Jest to bardzo ciekawe podsumowanie Molly- postaci literackiej. Jednak muszę zgodzić się z jednym z moich przedmówców, że nie traktowała ona wszystkich swoich dzieci jednakowo. Nie będę powtarzać tego co już ostało napisane poniżej ale napewno Molly zmieniała swoje postępowanie zarówno w stosunku do bliźniaków jak i do rona z biegiem fabuły książek. Jest to widoczne zwłaszcza od Księcia półkrwi. M
Tak jak sam odpisałem Twojemu przedmówcy, nie do końca się z tym zgadzam jednak faktem jest, że z czasem zmieniała swoje nastawienie a to zasługuje już jedynie na pochwałę :)
Dzięki za ciekawy filmik. Lubię Molly ale nie zgodzę się do końca z tym że nie faworyzowała niektórych członków swojej rodziny i Harry'ego. Wiele razy nie zwracała uwagi na uczucia Rona i jawnie z niego szydziła. Wszystkim dzieciom robiła swetry z literami, tylko Ronowi nie, film kłamie. Robiła mu kanapki których nie lubił, gdy kupiła mu tą nieszczęsną szatę wejściową zamiast jakoś go ułagodzić że nie mają pieniędzy nabijała się z niego. Dopiero jak został prefektem zaczęła go trochę lepiej traktować. Często bliźniaków i Rona porównywała przy nich do starszych braci czego nie powinna robić swoim dzieciom. Jest dużo podobnych rzeczy które potwierdzają że nie była do końca sprawiedliwa i choć kochała wszystkie swoje dzieci to jednak niektóre traktowała lepiej
Teoretycznie masz rację, jednak ja nie uważam tego za niesprawiedliwe traktowanie a po prostu zbyt wysokie wymagania. No bo spójrz na to w ten sposób, Bill był prymusem, Charlie uczył się dobrze i świetnie grał w quidditcha, Percy to wiadomo a bliźniacy byli niewiele starsi od Rona. Po prostu Molly, co oczywiście nie jest dobre, przyzwyczaiła się, że jej dzieci były zwykle bardzo uzdolnione i od Rona wymagała tego samego a ten jednak przez to, że był 6 dzieckiem to miał podejście w stylu "wszystko już było więc po co się starać". Co do swetrów z literami to nawet w Zakonie Feniksa było napisane, że wszyscy dostali swoje swetry jak co roku, tylko Percy swój odesłał więc tutaj się nie zgodzę, jeśli chodzi o kanapki to fakt, ale trzeba też pamiętać, że Ron, choć bardzo go lubię, był jednak dosyć humorzasty i często wybrzydzał więc nie zdziwiłbym się gdyby tak było i tym razem. A co do szaty wyjściowej to Ron nie miał już 10 lat w tamtym momencie więc powinien zdawać sobie sprawę z ciężkiej sytuacji własnej rodziny, nie dziwie się więc, że Pani Weasley po prostu się wkurzyła i dlatego w tym momencie zażartowała z Rona. Zgadzam się w 100%, że nie powinna porównywać Rona i bliźniaków do starszych braci, jednak tak jak mówiłem wcześniej przywykła do dzieci, które osiągały sukcesy, a tutaj w jej oczach było dwóch żartownisiów, których nic nie obchodzi poza żartami i Rona, który ma na wszystko wywalone i nawet się nie stara, według mnie tak to wyglądało z jej perspektywy i dlatego też tak ich porównywała. Uważam, że każde ze swoich dzieci kochała tak samo i choć jej zachowanie ma swoje toksyczne momenty to według mnie była wspaniała matką a już na pewno najlepszą w serii :)
Offtopic, ciągle sie smialam jak blizniacy i Ginny spiewali piosenke kiedy harry sie "wymigał" od kary Ale potem byla scena, gdy przez bogina widziała swoje martwe dzieci (i harrego) i byla zrozpaczona że harry widzial jaka jest "nieporadna"... no i smutno bylo
Ciekawy odcinek z większością opinii jak najbardziej się zgadzam. Absolutnie nie zgodzę się z jednym. O ile specjalne traktowanie Harry'ego jest zrozumiałe, to już drastyczne różnice w traktowaniu swoich dzieci nie bardzo da się usprawiedliwić. Np. Ginny wiele sprawek uchodziło na sucho, faworyzowała też zdolniejszych z synów, podczas gdy Ron był traktowany jako "ostatni w rodzinie", aż do chwili gdy niespodziewanie został prefektem. Więc Molly nie tyle może faworyzowała Harry'ego, co lekceważąco traktowała Rona w porównaniu z Harrym i pozostałymi dziećmi. Sprawa z szatą wyjściową jest tego najjaskrawszym przykładem, a jak bardzo Ron to odczuwał to wiemy z rozmowy w pociągu w czasie pierwszego wyjazdu do Hogwartu i z tego co się działo w czasie niszczenia horkruksa medalionu S.S.
Odpisałem już jednemu z komentujących na te zarzuty więc nie będę pisał tego ponownie bo wyszedł mi z tego mały referat, ale warto tutaj zaznaczyć to co napisałeś. Tak to Ron odczuwał, co nie do końca było tym co działo się faktycznie. Sytuację z szata wyjściową już poruszyłem wcześniej, a co do niszczenia medalionu to były to głównie obawy i myśli Rona, który jak sam mówił przez to, że ma tyle rodzeństwa czuł się zawsze najgorszy. Niekoniecznie to znaczy, że tak było. Co do Ginny to mogę się zgodzić, wiele rzeczy uchodziło jej na sucho, ale warto tutaj także pamiętać, że Ginny była pierwszą córką Molly i Artura więc myślę, że dlatego miała specjalne traktowanie. Nie mówię absolutnie że tłumaczy to zachowanie Molly, ale nie można zapominać o tym aspekcie :)
1. Ciekawe że w Hogwarcie była ładna. 2. Podobno za młodu też nieźle walczyła i nie dołączyła się do wojny bo była w ciąży. No i według tego co znalazłem byma mistrzynią pojedynków. 3. Miło że dała nagrodę Rona. 4. To z zapraszanie nifadory było pocieszanie jej a nie sfataniem. Bo doskonale wiedziała co dziewczyna cuje. 5. Dwanaście wuków to może Tryloni mówiła o teściowej harrego.
1. Jednak lata minęły od czasów Hogwartu więc wiadomo, każdy się zmienia 2. O to ciekawe, tego nie znalazłem. Jak możesz to podaj mi proszę źródło :) 3. Zgadzam się 4. W sumie racja, jednak ja to odebrałem tez w ten sposób własnie jako próba zmiany obiektu uczuć Billa 5. O tym nie pomyślałem haha ciekawy pomysł
@magicznestrony 2. Dobra przeszukałem troche wydaje się że każdy kanał o Harrym Potterze to powtarza choćby imaginarium itp. Wedle tego pochodzi to z słów Rowling o tym pojedynku, tego że każdy z rodziny prewetów był dobrym pojedynkowiczem i temu że się z nimi wychowywała. I przy tym jest podawane że nie ustepowała bracią. 4. Rozumiem choć uważam że raczej nie miała ukrytych intencji. 5. :)
Najlepsza matka z tendencją do bycia tyranką. A najzabawniejsze w Molly jest to, że jej sposób bycia przeszedł na jej synową Fleur, której początkowo strasznie nie lubiła a potem pokochała jak swoje
Nie zajmuje się filmami z serii o Harrym Potterze a biorę historię z książek tylko i wyłącznie :) Co do opini, zawsze wyrażam je w podsumowaniu i później w komentarzach odpowiadając tym którzy takowe napisali :)
Molly to jedna z najciekawszych i świetnie zarysowanych postaci z sagi. Bardzo ją lubię ❤️
Jest to bardzo ciekawe podsumowanie Molly- postaci literackiej. Jednak muszę zgodzić się z jednym z moich przedmówców, że nie traktowała ona wszystkich swoich dzieci jednakowo. Nie będę powtarzać tego co już ostało napisane poniżej ale napewno Molly zmieniała swoje postępowanie zarówno w stosunku do bliźniaków jak i do rona z biegiem fabuły książek. Jest to widoczne zwłaszcza od Księcia półkrwi. M
Tak jak sam odpisałem Twojemu przedmówcy, nie do końca się z tym zgadzam jednak faktem jest, że z czasem zmieniała swoje nastawienie a to zasługuje już jedynie na pochwałę :)
Dzięki za ciekawy filmik. Lubię Molly ale nie zgodzę się do końca z tym że nie faworyzowała niektórych członków swojej rodziny i Harry'ego. Wiele razy nie zwracała uwagi na uczucia Rona i jawnie z niego szydziła. Wszystkim dzieciom robiła swetry z literami, tylko Ronowi nie, film kłamie. Robiła mu kanapki których nie lubił, gdy kupiła mu tą nieszczęsną szatę wejściową zamiast jakoś go ułagodzić że nie mają pieniędzy nabijała się z niego. Dopiero jak został prefektem zaczęła go trochę lepiej traktować. Często bliźniaków i Rona porównywała przy nich do starszych braci czego nie powinna robić swoim dzieciom. Jest dużo podobnych rzeczy które potwierdzają że nie była do końca sprawiedliwa i choć kochała wszystkie swoje dzieci to jednak niektóre traktowała lepiej
Teoretycznie masz rację, jednak ja nie uważam tego za niesprawiedliwe traktowanie a po prostu zbyt wysokie wymagania. No bo spójrz na to w ten sposób, Bill był prymusem, Charlie uczył się dobrze i świetnie grał w quidditcha, Percy to wiadomo a bliźniacy byli niewiele starsi od Rona. Po prostu Molly, co oczywiście nie jest dobre, przyzwyczaiła się, że jej dzieci były zwykle bardzo uzdolnione i od Rona wymagała tego samego a ten jednak przez to, że był 6 dzieckiem to miał podejście w stylu "wszystko już było więc po co się starać". Co do swetrów z literami to nawet w Zakonie Feniksa było napisane, że wszyscy dostali swoje swetry jak co roku, tylko Percy swój odesłał więc tutaj się nie zgodzę, jeśli chodzi o kanapki to fakt, ale trzeba też pamiętać, że Ron, choć bardzo go lubię, był jednak dosyć humorzasty i często wybrzydzał więc nie zdziwiłbym się gdyby tak było i tym razem. A co do szaty wyjściowej to Ron nie miał już 10 lat w tamtym momencie więc powinien zdawać sobie sprawę z ciężkiej sytuacji własnej rodziny, nie dziwie się więc, że Pani Weasley po prostu się wkurzyła i dlatego w tym momencie zażartowała z Rona. Zgadzam się w 100%, że nie powinna porównywać Rona i bliźniaków do starszych braci, jednak tak jak mówiłem wcześniej przywykła do dzieci, które osiągały sukcesy, a tutaj w jej oczach było dwóch żartownisiów, których nic nie obchodzi poza żartami i Rona, który ma na wszystko wywalone i nawet się nie stara, według mnie tak to wyglądało z jej perspektywy i dlatego też tak ich porównywała. Uważam, że każde ze swoich dzieci kochała tak samo i choć jej zachowanie ma swoje toksyczne momenty to według mnie była wspaniała matką a już na pewno najlepszą w serii :)
@@magicznestronyale nie chodzi o to że Rok nie dostał swetra.. tylko jako jedyny nie miał na nim 1 litery Imienia
A to źle zrozumiałem przepraszam :)
Molly !!! ❤
Ja Molly polubiłem. Była ciepłą osobą, która martwi się o wszystko.
Ja też, była jedną z moich ulubionych bohaterek i cieszyłem się, że Rowling tak dobrze ją napisała :)
Na pewno jest to bohaterka-matka o której wiemy najwięcej.
Dokładnie :)
Offtopic, ciągle sie smialam jak blizniacy i Ginny spiewali piosenke kiedy harry sie "wymigał" od kary
Ale potem byla scena, gdy przez bogina widziała swoje martwe dzieci (i harrego) i byla zrozpaczona że harry widzial jaka jest "nieporadna"... no i smutno bylo
Tak, to całkiem niezła karuzela emocjonalna :)
Ciekawy odcinek z większością opinii jak najbardziej się zgadzam. Absolutnie nie zgodzę się z jednym. O ile specjalne traktowanie Harry'ego jest zrozumiałe, to już drastyczne różnice w traktowaniu swoich dzieci nie bardzo da się usprawiedliwić. Np. Ginny wiele sprawek uchodziło na sucho, faworyzowała też zdolniejszych z synów, podczas gdy Ron był traktowany jako "ostatni w rodzinie", aż do chwili gdy niespodziewanie został prefektem. Więc Molly nie tyle może faworyzowała Harry'ego, co lekceważąco traktowała Rona w porównaniu z Harrym i pozostałymi dziećmi. Sprawa z szatą wyjściową jest tego najjaskrawszym przykładem, a jak bardzo Ron to odczuwał to wiemy z rozmowy w pociągu w czasie pierwszego wyjazdu do Hogwartu i z tego co się działo w czasie niszczenia horkruksa medalionu S.S.
Odpisałem już jednemu z komentujących na te zarzuty więc nie będę pisał tego ponownie bo wyszedł mi z tego mały referat, ale warto tutaj zaznaczyć to co napisałeś. Tak to Ron odczuwał, co nie do końca było tym co działo się faktycznie. Sytuację z szata wyjściową już poruszyłem wcześniej, a co do niszczenia medalionu to były to głównie obawy i myśli Rona, który jak sam mówił przez to, że ma tyle rodzeństwa czuł się zawsze najgorszy. Niekoniecznie to znaczy, że tak było. Co do Ginny to mogę się zgodzić, wiele rzeczy uchodziło jej na sucho, ale warto tutaj także pamiętać, że Ginny była pierwszą córką Molly i Artura więc myślę, że dlatego miała specjalne traktowanie. Nie mówię absolutnie że tłumaczy to zachowanie Molly, ale nie można zapominać o tym aspekcie :)
1. Ciekawe że w Hogwarcie była ładna.
2. Podobno za młodu też nieźle walczyła i nie dołączyła się do wojny bo była w ciąży. No i według tego co znalazłem byma mistrzynią pojedynków.
3. Miło że dała nagrodę Rona.
4. To z zapraszanie nifadory było pocieszanie jej a nie sfataniem. Bo doskonale wiedziała co dziewczyna cuje.
5. Dwanaście wuków to może Tryloni mówiła o teściowej harrego.
1. Jednak lata minęły od czasów Hogwartu więc wiadomo, każdy się zmienia
2. O to ciekawe, tego nie znalazłem. Jak możesz to podaj mi proszę źródło :)
3. Zgadzam się
4. W sumie racja, jednak ja to odebrałem tez w ten sposób własnie jako próba zmiany obiektu uczuć Billa
5. O tym nie pomyślałem haha ciekawy pomysł
@magicznestrony 2. Dobra przeszukałem troche wydaje się że każdy kanał o Harrym Potterze to powtarza choćby imaginarium itp. Wedle tego pochodzi to z słów Rowling o tym pojedynku, tego że każdy z rodziny prewetów był dobrym pojedynkowiczem i temu że się z nimi wychowywała. I przy tym jest podawane że nie ustepowała bracią.
4. Rozumiem choć uważam że raczej nie miała ukrytych intencji.
5. :)
Dobra teraz Artur bo wszyscy byli zrób playliste rodziny wacesly
Mam taki plan :) Może jeszcze nie teraz, ale na pewno za niedługo pojawi się film o Arturze :)
Najlepsza matka z tendencją do bycia tyranką. A najzabawniejsze w Molly jest to, że jej sposób bycia przeszedł na jej synową Fleur, której początkowo strasznie nie lubiła a potem pokochała jak swoje
Coś w tym jest haha :)
Nie dajesz opini, wniosków od siebie tylko streszczasz filmy, tylko po co? Zamiast oglądać filmy przeczytajcie/przesłuchajcie książki, warto!
Nie zajmuje się filmami z serii o Harrym Potterze a biorę historię z książek tylko i wyłącznie :) Co do opini, zawsze wyrażam je w podsumowaniu i później w komentarzach odpowiadając tym którzy takowe napisali :)
Ale nie zmienia to faktu że warto przeczytać książki!