Jako osoba z borderem czuję się czasami przez twoje metafory, jakbym żyła w jakimś poemacie. Piękne słowa wypowiadasz. Bardzo miło się słucha filmików, w których nie jest się demonizowanym na każdym kroku, a tego filmiku się trochę bałam, bo odlecenie w drugą stronę też jest opcją - w końcu łatwo tutaj mogło być o coś w rodzaju fetyszu na osoby z zaburzeniem. Na szczęście zostało utrzymane do końca ze smakiem. Super :)
Jako osoba z borderline, choć niestety nie do końca zdiagnozowanym, chcę podziękować ci że właśnie na to zwrociłaś uwagę. Postarajcie się zrozumieć, takie osoby też mają prawo żyć i kochać...nie stygmatyzujcie.
@Bueno Skoro nie masz borderline to na jakich własnych doświadczeniach możesz opierać te osądy. Poza tym to jest właśnie stygmatyzowanie...Przemyśl sobie co ty za głupoty wypisujesz.
To co wymieniałeś na poczatku, tak masz racje z tymi owocami, pierwsza mysl jaka przyszła mi do głowy, to, wszystko na raz. Nigdy nie wiem jaka bede za godzine czy pół dnia, zupełnie jakbym miała 120 osobowości. Łóżko to takie miejsce w którym spotykaja sie wszystkie te osobowości jednocześnie.
Trafiłeś z tematem idealnie. Po pięknym, emocjonalnym, burzliwym, przeskakującym ze skrajności w skrajność związku wsłuchuję się i przytakuję. Związek po którym moja psychika jest rozbita w drobny mak. Tak, nieziemskie, niespotykane akty zbliżenia pozostające w głowie na zawsze...
Mając zaburzenie osobowości na tle chwiejnej emocjalnej jak to mówię nastrój huśtawkowy i wulkan emocjalny w strócie o moim zaburzeniu mówię o sobie; zauważyłam co mi daje spokój wewnętrzny to są gesty od drógiego człowieka przytulanie, trzymanie za rękę, tym roku na turnusie rehabitacyjnym miałam masaż barków i karku przez masażyste robiony poczułam to co potrzebowałam spokój, bezpieczeństwo, czułość, ciepło, moje zmysły były obudzone czułam, poznałam moje ciało i siebie na nowo, gdzie mam łastki oraz kobiecość, która jest jak kwiat róża piękna, dalikatna i ma kolce, które ją chronią od zła; Twe filmy oglądam z ciekawości i siebie odkryć na nowo, każda osoba, która pragnie bliskości i chcę przeżyć coś wyjątkowe z kimś kto zaakceptuje i pokocha osobę zaburzoną psychicznie może mieć magie dalikatność i czułość; pozdrawiam😘
Dziękuję za tak rozumiejący i nie oceniający opis. Oj tak, te zmysłowe, magiczne, duchowe splecenia. Głębia i zaniechanie/ucieczka. Na szczęście z czasem i wiekiem można te części w sobie integrować. Zdaję sobie sprawę że relacja z borderem jest rozwalająca, bo jesteśmy jak dramatyczne nimfy ciągle szukające siebie, w ciągłych sprzecznościach wewnętrznych, pragnące najgłębszej miłości by jednocześnie przed nią uciekać. Niemniej dramatem jest wpaść w sidła narcyza, który nigdy miłości nie czuł, jedynie ją udawał by celowo ranić i wyniszczać i się tym zadawanym cierpieniem karmić.
Nigdy nie myślałam o tym, że moja seksualność (jako osoby z bpd) jest zaprawiona desperacją i czuję zrozumiały chyba opór przed zgodzeniem się z tym. Odkąd stałam się świadoma swojego zaburzenia wychodziłam z założenia, że to co mnie i inne borderowe kobietki odróżnia w tej sferze to intensywność odczuwanych emocji. Podobnie jak te negatywne potrafią malować palący koniec świata w naszej głowie, podobnie w intymnych sytuacjach stajemy w ogniu co obstawiam, że nie jest bez znaczenia? Dla kogoś kto nie miał wcześniej do czynienia z kimś tak emocjonalnie zaangażowanym w tu i teraz w takim momencie to przeżycie może być faktycznie fascynujące, trochę jak wyjęte z najpiękniejszego filmu o miłości ale z wyciętym oczywiście pakietem minusów które wnosimy do relacji ;). Bo w prawdziwym życiu jest ich przytłaczająco wiele.
Aż mi się lata osiemdziesiąte przypomniały: Something in the way you love me won't let me be I don't want to be your prisoner So baby, won't you set me free? Stop playing with my heart Finish what you start When you make my love come down If you want me, let me know Baby, let it show Honey, don't you fool around Just try to understand (understand) I've given all I can 'Cause you got the best of me
Mam zdiagnozowanego bordera i osobowość narcystyczną. Słuchając tego czuję, że powinnam bezwzględnie budować taki widok własnej osoby w oczach innych ludzi, z czym od dłuższego czasu staram się walczyć na terapii. W moim przypadku romantyzowanie tego zaburzenia przekonuje mnie, żeby nie próbować z niego wyjść, więc w mojej opinii filmik może być szkodliwy.
Dokładnie Cię rozumiem, ja na początku mojej przygody z border jak czytałam różne opinie, to wyciągałam jeden najważniejszy dla mnie wniosek- "potrafię stworzyć relację z partnerem tak, że nigdy nie będzie mnie chciał zostawić, nigdy mnie nie zdradzi i zawsze ze mną będzie, będzie wręcz uzależniony ode mnie"; bo przecież uważa się że związki z border są nieprzewidywalne, intensywne, romantyczne i są wręcz bajkowe i zostawałam w przekonaniu że przecież to jest to, czego pragnę więc poniekąd dobrze że taka jestem, bo nie narażam się na ryzyko zdrady i opuszczenia, po co więc mam się zmieniać. Tylko musiałam popatrzeć trochę szerzej na to wszystko, co to za sobą niesie, jak partner w przyszłości będzie na to reagował i jak ja na to będę reagować. Jak później się okazało(po terapii) można mieć to wszystko- poczucie bezpieczeństwa; zaufanie do partnera; brak nagłych spadków energii, brak żalu i smutku do samej siebie, niepewności, pustki itd. gdy wyjdzie się z tych wszystkich schematów i błędnych kół w które zaplątane są osoby z borderline.
Myślę, że romantyzowanie tego zaburzenia nie jest celem tego filmiku. Było to dość dosadnie powiedziane na końcu o tej brzytwie i zakrwawionej ręce. Być może wrażenia "łóżkowe" są super z osobą borderline, ale przecież na wrażeniach łóżkowych nie zbudujesz związku.
"Bezwzględne budowanie widoku własnej osoby w oczach innych ludzi" brzmi bardzo niepokojąco. Ogólnie ludzie zawsze mogą sobie pomyśleć o Tobie cokolwiek (nawet jeśli będziesz się bardzo starać). Ważne jest, żebyś budowała w sobie widok własnej osoby i żebyś ten widok lubiła. Jeśli tak będzie to nie będzie Cię obchodzić, jak widzą Cię inni.
Zgadzam się z Tobą w pełni! Jako psychoterapeutka oraz osoba, która sama zmaga się z problemami zdrowia psychicznego. Ten filmik jest szkodliwy, bo szerzy stereotypy i zachęca ludzi, żeby sami diagnozowali swoje byłe partnerki i doszukiwali się w nich borderline.
Jako osoba ze zdiagnozowanym ''borderem'' szanuje za filmik, dobry materiał, chce natomiast skupić się na krytyce. Spróbuje przekazać swój pogląd jako osoba, która leczy się kompleksowo terapeutycznie i psychiatrycznie. Nigdy nie chce doprowadzać do tego, żeby druga połówka była dla mnie deską ratunku (14 minuta). To, że do tego dochodzi, to błędne koło wybierania partnerów, którzy mi aktywują mechanizmy zaburzenia borderline. Myślę, że warto spojrzeć na to ze strony takiej: ta osoba potrzebuje ratunku, ale ratunek może być pięknym fundamentem, na którym wzmocnimy miłość. Generalnie w każdej relacji powinna być zachowana harmonia, jeśli spełni się warunki opisane w książce pt. ''Psychologia miłości'' Bogdana Wojciszke. Miłość ma swoje zasady, a to, że borderowi jest ciężej się wpasować w system nie oznacza, że utonie, a wraz z nim Ty. Jeśli chodzi o relacje miłosną z drugą osobą (z zaburzeniem), to trzeba po prostu dowiedzieć się razem jakie są sytuacje prowokacyjne dla tego zaburzenia - dwie strony mogą pracować - borderline może przerobić traumę dzięki ekspozycji (pod okiem terapeuty), a kochanek może zapewnić wsparcie mentalne (które dla bordera jest często podtrzymywaniem funkcji życiowych) i nauczyć się reagować i zachowywać (w miarę możliwości) inaczej. Obie strony muszą się zgodzić, natomiast czym innym jest związek jak nie specyficzną (romantyczną, opiekuńczą, pożądliwą, seksualną) relacją dwojga ludzi? Definicji jest wiele, natomiast ogólnie myślę, że momenty, w których ktoś nas zostawia, bo jesteśmy ''obciążeniem, co ściąga na dno'', to bardzo nas to cofa i załamuje.
Obydwa moje wieloletnie związki były z kobietami zmagającymi się z borderem. Pierwszy, trwający niemal 6 lat skończył się dramatycznie, a ja byłem tak zniszczony jak nigdy. Zbierałem się do kupy kilka lat. Drugi trwał nieco ponad 1.5 roku i z czasem zauważyłem tyle cech wspólnych z pierwszym, że musiałem to zakończyć. Usiłowałem pomagać, usiłowałem wspierać, jednak nie pomożesz osobie która nie chce pomoc sobie. Finał finałów musiałem egoistycznie postawić swoje dobro na pierwszym miejscu - lata temu tego nie zrobiłem i długo to odchorowywałem. Drugi raz bym tego nie wyrobił.
@@anciaan Tak, to nie to samo co egoizm. Bądźmy precyzyjni. Zdrowy to dbanie o swoje dobro w pierwszej kolejności, a egoizm to myślenie tylko o sobie zawsze.
Byłem w związku z borderką życie jak z filmu ale z czasem było coraz gorzej, na szczęście tylko kilka miesięcy, z perspektywy czasu nie żałuję choć odkupiłem to psychoterpią
Sporo osób ma borderline (zwłaszcza kobiet), ale z tego tylko spora mniejszość będzie cudowna w łóżku. Bądźmy realistami. Inaczej to co druga czy co trzecia kobieta byłaby diablicą w łóżku... Po prostu kobiety z borderline w fazie "góry" są w stanie całkiem poświęcić się dla partnera w łóżku i spełnić praktycznie każdą jego fantazję, ale oczywiście.. nie za darmo i niebezinteresownie, hah. Nie oszukujmy się.
Odcinek przekazujący wiele interesujących informacji, z zachowaniem szacunku i, co dziwne w internecie, niezawierający toksycznej oceny drugiego człowieka, przedstawiony za pomocą, tak przyjemnej narracji, że mogło by się słuchać i słychać.
Świetnie opowiedziane. Z dużym niepokojem zaczęłam słuchać, bo tematyka borderline jest często przedstawiana w bardzo negatywnym świetle. To duża rzecz, że potrafisz o tym mówić w takim szerokim ujęciu. Pozdrowienia dla Twojego terapeuty, jest chyba świetnym gościem. :)
Mocno intrygująca analogia pod koniec filmu, ta odnośnie brzytwy, którą staje się osoba próbująca pomóc, a jednocześnie kochać (najmocniej na świecie). Nie do końca ją jednak rozumiem, więc obiecuję sobie jutro w pracy prześledzić jej znaczenie. Wydawać by się mogło, że kochająca osoba obok ma wręcz za "zadanie" podnosić na duchu, pomagać i wspierać drugą stronę. Może to dość powierzchowny wniosek, ale taki na szybko nasunął mi się bezpośrednio po obejrzeniu filmu. Obiecuję sobie przysiąść nad tym, gdyż temat aktualnie dotyczy mnie samego. Zależy mi więc na świadomym reagowaniu na to, co się właśnie dzieje. Dzięki za materiał :)
Jak usłyszałem, że kochanek, który jest jak deska ratunkowa zamienia się w brzytwę, to trochę śmiechłem z natłoku metafor, ale ostatecznie piszesz o tym, że brzytwy toną, co moim zdaniem usprawiedliwia tę zmianę z drewna na stal, i ostatecznie pomyślałem - sztos. Bardzo dobrze mi się tego słuchało. Temat nie jest mi jakoś szczególnie znany, tylko odrobinę; ale po prostu jak to jest skomponowane, miód malina!
Miałem styczność z taką osobą w pracy. Przemiła, przesympatyczna ale jednocześnie dziwna potem nagle był wstrząs, zaskoczenie: agresja. Dla mnie to było niezrozumiałe, szokujace, że tak się nagle wobec mnie zachowała, miesiąc się do Niej nie odzywałem, nic zero kontaktu, omijałem. Potem zauważyłem, że klei się dosłownie do prawie każdego faceta, codziennie, szuka, szuka, szuka... jak coś nie tak złość i agresja. Z każdą osobą w pracy praktycznie się skłócila, obraziła, były nawet ataki fizyczne. Po kilku miesiącach miała opinie tej najgorszej, tej k****, która daje, ile w tym prawdy nie wiem itd, tak Ją obświnili, zaszczuli. Dopiero po kilku miesiącach, zacząłem to wszystko składać, układać i szukać o co tu chodzi. I tak znalazłem, że to Borderline, jeszcze jedna rzecz potwierdziła to w 100%. Obserwowałem Ją i było mi Jej już tylko szkoda, bardzo szkoda, te destrukcyjne zachowania które Ją niszczą i nic z tym nie może zrobić. Wyjechałem, to była ogromna ulga, że nie spotkam już tych ludzi. Po roku, 2 miesiące temu Ją spotkałem daleko, daleko w innym miejscu nawet nie było część, tylko patrzyła a ja na Nią tak z odległości... To co pan tu mówi, pisze w tym filmie- nie dałem rady tego oglądać i słuchać
Miałem chyba to samo, bo do dzis nie jestem pewien,to była dla mnie wspaniała osoba inteligentna, zabawna,mówiła takie rzeczy że dziwiłem się jak na to wpadła, jednocześnie kłótnie ze wszystkimi, również ze mną, nie mogłem jej rozgryźć,odkąd zacząłem się spotykać z opisami borderline pasuje mi to do tamtych sytuacji.
Jakiś czas temu myślałem że mam adhd teraz myślę że mam bordeline . Ciekawe co przyniesie jutro. Nie śmieje się ale tak mi się wydaje że nas ludzi zaczyna przerastać świat…. Kto w tych czasach jest normalny albo gdzie jest normalność. Nie żyjemy w utopii i nie będziemy . Świat jest twardy
Jak bardzo na czasie. Złapała się mnie, brzytwy, ona krwawi i ja krwawie. Staram się, ale i się meczę. Najpiękniejsza osoba na świecie kiedy humor ma w normie. Borderline z domieszką manipulowania i niskim pocuciu wartości. Co robić, gdy się kocha przez 80% i nienawidzi przez 20%. Mam tyl szczęścia, że młoda, dużo młodsza i możliwe że dużo mogę zrobić. Właśnie wyzbuwa się tego co wyniosła z domu. Potrafi się ze mną bić, walić z liścia. Potłuczony perfum, zniszczona klawiatura. Sąsiedzi też muszą słyszeć. W sumie potrzebuje specjalisty dla niej. Nowa forma mi nie podchodzi.
Co slychac w lozku tych ludzi? WSZYSTKO. Dokladnie wszystko. Raz jest ostry seks niemalze bez zahamowan, raz pragniesz czulosci, spokoju. Moze to dosyc mocno zmeczyc partnera...
Niestety obecnie trafiłem na materiały dotyczące Borderline. Mój 4 letni związek zaczął się rozpadać, mam straszne ataki nagłej agresji i atakowania bez powodu, boję się odrzucenia i mam często zachowania autodestrukcyjne. Niestety przez te akty agresji kobieta która bardzo mnie kochała ode mnie odeszła, przerosło ją to co się działo i często cierpiała przez to co się działo. Dziękuję za takie materiały, muszę iść do specjalisty aby ocenił czy to własnie nie jest borderline bo mam niesamowite wyrzuty oraz czuję ciągłe odrzucenie i możliwość dokonywania "głupich" zachowań które niestety zniszczyły związek który mógł trwać przez wiele lat.
Bordery jak i narcyzi tez lubią implikować w kimś poczucie winy i grać na wyrzuty sumienia podczas rozstania. Przyjrzyj się czy sam nie masz do czynienia z borderem lub zdefiniuj sobie źródło tej agresji być może jest ona zamierzona i podsycana przez osoby z najbliższego otoczenia
Mam bordera i mój były tez… był cyrk na kółkach w tym wiele pięknych chwil ale można się domyślić ze tez wiele bardzo trudnych ciężko mi stwierdzić czego było więcej.. aczkolwiek nie żałuje
jestem osobą z borderem i czasem sie zastanawiam czego chce od zycia? niby mam 2 polowke ale rządza powoduje patrzenie sie za innymi... błądze między 2 światami na bardzo cienkiej granicy..
@@crunchylips4834 wlasnie tu jest ale ze ja nie chce otwartego zwiazku nie potrafil bym zyc w ten sposob z kims wiem mija pare msc i odpowiadam na ten komentarz wole byc sam albo miec fwb.. na ten moment
Z doświadczenia mogę powiedzieć, że poświęcenie się takiej osobie może być niewarte niczego. Oczywiście każdy jest inny jednak historia jakiej doświadczyłem opisuje osobę z tym schorzeniem jako mocno pragmatyczną, manipulatywną i nielojalną. Brak jej moralności i dla pieniędzy jest w stanie w ciągu paru sekund zmienić nastawienie do kogoś o 180 stopni. IMO nie warto tracić na takich ludzi swój cenny czas i drugi raz wolałbym z taką osobą nie mieć nic do czynienia. Na obronę osób z tym schorzeniem powiem, że na początku znajomości było bardzo dużo dobrych chwil związanych z tą osobą, ale w miarę upływu czasu rozpoznałem prawdziwe intencje tej osoby, czyli troska tylko i wyłącznie o własne cztery litery.
@@kilos4655 Dziś takie czasy, że zawsze mężczyźni muszą poświęcić się w jakimś stopniu i wyjść z inicjatywą w celu nawiązania kontaktu, bo inaczej by w ogóle nikt by się nawet do człowieka nie odezwał. Takie podejście, że nie powinno się nigdy poświęcać siebie dla drugiej osoby, nie ważne kto by to był prowadzi szybko do stania się samotnym.
@@bozydarziemniak1853 Nie, poświęcanie się dla kogoś jest toksyczne dla dwóch stron tak naprawdę. Ja za cholere bym nie chciał żeby kobieta rezygnowała z siebie po to by mnie zadowolić na siłę. Co ma wspólnego wyjście z inicjatywa z poświęceniem? Nie lepiej tworzyć zdrowe naturalne relacje, zamiast bawić się w kotka i myszkę.
@@kilos4655 Wyjście z inicjatywą to ma wspólnego z poświęceniem, że inwestujesz w kogoś swój cenny czas. Oczywiście, że lepiej tworzyć zdrowe i naturalne relacje, ale zanim kogoś dobrze nie poznasz, to nie wiesz czy bawisz się z tym kimś w kotka i myszkę, czy też rzeczywiście ta osoba podchodzi do ciebie na serio.
@@bozydarziemniak1853 Co rozumiesz przez poświęcenie się? Bo jeżeli inwestuje czas, to nie jest poświęcenie się, nie zaniedbuje przez to swoich obowiązków, potrzeb, to jest zwykle nawiązywanie relacji. Oczywiście że poznając nowa osobę widzę czy gra w kotka i myszkę, przecież to widać jak na dłoni.
Jako osoba szukająca konkretów, a nie opowieści, trochę się rozczarowałam. No ale cóż zrobić, taki masz styl. Mimo wszystko znalazłam tu coś wartościowego.
Czyli nic przyjemnego w ogólnym rozrachunku i jedno wielkie pomieszanie z poplątaniem. Radzę unikać wariatek borderline chyba ze ktoś lubi ekscesy zaczerpnięte rodem z mody na sukces
Bardzo dobrze się słuchało, zdecydowanie nie wzbudziłeś jaskiniowych myśli. Przeciwnie, powiedziałeś coś, co chyba musiałem właśnie usłyszeć, na co byłem akurat gotowy i co "kliknęło" wraz z ostatnimi słowami o tonącej brzytwie i zakrwawionej dłoni. Dzięki wielkie!
O człowieku. O tej brzytwie dobre. Nigdy o tym nie pomyślałam, że ratowanie nie idzie w parze z kochaniem. Teraz mam co rozkminiać. A lubię rozkminiać 😉😜
jeżeli ma Pan tendencję do zakochiwania się w osobach z borderline lub im podobnych, to jest Pan albo sam borderem, albo co gorsza narcyzem.. :) jako kobieta z borderline, nigdy się nad tym nie zastanawiałam - z kim tak naprawdę było mi dobrze, ale nad tym ile osób mówiło, że dobrze jest ze mną. i tak, ma Pan całkowitą rację - po 7 latach nie bycia już z chłopakiem z borderline i narcyzem, nie spotkało mnie w łóżku nawet w połowie coś tak ekscytującego i unoszącego jak wtedy. a obiektywnie nawet nie można rzec, że jego "warunki" są zadawalające. dla mnie - było idealnie. uniesienie jakiego nie przeżyłam przed nim, ani po nim. więc może i ja jestem narcyzem?
@@AndashPechowiec Gdyż dopiero jak sam tego doświadczyłem to dokładnie wczuwam się w ten filmik, przywołuje wspomnienia i to naprawde tak jest. Teraz po czasie dopiero uświadamiam sobie to najgorsze, że ta niesamowita seksualność wypływa z choroby i ta osoba walczy w ten sposób z niesamowicie mocnym lękiem - pomyśl że czegoś strasznie się boisz - czujesz to uczucie? I możesz ten lenk ukoić jedynie przez poczucie bliskości...
Jak bym słuchał myśli osoby która kocham ;) o kształtowaniu rzeczywistości myślą - użyłeś chyba tych samych zdań co Anastazja w książce od Megre, tylko nie pamiętam w którym tomie. Znaczy się projektowania obrazów w dźwięku ;) Pozdrawiam
O, to tak jak ja . Pół roku kalzenstwa, żona dokonała autodestrukcji naszego związku . Jest jeszcze nikła nadzoeja by to naprawić ale ona musi to zrozumieć
Świetny temat poruszyłeś, mam 63 lata i jakoś nigdy wcześniej nie przyszły mi do głowy (zapewne to przez brak odpowiedniej wiedzy) że coś takiego jest. Czy można to porównać do toksycznego związku?
A to ja mam inne doświadczenie... seks z ex z bpd wcale nie był istotny, nie wyróżniał się niczym, wręcz przeciwnie on miał problemy seksualne z potencja itd. Dla mnie seks i temat z bpd jest trochę mitem.. to wcale nie jest tak, że takie osoby są świetne w łóżku... świetnym w łóżku może być zdrowy partner... Także seks i bpd w moim doświadczeniu absolutnie nic nie miało na plus.. Zaś ex jak się potem okazało był totalnie rozwiązłą osobą, zdradzającą, nie mającą moralności, egoistyczną, narcystyczną, agresywną, stosował przemoc psychiczną wyzywał, blokował, wiecznie się kłócił... zdecydowanie rollercoaster emocjonalny, który powodował u mnie coraz więcej stresu i łez i tak typowo jak to już zdążyłam poczytać na koniec się rozstał w najmniej spodziewanym momencie po gadaniu o zaręczynach i poważnych planach.... przepłaciłam to ptsd, ciężką depresją terapią.. facet się rozstał po latach o swoja głupią kłotnie tak naprawdę o nic, ja byłam totalnie zaangażowana, zakochana w tym człowieku, a on mnie pożegnał obojętnie bo mu chyba było nudno... Dla mnie są tak doszczędnie zaburzone osoby, wysyjące energie, wykorzystujace człowieka na różne sposoby w zależnosci co kto może dać... niektórych na seks, niektórych na pieniądze a niektóre na emocje, czułośc, emocjonalnie przywiązanie i wsparcie nad sobą... po takim związku jesteś wyprany z energii, czujesz się skołowany, nie wiesz co ze sobą zrobić... ja miałam mysli rezygnacyjne i czułam sie totalnie zmieszana z blotem i wykorzystana, a on poszedł dalej i wyglądał znakomicie niewzruszony... Po czasie zrozumiałam, że to nie miało nic wspolnego z miłoscią i był to najgorszy czas w moim życiu.... taka osoba wykorzysta co moze i zniknie dosłownie... a Ty się musisz zbierać... Teraz bym każdemu radziła, przestań się użalać nad osobą z bpd, wiej jak najszybciej.... a co lepsze taka osoba zaaaaawsze gra na koniec z siebie ofiarę, pokrzywdzoną, manipuluje rodzine, znajomych, oczerniajac Ciebie jak to Ty jeszcze go skrzywdziłaś... to są emocjonalne dzieci ale gorzej... bo emocjonalnie od siebie nie potrafią dawać nic, tylko żerują na dobroci, litości, pomaganiu przez innych.... a mają w sobie taką cwaność co mogą od kogo zabrać... i to robią.. dla mnie pasożyty.. NIGDY WIĘCEJ.
To miała Pani jednego "ex" z BPD, czy wielu??? Bo pisze Pani o doświadczeniach z JEDNYM człowiekiem, by za chwilę mądrować się w stylu: "dla mnie osoby z BPD są...". Na jakiej podstawie te uogólnienia i generalizowanie? To nie trzyma się kupy, to po pierwsze. Po drugie, opis byłego partnera wskazuje na poważniejsze zaburzenia osobowości.
Takie dziewczyny są najlepsze - są jak narkotyk!!! Uzależniają, chcesz więcej i więcej, wszystko byś zrobił dla ukochanej. Miłość na 1000%. Bardzo mi tego brakuje.
@@annamankowska9091 Tacy są borderline... Moja była mnie wykorzystywała. Owinęła sobie mnie wokół palca. A zostawiła bo miałem za mało pieniędzy. Miałem też koleżanki borderline...
Jak się nie ma poczucia własnej wartości to fakt uzależnią Cię od siebie w jakimś stopniu. Jednakże kiedy czas love bombing’u się kończy wtedy dopiero pokazują swoją prawdziwa twarz. Zaczyna się stękanie i użalanie nad sobą a Ty masz dawać więcej i więcej. Bordery to wariatki z zaburzona samoocena które maja jakaś manie na punkcie funkcjonowania samemu ze sobą. Grają mataczą, kręcą, kombinują w myśl zasady wszystko mi wolno i nie biorę za nic odpowiedzialności. Powinno się tych odszczepieńców leczyć farmakologicznie bo są to ludzie nie warci zaufania, czasu czy jakiegokolwiek innego inwestowania w taka znajomość, wiecznie niestabilni emocjonalnie wiecznie ubolewający nad sobą wbija Ci nóż w najmniej oczekiwanym momencie. Krótko mówiąc emocjonalne oszołomy żyjące w przekonaniu ze im wszystko się należy
Chęć bliskiej relacji wymieszany ze strachem przed byciem "zbyt" przywiązanym do danej osoby. Gdy robi się stabilnie zaczyna brakować emocji, adrenaliny, to samemu się powoduje skoki. Często jest tutaj też strach przed czuciem się lepiej - był nam znany tylko chaos wypełniony krzykiem, a gdy pojawia się cisza to wydaje się jakby ona krzyczała jeszcze głośniej. Dlatego też jest ciągle kółko odpychania i wracania. Po 3 latach terapii i 3 latach w stabilnym, dobrym związku dalej łapię się na podburzaniu, tylko dlatego że jest zbyt dobrze i spokojnie. Grunt to samoświadomość i dobra komunikacja :)
@@dariamroz4600 No ja właśnie swój przypadek próbowałem obdarować spokojem i ciszą, myślałem że to pomoże, a potem kompletnie nie rozumiałem czemu dostałem w zamian bezsensowne sztormy. Tylko też w tym wypadku border został zdiagnozowany dopiero po rozwaleniu wszystkiego, za to bez żadnej chęci naprawy czy pracy nad sobą
Witaj Człowieku Absurdalny. Oglądam Cię od dłuższego czasu. Zmieniłeś formę w jakiej nagrywasz, wypowiadasz się. Tatuaż w okolicach szyi potęguje wydźwięk Twojej osoby. Czy to zamierzony zabieg? Pozdrawiam serdecznie i powiem iż dalej podobają mi się Twoje filmy.
Czyli miałam 50 może więcej partnerów ale z żadnym nie miałam ślubu ani dzieci więc na Tinderze wpiszę sobie że mam czystą kartę i również tego wymagam ??? To na tym drogie nowoczesne panie polega ta czysta karta >????
Psycholog - erudyta, muzyk i poeta.. :-) Sprawa wydaje się być przesądzona. Jeżeli partner jest z pogranicza.. to sfera intymna także tego pogranicza sięga.. od jednego do drugiego brzegu, od równej tafli po szkwał i sztorm, nurkując bliżej dna lub osiadając na mieliźnie..
Najlepsze kometarze, zastanawiajaca rzecz. Jezeli 1-2 procent posiada borderline, to czemu tylu Panow twierdzi,😏ze wielu bylo z taka osoba, TJ kobieta🤫🤔🙃😉😂. Nawet dwa, trzy razy. Czy cos z nimi nie tak? I tacy zmasakrowani, a sami idealini. Skad sie to bieze? Podejrzewam, ze ich partnerki nie mialy borderline, a to musi oceniac specjalista. A u nich czesto by sie cos ciekawego znalazlo w zachowaniu, nazwijmy to delikatnie odmiennego. Milosc to tez 🤔 "choroba psychczna jezeli prawdziwa obu stron konfliktu";)🤦🏼♀️🥱🧘🏼♀️💃🦧😜
Border to człowiek którego mózg wszedł w tryb przetrwania, zrobi wszystko by przetrwać - przechodzi też w stan skrajnego egoizmu: wykorzystuje innych lub daje się wykorzystywać. Pan wykorzystywał tą kobietę czy był wykorzystywany ? Hmmm. Niestety ale odbieram ten film bardzo negatywnie, te dywagacje, rozmyślania, jak podejść "wkręcić" taką osobe, jak wykorzystać seksualnie. Przecież takie osoby naprawdę bardzo cierpią przez te swoje zaburzenie. Kilka komentarzy niżej, wczoraj napisałem też inny komentarz ale tak mnie naszło, że powinienem jeszcze dopisać to co wyżej
Dopisek. Zastanawiał się pan nad tym czy był pan w porządku moralnie, etycznie w stosunku do tej osoby wiedząc że ma takie zaburzenie, wiedząc na "czym to polega". Zastanawiał się pan czy jest pan w porządku kręcąc taki filmik teraz?
@@kilos4655 Border to osoba, w którym włącza się tryb mózgu nastawiony na najbardziej pierwotne instynkty. Przetrwać w środowisku niegościnnym, złym, być przygotowanym do (często wyimaginowanego) ataku i atakować. Coś jak w naturze, jak zwierze, które siedzi w płytkiej norce i czeka w ciągłym zagrożeniu na drapieżnika. Taka osoba żyje jak w kołowrotku, od jednej swojej furii, do następnej... często sobie nie zdaje potem sprawy, ze swoich zachowań, że to co robi jest zupełnie nieadekwatne do sytuacji. Obserwowałem taką osobę, dokładnie tak się zachowywała, szkoda mi Jej było. Mam nadzieję, że w końcu jakaś terapia Jej pomoże, że to się u Niej jakoś uspokoi.
@@mizet5477 Żadne zwierzę, zwykle zaburzenie osobowości. Oni zdają sobie sprawę ze swoich zachowań, proszę nie zaprzeczaj psychologii tutaj, nie usprawiedliwiaj ich.
A co z osobami, ktore maja BPD, a maja bardzo niskie libido? Dodam, ze do kompletu z BPD jest osobowosc unikajaca, osobowosc zalezna (nie wiem jaka terminologia w jezyku polskim obowiazuje). Dodam, ze sam mam unikajaca, zalezna, bpd i elementy narcyzmu (normalnie wygrana w totka...).
Ciekawe co na to osoby o których wspominasz w filmach...myślisz, że jest im miło kiedy wystawiasz na światło publiczne rzeczy o nich? Rozmawiasz z nimi o tym czy po prostu robisz to dla potrzeby tworzenia i reszta średnio Cię obchodzi?
Jako osoba z borderem czuję się czasami przez twoje metafory, jakbym żyła w jakimś poemacie. Piękne słowa wypowiadasz. Bardzo miło się słucha filmików, w których nie jest się demonizowanym na każdym kroku, a tego filmiku się trochę bałam, bo odlecenie w drugą stronę też jest opcją - w końcu łatwo tutaj mogło być o coś w rodzaju fetyszu na osoby z zaburzeniem. Na szczęście zostało utrzymane do końca ze smakiem. Super :)
Jako osoba z borderline, choć niestety nie do końca zdiagnozowanym, chcę podziękować ci że właśnie na to zwrociłaś uwagę. Postarajcie się zrozumieć, takie osoby też mają prawo żyć i kochać...nie stygmatyzujcie.
@Bueno Skoro nie masz borderline to na jakich własnych doświadczeniach możesz opierać te osądy. Poza tym to jest właśnie stygmatyzowanie...Przemyśl sobie co ty za głupoty wypisujesz.
@Bueno Więc twoje doświadczenia wynikają z czyiś doświadczeń, a to ciekawe 😒
L
@@isadrug3254 co ty gadasz dziewczyno, skoro nie jest u ciebie zdiagnozowane to nie mozesz mowic, ze masz XD
To co wymieniałeś na poczatku, tak masz racje z tymi owocami, pierwsza mysl jaka przyszła mi do głowy, to, wszystko na raz. Nigdy nie wiem jaka bede za godzine czy pół dnia, zupełnie jakbym miała 120 osobowości. Łóżko to takie miejsce w którym spotykaja sie wszystkie te osobowości jednocześnie.
Zgadzam się!🙈 mam tak samo
wooow, świetnie że sa napisy💟
Trafiłeś z tematem idealnie. Po pięknym, emocjonalnym, burzliwym, przeskakującym ze skrajności w skrajność związku wsłuchuję się i przytakuję. Związek po którym moja psychika jest rozbita w drobny mak. Tak, nieziemskie, niespotykane akty zbliżenia pozostające w głowie na zawsze...
Niestety
Mam to samo , dwa miesiące po rozstaniu myślę że nigdy z pamięci tego nie usunę ...
Mając zaburzenie osobowości na tle chwiejnej emocjalnej jak to mówię nastrój huśtawkowy i wulkan emocjalny w strócie o moim zaburzeniu mówię o sobie; zauważyłam co mi daje spokój wewnętrzny to są gesty od drógiego człowieka przytulanie, trzymanie za rękę, tym roku na turnusie rehabitacyjnym miałam masaż barków i karku przez masażyste robiony poczułam to co potrzebowałam spokój, bezpieczeństwo, czułość, ciepło, moje zmysły były obudzone czułam, poznałam moje ciało i siebie na nowo, gdzie mam łastki oraz kobiecość, która jest jak kwiat róża piękna, dalikatna i ma kolce, które ją chronią od zła; Twe filmy oglądam z ciekawości i siebie odkryć na nowo, każda osoba, która pragnie bliskości i chcę przeżyć coś wyjątkowe z kimś kto zaakceptuje i pokocha osobę zaburzoną psychicznie może mieć magie dalikatność i czułość; pozdrawiam😘
Super opisane zjawusko , mam ten rys , dziękuję za tak szczere i madre podejście do tematu
To jest ta sytuacja, kiedy na pytanie A czy B odpowiadasz po prostu TAK
Dziękuję za tak rozumiejący i nie oceniający opis. Oj tak, te zmysłowe, magiczne, duchowe splecenia. Głębia i zaniechanie/ucieczka. Na szczęście z czasem i wiekiem można te części w sobie integrować. Zdaję sobie sprawę że relacja z borderem jest rozwalająca, bo jesteśmy jak dramatyczne nimfy ciągle szukające siebie, w ciągłych sprzecznościach wewnętrznych, pragnące najgłębszej miłości by jednocześnie przed nią uciekać. Niemniej dramatem jest wpaść w sidła narcyza, który nigdy miłości nie czuł, jedynie ją udawał by celowo ranić i wyniszczać i się tym zadawanym cierpieniem karmić.
Ten film podobał mi się najbardziej ze wszystkich które widziałam. Śledzę twoje filmiki na YT conajmniej od dwóch lat
To jest najlepsze co kiedykolwiek zrobiłeś. Ogromny szacunek i ogromne dzięki!
Nigdy nie myślałam o tym, że moja seksualność (jako osoby z bpd) jest zaprawiona desperacją i czuję zrozumiały chyba opór przed zgodzeniem się z tym. Odkąd stałam się świadoma swojego zaburzenia wychodziłam z założenia, że to co mnie i inne borderowe kobietki odróżnia w tej sferze to intensywność odczuwanych emocji. Podobnie jak te negatywne potrafią malować palący koniec świata w naszej głowie, podobnie w intymnych sytuacjach stajemy w ogniu co obstawiam, że nie jest bez znaczenia? Dla kogoś kto nie miał wcześniej do czynienia z kimś tak emocjonalnie zaangażowanym w tu i teraz w takim momencie to przeżycie może być faktycznie fascynujące, trochę jak wyjęte z najpiękniejszego filmu o miłości ale z wyciętym oczywiście pakietem minusów które wnosimy do relacji ;). Bo w prawdziwym życiu jest ich przytłaczająco wiele.
Aż mi się lata osiemdziesiąte przypomniały:
Something in the way you love me won't let me be
I don't want to be your prisoner
So baby, won't you set me free?
Stop playing with my heart
Finish what you start
When you make my love come down
If you want me, let me know
Baby, let it show
Honey, don't you fool around
Just try to understand (understand)
I've given all I can
'Cause you got the best of me
To oczywiście Madonna (ta prawdziwa), nie ja.
Mam zdiagnozowanego bordera i osobowość narcystyczną. Słuchając tego czuję, że powinnam bezwzględnie budować taki widok własnej osoby w oczach innych ludzi, z czym od dłuższego czasu staram się walczyć na terapii. W moim przypadku romantyzowanie tego zaburzenia przekonuje mnie, żeby nie próbować z niego wyjść, więc w mojej opinii filmik może być szkodliwy.
Dokładnie Cię rozumiem, ja na początku mojej przygody z border jak czytałam różne opinie, to wyciągałam jeden najważniejszy dla mnie wniosek- "potrafię stworzyć relację z partnerem tak, że nigdy nie będzie mnie chciał zostawić, nigdy mnie nie zdradzi i zawsze ze mną będzie, będzie wręcz uzależniony ode mnie";
bo przecież uważa się że związki z border są nieprzewidywalne, intensywne, romantyczne i są wręcz bajkowe i zostawałam w przekonaniu że przecież to jest to, czego pragnę więc poniekąd dobrze że taka jestem, bo nie narażam się na ryzyko zdrady i opuszczenia, po co więc mam się zmieniać. Tylko musiałam popatrzeć trochę szerzej na to wszystko, co to za sobą niesie, jak partner w przyszłości będzie na to reagował i jak ja na to będę reagować.
Jak później się okazało(po terapii) można mieć to wszystko- poczucie bezpieczeństwa; zaufanie do partnera; brak nagłych spadków energii, brak żalu i smutku do samej siebie, niepewności, pustki itd. gdy wyjdzie się z tych wszystkich schematów i błędnych kół w które zaplątane są osoby z borderline.
Myślę, że romantyzowanie tego zaburzenia nie jest celem tego filmiku. Było to dość dosadnie powiedziane na końcu o tej brzytwie i zakrwawionej ręce. Być może wrażenia "łóżkowe" są super z osobą borderline, ale przecież na wrażeniach łóżkowych nie zbudujesz związku.
"Bezwzględne budowanie widoku własnej osoby w oczach innych ludzi" brzmi bardzo niepokojąco. Ogólnie ludzie zawsze mogą sobie pomyśleć o Tobie cokolwiek (nawet jeśli będziesz się bardzo starać). Ważne jest, żebyś budowała w sobie widok własnej osoby i żebyś ten widok lubiła. Jeśli tak będzie to nie będzie Cię obchodzić, jak widzą Cię inni.
Każdy border jest narcyzem lub ma rys narcystyczny.
Zgadzam się z Tobą w pełni! Jako psychoterapeutka oraz osoba, która sama zmaga się z problemami zdrowia psychicznego. Ten filmik jest szkodliwy, bo szerzy stereotypy i zachęca ludzi, żeby sami diagnozowali swoje byłe partnerki i doszukiwali się w nich borderline.
Jako osoba ze zdiagnozowanym ''borderem'' szanuje za filmik, dobry materiał, chce natomiast skupić się na krytyce. Spróbuje przekazać swój pogląd jako osoba, która leczy się kompleksowo terapeutycznie i psychiatrycznie. Nigdy nie chce doprowadzać do tego, żeby druga połówka była dla mnie deską ratunku (14 minuta). To, że do tego dochodzi, to błędne koło wybierania partnerów, którzy mi aktywują mechanizmy zaburzenia borderline. Myślę, że warto spojrzeć na to ze strony takiej: ta osoba potrzebuje ratunku, ale ratunek może być pięknym fundamentem, na którym wzmocnimy miłość. Generalnie w każdej relacji powinna być zachowana harmonia, jeśli spełni się warunki opisane w książce pt. ''Psychologia miłości'' Bogdana Wojciszke. Miłość ma swoje zasady, a to, że borderowi jest ciężej się wpasować w system nie oznacza, że utonie, a wraz z nim Ty. Jeśli chodzi o relacje miłosną z drugą osobą (z zaburzeniem), to trzeba po prostu dowiedzieć się razem jakie są sytuacje prowokacyjne dla tego zaburzenia - dwie strony mogą pracować - borderline może przerobić traumę dzięki ekspozycji (pod okiem terapeuty), a kochanek może zapewnić wsparcie mentalne (które dla bordera jest często podtrzymywaniem funkcji życiowych) i nauczyć się reagować i zachowywać (w miarę możliwości) inaczej. Obie strony muszą się zgodzić, natomiast czym innym jest związek jak nie specyficzną (romantyczną, opiekuńczą, pożądliwą, seksualną) relacją dwojga ludzi? Definicji jest wiele, natomiast ogólnie myślę, że momenty, w których ktoś nas zostawia, bo jesteśmy ''obciążeniem, co ściąga na dno'', to bardzo nas to cofa i załamuje.
Obydwa moje wieloletnie związki były z kobietami zmagającymi się z borderem. Pierwszy, trwający niemal 6 lat skończył się dramatycznie, a ja byłem tak zniszczony jak nigdy. Zbierałem się do kupy kilka lat. Drugi trwał nieco ponad 1.5 roku i z czasem zauważyłem tyle cech wspólnych z pierwszym, że musiałem to zakończyć. Usiłowałem pomagać, usiłowałem wspierać, jednak nie pomożesz osobie która nie chce pomoc sobie. Finał finałów musiałem egoistycznie postawić swoje dobro na pierwszym miejscu - lata temu tego nie zrobiłem i długo to odchorowywałem. Drugi raz bym tego nie wyrobił.
Stawianie swojego dobra na pierwszym miejscu to nie jest egoizm, tylko zdrowie psychiczne.
@@magorzatakucharczyk7301 minęło trochę czasu nim to pojąłem
To nie egoizm, zawsze należy stawiać siebie w pierwszej kolejności. To oznaką szacunku i miłości do siebie.
@@kilos4655 😊 to jest egoizm tzw.zdrowy.
Wytycza się granice, tak by nie dać się osaczyć ,nie pozwolić sobie wejść na głowę .
@@anciaan Tak, to nie to samo co egoizm. Bądźmy precyzyjni. Zdrowy to dbanie o swoje dobro w pierwszej kolejności, a egoizm to myślenie tylko o sobie zawsze.
Jestem ogromną fanką tej nowej formy na kanale ;)
Na Biotad Plus lecimy?
Byłem w związku z borderką życie jak z filmu ale z czasem było coraz gorzej, na szczęście tylko kilka miesięcy, z perspektywy czasu nie żałuję choć odkupiłem to psychoterpią
Nagle tak duzo osob jest borderline 😂 bo wszyscy tacy boscy w lozku. Nie trzeba byc borderline zeby byc takim w lozku. Koniec kropka.
xD
Można jeszcze mieć wysokie libido I adhd do tego :D
@@kilos4655 a nawet trzeba miec 😁
Ogólnie, lepiej być przeciętny w łóżku niż zaburzoną osoba która krzywdzi innych, a każdy border krzywdzi.
Sporo osób ma borderline (zwłaszcza kobiet), ale z tego tylko spora mniejszość będzie cudowna w łóżku. Bądźmy realistami. Inaczej to co druga czy co trzecia kobieta byłaby diablicą w łóżku... Po prostu kobiety z borderline w fazie "góry" są w stanie całkiem poświęcić się dla partnera w łóżku i spełnić praktycznie każdą jego fantazję, ale oczywiście.. nie za darmo i niebezinteresownie, hah. Nie oszukujmy się.
Świetny format filmiku i daje dużo do myślenia! 😍
Odcinek przekazujący wiele interesujących informacji, z zachowaniem szacunku i, co dziwne w internecie, niezawierający toksycznej oceny drugiego człowieka, przedstawiony za pomocą, tak przyjemnej narracji, że mogło by się słuchać i słychać.
Świetnie opowiedziane. Z dużym niepokojem zaczęłam słuchać, bo tematyka borderline jest często przedstawiana w bardzo negatywnym świetle. To duża rzecz, że potrafisz o tym mówić w takim szerokim ujęciu. Pozdrowienia dla Twojego terapeuty, jest chyba świetnym gościem. :)
Mocno intrygująca analogia pod koniec filmu, ta odnośnie brzytwy, którą staje się osoba próbująca pomóc, a jednocześnie kochać (najmocniej na świecie). Nie do końca ją jednak rozumiem, więc obiecuję sobie jutro w pracy prześledzić jej znaczenie.
Wydawać by się mogło, że kochająca osoba obok ma wręcz za "zadanie" podnosić na duchu, pomagać i wspierać drugą stronę. Może to dość powierzchowny wniosek, ale taki na szybko nasunął mi się bezpośrednio po obejrzeniu filmu.
Obiecuję sobie przysiąść nad tym, gdyż temat aktualnie dotyczy mnie samego. Zależy mi więc na świadomym reagowaniu na to, co się właśnie dzieje.
Dzięki za materiał :)
Cholera to o nas niektórych ! musi być dobry ten odcinek !!! O ja××ier××le dziękujemy :-)
Dziękuję za ten film. Trochę się go bałam, a finalnie wprowadził we mnie tyle spokoju...
Jak usłyszałem, że kochanek, który jest jak deska ratunkowa zamienia się w brzytwę, to trochę śmiechłem z natłoku metafor, ale ostatecznie piszesz o tym, że brzytwy toną, co moim zdaniem usprawiedliwia tę zmianę z drewna na stal, i ostatecznie pomyślałem - sztos. Bardzo dobrze mi się tego słuchało. Temat nie jest mi jakoś szczególnie znany, tylko odrobinę; ale po prostu jak to jest skomponowane, miód malina!
Miałem styczność z taką osobą w pracy. Przemiła, przesympatyczna ale jednocześnie dziwna potem nagle był wstrząs, zaskoczenie: agresja. Dla mnie to było niezrozumiałe, szokujace, że tak się nagle wobec mnie zachowała, miesiąc się do Niej nie odzywałem, nic zero kontaktu, omijałem. Potem zauważyłem, że klei się dosłownie do prawie każdego faceta, codziennie, szuka, szuka, szuka... jak coś nie tak złość i agresja. Z każdą osobą w pracy praktycznie się skłócila, obraziła, były nawet ataki fizyczne. Po kilku miesiącach miała opinie tej najgorszej, tej k****, która daje, ile w tym prawdy nie wiem itd, tak Ją obświnili, zaszczuli. Dopiero po kilku miesiącach, zacząłem to wszystko składać, układać i szukać o co tu chodzi. I tak znalazłem, że to Borderline, jeszcze jedna rzecz potwierdziła to w 100%. Obserwowałem Ją i było mi Jej już tylko szkoda, bardzo szkoda, te destrukcyjne zachowania które Ją niszczą i nic z tym nie może zrobić. Wyjechałem, to była ogromna ulga, że nie spotkam już tych ludzi. Po roku, 2 miesiące temu Ją spotkałem daleko, daleko w innym miejscu nawet nie było część, tylko patrzyła a ja na Nią tak z odległości... To co pan tu mówi, pisze w tym filmie- nie dałem rady tego oglądać i słuchać
Psychopatka. Chcą odejść od borderline, a wrzucić to do psychopatii.
@@kilos4655 Nie rozumiem Twojego komentarza, nie wiem o co tu chodzi 😏
@@mizet5477 Wybacz, nie border, a Psychopatka. Chcą odejść od nazwewnictwa border
Miałem chyba to samo, bo do dzis nie jestem pewien,to była dla mnie wspaniała osoba inteligentna, zabawna,mówiła takie rzeczy że dziwiłem się jak na to wpadła, jednocześnie kłótnie ze wszystkimi, również ze mną, nie mogłem jej rozgryźć,odkąd zacząłem się spotykać z opisami borderline pasuje mi to do tamtych sytuacji.
@@janusztrawianski7412 Trauma może przypominać bordera...
Jakiś czas temu myślałem że mam adhd teraz myślę że mam bordeline . Ciekawe co przyniesie jutro. Nie śmieje się ale tak mi się wydaje że nas ludzi zaczyna przerastać świat…. Kto w tych czasach jest normalny albo gdzie jest normalność. Nie żyjemy w utopii i nie będziemy . Świat jest twardy
Już jakiś czas temu zaczęłam tak to odczuwać,ale myślę że mam taką osobowość, zmienność nastrojów co chwilę ☀️
Jak bardzo na czasie. Złapała się mnie, brzytwy, ona krwawi i ja krwawie. Staram się, ale i się meczę. Najpiękniejsza osoba na świecie kiedy humor ma w normie. Borderline z domieszką manipulowania i niskim pocuciu wartości. Co robić, gdy się kocha przez 80% i nienawidzi przez 20%. Mam tyl szczęścia, że młoda, dużo młodsza i możliwe że dużo mogę zrobić. Właśnie wyzbuwa się tego co wyniosła z domu. Potrafi się ze mną bić, walić z liścia. Potłuczony perfum, zniszczona klawiatura. Sąsiedzi też muszą słyszeć. W sumie potrzebuje specjalisty dla niej. Nowa forma mi nie podchodzi.
jakbym czytała swój związek hah..:)
Bardzo potrzebuje teraz takich treści mimo, że jestem w kompletnie innej sytuacji
Co slychac w lozku tych ludzi? WSZYSTKO.
Dokladnie wszystko. Raz jest ostry seks niemalze bez zahamowan, raz pragniesz czulosci, spokoju.
Moze to dosyc mocno zmeczyc partnera...
Mega odcinek, spora dawka wartościowej wiedzy, dzięki.
Niestety obecnie trafiłem na materiały dotyczące Borderline. Mój 4 letni związek zaczął się rozpadać, mam straszne ataki nagłej agresji i atakowania bez powodu, boję się odrzucenia i mam często zachowania autodestrukcyjne. Niestety przez te akty agresji kobieta która bardzo mnie kochała ode mnie odeszła, przerosło ją to co się działo i często cierpiała przez to co się działo. Dziękuję za takie materiały, muszę iść do specjalisty aby ocenił czy to własnie nie jest borderline bo mam niesamowite wyrzuty oraz czuję ciągłe odrzucenie i możliwość dokonywania "głupich" zachowań które niestety zniszczyły związek który mógł trwać przez wiele lat.
Bordery jak i narcyzi tez lubią implikować w kimś poczucie winy i grać na wyrzuty sumienia podczas rozstania. Przyjrzyj się czy sam nie masz do czynienia z borderem lub zdefiniuj sobie źródło tej agresji być może jest ona zamierzona i podsycana przez osoby z najbliższego otoczenia
Mam bordera i mój były tez… był cyrk na kółkach w tym wiele pięknych chwil ale można się domyślić ze tez wiele bardzo trudnych ciężko mi stwierdzić czego było więcej.. aczkolwiek nie żałuje
jestem osobą z borderem i czasem sie zastanawiam czego chce od zycia? niby mam 2 polowke ale rządza powoduje patrzenie sie za innymi... błądze między 2 światami na bardzo cienkiej granicy..
Nie krzywdź delikatnych wrażliwych kobiet, poszukaj sobie kogoś kto również pragnie otwartego związku. Nie wygrasz z tym.
@@crunchylips4834 wlasnie tu jest ale ze ja nie chce otwartego zwiazku nie potrafil bym zyc w ten sposob z kims wiem mija pare msc i odpowiadam na ten komentarz wole byc sam albo miec fwb.. na ten moment
Z doświadczenia mogę powiedzieć, że poświęcenie się takiej osobie może być niewarte niczego. Oczywiście każdy jest inny jednak historia jakiej doświadczyłem opisuje osobę z tym schorzeniem jako mocno pragmatyczną, manipulatywną i nielojalną. Brak jej moralności i dla pieniędzy jest w stanie w ciągu paru sekund zmienić nastawienie do kogoś o 180 stopni. IMO nie warto tracić na takich ludzi swój cenny czas i drugi raz wolałbym z taką osobą nie mieć nic do czynienia. Na obronę osób z tym schorzeniem powiem, że na początku znajomości było bardzo dużo dobrych chwil związanych z tą osobą, ale w miarę upływu czasu rozpoznałem prawdziwe intencje tej osoby, czyli troska tylko i wyłącznie o własne cztery litery.
W relacji nie powinno się nigdy poświęcać siebie dla drugiej osoby, nie ważne kto by to był.
@@kilos4655 Dziś takie czasy, że zawsze mężczyźni muszą poświęcić się w jakimś stopniu i wyjść z inicjatywą w celu nawiązania kontaktu, bo inaczej by w ogóle nikt by się nawet do człowieka nie odezwał. Takie podejście, że nie powinno się nigdy poświęcać siebie dla drugiej osoby, nie ważne kto by to był prowadzi szybko do stania się samotnym.
@@bozydarziemniak1853 Nie, poświęcanie się dla kogoś jest toksyczne dla dwóch stron tak naprawdę. Ja za cholere bym nie chciał żeby kobieta rezygnowała z siebie po to by mnie zadowolić na siłę. Co ma wspólnego wyjście z inicjatywa z poświęceniem? Nie lepiej tworzyć zdrowe naturalne relacje, zamiast bawić się w kotka i myszkę.
@@kilos4655 Wyjście z inicjatywą to ma wspólnego z poświęceniem, że inwestujesz w kogoś swój cenny czas. Oczywiście, że lepiej tworzyć zdrowe i naturalne relacje, ale zanim kogoś dobrze nie poznasz, to nie wiesz czy bawisz się z tym kimś w kotka i myszkę, czy też rzeczywiście ta osoba podchodzi do ciebie na serio.
@@bozydarziemniak1853 Co rozumiesz przez poświęcenie się? Bo jeżeli inwestuje czas, to nie jest poświęcenie się, nie zaniedbuje przez to swoich obowiązków, potrzeb, to jest zwykle nawiązywanie relacji. Oczywiście że poznając nowa osobę widzę czy gra w kotka i myszkę, przecież to widać jak na dłoni.
Jako osoba szukająca konkretów, a nie opowieści, trochę się rozczarowałam. No ale cóż zrobić, taki masz styl. Mimo wszystko znalazłam tu coś wartościowego.
Wydaje mi się że jestem w takim związku. Dziwnie się czuję po obejrzeniu tego odcinka.
Uciekaj
Fajnie się tego słuchało, pierwszy materiał w tym stylu widzę, mega :D
Już jest kilka w tym stylu
Tak bardzo się cieszę, że mój luby nie uciekł z płaczem, że jest rozwalony psychicznie, tylko wspiera mnie w terapii... 😊
Mając burdel w głowie ciężko nie mieć go w łóżku....tylko....no właśnie....
dla niej zaleta, o wow, tak, tak
Dla mnie klątwą i przekleństwem
Tyle.
To się uwolnij
@@sylwiaagatarita8262 to tylko bonus do całości mojej choroby, od tego nie da się uwolnić, nie zmienisz dna, z tym trzeba żyć.
Zabawa z osobą z tym schorzeniem jest niczym Zabawa że skorpionem...
czyli ... jak ugryzie to ino raz? 😬
Czyli nic przyjemnego w ogólnym rozrachunku i jedno wielkie pomieszanie z poplątaniem. Radzę unikać wariatek borderline chyba ze ktoś lubi ekscesy zaczerpnięte rodem z mody na sukces
Bardzo ciekawie zrealizowany odcinek 😊 zarówno treściowo jak i wizualnie
Rozwaliles system. Świetny film.
Bardzo dobrze się słuchało, zdecydowanie nie wzbudziłeś jaskiniowych myśli. Przeciwnie, powiedziałeś coś, co chyba musiałem właśnie usłyszeć, na co byłem akurat gotowy i co "kliknęło" wraz z ostatnimi słowami o tonącej brzytwie i zakrwawionej dłoni. Dzięki wielkie!
Przez miniaturkę i tytuł byłam pewna że film odbiorę negatywnie. Na szczęście część merytoryczna pozostaje bardzo dobrze oddana. Ulga.
O człowieku. O tej brzytwie dobre. Nigdy o tym nie pomyślałam, że ratowanie nie idzie w parze z kochaniem. Teraz mam co rozkminiać. A lubię rozkminiać 😉😜
Prawdziwe. Słuchając tego wyobrażam sobie siebie i byłego...
Wspaniale, dziękuję :)
W tym aspekcie też mi się wszystko zgadza, jestem typową osobą z borderline.
Dziękuję za ten film.🙂
jeżeli ma Pan tendencję do zakochiwania się w osobach z borderline lub im podobnych, to jest Pan albo sam borderem, albo co gorsza narcyzem.. :) jako kobieta z borderline, nigdy się nad tym nie zastanawiałam - z kim tak naprawdę było mi dobrze, ale nad tym ile osób mówiło, że dobrze jest ze mną. i tak, ma Pan całkowitą rację - po 7 latach nie bycia już z chłopakiem z borderline i narcyzem, nie spotkało mnie w łóżku nawet w połowie coś tak ekscytującego i unoszącego jak wtedy. a obiektywnie nawet nie można rzec, że jego "warunki" są zadawalające. dla mnie - było idealnie. uniesienie jakiego nie przeżyłam przed nim, ani po nim. więc może i ja jestem narcyzem?
Kozacko👌naprawde kozacko 👌 jednak to zrozumieja tylko Ci ktorzy to przezyli na swojej du… 🥴
Skąd wiesz, że tylko ci zrozumieją?
@@AndashPechowiec Gdyż dopiero jak sam tego doświadczyłem to dokładnie wczuwam się w ten filmik, przywołuje wspomnienia i to naprawde tak jest. Teraz po czasie dopiero uświadamiam sobie to najgorsze, że ta niesamowita seksualność wypływa z choroby i ta osoba walczy w ten sposób z niesamowicie mocnym lękiem - pomyśl że czegoś strasznie się boisz - czujesz to uczucie? I możesz ten lenk ukoić jedynie przez poczucie bliskości...
Jak bym słuchał myśli osoby która kocham ;) o kształtowaniu rzeczywistości myślą - użyłeś chyba tych samych zdań co Anastazja w książce od Megre, tylko nie pamiętam w którym tomie.
Znaczy się projektowania obrazów w dźwięku ;)
Pozdrawiam
chapeau bas ! Okazuje się ze mój punkt widzenia to nie tylko mój punkt widzenia na tan temat 👌
Sex z borderem to haczyk w grze uzależnić emocjonalne i sexualnie .
Ojej, jak szybko minęło te 15 minut. Mogłabym Cię słuchać i słuchać.
Nie polecam zwiazkow z borderline, to troche jak z narcystyczna osoba itd. Wlasciwie to wszystko ociera sie o toksyczne relacje.
Dziękuję. 🙏
Piękne podsumowanie powinien Pan napisać książkę składającą się z tych opowiadań
Piekne po prostu
To brzmi jak super opowiadanie 😉 i super się słucha. 😝
Ja przeżyłam związek z borderem... Niestety mimo tego że chciałam pomoc, nauczyć się z nim żyć.. Zakończyło się prawie tragedia.
O, to tak jak ja . Pół roku kalzenstwa, żona dokonała autodestrukcji naszego związku . Jest jeszcze nikła nadzoeja by to naprawić ale ona musi to zrozumieć
Świetny temat poruszyłeś, mam 63 lata i jakoś nigdy wcześniej nie przyszły mi do głowy (zapewne to przez brak odpowiedniej wiedzy) że coś takiego jest. Czy można to porównać do toksycznego związku?
TAK
Świetny materiał!
Hahaha... ;-) dobrze prawisz i masz dystans ! Pozdrówka, mimo że temat poważny.
A to ja mam inne doświadczenie... seks z ex z bpd wcale nie był istotny, nie wyróżniał się niczym, wręcz przeciwnie on miał problemy seksualne z potencja itd. Dla mnie seks i temat z bpd jest trochę mitem.. to wcale nie jest tak, że takie osoby są świetne w łóżku... świetnym w łóżku może być zdrowy partner... Także seks i bpd w moim doświadczeniu absolutnie nic nie miało na plus.. Zaś ex jak się potem okazało był totalnie rozwiązłą osobą, zdradzającą, nie mającą moralności, egoistyczną, narcystyczną, agresywną, stosował przemoc psychiczną wyzywał, blokował, wiecznie się kłócił... zdecydowanie rollercoaster emocjonalny, który powodował u mnie coraz więcej stresu i łez i tak typowo jak to już zdążyłam poczytać na koniec się rozstał w najmniej spodziewanym momencie po gadaniu o zaręczynach i poważnych planach.... przepłaciłam to ptsd, ciężką depresją terapią.. facet się rozstał po latach o swoja głupią kłotnie tak naprawdę o nic, ja byłam totalnie zaangażowana, zakochana w tym człowieku, a on mnie pożegnał obojętnie bo mu chyba było nudno... Dla mnie są tak doszczędnie zaburzone osoby, wysyjące energie, wykorzystujace człowieka na różne sposoby w zależnosci co kto może dać... niektórych na seks, niektórych na pieniądze a niektóre na emocje, czułośc, emocjonalnie przywiązanie i wsparcie nad sobą... po takim związku jesteś wyprany z energii, czujesz się skołowany, nie wiesz co ze sobą zrobić... ja miałam mysli rezygnacyjne i czułam sie totalnie zmieszana z blotem i wykorzystana, a on poszedł dalej i wyglądał znakomicie niewzruszony... Po czasie zrozumiałam, że to nie miało nic wspolnego z miłoscią i był to najgorszy czas w moim życiu.... taka osoba wykorzysta co moze i zniknie dosłownie... a Ty się musisz zbierać... Teraz bym każdemu radziła, przestań się użalać nad osobą z bpd, wiej jak najszybciej.... a co lepsze taka osoba zaaaaawsze gra na koniec z siebie ofiarę, pokrzywdzoną, manipuluje rodzine, znajomych, oczerniajac Ciebie jak to Ty jeszcze go skrzywdziłaś... to są emocjonalne dzieci ale gorzej... bo emocjonalnie od siebie nie potrafią dawać nic, tylko żerują na dobroci, litości, pomaganiu przez innych.... a mają w sobie taką cwaność co mogą od kogo zabrać... i to robią.. dla mnie pasożyty.. NIGDY WIĘCEJ.
Aha i warto zaznaczyć, że bpd w psychiatrii jest z wiązki B czyli tej samej co narcyzm I psychopatii... I myślę, że każdy ex osoby bpd się zgodzi
Zgadzam się z tym co napisałaś. Pasożytują i nie biorą nigdy winy na swoje barki. Manipulują kręcą mataczą jednym słowem wariaci
To miała Pani jednego "ex" z BPD, czy wielu??? Bo pisze Pani o doświadczeniach z JEDNYM człowiekiem, by za chwilę mądrować się w stylu: "dla mnie osoby z BPD są...". Na jakiej podstawie te uogólnienia i generalizowanie? To nie trzyma się kupy, to po pierwsze. Po drugie, opis byłego partnera wskazuje na poważniejsze zaburzenia osobowości.
Tiaa, ja też się zakochałem w jednej dziewczynie. Nie ma Borderline, ale zniknęła. Zawsze tak robią. Trochę popiszemy, a potem znikają.
może problem jest wiec w Tobie? :) warto sie nad tym pochylić, a nie wrzucac wszystkie do 1 wora "zawsze tak robia"
@@matatatam
Tia, bo mieszkam z rodzicami. I stąd żadna nie chce gadać, bo przecież to jest żałosne.
A ile masz lat?
@@ucja6016
24
Trochę się pogubiłam, za dużo metafor
Czyli kazde namietne i wysoko sensualne zblizenie jest wynikiem zaburzen jednej ze stron ??..
I gdzie jest wtedy milosc,kompatybilnosc,magia ?
Nie każde, nie idźmy w skrajność.
Brawo dla autora. Świetnie
" rozgrzebane", 😉
Super odcniek! Czy wrocisz do robienia podcastow na spotify?
A czy z chorobą afektywną dwubiegunową jest podobnie? I jak się mają brane leki wobec poziomu libido?
Dzieki ,;)
To jest Twój najlepszy film 🌈
Dzięki za porade, będzie grane
Takie dziewczyny są najlepsze - są jak narkotyk!!! Uzależniają, chcesz więcej i więcej, wszystko byś zrobił dla ukochanej. Miłość na 1000%. Bardzo mi tego brakuje.
Nie, takie kobiety są najgorsze. Masz nie przerobioną traumę po prostu. Nie zrobił bym wszystkiego dla bordera, byłem w związku.
@@annamankowska9091 Może nie border, a Psychopatka.... Chociaż, chcą odejść od borderline, a dać psychopatie.
@@annamankowska9091 Tacy są borderline... Moja była mnie wykorzystywała. Owinęła sobie mnie wokół palca. A zostawiła bo miałem za mało pieniędzy. Miałem też koleżanki borderline...
Jak się nie ma poczucia własnej wartości to fakt uzależnią Cię od siebie w jakimś stopniu. Jednakże kiedy czas love bombing’u się kończy wtedy dopiero pokazują swoją prawdziwa twarz. Zaczyna się stękanie i użalanie nad sobą a Ty masz dawać więcej i więcej. Bordery to wariatki z zaburzona samoocena które maja jakaś manie na punkcie funkcjonowania samemu ze sobą. Grają mataczą, kręcą, kombinują w myśl zasady wszystko mi wolno i nie biorę za nic odpowiedzialności. Powinno się tych odszczepieńców leczyć farmakologicznie bo są to ludzie nie warci zaufania, czasu czy jakiegokolwiek innego inwestowania w taka znajomość, wiecznie niestabilni emocjonalnie wiecznie ubolewający nad sobą wbija Ci nóż w najmniej oczekiwanym momencie. Krótko mówiąc emocjonalne oszołomy żyjące w przekonaniu ze im wszystko się należy
Oddajemy się żądzy..nie " rządzy" ;)
Najgorzej jak takiej osobie z borderline naprawdę bardzo szczerze chcesz pomóc, ale ona ze wszystkich sił odrzuca tę pomoc
Chęć bliskiej relacji wymieszany ze strachem przed byciem "zbyt" przywiązanym do danej osoby. Gdy robi się stabilnie zaczyna brakować emocji, adrenaliny, to samemu się powoduje skoki. Często jest tutaj też strach przed czuciem się lepiej - był nam znany tylko chaos wypełniony krzykiem, a gdy pojawia się cisza to wydaje się jakby ona krzyczała jeszcze głośniej. Dlatego też jest ciągle kółko odpychania i wracania. Po 3 latach terapii i 3 latach w stabilnym, dobrym związku dalej łapię się na podburzaniu, tylko dlatego że jest zbyt dobrze i spokojnie. Grunt to samoświadomość i dobra komunikacja :)
@@dariamroz4600 No ja właśnie swój przypadek próbowałem obdarować spokojem i ciszą, myślałem że to pomoże, a potem kompletnie nie rozumiałem czemu dostałem w zamian bezsensowne sztormy. Tylko też w tym wypadku border został zdiagnozowany dopiero po rozwaleniu wszystkiego, za to bez żadnej chęci naprawy czy pracy nad sobą
Nie pomagaj na siłę.
Witaj Człowieku Absurdalny. Oglądam Cię od dłuższego czasu. Zmieniłeś formę w jakiej nagrywasz, wypowiadasz się.
Tatuaż w okolicach szyi potęguje wydźwięk Twojej osoby.
Czy to zamierzony zabieg?
Pozdrawiam serdecznie i powiem iż dalej podobają mi się Twoje filmy.
Podoba mi się to
Czyli miałam 50 może więcej partnerów ale z żadnym nie miałam ślubu ani dzieci więc na Tinderze wpiszę sobie że mam czystą kartę i również tego wymagam ??? To na tym drogie nowoczesne panie polega ta czysta karta >????
Albo jego zupełny brak 😢
To jakaś książka?
Skąd Pan wywiódł to, że deska niechybnie itd. zamienia się w brzytwę? Jakieś czary?
Psycholog - erudyta, muzyk i poeta.. :-)
Sprawa wydaje się być przesądzona. Jeżeli partner jest z pogranicza.. to sfera intymna także tego pogranicza sięga.. od jednego do drugiego brzegu, od równej tafli po szkwał i sztorm, nurkując bliżej dna lub osiadając na mieliźnie..
johny depp teraz: 0o0
Najlepsze kometarze, zastanawiajaca rzecz. Jezeli 1-2 procent posiada borderline, to czemu tylu Panow twierdzi,😏ze wielu bylo z taka osoba, TJ kobieta🤫🤔🙃😉😂. Nawet dwa, trzy razy. Czy cos z nimi nie tak? I tacy zmasakrowani, a sami idealini. Skad sie to bieze? Podejrzewam, ze ich partnerki nie mialy borderline, a to musi oceniac specjalista. A u nich czesto by sie cos ciekawego znalazlo w zachowaniu, nazwijmy to delikatnie odmiennego. Milosc to tez 🤔 "choroba psychczna jezeli prawdziwa obu stron konfliktu";)🤦🏼♀️🥱🧘🏼♀️💃🦧😜
Bierze *A czemu to ma być wina partnera że trafił na bordera? Wiesz, człowiek chory psychicznie ci nie zryje psychiki tak jak osoba zaburzona.
Border to człowiek którego mózg wszedł w tryb przetrwania, zrobi wszystko by przetrwać - przechodzi też w stan skrajnego egoizmu: wykorzystuje innych lub daje się wykorzystywać. Pan wykorzystywał tą kobietę czy był wykorzystywany ? Hmmm. Niestety ale odbieram ten film bardzo negatywnie, te dywagacje, rozmyślania, jak podejść "wkręcić" taką osobe, jak wykorzystać seksualnie. Przecież takie osoby naprawdę bardzo cierpią przez te swoje zaburzenie. Kilka komentarzy niżej, wczoraj napisałem też inny komentarz ale tak mnie naszło, że powinienem jeszcze dopisać to co wyżej
Dopisek. Zastanawiał się pan nad tym czy był pan w porządku moralnie, etycznie w stosunku do tej osoby wiedząc że ma takie zaburzenie, wiedząc na "czym to polega". Zastanawiał się pan czy jest pan w porządku kręcąc taki filmik teraz?
Border to osoba niestabilna emocjonalnie, krzywdząca innych, nic nie usprawiedliwia tego
@@kilos4655 Border to osoba, w którym włącza się tryb mózgu nastawiony na najbardziej pierwotne instynkty. Przetrwać w środowisku niegościnnym, złym, być przygotowanym do (często wyimaginowanego) ataku i atakować. Coś jak w naturze, jak zwierze, które siedzi w płytkiej norce i czeka w ciągłym zagrożeniu na drapieżnika. Taka osoba żyje jak w kołowrotku, od jednej swojej furii, do następnej... często sobie nie zdaje potem sprawy, ze swoich zachowań, że to co robi jest zupełnie nieadekwatne do sytuacji. Obserwowałem taką osobę, dokładnie tak się zachowywała, szkoda mi Jej było. Mam nadzieję, że w końcu jakaś terapia Jej pomoże, że to się u Niej jakoś uspokoi.
@@mizet5477 Żadne zwierzę, zwykle zaburzenie osobowości. Oni zdają sobie sprawę ze swoich zachowań, proszę nie zaprzeczaj psychologii tutaj, nie usprawiedliwiaj ich.
@@mizet5477 To zaburzenie osobowości, tego nie wyleczy.
A co z osobami, ktore maja BPD, a maja bardzo niskie libido? Dodam, ze do kompletu z BPD jest osobowosc unikajaca, osobowosc zalezna (nie wiem jaka terminologia w jezyku polskim obowiazuje). Dodam, ze sam mam unikajaca, zalezna, bpd i elementy narcyzmu (normalnie wygrana w totka...).
👍👍👍
Właściwie wyjaśniłeś mi
Co na prawdę mi dolega
Seks z moją borderline był namiętny i raczej czuły niż ostry. Bez zarzutu, więc nie wiem po co ten temat?
Nie mogę diagnozować ludzi na odległość, ale czemu by nie ~terapeuta
4:44
Co to za dzwięk ?
Zamykana szafka ?
Sąsiadowi u góry coś spadło XD
🍓
kurde to powiesc ksiazka ? ;)
Komentarz dla statów ;)
Jezeli chodzi o aspekt seksualny i dziwne zachiwamia borderline to ?. Co one tobia, gliwnie kobiety ? Zdrady? Glupie podteksty ?
Ciekawe co na to osoby o których wspominasz w filmach...myślisz, że jest im miło kiedy wystawiasz na światło publiczne rzeczy o nich? Rozmawiasz z nimi o tym czy po prostu robisz to dla potrzeby tworzenia i reszta średnio Cię obchodzi?
XD jakie osoby?
@@konrad-ok8961 większość tekstów jest o osobach z życia Absurdalnego...kobieta w której sie zakochał, kolega od podrywania, ojciec...