Jeżeli podoba Ci się odcinek możesz nas wesprzeć w serwisie Patronite.pl: 👉 patronite.pl/P... Albo postawić nam symboliczną kawę w serwisie Buycoffee.to: 👉 buycoffee.to/p...
Słyszałem opowieść starszego człowieka, że po wojnie na półwyspie Helskim były pozostałości po zaporze ustawionej przez Niemców z lokomotyw. Jako młodzi chłopcy chodzili tam i spędzali czas wolny strzelając do tych lokomotyw z panzefaustów 😂. Ech, były czasy, nie że każdy tylko siedział w telefonie...
To wcale nie musi być bujda na resorach, mój ojciec w latach 60tych na mierzeji wiślanej napotykał się wzdłuż traktu na poboczach , leżące właśnie "luzem" panzerfausty więc na Helu świeżo po wojnie mogło być tego jeszcze wiecej
Coś w tym może być, przecież z Helu Niemcy uciekali więc teoretycznie mogli zostawić sprzęt gdzieś po pierwsze, że więcej im już się nie przyda a po drugie żeby więcej żołnierzy się zmieściło na łodziach
Mi kiedyś człowiek chodzący z wykrywaczem opowiadał jak w latach 90 pojechali pod Tomaszów Lubelski, szli drogą a na podwórku babka tym sprzętem ziemniaki dla świń tłukła, zapytali jej czy się nie boi, że wybuchnie, a ona do nich, że tyle lat nie wybuchło to i nie wybuchnie.
Jeśli sugerujesz, żebym zabrał mojemu synowi telefon i dał panzerfaust, żeby sobie poszedł postrzelać do lokomotyw, to pozwól, że się nad tym zastanowię...
Cornellius Ryan opisywał scenę z bitwy o most w Arnhem. Niemcy zbombardowali Anglików pancerfaustami i wydawało im się że wroga wykończyli,usiedli na trawie odsłonieni. Anglicy jednak przeżyli,otworzyli ogień i zabili kilkudziesięciu Niemców
Cóż głowice kumulacyjne i pociski tego typu w strzelaniu do piechoty są mało skuteczne bo to nie jest broń rażenia powierzchniowego. Jak nie trafiłeś bezpośrednio w piechocińca to ten się miał szansę odgryźć. Widać niemiaszki tego nie wiedziały
1. Nie granatniki kumulacyjne, tylko ręczne granatniki przeciwpancerne wykorzystujące głowice kumulacyjną. Niby nic, ale granatnikiem był również l.Gr.W 36 który przypominał moździerz a nie zazwyczaj jednorazową rurę z ładunkiem i głowicą kumulacyjną. 2. Opinie jakoby granatnik p-panc był bronią głównie samobójczą, są przynajmniej przesadzone. Równie dobrze można stwierdzić w ten sposób że czołgi które zniszczone zostały na przykład z amerykańskiej "rury" w ardenach, były niszczone z wysokim narażeniem życia i w defensywo-ataku. Otóż nic bardziej mylnego. Często zwyczajnie z takiej broni "dokańczano" uszkodzone już maszyny, zwyczajnie pełniła ona często funkcję pomocniczą, co totalnie się jak widać i słychać, pomija. To że koniec końców tak wykorzystywano panzerfausty, nie potwierdza zupełnie tej tezy. 3. Polskie Ury wykorzystywały jedno, czego niemcy nie wykorzystywali wcześniej - amunicję z rdzeniem wolframowym. Dopiero po kampanii wrześniowej i analizie polskich karabinów p.panc sami zaczęli używać takiej amunicji, więc nie jest tak do końca że zwyczajnie niemiecka broń była lepsza. Jest to przynajmniej kolejne nadużycie. 4. Bardzo ciekawa teza a propos chęci od razu "zniszczenia maszyny" i jestem ciekaw jakiegoś konkretnego jej potwierdzenia. Czyżby niemcy walczyli wbrew logice która pozwoliła im na przejęcie i wykorzystywanie broni wroga? 5. Związkowi radzieckiemu nie wystarczały rusznice - sami często korzystali później z granatników niemieckich, co jest kolejnym zaprzeczeniem podanej w filmie tezy. Wykorzystywali rusznice bo zwyczajnie nie mieli nic lepszego i taniego w produkcji na podorędziu. 6. Sens budowy granatów Hafthohlladung został wyjaśniony - były one ersatzem broni p.panc, wykorzystywanym właśnie w celu niszczenia odosobnionych maszyn radzieckich które w tamtym czasie w dużej ilości "gubiły" się tu i ówdzie. Nadal nie była to broń samobójcza. Oczywiście przypadki "bohaterstwa" żołnierzy i jak najszybszego rzucenia się z tym granatem jak najbardziej były, jednak dalej miała ona być wykorzystywana w ściśle określonych warunkach. To że później, jak panzerfaust była wykorzystywana w desperackim akcie próby zniszczenia radzieckich zagonów pancernych dalej nic nie znaczy. 7. "Oni chcieli wielkie bum, bo mieli traumę". Nie wiem skąd takie hasło ale nie da się tego nazwać nawet półprawdą. Chodziło raczej o fakt że niewielkie ładunki kumulacyjne zwyczajnie po przebiciu pancerza nie powodowały często żadnych uszkodzeń w ogóle lub raniły lekko załogę. Powód był prosty. Ładunek kumulacyjny tworząc wiązkę przy przebijaniu pancerza tworzył ją tak dużą, jaki był ładunek. Mały ładunek powodował stopienie i wytworzenie małego otworu gdzie dostawała się mała ilość materiału granatu. Powiększenie głowic umożliwiało jedno - skuteczniejsze rażenie załogi. Jednak dalej w większości nie było to "wielkie" bum, tylko najwyżej skuteczne porażenie przynajmniej części załogi. Tekst "wielkie bum" brzmi przynajmniej jak mocny Hollywood. 8. Panzerfaust groß wykorzystywał rurę kaliber zdaje się 44mm a nie 33. 9. "W Panzerfauście 100 miałeś już duże prawdopodobieństwo że zniszczysz czołg". Nie miałeś. Po pierwsze, według przeprowadzonych przez brytyjczyków badań szansa na trafienie nawet panzerfaustem 100 na 30 metrach wynosiła zaledwie 52%. Na 37 metrów było to już zaledwie 43%. Dodatkowo zdolność niszcząca nie była aż taka ogromna. Przebicie na przykład bocznego pancerza czołgu Sherman mogło ewentualnie nawet "wywercić" otwór drugiej stronie, jednak otwory nie były duże, ponieważ były to ładunki kształtowe, których wiązka by skutecznie penetrować musiała być skoncentrowana. W ten sposób powstawała dziura o średnicy około 5-6cm. Dopiero gdy pocisk zapalił paliwo lub amunicję, było to śmiertelne dla załogi. Zazwyczaj jednak trafienie kończyło się najwyżej śmiercią załoganta, co raportowali sami Brytyjczycy. Częstym natomiast faktem była zwyczajnie panikowanie załogi, przez co ginęła nie w czołgu który mimo porażenia był przynajmniej częściowo lub całkiem sprawny, lecz poza nim, trafiona przez żołnierzy przeciwnika przy próbie ucieczki. 10. "Każdy czołg był bez szans w konfrontacji z radzieckim pięściarzem". Penetracja dalej nie oznacza zniszczenia czołgu, a tym bardziej dokonana małym ładunkiem. Dalej powielanie mitów. Moim zdaniem słabo przygotowany odcinek. Dużo twierdzeń pod tezę, błędy, niedopowiedzenia. Mało systemowo. Duże tempo narzucania tematów, tzn. te 3 nowe podcasty tygodniowo widocznie mogą szkodzić treści, niestety, jak widać. Bibliografia dla głodnych troszkę "lepszej" wiedzy: Gee H G (1950) Comparative performance of German anti tank weapons during World War II AORG Memorandum #16 No 2. Army Operational Reserach Group (1945) Use of Panzerfaust in NW European Campaign Coox A D & Naisawald L V A (1951) Survey of Allied Tank Casualties in World War II Technical Memorandum ORO-T-117 Ordnance Board Proceedings No 34.695 ORS Report no 33 The Use of Panzerfaust in the NW European Campaign. ORS 2 (1945) Report No.33 The Use of Panzerfaust in NW European Campaign No 2. Army Operational Research Group (1945) Use of Panzerfaust in NW European Campaign H.B. Wright and R.D. Harkness (1946) A survey of casualties amongst Armoured Units in N.W. Europe WO 205/1165
2. Dobijanie maszyny przy pomocy pancerfaustów musiało być aktem może nie desperacji ale na pewno pośpiechu. Jeśli już dochodziło do takich wydarzeń, to dużo łatwiej jest zniszczyć czołg podpalając go, po prostu wywołując pożar w przedziale bojowym, czego ładunek kumulacyjny nie zawsze przez swoje właściwości umie dokonać, chyba że trafi się w zbiornik paliwa albo amunicję. Szkoda też głowicy. 3. To jest argument broni bardziej zaawansowanej technologicznie a nie lepszej. Lepiej to by było mieć w ogóle jakąś taktykę poprawnego użycia tych karabinów. I większą ilość armat ppanc (i amunicji do obu). 5. No widać to jednak wystarczyły skoro pod Moskwą, Leningradem i Kurskiem dali radę bez nich. Panzerfaust nie wymagał specjalistycznego szkolenia bo na rurze widniała bardzo ładna instrukcja jak go użyć. Co inteligentniejszy sołdat nie powinien mieć problemu z użycia tej broni, a że była prosta i było jej na pobojowiskach, i składach dużo, to korzystali. A patrząc na to że większość techniki posiadanej przez Niemców, to lekkie pojazdy pancerne wszelakiego typu i ciężarówki, działa szturmowe oraz inna improwizowana broń ppanc... no to taki PTRS był jak talala :) tylko był ciężki, to trzeba mu oddać... 7.No to akurat jest też nie do końca prawda, bo ładunek kumulacyjny to inaczej ładunek wybuchowo formowalny. Znaczenie ma nie "wielkość" a szerokość i głębokość głowicy jak już mamy się (czepiać) :P . A po przebiciu pancerza miało miejsce nie tylko zabicie załogi... tak jak w ostatnich scenach Fury... ale też podpalenie wszystkiego co było wewnątrz. Taka struga kumulacyjna która przebija/przepala/wypłukuje pancerz, ma dalej przeszło 1300 stopni, więc pali wszystko jak leci. Patrząc na to że Niemcy, Rosjanie czy Amerykanie nie mieli war thundera gdzie mogliby nauczyć się nawyków celowania w konkretne elementy pojazdu, ani innego symulatora w ramach szkolenia gawiedzi z volkssturmu, czy innych formacji które nie przechodziły porządnego szkolenia, to osobiście sądzę, że to był totalnie losowy proces. Raz że trzeba w ogóle podejść do pojazdu, często pod ogniem, dwa że trafić... to jeszcze trzeba wiedzieć gdzie. Natomiast podział na "mały i duży" ładunek z pewnością wywołał śmiech u wroga. 9. Losowość użycia ładunku kumulacyjnego, sama w sobie podkreśla bezsensowność polemiki na ten temat. Natomiast możliwość wystrzelenia pancerfausta na 40m dalej, to już było coś. Z pewnością była to zabójcza broń wykorzystywana masowo, stanowiąca zagrożenie nawet dla najcięższych maszyn, bez względu na to czy było to 43 czy 55%. Masowość tej broni pozwalała na oddanie więcej niż jednego strzału w cel o czym nie wolno zapominać.
@@Moralez1016Gdyby Szanowny przeczytał chociaż połowę z tych bibliografii, to przynajmniej połowa Pańskich odpowiedzi nie miałaby najmniejszego sensu, tak samo jak wymienianie jakichś tam War Thunderów. Nie lubię się powtarzać. Pozdrawiam!
Niemcy mieli bardzo duzo udanych konstrukcji jak i nowinek technologicznych a jeszcze trzeba doliczyc do tego wiele rozpoczetych projektow, ktore dokonczone zostaly po wojnie z pomoca niemieckich naukowcow zarowno w ZSRR jak i USA.
@@SuperItaliano83 nie to fakty. To jest właśnie ładunek kumulacyjny a ten"trójnóg" to magnesy. Dlatego Niemcy później stosowali na swoich czołgach pastę antymagnetyczną zimmerit. Zeby wróg nie mógł doczepić takiego ładunku do pancerza... Tylko zapomnieli że najczęściej takie ładunki mocowali się na dennej części wozów .
I fajnie i pięknie. Pytanko w takim razie, bo mówicie, że Niemcy potrzebowali bum żeby totalnie zniszczyc czołg. To jak inaczej rozumiecie zniszczenie czołgu? Bo do dziś np. Amerykańskie załogi czołgów są uczone strzelania w cel puki nie pojawi się eksplozja amunicji. Wykluczenie czołgu poprzez porażenie silnika czy trakcji nie wyklucza działania uzbrojenia. Nawet ten km w czołgu jest dalej niebezpieczny dla piechura. Więc wasza teza o potrzebie wielkiego bum wybrzmiało jak nie uzasadniona krytyka pragmatycznego podejścia.
Oj, Wasz podcast też jest "nie do końca po polsku", a i tak go kochamy 😊
Hey, Hey ! Dzięki za materiał. Mimo że po nocce to czuję że dobrze wejdzie 🎉
Dziś nie "system " jest hitem lecz " najprościej mówiąc i tak i nie"👍
I tak i nie jest od początku kanału 😉
Albo „nie spracował”
Dziękuję za Waszą pracę
ciekawa jest kwestia - próby produkcji i wdrożenia po wojnie do LWP kopi pancerfausta
Legendy głoszą, że Panzerfaust był częścią bardzo brutalnego systemu :)
Słyszałem opowieść starszego człowieka, że po wojnie na półwyspie Helskim były pozostałości po zaporze ustawionej przez Niemców z lokomotyw. Jako młodzi chłopcy chodzili tam i spędzali czas wolny strzelając do tych lokomotyw z panzefaustów 😂. Ech, były czasy, nie że każdy tylko siedział w telefonie...
Ehh a Panzerfausty ot tak leżały sobie luzem na ulicy... Co za bujda na resorach.
To wcale nie musi być bujda na resorach, mój ojciec w latach 60tych na mierzeji wiślanej napotykał się wzdłuż traktu na poboczach , leżące właśnie "luzem" panzerfausty więc na Helu świeżo po wojnie mogło być tego jeszcze wiecej
Coś w tym może być, przecież z Helu Niemcy uciekali więc teoretycznie mogli zostawić sprzęt gdzieś po pierwsze, że więcej im już się nie przyda a po drugie żeby więcej żołnierzy się zmieściło na łodziach
Mi kiedyś człowiek chodzący z wykrywaczem opowiadał jak w latach 90 pojechali pod Tomaszów Lubelski, szli drogą a na podwórku babka tym sprzętem ziemniaki dla świń tłukła, zapytali jej czy się nie boi, że wybuchnie, a ona do nich, że tyle lat nie wybuchło to i nie wybuchnie.
Jeśli sugerujesz, żebym zabrał mojemu synowi telefon i dał panzerfaust, żeby sobie poszedł postrzelać do lokomotyw, to pozwól, że się nad tym zastanowię...
Kolejny świetny odcinek i uzupełnienie systemu obrony przeciwpancernej💪💪💪
Dzień dobry. Świetnie, że taki temat. Oglądam z ogromną przyjemnością i ciekawością 😊 Pozdrawiam
Dziękuję za ten materiał. Pozdrawiam autorów i słuchaczy 👋👍✌️
Cornellius Ryan opisywał scenę z bitwy o most w Arnhem. Niemcy zbombardowali Anglików pancerfaustami i wydawało im się że wroga wykończyli,usiedli na trawie odsłonieni. Anglicy jednak przeżyli,otworzyli ogień i zabili kilkudziesięciu Niemców
Cóż głowice kumulacyjne i pociski tego typu w strzelaniu do piechoty są mało skuteczne bo to nie jest broń rażenia powierzchniowego. Jak nie trafiłeś bezpośrednio w piechocińca to ten się miał szansę odgryźć. Widać niemiaszki tego nie wiedziały
1. Nie granatniki kumulacyjne, tylko ręczne granatniki przeciwpancerne wykorzystujące głowice kumulacyjną. Niby nic, ale granatnikiem był również l.Gr.W 36 który przypominał moździerz a nie zazwyczaj jednorazową rurę z ładunkiem i głowicą kumulacyjną.
2. Opinie jakoby granatnik p-panc był bronią głównie samobójczą, są przynajmniej przesadzone. Równie dobrze można stwierdzić w ten sposób że czołgi które zniszczone zostały na przykład z amerykańskiej "rury" w ardenach, były niszczone z wysokim narażeniem życia i w defensywo-ataku. Otóż nic bardziej mylnego. Często zwyczajnie z takiej broni "dokańczano" uszkodzone już maszyny, zwyczajnie pełniła ona często funkcję pomocniczą, co totalnie się jak widać i słychać, pomija. To że koniec końców tak wykorzystywano panzerfausty, nie potwierdza zupełnie tej tezy.
3. Polskie Ury wykorzystywały jedno, czego niemcy nie wykorzystywali wcześniej - amunicję z rdzeniem wolframowym. Dopiero po kampanii wrześniowej i analizie polskich karabinów p.panc sami zaczęli używać takiej amunicji, więc nie jest tak do końca że zwyczajnie niemiecka broń była lepsza. Jest to przynajmniej kolejne nadużycie.
4. Bardzo ciekawa teza a propos chęci od razu "zniszczenia maszyny" i jestem ciekaw jakiegoś konkretnego jej potwierdzenia. Czyżby niemcy walczyli wbrew logice która pozwoliła im na przejęcie i wykorzystywanie broni wroga?
5. Związkowi radzieckiemu nie wystarczały rusznice - sami często korzystali później z granatników niemieckich, co jest kolejnym zaprzeczeniem podanej w filmie tezy. Wykorzystywali rusznice bo zwyczajnie nie mieli nic lepszego i taniego w produkcji na podorędziu.
6. Sens budowy granatów Hafthohlladung został wyjaśniony - były one ersatzem broni p.panc, wykorzystywanym właśnie w celu niszczenia odosobnionych maszyn radzieckich które w tamtym czasie w dużej ilości "gubiły" się tu i ówdzie. Nadal nie była to broń samobójcza. Oczywiście przypadki "bohaterstwa" żołnierzy i jak najszybszego rzucenia się z tym granatem jak najbardziej były, jednak dalej miała ona być wykorzystywana w ściśle określonych warunkach. To że później, jak panzerfaust była wykorzystywana w desperackim akcie próby zniszczenia radzieckich zagonów pancernych dalej nic nie znaczy.
7. "Oni chcieli wielkie bum, bo mieli traumę". Nie wiem skąd takie hasło ale nie da się tego nazwać nawet półprawdą. Chodziło raczej o fakt że niewielkie ładunki kumulacyjne zwyczajnie po przebiciu pancerza nie powodowały często żadnych uszkodzeń w ogóle lub raniły lekko załogę. Powód był prosty. Ładunek kumulacyjny tworząc wiązkę przy przebijaniu pancerza tworzył ją tak dużą, jaki był ładunek. Mały ładunek powodował stopienie i wytworzenie małego otworu gdzie dostawała się mała ilość materiału granatu. Powiększenie głowic umożliwiało jedno - skuteczniejsze rażenie załogi. Jednak dalej w większości nie było to "wielkie" bum, tylko najwyżej skuteczne porażenie przynajmniej części załogi. Tekst "wielkie bum" brzmi przynajmniej jak mocny Hollywood.
8. Panzerfaust groß wykorzystywał rurę kaliber zdaje się 44mm a nie 33.
9. "W Panzerfauście 100 miałeś już duże prawdopodobieństwo że zniszczysz czołg". Nie miałeś. Po pierwsze, według przeprowadzonych przez brytyjczyków badań szansa na trafienie nawet panzerfaustem 100 na 30 metrach wynosiła zaledwie 52%. Na 37 metrów było to już zaledwie 43%. Dodatkowo zdolność niszcząca nie była aż taka ogromna. Przebicie na przykład bocznego pancerza czołgu Sherman mogło ewentualnie nawet "wywercić" otwór drugiej stronie, jednak otwory nie były duże, ponieważ były to ładunki kształtowe, których wiązka by skutecznie penetrować musiała być skoncentrowana. W ten sposób powstawała dziura o średnicy około 5-6cm. Dopiero gdy pocisk zapalił paliwo lub amunicję, było to śmiertelne dla załogi. Zazwyczaj jednak trafienie kończyło się najwyżej śmiercią załoganta, co raportowali sami Brytyjczycy. Częstym natomiast faktem była zwyczajnie panikowanie załogi, przez co ginęła nie w czołgu który mimo porażenia był przynajmniej częściowo lub całkiem sprawny, lecz poza nim, trafiona przez żołnierzy przeciwnika przy próbie ucieczki.
10. "Każdy czołg był bez szans w konfrontacji z radzieckim pięściarzem". Penetracja dalej nie oznacza zniszczenia czołgu, a tym bardziej dokonana małym ładunkiem. Dalej powielanie mitów.
Moim zdaniem słabo przygotowany odcinek. Dużo twierdzeń pod tezę, błędy, niedopowiedzenia. Mało systemowo. Duże tempo narzucania tematów, tzn. te 3 nowe podcasty tygodniowo widocznie mogą szkodzić treści, niestety, jak widać.
Bibliografia dla głodnych troszkę "lepszej" wiedzy:
Gee H G (1950) Comparative performance of German anti tank weapons during World War II AORG Memorandum #16
No 2. Army Operational Reserach Group (1945) Use of Panzerfaust in NW European Campaign
Coox A D & Naisawald L V A (1951) Survey of Allied Tank Casualties in World War II Technical Memorandum ORO-T-117
Ordnance Board Proceedings No 34.695
ORS Report no 33 The Use of Panzerfaust in the NW European Campaign.
ORS 2 (1945) Report No.33 The Use of Panzerfaust in NW European Campaign
No 2. Army Operational Research Group (1945) Use of Panzerfaust in NW European Campaign
H.B. Wright and R.D. Harkness (1946) A survey of casualties amongst Armoured Units in N.W. Europe WO 205/1165
Bardzo merytoryczny i dopracowany komentarz, liczmy że autorzy podcastu podejmą dyskusje.
Faktycznie...jakość a nie ilość
2. Dobijanie maszyny przy pomocy pancerfaustów musiało być aktem może nie desperacji ale na pewno pośpiechu. Jeśli już dochodziło do takich wydarzeń, to dużo łatwiej jest zniszczyć czołg podpalając go, po prostu wywołując pożar w przedziale bojowym, czego ładunek kumulacyjny nie zawsze przez swoje właściwości umie dokonać, chyba że trafi się w zbiornik paliwa albo amunicję. Szkoda też głowicy.
3. To jest argument broni bardziej zaawansowanej technologicznie a nie lepszej. Lepiej to by było mieć w ogóle jakąś taktykę poprawnego użycia tych karabinów. I większą ilość armat ppanc (i amunicji do obu).
5. No widać to jednak wystarczyły skoro pod Moskwą, Leningradem i Kurskiem dali radę bez nich. Panzerfaust nie wymagał specjalistycznego szkolenia bo na rurze widniała bardzo ładna instrukcja jak go użyć. Co inteligentniejszy sołdat nie powinien mieć problemu z użycia tej broni, a że była prosta i było jej na pobojowiskach, i składach dużo, to korzystali. A patrząc na to że większość techniki posiadanej przez Niemców, to lekkie pojazdy pancerne wszelakiego typu i ciężarówki, działa szturmowe oraz inna improwizowana broń ppanc... no to taki PTRS był jak talala :) tylko był ciężki, to trzeba mu oddać...
7.No to akurat jest też nie do końca prawda, bo ładunek kumulacyjny to inaczej ładunek wybuchowo formowalny. Znaczenie ma nie "wielkość" a szerokość i głębokość głowicy jak już mamy się (czepiać) :P . A po przebiciu pancerza miało miejsce nie tylko zabicie załogi... tak jak w ostatnich scenach Fury... ale też podpalenie wszystkiego co było wewnątrz. Taka struga kumulacyjna która przebija/przepala/wypłukuje pancerz, ma dalej przeszło 1300 stopni, więc pali wszystko jak leci.
Patrząc na to że Niemcy, Rosjanie czy Amerykanie nie mieli war thundera gdzie mogliby nauczyć się nawyków celowania w konkretne elementy pojazdu, ani innego symulatora w ramach szkolenia gawiedzi z volkssturmu, czy innych formacji które nie przechodziły porządnego szkolenia, to osobiście sądzę, że to był totalnie losowy proces. Raz że trzeba w ogóle podejść do pojazdu, często pod ogniem, dwa że trafić... to jeszcze trzeba wiedzieć gdzie. Natomiast podział na "mały i duży" ładunek z pewnością wywołał śmiech u wroga.
9. Losowość użycia ładunku kumulacyjnego, sama w sobie podkreśla bezsensowność polemiki na ten temat. Natomiast możliwość wystrzelenia pancerfausta na 40m dalej, to już było coś. Z pewnością była to zabójcza broń wykorzystywana masowo, stanowiąca zagrożenie nawet dla najcięższych maszyn, bez względu na to czy było to 43 czy 55%. Masowość tej broni pozwalała na oddanie więcej niż jednego strzału w cel o czym nie wolno zapominać.
Celna riposta, bo już myślałem tandem B&K jest "Alfa i Omega" w tematach wojennych 😢😅
@@Moralez1016Gdyby Szanowny przeczytał chociaż połowę z tych bibliografii, to przynajmniej połowa Pańskich odpowiedzi nie miałaby najmniejszego sensu, tak samo jak wymienianie jakichś tam War Thunderów. Nie lubię się powtarzać. Pozdrawiam!
Super 😊
Spamiętać tego wszystkiego o czym opowiadacie, to właściwie nie sposób. Ale zawsze coś w głowie zostaje. Lubię słuchać fachowców. Szacun.
Dziękuję
Powitać w pancerną środę.
Kolejny bardzo dobry odcinek
DZIEŃ DOBRY PANOWIE
Witam serdecznie.
60 i 100 było łatwo odróżnić, gdyż miały one inne celowniki
Psznej kawki taktycznie jako przygotowanie artyleryjskie przed zrzutem grand slama
😂😂😂😂
Dziękuję za znakomity odcinek 😊
To może odcinek o Piacie? ;) też broń od "zachwytu" po "nienawiść".
....bo Panzerfaust to sytem Kamilu...
A mialem sie klasc spac wlasnie xD
Witam Panowie jak zwykle fajny i merytoryczny podcast. Jeśli mogę zasugerować żeby w którymś z kolejnych omówić panzershrek'a zgóry dziękuję.
Lecimy z koksem
Gustlik zaatakował furtę śluzy w Bydgoszczy panzerfaustem 😅 pozdrawiam autorów
I odpalał z panzerfausta z bunkra - co mogło się skończyć utratą przytomności a na pewno chwilową utratą słuchu
Jedyna naprawde udana niemiecka cudowna broń - choć wciąż niewystarczająco cudowna
Niemcy mieli bardzo duzo udanych konstrukcji jak i nowinek technologicznych a jeszcze trzeba doliczyc do tego wiele rozpoczetych projektow, ktore dokonczone zostaly po wojnie z pomoca niemieckich naukowcow zarowno w ZSRR jak i USA.
❤
To teraz coś o su 76 i o su 85 prosimy😎🦆
👊
Ale timing 😃
Pozdrawiam Systemowo👍✌️
Witam
Co prawda nie czołgi ale blisko .... 😅
Czyli scena z filmu Stalingrad, w której żołnierz jednostki karnej przyczepia ładunek kumulacyjny umieszczony na trójnogu jest błędem historycznym ?
Dlaczego? ten trójnog to magnesy
@@SuperItaliano83 nie to fakty. To jest właśnie ładunek kumulacyjny a ten"trójnóg" to magnesy. Dlatego Niemcy później stosowali na swoich czołgach pastę antymagnetyczną zimmerit. Zeby wróg nie mógł doczepić takiego ładunku do pancerza... Tylko zapomnieli że najczęściej takie ładunki mocowali się na dennej części wozów .
Zero litości dla pantery xd
Błagam, sprawdzajcie wymowę obcych słów. "Panzerbüchse" nie czyta się "PancerbüSZe", tylko "PancerbüKSe".
Szczebel taktyczno- systematyczny
Trzeci
Pierwszy?
RPG 7 byl dokonczonym niemieckim projektem , wiec podobienstwo nie powinno dziwic.
Właściwie to RPG 1 był dokończonym niemcem a RPG 2 i RPG 7 to były poprawki projektu tak samo jak RPG 18 to panzerschreck
A co z panzerschreckiem
Obojętnie
To była skopiowana amerykańska bazooka która Niemcom wpadła w ręce. Dlatego sądzę że to nie jest na temat opowieści o pancerfauście.
I fajnie i pięknie. Pytanko w takim razie, bo mówicie, że Niemcy potrzebowali bum żeby totalnie zniszczyc czołg. To jak inaczej rozumiecie zniszczenie czołgu? Bo do dziś np. Amerykańskie załogi czołgów są uczone strzelania w cel puki nie pojawi się eksplozja amunicji. Wykluczenie czołgu poprzez porażenie silnika czy trakcji nie wyklucza działania uzbrojenia. Nawet ten km w czołgu jest dalej niebezpieczny dla piechura. Więc wasza teza o potrzebie wielkiego bum wybrzmiało jak nie uzasadniona krytyka pragmatycznego podejścia.