Przez całe moje życie (prawie 60lat) nigdy nie piłem alkoholu pod żadną postacią i przez te lata uchodziłem za dziwadło, wręcz stroniono od mego towarzystwa,wręcz musiałem kłamać że biorę leki by się pozbyć namawiania bliskich cy znajomych i przez te lata nigdy nie spotkałem nikogo kto by tak żył .Często w rozmowie słyszę -ja tez nigdy..-No ale łyk piwa to nie alkohol .Mówiąc że ja nawet tego łyka piwa to nie dowierzają.Takie mamy społeczeństwo. .Ja mam satysfakcję z życia czystego,otwartego umysłu i silnej woli więc MOŻNA 😀.Pozdrawiam .
Cześć,mam 49lat, mam ten sam pogląd co Ty. Pali łem tylko kilka miesięcy po czym stwierdziłem że to nie jest dla mnie z piciem alkoholu tak samo ... z bycia abstynentem mam ogromną satysfakcję! dla rodzinny mojej żony jestem dziwadłem,która pije i będzie rozwód bo mnie zdradzała . alkohol jest moim wrogiem.
spróbowałam alkoholu za młodu. dosłownie spróbowałam. kieliszek wódki 1 piwo jakiś drink, wino i dziwię się ludziom że im to w ogóle smakują i umią to przełknąć. nie mówiąc o tym jak się po alkoholu zachowują... też częste namawianie - wypij rozluźnisz się. szczególnie że mam nerwicę i stany lękowe to widzą w tym rozwiązanie problemu bo jak się napije to będzie mi lepiej.. przeraża mnie takie podejście...
Rozumiem ponieważ również nie pije alko i w polskich realiach zwłaszcza w odwiedzinach znajomych lub rodziny patrzą jak na ufoludka smutne ze wielu nie potrafi się dobrze i przyjemnie bawić lub spędzić miło czasu bez używek
Mój brat (65 lat) nigdy nie pił żadnego alkoholu. Często przebywa w towarzystwie osób pijących podczas imprez towarzyskich ale nigdy - o ile wiem, bo często też jestem w tym towarzystwie - nigdy nikt się z niego nie wyśmiewał ani nic
ja tez nie pije i jakos wszyscy z mojego otoczenia tez nie piją, dla mnie ten clickbaitowy tekst z miniaturki że polacy piją na potęgę to totalna bzdura, ale pewnie o to chodzilo, żeby striggerować
10 lat w trzeźwości 😊Inne życie 😊Można powiedzieć że druga szansa.Alkocholizm to bardzo ciężka i wyniszczająca człowieka i wszystko dookoła choroba!Życzę wszystkim zdrowia w trzeźwości 😊
Piłem codziennie jedno piwo a piątek i sobota coś więcej. Tak przez parę lat. Dorobiłem się nerwicy, depresji, zaburzeń snu, napadów paniki i lęków. Codzienne przemęczenie. Niewyspanie. Problemy z erekcją. Codzienność wydawała się wyzwaniem. Zacząłem szukać wiedzy i dużo czytałem o działaniu alkoholu. Od roku nie piję... Wszystkie objawy minęły. Żyje pełnią życia.
Witam, piję okazjonalnie, ale często przeginam pałę! Dużo palę! Odkryłem, że najlepszym "narkotykiem" np. dla mnie jest - TRZEŹWOŚĆ, od papierosów też. Jak się uda przez tydzień nie pić i nie palić - czuję się jakbym był w stanie ŁASKI UŚWIĘCAJĄCEJ; zregenerowany i funkcjonujący, jak młodzieniaszek; raduje się moje serce i dusza!!! Jak upadnę po raz kolejny, tak bardzo tęsknię za tym zapamiętanym dobrostanem, że wydłużam okresy abstynencji i wydłużam. Obserwuję progresję in (+); to wszystko mam dzięki opiekującymi się mną Aniołom-Biegaczom (ma je przydzielone każdy), którzy czuwają nade mną. Dziękuję Aniołowie. Czasami tęsknię do alkoholu jako wyzwalacza… Używam wtedy dawki stymulującej, bo w „trupa” tępe picie, nigdy nie było dla mnie. Oj! Bardzo łatwo, bardzo łatwo zatracić uczuwanie granicy!!! Alkohol obiecuje wiele, bardzo wiele, ale, jak skurwiały polityk realizuje jedno, daje - potworny kac fizyczno-moralny. Dlatego temu panu - Diabłu - dziękuję za jego "chleb". Pozdrawiam Cię Kolego i wszystkich trzeźwo-pijących. JaroHallo Wydłubał
@@ewelina_małgorzata OoooChchchch! Dziękuję Ci Droga memu sercu Ewelinko, kochana nie moja acz - Pasterko; Już nie będę, przyrzekam solennie. Ale,.. Zostań moją sekretarką, redaguj moje myślowe odkrycia... One znikną w ogóle, gdy... Ale nie, trzeba się ratować, choćby kieliszkiem "wutki"... Trzeba jechać, ale gdzie?.. Jak to gdzie? - Po wódkę!!! Czy, Skarbie, wiesz ile alkoholu młócił na obczyźnie nasz noblista Czesław Miłosz? - Dowiedz się, Kochana, i... Nie mów mi na Pan! - Jeden jest Pan - Jezus, Zmartwychwstały, Chrystus. Dzięki za troskę, naprawdę (!). Czuję, że żyję, że ktoś mnie - Kocha!!! A kochało mnie kiedyś wiele Kobiet. Pozdrawiam ciepło, Jarosław Wydłubał
@@Michapoznan-vq8zf wtedy było 35-40. Dziś jest 43 i problemy zniknęły. Wtedy było też dużo stresu i nerwów zapijanych piwem wieczorem a na weekend bardziej. Rano wielkie niewyspanie więc 3-4 kawy szły w ciągu dnia. To była taka pętla. Na szczęście to już przeszłość. Z tą wiedzą co mam teraz to wiem, że wtedy miałem rozwalony układ dopaminowy.
Przestałem pić i straciłem kontakt z kolegami. Może nie były to ciągi bo kilka tygodni ale jednak regularnie co weekend Bania. Wciągnąłem się w kolarstwo Poznałem nowych ludzi może nie jestem totalnym abstynentem ale alkohol to tylko malutki dodatek do życia a nie główny nurt. Sport w wielu przypadkach ratuje z opresji. polecam. Świetny wywiad dzięki bardzo
Mówiąc malutki dodatek to nie przestałeś. Smok się wycofał ale wróci i to w cale nie pod typowym wyglądem alkocholika i na bank się tego nie zorientujesz bo będzie miał całkiem inny wygląd i inną formę. Nie będziesz np typowym alkocholikiem bo nie będziesz musiał się napić więc nie jesteś i tak sobie będziesz myślał a on będzie zmieniał po woli latami twoje życie. Uzależnienie to jedno a jego cichy nawet wpływ to drugie.
Spoko. Miałem tak samo. Kolarstwo górskie i szosowe. 12 lat temu. Alko obcięte do 2- 3 lekkich browarów tygodniowo, najczęściej po górskich trasach, tak dla relaksu po kilku godzinach wysiłku. Czuję się o niebo lepiej mając 46 lat niż kędy mialem 34. Mimo, że nigdy nie piłem extremalnie dużo, jestem swiadomy jak potężna jest to trucizna, w każdej ilości
Mówię Ci to jako niepijący nie-alkoholik. Przed weekendem i w trakcie weekendu po prostu obserwuj siebie, co czujesz, co robisz, co myślisz. Kiedy czujesz się lepiej, a kiedy gorzej. Jak długo. Co ci przynosi radość, albo jej nie przynosi. Co przynosi przyjemność, albo jej nie przynosi. Taka obserwacja nie wymaga wysiłku. Picie ma wiele przyczyn, jedną z prozaicznych jest reklama i twierdzenie, że to fajne. Inna to schemat. Jeszcze inna, to mało trzeźwych dobrych przeżyć z ludźmi. PS Da się mieć fajną zabawę na trzeźwo. Fakt, że kilka miesięcy może potrwać, zanim człowiek tego się nauczy. Tzn. ja uczyłem się sam, ale może są ludzie, którzy lepiej się na tym znają.
Nigdy nie piłem, matka zaprogramowała mnie bezlitośnie jako dziecko, jako dziecko było zero tolerancji do alkoholu. A jak już byłem 15 latkiem tłukła mi do głowy że "byleś synku nie pił" A ja sobie pojechałem na Śląsk uczyć się za górnika(dla niej szok), przepracowałem 30 lat pod ziemią i nadal nie pije. Powiedziałem że wypije na emeryturze. Tak jestem emerytem i wypiłem , powiedziałem że to nie dla mnie, a moja kobieta powiedziała że nie umiem się upić. Po takim epizodzie alkohol stoi w lodówce 3 lata i nie ma z tym co zrobić :) . Wnioski, wychowanie , wychowanie i jeszcze raz wychowanie. Nic nie było mnie w stanie namówić do alkoholu, cała kopalnia 5000 ludzi chlała a nieliczni w tym ja trzeźwi, hotel górniczy to była wielka speluna . Dzisiaj na Kopalni nieliczni jeszcze piją (przemycają alkohol) , reszta w pracy jest zakaz (prohibicja). Tylko dlaczego tak późno.
Miał Pan bardzo mądrą matkę , i bardzo dobrze, że Pan nie pije . Pisze po raz kolejny komentarz bo ktoś tu kasuje komentarze . Super postawa mądre słowa kluczowe dodające otuchy 👏👏👏💙💙💙🏠🤗☀️
@@therednask Ja nie zamierzam się nigdzie wynosić , akurat lubię czasem wejść i obejrzeć ciekawe vlogi , co do kasowania komentarzy to raczej ludzie pewnie wciskają funkcje zgłoś czy jakoś tak , pozdrawiam serdecznie
Miałem podobnie z tym że, mi jako dziecku pokazywali pijaków leżących pod płotem i obszczanych, utkwiło mi to w głowie odrazę do alkoholu. Jak pierwszy raz spróbowałem przed 18nastką to mnie aż zemdliło od samego zapachu.....
Panie doktorze. Dziękuję za konsultację podczas u 28 terapii u p. Leszka. Pozdrawiam. To co wszystko Pan powiedział, to prawda. Przeszedłem delirium w wersji hard i padaczkę. Widziałem wszystko, od wiewiórek na półkach, po ludzi w kuchni, aż po lwy wychodzące ze ścian.
Mi się telewizor sam włączał nawet jak wyjąłem wtyczkę z kontaktu. Najciekawszy był efekt gdy obrocilem się za siebie i moje ciało rzucało cień na ścianie na tle światła z telewizora xd Wypiłem pół litra, włączyłem tv i spałem przy włączonym żeby nie ryć sobie bani a na drugi dzień poszedłem do lekarza po skierowanie na detoks. Od tamtego czasu trzymam się z daleka od tego gówna XD ...akurat to nie było jakieś mega nie przyjemne, a takie rzeczy tez miewałem tylko bez halunów. Miałem się stawić trzeźwy, starałem się jednak jebła mnie padaka całe szczęście byłem świadom swojego stanu i parę minut wcześniej zadzwoniłem po karetkę, kilka tabletek relanium okazało się być u mnie stanowczo za małą dawką... Przy padace poleciały mi 3 zęby xd
Tak, Kolego, to podobny rodzaj uzależnienia. Jak nie piję kilka dni - rzucam się na słodycze! Pozdrawiam w bólu, ale jebnij to, zastąp np. rozsądnymi dawkami miodu czy słodkich owoców. Trzymaj się Bracie. JaroHalo
Wszystko co lubimy jest swego rodzaju uzależnieniem. Trzeba sobie zadać pytanie , czy warto z tego rezygnować czy wystarczy ograniczyć? Ograniczyć - proste werbalnie stwierdzenie , niesamowicie trudne do realizacji .....ale możliwe. Wymaga ogromnego samozaparcia , ale z czasem jest coraz łatwiej.....rzucałem palenie po prawie 40 latach kopcenia po 2 paczki dziennie. Alkohol ograniczyłem do minimum ale nie zrezygnowałem . Papierochy rzuciłem definitywnie. Bracie - życzę wytrwałości i hartu ducha , a niemożliwe stanie się możliwym.👍
Dobra rozmowa na temat alkoholików w wykonaniu psychiatry. Niech ona będzie ostrzeżeniem dla wszystkich, którzy nigdy nie byli alkoholikami, ale dla tych także, którzy nimi mogą być i są uzależnieni oraz dla tych, którzy nie potrafią się z nałogu alkoholowego wyzwolić. Nic dodać i nic ująć do tej rozmowy.
Kiedys pilem dozo. Ograniczylem alko o 80% i dalej jest ciagle myslenie o piwku raz na kilka dni. Zona zadowolona ale bylaby szczesliwa jakbym nie pil wogole. Organizm jakby zmuszal mnie do funkcjonawania z alko. Nie pijac 5 dni dopiero odczuwam jak organizm sie rozluznia. Ten filmik uswiadomil mi, ze wiekszosc moich doligliwosci jest przez alko. Bardzo madry wywiad. Pozdrawiam 17:57
Chlałem bez opamiętania wiele lat. Przeszedłem WSZYSTKO to co pan doktor opisuje, miałem zagrożenie życia. Od tamtej pory minęło 4 lata bez choćby kropli alkoholu. Nigdy więcej. To trucizna.
Gratulację abstynencji, ja dopiero 1.5 roku. Ciężkie twarde detoxy... nigdy się nie spodziewałem, ze ludzki organizm jest w stanie tak cierpieć dopóki sam tego nie przeżyłem, dramat
Zacząłem w wieku 18 lat od imprezy co sobotę .W niedziele zamiast do kościoła to piwa szukaliśmy po knajpach w mieście . Potem studia bardzo rozrywkowe .Małżeństwo , a ja dalej bawiłem się .Koniec oczywisty bo zona w końcu wymiekla z zabawy .Tak do 40 ale piłem juz bez ograniczeń . Umiem zarobić to problemu z pieniędzmi nigdy nie było . Na 40 urodziny kupiłem sobie ranczo nad morzem .Po 2 latach musiałem o 6 rano setkę wypić bo ciężko było .Dzienna dawka w tamtym czasie to minimum 0.5 l i 8 piw . W końcu Stanomino.Prezesi spółek giełdowych i kryminaliści w jednym staliśmy domku . Po miesiącu się wypisałem bo to bzdura dla klienteli sprzedawców odkurzaczy.Wode z mózgu robią . .2 proc wyleczalności to skuteczność . Po jakimś miesiącu wszedłem do pomieszczenia i wódka stała na stole .Nie zdążyłem i zwymiotowałem na drzwi. Potem musiało minąć 2 lata bym mógł kieliszek podnieść i umoczyć usta bez wymiotów . Minęło 19 lat , a ja pije ze 2 razy w roku , nie ciągnie mnie nawet do łyka piwa .Alkohol w domu w dużych ilosciach , a ja nie sięgam .Glowa mi nie lata w kierunku butelki na stole . .Piłem przez 26 lat każdego dnia .
@@tomaszulak7464 kij wie ? Być może swoj beczkowóz wypiłem ? Ja mam tak w życiu, że gdy bywam na dnie to zawsze odbijałem się bardzo wysoko Taki odruch bezwarunkowy organizmu , samoobrona ? Być może marihana medyczna z apteki i na receptę? Jak przestałem pić to bałem.sie nawrotu ssania do wódki i paliłem wieczorem 0.1 gr przez pierwsze miesiące . Zresztą zawsze jak z ciągu chciałem wyjść to na kaca zapaliłem i mogłem jeść. Jak jesz to jest dobrze .
Piłem tygodniowymi ciągami4 lata. Teraz miałem 2misiące abstynencji i znowu popłynąłem 10 dni. Mam już tego dosyć. Tymbardziej, że mamie bardzo zależy. Trzymajcie kciuki.
Praca, praca i jeszcze raz ciężka praca nad sobą. Powodzenia wszystkim w stawaniu się lepszymi wersjami samych siebie. Samuraj nie ma celu, tylko drogę.
Ludzie się uzależniają, ale państwo chętnie czerpie zyski ze sprzedaży tej używki i bagatelizuje ogromny problem społeczny i skutki nadmiernego picia w każdej sferze ludzkiego życia...
Witam,jestem trzeżwiejącym alkoholikiem,nie pije ósmy rok.Gdy mama mi odeszła,to tak zaczełem przez 3 miesiące walić wódke z piwem że hej,budziłem się i od razu upijałem się na nowo,spałem na klatce bo już nie było siły dojśc na parterze do przedpokoju nic ku temu nie jadłem,zamieniłem się w lumpa po powrocie z U.K.Piłem za swoje ale nie w tym rzecz,doprowadziłem sie do stanu takiego,że od pasa w dół mnie sparaliżowało,w końcu kolega akurat przyszedł,drzwi otwarte były,a ja akurat miałem pierwszą w życiu padaczkę alko,zadzwonił na pogotowie,wzieli mnie na sygnale do szpitala neuropsychiatrycznego w Opolu.Z opowieści lekarzy dowiedziałem się że tak mną rzucało że mnie spieli w pasy,leżałem tak dwie doby,póżniej odzyskałem przytomność,weszli do sali kolejno-lekarz,ktoś z sądu,jacyś panowie dwaj z opieki,jescze dwie panie..,pytali czy wiem jak sie nazywam i jaki jest rok,leżałem tydzień,mógł bym tu pisać w szczegółach co przeszcedłem..,na wyjściu ordynator zalecił terapię alko,powiedział że miałem 33 płytek krwi,że byłem tak wycieńczony jak cytryna,mówił że przywożą takich w nocy w takim stanie jak ja,ale dużo jest w ciągu roku zgonów nad ranem,miałem sczęscie powiedział,i dodał że jak dziś po wyjściu pójdę do sklepu to daje mi 2 tygodnie życia,powtórzył że jedynym sposobem na życie w moim przypadku jest całkowity zakaz picia do końca mych dni.W waszym filmie szłysze jak pani zadaje pytanie a lekarz odpowiada,że jak pacjent się zresetował i wyspał to jest jak nowy..,wcale tak nie jest,ja jestem w środku tak wypalony,mam tak nerwy zepsute a raczej ich końcówki,robiłem badana eeg,mam takie w głowie jazdy,nagłe napady paniki i stresu że nikt tego nie zrozumie,jak się czuję bo nikt tak się nie doprowadził na dno jak ja,to trzeba przeżyć żeby móc powiedzieć że wiem jak się teraz czujesz,czego nikomu nie życzę,skończyłem terapię 2 lata u mnie w Opolu.Wielkie podziękowania dla terapeutów oraz dla lekarzy ze Szpitala na UL.Wodociągowej w Opolu.Dziś powiem jedno,alkohol uzależnia i pomału zabija,mnie chciał szybciej posłać do piachu...miałem farta ...zrozumiałem że to nie dla mnie...dotarło do głowy dobitnie!
@@Maruda80. nie ja się od tak sobie nazywam alkoholikiem..,-na terapii u nas w Opolu tak 3 terapeutów mówiło,że po takich przejściach już do końca życia jak komuś sie udało wyjść na prostą,tak się człowiek nazywa a dokładnie trzeżwiejący alkoholik Panie.
@@Utowaeki Teraz już niektórzy Lekarze mówią by tak nie myśleli o sobie ci co przestali pić , że lepiej myśleć jestem zdrowy a chory to mogę być jeśli zacznę znowu ...problem z alkoholem jak zwykle zaczyna się wszystko od momentu jak człowiek znajdzie ,,prawdziwe "🍺 lekarstwo na kaca kończy się to ciągami alkoholowymi tydzień dwa itd... obecnie nie piję 5 tygodni dopiero . POZDRAWIAM
@@Maruda80. lekarz to lekarz,tu terapeuta ma największy wpływ bo to on na terapii jest i przemawia,coś ci powiem,oni tam są bardzo mądrzy ludzie,wiedzą co mówią,i właśnie chodzi o to żebyś sobie cały czas uzmysławiał kim jesteś,bo jak na chwilę się zapomnisz bo już jak piszesz że ,,jesteś zdrowy'',to wtedy właśnie możesz zaliczyć wpadkę,ktoś cie na mówi jakiś stary znajomy co go dawni nie widziałes:-siema,kope lat,dawno żeśmy sie nie wifdzieli,dawaj na piwo..,nie nie piję już 5 tygodni,-no to najwyzszy czas się napić-powie,i wtedy po tobie bo czujesz się zdrowy,ale czy po jednej libacji odmówisz sobie na następny dzień lub najbliższy weekend,nie sądze.
@@Maruda80.po to, żeby się nie napił. Temu panu co jest trzeźwy i po takich przejściach to butów nie jesteś godzien wyczyścić więc wara Ci od tego czy się nazywa alkoholikiem czy nie! Pozdrawiam, Dorota alkoholiczka.
Nie pije od około 15 lat, dzięki pomocy jakiej udzielono mi w poradni leczenia uzależnień, na NFZ. Jestem bardzo wdzięczny pracownikom terapeutom i wspołpacjentom. Terapia grupowa wg mnie jest najlepsza. Żyłem sporo lat na zachodzie i smuci mnie widok braku systemowych, rozwiązań, w Szwecji czy Kanadzie jest ścisła kontrola nad ilością sklepów z alkoholem oraz godzinami ich otwarcia. U nas na każdym rogu "alkochole 24h". Poziom spożycia alkoholu jest taki sam jak u moskali w imperium zła. Nadal nie wyszliśmy w tym aspekcie z mroków PRLu.
STALIN POWOEDZIAL ZE ALKOHOL TO NAJLEPSZE NARZĘDZIE PROPAGANDY A BALCEROWICZ ZE SLOWIKIEM Z PROSZKOWA GO SPRPWADZIL W KATACH 90 PO PRL DO POLSKI W CZASACH AFER FOZZ
@@brca098 PIcie to syf. Cywilizowanie syfu jest bez sensu. Alkohol kompletnie nie jest potrzebny do życia, rozwoju. Nie ma sensu staranie się o jego "cywilizowanie".
Miesiąc byłem w szpitalu psychiatrycznym na oddziale detoksykacji, przeszedłem dwie padaczki alkoholowe których nie pamiętam ale napatrzyłem się trochę na osoby w pasach i nie było to nic dobrego. Natomiast co do gniazdek i prądu to był wszędzie. Po detoksie dwa miesiące terapii i dziś jestem szczęśliwym człowiekiem
Dziękuję za ten wywiad, jestem z rodziny DDA, nie piję choć wiem jak wyglada życie z takimi ludźmi, to jest pandemia Polaków masakra jakaś, jak widzę alkoholików to mam obrzydzenie i wstręt
Jeżeli jest obrzydzenie i wstręt na widok alkoholika to temat nie przerobiony i będzie wracał.Alkocholik jest osoba chora i niepełnosprawną umysłowo,dopóki tego nie przyjmie się do wiadomości to żyje się w stresie i zagrożeniu.Tak jak Pan Doktor powiedział,tylko fachowa opieka specjalisty jest wstanie pomóc osobie uzaleznionej i wspolzaleznej(rodzina)Życzę wszystkim trzezwego patrzenia na swiat😊
@@katarzynakordas6412 Pani Kasiu brat nie chciał się leczyć .Był na spotkaniach AA a po tych spotkaniach tylko się napił z kolegami.Brat niedawno zmarł.Ja mam wstręt i obrzydzenie do alkoholików jak widzę gdzieś na ulicy i ogólnie jak ktoś piję to sam zapach tego smrodu jest sam w sobie obrzydliwy .
@@ewelina_małgorzata Współczuję Pani,wiem co to znaczy.Pelna świadomość problemu osoby uzaleznionej,minimalizuje negatywny wpływ na naszą psychike,Życzę wszystkiego dobrego i spokoju
Pani musi popracować nad językiem :) Po usłyszeniu "doktór" na początku nie wyłączyłem tylko dlatego że telefon był daleko Ale humanistyczne podejście było naprawdę humorystyczne :D 20:48
Bóg bardzo Cię kocha i nie zapomniał o tobie. Poproś, by przyszedł do twojego życia a On przyjdzie. "Bóg jest światłością, a nie ma w Nim żadnej ciemności" 1J 1,5 W ciężkich przypadkach: Nowenna do Matki Bożej Rozwiązujacej Węzły i Nowenna Pompejańska ❤
Byłam alkoholiczka byłam mega uzależniona od alkoholu a potem od narkotyków . I bez terapii sama rzuciłam alkohol i nie pije 6 lat nie biorę narkotyków 8 lat . Żadnej terapii nie skończyłam . I rzuciłam odrazu dnia na dzień . Pamietam ze 3 stycznia ostatnia była wodka , a 4 stycznia już nie piłam i tak 6 lat i nie pije . A piłam ponad 20 lat i to w bardzo dużych ilościach . Szczerze silna wola mnie uratowała . 4 stycznia jak nie piłam to tylko czesly mi się , i dwa dni głowa bolała . I nic innego mi nie było . Spałam jadłam . I potem mi nic nie było . A teraz jak poczuje alkohol odrazu wymiotuje .
@@januszkubicki2206Jakis bliskowschodni bozek nie ma tu nic do rzeczy. Poradzenie sobie z problemem to tylko i wyłącznie twoja zasluga. Nie ubliżaj ludziom gadaniem o jakichs pasterzach.
@@gvertm3158 jak nie byłam jak ponad 20 lat piłam . 3 razy w życiu na Ojomie leżałam z przepicia . Codziennie byłam zawalona od alkoholu , praktycznie nie miałam dni wolnych od alkoholu . I uwierz jak masz silna wole dasz rady wszystko.
Nie piję już prawie rok. Nie piłem dużo, ale z początku, przez pierwszy miesiąc ciągnęło mnie do czerwonego wina. Później minęło, mózg bardziej klarowny. Najlepsza decyzja życia! Polecam wszystkim.
Pilem 20 lat ,kilka razy padaczka alkoholowa,w koncu powiedziałem albo ja z tym skoncze ,albo to skonczy ze mna ,nie pije 2 lata ijestem szczesliwym czlowiekiem
Powiedz mi jesli piłem codziennie piwo w weekendy comprawda więcej tych piw i rok temu zemdlalem I trzęsły mi się ręce lekarz mówił że to niby omdlenie ale od tamtej pory niebpije już rok i cały czas boję się że to się powtórzy czytam wkręcam sobie choroby mimo ze robilem badania I wszystko jest ok mam jakieś ataki paniki ale dużo ludzi mówiło mi ze to bardziej bylobomdlenie z powodu nerwicy bo żeby dostać padaczki alkoholowej trzeba naprawdę ostro pic wódkę gdzie ja piłem same piwa jak to jest ??
Dzień dobry jestem alkoholikiem o 8-u lat trzeźwy. Dla mnie osobiście pomogła bardzo książka dr. Oliviera Ameisena "Spowiedź z butelki" i zastosowanie baclofenu Bardzo zachęcam do lektury. Pozdrawiam serdecznie p. Doktora
Skoro od 8 lat nie pijesz to dlaczego piszesz, że jesteś alkoholikiem, skoro alkoholikiem byłeś, a od 8 lat jesteś abstynentem? Myślałem, że ten pomysł na nazywanie siebie trzeźwym alkoholikiem już dawno odszedł do lamusa. Wiele prac naukowych już napisano, żeby tego nie robić, że wyrządza to w psychice więcej szkody niż pożytku, żeby jednak myśleć o sobie jako abstynencie.
Ja Po 30 roku życia musiałem przestać weekendowe picie. Zacząłem mieć takie jazdy że głowa mała. Mogłem wypić sobie przez dzień 0.7 ale nagle zacząłem po prostu mieć jazdy. Na drugi dzień walenie w żyłach jakby cisnienie, dziwna muzyczka w głowie - taka powtarzalna, wrażenie i przekonanie że właśnie umieram że staje mi serce, no i ten smartwatch na ręce - zawsze pokazywał puls 110-120 leżąc w łóżku, mimo że normalnie mam 55, jak nie mniej. Musialem nawet przerywac prysznic bo puls nagle skakal do 150, krecilo sie w glowie. Potem depresja około tygodnia, leki i obsesję o wszystko w życiu - pracę, sytuację z przeszłości, pierwsze parę dni lek wyjść z domu. Świat przez tydzień zupełnie inny, depresyjny. Myśli o śmierci. Cały tydzień w jakiejs ciemności. Poty wzmożone przez cały tydzień. Dwa razy miałem jazdę w pracy, mimo że pracuje z domu to po weekendowym piciu, musiałem przerwać spotkanie online, bo nagle miałem napad leku, nie wiedziałem co mówię, majaczykem, blokada mózgu, przymus masturbacji po 10-20 razy. Gdybym chodził do pracy to po 0.7 w sobotę, do pracy iść może nadawałbym się w czwartek albo nawet piątek bo dopiero po tylu dniach normalnie się wysypialem. Przez to wszystko co przeszlem, teraz nawet jak mam piwo jedno to od razu psuje mi się humor. Zazdroszczę tym co mogą, bo jednak fajnie się kiedyś bawiłem i nawet w tygodniu, mając 20 kilka lat mogłem wypić butelkę, wyjść się bawić, wrócic do domu około 4 a na 9 być świeży w biurze. Myślę że to kwestia wieku, ale też trochę moje nadużywanie przez kilka ostatnich lat 27-30 lat mając bo wtedy alkohol był 3-4 razy w tygodniu, czasami na pusty zoladek, można nazwać to ciągiem (miałem trochę szczęścia z finansami i nie pracowałem parę lat jeżdżąc i się bawiąc po świecie). Miałem nawet znaki że moja tolerancja się kończy, trzęsienie rak na drugi dzień albo zaczynając pic, po pierwszych 2-3 drinka nagle miałem jakieś trzesiawki nie do uspokojenia, straszne zimno i dopiero więcej drinków pomagało mi się uspokoic. Teraz alkohol mi się kojarzy tak źle, że nie mogę po niego ruszyć. Jak widze teraz butelke w sklepie to zaraz sie boje - wspomienia wracaja tego piekla.
@@ewasaw5191 przestań pieprzyć o duchach świetych bo gość może wyznawać buddyzm a ty się wpieprzasz ze swoja religią, myśląc że to ta jedyna i najlepsza na świecie 😑
Po jakim czasie przeszły Ci lęki, depresja? Czy leczyłeś to terapią i/lub farmakologią? Czy przeczekałeś spory okres czasu i się zaczęło jakoś normować? Nie piję 6 tygodni, przez myśl mi nawet nie przejdzie żeby użyć alkoholu jako leku na stany niepokoju. Alkohol to nie lek, wiem, że to tylko pogłębia ten stan, a uspokoi tylko na chwilę jak się jest pod wpływem. Nie mam tak ostrych jazd w głowie, ale czuje codziennie niepokój, właśnie o pracę, o przyszłość i praca wkurza, ale dopiero po pracy pojawia się strach i niepokój. Czekam, cały czas czekam, pije melise, śpię powiedziałbym, że do tego co było to dobrze, jest do wytrzymania ogólnie, ale zrobiło się bardzo szaro. Daj jakąś informację jak to było u Ciebie. Pozdrawiam.
@@MazurRS długo mi zajęło żeby to rzucić bo jak pisałem, koło czwartku i piątku jakoś to mijało a depresja była i ciągnęło poprawic sobie humor alcoholem w weekend. Depresja w czwartek czy piatek nie tak silna jak pierwsze dni po oczywiście, ale teraz bez alkoholu widzę że byłem w jakieś ciemności, świat był inny, ja nie byłem do końca sobą. W każdym razie, trwało to pół roku do roku po tym jak pojawiły się te stany które opisałem, zanim zakończyłem ta używkę totalnie. Trochę ograniczałem np. raz na 2-3 weekendy bez itd, ale te objawy i tak się nasilały jak się napiłem. Teraz jakieś 2 lata bez alko i powiem że system nerwowy, psychika wraca do normalności dla mnie około 3-4 miesiące po rzuceniu. Nagle nie mam stanów lękowych, nagle innych humor (wraca stary ja mający pasje i marzenia), różne małe rzeczy ciesza na nowo, chce się wstać i też ma siłę na rozwiązywanie innych życiowych problemów, które przez te obsesję wydawały się nie do pokonania. Generalnie to pijąc odczuwałem jakiś taki ból egzystencjalny. Samo istnienie mnie bolało, praca, zrobienie cokolwiek, nawet leżenie w łóżku to bolało po prostu, wydawało się takie ciezkie. Wszystko jakieś było bez sensu i ciemne.
Kiedyś byłem wielkim fanem czerwonego, wytrawnego wina. Nie pogardziłem też dobrą whisky. W listopadzie 2023 z dnia na dzień zaczęło mnie dosłownie odrzucać od alkoholu w każdej formie. Od tego czasu nie piję i mnie nawet nie ciągnie!
Najważniejsze słuchać swojej swojego wewnętrznego Ja. Mnie tak odrzucało od spożywania wędlin i mięsa, co przełożyło się na całkowitą zmianę diety. Nie jem już mięsa 10 lat i czuję się świetnie. Z alkoholem podobnie. Jeśli organizm daje nam znać że go nie toleruje, najwyższy czas pożegnać to na dobre.
@@gwidonpopielski2885 Taaa...i ma flaki kilkakrotnie dłuższe niż każdy z drapieżników. Tak jak roślinożercy. Daj sobie siana i nie baw się w szufladkowanie. Zresztą napisałem tylko swoją subiektywną opinię. Ja bez mięsa mogę się obyć i czuję się z tym wspaniale.
Skonczylem z alkoholem prawie 6 lat temu. Zawsze myslalem ze kilka bowarow to nic zlego. Kiedys jeden z kumpli z grupy rowerowej zapronowal zeby sprobowac odstawic te niewinne browarki. Powedzial potraktuj to jako nowe wyzwanie, obserwuj zmiany jakie beda nastepowaly w ciagu nastepnych tygodni. Teraz jest maj 2024 i to jedno wyzwanie zmienilo wszystko.
W Polsce alkohol można kupić dosłownie wszędzie i o kazdej porze ,w Holandii gdzie mieszkam to nawet piwa nie kupisz na stacji benzynowej, nocny sklep np w mieście ok 100tys , jest 1-2 , co najwyżej piwo i wino , nie ma po prostu łatwego dostępu do akoholu i jest to polityka państwa od wielu lat.
Tu nawet nie chodzi o dostęp, a o źródło/przyczyny picia i tworzenia si nałogu/uzależnienia czyli chodzi o warunki, stan, pozycja, położenie. Problemem nie jest dostęp, a mechanizmy. Możesz mieć alkohol wszędzie, a będziesz obojętny. To ściśle konkretne warunki/okoliczności tworzą podłoże, bazę, fundament. Ale władza tnie głupa i "walczy" ze skutkami, zamiast walczyć z przyczynami. Straszy nas prohibicją etc :). Jeśli ludzie nie byliby bezsilni, bezradni, bezbronni, bezwładni, niewolnikami systemu, to ilość uzależnionych zmalałaby do 1% :). Ale to się nie opłaca, opłaca się rozpijać, uzależniać, generalnie uzależniać od wszystkiego, bo na tym jest zysk/biznes/interes :)
Dlaczego np. Eskimosi piją? Bo organizacja życia im się zmieniła. Kiedyś byli zależni tylko od natury i uwarunkowani tylko od niej, więc praktycznie samodzielni, samowystarczalni, mający wpływ na swoje życie. Odkąd pojawili się biali i im życie zmienili, odtąd piją. Podobnie Nieńcy/Samojedzi z Syberii. Tylko tam wpłynęło na ich organizację/kulturę ruskie prawosławie czyli odłam chrześcijaństwa. Ta cywilizacja zbiera takie żniwo. Najbardziej wkur. jące jest to, że ci bandyci, interesanci, beneficjenci, udziałowcy nie mają poczucia winy, odwagi się przyznać, że za tym stoją. Jeszcze się dziwią jak do tego doszło. A sami są sprawcami, winowajcami, odpowiedzialnymi za tworzenie i eskalację nałogów i uzależnień.
Nieprawdopodobny paradoks, żeby móc kupić alkohol na stacji benzynowej. "Prowadzisz? Nie pij". Jednocześnie pierwsze co widzi kierowca płacąc rachunek, to wóda.
@@BartMarko Paradoks, a tak na prawdę celowe, umyślne, świadome, zamierzone, planowane, marketingowe działanie i wpływ na podświadomość :) Ale "nie pij" :). Nie no widzi jeszcze parówki, których pies by nie tchnął :)
Panie Doktorze nie ma określenia odnośnie lęku . Lęk sam w sobie paraliżuje,nie tylko kiedy ktoś nadużywa alkoholu. Szanuję Pana oraz wiedzę ,którą Pan posiada , ja zgłębiam tajniki tego oraz innych schorzeń.Przedemną wiele nauki zapewne dopóki wiek pozwoli oraz stań Zdrowia, którego Wszystkim życzę.Uczmy się i Pomagajmy, na ile to możliwe ale Pomagajmy w tym oraz innych schorzeniach.Dziękuję Doktorze za kolejną naukę. Redukować będę nie swoją wagę tylko wiedzę.Pozdrawiam serdecznie, gosia
Spożywanie alkoholu to jedna z najbardziej akceptowanych form autodestrukcji w społeczeństwie. Pytanie brzmi: dlaczego patrzymy na to obojętnie? Czy normalizacja niszczenia zdrowia nie jest jedną z największych porażek naszych czasów? Pozdrowienia z Republiki Suwerenów ❣
Mówi Pani o humanitarny podejściu: napił się trudno - przyjmijmy go na oddzial... Właśnie NIE, wtedy nadal ma komfort picia. Tlumaczenie alkoholika to najgorsze co można zrobić. Kolejne kłamstwo, kolejka wymówka, kolejne odwlekanie końca, przesuwanie granic.
W sumie racja, każdy ma mózg i powinien go używać. Powinni jednak dobijać 😉 Skoro alkoholikowi tak źle w życiu to nie się nie męczy. Ciężki żart. Gratuluję wszystkim, którzy zrozumieli błąd i rzucili to g....o :) Uczmy się być wdzięczni nawet za malutkie okruchy dobra w życiu !!!
W Polsce jest więcej małp(ek) niż w Tajlandii w słynnym Lop Buri. Są wszędzie: na chodnikach, w parkach, w rowach, na ulicy, na ławkach, na parkingach, w klombach, w na trawnikach.
@@mateuszkowalski9229 politycy kłamali, kłamią i będą kłamać. Pamiętam czasy w których politycy zachęcali do jedzenia margaryny, miała być zdrowsza od masła.
Mniej więcej wiadomo z badań ilu jest w Polsce alkoholików i osób z problemem alkoholowym a także tych których picie jest ryzykowne .A czy były jakieś badania ilu jest w Polsce abstynentów od alkoholu .Czy w ogóle jest możliwe określić taką liczbę ?
Ja jestem abstynentem totalnym.. Mam pod 50 lat i nie piję etanolu… nie cierpię tego gó..a Piję dobre piwa 0% wieczorem w dni treningowe Mam totalną NIEtolerancję organizmu na alko i produkt przemiany jakim jest aldehyt octowy Potrafię zwymiotować po jednym małym piwie jakieś 1;5 h od spożycia Etanol to naprawdę ostra i toksyczna trucizna Przez alko straciłem też dwóch przyjaciół, jeden zmarł nie dożywając 40 ki, drugi jest czynnym alkoholikiem i dalej „łoji preparat”…
Nie wiem czy ktoś bada liczbę abstynentów ale według moich obserwacji jest ich bardzo mało. Być może unikają imprez i spotkań z ludźmi i dlatego są niewidoczni. Na wielu imprezach ja byłem jedyną osobą niepijącą. W tech chwili mogę przypomnieć sobie trzy osoby, które nie piją. W tym jedna - z powodów zdrowotnych.
@@adamnowak8779 jeśli twoje obserwacje są słuszne to dość smutne że abstynencja od alkoholu jest czymś tak rzadkim .Ja mam w swoim otoczeniu kilka osób abstynentów .Natomiast ja obracam się w kręgu osób z okolic kościelno chrześcijańskich więc moje obserwacje też ogą nie być miarodajne w odniesieniu do całości społeczeństwa .
@@ChristophorosSokrates - Zauważyłem, że coś zaczyna się zmieniać, bo na imprezach zaczyna się pojawiać piwo i wino bezalkoholowe. Nie są to zbyt popularne napoje, ale są.
Jako młody chłopak miałem kontakt z skrajnym alkoholikiem którego często woziłem na odtrucie , widok zachowań bardzo pomógł mi w kontrolowaniu spożycia alkoholu . Obecnie mam pięćdziesiąt pięć lat i wiem że czasem potrzebujemy kopa aby uniknąć popełnienia błędów .
Mi osobiście nie przeszkadza jej szybka wymowa natomiast zgadzam się z tym, że zrobiła dobry wywiad. Może dlatego też że gość był ciekawy i przede wszystkim wiarygodny.
Dużo się dowiedziałam.mam w bliskim otoczeniu osobę która jest przez sąd skierowana na przymusowe leczenie ale robi skuteczne uniki od pół roku. Nie mam bezpośredniego kontaktu bo trudno mi znieść że można tak sobie życie marnować. Nie jestem abstynentką ale że względów zdrowotnych muszę unikać alkoholu.wywiad bardzo ciekawy i dr bardzo sympatyczny i empatyczny jak sądzę.
Byłem na oddziale SOR w moim rodzimym mieście w dolnośląskiem, dokładnie stolicy Karkonoszy i powiedziałem prawdę, że strułem się alkoholem, chociaż dwa dni przed wizytą rzygałem i zdychałem niemożebnie. Generalnie alkoholik od wielu lat, chcieli mnie zabrać po dobroci oczywiście na oddział zamknięty. Koniec końców dostałem dwie kroplówki soli fizjologicznej i wyszedłem jak nowo narodzony. W sumie poczekałem sobie trochę ,ale było warto. Ale generalnie te stany są co delikatnie mówiąc nieciekawe, nie mówiąc już na przykład o pobycie w pracy. Unikać jak ognia, o ile można.
Nie ma co straszyć!!! Każdy inaczej przeżywa głody alkoholowe, warto nie pić . . . nie pij dziś!!! A małpkę warto zamienić na wielbłąda - nie pijący alkoholicy wiedzą czemu.
wszywkę miałem i te wszystkie przygody co doktor mówi. potrafiiem nie spać po nocach kilka tygodni dopiero w dzień jak na klina sie wypiło. leki tez były. trudne sprawy
Piłem 2 piwa ,czasem 200g po pracy, w weekend coś więcej. Dorobiłem się nerwicy, ataków paniki i problemów ze snem, depresji, nerwobóli itd. Nie pije miesiac, chce mieć tylko nadzieję że te objawy mi kiedyś przejdą jeżeli utrzymam się w abstynencji.
Zadałem sobie po 30 latach picia pytanie na które innym,bliskim odpowiadałem odmiennie a mianowicie:-czy ja chce pić czy żyć? Mam 50 lat i nie piję ponad cztery.Wszystkim podziękowałem za pomoc tak jak i państwu dziękuję.Teraz jest tak jak ma być😃pogody ducha
Mimo, iż nie mam problemu z alko albo historii rodzinnych z nim związanych a do tego lubię piwo, z reguły latem bo zimą praktycznie nie tykam, to przeraża mnie, że można go kupić wszędzie o każdej porze dnia i nocy. I nie chodzi o zalkoholizowanych ale o dzieci i młodzież które rosną w przeświadczeniu, że jest to taki sam artykuł jak każdy inny. Fajki i alko nie powinny istnieć w przestrzeni publicznej, także w formie zero procent. Powinien być schowany i sprzedawany w szarych opakowaniach.
Pewnie pękniesz wkrótce. .. jak pękniesz - startuj od nowa z niepiciem. Aż do skutku.. poza tym.. piją frajerzy- państwo goli nas podatkami na wszystkim, nawet na wódce.. a pędzić nie wolno. Gdyby stwierdzono, że na prochach można zarobić to też by sprzedawali.. pewnie za jakiś czas tak będzie.
Piłem nałogowo 16 lat. Teraz trwa walka o własną trzeźwość przez resztę życia. Mam 36 lat, i wiem jedno. Jeśli samemu nie chcę przestać pić, to nie przestanę.
Nie piję alkoholu od kwietnia 2024 roku. Najlepsza decyzja ever. Konsumowałem drinki średnio raz na dwa tygodnie. Teraz ZERO alkoholu. Czyste ciało. Żadnych używek. Polecam każdemu👍
Wydaje mi się że nigdy nie miałem problemu alkoholowego. Ale piwo pojawiało się stosunkowo często jako forma rozluźnienia np. po intensywnym treningu czy męczącym upalnym dniu. Teraz nadal się pojawia, ale mnogość i coraz lepsza jakość piw bezalkoholowych spowodowała, że nie pije piwa z alkoholem prawie w ogóle. Bardzo mnie to cieszy :)! Co ciekawe - kiedy po kilku miesiącach bez alkoholu, wypiłem dobre jakościowo piwo o zawartosci alkoholu nie przekraczającej 5% to poczułem że mnie lekko zakręciło... Czyli nawet taka ilość alkoholu ma znaczenie !
Sprawa pijaństwa społeczeństwa Polskiego jest bardzo prosta , w kilku punktach : - niedola finastowa , wynagrodzenia nie adekwatne do kosztów życia, braki finansowe przekładają się na rodzinę i picie ; - przyzwyczajenia pokoleniowe , w PRL (jak podczas zaborów i wcześniej) rozpijano Polaków łatwiej się rządzi tępym narodem , a za flaszkę załatwiało się wszystko (druga waluta jak papierosy w więzieniach); - brak możliwości samorealizacji (np. zakup lub wybudowanie domu) przekłada się na flustrację , a "na frasunek dobry trunek" aby choć na chwilę zapomnieć; - i na koniec piją Ci co lubią a mimo to nie są alkoholikami. Wniosek : Człowiek szczęśliwy a przynajmniej zadowolony z siebie nie sięga po alkohol, czerrpie przyjemności z życia. Pozdrawiam 😀
Fajnie to ująłeś .Szczerze i prawdziwie.Miałam tatę co pil ,kiedy nie pil wypity było fajnie.Mój ex ma z tym problem.No szczerze powiem ze jestem przeciwna temu paskudztwu.Mi nie jest to potrzebne do szczęścia.Pozdrawiam
W ten sposób myśląc zawsze będziesz miał mniej od innych i powód do użalania się i picia. Szacunek do siebie, wdzięczność za błachostki dobra od życia to droga bez nałogów !
Około dwudziestego roku życia zacząłem pić i palić. Spodobało mi się .Obiecałem sobie że palił będę do pięćdziesiątki a pił do sześćdziesiątki. Piłem codziennie a w weekend do końca. W pracy ani innych aspektach życia nie miałem żadnych problemów. Z zawodu jestem budowlańcem na stanowiskach kierowniczych. Firma wysyłała mnie na różne budowy w Europie. Alkohol był dla mnie czymś najlepszym w świecie i pomagał mi być szczególnie szczęśliwym. Coś wspaniałego. Nie ma nic lepszego na świecie. Gdy skończyłem pięćdziesiąt lat rzuciłem palenie i w wieku sześćdziesięciu alkohol. Tak jak sobie obiecałem wiele lat wcześniej. Dzisiaj mam kilka lat po sidemdziesiątce i nie zapaliłem papierosa a ni nie wypiłem kropli alkoholu bo uważam ten temat za zamknięty.
Ja odstawiłem w sierpniu zeszłego roku, wcześniej i tak nie piłem prawie wcale - 1 piwo w tygodniu. Dla mnie alkohol mógłby w sumie zupełnie nie istnieć. Polecam ten stan rzeczy.
Tez jestem po detoksie i pierwszym razem mnie odrzucili boialem w wydychanym.Na druga szanse czekalem 3 m-ce ale udalo sie! Od mojej olazy minelo 4 lata jestem trzezwy i polecam kazdemu.
Powiem od siebie pilem po 3-4 piwa po pracy co drugi dzien , nie moglem sie doczekać. Gdy zrobilem kolonoskopie to piwo zaczelo mi o wiele mniej smakowac , oraz chęć jego picia . Po drugiej kolonoskopi jeszcze bardziej zwalczylem chęć wypicia . Polecam sprobowac zrobic kolonoskopie tym co maja problem alkoholowy a prxy okazji sie przebadacie .
Co za bzdura! Moja matka co roku robi kolonoskopię, a po niej nadal regularnie tak jak chlała, tak nadal chleje. Ba! nawet przebili jej raz jelito po tym badaniu (dostała perforacji), ledwo uszła z życiem. W wyniku tego skrócili jej jelito i wyłonili stomię. Cała rodzina miała nadzieję na lepsze jutro, czytaj na to, że mama przebudzi się i przestanie pić. Niestety, wróciła do nałogu :(
Ja również nie pije już prawie 3 lata. Nie mówię że było łatwo zrezygnować raz i oby na zawsze. Ale nie chce już nigdy być w takim stanie jak po alkoholu.
Po odstawieniu przez pierwsze 48h bez snu co dzien w nocy wchodzila mi postac z kapturem do pokoju i uderzala kosa w stół. Jak juz zasnalem pierwszy raz po tym czasie to po 2h swiadomy sen cos mnie razem z pościela wciagalo za łóżko... Po takiej akcji z miejsca mialem kilka miesiecy trzezwosci.
Mialem kolege nie zyje juz wiele lat.. Jego dlegliwosc byla taka ze nie potrafil przejsc sam przez ulice bal sie ze przejedzie go samochod.... opowiadal mi ze slyszy i widzi ze caly czas jezdza samochody w obie strony.. a droga byla pusta... jego prosba byla wez mnie za reke i przeprowadz przez droge... szkoda go byl bardzo poczciwym czlowiekiem , ale wodka nie pozwolila mu ZYC.
Prawie trzy lata temu postanowiłem nie pić już nigdy alkoholu. Założyłem rodzinę, zauważyłem że zakończenie dnia drinkiem czy piwem było czymś co sprawiło mi radość. Coraz częściej myśli szły w kierunku picia. zacząłem robić wino. Chciałem kupić sprzęt do destylacji. Ktoś pomógł mi opamiętać się w porę. Jestem przekonany, że byłbym dobrym materiałem na alkoholika. Dzięki Ci Boże
Jestem przed 30stka, a mam za sobą delirium i padaczkę... Najgorzej jest gdy jest nadmierny stres w życiu. Nie myślisz o tym aż pewnego dnia pomysł w głowie i jedziesz do sklepu... Najważniejsze to nauczyć się odstresowywac. I nie myśleć za dużo o przeszłości..
@@malanowa4581 Przelicz sobie ile piwo czy słodkie wódki mają kalorii. Teraz weź pod uwagę fakt, że jak ktoś pisze o schudnięciu po przestaniu picia najprawdopodobniej borykał się z nadwagą tym samym był w stanie wypić więcej od chudego. U mnie z kolei waga wzrosła o 15kg po zaprzestaniu picia na przestrzeni kilku lat, dalej jestem szczupły a dawniej szkieletor. Alko wywoływało u mnie problemy żołądkowe nie raz wymiotowałem skrzepami krwi.
Witam,jestem alkoholikiem wysoko funkcjonującym,mam 54 lata ,nie pije od 236 dni,piłem przez 35 lat codziennie,rzuciłem picie 236 dni temu z dnia na dzień ,da się,stwierdziłem że dosyć już tego alkoholu,odstawiłem też cukier ,napoje,czekolada ,ciasto i wszystko co ma cukier . Nie pije alkoholu pod żadną postacią ,żadnego 0%. Panowie !!! Naprawdę da się. Pozdrawiam wszystkich alkoholików 💪💪💪
Wszystko zalezy od genow. Jedni uzalezniaja sie blyskawicznie inni wcale. Dla wielu nie ma zadnych potwornych konsekwencji zaprzestania spozywania duzych ilości alkoholu. Mam taki.przyklad w rodzinie.
PAN DOKTOR MOWI TAKIE RZECZY JAKBY ŻYCIA NIE ZNAŁ "JAK KOMUS SIE WEEKENDOWO PIJE WYGODNIE TO NIE PRZESTANIE", OTOZ ZDARZA SIE ZE LUDZIE PRZESTAJĄ I NAWET SAMI SĄ ZASKOCZENI BO NIE PLANOWALI TEGO ANI NIE MYSLELI O TYM A ŁAPIĄ SIĘ NA TYM ŻE OSTATNI RAZ MIELI ALKOHOL W USTACH 10 LAT TEMU, TAK BYWA
W Holaandii tez sporo pija ale raczej zadnych mocnych alkoholi.Mieszkam tu 30 lat i wiem jak to wyglada w moje holenderskiej rodzinie Fajnie ze na uroczystosciach zwykle osoba prowadzaca auto ogranicza sie do dwoch lampek./ Tyle dozwolone / Dziekuje. Za wartosciowy wywiad ❤❤❤❤
A najlepsze są argumenty typu: we francji tyle wina pija i nie choruja na serce,a to ze masowo ludzie umieraja tam na marskosc watroby..to juz nikt nie wspomina😂ktos to kiedys trafnie porównał do konsumpcji swiezej,zdrowej salaty z cyjankiem..co z tego ze w srodku jest smiertelna trucizna,przeciez salata ma tyle wlasciwosci zdrowotnych
Jak ja słyszę że w Polsce jest coś czego nie ma w innym kraju to mnie z miejsca strzela. We Francji problem alkoholizmu jest poważny, piją mężczyźni i kobiety bez względu na pochodzenie. Pracowałam u francuskiej rodziny, ich matka była uzależniona od wina, wypijała go do 2 butelek dziennie , kiedyś zrobiła mi pstryczka mówiąc iż wie ,że Polacy piją.
Piłem 10 lat zakończyło się te picie ciężkim wypadkiem samochodowym uderzyłem w drzewo przy prędkości 90/h wiele konsekwencji ale otworzyły mi się oczy nie piję już 13 miesięcy i nie zamierzam tego dziadowstwa dotknąć uważajcie na siebie z tym alkoholem.
W ostatnich latach zmieniła się trochę kultura picia w Polsce pozornie wydaje się że pije się mniej bo nie widać ludzi pijanych na ulicach imprezy są też bardziej kulturalne ludzie potrafią się zachować młode pokolenie wybiera coraz częściej środki stymulujące które hamują działanie alkoholu mimo zwiększonej dawki wszystko mocniej potęguje działanie depresyjne i uzależnienie psychiczne.Bardzo dużo osób pije w alkohol w sposób ukryty, tzw. alkoholizm wysoko funkcjonalny czyli wypijanie po pracy dla "relaxu" to widać ile alkoholu kupuje się przy kasach w sklepie ludzie nawet nie wyglądają na osoby uzależnione. Ograniczyłem i staram się ograniczyć alko do min. Czysta głowy lepszy sen i więcej czasu zdrowia i kasy zostaje
@@kortyzol3005 niczym ale wiem o czym mówisz. Mechanizm zastąpienia grozi osobom które są uzależnione od danej substancji wtedy faktycznie można pójść w pracoholizm lub inne uzależnienie. Ja nie zażywam niczego co wplywa na świadomość.
To co robisz jak masz wolne? Ja po 13 latach picia alkoholu rzuciłem te gówno to wjebałem się w stymulanty amfetaminę i mefedron nie wyobrażam sobie życia na trzeźwo
@@kortyzol3005 idż na terapię. Walcz o swoje życie inaczej to gówno Cię zabije. Co ja robię jak mam wolne? Właśnie skończyłem myć naczynia. Idź na terapię. Jak nie wiesz gdzie to idź na mityng AA tam Ciebie jiż pokierują. 3maj się.
@@kortyzol3005spróbuj sport! Nic "wyczynowego" , rower, crossfit jakaś aktywność która cię zmęczy. Po pewnym czasie zobaczysz że mocne zmęczenie fizyczne potrafi być "uzależniające" i jest zbawienne jako substytut używki. Trzymaj się 🍀
Potrzebuje pomocy naprawdę ! Pije kilkanaście lat błagam o pomoc bo nie piłem 2 miesiące mając leki ale lekarz się zwolnił a nowy kazał mi iść na odwyk gdzie nie było dla mnie miejsca
Nie piję od 4 lat i w końcu żyję w szczerości i zgodzie ze sobą.
Polecam każdemu.
BRAWO tak trzymaj.
5 rok bez % jedna z najlepszych decyzji w moim zyciu! Polecam!
@@tmbe_official 👏👏👏☀️
Bądźmy trzeźwi , super , że Pan się przełamał i rzucił.
5 lat zero %i jest super
Przez całe moje życie (prawie 60lat) nigdy nie piłem alkoholu pod żadną postacią i przez te lata uchodziłem za dziwadło, wręcz stroniono od mego towarzystwa,wręcz musiałem kłamać że biorę leki by się pozbyć namawiania bliskich cy znajomych i przez te lata nigdy nie spotkałem nikogo kto by tak żył .Często w rozmowie słyszę -ja tez nigdy..-No ale łyk piwa to nie alkohol .Mówiąc że ja nawet tego łyka piwa to nie dowierzają.Takie mamy społeczeństwo. .Ja mam satysfakcję z życia czystego,otwartego umysłu i silnej woli więc MOŻNA 😀.Pozdrawiam .
Cześć,mam 49lat, mam ten sam pogląd co Ty. Pali łem tylko kilka miesięcy po czym stwierdziłem że to nie jest dla mnie z piciem alkoholu tak samo ... z bycia abstynentem mam ogromną satysfakcję! dla rodzinny mojej żony jestem dziwadłem,która pije i będzie rozwód bo mnie zdradzała . alkohol jest moim wrogiem.
spróbowałam alkoholu za młodu. dosłownie spróbowałam. kieliszek wódki 1 piwo jakiś drink, wino i dziwię się ludziom że im to w ogóle smakują i umią to przełknąć. nie mówiąc o tym jak się po alkoholu zachowują... też częste namawianie - wypij rozluźnisz się. szczególnie że mam nerwicę i stany lękowe to widzą w tym rozwiązanie problemu bo jak się napije to będzie mi lepiej.. przeraża mnie takie podejście...
Rozumiem ponieważ również nie pije alko i w polskich realiach zwłaszcza w odwiedzinach znajomych lub rodziny patrzą jak na ufoludka smutne ze wielu nie potrafi się dobrze i przyjemnie bawić lub spędzić miło czasu bez używek
Mój brat (65 lat) nigdy nie pił żadnego alkoholu. Często przebywa w towarzystwie osób pijących podczas imprez towarzyskich ale nigdy - o ile wiem, bo często też jestem w tym towarzystwie - nigdy nikt się z niego nie wyśmiewał ani nic
ja tez nie pije i jakos wszyscy z mojego otoczenia tez nie piją, dla mnie ten clickbaitowy tekst z miniaturki że polacy piją na potęgę to totalna bzdura, ale pewnie o to chodzilo, żeby striggerować
Przestałem pić 14 lat temu i to była zdecydowanie jedna z najlepszych decyzji w moim życiu😉
BRAWO tak trzymaj.
Osiem miesięcy na trzeźwo i jest pięknie!!
10 lat w trzeźwości 😊Inne życie 😊Można powiedzieć że druga szansa.Alkocholizm to bardzo ciężka i wyniszczająca człowieka i wszystko dookoła choroba!Życzę wszystkim zdrowia w trzeźwości 😊
No i dzięki temu że zrezygnowałeś z alkoholu, będziesz żył wiecznie?
@@ksiazefarma212Napewno lepiej
Świetny i ważny materiał. Pani prowadząca proszona o zwolnienie tempa wypowiadanych słów😉 znam to z autopsji. Pozdrawiam
Piłem codziennie jedno piwo a piątek i sobota coś więcej. Tak przez parę lat. Dorobiłem się nerwicy, depresji, zaburzeń snu, napadów paniki i lęków. Codzienne przemęczenie. Niewyspanie. Problemy z erekcją. Codzienność wydawała się wyzwaniem. Zacząłem szukać wiedzy i dużo czytałem o działaniu alkoholu. Od roku nie piję... Wszystkie objawy minęły. Żyje pełnią życia.
Witam, piję okazjonalnie, ale często przeginam pałę! Dużo palę! Odkryłem, że najlepszym "narkotykiem" np. dla mnie jest - TRZEŹWOŚĆ, od papierosów też. Jak się uda przez tydzień nie pić i nie palić - czuję się jakbym był w stanie ŁASKI UŚWIĘCAJĄCEJ; zregenerowany i funkcjonujący, jak młodzieniaszek; raduje się moje serce i dusza!!! Jak upadnę po raz kolejny, tak bardzo tęsknię za tym zapamiętanym dobrostanem, że wydłużam okresy abstynencji i wydłużam. Obserwuję progresję in (+); to wszystko mam dzięki opiekującymi się mną Aniołom-Biegaczom (ma je przydzielone każdy), którzy czuwają nade mną. Dziękuję Aniołowie.
Czasami tęsknię do alkoholu jako wyzwalacza… Używam wtedy dawki stymulującej, bo w „trupa” tępe picie, nigdy nie było dla mnie. Oj! Bardzo łatwo, bardzo łatwo zatracić uczuwanie granicy!!! Alkohol obiecuje wiele, bardzo wiele, ale, jak skurwiały polityk realizuje jedno, daje - potworny kac fizyczno-moralny. Dlatego temu panu - Diabłu - dziękuję za jego "chleb". Pozdrawiam Cię Kolego i wszystkich trzeźwo-pijących. JaroHallo Wydłubał
@@ewelina_małgorzata OoooChchchch! Dziękuję Ci Droga memu sercu Ewelinko, kochana nie moja acz - Pasterko; Już nie będę, przyrzekam solennie. Ale,.. Zostań moją sekretarką, redaguj moje myślowe odkrycia... One znikną w ogóle, gdy... Ale nie, trzeba się ratować, choćby kieliszkiem "wutki"... Trzeba jechać, ale gdzie?.. Jak to gdzie? - Po wódkę!!! Czy, Skarbie, wiesz ile alkoholu młócił na obczyźnie nasz noblista Czesław Miłosz? - Dowiedz się, Kochana, i... Nie mów mi na Pan! - Jeden jest Pan - Jezus, Zmartwychwstały, Chrystus. Dzięki za troskę, naprawdę (!). Czuję, że żyję, że ktoś mnie - Kocha!!! A kochało mnie kiedyś wiele Kobiet. Pozdrawiam ciepło, Jarosław Wydłubał
...ty to masz raczej problem nie z alkoholem ale z bajzlem na strychu.
@@Michapoznan-vq8zf wtedy było 35-40. Dziś jest 43 i problemy zniknęły. Wtedy było też dużo stresu i nerwów zapijanych piwem wieczorem a na weekend bardziej. Rano wielkie niewyspanie więc 3-4 kawy szły w ciągu dnia. To była taka pętla. Na szczęście to już przeszłość. Z tą wiedzą co mam teraz to wiem, że wtedy miałem rozwalony układ dopaminowy.
@@takijeden4875 Po jednym piwie takie akcje? To od nadmiaru kawy ma się nerwicę, depresję, zaburzenia snu, napady paniki i lęki
Przestałem pić i straciłem kontakt z kolegami. Może nie były to ciągi bo kilka tygodni ale jednak regularnie co weekend Bania. Wciągnąłem się w kolarstwo Poznałem nowych ludzi może nie jestem totalnym abstynentem ale alkohol to tylko malutki dodatek do życia a nie główny nurt. Sport w wielu przypadkach ratuje z opresji. polecam. Świetny wywiad dzięki bardzo
Mówiąc malutki dodatek to nie przestałeś. Smok się wycofał ale wróci i to w cale nie pod typowym wyglądem alkocholika i na bank się tego nie zorientujesz bo będzie miał całkiem inny wygląd i inną formę. Nie będziesz np typowym alkocholikiem bo nie będziesz musiał się napić więc nie jesteś i tak sobie będziesz myślał a on będzie zmieniał po woli latami twoje życie. Uzależnienie to jedno a jego cichy nawet wpływ to drugie.
@@DeviusPL na tą chwilę panuje nad tym. Jakieś rozwiązania proponujesz?
@@tyf00s zastrzyk jest dobry wtedy masz hamulec z tyłu głowy i patrzysz jak ci się zmienia życie bo alko to gówno
Spoko. Miałem tak samo. Kolarstwo górskie i szosowe. 12 lat temu. Alko obcięte do 2- 3 lekkich browarów tygodniowo, najczęściej po górskich trasach, tak dla relaksu po kilku godzinach wysiłku. Czuję się o niebo lepiej mając 46 lat niż kędy mialem 34. Mimo, że nigdy nie piłem extremalnie dużo, jestem swiadomy jak potężna jest to trucizna, w każdej ilości
U ciebie już dawno wycofał sie chyba słownik ortograficzny.@@DeviusPL
Mam 35 lat, od 2 lat jestem czysty i to były najlepsze 2 lata mojego dorosłego życia, każdemu życzę wytrwałości: :)
Wyrazy współczucia.
A ode mnie Wielkie gratulacje 😊
Ja mam 32 lata, od prawię roku nie piję i to co się dzieję to bajka. Pozdrowienia z Iłowej 😁
Stary mam tak samo.
33 lata i od 2,5 lat nie tykam alko i nikotyny.
Żyje mi sie o wiele lepiej w kazdym aspekcie zycia.
32 lata - piję okazyjnie ale jescze kiedyś piło się co tydzień ;)
Musze zacząć słuchać takich gadek zawsze przed weekendem
Mówię Ci to jako niepijący nie-alkoholik. Przed weekendem i w trakcie weekendu po prostu obserwuj siebie, co czujesz, co robisz, co myślisz. Kiedy czujesz się lepiej, a kiedy gorzej. Jak długo. Co ci przynosi radość, albo jej nie przynosi. Co przynosi przyjemność, albo jej nie przynosi.
Taka obserwacja nie wymaga wysiłku.
Picie ma wiele przyczyn, jedną z prozaicznych jest reklama i twierdzenie, że to fajne. Inna to schemat. Jeszcze inna, to mało trzeźwych dobrych przeżyć z ludźmi.
PS Da się mieć fajną zabawę na trzeźwo. Fakt, że kilka miesięcy może potrwać, zanim człowiek tego się nauczy. Tzn. ja uczyłem się sam, ale może są ludzie, którzy lepiej się na tym znają.
Ja też 🎉
od samego słuchania nic się nie zmieni
Dawid i od razu chcesz sie napic, bo tego na trxezwo nie przetyrzmasz.😂😂😂
Jeszcze posłuchaj Roberta Rutkowskiego na ten temat 😅
Nigdy nie piłem, matka zaprogramowała mnie bezlitośnie jako dziecko, jako dziecko było zero tolerancji do alkoholu. A jak już byłem 15 latkiem tłukła mi do głowy że "byleś synku nie pił" A ja sobie pojechałem na Śląsk uczyć się za górnika(dla niej szok), przepracowałem 30 lat pod ziemią i nadal nie pije. Powiedziałem że wypije na emeryturze. Tak jestem emerytem i wypiłem , powiedziałem że to nie dla mnie, a moja kobieta powiedziała że nie umiem się upić. Po takim epizodzie alkohol stoi w lodówce 3 lata i nie ma z tym co zrobić :) .
Wnioski, wychowanie , wychowanie i jeszcze raz wychowanie. Nic nie było mnie w stanie namówić do alkoholu, cała kopalnia 5000 ludzi chlała a nieliczni w tym ja trzeźwi, hotel górniczy to była wielka speluna . Dzisiaj na Kopalni nieliczni jeszcze piją (przemycają alkohol) , reszta w pracy jest zakaz (prohibicja). Tylko dlaczego tak późno.
Miał Pan bardzo mądrą matkę , i bardzo dobrze, że Pan nie pije . Pisze po raz kolejny komentarz bo ktoś tu kasuje komentarze . Super postawa mądre słowa kluczowe dodające otuchy 👏👏👏💙💙💙🏠🤗☀️
@@ewelina_małgorzata Z komentarzami tak jest , coś siew UA-cam dzieje złego i się chyba będzie trzeba wynieść .
Szacunek
@@therednask Ja nie zamierzam się nigdzie wynosić , akurat lubię czasem wejść i obejrzeć ciekawe vlogi , co do kasowania komentarzy to raczej ludzie pewnie wciskają funkcje zgłoś czy jakoś tak , pozdrawiam serdecznie
Miałem podobnie z tym że, mi jako dziecku pokazywali pijaków leżących pod płotem i obszczanych, utkwiło mi to w głowie odrazę do alkoholu. Jak pierwszy raz spróbowałem przed 18nastką to mnie aż zemdliło od samego zapachu.....
Panie doktorze. Dziękuję za konsultację podczas u 28 terapii u p. Leszka. Pozdrawiam. To co wszystko Pan powiedział, to prawda. Przeszedłem delirium w wersji hard i padaczkę. Widziałem wszystko, od wiewiórek na półkach, po ludzi w kuchni, aż po lwy wychodzące ze ścian.
SZACUN!!!
Szok
Mi się telewizor sam włączał nawet jak wyjąłem wtyczkę z kontaktu. Najciekawszy był efekt gdy obrocilem się za siebie i moje ciało rzucało cień na ścianie na tle światła z telewizora xd
Wypiłem pół litra, włączyłem tv i spałem przy włączonym żeby nie ryć sobie bani a na drugi dzień poszedłem do lekarza po skierowanie na detoks. Od tamtego czasu trzymam się z daleka od tego gówna XD
...akurat to nie było jakieś mega nie przyjemne, a takie rzeczy tez miewałem tylko bez halunów.
Miałem się stawić trzeźwy, starałem się jednak jebła mnie padaka całe szczęście byłem świadom swojego stanu i parę minut wcześniej zadzwoniłem po karetkę, kilka tabletek relanium okazało się być u mnie stanowczo za małą dawką...
Przy padace poleciały mi 3 zęby xd
@@Darek_z_krainy_pieczarek Czad !
Ale jazda! Brawo chopie.
Ja już nie piję od ponad 1,5 roku, zero alkoholu, nawet czekoladki z nadzieniem nie zjem, jestem z tego dumny ! 💪👊
Oglądam te wywiady, chociaż mój nałog to nie alkohol a cukier. Całe zycie walczę z obżarstwem. To też jest męka.
Tak, Kolego, to podobny rodzaj uzależnienia. Jak nie piję kilka dni - rzucam się na słodycze! Pozdrawiam w bólu, ale jebnij to, zastąp np. rozsądnymi dawkami miodu czy słodkich owoców. Trzymaj się Bracie. JaroHalo
Wszystko co lubimy jest swego rodzaju uzależnieniem. Trzeba sobie zadać pytanie , czy warto z tego rezygnować czy wystarczy ograniczyć? Ograniczyć - proste werbalnie stwierdzenie , niesamowicie trudne do realizacji .....ale możliwe. Wymaga ogromnego samozaparcia , ale z czasem jest coraz łatwiej.....rzucałem palenie po prawie 40 latach kopcenia po 2 paczki dziennie. Alkohol ograniczyłem do minimum ale nie zrezygnowałem . Papierochy rzuciłem definitywnie. Bracie - życzę wytrwałości i hartu ducha , a niemożliwe stanie się możliwym.👍
siły i mocy życzę
Nie mamy gniazdka.Wystarczy do danego pomieszczenia zamontować poza danym pomieszczeniem,ale nie wybudujmy specjalny oddział.Masakra.
@@jaroslawwyduba4129 toś pan poradził. Zastąpić cukier cukrem
Dobra rozmowa na temat alkoholików w wykonaniu psychiatry. Niech ona będzie ostrzeżeniem dla wszystkich, którzy nigdy nie byli alkoholikami, ale dla tych także, którzy nimi mogą być i są uzależnieni oraz dla tych, którzy nie potrafią się z nałogu alkoholowego wyzwolić. Nic dodać i nic ująć do tej rozmowy.
Kiedys pilem dozo. Ograniczylem alko o 80% i dalej jest ciagle myslenie o piwku raz na kilka dni. Zona zadowolona ale bylaby szczesliwa jakbym nie pil wogole. Organizm jakby zmuszal mnie do funkcjonawania z alko. Nie pijac 5 dni dopiero odczuwam jak organizm sie rozluznia. Ten filmik uswiadomil mi, ze wiekszosc moich doligliwosci jest przez alko. Bardzo madry wywiad. Pozdrawiam 17:57
Przestałam pić 12 lat temu i wiem że to była jedna z najlepszych decyzji
Chlałem bez opamiętania wiele lat. Przeszedłem WSZYSTKO to co pan doktor opisuje, miałem zagrożenie życia. Od tamtej pory minęło 4 lata bez choćby kropli alkoholu. Nigdy więcej. To trucizna.
Gratulację abstynencji, ja dopiero 1.5 roku. Ciężkie twarde detoxy... nigdy się nie spodziewałem, ze ludzki organizm jest w stanie tak cierpieć dopóki sam tego nie przeżyłem, dramat
@@zacknobody9525 tak, prawda, kto tego nie przeżył - nigdy nie uwierzy
Super postawa , mądre słowa
@@zacknobody9525 Współczuję rodzinie
@@ewelina_małgorzata nie mam rodziny
Odstawiłem wraz z nowym rokiem, moja żona też. Czujemy się dużo lepiej! Polecam !
ALE TAK CHOCIAŻ LODA CI ZROBIŁA, WIEM GAŁA TO NIE SEKS
Zacząłem w wieku 18 lat od imprezy co sobotę .W niedziele zamiast do kościoła to piwa szukaliśmy po knajpach w mieście .
Potem studia bardzo rozrywkowe .Małżeństwo , a ja dalej bawiłem się .Koniec oczywisty bo zona w końcu wymiekla z zabawy .Tak do 40 ale piłem juz bez ograniczeń .
Umiem zarobić to problemu z pieniędzmi nigdy nie było .
Na 40 urodziny kupiłem sobie ranczo nad morzem .Po 2 latach musiałem o 6 rano setkę wypić bo ciężko było .Dzienna dawka w tamtym czasie to minimum 0.5 l i 8 piw .
W końcu Stanomino.Prezesi spółek giełdowych i kryminaliści w jednym staliśmy domku .
Po miesiącu się wypisałem bo to bzdura dla klienteli sprzedawców odkurzaczy.Wode z mózgu robią .
.2 proc wyleczalności to skuteczność .
Po jakimś miesiącu wszedłem do pomieszczenia i wódka stała na stole .Nie zdążyłem i zwymiotowałem na drzwi.
Potem musiało minąć 2 lata bym mógł kieliszek podnieść i umoczyć usta bez wymiotów .
Minęło 19 lat , a ja pije ze 2 razy w roku , nie ciągnie mnie nawet do łyka piwa .Alkohol w domu w dużych ilosciach , a ja nie sięgam .Glowa mi nie lata w kierunku butelki na stole .
.Piłem przez 26 lat każdego dnia .
Czyli co ci pomogło,?
@@tomaszulak7464 kij wie ? Być może swoj beczkowóz wypiłem ?
Ja mam tak w życiu, że gdy bywam na dnie to zawsze odbijałem się bardzo wysoko
Taki odruch bezwarunkowy organizmu , samoobrona ?
Być może marihana medyczna z apteki i na receptę?
Jak przestałem pić to bałem.sie nawrotu ssania do wódki i paliłem wieczorem 0.1 gr przez pierwsze miesiące .
Zresztą zawsze jak z ciągu chciałem wyjść to na kaca zapaliłem i mogłem jeść. Jak jesz to jest dobrze .
Przestałem pić 52 lata temu i była to zdecydowanie najlepsza decyzja w moim życiu :)
Piłem tygodniowymi ciągami4 lata. Teraz miałem 2misiące abstynencji i znowu popłynąłem 10 dni. Mam już tego dosyć. Tymbardziej, że mamie bardzo zależy. Trzymajcie kciuki.
Upadać się zdaża ważne żeby dalej się podnosic i walczyć
Wreszcie ktoś mówi o nadmiernym piciu.
A przed tym mówiono o niewystarczającym piciu?
Od dziś masz media/tv/internet?
Co to jest nadmierne picie ?
Od lat to slychac! Nawet za komuny byly tz. Dni trzezwosci itp.!
WRESZCIE? WSZEDZIE O TYM TRĄBIĄ, CO JEST DLA MNIE ŚMIESZNE BO DLA MNIE TO JEST COŚ CO NIE ISTNIEJE, JA JAKOS TEGO NIE WIDZE A ZYJE 38LAT
Dziękuję za wspaniały przekaz
Praca, praca i jeszcze raz ciężka praca nad sobą. Powodzenia wszystkim w stawaniu się lepszymi wersjami samych siebie. Samuraj nie ma celu, tylko drogę.
Ludzie się uzależniają, ale państwo chętnie czerpie zyski ze sprzedaży tej używki i bagatelizuje ogromny problem społeczny i skutki nadmiernego picia w każdej sferze ludzkiego życia...
Przecież państwo od lat zwalcza alkohol
Państwo nie za wiele ma do powiedzenia.
Koszty skutków alkoholizmu, to dla państwa trzykrotność przychodów z akcyzy, tak nawet sprawdzone na szybko. Nie pisz głupot.
@@mteodorrro pij dalej :-)
Witam,jestem trzeżwiejącym alkoholikiem,nie pije ósmy rok.Gdy mama mi odeszła,to tak zaczełem przez 3 miesiące walić wódke z piwem że hej,budziłem się i od razu upijałem się na nowo,spałem na klatce bo już nie było siły dojśc na parterze do przedpokoju nic ku temu nie jadłem,zamieniłem się w lumpa po powrocie z U.K.Piłem za swoje ale nie w tym rzecz,doprowadziłem sie do stanu takiego,że od pasa w dół mnie sparaliżowało,w końcu kolega akurat przyszedł,drzwi otwarte były,a ja akurat miałem pierwszą w życiu padaczkę alko,zadzwonił na pogotowie,wzieli mnie na sygnale do szpitala neuropsychiatrycznego w Opolu.Z opowieści lekarzy dowiedziałem się że tak mną rzucało że mnie spieli w pasy,leżałem tak dwie doby,póżniej odzyskałem przytomność,weszli do sali kolejno-lekarz,ktoś z sądu,jacyś panowie dwaj z opieki,jescze dwie panie..,pytali czy wiem jak sie nazywam i jaki jest rok,leżałem tydzień,mógł bym tu pisać w szczegółach co przeszcedłem..,na wyjściu ordynator zalecił terapię alko,powiedział że miałem 33 płytek krwi,że byłem tak wycieńczony jak cytryna,mówił że przywożą takich w nocy w takim stanie jak ja,ale dużo jest w ciągu roku zgonów nad ranem,miałem sczęscie powiedział,i dodał że jak dziś po wyjściu pójdę do sklepu to daje mi 2 tygodnie życia,powtórzył że jedynym sposobem na życie w moim przypadku jest całkowity zakaz picia do końca mych dni.W waszym filmie szłysze jak pani zadaje pytanie a lekarz odpowiada,że jak pacjent się zresetował i wyspał to jest jak nowy..,wcale tak nie jest,ja jestem w środku tak wypalony,mam tak nerwy zepsute a raczej ich końcówki,robiłem badana eeg,mam takie w głowie jazdy,nagłe napady paniki i stresu że nikt tego nie zrozumie,jak się czuję bo nikt tak się nie doprowadził na dno jak ja,to trzeba przeżyć żeby móc powiedzieć że wiem jak się teraz czujesz,czego nikomu nie życzę,skończyłem terapię 2 lata u mnie w Opolu.Wielkie podziękowania dla terapeutów oraz dla lekarzy ze Szpitala na UL.Wodociągowej w Opolu.Dziś powiem jedno,alkohol uzależnia i pomału zabija,mnie chciał szybciej posłać do piachu...miałem farta ...zrozumiałem że to nie dla mnie...dotarło do głowy dobitnie!
Jeśli nie pijesz to czemu nazywasz siebie alkoholikiem ? Alkoholikiem to możesz znowu być jak zaczniesz pić teraz jesteś normalnym człowiekiem !
@@Maruda80. nie ja się od tak sobie nazywam alkoholikiem..,-na terapii u nas w Opolu tak 3 terapeutów mówiło,że po takich przejściach już do końca życia jak komuś sie udało wyjść na prostą,tak się człowiek nazywa a dokładnie trzeżwiejący alkoholik Panie.
@@Utowaeki Teraz już niektórzy Lekarze mówią by tak nie myśleli o sobie ci co przestali pić , że lepiej myśleć jestem zdrowy a chory to mogę być jeśli zacznę znowu ...problem z alkoholem jak zwykle zaczyna się wszystko od momentu jak człowiek znajdzie ,,prawdziwe "🍺 lekarstwo na kaca kończy się to ciągami alkoholowymi tydzień dwa itd... obecnie nie piję 5 tygodni dopiero . POZDRAWIAM
@@Maruda80. lekarz to lekarz,tu terapeuta ma największy wpływ bo to on na terapii jest i przemawia,coś ci powiem,oni tam są bardzo mądrzy ludzie,wiedzą co mówią,i właśnie chodzi o to żebyś sobie cały czas uzmysławiał kim jesteś,bo jak na chwilę się zapomnisz bo już jak piszesz że ,,jesteś zdrowy'',to wtedy właśnie możesz zaliczyć wpadkę,ktoś cie na mówi jakiś stary znajomy co go dawni nie widziałes:-siema,kope lat,dawno żeśmy sie nie wifdzieli,dawaj na piwo..,nie nie piję już 5 tygodni,-no to najwyzszy czas się napić-powie,i wtedy po tobie bo czujesz się zdrowy,ale czy po jednej libacji odmówisz sobie na następny dzień lub najbliższy weekend,nie sądze.
@@Maruda80.po to, żeby się nie napił. Temu panu co jest trzeźwy i po takich przejściach to butów nie jesteś godzien wyczyścić więc wara Ci od tego czy się nazywa alkoholikiem czy nie! Pozdrawiam, Dorota alkoholiczka.
Bardzo merytoryczne i przyjazne przedstawienie problemu i porady.
Świetny materiał , super się słuchało. Problem globalny a mało się o nim mówi. Niestety
Problem globalny teraz to są tanie narkotyki niewiadomego pochodzenia. Alkohol który masz w sklepie przynajmniej jest jakoś zweryfikowany
C0 za bzdura @@patolzon9330
Nie pije od około 15 lat, dzięki pomocy jakiej udzielono mi w poradni leczenia uzależnień, na NFZ. Jestem bardzo wdzięczny pracownikom terapeutom i wspołpacjentom. Terapia grupowa wg mnie jest najlepsza. Żyłem sporo lat na zachodzie i smuci mnie widok braku systemowych, rozwiązań, w Szwecji czy Kanadzie jest ścisła kontrola nad ilością sklepów z alkoholem oraz godzinami ich otwarcia. U nas na każdym rogu "alkochole 24h". Poziom spożycia alkoholu jest taki sam jak u moskali w imperium zła. Nadal nie wyszliśmy w tym aspekcie z mroków PRLu.
Dokładnie. Powinniśmy ten alkohol ucywilizować co pozwoli Polakom jasno myśleć
STALIN POWOEDZIAL ZE ALKOHOL TO NAJLEPSZE NARZĘDZIE PROPAGANDY A BALCEROWICZ ZE SLOWIKIEM Z PROSZKOWA GO SPRPWADZIL W KATACH 90 PO PRL DO POLSKI W CZASACH AFER FOZZ
To z biedy! W alkoholu zawarte są ogromne podatki. Kraj musi się ratować.
@@belus-jp6pc A ludzie biedni je piją
@@brca098 PIcie to syf. Cywilizowanie syfu jest bez sensu. Alkohol kompletnie nie jest potrzebny do życia, rozwoju. Nie ma sensu staranie się o jego "cywilizowanie".
Miesiąc byłem w szpitalu psychiatrycznym na oddziale detoksykacji, przeszedłem dwie padaczki alkoholowe których nie pamiętam ale napatrzyłem się trochę na osoby w pasach i nie było to nic dobrego. Natomiast co do gniazdek i prądu to był wszędzie. Po detoksie dwa miesiące terapii i dziś jestem szczęśliwym człowiekiem
Dziękuję za ten wywiad, jestem z rodziny DDA, nie piję choć wiem jak wyglada życie z takimi ludźmi, to jest pandemia Polaków masakra jakaś, jak widzę alkoholików to mam obrzydzenie i wstręt
Idziemy na browar ???
Ja też mam wstręt i obrzydzenie
Jeżeli jest obrzydzenie i wstręt na widok alkoholika to temat nie przerobiony i będzie wracał.Alkocholik jest osoba chora i niepełnosprawną umysłowo,dopóki tego nie przyjmie się do wiadomości to żyje się w stresie i zagrożeniu.Tak jak Pan Doktor powiedział,tylko fachowa opieka specjalisty jest wstanie pomóc osobie uzaleznionej i wspolzaleznej(rodzina)Życzę wszystkim trzezwego patrzenia na swiat😊
@@katarzynakordas6412 Pani Kasiu brat nie chciał się leczyć .Był na spotkaniach AA a po tych spotkaniach tylko się napił z kolegami.Brat niedawno zmarł.Ja mam wstręt i obrzydzenie do alkoholików jak widzę gdzieś na ulicy i ogólnie jak ktoś piję to sam zapach tego smrodu jest sam w sobie obrzydliwy .
@@ewelina_małgorzata Współczuję Pani,wiem co to znaczy.Pelna świadomość problemu osoby uzaleznionej,minimalizuje negatywny wpływ na naszą psychike,Życzę wszystkiego dobrego i spokoju
Pani musi popracować nad językiem :)
Po usłyszeniu "doktór" na początku nie wyłączyłem tylko dlatego że telefon był daleko
Ale humanistyczne podejście było naprawdę humorystyczne :D 20:48
Mistrzyni. W każdym względzie.
Bóg bardzo Cię kocha i nie zapomniał o tobie. Poproś, by przyszedł do twojego życia a On przyjdzie.
"Bóg jest światłością, a nie ma w Nim żadnej ciemności" 1J 1,5
W ciężkich przypadkach: Nowenna do Matki Bożej Rozwiązujacej Węzły i Nowenna Pompejańska ❤
Byłam alkoholiczka byłam mega uzależniona od alkoholu a potem od narkotyków .
I bez terapii sama rzuciłam alkohol i nie pije 6 lat nie biorę narkotyków 8 lat .
Żadnej terapii nie skończyłam .
I rzuciłam odrazu dnia na dzień .
Pamietam ze 3 stycznia ostatnia była wodka , a 4 stycznia już nie piłam i tak 6 lat i nie pije .
A piłam ponad 20 lat i to w bardzo dużych ilościach .
Szczerze silna wola mnie uratowała .
4 stycznia jak nie piłam to tylko czesly mi się , i dwa dni głowa bolała .
I nic innego mi nie było . Spałam jadłam . I potem mi nic nie było .
A teraz jak poczuje alkohol odrazu wymiotuje .
Jest pani wielka !!!!!
Niech pani Bóg błogosławi.
@@januszkubicki2206Jakis bliskowschodni bozek nie ma tu nic do rzeczy. Poradzenie sobie z problemem to tylko i wyłącznie twoja zasluga. Nie ubliżaj ludziom gadaniem o jakichs pasterzach.
Nie miałaś mocnych objawów, bo nie byłaś uzależniona od alko.
@@gvertm3158 jak nie byłam jak ponad 20 lat piłam . 3 razy w życiu na Ojomie leżałam z przepicia . Codziennie byłam zawalona od alkoholu , praktycznie nie miałam dni wolnych od alkoholu .
I uwierz jak masz silna wole dasz rady wszystko.
@@gvertm3158 to zależy od ciebie jak będziesz rzucał wszystko
Nie piję już prawie rok. Nie piłem dużo, ale z początku, przez pierwszy miesiąc ciągnęło mnie do czerwonego wina. Później minęło, mózg bardziej klarowny. Najlepsza decyzja życia! Polecam wszystkim.
Pilem 20 lat ,kilka razy padaczka alkoholowa,w koncu powiedziałem albo ja z tym skoncze ,albo to skonczy ze mna ,nie pije 2 lata ijestem szczesliwym czlowiekiem
Powiedz mi jesli piłem codziennie piwo w weekendy comprawda więcej tych piw i rok temu zemdlalem I trzęsły mi się ręce lekarz mówił że to niby omdlenie ale od tamtej pory niebpije już rok i cały czas boję się że to się powtórzy czytam wkręcam sobie choroby mimo ze robilem badania I wszystko jest ok mam jakieś ataki paniki ale dużo ludzi mówiło mi ze to bardziej bylobomdlenie z powodu nerwicy bo żeby dostać padaczki alkoholowej trzeba naprawdę ostro pic wódkę gdzie ja piłem same piwa jak to jest ??
@@Kristofer3567 Postaraj się przestać o tym myśleć.
@@olszu1445 nie da się to jest nerwica
Dzięki za program.
Dzień dobry jestem alkoholikiem o 8-u lat trzeźwy. Dla mnie osobiście pomogła bardzo książka dr. Oliviera Ameisena "Spowiedź z butelki" i zastosowanie baclofenu
Bardzo zachęcam do lektury. Pozdrawiam serdecznie p. Doktora
Skoro od 8 lat nie pijesz to dlaczego piszesz, że jesteś alkoholikiem, skoro alkoholikiem byłeś, a od 8 lat jesteś abstynentem? Myślałem, że ten pomysł na nazywanie siebie trzeźwym alkoholikiem już dawno odszedł do lamusa. Wiele prac naukowych już napisano, żeby tego nie robić, że wyrządza to w psychice więcej szkody niż pożytku, żeby jednak myśleć o sobie jako abstynencie.
@@darek_es abstynent może się napić. I nic. Alkoholik nie.
@@darek_es😂
A na co jest Baclofen?
Rewelacyjny poziom rozmowy, empatyczny rzeczowy Lekarz, oraz świadoma, słuchająca i inteligentna Pani redaktor.
Ja Po 30 roku życia musiałem przestać weekendowe picie. Zacząłem mieć takie jazdy że głowa mała. Mogłem wypić sobie przez dzień 0.7 ale nagle zacząłem po prostu mieć jazdy. Na drugi dzień walenie w żyłach jakby cisnienie, dziwna muzyczka w głowie - taka powtarzalna, wrażenie i przekonanie że właśnie umieram że staje mi serce, no i ten smartwatch na ręce - zawsze pokazywał puls 110-120 leżąc w łóżku, mimo że normalnie mam 55, jak nie mniej. Musialem nawet przerywac prysznic bo puls nagle skakal do 150, krecilo sie w glowie. Potem depresja około tygodnia, leki i obsesję o wszystko w życiu - pracę, sytuację z przeszłości, pierwsze parę dni lek wyjść z domu. Świat przez tydzień zupełnie inny, depresyjny. Myśli o śmierci. Cały tydzień w jakiejs ciemności. Poty wzmożone przez cały tydzień. Dwa razy miałem jazdę w pracy, mimo że pracuje z domu to po weekendowym piciu, musiałem przerwać spotkanie online, bo nagle miałem napad leku, nie wiedziałem co mówię, majaczykem, blokada mózgu, przymus masturbacji po 10-20 razy. Gdybym chodził do pracy to po 0.7 w sobotę, do pracy iść może nadawałbym się w czwartek albo nawet piątek bo dopiero po tylu dniach normalnie się wysypialem. Przez to wszystko co przeszlem, teraz nawet jak mam piwo jedno to od razu psuje mi się humor. Zazdroszczę tym co mogą, bo jednak fajnie się kiedyś bawiłem i nawet w tygodniu, mając 20 kilka lat mogłem wypić butelkę, wyjść się bawić, wrócic do domu około 4 a na 9 być świeży w biurze. Myślę że to kwestia wieku, ale też trochę moje nadużywanie przez kilka ostatnich lat 27-30 lat mając bo wtedy alkohol był 3-4 razy w tygodniu, czasami na pusty zoladek, można nazwać to ciągiem (miałem trochę szczęścia z finansami i nie pracowałem parę lat jeżdżąc i się bawiąc po świecie). Miałem nawet znaki że moja tolerancja się kończy, trzęsienie rak na drugi dzień albo zaczynając pic, po pierwszych 2-3 drinka nagle miałem jakieś trzesiawki nie do uspokojenia, straszne zimno i dopiero więcej drinków pomagało mi się uspokoic. Teraz alkohol mi się kojarzy tak źle, że nie mogę po niego ruszyć. Jak widze teraz butelke w sklepie to zaraz sie boje - wspomienia wracaja tego piekla.
Działanie Ducha świętego, miałeś szczęście
@@ewasaw5191 przestań pieprzyć o duchach świetych bo gość może wyznawać buddyzm a ty się wpieprzasz ze swoja religią, myśląc że to ta jedyna i najlepsza na świecie 😑
@@ikswohceicjow kolego wez na wstrzymanie.Spokojnie,wyluzuj bo ci żyłka peknie
Po jakim czasie przeszły Ci lęki, depresja? Czy leczyłeś to terapią i/lub farmakologią? Czy przeczekałeś spory okres czasu i się zaczęło jakoś normować? Nie piję 6 tygodni, przez myśl mi nawet nie przejdzie żeby użyć alkoholu jako leku na stany niepokoju. Alkohol to nie lek, wiem, że to tylko pogłębia ten stan, a uspokoi tylko na chwilę jak się jest pod wpływem. Nie mam tak ostrych jazd w głowie, ale czuje codziennie niepokój, właśnie o pracę, o przyszłość i praca wkurza, ale dopiero po pracy pojawia się strach i niepokój. Czekam, cały czas czekam, pije melise, śpię powiedziałbym, że do tego co było to dobrze, jest do wytrzymania ogólnie, ale zrobiło się bardzo szaro. Daj jakąś informację jak to było u Ciebie. Pozdrawiam.
@@MazurRS długo mi zajęło żeby to rzucić bo jak pisałem, koło czwartku i piątku jakoś to mijało a depresja była i ciągnęło poprawic sobie humor alcoholem w weekend. Depresja w czwartek czy piatek nie tak silna jak pierwsze dni po oczywiście, ale teraz bez alkoholu widzę że byłem w jakieś ciemności, świat był inny, ja nie byłem do końca sobą.
W każdym razie, trwało to pół roku do roku po tym jak pojawiły się te stany które opisałem, zanim zakończyłem ta używkę totalnie. Trochę ograniczałem np. raz na 2-3 weekendy bez itd, ale te objawy i tak się nasilały jak się napiłem.
Teraz jakieś 2 lata bez alko i powiem że system nerwowy, psychika wraca do normalności dla mnie około 3-4 miesiące po rzuceniu. Nagle nie mam stanów lękowych, nagle innych humor (wraca stary ja mający pasje i marzenia), różne małe rzeczy ciesza na nowo, chce się wstać i też ma siłę na rozwiązywanie innych życiowych problemów, które przez te obsesję wydawały się nie do pokonania.
Generalnie to pijąc odczuwałem jakiś taki ból egzystencjalny. Samo istnienie mnie bolało, praca, zrobienie cokolwiek, nawet leżenie w łóżku to bolało po prostu, wydawało się takie ciezkie. Wszystko jakieś było bez sensu i ciemne.
Kiedyś byłem wielkim fanem czerwonego, wytrawnego wina. Nie pogardziłem też dobrą whisky. W listopadzie 2023 z dnia na dzień zaczęło mnie dosłownie odrzucać od alkoholu w każdej formie. Od tego czasu nie piję i mnie nawet nie ciągnie!
Najważniejsze słuchać swojej swojego wewnętrznego Ja. Mnie tak odrzucało od spożywania wędlin i mięsa, co przełożyło się na całkowitą zmianę diety. Nie jem już mięsa 10 lat i czuję się świetnie. Z alkoholem podobnie. Jeśli organizm daje nam znać że go nie toleruje, najwyższy czas pożegnać to na dobre.
@@nu-ta-ws1471 Wiesz co mówi nam zgryz ludzki. To prroste pytanie możesz zadać stomatologowi. CZŁOWIEK JEST MIĘSOŻERNY.
@@gwidonpopielski2885 Taaa...i ma flaki kilkakrotnie dłuższe niż każdy z drapieżników. Tak jak roślinożercy. Daj sobie siana i nie baw się w szufladkowanie. Zresztą napisałem tylko swoją subiektywną opinię. Ja bez mięsa mogę się obyć i czuję się z tym wspaniale.
Jak katarynka głowa boli nie można tego słuchać 😮
@@nu-ta-ws1471 te flaki takie długie żeby organizm mógł dłużej delektować się pysznym mięskiem przez nie podróżującym 🤣😂
Świetny wywiad
Skonczylem z alkoholem prawie 6 lat temu. Zawsze myslalem ze kilka bowarow to nic zlego. Kiedys jeden z kumpli z grupy rowerowej zapronowal zeby sprobowac odstawic te niewinne browarki. Powedzial potraktuj to jako nowe wyzwanie, obserwuj zmiany jakie beda nastepowaly w ciagu nastepnych tygodni. Teraz jest maj 2024 i to jedno wyzwanie zmienilo wszystko.
Pić jest łatwo i każdy to potrafi, przestać pić to jest coś co nie każdemu się udaje
Prawda.
Niekoniecznie są osoby które odrzuca od alkoholu@@ReddySPL
A ja pije ale nie zagryzam i to jest cos.😂😂😂
Prawda
,,NA ZDROWIE!“🥂- największy paradoks spożywania alkoholu 😱🫣🫢
Cieszę się, że coraz więcej jest takich materiałów.
Bardzo fachowo mówi ,
W Polsce alkohol można kupić dosłownie wszędzie i o kazdej porze ,w Holandii gdzie mieszkam to nawet piwa nie kupisz na stacji benzynowej, nocny sklep np w mieście ok 100tys , jest 1-2 , co najwyżej piwo i wino , nie ma po prostu łatwego dostępu do akoholu i jest to polityka państwa od wielu lat.
Tu nawet nie chodzi o dostęp, a o źródło/przyczyny picia i tworzenia si nałogu/uzależnienia czyli chodzi o warunki, stan, pozycja, położenie. Problemem nie jest dostęp, a mechanizmy. Możesz mieć alkohol wszędzie, a będziesz obojętny. To ściśle konkretne warunki/okoliczności tworzą podłoże, bazę, fundament. Ale władza tnie głupa i "walczy" ze skutkami, zamiast walczyć z przyczynami. Straszy nas prohibicją etc :). Jeśli ludzie nie byliby bezsilni, bezradni, bezbronni, bezwładni, niewolnikami systemu, to ilość uzależnionych zmalałaby do 1% :). Ale to się nie opłaca, opłaca się rozpijać, uzależniać, generalnie uzależniać od wszystkiego, bo na tym jest zysk/biznes/interes :)
Dlaczego np. Eskimosi piją? Bo organizacja życia im się zmieniła. Kiedyś byli zależni tylko od natury i uwarunkowani tylko od niej, więc praktycznie samodzielni, samowystarczalni, mający wpływ na swoje życie. Odkąd pojawili się biali i im życie zmienili, odtąd piją. Podobnie Nieńcy/Samojedzi z Syberii. Tylko tam wpłynęło na ich organizację/kulturę ruskie prawosławie czyli odłam chrześcijaństwa. Ta cywilizacja zbiera takie żniwo. Najbardziej wkur. jące jest to, że ci bandyci, interesanci, beneficjenci, udziałowcy nie mają poczucia winy, odwagi się przyznać, że za tym stoją. Jeszcze się dziwią jak do tego doszło. A sami są sprawcami, winowajcami, odpowiedzialnymi za tworzenie i eskalację nałogów i uzależnień.
Nieprawdopodobny paradoks, żeby móc kupić alkohol na stacji benzynowej. "Prowadzisz? Nie pij". Jednocześnie pierwsze co widzi kierowca płacąc rachunek, to wóda.
@@BartMarko Paradoks, a tak na prawdę celowe, umyślne, świadome, zamierzone, planowane, marketingowe działanie i wpływ na podświadomość :) Ale "nie pij" :). Nie no widzi jeszcze parówki, których pies by nie tchnął :)
W Holandii nie piją to sklepów z alko mało, bo tam się ćpa
Dziękuję 😉
Panie Doktorze nie ma określenia odnośnie lęku . Lęk sam w sobie paraliżuje,nie tylko kiedy ktoś nadużywa alkoholu. Szanuję Pana oraz wiedzę ,którą Pan posiada , ja zgłębiam tajniki tego oraz innych schorzeń.Przedemną wiele nauki zapewne dopóki wiek pozwoli oraz stań Zdrowia, którego Wszystkim życzę.Uczmy się i Pomagajmy, na ile to możliwe ale Pomagajmy w tym oraz innych schorzeniach.Dziękuję Doktorze za kolejną naukę. Redukować będę nie swoją wagę tylko wiedzę.Pozdrawiam serdecznie, gosia
Spożywanie alkoholu to jedna z najbardziej akceptowanych form autodestrukcji w społeczeństwie.
Pytanie brzmi: dlaczego patrzymy na to obojętnie?
Czy normalizacja niszczenia zdrowia nie jest jedną z największych porażek naszych czasów?
Pozdrowienia z Republiki Suwerenów ❣
Dziękuję za ten materiał!
Mówi Pani o humanitarny podejściu: napił się trudno - przyjmijmy go na oddzial... Właśnie NIE, wtedy nadal ma komfort picia. Tlumaczenie alkoholika to najgorsze co można zrobić. Kolejne kłamstwo, kolejka wymówka, kolejne odwlekanie końca, przesuwanie granic.
W sumie racja, każdy ma mózg i powinien go używać.
Powinni jednak dobijać 😉
Skoro alkoholikowi tak źle w życiu to nie się nie męczy.
Ciężki żart.
Gratuluję wszystkim, którzy zrozumieli błąd i rzucili to g....o
:)
Uczmy się być wdzięczni nawet za malutkie okruchy dobra w życiu !!!
Nie trzeba zaczynać to najlepsza terapia!
Tylko ze wszyscy praktycznie pija i nie ma zabawy bez alkocholu
ludzie chleją bo to Królestwo w którym tylko z "małpką" mogą przewegetować: do jutra, do końca miesiąca; tylko MenCWELl'om tu do śmiechu
A jak nie zaczynac ?
To racja. Niestety niewiele osób ma stabilny charakter, silną wolę, zdrowe środowisko i ambicje być zdrowym, normalnym człowiekiem żyjącym spokojnie..
@@bezimienny9015 Normalnie nie pić tylko ludzkie bydło żłopie alkohol
Rzucilam alkohol w lipcu 2023.
Papierochy 13 lat temu
POLECAM
No i pewnie tam gdzie je rzuciłeś, tam leżą. Napisz gdzie to było bo ktoś zrobi użytek xD
Wiec sobie zapal
@@royroy4408 Miesięcznie przepalam więcej niż Ty zarabiasz i to nie fajek :D
@@PiotrPartacz to badz dumny, "mala dzjec"
To po co żyjesz?,dla idei tych pseudoterapeutow😂😂😂. Pić trzeba umić.Pija nie tylko Polacy tak a propos.
Świetny wywiad, dziękuję :D
Ważny temat! Ja sama nie pije, ale jestem dda
Szacunek dla dr. za zasady w sztuce lekarskiej.
W Polsce jest więcej małp(ek) niż w Tajlandii w słynnym Lop Buri.
Są wszędzie: na chodnikach, w parkach, w rowach, na ulicy, na ławkach, na parkingach, w klombach, w na trawnikach.
Kupno małpki jest nie opłacalne lepiej kupić 0,7.
To pokazuje jakimi śmieciarzami są mieszkańcy tzw. "Polski".
Wyjedź do Francji zobaczyć ludzi, którzy upijają się czerwonym winem bo taką wypracowali sobie kulturę, kultura picia 😂😮
@@maciejk5773 Taki był zamysł ustawodawcy, żeby małpki były nieopłacalne i przez to nie kupowane. Tymczasem rzeczywistość pokazuje co innego.
@@mateuszkowalski9229 politycy kłamali, kłamią i będą kłamać. Pamiętam czasy w których politycy zachęcali do jedzenia margaryny, miała być zdrowsza od masła.
Wartościowe wyznanie. Gratulacje za przezwyciężenie tego złego przyzwyczajenia. Życie w trzeżwości daje poczucie wolności i godności.
Wow, ktoś mówi o Naltrexonie. Brawo!
Naltrexonhydrochlorid Accord
Mniej więcej wiadomo z badań ilu jest w Polsce alkoholików i osób z problemem alkoholowym a także tych których picie jest ryzykowne .A czy były jakieś badania ilu jest w Polsce abstynentów od alkoholu .Czy w ogóle jest możliwe określić taką liczbę ?
Ja jestem abstynentem totalnym..
Mam pod 50 lat i nie piję etanolu… nie cierpię tego gó..a
Piję dobre piwa 0% wieczorem w dni treningowe
Mam totalną NIEtolerancję organizmu na alko i produkt przemiany jakim jest aldehyt octowy
Potrafię zwymiotować po jednym małym piwie jakieś 1;5 h od spożycia
Etanol to naprawdę ostra i toksyczna trucizna
Przez alko straciłem też dwóch przyjaciół, jeden zmarł nie dożywając 40 ki, drugi jest czynnym alkoholikiem i dalej „łoji preparat”…
Nie wiem czy ktoś bada liczbę abstynentów ale według moich obserwacji jest ich bardzo mało.
Być może unikają imprez i spotkań z ludźmi i dlatego są niewidoczni.
Na wielu imprezach ja byłem jedyną osobą niepijącą.
W tech chwili mogę przypomnieć sobie trzy osoby, które nie piją. W tym jedna - z powodów zdrowotnych.
@@adamnowak8779 jeśli twoje obserwacje są słuszne to dość smutne że abstynencja od alkoholu jest czymś tak rzadkim .Ja mam w swoim otoczeniu kilka osób abstynentów .Natomiast ja obracam się w kręgu osób z okolic kościelno chrześcijańskich więc moje obserwacje też ogą nie być miarodajne w odniesieniu do całości społeczeństwa .
@@ChristophorosSokrates - Zauważyłem, że coś zaczyna się zmieniać, bo na imprezach zaczyna się pojawiać piwo i wino bezalkoholowe. Nie są to zbyt popularne napoje, ale są.
@@adamnowak8779 no oby tak dalej
Jako młody chłopak miałem kontakt z skrajnym alkoholikiem którego często woziłem na odtrucie , widok zachowań bardzo pomógł mi w kontrolowaniu spożycia alkoholu .
Obecnie mam pięćdziesiąt pięć lat i wiem że czasem potrzebujemy kopa aby uniknąć popełnienia błędów .
Pani prowadząca zadaje ciekawe pytania, zainteresowana tematem, lecz zbyt szybko mówi taka drobna uwaga.
Mówi jakby miała ADHD.
Mi osobiście nie przeszkadza jej szybka wymowa natomiast zgadzam się z tym, że zrobiła dobry wywiad. Może dlatego też że gość był ciekawy i przede wszystkim wiarygodny.
Jakby gadala wolniej to bys podkrecil do x2, dzieki niej lepiej wsluchales sie w goscia. Kobita wie co robi
@@brusli3980"kobita" nie daje skończyc "doktórowi" wypowiedzi zdania ... wpierdala sie non stop w zdanie ... "poraszka" 😅
Dużo się dowiedziałam.mam w bliskim otoczeniu osobę która jest przez sąd skierowana na przymusowe leczenie ale robi skuteczne uniki od pół roku. Nie mam bezpośredniego kontaktu bo trudno mi znieść że można tak sobie życie marnować. Nie jestem abstynentką ale że względów zdrowotnych muszę unikać alkoholu.wywiad bardzo ciekawy i dr bardzo sympatyczny i empatyczny jak sądzę.
To po co pić na potęgę kiedy można pić na potencję. Choć z drugiej strony pewne porzekadło mowi że: albo wódencja albo potencja.
Alko obniża testosteron podobnie jak większość używek/narkotyków.
Wartościowa rozmowa dziękuję ❤
Byłem na oddziale SOR w moim rodzimym mieście w dolnośląskiem, dokładnie stolicy Karkonoszy i powiedziałem prawdę, że strułem się alkoholem, chociaż dwa dni przed wizytą rzygałem i zdychałem niemożebnie. Generalnie alkoholik od wielu lat, chcieli mnie zabrać po dobroci oczywiście na oddział zamknięty. Koniec końców dostałem dwie kroplówki soli fizjologicznej i wyszedłem jak nowo narodzony. W sumie poczekałem sobie trochę ,ale było warto. Ale generalnie te stany są co delikatnie mówiąc nieciekawe, nie mówiąc już na przykład o pobycie w pracy. Unikać jak ognia, o ile można.
Nie ma co straszyć!!! Każdy inaczej przeżywa głody alkoholowe, warto nie pić . . . nie pij dziś!!! A małpkę warto zamienić na wielbłąda - nie pijący alkoholicy wiedzą czemu.
wszywkę miałem i te wszystkie przygody co doktor mówi. potrafiiem nie spać po nocach kilka tygodni dopiero w dzień jak na klina sie wypiło. leki tez były. trudne sprawy
Piłem 2 piwa ,czasem 200g po pracy, w weekend coś więcej. Dorobiłem się nerwicy, ataków paniki i problemów ze snem, depresji, nerwobóli itd. Nie pije miesiac, chce mieć tylko nadzieję że te objawy mi kiedyś przejdą jeżeli utrzymam się w abstynencji.
Zadałem sobie po 30 latach picia pytanie na które innym,bliskim odpowiadałem odmiennie a mianowicie:-czy ja chce pić czy żyć? Mam 50 lat i nie piję ponad cztery.Wszystkim podziękowałem za pomoc tak jak i państwu dziękuję.Teraz jest tak jak ma być😃pogody ducha
Gratulacje! :) Dziękujemy :) Pozdrawiamy :)
Mimo, iż nie mam problemu z alko albo historii rodzinnych z nim związanych a do tego lubię piwo, z reguły latem bo zimą praktycznie nie tykam, to przeraża mnie, że można go kupić wszędzie o każdej porze dnia i nocy. I nie chodzi o zalkoholizowanych ale o dzieci i młodzież które rosną w przeświadczeniu, że jest to taki sam artykuł jak każdy inny. Fajki i alko nie powinny istnieć w przestrzeni publicznej, także w formie zero procent. Powinien być schowany i sprzedawany w szarych opakowaniach.
Dziękuję za takie treści 🙏
Za trzydzieści dni będzie miesiąc jak nie piję, pozdrawiam.
Pij, korporacjom potrzebne niewolniki
Pewnie pękniesz wkrótce. .. jak pękniesz - startuj od nowa z niepiciem. Aż do skutku.. poza tym.. piją frajerzy- państwo goli nas podatkami na wszystkim, nawet na wódce.. a pędzić nie wolno. Gdyby stwierdzono, że na prochach można zarobić to też by sprzedawali.. pewnie za jakiś czas tak będzie.
🤣
Pij zioła pomagają oczyścić wątrobę oszukać mózg polecam dziurawiec krwawnik bez cukru muszą być gorzkie
@@leszek1399pedzone sa mniej niezdrowe i nie idzie zarobic. Rozpijaja glupia biomase na wlasnych zasadach
Bardzo ciekawe.
Piłem nałogowo 16 lat. Teraz trwa walka o własną trzeźwość przez resztę życia. Mam 36 lat, i wiem jedno. Jeśli samemu nie chcę przestać pić, to nie przestanę.
Nie piję alkoholu od kwietnia 2024 roku. Najlepsza decyzja ever. Konsumowałem drinki średnio raz na dwa tygodnie. Teraz ZERO alkoholu. Czyste ciało. Żadnych używek. Polecam każdemu👍
Pani Agnieszka jak zwykle bardzo ładnie się prezentuje. Pozdrawiam Panią Agnieszkę i Pana Doktora.
taaa bo ona jako ozdoba jest przecież tylko do ładnego się prezentowania.
Wydaje mi się że nigdy nie miałem problemu alkoholowego. Ale piwo pojawiało się stosunkowo często jako forma rozluźnienia np. po intensywnym treningu czy męczącym upalnym dniu. Teraz nadal się pojawia, ale mnogość i coraz lepsza jakość piw bezalkoholowych spowodowała, że nie pije piwa z alkoholem prawie w ogóle. Bardzo mnie to cieszy :)! Co ciekawe - kiedy po kilku miesiącach bez alkoholu, wypiłem dobre jakościowo piwo o zawartosci alkoholu nie przekraczającej 5% to poczułem że mnie lekko zakręciło... Czyli nawet taka ilość alkoholu ma znaczenie !
Sprawa pijaństwa społeczeństwa Polskiego jest bardzo prosta , w kilku punktach :
- niedola finastowa , wynagrodzenia nie adekwatne do kosztów życia, braki finansowe przekładają się na rodzinę i picie ;
- przyzwyczajenia pokoleniowe , w PRL (jak podczas zaborów i wcześniej) rozpijano Polaków łatwiej się rządzi tępym narodem , a za flaszkę załatwiało się wszystko (druga waluta jak papierosy w więzieniach);
- brak możliwości samorealizacji (np. zakup lub wybudowanie domu) przekłada się na flustrację , a "na frasunek dobry trunek" aby choć na chwilę zapomnieć;
- i na koniec piją Ci co lubią a mimo to nie są alkoholikami.
Wniosek : Człowiek szczęśliwy a przynajmniej zadowolony z siebie nie sięga po alkohol, czerrpie przyjemności z życia.
Pozdrawiam
😀
Fajnie to ująłeś .Szczerze i prawdziwie.Miałam tatę co pil ,kiedy nie pil wypity było fajnie.Mój ex ma z tym problem.No szczerze powiem ze jestem przeciwna temu paskudztwu.Mi nie jest to potrzebne do szczęścia.Pozdrawiam
W ten sposób myśląc zawsze będziesz miał mniej od innych i powód do użalania się i picia.
Szacunek do siebie, wdzięczność za błachostki dobra od życia to droga bez nałogów !
Około dwudziestego roku życia zacząłem pić i palić. Spodobało mi się .Obiecałem sobie że palił będę do pięćdziesiątki a pił do sześćdziesiątki. Piłem codziennie a w weekend do końca. W pracy ani innych aspektach życia nie miałem żadnych problemów. Z zawodu jestem budowlańcem na stanowiskach kierowniczych. Firma wysyłała mnie na różne budowy w Europie. Alkohol był dla mnie czymś najlepszym w świecie i pomagał mi być szczególnie szczęśliwym. Coś wspaniałego. Nie ma nic lepszego na świecie. Gdy skończyłem pięćdziesiąt lat rzuciłem palenie i w wieku sześćdziesięciu alkohol. Tak jak sobie obiecałem wiele lat wcześniej. Dzisiaj mam kilka lat po sidemdziesiątce i nie zapaliłem papierosa a ni nie wypiłem kropli alkoholu bo uważam ten temat za zamknięty.
Ja odstawiłem w sierpniu zeszłego roku, wcześniej i tak nie piłem prawie wcale - 1 piwo w tygodniu. Dla mnie alkohol mógłby w sumie zupełnie nie istnieć. Polecam ten stan rzeczy.
Tez jestem po detoksie i pierwszym razem mnie odrzucili boialem w wydychanym.Na druga szanse czekalem 3 m-ce ale udalo sie! Od mojej olazy minelo 4 lata jestem trzezwy i polecam kazdemu.
Powiem od siebie pilem po 3-4 piwa po pracy co drugi dzien , nie moglem sie doczekać. Gdy zrobilem kolonoskopie to piwo zaczelo mi o wiele mniej smakowac , oraz chęć jego picia . Po drugiej kolonoskopi jeszcze bardziej zwalczylem chęć wypicia . Polecam sprobowac zrobic kolonoskopie tym co maja problem alkoholowy a prxy okazji sie przebadacie .
Co za bzdura! Moja matka co roku robi kolonoskopię, a po niej nadal regularnie tak jak chlała, tak nadal chleje. Ba! nawet przebili jej raz jelito po tym badaniu (dostała perforacji), ledwo uszła z życiem. W wyniku tego skrócili jej jelito i wyłonili stomię. Cała rodzina miała nadzieję na lepsze jutro, czytaj na to, że mama przebudzi się i przestanie pić. Niestety, wróciła do nałogu :(
pilem, rzucalem, znowu pilem, az w koncu zdecydowalem, ze koniec z alkoholem raz na zawsze!
Czas pokaże, czy miałeś rację. Trzeba lat, czasem kilkunastu. Powodzenia
@@BushcraftAnonymousNawet po kilkudziesięciu latach, nie można być pewnym że to"koniec, raz na zawsze"
Nie pije alkoholu i jestem z tego dumny. Pozdrawiam.
ja też
Ja 4 lata
Ja rok.
@@marekszewczyk3208stary alkoholik
Ja również nie pije już prawie 3 lata. Nie mówię że było łatwo zrezygnować raz i oby na zawsze. Ale nie chce już nigdy być w takim stanie jak po alkoholu.
Po odstawieniu przez pierwsze 48h bez snu co dzien w nocy wchodzila mi postac z kapturem do pokoju i uderzala kosa w stół.
Jak juz zasnalem pierwszy raz po tym czasie to po 2h swiadomy sen cos mnie razem z pościela wciagalo za łóżko...
Po takiej akcji z miejsca mialem kilka miesiecy trzezwosci.
Mialem kolege nie zyje juz wiele lat.. Jego dlegliwosc byla taka ze nie potrafil przejsc sam przez ulice bal sie ze przejedzie go samochod.... opowiadal mi ze slyszy i widzi ze caly czas jezdza samochody w obie strony.. a droga byla pusta... jego prosba byla wez mnie za reke i przeprowadz przez droge... szkoda go byl bardzo poczciwym czlowiekiem , ale wodka nie pozwolila mu ZYC.
Nie wiem kogo dotyczy tytuł tego filmu, ale ja tam pijam jedynie okazjonalnie i to naprawdę symboliczne ilości.
A alkoholicy jak zaczynali?
Prawie trzy lata temu postanowiłem nie pić już nigdy alkoholu. Założyłem rodzinę, zauważyłem że zakończenie dnia drinkiem czy piwem było czymś co sprawiło mi radość. Coraz częściej myśli szły w kierunku picia. zacząłem robić wino. Chciałem kupić sprzęt do destylacji. Ktoś pomógł mi opamiętać się w porę. Jestem przekonany, że byłbym dobrym materiałem na alkoholika. Dzięki Ci Boże
Jestem przed 30stka, a mam za sobą delirium i padaczkę... Najgorzej jest gdy jest nadmierny stres w życiu. Nie myślisz o tym aż pewnego dnia pomysł w głowie i jedziesz do sklepu... Najważniejsze to nauczyć się odstresowywac. I nie myśleć za dużo o przeszłości..
Ja od 14 grudnia 23 nie pije, a jest już 10 luty :) schudłem i mam silniejszaą psyche etc
Pol roku na trzezwo.Schudlem 12kg.Lepsze samopoczucie ,Czysta glowa,plany .Nie zaluje naprawde.
@@krisbaranowski9607 to raczej wątroba sie regeneruje nie puchnie,dlatego czujesz ,ze chudniesz
Zgadzam sie watroba sie regeneruje.ale 12 kilogramow to sie czuje .Widac na twarzy i ciele @@malanowa4581
@@malanowa4581 Przelicz sobie ile piwo czy słodkie wódki mają kalorii. Teraz weź pod uwagę fakt, że jak ktoś pisze o schudnięciu po przestaniu picia najprawdopodobniej borykał się z nadwagą tym samym był w stanie wypić więcej od chudego.
U mnie z kolei waga wzrosła o 15kg po zaprzestaniu picia na przestrzeni kilku lat, dalej jestem szczupły a dawniej szkieletor. Alko wywoływało u mnie problemy żołądkowe nie raz wymiotowałem skrzepami krwi.
Zaraz kwiecień? Trzymasz się dalej tej zasady?
Witam,jestem alkoholikiem wysoko funkcjonującym,mam 54 lata ,nie pije od 236 dni,piłem przez 35 lat codziennie,rzuciłem picie 236 dni temu z dnia na dzień ,da się,stwierdziłem że dosyć już tego alkoholu,odstawiłem też cukier ,napoje,czekolada ,ciasto i wszystko co ma cukier . Nie pije alkoholu pod żadną postacią ,żadnego 0%. Panowie !!! Naprawdę da się. Pozdrawiam wszystkich alkoholików 💪💪💪
Napisz prosze jak przeszedles przez etap odstawienia
Wszystko zalezy od genow. Jedni uzalezniaja sie blyskawicznie inni wcale. Dla wielu nie ma zadnych potwornych konsekwencji zaprzestania spozywania duzych ilości alkoholu. Mam taki.przyklad w rodzinie.
PAN DOKTOR MOWI TAKIE RZECZY JAKBY ŻYCIA NIE ZNAŁ "JAK KOMUS SIE WEEKENDOWO PIJE WYGODNIE TO NIE PRZESTANIE", OTOZ ZDARZA SIE ZE LUDZIE PRZESTAJĄ I NAWET SAMI SĄ ZASKOCZENI BO NIE PLANOWALI TEGO ANI NIE MYSLELI O TYM A ŁAPIĄ SIĘ NA TYM ŻE OSTATNI RAZ MIELI ALKOHOL W USTACH 10 LAT TEMU, TAK BYWA
W Holaandii tez sporo pija ale raczej zadnych mocnych alkoholi.Mieszkam tu 30 lat i wiem jak to wyglada w moje holenderskiej rodzinie Fajnie ze na uroczystosciach zwykle osoba prowadzaca auto ogranicza sie do dwoch lampek./ Tyle dozwolone / Dziekuje. Za wartosciowy wywiad ❤❤❤❤
Co ćpacie?
A najlepsze są argumenty typu: we francji tyle wina pija i nie choruja na serce,a to ze masowo ludzie umieraja tam na marskosc watroby..to juz nikt nie wspomina😂ktos to kiedys trafnie porównał do konsumpcji swiezej,zdrowej salaty z cyjankiem..co z tego ze w srodku jest smiertelna trucizna,przeciez salata ma tyle wlasciwosci zdrowotnych
Jak ja słyszę że w Polsce jest coś czego nie ma w innym kraju to mnie z miejsca strzela.
We Francji problem alkoholizmu jest poważny, piją mężczyźni i kobiety bez względu na pochodzenie.
Pracowałam u francuskiej rodziny, ich matka była uzależniona od wina, wypijała go do 2 butelek dziennie , kiedyś zrobiła mi pstryczka mówiąc iż wie ,że Polacy piją.
@@lolarola7631 ich wino ma 5% 🤣😂😂
To mówił pan Rutkowski..o tej sałatce
co jest niebezpiecznego w podaniu 450ml soli fizjologicznej?
Piłem 10 lat zakończyło się te picie ciężkim wypadkiem samochodowym uderzyłem w drzewo przy prędkości 90/h wiele konsekwencji ale otworzyły mi się oczy nie piję już 13 miesięcy i nie zamierzam tego dziadowstwa dotknąć uważajcie na siebie z tym alkoholem.
W ostatnich latach zmieniła się trochę kultura picia w Polsce pozornie wydaje się że pije się mniej bo nie widać ludzi pijanych na ulicach imprezy są też bardziej kulturalne ludzie potrafią się zachować młode pokolenie wybiera coraz częściej środki stymulujące które hamują działanie alkoholu mimo zwiększonej dawki wszystko mocniej potęguje działanie depresyjne i uzależnienie psychiczne.Bardzo dużo osób pije w alkohol w sposób ukryty, tzw. alkoholizm wysoko funkcjonalny czyli wypijanie po pracy dla "relaxu" to widać ile alkoholu kupuje się przy kasach w sklepie ludzie nawet nie wyglądają na osoby uzależnione. Ograniczyłem i staram się ograniczyć alko do min. Czysta głowy lepszy sen i więcej czasu zdrowia i kasy zostaje
A ile to jest minimum alkoholu? Nie pij wcale.
No i co z tego jak z alko poszli w prochy. Z deszczu pod rynnę XD
wystarczy spojrzeć na śmietniki przy blokach w niedziele, Butelkami wypełnione po brzegi, na maxa.
Nie mialem nigdy problemu z alkoholem. Odstawilem zupełnie 5.5 roku temu.
Polecam wszystkim.
Czym zastąpiłeś alkohol?
@@kortyzol3005 niczym ale wiem o czym mówisz. Mechanizm zastąpienia grozi osobom które są uzależnione od danej substancji wtedy faktycznie można pójść w pracoholizm lub inne uzależnienie.
Ja nie zażywam niczego co wplywa na świadomość.
To co robisz jak masz wolne? Ja po 13 latach picia alkoholu rzuciłem te gówno to wjebałem się w stymulanty amfetaminę i mefedron nie wyobrażam sobie życia na trzeźwo
@@kortyzol3005 idż na terapię. Walcz o swoje życie inaczej to gówno Cię zabije.
Co ja robię jak mam wolne?
Właśnie skończyłem myć naczynia.
Idź na terapię. Jak nie wiesz gdzie to idź na mityng AA tam Ciebie jiż pokierują.
3maj się.
@@kortyzol3005spróbuj sport! Nic "wyczynowego" , rower, crossfit jakaś aktywność która cię zmęczy. Po pewnym czasie zobaczysz że mocne zmęczenie fizyczne potrafi być "uzależniające" i jest zbawienne jako substytut używki. Trzymaj się 🍀
Potrzebuje pomocy naprawdę ! Pije kilkanaście lat błagam o pomoc bo nie piłem 2 miesiące mając leki ale lekarz się zwolnił a nowy kazał mi iść na odwyk gdzie nie było dla mnie miejsca