Co do strzału kontrolnego; gadu,gadu a w komorza 12 ga został slug...1 raz .Przy strzale kontrolnym się zdziwiłem.Od tej pory faktycznie składam się do strzału ,się jego spodziewając.Argument o strzale kontrolnym jako "ćwiczenie'' super celny .Co do okularów: z .22 z komory coś poleciało mi w oczy ,aż zobaczyłem błysk...rykoszety ; z .223 do stali odłamki wróciły tak na klatę ,że aż mnie zdusiło...jakbym ze dwa kopy słabsze na raz zebrał . Tekst o debilu bardzo odważny , ale znowu bardzo celny. Odkładanie broni do kabury...zawsze zrzucam kurek , ale system bijnikowy? Warto pomyśleć. Brawo. Bardzo potrzebny materiał
bardzo dobry materiał, mnie się zdarzyło kiedyś podczas strzelania z pistoletu ze część prochu, iskier wylądowało na okularach, nie chce nawet myśleć co by było jakby to wylądowało na oczach
Okularki polecam nosic, powracajace srucinki po strzalach w popery czy fragment 9x19 juz zaliczone prosto na oko, gdyby nie okularki to byloby roznien pozdro
Cześć! Co do pierwszego błędu pozwolę wejść w polemikę. Zgadzam się co do bezsensownego wachlowania zamkiem bez spojrzenia w komorę, natomiast podwójne „przeładowanie” i następujące po nim spojrzenie w komorę jest powszechnie nauczane (np. w książkach byłych GROM-owców lub na moim kursie prowadzącego). Uzasadniane to jest zapobieganiu nieodpięcia magazynka oraz zamkiem niepozostającym w tylnym położeniu np. w kałachu. Uważam, że podwójne przeładowanie, porządne zajrzenie w komorę i oddanie strzału kontrolnego ma sens, wiec skupiłbym się na błędzie pt. braku spoglądania w komorę 🤗
Bardzo przemyślany materiał i oczywiście jak najbardziej słuszne spostrzeżenia. Sam jestem instruktorem wyszkolenia Strzeleckiego w służbach mundurowych i bezpieczeństwo podczas strzelania, obsługi broni to podstawa Święty Grall strzelectwa.
Dokładnie. Też mam nawyki ze służb i teraz jak chodzę na strzelnicę z kimś "świeżym" to niektórzy mi się dziwią , że "aż tak" się trzeba zachowywać i uważać? No i weź tu tłumacz , że to po to żebyśmy wszyscy ze strzelnicy wyszli bez obrażeń. Ludzie na początku często nie zdają sobie sprawy jak wielką siłę ma pocisk z broni palnej.
Materiał na pewno ważny. Na szczęście mi nie zdarzyło się wymienionych błędów popełnić (być może dlatego, że strzelectwem zająłem się w wieku 13 lat rozpoczynając od wiatrówek i broni bocznego zapłonu, a centralnym zapłonem zająłem się mając 18 lat). Dla porównania nauczyłem się jeździć bezpiecznie samochodem dopiero teraz mając 22 lata, ale błędy typowe dla młodego lub przynajmniej niedoświadczonego kierowcy zdarza mi się popełniać (należące do grzechów lekkich). Szkoda, że od ponad roku nie byłem na strzelnicy. Powodem jest pogorszenie się sytuacji finansowej oraz problemy na studiach (ale przynajmniej w końcu uzyskałem prawo jazdy). W dodatku poszedłem po raz pierwszy w życiu do pracy (wybrałem robotę, która wymaga wytrzymałości psychicznej i fizycznej, nie jest na całe moje życie a tylko na początek świadectwa pracy).
Mi tata zawsze powtarzał bym swoje zabawki na kulki traktował tak, jakby były prawdziwe. Dzięki temu jak pierwszy raz pojechałem na strzelnicę w wieku 23 lat, to instruktor był zdziwiony że strzelam pierwszy raz. Niełamanie kątów, nietrzymanie palca na spuście etc. miałem niejako w krwiobiegu.
Jakiś czas temu widziałem relacje (czy jak to sie nazywa) na fb z takim trzepaniem zamka po strzelaniu, z boku stał instruktor, facet przetrzepał zamek (chyba nawet z 5 razy) i po oddaniu strzału kontrilnego broń wystrzeliła. Żałuje że nie zgrałem tego filmu bo dziś jest już nie do znalezienia.
Wydaje mi się, że uwagi na temat okularów ochronnych warto uzupełnić o jedną istotną informację: okulary na strzelnicy nosimy PRZEZ CAŁY CZAS, nie tylko kiedy jesteśmy na osi i strzelamy. Sam przekonałem się o tej konieczności w bardzo bolesny sposób kilka lat temu, kiedy czoło rozciął mi powracający płaszcz .357. Stałem wtedy około trzech metrów za stanowiskiem, z którego strzelał kolega. Nawet nie chcę myśleć, co by było, gdyby taki kawałek metalu wbiłby mi się w źrenicę - a to raptem dwa centymetry niżej. Także warto. Jak mawiał mój instruktor: "Oczy mają to do siebie, że nie odrastają".
Patent zdany , licencja otrzymana a 2 tygodnie temu papiery poszły do WPA . Wszystko zaczęło się rok i 3 miesiące temu od pierwszej wizyty na strzelnicy :)
Wachlowanie zamkiem ma akurat inne przyczyny niż wyeliminowanie błędu załadowanej komory. Ma wyeliminować błąd niewypiętego magazynka. Ma potwierdzić strzelcowi że ewentualnie załadowany magazynek jest wypięty z broni. Jest kolejnym elementem sprawdzania broni. Wachlowanie nie wyeliminuje naboju już/jeszcze pozostającego w komorze, natomiast "pokaże" załadowany i wpięty magazynek. Wachlowanie jest nawykiem bardziej wojskowym gdzie broń nosi się długo, rozładowuje się ją często, kilkanaście nawet razy w ciągu dnia. Reasumując - jest to DOBRA METODA bo KAŻDY sposób który upewni nas o rozładowaniu broni jest pozytywny. Trzeba ją tylko rozumieć. Wachlowanie nie zwalnia z zajrzenia w komorę. Też inna kwestia - nie zawsze mamy możliwość oddać strzał kontrolny. Warto mieć wtedy inna, alternatywną metodę sprawdzenia broni. Wachlowaniem pokazujesz tez innym w otoczeniu że nie masz podpiętego i załadowanego magazynka, np dowódcy lub instruktorowi na szkoleniu.
#1 Wachlowanie zamkiem przy rozładowywaniu - widziałem takie coś u niektórych amerykańskich youtuberów (np Hickok45). U niego to wygląda trochę jak rytuał, ale myślę, że o wiele ważniejsze jest wyrobienie sobie nawyku świadomego sprawdzania czy komora jest pusta. Oczami, czy palcem, ale ważne, że świadomie, a nie automatycznie.
Kilkukrotne odciągnięcie zamka ma być chyba zabezpieczeniem na wypadek, gdyby przez rutynę pomyliła nam się kolejność rozładowywania i odciągnęlibyśmy zamek przed wyjęciem magazynka - wtedy po drugim przeciągnięciu zobaczymy wyskakujący nabój, czyli informacja, że coś jest nie tak.
Hickok robi to u siebie 100 razy dziennie i to u niego działa jako dodatkowy mechanizm. Zawsze najpierw powystrzela się do końca, sprawdzi, odda kontrolny a przy odkładaniu sobie tak powachluje. To już starszy człowiek jest a że ciągle gada do kamerki to stosuje kilka sprawdzeń zamiast jednego.
@@mabciapayne16Takie wachlowanie było w czasach zasadniczej służby wojskowej. Żołnierz na Warcie któraś warta z kolei rutyna zmęczenie zmiana w nocy. Wartownik wraca do wartowni rozładowuje broń. W nocy często poprzez pośpiech nie odpięcie magazynka zdarzało się za padał strzał. Więcej kłopotu i papierologii niż to warte. A więc wachlowanie zamkiem to przy nieodpiwtym magazynku trzeba było jedynie pozbierać amunicję z ziemi
Do noszenia okularów ochronnych dorzucę prawdziwą sytuację ze strzelania amunicją pistoletową 9x18 makarov w której była zbyt duża naważka procho, powodująca uszkodzenie broni/zamka/lufy oraz oka strzelca w dwóch miejscach. Strzelec oczy-wiście bez okularOw ochronnych :)
Ja od siebie dodam, że warto sobie okulary odpowiednio dopasować do kształtu twarzy. Piszę to dlatego, ponieważ kiedyś łuska od .22lr wpadła mi między policzek a okulary. Efekt był taki, że przez tydzień miałem przypieczony kawałek policzka w kształcie łuski. To może się wydarzyć raz na całe życie ale jednak może się wydarzyć. Dodatkowo nie raz oberwałem łuską 7.62x39 lub .223 prosto w okulary - tak jak wspomniałeś, zapewne nic by się nie stało ale nie chciałbym dostać czymkolwiek w oko :) Safety is number one priority.
Fajny docinek 👊🏻👍🏻 co do kilkukrotnego przeładowania - robią tak po to, aby pokazać błąd i wyeliminować konsekwencje, niewypięcia magazynka. Ja osobiście wolę odciągnąć i zajrzeć. Niewypięty magazynek tez wtedy zobaczę. 😊I malutka uwaga co do ułożenia na stoliku - magazynek odwrotnie. Tak aby było widać, że jest pusty (tak przynajmniej mnie uczyli) 😊 pozdrawiam
No tutaj jeśli chodzi o ,,wachlowanie,, zamkiem to jest to umotywowane możliwym zabrudzeniem kanału, wycięcia na pazur wyciągu. Jest na to rozległe uzasadnienie w instrukcjach o posługiwaniu się bronią w USMC, stamtąd przeszło do SF i zostało zaadoptowane do całej US Army. Przyjęło się łatwo bo częściowo eliminuje MOŻLIWOŚĆ niepełnego odciągnięcia zamka na skutek zmęczenia i nieuwagi a także na skutek możliwych zanieczyszczeń, zwłaszcza dotyczy to służby wartowniczej, patrolowej. W wyniku kontaktów w ramach NATO przeszło i do nas a z kolei ze struktur armijnych na cywilny obszar strzelectwa. Zaznaczam że po trzykrotnym odciągnięciu zamka i tak jest obowiązek kontroli wzrokowej komory nabojowej. Strzał kontrolny to z kolei nasz rodzimy wytwór od króla Ćwieczka, tyle że zawsze powinien być oddawany w kierunku bezpiecznym. Tyle co do przyczyn historycznych,,wachlowania,, zamkiem i strzału kontrolnego.
Cześć! Dzięki za nagranie. Sytuację pierwszą widziałem już wielokrotnie na UA-cam, głównie zagranicznym. To chyba jakaś moda, że niby fajnie to wygląda bo "sprawdzasz" broń dynamicznie ;)
Mam takie pytanie 4:16 jak wspomniałeś w magazynie broni jest skrzynka z piaskiem albo worek, gdzie można oddawać strzały kontrolne. Jak sprawa wygląda jeśli jesteś w domu? Zakładam taką sytuację: Przychodzi dzielnicowy w celu sprawdzenia warunków przechowywania broni, ponieważ złożyłeś papiery o większą ilość broni. Moje pytanie jest następujące otwierasz szafę i on sam sobie wyciąga te jednostki? Czy po prostu wyciągasz i mu je podajesz, bo jeśli tak to musisz sprawdzić daną broń, więc jak to robisz. Sprawdzasz komorę i oddajesz strzał kontrolny w ścianę? Może się to wydać głupie pytanie ale jeśli wyciągacie np jednostkę z szafy a u większości zakładam, że szafa jest w pokoju to gdzie oddajecie strzał kontrolny? Ja oddaję go w stronę kamizelki z wkładami balistycznymi.
Ja nie oddaję w domu strzałów kontrolnych. Sprawdzam komorę i tyle. Jeśli już ktoś musi, to we względnie bezpieczne miejsce - regał z książkami, kąt ściana-ściana-sufit.
Zgadzam się, że wachlownie zamkiem nie ma najmniejszego uzasadnienia, a przyczynia się do szybszego zużycia mechanizmu, jednak pooglądałem różne filmiki i nie rozumiem jednej rzeczy. Na niektórych widzę, że po oddaniu ostatniego strzału lub po wyjęciu magazynka i ręcznym pociągnięciu zamka, zamek blokuje się w tylnym położeniu, więc i tak powachlowanie nie jest możliwe, a do tego ułatwia oglądanie wnętrza, ponadto na niektórych strzelnicach wymaga się włożenia kolorowej żyłki, która wyraźnie sygnalizuje, że broń jest rozładowana. To w takim razie, jak się ręcznie w pistolecie pociągnie zamek do tyłu do oporu i puści, to od czego zależy, czy zamek zatrzaśnie się w tylnym położeniu, czy po puszczeniu wróci do stanu pierwotnego? A jak zablokuje się w tylnym połozeniu, to czy zamek zwalnia się poprzez nacisnięcie spustu, czy w jaki sposób, żeby wrócił do stanu zasadniczego?
Kolego szanowny nie wiem co jest złego w machaniu zamkiem :) Więcej - jeśli dobrze pamiętam, to w filmie, którego na twoim kanale znaleźć już nie potrafię (nie wiem, czy został ukryty/usunięty czy to jakaś dolegliwość mojej przeglądarki a może po prostu ślepota) wspominałeś o tym, że warto to robić (wspomniałeś wtedy o tym, że po odpięciu magazynka oddałeś strzał, który miałeś nadzieję, że będzie pustym). Ja kumam, że czasem przy tym macha się niepotrzebnie klamką i można lufę skierować w inną stronę, niż należy, ale to takie zachowanie należy piętnować a nie samo machanie zamkiem, bo od tego raczej krzywda się nikomu nie stanie :) Pozdrawiam
W machaniu zamkiem złe jest to, że: 1. Nie musi zadziałać i zwykle jeśli jedno odciągnięcie nie opróżni komory, to nie zrobią tego kolejne. 2. Daje przeświadczenie, że broń jest rozładowana. I żeby była jasność - nie mam emocji wobec tego, że ktoś powachluje zamkiem po prawidłowym rozładowaniu. Niemniej coraz częściej owo wachlowanie staje się bazowym sposobem na rozładowanie broni i to piętnuję.
@@MDShooting Ja to kumam, ale samo wachlowanie nie jest złym nawykiem. Błędem jest po prostu traktowania go jako jednoznacznego wskaźnika braku naboju w komorze. Wiem, że się czepiam, ale przecież bezpieczeństwo na strzelnicy de facto do czepiactwa się sprowadza ;) Pozdrawiam!
O tak, ochronniki oczu się przydają, ostatnio jak byłem na strzelnicy oberwałem śruciną z pompki odbitą od gongu w czoło, około centymetra od brzegu okularów. Zbyt blisko, żeby czuć się z tym komfortowo. A stałem z 10 metrów za osobą strzelającą
Cześć. Takie pytanko. Czy zdążyło się Wam,że chowając broń do magazynu,oddając strzał kontrolny do pojemnika z piaskiem mieliście sytuację kiedy broń była oddana załadowana? Pozdrawiam
@@starytruten4389 Dzięki za odpowiedź. Wiadomo niby ludzie na strzelnicy powinni być bardziej odpowiedzialni,ale ciekawiło mnie czy jednak bywały takie przypadki. Na szczęście nie. Pozdrawiam
Okulary to obowiązek, bo dajmy na to ktoś strzela np. Z ar 15 czy ak na 100m, I powie ze z takiej odległości odłamki nie dolecą, ale co jeśli doszło by do SQUIB-u, posick został by w lufie i przy następnym strzale doszło by do np. Rozerwania broni?? Masz twarz w odległości 10/15 cm pd komory nabojowej, I oczy można stracić
Zapomniałeś wspomnieć o "wędkowaniu" zaraz po dobyciu -czasem gaśnie jakaś lampa -oraz o "graniu w kręgle ,również po dobyciu. Z tym wsadzaniem palucha w komorę w celu sprawdzenia -uważam że jest to zupełnie nie potrzebne w wręcz ryzykowne. Widziałem jak zamki spadają na paluch ,zwłaszcza w apxach.
To popłuczyny po nocnych działaniach specjalsów. Jedyny sposób sprawdzenia komory, gdy nie masz bądź nie możesz użyć światła. W strzelaniu typowo strzelnicowym jest to kompletnie nieuzasadnione.
@@kamilstaraszewski7549 popłuczyny? To normalny sposób na sprawdzenie komory gdy oświetlenie jest nie wystarczające i to nie po jakichś specjalsach tylko w każdej jednostce tak sie robi przy przeglądaniu broni czy to na ćwiczeniach czy na strzelaniu czy przy pełnieniu służby wartowniczej czy innej z bronią. To samo na nocnym strzelaniu. Jeśli się dysponuje światłem to się świeci a jak nie to jest to jedyny pewny sposób. Na cywilnych strzelnicach też ludzie robią sobie nocne strzelania nie mówiąc o tym że każde urządzenie ma prawo sie zepsuć z oświetleniem włącznie i co wtedy zrobisz polecisz po latarkę i zostawisz na stanowisku kogoś z załadowaną bronią? Uprzedzając strzelnicowe mądrości oświetlenie awaryjne jeśli zwykle jest dużo słabsze i może nie zapewnić właściwego oświetlenia do sprawdzenia komory.
1:42 fakt miałem kiedyś tak w berylu... Skończyłem strzelanie, odpiąłem magazynek, odciągnąłem suwadło i zobaczyłem nabój w komorze nabojowej. Wiec cyk sówadło do przodu i cyk do tyłu i nic.... Powtórzyłem z 3 razy i było to o czym mówiłeś... Ale zobaczyłem pierwszym razem😂. Wyjąłem nabój latermanem bo strzelanie suę zakonczyło i nie mogłem już strzelić... Łuską dostałem po oku kiedyś... Nie miałem okularów. Wojsko nie nosiło 10 lat temu... Miałem zaciecia ciagle w broni strzelając ślepą amunicją. Usówałem zaciecia szturmojąc obiekt na treningu i zajrzałem co tam się dzieje... To był błąd. Sówadło było zacięte w połowie wiec pociągnąłem i jeb rozgrzana łuska jebła mnie w oko...
Ale wspieramy cię! A to,że jesteś niepełnosprawny, i na czym próbowałeś zrobić karierę na yt nie ma najmniejszego znaczenia (czego nie omieszkałeś kilkukrotnie powtórzyć na początku swojej "kariery" na YT) Pozdrawiam.
Tych łusek też bym nie bagatelizował. Jak strzela więcej niż jedna osoba na stanowisku, to bardzo łatwo dostać łuską. Oka to może trwale nie uszkodzi, ale zepsuje dzień na pewno.
Wachlownie zamkiem ma swoje korzenie i logiczne uzasadnienie w miejscach gdzie pracuje się z bronią i gdzie czasem wchodzi rutyna. Rzecz polega na tym, że zmęczony po służbie człowiek bywa iż się zapomni i nie odepnie magazynka, a mając w nawyku wielokrotne przeładowanie przy kontroli zobaczy "wyskakujące" pestki. Wiem, że sztuka polega na czym innym, ale życie pisze swoje scenariusze.
Słowa "delikwent" używają często starsi instruktorzy czy ogólnie szkoleniowcy także z innych branż którym często wydaje się, że pozjadali wszystkie rozumy, a w większości tak nie jest. Wiem, że nie należysz do tej grupy ale i tak to słowo jakoś źle mi się kojarzy:)
1. Skoro zwracamy uwagę na magazynek, to wiemy, że go odpięliśmy 2. Jeśli została tam amunicja, to sygnał alarmowy, że wcale się nie skończyła i być może magazynek zdążył już podać nabój do komory, choćby w wyniku naszego błędu.
Strzał kontrolny ma jeszcze jeden sens: Podczas przeładowania broni wykonywanego po to, żeby zajrzeć do komory, naciąga się sprężyna trzymająca iglicę, w gotowości do uderzenia w spłonkę po naciśnięciu spustu. Oddanie strzału kontrolnego powoduje zwolnienie tej sprężyny. Chyba nie trzeba wspominać, że dłuższe przechowywanie sprężyny naciągnietej bez potrzeby powoduje, że ta sprężyna powoli traci sprężystość. Dokładnie tak samo, jak w bardzo starym, mechanicznym aparacie fotograficznym najpierw naciągało się sprężynę (zazwyczaj jednocześnie przesuwał się film o jedną klatkę), a następnie naciskało się spust, gdzie ta sprężyna napędzała migawkę i po zrobieniu zdjęcia została zwolniona. Chyba nie przez przypadek, zarówno przycisk robiący zdjęcie w aparacie, jak i dźwignia oddająca strzał ma tą samą nazwę i nazywa się spust. W obu przypadkach spust powoduje zwolnienie sprężyny, która swą siłą napędza mechanizm.
7:39 strzelając do papierowej tarczy nawet znajdujacej sie 150 m od Strzelca gazy prochowe mogą podrzucić jakieś kamyki/piasek zwłaszcza podczas strzelania z postawy leżacej i odrobinki jebną,...ć mogą po źrenicy w oku... W budynku jak strzelasz też gdy lufe przykładasz koło rozdupconego okna to ciśnienie z spalania prochu może jebnąć w futrynę odbijając drobinki betonu, piachu, szkieł... Stare trepy co strzelały w swoim życiu tylko do papierowych tarcz chodziły bez ochronników oczu...i mówiły ,że nie potrzenbe😂😂😂. Szturmowcy musza mieć ochronę oczu... To podstawa.
Idealnym rozwiązaniem jest stosowanie flagi bezpieczeństwa i odkładanie broni pod kątem. Broń sprawdza strzelający potem prowadzący strzelanie. Flaga przy otwartej komorze z małymi wyjątkami wskazuje innym użytkownika, ze kolega obok nie zostawił załadowanej broni,
Jeden z instruktorów tłumaczył mi, że heblowanie zamka pochodzi z pola walki. W taki sposób rozbrajano przeciwnika, nie skupiając wzroku na broni, tylko na polu walki. Tak czy inaczej - kompletna głupota.
5:00 a co z ochroną układu oddechowego i myciem rąk (ech jakim myciem, kibel na strzelnicy kto to słyszał?) - to pierwsze szczególnie dotyczy pracowników strzelnic, instruktorów itp., nie mówiąc już o strzelaniu z tłumikiem ;) Ja wiem, że Polska za murzynami a i w światowej fabryce badań (hameryce) temat jest bardzo rzadko poruszany bo potencjalni sporzy sponsorzy (pentagon i policja) boją się odszkodowań, ale kwestia zarówno sił specjalnych (gazy wylotowe i waporyzowany ołów) jak i pracowników strzelnic (tona ołowiu w każdej mozliwej formie) jest już całkiem nieźle podsumowana. Do tego stopnia, że podstawowym elementem programu NGSSW był nowoczesny tłumik przelotowy (imo wciąż niewystarczające półśrodki), a do OSHA (amerykańskie BHP) od czasu do czasu trafiają petycje odnośnie półmasek filtrujących dla obsługi strzelnic.
W pierwszych sekundach myślałem, że to jakiś materiał Wojtka Siryka, bo bardzo podobnie głos i sposób mówienia się ułożył. :P A co do treści, to zgadzam się ze wszystkim. :-)
U mnie na strzelnicy okulary chronią przede wszystkim przed łuskami, które mogą odbić się od siatki rozgraniczającej stanowiska. Nie strzelamy do metalowych celów, nie mamy metalowych elementów na osi. Pocisk nie ma się gdzie odbić w kierunku stanowiska. Chronią przed odłamkami z kapiszonów broni czarnoprochowej, z której u nas strzelamy.
@@Gregosonn piasek przyjmuje kolejne kulki, z czasem w kulochwycie tworzą się takie ołowiane bryłki z pocisków, które na siebie wpadają. Dosłownie wygląda to jak taki samorodek ołowiu z domieszką płaszcza. Pocisk trafiający w taki obiekt może generować rykoszety.
@@MDShooting Kulochwyt jest systematycznie czyszczony. Przyjeżdża firma, która przesiewa piasek o odzyskuje ołów z pocisków. Nie ma opcji na rykoszety od ołowiu z piaskowego kulochwytu. Przynajmniej u mnie na strzelnicy
Powitać, a ta CZ SP-01 to nowy nabytek? a gdzie P-07? Czy coś się zmieniło w posiadanym przez Ciebie arsenale? Jak pamiętam był Kałach, strzelba 22LR z fajną okładziną kolby, "czterdziestka piątka" 😉z Czech albo raczej Czechosłowacji i P-07, bo chyba ten "obrzyn" GA12 to chyba był pożyczony?
Jestem trochę jak dziennikarz motoryzacyjny - w każdym programie w innym samochodzie, ale mało który jest jego 😉 w filmach korzystam często z broni obiektowej i tak było w tym przypadku - CZ-75 SP-01 Shadow i HK SFP9 nie są moje. P-07 nieprzerwanie dobrze służy, podobnie jak reszta mojej prywatnej broni, która została gdzieś tam kiedyś pokazana. Doszło parę nowych rzeczy. Czekają na swoją kolej, by zabłysnąć na YT
AD 1. nie mowie tutaj o sprawdzeniu komory bo tu nie ma co sie nawet rozpisywac - powinno byc swiadome i tyle ale w ferworze walki ludzie duzo zapominaja i podwojne albo potrojne pociagniecie zamka wykluczy zapominalstwo jezeli chodzi o wyjecie magazynka bo juz widzialem takie sytuacje jak sprawdzenie broni i strzal niekontrolowany... takze w imie zasady "better safe than sorry" moim zdaniem lepiej dodac ten element do pamieci miesniowej jako kolejne zabezpieczenie siebie i innych.
Można, to metoda popularna i szeroko stosowana w sytuacjach słabego oświetlenia. Tak jak powiedziałem w filmie - stosujemy, gdy nie mamy pewności po sprawdzeniu wizualnym. Jak się sobie zamka specjalnie nie spuści, to nie spadnie, a nawet jakby spadł to litości, to nie gilotyna.
Szkoda tylko, że w służbach mundurowych narzucona jest zasada przeładowania, spojrzenia w komorę oraz strzału kontrolnego. Wtykanie palucha w otwór wylotowy łuski jest wręcz naruszeniem BHP. Jeśli prowadzisz strzelanie i twój podopieczny wsadzi palec do gorącego wnętrza broni lub sobie go przytrzaśnie zamkiem to Ty za to odpowiadasz.
Tak z innej beczki, niech mi ktoś, proszę, powie, dlaczego w swoim S1 nie mogę mieć amunicji w magazynkach. Oczywiście w S1 mam pochłaniacz wilgoci... ;)
@@MDShooting bo rozporządzenie w sprawie przechowywania, noszenia oraz ewidencjonowania broni i amunicji niestety tak mówi. 3. Amunicja do broni palnej: 1) jest przechowywana w pudełkach lub pojemnikach, w sposób uniemożliwiający uderzenie w spłonkę naboju; 2) nie jest przechowywana w magazynkach nabojowych. Tylko uważam to za głupotę i tak się zastanawiam, czy może czegoś jeszcze w tym temacie nie rozumiem???....
Bo to zbyt ryzykowne, można sobie palca przytrzasnac tym zamkiem :\ ja bym raczej tego nie praktykował. Lepszym pomysłem jest flaga bezpieczeństwa, aż dziwne że o tym nie wspomniał
Co do wachlowania - kiedy strzelec... zapomniał odpiąć magazynka, to przy powtórnym przeładowaniu kulki mu na rękę lecą. Oczywiście, że wielokrotne tłuczenie zamkiem jest niepotrzebne, a bez strzału kontrolnego nic nie daje, ale też mnie uczono odciągać zamek dwa razy.
integralna częścią przejrzenia broni jest sprawdzenie czy magazynek jest wyjęty a niedopuszczalne jest sprawdzanie tego przy pomocy wajchowania zamkiem.
@@rifleural8211 ludzie mają to do siebie, że im częściej coś robi, tym mniej uwagi zwraca. i zdarzają się wypadki. lepiej niech dwa razy przeładuje, jak ma przypadkowo strzelać. wajchowania nie polecałem, czemu robią to niektóry starzy rutyniarze, nie wiem, ale dlaczego zaraz niedopuszczalne? zamek się urwie?
@@starytruten4389 oczywiście nie chodzi o urwanie zamka . Mam na myśli to że wajchowanie nie może w żadnym wypadku zastępować normalnego sprawdzenia czy broń jest rozładowana czyli czy magazynek jest wyjęty i pusty oraz czy w komorze nie ma naboju. Jak ktoś sobie dodatkowo powajchuje to nie zbrodnia ale to po prostu zbędna czynność której nie można traktować jak sprawdzenie rozładowania broni.
Dwukrotnie zdarzyło mi się dostać w policzek odbitą od ścianki oddzielającej stanowiska łuską. Niby nic niezwykłego ale...łuska zatrzymała się miedzy oprawką okularów a oczodołem. Diabelnie nieprzyjemne uczucie. Moja wina, bo miast stosować okulary ochronne miałem założone okulary korekcyjne, które nie przylegają tak ściśle do twarzy. W efekcie tego doszło do oparzenia skóry i zostawienia przez łuskę wiernego odbicia.
Cele metalowe i ochrona oczu to bardzo ważna rzecz. Byłem jednych z tych co nie nosili i walili w co się da nie ważne z czego na każdej odległości do czasu gdy odłamek prawie wleciał mi w oko. Skończyło się tylko paskudną raną ale nauczka na całe życie, trochę w górę i nie miałbym oka.
Strasznie naciągane problemy. Jak z tym wachlowaniem. Tego nie robi się na szybkość. Zrób tak w PPSz, PPS lub innym pm z otwartym zamkiem... odpalisz na 100%. Szkoda też, że bez cienia refleksji, że są bronie, gdzie łatwo do komory zamka nie zajrzysz i/lub z powodu syfu nie wypatrzysz łuski. Dlatego wtedy lepiej to zrobić nawet 5 razy niż udawać, że tam naboju na pewno nie ma. Pazur ma 5 razy większą szansę na złapanie kryzy, choćby uszkodzonej. Robisz to za darmo i dla siebie, więc w czym ból ?
nawet jak 50 razy przewajchujesz zamek to jak jest uszkodzony pazur wyrzutnika łusek to i tak łuski nie wyciągnie a są bronie w których lubi pazur wypadać. Jedyny pewny sposób to sprawdzenie komory . oczywiście pamiętając że integralna częścią przejrzenia broni jest sprawdzenie czy wyjęty jest magazynek.
Ad.1 . ewidentnie widać, że umyślnie nie odciągasz zamka tak, żeby nabój nie wyszedł z komory nabojowej. Zrobione poprawnie nie widzę innego sposobu na opróżnienie komory nabojowej, ale to pewnie robisz tak tylko ty (ew. grzebiesz śrubokrętem za każdym razem) . Masz synku pozwolenie od 4 lat, prawdopodobnie rok temu zrobiłeś jakieś papiery i zacząłeś pojawiać się na komercyjnej strzelnicy. I ty po roku chcesz nauczać innych ? Najpierw sam się naumiaj ...
Dziękuję za dobre uwagi i rady, ale Pan jest chyba za młody jeszcze aby być tak znudzonym i zniecierpliwionym :) głupotą użytkowników strzelnicy. Co to będzie za parę lat :) Pozdrawiam serdecznie
"Wachlowanie zamkiem" jest DODATKOWĄ czynnością w trakcie sprawdzania broni, która poprawia bezpieczeństwo, ale nie że wachluje się ZAMIAST zaglądania do komory czy strzału kontrolnego. Bardzo proszę nie piętnować tego pożytecznego nawyku - piętnować należy ZASTĘPOWANIE nim pozostałych kroków sprawdzania broni.
Autor ma rację! A wachlowanie daje jeszcze "fajną" pamięć mięśniową. Jak kiedyś będziemy musieli szybko przeładować to może nam się udać zablokować broń (faja z naboju).
Co do strzału kontrolnego; gadu,gadu a w komorza 12 ga został slug...1 raz .Przy strzale kontrolnym się zdziwiłem.Od tej pory faktycznie składam się do strzału ,się jego spodziewając.Argument o strzale kontrolnym jako "ćwiczenie'' super celny .Co do okularów: z .22 z komory coś poleciało mi w oczy ,aż zobaczyłem błysk...rykoszety ; z .223 do stali odłamki wróciły tak na klatę ,że aż mnie zdusiło...jakbym ze dwa kopy słabsze na raz zebrał . Tekst o debilu bardzo odważny , ale znowu bardzo celny. Odkładanie broni do kabury...zawsze zrzucam kurek , ale system bijnikowy? Warto pomyśleć. Brawo. Bardzo potrzebny materiał
Jesteś młody ale konkretny facet
Super, w końcu ktoś mówi o spokojnym odkładaniu broni do kabury! Świetny materiał zgadzam się z nim w 100%!
Podobno w Stanach większość przypadków nieumyślnego postrzelenia samego siebie to właśnie różne odmiany "careless reholstering".
3 tygodnie czekania i człowiek się doczekał :) Dobre, takie przegadane odcinki zawsze na propsie.
Bardzo miło i wesoło przekazałeś swoją irytację 🙌😆😆😆😆😆 kolejna porcja wiedzy przyjęta, dzięki
bardzo dobre uwagi, może z logicznego punktu widzenia oczywiste, ale bezpieczeństwa nigdy za wiele
Super, dzięki, informacje bardzo przydatne.
bardzo dobry materiał, mnie się zdarzyło kiedyś podczas strzelania z pistoletu ze część prochu, iskier wylądowało na okularach, nie chce nawet myśleć co by było jakby to wylądowało na oczach
Okularki polecam nosic, powracajace srucinki po strzalach w popery czy fragment 9x19 juz zaliczone prosto na oko, gdyby nie okularki to byloby roznien pozdro
Potrzebny filmik. Daje do myślenia. Broń to coś przy obsłudze czego nie ma miejsca na rutynę czy niechlujstwo.
👍👊.
Niezwykle potrzebny i wartościowy film! Dziękuje 🙋♂️
Cześć! Co do pierwszego błędu pozwolę wejść w polemikę. Zgadzam się co do bezsensownego wachlowania zamkiem bez spojrzenia w komorę, natomiast podwójne „przeładowanie” i następujące po nim spojrzenie w komorę jest powszechnie nauczane (np. w książkach byłych GROM-owców lub na moim kursie prowadzącego). Uzasadniane to jest zapobieganiu nieodpięcia magazynka oraz zamkiem niepozostającym w tylnym położeniu np. w kałachu.
Uważam, że podwójne przeładowanie, porządne zajrzenie w komorę i oddanie strzału kontrolnego ma sens, wiec skupiłbym się na błędzie pt. braku spoglądania w komorę 🤗
No te uzasadnienia są jednak pozbawione merytorycznych podstaw. Jedno odciągnięcie i sprawdzenie komory całkowicie wystarczy.
Bardzo, ale to bardzo dobre rady 👍👍👍
Bardzo dobry , doswiadczony komentarz . Powodzenia i zdrowia .
Jak zawsze trafnie i konkretnie 🙂
Bardzo przemyślany materiał i oczywiście jak najbardziej słuszne spostrzeżenia. Sam jestem instruktorem wyszkolenia Strzeleckiego w służbach mundurowych i bezpieczeństwo podczas strzelania, obsługi broni to podstawa Święty Grall strzelectwa.
Dokładnie. Też mam nawyki ze służb i teraz jak chodzę na strzelnicę z kimś "świeżym" to niektórzy mi się dziwią , że "aż tak" się trzeba zachowywać i uważać? No i weź tu tłumacz , że to po to żebyśmy wszyscy ze strzelnicy wyszli bez obrażeń. Ludzie na początku często nie zdają sobie sprawy jak wielką siłę ma pocisk z broni palnej.
Uwielbiam twoje filmy! Rzeczowe i konkretne. Dziękujemy
Materiał na pewno ważny. Na szczęście mi nie zdarzyło się wymienionych błędów popełnić (być może dlatego, że strzelectwem zająłem się w wieku 13 lat rozpoczynając od wiatrówek i broni bocznego zapłonu, a centralnym zapłonem zająłem się mając 18 lat). Dla porównania nauczyłem się jeździć bezpiecznie samochodem dopiero teraz mając 22 lata, ale błędy typowe dla młodego lub przynajmniej niedoświadczonego kierowcy zdarza mi się popełniać (należące do grzechów lekkich). Szkoda, że od ponad roku nie byłem na strzelnicy. Powodem jest pogorszenie się sytuacji finansowej oraz problemy na studiach (ale przynajmniej w końcu uzyskałem prawo jazdy). W dodatku poszedłem po raz pierwszy w życiu do pracy (wybrałem robotę, która wymaga wytrzymałości psychicznej i fizycznej, nie jest na całe moje życie a tylko na początek świadectwa pracy).
Mi tata zawsze powtarzał bym swoje zabawki na kulki traktował tak, jakby były prawdziwe. Dzięki temu jak pierwszy raz pojechałem na strzelnicę w wieku 23 lat, to instruktor był zdziwiony że strzelam pierwszy raz. Niełamanie kątów, nietrzymanie palca na spuście etc. miałem niejako w krwiobiegu.
Super filmik 🔥
Zainspirowałeś mnie do nagrania też czegoś w temacie ale bardziej dla nowicjuszy 🔥🤙
Rzeczowe i słuszne uwagi, poszedł subik 😉
Bardzo dobry materiał. Jeśli chodzi o okulary ochronne dodałbym jeszcze że chronią przed gazami prochowymi. Miałem takie dmuchnięcie z kałacha.
Dzięki za materiał. Pozdrawiam.
Jakiś czas temu widziałem relacje (czy jak to sie nazywa) na fb z takim trzepaniem zamka po strzelaniu, z boku stał instruktor, facet przetrzepał zamek (chyba nawet z 5 razy) i po oddaniu strzału kontrilnego broń wystrzeliła. Żałuje że nie zgrałem tego filmu bo dziś jest już nie do znalezienia.
Wydaje mi się, że uwagi na temat okularów ochronnych warto uzupełnić o jedną istotną informację: okulary na strzelnicy nosimy PRZEZ CAŁY CZAS, nie tylko kiedy jesteśmy na osi i strzelamy. Sam przekonałem się o tej konieczności w bardzo bolesny sposób kilka lat temu, kiedy czoło rozciął mi powracający płaszcz .357. Stałem wtedy około trzech metrów za stanowiskiem, z którego strzelał kolega. Nawet nie chcę myśleć, co by było, gdyby taki kawałek metalu wbiłby mi się w źrenicę - a to raptem dwa centymetry niżej. Także warto. Jak mawiał mój instruktor: "Oczy mają to do siebie, że nie odrastają".
Patent zdany , licencja otrzymana a 2 tygodnie temu papiery poszły do WPA . Wszystko zaczęło się rok i 3 miesiące temu od pierwszej wizyty na strzelnicy :)
Egzamin jutro 😊
Ty sie nie chwol, ino godoj grzechy. :D
Mnie tam się najbardziej podoba zaglądanie w lufę. Nie ma lepszego sposobu na sprawdzenie, czy nie ma pocisku w komorze.
Ciekawy materiał. Dziękuję !
Wachlowanie zamkiem ma akurat inne przyczyny niż wyeliminowanie błędu załadowanej komory. Ma wyeliminować błąd niewypiętego magazynka. Ma potwierdzić strzelcowi że ewentualnie załadowany magazynek jest wypięty z broni. Jest kolejnym elementem sprawdzania broni. Wachlowanie nie wyeliminuje naboju już/jeszcze pozostającego w komorze, natomiast "pokaże" załadowany i wpięty magazynek. Wachlowanie jest nawykiem bardziej wojskowym gdzie broń nosi się długo, rozładowuje się ją często, kilkanaście nawet razy w ciągu dnia.
Reasumując - jest to DOBRA METODA bo KAŻDY sposób który upewni nas o rozładowaniu broni jest pozytywny. Trzeba ją tylko rozumieć. Wachlowanie nie zwalnia z zajrzenia w komorę.
Też inna kwestia - nie zawsze mamy możliwość oddać strzał kontrolny. Warto mieć wtedy inna, alternatywną metodę sprawdzenia broni. Wachlowaniem pokazujesz tez innym w otoczeniu że nie masz podpiętego i załadowanego magazynka, np dowódcy lub instruktorowi na szkoleniu.
#1 Wachlowanie zamkiem przy rozładowywaniu - widziałem takie coś u niektórych amerykańskich youtuberów (np Hickok45). U niego to wygląda trochę jak rytuał, ale myślę, że o wiele ważniejsze jest wyrobienie sobie nawyku świadomego sprawdzania czy komora jest pusta. Oczami, czy palcem, ale ważne, że świadomie, a nie automatycznie.
Kilkukrotne odciągnięcie zamka ma być chyba zabezpieczeniem na wypadek, gdyby przez rutynę pomyliła nam się kolejność rozładowywania i odciągnęlibyśmy zamek przed wyjęciem magazynka - wtedy po drugim przeciągnięciu zobaczymy wyskakujący nabój, czyli informacja, że coś jest nie tak.
Hickok robi to u siebie 100 razy dziennie i to u niego działa jako dodatkowy mechanizm.
Zawsze najpierw powystrzela się do końca, sprawdzi, odda kontrolny a przy odkładaniu sobie tak powachluje.
To już starszy człowiek jest a że ciągle gada do kamerki to stosuje kilka sprawdzeń zamiast jednego.
@@mabciapayne16Takie wachlowanie było w czasach zasadniczej służby wojskowej. Żołnierz na Warcie któraś warta z kolei rutyna zmęczenie zmiana w nocy. Wartownik wraca do wartowni rozładowuje broń. W nocy często poprzez pośpiech nie odpięcie magazynka zdarzało się za padał strzał. Więcej kłopotu i papierologii niż to warte. A więc wachlowanie zamkiem to przy nieodpiwtym magazynku trzeba było jedynie pozbierać amunicję z ziemi
Do noszenia okularów ochronnych dorzucę prawdziwą sytuację ze strzelania amunicją pistoletową 9x18 makarov w której była zbyt duża naważka procho, powodująca uszkodzenie broni/zamka/lufy oraz oka strzelca w dwóch miejscach.
Strzelec oczy-wiście bez okularOw ochronnych :)
Makarow*
Ja od siebie dodam, że warto sobie okulary odpowiednio dopasować do kształtu twarzy. Piszę to dlatego, ponieważ kiedyś łuska od .22lr wpadła mi między policzek a okulary. Efekt był taki, że przez tydzień miałem przypieczony kawałek policzka w kształcie łuski. To może się wydarzyć raz na całe życie ale jednak może się wydarzyć. Dodatkowo nie raz oberwałem łuską 7.62x39 lub .223 prosto w okulary - tak jak wspomniałeś, zapewne nic by się nie stało ale nie chciałbym dostać czymkolwiek w oko :) Safety is number one priority.
Fajny docinek 👊🏻👍🏻 co do kilkukrotnego przeładowania - robią tak po to, aby pokazać błąd i wyeliminować konsekwencje, niewypięcia magazynka. Ja osobiście wolę odciągnąć i zajrzeć. Niewypięty magazynek tez wtedy zobaczę. 😊I malutka uwaga co do ułożenia na stoliku - magazynek odwrotnie. Tak aby było widać, że jest pusty (tak przynajmniej mnie uczyli) 😊 pozdrawiam
Tych uwag nigdy dosyć!
No tutaj jeśli chodzi o ,,wachlowanie,, zamkiem to jest to umotywowane możliwym zabrudzeniem kanału, wycięcia na pazur wyciągu. Jest na to rozległe uzasadnienie w instrukcjach o posługiwaniu się bronią w USMC, stamtąd przeszło do SF i zostało zaadoptowane do całej US Army.
Przyjęło się łatwo bo częściowo eliminuje MOŻLIWOŚĆ niepełnego odciągnięcia zamka na skutek zmęczenia i nieuwagi a także na skutek możliwych zanieczyszczeń, zwłaszcza dotyczy to służby wartowniczej, patrolowej.
W wyniku kontaktów w ramach NATO przeszło i do nas a z kolei ze struktur armijnych na cywilny obszar strzelectwa.
Zaznaczam że po trzykrotnym odciągnięciu zamka i tak jest obowiązek kontroli wzrokowej komory nabojowej. Strzał kontrolny to z kolei nasz rodzimy wytwór od króla Ćwieczka, tyle że zawsze powinien być oddawany w kierunku bezpiecznym.
Tyle co do przyczyn historycznych,,wachlowania,, zamkiem i strzału kontrolnego.
Cześć! Dzięki za nagranie. Sytuację pierwszą widziałem już wielokrotnie na UA-cam, głównie zagranicznym. To chyba jakaś moda, że niby fajnie to wygląda bo "sprawdzasz" broń dynamicznie ;)
Mam takie pytanie 4:16 jak wspomniałeś w magazynie broni jest skrzynka z piaskiem albo worek, gdzie można oddawać strzały kontrolne. Jak sprawa wygląda jeśli jesteś w domu? Zakładam taką sytuację: Przychodzi dzielnicowy w celu sprawdzenia warunków przechowywania broni, ponieważ złożyłeś papiery o większą ilość broni. Moje pytanie jest następujące otwierasz szafę i on sam sobie wyciąga te jednostki? Czy po prostu wyciągasz i mu je podajesz, bo jeśli tak to musisz sprawdzić daną broń, więc jak to robisz. Sprawdzasz komorę i oddajesz strzał kontrolny w ścianę? Może się to wydać głupie pytanie ale jeśli wyciągacie np jednostkę z szafy a u większości zakładam, że szafa jest w pokoju to gdzie oddajecie strzał kontrolny? Ja oddaję go w stronę kamizelki z wkładami balistycznymi.
Ja nie oddaję w domu strzałów kontrolnych. Sprawdzam komorę i tyle. Jeśli już ktoś musi, to we względnie bezpieczne miejsce - regał z książkami, kąt ściana-ściana-sufit.
@@MDShooting Dzięki za odpowiedź też tak myślałem.
Dzięki 👍
Jesteś spoko !👍👍
Odnośnie ochrony wzroku, to czy proponowałby Pan jakieś konkretne rozwiązanie dla osób noszących okulary korekcyjne?
Dobre pytanie! Pozdrawiam i podbijam.Piona
Zgadzam się, że wachlownie zamkiem nie ma najmniejszego uzasadnienia, a przyczynia się do szybszego zużycia mechanizmu, jednak pooglądałem różne filmiki i nie rozumiem jednej rzeczy. Na niektórych widzę, że po oddaniu ostatniego strzału lub po wyjęciu magazynka i ręcznym pociągnięciu zamka, zamek blokuje się w tylnym położeniu, więc i tak powachlowanie nie jest możliwe, a do tego ułatwia oglądanie wnętrza, ponadto na niektórych strzelnicach wymaga się włożenia kolorowej żyłki, która wyraźnie sygnalizuje, że broń jest rozładowana. To w takim razie, jak się ręcznie w pistolecie pociągnie zamek do tyłu do oporu i puści, to od czego zależy, czy zamek zatrzaśnie się w tylnym położeniu, czy po puszczeniu wróci do stanu pierwotnego? A jak zablokuje się w tylnym połozeniu, to czy zamek zwalnia się poprzez nacisnięcie spustu, czy w jaki sposób, żeby wrócił do stanu zasadniczego?
Kolego szanowny nie wiem co jest złego w machaniu zamkiem :)
Więcej - jeśli dobrze pamiętam, to w filmie, którego na twoim kanale znaleźć już nie potrafię (nie wiem, czy został ukryty/usunięty czy to jakaś dolegliwość mojej przeglądarki a może po prostu ślepota) wspominałeś o tym, że warto to robić (wspomniałeś wtedy o tym, że po odpięciu magazynka oddałeś strzał, który miałeś nadzieję, że będzie pustym). Ja kumam, że czasem przy tym macha się niepotrzebnie klamką i można lufę skierować w inną stronę, niż należy, ale to takie zachowanie należy piętnować a nie samo machanie zamkiem, bo od tego raczej krzywda się nikomu nie stanie :)
Pozdrawiam
W machaniu zamkiem złe jest to, że:
1. Nie musi zadziałać i zwykle jeśli jedno odciągnięcie nie opróżni komory, to nie zrobią tego kolejne.
2. Daje przeświadczenie, że broń jest rozładowana.
I żeby była jasność - nie mam emocji wobec tego, że ktoś powachluje zamkiem po prawidłowym rozładowaniu. Niemniej coraz częściej owo wachlowanie staje się bazowym sposobem na rozładowanie broni i to piętnuję.
@@MDShooting Ja to kumam, ale samo wachlowanie nie jest złym nawykiem. Błędem jest po prostu traktowania go jako jednoznacznego wskaźnika braku naboju w komorze. Wiem, że się czepiam, ale przecież bezpieczeństwo na strzelnicy de facto do czepiactwa się sprowadza ;)
Pozdrawiam!
Jest po prostu zbędne bo w żaden sposób nie może być traktowane jak sprawdzenie broni czy nie jest załadowana .
O tak, ochronniki oczu się przydają, ostatnio jak byłem na strzelnicy oberwałem śruciną z pompki odbitą od gongu w czoło, około centymetra od brzegu okularów. Zbyt blisko, żeby czuć się z tym komfortowo. A stałem z 10 metrów za osobą strzelającą
kurde, przerażają mnie ludzie, którzy nie sprawdzają komory w żaden sposób :
Cześć. Takie pytanko. Czy zdążyło się Wam,że chowając broń do magazynu,oddając strzał kontrolny do pojemnika z piaskiem mieliście sytuację kiedy broń była oddana załadowana? Pozdrawiam
Nie spotkałem się, od kilkunastu lat, z taką sytuację, że ktoś oddając broń, której używał, sam jej nie sprawdził.
@@starytruten4389 Dzięki za odpowiedź. Wiadomo niby ludzie na strzelnicy powinni być bardziej odpowiedzialni,ale ciekawiło mnie czy jednak bywały takie przypadki. Na szczęście nie. Pozdrawiam
Żeby broń była załadowana to nie. Nierozładowane magazynki zdarzało mi się przyjmować.
Okulary to obowiązek, bo dajmy na to ktoś strzela np. Z ar 15 czy ak na 100m, I powie ze z takiej odległości odłamki nie dolecą, ale co jeśli doszło by do SQUIB-u, posick został by w lufie i przy następnym strzale doszło by do np. Rozerwania broni?? Masz twarz w odległości 10/15 cm pd komory nabojowej, I oczy można stracić
Zapomniałeś wspomnieć o "wędkowaniu" zaraz po dobyciu -czasem gaśnie jakaś lampa -oraz o "graniu w kręgle ,również po dobyciu. Z tym wsadzaniem palucha w komorę w celu sprawdzenia -uważam że jest to zupełnie nie potrzebne w wręcz ryzykowne. Widziałem jak zamki spadają na paluch ,zwłaszcza w apxach.
To popłuczyny po nocnych działaniach specjalsów. Jedyny sposób sprawdzenia komory, gdy nie masz bądź nie możesz użyć światła. W strzelaniu typowo strzelnicowym jest to kompletnie nieuzasadnione.
@@kamilstaraszewski7549 popłuczyny? To normalny sposób na sprawdzenie komory gdy oświetlenie jest nie wystarczające i to nie po jakichś specjalsach tylko w każdej jednostce tak sie robi przy przeglądaniu broni czy to na ćwiczeniach czy na strzelaniu czy przy pełnieniu służby wartowniczej czy innej z bronią. To samo na nocnym strzelaniu. Jeśli się dysponuje światłem to się świeci a jak nie to jest to jedyny pewny sposób. Na cywilnych strzelnicach też ludzie robią sobie nocne strzelania nie mówiąc o tym że każde urządzenie ma prawo sie zepsuć z oświetleniem włącznie i co wtedy zrobisz polecisz po latarkę i zostawisz na stanowisku kogoś z załadowaną bronią? Uprzedzając strzelnicowe mądrości oświetlenie awaryjne jeśli zwykle jest dużo słabsze i może nie zapewnić właściwego oświetlenia do sprawdzenia komory.
1:42 fakt miałem kiedyś tak w berylu... Skończyłem strzelanie, odpiąłem magazynek, odciągnąłem suwadło i zobaczyłem nabój w komorze nabojowej. Wiec cyk sówadło do przodu i cyk do tyłu i nic.... Powtórzyłem z 3 razy i było to o czym mówiłeś... Ale zobaczyłem pierwszym razem😂.
Wyjąłem nabój latermanem bo strzelanie suę zakonczyło i nie mogłem już strzelić...
Łuską dostałem po oku kiedyś... Nie miałem okularów. Wojsko nie nosiło 10 lat temu...
Miałem zaciecia ciagle w broni strzelając ślepą amunicją. Usówałem zaciecia szturmojąc obiekt na treningu i zajrzałem co tam się dzieje... To był błąd. Sówadło było zacięte w połowie wiec pociągnąłem i jeb rozgrzana łuska jebła mnie w oko...
Twoim zdaniem okulary korekcyjne zaspokajają potrzebę bezpieczeństwa wzroku?
Broń do kabury się niejednokrotnie chowa po to, żeby zmienić broń np. Doładować karabin.... więc także należy to zrobić dość sprawnie.
Ale wspieramy cię! A to,że jesteś niepełnosprawny, i na czym próbowałeś zrobić karierę na yt nie ma najmniejszego znaczenia (czego nie omieszkałeś kilkukrotnie powtórzyć na początku swojej "kariery" na YT) Pozdrawiam.
Tych łusek też bym nie bagatelizował. Jak strzela więcej niż jedna osoba na stanowisku, to bardzo łatwo dostać łuską. Oka to może trwale nie uszkodzi, ale zepsuje dzień na pewno.
Wachlownie zamkiem ma swoje korzenie i logiczne uzasadnienie w miejscach gdzie pracuje się z bronią i gdzie czasem wchodzi rutyna. Rzecz polega na tym, że zmęczony po służbie człowiek bywa iż się zapomni i nie odepnie magazynka, a mając w nawyku wielokrotne przeładowanie przy kontroli zobaczy "wyskakujące" pestki. Wiem, że sztuka polega na czym innym, ale życie pisze swoje scenariusze.
Adam Hnatów na swoim kanale ma filmik na temat rozładowywania broni. Tam jest wyjaśnienie po co dwukrotne przeładowanie.
Aj, ta Czesia. Bardzo zacna sztuka 😄
W ogóle Czesie to fajne kobity . Warto je zabrać gdy idziesz na dzika czy na strzelnicę he he 😉
Dam suba i kciuka 😎
Słowa "delikwent" używają często starsi instruktorzy czy ogólnie szkoleniowcy także z innych branż którym często wydaje się, że pozjadali wszystkie rozumy, a w większości tak nie jest. Wiem, że nie należysz do tej grupy ale i tak to słowo jakoś źle mi się kojarzy:)
W p1 kiedy pokazano jak robić poprawnie - po co tyle uwagi magazynków? A jak tam pozostał się nabój - to co to zmienia?
1. Skoro zwracamy uwagę na magazynek, to wiemy, że go odpięliśmy
2. Jeśli została tam amunicja, to sygnał alarmowy, że wcale się nie skończyła i być może magazynek zdążył już podać nabój do komory, choćby w wyniku naszego błędu.
Strzał kontrolny ma jeszcze jeden sens: Podczas przeładowania broni wykonywanego po to, żeby zajrzeć do komory, naciąga się sprężyna trzymająca iglicę, w gotowości do uderzenia w spłonkę po naciśnięciu spustu. Oddanie strzału kontrolnego powoduje zwolnienie tej sprężyny. Chyba nie trzeba wspominać, że dłuższe przechowywanie sprężyny naciągnietej bez potrzeby powoduje, że ta sprężyna powoli traci sprężystość. Dokładnie tak samo, jak w bardzo starym, mechanicznym aparacie fotograficznym najpierw naciągało się sprężynę (zazwyczaj jednocześnie przesuwał się film o jedną klatkę), a następnie naciskało się spust, gdzie ta sprężyna napędzała migawkę i po zrobieniu zdjęcia została zwolniona. Chyba nie przez przypadek, zarówno przycisk robiący zdjęcie w aparacie, jak i dźwignia oddająca strzał ma tą samą nazwę i nazywa się spust. W obu przypadkach spust powoduje zwolnienie sprężyny, która swą siłą napędza mechanizm.
Z tą ściśniętą sprężyną to popularny błąd poznawczy. Sprężyna zużywa się od pracy, nie od pozostawania w ściśniętej pozycji.
Ciekawy materiał. Ktoś się może czegoś ważnego dowiedzieć.
7:39 strzelając do papierowej tarczy nawet znajdujacej sie 150 m od Strzelca gazy prochowe mogą podrzucić jakieś kamyki/piasek zwłaszcza podczas strzelania z postawy leżacej i odrobinki jebną,...ć mogą po źrenicy w oku... W budynku jak strzelasz też gdy lufe przykładasz koło rozdupconego okna to ciśnienie z spalania prochu może jebnąć w futrynę odbijając drobinki betonu, piachu, szkieł...
Stare trepy co strzelały w swoim życiu tylko do papierowych tarcz chodziły bez ochronników oczu...i mówiły ,że nie potrzenbe😂😂😂. Szturmowcy musza mieć ochronę oczu... To podstawa.
Idealnym rozwiązaniem jest stosowanie flagi bezpieczeństwa i odkładanie broni pod kątem. Broń sprawdza strzelający potem prowadzący strzelanie. Flaga przy otwartej komorze z małymi wyjątkami wskazuje innym użytkownika, ze kolega obok nie zostawił załadowanej broni,
mój kolo tak miał, odłamał sie pzaur wyciągu i nabój został w komorze, dobrze że oddał strzał kontrolny
Jeden z instruktorów tłumaczył mi, że heblowanie zamka pochodzi z pola walki. W taki sposób rozbrajano przeciwnika, nie skupiając wzroku na broni, tylko na polu walki. Tak czy inaczej - kompletna głupota.
Tylko po co rozbrajać siebie?
5:00 a co z ochroną układu oddechowego i myciem rąk (ech jakim myciem, kibel na strzelnicy kto to słyszał?) - to pierwsze szczególnie dotyczy pracowników strzelnic, instruktorów itp., nie mówiąc już o strzelaniu z tłumikiem ;)
Ja wiem, że Polska za murzynami a i w światowej fabryce badań (hameryce) temat jest bardzo rzadko poruszany bo potencjalni sporzy sponsorzy (pentagon i policja) boją się odszkodowań, ale kwestia zarówno sił specjalnych (gazy wylotowe i waporyzowany ołów) jak i pracowników strzelnic (tona ołowiu w każdej mozliwej formie) jest już całkiem nieźle podsumowana. Do tego stopnia, że podstawowym elementem programu NGSSW był nowoczesny tłumik przelotowy (imo wciąż niewystarczające półśrodki), a do OSHA (amerykańskie BHP) od czasu do czasu trafiają petycje odnośnie półmasek filtrujących dla obsługi strzelnic.
Dobrze piszesz. Będzie o tym cały osobny film!
W pierwszych sekundach myślałem, że to jakiś materiał Wojtka Siryka, bo bardzo podobnie głos i sposób mówienia się ułożył. :P A co do treści, to zgadzam się ze wszystkim. :-)
U mnie na strzelnicy okulary chronią przede wszystkim przed łuskami, które mogą odbić się od siatki rozgraniczającej stanowiska. Nie strzelamy do metalowych celów, nie mamy metalowych elementów na osi. Pocisk nie ma się gdzie odbić w kierunku stanowiska. Chronią przed odłamkami z kapiszonów broni czarnoprochowej, z której u nas strzelamy.
z czego macie kulochwyt?
@@MDShooting Z piasku.
@@Gregosonn piasek przyjmuje kolejne kulki, z czasem w kulochwycie tworzą się takie ołowiane bryłki z pocisków, które na siebie wpadają. Dosłownie wygląda to jak taki samorodek ołowiu z domieszką płaszcza. Pocisk trafiający w taki obiekt może generować rykoszety.
@@MDShooting Kulochwyt jest systematycznie czyszczony. Przyjeżdża firma, która przesiewa piasek o odzyskuje ołów z pocisków. Nie ma opcji na rykoszety od ołowiu z piaskowego kulochwytu. Przynajmniej u mnie na strzelnicy
@@Gregosonn no to szanuję 😯
Powitać, a ta CZ SP-01 to nowy nabytek? a gdzie P-07? Czy coś się zmieniło w posiadanym przez Ciebie arsenale? Jak pamiętam był Kałach, strzelba 22LR z fajną okładziną kolby, "czterdziestka piątka" 😉z Czech albo raczej Czechosłowacji i P-07, bo chyba ten "obrzyn" GA12 to chyba był pożyczony?
Jestem trochę jak dziennikarz motoryzacyjny - w każdym programie w innym samochodzie, ale mało który jest jego 😉 w filmach korzystam często z broni obiektowej i tak było w tym przypadku - CZ-75 SP-01 Shadow i HK SFP9 nie są moje.
P-07 nieprzerwanie dobrze służy, podobnie jak reszta mojej prywatnej broni, która została gdzieś tam kiedyś pokazana. Doszło parę nowych rzeczy. Czekają na swoją kolej, by zabłysnąć na YT
To są (złe) nawyki rzeczy to przedmioty :) POZDRO
Świetny materiał, szczególnie dla tych, którzy dopiero zaczynają przygodę z bronią.
AD 1. nie mowie tutaj o sprawdzeniu komory bo tu nie ma co sie nawet rozpisywac - powinno byc swiadome i tyle ale w ferworze walki ludzie duzo zapominaja i podwojne albo potrojne pociagniecie zamka wykluczy zapominalstwo jezeli chodzi o wyjecie magazynka bo juz widzialem takie sytuacje jak sprawdzenie broni i strzal niekontrolowany... takze w imie zasady "better safe than sorry" moim zdaniem lepiej dodac ten element do pamieci miesniowej jako kolejne zabezpieczenie siebie i innych.
Fajna bluza ;)
A dziękuję! Dostałem od widza 😉
za każdym starzałem kontrolnym z lr22 umiera mały kotek 😁
jak można wpychać paluchy w komorę nabojową przecierz jak się puści zamek to palca utnie 2:54
Można, to metoda popularna i szeroko stosowana w sytuacjach słabego oświetlenia. Tak jak powiedziałem w filmie - stosujemy, gdy nie mamy pewności po sprawdzeniu wizualnym. Jak się sobie zamka specjalnie nie spuści, to nie spadnie, a nawet jakby spadł to litości, to nie gilotyna.
Szkoda tylko, że w służbach mundurowych narzucona jest zasada przeładowania, spojrzenia w komorę oraz strzału kontrolnego. Wtykanie palucha w otwór wylotowy łuski jest wręcz naruszeniem BHP. Jeśli prowadzisz strzelanie i twój podopieczny wsadzi palec do gorącego wnętrza broni lub sobie go przytrzaśnie zamkiem to Ty za to odpowiadasz.
Fala irytacji... ciekawa puenta 😀
Tak z innej beczki, niech mi ktoś, proszę, powie, dlaczego w swoim S1 nie mogę mieć amunicji w magazynkach. Oczywiście w S1 mam pochłaniacz wilgoci... ;)
możesz, dlaczego nie?
@@MDShooting bo rozporządzenie w sprawie przechowywania, noszenia oraz ewidencjonowania broni i amunicji
niestety tak mówi.
3. Amunicja do broni palnej:
1) jest przechowywana w pudełkach lub pojemnikach, w sposób uniemożliwiający uderzenie w spłonkę naboju;
2) nie jest przechowywana w magazynkach nabojowych.
Tylko uważam to za głupotę i tak się zastanawiam, czy może czegoś jeszcze w tym temacie nie rozumiem???....
Przytoczony fragment dotyczy broni przechowywanej w magazynie broni, nie w szafie S1
@@MDShooting dziękuję za pomoc. Pozdrawiam.
Wachlowanie - pewnie z wojska, na ćwiczeniach rezerwy w ramach BLOS nam wbijano do głów taką "taktyczną" formę usuwania zacięć.
gmeranie palcem w komorze jeżeli nie widać tam naboju to chyba przesada...
Cześć, Wszystko oczywiście zgoda, jednak wkładania palca do okienka zamka to nigdzie nie widziałem 🙂
Bo to zbyt ryzykowne, można sobie palca przytrzasnac tym zamkiem :\ ja bym raczej tego nie praktykował. Lepszym pomysłem jest flaga bezpieczeństwa, aż dziwne że o tym nie wspomniał
najwyraźniej nie byłeś w wojsku ani nie strzelałeś nigdzie gdzie nie było odpowiedniego oświetlenia.
Co do wachlowania - kiedy strzelec... zapomniał odpiąć magazynka, to przy powtórnym przeładowaniu kulki mu na rękę lecą. Oczywiście, że wielokrotne tłuczenie zamkiem jest niepotrzebne, a bez strzału kontrolnego nic nie daje, ale też mnie uczono odciągać zamek dwa razy.
integralna częścią przejrzenia broni jest sprawdzenie czy magazynek jest wyjęty a niedopuszczalne jest sprawdzanie tego przy pomocy wajchowania zamkiem.
@@rifleural8211
ludzie mają to do siebie, że im częściej coś robi, tym mniej uwagi zwraca. i zdarzają się wypadki. lepiej niech dwa razy przeładuje, jak ma przypadkowo strzelać. wajchowania nie polecałem, czemu robią to niektóry starzy rutyniarze, nie wiem, ale dlaczego zaraz niedopuszczalne? zamek się urwie?
@@starytruten4389 oczywiście nie chodzi o urwanie zamka . Mam na myśli to że wajchowanie nie może w żadnym wypadku zastępować normalnego sprawdzenia czy broń jest rozładowana czyli czy magazynek jest wyjęty i pusty oraz czy w komorze nie ma naboju. Jak ktoś sobie dodatkowo powajchuje to nie zbrodnia ale to po prostu zbędna czynność której nie można traktować jak sprawdzenie rozładowania broni.
Lepiej przeładować z magazynkiem, niż później palcem męczyć się z zablokowaniem zamka, ale no.
jeszcze dobrze jest żeby kabura (właściwie pistolet w niej osadzony) nie mierzył w nogę (linia lufy nie przecinała nogi), pozdr!
Co to za kabura użyta pod koniec w filmie?
Dwukrotnie zdarzyło mi się dostać w policzek odbitą od ścianki oddzielającej stanowiska łuską. Niby nic niezwykłego ale...łuska zatrzymała się miedzy oprawką okularów a oczodołem. Diabelnie nieprzyjemne uczucie. Moja wina, bo miast stosować okulary ochronne miałem założone okulary korekcyjne, które nie przylegają tak ściśle do twarzy.
W efekcie tego doszło do oparzenia skóry i zostawienia przez łuskę wiernego odbicia.
Czapka z daszkiem też dobra rzecz. Nawet za korekcyjne nic nie wpadnie.
Cele metalowe i ochrona oczu to bardzo ważna rzecz. Byłem jednych z tych co nie nosili i walili w co się da nie ważne z czego na każdej odległości do czasu gdy odłamek prawie wleciał mi w oko. Skończyło się tylko paskudną raną ale nauczka na całe życie, trochę w górę i nie miałbym oka.
Brawo za odważną samokrytykę. Pomagasz tym innym.
Strasznie naciągane problemy. Jak z tym wachlowaniem. Tego nie robi się na szybkość. Zrób tak w PPSz, PPS lub innym pm z otwartym zamkiem... odpalisz na 100%. Szkoda też, że bez cienia refleksji, że są bronie, gdzie łatwo do komory zamka nie zajrzysz i/lub z powodu syfu nie wypatrzysz łuski. Dlatego wtedy lepiej to zrobić nawet 5 razy niż udawać, że tam naboju na pewno nie ma. Pazur ma 5 razy większą szansę na złapanie kryzy, choćby uszkodzonej. Robisz to za darmo i dla siebie, więc w czym ból ?
nawet jak 50 razy przewajchujesz zamek to jak jest uszkodzony pazur wyrzutnika łusek to i tak łuski nie wyciągnie a są bronie w których lubi pazur wypadać. Jedyny pewny sposób to sprawdzenie komory . oczywiście pamiętając że integralna częścią przejrzenia broni jest sprawdzenie czy wyjęty jest magazynek.
Czy gość z polimatow to Twój brat?
Z tego co mi wiadomo to nie
W bardzo podobny sposób mówicie i gestykulujecie
Ja mialem pecha na pierwszym strzelaniu, ze luska wpadla mi za okulary :D
No ale przecież po tym jak kończy się amunicja to zamek i tak z tyłu zostaje więc po co wachlować 🤷
2:27 No ja bym nie wtykał palca gdzieś w komorę, żeby mi zamek go nie przytrzasnal.
szybka doga do amputacji palucha :)
a nie boisz się strzelać z czegoś co może cię zabić jak nie sprawdzisz czy nie jest rozładowane a przy słabym świetle to jedyny sposób sprawdzenia
@@rifleural8211 chodze na oświetlone strzelnice
Ad.1 . ewidentnie widać, że umyślnie nie odciągasz zamka tak, żeby nabój nie wyszedł z komory nabojowej. Zrobione poprawnie nie widzę innego sposobu na opróżnienie komory nabojowej, ale to pewnie robisz tak tylko ty (ew. grzebiesz śrubokrętem za każdym razem) . Masz synku pozwolenie od 4 lat, prawdopodobnie rok temu zrobiłeś jakieś papiery i zacząłeś pojawiać się na komercyjnej strzelnicy. I ty po roku chcesz nauczać innych ? Najpierw sam się naumiaj ...
Wachlowanie zamkiem? Z Izraela.
Palec w komorę - serio 🤣
serio , nie pytam czy byłeś w wojsku bo już wiem
Ale żeś przytył :)
Tak, wachlowanie to jest praktyka z Jamerykańskiego YT. Ehh...
Co to za kabura?
"Służbowa", korzystam od 3 lat i już nawet nie pamiętam. Sprawdzę przy okazji
Super merytoryczny material
Dziękuję!
Dziękuję za dobre uwagi i rady, ale Pan jest chyba za młody jeszcze aby być tak znudzonym i zniecierpliwionym :) głupotą użytkowników strzelnicy. Co to będzie za parę lat :) Pozdrawiam serdecznie
"Wachlowanie zamkiem" jest DODATKOWĄ czynnością w trakcie sprawdzania broni, która poprawia bezpieczeństwo, ale nie że wachluje się ZAMIAST zaglądania do komory czy strzału kontrolnego. Bardzo proszę nie piętnować tego pożytecznego nawyku - piętnować należy ZASTĘPOWANIE nim pozostałych kroków sprawdzania broni.
Autor ma rację! A wachlowanie daje jeszcze "fajną" pamięć mięśniową. Jak kiedyś będziemy musieli szybko przeładować to może nam się udać zablokować broń (faja z naboju).
Skoro widzisz że komora pusta,
to wachlujesz w celu?
Wachlowanie zamkiem po zakończeniu strzelania wzięło się od Chińczyków. Pooglądajcie sobie filmy na yt jak Chińczycy strzelają.