Ktoś taki jak Lucjusz był śmierciorzercą nie zbędny do przetrwania. Malfoyowie nadal zachowywali bogactwo i wpływy polityczne, czym większość rodzin czystej krwi jednak nie mogło się poszczycić. Może nadinterpretuję ale uważam, że bez Lucjusza Voldemort nie mógłby liczyć na prawie jaki kolwiek odzew po swoim powrocie, ponieważ myślę, że to właśnie Lucjusz trzymał tych wszystkich śmierciożerców razem gdy powszechnie uważano, że Voldemort nie żyje. Na pewnym etapie Czarny Pan ufał mu nawet tak bardzo, że powierzył mu horkruksa. Ale jest to również duży minus bo ten pozbył się go w głupi sposób.
Czesc. Co do najbardziej kontrowersyjnego miejsca pierwszego, wydaje mi sie, ze pominales jeszcze jeden aspekt: dla Czarnego Pana Snape mial tak duze znaczenie, ze ten gotow byl nie tylko darowac zycie Lily Potter, ale wrecz kazal jej odejsc - nie tylko czekal na prosbe o darowanie zycia, ale wrecz nie chcial jej zabijac, mimo, ze byla czarodziejem pochodzacym z rodziny mugoli, czyli takim, jakiego jego ludzie mordowali jak tylko chcieli. Wiec jak wazny dla Czarnego Pana musial byc Snape, ze ten przystal na jego prosbe o darowanie jej zycia i biorac pod uwage jak latwo Czarnemu Panu szlo zabijanie, to mimo tego chcial ja oszczedzic. Watpie, aby to zrobil dla kogos kto nie byl naprade wazny, i nie mowie tu o wzgledzie emocjonalnym, tylko sily i umiejetnosci.
Voldemort nie zabijal każdego jak popadnie. On popełniał morderstwa na ludziach który coś dla niego znaczyli, kiedy miał w tym jakiś cel. Zobacz ile horkruksow stworzył przed harrym. Utworzenie horkruksa w jakiś sposób go osłabiało. Zresztą nawet w 7 książce Harry mógł zobaczyć wspomnienia kiedy Voldemort szedł zabić jego i jego ojca. Voldemort wpadła na jakieś dzieci i pomyślał że nie trzeba zabijać. On wykorzystywał smierciozercow do wielu morderstw.
@@xyz8822 nigdzie nie jest powiedziane, ze jedna smierc to horkrux. Przypomnij sobie jak skasowal prawie wszystkich w pomieszczeniu w ktorym byl jak sie dowiedzial o zniszczeniu Czarki Helgi Hufflepuff
@@StanislawWojafakt, jednak tutaj był bardzo zdenerwowany. Nie panował nad sobą w tej sytuacji, właśnie odkrył że juz nie ma sekretu. Nigdzie też nie ma że on chodził i zabijał jak popadnie. A jest powiedziane że każde rozczłonkowanie duszy bardzo dużo kosztuje. Z książek wiemy że smierciozercy zabijali na jego rozkaz, w 6 ks dopiero dowiadujemy się o zbrodniach voldemorta z których jasno wynika że zaraz po nich stworzył hirkruksy.
1. Właściwe Salazar przeciwieństwie do późniejszych ludzi mial logiczne powody przeciw mugolakami. I wydaje się że uznawał wyjątki. 2. Co do Bartiego dość zabwne ale był dobrym nauczycielem. 3. Co do Dołochowa uważam że nie był tak silny w końcu dzieciaki go łatwo pokonały. 4. Co do przegranej z Moli trzeba pamiętać że jej bracia byli potężni więc i siostra ich raczej była silna. 5. Zapomniałem że Sewrus był smiwrciorzercą. PS. Na jakim miejscu dał byś Glizdogona?
1. Nawet jeśli były w jakikolwiek sposób logiczne, to jednak były złe i nie powinny nigdy być wprowadzane co na szczęście się nie stało 2. To fakt, poza Lupinem chyba najlepszym był nauczycielem 3. Nie wiem czy tak bym to określił, w Ministerstwie pokonał Moodyego i to dosyć łatwo, a Harry, Ron I Hermiona jednak walczyli 3 na 1 s umie bo Rowle szybko padł, w czasie samej Bitwy o Hogwart zabił Lupina, który był naprawdę potężnym czarodziejem więc według mnie Dolohow spokojnie zasługuje na 3 miejsce 4. Nie mówię że Molly była słaba, twierdzę tylko że nie powinna mieć szans z Bellatrix, ta po prostu jej nie doceniła i przegrała 5. Wielu ludzi zapomina :) Ps. Glizdogona umieściłbym dosyć daleko mimo wszystko, nigdy nie należał do silnych czarodziejów i choć nie mogę powiedzieć że był słaby to jednak wśród smierciozercow było wielu silniejszych od niego. Myślę że miedzy 10 a 15 miejscem bym go ustawił
Zgadzam się jak najbardziej z umieszczeniem Severusa na tej liście. Mało kto pamięta, że sam zgodził się przyjąć mroczy znak i działał po stronie Voldemorta, dopóki ten nie zabił Lily. Najpierw został zaufanym Śmierciożercą, co raczej nie zajęło mu tygodnia i uwarzenia jednego eliksiru dla Czarnego Pana, a dopiero potem szpiegiem. Gdyby nie umiejętności w eliksirach to postawiłabym go za Bellą, ale z nimi jak dla mnie też ją przewyższa. Jak sam mówił na pierwszej lekcji z Harrym, same zaklęcia to nie wszystko, a o tym Bellatrix zapominała.
Ja się z tobą zgodzę w kwestii Lucjusza ponieważ niewiele osób docenia i w tym ty o czym nie wspomniałeś o tym że mial duży wpływ na Ministerstwo magii. To dzięki jego infiltracji Voldemort mógł przejąć łatwiej kontrolę na Ministerstwem. Poza tym Lucjusz miał pieniądze, to taki Elon musk w świecie Pottera. Gubiła go tylko duma, pamiętajmy również że w Zakonie Feniksa był przywódcą grupy uderzeniowej która miała zyskać przepowiednie. A Antonin Dołohow szczerze się zgadzam ten gość, jego imię i nazwisko też wybrzmiewa jakoś groźnie. Poza tym był bardzo sprawny w rzucaniu czarów a konkretnie miał cholelrnie dobry refleks (Taki najszybszy rewolwerowiec w świecie dzikiego zachodu)
Ogolnie moim zdaniem kazdy w tej topce(poza Snapa'em i Crouchem Jr) nie moglby sie tam znalesc, jesli nie byl na liscie osob ktore uciekly z Azkabanu w czesci 5. Tylko tych ludzi powszechnie sie bano, byl nawet komentarz, ze niektore z tych nazwisk budzily nieomalze taki sam strach jak Czarnego Pana. Wsrod takich ludzi Malfoy de facto co znaczyl? Dysponowal pieniedzmi, i co z tego? Czy Smierciozercy chodzili sobie na zakupy przedmiotow czarnomagicznych lub zaklec? Nie, oni nie byli towarzystwem, ktore organizowalo imprezy plenerowe, albo przekupowalo czlonkow spolecznosci. Oni zastraszali i zabijali. Lucjusz Malfoy moze i znaczyl calkiem sporo w swiecie czarodziejow w czasach pokoju, ale w sytuacji gdzie albo Smierciozercy dzialali po partyzancku(przed przejeciem MM) albo wrecz ich bylo na wierzchu, pieniadze Malfoyow nie mialy znaczenia ani taktycznego ani strategicznego. Poza tym, jak widac oni nie byli zbyt wierni(ani przy pierwszym upadku, ani w trakcie Bitwy o Hogwart), a "geniusz" strategii Malfoya zostal zalatwiony przez 6 nastolatkow ktorzy w teorii wpadli w pulapke. Dostali na talerzu swoje ofiary a i tak przerabali starcie i nie odzyskali tego co mieli, wiec nie powiedzialbym, ze ich przywodca sie wykazal niemozebnym sprytem czy zdolnosciami przywodczymi. Estyma tez sie zbytnio nie cieszyli, biorac pod uwage jak Czarny Pan ich ponizal na poczatku czesci 7. a wszyscy przy stole z tego ryli ze smiechu....
Ale co to ma do rzeczy ? Przecież to nie był Crouch przemieniony w Hagrida tylko to był faktycznie Hagrid, a jeśli chodzi o szyderczy komentarz Croucha który mówi te same słowa to była to czysta szydera ze strony Croucha
Ps Dobrze nie będę z nimi zadzierać tym bardziej że żyjemy w "mugolskim świecie"więc chyba nie łatwo by ich spotkać gdyby nawet potencjalnie istnieli, nawet w przypadku chorób psychicznych z tym depresji na czele na wzór których stworzono dementorow w tej serii to i tak na szczescie lub nieszczęście dalekie są od materializacji ale w sprawie świata magii to co miał powiedzieć Harry który był meczony przez voldiego od dzieciaka,a przecież nie było to z jego decyzji także nie czaje tytułu ale spoko,!
Harry rzucił to zaklęcie źle, ponieważ nie miał na celu czystego sprawienia bólu a był powodowany stratą po Syriuszu a do Cruciatusa musisz chcieć po prostu zadać ból. Fakt, zaklęcie nie było rzucone poprawnie, ale i tak miało jakiś swój efekt a Bellatrix to przetrwała
Ktoś taki jak Lucjusz był śmierciorzercą nie zbędny do przetrwania. Malfoyowie nadal zachowywali bogactwo i wpływy polityczne, czym większość rodzin czystej krwi jednak nie mogło się poszczycić. Może nadinterpretuję ale uważam, że bez Lucjusza Voldemort nie mógłby liczyć na prawie jaki kolwiek odzew po swoim powrocie, ponieważ myślę, że to właśnie Lucjusz trzymał tych wszystkich śmierciożerców razem gdy powszechnie uważano, że Voldemort nie żyje. Na pewnym etapie Czarny Pan ufał mu nawet tak bardzo, że powierzył mu horkruksa. Ale jest to również duży minus bo ten pozbył się go w głupi sposób.
A może nagrasz od początku do końca historię czarnego pana?☺️
Czesc. Co do najbardziej kontrowersyjnego miejsca pierwszego, wydaje mi sie, ze pominales jeszcze jeden aspekt: dla Czarnego Pana Snape mial tak duze znaczenie, ze ten gotow byl nie tylko darowac zycie Lily Potter, ale wrecz kazal jej odejsc - nie tylko czekal na prosbe o darowanie zycia, ale wrecz nie chcial jej zabijac, mimo, ze byla czarodziejem pochodzacym z rodziny mugoli, czyli takim, jakiego jego ludzie mordowali jak tylko chcieli. Wiec jak wazny dla Czarnego Pana musial byc Snape, ze ten przystal na jego prosbe o darowanie jej zycia i biorac pod uwage jak latwo Czarnemu Panu szlo zabijanie, to mimo tego chcial ja oszczedzic. Watpie, aby to zrobil dla kogos kto nie byl naprade wazny, i nie mowie tu o wzgledzie emocjonalnym, tylko sily i umiejetnosci.
Voldemort nie zabijal każdego jak popadnie. On popełniał morderstwa na ludziach który coś dla niego znaczyli, kiedy miał w tym jakiś cel. Zobacz ile horkruksow stworzył przed harrym. Utworzenie horkruksa w jakiś sposób go osłabiało. Zresztą nawet w 7 książce Harry mógł zobaczyć wspomnienia kiedy Voldemort szedł zabić jego i jego ojca. Voldemort wpadła na jakieś dzieci i pomyślał że nie trzeba zabijać.
On wykorzystywał smierciozercow do wielu morderstw.
@@xyz8822 nigdzie nie jest powiedziane, ze jedna smierc to horkrux. Przypomnij sobie jak skasowal prawie wszystkich w pomieszczeniu w ktorym byl jak sie dowiedzial o zniszczeniu Czarki Helgi Hufflepuff
@@StanislawWojafakt, jednak tutaj był bardzo zdenerwowany. Nie panował nad sobą w tej sytuacji, właśnie odkrył że juz nie ma sekretu. Nigdzie też nie ma że on chodził i zabijał jak popadnie. A jest powiedziane że każde rozczłonkowanie duszy bardzo dużo kosztuje. Z książek wiemy że smierciozercy zabijali na jego rozkaz, w 6 ks dopiero dowiadujemy się o zbrodniach voldemorta z których jasno wynika że zaraz po nich stworzył hirkruksy.
1. Właściwe Salazar przeciwieństwie do późniejszych ludzi mial logiczne powody przeciw mugolakami. I wydaje się że uznawał wyjątki.
2. Co do Bartiego dość zabwne ale był dobrym nauczycielem.
3. Co do Dołochowa uważam że nie był tak silny w końcu dzieciaki go łatwo pokonały.
4. Co do przegranej z Moli trzeba pamiętać że jej bracia byli potężni więc i siostra ich raczej była silna.
5. Zapomniałem że Sewrus był smiwrciorzercą.
PS. Na jakim miejscu dał byś Glizdogona?
1. Nawet jeśli były w jakikolwiek sposób logiczne, to jednak były złe i nie powinny nigdy być wprowadzane co na szczęście się nie stało
2. To fakt, poza Lupinem chyba najlepszym był nauczycielem
3. Nie wiem czy tak bym to określił, w Ministerstwie pokonał Moodyego i to dosyć łatwo, a Harry, Ron I Hermiona jednak walczyli 3 na 1 s umie bo Rowle szybko padł, w czasie samej Bitwy o Hogwart zabił Lupina, który był naprawdę potężnym czarodziejem więc według mnie Dolohow spokojnie zasługuje na 3 miejsce
4. Nie mówię że Molly była słaba, twierdzę tylko że nie powinna mieć szans z Bellatrix, ta po prostu jej nie doceniła i przegrała
5. Wielu ludzi zapomina :)
Ps. Glizdogona umieściłbym dosyć daleko mimo wszystko, nigdy nie należał do silnych czarodziejów i choć nie mogę powiedzieć że był słaby to jednak wśród smierciozercow było wielu silniejszych od niego. Myślę że miedzy 10 a 15 miejscem bym go ustawił
Oo i za Gotriego szanuję :D
Zgadzam się jak najbardziej z umieszczeniem Severusa na tej liście. Mało kto pamięta, że sam zgodził się przyjąć mroczy znak i działał po stronie Voldemorta, dopóki ten nie zabił Lily. Najpierw został zaufanym Śmierciożercą, co raczej nie zajęło mu tygodnia i uwarzenia jednego eliksiru dla Czarnego Pana, a dopiero potem szpiegiem. Gdyby nie umiejętności w eliksirach to postawiłabym go za Bellą, ale z nimi jak dla mnie też ją przewyższa. Jak sam mówił na pierwszej lekcji z Harrym, same zaklęcia to nie wszystko, a o tym Bellatrix zapominała.
Ja się z tobą zgodzę w kwestii Lucjusza ponieważ niewiele osób docenia i w tym ty o czym nie wspomniałeś o tym że mial duży wpływ na Ministerstwo magii.
To dzięki jego infiltracji Voldemort mógł przejąć łatwiej kontrolę na Ministerstwem.
Poza tym Lucjusz miał pieniądze, to taki Elon musk w świecie Pottera.
Gubiła go tylko duma, pamiętajmy również że w Zakonie Feniksa był przywódcą grupy uderzeniowej która miała zyskać przepowiednie.
A Antonin Dołohow szczerze się zgadzam ten gość, jego imię i nazwisko też wybrzmiewa jakoś groźnie.
Poza tym był bardzo sprawny w rzucaniu czarów a konkretnie miał cholelrnie dobry refleks
(Taki najszybszy rewolwerowiec w świecie dzikiego zachodu)
Ogolnie moim zdaniem kazdy w tej topce(poza Snapa'em i Crouchem Jr) nie moglby sie tam znalesc, jesli nie byl na liscie osob ktore uciekly z Azkabanu w czesci 5. Tylko tych ludzi powszechnie sie bano, byl nawet komentarz, ze niektore z tych nazwisk budzily nieomalze taki sam strach jak Czarnego Pana. Wsrod takich ludzi Malfoy de facto co znaczyl? Dysponowal pieniedzmi, i co z tego? Czy Smierciozercy chodzili sobie na zakupy przedmiotow czarnomagicznych lub zaklec? Nie, oni nie byli towarzystwem, ktore organizowalo imprezy plenerowe, albo przekupowalo czlonkow spolecznosci. Oni zastraszali i zabijali. Lucjusz Malfoy moze i znaczyl calkiem sporo w swiecie czarodziejow w czasach pokoju, ale w sytuacji gdzie albo Smierciozercy dzialali po partyzancku(przed przejeciem MM) albo wrecz ich bylo na wierzchu, pieniadze Malfoyow nie mialy znaczenia ani taktycznego ani strategicznego. Poza tym, jak widac oni nie byli zbyt wierni(ani przy pierwszym upadku, ani w trakcie Bitwy o Hogwart), a "geniusz" strategii Malfoya zostal zalatwiony przez 6 nastolatkow ktorzy w teorii wpadli w pulapke. Dostali na talerzu swoje ofiary a i tak przerabali starcie i nie odzyskali tego co mieli, wiec nie powiedzialbym, ze ich przywodca sie wykazal niemozebnym sprytem czy zdolnosciami przywodczymi. Estyma tez sie zbytnio nie cieszyli, biorac pod uwage jak Czarny Pan ich ponizal na poczatku czesci 7. a wszyscy przy stole z tego ryli ze smiechu....
Bellatrix oparła się zaklęciu Cruciatusa Harrego bardziej dlatego że Harry nie umiał go dobrze rzucić a nie dlatego że była silna
Barty Crouch Jr: Smoki są zmyślne cholibka
Co jest glupim cytatem wymyslonym w filmie, bo eliksir wielosokowy nie dziala na nie-ludzi, w tym na pololbrzymy....
Ale co to ma do rzeczy ? Przecież to nie był Crouch przemieniony w Hagrida tylko to był faktycznie Hagrid, a jeśli chodzi o szyderczy komentarz Croucha który mówi te same słowa to była to czysta szydera ze strony Croucha
Ps Dobrze nie będę z nimi zadzierać tym bardziej że żyjemy w "mugolskim świecie"więc chyba nie łatwo by ich spotkać gdyby nawet potencjalnie istnieli, nawet w przypadku chorób psychicznych z tym depresji na czele na wzór których stworzono dementorow w tej serii to i tak na szczescie lub nieszczęście dalekie są od materializacji ale w sprawie świata magii to co miał powiedzieć Harry który był meczony przez voldiego od dzieciaka,a przecież nie było to z jego decyzji także nie czaje tytułu ale spoko,!
Co to za fioletowe zaklęcie?
Nie jest nigdzie wytłumaczone, jest opisane jakie nieznane zaklęcie o fioletowej barwie. :)
A to nie tak że to Harry nie umiał rzucić tego spella a nie bellatrix to odbiła?
Harry rzucił to zaklęcie źle, ponieważ nie miał na celu czystego sprawienia bólu a był powodowany stratą po Syriuszu a do Cruciatusa musisz chcieć po prostu zadać ból. Fakt, zaklęcie nie było rzucone poprawnie, ale i tak miało jakiś swój efekt a Bellatrix to przetrwała
#harry potter
A co z profesorem kwireniuszem quirrelem odał za niego życie i ćiało A był zagubionym człowiekiem ale bardzo lojalnym😮
Owszem, ale jeśli chodzi o sile to nie byl specjalnie imponujący
On był przypadkową ofiarą postaci duchowej voldiego. Po opętaniu nie robił nic z własnej woli i nie był smierciożercą.
Snape jest w top10 wszystkich postaci z HP a belatrix top20
Severus-Proszę /*