźni lepiej radzą sobie z silnym, jednorazowym bólem. Porównując do poligonu: jeśli postrzelisz w nogę kobietę i mężczyzną, to jest duże prawdopodobieństwo, że kobieta zemdleje z bólu, ale kiedy odzyska przytomność, to lepiej poradzi sobie z dojściem do bazy. Zawsze uważałam za piękne to jak mężczyźni i kobiety się dopełniają
przypomniał mi się ten eksperyment o którym kiedyś czytałam, że (chyba) w Holandii medycy i dziennikarze chcieli sprawdzić odporność facetów na ból i medycy poddali dziennikarzy testowi - stymulowali u nich (zapewne jakąś aparaturą) takie nasilenie bólu, jakie jest typowe dla porodu. Dwu dziennikarzy wytrzymało 2 godziny. Potem przerwano eksperyment. Wiec ewolucyjnie zdolności obu płci (do wysiłku i do znoszenia bólu) się różnią. A zatem, jak się płci biologicznie różnią to nie można mówić, że płeć biologiczna nie istnieje, albo że jest tylko konstrukcją społeczną, jak niektóre środowiska feministyczne głoszą. Zresztą zdaje się, że sami nie mogą się zdecydować, czy istnieje jako konstrukt spoleczny, czy wcale nie istnieje. A jeśli płec nie istnieje to po co ją zmieniać metodami medycznymi? I, jak można zmienić coś co nie istnieje? A jeśli płeć jest konstruktem społecznym narzuconym jednostce przez społecznstwo, przez środowisko, to jak owa jednostka może wybrac sobie płeć i ją zmienić? Jak możesz wybrać coś, jako jednostka, skoro środowisko ci ten wybór narzuciło od małego? Tego nie rozumiem w dogmatyce feministyczno-algiebetowej, wiec może ktoś mi te sprzeczności wyjasni, jak teologowie wyjaśniają sprzeczności w dogmatach religijnych :)
@@TallisKeeton z porodem to nie jest takie proste. Kojaże ten eksperyment i zasymulowali same skurcze mięśni brzucha pomijają wybuch endorfin toważyszący porodowi. A endorfiny zwiększają próg bólu. Rzeczywiście płci nie można sobie wybrać, bo tak od strony chemicznej to płeć zależy od tego z jakimi hormonami lepiej działa ci mózg: z testosteronem czy z estrogenem.
@@TallisKeeton płeś istnieje, ale ta genetyczna może różnić się od hormonalnej. To wykształca się jeszcze w życiu płodowym i zależy od tego kiedy i ile jakich hormonów dostanie płód. Więc istnieją ludzie produkujący hormony nie zgodne z tymi z jakimi działa ich mózg, a nazywa się ich trans. Tylko że bycie trans można zdiagnozować.
Oglądam ten film po raz trzeci i zawsze podnosi mnie na duchu Twój pogląd na dialog jako na dążenie do prawdy. Dobrze, że jesteś i wytrwałości życzę! (2021 still alive)
@mickor Też tak kiedyś myślałem ziomek. Niestety ale mają racje. Skala z jaką jesteśmy robieni w chuja jest katastrofalna. Ukrywają przed nami Boga mój przyjacielu. Nie znajdujemy się na planecie.
@@Coxick nie licze na nic innego niż totalną szydere z waszej strony. Sam kiedyś taki byłem. Nie było dla mnie nic bardziej idiotycznego od płaskiej ziemi... Do czasu kiedy obiektywnie zbadałem wszystkie dane. Nie jesteśmy na planecie. To wychodzi na jaw powoli i coraz więcej ludzi się budzi. Upewnij się że nie będziesz ostatni.
Bardzo dobry materiał jak zwykle zresztą. Nawet Pan nie wie jak dużą wartość niosą pana filmy. Łatwo popaść w pułapkę myślenia że mówiąc rzeczy dla nas oczywiste nie jesteśmy odkrywczy ale czasem kilka prostych idei i pytań do odpowiedzi we własnym sumieniu potrafi wywołać lawinę w życiu człowieka. Życzę wszystkiego najlepszego (:
Uwielbiam ludzi o tak mocno sprecyzowanych poglądach, potrafiących się pięknie wyslowić. Tak bogaty warsztat słów i formułek, przy całkowitym odejściu od "nurtu" logiki. Niech ktoś mi wytłumaczy, dlaczego tacy ludzie mają zawsze lewicowe poglądy..
Myślałeś kiedyś o przeprowadzeniu debaty na temat relatywizmu moralnego z Karolem Fjałkowskim? Bardzo elokwentny i kulturalny nihilista, który jako jeden z nielicznych odnosi się do merytorycznych argumentów. Chętnie obejrzałbym taką rozmowę.
Bardzo dobry film i podziwiam Twoje podejście. Z tego co zdarzyło mi się przeczytać (także w różnych badaniach czy artykułach) bądź dowiedzieć z jeszcze innych źródeł, ból jest bardzo subiektywnym odczuciem ,a więc każdy może określić konkretny ból jako wyższy lub niższy w skali na podstawie swojego subiektywnego odczuwania bólu. Kobiety mają pod skórą około dwukrotnie więcej receptorów bólu więc to naturalne, że mocniej odczuwają ból spowodowany np. uderzeniem (a przynajmniej mi się wydaje, że w taki sposób to działa). Tutaj mogę podać za przykład eksperyment polegający na trzymaniu ręki zanurzonej w lodowatej wodzie, uczestnicy mogli to robić maksymalnie do trzech minut z uwagi na ich bezpieczeństwo. I większość takich eksperymentów (tutaj powinienem dodać ,że nie wszystkie ale większość jakie widziałem) ukazuje ,że średnio mężczyźni znoszą taki rodzaj bólu lepiej niż kobiety ,a różnica zwiększa się gdy uczestników zachęci się pieniędzmi - co moim zdaniem nawet łatwo dostrzec w naszym świecie. Kobiety wybierają mniej ryzykowne zawody (i w mojej opinii bardziej uważają na swoje zdrowie więc nie narażają go dla większego zarobku. Mężczyźni zaś częściej wykonują ryzykowne zawody gdzie narażają zdrowie bądź życie (mężczyźni stanowią około 90% śmiertelnych wypadków w pracy). Osobiście uważam ,że nie opłaca się narażać zdrowia lub nawet życia dla większych pieniędzy - w końcu później je wydajemy aby to utracone zdrowie odzyskać. Spotkałem się też z badaniami, które mówiły o różnej tolerancji na różne rodzaje bólu (ale nie udało mi się tego zweryfikować więc pragnę podkreślić ,że podaję to jako ciekawostkę). A w kwestii eksperymentu, podczas którego mężczyźni mieli za zadanie znosić bóle takie jak przy porodzie. Zrezygnowali po kilku godzinach. Wydaje mi się, że zrezygnowali po około trzech lub czterech godzinach ale nie jestem pewny w 100%. Z tego co mi wiadomo niektóre porody trwają nawet do 9 godzin więc nie udało im się wytrzymać nawet połowy tego czasu. Ale są tu pewne różnice, na które warto zwrócić uwagę. Mężczyźni z tego eksperymentu mogli zadecydować aby to przerwać ,a kobieta podczas porodu nie ma takiej możliwości i musi wytrzymać do końca porodu ,a bardzo wiele razy (mówię tu o moim własnym doświadczeniu) spotkałem się z podejściem w stylu "mężczyźni by nie wytrzymali porodu" i trochę się nad tym zastanawiałem. Moim zdaniem jest to bardzo nieprzemyślane stwierdzenie, bo gdyby mężczyzna musiał wytrzymać ból podczas porodu i nie mógłby go przerwać to co by się stało? Czy by zginął ze względu na ból? Nie wydaje mi się, raczej by nie miał innego wyboru niż zacisnąć zęby i wytrzymać. Dziękuję jeśli ktoś przeczytał to do końca :)
Bardzo dziękuję, świetny materiał. Zdarza mi się czasami, że zajmuję w dyskusji stanowisko sprzeczne ze swoimi poglądami i bronię go zażarcie. Uznaję, że to wspaniała gimnastyka umysłowa pozwalająca badać słuszność własnych poglądów. Często ceną takiej postawy jest obśmianie, ale jest ona, mimo wszystko, dość niska w stosunku do korzyści jakie dla siebie samego osiągam.
Oj, ile razy mnie wyśmiano. Każdy może uważać sobie co chce, byleby nie bronił bredni wyssanych z palca i uważał ich za prawdę objawioną. Ja kieruję się rozsądkiem, próbuję kalkulować i myśleć samodzielnie. Nie jestem nieomylna - nikt nie jest, ale wiem, że to co uważam brane jest za "kontrowersyjne", kiedy w rzeczywistości powinno być za "normalne".
@@filozofka2753 ależ niech interlokutor broni czegokolwiek i skądkolwiek wyssanego! Mnie to nie rani, nie obraża a jedynie motywuje do intensywniejszych ćwiczeń umysłowych. Często zresztą wystarczy pozwolić wygadać się rozmówcy, a ten skompromituje się samodzielnie.
Lubię i popieram i staram się naśladować Twoją postawę Szymonie, bo: 1.z założenia =BEZ ostrej OCENY osoby swojego rozmówcy SZANUJESZ KAŻDEGO CZŁOWIEKA- nawet tych na początku bezmyślnych (co absolutnie NIE znaczy że mamy Ulegać =przyjąć "władzę" agresywnych lub bezmyślnych rozmówców) 2.ucząc się nawzajem szukasz OBIEKTYWNEJ PRAWDY, co jest szansą na SZCZĘŚCIE dla wielu ludzi
DZIĘKUJĘ KOMENTATOROM postępującym podobnie mądrze jak Szymon. Cieszy mnie bardzo, że jest ich JUŻ naprawdę bardzo Wielu :-D✌, co jest wielką szansą dla dobra ludzkości :-D :-D :-D :-Do :-D :-D :-D (Też nieraz staram się współpracować z tym Dobrem) Życzę wszystkim jak najwięcej szczęścia 🌻
"Wolność słowa i wolność do wyrażania swoich poglądów jest prawem, niestety nie przywilejem. Przez to jesteśmy bardziej narażeni na głupotę innych pod postacią wypowiedzi".
Lepsze to, niż pozwolenie uciskowi wszelkiego sortu (narodowemu, klasowemu, religijnemu, płciowemu, itd.) na swobodną działalność bez możliwości ujawnienia przez ofiary.
Z subiektywistami mam jeden problem. Jest taki obrazek gdzie na walec padają dwa źródła światła i na jednej ścianie pada cień o kształcie koła, na drugą o kształcie kwadratu. W tym momencie subiektywiści zaznaczają, że "widzisz? Każdy może interpretować prawdę w różny sposób"... Tylko, że prawda jest taka, że jest to walec, oświetlony w z dwóch stron, a subiektywne wersje prawdy, nie są całym, a przez to zakłamanym obrazem wyrywka rzeczywistości.
Drogi Szymonie, filozoficznie to się z Tobą zgadzam, też ślubowałam "dążyć do prawdy, podstawy wszelkiej nauki", z tym że rozumiem też podejście Twojego korespondenta, bo uważam, że nie każda rozmowa musi być dążeniem do prawdy. Przykład: lubię czytać książki, z których dowiaduję się czegoś nowego. Ale nie tylko takie książki czytam! Czytam też książki dla rozrywki, do popłakania, albo tę samą książkę po raz 15., bo samo to, że to ta sama książka mnie pokrzepia. Tak samo czasem plotkuję o głupotach, a czasem rozmawiam poważnie, są różne cele i różne sposoby prowadzenia rozmowy i jest w tych różnych sposobach pewna wartość. Z perspektywy dążenia do prawdy, wartością rozmowy, w której każda strona zostaje przy swoim, w której nikt nikogo w związku z tym nie przekonuje (!) jest to, że można się zupełnie otworzyć. Są ludzie (no nie ja, ja uwielbiam dyskutować, ale są), którzy źle czują się w rozmowie, która ma na celu przekonywanie (a zwróć uwagę że nawet jeśli dążymy wspólnie do prawdy, to chcemy się do tej prawdy przekonać). I w związku z tym w takiej rozmowie nie wyrażą swojej opinii w ogóle, a to znaczy, że jeżeli naszym głównym celem jest dążenie do prawdy, te opinie nie będą słyszane w ogóle. Co ja uznaję za stratę. W przypadku ludzi, którzy są tak zupełnie zupełnie inni, wydaje mi się, że jeżeli nie pozwolimy na taką luźną, Ty mówisz bez sensu, rozmowę, w której każdy może swobodnie wyrazić swoje stanowisko, wyrazić, nie żeby kogoś czy siebie przekonać - no, to w ogóle nie wiadomo gdzie zacząć. Dla mnie taka luźna wymiana zdań ma pewną wartość poznawczą, i wydaje mi się, że do takiej wymiany dążył Twój rozmówca. Żeby to ująć jeszcze od innej strony - zanim się przystąpi do dyskusji, trzeba się najpierw poczuć bezpiecznie. No a czasem żeby się poczuć bezpiecznie trzeba powtórzyć swoje stanowisko 15 razy, tak jak ta książka, co ją czytam 15 razy, bo czuję się wtedy "w domu". Nie zabieraj mi tej książki mówiąc, że jest groźna w skutkach filozoficznych :D
Badania laboratoryjne wskazują, że dla wielu rodzajów bodźców, choć nie dla wszystkich, kobiety mają niższą tolerancję na ból - powiedziała profesor Linda LeResche z Uniwersytetu Waszyngtońskiego, która prowadziła badania dotyczące specyfiki różnych impulsów oraz ich odczuwania ze względu na płeć.
Szymonie, wypowiem tylko zdanie które dla nas wszystkich jest obiektywne xd Jesteś jednym z najbardziej wartych oglądania kanałem (wraz z wojną idei), w sumie to dzięki tobie zainteresowałem się psychologią. Pozdrawiam i dziękuję, roznieciłeś u mnie zainteresowanie którego efekty można oglądać na żywo ;)
Jestem kobietą i osobiście prawie nigdy nie doświadczam dyskryminacji ze względu na moją płeć. Głównie dzieje się to w grach, gdzie odsetek kobiet jest bardzo niski i wiele graczy ma przeświadczenie, że są one gorsze i się do tego nie nadają. Jednakże dobra graczka cieszy się często bardzo wysokim szacunkiem od swoich kompanów. A to dlatego, że wiele kobiet świetnie gra supportami (oczywiście innymi klasami też). Myślę, że wszędzie się znajdą jacyś idioci, łatwo można im pokazać, że nie mają racji i się tym nie przejmować. Obecnie w Europie seksizm jest tępiony przez społeczeństwo, więc ruch feministyczny nie jest potrzebny. Próbuje udowodnić wiele rzeczy, które łatwo zaobserwować, na przykład różnicę w zarobkach, ale przyczyna leży często w zupełnie innym miejscu. Od zawsze jestem mocno związana ze środowiskiem informatycznym i programistycznym, a jak wiadomo, w tej branży można bardzo dużo zarabiać i jest to specjalizacja pożądana na rynku pracy. Jednakże w całym swoim życiu poznałam osobiście tylko jedną dziewczynę, która się tym interesowała i była rzeczywiście w tym dobra. Oczywiście, w technikach informatycznych jest całkiem sporo dziewczyn, jednakże często są one tam z tego powodu, że nie wiedziały, co chcą robić dalej w życiu, a po ukończeniu szkoły średniej wybierają zupełnie inną ścieżkę kariery. Dyskryminacji przez moją płeć nigdy nie doświadczyłam, nie jestem traktowana jak gorsza lub głupsza, a ludzie często mnie proszą o pomoc, ponieważ mam talent do nauczania innych. Tak samo moja wyżej wspomniana koleżanka. Czy zatem należy zrzucić winę za obecny stan rzeczy na patriarchalizm? Dziewczyny świadomie dobierają swoje zajęcia i zainteresowania, a mimo wszystko tę dziedzinę nauki zazwyczaj omijają szerokim łukiem, mimo że nic nie stoi na przeszkodzie, bo materiałów do nauki na internecie jest wiele. Pozdrawiam. :)
Trafiłam na twój kanał dzisiaj zupłenie przypadkiem. Spodobał mi się twój tok myślenia, elokwencja, oraz inteligentny pomysł na prowadzenie kanału więc zostaję na dłużej :). Z feministami oraz homo nie ma co walczyć, sama miałam znajomą Marysię, która niecałe 3 lata po ślubie postanowiła stać się Mikołajem. Rozmowa w ogóle nie istnieje, jest tylko obrażanie się, odcięcie od znajomych i nikt nie wie o co chodzi. Mikołaj stał się bardzo zamknięty w sobie . Mam wrażenie, że między nami powstała przepaść kulturalna i psychologiczna :( Pozdrawiam Cię serdecznie
O zarobkach to niestety zdarzają się różnice. Moze nie jest to jakąś najlepszy przykład, jednak moja siostra pracująca w Wielkiej Brytanii zarabia 2 razy mniej od faceta będącego na niższym stanowisku. Nie jestem w stanie podać konkretów, czyli umów bo jednak nie są one moje i raczej siostra by sobie tego nie życzyła. Przy okazji pozdrawiam bo generalnie jesteś jednym z moich ulubionych kanałów na YT :)
15:46 to tak jak z płaskoziemcami w sumie. Lubią mieć coś, co będzie u nich powodować "ból dupki". Nieważne, czy to będzie prawdziwe czy też nie. Nie byłoby problemu, jakby swoje urojenia trzymali dla siebie, ale tutaj już jest problem jak typ próbuje ciebie nakłonić, bo jakaś tam pojedyńcza kobieta z Zadupia Dolnego jest zmuszana do pracy za niższą stawkę. Jeśli jakaś feministka to czyta, prawo i ustroje nadaje się dla większości osób, a nie dla pojedynczych jednostek, chyba że lubisz chaos i anarchię. Przypominam, że kobieta może bezkarnie zgwałcić faceta, się zaciążyć, a potem ciągnąć z niego do 60% dochodów na dzieciaka. Chcecie prawa aborcyjnego dla siebie? Dajcie też możliwość dla faceta, by mógł sądownie nakazać aborcję lub zrzec się utrzymywania finansowego czegoś, na co się nie godzi. A do tego czasu nie macie prawa gadać o braku równouprawnienia, gdy same macie prawo do niewolnictwa na tle finansowym.
Nie wiem jak to się ma do dyskusji o kształcie ziemi, nie obczajałem tego tematu zbytnio bo bardziej ważne są dla mnie sprawy społeczne niż sam kształt ziemi, właśnie z feminizmem jest problem, a co do tych ludzi od płaskiej ziemi to nwm, pewne argumenty do mnie docierały, ale ostatecznie nie jestem na tyle zaznajomiony ,żeby twierdzić kto ma rację lub nie, jak jak któraś ze stron się myli to nie uważam jej za debilną ,bo to ,że ktoś się pomylił w sprawach dotyczących fizyki bo czegoś nie dostrzegł lub źle zinterpretował prawo fizyczne nie znaczy ,że jest całkowicie debilem, gorsze są jakieś absurdy dot. problemów etycznych, społecznych . Ja np. uważam się za mądrego człowieka, chociażby, dlatego ,że dosyć precyzyjnie podchodzę do tematu i szczegółowo i dostrzegam zależności w problemach ludzkich, życie jest dużo bardziej skomplikowane niż jest opisane w jakimś artykule z internetu, a z fizyki i matematyki (narazie) jestem kiepski ,poza tym podałbyś jakiś konkretny przykład w którym płaskoziemcy zachowują się jak feministki w kontekście udowadniania racji. Wiem, trochę dziwnie napisałem ten komentarz, ale już nie zamierzam go poprawiać bo pewnie wiesz o co mi chodzi. Co do tego feminizmu i dyskryminacji mężczyzn to się z tobą zgadzam
Jak by mi ktoś taki napisał, to bym się śmiał i pokazał kolegom, żeby też mieli bekę na cały miesiąc. W tej jego wypowiedzi jest więcej niespójności niż w nowej trylogii Star Wars od Disneya
Wyrazy podziwu dla ciebie że udało ci się poprowadzić tą rozmowę z takim człowiekiem :) Ja w połowie bym się poddał bo dla mnie ta rozmowa to jakby rzucać grochem o ścianę
To prawda. Mi się wydaje że on sam nie wiedział co pisze. Ewentualnie w trakcie dyskusji uświadomił sobie, że gada głupoty Ale nie potrafił się przyznać do błędu, co tylko świadczyło by o jego niskim ilorazie inteligencji. Ale to tylko moje przemyślenia.
Jak obejrzę film to napiszę coś mądrego (bądź nie). EDIT: Po pierwszej minucie filmu wiem, że nie napiszę niczego mądrego, bo twórca sam to zrobi w filmie, więc no, trochę mi smutno. EDIT 2: Boooże, jakie ten gość pisze głupoty :O (jak ktoś chce go obronić to zapraszam do dyskusji).
Ale on jest feministom. Nie możesz go krytykować ty mizoginistyczny szołwinisto. Przecież on widzi, że jest dyskryminacja i patriarchat. Skoro On widzi to tak jest. Nie wiesz jak działa nauka? Już wyjaśniam. Jak ja widzę że wszystkie wróble są zielone to faktem autentycznym i naukowym jest to że wróble są zielone
Odczuwanie bólu też jest względne. Był przeprowadzany analogiczny eksperyment: ochotniczkom przypinano elektrody (były w śród nich matki) i dawano im odczuć ból mężczyzn podczas uderzenia w jądra. Wszystkie kobiety zwijały się z bólu, a większość z nich mówiły później, że nigdy w życiu nie przeżyły takiego bólu.
Gosciu feminista niby trochę ogarnięty, inteligentny itd. Ale w historii jest mnóstwo przypadków ludzi inteligentnych a równocześnie opętanych chorymi ideologiami.
@@danielsotysik2232 W sposobie wyrażania poglądów, nawet jeśli są stereotypowymi frazesami. Inteligencja niestety niekoniecznie musi iść w parze że zdrowym rozsądkiem. Chore ideologię zarazają tak samo inteligentnych jak i głupich.
Dzięki za ten filmik, otwiera oczy... Szeroko :D jakoś wcześniej nie dopuszczałam do świadomości, że ktoś może mieć tak fundamentalnie różne podejście do poszukiwania prawdy. Ale to wiele tłumaczy i pokazuje, że można przyjmować tak różną filozofię życia, że nigdy się nie dogadamy.
Bardzo pożytecznym jest podkreślenie tego, że zorientowanie na prawdę nie jest powszechną, immanentną dla naszej kultury postawą. Mi zdarzyło się usłyszeć na uniwersytecie kontr-argument w pewnej dyskusji, którzy brzmiał "czy musimy wszystko wiedzieć?" (w domyśle: zmierzyć). Była to reakcja na moje sugestie odnośnie pewnego konfliktu światopoglądowego, gdy stwierdziłem, że długoletnie badania mogą zmienić postrzeganie danej kwestii. Dochodzi do absurdów w sytuacjach, w których w środowiskach, których tradycją i naturą jest prowadzenie badań i pilnowanie ich metodologii nagle subiektywny pogląd jako taki (i jego emocjonalny ładunek) ma wartość wystarczającą, by robić z niego dowód. Jak tak dalej pójdzie to w rozkładzie Gaussa ktoś dostrzeże "patriarchalny falliczny totem" :D (chociaż zakładam z góry, że w momencie, w którym to piszę, gdzieś tam w świecie ktoś już na to wpadł i podzielił się tym z resztą całkowicie serio). Temat dla mnie ważny, bo na ile dam radę intelektualnie - sam chciałbym go poruszać. Trzeba o tym mówić.
-Nie ruszaj się masz pęknięty kręgosłup. -Wcale nie! -Wiem co mówię! Jestem lekarzem! -Z moich subiektywnych obserwacji i spostrzeżeń wnioskuję, że mój kręgosłup nigdy nie był pęknięty. -Ale to nie jest prawda! -Ja mam swoją prawdę, Ty masz swoją. Nie da się ustalić kto ma rację. Idę!
Zgadzam się! Nie lubię współczesnego feminizmu gdyż jako kobieta jestem dyskryminowana przez feministki (ponieważ chcę żyć w tradycyjnym modelu rodziny). Okazało się że kocham dzieci i chce je mieć chce z nimi być... A mąż chce być mężem... żywicielem rodziny i takie tam;) jako że nie mam ochoty udawać że wszystko da się pogodzić i nigdzie nie stracić (szczególnie w pierwszych latach życia dzieci) tj nie idę na etat, nie upychamy dzieci babci, cioci, niani czy w żłobku. Jestem ta gorszą w oczach innych kobiet pracujących (byle jakiej pracy ale jednak) i niektórych mężczyzn. Gorszą do puki mnie nie poznają lepiej😀. Gdyż mam szerokie zainteresowania(Dlatego też już jestem subskrybentem tego kanału;).
To jest właśnie hipokryzja wielu feministek. Twierdzą że walczą o możliwość wyboru dla kobiet, jednakże gdy jakaś zdecyduje się na bardziej tradycyjną opcję tak jak ty, to wtedy takie kobiety są przez nie traktowane z pogardą, gdyż w ich oczach uzależniasz się od faceta.
Nikt cię droga kobieto nie dyskryminuje. Taki jest układ między tobą a mężem i macie do tego prawo. To jest właśnie wybór. Natomiast przyznać muszę, że kobietom, które same uważają, że taka jest ich rola (uwarunkowana biologicznie, społecznie, religijnie, obyczajowo blablabla), należy to wybić z głowy i otworzyć na nowe możliwości. Tym kobietom, które tak uważają, bo nikt im nie pokazał, że można inaczej, bo boją się wyłamać i samej zadbać o siebie, marzenia. Im należy dostarczyć odpowiednią porcję wiedzy w tym temacie, nauczyć o ich prawdziwej naturze, przekonać, że są wolne i mogą spełniać się na każdej płaszczyźnie, jeśli tylko zechcą. Gdy już będą wiedziały i na pewno nie będą zmanipulowane przez patriarchalne bujdy o roli kobiety (gary, dzieci itd.), wtedy niech dokonają wyboru :)
@@patrycjaxd1640 przecież nikt kobietom nie broni w dzisiejszych czasach się realizować zawodowo. Jeśli kobieta chce wykonywać zawód zdominowany przez mężczyzn to wtedy na taki zawód się decyduje i żadne feministki nie muszą jej tego tłumaczyć bo jest to coś oczywistego. O jakim ty patriarchacie znowu mówisz.
Jezu dziękuję, nie jestem sama. Ile razy jak z kimś rozmawiam dyskusje kończy zdanie -ja mam swoją prawdę, ty masz swoją, i tak musi byc. I o ile przez całą dyskusje jestem spokojna, tak po tym zdaniu mam ochotę zrobić czynny rozbiór budynku w którym się znajduje i twarzy mojego rozmówcy. Nie ma czegoś takiego jak moja czy Twoja prawda. Może być pogląd, zdanie, filozofia. Ale prawda jest jedna. 2+2=4 i nie zmienisz jak byś się nie wiem jak starał. Prawda jest jedna jest ponad poglądy prawda nigdy nie jest SUBIEKTYWA bo to wtedy nie jest prawda, tylko ogląd lub właśnie subiektywne odczucia czy obserwacja. Ogromną ilość ludzi(wiem niestety z doświadczebia) myli albo odrzuca subiektywizm i obiektywizm. I to jest naprawdę nie tylko maksymalnie denerwujące, ale również przerażające. Bo rozumiem że ktoś może mieć inne zdanie, więcej rozmowa z kimś kto ma inny pogląd na jakąś sprawę, daje mi nieukrywaną satysfakcje i czysą radość że mogę przedstawic swoje poglądy a druga strona swoje i że możemy dyskutować(bo jak się czyta czyjeś wypowiedzi to już jie to samo) często mój rozmówca tłumaczy mo coś o czym wcześniej nie mtślałam, na co nie zwracałam uwagi lub czego nie rozumiałam. Ale kiedy ktoś podchodzi do dyskusji z nastawieniem "ja mam swoje zdanie, nic tego nie zmieni, nie chce się kłócić, to nie ma sensu" to (oczywiści tylko w myślach ale jednak) mam ochotę zakopać taką osobę żywcem, jakiekolwiek poglądy czy zdanie by ta osoba nie miała. Oczywiście często z dyskusji wychodzi się z niezmienionymi poglądami, ale dlatego że strony nie przedstawiły wystarczających dowodów, argumentów. Ale jak sam słusznie zauważyłeś jak ktoś w dyskusji nie dąży do prawdy to sama dyskusja nie ma sensu. Naprawdę dziękuję że zrobiłeś taki filmik o to powiedziałeś bo ta jedna z pozoru mała rzecz niszczy większość dyskusji co ciekawe na zupełnie różne tematy, z różnymi ludźmi w różnych miejscach. Pozdrawiam Cię serdecznie, i dziękuję że jesteś na polskim yt. 😉🐢
Ja czasami urywam dyskusję, kiedy widzę, że ona faktycznie nie ma sensu. Kończę wtedy tym słynnym zdaniem, aby rozmówca dał mi spokój i żył sobie w swoim wyimaginowanym świecie
Ładnie zgasiłeś tego świra :) On widzi walające się śmieci po kątach i kurze przez co nie widzi jak ogólnie działa system sprzątania (to a propos jego podejścia do subiektywnych obserwacji i statystyki).
Świat, w którym rządzą tacy ludzie.😍 Policjant do podejrzanego: -Czy to prawda, że zgwałcił Pan i zamordował 69 kobiet? -Proszę Pana, w moim subiektywnym odczuciu, nie zrobiłem nic złego i nie muszę iść do więzienia. -Aha, okej to do widzenia...
Myślę, że próba narzucenia swojego poglądu drugiej stronie, zdominowania jej i strach przed przyznaniem się przed sobą, że się myliło to dwa najbardziej wrogie zachowania rzeczowej dyskusji
zrobiłbyś odcinek o dwóch kierunkach moralnych i je skonfrontować czyli absolutyzm i relatywizm ponieważ ja mam silną zagwozdkę na temat właśnie tych kierunków i które bardziej jest szkodliwe albo raczej czy dałoby radę w pewnych kwestiach łączyć obydwie kierunki gdzie pewne rzeczy są jak najbardziej absolutne a drugie niejasne?
Podsumowanie konwersacji na bardzo wysokim poziomie. Zgadzam się z Tobą całkowicie. Musimy założyć, że prawda istnieje, bo inaczej wszystkie rozmowy i argumenty tracą sens. Według mnie bardzo ważne jest posiadanie prawa moralnego (moralność) niezależnie od religii (np. Każdy człowiek niezależnie gdzie żyje i jaka ma religię wie że morderstwo jest złe). Zakładając że prawo moralne jest dobre i słuszne dużo łatwiej jest wysuwać wnioski lub argumentować swój światopogląd. Według mnie wybitnie ważne jest uszanowanie i respektowanie naszych wartości które przez setki lat metoda prób i błędów było kształtowane w Polsce i Europie. W dzisiejszych czasach przy odrobinie wysiłku łatwo jest znaleźć kręgosłup moralny i jego najważniejsze wartości dzięki którym cywilizacje stawały się wielkie lub upadały w bardzo szybkim kępie. Pozdrawiam.
pierwsze 20 sekund jak czytasz i już wiem, że nie chcę mi się nawet tego oglądać. Oczywiście nie ze względu na Ciebie i twoje wypowiedzi, ale na "samca alfa, zdobywcy" którym jestem jak zresztą większość naszego społeczeństwa, dziękuję i pozdrawiam :D
Straszne jest, że ktoś myśli - albo może bardziej wydaje mu się, że ważniejsze od prawdy są przekonania i subiektywna ocena. Wystarczy zadać w takiej sytuacji proste pytanie, co gdyby takie podejście wystepowało w nauce, cały postęp zostałby zatrzymany przez ten fakt - przecież ziemia pozostała by płaska, nie byłoby atomu, bakterii, wirusów, antybiotyków - praktycznie każde "nowe" rozwiązanie problemów (nieważne czy prawdziwe czy nie) pozostałoby bez weryfikacji. Przerażająca wizja.
Wspomniany film z Wojny Idei o feminizmie: ua-cam.com/video/bZ3G54FCgMQ/v-deo.html
Zapraszam też do wykopania: www.wykop.pl/link/5149313/rozmowa-mailowa-z-feminista/
Twój obiektywizm jest zadziwiający. Mimo iż sam staram się być obiektywny to jest to dla mnie niemożliwe. Podziwiam to, że udaje Ci się być obiektywnym w takim stopniu.
Tak w skrócie to odsyłam do filmu: dlaczego nikt nie lubi feminizmu
@@polemizator723 Ja jak najbardziej uznaję pragmatyczny pogląd na prawdę, choć pewnie trochę inaczej bym to ujął niż na filmach.
Skoro skupia się na indywidualnych osobach to trzeba było podać rekordy w zawodach siłowych mężczyzn i kobiet szybkie udowodnienie że średnia działa.
9:50 Z tego co wiem to mężczyźni i kobiety mają poczatkowo taką samą tolerancję na ból. Zmienia się ona na pewno po porodzie i z każdym porodem się zwiększa. Nie wiem czy to tak samo działa z miesiączką (sam próg bólu, bo z wiekiem miesiączki są, z tego co słyszałem, co raz słabsze). Jeśli ktoś ma większą wiedzę na ten temat proszę dopowiedzieć lub mnie poprawić.
Prawdą jest, że w Polsce zarobki są znacznie mniejsze niż w Niemczech.
- Socjalista powie: podnieść pensję minimalną, to poprawi sytuację!
- Wolnorynkowiec powie: zlikwidować PIT, obniżyć VAT!
A potem przychodzi ten koleś z maili i mówi, że zna osobę która zarabia 20k na rękę i to jest więcej niż niejeden Niemiec, więc w Polsce nie zarabia się gorzej :)
KURTYNA
Dobry przykład
Co dobrze pokazuje że tego rodzaju subiektywizm jest zwyczajnie społecznie szkodliwy (abstrahując od tego jak to brzmi).
skąd pomysł że kasa z podatku pójdzie na podwyżki dla pracowników XD
@@kamilrejek8270 xd ?
Stąd, że jak masz na umowie 2000zl to dostaniesz 1400 z podatkiem, a 1600 bez podatku (tylko taki przykład, nie liczyłem)
Pracodawca nie może ci nagle wypłacić mniej, jeżeli na umowie masz 2000 a podatek "likwidują" Po prostu wypłaci ci finalnie większą kwotę.
Dobrym przykładem aktualnie jest brak podatku dla osób do 26 roku życia.
@@kamilrejek8270 Jeśli nie pójdzie to tym lepiej. Więcej zostanie w kieszeni przedsiębiorcy, przedsiębiorca powiększy firmę, zatrudni więcej ludzi i będzie musiał walczyć o pracownika z innymi. No i więcej osób zdecyduje się otworzyć działalność.
Dialog między parą w związku:
Dziewczyna: Gdzie byłeś wczoraj o godzinie 17
Chłopak: Robiłem projekt na zajęcia, wiesz sporo żmudnej roboty
Dziewczyna: Widziałam Cię jak wchodziłeś do galerii z jakąś wywłoka
Chłopak: Ja mam swoją prawdę a Ty masz swoją
A więc tak powstają te żarty... Xd
Mam nadzieje ze taka sytuacja przytrafi sie temu feminiscie, moze sie czegos nauczy o prawdzie
Wątpię, ale nadzieja umiera ostatnia.
Najbardziej dotkliwe i radykalne sposoby nauki są najskuteczniejsze. Więc jeżeli elementarna wiedzą na temat różnic pomiędzy prawdą a czyjąś opinią nie została mu w głowie i być może po moim przykładzie, to nie wiem jak można mu pomóc
Prawnik chłopaka w sądzie : no co, szli zbierać dane ankietami w sklepie :D
niestety miewam takie same przygody (nie polecam jakby ktoś pytał)
Nie wiem, ale sie dowiem kocham cie
xd
Ja też to bardzo dobrze rozumiem. Akurat mam dwie koleżanki, z których jedna jest faktycznie lewicowa a druga tak pół na pół, ale obydwie uważają, że doświadczenie mówi więcej o świecie niż statystyka. Masakra
@@9Ephemeral_Star8 ale badania statystyczne są oparte o doświadczenie, po prostu o doświadczenie dużej grupy ludzi, a nie tylko dwóch laseczek :D
@@9Ephemeral_Star8 co jest przekomicznie bo przecież ocenianie grup przez pryzmat jednostek jest właśnie tym z czym lewica tak zaciekle walczy.
"Jest prawdziwa dla mnie" Na Boga jak ja nienawidzę jak ktoś tak mówi.
Fanatyzm
Płaska Ziemia i inne w pigule
"dla mnie to jest choroba psychiczna" tez tego pokroju
Wyznając taka filozofię można utwierdzić dosłownie każdą możliwą tezę. To jest kretynizm. Można uznać jako nie podważalną prawdę wszystko, nazywając holokaustu idealnym sposobem tworzenia mydła, przemoc domowa jako spektakl dla osób trzecich, czy że ziemia ma kształt dinozaura, bo to w końcu "moja racja"
""Jest prawdziwa dla mnie" Na Boga jak ja nienawidzę jak ktoś tak mówi."
Ja to nie tyle nienawidzę, tylko najpierw to mnie... przeraża. Zaczynam czuć taką... pustkę, spadanie w przepaść, a potem patrzę czy ten ktoś nie ma w ręku noża, przypominam sobie czy ma w domu dostęp do broni itd.
A, że ja jestem z tych co na lęk, reaguje agresją (typu zobaczysz pająka to nie uciekasz tylko łapiesz za kapcia i walczysz ;)) - to ktoś może odnieść wrażenie, że ja takich ludzi nienawidzę ;)
Moja prawda jest mojsza, niż twojsza!
Nie, kiedy zmojuję Twoją prawdę. Bo jak ją zmojuję to będzie mojsza niż Twojsza
@@YerbaDelDiablo ale jeśli ty stwojujesz jego prawdę to będzie znaczyło że uznasz jego prawdę za twojszą czyli prawdziwszą.
@@krzysztofputerko1943 Ja mam mojsze zdanie na ten temat od Ciebie
@@YerbaDelDiablo ale według mojej prawdy to moja prawda jest mojsza.
Poprawię Was Panowie, bo moja jest najmojsza
Założenie 1 - Statystyka pokazuje że kobiety zarabiają mniej niż mężczyźni;
Założenie 2 - Statystyki nie są ważne bo liczy się moja subiektywna ocena prawdy [...]
Dobrze to zrozumiałem tego człowieka?
A skoro na statystykach polegać nie można to nie wolno stawiać też o tym, że kobiety zarabiają mniej niż mężczyźni. Poza tym znam takie które zarabiają więcej niż mężczyźni.
@@Rudobrody-wl3lo Na statystykach można, nie na ich (cudzej) interpretacji. Komentarz dotyczył założeń przedstawionych na filmiku.
"Dobrze to zrozumiałem tego człowieka?" Zrobiłeś błąd, próbując 'rozumieć' :D
"W poszukiwaniu prawdy nie chodzi o prawdę i mam rację, bo tak mówię"
11:00 "Subiektywizm" - Złoto! Po prostu złoto :D
W tym momencie koleś mnie rozbroiły. :D Normalnie 10/10
Spodziewałem się szybkiego 5minutowego kursu czym jest subiektywizm
Takie,, Za jakie grzechy ja muszę się z tym użerać" a potem przypomina sobie że jest na nagraniu
Kolejny "towarzysz Michał" któremu trzeba tłumaczyć co to jest statystyka -_-
Statystyka to śmierć milionów 😉
Tu nawet nie chodzi o statystykę, przecież ten człowiek przyznał, że nie ma znaczenia co jest prawdą. On po prostu uważa, że "moja prawda jest mojsza".
@@cziwochel3415 Typowy snowflake, który twierdzi, że "prawda jest subiektywna", żeby nigdy nie zaznał zranienia kiedy jest w błędzie, bo by go to zabiło :P
@Sylwester jvfx A mój ojciec ma większe cycki niż niejedna kobieta - i co to ma udowadniać? Znasz powiedzenie wyjątki potwierdzają regułę? Jak nie znałeś, to już znasz.
@Zenon Zenkowski Śmieszne jest to, że oni sami statystyki używają ile wlezie- ale tylko wtedy, jak im to pasuje. I nie stosują ŻADNEJ logiki przy tworzeniu argumentów. ŻADNEJ...
Sprawdzałem statystyki dotyczące tych wszystkich transseksualistów i innych popaprańców co to im wyłączone radio z piwnicy kazało obciąć ptaka i doprawić cycki, albo na odwrót- i wyszło w paru miejscach, co prowadziły badania, że to jest około od 0,014% do 0,5% społeczeństwa... No to piszę z jedną, oczywiście babą- bo tylko baba musi mi udowodnić, że się mylę- że nie będę zmieniać żadnego języka tylko po to, żeby się ze sobą poczuła lepiej jakaś tam skrajna mniejszość, poza tym ci ludzie często nie chcą jakichś tam zmyślonych słów, tylko chcą, żeby się do nich zwracać w konkretny sposób- per pan albo pani, a nie jakiś (szwajcarski) "Ser" i podaję jej te statystyki oraz źródła- a ta na mnie z ryjem, że to jest bardziej 1% do 5%- 5% to już całkiem spora grupa społeczna- i że "moje" statystyki są złe i skąd ja w ogóle wziąłem te informacje, że ci ludzie chcą, żeby ich traktować normalnie- taki był sens wypowiedzi. Wg. niej to są jednorożce, które trzeba chronić, stawiać na piedestale, chuchać, dmuchać, pieścić, klaskać im na każdym kroku i upewnić się, że im się nigdy krzywda nie stanie, że życie będą mieli lekkie, łatwe i przyjemne a reszta ma spierdalać... Bo co to kogo obchodzi, że jakiś facet żyły sobie wypruwa, żeby mu starczyło do 1- go, żeby dzieci miały co jeść, kiedy jakaś bogata zdzira cierpi przed kamerą, bo się urodziła "chłopcem w żeńskim ciele"?
Tylko że mówi taka o mniejszości, potem podkręca numery, żeby pokazać, że wcale ich tak mało nie jest... Dosłownie: transseksualiści to mniejszość, trzeba im pomóc- popatrzcie ilu ich jest...
Ten rozmówca chyba źle zrozumiał teorie Einsteina, bo dla niego wszystko jest względne
Jeśli wszystko dla niego jest względne, to dobrze zrozumiał teorię względności, ponieważ zgodnie z nią względne jest wszystko, poza prędkością światła :)
@@borys2702 tak naprawdę nie wiemy czy Pan rozmówca uważa że światło jest względne, czy nie. Możemy się tylko domyślać. Poza tym jeśli prawda jest względna, to dla mnie światło nie jest względne, a dla ciebie może być wzgledne :)
@@TakiGosc427 To jest wszystko subiektywna opinia...
@@borys2702 oczywiście, na tym polega subiektywizm.
XDDDD
ODKRYŁ JEDEN PROSTY TRIK, DZIĘKI KTÓREMU NIKT NIE POWIE, ŻE NIE MA RACJI, BO TA NIE ISTNIEJE!
SZOK!
FILOZOFOWIE GO NIENAWIDZĄ! KLIKNIJ I SPRAWDŹ!
kliknąłem i się nie dowiedziałem
:(
@@papiez1645 trik:
Ja mam swoją prawdę a ty swoją
"Bądźmy neo-liberalni wszystkie baby do kopalni"
"Dzisaj piersią karmi tata,
A mamusia jest brodata"
@@konar1142 XD
No właśnie kobiety chcą mięć możliwość pracowania w męskiej branży?
Proszę bardzo! Do kilofuw i kuć węgiel!
@@katarzynapawowska1031 Nie bo feministki widzą tylko mężczyzn z górnych drabin społecznych
@@konar1142 xDDD
Myślę, że wiele osób niestety ma problem ze zrozumieniem słowa ''średnia''.
@maciejl20 Mam nieodparte wrażenie (aczkolwiek próba na jakiej dokonuje takiej obserwacji jest bardzo ograniczona, więc może to być tylko subiektywny pogląd ;) ), że nie, większość nie rozumie co to średnia. Problem jest po części lingwistyczny. Pojęcia takie jak "średnia", "dominanta", "mediana", mają swoje ścisłe definicje (co więcej, mediana ma chyba co najmniej dwie definicje), a samych średnich istnieje bardzo dużo. Tak naprawdę maksimum i minimum również są (ekstremalnymi) rodzajami średniej, bo dostarczają wiedzy o środku rozkładu (środek na pewno nie jest na "lewo" od minimum ani na "prawo" od maksimum").
Ten przykład o 100 000 i 1 200 obarczony jest więc brakiem definicji średniej (bo w jednej z definicji jak najbardziej wynika, że średnio zarabia się ok. 2200 :P). Najczęściej rozmówcom chodzi wtedy o medianę lub dominantę (ta ostatnia nie wiem czy w ogóle jest średnią)... natomiast ja poszedł bym jeszcze dalej. Po co używać parametrów rozkładu, po co używać statystyk (przy czym przez "statystykę" rozumiem tu funkcję z próby, a nie nazwę nauki), skoro można po prostu pokazać rozkład (wykres gęstości prawdopodobieństwa, histogram).
No, ale jak sam pewnie rozumiesz (znowu subiektywne założenie ;) ), niektórym nie wytłumaczysz :P.
@Celes Większość zjawisk w przyrodzie ma rozkład normalny. A średnia w rozkładzie normalnym jest (zwykle?) jednocześnie medianą i dominantą. Więc dla większości zjawisk średnia ma jak największy sens i w połączeniu z odchyleniem standardowym daje bardzo dobry obraz świata.
Twój przykład jest dość ekstremalny i żeby dobrze zrozumieć o co chodzi to faktycznie sama średnia to mało.
@@xellos540 kij będę
@@jarlfenrir ,t. C😢x. N 😊😂
Niby większość, tylko te najważniejsze nie mają rozkładu normalnego.
Szymon, podziwiam Cię za cierpliwość...
Czekałem na coś takiego od czasu rozmowy z Towarzyszem Michałem.
@National Soviet ja to zrobiłem nie jedno zdanie z towarzyszem unia(widz) zamieniłem to co tam się dzieje to beka nie mam siły na odp XD
@@fenoda8855 Z Hitlera też na początku się śmiali, a później miał rzeszę przyjaciół...
@@mateuszradziszewski7762 a potem sobie strzelił w głupi ryj.
Mateusz Radziszewski
Dosłownie "Rzeszę"
@@problem4 No tak strzelił sobie ale zanim to zrobił, rozpoczął imprezę, na ktorej zezgonowało ok 50 mln ludzi...
Podziwiam Cię, że mimo irytacji potrafisz rozmawiać spokojnie z takimi ludźmi 😉 kolejny ciekawy i dobry film 😊
Ja za to zwracam uwage na to ze to jest film.
@@michaparchas5394 bardziej chodzi chyba o tą pisaną część. Nie każdym wychodzi takie spokojne pisanie podczas irytacji 🤣
@@lysiodelaW pisanej za to najlatwiej ukryc irytacje, badz emocje. Chyba nie musze tlumaczyc czemu.
@@michaparchas5394 cóż, wielu osobom to mimo wszystko nie wychodzi 😁
Kiedyś też denerwowała mnie niewiedza i głupota feministek i gości którzy nie widzą dalej niż końcówka swego nosa. Dziś już wiem że 90 % ludzi to idioci i nie ma się czym denerwować.
Najbardziej mnie zirytował fragment o skupianiu się na własnych obserwacjach. Argument anegdotyczny jest najbardziej bezsensownym argumentem jaki można przywołać w dyskusji. Niedawno obroniłam doktorat z finansów i stwierdzam, że gdyby naukowcy wyciągali wnioski na podstawie anegdot i przykładów, bez żadnej podbudowy statystycznej i ekonometrycznej to żylibyśmy nadal w średniowieczu. To tak jak gdyby jakaś łatwowierna osoba pożyczała obcej osobie swoje oszczędności z kilku lat i jako argument podawała, że przecież Heniu z tej samej wsi też pożyczył komuś innemu pieniądze i otrzymał je z powrotem :P. Podobny poziom absurdu.
Niestety takie subiektywne traktowanie nauki się zdarza i to mimo okrutnej klęski łysenkizmu (tego oryginalnego, tu jest ciekawy film o tym nowym: ua-cam.com/video/8k-kEhVBdnY/v-deo.html). Co prawda zdarzają się idioci z prawej strony (kreacjoniści, płaskoziemcy, itp.) ale w swoim mniemaniu są oni blisko obiektywnej prawdy. Ci z lewej niestety traktują rzeczy subiektywnie, często przez pryzmat rasowy, płciowy czy generalnie klasowy i na szczęście Polski to dotyka w niewielkim stopniu (na razie), ale na zachodnich uniwerkach to standard. Tak jak u Nas wymysły typu "Race and Ethnic Studies" czy "Gender Studies" można sobie zrobić podyplomowo, w USA to są zwykłe kierunki. I tak jak Ty na swoim kierunku miałaś (jak sądzę) do wyboru jeden semestr filozofii czy socjologii, tak w USA ludzie biorą sobie różne badziewia "uczące" właśnie subiektywnie postrzeganej rzeczywistości przez różne "dyskryminowane" klasy. Kierunki te trafnie określiła grupka trójki uczonych: pl.wikipedia.org/wiki/Sprawa_Grievance_Studies
A co do pożyczek, tu jest ciekawy filmik: ua-cam.com/video/kO7OoFE0goY/v-deo.html
W Średniowieczu? Czy nie właśnie tam te wynalazki chcą nas cofnąć???
A może jeszcze głębiej? Paleolit, te sprawy?..
Paleolit raczej nie, fonetycznie kojarzy się z pedofilem... :o)
Pozdrawiam.
@@waldemarsobkowiak8974 ale że co?
@@waldemarsobkowiak8974 "Paleolit raczej nie, fonetycznie kojarzy się z pedofilem..." No, to zgadza się, właśnie w takie rzeczy przecież chcą nas cofnąć.
Tytuł odcinka mógłby brzmieć obiektywizm a relatywizm poznawczy. Po obejrzeniu, człowiek zdaje sobie sprawę jak istotny jest cel dialogu (poznanie, wyłuskanie prawdy), jeżeli obie strony rozmowy nie zakładają wspólnego celu to właściwie dialog przestaje istnieć. Zachodzi sytuacja "gadania do ściany".
Zgadza się. Dokładnie subiektywnie można ocenić kto był "ścianą" w tym dialogu.
Jeśli kobietom faktycznie płaci się mniej, to po co ktokolwiek zatrudniałby mężczyzn?
Patriarchat, I cyk wyjaśnione
Żeby wyprodukować więcej
Panie Szymonie, przecież to był intelektualny gwałt :) Pozdrawiam i życzę dobrej nocy!
To prawda, że feminizm ma o co walczyć...
... o prawa kobiet w krajach takich, jak ARABIA saudyjska czy IRAN
chinole
Wobec tego niech sobie ten feminizm walczy o te prawa kobiet....
... ale w krajach takich, jak ARABIA saudyjska czy IRAN.
uuu rasizm
Feminizm walczy o kolejne przywileje dla kobiet jeżeli ktoś tego nie dostrzega trzeba go nazwać idiotą niestety prawda boli.
@@johentommato5267 Dane statystyczne mówią, że masz rację - przynajmniej do niektórych krajów np. Polska
Wsiadam na subiektywnego jednorożca i jadę w kierunku subiektywnej tęczy.
Podesłanie mu linka z filmikiem w pierwszej odpowiedzi literalnie jest równoznaczne z wiadomością typu ,,nie zesraj się" xD
Nie, ponieważ tamten film dokładnie tłumaczył zjawiska o jakich wspominał owy chłopak.
Doskonale wiem o tym, ez xd
Po prostu cała ta konwersacja mmie trochę śmieszyła. Ten chłopak/ gościu/ mężczyzna sam siebie szachował i chyba sam do końca nie wiedział, co chce przekazać
@@maypierd9270 to prawda ale porównanie linka z filmem do "nie zesraj się" jest chyba jednak trochę błędnym stwierdzeniem bo powyższej frazy używa się najczęściej właśnie gdy się nie potrafi odpowiedzieć czymś merytorycznym.
12:00 gdy stwierdził że skupia się na jednostkach, a nie na całej grupie to już kompletnie straciłem wiarę w gościa.
15:14 "nie zawsze chodzi o prawdę" kopcie mi grób
Dobre
Dobrze, gdzie chce Pan być pochowany?
Mi też
Statystyka mówi, że większość psów ma 4 łapy.
Ale pies sąsiadki ma 3!
Ja się skupiam na jednostkach, a nie grupie.
Więc trzeba coś zrobić z faktem, że większość psów ma po 3 łapy!
to jest dla mnie nie pojęte jak może człowiek w XXI wieku (gdzie każdy ma darmową edukację) może dochodzić do tak głupiego założenia, że "ja mam racje, ponieważ tak uważam" bez żadnych dowodów i uzasadnień
Veri Ton Subiektywnie uważam że etap edukacji tej osoby się jeszcze nie skończył, a może nawet nigdy nie zaczął. I to jest "Subiektywna Prawda" :D
Niestety, obecnie szkolnictwo na poziomie wyzszym jest przejete przez tego typu pseudorelatywistycznych postmodernistow, jedynie nauki scisle sie jakos jeszcze trzymaja. Na Zachodzie to juz jest wogole mogila, bo rozlewa sie ta zaraza juz do srodowisk biznesowych i prawnych, a zagarnela rowniez media.
To najlepszy dowód na to że żadnego Postępu nie ma. W mitycznych i czesto wykrzystywanych w pyskówkach mrokach średniowiecza odsetek ludzi myślących oraz odsetek szympansów umiejących posługiwać się radłem (dziś - smartfonem) był taki sam jak dziś.
Sam sobie po części odpowiedziałeś na swoje pytanie. Ponieważ edukacja jest publiczna (nie darmowa bo nic nie jest za darmo) a wszystko co jest publiczne i zarządzane przez państwo jest gorsze tym bardziej im dłużej trwa. Dlatego edukacja jest z czasem coraz gorsza a ludzie coraz głupsi a przez to bardziej samolubni i skłonni do skrajnych postaw.
Może to jest sprawa związana z, bo ja wiem, wpływem ideologii politycznych? (które dla mnie są pasożytami umysłowymi) na własnie naszą zdolnośc logicznego myslenia? Bo aby przyjąć nielogiczne ideologie trzeba się pozbyć z głowy takich wlasnie spraw, jak nasze dążenie do logicznego myslenia i dążenie do poznania prawdy. Wpierw wystarczy coś oznakować etykietką umniejszającą wartośc tego czegoś w oczach innych, (np jako "białe", albo od drugiej strony, jako np. "satanistyczne", jak "Harry Potter"), a następnie to co zostało już przez nas samych tak oznakowane, jako "białe" (choćby z rasizmem miało tyle wspólnego, co ja, albo Ator mamy z baletem) :D wtedy na podstawie naszej własnej opinii (o tym czymś - np logice, matematyce, literaturze itp) możemy już iść dalej i wyłącznie na podstawie wczesniejszego naszego przyporządkowania tej rzeczy - wczesniej neutralnej - do kategorii ową rzecz marginalizującej i kompromitującej (po przyklejeniu jej "gęby") możemy już głosić publicznie, że ta rzecz jest zła. A owej rzeczy istotność, przydatność, dobroczynność, czy piękno nie mają żadnego znaczenia dla takiego subiektywnego przeciwnika faktów. To, co opisałam to będzie subiektywna opinia wysnutą z poprzedniej subiektywnej opinii tej samej osoby. Czyli bedzie taki proceder kompletnym zerem poznawczym :) czyli czymś kompletnie nie przydatnym do zastosowania przy szukaniu obiektywnej prawdy :) Ale jest to coś co zauważyłam, że powszechnie występuje w - nazwijmy to tak - "sposobie myślenia" uprawianym przez zindoktrynowanych politycznie, oraz indoktrynerów politycznych. Przypuszczam, że dowolnej ideologii politycznej. Pasożyt umysłowy, jakim jest ideologia polityczna nie może istnieć zdrowo w nazwijmy to tak "czystej wodzie", czyli w środowisku wysilającym się ku poszukiwaniu prawdy. On tam zdycha, jeśli jego środowisko - np mózg jednostki - zaczyna poszukiwać prawdy wysilając swe "obwody logiczne", a nie przyjmujac bezkrytycznie indoktrynacje polityczną. Taki pasożyt umysłowy, jakim jest ideologia polityczna (służąca jakiejś władzy do zwiększania swej władzy nad umysłami ludzi zindoktrynowanych przez nią, ale wierzących dzięki temu zindoktrynowaniu, że to ta władza służy ich dobru hihihi :D aby żyć zdrowo to musi żyć w zamulonym stawie nieścisłych definicji pojęć, wewnętrznie sprzecznych dogmatów, doklejania gęby, ośmieszania sceptyków, argumentów ad personam, przekręcania faktów historycznych, i etykietowania derogującego intelektualne i moralne wartości u przeciwników politycznych, jak i u postronnych obserwatorów.
Plaskoziemcy całą swoją ideologię opierają na podobnym schemacie "własnej prawdy"
„kulowierco” XD
Pierdolisz glupoty....
Twa wypowiedz pasuje do tematu jak chuj do dupy. To nie jego miejsce , ale niektórzy i tak go tam pchają 😊
Jest na youtube film gościa co oblał globus wodą a ona spłyneła i na podstawie tego uznał że ziemia nie może być okrągła.
@@karolw6258 XD
@@karolw6258 Może to akurat było dla jaj
Przerażające i prawdziwe. Problem zaczyna się gdy słyszysz taki argument od osoby bliskiej i kwestiach was dotyczacych, gdzie nie można tak poprostu opuścić dyskusji.
W skrócie: moja racja jest najmojsza, bo jest mojsza niż twojsza xD
Obawiam się, że struktury plemienne wracają z całym dobrodziejstwem inwentarza.
Otóż to.
Nigdy nie zniknęły... My wyewoluowaliśmy, jako istoty klanowe, zorganizowane w plemiona... Mamy te tendencje i to nie zniknie, bo ktoś tam powiedział głośno "a ja nie"... Nigdy nie uważałem tego za coś złego- bo odpowiednia dawka nieufności zawsze może wyjść na dobre- człowiek jest ostrożniejszy. I też nie uważam się za globalistę, nie jestem "bratem wszystkich ludzi" i nie chcę być...
Różnica jest taka, że nie pozwolę, żeby w "konfederacji plemion" jakim są obecne państwa, jedno plemię zagarnęło większe prawa i władzę niż inne, bo to jest prosta droga do rozlewu bratniej krwi- to też jest powrót do struktury plemiennej- nie pozwolę, żeby moje plemię się rozszarpało na kawałki
@@heretyk_1337 Uwaga! Z dniem 31.04.2021 wprowadzone zostaną krytyczne zmiany w prawie i konstytucji określające Polskę jako państwo demokratyczne. W związku z protestem użytkownika serwisu UA-cam "Heretyk_13" zgodnie uznano, że aktualnie obowiązujące struktury władzy są zasadniczo błędne.
@@heretyk_1337 Po to jest demokracja - by ludzie mogli wybrać kto nimi rządzi, według własnych przekonań i bez rozlewu krwi. Dlatego też zakładane są partie polityczne - by dać ludziom możliwość posiadania przywódców, działających według ich wartości. To że partia z największą ilością głosów ma największą władzę, jest nie najgorszym rozwiązaniem, ponieważ odzwierciedla to społeczeństwo danego państwa. To, że partie mają ograniczone prawa względem rządzącej, czasami jest dobre, czasami złe. Na przykład, partia, która ma minimalne poparcie przez swój radykalizm, nie powinna mieć decyzyjności w sprawach państwowych, lecz jak najbardziej powinna móc występować publicznie.
Ale skoro demokracja to system plemienny (co z tego, że w tamtym chodziło o dominację siłą, a w demokracji o wartości prezentowane przez partię), to dokonajmny zamachu stanu, spalmy sejm, przejmijmy władzę, wprowadźmy autokrację, kult jednostki i dziwmy się, że ludzie, którym żyło się nienajgorzej, a którzy dzięki demokracji mogli decydować o losie swojego państwa, będą protestować.
uważałem się kiedyś za lewaka, typowego lewaka, znajomi mnie uważali za lewaka, ale
z czasem, w miarę radykalizacji środowiska, coraz to nowych, bardziej ekstremalnych postulatów odcinam się od nich coraz częściej. Twoje filmy, Panie Szymonie też dużo dały mi do myślenia, zrewidowałem wiele swoich poglądów, a do tego większość wypowiedzi Petersona mnie przekonało, i o ile kiedyś broniłbym swojego zdania nawet najbardziej anegdotycznymi argumentami, o tyle teraz po prostu potrafię się zgodzić, że się myliłem. Robisz tu świetną robotę Panie Szymonie.
Wydaje się lewicy, że myślimy w sposób taki że jeśli kobieta jest słabsza fizycznie to znaczy że jest gorsza. Uparcie w to wierzą. To dokładnie im samym różnice naturalne przeszkadzają i zamiast zrozumieć kolej rzeczy, chcą usilnie "wyrównać" na podstawie ich wymysłów.
Ja się kiedyś spotkałem z opinią że jeśli ktoś mówi że kobiety są średnio mniej inteligentne to znaczy że taka osoba z miejsca zakłada że są gorsze. Prosto w oczy mi to powiedziała.
@@krzysztofputerko1943 Dokładnie w tym problem. Lewica/faministki dostrzega silną korelację między cechami fizyczno-psychicznymi a "lepszością".
Bo wg was kobieta jest słabsza i głupsza (ok nawet jeśli... jest człowiekiem, a dla każdego człowieka prawa i szanse mają być równe!!!) więc od razu niech idzie do garów i w domu dzieciom i mezusiowi całe życie usługiwać a facet podbijać świat.
@@krzysztofputerko1943 Czyli jeśli ktoś jest głupszy to nie jest gorszy od mądrego tylko równy, tak? To może jeszcze powiesz że im głupszy tym lepiej :)
@@patrycjaxd1640 Po pierwsze nie powiedziałem nic o głupocie tylko o byciu mniej inteligentnym a to różnica. Po drugie to chyba oczywiste że inteligencja nie warunkuje wartości bo takie myślenie jest czysto szowinistyczne. A poza tym jeśli jest ktoś nawet dużo bardziej inteligentny od ciebie ale on siedzi ciągle na zasiłkach a ty ciężko pracujesz to jednak tutaj bardziej wartościowym człowiekiem jesteś ty.
Rzeczywistość jest obiektywna
Rzeczy są rzeczami niezależnie od naszych subiektywnych przekonań i życzeń.
W samo sedno przyjacielu! ;)
Odnośnie bólu, to nie jest takie łatwe: kobiety lepiej znoszą długotrwały ból i nie doznają przez niego trwałych uszkodzeń mózgu, szybciej też zapominają o nim.
Natomiast mężczyźni lepiej radzą sobie z silnym, jednorazowym bólem.
Porównując do poligonu: jeśli postrzelisz w nogę kobietę i mężczyzną, to jest duże prawdopodobieństwo, że kobieta zemdleje z bólu, ale kiedy odzyska przytomność, to lepiej poradzi sobie z dojściem do bazy.
Zawsze uważałam za piękne to jak mężczyźni i kobiety się dopełniają
Dobrze jest być masochistą, wtedy ból sprawia tyle przyjemności...
przypomniał mi się ten eksperyment o którym kiedyś czytałam, że (chyba) w Holandii medycy i dziennikarze chcieli sprawdzić odporność facetów na ból i medycy poddali dziennikarzy testowi - stymulowali u nich (zapewne jakąś aparaturą) takie nasilenie bólu, jakie jest typowe dla porodu. Dwu dziennikarzy wytrzymało 2 godziny. Potem przerwano eksperyment. Wiec ewolucyjnie zdolności obu płci (do wysiłku i do znoszenia bólu) się różnią. A zatem, jak się płci biologicznie różnią to nie można mówić, że płeć biologiczna nie istnieje, albo że jest tylko konstrukcją społeczną, jak niektóre środowiska feministyczne głoszą. Zresztą zdaje się, że sami nie mogą się zdecydować, czy istnieje jako konstrukt spoleczny, czy wcale nie istnieje. A jeśli płec nie istnieje to po co ją zmieniać metodami medycznymi? I, jak można zmienić coś co nie istnieje? A jeśli płeć jest konstruktem społecznym narzuconym jednostce przez społecznstwo, przez środowisko, to jak owa jednostka może wybrac sobie płeć i ją zmienić? Jak możesz wybrać coś, jako jednostka, skoro środowisko ci ten wybór narzuciło od małego? Tego nie rozumiem w dogmatyce feministyczno-algiebetowej, wiec może ktoś mi te sprzeczności wyjasni, jak teologowie wyjaśniają sprzeczności w dogmatach religijnych :)
@@TallisKeeton z porodem to nie jest takie proste. Kojaże ten eksperyment i zasymulowali same skurcze mięśni brzucha pomijają wybuch endorfin toważyszący porodowi. A endorfiny zwiększają próg bólu.
Rzeczywiście płci nie można sobie wybrać, bo tak od strony chemicznej to płeć zależy od tego z jakimi hormonami lepiej działa ci mózg: z testosteronem czy z estrogenem.
@@poty2532 ale niektore dziwaki wierzą, że płeć nie istnieje, a inne, że może ją sobie wybrać każda jednostka :)
@@TallisKeeton płeś istnieje, ale ta genetyczna może różnić się od hormonalnej. To wykształca się jeszcze w życiu płodowym i zależy od tego kiedy i ile jakich hormonów dostanie płód. Więc istnieją ludzie produkujący hormony nie zgodne z tymi z jakimi działa ich mózg, a nazywa się ich trans.
Tylko że bycie trans można zdiagnozować.
Oglądam ten film po raz trzeci i zawsze podnosi mnie na duchu Twój pogląd na dialog jako na dążenie do prawdy. Dobrze, że jesteś i wytrwałości życzę! (2021 still alive)
>>>NIE ZAWSZE CHODZI O PRAWDĘ
To wygląda jakbyś gadał z płaskoziemcą
@mickor I mają racje.
@mickor Też tak kiedyś myślałem ziomek. Niestety ale mają racje. Skala z jaką jesteśmy robieni w chuja jest katastrofalna. Ukrywają przed nami Boga mój przyjacielu. Nie znajdujemy się na planecie.
@@Karpacjanos ziemia to pączek a bóg to megawonsz9
@@Coxick nie licze na nic innego niż totalną szydere z waszej strony. Sam kiedyś taki byłem. Nie było dla mnie nic bardziej idiotycznego od płaskiej ziemi... Do czasu kiedy obiektywnie zbadałem wszystkie dane. Nie jesteśmy na planecie. To wychodzi na jaw powoli i coraz więcej ludzi się budzi. Upewnij się że nie będziesz ostatni.
@@Karpacjanos co ty gadasz. Masz discorda? Jak tak to dodaj checkmate#4829, chcialbym z toba o tym popisac
Bardzo dobry materiał jak zwykle zresztą. Nawet Pan nie wie jak dużą wartość niosą pana filmy. Łatwo popaść w pułapkę myślenia że mówiąc rzeczy dla nas oczywiste nie jesteśmy odkrywczy ale czasem kilka prostych idei i pytań do odpowiedzi we własnym sumieniu potrafi wywołać lawinę w życiu człowieka. Życzę wszystkiego najlepszego (:
Z moich obserwacji subiektywnych wynika że Słońce krąży wokół Ziemi. Kopernik niech się schowa.
To się dzieje kiedy emocje biorą górę nad faktami
Uwielbiam ludzi o tak mocno sprecyzowanych poglądach, potrafiących się pięknie wyslowić. Tak bogaty warsztat słów i formułek, przy całkowitym odejściu od "nurtu" logiki. Niech ktoś mi wytłumaczy, dlaczego tacy ludzie mają zawsze lewicowe poglądy..
Myślałeś kiedyś o przeprowadzeniu debaty na temat relatywizmu moralnego z Karolem Fjałkowskim? Bardzo elokwentny i kulturalny nihilista, który jako jeden z nielicznych odnosi się do merytorycznych argumentów. Chętnie obejrzałbym taką rozmowę.
Również polecam przeprowadzenie debaty z tym panem :)
Podpisuję się pod tą propozycją : )
Bardzo dobry film i podziwiam Twoje podejście.
Z tego co zdarzyło mi się przeczytać (także w różnych badaniach czy artykułach) bądź dowiedzieć z jeszcze innych źródeł, ból jest bardzo subiektywnym odczuciem ,a więc każdy może określić konkretny ból jako wyższy lub niższy w skali na podstawie swojego subiektywnego odczuwania bólu.
Kobiety mają pod skórą około dwukrotnie więcej receptorów bólu więc to naturalne, że mocniej odczuwają ból spowodowany np. uderzeniem (a przynajmniej mi się wydaje, że w taki sposób to działa). Tutaj mogę podać za przykład eksperyment polegający na trzymaniu ręki zanurzonej w lodowatej wodzie, uczestnicy mogli to robić maksymalnie do trzech minut z uwagi na ich bezpieczeństwo. I większość takich eksperymentów (tutaj powinienem dodać ,że nie wszystkie ale większość jakie widziałem) ukazuje ,że średnio mężczyźni znoszą taki rodzaj bólu lepiej niż kobiety ,a różnica zwiększa się gdy uczestników zachęci się pieniędzmi - co moim zdaniem nawet łatwo dostrzec w naszym świecie. Kobiety wybierają mniej ryzykowne zawody (i w mojej opinii bardziej uważają na swoje zdrowie więc nie narażają go dla większego zarobku. Mężczyźni zaś częściej wykonują ryzykowne zawody gdzie narażają zdrowie bądź życie (mężczyźni stanowią około 90% śmiertelnych wypadków w pracy). Osobiście uważam ,że nie opłaca się narażać zdrowia lub nawet życia dla większych pieniędzy - w końcu później je wydajemy aby to utracone zdrowie odzyskać.
Spotkałem się też z badaniami, które mówiły o różnej tolerancji na różne rodzaje bólu (ale nie udało mi się tego zweryfikować więc pragnę podkreślić ,że podaję to jako ciekawostkę).
A w kwestii eksperymentu, podczas którego mężczyźni mieli za zadanie znosić bóle takie jak przy porodzie. Zrezygnowali po kilku godzinach. Wydaje mi się, że zrezygnowali po około trzech lub czterech godzinach ale nie jestem pewny w 100%. Z tego co mi wiadomo niektóre porody trwają nawet do 9 godzin więc nie udało im się wytrzymać nawet połowy tego czasu.
Ale są tu pewne różnice, na które warto zwrócić uwagę. Mężczyźni z tego eksperymentu mogli zadecydować aby to przerwać ,a kobieta podczas porodu nie ma takiej możliwości i musi wytrzymać do końca porodu ,a bardzo wiele razy (mówię tu o moim własnym doświadczeniu) spotkałem się z podejściem w stylu "mężczyźni by nie wytrzymali porodu" i trochę się nad tym zastanawiałem. Moim zdaniem jest to bardzo nieprzemyślane stwierdzenie, bo gdyby mężczyzna musiał wytrzymać ból podczas porodu i nie mógłby go przerwać to co by się stało? Czy by zginął ze względu na ból? Nie wydaje mi się, raczej by nie miał innego wyboru niż zacisnąć zęby i wytrzymać.
Dziękuję jeśli ktoś przeczytał to do końca :)
Bardzo dziękuję, świetny materiał.
Zdarza mi się czasami, że zajmuję w dyskusji stanowisko sprzeczne ze swoimi poglądami i bronię go zażarcie. Uznaję, że to wspaniała gimnastyka umysłowa pozwalająca badać słuszność własnych poglądów. Często ceną takiej postawy jest obśmianie, ale jest ona, mimo wszystko, dość niska w stosunku do korzyści jakie dla siebie samego osiągam.
Oj, ile razy mnie wyśmiano. Każdy może uważać sobie co chce, byleby nie bronił bredni wyssanych z palca i uważał ich za prawdę objawioną. Ja kieruję się rozsądkiem, próbuję kalkulować i myśleć samodzielnie. Nie jestem nieomylna - nikt nie jest, ale wiem, że to co uważam brane jest za "kontrowersyjne", kiedy w rzeczywistości powinno być za "normalne".
@@filozofka2753 ależ niech interlokutor broni czegokolwiek i skądkolwiek wyssanego! Mnie to nie rani, nie obraża a jedynie motywuje do intensywniejszych ćwiczeń umysłowych. Często zresztą wystarczy pozwolić wygadać się rozmówcy, a ten skompromituje się samodzielnie.
1:0 . . Lubię rozmawiać z ludźmi o odmiennym zdaniu przy czym zawsze biorę pod uwagę że mogę się mylić i wtedy ,,idę do przodu,,
I to jest dobra postawa
Lubię i popieram i staram się naśladować Twoją postawę Szymonie, bo: 1.z założenia =BEZ ostrej OCENY osoby swojego rozmówcy SZANUJESZ KAŻDEGO CZŁOWIEKA- nawet tych na początku bezmyślnych (co absolutnie NIE znaczy że mamy Ulegać =przyjąć "władzę" agresywnych lub bezmyślnych rozmówców)
2.ucząc się nawzajem szukasz OBIEKTYWNEJ PRAWDY, co jest szansą na SZCZĘŚCIE dla wielu ludzi
DZIĘKUJĘ KOMENTATOROM postępującym podobnie mądrze jak Szymon. Cieszy mnie bardzo, że jest ich JUŻ naprawdę bardzo Wielu :-D✌, co jest wielką szansą dla dobra ludzkości :-D :-D :-D :-Do :-D :-D :-D
(Też nieraz staram się współpracować z tym Dobrem)
Życzę wszystkim jak najwięcej szczęścia 🌻
"Czekajcie na Prawdę, Prawda was wyzwoli"
Wow, wszystko, co JBP mówił o postmodernistach się sprawdza :O nie chodzi obiektywizm, nie chodzi o prawdę, czy o fakty...
"Wolność słowa i wolność do wyrażania swoich poglądów jest prawem, niestety nie przywilejem. Przez to jesteśmy bardziej narażeni na głupotę innych pod postacią wypowiedzi".
Lepsze to, niż pozwolenie uciskowi wszelkiego sortu (narodowemu, klasowemu, religijnemu, płciowemu, itd.) na swobodną działalność bez możliwości ujawnienia przez ofiary.
Szymon, podziwiam Cię za cierpliwość oraz profesjonalizm. Bardzo wartościowy filmik, dobro, piękno, prawda
Podziwiam Twoją cierpliwość.
Z subiektywistami mam jeden problem. Jest taki obrazek gdzie na walec padają dwa źródła światła i na jednej ścianie pada cień o kształcie koła, na drugą o kształcie kwadratu. W tym momencie subiektywiści zaznaczają, że "widzisz? Każdy może interpretować prawdę w różny sposób"... Tylko, że prawda jest taka, że jest to walec, oświetlony w z dwóch stron, a subiektywne wersje prawdy, nie są całym, a przez to zakłamanym obrazem wyrywka rzeczywistości.
W skrócie: moja racja jest najmojsza.
Drogi Szymonie, filozoficznie to się z Tobą zgadzam, też ślubowałam "dążyć do prawdy, podstawy wszelkiej nauki", z tym że rozumiem też podejście Twojego korespondenta, bo uważam, że nie każda rozmowa musi być dążeniem do prawdy. Przykład: lubię czytać książki, z których dowiaduję się czegoś nowego. Ale nie tylko takie książki czytam! Czytam też książki dla rozrywki, do popłakania, albo tę samą książkę po raz 15., bo samo to, że to ta sama książka mnie pokrzepia. Tak samo czasem plotkuję o głupotach, a czasem rozmawiam poważnie, są różne cele i różne sposoby prowadzenia rozmowy i jest w tych różnych sposobach pewna wartość.
Z perspektywy dążenia do prawdy, wartością rozmowy, w której każda strona zostaje przy swoim, w której nikt nikogo w związku z tym nie przekonuje (!) jest to, że można się zupełnie otworzyć. Są ludzie (no nie ja, ja uwielbiam dyskutować, ale są), którzy źle czują się w rozmowie, która ma na celu przekonywanie (a zwróć uwagę że nawet jeśli dążymy wspólnie do prawdy, to chcemy się do tej prawdy przekonać). I w związku z tym w takiej rozmowie nie wyrażą swojej opinii w ogóle, a to znaczy, że jeżeli naszym głównym celem jest dążenie do prawdy, te opinie nie będą słyszane w ogóle. Co ja uznaję za stratę.
W przypadku ludzi, którzy są tak zupełnie zupełnie inni, wydaje mi się, że jeżeli nie pozwolimy na taką luźną, Ty mówisz bez sensu, rozmowę, w której każdy może swobodnie wyrazić swoje stanowisko, wyrazić, nie żeby kogoś czy siebie przekonać - no, to w ogóle nie wiadomo gdzie zacząć. Dla mnie taka luźna wymiana zdań ma pewną wartość poznawczą, i wydaje mi się, że do takiej wymiany dążył Twój rozmówca.
Żeby to ująć jeszcze od innej strony - zanim się przystąpi do dyskusji, trzeba się najpierw poczuć bezpiecznie. No a czasem żeby się poczuć bezpiecznie trzeba powtórzyć swoje stanowisko 15 razy, tak jak ta książka, co ją czytam 15 razy, bo czuję się wtedy "w domu". Nie zabieraj mi tej książki mówiąc, że jest groźna w skutkach filozoficznych :D
Badania laboratoryjne wskazują, że dla wielu rodzajów bodźców, choć nie dla wszystkich, kobiety mają niższą tolerancję na ból - powiedziała profesor Linda LeResche z Uniwersytetu Waszyngtońskiego, która prowadziła badania dotyczące specyfiki różnych impulsów oraz ich odczuwania ze względu na płeć.
Szymonie, wypowiem tylko zdanie które dla nas wszystkich jest obiektywne xd
Jesteś jednym z najbardziej wartych oglądania kanałem (wraz z wojną idei), w sumie to dzięki tobie zainteresowałem się psychologią.
Pozdrawiam i dziękuję, roznieciłeś u mnie zainteresowanie którego efekty można oglądać na żywo ;)
Miło mi to słyszeć :)
Jestem kobietą i osobiście prawie nigdy nie doświadczam dyskryminacji ze względu na moją płeć. Głównie dzieje się to w grach, gdzie odsetek kobiet jest bardzo niski i wiele graczy ma przeświadczenie, że są one gorsze i się do tego nie nadają. Jednakże dobra graczka cieszy się często bardzo wysokim szacunkiem od swoich kompanów. A to dlatego, że wiele kobiet świetnie gra supportami (oczywiście innymi klasami też). Myślę, że wszędzie się znajdą jacyś idioci, łatwo można im pokazać, że nie mają racji i się tym nie przejmować. Obecnie w Europie seksizm jest tępiony przez społeczeństwo, więc ruch feministyczny nie jest potrzebny. Próbuje udowodnić wiele rzeczy, które łatwo zaobserwować, na przykład różnicę w zarobkach, ale przyczyna leży często w zupełnie innym miejscu. Od zawsze jestem mocno związana ze środowiskiem informatycznym i programistycznym, a jak wiadomo, w tej branży można bardzo dużo zarabiać i jest to specjalizacja pożądana na rynku pracy. Jednakże w całym swoim życiu poznałam osobiście tylko jedną dziewczynę, która się tym interesowała i była rzeczywiście w tym dobra. Oczywiście, w technikach informatycznych jest całkiem sporo dziewczyn, jednakże często są one tam z tego powodu, że nie wiedziały, co chcą robić dalej w życiu, a po ukończeniu szkoły średniej wybierają zupełnie inną ścieżkę kariery. Dyskryminacji przez moją płeć nigdy nie doświadczyłam, nie jestem traktowana jak gorsza lub głupsza, a ludzie często mnie proszą o pomoc, ponieważ mam talent do nauczania innych. Tak samo moja wyżej wspomniana koleżanka. Czy zatem należy zrzucić winę za obecny stan rzeczy na patriarchalizm? Dziewczyny świadomie dobierają swoje zajęcia i zainteresowania, a mimo wszystko tę dziedzinę nauki zazwyczaj omijają szerokim łukiem, mimo że nic nie stoi na przeszkodzie, bo materiałów do nauki na internecie jest wiele.
Pozdrawiam. :)
Chope, ze Ci sie chcialo z tym incelem dyskutowac... Podziwiam za mega cierpliwosc do fanatyka.
Trafiłam na twój kanał dzisiaj zupłenie przypadkiem. Spodobał mi się twój tok myślenia, elokwencja, oraz inteligentny pomysł na prowadzenie kanału więc zostaję na dłużej :).
Z feministami oraz homo nie ma co walczyć, sama miałam znajomą Marysię, która niecałe 3 lata po ślubie postanowiła stać się Mikołajem. Rozmowa w ogóle nie istnieje, jest tylko obrażanie się, odcięcie od znajomych i nikt nie wie o co chodzi. Mikołaj stał się bardzo zamknięty w sobie . Mam wrażenie, że między nami powstała przepaść kulturalna i psychologiczna :( Pozdrawiam Cię serdecznie
O zarobkach to niestety zdarzają się różnice. Moze nie jest to jakąś najlepszy przykład, jednak moja siostra pracująca w Wielkiej Brytanii zarabia 2 razy mniej od faceta będącego na niższym stanowisku. Nie jestem w stanie podać konkretów, czyli umów bo jednak nie są one moje i raczej siostra by sobie tego nie życzyła. Przy okazji pozdrawiam bo generalnie jesteś jednym z moich ulubionych kanałów na YT :)
15:46 to tak jak z płaskoziemcami w sumie. Lubią mieć coś, co będzie u nich powodować "ból dupki". Nieważne, czy to będzie prawdziwe czy też nie. Nie byłoby problemu, jakby swoje urojenia trzymali dla siebie, ale tutaj już jest problem jak typ próbuje ciebie nakłonić, bo jakaś tam pojedyńcza kobieta z Zadupia Dolnego jest zmuszana do pracy za niższą stawkę.
Jeśli jakaś feministka to czyta, prawo i ustroje nadaje się dla większości osób, a nie dla pojedynczych jednostek, chyba że lubisz chaos i anarchię. Przypominam, że kobieta może bezkarnie zgwałcić faceta, się zaciążyć, a potem ciągnąć z niego do 60% dochodów na dzieciaka. Chcecie prawa aborcyjnego dla siebie? Dajcie też możliwość dla faceta, by mógł sądownie nakazać aborcję lub zrzec się utrzymywania finansowego czegoś, na co się nie godzi. A do tego czasu nie macie prawa gadać o braku równouprawnienia, gdy same macie prawo do niewolnictwa na tle finansowym.
Nie wiem jak to się ma do dyskusji o kształcie ziemi, nie obczajałem tego tematu zbytnio bo bardziej ważne są dla mnie sprawy społeczne niż sam kształt ziemi, właśnie z feminizmem jest problem, a co do tych ludzi od płaskiej ziemi to nwm, pewne argumenty do mnie docierały, ale ostatecznie nie jestem na tyle zaznajomiony ,żeby twierdzić kto ma rację lub nie, jak jak któraś ze stron się myli to nie uważam jej za debilną ,bo to ,że ktoś się pomylił w sprawach dotyczących fizyki bo czegoś nie dostrzegł lub źle zinterpretował prawo fizyczne nie znaczy ,że jest całkowicie debilem, gorsze są jakieś absurdy dot. problemów etycznych, społecznych . Ja np. uważam się za mądrego człowieka, chociażby, dlatego ,że dosyć precyzyjnie podchodzę do tematu i szczegółowo i dostrzegam zależności w problemach ludzkich, życie jest dużo bardziej skomplikowane niż jest opisane w jakimś artykule z internetu, a z fizyki i matematyki (narazie) jestem kiepski ,poza tym podałbyś jakiś konkretny przykład w którym płaskoziemcy zachowują się jak feministki w kontekście udowadniania racji. Wiem, trochę dziwnie napisałem ten komentarz, ale już nie zamierzam go poprawiać bo pewnie wiesz o co mi chodzi. Co do tego feminizmu i dyskryminacji mężczyzn to się z tobą zgadzam
Jak by mi ktoś taki napisał, to bym się śmiał i pokazał kolegom, żeby też mieli bekę na cały miesiąc. W tej jego wypowiedzi jest więcej niespójności niż w nowej trylogii Star Wars od Disneya
22 minuty filmiku wzbudziły we mnie więcej emocji niż nie jeden mecz reprezentacji Polski xD
Wyrazy podziwu dla ciebie że udało ci się poprowadzić tą rozmowę z takim człowiekiem :) Ja w połowie bym się poddał bo dla mnie ta rozmowa to jakby rzucać grochem o ścianę
Ilość błędów logicznych i błędów w rozumowaniu przerosła mnie już po kwadransie
wgl idea "subiektywnej prawdy" - no po prostu piękne
To prawda. Mi się wydaje że on sam nie wiedział co pisze.
Ewentualnie w trakcie dyskusji uświadomił sobie, że gada głupoty
Ale nie potrafił się przyznać do błędu, co tylko świadczyło by o jego niskim ilorazie inteligencji.
Ale to tylko moje przemyślenia.
Jak obejrzę film to napiszę coś mądrego (bądź nie).
EDIT: Po pierwszej minucie filmu wiem, że nie napiszę niczego mądrego, bo twórca sam to zrobi w filmie, więc no, trochę mi smutno.
EDIT 2: Boooże, jakie ten gość pisze głupoty :O (jak ktoś chce go obronić to zapraszam do dyskusji).
Nie chcę, a obejrzałem dopiero 1. sekundę filmu heheh
Ale on jest feministom. Nie możesz go krytykować ty mizoginistyczny szołwinisto. Przecież on widzi, że jest dyskryminacja i patriarchat. Skoro On widzi to tak jest. Nie wiesz jak działa nauka? Już wyjaśniam. Jak ja widzę że wszystkie wróble są zielone to faktem autentycznym i naukowym jest to że wróble są zielone
@@RPD49 Czyli jak ktoś inny myśli, że wróble są brązowe to one tak zmieniają kolor i raz są brązowe a raz są zielone?
@@roznaczygestosc Nie bo moje myślenie przewyższa myślenie innych a jak ktoś myśli że jego myślenie przewyższa moje to jest w błędzie XD
@@RPD49 Rozumiem, nie no już nie musisz tych komentarzy pisać, szkoda czasu
Odczuwanie bólu też jest względne. Był przeprowadzany analogiczny eksperyment: ochotniczkom przypinano elektrody (były w śród nich matki) i dawano im odczuć ból mężczyzn podczas uderzenia w jądra. Wszystkie kobiety zwijały się z bólu, a większość z nich mówiły później, że nigdy w życiu nie przeżyły takiego bólu.
Gosciu feminista niby trochę ogarnięty, inteligentny itd. Ale w historii jest mnóstwo przypadków ludzi inteligentnych a równocześnie opętanych chorymi ideologiami.
W którym miejscu zauważyłeś tą inteligencję? Jak dla mnie jego maile to zbiór stereotypów i frazesów.
@@danielsotysik2232 Ty masz swoją prawdę...
@@danielsotysik2232 W sposobie wyrażania poglądów, nawet jeśli są stereotypowymi frazesami. Inteligencja niestety niekoniecznie musi iść w parze że zdrowym rozsądkiem. Chore ideologię zarazają tak samo inteligentnych jak i głupich.
@@rogalmr ale inteligentny to potrafiący myśleć logicznie. A ten bełkot nie jest ani trochę logiczny. I nie, logika nie jest względna i subiektywna xd
Człowiek inteligentny potrafi zauważyć co pisze, a ten o to przypadek czasem przeczy sam sobie i nie potrafi wyrazić swojej opinii w sposób logiczny.
Dzięki za ten filmik, otwiera oczy... Szeroko :D jakoś wcześniej nie dopuszczałam do świadomości, że ktoś może mieć tak fundamentalnie różne podejście do poszukiwania prawdy. Ale to wiele tłumaczy i pokazuje, że można przyjmować tak różną filozofię życia, że nigdy się nie dogadamy.
Ale masz zdrowie ... ta, nie wiem jak to nazwać, slang, nowomowa? Uciekłbym z płaczem od takiego maila.
Pozdrawiam
Podpiął bym to jako nowomowa.
Bardzo pożytecznym jest podkreślenie tego, że zorientowanie na prawdę nie jest powszechną, immanentną dla naszej kultury postawą. Mi zdarzyło się usłyszeć na uniwersytecie kontr-argument w pewnej dyskusji, którzy brzmiał "czy musimy wszystko wiedzieć?" (w domyśle: zmierzyć). Była to reakcja na moje sugestie odnośnie pewnego konfliktu światopoglądowego, gdy stwierdziłem, że długoletnie badania mogą zmienić postrzeganie danej kwestii. Dochodzi do absurdów w sytuacjach, w których w środowiskach, których tradycją i naturą jest prowadzenie badań i pilnowanie ich metodologii nagle subiektywny pogląd jako taki (i jego emocjonalny ładunek) ma wartość wystarczającą, by robić z niego dowód. Jak tak dalej pójdzie to w rozkładzie Gaussa ktoś dostrzeże "patriarchalny falliczny totem" :D (chociaż zakładam z góry, że w momencie, w którym to piszę, gdzieś tam w świecie ktoś już na to wpadł i podzielił się tym z resztą całkowicie serio). Temat dla mnie ważny, bo na ile dam radę intelektualnie - sam chciałbym go poruszać. Trzeba o tym mówić.
To wbrew pozorem jest bardzo ważny odcinek
-Nie ruszaj się masz pęknięty kręgosłup.
-Wcale nie!
-Wiem co mówię! Jestem lekarzem!
-Z moich subiektywnych obserwacji i spostrzeżeń wnioskuję, że mój kręgosłup nigdy nie był pęknięty.
-Ale to nie jest prawda!
-Ja mam swoją prawdę, Ty masz swoją. Nie da się ustalić kto ma rację. Idę!
Zgadzam się! Nie lubię współczesnego feminizmu gdyż jako kobieta jestem dyskryminowana przez feministki (ponieważ chcę żyć w tradycyjnym modelu rodziny). Okazało się że kocham dzieci i chce je mieć chce z nimi być... A mąż chce być mężem... żywicielem rodziny i takie tam;) jako że nie mam ochoty udawać że wszystko da się pogodzić i nigdzie nie stracić (szczególnie w pierwszych latach życia dzieci) tj nie idę na etat, nie upychamy dzieci babci, cioci, niani czy w żłobku. Jestem ta gorszą w oczach innych kobiet pracujących (byle jakiej pracy ale jednak) i niektórych mężczyzn. Gorszą do puki mnie nie poznają lepiej😀. Gdyż mam szerokie zainteresowania(Dlatego też już jestem subskrybentem tego kanału;).
To jest właśnie hipokryzja wielu feministek. Twierdzą że walczą o możliwość wyboru dla kobiet, jednakże gdy jakaś zdecyduje się na bardziej tradycyjną opcję tak jak ty, to wtedy takie kobiety są przez nie traktowane z pogardą, gdyż w ich oczach uzależniasz się od faceta.
Nikt cię droga kobieto nie dyskryminuje. Taki jest układ między tobą a mężem i macie do tego prawo. To jest właśnie wybór.
Natomiast przyznać muszę, że kobietom, które same uważają, że taka jest ich rola (uwarunkowana biologicznie, społecznie, religijnie, obyczajowo blablabla), należy to wybić z głowy i otworzyć na nowe możliwości. Tym kobietom, które tak uważają, bo nikt im nie pokazał, że można inaczej, bo boją się wyłamać i samej zadbać o siebie, marzenia. Im należy dostarczyć odpowiednią porcję wiedzy w tym temacie, nauczyć o ich prawdziwej naturze, przekonać, że są wolne i mogą spełniać się na każdej płaszczyźnie, jeśli tylko zechcą. Gdy już będą wiedziały i na pewno nie będą zmanipulowane przez patriarchalne bujdy o roli kobiety (gary, dzieci itd.), wtedy niech dokonają wyboru :)
@@patrycjaxd1640 przecież nikt kobietom nie broni w dzisiejszych czasach się realizować zawodowo. Jeśli kobieta chce wykonywać zawód zdominowany przez mężczyzn to wtedy na taki zawód się decyduje i żadne feministki nie muszą jej tego tłumaczyć bo jest to coś oczywistego. O jakim ty patriarchacie znowu mówisz.
"Nigdy nie dojdziesz do obiektywnej prawdy, lecz możesz do niej dążyć"
Niesamowite, że ludzie naprawdę w ten sposób myślą...
Szacunek za cierpliwość do takich ludzi, ja nie cechuję się zdecydowanie takową :D
Like i subik za bardzo merytoryczny materiał. :)
A dziękuję :)
Jezu dziękuję, nie jestem sama. Ile razy jak z kimś rozmawiam dyskusje kończy zdanie
-ja mam swoją prawdę, ty masz swoją, i tak musi byc.
I o ile przez całą dyskusje jestem spokojna, tak po tym zdaniu mam ochotę zrobić czynny rozbiór budynku w którym się znajduje i twarzy mojego rozmówcy.
Nie ma czegoś takiego jak moja czy Twoja prawda.
Może być pogląd, zdanie, filozofia.
Ale prawda jest jedna.
2+2=4 i nie zmienisz jak byś się nie wiem jak starał.
Prawda jest jedna jest ponad poglądy prawda nigdy nie jest SUBIEKTYWA bo to wtedy nie jest prawda, tylko ogląd lub właśnie subiektywne odczucia czy obserwacja.
Ogromną ilość ludzi(wiem niestety z doświadczebia) myli albo odrzuca subiektywizm i obiektywizm.
I to jest naprawdę nie tylko maksymalnie denerwujące, ale również przerażające.
Bo rozumiem że ktoś może mieć inne zdanie, więcej rozmowa z kimś kto ma inny pogląd na jakąś sprawę, daje mi nieukrywaną satysfakcje i czysą radość że mogę przedstawic swoje poglądy a druga strona swoje i że możemy dyskutować(bo jak się czyta czyjeś wypowiedzi to już jie to samo) często mój rozmówca tłumaczy mo coś o czym wcześniej nie mtślałam, na co nie zwracałam uwagi lub czego nie rozumiałam.
Ale kiedy ktoś podchodzi do dyskusji z nastawieniem "ja mam swoje zdanie, nic tego nie zmieni, nie chce się kłócić, to nie ma sensu" to (oczywiści tylko w myślach ale jednak) mam ochotę zakopać taką osobę żywcem, jakiekolwiek poglądy czy zdanie by ta osoba nie miała.
Oczywiście często z dyskusji wychodzi się z niezmienionymi poglądami, ale dlatego że strony nie przedstawiły wystarczających dowodów, argumentów. Ale jak sam słusznie zauważyłeś jak ktoś w dyskusji nie dąży do prawdy to sama dyskusja nie ma sensu.
Naprawdę dziękuję że zrobiłeś taki filmik o to powiedziałeś bo ta jedna z pozoru mała rzecz niszczy większość dyskusji co ciekawe na zupełnie różne tematy, z różnymi ludźmi w różnych miejscach.
Pozdrawiam Cię serdecznie, i dziękuję że jesteś na polskim yt. 😉🐢
Ja czasami urywam dyskusję, kiedy widzę, że ona faktycznie nie ma sensu. Kończę wtedy tym słynnym zdaniem, aby rozmówca dał mi spokój i żył sobie w swoim wyimaginowanym świecie
Relatywizacja prawdy to wirus psychologiczny. Polecam wykład : "Dr Leszek Sykulski o najpotężniejszej broni naszych czasów! Jak zatruć rozum!"
Podziwiam, szanuję oraz gratuluję umiejętności kulturalnego prowadzenia dyskusji oraz wyciągania bardzo ciekawych wniosków :)
Czyli jeśli nie popieram feminizmu to nie myślę samodzielnie? Przynajmniej według tego kogoś
Oczywiście. Myślisz samodzielnie dopiero wtedy, kiedy myślisz tak jak on :-)
Jestes faszysta jesli sadzisz inaczej
Ten człowiek całkiem nie zdaje sobie sprawy co pisze
Jesteś zły, bo myślisz inaczej...hmm
"To rodzi pewien problem" delikatnie ujęte, dla mnie to jest przerażające.
Studium przypadku, jak bardzo bezsensowny jest postmodernizm.
Ja pierdole, szanuję za cierpliwość.
Idealnie wyjaśnione
Ładnie zgasiłeś tego świra :) On widzi walające się śmieci po kątach i kurze przez co nie widzi jak ogólnie działa system sprzątania (to a propos jego podejścia do subiektywnych obserwacji i statystyki).
... mam pewne podejrzenia co do płci osoby z którą pisałeś... czuję że to była kobieta udając gościa... taka subiektywna obserwacja @_@
To jest twoja prawda i nie możemy jej zaprzeczyć lub potwierdzić nawet gdyby wysłał swoje zdj. Xd
@@krzysztofputerko1943 ty masz swoją prawdę ja mam swoją prawdę
@@donnadepresjeamarena4452 ale moja prawda jest mojsza.
@@krzysztofputerko1943 nie, bo moja prawda jest mojsza
@@donnadepresjeamarena4452 twoja prawda nie może być twojsza bo moja prawda jest mojsza.
Świat, w którym rządzą tacy ludzie.😍
Policjant do podejrzanego:
-Czy to prawda, że zgwałcił Pan i zamordował 69 kobiet?
-Proszę Pana, w moim subiektywnym odczuciu, nie zrobiłem nic złego i nie muszę iść do więzienia.
-Aha, okej to do widzenia...
Świetny film, szkoda, że mało jest kanałów tak dobrych pod względem merytorycznym, jak ten :( pozdrawiam :)
Myślę, że próba narzucenia swojego poglądu drugiej stronie, zdominowania jej i strach przed przyznaniem się przed sobą, że się myliło to dwa najbardziej wrogie zachowania rzeczowej dyskusji
zrobiłbyś odcinek o dwóch kierunkach moralnych i je skonfrontować czyli absolutyzm i relatywizm ponieważ ja mam silną zagwozdkę na temat właśnie tych kierunków i które bardziej jest szkodliwe albo raczej czy dałoby radę w pewnych kwestiach łączyć obydwie kierunki gdzie pewne rzeczy są jak najbardziej absolutne a drugie niejasne?
W momencie gdy gość napisał, że go nie interesuje statystyka i fakty, tylko "jego osobiste obserwacje" przestałem oglądać :)
Może trochę nie na temat ale Gratuluję stworzenia nowego mema
Jakiego mema?
Też jestem ciekawa :)
Z mojego puntktu widzenia i z moich doświadczeń wynika x więc prawdą jest y I nikt nie może tego obalić bo każdy ma swoją prawdę
Podsumowanie konwersacji na bardzo wysokim poziomie. Zgadzam się z Tobą całkowicie.
Musimy założyć, że prawda istnieje, bo inaczej wszystkie rozmowy i argumenty tracą sens.
Według mnie bardzo ważne jest posiadanie prawa moralnego (moralność) niezależnie od religii (np. Każdy człowiek niezależnie gdzie żyje i jaka ma religię wie że morderstwo jest złe). Zakładając że prawo moralne jest dobre i słuszne dużo łatwiej jest wysuwać wnioski lub argumentować swój światopogląd.
Według mnie wybitnie ważne jest uszanowanie i respektowanie naszych wartości które przez setki lat metoda prób i błędów było kształtowane w Polsce i Europie. W dzisiejszych czasach przy odrobinie wysiłku łatwo jest znaleźć kręgosłup moralny i jego najważniejsze wartości dzięki którym cywilizacje stawały się wielkie lub upadały w bardzo szybkim kępie.
Pozdrawiam.
"i poznacie prawdę a prawda was wyzwoli,, to powiedział Jezus, tak prawda w życiu najważniejsza i każdy powinien do niej dążyć
pierwsze 20 sekund jak czytasz i już wiem, że nie chcę mi się nawet tego oglądać. Oczywiście nie ze względu na Ciebie i twoje wypowiedzi, ale na "samca alfa, zdobywcy" którym jestem jak zresztą większość naszego społeczeństwa, dziękuję i pozdrawiam :D
11:54 hahaha, PS tak naprawdę to ci współczuję, z taką osobą nie można normalnie porozmawiać, sam bym się zdenerwował
Straszne jest, że ktoś myśli - albo może bardziej wydaje mu się, że ważniejsze od prawdy są przekonania i subiektywna ocena. Wystarczy zadać w takiej sytuacji proste pytanie, co gdyby takie podejście wystepowało w nauce, cały postęp zostałby zatrzymany przez ten fakt - przecież ziemia pozostała by płaska, nie byłoby atomu, bakterii, wirusów, antybiotyków - praktycznie każde "nowe" rozwiązanie problemów (nieważne czy prawdziwe czy nie) pozostałoby bez weryfikacji. Przerażająca wizja.