Wydaje mi się że tak samo można zniszczyć człowieka w dorosłym życiu. Dajmy na to osoba lub oso y którym zaufałeś sprzedają cie, mówią o wszystkich sekretach ludziom których nie chcesz znać i człowiek się zamyka i przestaje ufać komukolwiek. Tak było że mną.
Bardzo się z tobą zgadzam Do tego dochodzi jeszcze to że w długim związku z toksykiem stajemy się tak samo toksyczni na swój sposób bo to bardzo oddziałuje na naszą psychikę i na zmienia tak samo jak kłamstwo 100 razy powtarzane staje się dla nas prawdą
Co wy macie za sekrety, tylko tego jestem ciekaw. Co jest taka tajemnica, ze jesli ktos sie dowie to Ciebie tak rusza??? Nie potrafie sobie nawet tego wyobrazic.
@@szaka9395 każdy popełnił kiedyś błędy i posiada wady. Każdy ma dystans do tego i gronie przyjaciół lubi się czasem z tego pośmiać. Jednak kiedy jeden z tych przyjaciół zabiera cię w towarzystwo obcych ci ludzi którym za grosz nie ufasz a potem wyciąga publicznie twoje błędy i wady i śmieje się przy tym jak byśmy byli nadal między swoimi to nie jest w porządku.
Toksyczność nie ma płci, i dlatego z wielkim zapałem odmawiam używania określenia "toksyczna męskość". Ten termin należy do żargonu progresywnych, mizoandrycznych feministek, które próbują skojarzyć negatywne zjawiska (takie jak narcyzm, borderline, ctsd) tylko z jedną płcią.
@@Wargulpartal "Toksyczna męskość" nie odnosi się przecież do mężczyzn a do wzorców powielanych przez społeczeństwo, które niepotrzebnie są wpajane chłopcom i mężczyznom. Oczywiste jest, że nikt nie mówi tutaj o wszystkich mężczyznach i nie zgodzę się z twierdzeniem, że termin ten jest używany do demonizowania jednej z płci. Chodzi przecież o to aby podkreślić, że obecne wzorce (facet ma być silny, ma nie płakać, ma sobie zawsze dawać radę sam, nie ma prawa okazywać emocji innych niż szczęście) są jak najbardziej toksyczne. Nie mężczyźni sami w sobie. Z tym, że toksyczność nie ma płci - pełna zgoda. Niektóre kobiety mogą być bardziej toksyczne niż mężczyźni, ale to działa w dwie strony. Nie zapominajmy jednak, że termin "toksyczna męskość" odnosi się jedynie do zachowań, na których powstawanie - w mniejszym lub większym stopniu - wszyscy mamy wpływ. Im szybciej te bezsensowne stereotypy przestaną funkcjonować i (oby) istnieć tym lepiej.
@@silbeo9477 Zamiast używać ogólnikowego i mizoandrycznego określenia "toksyczna męskość" zdecydowanie lepiej jest stosować precyzyjną terminologię medyczną: złożony stres pourazowy, dorosłe dziecko alkoholika, histrioniczne/narcystyczne/pograniczne zaburzenie osobowości. Sam fakt istnienia tych precyzyjnych terminów, czyni "toksyczną męskość" użyteczną wyłącznie do demonizowania męskości. Poza tym, zaprzeczyłaś sobie: >"nikt nie demonizuje mężczyzn" >"toksyczna męskość dotyczy tylko mężczyzn" Jeżeli mężczyźni potrzebują pomocy psychologicznej, nie powinni jej szukać u byle kogo, gdyż okazywanie słabości kobietom jest nie atrakcyjne, a okazywanie jej wrogom jest dla nich sygnałem do ataku. Mężczyźni nie mają tego luksusu okazywania uczuć i uzyskanie współczucia od społeczeństwa, tak jak to zdarza się kobietom i dzieciom. Poza tym, gdyby nie stoicyzm, który niesłusznie jest uznawany jako przestarzała norma, czyni mężczyzn bardziej kompetentnymi i ogranicza złe zjawiska. Np. : terroryści-incele to synowie samotnych matek, których pouczano, że powinni okazywać swoje uczucia. Kobiety nie wiedzą jak to jest być mężczyzną, dlatego nie potrafią właściwie wychować chłopca na mężczyznę.
@@Wargulpartal owszem, ale tematy na YT mogą też zaciekawiać by przyciągnąć widzów. Ja przez ostatni kwartał na YT osiągnęłam dużo więcej niż w rozmowach z psychiatrami i psychologami przez ...30 lat.
@@peter9158 :-)))))))))) na czym opierasz takie karkołomne stwierdzenie kolego..? bo zważywszy, że kobiety stanowią 95% klientów psychoterapeutów - to nie ma ono za wiele z prawdy :-)))
Niepodoba mi się określenie "toksyczna męskość", bo brzmi jakby sugerowało, że męskość jako taka jest toksyczna, albo że może być toksyczna, podczas gdy same zjawisko toksycznej "męskości" z faktyczną męskością nie ma nic wspólnego.
Przykre jest to, jak dużo z tych punktów (praktycznie wszystkie) opisują moje życie. Jestem tym milczącym synem, ale wcale nie spełniam większości tych"pozytywnych" cech wymienionych w pierwszym punkcie. Mam niską samoocenę, zawsze byłem bardzo nieśmiały, mam prawie 30 lat, a dalej się z tym borykam. Ogladalem godziny wykładów/ materiałów na youtubie, przeczytałem masę artykułów, odbyłem terapię grupową DDA, oraz indywidualną, jednak dalej jest mi bardzo ciężko...
Jestem w trakcie terapii DDA, uzależnień i całego pierdolnika związanego z pokaleczoną rodziną przez alkohol. Po 34 chcę wrócić na studia i zakończyć ten chory ciąg zdarzeń, niestety jako jedyny z rodziny. Bardzo dobry materiał zarysowujący problem, który dotyczy w Polsce sporej części społeczeństwa. Dla każdego polecam zastanowić się mocno nad sobą jeśli smakują mu jakiekolwiek używki albo pracuje w nieskończoność, tak się nie da długo ujechać. Sam kiedyś po prostu nie umiałem już wstać z łóżka, wszystkie systemy padły. Zadbajmy o siebie w tym pokręconym świecie. Powodzenia i pozdrawiam każdego, który z tym pracuje a kto się boi to nie ma czego! Do dzieła!
Najbardziej toksycznymi mężczyznami są "ważniacy" którzy posługują się paranauką psychologiczną publicznie i rozpowszechniaja stereotypy które nie pomagają i przy okazji udają niewiniątka.
Bardzo podoba mi się ten materiał. Wiele zależności dostrzegłem u siebie, chociaż rodziców mam wspaniałych. Muszę bardziej zgłębić ten temat. Pozdrawiam serdecznie
Mam wrażenie, że mój jeszcze-mąż spełnia prawie wszystkie punkty. Zostawił mnie po 13 latach. Nie dbał o siebie, na wszystko się zgadzał, żeby uniknąć konfliktu. Nie okazywał emocji. Nie lubił o sobie rozmawiać. Po latach nagle wybuchł w nim jakiś niesamowity gniew. Wyprowadził się z domu, zostawiając mnie i dzieci. Podczas prób rozmów, aż kipi w nim złość. Minęło pół roku, a ta złość się cały czas pali żywym ogniem. Nie jestem idealna, nigdy nie byłam! ..ale mam wrażenie, że poziom jego złości jest kompletnie nieadekwatny do moich "przewinień". 😔
Witaj Anna. Też o przeżyłam. Po 20 latach mój mąż chciał wolności. Nie myślał o dzieciach tylko o sobie. Ciągle wściekły, o wszystko obwiniał mnie. Nigdy nie chciał być odpowiedzialny za decyzje. Z tego co wiem to gdy był dzieckiem chował się przed ojcem. Jako dorosły dla obcych mój mąż jest idealny. Myślę, że ma chorą osobowość. Jestem sama z dziećmi i teraz już poczułam ulgę. On mnie niszczył, a tak batdzo go kochałam.
Rzetelnie i rzeczowo scharakteryzował Pan moich niedostosowanych i zdemoralizowanych wychowankow. Dziękuję za przypomnienie wiedzy o dysfunkcjonalności rodzin 🙂 i pozycji książkowej. Pracując wiele lat praktycznie w resocjalizacji, podejmujemy pewne oddziaływania troszkę rutynowo. Oprócz oddziaływania behawioralnego mającego na celu korygowanie nieprawidłowej osobowości od jakiegoś czasu właśnie wprowadziłam cykl zajęć grupowych pt. Jak tworzyć szczęśliwy związek 🙂
Wg mnie to są cechy braku dojrzałości nie tzw toksycznej męskości. Choćby z tego powodu iż u kobiet niektóre z nich też się pojawiają. Na pewno te cechy są do przepracowania i nawet jeśli część z nas faktycznie je posiada, to jeśli ma się ich świadomość, to można to zmienić. Aha i uważam, że wyrządza się mężczyznom dużą krzywdę mówiąc o toksycznej męskości - jakbyśmy byli czemuś winni, bo ktoś kiedyś coś zrobił. To jest wtłaczanie kolejnej niepotrzebnej "traumy". A wystarczy "tylko" być dojrzałym. Czego sobie i wszystkim życzę!
Zgadzam się. Najgorsze jest to, ze tzw. toksyczna męskość z samej nazwy wynika z płci, a nie z tego, że ktoś nas skrzywdził. Daje to duże pole do nadużycia, bo w gruncie rzeczy trudno jest dokładnie określić pełne spektrum tak nazwanej dysfunkcji. Zaburzenia emocjonalne nie powinny mieć klasyfikacji stricte męskiej lub damskiej, gdyż zazwyczaj są wspólne dla obu płci.
Obawiam się, że te 10 oznak jest tak określonych, że można je przypisać w sporym stopniu każdemu. Jak słucham opisu tych oznak to mam wrażenie, że są napisane takim językiem jak horoskopy, zawsze da się znaleźć jakieś powiązanie do naszego życia. Frazesy typu "związki kończą się w gniewie..." - no niestety zazwyczaj tak jest, że jeżeli związek się kończy to nastąpiło coś złego co przynosi negatywne emocje. Rzadkością jest, kiedy para rozstaje się w zgodzie. Interpretowanie tego z góry jako oznaka toksyczności partnera nie ma sensu... Zwłaszcza jeżeli w tym związku to kobieta zrobiła coś nieakceptowalnego. No ale co się dziwić... Film to współpraca z wydawcą książki. Kiedyś, chyba nawet na tym kanale, padło takie stwierdzenie, że każdy psycholog chciałby określić jakąś nową przypadłość i mieć w ten sposób wkład w psychologię. Żeby zarobić na książce trzeba mieć co w niej opisać. Tylko czy przypisywanie nowych zaburzeń zdrowym ludziom ma sens i jest etyczne...?
Zgadza sie. Poprzednie pokolenia nie mialy dostepu do globalnej bazy danych z kazdej dziedziny. Nasladują swoich rodzicow, a oni swoich. Osobiscie dla mnie ten film jest składnym podsumowaniem wielu rzeczy, ktore w ostatnim czasie naprawilem u siebie. Szacuje że silnych, kompletnych i zadowolonych doroslych, produkuje okolo 5% rodzin. Mi pomaga muzyka z dobrym basem (dub fx), taniec i czucie siebie zawsze bez oceny. Sie rozpisałem. Miłego
@@khq123 się rozpisałeś pisząc może z 5 zdań albo nawet nie xd Kurna, ale to może ze mną jest nie tak, że jak znajomy ktorego dawno nie widziałem pisze "co tam?" to 30 minut mi zajmuje napisanie epopei do niego, często pisząc jak bardzo całoksztalt mojego jestestwa jak i ostatnich dni był beznadziejny.....
To ile rzeczy pasuje do mnie mnie przeraża, ale zarazam cieszy bo daje jakieś poczucie, że nie jestem sam. Bardzo dużo z negatywnych i pozytywnych cech, które przytoczyłeś do mnie pasują może poza punktem VII, który w ogóle do mnie nie pasuje, ale to dlatego że wziąłem się za siebie w tym temacie. Książke kupiłem od razu.
Ja też się bardzo mocno odnajduję (odnajdywałem) w tym. Naprawdę jednak wiele w życiu da się zmienić i być szczęśliwym (mi zajęło to tylko 32 lata). Trzymam kciuki i za Ciebie!
@@CzowiekAbsurdalny Mi zajęło 34 lata, żeby zrozumieć, że ludzie nie dzielą się na lewych i prawych, czy tam lepszych i gorszych. Ludzie zawsze dzielą sią na mądrych/głupich oraz dobrych/złych. Bez względu na narodowość, kolor skóry czy wyznanie.
Obawiam się, że te 10 oznak jest tak określonych, że można je przypisać w sporym stopniu każdemu. Jak słucham opisu tych oznak to mam wrażenie, że są napisane takim językiem jak horoskopy, zawsze da się znaleźć jakieś powiązanie do naszego życia. Frazesy typu "związki kończą się w gniewie..." - no niestety zazwyczaj tak jest, że jeżeli związek się kończy to nastąpiło coś złego co przynosi negatywne emocje. Rzadkością jest, kiedy para rozstaje się w zgodzie. Interpretowanie tego z góry jako oznaka toksyczności partnera nie ma sensu... Zwłaszcza jeżeli w tym związku to kobieta zrobiła coś nieakceptowalnego. No ale co się dziwić... Film to współpraca z wydawcą książki. Kiedyś, chyba nawet na tym kanale, padło takie stwierdzenie, że każdy psycholog chciałby określić jakąś nową przypadłość i mieć w ten sposób wkład w psychologię. Żeby zarobić na książce trzeba mieć co w niej opisać. Tylko czy przypisywanie nowych zaburzeń zdrowym ludziom ma sens i jest etyczne...?
@@baltazargabka_ rozumiem, o co ci chodzi też kiedyś napisałem podobny komentarz w filmie o ponadprzecietnej inteligencji, że ma formę mocno horoskopową. Mimo wszystko dalej uważam, że wiele rzeczy tutaj do mnie pasuje, a jak przeczytam książkę to będę wiedział czy był to pic na wodę czy nie.
Poraz pierwszy się z Panem nie zgodzę. Według mnie nie ma toksycznej męskości wręcz pokusił bym się o tezę że mamy Kryzys męskości. Ten film jest też przykładem w którym zwalcza się męskie zachowania a kobiece się uwypukla i można to zobaczyć ten trend w popkulturze od lat 90 po dziś dzień od filmów, seriali po muzykę czy nawet w popularnej narracji politycznej. Przede wszystkim żadna kobieta nie zwróci uwagi na faceta który płaczę, mówi o swoich uczuciach, emocjach. Kobiety są hipergamiczne wiedz szukają najlepszego partnera który zapewni jej bezpieczeństwo (przede wszystkim finansowe) ma zasoby i ma męskie cechy(do tych wniosków można dojść nie tylko po przez badania naukowe ale też i samo doświadczenie). Jestem w szoku że Pan oczytany i mało powiedziane że interesuje się psychologią i psychoanalizą wspiera narracje głównego nurtu o toksycznej męskości a się nie skupia no nie wiem na np tematem że nie ma wzorców już męskich że wiele facetów wychowują samotne matki w krajach zachodu lub że przeciętny facet ma niezdrowo niższy testosteron od swojego przodka z poprzedniego wieku.
Nie chodzi o to, że płacz, smutek czy inne ludzkie emocje są "niemęskie". Niemęska jest BIERNOŚĆ i nie dążenie do poprawy/zmiany złej sytuacji - to jest właśnie słabość, a nie samo odczuwanie złych emocji czy przejawianie ich - bo to zupełnie normalne, i każda kobieta zdaje sobie z tego sprawę.
@@maurycy2797 Chodziło mi właśnie o bierność (wspomniałem o bezpieczeństwie finansowym a tego nie zapewni osoba BIERNA) tkwienie w degrengoladzie i mówienie ciągle o swoich słabościach drugiej osobie. Jak zaczniesz tak nękać drugą osobę to bardzo prawdopodobne że cię zostawi i nie musi być to samica. Emocje są i nie ma na nie wpływu wpływ jaki masz to co zrobisz z tą informacją którą organizm ci podsyła i jako facet potrafisz wyłączyć emocje i zacząć działać
również nie rozumiem promowania tej głupiej idei, niedługo zrobi filmik o body pozytywizmie na przykład, że popiera, to wtedy uznam że gościu jakiś zagubiony w rzeczywistości i tylko pozostaje Unsub, bo toksyczne to będą jego filmiki a nie męskość XD
''Przede wszystkim żadna kobieta nie zwróci uwagi na faceta który płaczę, mówi o swoich uczuciach, emocjach.''. To zdanie jest właśnie skróconą definicją toksycznej męskości. Nie mów za wszystkie kobiety. Czuję się kobietą i osobiście mam już dosyć facetów, którzy unikają emocji i mówienia o nich. Większość facetów jakich znałam i znam w swoim życiu żyje właśnie w przeświadczeniu, że o emocjach mówią tylko słabi. A mnie zawsze fascynowali mężczyźni (artyści zwłaszcza), którzy byli gotowi przyznać, ''mam/miałem słabszy czas, płakałem'' itd. W moim otoczeniu taki facet to jak legenda o Św. Mikołaju. Niby kiedyś istniał, a jak potrzeba żeby był tu i teraz, to nigdy się taki nie zjawił, który by miał swobodę rozmawiania o uczuciach. Właśnie przez to, że w moim otoczeniu zabrakło delikatnych mężczyzn przestałam ufać mężczyznom w ogóle i jedynym środkiem zastępczym stało się zamiłowanie do słuchania piosenek o emocjach śpiewanych przez mężczyzn. Poza tym pooglądaj sobie koncerty zespołów/muzyków grających i śpiewających ballady i miłosne teksty, na których przychodzą tłumy kobiet. Gwarantuję Ci, że tacy faceci są jak afrodyzjak na kobietę. Pod warunkiem oczywiście, że to choć trochę autentyczne uczucia wychodzą z ich grania.
Mam takie wspomnienie z dzieciństwa; leci właśnie ostatni odcinek popularnego wówczas serialu " Serce Clarity" 😄 oglądamy w większym gronie. Jest moja mama, babcia, dziadek ( zwykle surowy pan, chociaż na starsze lata złagodniał) moja ciocia i mój wujek ( ogólnie twardy facet) i ja i pamiętam, że na końcu odcinka wszyscy zaczęliśmy płakać ze wzruszenia. Wszyscy. Dla mnie to był taki wyraźny sygnał, że płacz jest zupełnie naturalny, dla każdego.
Niestety to działa w beznadziejny sposób. Np. kiedyś pochwaliłem się rodzicom jak z kolegą zadzwoniliśmy na straż pożarną, gdy widzieliśmy pożar gałęzi, czy czegoś w tym rodzaju. Tata od razu powiedział, że po co, że niedługo przyjdzie do mnie mandat, że tylko im zawracam głowę, a nie znał sytuacji. Więc po co się czymś chwalić, albo o czymś rozmawiać, jeśli każda odpowiedź ma być negatywna. Nie ma rozmowy, nie ma problemu... Względnie
Otwarte serce niweluje całą toksykę zachowania...Więc sam intelekt jest za mały narzędziem w całym procesie. Bardzo ważny aspekt u dojrzalego emocjonalnie mezczyzny to otwarte serce, czyli połączenie się ze swoją wewnetrza esencja żeńska. Pozdrawiam Panowie.
Prawda jest taka że wszyscy są mniej lub bardziej interesująco powaleni, wszystko zależy w jakim otoczeniu się wychowaliśmy. Normą jest dla nas to co uważamy za normę, czyli według własnego zdania... Żaden alkoholik nie powie że ma problem z alkoholem, a sebix nie powie że wydech w jego bmw jest za głośny itd itd.....
7:20 Na podstawie mojego otoczenia mogę stwierdzić, że jest wprost przeciwnie. Mężczyźni we własnym gronie przez większość czasu narzekają, gniewają się i wyrażają sporo negatywnych emocji. Jeśli już wyrażą z siebie coś pozytywnego, to najczęściej jest to podszyte cynizmem.
Odcinek bardzo mądry i patrząc na to, że dorastałam w dysfunkcyjnej rodzinie to stwierdzam, że odcinek ten może być skierowany dla kobiet również, bo wiele pokrywa się z tym co sama przechodziłam lata temu.
Właśnie chciałam napisać że mam niektóre z tych rzeczy. Na pewno to o relacji z matką i to z relacjami oraz z lekiem powielania schematów swoich rodziców będąc rodzicem.
Nie promował bym tego słownego wynalazku "toksyczna męskość". Bo musi sie wtedy pojawić "toksyczna kobiecość", a może nawet "toksyczne człowieczeństwo". Lepsze jest "męska toksyczność".
„Raduj się, młodzieńcze, w swojej młodości i bądź dobrej myśli, póki jesteś młody. Postępuj tak, jak każe ci serce, i używaj, czego pragną twoje oczy. Lecz wiedz, że za to wszystko pozwie cię Bóg na sąd. Otrząśnij się z utrapienia swojego serca i odrzuć słabości swojego ciała! Gdyż młodość i jej rozkwit są marnością. Pamiętaj o swoim Stwórcy w kwiecie swojego wieku, zanim nadejdą złe dni i zbliżą się lata, o których powiesz: Nie podobają mi się. Zanim się zaćmi słońce i światło, księżyc i gwiazdy, i znowu powrócą obłoki po deszczu, a są to dni, gdy będą drżeć stróże domowi i uginać się silni mężowie, gdy ustaną w pracy młynarki, bo ich będzie za mało, a wyglądające oknami będą zamglone, gdy zawrą się drzwi na zewnątrz, gdy ścichnie łoskot młyna, dojdzie do tonu świergotu ptasząt, i wszystkie pieśni brzmieć będą cicho, gdy nawet pagórka bać się będą i strachy czyhać będą na drodze; gdy drzewo migdałowe zakwitnie i szarańcza z trudem wlec się będzie, a kapar wyda swój owoc, bo człowiek zbliża się do swojego wiecznego domu, a płaczący snują się po ulicy, zanim zerwie się srebrny sznur i stłucze złota czasza, i rozbije się dzban nad zdrojem, a pęknięte koło wpadnie do studni. Wróci się proch do ziemi, tak jak nim był, duch zaś wróci do Boga, który go dał. Marność nad marnościami, mówi Kaznodzieja, wszystko marność. Poza tym Kaznodzieja był mędrcem, uczył on także lud wiedzy, rozważał i badał, i ułożył wiele przypowieści. Kaznodzieja starał się znaleźć godne słowa i należycie spisać słowa prawdy, słowa mędrców są jak kolce, a zebrane przypowieści są jak mocno wbite gwoździe; dał je jeden pasterz. Poza tym: Synu mój, przyjmij przestrogę! Pisaniu wielu ksiąg nie ma końca, a nadmierne rozmyślanie męczy ciało. Wysłuchaj końcowej nauki całości: Bój się Boga i przestrzegaj jego przykazań, bo to jest obowiązek każdego człowieka. Bóg bowiem odbędzie sąd nad każdym czynem, nad każdą rzeczą tajną - czy dobrą, czy złą.” (Księga Kaznodziei Salomona - Rozdział 11:9-10, 12 Biblia Warszawska) „Tak więc, jeśli o mnie idzie, gotów jestem zwiastować ewangelię i wam w Rzymie. Albowiem nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej, jest ona bowiem mocą Bożą ku zbawieniu każdego, kto wierzy, najpierw Żyda, potem Greka, Bo usprawiedliwienie Boże w niej bywa objawione, z wiary w wiarę, jak napisano: A sprawiedliwy z wiary żyć będzie. Albowiem gniew Boży z nieba objawia się przeciwko wszelkiej bezbożności i nieprawości ludzi, którzy przez nieprawość tłumią prawdę. Ponieważ to, co o Bogu wiedzieć można, jest dla nich jawne, gdyż Bóg im to objawił. Bo niewidzialna jego istota, to jest wiekuista jego moc i bóstwo, mogą być od stworzenia świata oglądane w dziełach i poznane umysłem, tak iż nic nie mają na swoją obronę, Dlatego że poznawszy Boga, nie uwielbili go jako Boga i nie złożyli mu dziękczynienia, lecz znikczemnieli w myślach swoich, a ich nierozumne serce pogrążyło się w ciemności. Mienili się mądrymi, a stali się głupi. I zamienili chwałę nieśmiertelnego Boga na obrazy przedstawiające śmiertelnego człowieka, a nawet ptaki, czworonożne zwierzęta i płazy; Dlatego też wydał ich Bóg na łup pożądliwości ich serc ku nieczystości, aby bezcześcili ciała swoje między sobą, Ponieważ zamienili Boga prawdziwego na fałszywego i oddawali cześć, i służyli stworzeniu zamiast Stwórcy, który jest błogosławiony na wieki. Amen. Dlatego wydał ich Bóg na łup sromotnych namiętności; kobiety ich bowiem zamieniły przyrodzone obcowanie na obcowanie przeciwne naturze, Podobnie też mężczyźni zaniechali przyrodzonego obcowania z kobietą, zapałali jedni ku drugim żądzą, mężczyźni z mężczyznami popełniając sromotę i ponosząc na sobie samych należną za ich zboczenie karę. A ponieważ nie uważali za wskazane uznać Boga, przeto wydał ich Bóg na pastwę niecnych zmysłów, aby czynili to, co nie przystoi; Są oni pełni wszelkiej nieprawości, złości, chciwości, nikczemności, pełni są również zazdrości, morderstwa, zwady, podstępu, podłości; Potwarcy, oszczercy, nienawidzący Boga, zuchwali, pyszni, chełpliwi, wynalazcy złego, rodzicom nieposłuszni; Nierozumni, niestali, bez serca, bez litości; Oni, którzy znają orzeczenie Boże, że ci, którzy to czynią, winni są śmierci, nie tylko to czynią, ale jeszcze pochwalają tych, którzy to czynią. Nie ma przeto usprawiedliwienia dla ciebie, kimkolwiek jesteś, człowiecze, który sądzisz; albowiem, sądząc drugiego, siebie samego potępiasz, ponieważ ty, sędzia, czynisz to samo. Bo wiemy, że sąd Boży słusznie spada na tych, którzy takie rzeczy czynią. Czy mniemasz, człowiecze, który osądzasz tych, co takie rzeczy czynią, a sam je czynisz, że ujdziesz sądu Bożego? Albo może lekceważysz bogactwo jego dobroci i cierpliwości, i pobłażliwości, nie zważając na to, że dobroć Boża do upamiętania cię prowadzi? Ty jednak przez zatwardziałość swoją i nieskruszone serce gromadzisz sobie gniew na dzień gniewu i objawienia sprawiedliwego sądu Boga, Który odda każdemu według uczynków jego: Tym, którzy przez trwanie w dobrym uczynku dążą do chwały i czci, i nieśmiertelności, da żywot wieczny; Tych zaś, którzy o uznanie dla siebie zabiegają i sprzeciwiają się prawdzie, a hołdują nieprawości, spotka gniew i pomsta. Tak, utrapienie i ucisk spadnie na duszę każdego człowieka, który popełnia złe, najprzód Żyda, potem i Greka, A chwała i cześć, i pokój każdemu, który czyni dobrze, najpierw Żydowi, a potem i Grekowi. Albowiem u Boga nie ma względu na osobę. Bo ci, którzy bez zakonu zgrzeszyli, bez zakonu też poginą; a ci, którzy w zakonie zgrzeszyli, przez zakon sądzeni będą; Gdyż nie ci, którzy zakonu słuchają, są sprawiedliwi u Boga, lecz ci, którzy zakon wypełniają, usprawiedliwieni będą. Skoro bowiem poganie, którzy nie mają zakonu, z natury czynią to, co zakon nakazuje, są sami dla siebie zakonem, chociaż zakonu nie mają; Dowodzą też oni, że treść zakonu jest zapisana w ich sercach; wszak świadczy o tym sumienie ich oraz myśli, które nawzajem się oskarżają lub też biorą w obronę; Będzie to w dniu, kiedy według ewangelii mojej Bóg sądzić będzie ukryte sprawy ludzkie przez Jezusa Chrystusa. Jeśli tedy ty mienisz się Żydem i polegasz na zakonie, i chlubisz się Bogiem, I znasz wolę jego, i umiesz rozróżnić dobre od złego, będąc pouczonym przez zakon, I uważasz siebie samego za wodza ślepych, za światłość dla tych, którzy są w ciemności, Za wychowawcę nierozumnych, za nauczyciela dzieci, mającego w zakonie ucieleśnienie wiedzy i prawdy, Ty więc, który uczysz drugiego, siebie samego nie pouczasz? Który głosisz, żeby nie kradziono, kradniesz? Który mówisz, żeby nie cudzołożono, cudzołożysz? Który wstręt czujesz do bałwanów, dopuszczasz się świętokradztwa? Który się chlubisz zakonem, przez przekraczanie zakonu bezcześcisz Boga? Albowiem z waszej winy, jak napisano, poganie bluźnią imieniu Bożemu. Bo obrzezanie jest pożyteczne, jeśli przestrzegasz zakonu; jeśli jednak jesteś przestępcą zakonu, obrzezanie twoje stało się nieobrzezaniem. Jeśli więc ten, który nie ma obrzezania, zachowuje przykazania zakonu, czyż jego nieobrzezanie nie będzie poczytane za obrzezanie? Przeto ten, który cieleśnie jest nieobrzezany, a wypełnia zakon, będzie sądził ciebie, który mimo litery zakonu i obrzezania jesteś przestępcą zakonu. Albowiem nie ten jest Żydem, który jest nim na zewnątrz, i nie to jest obrzezanie, które jest widoczne na ciele, Ale ten jest Żydem, który jest nim wewnętrznie, i to jest obrzezanie, które jest obrzezaniem serca, w duchu, a nie według litery; taki ma chwałę nie u ludzi, lecz u Boga.” (List Apostoła Pawła do Rzymian - Rozdział 1 i 2, Biblia Warszawska.) (Następny rozdział Ewangelii Apostoła Pawła: W Piśmie Świętym.)
Może coś o toksycznym feminizmie, który już dawno zamienił się w mizoandryczną narrację? Wiem że to politycznie niepoprawny temat, ale może czas się tym zająć, bo masz zasięgi i sporo mogło by to zmienić na lepsze, bo na chwilę obecną nakręca się wojna płci, której skutki odczujemy w najbliższych latach.
Polska z prawem aborcyjnym gorszym niz spora czesc Afryki i niektore kraje muzulmanskie… Kobiety umieraja z powodu noszenia uszkodzonych plodow… Polska jako jedyny kraj gdzie tabletka awaryjna jest na recepte… Polska z najgorszym dostepem do antykoncepcji na calym kontynencie… Polkom rutynowo rozcina sie krocza przy porodach mimo ze w cywilizowanych krajach robi sie to tylko w awaryjnych sytuacjach… 80% samotnych matek NIGDY nie zobaczy alimentow na dziecko… Kobiety nie dostaja stalych umów o prace bo istnieje ryzyko ciazy… Badania potwierdzaja ze mimo ze kobiety teraz pracuja zawodowo to nadal pokrywaja ogromna wiekszosc obowiazkow domowych (poswiecaja na to mniej czasu niz kiedys ale… nie dzieki podzialowi obowiazkow a dzieki technologii)… >ToKsYcZnY fEmInIZm
@@kjkj4725 sterylizację, czy nawet aborcję można zrobić w innym kraju, bilet w dwie strony kosztuje max 300E plus 500E sterylizacja i z głowy, poza tym nikt nie zmusza do zakładania rodziny, są zabezpieczenia, jak antykoncepcja, prezerwatywy, wazektomia, więc trochę wtolbrzymione
@@kjkj4725 z tymi umowami to sobie odpowiedz, czyi to problem, skoro firma traci, brak pracownika, dodatkowo musi płacić tej kobiecie, mimo że nie pracuje, dodajmy fakt że jest jakieś prawo zabraniające zwolnić matkę przez jakiś okres czasu
Nie tylko synów, ale córek także. Smutne, ale prawdziwe. Terapia pomaga, a co najważniejsze szczera chęć przerwania błędnego koła powtarzanych schematów.
Kobiety już dawno porzuciły rolę typowo kobiece, więc dlaczego mężczyzni mieli by żyć wg starych zasad? Męskość również ewoluuje i niema jednoznacznej definicji, męskość to każdy z nas, który jest mężczyzną, a nie definicja kreowana przez kobiety, by być sterowanym przez nich poczuciem winy.
A te terapię: oczywiście bardzo splycam - (niestety) wywlekanie brudów, a później głupie rady- nie myśli tak. Bo czasem nie da się inaczej poradzić. O tym co zapomniałam i po co to mi przypominać, aby mnie przybić, a później tego typu rady. Wiem że w wielu przypadkach to pomoże jest nie niezbędne. Ale po jako wszykich traktować tak samo. Nie lepiej podejść do sprawy całościowo. I nauczyć pracy z emocjami. I przełamywać strefę komfortu. Powoli to wdrażać.Troche aby psycholog był wsparciem. Pokazać jak powinna wyglądać zdrowa relacja rodziciel- dziecko. Między przyjaciółmi. Między partnerami. I czego nie ma tego np na lekcji na godzinę wychowawczej. W ogóle psychologowie się czasem mylą. Nie zawsze rozmowa jest najlepszym rozwiązaniem. Czasem trzeba milczeć bo czasem tak jest lepiej. I ja to zrobiłam. Była taka sytuacja. I jestem dumna że to zrobiłam. Bo jak bym powiedziała by ktoś cierpiał. A ta wiedza, jak się okazało później, nie była jej do niczego potrzeba. By ją zabolał niepotrzebnie.
To znaczy, wszyscy jesteśmy chorzy? Trochę to wszystko naciągane. Jaki sens ma tak głębokie grzebanie w psychice ludzkiej? Po co? Każdy ma problemy, jednak stara się jakoś żyć. Czy wszyscy musimy żyć jednakowo? "Chów" mężczyzn w rurkach, płaczących jest jeszcze bardziej toksyczny. Czyż opisane tu "objawy" nie dotyczą w równej mierze kobiet?
Nie jestem dda, ale mój ojciec był i teraz jestem ciekawy na ile on przeniósł swoje schematy na mnie. Bo niestety oglądając ten materiał dużo mogę odnieść do siebie. Dodatkowo moja matka też miała trudne dzieciństwo i jej zachowania z przeszłości i obecne bardzo na mnie rzutują.
A jeśli mowa o definiowaniu się przez efekty swojej pracy, zastanawiam się, jak się to ma do popadania w pracoholizm jako sposobu unikania pewnych aspektów życia (lub prób ograniczania myślenia o tym), z którymi nie potrafimy się zmierzyć.
No tak dobrze postawiony problem.Tylko jest jedno kluczowe pytanie. Jeżeli pracoholizm polega na pracy twórczej to można się zatracić, ponieważ nikt ciebie nie ocenia na bieżąco. Jeżeli żona, partner, dzieci czegoś potrzebują- ty jesteś nieskalany, przecież Ty pracujesz( oczywiście dla nich) . Takie tam wypociny.. Temat pracoholizm bardzo interesujący. W opini społecznej nie jest to problem, ale gdy przychodzisz do domu i nikt na ciebie nawet nie spojrzy, to gdzieś hula wiatr...
Super temat. 🙈😪 przykro mi jak nie wiem. Doświadczam takiej sytuacji. Niestety rozstanie. Nie pomaga nic, stan totalnego zamknięcia plus alkohol. Poprostu umysłowe Alcatraz. Pozdrawiam Wszystkich walczących o siebie 💛
Boże.. Dla tak wielu facetów liczy się tylko praca..że mnie coraz bardziej to przeraża i nie mam z nimi o czym rozmawiać.. To takie powierzchowne i puste i przykre jakby faceci nie mieli głębi i dla nich temat uczuć, rodziny, bycia z bliskimi to może być 10 minut w tygodniu i wystarczy ! 😳 boże tak wielu spotkałam takich facetów.. Wolę siedzieć w pracy, albo oglądać tv i jeszcze się bulwersują że czegoś się od nich oczekuje I że w ogóle się do nich cokolwiek mówi 😳 przeraża mnie to dla tego jestem sama..
@@beatakrakowska3398 to prawda, ale po drugiej stronie wcale nie jest lepiej, a śmiem twierdzić że nawet odrobinę gorzej... Dla przykładu tinder czy badoo, gdzie większość kobiet w zainteresowaniach, hobby, wpisuje Netflixa, wino oraz słynne ,, podróże,, w domyśle jak je zasponsorujesz xd, więc to zjawisko jest dość częste, ludzie żyją bardziej tym co serwuje mainstream i media społecznościowe, a to najczęściej nie ma nic wspólnego z rzeczywistością:)
@@GHOSTTHINK67 o tak to zgadzam! 😁 bardzo się zgadzam! Sami wielcy podróżnicy na Badoo a w realiach wyjazd raz na rok all inclusive 😅 tak.. To jest żenujące owszem i smutne
Kurczę , z tą prokrastynacja i w ogóle. Pasuje do mnie jak ulał. Myślę że nie tylko do mnie, wniosek jest taki , że wszyscy w jakimś stopniu jesteśmy zaburzeni. Luzik.
Wszyscy są inni , psychologowie próbują zaszufladkować jednostki do grup na podstawie podobieństw cech wyjątkowo wyróżniających się , bo gdyby próbowali na podstawie różnic to szufladek byłoby tyle co ludzi . Człowieku Absurdalny powiedz ilu masz kolegów i czy są Twoimi kolegami tylko dlatego że zgadzają się z Twoimi poglądami , mają podobne zainteresowania , status materialny , wykształcenie itp. , a reszta ich cech jest tolerowana ze względu że razem z nimi nie mieszkasz .
Zgadzam się z autorem w kwestiach braku zaufania, zaniżania własnej samooceny, zadaniowości, autokontroli, empatii do wszystkich tylko nie do siebie (autowpajanie niesłusznego poczucia "egozimu"), poza tym wpajane dzisiaj jest kult młodości, stereotypów, a więc wielu się porównuje, myślę, że w przypadku braku auto-empatii, powinno pojawić się jeszcze nt. autokrytycyzmu, zwłaszcza w kontekście interakcji społecznych, choć może mylę te kwestie. Pięknie mówi się o związkach, ale tak szczerze, ile związków nie kończy się rozwodami? Ile to wspólna praca małżonków/par? Nasza rzeczywistość składa się z wielu naczyń połączonych, szkoda, że wolimy naciskać na te przysłowiowe "guziki z eksperymentów Milgrama"... Problem agresji też jest bardzo ciekawy, ponieważ dobrze lawirować. Człowiek wzburzony to zwyczajowo człowiek mniej postrzegający. Znam sam kogoś, kto został winowajcą, pomimo tego, że był ofiarą manipulacji, tylko dlatego, że nie przytrzymał emocji na wodzy. ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Bardzo bym chciał NIE utwierdzić się w przekonaniu, które uważam za prawdziwe, ilekroć czytam artykuły nt. zdrowia. A mianowicie sam sobie musisz pomóc, w artykułach wskazują na konsultacje lekarską, ale jak tak myślę o pójściu do specjalisty (w szerszym zakresie mówienia i niestety tylko mówienia o pomocy), to dostaję dosyć często potwierdzenie w swojej obserwacji rzeczywistości, że dopóki masz własne zdrowie to dobrze, jak ci go zabraknie to rozkładamy ręce(Przykład mijania się z prawdą i mimowolnego utwierdzania się w przekonaniu o beznadziejności), zwłaszcza jeżeli chodzi o finansowane państwowo placówki, no chyba że prywatnie, co podobno w dokumencie z 97 powinno być dla ludzi (fikcja od 30 lat). Zachęca się ludzi do zgłaszania trudnych sytuacji, ale co później? Wiele odnóg, ile pozytywnych, a ile negatywnych? Mówią, że rozwiązany problem potrafi generować kolejne. Tylko czy na rękę jest ratowanie zdrowia i życia, dopóki ciebie samego to nie dotyczy? ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Chciałbym się dowiedzieć, ponieważ w stereotypowym postrzeganiu facet to brutal, który tylko się znęca nad kobietami i dziećmi. Jak słucham opinii to sądy przychylają się nawet do patologicznych matek niż zdaje się zdrowych ojców w kwestii opieki nad dziećmi. Czemu tak trudno przerwać koło wpojenia i odgrywania tych samych ról, zwłaszcza gdy w grę wchodzi granie na emocjach, chłodna kalkulacja itd. A nawet próby przerwania kończą się łapaniem za elementy stereotypowe, chociaż człowiek taki niekoniecznie musi być? Faceci zamieniają się teraz z kobietami rolami, często nie są atrakcyjnym podmiotem badań.Badania nt. Mężczyzn są nieatrakcyjne i niezgodne z obecnymi trendami. Dzisiaj zadaniowość jest w coraz niższej cenie, na rękę byłby człowiek z depresją, ponieważ więcej pracuje i mniej zarabia, więc łatwo uzyskać czyn społeczny. Istny paradoks. ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Sam myślę nt. tego ile z mojego "niesłusznego" myślenia zniechęciłoby do mnie, ile dawnych urazów, przeszłe wydarzenia, zaważyłoby na odtrąceniu, myślę że mam więcej wad, a zalety z mojego "zaplecza" raczej są nieatrakcyjne, nie potrzebne, specyficzne, dziwne, czasem dziecinne, czasem przekombinowane (komplikowanie prostych rzeczy i podawanie skomplikowanych rozwiązań). Pracuję nad szukaniem swoich zalet, przede wszystkim nad ulokowaniem poczucia swojej wartości w sobie. Dziękuję Ci @CzłowiekAbsurdalny, m.in myślę, że również dzięki Tobie rozumiem więcej z życia i staję się choć trochę lepszym człowiekiem. ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- To dziwne ale w wielu dziedzinach życia widzę podobny trend, przekładania siły ludzkiej i jej ograniczeń, coś jakbyśmy krążyli wokół tej przysłowiowej "setki na skali Wiechslera" (np: mamy duże zasoby, a myślimy że są niewystraczające (np: element depresji) i vice versa, albo robimy jeszcze więcej i mniej z tego mamy, albo mamy prawdziwą radość z życia (z naszego duchowego życia niż materialnego), że mamy tendencję albo do tego że sami się ograniczamy, jeżeli inni nas podbudowują i vice versa ). Tak jakbyśmy krążyli wokół jakiegoś punktu (załóżmy np. przez sinusoidę) ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Szkoda, że wszyscy dla zasłony dymnej nadawania jeden na drugiego, "zasłaniania ideami dla własnego interesu" dają się wyrolować w chłodnej kalkulacji ekonomiczno-politycznej. Mam nadzieję, że będzie kiedyś tak, że ludzie będą się rozwijać, a nie wzajemnie do siebie skakać. System geopolityczny to sieć naczyń połączonych. A narracja medialna i polityczna to jedno wielkie przedstawienie, cywile to mięso armatnie, śmiać mi się chce, że konkretnych ludzi nie puszczamy lub puszczamy za granicę, dwa kryzysy, a mesjanistyczne państwo, które za bycie innej frakcji pochodzeniowej (w oficjalnej narracji) zatłukłoby na amen, polityka - interes, gdzie ludzi wrzucamy na arenę tylko dobrze ich nastroimy, żeby skakali sobie do gardeł, to nam nie zaszkodzą (gdzie 2 się bije, tam 3 korzysta). Żyjemy w fikcji, i co ciekawe lubimy nią żyć i w niej żyć. Proponuję wyciągać wnioski z wielu źródeł, bo wszystkie ruchy za idee (własnej) wolności i równości, byłyby w stanie narzucić się, zdominować, a w najgorszym wypadku eksterminować swoich przeciwników. Chociaż też śmieszny paradoks, ludzie najechani wojskiem będą się bronić, więc posiadanie partyzantów w granicach swoich wpływów jest nierentowne, natomiast ludzie najechani złudzeniem lepszego życia sami się oddają, niczym "dojne krowy". Trudno stać przeciwko "fali tsunami", ale jeżeli człowiek jest w stanie przed sobą przyznać, że popełnił błąd, nawet przez chwilę myśląc z zadartym nosem, sobie go jednak zdrowo ucierając, to już jest to dobry znak (gdyby nie utarł, albo, gdyby utarł za mocno w obu przypadkach byłby przegranym, z tym, że w pierwszym wypadku miałby złudzenie bycia zwycięzcą, a w drugim poczucie własnej przegranej, niezależnie czy poddał się marazmowi, czy próbuje walczyć o poczucie własnej wartości z różnym skutkiem)...
Tak mój mąż cały czas poświęcał się wszystko robił nie dbając o swoje zdrowie był przemęczony i zmarł nagle .mówiłam mu aby odpoczywał nigdy nie chciał odpoczywać tylko cały czas gotował ,zakupy opłat i wszystkie inne rzeczy robił .nic nie mogłam zrobić bo sam tak chciał ciężko pracować .byłam szczęśliwa ale on bardzo dużo się poświęcał dla mnie
@3:30 - to wynika z braku społecznej akceptacji dla tego typu zachowań. użalanie się nad sobą oznacza słabość a nie męskość - facet jest od tego żeby rozwiązywać problemy a nie usiąść i płakać bezradnie. w @5:20 na ekranie lądują wszystkie cechy męskości - taki właśnie jest prawdziwy mężczyzna a nie mazgaj - "ciamciaramcia". Punkt drugi jest faktycznie problemem, ale to nie toksyczna męskość, podobnie czwarty - zaś to wszystko ma swoje źródło w tym o czym mówisz w pkt 3. jednak z tą różnicą że mężczyzna ma umieć rozpoznać i nazwać te uczucia oraz przeżyć je w sobie. VII bardzo w punkt, podobnie jak VIII i IX. btw kobiety statystycznie wszystkie są takie same ;) tak jak mężczyźni.
@@GHOSTTHINK67 nie chodzi o poprawnosc tylko konsekwencje toksycznych postaw, ktore sa znacznie rzadsze wsrod kobiet niz wsrod mezczyzn, a wiec i nie maja tak negatywnego wplywu na spoleczenstwo i ogolnie na dzieje swiata.
@@GHOSTTHINK67 Toksyczna kobiecosc nie ma takiej mocy oddzialywania jak toksyczna meskosc, z racji chocby tego, ze kobiety sa slabsze fizycznie, mniej z natury agresywne. Agresja jest zrodlem m.in. meskiej konkurencji, a ta niestety jak pokazuje historia swiata ma swoje brutalne oblicze.
@@elissmirell7630 tylko że te same cechy u kobiet już nie są nazywane toksycznymi:) jak to wytłumaczysz? Mainstream hejtuje wszystko co było przypisane jako cechy męskie, ale oczywiście tylko u mężczyzn. A co do kobiet, to one mają wrodzone skłonności chociażby do borderline, oczywiście zawsze jest to tłumaczone tzw,, hormonami,, xd A co do mojego wcześniejszego komentarza, to u twierdziłaś mnie tylko, stosując gaslighting, czyli w sumie toksyczne zachowanie :)
@@elissmirell7630 no nie zgodziłbym się ze nie ma takiego oddziaływania, raczej jest i to duże, tylko bardziej subtelnelnie, jak np postawy mizoandryczny pod płaszczykiem feminizmu :)
@@monadnoke widzę że jesteś uwarunkowany do bycia kobiecym podnóżkiem:) skoro twierdzisz że Twoje życie jest warte mniej od życia kobiety i mężczyźni nie mogą walczyć o swoje prawa, to przykro mi:) będziesz dobrym materiałem na bialorycerza ginącego na skinienie dla jakiejś modern woman:)
Ale Ghoście, mimo że rozumiem Twoją frustrację to jednak jak oglądam ten filmik to nie widzę tutaj nic złego w tym filmie a jedynie drogę do poprawy jakości własnego życia. Bycie milczkiem który nie jest w stanie rozmawiać o swoich problemach to nic dobrego, oczywiście niezależnie od płci i u kobiety "niezdolność do ekspresji emocjonalnej" też nie jest niczym silnym i niezależnym. Ten filmik to hołd dla płci męskiej a nie atak na nią. Tu nie ma nic faworyzującego kobiet, spokojnie
@@Nerine98 nadinterpretowales mój komentarz:) nie ma w nim nic o czym piszesz, zwyczajnie stwierdziłem fakt, i zadałem pytanie w celu prowadzenia konstruktywnej dyskusji, nie wiem skąd ten atak:)
@@GHOSTTHINK67Odpowiem ci na to pytanie z innej perspektywy, jako, że twoje podejście jest dobitnym przykładem tego czego nie zrozumiesz. Mężczyźni o zdrowym podejściu do życia nie zadają takich pytań, bo zwyczajnie potrafią to rozróżnić. Redpile jak zwykle udają Greka, drążąc temat w niewłaściwym miejscu, bo opacznie go pojmują, gdzie przyczyny tej ''opaczności'' leżą m. in. w nieprawidłowych cechach osobowości i charakteru. Pytanie daje pozór zadanego w niby ''niewinny'' sposób, tymczasem wystarczy poczytać inne twoje komentarze, by zobaczyć o co naprawdę ci chodzi i co jesteś gotowy akceptować (np obrażanie kobiet i odnoszenie się do nich w sposób opryskliwy - vide, dyskusja z EBE) Fakt, iż sam tego nie robisz, udając ''miłego'' nie usprawiedliwia, a właściwie pokazuje prawdziwą naturę, skoro pochwalasz takie zachowania u innych, puentując je z zadowoleniem ''idealnie podsumowane:)'' Normalny mężczyzna by czegoś takiego nie popierał, jak również nie starał doszukiwać winy jedynie w kobietach, bo ma szersze spojrzenie na problem, dzięki byciu ponad uprzedzeniami. Taki właśnie przykład pokrętnej, fałszywej mentalności + przewrażliwienie na swoim punkcie również tutaj (gdzie rozmówca żadnego ''ataku'' w twoją stronę nie poczynił, a jedynie wyłuszczył problem, właśnie ''na spokojnie'') - utrudnia zrozumienie ''o co chodzi'' Nadmierne przeczulenie na swoim punkcie, wypływa z nadmiernego egocentryzmu. Częsta przypadłość zideologizowanych redpili. Dlatego mylisz zdrową niezależność i siłę z tym, co twoi ideologowie ci podpowiadają, bo sami widzą je właśnie w taki sposób - toksyczny. Byle nie ustąpić pola, bo zaraz pojawi się obawa o stanie czyimś ''podnóżkiem'' Taki mechanizm pojawia się w sytuacji, gdy postrzega się relacje jedynie jako pole walki,czyli przy nadmiernej postawie obronnej, gdzie mogą być jedynie zwycięzcy i zwyciężeni. Projektowanie swoich lęków na innych skutkuje czarno-białym, tunelowym widzeniem. Tymczasem zdrowa niezależność u kobiet, to nie to samo co ich samowystarczalność, a już na pewno nie toksyczność. W normalnej relacji jest miejsce na kompromis, z poszanowaniem granic drugiej osoby, bez topornych ciągotek do ich poszerzania cudzym kosztem. W tym twoja ideologia również kuleje, bo chce uszczknąć dla siebie jak najwięcej, nie ucząc dawania czegoś w zamian, czyli - nie zachęca do współpracy. Ten kto naprawdę tj w otwarty, niepokrętny sposób ma coś do dania, nie boi się, że druga strona mu to odbierze. Nie musi więc obawiać ''niezależności'' skoro nie jest zakładnikiem tendencyjnego myślenia. Piszesz o podwójnych standardach, więc btw również dopowiem - to samo można dostrzec gdy na różnych kanałach pojawia się temat ''DBANIA O SWOJE POTRZEBY PRZEZ KOBIETY'' Normalni mężczyźni to rozumieją, ale na was działa jak płachta na byka i z miejsca jest torpedowane, piętnowane, lub w najlżejszym tego przejawie włącza się whataboutism. Zagrożenie wypływa z troski o zachowanie swoich interesów, które wyrażane są w sposób rygorystyczny, bo nic oprócz skrajności nie możecie zaofiarować. Domaganie się uwagi dla siebie z pozycji zazdrości ''o wpływy'' czy obaw, iż coś ubędzie, to objaw emocjonalnej niedojrzałości. Wzmacniany jeszcze brakiem samodzielnego myślenia, bo liczy się tylko co guru powie. Kiedyś zagubionych chłopców przytulały gangi, dziś robi to internet i różne skrajne ideologie. Fragment ''Nie nasuwa mu się wniosek, że coś jest nie w porządku z nim; jego zdaniem u wszystkich kobiet występuje ta sama skaza'' nie dał jak widać do myślenia, Starowicz też wiem, że nie da choć w 3:22 - 3:45 w skróconej formie, dobrze wyjaśnia na czym polega wasz problem ua-cam.com/video/sP228kScDIA/v-deo.html To jednak nie daje podstaw by szukać winy jedynie w kobietach i udawać, że się ''nie wie'' oczywistych rzeczy. Dlatego, jako kobieta wychodzę z założenia, iż tłumaczenie redpilom jak powinna wyglądać normalność niewiele da, bo i tak zacznie się odwracanie kota ogonem. Wypada w tej sytuacji zwracać jedynie uwagę na to, co próbują ukryć, obnażając ich manipulacje których mają w arsenale dostatek.
Odpaliłem z głupa do treningu i okazało się, że zdobyłem 8 punktów na 10... :D Całe szczęście, że trafiłem w życiu na odpowiednią kobietę i zneutralizowałem część tych zachowań.
Szczęściarz. Mnie też by się coś takiego przydało, choć podobno zanim się zacznie związek z kimś, trzeba się nauczyć być szczęśliwym samemu. W innym wypadku grozi to uzależnieniem od drugiej osoby.
@@Mrcoldy1988 Związek zawsze polega na tym, że od kogoś się uzależniasz - choćby uczuciowo. Związek to zawsze zobowiązanie i odsłanianie przed kimś słabości. Jakby mnie żona teraz po latach małżeństwa nagle postanowiła olać to przecież byłbym rozbity i to zupełnie normalne. Jak na kimś nam zależy to nas rani brak tej osoby lub jej toksyczne zachowanie. Ale zgadzam się, że warto jest się umieć czuć dobrze z samym sobą. Ale jak to osiągnąć? Jak ktoś powie "nie bój się samotności" to czy przestaniesz się bać? No raczej nie. Moje doświadczenie jest takie: realizuj swoje pasje i postępuj uczciwie wobec ludzi. To drugie dla każdego znaczy co innego. Prawie na pewno dla mnie co innego niż dla Ciebie.
Tylko - jeśli jesteś z nią krótko - nie zapominaj o tym jak o niej napisałeś. Jak coś kiedyś będzie nie tak to zastanów się, czy to aby na pewno ona przestała być taka, jaka jest teraz, czy jednak problem leży gdzie indziej Szerokiej drogi
Świetny film Absurdalny. Może pomoże wielu zmagających się z różnymi problemami. I nie słuchaj tych wściekłych facetów którym się ego przewraca, uderzyłeś tam gdzie boli najbardziej i zderzyłeś się z jakimś redpillowym nurtem. Trzymaj się ciepło ❤️
"Toksyczna męskość" to elementy antymęskiego żargonu feministek, który celowo sugeruje przypisanie zła mężczyznom. Bardziej poprawną i precyzyjną terminologią są pojęcia medyczne: NPD, BPD, CPTSD, Stres pourazowy, osobowość pogranicza, narcyzm itp. itd. "Czerwona pigułka" jest alegorią niewygodnej prawdy nieznanej powszechnie.
Zauważyłem, że drażni mnie próżność kobiet. Nie każdych, tylko tych faktycznie leniwych i w mojej opinii roszczeniowo nastawionych. Czy to już jakieś skrzywione spojrzenie na rzeczywistość czy wręcz przeciwnie- zauważenie, że wcale nie mamy równości z tym, że na niekorzyść mężczyzn oczywiście. Jestem z domu w którym kobiety pracują zawodowo, jest to norma. Gdy widzę paniusie, które są na utrzymaniu mężów, państwa i uważają, że im się należy bo są przecież kobietami to się we mnie gotuje. Czy to już mizoginizm? Serio pytam.
Jeżeli drażni Cię próżność jedynie u kobiet, a nie u innych osób (np mężczyzn narcyzów, leniów, bananowych dzieci itd) to tak - jesteś mizoginem. Znasz takie powiedzonko jak "żyj i daj żyć innym"? A część z tych "roszczeniowych" kobiet ma zapewne po prostu tradycyjne podejście do związków.
Fajny film mam pomysł na odcinek o toksycznej kobiecości, pewnie nie ma takiego problemu albo mi nic o tym nie wiadomo ale wydaje mi się to ciekawy temat
Interesujący materiał. Po wysłuchaniu go ciekawi mnie Twoja opinia na temat pewnego mężczyzny. Człowiek ten jest koło sześćdziesiątki, emanuje spokojem i pogodnością, a jednocześnie ma w sobie coś mrocznego. Potrafi zanegować kogoś tylko dlatego, że jest młody i niedoświadczony. Nie widzi nic złego w zdradzie, posiadaniu wielu dziewczyn na raz (gdy te nie wiedzą o swoim istnieniu) czy seksie z osobą zajętą. Od ponad 10 lat zdradza żonę (z jedną kochanką był 3,5 roku) twierdząc, że każda kobieta po jakimś czasie się nudzi i że jego małżeństwo nic nie znaczy. Jednocześnie nie ma zamiaru się rozwodzić, oszukuje żonę i żeruje na swojej dużej wiedzy z różnych dziedzin, w tym z historii i biologii, aby uzasadnić swoje postępowanie. Jego argumenty wydają się być z jednej strony sensowne, z drugiej pozbawione sumienia twierdząc, że jest wyuczone i należy się z niego wyzwolić i po prostu dać się ponieść. W przypadku kobiet, które mu się podobają i odwzajemniają jego fascynacje ale czują, że złe byłoby wchodzenie w relację kochanki, usiłuje je zmanipulować i zmienić ich sposób myślenia na taki, w którym uznają to tylko za "inny rodzaj" związku. Ale chwila, oszukiwanie jednej i wykorzystywanie słabości drugiej dając jej marne resztki? W dodatku mówimy o dziewicy, kobiety o osobowości wysoko wrażliwej i posiadaczki toksycznej rodziny pełnej wrogości, on mimo to nie widzi nic złego w widzeniu jej jako potencjalnej kochanki. Znak "=" ze zwykłym związkiem, nawet takim otwartym raczej nie ma tu racji bytu. Wspomina pierwszą miłość i przyznaje się, że źle traktował lub rzucał kobiety w przeszłości w zemście za bycie porzuconym przez wspomnianą pierwszą. Dochodzi też silne dbanie o reputację, wysoką pozycję, ciągłe podkreślanie swojej męskości mimo, że mowa o mężczyźnie metroseksualnym, a także detale, jak to, że nigdy nikt nie wyprawił mu urodzin, a pracując za granicą nieraz wybierał 17 godzin dziennie. Jego spokój znika w chwili, gdy ktoś mu grozi, że ujawni jego romanse żonie. Ciekawi mnie, jak na podstawie swojej wiedzy oceniłbyś takiego mężczyznę. Pozdrawiam, powodzenia przy kolejnych odcinkach.
@@magdajon95 ja bym tu nawet poszła o krok dalej i dociekała, czy to czasem nie przykład tzw. "mrocznej triady" [narcyz + manipulator + psychopata] jako, że umiał znakomicie argumentować, miał problem z odczuwaniem empatii twierdząc, że to dlatego bo .. jest mężczyzną? Czy przypadkiem nie obraził tym stwierdzeniem całego rodu męskiego? Do tego scenę gwałtu, gdzie nawet sam reżyser tak nazywał tą scenę, uznał za po prostu mocniejszy seks.
Spokojnie 6/10, a dorastałem w domu może nie idealnym, ale z pewnością nikt go nie określał jako dysfunkcyjny. Ale właśnie po raz kolejny już szukam terapeuty i przez ostatnie dwa lata odkryłem ogrom rzeczy na temat tego, jak działa psychika. Ale naprawianie łatwo nie idzie....
Wow! Cechy dda zawinięte w seksistowski papierek. Wszystkie wymienione cechy spotkalem u kobiet (czasami z lekkimi modyfikacjami). GRATULUJE manipulacji i definiowania ogolnej toksycznosci pod kątem płci.
To Twój odbiór i zastanów się co to mówi o Tobie. Wygląda na to ze seksizm siedzi w Twojej głowie jeśli tak odebrałeś ten odcinek. To że w tytule jest męskość nie wyklucza tego iż wiele cech można przyporządkować kobietom (dda jest toksyczne dla obu płci) oraz nie wyklucza tego iż autor zrobi osobny odcinek o toksycznej kobiecości. Natomiast reagowanie w taki sposób jak Twój jest toksyczne w ch**.
@@monadnoke oczywiście, ze jest to mój odbiór bardzo seksistowskiego zjawiska, które nazywane jest "toxic masculinity" i jest używane do oskarżanai mężczyzn o to, że są mężczyznami. Mam sie zastanwoić, co to o mnie mówi? A nie możesz po prostu powiedzieć, co Twoim zdaniem to o mnie mówi, tylko używasz jednej z najbardziej toksycznych technik manipulacji, czyli zrzucasz ciężar dowodu/domyślenia się na mnie? Seksizm nie musi siedzieć w mojej głwoie, abym widział seksistowskie treści. Skąd wogóle taki pomysł? Idąc tym tokiem rozumowania seksizm "siedzi w głowie" każdej osoby, która je spostrzega. To, że w tytule jest "męskość" z nazwy narzuca interpretację, że cechy te są przyporządkowane mężczyznom, nie kobietom. Co za różnica, czy autor zrobi osobny odcinek pt. "toxic femininity/toksyczna kobiecość"? Nawet jeżeli, to jakim cudem będzie on mniej (lub nie będzie) seksistowski? Fajnie, że mówisz o mojej "toksycznej reakcji" ale chociaż spróbuj to uargumentować, skoro rzucasz uwagą ad-personam.
Film kompletnie nie na temat, cały film jest o milczącym synu cokolwiek to jest, a nie o toksycznym mężczyźnie. Nie każdy toksyczny mężczyzna musi pochodzić z dysfunkcyjnej rodziny do cholery, nie musi też być milczącym synem. Co za głupoty!
Wszystkie rzeczy jakie mam są dokładnie tak opisane jak ja je czuję. Ten moment, że z matką dysfunkcyjną jest trudniej odseparować się niż od normalnej. Ten cały opis do mnie pasuję. Jeszcze ten fragment bardzo ostrożnie podchodzi do związków przekonany że będą trwały krótko.
Akurat takie objawy spotkalam u chłopcpw i męższczyzn z dobrych, bogatych i przykładnych rodzin. 34 lata pedagog szkolny. Czyli to nie jest schemat. Natomiast z rodzin patologicznych zauważyłam prawidłowe, społeczne zachowania.
Świadomość jest dobra kiedy ma się spoko "oprogramowanie" ja go nie mam i w dupie to mam co ze mną będzie bo i tak jestem tylko zwierzęciem/człowiekiem
Samo.zycie,tyle,ze ci panowie nie zawsze chca dac sobie pomoc.Byc moze dla ochrony wlasnego zdrowia,lepiej ich pozostawic samym sobie,bo uczuc wyzszych to oni nie znaja.
miałam ostatnio rozmowę na ten temat z moim chłopakiem, film całkowicie w punkt. myślę, że wtedy nie do końca zrozumiał o co dokładnie mi chodzi. wszystkie punkty odnoszą się do niego i teraz rozumiem jak bardzo jego problemy mogą się łączyć. bardzo się stara, ale niestety jest między nami różnie. stąd pytanie. czy naprawdę uważa pan, że dzięki poleconej przez pana książce uda mu się zrozumieć skąd mogły wziąć się jego trudności i jak może sobie z nimi poradzić, a mi uświadomić jak mogę mu z tym pomoc?
@@skajrys5849 szczerze to wątpię, jestem w stałym kontakcie z tym samym terapeuta od kilku lat, myślę, że jakby było coś ze mną nie tak w tym temacie to bym wiedziała:) poza tym nie za bardzo potrafię wyszczególnić sytuacje z mojego życia przez które mogłabym mieć taki problem plus nie mówię, ze w nim jest problem, po prostu widze na co dzień jego cierpienie i znam historię rodzinną. chodzi tylko o pomoc mu w zrozumieniu siebie. nie wydaje na niego wyroku, a próbuje rozszerzyć mu pole widzenia. może akurat okaże się, że nie wszystko do niego będzie pasowało, ale znajdzie coś dla siebie i pomoże mu to w przepracowaniu tego.
właśnie zdałem sobie sprawę że mam masę cech takiego milczącego syna z tym że nie jestem z dysfunkcyjnej rodziny. Brak nałogów u rodziców, pracujący dbający o mnie i o braci a mimo to pokrywa się u mnie to o czym mówisz w ok 70%. Nigby nie mówię nic o sobie, co czuję czego chcę. Zwykle zależy mi na kimś a nie na sobie, non stop pracuję i w ogóle o siebie nie dbam. można by jeszcze wymieniać ale po co?
Wydaje mi się że tak samo można zniszczyć człowieka w dorosłym życiu. Dajmy na to osoba lub oso y którym zaufałeś sprzedają cie, mówią o wszystkich sekretach ludziom których nie chcesz znać i człowiek się zamyka i przestaje ufać komukolwiek. Tak było że mną.
Dziękuję za komentarz.Pozdrawiam
Bardzo się z tobą zgadzam Do tego dochodzi jeszcze to że w długim związku z toksykiem stajemy się tak samo toksyczni na swój sposób bo to bardzo oddziałuje na naszą psychikę i na zmienia tak samo jak kłamstwo 100 razy powtarzane staje się dla nas prawdą
Co wy macie za sekrety, tylko tego jestem ciekaw. Co jest taka tajemnica, ze jesli ktos sie dowie to Ciebie tak rusza??? Nie potrafie sobie nawet tego wyobrazic.
@@szaka9395 każdy popełnił kiedyś błędy i posiada wady. Każdy ma dystans do tego i gronie przyjaciół lubi się czasem z tego pośmiać. Jednak kiedy jeden z tych przyjaciół zabiera cię w towarzystwo obcych ci ludzi którym za grosz nie ufasz a potem wyciąga publicznie twoje błędy i wady i śmieje się przy tym jak byśmy byli nadal między swoimi to nie jest w porządku.
Weszłam na ten kanał z myślą o partnerze a tymczasem wszystko o czym mówisz dotyczy... mnie. Także temat dotyczy zarówno mężczyzn tak i kobiet
Toksyczność nie ma płci, i dlatego z wielkim zapałem odmawiam używania określenia "toksyczna męskość".
Ten termin należy do żargonu progresywnych, mizoandrycznych feministek, które próbują skojarzyć negatywne zjawiska (takie jak narcyzm, borderline, ctsd) tylko z jedną płcią.
@@Wargulpartal "Toksyczna męskość" nie odnosi się przecież do mężczyzn a do wzorców powielanych przez społeczeństwo, które niepotrzebnie są wpajane chłopcom i mężczyznom. Oczywiste jest, że nikt nie mówi tutaj o wszystkich mężczyznach i nie zgodzę się z twierdzeniem, że termin ten jest używany do demonizowania jednej z płci. Chodzi przecież o to aby podkreślić, że obecne wzorce (facet ma być silny, ma nie płakać, ma sobie zawsze dawać radę sam, nie ma prawa okazywać emocji innych niż szczęście) są jak najbardziej toksyczne. Nie mężczyźni sami w sobie.
Z tym, że toksyczność nie ma płci - pełna zgoda. Niektóre kobiety mogą być bardziej toksyczne niż mężczyźni, ale to działa w dwie strony. Nie zapominajmy jednak, że termin "toksyczna męskość" odnosi się jedynie do zachowań, na których powstawanie - w mniejszym lub większym stopniu - wszyscy mamy wpływ. Im szybciej te bezsensowne stereotypy przestaną funkcjonować i (oby) istnieć tym lepiej.
@@silbeo9477 Zamiast używać ogólnikowego i mizoandrycznego określenia "toksyczna męskość" zdecydowanie lepiej jest stosować precyzyjną terminologię medyczną: złożony stres pourazowy, dorosłe dziecko alkoholika, histrioniczne/narcystyczne/pograniczne zaburzenie osobowości. Sam fakt istnienia tych precyzyjnych terminów, czyni "toksyczną męskość" użyteczną wyłącznie do demonizowania męskości.
Poza tym, zaprzeczyłaś sobie:
>"nikt nie demonizuje mężczyzn"
>"toksyczna męskość dotyczy tylko mężczyzn"
Jeżeli mężczyźni potrzebują pomocy psychologicznej, nie powinni jej szukać u byle kogo, gdyż okazywanie słabości kobietom jest nie atrakcyjne, a okazywanie jej wrogom jest dla nich sygnałem do ataku.
Mężczyźni nie mają tego luksusu okazywania uczuć i uzyskanie współczucia od społeczeństwa, tak jak to zdarza się kobietom i dzieciom.
Poza tym, gdyby nie stoicyzm, który niesłusznie jest uznawany jako przestarzała norma, czyni mężczyzn bardziej kompetentnymi i ogranicza złe zjawiska. Np. : terroryści-incele to synowie samotnych matek, których pouczano, że powinni okazywać swoje uczucia.
Kobiety nie wiedzą jak to jest być mężczyzną, dlatego nie potrafią właściwie wychować chłopca na mężczyznę.
@@Wargulpartal owszem, ale tematy na YT mogą też zaciekawiać by przyciągnąć widzów. Ja przez ostatni kwartał na YT osiągnęłam dużo więcej niż w rozmowach z psychiatrami i psychologami przez ...30 lat.
Przerażające to ile punktów spełniam, mimo, że już tyle przepracowałem. Jednak wspaniale sobie je uświadomić, żeby móc je zaadresować dalej. Dzięki
gratulacje, zawsze budzi u mnie ogromny podziw jak ktos potrafi sie sam przed soba do czegos przyznac, powodzenia!!
@@jangsziba No kobiety mają z tym problem.
Takie to jest. Kobiety idealne też nie są. A trochę pokory i chęci pracy nad sobą to naprawdę mega dużo!!! To skarb, dbaj o siebie!
Mam podobnie. Zacząłem pracę nad sobą w zeszłym tygodniu. Oby mi się udało.
@@peter9158 :-))))))))))
na czym opierasz takie karkołomne stwierdzenie kolego..?
bo zważywszy, że kobiety stanowią 95% klientów psychoterapeutów - to nie ma ono za wiele z prawdy :-)))
Niepodoba mi się określenie "toksyczna męskość", bo brzmi jakby sugerowało, że męskość jako taka jest toksyczna, albo że może być toksyczna, podczas gdy same zjawisko toksycznej "męskości" z faktyczną męskością nie ma nic wspólnego.
Przykre jest to, jak dużo z tych punktów (praktycznie wszystkie) opisują moje życie. Jestem tym milczącym synem, ale wcale nie spełniam większości tych"pozytywnych" cech wymienionych w pierwszym punkcie. Mam niską samoocenę, zawsze byłem bardzo nieśmiały, mam prawie 30 lat, a dalej się z tym borykam. Ogladalem godziny wykładów/ materiałów na youtubie, przeczytałem masę artykułów, odbyłem terapię grupową DDA, oraz indywidualną, jednak dalej jest mi bardzo ciężko...
Przesyłam przytulasa. Na pewno jest w Tobie mnóstwo dobrych cech. Bądź dla siebie łagodny. Wszystkiego dobrego
Ważne, że masz tego świadomość i pracujesz nad tym. Powodzenia! Dasz radę tylko nie poddawaj się tuż przed metą!
Ale zaje......sty film, dobrze, że poruszasz ten temat bo za mało się o tym mówi. Włączyłem od niechcenia i oglądnąłem do końca 👍🏼👍🏼👍🏼
Jestem w trakcie terapii DDA, uzależnień i całego pierdolnika związanego z pokaleczoną rodziną przez alkohol. Po 34 chcę wrócić na studia i zakończyć ten chory ciąg zdarzeń, niestety jako jedyny z rodziny. Bardzo dobry materiał zarysowujący problem, który dotyczy w Polsce sporej części społeczeństwa.
Dla każdego polecam zastanowić się mocno nad sobą jeśli smakują mu jakiekolwiek używki albo pracuje w nieskończoność, tak się nie da długo ujechać. Sam kiedyś po prostu nie umiałem już wstać z łóżka, wszystkie systemy padły.
Zadbajmy o siebie w tym pokręconym świecie. Powodzenia i pozdrawiam każdego, który z tym pracuje a kto się boi to nie ma czego! Do dzieła!
Powodzenia
Najbardziej toksycznymi mężczyznami są "ważniacy" którzy posługują się paranauką psychologiczną publicznie i rozpowszechniaja stereotypy które nie pomagają i przy okazji udają niewiniątka.
Bardzo podoba mi się ten materiał. Wiele zależności dostrzegłem u siebie, chociaż rodziców mam wspaniałych. Muszę bardziej zgłębić ten temat. Pozdrawiam serdecznie
Jestem milczaca corka.. wszystkie punkty mnie dotycza. Matka cale zycie na mnie krzyczala i krytykowala. Dzis dopiero zrozumialam siebie
Mam wrażenie, że mój jeszcze-mąż spełnia prawie wszystkie punkty.
Zostawił mnie po 13 latach. Nie dbał o siebie, na wszystko się zgadzał, żeby uniknąć konfliktu. Nie okazywał emocji. Nie lubił o sobie rozmawiać.
Po latach nagle wybuchł w nim jakiś niesamowity gniew. Wyprowadził się z domu, zostawiając mnie i dzieci. Podczas prób rozmów, aż kipi w nim złość. Minęło pół roku, a ta złość się cały czas pali żywym ogniem. Nie jestem idealna, nigdy nie byłam! ..ale mam wrażenie, że poziom jego złości jest kompletnie nieadekwatny do moich "przewinień".
😔
Witaj Anna.
Też o przeżyłam. Po 20 latach mój mąż chciał wolności. Nie myślał o dzieciach tylko o sobie. Ciągle wściekły, o wszystko obwiniał mnie.
Nigdy nie chciał być odpowiedzialny za decyzje. Z tego co wiem to gdy był dzieckiem chował się przed ojcem. Jako dorosły dla obcych mój mąż jest idealny. Myślę, że ma chorą osobowość.
Jestem sama z dziećmi i teraz już poczułam ulgę. On mnie niszczył, a tak batdzo go kochałam.
@Sroczka typowy przypadek "miłego faceta". Poczytaj "No more Mr. Nice Guy!" Roberta Glovera, może rzucić nowe światło na tą historię.
Rzetelnie i rzeczowo scharakteryzował Pan moich niedostosowanych i zdemoralizowanych wychowankow. Dziękuję za przypomnienie wiedzy o dysfunkcjonalności rodzin 🙂 i pozycji książkowej. Pracując wiele lat praktycznie w resocjalizacji, podejmujemy pewne oddziaływania troszkę rutynowo. Oprócz oddziaływania behawioralnego mającego na celu korygowanie nieprawidłowej osobowości od jakiegoś czasu właśnie wprowadziłam cykl zajęć grupowych pt. Jak tworzyć szczęśliwy związek 🙂
Wg mnie to są cechy braku dojrzałości nie tzw toksycznej męskości. Choćby z tego powodu iż u kobiet niektóre z nich też się pojawiają. Na pewno te cechy są do przepracowania i nawet jeśli część z nas faktycznie je posiada, to jeśli ma się ich świadomość, to można to zmienić.
Aha i uważam, że wyrządza się mężczyznom dużą krzywdę mówiąc o toksycznej męskości - jakbyśmy byli czemuś winni, bo ktoś kiedyś coś zrobił. To jest wtłaczanie kolejnej niepotrzebnej "traumy". A wystarczy "tylko" być dojrzałym. Czego sobie i wszystkim życzę!
Zgadzam się. Najgorsze jest to, ze tzw. toksyczna męskość z samej nazwy wynika z płci, a nie z tego, że ktoś nas skrzywdził.
Daje to duże pole do nadużycia, bo w gruncie rzeczy trudno jest dokładnie określić pełne spektrum tak nazwanej dysfunkcji.
Zaburzenia emocjonalne nie powinny mieć klasyfikacji stricte męskiej lub damskiej, gdyż zazwyczaj są wspólne dla obu płci.
W punkt. Sporo z tych schematów już przepracowałem, ale mimo to, już zamówiłem książkę.
Obawiam się, że te 10 oznak jest tak określonych, że można je przypisać w sporym stopniu każdemu. Jak słucham opisu tych oznak to mam wrażenie, że są napisane takim językiem jak horoskopy, zawsze da się znaleźć jakieś powiązanie do naszego życia. Frazesy typu "związki kończą się w gniewie..." - no niestety zazwyczaj tak jest, że jeżeli związek się kończy to nastąpiło coś złego co przynosi negatywne emocje. Rzadkością jest, kiedy para rozstaje się w zgodzie. Interpretowanie tego z góry jako oznaka toksyczności partnera nie ma sensu... Zwłaszcza jeżeli w tym związku to kobieta zrobiła coś nieakceptowalnego.
No ale co się dziwić... Film to współpraca z wydawcą książki. Kiedyś, chyba nawet na tym kanale, padło takie stwierdzenie, że każdy psycholog chciałby określić jakąś nową przypadłość i mieć w ten sposób wkład w psychologię. Żeby zarobić na książce trzeba mieć co w niej opisać. Tylko czy przypisywanie nowych zaburzeń zdrowym ludziom ma sens i jest etyczne...?
Bardzo ciekawe spostrzeżenie
Truizmy:)
Zgadza sie. Poprzednie pokolenia nie mialy dostepu do globalnej bazy danych z kazdej dziedziny. Nasladują swoich rodzicow, a oni swoich. Osobiscie dla mnie ten film jest składnym podsumowaniem wielu rzeczy, ktore w ostatnim czasie naprawilem u siebie. Szacuje że silnych, kompletnych i zadowolonych doroslych, produkuje okolo 5% rodzin.
Mi pomaga muzyka z dobrym basem (dub fx), taniec i czucie siebie zawsze bez oceny. Sie rozpisałem. Miłego
Nadinterpretujesz, doszukujesz się jakichś powiązań, z góry zakładasz, że można zaburzenia xyz można przypisać każdemu.
@@khq123 się rozpisałeś pisząc może z 5 zdań albo nawet nie xd
Kurna, ale to może ze mną jest nie tak, że jak znajomy ktorego dawno nie widziałem pisze "co tam?" to 30 minut mi zajmuje napisanie epopei do niego, często pisząc jak bardzo całoksztalt mojego jestestwa jak i ostatnich dni był beznadziejny.....
To ile rzeczy pasuje do mnie mnie przeraża, ale zarazam cieszy bo daje jakieś poczucie, że nie jestem sam. Bardzo dużo z negatywnych i pozytywnych cech, które przytoczyłeś do mnie pasują może poza punktem VII, który w ogóle do mnie nie pasuje, ale to dlatego że wziąłem się za siebie w tym temacie. Książke kupiłem od razu.
Ja też się bardzo mocno odnajduję (odnajdywałem) w tym. Naprawdę jednak wiele w życiu da się zmienić i być szczęśliwym (mi zajęło to tylko 32 lata). Trzymam kciuki i za Ciebie!
@@CzowiekAbsurdalny dziękuję
@@CzowiekAbsurdalny Mi zajęło 34 lata, żeby zrozumieć, że ludzie nie dzielą się na lewych i prawych, czy tam lepszych i gorszych. Ludzie zawsze dzielą sią na mądrych/głupich oraz dobrych/złych. Bez względu na narodowość, kolor skóry czy wyznanie.
Obawiam się, że te 10 oznak jest tak określonych, że można je przypisać w sporym stopniu każdemu. Jak słucham opisu tych oznak to mam wrażenie, że są napisane takim językiem jak horoskopy, zawsze da się znaleźć jakieś powiązanie do naszego życia. Frazesy typu "związki kończą się w gniewie..." - no niestety zazwyczaj tak jest, że jeżeli związek się kończy to nastąpiło coś złego co przynosi negatywne emocje. Rzadkością jest, kiedy para rozstaje się w zgodzie. Interpretowanie tego z góry jako oznaka toksyczności partnera nie ma sensu... Zwłaszcza jeżeli w tym związku to kobieta zrobiła coś nieakceptowalnego.
No ale co się dziwić... Film to współpraca z wydawcą książki. Kiedyś, chyba nawet na tym kanale, padło takie stwierdzenie, że każdy psycholog chciałby określić jakąś nową przypadłość i mieć w ten sposób wkład w psychologię. Żeby zarobić na książce trzeba mieć co w niej opisać. Tylko czy przypisywanie nowych zaburzeń zdrowym ludziom ma sens i jest etyczne...?
@@baltazargabka_ rozumiem, o co ci chodzi też kiedyś napisałem podobny komentarz w filmie o ponadprzecietnej inteligencji, że ma formę mocno horoskopową. Mimo wszystko dalej uważam, że wiele rzeczy tutaj do mnie pasuje, a jak przeczytam książkę to będę wiedział czy był to pic na wodę czy nie.
Poraz pierwszy się z Panem nie zgodzę. Według mnie nie ma toksycznej męskości wręcz pokusił bym się o tezę że mamy Kryzys męskości. Ten film jest też przykładem w którym zwalcza się męskie zachowania a kobiece się uwypukla i można to zobaczyć ten trend w popkulturze od lat 90 po dziś dzień od filmów, seriali po muzykę czy nawet w popularnej narracji politycznej. Przede wszystkim żadna kobieta nie zwróci uwagi na faceta który płaczę, mówi o swoich uczuciach, emocjach. Kobiety są hipergamiczne wiedz szukają najlepszego partnera który zapewni jej bezpieczeństwo (przede wszystkim finansowe) ma zasoby i ma męskie cechy(do tych wniosków można dojść nie tylko po przez badania naukowe ale też i samo doświadczenie). Jestem w szoku że Pan oczytany i mało powiedziane że interesuje się psychologią i psychoanalizą wspiera narracje głównego nurtu o toksycznej męskości a się nie skupia no nie wiem na np tematem że nie ma wzorców już męskich że wiele facetów wychowują samotne matki w krajach zachodu lub że przeciętny facet ma niezdrowo niższy testosteron od swojego przodka z poprzedniego wieku.
Nie chodzi o to, że płacz, smutek czy inne ludzkie emocje są "niemęskie". Niemęska jest BIERNOŚĆ i nie dążenie do poprawy/zmiany złej sytuacji - to jest właśnie słabość, a nie samo odczuwanie złych emocji czy przejawianie ich - bo to zupełnie normalne, i każda kobieta zdaje sobie z tego sprawę.
@@maurycy2797 Chodziło mi właśnie o bierność (wspomniałem o bezpieczeństwie finansowym a tego nie zapewni osoba BIERNA) tkwienie w degrengoladzie i mówienie ciągle o swoich słabościach drugiej osobie. Jak zaczniesz tak nękać drugą osobę to bardzo prawdopodobne że cię zostawi i nie musi być to samica. Emocje są i nie ma na nie wpływu wpływ jaki masz to co zrobisz z tą informacją którą organizm ci podsyła i jako facet potrafisz wyłączyć emocje i zacząć działać
również nie rozumiem promowania tej głupiej idei, niedługo zrobi filmik o body pozytywizmie na przykład, że popiera, to wtedy uznam że gościu jakiś zagubiony w rzeczywistości i tylko pozostaje Unsub, bo toksyczne to będą jego filmiki a nie męskość XD
''Przede wszystkim żadna kobieta nie zwróci uwagi na faceta który płaczę, mówi o swoich uczuciach, emocjach.''. To zdanie jest właśnie skróconą definicją toksycznej męskości. Nie mów za wszystkie kobiety. Czuję się kobietą i osobiście mam już dosyć facetów, którzy unikają emocji i mówienia o nich. Większość facetów jakich znałam i znam w swoim życiu żyje właśnie w przeświadczeniu, że o emocjach mówią tylko słabi. A mnie zawsze fascynowali mężczyźni (artyści zwłaszcza), którzy byli gotowi przyznać, ''mam/miałem słabszy czas, płakałem'' itd. W moim otoczeniu taki facet to jak legenda o Św. Mikołaju. Niby kiedyś istniał, a jak potrzeba żeby był tu i teraz, to nigdy się taki nie zjawił, który by miał swobodę rozmawiania o uczuciach. Właśnie przez to, że w moim otoczeniu zabrakło delikatnych mężczyzn przestałam ufać mężczyznom w ogóle i jedynym środkiem zastępczym stało się zamiłowanie do słuchania piosenek o emocjach śpiewanych przez mężczyzn. Poza tym pooglądaj sobie koncerty zespołów/muzyków grających i śpiewających ballady i miłosne teksty, na których przychodzą tłumy kobiet. Gwarantuję Ci, że tacy faceci są jak afrodyzjak na kobietę. Pod warunkiem oczywiście, że to choć trochę autentyczne uczucia wychodzą z ich grania.
Czekam na analogiczny odcinek czym jest jest toksyczna kobiecość.
wątpię żeby zrobił coś takiego, to zaślepiony whiteknight
Mam takie wspomnienie z dzieciństwa; leci właśnie ostatni odcinek popularnego wówczas serialu " Serce Clarity" 😄 oglądamy w większym gronie. Jest moja mama, babcia, dziadek ( zwykle surowy pan, chociaż na starsze lata złagodniał) moja ciocia i mój wujek ( ogólnie twardy facet) i ja i pamiętam, że na końcu odcinka wszyscy zaczęliśmy płakać ze wzruszenia. Wszyscy. Dla mnie to był taki wyraźny sygnał, że płacz jest zupełnie naturalny, dla każdego.
ten film mnie opisuje... prawie w calosci od roku tocze terapie i poruszamy wlasnie praktycznie kazdy punkt tego odcinka...
Niestety to działa w beznadziejny sposób. Np. kiedyś pochwaliłem się rodzicom jak z kolegą zadzwoniliśmy na straż pożarną, gdy widzieliśmy pożar gałęzi, czy czegoś w tym rodzaju. Tata od razu powiedział, że po co, że niedługo przyjdzie do mnie mandat, że tylko im zawracam głowę, a nie znał sytuacji. Więc po co się czymś chwalić, albo o czymś rozmawiać, jeśli każda odpowiedź ma być negatywna. Nie ma rozmowy, nie ma problemu... Względnie
Bardzo mądry odcinek. Pozdrawiam serdecznie
Otwarte serce niweluje całą toksykę zachowania...Więc sam intelekt jest za mały narzędziem w całym procesie.
Bardzo ważny aspekt u dojrzalego emocjonalnie mezczyzny to otwarte serce, czyli połączenie się ze swoją wewnetrza esencja żeńska.
Pozdrawiam Panowie.
Nie ma prawdziwie otwartego umysłu bez otwartego serca 😉
@@monadnoke tak, świetnie podsumowane😉 to idzie w parze, gdy aspekt meski oddaje się żeńskiemu tylko na tym zyskuje, wraca do harmonii i dojrzalosci.
Prawda jest taka że wszyscy są mniej lub bardziej interesująco powaleni, wszystko zależy w jakim otoczeniu się wychowaliśmy. Normą jest dla nas to co uważamy za normę, czyli według własnego zdania... Żaden alkoholik nie powie że ma problem z alkoholem, a sebix nie powie że wydech w jego bmw jest za głośny itd itd.....
7:20 Na podstawie mojego otoczenia mogę stwierdzić, że jest wprost przeciwnie. Mężczyźni we własnym gronie przez większość czasu narzekają, gniewają się i wyrażają sporo negatywnych emocji. Jeśli już wyrażą z siebie coś pozytywnego, to najczęściej jest to podszyte cynizmem.
Mam podobne spostrzeżenia.
Odcinek bardzo mądry i patrząc na to, że dorastałam w dysfunkcyjnej rodzinie to stwierdzam, że odcinek ten może być skierowany dla kobiet również, bo wiele pokrywa się z tym co sama przechodziłam lata temu.
Właśnie chciałam napisać że mam niektóre z tych rzeczy. Na pewno to o relacji z matką i to z relacjami oraz z lekiem powielania schematów swoich rodziców będąc rodzicem.
Świetne. Bardzo trafne i przydatne. Dziękuję.
Czytam tę książkę...
Jest bardzo ważna...
Dobra i cenna.
Dziękuję..bardzo cenny filmik❤️
Nie promował bym tego słownego wynalazku "toksyczna męskość". Bo musi sie wtedy pojawić "toksyczna kobiecość", a może nawet "toksyczne człowieczeństwo". Lepsze jest "męska toksyczność".
No tak, w dzisiejszych czasach nie możemy sobie pozwolić na "toksyczną kobiecość". To byłoby coś strasznego ;)
„Raduj się, młodzieńcze, w swojej młodości i bądź dobrej myśli, póki jesteś młody.
Postępuj tak, jak każe ci serce, i używaj, czego pragną twoje oczy.
Lecz wiedz, że za to wszystko pozwie cię Bóg na sąd.
Otrząśnij się z utrapienia swojego serca i odrzuć słabości swojego ciała!
Gdyż młodość i jej rozkwit są marnością.
Pamiętaj o swoim Stwórcy w kwiecie swojego wieku, zanim nadejdą złe dni i zbliżą się lata, o których powiesz: Nie podobają mi się.
Zanim się zaćmi słońce i światło, księżyc i gwiazdy, i znowu powrócą obłoki po deszczu, a są to dni, gdy będą drżeć stróże domowi i uginać się silni mężowie, gdy ustaną w pracy młynarki, bo ich będzie za mało, a wyglądające oknami będą zamglone, gdy zawrą się drzwi na zewnątrz, gdy ścichnie łoskot młyna, dojdzie do tonu świergotu ptasząt, i wszystkie pieśni brzmieć będą cicho, gdy nawet pagórka bać się będą i strachy czyhać będą na drodze; gdy drzewo migdałowe zakwitnie i szarańcza z trudem wlec się będzie, a kapar wyda swój owoc, bo człowiek zbliża się do swojego wiecznego domu, a płaczący snują się po ulicy, zanim zerwie się srebrny sznur i stłucze złota czasza, i rozbije się dzban nad zdrojem, a pęknięte koło wpadnie do studni.
Wróci się proch do ziemi, tak jak nim był, duch zaś wróci do Boga, który go dał.
Marność nad marnościami, mówi Kaznodzieja, wszystko marność.
Poza tym Kaznodzieja był mędrcem, uczył on także lud wiedzy, rozważał i badał, i ułożył wiele przypowieści.
Kaznodzieja starał się znaleźć godne słowa i należycie spisać słowa prawdy, słowa mędrców są jak kolce, a zebrane przypowieści są jak mocno wbite gwoździe; dał je jeden pasterz.
Poza tym: Synu mój, przyjmij przestrogę!
Pisaniu wielu ksiąg nie ma końca, a nadmierne rozmyślanie męczy ciało.
Wysłuchaj końcowej nauki całości:
Bój się Boga i przestrzegaj jego przykazań, bo to jest obowiązek każdego człowieka.
Bóg bowiem odbędzie sąd nad każdym czynem, nad każdą rzeczą tajną - czy dobrą, czy złą.”
(Księga Kaznodziei Salomona - Rozdział 11:9-10, 12 Biblia Warszawska)
„Tak więc, jeśli o mnie idzie, gotów jestem zwiastować ewangelię i wam w Rzymie.
Albowiem nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej, jest ona bowiem mocą Bożą ku zbawieniu każdego, kto wierzy, najpierw Żyda, potem Greka,
Bo usprawiedliwienie Boże w niej bywa objawione, z wiary w wiarę, jak napisano: A sprawiedliwy z wiary żyć będzie.
Albowiem gniew Boży z nieba objawia się przeciwko wszelkiej bezbożności i nieprawości ludzi, którzy przez nieprawość tłumią prawdę.
Ponieważ to, co o Bogu wiedzieć można, jest dla nich jawne, gdyż Bóg im to objawił.
Bo niewidzialna jego istota, to jest wiekuista jego moc i bóstwo, mogą być od stworzenia świata oglądane w dziełach i poznane umysłem, tak iż nic nie mają na swoją obronę,
Dlatego że poznawszy Boga, nie uwielbili go jako Boga i nie złożyli mu dziękczynienia, lecz znikczemnieli w myślach swoich, a ich nierozumne serce pogrążyło się w ciemności.
Mienili się mądrymi, a stali się głupi.
I zamienili chwałę nieśmiertelnego Boga na obrazy przedstawiające śmiertelnego człowieka, a nawet ptaki, czworonożne zwierzęta i płazy;
Dlatego też wydał ich Bóg na łup pożądliwości ich serc ku nieczystości, aby bezcześcili ciała swoje między sobą,
Ponieważ zamienili Boga prawdziwego na fałszywego i oddawali cześć, i służyli stworzeniu zamiast Stwórcy, który jest błogosławiony na wieki. Amen.
Dlatego wydał ich Bóg na łup sromotnych namiętności; kobiety ich bowiem zamieniły przyrodzone obcowanie na obcowanie przeciwne naturze,
Podobnie też mężczyźni zaniechali przyrodzonego obcowania z kobietą, zapałali jedni ku drugim żądzą, mężczyźni z mężczyznami popełniając sromotę i ponosząc na sobie samych należną za ich zboczenie karę.
A ponieważ nie uważali za wskazane uznać Boga, przeto wydał ich Bóg na pastwę niecnych zmysłów, aby czynili to, co nie przystoi;
Są oni pełni wszelkiej nieprawości, złości, chciwości, nikczemności, pełni są również zazdrości, morderstwa, zwady, podstępu, podłości;
Potwarcy, oszczercy, nienawidzący Boga, zuchwali, pyszni, chełpliwi, wynalazcy złego, rodzicom nieposłuszni;
Nierozumni, niestali, bez serca, bez litości;
Oni, którzy znają orzeczenie Boże, że ci, którzy to czynią, winni są śmierci, nie tylko to czynią, ale jeszcze pochwalają tych, którzy to czynią.
Nie ma przeto usprawiedliwienia dla ciebie, kimkolwiek jesteś, człowiecze, który sądzisz; albowiem, sądząc drugiego, siebie samego potępiasz, ponieważ ty, sędzia, czynisz to samo.
Bo wiemy, że sąd Boży słusznie spada na tych, którzy takie rzeczy czynią.
Czy mniemasz, człowiecze, który osądzasz tych, co takie rzeczy czynią, a sam je czynisz, że ujdziesz sądu Bożego?
Albo może lekceważysz bogactwo jego dobroci i cierpliwości, i pobłażliwości, nie zważając na to, że dobroć Boża do upamiętania cię prowadzi?
Ty jednak przez zatwardziałość swoją i nieskruszone serce gromadzisz sobie gniew na dzień gniewu i objawienia sprawiedliwego sądu Boga, Który odda każdemu według uczynków jego:
Tym, którzy przez trwanie w dobrym uczynku dążą do chwały i czci, i nieśmiertelności, da żywot wieczny;
Tych zaś, którzy o uznanie dla siebie zabiegają i sprzeciwiają się prawdzie, a hołdują nieprawości, spotka gniew i pomsta.
Tak, utrapienie i ucisk spadnie na duszę każdego człowieka, który popełnia złe, najprzód Żyda, potem i Greka,
A chwała i cześć, i pokój każdemu, który czyni dobrze, najpierw Żydowi, a potem i Grekowi.
Albowiem u Boga nie ma względu na osobę.
Bo ci, którzy bez zakonu zgrzeszyli, bez zakonu też poginą; a ci, którzy w zakonie zgrzeszyli, przez zakon sądzeni będą;
Gdyż nie ci, którzy zakonu słuchają, są sprawiedliwi u Boga, lecz ci, którzy zakon wypełniają, usprawiedliwieni będą.
Skoro bowiem poganie, którzy nie mają zakonu, z natury czynią to, co zakon nakazuje, są sami dla siebie zakonem, chociaż zakonu nie mają;
Dowodzą też oni, że treść zakonu jest zapisana w ich sercach; wszak świadczy o tym sumienie ich oraz myśli, które nawzajem się oskarżają lub też biorą w obronę;
Będzie to w dniu, kiedy według ewangelii mojej Bóg sądzić będzie ukryte sprawy ludzkie przez Jezusa Chrystusa.
Jeśli tedy ty mienisz się Żydem i polegasz na zakonie, i chlubisz się Bogiem,
I znasz wolę jego, i umiesz rozróżnić dobre od złego, będąc pouczonym przez zakon,
I uważasz siebie samego za wodza ślepych, za światłość dla tych, którzy są w ciemności,
Za wychowawcę nierozumnych, za nauczyciela dzieci, mającego w zakonie ucieleśnienie wiedzy i prawdy,
Ty więc, który uczysz drugiego, siebie samego nie pouczasz? Który głosisz, żeby nie kradziono, kradniesz?
Który mówisz, żeby nie cudzołożono, cudzołożysz? Który wstręt czujesz do bałwanów, dopuszczasz się świętokradztwa?
Który się chlubisz zakonem, przez przekraczanie zakonu bezcześcisz Boga?
Albowiem z waszej winy, jak napisano, poganie bluźnią imieniu Bożemu.
Bo obrzezanie jest pożyteczne, jeśli przestrzegasz zakonu; jeśli jednak jesteś przestępcą zakonu, obrzezanie twoje stało się nieobrzezaniem.
Jeśli więc ten, który nie ma obrzezania, zachowuje przykazania zakonu, czyż jego nieobrzezanie nie będzie poczytane za obrzezanie?
Przeto ten, który cieleśnie jest nieobrzezany, a wypełnia zakon, będzie sądził ciebie, który mimo litery zakonu i obrzezania jesteś przestępcą zakonu.
Albowiem nie ten jest Żydem, który jest nim na zewnątrz, i nie to jest obrzezanie, które jest widoczne na ciele,
Ale ten jest Żydem, który jest nim wewnętrznie, i to jest obrzezanie, które jest obrzezaniem serca, w duchu, a nie według litery; taki ma chwałę nie u ludzi, lecz u Boga.”
(List Apostoła Pawła do Rzymian - Rozdział 1 i 2, Biblia Warszawska.)
(Następny rozdział Ewangelii Apostoła Pawła: W Piśmie Świętym.)
Zaliczyłem niemal wszystkie punkty, aż mnie to zmroziło. Niedawno za sugestia kogoś ( wtedy bliskiego) zacząłem pracę nad sobą.
Może coś o toksycznym feminizmie, który już dawno zamienił się w mizoandryczną narrację? Wiem że to politycznie niepoprawny temat, ale może czas się tym zająć, bo masz zasięgi i sporo mogło by to zmienić na lepsze, bo na chwilę obecną nakręca się wojna płci, której skutki odczujemy w najbliższych latach.
Polska z prawem aborcyjnym gorszym niz spora czesc Afryki i niektore kraje muzulmanskie… Kobiety umieraja z powodu noszenia uszkodzonych plodow… Polska jako jedyny kraj gdzie tabletka awaryjna jest na recepte… Polska z najgorszym dostepem do antykoncepcji na calym kontynencie… Polkom rutynowo rozcina sie krocza przy porodach mimo ze w cywilizowanych krajach robi sie to tylko w awaryjnych sytuacjach… 80% samotnych matek NIGDY nie zobaczy alimentow na dziecko… Kobiety nie dostaja stalych umów o prace bo istnieje ryzyko ciazy… Badania potwierdzaja ze mimo ze kobiety teraz pracuja zawodowo to nadal pokrywaja ogromna wiekszosc obowiazkow domowych (poswiecaja na to mniej czasu niz kiedys ale… nie dzieki podzialowi obowiazkow a dzieki technologii)…
>ToKsYcZnY fEmInIZm
@@kjkj4725 a coś innego poza tematami wokół waginy?
@@kjkj4725 sterylizację, czy nawet aborcję można zrobić w innym kraju, bilet w dwie strony kosztuje max 300E plus 500E sterylizacja i z głowy, poza tym nikt nie zmusza do zakładania rodziny, są zabezpieczenia, jak antykoncepcja, prezerwatywy, wazektomia, więc trochę wtolbrzymione
@@kjkj4725 80proc matek nigdy nie zobaczy alimentow, a 80proc mężczyzn swoich dzieci, przez alienacje')
@@kjkj4725 z tymi umowami to sobie odpowiedz, czyi to problem, skoro firma traci, brak pracownika, dodatkowo musi płacić tej kobiecie, mimo że nie pracuje, dodajmy fakt że jest jakieś prawo zabraniające zwolnić matkę przez jakiś okres czasu
Witam i dziękuję za cenne informacje. Muszę też odrobić moje lekcje z mojej przeszłości i przerwać ten krąg. Pozdrawiam serdecznie ♥️♥️♥️👍
Bardzo dziękuję za ten film.
Nie tylko synów, ale córek także. Smutne, ale prawdziwe. Terapia pomaga, a co najważniejsze szczera chęć przerwania błędnego koła powtarzanych schematów.
Przykry jest dla mnie ten odcinek, nie spodziewałem się
Kobiety już dawno porzuciły rolę typowo kobiece, więc dlaczego mężczyzni mieli by żyć wg starych zasad? Męskość również ewoluuje i niema jednoznacznej definicji, męskość to każdy z nas, który jest mężczyzną, a nie definicja kreowana przez kobiety, by być sterowanym przez nich poczuciem winy.
A te terapię: oczywiście bardzo splycam - (niestety) wywlekanie brudów, a później głupie rady- nie myśli tak. Bo czasem nie da się inaczej poradzić. O tym co zapomniałam i po co to mi przypominać, aby mnie przybić, a później tego typu rady.
Wiem że w wielu przypadkach to pomoże jest nie niezbędne. Ale po jako wszykich traktować tak samo.
Nie lepiej podejść do sprawy całościowo. I nauczyć pracy z emocjami. I przełamywać strefę komfortu. Powoli to wdrażać.Troche aby psycholog był wsparciem.
Pokazać jak powinna wyglądać zdrowa relacja rodziciel- dziecko.
Między przyjaciółmi.
Między partnerami.
I czego nie ma tego np na lekcji na godzinę wychowawczej.
W ogóle psychologowie się czasem mylą. Nie zawsze rozmowa jest najlepszym rozwiązaniem. Czasem trzeba milczeć bo czasem tak jest lepiej. I ja to zrobiłam. Była taka sytuacja. I jestem dumna że to zrobiłam. Bo jak bym powiedziała by ktoś cierpiał. A ta wiedza, jak się okazało później, nie była jej do niczego potrzeba. By ją zabolał niepotrzebnie.
Dziękuję za cenny materiał przedstawiony w filmiku.😊🌹 Pozdrawiam serdecznie.
To znaczy, wszyscy jesteśmy chorzy? Trochę to wszystko naciągane. Jaki sens ma tak głębokie grzebanie w psychice ludzkiej? Po co? Każdy ma problemy, jednak stara się jakoś żyć. Czy wszyscy musimy żyć jednakowo? "Chów" mężczyzn w rurkach, płaczących jest jeszcze bardziej toksyczny. Czyż opisane tu "objawy" nie dotyczą w równej mierze kobiet?
Nie jestem dda, ale mój ojciec był i teraz jestem ciekawy na ile on przeniósł swoje schematy na mnie. Bo niestety oglądając ten materiał dużo mogę odnieść do siebie. Dodatkowo moja matka też miała trudne dzieciństwo i jej zachowania z przeszłości i obecne bardzo na mnie rzutują.
Dziękuję za kolejny film ❤️ Wszystkiego dobrego ❤️
Też pozdrawiam ciepło!
Przecież to jest jak horoskop... tak przedstawione, że każdy opis konkretnego znaku można podstawić pod dowolny inny znak i będzie pasować.
Dziekuję za kolejny film
Pozdrawiam serdecznie
A jeśli mowa o definiowaniu się przez efekty swojej pracy, zastanawiam się, jak się to ma do popadania w pracoholizm jako sposobu unikania pewnych aspektów życia (lub prób ograniczania myślenia o tym), z którymi nie potrafimy się zmierzyć.
No tak dobrze postawiony problem.Tylko jest jedno kluczowe pytanie. Jeżeli pracoholizm polega na pracy twórczej to można się zatracić, ponieważ nikt ciebie nie ocenia na bieżąco. Jeżeli żona, partner, dzieci czegoś potrzebują- ty jesteś nieskalany, przecież Ty pracujesz( oczywiście dla nich) . Takie tam wypociny..
Temat pracoholizm bardzo interesujący. W opini społecznej nie jest to problem, ale gdy przychodzisz do domu i nikt na ciebie nawet nie spojrzy, to gdzieś hula wiatr...
Dziekuje swietny temat
Kazde dziecko powinno wspomagac swoich rodzicow w starosci.
Fajnie było by zobaczyć film o przyczynach powstawania toksycznej męskości
Super temat.
🙈😪 przykro mi jak nie wiem.
Doświadczam takiej sytuacji. Niestety rozstanie. Nie pomaga nic, stan totalnego zamknięcia plus alkohol. Poprostu umysłowe Alcatraz.
Pozdrawiam Wszystkich walczących o siebie 💛
Boże.. Dla tak wielu facetów liczy się tylko praca..że mnie coraz bardziej to przeraża i nie mam z nimi o czym rozmawiać.. To takie powierzchowne i puste i przykre jakby faceci nie mieli głębi i dla nich temat uczuć, rodziny, bycia z bliskimi to może być 10 minut w tygodniu i wystarczy ! 😳 boże tak wielu spotkałam takich facetów.. Wolę siedzieć w pracy, albo oglądać tv i jeszcze się bulwersują że czegoś się od nich oczekuje I że w ogóle się do nich cokolwiek mówi 😳 przeraża mnie to dla tego jestem sama..
Facet ma prawo do własnych zainteresowań, a z tego co obecnie promują, to jednak jest nacisk na karierę u kobiet :)
@@GHOSTTHINK67 każdy ma prawo do zainteresowań.. owszem. Ale jak zainteresowania to tylko TV i praca w korpo.. to słabo się gada
@@beatakrakowska3398 to prawda, ale po drugiej stronie wcale nie jest lepiej, a śmiem twierdzić że nawet odrobinę gorzej... Dla przykładu tinder czy badoo, gdzie większość kobiet w zainteresowaniach, hobby, wpisuje Netflixa, wino oraz słynne ,, podróże,, w domyśle jak je zasponsorujesz xd, więc to zjawisko jest dość częste, ludzie żyją bardziej tym co serwuje mainstream i media społecznościowe, a to najczęściej nie ma nic wspólnego z rzeczywistością:)
@@GHOSTTHINK67 o tak to zgadzam! 😁 bardzo się zgadzam! Sami wielcy podróżnicy na Badoo a w realiach wyjazd raz na rok all inclusive 😅 tak.. To jest żenujące owszem i smutne
Kurczę , z tą prokrastynacja i w ogóle. Pasuje do mnie jak ulał. Myślę że nie tylko do mnie, wniosek jest taki , że wszyscy w jakimś stopniu jesteśmy zaburzeni. Luzik.
Wszyscy są inni , psychologowie próbują zaszufladkować jednostki do grup na podstawie podobieństw cech wyjątkowo wyróżniających się , bo gdyby próbowali na podstawie różnic to szufladek byłoby tyle co ludzi . Człowieku Absurdalny powiedz ilu masz kolegów i czy są Twoimi kolegami tylko dlatego że zgadzają się z Twoimi poglądami , mają podobne zainteresowania , status materialny , wykształcenie itp. , a reszta ich cech jest tolerowana ze względu że razem z nimi nie mieszkasz .
Ciekawe
Zgadzam się z autorem w kwestiach braku zaufania, zaniżania własnej samooceny, zadaniowości, autokontroli, empatii do wszystkich tylko nie do siebie (autowpajanie niesłusznego poczucia "egozimu"), poza tym wpajane dzisiaj jest kult młodości, stereotypów, a więc wielu się porównuje, myślę, że w przypadku braku auto-empatii, powinno pojawić się jeszcze nt. autokrytycyzmu, zwłaszcza w kontekście interakcji społecznych, choć może mylę te kwestie. Pięknie mówi się o związkach, ale tak szczerze, ile związków nie kończy się rozwodami? Ile to wspólna praca małżonków/par? Nasza rzeczywistość składa się z wielu naczyń połączonych, szkoda, że wolimy naciskać na te przysłowiowe "guziki z eksperymentów Milgrama"...
Problem agresji też jest bardzo ciekawy, ponieważ dobrze lawirować. Człowiek wzburzony to zwyczajowo człowiek mniej postrzegający. Znam sam kogoś, kto został winowajcą, pomimo tego, że był ofiarą manipulacji, tylko dlatego, że nie przytrzymał emocji na wodzy.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Bardzo bym chciał NIE utwierdzić się w przekonaniu, które uważam za prawdziwe, ilekroć czytam artykuły nt. zdrowia. A mianowicie sam sobie musisz pomóc, w artykułach wskazują na konsultacje lekarską, ale jak tak myślę o pójściu do specjalisty (w szerszym zakresie mówienia i niestety tylko mówienia o pomocy), to dostaję dosyć często potwierdzenie w swojej obserwacji rzeczywistości, że dopóki masz własne zdrowie to dobrze, jak ci go zabraknie to rozkładamy ręce(Przykład mijania się z prawdą i mimowolnego utwierdzania się w przekonaniu o beznadziejności), zwłaszcza jeżeli chodzi o finansowane państwowo placówki, no chyba że prywatnie, co podobno w dokumencie z 97 powinno być dla ludzi (fikcja od 30 lat). Zachęca się ludzi do zgłaszania trudnych sytuacji, ale co później? Wiele odnóg, ile pozytywnych, a ile negatywnych? Mówią, że rozwiązany problem potrafi generować kolejne. Tylko czy na rękę jest ratowanie zdrowia i życia, dopóki ciebie samego to nie dotyczy?
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Chciałbym się dowiedzieć, ponieważ w stereotypowym postrzeganiu facet to brutal, który tylko się znęca nad kobietami i dziećmi. Jak słucham opinii to sądy przychylają się nawet do patologicznych matek niż zdaje się zdrowych ojców w kwestii opieki nad dziećmi. Czemu tak trudno przerwać koło wpojenia i odgrywania tych samych ról, zwłaszcza gdy w grę wchodzi granie na emocjach, chłodna kalkulacja itd. A nawet próby przerwania kończą się łapaniem za elementy stereotypowe, chociaż człowiek taki niekoniecznie musi być?
Faceci zamieniają się teraz z kobietami rolami, często nie są atrakcyjnym podmiotem badań.Badania nt. Mężczyzn są nieatrakcyjne i niezgodne z obecnymi trendami. Dzisiaj zadaniowość jest w coraz niższej cenie, na rękę byłby człowiek z depresją, ponieważ więcej pracuje i mniej zarabia, więc łatwo uzyskać czyn społeczny. Istny paradoks.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Sam myślę nt. tego ile z mojego "niesłusznego" myślenia zniechęciłoby do mnie, ile dawnych urazów, przeszłe wydarzenia, zaważyłoby na odtrąceniu, myślę że mam więcej wad, a zalety z mojego "zaplecza" raczej są nieatrakcyjne, nie potrzebne, specyficzne, dziwne, czasem dziecinne, czasem przekombinowane (komplikowanie prostych rzeczy i podawanie skomplikowanych rozwiązań). Pracuję nad szukaniem swoich zalet, przede wszystkim nad ulokowaniem poczucia swojej wartości w sobie.
Dziękuję Ci @CzłowiekAbsurdalny, m.in myślę, że również dzięki Tobie rozumiem więcej z życia i staję się choć trochę lepszym człowiekiem.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
To dziwne ale w wielu dziedzinach życia widzę podobny trend, przekładania siły ludzkiej i jej ograniczeń, coś jakbyśmy krążyli wokół tej przysłowiowej "setki na skali Wiechslera" (np: mamy duże zasoby, a myślimy że są niewystraczające (np: element depresji) i vice versa, albo robimy jeszcze więcej i mniej z tego mamy, albo mamy prawdziwą radość z życia (z naszego duchowego życia niż materialnego), że mamy tendencję albo do tego że sami się ograniczamy, jeżeli inni nas podbudowują i vice versa ). Tak jakbyśmy krążyli wokół jakiegoś punktu (załóżmy np. przez sinusoidę)
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Szkoda, że wszyscy dla zasłony dymnej nadawania jeden na drugiego, "zasłaniania ideami dla własnego interesu" dają się wyrolować w chłodnej kalkulacji ekonomiczno-politycznej. Mam nadzieję, że będzie kiedyś tak, że ludzie będą się rozwijać, a nie wzajemnie do siebie skakać. System geopolityczny to sieć naczyń połączonych. A narracja medialna i polityczna to jedno wielkie przedstawienie, cywile to mięso armatnie, śmiać mi się chce, że konkretnych ludzi nie puszczamy lub puszczamy za granicę, dwa kryzysy, a mesjanistyczne państwo, które za bycie innej frakcji pochodzeniowej (w oficjalnej narracji) zatłukłoby na amen, polityka - interes, gdzie ludzi wrzucamy na arenę tylko dobrze ich nastroimy, żeby skakali sobie do gardeł, to nam nie zaszkodzą (gdzie 2 się bije, tam 3 korzysta). Żyjemy w fikcji, i co ciekawe lubimy nią żyć i w niej żyć. Proponuję wyciągać wnioski z wielu źródeł, bo wszystkie ruchy za idee (własnej) wolności i równości, byłyby w stanie narzucić się, zdominować, a w najgorszym wypadku eksterminować swoich przeciwników. Chociaż też śmieszny paradoks, ludzie najechani wojskiem będą się bronić, więc posiadanie partyzantów w granicach swoich wpływów jest nierentowne, natomiast ludzie najechani złudzeniem lepszego życia sami się oddają, niczym "dojne krowy". Trudno stać przeciwko "fali tsunami", ale jeżeli człowiek jest w stanie przed sobą przyznać, że popełnił błąd, nawet przez chwilę myśląc z zadartym nosem, sobie go jednak zdrowo ucierając, to już jest to dobry znak (gdyby nie utarł, albo, gdyby utarł za mocno w obu przypadkach byłby przegranym, z tym, że w pierwszym wypadku miałby złudzenie bycia zwycięzcą, a w drugim poczucie własnej przegranej, niezależnie czy poddał się marazmowi, czy próbuje walczyć o poczucie własnej wartości z różnym skutkiem)...
Tak mój mąż cały czas poświęcał się wszystko robił nie dbając o swoje zdrowie był przemęczony i zmarł nagle .mówiłam mu aby odpoczywał nigdy nie chciał odpoczywać tylko cały czas gotował ,zakupy opłat i wszystkie inne rzeczy robił .nic nie mogłam zrobić bo sam tak chciał ciężko pracować .byłam szczęśliwa ale on bardzo dużo się poświęcał dla mnie
Np jak małzonek wyszedł po zakupy mozna było w tym czasie posprzątać czy ugotować.
@3:30 - to wynika z braku społecznej akceptacji dla tego typu zachowań. użalanie się nad sobą oznacza słabość a nie męskość - facet jest od tego żeby rozwiązywać problemy a nie usiąść i płakać bezradnie. w @5:20 na ekranie lądują wszystkie cechy męskości - taki właśnie jest prawdziwy mężczyzna a nie mazgaj - "ciamciaramcia".
Punkt drugi jest faktycznie problemem, ale to nie toksyczna męskość, podobnie czwarty - zaś to wszystko ma swoje źródło w tym o czym mówisz w pkt 3. jednak z tą różnicą że mężczyzna ma umieć rozpoznać i nazwać te uczucia oraz przeżyć je w sobie. VII bardzo w punkt, podobnie jak VIII i IX. btw kobiety statystycznie wszystkie są takie same ;) tak jak mężczyźni.
Czy następny odcinek będzie o toksycznej kobiecości?
Politycznie niepoprawny temat:)
@@GHOSTTHINK67 nie chodzi o poprawnosc tylko konsekwencje toksycznych postaw, ktore sa znacznie rzadsze wsrod kobiet niz wsrod mezczyzn, a wiec i nie maja tak negatywnego wplywu na spoleczenstwo i ogolnie na dzieje swiata.
@@GHOSTTHINK67 Toksyczna kobiecosc nie ma takiej mocy oddzialywania jak toksyczna meskosc, z racji chocby tego, ze kobiety sa slabsze fizycznie, mniej z natury agresywne. Agresja jest zrodlem m.in. meskiej konkurencji, a ta niestety jak pokazuje historia swiata ma swoje brutalne oblicze.
@@elissmirell7630 tylko że te same cechy u kobiet już nie są nazywane toksycznymi:) jak to wytłumaczysz? Mainstream hejtuje wszystko co było przypisane jako cechy męskie, ale oczywiście tylko u mężczyzn. A co do kobiet, to one mają wrodzone skłonności chociażby do borderline, oczywiście zawsze jest to tłumaczone tzw,, hormonami,, xd
A co do mojego wcześniejszego komentarza, to u twierdziłaś mnie tylko, stosując gaslighting, czyli w sumie toksyczne zachowanie :)
@@elissmirell7630 no nie zgodziłbym się ze nie ma takiego oddziaływania, raczej jest i to duże, tylko bardziej subtelnelnie, jak np postawy mizoandryczny pod płaszczykiem feminizmu :)
Z niecierpliwością czekam na odcinek o toksycznej kobiecości
Czekamy na odcinek o toksycznej kobiecości ✌️
Coś mi mówi, że się nie doczekasz ;)
Temat zakazany i politycznie niepoprawny w dobie feminizmu:)
Chyba żartujesz.. W obecnej iście kobiecej rzeczywistości nie ma czegoś takiego, są tylko silne, dzielne i niezależne. 😁😂
Widzę sami stulejarze, ah przepraszam, powinienem napisać redpilowcy 😜
@@monadnoke widzę że jesteś uwarunkowany do bycia kobiecym podnóżkiem:) skoro twierdzisz że Twoje życie jest warte mniej od życia kobiety i mężczyźni nie mogą walczyć o swoje prawa, to przykro mi:) będziesz dobrym materiałem na bialorycerza ginącego na skinienie dla jakiejś modern woman:)
Ale absurdalny, powiedz jak to jest, że te same cechy u mężczyzn są nazywane toksyczne, a u kobiet to już tzw,, silne i niezależne,, o co chodzi?
Ale Ghoście, mimo że rozumiem Twoją frustrację to jednak jak oglądam ten filmik to nie widzę tutaj nic złego w tym filmie a jedynie drogę do poprawy jakości własnego życia. Bycie milczkiem który nie jest w stanie rozmawiać o swoich problemach to nic dobrego, oczywiście niezależnie od płci i u kobiety "niezdolność do ekspresji emocjonalnej" też nie jest niczym silnym i niezależnym. Ten filmik to hołd dla płci męskiej a nie atak na nią. Tu nie ma nic faworyzującego kobiet, spokojnie
@@Nerine98 nadinterpretowales mój komentarz:) nie ma w nim nic o czym piszesz, zwyczajnie stwierdziłem fakt, i zadałem pytanie w celu prowadzenia konstruktywnej dyskusji, nie wiem skąd ten atak:)
@@Nerine98 zresztą niczego nie napisałem o faworyzowaniu kobiet, raczej ukazałem podwójne standardy w tej płaszczyźnie:)
@@GHOSTTHINK67Odpowiem ci na to pytanie z innej perspektywy, jako, że twoje podejście jest dobitnym przykładem tego czego nie zrozumiesz.
Mężczyźni o zdrowym podejściu do życia nie zadają takich pytań, bo zwyczajnie potrafią to rozróżnić. Redpile jak zwykle udają Greka, drążąc temat w niewłaściwym miejscu, bo opacznie go pojmują, gdzie przyczyny tej ''opaczności'' leżą m. in. w nieprawidłowych cechach osobowości i charakteru.
Pytanie daje pozór zadanego w niby ''niewinny'' sposób, tymczasem wystarczy poczytać inne twoje komentarze, by zobaczyć o co naprawdę ci chodzi i co jesteś gotowy akceptować (np obrażanie kobiet i odnoszenie się do nich w sposób opryskliwy - vide, dyskusja z EBE)
Fakt, iż sam tego nie robisz, udając ''miłego'' nie usprawiedliwia, a właściwie pokazuje prawdziwą naturę, skoro pochwalasz takie zachowania u innych, puentując je z zadowoleniem ''idealnie podsumowane:)''
Normalny mężczyzna by czegoś takiego nie popierał, jak również nie starał doszukiwać winy jedynie w kobietach, bo ma szersze spojrzenie na problem, dzięki byciu ponad uprzedzeniami. Taki właśnie przykład pokrętnej, fałszywej mentalności + przewrażliwienie na swoim punkcie również tutaj (gdzie rozmówca żadnego ''ataku'' w twoją stronę nie poczynił, a jedynie wyłuszczył problem, właśnie ''na spokojnie'') - utrudnia zrozumienie ''o co chodzi''
Nadmierne przeczulenie na swoim punkcie, wypływa z nadmiernego egocentryzmu. Częsta przypadłość zideologizowanych redpili. Dlatego mylisz zdrową niezależność i siłę z tym, co twoi ideologowie ci podpowiadają, bo sami widzą je właśnie w taki sposób - toksyczny. Byle nie ustąpić pola, bo zaraz pojawi się obawa o stanie czyimś ''podnóżkiem'' Taki mechanizm pojawia się w sytuacji, gdy postrzega się relacje jedynie jako pole walki,czyli przy nadmiernej postawie obronnej, gdzie mogą być jedynie zwycięzcy i zwyciężeni. Projektowanie swoich lęków na innych skutkuje czarno-białym, tunelowym widzeniem.
Tymczasem zdrowa niezależność u kobiet, to nie to samo co ich samowystarczalność, a już na pewno nie toksyczność. W normalnej relacji jest miejsce na kompromis, z poszanowaniem granic drugiej osoby, bez topornych ciągotek do ich poszerzania cudzym kosztem. W tym twoja ideologia również kuleje, bo chce uszczknąć dla siebie jak najwięcej, nie ucząc dawania czegoś w zamian, czyli - nie zachęca do współpracy. Ten kto naprawdę tj w otwarty, niepokrętny sposób ma coś do dania, nie boi się, że druga strona mu to odbierze. Nie musi więc obawiać ''niezależności'' skoro nie jest zakładnikiem tendencyjnego myślenia.
Piszesz o podwójnych standardach, więc btw również dopowiem - to samo można dostrzec gdy na różnych kanałach pojawia się temat ''DBANIA O SWOJE POTRZEBY PRZEZ KOBIETY'' Normalni mężczyźni to rozumieją, ale na was działa jak płachta na byka i z miejsca jest torpedowane, piętnowane, lub w najlżejszym tego przejawie włącza się whataboutism. Zagrożenie wypływa z troski o zachowanie swoich interesów, które wyrażane są w sposób rygorystyczny, bo nic oprócz skrajności nie możecie zaofiarować. Domaganie się uwagi dla siebie z pozycji zazdrości ''o wpływy'' czy obaw, iż coś ubędzie, to objaw emocjonalnej niedojrzałości.
Wzmacniany jeszcze brakiem samodzielnego myślenia, bo liczy się tylko co guru powie. Kiedyś zagubionych chłopców przytulały gangi, dziś robi to internet i różne skrajne ideologie.
Fragment ''Nie nasuwa mu się wniosek, że coś jest nie w porządku z nim; jego zdaniem u wszystkich kobiet występuje ta sama skaza'' nie dał jak widać do myślenia, Starowicz też wiem, że nie da choć w 3:22 - 3:45 w skróconej formie, dobrze wyjaśnia na czym polega wasz problem ua-cam.com/video/sP228kScDIA/v-deo.html
To jednak nie daje podstaw by szukać winy jedynie w kobietach i udawać, że się ''nie wie'' oczywistych rzeczy. Dlatego, jako kobieta wychodzę z założenia, iż tłumaczenie redpilom jak powinna wyglądać normalność niewiele da, bo i tak zacznie się odwracanie kota ogonem. Wypada w tej sytuacji zwracać jedynie uwagę na to, co próbują ukryć, obnażając ich manipulacje których mają w arsenale dostatek.
Odpaliłem z głupa do treningu i okazało się, że zdobyłem 8 punktów na 10... :D Całe szczęście, że trafiłem w życiu na odpowiednią kobietę i zneutralizowałem część tych zachowań.
XD
Szczęściarz. Mnie też by się coś takiego przydało, choć podobno zanim się zacznie związek z kimś, trzeba się nauczyć być szczęśliwym samemu. W innym wypadku grozi to uzależnieniem od drugiej osoby.
@@Mrcoldy1988 Związek zawsze polega na tym, że od kogoś się uzależniasz - choćby uczuciowo. Związek to zawsze zobowiązanie i odsłanianie przed kimś słabości. Jakby mnie żona teraz po latach małżeństwa nagle postanowiła olać to przecież byłbym rozbity i to zupełnie normalne. Jak na kimś nam zależy to nas rani brak tej osoby lub jej toksyczne zachowanie.
Ale zgadzam się, że warto jest się umieć czuć dobrze z samym sobą. Ale jak to osiągnąć? Jak ktoś powie "nie bój się samotności" to czy przestaniesz się bać? No raczej nie. Moje doświadczenie jest takie: realizuj swoje pasje i postępuj uczciwie wobec ludzi. To drugie dla każdego znaczy co innego. Prawie na pewno dla mnie co innego niż dla Ciebie.
@@bloodwynn Zapamiętam. Dzieki
Tylko - jeśli jesteś z nią krótko - nie zapominaj o tym jak o niej napisałeś. Jak coś kiedyś będzie nie tak to zastanów się, czy to aby na pewno ona przestała być taka, jaka jest teraz, czy jednak problem leży gdzie indziej
Szerokiej drogi
Świetny film Absurdalny. Może pomoże wielu zmagających się z różnymi problemami. I nie słuchaj tych wściekłych facetów którym się ego przewraca, uderzyłeś tam gdzie boli najbardziej i zderzyłeś się z jakimś redpillowym nurtem. Trzymaj się ciepło ❤️
"Toksyczna męskość" to elementy antymęskiego żargonu feministek, który celowo sugeruje przypisanie zła mężczyznom.
Bardziej poprawną i precyzyjną terminologią są pojęcia medyczne: NPD, BPD, CPTSD, Stres pourazowy, osobowość pogranicza, narcyzm itp. itd.
"Czerwona pigułka" jest alegorią niewygodnej prawdy nieznanej powszechnie.
Zauważyłem, że drażni mnie próżność kobiet. Nie każdych, tylko tych faktycznie leniwych i w mojej opinii roszczeniowo nastawionych. Czy to już jakieś skrzywione spojrzenie na rzeczywistość czy wręcz przeciwnie- zauważenie, że wcale nie mamy równości z tym, że na niekorzyść mężczyzn oczywiście. Jestem z domu w którym kobiety pracują zawodowo, jest to norma. Gdy widzę paniusie, które są na utrzymaniu mężów, państwa i uważają, że im się należy bo są przecież kobietami to się we mnie gotuje. Czy to już mizoginizm? Serio pytam.
Mnie wychowano w przekonaniu, że baba w domu to leń. Nie korzystam z pieniędzmi partnera, bo to po prostu nie moje pieniądze.
Mizoginią jest obecnie każda wypowiedź zauważająca, że coś leży w interesie kobiet i nie daj boże powiedzenie tego głośno.
Jeżeli drażni Cię próżność jedynie u kobiet, a nie u innych osób (np mężczyzn narcyzów, leniów, bananowych dzieci itd) to tak - jesteś mizoginem. Znasz takie powiedzonko jak "żyj i daj żyć innym"?
A część z tych "roszczeniowych" kobiet ma zapewne po prostu tradycyjne podejście do związków.
Bardzo mądry i potrzebny materiał 🤝💔🧠
Świetny wykład 👍
Fajny film mam pomysł na odcinek o toksycznej kobiecości, pewnie nie ma takiego problemu
albo mi nic o tym nie wiadomo ale wydaje mi się to ciekawy temat
Problem jest, I to dużo większy niż ten o męskośći, tylko temat kobiecości jest politycznie niepoprawne, więc o tym filmów długo nie zobaczymy:)
Pewnie, że jest i uważam, że to RÓWNIE WAŻNY TEMAT. I żeby nie było - mówię to jako kobieta właśnie.
Interesujący materiał. Po wysłuchaniu go ciekawi mnie Twoja opinia na temat pewnego mężczyzny. Człowiek ten jest koło sześćdziesiątki, emanuje spokojem i pogodnością, a jednocześnie ma w sobie coś mrocznego. Potrafi zanegować kogoś tylko dlatego, że jest młody i niedoświadczony. Nie widzi nic złego w zdradzie, posiadaniu wielu dziewczyn na raz (gdy te nie wiedzą o swoim istnieniu) czy seksie z osobą zajętą. Od ponad 10 lat zdradza żonę (z jedną kochanką był 3,5 roku) twierdząc, że każda kobieta po jakimś czasie się nudzi i że jego małżeństwo nic nie znaczy. Jednocześnie nie ma zamiaru się rozwodzić, oszukuje żonę i żeruje na swojej dużej wiedzy z różnych dziedzin, w tym z historii i biologii, aby uzasadnić swoje postępowanie. Jego argumenty wydają się być z jednej strony sensowne, z drugiej pozbawione sumienia twierdząc, że jest wyuczone i należy się z niego wyzwolić i po prostu dać się ponieść. W przypadku kobiet, które mu się podobają i odwzajemniają jego fascynacje ale czują, że złe byłoby wchodzenie w relację kochanki, usiłuje je zmanipulować i zmienić ich sposób myślenia na taki, w którym uznają to tylko za "inny rodzaj" związku. Ale chwila, oszukiwanie jednej i wykorzystywanie słabości drugiej dając jej marne resztki? W dodatku mówimy o dziewicy, kobiety o osobowości wysoko wrażliwej i posiadaczki toksycznej rodziny pełnej wrogości, on mimo to nie widzi nic złego w widzeniu jej jako potencjalnej kochanki. Znak "=" ze zwykłym związkiem, nawet takim otwartym raczej nie ma tu racji bytu. Wspomina pierwszą miłość i przyznaje się, że źle traktował lub rzucał kobiety w przeszłości w zemście za bycie porzuconym przez wspomnianą pierwszą. Dochodzi też silne dbanie o reputację, wysoką pozycję, ciągłe podkreślanie swojej męskości mimo, że mowa o mężczyźnie metroseksualnym, a także detale, jak to, że nigdy nikt nie wyprawił mu urodzin, a pracując za granicą nieraz wybierał 17 godzin dziennie. Jego spokój znika w chwili, gdy ktoś mu grozi, że ujawni jego romanse żonie. Ciekawi mnie, jak na podstawie swojej wiedzy oceniłbyś takiego mężczyznę. Pozdrawiam, powodzenia przy kolejnych odcinkach.
Narcyz
@@magdajon95 ja bym tu nawet poszła o krok dalej i dociekała, czy to czasem nie przykład tzw. "mrocznej triady" [narcyz + manipulator + psychopata] jako, że umiał znakomicie argumentować, miał problem z odczuwaniem empatii twierdząc, że to dlatego bo .. jest mężczyzną? Czy przypadkiem nie obraził tym stwierdzeniem całego rodu męskiego? Do tego scenę gwałtu, gdzie nawet sam reżyser tak nazywał tą scenę, uznał za po prostu mocniejszy seks.
Narcyz z rozdmuchanym męskim ego.
Przecież wszystkie te wymienione opisy i cechy tyczą się również córek. Nie potrzebny ten podział.
Spokojnie 6/10, a dorastałem w domu może nie idealnym, ale z pewnością nikt go nie określał jako dysfunkcyjny. Ale właśnie po raz kolejny już szukam terapeuty i przez ostatnie dwa lata odkryłem ogrom rzeczy na temat tego, jak działa psychika. Ale naprawianie łatwo nie idzie....
Dobrze się tego słucha
jak i gdzie to przepracować? Widzę u siebie te elementy z filmu i jest mi z tym źle ale nie wiem gdzie zacząć
Liczy się ze zrozumiałeś to dobry krok!
Dzięki za fajny materiał
Wow! Cechy dda zawinięte w seksistowski papierek. Wszystkie wymienione cechy spotkalem u kobiet (czasami z lekkimi modyfikacjami). GRATULUJE manipulacji i definiowania ogolnej toksycznosci pod kątem płci.
To Twój odbiór i zastanów się co to mówi o Tobie.
Wygląda na to ze seksizm siedzi w Twojej głowie jeśli tak odebrałeś ten odcinek.
To że w tytule jest męskość nie wyklucza tego iż wiele cech można przyporządkować kobietom (dda jest toksyczne dla obu płci) oraz nie wyklucza tego iż autor zrobi osobny odcinek o toksycznej kobiecości.
Natomiast reagowanie w taki sposób jak Twój jest toksyczne w ch**.
@@monadnoke oczywiście, ze jest to mój odbiór bardzo seksistowskiego zjawiska, które nazywane jest "toxic masculinity" i jest używane do oskarżanai mężczyzn o to, że są mężczyznami. Mam sie zastanwoić, co to o mnie mówi? A nie możesz po prostu powiedzieć, co Twoim zdaniem to o mnie mówi, tylko używasz jednej z najbardziej toksycznych technik manipulacji, czyli zrzucasz ciężar dowodu/domyślenia się na mnie?
Seksizm nie musi siedzieć w mojej głwoie, abym widział seksistowskie treści. Skąd wogóle taki pomysł?
Idąc tym tokiem rozumowania seksizm "siedzi w głowie" każdej osoby, która je spostrzega.
To, że w tytule jest "męskość" z nazwy narzuca interpretację, że cechy te są przyporządkowane mężczyznom, nie kobietom.
Co za różnica, czy autor zrobi osobny odcinek pt. "toxic femininity/toksyczna kobiecość"? Nawet jeżeli, to jakim cudem będzie on mniej (lub nie będzie) seksistowski?
Fajnie, że mówisz o mojej "toksycznej reakcji" ale chociaż spróbuj to uargumentować, skoro rzucasz uwagą ad-personam.
Wpadłem w tak silne emocje jak rzadko kiedy, w momentach gdy czułem jakbyś mówił o mnie
Z jednej strony nie chcę być stereotypowym mężczyzną i nienawidzę kiedy ktoś każe mi nim być, a z drugiej strony dużo z tych rzeczy do mnie pasuje.
10/10 punktów, wybitnie
Dziękuję ❤️
Film kompletnie nie na temat, cały film jest o milczącym synu cokolwiek to jest, a nie o toksycznym mężczyźnie. Nie każdy toksyczny mężczyzna musi pochodzić z dysfunkcyjnej rodziny do cholery, nie musi też być milczącym synem. Co za głupoty!
Wszystkie rzeczy jakie mam są dokładnie tak opisane jak ja je czuję. Ten moment, że z matką dysfunkcyjną jest trudniej odseparować się niż od normalnej. Ten cały opis do mnie pasuję. Jeszcze ten fragment bardzo ostrożnie podchodzi do związków przekonany że będą trwały krótko.
Dziękuję 👍☀
Może coś o derealizacji/depersonalizacji? To problem wielu osób a niestety jest on bagatelizowany
Merytorycznie ciekawie, choć z niektórymi postulatami bym polemizował.
To bzdura moj syn jest wspaniałym ojcem pragnął dziecka i sprawdza się dobrze choć miał trudne dziecinstwo ..🤫
Nie ma toksycznej męskości. Męskość nie jest toksyczna. Może być co najwyżej toksyczny mężczyzna.
Po braku szacunku, wymaganiu podporządkowania się, nieliczeniu się z kobietą jedynie z niej (jej zasobów) korzystaniu.
Akurat takie objawy spotkalam u chłopcpw i męższczyzn z dobrych, bogatych i przykładnych rodzin. 34 lata pedagog szkolny. Czyli to nie jest schemat. Natomiast z rodzin patologicznych zauważyłam prawidłowe, społeczne zachowania.
,,Chłopaki nie płaczą, chłopaki sie wieszają, amalbo skaczą z okien....."
Jaki ma tytuł ta książka?bo nie mogę znaleźć.
Ja jestem toksyczny i mój partner ( Ex - chyba?) jest toksyczny. Związek dramat 😵
Świadomość to pierwszy krok do pracy nad sobą. Powodzenia.
Świadomość jest dobra kiedy ma się spoko "oprogramowanie" ja go nie mam i w dupie to mam co ze mną będzie bo i tak jestem tylko zwierzęciem/człowiekiem
Gdybys miał w dupie, to nie byłoby Cię tutaj.
@@Wiedzma999 Eh te moje prowokacyjnie brzmiące komentarze. Nie mam gdzieś tak jak piszę że mam.
Milczący syn kształtuje się przy dominującej matce i do tego samotnej .
Samo.zycie,tyle,ze ci panowie nie zawsze chca dac sobie pomoc.Byc moze dla ochrony wlasnego zdrowia,lepiej ich pozostawic samym sobie,bo uczuc wyzszych to oni nie znaja.
Możesz ugryźć temat alienacji rodzicielskiej na dziecko i na rodzica alienowanego?
Czy może podesłać ktoś podesłać materiał o kobietach o którym wspominał Pan na początku odcinka? Z góry dziękuję
Dzień dobry.
Chciałabym zapytać o książkę,w której odnajde informację na temat toksycznych córek czyli DDA
Męskość nie jest toksycznna, męskość to męskość. Feminizm jest toksyczny
Od kiedy rozwód jest dysfunkcją?
miałam ostatnio rozmowę na ten temat z moim chłopakiem, film całkowicie w punkt. myślę, że wtedy nie do końca zrozumiał o co dokładnie mi chodzi. wszystkie punkty odnoszą się do niego i teraz rozumiem jak bardzo jego problemy mogą się łączyć. bardzo się stara, ale niestety jest między nami różnie. stąd pytanie. czy naprawdę uważa pan, że dzięki poleconej przez pana książce uda mu się zrozumieć skąd mogły wziąć się jego trudności i jak może sobie z nimi poradzić, a mi uświadomić jak mogę mu z tym pomoc?
Mam pytanie do ciebie. Może to nie w nim jest problem? Może przejawiasz toksyczną kobiecość? :)
@@skajrys5849 szczerze to wątpię, jestem w stałym kontakcie z tym samym terapeuta od kilku lat, myślę, że jakby było coś ze mną nie tak w tym temacie to bym wiedziała:) poza tym nie za bardzo potrafię wyszczególnić sytuacje z mojego życia przez które mogłabym mieć taki problem
plus nie mówię, ze w nim jest problem, po prostu widze na co dzień jego cierpienie i znam historię rodzinną. chodzi tylko o pomoc mu w zrozumieniu siebie. nie wydaje na niego wyroku, a próbuje rozszerzyć mu pole widzenia. może akurat okaże się, że nie wszystko do niego będzie pasowało, ale znajdzie coś dla siebie i pomoże mu to w przepracowaniu tego.
Nie ma czegoś takiego jak toksyczna męskość. Męskość sama w sobie jest pozytywem. Minus.
właśnie zdałem sobie sprawę że mam masę cech takiego milczącego syna z tym że nie jestem z dysfunkcyjnej rodziny. Brak nałogów u rodziców, pracujący dbający o mnie i o braci a mimo to pokrywa się u mnie to o czym mówisz w ok 70%. Nigby nie mówię nic o sobie, co czuję czego chcę. Zwykle zależy mi na kimś a nie na sobie, non stop pracuję i w ogóle o siebie nie dbam. można by jeszcze wymieniać ale po co?
Autosabotujący? Czy to oznacza prowadzenie samochodu w niderlandzkim tradycyjnym drewnianym obuwiu?
Na egzaminie uslyszalam kiedys definicję: "autorefleksja-refleksja nad sobą podczas jazdy samochodem"... Twoja tez jest inspirująca😃
@@moncamp462 😆