Mówisz o jakości mięsa, albo, że nie mogłeś być pewny jego dobrej jakości, a przedstawiasz produkty nabiałowe pochodzące z marketu - tutaj biedronka, których raczej jakości nie jesteś w stanie sprawdzić, a nie są takiej jak na przykład produkty BIO nabiałowe, które można śmiało poszukać i zamówić. Nawet poprzez stronę lokalny rolnik już można znaleźć o wiele lepszej jakości produkty. To samo dotyczy mięsa, bo jest ono dostępne z min. podlaskich wsi, gdzie jakość jest naprawdę bardzo dobra. Więc tutaj pojawia się pewien element mikro hiporkyzji? Nie chodzi tutaj teraz o model żywienia, czy zmodyfikowanie diety keto pod wegetariański , ale rzeczywiście można zadbać też o lepszą jakoś nabiału - jeśli się już go stosuje - , biorąc pod uwagę mięso - tu też nie trudno znaleźć takiej jakości mięso. Wiele osób zajmujących się dietami, czy keto ukazuje produkty nie tak wysokiej jakości, marketowe masła ect. Więc powiadasz jajka masz sprawdzone - ale tutaj nabiał już nie - choć ten sprawdzony i lepszej jakości nie jest tak trudno dostępny.
Dzięki za komentarz . Sprawa przede wszystkim polega na tym, że powtórzę - dla mnie - a probowalem różnych rodzajów mięsa z różnych źródeł na chwilę obecną mięso jest nie ok. I tak mi jest lepiej i tak się czuję lepiej nawet kiedy zaopatruje się w mięso z farmy Grass FED. Co tu w tym oceniac . Jezeli dla Ciebie działa odwrotnie bardzo się cieszę i to szanuje . Chodzii o mechamizm psychologiczny i mentalny i brak uwaznosci w tej kwestii z poszanowaniem że dla każdego może działać coś innego dzisiaj , a jutro może być inaczej . Dzięki za komentarz i dyskusje bo o to chodzi aby wyciągać wnioski. Najlepszego , Przemek
Ja tam jakoś jestem przekonany bardziej do tego, że powinno się jeść to, co człowiek jadł od zawsze zanim zaczął sobie psuć zdrowie "postępem", zanim zaczął uprawiać ziemię. Ewolucja chyba jeszcze nie zdążyła nas przystosować do jedzenia serka, jogurciku, brokuła. Np nie mamy receptorów, które potrafiły by wyczuć utleniony olej roślinny. Nie wiem, takie chodzą plotki. Bym był też ostrożny jeżeli chodzi o to tzw:"słuchanie się organizmu". Ja się jego słuchałem przez kilkadziesiąt lat zajadając się słodyczami i nie wyszło mi to na zdrowie. I dalej ten organizm namawia mnie co raz, abym skusił się na jakiegoś batonika, ciasto, czy chipsy. Za to dzisiaj, jedzenie w przewadze m.in mięsa to zdrowie mi naprawia. Podobno rośliny zawierają mnóstwo substancji antyodżywczych, które potrafią blokować wchłanianie np witamin i minerałów. Ostatnio Bartek Czekała nagrał film o rzekomym wpływie azotanów na problemy z tarczycą, no i z tymi problemami niby ma być powiązane spożywanie takich "zdrowych" warzywek jak: burak czerwony, szpinak, jarmuż itp. Oczywiście nie jest to wyssane z palca - jak zwykle to wszystko na podstawie badań. No i z tego, co obserwuję, to jest coraz więcej ludzi, którzy pożegnali się z wegaństwem i przechodzą na keto, a nawet na carniovora. Jakoś nie słyszy się, żeby ktoś robił odwrotnie. Także, z tymi roślinkami nie jest tak super, jak to nam się wmawia poprzez globalną, nahalną, lewacką, wegańską narrację. Zwłaszcza, że trzeba mieć na uwadze to, jaką ilością chemii traktowane są te roślinki, zanim trafią do naszego żołądka. Co do nabiału, to też wiem to po sobie, że gdy nie jedząc jego przez jakiś czas, a potem wprowadzając do jadłospisu, nie da się nie zauważyć tego na skórze, która jakoś chyba nabiału nie lubi.
Witaj, zależy oczywiście - masz rację - jak słuchamy organizmu - mi chodzi o techniki i sposoby oparte chociażby na kinezjologii a nie o słuchanie pt: "wrąbałbym batona bo poczuję się chwilę lepiej". Mięso daje ogromną sytość. Keto nie wyklucza nabiału. Jakoś nie słyszy się żeby ktoś robił odwrotnie... pamiętajmy o błędach poznawczych bo ... jeżeli obracasz się w kręgu carnivore'ów to nie usłyszysz. Jestem hipnoterapeutą i podchodzę bardzo uważnie do wielu rzeczy ale spokojnie to tylko moje zboczenie. Nikogo nie namawiam i nikogo nie krytykuję i nikomu nie wskazuję. ... stwierdzenia ... wiem po sobie... bardzo dobrze - pamiętajmy, że druga osoba ma bardzo inny genotyp i organizm. Uwielbiam dyskutować i w tej całej naukowej zabawie - a bawiłem się trochę w życiu w "badania" warto zwracać uwagę na pewne rzeczy. Tak jak powiedział w filmiku - nadal uwielbiam cholesterol, nadal zjadam produkty odzwierzęce ale mój - powtórzę - mój organizm wskazał mi (nie na zasadzie - chce mi się słodkiego - to nie jest słuchanie organizmu - nagrałem osobny filmik) że mięso mi nie służy na tę chwilę... i to się może zmienić. Cała ta moja narracja jest związana z tym aby zachęcić do bycia otwartym w tej całej zabawie na zmiany ... BO PRACUJĘ NA CO DZIEŃ Z NIECHĘCIĄ DO ZMIANY W ROLI HIPNOTERAPEUTY I DIETETYKA. Ot cały przekaz. Dzięki za komentarz jeszcze raz. Najlepszego, Przemek
A moim zdaniem po prostu diety typu carnivore czy post Dąbrowskiej są dobre na chwilę; potem warto jednak sobie zbilansować posiłki (może wzorem Japończyków? - żyją długo i trzymają się zdrowo). Możliwe Przemku, że masz odrzut od mięsa, bo Twój organizm odczytał długotrwałego karniwora jako przesadę. Paul Saladino czy Frank Tufano też doświadczyli niefajnej strony karniwora, teraz jeden z nich wzbogaca dietę owocami, nabiałem i miodem, a drugi "oczyszcza miskę" i je wszystko (warzywa i ziarna też), tylko eko, organiczne, z najlepszych źródeł. Także tutaj zgoda, że każdy musi dobrać żywienie do siebie. Mi keto oparte w dużej mierze na mięsie nie wyszło, miałam przez nie zapalenie żołądka i dysbiozę - i nie jestem osamotniona, czytałam o podobnych przypadkach, nawet w Polsce - widocznie część ludzi nie może tak się żywić. Teraz robię coś na kształt paleo, ale nie wykluczam nabiału, ryżu ani kasz. Powodzenia i jednak włączenia za jakiś czas mięsa do diety Ci życzę - bo to najlepszy, najzdrowszy ze wszystkich pokarmów :) ja sobie bez mięsa życia nigdy nie wyobrażam, choćby zakazali, choćbym miała hodować własny drób i polować w lesie z wiatrówki ;D
Tak jak przy wejsciu w keto jest adaptacja i redukcja tak i w przejsciu na wegetarianizm tez jest etap przejsciowy. Moze być trudno ale trzeba koniecznie słuchać się organizmu. Fajnie, że o tym mówisz otwarcie 🌷
Nie istnieje coś takiego jak uniwersalnie dobry sposób odżywiania. Warto po prostu obserwować ciało i psychikę, słuchać potrzeb organizmu. Nie ważne, czy jemy wegańsko, na maksa różnorodnie czy też ograniczając węgle albo tłuszcze. Nie ważne czy spożywamy 3, 5 czy 1 posiłek dzienne. Istotne są rezultaty. Kontynuując wątek- nie bójmy się zmian jeśli odczuwamy potrzebę ich wdrożenia. Zamiast komuś zaglądać do talerza, krytykować zawartość bądź zazdrościć lepiej stworzyć swój.
Witam, dziękuję za ten film. Z vegańskiej chciałam przejść na keto, ale byłam ciągle głodna. Włączyłam jajka i nabiał, jest dobrze, ale martwiłam się, że jem za dużo (4 posiłki). Po tym filmie mogę spokojnie jeść i mam nadzieję na polepszenie wyników.
4 posiłki na keto? Masz spory spust albo uzupełniasz niedobory po vege. Ja jem 2 posiłki i nie daje rady wcisnąć nic więcej. No ale stejk dziennie wpada hehe
Fajnie się ciebie ogólnie słucha. Widać wiedza ogromna. Jajka w jakiej postaci spożywasz? też jem dziennie 8-12 jajek L. Co sadzisz o piciu jajek na surowo oczywiście wiejskich dobrze przygotowanych by nie nabawić się salmonelli. A co do mięsa ,to jakaś masz opinie na temat firmy "Dobra dolina"?. Podobno jedyne mięso sprzedawane w sklepach ,gdzie nie dodawany jest syf, mówię oczywiście o schabie ,karkówce i kiełbasce . Bo boczek parówki i szynkę z tej firmy zniszczyli i dodali ostro cukru i konserwantów. :)
Witaj, dziękuję za komentarz. Surowe spożycie jajek osłabia nieco wchłanialność białka ale też nie jest najgorsze. Są firmy, które mają lepszą jakość faktycznie natomiast jest to nadal wybieranie z czegoś co jest ogólnie kiepskiej jakości. Chodzi mi też o sam proces uboju, stres zwierząt itd. Metabolity stresu odkładają się przecież w mięśniach ale to już dodatkowy temat. Standardem natomiast są zabiegi, które ogólnie postrzega się jako lepsze zło. Ja zauważyłem, że zaczyna mi szkodzić ale oczywiście to też może być kwestia indywidualna bo jeżeli komuś to nie szkodzi w danym momencie(co się może zmienić) to ok. Serdecznie pozdrawiam, Przemek
Jeśli chodzi o omega 3 to chyba surowe ryby no bo gdzieś wyczytałem, że podczas obróbki termicznej te omega3 ulegają destrukcji a te kapsułkowe utleniaja się już podczas procesu produkcji....
Witaj Przemku, koniecznie proszę rozwiń temat, za pomocą jakich procesów 'traktrujesz" wodę ;) ja mam filtr odwróconej osmozy, ale wiem że to za mało... Coś słyszałam o pamięci wody, ale to nie wiele 😐 Najlepszego! 🤗
@@przemyslawbulski swoją drogą bardzo dobry materiał, fajnie omówione wiele rzeczy z dietą, ale ta ilość jajek mnie rozbroiła. Ja to tak po 3, 4 jem :P Burneika je 10, a tutaj 20 :D
Mówisz o jakości mięsa, albo, że nie mogłeś być pewny jego dobrej jakości, a przedstawiasz produkty nabiałowe pochodzące z marketu - tutaj biedronka, których raczej jakości nie jesteś w stanie sprawdzić, a nie są takiej jak na przykład produkty BIO nabiałowe, które można śmiało poszukać i zamówić. Nawet poprzez stronę lokalny rolnik już można znaleźć o wiele lepszej jakości produkty. To samo dotyczy mięsa, bo jest ono dostępne z min. podlaskich wsi, gdzie jakość jest naprawdę bardzo dobra. Więc tutaj pojawia się pewien element mikro hiporkyzji? Nie chodzi tutaj teraz o model żywienia, czy zmodyfikowanie diety keto pod wegetariański , ale rzeczywiście można zadbać też o lepszą jakoś nabiału - jeśli się już go stosuje - , biorąc pod uwagę mięso - tu też nie trudno znaleźć takiej jakości mięso. Wiele osób zajmujących się dietami, czy keto ukazuje produkty nie tak wysokiej jakości, marketowe masła ect. Więc powiadasz jajka masz sprawdzone - ale tutaj nabiał już nie - choć ten sprawdzony i lepszej jakości nie jest tak trudno dostępny.
Dzięki za komentarz . Sprawa przede wszystkim polega na tym, że powtórzę - dla mnie - a probowalem różnych rodzajów mięsa z różnych źródeł na chwilę obecną mięso jest nie ok. I tak mi jest lepiej i tak się czuję lepiej nawet kiedy zaopatruje się w mięso z farmy Grass FED. Co tu w tym oceniac . Jezeli dla Ciebie działa odwrotnie bardzo się cieszę i to szanuje . Chodzii o mechamizm psychologiczny i mentalny i brak uwaznosci w tej kwestii z poszanowaniem że dla każdego może działać coś innego dzisiaj , a jutro może być inaczej . Dzięki za komentarz i dyskusje bo o to chodzi aby wyciągać wnioski. Najlepszego , Przemek
Ja tam jakoś jestem przekonany bardziej do tego, że powinno się jeść to, co człowiek jadł od zawsze zanim zaczął sobie psuć zdrowie "postępem", zanim zaczął uprawiać ziemię. Ewolucja chyba jeszcze nie zdążyła nas przystosować do jedzenia serka, jogurciku, brokuła. Np nie mamy receptorów, które potrafiły by wyczuć utleniony olej roślinny. Nie wiem, takie chodzą plotki. Bym był też ostrożny jeżeli chodzi o to tzw:"słuchanie się organizmu". Ja się jego słuchałem przez kilkadziesiąt lat zajadając się słodyczami i nie wyszło mi to na zdrowie. I dalej ten organizm namawia mnie co raz, abym skusił się na jakiegoś batonika, ciasto, czy chipsy. Za to dzisiaj, jedzenie w przewadze m.in mięsa to zdrowie mi naprawia. Podobno rośliny zawierają mnóstwo substancji antyodżywczych, które potrafią blokować wchłanianie np witamin i minerałów. Ostatnio Bartek Czekała nagrał film o rzekomym wpływie azotanów na problemy z tarczycą, no i z tymi problemami niby ma być powiązane spożywanie takich "zdrowych" warzywek jak: burak czerwony, szpinak, jarmuż itp. Oczywiście nie jest to wyssane z palca - jak zwykle to wszystko na podstawie badań. No i z tego, co obserwuję, to jest coraz więcej ludzi, którzy pożegnali się z wegaństwem i przechodzą na keto, a nawet na carniovora. Jakoś nie słyszy się, żeby ktoś robił odwrotnie. Także, z tymi roślinkami nie jest tak super, jak to nam się wmawia poprzez globalną, nahalną, lewacką, wegańską narrację. Zwłaszcza, że trzeba mieć na uwadze to, jaką ilością chemii traktowane są te roślinki, zanim trafią do naszego żołądka. Co do nabiału, to też wiem to po sobie, że gdy nie jedząc jego przez jakiś czas, a potem wprowadzając do jadłospisu, nie da się nie zauważyć tego na skórze, która jakoś chyba nabiału nie lubi.
Witaj, zależy oczywiście - masz rację - jak słuchamy organizmu - mi chodzi o techniki i sposoby oparte chociażby na kinezjologii a nie o słuchanie pt: "wrąbałbym batona bo poczuję się chwilę lepiej". Mięso daje ogromną sytość. Keto nie wyklucza nabiału. Jakoś nie słyszy się żeby ktoś robił odwrotnie... pamiętajmy o błędach poznawczych bo ... jeżeli obracasz się w kręgu carnivore'ów to nie usłyszysz. Jestem hipnoterapeutą i podchodzę bardzo uważnie do wielu rzeczy ale spokojnie to tylko moje zboczenie. Nikogo nie namawiam i nikogo nie krytykuję i nikomu nie wskazuję.
... stwierdzenia ... wiem po sobie... bardzo dobrze - pamiętajmy, że druga osoba ma bardzo inny genotyp i organizm. Uwielbiam dyskutować i w tej całej naukowej zabawie - a bawiłem się trochę w życiu w "badania" warto zwracać uwagę na pewne rzeczy. Tak jak powiedział w filmiku - nadal uwielbiam cholesterol, nadal zjadam produkty odzwierzęce ale mój - powtórzę - mój organizm wskazał mi (nie na zasadzie - chce mi się słodkiego - to nie jest słuchanie organizmu - nagrałem osobny filmik) że mięso mi nie służy na tę chwilę... i to się może zmienić. Cała ta moja narracja jest związana z tym aby zachęcić do bycia otwartym w tej całej zabawie na zmiany ... BO PRACUJĘ NA CO DZIEŃ Z NIECHĘCIĄ DO ZMIANY W ROLI HIPNOTERAPEUTY I DIETETYKA. Ot cały przekaz. Dzięki za komentarz jeszcze raz. Najlepszego, Przemek
A moim zdaniem po prostu diety typu carnivore czy post Dąbrowskiej są dobre na chwilę; potem warto jednak sobie zbilansować posiłki (może wzorem Japończyków? - żyją długo i trzymają się zdrowo). Możliwe Przemku, że masz odrzut od mięsa, bo Twój organizm odczytał długotrwałego karniwora jako przesadę. Paul Saladino czy Frank Tufano też doświadczyli niefajnej strony karniwora, teraz jeden z nich wzbogaca dietę owocami, nabiałem i miodem, a drugi "oczyszcza miskę" i je wszystko (warzywa i ziarna też), tylko eko, organiczne, z najlepszych źródeł. Także tutaj zgoda, że każdy musi dobrać żywienie do siebie. Mi keto oparte w dużej mierze na mięsie nie wyszło, miałam przez nie zapalenie żołądka i dysbiozę - i nie jestem osamotniona, czytałam o podobnych przypadkach, nawet w Polsce - widocznie część ludzi nie może tak się żywić. Teraz robię coś na kształt paleo, ale nie wykluczam nabiału, ryżu ani kasz. Powodzenia i jednak włączenia za jakiś czas mięsa do diety Ci życzę - bo to najlepszy, najzdrowszy ze wszystkich pokarmów :) ja sobie bez mięsa życia nigdy nie wyobrażam, choćby zakazali, choćbym miała hodować własny drób i polować w lesie z wiatrówki ;D
Rzetelna wiedza jak i jej przedstawienie. Dziękuję
Tak jak przy wejsciu w keto jest adaptacja i redukcja tak i w przejsciu na wegetarianizm tez jest etap przejsciowy. Moze być trudno ale trzeba koniecznie słuchać się organizmu. Fajnie, że o tym mówisz otwarcie 🌷
Dziękuję Krystyna za komentarz. Tak jak piszesz każda zmiana wymaga czasu. Serdeczne pozdrowienia. Przemek
Nie istnieje coś takiego jak uniwersalnie dobry sposób odżywiania. Warto po prostu obserwować ciało i psychikę, słuchać potrzeb organizmu. Nie ważne, czy jemy wegańsko, na maksa różnorodnie czy też ograniczając węgle albo tłuszcze. Nie ważne czy spożywamy 3, 5 czy 1 posiłek dzienne. Istotne są rezultaty. Kontynuując wątek- nie bójmy się zmian jeśli odczuwamy potrzebę ich wdrożenia. Zamiast komuś zaglądać do talerza, krytykować zawartość bądź zazdrościć lepiej stworzyć swój.
Dzięki za komentarz i opinię. Serdecznie pozdrawiam , Przemek
Przemku a możesz coś więcej powiedzieć o wodzie? Jaka wode pić itp...
Ciekawe, podejście, sam myślę na przejściem na wegetarianizm. Pozdrowienia :)
Dziękuję za komentarz. Jeżeli organizm potrzebuje - czemu nie :) Serdeczne pozdrowienia, Przemek
Witam, dziękuję za ten film. Z vegańskiej chciałam przejść na keto, ale byłam ciągle głodna. Włączyłam jajka i nabiał, jest dobrze, ale martwiłam się, że jem za dużo (4 posiłki). Po tym filmie mogę spokojnie jeść i mam nadzieję na polepszenie wyników.
Witaj Basia, dziękuję za komentarz. Trzymam kciuki za twoje zdrowie i witalność. serdecznie pozdrawiam, Przemek
4 posiłki na keto? Masz spory spust albo uzupełniasz niedobory po vege. Ja jem 2 posiłki i nie daje rady wcisnąć nic więcej. No ale stejk dziennie wpada hehe
Fajnie się ciebie ogólnie słucha. Widać wiedza ogromna. Jajka w jakiej postaci spożywasz? też jem dziennie 8-12 jajek L. Co sadzisz o piciu jajek na surowo oczywiście wiejskich dobrze przygotowanych by nie nabawić się salmonelli. A co do mięsa ,to jakaś masz opinie na temat firmy "Dobra dolina"?. Podobno jedyne mięso sprzedawane w sklepach ,gdzie nie dodawany jest syf, mówię oczywiście o schabie ,karkówce i kiełbasce . Bo boczek parówki i szynkę z tej firmy zniszczyli i dodali ostro cukru i konserwantów. :)
Witaj, dziękuję za komentarz. Surowe spożycie jajek osłabia nieco wchłanialność białka ale też nie jest najgorsze. Są firmy, które mają lepszą jakość faktycznie natomiast jest to nadal wybieranie z czegoś co jest ogólnie kiepskiej jakości. Chodzi mi też o sam proces uboju, stres zwierząt itd. Metabolity stresu odkładają się przecież w mięśniach ale to już dodatkowy temat. Standardem natomiast są zabiegi, które ogólnie postrzega się jako lepsze zło. Ja zauważyłem, że zaczyna mi szkodzić ale oczywiście to też może być kwestia indywidualna bo jeżeli komuś to nie szkodzi w danym momencie(co się może zmienić) to ok. Serdecznie pozdrawiam, Przemek
Jeśli chodzi o omega 3 to chyba surowe ryby no bo gdzieś wyczytałem, że podczas obróbki termicznej te omega3 ulegają destrukcji a te kapsułkowe utleniaja się już podczas procesu produkcji....
Super👍👍👍👍
Elegancko
Pozdrowienia serdeczne
Witaj Przemku, koniecznie proszę rozwiń temat, za pomocą jakich procesów 'traktrujesz" wodę ;) ja mam filtr odwróconej osmozy, ale wiem że to za mało... Coś słyszałam o pamięci wody, ale to nie wiele 😐 Najlepszego! 🤗
Ale coś marniej wyglądasz bez mięsa
Witaj Pablo, raczej nic nie spadło ale ... wrażenie jest. Dzięki za komentarz i serdecznie pozdrawiam, Przemek
Ciekawe, a jaki rozkład mniej wiecej dziennie BTW masz?
Witaj Krzysztof, pewnie wyjdzie średnio 300B, 150 T, 100-150 W przy małej aktywności fizycznej lub względnie małej. Pozdrawiam, Przemek
@@przemyslawbulski nie obawiasz się że tłuszcze roślinne to nie to samo co masło i smalec? Z tego co wiem jest to ogromna różnica w składzie.
Dokładnie, masło przecież jest bardzo zdrowym produktem. Co o tym myślisz?
Nie ma linku do badan
ale po co ci to ?
20 jajek :D
:)
@@przemyslawbulski swoją drogą bardzo dobry materiał, fajnie omówione wiele rzeczy z dietą, ale ta ilość jajek mnie rozbroiła. Ja to tak po 3, 4 jem :P Burneika je 10, a tutaj 20 :D
Nie .bardzo to. jest. k;eto