Mateuszu! Ten podcast jest tak udany i Ciebie tak przyjemnie się słucha, że chciałoby się Codzienną (albo Codwudzienną?) Poradnię Językową. Wiem, że to niemożliwe, ale chciałbym, żebyś to wiedział 😉😉
Dziękuję, poprawiłeś mi humor na koniec tego niezbyt przyjemnego dnia. Masz bardzo przyjemny głos. Niektórzy narzekają, że brakuje im oprawy wizualnej, jednak mi forma podcastu zupełnie odpowiada.
Ja tam piszę maile "Szanowna Pani/Szanowny Panie/Szanowni Państwo bla bla bla dajcie mi zaliczenie. Pozdrawiam, Pantofelek" Nam zalecili żeby nie pisać "dzień dobry", a na koniec, że można "z poważaniem" lub "pozdrawiam", mimo że to drugie jest już trochę skróceniem dystansu, to zwykle tego używam, bo "z poważaniem" dla mnie brzmi trochę tak poważnie, że aż komicznie. Tak jakby ktoś mówił "powaga, nie wolno się śmiać, powaga"
01:36 Dlaczego w takim razie mówimy, że ktoś "nie ma zielonego pojęcia", aby wyrazić, że ktoś o czymś nie ma pojęcia? To wyrażenie sugerowałoby, że "zielone" pojęcie dobrze jednak mieć.
Pewnie dlatego, że "zielone pojęcie" jest jednak jakimś rodzajem posiadenej wiedzy ("niedojrzałej" a więc niepełnej i ograniczonej, ale jednak choćby minimalnej), podczas gdy jego brak najwyraźniej oznacza brak jakiejkolwiek wiedzy na dany temat - nawet minimalnej. A wiec w istocie lepiej jest jednak mieć (przynajmniej na ogół) "zielone pojęcie", niż nie mieć żadnego.
W sumie to oprócz wyrażenia "nie mieć zielonego pojęcia" istnieje też niemal identyczne wyrażenie "nie mieć bladego pojęcia". Trochę mi zabrakło odniesienia się do niego, skoro jest niemal identyczne i chyba znaczy to samo.
Nasunęło mi się takie pytanie: Dlaczego w języku polskim mamy 'słowo' i 'wyraz' na określenie tego samego? Czy 'słowo' i 'wyraz' oznaczają dokładnie to samo? to chyba trochę tak jak z ziemniakiem i kartoflem, obie te nazwy funkcjonują w języku polskim, oznaczają to samo, tylko pochodzenie tych słów jest inne
@@slepagienia248 A mnie, że jest dokładnie na odwrót - słowo mówimy, a wyraz piszemy. Tak jak głoskę wypowiadamy (bądź słyszymy) , a piszemy literę. Jestem ciekawa rozstrzygnięcia Wyroczni ;)
Na moje to w zakresie "podwojonych" słów, takich jak cycek, to polski zaliczył spory zjazd. Na dawni przodkowie Słowianie z Wielkiej Lechii na mowę mówili golgol, a na dzwonek kolkol. Ach ckni mi się ku tamtym czasom :( (choć ich nie pamiętam).
Ok. 00:35 a nie jest tak, że polskie słowo "cyc" brzmi jak zapożyczenie z niemieckiego "Zitz-", co z kolei jest niemiecką wersją angielskiego słowa "tit", co oznacza "sutek, sikorka, dureń"?🤔 W języku polskim zresztą mamy serię takich słów, które sugerują jakieś zapożyczenie: kurdyjskie "pesiren" = pol. "piersi"; litewskie "krūtys" = bułgarskie "gyrdi (гърди)" = pol. "piersi" (brzmi jak polskie "grudy") hebrajskie "sada-im (שדיים)" = pol. "piersi", co może zawierać się w rdzeniu "sut-ek"... Ciekawe też, że tureckie "göğüs" = pol. "pierś", co dziwnie przypomina polskie słowo "goguś" - i mogłoby być analogią do słowa "cycek" w znaczeniu właśnie "gogusia"😅 PS. Wszystkie tłumaczenia pochodzą z google translator.
No i jak zwykle humaniści znowu zapominają o swoich braciach STEMowcach i o tym, że wśród tytułów zawodowych jest też inżynier i technik :( Trudno, chyba muszę się przyzwyczaïć... A co do bezpiecznej formy, to imo najbezpieczniej jest pisać "Szanowny P.T. Panie!".
Przepraszam i proszę o wybaczenie. Rzeczywiście zapomniałem o braciach technikach i siostrach inżynierskich :( Ale dziękuję za uzupełnienie! Serdeczności 😉
Przyznam się, że niegdyś w liceum napisałem e-mail do nauczycielki języka polskiego zaczynającego się słowami "Szanowna Pani *imię*!". Co działo się potem na lekcji wolę nie opisywać.
Gdy tylko słyszę, że nie powinno się używać "witam", to coś we mnie pęka. Bardzo nie lubię tego usilnej i sztucznej tendencji do nawracania od używania słowa, które w tym kontekście w języku ewidentnie po prostu jest potrzebne i nie ma absolutnie żadnej alternatywy.
Ja też tego nie lubię. Argumentacja, że to zakłada wyższość, że to tylko gospodarz do gościa jakoś do mnie nie przemawia. Zrobię o tym odcinek, bo już prawie zebrałem materiał.
Bardzo lubię ten format, krótki a jednocześnie treściwy. Jedyne czego mi brakuje to oprawy wideo
Bardzo dobry program, wideo nie jest wymagane :pp
Filmy z moją gadającą głową też będą 😉
@@Mateusz_Adamczyk zawsze na wizji może być Fonem - oglądalność skoczy pod niebiosa 😁😉
Mateuszu! Ten podcast jest tak udany i Ciebie tak przyjemnie się słucha, że chciałoby się Codzienną (albo Codwudzienną?) Poradnię Językową. Wiem, że to niemożliwe, ale chciałbym, żebyś to wiedział 😉😉
Aaaaale mi miło! Dzięki serdeczne 🥰
Poniedziałek kojarzy mi się już z PPJ. Uwarunkowałeś mnie 😂 Na myśl o poniedziałku reaguję uśmiechem 😊
Serce mi rośnie 😍
Dziękuję, poprawiłeś mi humor na koniec tego niezbyt przyjemnego dnia. Masz bardzo przyjemny głos. Niektórzy narzekają, że brakuje im oprawy wizualnej, jednak mi forma podcastu zupełnie odpowiada.
Dzięki za dobre słowo i życzę przyjemniejszego wtorku 😉
Dzięki Tobie poniedziałek staje się lepszy
Bardzo mi miło 🥰
Ja tam piszę maile
"Szanowna Pani/Szanowny Panie/Szanowni Państwo
bla bla bla dajcie mi zaliczenie.
Pozdrawiam,
Pantofelek"
Nam zalecili żeby nie pisać "dzień dobry", a na koniec, że można "z poważaniem" lub "pozdrawiam", mimo że to drugie jest już trochę skróceniem dystansu, to zwykle tego używam, bo "z poważaniem" dla mnie brzmi trochę tak poważnie, że aż komicznie. Tak jakby ktoś mówił "powaga, nie wolno się śmiać, powaga"
Bardzo podoba mi się fragment „bla bla bla dajcie mi zaliczenie” 😂 Prawie jak moi studenci :D
Bla bla feudalizm xd
Dzięki za film. Pozdrawiam ciepło 🙂👋
Serdeczności! 😉
01:36 Dlaczego w takim razie mówimy, że ktoś "nie ma zielonego pojęcia", aby wyrazić, że ktoś o czymś nie ma pojęcia? To wyrażenie sugerowałoby, że "zielone" pojęcie dobrze jednak mieć.
Pewnie dlatego, że "zielone pojęcie" jest jednak jakimś rodzajem posiadenej wiedzy ("niedojrzałej" a więc niepełnej i ograniczonej, ale jednak choćby minimalnej), podczas gdy jego brak najwyraźniej oznacza brak jakiejkolwiek wiedzy na dany temat - nawet minimalnej. A wiec w istocie lepiej jest jednak mieć (przynajmniej na ogół) "zielone pojęcie", niż nie mieć żadnego.
Uwielbiam ❤
Dzięki 😍
No nie. A ja myślałem, że się idzie _"wsiną (=wioską/przez wieś) w dal."_
Oooo! A to ciekawa interpretacja :D
Wspaniały kontent, Pozdrawiam.
Wielkie dzięki 😉 Serdeczności!
W sumie to oprócz wyrażenia "nie mieć zielonego pojęcia" istnieje też niemal identyczne wyrażenie "nie mieć bladego pojęcia". Trochę mi zabrakło odniesienia się do niego, skoro jest niemal identyczne i chyba znaczy to samo.
Mógłbyś zrobić następnym razem o słowie ,,przedrzeźniać"?
Zapisuję na liście! Dzięki :)
Mateusz Adamczyk: z NAJWIĘKSZYM ZAINTERESOWANIEM wysłuchałem odpowiedzi na pytania #2 i #4.
Nasunęło mi się takie pytanie: Dlaczego w języku polskim mamy 'słowo' i 'wyraz' na określenie tego samego? Czy 'słowo' i 'wyraz' oznaczają dokładnie to samo? to chyba trochę tak jak z ziemniakiem i kartoflem, obie te nazwy funkcjonują w języku polskim, oznaczają to samo, tylko pochodzenie tych słów jest inne
Dzięki za pytanie! :)
Zawsze mi się wydawało, że słowo to to, co zapisujemy, a wyraz - to co mówimy (wyrażamy) - ale może ma to jakieś głębsze dno 🤔
@@slepagienia248 A mnie, że jest dokładnie na odwrót - słowo mówimy, a wyraz piszemy. Tak jak głoskę wypowiadamy (bądź słyszymy) , a piszemy literę.
Jestem ciekawa rozstrzygnięcia Wyroczni ;)
Czy będą inne filmy poza poradnią językową?
Będą 😉 Mam już kilka scenariuszy, niebawem nagrywam.
Trzech najlepszych językoznawców jest w Polsce: Bralczyk, Miodek i Adamczyk :)
Ojej! 🫣☺️ Dziękuję! 🥰
Dlaczego szczelne pudełko nie będzie miało w sobie żadnych szczelin?
Dziękuję za pytanie :)
Na moje to w zakresie "podwojonych" słów, takich jak cycek, to polski zaliczył spory zjazd. Na dawni przodkowie Słowianie z Wielkiej Lechii na mowę mówili golgol, a na dzwonek kolkol. Ach ckni mi się ku tamtym czasom :( (choć ich nie pamiętam).
Pięknie odwzorowany dźwięk cyckania!
Bardzo dziękuję 😎 Czekam na propozycje dubbingowe. 😁
Ok. 00:35 a nie jest tak, że polskie słowo "cyc" brzmi
jak zapożyczenie z niemieckiego "Zitz-",
co z kolei jest niemiecką wersją angielskiego słowa "tit",
co oznacza
"sutek, sikorka, dureń"?🤔
W języku polskim zresztą mamy serię takich słów,
które sugerują jakieś zapożyczenie:
kurdyjskie "pesiren" = pol. "piersi";
litewskie "krūtys" = bułgarskie "gyrdi (гърди)" = pol. "piersi"
(brzmi jak polskie "grudy")
hebrajskie "sada-im (שדיים)" = pol. "piersi",
co może zawierać się w rdzeniu "sut-ek"...
Ciekawe też, że
tureckie "göğüs" = pol. "pierś",
co dziwnie przypomina polskie słowo
"goguś"
- i mogłoby być analogią do słowa "cycek" w znaczeniu właśnie "gogusia"😅
PS. Wszystkie tłumaczenia pochodzą z google translator.
A czy do wykładowcy, który jest dopiero magistrem powinno się pisać od "Szanowna Pani Magister"?
Te zwroty szanowny/a panie/ni profesor, z wyrazami szacunku... To taka porażka jest... Taki feudalizm
No i jak zwykle humaniści znowu zapominają o swoich braciach STEMowcach i o tym, że wśród tytułów zawodowych jest też inżynier i technik :( Trudno, chyba muszę się przyzwyczaïć...
A co do bezpiecznej formy, to imo najbezpieczniej jest pisać "Szanowny P.T. Panie!".
Przepraszam i proszę o wybaczenie. Rzeczywiście zapomniałem o braciach technikach i siostrach inżynierskich :( Ale dziękuję za uzupełnienie! Serdeczności 😉
Czyli podobne brzmienie cycków i angielskich „tits” to tylko konwergencja?
Przyznam się, że niegdyś w liceum napisałem e-mail do nauczycielki języka polskiego zaczynającego się słowami "Szanowna Pani *imię*!".
Co działo się potem na lekcji wolę nie opisywać.
Aaaaaj! 🫣 Wolę sobie nie wyobrażać 😅
Cycki to słowo dzwiękonaśladowcze, ale chyba bardzo stare i indoeuropejskie . Warto porównać z wersją włoską czy angielską.
Gdy tylko słyszę, że nie powinno się używać "witam", to coś we mnie pęka. Bardzo nie lubię tego usilnej i sztucznej tendencji do nawracania od używania słowa, które w tym kontekście w języku ewidentnie po prostu jest potrzebne i nie ma absolutnie żadnej alternatywy.
Ja też tego nie lubię. Argumentacja, że to zakłada wyższość, że to tylko gospodarz do gościa jakoś do mnie nie przemawia. Zrobię o tym odcinek, bo już prawie zebrałem materiał.
Troche szkoda, ze nie wyjasniles pochodzenia okreslen "zwyczajny" i "nadzwyczajny" w odniesieniu do profesorow. To jest raczej ciekawe.