@@Randomly-gz8vu ale "finalnym bossem" na każdej terapii jesteś ty sam, sponiewierany przez zycie owszem, czasem nawet rodziców, ale TY SAM :) Mówię to jako osoba obecnie uczęszczająca na terapię.
Mnie ratuje mąż. Dzięki jego miłosci i wyrozumiałosci żyję i czuję się bezpieczna. Kiedyś próbowałam go odrzucić , zdewaluowałam , itd. , ale on cały czas o mnie walczył mimo wszystko. Dziś dziękuję Bogu , ze jest przy mnie . Mam tez świadomość , iz bardzo mnie kocha , skoro toleruje moje emocjonalne zachowania. Jest ich z wiekiem co raz mniej , ale nie wyzbyłam się ich całkowicie.
Ja mam cichy borderline. Jak miałam 20 lat to raczej nie był cichy, bo miałam niezłe jazdy, których nie rozumiałam. Od dziecka nie radziłam sobie z emocjami, a w domu musiałam być cicho, z powodu ojca psychopaty. Odreagowywałam w szkole na dzieciach, a w wieku 19 lat odreagowywalam w relacjach romantycznych. Stad tez straciłam bardzo wielu wartościowych mężczyzn, z którymi moglam potencjalnie stworzyć długoletni związek, jednak straciłam ich przez swoje zachowanie. Teraz mając 30 lat mam ciche borderline i wciąż nad sobą pracuje. Nie byłam nigdy na terapii, ale internet jest pełen wiedzy i spędzam nad sobą dużo czasu żeby się zmieniać na lepsze. Na szczęście zauważyłam ze im jestem starsza tym bardziej zmęczona tym zaburzeniem i mi się po prostu nie chce aż tak odpalać jak kiedyś. Zdaje sobie sprawę z tego jak to może skrzywdzić drugiego człowieka i umiem częściej hamować sie, żeby zgasić w sobie ten ogień. Obecnie doszłam do momentu, kiedy dla wszystkich ludzi i zwierząt jestem spokojna, cierpliwa i miła, jednak sa pewne zachowania destrukcyjne, które stosuje w stosunku do partnera. Bardzo szybko sie odpalam i potrafię zranić słowem, po czym żałuje swojego zachowania i czuje sie z tym okrutnie. Przerobilam najtrudniejsze traumy dzieciństwa, wypracowałam sobie pewność siebie na tyle, ze nie boje sie odrzucenia. Trzeba jednak pracować nad tym cale zycie, każdego dnia uważać na słowa i czyny. Dla porównania moja przyjaciółka z która znamy sie od pampersa nie pracuje nad sobą, a również ma podobna osobowość do mojej. Po latach widzę jak moja energia sie zmieniła, jestem spokojna przez większość dni w roku, a ona wciąż jest kłębkiem nerwów, jej energia naładowana jest złością, pretensjami i nerwami. Ja próbuje budować związek już z ta spokojna energia która mam, a ona wciąż jest sama. Przebywanie z nią dłużej niż tydzień wykańcza energetycznie. Teraz rozumiem jak czuli sie ludzie przy mnie 10 lat temu, byłam zupełnie inna osobą, jakby opętana przez demona, który pojawiał sie niewiadomo kiedy i niewiadomo skąd. Jestem z siebie dumna i wdzięczna Bogu, że mam świadomośc swojego zaburzenia oraz motywacje do zmiany każdego dnia na lepsze.
Świetny opis i wielkie gratulacje, że popracowałaś tak solidnie nad samoświadomością. Część zachowań podobnych do borderline przejawiamy wszyscy, nie wiąże się to wówczas jednak z tak wielką samoudręką i brnięciem w głębsze zaburzenia. Osobiście przejawiałam zawsze bardzo żywe reakcje na wszystko, były one tylko adekwatne do sytuacji. Miałam jednak okres silnego zaburzenia poczucia bezpieczeństwa i wówczas moje reakcje niemal w całości pasowały do opisu z filmu. Jestem ciekawa, czy to utrata lub zasadny brak poczucia bezpieczeństwa nie są głównymi katalizatorami do zachowań, które teraz określa się borderline. Zapewne są też inne przyczyny borderline, na przykład medyczne (zaburzenia hormonalne, dna, czy inne) jednak w czasach gdy akceptacja narcyzmu i indywidualizmu jest tak promowana , wzrasta poczucie braku bezpieczeństwa u wielu osób z powodu braku stabilnego oparcia w rodzinie i otoczeniu. Myślę, że to dotyczy nas wszystkich w jakimś stopniu z powodu wielu punktów stycznych. Faktem jest też, co pięknie opisałaś, że z wiekiem może się oswajamy z naszymi problemami i nie odpalamy już tak szybko reakcji :) szczególnie gdy mamy jakąś samoświadomość.
Bardzo dziękuję za ten wpis. To nie jest łatwe zwłaszcza na początku jak sobie uświadamiamy, ale warto, bo z perspektywy czasu to się nawet wydaje łatwe.
Dwukrotnie szukałam pomocy u psychologa z tytułem doktora psychologii klinicznej Nic nie pomógł. Tylko kieszeń mi opróżnił.. Żadnej diagnozy. A relacje z ludźmi coraz gorsze. Najlepiej się czuję w mojej dziupli...a filmik super. Dziękuję i pozdrawiam
Jest duzo materiałów dotyczacych związków romantycznych z zaburzeniami borderline, natomiast malo jest o relacjach matka (borderline) -dziecko, a szkoda
@@call9one1 absolutnie nie. Chciałoby się powiedzieć tak, ale to będzie największy błąd jaki można zrobić. Po prostu, nie. Nie radzisz sobie bez dziecka, to jak masz sobie poradzić poziom wyżej? I nie, dziecko cie nie uskrzydli, jedynie spowoduje, że jeszcze bardziej zapragniesz się zamordować. Ale i tu będzie haczyk. Masz dziecko. Nawet tego nie możesz zrobić.
Czytając komentarze tutaj i pod innymi materiałami równie dobrymi to mnie krew zalewa niektórymi ludźmi... Albo piszą że to moda albo że wymysł albo cisną beke lub twierdzą że wiedzą lepiej bo kojarzą jeden przypadek... Sam mam diagnozę i poznałem dziesiątki ludzi z tym zaburzeniem... Nikt nie miał łatwo... Wielu chciało wiele razy się poddać, całkowicie bo uważali że z tym zaburzeniem nie da się żyć... Najdrobniejsze problemy życiowe potrafią być jak koniec świata a ktoś mówi że to moda... Sądzę że każdy komu oddał bym to zaburzenie na jeden dzień to już więcej by się nie zgodził...
@@kilos4655 nikt nie robi z siebie ofiary. Poprostu rozmawiamy jak z tym żyć może ktoś ma podobnie. Jeżeli temat ciebie nie dotyczy lub nie interesuje to nie czytaj a tym bardziej głupio nie komentuj. Sorry
Taki człowiek to swojego rodzaju "hamulcowy życia". Relacja stoi w miejscu, nie ma rozwoju. Współczuję każdemu, kto się z taką osobą zmaga. Znam to na swoim przykładzie. Bez chęci bordra nic nie zdziałasz.
To jest bardzo dokładny opis mnie. niedawno znalazłem dziewczynę która jest taka sama jak ja i ten opis również pasuje do niej. Nie wiem czy będąc razem nie wpłynie to na nas jakoś źle z dłuższej perspektywy czasu, ale czuję się wreszcie szczęśliwy że jest ktoś taki jak ja, ktoś komu tak samo zależy na parterze. Owszem zdarza nam się że się droczymy i specjalnie wywołujemy zazdrość, ale nigdy się nie kłócimy, tylko rozmawiamy ze sobą i mówimy sobie to czego się obawiamy. Mogę szczerze powiedzieć że taka relacja bardzo mi odpowiada bo oboje niedoceniamy samych siebie, ale doceniamy tą drugą osobę przez co się uzupełniamy i dzięki temu czuję się szczęśliwy 🥰
to zaburzenie bardzo wpływa na moje życie. mam straszne schizy, zjazdy, rollercoastery i jak mi na kimś bardzo zależy to zamiast trzymać tę osobę przy sobie to swoim lękiem przed odrzuceniem (jazdami z zazdrości itp)ją odstraszam… probuje nad sobą panować, ale nie zawsze sie udaje. overthinking to już w ogóle. a jak ktoś mnie chociaż trochę skrytykuje, nawet grzecznie, to jestem tak wściekła, od razu mysle ze nikt tak naprawdę mnie nie lubi… to okropne
Ja po pół roku wymiękłem.. czulem sie jak wrak przy takiej dziewczynie. W koncu zacząłem ją kierować w kierunku terapii itd a gdy to nie dalo rady, odszedlem bo po wszystkim sam potrzebowalem terapii xd
@@rusalka404 3 lata po tym wszystkim i nadal nie umiem wrócić do stanu chociaż podobnego jak z przed. Więc wszystkim innym polecam dużo szybciej wcisnąć STOP😅 i nie przeceniać swojej chęci pomocy
@@bartekbartkomiej640To trzeba przerobić na terapii, robiłeś to kosztem siebie. Ja jestem po związku z socjopatka, jak by to był Borderline to bym wyszedł z tego szybko.
Boli mnie. 8:29 Pokochałem ja a teraz mnie nienawidzi. A taka szczęśliwa miłość to miała być. Nudziłem ja... Bo wszedłem w jej głos i lek. Teraz sam się boje...a ona chyba jest szczęśliwa 😢 Tylko że to Ukrywała przede mną. Drążyłem i poznałem z czym miałem do czynienia.mysle nad powrotem czy to ma sens ?
Mam większość objawów, ale ciężko u mnie o diagnozę i leczenie w tym kierunku (a leczę się już z innych zaburzeń), bo nie wchodzę w żadne bliższe relacje. Tak jest lepiej dla mnie i reszty społeczeństwa.
Ciekawi mnie badzo , czy osoby z borderline , jak i z ukrytym borderline mialy szczesliwe dziecinstwo , oparcie w rodzinie i poczucie bezpieczenstwa . Moja zone podejrzewam ze ma borderline ukryty , tez czasami zachowuje sie jak dziecko ktorym trzeba sterowac , ale w dziecinstwie nie doznala takiej prawdziwej , bezinteresownej milosci , a czesto slyszala od mamy , ze sie do niczego nie nadaje , mama za nia decydowala i nie pozwalala na podejmowanie samodzielnych decyzji , sterowala nia . Sadze , ze to zaburzenie nie wzielo sie tak po prostu z nikad , a jego podloza nalezaloby szukac w rodzinie z ktorej pochodzi . To takie moje przemyslenia i obserwacje .
Z tego co wiem , nasz mózg ma jakąś delikatną anomalię ale jeśli takie dziecko wyrasta w przyjaznym środowisku nie koniecznie wyrośnie na tym border. Mój dom był zdecydowanie dysfunkcyjny
Obejrzałem już X twoich filmów i mam tera taki kocioł w głowie. Robisz świetne materiały, mądre i dopracowane ale i tak wiedza momentami mąci w głowie XD
Dobry materiał, ale ja mam wielką prośbę. Wszędzie piszą i mówią o borderline w kontekście związków (nie tylko partnerskich, ale i szeroko pojętych społecznych relacji), akcentują lęk przed odrzuceniem i krytyką. To się zgadza. A czy mógłbyś przygotować materiał o borderline mówiący o jakichś innych aspektach życia? Coś poza związkami przynajmniej tymi partnerskimi? Jako osoba z tym zaburzeniem, plus depresja tzw endogenna od dzieciństwa, plus zaburzenia lękowe (ataki paniki) i bezsenność, byłabym Ci niezmiernie wdzięczna za taką możliwość poukładania trochę w moich szufladkach w głowie 😉 Życzę przy okazji wesołego zajączka i tłustego kurczaczka 😘
podpinam się, mam podejrzenie, że cichy bordeline to coś co ma moja matka i coś co zrujnowało życie mojego ojca a także moje i mojej siostry, nigdy wcześniej nie myślałam o tym, że mogłaby mieć bordera, bo zawsze takie osoby kojarzyły mi się z głośnymi osobami a tutaj wszystko pasuje i mam teraz taki moment oświecenia... żal mi mojego ojca, bo przez 30 lat próbuje jej dogodzić, chodzi wokół niej jak na palcach a ta niczego nie docenia, tylko wciąż dokręca mu śrubę, wciąż ma pretensje, podcina skrzydła i robi w tym wszystkim z siebie ofiarę... Okropne.
Ja powiem z doświadczenia, że psychiatrę lepiej odpuścić, pogada jakieś ogólnikowe głupoty a przerabiałem kilku "specjalistów", zapisze ogłupiacze po których człowiek lepiej się nie czuje a jest wypruty z życia, przymulony, senny, bez koncentracji i zdolności zaawansowanego myślenia i przede wszystkim czuje się jak warzywo. Może żyć lub nie życie na lekach jest okropne, wszystko jedno się wydaje, ogarnia wszechobecna obojętność, masę leków mi zmieniali. A border jest i będzie, szkoda zdrowia na prochy. Natomiast, zamiast marnować czas na lekarzy, lepiej uzyskać skierowanie do psychologa, ten faktycznie pomoże, opowiada o emocjach, jak je kontrolować, kiedy odpuszczać, kiedy się nie dać, kiedy wyznaczać granice sobie i innym. W sumie uczy jak dziecko obsługę emocji a to jest bardzo dla nas potrzebne i to faktycznie poprawia jakość życia przede wszystkim nam a później innym, ważne aby wpierw sobie pomóc świat bez naszej pomocy nie zginie.
To jest fajne. Cała Twoja działalność jest w stanie przybliżyć problem „szaremu” lub jak ja to określam prostemu człowiekowi. Dzięki temu zdecydowałem się na terapię (niestety na NFZ) i jestem w stanie powiedzieć, że ma to niewiele wspólnego z rzeczywistością. Tak na prawdę dobrze dobrane krótkie testy są w stanie przybliżyć Ci osobowość pacjenta (oczywiście nie na 100%) ale jednak w większości. Niestety chcąc sobie poradzić z depresją musiałem podjąć terapię alkoholową ( tak było łatwiej dostać się do psychiatry), gdzie po pół roku dowiedziałem się, że jednak jestem DDA, a nie koniecznie alkoholikiem. Polska służba zdrowia na pewno nie ubolewa nad tym, ale ja jako jeden z milionów jestem Ci bardzo wdzięczny. Proszę rób to dalej, bo widzę, że jest to Twoją pasją, nie tylko odbijaniem piłeczki tam, gdzie wygodnie i opłacalne. Trzymajmy się Ziom!
Dziękuję Ci za te informacje. Byłem w związku z taką osobą. Do dziś nie znałem tego problemu. Nazywałem to dwubiegunowością. Ale zbyt mocno kochałem i nie potrafiłem odejść. Do momentu, aż mnie zdradziła. Rozstaliśmy się w Walentynki. Najlepszy dzień na rozstanie, wiem. Ale bym się wpierdolił. Dziękuję Bogu za to, że ten związek się tak skończył. Teraz jestem szczęśliwy. Nikt na mnie nie drze ryja, mam wspaniałą dziewczynę, ktora mnie kocha. Tak trzeba żyć. Pozdrawiam! 😁
Border z ktorym bylam tylko slowami kochal, a poza tym wyzywal, poniżał, ubliżał nie tylko mnie, oskarzal ze z sasiadem go zdradzam, a ze stara jestem i to widac a on mogl przeciez miec mlodsza i ładniejsza, albo mowil do mnie suko, publicznie... itp, az wstyd opowiadac. ... zyc z kim takim trzeba by byc aniolem, ja nie jestem. No i jeszcze to ze jest alkoholikiem... Pewnie zdziwicie sie że go pokochalam, tak, zobaczylam w nim czlowieka. Tylko ze on nie chcial go zobaczyc w sobie.
od roku lecze sie w terapii dbt, bardzo polecam osobom chorujacym na borderline ten nurt! cieszy mnie tez ze wspomniales o tym jak wazne jest nie diagnozowanie siebie samych bez pomocy specjalisty. Dziekuje ci bardzo za ten material, mam nadzieje ze ulatwi on osobom zdrowym funkcjonowanie z chorymi na bpd i poprawi to tez jakosc zycia nas chorych. :)
Każdy psycholog zaprzeczy o istnieniu cichego borderline. Jedynie u niektórych osób border z wiekiem traci na sile i agresja częściej staje się skierowana do środka niż na zewnątrz.
to jest opis mojego męża.. wielka szkoda ze uważa że on nie ma problemu.. tylko zawsze moja wina.. mam nadzieję że dostrzeże problem bo ja już nie mam siły.. Nie da się z taką osobą rozmawiać ani egzekwować czegokolwiek..
Pierwszy przykład idealnie o mnie i dokładnie stwierdziłam, ze nie zasługuje na życie bo się spóźniłam i ktoś mnie przez to bardzo surowo ocenił. Co zabawne… dostałam taką diagnozę, ale trudno mi było w to uwierzyć, dużo rzeczy mi nie pasowało jak czytałam o borderze. Nie czuje żebym była toksyczna czy jakaś zaborcza, ale to co w tym filmie to się bardzo zgadza…
Autor tego filmu błędnie zakłada, że empatia jest wynikiem świadomych starań osoby z BPD o dogadzanie innym. Otóz nie. Trzeba być emapatycznym dzieckiem, żeby w ogóle rozwinął się w kimś borderlinne, jest to cecha bardziej wrodzona, która jest powiązana z niezwykłą wrażliwością emocjonalną takich osób. Nieempatyczne osoby narażone na trudne i przemocowe dzieciństwo rozwiną w sobie raczej socjopatię lub psychopatię, a wrażliwe - BPD. Ta empatia polega na intuicyjnym odczuwaniu tego, co inni. Sa to więc jakby osoby wysoko wrażliwe, które doznały wielu traum i dlatego wykształciło się w nich BPD.
2 місяці тому
Piszesz "trzeba być empatycznym dzieckiem, żeby w ogóle rozwinął się w kimś borderline". Masz jakąś literaturę diagnostyczną/badawczą, która wspiera to zdanie? Wrzucasz bardzo specyficzną tezę, którą mogłem podczas lektury materiałów diagnostycznych pominąć, stąd ciekawi mnie jakie jest źródło tej wiedzy.
O tym nie słyszałam. Nie dostałam takiej diagnozy od terapeuty, ale planuję zmienić go, bo nie byłam pewna czy dobrze to idzie. Może nie mam wszystkich cech, spokojnie wytrzymuję osobne zainteresowania partnera i zajęcia beze mnie, nie robię też awantur, tylko co z tego chyba, jak przeżywam rzeczywiście byle gówno w swoim otoczeniu i niektóre cechy pasują. Choć przez lata rzeczywiście myślałam, że staram się być dobra dla innych, od jakiegoś czasu wiem, że coś sobie tym załatwiam. Choć bardziej zawsze pasowała mi osobowość zależna. W sumie ostatni punkt to też zależność. Choć do szantażu takiego nigdy bym się nie posunęła, ale być może takie poczucie może się urodzić samo przez się. Poza tym mam dużo znajomych zdiagnozowanych jako border i to nie cichy. Oczywiście kłótnie były, ale ja jakoś wybaczyłam i trwają jakoś szczątkowo. Teraz mi przyszło do głowy, że przyciągamy ludzi podobnych, choć tak różna od tych osób się czułam. W każdym razie jedyne wyjście to pracować nad sobą i tak, zastanawiać, ale nie diagnozować samemu.
Рік тому+1
"Ciche borderline" to nie oficjalna diagnoza, tylko robocze określenie nieco lżejszej odmiany tego zaburzenia, które charakteryzuje głównie skierowanie złości do wewnątrz.
@ Tak, to przydatne. Wydaje mi się lepiej pasować, ale zdam się na specjalistę. Filmik tak czy siak był przydatny. Dostrzegam tu punkty zbieżne z osobowością zależną. Dziękuję.
To są wszysto dysharmonie w wykorzystaniu naszych energii, które każdy w sobie ma i odczuwa bardziej w obecnych czasach... Nie programujmy się bardziej w tych destrukcyjnych aspektach 🙏
Któryś filmik o borderze z rzędu od a do z brzmi jak moje życie, pora się leczyć, szkoda że brak chęci do wszystkiego mi to uniemożliwia. Taki właśnie jest border
Nie tyle też czeka na porzucenie co kiedy ono nie nachodzi powoduje sytuację które będą do tego dążyć. Czym dłuższa relacja tym lęk staje się silniejszy tym zachowania bordera stają się coraz gorsze coraz bardziej atakują partnera bądź wywołują coraz to większe problemy tylko i wyłącznie po to żeby osoba ich zostawiła niestety bierze się z przekonania o tym że nie jesteśmy godni danej osoby I niestety przez to wszystko border Najczęściej jest bardzo samotną ale i towarzyską osobą jeden wielki kalejdoskop
a mi autodiagnoza przyniosła ulge. Bo psychiatrzy mi wmawiali jedynie depresje i nerwicę. A przy depresji człowiek chodzi smutny a ja wiecznie wnerwiona i napięta.
Czyli wygląda na to że nie tylko ja jestem na tyle powalony że diagnozuje u siebie dosłownie wszystko z jego filmów? Ale wiesz co jest śmieszne część z tych rzeczy pomaga i chyba wszystkie rady które wdrożyłem dały jakieś efekty i to pozytywne
Okrutnie.... byłem w związku z samotna matką z dzieckiem , z bordeline (matka)... wspaniała dziewczyna, cały czas jej kibicuje, bo jest mega sobą... ale opis 0:10 do 0:15 oddaje puentę tego. #flasbackizwietnamu
Po zakończeniu pierwszego dłuższego związku zaczęłam podejrzewać u siebie borderline, ale zawsze coś nie pasowało do mnie w jego opisie. Nie wiedziałam nawet, że jest coś takiego jak ciche borderline. Teraz w nowym związku obwiniam się zawsze kiedy mojego partnera boli brzuch, mam myśli, że to przeze mnie, że źle na niego działam. Albo ciągle wybieram między pozostaniem w związku a ucieczką, ale dzieje się to tylko w mojej głowie, mój partner o tym nie wie. Albo zawsze wiem kiedy jest smutny, nawet jeśli się uśmiecha, nie raz pytał mnie skąd wiem, że coś nie gra. I to cofanie się do dzieciństwa, regres przy trudnych emocjach, na prawdę tak jest, czuję się jak skrzywdzone dziecko, ale potrafię też cieszyć się jak dziecko, co już jest znacznie przyjemniejsze. Cieszę się, że trafiłam na ten materiał! Będę mogła porozmawiać o tym z moją terapeutką. Dziękuję :)
" Albo ciągle wybieram między pozostaniem w związku a ucieczką" możesz rozwinąć swoją wypowiedz? Mam podobnie swego czasu i zastanawiam się czy coś ze mną nie tak
@@dariap5416 Nie wiem jak długo to u Ciebie trwa. Myślę, że zawsze są jakieś wątpliwości. Mnie samej to przeszkadza, więc próbuję z tego wyrosnąć, co nie jest wcale łatwe jak się może wydawać. Terapia pomaga zrozumieć wiele rzeczy i zwiększyć samoświadomość, która jest niezbędna, aby kontorlować swoje zachowania i wiedzieć skąd się biorą
Większość objawów pasuje do mnie. Choć w dzieciństwie stwierdzili u mnie aspergera (po samodiagnozie stwierdzam że to nie może być to, prędzej ADD/ADHD). Nie umiem gadać z ludźmi, sarkazm w moją stronę sprawia mi przykrość, a wszystkie uczucia duszę w sobie. Mam obsesje na punkcie tego co kto o mnie gada (muszę wiedzieć komu jeszcze ufać, a kogo skreślić w tej kwestii). W stresie i w momencie "przypałów" (powiedzmy w robocie) wycofuje sie, udając stoicki spokój, choć ciśnienie i stres są. Słyszę jak gadają że jestem przyjebany, jak oczerniają mnie za plecami. Nic nie jestem w stanie z tym zrobić, taki już jestem, dziwny, mogę jedynie "zacisnąć zęby", robić swoje, unikać ich, i za jakiś czas zmienić robotę. Nie wiem co mam, ciężko to zdiagnozować. Psychiatra odpada, wyśmieje mnie, albo powie coś w stylu "a weź pan se babe znajdź". Chciałbym mieć przyjaciół i wyjść do ludzi, ale ciężko, gdy prawie każdy mnie wyśmiewa/oczernia za plecami. Pojebane to. Chciałbym żyć w społeczeństwie poważnym i szczerym, pozbawionym sarkazmu i fałszywości. W związkach jestem bardzo zazdrosny, nie dopuszczam opcji, że przyjaźniłaby sie z innymi facetami, dla mnie to czerwony alert - boję sie zdrady i odrzucenia.
Żaden lekarz psychiatra Ci czegoś takiego nie powie, nie wiem skąd taki pomysł. Jak chcesz wiedzieć co ci jest to trzeba iść do psychiatry a nawet dwóch czy trzech żeby wybrać najlepszego, i do tego obowiązkowo psycholog. Bez tego nic się nie dowiesz, nie ruszysz z miejsca.
Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że farmakoterapia jest mało skuteczna. Mnie - zdiagnozowaną borderkę - właśnie leki dostawiły do pionu i pozwoliły żyć dalej
A mnie borderke absolutnie nie, a wręcz szkodziły (np wysypka czy spanie po 16h) Jadłam długi czas, żadnej poprawy. Bliska znajoma z borderem i to takim ostrym (tnie się na potęgę) jadla leki od lat, od dawna nie bierze i też zero w przód czy w tył, jak na placebo. Więc to chyba kwestia osobnicza i ew współistniejących schorzeń, komuś farma pomoże a komuś w nie albo w małym stopniu.
Utwierdziłeś mnie tylko w przekonaniu, że jestem kompletnym świrem i już nigdy nie wejdę w żadną relacje :D. W sumie ja mam zdiagnozowaną dwubiegunowość, ale dużo z tych cech, który ma borderline u mnie się niestety sprawdziło i nadal sprawdza. Próbowałem długiego związku i prawie 5 lat byłem w relacji, która niestety stała się bardzo toksyczna z mojej i jej winy. Oczywiście jak zawsze tylko ja byłem winny i nawet dałem sobie to wmówić pod koniec, ale po jakimś czasie jak się uspokoiłem i trochę ogarnąłem ten umysł, to przypomniałem sobie wszystkie akcje i ona też była nieźle odklejona. Najgorsze, że kłamała na niektóre tematy i tymi kłamstwami narobiła mi w głowie niezłego bałaganu, chyba nie muszę pisać jakie jazdy potrafiłem później mieć. Leczyłem się, ale kolejny raz po około 7-8 miesiącach rzuciłem leczenie, bo leki dawały mi zbyt mało. Mnie chyba nigdy dobrze nie zdiagnozują. Na koniec co do relacji z kimś to wróciłem do punktu wyjścia i boje się w ogóle pomyśleć o wejście z kimś w związek, a co dopiero to zrealizować. Spotykania się bez większej relacji nie toleruje i to po prostu nie dla mnie, więc pozostaje mi samotność. Może jesteśmy na to skazani.. każdy kto ma jakieś większe problemy psychiczne.
Miałem identyczną sytuację, nawet czas podobny. Niestety u mnie ten syf przekłada się na wszystko, nie mam nawet znajomych a co dopiero znaleźć sobie kogoś...
@@eiserneskreuz8408 Ja miałem trochę szczęścia, bo poznałem spoko ziomka i w sumie do teraz się przyjaznimy, co najlepsze poznałem go w necie. Niestety nie ma jak się zbyt często spotykać w realu i pogadać, więc pozostaje internet. W swoim otoczeniu, to w 99,99% trzeba zakładać maskę i udawać kogoś innego. Komu by się ciagle tak chciało? Czasami patrzę na starych znajomych i podobne roczniki maja juz żony i dzieci, ale potem sobie przypominam, że duża część z nich tkwi w toksycznych relacjach, a są ze sobą zazwyczaj przez kredyty i dzieci. Mnie tamten toksyczny związek wykończył psychicznie i szczerze już wolę być sam. Zdaje sobie sprawę, że niektórzy nie byli w żadnej relacji i mogę dla nich być zwykłym normikiem, ale jednak wolę ostrzegać, żeby uważać, bo toksyczny związek jest o wiele gorszy, niż samotność. Teraz się czuje mniej samotny, niż w toksyczne relacji. Dobra kończę, bo znowu się rozpisałem.
Ja mam tendencję do wkręcania sobie różnych rzeczy na swój temat ale bardziej pod kątem samokrytyki. Nie zapieram się jak niektórzy ludzie, że jestem ideałem i to z innymi jest coś nie tak. Dlatego dbam o zdrowie i chce wiedzieć czy mam rzeczywiście jakieś zaburzenia. Za chwilę robię test na ADHD i przyszło mi do głowy, że mogę mieć borderline ale też wolę iść do specjalistów. Niestety krzywdzące jest bardzo gdy mężczyźni etykietkują kobiety..."masz Hashimoto..jesteś pierdzielnięta, idź się leczyć, jesteś zaburzona, jesteś toksyczna"...i wiele innych rzeczy słyszą kobiety z ust "mądrych, inteligentnych, ogarniętych" mężczyzn. Z czego to właśnie partnerzy są nieodpowiedni a kobieca wrażliwość, która jest darem jest nierozumiana i deptana. Bo o wiele łatwiej jest wskazać palcem i wmawiać coś kobiecie niż przyjrzeć się sobie samemu i swoim zachowaniom. Hitem też jest gdy ktoś uważa za "wymówki" zmagania danej osoby jeśli chodzi o swoją przypadłość. Ja się pytam jaką wymówkę tacy "sędziowie, diagności, specjaliści" mają na swoje zachowanie a także brak otwartego umysłu, empatii, braku podjęcia wysiłku pt. próba zrozumienia danej osoby oraz na brak wsparcia. Więc może to nie "zaburzeni" są chwastami ale z całą resztą osób neurotypowych jest coś nie tak? Można to w ten sposób odwrócić i co wtedy ?
Biorąc pod uwagę to co powiedziane jest na początku filmu, że w tej jednostce chorobowej występuje część podanych objawów, patrz co najmniej jeden, to ma to 90% spoleczeństwa. Pozostała część to pewni siebie z zerową empatią psychopaci. Jak dla mnie termin ten został wymyślony na potrzeby wpędzania się w stan poczucia choroby tzw. efektem "nocebo".
A jak się człowiek wychowuje z takimi osobami i ma w dodatku rodzica z takimi zaburzeniami? Co prawda jestem już dorosły, ale widzę, że to miało na mnie ogromny wpływ i przejąłem pewne cechy osoby zaburzonej. To jest dopiero problem.
Mówisz o kruchym ego borderów, ale powtarzasz wielokrotnie jak ,,uciążliwe,, jest to zaburzenie - trudno sobie nie wkręcać tutaj najgorszych scenariuszy jak beznadziejni jesteśmy, jacy uciążliwi xD
Bardzo irytuje mnie narracja jaką wykorzystuje się nagminnie mówiąc o związkach z osobą borderline. Robicie z nas wybuchowych, zazdrosnych wariatów, którzy szantażem i manipulacją krzywdzą swoich partnerów. Brzmi to tak jakbyśmy nie byli w stanie założyć normalnego związku. Czasami przez to właśnie boję się wchodzić w relacje bo niby jak mam się czuć skoro moje zachowanie jest lub nie jest border w oczach innych. A jak tylko zdecyduje się powiedzieć o tym kim jestem to osoba, która szuka informacji natrafia na ten filmik lub inny taki xddd Hhhmm Borderline to nie tylko ZWIĄZEK i gnebienie/zastraszanie niewinnej istotki, która podeszła za blisko. A związek nie jest jednostronnym tworem. Dlaczego tak bardzo chcemy skupiać się na wpływie osobowości borderline na innych skoro to i tak siedzi w nas. Nie zmienimy tego jak traktujemy innych nim nie zmienimy traktowania siebie
DOKŁADNIE!!! czytając niektóre komentarze czuję się jak powrót, choć w głębi wiem, że jestem jedną z najbardziej empatycznych osób jakie znam. Sama boję się, że nigdy nie wejdę w związek, a takie wpisy mnie w tym tylko utwierdzają...
Ciekawy materiał. Mogę spokojnie powiedzieć, że dwa punkty są styczne ze mną. Wątpię jednaka żebym miała to zaburzenie. Bardziej mogę z czystym sumieniem powiedzieć że jestem pojebane i tyle.
200% ja 😂 no niestety, zmagam się z tym od lat, chodziłam do kilku psychiatrów. Zdiagnozowano u mnie zaburzenia osobowości typu borderline i w zasadzie tyle, dali mi leki po których czułam się fatalnie i wmawiali mi że to niemożliwe że źle się po tych lekach czuję XD a no i oczywiście wmawiali mi że terapia jest niepotrzebna i nie dadzą mi skierowania na nfz.... i że to że nie mogę wstać z łóżka i mam 24h/7dni myśli samobójcze nie kwalifikuje mnie do zwolnienia XD i "łaskawie" dostałam tydzień L4. Terapeuci też niczego sobie... Na razie nie znalazłam takiego, który bylby dla mnie chociaż akceptowalny. Wcześniej chodzilam 1 rok do super terapeutki, ale zmieniła miejsce zamieszkania i nie przyjmuje już w ramach studenckiej pomocy psychologicznej.... A niestety nie bardzo stać mnie na terapię kosztującą tyle ile obecnie sie placi prywatnie
Młody say10, młody border Pozdrawia rodziców i swoją siostrę A najlepsze, że najgorsze chwile wcale nie kojarzą się z domkiem Jest nas dwóch Jak jem to jemy we dwóch Nigdy nie przytyje, chociaż jem dwa razy tyle I tyle piłem, jak straciłem dziewczynę I wogóle, i wogóle Bo razy dwa Wyjdę sobie na dwór bo mieszkam sam Spotkam kogoś kto mnie słucha i kojarzy twarz Jest podobna do Jezusa To trochę pojebane, bo nie jestem jego fanem Ale fajnie gdyby był Czas na kolację zwykle jadam tabletki Bo chciałbym żyć, a nie się tylko uzależnić To smakuje jak anyżowe żelki Razem wyjdziemy na dwór Kiedy wyjdę z depresji... ~Chivas - Anyżowe żelki~
Nie martw się. Na pewno nie ma podobieństwa do Jezusa tylko do Cesare Borgii, którego portery są dla parafian obrazem Jezusa. Cesare ukazem tateły Rodrige Borgii (papieża Aleksandra VI) musi być malowany i czczony. Bóg zaś zabronił wykonywania i czczenia wizerunków ludzi i w zasadzie wszystkiego innego, celem czczenia. Cesare to był niezły ancymon, ubijca i miłośnik orgii seksualnych.
Myślę że może. Moja osobista teoria jest taka że nasz stan psychiczny jest zależny od tego w jakich jesteśmy relacjach więc będąc w jednych relacjach możemy być inni. A potem poznając kogoś nagle się zmieniamy bo ta konkretna osoba może nas trigerować a inne tego nie robiły. Ja 11 lat w relacji w której miałem prawdopodobnie ciche borderline ale moim osobistym zbadaniem było one spowodowane zazdrością wobec mojej osoby i kontrolowaniem mnie, używanie kłamstw, nie dotrzymywanie słowa i obietnicy co doprowadziło do nienawiści wobec tamtej osoby ale też wobec siebie że kocham osobę która mi to robi. Teraz gdy jestem sam to już jest dobrze. Wyszedłem z cichego borderline i z depresji. Jednak cały czas nad sobą pracuje
Рік тому+7
Raczej nie, zaburzenie borderline pojawia się z wiekiem, a za jego źródło sugeruję się czynnik genetyczny oraz burzliwe relacje z rodzicami.
@ to jak wytłumaczysz to że miałem wszystkie objawy które wymieniłeś po kilku latach związku. Można by powiedzieć że po 8 latach związku się aktywowały i trwały powiedzmy 3 lata. A potem zniknęły po rozstaniu podane objawy?
Рік тому+2
Nie wytłumaczę. Zaburzenia są z natury rzeczy skomplikowane.
@ Starszliwe uproszczenie, ktorego sie nei spodziewalam, bo film jest bardzo dobry:) Przede wszystkim, nie musza to byc konkretnie rodzice, po drugie, nie "burzliwe relacje", tylko doswiadczone, najczescieej w dziecinstwie, traumy.
Cóż, od czasu eksperymentu Rosenhana "nauki" psychologiczne pozostają w obnażeniu. Niestety, tego samego człowieka, każdy psychiatra nie zdiagnozuje tak samo, a ta sama diagnoza nie wynika z takich samych przesłanek. Ot, kwestia szczęścia bardziej niż falsyfikowalnej metody naukowej.
Od lat chodziłam do terapeutów, zdiagnozowałam się sama przy pomocy koleżanki, której postawiono taką diagnozę a której zachowanie rozumiałam doskonale. Do jakich wiec terapeutów chodzic? Do kąśliwych niewyedukowanych dam przysypiających podczas spotkań?
Рік тому+3
Musisz znaleźć osobę, która jest diagnostą, a niekoniecznie terapeutą. W centrach zdrowia psychicznego poszukaj, z reguły zatrudniają po kilku specjalistów. Po opisaniu problemu na pewno dostaniesz rekomendacje do kogo się udać.
@ paanie, byłam juz nawet na oddziale dziennym. Tam to dopiero cyrki jesli chodzi o fachowość psychoterapii. Panie psycholożki jak z Oazy, strofowały jak ktoś śmiał nie mieć humoru. Polska psychologia a i psychiatria to dramat.
Możliwe że trochę źle zrozumiałaś. Osoby z Borderline są straszliwie emocjonalne lecz mają zachwiany sposób odbierania emocji leczy potrafią być bardzo empatyczne, patrząc na to że w dzisiejszych czasach często widać znieczulice. A poza tym inteligencja nie ma nic wspólnego z empatia. Można mieć,, IQ 300" i nie odczuwać empatii a można być ze tak się wyrażę głupi a potrafić współczuć. Zdolność do odczuwania uczuć innych jest znana w śród zwierząt i jest często silniejsza niż u nas a to człowiek jest niby, najmadrzejsza istotą na ziemi.
@@szczur1_studio Są różne typy inteligencji. Empatia to umiejętność wczucia się w drugą osobę, ale ponieważ nie uważam tego za magiczną właściwość, to przypisuję to inteligencji emocjonalnej. To chyba logiczne. 😉 Niemniej zaznaczam, że w tym pojęciu empatia nie musi oznaczać chęci pomocy. Może wręcz oznaczać satysfakcję z krzywdy. Rozumiem zatem, że chodzi tu o rodzaj chwiejności emocjonalnej. Czyli od skrajności (pogranicza) do skrajności? Na zasadzie: "dziś cię kocham, jutro nie znaczysz dla mnie nic". O, to ciche bordeline ma co druga osoba. 😁
@@fanka-natury-fanka-gor7134. Ok, rozumiem że to co piszesz to własna interpretacja. Najbardziej mi przeszkadzało przyrównywanie poziomu empati do poziomu inteligencji ale teraz już chyba rozumiem że chodziło Ci o odmianę inteligencji a nie jej ogólne pojęcie jako całość. Widać że funkcjonujemy na tzw. Innych falach
Opowiadasz dokładnie o mojej żonie, o tym, co mi funduje codziennie. Ale ona nie pójdzie na terapię, już próbowaliśmy, skończyło się tragicznie. Jak życ z taką żoną?
Nie masz pojęcia kolego co od 4 lat przeżywam. Zawsze jest moja wina, nie usłyszę choćby krzty przeprosin za to że dziewczyna zrobi mi awanturę za nic... o negocjacjach, czy "jak próbuję jej wyjaśnić co jest nie tak", to cała wina leży z jej perspektywy na mnie.. Czasami już brakuje mi sił bo ileż można niesłusznych win na siebie brać... Psychika leży na prawde...
i co teraz? mam 7/9 i nawet nie wiem do kogo się z tym udać psychiatra, psycholog terapeuta, rodzinny na NFZ ? Albo poszukam jakiegoś na Znanylekarz z największą ilością dobrych opinii, zapłace 300zł za wizytę i dostanę kolejny termin , i kolejny bo terapia musi trwac 300+300+300zł :( Ciężko jak cholera z tym żyć będąc w żona , matką , pracownikiem. A z resztą i tak nie mam hajsów na psychologa ........
Proces terapeutyczny nie jest tani, ale wart swojej ceny. Inwestujesz w końcu w siebie i w swoje zdrowie psychiczne. Poza tym każda terapia przebiega w innym czasie i wcale nie jest powiedziane, ze musisz uczęszczać 3 lata. Może się okazać, ze 3 razy będą wystarczające
@@annpezzini nie wiem czy mam siłę zacząć łażenie po gabinetach i szukanie pomocy. Chyba już się przyzwyczaiłamże siedze sobie w kącie i jeśli trzeba to potrafi zajebistą rolę odegrać :) szczęścia, radości itp...... mam małe dziecko, czasu mało, chęci do zero. Kilka razy zasugerowałam rodzinnemu że coś jest nie tak , że czuję sie źle i masakrycznie smutna i nic mnie nie cieszy i wszystko męczy i nic z tym nie zrobił .
@@monikak-a3200 takie znalazłam zdanie ostatnie że układ lekarz-pacjent to nie układ rodzic- dziecko tylko partnerska relacja. Jeśli nie ten lekarz to inny. No chyba że był to najlepszy fachowiec w powiecie i świecie wierzysz w jego ocenę;) My dorośli albo sami zajmujemy się swoim dobrostanem albo żyjemy z tym g### resztę życia. Jednocześnie nie robiąc nic z tym, przekazujesz to dziecku. Sposób myślenia, opiekowania się sobą. Są książki, audycje, czasem można znaleźć darmowe przychodnie psychologiczne. To już są czasy gdzie jak chce się mieć lepiej to trzeba na prawdę zakasac rękawy, zabrać się za robotę nad sobą i powiedzieć że będzie nie przyjemnie ale potem będzie lepiej. Podróż zaczyna się od pierwszego kroku.
Osobiście mam problem z relacjami do kobiet , jestem niepełnosprawny , wada postawy( wygląd ) , wyglądam jak Frankenstein albo dzwonnik z notre dame . Usłyszałem bardzo często za plecami brzydkie komentarz w moją stronę ale rozmawiając ze mną osoby udawały mile 😔 to boli , w końcu zaczelem bardzo się stresować . Więc zachowuje się dziwnie
co zrobic jak moja matka tak sie zachowuje w stosunku do mnie, czuje sie manipulowana. Ona sama wpada w szal jak wspomne o psychoterapi, ja sama musialam sie wyprowadzic z domu w bardzo mlodym wieku dlatego ze matka nie radzila sobie ze mna i mnie wyzywala i tak dalej, teraz gdy jestem zpowrotem w domu jej border strasznie mnie męczy
Mam takiego partnera, teraz właśnie się nie odzywa do mnie przez jakaś pierdole, zadałam proste pytanie bo czegoś nie zrozumiałam co mówił a on sobie wkręcił ze robie z niego cyt. Durnia. Już mi wszystko opada powoli i niema z nim dyskusji właśnie, cokolwiek teraz powiem jest ściana właśnie i słowa: masz racje, masz racje. Po 3 latach zastanawiam się co mam robić jak postępować w takich sytuacjach, serio czuje się jak na polu minowym nigdy nie wiadomo kiedy go coś urazi. Jest okres kiedy mogę mowic wszystko a jest tez taki kiedy głupie pytanie o pogodę może fo wyprowadzić z równowagi. Zawsze ja wyciągam rękę i ale teraz tez się nie odzywam bo ile można chociaż nienawidzę cichych dni bo to chore dla mnie
Dziewczyno, daj sobie spokój. Ja jestem od 10 lat w związku z facetem z zaburzeniami, nwm, czy to borderline, czy coś innego. Teraz mamy dziecko z autyzmem i nie ma już odwrotu. Ale gdybym mogła cofnąć czas nie poświęcałabym siebie i swojego życia dla kogoś. Nie ma to sensu. Sama będziesz wrakiem psychicznym za kilka lat.
Tyle tych nowych chorób psychicznych w ostatnich latach ze pytanie nasuwa się samo - czy brak stwierdzobych chorób jest juz chorobą? Tyle chorob ma tak ogolne kryteria ze kazdy znajdzie cos dla siebie. Dokladnie tak jak ukladane są horoskopy.
Filmy są super robione. To co mnie drażni jest to , że po obejrzeniu tego filmu co druga osoba będzie uważać , że ma Borderline obojętnie ile razy będzie się mówiło , że diagnozę stawia lekarz itp. Znam osoby które robią testy( po obejrzeniu takich filmików) aby sprawdzić czy są Borderline, maja zaburzenia jaźni czy psychozę 🤯 Choroby psychiczne nie są brane tak na poważnie. Gdy ja opowiadam o sobie i mówię że mam Borderline i Psychozę to pierwsze co słyszę jest to czy nie za dużo w internecie o tym się naoglądałam! O chorobach psychicznych trzeba mówić jednak takie coś jak „sprawdź czy masz ciche Borderline” drażni okropnie !!!
dzien dobry. obejrzałem film do konca i mam pytanie.czy jesli wszystkie dziesiec wymienionych punktow wystepuje u bliskiej osoby mozna uznac za bordeline i jak z taka osoba rozmawiac jak zwrocic jej uwage ze cos jest nie tak.do wizyty u specjalisty zmusic nie moge i niechce ale od kilku lat staram sie wskazac tej osobie ze jest problem ale puki ona sama sobie nie uswiadomi problemu to niepodejmoe terapi. byla na kilku sesiach u psychologa z ktorych szybko rezygnowala tlumaczac ze to nie dziala to glupota. farmakoterapia przyniosla czesciowy,polowiczy skutek przysparzając jednoczesnie dodatkowych problemow gdyz osoba zdobyla silne srodki psychoaktywne by w ekstremalnych sytuacjach straszyc odebraniem sobie zycia.po 20latach i szczycie tej sytuacji od 5lat jestem wraz z rodzina zmeczony psychicznie.chodzenie po polu minowym to sformułowanie idealnie tu pasuje.co gorsza mala sprawa mikro konflikt rozpoczyna reakcje lancuchowa. padaja slowa niczym bomby atomowe po czym zmiana o360st. kazda wsazowka bedzie cenna.pozdrawiam
Рік тому+1
Można uznać za to zaburzenie tylko po diagnozie, a teraz można co najwyżej podejrzewać. Niestety dopóki osoba z problemem wypiera ten problem to ciężko będzie jej pomóc.
@ dziekuje za odp. byc moze moja wiadomosc wskazywala ze staram sie postawic diagnoze.nie,mam tylko podejrzenia,szukam odp.oraz pomocy dla tej osoby.osoba ta podejmowala kilka prob leczenia ale zaden ze specjalistow nie byl wstanie ani pomoc a tym bardziej przychylic sie ku jakiejs diagnozie(za malo czasu) osoba ta przerywala terapie po miesiacu.farmakoterapia przynosila wymierne skutki. generalnie brak zmiany i poprawy.meczy sie ta osoba i wszyscy w kolo.przez irracjonalne wybuch,gniewu,zlosci,zazdrosci .... dziekuje jeszcze raz za odp i pozdrawiam
Kurcze, po obejrzeniu Twojego filmiku doszłam do wniosku, że muszę iść z córką do specjalisty. Bo ma wszystkie podane przez Ciebie kryteria. I dochodzę do wniosku, że to nie jest tylko " nastolatka " 😢
to nie sugeruj specjaliscie bo moim zdaniem mozesz zaszkodzic. wiekszosc wymienionych cech tyczy tez np. osob z adhd i/lub z autyzmem. dlatego bardzo nie lubie takich filmow.
Wszystko się zgadza. Mam ciche borderline z epizodami depresji. Terapia już trwa 13 lat. Bardzo dobrze są ujęte i zobrazowane te machanizmy. Obrazy mi zostały w głowie i myślę, że będą się pojawiać gdy rozpoznam dany symptom. Pomoże mi to w podniesieniu samoświadomości i przełamaniu mechanizmów. Dziękuję za ten materiał.
Kryteria diagnostyczne borderline omawiam tutaj: ua-cam.com/video/aZFALfHHoBU/v-deo.html
Najgorsze w tym zaburzeniu jest to ze najbardziej boisz się kogoś stracić a zaburzenie robi wszystko byś tego kogoś stracil
Dokładnie tak jest. W swoim życiu niszczę wszystkie swoje relacje. To znaczy Bordeline niszczy mi te relacje😢
@@agnesheyne2734 nie borderline, tylko ty sama.
@@miloszgierczak4806 😏🙄
@@miloszgierczak4806nie, nie „Ty sama”. Tylko borderline to choroba gdzie masz impulsy których bez leczenia nie jest możliwe kontrolować.
@@Randomly-gz8vu ale "finalnym bossem" na każdej terapii jesteś ty sam, sponiewierany przez zycie owszem, czasem nawet rodziców, ale TY SAM :) Mówię to jako osoba obecnie uczęszczająca na terapię.
Mnie ratuje mąż. Dzięki jego miłosci i wyrozumiałosci żyję i czuję się bezpieczna. Kiedyś próbowałam go odrzucić , zdewaluowałam , itd. , ale on cały czas o mnie walczył mimo wszystko. Dziś dziękuję Bogu , ze jest przy mnie . Mam tez świadomość , iz bardzo mnie kocha , skoro toleruje moje emocjonalne zachowania. Jest ich z wiekiem co raz mniej , ale nie wyzbyłam się ich całkowicie.
Ja mam cichy borderline. Jak miałam 20 lat to raczej nie był cichy, bo miałam niezłe jazdy, których nie rozumiałam. Od dziecka nie radziłam sobie z emocjami, a w domu musiałam być cicho, z powodu ojca psychopaty. Odreagowywałam w szkole na dzieciach, a w wieku 19 lat odreagowywalam w relacjach romantycznych. Stad tez straciłam bardzo wielu wartościowych mężczyzn, z którymi moglam potencjalnie stworzyć długoletni związek, jednak straciłam ich przez swoje zachowanie.
Teraz mając 30 lat mam ciche borderline i wciąż nad sobą pracuje. Nie byłam nigdy na terapii, ale internet jest pełen wiedzy i spędzam nad sobą dużo czasu żeby się zmieniać na lepsze. Na szczęście zauważyłam ze im jestem starsza tym bardziej zmęczona tym zaburzeniem i mi się po prostu nie chce aż tak odpalać jak kiedyś. Zdaje sobie sprawę z tego jak to może skrzywdzić drugiego człowieka i umiem częściej hamować sie, żeby zgasić w sobie ten ogień. Obecnie doszłam do momentu, kiedy dla wszystkich ludzi i zwierząt jestem spokojna, cierpliwa i miła, jednak sa pewne zachowania destrukcyjne, które stosuje w stosunku do partnera. Bardzo szybko sie odpalam i potrafię zranić słowem, po czym żałuje swojego zachowania i czuje sie z tym okrutnie. Przerobilam najtrudniejsze traumy dzieciństwa, wypracowałam sobie pewność siebie na tyle, ze nie boje sie odrzucenia. Trzeba jednak pracować nad tym cale zycie, każdego dnia uważać na słowa i czyny.
Dla porównania moja przyjaciółka z która znamy sie od pampersa nie pracuje nad sobą, a również ma podobna osobowość do mojej. Po latach widzę jak moja energia sie zmieniła, jestem spokojna przez większość dni w roku, a ona wciąż jest kłębkiem nerwów, jej energia naładowana jest złością, pretensjami i nerwami. Ja próbuje budować związek już z ta spokojna energia która mam, a ona wciąż jest sama. Przebywanie z nią dłużej niż tydzień wykańcza energetycznie. Teraz rozumiem jak czuli sie ludzie przy mnie 10 lat temu, byłam zupełnie inna osobą, jakby opętana przez demona, który pojawiał sie niewiadomo kiedy i niewiadomo skąd.
Jestem z siebie dumna i wdzięczna Bogu, że mam świadomośc swojego zaburzenia oraz motywacje do zmiany każdego dnia na lepsze.
Świetny opis i wielkie gratulacje, że popracowałaś tak solidnie nad samoświadomością. Część zachowań podobnych do borderline przejawiamy wszyscy, nie wiąże się to wówczas jednak z tak wielką samoudręką i brnięciem w głębsze zaburzenia. Osobiście przejawiałam zawsze bardzo żywe reakcje na wszystko, były one tylko adekwatne do sytuacji. Miałam jednak okres silnego zaburzenia poczucia bezpieczeństwa i wówczas moje reakcje niemal w całości pasowały do opisu z filmu. Jestem ciekawa, czy to utrata lub zasadny brak poczucia bezpieczeństwa nie są głównymi katalizatorami do zachowań, które teraz określa się borderline. Zapewne są też inne przyczyny borderline, na przykład medyczne (zaburzenia hormonalne, dna, czy inne) jednak w czasach gdy akceptacja narcyzmu i indywidualizmu jest tak promowana , wzrasta poczucie braku bezpieczeństwa u wielu osób z powodu braku stabilnego oparcia w rodzinie i otoczeniu. Myślę, że to dotyczy nas wszystkich w jakimś stopniu z powodu wielu punktów stycznych. Faktem jest też, co pięknie opisałaś, że z wiekiem może się oswajamy z naszymi problemami i nie odpalamy już tak szybko reakcji :) szczególnie gdy mamy jakąś samoświadomość.
Bardzo dziękuję za ten wpis. To nie jest łatwe zwłaszcza na początku jak sobie uświadamiamy, ale warto, bo z perspektywy czasu to się nawet wydaje łatwe.
@@magorzatakitka4266😊
No właśnie. I jak w takiej sytuacji dojść czy to przez rodziców jest się zaburzonym czy przez zaburzenia ze spektrum autyzmu?
Napisz to sobie w pamiętniku? Lol, masakra
Dwukrotnie szukałam pomocy u psychologa z tytułem doktora psychologii klinicznej Nic nie pomógł. Tylko kieszeń mi opróżnił.. Żadnej diagnozy. A relacje z ludźmi coraz gorsze. Najlepiej się czuję w mojej dziupli...a filmik super. Dziękuję i pozdrawiam
psycholog to nie lekarz, nie diagnozuje - robi to psychiatra. opinia psychologa moze byc jedynie pomoca dla lekarza.
Jest duzo materiałów dotyczacych związków romantycznych z zaburzeniami borderline, natomiast malo jest o relacjach matka (borderline) -dziecko, a szkoda
ua-cam.com/video/umbUDUaMOdI/v-deo.htmlsi=cVK2iq9Rem2ktLLy
Niech to bedzie lekcja dla rodziców, że mają bezwarunkowo kochać, akceptować swoje dziecko i dbać o jego bezpieczeństwo
Da się być rodzicem mając takie zaburzenie?
@@call9one1 Myślę, że osoby, które nad sobą pracują, mają szansę być świadomymi rodzicami
fikcja
Taa. I się wychowuje egoistyczne potworki....
@@call9one1 absolutnie nie. Chciałoby się powiedzieć tak, ale to będzie największy błąd jaki można zrobić. Po prostu, nie. Nie radzisz sobie bez dziecka, to jak masz sobie poradzić poziom wyżej? I nie, dziecko cie nie uskrzydli, jedynie spowoduje, że jeszcze bardziej zapragniesz się zamordować. Ale i tu będzie haczyk. Masz dziecko. Nawet tego nie możesz zrobić.
Czytając komentarze tutaj i pod innymi materiałami równie dobrymi to mnie krew zalewa niektórymi ludźmi... Albo piszą że to moda albo że wymysł albo cisną beke lub twierdzą że wiedzą lepiej bo kojarzą jeden przypadek... Sam mam diagnozę i poznałem dziesiątki ludzi z tym zaburzeniem... Nikt nie miał łatwo... Wielu chciało wiele razy się poddać, całkowicie bo uważali że z tym zaburzeniem nie da się żyć... Najdrobniejsze problemy życiowe potrafią być jak koniec świata a ktoś mówi że to moda... Sądzę że każdy komu oddał bym to zaburzenie na jeden dzień to już więcej by się nie zgodził...
Mam to samo. To piekło nie życie😢
Bardzo Wam wpolczuje😖
Tak, rób z siebie ofiarę z powodu zaburzenia. Ludzie bez zaburzeń to problemów nie mają? Też mają.
@@kilos4655 nikt nie robi z siebie ofiary. Poprostu rozmawiamy jak z tym żyć może ktoś ma podobnie. Jeżeli temat ciebie nie dotyczy lub nie interesuje to nie czytaj a tym bardziej głupio nie komentuj. Sorry
Taki człowiek to swojego rodzaju "hamulcowy życia". Relacja stoi w miejscu, nie ma rozwoju. Współczuję każdemu, kto się z taką osobą zmaga. Znam to na swoim przykładzie. Bez chęci bordra nic nie zdziałasz.
To jest bardzo dokładny opis mnie. niedawno znalazłem dziewczynę która jest taka sama jak ja i ten opis również pasuje do niej. Nie wiem czy będąc razem nie wpłynie to na nas jakoś źle z dłuższej perspektywy czasu, ale czuję się wreszcie szczęśliwy że jest ktoś taki jak ja, ktoś komu tak samo zależy na parterze. Owszem zdarza nam się że się droczymy i specjalnie wywołujemy zazdrość, ale nigdy się nie kłócimy, tylko rozmawiamy ze sobą i mówimy sobie to czego się obawiamy. Mogę szczerze powiedzieć że taka relacja bardzo mi odpowiada bo oboje niedoceniamy samych siebie, ale doceniamy tą drugą osobę przez co się uzupełniamy i dzięki temu czuję się szczęśliwy 🥰
Powodzenia
masakra XD współczuję bliskim
to zaburzenie bardzo wpływa na moje życie. mam straszne schizy, zjazdy, rollercoastery i jak mi na kimś bardzo zależy to zamiast trzymać tę osobę przy sobie to swoim lękiem przed odrzuceniem (jazdami z zazdrości itp)ją odstraszam… probuje nad sobą panować, ale nie zawsze sie udaje. overthinking to już w ogóle. a jak ktoś mnie chociaż trochę skrytykuje, nawet grzecznie, to jestem tak wściekła, od razu mysle ze nikt tak naprawdę mnie nie lubi… to okropne
Ja po pół roku wymiękłem.. czulem sie jak wrak przy takiej dziewczynie. W koncu zacząłem ją kierować w kierunku terapii itd a gdy to nie dalo rady, odszedlem bo po wszystkim sam potrzebowalem terapii xd
Zrobiłeś wszystko co mogłeś.
@@rusalka404 3 lata po tym wszystkim i nadal nie umiem wrócić do stanu chociaż podobnego jak z przed. Więc wszystkim innym polecam dużo szybciej wcisnąć STOP😅 i nie przeceniać swojej chęci pomocy
Wcieliles się w rolę ratownika, to ona sama z siebie powinna pójść, a nie ty ja kierować.
@@bartekbartkomiej640To trzeba przerobić na terapii, robiłeś to kosztem siebie. Ja jestem po związku z socjopatka, jak by to był Borderline to bym wyszedł z tego szybko.
Boli mnie. 8:29 Pokochałem ja a teraz mnie nienawidzi. A taka szczęśliwa miłość to miała być. Nudziłem ja...
Bo wszedłem w jej głos i lek.
Teraz sam się boje...a ona chyba jest szczęśliwa 😢
Tylko że to Ukrywała przede mną. Drążyłem i poznałem z czym miałem do czynienia.mysle nad powrotem czy to ma sens ?
Mam większość objawów, ale ciężko u mnie o diagnozę i leczenie w tym kierunku (a leczę się już z innych zaburzeń), bo nie wchodzę w żadne bliższe relacje. Tak jest lepiej dla mnie i reszty społeczeństwa.
Ciekawi mnie badzo , czy osoby z borderline , jak i z ukrytym borderline mialy szczesliwe dziecinstwo , oparcie w rodzinie i poczucie bezpieczenstwa . Moja zone podejrzewam ze ma borderline ukryty , tez czasami zachowuje sie jak dziecko ktorym trzeba sterowac , ale w dziecinstwie nie doznala takiej prawdziwej , bezinteresownej milosci , a czesto slyszala od mamy , ze sie do niczego nie nadaje , mama za nia decydowala i nie pozwalala na podejmowanie samodzielnych decyzji , sterowala nia . Sadze , ze to zaburzenie nie wzielo sie tak po prostu z nikad , a jego podloza nalezaloby szukac w rodzinie z ktorej pochodzi . To takie moje przemyslenia i obserwacje .
border wykształca się przez problemy w dzieciństwie
czytałam kiedyś że można też genetycznie zaburzenia osobowości przejąć ale borderline tak wykrztałca się przez burzliwe dzieciństwo.
Z tego co wiem , nasz mózg ma jakąś delikatną anomalię ale jeśli takie dziecko wyrasta w przyjaznym środowisku nie koniecznie wyrośnie na tym border. Mój dom był zdecydowanie dysfunkcyjny
Obejrzałem już X twoich filmów i mam tera taki kocioł w głowie. Robisz świetne materiały, mądre i dopracowane ale i tak wiedza momentami mąci w głowie XD
Dobry materiał, ale ja mam wielką prośbę. Wszędzie piszą i mówią o borderline w kontekście związków (nie tylko partnerskich, ale i szeroko pojętych społecznych relacji), akcentują lęk przed odrzuceniem i krytyką. To się zgadza. A czy mógłbyś przygotować materiał o borderline mówiący o jakichś innych aspektach życia? Coś poza związkami przynajmniej tymi partnerskimi? Jako osoba z tym zaburzeniem, plus depresja tzw endogenna od dzieciństwa, plus zaburzenia lękowe (ataki paniki) i bezsenność, byłabym Ci niezmiernie wdzięczna za taką możliwość poukładania trochę w moich szufladkach w głowie 😉 Życzę przy okazji wesołego zajączka i tłustego kurczaczka 😘
Przeciez to tylko filmik na yt fla wyswietlen. Udaj sie do psychiatry
podpinam się, mam podejrzenie, że cichy bordeline to coś co ma moja matka i coś co zrujnowało życie mojego ojca a także moje i mojej siostry, nigdy wcześniej nie myślałam o tym, że mogłaby mieć bordera, bo zawsze takie osoby kojarzyły mi się z głośnymi osobami a tutaj wszystko pasuje i mam teraz taki moment oświecenia... żal mi mojego ojca, bo przez 30 lat próbuje jej dogodzić, chodzi wokół niej jak na palcach a ta niczego nie docenia, tylko wciąż dokręca mu śrubę, wciąż ma pretensje, podcina skrzydła i robi w tym wszystkim z siebie ofiarę... Okropne.
Ja powiem z doświadczenia, że psychiatrę lepiej odpuścić, pogada jakieś ogólnikowe głupoty a przerabiałem kilku "specjalistów", zapisze ogłupiacze po których człowiek lepiej się nie czuje a jest wypruty z życia, przymulony, senny, bez koncentracji i zdolności zaawansowanego myślenia i przede wszystkim czuje się jak warzywo. Może żyć lub nie życie na lekach jest okropne, wszystko jedno się wydaje, ogarnia wszechobecna obojętność, masę leków mi zmieniali. A border jest i będzie, szkoda zdrowia na prochy.
Natomiast, zamiast marnować czas na lekarzy, lepiej uzyskać skierowanie do psychologa, ten faktycznie pomoże, opowiada o emocjach, jak je kontrolować, kiedy odpuszczać, kiedy się nie dać, kiedy wyznaczać granice sobie i innym.
W sumie uczy jak dziecko obsługę emocji a to jest bardzo dla nas potrzebne i to faktycznie poprawia jakość życia przede wszystkim nam a później innym, ważne aby wpierw sobie pomóc świat bez naszej pomocy nie zginie.
@@lesnydziad7905dzięki za ten komentarz 👍
@@lesnydziad7905 Dzieki Lesny Dziadku za rade.. musze sie wybrac to psychologa bo czsami jest mi ciezko samemu z soba.
Świetmy materiał. Jeden z lepszych w tym temacie. Dużo, zrozumienia do tego trudnego stanu osoby chorej.
Nie chorej tylko zaburzonej.
@@michalinatomaszewska1690 Borderline jest jednostką chorobową.
Ok
Popłakałam się oglądając to... mam diagnozę i jestem świadoma tego wszystkiego...
Po jakich lekach tego dostałaś?
Super materiał. Bardzo fajny. Chciałbym zobaczyć film z radami, co robić, aby nie działać jak w tych krokach.
@@admexter4702 wziąć odpowiedzialność i iść na terapię.
O wow prawie wszystko mi sie zgadza. A myślałam ze nie ma możliwości żeby to był border, bo nie wiedziałam ze jest wersja "cicha"
Jestem po terapii na borderline, mam teraz "ciche borderline" i jestem przynajmniej szczęśliwa ze w tym wszystkim tylko ja cierpię
Trudna była terapia? W jakim nurcie?
To jest fajne. Cała Twoja działalność jest w stanie przybliżyć problem „szaremu” lub jak ja to określam prostemu człowiekowi. Dzięki temu zdecydowałem się na terapię (niestety na NFZ) i jestem w stanie powiedzieć, że ma to niewiele wspólnego z rzeczywistością. Tak na prawdę dobrze dobrane krótkie testy są w stanie przybliżyć Ci osobowość pacjenta (oczywiście nie na 100%) ale jednak w większości. Niestety chcąc sobie poradzić z depresją musiałem podjąć terapię alkoholową ( tak było łatwiej dostać się do psychiatry), gdzie po pół roku dowiedziałem się, że jednak jestem DDA, a nie koniecznie alkoholikiem. Polska służba zdrowia na pewno nie ubolewa nad tym, ale ja jako jeden z milionów jestem Ci bardzo wdzięczny. Proszę rób to dalej, bo widzę, że jest to Twoją pasją, nie tylko odbijaniem piłeczki tam, gdzie wygodnie i opłacalne. Trzymajmy się Ziom!
Dziękuję za ten materiał, dostałam solidnego kopa od motywacji.
Mam aż 3 przyjaciół oni dobrze wiedza na ten temat choroby i nie krytykują mnie . Lub się nie oburzają
Dziękuję Ci za te informacje. Byłem w związku z taką osobą. Do dziś nie znałem tego problemu. Nazywałem to dwubiegunowością. Ale zbyt mocno kochałem i nie potrafiłem odejść. Do momentu, aż mnie zdradziła. Rozstaliśmy się w Walentynki. Najlepszy dzień na rozstanie, wiem. Ale bym się wpierdolił. Dziękuję Bogu za to, że ten związek się tak skończył. Teraz jestem szczęśliwy. Nikt na mnie nie drze ryja, mam wspaniałą dziewczynę, ktora mnie kocha. Tak trzeba żyć. Pozdrawiam! 😁
Border z ktorym bylam tylko slowami kochal, a poza tym wyzywal, poniżał, ubliżał nie tylko mnie, oskarzal ze z sasiadem go zdradzam, a ze stara jestem i to widac a on mogl przeciez miec mlodsza i ładniejsza, albo mowil do mnie suko, publicznie... itp, az wstyd opowiadac. ... zyc z kim takim trzeba by byc aniolem, ja nie jestem. No i jeszcze to ze jest alkoholikiem...
Pewnie zdziwicie sie że go pokochalam, tak, zobaczylam w nim czlowieka. Tylko ze on nie chcial go zobaczyc w sobie.
To nie miłość, a współuzaleznienie...
od roku lecze sie w terapii dbt, bardzo polecam osobom chorujacym na borderline ten nurt! cieszy mnie tez ze wspomniales o tym jak wazne jest nie diagnozowanie siebie samych bez pomocy specjalisty. Dziekuje ci bardzo za ten material, mam nadzieje ze ulatwi on osobom zdrowym funkcjonowanie z chorymi na bpd i poprawi to tez jakosc zycia nas chorych. :)
Miałem psychodynamiczną z elementami behawioralnymi, ogólnie dość oryginalną i dostosowaną. Terapeutka mistrzostwo świata- Ania Buczek Zgorzelec
Mi nic nie pomaga . Zyje z tym latami. Jestem już sama sobą zmęczona.😢
Borderline to nie choroba.
Każdy psycholog zaprzeczy o istnieniu cichego borderline. Jedynie u niektórych osób border z wiekiem traci na sile i agresja częściej staje się skierowana do środka niż na zewnątrz.
to jest opis mojego męża.. wielka szkoda ze uważa że on nie ma problemu.. tylko zawsze moja wina.. mam nadzieję że dostrzeże problem bo ja już nie mam siły.. Nie da się z taką osobą rozmawiać ani egzekwować czegokolwiek..
Super, dziękuję za ten filmik.
Dobra robota! ❤
Pierwszy przykład idealnie o mnie i dokładnie stwierdziłam, ze nie zasługuje na życie bo się spóźniłam i ktoś mnie przez to bardzo surowo ocenił. Co zabawne… dostałam taką diagnozę, ale trudno mi było w to uwierzyć, dużo rzeczy mi nie pasowało jak czytałam o borderze. Nie czuje żebym była toksyczna czy jakaś zaborcza, ale to co w tym filmie to się bardzo zgadza…
Bardzo dobry materiał. Subskrybuje twój kanał. Dzięki ! 😊
Autor tego filmu błędnie zakłada, że empatia jest wynikiem świadomych starań osoby z BPD o dogadzanie innym. Otóz nie. Trzeba być emapatycznym dzieckiem, żeby w ogóle rozwinął się w kimś borderlinne, jest to cecha bardziej wrodzona, która jest powiązana z niezwykłą wrażliwością emocjonalną takich osób. Nieempatyczne osoby narażone na trudne i przemocowe dzieciństwo rozwiną w sobie raczej socjopatię lub psychopatię, a wrażliwe - BPD. Ta empatia polega na intuicyjnym odczuwaniu tego, co inni. Sa to więc jakby osoby wysoko wrażliwe, które doznały wielu traum i dlatego wykształciło się w nich BPD.
Piszesz "trzeba być empatycznym dzieckiem, żeby w ogóle rozwinął się w kimś borderline". Masz jakąś literaturę diagnostyczną/badawczą, która wspiera to zdanie? Wrzucasz bardzo specyficzną tezę, którą mogłem podczas lektury materiałów diagnostycznych pominąć, stąd ciekawi mnie jakie jest źródło tej wiedzy.
O tym nie słyszałam. Nie dostałam takiej diagnozy od terapeuty, ale planuję zmienić go, bo nie byłam pewna czy dobrze to idzie. Może nie mam wszystkich cech, spokojnie wytrzymuję osobne zainteresowania partnera i zajęcia beze mnie, nie robię też awantur, tylko co z tego chyba, jak przeżywam rzeczywiście byle gówno w swoim otoczeniu i niektóre cechy pasują. Choć przez lata rzeczywiście myślałam, że staram się być dobra dla innych, od jakiegoś czasu wiem, że coś sobie tym załatwiam. Choć bardziej zawsze pasowała mi osobowość zależna. W sumie ostatni punkt to też zależność. Choć do szantażu takiego nigdy bym się nie posunęła, ale być może takie poczucie może się urodzić samo przez się. Poza tym mam dużo znajomych zdiagnozowanych jako border i to nie cichy. Oczywiście kłótnie były, ale ja jakoś wybaczyłam i trwają jakoś szczątkowo. Teraz mi przyszło do głowy, że przyciągamy ludzi podobnych, choć tak różna od tych osób się czułam. W każdym razie jedyne wyjście to pracować nad sobą i tak, zastanawiać, ale nie diagnozować samemu.
"Ciche borderline" to nie oficjalna diagnoza, tylko robocze określenie nieco lżejszej odmiany tego zaburzenia, które charakteryzuje głównie skierowanie złości do wewnątrz.
@ Tak, to przydatne. Wydaje mi się lepiej pasować, ale zdam się na specjalistę. Filmik tak czy siak był przydatny. Dostrzegam tu punkty zbieżne z osobowością zależną. Dziękuję.
@Nie istnieje coś takiego jak ciche Borderline.
Świetny materiał. Dzięki. Wykład wiele mi wyjaśnił.
To są wszysto dysharmonie w wykorzystaniu naszych energii, które każdy w sobie ma i odczuwa bardziej w obecnych czasach... Nie programujmy się bardziej w tych destrukcyjnych aspektach 🙏
Masz racje w wszystkim tez się okaleczlam , i wiele wiele innych .
Z ta choroba da się żyć jak naprawdę bierzesz leki
Któryś filmik o borderze z rzędu od a do z brzmi jak moje życie, pora się leczyć, szkoda że brak chęci do wszystkiego mi to uniemożliwia. Taki właśnie jest border
Świetny materiał. Dziękuje 💪🏼☀️
Nie tyle też czeka na porzucenie co kiedy ono nie nachodzi powoduje sytuację które będą do tego dążyć. Czym dłuższa relacja tym lęk staje się silniejszy tym zachowania bordera stają się coraz gorsze coraz bardziej atakują partnera bądź wywołują coraz to większe problemy tylko i wyłącznie po to żeby osoba ich zostawiła niestety bierze się z przekonania o tym że nie jesteśmy godni danej osoby I niestety przez to wszystko border Najczęściej jest bardzo samotną ale i towarzyską osobą jeden wielki kalejdoskop
Jestem z taka osoba😢 moje zycie to wieczna walka .Brak mi sily i checi aby walczyc i rozumiec wole odejsc .10 lat w zwiazku😢
Okej więc szerokiej drogi
@@dstszpila 😂😂😂😂
Terapia od współuzależnien. Brak sił bierze się z bycia w toksycznym związku. Lepiej odejść, zadbać o siebie.
Dziękuję za ten materiał ❤️
Jestem absolutnie przerażona przez to, że od kilku lat naprawdę to u siebie podejrzewam.
a mi autodiagnoza przyniosła ulge. Bo psychiatrzy mi wmawiali jedynie depresje i nerwicę. A przy depresji człowiek chodzi smutny a ja wiecznie wnerwiona i napięta.
@@HannahHannahHannah gorzej, że ja chodzę zazwyczaj i smutna i napięta
@@HannahHannahHannahi tu się mylisz, bo depresja to często "wieczny wkurw" wbrew pozorom. Jaka autodiagnoza?!
Świetny filmik.
Dobra świetne materiały robisz, ale pora je odstawić bo mam co raz większy pierdolnik w głowie xD
Dokładnie 😂😂 mam to samo, bigos w głowie 😂
Też tak pomyślałam.😂
Czyli wygląda na to że nie tylko ja jestem na tyle powalony że diagnozuje u siebie dosłownie wszystko z jego filmów?
Ale wiesz co jest śmieszne część z tych rzeczy pomaga i chyba wszystkie rady które wdrożyłem dały jakieś efekty i to pozytywne
😢😅😂❤😊😵😡😤🥺😱😢 Znam ten stan
Znam to
Super film, bo to cechy inne niż typowy borderline a temat bardzo ważny.
To są cechy dokładnie takie same 😂😂😂
Mój borderline to danie do zrozumienia innym że nie mam uczuć, emocji i empatii będąc zmorą nocną
Osobiscie jestem bpd,adhd,instant risk to suicide. nie radze sobie,terapie co dwa mies do 3 mies nie jest niewystarczajaco.
Okrutnie.... byłem w związku z samotna matką z dzieckiem , z bordeline (matka)... wspaniała dziewczyna, cały czas jej kibicuje, bo jest mega sobą... ale opis 0:10 do 0:15 oddaje puentę tego. #flasbackizwietnamu
Po zakończeniu pierwszego dłuższego związku zaczęłam podejrzewać u siebie borderline, ale zawsze coś nie pasowało do mnie w jego opisie. Nie wiedziałam nawet, że jest coś takiego jak ciche borderline. Teraz w nowym związku obwiniam się zawsze kiedy mojego partnera boli brzuch, mam myśli, że to przeze mnie, że źle na niego działam. Albo ciągle wybieram między pozostaniem w związku a ucieczką, ale dzieje się to tylko w mojej głowie, mój partner o tym nie wie. Albo zawsze wiem kiedy jest smutny, nawet jeśli się uśmiecha, nie raz pytał mnie skąd wiem, że coś nie gra. I to cofanie się do dzieciństwa, regres przy trudnych emocjach, na prawdę tak jest, czuję się jak skrzywdzone dziecko, ale potrafię też cieszyć się jak dziecko, co już jest znacznie przyjemniejsze.
Cieszę się, że trafiłam na ten materiał! Będę mogła porozmawiać o tym z moją terapeutką. Dziękuję :)
Bo nie ma .
" Albo ciągle wybieram między pozostaniem w związku a ucieczką" możesz rozwinąć swoją wypowiedz? Mam podobnie swego czasu i zastanawiam się czy coś ze mną nie tak
@@instagramsci9615 Dzięki, wyglądasz na kogoś kto wystawia rzetelne opinie :)
@@dariap5416 Nie wiem jak długo to u Ciebie trwa. Myślę, że zawsze są jakieś wątpliwości. Mnie samej to przeszkadza, więc próbuję z tego wyrosnąć, co nie jest wcale łatwe jak się może wydawać. Terapia pomaga zrozumieć wiele rzeczy i zwiększyć samoświadomość, która jest niezbędna, aby kontorlować swoje zachowania i wiedzieć skąd się biorą
@@Mia-yh2eb Tak, ty również
Większość objawów pasuje do mnie. Choć w dzieciństwie stwierdzili u mnie aspergera (po samodiagnozie stwierdzam że to nie może być to, prędzej ADD/ADHD). Nie umiem gadać z ludźmi, sarkazm w moją stronę sprawia mi przykrość, a wszystkie uczucia duszę w sobie. Mam obsesje na punkcie tego co kto o mnie gada (muszę wiedzieć komu jeszcze ufać, a kogo skreślić w tej kwestii). W stresie i w momencie "przypałów" (powiedzmy w robocie) wycofuje sie, udając stoicki spokój, choć ciśnienie i stres są. Słyszę jak gadają że jestem przyjebany, jak oczerniają mnie za plecami. Nic nie jestem w stanie z tym zrobić, taki już jestem, dziwny, mogę jedynie "zacisnąć zęby", robić swoje, unikać ich, i za jakiś czas zmienić robotę. Nie wiem co mam, ciężko to zdiagnozować. Psychiatra odpada, wyśmieje mnie, albo powie coś w stylu "a weź pan se babe znajdź". Chciałbym mieć przyjaciół i wyjść do ludzi, ale ciężko, gdy prawie każdy mnie wyśmiewa/oczernia za plecami. Pojebane to. Chciałbym żyć w społeczeństwie poważnym i szczerym, pozbawionym sarkazmu i fałszywości. W związkach jestem bardzo zazdrosny, nie dopuszczam opcji, że przyjaźniłaby sie z innymi facetami, dla mnie to czerwony alert - boję sie zdrady i odrzucenia.
Żaden lekarz psychiatra Ci czegoś takiego nie powie, nie wiem skąd taki pomysł. Jak chcesz wiedzieć co ci jest to trzeba iść do psychiatry a nawet dwóch czy trzech żeby wybrać najlepszego, i do tego obowiązkowo psycholog. Bez tego nic się nie dowiesz, nie ruszysz z miejsca.
super material kocham cier
Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że farmakoterapia jest mało skuteczna. Mnie - zdiagnozowaną borderkę - właśnie leki dostawiły do pionu i pozwoliły żyć dalej
A mnie borderke absolutnie nie, a wręcz szkodziły (np wysypka czy spanie po 16h) Jadłam długi czas, żadnej poprawy. Bliska znajoma z borderem i to takim ostrym (tnie się na potęgę) jadla leki od lat, od dawna nie bierze i też zero w przód czy w tył, jak na placebo. Więc to chyba kwestia osobnicza i ew współistniejących schorzeń, komuś farma pomoże a komuś w nie albo w małym stopniu.
Animacja na ponad 20 minut👍👏👏👏
Utwierdziłeś mnie tylko w przekonaniu, że jestem kompletnym świrem i już nigdy nie wejdę w żadną relacje :D. W sumie ja mam zdiagnozowaną dwubiegunowość, ale dużo z tych cech, który ma borderline u mnie się niestety sprawdziło i nadal sprawdza. Próbowałem długiego związku i prawie 5 lat byłem w relacji, która niestety stała się bardzo toksyczna z mojej i jej winy. Oczywiście jak zawsze tylko ja byłem winny i nawet dałem sobie to wmówić pod koniec, ale po jakimś czasie jak się uspokoiłem i trochę ogarnąłem ten umysł, to przypomniałem sobie wszystkie akcje i ona też była nieźle odklejona. Najgorsze, że kłamała na niektóre tematy i tymi kłamstwami narobiła mi w głowie niezłego bałaganu, chyba nie muszę pisać jakie jazdy potrafiłem później mieć.
Leczyłem się, ale kolejny raz po około 7-8 miesiącach rzuciłem leczenie, bo leki dawały mi zbyt mało. Mnie chyba nigdy dobrze nie zdiagnozują. Na koniec co do relacji z kimś to wróciłem do punktu wyjścia i boje się w ogóle pomyśleć o wejście z kimś w związek, a co dopiero to zrealizować. Spotykania się bez większej relacji nie toleruje i to po prostu nie dla mnie, więc pozostaje mi samotność. Może jesteśmy na to skazani.. każdy kto ma jakieś większe problemy psychiczne.
Miałem identyczną sytuację, nawet czas podobny. Niestety u mnie ten syf przekłada się na wszystko, nie mam nawet znajomych a co dopiero znaleźć sobie kogoś...
@@eiserneskreuz8408 Ja miałem trochę szczęścia, bo poznałem spoko ziomka i w sumie do teraz się przyjaznimy, co najlepsze poznałem go w necie. Niestety nie ma jak się zbyt często spotykać w realu i pogadać, więc pozostaje internet. W swoim otoczeniu, to w 99,99% trzeba zakładać maskę i udawać kogoś innego. Komu by się ciagle tak chciało?
Czasami patrzę na starych znajomych i podobne roczniki maja juz żony i dzieci, ale potem sobie przypominam, że duża część z nich tkwi w toksycznych relacjach, a są ze sobą zazwyczaj przez kredyty i dzieci.
Mnie tamten toksyczny związek wykończył psychicznie i szczerze już wolę być sam. Zdaje sobie sprawę, że niektórzy nie byli w żadnej relacji i mogę dla nich być zwykłym normikiem, ale jednak wolę ostrzegać, żeby uważać, bo toksyczny związek jest o wiele gorszy, niż samotność. Teraz się czuje mniej samotny, niż w toksyczne relacji.
Dobra kończę, bo znowu się rozpisałem.
Ja mam tendencję do wkręcania sobie różnych rzeczy na swój temat ale bardziej pod kątem samokrytyki. Nie zapieram się jak niektórzy ludzie, że jestem ideałem i to z innymi jest coś nie tak. Dlatego dbam o zdrowie i chce wiedzieć czy mam rzeczywiście jakieś zaburzenia. Za chwilę robię test na ADHD i przyszło mi do głowy, że mogę mieć borderline ale też wolę iść do specjalistów.
Niestety krzywdzące jest bardzo gdy mężczyźni etykietkują kobiety..."masz Hashimoto..jesteś pierdzielnięta, idź się leczyć, jesteś zaburzona, jesteś toksyczna"...i wiele innych rzeczy słyszą kobiety z ust "mądrych, inteligentnych, ogarniętych" mężczyzn. Z czego to właśnie partnerzy są nieodpowiedni a kobieca wrażliwość, która jest darem jest nierozumiana i deptana. Bo o wiele łatwiej jest wskazać palcem i wmawiać coś kobiecie niż przyjrzeć się sobie samemu i swoim zachowaniom.
Hitem też jest gdy ktoś uważa za "wymówki" zmagania danej osoby jeśli chodzi o swoją przypadłość. Ja się pytam jaką wymówkę tacy "sędziowie, diagności, specjaliści" mają na swoje zachowanie a także brak otwartego umysłu, empatii, braku podjęcia wysiłku pt. próba zrozumienia danej osoby oraz na brak wsparcia.
Więc może to nie "zaburzeni" są chwastami ale z całą resztą osób neurotypowych jest coś nie tak? Można to w ten sposób odwrócić i co wtedy ?
Biorąc pod uwagę to co powiedziane jest na początku filmu, że w tej jednostce chorobowej występuje część podanych objawów, patrz co najmniej jeden, to ma to 90% spoleczeństwa. Pozostała część to pewni siebie z zerową empatią psychopaci. Jak dla mnie termin ten został wymyślony na potrzeby wpędzania się w stan poczucia choroby tzw. efektem "nocebo".
A jak się człowiek wychowuje z takimi osobami i ma w dodatku rodzica z takimi zaburzeniami? Co prawda jestem już dorosły, ale widzę, że to miało na mnie ogromny wpływ i przejąłem pewne cechy osoby zaburzonej. To jest dopiero problem.
jednego dni robie remont a kolejnego nie potrafie zrobic zakulow i obadu dramat skrnie popaprnych akcji
06:16 to opis mojej relacji z kimś...
Mówisz o kruchym ego borderów, ale powtarzasz wielokrotnie jak ,,uciążliwe,, jest to zaburzenie - trudno sobie nie wkręcać tutaj najgorszych scenariuszy jak beznadziejni jesteśmy, jacy uciążliwi xD
Ciężko stwierdzić bo jak patrzę na siebie z przeszłości to rzeczywiście część się zgadza a jak na siebie teraz to już nie
Bardzo irytuje mnie narracja jaką wykorzystuje się nagminnie mówiąc o związkach z osobą borderline. Robicie z nas wybuchowych, zazdrosnych wariatów, którzy szantażem i manipulacją krzywdzą swoich partnerów. Brzmi to tak jakbyśmy nie byli w stanie założyć normalnego związku. Czasami przez to właśnie boję się wchodzić w relacje bo niby jak mam się czuć skoro moje zachowanie jest lub nie jest border w oczach innych. A jak tylko zdecyduje się powiedzieć o tym kim jestem to osoba, która szuka informacji natrafia na ten filmik lub inny taki xddd
Hhhmm
Borderline to nie tylko ZWIĄZEK i gnebienie/zastraszanie niewinnej istotki, która podeszła za blisko. A związek nie jest jednostronnym tworem. Dlaczego tak bardzo chcemy skupiać się na wpływie osobowości borderline na innych skoro to i tak siedzi w nas. Nie zmienimy tego jak traktujemy innych nim nie zmienimy traktowania siebie
dokladnie, ja nie jestem wariacko zazdrosna, wręcz mąż mówi, ze jestem za mało zazdrosna.
i mam swój świat, swoje hobby, na które musze mieć czas i swoją przestrzeń.
DOKŁADNIE!!! czytając niektóre komentarze czuję się jak powrót, choć w głębi wiem, że jestem jedną z najbardziej empatycznych osób jakie znam. Sama boję się, że nigdy nie wejdę w związek, a takie wpisy mnie w tym tylko utwierdzają...
Tyle że osoby borderline są toksyczne, więc ciężko żyć z nimi, na pewno nie są wstanie zapewnić zdrowej relacji.
@@kilos4655 otóż są w stanie zapewnić, uwierz
Osoby Boderline trzeba wspierać i osoby czytające ten komentarz też niech pomagają tym osobom z Boderline
Naszym obowiązkiem nie jest im pomagać, oni sami sobie powinni pomoc. Mamy prawo chronić siebie i unikać tego typu ludzi.
Ciekawy materiał. Mogę spokojnie powiedzieć, że dwa punkty są styczne ze mną. Wątpię jednaka żebym miała to zaburzenie. Bardziej mogę z czystym sumieniem powiedzieć że jestem pojebane i tyle.
Dobra puenta ❤😂
Fajnie na filmiku na youtube dowiedziec sie, ze niby mam borderline. Wszystkie punkty sie zgadzaja ;x
Byłam z borderem. Nie dałam rady. To było dla mnie za dużo.
200% ja 😂 no niestety, zmagam się z tym od lat, chodziłam do kilku psychiatrów. Zdiagnozowano u mnie zaburzenia osobowości typu borderline i w zasadzie tyle, dali mi leki po których czułam się fatalnie i wmawiali mi że to niemożliwe że źle się po tych lekach czuję XD a no i oczywiście wmawiali mi że terapia jest niepotrzebna i nie dadzą mi skierowania na nfz.... i że to że nie mogę wstać z łóżka i mam 24h/7dni myśli samobójcze nie kwalifikuje mnie do zwolnienia XD i "łaskawie" dostałam tydzień L4. Terapeuci też niczego sobie... Na razie nie znalazłam takiego, który bylby dla mnie chociaż akceptowalny. Wcześniej chodzilam 1 rok do super terapeutki, ale zmieniła miejsce zamieszkania i nie przyjmuje już w ramach studenckiej pomocy psychologicznej.... A niestety nie bardzo stać mnie na terapię kosztującą tyle ile obecnie sie placi prywatnie
Młody say10, młody border
Pozdrawia rodziców i swoją siostrę
A najlepsze, że najgorsze chwile wcale nie kojarzą się z domkiem
Jest nas dwóch
Jak jem to jemy we dwóch
Nigdy nie przytyje, chociaż jem dwa razy tyle
I tyle piłem, jak straciłem dziewczynę
I wogóle, i wogóle
Bo razy dwa
Wyjdę sobie na dwór bo mieszkam sam
Spotkam kogoś kto mnie słucha i kojarzy twarz
Jest podobna do Jezusa
To trochę pojebane, bo nie jestem jego fanem
Ale fajnie gdyby był
Czas na kolację zwykle jadam tabletki
Bo chciałbym żyć, a nie się tylko uzależnić
To smakuje jak anyżowe żelki
Razem wyjdziemy na dwór
Kiedy wyjdę z depresji...
~Chivas - Anyżowe żelki~
Nie martw się. Na pewno nie ma podobieństwa do Jezusa tylko do Cesare Borgii, którego portery są dla parafian obrazem Jezusa. Cesare ukazem tateły Rodrige Borgii (papieża Aleksandra VI) musi być malowany i czczony. Bóg zaś zabronił wykonywania i czczenia wizerunków ludzi i w zasadzie wszystkiego innego, celem czczenia. Cesare to był niezły ancymon, ubijca i miłośnik orgii seksualnych.
A tak w ogóle to wszyscy pewnie coś mamy jak zaczniemy grzebać.
Następne zaburzenie unlock 😢
Bardzo dobry materiał. Zdiagnozowana borderka poleca :P
Ja się zastanawiam czy coś takiego może pojawić się po latach, np. uaktywnić się w nowym związku 🙄🤔
Myślę że może. Moja osobista teoria jest taka że nasz stan psychiczny jest zależny od tego w jakich jesteśmy relacjach więc będąc w jednych relacjach możemy być inni. A potem poznając kogoś nagle się zmieniamy bo ta konkretna osoba może nas trigerować a inne tego nie robiły. Ja 11 lat w relacji w której miałem prawdopodobnie ciche borderline ale moim osobistym zbadaniem było one spowodowane zazdrością wobec mojej osoby i kontrolowaniem mnie, używanie kłamstw, nie dotrzymywanie słowa i obietnicy co doprowadziło do nienawiści wobec tamtej osoby ale też wobec siebie że kocham osobę która mi to robi. Teraz gdy jestem sam to już jest dobrze. Wyszedłem z cichego borderline i z depresji. Jednak cały czas nad sobą pracuje
Raczej nie, zaburzenie borderline pojawia się z wiekiem, a za jego źródło sugeruję się czynnik genetyczny oraz burzliwe relacje z rodzicami.
@ to jak wytłumaczysz to że miałem wszystkie objawy które wymieniłeś po kilku latach związku. Można by powiedzieć że po 8 latach związku się aktywowały i trwały powiedzmy 3 lata. A potem zniknęły po rozstaniu podane objawy?
Nie wytłumaczę. Zaburzenia są z natury rzeczy skomplikowane.
@ Starszliwe uproszczenie, ktorego sie nei spodziewalam, bo film jest bardzo dobry:) Przede wszystkim, nie musza to byc konkretnie rodzice, po drugie, nie "burzliwe relacje", tylko doswiadczone, najczescieej w dziecinstwie, traumy.
Wygląda na to, że wszyscy jesteśmy wariatami 😂
osoby z borderline to nie wariaty
@@xxvampzbloodxx fakt, wariat to bardzo delikatne określenie ;)
Normalność jest nudna.
Może nie wszyscy.... , ale przynajmniej co drugi jest wariatem 😂😉
a co oznacza być wariatem?
No i pięknie,jestem zaburzony...
Cóż, od czasu eksperymentu Rosenhana "nauki" psychologiczne pozostają w obnażeniu. Niestety, tego samego człowieka, każdy psychiatra nie zdiagnozuje tak samo, a ta sama diagnoza nie wynika z takich samych przesłanek. Ot, kwestia szczęścia bardziej niż falsyfikowalnej metody naukowej.
Na przyzłość poproszę o opis cichego borderline nie analizę mojej osoby 🙃
Od lat chodziłam do terapeutów, zdiagnozowałam się sama przy pomocy koleżanki, której postawiono taką diagnozę a której zachowanie rozumiałam doskonale. Do jakich wiec terapeutów chodzic? Do kąśliwych niewyedukowanych dam przysypiających podczas spotkań?
Musisz znaleźć osobę, która jest diagnostą, a niekoniecznie terapeutą. W centrach zdrowia psychicznego poszukaj, z reguły zatrudniają po kilku specjalistów. Po opisaniu problemu na pewno dostaniesz rekomendacje do kogo się udać.
@ paanie, byłam juz nawet na oddziale dziennym. Tam to dopiero cyrki jesli chodzi o fachowość psychoterapii. Panie psycholożki jak z Oazy, strofowały jak ktoś śmiał nie mieć humoru. Polska psychologia a i psychiatria to dramat.
To na pewno dobra klasyfikacja? Przecież wysoka empatia to rodzaj inteligencji emocjonalnej. To trzeba być "z pogranicza", żeby być inteligentnym?
Możliwe że trochę źle zrozumiałaś. Osoby z Borderline są straszliwie emocjonalne lecz mają zachwiany sposób odbierania emocji leczy potrafią być bardzo empatyczne, patrząc na to że w dzisiejszych czasach często widać znieczulice. A poza tym inteligencja nie ma nic wspólnego z empatia. Można mieć,, IQ 300" i nie odczuwać empatii a można być ze tak się wyrażę głupi a potrafić współczuć. Zdolność do odczuwania uczuć innych jest znana w śród zwierząt i jest często silniejsza niż u nas a to człowiek jest niby, najmadrzejsza istotą na ziemi.
@@szczur1_studio Są różne typy inteligencji. Empatia to umiejętność wczucia się w drugą osobę, ale ponieważ nie uważam tego za magiczną właściwość, to przypisuję to inteligencji emocjonalnej. To chyba logiczne. 😉 Niemniej zaznaczam, że w tym pojęciu empatia nie musi oznaczać chęci pomocy. Może wręcz oznaczać satysfakcję z krzywdy. Rozumiem zatem, że chodzi tu o rodzaj chwiejności emocjonalnej. Czyli od skrajności (pogranicza) do skrajności? Na zasadzie: "dziś cię kocham, jutro nie znaczysz dla mnie nic". O, to ciche bordeline ma co druga osoba. 😁
@@fanka-natury-fanka-gor7134. Ok, rozumiem że to co piszesz to własna interpretacja. Najbardziej mi przeszkadzało przyrównywanie poziomu empati do poziomu inteligencji ale teraz już chyba rozumiem że chodziło Ci o odmianę inteligencji a nie jej ogólne pojęcie jako całość. Widać że funkcjonujemy na tzw. Innych falach
@@szczur1_studioNie, być emocjonalny, a empatyczny to jest różnica.
@@fanka-natury-fanka-gor7134.Empatia wyklucza czucie satysfakcji z krzywdy.
Jakie jest źródło naukowe tego materiału???
Przykład 2. To zależy od sytuacji
Opowiadasz dokładnie o mojej żonie, o tym, co mi funduje codziennie. Ale ona nie pójdzie na terapię, już próbowaliśmy, skończyło się tragicznie. Jak życ z taką żoną?
rozwód, bo cię wykończy
zapierdolić XD
@@sauronsaga4839 nie pochwalam, ale rozumiem 😅
uciekaj chłopie, pamiętaj, że małżeństwo to nie sznur na szyję
Uciekaj chlopie, ja sie meczylem 11 lat! 🥹🥹🥹🥹🥹🥹🥹🥹🥹
Nie masz pojęcia kolego co od 4 lat przeżywam. Zawsze jest moja wina, nie usłyszę choćby krzty przeprosin za to że dziewczyna zrobi mi awanturę za nic... o negocjacjach, czy "jak próbuję jej wyjaśnić co jest nie tak", to cała wina leży z jej perspektywy na mnie.. Czasami już brakuje mi sił bo ileż można niesłusznych win na siebie brać... Psychika leży na prawde...
czemu nie wiejesz?
uciekaj
i co teraz? mam 7/9 i nawet nie wiem do kogo się z tym udać psychiatra, psycholog terapeuta, rodzinny na NFZ ? Albo poszukam jakiegoś na Znanylekarz z największą ilością dobrych opinii, zapłace 300zł za wizytę i dostanę kolejny termin , i kolejny bo terapia musi trwac 300+300+300zł :( Ciężko jak cholera z tym żyć będąc w żona , matką , pracownikiem. A z resztą i tak nie mam hajsów na psychologa ........
Proces terapeutyczny nie jest tani, ale wart swojej ceny. Inwestujesz w końcu w siebie i w swoje zdrowie psychiczne. Poza tym każda terapia przebiega w innym czasie i wcale nie jest powiedziane, ze musisz uczęszczać 3 lata. Może się okazać, ze 3 razy będą wystarczające
Możesz dostać skierowanie od lekarza rodzinnego na terapię na NFZ, a do psychiatry nawet nie potrzeba skierowania :)
Zacznij od kogokolwiek kogo wymieniłaś. Po prostu trzeba zacząć coś z tym robić.
@@annpezzini nie wiem czy mam siłę zacząć łażenie po gabinetach i szukanie pomocy. Chyba już się przyzwyczaiłamże siedze sobie w kącie i jeśli trzeba to potrafi zajebistą rolę odegrać :) szczęścia, radości itp...... mam małe dziecko, czasu mało, chęci do zero. Kilka razy zasugerowałam rodzinnemu że coś jest nie tak , że czuję sie źle i masakrycznie smutna i nic mnie nie cieszy i wszystko męczy i nic z tym nie zrobił .
@@monikak-a3200 takie znalazłam zdanie ostatnie że układ lekarz-pacjent to nie układ rodzic- dziecko tylko partnerska relacja. Jeśli nie ten lekarz to inny. No chyba że był to najlepszy fachowiec w powiecie i świecie wierzysz w jego ocenę;) My dorośli albo sami zajmujemy się swoim dobrostanem albo żyjemy z tym g### resztę życia. Jednocześnie nie robiąc nic z tym, przekazujesz to dziecku. Sposób myślenia, opiekowania się sobą. Są książki, audycje, czasem można znaleźć darmowe przychodnie psychologiczne. To już są czasy gdzie jak chce się mieć lepiej to trzeba na prawdę zakasac rękawy, zabrać się za robotę nad sobą i powiedzieć że będzie nie przyjemnie ale potem będzie lepiej. Podróż zaczyna się od pierwszego kroku.
Mi to mówią ze potrafię się wtopić w towarzystwo tak ze nikt nie może rozpoznać .
Ja tak mam, do poki nie dowiedzialam sie o borderline myslalam ze to normalne, a jednak nie.
No w końcu ten temat w polskich internetowych.
Osobiście mam problem z relacjami do kobiet , jestem niepełnosprawny , wada postawy( wygląd ) , wyglądam jak Frankenstein albo dzwonnik z notre dame .
Usłyszałem bardzo często za plecami brzydkie komentarz w moją stronę ale rozmawiając ze mną osoby udawały mile 😔 to boli , w końcu zaczelem bardzo się stresować . Więc zachowuje się dziwnie
co zrobic jak moja matka tak sie zachowuje w stosunku do mnie, czuje sie manipulowana. Ona sama wpada w szal jak wspomne o psychoterapi, ja sama musialam sie wyprowadzic z domu w bardzo mlodym wieku dlatego ze matka nie radzila sobie ze mna i mnie wyzywala i tak dalej, teraz gdy jestem zpowrotem w domu jej border strasznie mnie męczy
Musisz z nią mieszkać?
najlepiej terapia rodzinna, możesz iść z tym do sądu (zgłosić na policję) i wtedy sąd podejmie działania
Mam takiego partnera, teraz właśnie się nie odzywa do mnie przez jakaś pierdole, zadałam proste pytanie bo czegoś nie zrozumiałam co mówił a on sobie wkręcił ze robie z niego cyt. Durnia. Już mi wszystko opada powoli i niema z nim dyskusji właśnie, cokolwiek teraz powiem jest ściana właśnie i słowa: masz racje, masz racje. Po 3 latach zastanawiam się co mam robić jak postępować w takich sytuacjach, serio czuje się jak na polu minowym nigdy nie wiadomo kiedy go coś urazi. Jest okres kiedy mogę mowic wszystko a jest tez taki kiedy głupie pytanie o pogodę może fo wyprowadzić z równowagi. Zawsze ja wyciągam rękę i ale teraz tez się nie odzywam bo ile można chociaż nienawidzę cichych dni bo to chore dla mnie
Dziewczyno, daj sobie spokój. Ja jestem od 10 lat w związku z facetem z zaburzeniami, nwm, czy to borderline, czy coś innego. Teraz mamy dziecko z autyzmem i nie ma już odwrotu.
Ale gdybym mogła cofnąć czas nie poświęcałabym siebie i swojego życia dla kogoś. Nie ma to sensu. Sama będziesz wrakiem psychicznym za kilka lat.
Rozumiem to. Bardzo to trudne.
Witam czy Pan ma jakiekolwiek kwalifikacje aby się wypowiadać o chorobach lub zaburzeniach?
Gdzie w ICD-10 jest takie rozpoznanie jak "cichy border"? Po co tak pultać w rozpoznaniach?
Nie ma, autor filmu rozpowszechnia głupoty.
@@miya_kim_h. Jakim zwidem?
@@miya_kim_h. Nie wiem o czym mówisz, jak to się ma do zaburzenia osobowości które nie jest nawet choroba.
Tyle tych nowych chorób psychicznych w ostatnich latach ze pytanie nasuwa się samo - czy brak stwierdzobych chorób jest juz chorobą? Tyle chorob ma tak ogolne kryteria ze kazdy znajdzie cos dla siebie. Dokladnie tak jak ukladane są horoskopy.
Filmy są super robione. To co mnie drażni jest to , że po obejrzeniu tego filmu co druga osoba będzie uważać , że ma Borderline obojętnie ile razy będzie się mówiło , że diagnozę stawia lekarz itp. Znam osoby które robią testy( po obejrzeniu takich filmików) aby sprawdzić czy są Borderline, maja zaburzenia jaźni czy psychozę 🤯
Choroby psychiczne nie są brane tak na poważnie. Gdy ja opowiadam o sobie i mówię że mam Borderline i Psychozę to pierwsze co słyszę jest to czy nie za dużo w internecie o tym się naoglądałam! O chorobach psychicznych trzeba mówić jednak takie coś jak „sprawdź czy masz ciche Borderline” drażni okropnie !!!
Niestety wszystko to prawda. Mam Bordeline, ciężko się z tym żyje/niezły pierdolnik w głowie/ 😢
Współczuję, musi Ci być ciężko 🌹
@@maggielovesgeorge78 Nawet nie wiesz jak bardzo 😔
dzien dobry. obejrzałem film do konca i mam pytanie.czy jesli wszystkie dziesiec wymienionych punktow wystepuje u bliskiej osoby mozna uznac za bordeline i jak z taka osoba rozmawiac jak zwrocic jej uwage ze cos jest nie tak.do wizyty u specjalisty zmusic nie moge i niechce ale od kilku lat staram sie wskazac tej osobie ze jest problem
ale puki ona sama sobie nie uswiadomi problemu to niepodejmoe terapi. byla na kilku sesiach u psychologa z ktorych szybko rezygnowala tlumaczac ze to nie dziala to glupota. farmakoterapia przyniosla czesciowy,polowiczy skutek przysparzając jednoczesnie dodatkowych problemow gdyz osoba zdobyla silne srodki psychoaktywne by w ekstremalnych sytuacjach straszyc odebraniem sobie zycia.po 20latach i szczycie tej sytuacji od 5lat jestem wraz z rodzina zmeczony psychicznie.chodzenie po polu minowym to sformułowanie idealnie tu pasuje.co gorsza mala sprawa mikro konflikt rozpoczyna reakcje lancuchowa. padaja slowa niczym bomby atomowe po czym zmiana o360st. kazda wsazowka bedzie cenna.pozdrawiam
Można uznać za to zaburzenie tylko po diagnozie, a teraz można co najwyżej podejrzewać. Niestety dopóki osoba z problemem wypiera ten problem to ciężko będzie jej pomóc.
@ dziekuje za odp. byc moze moja wiadomosc wskazywala ze staram sie postawic diagnoze.nie,mam tylko podejrzenia,szukam odp.oraz pomocy dla tej osoby.osoba ta podejmowala kilka prob leczenia ale zaden ze specjalistow nie byl wstanie ani pomoc a tym bardziej przychylic sie ku jakiejs diagnozie(za malo czasu) osoba ta przerywala terapie po miesiacu.farmakoterapia przynosila wymierne skutki. generalnie brak zmiany i poprawy.meczy sie ta osoba i wszyscy w kolo.przez irracjonalne wybuch,gniewu,zlosci,zazdrosci .... dziekuje jeszcze raz za odp i pozdrawiam
Dzięki!
chyba nie mam uff
Kurcze, po obejrzeniu Twojego filmiku doszłam do wniosku, że muszę iść z córką do specjalisty. Bo ma wszystkie podane przez Ciebie kryteria. I dochodzę do wniosku, że to nie jest tylko " nastolatka " 😢
to nie sugeruj specjaliscie bo moim zdaniem mozesz zaszkodzic. wiekszosc wymienionych cech tyczy tez np. osob z adhd i/lub z autyzmem. dlatego bardzo nie lubie takich filmow.
@@annamariallama nie miałam zamiaru nic sugerować specjaliście. Bo w końcu to on jest "specjalistą" i sam powinien stwierdzić z czym jest problem.
O prawdziwych specjalistów teraz trudno.
Wszystko się zgadza. Mam ciche borderline z epizodami depresji. Terapia już trwa 13 lat. Bardzo dobrze są ujęte i zobrazowane te machanizmy. Obrazy mi zostały w głowie i myślę, że będą się pojawiać gdy rozpoznam dany symptom. Pomoże mi to w podniesieniu samoświadomości i przełamaniu mechanizmów. Dziękuję za ten materiał.