Pomysł na odcinek. Jak wyglądał proces nauki i przygotowania dziecka, a potem młodzika do walki, w czasach Rzeczpospolitej Szlacheckiej. Uczenie przez męskiego członka rodziny, opiekuna czy sługę lub domownika. Przekazywanie tej tradycji, ceremonie, jak wręczenie pierwszej szabli, ćwiczenia, proces edukacji... Rola palcatów w procesie nauki itd.
Bardzo ciekawy i co ważniejsze, nieszablonowy temat. Dziękuję za Twoją propozycję 😀👍. Nakręcimy. Proszę Cię o cierpliwość. Mamy małą kolejkę 😄⚔. Serdecznie Cię pozdrawiam.
Jak zwykle super materiał. Bardzo cenię sobie informacje i przemyślenia przedstawione przez praktyka 👍 Na ciężkie czasy wziąłbym coś w stylu korda lub długiego tasaka a jako drugą broń jednak jakiś toporek lub nawet siekierę bo można nim ściąć drzewo, wbić gwoździe, wyrąbać przerębel lub zamknięte drzwi a także rozłupać łeb ząbiaka 😉 Do tego nóże, rożnej wielkości minimum dwa. Pozdrawiam serdecznie.
Dobre opracowanie tematu :) Zasięgi masz świetne!!! nie proście tylko o suby bo one mogą położyć kanał jeśli nie są dodane ze względu na to co robicie na codzień. Super że kanał się rozwija!!!!
Ja uważam, że takim przełomem był bardziej Browning M1900, w sensie, że dopiero to był pistolet nadający się do naprawdę masowej produkcji i od tego momentu władze różnych krajów zaczęły rozważać kwestie zezwoleń na broń itd. Wcześniej po prostu broń palna była zbyt droga i niszowa, żeby serio rozważać temat. Może Dziki Zachód, zwłaszcza, po wojnie secesyjnej to nieco inne realia, bo tam nałożył się powrót z wojny osób zwichrowanych i słaba kontrola terenu.
Owszem tylko nie w Polsce. Banda ELFOW gdy widzi bron to wielka wrzawa to rozbójnik, a tam "morderca!!!!!"....A te żezwolenia i inne pierdoly. A ja przez całe życie pytam, czy napastnik ma zezwolenie????
Nie majac broni palnej ja osobidcir sklanialbym sie ku noszeniu noza z glownia o dlugosci ostrza okolo 20-25cm. Kwestia praktycznego zastosowania lub upodovan czy bylby to sztylet czy bardziej taktyczny lub mysliwski. Filipinczycy rozgromili portugalczykow uzywajac nozy i ratanowch kijow wiec wielkosc nie zawsze ma znaczenie, czasem przewaza finezja uzycia sprzetu ;)
@@adboroutdoor..7662 Nie bylo przez pewien czas wystarczajaco karabinow dla wszystkich, to juzio Stalin kazal im isc na Niemca z saperkami. Oddzialy zaporowe SMIERSZ z CKM-ami zlozone z ickow pilnowaly, zeby ruscy nie przyszli na pomysl o powrocie z ataku na Niemca do raju ZSRR.
Trochę racja ale w ciężkich sytuacjach trzeba mieć do niej szybkie dojście. Ja osobiście robię tak, że mam maczetę przy plecaku a na plecak zarzucona kurtka przez co nie widać co mam przytroczone do plecaka ale dostęp jest trudniejszy
Ja na taki wypadek mam stary wikiński langsax, miecz który nie jest mieczem. Włócznia super ale noszenie ciągle w ręku a mój miecz przy moim wzroście bez problemu moge nosić na plecach i dobywać go szybko 😎
Langsax ma znacznie dłuższą historię niż wikingowie. Długi nóż bojowy, tasak. Używali ich Germanie (kojarzone były z Sasami (nazwa)), którzy jednak, gdy mieli taką możliwość, chętnie przesiadali się na rzymskie gladiusy. Też sprawdzone i z lepszej jakościowo stali.
@@adboroutdoor..7662 wcześniejszej historii nie znam, chętnie doczytam więcej. Mój nazywam wikińskim bo jest kopią konkretnego egzemplarza właśnie z tamtych stron i czasów :)
@@BJVikingGarage I nie mylisz się, bo używano ich gdzieś do XI wieku, także wśród wikingów, ale to dużo wcześniejszy wynalazek. Germańscy wojownicy walczyli z Rzymianami głównie włóczniami, a także takimi długimi nożami bojowymi. Przy ich pomocy Sasi i Anglowie kolonizowali wyspy brytyjskie. Ten rodzaj broni już przez samą nazwę powiązany jest właśnie z Sasami. Więcej znajdziesz o tym w literaturze historycznej i archeologicznej, ale tak na szybko znalazłem: Saksy - Noże Bojowe - Dziki Bez
@@akademia.broni.1998 dziękuję, jest bardzo stare powiedzenie mądrych ludzi : chcesz pokoju -szykuj się na wojnę ... w tym jest "Klucz" 😉 miłego dnia dla całej rodzinki 🌞
Jeszcze przyszło mi do głowy coś w kontekście walki w zwarciu, szczególnie dla kobiety - ostra biżuteria na nadgarstkach albo ostre sygnety na palcach :) Ponoć dresiarze tak omijają zakaz noszenia kastetów. Nawet nie trzeba sięgać po coś takiego, po prostu już jest na palcu.
Moim zdaniem broń na trudne czasy to taka broń która najlepiej umiemy się posługiwac . Dla ciebie broń biała dla mnie karabin snajperski . Ale do karabinu potrzebna amunicja która się kiedyś skończy . Więc trzeba pomyśleć o czymś innym najlepszą bronią jest więc wiedzą i umiejętność się dostosowania czyli im więcej wiesz im więcej potrafisz mniej na plecach nosisz
@@Marcin.Zmudzki z bronią palna jest tak nie y te pozwolenie na kolekcję uzyskać nie trudno nawet bym powiedział że łatwo ale mimo wszystko to spory koszt . Ja na to mówię drogie hobby . A na razie to do niczego nie potrzebne z tego pieniędzy nie ma a społeczeństwo co raz uboższe wiem coś o tym jaka nawet sytuacja jest w moim zawodzie teraz bym na pewno pozwolenia nie zrobił bo za co . Taka smutna sprawa . Ps pan z których lat bo tak wyskoczyłem z komentarzem per ty ale pewnie możliwe że w podobnym wieku jesteśmy pozdrawiam i zdrowia
Trudno polemizować z Twoimi argumentami ✌😀. Kiedyś przymierzałem się do ciupagi, jako broni, ale jako szermierz bezpieczniej czuję się z szablą/maczetą. Pewnie to skrzywienie zawodowe 😂👍.
Świetny odcinek. Osobiście wybrał bym : - siekierkę ciesielską, nóż z głownią stałą, taki nie za duży, nie za mały, łuk tradycyjny rozkładany + kilka strzał. Nóż - włócznię pewnie też, bo nie waży wiele i faktycznie mógł by się bardzo przydać. A przede wszystkim pistolet Glock. Pozdro :)
A wie Pan, że ten pomysł z włócznią jest nienajgorszy? Ogólnie podczas podróży zawsze warto mieć ze sobą coś w rodzaju długiej laski. Przydaje się do podpierania oraz do odganiania psów i innych podróżnych. W przypadkach ekstremalnych nałożenie na szczyt ostrza włóczni jest chyba jednym z najlepszych pomysłów na jakie można wpaść. Dzięki za tipa.
Saperka to fajne, wielofunkcyjne narzędzie. Ale ja wolałbym w starciu walczyć maczetą. Jeśli Ty czułbyś się w takiej sytuacji bezpiecznie z łopatką... OK 😀⚔
@@Marcin.Zmudzki Niektórzy ponoć używali w czasie pierwszej wojny światowej takich łopatek i woleli od bagnetów, ale... Ja tutaj zawsze mam wątpliwości, bo jak bardzo ostra musi być taka łopatka i jak mocno musisz walnąć, aby realnie wyłączyć przeciwnika 180 cm wzrostu i 100 kg wagi? Słaba kobietka tak walnie taką łopatką? Albo dziecko?
Nie musi być ostra wcale. Jak przydzwonisz krawędzią w skroń to raczej poprawiać nie musisz. Skoro można wylądować na szyciu po treningu bronią tępą to taka saperka tym bardziej pokruszyć czaszkę.
@@michaklepacki6945 Jasne, ale musisz walnąć mocno, szybko i pewnie, a teraz wyobraź sobie, że ty ważysz 65 kg, twój przeciwnik 100 kg i nagle jesteś zaskoczony, bo on podchodzi do ciebie z pretensjami i robi się agresywny. Pytanie, czy w ogóle zdążysz wyjąć taką łopatkę, zamachnąć się i zadać tak mocne uderzenie. Bo jakbyś miał np. szpadę, to może większe szanse, że ją wyjmiesz szybko i wbijesz komuś coś w brzuch. Albo jakbyś miał karabelę ostrą jak brzytwa i nagle ciachnął kogoś po rękach. A zadanie mocnego uderzenia taką łopatką, nagle, w stresie... Ciężko widzę.
@@Zbigniew_Nowak Widzisz tylko ja nie bronię tezy że saperka jest bronią idealną tylko odpowiadam na pytanie czy da się nią zrobić komuś krzywdę. Więc dalej odpowiem że saperka jako narzędzie nie przeznaczone do walki w samej walce sprawia się o dziwo nieźle. No i w przeciwieństwie do takiej szabli czy szpady posiada zaletę pewną zaletę. Mianowicie nie wygląda groźnie. Ja w sytuacji jakiejś apokalipsy chyba najbardziej bym chciał mieć pod ręką jakiegoś saxa. To są takie noże bojowe dość długie i wymyślone przez wikingów. Poręczne szybko się wyciąga z pochwy a i pracę obozowe można nim wykonać. Z resztą gdy świat jaki znamy się kończy to priorytetem jest zabezpieczyć życie swoje i rodziny a nie pojedynki na gruzach świata.
Witam. A co ze zwykłą Saperką / Łopatką Piechoty ? Narzędzie, odpowiednio zaostrzone może działać jako maczuga i jako siekierka i jako patelnia (nie polecam) i można tez rzucić w przeciwnika. A wygląda niewinnie. I Policja w czasie kontroli się nie przyczepi :)
Nawet jeśli ktoś ma broń palną, to pytanie, czy w podróży do bezpiecznych miejsc będzie mógł ją przenieść przez jakieś checkpointy - kwestia tego, czy w ogóle i jak dokładnie będą tam "trzepać". Z dużą bronią białą, maczetą, też mógłby być potencjalny problem. No to, co ostatnio od Was dostałem, raczej dam radę przenieść XD Btw. pani w sklepie przy kasie ostatnio pytała, gdzie kupiłem takie fajne pudełko. To, czego używali piraci, to Brytyjczycy nazywali "hanger sword" - nie wiem, czy istnieje adekwatne polskie tłumaczenie tego terminu. Co do kryzysów, to chyba fajnie mówił Irytujący Historyk, że mega ważna, a niedoceniana przez różnych preppersów sprawa, to trzymanie się, podróżowanie, razem w zaufanej grupie, a jak wcześniej jest przećwiczona i zdyscyplinowana, to jeszcze lepiej. Agresywne cwaniaczki z nożami niekoniecznie będą chcieć atakować 50 osób trzymających się razem. Oczywiście do planowego ataku duża grupa to fajny cel, ale dla zwykłych podejrzanych typków, to cel za trudny.
W obecnych czasach w Polsce obowiązują zasady przechowywania i przemieszczania sie z posiadaną legalnie bronią - warto poczytać a w czasach apokaliptycznych cchecpointow to raczej sie nie spodziewaj.
@@paweart9590 No właśnie to zależy, bo znam relacje, że w czasach apokaliptycznych, w sensie kryzysów, różne władze potrafiły robić kontrole wszystkich samochodów i trzepać każdego pod kątem tego, co przewozi, a nawet plecak czy płaszcz w zielonym kolorze był "podejrzany" i groził doraźnym sądem. Więc wszystko zależy jakie apokalipsy mamy na myśli. W czasie ataku zombie pewnie będzie inaczej ;)
@@Zbigniew_Nowak Specjaliści od przetrwania w terenie ogarniętym wojną odradzają ubranie i sprzęt militarny. Wszystko, co kojarzy się z wojskiem może być pretekstem do zatrzymania przez wojskowy patrol, potem nieprzyjemnego przesłuchania (włącznie z torturami) i rozwałki.
Pewnie lepiej by bylo poduczyć się wyrobu narzedzi z krzemienia, moze sie okazać ze po apokalipsie ciezko uzyskać w prymitywnych warunkach temperaturę do obrobki nowoczesnej stali, a maczety i inne będą się zużywać
Witajcie 👋 Bushkraft knife , śiekierka traperska i 1,5 m włòcznia ( jak do dobijania dzika ) - to mòj zestaw. Ps . Byłbym zapomniał o mojej ukochanej 😂...owczarek niemiecki przywieziony z polski 🫶✊️ Staś wystarczy że powie - "Żmudzki to mój tata " ...i zombies dają dyla 😂 Pozdrawiam serdecznie 🫡🇨🇵
@@akademia.broni.1998 Dzięki za odpowiedź 🫶 Zaś co do osprzętu survivalovo/obronnego ...z moich doświadczeń to tak widzę minimum...choć "Mosberg'a" 6 X cal.12...terz bym wzią z "cocktail 'em" ròżnorakiej amun. 😆 Pozdrawiam 👋🫡
@@Marcin.Zmudzki Ja mam taką łopatkę stalową, która właśnie wygląda jakby szeroki grot włóczni z tuleją na końcu i instrukcja mówi, że można tam w rękojeść wsadzić kija i mieć "łopatę" (trochę wąską raczej, no ale...). Kupiłem to, żeby sprzątać kupy mojego psa - nie zawsze da się ręką chwycić, więc taką łopatką można podkopać "skażony grunt" :)))) Nie myślałem o tym w kontekście broni, ale instrukcja mówi, że można osadzić to właśnie na kiju.
@@Marcin.Zmudzki To proszę wygooglać: "saperka kempingowa tchibo". Są też takie węższe, bardziej w typie ostrza włóczni. Takie połączenia noża z łopatką. Trochę tego jest i niektóre właśnie mają tę opcję nasadzania na kij.
Woda jest potrzebna lub filter. Wiedza do odfiltrowania wody z zanieczyszczeń. Do obrony może posłużyć nawet kamień, belka, pręt zbrojony, sznurek z ciężką stalową nakrętką, zaostrzone szpilki do namiotu. Zabić lub okaleczyć można na wiele sposobów. Maczeta jest najlepsza z broni białej, poza tym łuk, mocna wiatrówka, kusza, koktajle Mołotowa itd. Najważniejsza jest wiedza jak się przed tym uchronić.
W czasach apokaliptycznych w terenie to konkretny nóż plus konkretna drewniana laga-kij jest podstawą. Włócznia, maczuga ,łuk ,proca to już kwestia inwencji i potrzeb. W mieście zaś polecam cegłówkę ewn. półcegłówkę bo tego akurat w takowych czasach nie zabraknie )
Temat stosunkowo prosty. Wybieramy coś co jest lekkie, wielofunkcyjne, kompaktowe i skuteczne oraz proste w obsłudze. Warto mieć zapas, na to wybieramy po prostu nóż, ok 8-12 cm, ok 2-3 cm szerokości ostrza. Taki w sam raz, żeby obrać jabłuszko, albo jelenia ze skórki, czy nazbierać grzybków w lesie. Natomiast jako broń główną albo wybieramy siekierę lub toporek, albo coś maczeto-podobnego. Aczkolwiek, maczeta czy tasak, z daleka wygląda na broń. Lian u nas nie ma, to po co ktoś nosi wielki nóż? Wyglądamy podejrzanie, ktoś się może przyczepić. Toporek ma tu tę przewagę, że zawsze powiemy, że to do zbierania chrustu w lesie i nie kojarzy się dziś z bronią, a raczej typowo z narzędziem. A w razie konfliktu, obuszkiem w dynię, albo ostrym po paluszkach. Proste, instynktowne użycie. Można się zastawić do obrony. Z takich typowych broni wielofunkcyjnych, mogą się też sprawdzić karczowniki. Narzędzie ogrodnicze, użytkowe, a z potężnym ostrzem. Oczywiście saperka lub łopatka ogrodnicza (tylko ze stali, nie z plastiku). Japończycy mają bogatą tradycję przerabiania narzędzi ogrodniczych na broń. Sztylety sai wprost wywodzą się z narzędzia do sadzenia ryżu ( do robienia dziurek pod sadzonki). Kamy to nic innego jak sierp do zbiorów zbóż (ryżu, ale to też zboże). Miały też swoją wariację w postaci kusarigamy. Noże kunai mają podobny rodowód jak sai, też wywodzą się z narzędzia typowo rzemieślniczego i ogrodniczego. Chłopi w Japonii mieli zakaz posiadania broni, więc by uniknąć oskarżeń, podejrzeń, a jednocześnie mieć się czym bronić, wykorzystywali broń opartą właśnie o narzędzia. No miał taki chłopek przy sobie palik do sadzenia ryżu, przyszedł poborca, zabrać chciał ostatnią koszulę, to chłop palika użył. A że był palik ze stali i naostrzony - to tylko po to, żeby się nim lepiej pracowało... A tak w ogóle, to pan poborca sam się nadział nieostrożnie i tak był 14 razy pod rząd...
Po raz kolejny widzę powtarzane mity na temat rodowody powstania niektórych broni pochodzących z wysp japońskich. Sai nigdy nie były sztyletami , jest to broń o rodowodzie Chińskim ( używana przez "policję" ) i powstała na wyspach Riukiu i dopiero z Karate trafiło na rodzime wyspy Japońskie. Kusarigama to połączenie dwóch broni ; łańcuch ( konpi ) z obciążeniem na końcu kusari fundo ( broń do skrytego przenoszenia ) i jingama (sierp wojennych obozów ). Tym sierpem ścinało się trawy dla koni czyściło kopyta itp. . Kunai to wielofunkcyjne narzędzie do kopania i wbijania i zostało upowszechnione przez filmy o ninja ubrane na czarno.
@@paweart9590 Okinawa ( Królestwo Riukiu ) została podbita w 1609 roku. Jako wasal do roku 1879 , kiedy zostało zaanektowane to terytorium. Okinawa zawsze miała bliżej do Chin i czerpała z nich w wielu aspektach cywilizacyjnych również w uzbrojeniu i metodach walki ( np. Karate , Kobudo ). Jeżeli nie potrafisz uzasadnić swojego punktu widzenia to trudno. Dzięki takiej postawie trafiasz do bezdennego worka osób zwanych dyletanci.
Hejka. Ja mysle ze mozemy rozpatrywac rozne opcje tragiczne ale chyba najbardziej potencjalny problem to chyba poprostu wylaczenie pradu. Bo po tygodniu to sami zaczniemy sie wykanczac walczac o jedzenie. Ja mysle ze powinno sie posiadac kilka sztuk broni bialej. Ja wiem ze to sa dodatkowe kilogramy. Ale jak jedna stracimy to musimy miec jakis zapas. Wiem i mam pozostalosc po takich mlodzienczych zabawach, mam w domu miecz jednoreczny i do tego maczeta. A do chodzenia potrzebujemy jakiegos kija. Wiec do podpierania sie jakis 2 m kij ktory mozemy na koncu podrasowac nawet sporym nozem kuchennym. To jest do odstarszenia potencjalnych zdziczalych psow lub innych zwierzat. Ten noz juz nam nie zaszkodzi ale osoba tak uzbrojona odrazu widac ze nie szuka zwady ale wyrzadzi potezna szkode w momencie zagrozenia. No i ta maczeta jest takim powiedzmy bronia do wszystkiego. Cos przeciac kogos uszkodzic, do wszystkiego i na kazdego. Wiec pol metrowe ostrze przy boku a do tego sporawa wlocznia. Mozna przypiac na jakis rzemieniach kilka zaostrzonych ala ktotkich nozy czy jakis malych zaostrzonych zebatek rowerorych lub innych. Cos do rzucania i dekoncentrowania napastnika. Kiedy ktos ruszy na nas to rzut takimi dwoma dyskami - ktos sie dekoncentruja a wtedy ma powiedzmy 5- 7 calowe ostrze wluczni w sobie. Nawet przy trzech napastnikach mamy spore szanse na obrone. A do tego w malej kieszonce gdzies szybko destepne zawiniete w papier mieszanine jakis przypraw aby mus co powiedzmy rozpylic w powietrzu przed wycofaniem sie. Pozdrawiam
Ciekawe propozycje na ciężkie czasy! Ja bym jeszcze dobrał pałkę teleskopową i nawet nieduży składany karabinek lr22 - zawsze się przyda by coś upolować albo odstraszyć coś, kogoś... no ale to już większy wydatek niż maczeta czy nóż.
@@maciejgrzyb4514 Pewnie tak, tylko mówię o tym, że dla przeciętnego człowieka może być problem, co z tym upolowanym zwierzęciem zrobić. Nie każdy umie patroszyć, oddzielać skórę itd.
Colt Navy czy Colt Dragoon 5 strzałowy czarnoprochowy legalny rewolwer który każdy może kupić bez pozwolenia. Z białej to ta maczeta z piłą mi się podoba na pewno nie brał bym niczego co miało by być tylko bronią białą to są jednak dodatkowe dekagramy więc lepiej narzędzie które może posłużyć za broń np saperki z zaostrzonymi brzegami, siekierka może jakaś siekierka na dłuższym kijku robiąca za kijek do chodzenia w stylu ciupagi tylko tutaj z kolei to słaba siekiera. Tak siekierki ważą ale to przydatne narzędzie w lesie.
wymienione są 6 ztrzałowe a nie 5cio. Poza tym sugeruję obrzyny na 3 cale z Colta (Snubnose) albo z Remingtona (Bulldog). Są wtedy mobilne a i tak z niewielkiej odległości to przejdą przez człowieka na wylot kule/pociski.
Ciekawe czy po emisji podobnego tematu Pana kolega po fachu z UK byłby aresztowany w ten sam dzien, czy w kolejny😅😊 - pozdrawiam z tamtego chorego kraju
@@Marcin.Zmudzki Skall poruszał niedawno ten temat, mówił, że nawet kogoś aresztowali za jakiś miniaturowy "miecz" zabawkę z plastiku chyba XD Tam jest porąbane prawo. Słusznie mówił, że tak naprawdę długi i zaostrzony ołówek jest o wiele groźniejszy w zwarciu. Ale brytyjski policmajster patrzy w przepis i widzi: "zakaz mieczy" XD
Jest jeszcze jeden aspekt, którego nie poruszyłeś. A mianowicie zdolność do użycia broni siecznej, czy obuchowej. Kiedyś, w czasach naszej młodości, nastolatkowie (szczególnie wiejscy,ale nie tylko) często uczestniczyli w świniobiciu, czy innych krwawych zajęciach. Mam spore wątpliwości, czy taki współczesny "rurkowiec", byłby w stanie rozwalić łeb napastnikowi, nawet gdyby miał po temu narzędzie do rozłupywania i stosowną okazję.
Trafna uwaga w kontekście broni siecznej. Zawsze miałem wrażenie, że musi być ostra jak brzytwa, żeby taki spanikowany człowiek bez treningu, uderzając na odlew byle jak, przeciął grube ubranie przeciwnika i zadał mu rany wyłączające z walki. Bronią kolną pozornie łatwiej zadać pchnięcie i wbić komuś coś w ciało, tylko znowu tutaj jest problem, że przy krótkim dystansie niekoniecznie też zdołasz zrobić tak sztych, jak jesteś spanikowany i bez treningu.
@@Zbigniew_Nowak Chodziło mi bardziej o aspekt psychologiczny. Dlatego w armiach masowych nie dawano celowników optycznych każdemu, bo łatwiej strzelić do sylwetki, niż do konkretnego człowieka widzianego w dużym powiększeniu.
@@marekduczmanMasz rację zwracając uwagę na aspekt psychologiczny. 😀👍. Tyle że mówimy o sytuacji ekstremalnej, trudnych czasach. Porządni ludzie z wątpliwościami zginą w pierwszej kolejności. To smutne, ale prawdziwe 🤔
Bardzo jestem ciekaw ja wygląda prawo w kontekście posiadania i noszenia broni białej, obawiam się że chodzenie z maczetą przy pasie lub nożem dużych rozmiarów w tzw. w trudnych czasach to proszenie się o kulkę.
W czasie pokoju obecnie w Polsce nie ma żadnych ograniczeń, możesz sobie chodzić z mieczem, sam widziałem grupę reko chodzącą z szablami po mieście i nikt się nie czepiał, ale w jakimś stanie nadzwyczajnym to właśnie może się zmienić.
Jako narzędzie, siekierka to nieodzowny element. A i do odstraszania bardzo dobry wybór. W naszym klimacie bardziej przydatna od maczety, a wagowo porównywalna. Nie poruszyłeś w ogóle tematu ukrytego ostrza. Wiem, że to nielegalne, ale w takich sytuacjach schodzi to na dalszy plan. Taka laska z ukrytym ostrzem, idealnie nadaje się do niwelowania przewagi napastników
Na szyję 20BTJ. Tylko 22 gramy. Na końcu rękojeści kółko w sam raz na mały palec, dzięki czemu nie wyśliźnie się z nawet natłuszczonej dłoni. Oryginalnie przeznaczony do oprawiania zwierzyny. Ale gdy ktoś chwyci od tyłu za szyję… też się nada. Natomiast na wyposażenie uniwersalne 95BBUSK. Fulltang w specjalnym stylu, głownia przechodzi w rękojeść, będąca rurką, w której można coś ukryć, można owinąć taśmą dla zwiększenia przyczepności do palców… Oczywiście w tę rurkę można włożyć przystrugany kołek, zyskując dłuższą broń. Można też odpowiednio przygotować końcówkę zwykłej, zaokrąglonej laski, wyposażając ją w okucie i sprężynowy zatrzask do ustalenia ostrza.
A mógłby pan coś o nadziakach zrobić. To trochę zapomniana broń ale swego czasu dość popularna . Interesuje mnie czy też był jakiś system walki tą bronią .
Dobre ale tylko na chwilę po ataku takim gazem przeciwnik szybko się otrząśnie i później może cię znaleźć/zaskoczyć więc lepiej go wyeliminować mówię oczywiście o sytuacjach w przypadku apikalipsy/wojny itp
Najbardziej podoba mi się koncepcja wykonywania kilkudziesięciu kilometrów dziennie w terenie z plecakiem wypchanym puszkami... Szczególnie w sytuacji gdy statystyczny Polak nie przejdzie kilkuset metrów chodnikiem, bo wszędzie musi SUV-em, nawet do supermarketu by wjechał gdyby tylko mógł. Już widzę jak idzie te kilkadziesiąt kilometrów z plecakiem...
Myślałem że to kanał o szermierce. Rozczarowałem się. Czyżby już nie było tematów ? Jaka apokalipsa ? Jak już to może grozić nam wojna a na niej jedyną opcją jest broń palna i umiejętności przeżycia nawigacji maskowania a najlepiej to trzeba iść do wojska na przeszkolenie albo kupić sobie broń. W Polsce nie jest w cale trudno o pozwolenie wystarczy zapisać się do stowarzyszenia pseudo kolekcjonerów jednej sztuki broni lub sportowców którzy biorą udział w jednych zawodach na rok ( bo u nas musisz być sTowarzyszony) zdać egzamin. Inna sprawa że trzeba jeszcze z tej broni umieć strzelać. O wiele łatwiej pociągnąć za spust niż uciąć komuś coś maczetą czy poderżnąć gardło nożem. Pozdrawiam i życzę powodzenia.
Nie da się zadowolić każdego. To jest program popularyzacyjny. Szermierka w swojej czystej postaci interesuje bardzo małą liczbę osób. Niestety. A ja chce popularyzować broń białą, szermierkę, pojedynki itp. wśród szerokiego grona odbiorców. O szermierce też będzie, ale jeśli to za mało...🤨 Pozdrowienia dla szermierza 😀👍.
Hmm... czyli w trudnych czasach są jakieś wioski? I będzie konieczność kogoś "szatkować"? Widzę, że wyobraźnia pracuje. To znaczy, że nasz materiał jest inspirujący ✌😄.
Nie obejrzałem do końca , za bardzo "ogórkowy" temat. Koncepcja plecaka ucieczkowego zareklamowana przez Polskiego polityka ukazuje tylko jak "elity" zamierzają podejść na poważnie do sytuacji "kryzysowej".
Nie, sama idea nie jest głupia, nawet w sytuacji lokalnych kryzysów typu jakiś wyciek gazu w budynku, gdy trzeba szybko opuścić mieszkanie, niekoniecznie każdy od razu wpadnie, co trzeba zabrać, co będzie przydatne do przebywania w jakimś tymczasowym miejscu. Także warto to wcześniej przemyśleć. Ale na tym nie można skończyć, że politycy powiedzą "naszykujcie sobie takie rzeczy" i koniec w temacie bezpieczeństwa.
Trochę okrężną drogą to poszło broń biała w dzisiejszych czasch ma sęs tylko jeśli dojdzie do napływu imigrantów którzy mogli by być agresywni to był by sęs się na coś takiego szykować
Dziwi mnie nazywanie maczety bronią. To narzędzie użytkowe i nie nadaje się do szermierki choćby przez wyważenie. Zrobienie sobie nim krzywdy poprzez machanie bez wprawy nie jest niczym trudnym. I dlaczego ani razu nie padło słowo "kord" ?
Dziekuje za komentarz, jedno slowo KORD znaczy wiecej niz ten film. Dlatego zawsze czytam komentarze gdzie trafiaja sie ludzie z duza wiedza a czasem wieksza niz autora kanału.
Ten podcast jest coraz lepszy.Idealny dla mnie.Bardzo dziękuję za tradycyjnie interesujący odcinek.
@@user-pg4hj4cm1v Bardzo dziękujemy za coraz lepsze komentarze 💪😅👍
Pomysł na odcinek. Jak wyglądał proces nauki i przygotowania dziecka, a potem młodzika do walki, w czasach Rzeczpospolitej Szlacheckiej. Uczenie przez męskiego członka rodziny, opiekuna czy sługę lub domownika. Przekazywanie tej tradycji, ceremonie, jak wręczenie pierwszej szabli, ćwiczenia, proces edukacji... Rola palcatów w procesie nauki itd.
Bardzo ciekawy i co ważniejsze, nieszablonowy temat. Dziękuję za Twoją propozycję 😀👍. Nakręcimy. Proszę Cię o cierpliwość. Mamy małą kolejkę 😄⚔. Serdecznie Cię pozdrawiam.
Jak zwykle super materiał. Bardzo cenię sobie informacje i przemyślenia przedstawione przez praktyka 👍 Na ciężkie czasy wziąłbym coś w stylu korda lub długiego tasaka a jako drugą broń jednak jakiś toporek lub nawet siekierę bo można nim ściąć drzewo, wbić gwoździe, wyrąbać przerębel lub zamknięte drzwi a także rozłupać łeb ząbiaka 😉 Do tego nóże, rożnej wielkości minimum dwa.
Pozdrawiam serdecznie.
Wygląda w to, że w dużej mierze zgadzają się nasze preferencje sprzętowe na Ciężkie Czasy 😄👍. Serdecznie pozdrawiam.
@@Marcin.Zmudzki dziękuję nie tylko za świetne materiały ale także za ogromną aktywność i odpowiedzi na komentarze. 👍👏
rudy folksdojcz nam zalatwi apokalipse, armagedon, masowke inzynierow z Azji i Afryki, kryzys finansowy, plandemie, Euro i wojne z Rosja.
Dobre opracowanie tematu :) Zasięgi masz świetne!!! nie proście tylko o suby bo one mogą położyć kanał jeśli nie są dodane ze względu na to co robicie na codzień. Super że kanał się rozwija!!!!
Dziękuję za rady Ptacku. Wiesz, że bardzo je cenię 😀👍.
Bóg stworzył ludzi, ale to Samuel Colt uczynił ich równymi.
Ja uważam, że takim przełomem był bardziej Browning M1900, w sensie, że dopiero to był pistolet nadający się do naprawdę masowej produkcji i od tego momentu władze różnych krajów zaczęły rozważać kwestie zezwoleń na broń itd. Wcześniej po prostu broń palna była zbyt droga i niszowa, żeby serio rozważać temat. Może Dziki Zachód, zwłaszcza, po wojnie secesyjnej to nieco inne realia, bo tam nałożył się powrót z wojny osób zwichrowanych i słaba kontrola terenu.
EXACTEMENT ! 😆
A później przyszedł pan Maxim i znowu wrócił dawny "porządek".
Owszem tylko nie w Polsce. Banda ELFOW gdy widzi bron to wielka wrzawa to rozbójnik, a tam "morderca!!!!!"....A te żezwolenia i inne pierdoly. A ja przez całe życie pytam, czy napastnik ma zezwolenie????
@@jarosawprzewoka9271...a pan kałasznikow, zminiaturyzował 😆
Nie majac broni palnej ja osobidcir sklanialbym sie ku noszeniu noza z glownia o dlugosci ostrza okolo 20-25cm. Kwestia praktycznego zastosowania lub upodovan czy bylby to sztylet czy bardziej taktyczny lub mysliwski. Filipinczycy rozgromili portugalczykow uzywajac nozy i ratanowch kijow wiec wielkosc nie zawsze ma znaczenie, czasem przewaza finezja uzycia sprzetu ;)
Gurkowie też siali popłoch wśród Niemców swoimi kukri, a Rosjanie saperkami ;-)
@@adboroutdoor..7662 Nie bylo przez pewien czas wystarczajaco karabinow dla wszystkich, to juzio Stalin kazal im isc na Niemca z saperkami. Oddzialy zaporowe SMIERSZ z CKM-ami zlozone z ickow pilnowaly, zeby ruscy nie przyszli na pomysl o powrocie z ataku na Niemca do raju ZSRR.
Jak broń jest na wierzchu . To już na dzień dobry jesteś rozczytany.
Trochę racja ale w ciężkich sytuacjach trzeba mieć do niej szybkie dojście. Ja osobiście robię tak, że mam maczetę przy plecaku a na plecak zarzucona kurtka przez co nie widać co mam przytroczone do plecaka ale dostęp jest trudniejszy
@@papaj-yt3jz Pełna zgoda. Ciężkie czasy to jednak zupełnie odmienne okoliczności 😀👍.
Ja na taki wypadek mam stary wikiński langsax, miecz który nie jest mieczem. Włócznia super ale noszenie ciągle w ręku a mój miecz przy moim wzroście bez problemu moge nosić na plecach i dobywać go szybko 😎
Racja. Lagsax to historyczna odpowiedź na ciężkie czasy. I co ważne, już został przetestowany. Świetny pomysł 👏😀.
Langsax ma znacznie dłuższą historię niż wikingowie. Długi nóż bojowy, tasak. Używali ich Germanie (kojarzone były z Sasami (nazwa)), którzy jednak, gdy mieli taką możliwość, chętnie przesiadali się na rzymskie gladiusy. Też sprawdzone i z lepszej jakościowo stali.
@@adboroutdoor..7662 wcześniejszej historii nie znam, chętnie doczytam więcej. Mój nazywam wikińskim bo jest kopią konkretnego egzemplarza właśnie z tamtych stron i czasów :)
@@BJVikingGarage I nie mylisz się, bo używano ich gdzieś do XI wieku, także wśród wikingów, ale to dużo wcześniejszy wynalazek. Germańscy wojownicy walczyli z Rzymianami głównie włóczniami, a także takimi długimi nożami bojowymi. Przy ich pomocy Sasi i Anglowie kolonizowali wyspy brytyjskie. Ten rodzaj broni już przez samą nazwę powiązany jest właśnie z Sasami. Więcej znajdziesz o tym w literaturze historycznej i archeologicznej, ale tak na szybko znalazłem: Saksy - Noże Bojowe - Dziki Bez
Obyśmy nie przechdzili "trudnych czasów" 😉 choć wiadomo że lepiej nie być zaskoczonym 😉 fajnie sie słuchalo ,ukłony 🤝👍
@@Roberciqs777 To bardzo dobry komentarz. Też liczymy na to, że trudne czasy nie nadejdą. Dziękujemy i serdecznie pozdrawiamy 😊😊
@@akademia.broni.1998 dziękuję, jest bardzo stare powiedzenie mądrych ludzi : chcesz pokoju -szykuj się na wojnę ... w tym jest "Klucz" 😉 miłego dnia dla całej rodzinki 🌞
Jeszcze przyszło mi do głowy coś w kontekście walki w zwarciu, szczególnie dla kobiety - ostra biżuteria na nadgarstkach albo ostre sygnety na palcach :) Ponoć dresiarze tak omijają zakaz noszenia kastetów. Nawet nie trzeba sięgać po coś takiego, po prostu już jest na palcu.
Moim zdaniem broń na trudne czasy to taka broń która najlepiej umiemy się posługiwac . Dla ciebie broń biała dla mnie karabin snajperski . Ale do karabinu potrzebna amunicja która się kiedyś skończy . Więc trzeba pomyśleć o czymś innym najlepszą bronią jest więc wiedzą i umiejętność się dostosowania czyli im więcej wiesz im więcej potrafisz mniej na plecach nosisz
BRAWO!!! 👏😀. Lepiej bym tego nie ujął. Przy okazji, ja też lubię karabiny z optyką, tylko większość naszych rodaków nie ma ich pod ręką 🤔.
@@Marcin.Zmudzki z bronią palna jest tak nie y te pozwolenie na kolekcję uzyskać nie trudno nawet bym powiedział że łatwo ale mimo wszystko to spory koszt . Ja na to mówię drogie hobby . A na razie to do niczego nie potrzebne z tego pieniędzy nie ma a społeczeństwo co raz uboższe wiem coś o tym jaka nawet sytuacja jest w moim zawodzie teraz bym na pewno pozwolenia nie zrobił bo za co . Taka smutna sprawa . Ps pan z których lat bo tak wyskoczyłem z komentarzem per ty ale pewnie możliwe że w podobnym wieku jesteśmy pozdrawiam i zdrowia
@@rolnikstas340 Dobre roczniki 70-te. Tak czy inaczej mówmy sobie po imieniu. W internecie taka forma lepiej się sprawdza. Bardzo mi miło 😀.
@@Marcin.Zmudzki o ja też rocznik 70
@@rolnikstas340 No to "Masz nosa" Staszku 👏😄
Dobra uczciwa ciupaga, masz okutą laskę do podparcia w marszu ,narzędzie obozowe i broń
Trudno polemizować z Twoimi argumentami ✌😀. Kiedyś przymierzałem się do ciupagi, jako broni, ale jako szermierz bezpieczniej czuję się z szablą/maczetą. Pewnie to skrzywienie zawodowe 😂👍.
Świetny odcinek. Osobiście wybrał bym : - siekierkę ciesielską, nóż z głownią stałą, taki nie za duży, nie za mały, łuk tradycyjny rozkładany + kilka strzał. Nóż - włócznię pewnie też, bo nie waży wiele i faktycznie mógł by się bardzo przydać. A przede wszystkim pistolet Glock. Pozdro :)
A wie Pan, że ten pomysł z włócznią jest nienajgorszy? Ogólnie podczas podróży zawsze warto mieć ze sobą coś w rodzaju długiej laski. Przydaje się do podpierania oraz do odganiania psów i innych podróżnych. W przypadkach ekstremalnych nałożenie na szczyt ostrza włóczni jest chyba jednym z najlepszych pomysłów na jakie można wpaść. Dzięki za tipa.
Ja mam ciupagę prawdziwą, ze stalową siekierką, zawsze da się coś porąbać, a na dole ma szpikulec, więc może służyć jako broń kolna.
Od 40 lat używam na wedrówki i obozowanie ,laska,narzędzie obozowe i broń ,okutą stopka też można razić przeciwnika
Cieszę się, że mogłem Cię zainspirować 😀👍.
Jesteście Świetni !!. Dziękuję!!.
@@Pawe-sn2zs My również bardzo dziękujemy za świetny komentarz 😃👍
buziaczki ... fajna rodzinka
@@marekolbrych Bardzo dziękujemy za ten słodki komentarz 😘😘😘
Szanowny Autorze, a nie wystarczy zamiast wynalazków przyzwoita łopatka saperska z podostrzonymi bocznymi krawędziami? 😎
Saperka to fajne, wielofunkcyjne narzędzie. Ale ja wolałbym w starciu walczyć maczetą. Jeśli Ty czułbyś się w takiej sytuacji bezpiecznie z łopatką... OK 😀⚔
@@Marcin.Zmudzki Niektórzy ponoć używali w czasie pierwszej wojny światowej takich łopatek i woleli od bagnetów, ale... Ja tutaj zawsze mam wątpliwości, bo jak bardzo ostra musi być taka łopatka i jak mocno musisz walnąć, aby realnie wyłączyć przeciwnika 180 cm wzrostu i 100 kg wagi? Słaba kobietka tak walnie taką łopatką? Albo dziecko?
Nie musi być ostra wcale. Jak przydzwonisz krawędzią w skroń to raczej poprawiać nie musisz. Skoro można wylądować na szyciu po treningu bronią tępą to taka saperka tym bardziej pokruszyć czaszkę.
@@michaklepacki6945 Jasne, ale musisz walnąć mocno, szybko i pewnie, a teraz wyobraź sobie, że ty ważysz 65 kg, twój przeciwnik 100 kg i nagle jesteś zaskoczony, bo on podchodzi do ciebie z pretensjami i robi się agresywny. Pytanie, czy w ogóle zdążysz wyjąć taką łopatkę, zamachnąć się i zadać tak mocne uderzenie. Bo jakbyś miał np. szpadę, to może większe szanse, że ją wyjmiesz szybko i wbijesz komuś coś w brzuch. Albo jakbyś miał karabelę ostrą jak brzytwa i nagle ciachnął kogoś po rękach. A zadanie mocnego uderzenia taką łopatką, nagle, w stresie... Ciężko widzę.
@@Zbigniew_Nowak Widzisz tylko ja nie bronię tezy że saperka jest bronią idealną tylko odpowiadam na pytanie czy da się nią zrobić komuś krzywdę. Więc dalej odpowiem że saperka jako narzędzie nie przeznaczone do walki w samej walce sprawia się o dziwo nieźle. No i w przeciwieństwie do takiej szabli czy szpady posiada zaletę pewną zaletę. Mianowicie nie wygląda groźnie. Ja w sytuacji jakiejś apokalipsy chyba najbardziej bym chciał mieć pod ręką jakiegoś saxa. To są takie noże bojowe dość długie i wymyślone przez wikingów. Poręczne szybko się wyciąga z pochwy a i pracę obozowe można nim wykonać. Z resztą gdy świat jaki znamy się kończy to priorytetem jest zabezpieczyć życie swoje i rodziny a nie pojedynki na gruzach świata.
Dla zasięgów.
Kolorowy problem się zbliża, od zachodu.
Witam. A co ze zwykłą Saperką / Łopatką Piechoty ?
Narzędzie, odpowiednio zaostrzone może działać jako maczuga i jako siekierka i jako patelnia (nie polecam) i można tez rzucić w przeciwnika. A wygląda niewinnie. I Policja w czasie kontroli się nie przyczepi :)
@@Adam-qn7im Saperka jako narzędzie i broń - super pomysł. Ale w tym odcinku skupiamy się tylko na broni. Ale dziękujemy za Twój trafny komentarz 😀👍
Nawet jeśli ktoś ma broń palną, to pytanie, czy w podróży do bezpiecznych miejsc będzie mógł ją przenieść przez jakieś checkpointy - kwestia tego, czy w ogóle i jak dokładnie będą tam "trzepać". Z dużą bronią białą, maczetą, też mógłby być potencjalny problem. No to, co ostatnio od Was dostałem, raczej dam radę przenieść XD Btw. pani w sklepie przy kasie ostatnio pytała, gdzie kupiłem takie fajne pudełko. To, czego używali piraci, to Brytyjczycy nazywali "hanger sword" - nie wiem, czy istnieje adekwatne polskie tłumaczenie tego terminu. Co do kryzysów, to chyba fajnie mówił Irytujący Historyk, że mega ważna, a niedoceniana przez różnych preppersów sprawa, to trzymanie się, podróżowanie, razem w zaufanej grupie, a jak wcześniej jest przećwiczona i zdyscyplinowana, to jeszcze lepiej. Agresywne cwaniaczki z nożami niekoniecznie będą chcieć atakować 50 osób trzymających się razem. Oczywiście do planowego ataku duża grupa to fajny cel, ale dla zwykłych podejrzanych typków, to cel za trudny.
W obecnych czasach w Polsce obowiązują zasady przechowywania i przemieszczania sie z posiadaną legalnie bronią - warto poczytać a w czasach apokaliptycznych cchecpointow to raczej sie nie spodziewaj.
@@paweart9590 No właśnie to zależy, bo znam relacje, że w czasach apokaliptycznych, w sensie kryzysów, różne władze potrafiły robić kontrole wszystkich samochodów i trzepać każdego pod kątem tego, co przewozi, a nawet plecak czy płaszcz w zielonym kolorze był "podejrzany" i groził doraźnym sądem. Więc wszystko zależy jakie apokalipsy mamy na myśli. W czasie ataku zombie pewnie będzie inaczej ;)
@@Zbigniew_Nowak W punkt)))
@@Zbigniew_Nowak Specjaliści od przetrwania w terenie ogarniętym wojną odradzają ubranie i sprzęt militarny. Wszystko, co kojarzy się z wojskiem może być pretekstem do zatrzymania przez wojskowy patrol, potem nieprzyjemnego przesłuchania (włącznie z torturami) i rozwałki.
Możesz opisac co nabyleś odnosnie tego pudelka? Nie jestem w temacie. Pytam z ciekawosci.Pozdrawiam.
Pewnie lepiej by bylo poduczyć się wyrobu narzedzi z krzemienia, moze sie okazać ze po apokalipsie ciezko uzyskać w prymitywnych warunkach temperaturę do obrobki nowoczesnej stali, a maczety i inne będą się zużywać
Masz rację. W dłuższym terminie jest to bardzo dobry pomysł i przetestowany historycznie 👏😀.
Batyja jakucka-pełni funkcję maczety, dużego noża, włóczni.
Zgadzam się.
@@jarosawprzewoka9271To jest właśnie wielozadaniowa broń na ciężkie czasy. 👏😀Brawo!!!
Jeszcze sprawa trwałości, miecze szabelki się łamią i szczerbią
Dlatego Agata zwróciła uwagę na jakoś głowni. Nie załatwi to problemu całkowicie, ale wydłuży okres przydatności 💪😀👍.
Witajcie 👋
Bushkraft knife , śiekierka traperska i 1,5 m włòcznia ( jak do dobijania dzika ) - to mòj zestaw.
Ps . Byłbym zapomniał o mojej ukochanej 😂...owczarek niemiecki przywieziony z polski 🫶✊️
Staś wystarczy że powie - "Żmudzki to mój tata " ...i zombies dają dyla 😂
Pozdrawiam serdecznie 🫡🇨🇵
@@christophe-r5n 😅😂👍 Dziękujemy za ten komentarz 😃 Uśmialiśmy się do łez 🤣🤣🤣👍
@@akademia.broni.1998 Dzięki za odpowiedź 🫶
Zaś co do osprzętu survivalovo/obronnego ...z moich doświadczeń to tak widzę minimum...choć "Mosberg'a"
6 X cal.12...terz bym wzią z "cocktail 'em"
ròżnorakiej amun. 😆
Pozdrawiam 👋🫡
POZDROWIENIA Z LEGNICY
Ja na dzień dobry wybrałbym włócznie.
Tak ale nie z ostrzem stałym. Polecam nóż z tuleją/otworem na kij przez co możesz mieć broń drzewcową i nóż obozowy
@@papaj-yt3jzSłuszna uwaga. W trudnych czasach bardzo przydaje się wielofunkcyjność. 😀👍
@@Marcin.Zmudzki Ja mam taką łopatkę stalową, która właśnie wygląda jakby szeroki grot włóczni z tuleją na końcu i instrukcja mówi, że można tam w rękojeść wsadzić kija i mieć "łopatę" (trochę wąską raczej, no ale...). Kupiłem to, żeby sprzątać kupy mojego psa - nie zawsze da się ręką chwycić, więc taką łopatką można podkopać "skażony grunt" :)))) Nie myślałem o tym w kontekście broni, ale instrukcja mówi, że można osadzić to właśnie na kiju.
@@Zbigniew_Nowak Interesująca konstrukcja. Takiego czegoś nie widziałem 🤔
@@Marcin.Zmudzki To proszę wygooglać: "saperka kempingowa tchibo". Są też takie węższe, bardziej w typie ostrza włóczni. Takie połączenia noża z łopatką. Trochę tego jest i niektóre właśnie mają tę opcję nasadzania na kij.
Tytuł filmu to Book Of Eli. Pzdr
@@PaddyThePole Dziękujemy 😀👍 Już też udało nam się odnaleźć tytuł polski: KSIĘGA OCALENIA. Pozdrawiamy serdecznie i dzięki za czujność 💪😅👍
Woda jest potrzebna lub filter. Wiedza do odfiltrowania wody z zanieczyszczeń. Do obrony może posłużyć nawet kamień, belka, pręt zbrojony, sznurek z ciężką stalową nakrętką, zaostrzone szpilki do namiotu. Zabić lub okaleczyć można na wiele sposobów. Maczeta jest najlepsza z broni białej, poza tym łuk, mocna wiatrówka, kusza, koktajle Mołotowa itd. Najważniejsza jest wiedza jak się przed tym uchronić.
W czasach apokaliptycznych w terenie to konkretny nóż plus konkretna drewniana laga-kij jest podstawą. Włócznia, maczuga ,łuk ,proca to już kwestia inwencji i potrzeb. W mieście zaś polecam cegłówkę ewn. półcegłówkę bo tego akurat w takowych czasach nie zabraknie )
Cegła w szaliku czy chuście i nie ma lewara
@@Niktnamnieda Otóż to)))
@@paweart9590 wszyscy w tych wyborach pomijają sprawdzoną przez wieki ...ciupagę
❤❤❤❤
Temat stosunkowo prosty. Wybieramy coś co jest lekkie, wielofunkcyjne, kompaktowe i skuteczne oraz proste w obsłudze. Warto mieć zapas, na to wybieramy po prostu nóż, ok 8-12 cm, ok 2-3 cm szerokości ostrza. Taki w sam raz, żeby obrać jabłuszko, albo jelenia ze skórki, czy nazbierać grzybków w lesie. Natomiast jako broń główną albo wybieramy siekierę lub toporek, albo coś maczeto-podobnego. Aczkolwiek, maczeta czy tasak, z daleka wygląda na broń. Lian u nas nie ma, to po co ktoś nosi wielki nóż? Wyglądamy podejrzanie, ktoś się może przyczepić. Toporek ma tu tę przewagę, że zawsze powiemy, że to do zbierania chrustu w lesie i nie kojarzy się dziś z bronią, a raczej typowo z narzędziem. A w razie konfliktu, obuszkiem w dynię, albo ostrym po paluszkach. Proste, instynktowne użycie. Można się zastawić do obrony. Z takich typowych broni wielofunkcyjnych, mogą się też sprawdzić karczowniki. Narzędzie ogrodnicze, użytkowe, a z potężnym ostrzem. Oczywiście saperka lub łopatka ogrodnicza (tylko ze stali, nie z plastiku). Japończycy mają bogatą tradycję przerabiania narzędzi ogrodniczych na broń. Sztylety sai wprost wywodzą się z narzędzia do sadzenia ryżu ( do robienia dziurek pod sadzonki). Kamy to nic innego jak sierp do zbiorów zbóż (ryżu, ale to też zboże). Miały też swoją wariację w postaci kusarigamy. Noże kunai mają podobny rodowód jak sai, też wywodzą się z narzędzia typowo rzemieślniczego i ogrodniczego. Chłopi w Japonii mieli zakaz posiadania broni, więc by uniknąć oskarżeń, podejrzeń, a jednocześnie mieć się czym bronić, wykorzystywali broń opartą właśnie o narzędzia. No miał taki chłopek przy sobie palik do sadzenia ryżu, przyszedł poborca, zabrać chciał ostatnią koszulę, to chłop palika użył. A że był palik ze stali i naostrzony - to tylko po to, żeby się nim lepiej pracowało... A tak w ogóle, to pan poborca sam się nadział nieostrożnie i tak był 14 razy pod rząd...
Po raz kolejny widzę powtarzane mity na temat rodowody powstania niektórych broni pochodzących z wysp japońskich. Sai nigdy nie były sztyletami , jest to broń o rodowodzie Chińskim ( używana przez "policję" ) i powstała na wyspach Riukiu i dopiero z Karate trafiło na rodzime wyspy Japońskie. Kusarigama to połączenie dwóch broni ; łańcuch ( konpi ) z obciążeniem na końcu kusari fundo ( broń do skrytego przenoszenia ) i jingama (sierp wojennych obozów ). Tym sierpem ścinało się trawy dla koni czyściło kopyta itp. . Kunai to wielofunkcyjne narzędzie do kopania i wbijania i zostało upowszechnione przez filmy o ninja ubrane na czarno.
@@jarosawprzewoka9271 Czyli narzędzia zamienione w bronie.
@@jarosawprzewoka9271 Rodowód chiński ale powstała na japońskiej wyspie...reszty aż żal komentować....ot historyk)))
@@paweart9590 Okinawa ( Królestwo Riukiu ) została podbita w 1609 roku. Jako wasal do roku 1879 , kiedy zostało zaanektowane to terytorium. Okinawa zawsze miała bliżej do Chin i czerpała z nich w wielu aspektach cywilizacyjnych również w uzbrojeniu i metodach walki ( np. Karate , Kobudo ). Jeżeli nie potrafisz uzasadnić swojego punktu widzenia to trudno. Dzięki takiej postawie trafiasz do bezdennego worka osób zwanych dyletanci.
@@madrianzorroonio85 To zależy o której broni jest mowa.
Hejka. Ja mysle ze mozemy rozpatrywac rozne opcje tragiczne ale chyba najbardziej potencjalny problem to chyba poprostu wylaczenie pradu. Bo po tygodniu to sami zaczniemy sie wykanczac walczac o jedzenie.
Ja mysle ze powinno sie posiadac kilka sztuk broni bialej. Ja wiem ze to sa dodatkowe kilogramy. Ale jak jedna stracimy to musimy miec jakis zapas.
Wiem i mam pozostalosc po takich mlodzienczych zabawach, mam w domu miecz jednoreczny i do tego maczeta.
A do chodzenia potrzebujemy jakiegos kija. Wiec do podpierania sie jakis 2 m kij ktory mozemy na koncu podrasowac nawet sporym nozem kuchennym. To jest do odstarszenia potencjalnych zdziczalych psow lub innych zwierzat. Ten noz juz nam nie zaszkodzi ale osoba tak uzbrojona odrazu widac ze nie szuka zwady ale wyrzadzi potezna szkode w momencie zagrozenia. No i ta maczeta jest takim powiedzmy bronia do wszystkiego. Cos przeciac kogos uszkodzic, do wszystkiego i na kazdego.
Wiec pol metrowe ostrze przy boku a do tego sporawa wlocznia. Mozna przypiac na jakis rzemieniach kilka zaostrzonych ala ktotkich nozy czy jakis malych zaostrzonych zebatek rowerorych lub innych. Cos do rzucania i dekoncentrowania napastnika. Kiedy ktos ruszy na nas to rzut takimi dwoma dyskami - ktos sie dekoncentruja a wtedy ma powiedzmy 5- 7 calowe ostrze wluczni w sobie. Nawet przy trzech napastnikach mamy spore szanse na obrone. A do tego w malej kieszonce gdzies szybko destepne zawiniete w papier mieszanine jakis przypraw aby mus co powiedzmy rozpylic w powietrzu przed wycofaniem sie.
Pozdrawiam
@@Rafal_8888 Bardzo ciekawie opisana przygoda. Dziękujemy za komentarz. Pozdrawiamy serdecznie 😀😀👍
Ukrywanie broni ale nie na siłę ,przedewszystkim łatwe wydostanie do użycia do obrony .co ważne wykonanie jakóśc stali .
Ciekawe propozycje na ciężkie czasy! Ja bym jeszcze dobrał pałkę teleskopową i nawet nieduży składany karabinek lr22 - zawsze się przyda by coś upolować albo odstraszyć coś, kogoś... no ale to już większy wydatek niż maczeta czy nóż.
Z 22 lr coś upolować - wielkości kota czy wiewiórki - pewnie się da, ale jeszcze trzeba umieć to przerobić na jedzenie.
I pewnie jeszcze ze dwa granaciki obronne?
@@Zbigniew_Nowak zająca można upolować czy bażanta 😋
@@maciejgrzyb4514 Pewnie tak, tylko mówię o tym, że dla przeciętnego człowieka może być problem, co z tym upolowanym zwierzęciem zrobić. Nie każdy umie patroszyć, oddzielać skórę itd.
Polecam odtworzyć stary serial "Revolution"..
Faktycznie był taki serial z 2012. Interesująca wizja. 👍
Colt Navy czy Colt Dragoon 5 strzałowy czarnoprochowy legalny rewolwer który każdy może kupić bez pozwolenia. Z białej to ta maczeta z piłą mi się podoba na pewno nie brał bym niczego co miało by być tylko bronią białą to są jednak dodatkowe dekagramy więc lepiej narzędzie które może posłużyć za broń np saperki z zaostrzonymi brzegami, siekierka może jakaś siekierka na dłuższym kijku robiąca za kijek do chodzenia w stylu ciupagi tylko tutaj z kolei to słaba siekiera. Tak siekierki ważą ale to przydatne narzędzie w lesie.
wymienione są 6 ztrzałowe a nie 5cio. Poza tym sugeruję obrzyny na 3 cale z Colta (Snubnose) albo z Remingtona (Bulldog). Są wtedy mobilne a i tak z niewielkiej odległości to przejdą przez człowieka na wylot kule/pociski.
Witam co to za kukri z ok 4:30? To mocowanie seryjne?
Nie. Tak mocowali je Ghurkowie, z którymi miałem przyjemność służyć. 😀👍 Serdeczne pozdrawiam.
Sluzyl Pan z Ghurkami? O! Brzmi jak jakas dobra historia! :) Mozemy prosic o wiecej szczegolow?
Ciekawe czy po emisji podobnego tematu Pana kolega po fachu z UK byłby aresztowany w ten sam dzien, czy w kolejny😅😊 - pozdrawiam z tamtego chorego kraju
Wygląda na to, że jednak Nasz Kraj nie jest taki zły. Jeszcze nie siedzę 😂👍. Pozdrawiam serdecznie mieszkających na Wyspie. 💪😀👍
@@Marcin.Zmudzki Skall poruszał niedawno ten temat, mówił, że nawet kogoś aresztowali za jakiś miniaturowy "miecz" zabawkę z plastiku chyba XD Tam jest porąbane prawo. Słusznie mówił, że tak naprawdę długi i zaostrzony ołówek jest o wiele groźniejszy w zwarciu. Ale brytyjski policmajster patrzy w przepis i widzi: "zakaz mieczy" XD
@@Zbigniew_Nowak Co się z tymi ludźmi dzieje. KATASTROFA!! A może to jest właśnie TA apokalipsa?? 😄
Same Cold Steele.Niech Pan opowie o swojej kolekcji noży i innych narzędzi tej firmy.
rewolwery cp póki co są bez pozwolenia i rejestracji
Jest jeszcze jeden aspekt, którego nie poruszyłeś. A mianowicie zdolność do użycia broni siecznej, czy obuchowej. Kiedyś, w czasach naszej młodości, nastolatkowie (szczególnie wiejscy,ale nie tylko) często uczestniczyli w świniobiciu, czy innych krwawych zajęciach. Mam spore wątpliwości, czy taki współczesny "rurkowiec", byłby w stanie rozwalić łeb napastnikowi, nawet gdyby miał po temu narzędzie do rozłupywania i stosowną okazję.
Trafna uwaga w kontekście broni siecznej. Zawsze miałem wrażenie, że musi być ostra jak brzytwa, żeby taki spanikowany człowiek bez treningu, uderzając na odlew byle jak, przeciął grube ubranie przeciwnika i zadał mu rany wyłączające z walki. Bronią kolną pozornie łatwiej zadać pchnięcie i wbić komuś coś w ciało, tylko znowu tutaj jest problem, że przy krótkim dystansie niekoniecznie też zdołasz zrobić tak sztych, jak jesteś spanikowany i bez treningu.
Rozwalają na codzień ,nie zmiennie od lat
@@Zbigniew_Nowak Chodziło mi bardziej o aspekt psychologiczny.
Dlatego w armiach masowych nie dawano celowników optycznych każdemu, bo łatwiej strzelić do sylwetki, niż do konkretnego człowieka widzianego w dużym powiększeniu.
@@marekduczmanMasz rację zwracając uwagę na aspekt psychologiczny. 😀👍. Tyle że mówimy o sytuacji ekstremalnej, trudnych czasach. Porządni ludzie z wątpliwościami zginą w pierwszej kolejności. To smutne, ale prawdziwe 🤔
Słuszna uwaga, do broni białej potrzeba też więcej jaj niż do palnej, walka w zwarciu jest trudniejsza.
Pozytywna rodzinka podoba mnie sie
Dziękuję za miły komentarz. Nie ma się czym martwić. Warto tylko być przygotowanym 💪😀👍. Serdecznie pozdrawiam.
@@Marcin.Zmudzki również pozdrawiam i czekam na podobne filmy 👍
20:31 Prosiłbym o namiary na maczetę którą trzema pani w reku .
Bardzo jestem ciekaw ja wygląda prawo w kontekście posiadania i noszenia broni białej, obawiam się że chodzenie z maczetą przy pasie lub nożem dużych rozmiarów w tzw. w trudnych czasach to proszenie się o kulkę.
W czasie pokoju obecnie w Polsce nie ma żadnych ograniczeń, możesz sobie chodzić z mieczem, sam widziałem grupę reko chodzącą z szablami po mieście i nikt się nie czepiał, ale w jakimś stanie nadzwyczajnym to właśnie może się zmienić.
Możesz nawet katanę nosić.Tylko po co?
@@paweart9590 nie mam zamiaru niczego nosić tylko nie wiem czy na posiadanie białej broni potrzebne jest pozwolenie
@@Lucek-h7p Kolega Zbigniew Nowak juz odpowiedział
Jako narzędzie, siekierka to nieodzowny element. A i do odstraszania bardzo dobry wybór. W naszym klimacie bardziej przydatna od maczety, a wagowo porównywalna.
Nie poruszyłeś w ogóle tematu ukrytego ostrza. Wiem, że to nielegalne, ale w takich sytuacjach schodzi to na dalszy plan. Taka laska z ukrytym ostrzem, idealnie nadaje się do niwelowania przewagi napastników
Na szyję 20BTJ. Tylko 22 gramy. Na końcu rękojeści kółko w sam raz na mały palec, dzięki czemu nie wyśliźnie się z nawet natłuszczonej dłoni. Oryginalnie przeznaczony do oprawiania zwierzyny. Ale gdy ktoś chwyci od tyłu za szyję… też się nada. Natomiast na wyposażenie uniwersalne 95BBUSK. Fulltang w specjalnym stylu, głownia przechodzi w rękojeść, będąca rurką, w której można coś ukryć, można owinąć taśmą dla zwiększenia przyczepności do palców… Oczywiście w tę rurkę można włożyć przystrugany kołek, zyskując dłuższą broń. Można też odpowiednio przygotować końcówkę zwykłej, zaokrąglonej laski, wyposażając ją w okucie i sprężynowy zatrzask do ustalenia ostrza.
Czy ja tam widziałem kastet na stole?
Nie 😂
A mógłby pan coś o nadziakach zrobić. To trochę zapomniana broń ale swego czasu dość popularna . Interesuje mnie czy też był jakiś system walki tą bronią .
Na pewno była praktyka walki tą bronią, aż musiano zakazać jej noszenia na sejmiki ;)
Nadziaka używało się podobnie jak topora bojowego, tylko była to broń mniejszego kalibru.
@@marekduczman Trochę o nim poczytałem ,choć niewiele tego jest i uważam że to jednak duże uproszczenie .
@@Xzeixer Może stosowano metody, które opisano w traktatach na młot lucereński?
@@Xzeixer Raczej żadnej specjalnej sztuki walki nadziakiem nie było. To przecież młotek ze szpikulcem.
Ja to bym zaopatrzyl sie w ciupage mozna uciac wbic gwozdzia podeprzec sie bronic sie sztychem lub ostrzem i zawsze jest w rece gotowa
Mam :) Wagowo to zupełnie inna liga od typowej siekiery, to prawda, że w marszu nie ciąży specjalnie.
Dziekuje za film ale liczylem na duzo glebsze zaglebienie sie w temat , a to raczej taki wstep do tego tematu.
A proszę pana np nadziak
Maczety na drony .
A gazy pieprzowe?
Dobre ale tylko na chwilę po ataku takim gazem przeciwnik szybko się otrząśnie i później może cię znaleźć/zaskoczyć więc lepiej go wyeliminować mówię oczywiście o sytuacjach w przypadku apikalipsy/wojny itp
Najbardziej podoba mi się koncepcja wykonywania kilkudziesięciu kilometrów dziennie w terenie z plecakiem wypchanym puszkami... Szczególnie w sytuacji gdy statystyczny Polak nie przejdzie kilkuset metrów chodnikiem, bo wszędzie musi SUV-em, nawet do supermarketu by wjechał gdyby tylko mógł. Już widzę jak idzie te kilkadziesiąt kilometrów z plecakiem...
A może migrant z nożem biegający po ulicach
Myślałem że to kanał o szermierce. Rozczarowałem się. Czyżby już nie było tematów ? Jaka apokalipsa ? Jak już to może grozić nam wojna a na niej jedyną opcją jest broń palna i umiejętności przeżycia nawigacji maskowania a najlepiej to trzeba iść do wojska na przeszkolenie albo kupić sobie broń. W Polsce nie jest w cale trudno o pozwolenie wystarczy zapisać się do stowarzyszenia pseudo kolekcjonerów jednej sztuki broni lub sportowców którzy biorą udział w jednych zawodach na rok ( bo u nas musisz być sTowarzyszony) zdać egzamin. Inna sprawa że trzeba jeszcze z tej broni umieć strzelać. O wiele łatwiej pociągnąć za spust niż uciąć komuś coś maczetą czy poderżnąć gardło nożem. Pozdrawiam i życzę powodzenia.
Nie da się zadowolić każdego. To jest program popularyzacyjny. Szermierka w swojej czystej postaci interesuje bardzo małą liczbę osób. Niestety. A ja chce popularyzować broń białą, szermierkę, pojedynki itp. wśród szerokiego grona odbiorców. O szermierce też będzie, ale jeśli to za mało...🤨 Pozdrowienia dla szermierza 😀👍.
Tak, do walki w zwarciu trzeba większych jaj...
Otóż to. Autor powoli brnie w opary absurdu.
Kogo bedziecie szatkowac? Sasiedzkie wioski?
Hmm... czyli w trudnych czasach są jakieś wioski? I będzie konieczność kogoś "szatkować"? Widzę, że wyobraźnia pracuje. To znaczy, że nasz materiał jest inspirujący ✌😄.
Nie obejrzałem do końca , za bardzo "ogórkowy" temat. Koncepcja plecaka ucieczkowego zareklamowana przez Polskiego polityka ukazuje tylko jak "elity" zamierzają podejść na poważnie do sytuacji "kryzysowej".
Nie, sama idea nie jest głupia, nawet w sytuacji lokalnych kryzysów typu jakiś wyciek gazu w budynku, gdy trzeba szybko opuścić mieszkanie, niekoniecznie każdy od razu wpadnie, co trzeba zabrać, co będzie przydatne do przebywania w jakimś tymczasowym miejscu. Także warto to wcześniej przemyśleć. Ale na tym nie można skończyć, że politycy powiedzą "naszykujcie sobie takie rzeczy" i koniec w temacie bezpieczeństwa.
@@Zbigniew_Nowak Nie zrozumiałeś mojego komentarza. Obmyślenie "procedur" w razie czego , to nie to samo co szykowanie plecaka ucieczkowego.
W sedno.
Trochę okrężną drogą to poszło broń biała w dzisiejszych czasch ma sęs tylko jeśli dojdzie do napływu imigrantów którzy mogli by być agresywni to był by sęs się na coś takiego szykować
Dziwi mnie nazywanie maczety bronią. To narzędzie użytkowe i nie nadaje się do szermierki choćby przez wyważenie. Zrobienie sobie nim krzywdy poprzez machanie bez wprawy nie jest niczym trudnym. I dlaczego ani razu nie padło słowo "kord" ?
A widziałeś efekty machania tym narzędziem użytkowym między Hutu a Tutsi?..Nie widziałeś.
@@paweart9590Pełna zgoda. 👍
Obejrzyj jeszcze raz odcinek, a przekonasz się, że padło 😄👍.
Dziekuje za komentarz, jedno slowo KORD znaczy wiecej niz ten film. Dlatego zawsze czytam komentarze gdzie trafiaja sie ludzie z duza wiedza a czasem wieksza niz autora kanału.