Jaka wielka ulga, że jest ktoś jeszcze na YT, którego można posłuchać - płynna dykcja, poprawna gramatyka, akcent i intonacja w poprawnych miejscach. To już takie rzadkie, a szkoda. Dziękuję.
Sylwetka tego modelu kojarzy mi się z dzieciństwem. Duzy fiat kombi parkował w naszym garażu od kiedy siegam pamięcią. Teraz parkuje tam pojazd o jakieś 25 lat młodszy, chociaż już też pełnoletni ale jeszcze wyczuwa się zapach etyliny i ducha fiaciora.
Zrobił mi Pan Robert wielką przyjemność! Miałem Back To The Future, jako gówniarz miałem pięknego MR-a z 88r pomimo, że w papierach miał 75r, co w latach 90tych mało kogo obchodziło. Karpacz, to był regularny kurs mojej białej strzały, dwa razy Stuttgart co wzbudzało sensacje na południu niemiec, jednak złego słowa o Fiacie 125p nie umiem powiedzieć.
29.06.1991 pamiętam tą informację w 1 programie PR. Miałem wtedy 13 lat i jakoś ten komunikat utkwił mi szczególnie w pamięci. Byliśmy z rodzicami na urlopie na Pojezierzu Drawskim, siedziałem z bratem z tyłu Poloneza MR89 i w radiu tak gdzieś wczesnym popołudniem podano informację na temat zakończenia produkcji FSO 125p. Mieliśmy wcześniej dwa "duże fiaty" i tak zwyczajnie smutno mi się zrobiło...
Dokładnie, ja też nie mogłem.. uwierzyć i mi się bardzo smutno zrobiło jak usłyszałem wiadomość o zakończeniu produkcji Fiata 125p. Byłem załamany że od tego momentu Fiat 126p będzie już produkowany w pojedynkę. I na szczęście był produkowany jeszcze przez 9 lat. Szkoda że bez swojego większego i starszego brata czyli polskiego Fiata 125p
Mieliśmy kanciaka ze skrzynią polonezowską ale właśnie 4 biegową. Piątki brakowało jak cholera. Zadziwiające że wtedy wydawało mi się że fiat ma wszystko co powinien mieć dobry samochód. Niczego więcej nie oczekiwałem. No może gazu.
@@DziedzicPruski-w9l Tomek oczekiwał gazu, aby mieć bogatsze życie. Ty jesteś na etapie marzeń o bogatym życiu bez oszczędności na rzeczach, za pomocą których jest krojonych 90% społeczeństwa: prąd, benzyna, ogrzewanie, woda, OC, kary za brak OC, kary za wszystko itp. Masz rację: bądź marzycielem ;-)
@sylwesterlazar9441 a Sylwester jest redpills i świadomościowiec. zapraszaj na swój kanał, do męskich kręgów. po co się produkujesz w komentarzach? pozbyłeś się telewizora?
Kolega w latach 90 miał sedana z 91 roku. Miał właśnie okrągłe zegary i takie siedzenia z materiału. Bardzo przyjemnie się siedziało na tych fotelach, wyglądało to też dużo lepiej.
Super opis fiata. Można przenieść się w czasie. Dziękuję. Aż serducho mocniej bije jak człowiek wspomni ta motoryzację. Od razu czuć zapach benzyny. Ja miałem forda Sierrę z 91 roku 2.0 dohc to był bolid względem fiata czy poloneza. Pozdrawiam .
Miałem sedana 1.5 ME z 1991 roku. Z moich doświadczeń silnikowo nie było źle. Chodził sprawnie i zawsze odpalał. Fiat waży niecałą tonę, więc przy tych 82KM jest na tyle żwawy, że nawet dawało radę robić małe drifty ;) Elektroniczny zapłon robił robotę. Większa przerwa na świecy, uboższa mieszanka, osiągi lepsze niż podstawowego i spalanie takie samo lub niższe. Kiedyś udało mi się tak wyregulować gaźnik, że (przy bardzo delikatnej jeździe mojego Taty) na trasie Łódź-Rzeszów i z powrotem spalił średnio 6,5l/100km. Mój rekord to było 7,5l/100km na trasie. Po mieście przy normalnej jeździe palił 12 litrów i kuniec :D Samochód bardzo wygodny, czarne wnętrze fajnie wyglądało. Standardowe problemy z zawieszeniem i z tymi beznadziejnymi tarczami na tyle. Z tym, że to nie był żaden problem, naprawiasz i jeździsz dalej. Główną bolączką tych samochodów była kosmiczna korozja... nie mam pojęcia jak to jest możliwe, ale kupiłem 9 letni samochód, a po 4 latach nie było progów i podłogi (pomimo zabezpieczenia fluidolem)... No kosmos normalnie. Po podjechaniu przodem na krawęznik nie można było zamknąć drzwi, tak się wyginał. Bardzo lubiłem ten samochód... Ech... Teraz gdyby nie wspomnienia tej blacharki, to może nawet bym sobie coś takiego jeszcze raz kupił. Do jazdy był super!
W 91r mój ojciec kupił właśnie taką sanitarkę (nową) i woził nią towar do naszego sklepu jeździł nią do 98r i zrobił ok 600 tys km ważąc skrzynki z piwem w sezonie ogórki arbuzy i inne produkty spożywcze w 98r kupił kangoo pierwszej generacji i ma je do tej pory
@@daniello5810 nie kupił nową z ostatniego rzutu dla kolumny sanitarnej które zostały zamówione ale przez jakieś tam problemy nie odebrane i wystawione sprzedaży
Mialem Fso 125p rok 90 czerwony sedan,pozniej przy remoncie polakierowalem go na bialo z czarnym dachem bo taki widzialem w katalogu na eksport . Uzywalem go jakoś od 2009 do 2014 i w pierwszych latach to jeszcze kojarzyl sie ludziom jeszcze z obciachem ale pozniej to juz większość osob sie za nim oglądała bo nagle znikły z drog i staly sie autem klasycznym .bardzo milo go wspominam mial wzmocniony silnik i kiedyś objechalem nim kolege w starej celice 1.6 ,ogolnie trafil mi sie egzemplarz mechanicznie zdrowy zamiatal tylem nawet na suchym i bujał sie do 170 bez problemu no z blacha bylo zle bo poprzedni wlasciciel byl budowlancem i autentycznie wszystkie ubytki mozna powiedziec ze tynkował na szczęście elementy nośne byly nie nadgryzione ,wiem ze bylem trzecim wlascicielem a pierwszym byl Pan rocznik 34.sprzedalem bo mi sie kolekcja powiekszyla i szkoda bylo mi go trzymac pod chmurką
Ale nie tylko skrzynia była z Poloneza. Jeździłem FSO 125p C z 1984 roku, silnik fiata, reszta z poloneza, skrzynia czwórka. W 1997 roku miał mały przebieg około 90 tys. km, a pierwszy remont silnika zrobiono po 50 tys. DO tego doszła historia z fabrycznym hakiem holowniczym, gdzie homologacja nie była na haku tylko w książce serwisowej, czego diagnosta nie chciał uznać.
Elektromagnes to inne rozwiązanie niż wiskoza, która jest sprzęgłem reagującym na temperaturę. W środku jest specjalny olej i to rozwiązanie całkowicie mechaniczne 😉 Od 2004 do 2008 upalałem taki ostatni wypust sedana 91r na co dzień. Pierwszy silnik padł po czterech miesiącach, wstawiłem 1,6 z poloneza. Za chwilę wywaliło panewkę i go remontowałem. Na sam koniec zmieliłem tylny most. Zabawa była przednia, ale za fiata w solidnym jednym kawałku dałem 700zł, sama wymiana silnika to był 200zł za robotę. Dziś żałuję że go sprzedałem, bo nie był skorodowany.
Z jednej strony fajnie że produkowano go tak długo ze względu że bardzo lubię duże fiaty. Wychowałem się na nich jak byłem dzieckiem bo u mnie w rodzinie trochę ich było choć głównie były to sedany. Z drugiej strony było to już mocno przestarzałe auto. Po części polonez bazujący na fiacie też już tracił myszką. Ja się nie dziwię że później każdy chciał inne zagraniczne auto bo już dużych fiatów, maluchów czy polonezów mieliśmy dość. Chcieliśmy czegoś innego, nowszego i lepszego. Pamiętam jak sporo ludzi przesiadało się na łady, fordy, VW czy francuzy.
Pamietam jak moj tata kupil fso 1500 kolor policja bo kulczyk wcisnal passaty i fso byl caly plac, wersja okragle zegary, 2xdrzwi mlotem ustawiane przez serwis, auto czasem nie palilo jak mokro bylo, tak mial ale mielismy jeszcze poloneza do dyspozycji, na fso nauczylem sie jezdzic, driftowac, milo wspominam
Dla Polski zaczynał się kolejny dział w historii a w FSO kończył. I tak bardzo długo produkowali Dużego Fiata. Ja pamiętam jak w przychodni lekarskiej, taki kombiak w wersji sanitarnej jeździł aż do lat 00.
0:40 hmm, czy aby pewno zabronili? 1 stycznia 1983 roku po prostu wygasła licencja między fiatem a FSO, co wymusiło zmianę nazwy, zastanawiam się, czy z tym zabranianiem to nie jest legenda miejska, 14:06 to chyba były te same listwy, tylko pomalowane na czarno zgodnie z ówczesną modą, 20:29 kierownica z poloneza była montowana od września 1978 w ramach unifikacji z poldkiem. Pamiętam doskonale czasy, jak te auta jeździły masowo, najtańsze były chyba na przełomie lat dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych. Sam kupiłem 125p w 2003 roku za 1350 zł, rocznik 84, wersja C, skrzynia czwórka z poloneza i ciekawostka: mimo, że 1984 to miał jeszcze hydrauliczne sprzęgło. Miło powspominać, ale w 1991 to już było totalnie przestarzałe dziadostwo.
Aż dziwne że Robert powtarza takie legendy takim infantylnym językiem "zabronili". W jakiej formie? Ugoda, porozumienie, wyrok sądowy? Często pojawia się sprostowanie tej legendy, mówiące, że po 15 latach (68-83) wygasła licencja produkcję polskiego fiata 125p. Zatem jakość nie miała tu nic do rzeczy.
ona po prostu wygasła jak dobrze pamiętam; a że już wcześniej Fiat miał zastrzeżenia do 125p, to od bodajże '81 włoska marka zabroniła używania nazwy Polski Fiat na rynkach eksportowych - stąd też już nie było Polski Fiat 125p tylko FSO 1300/1500
Jeszcze 2:17 i 4 konie więcej z silnikiem PN. Jakby nie liczyć, to 82KM - 75KM daje 7KM a nie cztery. Nie każdy potrafi liczyć, ale to powtarzanie, że Włosi zabronili tego, ruskie zabronili tamtego to już retoryka nie na dzisiejsze czasy, bo wiemy, że te wszystkie zabraniania to pic na wodę, a decyzje wynikały z zupełnie innych względów - takich bardziej przyziemnych. Może powielanie tych bzdur ma nadać filmom retro klimat, ale wtedy wypadałoby zaznaczyć na ekranie jakąś gwiazdkę/odnośnik do wyjaśnienia.
Licencja wygasła podobnie jak na 131p, 132p czy 127p i 128 oraz Zastavę 1100p. Widocznie ta na 126p była inaczej skonstruowana. Na zachód od tego 1980 roku szły przynajmniej do brytoli pod marką FSO Cars. @@sonykrokiet5164
Ojciec jeździł w latach 92-93 Hondą Accord IV. Ale to był szok na tamte czasy. Nie zapomnę jak się tym samochodem jeździło. W tamtych czasach byłem łepkiem ale nie zapomnę jakie wrażenie robił nie tylko na mnie. W porównaniu do ówczesnych samochodów Honda była jak statek kosmiczny. Pozdrawiam.
Tylko że trzeba pamiętać ...o tym że taka Honda Accord była dziesięciokrotnie droższa od dużego Fiata ponieważ duży fiat to było auto na którego każdego było stać A Honda cena Hondy to był kosmos
@@tombouuTak zgadza się, ale za dzieciaka takie zrobiła na mnie wrażenie że pamiętam to do dziś. Niebieska tapicerka, lekko niebieskawa deska rozdzielcza, i szyby miały błękitny odcień. Do tego klima, przyśpieszenie no i cisza samochód z innej planety.
@@artshi7260 dokladnie. Cena tez z innej planety,nie dla polakow. Jesli sie to wezmie pox uwage, to fiat 125 byl jednak fajnym autem. Fajnym bo dostepnym tak bardzo jak tylko to jest możliwe..
Aż zapytam ojca ile kosztowała ta Honda. Ale tak czy inaczej jestem od lat fanatykiem jednej marki (chociaż Accord'a dążę bardzo dużym sentymentem ) na i jest to właśnie Fiat, i chociaż się śmieją to nigdy ale to nigdy się na nim nie zawiodłem. No i ten włoski styl i prosta konstrukcja bez udziwnień i tanie części, tu Honda już taka fajna nie jest.
@@artshi7260 Okej rozumiem Szanuję to. Ja też się wychowałem na Fiata w rodzinie mam Fiaty sam mam Fiata 126p Jako zabytek więc też mam sentyment do Fiatów. Napisz w takim razie jakie konkretnie modele lubisz. Nie ma znaczenia z jakiej epoki jaki model napisz konkretnie jaki model Fiata cenisz...
Pamiętam te czasy, gdy można już było legalnie sprowadzać z zachodu używane auta. I tak na parkingach mieszały się auta typu Opel Kadett, Renault 5, Peugeot 405, ford escort, vw golf, z naszymi autami jak maluch, duży fiat, polonez, żuki, nyski, do tego nowa wtedy Skoda favorit czy lada Samara. Później inwestycja Daewoo w fabryki FSO na Żeraniu i w Nysie. A dziś to już tylko nostalgiczne wspomnienia.
Ojciec 24 grudnia 85 roku odebrał 1,5 me w kolorze niebieskim takim jak milicja. Wszystko było z Poloneza maksymalna opcja. Jeździł licznikowe 175 km/h zrobił 100 000 kmi obrócił panewkę. Eksploatowany był do 91 roku w Związku radzieckim. Cały zgniły, mimo że dwukrotnie był zabezpieczony antykorozyjnie preparatem filmy Valvoline
@@tombouu nie ojciec go zabezpieczał lecz autoryzowana stacja zabezpieczania antykorozyjnego firmy Valvoline. Zostało to zrobione jeszcze przez przed Sylwestrem a potem po roku zostało powtórzone. Jak dobrze wiesz samochody z połowy lat 80 były najgorszymi jakościowo autami które kiedykolwiek opuściły polskie fabryki. Krótko mówiąc wszyscy zrobili co mogli lecz blacha była taka jaka była...
@@MaacAbra to była radziecka sól drogowa i jeszcze gorzej. To auto 3 lata czy zimą to jeździło razem w miesiącu na trasie Moskwa Warszawa Moskwa robiąc około 2800 km z przejazdami po Warszawie.
Miałem FSO 1500 rok 1991 październik, bardzo fajny i szybki samochód. Miał biały kolor i brązowe wnętrze, Mam do dziś Polskiego Fiata 1500 kombi rok 1979. I uwaga moim zdaniem ten z 1991 jest znacznie lepszy, szybszy i wygodniejszy - a podsufitka w moim była klasyczna z dziurkami. Silnik Polonez, skrzynią piątka kontra silnik Fiata i skrzynia 4 biegowa pionowa. Kupił bym jeszcze raz...
Szybszy - tak, bo kilka koni więcej (o ile dobrze zmontowany silnik), skrzynia 5 i elektroniczny zapłon Oszczędniejszy- skrzynia 5, zapłon elektroniczny i oszczędny gaźnik Wygodniejszy - lepsze fotele przednie z Poloneza, pasy bezwładnościowe '79 powinien być jednak cichszy do 80 km/h, i lepiej zmontowany, gdyby porównywać nowe wozy.
@@wolfkalisz Nie w 1993/4, dokładnie nie pamiętam bo to były nieodebrane przez pogotowie cywilne karetki. FSO wyprzedawała je przez dw lata po zakończeniu produkcji w 1992 chyba lutym. Ale były tańsze od pierwszych Polonezów Caro 40%. Były w środku brązowe, nie zielone i miały dzieloną tylna kanapę.
Z ciekawostek to wentylator chłodnicy z poloneza pasuje do punto 2, oczywiście trzeba przerobić podłączenie bo są inne wtyczki oraz dać dystanse przy przykręcaniu go do obudowy chłodnicy żeby nie orał po samej chłodnicy - ale nie ma opcji zagrzać auto w upale w korku, no i w porównaniu do tego z punto nie sypią się łożyska - zakładasz raz i zapominasz. Na pewno pasuje do 1,2 8v wersja bez klimatyzacji - chyba najpopularniejsza wersja p2
@@tombouu Poza moim kolegą. Stwierdził że jeśli na złomach nie ma już części do Polonezów to będzie dopasowywać z zachodnich bo Allegro za drogie. Chodziło o nagrzewnicę.
Dziadek miał kombi tylko jakiegoś starszego bo podsufitka była z dziurkami i licznik termometr. Pamiętam, że w czasie jazdy uwielbiałem wchodzić do bagażnika. Takie były czasy, że każdy miał wywalone co dzieciak sobie robi. Potem jak był już rozwalony i gnił za stodołą to pamiętam, że paliliśmy śmieci i wpadłem na pomysł aby wrzucać plastiki z tego fiata do ogniska. Babka przybiegła i mnie ganiała bo zaczęło dymić na czarno jak z pożaru i darła się, że straż pożarna przyjedzie.
Witam serdecznie. Tak to prawda, że jak już ktoś miał okrągłe zegary to był gościu. Od zawsze lubiłem Fiata 125p i do 1998r miałem ich 4. Po latach wróciłem do Fiata 125p i od 4lat mam swojego Fiat 125p z 1989r i jestem szczęśliwy, że mogę nim uczestniczyć w zlotach Klasyków w różnych miejscach i bardzo przyciąga uwagę społeczności. Przypomina sentymentalne wyjazdy, opowieści ludzi, gdzie takim byli co zwiedzili to jest namacalne historia. Pozdrawiam serdecznie Wszystkich Sympatyków Polskiej Motoryzacji.
@@wolfkalisz niestety nie mam takiej wiedzy. Znajome dziewczyny w domu pomocy społecznej gdzie jeździł jako pierwsze auto szukały mi zdjęć czy jakichś dokumentów z nim zwiazanych ale nic się nie ostał nawet w archiwum.
Dziś jest kłopot z zachowaniem klasyków. Podnieśli normę czystości spalin i trwa rzeź klasyków na stacjach diagnostycznych. Wymagają zawartość tlenków w spalinach na max obrotach poniżej 0,3 %, czyli mniej niż te pojazdy spełniały jak były fabrycznie nowe, a w latach 90tych wystarczało nie przekraczać 2%. Moja Skoda, gdy była fabrycznie nowa spełniała normę 0,7% w wersji z opcjonalnym katalizatorem (za dopłatą). Do kompletu biokomponenty obowiązkowo dodawane do paliwa, do których stare silniki ohv nie są przystosowane, pogarszają parametry spalin. Aby dostać żółte papiery muszę to auto utrzymać w ruchu jeszcze 5 lat (teraz wymagają 35 lat na Mazowszu). Podpowiedzcie jak to zrobić... aby stary zużyty, 30-letni silnik na kiepskim paliwie miał czystsze spaliny od fabrycznie nowego egzemplarza?
I jeszcze jedno jak ktoś chce potrzebuje to mój tata ma w piwnicy reflektory, halogeny, kierunkowskazy, panewki, pierścienie dwa silniki wszystko z PRL, ponieważ jeździł 125p i chciał nie chciał musiał mieć magazyn częsci zapasowych. Smarownice do kalamitek z 40 letnim smarem nadal ma. Olej silnikowy, przekładniowy też i tez 40 letni kupiony "na zapas"
Szczerze moje pierwsze auto to 125p 1983 wersja C.Po Fiacie kupiłem poloneza Caro z 1994 roku,i lepiej jeździło mi się Fiatem,bardziej zrywny był cichszy w środku.
Czy słusznie? To zależy z czyjego punktu widzenia. Z punktu widzenia państw tzw "Zachodu" słusznie bo mogli pozbyć się gratów. Ale z naszego punktu widzenia to nowe fiaty 125p zastąpiliśmy wyeksploatowanymi samochodami z końca lat 70-tych. Czyli zamienił stryjek siekierkę na kijek. Miałem poloneza z 1992. Palił ok 7l/100km czyli się dało. Mój obecny samochód od nowości pali 7l w górę :P . Oczywiście ani polonezy ani fiaty 125p nie nadają się na autostrady. Tyle ze wtedy ich nie mieliśmy. Samochód ma przewieźć ludzi czy towar z punktu A do B I to w miarę bezpiecznie. W latach 90-tych nasze samochody spełniały te standardy. Trzeba było tylko zmienić jakość materiałów. Niestety wyszło inaczej. To chyba polskie kompleksy zniszczyły nasz przemysł. Znajomy mojej mamy sprzedawał skarpetki. To były bardzo dobre skarpetki z łódzkich manufaktur. Ale ludzie kupowali towar z Azji. Nawet jak wystawił cenę 1 zł za parę to i tak wszyscy lecieli do badziewia.
Pamiętam to miejsce . W Skts ( Stołeczna kolumna transportu sanitarnego) Miałem praktyki, pamiętam takie zadanie miałem 1 miesiąc czasu żeby rozkręcić taką karetkę na części pierwsze. No i latało się po flaszkę dla pana mechanika
Mam 21 lat a pamiętam jak starszy Pan prowadzący warzywniaka na moim osiedlu i miał właśnie Fiata 125p w Combi brązowego, ostatni raz widziałem go chyba z 13 lat temu
Heh, miałem takiego fiaciora, ten sam rocznik, kolor i też jeździł w Wojewódzkiej Kolumnie Transportu Sanitarnego, tyle że w Krakowie. Więcej przy nim robiłem, niż jeździłem (bo byłem młodym pracownikiem, a wacha droga), to sentyment pozostał. W końcu pierwsza własna fura! :)
Mój pierwszy własny samochód :) Przestarzały silnik, układ kierowniczy, zawieszenie, ale w roku 1990 było to nadal jedyne kombi na krajowym rynku... Polonez z dobudówką wyglądał przy tym wprost idiotycznie.
To nie jest tak że w 91 roku nikt ich już nie chciał. Proszę pamiętać że początek lat 90 to był czas bardzo ciężki dla większości Polaków Przemiany, transformacje, likwidowanie fabryk, utrata miejsc pracy to był też powód tego że nowe samochody nie cieszyły się popytem ze względu na zubożenie społeczeństwa. Gdyby ludzie mieli pieniądze podejrzewam że dalej by je kupowali, bo ceny zachodnich nowych były nieporównywalnie większe. Ci co mieli jakieś pieniądze kupowali z męczone auta zachodnie, bo na takie było ich stać. Ale historia zatoczyła koło i auta które wtedy zalegały na placach, dzisiaj osiągają zawrotne ceny, w szczególności kombi, czy nam się to podoba czy nie. A te zachodnie kupowane wtedy nawet jako nowe z tego segmentu,były bezapelacyjnie lepsze, ale dzisiaj nawet w ładnym stanie warte są parę tysięcy, i nawet pies z kulawą nogą na nie nie spojrzy.
Duże fiaty w kombi tłukli dlatego bo mieli zbyt w RKTS ale już wchodził polonez cargo i pogotowie wybrało pornoleza😂 a fiaciory stały w magazynach. Mój znajomy miał fiata z 90 albo 91 ,a pierwsza rejestracja 96 bo jakoś w tych latach nowe samochody wyprzedawali za bezcen.
Jak kogoś w ogóle byli stać że zwykłych ludzi w 1991na jakikolwiek samochód? Znałem ludzi mających zawodowe prawo jazdy pracujących na dźwigach, którzy nie mieli kasy na osobowe auto bo taka bieda była na wsiach jak miał trzech dorastających synów. Dojeżdżali PKSami do pracy. Nie mówiąc już o biedocie miejskiej gdzie mało bkto miał prawo jazdy, bo komunikacja miejska dziadowska ale działała. Mój wujek pracujący w MPO i jeżdżący tam na wszystkich kategoriach ledwo co mógł sobie zamienić zdezolowana Syrenę z 1972 roku na 10 letniego Malucha mocno zmęczonego. A Ty mówisz,że Polacy woleli zachodnie od nowego FSO 1500😂. Mokre marzenia
@@jarekjaroslaw3307 Trochę tutaj próbujesz zakłamywać historię pisząc „ jak kogoś w ogóle było stać w1991 na jakikolwiek samochód. Który ty jesteś rocznik że takie historie opowiadasz.
@@feliksprzystojny6499 No skoro piszę to znaczy, że pamiętam te czasy chociaż jeszcze w podstawowce, ale o aucie to rodzice mogli tylko pomarzyć. No chyba że się kupowało grata i znało na mechanice. Chociaż jak się jeździło Syrena, Zaporozcem czy Trabantem to lepiej aby się nie przyznawać w szkole bo to był obciach.
Mój tatko sprowadził w 89 Passata B1 po lifcie na tzw. składaka w częściach. Przepaść technologiczna była dla mnie widoczka wobec Fiatów i Polonezów pomimo, że miałem tylko 19 lat.
Jako były mechanik samochodowy, oświadczam że Fiat i Polonez nie miały żadnych pozytywnych cech. Blacharka, zawieszenie, przeniesienie napędu było zepsute zanim opuściło fabrykę. Tylko bieda nas przy nich trzymała.
@@feliksprzystojny6499 Naprawa polskich samochodów była bez celowa. Gdybyś musiał je naprawiać dzisiaj zdechłbyś z głodu, bo nie wyrobiłbyś z reklamacjami.
Niemcy z RFN kupowali Fiaty 126, nie mając pojęcia, że są produkowane w Polsce. W egzemplarzach przeznaczonych na Europę Zachodnią nie umieszczano tabliczek "Made in Poland".
Nie ma co narzekać... przynajmniej coś produkowaliśmy... jakieś nadzieję jakieś szczęście jakieś radości których ludzie potrzebowali....to było nasze i ludzie byli zadowoleni....a teraz czarna dziura.... nawet biedna Rumunia ma Dacię....a u nas po 120 hektarach i prawie 80latach historii nie zostanie nawet muzeum motoryzacji....brawo rządzący....jak nisko upadł ten Kraj...😢
Ten licencyjny Fiat był taki sam polski jak teraz Fiat 500 z Tychów albo Caddy z Poznania. Do tego był przestarzały, a ludzie chcąc kupić auto większe od malucha mieli wybór między Fiatem 125p, Wartburgiem, Skoda 105 i Dacią 1300... Nie wiem za czym tu płakać.
Co do Jakości Polskiego Fiata 125p a po wygaśnięciu licencji w '83 roku!. A po wygaśnięciu licencji to FSO 125P. Mnie się zawszę podobał, Podobał i zawszę się Będzie podobał. Ja zawszę wybierałem Markę Polski Fiat 125p/Fso 125p a nie zachodnie śmietniki na kołach spasowane stopami! Aż po dziś jeżdżą mobilne kontenery na kołach. To FSO 125p!. Jest Najlepszym Autem z Polskiej Fabryki Samochodów Osobowych na Żeraniu w Warszawie. A jeśli chodzi o Poloneza to stylistycznie tylko był nowocześniejszy od swohego poprzednika FSO 125P!. To nadwozie Było nowoczesne a technicznie ciągle był dalej to Fso 125P!. Polonezy są Fajne ale To!. Fso 125p Król 👑 Polskich Szos!.
21:16 zaciekawiła mnie jedna rzecz. Widzę na słupku B rygiel zamka... Ale właśnie... Nie od 125p, lecz polonezowski, maluchowski (i z innych modeli włoskich Fiatów). Ostatni rocznik tak miał, czy to jakaś autorska przeróbka właściciela? Ciekawa sprawa, bo to wydaje się być ciekawym rozwiązaniem wiecznie zacierających się zamków nawet przy dobrze wyregulowanych drzwiach i ryglach w 125p . Zamek też zauważyłem że w drzwiach jest podobny jak w Polonezie. Ktoś podpowie? 🤔
Mój pierwszy samochód. Kupiłem używkę w 89, rok produkcji chyba 80. Skrzynia czwórka, brak kierunkowskazów na błotnikach i aluminiowe listwy na progach pod którymi zbierało się błoto. Potem na długo mi tak zostało, że kupowałem kombiaki ze względu na ich praktyczność.
Sentymentalnie to szkoda. Ale jakość... właśnie walczę ze spasowaniem drzwi. Te które były oryginalnie przegniły na wylot. Po wymianie i założeniu innych ze starych zapasów... ustawienie na zawiasach, tak aby w miarę przylegały... nierealne.. Pozdrawiam
@@Daniel22259 piszesz o autach, które były produkowane, bo był na nie popyt na wolnym rynku. U nas nie było wolnego rynku i duży fiat się sprzedawał bo nie było nic innego. Uwolnienie rynku (chociaż początkowo i tak słabe przez cła) spowodowało, że FSO1500, Nysa i tarpan zakończyły karierę. Żuk i Polonez się sprzedawały to były tłuczone dalej.
To spowodowały tylko czynniki ekonomiczne i ustrój polityczny naszego kraju, jakość, która mocno spadła w latach `80. Akurat FSO 1500 przy tych wynalazkach, o których wspomniałem, to nowoczesne i komfortowe auto. Nie byliśmy wtedy sami - pełno było fabryk, które w tamtych latach produkowały przestarzałe samochody, jak na dany rocznik. Nie było to niczym nadzwyczajnym w roku 1990. Dla mnie, szkoda, że tak wcześnie, mógłby być dalej klepany. Nie byłby to żaden wstyd na tle świata. Co do opatrzenia - było dużo osób, które kupowały w życiu już np. 4 fiata 125p nie tylko z braku wyboru - po prostu znały to auto na wskroś i dało się je wszędzie naprawić, w przeciwieństwie do aut zachodnich, na widok których niektóre warsztaty dostawały fixum dyrdum w latach 90. Wystarczy przypomnieć sobie, jakim szokiem i problemem dla mechaników był silnik rovera w polonezie caro :)
@@MrZibi20c Na szczęście mamy 2024 rok, nic nie produkujemy. Możemy co najwyżej nakręcić 30 film o problemach jakościowych polskich aut sprzed 30, 40 i 50 lat. Jestem pewien, że za 10 lat będę dalej miał powiadomienia o nowym filmiku "jadącym" poloneza czy fiata za resory piórowe i silnik z wałkiem w bloku, bo po prostu o niczym naszej produkcji nie będzie można pogadać, bo jest ona już tylko historią :)
@@Daniel22259 nie zgodzę się. Mini, garbus i 2cv to były tanie małe auta i stąd ich popularność. Jaka jest dla Ciebie różnica między teraz produkowanym w Polsce Fiatem 500 albo VW Caddy, a tymi licencyjnymi Fiatami? Poza kapitałem właściciela fabryki, który dla mnie nic nie zmienia?
No nie wiem, czy skośna skrzynia w 125p była "mniej precyzyjna", niż stary układ. Mam dokładnie odwrotne doświadczenia. Jeździłem z jedną i z drugą skrzynią - ze skośną 5 i fiatowską czwórką. Polonezowska nawet po bardzo dużym przebiegu (300kkm i więcej) wbijała biegi bardzo precyzyjnie (jeśli tylko lewarek siedział pewnie i nie miał rozbitych plastikowych mocowań). Fiatowska po takim przebiegu miała już luzy jak traktor i wbicie jakiegokolwiek biegu było wyzwaniem i powodowało zgrzyty - a to przez to, że nie miała bezpośredniego wybierania biegów, jak skrzynia polonezowska, tylko kilka tulejek, które z czasem miały coraz większy luz. Co śmieszne, problem dotyczył też wiele innych fiatów, jak 127, czy uno, z tym, że tam tulejek było więcej, więc luzy były jeszcze większe... W moim fiacie 127 mk2 skok lewarka, między wstecznym a trójką, miał jakieś pół metra :)
Masz absolutną rację . Robert się nie zna i tyle :)))) Ja w swoim 127p MK1 , takiego skoku lewarka nie mam , ale powtarza się u mnie kłopot z rozłączaniem się wybieraka na skrzyni , zakończonego sworzniem kulistym , który jest podłączony do metalowego wodzika lewarka za pomocą elastycznej panewki z takiej "niby" gumy. To oczywiście lubi czasami wyskoczyć(jest nowe) i wtedy żadnego biegu już się nie włoży . Musiałem wymyślić zabezpieczenie aby tego uniknąć , bo inaczej trzeba było nurkować pod autem na podnośniku fabrycznym i spinać to ponownie . Wiem że tak nie powinno być , ale być może kąty są niewłaściwe i stąd ta "miła" awaria wykluczająca z jazdy.:))
@@supermolibden5037 To już chyba wiem, co się stało w fiacie uno 1.0 kolegi lata temu. Przyjechał do mnie, wysiadł, pogadaliśmy, wsiadł do auta, ale już żadnego biegu nie wrzucił, i auto pojechało do jego domu 16 kilometrów na lince ;) Ten sworzeń kulisty w "starym" lewarku fiatowskim ojciec nazywał "jabłkiem", też musiał to naprawiać w naszym 125p `75. Stąd bez żalu skundliłem swojego fiata, i pozbyłem się skrzyni starego typu. Uważam, że skośny lewarek bez żadnych cięgien, tulejek i innego badziewia po drodze jest najlepszą modernizacją w produktach FSO.
Ja jeździłem nowiutkim samochodem FSO1500 - rocznik 1989. W środku nie było słychać silnika. Lekko mruczał powyżej 100km/h. Auto nowe nie ma ABSOLUTNIE nic wspólnego z autem odrestaurowanym. Bardzo często auta zrewitalizowane, to takie podpudrowane TRUPY. Niestety... ;-/
Mnie w sprowadzaniu gruzów z zachodu bawiły opowieści właściciela, że to nówka. To się skończyło dopiero wtedy, gdy każdy mógł sobie choćby w Wikipedii sprawdzić w jakich latach produkowany dany model i ośmieszyć właściciela stwierdzeniem, że tej 'nówki' to już od 15 lat nie produkują :).
10:00 - problem z tym co opowiadasz kolego jest taki, że nie wspomniałeś w jaki sposób jest wybierane takie "auto rodzinne roku", przez kogo jest wybierane i że można było sobie wtedy taki nic nie warty tytuł najzwyczawqjniej w świecie kupić... A statystyczny Anglik nie tylko nie chciał tych wynalazków kupować, ale bał się to zrobić... Wiadomo było, że lepiej kupić równie tragiczne auto od choćby British Leyland, bo będzie podobnie katastrofalnej jakości, ale przynajmniej można będzie do niego dostać części i mechanicy będą potrafili je naprawić...
Ogolnie produkcja zakonczyła się w 1991 , ale były jeszcze Fiaty z 1992r , z uwagi iż po "zakończeniu" produkcji została jeszcze masa elementów karoserii , częśći , sikniki to załoga składała jeszcze fiaty głownie dla siebie, także spokojnie można znaleść Fiaty z 1992r. Pozdrawiam
Lubię model 1974. Fajnie częściowo jeszcze bardzo chromowany, a częściowo już plastikowy. Świetnie wygląda czarna atrapa w chromowanej listwie. Kolor najlepiej wiśniowy.
Tak, zgadza się to była piękna fantastyczna i niepowtarzalna przejściówka jedyna w swoim rodzaju właśnie w tym roczniku, połączenie starego i nowego modelu
Witam serdecznie wszystkich, mam syrenę 105 ma przejechane 16 tys km kiedyś myslalem sprzedac to cudo bo to epoka straszna, ale jednak doszedłem do wniosku ze to jedyne nasze Polskie auto
Pamiętam takie cacko jeszcze chodząc do szkoły jako karetkę pogotowia ratunkowego na kopalni taki zawsze stała , znajomy taki miał przez kilka lat kolor czerwony pamiętam super powrót do dzieciństwa ❤❤
jakiś powód był - zapewne ludzie mieli serdecznie dość samochodów z PRL - za wyjątkiem Malucha - i woleli kupować auta używane z Zachodu o niebo nowocześniejsze. dziś panuje sentyment ale wtedy liczył się racjonalny wybór.
Złe. Za cholerę nie chciałbym powrotu do lat 90tych. Ludzie wspominają je z rozrzewnieniem, bo byli młodsi i mogli bez ograniczeń posmakować wreszcie zachodu. Tylko wystarczy sobie przypomnieć jaka była wtedy bieda, kradzieże, mafie, szare brudne miasta, dziurawe drogi, pojazdy komunikacji publicznej w tragicznym stanie etc. i czar pryska. Obecnie nasz standard życia jest na znacznie wyższym poziomie.
Fiatem się jeździło dobrze tylko jakość była fatalna 92 roku miałem ładę 2105 to jeździło się jak mirafiori ,każdy miał dość komuny i dlatego tak było w każdej dziedzinie życia teraz sentyment został tylko i nic nie produkujemy.
Do tej pory mamy wshodnie zarobki,a zachodnie ceny. Lubię sluchac Roberta,ale w tamtych czasach byly lepsze auta tylko przez politykę nie moglismy ich mieć.
Jak byłeś obrotny to i w tamtych czasach mogłeś mieć zachodnie auto, ale jak ci się nie chciało nic robić tylko odwalić w fabryce osiem godzin a potem już do nocy nie robiłeś nic to miałeś to co miałeś.
Ojciec w 91 roku kupil passata b3 nówkę,pojechaliśmy na wakacje do rodziny na wies.cala wies Się zleciała żeby oglądać bo tam siw jeździło maluchem a fiata 125 w stodole trzymano na niedziele
@@MuzeumSkarbNarodu jakby bylbym w latach 90 mial kupowac to tak.Zreszta mam juz, pod inna postacia Fso Caro 1992 L-46 po ksiedziu i ma u mnie dozywotnio i jeden dzien dluzej
Jaka wielka ulga, że jest ktoś jeszcze na YT, którego można posłuchać - płynna dykcja, poprawna gramatyka, akcent i intonacja w poprawnych miejscach. To już takie rzadkie, a szkoda. Dziękuję.
Otóż to, w pełni się zgadzam. Żadnego "mega", "giga", itd.!
To jest ładny samochód. W ogóle zwykły kredens był ładny, a polski tył kombi wyszedł bardzo dobrze, nie ma się czego wstydzić.
To nawet nie był pomysł komuchów.
To był bardzo zgrabnie narysowany samochód jak na lata 60te .. nie 91 🤦🏻♂️🤦🏻♂️
@@krzysztofm.7085to polscy inżynierowie stworzyli to kombi , Włosi byli konsultowani
Piękny kurwa.
Sylwetka tego modelu kojarzy mi się z dzieciństwem. Duzy fiat kombi parkował w naszym garażu od kiedy siegam pamięcią. Teraz parkuje tam pojazd o jakieś 25 lat młodszy, chociaż już też pełnoletni ale jeszcze wyczuwa się zapach etyliny i ducha fiaciora.
Jak widać na zdjęciu jest to.. piękne i fantastyczny samochód z niepowtarzalną sylwetką która kiedyś była niedoceniana
a u mnie mają garaż wart 40.000 a w nim złotego matiza o wartości...
z resztą nie ważne ile
@@funthomas-nh8ci Ważne że dla Ciebie jest cenny😉
Zrobił mi Pan Robert wielką przyjemność! Miałem Back To The Future, jako gówniarz miałem pięknego MR-a z 88r pomimo, że w papierach miał 75r, co w latach 90tych mało kogo obchodziło. Karpacz, to był regularny kurs mojej białej strzały, dwa razy Stuttgart co wzbudzało sensacje na południu niemiec, jednak złego słowa o Fiacie 125p nie umiem powiedzieć.
Bo to jest piękne i fantastyczny wóz
29.06.1991 pamiętam tą informację w 1 programie PR. Miałem wtedy 13 lat i jakoś ten komunikat utkwił mi szczególnie w pamięci. Byliśmy z rodzicami na urlopie na Pojezierzu Drawskim, siedziałem z bratem z tyłu Poloneza MR89 i w radiu tak gdzieś wczesnym popołudniem podano informację na temat zakończenia produkcji FSO 125p. Mieliśmy wcześniej dwa "duże fiaty" i tak zwyczajnie smutno mi się zrobiło...
Ja z kolei pamiętam, jak był materiał w Wiadomościach o zakończeniu produkcji 125p, były tam nagrania z taśmy montażowej FSO.
Dokładnie, ja też nie mogłem.. uwierzyć i mi się bardzo smutno zrobiło jak usłyszałem wiadomość o zakończeniu produkcji Fiata 125p. Byłem załamany że od tego momentu Fiat 126p będzie już produkowany w pojedynkę. I na szczęście był produkowany jeszcze przez 9 lat. Szkoda że bez swojego większego i starszego brata czyli polskiego Fiata 125p
Z tego co kojarzę oficjalnie produkcję 125p zakończono 2 lata później a w 1991 tylko 'wstrzymano', chociaż nie wiem jak to w 1991 było przedstawiane.
Ładny jest ten 125p w wersji kombi i fajny kolor
Mieliśmy kanciaka ze skrzynią polonezowską ale właśnie 4 biegową. Piątki brakowało jak cholera. Zadziwiające że wtedy wydawało mi się że fiat ma wszystko co powinien mieć dobry samochód. Niczego więcej nie oczekiwałem. No może gazu.
Współczuję
@@DziedzicPruski-w9l Tomek oczekiwał gazu, aby mieć bogatsze życie. Ty jesteś na etapie marzeń o bogatym życiu bez oszczędności na rzeczach, za pomocą których jest krojonych 90% społeczeństwa: prąd, benzyna, ogrzewanie, woda, OC, kary za brak OC, kary za wszystko itp. Masz rację: bądź marzycielem ;-)
@sylwesterlazar9441
a Sylwester jest redpills
i świadomościowiec. zapraszaj na swój kanał, do męskich kręgów.
po co się produkujesz w komentarzach?
pozbyłeś się telewizora?
Kolega w latach 90 miał sedana z 91 roku. Miał właśnie okrągłe zegary i takie siedzenia z materiału. Bardzo przyjemnie się siedziało na tych fotelach, wyglądało to też dużo lepiej.
Super opis fiata. Można przenieść się w czasie. Dziękuję. Aż serducho mocniej bije jak człowiek wspomni ta motoryzację. Od razu czuć zapach benzyny. Ja miałem forda Sierrę z 91 roku 2.0 dohc to był bolid względem fiata czy poloneza. Pozdrawiam .
Miałem sedana 1.5 ME z 1991 roku. Z moich doświadczeń silnikowo nie było źle. Chodził sprawnie i zawsze odpalał. Fiat waży niecałą tonę, więc przy tych 82KM jest na tyle żwawy, że nawet dawało radę robić małe drifty ;) Elektroniczny zapłon robił robotę. Większa przerwa na świecy, uboższa mieszanka, osiągi lepsze niż podstawowego i spalanie takie samo lub niższe. Kiedyś udało mi się tak wyregulować gaźnik, że (przy bardzo delikatnej jeździe mojego Taty) na trasie Łódź-Rzeszów i z powrotem spalił średnio 6,5l/100km. Mój rekord to było 7,5l/100km na trasie. Po mieście przy normalnej jeździe palił 12 litrów i kuniec :D Samochód bardzo wygodny, czarne wnętrze fajnie wyglądało. Standardowe problemy z zawieszeniem i z tymi beznadziejnymi tarczami na tyle. Z tym, że to nie był żaden problem, naprawiasz i jeździsz dalej. Główną bolączką tych samochodów była kosmiczna korozja... nie mam pojęcia jak to jest możliwe, ale kupiłem 9 letni samochód, a po 4 latach nie było progów i podłogi (pomimo zabezpieczenia fluidolem)... No kosmos normalnie. Po podjechaniu przodem na krawęznik nie można było zamknąć drzwi, tak się wyginał. Bardzo lubiłem ten samochód... Ech... Teraz gdyby nie wspomnienia tej blacharki, to może nawet bym sobie coś takiego jeszcze raz kupił. Do jazdy był super!
W 91r mój ojciec kupił właśnie taką sanitarkę (nową) i woził nią towar do naszego sklepu jeździł nią do 98r i zrobił ok 600 tys km ważąc skrzynki z piwem w sezonie ogórki arbuzy i inne produkty spożywcze w 98r kupił kangoo pierwszej generacji i ma je do tej pory
600 tyś to minimum 6 razy robił remont kapitalny przy czym ten silnik nie był w stanie przerobić tyle szlifów
No może 5 razy
@@witoldszczypel5735 remont był robiony 2 razy
@@PanCino_ ojciec zrobił 600tyś, a ile miała po sanitarce? Z 300tyś?
@@daniello5810 nie kupił nową z ostatniego rzutu dla kolumny sanitarnej które zostały zamówione ale przez jakieś tam problemy nie odebrane i wystawione sprzedaży
Mialem Fso 125p rok 90 czerwony sedan,pozniej przy remoncie polakierowalem go na bialo z czarnym dachem bo taki widzialem w katalogu na eksport . Uzywalem go jakoś od 2009 do 2014 i w pierwszych latach to jeszcze kojarzyl sie ludziom jeszcze z obciachem ale pozniej to juz większość osob sie za nim oglądała bo nagle znikły z drog i staly sie autem klasycznym .bardzo milo go wspominam mial wzmocniony silnik i kiedyś objechalem nim kolege w starej celice 1.6 ,ogolnie trafil mi sie egzemplarz mechanicznie zdrowy zamiatal tylem nawet na suchym i bujał sie do 170 bez problemu no z blacha bylo zle bo poprzedni wlasciciel byl budowlancem i autentycznie wszystkie ubytki mozna powiedziec ze tynkował na szczęście elementy nośne byly nie nadgryzione ,wiem ze bylem trzecim wlascicielem a pierwszym byl Pan rocznik 34.sprzedalem bo mi sie kolekcja powiekszyla i szkoda bylo mi go trzymac pod chmurką
Ale nie tylko skrzynia była z Poloneza. Jeździłem FSO 125p C z 1984 roku, silnik fiata, reszta z poloneza, skrzynia czwórka. W 1997 roku miał mały przebieg około 90 tys. km, a pierwszy remont silnika zrobiono po 50 tys. DO tego doszła historia z fabrycznym hakiem holowniczym, gdzie homologacja nie była na haku tylko w książce serwisowej, czego diagnosta nie chciał uznać.
Ja mam swego 84r i skrzynia 5 ( a silnik fiata) tyż Hak 👌
Elektromagnes to inne rozwiązanie niż wiskoza, która jest sprzęgłem reagującym na temperaturę. W środku jest specjalny olej i to rozwiązanie całkowicie mechaniczne 😉
Od 2004 do 2008 upalałem taki ostatni wypust sedana 91r na co dzień. Pierwszy silnik padł po czterech miesiącach, wstawiłem 1,6 z poloneza. Za chwilę wywaliło panewkę i go remontowałem. Na sam koniec zmieliłem tylny most. Zabawa była przednia, ale za fiata w solidnym jednym kawałku dałem 700zł, sama wymiana silnika to był 200zł za robotę. Dziś żałuję że go sprzedałem, bo nie był skorodowany.
Z jednej strony fajnie że produkowano go tak długo ze względu że bardzo lubię duże fiaty. Wychowałem się na nich jak byłem dzieckiem bo u mnie w rodzinie trochę ich było choć głównie były to sedany. Z drugiej strony było to już mocno przestarzałe auto. Po części polonez bazujący na fiacie też już tracił myszką. Ja się nie dziwię że później każdy chciał inne zagraniczne auto bo już dużych fiatów, maluchów czy polonezów mieliśmy dość. Chcieliśmy czegoś innego, nowszego i lepszego. Pamiętam jak sporo ludzi przesiadało się na łady, fordy, VW czy francuzy.
Pamietam jak moj tata kupil fso 1500 kolor policja bo kulczyk wcisnal passaty i fso byl caly plac, wersja okragle zegary, 2xdrzwi mlotem ustawiane przez serwis, auto czasem nie palilo jak mokro bylo, tak mial ale mielismy jeszcze poloneza do dyspozycji, na fso nauczylem sie jezdzic, driftowac, milo wspominam
Pozdrawiam Pana Roberta Brykałę i ekipę
Dla Polski zaczynał się kolejny dział w historii a w FSO kończył. I tak bardzo długo produkowali Dużego Fiata. Ja pamiętam jak w przychodni lekarskiej, taki kombiak w wersji sanitarnej jeździł aż do lat 00.
0:40 hmm, czy aby pewno zabronili? 1 stycznia 1983 roku po prostu wygasła licencja między fiatem a FSO, co wymusiło zmianę nazwy, zastanawiam się, czy z tym zabranianiem to nie jest legenda miejska,
14:06 to chyba były te same listwy, tylko pomalowane na czarno zgodnie z ówczesną modą,
20:29 kierownica z poloneza była montowana od września 1978 w ramach unifikacji z poldkiem.
Pamiętam doskonale czasy, jak te auta jeździły masowo, najtańsze były chyba na przełomie lat dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych. Sam kupiłem 125p w 2003 roku za 1350 zł, rocznik 84, wersja C, skrzynia czwórka z poloneza i ciekawostka: mimo, że 1984 to miał jeszcze hydrauliczne sprzęgło. Miło powspominać, ale w 1991 to już było totalnie przestarzałe dziadostwo.
Aż dziwne że Robert powtarza takie legendy takim infantylnym językiem "zabronili". W jakiej formie? Ugoda, porozumienie, wyrok sądowy? Często pojawia się sprostowanie tej legendy, mówiące, że po 15 latach (68-83) wygasła licencja produkcję polskiego fiata 125p. Zatem jakość nie miała tu nic do rzeczy.
ona po prostu wygasła jak dobrze pamiętam; a że już wcześniej Fiat miał zastrzeżenia do 125p, to od bodajże '81 włoska marka zabroniła używania nazwy Polski Fiat na rynkach eksportowych - stąd też już nie było Polski Fiat 125p tylko FSO 1300/1500
Jeszcze 2:17 i 4 konie więcej z silnikiem PN. Jakby nie liczyć, to 82KM - 75KM daje 7KM a nie cztery. Nie każdy potrafi liczyć, ale to powtarzanie, że Włosi zabronili tego, ruskie zabronili tamtego to już retoryka nie na dzisiejsze czasy, bo wiemy, że te wszystkie zabraniania to pic na wodę, a decyzje wynikały z zupełnie innych względów - takich bardziej przyziemnych.
Może powielanie tych bzdur ma nadać filmom retro klimat, ale wtedy wypadałoby zaznaczyć na ekranie jakąś gwiazdkę/odnośnik do wyjaśnienia.
Licencja wygasła podobnie jak na 131p, 132p czy 127p i 128 oraz Zastavę 1100p. Widocznie ta na 126p była inaczej skonstruowana. Na zachód od tego 1980 roku szły przynajmniej do brytoli pod marką FSO Cars. @@sonykrokiet5164
Jak co niedziela czekam z niecierpliwością👍
Ojciec jeździł w latach 92-93 Hondą Accord IV. Ale to był szok na tamte czasy. Nie zapomnę jak się tym samochodem jeździło. W tamtych czasach byłem łepkiem ale nie zapomnę jakie wrażenie robił nie tylko na mnie. W porównaniu do ówczesnych samochodów Honda była jak statek kosmiczny. Pozdrawiam.
Tylko że trzeba pamiętać ...o tym że taka Honda Accord była dziesięciokrotnie droższa od dużego Fiata ponieważ duży fiat to było auto na którego każdego było stać A Honda cena Hondy to był kosmos
@@tombouuTak zgadza się, ale za dzieciaka takie zrobiła na mnie wrażenie że pamiętam to do dziś. Niebieska tapicerka, lekko niebieskawa deska rozdzielcza, i szyby miały błękitny odcień. Do tego klima, przyśpieszenie no i cisza samochód z innej planety.
@@artshi7260 dokladnie. Cena tez z innej planety,nie dla polakow. Jesli sie to wezmie pox uwage, to fiat 125 byl jednak fajnym autem. Fajnym bo dostepnym tak bardzo jak tylko to jest możliwe..
Aż zapytam ojca ile kosztowała ta Honda. Ale tak czy inaczej jestem od lat fanatykiem jednej marki (chociaż Accord'a dążę bardzo dużym sentymentem ) na i jest to właśnie Fiat, i chociaż się śmieją to nigdy ale to nigdy się na nim nie zawiodłem. No i ten włoski styl i prosta konstrukcja bez udziwnień i tanie części, tu Honda już taka fajna nie jest.
@@artshi7260 Okej rozumiem Szanuję to. Ja też się wychowałem na Fiata w rodzinie mam Fiaty sam mam Fiata 126p Jako zabytek więc też mam sentyment do Fiatów. Napisz w takim razie jakie konkretnie modele lubisz. Nie ma znaczenia z jakiej epoki jaki model napisz konkretnie jaki model Fiata cenisz...
Forda Sierrę 2,0i z 1990 kupił mój sąsiad , był rok 1995 , przesiadł się z 125p ...przeżył szok :))))))
Pamiętam te czasy, gdy można już było legalnie sprowadzać z zachodu używane auta. I tak na parkingach mieszały się auta typu Opel Kadett, Renault 5, Peugeot 405, ford escort, vw golf, z naszymi autami jak maluch, duży fiat, polonez, żuki, nyski, do tego nowa wtedy Skoda favorit czy lada Samara. Później inwestycja Daewoo w fabryki FSO na Żeraniu i w Nysie. A dziś to już tylko nostalgiczne wspomnienia.
11:20 Plizzzz, nie mylmy sprzęgła elektromagnetycznego z wiskotycznym. To są dwa całkiem inne wynalazki.
Ojciec 24 grudnia 85 roku odebrał 1,5 me w kolorze niebieskim takim jak milicja. Wszystko było z Poloneza maksymalna opcja. Jeździł licznikowe 175 km/h zrobił 100 000 kmi obrócił panewkę. Eksploatowany był do 91 roku w Związku radzieckim. Cały zgniły, mimo że dwukrotnie był zabezpieczony antykorozyjnie preparatem filmy Valvoline
Czyli był bardzo niedbale zabezpieczony tak jak to robiła większość Polaków czyli na łebka byle jak
@@tombouu nie ojciec go zabezpieczał lecz autoryzowana stacja zabezpieczania antykorozyjnego firmy Valvoline. Zostało to zrobione jeszcze przez przed Sylwestrem a potem po roku zostało powtórzone. Jak dobrze wiesz samochody z połowy lat 80 były najgorszymi jakościowo autami które kiedykolwiek opuściły polskie fabryki. Krótko mówiąc wszyscy zrobili co mogli lecz blacha była taka jaka była...
Niestety, z polską solą drogową ciężko wygrać, to w zasadzie tylko walka o opóźnienie rozkładu a nie jego uniknięcie.
@@MaacAbra to była radziecka sól drogowa i jeszcze gorzej. To auto 3 lata czy zimą to jeździło razem w miesiącu na trasie Moskwa Warszawa Moskwa robiąc około 2800 km z przejazdami po Warszawie.
Miałem FSO 1500 rok 1991 październik, bardzo fajny i szybki samochód. Miał biały kolor i brązowe wnętrze, Mam do dziś Polskiego Fiata 1500 kombi rok 1979. I uwaga moim zdaniem ten z 1991 jest znacznie lepszy, szybszy i wygodniejszy - a podsufitka w moim była klasyczna z dziurkami. Silnik Polonez, skrzynią piątka kontra silnik Fiata i skrzynia 4 biegowa pionowa.
Kupił bym jeszcze raz...
Szybszy - tak, bo kilka koni więcej (o ile dobrze zmontowany silnik), skrzynia 5 i elektroniczny zapłon
Oszczędniejszy- skrzynia 5, zapłon elektroniczny i oszczędny gaźnik
Wygodniejszy - lepsze fotele przednie z Poloneza, pasy bezwładnościowe
'79 powinien być jednak cichszy do 80 km/h, i lepiej zmontowany, gdyby porównywać nowe wozy.
Kupowałeś w 91? Ile kosztował
@@wolfkalisz Nie w 1993/4, dokładnie nie pamiętam bo to były nieodebrane przez pogotowie cywilne karetki. FSO wyprzedawała je przez dw lata po zakończeniu produkcji w 1992 chyba lutym. Ale były tańsze od pierwszych Polonezów Caro 40%. Były w środku brązowe, nie zielone i miały dzieloną tylna kanapę.
Z ciekawostek to wentylator chłodnicy z poloneza pasuje do punto 2, oczywiście trzeba przerobić podłączenie bo są inne wtyczki oraz dać dystanse przy przykręcaniu go do obudowy chłodnicy żeby nie orał po samej chłodnicy - ale nie ma opcji zagrzać auto w upale w korku, no i w porównaniu do tego z punto nie sypią się łożyska - zakładasz raz i zapominasz. Na pewno pasuje do 1,2 8v wersja bez klimatyzacji - chyba najpopularniejsza wersja p2
Dzisiaj się nic nie kombinuje tylko się zakłada oryginalnie wszystko tak jak ma być zgodnie z producentem
@@tombouu Poza moim kolegą. Stwierdził że jeśli na złomach nie ma już części do Polonezów to będzie dopasowywać z zachodnich bo Allegro za drogie. Chodziło o nagrzewnicę.
Uwielbiam kanty w każdej wersji, nawet w jakości FSO 😉
Zgadza się, to jest piękne ..i fantastyczny samochód
W listopadzie 1991 pojechałem do FSO kupić Poloneza caro i jeszcze na placu stało sporo 125 przeważnie w kombi.
Dokładnie mój ojciec właśnie w październiku 1991 kupił taką sanitarkę
Ponieważ jak widać, to są piękne i fantastyczne wozy
@@PanCino_nową? Pamiętasz ile dał
@@wolfkalisz jakieś miliony 😜 miałem wtedy 7 lat to się tym nie interesowałem 🤣🤣🤣
Dziadek miał kombi tylko jakiegoś starszego bo podsufitka była z dziurkami i licznik termometr. Pamiętam, że w czasie jazdy uwielbiałem wchodzić do bagażnika. Takie były czasy, że każdy miał wywalone co dzieciak sobie robi. Potem jak był już rozwalony i gnił za stodołą to pamiętam, że paliliśmy śmieci i wpadłem na pomysł aby wrzucać plastiki z tego fiata do ogniska.
Babka przybiegła i mnie ganiała bo zaczęło dymić na czarno jak z pożaru i darła się, że straż pożarna przyjedzie.
Witam serdecznie. Tak to prawda, że jak już ktoś miał okrągłe zegary to był gościu. Od zawsze lubiłem Fiata 125p i do 1998r miałem ich 4. Po latach wróciłem do Fiata 125p i od 4lat mam swojego Fiat 125p z 1989r i jestem szczęśliwy, że mogę nim uczestniczyć w zlotach Klasyków w różnych miejscach i bardzo przyciąga uwagę społeczności. Przypomina sentymentalne wyjazdy, opowieści ludzi, gdzie takim byli co zwiedzili to jest namacalne historia. Pozdrawiam serdecznie Wszystkich Sympatyków Polskiej Motoryzacji.
Mam 125p kombi w ciekawej wersji LO 90/91rok. Znam jego historie od dnia zakupu . Uratowalem go przed huta, Uwielbiam ta maszyne mimo niedoskonalosci.
Wiesz może ile kosztował jako nowy
@@wolfkalisz niestety nie mam takiej wiedzy. Znajome dziewczyny w domu pomocy społecznej gdzie jeździł jako pierwsze auto szukały mi zdjęć czy jakichś dokumentów z nim zwiazanych ale nic się nie ostał nawet w archiwum.
Bardzo fajnie Panie Robercie Pan to wszystko opowiada. Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrowia. Pozdrawiam serdecznie Pasjonat FSO
Dziekuje Panie Kochany JEST Pan Wzorem.1 🙏🍇❤️❤️❤️🫡❤️❤️❤️❤️🏳
Pozdrawiam skarb narodu
Dziś jest kłopot z zachowaniem klasyków. Podnieśli normę czystości spalin i trwa rzeź klasyków na stacjach diagnostycznych. Wymagają zawartość tlenków w spalinach na max obrotach poniżej 0,3 %, czyli mniej niż te pojazdy spełniały jak były fabrycznie nowe, a w latach 90tych wystarczało nie przekraczać 2%. Moja Skoda, gdy była fabrycznie nowa spełniała normę 0,7% w wersji z opcjonalnym katalizatorem (za dopłatą). Do kompletu biokomponenty obowiązkowo dodawane do paliwa, do których stare silniki ohv nie są przystosowane, pogarszają parametry spalin. Aby dostać żółte papiery muszę to auto utrzymać w ruchu jeszcze 5 lat (teraz wymagają 35 lat na Mazowszu). Podpowiedzcie jak to zrobić... aby stary zużyty, 30-letni silnik na kiepskim paliwie miał czystsze spaliny od fabrycznie nowego egzemplarza?
będzie fajny odcinek lubię fiaty 125p 🙂
Oby mój tak kiedyś wyglądał❤
I jeszcze jedno jak ktoś chce potrzebuje to mój tata ma w piwnicy reflektory, halogeny, kierunkowskazy, panewki, pierścienie dwa silniki wszystko z PRL, ponieważ jeździł 125p i chciał nie chciał musiał mieć magazyn częsci zapasowych. Smarownice do kalamitek z 40 letnim smarem nadal ma. Olej silnikowy, przekładniowy też i tez 40 letni kupiony "na zapas"
Chomik
@@tomaszadamowicz9786 Teraz idziesz i wszystko masz na półkach niestety za PRL-u jak nie miałeś znajomości...
@@commo1967 tylko Dziś to towar Chodliwy i rzadki.....
Więc sprzedaj..... A zarobisz.
@@tomaszadamowicz9786Jakby to napisać... nie żyje z handlu starociami.
@@tomaszadamowicz9786 Zarabiam na czym innym ;)
Szczerze moje pierwsze auto to 125p 1983 wersja C.Po Fiacie kupiłem poloneza Caro z 1994 roku,i lepiej jeździło mi się Fiatem,bardziej zrywny był cichszy w środku.
Jak zwykle zajebisty odcinek. Pozdrawiam
Czy słusznie? To zależy z czyjego punktu widzenia. Z punktu widzenia państw tzw "Zachodu" słusznie bo mogli pozbyć się gratów. Ale z naszego punktu widzenia to nowe fiaty 125p zastąpiliśmy wyeksploatowanymi samochodami z końca lat 70-tych. Czyli zamienił stryjek siekierkę na kijek. Miałem poloneza z 1992. Palił ok 7l/100km czyli się dało. Mój obecny samochód od nowości pali 7l w górę :P . Oczywiście ani polonezy ani fiaty 125p nie nadają się na autostrady. Tyle ze wtedy ich nie mieliśmy. Samochód ma przewieźć ludzi czy towar z punktu A do B I to w miarę bezpiecznie. W latach 90-tych nasze samochody spełniały te standardy. Trzeba było tylko zmienić jakość materiałów. Niestety wyszło inaczej. To chyba polskie kompleksy zniszczyły nasz przemysł. Znajomy mojej mamy sprzedawał skarpetki. To były bardzo dobre skarpetki z łódzkich manufaktur. Ale ludzie kupowali towar z Azji. Nawet jak wystawił cenę 1 zł za parę to i tak wszyscy lecieli do badziewia.
I tu przyznam Panu rację.
Tylko że te używane samochody okazywał się być i tak lepsze😉
@@artur92k21 Tylko dlatego że z lepszych materiałów. Konstrukcyjnie były bardzo podobne.
Pamiętam to miejsce .
W Skts ( Stołeczna kolumna transportu sanitarnego)
Miałem praktyki, pamiętam takie zadanie miałem 1 miesiąc czasu żeby rozkręcić taką karetkę na części pierwsze.
No i latało się po flaszkę dla pana mechanika
Mam 21 lat a pamiętam jak starszy Pan prowadzący warzywniaka na moim osiedlu i miał właśnie Fiata 125p w Combi brązowego, ostatni raz widziałem go chyba z 13 lat temu
Heh, miałem takiego fiaciora, ten sam rocznik, kolor i też jeździł w Wojewódzkiej Kolumnie Transportu Sanitarnego, tyle że w Krakowie. Więcej przy nim robiłem, niż jeździłem (bo byłem młodym pracownikiem, a wacha droga), to sentyment pozostał. W końcu pierwsza własna fura! :)
Od tej białej dermy (z dziurkami) na podsufitce dostawało się zeza jak się dłużej na nią patrzyło.
Jadąc samochodem gapisz się w sufit? Serio?😁
@@stasiekkolasa3185 Jak miałem 7 lat to tak, dużo się gapiłem w sufit na te kropki.
Wszystkie stare modele Fiata na świecie to miały. No poza tymi najmniejszymi. Ale od 125p dostała to też Syrena. @@brumm3653
Stasiek, Ty nieogarze! ;P
@MaacAbra do czego pijesz dzbanuszku?🎃
Wiedeń pozdrawia gratowników
Podziwiam ogromną wiedzę 👍 ROLO z De
Mój pierwszy własny samochód :) Przestarzały silnik, układ kierowniczy, zawieszenie, ale w roku 1990 było to nadal jedyne kombi na krajowym rynku... Polonez z dobudówką wyglądał przy tym wprost idiotycznie.
Ostatnie dwa w takim właśnie kolorze stoją w muzeum w Chlewiskach - jeden kombi,drugi sedan.
Mam sentyment do FSO 125. Wiozłem takim kombiakiem swoja pracę dyplomową. 🙃
A co to było? I jak duże?
@@MaacAbra szklo- długie, zdobione szyby.
To nie jest tak że w 91 roku nikt ich już nie chciał. Proszę pamiętać że początek lat 90 to był czas bardzo ciężki dla większości Polaków Przemiany, transformacje, likwidowanie fabryk, utrata miejsc pracy to był też powód tego że nowe samochody nie cieszyły się popytem ze względu na zubożenie społeczeństwa. Gdyby ludzie mieli pieniądze podejrzewam że dalej by je kupowali, bo ceny zachodnich nowych były nieporównywalnie większe. Ci co mieli jakieś pieniądze kupowali z męczone auta zachodnie, bo na takie było ich stać. Ale historia zatoczyła koło i auta które wtedy zalegały na placach, dzisiaj osiągają zawrotne ceny, w szczególności kombi, czy nam się to podoba czy nie. A te zachodnie kupowane wtedy nawet jako nowe z tego segmentu,były bezapelacyjnie lepsze, ale dzisiaj nawet w ładnym stanie warte są parę tysięcy, i nawet pies z kulawą nogą na nie nie spojrzy.
Duże fiaty w kombi tłukli dlatego bo mieli zbyt w RKTS ale już wchodził polonez cargo i pogotowie wybrało pornoleza😂 a fiaciory stały w magazynach. Mój znajomy miał fiata z 90 albo 91 ,a pierwsza rejestracja 96 bo jakoś w tych latach nowe samochody wyprzedawali za bezcen.
Jak kogoś w ogóle byli stać że zwykłych ludzi w 1991na jakikolwiek samochód? Znałem ludzi mających zawodowe prawo jazdy pracujących na dźwigach, którzy nie mieli kasy na osobowe auto bo taka bieda była na wsiach jak miał trzech dorastających synów. Dojeżdżali PKSami do pracy. Nie mówiąc już o biedocie miejskiej gdzie mało bkto miał prawo jazdy, bo komunikacja miejska dziadowska ale działała. Mój wujek pracujący w MPO i jeżdżący tam na wszystkich kategoriach ledwo co mógł sobie zamienić zdezolowana Syrenę z 1972 roku na 10 letniego Malucha mocno zmęczonego. A Ty mówisz,że Polacy woleli zachodnie od nowego FSO 1500😂. Mokre marzenia
@@jarekjaroslaw3307 wiekszosc obserwatorow to mlokosy kturzy walili w pory w tamtych czasach , a dzis bredza glupoty pozdrawiam
@@jarekjaroslaw3307 Trochę tutaj próbujesz zakłamywać historię pisząc „ jak kogoś w ogóle było stać w1991 na jakikolwiek samochód. Który ty jesteś rocznik że takie historie opowiadasz.
@@feliksprzystojny6499 No skoro piszę to znaczy, że pamiętam te czasy chociaż jeszcze w podstawowce, ale o aucie to rodzice mogli tylko pomarzyć. No chyba że się kupowało grata i znało na mechanice. Chociaż jak się jeździło Syrena, Zaporozcem czy Trabantem to lepiej aby się nie przyznawać w szkole bo to był obciach.
WITAM POZDRAWIAM
Mój tatko sprowadził w 89 Passata B1 po lifcie na tzw. składaka w częściach. Przepaść technologiczna była dla mnie widoczka wobec Fiatów i Polonezów pomimo, że miałem tylko 19 lat.
Jako były mechanik samochodowy, oświadczam że Fiat i Polonez nie miały żadnych pozytywnych cech. Blacharka, zawieszenie, przeniesienie napędu było zepsute zanim opuściło fabrykę. Tylko bieda nas przy nich trzymała.
I dzięki właśnie temu że były jakie były, miałeś na chleb bo w innym przypadku gdyby niemiały problemów, musiałbyś zamknąć budę iść po zasiłek.
@@feliksprzystojny6499 Naprawa polskich samochodów była bez celowa. Gdybyś musiał je naprawiać dzisiaj zdechłbyś z głodu, bo nie wyrobiłbyś z reklamacjami.
@@feliksprzystojny6499. No brzydko Ti
@@feliksprzystojny6499. Gowno prawda.
@@gaylordfockerfajfus7599 nie dodawaj sobie wulgarnością animuszu.
Były przestarzałe , nikt na koniec produkcji ich nie chcial , a teraz jak widzi na drodze to zwraca uwagę 💪
Bo teraz jest to piękne i fantastyczny samochód o ile silnik jest idealnie wyregulowany w idealnym stanie
Niemcy z RFN kupowali Fiaty 126, nie mając pojęcia, że są produkowane w Polsce. W egzemplarzach przeznaczonych na Europę Zachodnią nie umieszczano tabliczek "Made in Poland".
Cinkłeczento w Holandii tak samo.
Holendrzy myśleli, że kupują Fiata
Made in Italy
Nie ma co narzekać... przynajmniej coś produkowaliśmy... jakieś nadzieję jakieś szczęście jakieś radości których ludzie potrzebowali....to było nasze i ludzie byli zadowoleni....a teraz czarna dziura.... nawet biedna Rumunia ma Dacię....a u nas po 120 hektarach i prawie 80latach historii nie zostanie nawet muzeum motoryzacji....brawo rządzący....jak nisko upadł ten Kraj...😢
Ile można? Produkowaliśmy coś czego nikt nie chciał kupować. Super powód do dumy
Ten licencyjny Fiat był taki sam polski jak teraz Fiat 500 z Tychów albo Caddy z Poznania. Do tego był przestarzały, a ludzie chcąc kupić auto większe od malucha mieli wybór między Fiatem 125p, Wartburgiem, Skoda 105 i Dacią 1300... Nie wiem za czym tu płakać.
Podobnie jest w Gdańsku. Tereny stoczni po kawałku sprzedawane są deweloperom i powstają apartamenty z cenami z kosmosu.
Skoro było tak dobrze to dlaczego społeczeństwo po 89 roku nie chciało tego kupować ?
XD
Piękny ten fiat, jechałem nawet takim kombi. Pozdrawiam
Model Berlina 5 biegów 86r kolor bordowy. Radio Safari. Byłby do dzisiaj.
No, ale szwagier się przejechał😢😢😢
Z czasów dziecinstwa pamiętam podróż w bagażniku takiego fiata. W polowie lat 90tych wcale nie było to nic niezwyklego. Wspomnienie bezcenne.
Co do Jakości Polskiego Fiata 125p a po wygaśnięciu licencji w '83 roku!. A po wygaśnięciu licencji to FSO 125P. Mnie się zawszę podobał, Podobał i zawszę się Będzie podobał. Ja zawszę wybierałem Markę Polski Fiat 125p/Fso 125p a nie zachodnie śmietniki na kołach spasowane stopami! Aż po dziś jeżdżą mobilne kontenery na kołach. To FSO 125p!. Jest Najlepszym Autem z Polskiej Fabryki Samochodów Osobowych na Żeraniu w Warszawie. A jeśli chodzi o Poloneza to stylistycznie tylko był nowocześniejszy od swohego poprzednika FSO 125P!. To nadwozie Było nowoczesne a technicznie ciągle był dalej to Fso 125P!. Polonezy są Fajne ale To!. Fso 125p Król 👑 Polskich Szos!.
Przynajmniej był. Nie tak jak Izera....
21:16 zaciekawiła mnie jedna rzecz. Widzę na słupku B rygiel zamka... Ale właśnie... Nie od 125p, lecz polonezowski, maluchowski (i z innych modeli włoskich Fiatów). Ostatni rocznik tak miał, czy to jakaś autorska przeróbka właściciela?
Ciekawa sprawa, bo to wydaje się być ciekawym rozwiązaniem wiecznie zacierających się zamków nawet przy dobrze wyregulowanych drzwiach i ryglach w 125p . Zamek też zauważyłem że w drzwiach jest podobny jak w Polonezie.
Ktoś podpowie? 🤔
Mój pierwszy samochód. Kupiłem używkę w 89, rok produkcji chyba 80. Skrzynia czwórka, brak kierunkowskazów na błotnikach i aluminiowe listwy na progach pod którymi zbierało się błoto. Potem na długo mi tak zostało, że kupowałem kombiaki ze względu na ich praktyczność.
Mimo wszystko, ten Fiat naprawdę jest piekny❤❤❤
jak był zadbany to był bezawaryjny miałem 125 kilka lat i mimo że tyrałem go ( paleta dachówki ) normalka i nigdy nie zawiódł
Sentymentalnie to szkoda. Ale jakość... właśnie walczę ze spasowaniem drzwi. Te które były oryginalnie przegniły na wylot. Po wymianie i założeniu innych ze starych zapasów... ustawienie na zawiasach, tak aby w miarę przylegały... nierealne.. Pozdrawiam
Dasz radę, nie poddawaj się 💪
oglądnij sobie odcinek top-gear FSO, tam młotkiem dziadek dobijał jak coś nie stykało
Niesłusznie tak późno 😂
Tak jak Francuzi z 2CV, VW z garbusem, Anglicy z mini i tak dalej i tak dalej... tyle aut wyprodukowanych na darmo :)
@@Daniel22259 piszesz o autach, które były produkowane, bo był na nie popyt na wolnym rynku. U nas nie było wolnego rynku i duży fiat się sprzedawał bo nie było nic innego. Uwolnienie rynku (chociaż początkowo i tak słabe przez cła) spowodowało, że FSO1500, Nysa i tarpan zakończyły karierę. Żuk i Polonez się sprzedawały to były tłuczone dalej.
To spowodowały tylko czynniki ekonomiczne i ustrój polityczny naszego kraju, jakość, która mocno spadła w latach `80. Akurat FSO 1500 przy tych wynalazkach, o których wspomniałem, to nowoczesne i komfortowe auto. Nie byliśmy wtedy sami - pełno było fabryk, które w tamtych latach produkowały przestarzałe samochody, jak na dany rocznik. Nie było to niczym nadzwyczajnym w roku 1990. Dla mnie, szkoda, że tak wcześnie, mógłby być dalej klepany. Nie byłby to żaden wstyd na tle świata. Co do opatrzenia - było dużo osób, które kupowały w życiu już np. 4 fiata 125p nie tylko z braku wyboru - po prostu znały to auto na wskroś i dało się je wszędzie naprawić, w przeciwieństwie do aut zachodnich, na widok których niektóre warsztaty dostawały fixum dyrdum w latach 90. Wystarczy przypomnieć sobie, jakim szokiem i problemem dla mechaników był silnik rovera w polonezie caro :)
@@MrZibi20c Na szczęście mamy 2024 rok, nic nie produkujemy. Możemy co najwyżej nakręcić 30 film o problemach jakościowych polskich aut sprzed 30, 40 i 50 lat. Jestem pewien, że za 10 lat będę dalej miał powiadomienia o nowym filmiku "jadącym" poloneza czy fiata za resory piórowe i silnik z wałkiem w bloku, bo po prostu o niczym naszej produkcji nie będzie można pogadać, bo jest ona już tylko historią :)
@@Daniel22259 nie zgodzę się. Mini, garbus i 2cv to były tanie małe auta i stąd ich popularność. Jaka jest dla Ciebie różnica między teraz produkowanym w Polsce Fiatem 500 albo VW Caddy, a tymi licencyjnymi Fiatami? Poza kapitałem właściciela fabryki, który dla mnie nic nie zmienia?
No nie wiem, czy skośna skrzynia w 125p była "mniej precyzyjna", niż stary układ. Mam dokładnie odwrotne doświadczenia. Jeździłem z jedną i z drugą skrzynią - ze skośną 5 i fiatowską czwórką. Polonezowska nawet po bardzo dużym przebiegu (300kkm i więcej) wbijała biegi bardzo precyzyjnie (jeśli tylko lewarek siedział pewnie i nie miał rozbitych plastikowych mocowań). Fiatowska po takim przebiegu miała już luzy jak traktor i wbicie jakiegokolwiek biegu było wyzwaniem i powodowało zgrzyty - a to przez to, że nie miała bezpośredniego wybierania biegów, jak skrzynia polonezowska, tylko kilka tulejek, które z czasem miały coraz większy luz. Co śmieszne, problem dotyczył też wiele innych fiatów, jak 127, czy uno, z tym, że tam tulejek było więcej, więc luzy były jeszcze większe... W moim fiacie 127 mk2 skok lewarka, między wstecznym a trójką, miał jakieś pół metra :)
Masz absolutną rację . Robert się nie zna i tyle :)))) Ja w swoim 127p MK1 , takiego skoku lewarka nie mam , ale powtarza się u mnie kłopot z rozłączaniem się wybieraka na skrzyni , zakończonego sworzniem kulistym , który jest podłączony do metalowego wodzika lewarka za pomocą elastycznej panewki z takiej "niby" gumy. To oczywiście lubi czasami wyskoczyć(jest nowe) i wtedy żadnego biegu już się nie włoży . Musiałem wymyślić zabezpieczenie aby tego uniknąć , bo inaczej trzeba było nurkować pod autem na podnośniku fabrycznym i spinać to ponownie . Wiem że tak nie powinno być , ale być może kąty są niewłaściwe i stąd ta "miła" awaria wykluczająca z jazdy.:))
@@supermolibden5037 To już chyba wiem, co się stało w fiacie uno 1.0 kolegi lata temu. Przyjechał do mnie, wysiadł, pogadaliśmy, wsiadł do auta, ale już żadnego biegu nie wrzucił, i auto pojechało do jego domu 16 kilometrów na lince ;) Ten sworzeń kulisty w "starym" lewarku fiatowskim ojciec nazywał "jabłkiem", też musiał to naprawiać w naszym 125p `75. Stąd bez żalu skundliłem swojego fiata, i pozbyłem się skrzyni starego typu. Uważam, że skośny lewarek bez żadnych cięgien, tulejek i innego badziewia po drodze jest najlepszą modernizacją w produktach FSO.
Ja jeździłem nowiutkim samochodem FSO1500 - rocznik 1989.
W środku nie było słychać silnika.
Lekko mruczał powyżej 100km/h.
Auto nowe nie ma ABSOLUTNIE nic wspólnego z autem odrestaurowanym.
Bardzo często auta zrewitalizowane, to takie podpudrowane TRUPY. Niestety... ;-/
PS. To nie jest dźwięk nowego Fiata!!! 2:25, czy 2:45
Zgadzam się w 100%.
@@imieinazwisko2993 Masz rację nie słychać gwizdu z tłumika i lekko charhocze.
Mnie w sprowadzaniu gruzów z zachodu bawiły opowieści właściciela, że to nówka. To się skończyło dopiero wtedy, gdy każdy mógł sobie choćby w Wikipedii sprawdzić w jakich latach produkowany dany model i ośmieszyć właściciela stwierdzeniem, że tej 'nówki' to już od 15 lat nie produkują :).
10:00 - problem z tym co opowiadasz kolego jest taki, że nie wspomniałeś w jaki sposób jest wybierane takie "auto rodzinne roku", przez kogo jest wybierane i że można było sobie wtedy taki nic nie warty tytuł najzwyczawqjniej w świecie kupić... A statystyczny Anglik nie tylko nie chciał tych wynalazków kupować, ale bał się to zrobić... Wiadomo było, że lepiej kupić równie tragiczne auto od choćby British Leyland, bo będzie podobnie katastrofalnej jakości, ale przynajmniej można będzie do niego dostać części i mechanicy będą potrafili je naprawić...
Robert, nie dało się wynająć tego garażu po SKTS ie na muzeum? co tam teraz się dzieje oprócz przeciągów bo na używane to te budynki nie wyglądają.
Większość budynku zajmuje serwis samochodów luksusowych Volvo oraz po prostu parking dla ludzi można wynająć sobie miejsce parkingowe.
@@arcadiologanoff5164
Dzięki.
Ogolnie produkcja zakonczyła się w 1991 , ale były jeszcze Fiaty z 1992r , z uwagi iż po "zakończeniu" produkcji została jeszcze masa elementów karoserii , częśći , sikniki to załoga składała jeszcze fiaty głownie dla siebie, także spokojnie można znaleść Fiaty z 1992r. Pozdrawiam
Z jednej strony przestarzały ale z drugiej strony jako tanie woziło do pracy zanim był Polonez Kombi, tylko ta jakość fatalna.
Lubię model 1974. Fajnie częściowo jeszcze bardzo chromowany, a częściowo już plastikowy. Świetnie wygląda czarna atrapa w chromowanej listwie. Kolor najlepiej wiśniowy.
Tak, zgadza się to była piękna fantastyczna i niepowtarzalna przejściówka jedyna w swoim rodzaju właśnie w tym roczniku, połączenie starego i nowego modelu
Ponieważ to jest piękne i fantastyczny samochód ta przejściówka jedyna w swoim rodzaju łącząca stary model i nowy
Witam serdecznie wszystkich, mam syrenę 105 ma przejechane 16 tys km kiedyś myslalem sprzedac to cudo bo to epoka straszna, ale jednak doszedłem do wniosku ze to jedyne nasze Polskie auto
Materiałowe fotele były wcześniej, w 125 LUX.
Nagrywanie było na Woronicza przy samochodowej :) 😂
podsufitka zaskoczyła pozytywnie
piekny fiacik. Tesknie za tym fiacikiem
Fajne autko cudo
Pamiętam takie cacko jeszcze chodząc do szkoły jako karetkę pogotowia ratunkowego na kopalni taki zawsze stała , znajomy taki miał przez kilka lat kolor czerwony pamiętam super powrót do dzieciństwa ❤❤
nieraz jadąc swoją octavią 6biegową, zostaje na iv biegu i mówię, "no, to w dużuchu byłoby już koniec i dajesz teraz do 150kmh na czwórce".
Robert Brykała BMW E21 dopłata należała się za prawe lusterko obrotomierz ogrzewaną szybę piąty bieg ogrzewanie szybę lakier metalik 😅
Ja mam na to krótką odpowiedź - słusznie zakończono produkcję tego "kombi lat 60.", ale niesłusznie przeciągano prace nad Polonezem w wersji kombi.
jakiś powód był - zapewne ludzie mieli serdecznie dość samochodów z PRL - za wyjątkiem Malucha - i woleli kupować auta używane z Zachodu o niebo nowocześniejsze. dziś panuje sentyment ale wtedy liczył się racjonalny wybór.
To były czasy..
Złe. Za cholerę nie chciałbym powrotu do lat 90tych. Ludzie wspominają je z rozrzewnieniem, bo byli młodsi i mogli bez ograniczeń posmakować wreszcie zachodu. Tylko wystarczy sobie przypomnieć jaka była wtedy bieda, kradzieże, mafie, szare brudne miasta, dziurawe drogi, pojazdy komunikacji publicznej w tragicznym stanie etc. i czar pryska. Obecnie nasz standard życia jest na znacznie wyższym poziomie.
bardzo mi sie podoba.
Fiatem się jeździło dobrze tylko jakość była fatalna 92 roku miałem ładę 2105 to jeździło się jak mirafiori ,każdy miał dość komuny i dlatego tak było w każdej dziedzinie życia teraz sentyment został tylko i nic nie produkujemy.
Osobiście wolałbym by był produkowany jak Rosji łada 2017 Polonez średnio mi pasował 😊
Do tej pory mamy wshodnie zarobki,a zachodnie ceny. Lubię sluchac Roberta,ale w tamtych czasach byly lepsze auta tylko przez politykę nie moglismy ich mieć.
Jak byłeś obrotny to i w tamtych czasach mogłeś mieć zachodnie auto, ale jak ci się nie chciało nic robić tylko odwalić w fabryce osiem godzin a potem już do nocy nie robiłeś nic to miałeś to co miałeś.
Kręci liście koło mnie koło telewizji ja tam mieszkam hura
Ojciec w 91 roku kupil passata b3 nówkę,pojechaliśmy na wakacje do rodziny na wies.cala wies Się zleciała żeby oglądać bo tam siw jeździło maluchem a fiata 125 w stodole trzymano na niedziele
Szkoda że pominięto w filmie i nie pokazano jak rozkłada się tylna kanapa i oparcie w celu powiększenia przestrzeni bagażowej. Wielki błąd .
A tam 125p zajebiste mam i jeździ do dzisiaj nie narzekam
Wole swiezo pachcacego nowoscia FSO 1500 kupic niz tak jak moj wujek sprowadzac strucla skradzionego i poskladanego z trzech innych aut
A kupiłeś?
@@MuzeumSkarbNarodu jakby bylbym w latach 90 mial kupowac to tak.Zreszta mam juz, pod inna postacia Fso Caro 1992 L-46 po ksiedziu i ma u mnie dozywotnio i jeden dzien dluzej
Super materiał 👍 Człowieku hipnotyzujesz 👏👏👏
super film
Czy to jest odrestaurowany fiat co stal pod opuszczonym garazem ?