Co do możliwości dostania talonu... Pamiętam, jak rozdzielono talony na jednej z kopalń. To było już za czasów Solidarności. Ludzie się cieszyli, bo przyszła większa ilość talonów i każdy miał nadzieję: wszyscy złożyli wnioski. Ale kiedy po paru dniach wywieszono listy (tak, to ten ciekawy historycznie moment "jawności" za czasów PRL) wyszło, jak zawsze. Na liście każdego wydziału były osoby, które dostały. Ale co to za osoby? Jeden górnik dostał - ten najstarszy stażem, który w zamian wycofał wniosek o przejściu na emeryturę i podpisał zobowiązanie przepracowania kolejnych 2 lat. A kto dostał resztę? Ci, co zawsze, łącznie z tymi, co pół roku wcześniej też dostali. Dyrekcja (oczywiście, nie szeregowi urzędnicy), członkowie zarządu związków zawodowych, głównie wtedy Solidarności, etatowy przewodniczący ZSMP i nadsztygarzy (tacy "pilnujący" kierownika oddziału, w liczbie 3 na jednego kierownika). Czyli z "dołowych" pracowników, poza tym jednym niedoszłym emerytem tylko tacy co byli teoretycznie przypisani do danego oddziału dołowego, choć tam raczej nieznani i w celu zaliczenia pracy "na dole" zjeżdżali na dół zwykle 2x w miesiącu, żeby obejść windę dookoła i wyjechać do góry i spełnić warunki, żeby mieć zaliczony miesiąc do stażu na dole. Czyli - należało być powiązany z partią (ale mówimy o tych "na stanowiskach", z układami, a nie takimi, co w zamian za możliwość awansu o szczebelek wpisali się do partii) lub związkami, żeby mieć szansę na talon - byle kto nie dostawał. Ci najlepiej ustawieni dostawali talony co pół roku i potem, za znacznie wyższą cenę odsprzedawali auta na giełdzie, stąd na giełdzie bywały często "nówki". Zwykły człowiek, dopiero pod koniec PRL dostał swoją szansę na nowe auto - przedpłaty z zapisem do list kolejkowych. Mógł wpłacić (lub wpłacać ratami) i po kilku latach odebrać auto. Ci, co mieli wpłaty 100%, ale już nie odebrali wtedy aut - nie zdążyli. Po "przemianach" w zamian za swoją wpłatę, mogli sprowadzić sobie auto zza granicy bez cła lub po wprowadzeniu VAT, kupić auto bez tego VAT w kraju. Czyli okradziono ich - jak to w historii Polski bywało dość często. Tak więc, jak dziś słyszę, że ktoś kupił auto na talon, podchodzę do takiej osoby z dużym dystansem, bo istnieje duża dawka prawdopodobieństwa, co do "wiadomej" przeszłości takiej osoby. Nie pewność, bo jak pisałem, czasem - jak ten niedoszły emeryt - ktoś normalny mógł trafić na igłę w stogu siana. No ale...
Czyli tak samo jak jest teraz. Kto wyższy stanowiskiem albo ma znajomości to ma łatwe życie, a ten co pracuje na niższym stanowisku ma zapieprzac, cicho siedzieć i gówno mu się należy.
Nie dość że talony lub lewe dolary to jeszcze te chuchane egzemplarze bez przebiegu, stojące pod kocykiem na klockach... Ale za to żona i dzieci wiedziały ile waży ręka starego. Do tego silnik do remontu od jazdy na za wysokich biegach jak to u grzyba.
Mnie podobały się bardziej zegary z Łady z lat 70 - tych a co do FSO to wolę okrągłe zegary a miałem obie wersje. Co do Poloneza to uważam że lepiej jeździł ( Miałem Poldka Caro ) i może jeździłbym nim do dziś gdyby mi go nie ukradli a tak odnawiam FSO z końcówki produkcji ale z silnikiem 1600 przerobionym na wersję polonezowską.
Jeździłem jednym i drugim, choć mój Polonez był trochę nowszy, bo był to model Caro '92 z silnikiem 1,6 87KM i powiem krótko; nie zgadzam się z wnioskami jakie wyciągnął autor tego filmu. Polonez pod każdym względem górował nad FSO 125. Mimo, że pod względem mechanicznym były to bardzo podobne pojazdy, to pod względem użytkowym różniły się i to mocno. Polonez miał bardziej przestronne wnętrze i subiektywne odczucia spowodowane niewłaściwą pozycją za kierownicą nie mają tu nic do rzeczy, bo wymiary określają to obiektywnie. Wygoda podróżowania w Polonezie również była dużo większa. Polonez zdecydowanie lepiej się prowadził i choć z powodu cięższego tyłu sprawiał wrażenie, że zamiata nieco w zakrętach to w rzeczywistości tył lepiej trzymał się drogi niż w FSO, co szczególnie dawało się odczuć w warunkach zimowych. Co do silnika, to w moim przypadku różnica w mocy była jeszcze większa, bo 12KM jednak nie tyle przekładało się to na poprawę osiągów, co na elastyczność i kulturę pracy. Zresztą jeśli chodzi o silniki Poloneza, to pomijając 1,4 MPI i krótkie serie wyposażone w 2,0 DOHC właśnie silnik 1,6 CB 87KM był moim zdaniem najbardziej elastyczny, choć wcale nie najbardziej dynamiczny. Pod tym względem 1,6 GSi mimo niższej mocy zapewnia lepsze osiągi (zapewne jest to efekt innego przebiegu krzywych mocy i momentu) jednak nie jest już tak elastyczny i wymaga częstszego sięgania do dźwigni zmiany biegów.
No trudno żeby zastepowali model nowszym gorszym, był cięższy bo bezpieczniejszy,mimo to palił podobnie a na trasie nawet mniej mimo wagi bo bardziej dopracowana aerodynamika, myślę że na poziomie aut zachodnich lub nawet od wielu lepiej.
1.4 elastyczny nie był wcale! Zaczynał jechać pow. 4,5 tys. obr/min, a brzmiał wtedy jak "krajzega". Poza tym z tych 104 KM, po przejściu przez polonezowska skrzynię i wał, na kołach było może 75.
you all probably dont give a damn but does any of you know a trick to get back into an Instagram account..? I somehow lost the password. I would love any assistance you can give me
Takim Polonezem piec od centralnego ogrzewania przywieźliśmy od producenta. Fajny samochód trwały, pamiętam wycieczki po POlsce z tamtych lat. Olej kupowany w pewexie.
12:20 ja byłem świadkiem jak po dłuższym postoju i odpaleniu samochodu buchneło konfetti z liści nasączonych charakterystycznną mysią perfumerią. Później jadąc już po zmroku widzimy ruch przy szybie i desce rozdzielczej. Okazało się że mysz chodzi jednak po zewnętrznej stronie na wycieraczkach, więc zafundowaliśmy jej katapultę na najszybszym biegu wycieraczek 🙂
Mój ojciec miał Fso 125 rocznik 1987 , kupiony za dolary w pewexie ( jezdził na kontrakty ) sumy juz nie pamietam , odbiór auta w Polmozbycie w Łodzi na ul .Brukowej . To było pierwsze auto jakie prowadziłem jeszcze na kolanach u ojca . Wersja 5 biegów ME mowili ze to był silnik od poloneza . Uwielbiałem to auto , kolor kremowy , tylne lewe drzwi tak samo cofnięte jak w egzemplarzu na filmie ,ale to była chyba wada fabryczna była . Ojciec zamontował obrotomierz oczywiscie po prawej stronie no i mieliśmy klasyke czyli Safari 6 :) mam ogromny sentyment do tych aut
Spójrzcie jak te polonezy kanciaście wyglądają, uwielbiam takie kształty :) W Borku nie siedziałbym pewnie za wygodnie (2m wzrostu) ale śmigam caro plusem i jest naprawde wygodnie i naprawdę dużo widać (nie to co w niektórych współczesnych autach). Doceńmy to że FSO miało swoje 5 minut, pozdrawiam :D
jeden i drugi to zlom,moj ojciec mial w 83 125 a jego kolega troche pozniej poloneza,ludzie sie tym podniecaja bo tego nie ma na ulicach,jeszcze w 2004 bylo to posmiewisko,pamietam kilka lat temu w zakupie kontrolowanym typ chcial kupic auto z prl,byl napalony mocno po czym na koniec podstawili mu balerona za 3 tys zl i juz wiecie jaki byl jego koncowy wybor
Niejednokrotnie miałem ten dylemat. Też skłaniałem się bardziej do wersji "FSO 1500". Taką zapamiętałem. Potem zbadałem temat. Okazuje się, że obie nazwy są poprawne na swój sposób. Określenie FSO 1500 było używane na początku, czyli bezpośrednio po roku 1983. W dowodach rejestracyjnych wklepywano je do końca. Ale fabryka coraz częściej określała auta jako FSO 125p, z nadzieją, że numer bardziej będzie kojarzył się z poprzednią nazwą, która tak dobrze sprzedawała się za granicą. Były to nadzieje złudne. Zatem występowały obie nazwy a różnica jest taka, że wówczas częściej używano "FSO 1500", a dziś prawie wszystkie źródła internetowe beznamiętnie powtarzają "FSO 125p".
Podoba mi się ten polonez, jeśli tak popatrzeć na vw z lat 70 czy passat b1 to nawet bardziej mi się podoba ten polonez (pomijam oczywiscie jakość techniczną) chociaż swoim fiatem jezdziło się do szkoły czy na wakacje po 400km i nawet ponad 110/h bez większych problemów można było cisnąć, chociaż jeszcze np do Zakopca nie było ani kawałka autostrady ale dawał radę. Swoją drogą te 80KM na tą mase 1150kg wcale bie było tak żle. Przypominam że np mercedes beczka ważył znacznie wiecej i miał też ok 80KM 😂
Mój wujek miał fiata 125 1.5 okrągłe zegary ostatni rocznik produkcji, 5tka skrzynia najmocniejszy silnik. Samochód bezawaryjny, zero rdzy(fakt że na wsi solą nie sypali i garażowany no i myty tylko raz czy dwa na rok jak przyjechałem na wakacje przeze mnie aby mi dał pojeździć☺️☺️). Spalanie do 10 l na 100. Ciepłutki super wygodny. Maszyna najlepsza na wiosce wszystkie poldki przy nim klękały. Chodził bokami że aż miło. Jak miał około 11 lat przeżył dachowanie, wszczepiono mu drugi dach od innego i nadal śmigał, dopiero chrześniak wuja go rozbił już na amen. Super auto a kierownica się leciutko kręciła. Kolor czerwień wyścigowa.
Rodzice kupili FSO 125p w 1990. Ten ostatni model co mial zegary okragle. Jechal w Niemczech dobrze - nawet 140 non stop... tylko trzeba bylo dodac olej. Pamietam zdziwienie Niemca w czasie otwierana bagaznika... ze automatik... Wiele zachodnich samochodow mialo na kluczyk bagaznik wtedy.
@@bowbbowb1664 Super ! Wyłapałeś literówkę! Przecież wiadomo, że błąd powstał przez nieuwagę i każdy myślący zarówno zrozumiał przekaz jak i podszedł wyrozumiale do małej, niezamierzonej pomyłki. Nie ma się czym podniecać głąbie
Miałem dwa używane 89 akwarium i potem 96 na wtrysku Ogólnie wygodnie doskonała zmiana biegów i siłownia za free przy parkowaniu Wady to wyjące mosty i w starszym dużo problemów z gażnikiem No i największa radość zimą na zwykłych oponach bo nikt jeszcze nie kupował zimowych Ogólnie dobre wspomnienia
Najlepszy odcinek dotąd! (... przynajmniej z tych, które widziałem: będę jeszcze kiedyś musiał znaleźć wolną chwilę, żeby sięgnąć do archiwum kanału). Świetnie pokazane oba auta, dużo detali. Sam miałem tylko przelotną styczność ze 125p i Polonezem, przy czym z "Dużym" w dzieciństwie, w połowie lat 80-tych (a egzemplarz był z końca 70-tych), natomiast "Poldek" to był jakiś Caro z silnikiem Rovera, w początku tego wieku. Trudno więc do końca porównywać. Natomiast wrażenia, jakie miałem odnośnie tych aut były skrajnie różne. Wiadomo, "Duży" w połowie lat 80-tych to było jeszcze coś, szczególnie gdy na co dzień miało się styczność z "Maluchem". Ale i te "Duże" z lat 70-tych chyba naprawdę były dobrze zrobione: zarówno blachy, jak i wyposażenie wnętrza były dobrze spasowane, zadbana czarna tapicerka z licznymi chromowanymi wstawkami (obwódki włączników na desce rozdzielczej, ozdobne listwy w tapicerce drzwi) tworzyły wrażenie "luksusu". Bardzo podobała mi się też kierownica -- bo to była jeszcze ta cienka (ale już bez wewnętrznej obręczy uruchamiającej klakson). Natomiast Poldo-Rover sprawiał wrażenie pojazdu rolniczego: deska rozdzielcza brzydka, bałaganiarska i z paskudnymi szczelinami kiepskich pasowań; fotele płytkie i sprawiające wrażenie bardzo tanich; drzwi cieniutkie jak wafelek, obłożone ascetyczną tapicerką z popielatej tkaniny i wydające przy zamykaniu odgłos, jakby człowiek wsiadł do aluminiowej puszki. A co do pytania -- oczywiście, że kręć, Janku, kontynuację serii o renowacji Twojego Poloneza!
Wspaniałe samochodowy z Żerańskiej Fabryki Samochodów Osobowych. Posiadam jednego i drugiego w stanie FABRYCZNYM z 1991roku z konca produkcji. Jeżeli chodzi o mojego Poloneza to mowimy o tzw przejściówce a prezentowany pojazd jest to tzw akwarium. Pozdrawiam serdecznie wszystkich pasjonatów polskiej motoryzacji. Pozdrawiam serdecznie Pasjonat FSO
Dawno temu w latach 80’ tych moj Tato jeździł na Taxi w Stalowej Woli / czerwony Fiat FSO nr boczny 153 Stalowa Wola . Na masce miał dodatkowe dwa chromowane lusterka cos taki bajer , nie wiem do czego służyły . Zjeździliśmy tym autem polowe Polski , z przyczepa kempingową z Automobil Klubu St W . Ulubione rejony to J. Rożnowskie / Sienna , Grodek n/ Dunajcem ❤️ / Pozdrawiam Serdecznie .
Kolego ja chyba mam takie Radio typu Safarii ? Ale poproszę Rodziców , chyba gdzies było i to jeszcze w pudełku , albo mi sie wydaje ? Nie jestem pewien / zobaczę poproszę Rodziców aby popatrzyli w piwnicy , moze jest , chyba ze zostało wyrzucone przy przeprowadzce ... Pozdro
Prawdopodobnie nie na masce tylko na błotnikach one się jakoś nazywały ale nie pamiętam coś kojarzy mi się z Comodore to były sportowe i miały jedną zaletę ni miały martwego pola.
Jan K / tak potwierdzam na błotnikach były te chromowane lusterka / pare razy krowa rogiem zaatakowała te lustra 😂😂😂 to były czasy / przyczepa z napisem Automobil Klub Stalowa Wola i wyjazd w lato nad J Rożnowskie . 40 lat temu a pamietam to jak wczoraj 👍
Byłem posiadaczem identycznego poloneza i FSO z 91 r. Oczywiście te same silniki 82 KM. FSO robił poloneza jak chciał. Przy starcie zdarzało mi się zostawić dym z opon. Na zakrętach nie było o czym mówić, przyciężki polonez piszczał od razu. Polonez był cięższy i szerszy w nadwoziu ale rozstaw osi taki sam-bo to podwozie FSO było. Więc przychyły na zakrętach jak łódka. Plusy poloneza to wygoda. Jak nie musiałeś hamować, skręcać i przyspieszać to super wygodna bryka. Spalanie wykręciłem polonezem po mieście 18 na sto w mróz. FSO nie zdarzyło mi się to nigdy-do 13 litrów. Polonez bardziej gnił , bo miał wiszące krawędzie drzwi , co roku u blacharza drzwi do roboty. FSO mi nie gnił
Dobre porównanie. Może by tak zaprezentować dwie generacje Forda Focusa z 2004 roku w wersji kombi z silnikiem 1,6 100 KM?. W latach 2004 - 14 mieli go moi rodzice. Kupili ostatni egzemplarz tego modelu. który niestety miał problemy z korozją. Była to wersja kombi dlatego, że potrzebowali ustawnego i wygodnego nadwozia. Jeździło się nam dobrze i nie było powodu do narzekania. Przez 10 lat eksploatacji byli z niego zadowoleni, więc służył nam dobrze.
Unitra to nie firma tylko zjednoczenie. Radioodbiorniki Safari były produkowane w Zakładach Radiowych "Unitra-Diora" w Dzierżoniowie, chyba w wydziale produkcji radioodbiorników samochodowych w Wałbrzychu.
oczywiscie to wszystko kwestia gustu i własnych preferencji ale mnie osobiście lepiej jezdizło się polonezem - wygodniejsza pozycja za kierownicą i ta dzwignia biegów pod tym kątem - dla mnie to był wtedy ( ok 1995 roku) super samochód - przed nim miałem fiata 125p. Ale gdy po poldku kupiłem samarę - szybko zapomniałem o tych dwóch paździerzach. No ale to juz inny temat :)
Odpowiadając na pytanie zadane w tytule: "czy w latach 80-tych polonez był dużo lepszym autem od FSO 125p".? Na to pytanie należałoby odpowiedzieć nie kierując się sentymentami do tych obydwu samochodów, i dopiero kiedy spojrzymy na to obiektywnie dostrzeżemy że oba auta w latach 80-tych to były przeżytki ,które różniły się jeden od drugiego wyglądem nadwozia jedynie, zaś technologia i mechanika wraz z jednostką napędową to ten sam dinozaur ,który swoje początki miał pod koniec lat 50-tych czyli fiat 1300/1500. Silniki to OHV paliwożerne i awaryjne dla ,których swoisty problem stanowiło rozpędzenie auta do prędkości większej niż 100 km/h. Co jednak jest zauważalne jeśli przesiądziemy się ze 125p do poloneza lub odwrotnie ? To że fiat jest dużo bardziej odpowiednią budą do tego zawieszenia niż polonez, prowadzi się go dużo pewniej i sprawia odczucie dużo bardziej dynamicznego, choć wychyły w zakrętach są spore to jednak w przeciwieństwie do poloneza nie zachowuje się w sposób nieprzewidywalny, dzieje się tak ponieważ poldek ma dużo większe nadwozie ,które niestety zostało postawione na płycie z mniejszego auta co jest realnie odczuwalnym faktem podczas pokonywania zakrętów, mimo tego punkt dla poloneza za fabrycznie już montowane pasy bezpieczeństwa z tyłu oraz regulowaną kierownicę, reasumując: wady i zalety tych samochodów są mniej więcej jednakowe i wiele zależy od tego jaki egzemplarz się nam trafi, w latach 80-tych główną zaletą tych pojazdów było to, że w ogóle te samochody były, bo nie było szans na nic innego, jednak to było wtedy kiedy technologia i mechanika w nich zawarta już dawno powinna odejść na emeryturę.
Różnice w jeździe są niewielkie, bo to ta sama mechanika. Fiat jest lżejszy, więc musi być zwinniejszy. Dużo więcej zmian miało charakter niezauważalny, a z czasem ujednolicono oba samochody, wprowadzając wersję M Fiata. Polonez miał grubsze półosie napędowe, stopniowo obniżane spalanie, zmienione przełożenia skrzyni biegów, pasek zamiast łańcucha, dodane odboje przedniego zawieszenia itd. Po wprowadzeniu Fiata M i ME, różnice zniknęły.
@@piotrmalewski8178 Polonez miał ogromną szansę stać się super furą bo nadwozie jego jak na 1978 rok było jak najbardziej na czasie i nie odstawało absolutnie od żadnego zachodniego VW wtedy, gdyby tylko wyposażono go w całkowicie nowe zawieszenie bez resorów piórowych rodem ze średniowiecza i furmanek, o motorze i płycie podłogowej nie mówiąc bo to oczywiste i gdyby nie gnił pod same szyby od samego patrzenia w jego stronę, osadzenie tego nadwozia na padle z końca lat 50-tych to była zmarnowana szansa, podobnie jak zaoranie projektu Warsa w latach 80-tych.
@@kulfonrudobrody4789 Wiem że były takie plany. Sam też z pierwszej ręki wiem, że wystarczy trochę mocniejszy silnik z mocnym dołem, kilka drobnych zmian i to auto zaczyna bardzo fajnie jeździć, bo mimo wszystko jest dosyć lekkie i dobrze wyważone. Z Warsem dyr. Pietrzak wyjaśniał że nie dało się wprowadzić go do produkcji, bo nie było na to pieniędzy. Kredyt też nie wchodził w grę, bo po zdelegalizowaniu Solidarności, Klub Rzymski zakazał udzielania Polsce pożyczek. I tu Fiat zgodził się przyjść FSO z pomocą, udzielając kredytu na własną licencję, Włosi byli gotowi poczekać aż FSO zarobi pieniądze i pomału zapłaci za otrzymaną technologię. Niestety ten kontrakt został zerwany przez ministra Wilczka, a dyr. Pietrzaka wywalili.
@@piotrmalewski8178 I znów zostaje nam narzekać, i mówić jakby to fajnie mogło być ale nie było, bo o tyle o ile we Fiacie 125p aż tak nie rzucało się w oczy to że mimo nadwozia pochodzącego z nowszego wówczas włoskiego 125, jego mechanika jest przestarzała i pochodząca z modelu starszego ,który wtedy tzn w 1968 roku był we Włoszech wycofywany i kończyła się jego seryjna produkcja, to o tyle w Polonezie ,który zadebiutował 10 lat później a został wyposażony w te samą technologię i mechanikę już było znać ząb czasu, mimo że rozmowy na temat wprowadzenia do produkcji następcy naszego polskiego Fiata trwały już jakieś 5 lat wcześniej i planowano w związku z tym przedsięwzięciem zmodernizować całą linię montażową pojazdów i wprowadzić całkowicie nowe technologie oraz jednostki napędowe, to jednak w praktyce wszystko skończyło się na papierze i to nawet nie wiadomo czy opieczętowanym, i aż wstyd przyznać przed światem że tego technologicznego mamuta (silnik OHV z trzema podparciami wału) produkowaliśmy aż do lat 90-tych XX wieku ze zwiększoną już wtedy dramatycznie do granic możliwości pojemnością co i tak nie zmieniło faktu że od dawna już powinien stać w muzeum.
Problemem tych samochodów nie była przestarzała konstrukcja ale fatalna jakość wykonania. W momencie uruchomienia produkcji Poloneza jakość 125p totalnie spadła , w tamtych latach miałem Malucha i gdy na CPN oglądałem i podziwiałem 125p podszedł właściciel i zaczął mi opowiadać o awariach tego nowego auta. Na końcu stwierdził , że żałuje sprzedaży starego bezawaryjnego Malucha. W tych autach psuło się wszystko , od silników skończywszy na gnijącej blacharce , dziury w podłodze po kilku latach były normą , wytrzymywały tylko auta nie jeżdżone i trzymane pod kocem w garażu.Polonez na tle tego wyrobu samochodopodobnego wypadał całkiem nieźle , ale bardzo dużo palił i miał za słaby silnik do swojej masy , a te 82KM to była zwykła bujda. Podsumowując : Samochody beznadziejne nawet na tamte czasy. Wiem co piszę bo "przerobiłem" kilka egzemplarzy.
U mnie na odwrót. Miałem najpierw malucha, a potem poloneza i to maluch bardziej gnił i psuł się na potęgę; natomiast z polonezem nie miałem większych problemów. ;)
Pierwsza i zasadnicza uwaga, jeszcze przed obejrzeniem całości : to nie jest FSO 125p (bo czegoś takiego nigdy nie było) tylko w związku z zakończeniem licencji fiata jest to FSO 1500.
Czasy były takie, że jak mój ojciec dostał talon na nowego malucha, to starego, 10-letniego malucha sprzedał na giełdzie drożej, niż ten nowy kosztował.
Może i Polonez był bardziej prestiżowy, ale z mojego doświadczenia 125p było lepsze. Jednak te 100 kg robiło robotę . Fiat dawał lepsza pewność prowadzenia. Wiadomo, że modyfikacje Caro ucywilizowały Poloneza i wtedy się zrobiła przepaść między MR 88 a Caro... ale projekt Poloneza był mocno chaotyczny, gdzie w plusie dobili już sufitu dziwnych rozwiązań. Zgodnie z zasadą 2 kroki w przód 1 w tył ... Najsłabsze ogrniwo to most i silnik w obu modelach, chociaż jak popatrzymy na współczesne jednostki to 100-150 tys km to całkiem długi żywot a i remonto był znaczenie tańszy od współczesnego auta ;) . Miłośnicy BMW X5 , roverów, i BLS z VW wiedzą o czym mówię ;)
mialem kiedys , poldka , z silnikiem 2000 cm . No i jechal patrzyli na mnie z zazdroscia w oku , ale dzis ja patrze z zazdroscia jak widze piekna , warszawke , fiacika , i poldka . Kocham stare , autka , maja to cos !!! . Pozdrawiam wszystkich wlascicieli tych , cacek ,
Mnie też zdziwiło jak po 10 latach wsiadlem do malucha na tylną kanapę i okazało się że nie mogę nawet głowy wyprostować. Jako dziecko w 5 na wakacje się jeździło, nawet chyba na kanapie z tyłu śpiwory były rozłożone bo nie mieściły się do bagażnika... Taka niespodzianka.
14.30 min .na dzień dzisiejszy mówisz nie fajne ale ja jako 9 latek w 89 r .biegałem od fiata do fiata i jak znalazłem ten z okrągłymi zegarami to było "łał" .i każdy Ci to powie z tamtych lat "łamany lewarek "czyli 5 skrzynia i okrągłe zegary to byli kul,A jeszcze jedno tylny pas z tzw światłami od autosanu przerabiali na nowsze bo taki był trend nie tak jak teraz 😁
Nie przesadzajmy -- tych, którym się filmik podobał i gotowi są zasubskrybować raczej to nie zrazi, a kogoś może zdopingować, zmobilizować. Ja subskrybuję ogromną liczbę kanałów, dlatego naprawdę niechętnie dodaję nowe, ale jeśli coś mi się spodoba, a autor jeszcze mnie poprosi o subskrybcję, to właśnie często jestem skłonny dać się namówić. Więc nie jest to takie bez sensu. Na wielu sporych kanałach ich twórcy przypominają o możliwości subskrybcji.
my father bought 1975 new Fiat 125p 1.5L, green colour. We had iz until 1985, great car, only the conspumption was very high. Pozdrav iz Slovenije (ex Yugoslavia)
Jeżdziłem 125p z 72r, 77r, 78r, 80r, i 87r. Jednego jestem pewien! Każdy kolejny był gorszy od poprzednika. Polonez wyglądał znacznie nowocześniej lecz mechanicznie dalej tkwił w drugiej połowie lat 50 tych tak jak 125p. Nawet Łada 1500 była znacznie nowocześniejsza. Gdybym miał wybierać wybrałbym 125. W znacznie mniejszym stopniu udaje coś czym nie jest.
Ten Borewicz to sama końcówka produkcji przed modernizacją. Polonez miał bardziej poręczną dźwignię zmiany biegów, która była pod kątem i lepiej się ją obsługiwało niż w Fiacie. Pod względem technicznym jednak niewiele się różniły.
Dla mnie auta bez żadnych większych problemów😁... wspomaganie?po co mi to czułem się w tamtych autach jak ryba w wodzie niestety nie stać mnie na takie auto teraz 👍
Tak na przyszłość, to pojemność bagażnika podaje się w litrach, to twoje mniejszy, większy było słabe, bo dalej nie wie nikt czy te bagażniki były małe czy duże.
Fiat się lepiej prowadzi od Poloneza. Na śniegu jest bardziej przewidywalny, łatwiej go wyprowadzić z poślizgu (tzn. tył szybciej wraca) i generalnie jest przyjemniejszy w prowadzeniu.
Skoda 105 vs dacia 1300. ☺ Fiata mieliśmy i był bardzo fajny. Bardzo niezawodny i zawsze dowoził do celu. Rok 78 kolor bordowy. Fotele "lotnicze" z łady 2107. Fakt jednak że polonez był o wiele praktyczniejszy dzięki nadwoziu.
Witam fajnie by bylo zrobic prownanie jak fso wprowadzala zmiany w danym egzemplarzu np fso 1.5 ME 1990 r w tablicy rozdzielczej ma kontrolke od niezapietych pasow i mocowania pasow bezpieczenstwa z tylu slupki pod kanapa i pukle w bagazniku miejsce na pasy pod skajowa wysciolka tylnej polki oczywiscie to nie dzialalo ale robili w tym kierunku zmiany np porownac systemy zaplonowe jak sie zmienialy to tylko wyrywkowe przyklady byly rozne konfiguracje Poloneza rozne rodzaje przodu i okienka z tylu z roznymi tylami fajnie by bylo to pokazac a co do jakosci tych silnikow bym polemizowal nierzadko te silniki dozywaly 350 .tys km i to na gazie sam bylem kierowca w firmie gdzie taki polonez na ten przebieg mial tylko raz wymieniana uszczelke pod glowica pamietajmy jaka byla jakosc dostepnosc oleji w tamtych latach chcielismy cos lepszego to dolary w reke i do pewexu trzeba bylo sie udac .jezeli dzisiejsza motoryzacja przyklad vw przy 40 tys dzwoni rozrzad a pierscienie olejowe skonczyly zywot przy 70 tys i trzeba remontowac taki motor a jetta kosztowala 70-80 tys zl to raczej smiem twierdzic ze tamte auta byly bardzo trwale .dzisiejsze maja trwalosc smieszna sa smartfonami na kolkach bo z porzadna motoryzacja maja niewiele wspolnego przyklad oszustwa hybryd ktore nie daja zadnych oszczednosci a fabryce chodzi o to zeby auto mialo jak jak najmniej kolejnych posiadaczy a produkcja i utylizacja akumulatora zanieczyszcza srodowisko wiecej niz uzytkowanie auta przez 30 lat ale to juz inny temat pozdrawiam fanow Polskiej motoryzacji
Ile razem jechałem w Polonezie to chciało mi się wymiotować. Coś miał z zapachem tych plastików i wykładzin. Chętnie obejrzałbym jak odnawiany jest Poldek.
Co do podmiany Poldka na "Fiata", jeśli przedpłata była na tego pierwszego przyszły właściciel miał wybór. Export Poloneza był w latach 80 źródłem dewiz, dlatego proponowano opcję szybszej realizacji (w praktyce na przedpłacone auto czekało się wiele lat) w zamian oferując nie tylko FSO 1500, ale również np. Wartburga😁
Bardzo dobry i ciekawy program. Tylko jedna uwaga Polonez miał silniki (czyli 1300/1500 jeszcze z Fiata 1300/1500) Polskiego Fiata 125p. Potem silniki wielokrotnie modyfikowano ale licencji na włoskie 1600, 1800 i 2000 nie kupiono a szkoda :(
10:13 remont po 100tys. przebiegu był wymagany w przypadku używania słabej jakości oleju silnikowego. Do lat 90-siątych jedynym ogólnie dostępnym olejem silnikowym był Selektol. Przy stosowaniu dobrych olei przebiegi ok. 300 tys. nie były niczym nadzwyczajnym.
Te dyskusje już się toczyła całe lata 8-te i 90te, ludzie na wsiach czy miastaczkach uważali 125 za lepszy model, zrywniejszy i mniej palący. Żeby ten test był uczciwszy należało by znaleźć pierwszego borewicza z kwadratowymi światłami który miał silnik typowy od fiata 1500 ta samą moc a wiele cięższą budę - dlatego spalanie dohodziło nawet do 15 tu.
Kwadratowe światła miała wersja zubożona "C", która pojawiła się na początku lat 80 jako odpowiedź na kryzys. Pierwszy model Poloneza miał cztery okrągłe lampy
@@elektrofumigator Nie zgodze sie z tym. Kwadratowe a raczej peostokatne swiatla (takie jak w tracku) bywaly w roznych wersjach. Sam mialem poldka z 84 z tymi swiatlami "w bogatej" wersji. I przyznam szczerze, zwluje ze sprzedałem.
Co by nie nie mówić o Poldolocie czy jest lepszy od Fiata czy gorszy to nie zmienia faktu że to konstrukcyjnie mega przestarzałe auto wywodzące się tak samo jak jego starszy brat Kant z lat 60 - tych. Może nie należy do dobrych aut z powodu wyżej wspomnianej przestarzałej konstrukcji wziętej z Dużego Fiata, tak samo przestarzałych, mało trwałych silników made in FSO z trzema łożyskami na wale (lepiej już było z silnikami nie fiatopodobnymi no może za wyjątkiem turbo Diesla od VM Motori ale to i tak były rzadkości dla owczesnego Kowalskiego), słabych hamulców połączonej ze zwiększoną masą co dawało dłuższą drogę hamowania, gorszą dynamikę a co za tym idzie większe spalanie, tylnego zawieszenia na resorach piórowych ni i ten układ kierowniczy. Ale nie jest aż tak złym autem. W porównaniu z innymi autami z demoludów (z wyjątkiem ZSRR gdzie ich Żigule były lepsze niż produkty FSO) zwłaszcza z NRD, nasze Kredensy i Poldki były o wiele lepsze. Gdy w PRL-u tłuczono i jeżdżono wyżej wspomnianymi wehikułami w takiej Czechosłowacji produkowano przestarzałe, toporne i kiepskie Skody (ale za to świetne Tatry choć te nie były dla przeciętnego pepika), w Rumunii kiepskiej jakości Dacie na licencji Renault 12 z końcówki lat 60-tych, w Jugosławii wcale nie lepsze jakościowo Zastavy/Yugo a o NRD to szkoda nawet gadać.
silnik 115c076/52 to na pl,115c076/56 to wzmocniony.W polowie lat 80 znajomy kupil go w Belgii.do niego tylko most yugo,polski nie wytrzymal.Mlodziencza wariacja.
Wg mnie polonez i duzy fiat były tak samo porządne jesli sie o nie dbalo plusy kanciaka i poldka : bardzo dobry silnik jak sie dbało to mozna było zrobic setki tys km bez awaryjnie jak sie popsuly to bardzo latwo sie naprawiało komfort jazdy nowoczesne wyposażenie jedyny minus poloneza i duzego fiata to ten na akumulatorze ale tam tez jest plus wiec sie zeruje oba klasyki mają same plusy ogolnie polecam poloneza i duzego bardzo je lubie kazda laska bedzie wasza
Pamiętam jak miałem Cinquecento i postawiłem go na parę dni pod blokiem. Akurat wtedy zaczęli go ocieplać, więc jak włączyłem nawiew dostałem kulkami styropianu w pysk😜
Nic nie powiedziales o prowadzeniu sie tych samochodow, a tu fiacior rzadzi przez nizsza mase. Polonez bardziej wyjezdza przodem na zakretach. Co weekend sciganki z polonezem kumpla robilismy i mimo mocniejszego silnika nie mial szans..
Moj tata mial 3 doze fiaty pod rzad ostatiego z 1990 roku. Zamienil talon z poloneza na fiata i nie zalowal jezdzil nim do 2000 roku i nie zalowal (ja takze jako dziecko bardzo cieszylem sie z tego auta)
Radio jak najbardziej z epoki. Przebieg bez naprawy silnika to ok 200000 km maluchy robiły po 100000. Miałem i Fiata i Poloneza tyle że polonezów cztery. Pierwszy był właśnie taki, potem już z klapą do zderzaka, a potem Caro plusy. Ze wspomaganiem i tylnym napędem naprawdę jeździł całkiem dobrze.
nigdy nie miałem 125 ale jako 1 samochód polonez bardzo udany samochód jeżdżę bmw i teraz daje mi mniej frajdy niz 20 lat temu 6 letnim polonezem mimo mocy, myślę ze czasy inne
Co do możliwości dostania talonu...
Pamiętam, jak rozdzielono talony na jednej z kopalń. To było już za czasów Solidarności. Ludzie się cieszyli, bo przyszła większa ilość talonów i każdy miał nadzieję: wszyscy złożyli wnioski. Ale kiedy po paru dniach wywieszono listy (tak, to ten ciekawy historycznie moment "jawności" za czasów PRL) wyszło, jak zawsze. Na liście każdego wydziału były osoby, które dostały. Ale co to za osoby?
Jeden górnik dostał - ten najstarszy stażem, który w zamian wycofał wniosek o przejściu na emeryturę i podpisał zobowiązanie przepracowania kolejnych 2 lat. A kto dostał resztę? Ci, co zawsze, łącznie z tymi, co pół roku wcześniej też dostali. Dyrekcja (oczywiście, nie szeregowi urzędnicy), członkowie zarządu związków zawodowych, głównie wtedy Solidarności, etatowy przewodniczący ZSMP i nadsztygarzy (tacy "pilnujący" kierownika oddziału, w liczbie 3 na jednego kierownika). Czyli z "dołowych" pracowników, poza tym jednym niedoszłym emerytem tylko tacy co byli teoretycznie przypisani do danego oddziału dołowego, choć tam raczej nieznani i w celu zaliczenia pracy "na dole" zjeżdżali na dół zwykle 2x w miesiącu, żeby obejść windę dookoła i wyjechać do góry i spełnić warunki, żeby mieć zaliczony miesiąc do stażu na dole.
Czyli - należało być powiązany z partią (ale mówimy o tych "na stanowiskach", z układami, a nie takimi, co w zamian za możliwość awansu o szczebelek wpisali się do partii) lub związkami, żeby mieć szansę na talon - byle kto nie dostawał. Ci najlepiej ustawieni dostawali talony co pół roku i potem, za znacznie wyższą cenę odsprzedawali auta na giełdzie, stąd na giełdzie bywały często "nówki".
Zwykły człowiek, dopiero pod koniec PRL dostał swoją szansę na nowe auto - przedpłaty z zapisem do list kolejkowych. Mógł wpłacić (lub wpłacać ratami) i po kilku latach odebrać auto. Ci, co mieli wpłaty 100%, ale już nie odebrali wtedy aut - nie zdążyli. Po "przemianach" w zamian za swoją wpłatę, mogli sprowadzić sobie auto zza granicy bez cła lub po wprowadzeniu VAT, kupić auto bez tego VAT w kraju. Czyli okradziono ich - jak to w historii Polski bywało dość często.
Tak więc, jak dziś słyszę, że ktoś kupił auto na talon, podchodzę do takiej osoby z dużym dystansem, bo istnieje duża dawka prawdopodobieństwa, co do "wiadomej" przeszłości takiej osoby. Nie pewność, bo jak pisałem, czasem - jak ten niedoszły emeryt - ktoś normalny mógł trafić na igłę w stogu siana. No ale...
Czyli tak samo jak jest teraz. Kto wyższy stanowiskiem albo ma znajomości to ma łatwe życie, a ten co pracuje na niższym stanowisku ma zapieprzac, cicho siedzieć i gówno mu się należy.
@@marekkwasniewski1399 Niestety ale nie mogę się z tobą zgodzić...
Nie dość że talony lub lewe dolary to jeszcze te chuchane egzemplarze bez przebiegu, stojące pod kocykiem na klockach... Ale za to żona i dzieci wiedziały ile waży ręka starego. Do tego silnik do remontu od jazdy na za wysokich biegach jak to u grzyba.
U mnie we wsi jeden facet dostał 2 talony na nowe ursusy z czego podobno jeden oddał znajomemu za doniczkę z kwiatami.. 🤔
I jeszcze odnośnie tych przedpłat cena za auto obowiązywała w dniu zakupu czyli w większości przypadków trzeba było jeszcze dopłacać.
Pół biedy że żywa mysz, Motobieda w swoim fiacie i polonezie znalazł gniazda zdechłych myszy.
ja w swoim tez znalazlem gniazdko a postal tylko pare dni na podworku
Jak one się tam przedostają?
@@wd4087 myszom i szczurom podobają się zabytki
u mojego ojca zaległy sie myszy i zjadły szlugi ze schowka
Motobieda to nich umyje włosy i zamknie dupę.
Polonez moim zdaniem ma bardzo ładne zegary. Nawet dzisiaj dałyby radę w dzisiejszych samochodach.
Mnie podobały się bardziej zegary z Łady z lat 70 - tych a co do FSO to wolę okrągłe zegary a miałem obie wersje. Co do Poloneza to uważam że lepiej jeździł ( Miałem Poldka Caro ) i może jeździłbym nim do dziś gdyby mi go nie ukradli a tak odnawiam FSO z końcówki produkcji ale z silnikiem 1600 przerobionym na wersję polonezowską.
Polonez miał dobre materiały deski rozdzielczej
To żart?
Jeździłem jednym i drugim, choć mój Polonez był trochę nowszy, bo był to model Caro '92 z silnikiem 1,6 87KM i powiem krótko; nie zgadzam się z wnioskami jakie wyciągnął autor tego filmu. Polonez pod każdym względem górował nad FSO 125. Mimo, że pod względem mechanicznym były to bardzo podobne pojazdy, to pod względem użytkowym różniły się i to mocno. Polonez miał bardziej przestronne wnętrze i subiektywne odczucia spowodowane niewłaściwą pozycją za kierownicą nie mają tu nic do rzeczy, bo wymiary określają to obiektywnie. Wygoda podróżowania w Polonezie również była dużo większa. Polonez zdecydowanie lepiej się prowadził i choć z powodu cięższego tyłu sprawiał wrażenie, że zamiata nieco w zakrętach to w rzeczywistości tył lepiej trzymał się drogi niż w FSO, co szczególnie dawało się odczuć w warunkach zimowych. Co do silnika, to w moim przypadku różnica w mocy była jeszcze większa, bo 12KM jednak nie tyle przekładało się to na poprawę osiągów, co na elastyczność i kulturę pracy. Zresztą jeśli chodzi o silniki Poloneza, to pomijając 1,4 MPI i krótkie serie wyposażone w 2,0 DOHC właśnie silnik 1,6 CB 87KM był moim zdaniem najbardziej elastyczny, choć wcale nie najbardziej dynamiczny. Pod tym względem 1,6 GSi mimo niższej mocy zapewnia lepsze osiągi (zapewne jest to efekt innego przebiegu krzywych mocy i momentu) jednak nie jest już tak elastyczny i wymaga częstszego sięgania do dźwigni zmiany biegów.
Zdecydowanie Polonez byl lepszy.
bujdy pociskasz, najelastyczniejszy byl gsi. gle bardziej lubil obroty. gsi niby mniej mocy ale ma wiecej siły.
No trudno żeby zastepowali model nowszym gorszym, był cięższy bo bezpieczniejszy,mimo to palił podobnie a na trasie nawet mniej mimo wagi bo bardziej dopracowana aerodynamika, myślę że na poziomie aut zachodnich lub nawet od wielu lepiej.
Polonez i Fiat 125p to tak jak MZ I WSK.
1.4 elastyczny nie był wcale! Zaczynał jechać pow. 4,5 tys. obr/min, a brzmiał wtedy jak "krajzega". Poza tym z tych 104 KM, po przejściu przez polonezowska skrzynię i wał, na kołach było może 75.
Oczywiście prosimy o filmy z renowacji Poldka. Z chęcią obejrzę i myślę, że inni widzowie również ;)
you all probably dont give a damn but does any of you know a trick to get back into an Instagram account..?
I somehow lost the password. I would love any assistance you can give me
@Maximilian Kaysen Instablaster :)
Ładne zestawienie, ten biały kolor i nr. rej. robią robote. Filmiki z napraw Poloneza - jak najbardziej
Z tego co pamiętam to wersja FSO 125p ME miała okrągłe zegary.
Takim Polonezem piec od centralnego ogrzewania przywieźliśmy od producenta. Fajny samochód trwały, pamiętam wycieczki po POlsce z tamtych lat. Olej kupowany w pewexie.
FSO 125 1.5ME z 1988 występował także z silnikiem AB 82 KM. Miałem taki egzemplarz. Był dużo szybszy od Poloneza.
Proszę o powody łapek w dół! Świetny kanał, oglądam wszystkie odcinki! Dzięki za dobrą robotę!
12:20 ja byłem świadkiem jak po dłuższym postoju i odpaleniu samochodu buchneło konfetti z liści nasączonych charakterystycznną mysią perfumerią. Później jadąc już po zmroku widzimy ruch przy szybie i desce rozdzielczej. Okazało się że mysz chodzi jednak po zewnętrznej stronie na wycieraczkach, więc zafundowaliśmy jej katapultę na najszybszym biegu wycieraczek 🙂
Lotnisko w Turbii, gdzie kręcony był materiał, idealnie odwzorowuje lata 80:)
Twoje filmy są naprawdę dobre, Janek!!!
Uściski z Brazylii!! 🤗
takk przywracaj do życia poloneza
Miło patrzeć jak twój kanał się rozwija! Super film, dobra robota!
Mój ojciec miał Fso 125 rocznik 1987 , kupiony za dolary w pewexie ( jezdził na kontrakty ) sumy juz nie pamietam , odbiór auta w Polmozbycie w Łodzi na ul .Brukowej . To było pierwsze auto jakie prowadziłem jeszcze na kolanach u ojca . Wersja 5 biegów ME mowili ze to był silnik od poloneza . Uwielbiałem to auto , kolor kremowy , tylne lewe drzwi tak samo cofnięte jak w egzemplarzu na filmie ,ale to była chyba wada fabryczna była . Ojciec zamontował obrotomierz oczywiscie po prawej stronie no i mieliśmy klasyke czyli Safari 6 :) mam ogromny sentyment do tych aut
Spójrzcie jak te polonezy kanciaście wyglądają, uwielbiam takie kształty :) W Borku nie siedziałbym pewnie za wygodnie (2m wzrostu) ale śmigam caro plusem i jest naprawde wygodnie i naprawdę dużo widać (nie to co w niektórych współczesnych autach). Doceńmy to że FSO miało swoje 5 minut, pozdrawiam :D
Akurat stare polonezy miały lepsze siedzenia, wygodniejsze i bardziej wytrzymałe od późniejszych intergroklinów
jeden i drugi to zlom,moj ojciec mial w 83 125 a jego kolega troche pozniej poloneza,ludzie sie tym podniecaja bo tego nie ma na ulicach,jeszcze w 2004 bylo to posmiewisko,pamietam kilka lat temu w zakupie kontrolowanym typ chcial kupic auto z prl,byl napalony mocno po czym na koniec podstawili mu balerona za 3 tys zl i juz wiecie jaki byl jego koncowy wybor
Ale to piękny i stylowy złom
Wydaje mi się, że po odebraniu przez Fiata prawa do używania nazwy marki ten produkt nazywał się bardziej FSO 1500 niż FSO 125p.
Dokładnie tak. Skończyła się licencja na Fiata, więc wtedy zostało FSO 1500- tak było wbijane w dowód rejestracyjny :)
@@gregmarian8657 Do "1500" była jeszcze dodawana literka określająca typ. Ja miałem literkę "C".
Niejednokrotnie miałem ten dylemat. Też skłaniałem się bardziej do wersji "FSO 1500". Taką zapamiętałem. Potem zbadałem temat. Okazuje się, że obie nazwy są poprawne na swój sposób. Określenie FSO 1500 było używane na początku, czyli bezpośrednio po roku 1983. W dowodach rejestracyjnych wklepywano je do końca. Ale fabryka coraz częściej określała auta jako FSO 125p, z nadzieją, że numer bardziej będzie kojarzył się z poprzednią nazwą, która tak dobrze sprzedawała się za granicą. Były to nadzieje złudne. Zatem występowały obie nazwy a różnica jest taka, że wówczas częściej używano "FSO 1500", a dziś prawie wszystkie źródła internetowe beznamiętnie powtarzają "FSO 125p".
Podoba mi się ten polonez, jeśli tak popatrzeć na vw z lat 70 czy passat b1 to nawet bardziej mi się podoba ten polonez (pomijam oczywiscie jakość techniczną) chociaż swoim fiatem jezdziło się do szkoły czy na wakacje po 400km i nawet ponad 110/h bez większych problemów można było cisnąć, chociaż jeszcze np do Zakopca nie było ani kawałka autostrady ale dawał radę. Swoją drogą te 80KM na tą mase 1150kg wcale bie było tak żle. Przypominam że np mercedes beczka ważył znacznie wiecej i miał też ok 80KM 😂
Mój wujek miał fiata 125 1.5 okrągłe zegary ostatni rocznik produkcji, 5tka skrzynia najmocniejszy silnik. Samochód bezawaryjny, zero rdzy(fakt że na wsi solą nie sypali i garażowany no i myty tylko raz czy dwa na rok jak przyjechałem na wakacje przeze mnie aby mi dał pojeździć☺️☺️). Spalanie do 10 l na 100. Ciepłutki super wygodny. Maszyna najlepsza na wiosce wszystkie poldki przy nim klękały. Chodził bokami że aż miło. Jak miał około 11 lat przeżył dachowanie, wszczepiono mu drugi dach od innego i nadal śmigał, dopiero chrześniak wuja go rozbił już na amen. Super auto a kierownica się leciutko kręciła. Kolor czerwień wyścigowa.
Rodzice kupili FSO 125p w 1990. Ten ostatni model co mial zegary okragle. Jechal w Niemczech dobrze - nawet 140 non stop... tylko trzeba bylo dodac olej. Pamietam zdziwienie Niemca w czasie otwierana bagaznika... ze automatik... Wiele zachodnich samochodow mialo na kluczyk bagaznik wtedy.
Kupię oba, pozdrawiam
Fajne porównanie, rób kolejne z równoległych generacji..
Np. Wartburga ze Skodą, Golfa z Kadettem, Volvo z Mercedesem itp. :)
Fiat 125p piękny! Mieliśmy identycznego. Polonez też fajny ale jakoś bardziej wolę Fiata.
Świetny jest Twój kanał. Mnóstwo zgrabnie ujętej merytoryki i kapitalne pomysły na odcinki.
Taaa... "Meteorytyka" , czyli nauka o meteorach....🤦
@@bowbbowb1664 Super ! Wyłapałeś literówkę! Przecież wiadomo, że błąd powstał przez nieuwagę i każdy myślący zarówno zrozumiał przekaz jak i podszedł wyrozumiale do małej, niezamierzonej pomyłki. Nie ma się czym podniecać głąbie
@@karoll3592 taaa, "literówka". 😂 Po prostu nie używaj słów, których nie znasz
Miałem dwa używane 89 akwarium i potem 96 na wtrysku Ogólnie wygodnie doskonała zmiana biegów i siłownia za free przy parkowaniu Wady to wyjące mosty i w starszym dużo problemów z gażnikiem No i największa radość zimą na zwykłych oponach bo nikt jeszcze nie kupował zimowych Ogólnie dobre wspomnienia
AB "ten wzmocniony"
Wiem że był jeszcze AC tylko nie wiem czy to 1500 czy 1600
@@wujekalfred15 AC był "odprężony" ;) miał zabójcze 70KM
@@maras52 A to pomyliłem kolejności
Myślałem że AA to odprężony AB zwykły a AC to ten wzmocniony. Bo seria B to 1.3 a C to 1.6 zgadza się?
@@wujekalfred15 dokładnie A-1.5 B-1.3 C-1.6
7 KM więcej? Szał po prostu!
Najlepszy odcinek dotąd! (... przynajmniej z tych, które widziałem: będę jeszcze kiedyś musiał znaleźć wolną chwilę, żeby sięgnąć do archiwum kanału). Świetnie pokazane oba auta, dużo detali.
Sam miałem tylko przelotną styczność ze 125p i Polonezem, przy czym z "Dużym" w dzieciństwie, w połowie lat 80-tych (a egzemplarz był z końca 70-tych), natomiast "Poldek" to był jakiś Caro z silnikiem Rovera, w początku tego wieku. Trudno więc do końca porównywać. Natomiast wrażenia, jakie miałem odnośnie tych aut były skrajnie różne. Wiadomo, "Duży" w połowie lat 80-tych to było jeszcze coś, szczególnie gdy na co dzień miało się styczność z "Maluchem". Ale i te "Duże" z lat 70-tych chyba naprawdę były dobrze zrobione: zarówno blachy, jak i wyposażenie wnętrza były dobrze spasowane, zadbana czarna tapicerka z licznymi chromowanymi wstawkami (obwódki włączników na desce rozdzielczej, ozdobne listwy w tapicerce drzwi) tworzyły wrażenie "luksusu". Bardzo podobała mi się też kierownica -- bo to była jeszcze ta cienka (ale już bez wewnętrznej obręczy uruchamiającej klakson). Natomiast Poldo-Rover sprawiał wrażenie pojazdu rolniczego: deska rozdzielcza brzydka, bałaganiarska i z paskudnymi szczelinami kiepskich pasowań; fotele płytkie i sprawiające wrażenie bardzo tanich; drzwi cieniutkie jak wafelek, obłożone ascetyczną tapicerką z popielatej tkaniny i wydające przy zamykaniu odgłos, jakby człowiek wsiadł do aluminiowej puszki.
A co do pytania -- oczywiście, że kręć, Janku, kontynuację serii o renowacji Twojego Poloneza!
Nie jest mój ale myślę że nakręcę
Wspaniałe samochodowy z Żerańskiej Fabryki Samochodów Osobowych. Posiadam jednego i drugiego w stanie FABRYCZNYM z 1991roku z konca produkcji. Jeżeli chodzi o mojego Poloneza to mowimy o tzw przejściówce a prezentowany pojazd jest to tzw akwarium. Pozdrawiam serdecznie wszystkich pasjonatów polskiej motoryzacji. Pozdrawiam serdecznie Pasjonat FSO
Co jest lepsze?
Polonez-👍
Duży fiat-💬
Bardzo fajne porównanie. Co do wspomagania jak przekładnia jest bez luzów to polecam zalać ja olejem 75w90 i jest dużo lżej.
Dawno temu w latach 80’ tych moj Tato jeździł na Taxi w Stalowej Woli / czerwony Fiat FSO nr boczny 153 Stalowa Wola . Na masce miał dodatkowe dwa chromowane lusterka cos taki bajer , nie wiem do czego służyły . Zjeździliśmy tym autem polowe Polski , z przyczepa kempingową z Automobil Klubu St W . Ulubione rejony to J. Rożnowskie / Sienna , Grodek n/ Dunajcem ❤️ / Pozdrawiam Serdecznie .
Kolego ja chyba mam takie Radio typu Safarii ? Ale poproszę Rodziców , chyba gdzies było i to jeszcze w pudełku , albo mi sie wydaje ? Nie jestem pewien / zobaczę poproszę Rodziców aby popatrzyli w piwnicy , moze jest , chyba ze zostało wyrzucone przy przeprowadzce ... Pozdro
Prawdopodobnie nie na masce tylko na błotnikach one się jakoś nazywały ale nie pamiętam coś kojarzy mi się z Comodore to były sportowe i miały jedną zaletę ni miały martwego pola.
Jan K / tak potwierdzam na błotnikach były te chromowane lusterka / pare razy krowa rogiem zaatakowała te lustra 😂😂😂 to były czasy / przyczepa z napisem Automobil Klub Stalowa Wola i wyjazd w lato nad J Rożnowskie . 40 lat temu a pamietam to jak wczoraj 👍
Byłem posiadaczem identycznego poloneza i FSO z 91 r. Oczywiście te same silniki 82 KM. FSO robił poloneza jak chciał. Przy starcie zdarzało mi się zostawić dym z opon. Na zakrętach nie było o czym mówić, przyciężki polonez piszczał od razu. Polonez był cięższy i szerszy w nadwoziu ale rozstaw osi taki sam-bo to podwozie FSO było. Więc przychyły na zakrętach jak łódka. Plusy poloneza to wygoda. Jak nie musiałeś hamować, skręcać i przyspieszać to super wygodna bryka. Spalanie wykręciłem polonezem po mieście 18 na sto w mróz. FSO nie zdarzyło mi się to nigdy-do 13 litrów. Polonez bardziej gnił , bo miał wiszące krawędzie drzwi , co roku u blacharza drzwi do roboty. FSO mi nie gnił
Dobre porównanie. Może by tak zaprezentować dwie generacje Forda Focusa z 2004 roku w wersji kombi z silnikiem 1,6 100 KM?. W latach 2004 - 14 mieli go moi rodzice. Kupili ostatni egzemplarz tego modelu. który niestety miał problemy z korozją. Była to wersja kombi dlatego, że potrzebowali ustawnego i wygodnego nadwozia. Jeździło się nam dobrze i nie było powodu do narzekania. Przez 10 lat eksploatacji byli z niego zadowoleni, więc służył nam dobrze.
Unitra to nie firma tylko zjednoczenie. Radioodbiorniki Safari były produkowane w Zakładach Radiowych "Unitra-Diora" w Dzierżoniowie, chyba w wydziale produkcji radioodbiorników samochodowych w Wałbrzychu.
Super materiał , miło się ogląda. Pozdrawiam
Talon na samochód to była asygnata, a nie kontrasygnata.Kontrasygnata to drugi podpis na akcie prawnym.
oczywiscie to wszystko kwestia gustu i własnych preferencji ale mnie osobiście lepiej jezdizło się polonezem - wygodniejsza pozycja za kierownicą i ta dzwignia biegów pod tym kątem - dla mnie to był wtedy ( ok 1995 roku) super samochód - przed nim miałem fiata 125p. Ale gdy po poldku kupiłem samarę - szybko zapomniałem o tych dwóch paździerzach. No ale to juz inny temat :)
Odpowiadając na pytanie zadane w tytule: "czy w latach 80-tych polonez był dużo lepszym autem od FSO 125p".? Na to pytanie należałoby odpowiedzieć nie kierując się sentymentami do tych obydwu samochodów, i dopiero kiedy spojrzymy na to obiektywnie dostrzeżemy że oba auta w latach 80-tych to były przeżytki ,które różniły się jeden od drugiego wyglądem nadwozia jedynie, zaś technologia i mechanika wraz z jednostką napędową to ten sam dinozaur ,który swoje początki miał pod koniec lat 50-tych czyli fiat 1300/1500. Silniki to OHV paliwożerne i awaryjne dla ,których swoisty problem stanowiło rozpędzenie auta do prędkości większej niż 100 km/h. Co jednak jest zauważalne jeśli przesiądziemy się ze 125p do poloneza lub odwrotnie ? To że fiat jest dużo bardziej odpowiednią budą do tego zawieszenia niż polonez, prowadzi się go dużo pewniej i sprawia odczucie dużo bardziej dynamicznego, choć wychyły w zakrętach są spore to jednak w przeciwieństwie do poloneza nie zachowuje się w sposób nieprzewidywalny, dzieje się tak ponieważ poldek ma dużo większe nadwozie ,które niestety zostało postawione na płycie z mniejszego auta co jest realnie odczuwalnym faktem podczas pokonywania zakrętów, mimo tego punkt dla poloneza za fabrycznie już montowane pasy bezpieczeństwa z tyłu oraz regulowaną kierownicę, reasumując: wady i zalety tych samochodów są mniej więcej jednakowe i wiele zależy od tego jaki egzemplarz się nam trafi, w latach 80-tych główną zaletą tych pojazdów było to, że w ogóle te samochody były, bo nie było szans na nic innego, jednak to było wtedy kiedy technologia i mechanika w nich zawarta już dawno powinna odejść na emeryturę.
i dlatego oba sprzedawano za dewizy, oba opracowano we Włoszek . W sumie ówcześnie poniżej średniej europejskiej. Ale rekompensowały ceną
Różnice w jeździe są niewielkie, bo to ta sama mechanika. Fiat jest lżejszy, więc musi być zwinniejszy. Dużo więcej zmian miało charakter niezauważalny, a z czasem ujednolicono oba samochody, wprowadzając wersję M Fiata. Polonez miał grubsze półosie napędowe, stopniowo obniżane spalanie, zmienione przełożenia skrzyni biegów, pasek zamiast łańcucha, dodane odboje przedniego zawieszenia itd. Po wprowadzeniu Fiata M i ME, różnice zniknęły.
@@piotrmalewski8178 Polonez miał ogromną szansę stać się super furą bo nadwozie jego jak na 1978 rok było jak najbardziej na czasie i nie odstawało absolutnie od żadnego zachodniego VW wtedy, gdyby tylko wyposażono go w całkowicie nowe zawieszenie bez resorów piórowych rodem ze średniowiecza i furmanek, o motorze i płycie podłogowej nie mówiąc bo to oczywiste i gdyby nie gnił pod same szyby od samego patrzenia w jego stronę, osadzenie tego nadwozia na padle z końca lat 50-tych to była zmarnowana szansa, podobnie jak zaoranie projektu Warsa w latach 80-tych.
@@kulfonrudobrody4789 Wiem że były takie plany. Sam też z pierwszej ręki wiem, że wystarczy trochę mocniejszy silnik z mocnym dołem, kilka drobnych zmian i to auto zaczyna bardzo fajnie jeździć, bo mimo wszystko jest dosyć lekkie i dobrze wyważone. Z Warsem dyr. Pietrzak wyjaśniał że nie dało się wprowadzić go do produkcji, bo nie było na to pieniędzy. Kredyt też nie wchodził w grę, bo po zdelegalizowaniu Solidarności, Klub Rzymski zakazał udzielania Polsce pożyczek. I tu Fiat zgodził się przyjść FSO z pomocą, udzielając kredytu na własną licencję, Włosi byli gotowi poczekać aż FSO zarobi pieniądze i pomału zapłaci za otrzymaną technologię. Niestety ten kontrakt został zerwany przez ministra Wilczka, a dyr. Pietrzaka wywalili.
@@piotrmalewski8178 I znów zostaje nam narzekać, i mówić jakby to fajnie mogło być ale nie było, bo o tyle o ile we Fiacie 125p aż tak nie rzucało się w oczy to że mimo nadwozia pochodzącego z nowszego wówczas włoskiego 125, jego mechanika jest przestarzała i pochodząca z modelu starszego ,który wtedy tzn w 1968 roku był we Włoszech wycofywany i kończyła się jego seryjna produkcja, to o tyle w Polonezie ,który zadebiutował 10 lat później a został wyposażony w te samą technologię i mechanikę już było znać ząb czasu, mimo że rozmowy na temat wprowadzenia do produkcji następcy naszego polskiego Fiata trwały już jakieś 5 lat wcześniej i planowano w związku z tym przedsięwzięciem zmodernizować całą linię montażową pojazdów i wprowadzić całkowicie nowe technologie oraz jednostki napędowe, to jednak w praktyce wszystko skończyło się na papierze i to nawet nie wiadomo czy opieczętowanym, i aż wstyd przyznać przed światem że tego technologicznego mamuta (silnik OHV z trzema podparciami wału) produkowaliśmy aż do lat 90-tych XX wieku ze zwiększoną już wtedy dramatycznie do granic możliwości pojemnością co i tak nie zmieniło faktu że od dawna już powinien stać w muzeum.
Jeden i drugi fajnie się prezentują...👍👍👍
Piękne sztuki a auta niesamowicie kieopskie. jeździlem oboma, nie jednoczesnie, Fiatem lepiej mi sie jezdziło a najlepiej starą ladą.
Problemem tych samochodów nie była przestarzała konstrukcja ale fatalna jakość wykonania. W momencie uruchomienia produkcji Poloneza jakość 125p totalnie spadła , w tamtych latach miałem Malucha i gdy na CPN oglądałem i podziwiałem 125p podszedł właściciel i zaczął mi opowiadać o awariach tego nowego auta. Na końcu stwierdził , że żałuje sprzedaży starego bezawaryjnego Malucha. W tych autach psuło się wszystko , od silników skończywszy na gnijącej blacharce , dziury w podłodze po kilku latach były normą , wytrzymywały tylko auta nie jeżdżone i trzymane pod kocem w garażu.Polonez na tle tego wyrobu samochodopodobnego wypadał całkiem nieźle , ale bardzo dużo palił i miał za słaby silnik do swojej masy , a te 82KM to była zwykła bujda. Podsumowując : Samochody beznadziejne nawet na tamte czasy. Wiem co piszę bo "przerobiłem" kilka egzemplarzy.
U mnie na odwrót. Miałem najpierw malucha, a potem poloneza i to maluch bardziej gnił i psuł się na potęgę; natomiast z polonezem nie miałem większych problemów. ;)
Super odcinek...dawno szukalem takiego porownania.Brawo brawo brawo
Fajny materiał pozdrawiam i czekam na więcej : )
Pierwsza i zasadnicza uwaga, jeszcze przed obejrzeniem całości : to nie jest FSO 125p (bo czegoś takiego nigdy nie było) tylko w związku z zakończeniem licencji fiata jest to FSO 1500.
Pokaz źródło
Czasy były takie, że jak mój ojciec dostał talon na nowego malucha, to starego, 10-letniego malucha sprzedał na giełdzie drożej, niż ten nowy kosztował.
Dlatego też i do dziś zostało przekonanie, że nowego samochodzu nie opłaca się kupić.
To kim był twój ojciec?
@@imienazwisko4866 zaraz pewnie powiesz że dygnitarzem jak to w internecie panuje opinia że to tylko oni mieli samochody😉
@@janpawlak5391 nie, powiedział bym że komunistą.
@@imienazwisko4866 u mnie w domu też były w tamtym okresie nowe samochody meble itp dlatego wnerwia mnie pisanie ze takie coś było dla wybranych
Boże jakie talony, jakie dolary... Zwykłego zjadacza chleba w tamtym czasie nie było stać na żadne auto....
Może i Polonez był bardziej prestiżowy, ale z mojego doświadczenia 125p było lepsze. Jednak te 100 kg robiło robotę . Fiat dawał lepsza pewność prowadzenia. Wiadomo, że modyfikacje Caro ucywilizowały Poloneza i wtedy się zrobiła przepaść między MR 88 a Caro... ale projekt Poloneza był mocno chaotyczny, gdzie w plusie dobili już sufitu dziwnych rozwiązań. Zgodnie z zasadą 2 kroki w przód 1 w tył ... Najsłabsze ogrniwo to most i silnik w obu modelach, chociaż jak popatrzymy na współczesne jednostki to 100-150 tys km to całkiem długi żywot a i remonto był znaczenie tańszy od współczesnego auta ;) . Miłośnicy BMW X5 , roverów, i BLS z VW wiedzą o czym mówię ;)
Polonez był cięższy ale dużo bezpieczniejszy
Jeździłem na kursie Polonezem. Piękne wspomnienia.
Fajne porównanie. Może teraz maluch vs fiat 500?:)
Maluch FL i Trabant 1.1 albo Favorit vs. Samara.
Albo Zaporożec kontra Trabant 601 i Syrena.
Ewentualnie Tavria i Samara 3d i Fiat CC kontra Łada OKA.
z odcinka na odcinek coraz lepsze i ciekawe filmy!
mialem kiedys , poldka , z silnikiem 2000 cm . No i jechal patrzyli na mnie z zazdroscia w oku , ale dzis ja patrze z zazdroscia jak widze piekna , warszawke , fiacika , i poldka . Kocham stare , autka , maja to cos !!! . Pozdrawiam wszystkich wlascicieli tych , cacek ,
Mnie też zdziwiło jak po 10 latach wsiadlem do malucha na tylną kanapę i okazało się że nie mogę nawet głowy wyprostować. Jako dziecko w 5 na wakacje się jeździło, nawet chyba na kanapie z tyłu śpiwory były rozłożone bo nie mieściły się do bagażnika... Taka niespodzianka.
Zacnie. Nawet Truck został mistrzem drugiego planu.
Fajne klasyki, nigdy nie miałem poloneza, ale z chęcią bym pośmigał, niestety dziś już ciężko znaleźć godny egzemplarz
Nie powiedzialbym ze ciezko poprostu drogie a te najtansze to są stany do renowacji
14.30 min .na dzień dzisiejszy mówisz nie fajne ale ja jako 9 latek w 89 r .biegałem od fiata do fiata i jak znalazłem ten z okrągłymi zegarami to było "łał" .i każdy Ci to powie z tamtych lat "łamany lewarek "czyli 5 skrzynia i okrągłe zegary to byli kul,A jeszcze jedno tylny pas z tzw światłami od autosanu przerabiali na nowsze bo taki był trend nie tak jak teraz 😁
14:18 linia życia
w FSO jechałeś za długo na ssaniu(pomarańczowa kontrolka)
A gdzie drag race?
Rano muszę wstać wszystkiego nie oglądałem, trochę wybiórczo . Na razie muszę powiedzieć , że zdecydowanie lepiej się to ogląda niż motobiede
Extra test :) 125p1500 77' to moj pierwszy samochód :) a obecnie Polonez Caro :) lekko wzmocniony...
Kolego powiedz mi... Czy na tym kanale bedzie duzo o FSO bo sie nad subem zastanawiam :) ?? Pozdrawiam ;)
@@PolonezV8 Myślę że o FSO i polskiej motoryzacji będzie sporo, choć może wiecej po zimie
@@JanGarbacz No to wieżdza SUB :) Pozdro i ma byc duzo o Polonezach !!!!!!!!! :) Powodzenia !! Kibicuje !!!
Wszystko super, ale nie proś o subskrypcję. Rób takie filmy a będziesz miał dużo widzów. 👍
Nie przesadzajmy -- tych, którym się filmik podobał i gotowi są zasubskrybować raczej to nie zrazi, a kogoś może zdopingować, zmobilizować. Ja subskrybuję ogromną liczbę kanałów, dlatego naprawdę niechętnie dodaję nowe, ale jeśli coś mi się spodoba, a autor jeszcze mnie poprosi o subskrybcję, to właśnie często jestem skłonny dać się namówić. Więc nie jest to takie bez sensu. Na wielu sporych kanałach ich twórcy przypominają o możliwości subskrybcji.
my father bought 1975 new Fiat 125p 1.5L, green colour. We had iz until 1985, great car, only the conspumption was very high. Pozdrav iz Slovenije (ex Yugoslavia)
Nice story :)
Jeżdziłem 125p z 72r, 77r, 78r, 80r, i 87r. Jednego jestem pewien! Każdy kolejny był gorszy od poprzednika. Polonez wyglądał znacznie nowocześniej lecz mechanicznie dalej tkwił w drugiej połowie lat 50 tych tak jak 125p. Nawet Łada 1500 była znacznie nowocześniejsza. Gdybym miał wybierać wybrałbym 125. W znacznie mniejszym stopniu udaje coś czym nie jest.
Ten Borewicz to sama końcówka produkcji przed modernizacją. Polonez miał bardziej poręczną dźwignię zmiany biegów, która była pod kątem i lepiej się ją obsługiwało niż w Fiacie. Pod względem technicznym jednak niewiele się różniły.
To były autka z duszą
Te dwa auta to całe moje dzieciństwo.
Czarna skrzynka we wnęce 125p, po prawej stronie, obok zapasu, to komplet narzędzi do podstawowego serwisu auta, a nie zestaw żarówek. : )
Dla mnie auta bez żadnych większych problemów😁... wspomaganie?po co mi to czułem się w tamtych autach jak ryba w wodzie niestety nie stać mnie na takie auto teraz 👍
Piękne egzemplarze 😍😍😍
Byłem 125 p w Niemczech. Chodzi mi o wschodnie ):
Tak na przyszłość, to pojemność bagażnika podaje się w litrach, to twoje mniejszy, większy było słabe, bo dalej nie wie nikt czy te bagażniki były małe czy duże.
Fiat się lepiej prowadzi od Poloneza. Na śniegu jest bardziej przewidywalny, łatwiej go wyprowadzić z poślizgu (tzn. tył szybciej wraca) i generalnie jest przyjemniejszy w prowadzeniu.
Skoda 105 vs dacia 1300. ☺
Fiata mieliśmy i był bardzo fajny. Bardzo niezawodny i zawsze dowoził do celu. Rok 78 kolor bordowy. Fotele "lotnicze" z łady 2107. Fakt jednak że polonez był o wiele praktyczniejszy dzięki nadwoziu.
Witam fajnie by bylo zrobic prownanie jak fso wprowadzala zmiany w danym egzemplarzu np fso 1.5 ME 1990 r w tablicy rozdzielczej ma kontrolke od niezapietych pasow i mocowania pasow bezpieczenstwa z tylu slupki pod kanapa i pukle w bagazniku miejsce na pasy pod skajowa wysciolka tylnej polki oczywiscie to nie dzialalo ale robili w tym kierunku zmiany np porownac systemy zaplonowe jak sie zmienialy to tylko wyrywkowe przyklady byly rozne konfiguracje Poloneza rozne rodzaje przodu i okienka z tylu z roznymi tylami fajnie by bylo to pokazac a co do jakosci tych silnikow bym polemizowal nierzadko te silniki dozywaly 350 .tys km i to na gazie sam bylem kierowca w firmie gdzie taki polonez na ten przebieg mial tylko raz wymieniana uszczelke pod glowica pamietajmy jaka byla jakosc dostepnosc oleji w tamtych latach chcielismy cos lepszego to dolary w reke i do pewexu trzeba bylo sie udac .jezeli dzisiejsza motoryzacja przyklad vw przy 40 tys dzwoni rozrzad a pierscienie olejowe skonczyly zywot przy 70 tys i trzeba remontowac taki motor a jetta kosztowala 70-80 tys zl to raczej smiem twierdzic ze tamte auta byly bardzo trwale .dzisiejsze maja trwalosc smieszna sa smartfonami na kolkach bo z porzadna motoryzacja maja niewiele wspolnego przyklad oszustwa hybryd ktore nie daja zadnych oszczednosci a fabryce chodzi o to zeby auto mialo jak jak najmniej kolejnych posiadaczy a produkcja i utylizacja akumulatora zanieczyszcza srodowisko wiecej niz uzytkowanie auta przez 30 lat ale to juz inny temat pozdrawiam fanow Polskiej motoryzacji
Ile razem jechałem w Polonezie to chciało mi się wymiotować. Coś miał z zapachem tych plastików i wykładzin. Chętnie obejrzałbym jak odnawiany jest Poldek.
Co do podmiany Poldka na "Fiata", jeśli przedpłata była na tego pierwszego przyszły właściciel miał wybór. Export Poloneza był w latach 80 źródłem dewiz, dlatego proponowano opcję szybszej realizacji (w praktyce na przedpłacone auto czekało się wiele lat) w zamian oferując nie tylko FSO 1500, ale również np. Wartburga😁
Bardzo dobry i ciekawy program.
Tylko jedna uwaga Polonez miał silniki (czyli 1300/1500 jeszcze z Fiata 1300/1500) Polskiego Fiata 125p. Potem silniki wielokrotnie modyfikowano ale licencji na włoskie 1600, 1800 i 2000 nie kupiono a szkoda :(
Mój ojciec miał silnik 1,6 GLE , więc takie silniki też były
10:13 remont po 100tys. przebiegu był wymagany w przypadku używania słabej jakości oleju silnikowego. Do lat 90-siątych jedynym ogólnie dostępnym olejem silnikowym był Selektol. Przy stosowaniu dobrych olei przebiegi ok. 300 tys. nie były niczym nadzwyczajnym.
Te dyskusje już się toczyła całe lata 8-te i 90te, ludzie na wsiach czy miastaczkach uważali 125 za lepszy model, zrywniejszy i mniej palący. Żeby ten test był uczciwszy należało by znaleźć pierwszego borewicza z kwadratowymi światłami który miał silnik typowy od fiata 1500 ta samą moc a wiele cięższą budę - dlatego spalanie dohodziło nawet do 15 tu.
Kwadratowe światła miała wersja zubożona "C", która pojawiła się na początku lat 80 jako odpowiedź na kryzys. Pierwszy model Poloneza miał cztery okrągłe lampy
@@elektrofumigator Nie zgodze sie z tym. Kwadratowe a raczej peostokatne swiatla (takie jak w tracku) bywaly w roznych wersjach. Sam mialem poldka z 84 z tymi swiatlami "w bogatej" wersji. I przyznam szczerze, zwluje ze sprzedałem.
Polonez NIGDY nie miał silnika z fiata 125p. Natomiast fso 125p miało w pózniejszym czasie silnik poloneza.
@@dsam439 A to ciekawe... może akurat taką atrapę chłodnicy dali, bo na magazynie innych nie było?
@@elektrofumigator Moze... Ale wiem, ze taki wyjechał z fabryki
Co by nie nie mówić o Poldolocie czy jest lepszy od Fiata czy gorszy to nie zmienia faktu że to konstrukcyjnie mega przestarzałe auto wywodzące się tak samo jak jego starszy brat Kant z lat 60 - tych. Może nie należy do dobrych aut z powodu wyżej wspomnianej przestarzałej konstrukcji wziętej z Dużego Fiata, tak samo przestarzałych, mało trwałych silników made in FSO z trzema łożyskami na wale (lepiej już było z silnikami nie fiatopodobnymi no może za wyjątkiem turbo Diesla od VM Motori ale to i tak były rzadkości dla owczesnego Kowalskiego), słabych hamulców połączonej ze zwiększoną masą co dawało dłuższą drogę hamowania, gorszą dynamikę a co za tym idzie większe spalanie, tylnego zawieszenia na resorach piórowych ni i ten układ kierowniczy. Ale nie jest aż tak złym autem. W porównaniu z innymi autami z demoludów (z wyjątkiem ZSRR gdzie ich Żigule były lepsze niż produkty FSO) zwłaszcza z NRD, nasze Kredensy i Poldki były o wiele lepsze. Gdy w PRL-u tłuczono i jeżdżono wyżej wspomnianymi wehikułami w takiej Czechosłowacji produkowano przestarzałe, toporne i kiepskie Skody (ale za to świetne Tatry choć te nie były dla przeciętnego pepika), w Rumunii kiepskiej jakości Dacie na licencji Renault 12 z końcówki lat 60-tych, w Jugosławii wcale nie lepsze jakościowo Zastavy/Yugo a o NRD to szkoda nawet gadać.
Miałem wersję eksportową z 1975 r., która fabrycznie była wzmocniona. Poldki zawsze zostawały z tyłu.
silnik 115c076/52 to na pl,115c076/56 to wzmocniony.W polowie lat 80 znajomy kupil go w Belgii.do niego tylko most yugo,polski nie wytrzymal.Mlodziencza wariacja.
Masz fajny kanał ,nie żebra o łapki
Polonez ma bardziej pochyloną przednią szybę ale czy to jest kosztem krótszej maski Czy dachu bo jak dachu to będzie mniej miejsca
Stylistycznie Fiat 125p o niebo bardziej mi sie podoba od Poloneza. Pamiętam je obydwa z ulic, i zawsze tak uważałem.
Pamiętacie nasze koparko-ładowarki Fadroma Stalowa Wola? Teraz zasypiają nas sprzętem za granicy a przecież mogliśmy mieć własne
Albo Fadroma albo Stalowa Wola... Fadroma jest z Wrocławia.
@@Bercik86 Bumar-Fadroma a teraz to Fadroma Dewelopment sp.zoo
Wg mnie polonez i duzy fiat były tak samo porządne jesli sie o nie dbalo plusy kanciaka i poldka : bardzo dobry silnik jak sie dbało to mozna było zrobic setki tys km bez awaryjnie jak sie popsuly to bardzo latwo sie naprawiało komfort jazdy nowoczesne wyposażenie jedyny minus poloneza i duzego fiata to ten na akumulatorze ale tam tez jest plus wiec sie zeruje oba klasyki mają same plusy ogolnie polecam poloneza i duzego bardzo je lubie kazda laska bedzie wasza
Janek, popracuj nad konkretami bo od 00:00 do 3:30 nie powiedziałeś nic nic nowego tylko powtwrzales to samo. Zmarnowane 3 minuty.
Pamiętam jak miałem Cinquecento i postawiłem go na parę dni pod blokiem. Akurat wtedy zaczęli go ocieplać, więc jak włączyłem nawiew dostałem kulkami styropianu w pysk😜
Fiat 125p, właściwie FSO 125p... ileż można?? Serio kluczowe są tablice rejestracyjne?
na otworzeniu klapy bagażnika w Fiacie zastanawiałem się co tam robi logo Szafy :D
Fajne porownanie! Pamietam oba z dziecinstwa :-)))
Nie musialeś nimi jeździć to wartburg był dużo pewniejszy na drodze
@@StopTeoriomSpiskowym masz jakieś ubytki w mózgu? Moja córka Ida ma dwa lata i ma lepszą skladnie niż ty...
Mega sie tego słucha :)
Nic nie powiedziales o prowadzeniu sie tych samochodow, a tu fiacior rzadzi przez nizsza mase. Polonez bardziej wyjezdza przodem na zakretach. Co weekend sciganki z polonezem kumpla robilismy i mimo mocniejszego silnika nie mial szans..
Moj tata mial 3 doze fiaty pod rzad ostatiego z 1990 roku. Zamienil talon z poloneza na fiata i nie zalowal jezdzil nim do 2000 roku i nie zalowal (ja takze jako dziecko bardzo cieszylem sie z tego auta)
A niedawno wrzuciłem moje fotki w postaci filmu slideshow właśnie z Fiaciorami i Polonezami z rajdów hehe:). Pozdro!:)
@Waldemar Batura 125p Zapraszam:) Pozdro!
👁️🕊️☮️♥️👼
Radio jak najbardziej z epoki. Przebieg bez naprawy silnika to ok 200000 km maluchy robiły po 100000. Miałem i Fiata i Poloneza tyle że polonezów cztery. Pierwszy był właśnie taki, potem już z klapą do zderzaka, a potem Caro plusy. Ze wspomaganiem i tylnym napędem naprawdę jeździł całkiem dobrze.
nigdy nie miałem 125 ale jako 1 samochód polonez bardzo udany samochód jeżdżę bmw i teraz daje mi mniej frajdy niz 20 lat temu 6 letnim polonezem mimo mocy, myślę
ze czasy inne
Wyszła mysz . . . i pani w nic nie wjechała co uważam za sukces 😀 I już dzwonimy do ośrodka monitorowania zachowań ksenofobicznych i rasistowskich 😈
Ale tam gdzieś było mówione, że ta pani miała nie być Polką? ;>
@@barsorrro uwierz mi ta organizacja nie zwraca uwagi na takie bzdury
To że panie nie lubią myszy jest uzasadnione - bo myszy roznoszą virusy. Tylko brutalni mężczyźni tolerują myszy w swoim otoczeniu