Wiedzmin to świetny kawałek tego gatunku ✨..całkowicie..❣️ Autor wielki narrator, świat wiarygodny. Udało mu się utrzymać wszystko razem, a tło jest ogólnie europejskie... Pierwsze czytanie jest zawsze tylko degustacją, czytam sagę rok po roku od szkoły (tj. Przed grami). Jednak grałam też w gry i jest świetnie, dzięki temu nauczyłem się polskiego i czytałam książki w oryginale ♥️✨♥️..
Wiedźmina czyta się tym lepiej im więcej ma się wiedzy ogólnej i im więcej przecztanych książek za sobą ja znalazłam nawet cytat z kabaretu Starszych Panów (i zdecydowanie polecam audiobooki z serii superprodukcja ciężko przestać słuchać, a jak znajdziesz wolny czas to polski serial Wiedźmin ma swoje mankamentyale można się mile zaskoczyć. od filmu trzymać się z daleka, bardzo bardzo daleka)
Moja znajomość ze światem Wiedźmina zaczęła się z trzy lata temu. Pamiętam jak kupiłam„Ostatnie życzenie” i ambitnie się wzięłam za czytanie ale po 30 stronach odłożyłam je ponieważ język polski nie jest dla mnie ojczystym i wtedy to było zbyt ciężkim wyzwaniem. Teraz w końcu zdążyłam przeczytać i ocenić ten tekst, zastanawiając się nad kolejnymi książkami serii. Ale skoro tyle osób twierdzi, że dalej będzie dużo lepiej, myśle że po tym filmiku sięgnę po drugą część. Dziękuję za opinię☺️
Uwielbiam całego książkowego Wiedźmina. Grę zresztą też. Całą sagę przeczytałam po raz pierwszy 12 lat temu, 2 lata temu przeczytałam ponownie, a w tym roku 3 raz sięgnęłam po pierwszy tom opowiadań.Są to moje ulubione książki fantasy i jedne z ulubionych w ogóle. Jedyne książki, które przeczytałam więcej niż raz i jedyne, po których miałam tzw. kaca książkowego, również po ponownej ich lekturze. A język uważam akurat za zaletę, bardzo mi się podoba styl w Wiedźminie. Co do Sezonu Burz, to polecam przeczyć, nie jest to już to samo co pozostałe części, ale czyta się lekko, łatwo i przyjemnie. Pozdrawiam!
To ulubione książki mojego męża i już od jakiegoś czasu chciałam się za nie zabrać, ale jakoś nie mogłam się przemóc. Też podobnie jak Ty robiłam podejście do Wiedźmina w liceum i porzuciłam bo jakoś mnie nie wciągnął. Ale tak mnie tym filmem zachęciłaś że właśnie zabieram się za pierwszy tom opowiadań :) Muszę dać szansę, żeby zobaczyć skąd tyle zachwytów. Dzięki za tak wyczerpującą recenzję :)
Ja uwielbiam 'Sezon burz'. Za to, że tak dużo w niej Geralta, że nie ratuje świata, że jest sobą. Zabija potwory, romansuje, chodzi z Jaskrem na wódkę. Takiego Geralta uwielbiam.
Brak słowiańskości - o to to!! Słowiańskość Wiedźmina to dopiero gra. W książce motywy słowiańskie sprowadzają się do niektórych stworów i kilku nawiązań do literatury. Nic poza tym :)
W kwestii "czarnych driad" itd. - aby ukazać wątki rasistowskie w sposób wiarygodny świat musi dawać możliwość zaistnienia rasizmowi. Jeśli między ludźmi nie ma żadnych różnic, jeśli między rasami nie ma praktycznie żadnych różnic, jeśli nie da się w żaden sposób zauważyć na poziomie koloru skóry czy ubioru różnic między bohaterami z różnych kultur - bycie rasistą w takim kotle jest skrajnie niewiarygodne.
Jeśli chodzi o wątek Triss to wszystko zależy od tego czy ktoś grał w pierwszą i drugą część gry, bo tam wątek romansu z Triss został mocno rozwinięty. Brak Yennefer w 1. i 2. części też mocno wpłynął na to, że ludzie trochę o niej zapomnieli fabularnie i powstał ten konflikt teamTriss teamYennefer. Porównując grę z książką sagę porównałbym z wątkiem głównym, a opowiadania z zadaniami pobocznymi =]
Może chodzi po prostu o to, że Triss jest bardziej lubianą, a przynajmniej "likeable" postacią. Do tego wątek miłosny z Yenn jest jak dla mnie słabą stroną prozy Sapka, szczególnie w opowiadaniach, które ja wolę od sagi, ale akurat nie te, gdzie Yenn występuje. Później oczywiście z każdym tomem wątek jest coraz bardziej rozbudowywany, ale też fabuła sagi tak skonstruowana, że tych interakcji znowu nie było aż tak wiele. A co do gier, to w żadną nie grałem, ale z tego co kojarzę to w 3 części wybiera się wątek miłosny z tych dwóch postaci i stąd wzięły się Team Triss i Team Yenn.
Kolejna rzecz z którą totalnie się nie zgadzam to słowiańskoścć. Już pomijając, to że barwy i godło Redanii, czyli jednego z bardziej kluczowych królestw ewidentnie są wzorowane na Polskich, ale to szczegół i o niczym nie świadczy. Najbardziej istotne jest to, że sama idea powstania Wiedźmina, to przeniesienie angielskiego fantasy właśnie do świata słowiańskiego, czy przynajmniej silnie słowiańskością inspirowanego. Widać to już od pierwszego opowiadania, gdzie samo słowo Wiedźmin bazuje na słowiańskim Wiedźmaku, a pierwszym potworem jest również słowiańska Strzyga zaczerpnięta z polskiej literatury. Oczywiście Sapek zachował przy tym podstawy fantasy mające dzięki Tolkienowi rodowód w kulturze brytyjskiej, a z czasem dzięki charakterystycznemu stylowi pisania Sapka wplótł satyrę na wiele legend, baśni i bajek z Polski i całego świata, a kończąc na legendach arturiańskich w ostatnim tomie sagi. I tych polskich nawiązań też nie trzeba się doszukiwać, bo spora część bestiariusza jest słowiańska czy są oczywiste nawiązania do polskich legend jak Smok wawelski czy Bazyliszek. Jak dla mnie nawet te niepolskie wstawki nie przekreślają jednak, że bazą tego świata jest połączenie polskiej słowiańskości z ówczesnym nurtem światowej fantasy z dodatkami, a bardziej świadczą o postmodernistycznym sposobie pisania, który nie objawiał się tylko w tym, ale w wielu również innych rzeczach jak poruszanej tematyce czy czarnym humorze.
Z Sapkowskim jest trochę jak z braćmi Cohen. Ich siłą są charakterystyczne postacie (szczególnie 2 i 3 planowe) oraz pojedyncze, w zasadzie nieistotne dla osi fabularnej, sceny. Szczególnie widać to w sadze wiedźmińskiej. Zwykle pamięta się z niej niewiele wydarzeń, za to bardzo dużo pojedynczych scen, dialogów, bohaterów. Zdecydowanie lepszymi książkami od cyklu wiedźmińskiego jest Trylogia Husycka. Dużo bardziej dojrzała i lepsza literacku (wciąż jednak żadne arcydzieło).
Mój największy problem z Sagą, to... Ciri. Zgadzam się, że to ona jest jej główną bohaterką. Ja jej po prostu... nie lubię. Może nie aż tak jak Yennefer, ale jest to dla mnie postać na wskroś nieciekawa.
Trudno się nie zgodzić. Zawsze czekałam na tych pobocznych bohaterów. Do Trylogii Husyckiej jakoś mnie nie ciągnie, bo to średnio moje klimaty, a i styl autora nie należy do moich ulubionych. Ale może skuszę się na audiobook. Ciri lubię, choć miejscami jej wątek mnie męczył. I lubię też Yen, choć to naprawdę marnie napisana postać 😉
@@tuczytam1460 Sagę czytałem z 15 lat temu w liceum. Wtedy była to już dla mnie 'charakterystyczna' książka na 6/10, ale której bohaterowie zostają w pamięci. Pamiętam też, że gdy już miałem momentami jej dość - pojawiała się scena, która sprawiała, że czytałem dalej (typu: 'drzewko, paś, paś'). Zastanawiam się jak obecnie by mi się spodobała... Audiobook Trylogii jest genialny. Najlepsze słuchowisko jakie spotkałem i wart każdych pieniędzy. Gorąco polecam. W wersji papierowej nie wiem czy bym dobrnął do końca (początkowo jest mocno zniechęcająca). Fabularnie to takie: "złapali ich, ale uciekli" przez 3 tomy. Typowa awanturnicza przygoda. Ale gęsto okraszona różnymi smaczkami, drugim dnem i pewnymi przewrotnościami ('błędny rycerz' rusza na pomoc rycerzom napadniętym przez bandę obszarpańców - okazuje się, że właśnie ocalił złodziei, którzy krwawo złupili wieśniaków). Sapkowski idzie w poprzek schematom. I to jest fajne
Generalnie to jako pierwszy przeczytałam w lipcu ,,Sezon burz'' i w sumie chyba warto. Niektóre opowiadania naprawdę mi się podobały, choćby ,,Kraniec świata'', albo końcówka ,,Trochę poświęcenia''. Czytam właśnie ,,Chrzest ognia'' i trochę dłużą mi się wątki z Ciri, brakuje tego wiedźmińskiego fachu, chciałabym więcej wątków z wiedźminami z Kaer Morhen, aczkolwiek styl mi się bardzo podoba. Czasem przeglądam niecierpliwie kartki czekając na momenty z Regisem i Jaskrem :')
Fakt, też mi brakuje innych wiedźminów. A czytałaś prawdopodobnie nie "Sezon burz", tylko "Ostatnie życzenie", bo tam są wymienione przez Ciebie opowiadania😉
Czy zmiany klimatu zniszczą naszą cywilizację? Polecam książkę "Wodny świat" Androsa Kupiszty. O nieistniejących dziś wyspach, ruinach na dnie mórz... Intrygująca lektura. Dostępna m.in na zaczytani.pl
Mam swoją całą serię, w tym starym, białym wydaniu. Od marca czytam po jednej książce, robiąc między nimi przerwy na inne pozycje. Przede mną piąty tom :) W grę nie grałam, mam za słaby sprzęt. Poza zbyt prostym językiem, nie mam się do czego przyczepić, czyta się przyjemnie. Z tym, że to saga o Ciri, nie o wiedźminie, jak na razie. Romanse Geralta nie zapadają mi w pamięć, absolutnie jest mi obojętne z kim, kiedy, ile i jak. Mnie nie odpowiada pomysł, że świat wiedźmina miałby być słowiański.
Nie, "Sezon burz" to powieść (myślałam, że zbiór opowiadań), która dzieje się przed sagą, ale jest dopisana po wielu latach. A Wiedźmina, tak jak mówiłam w filmie, najlepiej zacząć czytać od zbioru "Ostatnie życzenie". Jeśli chcesz przeczytać jedno opowiadanie niezależnie, to dobry będzie po prostu "Wiedźmin". Też jest na storytel.
Nie czytałam i nie planowałam, bo jestem bardziej fanką koncepcji Wiedźmina niż samego stylu autora, ale wiele osób poleca Trylogię husycką, więc nie wykluczam, że kiedyś sięgnę.
(Sorry trochę będę spojlerowac!) Bardzo fajny film. Wydaje mi sie , ze kazdemu czytelnikowi, ktory czytal te sage podobają sie lub nie podobają inne rzeczy. Ile czytelnikow tyle opinii. Wiele Twoich wnioskow jest trafnych i czuje podobnie. Nie widze odwołań do słowiańszczyzny, o ktorej tak wszyscy trąbią. Może ten jezyk jakoby staropolszczyzna , ktorą mowią bohaterzy powoduje takie skojarzenia ale dla mnie to bardziej efekt. Żadne z krolestw nie przypomina mi słowiańskiego. W opowiadaniach można dopatrzeć sie rowniez nawiązania do bajki Piekna i Bestia.(raczej nie polskiej) Ta saga to raczej misz masz wierzeń, kultur, historii roznych europejskich panstw. Moją ulubioną postacią jest Regis i ciesze sie , ze sam Wiedzmin nie jest tak wpychany nam na siłę do gardła. Że jednak Sapkowski daje nam do wyboru paletę różnego rodzaju bohaterow , z ktorymi mozemy sie zaprzyjaźnić. Humor Sapkowskiego lubię. A co do tomów to... no tak. Czytając Panią Jeziora trzeba sie bardziej skupic, lecz nadal nie rozumiem zachowania cesarza Emhyra (w sumie to po co byla ta wojna i uganianie sie za Ciri... skoro potem...ech) Chyba brakowalo pomyslu na jakies spektakularne zakonczenie sagi. Czulem tez, ze taki wlasnie los spotka Geralta i Yennefer jaki spotkał. Co do Sezonu burz. Milo wrocic do swiata Geralta ale...jezyk tego tomu jest inny, styl zmieniony, jak i sama narracja odbiega od tej , do ktorej przyzwyczajono nas w poprzednich tomach. I tu moje pytanie...czy ten tom w ogole pisał Sapkowski... ??? Wydaje mi się jednak, że pióro prowadziła inna ręka a sam tom bardziej pachnie mi opowiescią kryminalną w swiecie fantasy niz samym fantasy. Musimy przecież zgadnąc kto i dlaczego ukradl Wiedzminowi jego dwa miecze ... Tak, ten tom przypomina mi raczej scenariusz do gry niz fajną opowiesc , ktorej czytaniem chcialoby sie rozkoszowac.
Cały czas nie zdecydowałam się sięgnąć po "Sezon burz", ale muszę przyznać, że tą historią kryminalną nawet mnie zachęciłeś 😅 Może przesłucham sobie w audiobooku.
Sezonu Burz nie polecam. Nic nie wnosi do historii, mam wrażenie, że napisane zostało na siłę aby jeszcze coś sprzedać. Do sagi bardzo chętnie wrócę. Czytałam dawno, dużo już zapomniałam. Pamiętam, że była to bardzo wciągająca i ciekawa lektura. Gosiu, jak zwykle świetny i merytoryczny film 😊
A co do "Pani Jeziora" - uznaję ja za najlepszy tom. To jest po prostu taka mnogość nawiązań i odniesień literackich, zmian konwencji, chwytów narracyjnych i tym podobnych rzeczy, że dla mnie przebija całą Sagę razem wziętą. "Sezon burz" jest powrotem, który pokazuje, że Sapkowski zatrzymał się w miejscu. Fantasy nie jest już taka jak kiedyś. Dla mnie odgrzewany kotlet.
wszystko fajnie z wyjątkiem jednej rzeczy. zbiór opowiadań "miecz przeznaczenia" powstał wcześniej, niż "ostatnie życzenia" więc nie można mówić o rozwoju umiejętności autora. w tym wypadku raczej o jego spadku :)
@@Grafzerovlog miecz przeznaczenia wydany w '92, ostatnie życzenie w '93. czytałam je zaraz jak wychodziły i zdecydowanie pierwszy był miecz przeznaczenia. pierwsza to w ogóle była taka mała książeczka wydana w '90, mało kto o niej pamięta lubimyczytac.pl/ksiazka/98232/wiedzmin
@@Grafzerovlog zgadza się. ale nie ma tam opowiadania "ostatnie życzenie" a o nim była mowa na filmie, jako o najsłabszym. więc ostatnie życzenie jest późniejsze niż miecz przeznaczenia.
@@inztomoe2530 A to już może niech autorka się wypowie bo ja mam wrażenie, że mówiła o całym zbiorze (choć rzeczywiście uznała to opowiadanie za najsłabsze).
Okej to mam inspirację do zrobienia filmu o najmniej znanych nawiązaniach do Wiedźmina w kulturze :) PS Osoba od doktoratu ma nazwisko na K.i jest kobietą? :)
@@tuczytam1460 Ojej rzeczywiście :) Przecież ja do p. Lemann na zajęcia uczęszczałem :D Ale ona chyba doktorat broniła z epiki historycznej? (jeżeli dobrze pamiętam bo to gdzieś za moich czasów było). Ale rzeczywiście tam się bodaj husyci Sapkowskiego przewijali?.
@@Grafzerovlog Bylam nawet na obronie tego doktoratu, ale nie pamiętam dokładnie😅 Chyba Historiografia epicka na przykładzie Sapkowskiego i Jabłońskiego. Nie pamiętam, czy konkretnie Wiedźmin się pojawiał w doktoracie, ale na pewno też się nim naukowo zajmowała😉
Wiedzmin to świetny kawałek tego gatunku ✨..całkowicie..❣️
Autor wielki narrator, świat wiarygodny. Udało mu się utrzymać wszystko razem, a tło jest ogólnie europejskie...
Pierwsze czytanie jest zawsze tylko degustacją, czytam sagę rok po roku od szkoły (tj. Przed grami).
Jednak grałam też w gry i jest świetnie, dzięki temu nauczyłem się polskiego i czytałam książki w oryginale ♥️✨♥️..
Masz świetny polski! Rzeczywiście wiedźmin w rodzimym języku jest najlepszy 👍
Wiedźmina czyta się tym lepiej im więcej ma się wiedzy ogólnej i im więcej przecztanych książek za sobą ja znalazłam nawet cytat z kabaretu Starszych Panów (i zdecydowanie polecam audiobooki z serii superprodukcja ciężko przestać słuchać, a jak znajdziesz wolny czas to polski serial Wiedźmin ma swoje mankamentyale można się mile zaskoczyć. od filmu trzymać się z daleka, bardzo bardzo daleka)
Moja znajomość ze światem Wiedźmina zaczęła się z trzy lata temu. Pamiętam jak kupiłam„Ostatnie życzenie” i ambitnie się wzięłam za czytanie ale po 30 stronach odłożyłam je ponieważ język polski nie jest dla mnie ojczystym i wtedy to było zbyt ciężkim wyzwaniem. Teraz w końcu zdążyłam przeczytać i ocenić ten tekst, zastanawiając się nad kolejnymi książkami serii. Ale skoro tyle osób twierdzi, że dalej będzie dużo lepiej, myśle że po tym filmiku sięgnę po drugą część. Dziękuję za opinię☺️
Uwielbiam całego książkowego Wiedźmina. Grę zresztą też. Całą sagę przeczytałam po raz pierwszy 12 lat temu, 2 lata temu przeczytałam ponownie, a w tym roku 3 raz sięgnęłam po pierwszy tom opowiadań.Są to moje ulubione książki fantasy i jedne z ulubionych w ogóle. Jedyne książki, które przeczytałam więcej niż raz i jedyne, po których miałam tzw. kaca książkowego, również po ponownej ich lekturze. A język uważam akurat za zaletę, bardzo mi się podoba styl w Wiedźminie. Co do Sezonu Burz, to polecam przeczyć, nie jest to już to samo co pozostałe części, ale czyta się lekko, łatwo i przyjemnie. Pozdrawiam!
To ulubione książki mojego męża i już od jakiegoś czasu chciałam się za nie zabrać, ale jakoś nie mogłam się przemóc. Też podobnie jak Ty robiłam podejście do Wiedźmina w liceum i porzuciłam bo jakoś mnie nie wciągnął. Ale tak mnie tym filmem zachęciłaś że właśnie zabieram się za pierwszy tom opowiadań :) Muszę dać szansę, żeby zobaczyć skąd tyle zachwytów. Dzięki za tak wyczerpującą recenzję :)
Bardzo się cieszę, warto spróbować jeszcze raz😊
Audiobook "Sezonu burz" - zdecydowanie tak, "Sezon" wcale nie jest taki zły, jak mówią ;)
w ogóle nie jest zły. Solidny kawałek prozy.
Ja uwielbiam 'Sezon burz'. Za to, że tak dużo w niej Geralta, że nie ratuje świata, że jest sobą. Zabija potwory, romansuje, chodzi z Jaskrem na wódkę. Takiego Geralta uwielbiam.
Mnie się całość podobała bardzo !
Tak mi się miło oglądało i przypomniało o niektórych postaciach z wiedźmińskiego świata że chyba zacznę czytać wszystko po raz trzeci. Pozdrawiam
Brak słowiańskości - o to to!! Słowiańskość Wiedźmina to dopiero gra. W książce motywy słowiańskie sprowadzają się do niektórych stworów i kilku nawiązań do literatury. Nic poza tym :)
8:26 Cintra :) Aczkolwiek można się jeszcze doszukać wielu podobieństw z Redanią, chociażby heraldycznie
W kwestii "czarnych driad" itd. - aby ukazać wątki rasistowskie w sposób wiarygodny świat musi dawać możliwość zaistnienia rasizmowi. Jeśli między ludźmi nie ma żadnych różnic, jeśli między rasami nie ma praktycznie żadnych różnic, jeśli nie da się w żaden sposób zauważyć na poziomie koloru skóry czy ubioru różnic między bohaterami z różnych kultur - bycie rasistą w takim kotle jest skrajnie niewiarygodne.
Jeśli chodzi o wątek Triss to wszystko zależy od tego czy ktoś grał w pierwszą i drugą część gry, bo tam wątek romansu z Triss został mocno rozwinięty. Brak Yennefer w 1. i 2. części też mocno wpłynął na to, że ludzie trochę o niej zapomnieli fabularnie i powstał ten konflikt teamTriss teamYennefer.
Porównując grę z książką sagę porównałbym z wątkiem głównym, a opowiadania z zadaniami pobocznymi =]
Kocham całą sagę. To moja ulubiona seria fantasy.
Może chodzi po prostu o to, że Triss jest bardziej lubianą, a przynajmniej "likeable" postacią. Do tego wątek miłosny z Yenn jest jak dla mnie słabą stroną prozy Sapka, szczególnie w opowiadaniach, które ja wolę od sagi, ale akurat nie te, gdzie Yenn występuje. Później oczywiście z każdym tomem wątek jest coraz bardziej rozbudowywany, ale też fabuła sagi tak skonstruowana, że tych interakcji znowu nie było aż tak wiele. A co do gier, to w żadną nie grałem, ale z tego co kojarzę to w 3 części wybiera się wątek miłosny z tych dwóch postaci i stąd wzięły się Team Triss i Team Yenn.
Kolejna rzecz z którą totalnie się nie zgadzam to słowiańskoścć. Już pomijając, to że barwy i godło Redanii, czyli jednego z bardziej kluczowych królestw ewidentnie są wzorowane na Polskich, ale to szczegół i o niczym nie świadczy. Najbardziej istotne jest to, że sama idea powstania Wiedźmina, to przeniesienie angielskiego fantasy właśnie do świata słowiańskiego, czy przynajmniej silnie słowiańskością inspirowanego. Widać to już od pierwszego opowiadania, gdzie samo słowo Wiedźmin bazuje na słowiańskim Wiedźmaku, a pierwszym potworem jest również słowiańska Strzyga zaczerpnięta z polskiej literatury. Oczywiście Sapek zachował przy tym podstawy fantasy mające dzięki Tolkienowi rodowód w kulturze brytyjskiej, a z czasem dzięki charakterystycznemu stylowi pisania Sapka wplótł satyrę na wiele legend, baśni i bajek z Polski i całego świata, a kończąc na legendach arturiańskich w ostatnim tomie sagi. I tych polskich nawiązań też nie trzeba się doszukiwać, bo spora część bestiariusza jest słowiańska czy są oczywiste nawiązania do polskich legend jak Smok wawelski czy Bazyliszek. Jak dla mnie nawet te niepolskie wstawki nie przekreślają jednak, że bazą tego świata jest połączenie polskiej słowiańskości z ówczesnym nurtem światowej fantasy z dodatkami, a bardziej świadczą o postmodernistycznym sposobie pisania, który nie objawiał się tylko w tym, ale w wielu również innych rzeczach jak poruszanej tematyce czy czarnym humorze.
Z Sapkowskim jest trochę jak z braćmi Cohen. Ich siłą są charakterystyczne postacie (szczególnie 2 i 3 planowe) oraz pojedyncze, w zasadzie nieistotne dla osi fabularnej, sceny.
Szczególnie widać to w sadze wiedźmińskiej.
Zwykle pamięta się z niej niewiele wydarzeń, za to bardzo dużo pojedynczych scen, dialogów, bohaterów.
Zdecydowanie lepszymi książkami od cyklu wiedźmińskiego jest Trylogia Husycka. Dużo bardziej dojrzała i lepsza literacku (wciąż jednak żadne arcydzieło).
Mój największy problem z Sagą, to... Ciri. Zgadzam się, że to ona jest jej główną bohaterką. Ja jej po prostu... nie lubię. Może nie aż tak jak Yennefer, ale jest to dla mnie postać na wskroś nieciekawa.
Trudno się nie zgodzić. Zawsze czekałam na tych pobocznych bohaterów. Do Trylogii Husyckiej jakoś mnie nie ciągnie, bo to średnio moje klimaty, a i styl autora nie należy do moich ulubionych. Ale może skuszę się na audiobook.
Ciri lubię, choć miejscami jej wątek mnie męczył. I lubię też Yen, choć to naprawdę marnie napisana postać 😉
@@tuczytam1460 Sagę czytałem z 15 lat temu w liceum. Wtedy była to już dla mnie 'charakterystyczna' książka na 6/10, ale której bohaterowie zostają w pamięci.
Pamiętam też, że gdy już miałem momentami jej dość - pojawiała się scena, która sprawiała, że czytałem dalej (typu: 'drzewko, paś, paś'). Zastanawiam się jak obecnie by mi się spodobała...
Audiobook Trylogii jest genialny. Najlepsze słuchowisko jakie spotkałem i wart każdych pieniędzy. Gorąco polecam. W wersji papierowej nie wiem czy bym dobrnął do końca (początkowo jest mocno zniechęcająca). Fabularnie to takie: "złapali ich, ale uciekli" przez 3 tomy. Typowa awanturnicza przygoda. Ale gęsto okraszona różnymi smaczkami, drugim dnem i pewnymi przewrotnościami ('błędny rycerz' rusza na pomoc rycerzom napadniętym przez bandę obszarpańców - okazuje się, że właśnie ocalił złodziei, którzy krwawo złupili wieśniaków). Sapkowski idzie w poprzek schematom. I to jest fajne
Nie przejmuj się 😁nie każdy musi być SAPKOLOGIEM 😁,ja jestem ale mój konik to historia .
Generalnie to jako pierwszy przeczytałam w lipcu ,,Sezon burz'' i w sumie chyba warto. Niektóre opowiadania naprawdę mi się podobały, choćby ,,Kraniec świata'', albo końcówka ,,Trochę poświęcenia''. Czytam właśnie ,,Chrzest ognia'' i trochę dłużą mi się wątki z Ciri, brakuje tego wiedźmińskiego fachu, chciałabym więcej wątków z wiedźminami z Kaer Morhen, aczkolwiek styl mi się bardzo podoba. Czasem przeglądam niecierpliwie kartki czekając na momenty z Regisem i Jaskrem :')
Fakt, też mi brakuje innych wiedźminów.
A czytałaś prawdopodobnie nie "Sezon burz", tylko "Ostatnie życzenie", bo tam są wymienione przez Ciebie opowiadania😉
Czy zmiany klimatu zniszczą naszą cywilizację? Polecam książkę "Wodny świat" Androsa Kupiszty. O nieistniejących dziś wyspach, ruinach na dnie mórz... Intrygująca lektura. Dostępna m.in na zaczytani.pl
Tak, mnie też bardziej podobają się powieści. Jestem w trakcie czytania "Pani Jeziora", ale jak na razie najbardziej podobała mi się "Wieża Jaskółki".
Mam swoją całą serię, w tym starym, białym wydaniu. Od marca czytam po jednej książce, robiąc między nimi przerwy na inne pozycje. Przede mną piąty tom :) W grę nie grałam, mam za słaby sprzęt. Poza zbyt prostym językiem, nie mam się do czego przyczepić, czyta się przyjemnie. Z tym, że to saga o Ciri, nie o wiedźminie, jak na razie. Romanse Geralta nie zapadają mi w pamięć, absolutnie jest mi obojętne z kim, kiedy, ile i jak. Mnie nie odpowiada pomysł, że świat wiedźmina miałby być słowiański.
To "Sezon burz"(audiobook na Storytel)jest opowiadaniem po całym cyklu? Gdybym chciał zacząć czytać "Wiedźmina" od jakiego opowiadania(?) zacząć?
Nie, "Sezon burz" to powieść (myślałam, że zbiór opowiadań), która dzieje się przed sagą, ale jest dopisana po wielu latach.
A Wiedźmina, tak jak mówiłam w filmie, najlepiej zacząć czytać od zbioru "Ostatnie życzenie". Jeśli chcesz przeczytać jedno opowiadanie niezależnie, to dobry będzie po prostu "Wiedźmin". Też jest na storytel.
Ja przeczytałam Wiedźmina tak z 10lat temu . Oglądałam też Wiedzmina-Żebrowskiego . Lubię ale chyba nie kocham. No może Żebrowskiego 😁
Ja w książkach czułem słowiański klimat ale to może przez grę ale to tylko moje zdanie pozdrawiam🙂
Ja czułam w opowiadaniach swojski, słowiański klimat
Jeżeli chodzi o tego autora to nagrasz coś o innych dziełach ASa (Trylogia Husycka, Żmija)?
Nie czytałam i nie planowałam, bo jestem bardziej fanką koncepcji Wiedźmina niż samego stylu autora, ale wiele osób poleca Trylogię husycką, więc nie wykluczam, że kiedyś sięgnę.
(Sorry trochę będę spojlerowac!) Bardzo fajny film. Wydaje mi sie , ze kazdemu czytelnikowi, ktory czytal te sage podobają sie lub nie podobają inne rzeczy. Ile czytelnikow tyle opinii. Wiele Twoich wnioskow jest trafnych i czuje podobnie. Nie widze odwołań do słowiańszczyzny, o ktorej tak wszyscy trąbią. Może ten jezyk jakoby staropolszczyzna , ktorą mowią bohaterzy powoduje takie skojarzenia ale dla mnie to bardziej efekt. Żadne z krolestw nie przypomina mi słowiańskiego. W opowiadaniach można dopatrzeć sie rowniez nawiązania do bajki Piekna i Bestia.(raczej nie polskiej) Ta saga to raczej misz masz wierzeń, kultur, historii roznych europejskich panstw. Moją ulubioną postacią jest Regis i ciesze sie , ze sam Wiedzmin nie jest tak wpychany nam na siłę do gardła. Że jednak Sapkowski daje nam do wyboru paletę różnego rodzaju bohaterow , z ktorymi mozemy sie zaprzyjaźnić. Humor Sapkowskiego lubię. A co do tomów to... no tak. Czytając Panią Jeziora trzeba sie bardziej skupic, lecz nadal nie rozumiem zachowania cesarza Emhyra (w sumie to po co byla ta wojna i uganianie sie za Ciri... skoro potem...ech) Chyba brakowalo pomyslu na jakies spektakularne zakonczenie sagi. Czulem tez, ze taki wlasnie los spotka Geralta i Yennefer jaki spotkał. Co do Sezonu burz. Milo wrocic do swiata Geralta ale...jezyk tego tomu jest inny, styl zmieniony, jak i sama narracja odbiega od tej , do ktorej przyzwyczajono nas w poprzednich tomach. I tu moje pytanie...czy ten tom w ogole pisał Sapkowski... ??? Wydaje mi się jednak, że pióro prowadziła inna ręka a sam tom bardziej pachnie mi opowiescią kryminalną w swiecie fantasy niz samym fantasy. Musimy przecież zgadnąc kto i dlaczego ukradl Wiedzminowi jego dwa miecze ... Tak, ten tom przypomina mi raczej scenariusz do gry niz fajną opowiesc , ktorej czytaniem chcialoby sie rozkoszowac.
Cały czas nie zdecydowałam się sięgnąć po "Sezon burz", ale muszę przyznać, że tą historią kryminalną nawet mnie zachęciłeś 😅 Może przesłucham sobie w audiobooku.
Bede grał w gre :))
Sezonu Burz nie polecam. Nic nie wnosi do historii, mam wrażenie, że napisane zostało na siłę aby jeszcze coś sprzedać. Do sagi bardzo chętnie wrócę. Czytałam dawno, dużo już zapomniałam. Pamiętam, że była to bardzo wciągająca i ciekawa lektura.
Gosiu, jak zwykle świetny i merytoryczny film 😊
A co do "Pani Jeziora" - uznaję ja za najlepszy tom. To jest po prostu taka mnogość nawiązań i odniesień literackich, zmian konwencji, chwytów narracyjnych i tym podobnych rzeczy, że dla mnie przebija całą Sagę razem wziętą.
"Sezon burz" jest powrotem, który pokazuje, że Sapkowski zatrzymał się w miejscu. Fantasy nie jest już taka jak kiedyś. Dla mnie odgrzewany kotlet.
Sezon Burz można przeczytać momentami nawet z przyjemnością ale "ta piosenka jest śpiewana dla pieniędzy"
@@atenapol3939 Ale Sapek od początku twierdził, że on koncertuje dla pieniędzy :)
Grafzero w punkt! Totalnie zgadzam się z Twoja opinią
Mnie "Pani jeziora" nieco się dłużyła, ale nadal uważam, że to dobra powieść😊
wszystko fajnie z wyjątkiem jednej rzeczy. zbiór opowiadań "miecz przeznaczenia" powstał wcześniej, niż "ostatnie życzenia" więc nie można mówić o rozwoju umiejętności autora. w tym wypadku raczej o jego spadku :)
No jednak nie:
pl.wikipedia.org/wiki/Miecz_przeznaczenia_(zbi%C3%B3r_opowiada%C5%84)
@@Grafzerovlog miecz przeznaczenia wydany w '92, ostatnie życzenie w '93. czytałam je zaraz jak wychodziły i zdecydowanie pierwszy był miecz przeznaczenia. pierwsza to w ogóle była taka mała książeczka wydana w '90, mało kto o niej pamięta lubimyczytac.pl/ksiazka/98232/wiedzmin
@@inztomoe2530 Mam ją na półce. Zawiera opowiadania wydane potem w "Ostatnim życzeniu" - więc nadal są to teksty starsze od "Miecza...".
@@Grafzerovlog zgadza się. ale nie ma tam opowiadania "ostatnie życzenie" a o nim była mowa na filmie, jako o najsłabszym. więc ostatnie życzenie jest późniejsze niż miecz przeznaczenia.
@@inztomoe2530 A to już może niech autorka się wypowie bo ja mam wrażenie, że mówiła o całym zbiorze (choć rzeczywiście uznała to opowiadanie za najsłabsze).
Z powodu twojego filmu zaczne sobie czytać.
Okej to mam inspirację do zrobienia filmu o najmniej znanych nawiązaniach do Wiedźmina w kulturze :)
PS Osoba od doktoratu ma nazwisko na K.i jest kobietą? :)
Osoba nazywa się Natalia Lemann (to w sumie nie tajemnica) 😉
Bardzo chętnie obejrzę taki film!
@@tuczytam1460 Ojej rzeczywiście :) Przecież ja do p. Lemann na zajęcia uczęszczałem :D Ale ona chyba doktorat broniła z epiki historycznej? (jeżeli dobrze pamiętam bo to gdzieś za moich czasów było). Ale rzeczywiście tam się bodaj husyci Sapkowskiego przewijali?.
@@Grafzerovlog Bylam nawet na obronie tego doktoratu, ale nie pamiętam dokładnie😅 Chyba Historiografia epicka na przykładzie Sapkowskiego i Jabłońskiego. Nie pamiętam, czy konkretnie Wiedźmin się pojawiał w doktoracie, ale na pewno też się nim naukowo zajmowała😉
@@tuczytam1460 czekaj, a to może chodziłaś na zajęcia "Zrozumieć literaturę fantasy"?
@@Grafzerovlog Nie, nie chodziłam do Natalii na zajęcia, tylko na spotkania koła naukowego. Btw. teraz chętnie bym się na takie przeszła😁
Kocham grę, ale przez książki nie mogę przebrnąć. Niestety. :/
Możesz spróbować audiobooków fonopolis, naprawdę warto niesamowite przeżycie