POPRAWKA: Na samym końcu filmu miało być 150 000 000 (sto pięćdziesiąt milionów) nowych złotych. To jest półtora biliona starych (czyli 1 500 000 000 000). To jest tym samym 130 razy mniej niż to co wyliczyłem na filmie i dla porównania 6 razy mniej niż kosztowała Iryda. 65 milionów ówczesnych dolarów miało być. Na Wikipedii poprawiłem, ciekawe czy nie usuną. Duże pocieszenie! 💰💰💰💰💰💰
nie zmienia faktu że zrobili sobie koryto tak samo jak z korwety rakietowej projektu gawron, szkoda bo pamietam w podstawówce jak sie przeglądało skrzydlatą polske i żołnierza w czytelni i obserwowało za gówniarza z nadzieją że cos jednak zbudujemy, jeszcze miałem okazje widzieć irydę na pokazach w gdańsku ona równiez podzieliła smutny los wiekszości niezależnych od innych mocarstw projektów, w tej chwili kadry technicznej nie mamy a co bardziej wartościowi ludzie wyjezdzają na zachód, smutne... chciałbym żebyśmy chociaż na zasadzie takiej jak japonczycy budowali swoje licencyjne mitsubishi F2 a nie jedynie przy okazji zakupu liczyli na offset bez żadnego wkładu know how
@@jumanji-cs9ky Polski nie stać na produkcję myśliwca piątej generacji a niższych nie ma sensu budować bo za chwilę będzie można kupić używane F 16 z wielu krajów wymieniających swoje na F 35. Ja bym szczerze mówiąc będąc decydentem kazał zaprojektować jakiś płatowiec typu obserwacyjnego/bezzałogowego i produkował go na bazie istniejącego przemysłu w istniejących zakładach.
Piotr Lenar f35 przydało by się Polsce ze dwie eskadry f35 może pełnić role AWACS i kierować ogniem f16 którego cele są poza zasięgiem, jeżeli chodzi o sam zakup to nie jest istotne aby zapłacić jak najmniej japoncy za mitsubishi f2 zapłacili sporo więcej niż za f16 z tym ze mają know how, ostatnio byłem w muzeum RAF w cosford wspaniała ekspozycja samolotów prototypowych w tym prototyp eurofighter typhoona. Myśle ze taki prototyp byśmy byli w stanie zrobić reszta to dostosowywanie ulepszanie i badania problem leży gdzie indziej. Nasze kadry dostają granty za to ze nic nie robią albo ewentualnie instalacje badawcze za miliony i wspierają się publikacjami studentów II roku MiT którzy taka sama instalacje budują za promil tego co polscy naukowcy są w stanie wyszarpać z środków przeznaczonych na rozwój- generalnie KORYTO! ci bardziej kumaci studenci idoktoranci jak widza ze to wszystko to koryto, uciekają czym prędzej na zachód, to jest dramat... w tej chwili nie mamy nawet własnego przemysłu samochodowego bo po co ? Kasę lobbingowe grupy zapłaciły i żyjemy przekonaniem ze Mamy przecież VW i BMW, dramat !! Polacy potrafią maja pomysły są innowacyjni tylko są niszczeni przez ten uczelniany beton który im mówi po co? Skoro taniej mamy z zachodu? To może po co uczelnie skoro polska myśl nie ma już dzisiaj najwyraźniej żadnego sensu ...
@@jumanji-cs9ky Tak Polska ma dużo problemów. W dużym skrócie wskazujesz parę faktów sporo też mitów. Autor Zabytków Nieba wyjaśnia częściowo czemu w Polsce nie ma robudowanego i samodzielnego przemysłu lotniczego, przyczyny były dwie interwencje sowietów i brak kasy. I o ile z w PRL brak kasy nie był tragedią to sowieci już tak. I przemysł się nie rozwijał nie budował własngo potencjału. W lata dziewiędziesiąte weszliśmy z nierentowną gospodarką gdzie państwa nie było na nic stać. Przemysł lotniczy nie był konkurenycjny, był przestarzały i mało wydajny. Co do tego jak wygląda kadra naukowa w Polsce nie chcę sie wypowiadać bo nie wiem. Polsce by się przydało ze 100 samolotów a jak się da to i 250 ale czy w warunkach przewidywanego pola walki będzie się dało używać to jest wielka niewiadoma. Polska w każdym razie nie jest w stanie wyprodukować z siebie przez kolejne lata nic podobnego do F35, a licencji nam nikt nie sprzeda. Japończycy to inny przypadek gdyby nie dostali licencji sami by sobie budowali samolot. Dlatego piszę o maszynach rozpoznawczych bo można rozwijać sprzęt autonomiczny a przede wszystkim własny. Jak się zbuduje taki samolot można pomyśleć nad kolejnym do innych zadań, albo nad własnymi pociskami manewrującymi. Do potencjału przemysłu w jakiejś dziedzinie dochodzi się latami. Masz przykład Bumaru Łabędy gdzie zwolniono spawaczy i już się tam czołgów nie dało budować bo nowi pracownicy nie potrafili spawać blach pancernych.
W 1992 roku byłem na konferencji w Instytucie Lotnictwa. Była w hangarze drewniana makieta np. 2 wersji (silniki odrzutowe, stateczniki schodzące się). W makiecie był m.in. ówczesny minister Henryk Goryszewski- który wykazał się dobrym wyczuciem równowagi- schodząc przodem po stromej i wąskiej drabince prowadzącej do kabiny. W g mnie spełnienie zamierzeń manewrowości z szacowanym udźwigiem użytecznym było niemożliwe do uzyskania - np. obciążenie powierzchni płata przekraczało 400 kg/m2 przy niskim wydłużeniu płata. Tym bardziej było to nierealne odnośnie krótkości startu- przy silnikach o małym stosunku dwuprzepływowości i też dużym obciążeniem ciągu przy masie maksymalnej. Co ciekawe- zwolennikiem pracy nad projektem był prof. Tadeusz Sołtyk- ale to chyba z tego powodu, aby popierać krajowy przemysł lotniczy. Taniość konstrukcji była widoczna w innych konstrukcjach lat 90. Byłem w trakcie oblotu PZL-126 z silnikiem Franklin. M. Aksler gonił tym samolotem po pasie aby po ok. 800 metrowym rozbiegu wznieść się z ok. 0,8 m/sek wznoszenia. Prof. Sołtyk- który bywał od czasu do czasu w hangarze PZL stanął przy samolocie Mrówka i spytał o silnik i masę. Chwilkę zdumiony pomyslał i odrzekł w mniej więcej takimi słowy: " przed wojną uczono mnie, że samolot ma latać albo na skrzydłach albo na silniku. Tu nie widzę ani jednego ani drugiego. Ale- to było przed wojną, więc dość dawno temu". Myślę, że do Skorpiona też można by słów takich użyć.
Prace nad aerodynamiką tego samolociku trwały wg mojej wiedzy do 1996 r. W moim archiwum mam(muszę znaleźć i skanować) zdjęcie modelu tunelowego, w tunelu aerodynamicznym 1,5 metrowym. Wg mnie projekt był nierealny. Pamiętam tak,że przeliczyłem go sobie na podstawie masy startowej,promienia współczynnika przeciążenia promienia czasu zakrętu. i wyszły mi jakieś nierealistyczne wartości współczynnika siły nośnej.
Ale Mrówka latała/lata? To nie rozumiem o co biega . W końcu gdyby nie nowe, to dalej oglądalibyśmy ptaki owady a Ludzkość siedziałaby dalej na ziemi marząc
@@ggnagognagoma2462 Trudno nazwać lataniem z max. wznoszeniem 0,8 m/s przy starcie. Pułap praktyczny przyjmuje się , gdy prędkość wznoszenia spadnie do 0,5 m/s. To jaki pułap miała Mrówka, 100 m? przecież tym nie da się latać. Tak żenujące osiągi to kompromitacja. Mam samolot UL, o masie własnej 300 kg, startowej 500 kg, silnik 80 KM i rozbiegu 100-120 m z trawy i wznoszenie 5 m/s. Odpowiednio Mrówka 300 kg, 420 kg, 60 KM, 800 m z asfaltu i 0,8 m/s. I to powstało w zakładzie lotniczym, zaprojektowane i z budowane przez fachowców?
czyli że co? Że nie są wybitni? twierdzisz, to że nie powstają Polskie konstrukcje jest winą inżynierów? Przerażające jest to że inżynierowie się nie mają szans wykazać, nie że ich nie ma... Polska nie ma być źródłem technologi tylko robotników
Pójdziesz do piekła!!!! Polacy są uczciwi, zawsze nadstawiają drugi policzek, nie mordują i nie wydalają, a jeśli któremu zdarzy się puścić bąka to zawsze (!) o zapachu fiołka!!!! Są idealni ty......... LEWAKU/LEWACZKO czy LEWARKU.....!
Na początku lat 90-tych miałem dużo szczęścia i wraz z grupą wojskowych uczestniczyłem w spotkaniu z Andrzejem Frydrychewiczem (jeśli dobrze pamiętam, to był właśnie on). Wizyta w PZL-WSK była robocza i rozmowy były prowadzone w prostych żołnierskich słowach. Przerażające było to co usłyszeliśmy. Arogancja ówczesnych władz, zarówno kraju jak i przedsiębiorstwa była zatrważająca. Wtedy mnie to dziwiło. Dzisiaj nie mam złudzeń. Szkoda, że Skorpion nie powstał.
@@tomaszjan8598 uwalenie całego projektu było polityczne. Iryda miała lepsze "plecy" chociaż na starcie była samolotem przestarzałym. Nie bez powodu nazywano ją polskim Alpha Jet. W przypadku Skorpiona prace nie były tajne, ale zachodni kooperanci (silniki, awionika, fotele wyrzucane) prosili o dyskrecję. Co zrobiła dyrekcja WSK? Nie pytając zespołu konstrukcyjnego o zdanie, z zaskoczenia urządziła oficjalne święcenie makiety samolotu. Następnego dnia kooperanci pytali WTF? Takich kwiatków było więcej, ale już wszystkiego nie pamiętam. Typowe polskie piekiełko.
Hehe, mam nawet artykuł z gazecie z pocz. lat 90 jak Wałęsa ogląda makietę Skorpiona. Ale pocieszmy się, że przed wojną nie było lepiej. Mieliśmy np nowoczesne Łosie, ale co z tego skoro Łoś kosztował 500 tys zł i za niego można było mieć np 3 myśliwce PZL P-11/ P-24. A w czas nie zrealizowano mało odkrywczego, ale skutecznego pomysłu przerobienia Łosia na myśliwiec. Projekt Wilka nie wypalił z powodu niskiej mocy silników. A z Jastrzębiem też się spóźniliśmy. Kiedy kraje zachodnie już w 1 poł. lat 30 zaczynały projektować dolnopłaty z chowanym podwoziem, to my ciągle zapatrzeni w płat puławskiego- który faktycznie do 36 roku dawał radę. Nawet Rumunii byli mądrzejsi bo o ile Polacy konstruując Jastrzębia wykonywali podwójną robotą głupiego, to np Rumuni leniwi wzięli tylną gotową część produkowanego u nich PZL P-11f i dorobili przednią od oparcia pilota. Czyli jednak dało się prościej, szybciej, taniej i skuteczniej niż nasz Jastrząb. Ale nie myślano przyszłościowo. A sorry, zamiast brać się w poł. lat 30 za nowoczesny myśliwiec, to konstruowano alternatywę, ale Łosia, czyli Żubra. :-D Tak, że Polska kwiatkami stoi. :-D
To byś dzisiaj miał kilkanaście maszyn, które na wile by się nie zdały... To była maszyna na konflikt o niskim natężeniu. Ganianie partyzantów czy wojnę hybrydową. Nas na taki sprzęt nie stać. Musimy mieć sprzęt na zagrożenie konfliktem o większym natężeniu, który jest dla nas większym zagrożeniem. Więc gdyby PZL 230 by powstał mieli byśmy kilkanaście samolotów stworzonych pod konflikt, który nie jest dla nas największym zagrożeniem. A godzina lotu by swoje kosztowała (silnik odrzutowy generuje znacznie większe koszty utrzymania niż śmigłowy). Czyli płacenie za zakup i utrzymanie jej w służbie maszyny, która niewiele nam oferuje. Przy tym nasyceniu OPL potencjalnego npl, to Su-22 nie ma szans pohasać. A co dopiero wolniejsza maszyna, która nie jest zaprojektowana tak, by móc przyjąć "na klatę" zbyt wiele. Najbardziej u nas opłacalnymi maszynami są WSB, a nie wąsko wyspecjalizowane konstrukcje. Wprawdzie A-10 czy Su-25 wyobraźnie stymulują, jednak to komponent SP zupełnie innych od naszych. Poza tym Skorpion nie był A-10 czy Su-25. Więc dobrze, że Skorpion nie powstał. Nasz przemysł mógł stworzyć samoloty szkolne. I na tym w swoim czasie powinniśmy się skupić. Z Irydą się nie udało, szkoda. Za to Orlikiem się udało. I bardzo dobrze. PZL 230 to był drenaż budżetu. W dodatku budżetu w którym na niewiele starczało.
@@grzegorzrutkowski1733 No ja nie wiem, czy z Orlikiem się tak nam udało. Zrobiliśmy coś podobnego do Irydy, czyli samolot, który latał od lat w różnych krajach świata. Skorpion mógł być przepustką do rozwoju przemysłu lotniczego, ale łatwiem było wszystko udupić, fabryki sprzedać i teraz to dopiero mamy manufaktury robiące nic. Podzespoły i drobnicę dla wielkich. Wystarczy popatrzeć na Embraera, który przy mocnym wsparciu rządu i partnerów osiągnął co osiągnął. Teraz weszli oficjalnie pod skrzydła Boeinga i chyba raczej nie narzekają.
plany, marzenia.. przecież to jest gotowy projekt. Żydzi z USA pewnie zablokowali. W końcu od nich kupujemy f-16 i inne badziewie. Zablokowanie takiego projektu to czysty zysk.
@@zov_fotografia Tiaa... szkoda że USA zamiast wcisnąć nam swoje okręty pozwala budować nam niszczyciele min. Czyżby nie zwietrzyli hajsu? Z dobrej woli pozwolili nam też kupić samoloty CASA C-95 zamiast faworyzowanych przez siebie C-27 Spartan czy M346 Master zamiast T/A-50 Golden Eagle 😎 Troszkę logiki 😋
@@Fu11SpectrumWarrior Spartan jest włoski, nie znam amerykańskich niszczycieli min zwłaszcza z sukcesami eksportowymi. A że nie blokują wszystkich projektów nie znaczy że nie robią nam koło dupy - vide ZSSR i Iskra też jakoś przeszła
Tak posłuchać to taki opis idealnego samolotu. W sensie skorpion miał być..... i tu lecimy ze wszystkimi pozytywnymi cechami jakie może posiadać samolot. Zabrakło jeszcze zdolności do lotów w kosmos i podgrzewanych foteli
Szary209 . Tak, jesteśmy mistrzami w robieniu koncepcji i planów, bo z tego można pieniądze wyciągnąć! Nie chodzi o zrobienie czegokolwiek, tylko o kasę. Jakiś czas temu jakaś firma dostała kilkadziesiąt milionów złotych od rządu na opracowanie polskiego auta. 3/4 tej kasy, przez kilka lat, poszło na obsługę tej firmy i jakieś prezentacie w programie graficznym. Teraz kasa idzie na jakieś bzdury typu "elektryczny samochód", są do wzięcia grube miliony! Powstanie to auto? Z pewnością nie! Na tej sławnej korwecie na bogato zrobiło się wielu ludzi z kilku opcji politycznych. Nie znasz kolego klasyki, która mówi, że największe pieniądze zarabia się na słomianych inwestycjach!
Pozdrawiam "Zabytki Nieba" dziękując za kolejny ciekawy odcinek. Patrząc na to co dzieje się w polskim przemyśle lotniczym widzę porównanie do czasów międzywojennych. Nic się nie zmieniło.
Tak sobie myślę, "Skorpion" jako bezzałogowiec...? Jak już o niezrealizowanych planach polskiego lotnictwa wojskowego, to może PZL 62? A kiedy "Dromader"? Wiem, wiem, nie naciskam już. :) Ale się świetnie słucha. Merytorycznie Pan opowiada (co się dziś rzadko zdarza i często scyzoryk otwiera mi się w kieszeni, jak słucham amatorów "opowieści dziwnej treści"). Drobne wpadki? Każdemu się zdarzają, a u Pana są od razu prostowane! Doskonała robota! Gratuluję i czekam na więcej.
Aby zbudować porządny samolot to potrzeba naprawdę porządnej kasy i odpowiednich technologii . W dzisiejszych czasach mało który kraj na to stać , nawet Amerykanie powołali międzynarodowy program "Joint Strike Fighter" w celu budowy F35 .
Swietny program! PZL-230 nie był potrzebny w latach 90-tych ponieważ posiadaliśmy wystarczającą liczbę stosunkowo nowoczesnych i młodych samolotów uderzeniowych (105 Su-22M4 i Su-20) oraz śmigłowców (30 potem 46 Mi-24W i D) natomiast brakowało nowoczesnych myśliwców (mieliśmy tylko 9 MiG-29A i wymagające modernizacji starsze 31 MiG-23MF oraz 65 MiG-21bis). Zkłady PZL ledwo dawały sobie radę z produkcją PZL-130. Park maszynowy był zużyty a brakowało kadr. Nawet I-22 samodzielnie nasz przemysł nie był w stanie dopracować - szans na duże zamówienia nie było. WP posiadało 75 SBLim-2 i 265 TS-11 czyli przez dekadę samolotów szkolnych mieliśmy dość dla WP (to również zmniejszyło sens produkowania PZL-130 skoro Iskier było dużo a pieniędzy WP nie). Zmodernizowano w latach 90-tych OPK, która w wyniku rezygnacji z S-300PS-1 wyglądała bardzo źle i to był priorytet plus pozyskanie myśliwców (co częściowo uczyniono).
@@SkautEPZA Dodałbym, że obecnie część liczb odnosi się wyłącznie do stanu ewidencyjnego. Tzn. Su-22M4 w 2018 r. bez uzbrojenia kierowanego nie wiem czy można porównać do Lim-6bis,R w 1991 r. - wtedy je wycofano.
Nie wiem kolego, czy zdajesz sobie sprawę z tego czym jest de facto Su-22M4/Su - 20, w kodzie NATO mają swoją odmianę "Blind Boxer", czyli "ślepy bokser", pogadaj z pilotami to wytłumaczą ci dlaczego.
@@waldemarczarnecki1567 Zdaję sobie sprawę czy jest i czym był Su-22M4, z pilotami rozmawiałem. Pamiętajmy jednak, że zakupiliśmy ich 90 Su-22M4 i 20 Su-22UM3K wszystkie dostarczone w latach 1984-1988 (pomijam Su-20 ale tych było tylko 20 w 1991 roku) czyli samolot był stosunkowy młody i dysponował dużym zapasem nalotu w latach 90-tych (posiadaliśmy zapasy uzbrojenia i części do niego). Były propozycje modernizacji ale nigdy z żadnej nie skorzystaliśmy a szkoda ponieważ dalej eksploatujemy 18 sztuk. Samolot szybko wycofano z eksploatacji w ZSRR i krajach dawnego UW po 1991 r. tylko, że tam była alternatywa a u nas ani pieniędzy ani alternatywy. My chcąc uniknąć wciśnięcia nam Su-25 próbowaliśmy wykorzystać jako alternatywę I-22 Iryda.
@@waldemarczarnecki1567 Poprawiłem na stosunkowo nowoczesne i młode samoloty uderzeniowe. Dziękuję za zwrócenie uwagi, przesadziłem z tym polskim Tornado IDS :)
Bardzo fajny materiał. Kiedyś widziałem jedno zdjęcie Skorpiona i bardzo mnie zachwycił pod względem wyglądu. Nie wiedziałem, że miał być taki mały ;) Niestety w dzisiejszych czasach przemysł lotniczy w Polsce właściwie nie istnieje, nie licząc firm prywatnych bądź filii firm produkujących samoloty cywilne, w dodatku z obcym kapitałem. Przed II WŚ próbowano upaństwowić firmy prywatne -co się nie udało- po upadku komunizmu wszystko zaczęto wyprzedawać...
Kurwa jak ja mam dosyć tych polskich wspominek. Liczą się fakty! Efekty! Czyli latające dziesiątki maszyn a nie plany. Pełny to bajki fantazje marzenia sny o potędze. Skorpiona NIGDY nie było. Taki "samolot" może sobie namalować każdy zdolny licealista informatyk a jego kolega zdolny uczeń 2 klasy zawodówki stolarskiej zrobi ku makietę. Bicie piany
Wojsko, pod koniec lat 80-tych miało w planach wprowadzenie do użytku samolot bezpośredniego wsparcia pola walki. Miał on zastąpić wychodzące z użycia samoloty Lim-6bis. Pisząc swego czasu pracę magisterską natknąłem się w Centralnej Bibliotece Wojskowej na opracowania dotyczące wykorzystania takiego samolotu w naszej armii oraz wstępne projekty analizujące ich wykorzystanie wraz z szacunkowymi osiągami takiego samolotu. Powstawał wtedy nie tylko Skorpion, ale również Pirania jak i później samoloty szturmowe oparte na samolocie Iryda - Orkan. Miałem też kontakt na WAT z prof. Danileckim, który był bezpośrednio zaangażowany w projekt Skorpiona i dużo opowiadał o wymaganiach stawianych tej konstrukcji. Udało się stworzyć projekt samolotu wysokomanewrowego. Miało to swoje odzwierciedlenie w obliczeniach. Sam projekt Skorpiona upadł, jak i pozostałe projekty. Trafiły one w zły moment, kiedy w naszym kraju następowały przemiany ustrojowe i mimo szczerych chęci osób zaangażowanych w projekt brak było poparcia ze strony osób decyzyjnych, ale to już inna historia. Sami takiego samolotu byśmy nie stworzyli, ale w kooperacji z firmami zachodnimi mogło by się udać. Tym bardziej, że prognozy pokazują iż tego typu statek powietrzny, lekki mały manewrowy szturmowiec stał się potrzebny co widać po programie OA-X w USA, w którym bierze udział m.in. samolot firmy Textron o nazwie SCORPION.
Dobrze, że przerwano ten projekt Skorpiona, bo służył tylko do wyciągnięcia pieniędzy.Panowie Danilecki i Frydrychiewicz, twórcy idei Skorpiona, spłodzili prosty, tłokowy samolocik Osa, który według ich zapowiedzi miał mieć cudowne właściwości, miał przewyższać wszystkie istniejące i nie istniejące samoloty tej klasy. Minęło już prawie 10 lat od tych zapowiedzi, samolot powstał, oczywiście za duże pieniądze z budżetu, ale do tej pory nie został oblatany.To ile by trwało i za ile pieniędzy doprawadzenie Skorpiona do użytku, skoro nie potrafią sobie poradzić z prostym samolotem, jakie amatorzy potrafią zbudować w garażu (np. GP-5, KB-2 Jerzyk itp.)? Pewnie do dzisiaj by powstała 28 wersja Skorpiona, ale żądna nie oblatana. FBW -kto to miał zrobić w Polsce, kiedy nigdy u nas tego nie robiono, na świecie tylko w kilku państwach mają o tym pojęcie. A Skorpion miał za dużo rzeczy nowych i w Polsce mało znanych z doświadczenia -FBW, układ kaczki, jakieś wychylane skrzydło, jakieś pseudo stealth. Doskonały przepis na katastrofę projektu.
@@laserniebieski768 ', jakieś wychylane skrzydło, jakieś pseudo stealth. Doskonały przepis na katastrofę projektu.' Celowe dodatki cwaniaczków Danilecji i Frydrychiewicz, ażeby projekt nigdy nie został wdrożony, kosztem życia setek poborowych - gdyby doszło do konfliku. W zamian za bzdurne benefity epoki komunistycznej.
Pamiętam że istniały projekty alternatywne do skorpiona. Między innymi był pomysł zmodyfikowania I-22 IRYDA, do jednoosobowej wersji szturmowej, wyglem przypominającej SU-25.
I się dziwić że nasi inżynierowie wyjeżdżają za granicę by realizować swoje pomysły. U nas tylko plany, było, jest i jak czegoś nie zrobimy dalej tak będzie
Pomysły to realizuje się gdy zakładasz własną firmę - twoje ryzyko, twój zysk. A gdy masz firmowe lub publiczne pieniądze to pracujesz wg zamówienia. Tutaj nie wiadomo czy było jakieś realne zamówienie. Jeśli tak to na ile sztuk? Czy to miało szansę się zwrócić?
5:50 Myślę że jest świetny jednak nie na tamte czasy i nie w takim wykorzystaniu jak sobie to wyobrażano. Moim zdaniem powinno się do niego powrócić ale przy założeniu że będzie dronem szturmowym. 1:47 Z tymi pierwotnymi silnikami turbośmigłowymi byłby w sam raz, może nawet z jednym silnikiem. Bez pilota byłaby inna areodynamika z przodu, w zasadzie wystarczy ładowność 1tony uzbrojenia. To jest dron, on i tak idzie na straty. Im taniej i prościej tym lepiej.
@@wojtekbratek5156 nie uważasz, że za dużo tych kolejnych zmarnowanych szans??? Nawet Rumuni mieli swój samolot bojowy. Jeżeli coś się powtarza zbyt często, to jest to rutyna. Dla mnie to MiS i nic więcej (kase wydano i to nie małą, jak w Misiu na Misia)... Coś co powstało tylko jako makieta i to kilkanascie razy modyfikowana, to nie był GROT, czy nawet Iryda czy też Bielik. To był pomysł i nic więcej... Mam gdzieś nawet książkę o Polskich prototypach... Czujesz? Książke wydano o prototypach samolotów. A w tym czasie tylko TS11, Limy, Orlik i kilka cyilno wojskowych powstało seryjnie. Resztę to MiSie (prócz Irydy, tam ukręcono łeb nie wiadomo po co) Nawet SOKOŁA uśmiercono.
@@wojtekbratek5156 Szansa na co? Ile szt wojsko miało zamiar kupić? Były jakieś konkretne rozmowy o pieniądzach? To był niestety MIŚ.. Robić projekt, wyjdzie- nie wyjdzie, nie ważne. Przez jakiś czas bierzemy kasę, pokazujemy kolejne makiety. Prasa pieje z zachwytu, oficjele się fotografują na tle, konstruktorzy dostają kasę.
Hej Marku, właśnie się dowiedziałem, że jesteś także Ratownikiem Medycznym BRAWO! TU nie ma ludzi z przypadku, a jak są, to na chwilę. Czy znasz Borkosia z Warszawy? Jeszcze przed Jego wypadkiem miałem przyjemność go przypadkiem poznać na ulicy Warszawy, mega pozytywny gość, duża wiedza, duże doświadczenie , konkretny do bólu i tak ma być! Pozdrówka ze stolycy
Ja to raczej byłem niż jestem ratownikiem, bo już w tym zawodzie nie pracuję i raczej do niego nie wrócę. Ale nie byłem ratownikiem z przypadku. To jest za długi proces kształcenia, żeby ktoś z przypadku się nie zniechęcił. Borkosia nie miałem okazji poznać, ale też kiedyś jeździłem jako ratownik motocyklem, tylko jednośladowym i nie w Warszawie 😊
Przedtem ,był prikaz kupowania wszystkiego z ZSSR, a teraz jest z USA. Nasz przemysł leży rozłożony na łopatki, a ojciec wspominał jeszcze jak w kampani wrześniowej latał na Łosiu. Pozdrawiam.
Samolot jak na początek lat 90 tych piękny, prześliczny, chyba nigdy wcześniej , no może poza "grotem" (ale to lata 60-te) nie mieliśmy ładniejszego samolotu.
Nie żartuj, przecież to wygląda jak karykatura samolotu, ma złe proporcje, mógłby bez zmian wyglądu "grać" w animowanych filmach dla dzieci typu "Samoloty".
W sumie zabawny jest fakt, że w polsce projektowało się, prototypowało i opracowywało więcej sprzętu wojskowego (nie tylko lotniczego) za czasów złego moskiewskiego buta, niż dzisiaj w czasach "wielkiej, wolnej polski"... śmieszny kraj mamy bez ironii to piszę. A co do gigantycznych ilości kasy jakie pochłaniają projekty wojskowe które obecnie praktycznie nigdy nie wychodzą poza fazę rysunków to tylko dowód na to, że nasza zbrojeniówka służy do drenowania państwowych pieniędzy w prywatne ręce. Nic więcej.
@@kubakruk4467 Gościu zmniejsz dawkę albo leki bo gadasz bez sensu. Wyjedź na zchód i zobacz jak tam wygląda dobrobyt przy jednoczesnym rozwijaniu zbrojeniówki i krajowych projektów. U nas dzisiaj nie ma ani dobrobytu ani zbrojeniówki.
Zabawne, żśe wciąż są ludzie którzy autentycznie wierzą, że ten "projekt" miał jakiekolwiek szanse na realizację, a nie był tylko próbą wyciągnięcia hajsu z budżetu, żeby przetrwać ciężkie czasy, jakimi był początek lat 90tych :)
Teraz jest "moda" na tanie samoloty wsparcia z powietrza, o napędzie turbo śmigłowym albo turbo wentylatorowym. Nasz projekt w tym sensie wyprzedzał swoją epokę :P. Tak samo skorpion jak i inne projekty owego czasu, był to projekt zbyt samodzielny aby się udał. Jak zwykle wszystko chcieli sami projektować, wyposażenie samemu i ciągle dodawane nowe możliwości, dlatego owy projekt i inne upadły, za często rzucamy się na "głęboką wodę", tak się nie nauczymy pływać.
fajnie ale czy nie prościej do takich zadań przystosować orlika? Ze dwie trzy wersje więcej i tak są tańsze (zwłaszcza w eksploatacji) niż dwa różne samoloty.
Projekt,wykonanie prototypu i jego testy to bardzo droga i czasochłonna inwestycja.Biznesowo licząc to się opłaci po wykonaniu iluś tam sztuk w produkcji seryjnej.....jak nie ma zamówień ....nie ma sęsu wymyślać koła 2 raz.Przykład Irydy ,co się udało to Iskra ale tylko dlatego że kilka krajów Układu Warszawskiego przyjęło go jako samolot szkoleniowy.Pytanie czy lepiej inwestować w skomplikowane samoloty czy w bezzałogowce i systemy tanich i skutecznych rakiet przeciwlotniczych.Mam wrażenie że mamy środki i ludzi zdolnych skonstruować dobre,skuteczne i tanie rakiety przeciwlotnicze ,może w tym kierunku warto iść.
Iskra oficjalnie przegrała konkurs na samolot szkoleniowy dla krajów Układu Warszawskiego - w tej roli była używana tylko w Polsce i w Indiach. Natomiast w pozostałych kwestiach całkowicie się zgadzam. Inwestycja ma się zwrócić, w przeciwnym razie jest to marnowanie publicznych środków.
Kiedyś było łatwiej. Zgoniło się winę na Ruskich że nam nie pozwalają. Teraz co powiedzieć można na to że rowerów własnych nie mamy a co dopiero samoloty? Polska.
Поиск чего то нового -это хорошо. Но концепция этого Сорпиона сомнительна. Ч то бросается в глаза: 1. у А-10 сопла двигателя закрыты от "глаз" ракет хвостовым стабилизатором. У Скорпиона сопла "открыты" для тепловых головок самонаведения ракет. 2. В Турбовинтовом варианте 2 винта сзади-это просто ПОДАРОК для Противо-Воздушной обороны). 3. у Тандерболта и Су-25 все плоскости как бы "разнесены". А фюзеляж сравнительно тонкий в прекции снизу. В результате суммарная отражающая поверхность будет меньше, чем у схемы "утка". нужна проверка самой концепции в реальных боевых условиях. скорее всего из-за "интегральной схемы" фюзеляжа, его будут сбивать массово из стрелково-пушечного вооружения. ЗСУ 23х4 (или даже ДШК)) его расколошматят.
Nie wdając się w politykowanie mam jedno pytanie. Czy ktoś dysponuje planami trzeciej wersji rozwojowej? Był bym wdzięczny za pomoc. Dobry materiał na model RC.
Kiedyś za dzieciaka będąc w Wawie, w jakiejś hali muzealnej gdzie były m.in. szczątki chyba liberatora ciekawość zmusiła mnie do odsłonięcia kotary odzielajacej wystawę od właśnie makiety skorpiona. Zrobił na mnie ogromne wrażenie, nie mogłem zrozumieć dlaczego stoi schowany, pomyślałem że to może jakiś prototyp wersji która wejdzie do produkcji no ale dupa. Niemniej jednak jest zajebisty.
w makietach i głupich decyzjach inwestycyjnych, władowaliśmy prawie 2,5 mld zł w COP, który Niemcy dostali w prezencie a za 600 mln zł można było wyposażyć od zera cała dywizję wojska, za to kupiliśmy drogie okręty podwodne, które już w tamtych czasach nie miały znaczenia militarnego na Bałtyku bo były zbyt łatwo zatapialne, z resztą w '39 nie walczyły, nie zatopiły ani jednej poważnej jednostki niemieckiej
@@roadster241 Francuzi władowali miliardy w linię Maginota, Niemcy np. w pancerniki Bismarck, Tirpitz i lotniskowiec Graf Zeppelin, które nie odniosły żadnych sukcesów, nie wspominając o różnych idiotycznych wynalazkach typu Natter, Maus itp. (Mieli też oczywiście wiele znakomitych). Nie wiem co ci się nie podoba w COP-ie, który uprzemysłowił zacofaną Polskę południowo-wschodnią i te firmy działają do tej pory. Anglicy zostawili Niemcom pod Dunkierką w "prezencie" mnóstwo wyposażenia i uzbrojenia. O marnotrawstwie w ZSRR nawet szkoda pisać. Jak widać, każdemu zdarzały się lepsze i gorsze pomysły.
Pytanie do ogarniętych: jak wygląda taktyczne wsparcie wojsk lądowych obecnie? Czy f16 lub f35 nie jest przerostem formy nad treścią? Myślę tu o walce obronnej na terytorium Polski lub państwa ościennego w ramach wsparcia NATO dla niego. Czy teoretycznie reaktywacja projektu nie była by strategicznie mądrym posunięciem? Tani samolot posiadający większy zasięg/prędkość i siłę ognia niż helikopter wspierający piechotę ewentualnie wojska pancerne? Czy lepiej zainwestować w coś na kształt riperów?
Faktycznie dokopałem się ;) archiwum.allegro.pl/oferta/pzl-230f-skorpion-makieta-jedyna-na-swiecie-unikat-i145498575.html Chyba nie było ofert kupna... Kurcze im dłużej żyję, to myślę, że monarchia jest lepsza od demokracji. Mamy ponad 1000 osób zaangażowanych w zarządzanie krajem, z czego żadna za nic jakby co nie odpowiada... Jak jeden rząd przygotuje jakiś projekt, to przyjdzie drugi i go nie kontynuuje.... a jednego króla zawsze łatwiej ściąć na gilotynie :D
@@laserniebieski768 dlaczego założenie że do niczego by się nie nadawała? Przekombonowali wiele kwestii ale założenia maszyny były poprawne. Ładowność duża samolot mały. No gdyby były inne czasy to mogło się udać.
@@filipmisko9363 Właśnie te założenia były oderwane od rzeczywistości. Duża ładowność na małym samolocie? To powoduje duże obciążenie powierzchni, a samolot wg założeń miał być niezwykle zwrotny. To się wyklucza. Miał być niby w technologii "Stealth", a całe uzbrojenie na zewnątrz podwieszone pod kadłubem. Czy ci ludzie mieli pojęcie co to jest stealth? Cały ten projekt jest pełen takich bzdur. Teraz są inne czasy (jednak nieporównywalnie lepsze, niż wtedy), a jak by wyglądała budowa Skorpiona dobitnie pokazują losy samolotu OSA budowanego na WAT, jego twórcami są ci sami ludzie, co Skorpiona. Budują go już 10 lat, jeszcze nie wykonał żadnego lotu (w każdym razie nie widziałem żadnego zdjęcia, filmu z oblotu). Wzięli na to już 12 mln zł. Samolot miał być na początku w klasie UL, (masa startowa 472,5 kg) mieć prędkość przeciągnięcia 64 km/h, obecnie ma masę startową 750 kg (klasa VLA) a prędkość min. nadal podają 64 km/h przy nie zmienionej powierzchni skrzydła. Samolot wg założeń miał być do patrolowania. Męczą się z nim już 10 lat, gdy podobne samoloty amatorzy budują w garażach szybciej i wiele taniej. Przez ten czas weszły powszechnie drony i sens jego budowy jest wątpliwy. Czy ci ludzie są poważni? I oni chcieli zbudować samolot bojowy, jak nie potrafią zbudować dobrego prostego samolociku.
@@laserniebieski768 Mówię o założeniu ogólnie taniego samolotu szturmowego odciążający nasze myśliwce. Tak naprawdę powinien to być poprostu nośnik uzbrojenia bardziej niż samolot. Powinna to też być maszyna wmiare prosta w pilotażu mogła by być używana też jako dopełnienie dla floty maszyn szkolono bojowych. Mały rozmiar tak duży udźwig i ta ,, zwrotność,, to ja bym tych dwóch ostatnich to bym nie brał na poważnie. Ale rozmiar ok ma swoje plusy ale realny udźwig to 1500-2000kg.Stealht to raczej takie myślenie życzeniowe. Chętnie bym zobaczył takie maszyny (nie mówię o tej konstrukcji) w naszej armii a dziś no cóż komora na uzbrojenie by będąca w stanie pomieścić 1-2 pociski powietrze ziemia i realne utrudnione wykrywanie z jednoczesną opcje pominięcia tego i podwieszeniem dużego ładunku podwieszanego kiedy to jest bardziej potrzebne to było by coś. Sama ta konstrukcja jest oderwana od rzeczywistości tani i prosty. Układ kaczka...serio ? To samo sobie przeczy. Co do osy to chyba Pan przypadkiem napisał między 12 a zł mln bo ta suma jest niższa do efektów 😂.
@@filipmisko9363 Pisałem tylko o technicznej stronie Skorpiona. Czy był sens wprowadzania do polskiej armii takiego typu samolotu? Nie jestem wojakiem, nie wiem, ale sadząc po tym, że przez 20 lat od koncepcji Skorpiona w żadnej armii świata nie pojawił się podobny samolot, o czymś świadczy. Wygląda, że to była ślepa uliczka. Samolotów stricte szturmowych używają tylko 2 armie -USA (samolot A-10) i Rosja (Su-25). Ale są to mocarstwa, biorące udział w wielu lokalnych konfliktach na całym świecie, gdzie mają całkowitą dominację w powietrzu. Pozostałe kraje, nawet o wiele bogatsze od Polski, używają samolotów wielozadaniowych. P.S. Tak, na Osę wydano ponad 12 mln. zł. (słownie - dwanaście milionów złotych polskich). Efekt dla państwa polskiego - żaden. Może tylko taki, że paru studentów WAT nauczyło się, jak nie robić samolotów. Żeby tylko zdawali sobie z tego sprawę...
@@Krecoiroc Wynalezlismy selfie w tym samym czasie. Ja tez w tym roku zrobilem pierwsza fotke selfie, trzymajac apaeat na wysiegniku, ktorym byl zlozony statyw. :)
W tle (3,31) widać PZL-126 "Mrówka" inż. Słocińskiego. Może wiesz coś więcej o tym projekcie. Jako ciekawostkę o "Mrówce" mogę wspomnieć, że podczas oblotu na Okęciu miałem okazję słuchać korespondencji radiowej między pilotem (nie pamiętam nazwiska), a wieżą. Wieża do pilota, -Po wejściu na 200 odchodzisz w prawo. Pilot -Nie wiem czy dam radę na 100. Ale się udało. Pozdrawiam
To świadczy dobitnie o umiejętnościach konstruktorów z Okęcia. Albo nie potrafią obliczyć osiągów samolotu z danym silnikiem albo nie potrafią dobrać mocy silnika do założonych osiągów. Oprócz Mrówki przykładem była Wilga 1, a także Kruk. Kruk był projektowany do podrasowanego silnika z Biesa (360 KM). Prototyp oblatano z silnikiem Lycoming 400 KM, a gdy się okazało, że ma on żenujące osiągi, założono najpierw silnik PZL- 3S o mocy 600 KM, a potem ASz-62IR o mocy 1000 KM oraz silniki turbinowe. Jako ciekawostkę można podać, że z silnikiem 1000 KM miał mniejszy udźwig niż z 600 KM. (Bo zapomnieli, że silnik Asz-62IR więcej waży od PZL 3S). Tacy to "fachowcy". Obliczania osiągów samolotu uczy się chyba na II roku studiów. (Przynajmniej tak było za "czasów mojej młodości"). I oni mieliby zaprojektować samolot odrzutowy pola walki?
To nie świadczy o umiejętnościach czy raczej nieumiejętnościach konstruktorów tylko o realiach. Chciałem napisać realiach tamtej epoki, ale kasy brakuje zawsze, a wtedy szczególnie. Inż. Słociński miał pełną świadomość o tym, że silnik którym dysponował, dosłownie trzymał go w skrzyni we własnym biurze, jest za słaby, ale taki miał, a pragnął jak chyba każdy inżynier lotniczy aby jego dzieło oderwało się od ziemi. Był to projekt na poły amatorski tworzony z pomocą robotników i uczniów szkoły przyzakładowej z prawie "bezfinansową" przychylnością PZL.@@laserniebieski768
Z jednej strony masz trochę racji, że "tak krawiec kraje jak mu materii staje", ale osiągi da się policzyć w dość prosty sposób i nie powinny być one niespodzianką. Samolot powinno się projektować do dostępnego silnika i wyposażenia i tak zaprojektować aby to miało sens, a nie odwrotnie, dopiero po oblocie okazuje się, że zastosowany silnik jest za słaby, osiągi są żenujące i trzeba kupić inny, mocniejszy silnik . To nie jest profesjonalne podejście, bo kompromituje konstrukcję u finansujących projekt. Pomijając już Mrówkę, ale takich nieudanych projektów było trochę -wspomniany już Kruk, a także EM-5/M17, EM-10 Bielik Margańskiego. Obiecywane są określone osiągi i własności, a w rzeczywistości są one poniżej oczekiwań. W Kruku względem początkowego projektu zmieniono skrzydła, kadłub, silnik i usterzenie. Chyba tylko podwozie zostało (ale nie jestem pewien). To po co te obliczenia, dmuchania w tunelu, jak rzeczywistość zupełnie odbiega od teorii. A to był tylko prosty samolot rolniczy, latający ok. 200 km/h. Poza tym zwykle jest znacznie przekroczona rzeczywista masa konstrukcji wzgledem projektu. Skorpion był projektowany do silników i wyposażenia, których nie było. To jakie byłyby rzeczywiste masy i osiągi oraz koszty? I potem się dziwią, że nikt nie chce finansować ich zabawy w konstruktorów.
@@laserniebieski768 Powiem Ci, że coś w tym jest, co mówisz. Jakkolwiek Mrówka była specyficzna, a Kruk w ostateczności w miarę sie udał, to faktycznie była tendencja do robienia knotów... Jeszcze przypomniał mi się Flaming i przedwojenne prototypy... (np. Wicher) PS. W wytwórni RWD jakby było mniej knotów...
Kruk zaczął dobrze latać dopiero po wielu przeróbkach. Każdemu mogą się przydarzyć wpadki, ale zwykle jest to jeden, czy kilka źle przemyślanych lub pominiętych szczegółów, które wychodzą w próbach i można je stosunkowo łatwo poprawić. Ale jeżeli się zmienia skrzydła, usterzenie, kadłub, silnik z pierwotnego projektu, to jest tu coś nie tak.Szkoda, że z Flaminga nic nie wyszło, był to potencjalnie bardzo ciekawy samolot. Niestety, zastosowali modny wtedy profil GAW)-1 i samolot miał fatalną charakterystykę przeciągnięcia, nie potrafili sobie z tym poradzić. A RWD też mieli wpadki - np. katastrofy RWD-14 Czapla czy kłopoty ze statecznością kierunkową RWD-16. Podejrzewam, że każda firma na świecie miała gorsze projekty, projektowanie samolotów to nie jest prosta sprawa. Nie mniej, jeżeli osiągi i własności prototypu rażąco odbiegają od danych obliczeniowych, to źle to świadczy o konstruktorach.
Pamiętam,jak czytałem o tej maszynie w ,,Skrzydlatej Polsce". Nie jestem ekspertem w dziedzinie lotnictwa,ale pamiętam też,jak jakiś polski generał lotnictwa w telewizorze gadał,że to ślepa uliczka. Pamiętam też,że ci, którzy powtarzali za tym generałem to samo,jak mantrę motywowali to tym,że tak nam mówią nasi ,,nowi sojuszniczy z USA ( mówiło się już przecież ostaniach przystąpienia do NATO) . Nazwiska tego generała nie pomnę,jak również innych ekspertów. Nie jestem też pewien,czy stało się dobrze,czy źle,że nie zrealizowano tego projektu przy współudziale kogoś z zachodu. Ale tych motywacji nie zapomnę. ,,Nasi sojuszniczy z USA powiedzieli, że.....". Dziś też nam mówią,że tego nie róbmy,tamtego nie róbmy vide czołg rodzimej konstrukcji. Uważam jednak,że lepiej podjąć próbę zdobienia czegoś swojego choćby z chroniczną choroba wieku dziecięcego i potem sukcesywnie to ulepszać,aż stanie się dobre, niż kupować po kimś demobil dobrze już znany i rozpoznany przez potencjalnych przeciwników, którzy będą wiedzieli,jak to rozwalić. Że o kupnie od ,, sojuszników"np części zamiennych,i eksploatacyjnych i związanych z tym problemów nie wspomnę. Dotyczy to nie tylko samolotów ale i każdego sprzętu bojowego.
No bo mieli rację, ten projekt był ślepą uliczką rozwoju lotnictwa. Obecnie na świecie nie jest masowo produkowany żaden samolot o podobnych parametrach. Tego typu zadania są skutecznie wykonywane przez drony.
Ambitny projekt ... nie mając radarów swoich, silników, technologii Fly-by-wire i większości uzbrojenia. Cudowne marnotrastwo i zlepek pobożnych życzeń, szanse na powodzenie, bez wielkiego gracza lotniczego z zewnątrz, który da technologie i jeszcze sypnie $$$ = 0.
Niestety, połączenie w jednym projekcie tylu rzeczy nowych dla projektantów (napęd odrzutowy, duże prędkości, układ kaczki, Fly-by-wire, kompozyty węglowe; przypominam, że to był projekt PZL Okęcie, które produkowało do tej pory Wilgę, Kruka, Orlika -proste, klasyczne, metalowe samoloty o napędzie śmigłowym ) mogło zakończyć się tylko jednym- upadkiem projektu, co też się stało, na szczęście na wczesnym etapie radosnej twórczości pseudokonstruktorów. Ale projekt nie miał na celu zbudowanie realnego samolotu, ale wyłudzenia środków, żeby pewna grupa ludzi pobujała się przez kilka lat na koszt podatników tworząc nierealne, nikomu niepotrzebne projekty.
Film ciekawy i chyba nie dałoby się więcej faktów przytoczyć. Samolot zaś w/g mnie mocno spóźniony gdyż ówczesny ZSRR z SU-25 jak i USA z A-10 już 10 lat wcześniej mieli odrzutowe samoloty wsparcia a dodatkowo naszym problemem był brak systemów wspierajacych samoloty wsparcia (mowa o środkach wykrywajacych i wskazujacych cele do ataku) inaczej taki samolot jest ślepy i małoskuteczny. Przykladem moze być radziecka interwencja w Afganistanie oraz już rosyjska w Czeczenii gdzie samoloty te mówiac krótko nie popisywaly się. Natomiast A-10 czy to w czasach Pustynnej burzy czy Iraqi Freedom pokazywaly co taki samolot jeszcze potrafi własnie dzięki samolotom i śmigłowcom obserwacyjnym jak OV-10 czy OH-58D. Polsce bardziej przydały by się nowe smiglowce bojowe (rozważano nawet pozyskanie ex-holenderskich AH-64A po ich zastąpieniu przez AH-64D ale znowu zapomniano o OH-58D które do dziś pełnią w US Army ważną rolę mimo ze już to leciwe ptaszki) W ogóle samoloty szturmowe nie są w europie najskuteczniejsze czego dowodzi fakt braku ich odpowiedników w krajach europy zachodniej nawet mimo doświadczeń Anglii i Niemiec w samolotach tego typu jak Mosquito, Hurricane Mk. IV z dzialkami 40mm czy niemieckie Ju-87G z 37mm lub Me-410-A1/U4 z dziakiem 50mm a nawet Me-262A1/U4 50mm po wojnie rolę wsparcia i zwalczania czołgów powierzono śmigłowcom.
Czasami mam wrażenie że nasi konstruktorzy lotnictwa albo byli bardzo niedowartościowani ...albo musieli wykazać coś pionierskiego w projekcie by dostać na niego fundusze . Przecież ta konstrukcja wymagała prostoty ..coś na wzór A10 thunderbolta.. szerokie skrzydła o dużej powierzchni nośnej tak by przy małych prędkościach samolot miał prawo lecieć z dużym obciążeniem . Nie mogę więc pojąć dlaczego ta konstrukcja wygląda jak Lockheed SR-71 Blackbird ( jeden z najszybszych samolotów w historii lotnictwa ) z komputerowym systemem sterowania ...wyciągniętym chyba z bombowca B-2....Jak taki mały samolot o tak wąskich skrzydłach miał dobrze sprawdzić do wsparcia działań lądowych . Im więcej nad tym myślę tym mam wrażenie że ktoś tam opił się absyntu... Przecież zasadę działania takiego samolotu rozgryźli na 2 wojnie amerykanie ...tzn samolot odgrywa znaczenie gdy przewaga w powietrzu jest już zdobyta, więc prędkość powinny oddać pola wytrzymałości maszyny oraz prostocie pilotowania . Taki był P47 i taki jest A10 który służy w armi USA po dziś dzień .
według mnie taki samolot jest bardzo potrzebny mniejsze tańszy latający gunship amerykańce wciąż ożywiają a10 I jest on koszmarem sił lądowych, (nie tylko)
Może jakiś odcinek o rekreacyjnych balonach do latania podskokami? W latach 70tych widzialem kilka zdjęć takich balonów wykonanych prawdopodobnie przed wojną na krakowskich Błoniach. Były to małe (średnicy ok 4-5 m) gumowe i napełniane wodorem balony z podczepianą uprzężą. Balon były tak doważony, że podczepiony do niego "pilot" mógł wykonywać długie na kilkadziesiąt metrów skoki. Kilka lat temu próbowałem zdobyć na ten temacie informacje w Krakowskim Muzeum Lotnictwa, ale bezskutecznie. Pozdrawiam
Jak powstawał odcinek o Jastrzębiu, to sam nie wiedziałem czy będą kolejne, a jak już, to że o szybowcach. A tymczasem Skorpion to 99 filmik na kanale.
Świetnie że nareszcie Skorpion, i fajna prezentacja krok po kroku zawiłych zmian w projekcie. Czego natomiast mi zabrakło w nagraniu: po pierwsze, jakichkolwiek informacji o twórcach (osobowych) projektu. Po drugie, jakkolwiek bez sensu, wyłącznie śmiechu warte byłyby wszelkie próby ocenienia produktu końcowego który nie był nawet blisko powstania, to uważam że bardzo ciekawie byłoby usłyszeć opinię autora o samych *założeniach* projektu. Czyli: abstrahując od tego czy dało się zbudować ten samolot i czy końcowy produkt spełniałby wszystkie postawione wymagania - czy sam projekt na papierze był czymś co autor uważa że miało sens, czy raczej nie? Osobiście skłaniam się zdecydowanie do pierwszej tezy, i wydaje mi się że Skorpion mógł wręcz stać się świetnym towarem eksportowym, ale jednocześnie nie wiem czy silniki odrzutowe nie pogarszały tych możliwości.
Dobrze , że sie autor połapał i poprawił bo to by była iście astronomiczna kwota ( i kompletnie nierealna w polskiej rzeczywistości ) nawet jak by to były bardzo rewolucyjne , ale przecież ledwie makiety ze sklejki .
oglądam cię pierwszy raz i dał byś jakieś daty kiedy kiedy to zaczęli kiedy wprowadzali zmiany na jakie samoloty by walczył przydało by się to w wyobrażeniu w jakich warunkach był on robiony itp
Delikatna korekta: ewidentny błąd w opisie "najbardziej futurystycznej wersji* - tam wyraźnie NIE MA dwóch usterzeń poziomych, przed i za skrzydłem, jest tylko jedno, przed skrzydłem, czyli klasyczna kaczka. Za skrzydłem jest natomiast usterzenie pionowe rozchylone na zewnątrz. Może stąd wrażenie przy zbyt szybkim oglądaniu jego rysunku. Umieszczenie silników między usterzeniem pionowym miało za zadanie ich ochronę, podobnie jak to zrobiono w A10A. Pozdro.
Po prostu nie chcieli go zbudować, bo inaczej zostaliby przy pierwszym projekcje. Druga wersja to abstrakcja z ruchomymi końcówkami skrzydeł. Ciekawe jakby przenosił ciężar samolotu i uzbrojenia?
Fajny film. Propozycja na innych materiałòw. Zrób film o DOLach. Jak to wyglądało w PRLu, a jak dzisiaj. Sam coś ogarniam, ale młodsi słuchacze może nie?
...bardzo ciekawa maszyna , niewielkie rozmiary i odpowiednia prędkość na średnim pułapie czyniły go trudnym do trafienia , jak znam życie , ktoś już skorzystał z tego pomysłu , nie umiemy doceniać własnego , wolimy cudze &wno ...
Może możecie opowiedzieć o tym jak zmieniało się umundurowanie taktyczne pilotów w Polsce oraz o tym jak dobra była Polska przed WWII w budowie balonów stratosferycznych - wiadomo, że nawet Jacques Piccard zamawiał w Polsce balon do wyprawy stratosferycznej tuz przed wybuchem wojny.
Tylko, że to nie był samolot. To była tylko makieta z dykty, służąca do wyciągnięcia pieniędzy. Jak by wyglądała budowa tego samolotu, można prześledzić na przykładzie samolotu OSA, budowanego na WAT-cie. Też w jego konstrukcję jest zamieszany Andrzej Frydrychewicz, jeden z twórców Skorpiona. Męczą się z tą konstrukcją ponad 10 lat, pochłonęła mnóstwo pieniędzy, a jeszcze nie została oblatana. A jest to prosty samolot, jakie budują amatorzy w garażach, za ułamek kosztów, szybciej z lepszymi efektami.
Jedno słowo: SZKODA pomimo ze mógłby okazac sie operacyjnie niewypałem. Uważam że nie potrafimy tworzyć broni ale akurat tej konstrukcji od czasów wczesnej Skrzydlatej Polski kibicowałem.
Zawsze było tak że cwane miernoty decydowały o losie wybitnych jednostek! Każdy wdrożony postęp zafunkcjonował tylko dlatego że ci co mieli na nim zarobić mieli wpływy. Dla tego ważne są narodowe grupy nacisku i zdrowa kalkulacja. To co trzeba zakupić za granicą to kredyt-zadłużenie. Wyprodukowane w Polsce to wartość dodana, płace i podatki w kraju. Proste porównywanie kosztów jest ignorancją miernot lub sabotażem. Na szczęście wirchuszka w armii jest wymieniana.
Z technicznego i technologicznego punktu widzenia Iskra była lepsza. Wybranie przez Układ Warszawski czechosłowackiego Delfina było decyzją polityczną, a nie merytoryczną.
POPRAWKA: Na samym końcu filmu miało być 150 000 000 (sto pięćdziesiąt milionów) nowych złotych. To jest półtora biliona starych (czyli 1 500 000 000 000). To jest tym samym 130 razy mniej niż to co wyliczyłem na filmie i dla porównania 6 razy mniej niż kosztowała Iryda. 65 milionów ówczesnych dolarów miało być. Na Wikipedii poprawiłem, ciekawe czy nie usuną. Duże pocieszenie! 💰💰💰💰💰💰
nie zmienia faktu że zrobili sobie koryto tak samo jak z korwety rakietowej projektu gawron, szkoda bo pamietam w podstawówce jak sie przeglądało skrzydlatą polske i żołnierza w czytelni i obserwowało za gówniarza z nadzieją że cos jednak zbudujemy, jeszcze miałem okazje widzieć irydę na pokazach w gdańsku ona równiez podzieliła smutny los wiekszości niezależnych od innych mocarstw projektów, w tej chwili kadry technicznej nie mamy a co bardziej wartościowi ludzie wyjezdzają na zachód, smutne... chciałbym żebyśmy chociaż na zasadzie takiej jak japonczycy budowali swoje licencyjne mitsubishi F2 a nie jedynie przy okazji zakupu liczyli na offset bez żadnego wkładu know how
@@jumanji-cs9ky Polski nie stać na produkcję myśliwca piątej generacji a niższych nie ma sensu budować bo za chwilę będzie można kupić używane F 16 z wielu krajów wymieniających swoje na F 35. Ja bym szczerze mówiąc będąc decydentem kazał zaprojektować jakiś płatowiec typu obserwacyjnego/bezzałogowego i produkował go na bazie istniejącego przemysłu w istniejących zakładach.
Piotr Lenar f35 przydało by się Polsce ze dwie eskadry f35 może pełnić role AWACS i kierować ogniem f16 którego cele są poza zasięgiem, jeżeli chodzi o sam zakup to nie jest istotne aby zapłacić jak najmniej japoncy za mitsubishi f2 zapłacili sporo więcej niż za f16 z tym ze mają know how, ostatnio byłem w muzeum RAF w cosford wspaniała ekspozycja samolotów prototypowych w tym prototyp eurofighter typhoona. Myśle ze taki prototyp byśmy byli w stanie zrobić reszta to dostosowywanie ulepszanie i badania problem leży gdzie indziej. Nasze kadry dostają granty za to ze nic nie robią albo ewentualnie instalacje badawcze za miliony i wspierają się publikacjami studentów II roku MiT którzy taka sama instalacje budują za promil tego co polscy naukowcy są w stanie wyszarpać z środków przeznaczonych na rozwój- generalnie KORYTO! ci bardziej kumaci studenci idoktoranci jak widza ze to wszystko to koryto, uciekają czym prędzej na zachód, to jest dramat... w tej chwili nie mamy nawet własnego przemysłu samochodowego bo po co ? Kasę lobbingowe grupy zapłaciły i żyjemy przekonaniem ze Mamy przecież VW i BMW, dramat !! Polacy potrafią maja pomysły są innowacyjni tylko są niszczeni przez ten uczelniany beton który im mówi po co? Skoro taniej mamy z zachodu? To może po co uczelnie skoro polska myśl nie ma już dzisiaj najwyraźniej żadnego sensu ...
@@jumanji-cs9ky Tak Polska ma dużo problemów. W dużym skrócie wskazujesz parę faktów sporo też mitów. Autor Zabytków Nieba wyjaśnia częściowo czemu w Polsce nie ma robudowanego i samodzielnego przemysłu lotniczego, przyczyny były dwie interwencje sowietów i brak kasy. I o ile z w PRL brak kasy nie był tragedią to sowieci już tak. I przemysł się nie rozwijał nie budował własngo potencjału. W lata dziewiędziesiąte weszliśmy z nierentowną gospodarką gdzie państwa nie było na nic stać. Przemysł lotniczy nie był konkurenycjny, był przestarzały i mało wydajny. Co do tego jak wygląda kadra naukowa w Polsce nie chcę sie wypowiadać bo nie wiem.
Polsce by się przydało ze 100 samolotów a jak się da to i 250 ale czy w warunkach przewidywanego pola walki będzie się dało używać to jest wielka niewiadoma. Polska w każdym razie nie jest w stanie wyprodukować z siebie przez kolejne lata nic podobnego do F35, a licencji nam nikt nie sprzeda. Japończycy to inny przypadek gdyby nie dostali licencji sami by sobie budowali samolot.
Dlatego piszę o maszynach rozpoznawczych bo można rozwijać sprzęt autonomiczny a przede wszystkim własny. Jak się zbuduje taki samolot można pomyśleć nad kolejnym do innych zadań, albo nad własnymi pociskami manewrującymi. Do potencjału przemysłu w jakiejś dziedzinie dochodzi się latami. Masz przykład Bumaru Łabędy gdzie zwolniono spawaczy i już się tam czołgów nie dało budować bo nowi pracownicy nie potrafili spawać blach pancernych.
A teraz wpisz sobie w UA-cam Scorpion aircraft. Także... Amerykańska firma TEXTRON produkuje Scorpiona. Czyż nie jest podobny?
W 1992 roku byłem na konferencji w Instytucie Lotnictwa. Była w hangarze drewniana makieta np. 2 wersji (silniki odrzutowe, stateczniki schodzące się). W makiecie był m.in. ówczesny minister Henryk Goryszewski- który wykazał się dobrym wyczuciem równowagi- schodząc przodem po stromej i wąskiej drabince prowadzącej do kabiny. W g mnie spełnienie zamierzeń manewrowości z szacowanym udźwigiem użytecznym było niemożliwe do uzyskania - np. obciążenie powierzchni płata przekraczało 400 kg/m2 przy niskim wydłużeniu płata. Tym bardziej było to nierealne odnośnie krótkości startu- przy silnikach o małym stosunku dwuprzepływowości i też dużym obciążeniem ciągu przy masie maksymalnej. Co ciekawe- zwolennikiem pracy nad projektem był prof. Tadeusz Sołtyk- ale to chyba z tego powodu, aby popierać krajowy przemysł lotniczy. Taniość konstrukcji była widoczna w innych konstrukcjach lat 90. Byłem w trakcie oblotu PZL-126 z silnikiem Franklin. M. Aksler gonił tym samolotem po pasie aby po ok. 800 metrowym rozbiegu wznieść się z ok. 0,8 m/sek wznoszenia. Prof. Sołtyk- który bywał od czasu do czasu w hangarze PZL stanął przy samolocie Mrówka i spytał o silnik i masę. Chwilkę zdumiony pomyslał i odrzekł w mniej więcej takimi słowy: " przed wojną uczono mnie, że samolot ma latać albo na skrzydłach albo na silniku. Tu nie widzę ani jednego ani drugiego. Ale- to było przed wojną, więc dość dawno temu". Myślę, że do Skorpiona też można by słów takich użyć.
Prace nad aerodynamiką tego samolociku trwały wg mojej wiedzy do 1996 r. W moim archiwum mam(muszę znaleźć i skanować) zdjęcie modelu tunelowego, w tunelu aerodynamicznym 1,5 metrowym. Wg mnie projekt był nierealny. Pamiętam tak,że przeliczyłem go sobie na podstawie masy startowej,promienia współczynnika przeciążenia promienia czasu zakrętu. i wyszły mi jakieś nierealistyczne wartości współczynnika siły nośnej.
@@piotrstrzelczyk5248 Bo nie chodziło to czy Miś miał jakikolwiek sens tylko o to aby go budować.
Ale Mrówka latała/lata? To nie rozumiem o co biega . W końcu gdyby nie nowe, to dalej oglądalibyśmy ptaki owady a Ludzkość siedziałaby dalej na ziemi marząc
@@ggnagognagoma2462 Trudno nazwać lataniem z max. wznoszeniem 0,8 m/s przy starcie. Pułap praktyczny przyjmuje się , gdy prędkość wznoszenia spadnie do 0,5 m/s. To jaki pułap miała Mrówka, 100 m? przecież tym nie da się latać. Tak żenujące osiągi to kompromitacja.
Mam samolot UL, o masie własnej 300 kg, startowej 500 kg, silnik 80 KM i rozbiegu 100-120 m z trawy i wznoszenie 5 m/s. Odpowiednio Mrówka 300 kg, 420 kg, 60 KM, 800 m z asfaltu i 0,8 m/s. I to powstało w zakładzie lotniczym, zaprojektowane i z budowane przez fachowców?
@@laserniebieski768 Piszesz dzisiaj , może ktoś weryfikował nieznane nam założenia,wiedzę w praktyce
Szacunek dla Pana wiedzy! Bardzo ciekawy film, jak zwykle :)
Kiedyś słyszałem o tym projekcie. Serdeczne dzięki za odcinek 😊
Bardzo zgrabnie i przystępnie opowiedziane. Dziękuję!
Thanks for the research and presentation of this little known project.
Myślałem, że to był bardziej absurdalny projekt. Świetny odcinek, dziękuję.
Pełen szacunek,ale dobre intencje i serce nam nie wystarczy. Swołodż ma lejce w dłoniach.
Fantastyczny sprzęt. Świetny materiał. Dziękuję
Tyle lat kurwa. Wybitni Inżynierowie i ani własnego samochodu, ani samolotu.. Przerażające.
Na szczęście Polska zawsze była jest i będzie potęgą na morzu
racja. Tu się nie da niedosadnie. Ani samochodu ani samolotu.
czyli że co? Że nie są wybitni? twierdzisz, to że nie powstają Polskie konstrukcje jest winą inżynierów? Przerażające jest to że inżynierowie się nie mają szans wykazać, nie że ich nie ma... Polska nie ma być źródłem technologi tylko robotników
Pójdziesz do piekła!!!! Polacy są uczciwi, zawsze nadstawiają drugi policzek, nie mordują i nie wydalają, a jeśli któremu zdarzy się puścić bąka to zawsze (!) o zapachu fiołka!!!! Są idealni ty......... LEWAKU/LEWACZKO czy LEWARKU.....!
@@tompyt6 polacy sa uczciwi :D....owszem ty czy ja inni, ale nie ci co maja hajsu tyle by te uczciwosc kupowac
Na początku lat 90-tych miałem dużo szczęścia i wraz z grupą wojskowych uczestniczyłem w spotkaniu z Andrzejem Frydrychewiczem (jeśli dobrze pamiętam, to był właśnie on). Wizyta w PZL-WSK była robocza i rozmowy były prowadzone w prostych żołnierskich słowach. Przerażające było to co usłyszeliśmy. Arogancja ówczesnych władz, zarówno kraju jak i przedsiębiorstwa była zatrważająca. Wtedy mnie to dziwiło. Dzisiaj nie mam złudzeń. Szkoda, że Skorpion nie powstał.
Jak to w wojsku, znając 3 rzeczowniki i 3 czasowniki można powiedzieć wszytko. ;-) A można prosić coś więcej nt tego projektu?
@@tomaszjan8598 uwalenie całego projektu było polityczne. Iryda miała lepsze "plecy" chociaż na starcie była samolotem przestarzałym. Nie bez powodu nazywano ją polskim Alpha Jet. W przypadku Skorpiona prace nie były tajne, ale zachodni kooperanci (silniki, awionika, fotele wyrzucane) prosili o dyskrecję. Co zrobiła dyrekcja WSK? Nie pytając zespołu konstrukcyjnego o zdanie, z zaskoczenia urządziła oficjalne święcenie makiety samolotu. Następnego dnia kooperanci pytali WTF? Takich kwiatków było więcej, ale już wszystkiego nie pamiętam. Typowe polskie piekiełko.
Hehe, mam nawet artykuł z gazecie z pocz. lat 90 jak Wałęsa ogląda makietę Skorpiona. Ale pocieszmy się, że przed wojną nie było lepiej. Mieliśmy np nowoczesne Łosie, ale co z tego skoro Łoś kosztował 500 tys zł i za niego można było mieć np 3 myśliwce PZL P-11/ P-24. A w czas nie zrealizowano mało odkrywczego, ale skutecznego pomysłu przerobienia Łosia na myśliwiec. Projekt Wilka nie wypalił z powodu niskiej mocy silników. A z Jastrzębiem też się spóźniliśmy. Kiedy kraje zachodnie już w 1 poł. lat 30 zaczynały projektować dolnopłaty z chowanym podwoziem, to my ciągle zapatrzeni w płat puławskiego- który faktycznie do 36 roku dawał radę. Nawet Rumunii byli mądrzejsi bo o ile Polacy konstruując Jastrzębia wykonywali podwójną robotą głupiego, to np Rumuni leniwi wzięli tylną gotową część produkowanego u nich PZL P-11f i dorobili przednią od oparcia pilota. Czyli jednak dało się prościej, szybciej, taniej i skuteczniej niż nasz Jastrząb. Ale nie myślano przyszłościowo. A sorry, zamiast brać się w poł. lat 30 za nowoczesny myśliwiec, to konstruowano alternatywę, ale Łosia, czyli Żubra. :-D Tak, że Polska kwiatkami stoi. :-D
To byś dzisiaj miał kilkanaście maszyn, które na wile by się nie zdały... To była maszyna na konflikt o niskim natężeniu. Ganianie partyzantów czy wojnę hybrydową. Nas na taki sprzęt nie stać. Musimy mieć sprzęt na zagrożenie konfliktem o większym natężeniu, który jest dla nas większym zagrożeniem.
Więc gdyby PZL 230 by powstał mieli byśmy kilkanaście samolotów stworzonych pod konflikt, który nie jest dla nas największym zagrożeniem. A godzina lotu by swoje kosztowała (silnik odrzutowy generuje znacznie większe koszty utrzymania niż śmigłowy). Czyli płacenie za zakup i utrzymanie jej w służbie maszyny, która niewiele nam oferuje.
Przy tym nasyceniu OPL potencjalnego npl, to Su-22 nie ma szans pohasać. A co dopiero wolniejsza maszyna, która nie jest zaprojektowana tak, by móc przyjąć "na klatę" zbyt wiele.
Najbardziej u nas opłacalnymi maszynami są WSB, a nie wąsko wyspecjalizowane konstrukcje. Wprawdzie A-10 czy Su-25 wyobraźnie stymulują, jednak to komponent SP zupełnie innych od naszych. Poza tym Skorpion nie był A-10 czy Su-25.
Więc dobrze, że Skorpion nie powstał. Nasz przemysł mógł stworzyć samoloty szkolne. I na tym w swoim czasie powinniśmy się skupić. Z Irydą się nie udało, szkoda. Za to Orlikiem się udało. I bardzo dobrze.
PZL 230 to był drenaż budżetu. W dodatku budżetu w którym na niewiele starczało.
@@grzegorzrutkowski1733 No ja nie wiem, czy z Orlikiem się tak nam udało. Zrobiliśmy coś podobnego do Irydy, czyli samolot, który latał od lat w różnych krajach świata. Skorpion mógł być przepustką do rozwoju przemysłu lotniczego, ale łatwiem było wszystko udupić, fabryki sprzedać i teraz to dopiero mamy manufaktury robiące nic. Podzespoły i drobnicę dla wielkich. Wystarczy popatrzeć na Embraera, który przy mocnym wsparciu rządu i partnerów osiągnął co osiągnął. Teraz weszli oficjalnie pod skrzydła Boeinga i chyba raczej nie narzekają.
No i skończyło się jak zawsze na planach i marzeniach
może jak często to bywa, chodziło o hajs. Po planować, zbudować makietę, pomarzyć i wyciągnąć ile się da?
plany, marzenia.. przecież to jest gotowy projekt. Żydzi z USA pewnie zablokowali. W końcu od nich kupujemy f-16 i inne badziewie. Zablokowanie takiego projektu to czysty zysk.
@@zov_fotografia Tiaa... szkoda że USA zamiast wcisnąć nam swoje okręty pozwala budować nam niszczyciele min. Czyżby nie zwietrzyli hajsu? Z dobrej woli pozwolili nam też kupić samoloty CASA C-95 zamiast faworyzowanych przez siebie C-27 Spartan czy M346 Master zamiast T/A-50 Golden Eagle 😎 Troszkę logiki 😋
Do planów to było daleko....
@@Fu11SpectrumWarrior Spartan jest włoski, nie znam amerykańskich niszczycieli min zwłaszcza z sukcesami eksportowymi. A że nie blokują wszystkich projektów nie znaczy że nie robią nam koło dupy - vide ZSSR i Iskra też jakoś przeszła
Pamiętam go ze Skrzydlatej Polski. Dobrze że ktoś o nim jeszcze pamięta. Pozdrawiam i proszę o więcej materiałów.
Przyjemnie się słuch Pana materiałów filmowych. Pozdrawiam.
Tak posłuchać to taki opis idealnego samolotu. W sensie skorpion miał być..... i tu lecimy ze wszystkimi pozytywnymi cechami jakie może posiadać samolot. Zabrakło jeszcze zdolności do lotów w kosmos i podgrzewanych foteli
Jesteśmy mistrzami w robieniach koncepcji i planów
Ale nie produkcji
@@maziarskypl8586''Jesteśmy mistrzami w robieniach koncepcji i planów' = Naród złodziei.
Szary209
. Tak, jesteśmy mistrzami w robieniu koncepcji i planów, bo z tego można pieniądze wyciągnąć! Nie chodzi o zrobienie czegokolwiek, tylko o kasę. Jakiś czas temu jakaś firma dostała kilkadziesiąt milionów złotych od rządu na opracowanie polskiego auta. 3/4 tej kasy, przez kilka lat, poszło na obsługę tej firmy i jakieś prezentacie w programie graficznym. Teraz kasa idzie na jakieś bzdury typu "elektryczny samochód", są do wzięcia grube miliony! Powstanie to auto? Z pewnością nie! Na tej sławnej korwecie na bogato zrobiło się wielu ludzi z kilku opcji politycznych. Nie znasz kolego klasyki, która mówi, że największe pieniądze zarabia się na słomianych inwestycjach!
Pozdrawiam "Zabytki Nieba" dziękując za kolejny ciekawy odcinek.
Patrząc na to co dzieje się w polskim przemyśle lotniczym widzę porównanie do czasów międzywojennych. Nic się nie zmieniło.
Ja w każdej dziedzinie widzę porównania do czasów międzywojennych. Niestety 1939 zbliża się nieubłaganie...
MIAŁEM 16 LAT TO KUPOWAŁEM LOTNICTWO TO BYŁ ROK 91 PIĘKNE CZASY FAJNY FILM POWRÓT DO PRZESZŁOŚCI 👍🇵🇱
Też mam te same nr ze Skorpionem!
Tak sobie myślę, "Skorpion" jako bezzałogowiec...?
Jak już o niezrealizowanych planach polskiego lotnictwa wojskowego, to może PZL 62?
A kiedy "Dromader"?
Wiem, wiem, nie naciskam już. :) Ale się świetnie słucha. Merytorycznie Pan opowiada (co się dziś rzadko zdarza i często scyzoryk otwiera mi się w kieszeni, jak słucham amatorów "opowieści dziwnej treści"). Drobne wpadki? Każdemu się zdarzają, a u Pana są od razu prostowane!
Doskonała robota! Gratuluję i czekam na więcej.
Pamiętam jak na początku lat dziewięćdziesiątych media w kółko trąbiły na temat tego samolotu .No oczywiście skończyło się na gatkach i mażeniach 🙃
Aby zbudować porządny samolot to potrzeba naprawdę porządnej kasy i odpowiednich technologii . W dzisiejszych czasach mało który kraj na to stać , nawet Amerykanie powołali międzynarodowy program "Joint Strike Fighter" w celu budowy F35 .
Amerykanie w latach 70 zbudowali F-15. Polacy w latach 90 zrobili to...coś. Natomiast Irydę utrącili
Swietny program!
PZL-230 nie był potrzebny w latach 90-tych ponieważ posiadaliśmy wystarczającą liczbę stosunkowo nowoczesnych i młodych samolotów uderzeniowych (105 Su-22M4 i Su-20) oraz śmigłowców (30 potem 46 Mi-24W i D) natomiast brakowało nowoczesnych myśliwców (mieliśmy tylko 9 MiG-29A i wymagające modernizacji starsze 31 MiG-23MF oraz 65 MiG-21bis).
Zkłady PZL ledwo dawały sobie radę z produkcją PZL-130. Park maszynowy był zużyty a brakowało kadr. Nawet I-22 samodzielnie nasz przemysł nie był w stanie dopracować - szans na duże zamówienia nie było. WP posiadało 75 SBLim-2 i 265 TS-11 czyli przez dekadę samolotów szkolnych mieliśmy dość dla WP (to również zmniejszyło sens produkowania PZL-130 skoro Iskier było dużo a pieniędzy WP nie). Zmodernizowano w latach 90-tych OPK, która w wyniku rezygnacji z S-300PS-1 wyglądała bardzo źle i to był priorytet plus pozyskanie myśliwców (co częściowo uczyniono).
Te liczby i tak wyglądały naprawdę imponująco w porównaniu z tym czym dysponujemy teraz :(
@@SkautEPZA Dodałbym, że obecnie część liczb odnosi się wyłącznie do stanu ewidencyjnego. Tzn. Su-22M4 w 2018 r. bez uzbrojenia kierowanego nie wiem czy można porównać do Lim-6bis,R w 1991 r. - wtedy je wycofano.
Nie wiem kolego, czy zdajesz sobie sprawę z tego czym jest de facto Su-22M4/Su - 20, w kodzie NATO mają swoją odmianę "Blind Boxer", czyli "ślepy bokser", pogadaj z pilotami to wytłumaczą ci dlaczego.
@@waldemarczarnecki1567 Zdaję sobie sprawę czy jest i czym był Su-22M4, z pilotami rozmawiałem.
Pamiętajmy jednak, że zakupiliśmy ich 90 Su-22M4 i 20 Su-22UM3K wszystkie dostarczone w latach 1984-1988 (pomijam Su-20 ale tych było tylko 20 w 1991 roku) czyli samolot był stosunkowy młody i dysponował dużym zapasem nalotu w latach 90-tych (posiadaliśmy zapasy uzbrojenia i części do niego).
Były propozycje modernizacji ale nigdy z żadnej nie skorzystaliśmy a szkoda ponieważ dalej eksploatujemy 18 sztuk.
Samolot szybko wycofano z eksploatacji w ZSRR i krajach dawnego UW po 1991 r. tylko, że tam była alternatywa a u nas ani pieniędzy ani alternatywy. My chcąc uniknąć wciśnięcia nam Su-25 próbowaliśmy wykorzystać jako alternatywę I-22 Iryda.
@@waldemarczarnecki1567 Poprawiłem na stosunkowo nowoczesne i młode samoloty uderzeniowe. Dziękuję za zwrócenie uwagi, przesadziłem z tym polskim Tornado IDS :)
Bardzo fajny materiał. Kiedyś widziałem jedno zdjęcie Skorpiona i bardzo mnie zachwycił pod względem wyglądu. Nie wiedziałem, że miał być taki mały ;)
Niestety w dzisiejszych czasach przemysł lotniczy w Polsce właściwie nie istnieje, nie licząc firm prywatnych bądź filii firm produkujących samoloty cywilne, w dodatku z obcym kapitałem.
Przed II WŚ próbowano upaństwowić firmy prywatne -co się nie udało- po upadku komunizmu wszystko zaczęto wyprzedawać...
Kurwa jak ja mam dosyć tych polskich wspominek. Liczą się fakty! Efekty! Czyli latające dziesiątki maszyn a nie plany. Pełny to bajki fantazje marzenia sny o potędze. Skorpiona NIGDY nie było. Taki "samolot" może sobie namalować każdy zdolny licealista informatyk a jego kolega zdolny uczeń 2 klasy zawodówki stolarskiej zrobi ku makietę. Bicie piany
Brawo trafiłeś w dychę. Typowe polskie bicie piany i mokre sny o potędze połączone z cwaniaczkowatym wyłudzaniem kasy od państwa
A co najgorsze nie można zaprzeczyć że samolot tego typu może być nam potrzebny.
Wojsko, pod koniec lat 80-tych miało w planach wprowadzenie do użytku samolot bezpośredniego wsparcia pola walki. Miał on zastąpić wychodzące z użycia samoloty Lim-6bis. Pisząc swego czasu pracę magisterską natknąłem się w Centralnej Bibliotece Wojskowej na opracowania dotyczące wykorzystania takiego samolotu w naszej armii oraz wstępne projekty analizujące ich wykorzystanie wraz z szacunkowymi osiągami takiego samolotu. Powstawał wtedy nie tylko Skorpion, ale również Pirania jak i później samoloty szturmowe oparte na samolocie Iryda - Orkan. Miałem też kontakt na WAT z prof. Danileckim, który był bezpośrednio zaangażowany w projekt Skorpiona i dużo opowiadał o wymaganiach stawianych tej konstrukcji. Udało się stworzyć projekt samolotu wysokomanewrowego. Miało to swoje odzwierciedlenie w obliczeniach. Sam projekt Skorpiona upadł, jak i pozostałe projekty. Trafiły one w zły moment, kiedy w naszym kraju następowały przemiany ustrojowe i mimo szczerych chęci osób zaangażowanych w projekt brak było poparcia ze strony osób decyzyjnych, ale to już inna historia. Sami takiego samolotu byśmy nie stworzyli, ale w kooperacji z firmami zachodnimi mogło by się udać. Tym bardziej, że prognozy pokazują iż tego typu statek powietrzny, lekki mały manewrowy szturmowiec stał się potrzebny co widać po programie OA-X w USA, w którym bierze udział m.in. samolot firmy Textron o nazwie SCORPION.
Dobrze, że przerwano ten projekt Skorpiona, bo służył tylko do wyciągnięcia pieniędzy.Panowie Danilecki i Frydrychiewicz, twórcy idei Skorpiona, spłodzili prosty, tłokowy samolocik Osa, który według ich zapowiedzi miał mieć cudowne właściwości, miał przewyższać wszystkie istniejące i nie istniejące samoloty tej klasy. Minęło już prawie 10 lat od tych zapowiedzi, samolot powstał, oczywiście za duże pieniądze z budżetu, ale do tej pory nie został oblatany.To ile by trwało i za ile pieniędzy doprawadzenie Skorpiona do użytku, skoro nie potrafią sobie poradzić z prostym samolotem, jakie amatorzy potrafią zbudować w garażu (np. GP-5, KB-2 Jerzyk itp.)? Pewnie do dzisiaj by powstała 28 wersja Skorpiona, ale żądna nie oblatana. FBW -kto to miał zrobić w Polsce, kiedy nigdy u nas tego nie robiono, na świecie tylko w kilku państwach mają o tym pojęcie. A Skorpion miał za dużo rzeczy nowych i w Polsce mało znanych z doświadczenia -FBW, układ kaczki, jakieś wychylane skrzydło, jakieś pseudo stealth. Doskonały przepis na katastrofę projektu.
@@laserniebieski768 ', jakieś wychylane skrzydło, jakieś pseudo stealth. Doskonały przepis na katastrofę projektu.' Celowe dodatki cwaniaczków Danilecji i Frydrychiewicz, ażeby projekt nigdy nie został wdrożony, kosztem życia setek poborowych - gdyby doszło do konfliku. W zamian za bzdurne benefity epoki komunistycznej.
Miałem okazję pracować przy projekcie samolotu CAS na bazie Irydy. Budowaliśmy środowisko obliczeniowe ASSW: Automatyczna Synteza Samolotu Wojskowego.
Wygląd miał kozacki.
Pamiętam że istniały projekty alternatywne do skorpiona. Między innymi był pomysł zmodyfikowania I-22 IRYDA, do jednoosobowej wersji szturmowej, wyglem przypominającej SU-25.
I się dziwić że nasi inżynierowie wyjeżdżają za granicę by realizować swoje pomysły. U nas tylko plany, było, jest i jak czegoś nie zrobimy dalej tak będzie
korupcja zabija polska mysl techniczna
Pomysły to realizuje się gdy zakładasz własną firmę - twoje ryzyko, twój zysk. A gdy masz firmowe lub publiczne pieniądze to pracujesz wg zamówienia. Tutaj nie wiadomo czy było jakieś realne zamówienie. Jeśli tak to na ile sztuk? Czy to miało szansę się zwrócić?
5:50 Myślę że jest świetny jednak nie na tamte czasy i nie w takim wykorzystaniu jak sobie to wyobrażano. Moim zdaniem powinno się do niego powrócić ale przy założeniu że będzie dronem szturmowym. 1:47 Z tymi pierwotnymi silnikami turbośmigłowymi byłby w sam raz, może nawet z jednym silnikiem. Bez pilota byłaby inna areodynamika z przodu, w zasadzie wystarczy ładowność 1tony uzbrojenia. To jest dron, on i tak idzie na straty. Im taniej i prościej tym lepiej.
Też tak to dziś widzę
To był MIŚ na miarę pokolenia lat 70... :)
Nie, to nie był MIŚ. To była kolejna zmarnowana szansa.
@@wojtekbratek5156 nie uważasz, że za dużo tych kolejnych zmarnowanych szans??? Nawet Rumuni mieli swój samolot bojowy. Jeżeli coś się powtarza zbyt często, to jest to rutyna. Dla mnie to MiS i nic więcej (kase wydano i to nie małą, jak w Misiu na Misia)... Coś co powstało tylko jako makieta i to kilkanascie razy modyfikowana, to nie był GROT, czy nawet Iryda czy też Bielik. To był pomysł i nic więcej... Mam gdzieś nawet książkę o Polskich prototypach... Czujesz? Książke wydano o prototypach samolotów. A w tym czasie tylko TS11, Limy, Orlik i kilka cyilno wojskowych powstało seryjnie. Resztę to MiSie (prócz Irydy, tam ukręcono łeb nie wiadomo po co) Nawet SOKOŁA uśmiercono.
@@wojtekbratek5156 Szansa na co? Ile szt wojsko miało zamiar kupić? Były jakieś konkretne rozmowy o pieniądzach? To był niestety MIŚ.. Robić projekt, wyjdzie- nie wyjdzie, nie ważne. Przez jakiś czas bierzemy kasę, pokazujemy kolejne makiety. Prasa pieje z zachwytu, oficjele się fotografują na tle, konstruktorzy dostają kasę.
czytałem o projekcie w "skrzydlata polska" piekny projekt
!
6:33 wydrenować jak najwięcej myśli technicznej pozostawiając syf i pustkę , tak chcą z nas zrobić wariata Epickie !!!
Super odcinek
kurła kiedyś to było!
Ważne że kasę wydali na plany, makiety i inne pierdoły. Kto miał na tym zarobić to zarobił i nie pierwszy i nie ostatni raz.
Hej Marku, właśnie się dowiedziałem, że jesteś także Ratownikiem Medycznym BRAWO! TU nie ma ludzi z przypadku, a jak są, to na chwilę. Czy znasz Borkosia z Warszawy? Jeszcze przed Jego wypadkiem miałem przyjemność go przypadkiem poznać na ulicy Warszawy, mega pozytywny gość, duża wiedza, duże doświadczenie , konkretny do bólu i tak ma być! Pozdrówka ze stolycy
Ja to raczej byłem niż jestem ratownikiem, bo już w tym zawodzie nie pracuję i raczej do niego nie wrócę. Ale nie byłem ratownikiem z przypadku. To jest za długi proces kształcenia, żeby ktoś z przypadku się nie zniechęcił. Borkosia nie miałem okazji poznać, ale też kiedyś jeździłem jako ratownik motocyklem, tylko jednośladowym i nie w Warszawie 😊
Przedtem ,był prikaz kupowania wszystkiego z ZSSR, a teraz jest z USA. Nasz przemysł leży rozłożony na łopatki, a ojciec wspominał jeszcze jak w kampani wrześniowej latał na Łosiu. Pozdrawiam.
Łoś , mój Boże jaki to był cudowny samolot, a Jastrząb, a Sum, a Mewa?? Wspaniała Polska myśl techniczna!!
?????Powie mi pan kto jeszcze produkuje samoloty 5 generacji ???
Coś mi się nie chce wierzyć ale ok...
Samolot jak na początek lat 90 tych piękny, prześliczny, chyba nigdy wcześniej , no może poza "grotem" (ale to lata 60-te) nie mieliśmy ładniejszego samolotu.
Nie żartuj, przecież to wygląda jak karykatura samolotu, ma złe proporcje,
mógłby bez zmian wyglądu "grać" w animowanych filmach dla dzieci typu "Samoloty".
Pozdrawiam serdecznie ciekawe
W sumie zabawny jest fakt, że w polsce projektowało się, prototypowało i opracowywało więcej sprzętu wojskowego (nie tylko lotniczego) za czasów złego moskiewskiego buta, niż dzisiaj w czasach "wielkiej, wolnej polski"... śmieszny kraj mamy bez ironii to piszę.
A co do gigantycznych ilości kasy jakie pochłaniają projekty wojskowe które obecnie praktycznie nigdy nie wychodzą poza fazę rysunków to tylko dowód na to, że nasza zbrojeniówka służy do drenowania państwowych pieniędzy w prywatne ręce. Nic więcej.
Nie na uzbrojeniu dobrobyt opieramy w przeciwieństwie do was
@@kubakruk4467 Dobrobyt? Hahahahahah xD
@@RoozyyK Widzisz mam porównanie z czasów radzieckiego dobrobytu
@@kubakruk4467 Gościu zmniejsz dawkę albo leki bo gadasz bez sensu. Wyjedź na zchód i zobacz jak tam wygląda dobrobyt przy jednoczesnym rozwijaniu zbrojeniówki i krajowych projektów. U nas dzisiaj nie ma ani dobrobytu ani zbrojeniówki.
@@RoozyyK Wybacz ale do wschodniego dobrobytu nawiązywałeś a jego jeszcze pamiętam
Zabawne, żśe wciąż są ludzie którzy autentycznie wierzą, że ten "projekt" miał jakiekolwiek szanse na realizację, a nie był tylko próbą wyciągnięcia hajsu z budżetu, żeby przetrwać ciężkie czasy, jakimi był początek lat 90tych :)
Czy ja mogę tylko powiedzieć, że oryginalny projekt wyglądał genialnie? Jak z jakiegoś dieselpunku albo innego S-F.
Oryginał czyli ten turbosmigłowy?
Panie, komu to przeszkadzało? A-10 też odrzutowcem nie jest.
@@piotrczuchowski1080 To czym jest A-10 jak nie odrzutowcem?
11,5 mld starych czy nowych złotych?
Jaki silnik turbowentylatorowy rozpędzi samolot do 1000km/h xD?
Teraz jest "moda" na tanie samoloty wsparcia z powietrza, o napędzie turbo śmigłowym albo turbo wentylatorowym. Nasz projekt w tym sensie wyprzedzał swoją epokę :P. Tak samo skorpion jak i inne projekty owego czasu, był to projekt zbyt samodzielny aby się udał. Jak zwykle wszystko chcieli sami projektować, wyposażenie samemu i ciągle dodawane nowe możliwości, dlatego owy projekt i inne upadły, za często rzucamy się na "głęboką wodę", tak się nie nauczymy pływać.
fajnie ale czy nie prościej do takich zadań przystosować orlika? Ze dwie trzy wersje więcej i tak są tańsze (zwłaszcza w eksploatacji) niż dwa różne samoloty.
Kupowałem w pierwszej połowie lat 90' tę gazetę i była tam reklama. Wczoraj łoś , dzisiaj orlik , jutro skorpion.
Makietę Skorpiona można czasami zobaczyć w trakcie dni otwartych Wojskowej Akademii Technicznej (hangar wydziału Mechatroniki i Lotnictwa).
Gdzie można kupić taką samą kurtkę?
Jest taka stara że raczej już nigdzie. I taka zużyta że sam bym kupił jeszcze jedną. ☺
Projekt,wykonanie prototypu i jego testy to bardzo droga i czasochłonna inwestycja.Biznesowo licząc to się opłaci po wykonaniu iluś tam sztuk w produkcji seryjnej.....jak nie ma zamówień ....nie ma sęsu wymyślać koła 2 raz.Przykład Irydy ,co się udało to Iskra ale tylko dlatego że kilka krajów Układu Warszawskiego przyjęło go jako samolot szkoleniowy.Pytanie czy lepiej inwestować w skomplikowane samoloty czy w bezzałogowce i systemy tanich i skutecznych rakiet przeciwlotniczych.Mam wrażenie że mamy środki i ludzi zdolnych skonstruować dobre,skuteczne i tanie rakiety przeciwlotnicze ,może w tym kierunku warto iść.
Iskra oficjalnie przegrała konkurs na samolot szkoleniowy dla krajów Układu Warszawskiego - w tej roli była używana tylko w Polsce i w Indiach.
Natomiast w pozostałych kwestiach całkowicie się zgadzam. Inwestycja ma się zwrócić, w przeciwnym razie jest to marnowanie publicznych środków.
Kiedyś było łatwiej. Zgoniło się winę na Ruskich że nam nie pozwalają. Teraz co powiedzieć można na to że rowerów własnych nie mamy a co dopiero samoloty? Polska.
Odpowiedź jest prosta. "Pinindzy ni ma".
Pokaz przerostu anbicji nad mozliwosciami. Ale zakonczenie i tak suoer!!! 😁
Поиск чего то нового -это хорошо. Но концепция этого Сорпиона сомнительна. Ч то бросается в глаза:
1. у А-10 сопла двигателя закрыты от "глаз" ракет хвостовым стабилизатором. У Скорпиона сопла "открыты" для тепловых головок самонаведения ракет.
2. В Турбовинтовом варианте 2 винта сзади-это просто ПОДАРОК для Противо-Воздушной обороны).
3. у Тандерболта и Су-25 все плоскости как бы "разнесены". А фюзеляж сравнительно тонкий в прекции снизу. В результате суммарная отражающая поверхность будет меньше, чем у схемы "утка".
нужна проверка самой концепции в реальных боевых условиях. скорее всего из-за "интегральной схемы" фюзеляжа, его будут сбивать массово из стрелково-пушечного вооружения. ЗСУ 23х4 (или даже ДШК)) его расколошматят.
The 230 was a cool looking airplane.
Nie wdając się w politykowanie mam jedno pytanie. Czy ktoś dysponuje planami trzeciej wersji rozwojowej? Był bym wdzięczny za pomoc. Dobry materiał na model RC.
Kiedyś za dzieciaka będąc w Wawie, w jakiejś hali muzealnej gdzie były m.in. szczątki chyba liberatora ciekawość zmusiła mnie do odsłonięcia kotary odzielajacej wystawę od właśnie makiety skorpiona. Zrobił na mnie ogromne wrażenie, nie mogłem zrozumieć dlaczego stoi schowany, pomyślałem że to może jakiś prototyp wersji która wejdzie do produkcji no ale dupa. Niemniej jednak jest zajebisty.
No robi wrażenie na przyglupach, prawda Radziu?
Na lotnictwie się nie znam ale jak zobaczyłem ten odcinek to normalnie łooo Panie. Gdyby Polska miała takie coś to chyba wstydu by żadnego nie było.
Niestety, ale wstyd byłby wielki. Nikt takiego gniota nie posiada.
Polska od przedwojny była dobra w projektach i makietach, i tylko w tym...
w makietach i głupich decyzjach inwestycyjnych, władowaliśmy prawie 2,5 mld zł w COP, który Niemcy dostali w prezencie a za 600 mln zł można było wyposażyć od zera cała dywizję wojska, za to kupiliśmy drogie okręty podwodne, które już w tamtych czasach nie miały znaczenia militarnego na Bałtyku bo były zbyt łatwo zatapialne, z resztą w '39 nie walczyły, nie zatopiły ani jednej poważnej jednostki niemieckiej
@@roadster241 Francuzi władowali miliardy w linię Maginota, Niemcy np. w pancerniki Bismarck, Tirpitz i lotniskowiec Graf Zeppelin, które nie odniosły żadnych sukcesów, nie wspominając o różnych idiotycznych wynalazkach typu Natter, Maus itp. (Mieli też oczywiście wiele znakomitych).
Nie wiem co ci się nie podoba w COP-ie, który uprzemysłowił zacofaną Polskę południowo-wschodnią i te firmy działają do tej pory. Anglicy zostawili Niemcom pod Dunkierką w "prezencie" mnóstwo wyposażenia i uzbrojenia. O marnotrawstwie w ZSRR nawet szkoda pisać. Jak widać, każdemu zdarzały się lepsze i gorsze pomysły.
Pamiętam go jak widziałem w chyba Teleexpressie lub ww. tylko myślałem ze to myśliwiec, Dzięki
Pytanie do ogarniętych: jak wygląda taktyczne wsparcie wojsk lądowych obecnie? Czy f16 lub f35 nie jest przerostem formy nad treścią? Myślę tu o walce obronnej na terytorium Polski lub państwa ościennego w ramach wsparcia NATO dla niego. Czy teoretycznie reaktywacja projektu nie była by strategicznie mądrym posunięciem? Tani samolot posiadający większy zasięg/prędkość i siłę ognia niż helikopter wspierający piechotę ewentualnie wojska pancerne? Czy lepiej zainwestować w coś na kształt riperów?
Gdzie stoi makieta?
Jakis czas temu była na Lolegro :)
To jest ciekawa historia!
W hangarze WAT na warszawskim Bemowie.
Na allegro.
Faktycznie dokopałem się ;)
archiwum.allegro.pl/oferta/pzl-230f-skorpion-makieta-jedyna-na-swiecie-unikat-i145498575.html
Chyba nie było ofert kupna...
Kurcze im dłużej żyję, to myślę, że monarchia jest lepsza od demokracji. Mamy ponad 1000 osób zaangażowanych w zarządzanie krajem, z czego żadna za nic jakby co nie odpowiada... Jak jeden rząd przygotuje jakiś projekt, to przyjdzie drugi i go nie kontynuuje.... a jednego króla zawsze łatwiej ściąć na gilotynie :D
Szkoda, że to nie doszło do skutku. Mielibyśmy taką miniaturkę A-10, albo Gawrona (Su25).
Bardzo dobrze, że nie doszło do skutku, bo mielibyśmy miniaturki nie naddające się do niczego, na które poszłoby dużo pieniędzy.
@@laserniebieski768 dlaczego założenie że do niczego by się nie nadawała? Przekombonowali wiele kwestii ale założenia maszyny były poprawne. Ładowność duża samolot mały. No gdyby były inne czasy to mogło się udać.
@@filipmisko9363 Właśnie te założenia były oderwane od rzeczywistości. Duża ładowność na małym samolocie? To powoduje duże obciążenie powierzchni, a samolot wg założeń miał być niezwykle zwrotny. To się wyklucza. Miał być niby w technologii "Stealth", a całe uzbrojenie na zewnątrz podwieszone pod kadłubem. Czy ci ludzie mieli pojęcie co to jest stealth? Cały ten projekt jest pełen takich bzdur. Teraz są inne czasy (jednak nieporównywalnie lepsze, niż wtedy), a jak by wyglądała budowa Skorpiona dobitnie pokazują losy samolotu OSA budowanego na WAT, jego twórcami są ci sami ludzie, co Skorpiona. Budują go już 10 lat, jeszcze nie wykonał żadnego lotu (w każdym razie nie widziałem żadnego zdjęcia, filmu z oblotu).
Wzięli na to już 12 mln zł. Samolot miał być na początku w klasie UL, (masa startowa 472,5 kg) mieć prędkość przeciągnięcia 64 km/h, obecnie ma masę startową 750 kg (klasa VLA) a prędkość min. nadal podają 64 km/h przy nie zmienionej powierzchni skrzydła. Samolot wg założeń miał być do patrolowania. Męczą się z nim już 10 lat, gdy podobne samoloty amatorzy budują w garażach szybciej i wiele taniej. Przez ten czas weszły powszechnie drony i sens jego budowy jest wątpliwy. Czy ci ludzie są poważni? I oni chcieli zbudować samolot bojowy, jak nie potrafią zbudować dobrego prostego samolociku.
@@laserniebieski768 Mówię o założeniu ogólnie taniego samolotu szturmowego odciążający nasze myśliwce. Tak naprawdę powinien to być poprostu nośnik uzbrojenia bardziej niż samolot. Powinna to też być maszyna wmiare prosta w pilotażu mogła by być używana też jako dopełnienie dla floty maszyn szkolono bojowych. Mały rozmiar tak duży udźwig i ta ,, zwrotność,, to ja bym tych dwóch ostatnich to bym nie brał na poważnie. Ale rozmiar ok ma swoje plusy ale realny udźwig to 1500-2000kg.Stealht to raczej takie myślenie życzeniowe. Chętnie bym zobaczył takie maszyny (nie mówię o tej konstrukcji) w naszej armii a dziś no cóż komora na uzbrojenie by będąca w stanie pomieścić 1-2 pociski powietrze ziemia i realne utrudnione wykrywanie z jednoczesną opcje pominięcia tego i podwieszeniem dużego ładunku podwieszanego kiedy to jest bardziej potrzebne to było by coś. Sama ta konstrukcja jest oderwana od rzeczywistości tani i prosty. Układ kaczka...serio ? To samo sobie przeczy.
Co do osy to chyba Pan przypadkiem napisał między 12 a zł mln bo ta suma jest niższa do efektów 😂.
@@filipmisko9363 Pisałem tylko o technicznej stronie Skorpiona. Czy był sens wprowadzania do polskiej armii takiego typu samolotu? Nie jestem wojakiem, nie wiem, ale sadząc po tym, że przez 20 lat od koncepcji Skorpiona w żadnej armii świata nie pojawił się podobny samolot, o czymś świadczy. Wygląda, że to była ślepa uliczka.
Samolotów stricte szturmowych używają tylko 2 armie -USA (samolot A-10) i Rosja (Su-25). Ale są to mocarstwa, biorące udział w wielu lokalnych konfliktach na całym świecie, gdzie mają całkowitą dominację w powietrzu. Pozostałe kraje, nawet o wiele bogatsze od Polski, używają samolotów wielozadaniowych.
P.S. Tak, na Osę wydano ponad 12 mln. zł. (słownie - dwanaście milionów złotych polskich). Efekt dla państwa polskiego - żaden. Może tylko taki, że paru studentów WAT nauczyło się, jak nie robić samolotów. Żeby tylko zdawali sobie z tego sprawę...
Piękny był. Szkoda, że nie wyszło :(
Kiedyś byłem w hali, w której to stało i mam z nim selfie, zanim to było modne. :) Na żywo super wyglądał (1 odrzutowy)
kiedy to bylo?
@@zygmuntzarzecki we właściwościach plików pokazuje 2006r i tak myślałem zanim sprawdziłem, że to 2005/2006
@@Krecoiroc
Wynalezlismy selfie w tym samym czasie. Ja tez w tym roku zrobilem pierwsza fotke selfie, trzymajac apaeat na wysiegniku, ktorym byl zlozony statyw.
:)
W tle (3,31) widać PZL-126 "Mrówka" inż. Słocińskiego. Może wiesz coś więcej o tym projekcie.
Jako ciekawostkę o "Mrówce" mogę wspomnieć, że podczas oblotu na Okęciu miałem okazję słuchać korespondencji radiowej między pilotem (nie pamiętam nazwiska), a wieżą.
Wieża do pilota,
-Po wejściu na 200 odchodzisz w prawo.
Pilot
-Nie wiem czy dam radę na 100.
Ale się udało.
Pozdrawiam
To świadczy dobitnie o umiejętnościach konstruktorów z Okęcia. Albo nie potrafią obliczyć osiągów samolotu z danym silnikiem albo nie potrafią dobrać mocy silnika do założonych osiągów. Oprócz Mrówki przykładem była Wilga 1, a także Kruk. Kruk był projektowany do podrasowanego silnika z Biesa (360 KM). Prototyp oblatano z silnikiem Lycoming 400 KM, a gdy się okazało, że ma on żenujące osiągi, założono najpierw silnik PZL- 3S o mocy 600 KM, a potem ASz-62IR o mocy 1000 KM oraz silniki turbinowe. Jako ciekawostkę można podać, że z silnikiem 1000 KM miał mniejszy udźwig niż z 600 KM. (Bo zapomnieli, że silnik Asz-62IR więcej waży od PZL 3S). Tacy to "fachowcy". Obliczania osiągów samolotu uczy się chyba na II roku studiów. (Przynajmniej tak było za "czasów mojej młodości"). I oni mieliby zaprojektować samolot odrzutowy pola walki?
To nie świadczy o umiejętnościach czy raczej nieumiejętnościach konstruktorów tylko o realiach. Chciałem napisać realiach tamtej epoki, ale kasy brakuje zawsze, a wtedy szczególnie.
Inż. Słociński miał pełną świadomość o tym, że silnik którym dysponował, dosłownie trzymał go w skrzyni we własnym biurze, jest za słaby, ale taki miał, a pragnął jak chyba każdy inżynier lotniczy aby jego dzieło oderwało się od ziemi. Był to projekt na poły amatorski tworzony z pomocą robotników i uczniów szkoły przyzakładowej z prawie "bezfinansową" przychylnością PZL.@@laserniebieski768
Z jednej strony masz trochę racji, że "tak krawiec kraje jak mu materii staje", ale osiągi da się policzyć w dość prosty sposób i nie powinny być one niespodzianką. Samolot powinno się projektować do dostępnego silnika i wyposażenia i tak zaprojektować aby to miało sens, a nie odwrotnie, dopiero po oblocie okazuje się, że zastosowany silnik jest za słaby, osiągi są żenujące i trzeba kupić inny, mocniejszy silnik . To nie jest profesjonalne podejście, bo kompromituje konstrukcję u finansujących projekt. Pomijając już Mrówkę, ale takich nieudanych projektów było trochę -wspomniany już Kruk, a także EM-5/M17, EM-10 Bielik Margańskiego. Obiecywane są określone osiągi i własności, a w rzeczywistości są one poniżej oczekiwań. W Kruku względem początkowego projektu zmieniono skrzydła, kadłub, silnik i usterzenie. Chyba tylko podwozie zostało (ale nie jestem pewien). To po co te obliczenia, dmuchania w tunelu, jak rzeczywistość zupełnie odbiega od teorii. A to był tylko prosty samolot rolniczy, latający ok. 200 km/h. Poza tym zwykle jest znacznie przekroczona rzeczywista masa konstrukcji wzgledem projektu. Skorpion był projektowany do silników i wyposażenia, których nie było. To jakie byłyby rzeczywiste masy i osiągi oraz koszty? I potem się dziwią, że nikt nie chce finansować ich zabawy w konstruktorów.
@@laserniebieski768 Powiem Ci, że coś w tym jest, co mówisz. Jakkolwiek Mrówka była specyficzna, a Kruk w ostateczności w miarę sie udał, to faktycznie była tendencja do robienia knotów... Jeszcze przypomniał mi się Flaming i przedwojenne prototypy... (np. Wicher) PS. W wytwórni RWD jakby było mniej knotów...
Kruk zaczął dobrze latać dopiero po wielu przeróbkach. Każdemu mogą się przydarzyć wpadki, ale zwykle jest to jeden, czy kilka źle przemyślanych lub pominiętych szczegółów, które wychodzą w próbach i można je stosunkowo łatwo poprawić. Ale jeżeli się zmienia skrzydła, usterzenie, kadłub, silnik z pierwotnego projektu, to jest tu coś nie tak.Szkoda, że z Flaminga nic nie wyszło, był to potencjalnie bardzo ciekawy samolot. Niestety, zastosowali modny wtedy profil GAW)-1 i samolot miał fatalną charakterystykę przeciągnięcia, nie potrafili sobie z tym poradzić. A RWD też mieli wpadki - np. katastrofy RWD-14 Czapla czy kłopoty ze statecznością kierunkową RWD-16. Podejrzewam, że każda firma na świecie miała gorsze projekty, projektowanie samolotów to nie jest prosta sprawa. Nie mniej, jeżeli osiągi i własności prototypu rażąco odbiegają od danych obliczeniowych, to źle to świadczy o konstruktorach.
kilka razy widziałem model tego samolotu jak studiowałem na wacie (wersja ze schodzącymi się statecznikami)
Pamiętam,jak czytałem o tej maszynie w ,,Skrzydlatej Polsce". Nie jestem ekspertem w dziedzinie lotnictwa,ale pamiętam też,jak jakiś polski generał lotnictwa w telewizorze gadał,że to ślepa uliczka. Pamiętam też,że ci, którzy powtarzali za tym generałem to samo,jak mantrę motywowali to tym,że tak nam mówią nasi ,,nowi sojuszniczy z USA ( mówiło się już przecież ostaniach przystąpienia do NATO) . Nazwiska tego generała nie pomnę,jak również innych ekspertów. Nie jestem też pewien,czy stało się dobrze,czy źle,że nie zrealizowano tego projektu przy współudziale kogoś z zachodu. Ale tych motywacji nie zapomnę. ,,Nasi sojuszniczy z USA powiedzieli, że.....". Dziś też nam mówią,że tego nie róbmy,tamtego nie róbmy vide czołg rodzimej konstrukcji. Uważam jednak,że lepiej podjąć próbę zdobienia czegoś swojego choćby z chroniczną choroba wieku dziecięcego i potem sukcesywnie to ulepszać,aż stanie się dobre, niż kupować po kimś demobil dobrze już znany i rozpoznany przez potencjalnych przeciwników, którzy będą wiedzieli,jak to rozwalić. Że o kupnie od ,, sojuszników"np części zamiennych,i eksploatacyjnych i związanych z tym problemów nie wspomnę. Dotyczy to nie tylko samolotów ale i każdego sprzętu bojowego.
No bo mieli rację, ten projekt był ślepą uliczką rozwoju lotnictwa. Obecnie na świecie nie jest masowo produkowany żaden samolot o podobnych parametrach. Tego typu zadania są skutecznie wykonywane przez drony.
Ambitny projekt ... nie mając radarów swoich, silników, technologii Fly-by-wire i większości uzbrojenia. Cudowne marnotrastwo i zlepek pobożnych życzeń, szanse na powodzenie, bez wielkiego gracza lotniczego z zewnątrz, który da technologie i jeszcze sypnie $$$ = 0.
Niestety, połączenie w jednym projekcie tylu rzeczy nowych dla projektantów (napęd odrzutowy, duże prędkości, układ kaczki, Fly-by-wire, kompozyty węglowe; przypominam, że to był projekt PZL Okęcie, które produkowało do tej pory Wilgę, Kruka, Orlika -proste, klasyczne, metalowe samoloty o napędzie śmigłowym ) mogło zakończyć się tylko jednym- upadkiem projektu, co też się stało, na szczęście na wczesnym etapie radosnej twórczości pseudokonstruktorów. Ale projekt nie miał na celu zbudowanie realnego samolotu, ale wyłudzenia środków, żeby pewna grupa ludzi pobujała się przez kilka lat na koszt podatników tworząc nierealne, nikomu niepotrzebne projekty.
Film ciekawy i chyba nie dałoby się więcej faktów przytoczyć. Samolot zaś w/g mnie mocno spóźniony gdyż ówczesny ZSRR z SU-25 jak i USA z A-10 już 10 lat wcześniej mieli odrzutowe samoloty wsparcia a dodatkowo naszym problemem był brak systemów wspierajacych samoloty wsparcia (mowa o środkach wykrywajacych i wskazujacych cele do ataku) inaczej taki samolot jest ślepy i małoskuteczny. Przykladem moze być radziecka interwencja w Afganistanie oraz już rosyjska w Czeczenii gdzie samoloty te mówiac krótko nie popisywaly się. Natomiast A-10 czy to w czasach Pustynnej burzy czy Iraqi Freedom pokazywaly co taki samolot jeszcze potrafi własnie dzięki samolotom i śmigłowcom obserwacyjnym jak OV-10 czy OH-58D. Polsce bardziej przydały by się nowe smiglowce bojowe (rozważano nawet pozyskanie ex-holenderskich AH-64A po ich zastąpieniu przez AH-64D ale znowu zapomniano o OH-58D które do dziś pełnią w US Army ważną rolę mimo ze już to leciwe ptaszki) W ogóle samoloty szturmowe nie są w europie najskuteczniejsze czego dowodzi fakt braku ich odpowiedników w krajach europy zachodniej nawet mimo doświadczeń Anglii i Niemiec w samolotach tego typu jak Mosquito, Hurricane Mk. IV z dzialkami 40mm czy niemieckie Ju-87G z 37mm lub Me-410-A1/U4 z dziakiem 50mm a nawet Me-262A1/U4 50mm po wojnie rolę wsparcia i zwalczania czołgów powierzono śmigłowcom.
Kiowa Warrior już nie ma w linii, a program następcy zakończył sie fiaskiem. Kilkanaście maszyn przekazano Chorwacji i jeszcze gdzieś.
Wspaniała wiedza, gratuluję i pozdrawiam.
pamiętam jak na Militaryphotos jeden Amerykanin się na Scorpiona najarał. Pisząc jak dobrze było by go mieć w Afganistanie
Chyba starych złotych? Inaczej to przekręt na miarę naszych możliwości
65 milionów dolarów.
Czasami mam wrażenie że nasi konstruktorzy lotnictwa albo byli bardzo niedowartościowani ...albo musieli wykazać coś pionierskiego w projekcie by dostać na niego fundusze . Przecież ta konstrukcja wymagała prostoty ..coś na wzór A10 thunderbolta.. szerokie skrzydła o dużej powierzchni nośnej tak by przy małych prędkościach samolot miał prawo lecieć z dużym obciążeniem . Nie mogę więc pojąć dlaczego ta konstrukcja wygląda jak Lockheed SR-71 Blackbird ( jeden z najszybszych samolotów w historii lotnictwa ) z komputerowym systemem sterowania ...wyciągniętym chyba z bombowca B-2....Jak taki mały samolot o tak wąskich skrzydłach miał dobrze sprawdzić do wsparcia działań lądowych . Im więcej nad tym myślę tym mam wrażenie że ktoś tam opił się absyntu... Przecież zasadę działania takiego samolotu rozgryźli na 2 wojnie amerykanie ...tzn samolot odgrywa znaczenie gdy przewaga w powietrzu jest już zdobyta, więc prędkość powinny oddać pola wytrzymałości maszyny oraz prostocie pilotowania . Taki był P47 i taki jest A10 który służy w armi USA po dziś dzień .
według mnie taki samolot jest bardzo potrzebny mniejsze tańszy latający gunship amerykańce wciąż ożywiają a10 I jest on koszmarem sił lądowych, (nie tylko)
Może jakiś odcinek o rekreacyjnych balonach do latania podskokami? W latach 70tych widzialem kilka zdjęć takich balonów wykonanych prawdopodobnie przed wojną na krakowskich Błoniach. Były to małe (średnicy ok 4-5 m) gumowe i napełniane wodorem balony z podczepianą uprzężą. Balon były tak doważony, że podczepiony do niego "pilot" mógł wykonywać długie na kilkadziesiąt metrów skoki. Kilka lat temu próbowałem zdobyć na ten temacie informacje w Krakowskim Muzeum Lotnictwa, ale bezskutecznie. Pozdrawiam
Ciekawy temat, tym bardziej że takie balony z tego co mi wiadomo były nie tyle rekreacyjne, ile projektowane do celów wojskowych.
Mam nadzieje,że będzie Pan omawiał równie ciekawie konstrukcje zagraniczne! Szkoda by było zakończyć tylko na naszych konstrukcjach.
Na razie polskich zostało tak dużo, że zagraniczne pozostawiam zagranicznym kanałom.
W sumie racja.Pozdrawiam!
No właśnie o Avro Arrow, piękna maszyna
Samochody czołgi tylko projekty brawo
Od odcinka IS-4 Jastrząb, czekałem aż pojawi się coś o Skorpionie --- > teraz cisza i słuchamy :D
Jak powstawał odcinek o Jastrzębiu, to sam nie wiedziałem czy będą kolejne, a jak już, to że o szybowcach. A tymczasem Skorpion to 99 filmik na kanale.
@@Zabytki_Nieba trzeciej dziewiątki życzę i słuchamy dalej. Wszystko co lata jest fajne :) szybowce są ,,najszybowcowniejsze,,
Świetnie że nareszcie Skorpion, i fajna prezentacja krok po kroku zawiłych zmian w projekcie. Czego natomiast mi zabrakło w nagraniu: po pierwsze, jakichkolwiek informacji o twórcach (osobowych) projektu. Po drugie, jakkolwiek bez sensu, wyłącznie śmiechu warte byłyby wszelkie próby ocenienia produktu końcowego który nie był nawet blisko powstania, to uważam że bardzo ciekawie byłoby usłyszeć opinię autora o samych *założeniach* projektu. Czyli: abstrahując od tego czy dało się zbudować ten samolot i czy końcowy produkt spełniałby wszystkie postawione wymagania - czy sam projekt na papierze był czymś co autor uważa że miało sens, czy raczej nie? Osobiście skłaniam się zdecydowanie do pierwszej tezy, i wydaje mi się że Skorpion mógł wręcz stać się świetnym towarem eksportowym, ale jednocześnie nie wiem czy silniki odrzutowe nie pogarszały tych możliwości.
Dobrze , że sie autor połapał i poprawił bo to by była iście astronomiczna kwota ( i kompletnie nierealna w polskiej rzeczywistości ) nawet jak by to były bardzo rewolucyjne , ale przecież ledwie makiety ze sklejki .
Niestety na YT w przeciwieństwie do Vimeo nie da się wprowadzić poprawki do filmu.
oglądam cię pierwszy raz i dał byś jakieś daty kiedy kiedy to zaczęli kiedy wprowadzali zmiany na jakie samoloty by walczył przydało by się to w wyobrażeniu w jakich warunkach był on robiony itp
Delikatna korekta: ewidentny błąd w opisie "najbardziej futurystycznej wersji* - tam wyraźnie NIE MA dwóch usterzeń poziomych, przed i za skrzydłem, jest tylko jedno, przed skrzydłem, czyli klasyczna kaczka.
Za skrzydłem jest natomiast usterzenie pionowe rozchylone na zewnątrz.
Może stąd wrażenie przy zbyt szybkim oglądaniu jego rysunku.
Umieszczenie silników między usterzeniem pionowym miało za zadanie ich ochronę, podobnie jak to zrobiono w A10A.
Pozdro.
Starych złotych ☝️🖐️
Po prostu nie chcieli go zbudować, bo inaczej zostaliby przy pierwszym projekcje. Druga wersja to abstrakcja z ruchomymi końcówkami skrzydeł. Ciekawe jakby przenosił ciężar samolotu i uzbrojenia?
Ten drugi wygląda jak jakieś niechciane dziecko sr-71 i su-30 hehe
Układ silników trochę jak w A-10, przeznaczenie też w sumie podobne.
интересный самолёт, футуристический.
Fajny film. Propozycja na innych materiałòw. Zrób film o DOLach. Jak to wyglądało w PRLu, a jak dzisiaj. Sam coś ogarniam, ale młodsi słuchacze może nie?
2:50 jaki kraj taki 'Blackbird' ...Czarny Wróbel :D
...bardzo ciekawa maszyna , niewielkie rozmiary i odpowiednia prędkość na średnim pułapie czyniły go trudnym do trafienia , jak znam życie , ktoś już skorzystał z tego pomysłu , nie umiemy doceniać własnego , wolimy cudze &wno ...
Może możecie opowiedzieć o tym jak zmieniało się umundurowanie taktyczne pilotów w Polsce oraz o tym jak dobra była Polska przed WWII w budowie balonów stratosferycznych - wiadomo, że nawet Jacques Piccard zamawiał w Polsce balon do wyprawy stratosferycznej tuz przed wybuchem wojny.
To chyba było związane z opanowaniem technologii świetnych tkanin syntetycznych.
Mało brakowało a byłby polski A-10 :)
Szkoda ! Piękny projekt.
Czyli co Skorpion był taką korweta Gawron tamtych czasów
To raczej taki "Miś" tamtych czasów.
Pamiętam news, chyba z teleekspresu, o tym samolocie
Tylko, że to nie był samolot. To była tylko makieta z dykty, służąca do wyciągnięcia pieniędzy. Jak by wyglądała budowa tego samolotu, można prześledzić na przykładzie samolotu OSA, budowanego na WAT-cie. Też w jego konstrukcję jest zamieszany Andrzej Frydrychewicz, jeden z twórców Skorpiona. Męczą się z tą konstrukcją ponad 10 lat, pochłonęła mnóstwo pieniędzy, a jeszcze nie została oblatana. A jest to prosty samolot, jakie budują amatorzy w garażach, za ułamek kosztów, szybciej z lepszymi efektami.
Цікавий дизайн, мені подобається 👍
Jedno słowo: SZKODA pomimo ze mógłby okazac sie operacyjnie niewypałem. Uważam że nie potrafimy tworzyć broni ale akurat tej konstrukcji od czasów wczesnej Skrzydlatej Polski kibicowałem.
Szkoda,PZL 130 ORLIK kiedy ?
Pewnie niedługo, już kilka egzemplarzy obejrzałem.
Zawsze było tak że cwane miernoty decydowały o losie wybitnych jednostek! Każdy wdrożony postęp zafunkcjonował tylko dlatego że ci co mieli na nim zarobić mieli wpływy. Dla tego ważne są narodowe grupy nacisku i zdrowa kalkulacja. To co trzeba zakupić za granicą to kredyt-zadłużenie. Wyprodukowane w Polsce to wartość dodana, płace i podatki w kraju. Proste porównywanie kosztów jest ignorancją miernot lub sabotażem. Na szczęście wirchuszka w armii jest wymieniana.
a szkoda... pamietam ten egzemplarz lotnictwa z opisem... bardzo mi sie ten pomysl podobal
Zawsze czekam na jakieś fachowe opracowanie tematu: który był lepszą konstrukcją : Nasza Iskra czy czeski Delfin?
Nasza Iskra w 200 % knedliczki nawet uczciwego samochodu nie potrafią wyprodukować
Z technicznego i technologicznego punktu widzenia Iskra była lepsza. Wybranie przez Układ Warszawski czechosłowackiego Delfina było decyzją polityczną, a nie merytoryczną.