Mam podobne zdanie o Percym co o K. Knocie. Tępy karierowicz, który nawet znając fakty dalej uparcie brnie i kontynuuje swoje dotychczasowe działania. Kompletnie przestałem odnosić się z jakimkolwiek zrozumieniem do tej postaci, po tym jak poparł mianowanie D. Umbridge i napisał ów idiotyczny list do Rona. No ale czego można się spodziewać po takim nadętym bufonie który wyraził się o swoim ojcu i uwielbianej przez niego pracy, tak samo jak swojego czasu wyrażała się Umbridge o swoim który też pracował w Ministerstwie. Nawet jego pojednanie z rodziną wypadło blado i chyba tylko tragiczna śmierć brata spowodowała iż nie oberwał od połowy rodziny po zakutym łbie w ramach przywracania do rzeczywistości.
1. W sumie harrego mocno zraniło to że ten go znał za niebezpiecznego. 2. Ciakwe jak przebiegał jego romans z penelopą że tak się chował itp. 3. Zakładam że trochę ojciec mu pomógł że dostał na starcie tak wysoką pozycje. 4. 10:27 i tu udowodnił ze jego odcięcie było tylko pozorne i dalej go trochę obchodziło co z nimi się dzieje. 5. Ciekawe że jako jeden z niewielu skączył z kimś innym niż z dziewczyną że szkoły. 6. Ja go nawet lubię ale to chyba dzięki filmą. I jednak się zrechabilitował
1. No musiało go to mocno zaboleć, znał chłopa sporo czasu a tu nagle takie coś 2. Wydaje mi się że mógł być całkiem "zaawansowany" trzeba pamiętać że oboje mieli już wtedy po 16 lat więc no 3. Właśnie nie wydaje mi się szczerze mówiąc, asystent Croucha wydaje się wysoką pozycja, ale trzeba pamiętać o tym co mówiłem w poprzednim filmie, Barty mocno stracił na popularności i istotności w strukturach Ministerstwa przez co może to nie była aż tak wysoka posada jak się wydaje 4. 100% racji 5. Szkoda ze nie wiemy o niej więcej bo interesuje mnie ta kobieta 6. No moje zdanie się nie zmieni niestety, nie przepadam za nim ale go toleruje bo naprawił swoje błędy
Nikt nie sprawi że znienawidzę tego chłopaka. Szczerze uważam że Percy był po prostu nadmiernie ambitny, bo chciał zasłużyć na dumę rodziców, później i świata. Bo czuł się gorszy od starszego rodzeństwa i chciał być przykładem dla młodszego rodzeństwa. Dodatkowo jest dobrym człowiekiem co pokazuje jego późniejsza zmiana. Chłopak po prostu się pogubił w swojej drodze, dążenia do perfekcji, co nie znaczy że Percy jest złym czy głupim „karierowiczem”.
W Kamieniu Filozoficznym jak Ron wspomniał o Billy to każdy z nas myślał że to starsza wersja Percy'ego, jednak później okazało się że daleko mu do Percy'ego. Wracając do Percy'ego, dla mnie i dla niektórych to sztywniak który ceni bardziej pracę niż rodzinę, owszem nawrócił się w siódmiej części ale w szóstym się z nimi nie pogodził. W Zakonie Fenika czyli w rozdziale pod tytułem "Percy i Łapa" Percy napisał do Rona z gratulacjami że został prefektem a potem żądał od niego żeby nie przyjaźnił się z Harrym Potterem. Percy był tak metaforycznie zakochany w każdym pracodawcy że dla niego mógłby się rozebrać i zatańczyć.
Dokładnie się zgadzam z Tobą :) Percy to nie była postać, którą chciałbym naśladować czy jakkolwiek się nią inspirować :) Nie wspominając już o tym, że nawet niespecjalnie chciało mi się czytać rozdziały z jego udziałem ze względu na jego charakter :)
Harrgo przeczytałam wielokrotne. Owszem Percy wydaje się być nadętym idiotą i trudno się z tym nie zgodzić ale mając takich rodziców to nie ma co się dziwić. Saga napisana jest tak że wiadomo kto jest dobry a kto zły. Wesleyowie mieli szlachetne ideały ale mam wrażenie że rodzicami byli kiepskimi. To co powiedział Draco, że mają więcej dzieci niż ich na to stać było prawdą. To że dzieciak nie powinien tego mówić to inna kwestia. Nie oszukujmy się żyli w magicznym świecie, przez 10 miesięcy bez dzieci i w komnacie tajemnic w wakacje mieli 1 galeona. Rok później wygrywając w loterii zamiast kupić dzieciom chociaż raz nowe książki to polecieli do Egiptu. Poza tym patrząc jak Molly kocha Harrego kosztem własnych dzieci aż przykro na to patrzeć. A Harry nawet tego zbytnio nie docenił. Mam wrażenie że Percy za wszelką cenę chciał być kimś. Nie oszukujmy się Artur w ministerstwie nie znaczył nic. Myślę że mając 7 dzieci to należałoby przede wszystkim zapewnić im w miarę godne życie a nie ślepo podziwiać Dumbledora kosztem własnej rodziny.
Ja się chyba nie zgadzam ze swierdzeniem, że byli złymi rodzicami. Kochali swoje dzieci i robili absolutnie wszystko żeby zapewnić im jakikolwiek byt. Wystarczy tutaj spojrzeć na to kiedy Percy został Prefektem to dostał od rodziców sowę Hermesa a one tanie nie były, tak samo z Ronem, został Prefektem i dostał naprawdę dobrą miotłę, okej może nie Nimbusa czy Błyskawicę, ale była naprawdę dobra. Co do kwestii finansowej to zgodzę się tutaj częściowo, z jednej strony to prawda, że kasy u nich dużo nie było, że Artur wydawał się być nikim w Ministestwie przez swoje zamiłowanie do mugoli i to co wydawało mi się zawsze najgłupsze to fakt, że Molly mimo takiej ilości czasu w ciągu roku nie poszła nigdy do pracy. Jednak z drugiej strony trzeba na to spojrzeć pod względem tego co im zapewniali, a jednak zawsze dzieci miały się w co ubrać, co zjeść i z czym przyjechać do Hogwartu, może te rzeczy nowe nie były, ale nie miało to znaczenia bo rodzicie robili co mogli aby im to zapewnić. Dla mnie Weasleyowie to przeciwieństwo Malfoyów, mało kasy ale dobrze wychowane dzieci, a Malfoyowie to ogrom pieniędzy i zepsuci ludzie w rodzinie, jasne Draco się zmienił, ale zobacz jakie wydarzenie musiały otworzyć mu oczy. Co do Kochania Harrego ponad własne dzieci nie zgodzę się, ja zawsze to widziałem w taki sposób, że Harry po prostu dla Weasleyów stał się ich kolejnym synem. Molly i Artur go pokochali i postanowili dać mu to czego nie mogli dac mu Lilly i James, ale nie kosztem swoich własnych dzieci a właśnie z ich pomocą. Wystarczy popatrzeć na relacje Harrego z całą rodzinką rudzielców żeby do dojrzeć, przynajmniej według mnie. Pozdrawiam :)
A jeszcze w zasadzie to co mi się przypomniało apropo wygranej Artura tej loterii Proroka. To było wyraźnie zaznaczone, że kupili Ronowi nową różdżkę i że miał nowe szaty więc tak naprawdę nie wiemy czy wydali na tą wycieczkę wszystko.
Percy prawdopodobnie też używał zmieniacza czasu, który zresztą został mu wykradziony na kilka godzin przez Freda i Georga, przy pomocy którego ci sprawdzili najpierw zakończenie meczu finałowego, po czym wrócili i zawarli ten zupełnie nieprawdopodobny zakład z Bagmanem, stawiając bez wahania wszystkie swoje oszczędności.
Nigdzie nie było to potwierdzone, a po drugie uważam że Percy nigdy nie używał by zmieniacza czasu ponieważ widziałby to jako swoistą ujmę na honorze i oszustwo a on nienawidził takich rzeczy :) A co do Freda i Georga uważam, że właśnie dlatego wygrali ten zakład ponieważ postawili na coś tak nieprawdopodobnego i po prostu im się udało :)
@@magicznestrony Bardzo zasadnicza Hermiona nie uważała tego za oszustwo, wręcz przeciwnie. Poza tym plan zajęć w szkole uniemożliwiał uczęszczanie na wszystkie przedmioty, gdyż część zajęć się pokrywała. Fred i George nie byli stukniętymi hazardzistami, tylko silnie wyrachowanymi biznesmenami. (I sprytnymi cwaniakami).
Dla mnie Percy to idealne odzwierciedlenie mojej starszej siostry, zachowanie te same w krople. Ale reszta Wesleów uważam mogła być nardziej niezależna, bo oni we wszystkim słuchali się Dumbledora, Percy był wyjątkiem
Nie wiemy czy Percy korzystał ze zmieniacza czasu. Do tego hermina musiała z niego korzystać, w innym wypadku nie była by obecna na zajęciach. To nie wina hermiony że w tym samym czasie odbywały się lekcje na które ona się zapisała. Percy też by tego nie przeskoczył. Prawdopodobnie korzystał z tego przedmiotu.
Nikt nie zmusza Cię do oglądania :) Robię ten kanał głównie przez słowa przyjaciela, który twierdził, że podzielenie się moją pasją będzie dobrym pomysłem i ja po prostu się z nim zgodziłem i zacząłem to robić :) Lubię tworzyć te filmiki i nie interesuje mnie kasa czy jakakolwiek rozpoznawalność :) Zwyczajnie sprawia mi przyjemność tworzenie takich treści i dzielenie się moim zainteresowaniem, ale jeśli Tobie to nie odpowiada to nikt nie zmusza Cię żebyś tu był :) Możesz szukać innych kanałów, które spełniają Twoje oczekiwania a nie musisz wchodzić do mnie aby pluć jadem kiedy w komentarzach ludzie kulturalnie ze sobą dyskutują :) I bardzo proszę o nie obrażanie nikogo, niezależnie czy mnie, czy widzów, ja nie obraziłem Cię niczym i nie zamierzam tego zrobić więc proszę o zachowanie jednak jakiejkolwiek kultury wypowiedzi :) Pozdrawiam i Miłego Wieczoru :)
@@magicznestrony Tak trzymaj. Robienie tego co się naprawdę lubi to wielkie szczęście. Nie przejmuj się też tego typu docinkami. Twoja praca z filmu na film jest coraz lepsza. Naprawdę cieszę się, że znalazłam Twój kanał. 😊😁😁😁
Mam podobne zdanie o Percym co o K. Knocie. Tępy karierowicz, który nawet znając fakty dalej uparcie brnie i kontynuuje swoje dotychczasowe działania. Kompletnie przestałem odnosić się z jakimkolwiek zrozumieniem do tej postaci, po tym jak poparł mianowanie D. Umbridge i napisał ów idiotyczny list do Rona. No ale czego można się spodziewać po takim nadętym bufonie który wyraził się o swoim ojcu i uwielbianej przez niego pracy, tak samo jak swojego czasu wyrażała się Umbridge o swoim który też pracował w Ministerstwie. Nawet jego pojednanie z rodziną wypadło blado i chyba tylko tragiczna śmierć brata spowodowała iż nie oberwał od połowy rodziny po zakutym łbie w ramach przywracania do rzeczywistości.
Dobry film
1. W sumie harrego mocno zraniło to że ten go znał za niebezpiecznego.
2. Ciakwe jak przebiegał jego romans z penelopą że tak się chował itp.
3. Zakładam że trochę ojciec mu pomógł że dostał na starcie tak wysoką pozycje.
4. 10:27 i tu udowodnił ze jego odcięcie było tylko pozorne i dalej go trochę obchodziło co z nimi się dzieje.
5. Ciekawe że jako jeden z niewielu skączył z kimś innym niż z dziewczyną że szkoły.
6. Ja go nawet lubię ale to chyba dzięki filmą. I jednak się zrechabilitował
1. No musiało go to mocno zaboleć, znał chłopa sporo czasu a tu nagle takie coś
2. Wydaje mi się że mógł być całkiem "zaawansowany" trzeba pamiętać że oboje mieli już wtedy po 16 lat więc no
3. Właśnie nie wydaje mi się szczerze mówiąc, asystent Croucha wydaje się wysoką pozycja, ale trzeba pamiętać o tym co mówiłem w poprzednim filmie, Barty mocno stracił na popularności i istotności w strukturach Ministerstwa przez co może to nie była aż tak wysoka posada jak się wydaje
4. 100% racji
5. Szkoda ze nie wiemy o niej więcej bo interesuje mnie ta kobieta
6. No moje zdanie się nie zmieni niestety, nie przepadam za nim ale go toleruje bo naprawił swoje błędy
Nikt nie sprawi że znienawidzę tego chłopaka. Szczerze uważam że Percy był po prostu nadmiernie ambitny, bo chciał zasłużyć na dumę rodziców, później i świata. Bo czuł się gorszy od starszego rodzeństwa i chciał być przykładem dla młodszego rodzeństwa.
Dodatkowo jest dobrym człowiekiem co pokazuje jego późniejsza zmiana.
Chłopak po prostu się pogubił w swojej drodze, dążenia do perfekcji, co nie znaczy że Percy jest złym czy głupim „karierowiczem”.
nareszcie ktoś kto myśli tak jak ja 😅🩷 uważam że reszta rodziny Weasleyów jest tak samo "winna" jak Percy
Jednym z największych świństw Rowling było jak zabrała Percy'emu Freda na kilka godzin po tym jak pojednał się z rodziną.
W Kamieniu Filozoficznym jak Ron wspomniał o Billy to każdy z nas myślał że to starsza wersja Percy'ego, jednak później okazało się że daleko mu do Percy'ego. Wracając do Percy'ego, dla mnie i dla niektórych to sztywniak który ceni bardziej pracę niż rodzinę, owszem nawrócił się w siódmiej części ale w szóstym się z nimi nie pogodził. W Zakonie Fenika czyli w rozdziale pod tytułem "Percy i Łapa" Percy napisał do Rona z gratulacjami że został prefektem a potem żądał od niego żeby nie przyjaźnił się z Harrym Potterem. Percy był tak metaforycznie zakochany w każdym pracodawcy że dla niego mógłby się rozebrać i zatańczyć.
Dokładnie się zgadzam z Tobą :) Percy to nie była postać, którą chciałbym naśladować czy jakkolwiek się nią inspirować :) Nie wspominając już o tym, że nawet niespecjalnie chciało mi się czytać rozdziały z jego udziałem ze względu na jego charakter :)
@@magicznestrony dokładnie ja przeczytałem rozdziały z nim i to potwierdza że jest on sztywniakiem który kocha pracę, bardziej niż rodzinę.
Harrgo przeczytałam wielokrotne. Owszem Percy wydaje się być nadętym idiotą i trudno się z tym nie zgodzić ale mając takich rodziców to nie ma co się dziwić. Saga napisana jest tak że wiadomo kto jest dobry a kto zły. Wesleyowie mieli szlachetne ideały ale mam wrażenie że rodzicami byli kiepskimi. To co powiedział Draco, że mają więcej dzieci niż ich na to stać było prawdą. To że dzieciak nie powinien tego mówić to inna kwestia. Nie oszukujmy się żyli w magicznym świecie, przez 10 miesięcy bez dzieci i w komnacie tajemnic w wakacje mieli 1 galeona. Rok później wygrywając w loterii zamiast kupić dzieciom chociaż raz nowe książki to polecieli do Egiptu. Poza tym patrząc jak Molly kocha Harrego kosztem własnych dzieci aż przykro na to patrzeć. A Harry nawet tego zbytnio nie docenił. Mam wrażenie że Percy za wszelką cenę chciał być kimś. Nie oszukujmy się Artur w ministerstwie nie znaczył nic. Myślę że mając 7 dzieci to należałoby przede wszystkim zapewnić im w miarę godne życie a nie ślepo podziwiać Dumbledora kosztem własnej rodziny.
Ja się chyba nie zgadzam ze swierdzeniem, że byli złymi rodzicami. Kochali swoje dzieci i robili absolutnie wszystko żeby zapewnić im jakikolwiek byt. Wystarczy tutaj spojrzeć na to kiedy Percy został Prefektem to dostał od rodziców sowę Hermesa a one tanie nie były, tak samo z Ronem, został Prefektem i dostał naprawdę dobrą miotłę, okej może nie Nimbusa czy Błyskawicę, ale była naprawdę dobra. Co do kwestii finansowej to zgodzę się tutaj częściowo, z jednej strony to prawda, że kasy u nich dużo nie było, że Artur wydawał się być nikim w Ministestwie przez swoje zamiłowanie do mugoli i to co wydawało mi się zawsze najgłupsze to fakt, że Molly mimo takiej ilości czasu w ciągu roku nie poszła nigdy do pracy. Jednak z drugiej strony trzeba na to spojrzeć pod względem tego co im zapewniali, a jednak zawsze dzieci miały się w co ubrać, co zjeść i z czym przyjechać do Hogwartu, może te rzeczy nowe nie były, ale nie miało to znaczenia bo rodzicie robili co mogli aby im to zapewnić. Dla mnie Weasleyowie to przeciwieństwo Malfoyów, mało kasy ale dobrze wychowane dzieci, a Malfoyowie to ogrom pieniędzy i zepsuci ludzie w rodzinie, jasne Draco się zmienił, ale zobacz jakie wydarzenie musiały otworzyć mu oczy. Co do Kochania Harrego ponad własne dzieci nie zgodzę się, ja zawsze to widziałem w taki sposób, że Harry po prostu dla Weasleyów stał się ich kolejnym synem. Molly i Artur go pokochali i postanowili dać mu to czego nie mogli dac mu Lilly i James, ale nie kosztem swoich własnych dzieci a właśnie z ich pomocą. Wystarczy popatrzeć na relacje Harrego z całą rodzinką rudzielców żeby do dojrzeć, przynajmniej według mnie.
Pozdrawiam :)
A jeszcze w zasadzie to co mi się przypomniało apropo wygranej Artura tej loterii Proroka. To było wyraźnie zaznaczone, że kupili Ronowi nową różdżkę i że miał nowe szaty więc tak naprawdę nie wiemy czy wydali na tą wycieczkę wszystko.
Percy prawdopodobnie też używał zmieniacza czasu, który zresztą został mu wykradziony na kilka godzin przez Freda i Georga, przy pomocy którego ci sprawdzili najpierw zakończenie meczu finałowego, po czym wrócili i zawarli ten zupełnie nieprawdopodobny zakład z Bagmanem, stawiając bez wahania wszystkie swoje oszczędności.
Nigdzie nie było to potwierdzone, a po drugie uważam że Percy nigdy nie używał by zmieniacza czasu ponieważ widziałby to jako swoistą ujmę na honorze i oszustwo a on nienawidził takich rzeczy :) A co do Freda i Georga uważam, że właśnie dlatego wygrali ten zakład ponieważ postawili na coś tak nieprawdopodobnego i po prostu im się udało :)
@@magicznestrony Bardzo zasadnicza Hermiona nie uważała tego za oszustwo, wręcz przeciwnie. Poza tym plan zajęć w szkole uniemożliwiał uczęszczanie na wszystkie przedmioty, gdyż część zajęć się pokrywała.
Fred i George nie byli stukniętymi hazardzistami, tylko silnie wyrachowanymi biznesmenami. (I sprytnymi cwaniakami).
Dla mnie Percy to idealne odzwierciedlenie mojej starszej siostry, zachowanie te same w krople.
Ale reszta Wesleów uważam mogła być nardziej niezależna, bo oni we wszystkim słuchali się Dumbledora, Percy był wyjątkiem
Prosze zrób odcinek o Moli i Arturze 😊
Nie wiemy czy Percy korzystał ze zmieniacza czasu. Do tego hermina musiała z niego korzystać, w innym wypadku nie była by obecna na zajęciach. To nie wina hermiony że w tym samym czasie odbywały się lekcje na które ona się zapisała. Percy też by tego nie przeskoczył. Prawdopodobnie korzystał z tego przedmiotu.
Frajer i tyle proste. Jedno slowo wystarczylo, a nie historie, ktora kazdy zna opowiadac dla wyswietlen i hajsu... kolejny karierowicz...
Nikt nie zmusza Cię do oglądania :) Robię ten kanał głównie przez słowa przyjaciela, który twierdził, że podzielenie się moją pasją będzie dobrym pomysłem i ja po prostu się z nim zgodziłem i zacząłem to robić :) Lubię tworzyć te filmiki i nie interesuje mnie kasa czy jakakolwiek rozpoznawalność :) Zwyczajnie sprawia mi przyjemność tworzenie takich treści i dzielenie się moim zainteresowaniem, ale jeśli Tobie to nie odpowiada to nikt nie zmusza Cię żebyś tu był :) Możesz szukać innych kanałów, które spełniają Twoje oczekiwania a nie musisz wchodzić do mnie aby pluć jadem kiedy w komentarzach ludzie kulturalnie ze sobą dyskutują :) I bardzo proszę o nie obrażanie nikogo, niezależnie czy mnie, czy widzów, ja nie obraziłem Cię niczym i nie zamierzam tego zrobić więc proszę o zachowanie jednak jakiejkolwiek kultury wypowiedzi :)
Pozdrawiam i Miłego Wieczoru :)
@@magicznestrony Tak trzymaj. Robienie tego co się naprawdę lubi to wielkie szczęście. Nie przejmuj się też tego typu docinkami. Twoja praca z filmu na film jest coraz lepsza. Naprawdę cieszę się, że znalazłam Twój kanał.
😊😁😁😁