Polska popkultura ma potencjal zobacz opowiesci z mekhanskiego pogranicza(w mojej opinii mocny kandydat do powtorzenia sukcesu Geralta) albo kroniki jakuba wedrowycza(jak polski Rick z Ricka i mortiego. tylko traktuje swoich bliskich lepiej.ale jakub to osobnik na ktorym 2 wojny swiatowe .i bycie w oddziale partyzanckim niejakiego wypruwacza odcisnely pietno)
Co do niejednoznaczności questa, zapomniałeś o jednym ważnym wątku: według sołtysa wsi wiedźmy są dobre. Umożliwiają mieszkańcom przetrwanie nawet jeżeli cena jaką sobie życzą jest bardzo wysoka. To też ciekawy temat. Wielu ludzi woli poddać się tyranii niż wziąć swój los we własne ręce
Wybór jest bardziej dramatyczny i tragiczny, jak mówił Sołtys, "Nad Velen nie czuwają żadni bogowie czy możni, kto chce przetrwać ten sam musi sobie znaleźć pana, wy stąd odjedziecie a my i nasze dzieci tu zostaniemy" Velen to ziemia niczyja, pełna bezprawia, chaosu i rzeczy których nikt przeżyć by nie chciał, ten kto nie ma "pleców" ginie, gdyby nie wiedźmy potwory z bagien ( nad którymi maja władzę) juz dawno by ich wymordowały. Tak wygląda ten wybór , wolność ale i śmierć dla siebie i swej rodziny albo służenie tyranii w zamian za przerwanie choć części rodziny i możliwość egzystencji.
@Matka Przełożona Selena Agna Taki taki zamordyzmy panuje ? Jakoś nie zauważyłem, jakoś mogę jeździć do pracy, zrobić zakupy. Takie porównywanie do dzisiaj, gdzie problemem jest małą maseczka lub brak sojowego mleka do średniego latte, a takimi czasami jak w historii Wiedźmina, gdzie nie możesz opuścić wioski, bo nie masz tak naprawdę alternatywy, nie masz możliwość wziąć na swoje barki jakiś zmian, bo czasy w jakich się znalazłeś nie pozwalają na taki luksus jest po prostu dla mnie śmieszne i pokazuję jak bardzo w wygodnych czasach żyjemy
@@adulek33 To początek zabawy zwanej pandemią. Wolność będzie odbierana tak byś się do tego przyzwyczaiła a nawet broniła tegoż terroru tłumacząc to dobrem dla nas wszystkich.
@@erykkobus1546 Jest on wątkiem głównym w tym sensie, że jest konieczny do zakończenia gry, ale poboczny w tym sensie, że nie opowiada bezpośrednio głównej historii
Zły Geralt be like: Dobro to dobro, Stregoborze - rzekł poważnie wiedźmin wstając. - Mniejsze, większe, średnie, wszystko jedno, proporcje są umowne, a granice zatarte. Nie jestem tylko bezdusznym najemnikiem, nie samo zło czyniłem w życiu. Jeżeli mam wybierać pomiędzy jednym dobrem, a drugim, to chciałbym wybrać je oba.
Czekam teraz na moralne osądzenie akcji z dodatku "Krew i Wino" a w szczególności motywu głównego i zakończeń związanych z Syanną i Detlafem. Myślę że to właśnie tam najwięcej fanów gry miało największe dylematy. Przynajmniej ja :D
Moje "dylematy" w tym momencie skończyły się w momencie ataku wampirów na stolicę Tussaint. Do tego momentu można było postrzegać Detlafa jako ofiarę całej tej sytuacji w momencie ataku już się określił i zapracował na taki a nie inny koniec.
@@patrykr7384 Co i tak nie jest czarno-białe, bo zabicie Dettlaffa pakuje w kłopoty naszego kumpla Regisa, staje się on wygnańcem wśród swojego gatunku i musi się oglądać przez ramię, bo każdy wampir może próbować go zabić. Czyli już drugi raz, biorąc też pod uwagę książkę, ratuje nam cztery litery ogromnym kosztem. Do tego zabija wampira, który po pierwszym wybryku (książkowym -> walka z Vilgefortzem) uratował Regisowi życie, regenerując go z krwawej plamy. Takich rozkmin jak w Wiedźminie 3, to nie miałam chyba nigdy nad żadną wielką literaturą, no może poza koncepcjami filozoficznymi 😉
Tam nie ma idealnego zakończenia. Bo idealne byłoby takie, moim zdaniem, że Geralt i Regis nie zabijają Detlaffa, tylko Geralt mocno go kiereszuje, a Regis pomaga mu dojść do siebie, jak on sam kiedyś się regenerował, jak chłopi go poćwiartowali, i przemyślał sobie parę spraw. Tu mogłoby być podobnie. Co do sióstr to albo obie giną, albo powinna być taka opcja, że po przeczytaniu tego listu zakuwają Syannę w kajdany i wprowadzają ją na tę imprezę. Tam być może księżna da jej dojść do głosu, a potem skazuje ją na śmierć albo dożywotnie więzienie. Na początku wybrałem wątek pogodzonych sióstr, ale po dłuższym zastanowieniu zmieniłem zdanie. Zbyt przesłodzone.
@@patrykr7384 Z drugiej strony - dotrzymał słowa. Jedno tylko nie daje mi spokoju - w wątku z Ukrytym - czemu Geralt i Regis nie poprosili go o zmuszenie Detlaffa do wycofania się z Toussaint? Z tego, co się dowiadujemy - wszystkie wampiry są mu winni posłuszeństwo - więc niższe też. Rzeź mogłaby więc się skończyć zarówno bez rozmowy Detlaffa z Syanną, jak i bez walki z nim. Co więcej - Regis nie zostałby wyklęty. Serio żaden z nich by nie wpadł na takie rozwiązanie?
@@DonSalieri181 W teorii musi sie posłuchać, ale bierz pod uwage że detlaff który przeżywa, potem jest zagrożeniem także dla wampirów. Ludzie będą bardziej czujni, a gdy w toussaint rozchodzi sie informacja o śmierci Detlaffa Ci zaprzestają, dlatego jest tak a nie inaczej
"Zło to zło, Stregoborze - rzekł poważnie wiedźmin wstając. - Mniejsze, większe, średnie, wszystko jedno, proporcje są umowne a granice zatarte. Nie jestem świątobliwym pustelnikiem, nie samo dobro czyniłem w życiu. Ale jeżeli mam wybierać pomiędzy jednym złem a drugim, to wolę nie wybierać wcale." Andrzej Sapkowski - "Ostatnie życzenie"
O, widzę że "ulubiony cytat Sapkowskiego tych, którzy go nie czytali. Tam jest jeszcze to: "(...) - Bo nie wierzę w mniejsze zło. (...) - Nie wierzysz, powiadasz. Widzisz masz rację, ale tylko częściowo. Istnieje tylko Zło i Większe Zło, a za nimi oboma, w cieniu, stoi Bardzo Wielkie Zło. Bardzo Wielkie Zło, Geralt, to takie, którego nawet wyobrazić sobie nie możesz, choćbyś myślał, że nic już nie może cię zaskoczyć. I widzisz, Geralt, niekiedy bywa tak, że Bardzo Wielkie Zło chwyci cię za gardło i powie: "Wybieraj, bratku, albo ja, albo tamto, trochę mniejsze". - Czy mogę wiedzieć, do czego zmierzasz? - Do niczego. Wypiłam trochę i filozofuję, szukam prawd ogólnych. Właśnie jedną znalazłam: mniejsze zło istnieje, ale my nie możemy wybierać go sami. To Bardzo Wielkie Zło potrafi nas do takiego wyboru zmusić. Czy tego chcemy, czy nie." A. Sapkowski, "Mniejsze zło". Bo to o opowiadaniu "Mniejsze zło" piszemy. "Ostatnie życzenie" to zbiór opowiadań, a w tytułowym żadnych rozważań o mniejszym źle nie ma.
@@michagadzinski8038 nie czytałam ksiązki, więc nie mogę wiedzieć co w niej jest Ale czy cytujesz całą wypowiedź Stregobkra w tym momencie? Bo tam juz pozniej mowi kobieta? To dalej jest ten sam fragment?
@@rainey_1.618 Bo to nie jest rozmowa ze Stregoborem, tylko z Renfri. Po necie hulają te słowa do Stregobora, wyrwane z kontekstu całego opowiadania, powielane przez ludzi, którym chyba wydaje się, że oddają one przesłanie, którym ma być to, że nie należy wybierać między jednym a drugim złem. Tymczasem całe "Mniejsze zło" jest o tym, że czasem będziemy zmuszeni takiego wyboru dokonać, chcąc tego czy nie.
Bardzo szybko okazało się, że te słowa są nic nie warte. Geralt, zmuszony perspektywą kolejnego Tridam, wybrał mniejsze/większe zło - zabił Renfri i jej bandę. Czy Renfri odjechałaby tak jak obiecywała, a może wybiłaby lokalną ludność i dobrała się do Stregobora? Osobiście obstawiam drugą opcję. Wtedy jednak Stregoborowi uchodzi na sucho, że zniszczył jej życie. A Geralt obwiniany jest o rzeź, której powodów mieszkańcy nie rozumieją. A przecież jeszcze nie tak dawno mówił, że woli nie wybierać. W takim razie powinien był patrzeć na sytuację obojętnie, odjechać. Tyle, że wtedy też doszłoby do jakiejś tragedii. Został zmuszony do wyboru i wybrał. Dlatego uważam, że ten cytat nie pokazuje dobrej ścieżki wyboru, a jedynie jego młodzieńcze nieobycie. Są sytuacje, gdy nie ma dobrego wyjścia.
W kontekście świetnej szarej historii dodatek serca z kamienia wygrywa z całą resztą gry. Olgierd to zły człowiek, który jest taki jaki jest z różnych powodów i z boku przyglądamy się kuli śnieżnej katastrof, które dotykaja/dotknęły szlachcica i wszystkich jego bliskich. Szczerze polecam
Jedynym minusem Serc z kamienia było to że dodatek był niestety bardzo krótki. Ale z drugiej strony gdyby spróbowali go wydłużyć to mogło by się okazać że dodatek stracił na dynamice.
W jedenastu minutach jest więcej głębi i dylematów wiedźmińskich niż w całym pierwszym sezonie wiedźmina od netflix. Co jest w drugim nie wiem, ale boję się włączyć. Zajebisty materiał.
@@wesallen9440 Bo nie zrobiłeś 3 randomowych wyborów. Zakończenie 3 to taka żenada i rozczarowanie że szok. Buduje się niby wybory a tak naprwdę o chuj strzelił są bo wszytsko zależy od kilku randomowych czynności. Nieliniowość to 2 miała fajną z rozgałęzioną fabułą.
Jeśli o mnie chodzi to te ważne życiowe problemy w grze i w książkach były bardzo dobrze pokazane, realnie gdzie Fantasy było tylko do tego otoczką a serial Netflixa postawił te elementy nadprzyrodzone w centrum przez co wyszła nie ciekawa papka dla poznających uniwersum a dla fanów mega wkurwienie za spłycanie opowiadań.i to co było w nich najlepsze.
,,Niektórzy kwestionują moje prawo do zniszczania świata dziesięciu bilionów dusz. Jednak ci, którzy naprawdę rozumieją, wiedzą, że nie mam prawa ich oszczędzić" Będę czekać choćby i lata na analizę Warhammera.
@@viviennebenet1991 ten cytat jest z Warhammer 40k, a to jest science fiction z elementami fantasy. Orkowie tam są, ale szybciory i konowały pierwsze słyszę.
@@starhalv2427 Science Fiction to też podgatunek fantastyki - fantastyka naukowa. "Konował" to oficjalne polskie tłumaczenie "orc doc", ale nie pamiętam jak nazywali orkowych pilotów. Jednakże podpinam się pod prośbę, nawet mam tytuł do odcinka "Czy totalitaryzm bywa niezbędny?".
Ten wątek z wiedźmaka tak zrył mi beret że przy następnej decyzji, która wydawała mi się nieistotna siedziałem ze 30min rozważając co mam zrobić. Do tego na późniejszym etapie rozgrywki po wykonaniu kilku questów miałem przeczucie że poszło zdecydowanie za łatwo, że czegoś nie sprawdziłem, nie znalazłem jakiejś ukrytej wskazówki, dałem się nabrać na iluzję winy itd. Gre pod tym kątem, jak pod masą innych jest genialna. 11/10
No ja To naprawdę byłem w szoku.. Historia Czerwonego Barona Totalnie zryła mi banie ale w takim pozytywnym sensie...Wszyscy stoimy przed takimi wyborami z mniejszymi bądź większymi skutkami dzień po dniu...Szczególnie W tych czasach
Chętnie zobaczyłbym coś jeszcze z Wiedźmina 2, a konkretnie odnośnie Iorwetha i scoia'teal, czyli czy niemożliwa walka o wolność ludu dawniej stanowiącego wielkie imperium, jest warta życia tylu niewinnych ludzi, albo o Loredo, któremu z jednej stronie zależało tylko na ochronie flotsam przed terroryzmem scoia'teal , ale z drugiej był rasistą i nienawidził każdego elfa, a każde podejrzenie o współpracę ze scoia'teal było zwykle karane śmiercią.
Loredo zależało na napchaniu sobie kabzy kasą a nie bezpieczeństwem Flotsam. Chronił je o tyle o ile musiał żeby zarabiać. Gdyby się mu to opłacało na pewno dogadałby się z elfami tak jak zrobił to z Kaedwen.
3:34 Trochę sus. Liczę, że po takich grach jak Wiedźmin ludzie z naszego zaczną jeszcze bardziej dostrzegać wartość kulturową gier i co mogą przekazywać
Też takim idealnym przykładem są wybory w Spec ops the line. Żadne z tych decyzji nie są czarnobiałe. Zabić żołnierza który był przesłuchiwany przez agenta CIA którego zabił, bądź go puścić i zaryzykować tym że może nas sprzedać. Albo decyzja gdzie możemy uratować Goulda ale skończy się to wymianą ognia i śmiercią 3 cywili, bądź olać Goulda by ten wypaplał położenie Riggsa i uratować życie trójce cywili kosztem życia Goulda. Mam też jeden przykład na to że wybory w grach nie są zawsze czarnobiałe. Takim przykładem jest moment z gry The suffering gdzie mamy strażnika bez rąk i nóg który dogorywa, zostawienie go niczym nie zaowocuje zaś zabicie go sprawi że Żona naszego głównego bohatera nas pochwali za ten wybór mówiąc "nie miałeś innego wyboru". To pokazuje że w większości przypadków albo raczej w pewnych momentach swojego życia musimy wybrać wybór który nie będzie dobry a będzie zły ale sami musimy zinterpretować który z wyborów będzie tym lżejszym złem z którym możemy żyć.
Świetny odcinek - fajnie że wróciłeś do takich filozoficznych wątków - przeanalizuj jeszcze "Atlas Chmur" - świetny film, a mało jest o nim porządnych recenzji
Fajny odcinek i warto zaznaczyć, że nawet nie wiadomo co jest mniejszym czy większym złem, w przypadku wagonika nie wiadomo która opcja jest mniejszym czy większym złem, bo nie wiadomo jakie będą konsekwencje, nie wiadomo jak określić czy jedno życie warta pięciu, czasem warta być może, a czasem nie, to zależy i warto o tym pamiętać.
Moim zdaniem Twój film można porównać do tego, co wolisz: Spartę czy Ateny. Ktoś powie, że demokracja jest dobra, więc wybiera Ateny, a Spartę porówna do faszyzmu. Znowu z drugiej strony ktoś powie, że woli Spartę, bo tam sytuacja kobiet była lepsza, a Ateny w tej materii porówna z Afganistanem. Ktoś kto nie wie nic o tych dwóch polis może wybrać tę stronę na podstawie jednego jedynego wątku, a drugich oceni jako tych złych. Gdy wniknie się demokrację ateńską bliżej to ujrzymy złe strony tego medalu, jak choćby dowódców skazywanych na śmierć, bo wróg mu zamiast stoczyć z nim bój, co spotkało Pachesa i na rozprawie sądowej popełnił samobójstwo niczym mitologiczny Ajas. Podobnie skazano dowódców, np. syna Peryklesa o tym samym imieniu, bo mimo zwycięstwa nie wyłowili ludzi za burtą, a tłum ludzi miał to gdzieś, że szalał wtedy sztorm. W Sparcie też nie było różowo, bo gdy się bliżej temu przyjrzymy to, gdy ktoś wycofał się z bitwy nawet za zgodą dowódcy i wrócił do ojczyzny to mógł żyć z piętnem tchórza i być cały czas wytykany palcami. Uważano, że skoro inni walczyli, oni powinni też zginąć. To spotkało Aristodemosa i Pantites, żołnierzy spod Termopil. Drugi nie wytrzymał psychicznie i popełnił samobójstwo, a pierwszy w innej bitwie wyszedł przed szereg w trakcie bitwy, aby zmazać z siebie hańbę. Krzywdy jakich doznawał sprawiły, że zatracił dyscyplinę i chciał za wszelką cenę zmazać winę jaką mu przypisano, i zginął. W Sparcie było życie pod presją, że nie może stchórzyć, uważano, że lepiej dla takich ludzi, aby umarli, bo inaczej krzywdy dozna jak wróci do domu, a wraz z nim także jego rodzina spotykać się będzie z przykrościami. Jak myślimy demokracja to od razu nasuwa nam się myśl, że tam panowały lepsze prawa, ale tak samo - jak Sparta - wyżynała miasta w pień, wybijając mężczyzn, a kobiety i dzieci sprzedając w niewolę. Ateńczycy pacyfikowali wszelkie polis, które chciały odłączyć się od Związku Ateńskiego, gdzie zmuszano je do płacenia danin. Spartanie znowu ciemiężyli helotów, którzy byli traktowani jako ludność niewolna, więc byli wobec nich ostrzy. W obydwu przypadkach sytuacja ich niejako do tego zmusiła, bo Ateny bez Związku Ateńskiego nie mieli szans na rywalizowanie ze Związkiem Peloponeskim, a Sparta z kolei była otoczona przez wrogów, samych helotów było więcej niż Spartiatów, więc stosowali język siły, bo inaczej zostali by zgnieceni przez innych, którzy mieli przewagę liczebną. Ale nie robili to tylko i wyłącznie ze strachu przed innymi, bo oczywiście mieli z tego określone korzyści. Jednak w tych złych czasach znajdowały się jednostki, które były honorowe i chciały dobrze także dla wrogów. W tych demokratycznych Atenach powzięto uchwałę sprzeczną z grecką tradycją, aby jeńcom obcinać dłoń, żeby uczynić ich niezdolnymi do walki. Adeimantos jako jedyny się temu sprzeciwiał i po przegranej decydującej bitwie pod Ajgospotamoj wrogowie ocalili mu jako jedynemu życie spośród jeńców, bo widziano w nim honorowego człowieka. W przypadku Sparty był tam Kallikratidas, który sprzeciwiał się sprzedawaniu do niewoli jeńców, którzy byli obywatelami. Sojusznicy namawiali go do sprzedaży ich w niewolę, a on się sprzeciwił, gdyż uważał, że to pogwałcenie greckich zasad, więc jedynie zrobił to wobec jeńców ateńskich. Gdy przyjrzy się bliżej temu jak działały te dwa polis to o wiele trudniej jest wybrać właściwą stronę, bo każda w zasadzie jest zła, ale ma też swoje racje. Wybierając stronę musielibyśmy bazować na podstawie własnych wartości, które są dla nas ważniejsze, bo nie da się wybrać mniejszego zła, bo obie mają za uszami i mają też swoje argumenty za. To kwestia naszych preferencji, a dokładniej systemie naszych wartości, co jest dla nas ważniejsze. O wiele łatwiej dokonać wyboru, jak na początku wspomniałem, gdy się nie ma żadnej wiedzy o tych polis lub tylko powierzchowną, że Ateny to demokracja, więc super, a Sparta to faszyzm; druga osoba z kolei, że Sparta to lepsza sytuacja kobiet, więc super, a Ateny to taki Atenislam (analogicznie do PiSlam, jak się nieraz spotyka). Takich szarych stron konfliktu jest znacznie więcej, ale nie mając zbytnio rozeznania ocenimy jedną jako dobrą, a drugą jako złą na podstawie pojedynczych rzeczy, często oderwanych od reszty.
@@ŚwiętyJudasz Zacząłem czytać bo myślałem, że napiszesz wierutne bzdury jak wielu, którzy bez znajomości kontekstu historycznego nawiązują do greckich polis, na szczęście myliłem się. Dobrze napisane. :)
No to teraz weź na warsztat analizę polityki państw Wiedźminie 3. Które opcja jest najlepsza: zwycięstwo Nilfgaardu czy Redanii , Zjednoczona Północ czy pozorna wolność Temerii, Kto powinien objąć władzę na Skellige itd.
Niezależnie od zakończenia wątku - samobójstwo barona lub wyjazd z żoną do pustelnika - "Sierżant" i tak poinformuje, że "zrobi tu pożądki" - można temu zapobiec tylko nie kończąc wątku Krwawego Barona - Czy to sugestia dla gracza - niby taki zły, a jednak trochę trzymał w ryzach tych bydlaków?
Baron nie był zły w znaczeniu, że cieszył się z czyjegoś cierpienia czy lubił bawić się ludźmi. Jego wady i ich konsekwencje dotykały głównie jego i jego rodziny. Brutalność i przydomek "krwawy" to konsekwencje ciągłego bycia na wojnie. Za brutalność policji w USA często obwinia się ich przeszłość, gdyż spora grupa policjantów była niegdyś wojskowymi.
Uwielbiam tę grę. Jak dotąd najlepsza ekranizacja tej wspaniałej serii książek. A co do Krwawego Barona to podobało mi się, jak ktoś wyjaśnił, że ta jego "krwawość" brała się nie z rzekomego okrucieństwa w bitwie, tylko z tego, że wtedy rozwalił wóz z czerwoną farbą, która przez to wylała się do rzeki i resztę zrobiły plotki.
Zadanie można też wykonać na 3 sposób. Jeśli uwolnimy duszę przed spotkaniem z wiedźmami to można zarówno ocalić dzieci i Barona. Plus trzeba też pamiętać, że w samej grze zadanie nie ma aż tak dużych konsekwencji bo nie ważne co zrobimy Baron znika z historii
Fraszki to wszytko, cokolwiek myślemy, Fraszki to wszytko, cokolwiek czyniemy; Nie masz na świecie żadnej pewnej rzeczy, Próżno tu człowiek ma co mieć na pieczy. Zacność, uroda, moc, pieniądze, sława, Wszystko to minie jako polna trawa; Naśmiawszy się nam
Gościu, siądź pod mym liściem, a odpoczni sobie! Ściągną pod swoje drzewa rozstrzelane cienie. Tu zawżdy chłodne wiatry z pola zawiewają, Tu słowicy, tu szpacy wdzięcznie narzekają.
@@ebenezer6914 Chwała tym, co wśród ognia i mrozu jak złom granitowy trwali, jak wcielona wola i rozum, jak Stalin. Przeleciały watahy lotne białogwardyjskiej konnicy... Trwał, jak skała samotny, Carycyn. Parły niemieckie kolumny, waliły stalowym gradem, aż padły pod pięknym i dumnym Stalingradem.
Super materiał❤ Może przez to, że jestem wielkim fanem tej gry, ale jakiś bardziej czułem przeslanie tego materiału niż w pozostałych filmach. Co prawda początek filmu był widocznie zrobiony z pośpiechem, ale nie da się streścić dokładnie takiego wątku w krótkim czasie.
4:42 jest jeszcze 3 zakończenie znajdujesz ducha przed jakim kolwiek zadaniem w poszukiwaniu kobiety barona i uwalniasz go wieś zostaje dzieci są uratowane a baron z kobietą jadą do pustelnika. najbardziej neutralne zakończenie
Szczerze Zobaczył bym przechodzenie Wiedźmina 3 na kanale wojny idei lub Szymon mówi A tak to bardzo dobra analiza Sam mam za sobą grę z dodatkami, i wielorakim podejściem do niej I za każdym razem zachwycam się tą historią i sznytem z jakim ja poprowadzono A nawet na samym końcu gry dostajemy przypomnienie o naszych decyzjach
Inną grą komputerową, w której są tematy warte poddania analizie, jest Frostpunk- symulator budowy ostatniego miasta na ziemii, gdzie twoim celem jest zapewnienie mieszkańcom przetrwania przed wieczną zimą- a pytanie jakie należy zadać sobie przy tej grze brzmi "Gdzie leży linia koniecznego zła do zapewnienia wszystkim przetrwania?"
@@DonSalieri181 Kiedy zbliżał się sztorm, zacząłem panicznie zbierać jak najwięcej materiałów, poświęcając na to życie wielu mieszkańców. Gdy do miasta przybyło 50 uchodźców, głodnych i chorych, zabroniłem im wejścia. A gdy sztorm przeszedł, zapłakałem na widok pełnych magazynów węgla i pożywienia. Czasem nie wiesz, czy poświęcenie życia innych zapewni tobie przetrwanie, ani czy jest konieczne do twojego przetrwania. Nie wspominając już o tym, że nie wiesz czy twoje życie jest warte więcej niż życie innych- nawet ktoś, kto teraz jest gorszy od ciebie, w przyszłości może powstrzymać terrorystę który miał zabić uczniów szkoły, albo zostać wspaniałym poetą lub inwentorem pchającym ludzkość naprzód.
To idealnie obrazuje jak męcząca i tragiczna w skutkach moze być postawa, w której oczekujemy, że w końcu podejmiemy te jedną dobrą decyzję i od tej pory nasze życie będę pełne szczęścia i radości. Niestety to nigdy tak noe działa. Zawsze będzie jakiś element "zła" czy to biblijnego, czy wynikającego z natury ludzkiej, czy po prostu przypadku. Żeby sie z tym pogodzić należy wyjść z takiego myślenia i pogodzić się wewnętrznie z tym że świat taki jest, aby nie czuć ciągłej frustracji wynikającej z pasma niepowodzeń. Dopiero wtedy gdy juz sie to zrozumie, można świadomie, mając na uwadze pojawiające sie na drodze przeciwności, podejmować decyzje i przyjmować ich pewne konsekwencje. Mówiąc wprost. Zawsze bedzie przejebane, ale chodzi o to, żeby WYBRAĆ SWOJE PRZEJEBANE.
Przechodzę tą grę kilka razy w roku i zawsze wybieram tak samo - lepiej w ostatniej chwili życia widzieć córkę i ojca razem przy pełni władz umysłowych, poczuć ulgę uwolnienia od wiedźm (mimo że dołączyła do łowców, ale nie wiadomo czy z nimi zostanie i jak będzie podchodzić do hmm metod działania tej organizacji jak przejrzy na oczy) niż wegetować w obłędzie nie poznając ludzi dookoła siebie. Dlatego uratowałem dzieci i pozwoliłem się Annie pożegnać z bliskimi. Baron nie mógł na to spojrzeć w ten sposób ale mimo że Anna zmarła to wciąż miał Tamarę o którą mógł walczyć, ale wolał zakończyć życie, szkoda.
@Lidia Właśnie o to chodzi, aby przeżywać :) Gorzej, gdybyś nic nie czuła, nie przeżywała - co to wtedy za granie, szczególnie w grę, w której jest nacisk na fabułę? Ja pierwszy raz gram teraz w Wiedźmina 3 i też uzyskałem to zakończenie: - uwolniłem ducha (kierowałem się losem dzieci - specjalnie, zanim podjąłem decyzję w sprawie ducha, sprawdziłem sierociniec na bagnach, i nie było dzieci, więc uznałem, że duch drzewa mówi prawdę, iż wiedźmy dzieci zabierają; co prawda podczas odnajdywania szczątków rzekomej druidki coś mi już nie grało, bo to nie były ludzkie kości, ale zaryzykowałem) - Anna niestety umiera (chociaż tyle, że na koniec się pożegnała z rodziną), Baron popełnia samobójstwo... Byłem w takim szoku, że zacząłem czytać w Internecie, co i jak... Przypomniałem sobie też o powyższym filmiku, bo i tak subskrybuję ten kanał, ale dopiero teraz go obejrzałem, bo dopiero teraz przechodzę Wiedźmina 3. Uwielbiam wręcz to przeżywanie, rozmyślanie, rozterki, taki "kac moralny" po świetnym zadaniu/wątku czy tym bardziej ogólnie po świetnej grze/filmie itd. Wiedźmin 3 jest pełny takich nieoczywistych, słodko-gorzkich zadań. Do momentu tego wątku z Baronem, biorąc pod uwagę wykonane zadania, szczególnie w pamięć zapadły mi zadania 1. Zlecenie: Licho przy studni (we wsi Biały Sad, pierwsze naprawdę przykre; chłopi sądzili się ze złym właścicielem ziemskim, wygrali w sądzie, założyli własną wioskę, ale właściciel ziemski nie mógł się z tym pogodzić i zabił chłopa, męża Volkera, oraz chłopkę Klarę, która następnie stała się południcą. 2. Mysia Wieża (wieża na Kłomnicy w Velen; o Annabelle i Grahamie, oboje zginęli) 3. Dzikość serca (myśliwy ze wsi Podgaje w Velen stracił żonę Hannę, ale okazuje się, że ona zginęła, bo myśliwy jest wilkołakiem, a siostra Hanny Małgorzata wystawiła Hannę w nocy na wilkołaka, być może nie zrobiła tego specjalnie)
Innym dobrym przykładem jest to : Są dwie osoby na krawędzi klifu i obie zaraz giną, jedna to ktoś ci bliski , a druga to osoba która może uratować świat. Jakie znaczenie ma jedno życie z miliardami?
To mi się kojarzy z tą opowiastką co gościu poszedł do wróżbity który wywróżył mu że przez niego zginą miliony. Gość załamany idąc ulicą zobaczył że z przedszkola wybiegnie dziecko prosto pod jadący autobus. Po krótkiej analizie stwierdził że zginie jak uratuje dziecko, ale może to i lepiej bo ocali miliony. Tak też się stało. Poczym policjant na miejscu wypadku pyta dziecko jako światka o imię, a oni odpowiada "censored* nein nein nein!". Morał? Podejmując jakie kolwiek akcje wyborowe stajesz przed ryzykiem złego wyboru. W przypadku bohatera i bliskiego rodzi się pytanie. Podstawowe pierwsze pytanie. Skąd wiesz że uratuje on świat. Nie masz pewności czy on to zrobi czy to nie jest jakaś bujda. Drugie pytanie. Jak niby uratuje ten świat. Ratowanie świata ma różne znaczenie. Bo w sumie wiesz ratowaniem świata ludzie nazywają chociażby sprzątanie śmieci czy życie eko. Inni powiedzą że to np zniszczenie asteroidy, która leci prosto na nas. A z innej strony to ratowanie świata może być wybiciem tak zwanych słabszych, ludzi którzy nie potrafią walczyć o swoje chociażby. I tu rodzi się problem. Bo jeżeli coś mi powie że on uratuje świat to czy jestem w stanie poświęcić ukochaną mi osobę na rzecz osoby która nw ratowaniem świata nazwie sprzątanie trawników, czy zrobi czystkę ludzi, którzy są według niego i społeczeństwa śmieciami, w czego fakcie zostaną sami "dobrzy" ludzie, którzy przez to ocalą swój gatunek. Prawda jest taka że każdy znas podąża swoimi ścieżkami i walczy w swoich własnych wojnach. Używa metod, które wydają się mu pasować. Nie pozwoli by gówno prawda legalnie wchodziła w życie. I jeżeli to będzie kosztować kilka istnień, niech tak będzie. A wracając moim zdaniem mimo wszystko lepsze jest uratowanie kogoś nam bliskiego, chociażby z samego faktu że to ktoś mam bliski, bo nie każdy by umiał sobie powiedzieć że poświęciłem życie ukochanej mi osoby za życie ludzkości, która i tak ma mnie w dupie, gardzi mną i i tak nie dowie się o moim poświęceniu
Świetny materiał :) Filozoficznie dodam, że nie da się "kochać zbyt mocno", bo miłość jako taka jest wysokim stanem świadomości. Problemem jest przywiązanie i związane z nim pasja/lęk, które doprowadziły do upadku czerwonego barona. Wracając do tezy z tytułu. Zło jest złem, można nie podejmować decyzji, ale nie podejmowanie decyzji może być "drogą zła". A co jeśli droga wydaje się być zła, a w rezultaty są "dobre"? hm... 🤔To co robiło SS czy NKWD z naszej perspektywy moralnej jest złe, ale czy dzięki temu nie mamy lekcje z historii, przestrogi? Podrzucam temat "zła", "dobra" do kolejnych nagrań, bo to jest ciekawy temat :)
Jako zapalony gracz Wiedźmina 3, muszę przekazać pewną mało znaną rzecz dotyczącą wątku fabularnego barona: jest możliwość uratowania wszystkich, zarówno dzieci jak i rodziny Barona XD wystarczy przed pierwszym spotkaniem z wiedźmami (przed wizytą na Krzywuchowych Moczarach), udać się na wzgórze pod którym uwięziony jest duch i uwolnić go. Potem pierwsza rozmowa z wiedźmami, rozmowa z sołtysem wsi Sztygary, znowu wiedźmy i BUM. Wszyscy żyją: i dzieci i Baron i jego żona XD Dzieci są w szkole w Novigradzie. Oczywiście jest to błąd gry ale uznałem że warto wspomnieć o tym jeżeli ktoś, podobnie jak ja, starł się ocalić jak najwięcej osób ;)
Warto wspomnieć, że we wczesniejszych wersjach tego questa mialo być wprost powiedziane, że Baron zgwałcił swoją żonę i ta zaszła w ciążę, ale zostało to wycięte, ponieważ przechyliłoby szalę osądu tej pistaci. Niemniej, w zasadzie cała historia opiera się na tym fakcie, choć nie jest on wprost zakomunikowany w finalnej wersji gry
W głównej fabule to jest najlepszy quest. Ten klimat, mroczny charakter całego questu, to czego się dowiadujemy w trakcie trwania. Lecz niestety nie ma tu dobrego zakończenia. I nie ma tu też mniejszego bądź większego zła.
5:24 nie do końca można uwolnić ducha matki wiedźm przez linią fabularną wiedźm a wtedy: 1. Uratujemy dzieci 2. Wszyscy ze wsi Sztygary umierają 3. Baron wyjeżdża z zoną do uzdrowiciela z Gór Sinych. Jest to jedno z nie oczywistych rozwiązań problemu.
Pod koniec odcinka popełniasz, Szymonie, sporą gafę. Ciri może, ale nie musi zostać cesarzową. To zależy od wyborów gracza. Choć jako ciekawostkę można dodać, że czas akcji podawany w każdym zakończeniu jest różny, i może sugerować, że poszczególne zakończenie są tylko kolejnymi kawałkami historii i tak naprawdę spelniają się wszystkie
Ranna Ciri, w chacie Vysogoty z Corvo mówi tak:Za tym mniejszym złem czai sie bardzo duże zlo i pewnego dnia łapie cię za gardło i mówi - wybieraj, albo ja, albo to mniejsze. A ja łapię za miecz i wtedy bardzo wielkie zło skomli - nie bij, już będę łagodne i pokorne. dobry wpierdol, działa lepiej niż tysiąc słów
No haczyk jest taki że są 3 zakończenia 1. Jak uwolnimy ducha z przed przyjeciem zadania ratujemy dzieci i Anne ale sztygary zostają zniszczone 2. Podany że uwalniamy po fakcie podany w filemie i 3.że zabijamy ducha dzieci zjedzone anna żyje też omówiony
Problem w tym, że rzeczywistość nie jest tak prosta jak model teoretyczny w "dylemacie wagonika". W rzeczywistości trudno rozpoznać wagę wyboru, przed którym aktualnie stajemy i przewidzieć skutki. Pojawił się tu już cytat z rozmowy Geralta ze Stregoborem "Zło to zło, Stregoborze - rzekł poważnie wiedźmin wstając. - Mniejsze, większe, średnie, wszystko jedno, proporcje są umowne a granice zatarte. Nie jestem świątobliwym pustelnikiem, nie samo dobro czyniłem w życiu. Ale jeżeli mam wybierać pomiędzy jednym złem a drugim, to wolę nie wybierać wcale.". To nie znaczy, że Geralt nie pociągnąłby za dźwignię, bo brak decyzji teżjest decyzją. To znaczy, że próbowałby zatrzymać ten wagonik.
Moim zdaniem chodzi tu o subiektywne myślenie. Jak to powiedział Steve Rogers w CA:CW do Wandy : "wszystkich nie uratujemy ale możemy próbować jak najwięcej" (czy coś podobnego). Nie grałem w Wiedzmina ale czytałem o tym że jak pozwolimy Ciri odejść to jej historia wcale się nie kończy przyjemnie. Wydaje mi się że twórcy chcieli powiedzieć graczowi przyzwyczajonemu do prostych wyborów żeby nie patrzał na to co niosą za sobą wybory. Wybieraj tak jak uważasz za słuszne, tak jak mówi Ci serce. Coś i tak musisz poświęcić. Podobne wybory były w którejś części Fable gdy gracz decydował czy zbierać pieniądze na wojnę ze złem i gnębić mieszkańców królestwa czy być dobrym dla mieszkańców ale za to nie mieć pieniędzy na wojnę. Albo jesteśmy egoistami i dokonujemy wyborów jakie sami uznamy za słuszne albo kierujemy się zdaniem innych często poświęcając to na czym tak naprawdę nam zależy. Gdy wybierasz sam decydujesz jak Ty uważasz że będzie najlepiej. Gdy zapytasz kogoś o zdanie aby zrobić tak jak on uważa za najlepsze rozwiazanie to musisz liczyć się z tym że ta osoba może mieć zupełnie inne zdanie i będziecie musieli dojść do kompromisu. Im więcej ludzi będziesz się pytać tym szansa na większe zróżnicowanie zdania. Dlatego jeśli wybierasz "tory dla wagonika" wybieraj tak jak Ty uważasz że będzie najlepiej. To co Ty uznajesz za słuszne. Wszystkim nigdy nie dogodzisz. Skoro i tak będziesz cierpieć to zgodnie z własnym sumieniem.
Wiedźmin 3 to prawdopodobnie jedyna gra, w której wczytujemy seve'a sprzed kilku godzin, by podjąć inne decyzje i pomóc postaci, która jest tylko zlepkiem pikseli, ale i co do której odczuwamy większą sympatię, niż do niektórych ludzi z prawdziwego świata.
I dwa pozostałe wiedzminy (Uważam, że dwa pozostałe wiedzminy mają więcej trudnych i problematycznych wyborów od trójki, której (wątek główny) został bardzo mocno uproszczony)
Człowiek będąc istota nieskończona, może się spełnić, lecz z wiekiem konsekwencje naszych wyborów dopadają nas, najczęściej w formie mało przychylnych ludzi na naszej drodze, którzy oddalają nas od tegoż spełnienia.
Kolejną ciekawą rzeczą w tym wątku jest to że wędrując po Velen można było w kilku miejscach znaleźć 2 książki. "Panie Lasu" oraz "Ta która wie". Większość ludzi oczywiście nie gra w gry po to żeby czytać opowieści tylko żeby ich doświadczać dlatego większość nawet na nie pewnie nie zwróciła uwagi. Czytając je dowiadujemy się jednak że Panie Lasu zostały stworzone przez ich Matkę "Tą która wie". Ich matka rządziła nad całym Velen, córki stworzyła bo była samotna a po tym jak powsatły, pomagały jej poprzez zanoszenie próśb od ludu. W pewnym momencie jednak matka oszalała, a jej szaleństwo zaczęło udzielać się mieszkańcom Velen, którzy zaczęli mordować się wzajemnie. Córki nie widząc innego sposobu na przywrócenie porządku podstępem zabiły matkę, a jej krwią podlały drzewo w centrum lasów Veleńskich. Po tej lekturze niezbyt ciężko domyślić się że duch w drzewie to duch tej matki. Szczególnie że jeśli zdecydujemy się zebrać przedmioty potrzebne do jej uwolnienia(nawet jeśli to zrobimy to dalej się da ją zabić), po zebraniu zwłok ducha Geralt mówi "ten szkielet na pewno nie jest ludzki". Dowiadujemy się że duch drzewa okłamał nas mówiąć, że kiedyś był druidką. Dostajemy informację o tym że nasz wybór to w rzeczywistości, pozwolić wiedźmom na dalsze rządzenie Velen(jeszcze nie wiemy że i tak zabijemy je później), lub wypuścić na wolność Ducha bytu znacznie potężniejszego a w dodatku szalonego na umyśle. Oczywiście kwestia śmierci Anny była niemożliwa do przewidzenia, ale dało się domyślić że duch doprowadzi do śmierci wielu mieszkańców Velen. Jest to całkiem ciekawy Easter egg, dzięki niemu podczas pierwszej mojej gry w wiedźmina wybrałem zabicie ducha zamiast jego uwolnienie, mimo że przed lekturą uwolnienie go wydawałoby się prawidłową decyzją.
Z wagonikiem to powiedzialbym bardziej ze na jednym torze jest 1 dziecko, a na drugim 2 dorosle osoby i musisz wybrac gdzie pojedzie wagon. Bo wybor miedzy 1 a 5 jest dosc oczywisty.
Tak na prawdę można uratować i dzieci i rodzinę Barona. Trzeba tylko przed spotkaniem z wiedźmami uwolnić ducha zaklęte go w drzewie. Porada dla graczy lubiącego Krwawego Barona i dobrym sercem dla dzieci👍
Z tą dźwignią to nie do końca tak, w grze jak i w życiu nie znamy konsekwencji swoich działań. Klasyczne: "chciałem dobrze a wyszło jak zawsze" To często sytuacja gdzie stoimy przy dzwigni i nie wiemy do czego służy i mamy wybór co zrobić i ta decyzja którą podejmujemy w oparciu o domysły, szczątkowe informacje lub całkowity ich brak ma swoje konsekwencje. Nawet w przypadku zadania z Baronem troche tak jest. Gracz ma szczątkowe informacje i musi kierować się tym w co uwierzy. Czy duch mówi prawde? Skąd mamy pewność co zrobi? Ostatecznie faktycznie ratuje dzieci czego można sie dowiedziec z easter egga w Novigradzkim sierocińcu, ale w trakcie podejmowania decyzji tego nie wiemy... Kurde, po obejrzeniu tego filmu aż znowu się wkurzyłem na błędy i optymalizacje cyberpunka bo redzi potrafią wykreować wspaniały świat i postacie i tak pewnie zrobili a ja nie dam rady stabilnie grać na moim leciwym komputerku. No a częśći drogie i serwery geforce now zapchane... No ale to tak na marginesie bo chyba nie takie myśli miały towarzyszyć widzowi po zakończeniu oglądania.
Wybrałem uwolnienie ducha i szczerze powiedziawszy jestem zadowolony ze swojego wyboru. Duch przecież został wygnany przez ludzi więc nie widzę sensu ich ratowania, wręcz przeciwnie, kiedy ich zabił w zemście sprawiedliwości stało się zadość, a pozostali ludzie będą wiedzieć aby nie wyganiać nikogo z wioski. Co innego gdybyśmy zabili ducha, który niczemu nie zawinił, tak samo dzieci są niewinne więc śmierć ich oraz ducha byłaby po prostu niesprawiedliwa. Tak samo niesprawiedliwe by było gdyby ludzie nie ponieśli winy za wygnanie ducha, a Baron i Anna znów mieliby być razem. Dlatego że 1 ich córka zasługuje na to aby móc podążać własną ścieżką, a Baron zakazałby jej być łowcą czarownic. 2 Anna zdradziła Barona, więc dlaczego miałaby znów z nim być skoro to była jej wina, że małżeństwo się rozpadło? A poza tym skoro już raz to zrobiła to pewnie sytuacja się powtórzy. Tak samo Baron pewnie uderzyłby ją ponownie. 3 Dalibyśmy pożywienie wiedźmom, zamiast sprawić aby umarły z głodu. 4 Życie dzieci jest po prostu cenniejsze, bo przed nimi całe życie, a Anna była chora psychicznie i z mężem alkoholikiem, a to że Baron popełnił samobójstwo to była jego decyzja, nie była to wina Geralta.
Polecam zobaczyć red dead redemption 2. Główny bohater - Arthur Morgan wydaje się że jest człowiekiem z krwi i kości. Człowiek poza prawem , rewolwerowiec, morderca , złodziej...A także ojciec zamordowanego syna , sam osierocony i przygarnięty przez gang w bardzo młodym wieku . W sumie nie wiem co jeszcze mogę tu napisać... Sad thing is good people do bad things - jak to powiedział jeden z członków gangu .
10:52 lecz możemy być również postawieni przed dylematem tego kim są ci ludzie możemy być tego nie świadomi lecz może być tak że zostanie nam przekazane to że tą jedną osobą jest np: człowiek który jakby przeżył wynalazł by lekarstwo na raka a pozostała 5 to seryjni mordercy/psychopaci bądź ludzie starzy, schorowani którym nie zostało już wiele czasu na tym świecie, więc wybór w tym wypadku jest motywowany czymś innym niż fakt dokonania mniejszego bądź większego zła
Jednakowoż nie możesz też zakładać że ta jedna osoba to bohater a reszta bandyci, problem polega na tym że nie masz pojęcia kim są a po przeszłości nie warto osądzać, nie wiesz też czy ta osoba naprawdę wynajdzie to lekarstwo, albo ocali świat "sprzątając trawniki"
Cudowny film, przeszedłem wiedźmina już kilka razy. Jeśli ktoś uważa, że takie gry są proste i dziecinne jest zwykłym ignorantem. Ta gra ma więcej wspólnego z filozofią niż niejedna książka. Geralt jest postacią tak złożoną, że nie da się tego opisać w jednym odcinku.
W ciągu odcinka przypomniały mi się dwie sceny. Pierwsza rozmowa Gandalfa z Frodo w Morii na temat tego co można z robic z czasem który mamy Druga, Han z Tokyo Drift: "życie jest proste, podejmujesz decyzję i nie patrzysz za siebie"
ogólnie to zadanie z tym czymś pod szepczącym wzgórzem jest właściwie zadaniem głównym bo jak pójdziemy do tych wiedźm to one każą nam rozprawić się z problemem tamtej wsi czyli zrobić to zadanie "poboczne" ale za to bardzo ciekawe jest to co gdy najpierw zrobimy to zadanie poboczne przed pójściem do wiedźm i wtedy uwolnimy tego ducha i w następstwie wieś zostanie zniszczona ale żona Barona będzie miała tylko zniszczony umysł (czyli jakbyśmy robili to wszystko normalnie to tak się stanie jeśli zabijemy tę istotę) oraz dzieci przeżyją (czyli jakbyśmy robili to wszystko normalnie to tak się stanie jeśli uwolnimy tę istotę) i to przyjmuje się za najlepsze zakończenie tego wątku ALE wtedy ten byt z wzgórza zostaje uwolniony a z gry (głównie z książek które można znaleźć) dowiadujemy się że to może być bardzo zła istota podobnie jak wiedźmy z bagien ale też jednocześnie zniszczenie tamtej wsi nie musi być wcale aż tak złe i tutaj mi chodzi o to że te dzieci które trafiają na bagna to nie są tylko sieroty a po prostu ludzie z velen wysyłają tam dzieci gdy jest za dużo gęb do wykarmienia oraz można usłyszeć w grze jak dzieci mówią że ich rodzice straszą ich że zostaną zabrane na "słodką ścieżkę" czyli trasę która wiedzie prosto do tego "sierocińca", tak więc będąc krótkowzrocznym to najlepsze zakończenie jest gdy uwalniamy ducha i dopiero wtedy idziemy na moczary ale jeśli bardziej szerzej patrzymy to najlepiej jest po prostu zniszczyć tego ducha (wtedy już nie ważne co zrobimy najpierw) ponieważ nie wiemy jak silny jest ten byt bo może on być podobny do tych wiedźm albo być jeszcze silniejszy 5:50 szczerze jeżeli czyta się książki (nawet tak mniej więcej) które po prostu po drodze wpadają chociaż i tak lepiej troche przeszukiwać lokacje to będzie można troche informacji o tym bycie pod wzgórzem się dowiedzieć a raczej połączyć fakty (np grób na moczarach i kości nie wyglądające na ludzkie - to mówi geralt oraz to co mówi sam duch) ale nawet wtedy wybór jest trudny ponieważ i ten duch i wiedźmy z moczarów są po prostu okropne, złe jak chce się naprawdę poboczne decyzje które są dosyć obojętne dla głównej fabuły (co najwyżej są wspominane w zakończeniu) to najlepsze do tego jest misja z spiskiem i zamachem na radowida oraz druga z wyborem króla na skelige chociaż obydwie misje nie są zbyt złożone
Nieświadomie podczas pierwszej rozgrywki przeszedłem ten quest na kompletnie inny sposób. Nie wiem czy to bug, ale jeżeli uwolni się ducha drzewa przed spotkaniem się z wiedźmami i wieśniakami to żona zostaje ocalona, ale nie pamiętam co się z dziećmi wtedy dzieje.
Gra Wiedźmin mimo że jest dobra, to nie jest doskonała. Przykładem mogą być wybory w grze, które ograniczają się do kilku. Przykład z zadaniem Barona jest tego przykładem. Gdyż gdy gracz zna oba wybory chce mieć dostęp do kolejnego. Przykład z dylematem wagonika jest totalnie głupie oraz kłamliwe! Dlatego że możemy wagonik spróbować wykoleić i uratować wszystkich albo ustawić na ten tor z jednym człowiekiem i podlecieć go rozwiązać. Więc tak! W życiu nie trzeba wybierać mniejszego czy większego zła, a zwyczajnie wybrać słusznie i dobrze. Ograniczając się do myślenia między większym, a mniejszym złem idziemy na łatwiznę. Ludzie nie wybierają najwłaściwszego, bo wymaga to od nich ogromnego wysiłku oraz poświęcenia. Quest z krwawym baronem pokazuje tylko jeden aspekt, a taki że życie jest czysto losowe i podlega pewnej wypadkowej, ale gdy wiemy do czego może doprowadzić jeden czy drugi wybór, to chcemy go rozwiązać jak najkorzystniej i tego gra już nie oferuje. Mimo to można pochwalić studio cd projekt red za naprawdę dojrzałą i wybitnie dobrą grę. Ty zaś nie zrozumiałeś przesłania tychże zadań i tworzysz w swoim materiale problem które tak naprawdę nie ma.
Ciekawostka: Jest jeszcze trzecia droga można ocalić i dzieci oraz żonę Barona, ale trzeba wiedzieć jak. Co prawda wieśniacy i tak zginą, ale nie mogłoby być za dobrze.
Warto dodać, że radzi wypuścili film na dziesięciolecie wiedźmina. Widać w nim barona przebywającego w Corvo Boanco. Można się domyślić że kaznodzieja pomógł Annie i cała historia się dobrze skończyła.
Wiedźmin 3. Najlepiej rozpisane ścieżki fabularne jakie widziałem w grach. Do dzisiaj pamiętam czy wsadzić dziecko do pieca czy nie bo obydwa wybory miały potężne konsekwencje. Mniejsze zło ale to ty wybierasz które jest mniejsze. Niesamowita gra o odcieniach szarości. Nic tu nie jest czarne ani białe.
Zgadzam się, że brak decyzji również jest decyzją. Świetnie widać to na przykładzie wyborów. Ale brak decyzji może być niechęcią do angażowania się lub świadomym powstrzymaniem się od działań, a to dwie różne rzeczy. Co do dylematu wagonika - jest w nim drugie dno: czy należy zakładać, że każde życie ludzkie jest równorzędne? Na jednym torze może być 5 terrorystów, a na drugim - osoba, która ratowała życia innych ludzi. I w tym momencie perspektywa bardzo się zmienia. Oczywiście, jeśli mamy czas na przemyślenie decyzji i poznanie ważnych faktów.
Co do części z konsekwencjami ratowania ducha zaklętego w drzewo, nie wiem jak ja ti zrobiłem ale go uwolniłem i udało mi się uratować Annę więc nie jest to do końca prawda że zamienia się w babę wodną
@@adenauer5454 Kanoniczne jest panowanie Radowida i dalsze polowania na czarownice, śmierć Emhyra ze strony opozycji i otwarcie Wrót przez dziecko Ciri. Ciri więc musi przeżyć. I tyle w sumie, książki o tym mówią
11:16 a mi się to skojarzyło z fragmentem tekstu piosenki "Chciałbym, żeby" z albumu "Piekło" z 2021 autorstwa zespołu Strachy Na Lachy "Mój brak odpowiedzi też jest odpowiedzią, mądrzy ludzie dawno o tym wiedzą..."
Da się jeszcze zrobić tak, że i żona Barona przeżywa a ten się nie wiesza i dzieci trafiają do sierocińca. Trzeba jedynie po misji z Keirą (ta z dzikim gonem) iść pod ten dąb przed zaczęciem questa panie lasu i da się to zrobić
9:43 - No właśnie, tu się zastanawiam czy akurat to zakończenie jest właściwym porównaniem. To z wyborem własnej drogi byłoby lepsze. Ona wcale nie chciała zostać cesarzową :d
Dlaczego w niektórych przebitkach brak wyboru żadnego poziomu zła jest wiązany z biernością lub brakiem działania w sposób automatyczny? Nie dlatego powstało powiedzenie "i wilk, i owca cala", ponieważ istnieje więcej rozwiązań? Nawet w przypadku wspomnianej gry można pokierować fabułą tak, że żona barona będzie żywa z chorobą psychiczną oraz sam baron przeżyje. (Oboje żywi i wiesniaki z dziecmi w tym samym czasie)
Dobry materiał. Aczkolwiek z tego co pamiętam, zadanie z Duchem Lasu należy do głównego wątku, bo żeby porozmawiać z Wiedźmami o Ciri, trzeba je wykonać. No i wydaje mi się, że błędnie użyłeś w materiale słowa "tudzież", bo jako "lub", a nie "oraz". Co zaś do kwestii uwolnienia upiora, wydaje mi się, że ludzie patrzą na to zbyt wąsko, bo tylko pod względem konsekwencji w samej grze. A to, że biegający po świecie zły duch może wyrządzić większe szkody niż tylko wyrżnąć jedną wioskę, jest przez większość ignorowane.
Popularność Wiedźmina na zachodzie ukazuje też pewien problem z resztą polskiej popkultury: ua-cam.com/video/wM1KBxHTaTI/v-deo.html
Polska popkultura ma potencjal zobacz opowiesci z mekhanskiego pogranicza(w mojej opinii mocny kandydat do powtorzenia sukcesu Geralta) albo kroniki jakuba wedrowycza(jak polski Rick z Ricka i mortiego. tylko traktuje swoich bliskich lepiej.ale jakub to osobnik na ktorym 2 wojny swiatowe .i bycie w oddziale partyzanckim niejakiego wypruwacza odcisnely pietno)
Co do niejednoznaczności questa, zapomniałeś o jednym ważnym wątku: według sołtysa wsi wiedźmy są dobre. Umożliwiają mieszkańcom przetrwanie nawet jeżeli cena jaką sobie życzą jest bardzo wysoka. To też ciekawy temat. Wielu ludzi woli poddać się tyranii niż wziąć swój los we własne ręce
Wybór jest bardziej dramatyczny i tragiczny, jak mówił Sołtys, "Nad Velen nie czuwają żadni bogowie czy możni, kto chce przetrwać ten sam musi sobie znaleźć pana, wy stąd odjedziecie a my i nasze dzieci tu zostaniemy" Velen to ziemia niczyja, pełna bezprawia, chaosu i rzeczy których nikt przeżyć by nie chciał, ten kto nie ma "pleców" ginie, gdyby nie wiedźmy potwory z bagien ( nad którymi maja władzę) juz dawno by ich wymordowały. Tak wygląda ten wybór , wolność ale i śmierć dla siebie i swej rodziny albo służenie tyranii w zamian za przerwanie choć części rodziny i możliwość egzystencji.
@Matka Przełożona Selena Agna śmieszne porównanie. Myślę, że te lockdowny to trochę pikuś nad sytuacją we wspomnianym Velen
@Matka Przełożona Selena Agna Taki taki zamordyzmy panuje ? Jakoś nie zauważyłem, jakoś mogę jeździć do pracy, zrobić zakupy. Takie porównywanie do dzisiaj, gdzie problemem jest małą maseczka lub brak sojowego mleka do średniego latte, a takimi czasami jak w historii Wiedźmina, gdzie nie możesz opuścić wioski, bo nie masz tak naprawdę alternatywy, nie masz możliwość wziąć na swoje barki jakiś zmian, bo czasy w jakich się znalazłeś nie pozwalają na taki luksus jest po prostu dla mnie śmieszne i pokazuję jak bardzo w wygodnych czasach żyjemy
@@adulek33 To początek zabawy zwanej pandemią. Wolność będzie odbierana tak byś się do tego przyzwyczaiła a nawet broniła tegoż terroru tłumacząc to dobrem dla nas wszystkich.
@@LachZLasu nie no faktycznie, 500 osób dziennie umierających to "zabawa". Wszyscy w domu zdrowi?
Podoba mi się to zjawisko, że w światku gier RPG "wątek Krwawego Barona" stał się synonimem doskonałego wątku pobocznego.
Pomimo faktu że jest to wątek główny
@@erykkobus1546 Jest on wątkiem głównym w tym sensie, że jest konieczny do zakończenia gry, ale poboczny w tym sensie, że nie opowiada bezpośrednio głównej historii
Zły Geralt be like:
Dobro to dobro, Stregoborze - rzekł poważnie wiedźmin wstając. - Mniejsze, większe, średnie, wszystko jedno, proporcje są umowne, a granice zatarte. Nie jestem tylko bezdusznym najemnikiem, nie samo zło czyniłem w życiu. Jeżeli mam wybierać pomiędzy jednym dobrem, a drugim, to chciałbym wybrać je oba.
Po co wybierać najlepiej zabrać obie
Czekam teraz na moralne osądzenie akcji z dodatku "Krew i Wino" a w szczególności motywu głównego i zakończeń związanych z Syanną i Detlafem. Myślę że to właśnie tam najwięcej fanów gry miało największe dylematy. Przynajmniej ja :D
Moje "dylematy" w tym momencie skończyły się w momencie ataku wampirów na stolicę Tussaint. Do tego momentu można było postrzegać Detlafa jako ofiarę całej tej sytuacji w momencie ataku już się określił i zapracował na taki a nie inny koniec.
@@patrykr7384 Co i tak nie jest czarno-białe, bo zabicie Dettlaffa pakuje w kłopoty naszego kumpla Regisa, staje się on wygnańcem wśród swojego gatunku i musi się oglądać przez ramię, bo każdy wampir może próbować go zabić. Czyli już drugi raz, biorąc też pod uwagę książkę, ratuje nam cztery litery ogromnym kosztem. Do tego zabija wampira, który po pierwszym wybryku (książkowym -> walka z Vilgefortzem) uratował Regisowi życie, regenerując go z krwawej plamy. Takich rozkmin jak w Wiedźminie 3, to nie miałam chyba nigdy nad żadną wielką literaturą, no może poza koncepcjami filozoficznymi 😉
Tam nie ma idealnego zakończenia.
Bo idealne byłoby takie, moim zdaniem, że Geralt i Regis nie zabijają Detlaffa, tylko Geralt mocno go kiereszuje, a Regis pomaga mu dojść do siebie, jak on sam kiedyś się regenerował, jak chłopi go poćwiartowali, i przemyślał sobie parę spraw. Tu mogłoby być podobnie.
Co do sióstr to albo obie giną, albo powinna być taka opcja, że po przeczytaniu tego listu zakuwają Syannę w kajdany i wprowadzają ją na tę imprezę. Tam być może księżna da jej dojść do głosu, a potem skazuje ją na śmierć albo dożywotnie więzienie.
Na początku wybrałem wątek pogodzonych sióstr, ale po dłuższym zastanowieniu zmieniłem zdanie. Zbyt przesłodzone.
@@patrykr7384 Z drugiej strony - dotrzymał słowa. Jedno tylko nie daje mi spokoju - w wątku z Ukrytym - czemu Geralt i Regis nie poprosili go o zmuszenie Detlaffa do wycofania się z Toussaint? Z tego, co się dowiadujemy - wszystkie wampiry są mu winni posłuszeństwo - więc niższe też. Rzeź mogłaby więc się skończyć zarówno bez rozmowy Detlaffa z Syanną, jak i bez walki z nim. Co więcej - Regis nie zostałby wyklęty.
Serio żaden z nich by nie wpadł na takie rozwiązanie?
@@DonSalieri181 W teorii musi sie posłuchać, ale bierz pod uwage że detlaff który przeżywa, potem jest zagrożeniem także dla wampirów. Ludzie będą bardziej czujni, a gdy w toussaint rozchodzi sie informacja o śmierci Detlaffa Ci zaprzestają, dlatego jest tak a nie inaczej
"Zło to zło, Stregoborze - rzekł poważnie wiedźmin wstając. - Mniejsze, większe, średnie, wszystko jedno, proporcje są umowne a granice zatarte. Nie jestem świątobliwym pustelnikiem, nie samo dobro czyniłem w życiu. Ale jeżeli mam wybierać pomiędzy jednym złem a drugim, to wolę nie wybierać wcale."
Andrzej Sapkowski - "Ostatnie życzenie"
O, widzę że "ulubiony cytat Sapkowskiego tych, którzy go nie czytali. Tam jest jeszcze to:
"(...)
- Bo nie wierzę w mniejsze zło.
(...)
- Nie wierzysz, powiadasz. Widzisz masz rację, ale tylko częściowo. Istnieje tylko Zło i Większe Zło, a za nimi oboma, w cieniu, stoi Bardzo Wielkie Zło. Bardzo Wielkie Zło, Geralt, to takie, którego nawet wyobrazić sobie nie możesz, choćbyś myślał, że nic już nie może cię zaskoczyć. I widzisz, Geralt, niekiedy bywa tak, że Bardzo Wielkie Zło chwyci cię za gardło i powie: "Wybieraj, bratku, albo ja, albo tamto, trochę mniejsze".
- Czy mogę wiedzieć, do czego zmierzasz?
- Do niczego. Wypiłam trochę i filozofuję, szukam prawd ogólnych. Właśnie jedną znalazłam: mniejsze zło istnieje, ale my nie możemy wybierać go sami. To Bardzo Wielkie Zło potrafi nas do takiego wyboru zmusić. Czy tego chcemy, czy nie."
A. Sapkowski, "Mniejsze zło".
Bo to o opowiadaniu "Mniejsze zło" piszemy. "Ostatnie życzenie" to zbiór opowiadań, a w tytułowym żadnych rozważań o mniejszym źle nie ma.
@@michagadzinski8038 nie czytałam ksiązki, więc nie mogę wiedzieć co w niej jest
Ale czy cytujesz całą wypowiedź Stregobkra w tym momencie?
Bo tam juz pozniej mowi kobieta? To dalej jest ten sam fragment?
@@rainey_1.618 Bo to nie jest rozmowa ze Stregoborem, tylko z Renfri. Po necie hulają te słowa do Stregobora, wyrwane z kontekstu całego opowiadania, powielane przez ludzi, którym chyba wydaje się, że oddają one przesłanie, którym ma być to, że nie należy wybierać między jednym a drugim złem. Tymczasem całe "Mniejsze zło" jest o tym, że czasem będziemy zmuszeni takiego wyboru dokonać, chcąc tego czy nie.
Bardzo szybko okazało się, że te słowa są nic nie warte. Geralt, zmuszony perspektywą kolejnego Tridam, wybrał mniejsze/większe zło - zabił Renfri i jej bandę. Czy Renfri odjechałaby tak jak obiecywała, a może wybiłaby lokalną ludność i dobrała się do Stregobora? Osobiście obstawiam drugą opcję. Wtedy jednak Stregoborowi uchodzi na sucho, że zniszczył jej życie. A Geralt obwiniany jest o rzeź, której powodów mieszkańcy nie rozumieją. A przecież jeszcze nie tak dawno mówił, że woli nie wybierać. W takim razie powinien był patrzeć na sytuację obojętnie, odjechać. Tyle, że wtedy też doszłoby do jakiejś tragedii. Został zmuszony do wyboru i wybrał. Dlatego uważam, że ten cytat nie pokazuje dobrej ścieżki wyboru, a jedynie jego młodzieńcze nieobycie. Są sytuacje, gdy nie ma dobrego wyjścia.
W kontekście świetnej szarej historii dodatek serca z kamienia wygrywa z całą resztą gry. Olgierd to zły człowiek, który jest taki jaki jest z różnych powodów i z boku przyglądamy się kuli śnieżnej katastrof, które dotykaja/dotknęły szlachcica i wszystkich jego bliskich. Szczerze polecam
Ogólnie Serca z Kamienia to dzieło sztuki
@@krzysztof4607 zdecydowanie!! Dzięki temu dodatkowi świat mógł poznać historie Twardowskiego
Jedynym minusem Serc z kamienia było to że dodatek był niestety bardzo krótki. Ale z drugiej strony gdyby spróbowali go wydłużyć to mogło by się okazać że dodatek stracił na dynamice.
W jedenastu minutach jest więcej głębi i dylematów wiedźmińskich niż w całym pierwszym sezonie wiedźmina od netflix. Co jest w drugim nie wiem, ale boję się włączyć. Zajebisty materiał.
Dobrześ zrobił
Dziekuje, ten Film nalezy do niewielu ktore w wswojej glebokosci, wywolaly gesia skure na mojej skurze.
Przede wszystkim zasługujesz Szymonie na wyróżnienie, za sam fakt zwięzłego przedstawienia zawiłości wątku Krwawego Barona.
To nie Szymon pisze scenariusze
Taka mała uwaga. Ciri wcale nie musi zostać cesarzową. To też zależy od decyzji podjętych przez Geralta.
No u mnie uciekła, bo dawałem jej miecz
no pewka, u mnie została wiedźminką tak jak chciała
u mnie zginęła bo jej nie dałem wolności wyboru
@@wesallen9440 Bo nie zrobiłeś 3 randomowych wyborów. Zakończenie 3 to taka żenada i rozczarowanie że szok. Buduje się niby wybory a tak naprwdę o chuj strzelił są bo wszytsko zależy od kilku randomowych czynności. Nieliniowość to 2 miała fajną z rozgałęzioną fabułą.
@@RPD49 jak w życiu, nie zawsze znasz wyniki swoich wybór ów. Można to uznać za niebywały realizm
Nawet jeśli Anna przeżyje i Krwawy zabierze ją do uzdrowiciela, to we Wrońcach władzę przejmuje Sierżant, i dalej się źle dzieje ze zwykłymi ludźmi.
Jeśli o mnie chodzi to te ważne życiowe problemy w grze i w książkach były bardzo dobrze pokazane, realnie gdzie Fantasy było tylko do tego otoczką a serial Netflixa postawił te elementy nadprzyrodzone w centrum przez co wyszła nie ciekawa papka dla poznających uniwersum a dla fanów mega wkurwienie za spłycanie opowiadań.i to co było w nich najlepsze.
Nikt się nie spodziewał, każdy potrzebował.
,,Niektórzy kwestionują moje prawo do zniszczania świata dziesięciu bilionów dusz. Jednak ci, którzy naprawdę rozumieją, wiedzą, że nie mam prawa ich oszczędzić"
Będę czekać choćby i lata na analizę Warhammera.
To nie te ambitne fantasy z fajnymi rasami jak orkowie szybciory i konowały xDD?
@@viviennebenet1991 ten cytat jest z Warhammer 40k, a to jest science fiction z elementami fantasy. Orkowie tam są, ale szybciory i konowały pierwsze słyszę.
@@starhalv2427 Science Fiction to też podgatunek fantastyki - fantastyka naukowa. "Konował" to oficjalne polskie tłumaczenie "orc doc", ale nie pamiętam jak nazywali orkowych pilotów. Jednakże podpinam się pod prośbę, nawet mam tytuł do odcinka "Czy totalitaryzm bywa niezbędny?".
Ło kur... odcinek by chyba zajął ze dwie godziny żeby przedstawić okrojone lore potrzebne do zrozumienia całokształtu
No Szymon zapewne głosiłby herezje w stylu "bóg-imperator ludzkości to faszystowski dyktator"
Ten wątek z wiedźmaka tak zrył mi beret że przy następnej decyzji, która wydawała mi się nieistotna siedziałem ze 30min rozważając co mam zrobić. Do tego na późniejszym etapie rozgrywki po wykonaniu kilku questów miałem przeczucie że poszło zdecydowanie za łatwo, że czegoś nie sprawdziłem, nie znalazłem jakiejś ukrytej wskazówki, dałem się nabrać na iluzję winy itd. Gre pod tym kątem, jak pod masą innych jest genialna. 11/10
Wiedźmin 3 zabawił się moimi emocjami do takiego stopnia że miałem miesiąc kaca. Potem zagrałem znowu i tak sie koło toczy XD
No ja To naprawdę byłem w szoku.. Historia Czerwonego Barona Totalnie zryła mi banie ale w takim pozytywnym sensie...Wszyscy stoimy przed takimi wyborami z mniejszymi bądź większymi skutkami dzień po dniu...Szczególnie W tych czasach
Dziewczyny:
- Za ile mnie uderzysz?
- Za nic w świecie!
Chłopaki:
- Za ile uderzysz żonę?
- Za pięć minut.
Za Temerię!
@@robert-gb1xi Słuchaj się, kurwa, we wszystkim Roche'a, bo to patriota, chociaż chuj.
Baron ma po prostu PTSD.wojna zmienila go na gorsze.
Taka ciekawostka do zadania z 4:45
Jak zrobisz je przed spotkaniem z Anną i uwolnisz ducha to wątek barona zakończymy tylko z chorą psychicznie Anną
Dokładnie
Z czego dzieciaki przeżywają chyba mi się to jakoś kojaży
Dobre zakończenie osiągnięte
Los został zrobiony w chuja
@@scottishwanker6202 cała wieś nadal zostaje wybita i zły duch jest uwolniony żeby dalej siać spustoszenie.
@@Sheogorath- połowiczny sukces???
No musisz przyznać
Anna - żyje
Dzieci - żyją
Wieśniacy to straty akceptowalne
Chyba...
Chętnie zobaczyłbym coś jeszcze z Wiedźmina 2, a konkretnie odnośnie Iorwetha i scoia'teal, czyli czy niemożliwa walka o wolność ludu dawniej stanowiącego wielkie imperium, jest warta życia tylu niewinnych ludzi, albo o Loredo, któremu z jednej stronie zależało tylko na ochronie flotsam przed terroryzmem scoia'teal , ale z drugiej był rasistą i nienawidził każdego elfa, a każde podejrzenie o współpracę ze scoia'teal było zwykle karane śmiercią.
Loredo zależało na napchaniu sobie kabzy kasą a nie bezpieczeństwem Flotsam. Chronił je o tyle o ile musiał żeby zarabiać. Gdyby się mu to opłacało na pewno dogadałby się z elfami tak jak zrobił to z Kaedwen.
@@krzysztofbieniek6095 nie wspominając o porwaniu, gwałcie i potraktowaniu pewnej kobiety niczym słynny Austriak Joseph Fritzl
3:34 Trochę sus. Liczę, że po takich grach jak Wiedźmin ludzie z naszego zaczną jeszcze bardziej dostrzegać wartość kulturową gier i co mogą przekazywać
Też takim idealnym przykładem są wybory w Spec ops the line. Żadne z tych decyzji nie są czarnobiałe. Zabić żołnierza który był przesłuchiwany przez agenta CIA którego zabił, bądź go puścić i zaryzykować tym że może nas sprzedać. Albo decyzja gdzie możemy uratować Goulda ale skończy się to wymianą ognia i śmiercią 3 cywili, bądź olać Goulda by ten wypaplał położenie Riggsa i uratować życie trójce cywili kosztem życia Goulda.
Mam też jeden przykład na to że wybory w grach nie są zawsze czarnobiałe. Takim przykładem jest moment z gry The suffering gdzie mamy strażnika bez rąk i nóg który dogorywa, zostawienie go niczym nie zaowocuje zaś zabicie go sprawi że Żona naszego głównego bohatera nas pochwali za ten wybór mówiąc "nie miałeś innego wyboru". To pokazuje że w większości przypadków albo raczej w pewnych momentach swojego życia musimy wybrać wybór który nie będzie dobry a będzie zły ale sami musimy zinterpretować który z wyborów będzie tym lżejszym złem z którym możemy żyć.
Świetny odcinek - fajnie że wróciłeś do takich filozoficznych wątków - przeanalizuj jeszcze "Atlas Chmur" - świetny film, a mało jest o nim porządnych recenzji
Fajny odcinek i warto zaznaczyć, że nawet nie wiadomo co jest mniejszym czy większym złem, w przypadku wagonika nie wiadomo która opcja jest mniejszym czy większym złem, bo nie wiadomo jakie będą konsekwencje, nie wiadomo jak określić czy jedno życie warta pięciu, czasem warta być może, a czasem nie, to zależy i warto o tym pamiętać.
Moim zdaniem Twój film można porównać do tego, co wolisz: Spartę czy Ateny. Ktoś powie, że demokracja jest dobra, więc wybiera Ateny, a Spartę porówna do faszyzmu. Znowu z drugiej strony ktoś powie, że woli Spartę, bo tam sytuacja kobiet była lepsza, a Ateny w tej materii porówna z Afganistanem. Ktoś kto nie wie nic o tych dwóch polis może wybrać tę stronę na podstawie jednego jedynego wątku, a drugich oceni jako tych złych.
Gdy wniknie się demokrację ateńską bliżej to ujrzymy złe strony tego medalu, jak choćby dowódców skazywanych na śmierć, bo wróg mu zamiast stoczyć z nim bój, co spotkało Pachesa i na rozprawie sądowej popełnił samobójstwo niczym mitologiczny Ajas. Podobnie skazano dowódców, np. syna Peryklesa o tym samym imieniu, bo mimo zwycięstwa nie wyłowili ludzi za burtą, a tłum ludzi miał to gdzieś, że szalał wtedy sztorm. W Sparcie też nie było różowo, bo gdy się bliżej temu przyjrzymy to, gdy ktoś wycofał się z bitwy nawet za zgodą dowódcy i wrócił do ojczyzny to mógł żyć z piętnem tchórza i być cały czas wytykany palcami. Uważano, że skoro inni walczyli, oni powinni też zginąć. To spotkało Aristodemosa i Pantites, żołnierzy spod Termopil. Drugi nie wytrzymał psychicznie i popełnił samobójstwo, a pierwszy w innej bitwie wyszedł przed szereg w trakcie bitwy, aby zmazać z siebie hańbę. Krzywdy jakich doznawał sprawiły, że zatracił dyscyplinę i chciał za wszelką cenę zmazać winę jaką mu przypisano, i zginął. W Sparcie było życie pod presją, że nie może stchórzyć, uważano, że lepiej dla takich ludzi, aby umarli, bo inaczej krzywdy dozna jak wróci do domu, a wraz z nim także jego rodzina spotykać się będzie z przykrościami.
Jak myślimy demokracja to od razu nasuwa nam się myśl, że tam panowały lepsze prawa, ale tak samo - jak Sparta - wyżynała miasta w pień, wybijając mężczyzn, a kobiety i dzieci sprzedając w niewolę. Ateńczycy pacyfikowali wszelkie polis, które chciały odłączyć się od Związku Ateńskiego, gdzie zmuszano je do płacenia danin. Spartanie znowu ciemiężyli helotów, którzy byli traktowani jako ludność niewolna, więc byli wobec nich ostrzy. W obydwu przypadkach sytuacja ich niejako do tego zmusiła, bo Ateny bez Związku Ateńskiego nie mieli szans na rywalizowanie ze Związkiem Peloponeskim, a Sparta z kolei była otoczona przez wrogów, samych helotów było więcej niż Spartiatów, więc stosowali język siły, bo inaczej zostali by zgnieceni przez innych, którzy mieli przewagę liczebną. Ale nie robili to tylko i wyłącznie ze strachu przed innymi, bo oczywiście mieli z tego określone korzyści.
Jednak w tych złych czasach znajdowały się jednostki, które były honorowe i chciały dobrze także dla wrogów. W tych demokratycznych Atenach powzięto uchwałę sprzeczną z grecką tradycją, aby jeńcom obcinać dłoń, żeby uczynić ich niezdolnymi do walki. Adeimantos jako jedyny się temu sprzeciwiał i po przegranej decydującej bitwie pod Ajgospotamoj wrogowie ocalili mu jako jedynemu życie spośród jeńców, bo widziano w nim honorowego człowieka. W przypadku Sparty był tam Kallikratidas, który sprzeciwiał się sprzedawaniu do niewoli jeńców, którzy byli obywatelami. Sojusznicy namawiali go do sprzedaży ich w niewolę, a on się sprzeciwił, gdyż uważał, że to pogwałcenie greckich zasad, więc jedynie zrobił to wobec jeńców ateńskich. Gdy przyjrzy się bliżej temu jak działały te dwa polis to o wiele trudniej jest wybrać właściwą stronę, bo każda w zasadzie jest zła, ale ma też swoje racje.
Wybierając stronę musielibyśmy bazować na podstawie własnych wartości, które są dla nas ważniejsze, bo nie da się wybrać mniejszego zła, bo obie mają za uszami i mają też swoje argumenty za. To kwestia naszych preferencji, a dokładniej systemie naszych wartości, co jest dla nas ważniejsze. O wiele łatwiej dokonać wyboru, jak na początku wspomniałem, gdy się nie ma żadnej wiedzy o tych polis lub tylko powierzchowną, że Ateny to demokracja, więc super, a Sparta to faszyzm; druga osoba z kolei, że Sparta to lepsza sytuacja kobiet, więc super, a Ateny to taki Atenislam (analogicznie do PiSlam, jak się nieraz spotyka).
Takich szarych stron konfliktu jest znacznie więcej, ale nie mając zbytnio rozeznania ocenimy jedną jako dobrą, a drugą jako złą na podstawie pojedynczych rzeczy, często oderwanych od reszty.
co ty za rozprawkę tu odwaliłeś XD
@@Sebastian-oz1lj Dla nudzących się :)
@@ŚwiętyJudasz tudzież ciekawskich. Fajnie się to czyta
lubię czytać komentarze świętego judasza, bo można się dużo nowego dowiedzieć :)
@@ŚwiętyJudasz Zacząłem czytać bo myślałem, że napiszesz wierutne bzdury jak wielu, którzy bez znajomości kontekstu historycznego nawiązują do greckich polis, na szczęście myliłem się. Dobrze napisane. :)
No to teraz weź na warsztat analizę polityki państw Wiedźminie 3. Które opcja jest najlepsza: zwycięstwo Nilfgaardu czy Redanii , Zjednoczona Północ czy pozorna wolność Temerii, Kto powinien objąć władzę na Skellige itd.
Równie dobrze możesz zapytać, która partia polityczna powinna wygrać wybory w polsce.
W zasadzie tylko Cerys na Skellige jest jedynym jednoznacznie dobrym wyborem, a cała reszta, to kolejne wybory między złym a złym rozwiązaniem
Jebaç redanie i radowida
@@Fisher10333 cerys to wybór niejednoznaczny i mocno negatywny.
@@metandienon2358 Niech żyje Redania i kanclerz Dijkstra!
Niezależnie od zakończenia wątku - samobójstwo barona lub wyjazd z żoną do pustelnika - "Sierżant" i tak poinformuje, że "zrobi tu pożądki" - można temu zapobiec tylko nie kończąc wątku Krwawego Barona - Czy to sugestia dla gracza - niby taki zły, a jednak trochę trzymał w ryzach tych bydlaków?
Baron nie był zły w znaczeniu, że cieszył się z czyjegoś cierpienia czy lubił bawić się ludźmi. Jego wady i ich konsekwencje dotykały głównie jego i jego rodziny. Brutalność i przydomek "krwawy" to konsekwencje ciągłego bycia na wojnie. Za brutalność policji w USA często obwinia się ich przeszłość, gdyż spora grupa policjantów była niegdyś wojskowymi.
Uwielbiam tę grę. Jak dotąd najlepsza ekranizacja tej wspaniałej serii książek.
A co do Krwawego Barona to podobało mi się, jak ktoś wyjaśnił, że ta jego "krwawość" brała się nie z rzekomego okrucieństwa w bitwie, tylko z tego, że wtedy rozwalił wóz z czerwoną farbą, która przez to wylała się do rzeki i resztę zrobiły plotki.
Zadanie można też wykonać na 3 sposób. Jeśli uwolnimy duszę przed spotkaniem z wiedźmami to można zarówno ocalić dzieci i Barona. Plus trzeba też pamiętać, że w samej grze zadanie nie ma aż tak dużych konsekwencji bo nie ważne co zrobimy Baron znika z historii
E tam, jakby przekręcić dźwignię w odpowiednim momencie, kiedy wagonik będzie już na zwrotnicy to powinien się wykoleić i wszyscy przeżyją. xDD
Dokładnie o tym samym myślałem xD albo opcja alternatywna wykolei się w taki sposób, że wagony pójdą "bokiem" i rozsmarują wszystkich xD
Dokładnie to samo przyszło mi do głowy C:
3:35 Nie sadzilem ze kiedykolwiek zobacze Among Us na kanale Wojna idei
Fraszki to wszytko, cokolwiek myślemy,
Fraszki to wszytko, cokolwiek czyniemy;
Nie masz na świecie żadnej pewnej rzeczy,
Próżno tu człowiek ma co mieć na pieczy.
Zacność, uroda, moc, pieniądze, sława,
Wszystko to minie jako polna trawa;
Naśmiawszy się nam
chcesz usłyszeć fraszke?
@@fairy0843 usłyszę ja tak chętnie jak Kochanowski wieszał urszulk3 na lipie
Gościu, siądź pod mym liściem, a odpoczni sobie! Ściągną pod swoje drzewa rozstrzelane cienie. Tu zawżdy chłodne wiatry z pola zawiewają, Tu słowicy, tu szpacy wdzięcznie narzekają.
@@lukaluka5653 Panie, to moja praca, a zdarzenie Twoje,
Raczyż błogosławieństwo dać do końca swoje!
Inszy niechaj pałace marmórowe mają
@@ebenezer6914 Chwała tym, co wśród ognia i mrozu
jak złom granitowy trwali,
jak wcielona wola i rozum,
jak Stalin.
Przeleciały watahy lotne
białogwardyjskiej konnicy...
Trwał, jak skała samotny,
Carycyn.
Parły niemieckie kolumny,
waliły stalowym gradem,
aż padły pod pięknym i dumnym
Stalingradem.
Super materiał❤ Może przez to, że jestem wielkim fanem tej gry, ale jakiś bardziej czułem przeslanie tego materiału niż w pozostałych filmach. Co prawda początek filmu był widocznie zrobiony z pośpiechem, ale nie da się streścić dokładnie takiego wątku w krótkim czasie.
4:42 jest jeszcze 3 zakończenie znajdujesz ducha przed jakim kolwiek zadaniem w poszukiwaniu kobiety barona i uwalniasz go wieś zostaje dzieci są uratowane a baron z kobietą jadą do pustelnika. najbardziej neutralne zakończenie
Szczerze
Zobaczył bym przechodzenie Wiedźmina 3 na kanale wojny idei lub Szymon mówi
A tak to bardzo dobra analiza
Sam mam za sobą grę z dodatkami, i wielorakim podejściem do niej
I za każdym razem zachwycam się tą historią i sznytem z jakim ja poprowadzono
A nawet na samym końcu gry dostajemy przypomnienie o naszych decyzjach
Może teraz coś z Red Dead Redemption II?
+1
Np ,,czy człowiek może się zmienić?"
Pod względem tematów analizy jedynka wydaję się o wiele ciekawsza. Zwłaszcza zakończenie
Albo o TF2
We wywalaj
Najlepsza gra ever jeśli chodzi o fabułe. Lepsze niż film bardziej wciąga 😁❤️❤️❤️
Niedawno ukończyłem serca z kamienia, ale wąek barona i tak był jednym z lepszych z grze. Upadek i tragedia ludzka...
Inną grą komputerową, w której są tematy warte poddania analizie, jest Frostpunk- symulator budowy ostatniego miasta na ziemii, gdzie twoim celem jest zapewnienie mieszkańcom przetrwania przed wieczną zimą- a pytanie jakie należy zadać sobie przy tej grze brzmi "Gdzie leży linia koniecznego zła do zapewnienia wszystkim przetrwania?"
Nie ma takiej linii, jeśli chodzi o przetrwanie. Możesz podjąć najgorsze moralnie decyzje, jeśli dzięki nim przeżyjesz.
@@DonSalieri181 Kiedy zbliżał się sztorm, zacząłem panicznie zbierać jak najwięcej materiałów, poświęcając na to życie wielu mieszkańców. Gdy do miasta przybyło 50 uchodźców, głodnych i chorych, zabroniłem im wejścia. A gdy sztorm przeszedł, zapłakałem na widok pełnych magazynów węgla i pożywienia.
Czasem nie wiesz, czy poświęcenie życia innych zapewni tobie przetrwanie, ani czy jest konieczne do twojego przetrwania. Nie wspominając już o tym, że nie wiesz czy twoje życie jest warte więcej niż życie innych- nawet ktoś, kto teraz jest gorszy od ciebie, w przyszłości może powstrzymać terrorystę który miał zabić uczniów szkoły, albo zostać wspaniałym poetą lub inwentorem pchającym ludzkość naprzód.
To idealnie obrazuje jak męcząca i tragiczna w skutkach moze być postawa, w której oczekujemy, że w końcu podejmiemy te jedną dobrą decyzję i od tej pory nasze życie będę pełne szczęścia i radości. Niestety to nigdy tak noe działa. Zawsze będzie jakiś element "zła" czy to biblijnego, czy wynikającego z natury ludzkiej, czy po prostu przypadku. Żeby sie z tym pogodzić należy wyjść z takiego myślenia i pogodzić się wewnętrznie z tym że świat taki jest, aby nie czuć ciągłej frustracji wynikającej z pasma niepowodzeń. Dopiero wtedy gdy juz sie to zrozumie, można świadomie, mając na uwadze pojawiające sie na drodze przeciwności, podejmować decyzje i przyjmować ich pewne konsekwencje. Mówiąc wprost. Zawsze bedzie przejebane, ale chodzi o to, żeby WYBRAĆ SWOJE PRZEJEBANE.
No i namówiłeś mnie, muszę zagrać 346 raz w Wieśka 😁
Dobre zakończenie questa jest wtedy kiedy Baron wygra z Geraltem w gwinta
Przechodzę tą grę kilka razy w roku i zawsze wybieram tak samo - lepiej w ostatniej chwili życia widzieć córkę i ojca razem przy pełni władz umysłowych, poczuć ulgę uwolnienia od wiedźm (mimo że dołączyła do łowców, ale nie wiadomo czy z nimi zostanie i jak będzie podchodzić do hmm metod działania tej organizacji jak przejrzy na oczy) niż wegetować w obłędzie nie poznając ludzi dookoła siebie. Dlatego uratowałem dzieci i pozwoliłem się Annie pożegnać z bliskimi. Baron nie mógł na to spojrzeć w ten sposób ale mimo że Anna zmarła to wciąż miał Tamarę o którą mógł walczyć, ale wolał zakończyć życie, szkoda.
@Lidia Właśnie o to chodzi, aby przeżywać :) Gorzej, gdybyś nic nie czuła, nie przeżywała - co to wtedy za granie, szczególnie w grę, w której jest nacisk na fabułę? Ja pierwszy raz gram teraz w Wiedźmina 3 i też uzyskałem to zakończenie:
- uwolniłem ducha (kierowałem się losem dzieci - specjalnie, zanim podjąłem decyzję w sprawie ducha, sprawdziłem sierociniec na bagnach, i nie było dzieci, więc uznałem, że duch drzewa mówi prawdę, iż wiedźmy dzieci zabierają; co prawda podczas odnajdywania szczątków rzekomej druidki coś mi już nie grało, bo to nie były ludzkie kości, ale zaryzykowałem)
- Anna niestety umiera (chociaż tyle, że na koniec się pożegnała z rodziną), Baron popełnia samobójstwo...
Byłem w takim szoku, że zacząłem czytać w Internecie, co i jak... Przypomniałem sobie też o powyższym filmiku, bo i tak subskrybuję ten kanał, ale dopiero teraz go obejrzałem, bo dopiero teraz przechodzę Wiedźmina 3.
Uwielbiam wręcz to przeżywanie, rozmyślanie, rozterki, taki "kac moralny" po świetnym zadaniu/wątku czy tym bardziej ogólnie po świetnej grze/filmie itd. Wiedźmin 3 jest pełny takich nieoczywistych, słodko-gorzkich zadań. Do momentu tego wątku z Baronem, biorąc pod uwagę wykonane zadania, szczególnie w pamięć zapadły mi zadania
1. Zlecenie: Licho przy studni (we wsi Biały Sad, pierwsze naprawdę przykre; chłopi sądzili się ze złym właścicielem ziemskim, wygrali w sądzie, założyli własną wioskę, ale właściciel ziemski nie mógł się z tym pogodzić i zabił chłopa, męża Volkera, oraz chłopkę Klarę, która następnie stała się południcą.
2. Mysia Wieża (wieża na Kłomnicy w Velen; o Annabelle i Grahamie, oboje zginęli)
3. Dzikość serca (myśliwy ze wsi Podgaje w Velen stracił żonę Hannę, ale okazuje się, że ona zginęła, bo myśliwy jest wilkołakiem, a siostra Hanny Małgorzata wystawiła Hannę w nocy na wilkołaka, być może nie zrobiła tego specjalnie)
Innym dobrym przykładem jest to : Są dwie osoby na krawędzi klifu i obie zaraz giną, jedna to ktoś ci bliski , a druga to osoba która może uratować świat.
Jakie znaczenie ma jedno życie z miliardami?
Ten miliard i tak szybciej czy wolniej umrze, a najpewniej niewielki będziesz miał zysk z ich życia.
The last of us
"Może uratować... " - bez wahania ratujesz bliską ci osobę a nie tego MOŻE bohatera. Dej se spokój
To mi się kojarzy z tą opowiastką co gościu poszedł do wróżbity który wywróżył mu że przez niego zginą miliony.
Gość załamany idąc ulicą zobaczył że z przedszkola wybiegnie dziecko prosto pod jadący autobus.
Po krótkiej analizie stwierdził że zginie jak uratuje dziecko, ale może to i lepiej bo ocali miliony.
Tak też się stało.
Poczym policjant na miejscu wypadku pyta dziecko jako światka o imię, a oni odpowiada "censored* nein nein nein!".
Morał?
Podejmując jakie kolwiek akcje wyborowe stajesz przed ryzykiem złego wyboru.
W przypadku bohatera i bliskiego rodzi się pytanie.
Podstawowe pierwsze pytanie.
Skąd wiesz że uratuje on świat.
Nie masz pewności czy on to zrobi czy to nie jest jakaś bujda.
Drugie pytanie.
Jak niby uratuje ten świat.
Ratowanie świata ma różne znaczenie.
Bo w sumie wiesz ratowaniem świata ludzie nazywają chociażby sprzątanie śmieci czy życie eko.
Inni powiedzą że to np zniszczenie asteroidy, która leci prosto na nas.
A z innej strony to ratowanie świata może być wybiciem tak zwanych słabszych, ludzi którzy nie potrafią walczyć o swoje chociażby.
I tu rodzi się problem.
Bo jeżeli coś mi powie że on uratuje świat to czy jestem w stanie poświęcić ukochaną mi osobę na rzecz osoby która nw ratowaniem świata nazwie sprzątanie trawników, czy zrobi czystkę ludzi, którzy są według niego i społeczeństwa śmieciami, w czego fakcie zostaną sami "dobrzy" ludzie, którzy przez to ocalą swój gatunek.
Prawda jest taka że każdy znas podąża swoimi ścieżkami i walczy w swoich własnych wojnach.
Używa metod, które wydają się mu pasować.
Nie pozwoli by gówno prawda legalnie wchodziła w życie.
I jeżeli to będzie kosztować kilka istnień, niech tak będzie.
A wracając moim zdaniem mimo wszystko lepsze jest uratowanie kogoś nam bliskiego, chociażby z samego faktu że to ktoś mam bliski, bo nie każdy by umiał sobie powiedzieć że poświęciłem życie ukochanej mi osoby za życie ludzkości, która i tak ma mnie w dupie, gardzi mną i i tak nie dowie się o moim poświęceniu
Jakim ty jesteś człowiekiem, skoro nie ratujesz bliskiej ci osoby?
Świetny materiał :)
Filozoficznie dodam, że nie da się "kochać zbyt mocno", bo miłość jako taka jest wysokim stanem świadomości. Problemem jest przywiązanie i związane z nim pasja/lęk, które doprowadziły do upadku czerwonego barona.
Wracając do tezy z tytułu. Zło jest złem, można nie podejmować decyzji, ale nie podejmowanie decyzji może być "drogą zła". A co jeśli droga wydaje się być zła, a w rezultaty są "dobre"? hm... 🤔To co robiło SS czy NKWD z naszej perspektywy moralnej jest złe, ale czy dzięki temu nie mamy lekcje z historii, przestrogi?
Podrzucam temat "zła", "dobra" do kolejnych nagrań, bo to jest ciekawy temat :)
Jako zapalony gracz Wiedźmina 3, muszę przekazać pewną mało znaną rzecz dotyczącą wątku fabularnego barona: jest możliwość uratowania wszystkich, zarówno dzieci jak i rodziny Barona XD wystarczy przed pierwszym spotkaniem z wiedźmami (przed wizytą na Krzywuchowych Moczarach), udać się na wzgórze pod którym uwięziony jest duch i uwolnić go. Potem pierwsza rozmowa z wiedźmami, rozmowa z sołtysem wsi Sztygary, znowu wiedźmy i BUM. Wszyscy żyją: i dzieci i Baron i jego żona XD Dzieci są w szkole w Novigradzie. Oczywiście jest to błąd gry ale uznałem że warto wspomnieć o tym jeżeli ktoś, podobnie jak ja, starł się ocalić jak najwięcej osób ;)
3:35 amogus przez ułamek sekundy.
Warto wspomnieć, że we wczesniejszych wersjach tego questa mialo być wprost powiedziane, że Baron zgwałcił swoją żonę i ta zaszła w ciążę, ale zostało to wycięte, ponieważ przechyliłoby szalę osądu tej pistaci. Niemniej, w zasadzie cała historia opiera się na tym fakcie, choć nie jest on wprost zakomunikowany w finalnej wersji gry
W głównej fabule to jest najlepszy quest. Ten klimat, mroczny charakter całego questu, to czego się dowiadujemy w trakcie trwania. Lecz niestety nie ma tu dobrego zakończenia. I nie ma tu też mniejszego bądź większego zła.
Dziękuję za długo wyczekiwany odcinek.
5:24 nie do końca można uwolnić ducha matki wiedźm przez linią fabularną wiedźm a wtedy:
1. Uratujemy dzieci
2. Wszyscy ze wsi Sztygary umierają
3. Baron wyjeżdża z zoną do uzdrowiciela z Gór Sinych.
Jest to jedno z nie oczywistych rozwiązań problemu.
Pod koniec odcinka popełniasz, Szymonie, sporą gafę. Ciri może, ale nie musi zostać cesarzową. To zależy od wyborów gracza. Choć jako ciekawostkę można dodać, że czas akcji podawany w każdym zakończeniu jest różny, i może sugerować, że poszczególne zakończenie są tylko kolejnymi kawałkami historii i tak naprawdę spelniają się wszystkie
Taka ciekawostka odnośnie wątku Pań Lasu - Duch zaklęty w drzewie to ich własna matka, którą zaciukały, jeszcze bardziej potworna za życia od nich
Czy gdzieś w grze jest informacja na ten temat? Bo właśnie nie przypominam sobie tego i swego czasu sam rozkminiałem o co chodzi
@@zidel2214 Jest książka do znalezienia w świecie gry pt. ,,ta która wie" i o tym opowiada
@@kamilb788 Ok, w takim razie musiałem to pominąć. Czy w takim razie znajomość tej książki przed wykonaniem questa wpływa jakoś na dialog z duchem?
@@zidel2214 Niestety nie.
Ranna Ciri, w chacie Vysogoty z Corvo mówi tak:Za tym mniejszym złem czai sie bardzo duże zlo i pewnego dnia łapie cię za gardło i mówi - wybieraj, albo ja, albo to mniejsze. A ja łapię za miecz i wtedy bardzo wielkie zło skomli - nie bij, już będę łagodne i pokorne. dobry wpierdol, działa lepiej niż tysiąc słów
Dopiero kiedy komar usiądzie ci na jajach zrozumiesz, że nie wszystko da się rozwiązać przemocą.
Wiedzmin 3 to narracyjnie najwybitniejsze dzieło w historii gamingu
No haczyk jest taki że są 3 zakończenia 1. Jak uwolnimy ducha z przed przyjeciem zadania ratujemy dzieci i Anne ale sztygary zostają zniszczone 2. Podany że uwalniamy po fakcie podany w filemie i 3.że zabijamy ducha dzieci zjedzone anna żyje też omówiony
Problem w tym, że rzeczywistość nie jest tak prosta jak model teoretyczny w "dylemacie wagonika". W rzeczywistości trudno rozpoznać wagę wyboru, przed którym aktualnie stajemy i przewidzieć skutki. Pojawił się tu już cytat z rozmowy Geralta ze Stregoborem "Zło to zło, Stregoborze - rzekł poważnie wiedźmin wstając. - Mniejsze, większe, średnie, wszystko jedno, proporcje są umowne a granice zatarte. Nie jestem świątobliwym pustelnikiem, nie samo dobro czyniłem w życiu. Ale jeżeli mam wybierać pomiędzy jednym złem a drugim, to wolę nie wybierać wcale.". To nie znaczy, że Geralt nie pociągnąłby za dźwignię, bo brak decyzji teżjest decyzją. To znaczy, że próbowałby zatrzymać ten wagonik.
Bo widzisz wybór czasem jest prosty, to zależy jakie masz interesy
Moim zdaniem chodzi tu o subiektywne myślenie. Jak to powiedział Steve Rogers w CA:CW do Wandy : "wszystkich nie uratujemy ale możemy próbować jak najwięcej" (czy coś podobnego). Nie grałem w Wiedzmina ale czytałem o tym że jak pozwolimy Ciri odejść to jej historia wcale się nie kończy przyjemnie. Wydaje mi się że twórcy chcieli powiedzieć graczowi przyzwyczajonemu do prostych wyborów żeby nie patrzał na to co niosą za sobą wybory. Wybieraj tak jak uważasz za słuszne, tak jak mówi Ci serce. Coś i tak musisz poświęcić. Podobne wybory były w którejś części Fable gdy gracz decydował czy zbierać pieniądze na wojnę ze złem i gnębić mieszkańców królestwa czy być dobrym dla mieszkańców ale za to nie mieć pieniędzy na wojnę. Albo jesteśmy egoistami i dokonujemy wyborów jakie sami uznamy za słuszne albo kierujemy się zdaniem innych często poświęcając to na czym tak naprawdę nam zależy. Gdy wybierasz sam decydujesz jak Ty uważasz że będzie najlepiej. Gdy zapytasz kogoś o zdanie aby zrobić tak jak on uważa za najlepsze rozwiazanie to musisz liczyć się z tym że ta osoba może mieć zupełnie inne zdanie i będziecie musieli dojść do kompromisu. Im więcej ludzi będziesz się pytać tym szansa na większe zróżnicowanie zdania. Dlatego jeśli wybierasz "tory dla wagonika" wybieraj tak jak Ty uważasz że będzie najlepiej. To co Ty uznajesz za słuszne. Wszystkim nigdy nie dogodzisz. Skoro i tak będziesz cierpieć to zgodnie z własnym sumieniem.
Jaki ten odcinek był dobry! Tak samo dobry jak quest związany z Baronem! Mistrzostwo świata
Wiedźmin 3 to prawdopodobnie jedyna gra, w której wczytujemy seve'a sprzed kilku godzin, by podjąć inne decyzje i pomóc postaci, która jest tylko zlepkiem pikseli, ale i co do której odczuwamy większą sympatię, niż do niektórych ludzi z prawdziwego świata.
zabiłeś przez przypadek Barona mylę się?
Weź ja pominąłem scenę z yennefer kiedy byli w Kearh Trolde, w jaskini gdzie był zatruty gaz xD
I dwa pozostałe wiedzminy
(Uważam, że dwa pozostałe wiedzminy mają więcej trudnych i problematycznych wyborów od trójki, której (wątek główny) został bardzo mocno uproszczony)
Człowiek będąc istota nieskończona, może się spełnić, lecz z wiekiem konsekwencje naszych wyborów dopadają nas, najczęściej w formie mało przychylnych ludzi na naszej drodze, którzy oddalają nas od tegoż spełnienia.
Kolejną ciekawą rzeczą w tym wątku jest to że wędrując po Velen można było w kilku miejscach znaleźć 2 książki. "Panie Lasu" oraz "Ta która wie". Większość ludzi oczywiście nie gra w gry po to żeby czytać opowieści tylko żeby ich doświadczać dlatego większość nawet na nie pewnie nie zwróciła uwagi.
Czytając je dowiadujemy się jednak że Panie Lasu zostały stworzone przez ich Matkę "Tą która wie". Ich matka rządziła nad całym Velen, córki stworzyła bo była samotna a po tym jak powsatły, pomagały jej poprzez zanoszenie próśb od ludu. W pewnym momencie jednak matka oszalała, a jej szaleństwo zaczęło udzielać się mieszkańcom Velen, którzy zaczęli mordować się wzajemnie. Córki nie widząc innego sposobu na przywrócenie porządku podstępem zabiły matkę, a jej krwią podlały drzewo w centrum lasów Veleńskich. Po tej lekturze niezbyt ciężko domyślić się że duch w drzewie to duch tej matki. Szczególnie że jeśli zdecydujemy się zebrać przedmioty potrzebne do jej uwolnienia(nawet jeśli to zrobimy to dalej się da ją zabić), po zebraniu zwłok ducha Geralt mówi "ten szkielet na pewno nie jest ludzki". Dowiadujemy się że duch drzewa okłamał nas mówiąć, że kiedyś był druidką. Dostajemy informację o tym że nasz wybór to w rzeczywistości, pozwolić wiedźmom na dalsze rządzenie Velen(jeszcze nie wiemy że i tak zabijemy je później), lub wypuścić na wolność Ducha bytu znacznie potężniejszego a w dodatku szalonego na umyśle. Oczywiście kwestia śmierci Anny była niemożliwa do przewidzenia, ale dało się domyślić że duch doprowadzi do śmierci wielu mieszkańców Velen.
Jest to całkiem ciekawy Easter egg, dzięki niemu podczas pierwszej mojej gry w wiedźmina wybrałem zabicie ducha zamiast jego uwolnienie, mimo że przed lekturą uwolnienie go wydawałoby się prawidłową decyzją.
Z wagonikiem to powiedzialbym bardziej ze na jednym torze jest 1 dziecko, a na drugim 2 dorosle osoby i musisz wybrac gdzie pojedzie wagon. Bo wybor miedzy 1 a 5 jest dosc oczywisty.
Dopóki tą jedną osobą na torach nie staje się ktoś bliski ;) do tego czasu wybór byłby oczywisty.
Tak na prawdę można uratować i dzieci i rodzinę Barona. Trzeba tylko przed spotkaniem z wiedźmami uwolnić ducha zaklęte go w drzewie. Porada dla graczy lubiącego Krwawego Barona i dobrym sercem dla dzieci👍
Z tą dźwignią to nie do końca tak, w grze jak i w życiu nie znamy konsekwencji swoich działań.
Klasyczne: "chciałem dobrze a wyszło jak zawsze"
To często sytuacja gdzie stoimy przy dzwigni i nie wiemy do czego służy i mamy wybór co zrobić i ta decyzja którą podejmujemy w oparciu o domysły, szczątkowe informacje lub całkowity ich brak ma swoje konsekwencje.
Nawet w przypadku zadania z Baronem troche tak jest. Gracz ma szczątkowe informacje i musi kierować się tym w co uwierzy. Czy duch mówi prawde? Skąd mamy pewność co zrobi? Ostatecznie faktycznie ratuje dzieci czego można sie dowiedziec z easter egga w Novigradzkim sierocińcu, ale w trakcie podejmowania decyzji tego nie wiemy...
Kurde, po obejrzeniu tego filmu aż znowu się wkurzyłem na błędy i optymalizacje cyberpunka bo redzi potrafią wykreować wspaniały świat i postacie i tak pewnie zrobili a ja nie dam rady
stabilnie grać na moim leciwym komputerku. No a częśći drogie i serwery geforce now zapchane... No ale to tak na marginesie bo chyba nie takie myśli miały towarzyszyć widzowi po zakończeniu oglądania.
Wybrałem uwolnienie ducha i szczerze powiedziawszy jestem zadowolony ze swojego wyboru. Duch przecież został wygnany przez ludzi więc nie widzę sensu ich ratowania, wręcz przeciwnie, kiedy ich zabił w zemście sprawiedliwości stało się zadość, a pozostali ludzie będą wiedzieć aby nie wyganiać nikogo z wioski. Co innego gdybyśmy zabili ducha, który niczemu nie zawinił, tak samo dzieci są niewinne więc śmierć ich oraz ducha byłaby po prostu niesprawiedliwa. Tak samo niesprawiedliwe by było gdyby ludzie nie ponieśli winy za wygnanie ducha, a Baron i Anna znów mieliby być razem. Dlatego że 1 ich córka zasługuje na to aby móc podążać własną ścieżką, a Baron zakazałby jej być łowcą czarownic. 2 Anna zdradziła Barona, więc dlaczego miałaby znów z nim być skoro to była jej wina, że małżeństwo się rozpadło? A poza tym skoro już raz to zrobiła to pewnie sytuacja się powtórzy. Tak samo Baron pewnie uderzyłby ją ponownie. 3 Dalibyśmy pożywienie wiedźmom, zamiast sprawić aby umarły z głodu. 4 Życie dzieci jest po prostu cenniejsze, bo przed nimi całe życie, a Anna była chora psychicznie i z mężem alkoholikiem, a to że Baron popełnił samobójstwo to była jego decyzja, nie była to wina Geralta.
3:35 widać among us i buźkę 😁
3:34 ekspresowy fryzjer 😆
Polecam zobaczyć red dead redemption 2. Główny bohater - Arthur Morgan wydaje się że jest człowiekiem z krwi i kości. Człowiek poza prawem , rewolwerowiec, morderca , złodziej...A także ojciec zamordowanego syna , sam osierocony i przygarnięty przez gang w bardzo młodym wieku .
W sumie nie wiem co jeszcze mogę tu napisać...
Sad thing is good people do bad things - jak to powiedział jeden z członków gangu .
no i analogia do dzwigni jest tym co chcialem dostac pod choinke - dobry odcinek
10:52 lecz możemy być również postawieni przed dylematem tego kim są ci ludzie możemy być tego nie świadomi lecz może być tak że zostanie nam przekazane to że tą jedną osobą jest np: człowiek który jakby przeżył wynalazł by lekarstwo na raka a pozostała 5 to seryjni mordercy/psychopaci bądź ludzie starzy, schorowani którym nie zostało już wiele czasu na tym świecie, więc wybór w tym wypadku jest motywowany czymś innym niż fakt dokonania mniejszego bądź większego zła
Jednakowoż nie możesz też zakładać że ta jedna osoba to bohater a reszta bandyci, problem polega na tym że nie masz pojęcia kim są a po przeszłości nie warto osądzać, nie wiesz też czy ta osoba naprawdę wynajdzie to lekarstwo, albo ocali świat "sprzątając trawniki"
Cudowny film, przeszedłem wiedźmina już kilka razy. Jeśli ktoś uważa, że takie gry są proste i dziecinne jest zwykłym ignorantem. Ta gra ma więcej wspólnego z filozofią niż niejedna książka. Geralt jest postacią tak złożoną, że nie da się tego opisać w jednym odcinku.
To trochę zabawne jak ktoś mówi że gry ogłupiają, kiedy jednocześnie mamy właśnie takiego wiedźmina. 😄
To kwestia zamkniętego umysłu i zwyczajnej nieznajomości branży, tego że się rozwinęła przez lata i że gry przestały być jedynie zabawkami dla dzieci.
W ciągu odcinka przypomniały mi się dwie sceny.
Pierwsza rozmowa Gandalfa z Frodo w Morii na temat tego co można z robic z czasem który mamy
Druga, Han z Tokyo Drift: "życie jest proste, podejmujesz decyzję i nie patrzysz za siebie"
Każdy materiał który robisz lepszy od poprzedniego 10/10
3:35 Włosy Tamary vented
ogólnie to zadanie z tym czymś pod szepczącym wzgórzem jest właściwie zadaniem głównym bo jak pójdziemy do tych wiedźm to one każą nam rozprawić się z problemem tamtej wsi czyli zrobić to zadanie "poboczne" ale za to bardzo ciekawe jest to co gdy najpierw zrobimy to zadanie poboczne przed pójściem do wiedźm i wtedy uwolnimy tego ducha i w następstwie wieś zostanie zniszczona ale żona Barona będzie miała tylko zniszczony umysł (czyli jakbyśmy robili to wszystko normalnie to tak się stanie jeśli zabijemy tę istotę) oraz dzieci przeżyją (czyli jakbyśmy robili to wszystko normalnie to tak się stanie jeśli uwolnimy tę istotę) i to przyjmuje się za najlepsze zakończenie tego wątku ALE wtedy ten byt z wzgórza zostaje uwolniony a z gry (głównie z książek które można znaleźć) dowiadujemy się że to może być bardzo zła istota podobnie jak wiedźmy z bagien ale też jednocześnie zniszczenie tamtej wsi nie musi być wcale aż tak złe i tutaj mi chodzi o to że te dzieci które trafiają na bagna to nie są tylko sieroty a po prostu ludzie z velen wysyłają tam dzieci gdy jest za dużo gęb do wykarmienia oraz można usłyszeć w grze jak dzieci mówią że ich rodzice straszą ich że zostaną zabrane na "słodką ścieżkę" czyli trasę która wiedzie prosto do tego "sierocińca", tak więc będąc krótkowzrocznym to najlepsze zakończenie jest gdy uwalniamy ducha i dopiero wtedy idziemy na moczary ale jeśli bardziej szerzej patrzymy to najlepiej jest po prostu zniszczyć tego ducha (wtedy już nie ważne co zrobimy najpierw) ponieważ nie wiemy jak silny jest ten byt bo może on być podobny do tych wiedźm albo być jeszcze silniejszy
5:50 szczerze jeżeli czyta się książki (nawet tak mniej więcej) które po prostu po drodze wpadają chociaż i tak lepiej troche przeszukiwać lokacje to będzie można troche informacji o tym bycie pod wzgórzem się dowiedzieć a raczej połączyć fakty (np grób na moczarach i kości nie wyglądające na ludzkie - to mówi geralt oraz to co mówi sam duch) ale nawet wtedy wybór jest trudny ponieważ i ten duch i wiedźmy z moczarów są po prostu okropne, złe
jak chce się naprawdę poboczne decyzje które są dosyć obojętne dla głównej fabuły (co najwyżej są wspominane w zakończeniu) to najlepsze do tego jest misja z spiskiem i zamachem na radowida oraz druga z wyborem króla na skelige chociaż obydwie misje nie są zbyt złożone
Tak, da się wybrać mniejsze zło. Rzecz w tym, że nie należy.
Nieświadomie podczas pierwszej rozgrywki przeszedłem ten quest na kompletnie inny sposób. Nie wiem czy to bug, ale jeżeli uwolni się ducha drzewa przed spotkaniem się z wiedźmami i wieśniakami to żona zostaje ocalona, ale nie pamiętam co się z dziećmi wtedy dzieje.
Gra Wiedźmin mimo że jest dobra, to nie jest doskonała. Przykładem mogą być wybory w grze, które ograniczają się do kilku. Przykład z zadaniem Barona jest tego przykładem. Gdyż gdy gracz zna oba wybory chce mieć dostęp do kolejnego. Przykład z dylematem wagonika jest totalnie głupie oraz kłamliwe! Dlatego że możemy wagonik spróbować wykoleić i uratować wszystkich albo ustawić na ten tor z jednym człowiekiem i podlecieć go rozwiązać. Więc tak! W życiu nie trzeba wybierać mniejszego czy większego zła, a zwyczajnie wybrać słusznie i dobrze.
Ograniczając się do myślenia między większym, a mniejszym złem idziemy na łatwiznę. Ludzie nie wybierają najwłaściwszego, bo wymaga to od nich ogromnego wysiłku oraz poświęcenia.
Quest z krwawym baronem pokazuje tylko jeden aspekt, a taki że życie jest czysto losowe i podlega pewnej wypadkowej, ale gdy wiemy do czego może doprowadzić jeden czy drugi wybór, to chcemy go rozwiązać jak najkorzystniej i tego gra już nie oferuje. Mimo to można pochwalić studio cd projekt red za naprawdę dojrzałą i wybitnie dobrą grę.
Ty zaś nie zrozumiałeś przesłania tychże zadań i tworzysz w swoim materiale problem które tak naprawdę nie ma.
Nie rozumiem dlaczego ludzie pomijaja fakt ze Anna znecala sie psychicznie nad baronem przez caly czas po tym jak ten nakryl ja na zdradzie
Ciekawostka: Jest jeszcze trzecia droga można ocalić i dzieci oraz żonę Barona, ale trzeba wiedzieć jak. Co prawda wieśniacy i tak zginą, ale nie mogłoby być za dobrze.
Dla tych wieśniaków nie ma ratunku. Przecież oni nie potrafią żyć bez czarownic i magicznych żołędzi, zginęli by pewnie i tak po zabiciu wiedźm.
Warto dodać, że radzi wypuścili film na dziesięciolecie wiedźmina. Widać w nim barona przebywającego w Corvo Boanco. Można się domyślić że kaznodzieja pomógł Annie i cała historia się dobrze skończyła.
Wiedźmin 3. Najlepiej rozpisane ścieżki fabularne jakie widziałem w grach. Do dzisiaj pamiętam czy wsadzić dziecko do pieca czy nie bo obydwa wybory miały potężne konsekwencje. Mniejsze zło ale to ty wybierasz które jest mniejsze. Niesamowita gra o odcieniach szarości. Nic tu nie jest czarne ani białe.
Zgadzam się, że brak decyzji również jest decyzją. Świetnie widać to na przykładzie wyborów. Ale brak decyzji może być niechęcią do angażowania się lub świadomym powstrzymaniem się od działań, a to dwie różne rzeczy.
Co do dylematu wagonika - jest w nim drugie dno: czy należy zakładać, że każde życie ludzkie jest równorzędne? Na jednym torze może być 5 terrorystów, a na drugim - osoba, która ratowała życia innych ludzi. I w tym momencie perspektywa bardzo się zmienia. Oczywiście, jeśli mamy czas na przemyślenie decyzji i poznanie ważnych faktów.
Co do części z konsekwencjami ratowania ducha zaklętego w drzewo, nie wiem jak ja ti zrobiłem ale go uwolniłem i udało mi się uratować Annę więc nie jest to do końca prawda że zamienia się w babę wodną
To niemożliwe, uwalniałeś go zabijając, albo żona barona umarła
@@polskagurom1237 a to dziwne, może coś przeoczyłem
Nie prawda, po raz pierwszy słyszymy o nim od ambasadora z Nilfgaardu! ;))
9:53 akurat to nie jest kanoniczne zakończenie tylko to gdzie ciri umarła
Tak się składa że gówno prawda
@@Golab232 czemu niby?
@@adenauer5454 Kanoniczne jest panowanie Radowida i dalsze polowania na czarownice, śmierć Emhyra ze strony opozycji i otwarcie Wrót przez dziecko Ciri. Ciri więc musi przeżyć. I tyle w sumie, książki o tym mówią
@@Golab232 ok
Szczerze to czekałem na odcinek o tym
11:16 a mi się to skojarzyło z fragmentem tekstu piosenki "Chciałbym, żeby" z albumu "Piekło" z 2021 autorstwa zespołu Strachy Na Lachy "Mój brak odpowiedzi też jest odpowiedzią, mądrzy ludzie dawno o tym wiedzą..."
Wesołych świąt dla wszystkich fanów Wiedźmina
Da się jeszcze zrobić tak, że i żona Barona przeżywa a ten się nie wiesza i dzieci trafiają do sierocińca. Trzeba jedynie po misji z Keirą (ta z dzikim gonem) iść pod ten dąb przed zaczęciem questa panie lasu i da się to zrobić
I dlaczego ja o tym noe wiedziałam 😭😭😭
@@Fridaa329 Kolejny powód, żeby przejść tę grę 17 raz xd
Dzieci wtedy są w Novigradzie u Marabeli (tej nauczycielki z misji "Spis cudzołożnic")? A co wtedy się dzieje w Sztygarach?
Gra w wątku z Baronem jest jak O'Dimm bawiący się z Geraltem. Nie uciekniesz od tego wyboru, a cokolwiek wybierzesz, to i tak będzie źle.
Nie będzie bo można ocalić Olgierda ale lepiej nie bo o dimm daje fajne nagrody
Wiedźmin 3... Ta historia pozostaje z nami na długo
9:43 - No właśnie, tu się zastanawiam czy akurat to zakończenie jest właściwym porównaniem. To z wyborem własnej drogi byłoby lepsze. Ona wcale nie chciała zostać cesarzową :d
Dlaczego w niektórych przebitkach brak wyboru żadnego poziomu zła jest wiązany z biernością lub brakiem działania w sposób automatyczny? Nie dlatego powstało powiedzenie "i wilk, i owca cala", ponieważ istnieje więcej rozwiązań? Nawet w przypadku wspomnianej gry można pokierować fabułą tak, że żona barona będzie żywa z chorobą psychiczną oraz sam baron przeżyje. (Oboje żywi i wiesniaki z dziecmi w tym samym czasie)
Wyborny odcinek! Oby tylko więcej takich odniesień do gier!
Dobry materiał. Aczkolwiek z tego co pamiętam, zadanie z Duchem Lasu należy do głównego wątku, bo żeby porozmawiać z Wiedźmami o Ciri, trzeba je wykonać. No i wydaje mi się, że błędnie użyłeś w materiale słowa "tudzież", bo jako "lub", a nie "oraz".
Co zaś do kwestii uwolnienia upiora, wydaje mi się, że ludzie patrzą na to zbyt wąsko, bo tylko pod względem konsekwencji w samej grze. A to, że biegający po świecie zły duch może wyrządzić większe szkody niż tylko wyrżnąć jedną wioskę, jest przez większość ignorowane.