Miałem mleko, nie byłem do końca z tego zadowolony i finalnie wróciłem do dętek. Z tym, że żeby one za bardzo mi nie ciążyły wagowo w rowerze, to postawiłem na dętki TPU dedykowane pod gravele (tj. pod opony 32-45 mm) do mojej szosy 'endurance' Felt VR 2020. Waga jednej dętki to +- 45 gram.
Ja często przez tygodnie całe nie myję roweru, nie czyszczę łańcucha a co dopiero jakbym miał mleka pilnować. 8500km w tym sezonie i 2 przebite dętki (wymiana 10min). Dopompowuję je może raz w miesiącu i mam spokój.
Ja w sprawie CO2. Podzielę się unikalnym doświadczeniem. Używałem CO2, żeby zmontować tubelessa na Thundero używając mleczka Barbieri. Takie tam... z tych tańszych. CO2 wiadomo, żeby nie trzeba było kompresora. Na początku zastanawiałem się co mi tak nagle rowerem rytmicznie trzęsie przód-tył. Potem jak nie uszczelniło i prowadziłem to zastanawiałem się, czemu na tym zaworze aż tak podskakuje ta pusta opona. A w garażu z opony wyjąłem zieloną gumową, suchą parówkę.Także pewnie jest niejeden uszczelniacz, dla którego strzał z CO2 może być brzemienny w skutkach. Warto kupować mocne marki. Cebula wraca bumerangiem. I jeszcze jedno, zupełnie niezrozumiałe dla mnie doświadczenie. Lecimy z Trezado i Panaracerami Gravelkingami. Czuję, że tył zaczyna pływać. Rączo lokalizuję psyczenie. Nie takie, jak odkurzacz. Naprawdę subtelne. Psyczenie nie chce za cholerę ustać, mimo że angażuję całą moc grawitacji, aby w jego kierunku skierować być może jakieś ostatnie mililitry mleka. Mleko nie wycieka. Nie chce się uszczelnić. Za nic. No dobra, to rozbieramy. Spodziewam się znaleźć w środku suszę, zaś napotykam tyle śmietany, że bym trzy litry pomidorowej zabielił. Mleko było w miarę świeże. Nie potrafię tego sobie do dzisiaj nijak wytłumaczyć.
Knoty fajnie reagują z klejem do dętek, ja miałem dziurę dosłownie przy krawędzi rantu, nawet wulkanizator powiedział że opona do nienaprawienia. Wbiłem knota, wymodelowałem go klejem od wewnątrz i na zewnątrz, śmigam juz pół roku i jest to sklejenie pewne. Tak więc polecam takie rozwiązanie na nietypowe dziurska. Pozdro
Ode mnie taka porada: woźcie ze sobą zapasowy wkład wentyla, albo dwa. Może się zdarzyć, że w ferworze pompowania taki wkład złamiecie - mi się udało. Wykręcenie tego było zadaniem nietrywialnym (wygięty "dzyndzel" wentyla okazał się pomocny), natomiast gdybym nie miał takiego zapasu, to utknął bym ładnych kilkanaście kilometrów od najbliższej stacji PKP i jakieś 200 km od domu. Tak, nie miałem dętki.
Z nabojami co2 jest kwestia reakcji mleka z mieszanką gazów, dlatego część uszczelniaczy jest co2 friendly, a przy części powinno się po powrocie spuścić co2 i napompować ręcznie.
Ja też ostatnio skumałem że moje pompowanie nabojem szybko krystalizuje mleko więc wracam do pompki ale nabój będzie jeździł asekuracyjnie jakby trzeba było założyć oponę na szybko
a to wszystko i wożenie 2x tyle rzeczy po to żeby raz na kilka tysiecy km nie zmienić dętki. Jeszcze mtb czy ciężki gravel to rozumiem żeby zejść z ciśnieniem
Jest super, 3 rok jeżdżę całorocznie. Kilka razy było widać mleko i żadnych problemów - dopompować. Dętka musi być w zapasie tak jak knoty i pompka. Zwykła przezorność.
Kolejnym krokiem po mleku będzie ser. Opona wypełniona serem nie wymięka. Nie pęka. Producenci już leżakują twarogi do tubless. A rowerowi futuryści biją w moździerzach oponową margarynę! Ponoć canontrager ma w planach żywiczny kleik z kości mastodonta... W każdym razie trwają innowacje. Dętki cierpliwie milczą sarkazmem...
Przerabialem wlaśnie knota. Dal rade, ale jak ktos slusznie zauwazyl, malo gumy w oponie rowerowej, i knot po kilku kolejnych przejazdach sie wysunal. Wiec to tylko dorazne rozwiazanie, docelowo łata od srodka musi być.
Mam jakieś litrowe z Decathlonu, zalane w lutym tego roku, raz wymieniane, koła dopompowywane co ok 2 tygodnie. Na tylnym kole pojawiają się dziurki które uszczelniają się ale jakby nie do końca, bo w okolicy dziurek pojawiają się mokre plamki z przeźroczystej jakby wersji mleka, albo tak mi sie tylko wydaje. Co ciekawe, w przednim kole to nie wystepuje. A, sam skonstruowałem zbiornik do tubless z mufy kanalizacyjnej, troche przedobrzyłem ale działa. Jak Zielony pozwoli to dam link do filmu jak testuję czy nie wybucha.
Po przygodzie z Tubles gdzie w 2 miesiące zalatwilem obie opony odechciało mi sie używać tbls... mleko nie sprawdziło się w obu niezależnych przypadkach... a paćkanie się na trasie/wyścigu nie bylo przyjemne... wiec dęteczka to szybka sprawa 😎
Od półtora roku mam Tubeless w szosówce fabrycznie i tak się sprawdziło, ze założyłem też na gravelu i w nim mam około 8 miesięcy. Dawniej miałem przebicie i łatkowanie przeciętnie raz w miesiącu tak, że dętka po roku miała zawsze kilkanaście łatek. Teraz miałem tylko jedno poważne przebicie wymagające interwencji knota i szydła, a tak to zapomniałem już jak się łata. Nigdy nie wrócę do dętki. Ważna jest jakość mleczka - mi sprawdził się Stans - nawet rok trzyma postać ciekłą, inne które miałem szybko tężały i przestawały działać.
Zawory i mleko szwajcarskiej firmy Miltek, mleko z granulkami uszczelniającymi, male dziurki ;), wraz zestawem kluczyk do zaworka, i miarka do sprawdzania zamleczenia opony, bez utraty ciśnienia, pompka z wężykiem musiał byc i powinno dać radę, gdyby nie, mleko z opony w krzaki i butyl ;) fajny odcinek pozdro, acha, CO2 przereklamowane, przebita opona to forma wydarzenia... w której biorą udział zainteresowani, tym samym zajęcia edukacyjne, tak dla dobra przyszłych poszkodowanych ;) pozdro
No, poruszyles sprawe ze szczegolami, a one okazuja sie jak przyjdzie co do czego kluczowe ! Brawo ! Dodam, ze przy pompce z dokrecana przedluzka, pare razy wykrecilem wewnetrzna czesc wentyla. Bylo wiec pompowanie od zera, az do skutku. Ogolnie , nie bawie sie w zestawy naprawcze na trasie. Raczej detka i ewentuwalne naprawienie opony w domu. Nie mniej warto wiedziec, ze np istnieja laty do detek, albo ze mleko niestety wysycha. Dodalbym jedna rzecz ! Mleko, a zima ! Po pierwsze warto sprawdzic do jakiej temperatury producent daje gwarancje skutecznosci, jesli bedziemy zima uzytkowac rower. Po drugie, jesli rower bedzie stal, to warto nawet na zime to mleko spuscic, bo zacznie nam zasychac w jednym miejscu w oponie. Takie moje trzy grosze 🤠
Mleko jest fajne dopóki nie trzeba po sezonie wyczyścić z niego opony. Dlatego kupiłem lekkie dętki Ridenow od chińczyka i nigdy do mleka nie wrócę. Zero bałaganu, zero problemu.
własnie chciałem pisac ze polecam bontragera w 1.5r nic nie dolewałem, rocznie robie po 2,5-3k km, idzie po 80ml na koło, po jazdach na drugi dzien widziałem bardzo delikatne slady po przebiciach, po singlach potrafiło sie pojawic na rancie i nie zasychało w czasie w oponie
Polecam obejrzenie filmiku o systemie bezdętkowym kolarza co jest "prawie pro" ;). Człowiek idealnie wyjaśnia bezsens tego rozwiązania - przynajmniej w przypadku szosy...
Tez mam pompkę Lezyne z wężykiem co wykręca wkłady do wentyla :) Dlatego używam jeszcze dodakowo przejściówki shrader -> presta (samochodowy -> rowerowy) i wtedy i dobrze sie trzymie i nie wykreca :) PS. Producent przy takich pompkach poleca wkleic wklad do wentyla za pomoca niebieskiego loctite (kleju do gwintow) ale nie testowalem :)
W gravelu pierwszym błędem w moim przypadku był sam tubeless. Ja byłem już tak zdesperowany przez przebicia , że zastanawiałem się nad opona tanusa wewnątrz opony😂
Oj tam oj tam ja tam lubię dętki , zawsze kleję na trasie, mają po 10-20 łatek i nadal działają. Jeszcze dodam że nową wożę w zapasie na sytuację w której łatka nie da rady
@@koszaekopaek9004 miałem takie sytuacje, dziura zaraz przy wentylu, nie do sklejenia, rozcięcie dętki na około 0.5 cm też nie dało się skleić i dętki poszły na gumki i łatki
Tak jest - umiejętnie sklejona dętka (dobrze oczyścić, posmarować klejem, 10 minut odczekać i po przyłożeniu łatki silnie powyciskać powietrze obłym przedmiotem np. główką dużego śrubokręta) jest wieczna! To rodzaj frutarianizmu gravelowego. Gdyby tak każdy, to minimalnie ale oszczędzamy naszą przepiękną planetę....Łatki i klej oczywiście z Aliexpressu za 6pln 48szt. Jeśli dużo jeździcie cały rok i jeszcze z grupą/żoną/konkubiną lub naprawiacie sąsiadom w okolicy, to jest całkiem opłacalne. Choć mi kapeć nie zdarza się zbyt często przy 7-8tys. km/rok. Uważam, że taki talent jak ZF16, powinien mieć swój program również w TV! Może zmotywowało by to ludzi do powrotu chęci jej oglądania.
Ja detke kleje do 10 łatek... Mam jedną detke z 26 łatek i działa. Jest trochę dziwny kształt ale w kołach dandy horse nie widać i się układa... A nowe denttki do mojego checkpointa poszukuję na śmietnikach, grzebie w tych kontenerach że śmieciami. Czasami trzeba tam wejść i kopać głębiej.
Jeszcze do nie dawna też myślałem, że tubeless to genialny pomysł, dopóki nic się nie działo... 😅 Wróciłem do dętki i wszystkie problemy zniknęły 😂 Teoria to jedno, a praktyka zawsze weryfikuje.
Prawda! Prawda! Żadnych knotów, żadnego mleka, żadnych szpikulców i innych dziwnych akcesoriów. Do tego gluty w oponie słyszę i okresowe dolewanie mleka! A idź mi. Mam po prostu zapasową dętkę, 2 małe łyżki +pompka i tyle w temacie. 10-15 minut i jadę dalej. Dętka kosztuje 20 zł i mogę wozić nawet dwie.
Materiał był o tublessie w gravelu, a ty chyba na szosie jeździsz. A to jest diametralna różnica, przy 6 barach to ani w praktyce, ani w teorii tubless się nie sprawdza, chyba, że masz samochód serwisowy jak prosi.
@@Draygo1990 zgadza się. Natomiast miałem obręcze hookless i ciśnienie na moją wagę oscylowało w okolicach 4 bar. Ponoć przy takiej wartości nie miało być żadnego problemu, ale w rzeczywistości było inaczej 😜
Ja wciąż się bije z myślami czy zostać przy dętce ... w MTB mam mleko jednak gdy miałem nowe opony zaraz po zakupie roweru po pół roku mleko zaczęło lecieć jak przez sito ... Założyłem nowe opony i na razie jest spokój... W szosie zawsze dętka i ostatni kapeć złapałem z 3 lata temu... Teraz w gravelu mam opony z jakąś wkładką antyprzebiciową i dętki... Nie wiem czy pchać się w mleko czy jeździć na dętce i liczyć że szczęście dopisze i nie przebiję dętki ....
dętka tpu wygrywa :) bo zestaw co2 raz, dwa knot, 3 mleczko zapasowe :). Ja postępowy jesm ale używając tubles i tak dętke tpu wozić muszę jako backup :) reasumując na tył przy masie 90+ wolę dętkę na 3 bary i zapas, na przód mlęko i dętka tpu jako zapas zamiast knotów, które i tak z doświadczenia średnio działają :) ps to nie samochód za mało gumy do knotów :)
Testowałem Momum w tym sezonie i po miesiącu zmieniałem obręcze, problem z grudami chyba jeszcze większy niż u Zielonego, dodatkowo w obu kołach (przód, tył) pojawiły się grudy wielkości małego kamienia i podczas jazdy było normalnie słychać jak coś tam się obija w kołach :D Zmieniłem na Stans (ten podstawowy) i póki co chyba jest spoko. Nie miałem jeszcze okazji zaglądać do środka :)
Prawie cały rok bez ani jednego kapcia na dędkach i oponach shwalbe po 50zl za sztuke. Jak dla mnie ilość rzeczy które trzeba ogarnąć i cała zabawa z tymi tublesami jest tego nie warta nawet jesli trochę lepiej kolo sie toczy.
Ja całe szczęście z dętkami raczej nie miałem problemów, pisze raczej, bo miałem w zeszłym roku dwie sytuacje, już trochę kiepska opona i rozwarstwiający się linka tylnego hamulca v-brake spowodowały dwa flaki w jakimś tam niedługim czasie. Jeżdżę w różnych warunkach, po różnych drogach i nie narzekam na dętki, ale nie testowałem nigdy tublesów i może to jest strach przed nieznanym poprostu. Może w przyszłym roku jakiś rower zamlecze, żeby sobie zdanie wyrobić. Pozdrawiam 🫡
Materiał prima-sort, jak mawia Redaktor. Szkoda, że świetny komentarz nie został opatrzony adekwatnym wideo z np. z inscenizacją zakładania knota lub dolewania mleka przez zawór...
@@filippe7565 zdejmowałem. Jeżdżę na mleku żeby już tego więcej nie robić. Zdarza mi się nawet dziurawić opony tak że zejdzie powietrze ale nigdy do zera i da się jechać i dojechać. Co do systemu tubeless, to trzeba umieć go zakładać
Po dwóch incydentach dętkowych na przestrzeni trzech dni i wyjątkowo upartych sztywnych oponach tubeless ready których zdjęcie z rantu z jednej strony w terenie było katorga, zdecywalem się na mleko, pierwsze trezado( uratowało mnie w zeszłym roku jakieś 5 razy) w tym roku sprawdzam mleko champion. Wolę raz do roku odświeżyć tubelessa niż ryzykować mordęge z dętkami ( obręcze Dartmoor Thunder i opony vittoria mazza, zestaw cholernie upierdliwy w rozbiórce, ale dzięki temu super szczelny😉)
Jesień listopad. U mnie jest tak że prawdopodobnie od grudnia gravel idzie w odstawkę aż do połowy marca. Czy w takim razie pytanie do takich osób jak ja. Czyściie opony z mleka przy takiej przerwie. Czy wręcz przeciwnie dolewacie mleko i dbacie o obracanie kół aby nie były w jednej pozycji?
Jestem jakiś dziwny bo przez około 25tys km złapałem chyba 2-3 kapcie na detkach. Ostatnio używając Ridenow TPU to już w ogóle jest lekko i komfortowo.
Oj Zielony, Zielony ! :) 1) oj nie czyta się instrukcji, chyba że instrukcja mówiła inaczej. Ja czytałem taką, która mówiła o tym, że przed włożeniem knota rozwierca się dziurkę i to tym początkiem szydełka. Natomiast ta chropowata część służy do tego aby szydełko z już nałożonym knotem nie wpadło za głęboko. 2) Dętki z tubelessem baaaaaaaardzo się nie lubią. Miałem i wiem. Kiedy korzystamy TYLKO z dętek jest okej. Osobiście od 2018roku złapałem chyba 3 kapcie, a uwierz mi że jeżdżę moimi Giantem TCR oraz MTB po naprawdę ciężkim terenie. Nie oszukujmy się. Mleko służy tylko i wyłącznie do uszczelniania rantów. Wszelkie przebicia i dziury powinno się uszczelniać łatkami i knotami. Przechodząc do setna: Strzelone u Zielonego dętki nie są winą dętek. Jest to problem tego G*****EGO mleka. W momencie kiedy przyschnie ono na wewnętrznej stronie opony (powoduje powstanie lateksowej warstwy doszczelniającej oponę) to z kolei skutecznie uniemożliwia "poślizg" i równomierne rozłożenie naprężeń dętki. To powoduje, że w jednym miejscu jest ona przykurczona podczas gdy w innym miejscu jest rozciągnięta do granic możliwości (kilka kilometrów pracy opony powoduje wystrzał dętki). Osobiście miałem zarówno w MTB jak i szosie system tubeless. Pewnego dnia złapałem kapcia w MTB. Na trasie byle jak założyłem dętkę byle dojechać do domu. Potem cały dzień mordowałem się z równym ułożeniem dętki w oponie. Pomogło dopiero zakładanie dętki i opony pod wodą!!! Tak! Koło do połowy zanurzone w wannie, a ja zakładałem oponę. Proszę państwa opona jest w tym momencie niezniszczalna. Po wyschnięciu tego wszystkiego dętka zlepiła się z oponą na AMEN ! Dodam jeszcze, że jeżdżę ostro po każdym możliwym terenie na niskim ciśnieniu i od kilku lat nie złapałem kapcia.
U mnie tubeless się nie sprawdza. Co druga dziura nie daje się uszczelnić albo są inne problemy. Porządne opony + grube dętki rowerowe + specjalne mleko do dętek i można śmigać.
Jedyne co mnie kusi to fakt mozliwości jazdy na niższym cisnieniu. Poza tym? Dużo więcej pitolenia się niż z dętkami. Jeżdzę (ponoć) sporo a nie pamietam kiedy ostatnio, czy to w gravelu czy na szosie, złapałem kapcia...
W filmie przedstawiłem dwie sytuacje lite się wydarzyły po przejechaniu 30 000 km. Raz założyłem dętkę i udało mi się przejechac na niej 15 km do momentu aż jej nie przebiłem. Przy zakupie roweru w zeszłym roku były dętki, w ciągu miesiąca dwa razy przebite. Wiec czy ja wiem z czym jest więcej pitolenia.
Wybacz, ale już dawno tak się nie uśmiałem na Twoim filmie - a moment, gdy szydłem o mało nie przebiłeś felgi rozniósł mnie totalnie! Nie - nic i nigdy nie przekona mnie do mleka, szczególnie po komentarzu koszaekopaek9004. BTW: ten zaworek Lezyne w 15:42 wygląda jak całkiem zgrabna fajeczka do czegoś... zielonego. Tubes rulez!
Przy tublessie detka w awaryjnym zapasie musi być. Od poczatku mojej przygody raz musialem się nią ratować. Ale wyłącznie z powodu dziwnej degradacji opony ktora zaczeła sie rozłazić pod wplywem upału. Wbicie knota powodowalo jedynie powiekszenie otworu jak i na samej oponie zaczeły powstawać wybrzuszenia🤯
Tylko po co? Każdy sam podejmie decyzję, biorąc pod uwagę swoje doświadczenia i potrzeby. Po takiej ankiecie zmienisz zdanie? 😅 Poza tym, znam już wynik, biorąc pod uwagę, że grubo ponad 90% rowerzystów używa dętek 😉 Pozdrawiam
Ja pomimo 42 lat na karku nie umiem do dzisiaj wymienić dętki - nie robiłem tego jeszcze. Obecnie mam opony bez dętek. Zrobione na świeżo - jakieś miesiąc temu. Póki co, nie przebiłem opony. Jeśli zdarzy się to w końcu, najpierw się popłaczę, a potem zadzwonię po kogoś, żeby przywiózł mnie do domu. :D Albo... Zabiorę zestaw naprawczy na trasę i będę się ratował. I niech każdy jeździ na czym chce. Pozdro.
Miałem mleczko bontragera zalane fabrycznie w checkpoincie i było okropne. Opona wewnątrz cała niebieska i szybko wysychało. Teraz używam mommum i akurat niedawno udało się je przetestować. Mała dziurka zakleili się po 2 napompowaniach ale za to nie zostawia śladów i długo się utrzymuje w oponie. Dętkę wożę w schowku w ramie od roku ale jeszcze nieużywana 😅
Co do co2 i tubeless był śwoetny test na mleku momum i opona pirelli gravel albo H albo M. Ale tylko ja nabojach pompowane. Mleko działało bez problemu nawet łatało dziurę po gwoździu do krokwi
@@LukasST Kumplowi na tublessach się wykrzywiły wentyle że ani napompować ani zdemontować na dętki bez stihla cięciem niedyrydy!... ale i tak na flaku tak dojechał ostatnie 80km WISŁA1200 i to po kamolach pod górę?... bo to akurat odwrotna 5edycja była a on miał wkładki zabezpieczające felgi więc może tędy HIHI
Zielony pytanie sprzętowe. Masz dwa modele gravel: Treka Checkpoint i Orbea Terra w karbonarze. Załóżmy że oba rowery na jednym blacie z przodu. Grupa osprzętu elektroniczna Sram Rival. Z tych dwóch rowerów masz wybrać jeden. Który wybierasz? Pytam ponieważ teraz stoję przed tym wyborem. Wiem że używasz obu tych rowerów (w trochę innej konfiguracji) więc będziesz pomocny w wypowiedzi. Trasy wyjazdowe jakie planuje robić to max 500 km chociaż nie ukrywam Wiśle 1200 też bym chciał zaliczyć. To co mi się w Treku podoba to torby bontragera mocowane na śruby. Orbea to montaż jedynie na paski. Czy warto wydawać trochę więcej do tego Treka?
w ten weekend będę nagrywał film pt: "Trek vs Orbea" więc pytanie bardzo na czasie :D Oczywiście różnic pomiędzy rowerami jest znacznie więcej i postaram się je wszystkie omówić, ale zakładając, że rowery mają identyczną konfigurację, te same komponenty i ten sam napęd i miałbym wybrać tylko jeden rower to byłby to Trek, choć nie była by to oczywista i łatwa decyzja. Trek głównie ze względu na torby bontragera pod wymiar i mocowane bez pasków, oraz dodatkowe mocowania na koszyki na widelcu i na ramie na top tube bag. Pojezdziłem trochę z torbami mocowanymi do widelca, i całkiem dobrze się to sprawdza, lepiej niż wielka torba pod kierownicą. Orbea niestety nie ma żadncyh dodatkowych mocowań na koszyki i to jest trochę minus. Jednak pod długie trasy to mam wrażenie, że Orbea ma bardziej komfortową geometrię. Trek ma dość niską główkę ramy. Ja z założenia chciałem mieć w Treku dość mocno sportową i agresywną pozycję, więc dla mnie jest ok. Natomiast jeśli ktoś chciałby mieć bardziej wyprostowaną i komfortową pozycję musiałby w Treku zostawić wszystkie podkładki pod mostkiem, a taki wystający maszt wygląda bardzo mało estetycznie. Oczy mi krwawiły, no ale estetyka to już kwestia gustu. Jeśłi chodzi o estetykę w Orbei, przez to, że główka ramy jest wyższa, można usunąć kilka podkłądek pod mostkiem, wizualnie będzie dużo lepiej to wyglądać, a pozycja nadal będzie komfortowa. Poza tym Orbea ma bardzo ładnie i zgrabnie zabudowany mostek, wszytskie przewody ukryte, wygląda to bardziej estetycznie niż w Treku. Podobnie z zaciskiem sztycy. W Orbei jest ukryty w ramie, w Treku jest klasyczna obejma, gdzie często dostaje się piach, coś tam strzela czasami i raz na jakiś czas trzeba przeczyścić. Lakier w Treku jest w połysku i mam wrażenie, że dużo bardziej jest podatny na mikro ryski widoczne szczególnie pod światło. W Orbei mam lakier matowy i mikro rysek tak nie widać.
Małą styczność mam z różnymi mleczkami ale póki co polecam bardzo mleczko Stan's NoTubes Race. Model Race jest z "kryształkami". Nie jest tanie ale na bank działa prawidłowo i szybko nawet z większymi dziurami. Założyłem nowe oponki Schwalbe Thunder Burt i na pierwszej trasie wracając wieczorem do domu najechałem na rozbitą butelkę na chodniku. Mleko zadziałało idealnie. Z ciśnienia 2.9 zleciało do 2.1. ZielonyF16 będziesz w Łodzi to odezwij się na jakąś seteczkę lub dwieście weekendowe :)
Zgadzam się z przedmówcą, Również polecam Stans'a. Robi robotę. Różne uszczelniacze próbowałem i te tańsze i te droższe i póki co przy Stansie zostanę. Choć jeszcze Muc Off'a mleko czeka w kolejce, więc przy zmianie opon pewnie wypróbuję.
Bląd z mojego doświadczenia: niektóre opony po prostu nie gadają z niektórymi obręczami. U mnie panaracer gravelking ext + na kołach hunt 4 season po spuszczeniu powietrza zeskakiwaly z rantu obreczy i nie pozwalały się uszczelnić przy użyciu ręcznej pompki. Nie ma sensu na siłę próbować pożenić niektórych kół i opon.
Długo broniłem się przed mlekiem, aż w tamtym roku jesienią poddałem się. Koła były fabrycznie zataśmowane, więc wystarczyło zamontować zaworki i zalać mleko. Kilka tysięcy km zrobiłem bez kapcia. W lipcu jechałem Green Velo, nad Wigrami najechałem na szkło które poważnie uszkodziło oponę. Ale mleko długo walczyło, dawało radę na gładkim. Poddało się jak wjechałem na szuter. Nie miałem ze sobą knotów więc założyłem dętkę. Po powrocie wróciłem do mleka i kupiłem zestaw do naprawy opon tubeless. Mam już blisko 7 tys km i tylko ten jeden incydent kiedy mleko nie dało rady. Ale kto wie, jak by było gdybym użył knota...
co polecasz na ultra ? ja na razxie Wiselka 500, ale za rok 1200 i sie zastanawiam, czy oba kola mleko, czy detki. Jesli melko w obu to jak z naprawami jesli cos.
Nadszedł i u mnie czas także przechodzimy na tubeless, ciekawe czy faktycznie ten system jest niezawodny chociaż na dętkach nigdy nie miałem awarii na trasie od 2 lat ;)
Opony tubeless są tak przyszczypniete do obręczy,że zdjęcie tego w terenie to dramat. Raz jak złapalem flaka to powietrze uciekało wentylem i nie mam póki co sily so tubeless.
Kurcze przy tublesach najlepiej mieć przy sobie dętkę, mleko i bolca z knotem, kluczyk do wentli itd...tak że nie rozumiem w czym problem wychodzi na to że i tak dętka jest lepsza 😉 i dodatkowo mówisz o rozszelnieniu zaworków tak że...
W 99% nie musisz mieć ze sobą niczego. Choć zdarzają się wyjątki. Tak jak tutaj. Dwie sytuacje na przestrzeni 30 000 km. Ile dętek w tym czasie by trzeba było wymienić? Pewnie dziesiątki.
1: Skąd wiadomo ile jest mleka w oponie bez jej zdejmowania? Zamleczałem jakoś w Lipcu i do tej pory trzyma, był jeden incydent z krawężnikiem ale mleczko dało radę. 2: Przez zimę nie będę jeździł na tych zamleczonych kołach, mam otworzyć wentylki żeby to mleko sobie wyparowało do wiosny?
Mozna wykrecić wklad i czyms cienkim sprawdzić przez wentyl ile jest mleka (tak jak sparwdzasz olej w silniku), np cienka opaska zaciskowa (trytka) sie do tego nadaje. (oczywiscie kolo z wentylem na dole zeby mleko spłyneło)
Pozdrawiam wszystkich, mam pytanie, czy głupie? Nie wiem, ocenicie sami. Mam gravela na obręczach fulcruma i nie wiem czy one są po tubeles. Wiec czy można na nich przejść na tubeles? Z góry dzięki za info
Da się zrobić tubeless z obręczyc które nie są przystosowane, ale samo uszczelnienie może sprawić więcej problemów. No i oczywiście opony tez muszą być przystosowane pod tubeless :)
Zawsze mam ze soba zapasaowa dętkę. Bardzo zadko lapie "kapcia" ale dętka i pąpka jest zawsze pod ręką. Aktualnie w jednym z rowerow mam tubelesa i sobie chwalę. Jest z tym mniej roboty niz legendy głoszą ale fakt faktem jest wiecej niz przy dętce ale za to widze ze dziala bo sa punktowe slady ze mleko wyszlo i zalatalo oponę. Wiec nawet nie wiedzac oszczedziło mi grzebanie sie z kolem gdzies w krzakach w blocie po lydki 😅
Dzisiaj miałem pierwszy raz awarię tubelessa w szosie. 5 lat i 70 000 nakulane i zawsze mleko stanksa mnie ratowało. Do dzisiaj... Opona rozcięta 5 mm i trzeba było założyć dętkę. Po 15 km dostałem kapcia a dziura zaraz przy wentylu. No nie pokleisz a łatki miałem. Telefonem do brata się ratowałem. Mam pytanie do ogarniętych w tym temacie odnośnie użycia knotów. Opona z rantu nie spadła i tak dobie pomyślałem czy dałoby się to jakoś wkłóć nie niszcząc opaski uszczelniającej. Dętkę na uklejoną mlekiem oponę to jest totalna kicha bo jak się sklei z oponą to już swojej pozycji w oponie nie zmieni. Koło mocno biło pionowo i to pewnie była przyczyną przetarcia dętkę przy wentylu. Opony których używam to 700x28
Mleko przereklamowane. Odkąd weszły dętki TPU nie ma ono większego sensu w gravelu. Wagą już nie wygrywa, a o ile mniej pierdzielenia, nie mówiąc już o sytuacji gdy chce się oponę na szybko przerzucić, a w trasie i tak finalnie dętkę trzeba było zabierać... Jedynie trzeba przypilnować dwóch kwestii. Po pierwsze kupujemy opony z sensowną wkładką antyprzebiciowę, a nie jakieś wylajtowane gówno typu tufo. Po drugie, nie udajemy, że gravel jest do wszystkiego i wykorzystujemy go zgonie z przeznaczeniem, a nie pchamy się w tubo chaszcze i teren dla mtb. Nigdy więcej mleka. Chyba że do mtb właśnie.
Ja na kila blisko 10tys km kapcia złapałem dwa razy przez swój błąd bo powietrza było za mało i na przeskodzie dobiło mi do obręczy. Ile razy byłem kawał od domu i nie miałem nawet klucza 😳
Podzielę się moim doświadczeniem,od 5 lat stosuje mleko w rowerze mtb rocznie przejeżdżam w okolicach 7-8 tys. km Nigdy przenigdy nie miałem problemów z mlekiem,opony zmieniałem jak już naprawdę nie dało się na nich jeździć. Raz na dwa tygodnie dopompować i ogniem 🔥🔥🔥
Zielony dwutlenek węgla reaguje z amoniakiem. Trzeba wiedzieć które mleko zawiera amoniak. Jakiś czas temu czytałem, że Stans zawiera, a reszta już tego syfu się pozbyła. Pozdro.
Mleko z zasady nie lubi stać w miejscu wiec pewnie zwyczajnie zaschnie w oponie. Jak ktoś zima nie jeździ lub jeździ bardzo rzadko to często wraca się do dętkę a na początku sezonu nowe mleko .
Na każdym ultra po pierwszych kilku trudnieszych zjazdach widać na poboczu zawodników przeżywających incydenty dętkowe. Nie wynikają one z przebicia opony, a z najechania na jakiś kamlot i dobicia, co powoduje rozerwanie dętki w stopniu uniemożliwiającym jej załatanie. W tubeless nie ma tego problemu, masz niższe ciśnienie i nie łapiesz "snejków". Tubeless bije na głowę systemy dętkowe swoją bezawaryjnością, niższymi oporami toczenia, lepszą przyczepnością opony w terenie dzięki niższemu ciśnieniu i komfortem jazdy.😁
Jak mocno dokrecic wentyl do obreczy? Jak dokrece reka to mleko ucieka przez nyple, musze dokrecic kluczem lub kombinerkami a widze ze nikt tak nie robi.
ilość negatywnych komentarzy zachęciła mnie do przetestowania tublessa, w szczególności debile co piszą "pierwszy najwiekszy błąd to założenie tubelessa" i zero uzasadnienia XD
Można też iść na system hybrydowy.. Tz dendka i mleczko w dentce. Działa rewelacyjnie ale waga wzrasta.. Ale to jest ta sama waga jeżeli wozisz dendke albo mleko w torbie lub w bidonie.. A tu jest jakby użyte i działa rewelacyjnie.
nie wiem ile ty tam lejesz tego mleka, ale ja do enduro to tak ze 100ml i nie zauwazylem zeby wysychalo, a samo kolo pompowac trzeba czesto - 1-2 na tydzien. Do tego nowa opona sie poci. Jedyne co zauwazylem, ze z czasem, szczegolnie jak dluzej postoi to te wiorki zaczynaja sie zbijac w takie wieksze grudy i wtedy nawet jak bym przecial bardziej opone to sam lateks i to mleczko bez wiorkow jej nie zalataja. Dolewanie za duzo nie da. W szosie mleka uzylem tylko raz. Za duze cisnienie, nie chcialo latac. pol roweru upierdolone od tego syfu. No niefajnie ogolnie :)
Miałem mleko, nie byłem do końca z tego zadowolony i finalnie wróciłem do dętek. Z tym, że żeby one za bardzo mi nie ciążyły wagowo w rowerze, to postawiłem na dętki TPU dedykowane pod gravele (tj. pod opony 32-45 mm) do mojej szosy 'endurance' Felt VR 2020. Waga jednej dętki to +- 45 gram.
Problem kompletnie mnie nie dotyczy ale dla samego intra warto zawiesić oko. Sztos ujęcia jak zawsze. Pozdrówki
Akurat dzisiaj po miesiącu od zakupu pierwszego gravela, pierwszy kapeć a tu taki film :)
Nie ma przypadków są tylko znaki ;)
Ja często przez tygodnie całe nie myję roweru, nie czyszczę łańcucha a co dopiero jakbym miał mleka pilnować. 8500km w tym sezonie i 2 przebite dętki (wymiana 10min). Dopompowuję je może raz w miesiącu i mam spokój.
Ja w sprawie CO2. Podzielę się unikalnym doświadczeniem. Używałem CO2, żeby zmontować tubelessa na Thundero używając mleczka Barbieri. Takie tam... z tych tańszych. CO2 wiadomo, żeby nie trzeba było kompresora. Na początku zastanawiałem się co mi tak nagle rowerem rytmicznie trzęsie przód-tył. Potem jak nie uszczelniło i prowadziłem to zastanawiałem się, czemu na tym zaworze aż tak podskakuje ta pusta opona. A w garażu z opony wyjąłem zieloną gumową, suchą parówkę.Także pewnie jest niejeden uszczelniacz, dla którego strzał z CO2 może być brzemienny w skutkach. Warto kupować mocne marki. Cebula wraca bumerangiem.
I jeszcze jedno, zupełnie niezrozumiałe dla mnie doświadczenie. Lecimy z Trezado i Panaracerami Gravelkingami. Czuję, że tył zaczyna pływać. Rączo lokalizuję psyczenie. Nie takie, jak odkurzacz. Naprawdę subtelne. Psyczenie nie chce za cholerę ustać, mimo że angażuję całą moc grawitacji, aby w jego kierunku skierować być może jakieś ostatnie mililitry mleka. Mleko nie wycieka. Nie chce się uszczelnić. Za nic. No dobra, to rozbieramy. Spodziewam się znaleźć w środku suszę, zaś napotykam tyle śmietany, że bym trzy litry pomidorowej zabielił. Mleko było w miarę świeże. Nie potrafię tego sobie do dzisiaj nijak wytłumaczyć.
Knoty fajnie reagują z klejem do dętek, ja miałem dziurę dosłownie przy krawędzi rantu, nawet wulkanizator powiedział że opona do nienaprawienia.
Wbiłem knota, wymodelowałem go klejem od wewnątrz i na zewnątrz, śmigam juz pół roku i jest to sklejenie pewne. Tak więc polecam takie rozwiązanie na nietypowe dziurska.
Pozdro
Ode mnie taka porada: woźcie ze sobą zapasowy wkład wentyla, albo dwa. Może się zdarzyć, że w ferworze pompowania taki wkład złamiecie - mi się udało. Wykręcenie tego było zadaniem nietrywialnym (wygięty "dzyndzel" wentyla okazał się pomocny), natomiast gdybym nie miał takiego zapasu, to utknął bym ładnych kilkanaście kilometrów od najbliższej stacji PKP i jakieś 200 km od domu. Tak, nie miałem dętki.
Ja używam już od 3 lat Bebiko a od niedawna przeszliśmy na Bebiko Junior i też jest spoko. Zdarzają się wycieki ale to tylko w nocy. Nara. 🥛
Ważne w takiej sytuacji,aby wycieki były regularne.😐
Z nabojami co2 jest kwestia reakcji mleka z mieszanką gazów, dlatego część uszczelniaczy jest co2 friendly, a przy części powinno się po powrocie spuścić co2 i napompować ręcznie.
Ja też ostatnio skumałem że moje pompowanie nabojem szybko krystalizuje mleko więc wracam do pompki ale nabój będzie jeździł asekuracyjnie jakby trzeba było założyć oponę na szybko
Mam wrażenie ze obojętnie o czym byś zrobił odcinek to obejrzę 👍 masz talent 😅
Na naszych ostatnich kwadratach zerwana szprycha przebiła taśmę. Kawałek Gorilla tape załatwiłby sprawę. Kolejne doświadczenie i wniosek ;-)
a to wszystko i wożenie 2x tyle rzeczy po to żeby raz na kilka tysiecy km nie zmienić dętki. Jeszcze mtb czy ciężki gravel to rozumiem żeby zejść z ciśnieniem
System bezdetkowy jest super, jeśli zawsze masz że sobą detke😊
Jest super, 3 rok jeżdżę całorocznie. Kilka razy było widać mleko i żadnych problemów - dopompować. Dętka musi być w zapasie tak jak knoty i pompka. Zwykła przezorność.
Kolejnym krokiem po mleku będzie ser. Opona wypełniona serem nie wymięka. Nie pęka. Producenci już leżakują twarogi do tubless. A rowerowi futuryści biją w moździerzach oponową margarynę!
Ponoć canontrager ma w planach żywiczny kleik z kości mastodonta... W każdym razie trwają innowacje.
Dętki cierpliwie milczą sarkazmem...
Idealnie w czas odcinek. Akurat w gravelu na mleko planuje przejść :) wielkie dzięki za te uwagi!!
Przerabialem wlaśnie knota. Dal rade, ale jak ktos slusznie zauwazyl, malo gumy w oponie rowerowej, i knot po kilku kolejnych przejazdach sie wysunal. Wiec to tylko dorazne rozwiazanie, docelowo łata od srodka musi być.
Mam jakieś litrowe z Decathlonu, zalane w lutym tego roku, raz wymieniane, koła dopompowywane co ok 2 tygodnie. Na tylnym kole pojawiają się dziurki które uszczelniają się ale jakby nie do końca, bo w okolicy dziurek pojawiają się mokre plamki z przeźroczystej jakby wersji mleka, albo tak mi sie tylko wydaje. Co ciekawe, w przednim kole to nie wystepuje. A, sam skonstruowałem zbiornik do tubless z mufy kanalizacyjnej, troche przedobrzyłem ale działa. Jak Zielony pozwoli to dam link do filmu jak testuję czy nie wybucha.
Po przygodzie z Tubles gdzie w 2 miesiące zalatwilem obie opony odechciało mi sie używać tbls... mleko nie sprawdziło się w obu niezależnych przypadkach... a paćkanie się na trasie/wyścigu nie bylo przyjemne... wiec dęteczka to szybka sprawa 😎
Od półtora roku mam Tubeless w szosówce fabrycznie i tak się sprawdziło, ze założyłem też na gravelu i w nim mam około 8 miesięcy. Dawniej miałem przebicie i łatkowanie przeciętnie raz w miesiącu tak, że dętka po roku miała zawsze kilkanaście łatek. Teraz miałem tylko jedno poważne przebicie wymagające interwencji knota i szydła, a tak to zapomniałem już jak się łata. Nigdy nie wrócę do dętki. Ważna jest jakość mleczka - mi sprawdził się Stans - nawet rok trzyma postać ciekłą, inne które miałem szybko tężały i przestawały działać.
jakim cudem można mieć tyle przebić w szosie
Żeby nie przeciąć taśmy obręczy bolcem knot trzeba wbijać pod dużym kątem 😅
Dętka stara szkoła...zawsze działa.;))
Uwielbiam cię słuchać...do teletubisiów się nie przekonalem,ale dzięki za fajny odcinek...;)
Komentarz dla zasięgu, jest relatywnie długi, ale przynajmniej nic nie wnosi
Zawory i mleko szwajcarskiej firmy Miltek, mleko z granulkami uszczelniającymi, male dziurki ;), wraz zestawem kluczyk do zaworka, i miarka do sprawdzania zamleczenia opony, bez utraty ciśnienia, pompka z wężykiem musiał byc i powinno dać radę, gdyby nie, mleko z opony w krzaki i butyl ;) fajny odcinek pozdro, acha, CO2 przereklamowane, przebita opona to forma wydarzenia... w której biorą udział zainteresowani, tym samym zajęcia edukacyjne, tak dla dobra przyszłych poszkodowanych ;) pozdro
Dobry odcinek Zielony. A to intro na przedzie to już w ogóle miodzio. Pozdro😀👍
No, poruszyles sprawe ze szczegolami, a one okazuja sie jak przyjdzie co do czego kluczowe ! Brawo ! Dodam, ze przy pompce z dokrecana przedluzka, pare razy wykrecilem wewnetrzna czesc wentyla. Bylo wiec pompowanie od zera, az do skutku. Ogolnie , nie bawie sie w zestawy naprawcze na trasie. Raczej detka i ewentuwalne naprawienie opony w domu. Nie mniej warto wiedziec, ze np istnieja laty do detek, albo ze mleko niestety wysycha. Dodalbym jedna rzecz ! Mleko, a zima ! Po pierwsze warto sprawdzic do jakiej temperatury producent daje gwarancje skutecznosci, jesli bedziemy zima uzytkowac rower. Po drugie, jesli rower bedzie stal, to warto nawet na zime to mleko spuscic, bo zacznie nam zasychac w jednym miejscu w oponie. Takie moje trzy grosze 🤠
Ja mleko zostawilem w piwnicy na kilka tygodni i dalej jest plynne
@@filippe7565 Dobrze wiedzieć ;-)
Mleko na amoniaku, na przykład Stans, nie lubi CO2, który ma kwaśny odczyn. Są jednak mleka oparte na innej formule i z nimi można CO2 używać.
Dobra opona i można śmigać na dętkach bez problemu
Mleko jest fajne dopóki nie trzeba po sezonie wyczyścić z niego opony.
Dlatego kupiłem lekkie dętki Ridenow od chińczyka i nigdy do mleka nie wrócę.
Zero bałaganu, zero problemu.
Po co czyścić ? 😂
własnie chciałem pisac ze polecam bontragera w 1.5r nic nie dolewałem, rocznie robie po 2,5-3k km, idzie po 80ml na koło, po jazdach na drugi dzien widziałem bardzo delikatne slady po przebiciach, po singlach potrafiło sie pojawic na rancie i nie zasychało w czasie w oponie
No ja mam na tym bontragera od początku roku 4800 km i jakieś 6 wyjazdów w góry, wiec zużycie może być trochę większe :)
Polecam obejrzenie filmiku o systemie bezdętkowym kolarza co jest "prawie pro" ;). Człowiek idealnie wyjaśnia bezsens tego rozwiązania - przynajmniej w przypadku szosy...
Kto tu mówi o zastosowaniu w szosie?
Przypominam że mleko to tylko do kapucziny
Tez mam pompkę Lezyne z wężykiem co wykręca wkłady do wentyla :) Dlatego używam jeszcze dodakowo przejściówki shrader -> presta (samochodowy -> rowerowy) i wtedy i dobrze sie trzymie i nie wykreca :)
PS. Producent przy takich pompkach poleca wkleic wklad do wentyla za pomoca niebieskiego loctite (kleju do gwintow) ale nie testowalem :)
a to całkiem sprytne z tą przejściówką 😅 tym bardziej, że tę przejściówkę zazwyczaj i tak mam przy sobie
W gravelu pierwszym błędem w moim przypadku był sam tubeless. Ja byłem już tak zdesperowany przez przebicia , że zastanawiałem się nad opona tanusa wewnątrz opony😂
Oj tam oj tam ja tam lubię dętki , zawsze kleję na trasie, mają po 10-20 łatek i nadal działają. Jeszcze dodam że nową wożę w zapasie na sytuację w której łatka nie da rady
Dętki oklejone łatkami jak dawniej list lotniczy znaczkami pocztowymi za ocean.
@@koszaekopaek9004 miałem takie sytuacje, dziura zaraz przy wentylu, nie do sklejenia, rozcięcie dętki na około 0.5 cm też nie dało się skleić i dętki poszły na gumki i łatki
Tak jest - umiejętnie sklejona dętka (dobrze oczyścić, posmarować klejem, 10 minut odczekać i po przyłożeniu łatki silnie powyciskać powietrze obłym przedmiotem np. główką dużego śrubokręta) jest wieczna! To rodzaj frutarianizmu gravelowego. Gdyby tak każdy, to minimalnie ale oszczędzamy naszą przepiękną planetę....Łatki i klej oczywiście z Aliexpressu za 6pln 48szt. Jeśli dużo jeździcie cały rok i jeszcze z grupą/żoną/konkubiną lub naprawiacie sąsiadom w okolicy, to jest całkiem opłacalne. Choć mi kapeć nie zdarza się zbyt często przy 7-8tys. km/rok.
Uważam, że taki talent jak ZF16, powinien mieć swój program również w TV! Może zmotywowało by to ludzi do powrotu chęci jej oglądania.
Ja detke kleje do 10 łatek... Mam jedną detke z 26 łatek i działa. Jest trochę dziwny kształt ale w kołach dandy horse nie widać i się układa... A nowe denttki do mojego checkpointa poszukuję na śmietnikach, grzebie w tych kontenerach że śmieciami. Czasami trzeba tam wejść i kopać głębiej.
Dętki + slime polecam. Mniejsze i średnie dziurki załata, czasem też większe. Gorzej jak coś jest wbite, wtedy trzeba interweniować z łatkami.
Jeszcze do nie dawna też myślałem, że tubeless to genialny pomysł, dopóki nic się nie działo... 😅 Wróciłem do dętki i wszystkie problemy zniknęły 😂 Teoria to jedno, a praktyka zawsze weryfikuje.
Prawda! Prawda! Żadnych knotów, żadnego mleka, żadnych szpikulców i innych dziwnych akcesoriów. Do tego gluty w oponie słyszę i okresowe dolewanie mleka! A idź mi. Mam po prostu zapasową dętkę, 2 małe łyżki +pompka i tyle w temacie. 10-15 minut i jadę dalej. Dętka kosztuje 20 zł i mogę wozić nawet dwie.
Materiał był o tublessie w gravelu, a ty chyba na szosie jeździsz. A to jest diametralna różnica, przy 6 barach to ani w praktyce, ani w teorii tubless się nie sprawdza, chyba, że masz samochód serwisowy jak prosi.
@@Draygo1990 zgadza się. Natomiast miałem obręcze hookless i ciśnienie na moją wagę oscylowało w okolicach 4 bar. Ponoć przy takiej wartości nie miało być żadnego problemu, ale w rzeczywistości było inaczej 😜
Ja wciąż się bije z myślami czy zostać przy dętce ... w MTB mam mleko jednak gdy miałem nowe opony zaraz po zakupie roweru po pół roku mleko zaczęło lecieć jak przez sito ... Założyłem nowe opony i na razie jest spokój... W szosie zawsze dętka i ostatni kapeć złapałem z 3 lata temu... Teraz w gravelu mam opony z jakąś wkładką antyprzebiciową i dętki... Nie wiem czy pchać się w mleko czy jeździć na dętce i liczyć że szczęście dopisze i nie przebiję dętki ....
dętka tpu wygrywa :) bo zestaw co2 raz, dwa knot, 3 mleczko zapasowe :). Ja postępowy jesm ale używając tubles i tak dętke tpu wozić muszę jako backup :) reasumując na tył przy masie 90+ wolę dętkę na 3 bary i zapas, na przód mlęko i dętka tpu jako zapas zamiast knotów, które i tak z doświadczenia średnio działają :) ps to nie samochód za mało gumy do knotów :)
Gravel - tubless - tak, Szosa i 8 bar - TPU :)
Testowałem Momum w tym sezonie i po miesiącu zmieniałem obręcze, problem z grudami chyba jeszcze większy niż u Zielonego, dodatkowo w obu kołach (przód, tył) pojawiły się grudy wielkości małego kamienia i podczas jazdy było normalnie słychać jak coś tam się obija w kołach :D Zmieniłem na Stans (ten podstawowy) i póki co chyba jest spoko. Nie miałem jeszcze okazji zaglądać do środka :)
Prawie cały rok bez ani jednego kapcia na dędkach i oponach shwalbe po 50zl za sztuke. Jak dla mnie ilość rzeczy które trzeba ogarnąć i cała zabawa z tymi tublesami jest tego nie warta nawet jesli trochę lepiej kolo sie toczy.
Nie toczy się lepiej. To pitolenie o lepszym toczeniu to takie rowerowe Hi-Fi.
Heheh wozic troche mleczka, latki, szpikulec, knoty itp. Przeciez to wazy wiecej niz detka.
najlepsze jest to, że dętkę też pasuje mieć jeśli chce się być w pełni wyposażonym xD
myślałem, że to coś z archiwum mi wyskoczyło a tu 1 minutę temu :o
Ja całe szczęście z dętkami raczej nie miałem problemów, pisze raczej, bo miałem w zeszłym roku dwie sytuacje, już trochę kiepska opona i rozwarstwiający się linka tylnego hamulca v-brake spowodowały dwa flaki w jakimś tam niedługim czasie. Jeżdżę w różnych warunkach, po różnych drogach i nie narzekam na dętki, ale nie testowałem nigdy tublesów i może to jest strach przed nieznanym poprostu. Może w przyszłym roku jakiś rower zamlecze, żeby sobie zdanie wyrobić.
Pozdrawiam 🫡
Co Ty taki uprzedzony do tych dętek?😉
Materiał prima-sort, jak mawia Redaktor. Szkoda, że świetny komentarz nie został opatrzony adekwatnym wideo z np. z inscenizacją zakładania knota lub dolewania mleka przez zawór...
Zajebisty ten tubeless ;), same zalety, zero wad :)
zazwyczaj zero. dętka za to, to same wady
@@pnowckiJa cisne na Tubolito i widzę tylko dwie wady a tak to same plusy.
Zdejmij opone w terenie.U mnie to hardkor ze zdejmowaniem.powietrze uciekalo wentylem tubeless , więc kokejny dramat a było dokręcone
@@filippe7565 zdejmowałem. Jeżdżę na mleku żeby już tego więcej nie robić. Zdarza mi się nawet dziurawić opony tak że zejdzie powietrze ale nigdy do zera i da się jechać i dojechać. Co do systemu tubeless, to trzeba umieć go zakładać
Po dwóch incydentach dętkowych na przestrzeni trzech dni i wyjątkowo upartych sztywnych oponach tubeless ready których zdjęcie z rantu z jednej strony w terenie było katorga, zdecywalem się na mleko, pierwsze trezado( uratowało mnie w zeszłym roku jakieś 5 razy) w tym roku sprawdzam mleko champion. Wolę raz do roku odświeżyć tubelessa niż ryzykować mordęge z dętkami ( obręcze Dartmoor Thunder i opony vittoria mazza, zestaw cholernie upierdliwy w rozbiórce, ale dzięki temu super szczelny😉)
Ujęcie z wężem sztos!
Jesień listopad. U mnie jest tak że prawdopodobnie od grudnia gravel idzie w odstawkę aż do połowy marca. Czy w takim razie pytanie do takich osób jak ja. Czyściie opony z mleka przy takiej przerwie. Czy wręcz przeciwnie dolewacie mleko i dbacie o obracanie kół aby nie były w jednej pozycji?
Jestem jakiś dziwny bo przez około 25tys km złapałem chyba 2-3 kapcie na detkach. Ostatnio używając Ridenow TPU to już w ogóle jest lekko i komfortowo.
Też jestem dziwny. 3 lata jazdy 30% asfalt reszta w terenie i zero przebić. Średnio rocznie robię około 5-7tys.
A ja na tubeless przez 180 tys. km jeszcze kapcia nie złapałam, więcej powiem, tylko raz przez ten czas powietrze dopompowywałam!
@@dorotamacurzen7265 Fajno. Każdy ma na szczęście wybór.
Oj Zielony, Zielony ! :)
1) oj nie czyta się instrukcji, chyba że instrukcja mówiła inaczej. Ja czytałem taką, która mówiła o tym, że przed włożeniem knota rozwierca się dziurkę i to tym początkiem szydełka. Natomiast ta chropowata część służy do tego aby szydełko z już nałożonym knotem nie wpadło za głęboko.
2) Dętki z tubelessem baaaaaaaardzo się nie lubią. Miałem i wiem. Kiedy korzystamy TYLKO z dętek jest okej. Osobiście od 2018roku złapałem chyba 3 kapcie, a uwierz mi że jeżdżę moimi Giantem TCR oraz MTB po naprawdę ciężkim terenie. Nie oszukujmy się. Mleko służy tylko i wyłącznie do uszczelniania rantów. Wszelkie przebicia i dziury powinno się uszczelniać łatkami i knotami.
Przechodząc do setna: Strzelone u Zielonego dętki nie są winą dętek. Jest to problem tego G*****EGO mleka. W momencie kiedy przyschnie ono na wewnętrznej stronie opony (powoduje powstanie lateksowej warstwy doszczelniającej oponę) to z kolei skutecznie uniemożliwia "poślizg" i równomierne rozłożenie naprężeń dętki. To powoduje, że w jednym miejscu jest ona przykurczona podczas gdy w innym miejscu jest rozciągnięta do granic możliwości (kilka kilometrów pracy opony powoduje wystrzał dętki).
Osobiście miałem zarówno w MTB jak i szosie system tubeless. Pewnego dnia złapałem kapcia w MTB. Na trasie byle jak założyłem dętkę byle dojechać do domu. Potem cały dzień mordowałem się z równym ułożeniem dętki w oponie. Pomogło dopiero zakładanie dętki i opony pod wodą!!! Tak! Koło do połowy zanurzone w wannie, a ja zakładałem oponę.
Proszę państwa opona jest w tym momencie niezniszczalna. Po wyschnięciu tego wszystkiego dętka zlepiła się z oponą na AMEN ! Dodam jeszcze, że jeżdżę ostro po każdym możliwym terenie na niskim ciśnieniu i od kilku lat nie złapałem kapcia.
U mnie tubeless się nie sprawdza. Co druga dziura nie daje się uszczelnić albo są inne problemy.
Porządne opony + grube dętki rowerowe + specjalne mleko do dętek i można śmigać.
Słabe mleko
Jedyne co mnie kusi to fakt mozliwości jazdy na niższym cisnieniu. Poza tym? Dużo więcej pitolenia się niż z dętkami. Jeżdzę (ponoć) sporo a nie pamietam kiedy ostatnio, czy to w gravelu czy na szosie, złapałem kapcia...
W filmie przedstawiłem dwie sytuacje lite się wydarzyły po przejechaniu 30 000 km. Raz założyłem dętkę i udało mi się przejechac na niej 15 km do momentu aż jej nie przebiłem. Przy zakupie roweru w zeszłym roku były dętki, w ciągu miesiąca dwa razy przebite. Wiec czy ja wiem z czym jest więcej pitolenia.
to musisz mieć strasznego pecha. Ja od 20 lat jeżdżę na MTB, od kilku jeszcze gravel, i ani razu nie przebiłem dętki. :)
Wybacz, ale już dawno tak się nie uśmiałem na Twoim filmie - a moment, gdy szydłem o mało nie przebiłeś felgi rozniósł mnie totalnie! Nie - nic i nigdy nie przekona mnie do mleka, szczególnie po komentarzu koszaekopaek9004. BTW: ten zaworek Lezyne w 15:42 wygląda jak całkiem zgrabna fajeczka do czegoś... zielonego. Tubes rulez!
Przy tublessie detka w awaryjnym zapasie musi być. Od poczatku mojej przygody raz musialem się nią ratować. Ale wyłącznie z powodu dziwnej degradacji opony ktora zaczeła sie rozłazić pod wplywem upału. Wbicie knota powodowalo jedynie powiekszenie otworu jak i na samej oponie zaczeły powstawać wybrzuszenia🤯
Co to za opona?
@@michabarczyk4451 tufo thundero
Zrób Panie ankietę Team mleko vs. Team dętka i zobaczymy. Pozdrowery.
Tylko po co? Każdy sam podejmie decyzję, biorąc pod uwagę swoje doświadczenia i potrzeby. Po takiej ankiecie zmienisz zdanie? 😅
Poza tym, znam już wynik, biorąc pod uwagę, że grubo ponad 90% rowerzystów używa dętek 😉
Pozdrawiam
@@borysSWD Skąd znasz wynik?
Najlepsze mleko- skondensowane! Albo o smakowe- super uszczelnia, a przy okazji dziury dobrze smakuje
Ja pomimo 42 lat na karku nie umiem do dzisiaj wymienić dętki - nie robiłem tego jeszcze.
Obecnie mam opony bez dętek. Zrobione na świeżo - jakieś miesiąc temu.
Póki co, nie przebiłem opony. Jeśli zdarzy się to w końcu, najpierw się popłaczę, a potem zadzwonię po kogoś, żeby przywiózł mnie do domu. :D
Albo...
Zabiorę zestaw naprawczy na trasę i będę się ratował.
I niech każdy jeździ na czym chce.
Pozdro.
Miałem mleczko bontragera zalane fabrycznie w checkpoincie i było okropne. Opona wewnątrz cała niebieska i szybko wysychało. Teraz używam mommum i akurat niedawno udało się je przetestować. Mała dziurka zakleili się po 2 napompowaniach ale za to nie zostawia śladów i długo się utrzymuje w oponie.
Dętkę wożę w schowku w ramie od roku ale jeszcze nieużywana 😅
Dętkom stanowczo mówimy NIE... ale jak trwoga to do... Dętki 😂
Co do co2 i tubeless był śwoetny test na mleku momum i opona pirelli gravel albo H albo M. Ale tylko ja nabojach pompowane. Mleko działało bez problemu nawet łatało dziurę po gwoździu do krokwi
Wada tubeless jest taka, że i tak dętkę trzeba miec przy sobie, bo bywa i tak, że ani mleko, ani knot nie pomogą.
Bywa. Jedna taka sytuacja na 5 lat używania tubless kiedy dętka była by niezbędna i która wynikała ewidentnie z mojej winy :)
No właśnie bywa i tak. Moja żona od 2008 roku nie złapała "kapcia", jakim cudem nie mam pojęcia. :)
@@LukasST Kumplowi na tublessach się wykrzywiły wentyle że ani napompować ani zdemontować na dętki bez stihla cięciem niedyrydy!... ale i tak na flaku tak dojechał ostatnie 80km WISŁA1200 i to po kamolach pod górę?... bo to akurat odwrotna 5edycja była a on miał wkładki zabezpieczające felgi więc może tędy HIHI
@@LukasST A jaki dystans zrobiła od tego 2008 roku? 100, 200 tys km? Bo to dosyć istotne:)
@@dorotamacurzen7265 średnio w roku robi po 5 tysięcy więc powinno być nakręcone mniej więcej 75 tysięcy
O zalepiających się zaworkach nie wspomniałeś. Ja przynajmniej miałem z tym problem kiedy koła zostawiałem z zaworkami na dole.
Tak z ciekawości,jaką szerokość taśmy do wewnętrznej szerokości kola 17mm wybrać 19/21mm? Dzięki za wskazówki
Zielony pytanie sprzętowe. Masz dwa modele gravel: Treka Checkpoint i Orbea Terra w karbonarze. Załóżmy że oba rowery na jednym blacie z przodu. Grupa osprzętu elektroniczna Sram Rival. Z tych dwóch rowerów masz wybrać jeden. Który wybierasz? Pytam ponieważ teraz stoję przed tym wyborem. Wiem że używasz obu tych rowerów (w trochę innej konfiguracji) więc będziesz pomocny w wypowiedzi. Trasy wyjazdowe jakie planuje robić to max 500 km chociaż nie ukrywam Wiśle 1200 też bym chciał zaliczyć. To co mi się w Treku podoba to torby bontragera mocowane na śruby. Orbea to montaż jedynie na paski. Czy warto wydawać trochę więcej do tego Treka?
w ten weekend będę nagrywał film pt: "Trek vs Orbea" więc pytanie bardzo na czasie :D Oczywiście różnic pomiędzy rowerami jest znacznie więcej i postaram się je wszystkie omówić, ale zakładając, że rowery mają identyczną konfigurację, te same komponenty i ten sam napęd i miałbym wybrać tylko jeden rower to byłby to Trek, choć nie była by to oczywista i łatwa decyzja.
Trek głównie ze względu na torby bontragera pod wymiar i mocowane bez pasków, oraz dodatkowe mocowania na koszyki na widelcu i na ramie na top tube bag.
Pojezdziłem trochę z torbami mocowanymi do widelca, i całkiem dobrze się to sprawdza, lepiej niż wielka torba pod kierownicą. Orbea niestety nie ma żadncyh dodatkowych mocowań na koszyki i to jest trochę minus.
Jednak pod długie trasy to mam wrażenie, że Orbea ma bardziej komfortową geometrię. Trek ma dość niską główkę ramy. Ja z założenia chciałem mieć w Treku dość mocno sportową i agresywną pozycję, więc dla mnie jest ok.
Natomiast jeśli ktoś chciałby mieć bardziej wyprostowaną i komfortową pozycję musiałby w Treku zostawić wszystkie podkładki pod mostkiem, a taki wystający maszt wygląda bardzo mało estetycznie. Oczy mi krwawiły, no ale estetyka to już kwestia gustu.
Jeśłi chodzi o estetykę w Orbei, przez to, że główka ramy jest wyższa, można usunąć kilka podkłądek pod mostkiem, wizualnie będzie dużo lepiej to wyglądać, a pozycja nadal będzie komfortowa. Poza tym Orbea ma bardzo ładnie i zgrabnie zabudowany mostek, wszytskie przewody ukryte, wygląda to bardziej estetycznie niż w Treku. Podobnie z zaciskiem sztycy. W Orbei jest ukryty w ramie, w Treku jest klasyczna obejma, gdzie często dostaje się piach, coś tam strzela czasami i raz na jakiś czas trzeba przeczyścić.
Lakier w Treku jest w połysku i mam wrażenie, że dużo bardziej jest podatny na mikro ryski widoczne szczególnie pod światło. W Orbei mam lakier matowy i mikro rysek tak nie widać.
Taśmy prawdy Zielonego :-)
Zielony a co myślisz o tannus tubless armor. Miałeś okazję testować/dotknąć??
musiałem wygooglać, ale jakoś temat wkładek nigdy mnie nie interesował. Ja nie czuję potrzeby stosowania czegoś takiego.
Małą styczność mam z różnymi mleczkami ale póki co polecam bardzo mleczko Stan's NoTubes Race. Model Race jest z "kryształkami". Nie jest tanie ale na bank działa prawidłowo i szybko nawet z większymi dziurami. Założyłem nowe oponki Schwalbe Thunder Burt i na pierwszej trasie wracając wieczorem do domu najechałem na rozbitą butelkę na chodniku. Mleko zadziałało idealnie. Z ciśnienia 2.9 zleciało do 2.1.
ZielonyF16 będziesz w Łodzi to odezwij się na jakąś seteczkę lub dwieście weekendowe :)
Zgadzam się z przedmówcą, Również polecam Stans'a. Robi robotę. Różne uszczelniacze próbowałem i te tańsze i te droższe i póki co przy Stansie zostanę.
Choć jeszcze Muc Off'a mleko czeka w kolejce, więc przy zmianie opon pewnie wypróbuję.
Taki hint, Świeża opona TLR, nie zawsze wskoczy na rant, przy uzyciu dentki, wazne aby dendka ;) byla troche wieksze w srednicy, wtedy kliknie
Bląd z mojego doświadczenia: niektóre opony po prostu nie gadają z niektórymi obręczami. U mnie panaracer gravelking ext + na kołach hunt 4 season po spuszczeniu powietrza zeskakiwaly z rantu obreczy i nie pozwalały się uszczelnić przy użyciu ręcznej pompki. Nie ma sensu na siłę próbować pożenić niektórych kół i opon.
Długo broniłem się przed mlekiem, aż w tamtym roku jesienią poddałem się. Koła były fabrycznie zataśmowane, więc wystarczyło zamontować zaworki i zalać mleko. Kilka tysięcy km zrobiłem bez kapcia. W lipcu jechałem Green Velo, nad Wigrami najechałem na szkło które poważnie uszkodziło oponę. Ale mleko długo walczyło, dawało radę na gładkim. Poddało się jak wjechałem na szuter. Nie miałem ze sobą knotów więc założyłem dętkę. Po powrocie wróciłem do mleka i kupiłem zestaw do naprawy opon tubeless. Mam już blisko 7 tys km i tylko ten jeden incydent kiedy mleko nie dało rady. Ale kto wie, jak by było gdybym użył knota...
Gaz z naboju się rozpręża 😉
co polecasz na ultra ? ja na razxie Wiselka 500, ale za rok 1200 i sie zastanawiam, czy oba kola mleko, czy detki. Jesli melko w obu to jak z naprawami jesli cos.
Dętka jak prezerwatywa jest dobrze ale lepiej bez 👌
Nadszedł i u mnie czas także przechodzimy na tubeless, ciekawe czy faktycznie ten system jest niezawodny chociaż na dętkach nigdy nie miałem awarii na trasie od 2 lat ;)
Pilnować żeby mleczko w oponce chlipało 😂 .Te lekkie dętki to jakiś szajs chyba , jak już przy dmuchaniu można wentyl urwać.
Opony tubeless są tak przyszczypniete do obręczy,że zdjęcie tego w terenie to dramat. Raz jak złapalem flaka to powietrze uciekało wentylem i nie mam póki co sily so tubeless.
Dolewasz wentylem. Po co chciałeś ściągać kolo
Bo uciekalo . Po roku odkrylem że z boku opona rozszczelnila sie pewnie przez kamienie@@zbyszekbutelka844
Kurcze przy tublesach najlepiej mieć przy sobie dętkę, mleko i bolca z knotem, kluczyk do wentli itd...tak że nie rozumiem w czym problem wychodzi na to że i tak dętka jest lepsza 😉 i dodatkowo mówisz o rozszelnieniu zaworków tak że...
W 99% nie musisz mieć ze sobą niczego. Choć zdarzają się wyjątki. Tak jak tutaj. Dwie sytuacje na przestrzeni 30 000 km. Ile dętek w tym czasie by trzeba było wymienić? Pewnie dziesiątki.
1: Skąd wiadomo ile jest mleka w oponie bez jej zdejmowania? Zamleczałem jakoś w Lipcu i do tej pory trzyma, był jeden incydent z krawężnikiem ale mleczko dało radę.
2: Przez zimę nie będę jeździł na tych zamleczonych kołach, mam otworzyć wentylki żeby to mleko sobie wyparowało do wiosny?
Mozna wykrecić wklad i czyms cienkim sprawdzić przez wentyl ile jest mleka (tak jak sparwdzasz olej w silniku), np cienka opaska zaciskowa (trytka) sie do tego nadaje. (oczywiscie kolo z wentylem na dole zeby mleko spłyneło)
Można zdjąć opony z obręczy i zobaczyć :) jak i tak nie będą w użyciu :)
Pozdrawiam wszystkich, mam pytanie, czy głupie? Nie wiem, ocenicie sami. Mam gravela na obręczach fulcruma i nie wiem czy one są po tubeles. Wiec czy można na nich przejść na tubeles? Z góry dzięki za info
Da się zrobić tubeless z obręczyc które nie są przystosowane, ale samo uszczelnienie może sprawić więcej problemów. No i oczywiście opony tez muszą być przystosowane pod tubeless :)
Witam , dla mnie Joes’ najlepsze, polecam!
Zawsze mam ze soba zapasaowa dętkę. Bardzo zadko lapie "kapcia" ale dętka i pąpka jest zawsze pod ręką. Aktualnie w jednym z rowerow mam tubelesa i sobie chwalę. Jest z tym mniej roboty niz legendy głoszą ale fakt faktem jest wiecej niz przy dętce ale za to widze ze dziala bo sa punktowe slady ze mleko wyszlo i zalatalo oponę. Wiec nawet nie wiedzac oszczedziło mi grzebanie sie z kolem gdzies w krzakach w blocie po lydki 😅
te wszytskie punktowe ślady to jest za każdym razem przebita dętka :D
Dzisiaj miałem pierwszy raz awarię tubelessa w szosie. 5 lat i 70 000 nakulane i zawsze mleko stanksa mnie ratowało. Do dzisiaj... Opona rozcięta 5 mm i trzeba było założyć dętkę. Po 15 km dostałem kapcia a dziura zaraz przy wentylu. No nie pokleisz a łatki miałem. Telefonem do brata się ratowałem. Mam pytanie do ogarniętych w tym temacie odnośnie użycia knotów. Opona z rantu nie spadła i tak dobie pomyślałem czy dałoby się to jakoś wkłóć nie niszcząc opaski uszczelniającej. Dętkę na uklejoną mlekiem oponę to jest totalna kicha bo jak się sklei z oponą to już swojej pozycji w oponie nie zmieni. Koło mocno biło pionowo i to pewnie była przyczyną przetarcia dętkę przy wentylu. Opony których używam to 700x28
Mleko przereklamowane. Odkąd weszły dętki TPU nie ma ono większego sensu w gravelu. Wagą już nie wygrywa, a o ile mniej pierdzielenia, nie mówiąc już o sytuacji gdy chce się oponę na szybko przerzucić, a w trasie i tak finalnie dętkę trzeba było zabierać... Jedynie trzeba przypilnować dwóch kwestii. Po pierwsze kupujemy opony z sensowną wkładką antyprzebiciowę, a nie jakieś wylajtowane gówno typu tufo. Po drugie, nie udajemy, że gravel jest do wszystkiego i wykorzystujemy go zgonie z przeznaczeniem, a nie pchamy się w tubo chaszcze i teren dla mtb. Nigdy więcej mleka. Chyba że do mtb właśnie.
Ja mam zawsze ze sobą drugą dętkę i łatki. Z wielu sytuacji już wybrnąłem. A mleko w oponie to jeszcze skiśnie albo ser się zrobi i co wtedy.
Ja na tubeless przeszedlem i ogólnie jestem zadowolony po za tym że wentyle mi się zaklejają. Przed pompowaniem musze kilka razy wykałaczką odetkać 🤨
To może kiepskie wentyle
@@ZielonyF16 stans czerwone aby byly szybsze 😆
Znajdz mi dobre wentyle pod stożek 50mm
Ja na kila blisko 10tys km kapcia złapałem dwa razy przez swój błąd bo powietrza było za mało i na przeskodzie dobiło mi do obręczy. Ile razy byłem kawał od domu i nie miałem nawet klucza 😳
Podzielę się moim doświadczeniem,od 5 lat stosuje mleko w rowerze mtb rocznie przejeżdżam w okolicach 7-8 tys. km
Nigdy przenigdy nie miałem problemów z mlekiem,opony zmieniałem jak już naprawdę nie dało się na nich jeździć.
Raz na dwa tygodnie dopompować i ogniem 🔥🔥🔥
Na rzęchu MTB 7-8 tyś? Bujasz.
Zielony dwutlenek węgla reaguje z amoniakiem. Trzeba wiedzieć które mleko zawiera amoniak. Jakiś czas temu czytałem, że Stans zawiera, a reszta już tego syfu się pozbyła. Pozdro.
A jak wygląda sytuacja z mlekiem w kołach które stoją nieruszane w sezonie zimowym? Bo nigdzie nic nie mogę znaleźć na ten temat...
Mleko z zasady nie lubi stać w miejscu wiec pewnie zwyczajnie zaschnie w oponie. Jak ktoś zima nie jeździ lub jeździ bardzo rzadko to często wraca się do dętkę a na początku sezonu nowe mleko .
Przez zimę mleko zasycha i musisz się z tym babrać.
Na każdym ultra po pierwszych kilku trudnieszych zjazdach widać na poboczu zawodników przeżywających incydenty dętkowe. Nie wynikają one z przebicia opony, a z najechania na jakiś kamlot i dobicia, co powoduje rozerwanie dętki w stopniu uniemożliwiającym jej załatanie. W tubeless nie ma tego problemu, masz niższe ciśnienie i nie łapiesz "snejków". Tubeless bije na głowę systemy dętkowe swoją bezawaryjnością, niższymi oporami toczenia, lepszą przyczepnością opony w terenie dzięki niższemu ciśnieniu i komfortem jazdy.😁
Mnie nie musisz przekonywać 😄
Ja tylko wspomnę że @ZielonyF16 miał w tym roku problem z tublesem na Gravmaggedonie, także tego...
A tak by w 10min zmienił dętkę i pojechał dalej.
Jak mocno dokrecic wentyl do obreczy? Jak dokrece reka to mleko ucieka przez nyple, musze dokrecic kluczem lub kombinerkami a widze ze nikt tak nie robi.
ilość negatywnych komentarzy zachęciła mnie do przetestowania tublessa, w szczególności debile co piszą "pierwszy najwiekszy błąd to założenie tubelessa" i zero uzasadnienia XD
Ale panie Zielony, jak pan pompujesz powietrze używając CO2? Czy to się godzi? Chyba pompujesz dwutlenek węgla?
Co to za uchwyt pod garmina do kostka w itro na poczatku?
Uchwyt dedykowany do mostków Orbei.
tublesy to spoko opcja, wszystko fajnie ale solidne opony pod tubles są mega drogie🙄
Nie jeżdżę zimą. Czy na zimę rower z tublesami może przestać w piwnicy i wiosną będzie działał od razu, tak jak ten z dętkami?
raczj nie będzie działał. Mleko się zeschnie, skruszy i straci sowje właściwości. Na zimę najlepiej założyć dętki a na wiosnę zalać melkiem od nowa
@@ZielonyF16 czyli to tylko moda.
0.38min. czernidłak kołpakowaty!... dziwny grzybek tylko kilkanaście godzin jadalny ponoć nie można spożywać pod alko?:)
Podobno bardzo dobry, muszę spróbować.
A z alko nie można łączyć czernidłaka pospolitego, ten nie jest trujący.
pierwszy najwiekszy błąd to założenie tubelessa
Można też iść na system hybrydowy.. Tz dendka i mleczko w dentce. Działa rewelacyjnie ale waga wzrasta.. Ale to jest ta sama waga jeżeli wozisz dendke albo mleko w torbie lub w bidonie.. A tu jest jakby użyte i działa rewelacyjnie.
Ale w tych gravelach jest pierd#lenia więcej rzeźbienia niż jeżdżenia .
nie wiem ile ty tam lejesz tego mleka, ale ja do enduro to tak ze 100ml i nie zauwazylem zeby wysychalo, a samo kolo pompowac trzeba czesto - 1-2 na tydzien. Do tego nowa opona sie poci. Jedyne co zauwazylem, ze z czasem, szczegolnie jak dluzej postoi to te wiorki zaczynaja sie zbijac w takie wieksze grudy i wtedy nawet jak bym przecial bardziej opone to sam lateks i to mleczko bez wiorkow jej nie zalataja. Dolewanie za duzo nie da. W szosie mleka uzylem tylko raz. Za duze cisnienie, nie chcialo latac. pol roweru upierdolone od tego syfu. No niefajnie ogolnie :)
Dętka the best 😂
Prawda jest taka, że jazda gravelem na dętkach to masochizm. Pompujesz na kamień żeby nie przebić albo upuszczasz powietrza i liczysz na cud.