To prawda...świetny kanał i szkoda że tak mało filmików się ukazuje. Przy okazji pozdrowienia dla Pani Asi...mam nadzieję że wróci do kanału. Świetny duet Panie tworzyły.
Czytając "Chłopki" czułam się jakbym słuchała opowieści mojej nieżyjącej już niestety, ukochanej babci. Książka pokrywała się ze wszystkim co babcia opowiadała mi o dawnym życiu na wsi. Przerażająco prawdziwa. Powinna być lekturą w szkołach.
To chyba mało popularna opinia, ale nie dawno skończyłam Chłopki i przyznam, ze mnie one dość zawiodły. Dla mnie nie specjalnie była ona odkrywcza, zaskakująca czy szokująca. Miałam raczej wrażenie, że książka próbuje opowiedzieć mi oczywistości jak nowo odkrytą prawdę. I ja sobie zdaję sprawę, że to "wina" mojego wiejskiego pochodzenia, bo choć dziś już nic z tego na wsi już nie ma, to jakieś ślady tamtej mentalności w pokoleniu moich dziadków (urodzonych przed/w trakcie wojny), a też różne historie w rodzinie czy w sąsiedztwie mogłam usłyszeć, ale co ciekawe, mimo to ta książka jakoś nie poruszyła we mnie nawet takiej osobistej struny. Chyba bardziej ciekawe, i mniej oczywiste były dla mnie "Służące do wszystkiego" tej samej autorki. I ja się cieszę z popularności "Chłopek", uważam, ze ona dla wielu ludzi może nieść mega wartość i pewnie nie jednego poruszy. To raczej tak, że od mojej mentalności, doświadczeń i wiedzy, rodzinnych opowieści się odbiła. I dla mnie jest zawodem, największym w tym roku jak na razie, choć poza tym to dobra książka.
Ale mi się przyjemnie słuchało Twojej opinii na temat "Na wschód od Edenu". Ja też nie zachwyciłam się nią aż tak mocno, jak "Gronami Gniewu", bo Grona są chyba jedną z najważniejszych powieści mojego życia, ciężko to przebić... Ale wciąż "Na wschód od Edenu" traktuję jako naprawdę kawał dobrej literatury. To ciekawe co mówiłaś o Faulknerze, dla mnie jest on o wiele trudniejszy niż Steinbeck i ciężko mi go "polubić" choć jest w nim coś, co mnie zachwyca. Faulkner mnie fascynuje i odrzuca jednocześnie
"Na wschód od edenu" jest w mojej topce życia. Ostatnio przeczytałam "Wicekrólów" Federico de Roberto - 9/10 jeśli nie 10, trochę taka "Sukcesja", tylko dziejąca się na Sycylii pod koniec XIX wieku. Bardzo polecam.
Podpatrzyłam na kanale Grafzero w bookhaulu. Książka opowiada o arystokratycznej rodzinie, której wszyscy członkowie są źli, zawistni, do cna zepsuci i nieustannie spiskują przeciw sobie nawzajem. To tak w największym skrócie, bo powieść napisana jest z dużym rozmachem i porusza wiele wątków, także polityczne@@fiszkowa
Opóźnienie jest nieważne, ważne, że jest podsumowanie! Bardzo czekam zawsze na ten Twój filmik Gosiu na Waszym kanale😊 "Grona gniewu" to jedna z moich książek życia, czytałam ją z 10 lat temu wziąć doskonale pamiętam. Po "Na wschód od Edenu" ciągle nie sięgnęłam, ale Twój opis tej książki zachęcił mnie, żeby zabrać się za nią w formie papierowej, a nie - jak pierwotnie sobie planowałam - w audio. Myślę, że słuchając umknęłoby mi sporo rzeczy, a to chyba powieść, która wymaga skupienia. Po "Chłopki" miałam sięgać też już dawno, ale po ogromnym zalewie pozytywnych recenzji, ostatnio królują raczej te mniej przychylne. Ale na wszystko przyjdzie pora😅
Jak słuchałam chłopek to ciągle przed oczami miałam moją prababcię. Umarła ona długo przed tym jak się urodziłam ale od dziecka słyszałam jak ciężko miała na wsi. Jak rano wstawała żeby ogarnąć zwierzęta (jedzenie...), przynosiła wodę (dla rodziny i zwierząt), żeby potem ze wszystkimi iść w pole. Potem obiad, sprzątanie. Jak czasem pracowała u innych i była trochę lepiej traktowana niż zwierzę. Umarła młodo, nie wiadomo na co, lekarza nie było. Ale też... opowiadali jak była radosną osobą, jak robiła wszystkim psikusy. Na każdym spotkaniu rodzinny pada ile babcia miała sił i gdzie znajdowała tyle radości. Mieszała ok 70 km na zachód od Łodzi.
To faktycznie historia jak wyjęta z książki. Ja w ogóle nie znam takich rodzinnych opowieści, więc niezmiennie zaskakuje mnie, że to się działo stosunkowo niedawno.
Bardzo pięknie opisalas książkę chłopki, miałam bardzo podobne przemyslenia i czułam się osamotniona. Książka dobra ale mam wrażenie że obraz nie jest pełny
Mam o Kolonii podobne zdanie, w pewnej chwili zaczęłam omijać te wstawki, bo wybijały mnie z rytmu czytania. Podobał mi się klimat i to, że akcja była skondensowana do małej społeczności na wyspie
Jestem mieszkanką wsi i Chłopki niczym mnie praktycznie nie zaskoczyły, to nie są historie anegdotyczne czy patologiczne, taka była rzeczywistość, a wiele z tych rzeczy w mentalności wiejskiej nadal funkcjonuje. W wiejskim życiu przyjemności nie było zbyt wiele i tego innego oblicza też mało. Z moich doświadczeń wiem, że pracowało się od świtu do nocy, zwłaszcza kobiety miały ciągle zajęcie, może praca była wolniejsza, ale to był ciągły znój. Teraz też nie da się powiedzieć 'wsi spokojna, wsi wesoła', wieś nigdy taka nie była z poziomu osoby, która musi wykonywać własnoręcznie wszystkie prace.
Za mało mi Pani, o wiele za mało!!
To prawda...świetny kanał i szkoda że tak mało filmików się ukazuje. Przy okazji pozdrowienia dla Pani Asi...mam nadzieję że wróci do kanału. Świetny duet Panie tworzyły.
Czytając "Chłopki" czułam się jakbym słuchała opowieści mojej nieżyjącej już niestety, ukochanej babci. Książka pokrywała się ze wszystkim co babcia opowiadała mi o dawnym życiu na wsi. Przerażająco prawdziwa. Powinna być lekturą w szkołach.
Też tak uważam
Zdecydowanie, bardzo ważna pozycja.
Świetny kanał, aż się dziwie że tak mało łapek w górę
Przepięknie się wypowiadasz 💙
Super odcinek i super podsumowanie książkowe marca😘
Pozdrawiam Cię Kochana bardzo cieplutko i dużo zdrówka dla Ciebie i całej rodzinki 😘😘😘😘😘😘❤❤❤❤❤
J.Steinbec, klasyka, brawo!
Steinbeck oczywiście
To chyba mało popularna opinia, ale nie dawno skończyłam Chłopki i przyznam, ze mnie one dość zawiodły. Dla mnie nie specjalnie była ona odkrywcza, zaskakująca czy szokująca. Miałam raczej wrażenie, że książka próbuje opowiedzieć mi oczywistości jak nowo odkrytą prawdę. I ja sobie zdaję sprawę, że to "wina" mojego wiejskiego pochodzenia, bo choć dziś już nic z tego na wsi już nie ma, to jakieś ślady tamtej mentalności w pokoleniu moich dziadków (urodzonych przed/w trakcie wojny), a też różne historie w rodzinie czy w sąsiedztwie mogłam usłyszeć, ale co ciekawe, mimo to ta książka jakoś nie poruszyła we mnie nawet takiej osobistej struny. Chyba bardziej ciekawe, i mniej oczywiste były dla mnie "Służące do wszystkiego" tej samej autorki.
I ja się cieszę z popularności "Chłopek", uważam, ze ona dla wielu ludzi może nieść mega wartość i pewnie nie jednego poruszy. To raczej tak, że od mojej mentalności, doświadczeń i wiedzy, rodzinnych opowieści się odbiła. I dla mnie jest zawodem, największym w tym roku jak na razie, choć poza tym to dobra książka.
Ale mi się przyjemnie słuchało Twojej opinii na temat "Na wschód od Edenu". Ja też nie zachwyciłam się nią aż tak mocno, jak "Gronami Gniewu", bo Grona są chyba jedną z najważniejszych powieści mojego życia, ciężko to przebić... Ale wciąż "Na wschód od Edenu" traktuję jako naprawdę kawał dobrej literatury. To ciekawe co mówiłaś o Faulknerze, dla mnie jest on o wiele trudniejszy niż Steinbeck i ciężko mi go "polubić" choć jest w nim coś, co mnie zachwyca. Faulkner mnie fascynuje i odrzuca jednocześnie
,,Kolonia" od początku mnie zaciekawiła, a Twoja opinia dodatkowo mnie przekonała
"Na wschód od edenu" jest w mojej topce życia. Ostatnio przeczytałam "Wicekrólów" Federico de Roberto - 9/10 jeśli nie 10, trochę taka "Sukcesja", tylko dziejąca się na Sycylii pod koniec XIX wieku. Bardzo polecam.
O, ciekawe polecenie, nie słyszałam o tym tytule
Podpatrzyłam na kanale Grafzero w bookhaulu. Książka opowiada o arystokratycznej rodzinie, której wszyscy członkowie są źli, zawistni, do cna zepsuci i nieustannie spiskują przeciw sobie nawzajem. To tak w największym skrócie, bo powieść napisana jest z dużym rozmachem i porusza wiele wątków, także polityczne@@fiszkowa
Opóźnienie jest nieważne, ważne, że jest podsumowanie! Bardzo czekam zawsze na ten Twój filmik Gosiu na Waszym kanale😊
"Grona gniewu" to jedna z moich książek życia, czytałam ją z 10 lat temu wziąć doskonale pamiętam. Po "Na wschód od Edenu" ciągle nie sięgnęłam, ale Twój opis tej książki zachęcił mnie, żeby zabrać się za nią w formie papierowej, a nie - jak pierwotnie sobie planowałam - w audio. Myślę, że słuchając umknęłoby mi sporo rzeczy, a to chyba powieść, która wymaga skupienia. Po "Chłopki" miałam sięgać też już dawno, ale po ogromnym zalewie pozytywnych recenzji, ostatnio królują raczej te mniej przychylne. Ale na wszystko przyjdzie pora😅
Również dla mnie Na Wschód od Edenu topka życia.
Dla mnie też. Odkąd ją przeczytałam 10 lat temu cały czas jest to najlepsza powieść, książka mojego życia ❤
Jak słuchałam chłopek to ciągle przed oczami miałam moją prababcię. Umarła ona długo przed tym jak się urodziłam ale od dziecka słyszałam jak ciężko miała na wsi. Jak rano wstawała żeby ogarnąć zwierzęta (jedzenie...), przynosiła wodę (dla rodziny i zwierząt), żeby potem ze wszystkimi iść w pole. Potem obiad, sprzątanie. Jak czasem pracowała u innych i była trochę lepiej traktowana niż zwierzę. Umarła młodo, nie wiadomo na co, lekarza nie było.
Ale też... opowiadali jak była radosną osobą, jak robiła wszystkim psikusy. Na każdym spotkaniu rodzinny pada ile babcia miała sił i gdzie znajdowała tyle radości. Mieszała ok 70 km na zachód od Łodzi.
To faktycznie historia jak wyjęta z książki. Ja w ogóle nie znam takich rodzinnych opowieści, więc niezmiennie zaskakuje mnie, że to się działo stosunkowo niedawno.
Bardzo pięknie opisalas książkę chłopki, miałam bardzo podobne przemyslenia i czułam się osamotniona. Książka dobra ale mam wrażenie że obraz nie jest pełny
Czytałam Kolonie i zgadzam się z Twoją opinią, mam podobne wrażenia 😊
Mam o Kolonii podobne zdanie, w pewnej chwili zaczęłam omijać te wstawki, bo wybijały mnie z rytmu czytania. Podobał mi się klimat i to, że akcja była skondensowana do małej społeczności na wyspie
SPOILER do Koloniii
Myślałam, że na koniec James zniszczy ten obraz
Jestem mieszkanką wsi i Chłopki niczym mnie praktycznie nie zaskoczyły, to nie są historie anegdotyczne czy patologiczne, taka była rzeczywistość, a wiele z tych rzeczy w mentalności wiejskiej nadal funkcjonuje. W wiejskim życiu przyjemności nie było zbyt wiele i tego innego oblicza też mało. Z moich doświadczeń wiem, że pracowało się od świtu do nocy, zwłaszcza kobiety miały ciągle zajęcie, może praca była wolniejsza, ale to był ciągły znój. Teraz też nie da się powiedzieć 'wsi spokojna, wsi wesoła', wieś nigdy taka nie była z poziomu osoby, która musi wykonywać własnoręcznie wszystkie prace.
👍
Różnorodny zestaw. Z ciekawości, bo znam ten komiks: Co aż tak Ci się nie podobało w "Horrifikland"?
Fabuła wydawała mi się wyjątkowo głupia, co zupełnie wybijało mnie z klimatu. Po Krainie pradawnych był to wielki zawód.