Ja mam w tym roku 41 i jestem w lepszej formie, mam lepsze cialo, niz kiedy mialam 20 lat😀 oczywiscie musze uwazac na kontuzje troche bardziej, ale na razie (odpukac) jest super.
Mam 33 lata i doszłam pod koniec 2022 do tego co powiedziałeś: to ostatni dzwonek żeby się naprawić. Przez wiele lat olewałam problemy z kolanami, kręgosłupem w różnych odcinkach. Od 3 miesięcy trenuję z trenerem, w konsultacji z fizjo po kursie trenera medycznego. Co rusz wychodzą jakieś kolejne smrody i bolączki więc robimy dwa kroki w przód i jeden w tył. Mam wrażenie, że nic nie pracuje u mnie tak jak powinno xD Ale wierzę, że w końcu uda nam się to wszystko ogarnąć i dojdę do momentu kiedy będę sprawna i pozbawiona bólu. Super materiał!
U mnie podobnie. Zacząłem ćwiczyć CrossFit 4 lata temu, w wieku 38 lat :D Do tej pory zero kontuzji i ciągły progres, ale nie świruję. A i wcześniej całe życie przed kompem. Zorientowałem się w ostatniej chwili, że coś trzeba zadziałać coby nie zdziadzieć ;)
do tych samych przemyslen doszlam na wlasna reke po czterdziestce i niestety nieco za pozno, bo myslac, ze moge smigac jak dawniej, nabawilam sie kontuzji kolan. Musialam rzucic ukochany sport karate. Plusem jest to, ze pomimo nadwagi mam lepsza mobilnosc niz niejeden o prawidlowej masie ciala. Aby nie stracic mobilnosci i zachowac ja jeszcze na starsze lata kiedy bede jej bardziej potrzebowac, zaczelam robic poranna gimnastyke na rozciaganie. Tylko 15 min dziennie a duzo daje. Mimo tego, ze kolana dokuczaja, staram sie je utrzymywac w ruchu bo jak mowia Niemcy - wer rastet der rostet (kto odpoczywa/jest w bezruchu ten rdzewieje). Wagi niestety do tej pory nie udalo mi sie ogarnac (od dziecka jestem gruba, choc wysportowana). Z czego nie jestem zadowolona, bo mniejsza waga odciazylaby moje kolana. Ale coz zrobic. Taka uroda. Mialam ogromnego stracha, ze po odstawieniu regularnego sportu z wysoka intensywnoscia kardio i budujacego przyzwoita mase miesniowa (jakim jest karate) bede w czarnej dupie jesli chodzi o wage. Ale wykminilam tez, ze rower moze byc dobrym zamiennikiem i teraz od Marca do polowy listopada jezdze rowerem do pracy. Zajmuje to co prawda kupe czasu, bo az godzine i 20 minut w jedna strone. Za to mam 3-4 razy w tygodniu (bo jak pada to biore auto, nie bede sie katowac dla zasady) 2 godziny 40 minut nieobciazajacego treningu kardio. Przy okazji odstresowuje mnie to tez, bo mam bardzo malownicza trase przejazdu. Poza tym, taka jazda na swiezym powietrzu z ekspozycja na slonce daje wyrzut serotoniny. No i sen tez staram sie wyregulowac. Ze zmiennym sukcesem bo mam stresujaca prace i ogolnie overthinking charakter (nie wiem jak to jest po polsku) . Ale powoli wygrywam. Kilka (nie kilka, wrecz duzo) suplemntow wlaczylam do diety (diete tez zmienilam) i to pomaga. A sen to faktycznie podstawa do dobrego samopoczucia. Polecam goraco probiotyki jak kapuste kiszona, kefir, kimchi. Reguluja flore bakteryjna jelita a dobra mikrobiota w jelicie wspiera prace mozgu. Kefir jest dobrym zrodlem L-tryptofanu, ktory w mozgu jest przeksztalcany w serotonine - co poprawia nasz nastroj. To co uwazam warto wlaczyc do diety po 30 stce- 40 tce to - kiszonki /sfermentowane prod. spozywcze + kefir, - omega 3 - witaminy z grupy b (zwlaszcza b12), na przyklad drozdze piwowarskie - magnez w zimie dodaje jeszcze do tego wit. D3 a jako ze chce byc ladna i gibka (jak juz nie da rady ze szczupla) to skrzyp polny na paznokcie i wlosy i kolagen morski z kwasem hyaluronowymi i vit C, dla utzymania elastycznosci, zarowno skory, jak i powiezi ups troche sie rozpisalam ale Alex poruszyl akurat temat na ktory sama duzo przemyslen mialam. moze komus sie przyda.
Ja mam w tym roku 41 i jestem w lepszej formie, mam lepsze cialo, niz kiedy mialam 20 lat😀 oczywiscie musze uwazac na kontuzje troche bardziej, ale na razie (odpukac) jest super.
Egielancko proszę pana, egielancko. Przez samo słuchanie czuję się zaopiekowany :)
Mam 33 lata i doszłam pod koniec 2022 do tego co powiedziałeś: to ostatni dzwonek żeby się naprawić. Przez wiele lat olewałam problemy z kolanami, kręgosłupem w różnych odcinkach.
Od 3 miesięcy trenuję z trenerem, w konsultacji z fizjo po kursie trenera medycznego. Co rusz wychodzą jakieś kolejne smrody i bolączki więc robimy dwa kroki w przód i jeden w tył. Mam wrażenie, że nic nie pracuje u mnie tak jak powinno xD Ale wierzę, że w końcu uda nam się to wszystko ogarnąć i dojdę do momentu kiedy będę sprawna i pozbawiona bólu.
Super materiał!
trzymam w takim razie kciuki za naprawę ciała ;)
„ Trening to jest gra bodźca z adaptacją ” wpisuje to zdanie do swojego słownika :D piękna esencja .
Witam, genialny materiał 😊
Fajnie ze robisz taki kontent bo właśnie w tym roku zaczynam 3dzieche 💪
powodzenia kolejnej dyszce ;)
Komentarz dla zasięgów, łapa w ciemno. Wracam skończyć vlog Ketokocura i potem odpalam twój.
dzięki wielkie Kamil 🙏
Niestety to prawda, mam 32 lata i jak się nie wyśpię, to czuję, że umieram. Kiedyś mogłam iść na całą noc na balety, a rano normalnie do pracy...
szkoda że akurat ten aspekt tak szybko przemija z wiekiem :(
Dotarłem i tu 🙃
Też skończyłem 35 lat parę dni temu :-)
wszystkiego dobrego zatem ;)
Nawet nie wiedziałem że trzeba s do tego jakoś specjalnie podchodzić, po prostu ćwiczę
nie trzeba, można ;)
U mnie podobnie. Zacząłem ćwiczyć CrossFit 4 lata temu, w wieku 38 lat :D Do tej pory zero kontuzji i ciągły progres, ale nie świruję. A i wcześniej całe życie przed kompem. Zorientowałem się w ostatniej chwili, że coś trzeba zadziałać coby nie zdziadzieć ;)
@@walterluszczyk no i pięknie! Trzymam kciuki za dalszy bezkontuzyjny progres ;)
do tych samych przemyslen doszlam na wlasna reke po czterdziestce i niestety nieco za pozno, bo myslac, ze moge smigac jak dawniej, nabawilam sie kontuzji kolan. Musialam rzucic ukochany sport karate.
Plusem jest to, ze pomimo nadwagi mam lepsza mobilnosc niz niejeden o prawidlowej masie ciala. Aby nie stracic mobilnosci i zachowac ja jeszcze na starsze lata kiedy bede jej bardziej potrzebowac, zaczelam robic poranna gimnastyke na rozciaganie. Tylko 15 min dziennie a duzo daje. Mimo tego, ze kolana dokuczaja, staram sie je utrzymywac w ruchu bo jak mowia Niemcy - wer rastet der rostet (kto odpoczywa/jest w bezruchu ten rdzewieje).
Wagi niestety do tej pory nie udalo mi sie ogarnac (od dziecka jestem gruba, choc wysportowana). Z czego nie jestem zadowolona, bo mniejsza waga odciazylaby moje kolana. Ale coz zrobic. Taka uroda. Mialam ogromnego stracha, ze po odstawieniu regularnego sportu z wysoka intensywnoscia kardio i budujacego przyzwoita mase miesniowa (jakim jest karate) bede w czarnej dupie jesli chodzi o wage. Ale wykminilam tez, ze rower moze byc dobrym zamiennikiem i teraz od Marca do polowy listopada jezdze rowerem do pracy. Zajmuje to co prawda kupe czasu, bo az godzine i 20 minut w jedna strone. Za to mam 3-4 razy w tygodniu (bo jak pada to biore auto, nie bede sie katowac dla zasady) 2 godziny 40 minut nieobciazajacego treningu kardio. Przy okazji odstresowuje mnie to tez, bo mam bardzo malownicza trase przejazdu. Poza tym, taka jazda na swiezym powietrzu z ekspozycja na slonce daje wyrzut serotoniny.
No i sen tez staram sie wyregulowac. Ze zmiennym sukcesem bo mam stresujaca prace i ogolnie overthinking charakter (nie wiem jak to jest po polsku) . Ale powoli wygrywam. Kilka (nie kilka, wrecz duzo) suplemntow wlaczylam do diety (diete tez zmienilam) i to pomaga. A sen to faktycznie podstawa do dobrego samopoczucia. Polecam goraco probiotyki jak kapuste kiszona, kefir, kimchi. Reguluja flore bakteryjna jelita a dobra mikrobiota w jelicie wspiera prace mozgu. Kefir jest dobrym zrodlem L-tryptofanu, ktory w mozgu jest przeksztalcany w serotonine - co poprawia nasz nastroj.
To co uwazam warto wlaczyc do diety po 30 stce- 40 tce to
- kiszonki /sfermentowane prod. spozywcze + kefir,
- omega 3
- witaminy z grupy b (zwlaszcza b12), na przyklad drozdze piwowarskie
- magnez
w zimie dodaje jeszcze do tego wit. D3
a jako ze chce byc ladna i gibka (jak juz nie da rady ze szczupla)
to skrzyp polny na paznokcie i wlosy
i kolagen morski z kwasem hyaluronowymi i vit C, dla utzymania elastycznosci, zarowno skory, jak i powiezi
ups troche sie rozpisalam ale Alex poruszyl akurat temat na ktory sama duzo przemyslen mialam. moze komus sie przyda.
dzięki za obszerny komentarz. Na pewno stanowi to fajne uzupełnienie tego o czym mówiłem oraz pokazuje kolejną perspektywę na ten temat. Pozdrawiam ;)
Poczekaj do pięćdziesiątki to dopiero zobaczysz przejebane 😉
Bardzo fajny materiał!
prędzej czy później 5 dych stuknie więc zobaczę :D dzięki 🙏
Oj to mój rówieśnik jesteś
Jak teraz waga u Ciebie?Wydajesz się większy😊Już niedługo 70 k subskrypcji👍
cały czas cisnę swój plan +5kg mięcha. Już 2kg za mną ;)
@@ADTrening wygląda na więcej😊
@@ADTrening kurrr, chyba musze więcej jeść! :)
Alex, olej kokosowy rafinowany czy nie rafinowany? Kiedyś o tym wspominałeś
każdy olej TYLKO NIERAFINOWANY
Czy to Sierra de Mijas? Widziałem ten pożar, w lipcu 2022
Dokładnie to jest to miejsce. Musiało to wyglądać przerażająco 😲
@@ADTrening wyglądało potężnie, ale jednak w porównaniu do innych w regionie nie był zbyt duży, i szybko go opanowali
@@mateuszgasffsajh2644 spoko, dzięki za zaspokojenie mojej ciekawości. Zastanawiałem, się cały czas idąc tam jak to musiało wyglądać
8:21 Widok jak po pożarze, czy tak wyglądają zbocza w POR?
Tak, tam był pożar. Mówię o tym jakoś w połowie filmu. W Andaluzji :)
ceremonia mistrz XDD
fajne rady dla emerytów - dzięki ;)
"Ceremonia kakao" hmm... myślałem, że coś innego będziecie robić 😜
😅