Dziękuję Ci za ten filmik, moja dziewczyna ma Borderline już od dawna. Jestem z nią już dwa lata i śmiało mogę stwierdzić że posiada wszystkie z 9 punktów a nawet dodał bym jeszcze inne. Ale nie w tym rzecz, ja po dwóch latach nauczyłem się z tym żyć a nawet po części kontrolować jej zachowanie i lęk. Nurtuje mnie jednak jedno naprawdę ważne pytanie i mam nadzieję że udzielisz mi na nie odpowiedzi albo chociaż powiesz do kogo się z nim skierować. Jaka jest najskuteczniejsza terapia i czy ta "choroba" jest uleczalna jeżeli tak to w jaki sposób? Chodziła na jakieś śmieszne terapie które nie poskutkowaly niczym poza tymczasowym po hamowaniu obiawów które i tak prędzej czy później powracały. Nie dałem za wygraną i opracowałem własny sposób gdyż nie byłem tego samego zdania co lekarz żeby przepisać psychotropy według mnie poskutkowalo by to pogorszeniu objawów po dłuższym czasie przez co skończyło by się tak jak u jej matki która żyje odizolowana od wszystkich i nie pracuje. Przezemnie opracowany sposób ma jedną niestety wadę, pozwala kontrolować zachowanie partnerki i ogólne poprawienie nastroju tylko że nie wygląda na to żeby objawy znikały prędzej czy później i tak wracają a w krytycznych momentach nawet z 10x mocą. Okazywanie bezgranicznej miłości mimo to co mówi bardzo szybko łagodzi sytuację ale przecież musi być jakiś sposób żeby chorą osobę kompletnie z tego wyleczyć, czy nie? Bardzo bym się cieszył gdybyś odpisał :)
5 років тому+10
@@AdriaN-zi4zu 1. Lekarz przepisujac farmaceutyki mógł mieć inną diagnozę np. Chad, a ta już podlega farmakoterapii. Więc nie wiem czy dobrze robisz zostawiając temat lekarza psychiatry. 2. Na borderline do tej pory najlepsze przebadane efekty dają terapie z nurtów poznawczo-behawioralnych, ze skutecznością 40%. 3 Na borderline nie zapisuje się farmaceutyków, bo stan osoby zaburzonej jest bardzo niestały, a to sprawi, że farmaceutyki mogą zagrozić. Wróć do lekarza i dopytaj jaką postawił diagnozę. 4. Powodzenia.
@ dzięki wielkie, tak naprawdę nigdy nie rozmawiałem z tym lekarzem bo znajdował się się oddziale zamkniętym. Sproboje napewno tej terapii i postaram się nawiązać kontakt z tym specjalistą żeby mnie poinstruował. Robisz naprawdę dobre filmy oby tak dalej!
@ a co do diagnozy to jej nie widziałem lekarz też nie był w 100% pewny ale stawiał na borderline i po zrobieniu dużej ilości testów chyba już nie miał wątpliwości. A zwatpilem w niego gdyż oprócz skasowania pieniędzy od kasy chorych tak naprawdę nie zrobił nic co mogło pomuc. Zamknięcie jej na oddziale zamkniętym tylko pogorszyło stan więc ją z tamtąd wyciągłem 😅
@@AdriaN-zi4zu Uciekaj gdzie pieprz rośnie, bo inaczej sam zwariujesz. Dobra rada dopóki nie macie potomstwa. Będzie tylko gorzej. Taka jest prawda ,niestety, z. j
@@rhuooh Trudna sprawa z tym borderem. Na początku oglądania nagrania stwierdziłem że znam kilka takich osób i że to są albo prawdziwe dupki albo przewrażliwione kobiety ale później uświadomiłem sobie że jednak u niektórych jest to po prostu choroba.
bardzo chętnie obejrzę z tym że nerwica to stare określenie i zbyt ogólne, mamy chociażby zaburzenie paniczne, lęk uogólniony, i pare innych zaburzeń lękowych, aczkolwiek strzelam że chodzi o jedno lub dwa pierwsze :D
1. Strach przed odrzuceniem i opuszczeniem 2. Niestabilność związków (pranie mózgu; miłość przemoc) 3. Zmieniająca się samoocena i brak poczucia tożsamości ( eksperymenty, zmiany wizerunku, otoczenia) 4. Impulsywne auto-destrukcyjne zachowanie (np. wyrzucanie pieniędzy w kasynie, hazard, niebezpieczna jazda samochodem, zakupy bez wystarczającej ilości środków) 5. Okaleczanie się i robienie sobie krzywdy (zabije się jak mnie zostawisz) 6. Huśtawka emocjonalna (wysoko wrażliwe, szybkie zmiany nastroju) 7. Chroniczne poczucie pustki (nie chce żyć, ale bardzo chce żyć) 8. Wybuchowy gniew (agresja bez wytłumaczenia, następnie poczucie winy do siebie lub/i osoby bliskiej) 9. Poczucie spisków i odrealnienia (podejrzenia o zdrady partnera) Jeśli masz borderline to idź na terapię, ale pamiętaj, TERAPIA TERAPII NIE RÓWNA!
Naprawdę muszę wybrać się do specjalisty. Już od dawna zastanawiam się co mi jest i układam sobie w głowie co się ze mną dzieję, jak reaguję na wszystko, co robię nie tak w związku, jak traktuję moją rodzinę i innych bliskich. Coś jest naprawdę nie tak jak być powinno.
Dzięki za ten film - myślę, że to najlepsze, jak dotychczas, polskie opracowanie na YT dotyczące tego zaburzenia. Również mam za sobą związek z taką osobą, co miało u mnie dość poważne konsekwencje w moim zdrowiu psychicznym. Dziś, już będąc na prostej, patrzę na całość tych zaburzeń trochę inaczej - przede wszystkim przynajmniej częściowo rozumiem, co się w głowie mojej partnerki działo. Bardzo dobrze przy tym, że nie "normalizujesz" patologicznych zachowań osób z BPD, na co ostatnio się natknąłem w kilku źródłach, usiłujących wcisnąć, jakie to biedne i niezrozumiane przez społeczeństwo są tak zaburzone jednostki, zapominając jednak o tym, jak wiele krzywd potrafią wyrządzać własnemu, bezpośredniemu otoczeniu przez brak zrozumienia samego siebie.
To bardzo przykre życie ale dzięki takim materiałom można się dowiedzieć że wszystko jest ludzkie i są metody i specjaliści którzy mogą pomóc. Różni ludzie mają różnie. Życie.
Mam bordeline, na szczęście mam również od 2 lat Ukochanego, który to rozumie i zawsze stara się mi pomóc z tym cholerstwem. Nie jest łatwo, ale jakoś dajemy radę. 1. Jestem czasem bardzo agresywna 2. Wmawiam sobie rzeczy, które nie są prawdą. Np. Że nagle wszyscy mnie nie lubią lub, że nie jestem nikomu potrzebna 3. Mam rany na przedramieniu 4. Zawsze się boję tego, że nagle wszyscy mnie zostawią i będę sama 5. Mój nastrój umie się zmieniać bardzo szybko, czasem nawet nie umiem nad tym panować 6. Moja samoocena nie istnieje zbytnio
No z tym drugim to ja też tak mam czasem: koleżanka nie pisze do mnie jakiś czas? Pewnie już nie chce mieć ze mną kontaktu! A okazało się że ma problemy z telefonem...
Muszę pokazać to narzeczonemu, niby rozumie, ale nie rozumie..
5 років тому+18
Wiesz, nie każdy border jest nieracjonalnym szaleńcem, sądzę, że przy odpowiedniej rozmowie może nawet udałoby się namówić na konsultacje z terapeutą. Spróbujesz?
@ chodzi raczej o mnie, mieszkam w Wiedniu i tutaj hmm.. terapie niebardzo mi pomagają, przerabiałam tego sporo, niestety nie znalazłam jeszcze odpowiedniego terapeuty.. jestem strasznym człowiekiem, przez to często są kłótnie, on stara się o tym zapominać, ale ja mam później straszne wyrzuty sumienia, niestety nie na długo, bo jestem jak bomba.
@@majafejdych6127 nie jestem w stanie sobie wyobrazić co czujesz, ale mimo to życzę Ci abyś z tego wyszła i żeby wszystko się ułożyło. Bądź silna i nie poddawaj się.
@@majafejdych6127 niby nie ma "tabletki na borderline", ale pewne leki baaardzo pomagają. Mnie bardziej pomogły leki niż terapia. A dokładnie to leki + kochający partner. Terapia, albo raczej terapie, w moim życiu nie zmieniły nic, a dzięki tabletkom czuję się... sobą. Tą samą spokojną, cichą, "samowystarczalną" osobą co daawno, daaaaawno temu (gdzieś tak na poziomie 2 klasy szkoły podstawowej....). "Samowystarczalną" w cudzysłowie, bo nie potrzebuję za bardzo interakcji z ludźmi, nie boję się, że przyjaciele czy znajomi mnie opuszczą. Opuszczenie przez nich by bolało, ale nie zrujnowałoby to mojego świata. Jedynie dwie osoby są mi niezbędne do życia, chociaż wystarczyłaby każda pojedynczo to strata drugiej byłaby niewyobrażalnie bolesna. Strata obu niechybnie sprawiłaby, że bym się zabiła i mówię to z pełną powagą i świadomością. Dlatego nie mogę powiedzieć, że jestem wyleczona czy zaleczona (bo nie potrafię żyć dla siebie, w takim sensie, że tylko te dwie osoby sprawiają, że jeszcze żyję. Nie ma ich obu = nie ma mnie), ale na co dzień jestem w stanie żyć normalnie. No i ważna rzecz z której jestem cholernie dumna - bardzo ciężko wyprowadzić mnie z równowagi, sprowokować do awantury, panuję nad sobą, nad moimi zachowaniami, które mogłoby ranić moich najbliższych. Do tego nie jestem tak zazdrosna o partnera (wcześniej chciałam mieć 100% jego uwagi, obecnie rozumiem, że ma też rodzinę, znajomych czy koleżanki), a nawet jeśli staję się zazdrosna i zżera mnie strach (o te koleżanki, na przykład) to jestem w stanie tego nie okazywać. Ewentualnie wystarcza mi jego słowne zapewnienie, że tylko mnie kocha (w romantycznym sensie, ofc) i nigdy by mnie nie zdradził. To zasługa leków. Bez leków byłabym planszą w saperze na poziomie ultimate hard. I dzięki lekom przestałam się okaleczać. Wcześniej to był jedyny sposób bym się uspokoiła w ekstremalnych sytuacjach (gdy nie było mojego partnera przy mnie) i to nie na zasadzie, że robiąc sobie krzywdę chciałam by wszystko rzucił i leciał do mnie. Ukrywałam fakt, że się tnę, bądź drapię do żywego mięsa, i rany nawet przed nim.
Dokładnie tak, zmiany nastrojów, manie spiskowanie, lęki, uzależnienia, i to uczucie pustki nie do opisania, każdy swój dzień nazwałbym loterią wyrażanie swoich emocji rysując i tworząc grafike, robienie często głupich rzeczy i rozkminianie ich przez pare dni, nie tne się ale za to obrywam psychicznie. Dziękuje ci bo do tej pory rozkminiałem dlaczego każdego dnia miałem to uczucie które no naprawde jest ono nie do opisania. Po dokładnej analizie wyszło mi 8/9.
W końcu ktoś, kto podał jakieś przykłady, bo w internecie te punkty to pasują prawie do każdego… nikt nie podkreśla, że to są takie dość ekstremalne zachowania. Np. też się boje, że mój partner ze mną zerwie jak się mocno pokłócimy.
2 роки тому+3
No sama nazwa borderline ma w sobie już ukryty przekaz, że będziemy mówili o zachowaniach przekraczających normalne interakcje, osobowość z pogranicza normalności i szaleństwa. Niestety życie z osobą z Borderline to balansowanie na tej linii.
O takich jak ja, mówią "toksyczny". O "toksycznych" mówi się i pisze "unikaj", "uciekaj od niego", "nie podchodź". Toksyczni nie mają prawa kochać, być ludźmi. Nie mają prawa odczuwać czegoś dobrego, bo są toksyczni. Pewnie po kilku latach męczarni ze mną, ktoś, kto odszedł z mojego życia może czuć jedynie ulgę. Czy byłem winny? Owszem... "niby" byłem. I nadal jestem. Choć nie do końca przekonany, że to ja. Że każdy wybuch złości, zazdrości, że każda myśl były do końca moje. Niby ja, niby jakaś część mnie. A przecież w środku czuję, że jestem dobry. A wszystko ciągle się powtarza. Nie można nad tym zapanować. Nad koktajlem emocji. Nad złością, i agresją po której pozostają tylko zgliszcza. I znowu jestem sam. Ja i ta moja wielka dziura gdzieś po środku serca. Chwytam się różnych artystycznych rzeczy, chwytam i rzucam w kąt, bo nie wychodzą. Bo użyte raz i nieudane. A brak cierpliwości. Dziesiątki kupionych książek, których nie przeczytałem, kurzą się na półce. Byle je mieć. Chciałbym przeczytać ale... czuję się przecież do d... Nie mogę zasnąć. Wybudza mnie moja pustka. Lęk, że jej przy mnie nie ma. Tej osoby, którą toksycznie kocham. Że znowu zawaliłem i pewnie nigdy nie wróci. Jakbym utknął w jakimś "dniu świstaka", przeżywając bez końca te same zdarzenia, które w większości sam prowokuję a potem ląduję na dnie. Czekam na jakiś koniec świata albo mój koniec. Taki ostateczny, bez żadnego tam nieba i piekła. Życia po śmierci i innych pierdół. Umrzeć, to nie istnieć znaczy. Nie myśleć, nie odczuwać. Nie być. Rozpuścić ciało i rozproszyć energię. Zniknąć.
4 роки тому+6
Wpadając w syndrom ofiary nie pomożesz sobie. Poszukaj specjalisty, psychologa, który pomoże Ci poukładać w życiu myślenie o wartościach i tym co ważne. Pomoc jest bardzo przydatna.
Módl się do Boga Kochany, módl się bo On Cię bardzo kocha, współczuję Ci ,bo też mam problemy z emocjami ale ,z lękiem potężnym,tylko że wiem ,że w końcu Bóg mnie z tego uwolnić,bo ta walka zbyt długo trwa.
Ja zanim dowiedziałem się że istnieje coś takiego jak Borderline myślałem że mam rozdwojenie jaźni lub jakąś schizofrenie, gdy poczytałem o Borderline wszystko nabrało sensu, nauczyłem się z tym żyć ale najbardziej boli jak człowiek stara się mimo że mu trudno a druga osoba wie o zaburzeniu i często tylko utrudnia wszystko i nawet nie próbuję zrozumieć
@@ewebu6578 jak ktoś cie wyzywa bo masz Borderline mimo że bierzesz leki, chodzisz na terapię, pracujesz nad sobą i mimo że widać gołym okiem że coraz lepiej sobue z tym radzisz a ktoś ktoś wyzywajac cie mówi że to że masz zdiagnozowane Borderline, depresję i PTSD nie zmienia faktu że jesteś człowiekiem a skoro masz wolną wolę to powinieneś nie mieć objawów i gdybyś chciał to byś nie miał zaburzenia ani zespołu stresu pourazowego... Wcale takie osoby nie utrudniają życia człowiekowi który przez lata na wszystkie sposoby walczy o to by być normalny... Nich ci jeszcze ktoś powie że widok tragicznej śmierci bliskich, bycie bitym, gnembionym i dręczonym latami to nie wytłumaczenie bo ktoś na świecie może mieć gorzej...
Duży szacunek za świadomość dyskryminacji i podwójnych standardów jakim poddawane są kobiety. Drugim niebezpiecznym dla mężczyzn tym razem faktem jest to, że często nie zgłaszają się do psychologa, zamiast tego według wielu statystyk aż 2/3 samobójstw dotyczy właśnie to mężczyzn. Duży obiektywizm i profesjonalizm z Twojej strony.
Hahaha nie ma ani jednego prawa na korzysc mezczyzny w polskim prawie za to kobiety maja spoooro przywilejow. Do tego kobiety moga zamordowac nasze dzieci bez naszej "zgody" a my nawet nie mozemy opuscic takiej madki... wez sie w leb walnij z dyskryminacja, bo jak wyrownamy prawa to bedziesz pierwsza przy zlewie z odkurzaczem w dupie...
Co do terapii, ja bardzo polecam psychodynamiczną. Zrozumienie siebie daje naprawdę sporo dobrego dla borderek i borderów. Przede wszystkim zmniejsza poczucie winy, braku kontroli, nienawiści do siebie.
Tak! Terapia psychodynamiczna jest dedykowana dla osób z zaburzeniami osobowości, w tym z poziomu borderline. Mnie zdecydowanie bardzo pomogła i pomaga dalej.
U mnie nie, rzeczywiście zawsze czytając o chorobach mam wrażenie że one mogą opisywać mnie, ale z tych zaburzen mogłabym podpiąć może jedno na siłę lub zadnego. Film świetnie, dokładnie przekazuje opis
Obejrzałam to niecały rok temu myśląc "kurcze ale to mnie dobrze opisuje". Uznałam, że mogę też kilka rzeczy wyolbrzymiać. Teraz minął prawie rok jak wspomnialam wyżej. Dziś dostałam wyniki badań, że zdiagnozowano u mnie osobowość borderline (do niedawna sądziłam że może to być bardziej dwubiegunowość). Najgorsze jest to że to nie jest normalne i ktoś nie chce taki być ale poprostu jest.. Terapia może to złagodzić leki mogą wyciszyć ale nie da się do końca tego "wyleczyć" zwłaszcza że to nawet nie choroba a "typ osobowości"...
Od dawna wiem kim jestem. Borderline to nazwa która powstała, bo „popierdolony” źle wygląda w dokumentacji medycznej. Najgorsze z tego wszystkiego jest to poczucie pustki i brak własnej osobowści. Jest się chorągiewką. Nie tylko emocjonalnie ale i pod względem poglądów. Wydaje mi się też że borderline nie kocha. Dlatego początek jest tak piękny. Dla mnie wszystko jest czarne albo białe. Nowo poznana kobieta zafascynuje mnie jedna rozmowa i mysle o niej 24/7. Tylko jak można zakochac sie w prawie nie znanej osobie? Ponieważ borderline podświadomie idealizuje drugą osobe na podstawie tego co juz wie. Skoro wiem o niej 10 rzeczy i wszystkie są dobre to podświadomie uznaje ze wszystkie inne cechy tez takie są. Kiedy poznaje jedną jej wadę zaczyna się kłótnia. Uczucia bycia zdradzonym i okłamanym. Teraz trzeba odpowiedzieć sobie - jestem zakochany w niej czy w swoim wyobrażeniu na jej temat. Mysle że można to dodać jako 10 punkt. Borderline przelewa wizję idealnego partnera na byle kogo kto zafascynuje go na początku. Uznałem że najbezpieczniej jest kiedy jestem sam i nie krzywdzę nikogo. Kiedy szukałem informacji na temat borderline znalazłem też wypowiedzi osób które były w związku z kims zaburzonym. To było straszne. Uświadomiłem sobie jak musiałem skrzywdzić jedną osobę która naprawdę mnie kochała i wytrzymała to piekło przez rok.
Bardzo dziękuję za ten filmik. U mnie 9/9. Idealnie wytłumaczone wszystkie zachowania... Jakbyś opisał moje życie. Wiedza w zakresie zaburzeń jest znikoma. Bardzo, bardzo dziękuję jeszcze raz za tak trafne określenie zachowań. Być może będzie mi troszkę łatwiej, gdyż najbliżsi nie uwierzyli nawet w diagnozę psychiatry.
Witam! Borderline stwierdzone miałam w 2011 roku , pierwsza diagnoza zanim stwierdzili borderline miałam diagnozę nerwica i PTSD. Tak jak zwykle się mówi borderline wynika z traumy w moim przypadku były to traumy na tle seksualnym w dzieciństwie, które miały wpływ na całe moje życie. Jestem uzależniona ale czysta 7 lat od narkotyków i alkoholu, w moim środowisku jest wiele osob z borderline , gdy odstawia używki to symptomy borderline znikają. Mi osobiście pomogła terapia psychodynamiczna- i wielu moim znajomym też. Obecnie wiele osob chwali też i korzysta z terapii schematów DBT. Po 4 letniej terapii i odstawieniu używek z 9 symptomów został mi wybuchowy gniew-ale bez rzucania rzeczami.3 psychiatrów stwierdziło że nie mam już borderline i nie spełniam kryteriów diagnostycznych. Więc ja osobiście polecam każdemu odstawienie uzywek i terapie psychodynamiczna. Myślę też ,że gdyby każda osoba odstawiła na jakiś czas używki to objawy by się zmniejszyły. Pozdrawiam
Huśtawki nastroju to moja zmora! Wystarczy mała rzecz i wpadam w furię, której nie potrafię czasami kontrolować. Na szczęście mój partner to oaza spokoju bardzo mnie wspiera i rozumie. Nauczyłam się z tym żyć chociaż czasami są dni kiedy mój border przejmuje nade mną kontrolę. Na szczęście tych dni aktualnie jest niewiele po terapii. Trzymajcie się borderki, jeżeli jeszcze się zastanawiasz nad terapią nie zwlekaj! Naprawdę warto zawalczyć o siebie i swoje zdrowie psychiczne ❤️
Girl, zajdz do lekarza medycyny chinskiej. Brzmisz jakbyś miała ogromne zastoje w organiźmie, też do przerabiałam. Byle pierdoła a ja wulkan, samą mnie to męczyło. To nie ma tak że "mam tak cale życie i tak już jest". Nie jest. Warto zawalczyć, to co się dzieje w głowach ma swoje źródło zupełnie gdzie indziej - hormony/niedobory/jelita/zablokowane przepływy energii narządów. Wiem, brzmi jak kosmos, ale do takiej wiedzy trzeba dojrzeć. Kto szuka źródła ten znajdzie uzdrowienie.
Za czasów mojej młodości nie miałabyś Borderline,bo tego walka nie bylo. Po prostu dostałbyś kilka razy wpird......ol od męża, nigdzie byś nie znalazła wsparcia, każda kobieta by ci powiedziała że jesteś psychiczna i to by wystarczyło abyś była normalną mamą i żoną. Miałabyś szybką lekcję aby nad sobą pracować 😏
Hey, niesamowita prawda. Przykre , że jako partnerka nie miałam wcześniej więcej wiedzy. Już po. ( prawie) i że nie mam wpływu, aby ON nie zranił więcej ludzi, zdecydowanie kobiet
Wydaję mi się, że równiez byłem w takiej relacji. Była to moja pierwsza dziewczyna, bardzo się zakochałem i czułem, że jej również bardzo na mnie zależy. Jest dokładnie tak jak opisujesz to w filmiku, ciągłe zmiany nastrojów, jednego dnia zapewnienia o szczerych uczuciach wobec mojej osoby, a następnego wyzwiska i awantury o błahostki. Z rana przejawiała duże pokłady energii i motywacji, za to wieczorem płakała przez większość naszego spotkania (rzekomo bez powodu) i wypowiadała się o swojej osobie w bardzo złym świetle. Często słyszałem słowa typu "nie wiem po co żyję" albo "nic nie ma już sensu". Bardzo chciałem jej pomóc, namawiałem na terapie, ale ona nie chciała spróbować, uważała, że da sobie radę bez specjalistycznej pomocy. Nie polecam nikomu pakować się w takie relacje, szczególnie jeśli taka osoba odrzuca oferowaną pomoc, koniec końców zostałem strasznie zraniony..
@@marriedtomedusa8670 Nie zmienisz kogoś na siłę i trzeba to zrozumieć, bo inaczej to sie będzie ciągnęło w nieskończoność, aż do momentu w którym i ty bedziesz potrzebował pomocy specjalistycznej(min. terapii lub leczenia farmakologicznego). Jeśli nam na kimś zależy to jest to oczywiste, że będziemy tej osobie bardzo chcieli pomóc, niestety wpływa to także na jakość naszego życia i problemy partnera zaczynają być ważniejsze od własnych. Takie osoby strasznie wpływają na nasze postrzeganie świata, w moim przypadku strasznie to postrzeganie sie zaburzyło...
Mozliwe tez nie byem u lekarza ale ciagle placze albo jestem mega sczesliwy wystarczy mi cos powiedziec to drazu becze zauwazylem ze keidy jestem pod stresem to wszstk jest jakby spowolnione i jedyne co widze przed sb to to ze kazdy mnie wyszydza jakas wszsytko jest spotegowane jak mowisz
Czytam teraz ciekawą książkę o nadwydajności mentalnej, która bardzo fajnie wyjaśnia pracę mózgu przez którą to czujemy inaczej i niestandardowo postrzegamy rzeczywistość. Autorka wspomina też o tym, że często jej klienci są - jej zdaniem błędnie - diagnozowani jako borderline'y i niewiele to zmienia. A fakt - pomimo podejrzewania u mnie borderline'a to nic to nie zmienia poza tym, że mogę się grzecznie zaszufladkować ;d Przepraszam za tę okrutną reklamę, ale jakoś tak mnie uspokoiła wewnętrznie ta lektura i może ktoś jeszcze szuka takich wskazówek dla lepszego samopoczucia :) C. Petitcollin "Jak mniej myśleć. Dla analizujących bez końca i wysoko wrażliwych." Polecam, żuczki! 👌🏻
Uważałbym przy diagnozowaniu. Te wszystkie cechy występują u ludzi w formie spektrum. I tak np. to że pijesz w weekend nie musi oznaczać, że masz destrukcyjne zachowania bo jest to zachowanie zakorzenione kulturowo.
Dziękuję bardzo za ten materiał, jestem na początku walki z tym, nie dawno dowiedziałam się co mi tak naprawdę dolega i teraz o tym wszędzie czytam, biorę leki by się czuć trochę lepiej, ten materiał również pomoże mi to zrozumieć jak i moim bliskim. Nie życzę tego nikomu, jest to bardzo uciążliwe zaburzenie, ciężko jest normalnie funkcjonować.
Chciałbym zobaczyć ten film zanim wyrzuciłem wszystko z siebie w ukochaną osobę z tą przypadłością, dosłownie straciłem poczucie co jest dobre a co złe przez jej niepewności. Może łatwiej byłoby mi zrozumieć że to wszystko to wina choroby a nie tego, że jest 'coś' źle. Nie lekceważcie tego jeżeli kogoś kochacie
Miałam męża z bordrline i dodatkowo innymi zaburzeniami. Życie z nim było istnym horrorem. Brak empatii, huśtawki nastroju, narcyzm, nieadekwatne reakcie do sytuacji, paniczny lęk przed odrzuceniem , i wszystkie tu opisane, wydumana interpretacja gestów , spojrzeń, najdrobniejszy gest np podrapanie się po brodzie lub policzku wywoływał napad szału i agresji z rzucaniem przedmiotów, tłuczeniem szklanek , talerzy a nawet telewizora. Totalna kontrola , wydawało mi się, że zna każdą moją myśl, manipulacje . Ciągłe obwinianie wszystkich o wszystko stawianie się w pozycji ofiary, ciągła krytyka, robienie na złość, brak szacunku, wyzwiska, wielogodzinne awantury. A za chwilę jakby nigdy nic szeroki uśmiech. Uciekajcie póki możecie, taka osoba niechętnie podejmuje leczenie. Po 6 latach w tym 5 próbach rozstania byłam wrakiem człowieka. Gdy odeszłam dzwonił po 20 razy na tel, gdy wyłączyłam na telefony rodziny, gdy oni nie odbierali przyszedł kilkanaście km na pieszo , odwieziony przyszedł z powrotem obiecując gruszki na wierzbie. Po ostatnim odejściu porwał nasze dziecko i popełnił z nim samobójstwo. Przeszłam terapię bo inaczej nie pozbierałabym się. Zaznaczam , że oboje byliśmy po studiach, nie było alkoholu ani narkotyków , na zewnątrz świetnie się maskował. Leczył się zaledwie 2 miesiące (Ketrel) , oczywiście wizyty u psychiatry i psychologa. Zdiagnozowany na Borderline. Psychiatra poinformował, że jest to choroba nieuleczalna. Jeżeli ktoś się poświęca i myśli tak jak ja wtedy, że taką osobę zmieni lub da radę żyć normalnie to jest w błędzie. Im dalej tym większe piekło . Uciekaj i nie oglądaj się za siebie.
Straszna historia, którą przeżyłaś. Dużo zdrowia i spokoju Ci życzę, nigdy nie spotkałem się z czymś podobnym. Trzymaj się, jest dużo piękna na tym świecie pomimo cierpienia 👏
Cieszę się, że istnieje taki kanał i taki prowadzący, który w jadny i klarowny sposób przekazuje informacje 😊😉😊 Wiele tych wiadomości pomogło mi w pracy z zaburzonymi dziećmi...dziękuję 😊 Pozdrawiam gorąco 😊😉😊😉
Mam to i miałam na 100%. Jestem prawie wrakiem człowieka. A mam 27 lat. Aha no i do tego doszlo jeszcze prawdziwe realne odrzucenie wykluczenie przez rodzine przede wszystkim. No ładnie. Szkoda człowieka. Bo to dobry człowiek był 😊😊
Z najbliższej rodziny osoba miała depresję i myśli samobójcze.Pomoc materialna rodziny i zabranie do domu małego pieska,który stał się wielką jej miłością bardzo pomogło.Dziś już pieska nie ma( niestety tak chorowała ,straciła wzrok ,że z wielkim bólem trzeba było podjąć decyzję o uśpieniu),ale kochana psinka pomogła wyjść z czarnego dołu.
Płakałam kiedy oglądałam, wszystkie symptomy się zgadzają w 100 procentacg, miałam pewne podejrzenia od roku, czytając artykuły oraz oglądając filmy, ale naprawdę muszę się z tym gdzieś udać
Mam bordera, nie jest łatwo. Nie do końca zgadzam się z tym, że na bordera nie ma tabletki, ponieważ istnieją stabilizatory nastroju - ja je biorę od 8 lat. Wiadomo, bez terapii niewiele to da, ale leki+terapia+mocna chęć zmiany to bardzo silne połączenie. Sama w sobie terapia i chęci mogą niewiele dać.
Naprawdę super, że zaznaczasz, iż tego typu film nie zastąpi profesjonalnej diagnozy. Byłem w relacji z dwiema osobami o takim typie osobowości. Dopiero po latach się w tym zorientowałem (co z resztą oni sami mi potwierdziły). To były ciężkie relacje, z których wyszedłem dość pokiereszowany. Ale wzmogły też mój zmysł obserwacji.
Dużo z wymienionych rzeczy do mnie pasuje. Poza tym, że o związku i seksie nie mam pojęcia, bo mi się jeszcze nie przydarzyły. dalekie są mi też te szalone odpały typu zmiana stylu, szalona jazda samochodem albo nagła potrzeba wydania pieniędzy (bo ich dużo nie mam :) ), autodestrukcja, cięcie się itp. nie ale reszta by się zgadzała. Byłam przez bardzo długi czas zakochana w pewnym człowieku bez wzajemności (nie ta orientacja u niego, no cóż) ...Ale zgodził się na przyjaźń, niestety ja kochałam go nadal jak osobę, z którą mogłabym być, robiłam mu jazdy o inne osoby, pragnęłam tylko dla siebie a jednocześnie wiedząc, że nie ma to sensu, i on ma mnie serdecznie dość, nie potrafiłam przestać go traktować jak kogoś, kto jest mój. Nie rozmawiamy już, to ja się po kolejnej kłótni od niego odcięłam, wolałam ja go odrzucić niż on mnie. Wiem, że w końcu by się tak stało. Czuję się jak wariatka, ale nie umialam zachowywać się inaczej, obietnice zmiany nie skutkowały, bo nie umiałam się zmienić. Wkurza mnie wokół wiele rzeczy-kiedys kochałam swoje koty, teraz mnie denerwują gdy są głośno i brudzą, czy choćby, nagle bez powodu, wsiadająca do autobusu matka z wózkiem dziecięcym. Martwię się o pracę, że mnie zwolnią lub będą dokuczać, bo choruję i mnie nie ma, a jednocześnie nie lubię tej pracy i nie chciałabym tam już wracać. Tak, wydaje mi się, że ludzie mnie nie lubią i obgadują za plecami, konspiruja gdy jestem w ich towarzystwie i po cichu wyśmiewają.... Mam napady mega złości. Których zaraz żałuję. Zdarzały się myśli samobójcze , gdy miałam duże problemy rodzinne.Czy to może być to borderline ?
Fajnie, że powstał odcinek o tej tematyce, jednak apelowałabym o trochę więcej uwagi odnośnie używanego słownictwa... Już w pierwszej minucie tego materiału jesteśmy wprowadzeni w błąd, ponieważ osoba z zaburzeniami osobowości typu borderline nie jest osobą chorą- tylko zaburzoną. 3:05 "normalna" osoba może posądzić osobę zaburzoną... Osoba z zaburzeniami też jest normalna. ;) Nie chcę się czepiać merytorycznego wydźwięku całego materiału i zdaję mi się, że również nie taki był zamysł twórców. Chciałabym tylko upomnieć, aby osoby zaburzone nie odczytały tego, jako wyrok choroby czy bycia "nienormalnym". Sama żyję już z diagnozą jakiś czas (co prawda mnie to już nie uraża, także nie mam osobistej pretensji ;)) i wiem jak ciężko jest dowiedzieć się "co jest ze mną nie tak?". Najważniejsze jest wsparcie bliskich i psychologa/ psychoterapeuty. Pozdrawiam serdecznie, super kanał, czekam na więcej materiałów :D
Z tą "normalnością" to zdrowi mają tak samo z niepełnosprawnością. A la kanon piękna, tylko lekko krzywdzący osoby niepełnosprawne, chore, zaburzone, inne... od tego kanonu piękna.
Z chorobą jest o tyle łatwiej, że można w jakimś stopniu ją zaleczyć, kontrolować farmakologicznie czy przywrócić do stanu sprzed choroby. A z zaburzeniem jest jak z dzieckiem upchniętym na lata do szafy... rozwijasz się nieprawidłowo, przybierając kształt tego, w czym jesteś zamknięty. Żadna "operacja" nie przywróci już normalnego stanu takiemu metaforycznemu dziecku. Jedynie rehabilitacja tudzież terapia nauczy jak żyć ze skrzywieniami.
Miałam zdiagnozowane borderline. Terapia pomogla utrzymywac sie na powierzchni. Zaczełam życ po 40 tce kiedy zaburzenie zniknęło. Mam ogromny żal do życia, za tyle lat cierpienia i niezrealizowane, niedokonczone działania. Ciesze się, że teraz koncze juz drugi kierunek w studium i mam stabilne zycie emocjonalne -kiedyś niewyobrażalne dla mnie.
@@Dagoslawa 2 lata podstawowej, a potem jeszcze od czasu do czasu krotkotrwale podejmowalam terapię (kilka miesiecy) jesli cos zlego dzialo sie w moim zyciu. Od wielu lat nie korzystam juz z zadnej formy leczenia.
Jak byłam młodsza to nie słyszałam o czymś takim ale im więcej dowiaduje się o borderline tym bardziej mam wrażenie że po części właśnie to coś mnie kiedyś gnębiło, to prawda że ludziom wrażliwym żyje się trudniej a uczucie pustki jest czymś strasznym, nie da się tego tak łatwo usunąć ze swojego życia... Dzisiaj jestem już trochę inną osobą zmieniło mnie otoczenie, u mnie „chce żyć” wygrało, chociaż tyle razy chciałam po prostu zniknąć. (chociaż i tak często wspomnienia wracają to ciągła walka i praca nad sobą pomogła mi wyjść na prostą) Pozdrawiam
Niestety, to prawda. Byłam w związku z osobą z borderline, na początku milusio, uroczo, jednak potem, zaczęło się to psuć. Strasznie wyniszczające doświadczenie, bałam się zasnąć, póki nie zasnął on, aby broń boże sobie czegoś nie zrobił. Miałam tego dość, odeszłam, dostaję telefon od jego przyjaciela, że XYZ wdał się w bójkę i trafił na komisariat. Wróciłam, znów byłam, znów się bałam. Odeszłam znowu, telefon od przyjaciela. XYZ rzucił sie pod auto, przeżył i leży w szpitalu. Nie wróciłam już, bałam się go coraz bardziej, umówiłam go na wizytę u psychiatry, namiary dałam jego matce, teraz jest leczony w oddziale zamkniętym. Strasznie szkoda człowieka, co najgorsze, takich osób jest coraz więcej...
5 років тому+6
No opisujesz bardzo ekstremalny przypadek osoby pewnie z kilkoma zaburzeniami na raz. Współczuję, mam nadzieję, że chociaż Ty wyszłaś z tego na prostkę.
Uzbierało się:) cenny informację, śledzę i słucham:) parę punktów można by zebrać, nie mniej, żadna pigułka, nie jest wstanie ugasić pustki duchowej. ...
O ile otoczenie trudno akceptuje osoby z osobowością borderline, to jeszcze do tego dochodzi brak akceptacji samego siebie. To spory problem. Osobiście jeśli miałabym coś doradzić to polecam przeczytać sobie książkę/poradnik BORDERLINE Życie na krawędzi (dostępna w e-księgarni cbt) ponieważ autor proponuje ciekawy program w oparciu o kilka zasad terapii
Dobrze zrobiona prezentacja. Gratuluję. Myślę, że należałoby dodać do prezentowanej listy tzw. "skłonności do perfidnej manipulacji" jako jeden z symptomów. BPD często używają tego aby mieć pod kontrolą sytuację lub drugą osobę. Podany przykład manipulacji za pomocą samobójstwa jest dobrym przykładem, ale nie wyczerpuje całego arsenału jaki trzyma w rękach BPD. Nie jestem pewny czy sugestia że motorem do takiego zachowania jest wspomniane poczucie pustki czy lęk przed bycia opuszczoną/ym. Warto rozwinąć ten aspekt na kilka prezentacji. Pozdrawiam.
nie zawsze powodem jest poczucie pustki czy lęk przed opuszczeniem, ale często jest to również sposób na zwrócenie uwagi na swoje uczucia i emocje, bo taka osoba czuje, że ktoś zwraca uwagę na to co czuje dopiero w momencie kiedy jest w kryzysowym stanie, w innym przypadku nikt nie zwaza na jej uczucia nie chce usprawiedliwiac ani siebie ani innych osob z borderline, ale „sklonnosc do perfidnej manipulacji” jest strasznie krzywdzacym okresleniem, poniewaz sugeruje to to, ze taka osoba swiadomie to robi, zeby kogos skrzywdzic, a jestem w stanie ci przysiac, ze najbardziej na swiecie nie chcemy krzywdzic osoby, ktora kochamy
Osobiście nie spotkałam ale paradoksalnie miała na mnie i nasze życie bardzo duży wpływ. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że może być zaburzona. Teraz jest mi jej po prostu żal. Tym bardziej ,że ze strachu przed odrzuceniem zdecydowała się zatrzymać go dzieckiem. Mam nadzieję, że jako matka poszuka pomocy dla Malutkiej właśnie. Dzięki za ten materiał.
Jako border, powiem, ze dobrze myślisz na temat pustki. Ona jest straszna. Straszna jest wlasnie tez ta skrajnosc w momenvie próby samobójczej: chcesz skorzystać z sily inercji ale nie chcesz. Wladnie na podstawie pustki, pocieszam siebie, ze w ten sposób zaliczam piekło. Gdy dochodzi (a jak wiesz, często z zaburzeniem idzie w parze cos dodatkowego) do tego depresja z silną anhedonia, to… . ogólnie, nie polecam. Niefajnie jest byc martwym za życia, tak jak ja od kilku lat… pustka to taki zly , brat syjamsk. Zawsze jest z chorym i zawsze coś spieprzy
Byłem w związku 5 lat, przy czym powinien się on zakończyć po max dwóch. Zrobiłem swojej partnerce, tak jak to określasz, pranie mózgu, oboje nie wiedzieliśmy o co chodzi. Na mnie ciążyła kwestia podjęcia decyzji, a ja nie potrafiłem nic zrobić, nie wiedziałem o co mi chodzi, a gdy jestem teraz sam, nadal nie wiem... Chęć zniknięcia z tego świata dosłownie przeplata się z chęcią do maksymalnego rozwoju i wykorzystania życia, huśtawka nastrojów, gdzie wszystko zależy od tego w jakiej sytuacji się znajduję. Tyle nie uzewnętrznionych myśli przez strach; i ta agresja powodowana byle czym, przy czym towarzyszy niechęć jej okazywania, żeby nie odrzucić od siebie osoby, obojętnie jakiej. Nawet nie wiem czy kogoś lubię czy nie. Impulsywne działanie, często bez wyobraźni tak jakby konsekwencji miało nie być. Poczucie braku sensu i brak energii, konsekwencji w działaniu na zmianę z mega profesjonalizmem. Każdy pyta o co mi chodzi, co się dzieję, a ja nie wiem, nie wiem, nie wiem. Szmaciane poczucie własnej wartości, czasami jednak pewność siebie jest aż przesadna, gdzie równowaga? -Ale ty dziwny jesteś, nie wiadomo o co ci chodzi -no dzięk, dzięki, idź już sobie
Słuchaj, normalka. Ale chciałbyś się dowiedzieć czemu tak, czy wolisz sam sobie i innym odpowiedać 'nie wiem'? Odpowiedź jest w Tobie i możesz się do niej dokopać poprzez wgląd i autorefleksje, poznanie siebie. Jedyną opcją dla bordera na to jest terapia, gdzie psychoterapeuta będzie moderował skołatane myśli i rozkminy, aż dojdziesz do tego wtf. Polecam serdecznie. U mnie na początku wyglądało to tak jak u Ciebie opisałeś, teraz już wiem co się ze mną dzieje i dzięki temu lepiej sobie z tym radzę i kontroluję. Co absolutnie nie znaczy niestety, że w ogóle nie mam już tych jazd i symptomów borderline. Są ofc, ale zupełnie w innej formie i na zupełnie innym poziomie niż wówczas, kiedy nie wiedziałam co się ze mną dzieje.
Na wstępie powinno sie zaznaczyć że diagnozę o zaburzeniu osobowości można postawić osobie od 21 lat wzwyż Przed tym wiekiem można jedynie stawiać diagnoze o rozwijającym sie zaburzeniu osobowości
Nie jest to prawda i nie ma sensu utwierdzać takich mitów bo może to spowodować że zrezygnuje ktoś z poproszenia o pomoc .Jeśli objawy są bardzo utrudniające funkcjonowanie diagnozę można postawić już po 18 roku życia . Myśle że ten argument bez spojrzenia na kogoś indywidualna historie i zrobienia wywiadu jest używany przez bardzo mało profesjonalnych psychiatrów ,sama byłam u paru w wieku lat 19 z szeregiem symptomów utrudniających mi normalne życie i nie interesowała ich moja historia a magiczna liczba 21 lat . Osobowosc wcale wbrew pozorom nie jest w pełni ukształtowana w tym wieku i znam pare osob z diagnoza borderline powyżej 18 roku zycia a przed. 21 ktorym ten fakt dosłownie uratował zycie
Wahania nastroju, strach przed odrzuceniem lub strach przed byciem samotnym, nadużywanie narkotyków niekiedy mieszanie ich z alkoholem, zastanawianie się nad tym „który to prawdziwy ja?” czy też ból odczuwany po prawie miesiącu od zerwania, nie są to wszystkie objawy, nie mniej jednak od dłuższego czasu zastanawiam się nad tym co mi dolega, nie jestem w stanie jednoznacznie stwierdzić co mi jest, jednak jest to koszmar który nie raz mnie pchnął ku próbie targnięcia się na swoje życie, zaczyna stawać się to coraz bardziej niepokojące, na szczęście w najbliższym czasie mam wizytę, może nie jest to do końca broderline, możliwe ze dysocjacyjne zaburzenia osobowości, jednak film pchnął mnie do tego aby się przebadać pod katem nowych chorób psychicznych
Wow! Jestem pod wrażeniem profesjonalizmu w tym filmiku! Dzięki za te cenne informacje. W sumie myślałam że to mam, ale teraz już nie jestem tak przekonana. Niektóre punkty się zgadzają np. lęk przed odrzuceniem ale chyba daleko mi do takich skrajności jak ciągła kontrola drugiej osoby. Wiem że związek opiera się na zaufaniu chociaż i tak nigdy nie udało mi się żadnego zbudować może z powodu tego lęku? Kiedyś być może zgadzałoby się więcej punktów ale obecnie udało mi się zwiększyć poczucie własnej wartości więc parę odpadło :) Mogę więc powiedzieć że pasują 4: ten lęk, impulsywność, złość i zmienność nastrojów. Poczucie pustki czasami się pojawia ale nie jest chyba jakoś bardzo intensywne i długotrwałe... Więc nie wiem kwalifikuję się do tego zaburzenia czy nie, jak myślicie? ;)
Zgadzam się z opinią kilku ludzi, tak naprawdę patrząc na to racjonalnie i realistycznie to każdy może mieć borderline i jak patrzę na swoich znajomych, siebie, swojego partnera to mają zaburzenia z borderline. Przynajmniej 5, a ja choruje na niedoczynność tarczycy i zaburzenia nastrojów jak najbardziej są spowodowane przez chorobę przewlekła. Nie wiem wtedy jakim trzeba być w dzisiajszycy czasach by nie być chorym lub ne mieć zaburzeń osobowość. Każdy ma w sobie strach i brak zaufania do niektórych ludzi i sytuacji.
Ja się świadomie związałem z kobietą która ma borderline i chorobę dwubiegunową, po 3 tygodniach znajomosci zamieszkaliśmy razem i jest ciężko,ale kocham ją nad życie i chce jej pomóc jak sie tylko da. Chce zeby przeżyła życie z uśmiechem na twarzy. Wierze w to ze to sie uda
Zylam z takim czlowiekiem 24 lata . Tu nazywamy to - Roller coaster live( a moze ride ?). Przykre jest to ze te osoby czesto nie wiedza ze cos z nimi nie tak !. Mojemu mezowi wzielo - trzy rozwody , calkowita finansowa ruina . Az wreszcie we wieku 60 lat zaczal sie leczyc ,mysle ze to troche za pozno .To co sie stalo ; zruinowanie zycia ludzi ktorzy go kochali ,tego nie da sie juz naprawic . Moze on byl - bordeline /manic. Migdy za nic nie bral odpowiedzialnosci , wszyscy inni byli winni za jego zachowanie . Nie czul sie sie zle ! Pozdrawiam z Montrealu 💌
Bardzo ważne to, że zaburzenia osobowości mają swoje nasilenie. Według nowego podręcznika klasyfikacji chorób i zaburzeń ICD11 nie wystarczy powiedzieć, że ktoś cierpi na zaburzenia osobowości z pogranicza (borderline), ale należy określić jego natężenie. Często pacjenci słysząc borderline są przerażeni, Bo jest wiele stygmatyzacji mówiących o manipulacjach, próbach samobójczych, cięciu się, natomiast bardzo często są to tylko rysy zaburzeń osobowości i te rysy mają większość ludzi. O tym się nie mówi.
2 роки тому+3
Tak, masz rację ICD nowe wprowadziło wiele nowych sposobów opisu pewnych zaburzeń. Dobrze, że o tym piszesz.
@ a jakie jest źródło tych statystyk? Problem zaburzenia borderline ma korzenie w dzieciństwi (głównie) Terapia psychodynamiczna pozwala na dotarcie do traum, przepracowanie ich i realną zmianę która pozostaje w człowieku po zakończeniu terapii. Terapia behawioralno poznawcza skupia się na jedynie powierzchownym muśnięciu problemu. Po zakończeniu terapii taki człowiek bardzo często wraca do destrukcyjnego sposobu funkcjonowania.
3 роки тому
@@kingastec8161 APA - Amerykańskie Stowarzyszenie Psychiatryczne ustalające i badające standardy terapii. Na stronie u nich przy Borderline znajdziesz kilka zalecanych modalności terapeutycznych z przypisanymi metaanalizami dotyczącymi historii leczenia i sukcesami terapeutycznymi danych modalności i remisjami. To są naprawdę dobre i obszerne badania.
Nikt wam nie pomoże tylko wy sami zmieniając swoje życie. Musicie stac sie calkowicie niezalezni, sami robic wszystkie zakupy,placic rachunki,ogarniac wszystko sami. Do tego robic cos poza egzystencją. Posłuchajcie,problem nie jest nagły, Problem jest od lat, styl życia ktory prowadzicie doprowadzil do zaburzeń. Przestancie rozmyslac,zacznijcie działać. Wlaczcie muzyke zabawna jakies disco polo :) potanczcie, nawet jak nie chcecie wymuscie uśmiech na twarzy do tego ćwiczcie,po 10 minutach poczujecie radosc. Nuty musza byc radosne a nie jakues smuty.. nie wolno sie wyreczac partnerem,ani nikim w niczym. Ruszcie dupy, to wam pomoże. Na koniec najwazniejsze, nastawiajcie sie na wszystko na" tak " i z usmiechem . Zabic sie to tez wyjscie i wiem że wam nie zalezy i wszystko jest nicością. Ale sa ludzie wokol was ktorzy was kochają,gdy zabijecie sie zrobicie im duża krzywdę. Nie poddawajcie sie walczcie ze soba kazdego dnia. Gdy ktos was wkurwi.natychmiast wyjdzcie z domu ,bez telefonu. 10 minut pochodzcie i wracajcie, ten niepochamowany wybuch złości minie a wy podejdziecie spokojnie do tematu. Pozdro
Moim zdaniem najgorszą rzeczą z wiązaną z tym zaburzeniem jest to, że całkiem sporo nastolatków z różnych przyczyn zaczyna naśladować takie działania nie będąc chorymi i utrudnia to rozróżnienie takich przypadków w środowisku młodzieży od tych 'prawdziwych'. Aczkolwiek tego ostatniego określenia nie lubię, bo osoby które jakby udają chorych też mają jakiś problem, tylko że inny.
Ich problem to bycie atencyjnymi dziwkami XD Zazwyczaj jednak mija z wiekiem, pamiętam jak w 2005~ połowa nastolatków miała depresję, dzisiaj mają DID (dysocjacyjne zaburzenie tożsamości, czyli kiedyś "rozdwojenie jaźni") i zaburzenia tożsamości płciowej, to ostatnie jest szczególnie trendy od paru lat XD Nie mogę się doczekać co będzie nowym trendem, może tym razem schizofrenia? Też taka "super" choroba.
9/9 huh... Jedyne czego naprawdę bym chciał to żeby ta tęsknota po tym wszystkim zniknęła, wiem że nic teraz nic nie zmienię, ona odeszła a to wszystko moja wina.. Kochałem ją i nadal Kocham...
1. Nie boje się odtrącenia - wiem, że jestem odtrącony. 2. Przez moje incelstwo nigdy nie byłem, nie jestem i praktycznie pewnikiem jest to, że nie będę w związku 3.Jestem śmieciem 24/7 4. Tutaj akurat w miarę spoko - raczej wielkie przeciwności niż życie na krawędzi. 5. W sumie brak 6. Huśtawki brak - raczej 90% depresji z epizodami lepszego samopoczucia 7. W sumie mogę się zgodzić 8. Oj tak - i to bardzo 9. Troszeńkę się zgadza... ale zwykle rozmowa doprecyzująca wystarczy.
Leki i terapia pomagają bardzo!!! Życie jest dużo łatwiejsze i szczęśliwsze ❤️ Polecam "stabilizatory nastroju" od psychiatry, używają ich głównie w dwubiegunówce, ale także w przypadku borderline itp. Pomaga mi bardzo.
Pamiętaj, że na studiach psychologii u partnera animacji www.puw.pl poznasz tego typu zaburzenia od podszewki.
Dziękuję Ci za ten filmik, moja dziewczyna ma Borderline już od dawna.
Jestem z nią już dwa lata i śmiało mogę stwierdzić że posiada wszystkie z 9 punktów a nawet dodał bym jeszcze inne.
Ale nie w tym rzecz, ja po dwóch latach nauczyłem się z tym żyć a nawet po części kontrolować jej zachowanie i lęk.
Nurtuje mnie jednak jedno naprawdę ważne pytanie i mam nadzieję że udzielisz mi na nie odpowiedzi albo chociaż powiesz do kogo się z nim skierować.
Jaka jest najskuteczniejsza terapia i czy ta "choroba" jest uleczalna jeżeli tak to w jaki sposób?
Chodziła na jakieś śmieszne terapie które nie poskutkowaly niczym poza tymczasowym po hamowaniu obiawów które i tak prędzej czy później powracały. Nie dałem za wygraną i opracowałem własny sposób gdyż nie byłem tego samego zdania co lekarz żeby przepisać psychotropy według mnie poskutkowalo by to pogorszeniu objawów po dłuższym czasie przez co skończyło by się tak jak u jej matki która żyje odizolowana od wszystkich i nie pracuje.
Przezemnie opracowany sposób ma jedną niestety wadę, pozwala kontrolować zachowanie partnerki i ogólne poprawienie nastroju tylko że nie wygląda na to żeby objawy znikały prędzej czy później i tak wracają a w krytycznych momentach nawet z 10x mocą.
Okazywanie bezgranicznej miłości mimo to co mówi bardzo szybko łagodzi sytuację ale przecież musi być jakiś sposób żeby chorą osobę kompletnie z tego wyleczyć, czy nie?
Bardzo bym się cieszył gdybyś odpisał :)
@@AdriaN-zi4zu 1. Lekarz przepisujac farmaceutyki mógł mieć inną diagnozę np. Chad, a ta już podlega farmakoterapii. Więc nie wiem czy dobrze robisz zostawiając temat lekarza psychiatry. 2. Na borderline do tej pory najlepsze przebadane efekty dają terapie z nurtów poznawczo-behawioralnych, ze skutecznością 40%. 3 Na borderline nie zapisuje się farmaceutyków, bo stan osoby zaburzonej jest bardzo niestały, a to sprawi, że farmaceutyki mogą zagrozić. Wróć do lekarza i dopytaj jaką postawił diagnozę. 4. Powodzenia.
@ dzięki wielkie, tak naprawdę nigdy nie rozmawiałem z tym lekarzem bo znajdował się się oddziale zamkniętym.
Sproboje napewno tej terapii i postaram się nawiązać kontakt z tym specjalistą żeby mnie poinstruował.
Robisz naprawdę dobre filmy oby tak dalej!
@ a co do diagnozy to jej nie widziałem lekarz też nie był w 100% pewny ale stawiał na borderline i po zrobieniu dużej ilości testów chyba już nie miał wątpliwości. A zwatpilem w niego gdyż oprócz skasowania pieniędzy od kasy chorych tak naprawdę nie zrobił nic co mogło pomuc. Zamknięcie jej na oddziale zamkniętym tylko pogorszyło stan więc ją z tamtąd wyciągłem 😅
@@AdriaN-zi4zu Uciekaj gdzie pieprz rośnie, bo inaczej sam zwariujesz.
Dobra rada dopóki nie macie potomstwa.
Będzie tylko gorzej. Taka jest prawda ,niestety,
z.
j
Codziennie odczuwam punkt 7...
Nie chce żyć, ale chce żyć ...
To jest straszne uczucie, nie do opisania, naprawdę :c
wyobraź sobie ze goni się psychopata z nożem, chcesz żyć czy dajesz się mu zabić?
mam bordera, nie ogladalam filmiku ale sprawdzam komentarze i znalazlam twoj i powiem ci ze to jest dokladnie to uczucie ktore mam tez
@@youngbuck5926 wsm jako osoba ktora tez takie cos odczuwa to zalezy od czasu, czasami bym sie dala natychmiast a czasami bym uciekala
@@rhuooh Trudna sprawa z tym borderem. Na początku oglądania nagrania stwierdziłem że znam kilka takich osób i że to są albo prawdziwe dupki albo przewrażliwione kobiety ale później uświadomiłem sobie że jednak u niektórych jest to po prostu choroba.
Okropne
"jeśli masz 5 z 9, to... to nie masz 9"
`18. MaT7 ××× Qualafel.com ××× jeśli masz wiecej niz 5 z 9, to masz pomiędzy 5 a 9
@`18. MaT7 ××× Qualafel.com ××× To masz prz***bane 😆
"Jesli masz 5 z 9..." co za gówniany clickbait....
Ja myślałem ze 9 - 5 = 4 ale ok
To jesteś przeciętnym czlowiekiem
mam nadzieję, że sobie tam jakoś radzicie. trzymajcie się bordery ♡ łączę się w bólu
A może odcinek o nerwicy?
@GORZEJ CI?!?!? ? Tak gorzej mi XD
bardzo chętnie obejrzę z tym że nerwica to stare określenie i zbyt ogólne, mamy chociażby zaburzenie paniczne, lęk uogólniony, i pare innych zaburzeń lękowych, aczkolwiek strzelam że chodzi o jedno lub dwa pierwsze :D
@@jasondelulu chyba chodzi o nerwicę natręctw
@@Max-zo1nv chodzi raczej o nerwicę lękową. Nerwica natręctw to zupełnie inna sprawa :)
O to, to! Wydaje mi się, że to dość powszechne schorzenie. U bliskiej mi osoby zdiagnozowano nerwicę somatyczną. Przykre objawy.
1. Strach przed odrzuceniem i opuszczeniem
2. Niestabilność związków (pranie mózgu; miłość przemoc)
3. Zmieniająca się samoocena i brak poczucia tożsamości ( eksperymenty, zmiany wizerunku, otoczenia)
4. Impulsywne auto-destrukcyjne zachowanie (np. wyrzucanie pieniędzy w kasynie, hazard, niebezpieczna jazda samochodem, zakupy bez wystarczającej ilości środków)
5. Okaleczanie się i robienie sobie krzywdy (zabije się jak mnie zostawisz)
6. Huśtawka emocjonalna (wysoko wrażliwe, szybkie zmiany nastroju)
7. Chroniczne poczucie pustki (nie chce żyć, ale bardzo chce żyć)
8. Wybuchowy gniew (agresja bez wytłumaczenia, następnie poczucie winy do siebie lub/i osoby bliskiej)
9. Poczucie spisków i odrealnienia (podejrzenia o zdrady partnera)
Jeśli masz borderline to idź na terapię, ale pamiętaj, TERAPIA TERAPII NIE RÓWNA!
Myśliałem przez tyle lat że to normalne I wszyscy ludzie tak mają ....
um ja też
hahaha 😂 doskonale rozumiem...
Dokładnie, przykra sprawa
Ja tez
Przerazajace
Naprawdę muszę wybrać się do specjalisty. Już od dawna zastanawiam się co mi jest i układam sobie w głowie co się ze mną dzieję, jak reaguję na wszystko, co robię nie tak w związku, jak traktuję moją rodzinę i innych bliskich. Coś jest naprawdę nie tak jak być powinno.
Wiele już o borderline słyszałam, ale Ty podałeś tę wiedzę w bardzo klarowny i przystępny sposób, bardzo precyzyjnie. Dziękuję Ci bardzo.
mam stwierdzony borderline i potwierdzam moje życie to cyrk
To fajnie,napisz do syna szejka Faziego fajny gość!!!!
Moje też
I Moje he he
Ja jestem zmęczony sobą.
Moje życie to żart i to taki w kurwe słaby..
Dzięki za ten film - myślę, że to najlepsze, jak dotychczas, polskie opracowanie na YT dotyczące tego zaburzenia. Również mam za sobą związek z taką osobą, co miało u mnie dość poważne konsekwencje w moim zdrowiu psychicznym. Dziś, już będąc na prostej, patrzę na całość tych zaburzeń trochę inaczej - przede wszystkim przynajmniej częściowo rozumiem, co się w głowie mojej partnerki działo. Bardzo dobrze przy tym, że nie "normalizujesz" patologicznych zachowań osób z BPD, na co ostatnio się natknąłem w kilku źródłach, usiłujących wcisnąć, jakie to biedne i niezrozumiane przez społeczeństwo są tak zaburzone jednostki, zapominając jednak o tym, jak wiele krzywd potrafią wyrządzać własnemu, bezpośredniemu otoczeniu przez brak zrozumienia samego siebie.
Śmiesznie się tego słucha mając bordera ;-; ale nie wszystkie punkty są u wszystkich borderów.
mood, ja mam 9/9 ;-;
@@tieacherry_ jak sobie z tym radzisz?
Nie ja. Stwierdzili mi w szpitalu xd
@@harukxon9963 a jak trafiłaś do szpitala?
@@akcyza9319 za pewne ledwo żywy ...
Świetny filmik. Dziękuję. I od razu człowiek więcej.
To bardzo przykre życie ale dzięki takim materiałom można się dowiedzieć że wszystko jest ludzkie i są metody i specjaliści którzy mogą pomóc. Różni ludzie mają różnie. Życie.
Mam bordeline, na szczęście mam również od 2 lat Ukochanego, który to rozumie i zawsze stara się mi pomóc z tym cholerstwem. Nie jest łatwo, ale jakoś dajemy radę.
1. Jestem czasem bardzo agresywna
2. Wmawiam sobie rzeczy, które nie są prawdą. Np. Że nagle wszyscy mnie nie lubią lub, że nie jestem nikomu potrzebna
3. Mam rany na przedramieniu
4. Zawsze się boję tego, że nagle wszyscy mnie zostawią i będę sama
5. Mój nastrój umie się zmieniać bardzo szybko, czasem nawet nie umiem nad tym panować
6. Moja samoocena nie istnieje zbytnio
Story of my life.
No z tym drugim to ja też tak mam czasem: koleżanka nie pisze do mnie jakiś czas? Pewnie już nie chce mieć ze mną kontaktu! A okazało się że ma problemy z telefonem...
5 z tych punktów co jest wyżej dotyczą mnie, ale ja nie jestem zdiagnozowana do dziś nawet o tym nie wiedziałam. Życzę powodzenia dalej
A jak nauczylasz swojego faceta jak sie z Toba obslugiwac? Chcialabym bardzo tez tak umiec..
szanuje za Melanie 🥰
Muszę pokazać to narzeczonemu, niby rozumie, ale nie rozumie..
Wiesz, nie każdy border jest nieracjonalnym szaleńcem, sądzę, że przy odpowiedniej rozmowie może nawet udałoby się namówić na konsultacje z terapeutą. Spróbujesz?
@ chodzi raczej o mnie, mieszkam w Wiedniu i tutaj hmm.. terapie niebardzo mi pomagają, przerabiałam tego sporo, niestety nie znalazłam jeszcze odpowiedniego terapeuty.. jestem strasznym człowiekiem, przez to często są kłótnie, on stara się o tym zapominać, ale ja mam później straszne wyrzuty sumienia, niestety nie na długo, bo jestem jak bomba.
@@majafejdych6127 nie jestem w stanie sobie wyobrazić co czujesz, ale mimo to życzę Ci abyś z tego wyszła i żeby wszystko się ułożyło. Bądź silna i nie poddawaj się.
@@majafejdych6127 niby nie ma "tabletki na borderline", ale pewne leki baaardzo pomagają. Mnie bardziej pomogły leki niż terapia. A dokładnie to leki + kochający partner. Terapia, albo raczej terapie, w moim życiu nie zmieniły nic, a dzięki tabletkom czuję się... sobą. Tą samą spokojną, cichą, "samowystarczalną" osobą co daawno, daaaaawno temu (gdzieś tak na poziomie 2 klasy szkoły podstawowej....).
"Samowystarczalną" w cudzysłowie, bo nie potrzebuję za bardzo interakcji z ludźmi, nie boję się, że przyjaciele czy znajomi mnie opuszczą. Opuszczenie przez nich by bolało, ale nie zrujnowałoby to mojego świata. Jedynie dwie osoby są mi niezbędne do życia, chociaż wystarczyłaby każda pojedynczo to strata drugiej byłaby niewyobrażalnie bolesna. Strata obu niechybnie sprawiłaby, że bym się zabiła i mówię to z pełną powagą i świadomością. Dlatego nie mogę powiedzieć, że jestem wyleczona czy zaleczona (bo nie potrafię żyć dla siebie, w takim sensie, że tylko te dwie osoby sprawiają, że jeszcze żyję. Nie ma ich obu = nie ma mnie), ale na co dzień jestem w stanie żyć normalnie.
No i ważna rzecz z której jestem cholernie dumna - bardzo ciężko wyprowadzić mnie z równowagi, sprowokować do awantury, panuję nad sobą, nad moimi zachowaniami, które mogłoby ranić moich najbliższych. Do tego nie jestem tak zazdrosna o partnera (wcześniej chciałam mieć 100% jego uwagi, obecnie rozumiem, że ma też rodzinę, znajomych czy koleżanki), a nawet jeśli staję się zazdrosna i zżera mnie strach (o te koleżanki, na przykład) to jestem w stanie tego nie okazywać. Ewentualnie wystarcza mi jego słowne zapewnienie, że tylko mnie kocha (w romantycznym sensie, ofc) i nigdy by mnie nie zdradził. To zasługa leków. Bez leków byłabym planszą w saperze na poziomie ultimate hard.
I dzięki lekom przestałam się okaleczać. Wcześniej to był jedyny sposób bym się uspokoiła w ekstremalnych sytuacjach (gdy nie było mojego partnera przy mnie) i to nie na zasadzie, że robiąc sobie krzywdę chciałam by wszystko rzucił i leciał do mnie. Ukrywałam fakt, że się tnę, bądź drapię do żywego mięsa, i rany nawet przed nim.
mam taka sama sytuacje z chłopakiem, tyle ze on niestety bardziej nie rozumie niż rozumie...
Dokładnie tak, zmiany nastrojów, manie
spiskowanie, lęki, uzależnienia, i to uczucie
pustki nie do opisania, każdy swój dzień nazwałbym loterią wyrażanie swoich emocji
rysując i tworząc grafike, robienie często głupich rzeczy i rozkminianie ich przez pare
dni, nie tne się ale za to obrywam psychicznie.
Dziękuje ci bo do tej pory rozkminiałem dlaczego każdego dnia miałem to uczucie które no naprawde jest ono nie do opisania.
Po dokładnej analizie wyszło mi 8/9.
Pierwszy film na YT dot. borderline pod którym mogę się podpisać.
W końcu ktoś, kto podał jakieś przykłady, bo w internecie te punkty to pasują prawie do każdego… nikt nie podkreśla, że to są takie dość ekstremalne zachowania.
Np. też się boje, że mój partner ze mną zerwie jak się mocno pokłócimy.
No sama nazwa borderline ma w sobie już ukryty przekaz, że będziemy mówili o zachowaniach przekraczających normalne interakcje, osobowość z pogranicza normalności i szaleństwa. Niestety życie z osobą z Borderline to balansowanie na tej linii.
Miałam koleżankę z borderline, to była bardzo toksyczna relacja. Poczułam ulgę po tym jak nasze drogi w końcu się rozeszły.
Dziękuję Ci za ten film. To Pierwszy krok ku lepszemu życiu dla mnie
O takich jak ja, mówią "toksyczny". O "toksycznych" mówi się i pisze "unikaj", "uciekaj od niego", "nie podchodź". Toksyczni nie mają prawa kochać, być ludźmi. Nie mają prawa odczuwać czegoś dobrego, bo są toksyczni. Pewnie po kilku latach męczarni ze mną, ktoś, kto odszedł z mojego życia może czuć jedynie ulgę. Czy byłem winny? Owszem... "niby" byłem. I nadal jestem. Choć nie do końca przekonany, że to ja. Że każdy wybuch złości, zazdrości, że każda myśl były do końca moje. Niby ja, niby jakaś część mnie. A przecież w środku czuję, że jestem dobry. A wszystko ciągle się powtarza. Nie można nad tym zapanować. Nad koktajlem emocji. Nad złością, i agresją po której pozostają tylko zgliszcza. I znowu jestem sam. Ja i ta moja wielka dziura gdzieś po środku serca. Chwytam się różnych artystycznych rzeczy, chwytam i rzucam w kąt, bo nie wychodzą. Bo użyte raz i nieudane. A brak cierpliwości. Dziesiątki kupionych książek, których nie przeczytałem, kurzą się na półce. Byle je mieć. Chciałbym przeczytać ale... czuję się przecież do d... Nie mogę zasnąć. Wybudza mnie moja pustka. Lęk, że jej przy mnie nie ma. Tej osoby, którą toksycznie kocham. Że znowu zawaliłem i pewnie nigdy nie wróci. Jakbym utknął w jakimś "dniu świstaka", przeżywając bez końca te same zdarzenia, które w większości sam prowokuję a potem ląduję na dnie. Czekam na jakiś koniec świata albo mój koniec. Taki ostateczny, bez żadnego tam nieba i piekła. Życia po śmierci i innych pierdół. Umrzeć, to nie istnieć znaczy. Nie myśleć, nie odczuwać. Nie być. Rozpuścić ciało i rozproszyć energię. Zniknąć.
Wpadając w syndrom ofiary nie pomożesz sobie. Poszukaj specjalisty, psychologa, który pomoże Ci poukładać w życiu myślenie o wartościach i tym co ważne. Pomoc jest bardzo przydatna.
Niestety bordery niszczą życie innym osobom i rozwalają im psychik, nie powinny byc w związkach
Módl się do Boga Kochany, módl się bo On Cię bardzo kocha, współczuję Ci ,bo też mam problemy z emocjami ale ,z lękiem potężnym,tylko że wiem ,że w końcu Bóg mnie z tego uwolnić,bo ta walka zbyt długo trwa.
Jedź do Czatachowa, O. Daniel prowadzi modlitwy, dzieją się cuda.
Jak się teraz trzymasz?
Ja zanim dowiedziałem się że istnieje coś takiego jak Borderline myślałem że mam rozdwojenie jaźni lub jakąś schizofrenie, gdy poczytałem o Borderline wszystko nabrało sensu, nauczyłem się z tym żyć ale najbardziej boli jak człowiek stara się mimo że mu trudno a druga osoba wie o zaburzeniu i często tylko utrudnia wszystko i nawet nie próbuję zrozumieć
Powinienes zerwać znajomość z osoba która utrudnia wszystko. To tylko cię zniszczy :/
Tobie sie zdaje że utrudnia wszystko. Masz krzywe postrzeganie rzeczywistości.
A co ma próbować zrozumieć jak źle ją traktujesz od takich osób jak ty trzeba się po prostu odcinać
@@ewebu6578 jak ktoś cie wyzywa bo masz Borderline mimo że bierzesz leki, chodzisz na terapię, pracujesz nad sobą i mimo że widać gołym okiem że coraz lepiej sobue z tym radzisz a ktoś ktoś wyzywajac cie mówi że to że masz zdiagnozowane Borderline, depresję i PTSD nie zmienia faktu że jesteś człowiekiem a skoro masz wolną wolę to powinieneś nie mieć objawów i gdybyś chciał to byś nie miał zaburzenia ani zespołu stresu pourazowego... Wcale takie osoby nie utrudniają życia człowiekowi który przez lata na wszystkie sposoby walczy o to by być normalny... Nich ci jeszcze ktoś powie że widok tragicznej śmierci bliskich, bycie bitym, gnembionym i dręczonym latami to nie wytłumaczenie bo ktoś na świecie może mieć gorzej...
Same here
Duży szacunek za świadomość dyskryminacji i podwójnych standardów jakim poddawane są kobiety. Drugim niebezpiecznym dla mężczyzn tym razem faktem jest to, że często nie zgłaszają się do psychologa, zamiast tego według wielu statystyk aż 2/3 samobójstw dotyczy właśnie to mężczyzn. Duży obiektywizm i profesjonalizm z Twojej strony.
Podane były fakty, to jakby nie wina prowadzącego program że mężczyźni się nie badają
2/3 bo muszą słuchać pierdolenia kobiet dzień w dzień
@@JohnnyTravolta co prawda to prawda XD
Hahaha nie ma ani jednego prawa na korzysc mezczyzny w polskim prawie za to kobiety maja spoooro przywilejow. Do tego kobiety moga zamordowac nasze dzieci bez naszej "zgody" a my nawet nie mozemy opuscic takiej madki... wez sie w leb walnij z dyskryminacja, bo jak wyrownamy prawa to bedziesz pierwsza przy zlewie z odkurzaczem w dupie...
Oho, incel alert...jeżeli ktoś tu pierdoli, to tylko ty i tobie podobni.
Tak swoją drogą, świetnie dobrana muzyka, klimat bardzo pasował do tematu.
Co do terapii, ja bardzo polecam psychodynamiczną. Zrozumienie siebie daje naprawdę sporo dobrego dla borderek i borderów. Przede wszystkim zmniejsza poczucie winy, braku kontroli, nienawiści do siebie.
Tak! Terapia psychodynamiczna jest dedykowana dla osób z zaburzeniami osobowości, w tym z poziomu borderline. Mnie zdecydowanie bardzo pomogła i pomaga dalej.
Hym..inne źrodła podają żeby skorzystac z terapii schematów. Gubię sie już.
U mnie nie, rzeczywiście zawsze czytając o chorobach mam wrażenie że one mogą opisywać mnie, ale z tych zaburzen mogłabym podpiąć może jedno na siłę lub zadnego. Film świetnie, dokładnie przekazuje opis
U mnie 9/9 było kiedyś. Po 2 terapiach beh-pozn i z lekiem z grupy ssri, i mądrym partnerem - jest zdecydowanie dobrze. Trzymajcie się.
Obejrzałam to niecały rok temu myśląc "kurcze ale to mnie dobrze opisuje". Uznałam, że mogę też kilka rzeczy wyolbrzymiać. Teraz minął prawie rok jak wspomnialam wyżej. Dziś dostałam wyniki badań, że zdiagnozowano u mnie osobowość borderline (do niedawna sądziłam że może to być bardziej dwubiegunowość). Najgorsze jest to że to nie jest normalne i ktoś nie chce taki być ale poprostu jest.. Terapia może to złagodzić leki mogą wyciszyć ale nie da się do końca tego "wyleczyć" zwłaszcza że to nawet nie choroba a "typ osobowości"...
Od dawna wiem kim jestem. Borderline to nazwa która powstała, bo „popierdolony” źle wygląda w dokumentacji medycznej. Najgorsze z tego wszystkiego jest to poczucie pustki i brak własnej osobowści. Jest się chorągiewką. Nie tylko emocjonalnie ale i pod względem poglądów. Wydaje mi się też że borderline nie kocha. Dlatego początek jest tak piękny. Dla mnie wszystko jest czarne albo białe. Nowo poznana kobieta zafascynuje mnie jedna rozmowa i mysle o niej 24/7. Tylko jak można zakochac sie w prawie nie znanej osobie? Ponieważ borderline podświadomie idealizuje drugą osobe na podstawie tego co juz wie. Skoro wiem o niej 10 rzeczy i wszystkie są dobre to podświadomie uznaje ze wszystkie inne cechy tez takie są. Kiedy poznaje jedną jej wadę zaczyna się kłótnia. Uczucia bycia zdradzonym i okłamanym. Teraz trzeba odpowiedzieć sobie - jestem zakochany w niej czy w swoim wyobrażeniu na jej temat. Mysle że można to dodać jako 10 punkt. Borderline przelewa wizję idealnego partnera na byle kogo kto zafascynuje go na początku. Uznałem że najbezpieczniej jest kiedy jestem sam i nie krzywdzę nikogo. Kiedy szukałem informacji na temat borderline znalazłem też wypowiedzi osób które były w związku z kims zaburzonym. To było straszne. Uświadomiłem sobie jak musiałem skrzywdzić jedną osobę która naprawdę mnie kochała i wytrzymała to piekło przez rok.
Szczere i dojrzałe.
Opisałeś to w punkt. Niestety odczuwam to samo 😥
Idealnie to opisałeś, zupełnie jak moje życie....
Tak samo myślę że najlepiej dla każdego będzie jeśli będę sam przynajmniej nikogo nie skrzywdzę.
Hej . Mogę się Ciebie doradzić w pewnej kwestii bo chyba mam poważny problem i potrzebuje tylko o coś zapytać . Proszę o kontakt na priv. Pozdrawiam
Bardzo dziękuję za ten filmik. U mnie 9/9. Idealnie wytłumaczone wszystkie zachowania... Jakbyś opisał moje życie. Wiedza w zakresie zaburzeń jest znikoma. Bardzo, bardzo dziękuję jeszcze raz za tak trafne określenie zachowań. Być może będzie mi troszkę łatwiej, gdyż najbliżsi nie uwierzyli nawet w diagnozę psychiatry.
Pora zapisać się do specjalisty, dziękuję za ten filmik
Witam! Borderline stwierdzone miałam w 2011 roku , pierwsza diagnoza zanim stwierdzili borderline miałam diagnozę nerwica i PTSD. Tak jak zwykle się mówi borderline wynika z traumy w moim przypadku były to traumy na tle seksualnym w dzieciństwie, które miały wpływ na całe moje życie. Jestem uzależniona ale czysta 7 lat od narkotyków i alkoholu, w moim środowisku jest wiele osob z borderline , gdy odstawia używki to symptomy borderline znikają. Mi osobiście pomogła terapia psychodynamiczna- i wielu moim znajomym też. Obecnie wiele osob chwali też i korzysta z terapii schematów DBT. Po 4 letniej terapii i odstawieniu używek z 9 symptomów został mi wybuchowy gniew-ale bez rzucania rzeczami.3 psychiatrów stwierdziło że nie mam już borderline i nie spełniam kryteriów diagnostycznych. Więc ja osobiście polecam każdemu odstawienie uzywek i terapie psychodynamiczna. Myślę też ,że gdyby każda osoba odstawiła na jakiś czas używki to objawy by się zmniejszyły. Pozdrawiam
Huśtawki nastroju to moja zmora! Wystarczy mała rzecz i wpadam w furię, której nie potrafię czasami kontrolować. Na szczęście mój partner to oaza spokoju bardzo mnie wspiera i rozumie. Nauczyłam się z tym żyć chociaż czasami są dni kiedy mój border przejmuje nade mną kontrolę. Na szczęście tych dni aktualnie jest niewiele po terapii. Trzymajcie się borderki, jeżeli jeszcze się zastanawiasz nad terapią nie zwlekaj! Naprawdę warto zawalczyć o siebie i swoje zdrowie psychiczne ❤️
Girl, zajdz do lekarza medycyny chinskiej. Brzmisz jakbyś miała ogromne zastoje w organiźmie, też do przerabiałam. Byle pierdoła a ja wulkan, samą mnie to męczyło. To nie ma tak że "mam tak cale życie i tak już jest". Nie jest.
Warto zawalczyć, to co się dzieje w głowach ma swoje źródło zupełnie gdzie indziej - hormony/niedobory/jelita/zablokowane przepływy energii narządów. Wiem, brzmi jak kosmos, ale do takiej wiedzy trzeba dojrzeć. Kto szuka źródła ten znajdzie uzdrowienie.
Za czasów mojej młodości nie miałabyś Borderline,bo tego walka nie bylo.
Po prostu dostałbyś kilka razy wpird......ol od męża, nigdzie byś nie znalazła wsparcia, każda kobieta by ci powiedziała że jesteś psychiczna i
to by wystarczyło abyś była normalną mamą i żoną.
Miałabyś szybką lekcję aby nad sobą pracować 😏
twój partner to frajer, wykończysz go chora kretynko XD
@@sauronsaga4839 😂😂😂👍👍👍👍
Wspolczuję mu
Hey, niesamowita prawda. Przykre , że jako partnerka nie miałam wcześniej więcej wiedzy. Już po. ( prawie) i że nie mam wpływu, aby ON nie zranił więcej ludzi, zdecydowanie kobiet
Wydaję mi się, że równiez byłem w takiej relacji. Była to moja pierwsza dziewczyna, bardzo się zakochałem i czułem, że jej również bardzo na mnie zależy. Jest dokładnie tak jak opisujesz to w filmiku, ciągłe zmiany nastrojów, jednego dnia zapewnienia o szczerych uczuciach wobec mojej osoby, a następnego wyzwiska i awantury o błahostki. Z rana przejawiała duże pokłady energii i motywacji, za to wieczorem płakała przez większość naszego spotkania (rzekomo bez powodu) i wypowiadała się o swojej osobie w bardzo złym świetle. Często słyszałem słowa typu "nie wiem po co żyję" albo "nic nie ma już sensu". Bardzo chciałem jej pomóc, namawiałem na terapie, ale ona nie chciała spróbować, uważała, że da sobie radę bez specjalistycznej pomocy. Nie polecam nikomu pakować się w takie relacje, szczególnie jeśli taka osoba odrzuca oferowaną pomoc, koniec końców zostałem strasznie zraniony..
Jesteś w stanie opisać jak się z tego wyciągnąć? Jestem w takiej samej sytuacji.
Chyba kazdy pierwszy zwiazek tak wyglada
@@marriedtomedusa8670 Nie zmienisz kogoś na siłę i trzeba to zrozumieć, bo inaczej to sie będzie ciągnęło w nieskończoność, aż do momentu w którym i ty bedziesz potrzebował pomocy specjalistycznej(min. terapii lub leczenia farmakologicznego). Jeśli nam na kimś zależy to jest to oczywiste, że będziemy tej osobie bardzo chcieli pomóc, niestety wpływa to także na jakość naszego życia i problemy partnera zaczynają być ważniejsze od własnych. Takie osoby strasznie wpływają na nasze postrzeganie świata, w moim przypadku strasznie to postrzeganie sie zaburzyło...
@@esmeralda4020 możemy się zgadzać na fb or smth?
@@esmeralda4020 poszło
Dzięki że jesteś na YT. Robisz naprawdę wartościowe filmy
Dzięki, a które tematy lubisz najbardziej? :)
Dzięki, pomogłeś mi chociaż siebie zrozumieć
To nie zawsze jest borderline. Czasem to hiperestezja, czyli spotęgowana wrażliwość na wszelkie bodźce, emocje, światło, ból, zapach itd :D
Mozliwe tez nie byem u lekarza ale ciagle placze albo jestem mega sczesliwy wystarczy mi cos powiedziec to drazu becze zauwazylem ze keidy jestem pod stresem to wszstk jest jakby spowolnione i jedyne co widze przed sb to to ze kazdy mnie wyszydza jakas wszsytko jest spotegowane jak mowisz
taak zgodzę sie
Czytam teraz ciekawą książkę o nadwydajności mentalnej, która bardzo fajnie wyjaśnia pracę mózgu przez którą to czujemy inaczej i niestandardowo postrzegamy rzeczywistość. Autorka wspomina też o tym, że często jej klienci są - jej zdaniem błędnie - diagnozowani jako borderline'y i niewiele to zmienia. A fakt - pomimo podejrzewania u mnie borderline'a to nic to nie zmienia poza tym, że mogę się grzecznie zaszufladkować ;d
Przepraszam za tę okrutną reklamę, ale jakoś tak mnie uspokoiła wewnętrznie ta lektura i może ktoś jeszcze szuka takich wskazówek dla lepszego samopoczucia :) C. Petitcollin "Jak mniej myśleć. Dla analizujących bez końca i wysoko wrażliwych." Polecam, żuczki! 👌🏻
Super prezentacja, gratuluję i dziękuję!
Uważałbym przy diagnozowaniu. Te wszystkie cechy występują u ludzi w formie spektrum. I tak np. to że pijesz w weekend nie musi oznaczać, że masz destrukcyjne zachowania bo jest to zachowanie zakorzenione kulturowo.
Dziękuję bardzo za ten materiał, jestem na początku walki z tym, nie dawno dowiedziałam się co mi tak naprawdę dolega i teraz o tym wszędzie czytam, biorę leki by się czuć trochę lepiej, ten materiał również pomoże mi to zrozumieć jak i moim bliskim. Nie życzę tego nikomu, jest to bardzo uciążliwe zaburzenie, ciężko jest normalnie funkcjonować.
Chciałbym zobaczyć ten film zanim wyrzuciłem wszystko z siebie w ukochaną osobę z tą przypadłością, dosłownie straciłem poczucie co jest dobre a co złe przez jej niepewności. Może łatwiej byłoby mi zrozumieć że to wszystko to wina choroby a nie tego, że jest 'coś' źle. Nie lekceważcie tego jeżeli kogoś kochacie
Miałam męża z bordrline i dodatkowo innymi zaburzeniami. Życie z nim było istnym horrorem. Brak empatii, huśtawki nastroju, narcyzm, nieadekwatne reakcie do sytuacji, paniczny lęk przed odrzuceniem , i wszystkie tu opisane, wydumana interpretacja gestów , spojrzeń, najdrobniejszy gest np podrapanie się po brodzie lub policzku wywoływał napad szału i agresji z rzucaniem przedmiotów, tłuczeniem szklanek , talerzy a nawet telewizora. Totalna kontrola , wydawało mi się, że zna każdą moją myśl, manipulacje . Ciągłe obwinianie wszystkich o wszystko stawianie się w pozycji ofiary, ciągła krytyka, robienie na złość, brak szacunku, wyzwiska, wielogodzinne awantury. A za chwilę jakby nigdy nic szeroki uśmiech.
Uciekajcie póki możecie, taka osoba niechętnie podejmuje leczenie. Po 6 latach w tym 5 próbach rozstania byłam wrakiem człowieka. Gdy odeszłam dzwonił po 20 razy na tel, gdy wyłączyłam na telefony rodziny, gdy oni nie odbierali przyszedł kilkanaście km na pieszo , odwieziony przyszedł z powrotem obiecując gruszki na wierzbie. Po ostatnim odejściu porwał nasze dziecko i popełnił z nim samobójstwo.
Przeszłam terapię bo inaczej nie pozbierałabym się. Zaznaczam , że oboje byliśmy po studiach, nie było alkoholu ani narkotyków , na zewnątrz świetnie się maskował. Leczył się zaledwie 2 miesiące (Ketrel) , oczywiście wizyty u psychiatry i psychologa. Zdiagnozowany na Borderline. Psychiatra poinformował, że jest to choroba nieuleczalna. Jeżeli ktoś się poświęca i myśli tak jak ja wtedy, że taką osobę zmieni lub da radę żyć normalnie to jest w błędzie. Im dalej tym większe piekło . Uciekaj i nie oglądaj się za siebie.
Straszna historia, którą przeżyłaś. Dużo zdrowia i spokoju Ci życzę, nigdy nie spotkałem się z czymś podobnym. Trzymaj się, jest dużo piękna na tym świecie pomimo cierpienia 👏
Jestem wstrząśnięta tym co napisalaś.Współczuje z całego serca i przytulam❤
Smutna historia, mam nadzieję, że się pozbierałaś po tym. Odpisz tutaj proszę, jeśli jeszcze się logujesz na yt.
❤❤❤
Cieszę się, że istnieje taki kanał i taki prowadzący, który w jadny i klarowny sposób przekazuje informacje 😊😉😊
Wiele tych wiadomości pomogło mi w pracy z zaburzonymi dziećmi...dziękuję 😊
Pozdrawiam gorąco 😊😉😊😉
Może temat o Ukrytym narcyzie.
A może o tobie dziecko...
Do nauki!!!!
@@dysocjantwarto5176 wtf? Bardzo dobry pomysł
@@hdhdhdbhdhdhdhd6916 ja robiłem prowokację.
Wgl żenada że ktoś polajkowal mój komentarz
Ładne debile muszą być xd
Pozdro
Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że te żółte stworki reprezentujące emocję, to kukurydza :V
Mam to i miałam na 100%. Jestem prawie wrakiem człowieka. A mam 27 lat. Aha no i do tego doszlo jeszcze prawdziwe realne odrzucenie wykluczenie przez rodzine przede wszystkim. No ładnie. Szkoda człowieka. Bo to dobry człowiek był 😊😊
Dziekuje za ten material. Trzymam kciuki za przyszle projekty i pozdrawiam 🙂
Bardzo pomocny film, dziękuje.
To już mam chyba odpowiedź, dlaczego czuję się tak, jak się czuję :I
niektore z tych przykladow moga tez swiadczyc o depresji wiec tak jak bylo powiedziane: najlepiej udac sie do specjalisty
Jak tego slucham, to dochodze do wniosku ze polowa ludzi na swiecie ma to zaburzenie!!!.
To doszłaś do złego wniosku...
Z najbliższej rodziny osoba miała depresję i myśli samobójcze.Pomoc materialna rodziny i zabranie do domu małego pieska,który stał się wielką jej miłością bardzo pomogło.Dziś już pieska nie ma( niestety tak chorowała ,straciła wzrok ,że z wielkim bólem trzeba było podjąć decyzję o uśpieniu),ale kochana psinka pomogła wyjść z czarnego dołu.
Płakałam kiedy oglądałam, wszystkie symptomy się zgadzają w 100 procentacg, miałam pewne podejrzenia od roku, czytając artykuły oraz oglądając filmy, ale naprawdę muszę się z tym gdzieś udać
Nie zesraj się
Mam bordera, nie jest łatwo. Nie do końca zgadzam się z tym, że na bordera nie ma tabletki, ponieważ istnieją stabilizatory nastroju - ja je biorę od 8 lat. Wiadomo, bez terapii niewiele to da, ale leki+terapia+mocna chęć zmiany to bardzo silne połączenie. Sama w sobie terapia i chęci mogą niewiele dać.
Ja stosuje leki przeciwpadaczkowe jako stabilizator nastroju. Owszem pomaga, nawet bardzo.
@Variety Jones prawda, ale olejek cbd, działa podobnie jak większość uspokajaczy
Naprawdę super, że zaznaczasz, iż tego typu film nie zastąpi profesjonalnej diagnozy. Byłem w relacji z dwiema osobami o takim typie osobowości. Dopiero po latach się w tym zorientowałem (co z resztą oni sami mi potwierdziły). To były ciężkie relacje, z których wyszedłem dość pokiereszowany. Ale wzmogły też mój zmysł obserwacji.
Dużo z wymienionych rzeczy do mnie pasuje. Poza tym, że o związku i seksie nie mam pojęcia, bo mi się jeszcze nie przydarzyły. dalekie są mi też te szalone odpały typu zmiana stylu, szalona jazda samochodem albo nagła potrzeba wydania pieniędzy (bo ich dużo nie mam :) ), autodestrukcja, cięcie się itp. nie ale reszta by się zgadzała. Byłam przez bardzo długi czas zakochana w pewnym człowieku bez wzajemności (nie ta orientacja u niego, no cóż) ...Ale zgodził się na przyjaźń, niestety ja kochałam go nadal jak osobę, z którą mogłabym być, robiłam mu jazdy o inne osoby, pragnęłam tylko dla siebie a jednocześnie wiedząc, że nie ma to sensu, i on ma mnie serdecznie dość, nie potrafiłam przestać go traktować jak kogoś, kto jest mój. Nie rozmawiamy już, to ja się po kolejnej kłótni od niego odcięłam, wolałam ja go odrzucić niż on mnie. Wiem, że w końcu by się tak stało. Czuję się jak wariatka, ale nie umialam zachowywać się inaczej, obietnice zmiany nie skutkowały, bo nie umiałam się zmienić. Wkurza mnie wokół wiele rzeczy-kiedys kochałam swoje koty, teraz mnie denerwują gdy są głośno i brudzą, czy choćby, nagle bez powodu, wsiadająca do autobusu matka z wózkiem dziecięcym. Martwię się o pracę, że mnie zwolnią lub będą dokuczać, bo choruję i mnie nie ma, a jednocześnie nie lubię tej pracy i nie chciałabym tam już wracać. Tak, wydaje mi się, że ludzie mnie nie lubią i obgadują za plecami, konspiruja gdy jestem w ich towarzystwie i po cichu wyśmiewają.... Mam napady mega złości. Których zaraz żałuję. Zdarzały się myśli samobójcze , gdy miałam duże problemy rodzinne.Czy to może być to borderline ?
Fajnie, że powstał odcinek o tej tematyce, jednak apelowałabym o trochę więcej uwagi odnośnie używanego słownictwa... Już w pierwszej minucie tego materiału jesteśmy wprowadzeni w błąd, ponieważ osoba z zaburzeniami osobowości typu borderline nie jest osobą chorą- tylko zaburzoną. 3:05 "normalna" osoba może posądzić osobę zaburzoną... Osoba z zaburzeniami też jest normalna. ;) Nie chcę się czepiać merytorycznego wydźwięku całego materiału i zdaję mi się, że również nie taki był zamysł twórców. Chciałabym tylko upomnieć, aby osoby zaburzone nie odczytały tego, jako wyrok choroby czy bycia "nienormalnym". Sama żyję już z diagnozą jakiś czas (co prawda mnie to już nie uraża, także nie mam osobistej pretensji ;)) i wiem jak ciężko jest dowiedzieć się "co jest ze mną nie tak?". Najważniejsze jest wsparcie bliskich i psychologa/ psychoterapeuty.
Pozdrawiam serdecznie, super kanał, czekam na więcej materiałów :D
Z tą "normalnością" to zdrowi mają tak samo z niepełnosprawnością. A la kanon piękna, tylko lekko krzywdzący osoby niepełnosprawne, chore, zaburzone, inne... od tego kanonu piękna.
Ja sobie zawsze mysle, ze wolalabym zeby to byla choroba. Chorobe mozna wyleczyc..
Z chorobą jest o tyle łatwiej, że można w jakimś stopniu ją zaleczyć, kontrolować farmakologicznie czy przywrócić do stanu sprzed choroby. A z zaburzeniem jest jak z dzieckiem upchniętym na lata do szafy... rozwijasz się nieprawidłowo, przybierając kształt tego, w czym jesteś zamknięty. Żadna "operacja" nie przywróci już normalnego stanu takiemu metaforycznemu dziecku. Jedynie rehabilitacja tudzież terapia nauczy jak żyć ze skrzywieniami.
Jestes po prostu zje.bana
Miałam zdiagnozowane borderline. Terapia pomogla utrzymywac sie na powierzchni. Zaczełam życ po 40 tce kiedy zaburzenie zniknęło. Mam ogromny żal do życia, za tyle lat cierpienia i niezrealizowane, niedokonczone działania. Ciesze się, że teraz koncze juz drugi kierunek w studium i mam stabilne zycie emocjonalne -kiedyś niewyobrażalne dla mnie.
Jak i ile czasu trwało leczenie?
Ile lat byłaś w terapii?
Czyli to prawda ze z wiekiem borderline zanika bez terapii
@@Dagoslawa 2 lata podstawowej, a potem jeszcze od czasu do czasu krotkotrwale podejmowalam terapię (kilka miesiecy) jesli cos zlego dzialo sie w moim zyciu. Od wielu lat nie korzystam juz z zadnej formy leczenia.
@@b.k.2804 na pewno zmniejsza swoje natężenie, to tez z pewnoscia zalezy od tego na ile masz poukladane życie
Jak byłam młodsza to nie słyszałam o czymś takim ale im więcej dowiaduje się o borderline tym bardziej mam wrażenie że po części właśnie to coś mnie kiedyś gnębiło, to prawda że ludziom wrażliwym żyje się trudniej a uczucie pustki jest czymś strasznym, nie da się tego tak łatwo usunąć ze swojego życia... Dzisiaj jestem już trochę inną osobą zmieniło mnie otoczenie, u mnie „chce żyć” wygrało, chociaż tyle razy chciałam po prostu zniknąć. (chociaż i tak często wspomnienia wracają to ciągła walka i praca nad sobą pomogła mi wyjść na prostą) Pozdrawiam
Gratuluję
Borderline z wiekiem łagodnieje. To normalne i potwierdzone zjawisko. Ktos widzial babcie czy dziadka, ktory sie samookalecza?
Świetna prezentacja. Bardzo mądre wprowadzenie.
Niestety, to prawda.
Byłam w związku z osobą z borderline, na początku milusio, uroczo, jednak potem, zaczęło się to psuć.
Strasznie wyniszczające doświadczenie, bałam się zasnąć, póki nie zasnął on, aby broń boże sobie czegoś nie zrobił. Miałam tego dość, odeszłam, dostaję telefon od jego przyjaciela, że XYZ wdał się w bójkę i trafił na komisariat. Wróciłam, znów byłam, znów się bałam. Odeszłam znowu, telefon od przyjaciela. XYZ rzucił sie pod auto, przeżył i leży w szpitalu. Nie wróciłam już, bałam się go coraz bardziej, umówiłam go na wizytę u psychiatry, namiary dałam jego matce, teraz jest leczony w oddziale zamkniętym.
Strasznie szkoda człowieka, co najgorsze, takich osób jest coraz więcej...
No opisujesz bardzo ekstremalny przypadek osoby pewnie z kilkoma zaburzeniami na raz. Współczuję, mam nadzieję, że chociaż Ty wyszłaś z tego na prostkę.
Uzbierało się:) cenny informację, śledzę i słucham:) parę punktów można by zebrać, nie mniej, żadna pigułka, nie jest wstanie ugasić pustki duchowej. ...
Pierwszy raz na tym kanale, poznałam głos i od razu subscribe 🤗pozdrawiam
smacznej kawusi życzę każdej osobie, która to czyta :)
yerba mate > kawa
Dziękuję 💙
@@wolnyczowiek8705 Ale to ty dzwoniłeś
Właśnie piję i jest mi ok.
O ile otoczenie trudno akceptuje osoby z osobowością borderline, to jeszcze do tego dochodzi brak akceptacji samego siebie. To spory problem. Osobiście jeśli miałabym coś doradzić to polecam przeczytać sobie książkę/poradnik BORDERLINE Życie na krawędzi (dostępna w e-księgarni cbt) ponieważ autor proponuje ciekawy program w oparciu o kilka zasad terapii
Chyba pierwszy raz się cieszę że mam z czegoś 0%. :D
Ja też
Zazdroszczę
Zazdroszczę ponieważ ja mam 8/9
😁
Zaburzenie osobowości borderline to zaburzenie osobowości a nie choroba jako jednostka...
Dobrze zrobiona prezentacja. Gratuluję. Myślę, że należałoby dodać do prezentowanej listy tzw. "skłonności do perfidnej manipulacji" jako jeden z symptomów. BPD często używają tego aby mieć pod kontrolą sytuację lub drugą osobę. Podany przykład manipulacji za pomocą samobójstwa jest dobrym przykładem, ale nie wyczerpuje całego arsenału jaki trzyma w rękach BPD. Nie jestem pewny czy sugestia że motorem do takiego zachowania jest wspomniane poczucie pustki czy lęk przed bycia opuszczoną/ym. Warto rozwinąć ten aspekt na kilka prezentacji.
Pozdrawiam.
nie zawsze powodem jest poczucie pustki czy lęk przed opuszczeniem, ale często jest to również sposób na zwrócenie uwagi na swoje uczucia i emocje, bo taka osoba czuje, że ktoś zwraca uwagę na to co czuje dopiero w momencie kiedy jest w kryzysowym stanie, w innym przypadku nikt nie zwaza na jej uczucia
nie chce usprawiedliwiac ani siebie ani innych osob z borderline, ale „sklonnosc do perfidnej manipulacji” jest strasznie krzywdzacym okresleniem, poniewaz sugeruje to to, ze taka osoba swiadomie to robi, zeby kogos skrzywdzic, a jestem w stanie ci przysiac, ze najbardziej na swiecie nie chcemy krzywdzic osoby, ktora kochamy
Co za czlowiek..nowa era polskiej muz..bravo..beng!❤
Nie wiem jak tu trafiłam, ale zostanę :) Szanuję, doceniam, zostawiam łapkę w górę i suba. Dzięki :)
Osobiście nie spotkałam ale paradoksalnie miała na mnie i nasze życie bardzo duży wpływ. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że może być zaburzona. Teraz jest mi jej po prostu żal. Tym bardziej ,że ze strachu przed odrzuceniem zdecydowała się zatrzymać go dzieckiem. Mam nadzieję, że jako matka poszuka pomocy dla Malutkiej właśnie. Dzięki za ten materiał.
O ja jebie czas isc do lekarza xD
Jako border, powiem, ze dobrze myślisz na temat pustki. Ona jest straszna. Straszna jest wlasnie tez ta skrajnosc w momenvie próby samobójczej: chcesz skorzystać z sily inercji ale nie chcesz. Wladnie na podstawie pustki, pocieszam siebie, ze w ten sposób zaliczam piekło. Gdy dochodzi (a jak wiesz, często z zaburzeniem idzie w parze cos dodatkowego) do tego depresja z silną anhedonia, to… . ogólnie, nie polecam. Niefajnie jest byc martwym za życia, tak jak ja od kilku lat… pustka to taki zly , brat syjamsk. Zawsze jest z chorym i zawsze coś spieprzy
Byłem w związku 5 lat, przy czym powinien się on zakończyć po max dwóch. Zrobiłem swojej partnerce, tak jak to określasz, pranie mózgu, oboje nie wiedzieliśmy o co chodzi. Na mnie ciążyła kwestia podjęcia decyzji, a ja nie potrafiłem nic zrobić, nie wiedziałem o co mi chodzi, a gdy jestem teraz sam, nadal nie wiem... Chęć zniknięcia z tego świata dosłownie przeplata się z chęcią do maksymalnego rozwoju i wykorzystania życia, huśtawka nastrojów, gdzie wszystko zależy od tego w jakiej sytuacji się znajduję. Tyle nie uzewnętrznionych myśli przez strach; i ta agresja powodowana byle czym, przy czym towarzyszy niechęć jej okazywania, żeby nie odrzucić od siebie osoby, obojętnie jakiej. Nawet nie wiem czy kogoś lubię czy nie. Impulsywne działanie, często bez wyobraźni tak jakby konsekwencji miało nie być. Poczucie braku sensu i brak energii, konsekwencji w działaniu na zmianę z mega profesjonalizmem. Każdy pyta o co mi chodzi, co się dzieję, a ja nie wiem, nie wiem, nie wiem. Szmaciane poczucie własnej wartości, czasami jednak pewność siebie jest aż przesadna, gdzie równowaga?
-Ale ty dziwny jesteś, nie wiadomo o co ci chodzi
-no dzięk, dzięki, idź już sobie
Słuchaj, normalka. Ale chciałbyś się dowiedzieć czemu tak, czy wolisz sam sobie i innym odpowiedać 'nie wiem'? Odpowiedź jest w Tobie i możesz się do niej dokopać poprzez wgląd i autorefleksje, poznanie siebie. Jedyną opcją dla bordera na to jest terapia, gdzie psychoterapeuta będzie moderował skołatane myśli i rozkminy, aż dojdziesz do tego wtf. Polecam serdecznie. U mnie na początku wyglądało to tak jak u Ciebie opisałeś, teraz już wiem co się ze mną dzieje i dzięki temu lepiej sobie z tym radzę i kontroluję. Co absolutnie nie znaczy niestety, że w ogóle nie mam już tych jazd i symptomów borderline. Są ofc, ale zupełnie w innej formie i na zupełnie innym poziomie niż wówczas, kiedy nie wiedziałam co się ze mną dzieje.
Takie filmy przyczyniają się do samodiagnozy bordera u 99% nastolatków, nikt związany poważnie i realnie z psychologia nie wypuściłby takiego filmu
Na wstępie powinno sie zaznaczyć że diagnozę o zaburzeniu osobowości można postawić osobie od 21 lat wzwyż
Przed tym wiekiem można jedynie stawiać diagnoze o rozwijającym sie zaburzeniu osobowości
Nie jest to prawda i nie ma sensu utwierdzać takich mitów bo może to spowodować że zrezygnuje ktoś z poproszenia o pomoc .Jeśli objawy są bardzo utrudniające funkcjonowanie diagnozę można postawić już po 18 roku życia . Myśle że ten argument bez spojrzenia na kogoś indywidualna historie i zrobienia wywiadu jest używany przez bardzo mało profesjonalnych psychiatrów ,sama byłam u paru w wieku lat 19 z szeregiem symptomów utrudniających mi normalne życie i nie interesowała ich moja historia a magiczna liczba 21 lat . Osobowosc wcale wbrew pozorom nie jest w pełni ukształtowana w tym wieku i znam pare osob z diagnoza borderline powyżej 18 roku zycia a przed. 21 ktorym ten fakt dosłownie uratował zycie
Wahania nastroju, strach przed odrzuceniem lub strach przed byciem samotnym, nadużywanie narkotyków niekiedy mieszanie ich z alkoholem, zastanawianie się nad tym „który to prawdziwy ja?” czy też ból odczuwany po prawie miesiącu od zerwania, nie są to wszystkie objawy, nie mniej jednak od dłuższego czasu zastanawiam się nad tym co mi dolega, nie jestem w stanie jednoznacznie stwierdzić co mi jest, jednak jest to koszmar który nie raz mnie pchnął ku próbie targnięcia się na swoje życie, zaczyna stawać się to coraz bardziej niepokojące, na szczęście w najbliższym czasie mam wizytę, może nie jest to do końca broderline, możliwe ze dysocjacyjne zaburzenia osobowości, jednak film pchnął mnie do tego aby się przebadać pod katem nowych chorób psychicznych
Wow! Jestem pod wrażeniem profesjonalizmu w tym filmiku! Dzięki za te cenne informacje. W sumie myślałam że to mam, ale teraz już nie jestem tak przekonana. Niektóre punkty się zgadzają np. lęk przed odrzuceniem ale chyba daleko mi do takich skrajności jak ciągła kontrola drugiej osoby. Wiem że związek opiera się na zaufaniu chociaż i tak nigdy nie udało mi się żadnego zbudować może z powodu tego lęku? Kiedyś być może zgadzałoby się więcej punktów ale obecnie udało mi się zwiększyć poczucie własnej wartości więc parę odpadło :) Mogę więc powiedzieć że pasują 4: ten lęk, impulsywność, złość i zmienność nastrojów. Poczucie pustki czasami się pojawia ale nie jest chyba jakoś bardzo intensywne i długotrwałe... Więc nie wiem kwalifikuję się do tego zaburzenia czy nie, jak myślicie? ;)
Zgadzam się z opinią kilku ludzi, tak naprawdę patrząc na to racjonalnie i realistycznie to każdy może mieć borderline i jak patrzę na swoich znajomych, siebie, swojego partnera to mają zaburzenia z borderline. Przynajmniej 5, a ja choruje na niedoczynność tarczycy i zaburzenia nastrojów jak najbardziej są spowodowane przez chorobę przewlekła. Nie wiem wtedy jakim trzeba być w dzisiajszycy czasach by nie być chorym lub ne mieć zaburzeń osobowość. Każdy ma w sobie strach i brak zaufania do niektórych ludzi i sytuacji.
Drogi autorze, nie tylko DBT i CBT są skuteczne. Powiem więcej- najlepsze oddziały wykorzystują glownie terapie psychodynamiczną.
Ja się świadomie związałem z kobietą która ma borderline i chorobę dwubiegunową, po 3 tygodniach znajomosci zamieszkaliśmy razem i jest ciężko,ale kocham ją nad życie i chce jej pomóc jak sie tylko da. Chce zeby przeżyła życie z uśmiechem na twarzy. Wierze w to ze to sie uda
Zylam z takim czlowiekiem 24 lata . Tu nazywamy to - Roller coaster live( a moze ride ?). Przykre jest to ze te osoby czesto nie wiedza ze cos z nimi nie tak !. Mojemu mezowi wzielo - trzy rozwody , calkowita finansowa ruina . Az wreszcie we wieku 60 lat zaczal sie leczyc ,mysle ze to troche za pozno .To co sie stalo ; zruinowanie zycia ludzi ktorzy go kochali ,tego nie da sie juz naprawic . Moze on byl - bordeline /manic. Migdy za nic nie bral odpowiedzialnosci , wszyscy inni byli winni za jego zachowanie . Nie czul sie sie zle !
Pozdrawiam z Montrealu 💌
Bardzo ważne to, że zaburzenia osobowości mają swoje nasilenie. Według nowego podręcznika klasyfikacji chorób i zaburzeń ICD11 nie wystarczy powiedzieć, że ktoś cierpi na zaburzenia osobowości z pogranicza (borderline), ale należy określić jego natężenie. Często pacjenci słysząc borderline są przerażeni, Bo jest wiele stygmatyzacji mówiących o manipulacjach, próbach samobójczych, cięciu się, natomiast bardzo często są to tylko rysy zaburzeń osobowości i te rysy mają większość ludzi. O tym się nie mówi.
Tak, masz rację ICD nowe wprowadziło wiele nowych sposobów opisu pewnych zaburzeń. Dobrze, że o tym piszesz.
nie zgodzę się, że najlepsza jst terapia behawioralno poznawcza. PSYCHODYNAMICZNA TERAPIA NIEJEDNEMU BORDEROWI URATPOWAŁA ŻYCIE.
Statystycznie najskuteczniejsza, to oczywiście nie znaczy jedyna.
@ a jakie jest źródło tych statystyk? Problem zaburzenia borderline ma korzenie w dzieciństwi (głównie) Terapia psychodynamiczna pozwala na dotarcie do traum, przepracowanie ich i realną zmianę która pozostaje w człowieku po zakończeniu terapii. Terapia behawioralno poznawcza skupia się na jedynie powierzchownym muśnięciu problemu. Po zakończeniu terapii taki człowiek bardzo często wraca do destrukcyjnego sposobu funkcjonowania.
@@kingastec8161 APA - Amerykańskie Stowarzyszenie Psychiatryczne ustalające i badające standardy terapii. Na stronie u nich przy Borderline znajdziesz kilka zalecanych modalności terapeutycznych z przypisanymi metaanalizami dotyczącymi historii leczenia i sukcesami terapeutycznymi danych modalności i remisjami. To są naprawdę dobre i obszerne badania.
Prędkość x1,5 jest boska
Nikt wam nie pomoże tylko wy sami zmieniając swoje życie. Musicie stac sie calkowicie niezalezni, sami robic wszystkie zakupy,placic rachunki,ogarniac wszystko sami. Do tego robic cos poza egzystencją.
Posłuchajcie,problem nie jest nagły, Problem jest od lat, styl życia ktory prowadzicie doprowadzil do zaburzeń. Przestancie rozmyslac,zacznijcie działać. Wlaczcie muzyke zabawna jakies disco polo :) potanczcie, nawet jak nie chcecie wymuscie uśmiech na twarzy do tego ćwiczcie,po 10 minutach poczujecie radosc. Nuty musza byc radosne a nie jakues smuty.. nie wolno sie wyreczac partnerem,ani nikim w niczym. Ruszcie dupy, to wam pomoże. Na koniec najwazniejsze, nastawiajcie sie na wszystko na" tak " i z usmiechem . Zabic sie to tez wyjscie i wiem że wam nie zalezy i wszystko jest nicością. Ale sa ludzie wokol was ktorzy was kochają,gdy zabijecie sie zrobicie im duża krzywdę. Nie poddawajcie sie walczcie ze soba kazdego dnia. Gdy ktos was wkurwi.natychmiast wyjdzcie z domu ,bez telefonu. 10 minut pochodzcie i wracajcie, ten niepochamowany wybuch złości minie a wy podejdziecie spokojnie do tematu. Pozdro
Mam 8/9 ale to ostatnie rzadko. Ogólnie przewalone nie polecam wam takiego życia
Ja słuchając o praniu mózgu:
Omg to jest straszne
Ja 2 sek później kiedy doszło do mnien przesłanie:
O japierdole... Zostałam podana praniu mózgu
Ja pierdole *
Codzienne pranie mózgu :(
to musisz zmienic partnera na bardziej swiadomego swojego problemu
Całe szczęście w poniedziałek idę do psychologa, koniecznie jej o tym wspomnę, niestety zgadzało mi się aż dziewięć punktów.
Biedni ludzie.....myślałam że jestem borderline, ale az tak to nie cierpię. Tylko te zwiazki mam intensywne, ale krótkie 🙂
Już myślałem że mogę przywłaszczyć sobie to zaburzenia ale aż tak to nie wygląda w moim przypadku 😂
Moim zdaniem najgorszą rzeczą z wiązaną z tym zaburzeniem jest to, że całkiem sporo nastolatków z różnych przyczyn zaczyna naśladować takie działania nie będąc chorymi i utrudnia to rozróżnienie takich przypadków w środowisku młodzieży od tych 'prawdziwych'. Aczkolwiek tego ostatniego określenia nie lubię, bo osoby które jakby udają chorych też mają jakiś problem, tylko że inny.
Dokładnie
Ich problem to bycie atencyjnymi dziwkami XD Zazwyczaj jednak mija z wiekiem, pamiętam jak w 2005~ połowa nastolatków miała depresję, dzisiaj mają DID (dysocjacyjne zaburzenie tożsamości, czyli kiedyś "rozdwojenie jaźni") i zaburzenia tożsamości płciowej, to ostatnie jest szczególnie trendy od paru lat XD Nie mogę się doczekać co będzie nowym trendem, może tym razem schizofrenia? Też taka "super" choroba.
9/9 huh...
Jedyne czego naprawdę bym chciał to żeby ta tęsknota po tym wszystkim zniknęła, wiem że nic teraz nic nie zmienię, ona odeszła a to wszystko moja wina.. Kochałem ją i nadal Kocham...
Proponuję materiał o perfekcjonizmie - temat niełatwy i szeroki, zazwyczaj zupełnie niezrozumiały.
może filmik o autyzmie?
1. Nie boje się odtrącenia - wiem, że jestem odtrącony.
2. Przez moje incelstwo nigdy nie byłem, nie jestem i praktycznie pewnikiem jest to, że nie będę w związku
3.Jestem śmieciem 24/7
4. Tutaj akurat w miarę spoko - raczej wielkie przeciwności niż życie na krawędzi.
5. W sumie brak
6. Huśtawki brak - raczej 90% depresji z epizodami lepszego samopoczucia
7. W sumie mogę się zgodzić
8. Oj tak - i to bardzo
9. Troszeńkę się zgadza... ale zwykle rozmowa doprecyzująca wystarczy.
Leki i terapia pomagają bardzo!!!
Życie jest dużo łatwiejsze i szczęśliwsze ❤️ Polecam "stabilizatory nastroju" od psychiatry, używają ich głównie w dwubiegunówce, ale także w przypadku borderline itp. Pomaga mi bardzo.
Wychodzi na to że moja żona jest Borderline, ale to tylko przypuszczenie ;) Mega materiał, pozdrawiam
To lepiej uważaj bo takie lubią z nożami latać.
@@aniadabrowska5314 zwariowałaś. Osoba z borderline nie jest psychopatą.