Pracuję w salonie grupy Stelantis. Większość aut na stanie to spalinówki. 80% klientów (są to osoby starsze, po 60) zdecydowanym tonem wypytuje o elektryka.
Bo to jest przyszłość. Problem w tym, że ta technologia jest jeszcze nie dopracowana. Nawet taka Tesla, która jest liderem ma swoje problemy. Powinno to być odłożone w czasie o dodatkowe 20 lat, a nie zmuszać ludzi już teraz.
Niech się technologia rozwija i niech ludzie mają wybór i kupują to na co mają ochotę. Wtedy nie ma problemu z autami elektrycznymi. Dla każdego coś miłego. Ale sytuacja zmienia się diametralnie kiedy praktycznie wszystkie rządowe ruchy prawne i polityczne praktycznie zmuszają ludzi do zakupu elektryka. To jest badzo źle i świadczy o tym, że jest to bardziej ideologia niż rozwój technologiczny.
To nie ideologia, to wymóg katastrofy klimatycznej. Uściślając, katastrofy z punktu widzenia ludzkości/ cywilizacji ludzkiej/człowieka. Z tego powodu legislacja staje się tak agresywna.
@@pawefarion9833 katastrofą jest każda bateria która nie nadaje się do recyklingu a wszystkie elektryki stosują litówki gorsze ołowiane można recyklingować w 80%
@@farmerpl8520 Drogi Panie, pracuję w fabryce Tesli pod Berlinem. Z pośród baterii NMC (aktualnie jeszcze dominujące w wolumenie produkcji), w 2019 roku odzyskaliśmy spośród pakietów, które zostały odzyskane z aut wycofanych z eksploatacji, 92% materiałów. Odsetek ten w ostatnich latach stale rośnie. Nowy typ ogniw - LFP, charakteryzuje się jeszcze wyższym wskaźnikiem. Wobec powyższego, jestem szczerze ciekaw, o czym Pan mówi?
Dla bogatych będą nowe, jednorazowe, przez podatników dotowane elektryki A dla reszty będą tanie w zakupie A drogie w użytkowaniu stare spalinówki obłożone dodatkowymi opłatami żeby każdy robol nie zapomniał gdzie jego miejsce, na kogo ma pracować i komu ma robić dobrze .
Problem z elektrykami jest taki sam jak w latach 90 z producentami drukarek, gdzie wtedy wszelkimi sposobami (prawnymi-patenty, technologicznymi-chipy i konstrukcja) ograniczali rynek zamienników. Unia Europejska musi potraktować baterie do aut jako element eksploatacyjny i otworzyc do nich dostęp prawnie z poziomu producentów zamienników, tzn ograniczyć producentom oryginałów możliwość zabezpieczenia tych elementów przed kopiowaniem.
Dokładnie tak. W laptopach czy aparatach też oryginalne baterie są kuriozalnie drogie, a zamienniki dobrej jakości można dostać za 1/3 - 1/4 ceny. W przypadku elektryka gdyby zbić cenę z 80 do 20k to by zaczynało mieć sens. Tylko trzeba tępić w zarodku zabiegi uniemożliwiające użytkownikom serwis tych baterii, takie jak pomysły Tesli. Niestety w kwestii zapewnienia prawa do naprawy, rządzący jeszcze nic dobrego nie zrobili, a rynek nienaprawialnej elektroniki kwitnie.
Z zamiennikami ma to sens, ale z drugiej strony co w przypadku awarii samochodu z wymienioną baterią na zamiennik (chodzi o jakiś pożar czy coś gdzie osoby zostaną ranne), producent auta umyje ręce bo bateria nie jest oryginalna a producent baterii raczej też powie że nie jego wina i robi się problem. Niestety ale tutaj nie ma dobrego rozwiązania :/
@@notSwagger Zamienniki są stosowane w autach powszechnie i jakoś nie ma problemu. Powiedzmy zamontujesz kiepski zamiennik elementu zawieszenia i urwie się koło.
@@notSwagger właśnie dlatego ważne jest otworzenie dostępu do technologii. Tak aby to były zamienniki zgodne ze standardami producenta, zweryfikowane przez niezależnie instytuty certyfikujące. Gdyby tak myslec jak mówisz nikt by nie odważył sie produkować zamiennikow układu hamulcowego...
Pierwszy paradoks prawno-logiczny: Czy jadąc elektrykiem, zaopatrzonym w baterie litowo-jonowe (lub inne pochodne tej konstrukcji), po drodze publicznej, musze mieć otwarte tablice ADR? tym samym jako kierowca samochodu osobowego muszę mieć przeszkolenie ADR? Skoro jadąc ciężarówką wiozącą paletę baterii litowo jonowych przekraczam 1000 punktów i nie otwarcie tablic ADR na drodze publicznej (sztuk przesyłki) jest przestępstwem. Przypominam, że ilość baterii na palecie co do wagi i ilości oraz pojemności była mniejsza niż ilość ogniw w tesli, z tą różnicą, że tesli te ogniwa są połączone ze sobą i uruchomione, a na palecie w ładowni ciężarówki nie!!!!!!!!.
Spytaj o to durniów które na siłę reklamują i promują elektryki 😂 spytaj jeszcze tych dzbanów dlaczego milczy się na temat tego jak nasza sieć elektryczna w Polsce jest przestarzała i czym grozi ładowanie elektryków w co drugim czy co czwartym domu 😂
@@pawel_pawcio Spokojnie, zapewniam Cię, że nie będzie co 2 czy co 4 domownik ładował auta za 120 tysięcy bo pewnie jeździ autem o wartości około 10.000 stąd u nas średnia wieku aut jest, jaka jest...
@@pawel_pawcio Masz rację, uważam, że elektryki sa na siłę reklamowane i sprzedawane, do tego głupie prawo, które ma wyeliminować samochody spalinowe. Najbardziej w reklamach denerwuje mnie fakt, że nikt nie podaje ile trzeba wypuścić w powietrze CO2, żeby wyprodukować energię dla aut elektrycznych, które średnio potrzebują 20kWh/100km, w Polsce przy elektrowniach węglowych jest to około 719 gramów CO2 na każdą wyprodukowaną 1 kWh energii elektrycznej. Oczywiście w krajach gdzie są elektronie jądrowe wartość ta będzie niższa. Więc wcale nie są one tak ekologiczne, jak weźmiemy pod uwagę, że za 10-20 lat będziemy mieli stosy baterii z którymi nie będzie co zrobić :)
Coś czuję że za kilka lat z tymi elektrykami to będzie " mina " jakiej świat jeszcze nie widział . Tu tylko chodzi o nasze pieniądze bo w dłuższej perspektywie ja tu "eko" nie widzę. Prawdopodobnie większość uszkodzonych aut trafi na szrot a nie do naprawy i "eko" dostanie rykoszetem. Dzięki Waldku za odcinek, pozdrawiam serdecznie :-)
Coraz "ciekawiej" to wszystko wygląda. No bo, że zestawy akumulatorów nie są tanie, to wiedziałem. Ale że są w cenie rocznego, czy dwuletniego samochodu wyższej klasy i z dobrym wyposażeniem, to się nie spodziewałem. No i to zalewanie poliuretanem. Czy tylko mi tu zalatuje niezłą hipokryzją? No bo tak drą ryje o ekologii. No to ja się pytam, gdzie ta ekologia, skoro trzeba wymienić cały zestaw, zamiast tylko jednego, czy kilku uszkodzonych ogniw? Im więcej słyszę o elektrykach, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że zdecydowanie nie tędy droga...
Będą niezależne serwisy i koszta nie będą tak wysokie, Ceny w Aso zawsze są tragicznie naciągane zakup baterii z demontażu z niskim przebiegiem to realnie 200pln /KWh, a jeden producent nie powstrzyma całej technologii
@@Dude-sh5wc ptaszki ćwierkają że nowa Tesla ma baterię zaspawaną w konstrukcji samochodu, więc aby się do niej dostać należy najpierw rozciąć pół samochodu. Jeśli chodzi o zalanie ogniw to jeszcze gorzej, gdyż próba wybebeszenia tej masy usztywniającej może zakończyć się zwarciem a jeśli ogniwa nie będą kompletnie rozładowane to nawet pożarem.
@@tomaszbyczek413 `nie pożarem a wrecz eksplozją jak pójdzie zwarcie, swoaj droga czekam na pierwszy pożar autobusu ellektrycznego z pasażerami.... na razie sie pala na postoju....
Tak na szybko: Gęstość energii akumulatorów li-ion - ~250 Wh/kg. Gęstość energii benzyny - 42MJ/kg = 11666 Wh/kg Samochód potrzebuje minimum 16kWh aby przejechać 100km. Zakładając, sprawność silnika elektrycznego wraz z akumulatorami na poziomie 80% wychodzi, że do przejechania 100km masa baterii musi wynieść 16000/250/0.8 = 80kg. Zatem, aby zapewnić sobie zasięg 600km to masa baterii wyniesie minimum 480kg. Ten sam zasięg zapewni 8x6=48 litrów benzyny. 48 litrów benzyny to 48x0,7kg = 34kg. Masa akumulatorów musi być ponad 14 razy większa od masy benzyny celem zapewnienia tego samego zasięgu. Dodatkowo masa benzyny wraz z przebiegiem maleje (bo ubywa jej w baku), a balast akumulatorów pozostaje bez zmian. O innych urokach baterii (np. spadek pojemności w czasie, redukcja zasięgu po włączeniu ogrzewania kabiny itd.) już nawet nie wspominam. Ekologia - a jak myslicie skad bierze sie enegria w baterii - spalenie wegla..baterie beda coraz drozsze, bo wykorzystuja sporo materialow tzw ziem rzadkich, a i ch dostepnosc bedzie coraz trudniejsza...baterie to slepa uliczka, tutaj jest potrzebna technologia wodorowa (ogniwa lub/i poprostu spalanie w silniku)
Dokładnie tak, trzeba stawiać na wodór spalany w silniku Wankla. Pierwsza chyba będzie Mazda nauczona na Toyocie Mirai. A wracając do wyliczeń przy spalaniu 7l/100km i cenie za litr benzyny 6,60zł, to zajedziemy dokładnie w tym samym koszcie na prądzie w cenie 2,89 zł/kWh co jest realne, a prąd może nawet kosztować 5 zł i więcej. Ale pomijając te koszty "spalania" energii, bo praktycznie się równoważą, to głównym czynnikiem kosztotwórczym jest bateria/akumulator, oprócz obciążenia samochodu i wpływu na środowisko w czasie kolizji, trzeba będzie ją/go wymieniać czyli różnica ok. 100 tys zł w momencie zakupu i wymiany po np. 8 latach (80% zużycia). To nie ma ekonomicznego sensu, ale ludzie w to wchodzą, bo dostali marchewkę w postaci dopłat i widma potencjalnych zakazów dla spaliniaków. Elektryki to ślepa uliczka, jeszcze zatęsknimy do spaliniaków.
Przy zakupie nowego auta elektrycznego , sprzedawca czaruje tak samo jak pani w banku , żeby tylko wziąć kredyt. Pracuje w niemczech przy ( utylizacja , recykling ) baterii samochodowych. Mam dużą wiedzę na ten temat. Krótko mówiąc!. Wygrałeś w totka kup sobie elektryka. Jeśli zbierałeś kasę na elektryka i kupiłeś używany około 5 lat . Twoje problemy finansowe dopiero się zaczną.
Tak też myslałem 6 7 letnie auta i bedą nadawać sie na złom bo nie bedze sie opłacało ich reanimować eko jak jasny gwint a pan tylko potwierdził moje myśli no nie ma bata każdy akumulator tyle i tyle wytrzymuje i koniec ludze kupują 10 15 letnie auta i jeżdźą i sie cieszą a po elektryku po 15 latach to już nawet śladu nie bedze
@@sebastianklein6454 Teraz puszczają krótkie odcinki tvn turbo. Adam Kornacki i jeszcze dwóch. 3 godziny spędzone na ładowaniu i zabrane ponad 150zł. Sami mówią, że to gówno i taki kilkuletni dizelek jest lepszy . Myślę, że nie wytną tego w programie telewizyjnym
Nie zapominajmy też, że zachwalanie szybkich ładowarek i większego zasięgu współczesnych elektryków (względem tych sprzed dekady), wciąż czyni je mocno ograniczonymi w eksploatacji. Jeśli ktoś jedzie pozwiedzać inne miasto, to nie ma problemu - zawsze można podpiąć do ładowarki bądź sieci elektrycznej na polu campingowym i zostawić na noc, aby się naładował. A co, jeśli ktoś jedzie w dzikie rejony, poznać naturalne piękno krajów, gdzie sieć ładowania nie będzie tak rozwinięta? Jeżdżę od lat na wyprawy off-roadowe. W terenie samochód pali znacznie więcej, niż na asfalcie, zwłaszcza terenie górzystym. Co, jeśli zapuścimy się elektrykiem w dzicz i braknie prądu? Wyjściem może być zabranie generatora wraz z paliwem w kanistrach, ale wtedy i tak psujemy ideę pojazdów elektrycznych, zatem po co dźwigać dodatkowe kilogramy? Przykre jest to, że poza ograniczonym wykorzystaniem elektryków, nie ma alternatywy, która w pełni zastąpi pojazdy spalinowe. Wydawałoby się, że taką może być wodór i ogniwa paliwowe. Niestety, ani produkcja wodoru jako paliwa nie jest eko, ani sieć stacji ładowania nie jest rozwinięta, ani modeli na rynku nie ma zbyt wiele.
Zagęszczenie Energi w ogniwach postępuje w takim tempie ze moim zdaniem to niedługo nie będzie problem Dla przykładu 5KW/h baterii z 2012roku waży I zajmuje około 120% więcej miejsca co 5.7KW/h z 2017 r Konkretnie ogniwa ion Forda i volvo
Wodór to już wogóle jest dla mnie jakieś nieporozumienie. Jeszcze gorsze niż elektryki. Energetycznie nieefektywne. Sprawność procesu wytwarzania wodoru nigdy nie będzie 100% więc zamiast marnować energię na wytwarzanie wodoru lepiej byłoby ją wykorzystać do bezpośredniego napędzania auta.
@@LelekKozodoj69 dokładnie, nie rozumiem skąd ten hype na wodór, za dużo procesów po drodze sprawność max 30% słabo. Aczkolwiek dobra alternatywa dla ciągników siodłowych w centrach miasta
@@LelekKozodoj69, nie do końca. Wodór ma szereg zalet. Po pierwsze - łączy dwa światy. Szybkość tankowania paliw silników spalania wewnętrznego oraz brak wytwarzania spalin, jak w przypadku samochodów elektrycznych. Wysoki moment obrotowy i prostota silnika elektrycznego. Na dodatek technologia jest rozwijana, gdyż technologia jest wspólna z samochodami elektrycznymi, których powstaje coraz więcej. Na dodatek wodór to najczęstszy pierwiastek we wszechświecie, nie brakuje go również na Ziemi. Zatem potencjał jest ogromny. Niestety, brak odpowiednich inwestycji na rozwój np. na pozyskanie wodoru skutkują tym, że pozyskanie wodoru jest nieefektywne i nieekologiczne. Kto wie, może kiedyś to się zmieni. Te samochody mogłyby wyeliminować wady samochodów elektrycznych.
Ludzie kupujący elektryki: "Patrzcie jakie to świetne, nie byłem na żadnej wymianie rozrządu, nie muszę wymieniać oleju, ile tu oszczędności!" Ci sami ludzie kiedy trzeba kupić nową baterię za 100k: :O
@@adrianxxxx36 A kto powiedział że bateria w samochodzie elektrycznym nadaje sie do utylizacji po 4 latach? Jakoś silnik auta spalinowego po 4 latach nie idzie na złom
Co do obecnych baterii w elektrykach - wymiany poszczególnych ogniw są relatywnie niedrogie ale mało jest jeszcze firm się tym zajmujących. Widziałem na żywo rozłożona baterię i wcale nie jest to coś bardzo skomplikowanego ale trzeba mieć pojęcie o tym co się robi bo to praca na urządzeniu pod napięciem. Ponieważ stan baterii raportowany jest według najbardziej zużytego ogniwa czasem do 'regeneracji' wystarczy wymienić jedno, dwa lub trzy ogniwa aby 'odzyskać' 20 czy 30 procent pojemności. Problemem jest gdy przy poważnym wypadku solidnie uszkodzona zostanie obudowa baterii ale to już musi być naprawdę dobry dzwon i może lepiej żeby takie samochody nie trafiały z powrotem na ulicę. Co do baterii zalewanych poliuretanem - na razie Tesla zastosowała taki projekt i wcale nie jest pewne czy inni producenci pójdą w ich ślady. Oznacza to też duże koszty podczas napraw gwarancyjnych. Patrząc jak szybko rozwija się technologia związana z bateriami wcale nie jest wykluczone że za kilka lat pojawią się zamienniki w zdecydowanie niższych cenach.
Bardzo merytorycznie. Podobnie chciałem napisać. Należy dodać, że wraz ze wzrostem popularności, podobne jak w przypadku auta spalinowych, powstanie ryneknczesci używanych. Tak jak głupotą jest wciskanie ludziom, że auta elektryczne są takie eko, tak samo nie należy demonizować, że 8 lat i bateria do wymiany, koniecznie na nową i w aso za miliony. Rynek jest świeży, więc jeszcze wiele przed nami.
Jeżdżę dziesięcioletnim Leafem 1 z przebiegiem 165 tys. Na tą chwile degradacja na poziomie 15%, więc bateria jeszcze trochę posłuży. A nawet gdyby padła to istnieje możliwość naprawy lub kupna drugiej na rynku wtórnym, a ceny zaczynają się od 12tys(w zależności od pojemności). Nie ma co demonizować, auto jak auto…
@@appletv6456 No nie, ponieważ w smartfonach problemem jest to iż bateria nie jest w stanie dostarczyć dużej ilości prądu w trakcie nagłego 'peaku' - wtedy urządzenie zawiesza się lub częściej wyłącza. W samochodzie systemu zasilane są z aku 12V a z akumulatora trakcyjnego silnik. Jeśli dla silnika nie będzie wystarczająco dużo prądu to po prostu nie przyśpieszy tak szybko, To może być (ale nie musi) problemem przy szybkiej jeździe na autostradach, przy jeździe miejskiej można zejść bez problemów znacznie niżej.
Już na początku xx wieku robiono auta elektryczne ale kiedy ford t zaczął być robiony masowo okazał się tańsza i szybsza alternatywą. Dopiero w latach 90. Za sprawą general motors ev1 Powrócił ten temat i też szybko zdechł do czasów obecnych. Jeżeli nie popracujemy nad nowymi wydajnymi bateriami , których postęp jest o wiele gorszy niż np komputeryzacja, nie zwiększy się zasięg, nie obniży się cena i nie zadbamy o recykling to ta technologia znów zniknie.
Czy dobrze liczę? Koszt nowej baterii to około 80tysi, żywotność to w okolicach 100-200... czyli przeciętnie przejechanie jednego kilometra dla baterii to w okolicach 40-60 groszy? Jeśli dobrze wyliczyłem to jednak lepiej jeździć na ropie niż na węglu, a węgiel coraz droższy... 🤣
Żywotność 100-200k km ? Coś pomyliłeś. Gwarancja jest na 100-200k km zależenie od producenta. Bateria po 300k km średnio ma 80% sprawności. Ale zdarza się ze padają po 100-200k km. Tak samo jak wszystko inne co może paść pp tyłu kilometrach niestety. Tyle że prawie żaden silnik spalinowy nie kosztuje 80-100tys zł jako nowy.
@@CenteKris na baterie 100-200 tysi gwarancja lub 8-10 lat , a kilometrów może prywatnie nie wyjeździsz ale po gwarancji auta silnik Ci padnie po 50 tyś i co wydasz z 30 tyś na naprawę bądź wymiane , jeździłeś 4 lata i za kolejne cztery motor padnie gwarancja na baterie minie , kolejne 30 tyś. na motor i już się robi 60 tyś. dwa motory i do tego 120 tyś bateria bo na tej po 8 latach możesz pojeździć koło komina . Całkiem niezły zarobek :) a jakie zyski na prądzie produkowanym w elektrowni Bełchatów która nie emituje żdnych szkodliwych związków do atmosfery :) . Widać dum w Łodzi .Podzdrawiam
@@dariuszgora1262 ja tylko odpisałem na złe zrozumienie gwarancji względem żywotności kolegi wyżej. To czy elektryk się opłaca czy nie i jego ekologia to rzecz mocno sprzeczna. Jak kogoś stać na nowe z salonu i nie przeszkadza mu 20minutowy postój co 300km to jak najbardziej elektryk premium jest dobrym wyborem bo jako pierwszy właściciel ma na wszystko gwarancje. Pp 200tys km sprzeda i niech się ktoś inny martwi.
Producenci cisną elektrykami z przekonaniem, że po 2 - 3 latach tamten pójdzie na złom i ktoś kupi nowego, bo przecież koszt baterii jest nieadekwatny do ceny aktualnej używanego elektryka :)
W tym roku w serwisie volvo kupilem po pierwszym wlascicielu S80 3.2 benz z 2006 roku po pierwszym wlascicielu z przebiegiem 51.700 ( auto sluzylo tylko do wyjazdow wakacyjnych z DE do IT i sporadycznie na miejscu. Serwisowane od poczatku do dnia zakupu. Kosztowalo nie malo, ale nie zaluje a o elektrykach nie chce nawet slyszec. Wciskanie ludziom ciemnoty.
Z chęcią bym kupił. Niestety większość na rynku została strasznie zmęczona przez wlascicieli. O dziwo nie mechanicznie nawet ale wizualnie i wnętrzem. Auto można wyklepac. Od malować. Wyremontować silnik zawieszenie itp. Ale nigdy nie będzie się opłacało doprowadzić do stanu fa rycznego wnętrza..
Biorąc pod uwagę obecną sytuację energetyczną w kraju kiepsko to widzę a koszty będą szły do góry więc mimo wszystko zostanę przy swoim i na razie ile się da będę użytkował mojego TD bo on łyka wszystko łącznie z kujawskim i frytkowym .
@@farmerpl8520 to jest od dawna prowadzona polityka popisów. Odchodzenie od węgla który gwarantował tanią i pewną energię (mogliśmy być, jako państwo, samowystarczalni) i brak inwestycji w inne źródła energii. Na przypadek mi to nie wygląda. Energia, tania energia!!!, to podstawa rozwoju gospodarki, jej konkurencyjności i bezpieczeństwo energetyczne mieszkańców. To nie te czasy że krowa czy koń zrobi za nas.... Będziemy kupować energię. Mogliśmy sprzedawać. Chiny wydobywają 4miliardy ton węgla rocznie. Polska 42milony. Polska zmniejszyła wydobycie o kilka milionów ton a Chiny zwiększyły o 300milionow ton. O co tu chodzi?
Oglądałem kiedyś ogłoszenie używanych małych elektryków (głównie a raczej wszystkie z DE) i przy tych samych modelach spalinowych były o parę % tańsze ale... niestety w większości przypadków zasięg "pełnej" baterii nie przekraczał 50 km xD. A po zakupie pewnie by się okazało, że jest to bliżej 20 ;).
Trzeba stworzyć jeden typ gniazda na baterie i podpinać je na zasadzie powerbanka W punktach oddajesz rozładowaną Dają Ci naładowaną Jak butle z gazem do kuchenek I wtedy to ma większy sens niż czekanie w podróży
Ty dasz nową a dostaniesz zajechaną tuż przed śmiercia hihihi, butla gazowa nowa czy stara dziąła podobnie z baterią jest inaczej cykle ładowania ją powomi uszkadzaja i z czasem jest tylko na śmieci do recykilngu jak butelik PET po Coli
TO BY SIĘ DOPIERO DZIAŁO W punktach oddajesz rozładowaną CIEKAWE JAK TO NIE TEL. MASZ NOWY SAMOCHÓD W punktach oddajesz rozładowaną NOWĄ BATERIE A TAM JUŻ ZE STU BY CZEKAŁO ABY SOBIE JĄ WYMIENIĆ A TY DOSTAŁBYŚ NAŁADOWANEGO TRUPA.
Chciałbym wiedzieć jedno: Jak ubezpieczyciele podchodzą dolikwidacji szkody na elektryku jeśli trafiona jest bateria w takim 2-4 letnim. Czy czasem nie jest tak, że robią szkodę całkowitą, wyceniają wrak, który tobie zostawiają + różnica w gotówce a za tę różnicę auta nie naprawisz bo bateria kosztuje więcej niż to co się dostało. W efekcie auto na złom. Miał ktoś taką przygodę z elektrykiem?
Tak, taką przygodę ma teraz Norwegia. Place z tysiącami aut, które stoją i niszczeją, bo naprawa ekonomicznie nieopłacalna. Wystarczy lekkie uderzenie podłogą albo w próg i auto 2-3 letnie na złom! Płacą za to wszyscy inni mając coraz wyższe stawki za ubezpieczenia. EKOLOGIA!
Robią dokładnie tak samo jak z samochodami spalinowymi - samochód trafia na 'licytację' której finalna cena jest jednocześnie wyceną wraku. Wtedy masz do wybory - dostajesz kasę według wyceny auta przed wypadkiem i oni zabierają wrak (który sprzedają zwycięzcy tej licytacji) albo różnicę i wrak zostaje dla Ciebie. To w jaki sposób zasilany jest samochód nie ma żadnego znaczenia.
@@TommygunTTT: Ja wiem, że to ci#nienie na elektryku nie ma nic wspólnego z ekologią a chodzi jak zawsze tylko o kasę. To jest kolejny dowód na to, że to prawda. Żywotność elektryków będzie pewnie z dwa razy krótsza (bo wymiana baterii ekonomicznie nie będzie się opłacała) niż spalinówek więc w przeciągu powiedzmy 20 lat trzeba będzie wyprodukować dwa razy więcej pojazdów. I tu pojawia się pytanie czy więcej gazów cieplarnianych wyemitujemy w ciągu 20 lat produkując dwa elektryki (prąd do nich w większości będzie z paliw kopalnych + metale ziem rzadkich do baterii + wszystkie inne tworzywa sztuczne) czy dajmy na to jedno auto z oszczędnym dieselem HDI.
@@Olecki777: To ma znaczenie. Licytacja może być ale nie musi. Nie każde TU ma taką praktykę bo nie jest ona obowiązkowa. Jeśli w twoim kilkuletnim elektryku po stosunkowo małej kolizji baterie będą do wymiany to ubezpieczyciel może stwierdzić, że jemu się to nie opłaca. Zrobi całkę ze sroga policzoną wartością wraku, który zostaje u ciebie + gotówka. Kasy nie starczy Ci na nowe baterie. Będziesz musiał duuużo dołożyć. Przy samochodzie spalinowym jest inaczej. Możesz z tej gotówki naprawić auto. Wybierzesz części używane lub zamienniki, naprawę zrobisz w warsztacie, który nie ogoli cię jak ASO. Duża szansa, że się uda. W elektryku tego tak łatwo nie zrobisz bo na nową baterię cię nie stać, rynek regenerowanych baterii jest mały, a nawet jak znajdziesz zregenerowaną to i tak nie masz pewności czy pojeździsz pół roku czy dwa lata. A jeśli nawet będziesz jeździł to może okazać się, że realny zasięg skrócił się o połowę.
@@Botafogo____ Nie ma żadnego znaczenia. Ubezpieczyciel nie ma prawa wymusić na Tobie zwrotu różnicy + wrak. Jak Ci nie pasuje wycena to bierzesz gotówkę - tyle ile auto było wycenione przed wypadkiem. Ja i tak twierdzę że porządna naprawa elektryka jest dużo tańsza niż spalinówki, żeby bateria została naprawdę uszkodzona to musi być dzwon taki że ze spalinowego nie było by co zbierać. Zobacz jak po zderzeniu z tramwajem wygląda elektryk i pomyśl co by się stało w tej sytuacji z typowym samochodem spalinowym: elektrowoz.pl/auta/kolejny-raz-pojemnik-baterii-w-podlodze-ratuje-zdrowie-oto-kia-ev6-uderzona-przez-tramwaj-test-zderzeniowy-euro-ncap/
Nie uciekniemy od tego tak samo jak od coraz to nowych sybskrypcji na wyposazenie - pamietajmy jeszcze o jednej rzeczy - elektryki waza duzo wiecej niz ich odpowiedniki spalinowe i stad pojawi sie nowy problem - wieksze zuzycie infrastruktury drogowej za ktore bedzie musial zaplacic podatnik...
Motorem zwykle robię około 200km i jestem zaspokojony jadąc elektrykiem jaka to przyjemność ciągle spoglądać na stan baterii która ma zasięg 90km i przymusowy postój w motorowerach elektrycznych lipa i takiego wała nie kupię
Dzień dobry, a teraz trochę mojej matematyki. Renault zoe 2017 składak /auto + bateria/, bateria 41 kwh, ładowarka pokladowa 43 kw. Czas ładowania ok. 40 minut od 10 do 90 procent. Miejsce ładowania-darmowa ladowarka 22 kW w Galerii w jednym z dużych miast. Mam wallboxa w garażu, jeszcze nie używałem. Koszt ładowania to 0 złoty. Parking do 1 godziny bezpłatny. Do tego buspasy i parkingi w strefach 0 złoty. Baterie sam zamontowałem, nie wymagała programowania. Na diesla wydawałem 1400-1700 PLN miesięcznie. Od kilku miesięcy nie wydałem ani złotówki za kilometr. Przebiegi miesięczne ok 2500km. Jazda miejska I podmiejska. Ładuje co drugi dzień. W moim przypadku elektryk sprawdza się doskonale finansowo. Diesel pozostał na dalsze wyjazdy. Mały elektryk nie sprawdzi się u każdego. Idealne jako drugie auto. I nie ma się co bać składaków. Złożenie auta kosztowało mnie niecale 55000 PLN kilka miesięcy temu. Nie jestem mechanikiem ani elektrykiem samochodowym. Cena paliwa zmotywowała mnie do dzialania. Nie jestem zachwycony elektrościemą lobbowaną przez UNIĘ NIEMIECKĄ. Życzę miłego dnia i powodzenia
Od trzech lat jeżdżę Renault Kangoo ze. Kupiłem używane za 30tys. Do dziś auto już na siebie zarobiło, oszczędności na paliwie ogromne. Mechanika nie widziałem od trzech lat bo złotówki nie dołożyłem do tego auta. Na liczniku 120 tys km, klocki i tarcze jeszcze fabryczne i nie zapowiada się szyba wymiana bo są ok. Przy tych cenach paliwa co teraz auto wróciło by się po 2latach. Bateria oczywiście traci sprawność....ale do codziennego użytku na dojazdy do pracy spokojnie starcza. Kończąc....najlepsze auto jakie kiedykolwiek kupiłem.
Udanego dalszego użytkowania. Jak miło przeczytać wśród tych wszystkich postów jedną normalną wypowiedz. W dodatku Od zadowolonego praktyka ekektromobilności.
Gdyby tak w spalinowcu zbiornik się kurczył z biegiem lat i po 10 latach ma on ok 30 procent pierwotnej pojemności. Jakaż to frajda zajeżdżać na stację co 200 kilometrów? Skuterem robię ponad 300 na baku.
Obawiam się że z elektrykami będzie jak z elektronarzędziami bateryjnymi, jak ci padną akumulatory to lepiej kupić cały nowy komplet, niż same akumulatory (pomijam sytuacje gdy ktoś ma całą serie elektronarzędzi na jeden akumulator) i tym samym dbamy o środowisko generując produkcje kolejnych elektrośmieci...
Sasiad moj wymineial w EV Leaf baterie po 8latach.Nakrecil na nich cos kolo 300k km-330k km.Kupil regenerowane baterie tu w Irlandii za €5k.€4700 zarobil tylko przejezdzajac przez platna droge oczywiscie za darmo w dwie strony przez te lata.dalej smiga tym nissanem na regenerowanych bateriach i caly szczesliwy.U mnie tez juz dwa gruzy czekaja na kupca, jesli nie to salon i bedzie jeden elektryk i drugi R6 w benzynie zostanie poki co.
Baju baju... Kto wymienia barteje całą? Znawco nasz wymienia sie poszczegulne ogniwa a nie wszystkie. Tak że nie strasz ludzi... Ja mam dwa EV jeden ma juz 6lat i nie widze zebym mial za 2lat wymieniał cala baterje...
W przypadku nowych tesli nie jest problemem, że bateria jest oblana poliuretanem co, jak mówisz, może zniechęcić do wymiany ogniw w niej zawartych. Problemem jest to, że taka bateria ma być konstrukcyjnie jednym elementem z resztą nadwozia powodując w teorii całkowitą niemożliwość jej wymiany bo co innego wyciągnąć baterią, próbować ściągnąć z niej warstwę poliuretanu, wymienić co trzeba, zalać na nowo i zamontować (w teorii nie jest to jakiś rocket science) a czym innym jest już ingerencja w konstrukcję jako nadwozie bo to może zostać uniemożliwione już na poziomie przepisów w świetle których takie auto nie będzie miało prawa poruszać się po drogach publicznych. Jak się to rozwinie czas pokaże ale ruch ze strony tesli jest co najmniej niepokojący.
Z bateriami widzę największy problem po okresie gwarancyjnym. Jaką mamy pewność, że dany model baterii będzie w ogóle dostępny? Nie ma unifikacji z racji różnych kształtów płyt podłogowych w każdym samochodzie, a jak wiadomo producenci też będą musieli zarobić i modernizować tychże akumulatorów. To będą kolejne zmiany wymagające zmian w konstrukcji, kształtów czy nawet złącz. Gdyby to było wykonane jak w przypadku chinskich Nio i Geely to ma sens. Jadę na dedykowaną stację, wjeżdżam na specjalną rampę lub pod suwnicę i wymiana odbywa się w czasie tankowania mojej Toyoty od zera do pełna. Brzmi to super oczywiście i jest to jedyna alternatywa jaką widzę ale nie bez wad. Pamiętajmy kto tym będzie zarządzał czyli sami producenci a ci jak wiadomo przez inwestycje w takie stacje będą chcieli więcej zarobić i cena nie będzie przyjemna dla zwykłego Kowalskiego. Skąd będziemy mieli też pewność czy akumulator który nam wsadzono na takowej stacji się nie zapali, bo czujniki nie wykryły uszkodzenia, bądź pracownik ma podejście do pracy jak wielu młodych w tych czasach. Nie demonizuję aut elektrycznych ale żądam prostych odpowiedzi na moje pytania i gwarancji, że nie zginę przez mankament w samochodzie za olbrzymie pieniądze. Wymienialne baterie to jedyna opcja w świecie nieprzystosowanym jakkolwiek do elektrycznych samochodów ale z tyłu głowy cały czas mam obawy o cięciu kosztów przez producentów jak ma to miejsce w Tesli i ich słabszym zabezpieczeniu baterii przed wyższymi temperaturami. Stąd brały się pożary tych aut w USA czyli słabo zabezpieczone baterie które zapalały się od gorąca. Skoro Tesla która żąda takich sum za swoje samochody szuka tego typu oszczędności + ostatnio było o braku kabla do ładowania w standardzie. Tak trzeba dokupić ten podstawowy chyba że już od tego odeszli. Gdzieś te cięcia będą musiały być aby Kowalski jednak kupił ten i tak już drogi samochodód. Nie przekonują mnie samochody elektryczne ani trochę ale jedno trzeba im przyznać odnośnie ekologii. Są ciche i tego naturze brakuje czyli tej ciszy znanej z lasów, gdzie słychać ewentualnie śpiew ptaków czy pierdzenie jelenia.
Jak na tą chwilę nie znajdziesz nic lepszego niż baterie litowo-jonowe. Jako zasilanie silnika do pontonu to coś wspaniałego lekki i kilka razy większy zasięg niż kwasiak z tej samej pojemności. Codzienne jeżdżę hulajnogą elektryczną do roboty ok 18 kilometrów dziennie i ładuje ją w robocie :) Musimy sobie zdać sprawę z tego że większość ludzi raczej szuka pracy blisko domu i te ogromne zasięgi nie są na codzień wymagane.
tak...ale wyobraź sobie teraz caly transport kolowy....i koszty litra mleka w beidronce, o samym rolnictwie nie wspomne.... malo kto ogarnia całośc zagadnienia
Jak Unia zabroni rejestracji samochodów spalinowych to rozwiązaniem będzie rejestracja na ukraińskich blachach. I tak będziemy jeździć spalinówkami. Pozostaje jedynie kwestia tankowania. O ile z benzyniakami może się zrobić problem to dizlom paliwa nie zabraknie bo przecież tiry na to jeżdżą i na pewno ON będzie nadal dostępne. Problem rozwiązany. Nie ma za co. ;)
Tak wspaniała technologia jak GMO. bez pomocy rządów nie jest w stanie zaistnieć. Tak trochę przekornie, ale czy słyszałeś Waldku o bateriach LTO? Starczają na tysiące lądowań, a auto z takimi bateriami przejeżdża miliony kilometrów. Technologia droga i dobra do tego stopnia, że trzeba by zastosować planowe postarzanie produktu, bo inaczej auto stanie się wieczne i koncerny popadają nie mając zbytu. Oglądałem kiedyś film z elektryczną Toyotą RAV-4. pierwszej generacji. Wyprodukowano jakąś partię i przekazano do testowania normalnym użytkownikom. Po jakimś czasie ludzie byli super zadowoleni z aut ale producent postanowił odebrać im auta i wycofać z produkcji. Czy auto było tak dobre, że zagrażało producentowi taj jak to było kiedyś ze starym Mietkiem?
Aż mi się przypomniało jak Prof.Chris kupił Lexusa z uszkodzoną bateria 🔋 sprawdził które ogniwa padły wymienił i teraz jeździ sobie elegancko nie wymieniając całej baterii 😅
Technologia jest w użyciu od lat. Przetestowana w skali makro. Logistyka, przemysł, wszystkie hale produkcyjne, zwłaszcza żywność, tam wszędzie są wózki elektryczne. Co się zmieniło przez ostatnie 20-30 lat? Inny rozruch, elektronika zdominowała ten element, kontroler pozwala falownikom podać na silniki trakcyjne optymalny prąd, żeby te dostarczyły maksimum momentu obrotowego bez zerwania przyczepności. Baterie z jakiegoś powodu od dziesięcioleci są stosowane kwasowo-ołowiowe. Opłacalność. Teraz są trochę lepsze, EFB i AGM. Zwłaszcza te ostatnie są bardziej opłacalne gdy wózek narażony jest na mróz, nie mają wody w elektrolicie. Różnice pomiędzy wózkiem i samochodem to przede wszystkim wymienność baterii trakcyjnych (wózki nie muszą czekać na ładowanie, na każdy przypada zwykle 1,5-2 baterii trakcyjnej, wyjeździ jedną, druga czeka już naładowana) i specyfika pracy silników. W samochodzie liczy się szybkość, muszą stale radzić sobie z rosnącymi oporami wraz z przyspieszeniem. Wózek z kolei potrzebuje uciągu, musi maksymalnie żwawo ruszyć pod dużym obciążeniem. W temacie konstrukcji ogniw może prace Toyoty coś zmienią, użycie magnezu brzmi obiecująco. Jest w miarę tani, dostępny, te baterie dają się szybko ładować (co kompensuje mniejszą gęstość ładowania w stosunku do litowych), a ich żywotność jest bardzo wysoka. Nie spodziewam się jednak, że nagle spadnie meteoryt lub inny cud się zdarzy i od jutra świat będzie inny. Nie zdarzyło się przez dziesięciolecia, nie zdarzy się i dziś.
Wole nie wiedzieć ile kosztuje wymiana nowoczesnego silnika diesela o standardzie euro 6... może się okazać ze bezawaryjność elektryków na dłuższej mecie będzie bardziej oszczędna.
Dokładnie, 10 minut gadania o kosztach baterii i brak odniesienia się do cen napraw konwencjonalnych samochodów . No ale widać jaka tu widownia jest więc trzeba być nieobiektywnym i cisnąć ile się da na elektryki
@@jarekkrolik9036 Powiem tak - kupiłem pa początku 90tych lat za 10 tys USD półtora-roczny samochód z automatem. Ta skrzynia razem zresztą z silnikiem służą mi 30 lat Oczywiście wszystko da się zepsuć. Ale na to nie powinno się szukać rozwiązań technicznych tylko wychowawczych - nic tak nie uczy dbałości jak ponoszenie pełnych konsekwencji niefrasobliwości na drodze, i robienia młynków i palenia opon. No ale to i tak nie elektryki. .
Technologia technologią... jak były telefony komórkowe w latach 60-tych (tylko dla wojska) to teraz też są opracowywane lub już opracowane technologie na ekologiczne auta spalinowe i baterie posiadające zasięg (realny, z branym pod uwagę obciążeniem) nawet do 1000-1100km :D ...tylko co my ludzie możemy?? Dokładnie! Nic... I ewentualnie się przyglądać się dokąd nas chcą zaciągnąć :/. Swoją drogą to realnym marzeniem jest poprostu łączyć możliwości z myśleniem i odcinać się od tego wszystkiego... lecz początkowo nieco wyższym kosztem.
To by się zgadzało Waldek, że nie wiadomo czy nad morze dojedziesz w dzień, czy dwa 🤣 ja mam rower elektryczny, i z deklarowanych 150km zasięgu mam realnie lekko ponad 100km, a jeśli jeździłbym w bardziej górzystym terenie, to i pewnie mniej. A dla mnie to stres, gdy nie wiesz, czy Ci baterii wystarczy by dojechać do pracy, i pamiętaj o ciągłym ładowaniu 🤣 rower ma ten plus, że z rozładowaną baterią pojedziesz, będzie nieco ciężej ale pojedziesz, a auto z rozładowaną baterią popchasz ? 🤣
@@justynah8347 Oczywiście, że tak. Masz możliwość wyciągnąć baterię i naładować ją w domu. Na zimę jest zalecenie by wyciągnąć baterię i min 70% naładowaną trzymać w ciepłym domu. A co z autem elektrykiem, które stoi pod chmurką? Jak zimno degraduje ogniwa ?
Argument o ciągłym ładowaniu do mnie nie przemawia. Właściciele iphonów też nie wiedzą czy telefon na jednym ładowaniu przetrwa dzień czy nie. Można się przyzwyczaić do pewnych cech urządzenia.
Panie Waldemarze jak elektryczny samochód to tylko nowy tak jak telefon tablet laptop a nie jakieś stare używane auto dla przykładu to tak jakby ktoś kupił używany Powerbank do telefonu bo używany to przecież tańszy po prostu żart śmiech na sali Pozdrawiam pana Waldemara florkowskiego super odcinek więcej takich podobnych lub o podobnej tematyce.
Posiadam 10letniego elektryka (Ford FE) na oryginalnych bateriach, na codzień pokonuje 50km wymieniałem sam: klocki, gumę półosi,koncowki wachacza i tyle jak na razie a w razie czego kolejna baterie kupię bez problemu za 6-7tys pln
@@testing3896 ogólnie się zgadzam sam jestem fanem i użytkownikiem LPG, ale nie zgodzę się że eksploatacja EV jest droga, 10letni samochód wymagał właściwe klocków, akumulatora 12V, filtra kabinowego oraz gumy półosi. Ładowany głównie z Fotowoltaiki wychodzi około 7-8zl/100km Sama cena zakupu nie odbiegała za dużo od ceny zakupu spalinowej wersji z tego same roku, ale trzeba było samemu sprowadzić i włożyć trochę czasu. Mimo że ma ledwo 140zasiegu to jest głównym samochodem w rodzinie przy mieszkaniu poza miastem więc dojazdu trochę jest.
Jednorazówki - nowa Tesla jeszcze bardziej to potwierdza zalana i tworząca element konstrukcyjny podłogi Gdzie ta ekologia prędzej chyba ekonomia na + dla koncernu
pomysł jest taki że bateria nie będzie twoja tylko koncernu. jak ci się skończy umowa to oni mają tą baterie odebrać bo jest ich a ty możesz sobie wypożyczyć patrz zapłacić za nową lub wybulić za regenerację(czyli wykupić gwarancję na kolejne 100k km) jak ci nie będzie pasować cena no to spoko zostawią ci sam szkielet bez baterii który jeszcze na swój koszt będziesz musiał zutylizować. dla nich taka bateria to jest surowiec do produkcji nowej a unia wymagać będzie aby 60% samochodu to był recykling.
@@niuno4044 jak ktoś w komisji europejskiej w końcu pomyśli i wyciągnie wnioski to może zrobią tak jak Chińczycy bateria wymienna jak w zabawce a wymienia i ładuje ja stacja producenta i w takim przypadku Twój komentarz będzie miał uzasadnienie i sens bo bez tych rzeczy to ślepa uliczka motoryzacji
"Twój komentarz będzie miał uzasadnienie i sens bo bez tych rzeczy to ślepa uliczka motoryzacji" może tak może nie ale komisja europejska tak to widzi i zamierzają to wprowadzić bez znaczenie czy to dobry pomysł czy nie koniecznie. oni nie patrzą z takiego samego puntu widzenie co i ty więc ich nie będzie obchodzić twoje zdanie/podejście.
O to w tym wszystkim chodzi, żeby w przyszłości transport indywidualny był tylko dla bogatych i wybranych, a dla reszty transport zbiorowy, o ile zasłuży?
Widze że ludziom , wcale nie chodzi o to żeby się przemieścić z punktu A do B, tylko samo posiadanie auta i lansowanie się nim , bardziej ich podnieca , niż bara bara z supermodelką.
Jedyny problem w elektrykach to właśnie bateria. Uważam że napęd elektryczny przewyższa spalinowy pod wieloma względami , mimo że jestem fanem tradycyjnej motoryzacji
To nie jest jedyny problem. Widzę tu wypowiedzi na YT ze energia elektryczna idzie w górę o 285% Zakładam że w domu nie będzie tak dużo bo rząd przerzuci to raczej na producentów dóbr. Nie sądzę żeby firmy zarabiające na ładowaniu tych samochodów był traktowane jak indywidualni prywatni odbiorcy. Więc nie tylko krótka jazda długie ładowanie ale jeszcze nie wiadomo nawet teraz jak duży paragon,
Ja nadal pootrzymuje moją opinie że jak ta technologia zacznie się opłacać przeciętnemu Kowalskiemu to bez problemu ludzie na nią przejdą ale puki jest drogo to wiele osób będzie narzekać. Rzadko kiedy się kupuje starsze auto z innego powodu niż to że mnie nie stać. Jak się okaże że trzeba zapłacić za 15 letnie auto 70% ceny nowego to nie znaczy że ludzie kupią nowe tylko zaczną kombinować i będą jeździły ulepy zagrażające życiu i zdrowiu kierowcy jak i osób postronnych bo będzie szkoda kasy. Taka sytuacja jest też nie korzystna dla państwa bo ludzie których nie będzie stać na zakup to obojętnie czy nie kupią czy spróbują obejść problem to i tak nie zapłacą podatku co automatycznie oznacza mniejsze dochody i to w wielu miejscach bo nie tylko podatek od wzbogacenia ale też nie będą płacić za ładowanie, wymiany części i naprawy. Podsumowując technologia ogólnie dobra z potencjałem na stanie się jeszcze lepszą ale wprowadzana w zły sposób.
Gwarancja na 200.000km ... o ile nie zachodzą uwagi z akapitów z * ... wtedy jest nie 200.000 tylko 100.000km, co przy przelotach flotowych(aut osobowych) - rzędu 400.00km - przed puszczeniem auta w ludzi oznacza, że takie auto miało by w tym czasie 2 wymiany baterii ... już widzę jak firmy dopłacają 300.000,-pln do auta by dojechało do tych 400.000km. Elektryki będą sprzedawane w firmach przed limitem gwarancji baterii - co oznacza auta 3-4 letnie które będą wydmuszkami - z kasy - dla "nowych" właścicieli którzy będą oceniać, że kupno auta 3-4 letniego to okazja życia ... kupując faktycznie "jeszcze" jeżdżącego "trupa"
Szczerze to jakbym miała kupić elektryka to koniecznie bym po autotesto dzwoniła, żeby dokładnie sprawdzili auto, bo różnych historii o elektrykach się już nasłuchałam
Pamiętam, jak wmawiano ludziom w latach 90-tych, że Diesel to przyszłość i oszczędność. Okazało się po czasie, że to był wał, ukręcony przez największe marki, głównie VW. Teraz mamy elektryki! Spoko, tylko dlaczego muszę go ładować z gniazdka, czyli z prądu wytworzonego głównie z węgla? Spoko ochrona środowiska. Dlaczego karoseria auta elektrycznego nie mogłaby być panelem słonecznym do czerpania energii ze słońca? Pewnie dlatego, że koncerny by zbankrutowały a na to tuzy tego świata nie pozwolą. Ciekaw jestem co to będzie z tymi zużytymi bateriami z tych... ekologicznych (niby) aut? Utylizacja to mega problem! Ehh... polityka.
Tesla instaluje już niewymienne baterie w samochodach, ale to nie problem, bo te akumulatory mają wystarczać na milion mil. Będą też tańsze i bardziej eko.
Kiedyś policzyłem po jakim przebiegu zwrócą się koszty paliwa(energii). Założyłem, że samochody nie będą się psuły. Wyszło mi, ze biorąc pod uwagę cenę samochodów, to trzeba przejechać milion kilometrów. Nie brałem pod uwagę wymiany baterii. Kilku nowych baterii w tym czasie.
@@marcingazewski1478 a w którym aucie wymieniasz silnik co 250 tys ? Chyba w polsce te cofane passaty z rzeczywistym przebiegiem na poziomie 600-700 tysięcy potrzebują wymiany co rzekome 250 xD
@@jakubbrozyna92 w elektrycznym. Nikt o tym jeszcze nie mówi ale okazuje się, że silniki w takiej tesli nie są zbyt żywotne. Czytałem artykuł o tesli z przebiegiem 1 mln. Kilometrów. Rzekomo właściciel wymienił 2 razy baterie i 3 razy silnik.
Szybka ładowarka do Kony służbowej padła po roku, na szczęście na gwarancji wymienili ale koszt ładowarki 3,5 tys. zł, w zimę zasięg 200 km i koniec prądu... Same zalety, dodam że na ładowarce dostarczonej z samochodem czas ładowania ponad dobe.
Jak wchodziło CR to wymiana pompy i wtryskiwaczy kosztowała 20-30tys w aso - „ola boga motoryzacja się kończy!” Jak wchodził bezpośredni wtrysk benzyny, DPFy czy dwumasy - to samo - a teraz są firmy co wszystko to regenerują za grosze. I tak samo będzie z elektrykami - rozwiną się firmy specjalizujące się w naprawach komponentów samochodów elektrycznych i janusze zamiast B5tek będą na wsiach dojeżdzać ID.5tki.
Tylko diesel kombinować i korzystać dopóki zakazów nie ma jeszcze. Polecam Seata Altea XL 1,9 TDI są Oszczedne i ekonomiczne, bardzo dobre auta z porównaniem do awaryjnego Opla. Inne marki są też super jak Audi,BMW, Francuzy Japońce,Wolkswagen. Tylko mini Van jest potrzebny ze względu że dużo jeżdże i musze mieć rodzinne auto. Chciałbym BMW czy Audi w sedanie czy kombi,ale sytuacja mnie zmusiła do zmiany auta,tylko ciężko Audi i BMW znaleźć zawsze mam pecha że po wypadkowe. Mam Opla Astre H tylko jest dla mnie za mały i awaryjny nie moge mieć auta z małym silnikiem nie wyobrażam sobie jazdy takim autem w tych czasach.
1.9 CDTI np. W zafirze B bardzo oszczędny i bezawaryjne silnik. Co Ty gadasz. Po za tym 1.9 JTD/cdti był pierwszy, potem pojawił się TDI w common rail. Elektryki są ok praktycznie bez wad, tylko baterie nie dopracowane, za ciężkie i za drogie.
Nikt normalny nie kupuje baterii do używanego auta w serwisie bądźmy poważni, kupuje się używane i wtedy cena to 1/4 może 1/5 tej z ASO. „Ja nie chcę krytykować” ale skytykujmy jeszcze parę rzeczy ❤ Coraz więcej jest punktów, które już „naprawiają” baterie dodajmy do tego, że w większości wymienia się tylko uszkodzone ogniwa. To całe straszenie pomijając nabijanie odsłon ma coś jeszcze na celu? :)
Owszem, chociażby w hybrydach nie ma problemu ale baterie mają pojemności nieco ponad 1 kWh. Oraz składają się na przykładzie Toyoty z 28 modułów i regeneracja to do około 3 tysiące złotych a nowa około 9k. Teraz weźmy elektryka który ma pomiędzy 35 a 100 kWh i już tak wesoło się nie robi.
@@kdwa9118 w moim aucie bateria składa się z 8 osobnych bloków. Każdy według BMW wart 8tys. Natomiast cała bateria używana to koszt 27 tys na allegro. Nie widzę tu dramatu. W chwili obecnej jesteśmy na etapie popularyzowania technologii. Wraz z szerszą dostępnością ceny zazwyczaj spadają. Na chwile obecną beta testerzy zmuszeni są do poniesienia wyższych kosztów :)
Nikt nie zdaje sobie sprawy że sprawności ładowania. Ile prądu by szybko naladowac auto pójdzie w starty.(m.in. ciepło). Polecam zapytać się specjalistów. Będziecie zdziwieni.Przy telefonie różnica między ładowaniem szybkim a klasycznym ok20%.
Wszystko dąży do tego, żeby taki zwykły człowiek którego niemoze sobie pozwolić na nowe auto, tego auta nie miał. Bogacze będą jeździć, a plebs proszę tu są autobusy, tramwaje itd
Moja sugestia gwarancja gwarancją a może skończyć się tym że pojedziesz na serwis a oni powiedzą że z winy użytkownika itp i jesteśmy w d.tak jak michu z miłośnicy 4 kółek
@@Dude-sh5wc jak sie skoczy nacisk polityczny...to sie skoncza glupie pomysly, jak ludziom głod do tylka zajrzy przez ekozjebów to ich ludzie wszystkich powywieszaja i wroca do czegos o czym decyduje ekonomia i fizyka.
@@gromosawsmiay3000 jak na razie mój elektryk jest bardziej ekonomiczny niż diesel więc ekonomia to chyba nie problem kosztował mniej niż co 3 cie auto które mija mnie na drodze, lepiej trzymać swoje pieniądze na koncie? Przy takiej inflacji? Pokonał już tyle km że w paliwie wydał bym 20tys PLN a prądu zużyłem za 5tys
@@Dude-sh5wc a to ciekawe zrobimy kalkulacje takeigo samego samochodu spalinowego i elektrycznego, koszt zakupu i eksploatacji, swego czasu bylo cos takeigo jak benzynowy i elektryczny VW UP jeden kosztowal 100 tys drugi 39 tyś .... teraz ułuż prosty układ równan...zobaczymy po jakim przebiegu koszty sie zrównają. pochwal sie jaki masz pojazd elektryczny zrobimy porównanie
Moja KIA eSoul w ciągu trzech lat straciła 20% baterii to jeszcze 10% i powinni wymienić na nową zobaczymy. Smutne jest to, że auto było ładowane małym prądem żadko kiedy na szybkich ładowarkach i jak przy 40KV miałem 280km to teraz jest 200km zasięgu porażka.
Ta technologia doprowadzi do zniechęcenia czy też w zasadzie braku podstaw do zakupu używanych aut powyżej progu gwarancyjnego lub ogromnego spadku ceny samochodu używanego w stosunku do salonowego. Tak jak jest to w sprzęcie elektronicznym (tablety, laptopy, smatfony, smartwatche). Trudno mi wybiegać w przyszłość z uwagi na deficyt wiedzy ale myślę sobie też, że przysporzy to większej ilości odpadów i tu jest chyba ukryta kasa dla firm zajmujących się składowanie, odzyskiem i recyclingiem pojazdów.
Ja nazywam elektryki eksperymentalnymi zabawkami dla bogatych ludzi. A tymczasem rządy będą coraz częściej zmuszać zwykłych ludzi do kupowania ich. Słyszałem że w Londynie kierowcy Ubera i innych firm przewozowych muszą mieć elektryki od 2025. Spalinowych ani hybryd nie da się zarejestrować do przewozu osób. No i ciekawe kto będzie woził ludzi jak połowa kierowców odejdzie z biznesu ze względu na koszty🤔
Moje zdanie na temat samochodów elektrycznych jest takie że ta technologia może nie jest zła ale jest problematyczna na wielu płaszczyznach Do tego samochody elektryczne nadają się tylko i wyłącznie do jeżdżenia wokół przysłowiowego komina Nie były nie są i nie będą to pojazdy przeznaczone na dalekie trasy a już na pewno nie w plener Zresztą moje podejście do tego jest takie że wraz z wprowadzeniem na rynek co najmniej 50% pojazdów elektrycznych skończy się dla nas tym że my już nie będziemy posiadać żadnych własnych samochodów bo przecież do tego dążą nasi możnowładcy Więc problem już nie będzie dotyczył przeciętnego obywatela
Czy ktoś w końcu zrobi program o tym ile potrzeba będzie nam energii jeśli wszystkie auta będą elektryczne??? Mam wrażenie że temat jest ciągle omijany, z moich obliczeń wynika że nasz kraj będzie potrzebował 10 razy tyle prądu co teraz, może się trochę mylę, z góry przepraszam, ale wiadomo o co chodzi !!!! !
@@konik999 wieżowiec 10 pięter , 80 rodzin 100 aut najmniej, trzeba będzie wybudować przy każdym z wieżowców małą elektrownie atomową, napewno jest to do zrobienia, ha,ha,ha!!!!
Doradca, a po wujek mi klekot ? Diesel droższy na stacjach o ponad 1 zł, do miasta nim już niedługo nie wjadę, klekocze, części droższe, a jeśli ktoś myśli, ze oszczędzi na paliwie to również się myli, bo wystarczy założyć gazownie.
Jestem w stanie się z Panią założyć o dowolną kwotę, jaką Pani zaproponuje, że w ciągu 5 lat będzie Pani jeździła własnym EV i ze będzie to zdecydowanie najlepsze auto, jakim kiedykolwiek Pani jeździła. Zakład przyjęty?
@@pawefarion9833 No to przegrałeś . Na takie auta trzeba mieć dużo czasu a w większości przypadków jak ktoś ma dużo czasu to nie stać go na to auto. Ja nie mam czasu ani nawet ochoty na wystawanie pod ładowarkami w szczerym polu .
Elektryki muszą być tańsze w zakupie i użytkowaniu zarówno dla 1 właściciela jak i następnych. I jeszcze jedno podnoszenie podatków na spalinowki nie uczyni elektryków bardziej dostępnymi
Najlepsze jest to, że jak w samochodzie elektrycznym kable pogryzie wam kuna to trzeba wymienić cała wiązkę😂😂😂 ja wiem ile kosztuje. Współczuję komuś kto kupi paroletni samochód i spotka to miłe zwierzątko 😂😂😂
Cieszy, że ktoś mówi wprost prawdę o tym eko bublu. Człowiek chce mieć wybór, a nie być zmuszanym do elektryków. W tej chwili co polityka świata wyrabia to poprostu wypacza mózgi. Przy tym ile się prawdy mówi to za 15 lat będziemy mieć szroty wypełnione ekobublami, bo nikomu się nie będzie opłacało. Ot tyle z samochodami jednorazowego użytku...
Nie wspomniał o tym ze w Renault jest/było ze przy kupnie samochodu elektrycznego to producent jest właścicielem baterii i sprzedać taki samochód możemy tylko bez baterii
Najlepszym rozwiązaniem jest samochód z wymienną baterią jak w NIO. Do tego obowiązek ustandaryzowania baterii, aby ze stacji wymiany/ładowania mógł korzystać każdy samochód elektryczny. Każda bateria testowana podczas ładowania, wymiana trwa 5minut i ewentualna utylizacja jest najbardziej ekologiczna. Ogólnie myślę, że przyszłością będą samochody modułowe w których wraz z rozwojem technologii będzie można wymieniać i aktualizować podzespoły.
Jedna bateria do każdego auta? Jeśli będzie miała się zmieścić w VW ID, to przełożona do dużego SUVa padnie po kilkudziesięciu kilometrach. Nie ma opcji na jeden standard.
Elektryki są droższe i nie ekonomiczne w użytkowaniu w perspektywie w porównaniu ze spalinowymi. Co z tego? Jak władza będzie miała taki kaprys to ze spalinowymi samochodami zrobi to samo co z kotłami na olej opałowy, ekogroszek i pellet. Ludziska pomontują pompy ciepła to dowalą za prąd 🤷
Skoro wymiana baterii kosztuje ~80k zł, to ciekawe jak wypadłoby porównanie kosztów całkowitych (paliwo/energia+serwis) przejechania np. 300 tyś. km w ciągu 20 lat życia auta dla auta elektrycznego i spalinowego, dla jazdy w trybie mieszanym (50% miasto, 50% trasa) w ramach wybranego segmentu aut:). Ciekawe czy może nie okazałoby się, że diesel/benzyna wychodzą taniej? ;)
Na jakiej podstawie zakładasz, że przejechanie 300 tys. km w ciągu 20 lat wymagałoby wymiany baterii? Bez trudu znajdziesz na UA-cam film użytkownika Tesli, który po przejechaniu 300 tys. km w ciągu 5 lat przy około 80% ładowań na szybkich superchargerach zachował bodajże 83% pojemności baterii.
@@grzegorzbodaszewski4173 jaki procent tesli przejechał 300 tys km w 5 lat ? jaki jest zasieg tesli? jezeli ma standardowe ogniwa 18650 wg specyfikacji producenta np sony maja po 300 cyklach zachowac 70% deklarowanej pojemnosci, sa ogniwa ktorych producenci daja mozliwosc osiagniecia 2000 cykli z tym ze one nie moga byc obciażane duzym pradem i powinny byw w pewnym przedziale temeperatury. idac dalej jaki odsetek tesli po 300 tyś km zachowuje parametry pojemnosci akumulatora ? jednostkowy przypadek o niczym nie świadczy. , prosze o konkretne dane statystyczne.
Ciekawe, jaki jest realny koszt takiej baterii. Bo to, że ASO chce za nią 80tys., to jeszcze nic. Może się okazać, że w tej cenie 40% to marże wszystkich mord pod drodze, które chcą się nażreć. Być może rozwiązaniem były by baterie wymienne wytwarzane według jakichś odgórnie narzuconych standardów tak, aby było kilka typów baterii odpowiednich dla różnych segmentów aut. Kierowca zajeżdża na stację, wymienia baterię, uiszcza jakąś tam opłatę za ładowanie i obsługę. Tu jednak problem może być inny - ktoś zostawia nową baterię, a w zamian dostanie wyeksploatowaną.
Brednie szanowny Panie, sprowadzilem wiele EV do PL w roznym stanie. Niektore wymagaly wymiany baterii inne jej nie posiadaly. Za kazdym razem kupuje baterie z rynku wtornego za 1/5 kwoty o ktorych mowa w reportazu… a co wiecej to uszkodzone baterie schodzą w modułacj „na pniu” jako magazyny energii. Podam przyklad: Tesla s85, uszkodzona bateria poszla za 9tyś € a druga sprawna po przebiegu 50kkm kupiona za 10tyś € wiec o czym mowa i po co sfraszyć ludzi???
@@nowy5 Umówmy się, że mieszkanie ma troszkę więcej składowych ceny niż bateryjka i elektronika do niej, która wykonywana jest w fabryce na masową skalę. W mieszkaniu chociażby cena gruntu pokazuje, że jest to zupełnie nie do porównania. Choć da się kupić mieszkanie w cenie baterii do elektryka.
Skończy się tak samo jak w przypadku telefonów. Wcześniej wszyscy mieli Samsungi, Nokie, Siemensy itd. a teraz rynek jest w głównej mierze zdominowany przez Xiaomi i Huawei. To samo będzie z samochodami, ION zdominuje rynek ze względu na łatwość wymiany baterii w ich samochodach (co jest standardową zautomatyzowaną procedurą), na co "giganci" z Europy i "naukowcy" z USA nie potrafili wpaść przez tyle lat
ładowanie elektryka jeśli chodzi o koszt przejechania 100 km. ma się nijak do diesla na korzyść diesla pod każdym względem a na pewno zasięgu , czasu tankowania i wygody użytkowania zimą
To nie technologia tylko pazerność bo wiedzą że trzeba będzie wymienić i raczej nie będą ryzykować jakiś zamienników. Więc cena jest zawyżona jak tylko możliwe
Lepiej kupić diesla? No nie wiem xD Większość diesli w Polsce to zaniedbane szroty wymagające wpakowania worka pieniędzy. Już lepiej w benzynowe silniki iść.
Z elektrykami to taki trochę false start; wszystko super, dopóki nie trzeba "zatankować ", albo naprawić. Brak infrastruktury, brak pomysłu na utylizację zużytych baterii... Jeżeli o mnie chodzi, szedłbym w rozwój technologii wodorowej, chyba najczystszej, mającej zalety zarowno elektryka (cisza, dynamika) jak i spalinowki (szybkość tankowania, zasieg). Niestety tu też brak infrastruktury. Pozdrawiam
Co kto potrzebuje... Używane Zoe za 40 tys. zł z przebiegiem dajmy na to 70 tys. km, to świetne rozwiązanie, jako samochód na dojazdy do pracy w mieście, jeśli się ma dom (w mieście lub pod miastem) + fotowoltaikę. Dzienny przebieg to góra 50 km. No czasem 80... Zawsze starczy. Nawet jak bateria będzie miała już te 70% sprawności. Ładowanie w garażu przez noc praktycznie za darmo. W takich warunkach to super opcja. W innych to nie bardzo...
Problem z bateryjkami sam się rozwiąże gdy nie będzie można kupić samochodu na własność. Dodatkowo odpadnie parcie na sprzedaż klientowi nowego auta co kilka lat, więc auta będą robić solidne ("bo klimat/ekologia"). Co jakiś czas będą odnawiane/modernizowane, jak sprzęt wojskowy.
Kupujesz auto?
Sprawdź historię VIN: motodoradca.tv/carvertical
Z tego linku otrzymasz 10% rabatu!
Elektryki to taka przyszłość motoryzacji, że trzeba ludzi siłą do nich zmuszać zakazując spalinówek.
Coś jak ze szczepionkami. Są tak skuteczne że trzeba ludzi zmusić żeby je przyjmowali 😅
@@bartoszk7439 ...
@@bartoszk7439 racja
Pracuję w salonie grupy Stelantis. Większość aut na stanie to spalinówki. 80% klientów (są to osoby starsze, po 60) zdecydowanym tonem wypytuje o elektryka.
Bo to jest przyszłość. Problem w tym, że ta technologia jest jeszcze nie dopracowana. Nawet taka Tesla, która jest liderem ma swoje problemy. Powinno to być odłożone w czasie o dodatkowe 20 lat, a nie zmuszać ludzi już teraz.
Niech się technologia rozwija i niech ludzie mają wybór i kupują to na co mają ochotę. Wtedy nie ma problemu z autami elektrycznymi. Dla każdego coś miłego. Ale sytuacja zmienia się diametralnie kiedy praktycznie wszystkie rządowe ruchy prawne i polityczne praktycznie zmuszają ludzi do zakupu elektryka. To jest badzo źle i świadczy o tym, że jest to bardziej ideologia niż rozwój technologiczny.
To nie ideologia, to wymóg katastrofy klimatycznej. Uściślając, katastrofy z punktu widzenia ludzkości/ cywilizacji ludzkiej/człowieka. Z tego powodu legislacja staje się tak agresywna.
@@pawefarion9833 Tak a baterie jak robią to węglem palą. Samolot pasażerski spali więcej niż samochody na całej ziemi przez 10 lat.
@@pawefarion9833 katastrofą jest każda bateria która nie nadaje się do recyklingu a wszystkie elektryki stosują litówki gorsze ołowiane można recyklingować w 80%
@@farmerpl8520 Drogi Panie, pracuję w fabryce Tesli pod Berlinem. Z pośród baterii NMC (aktualnie jeszcze dominujące w wolumenie produkcji), w 2019 roku odzyskaliśmy spośród pakietów, które zostały odzyskane z aut wycofanych z eksploatacji, 92% materiałów. Odsetek ten w ostatnich latach stale rośnie. Nowy typ ogniw - LFP, charakteryzuje się jeszcze wyższym wskaźnikiem. Wobec powyższego, jestem szczerze ciekaw, o czym Pan mówi?
@Paweł Farion Nawet nie będę komentował tego ideologicznego komentarza. Dramat.
Strach kupić "normalne" używane auto,a co dopiero elektryka.Po raz kolejny i nie ostatni Polak udowodni że potrafi i ogarnie te "zalane" baterie.
To tak jak z używanym telefonem tyle że do telefonu bateria od 50 do 100 zł a tu można wbić sie na mine i to nie byle jaką
W zestawie baterie nie mogą pracować.stare.z nowymi. Przepisy zobowiązują dostarczenie ich do utylizacji
@@januszwitkowski5693 Tyle teoria,co innego praktyka,tu jest Polska.
@@sebastianklein6454Bo ze spalinowym to nie można się „wpakować na minę” - kup używanego „pure tech” itp ;)
Dla bogatych będą nowe, jednorazowe, przez podatników dotowane elektryki A dla reszty będą tanie w zakupie A drogie w użytkowaniu stare spalinówki obłożone dodatkowymi opłatami żeby każdy robol nie zapomniał gdzie jego miejsce, na kogo ma pracować i komu ma robić dobrze .
Zgodnie zresztą z planem niejakiego Schwaba
I powiedziałeś prawdę. Tylko ona nie dociera do plebsu.
Nie będzie żadnych tanich w zakupie spalinowek będą tylko drogie i w ciągu 20 lat będą kosztować krocie bo nie będzie ich na rynku
Problem z elektrykami jest taki sam jak w latach 90 z producentami drukarek, gdzie wtedy wszelkimi sposobami (prawnymi-patenty, technologicznymi-chipy i konstrukcja) ograniczali rynek zamienników.
Unia Europejska musi potraktować baterie do aut jako element eksploatacyjny i otworzyc do nich dostęp prawnie z poziomu producentów zamienników, tzn ograniczyć producentom oryginałów możliwość zabezpieczenia tych elementów przed kopiowaniem.
Dokładnie tak. W laptopach czy aparatach też oryginalne baterie są kuriozalnie drogie, a zamienniki dobrej jakości można dostać za 1/3 - 1/4 ceny. W przypadku elektryka gdyby zbić cenę z 80 do 20k to by zaczynało mieć sens. Tylko trzeba tępić w zarodku zabiegi uniemożliwiające użytkownikom serwis tych baterii, takie jak pomysły Tesli. Niestety w kwestii zapewnienia prawa do naprawy, rządzący jeszcze nic dobrego nie zrobili, a rynek nienaprawialnej elektroniki kwitnie.
Mądrego to warto poczytać. Trafiasz w punkt.
Z zamiennikami ma to sens, ale z drugiej strony co w przypadku awarii samochodu z wymienioną baterią na zamiennik (chodzi o jakiś pożar czy coś gdzie osoby zostaną ranne), producent auta umyje ręce bo bateria nie jest oryginalna a producent baterii raczej też powie że nie jego wina i robi się problem. Niestety ale tutaj nie ma dobrego rozwiązania :/
@@notSwagger Zamienniki są stosowane w autach powszechnie i jakoś nie ma problemu. Powiedzmy zamontujesz kiepski zamiennik elementu zawieszenia i urwie się koło.
@@notSwagger właśnie dlatego ważne jest otworzenie dostępu do technologii. Tak aby to były zamienniki zgodne ze standardami producenta, zweryfikowane przez niezależnie instytuty certyfikujące.
Gdyby tak myslec jak mówisz nikt by nie odważył sie produkować zamiennikow układu hamulcowego...
Pierwszy paradoks prawno-logiczny: Czy jadąc elektrykiem, zaopatrzonym w baterie litowo-jonowe (lub inne pochodne tej konstrukcji), po drodze publicznej, musze mieć otwarte tablice ADR? tym samym jako kierowca samochodu osobowego muszę mieć przeszkolenie ADR? Skoro jadąc ciężarówką wiozącą paletę baterii litowo jonowych przekraczam 1000 punktów i nie otwarcie tablic ADR na drodze publicznej (sztuk przesyłki) jest przestępstwem. Przypominam, że ilość baterii na palecie co do wagi i ilości oraz pojemności była mniejsza niż ilość ogniw w tesli, z tą różnicą, że tesli te ogniwa są połączone ze sobą i uruchomione, a na palecie w ładowni ciężarówki nie!!!!!!!!.
Rewelacja , w punkt.
Spytaj o to durniów które na siłę reklamują i promują elektryki 😂 spytaj jeszcze tych dzbanów dlaczego milczy się na temat tego jak nasza sieć elektryczna w Polsce jest przestarzała i czym grozi ładowanie elektryków w co drugim czy co czwartym domu 😂
@@pawel_pawcio Spokojnie, zapewniam Cię, że nie będzie co 2 czy co 4 domownik ładował auta za 120 tysięcy bo pewnie jeździ autem o wartości około 10.000 stąd u nas średnia wieku aut jest, jaka jest...
@@pawel_pawcio Masz rację, uważam, że elektryki sa na siłę reklamowane i sprzedawane, do tego głupie prawo, które ma wyeliminować samochody spalinowe. Najbardziej w reklamach denerwuje mnie fakt, że nikt nie podaje ile trzeba wypuścić w powietrze CO2, żeby wyprodukować energię dla aut elektrycznych, które średnio potrzebują 20kWh/100km, w Polsce przy elektrowniach węglowych jest to około 719 gramów CO2 na każdą wyprodukowaną 1 kWh energii elektrycznej. Oczywiście w krajach gdzie są elektronie jądrowe wartość ta będzie niższa.
Więc wcale nie są one tak ekologiczne, jak weźmiemy pod uwagę, że za 10-20 lat będziemy mieli stosy baterii z którymi nie będzie co zrobić :)
nawet jak kupimy samochód samochód kompletny na gwarancji to może okazać że baterie straciły gwarancję ze względu na przebieg to trzeba brać uwagę
Coś czuję że za kilka lat z tymi elektrykami to będzie " mina " jakiej świat jeszcze nie widział . Tu tylko chodzi o nasze pieniądze bo w dłuższej perspektywie ja tu "eko" nie widzę. Prawdopodobnie większość uszkodzonych aut trafi na szrot a nie do naprawy i "eko" dostanie rykoszetem. Dzięki Waldku za odcinek, pozdrawiam serdecznie :-)
O jakiej ekologii my mówimy, to już jest jasne że eko-terror to biznes.
To jak ktoś takie auto na szrot będzie wyrzucał to ja poproszę jego baterię do przydomowego magazynu energii.
Jeszcze 7 lat temu UE mówiło że to diesel jest super bo jest eko i tani w utrzymaniu. Z parę lat to samo będzie z EV
beda hybrydy wodorowo-elektryczne
W historii juz kilka razy zabijano elektryka. Oczywiscie tania ropa go zaorala…
Coraz "ciekawiej" to wszystko wygląda. No bo, że zestawy akumulatorów nie są tanie, to wiedziałem. Ale że są w cenie rocznego, czy dwuletniego samochodu wyższej klasy i z dobrym wyposażeniem, to się nie spodziewałem. No i to zalewanie poliuretanem. Czy tylko mi tu zalatuje niezłą hipokryzją? No bo tak drą ryje o ekologii. No to ja się pytam, gdzie ta ekologia, skoro trzeba wymienić cały zestaw, zamiast tylko jednego, czy kilku uszkodzonych ogniw? Im więcej słyszę o elektrykach, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że zdecydowanie nie tędy droga...
Będą niezależne serwisy i koszta nie będą tak wysokie, Ceny w Aso zawsze są tragicznie naciągane zakup baterii z demontażu z niskim przebiegiem to realnie 200pln /KWh, a jeden producent nie powstrzyma całej technologii
@@Dude-sh5wc dokładnie. Tak jakby ktoś zamiast remontu silnika poszedł do Aso i kupił nówkę silnik. To by kosztował więcej niż samochód
@@kubamolek7130 oczywiście, te ceny z Aso są bez sensu przytaczane
@@Dude-sh5wc ptaszki ćwierkają że nowa Tesla ma baterię zaspawaną w konstrukcji samochodu, więc aby się do niej dostać należy najpierw rozciąć pół samochodu. Jeśli chodzi o zalanie ogniw to jeszcze gorzej, gdyż próba wybebeszenia tej masy usztywniającej może zakończyć się zwarciem a jeśli ogniwa nie będą kompletnie rozładowane to nawet pożarem.
@@tomaszbyczek413 `nie pożarem a wrecz eksplozją jak pójdzie zwarcie, swoaj droga czekam na pierwszy pożar autobusu ellektrycznego z pasażerami.... na razie sie pala na postoju....
Tak na szybko:
Gęstość energii akumulatorów li-ion - ~250 Wh/kg.
Gęstość energii benzyny - 42MJ/kg = 11666 Wh/kg
Samochód potrzebuje minimum 16kWh aby przejechać 100km.
Zakładając, sprawność silnika elektrycznego wraz z akumulatorami na poziomie 80% wychodzi, że do przejechania 100km masa baterii musi wynieść 16000/250/0.8 = 80kg. Zatem, aby zapewnić sobie zasięg 600km to masa baterii wyniesie minimum 480kg.
Ten sam zasięg zapewni 8x6=48 litrów benzyny. 48 litrów benzyny to 48x0,7kg = 34kg. Masa akumulatorów musi być ponad 14 razy większa od masy benzyny celem zapewnienia tego samego zasięgu.
Dodatkowo masa benzyny wraz z przebiegiem maleje (bo ubywa jej w baku), a balast akumulatorów pozostaje bez zmian.
O innych urokach baterii (np. spadek pojemności w czasie, redukcja zasięgu po włączeniu ogrzewania kabiny itd.) już nawet nie wspominam.
Ekologia - a jak myslicie skad bierze sie enegria w baterii - spalenie wegla..baterie beda coraz drozsze, bo wykorzystuja sporo materialow tzw ziem rzadkich, a i ch dostepnosc bedzie coraz trudniejsza...baterie to slepa uliczka, tutaj jest potrzebna technologia wodorowa (ogniwa lub/i poprostu spalanie w silniku)
Dokładnie tak, trzeba stawiać na wodór spalany w silniku Wankla. Pierwsza chyba będzie Mazda nauczona na Toyocie Mirai. A wracając do wyliczeń przy spalaniu 7l/100km i cenie za litr benzyny 6,60zł, to zajedziemy dokładnie w tym samym koszcie na prądzie w cenie 2,89 zł/kWh co jest realne, a prąd może nawet kosztować 5 zł i więcej. Ale pomijając te koszty "spalania" energii, bo praktycznie się równoważą, to głównym czynnikiem kosztotwórczym jest bateria/akumulator, oprócz obciążenia samochodu i wpływu na środowisko w czasie kolizji, trzeba będzie ją/go wymieniać czyli różnica ok. 100 tys zł w momencie zakupu i wymiany po np. 8 latach (80% zużycia). To nie ma ekonomicznego sensu, ale ludzie w to wchodzą, bo dostali marchewkę w postaci dopłat i widma potencjalnych zakazów dla spaliniaków. Elektryki to ślepa uliczka, jeszcze zatęsknimy do spaliniaków.
nigdy nie kupie elektryka, wole zostac bez samochodu. nie bede tanczyl tak jak mi zagrają i wyrzucal nie male pieniadze w bloto
Przy zakupie nowego auta elektrycznego , sprzedawca czaruje tak samo jak pani w banku , żeby tylko wziąć kredyt. Pracuje w niemczech przy ( utylizacja , recykling ) baterii samochodowych. Mam dużą wiedzę na ten temat. Krótko mówiąc!. Wygrałeś w totka kup sobie elektryka. Jeśli zbierałeś kasę na elektryka i kupiłeś używany około 5 lat . Twoje problemy finansowe dopiero się zaczną.
Tak też myslałem 6 7 letnie auta i bedą nadawać sie na złom bo nie bedze sie opłacało ich reanimować eko jak jasny gwint a pan tylko potwierdził moje myśli no nie ma bata każdy akumulator tyle i tyle wytrzymuje i koniec ludze kupują 10 15 letnie auta i jeżdźą i sie cieszą a po elektryku po 15 latach to już nawet śladu nie bedze
@@sebastianklein6454 Teraz puszczają krótkie odcinki tvn turbo. Adam Kornacki i jeszcze dwóch. 3 godziny spędzone na ładowaniu i zabrane ponad 150zł. Sami mówią, że to gówno i taki kilkuletni dizelek jest lepszy . Myślę, że nie wytną tego w programie telewizyjnym
Nie zapominajmy też, że zachwalanie szybkich ładowarek i większego zasięgu współczesnych elektryków (względem tych sprzed dekady), wciąż czyni je mocno ograniczonymi w eksploatacji. Jeśli ktoś jedzie pozwiedzać inne miasto, to nie ma problemu - zawsze można podpiąć do ładowarki bądź sieci elektrycznej na polu campingowym i zostawić na noc, aby się naładował. A co, jeśli ktoś jedzie w dzikie rejony, poznać naturalne piękno krajów, gdzie sieć ładowania nie będzie tak rozwinięta? Jeżdżę od lat na wyprawy off-roadowe. W terenie samochód pali znacznie więcej, niż na asfalcie, zwłaszcza terenie górzystym. Co, jeśli zapuścimy się elektrykiem w dzicz i braknie prądu? Wyjściem może być zabranie generatora wraz z paliwem w kanistrach, ale wtedy i tak psujemy ideę pojazdów elektrycznych, zatem po co dźwigać dodatkowe kilogramy? Przykre jest to, że poza ograniczonym wykorzystaniem elektryków, nie ma alternatywy, która w pełni zastąpi pojazdy spalinowe. Wydawałoby się, że taką może być wodór i ogniwa paliwowe. Niestety, ani produkcja wodoru jako paliwa nie jest eko, ani sieć stacji ładowania nie jest rozwinięta, ani modeli na rynku nie ma zbyt wiele.
Zagęszczenie Energi w ogniwach postępuje w takim tempie ze moim zdaniem to niedługo nie będzie problem
Dla przykładu 5KW/h baterii z 2012roku waży I zajmuje około 120% więcej miejsca co 5.7KW/h z 2017 r
Konkretnie ogniwa ion Forda i volvo
@@Dude-sh5wc A czemu NIKT nie wspomni o bardzo starym "wynalazku" -napedzie samowzbudnym . Czyżby ktoś uznał, że "nie i już???
Wodór to już wogóle jest dla mnie jakieś nieporozumienie. Jeszcze gorsze niż elektryki. Energetycznie nieefektywne. Sprawność procesu wytwarzania wodoru nigdy nie będzie 100% więc zamiast marnować energię na wytwarzanie wodoru lepiej byłoby ją wykorzystać do bezpośredniego napędzania auta.
@@LelekKozodoj69 dokładnie, nie rozumiem skąd ten hype na wodór, za dużo procesów po drodze sprawność max 30% słabo.
Aczkolwiek dobra alternatywa dla ciągników siodłowych w centrach miasta
@@LelekKozodoj69, nie do końca. Wodór ma szereg zalet. Po pierwsze - łączy dwa światy. Szybkość tankowania paliw silników spalania wewnętrznego oraz brak wytwarzania spalin, jak w przypadku samochodów elektrycznych. Wysoki moment obrotowy i prostota silnika elektrycznego. Na dodatek technologia jest rozwijana, gdyż technologia jest wspólna z samochodami elektrycznymi, których powstaje coraz więcej. Na dodatek wodór to najczęstszy pierwiastek we wszechświecie, nie brakuje go również na Ziemi. Zatem potencjał jest ogromny. Niestety, brak odpowiednich inwestycji na rozwój np. na pozyskanie wodoru skutkują tym, że pozyskanie wodoru jest nieefektywne i nieekologiczne. Kto wie, może kiedyś to się zmieni. Te samochody mogłyby wyeliminować wady samochodów elektrycznych.
Ludzie kupujący elektryki: "Patrzcie jakie to świetne, nie byłem na żadnej wymianie rozrządu, nie muszę wymieniać oleju, ile tu oszczędności!"
Ci sami ludzie kiedy trzeba kupić nową baterię za 100k: :O
Jak najdalej od elektryków.
wystarczy wymienic plyn chlodniczy za 2500zl 😀
Ci ludzie nie kupują nowych baterii, bo przez 4 lata leasingu nie przejadą tyle kilometrów, żeby bateria nadawała się do wymiany
@@_rudolf srednio zywotnosc baterii to 4 lata po wynajmie od razu do smietnika genialne
@@adrianxxxx36 A kto powiedział że bateria w samochodzie elektrycznym nadaje sie do utylizacji po 4 latach? Jakoś silnik auta spalinowego po 4 latach nie idzie na złom
Co do obecnych baterii w elektrykach - wymiany poszczególnych ogniw są relatywnie niedrogie ale mało jest jeszcze firm się tym zajmujących. Widziałem na żywo rozłożona baterię i wcale nie jest to coś bardzo skomplikowanego ale trzeba mieć pojęcie o tym co się robi bo to praca na urządzeniu pod napięciem. Ponieważ stan baterii raportowany jest według najbardziej zużytego ogniwa czasem do 'regeneracji' wystarczy wymienić jedno, dwa lub trzy ogniwa aby 'odzyskać' 20 czy 30 procent pojemności. Problemem jest gdy przy poważnym wypadku solidnie uszkodzona zostanie obudowa baterii ale to już musi być naprawdę dobry dzwon i może lepiej żeby takie samochody nie trafiały z powrotem na ulicę.
Co do baterii zalewanych poliuretanem - na razie Tesla zastosowała taki projekt i wcale nie jest pewne czy inni producenci pójdą w ich ślady. Oznacza to też duże koszty podczas napraw gwarancyjnych. Patrząc jak szybko rozwija się technologia związana z bateriami wcale nie jest wykluczone że za kilka lat pojawią się zamienniki w zdecydowanie niższych cenach.
Bardzo merytorycznie. Podobnie chciałem napisać. Należy dodać, że wraz ze wzrostem popularności, podobne jak w przypadku auta spalinowych, powstanie ryneknczesci używanych. Tak jak głupotą jest wciskanie ludziom, że auta elektryczne są takie eko, tak samo nie należy demonizować, że 8 lat i bateria do wymiany, koniecznie na nową i w aso za miliony. Rynek jest świeży, więc jeszcze wiele przed nami.
Jeżdżę dziesięcioletnim Leafem 1 z przebiegiem 165 tys. Na tą chwile degradacja na poziomie 15%, więc bateria jeszcze trochę posłuży. A nawet gdyby padła to istnieje możliwość naprawy lub kupna drugiej na rynku wtórnym, a ceny zaczynają się od 12tys(w zależności
od pojemności). Nie ma co demonizować, auto jak auto…
Jeżeli pojemność baterii spada poniżej 80% zaczyna się "szaleństwo na trybunach", dokładnie tak samo jak w smartfonach.
@@appletv6456 No nie, ponieważ w smartfonach problemem jest to iż bateria nie jest w stanie dostarczyć dużej ilości prądu w trakcie nagłego 'peaku' - wtedy urządzenie zawiesza się lub częściej wyłącza. W samochodzie systemu zasilane są z aku 12V a z akumulatora trakcyjnego silnik. Jeśli dla silnika nie będzie wystarczająco dużo prądu to po prostu nie przyśpieszy tak szybko, To może być (ale nie musi) problemem przy szybkiej jeździe na autostradach, przy jeździe miejskiej można zejść bez problemów znacznie niżej.
Już na początku xx wieku robiono auta elektryczne ale kiedy ford t zaczął być robiony masowo okazał się tańsza i szybsza alternatywą. Dopiero w latach 90. Za sprawą general motors ev1 Powrócił ten temat i też szybko zdechł do czasów obecnych.
Jeżeli nie popracujemy nad nowymi wydajnymi bateriami , których postęp jest o wiele gorszy niż np komputeryzacja, nie zwiększy się zasięg, nie obniży się cena i nie zadbamy o recykling to ta technologia znów zniknie.
Tesla pchnęła motoryzację o jakieś 30 lat
Czy dobrze liczę? Koszt nowej baterii to około 80tysi, żywotność to w okolicach 100-200... czyli przeciętnie przejechanie jednego kilometra dla baterii to w okolicach 40-60 groszy? Jeśli dobrze wyliczyłem to jednak lepiej jeździć na ropie niż na węglu, a węgiel coraz droższy... 🤣
Żywotność 100-200k km ?
Coś pomyliłeś. Gwarancja jest na 100-200k km zależenie od producenta. Bateria po 300k km średnio ma 80% sprawności. Ale zdarza się ze padają po 100-200k km. Tak samo jak wszystko inne co może paść pp tyłu kilometrach niestety. Tyle że prawie żaden silnik spalinowy nie kosztuje 80-100tys zł jako nowy.
@@CenteKris na baterie 100-200 tysi gwarancja lub 8-10 lat , a kilometrów może prywatnie nie wyjeździsz ale po gwarancji auta silnik Ci padnie po 50 tyś i co wydasz z 30 tyś na naprawę bądź wymiane , jeździłeś 4 lata i za kolejne cztery motor padnie gwarancja na baterie minie , kolejne 30 tyś. na motor i już się robi 60 tyś. dwa motory i do tego 120 tyś bateria bo na tej po 8 latach możesz pojeździć koło komina . Całkiem niezły zarobek :) a jakie zyski na prądzie produkowanym w elektrowni Bełchatów która nie emituje żdnych szkodliwych związków do atmosfery :) . Widać dum w Łodzi .Podzdrawiam
@@dariuszgora1262 ja tylko odpisałem na złe zrozumienie gwarancji względem żywotności kolegi wyżej. To czy elektryk się opłaca czy nie i jego ekologia to rzecz mocno sprzeczna. Jak kogoś stać na nowe z salonu i nie przeszkadza mu 20minutowy postój co 300km to jak najbardziej elektryk premium jest dobrym wyborem bo jako pierwszy właściciel ma na wszystko gwarancje. Pp 200tys km sprzeda i niech się ktoś inny martwi.
@@dariuszgora1262 skąd te rewelacje że ci silnik padnie po 50k po gwarancji?
W samochodach elektrycznych nie ma baterii. Waldek gada głupoty.
A w Lublinie z drog wypadły autobusy elektryczne przez zwiększenie kosztów energi :)) a miało być tanio, to wyszło jak zwykle
Producenci cisną elektrykami z przekonaniem, że po 2 - 3 latach tamten pójdzie na złom i ktoś kupi nowego, bo przecież koszt baterii jest nieadekwatny do ceny aktualnej używanego elektryka :)
W tym roku w serwisie volvo kupilem po pierwszym wlascicielu S80 3.2 benz z 2006 roku po pierwszym wlascicielu z przebiegiem 51.700 ( auto sluzylo tylko do wyjazdow wakacyjnych z DE do IT i sporadycznie na miejscu.
Serwisowane od poczatku do dnia zakupu.
Kosztowalo nie malo, ale nie zaluje a o elektrykach nie chce nawet slyszec.
Wciskanie ludziom ciemnoty.
to za tego gruza jeszcze bys tu w Irlandii bulil 1800euro podatku drogowego hehehe.
Z chęcią bym kupił. Niestety większość na rynku została strasznie zmęczona przez wlascicieli. O dziwo nie mechanicznie nawet ale wizualnie i wnętrzem. Auto można wyklepac. Od malować. Wyremontować silnik zawieszenie itp. Ale nigdy nie będzie się opłacało doprowadzić do stanu fa rycznego wnętrza..
@@inspired_by_bimmer267 "Gruza"- ty chyba nie wiesz o czym mówisz.
A jakie masz spalanie? Przy tych cenach paliwa nie lepiej kupić coś współczesnego?
Biorąc pod uwagę obecną sytuację energetyczną w kraju kiepsko to widzę a koszty będą szły do góry więc mimo wszystko zostanę przy swoim i na razie ile się da będę użytkował mojego TD bo on łyka wszystko łącznie z kujawskim i frytkowym .
olej rzepakowy tylko do tego się nadaje
Powodzenia z Kujawskim za 13 za litr.
Dopóki Vateusz nie wymyśli podatku lub opłaty od ekonomicznych samochodów
Teraz straszą brakiem wydajności elektrowni w Polsce a co jak dojdą miliony KW/h jak teraz jest lipa
@@farmerpl8520 to jest od dawna prowadzona polityka popisów. Odchodzenie od węgla który gwarantował tanią i pewną energię (mogliśmy być, jako państwo, samowystarczalni) i brak inwestycji w inne źródła energii.
Na przypadek mi to nie wygląda. Energia, tania energia!!!, to podstawa rozwoju gospodarki, jej konkurencyjności i bezpieczeństwo energetyczne mieszkańców.
To nie te czasy że krowa czy koń zrobi za nas....
Będziemy kupować energię. Mogliśmy sprzedawać.
Chiny wydobywają 4miliardy ton węgla rocznie. Polska 42milony. Polska zmniejszyła wydobycie o kilka milionów ton a Chiny zwiększyły o 300milionow ton.
O co tu chodzi?
Oglądałem kiedyś ogłoszenie używanych małych elektryków (głównie a raczej wszystkie z DE) i przy tych samych modelach spalinowych były o parę % tańsze ale... niestety w większości przypadków zasięg "pełnej" baterii nie przekraczał 50 km xD. A po zakupie pewnie by się okazało, że jest to bliżej 20 ;).
Trzeba stworzyć jeden typ gniazda na baterie i podpinać je na zasadzie powerbanka
W punktach oddajesz rozładowaną
Dają Ci naładowaną
Jak butle z gazem do kuchenek
I wtedy to ma większy sens niż czekanie w podróży
Ty dasz nową a dostaniesz zajechaną tuż przed śmiercia hihihi, butla gazowa nowa czy stara dziąła podobnie z baterią jest inaczej cykle ładowania ją powomi uszkadzaja i z czasem jest tylko na śmieci do recykilngu jak butelik PET po Coli
@@jacekdulinski913 w sensie kupujesz samochód bez baterii
Ona nie jest twoja
A jej żywotność da się sprawdzić jak każdego akumulatora :)
@@Darop933 tak i za każdym razem sprawdzasz baterie, co 200-300 km.
W spalinówce nie sprawdzasz tak często podzespołów 😅
TO BY SIĘ DOPIERO DZIAŁO
W punktach oddajesz rozładowaną CIEKAWE JAK TO NIE TEL.
MASZ NOWY SAMOCHÓD W punktach oddajesz rozładowaną NOWĄ BATERIE A TAM JUŻ ZE STU BY CZEKAŁO ABY SOBIE JĄ WYMIENIĆ A TY DOSTAŁBYŚ NAŁADOWANEGO TRUPA.
Był juz taki koncept. Marka nio z Chin próbowała coś takiego stworzyć.
Pytanie zasadnicze - ile taki samochód jest w stanie przejechać na jednej baterii, zanim będzie się ona nadawała jedynie do wymiany?
Chciałbym wiedzieć jedno: Jak ubezpieczyciele podchodzą dolikwidacji szkody na elektryku jeśli trafiona jest bateria w takim 2-4 letnim. Czy czasem nie jest tak, że robią szkodę całkowitą, wyceniają wrak, który tobie zostawiają + różnica w gotówce a za tę różnicę auta nie naprawisz bo bateria kosztuje więcej niż to co się dostało. W efekcie auto na złom.
Miał ktoś taką przygodę z elektrykiem?
Tak, taką przygodę ma teraz Norwegia. Place z tysiącami aut, które stoją i niszczeją, bo naprawa ekonomicznie nieopłacalna. Wystarczy lekkie uderzenie podłogą albo w próg i auto 2-3 letnie na złom! Płacą za to wszyscy inni mając coraz wyższe stawki za ubezpieczenia. EKOLOGIA!
Robią dokładnie tak samo jak z samochodami spalinowymi - samochód trafia na 'licytację' której finalna cena jest jednocześnie wyceną wraku. Wtedy masz do wybory - dostajesz kasę według wyceny auta przed wypadkiem i oni zabierają wrak (który sprzedają zwycięzcy tej licytacji) albo różnicę i wrak zostaje dla Ciebie. To w jaki sposób zasilany jest samochód nie ma żadnego znaczenia.
@@TommygunTTT: Ja wiem, że to ci#nienie na elektryku nie ma nic wspólnego z ekologią a chodzi jak zawsze tylko o kasę. To jest kolejny dowód na to, że to prawda. Żywotność elektryków będzie pewnie z dwa razy krótsza (bo wymiana baterii ekonomicznie nie będzie się opłacała) niż spalinówek więc w przeciągu powiedzmy 20 lat trzeba będzie wyprodukować dwa razy więcej pojazdów. I tu pojawia się pytanie czy więcej gazów cieplarnianych wyemitujemy w ciągu 20 lat produkując dwa elektryki (prąd do nich w większości będzie z paliw kopalnych + metale ziem rzadkich do baterii + wszystkie inne tworzywa sztuczne) czy dajmy na to jedno auto z oszczędnym dieselem HDI.
@@Olecki777: To ma znaczenie. Licytacja może być ale nie musi. Nie każde TU ma taką praktykę bo nie jest ona obowiązkowa. Jeśli w twoim kilkuletnim elektryku po stosunkowo małej kolizji baterie będą do wymiany to ubezpieczyciel może stwierdzić, że jemu się to nie opłaca. Zrobi całkę ze sroga policzoną wartością wraku, który zostaje u ciebie + gotówka. Kasy nie starczy Ci na nowe baterie. Będziesz musiał duuużo dołożyć. Przy samochodzie spalinowym jest inaczej. Możesz z tej gotówki naprawić auto. Wybierzesz części używane lub zamienniki, naprawę zrobisz w warsztacie, który nie ogoli cię jak ASO. Duża szansa, że się uda. W elektryku tego tak łatwo nie zrobisz bo na nową baterię cię nie stać, rynek regenerowanych baterii jest mały, a nawet jak znajdziesz zregenerowaną to i tak nie masz pewności czy pojeździsz pół roku czy dwa lata. A jeśli nawet będziesz jeździł to może okazać się, że realny zasięg skrócił się o połowę.
@@Botafogo____ Nie ma żadnego znaczenia. Ubezpieczyciel nie ma prawa wymusić na Tobie zwrotu różnicy + wrak. Jak Ci nie pasuje wycena to bierzesz gotówkę - tyle ile auto było wycenione przed wypadkiem. Ja i tak twierdzę że porządna naprawa elektryka jest dużo tańsza niż spalinówki, żeby bateria została naprawdę uszkodzona to musi być dzwon taki że ze spalinowego nie było by co zbierać. Zobacz jak po zderzeniu z tramwajem wygląda elektryk i pomyśl co by się stało w tej sytuacji z typowym samochodem spalinowym:
elektrowoz.pl/auta/kolejny-raz-pojemnik-baterii-w-podlodze-ratuje-zdrowie-oto-kia-ev6-uderzona-przez-tramwaj-test-zderzeniowy-euro-ncap/
Nie uciekniemy od tego tak samo jak od coraz to nowych sybskrypcji na wyposazenie - pamietajmy jeszcze o jednej rzeczy - elektryki waza duzo wiecej niz ich odpowiedniki spalinowe i stad pojawi sie nowy problem - wieksze zuzycie infrastruktury drogowej za ktore bedzie musial zaplacic podatnik...
Motorem zwykle robię około 200km i jestem zaspokojony jadąc elektrykiem jaka to przyjemność ciągle spoglądać na stan baterii która ma zasięg 90km i przymusowy postój w motorowerach elektrycznych lipa i takiego wała nie kupię
Dzień dobry, a teraz trochę mojej matematyki. Renault zoe 2017 składak /auto + bateria/, bateria 41 kwh, ładowarka pokladowa 43 kw. Czas ładowania ok. 40 minut od 10 do 90 procent. Miejsce ładowania-darmowa ladowarka 22 kW w Galerii w jednym z dużych miast. Mam wallboxa w garażu, jeszcze nie używałem. Koszt ładowania to 0 złoty. Parking do 1 godziny bezpłatny. Do tego buspasy i parkingi w strefach 0 złoty. Baterie sam zamontowałem, nie wymagała programowania. Na diesla wydawałem 1400-1700 PLN miesięcznie. Od kilku miesięcy nie wydałem ani złotówki za kilometr. Przebiegi miesięczne ok 2500km. Jazda miejska I podmiejska. Ładuje co drugi dzień. W moim przypadku elektryk sprawdza się doskonale finansowo. Diesel pozostał na dalsze wyjazdy. Mały elektryk nie sprawdzi się u każdego. Idealne jako drugie auto. I nie ma się co bać składaków. Złożenie auta kosztowało mnie niecale 55000 PLN kilka miesięcy temu. Nie jestem mechanikiem ani elektrykiem samochodowym. Cena paliwa zmotywowała mnie do dzialania. Nie jestem zachwycony elektrościemą lobbowaną przez UNIĘ NIEMIECKĄ. Życzę miłego dnia i powodzenia
Od trzech lat jeżdżę Renault Kangoo ze. Kupiłem używane za 30tys. Do dziś auto już na siebie zarobiło, oszczędności na paliwie ogromne. Mechanika nie widziałem od trzech lat bo złotówki nie dołożyłem do tego auta. Na liczniku 120 tys km, klocki i tarcze jeszcze fabryczne i nie zapowiada się szyba wymiana bo są ok. Przy tych cenach paliwa co teraz auto wróciło by się po 2latach. Bateria oczywiście traci sprawność....ale do codziennego użytku na dojazdy do pracy spokojnie starcza. Kończąc....najlepsze auto jakie kiedykolwiek kupiłem.
Ooo masz tego elektrycznego kangura ? Miałem kiedyś ochotę na niego bo były właśnie po 2-3 dychy i tak mi przez mysl przeszło jako takie daily 😀
@@dominikkasperowicz4605 Zapraszam na mój kanał, są filmiki z nim.
Udanego dalszego użytkowania. Jak miło przeczytać wśród tych wszystkich postów jedną normalną wypowiedz. W dodatku Od zadowolonego praktyka ekektromobilności.
@@pawefarion9833 120 tys km i fabryczne klocki :) wierz w takie bzdury
Gdyby tak w spalinowcu zbiornik się kurczył z biegiem lat i po 10 latach ma on ok 30 procent pierwotnej pojemności. Jakaż to frajda zajeżdżać na stację co 200 kilometrów? Skuterem robię ponad 300 na baku.
Obawiam się że z elektrykami będzie jak z elektronarzędziami bateryjnymi, jak ci padną akumulatory to lepiej kupić cały nowy komplet, niż same akumulatory (pomijam sytuacje gdy ktoś ma całą serie elektronarzędzi na jeden akumulator) i tym samym dbamy o środowisko generując produkcje kolejnych elektrośmieci...
Sasiad moj wymineial w EV Leaf baterie po 8latach.Nakrecil na nich cos kolo 300k km-330k km.Kupil regenerowane baterie tu w Irlandii za €5k.€4700 zarobil tylko przejezdzajac przez platna droge oczywiscie za darmo w dwie strony przez te lata.dalej smiga tym nissanem na regenerowanych bateriach i caly szczesliwy.U mnie tez juz dwa gruzy czekaja na kupca, jesli nie to salon i bedzie jeden elektryk i drugi R6 w benzynie zostanie poki co.
Baju baju...
Kto wymienia barteje całą?
Znawco nasz wymienia sie poszczegulne ogniwa a nie wszystkie.
Tak że nie strasz ludzi...
Ja mam dwa EV jeden ma juz 6lat i nie widze zebym mial za 2lat wymieniał cala baterje...
W przypadku nowych tesli nie jest problemem, że bateria jest oblana poliuretanem co, jak mówisz, może zniechęcić do wymiany ogniw w niej zawartych. Problemem jest to, że taka bateria ma być konstrukcyjnie jednym elementem z resztą nadwozia powodując w teorii całkowitą niemożliwość jej wymiany bo co innego wyciągnąć baterią, próbować ściągnąć z niej warstwę poliuretanu, wymienić co trzeba, zalać na nowo i zamontować (w teorii nie jest to jakiś rocket science) a czym innym jest już ingerencja w konstrukcję jako nadwozie bo to może zostać uniemożliwione już na poziomie przepisów w świetle których takie auto nie będzie miało prawa poruszać się po drogach publicznych. Jak się to rozwinie czas pokaże ale ruch ze strony tesli jest co najmniej niepokojący.
Z bateriami widzę największy problem po okresie gwarancyjnym. Jaką mamy pewność, że dany model baterii będzie w ogóle dostępny? Nie ma unifikacji z racji różnych kształtów płyt podłogowych w każdym samochodzie, a jak wiadomo producenci też będą musieli zarobić i modernizować tychże akumulatorów. To będą kolejne zmiany wymagające zmian w konstrukcji, kształtów czy nawet złącz.
Gdyby to było wykonane jak w przypadku chinskich Nio i Geely to ma sens. Jadę na dedykowaną stację, wjeżdżam na specjalną rampę lub pod suwnicę i wymiana odbywa się w czasie tankowania mojej Toyoty od zera do pełna. Brzmi to super oczywiście i jest to jedyna alternatywa jaką widzę ale nie bez wad. Pamiętajmy kto tym będzie zarządzał czyli sami producenci a ci jak wiadomo przez inwestycje w takie stacje będą chcieli więcej zarobić i cena nie będzie przyjemna dla zwykłego Kowalskiego. Skąd będziemy mieli też pewność czy akumulator który nam wsadzono na takowej stacji się nie zapali, bo czujniki nie wykryły uszkodzenia, bądź pracownik ma podejście do pracy jak wielu młodych w tych czasach.
Nie demonizuję aut elektrycznych ale żądam prostych odpowiedzi na moje pytania i gwarancji, że nie zginę przez mankament w samochodzie za olbrzymie pieniądze.
Wymienialne baterie to jedyna opcja w świecie nieprzystosowanym jakkolwiek do elektrycznych samochodów ale z tyłu głowy cały czas mam obawy o cięciu kosztów przez producentów jak ma to miejsce w Tesli i ich słabszym zabezpieczeniu baterii przed wyższymi temperaturami. Stąd brały się pożary tych aut w USA czyli słabo zabezpieczone baterie które zapalały się od gorąca. Skoro Tesla która żąda takich sum za swoje samochody szuka tego typu oszczędności + ostatnio było o braku kabla do ładowania w standardzie. Tak trzeba dokupić ten podstawowy chyba że już od tego odeszli.
Gdzieś te cięcia będą musiały być aby Kowalski jednak kupił ten i tak już drogi samochodód.
Nie przekonują mnie samochody elektryczne ani trochę ale jedno trzeba im przyznać odnośnie ekologii. Są ciche i tego naturze brakuje czyli tej ciszy znanej z lasów, gdzie słychać ewentualnie śpiew ptaków czy pierdzenie jelenia.
Jak na tą chwilę nie znajdziesz nic lepszego niż baterie litowo-jonowe. Jako zasilanie silnika do pontonu to coś wspaniałego lekki i kilka razy większy zasięg niż kwasiak z tej samej pojemności. Codzienne jeżdżę hulajnogą elektryczną do roboty ok 18 kilometrów dziennie i ładuje ją w robocie :) Musimy sobie zdać sprawę z tego że większość ludzi raczej szuka pracy blisko domu i te ogromne zasięgi nie są na codzień wymagane.
tak...ale wyobraź sobie teraz caly transport kolowy....i koszty litra mleka w beidronce, o samym rolnictwie nie wspomne.... malo kto ogarnia całośc zagadnienia
Jak Unia zabroni rejestracji samochodów spalinowych to rozwiązaniem będzie rejestracja na ukraińskich blachach. I tak będziemy jeździć spalinówkami. Pozostaje jedynie kwestia tankowania. O ile z benzyniakami może się zrobić problem to dizlom paliwa nie zabraknie bo przecież tiry na to jeżdżą i na pewno ON będzie nadal dostępne. Problem rozwiązany. Nie ma za co. ;)
Tak wspaniała technologia jak GMO. bez pomocy rządów nie jest w stanie zaistnieć. Tak trochę przekornie, ale czy słyszałeś Waldku o bateriach LTO? Starczają na tysiące lądowań, a auto z takimi bateriami przejeżdża miliony kilometrów. Technologia droga i dobra do tego stopnia, że trzeba by zastosować planowe postarzanie produktu, bo inaczej auto stanie się wieczne i koncerny popadają nie mając zbytu. Oglądałem kiedyś film z elektryczną Toyotą RAV-4. pierwszej generacji. Wyprodukowano jakąś partię i przekazano do testowania normalnym użytkownikom. Po jakimś czasie ludzie byli super zadowoleni z aut ale producent postanowił odebrać im auta i wycofać z produkcji. Czy auto było tak dobre, że zagrażało producentowi taj jak to było kiedyś ze starym Mietkiem?
Aż mi się przypomniało jak Prof.Chris kupił Lexusa z uszkodzoną bateria 🔋 sprawdził które ogniwa padły wymienił i teraz jeździ sobie elegancko nie wymieniając całej baterii 😅
Z tym , że... Chris już dawno jeździ Audi A8.
@@kimer44 a jego żona Lexusem 😁
Technologia jest w użyciu od lat. Przetestowana w skali makro. Logistyka, przemysł, wszystkie hale produkcyjne, zwłaszcza żywność, tam wszędzie są wózki elektryczne. Co się zmieniło przez ostatnie 20-30 lat? Inny rozruch, elektronika zdominowała ten element, kontroler pozwala falownikom podać na silniki trakcyjne optymalny prąd, żeby te dostarczyły maksimum momentu obrotowego bez zerwania przyczepności. Baterie z jakiegoś powodu od dziesięcioleci są stosowane kwasowo-ołowiowe. Opłacalność. Teraz są trochę lepsze, EFB i AGM. Zwłaszcza te ostatnie są bardziej opłacalne gdy wózek narażony jest na mróz, nie mają wody w elektrolicie. Różnice pomiędzy wózkiem i samochodem to przede wszystkim wymienność baterii trakcyjnych (wózki nie muszą czekać na ładowanie, na każdy przypada zwykle 1,5-2 baterii trakcyjnej, wyjeździ jedną, druga czeka już naładowana) i specyfika pracy silników. W samochodzie liczy się szybkość, muszą stale radzić sobie z rosnącymi oporami wraz z przyspieszeniem. Wózek z kolei potrzebuje uciągu, musi maksymalnie żwawo ruszyć pod dużym obciążeniem. W temacie konstrukcji ogniw może prace Toyoty coś zmienią, użycie magnezu brzmi obiecująco. Jest w miarę tani, dostępny, te baterie dają się szybko ładować (co kompensuje mniejszą gęstość ładowania w stosunku do litowych), a ich żywotność jest bardzo wysoka. Nie spodziewam się jednak, że nagle spadnie meteoryt lub inny cud się zdarzy i od jutra świat będzie inny. Nie zdarzyło się przez dziesięciolecia, nie zdarzy się i dziś.
A ile w Aso kosztuje wymiana silnika albo skrzyni DSG?
Wole nie wiedzieć ile kosztuje wymiana nowoczesnego silnika diesela o standardzie euro 6... może się okazać ze bezawaryjność elektryków na dłuższej mecie będzie bardziej oszczędna.
Dokładnie, 10 minut gadania o kosztach baterii i brak odniesienia się do cen napraw konwencjonalnych samochodów . No ale widać jaka tu widownia jest więc trzeba być nieobiektywnym i cisnąć ile się da na elektryki
Podejrzewam, że wymiana takiego 3.0 TDI z nowego audi za 200 tyś pod 70 tyś też może podejść
@@jarekkrolik9036 Powiem tak - kupiłem pa początku 90tych lat za 10 tys USD półtora-roczny samochód z automatem. Ta skrzynia razem zresztą z silnikiem służą mi 30 lat Oczywiście wszystko da się zepsuć. Ale na to nie powinno się szukać rozwiązań technicznych tylko wychowawczych - nic tak nie uczy dbałości jak ponoszenie pełnych konsekwencji niefrasobliwości na drodze, i robienia młynków i palenia opon. No ale to i tak nie elektryki. .
Technologia technologią... jak były telefony komórkowe w latach 60-tych (tylko dla wojska) to teraz też są opracowywane lub już opracowane technologie na ekologiczne auta spalinowe i baterie posiadające zasięg (realny, z branym pod uwagę obciążeniem) nawet do 1000-1100km :D ...tylko co my ludzie możemy?? Dokładnie! Nic... I ewentualnie się przyglądać się dokąd nas chcą zaciągnąć :/. Swoją drogą to realnym marzeniem jest poprostu łączyć możliwości z myśleniem i odcinać się od tego wszystkiego... lecz początkowo nieco wyższym kosztem.
To by się zgadzało Waldek, że nie wiadomo czy nad morze dojedziesz w dzień, czy dwa 🤣 ja mam rower elektryczny, i z deklarowanych 150km zasięgu mam realnie lekko ponad 100km, a jeśli jeździłbym w bardziej górzystym terenie, to i pewnie mniej. A dla mnie to stres, gdy nie wiesz, czy Ci baterii wystarczy by dojechać do pracy, i pamiętaj o ciągłym ładowaniu 🤣 rower ma ten plus, że z rozładowaną baterią pojedziesz, będzie nieco ciężej ale pojedziesz, a auto z rozładowaną baterią popchasz ? 🤣
Dynamo i cisniesz :D
No i rower naładujesz w bloku w pokoju z gniazdka w kilka godzin bez problemu. Auta w bloku nie naładujesz.
@@justynah8347 Oczywiście, że tak. Masz możliwość wyciągnąć baterię i naładować ją w domu.
Na zimę jest zalecenie by wyciągnąć baterię i min 70% naładowaną trzymać w ciepłym domu. A co z autem elektrykiem, które stoi pod chmurką? Jak zimno degraduje ogniwa ?
@@justynah8347 Naładujesz bez problemu , wystarczy agregat spalinowy.
Argument o ciągłym ładowaniu do mnie nie przemawia. Właściciele iphonów też nie wiedzą czy telefon na jednym ładowaniu przetrwa dzień czy nie. Można się przyzwyczaić do pewnych cech urządzenia.
Panie Waldemarze jak elektryczny samochód to tylko nowy tak jak telefon tablet laptop a nie jakieś stare używane auto dla przykładu to tak jakby ktoś kupił używany Powerbank do telefonu bo używany to przecież tańszy po prostu żart śmiech na sali Pozdrawiam pana Waldemara florkowskiego super odcinek więcej takich podobnych lub o podobnej tematyce.
Posiadam 10letniego elektryka (Ford FE) na oryginalnych bateriach, na codzień pokonuje 50km wymieniałem sam: klocki, gumę półosi,koncowki wachacza i tyle jak na razie a w razie czego kolejna baterie kupię bez problemu za 6-7tys pln
I wymienię sam bo to znacznie prostrze niż chociażby rozrząd w co niektórych autach
@@testing3896 ten samochód służy do jeżdżenia na codzień 50-60km, na autostradę, dwa razy na rok mam diesla
@@testing3896 ogólnie się zgadzam sam jestem fanem i użytkownikiem LPG, ale nie zgodzę się że eksploatacja EV jest droga, 10letni samochód wymagał właściwe klocków, akumulatora 12V, filtra kabinowego oraz gumy półosi. Ładowany głównie z Fotowoltaiki wychodzi około 7-8zl/100km
Sama cena zakupu nie odbiegała za dużo od ceny zakupu spalinowej wersji z tego same roku, ale trzeba było samemu sprowadzić i włożyć trochę czasu. Mimo że ma ledwo 140zasiegu to jest głównym samochodem w rodzinie przy mieszkaniu poza miastem więc dojazdu trochę jest.
Za 6-7 kupisz trupa.
@@bartektolwinski2476 już kupowałem do innych pojazdów z zaufanej stacji demontażu i nie spotkałem się z uszkodzonymi
Jednorazówki - nowa Tesla jeszcze bardziej to potwierdza zalana i tworząca element konstrukcyjny podłogi
Gdzie ta ekologia prędzej chyba ekonomia na + dla koncernu
pomysł jest taki że bateria nie będzie twoja tylko koncernu. jak ci się skończy umowa to oni mają tą baterie odebrać bo jest ich a ty możesz sobie wypożyczyć patrz zapłacić za nową lub wybulić za regenerację(czyli wykupić gwarancję na kolejne 100k km) jak ci nie będzie pasować cena no to spoko zostawią ci sam szkielet bez baterii który jeszcze na swój koszt będziesz musiał zutylizować. dla nich taka bateria to jest surowiec do produkcji nowej a unia wymagać będzie aby 60% samochodu to był recykling.
@@niuno4044 jak ktoś w komisji europejskiej w końcu pomyśli i wyciągnie wnioski to może zrobią tak jak Chińczycy bateria wymienna jak w zabawce a wymienia i ładuje ja stacja producenta i w takim przypadku Twój komentarz będzie miał uzasadnienie i sens bo bez tych rzeczy to ślepa uliczka motoryzacji
"Twój komentarz będzie miał uzasadnienie i sens bo bez tych rzeczy to ślepa uliczka motoryzacji" może tak może nie ale komisja europejska tak to widzi i zamierzają to wprowadzić bez znaczenie czy to dobry pomysł czy nie koniecznie. oni nie patrzą z takiego samego puntu widzenie co i ty więc ich nie będzie obchodzić twoje zdanie/podejście.
O to w tym wszystkim chodzi, żeby w przyszłości transport indywidualny był tylko dla bogatych i wybranych, a dla reszty transport zbiorowy, o ile zasłuży?
Widze że ludziom , wcale nie chodzi o to żeby się przemieścić z punktu A do B, tylko samo posiadanie auta i lansowanie się nim , bardziej ich podnieca , niż bara bara z supermodelką.
Jedyny problem w elektrykach to właśnie bateria. Uważam że napęd elektryczny przewyższa spalinowy pod wieloma względami , mimo że jestem fanem tradycyjnej motoryzacji
Odrzutowy napęd jeszcze lepszy od elektryka. Ale jeden może przypalić buty z wydechu a drugi choć efektywny ma problemy z zasilaniem .
To nie jest jedyny problem. Widzę tu wypowiedzi na YT ze energia elektryczna idzie w górę o 285% Zakładam że w domu nie będzie tak dużo bo rząd przerzuci to raczej na producentów dóbr. Nie sądzę żeby firmy zarabiające na ładowaniu tych samochodów był traktowane jak indywidualni prywatni odbiorcy. Więc nie tylko krótka jazda długie ładowanie ale jeszcze nie wiadomo nawet teraz jak duży paragon,
Ja nadal pootrzymuje moją opinie że jak ta technologia zacznie się opłacać przeciętnemu Kowalskiemu to bez problemu ludzie na nią przejdą ale puki jest drogo to wiele osób będzie narzekać. Rzadko kiedy się kupuje starsze auto z innego powodu niż to że mnie nie stać. Jak się okaże że trzeba zapłacić za 15 letnie auto 70% ceny nowego to nie znaczy że ludzie kupią nowe tylko zaczną kombinować i będą jeździły ulepy zagrażające życiu i zdrowiu kierowcy jak i osób postronnych bo będzie szkoda kasy. Taka sytuacja jest też nie korzystna dla państwa bo ludzie których nie będzie stać na zakup to obojętnie czy nie kupią czy spróbują obejść problem to i tak nie zapłacą podatku co automatycznie oznacza mniejsze dochody i to w wielu miejscach bo nie tylko podatek od wzbogacenia ale też nie będą płacić za ładowanie, wymiany części i naprawy. Podsumowując technologia ogólnie dobra z potencjałem na stanie się jeszcze lepszą ale wprowadzana w zły sposób.
Proszę sprawdzić ile w ASO kosztuje silnik do dowolnego nowego samochodu...
Ile?
Gwarancja na 200.000km ... o ile nie zachodzą uwagi z akapitów z * ... wtedy jest nie 200.000 tylko 100.000km, co przy przelotach flotowych(aut osobowych) - rzędu 400.00km - przed puszczeniem auta w ludzi oznacza, że takie auto miało by w tym czasie 2 wymiany baterii ... już widzę jak firmy dopłacają 300.000,-pln do auta by dojechało do tych 400.000km.
Elektryki będą sprzedawane w firmach przed limitem gwarancji baterii - co oznacza auta 3-4 letnie które będą wydmuszkami - z kasy - dla "nowych" właścicieli którzy będą oceniać, że kupno auta 3-4 letniego to okazja życia ... kupując faktycznie "jeszcze" jeżdżącego "trupa"
co zaoszczędzę na paliwie wydam potem na baterie :D
Szczerze to jakbym miała kupić elektryka to koniecznie bym po autotesto dzwoniła, żeby dokładnie sprawdzili auto, bo różnych historii o elektrykach się już nasłuchałam
Właśnie korzystam z ich usług, gdyby nie oni to bym kupiła wadliwe auto i pewnie drugie tyle ile bym dała na samochód to bym wydała na naprawę
Pamiętam, jak wmawiano ludziom w latach 90-tych, że Diesel to przyszłość i oszczędność. Okazało się po czasie, że to był wał, ukręcony przez największe marki, głównie VW.
Teraz mamy elektryki! Spoko, tylko dlaczego muszę go ładować z gniazdka, czyli z prądu wytworzonego głównie z węgla? Spoko ochrona środowiska.
Dlaczego karoseria auta elektrycznego nie mogłaby być panelem słonecznym do czerpania energii ze słońca? Pewnie dlatego, że koncerny by zbankrutowały a na to tuzy tego świata nie pozwolą.
Ciekaw jestem co to będzie z tymi zużytymi bateriami z tych... ekologicznych (niby) aut? Utylizacja to mega problem!
Ehh... polityka.
Bo diesle to jest super sprawa. Dalej oszczędne i super zasięg. TYLKO bandzie durniów udało się zroibic ludziom wodę z mózgów
Tesla instaluje już niewymienne baterie w samochodach, ale to nie problem, bo te akumulatory mają wystarczać na milion mil. Będą też tańsze i bardziej eko.
Kiedyś policzyłem po jakim przebiegu zwrócą się koszty paliwa(energii).
Założyłem, że samochody nie będą się psuły.
Wyszło mi, ze biorąc pod uwagę cenę samochodów, to trzeba przejechać milion kilometrów.
Nie brałem pod uwagę wymiany baterii. Kilku nowych baterii w tym czasie.
To jeszcze weź pod uwagę wymianę silnika tak co 250 tys.
Do obliczeń przyjąłem cenę elektrycznego 160 000 zł.
Cena benzynowego 50 000 zł.
@@marcingazewski1478 a w którym aucie wymieniasz silnik co 250 tys ? Chyba w polsce te cofane passaty z rzeczywistym przebiegiem na poziomie 600-700 tysięcy potrzebują wymiany co rzekome 250 xD
@@jakubbrozyna92 w elektrycznym. Nikt o tym jeszcze nie mówi ale okazuje się, że silniki w takiej tesli nie są zbyt żywotne. Czytałem artykuł o tesli z przebiegiem 1 mln. Kilometrów. Rzekomo właściciel wymienił 2 razy baterie i 3 razy silnik.
@@emit673 i dlatego wyliczenia ci nie wyszły, przyjmij cenę równą i wszystko wygląda inaczej
Szybka ładowarka do Kony służbowej padła po roku, na szczęście na gwarancji wymienili ale koszt ładowarki 3,5 tys. zł, w zimę zasięg 200 km i koniec prądu... Same zalety, dodam że na ładowarce dostarczonej z samochodem czas ładowania ponad dobe.
Witaj Waldek 👊🏻 zaczynamy oglądać jak co niedziela 😊 pozdrawiam
Zapraszam Grzesiu - spokojnej niedzieli :)
EPI
Jak wchodziło CR to wymiana pompy i wtryskiwaczy kosztowała 20-30tys w aso - „ola boga motoryzacja się kończy!” Jak wchodził bezpośredni wtrysk benzyny, DPFy czy dwumasy - to samo - a teraz są firmy co wszystko to regenerują za grosze. I tak samo będzie z elektrykami - rozwiną się firmy specjalizujące się w naprawach komponentów samochodów elektrycznych i janusze zamiast B5tek będą na wsiach dojeżdzać ID.5tki.
Tylko diesel kombinować i korzystać dopóki zakazów nie ma jeszcze. Polecam Seata Altea XL 1,9 TDI są Oszczedne i ekonomiczne, bardzo dobre auta z porównaniem do awaryjnego Opla.
Inne marki są też super jak Audi,BMW, Francuzy Japońce,Wolkswagen. Tylko mini Van jest potrzebny ze względu że dużo jeżdże i musze mieć rodzinne auto. Chciałbym BMW czy Audi w sedanie czy kombi,ale sytuacja mnie zmusiła do zmiany auta,tylko ciężko Audi i BMW znaleźć zawsze mam pecha że po wypadkowe. Mam Opla Astre H tylko jest dla mnie za mały i awaryjny nie moge mieć auta z małym silnikiem nie wyobrażam sobie jazdy takim autem w tych czasach.
1.9 CDTI np. W zafirze B bardzo oszczędny i bezawaryjne silnik. Co Ty gadasz. Po za tym 1.9 JTD/cdti był pierwszy, potem pojawił się TDI w common rail. Elektryki są ok praktycznie bez wad, tylko baterie nie dopracowane, za ciężkie i za drogie.
Ciekawy jestem,jakby elektrykiem ciągnąć przyczepę i o ile spada wtedy zasięg.
Nikt normalny nie kupuje baterii do używanego auta w serwisie bądźmy poważni, kupuje się używane i wtedy cena to 1/4 może 1/5 tej z ASO. „Ja nie chcę krytykować” ale skytykujmy jeszcze parę rzeczy ❤ Coraz więcej jest punktów, które już „naprawiają” baterie dodajmy do tego, że w większości wymienia się tylko uszkodzone ogniwa. To całe straszenie pomijając nabijanie odsłon ma coś jeszcze na celu? :)
Owszem, chociażby w hybrydach nie ma problemu ale baterie mają pojemności nieco ponad 1 kWh. Oraz składają się na przykładzie Toyoty z 28 modułów i regeneracja to do około 3 tysiące złotych a nowa około 9k. Teraz weźmy elektryka który ma pomiędzy 35 a 100 kWh i już tak wesoło się nie robi.
@@kdwa9118 w moim aucie bateria składa się z 8 osobnych bloków. Każdy według BMW wart 8tys. Natomiast cała bateria używana to koszt 27 tys na allegro. Nie widzę tu dramatu. W chwili obecnej jesteśmy na etapie popularyzowania technologii. Wraz z szerszą dostępnością ceny zazwyczaj spadają. Na chwile obecną beta testerzy zmuszeni są do poniesienia wyższych kosztów :)
Nikt nie zdaje sobie sprawy że sprawności ładowania. Ile prądu by szybko naladowac auto pójdzie w starty.(m.in. ciepło). Polecam zapytać się specjalistów. Będziecie zdziwieni.Przy telefonie różnica między ładowaniem szybkim a klasycznym ok20%.
Przy szybkich ładowarkach straty to 25-30 procent. Przy średnich ok 15 procent. Auto bild.dzixiejsxe testy.
Wszystko dąży do tego, żeby taki zwykły człowiek którego niemoze sobie pozwolić na nowe auto, tego auta nie miał. Bogacze będą jeździć, a plebs proszę tu są autobusy, tramwaje itd
Moja sugestia gwarancja gwarancją a może skończyć się tym że pojedziesz na serwis a oni powiedzą że z winy użytkownika itp i jesteśmy w d.tak jak michu z miłośnicy 4 kółek
I tak uważam że elektryki nie mają żadnej przyszłości chyba że dla wybranej społeczności ale i te bogate wolą szybkie mocne i spalinowe 😁
Radzę zapisać ten kom i zerknąć na niego za 10lat 😆
@@Dude-sh5wc Co zle napisal/
@@Dude-sh5wc jak sie skoczy nacisk polityczny...to sie skoncza glupie pomysly, jak ludziom głod do tylka zajrzy przez ekozjebów to ich ludzie wszystkich powywieszaja i wroca do czegos o czym decyduje ekonomia i fizyka.
@@gromosawsmiay3000 jak na razie mój elektryk jest bardziej ekonomiczny niż diesel więc ekonomia to chyba nie problem kosztował mniej niż co 3 cie auto które mija mnie na drodze, lepiej trzymać swoje pieniądze na koncie? Przy takiej inflacji? Pokonał już tyle km że w paliwie wydał bym 20tys PLN a prądu zużyłem za 5tys
@@Dude-sh5wc a to ciekawe zrobimy kalkulacje takeigo samego samochodu spalinowego i elektrycznego, koszt zakupu i eksploatacji, swego czasu bylo cos takeigo jak benzynowy i elektryczny VW UP jeden kosztowal 100 tys drugi 39 tyś .... teraz ułuż prosty układ równan...zobaczymy po jakim przebiegu koszty sie zrównają.
pochwal sie jaki masz pojazd elektryczny zrobimy porównanie
Moja KIA eSoul w ciągu trzech lat straciła 20% baterii to jeszcze 10% i powinni wymienić na nową zobaczymy. Smutne jest to, że auto było ładowane małym prądem żadko kiedy na szybkich ładowarkach i jak przy 40KV miałem 280km to teraz jest 200km zasięgu porażka.
Poczekajmy do przyszłego roku i kosmicznych cen prądu. Ładowanie bedzie kosmicznie drogie i przyrost aut elektrycznych spadnie niemal do 0. Pozdrawiam
Niekoniecznie , kupią ci którzy mają fotowoltaike
We Francji juz jest zakaz ladowania elektrykow na full. Max do 60%😂😂😂
@@Rider212drift I będą ładować w nocy 😁😁😁 A z wiatraków w dni bezwietrzne 😆
@@Rider212drift czyli maks 5% Polaków.
@@HyperVegitoDBZ no i niech te 5% się męczy a cała reszta cieszy się z posiadania benzyny diesla czy LPG
Ta technologia doprowadzi do zniechęcenia czy też w zasadzie braku podstaw do zakupu używanych aut powyżej progu gwarancyjnego lub ogromnego spadku ceny samochodu używanego w stosunku do salonowego. Tak jak jest to w sprzęcie elektronicznym (tablety, laptopy, smatfony, smartwatche). Trudno mi wybiegać w przyszłość z uwagi na deficyt wiedzy ale myślę sobie też, że przysporzy to większej ilości odpadów i tu jest chyba ukryta kasa dla firm zajmujących się składowanie, odzyskiem i recyclingiem pojazdów.
Tu chyba chodzi o to, żeby sprawić, żeby samochód był luksusem, na który stać nielicznych.
Technologia nie jest zła, tylko wymaga dopracowania. Bardzo dobre podsumowanie.
Ja nazywam elektryki eksperymentalnymi zabawkami dla bogatych ludzi. A tymczasem rządy będą coraz częściej zmuszać zwykłych ludzi do kupowania ich. Słyszałem że w Londynie kierowcy Ubera i innych firm przewozowych muszą mieć elektryki od 2025. Spalinowych ani hybryd nie da się zarejestrować do przewozu osób. No i ciekawe kto będzie woził ludzi jak połowa kierowców odejdzie z biznesu ze względu na koszty🤔
To już nikogo nie interesuje. Zadziwiająca krótkowzroczność
ale to obywatele tych pajacow wybrali...to niech teraz becza....
Moje zdanie na temat samochodów elektrycznych jest takie że ta technologia może nie jest zła ale jest problematyczna na wielu płaszczyznach
Do tego samochody elektryczne nadają się tylko i wyłącznie do jeżdżenia wokół przysłowiowego komina
Nie były nie są i nie będą to pojazdy przeznaczone na dalekie trasy a już na pewno nie w plener
Zresztą moje podejście do tego jest takie że wraz z wprowadzeniem na rynek co najmniej 50% pojazdów elektrycznych skończy się dla nas tym że my już nie będziemy posiadać żadnych własnych samochodów bo przecież do tego dążą nasi możnowładcy
Więc problem już nie będzie dotyczył przeciętnego obywatela
Czy ktoś w końcu zrobi program o tym ile potrzeba będzie nam energii jeśli wszystkie auta będą elektryczne??? Mam wrażenie że temat jest ciągle omijany, z moich obliczeń wynika że nasz kraj będzie potrzebował 10 razy tyle prądu co teraz, może się trochę mylę, z góry przepraszam, ale wiadomo o co chodzi !!!!
!
Prądu to jeszcze pikuś ale czymś go trzeba przesłać
@@konik999 wieżowiec 10 pięter , 80 rodzin 100 aut najmniej, trzeba będzie wybudować przy każdym z wieżowców małą elektrownie atomową, napewno jest to do zrobienia, ha,ha,ha!!!!
Materiałów na ten temat jest bez liku. Zapotrzebowanie w Polsce wzrośnie o około 40%.
@@konik999 Mikrosieci elektroenergetyczne oraz smartgrid?
@@pawefarion9833 40 % ??? Kto to liczył ? Chyba przedszkolak . 😁
Doradca, a po wujek mi klekot ? Diesel droższy na stacjach o ponad 1 zł, do miasta nim już niedługo nie wjadę, klekocze, części droższe, a jeśli ktoś myśli, ze oszczędzi na paliwie to również się myli, bo wystarczy założyć gazownie.
To jest tak wspaniała technologia że ludzi nawet nie trzeba do niej przekonywać . Czyli , kto jest za może opuścić ręce i odejść od ściany 😁
Tak? Ludzie tak tego nie chcą że nie idzie kupić samochodu elektrycznego używanego w rozsądnej cenie. 🤣
Jestem w stanie się z Panią założyć o dowolną kwotę, jaką Pani zaproponuje, że w ciągu 5 lat będzie Pani jeździła własnym EV i ze będzie to zdecydowanie najlepsze auto, jakim kiedykolwiek Pani jeździła. Zakład przyjęty?
@@pawefarion9833 Nie chcę żebyś przegrał , po jeździe E tronem lepiej się nie zakładaj.
@@konik999 Pisząc komentarz miałem w głowie tylko jedną markę, tj. Teslę. I jestem w stanie się dla niej założyć. Bez wachania.
@@pawefarion9833 No to przegrałeś . Na takie auta trzeba mieć dużo czasu a w większości przypadków jak ktoś ma dużo czasu to nie stać go na to auto. Ja nie mam czasu ani nawet ochoty na wystawanie pod ładowarkami w szczerym polu .
Elektryki muszą być tańsze w zakupie i użytkowaniu zarówno dla 1 właściciela jak i następnych. I jeszcze jedno podnoszenie podatków na spalinowki nie uczyni elektryków bardziej dostępnymi
Samochody elektryczne to szmelc i krok wstecz w kwestii mobilności. Nie okłamujmy ludzi że to przyszłość.
Polać temu użytkownikowi!
o przeszłość teraźniejszość i przyszłość, szmelc to twoja gadka
Gwarancja 8letnia nie jest na baterię lecz na sprawność (nie spadnie poniżej 70%), natomiast ogniwa i inne naprawy zazwyczaj nie są nią objęte...
Najlepsze jest to, że jak w samochodzie elektrycznym kable pogryzie wam kuna to trzeba wymienić cała wiązkę😂😂😂 ja wiem ile kosztuje. Współczuję komuś kto kupi paroletni samochód i spotka to miłe zwierzątko 😂😂😂
Przy instalacji 800V to ta kuna się sfajczy, a przy okazji podpalając nam samochód :D pięknie :D
tego nawet głodna kuna nie ruszy
Dzięki za matriał.
7:11 każdy ma prawo krytykować - to w końcu część dyskusji prowadzącej do lepszego :)
Chodziło mu że nie chce oczerniać elektryków bo też mają swoje plusy i minusy
No ale tu nie ma byc dyskusji!
Elektryki albo nic!
No i tyle
Cieszy, że ktoś mówi wprost prawdę o tym eko bublu. Człowiek chce mieć wybór, a nie być zmuszanym do elektryków. W tej chwili co polityka świata wyrabia to poprostu wypacza mózgi. Przy tym ile się prawdy mówi to za 15 lat będziemy mieć szroty wypełnione ekobublami, bo nikomu się nie będzie opłacało. Ot tyle z samochodami jednorazowego użytku...
to moze czas przestac glosowac na ekozjebów jak robi to 90% mieszkańców tej calej UE...
Nie wspomniał o tym ze w Renault jest/było ze przy kupnie samochodu elektrycznego to producent jest właścicielem baterii i sprzedać taki samochód możemy tylko bez baterii
14? Moja skodunia ma 22.
Panie... psujesz statystyki ;P smiechy smiechami ale Corvetta ma 46 lat hehhe
Najlepszym rozwiązaniem jest samochód z wymienną baterią jak w NIO. Do tego obowiązek ustandaryzowania baterii, aby ze stacji wymiany/ładowania mógł korzystać każdy samochód elektryczny. Każda bateria testowana podczas ładowania, wymiana trwa 5minut i ewentualna utylizacja jest najbardziej ekologiczna. Ogólnie myślę, że przyszłością będą samochody modułowe w których wraz z rozwojem technologii będzie można wymieniać i aktualizować podzespoły.
Jedna bateria do każdego auta? Jeśli będzie miała się zmieścić w VW ID, to przełożona do dużego SUVa padnie po kilkudziesięciu kilometrach. Nie ma opcji na jeden standard.
@@MarcinB01 Do dużego suwa mogą być dwie takie same baterie jakie pasują do VW ID
Elektryki są droższe i nie ekonomiczne w użytkowaniu w perspektywie w porównaniu ze spalinowymi. Co z tego?
Jak władza będzie miała taki kaprys to ze spalinowymi samochodami zrobi to samo co z kotłami na olej opałowy, ekogroszek i pellet. Ludziska pomontują pompy ciepła to dowalą za prąd 🤷
jak sobei ludzi pozwalaja to wladza robi z nimi co chce a ze wiekszosc to ameby wytresowane juz od malego w posluszenstwie to co zrobisz...
Do Hyundaia kona bateria kosztuje 70 tyś. ,a nie 150tys. Przynajmniej jeszcze pół roku temu tyle kosztowała. Miałem ten zaszczyt i musiałem wymienić
Skoro wymiana baterii kosztuje ~80k zł, to ciekawe jak wypadłoby porównanie kosztów całkowitych (paliwo/energia+serwis) przejechania np. 300 tyś. km w ciągu 20 lat życia auta dla auta elektrycznego i spalinowego, dla jazdy w trybie mieszanym (50% miasto, 50% trasa) w ramach wybranego segmentu aut:). Ciekawe czy może nie okazałoby się, że diesel/benzyna wychodzą taniej? ;)
one wychodza taniej, jak myslisz dlaczego prawnei tzreba wymuszac elektryki a nie przez gre rynkowa ?
Na jakiej podstawie zakładasz, że przejechanie 300 tys. km w ciągu 20 lat wymagałoby wymiany baterii? Bez trudu znajdziesz na UA-cam film użytkownika Tesli, który po przejechaniu 300 tys. km w ciągu 5 lat przy około 80% ładowań na szybkich superchargerach zachował bodajże 83% pojemności baterii.
@@grzegorzbodaszewski4173 jaki procent tesli przejechał 300 tys km w 5 lat ?
jaki jest zasieg tesli?
jezeli ma standardowe ogniwa 18650 wg specyfikacji producenta np sony maja po 300 cyklach zachowac 70% deklarowanej pojemnosci, sa ogniwa ktorych producenci daja mozliwosc osiagniecia 2000 cykli z tym ze one nie moga byc obciażane duzym pradem i powinny byw w pewnym przedziale temeperatury.
idac dalej jaki odsetek tesli po 300 tyś km zachowuje parametry pojemnosci akumulatora ?
jednostkowy przypadek o niczym nie świadczy. , prosze o konkretne dane statystyczne.
@@gromosawsmiay3000 mały odsetek
@@tombouu mały czyli jaki ?
Ciekawe, jaki jest realny koszt takiej baterii. Bo to, że ASO chce za nią 80tys., to jeszcze nic. Może się okazać, że w tej cenie 40% to marże wszystkich mord pod drodze, które chcą się nażreć. Być może rozwiązaniem były by baterie wymienne wytwarzane według jakichś odgórnie narzuconych standardów tak, aby było kilka typów baterii odpowiednich dla różnych segmentów aut. Kierowca zajeżdża na stację, wymienia baterię, uiszcza jakąś tam opłatę za ładowanie i obsługę. Tu jednak problem może być inny - ktoś zostawia nową baterię, a w zamian dostanie wyeksploatowaną.
Brednie szanowny Panie, sprowadzilem wiele EV do PL w roznym stanie. Niektore wymagaly wymiany baterii inne jej nie posiadaly.
Za kazdym razem kupuje baterie z rynku wtornego za 1/5 kwoty o ktorych mowa w reportazu… a co wiecej to uszkodzone baterie schodzą w modułacj „na pniu” jako magazyny energii. Podam przyklad: Tesla s85, uszkodzona bateria poszla za 9tyś € a druga sprawna po przebiegu 50kkm kupiona za 10tyś € wiec o czym mowa i po co sfraszyć ludzi???
Nio w Norwegii ma stacje wymiany baterii. Działa to automatycznie. Wyjmują rozładowaną, a wkładają naładowaną. Jest to jakiś pomysł.
Według mnie jedyny słuszny, ładowania tylko w nocy w garażu, jak ktoś ma gdzie. A na stacji wymiana na naładowaną.
Pytanie mam jedno, co kosztuje 80 000zl w baterii? Czy w raz ze spadkiem pojemności, spada ilość lub wartość surowców użytych do produkcji?
6 000 baterii/ogniw po 13 zl sztuka :)
@@sanwomashi1751 Chodziło mi bardziej o wartość surowca, użytego do budowy baterii oraz jego wartości jako odpad...
@@stefania1535 co kosztuje 12 000 zł w m2 mieszkania?
@@nowy5 Umówmy się, że mieszkanie ma troszkę więcej składowych ceny niż bateryjka i elektronika do niej, która wykonywana jest w fabryce na masową skalę. W mieszkaniu chociażby cena gruntu pokazuje, że jest to zupełnie nie do porównania. Choć da się kupić mieszkanie w cenie baterii do elektryka.
Skończy się tak samo jak w przypadku telefonów. Wcześniej wszyscy mieli Samsungi, Nokie, Siemensy itd. a teraz rynek jest w głównej mierze zdominowany przez Xiaomi i Huawei. To samo będzie z samochodami, ION zdominuje rynek ze względu na łatwość wymiany baterii w ich samochodach (co jest standardową zautomatyzowaną procedurą), na co "giganci" z Europy i "naukowcy" z USA nie potrafili wpaść przez tyle lat
ładowanie elektryka jeśli chodzi o koszt przejechania 100 km. ma się nijak do diesla na korzyść diesla pod każdym względem a na pewno zasięgu , czasu tankowania i wygody użytkowania zimą
To nie technologia tylko pazerność bo wiedzą że trzeba będzie wymienić i raczej nie będą ryzykować jakiś zamienników. Więc cena jest zawyżona jak tylko możliwe
Lepiej kupić diesla? No nie wiem xD Większość diesli w Polsce to zaniedbane szroty wymagające wpakowania worka pieniędzy. Już lepiej w benzynowe silniki iść.
Z elektrykami to taki trochę false start; wszystko super, dopóki nie trzeba "zatankować ", albo naprawić. Brak infrastruktury, brak pomysłu na utylizację zużytych baterii... Jeżeli o mnie chodzi, szedłbym w rozwój technologii wodorowej, chyba najczystszej, mającej zalety zarowno elektryka (cisza, dynamika) jak i spalinowki (szybkość tankowania, zasieg). Niestety tu też brak infrastruktury. Pozdrawiam
Co kto potrzebuje... Używane Zoe za 40 tys. zł z przebiegiem dajmy na to 70 tys. km, to świetne rozwiązanie, jako samochód na dojazdy do pracy w mieście, jeśli się ma dom (w mieście lub pod miastem) + fotowoltaikę. Dzienny przebieg to góra 50 km. No czasem 80... Zawsze starczy. Nawet jak bateria będzie miała już te 70% sprawności. Ładowanie w garażu przez noc praktycznie za darmo. W takich warunkach to super opcja. W innych to nie bardzo...
TYLKO komu się chce dzień w dzień kable podłączać.....
Problem z bateryjkami sam się rozwiąże gdy nie będzie można kupić samochodu na własność. Dodatkowo odpadnie parcie na sprzedaż klientowi nowego auta co kilka lat, więc auta będą robić solidne ("bo klimat/ekologia"). Co jakiś czas będą odnawiane/modernizowane, jak sprzęt wojskowy.