Cześć, jestem Ania, nie piję od początku roku, ponieważ stwierdziłam, że jestem alkoholiczką. Piłam na wspomnianych spotkaniach ze znajomymi, imprezach rodzinnych, wyjazdach, w domu do pizzy czy do filmu. Za często i przez przekleństwo "mocnej głowy" za dużo. I przede wszystkim zbyt chętnie. Piszę o tym, ponieważ uważam, że zmieniła się definicja osoby, która "ma problem", jest "sztampowym alkoholikiem" (przyznam, że pejoratywny wydźwięk tych określeń mnie zabolał, ale tak jak mówisz, wszyscy jesteśmy wrzuceni do tego samego worka). Nie trzeba zawalać relacji z bliskimi czy pracy, czy budzić się rano niewiadomo gdzie - to już są ciężkie przypadki. Wystarczy, że spędzenie wieczoru z alkoholem staje się lepszym pomysłem niż bez. Bardzo lubię Twój kanał, jest naprawdę pozytywny i motywuje do ćwiczeń :) Biorąc pod uwagę Twój fajny wpływ na ludzi, zachęcam do mówienia o osobach uzależnienionych, jako tych, których należy raczej wspierać niż się wypierać. I że to się zawsze dzieje po kryjomu i warto zwracać uwagę na symptomy u siebie i u znajomych, bo to jest zawsze droga w dół. Mam nadzieję, że tak jak społeczeństwo stopniowo oswaja temat depresji (którą też przechodziłam), tak oswoi również chorobę, jaką jest uzależnienie i ludzie przestaną się bać przyznania, przede wszystkim przed sobą, że faktycznie jest jakiś problem, zanim będzie za późno. A on jest dużo szerszy niż się wydaje. I że kiedyś na stwierdzenie "dziękuję, nie piję", zamiast pytania "dlaczego?", będzie padać odpowiedź "to super!".
Cześć Ania, gratuluję! I niech tak zostanie. Bardzo celna wypowiedź, niestety wspieranie uzależnionych którzy sami nie chca nic zmienić, choć godne pochwały, na niewiele może się zdać. Może to straszne, ale ja kończąc na dobre picie powiedziałem innym pijącym: "nara, z pijakami nie gadam" Chamskie i niepotrzebne? może. Hipokryzja? pewnie też. Ale wiem że daje do myślenia, i po czasie można usłyszeć: "dzięki, że powiedziałeś spier@#$@!"
Aniu, to, co napisałaś, to jedna z najbardziej mądrych rzeczy, które przeczytałam w "internetach" na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy. Brawo! I dziękuję :)
Ja też nie piję, poza kilkoma imprezami na początku studiów. A teraz nie piję w ogóle, nigdy, ani z okazji ani bez okazji. I też budzi to zawsze ogromne zdziwienie wśród rodziny i znajomych i zawsze wszyscy pytają, albo stwierdzają „a Ania to na pewno nie pije, bo ona nigdy nie chce” i to zawsze jest takie prześmiewcze i z politowaniem… Bardzo mi przykro, że w naszym społeczeństwie niepicie jest jakimś dziwactwem i odstępstwem od normy 😩
Skoro od małego dziecka mamy wpajane, że nie ma imprezowania bez alko i imponujące jest jak ktoś potrafi "wyżłopać morze wódy" i pójść o własnych nogach, to ciężko jest przełamać schemat w którym się żyje. Ale jest nas świadomych o szkodliwości alkoholu coraz więcej 😊
Dziwie sie,ze wsrod Mlodych tak malo PODZIWU dla nie pijacej kolezanki.Mam 72 lata i Ci klaszczę!!Brawo!Ja co prawda piję przede wszystkim wino w przyzwoitych ilosciach ale zawsze przed Wielkanoca nie pijemy 46 dni Wielkiego Postu hy zrobic ZDROWA PRZERWE(nie ma to nic wspolnego z religia ,robimy to DLA SIEBIE).Jestem inicjatorka tego CCA(Clubu Czasowych Abstynentow)i duzo osob robi to wspolnie ze mną.Podziwiam Cię i daje SILĘ na trzymanie sie postanowienia.Pozdrawiam serdrcznie Malgorzata
Nie piję alkoholu od grudnia 2022. Wcześniej sięgałam po niego za często (najgorsze było przyznanie się do tego przed samą sobą) Nie picie alkoholu otworzyło mi głowę, i to dosłownie. Okazało się, że potrafię się świetnie bawić na koncertach/imprezach bez alkoholu, potrafię rozmawiać (!) na spotkaniach ze znajomymi - wcześniej myślałam, że jak nie wypiję to będę nudna i nijaka... Okazało się to nieprawdą. Rezygnacja z alkoholu to jedna z najlepszych decyzji podjętych w życiu 🙂
Jestem w tym samym momencie co Ty w grudniu 2022r. Przyznałam przed sobą,że chyba mam problem .. nawet nie chodzi o upijanie się,bo tego nie robię,ALE gdy zbliża się weekend,to już myślę o %,jak fajnie będzie się zrelaksować.
Mam 27 lat i nie piję alkoholu od zawsze, nawet nigdy nie byłam pijana. Bardzo się z tego cieszę i wierzę że moje ciało również. 🎉🎉 wspaniały materiał !
Obejrzałam pijąc wino, nie dokończyłam kieliszka 🙈 Przepiłam większość dorosłego życia - picie na smutki, picie na imprezach, picie dla świętowania, picie z nudów, picie dla relaksu, picie bo lato, bo zima, bo coś tam. Dzięki za film, ograniczyłam picie przez ostatnie 2/3 lata, ale nadal mam takie dni jak dziś kiedy piję z jakiegoś powodu, a dzień później zastanawiam się po co mi to było 🤷♀
@@nhart-cm4xc co ty gadasz "dla zdrowia"? Nawet najmniejsza dawka alkoholu działa na organizm jak trucizna... dlatego polacy mają taki problem z piciem, bo utrzymuje się ten mit, że kieliszek wódki to tak "dla zdrowia, dla rozgrzania" a w rzeczywistości to jest trucizna. Nie ma czegoś takiego jak wódka "na zdrowie".
Niby naukowcy coś wynajdą, ale z drugiej strony nie ma bezstronnych naukowców. Zadajmy sobie pytanie co się zmieniło że do takich wniosków doszli niż to czy są uczciwi - bo chyba nie ma już uczciwych ludzi w społeczeństwie :< .
@@yuno4373Dokładnie. Mnie zastanawia czy te wszystkie osoby które mówią napij się winka, bo jest zdrowe itd albo tak bardzo chcą rozstrzygnąć czy faktycznie alkohol może działać prozdrowotnie tak super higienicznie i zdrowo żyją, odżywiają się bez przetworzonej żywności itd, czy po prostu niby „zdrowie” to jest wymówka, żeby się napić, bo raczej to drugie. Każdy pretekst do picia jest dobry dla niektórych.
Połam kiedyś stanowczo za dużo. Upijałam się bardzo mocno. Wręcz do nieprzytomności. Bardzo żałuję tego czasu, ale bardzo się cieszę, że mnie olśniło po pewnej imprezie, kiedy na drugi dzień widziała mnie moja mama. A byłam już bardzo dorosłą osobą. Straszne uczucie. Teraz nie pije od kilku lat i czuję się dzięki temu cudownie. Polecam 💪
Od 15-ego roku zycia mialam problemy z epizodami depresyjnymi, wiec kiedy zaczęłam chodzić na terapię naturalną decyzją stała się dla mnie rezygnacja z alkoholu (w końcu to depressant). Moj partner postanowił dotrzymać mi towarzystwa i w ten sposób nie pijemy juz od ponad trzech lat. Obydwoje jesteśmy aktywni sportowo cale nasze zycia. Dlatego też denerwowały nas kace oraz fakt, ze mamy przez nie zmarnowany weekend. A moglibyśmy byc przecież duzo bardziej produktywni. Nie wspominając już, że potem parę dni zajmuje Ci powrót do optymalnej formy treningowej. Nie mówimy sobie, ze juz nigdy sie nie napijemy, choc szczerze mówiąc, bardzo bym chciała, zeby tak właśnie zostało. Zdecydowanie to była jedna z najlepszych decyzji w moim życiu. Fakt, wiele relacji się rozluźniło, ale również przyjęłam to jako weryfikację znajomości. Ach, i zaliczyliśmy juz jakies 7 wesel na trzeźwo, za kazdym razem praktycznie nie schodząc z parkietu:)) Trzymam kciuki za każdą osobę, ktora postanowi spróbować życia bez procentów!
To fakt, mając doświadczenie depresji bardzo wyraźnie dostrzega się psychoaktywne działanie alkoholu i to, jak najmniejsza nawet dawka rozwala stabilność emocjonalną.
Ja nie pije. Mam gdzieś co ktoś o Tym sądzi. Moje życie, zdrowie. Oczywiście zmniejszyła mi się liczba znajomych ale to ich problem, nie mój. Spotykam się z ludźmi, którzy mnie szanują za to jaki jestem. Ja czuję się szczęśliwy z tym wyborem i to jest najważniejsze dla mnie.
Ja widzę różnicę regeneracji nocnej jak wypije alkohol. Drastycznie to wpływa, tętno podwyższone i to nawet po niewielkiej ilości. Dlatego w tym roku bardzo ograniczam.
Czytam opisy. Uważam, że takie filmy są potrzebne. Mamy czasy, w których coraz więcej ludzi rozumie zdrowy tryb życia. Siłownia, diety, ruch. Ale dla większości z tych osób i tak ten temat jest jeszcze pewnego rodzaju tematem tabu, bo przecież nie można się bawić bez alko, nie prawda..? Dziękuję Ci za ten film❤
Nie piję w ogóle alkoholu już od ponad 10 lat, przestałam przez leki, które musiałam brać i już do niego nie wróciłam. Leków już nie biorę od kilku lat, a do alkoholu nie wróciłam, bo zauważyłam, że nie jest mi od do niczego potrzebny. Czuję się bez niego o wiele lepiej i nie widzę sensu żeby wypić okazyjnie chociażby lampki wina. Zgadzam się z tym co mówisz w filmie i również zachęcam do rezygnacji z alkoholu, bo naprawdę robi to różnicę pod wieloma względami. Pozdrowienia dla Ciebie Marta i wszystkich czytających ten komentarz 😊❤
Sama przez kilka lat nie piłam i w ogóle nie czułam takiej potrzeby. Potem jednak doszłam do wniosku, że czasem fajnie jest się napić wina i nie zamierzam już całkowicie rezygnować z alkoholu. Ważne, żeby postępować w zgodzie z samym sobą ;)
@@Marta-b2g Tak! Chociaz czy zdrowe są? Tego nie wiem, zakladam ze do niczego nie potrzebne. Czuć w nich brak alkoholu ale faktycznie jeśli chodzi o smak to pilam juz kilka bealkoholowych win ktore naprawde były smaczne.
@@Marta-b2g jeśli ktoś ma potrzebę eliminować % a nie chce rezygnować przy tym z wina - ok to jest jakieś rozwiązanie; tak jak mówię - ja lubię czasem wypić normalne wino, nie szukam zamienników i dla mnie to OK! ;)
@@shinay9 wino bezalkoholowe powstaje z pełnowartościowego wina czyli napoju powstającego z fermentowanego moszczu winogronowego a sok powstaje po prostu z winogrona. Wyszukane w google w 5 sekund
Rok 2023 u mnie był bezalkoholowy (a miałam wtedy swój ślub) i ten również zamierzam takim uczynić, a Twój filmik tylko mnie w tym upewnia 🎉😊 i wcale mi go nie brakuje, polecam wszystkim 😁
Nie piję od sierpnia 2023 i to była moja najlepsza decyzja w życiu ! normalizujmy to, że nie pijemy, na imprezach bawię się super a problem mają do mnie tylko ludzie którzy wstydzą się siebie i swojego picia ! A imprezowałam bardzo dużo :) Stabilność psychiczna przyszła sama, brawo wszystkim którzy się decydują, a najlepszy moment jest TERAZ. Tak jak wyjście z sekty, dokładnie
W moim przypadku słyszałam „jesteś uprzedzona, bo Twoja matka jest alkoholiczką, gdyby nie była, nie mówiłabyś tak” - i w sumie to tak, ale właśnie dzięki temu, że widziałam co alkohol potrafi zrobić z człowiekiem, jego relacjami i całym życiem, to przestałam pić. Sama abstynentką nie byłam i za kołnierz nie wylewałam, ale to jak fatalnie czułam się nie tylko na następny dzień, ale jeszcze tego samego wieczora. Zaczęłam zadawać sobie pytanie „Po co piję?” i bingo! Dla towarzystwa… więc przestałam pić i nagle, towarzystwo też się zmieniło, bo zaczęli namawiać 😅 Teraz mam wokół siebie ludzi, którzy także nie piją lub chociaż nie namawiają. Ba! Nawet w 2024 rok weszłam na trzeźwo 😊
To chyba nie umiesz pić jak Ci w ten sam wieczór nie dobrze😜😂 pić to trzeba umić 😜😂 ja też nic nie piłem na sylwestra i chyba jeszcze z 3 inne sobie darowałem.
Bardzo dobre jest to, o czym na końcu powiedziałaś. Metoda małych kroków, np. zacząć od jednego weekendu bez alko w miesiącu. I zakładanie, że robimy to dla sprawdzenia, co będzie, z ewentualną możliwą rezygnacją z tego małego kroku jak okaże się, że nam potem nie odpowiada. Bardzo często okazuje się, że nie tylko podoba nam się ten mały krok, ale i decydujemy się na następny🙂
Nie piję alkoholu chyba już 3 rok (nie liczę dokładnie). Głównie dlatego, że wychowałam się w domu z problemem alkoholowym i zbyt dużo widziałam. Pomijając już wszystkie zalety zdrowotne abstynencji, cenię sobie świeży umysł i to, że jeśli zrobię coś szalonego lub głupawego to pod wpływem nastroju i dobrych emocji, a nie w zaćmieniu alkoholowym 😵💫
Dzięki za ten film. Od ponad roku w ogóle nie pije alkoholu i faktycznie czuje się jakbym wyszła z Matrixa. Zaczęło się od przymusu - leków które brałam, ale z czasem przemyślałam temat, poznałam też historie ludzi którym alkohol zniszczył życie i mój światopogląd się zmienił. To smutne, ale pomyślałam że samo to żeby wypowiedzieć się w temacie publicznie wymaga odwagi, więc jeszcze raz dziękuję 🖤
10 місяців тому+17
Nie piję alkoholu dzięki Tobie. Przestałam w momencie kiedy zaczęłam z Tobą ćwiczyć. Kiedy obejrzałam twój pierwszy filmik o tym, że nie pijesz. Ćwicząc też nie mam na to miejsca. Ale.... Moja jakoś życia diametralnie się zmieniła. Lepiej śpię, nie jestem osłabiona, już tak często nie choruje. Wiem, że to wynik też innych działań takich jak zdrowa dieta, suplementacja, właśnie treningi , ale na pewno sporo zawdzięczam odstawieniu alkoholu całkowicie 🙂 dziękuję 🙂
Warto się przyjrzeć historii, dlaczego alkohol jest tak mocno osadzony w naszej kulturze, np. w średniowieczu alkohol pito częściej niż wodę,ze względu na to, że była bardzo niskiej jakości a jej spożywanie groziło wybuchem epidemii. Alkohol był też narzędziem kontroli chłopów pańszczyźnianych przez szlachtę. W PRL też było dużo taniego alkoholu. Po prostu takimi ludźmi łatwiej się rządzi.
Anglicy nadal traktują alkohol jako codzienny napój do kolacji chociaż wcale nie jest tam tani - mam wrażenie, że wbrew pozorom my Polacy wcale aż tak dużo nie pijemy w porównaniu do innych narodów.
Super, że o tym mówisz. Ja zrobiłam sobie bardzo podobny detox i nawet na własnym ślubie nie piłam, i nie żałuję. ❤ pozdrawiam wszystkich świadomie rezygnujących z alkoholu 😇😘
Bardzo dobry film...ja nie pije, ale spotykam się właśnie z komentarzami ale czemu, dlaczego....wolę te alkoholowe kalorie przeznaczyć na coś innego. A samopoczucie bez alko jest rewelacyjne😊😊😊
Ciekawym aspektem jest to, że alkohol nie znika z organizmu w ciągu kilkunastu godzin, że następnego dnia dmuchasz w alkomat, masz 0,0 to znaczy że jesteś czysty. Podobno całkowite oczyszczenie organizmu z alkoholu zajmuje często nawet do 6 tygodni. Także jeśli ktoś pije sobie nawet dwa piwa co dwa tygodnie to non stop ma w sobie alkohol. Mówił o tym pewien profesor w podkaście u Przemka Górczyka.
Dobrze, że o tym mówisz. Twój film skłania do zastanowienia się. Też parę razy na imprezie firmowej nie piłam alkoholu i zaraz były pytania, ale czemu. Ciągle nas dziwi, że można nie pić. Bardzo potrzebny film ☺❤
Marta czytasz mi w myślach! Mój cel na 2024 to zminimalizowanie spożycia alkoholu (choć już teraz pije sporadycznie), a w przyszłości odstawienie go całkowicie. Chcę dbać o siebie, więc odstawienie alkoholu wydaje się jak kolejny krok ❤💪🏻 P.S. wstawki z chłopaków z baraków, kocham 😂 P.S.2. Czytam opisy 😊
Nigdy nie byłam jakoś 'bardzo pijąca' natomiast zauważyłam, że problem PICIA JEST PROBLEMEM CYWILIZACYJNYM. Dotyczy to niestety każdej grupy społecznej jest to przykre, że większość odrzuca pojęcie alkoholizmu. Dla ich alkoholik to żul pod sklepem a nie osoba która systematycznie spożywa alkohol. Świadomość problemu jest tak niska, że ludzie picie przyjmują za normę a jak ktoś nie pije to uznawany jest za dziwaka. Jakieś pół roku temu podjęłam decyzja o bardzo zaostrzeniu spożywania alkoholu bo uznałam, że nie jest mi to potrzebne do szczęścia. Znajomych dziwi decyzja a ja nadal nie wiem co zrobić z zapasami alko który trzymam w szafce ...
Masz świetne spostrzeżenia, ludzie nie chcą uznać prawdziwej definicji alkoholizmu. Dla nich to jest kwestia sukcesu życiowego. Jeśli ktoś przegrał w życiu i został żulem to jest alkoholikiem. Ale jak ktoś żyje wygodnie, dobrze zarabia i jeszcze upija się drogimi alkoholami, to to już nie jest pijak. Jednak nie rozumiem czemu postanowiłaś zaostrzyć spożywanie alkoholu, skoro widzisz problem 🤔
@@lenamanka5542 no i widzisz, jak ktoś wspomni, że nie chce pić to Ty pytasz dlaczego :P a ja po prostu uznałam, że nie jest mi to potrzebne do szczęścia. Inni wychodzą z domu spotykają się ze znajomymi bo 'napijemy się' a ja powiedzmy sobie szczerze uznałam, że chce robić bardziej produktywne rzeczy niż picie :)
Wystarczy pić alkohol wogole, kiedykolwiek w jakiejkolwiek postaci żeby być narkomanem. Przestańmy wreszcie używać terminu alkoholik. Nie mówi się heroinista czy marihuanista. To wszystko narkotyki dla ludzi wybrakowanych duchowo.
Też jest smutne, że jak wspomina się, że nie pije się alkoholu to słyszy się teksty typu "Co to za życie?", "I myślisz, że jak długo jeszcze wytrzymasz?" i ogólnie dużo osób reaguje takim dziwnym niepokojem na takie wieści.
@@piotrszmyt106 pewnie dlatego, że od dziecka widzieli alkohol. Ich rodzice chlali, dziadkowie też. Komuchy pompowały w ten naród wódkę z zepsutych ziemniaków od lat żeby zabić ambicje i sprowadzić Polaków do roli bezmózgich robociarzy. W Niemczech większość ludzi pije piwo a nikt tutaj nie pyta mnie dlaczego tego nie robię. Kwestia zdrowej mentalności.
Ja przestałam pić alkohol w ubiegłym roku i w zasadzie od razu odczułam ogromnie pozytywne efekty. Sen lepszy, samopoczucie lepsze, efekty treningowe lepsze. I oczywiście całe mnóstwo ludzi w szoku, że jak to ;) Ale po tylu miesiącach już mnie to bawi :)
Nie pije alko od lipca, bo doszedłem do tych samych wniosków co przedstawiłaś. Polecam. Jako zastępstwo dla piwa latem piłem wodę gazowaną, działa idealnie jako zamiennik, bąbelki swoje robią. Po pewnym czasie organizm się już nawet nie domaga.
Dzięki za ten film! Właśnie coraz częściej się zastanawiam nad mocnym ograniczeniem alko, bo zaczęłam wiecej trenować i czuję, że się nie regeneruję i brakuje mi pary w treningach. Przy czym treningi mam w tygodniu, więc to nie jest kwestia "dnia po", tylko ogólnej sprawności organizmu. Tylko już wiem, że to będzie trudne, bo mam życie wypełnione znajomymi i spotkaniami. Ale chyba dochodzę do wniosku powoli, że albo progres albo alko P.S.Czytam opisy :)
Uwielbiam Twoje filmy edukacyjne, to wielka wartość. My od dłuższego czasu mocno ograniczaliśmy alko, głównie ze względu na dziecko. Najpierw w myśl zasady "co najmniej jeden dorosły w domu musi być trzeźwy" (wiadomo, dzieci chorują o dowolnych porach, nagłe wizyty na SORze też się zdarzały). Potem piliśmy głównie bezalkoholowe, jednak statystyki są nieubłagane - w domach, gdzie alko jest elementem "okazji", celebracji, relaksu dzieci wcześniej same sięgają po alkohol. Dotyczy to również napojów 0%, co jest kuriozalne choćby w kontekście szampanów dla dzieci - warunkowanie od kołyski. Tego jeszcze nie przeskoczyliśmy, na szczęście córka - po okresie dużego zaciekawienia i "daj spróbować" - jest bardzo antyalkoholowa (póki co). Cieszę się, że ten temat jest żywy w internecie i wartości zdrowotne tez do nas mocno przemawiają. W ogóle ostatnio we Francji jest burzliwa debata nt. alkoholizmu i zakazywania picia dzieciom - wiedzieliście, że w szkolnych stołówkach podawano wino do obiadów?! Oczywiście lobby winiarskie dostało piany; ciekawa jestem jak się to zakończy.
Mam 24 lata i nigdy nie piłam alkoholu 😊 czy budzi to szok w społeczeństwie ? Kiedyś bardziej szczególnie w czasach szkoły teraz raczej szanują i są w szoku, że tacy ludzie jeszcze są , tak samo doceniam moich znajomych że to szanują i nie namawiają. Bardzo przemyślany film! Pozdrawiam Cię ❤️
Rocznikowo mam 30 i również nigdy nie piłam ani nie żałowałam tej decyzji, pozdrawiam koleżanki i serdecznie gratuluję dobrego wyboru! 🎉 Mam nadzieję że będzie nas coraz więcej, a społeczeństwo nauczy się wartości takiej postawy 😊
@@Navitas94Chodzi o strach przed alkoholem? To, że parę razy w roku wypijesz nie znaczy, że od razu zaraz zostaniesz alkoholikiem. Ja piję, ale zdarza się miesiąc, że symbolicznej szklanki alkoholu nawet nie wypije, po prostu czasem symboliczne piwo lub dwa, w sylwestra więcej
Cudowny materiał mam, 19 już prawie 20 i nie pije od zawsze. Najgorsze jest to, że w moim wieku jest to niezwykle trudne prawie każdy rówieśnik pije i naprawdę odmawianie 100 raz na jakimś spotkaniu z rówieśnikami, na którym są obecne procenty jest męczące.
Stosunek do alkoholu zmienia się z wiekiem, masz 15-23 lata to piję się dużo i często, później jest tak koło 30 gdzie piję się już sporadycznie i ludzie którzy piją dużo już dawno temu zniknęli z twojego życia . Następnie masz 40 lat i w sumie nie pamiętasz kiedy piłaś a ze znajomymi pijesz herbatę bo : jutro do pracy , mam dzieci, prowadzę lub „ dziękuję nie piję „
Cieszę się że coraz częściej w necie poruszany jest ten temat. Sama nie piję jakieś 5 lat, bo po prostu stałam się bardziej świadoma tego, co alkohol robi z organizmem i że nie potrzebuje się tak czuć. Chciałabym żeby kiedyś picie było widziane jako coś dziwnego - niż nie picie. Bo mam wrażenie, że trzeba się jakoś z tego tłumaczyć. Fajnie, że poruszasz ten temat. 🙌🙏
Polecam robienie sobie postów bez alkoholu - mam na myśli czas 40 dni przed Wielką Nocą ..nie trzeba tego robić z powodów religijnych (ale można) - jednak zdecydowanie łatwiej wytłumaczyć znajomym czy rodzinie, że robisz sobie 40 dniowy post, dietę eliminacyjna, challenge czy jakkolwiek to nazwiesz. Można zweryfikować swoją silna wolę i sprawdzić czy panujesz nad alkoholem czy alkohol nad Tobą ..otwierają się oczy i zaczyna się widzieć jak bardzo alkohol zawładnął światem.
No kochana to było niesamowite! Po pierwsze dziekuje za napisy,bo w ciszy moglam ogladnac i poczytać. Mialam okres ze w ciagu chyba 2 miesięcy wypiłam tyle co w ciagu 2 lat. Na szczęście przyszedl dzien kiedy się ocknelam i wiedzialam,że piciem nie załatam swoich problemów i trosk. Odstawiałam bez problemu. Nie mówię, że jeśli będę chciała się napić to się nie napije bo zdaza mi się to zrobić, w niewielkiej ilości,ale po ostatnim takim wyskoku doszlam do wniosku że nie warto było. Przyjęłam dawke toksyny, która w żaden sposób pozytywny na mnie nie podziałała,za to wyrzuty po co to robilam,kase straciłam i swoje postanowienie ,wyleczyła mnie pewnie na kolejne dluuugie dni. Jak ktoś pyta czemu nie pije,odpowiadam,że inni robia to za mnie.
Czytam ;) Nie piję dwa lata - teraz jestem na końcówce ciąży i zadziwia mnie ile osób dopytuję jak bardzo brakowało mi alkoholu w tym czasie. Nawet w szkole rodzenia mówili, że można się napić lampki szampana i po 2-3h nakarmić dziecko. Albo teksty, że wódka z wesela będzie na chrzciny. Tyle, że nikt nie spytał czy w ogóle planuję chrzciny, a tym bardziej alkohol na nich. Ani razu nie miałam w głowie, że napiłabym się drinka - bardziej wyczekuję serów pleśniowych ;p Generalnie, z mężem bardzo rzadko pijemy, więc na imprezach rodzinnych wielokrotnie spotkaliśmy się ze wzrokiem pełnym litości, że ja nie piję i mogłabym jechać autem i wtedy to "chłop by się napił i ginie duch w narodzie". A w przypadku "dlaczego nie pijesz?" - każda odpowiedź jest zła i tak nikt nie wierzy w jej szczerość, więc przestałam się tłumaczyć. Takie filmy są ważne!
Ja zawsze odwracam kota ogonem i na pytanie dlaczego nie piję pytam: 'a dlaczego Ty pijesz?' Jesteś uzależniony? Masz jakiś problem? Nie potrafisz przestać? Miny bezcenne, polecam spróbować 😊 I tak, większość pl serów marketowych jest na mleku pasteryzowanym.
No można nakarmić dziecko 2,5h po wypiciu lampki prosecco tylko po co pić ta lampkę? Brakuje mi wyjścia z dziewczynami i pogaduch przy winie,ale do tego muszą być odpowiednie warunki. Co mi po wypiciu lampki wina,po której pewnie zakręci mi się w głowie jeśli później mam się opiekować dzieckiem. Bez sensu,gra nie warta świeczki. Co innego jak można gdzieś wyjechać na noc i mieć do tego przestrzeń. Wszystko z umiarem jest dla ludzi.
Czytam🙋🏻♀️ W zeszłym roku mocno ogarniczylam alkohol i co rusz byłam atakowana pytaniami o ciążę, więc zaczęłam po prostu być kierowcą na spotkaniach🙄 Wzrost dobrego samopoczucia i lepsza regeneracja po chorobie czy cięższych treningach sprawiła, że wraz z nadejściem 2024 roku alkohol odstawiłam całkowicie. Czy będą głupie pytania z tego powodu? Oczywiście. Czy się tym przejmuje? No właściwie to mam to gdzieś 😅 Najważniejsza dla mnie jestem JA❤( no dobra na równi z moim mężem😄). Cieszę się że coraz częściej mówi się o szkodliwości alkoholu i mam nadzieję że jego obecność w normalności niedługo się skończy🤞🏻
Dobry materiał, słuszne uwagi. Najlepsze to jest właśnie "weryfikacja znajomych", ale za to są kolejni znajomi którzy myślą w podobny sposób i bez alko też świetnie można się bawić.
W zeszłym roku nie piłam prawie 7 całych miesięcy, zderzyłam się z niezrozumieniem, agresja, tymi wszystkimi tekstami o których mówisz w filmie. zZauważyłam, że po powrocie do %% w trakcie urlopu później coraz częściej była "okazja" do picia. Od 1 stycznia znów jestem niepijaca, w moim przypadku musi być wszystko albo nic, nie potrafię z umiarem.
Jestem osobą, która pije sporadycznie 2 razy w roku max po pół lampki. W ten roku weszłam z postanowieniem, że nie chce pić wgl. Że ten rok będzie dla mnie rokiem 'trzezwosic' choć tak na prawdę nie pamiętam kiedy się upilam. A te pół lampki wina to było tylko po to, żeby rodzina/znajomi nie męczyli mi głowy gdy się z nimi spotykałam. I o ile z rodziną nie mam większego problemu od dłuższego czasu, rozumieją że nie chce i nie potrzebuję tego alkoholu. Tak często jak spotykam się ze znajomymi i odmawiam, tak zawsze są pytania 'a to dlaczego?' 'jedna lampka Ci nie zaszkodzi' itd. itp. chciałabym żeby ten film dotarł do wielu ludzi, żeby niektórzy zrozumieli że nie warto kogoś zmuszać jak nie chce. Tak jak sama stwierdziłas, to nasze życie i to my decydujemy czy coś chcemy, czy nie. A ja? Bez alkoholu czuję się o wiele lepiej ❤
Marta, wyraziłaś tym filmem moje uczucia i myśli od A do Z. Zgadzam się w 100% z każdym zdaniem. Jak nastepnym razem ktoś mnie zapyta dlaczego nie piję, to puszczę mu ten film 😆 też już wiele razy słyszałam pytanie dlaczego nie chcę pić (zawsze jest zdziwienie) i za każdym razem jestem równie zdziwiona tym pytaniem, bo mam takie "ale dlaczego ty w ogóle jesteś zdziwiony tym, że ktoś zwyczajnie tego nie chce? Czy to na prawdę takie dziwne?" Najwidoczniej tak (w naszym społeczeństwie)
Od niedawna nie pije i właściwie troszkę się wahałam przez znajomych czy to ma jakiś sens . Ale dzięki temu filmie wiem że to mądra i świadoma decyzja tymbardziej że ja się z tym lepiej czuje i im dłużej jestem właśnie po tej stronie tym bardziej czuję ta drugą stronę lusta bez skrzywień . Dziękuje bardzo za film ;)
Nie piję od ponad roku! Zero poczucia straty :) Super, że o tym mówisz👏🏻 Uważam, że największa ściema o alkoholu to to, że poprawia humor/atmosferę imprezy/ rozluźnia, podczas gdy ta substancja ma raczej odwrotne działanie - jest depresantem. Niestety od niektórych bliskich dalej słyszę „a ty dalej nie pijesz i nie jesz mięsa?”. Jakby to była jakaś dziwna faza przez którą przechodzę i zaraz mi przejdzie.😅
@thatsberry to nie mit. Alkohol owszem - poprawia humor, rozluźnia, poprawia atmosferę imprezy. Gdyby tak nie było, to tak wielu ludzi by go nie nadużywało. Ale to działanie jest krótkotrwałe... W dłuższym terminie działa odwrotnie - jak depresant.
dobrze by było znać pojęcia którymi się posługujesz. bo określenie substancji jako depresant nie ma nic wspólnego z depresyjnym nastrojem a z działaniem depreseyjnym na ośrodkowy układ nerowowy czyli właśnie działanie rozluźniające i usypiające.
@@MakaronZSosem bo to jest depresant ale nie tak jak sobie wymyśliliście na podstawie nazwy. i obniżony nastrój może występować potem, ale to za sprawą wyczerpania dopaminy, wypłukania witamin i odwodnienia.
Totalnie czuję to samo, co Ty. Nigdy nie pociągał mnie alkohol, parę razy coś wypiłam, ale doszłam do wniosku, że gra nie jest warta świeczki. Nie piję w ogóle i zawsze pojawia się pytanie: dlaczego?. Ludzie patrzą na Ciebie dziwnie, jesteś jak ufoludek, bo nie pijesz. Najgorzej mnie wkurza, że ludzie traktują alkohol jak wodę, nie zdają sobie sprawy z jego szkodliwości. Fajnie, że otwarcie mówisz o takich sprawach w internecie, taki kontekst jest ważny. 😊
Ja kiedyś nie piłam przez ponad pół roku i nie widziałam żadnej różnicy: w śnie, samopoczuciu, koncentracji itp. No pieniędzy pewnie było trochę więcej, choć też alkohol to nie twarde narkotyki i nie kosztuje majątku. Ale też nie piłam ze znajomymi po 4 razy w tygodniu (w ogóle kto ma taki tryb życia :o) i od dawna już nie miałam kaca. Jeśli natomiast komuś to pomaga, to na pewno warto to wdrożyć. Pewnie fajnie byłoby walczyć z ostracyzmem, ale z tym zawsze jest ciężko - jak nie pijesz alko to się dziwnie patrzą, jak nie chcesz zjeść pizzy to też, tak samo, kiedy nie jesz tortów, nie lubisz dziecka koleżanki, nie masz prawka - wstaw cokolwiek, co robi większość ludzi.
To są brednie dla zasięgów. Sam chciałem się przekonać o tej cudownej odnowie. Miałem się wg tych wszystkich Jutuberów poczuć jak HIMEN! 👊💪 Nie piję od sierpnia zeszłego roku i zero różnicy w samopoczuciu. Jedyna różnica to faktycznie w portfelu.
Piłam okazyjnie na imprezach. Kilka razy stwierdziłam że już koniec i oczywiście wracałam. Teraz jest inaczej ponieważ mam wsparcie. Razem z przyjacielem opieramy się reszcie ekipy i oczywiście jesteśmy obiektem drwin że „pijemy tylko wodę”, ale przynajmniej się nam lżej żyje ❤
Jedno z najlepszych video o nie piciu alkoholu. Kocham twoją autentyczność ❤! W ogóle nie piję ponad miesiąc.. i Twoje video mnie zmotywowało do trzymania się tego dalej. Dziękuję!
właśnie też nie chcę pić, bo widzę że źle się później czuję nawet po małych ilościach. Ale w głowie jakoś i tak nadal mam, że przy spotkaniach towarzyskich to jakoś tak dziwnie nie pić. Ale pracuję nad tym. Jednak w naszej kulturze alkohol jest potężnie znormalizowany. Tak jak jest dyskusja czy powinno się kupować dzieciom Picolo na Sylwestra- wiele osób nie widzi problemu bo przecież to tylko Picolo, a nikt jakoś nie sypie dzieciom kreski z cukru-pudru :D
Bardzo dobre argumenty na postawioną tezę. Ja sama nie piję i zaobserwowałam dokładnie te same rzeczy. Społeczeństwo ma problem cywilizacyjny z alkoholem, zawsze musi być i jeśli nie pijesz to musi być powód dlaczego... Dzięki, że poruszasz tak ważną kwestię, może pomoże to chociaż jednej osobie w rozmyślaniach 😊
To bardzo dobrze, że promowana jest MODA na nie picie, ale co do faktów jest dużo manipulacji dla zasięgów. Sam piłem bardzo dużo piwa, choć nie byłem alkoholikiem nałogowym. Nie piłem z MUSU, lecz dla rozładowania stresu i przez depresję. Faza piwna faktycznie przynosiła dużą ulgę. Zaciekawiony rewelacjami o niesamowitych CUDACH, jakich miał doświadczyć mój organizm po całkowitym odstawieniu ja również zapragnąłem poczuć się jak NOWONARODZONY! Ostatnie piwo wypiłem w sierpniu zeszłego roku. Nie miałem z tym najmniejszego kłopotu, bo jak wspomniałem, nie byłem w nałogu. Nie piję więc już od wielu miesięcy, lecz żadne cudowne UZDROWIENIE nie nadeszło. Nie ma ŻADNEJ poprawy! Mało tego! Czuję się JESZCZE GORZEJ psychofizycznie. Mam znajomych, którzy palą i chleją oporowo co weekend, a czują się świetnie i odnoszą w życiu sukcesy. Żeby było jasne! Popieram abstynencję i życie w trzeźwości! Jednak nie wierzcie w bajki o WIELKIEJ, cudownej ODNOWIE. Pytajcie tych, którzy faktycznie rzucili chlanie.
Bardzo potrzebny film! wrocilam do picia po karmieniu, mało, ale za każdym razem czulam sie gorzej przez 2-3 dni. Teraz nie piję wcale i jestem duzo bardziej stabilna emocjonalnie, brak kaca po wyjsciu jest super! Nie mam czasu na brak energii w życiu 😁 wśród znajomych mega wsparcie, bo jakoś tak naturalnie wyszło, że moi znajomi tez ograniczana/ nie pija. Tylko wsród rodziny jest zdziwnienie, ale umiem na to świetnie odpowiadać 😊 alkohol i to jak wpływa nie tylko na osobe, ktora pije, ale na całe otoczenie tej osoby jest bardzo bagatelizowane, więc dzięki Marta, że promujesz niepicie 😊
Ja też nie piję, z wielu powodów. Najlepiej odpowiedzieć - z wyboru. Albo nie tłumaczyć się w ogóle:) Super film, dobrze jest myśleć, że jest nas więcej 😊
Podoba mi się ten filmik. Powiedziałaś to co już od jakiegoś czasu siedzi mi w głowie, też jestem zafascynowana tym, że ogólnie ludzie mają problem z tym, że ja nie piję na imprezach.. 🤷♀️To tłumaczenie się dlaczego (no bo przecież muszę mieć jakiś problem) jest dla mnie na tyle męczące, że zwykle ulegam i proszę o symboliczną lampkę wina, żebym nie musiała się tłumaczyć. Absurdalna sytuacja.. A ja poprostu świetnie bawię się bez alkoholu i nie mam na niego ochoty. Tak jak można nie mieć ochoty na rybę po grecku, mimo że nic się do niej nie ma.. Z drugiej strony, czasem lubię wypić jedno piwko w piątek żeby przypieczstować początek weekendu. Teraz się na pewno zastanowię, czy warto biorąc pod uwagę wpływ alkoholu na nasze zdrowie. O rakotwórczym działaniu alko nigdy nie pomyślałam. 🤔 Dzięki Marta za ten filmik. Przydałby mi się taki o cukrze 🫣 bo niby wiem, że zdrowiej by było go ograniczyć.. Ale skoro wszyscy wokół zajadają słodyczami, to przecież nie mogą one być takie złe 😂 Dobrze byłoby usłyszeć od kogoś, że możesz oczywiście jeść słodycze, ale w zasadzie to po co.. 😉
Marta, świetny film!!! W sumie to bardzo potrzebowałam tego filmu, bo właśnie moim postanowieniem na ten rok jest ograniczenie alko do minimum, ale miałam takie myśli czy na pewno warto itp. Ten film dał mi odpowiedź, dzięki!! ❤
Nareszcie ktoś o tym mówi 🙏🏽 kiedy przyprowadziłem się do Polski spotkałem się z tym problemem którego u nas (we Włoszech) nie ma na tej skali, bo my pijemy wino (jeśli pijemy) i raczej "do towarzystwa". Chociaż u nas też można spotkać taki przypadki jak ty mówisz. Natomiast, tu w Polsce widzę, że jest wyzwanie przede wszystkim dla facetów nie pić (generalizując). A powiedzieć "dzisiaj nie piję (ani wódki ani piwa np) bo jestem po treningu np" dla większość wygląda jakbym się poświęcił ale tak nie jest 😂
Marta, świetnie sobie poradziłaś w tym filmie z tak trudnym tematem ☺️ Mi największy dyskomfort sprawia, kiedy ludzie (najczęściej dalsi znajomi) dopytują, czy nie jestem w ciąży, skoro nie piję... I prędzej przestaną po tekście "biorę leki" niż "nie chcę, po co mam pić?". A co do dzielenia ludzi pijacych, dla mnie niesamowita jest też ta odmienna perspektywa na alkoholików, bo kiedy Mietek pije codziennie małpkę przed żabką to jest pijakiem, ale kiedy Krzysztof po powrocie z korpo polewa sobie drogą whisky, to przecież odstresowuje się w ten sposób i to nie jest to samo co u Mietka. Jak to nie?? Dzieli ich tylko poziom życia, a widocznie łączy ta sama choroba. O i jeszcze kocham jak pod treściami, gdzie ktoś wyjaśnia, że był alkoholikiem i jakie zachowania są tego oznaką itd ludzie piszą rzeczy typu "to co, jedzenie codziennie kanapek czyni mnie kanapkoholikiem? Od cukru też się można uzależnić!!" XD No można, ale po kanapkach jeszcze nikt (tak obstawiam) nie był agresywny wobec rodziny albo nie potrącił kogoś przez utratę panowania nad kierownicą 🙈 A ci, co piszą takie teksty, ewidentnie czują, że są atakowani przez takie materiały, a to chyba coś znaczy...
Miałam to samo, przed Wielkanocą nie piłam alkoholu i tyle zdziwienia to wywołało, że szok! Pierwsze pytanie: czy jestem w ciąży 🙄 to samo pomyślałam, że ludzie nie będą cię męczyć jak powiesz, że bierzesz leki, ale jak powiesz, że nie chcesz to już nie przyjmują do wiadomości... Smutne to, że z niepicia trzeba się tłumaczyć.
Pięknie mówisz. Już od roku podążam tą drogą czy też trędem. Zainspirował mnie Pan Robert Rutkowski i mimo że znam zgubną i niszczycieską moc alkoholu w mojej rodzinie to też okazyjnie żadko piłem go. By przełamać w sobie i utrzymać ten społeczny pogląd i zachętę jednocześnie dalej potrzebuję takiej motywacji i wsparcia, więc dziękuję bardzo za materiał
Piję od 20 lat. Dzięki śmiałości jaką daje już mała ilość alkoholu zagadałem do swojej obecnej żony z którą jestem już 16 lat. Mam zajebiste wspomnienia z imprez i przeróżnych wypadów zakrapianych alkoholem, które zostaną ze mną na zawsze. Bez alkoholu NIGDY nie były by one aż tak spektakularne (jeżeli w ogóle byłyby godne zapamiętania). Wszystko jest dla ludzi, najważniejsze to zachować umiar. Mimo wszystko i tak propsuje takie podejście a materiał bardzo na plus :) Bez odbioru.
Moja najlepsza impreza z młodości, to impreza bezalkoholowa, piliśmy pepsi, ale na prawdę się dobrze bawiliśmy, tańczyliśmy, śmialiśmy się, zacne towarzystwo, super znajomi!
A co do montażu filmu, cieszę się, że te pogadankowe filmiki kręcicie Marta jak siedzisz. W tych na stojąco było dla mnie zbyt dynamicznie i nie mogłam się skupić na treści. A teraz nawet jakoś te wstawki mnie tak ni drażnią. Dla mnie dobra zmiana
Ja czytam :) Pije wino albo drinka jak mam ochotę, czyli w sumie rzadko. Wszystko jest dla ludzi, o ile zna się umiar. A jak ktoś nie pije to też spoko, chyba że też nie je słodyczy to wtedy nie ufam ;)))
ja nie jem słodyczy, akurat uważam że cukier jest w tym momencie gorszym problemem niż alkohol bo jest dodawany wszędzie i nawet jak nie jem słodyczy to jedząc produkty ze sklepu mam pewnie i tak spożycie cukru ponad normę.
Świetne video, bardzo potrzebne, widzę że ludzie się budzą z iluzji. Też nie pije od roku, też nie miałam problemu z alkoholem. Bez picia czuję się świetnie ❤ w komentarzach widzę, że jest nas niepijących je coraz więcej. Super ❤
Mam niedługo 31 lat i NIGDY nie wypiłam alkoholu :) cieszę się że powoli wychodzimy z tej sekty alkoholowej i ludzie zaczynają o tym mówić. Z perspektywy czasu, tylko się cieszę , że nigdy nie zaczęłam. Impreza to dla mnie spotkanie, muzyka wystaczy by zacząć tańczyć. Zagadać do kogoś? Po prostu szukam fajnej gadki a nie alkoholu by dodać sobie odwagi…
Wszystko u czym mówisz to prawda. Ja na chwilę obecną jestem od miesiąca 0% - przeżyłam nawet urlop w Chorwacji 😅 Okazuje się, że popularne dyskonty mają spory wybór 0% , co na początku drogi z "nie piciem" pozwala przeżyć "kult kieliszka" - teraz zawsze zabieram ze sobą moje winko 0% na imprezę i nie muszę być wstawiona....BO JA JESTEM FAJNA TEŻ NA TRZEŹWO 😁😘
Ja odstawiłam alkohol kiedy zaczęłam się odchudzać. Wolałam zjeść lody niż napić się winka. Czuję się o wiele lepiej. Trwa to już ponad 3 lata, przez ten czas piłam może 5 razy, po których czułam się fatalnie i dochodziłam do siebie około tygodnia. Nie dziękuję :)
Ojej, tydzień dochodzenia do siebie? To brzmi strasznie... A dużo tego alkoholu było czy taką masz wrażliwość dużą na niego że nawet mała ilość Cię urządza? Ja się zazwyczaj czuję po alkoholu bardzo dobrze, ale ponieważ mam od jakiegoś czasu świadomość jak jest szkodliwy to jeszcze bardziej uważam na spożycie i piję małe ilości - zbyt małe by zaszumiało nawet w głowie, np. jedno piwo, lampkę wina albo jakiegoś innego alkoholu, 1 drinka. Nie mam po tym żadnych skutków ubocznych i nie ukrywam - jest to dla mnie przyjemność raz na jakiś czas napić się jakiegoś dobrego alkoholu, zwłaszcza że kluczowe są dla mnie walory smakowe (najbardziej mi smakują te alkohole gdzie nie czuć alkoholu). Piję alkohol kilka razy w roku i chyba nie zdecyduję się na całkowitą abstynencję. O ile bez żalu jestem w stanie odstawić wódkę i inne podłe alkohole, picie takie by się upić itp, o tyle niektóre alkohole są naprawdę ciekawym doznaniem kulinarnym i trochę nie wyobrażam sobie nie degustować już nigdy w życiu nowych rodzajów alkoholi - tak jak nie wyobrażam sobie odstawić całkowicie słodyczy czy fast foodów, chociaż na co dzień ich unikam i ogólnie staram się minimalizować ich spożycie. Natomiast jak najbardziej rozumiem i popieram ideę abstynencji.
Ja co prawda już nie pije*- ale obejrzę z przyjemnością! *Teoretycznie tak kategorycznie "nie" najpierw wlasnie- "bo leki" ale i tak od dluzszego czasu mówiłam sobie że nie chce, tylko... No właśnie. Presja społeczna? Bo jak to bez piwka do (wstaw dowolne), co to za wyjście ze znajomymi bez (wstaw dowolne). I tak leki stały się wygodna wymówka dla tego żebym zaczęła oswajać ludzi że nie pije, żeby mnie nie namawiać i w efekcie spędziłam cudownego sylwestra z piccolo, a następnego dnia mogłam z politowaniem patrzeć na to jak cierpią inni 😅 Ps. Aha, no tak, i czytam opisy, czytam :P
Ludzie powini obejrzec ten film , prost zwięźle, na temat i w fajny sposób przekazane co juz dawno pisalem na socialch. Warto wrócić do postow na ten temat. Dxiekuje👊
Bardzo dobry materiał. To prawda, do póki się nie zrezygnuje z picia chociaż na jakiś czas to jakby mieć klapki na oczach, a potem tak jak mówisz - klapki spadają i nagle wszystko wygląda inaczej…
Jak jest się uzależnionym to tak. Ja nie zamierzam rezygnować z picia, ale teraz np od początku roku akurat nic nie piłem jeszcze. Pić nie znaczy upijać się do nieprzytomności, naprawdę da się inaczej
@@ukaszse2712 Nie wiem czy alkoholik by mógł tak po prostu nie pić przez miesiąc alkoholu, nie mając nawet takiego założenia 😆 W Polsce akurat nie ma aż tak dużego problemu z alkoholizmem. Ogólnie paradoks z alkoholem jest taki, że niektórzy sięgają po niego, żeby zapomnieć o problemach ( i to właśnie nie wszyscy koniecznie się jakoś bardzo uzależniają, tylko np max co tydzień w pt taki czas na relaks), a później dochodzą do wniosku, że problemem jest alkohol i muszą go odstawić. I tu po części działa efekt placebo, że ludzie wierzą, że jest lepiej tylko dlatego, bo odstawili alkohol i niestety nie rozwiązali zazwyczaj swoich pierwotnych problemów, które będą ich jeszcze dręczyć. Alkohol zaczyna się zazwyczaj od bycia skutkiem, a nie przyczyną u osób które czasem się uzależniają i alkohol najczęściej nie tworzy problemu, tylko go pogłębia i sprawia, że ktoś tonie coraz głębiej w przypadku niekontrolowanego( częstego )pica.
@@sylwiarettig-fz4gvoczywiście, że by mógł. Nawet często tak robią. Szczególnie, gdy ich na chwilę oświeci. Ale przeważnie mówią to, co tu wypisujesz. Serio. Czujesz się winny, że pijesz? Czy co? Bo nie rozumiem po co mi się tłumaczysz.
Polecam, od roku praktycznie nie piję - i czuję się dużo lepiej, nie ma kaca, nie ma zjazdów alkoholowych, dużo lepsza wydolność organizmu, na siłowni progress jak nigdy tak samo przyrosty dużo większe. (kiedyś 15 lat temu piłem dużo, później mniej ale po każdym piciu większym trzeba było odchorować, a progress na siłowni dziwnym trafem był minimalny) Też znam już te najnowsze badania - wszystko ściema i lobby alkoholowe. Także polecam odstawienie alkoholu. Żyje się zdecydowanie lepiej :) A dla towarzystwa to piję bezalkoholowe piwo i wino teraz.
Martuś. Bardzo podoba mi się Twoja argumentacja. Jest logiczna i niewymuszona. Sama piję bardzo rzadko,ale jednak. Gdyby tak się zastanowić.... o ile głębiej można przeżywać wszystkie nasze doświadczenia życiowe nie będąc pod wpływem. Czyli taka esencja. Prawdziwi my. Jednak dużo osób ucieka przed sobą i swoimi demonami. Bo brakuje nam miłości. Dobrego dnia wszystkim ❤❤❤
Świetny film! Świetny! Ja rzuciłam alkohol z praktycznie takich samych powodów jak Ty już prawie dwa lata temu i nie mam żadnej ochoty wracać. Mam praktycznie identyczne spostrzeżenia :) strasznie to cieszy że jest nas coraz więcej! Doskonale też to ujęłaś, że jak ktoś ma problem z alkoholem to się winę przerzuca na niego a nie na alkohol, nie zwróciłabym na to wcześniej uwagi ale wydaje mi się to mega ważne. Pozdrawiam!
Podam jeszcze jeden argument za ograniczeniem ilości-nie została tutaj poruszona kwestia kaloryczności alkoholu-przy niektórych piwach 4x0,5l to ok. 1000kcal, czyli po sześciu takich sesjach mamy kilogram nadwagi-przecież nikt nie wlicza tego do bilansu:)
Świetny film i oprócz oczywistego - czyli, że warstwa merytoryczna 11/10 to chciałam zwrócić uwagę, że świetnie się ciebie słucha, mówisz płynnie i przeciekawie
Ja nie piję już od prawie 15 lat. I widzę duuużą różnice w reakcji ludzi. Kiedyś faktycznie było zdziwienie, pierwszy rok ludzie myśleli, że jestem w ciąży, ale teraz nawet nowi ludzie, których poznaję podchodzą do tego z podziwem. Na imprezach rodzinnych nikt nigdy nie namawiał, a teraz ludzie wręcz cieszą się, gdy jestem na imprezie, bo kilka osób mogę rozwieźć do domu.
Świetny i szalenie potrzebny film! Ja podobnie najpierw postanowiłam ograniczyć alkohol, a potem przestać pić zupełnie. Zawsze pozwalam sobie jednak decydować czy wypije w danej chwili, nie zabroniłam sobie tego robić, a jednak za każdym razem staje po tej zdrowszej stronie. Zgadam się, też z tym że jest to bardzo dziwne, że z nie stosowania tej akurat używki społeczeństwo wymaga wytłumaczenia 🤷♀️
Piję głównie piwo w weekendy od 2016r, wiem nie ma czym się chwalić, od wtedy też jestem na wegańskiej diecie, dzięki w tamtym czasie, swojej przyszłej żonie. No więc postanowiłem napisać ten komentarz bo skoro uświadamiasz ludzi na temat zdrowia to służę przykładem. Niestety nie mam porównania wyników, ale do 2007 roku grałem bardzo amatorsko w piłkę, od wtedy nic, żadnego sportu. W 2020 zacząłem chodzić na siłownię, głównie na bieżnię. Może po ponad miesiącu zrobiłem 18km w półtorej godziny(zaczął się covid i przestałem ćwiczyć). W zeszłym roku równy tydzień po tym jak zacząłem biegać zrobiłem półmaraton w 1h 37min, później ten czas poprawiłem dwa razy. Co do kwestii zdrowotnych, wyniki badań mam książkowe. Co do kwestii etycznych, psychicznych i ekologicznych miło jest na koniec dnia pomyśleć sobie, że żadne inne istoty nie straciły swojego życia tylko dlatego, że ja w XXI wieku, żyjąc bądź co bądź w Polsce jednak w dobrobycie, mając możliwość żyć zdrowo i bez szkody dla innych postanowiłem sobie opierd**** kurczaka z ryżem. Może to jest też myśl na zdrowsze życie i poprawę swoich wyników w sporcie. Z całego serca zachęcam do spróbowania. Pozdrawiam i życzę miłego dnia.
Moi znajomi i rodzina przywykła do tego, że nie piję alkoholu i nikogo to już nie dziwi. Mogę napisać, że nawet na trzeźwo można się super bawić. Film genialny. Marta brawo dla Ciebie 👏🥰
Oj jak ja to dobrze znam - kiedy mówię , że nie piję to zaraz ludzie węszą jakąś sensację - bo przecież nie ma opcji żeby z własnej woli nie sięgać po alkohol i jedyną motywacją do tego było „bo tak i tyle”. A spotkania z niektórymi „znajomymi” - np usłyszałam, że „nie ma sensu mnie zapraszać bo i tak nie pije” :D
Po pierwszym Twoim filmie o tej tematyce zaczęłam myśleć o ograniczeniu alkoholu. Zaczęłam nie pić na imprezach, rezygnować z drinka albo piwa wieczorem, a jeśli już piłam to stanowczo mniej. I zauważyłam że dobrze się też bawiłam bez alkoholu - ale tutaj też ważna jest moja introwertyczna osobowość. Teraz zaczynam się zastanawiać nad całkowitym zrezygnowaniem z alko na jakiś czas i sprawdzeniu jak to będzie 🙂 ostatni raz robiłam taki eksperyment parę lat temu ale wtedy nie byłam aktywna fizycznie. Dziękuję że poruszasz ten temat ❤
Widzę tutaj rękę Roberta Rutkowskiego 😊 sama nie piję i nauczyłam się już odmawiać. Ostatnio w pociągu słyszałam dwóch korpo ludków: „Bardzo modne jest teraz niepicie” 😅
Bardzo fajny materiał! Nie wyklyczylem jeszcze alkoholu do zera, natomiast mocno go ograniczyłem. Co raz częściej sięgam po zerówki, które okazują się być równie smaczne jak ich alkoholowe odpowiedniki (ciekawe, nie? 🤔). Następnego dnia nie cierpię z powodu spożycia nie wiadomo jakiej ilości alkoholu, jestem produktywny i nie muszę się martwić czy jestem już trzeźwy czy nie 🤷♂️ Patrząc na to z boku, tych argumentów się namnaża, jednak wydaje mi się, że największą przeszkodą w realizacji tego założenia jest brak silnej woli i zbytnie uleganie presji otoczenia. Pracując nad tymi cechami możemy pomóc sobie nie tylko w detoksie od alkoholu, ale również w rozwoju osobistym. Bycie asertywnym też jest sztuką 😉 Dzięki Marta za naprawdę pozytywnego motywatora! 😊
U mnie ataki pani są dużo mniejsze lub sporadyczne jeżeli roczna ilość wypitego alkoholu wynosi 0ml. Spożywam wyłącznie latem małe ilości piwa 0% jako forma nawodnienia. Alkohol strasznie niszczy samopoczucie wbrew pozorom.
Świetny materiał. Też jestem osobą nie pijąca alkoholu i spotykają mnie te same komentarze co poniżej. Wspaniała decyzja, trzymam kciuki za dalszą wytrwałość w postanowieniu!!
To ja to juz UFO w takim razie 36 lat I od 15 lat nie tykam w ogole alkoholu,po tym jak kiedys dostalam takiego zatrucie ze myslalam ze zejde na drugi Swiat🤣
Dzięki za ten ważny i mądry film. Już dłuższy czas jestem pełnoletni i nie piję od... zawsze. Nie zacząłem jako niepełnoletni, z pewnością w dużej mierze dzięki Rodzicom - Mama nie pije odkąd pamiętam (Krucjata Wyzwolenia Człowieka), a Tata nigdy sam, z żoną i dziećmi. Więc picie w domu nie było dla mnie oczywistością. A że już wtedy obserwowałem dokładnie to, co jest zawarte w tym filmie, to postanowiłem pójść na przekór. Widziałem od razu jak alkohol upadla i zmienia ludzi i nie widzę w tym nic atrakcyjnego. Każdy inaczej reaguje na alkohol i człowiek po alkoholu jest jak człowiek udający kogoś innego - nie będący sobą. Nie można polegać na tej "wersji osoby", ani na jej słowach. A w dodatku alkohol jest trujący. Więc... Po co...?
Byłam alkoholiczką 6 lat i wyleczenie się z tego to jedna z najlepszych rzeczy, które mi się przydarzyły. Nadal czasem tęsknię, mimo że, upłynęło już półtora roku. Mimo to, też nie myślę o sobie jako o abstynentce, nie stawiam przed sobą celu w stylu "już nigdy więcej się nie napiję". Uważam, że alkohol to część kuchni i kultury większości krajów, więc głupio by było wyjechać na wakacje do Japonii i nie spróbować dobrego sake, albo pojechać do Grecji i nie skosztować uzo, ze zwykłej ciekawości jak to smakuje, czym się różni i chęci poznania innych kultur. i smaków Nie mówię o naje*aniu się jak prosię (przepraszam prosiaczki), a o skosztowaniu jednego szota lub kilka łyków. Może to naiwne myślenie, ale takie jest moje zdanie :) Nikogo też nie oceniam i nigdy oceniać nie będę ze względu na to ile pije bądź nie, pytania "dlaczego nie pijesz?" lub "dlaczego tyle pijesz?" uważam za niekulturalne. Nikt nie ma prawa w to ingerować i nikt nie ma obowiązku się tłumaczyć ze swoich decyzji. Jednak gdy widzimy problem, warto zareagować i zapytać czy ktoś nie potrzebuje pomocy, podesłać mu numery do terapeutów uzależnień albo adresy spotkań AA, lub po prostu wesprzeć dobrym słowem. Nic jednak na siłę i jeśli ktoś wyraźnie mówi, że wszystko jest ok, nie zawsze warto drążyć, bo może akurat nie jesteśmy osobą, przed którą ten ktoś chce się otworzyć. Zdrówka wszystkim!
Ja nastawienie do alkoholu zmieniłam po obejrzeniu kilki rozmów z panem Robertem Rutkowskim, naprawdę mocno otwiera oczy i głowę. Ograniczyłam alko w połowie ubiegłego roku, w tym chcę w ogóle zrezygnować. Super materiał!
Brawo Marta, niestety u nas jest duże przyzwolenie na picie i ogromna tolerancja na wszystkie głupie zachowania po alkoholu. Sama dziwiłam się jaki piękny był grill z bezalkoholowym piwem. Warto.
Super przekaz w delikatny sposob pokazany jak szkodliwy jest alkohol .nie ostro krytkujesz alkohol ale w delikatny subtelny sposób dajesz ludziom decydować o swoim życiu i wyborach
Cześć, jestem Ania, nie piję od początku roku, ponieważ stwierdziłam, że jestem alkoholiczką. Piłam na wspomnianych spotkaniach ze znajomymi, imprezach rodzinnych, wyjazdach, w domu do pizzy czy do filmu. Za często i przez przekleństwo "mocnej głowy" za dużo. I przede wszystkim zbyt chętnie.
Piszę o tym, ponieważ uważam, że zmieniła się definicja osoby, która "ma problem", jest "sztampowym alkoholikiem" (przyznam, że pejoratywny wydźwięk tych określeń mnie zabolał, ale tak jak mówisz, wszyscy jesteśmy wrzuceni do tego samego worka). Nie trzeba zawalać relacji z bliskimi czy pracy, czy budzić się rano niewiadomo gdzie - to już są ciężkie przypadki. Wystarczy, że spędzenie wieczoru z alkoholem staje się lepszym pomysłem niż bez.
Bardzo lubię Twój kanał, jest naprawdę pozytywny i motywuje do ćwiczeń :) Biorąc pod uwagę Twój fajny wpływ na ludzi, zachęcam do mówienia o osobach uzależnienionych, jako tych, których należy raczej wspierać niż się wypierać. I że to się zawsze dzieje po kryjomu i warto zwracać uwagę na symptomy u siebie i u znajomych, bo to jest zawsze droga w dół. Mam nadzieję, że tak jak społeczeństwo stopniowo oswaja temat depresji (którą też przechodziłam), tak oswoi również chorobę, jaką jest uzależnienie i ludzie przestaną się bać przyznania, przede wszystkim przed sobą, że faktycznie jest jakiś problem, zanim będzie za późno. A on jest dużo szerszy niż się wydaje. I że kiedyś na stwierdzenie "dziękuję, nie piję", zamiast pytania "dlaczego?", będzie padać odpowiedź "to super!".
Cześć Ania, gratuluję! I niech tak zostanie. Bardzo celna wypowiedź, niestety wspieranie uzależnionych którzy sami nie chca nic zmienić, choć godne pochwały, na niewiele może się zdać. Może to straszne, ale ja kończąc na dobre picie powiedziałem innym pijącym: "nara, z pijakami nie gadam" Chamskie i niepotrzebne? może. Hipokryzja? pewnie też. Ale wiem że daje do myślenia, i po czasie można usłyszeć: "dzięki, że powiedziałeś spier@#$@!"
Cześć, Ania!
Powodzenia, u mnie pykło 3 lata bez, ...warto, napradę
Aniu, to, co napisałaś, to jedna z najbardziej mądrych rzeczy, które przeczytałam w "internetach" na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy. Brawo! I dziękuję :)
Ja też nie piję, poza kilkoma imprezami na początku studiów. A teraz nie piję w ogóle, nigdy, ani z okazji ani bez okazji. I też budzi to zawsze ogromne zdziwienie wśród rodziny i znajomych i zawsze wszyscy pytają, albo stwierdzają „a Ania to na pewno nie pije, bo ona nigdy nie chce” i to zawsze jest takie prześmiewcze i z politowaniem… Bardzo mi przykro, że w naszym społeczeństwie niepicie jest jakimś dziwactwem i odstępstwem od normy 😩
Skoro od małego dziecka mamy wpajane, że nie ma imprezowania bez alko i imponujące jest jak ktoś potrafi "wyżłopać morze wódy" i pójść o własnych nogach, to ciężko jest przełamać schemat w którym się żyje. Ale jest nas świadomych o szkodliwości alkoholu coraz więcej 😊
Taa… albo nie pijesz, jesteś chora ? Jesteś w ciąży ?!?😂
Standard. Jak odmawiasz to mają cię za dziwoląga... Początki były trudne ale po wielokrotnym tłumaczeniu, jakoś się wszyscy z otoczenia oswoili 😛
Super! Alkohol to narkotyk! i głosno o tym mówmy!
Dziwie sie,ze wsrod Mlodych tak malo PODZIWU dla nie pijacej kolezanki.Mam 72 lata i Ci klaszczę!!Brawo!Ja co prawda piję przede wszystkim wino w przyzwoitych ilosciach ale zawsze przed Wielkanoca nie pijemy 46 dni Wielkiego Postu hy zrobic ZDROWA PRZERWE(nie ma to nic wspolnego z religia ,robimy to DLA SIEBIE).Jestem inicjatorka tego CCA(Clubu Czasowych Abstynentow)i duzo osob robi to wspolnie ze mną.Podziwiam Cię i daje SILĘ na trzymanie sie postanowienia.Pozdrawiam serdrcznie Malgorzata
Nie piję alkoholu od grudnia 2022. Wcześniej sięgałam po niego za często (najgorsze było przyznanie się do tego przed samą sobą) Nie picie alkoholu otworzyło mi głowę, i to dosłownie. Okazało się, że potrafię się świetnie bawić na koncertach/imprezach bez alkoholu, potrafię rozmawiać (!) na spotkaniach ze znajomymi - wcześniej myślałam, że jak nie wypiję to będę nudna i nijaka... Okazało się to nieprawdą. Rezygnacja z alkoholu to jedna z najlepszych decyzji podjętych w życiu 🙂
Jestem w tym samym momencie co Ty w grudniu 2022r. Przyznałam przed sobą,że chyba mam problem .. nawet nie chodzi o upijanie się,bo tego nie robię,ALE gdy zbliża się weekend,to już myślę o %,jak fajnie będzie się zrelaksować.
Ba! Na trzeźwo lepiej się rozmawia, bo nie traci się wątku i nie gada się głupot tak jak pod wpływem.
Mam 27 lat i nie piję alkoholu od zawsze, nawet nigdy nie byłam pijana. Bardzo się z tego cieszę i wierzę że moje ciało również. 🎉🎉 wspaniały materiał !
33 lata i mam to samo. Piątka 🙌
gratuluję szczerze 👍
ja zaczełam pic dopiero jak mialam 27 lat;p pijana bylam raz w zyciu, w wieku 29 bo namieszałam i niewiele wtedy jedliśmy;)
świetny filmik z dokarmianiem zwierząt. Ubawiłaś mnie
cacy
Obejrzałam pijąc wino, nie dokończyłam kieliszka 🙈 Przepiłam większość dorosłego życia - picie na smutki, picie na imprezach, picie dla świętowania, picie z nudów, picie dla relaksu, picie bo lato, bo zima, bo coś tam. Dzięki za film, ograniczyłam picie przez ostatnie 2/3 lata, ale nadal mam takie dni jak dziś kiedy piję z jakiegoś powodu, a dzień później zastanawiam się po co mi to było 🤷♀
BRAWO BRAWO BRAWO👍
Ale na weselu nalezy wypić kilka kieliszków, nawet dla zdrowia jak sie trafią nieświeże potrawy.
@@nhart-cm4xc co ty gadasz "dla zdrowia"? Nawet najmniejsza dawka alkoholu działa na organizm jak trucizna... dlatego polacy mają taki problem z piciem, bo utrzymuje się ten mit, że kieliszek wódki to tak "dla zdrowia, dla rozgrzania" a w rzeczywistości to jest trucizna. Nie ma czegoś takiego jak wódka "na zdrowie".
Niby naukowcy coś wynajdą, ale z drugiej strony nie ma bezstronnych naukowców. Zadajmy sobie pytanie co się zmieniło że do takich wniosków doszli niż to czy są uczciwi - bo chyba nie ma już uczciwych ludzi w społeczeństwie :< .
@@yuno4373Dokładnie. Mnie zastanawia czy te wszystkie osoby które mówią napij się winka, bo jest zdrowe itd albo tak bardzo chcą rozstrzygnąć czy faktycznie alkohol może działać prozdrowotnie tak super higienicznie i zdrowo żyją, odżywiają się bez przetworzonej żywności itd, czy po prostu niby „zdrowie” to jest wymówka, żeby się napić, bo raczej to drugie. Każdy pretekst do picia jest dobry dla niektórych.
Połam kiedyś stanowczo za dużo. Upijałam się bardzo mocno. Wręcz do nieprzytomności. Bardzo żałuję tego czasu, ale bardzo się cieszę, że mnie olśniło po pewnej imprezie, kiedy na drugi dzień widziała mnie moja mama. A byłam już bardzo dorosłą osobą. Straszne uczucie. Teraz nie pije od kilku lat i czuję się dzięki temu cudownie. Polecam 💪
Kto testował włoski BIOTAD PLUS? 💪
Od 15-ego roku zycia mialam problemy z epizodami depresyjnymi, wiec kiedy zaczęłam chodzić na terapię naturalną decyzją stała się dla mnie rezygnacja z alkoholu (w końcu to depressant). Moj partner postanowił dotrzymać mi towarzystwa i w ten sposób nie pijemy juz od ponad trzech lat. Obydwoje jesteśmy aktywni sportowo cale nasze zycia. Dlatego też denerwowały nas kace oraz fakt, ze mamy przez nie zmarnowany weekend. A moglibyśmy byc przecież duzo bardziej produktywni. Nie wspominając już, że potem parę dni zajmuje Ci powrót do optymalnej formy treningowej. Nie mówimy sobie, ze juz nigdy sie nie napijemy, choc szczerze mówiąc, bardzo bym chciała, zeby tak właśnie zostało.
Zdecydowanie to była jedna z najlepszych decyzji w moim życiu. Fakt, wiele relacji się rozluźniło, ale również przyjęłam to jako weryfikację znajomości. Ach, i zaliczyliśmy juz jakies 7 wesel na trzeźwo, za kazdym razem praktycznie nie schodząc z parkietu:)) Trzymam kciuki za każdą osobę, ktora postanowi spróbować życia bez procentów!
To fakt, mając doświadczenie depresji bardzo wyraźnie dostrzega się psychoaktywne działanie alkoholu i to, jak najmniejsza nawet dawka rozwala stabilność emocjonalną.
@@mkbrzoza dokładnie!
Ja nie pije. Mam gdzieś co ktoś o Tym sądzi. Moje życie, zdrowie. Oczywiście zmniejszyła mi się liczba znajomych ale to ich problem, nie mój. Spotykam się z ludźmi, którzy mnie szanują za to jaki jestem. Ja czuję się szczęśliwy z tym wyborem i to jest najważniejsze dla mnie.
O ku...wa muszę się napić!!!!!!!!
Ja widzę różnicę regeneracji nocnej jak wypije alkohol. Drastycznie to wpływa, tętno podwyższone i to nawet po niewielkiej ilości. Dlatego w tym roku bardzo ograniczam.
Miałam dokładnie tak samo. Nieważne, czy wybiję lampkę wina czy butelkę - noc zarwana. Dlatego ograniczyłam do minimum
Czytam opisy. Uważam, że takie filmy są potrzebne. Mamy czasy, w których coraz więcej ludzi rozumie zdrowy tryb życia. Siłownia, diety, ruch. Ale dla większości z tych osób i tak ten temat jest jeszcze pewnego rodzaju tematem tabu, bo przecież nie można się bawić bez alko, nie prawda..? Dziękuję Ci za ten film❤
Ależ oczywiście że można się bawić bez alko,przecież są jeszcze narkotyki🤪
Robert Rutkowski, Maciej Kramarz, Marta Kruk...Zacne grono. Dobrze,że jesteś i robisz to z pasja. Pozdrawiam serdecznie
U mnie też znajdziesz treści z tym związane :)
Nie piję w ogóle alkoholu już od ponad 10 lat, przestałam przez leki, które musiałam brać i już do niego nie wróciłam. Leków już nie biorę od kilku lat, a do alkoholu nie wróciłam, bo zauważyłam, że nie jest mi od do niczego potrzebny. Czuję się bez niego o wiele lepiej i nie widzę sensu żeby wypić okazyjnie chociażby lampki wina. Zgadzam się z tym co mówisz w filmie i również zachęcam do rezygnacji z alkoholu, bo naprawdę robi to różnicę pod wieloma względami. Pozdrowienia dla Ciebie Marta i wszystkich czytających ten komentarz 😊❤
Sama przez kilka lat nie piłam i w ogóle nie czułam takiej potrzeby. Potem jednak doszłam do wniosku, że czasem fajnie jest się napić wina i nie zamierzam już całkowicie rezygnować z alkoholu. Ważne, żeby postępować w zgodzie z samym sobą ;)
Podobno całkiem smaczne są wina bezalkoholowe z tym że są trochę droższe bo wymagają dodatkowego procesu w produkcji
@@Marta-b2g Tak! Chociaz czy zdrowe są? Tego nie wiem, zakladam ze do niczego nie potrzebne. Czuć w nich brak alkoholu ale faktycznie jeśli chodzi o smak to pilam juz kilka bealkoholowych win ktore naprawde były smaczne.
@@Marta-b2g jeśli ktoś ma potrzebę eliminować % a nie chce rezygnować przy tym z wina - ok to jest jakieś rozwiązanie; tak jak mówię - ja lubię czasem wypić normalne wino, nie szukam zamienników i dla mnie to OK! ;)
@@Marta-b2g Czym się różni wino bezalkoholowe od soku?
@@shinay9 wino bezalkoholowe powstaje z pełnowartościowego wina czyli napoju powstającego z fermentowanego moszczu winogronowego a sok powstaje po prostu z winogrona. Wyszukane w google w 5 sekund
Rok 2023 u mnie był bezalkoholowy (a miałam wtedy swój ślub) i ten również zamierzam takim uczynić, a Twój filmik tylko mnie w tym upewnia 🎉😊 i wcale mi go nie brakuje, polecam wszystkim 😁
Nie piję od sierpnia 2023 i to była moja najlepsza decyzja w życiu ! normalizujmy to, że nie pijemy, na imprezach bawię się super a problem mają do mnie tylko ludzie którzy wstydzą się siebie i swojego picia ! A imprezowałam bardzo dużo :) Stabilność psychiczna przyszła sama, brawo wszystkim którzy się decydują, a najlepszy moment jest TERAZ. Tak jak wyjście z sekty, dokładnie
Od 3 sierpnia żyję bez etanolu! I jest fantastycznie! Pojutrze minie pół roku. Piona!
W moim przypadku słyszałam „jesteś uprzedzona, bo Twoja matka jest alkoholiczką, gdyby nie była, nie mówiłabyś tak” - i w sumie to tak, ale właśnie dzięki temu, że widziałam co alkohol potrafi zrobić z człowiekiem, jego relacjami i całym życiem, to przestałam pić. Sama abstynentką nie byłam i za kołnierz nie wylewałam, ale to jak fatalnie czułam się nie tylko na następny dzień, ale jeszcze tego samego wieczora. Zaczęłam zadawać sobie pytanie „Po co piję?” i bingo! Dla towarzystwa… więc przestałam pić i nagle, towarzystwo też się zmieniło, bo zaczęli namawiać 😅 Teraz mam wokół siebie ludzi, którzy także nie piją lub chociaż nie namawiają. Ba! Nawet w 2024 rok weszłam na trzeźwo 😊
To chyba nie umiesz pić jak Ci w ten sam wieczór nie dobrze😜😂 pić to trzeba umić 😜😂 ja też nic nie piłem na sylwestra i chyba jeszcze z 3 inne sobie darowałem.
Bardzo dobre jest to, o czym na końcu powiedziałaś. Metoda małych kroków, np. zacząć od jednego weekendu bez alko w miesiącu. I zakładanie, że robimy to dla sprawdzenia, co będzie, z ewentualną możliwą rezygnacją z tego małego kroku jak okaże się, że nam potem nie odpowiada. Bardzo często okazuje się, że nie tylko podoba nam się ten mały krok, ale i decydujemy się na następny🙂
Jednego? To ludzie spożywają truciznę co weekend? Przecież to jak azbest.
Nie piję alkoholu chyba już 3 rok (nie liczę dokładnie). Głównie dlatego, że wychowałam się w domu z problemem alkoholowym i zbyt dużo widziałam. Pomijając już wszystkie zalety zdrowotne abstynencji, cenię sobie świeży umysł i to, że jeśli zrobię coś szalonego lub głupawego to pod wpływem nastroju i dobrych emocji, a nie w zaćmieniu alkoholowym 😵💫
Doskonale Cię rozumiem.
Dzięki za ten film. Od ponad roku w ogóle nie pije alkoholu i faktycznie czuje się jakbym wyszła z Matrixa. Zaczęło się od przymusu - leków które brałam, ale z czasem przemyślałam temat, poznałam też historie ludzi którym alkohol zniszczył życie i mój światopogląd się zmienił. To smutne, ale pomyślałam że samo to żeby wypowiedzieć się w temacie publicznie wymaga odwagi, więc jeszcze raz dziękuję 🖤
Nie piję alkoholu dzięki Tobie. Przestałam w momencie kiedy zaczęłam z Tobą ćwiczyć. Kiedy obejrzałam twój pierwszy filmik o tym, że nie pijesz. Ćwicząc też nie mam na to miejsca.
Ale.... Moja jakoś życia diametralnie się zmieniła. Lepiej śpię, nie jestem osłabiona, już tak często nie choruje. Wiem, że to wynik też innych działań takich jak zdrowa dieta, suplementacja, właśnie treningi , ale na pewno sporo zawdzięczam odstawieniu alkoholu całkowicie 🙂 dziękuję 🙂
Warto się przyjrzeć historii, dlaczego alkohol jest tak mocno osadzony w naszej kulturze, np. w średniowieczu alkohol pito częściej niż wodę,ze względu na to, że była bardzo niskiej jakości a jej spożywanie groziło wybuchem epidemii. Alkohol był też narzędziem kontroli chłopów pańszczyźnianych przez szlachtę. W PRL też było dużo taniego alkoholu. Po prostu takimi ludźmi łatwiej się rządzi.
"takimi ludźmi" xD way to miss a point here
@@tuptaju5531 alkohol zniewala, tak najprościej mówiąc
Zgadza się, otumaniony alkoholem człowiek jest łatwiejszy to sterowania. A wiedza o niszczeniu mózgu przez alko jest bardzo powszechna.
Anglicy nadal traktują alkohol jako codzienny napój do kolacji chociaż wcale nie jest tam tani - mam wrażenie, że wbrew pozorom my Polacy wcale aż tak dużo nie pijemy w porównaniu do innych narodów.
@@bazej8769 Tak też mam takie wrażenie. Również Francuzi i Włosi piją codziennie wino.
Super, że o tym mówisz. Ja zrobiłam sobie bardzo podobny detox i nawet na własnym ślubie nie piłam, i nie żałuję. ❤ pozdrawiam wszystkich świadomie rezygnujących z alkoholu 😇😘
Bardzo dobry film...ja nie pije, ale spotykam się właśnie z komentarzami ale czemu, dlaczego....wolę te alkoholowe kalorie przeznaczyć na coś innego. A samopoczucie bez alko jest rewelacyjne😊😊😊
Też ocknelam sie okolo 6 lat temu, zadalam pytanie sobie "po co ja to robie?" Zycie bez procentow jest o wieele lepsze ❤
Ciekawym aspektem jest to, że alkohol nie znika z organizmu w ciągu kilkunastu godzin, że następnego dnia dmuchasz w alkomat, masz 0,0 to znaczy że jesteś czysty. Podobno całkowite oczyszczenie organizmu z alkoholu zajmuje często nawet do 6 tygodni. Także jeśli ktoś pije sobie nawet dwa piwa co dwa tygodnie to non stop ma w sobie alkohol. Mówił o tym pewien profesor w podkaście u Przemka Górczyka.
Dobrze, że o tym mówisz. Twój film skłania do zastanowienia się. Też parę razy na imprezie firmowej nie piłam alkoholu i zaraz były pytania, ale czemu. Ciągle nas dziwi, że można nie pić. Bardzo potrzebny film ☺❤
Marta czytasz mi w myślach! Mój cel na 2024 to zminimalizowanie spożycia alkoholu (choć już teraz pije sporadycznie), a w przyszłości odstawienie go całkowicie. Chcę dbać o siebie, więc odstawienie alkoholu wydaje się jak kolejny krok ❤💪🏻
P.S. wstawki z chłopaków z baraków, kocham 😂
P.S.2. Czytam opisy 😊
Trzymam kciuki! Też postanowiłam ograniczać alkohol od nowego roku ^^
Dlaczego nie odstawic zupelnie?
Nigdy nie byłam jakoś 'bardzo pijąca' natomiast zauważyłam, że problem PICIA JEST PROBLEMEM CYWILIZACYJNYM. Dotyczy to niestety każdej grupy społecznej jest to przykre, że większość odrzuca pojęcie alkoholizmu. Dla ich alkoholik to żul pod sklepem a nie osoba która systematycznie spożywa alkohol. Świadomość problemu jest tak niska, że ludzie picie przyjmują za normę a jak ktoś nie pije to uznawany jest za dziwaka. Jakieś pół roku temu podjęłam decyzja o bardzo zaostrzeniu spożywania alkoholu bo uznałam, że nie jest mi to potrzebne do szczęścia. Znajomych dziwi decyzja a ja nadal nie wiem co zrobić z zapasami alko który trzymam w szafce ...
Masz świetne spostrzeżenia, ludzie nie chcą uznać prawdziwej definicji alkoholizmu. Dla nich to jest kwestia sukcesu życiowego. Jeśli ktoś przegrał w życiu i został żulem to jest alkoholikiem. Ale jak ktoś żyje wygodnie, dobrze zarabia i jeszcze upija się drogimi alkoholami, to to już nie jest pijak. Jednak nie rozumiem czemu postanowiłaś zaostrzyć spożywanie alkoholu, skoro widzisz problem 🤔
@@lenamanka5542 no i widzisz, jak ktoś wspomni, że nie chce pić to Ty pytasz dlaczego :P a ja po prostu uznałam, że nie jest mi to potrzebne do szczęścia. Inni wychodzą z domu spotykają się ze znajomymi bo 'napijemy się' a ja powiedzmy sobie szczerze uznałam, że chce robić bardziej produktywne rzeczy niż picie :)
Wystarczy pić alkohol wogole, kiedykolwiek w jakiejkolwiek postaci żeby być narkomanem.
Przestańmy wreszcie używać terminu alkoholik. Nie mówi się heroinista czy marihuanista. To wszystko narkotyki dla ludzi wybrakowanych duchowo.
Też jest smutne, że jak wspomina się, że nie pije się alkoholu to słyszy się teksty typu "Co to za życie?", "I myślisz, że jak długo jeszcze wytrzymasz?" i ogólnie dużo osób reaguje takim dziwnym niepokojem na takie wieści.
@@piotrszmyt106 pewnie dlatego, że od dziecka widzieli alkohol. Ich rodzice chlali, dziadkowie też. Komuchy pompowały w ten naród wódkę z zepsutych ziemniaków od lat żeby zabić ambicje i sprowadzić Polaków do roli bezmózgich robociarzy.
W Niemczech większość ludzi pije piwo a nikt tutaj nie pyta mnie dlaczego tego nie robię. Kwestia zdrowej mentalności.
Ja przestałam pić alkohol w ubiegłym roku i w zasadzie od razu odczułam ogromnie pozytywne efekty. Sen lepszy, samopoczucie lepsze, efekty treningowe lepsze. I oczywiście całe mnóstwo ludzi w szoku, że jak to ;) Ale po tylu miesiącach już mnie to bawi :)
Nie pije alko od lipca, bo doszedłem do tych samych wniosków co przedstawiłaś.
Polecam. Jako zastępstwo dla piwa latem piłem wodę gazowaną, działa idealnie jako zamiennik, bąbelki swoje robią. Po pewnym czasie organizm się już nawet nie domaga.
Dzięki za ten film!
Właśnie coraz częściej się zastanawiam nad mocnym ograniczeniem alko, bo zaczęłam wiecej trenować i czuję, że się nie regeneruję i brakuje mi pary w treningach. Przy czym treningi mam w tygodniu, więc to nie jest kwestia "dnia po", tylko ogólnej sprawności organizmu. Tylko już wiem, że to będzie trudne, bo mam życie wypełnione znajomymi i spotkaniami. Ale chyba dochodzę do wniosku powoli, że albo progres albo alko
P.S.Czytam opisy :)
Uwielbiam Twoje filmy edukacyjne, to wielka wartość. My od dłuższego czasu mocno ograniczaliśmy alko, głównie ze względu na dziecko. Najpierw w myśl zasady "co najmniej jeden dorosły w domu musi być trzeźwy" (wiadomo, dzieci chorują o dowolnych porach, nagłe wizyty na SORze też się zdarzały). Potem piliśmy głównie bezalkoholowe, jednak statystyki są nieubłagane - w domach, gdzie alko jest elementem "okazji", celebracji, relaksu dzieci wcześniej same sięgają po alkohol. Dotyczy to również napojów 0%, co jest kuriozalne choćby w kontekście szampanów dla dzieci - warunkowanie od kołyski. Tego jeszcze nie przeskoczyliśmy, na szczęście córka - po okresie dużego zaciekawienia i "daj spróbować" - jest bardzo antyalkoholowa (póki co). Cieszę się, że ten temat jest żywy w internecie i wartości zdrowotne tez do nas mocno przemawiają.
W ogóle ostatnio we Francji jest burzliwa debata nt. alkoholizmu i zakazywania picia dzieciom - wiedzieliście, że w szkolnych stołówkach podawano wino do obiadów?! Oczywiście lobby winiarskie dostało piany; ciekawa jestem jak się to zakończy.
Mam 24 lata i nigdy nie piłam alkoholu 😊 czy budzi to szok w społeczeństwie ? Kiedyś bardziej szczególnie w czasach szkoły teraz raczej szanują i są w szoku, że tacy ludzie jeszcze są , tak samo doceniam moich znajomych że to szanują i nie namawiają.
Bardzo przemyślany film!
Pozdrawiam Cię ❤️
ale super to czytac. mam poczucie, ze w moim, o dekade starszym pokoleniu, bylo to mniej spotykane. tak trzymaj!
@@malkru dziękuję 😊
Mam 26 lat i tak samo nigdy nie piłam. Cieszę się że nie jestem sama bo zazwyczaj budzi to zdziwienie 🙂
Rocznikowo mam 30 i również nigdy nie piłam ani nie żałowałam tej decyzji, pozdrawiam koleżanki i serdecznie gratuluję dobrego wyboru! 🎉 Mam nadzieję że będzie nas coraz więcej, a społeczeństwo nauczy się wartości takiej postawy 😊
@@Navitas94Chodzi o strach przed alkoholem? To, że parę razy w roku wypijesz nie znaczy, że od razu zaraz zostaniesz alkoholikiem. Ja piję, ale zdarza się miesiąc, że symbolicznej szklanki alkoholu nawet nie wypije, po prostu czasem symboliczne piwo lub dwa, w sylwestra więcej
Też postanowiłam spróbować nie pić przez rok i po 13 latach bez picia nadal polecam! :)
Tez to sprawdziłam, zupełnie inaczej funkcjonuje bez alkoholu, bardzo przyjemnie słuchało mi się tego filmu
❤👏❤
Bardzo mądrze przedstawione . Takich właśnie filmów potrzebuje zagubiona młodzież. Brawo Pani Marto!
Cudowny materiał mam, 19 już prawie 20 i nie pije od zawsze. Najgorsze jest to, że w moim wieku jest to niezwykle trudne prawie każdy rówieśnik pije i naprawdę odmawianie 100 raz na jakimś spotkaniu z rówieśnikami, na którym są obecne procenty jest męczące.
Stosunek do alkoholu zmienia się z wiekiem, masz 15-23 lata to piję się dużo i często, później jest tak koło 30 gdzie piję się już sporadycznie i ludzie którzy piją dużo już dawno temu zniknęli z twojego życia . Następnie masz 40 lat i w sumie nie pamiętasz kiedy piłaś a ze znajomymi pijesz herbatę bo : jutro do pracy , mam dzieci, prowadzę lub „ dziękuję nie piję „
Cieszę się że coraz częściej w necie poruszany jest ten temat. Sama nie piję jakieś 5 lat, bo po prostu stałam się bardziej świadoma tego, co alkohol robi z organizmem i że nie potrzebuje się tak czuć. Chciałabym żeby kiedyś picie było widziane jako coś dziwnego - niż nie picie. Bo mam wrażenie, że trzeba się jakoś z tego tłumaczyć. Fajnie, że poruszasz ten temat. 🙌🙏
Polecam robienie sobie postów bez alkoholu - mam na myśli czas 40 dni przed Wielką Nocą ..nie trzeba tego robić z powodów religijnych (ale można) - jednak zdecydowanie łatwiej wytłumaczyć znajomym czy rodzinie, że robisz sobie 40 dniowy post, dietę eliminacyjna, challenge czy jakkolwiek to nazwiesz. Można zweryfikować swoją silna wolę i sprawdzić czy panujesz nad alkoholem czy alkohol nad Tobą ..otwierają się oczy i zaczyna się widzieć jak bardzo alkohol zawładnął światem.
No kochana to było niesamowite! Po pierwsze dziekuje za napisy,bo w ciszy moglam ogladnac i poczytać. Mialam okres ze w ciagu chyba 2 miesięcy wypiłam tyle co w ciagu 2 lat. Na szczęście przyszedl dzien kiedy się ocknelam i wiedzialam,że piciem nie załatam swoich problemów i trosk. Odstawiałam bez problemu. Nie mówię, że jeśli będę chciała się napić to się nie napije bo zdaza mi się to zrobić, w niewielkiej ilości,ale po ostatnim takim wyskoku doszlam do wniosku że nie warto było. Przyjęłam dawke toksyny, która w żaden sposób pozytywny na mnie nie podziałała,za to wyrzuty po co to robilam,kase straciłam i swoje postanowienie ,wyleczyła mnie pewnie na kolejne dluuugie dni. Jak ktoś pyta czemu nie pije,odpowiadam,że inni robia to za mnie.
Czytam ;) Nie piję dwa lata - teraz jestem na końcówce ciąży i zadziwia mnie ile osób dopytuję jak bardzo brakowało mi alkoholu w tym czasie. Nawet w szkole rodzenia mówili, że można się napić lampki szampana i po 2-3h nakarmić dziecko. Albo teksty, że wódka z wesela będzie na chrzciny. Tyle, że nikt nie spytał czy w ogóle planuję chrzciny, a tym bardziej alkohol na nich. Ani razu nie miałam w głowie, że napiłabym się drinka - bardziej wyczekuję serów pleśniowych ;p Generalnie, z mężem bardzo rzadko pijemy, więc na imprezach rodzinnych wielokrotnie spotkaliśmy się ze wzrokiem pełnym litości, że ja nie piję i mogłabym jechać autem i wtedy to "chłop by się napił i ginie duch w narodzie". A w przypadku "dlaczego nie pijesz?" - każda odpowiedź jest zła i tak nikt nie wierzy w jej szczerość, więc przestałam się tłumaczyć. Takie filmy są ważne!
Możesz jeść sery pleśniowe, tylko wybieraj te z pasteryzowanego mleka :) a te w Polsce w zwykłych sklepach są z pasteryzowanego :)
Ja zawsze odwracam kota ogonem i na pytanie dlaczego nie piję pytam: 'a dlaczego Ty pijesz?' Jesteś uzależniony? Masz jakiś problem? Nie potrafisz przestać?
Miny bezcenne, polecam spróbować 😊
I tak, większość pl serów marketowych jest na mleku pasteryzowanym.
No można nakarmić dziecko 2,5h po wypiciu lampki prosecco tylko po co pić ta lampkę? Brakuje mi wyjścia z dziewczynami i pogaduch przy winie,ale do tego muszą być odpowiednie warunki. Co mi po wypiciu lampki wina,po której pewnie zakręci mi się w głowie jeśli później mam się opiekować dzieckiem. Bez sensu,gra nie warta świeczki. Co innego jak można gdzieś wyjechać na noc i mieć do tego przestrzeń. Wszystko z umiarem jest dla ludzi.
@@martynanowicka9665 z pasteryzowanego jem :) Aczkolwiek kupowałam też w typowo "serowych" sklepach i tam już nie wszystkie można ;p
Pani Marto, sposób opowiadania o problemie-rewelacja👍.
Czytam🙋🏻♀️ W zeszłym roku mocno ogarniczylam alkohol i co rusz byłam atakowana pytaniami o ciążę, więc zaczęłam po prostu być kierowcą na spotkaniach🙄 Wzrost dobrego samopoczucia i lepsza regeneracja po chorobie czy cięższych treningach sprawiła, że wraz z nadejściem 2024 roku alkohol odstawiłam całkowicie. Czy będą głupie pytania z tego powodu? Oczywiście. Czy się tym przejmuje? No właściwie to mam to gdzieś 😅 Najważniejsza dla mnie jestem JA❤( no dobra na równi z moim mężem😄). Cieszę się że coraz częściej mówi się o szkodliwości alkoholu i mam nadzieję że jego obecność w normalności niedługo się skończy🤞🏻
Ja nie odstawiłem alkoholu a do teraz jeszcze nie wypiłem 😂 Raz na jakiś czas nie zaszkodzi
Dobry materiał, słuszne uwagi. Najlepsze to jest właśnie "weryfikacja znajomych", ale za to są kolejni znajomi którzy myślą w podobny sposób i bez alko też świetnie można się bawić.
W zeszłym roku nie piłam prawie 7 całych miesięcy, zderzyłam się z niezrozumieniem, agresja, tymi wszystkimi tekstami o których mówisz w filmie. zZauważyłam, że po powrocie do %% w trakcie urlopu później coraz częściej była "okazja" do picia. Od 1 stycznia znów jestem niepijaca, w moim przypadku musi być wszystko albo nic, nie potrafię z umiarem.
Jestem osobą, która pije sporadycznie 2 razy w roku max po pół lampki. W ten roku weszłam z postanowieniem, że nie chce pić wgl. Że ten rok będzie dla mnie rokiem 'trzezwosic' choć tak na prawdę nie pamiętam kiedy się upilam. A te pół lampki wina to było tylko po to, żeby rodzina/znajomi nie męczyli mi głowy gdy się z nimi spotykałam. I o ile z rodziną nie mam większego problemu od dłuższego czasu, rozumieją że nie chce i nie potrzebuję tego alkoholu. Tak często jak spotykam się ze znajomymi i odmawiam, tak zawsze są pytania 'a to dlaczego?' 'jedna lampka Ci nie zaszkodzi' itd. itp. chciałabym żeby ten film dotarł do wielu ludzi, żeby niektórzy zrozumieli że nie warto kogoś zmuszać jak nie chce. Tak jak sama stwierdziłas, to nasze życie i to my decydujemy czy coś chcemy, czy nie. A ja? Bez alkoholu czuję się o wiele lepiej ❤
Marta, wyraziłaś tym filmem moje uczucia i myśli od A do Z. Zgadzam się w 100% z każdym zdaniem. Jak nastepnym razem ktoś mnie zapyta dlaczego nie piję, to puszczę mu ten film 😆 też już wiele razy słyszałam pytanie dlaczego nie chcę pić (zawsze jest zdziwienie) i za każdym razem jestem równie zdziwiona tym pytaniem, bo mam takie "ale dlaczego ty w ogóle jesteś zdziwiony tym, że ktoś zwyczajnie tego nie chce? Czy to na prawdę takie dziwne?" Najwidoczniej tak (w naszym społeczeństwie)
po prostu powiedz że nie chcesz i tyle, nie musisz się tłumaczyć ani wysyłać elaboratów o złym wpływie na zdrowie
Od niedawna nie pije i właściwie troszkę się wahałam przez znajomych czy to ma jakiś sens . Ale dzięki temu filmie wiem że to mądra i świadoma decyzja tymbardziej że ja się z tym lepiej czuje i im dłużej jestem właśnie po tej stronie tym bardziej czuję ta drugą stronę lusta bez skrzywień . Dziękuje bardzo za film ;)
Nie piję od ponad roku! Zero poczucia straty :) Super, że o tym mówisz👏🏻
Uważam, że największa ściema o alkoholu to to, że poprawia humor/atmosferę imprezy/ rozluźnia, podczas gdy ta substancja ma raczej odwrotne działanie - jest depresantem.
Niestety od niektórych bliskich dalej słyszę „a ty dalej nie pijesz i nie jesz mięsa?”. Jakby to była jakaś dziwna faza przez którą przechodzę i zaraz mi przejdzie.😅
No mnie akurat alkohol rozluźnia i dużo się po nim śmieję. Aczkolwiek nie piję często (jakieś kilka razy do roku może) i nigdy nie byłam pijana.
@thatsberry to nie mit. Alkohol owszem - poprawia humor, rozluźnia, poprawia atmosferę imprezy. Gdyby tak nie było, to tak wielu ludzi by go nie nadużywało. Ale to działanie jest krótkotrwałe... W dłuższym terminie działa odwrotnie - jak depresant.
dobrze by było znać pojęcia którymi się posługujesz. bo określenie substancji jako depresant nie ma nic wspólnego z depresyjnym nastrojem a z działaniem depreseyjnym na ośrodkowy układ nerowowy czyli właśnie działanie rozluźniające i usypiające.
@@MakaronZSosem bo to jest depresant ale nie tak jak sobie wymyśliliście na podstawie nazwy.
i obniżony nastrój może występować potem, ale to za sprawą wyczerpania dopaminy, wypłukania witamin i odwodnienia.
Totalnie czuję to samo, co Ty. Nigdy nie pociągał mnie alkohol, parę razy coś wypiłam, ale doszłam do wniosku, że gra nie jest warta świeczki. Nie piję w ogóle i zawsze pojawia się pytanie: dlaczego?. Ludzie patrzą na Ciebie dziwnie, jesteś jak ufoludek, bo nie pijesz. Najgorzej mnie wkurza, że ludzie traktują alkohol jak wodę, nie zdają sobie sprawy z jego szkodliwości. Fajnie, że otwarcie mówisz o takich sprawach w internecie, taki kontekst jest ważny. 😊
Ja kiedyś nie piłam przez ponad pół roku i nie widziałam żadnej różnicy: w śnie, samopoczuciu, koncentracji itp. No pieniędzy pewnie było trochę więcej, choć też alkohol to nie twarde narkotyki i nie kosztuje majątku. Ale też nie piłam ze znajomymi po 4 razy w tygodniu (w ogóle kto ma taki tryb życia :o) i od dawna już nie miałam kaca. Jeśli natomiast komuś to pomaga, to na pewno warto to wdrożyć. Pewnie fajnie byłoby walczyć z ostracyzmem, ale z tym zawsze jest ciężko - jak nie pijesz alko to się dziwnie patrzą, jak nie chcesz zjeść pizzy to też, tak samo, kiedy nie jesz tortów, nie lubisz dziecka koleżanki, nie masz prawka - wstaw cokolwiek, co robi większość ludzi.
To są brednie dla zasięgów. Sam chciałem się przekonać o tej cudownej odnowie. Miałem się wg tych wszystkich Jutuberów poczuć jak HIMEN! 👊💪 Nie piję od sierpnia zeszłego roku i zero różnicy w samopoczuciu. Jedyna różnica to faktycznie w portfelu.
Jejku, to porównanie do wyjścia z sekty jest po prostu idealne, dzięki za to!
Piłam okazyjnie na imprezach. Kilka razy stwierdziłam że już koniec i oczywiście wracałam. Teraz jest inaczej ponieważ mam wsparcie. Razem z przyjacielem opieramy się reszcie ekipy i oczywiście jesteśmy obiektem drwin że „pijemy tylko wodę”, ale przynajmniej się nam lżej żyje ❤
Pomyśl, czy warto mieć takich znajomych, którzy nie akceptują waszego wyboru?
Jedno z najlepszych video o nie piciu alkoholu. Kocham twoją autentyczność ❤! W ogóle nie piję ponad miesiąc.. i Twoje video mnie zmotywowało do trzymania się tego dalej. Dziękuję!
właśnie też nie chcę pić, bo widzę że źle się później czuję nawet po małych ilościach. Ale w głowie jakoś i tak nadal mam, że przy spotkaniach towarzyskich to jakoś tak dziwnie nie pić. Ale pracuję nad tym. Jednak w naszej kulturze alkohol jest potężnie znormalizowany. Tak jak jest dyskusja czy powinno się kupować dzieciom Picolo na Sylwestra- wiele osób nie widzi problemu bo przecież to tylko Picolo, a nikt jakoś nie sypie dzieciom kreski z cukru-pudru :D
Bardzo dobre argumenty na postawioną tezę. Ja sama nie piję i zaobserwowałam dokładnie te same rzeczy. Społeczeństwo ma problem cywilizacyjny z alkoholem, zawsze musi być i jeśli nie pijesz to musi być powód dlaczego...
Dzięki, że poruszasz tak ważną kwestię, może pomoże to chociaż jednej osobie w rozmyślaniach 😊
To bardzo dobrze, że promowana jest MODA na nie picie, ale co do faktów jest dużo manipulacji dla zasięgów. Sam piłem bardzo dużo piwa, choć nie byłem alkoholikiem nałogowym. Nie piłem z MUSU, lecz dla rozładowania stresu i przez depresję. Faza piwna faktycznie przynosiła dużą ulgę. Zaciekawiony rewelacjami o niesamowitych CUDACH, jakich miał doświadczyć mój organizm po całkowitym odstawieniu ja również zapragnąłem poczuć się jak NOWONARODZONY! Ostatnie piwo wypiłem w sierpniu zeszłego roku. Nie miałem z tym najmniejszego kłopotu, bo jak wspomniałem, nie byłem w nałogu. Nie piję więc już od wielu miesięcy, lecz żadne cudowne UZDROWIENIE nie nadeszło. Nie ma ŻADNEJ poprawy! Mało tego! Czuję się JESZCZE GORZEJ psychofizycznie. Mam znajomych, którzy palą i chleją oporowo co weekend, a czują się świetnie i odnoszą w życiu sukcesy. Żeby było jasne! Popieram abstynencję i życie w trzeźwości! Jednak nie wierzcie w bajki o WIELKIEJ, cudownej ODNOWIE. Pytajcie tych, którzy faktycznie rzucili chlanie.
Coś w tym jest
Bardzo potrzebny film! wrocilam do picia po karmieniu, mało, ale za każdym razem czulam sie gorzej przez 2-3 dni. Teraz nie piję wcale i jestem duzo bardziej stabilna emocjonalnie, brak kaca po wyjsciu jest super! Nie mam czasu na brak energii w życiu 😁 wśród znajomych mega wsparcie, bo jakoś tak naturalnie wyszło, że moi znajomi tez ograniczana/ nie pija. Tylko wsród rodziny jest zdziwnienie, ale umiem na to świetnie odpowiadać 😊 alkohol i to jak wpływa nie tylko na osobe, ktora pije, ale na całe otoczenie tej osoby jest bardzo bagatelizowane, więc dzięki Marta, że promujesz niepicie 😊
Ja też nie piję, z wielu powodów. Najlepiej odpowiedzieć - z wyboru. Albo nie tłumaczyć się w ogóle:) Super film, dobrze jest myśleć, że jest nas więcej 😊
Podoba mi się ten filmik. Powiedziałaś to co już od jakiegoś czasu siedzi mi w głowie, też jestem zafascynowana tym, że ogólnie ludzie mają problem z tym, że ja nie piję na imprezach.. 🤷♀️To tłumaczenie się dlaczego (no bo przecież muszę mieć jakiś problem) jest dla mnie na tyle męczące, że zwykle ulegam i proszę o symboliczną lampkę wina, żebym nie musiała się tłumaczyć. Absurdalna sytuacja.. A ja poprostu świetnie bawię się bez alkoholu i nie mam na niego ochoty. Tak jak można nie mieć ochoty na rybę po grecku, mimo że nic się do niej nie ma..
Z drugiej strony, czasem lubię wypić jedno piwko w piątek żeby przypieczstować początek weekendu. Teraz się na pewno zastanowię, czy warto biorąc pod uwagę wpływ alkoholu na nasze zdrowie. O rakotwórczym działaniu alko nigdy nie pomyślałam. 🤔
Dzięki Marta za ten filmik.
Przydałby mi się taki o cukrze 🫣 bo niby wiem, że zdrowiej by było go ograniczyć.. Ale skoro wszyscy wokół zajadają słodyczami, to przecież nie mogą one być takie złe 😂 Dobrze byłoby usłyszeć od kogoś, że możesz oczywiście jeść słodycze, ale w zasadzie to po co.. 😉
Marta, świetny film!!! W sumie to bardzo potrzebowałam tego filmu, bo właśnie moim postanowieniem na ten rok jest ograniczenie alko do minimum, ale miałam takie myśli czy na pewno warto itp. Ten film dał mi odpowiedź, dzięki!! ❤
Nareszcie ktoś o tym mówi 🙏🏽
kiedy przyprowadziłem się do Polski spotkałem się z tym problemem którego u nas (we Włoszech) nie ma na tej skali, bo my pijemy wino (jeśli pijemy) i raczej "do towarzystwa". Chociaż u nas też można spotkać taki przypadki jak ty mówisz.
Natomiast, tu w Polsce widzę, że jest wyzwanie przede wszystkim dla facetów nie pić (generalizując). A powiedzieć "dzisiaj nie piję (ani wódki ani piwa np) bo jestem po treningu np" dla większość wygląda jakbym się poświęcił ale tak nie jest 😂
Marta, świetnie sobie poradziłaś w tym filmie z tak trudnym tematem ☺️ Mi największy dyskomfort sprawia, kiedy ludzie (najczęściej dalsi znajomi) dopytują, czy nie jestem w ciąży, skoro nie piję... I prędzej przestaną po tekście "biorę leki" niż "nie chcę, po co mam pić?".
A co do dzielenia ludzi pijacych, dla mnie niesamowita jest też ta odmienna perspektywa na alkoholików, bo kiedy Mietek pije codziennie małpkę przed żabką to jest pijakiem, ale kiedy Krzysztof po powrocie z korpo polewa sobie drogą whisky, to przecież odstresowuje się w ten sposób i to nie jest to samo co u Mietka. Jak to nie?? Dzieli ich tylko poziom życia, a widocznie łączy ta sama choroba.
O i jeszcze kocham jak pod treściami, gdzie ktoś wyjaśnia, że był alkoholikiem i jakie zachowania są tego oznaką itd ludzie piszą rzeczy typu "to co, jedzenie codziennie kanapek czyni mnie kanapkoholikiem? Od cukru też się można uzależnić!!" XD No można, ale po kanapkach jeszcze nikt (tak obstawiam) nie był agresywny wobec rodziny albo nie potrącił kogoś przez utratę panowania nad kierownicą 🙈 A ci, co piszą takie teksty, ewidentnie czują, że są atakowani przez takie materiały, a to chyba coś znaczy...
Miałam to samo, przed Wielkanocą nie piłam alkoholu i tyle zdziwienia to wywołało, że szok! Pierwsze pytanie: czy jestem w ciąży 🙄 to samo pomyślałam, że ludzie nie będą cię męczyć jak powiesz, że bierzesz leki, ale jak powiesz, że nie chcesz to już nie przyjmują do wiadomości... Smutne to, że z niepicia trzeba się tłumaczyć.
Pięknie mówisz. Już od roku podążam tą drogą czy też trędem. Zainspirował mnie Pan Robert Rutkowski i mimo że znam zgubną i niszczycieską moc alkoholu w mojej rodzinie to też okazyjnie żadko piłem go. By przełamać w sobie i utrzymać ten społeczny pogląd i zachętę jednocześnie dalej potrzebuję takiej motywacji i wsparcia, więc dziękuję bardzo za materiał
Piję od 20 lat. Dzięki śmiałości jaką daje już mała ilość alkoholu zagadałem do swojej obecnej żony z którą jestem już 16 lat. Mam zajebiste wspomnienia z imprez i przeróżnych wypadów zakrapianych alkoholem, które zostaną ze mną na zawsze. Bez alkoholu NIGDY nie były by one aż tak spektakularne (jeżeli w ogóle byłyby godne zapamiętania).
Wszystko jest dla ludzi, najważniejsze to zachować umiar. Mimo wszystko i tak propsuje takie podejście a materiał bardzo na plus :) Bez odbioru.
Moja najlepsza impreza z młodości, to impreza bezalkoholowa, piliśmy pepsi, ale na prawdę się dobrze bawiliśmy, tańczyliśmy, śmialiśmy się, zacne towarzystwo, super znajomi!
A co do montażu filmu, cieszę się, że te pogadankowe filmiki kręcicie Marta jak siedzisz. W tych na stojąco było dla mnie zbyt dynamicznie i nie mogłam się skupić na treści. A teraz nawet jakoś te wstawki mnie tak ni drażnią. Dla mnie dobra zmiana
Ja czytam :) Pije wino albo drinka jak mam ochotę, czyli w sumie rzadko. Wszystko jest dla ludzi, o ile zna się umiar. A jak ktoś nie pije to też spoko, chyba że też nie je słodyczy to wtedy nie ufam ;)))
ja nie jem słodyczy, akurat uważam że cukier jest w tym momencie gorszym problemem niż alkohol bo jest dodawany wszędzie i nawet jak nie jem słodyczy to jedząc produkty ze sklepu mam pewnie i tak spożycie cukru ponad normę.
@@soupa8082 to był żart, podziwiam silną wolę :)
Świetne video, bardzo potrzebne, widzę że ludzie się budzą z iluzji. Też nie pije od roku, też nie miałam problemu z alkoholem. Bez picia czuję się świetnie ❤ w komentarzach widzę, że jest nas niepijących je coraz więcej. Super ❤
Mam niedługo 31 lat i NIGDY nie wypiłam alkoholu :) cieszę się że powoli wychodzimy z tej sekty alkoholowej i ludzie zaczynają o tym mówić. Z perspektywy czasu, tylko się cieszę , że nigdy nie zaczęłam. Impreza to dla mnie spotkanie, muzyka wystaczy by zacząć tańczyć. Zagadać do kogoś? Po prostu szukam fajnej gadki a nie alkoholu by dodać sobie odwagi…
Podziwiam! Super!
A lubisz batoniki Pawelki? Zawierają 2,3% spirytusu na jeden batonik.
@@piotrsakalski9317 rzadko jadam słodycze :) a teraz jestem na diecie bez cukru więc jak jem batoniki to najczęściej są to suszone owoce i orzechy
@@piotrsakalski9317 może jeszcze zapytaj czy dezynfekuje ręce...
@@domkapomka9032 czym dezynfekujesz ręce?
Wszystko u czym mówisz to prawda. Ja na chwilę obecną jestem od miesiąca 0% - przeżyłam nawet urlop w Chorwacji 😅 Okazuje się, że popularne dyskonty mają spory wybór 0% , co na początku drogi z "nie piciem" pozwala przeżyć "kult kieliszka" - teraz zawsze zabieram ze sobą moje winko 0% na imprezę i nie muszę być wstawiona....BO JA JESTEM FAJNA TEŻ NA TRZEŹWO 😁😘
Ja odstawiłam alkohol kiedy zaczęłam się odchudzać. Wolałam zjeść lody niż napić się winka. Czuję się o wiele lepiej. Trwa to już ponad 3 lata, przez ten czas piłam może 5 razy, po których czułam się fatalnie i dochodziłam do siebie około tygodnia. Nie dziękuję :)
Ojej, tydzień dochodzenia do siebie? To brzmi strasznie... A dużo tego alkoholu było czy taką masz wrażliwość dużą na niego że nawet mała ilość Cię urządza?
Ja się zazwyczaj czuję po alkoholu bardzo dobrze, ale ponieważ mam od jakiegoś czasu świadomość jak jest szkodliwy to jeszcze bardziej uważam na spożycie i piję małe ilości - zbyt małe by zaszumiało nawet w głowie, np. jedno piwo, lampkę wina albo jakiegoś innego alkoholu, 1 drinka. Nie mam po tym żadnych skutków ubocznych i nie ukrywam - jest to dla mnie przyjemność raz na jakiś czas napić się jakiegoś dobrego alkoholu, zwłaszcza że kluczowe są dla mnie walory smakowe (najbardziej mi smakują te alkohole gdzie nie czuć alkoholu).
Piję alkohol kilka razy w roku i chyba nie zdecyduję się na całkowitą abstynencję. O ile bez żalu jestem w stanie odstawić wódkę i inne podłe alkohole, picie takie by się upić itp, o tyle niektóre alkohole są naprawdę ciekawym doznaniem kulinarnym i trochę nie wyobrażam sobie nie degustować już nigdy w życiu nowych rodzajów alkoholi - tak jak nie wyobrażam sobie odstawić całkowicie słodyczy czy fast foodów, chociaż na co dzień ich unikam i ogólnie staram się minimalizować ich spożycie.
Natomiast jak najbardziej rozumiem i popieram ideę abstynencji.
Nie pije od lipca 2023 , z podobnych powodow. I dobrze mi z tym. Imprezy przezylam bez alkoholu, wakacje i sylwestra przezylam, da sie i warto :)
Ja co prawda już nie pije*- ale obejrzę z przyjemnością!
*Teoretycznie tak kategorycznie "nie" najpierw wlasnie- "bo leki" ale i tak od dluzszego czasu mówiłam sobie że nie chce, tylko... No właśnie. Presja społeczna? Bo jak to bez piwka do (wstaw dowolne), co to za wyjście ze znajomymi bez (wstaw dowolne). I tak leki stały się wygodna wymówka dla tego żebym zaczęła oswajać ludzi że nie pije, żeby mnie nie namawiać i w efekcie spędziłam cudownego sylwestra z piccolo, a następnego dnia mogłam z politowaniem patrzeć na to jak cierpią inni 😅
Ps. Aha, no tak, i czytam opisy, czytam :P
Ludzie powini obejrzec ten film , prost zwięźle, na temat i w fajny sposób przekazane co juz dawno pisalem na socialch. Warto wrócić do postow na ten temat. Dxiekuje👊
Bardzo dobry materiał. To prawda, do póki się nie zrezygnuje z picia chociaż na jakiś czas to jakby mieć klapki na oczach, a potem tak jak mówisz - klapki spadają i nagle wszystko wygląda inaczej…
Jak jest się uzależnionym to tak. Ja nie zamierzam rezygnować z picia, ale teraz np od początku roku akurat nic nie piłem jeszcze. Pić nie znaczy upijać się do nieprzytomności, naprawdę da się inaczej
@@sylwiarettig-fz4gv tekst jak od wytrawnego alkoholika :D
@@ukaszse2712 Nie wiem czy alkoholik by mógł tak po prostu nie pić przez miesiąc alkoholu, nie mając nawet takiego założenia 😆 W Polsce akurat nie ma aż tak dużego problemu z alkoholizmem. Ogólnie paradoks z alkoholem jest taki, że niektórzy sięgają po niego, żeby zapomnieć o problemach ( i to właśnie nie wszyscy koniecznie się jakoś bardzo uzależniają, tylko np max co tydzień w pt taki czas na relaks), a później dochodzą do wniosku, że problemem jest alkohol i muszą go odstawić. I tu po części działa efekt placebo, że ludzie wierzą, że jest lepiej tylko dlatego, bo odstawili alkohol i niestety nie rozwiązali zazwyczaj swoich pierwotnych problemów, które będą ich jeszcze dręczyć. Alkohol zaczyna się zazwyczaj od bycia skutkiem, a nie przyczyną u osób które czasem się uzależniają i alkohol najczęściej nie tworzy problemu, tylko go pogłębia i sprawia, że ktoś tonie coraz głębiej w przypadku niekontrolowanego( częstego )pica.
Z autopsji znasz te teksty alkoholików? ;) @@ukaszse2712
@@sylwiarettig-fz4gvoczywiście, że by mógł. Nawet często tak robią. Szczególnie, gdy ich na chwilę oświeci. Ale przeważnie mówią to, co tu wypisujesz. Serio. Czujesz się winny, że pijesz? Czy co? Bo nie rozumiem po co mi się tłumaczysz.
Polecam, od roku praktycznie nie piję - i czuję się dużo lepiej, nie ma kaca, nie ma zjazdów alkoholowych, dużo lepsza wydolność organizmu, na siłowni progress jak nigdy tak samo przyrosty dużo większe. (kiedyś 15 lat temu piłem dużo, później mniej ale po każdym piciu większym trzeba było odchorować, a progress na siłowni dziwnym trafem był minimalny) Też znam już te najnowsze badania - wszystko ściema i lobby alkoholowe. Także polecam odstawienie alkoholu. Żyje się zdecydowanie lepiej :) A dla towarzystwa to piję bezalkoholowe piwo i wino teraz.
Martuś. Bardzo podoba mi się Twoja argumentacja. Jest logiczna i niewymuszona. Sama piję bardzo rzadko,ale jednak. Gdyby tak się zastanowić.... o ile głębiej można przeżywać wszystkie nasze doświadczenia życiowe nie będąc pod wpływem. Czyli taka esencja. Prawdziwi my. Jednak dużo osób ucieka przed sobą i swoimi demonami. Bo brakuje nam miłości. Dobrego dnia wszystkim ❤❤❤
Świetny film! Świetny! Ja rzuciłam alkohol z praktycznie takich samych powodów jak Ty już prawie dwa lata temu i nie mam żadnej ochoty wracać. Mam praktycznie identyczne spostrzeżenia :) strasznie to cieszy że jest nas coraz więcej! Doskonale też to ujęłaś, że jak ktoś ma problem z alkoholem to się winę przerzuca na niego a nie na alkohol, nie zwróciłabym na to wcześniej uwagi ale wydaje mi się to mega ważne. Pozdrawiam!
Podam jeszcze jeden argument za ograniczeniem ilości-nie została tutaj poruszona kwestia kaloryczności alkoholu-przy niektórych piwach 4x0,5l to ok. 1000kcal, czyli po sześciu takich sesjach mamy kilogram nadwagi-przecież nikt nie wlicza tego do bilansu:)
Ja nie piję od 4 miesięcy, a okazji było sporo. I mam wprost przeciwnie - jestem z tego dumny.
Wspanialy material . Wow ! Super !
Tez nie pije juz pol roku :) i bardzo dobrze sie z tym mam :)
Świetny materiał. Temat absolutnie wyczerpany i ewentualne argumenty za piciem całkowicie wytrącone. Brawo Ty 👏👍.
Akurat obejrzałam rozmowę na kanale Didaskalia z Robertem Rutkowskim "żyjemy pod okupacją alkoholową", polecam
Również polecam ten wywiad i inne z Panem Robertem Rutkowskim
Świetny film i oprócz oczywistego - czyli, że warstwa merytoryczna 11/10 to chciałam zwrócić uwagę, że świetnie się ciebie słucha, mówisz płynnie i przeciekawie
Ja nie piję już od prawie 15 lat. I widzę duuużą różnice w reakcji ludzi. Kiedyś faktycznie było zdziwienie, pierwszy rok ludzie myśleli, że jestem w ciąży, ale teraz nawet nowi ludzie, których poznaję podchodzą do tego z podziwem. Na imprezach rodzinnych nikt nigdy nie namawiał, a teraz ludzie wręcz cieszą się, gdy jestem na imprezie, bo kilka osób mogę rozwieźć do domu.
Świetny i szalenie potrzebny film! Ja podobnie najpierw postanowiłam ograniczyć alkohol, a potem przestać pić zupełnie. Zawsze pozwalam sobie jednak decydować czy wypije w danej chwili, nie zabroniłam sobie tego robić, a jednak za każdym razem staje po tej zdrowszej stronie. Zgadam się, też z tym że jest to bardzo dziwne, że z nie stosowania tej akurat używki społeczeństwo wymaga wytłumaczenia 🤷♀️
Piję głównie piwo w weekendy od 2016r, wiem nie ma czym się chwalić, od wtedy też jestem na wegańskiej diecie, dzięki w tamtym czasie, swojej przyszłej żonie. No więc postanowiłem napisać ten komentarz bo skoro uświadamiasz ludzi na temat zdrowia to służę przykładem. Niestety nie mam porównania wyników, ale do 2007 roku grałem bardzo amatorsko w piłkę, od wtedy nic, żadnego sportu. W 2020 zacząłem chodzić na siłownię, głównie na bieżnię. Może po ponad miesiącu zrobiłem 18km w półtorej godziny(zaczął się covid i przestałem ćwiczyć). W zeszłym roku równy tydzień po tym jak zacząłem biegać zrobiłem półmaraton w 1h 37min, później ten czas poprawiłem dwa razy. Co do kwestii zdrowotnych, wyniki badań mam książkowe. Co do kwestii etycznych, psychicznych i ekologicznych miło jest na koniec dnia pomyśleć sobie, że żadne inne istoty nie straciły swojego życia tylko dlatego, że ja w XXI wieku, żyjąc bądź co bądź w Polsce jednak w dobrobycie, mając możliwość żyć zdrowo i bez szkody dla innych postanowiłem sobie opierd**** kurczaka z ryżem. Może to jest też myśl na zdrowsze życie i poprawę swoich wyników w sporcie. Z całego serca zachęcam do spróbowania. Pozdrawiam i życzę miłego dnia.
Moi znajomi i rodzina przywykła do tego, że nie piję alkoholu i nikogo to już nie dziwi. Mogę napisać, że nawet na trzeźwo można się super bawić. Film genialny. Marta brawo dla Ciebie 👏🥰
Oj jak ja to dobrze znam - kiedy mówię , że nie piję to zaraz ludzie węszą jakąś sensację - bo przecież nie ma opcji żeby z własnej woli nie sięgać po alkohol i jedyną motywacją do tego było „bo tak i tyle”. A spotkania z niektórymi „znajomymi” - np usłyszałam, że „nie ma sensu mnie zapraszać bo i tak nie pije” :D
Po pierwszym Twoim filmie o tej tematyce zaczęłam myśleć o ograniczeniu alkoholu. Zaczęłam nie pić na imprezach, rezygnować z drinka albo piwa wieczorem, a jeśli już piłam to stanowczo mniej. I zauważyłam że dobrze się też bawiłam bez alkoholu - ale tutaj też ważna jest moja introwertyczna osobowość.
Teraz zaczynam się zastanawiać nad całkowitym zrezygnowaniem z alko na jakiś czas i sprawdzeniu jak to będzie 🙂 ostatni raz robiłam taki eksperyment parę lat temu ale wtedy nie byłam aktywna fizycznie.
Dziękuję że poruszasz ten temat ❤
Widzę tutaj rękę Roberta Rutkowskiego 😊 sama nie piję i nauczyłam się już odmawiać. Ostatnio w pociągu słyszałam dwóch korpo ludków: „Bardzo modne jest teraz niepicie” 😅
I to by była rewelacyjna moda
Bardzo fajny materiał!
Nie wyklyczylem jeszcze alkoholu do zera, natomiast mocno go ograniczyłem. Co raz częściej sięgam po zerówki, które okazują się być równie smaczne jak ich alkoholowe odpowiedniki (ciekawe, nie? 🤔). Następnego dnia nie cierpię z powodu spożycia nie wiadomo jakiej ilości alkoholu, jestem produktywny i nie muszę się martwić czy jestem już trzeźwy czy nie 🤷♂️
Patrząc na to z boku, tych argumentów się namnaża, jednak wydaje mi się, że największą przeszkodą w realizacji tego założenia jest brak silnej woli i zbytnie uleganie presji otoczenia. Pracując nad tymi cechami możemy pomóc sobie nie tylko w detoksie od alkoholu, ale również w rozwoju osobistym. Bycie asertywnym też jest sztuką 😉
Dzięki Marta za naprawdę pozytywnego motywatora! 😊
U mnie ataki pani są dużo mniejsze lub sporadyczne jeżeli roczna ilość wypitego alkoholu wynosi 0ml. Spożywam wyłącznie latem małe ilości piwa 0% jako forma nawodnienia. Alkohol strasznie niszczy samopoczucie wbrew pozorom.
Świetny materiał. Też jestem osobą nie pijąca alkoholu i spotykają mnie te same komentarze co poniżej. Wspaniała decyzja, trzymam kciuki za dalszą wytrwałość w postanowieniu!!
To ja to juz UFO w takim razie 36 lat I od 15 lat nie tykam w ogole alkoholu,po tym jak kiedys dostalam takiego zatrucie ze myslalam ze zejde na drugi Swiat🤣
Dzięki za ten ważny i mądry film. Już dłuższy czas jestem pełnoletni i nie piję od... zawsze. Nie zacząłem jako niepełnoletni, z pewnością w dużej mierze dzięki Rodzicom - Mama nie pije odkąd pamiętam (Krucjata Wyzwolenia Człowieka), a Tata nigdy sam, z żoną i dziećmi. Więc picie w domu nie było dla mnie oczywistością. A że już wtedy obserwowałem dokładnie to, co jest zawarte w tym filmie, to postanowiłem pójść na przekór. Widziałem od razu jak alkohol upadla i zmienia ludzi i nie widzę w tym nic atrakcyjnego. Każdy inaczej reaguje na alkohol i człowiek po alkoholu jest jak człowiek udający kogoś innego - nie będący sobą. Nie można polegać na tej "wersji osoby", ani na jej słowach. A w dodatku alkohol jest trujący. Więc... Po co...?
Byłam alkoholiczką 6 lat i wyleczenie się z tego to jedna z najlepszych rzeczy, które mi się przydarzyły. Nadal czasem tęsknię, mimo że, upłynęło już półtora roku. Mimo to, też nie myślę o sobie jako o abstynentce, nie stawiam przed sobą celu w stylu "już nigdy więcej się nie napiję". Uważam, że alkohol to część kuchni i kultury większości krajów, więc głupio by było wyjechać na wakacje do Japonii i nie spróbować dobrego sake, albo pojechać do Grecji i nie skosztować uzo, ze zwykłej ciekawości jak to smakuje, czym się różni i chęci poznania innych kultur. i smaków Nie mówię o naje*aniu się jak prosię (przepraszam prosiaczki), a o skosztowaniu jednego szota lub kilka łyków. Może to naiwne myślenie, ale takie jest moje zdanie :) Nikogo też nie oceniam i nigdy oceniać nie będę ze względu na to ile pije bądź nie, pytania "dlaczego nie pijesz?" lub "dlaczego tyle pijesz?" uważam za niekulturalne. Nikt nie ma prawa w to ingerować i nikt nie ma obowiązku się tłumaczyć ze swoich decyzji. Jednak gdy widzimy problem, warto zareagować i zapytać czy ktoś nie potrzebuje pomocy, podesłać mu numery do terapeutów uzależnień albo adresy spotkań AA, lub po prostu wesprzeć dobrym słowem. Nic jednak na siłę i jeśli ktoś wyraźnie mówi, że wszystko jest ok, nie zawsze warto drążyć, bo może akurat nie jesteśmy osobą, przed którą ten ktoś chce się otworzyć. Zdrówka wszystkim!
Ja nastawienie do alkoholu zmieniłam po obejrzeniu kilki rozmów z panem Robertem Rutkowskim, naprawdę mocno otwiera oczy i głowę. Ograniczyłam alko w połowie ubiegłego roku, w tym chcę w ogóle zrezygnować. Super materiał!
Brawo Marta, niestety u nas jest duże przyzwolenie na picie i ogromna tolerancja na wszystkie głupie zachowania po alkoholu. Sama dziwiłam się jaki piękny był grill z bezalkoholowym piwem. Warto.
Od czasu do czasu fajnie jest wypić. Ja piję, ale maksymalnie kilka razy w miesiącu symboliczne piwko lub dwa, kilka razy w roku jedynie więcej
Super przekaz w delikatny sposob pokazany jak szkodliwy jest alkohol .nie ostro krytkujesz alkohol ale w delikatny subtelny sposób dajesz ludziom decydować o swoim życiu i wyborach