Jestem z rocznika 76. Uczyłem się w Techniikm Samochodowym na Włościańskiej. Miałem w 4 klasie 3 mc praktyk w FSO. Fajny czas jak wszedł Rover 1.4. Co do stłuczek. Pracowal tam starszy gość, ktory miał pistolet i tryskał z ręki auta po przycierkach. Kumpel ze szkoły nauczył się w FSO jeździć na 3 zmianie. Po 2 mc jak już był mistrzem kierownicy zaliczył mocnego dzwona Anglikiem. Aby kumpel nie wyleciał ze szkoły, trzeba było kupić na mecie w .....FSO 10 litrów samogonu. Poldek poszedł do lakierowania. Pamiętam jak założyliśmy się z pracownikiem odstawiajacym auta na tor testowy czy z 1.4 Rovera ruszy z piątki. Ruszył. Ktoś go kupił bez sprzęgła. Cudowne 3 mc wakacji w czasie szkoły.
Ja rocznik 82, liceum elektroniczne. U nas na warsztatach w końcówce lat 90 składało sie prostowniki do akumulatorów. Kolegom zdarzało się czasem zamknąć niechcianą kanapkę w nowiuśkim urządzeniu. Ehh.
Dzień dobry p.Robercie,pracowałem w latach osiemdziesiątych w Polmozbycie, wspominam te czasy z dużym sentymentem, piękne auto, marzyłem o nim wtedy ale był za drogi tak że złożyłem sobie malucha tylko i też było fajnie.Pamiętam ten niesamowity zapach wnętrza nowego auta,a co do akumulatora to były tylko Centra 45 Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów w graciarstwie.Stały widz.
Panie Robercie, życzę zdrowia i proszę sie nie poddawać. Jesteśmy z panem. Samochody, ktore pan sprzedał trafiły na pewno w dobre ręce. Ale swoimi odcinkami spowodował Pan, że np taka osoba jak ja kupiła starego poloneza i go wyremontuje dzięki takiemu człowiekowi jak Brykała. Pozdrawiam. Proszę robić swoje.
Dzień dobry Panie Robercie, bardzo dobry materiał z bardzo dużą nutką nostalgii. Miło powspominać i pocieszyć oko takim zacnym widokiem, który w latach mojej młodości, był zwykłą naturalną codziennością na drogach i ulicach lat 80, 90 i późniejszych. Cieszę się że miałem także możliwość obserwowania tego jak przez ten czas Polonez się zmieniał, nowocześniał i naprawdę posiadał swój wyjątkowy urok...Potem, obserwowałem także tą naszą nową rzeczywistość i pęd ku niby nowoczesności, kulturze zachodu , nowobogactwa a zarazem na tej paraboli znikała - co smutne, coraz szybciej, ta ważna cząstka naszej rodzimej motoryzacji. Próbuję uchwycić w pamięci ten moment kiedy, obce konstrukcje tej niby lepszej i nowoczesnej motoryzacji zaczęły wypychać z dróg, parkingów, garaży nasze Maluchy, 125p, Polonezy, Syreny, Warszawy, Żuki, Nysy, Stary, Jelcze, Autosany oraz jednoślady. Ten schyłek tak jak dla mnie i mojego regionu w którym się urodziłem i mieszkałem ( Ziemia Lubuska miasto w którym rzeka Bóbr wtacza swe wody do Odry) zaczął się gdzieś ok. 1996 r. i zmierzał ku zmierzchowi w którym przewaga aut obcych marek nad krajowymi, osiągnęła poziom ok. 80 % na drogach, parkingach itd. czyli około roku 2005 r. Smutne jest dziś to że nie mamy już naszej własnej rodzimej motoryzacji, poza kilkoma koncepcjami które w większości istnieją tylko w wirtualnej rzeczywistości. Kraj w którym produkowano przez dziesięciolecia miliony aut w ciagu kilkunastu lat, za decyzja kilku skorumpowanych osób, które twierdziły że produkowanie czegokolwiek swojego w naszym kraju jest NIEOPŁACALNE!!!! Stał się on motoryzacyjną pustynią i nikt nic nie zrobił i raczej już nie zrobi aby to zmienić. Zostały tylko nieliczne oazy w których możemy tylko popatrzeć na to co kiedyś mieliśmy i byliśmy z tego dumni.
100%, lepiej bym tego nie podsumował. Szacun. A największa ciekawostka, to że te "rolnicze" Polonezy i duże Fiaty do ciągania kartofli na targ, samochody jeszcze te 15 lat temu nie kochane a wręcz pogardzane, do kupienia w dobrym stanie za jedną wypłatę 1200 zł, nagle stały się wielkimi "klasykami", wręcz towarem luksusowym 🙂Malucha raczej też nie kupi sobie kilku kolegów na wakacje. Już prędzej jakiegoś Seata czy Kaudi A3 === TANIEJ wyjdzie. Samochody, które przy pierwszej większej awarii rąbało się toporem i wywoziło w kawałkach na złom, teraz nagle stały się poszukiwane i to nawet w ostatnich wersjach plastikowych jak Elegant czy Plus. Zbliżone do nich wiekiem Golfy III, Audi 80 czy Passaty B3/B4 ciągle jeszcze na wioskach są zwykłymi wołami roboczymi do ciągania przyczepek, nikt ich nie rozpatruje w kategoriach "starego samochodu" dla kolekcjonera... Mówisz >>Polonez
22:50 W myśl pewnej anegdoty o Polonezie którą zawsze opowiada mój kolega: Najlepsze Polonezy były ze środy ( Poniedziałek nie bo po weekendzie sie nie chciało, we Wtorek jeszcze trzymał poniedziałek, W środę było już ok, w czwartek myślenie o weekendzie a Piątek to piątek) i patrząc na to ,że data z naklejki to 07.11.89 (czyli Wtorek) to i tak nieźle wyszło !
Masz taki ogromny szacunek do naszej motoryzacjai powiem ci że też bardzo lubię historię naszych aut pracowałem długo w Autosanie jak chodziłem po halach czułem ten klimat to coś czego już nie ma
Był rok 1986 . Sąsiad kupił Poloneza 2000. Jak wsiadłem i mnie przewiózł to w szoku byłem. Tak szybko i z takim przyśpieszeniem to wtedy jeszcze nie jechałem, Na tamte czasy petarda i to brzmienie.
Łezka się w oku kręci. Pracowałem przy produkcji filtrów powietrza do osobówek z Żerania i Syren, żuków, Nysek.......To było piękne i NASZE !!!!!!!!!!!!!!!!!! Frajdą było jechać gierkówką maluchem, potem dużym fiatem i mijać zachodnie zepsute auta, stojące na poboczu.
Nowy Polonez na dzień dzisiejszy,,,Nie jeden dał by wszystkie pieniądze z powodu sentymentu👍 Panie Robercie Super film Cały Szacunek dla Pana i Ekipy👍👍👍
Prawdziwa petarda, zamieniłbym go za T Rocka, miałem takiego w 1997 a był dokładnie z roku 89"jak ten i w kolorze czerwonym, i jedyne co mi się w nim zepsuło to pękł resor z tyłu i nic więcej przez 5 lat jak go miałem, super 👌 🔥💥
W 1996 roku bardzo marzył mi się taki Caro. Niestety tata podszedł rozsądkowo i w podobnych pieniążkach kupił CC 900 S fabrycznie nowy. Fiat był głównie do miasta na krótkie odcinki, po latach okazało się że blacharka Cinquecento była o niebo trwalsza. 4 cylindry CC pracowały gładko w porównaniu do trzepiącego się 700. To były piękne czasy motoryzacyjne.
Mieliśmy identyczny egzemplarz w 98-99 roku. Dokładnie nie pamiętam już. Wzmocniony silnik. Jechałem nim na maturę, potem jeździłem czasem do szkoły policealnej i do dziewczyny. Tak że sentymencik jest.
Gdy mój tata w 97 roku kupował Poloneza Atu w salonie zapłacił za niego 28 700. Konfiguracja to Atu 1.4 Rover, lakier metalizowany, alarm, blokada skrzyni biegów, pompowane fotele. Nadal jeździ :) Pozdrawiam, świetny kanał YT.
Prawda jest taka ze ludzie go kupowali bo byl tani, a nie z sentymentu, od poczatku lat 90 nowy polonez to juz bylo badziewie i zbyt na to byl tylko dlatego ze w Polsce byla straszna bieda wtedy. Mialem kiedys przejsciowke z 90r 1.5SLE, pamietam jak mial 3 lata to juz wydech przerdzewial, pomimo tego ze dbalem o niego to psul sie co chwile, mocy to nie mialo, most wyl, palil duzo, glosno w srodku, ogolnie samochod tragedia, po nim kupilem passata b2 1.6d z 86r i pomimo tego ze to diesel byl to byl juz inny swiat, ciszej w srodku, bezawaryjny, palil polowe tego co polonez i to w dodatku tanszej wtedy ropy. Sentyment do Poloneza mam, ale nie chce miec juz nigdy takiego badziewia, wystarczy ze sobie na zlotach popatrze😅
Podobnie mam ze 125p - kupiłem to 20 lat temu za 1300 zł w przyzwoitym stanie. Był to prostu tani wóz do jazdy na co dzień, takich pieniędzy jakich żądają za nie dziś na pewno bym nie dał, bo auto było toporne i fatalnie wykonane, choć ja akurat poważnych awarii nie odnotowałem. Wspominam miło, ale niech to pozostanie wspomnieniem 😉.
Kupowali, bo kierowała nimi mentalność rodem z komuny...., ci co kupowali te paździerze, myśleli, że nowy i tanie, łatwo dostępne części to lepiej niż używany zachodni. W 1991 mój ojciec sprowadził ze stanów na mienie przesiedleńcze, rocznego Forda Taurusa w cenie nowego Poloneza w tym czasie wuj kupił właśnie Poldka i po dwóch latach prosił ojca żeby mu ściągnął samochód z Ameryki.
@@Solmyrorg z tymi tanimi i latwo dostepnymi czesciami to jest akurat prawda i w dodatku kazdy mechanik umial to naprawic, jednak jakosc tego i komfort jazdy byl tragiczny, a ten kto sprobowal aut zachodnich albo tak jak piszesz amerykanskich juz w strone wyrobow z fso nie chcial spojrzec
@@SolmyrorgLata 90-te to wysokie cła na samochody spoza Polski i ograniczenia dotyczące sprowadzania samochodów używanych - bo tylko w ten sposób jakoś można było przedłużyć agonię FSO. Więc Polonezy były kupowane, bo były naprawdę dużo tańsze (co nie znaczy, że były tanie). Nie można porównywać ceny samochodu sprowadzonego w ramach mienia przesiedleńczego do cen dla przeciętnego obywatela ówczesnej Polski.
W 95 kupiłem nowego eleganta i zapłaciłem 9700 zł to były cztery lata odkładania wszystkich moich pensji, bo ciągle Fiat podnosił ceny. To pomyślcie ile trzeba było odkładać na poloneza. Chore to było. Teraz obecnie ceny nowych samochodów w stosunku do zarobku Kowalskiego też poszybowały, chyba się cofamy 😀😀😀
Pewnie że można było tylko że to były samochody ponad dziesięcioletnie powypadkowe składaki. Rynek aut w Niemczech też był przebrany po zjednoczeniu z DDR. Starym Golfem chyba jeździł każdy, ale nowym Fiatem 126 nieliczni. Naprawdę nowy to nowy 👍zapach, klank silnika, praca zawieszenia, niesamowite doznania😊
Bardzo piękny egzemplarz FSO Poloneza. Ja w swoim garażu posiadam w stanie FABRYCZNYM FSO POLONEZA 1500SLE - przejsciowka z 1991roku czyli z końca produkcji z kwietnia o nr lakieru L-47 granatowy oraz FSO 1500 także z końca produkcji z lutego 1991 o nr lakieru L-74 biały. Dla mnie są to wspaniałe polskie rodzime produkcje. Pozdrawiam serdecznie Pasjonat FSO.
Pierwsze zegary auta jakie pamiętam są to dokładnie te zegary bylem wtedy dzieciakiem i jedyne co z kolegą mogliśmy posiedzieć w polonezie jego taty. Kolejny samochód jaki pamiętam to niejeżdżąca warszawa na podwórku bawiliśmy się w niej jako dzieci. :) Rozumiem twoją chorobę w ogólności. Wszystkiego dobrego :)
Robert, jako znawca FSO może potrafisz odpowiedzieć na pytanie - dlaczego tylne klamki są jakby zadarte do góry ? Zawsze mi to jakoś nie grało w linii boku pojazdu...
Miałem zielonego 1500, rocznik 80. Chciałbym go ciągłe mieć pomimo, że samochód to był słaby. Podoba mi się linia nadzwozia poloneza 1500 z pierwszej serii. Te przejściówki i caro to już nie to samo co Borewicze.
Witam. Panie Robercie. Czy jesteście zainteresowani cadillac eldorado cupe VI i polonezem truck z kompletną zabudowa ? Cena złomu (to nie skorodowane wrosty )
Dokładnie ja kupiłem BMW z 2003r z nalotem 47tys i jak zacząłem jeździć co chwila coś padało nerwy koszta itp także jak samochody stoją latami i kupujesz z małym przebiegiem to strzał w kolano , chyba ze pod koc inwestycja ps ile ten czerwony na przebiegu?
Identycznego w tym samym kolorze, dostałem w firmie w 1987 roku. Niestety miał silnik już 1600 (ten nieszczęśliwie rozwiercony) ale co tam... Zafundowałeś mi "podróż w czasie", WIELKIE DZIĘKI, POZDRAWIAM.
Panie Robercie!. Potrzebuje!. Wiem!. Że Pan!. Ma!. Wiecej więdzy!. Jeśli chodzi o samochody z Fso Jeśli chodzi o kwestie samochodu Marki Fso Polonez!. Taki Model Poloneza Tzw. MR'89!. Stoi na osiedlu na którym wynajmuje stancję. Oglądałem Go!. Wątpienie!. Moim zdaniem jest zdrowy!. Czy w takim razie warto zainwestować i wziąć za kwotę Mam na tzw."Oku". M oku. osiedlu FsobPoko Tzw. MR'89/90. Tzw. Przejściówka.Pytanie czy Warto wziąć Przejściówkę za riwne 300 tyś,zł. On ma zdrową podłogę i w miarę dobre ndwozie i zdrową podłogę!. Czy warto wziąć pod uwagę podwozie które stoi już ok 2 lat, pod chmurką.
Opel Werke, wykupione w 1929 r. w okresie kryzysu na rynku niemieckim. W 1935 r. zakłady Opel/GM w Rűsselsheim produkowały 50% niemieckich ciężarówek, a wkrótce też czołgi i silniki lotnicze dla Wehrmachtu. Generalnie ok. 300 prywatnych spółek amerykańskich prowadziło interesy z Niemcami przez całą II wojnę światową. Po jej zakończeniu niektóre większe spółki otrzymały odszkodowania za utrudnienia i zniszczenia fabryk w Niemczech i Austrii podczas wojny. Największe odszkodowana uzyskały zwłaszcza koncerny Forda i General Motors.
Rodzice kupili poloneza w 92 roku był to borewicz 86 CE, by w domu do roku 2010 został sprzedany w stanie tak ze jeszcze z 10 metrów wyglądał spoko. Mam sentyment do poldka ale nie wydał bym na niego maksymalnie cztero cyfrowa kwotę za dobrze utrzymany egzemplarz.
Miałem lata temu na studiach sposobność na laboratoriach obcować z Polonezem, który miał 10 lat i "jeździł", a w zasadzie stał tylko na stanowiskach badawczych, w większości z wyłączonym silnikiem. Po 10 latach tak na prawdę stania w sali laboratoryjnej, to auto nadawało się do zaawansowanego remontu blacharskiego oraz mechanicznego. Pomimo, że była to pierwsza połowa lat 90 i był to jednak obiekt westchnień, to wykładowcy hamowali nasz zachwyt, wyjaśniając, że nie da się zachować Poloneza w dobrym stanie nawet pod kołdrą - czy stoi, czy jeździ i tak się sypie
@@wojas25 ja miałem rocznik 83, ale on wtedy miał "tylko" 13 lat ;) natomiast cuda się zdarzają, lecz chyba w Twoim nie wszystko przetrwało od nowości w stanie oryginalnym?
Prawda jest taka, że sentymentu nie da się przeliczyć na pieniądze jednoznacznie, dla mnie Polonez był pierwszym autem i bardzo miło go wspominam, bo uczyłem się nim jeździć. Natomiast, obecna jego wartość teraz to cena złomu, to auto nigdy nie było dziełem sztuki tylko masowym produktem, bardzo niskiej jakości.
Odpiszę Ci w ten sposób że rocznik 1998 wcale nie był taki zły jeżeli chodzi o jakość. Prawie pełny ocynk /wiem bo zgrzewałem drzwi/ no i wspaniale dobrane wspomaganie kierownicy. Wójek kupił wtedy hondę accord /z salonu kupa pieniędzy / a poldkiem kręciło się o wiele lepiej tylko za duża ta kierownica. Koreańcy trochę tę jakość poprawili
Polonez Caro MR96. Miałem. Ogólnie dobry wóz ===pakowny, tanie części, NIGDY nie wracałem na lince a większość usterek można było usunąć samemu za pomocą podstawowych kluczy. ALE == pomimo wylewanych hektolitrów fluidolu, bitexu, oleju i minii ołowianej on i tak skubany gnił w oczach, jakby rozpuszczał się już na sam widok każdej większej kałuży 😞Doły drzwi, sierpy, noski, progi, nadkola. W końcu poszedł do ludzi za 1200 zł, ponieważ wiedziałem, że jeszcze ze dwie zimy i będę musiał oddać na złom. Rdzewiało wszystko poza dachem, nawet klapka wlewu. Czy to dla mnie trafił się taki felerny egzemplarz? Doskonale pamiętam, kiedy były to jeszcze popularne wozy. Praktycznie każdy miał jakieś problemy z rdzą, np. dookoła przedniej szyby.
W 1983 mój ojciec odebrał Wartburga zamiast fiata 125p. Fiaty wychodziły wtedy w kolorze siwym/stalowym mówili/ . Po jakichś 5-7 latach nic z fiata nie zostawało, a jak stanęło się obok to chrobot było słychać jak był zżerany. Dwa lata temu ojciec sprzedał tego wartburga za 12tyś z przebiegiem 160 tyś /tylko jeden szlif przy 120 tyś/. W międzyczasie był nowy polonez i nowy hyundai naraz /koreaniec kupiony kupiony póżniej/ Polonez ma teraz 46 tyś /stan salonowy/ rocznik 1998 , no a hyundai cały czas w użyciu . Ciekawe ile by wziął teraz za tego poldka .
BTW tak z doniesień w nowelizacji przepisów, jeśli od przyszłego roku będzie obowiązek rejestracji każdego kupionego auta to wszystkie takie znajdźki jak ten egzemplarz także będą musiały przyjąć numer czy ucleją przed tym i zwyczajnie zostaną bez nich a właściciel nie wyłapie kary za niedopilnowanie obowiązku?
@@krystian3737 Problem może i żaden tylko o sens istnienia chodzi, no i nigdy nie wiadomo czy ta kara będzie jednorazowa czy dla bardziej opornych wciąż nie wywiązujących się z zapisu nie będzie skalowała
@@grzegorzgaka6676 A czasem świadectwo homologacji nie brane jest z okresu kiedy auto było wyprodukowane? Wiem do czego dążysz a mianowicie do bodaj przełomu 2020/2021 kiedy salony rejestrowały na siebie auta i sprzedawały już używane "nowe" auta by ominąć restrykcje, jednak czy tu też będzie miało to swoją moc w przypadku kiedy auto powstało przed jakimikolwiek normami?
Z 8 lat temu gość mi mówił o fabrycznie nowej Warszawie i Fiacie 125p w okolicach dąbrowy tarnowskiej bo tam każdy miał kogoś w USA jedna z większych Polonii chyba w Chicago . Ale mówił ze kobieta ma je po mężu i tyle osób już kupić chciało i nikomu nie sprzedają wtedy
Piękny egzemplarz az miało patrzeć ja siedze w motocyklach i amerykanskich autach ale tez udało mi sie kupic poloneza od 1 właściciela 96 r pamiętam jak go kupił cale osiedle sie slinilo na jego widok powiedzialem ze kiedys bedzie moj i jest po 27 latach haha niestety przebieg 70 tys ale pieknie utrzymany a co do egzemplarzy motoryzacyjnych to udalo mi sie 10 lat temu kupic komarka na pedały z przebiegiem 24 km z cena na lince nie oddam go za nic no chyba ze zycie bym musiał ratować a najniższy przebieg to romet kadet 8 km przebiegu i powiem tak sa i harleye itp ale z niczego tak nie jest dumny jak z tych nowych egzemplarzy pozdrawiam piekna kapsuła czasu
Moja ukochana wersja Poloneza, akwarium, dla mnie najładniejszy, nie borewicz, nie caro, po prostu akwarium, marzę o tym by takiego mieć, ale to raczej nie realne marzenie...
Ja proponuje wstrzymać się z komentarzami typu cena złomu i że to auto nie ma wartości za granicą. Za granicą też żyją Polacy co mają sentyment do polskich aut. A prócz sentymentu posiadają środki finansowe by jeśli dojdzie do poważnej licytacji te środki uruchomić. Może lepiej poczekać aż auto pojawi się na licytacji a po zakończeniu dowiemy się ile tak naprawdę ten Polonezik jest wart.
Auto w oryginale zdarza się bardzo rzadko, nawet najbardziej drobiazgowy remont nie przywróci auta do takiego stanu w jakim jest wiśniowe akwarium. Poza tym w obecnych czasach warto kupić auto zachowane a nie pchać się w remonty przy aktualnych cenach robocizny i materiałów. Jedyne czego mi zabrakło w tym filmie to dźwięk silnika fabrycznie nowego Poloneza.
Fajny egzemplarz ale jest jeden problem z takimi samochodami . Niby fajnie że sztywne nie grzebane nic z 2 strony jednak no nabijając przebieg z jednej strony auto traci na wartości z 2 strony kupować samochód tylko żeby go trzymać ? Jedynie chyba do muzeum ... Z 2 strony ta akwara mi się podoba jednak rozwiązania typu wąskie zawieszenie , sytem bednix wnętrze , stalówki itd nie . Podziwiam ludzi którzy takie dziewicze auta posiadają jednak taki samochód akurat nie jest dla mnie . Coraz bardziej się zastanawiam nad zakupem jakiegoś średniego Caro gdzie nie było by mi go szkoda skundlić na MR 89 jednak swap na Rovera coraz droższy się robi a oryginalne ELB czy EKB w Vinie żal psuć kundleniem bo straci na wartości ...
Naprawdę rzadko się zdarza, żeby ktoś rozumiał konieczność przeliczania dawnych cen na złoto. Dolar kompletnie się do tego nie nadaje, $4500 kilkadziesiąt lat temu jest wielokrotnie więcej warty niż dziś. Brawo. A fury piękne.
Mam namiary na poloneza. Stoi ładnych parę lat na podwórku kamienicy w centrum Warszawy. Takie caro. Dam cynk do muzeum skarb narodu jaeli są zainteresowani :) Niewiem co z właścicielem ale mogę podać adres kamienicy. Stoi za bramą zamkniętą więc mało kto onim wie
Niestety nie mogę oglądać tego filmu, mój dalszy wujek wywiózł na złom w lato 2021 idealne caro plus... dramat. Na złomie mu nawet mówili czy nie szkoda Panu. Kupił nowe auto ze salonu, a nie chciało mu się wystawiać ogłoszenia, a jak się nagrzał to coś przygasał... mówiłem mu kiedyś zeby dał znać jakby chciał sprzedać, ale niestety. dramat i jeszcze raz dramat
on nie był idiotą. nie że mu się nie chciało, tylko jak poznał realną cenę, to wolał zezlomować. nie chcial dawać prezentów za swoje ciężko zarobione. 👌
Pare lat temu u mnie w miescie starszy pan wygrzebal z garazu nowego poloneza caro białego - nówka. Zerwał folie i zaczal wozić nim drzewo i wegiel. Po tygodniu wygladal gorzej niz przecietna uzywka xD
Jestem pewien, że są bogaci maniacy motoryzacji z PRL, którymi też rządzą sentymenty. W związku z tym uważam, że nawet gdyby wystawić go za 250tys zł, to znalazłby nabywcę. Główna przyczyna to fakt, że czegoś takiego NIE DA SIE JUZ NIGDZIE KUPIC, jedynie tu ;) I zaznaczam - to, że ktoś za tyle by go kupił, nie oznacza, że Polonez jest tyle wart. Cena nabycia a wartość, to bardzo często dwie kompletnie różne kwoty.
@@ukaszsolecki8891 nie, bo dom z działką na Wilanowie aktualnie może ze 2 osoby chcą sprzedać, a maniaków motoprl, którzy mają "wolne" 250kzł jest więcej ;)
@@Zoth_Ommog w punkt, napisałeś. Z tym Wilanowem to tak wyskoczyłem, ale obstawiam że taki dom z działką na Wilanowie to chyba powyżej miliona złotych albo i ze dwie banki
Kupiłbym tego Poloneza do Swojej Kolekcji, mam Poloneza z małym przebiegiem, ale ten to jest Salonowy bez przebiegu. Mam jedno z pierwszych Caro i "Borewicza" z 1979 roku.
Powiem tak że dolar na czarnym rynku był kilkanaście razy droższy od dolara według kursu państwowego myślę że wartość policzyć wynagrodzenie czyli wypłaty razy ten kurs dolara z czarnego rynku
W tamtym czasie marzył mi się bordowy Caro Orciari, ale wcześniej ojciec zapisał się na Felicie i w 1996 za Felicie bez dodatków zapłaciliśmy 23500zł. Była jakaś mała dopłata za alarm, kołpaki i pokrowce na fotele. Podejrzewam że wtedy Caro w Orciari kosztowałoby podobnie
w rodzinie ciotka kupiła w 96r bordowy metalik w wersji orciari 1.6 no na tamte czasy był naprawdę bardzo ładny w 2000 r moi rodzice go odkupili a ja go przejolem w 2004 na nie jeden zlot się pojechalo i wiele osób się za nim oglądało aż do 2006 roku gdy sprzedałem go na złom części ponieważ rdza pod pakietem dokładek zjadła progi część podłogi tylne nadkola a nawet i przednie przebieg końcowy 96tys km
@@rolecki dokładnie tak ten pakiet jest bardzo poszukiwany teraz miałem zamiar podciągać wszystkie dokładki fotele wyciągnąć bo byly takie kubełki w czerwoną jakby kratę też ładne ale mi się już nie chciało i nikt tego nie chciał a to był czas gdy się człowiek uczył w technikum na mechanika i polonezy już były niechciane każdy młody chciał hondę Civic lub golfa 3,opla calibre ja zmieniłem na renault 19 jedynie z malucha mi pozostały tzw. fotele lotnicze w czerwone pasy stają w garażu i do dziś się na nich siedzi:).żeby człowiek wiedział to by wszystko trzymał to by teraz zarobił motocykli sporo się miało i też za grosze poszły jedynie zostawiłem cezet 350 i Simsona s 51 i to już bende trzymał:)
28:40 Kur dwa jak Konserwator zabytków może pozwolić na wyburzenie Hali Łukowej. Żadnego poszanowania dla takich miejsc. Myślę że w każdym innym mieście niż Warszawa taka hala podlegała by Konserwatorowi Zabytków i została by całkowicie wyremontowana z Funduszy EU, żeby służyć społeczeństwu w różnych celach.
Mimo, że jestem miłośnikiem polskiej motoryzacji, bardzo lubię Polonezy i miałem po kilka sztuk maluchów, poldów i kantów to nie dałbym 50, 25 czy nawet 9000 zł za te samochody. W podobnych cenach mam do wyboru wiele lepszych aut, bardziej bezawaryjnych i lepiej rokujących w kwestii zyskania na cenie, sprawiających że jadąc masz banana na ryju. Ok rozumiem jakiś unikat - DF Lux czy Polonez 3d. Można zapłacić furmankę, ale za zwyklaka? To oczywiście moje zdanie i szanuję tych, co dają za używanego malucha cenę nowej Fabii 😊
Mialem nowego malucha 1986 rok ogłaszalem pół roku i nikt go nie chciał kupic , kazdy raczej dzwonił lub przyjezdzał obejrzeć, temat w koncu mnie znudził i sprzedalem za 35000 tys zł
Jestem z rocznika 76. Uczyłem się w Techniikm Samochodowym na Włościańskiej. Miałem w 4 klasie 3 mc praktyk w FSO. Fajny czas jak wszedł Rover 1.4. Co do stłuczek. Pracowal tam starszy gość, ktory miał pistolet i tryskał z ręki auta po przycierkach. Kumpel ze szkoły nauczył się w FSO jeździć na 3 zmianie. Po 2 mc jak już był mistrzem kierownicy zaliczył mocnego dzwona Anglikiem. Aby kumpel nie wyleciał ze szkoły, trzeba było kupić na mecie w .....FSO 10 litrów samogonu. Poldek poszedł do lakierowania. Pamiętam jak założyliśmy się z pracownikiem odstawiajacym auta na tor testowy czy z 1.4 Rovera ruszy z piątki. Ruszył. Ktoś go kupił bez sprzęgła. Cudowne 3 mc wakacji w czasie szkoły.
Cześć Mario :-) po tej stronie Leszek z autobusu , gdzie kilka miesięcy temu mieliśmy okazję ciekawie porozmawiać o FSO Pozdrawiam Serdecznie
przez takich ludzi jest jak jest, marzy mi się polska motoryzacja...
I się obudziłeś
Ja rocznik 82, liceum elektroniczne. U nas na warsztatach w końcówce lat 90 składało sie prostowniki do akumulatorów. Kolegom zdarzało się czasem zamknąć niechcianą kanapkę w nowiuśkim urządzeniu. Ehh.
Dzień dobry p.Robercie,pracowałem w latach osiemdziesiątych w Polmozbycie, wspominam te czasy z dużym sentymentem, piękne auto, marzyłem o nim wtedy ale był za drogi tak że złożyłem sobie malucha tylko i też było fajnie.Pamiętam ten niesamowity zapach wnętrza nowego auta,a co do akumulatora to były tylko Centra 45 Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów w graciarstwie.Stały widz.
Panie Robercie, życzę zdrowia i proszę sie nie poddawać. Jesteśmy z panem. Samochody, ktore pan sprzedał trafiły na pewno w dobre ręce. Ale swoimi odcinkami spowodował Pan, że np taka osoba jak ja kupiła starego poloneza i go wyremontuje dzięki takiemu człowiekowi jak Brykała. Pozdrawiam. Proszę robić swoje.
Dzień dobry Panie Robercie, bardzo dobry materiał z bardzo dużą nutką nostalgii. Miło powspominać i pocieszyć oko takim zacnym widokiem, który w latach mojej młodości, był zwykłą naturalną codziennością na drogach i ulicach lat 80, 90 i późniejszych. Cieszę się że miałem także możliwość obserwowania tego jak przez ten czas Polonez się zmieniał, nowocześniał i naprawdę posiadał swój wyjątkowy urok...Potem, obserwowałem także tą naszą nową rzeczywistość i pęd ku niby nowoczesności, kulturze zachodu , nowobogactwa a zarazem na tej paraboli znikała - co smutne, coraz szybciej, ta ważna cząstka naszej rodzimej motoryzacji. Próbuję uchwycić w pamięci ten moment kiedy, obce konstrukcje tej niby lepszej i nowoczesnej motoryzacji zaczęły wypychać z dróg, parkingów, garaży nasze Maluchy, 125p, Polonezy, Syreny, Warszawy, Żuki, Nysy, Stary, Jelcze, Autosany oraz jednoślady. Ten schyłek tak jak dla mnie i mojego regionu w którym się urodziłem i mieszkałem ( Ziemia Lubuska miasto w którym rzeka Bóbr wtacza swe wody do Odry) zaczął się gdzieś ok. 1996 r. i zmierzał ku zmierzchowi w którym przewaga aut obcych marek nad krajowymi, osiągnęła poziom ok. 80 % na drogach, parkingach itd. czyli około roku 2005 r. Smutne jest dziś to że nie mamy już naszej własnej rodzimej motoryzacji, poza kilkoma koncepcjami które w większości istnieją tylko w wirtualnej rzeczywistości. Kraj w którym produkowano przez dziesięciolecia miliony aut w ciagu kilkunastu lat, za decyzja kilku skorumpowanych osób, które twierdziły że produkowanie czegokolwiek swojego w naszym kraju jest NIEOPŁACALNE!!!! Stał się on motoryzacyjną pustynią i nikt nic nie zrobił i raczej już nie zrobi aby to zmienić. Zostały tylko nieliczne oazy w których możemy tylko popatrzeć na to co kiedyś mieliśmy i byliśmy z tego dumni.
100%, lepiej bym tego nie podsumował. Szacun. A największa ciekawostka, to że te "rolnicze" Polonezy i duże Fiaty do ciągania kartofli na targ, samochody jeszcze te 15 lat temu nie kochane a wręcz pogardzane, do kupienia w dobrym stanie za jedną wypłatę 1200 zł, nagle stały się wielkimi "klasykami", wręcz towarem luksusowym 🙂Malucha raczej też nie kupi sobie kilku kolegów na wakacje. Już prędzej jakiegoś Seata czy Kaudi A3 === TANIEJ wyjdzie. Samochody, które przy pierwszej większej awarii rąbało się toporem i wywoziło w kawałkach na złom, teraz nagle stały się poszukiwane i to nawet w ostatnich wersjach plastikowych jak Elegant czy Plus. Zbliżone do nich wiekiem Golfy III, Audi 80 czy Passaty B3/B4 ciągle jeszcze na wioskach są zwykłymi wołami roboczymi do ciągania przyczepek, nikt ich nie rozpatruje w kategoriach "starego samochodu" dla kolekcjonera... Mówisz >>Polonez
22:50 W myśl pewnej anegdoty o Polonezie którą zawsze opowiada mój kolega: Najlepsze Polonezy były ze środy ( Poniedziałek nie bo po weekendzie sie nie chciało, we Wtorek jeszcze trzymał poniedziałek, W środę było już ok, w czwartek myślenie o weekendzie a Piątek to piątek) i patrząc na to ,że data z naklejki to 07.11.89 (czyli Wtorek) to i tak nieźle wyszło !
Masz taki ogromny szacunek do naszej motoryzacjai powiem ci że też bardzo lubię historię naszych aut pracowałem długo w Autosanie jak chodziłem po halach czułem ten klimat to coś czego już nie ma
Był rok 1986 . Sąsiad kupił Poloneza 2000. Jak wsiadłem i mnie przewiózł to w szoku byłem. Tak szybko i z takim przyśpieszeniem to wtedy jeszcze nie jechałem, Na tamte czasy petarda i to brzmienie.
W 86 r to zazdroszczę 👌👍
@@Vanilla-du4oh Mojemu sąsiadowi zazdrościsz? Ha ha
Piękne polonezy, choć ten czerwony bardziej mi się podoba. Świetną robotę robicie. Pozdrawiam serdecznie.
Dokładnie, team BIOTAD PLUS💪💪
Łezka się w oku kręci. Pracowałem przy produkcji filtrów powietrza do osobówek z Żerania i Syren, żuków, Nysek.......To było piękne i NASZE !!!!!!!!!!!!!!!!!! Frajdą było jechać gierkówką maluchem, potem dużym fiatem i mijać zachodnie zepsute auta, stojące na poboczu.
Nowy Polonez na dzień dzisiejszy,,,Nie jeden dał by wszystkie pieniądze z powodu sentymentu👍 Panie Robercie Super film Cały Szacunek dla Pana i Ekipy👍👍👍
Jak głupi to niech daje😂😂😂
Prawdziwa petarda, zamieniłbym go za T Rocka, miałem takiego w 1997 a był dokładnie z roku 89"jak ten i w kolorze czerwonym, i jedyne co mi się w nim zepsuło to pękł resor z tyłu i nic więcej przez 5 lat jak go miałem, super 👌 🔥💥
Starszy kolega ode mnie w 1992 miał borewicza 2.0 z policji kupionego w kolorze szarym...- co to była za petarda na tamte czasy!!! ♥️💪
Będzie Polonez, będzie ciekawie!!!
W 1996 roku bardzo marzył mi się taki Caro. Niestety tata podszedł rozsądkowo i w podobnych pieniążkach kupił CC 900 S fabrycznie nowy. Fiat był głównie do miasta na krótkie odcinki, po latach okazało się że blacharka Cinquecento była o niebo trwalsza. 4 cylindry CC pracowały gładko w porównaniu do trzepiącego się 700. To były piękne czasy motoryzacyjne.
To musisz pochodzić z jakiejś prowincji spod ruskiej granicy. W 96 roku to ludzie marzyli o VW, BMW, mercedesach.
Miałem takie cudo z silnikiem 1,9 w wersji pickup , to była chyba jedna z istniejących wersji. Cudowne autko
Mieliśmy identyczny egzemplarz w 98-99 roku. Dokładnie nie pamiętam już. Wzmocniony silnik. Jechałem nim na maturę, potem jeździłem czasem do szkoły policealnej i do dziewczyny. Tak że sentymencik jest.
Gdy mój tata w 97 roku kupował Poloneza Atu w salonie zapłacił za niego 28 700. Konfiguracja to Atu 1.4 Rover, lakier metalizowany, alarm, blokada skrzyni biegów, pompowane fotele. Nadal jeździ :)
Pozdrawiam, świetny kanał YT.
Prawda jest taka ze ludzie go kupowali bo byl tani, a nie z sentymentu, od poczatku lat 90 nowy polonez to juz bylo badziewie i zbyt na to byl tylko dlatego ze w Polsce byla straszna bieda wtedy. Mialem kiedys przejsciowke z 90r 1.5SLE, pamietam jak mial 3 lata to juz wydech przerdzewial, pomimo tego ze dbalem o niego to psul sie co chwile, mocy to nie mialo, most wyl, palil duzo, glosno w srodku, ogolnie samochod tragedia, po nim kupilem passata b2 1.6d z 86r i pomimo tego ze to diesel byl to byl juz inny swiat, ciszej w srodku, bezawaryjny, palil polowe tego co polonez i to w dodatku tanszej wtedy ropy. Sentyment do Poloneza mam, ale nie chce miec juz nigdy takiego badziewia, wystarczy ze sobie na zlotach popatrze😅
Podobnie mam ze 125p - kupiłem to 20 lat temu za 1300 zł w przyzwoitym stanie. Był to prostu tani wóz do jazdy na co dzień, takich pieniędzy jakich żądają za nie dziś na pewno bym nie dał, bo auto było toporne i fatalnie wykonane, choć ja akurat poważnych awarii nie odnotowałem.
Wspominam miło, ale niech to pozostanie wspomnieniem 😉.
Kupowali, bo kierowała nimi mentalność rodem z komuny...., ci co kupowali te paździerze, myśleli, że nowy i tanie, łatwo dostępne części to lepiej niż używany zachodni. W 1991 mój ojciec sprowadził ze stanów na mienie przesiedleńcze, rocznego Forda Taurusa w cenie nowego Poloneza w tym czasie wuj kupił właśnie Poldka i po dwóch latach prosił ojca żeby mu ściągnął samochód z Ameryki.
@@Solmyrorg z tymi tanimi i latwo dostepnymi czesciami to jest akurat prawda i w dodatku kazdy mechanik umial to naprawic, jednak jakosc tego i komfort jazdy byl tragiczny, a ten kto sprobowal aut zachodnich albo tak jak piszesz amerykanskich juz w strone wyrobow z fso nie chcial spojrzec
@@SolmyrorgLata 90-te to wysokie cła na samochody spoza Polski i ograniczenia dotyczące sprowadzania samochodów używanych - bo tylko w ten sposób jakoś można było przedłużyć agonię FSO. Więc Polonezy były kupowane, bo były naprawdę dużo tańsze (co nie znaczy, że były tanie). Nie można porównywać ceny samochodu sprowadzonego w ramach mienia przesiedleńczego do cen dla przeciętnego obywatela ówczesnej Polski.
@@michaschulz9511 Dlaczego nie można??? To było obejście cła, nie trzeba było na własne mienie.
cos pieknego i ta kartka poezja RObercie jestes wielki nie zmieniaj tej pasjii
Piękny ten polonez!
Bardzo dobrze Pan prowadzi program
W 95 kupiłem nowego eleganta i zapłaciłem 9700 zł to były cztery lata odkładania wszystkich moich pensji, bo ciągle Fiat podnosił ceny. To pomyślcie ile trzeba było odkładać na poloneza. Chore to było. Teraz obecnie ceny nowych samochodów w stosunku do zarobku Kowalskiego też poszybowały, chyba się cofamy 😀😀😀
eleganta znaczy malucha ?
Bo idziemy w kierunku komunistycznym władz judoeropejskich , czyli wataszki towarzysze mercedesami 600 a lud w gumofilcach , ci zamożni na rowerach
Tak Fiat 126 kolor żółty
Nie lepiej było w tych pieniądzach kupić jakieś używane zachodnie auto? :D
Pewnie że można było tylko że to były samochody ponad dziesięcioletnie powypadkowe składaki. Rynek aut w Niemczech też był przebrany po zjednoczeniu z DDR. Starym Golfem chyba jeździł każdy, ale nowym Fiatem 126 nieliczni. Naprawdę nowy to nowy 👍zapach, klank silnika, praca zawieszenia, niesamowite doznania😊
Bardzo piękny egzemplarz FSO Poloneza. Ja w swoim garażu posiadam w stanie FABRYCZNYM FSO POLONEZA 1500SLE - przejsciowka z 1991roku czyli z końca produkcji z kwietnia o nr lakieru L-47 granatowy oraz FSO 1500 także z końca produkcji z lutego 1991 o nr lakieru L-74 biały. Dla mnie są to wspaniałe polskie rodzime produkcje. Pozdrawiam serdecznie Pasjonat FSO.
Niesamowity odcinek
Pierwsze zegary auta jakie pamiętam są to dokładnie te zegary bylem wtedy dzieciakiem i jedyne co z kolegą mogliśmy posiedzieć w polonezie jego taty. Kolejny samochód jaki pamiętam to niejeżdżąca warszawa na podwórku bawiliśmy się w niej jako dzieci. :) Rozumiem twoją chorobę w ogólności. Wszystkiego dobrego :)
Robert, jako znawca FSO może potrafisz odpowiedzieć na pytanie - dlaczego tylne klamki są jakby zadarte do góry ?
Zawsze mi to jakoś nie grało w linii boku pojazdu...
Bo najebany mgr inż. Zdzicho miał kaca jak rysował na desce kreślarskiej.
@@MrProminister Raczej Luigiemu spieszyło się na pizzę
Ktoś zrobił tak formę, a że to bardzo droga sprawa to już nikt tego nie zmieniał.
Miałem zielonego 1500, rocznik 80. Chciałbym go ciągłe mieć pomimo, że samochód to był słaby. Podoba mi się linia nadzwozia poloneza 1500 z pierwszej serii. Te przejściówki i caro to już nie to samo co Borewicze.
Zazdroszczę. Chętnie kupiłbym. Super robota👍
Moja ulubiona buda poloneza ❤
Czy kolor lakieru to - czerwień meksykańska, czy coś podobnego do tej barwy?
Świetny odcinek.
Najlepszy odcinek jaki do tej pory oglądałem. Mam takie akwarium w garażu. Przebieg 98 tyś. Niestety! Trzymam go dalej zatem może zdrożeje.
Pozdrawiam
Trzymasz go w garażu bo?
Warto żyć dla takiej chwili z Poldkiem Caro...pozdrawiam rocznik '77
Witam. Panie Robercie. Czy jesteście zainteresowani cadillac eldorado cupe VI i polonezem truck z kompletną zabudowa ? Cena złomu (to nie skorodowane wrosty )
Tak, jesteśmy zainteresowani.
@@MuzeumSkarbNarodu jak się z wami skontaktować ?
licznik górny ( dzienny)10 kilometrów?
Ten przebieg jest realny ?
Dokładnie ja kupiłem BMW z 2003r z nalotem 47tys i jak zacząłem jeździć co chwila coś padało nerwy koszta itp także jak samochody stoją latami i kupujesz z małym przebiegiem to strzał w kolano , chyba ze pod koc inwestycja ps ile ten czerwony na przebiegu?
Identycznego w tym samym kolorze, dostałem w firmie w 1987 roku. Niestety miał silnik już 1600 (ten nieszczęśliwie rozwiercony) ale co tam... Zafundowałeś mi "podróż w czasie", WIELKIE DZIĘKI, POZDRAWIAM.
Moim zdaniem polonez z 89r jest dużo ładniejszy i ciekawszy od tego wcześniej pokazanego caro.
Wg mnie akwarium jeszcze w czerwonym to jedna z najładniejszych wersji
Super super, kupiłbym ale akurat nie potrzebuję i mam za daleko jechać😅
Wygląda jak nowy z salonu😃
Panie Robercie!. Potrzebuje!. Wiem!. Że Pan!. Ma!. Wiecej więdzy!. Jeśli chodzi o samochody z Fso Jeśli chodzi o kwestie samochodu Marki Fso Polonez!. Taki Model Poloneza Tzw. MR'89!. Stoi na osiedlu na którym wynajmuje stancję. Oglądałem Go!. Wątpienie!. Moim zdaniem jest zdrowy!. Czy w takim razie warto zainwestować i wziąć za kwotę Mam na tzw."Oku". M
oku. osiedlu FsobPoko Tzw. MR'89/90. Tzw. Przejściówka.Pytanie czy Warto wziąć Przejściówkę za riwne 300 tyś,zł. On ma zdrową podłogę i w miarę dobre ndwozie i zdrową podłogę!. Czy warto wziąć pod uwagę podwozie które stoi już ok 2 lat, pod chmurką.
Nie warto z finansowego punktu widzenia.
Za ile w końcu poszedł?
Ładny poldek no nic tyle kosztuje sentyment w Polsce jeśli chodzi o poloneza , i inne FSO/ FSM
naklejki Mistral i legenda /jak u kulawego/ i sukces :)
Powiedzcie proszę co znaczy szerokie/wąskie Caro? Pytam bo nie wiem, i po czym poznać?
Chodzi o tylny most szeroki lub wąski rozstaw kol na tylnej osi jeśli się nie myle
@@marcineda9533 chodzi o ogólnie poszerzone zawieszenie, dokładnie o 6cm zwiększył się rozstaw kół w Caro MR93
Tylko z tyłu czy z przodu też?
@@marcineda9533z przodu i z tylu
@@pawelporebski3250 całe zawieszenie
fajny...:) dzięki za ten film!
Opel Werke, wykupione w 1929 r. w okresie kryzysu na rynku niemieckim. W 1935 r. zakłady Opel/GM w Rűsselsheim produkowały 50% niemieckich ciężarówek, a wkrótce też czołgi i silniki lotnicze dla Wehrmachtu. Generalnie ok. 300 prywatnych spółek amerykańskich prowadziło interesy z Niemcami przez całą II wojnę światową. Po jej zakończeniu niektóre większe spółki otrzymały odszkodowania za utrudnienia i zniszczenia fabryk w Niemczech i Austrii podczas wojny. Największe odszkodowana uzyskały zwłaszcza koncerny Forda i General Motors.
Piora wycieraczek ktos ukradl?
Gdzie starcił wycieraczki z przodu
Rodzice kupili poloneza w 92 roku był to borewicz 86 CE, by w domu do roku 2010 został sprzedany w stanie tak ze jeszcze z 10 metrów wyglądał spoko. Mam sentyment do poldka ale nie wydał bym na niego maksymalnie cztero cyfrowa kwotę za dobrze utrzymany egzemplarz.
A wgniotka na lewych tylnych drzwiach to też w fabryce powstała? :) ciekawe czy taki szczególik wpłynie na cenę...
Super odcinek, pozdrowienia
Miałem lata temu na studiach sposobność na laboratoriach obcować z Polonezem, który miał 10 lat i "jeździł", a w zasadzie stał tylko na stanowiskach badawczych, w większości z wyłączonym silnikiem. Po 10 latach tak na prawdę stania w sali laboratoryjnej, to auto nadawało się do zaawansowanego remontu blacharskiego oraz mechanicznego. Pomimo, że była to pierwsza połowa lat 90 i był to jednak obiekt westchnień, to wykładowcy hamowali nasz zachwyt, wyjaśniając, że nie da się zachować Poloneza w dobrym stanie nawet pod kołdrą - czy stoi, czy jeździ i tak się sypie
Kurde, mój Polonez ma 42 lata i wygląda całkiem dobrze, a pod kołdrą nie stał.
@@wojas25 ja miałem rocznik 83, ale on wtedy miał "tylko" 13 lat ;) natomiast cuda się zdarzają, lecz chyba w Twoim nie wszystko przetrwało od nowości w stanie oryginalnym?
@@jarekkrolik9036 takie blachy jakie czasy..... Nikt nie zastanawiał się, czy zardzewieje nowe FSO, czy FSM, tylko kiedy to zrobi..
Malowane przednie prawe drzwi do wysokości listwy-korozja, ale dziwne bo tylko na tych jednych. Przebieg 49 tys km.
Bo po 10 latach to on już miał rdzę to nawet jak nie jeździł to korozja postepowała.
Już po pierwszym razie słyszałem i wiedziałem że to CARO! CHLOPIE
Prawda jest taka, że sentymentu nie da się przeliczyć na pieniądze jednoznacznie, dla mnie Polonez był pierwszym autem i bardzo miło go wspominam, bo uczyłem się nim jeździć. Natomiast, obecna jego wartość teraz to cena złomu, to auto nigdy nie było dziełem sztuki tylko masowym produktem, bardzo niskiej jakości.
Odpiszę Ci w ten sposób że rocznik 1998 wcale nie był taki zły jeżeli chodzi o jakość. Prawie pełny ocynk /wiem bo zgrzewałem drzwi/ no i wspaniale dobrane wspomaganie kierownicy. Wójek kupił wtedy hondę accord /z salonu kupa pieniędzy / a poldkiem kręciło się o wiele lepiej tylko za duża ta kierownica. Koreańcy trochę tę jakość poprawili
Polonez Caro MR96. Miałem. Ogólnie dobry wóz ===pakowny, tanie części, NIGDY nie wracałem na lince a większość usterek można było usunąć samemu za pomocą podstawowych kluczy. ALE == pomimo wylewanych hektolitrów fluidolu, bitexu, oleju i minii ołowianej on i tak skubany gnił w oczach, jakby rozpuszczał się już na sam widok każdej większej kałuży 😞Doły drzwi, sierpy, noski, progi, nadkola. W końcu poszedł do ludzi za 1200 zł, ponieważ wiedziałem, że jeszcze ze dwie zimy i będę musiał oddać na złom. Rdzewiało wszystko poza dachem, nawet klapka wlewu. Czy to dla mnie trafił się taki felerny egzemplarz? Doskonale pamiętam, kiedy były to jeszcze popularne wozy. Praktycznie każdy miał jakieś problemy z rdzą, np. dookoła przedniej szyby.
W 1983 mój ojciec odebrał Wartburga zamiast fiata 125p. Fiaty wychodziły wtedy w kolorze siwym/stalowym mówili/ . Po jakichś 5-7 latach nic z fiata nie zostawało, a jak stanęło się obok to chrobot było słychać jak był zżerany. Dwa lata temu ojciec sprzedał tego wartburga za 12tyś z przebiegiem 160 tyś /tylko jeden szlif przy 120 tyś/. W międzyczasie był nowy polonez i nowy hyundai naraz /koreaniec kupiony kupiony póżniej/ Polonez ma teraz 46 tyś /stan salonowy/ rocznik 1998 , no a hyundai cały czas w użyciu . Ciekawe ile by wziął teraz za tego poldka
.
BTW tak z doniesień w nowelizacji przepisów, jeśli od przyszłego roku będzie obowiązek rejestracji każdego kupionego auta to wszystkie takie znajdźki jak ten egzemplarz także będą musiały przyjąć numer czy ucleją przed tym i zwyczajnie zostaną bez nich a właściciel nie wyłapie kary za niedopilnowanie obowiązku?
A jaki problem zapłacić ten 1000zl kary przy aucie za które się będzie wołać 100tys? Zwyczajnie jest to kawałek tortu do oddania urzędasom.
@@krystian3737 Problem może i żaden tylko o sens istnienia chodzi, no i nigdy nie wiadomo czy ta kara będzie jednorazowa czy dla bardziej opornych wciąż nie wywiązujących się z zapisu nie będzie skalowała
Normalnie nie da się zarejestrować, bo nie spełnia obowiązującej normy euro dla pojazdu rejestrowanego po raz pierwszy.
@@grzegorzgaka6676 A czasem świadectwo homologacji nie brane jest z okresu kiedy auto było wyprodukowane? Wiem do czego dążysz a mianowicie do bodaj przełomu 2020/2021 kiedy salony rejestrowały na siebie auta i sprzedawały już używane "nowe" auta by ominąć restrykcje, jednak czy tu też będzie miało to swoją moc w przypadku kiedy auto powstało przed jakimikolwiek normami?
Z 8 lat temu gość mi mówił o fabrycznie nowej Warszawie i Fiacie 125p w okolicach dąbrowy tarnowskiej bo tam każdy miał kogoś w USA jedna z większych Polonii chyba w Chicago . Ale mówił ze kobieta ma je po mężu i tyle osób już kupić chciało i nikomu nie sprzedają wtedy
przepiękny polonez MR 89
Tak piękne czasy miałem caro 94 i przejścówke 86
To chyba nie wiesz co miałeś
Piękny egzemplarz az miało patrzeć ja siedze w motocyklach i amerykanskich autach ale tez udało mi sie kupic poloneza od 1 właściciela 96 r pamiętam jak go kupił cale osiedle sie slinilo na jego widok powiedzialem ze kiedys bedzie moj i jest po 27 latach haha niestety przebieg 70 tys ale pieknie utrzymany a co do egzemplarzy motoryzacyjnych to udalo mi sie 10 lat temu kupic komarka na pedały z przebiegiem 24 km z cena na lince nie oddam go za nic no chyba ze zycie bym musiał ratować a najniższy przebieg to romet kadet 8 km przebiegu i powiem tak sa i harleye itp ale z niczego tak nie jest dumny jak z tych nowych egzemplarzy pozdrawiam piekna kapsuła czasu
„Niestety przebieg 70tys” to mało czy dużo? Na auto z 96 to można powiedziec ze nikt nim nie jezdzil
Moja ukochana wersja Poloneza, akwarium, dla mnie najładniejszy, nie borewicz, nie caro, po prostu akwarium, marzę o tym by takiego mieć, ale to raczej nie realne marzenie...
Ja proponuje wstrzymać się z komentarzami typu cena złomu i że to auto nie ma wartości za granicą. Za granicą też żyją Polacy co mają sentyment do polskich aut. A prócz sentymentu posiadają środki finansowe by jeśli dojdzie do poważnej licytacji te środki uruchomić. Może lepiej poczekać aż auto pojawi się na licytacji a po zakończeniu dowiemy się ile tak naprawdę ten Polonezik jest wart.
Można było jeszcze kupić Felicje
Wspaniały rydwan.
Takich uncji złota można kupić bez problemu, takich polonezów nie, jest unikalny. Powinien chociażby z tego względu kosztować więcej.
No może 1 oz sztabkę jest warty ;-)
Jestem starszy od tego poloneza o 4
dni.
Niesamowity. Kapsuła czasu
Auto w oryginale zdarza się bardzo rzadko, nawet najbardziej drobiazgowy remont nie przywróci auta do takiego stanu w jakim jest wiśniowe akwarium. Poza tym w obecnych czasach warto kupić auto zachowane a nie pchać się w remonty przy aktualnych cenach robocizny i materiałów. Jedyne czego mi zabrakło w tym filmie to dźwięk silnika fabrycznie nowego Poloneza.
Gdzie link do aukcji
A co z napisem Caro na tylnym błotniku?
W moim z początku rocznika 92 też fabrycznie nie było.
@@maciejz.7429 ...w 1996r już były ;)
@@maciejz.7429 Były od 92 roku za dopłatą potem już w standardzie.
Może być taka historia jak u mnie w domu że tacie się nie podobało i po powrocie z salonu pierwsze co zrobił to zmył go.
@@piotrp6229 I ja to rozumiem! Ten napis nie był zbyt gustowny.
Przepiękny
No dobrze tylko skąd ten właściciel wiedział że ten poldek będzie coś wart że to jest inwestycją skąd to wiedział ????
Zaryzykował. Teraz pojawia się pytanie, czy była to dobra inwestycja. Ale odpowiedź poznamy po zakończeniu aukcji.
Jesteś przeziębiony czy impreza była? ;)
Fajny egzemplarz ale jest jeden problem z takimi samochodami . Niby fajnie że sztywne nie grzebane nic z 2 strony jednak no nabijając przebieg z jednej strony auto traci na wartości z 2 strony kupować samochód tylko żeby go trzymać ? Jedynie chyba do muzeum ... Z 2 strony ta akwara mi się podoba jednak rozwiązania typu wąskie zawieszenie , sytem bednix wnętrze , stalówki itd nie . Podziwiam ludzi którzy takie dziewicze auta posiadają jednak taki samochód akurat nie jest dla mnie . Coraz bardziej się zastanawiam nad zakupem jakiegoś średniego Caro gdzie nie było by mi go szkoda skundlić na MR 89 jednak swap na Rovera coraz droższy się robi a oryginalne ELB czy EKB w Vinie żal psuć kundleniem bo straci na wartości ...
Pachnie nadal naj nowe auto ?
Cena miala mniejsze znaczenie ,wazny byl talon w latach 1980
W 1992 mój ojciec sprowadził ze stanów na mienie przesiedleńcze, rocznego Forda Taurusa w cenie nowego Poloneza.
Naprawdę rzadko się zdarza, żeby ktoś rozumiał konieczność przeliczania dawnych cen na złoto. Dolar kompletnie się do tego nie nadaje, $4500 kilkadziesiąt lat temu jest wielokrotnie więcej warty niż dziś. Brawo. A fury piękne.
Mam namiary na poloneza. Stoi ładnych parę lat na podwórku kamienicy w centrum Warszawy. Takie caro. Dam cynk do muzeum skarb narodu jaeli są zainteresowani :) Niewiem co z właścicielem ale mogę podać adres kamienicy. Stoi za bramą zamkniętą więc mało kto onim wie
Niestety nie mogę oglądać tego filmu, mój dalszy wujek wywiózł na złom w lato 2021 idealne caro plus... dramat. Na złomie mu nawet mówili czy nie szkoda Panu. Kupił nowe auto ze salonu, a nie chciało mu się wystawiać ogłoszenia, a jak się nagrzał to coś przygasał... mówiłem mu kiedyś zeby dał znać jakby chciał sprzedać, ale niestety. dramat i jeszcze raz dramat
on nie był idiotą. nie że mu się nie chciało, tylko jak poznał realną cenę, to wolał zezlomować. nie chcial dawać prezentów za swoje ciężko zarobione. 👌
Pare lat temu u mnie w miescie starszy pan wygrzebal z garazu nowego poloneza caro białego - nówka. Zerwał folie i zaczal wozić nim drzewo i wegiel. Po tygodniu wygladal gorzej niz przecietna uzywka xD
Jestem pewien, że są bogaci maniacy motoryzacji z PRL, którymi też rządzą sentymenty. W związku z tym uważam, że nawet gdyby wystawić go za 250tys zł, to znalazłby nabywcę. Główna przyczyna to fakt, że czegoś takiego NIE DA SIE JUZ NIGDZIE KUPIC, jedynie tu ;) I zaznaczam - to, że ktoś za tyle by go kupił, nie oznacza, że Polonez jest tyle wart. Cena nabycia a wartość, to bardzo często dwie kompletnie różne kwoty.
250 to już by było szaleństwo.
@@feliksprzystojny6499 oczywiście - ale to jest realne.
@@Zoth_Ommog najlepiej było by oddam poloneza za dom z działką na Wilanowie
@@ukaszsolecki8891 nie, bo dom z działką na Wilanowie aktualnie może ze 2 osoby chcą sprzedać, a maniaków motoprl, którzy mają "wolne" 250kzł jest więcej ;)
@@Zoth_Ommog w punkt, napisałeś.
Z tym Wilanowem to tak wyskoczyłem, ale obstawiam że taki dom z działką na Wilanowie to chyba powyżej miliona złotych albo i ze dwie banki
Deň dobry.Robert prideš na zlot 50 lat rekordu do Wroclawi 17.06.2023 ?
Kupiłbym tego Poloneza do Swojej Kolekcji, mam Poloneza z małym przebiegiem, ale ten to jest Salonowy bez przebiegu. Mam jedno z pierwszych Caro i "Borewicza" z 1979 roku.
Miejsce tego Poloneza jest na półce w Oławie :)
dlaczego patrioci ktorzy przy nim 😀 pracowali sie nie wypowiedza.
Daje pińcet i jutro jestem z lawetą.
Powiem tak że dolar na czarnym rynku był kilkanaście razy droższy od dolara według kursu państwowego myślę że wartość policzyć wynagrodzenie czyli wypłaty razy ten kurs dolara z czarnego rynku
W tamtym czasie marzył mi się bordowy Caro Orciari, ale wcześniej ojciec zapisał się na Felicie i w 1996 za Felicie bez dodatków zapłaciliśmy 23500zł. Była jakaś mała dopłata za alarm, kołpaki i pokrowce na fotele. Podejrzewam że wtedy Caro w Orciari kosztowałoby podobnie
W 96 tym roku zwykły Polonez kosztował około 23-25 tys. zł w Orciari cena była zbliżona do 30 tys. zl
w rodzinie ciotka kupiła w 96r bordowy metalik w wersji orciari 1.6 no na tamte czasy był naprawdę bardzo ładny w 2000 r moi rodzice go odkupili a ja go przejolem w 2004 na nie jeden zlot się pojechalo i wiele osób się za nim oglądało aż do 2006 roku gdy sprzedałem go na złom części ponieważ rdza pod pakietem dokładek zjadła progi część podłogi tylne nadkola a nawet i przednie przebieg końcowy 96tys km
@@Steyrprofi Teraz za cały pakiet Orciarii ludzie chcą worek pieniędzy,ake kto wiedział że to teraz będzie tyle warte.
@@rolecki dokładnie tak ten pakiet jest bardzo poszukiwany teraz miałem zamiar podciągać wszystkie dokładki fotele wyciągnąć bo byly takie kubełki w czerwoną jakby kratę też ładne ale mi się już nie chciało i nikt tego nie chciał a to był czas gdy się człowiek uczył w technikum na mechanika i polonezy już były niechciane każdy młody chciał hondę Civic lub golfa 3,opla calibre ja zmieniłem na renault 19 jedynie z malucha mi pozostały tzw. fotele lotnicze w czerwone pasy stają w garażu i do dziś się na nich siedzi:).żeby człowiek wiedział to by wszystko trzymał to by teraz zarobił motocykli sporo się miało i też za grosze poszły jedynie zostawiłem cezet 350 i Simsona s 51 i to już bende trzymał:)
Mój tata taki miał tylko kremowy :D
28:40 Kur dwa jak Konserwator zabytków może pozwolić na wyburzenie Hali Łukowej. Żadnego poszanowania dla takich miejsc. Myślę że w każdym innym mieście niż Warszawa taka hala podlegała by Konserwatorowi Zabytków i została by całkowicie wyremontowana z Funduszy EU, żeby służyć społeczeństwu w różnych celach.
dzis tylko kasa się liczy...😪
@@juliankowalczyk8563 Dokładnie
Mam fabrycznie nowy hak holowniczy z kartką przypietą gumką,rocznik 87 i sprzeam go chętnie
NOI jakieś stereo jeszcze i halogeny
Mimo, że jestem miłośnikiem polskiej motoryzacji, bardzo lubię Polonezy i miałem po kilka sztuk maluchów, poldów i kantów to nie dałbym 50, 25 czy nawet 9000 zł za te samochody. W podobnych cenach mam do wyboru wiele lepszych aut, bardziej bezawaryjnych i lepiej rokujących w kwestii zyskania na cenie, sprawiających że jadąc masz banana na ryju. Ok rozumiem jakiś unikat - DF Lux czy Polonez 3d. Można zapłacić furmankę, ale za zwyklaka? To oczywiście moje zdanie i szanuję tych, co dają za używanego malucha cenę nowej Fabii 😊
Jak Fiat či Lancia delta tylko 4dr.coupe
Mialem nowego malucha 1986 rok ogłaszalem pół roku i nikt go nie chciał kupic , kazdy raczej dzwonił lub przyjezdzał obejrzeć, temat w koncu mnie znudził i sprzedalem za 35000 tys zł
Jeździć czymś takim, zdjąwszy wszystkie folie, to właśnie TO, po co się zapłaci za niego duże pieniądze.
Ten nosek w Polonezie nie był zaprawkowany w fabryce tylko podchodzi z Poloneza z 1991r.
07.11 to rocznica wielkiej socjalistycznej Rewolucji Październikowej, ale to wtedy nie miało już znaczenia.