To jest geniusz. I na dodatek ma dar syntezy tego do prostych form. To mega praca, dar i rzadkość. Człowiek się oczyszcza z netowego i medialnego chłamu kiedy słucha takich ludzi. Miło posłuchać.
Hmm nie jest geniuszem gdyby był to na 99% byłby egoistyczny zresztą sam twierdzi że na uniwersytecie harvarda są inteligentniejsi od niego a nie trudno przyznać samemu sobie że ktoś po prostu wykracza po za naszą świadomość jeśli wypowiada się płynnie w "ładny" sposób na tematy trudne wie co to czarny humor i cięty żart oraz potrafi wyjść z klasą z opresyjnej sytuacji w kilka sekund i obrócić ją o 180° na swoją korzyść
Kiedyś zastanawiałem się nad sensem mojego życia, przy jeden przykrej "okazji"... Wyszło mi, że może chodzi o to, by życie uczynić trochę lepszym dla siebie, dla moich bliskich, by się zaopiekować tymi, nad którymi mogę roztoczyć opiekę. Obiecałem to komuś - mojemu Tacie, gdy umierał, że zaopiekuję się Mamą i Siostrą. Potem, gdy umarła moja Mama, obiecałem Jej, że zaopiekuję się Siostrą i robię to, co mogę, do dzisiaj... Uświadomiłem sobie wtedy jedną bardzo ważną rzecz - rodzimy się nadzy i "nadzy" umieramy. Jedyną rzeczą, którą ze sobą zabieramy (jeśli cokolwiek), to to, co przeżyjemy, czym wzbogacimy naszą duszę. Nic materialnego - "Maybachem" do grobu nie wjedziesz, a poruszać się Maybachem pośród faveli... Kim trzeba być, by odczuwać z tego tytułu "przyjemność"? Miałem "okazję", by się zastanowić, jak przeżyć życie z sensem? Jaki cel obrać? Nie miałem bladego pojęcia, co to powinno być konkretnie, więc postanowiłem podzielić życie na 3 części: 1) Zbieranie kompetencji, naukę tak, by móc zbudować coś własnego, 2) Zbudować coś własnego, co będzie miało znaczenie i sens tak, by 3) "Na koniec dnia" podzielić się tym, co udało się zbudować z innymi i móc spokojnie "przejść na emeryturę". Bo nagi się rodzę i nagi z tego Świata odejdę, nie zabiorę ze sobą nic materialnego, ale może zostawię za sobą Świat trochę lepszym, niż go zastałem... To było 24 lata temu, ale widzę, że nie ja jedyny miałem takie przemyślenia... Lata mijały, zbierałem kompetencje, zdecydowanie przeinwestowałem (bywa to bardzo frustrujące, wiedzieć i widzieć więcej...). Często wiedziałem więcej, niż było wymagane. Nie zawsze, a raczej rzadko jest to mile widziane w Projektach IT. Pomagać też trzeba umieć tak, by nie obnażać "deficytów" innych, trzeba robić to mądrze. Tak, to też pewien rodzaj cierpienia - wiedzieć jak pomóc, ale nie móc z powodu deficytów innych ludzi... Nie zbudowałem nic wielkiego, nic sensownego, jak mi się wydawało, czym mógłbym się podzielić z innymi. Tak, bo "taki mamy klimat", tak zbudowano nasz kraj - spiętrzono wiele barier, by na Piramidzie Potrzeb Masłowa ciężko było piąć się w górę, a ja chciałem wspiąć się tam, gdzie chodzi o "samorealizację". Tak myślałem aż do 2019 roku... Spotkałem się wtedy z grupką studentów - absolwentów mojego Liceum Ogólnokształcącego, dzięki jednemu z moich kolegów, który uczył ich matematyki. Opowiadali o tym, jak trudno im na uczelni skorzystać z tego, co tam jest - z doskonale wyposażonych laboratoriów, które jednak są dla nich zamknięte po godzinach, bo nauczyciele boją się, by czegoś nie zepsuli! To zabija w nich wszelką inicjatywę! Uświadomiłem sobie, że mam coś, czym mogę się z innymi podzielić... To moja wiedza, doświadczenie, umiejętności, które nabyłem przez te lata. To może być baza, dobry start dla innych tak, by mieli łatwiej osiągnąć swoje cele. Od tego czasu staram się to przekazywać w każdym nowym projekcie, w którym pracuję, każdemu, kto chce słuchać i się nauczyć. Problem w tym, że nie zawsze spotyka się to ze zrozumieniem, że dla kogoś wartością może być podzielić się z innymi tym, co ma najcenniejszego... To też potrafi być "bolesne", frustrujące, te podejrzenia o "drugie dno" ;) Ale życzyłbym każdemu takiego "bólu", bo nie jest to nic, czego nie można by znieść, więc... Nie narzekam :) Zdrowia i Wolności.
Wyczytane między wierszami. "sens" - gdy wszystko co robisz ma znaczenie. Ale gdy robisz rzeczy bez znaczenia, to unikasz odpowiedzialności, możesz robić co ci się podoba, zaspokajać impulsywne żądze. Nie będzie to użyteczne i ugrzęźniesz wtedy w bezsensie. Choć będzie wygodne, bo unikasz odpowiedzialności. Tylko mniejsza część duszy podąża za tym, co ma znaczenie. Dlatego musisz włożyć wysiłek i wyszukać to, co ma znaczenie. Zycie jest naznaczone cierpieniem, wznieś się ponad cierpienie. Żeby sie z tym zmierzyć, trzeba się ogarnąć. Mam pomysł starszy niż chrześcijaństwo - weź się w garść, wznieś sie ponad cierpienie, zostań bohaterem swojego życia. Oto krok naprzód w twoim życiu . Uważaj jednak- są ludzie - postmoderniści - którzy to skrytykują - chcą abyś pozostał bierny. Oni wiedzą po co i dlaczego to robią.
Czytałam Pana książkę 12 zasad. Wspaniała i Pan jest coraz wspanialszy w wypowiedziach bo i coraz starszy , zatem inaczej widzi pewne sprawy. Młodzi inaczej reagują, a starsi inaczej. Jedni dojrzeją inni nigdy.,
Czasami mam wrażenie że ludzie mają fajne życie tylko sami źle o sobie myślą i zbyt dużo są zapatrzeni na innych showmanów, którym zależy aby inni w ten specyficzny sposób myśleli. Bo tylko wtedy człowiek zagląda do nich i szuka tej odpowiedzi, której nie trzeba szukać.
@@supertruenatural5371 Tak , ale nawet wtedy , trzeba dosc do tego balansu , ktory nie jest dla wszystkich jednakowy , I brak zrozumienia moze oznaczac brak wiedzy pozwalajacy nakrecic mozg prawidlowo . Innymi slowy , miej na tyle wiedzy , ile Ci jest potrzebne , aby mozg mial pozytywny ladunek . Sorko ; to dla Pana Mariusza Gajdy . Pozdro .
bardzo dobre pytanie, upraszczajac post modernisci to marksisci, bardzo czesto tez o nich wspomina dr Peterson przy okazji post modernizmu. Ekspertem w tej dziedzinie jest Krzysztof Karon, polecam ua-cam.com/video/f05xxaalKz4/v-deo.html
@@tomek777777777777777 Postmodernizm nie ma nic wspólnego z marksizmem. Marksizm to tzw. wielka narracja, a postmodernizm odrzuca wszelkie wielkie narracje. Peterson albo nie rozumie postmodernizmu, albo go celowo demonizuje.
Jak pokonać cierpenienie? Odrzucić tą rzeczywistość jako prawdziwą i uświadomić sobie, że masz nad nią pełne panowanie. Potem uświadamiasz sobie, że każdy ma takie panowanie, tylko go nie widzi/czuje/nie roziumie. Potem uświadamiasz sobie, że komuś zależy na tym by ludzie nie wiedzieli, że mają taką moc by nie służyli sobie tylko tym słynnym "ONIM". Potem uświadamiasz sobie, że słynni "Oni" wykorzystują mechanizmy mocy każdej jednostki do tego by Skupiała się na rzecach negatywnych i zamiast kreawać dobro, kreowali "zło" i potem szukali zbawienia na zewnątrz a nie w sobie. Gdy sie przebudzisz to uświadamiasz sobie, że jedyne drogą do zbawienia jest rozkurwienie tej szajki tylko większość przebudzonych boi sie działać w brutalny sposób gdyż Jezus/Budda i inni wielcy mistrzowie nie popierali przemocy. Potem uświadamiasz sobie, że jesteś w dupie i nie wiesz co zrobić bo większość ludzi Cie nie zrozumie, a jak spróbujesz komuś to wytłumaczyć, zwłaszcza osobie "wykształconej" to dostaniesz przylepke "foliarza". Potem ludzie się łudzą, że rzeczywistość sama sie jakoś naprawi a słynni "Oni" nie są tacy źli i się naprawia tak ja "Pan Jezus Powiedział". OD taka dygresja, zapraszam do dyskusji, mamy matrix do przejęcia
@@jaslyoko9193 ja już dygresje wyłożyłem na tacy, liczyłem na to, że jakaś rozumna istota się podłaczy i wyda jakiś mądry werdykt do tego typu zagadnień. Ba wiem, że temat jest bardzo trudny, często wyparty przez społeczeństwo, dlatego nie łudzie się, że bedzie masa mądrych komentarzy pod tym. Jedyna przesłanka jaką moge na daną chwile wyrzucić z siebie to : ROBIĄ NAS WSZYSTKICH W WAŁA I TO TAKIEGO GRUBEGO NIĆMY SZYTEGO. :) pozdro
@@jaslyoko9193 a czemu miałbym nie stawiać? Obydwaj osiągneli oświecenie, obydwaj dali podwalini nowym religiom, w dodatku mądrości Buddy bardziej sprawdzają się w praktyce dla człowieka(przynajmniej u mnie). Pozatym Budda w bardziej pokojowy sposób opisał dojscie do prawdy, co nie wywołuje problemów psychicznych u adiutanta. Religia chrześcijańska opiera sie na traumie i na walce z tą traumą. Religia Buddyjska uczy jak uwolnić się od traumy i zapomnieć o niej i żyć dalej. No na logike mądrości buddy raczej bardziej do mnie przejawiają, chyba że nie lubicie tu logiki to sorry. pozdro
Po angielsku bedzie lepiej Pan Peterson . Gdyz gdyby "smieszne kreski" spotkaly tego pana , moglo by byc troche zenujace dla "Pana Jordana " , nazywajac go tak . 😃
To niewiarygodne - miałem ten film na liście "do obejrzenia" od dwóch lat, a włączyłem go właśnie dzisiaj, gdy mam największego doła. Algorytmy youtube'a to pikuś. To Algorytmy Boga są niesamowite!
Wg mnie to nieludzkie nie pozwolić rodzinie - zwłaszcza tej najbliższej opłakiwać zmarłego podczas pogrzebu. Jasne są sprawy związane z organizacją pogrzebu, ale z mojego obecnego doświadczenia i stanu wiedzy prawie się nie zdarza żeby to oni załatwiali sprawy pogrzebowe. Tylko jest to rodzina ciut dalszą jak np mężowie/żony dzieci zmarłego. Więc ogarnywanie się w pierwszych dniach po śmierci osób najbliższych nie jest takie łatwe jak mówi.
Kompletnie nie zrozumiałaś co on mówi, chociaż ciężko jest go nie zrozumieć. W którym miejscu on powiedział, że to jest łatwe? Nie chodzi o to żeby nie opłakiwać tylko być takim człowiekiem w którym inni ludzie mogą znaleźć oparcie w czasach kryzysu.
Ojciec mojego narzeczonego zmarł, gdy ten miał raptem 23 lata. Zajął się organizacją pogrzebu, stypy, od początku do końca zachowując zimną krew i nie miały na to wpływu jakieś złe relacje z ojcem czy sam "zły" charakter narzeczonego, on po prostu przyjął postawę typowo zadaniową, nie pozwolił sobie na chwilę słabości, bo wiedział, że taka jest kolej rzeczy i ktoś musi tego dopilnować. Ja przykładowo, na samą myśl o śmierci któregokolwiek z rodziców dostaję ataku paniki. Myślę, że to nawet nie jest kwestia płci, że mężczyźni są silniejsi psychicznie niż kobiety, ale chyba ogólnie czasów, w jakich żyjemy - dawniej ludzie ginęli w wojnach, tracili całe rodziny a mimo tego nie popełniali samobójstw, ciężko było ich złamać psychicznie. Dzisiejsze społeczeństwo nie dość, że jest przebodźcowane, to jeszcze dochodzi do tego wiecznie biadolenie i użalanie się nad własnym losem, najprostsze rzeczy, takie jak pójście do pracy czy wykrzesanie z siebie minimum jakiegokolwiek optymizmu na co dzień, stają się dla niektórych niemożliwością, to co dopiero w przypadku, gdy spotka ich prawdziwa tragedia, jak właśnie śmierć kogoś z członków bliskiej rodziny. Myślę, że Petersonowi nie chodziło to, żeby być bezdusznym skurwielem i nie dopuszczać do siebie uczuć, tylko o to, żeby oswajać się z myślą, że życie nigdy nie było, nie jest i nie będzie sprawiedliwe a im prędzej to zrozumiemy, przyjmiemy do wiadomości i się oswoimy, tym lepiej dla nas.
@@rozebranycalyswiat nie jest sprawiedliwe, ale ok moze warto zapyrac, dlaczego? Skoro Bog jest dobry to dlaczego tym "zlym" i "nieposlusznym" pozwala rzadzic. Czyzbysmy ostatecznid to my tu rzadzili a Bog to tylko wymysl jako srodek do manipulacji. A moze Bog slucha tak naprawde nas i tylko to mu w glowie a religie zaprogramowaly mase ludzka na lęki i posluszenstwo wobec(wlasnie kurwa kogo? Kaczynskiego czy Tuska tej miernoty). Wszystko pachnie mega przekretem i ok akceptacja to pierwszy krok ale niereaktywnoscia tez nic nie zmienimy i wlasnie o tej reaktywnosci uczy peterson by nie obmyslac planow na cale zycie tylko zyc chwila obecna i ewentualnie planowac krotkoterminowo. Aaa i nikogo tu nie naklaniam na ateizm, daje tylko rozwazania do przemyslsn elo
Jedynym logicznym wyjaśnieniem negatywnych i wulgarnych komentarzy pod filmikiem jest dla mnie tyko to. że komentujący nie rozumieją angielskiego i opierają się tylko na napisach, które tak naprawdę nie oddają tego co on mówi.
Zależy do której strony konfliktu jest ta przemowa. Jak zanalizuję "cierpiących" cwaniaków w środ sowich bliskich to tak. Niech wiedza i pogodzą że w życiu się cierpi a nie tylko, próbować kraść, kłamać, oszukiwać robić z drugiego służącego bo się wyżej sra niż dupę ma. Ale jeśli chodzi o normalnych ludzi jak ja to nie ma co przymykać oczu na zło, bo że niby mam zaakceptować cierpienie. Nie ma mowy. Nie da się pojednać pewnych ludzi tak jak nie da się pojednać lisa i kury. Lisy trzeba powybijać dla bezpieczeństwa kur.
Jeśli zagłebisz się w dalsze wypowiedzi tego gościa, to usłyszysz w innych fragmentach, że absolutnie on nie zgadza się na poddanie wobec wrogości i zła. Wręcz przeciwnie, nakłania do rozwinięcia w sobie siły do robienia zła i jednocześnie wyboru nie czynienia go. Posiadanie siły i nie używanie jej do krzywdzenia innych. JP uważa, że najgorsze jest pozostawanie w stanie 'myślenia ofiary', będąc ofiarą nie jesteś w stanie się bronić. Przesłanie tkwi w zdaniu - zdaj sobie sprawę, że życie to cierpienie ale nie bądź bezwładną ofiarą, bądź na to gotowy.
Nie, nie staniesz się. Stosować się do zasad bez rozumienia ich nic Ci nie da. Dopiero jak zrozumiesz sens tego, jak to pojmiesz choć trochę, to wtedy twoje życie może być bardziej szczęśliwe. Zrozumiesz, że twoje czyny tworzą tą teraźniejszość, która dzięki twym działaniom może być lepsza lub gorsza. Pytanie czy podejmiesz się tego trudu.
Z tym cierpieniem sie nie zgodzę poniewaz ufajacy Chrześcijanin/ katolik jest przede wszystkim powołany do radości a nie do cierpienia, i nawet jeśli pojawiają się przeciwności losu to gdy się zaufa i zawierzy Bogu trudy znikają, tutaj przewspaniały wykład k. Marka Dziewieckiego - ua-cam.com/video/13yNLLd1NVQ/v-deo.html sami sobie wyróbcie zdanie. Bóg jest miłością, uczmy się zatem od mistrza który jest pewnią nie uczmy się od ludzi którzy są tylko co najwyżej rzemieślnikami.
@@poloniek973 zależy co dla kogo jest krzyżem, Jezus żył w dużo cięższych okolicznościach, coś jak 2 wojna światowa czy nie przymierzając konflikty na bliskim wschodzie. My mamy dużo mniej problemów do ogarnięcia.
@@gilsai4990 generalnie zasada jest taka że jak będziesz uczciwy, sprawiedliwy i bezkompromisowy dla zła to możesz być 100% pewien że się na tym przejedziesz i to wielokrotnie
@@somepersonfrommars2612 przeczytaj biblie (ST + NT), wróć i powiedz mi, że wszystko co przeczytałeś jest dla Ciebie ok i dalej wierzysz. Bez zapoznania się z materiałem źródłowym w moich oczach nie jesteś wierzącym tylko pozerem :)
@@mikebelmont5919 Tylko, że nie rozumiem jakie znaczenie ma to czy wierze, badź nie, albo na czym jest oparta moja ewentualna wiara. Zapytałem o dowody na to, że bóg nie istnieje, ponieważ jestem ich ciekaw. Jeżeli jednoznacznie tak stwierdzasz, w założeniu oznacza, że takowe dowody masz.
A jest z tym jakis problem? W sensie, nie rozumiem dlaczego napisales to z pogardą. A chcialbym zrozumieć zeby wiedziec na co ewentualnie zwracac uwage.
@@SadamYT uogólniając, uogólnia. Religa źródłem przemocy i bólu? Czym jest według niego religia, wiara. Bo to nie tak, że człowiek znajdzie usprawiedlienie na swój czyn, postępowanie, nawet jakby miał sobie wykreować nowego bożka. Żałosne i smutne. Agresja to czuję, ale od niego. Bóg, który wybacza i jest pełen miłosierdzia i miłości, jest taki okropny? To ludzie czynią, to co im pycha podpowiada, tłumacząc się wiarą.
@@MrKeyKris Religia źródłem akceptacji istnienia bólu i przemocy. Zaakceptowania, że istnieje i aktywnego zwalczania go na świecie, zamiast odcinania się od problemów
@@MrKeyKris "Religa źródłem przemocy i bólu?" gdzie tak powiedzial, wskaz time stamp. a moze nie powiedzial tylko jestes idiota ktory nie rozumie co czyta/ slucha... wlasnie tacy debile mnie wkurwiaja, nie ludzie malo inteligetni czy ci ktorzy nie rozumieja z pozoru prostych zagadnien, nawet nie ten co mysli ze to pierdolenie bo jego mozg wyparowal juz przy rozkmninie ktorym guzikiem wlacza sie film ale ci co sa tak skrajnie przekonani o swojej zajebistosci ze nie potrafia nawet zrozumiec banalnej wypowiedzi. cos tam wpadlo do ucha, wydaje sie sprzeczne z moimi przekonaniami, wiedza? to co? ano chuj, skrytykuje to co uslyszalem, zrozumialem a nie do tego co bylo powiedziane. zastanowic sie, przesluchac 2-3x dla pewnosci? nie, chuj, jestem zajebisty, wiem lepiej co slyszalem.
Palva Red Na jakiej podstawie tak uważasz? Nie znasz jego historii a go oceniasz, nie wiesz przez jaki horror przeszedł i chyba zapominasz, że mimo wsparcia dla wielu ludzi on tez jest tylko małym, złamanym człowiekiem. W takich momentach właśnie działa społeczeństwo, teraz to my jemu pomagamy/jesteśmy zobowiązani pomóc, gdy Jordan i jego rodzina są w godzinie próby. A nie wytykać i krytykować.. stać nas na więcej.
@@palvared4527 lol, gość fizycznie nie był w stanie zapiąć sobie guzików po tym jak lekarz przepisał mu benzodiazepiny na problemy ze snem spowodowane reakcją alergiczną. Przyczyną odstawienia benzodiazepin było to, że omal nie umarł, ale dzięki temu, że wychował swoją córkę według tych zasad- Peterson dzisiaj żyje, zabrała go dosłownie na koniec świata żeby uratować mu życie, twój komentarz jest żałosny i obrzydliwy, szydzisz z czyjejś choroby na którą ta osoba nie miała żadnego wpływu.
W którym miejscu on zaraża negatywizmem?? Właśnie nakłania do tego, żeby nie dać się znieść cierpieniu na dno, tylko żeby stawać się coraz lepszym człowiekiem, żeby być w stanie walczyć z cierpieniem. Skupiłaś się chyba bardziej na jego wyglądzie (fakt, wygląda tu na dość zmęczonego życiem człowieka) niż na tym, co faktycznie powiedział.
"Hipiska" i wszystko jasne 🤭 z zarazania lukrem i falszywym optymizmem nic nie wynika.Mamy rok 2022 kiedy to pisze i wszystkie idee "love and light" upadaja bo zycie (wojna ,recesja ) weryfikuja ,zdejmuja rozowe filtry .Mozna nadal je stosowac ale to bardzo niebezpieczne .Ten Pan mowi o reality a ono jest jakie jest .
Przede wszystkim wmawia ludziom że życie jest cierpieniem. 😨Oczywiście jest to logiczne kiedy człowiek identyfikuje się tylko ze swoim ciałem fizycznym ,postrzega otaczający go świat i siebie , własną uwarunkowana percepcja A więc cierpi i słucha jakiegoś przyglupa któremu wydaje się ze wie? Utożsamia się z nim w przekonaniu co samo to czyni go w istocie tym samym ignorantem w poznaniu PRAWDY i urzeczywistnienia boskiej kreacji 😨
@@maciejabramowicz4882 Pomyśl, kto tak naprawdę cierpi? Kto jest odpowiedzialny za to całe cierpienie? Ty?Czy okoliczności i stan świadomości w którym obecnie egzystujesz?Czy naprawdę myślisz że bycie świadomym siebie i tego wszystkiego co nas otacza wymaga jakiejkolwiek walki, ?Wszak sama walka; zmaganie się ,bycie w nieustannej kontrze do siebie samego jest właśnie cierpieniem 😨
To jest geniusz. I na dodatek ma dar syntezy tego do prostych form. To mega praca, dar i rzadkość. Człowiek się oczyszcza z netowego i medialnego chłamu kiedy słucha takich ludzi. Miło posłuchać.
Hmm nie jest geniuszem gdyby był to na 99% byłby egoistyczny zresztą sam twierdzi że na uniwersytecie harvarda są inteligentniejsi od niego a nie trudno przyznać samemu sobie że ktoś po prostu wykracza po za naszą świadomość jeśli wypowiada się płynnie w "ładny" sposób na tematy trudne wie co to czarny humor i cięty żart oraz potrafi wyjść z klasą z opresyjnej sytuacji w kilka sekund i obrócić ją o 180° na swoją korzyść
szarlatan
pięknie ujęte
@@hisato1998 W młodości miał podobno ponad 150 IQ (teraz mu trochę spadło z wiekiem) więc to już poziom geniuszu
Kiedyś zastanawiałem się nad sensem mojego życia, przy jeden przykrej "okazji"... Wyszło mi, że może chodzi o to, by życie uczynić trochę lepszym dla siebie, dla moich bliskich, by się zaopiekować tymi, nad którymi mogę roztoczyć opiekę. Obiecałem to komuś - mojemu Tacie, gdy umierał, że zaopiekuję się Mamą i Siostrą. Potem, gdy umarła moja Mama, obiecałem Jej, że zaopiekuję się Siostrą i robię to, co mogę, do dzisiaj...
Uświadomiłem sobie wtedy jedną bardzo ważną rzecz - rodzimy się nadzy i "nadzy" umieramy. Jedyną rzeczą, którą ze sobą zabieramy (jeśli cokolwiek), to to, co przeżyjemy, czym wzbogacimy naszą duszę. Nic materialnego - "Maybachem" do grobu nie wjedziesz, a poruszać się Maybachem pośród faveli... Kim trzeba być, by odczuwać z tego tytułu "przyjemność"?
Miałem "okazję", by się zastanowić, jak przeżyć życie z sensem? Jaki cel obrać? Nie miałem bladego pojęcia, co to powinno być konkretnie, więc postanowiłem podzielić życie na 3 części:
1) Zbieranie kompetencji, naukę tak, by móc zbudować coś własnego,
2) Zbudować coś własnego, co będzie miało znaczenie i sens tak, by
3) "Na koniec dnia" podzielić się tym, co udało się zbudować z innymi i móc spokojnie "przejść na emeryturę".
Bo nagi się rodzę i nagi z tego Świata odejdę, nie zabiorę ze sobą nic materialnego, ale może zostawię za sobą Świat trochę lepszym, niż go zastałem...
To było 24 lata temu, ale widzę, że nie ja jedyny miałem takie przemyślenia...
Lata mijały, zbierałem kompetencje, zdecydowanie przeinwestowałem (bywa to bardzo frustrujące, wiedzieć i widzieć więcej...). Często wiedziałem więcej, niż było wymagane. Nie zawsze, a raczej rzadko jest to mile widziane w Projektach IT. Pomagać też trzeba umieć tak, by nie obnażać "deficytów" innych, trzeba robić to mądrze. Tak, to też pewien rodzaj cierpienia - wiedzieć jak pomóc, ale nie móc z powodu deficytów innych ludzi...
Nie zbudowałem nic wielkiego, nic sensownego, jak mi się wydawało, czym mógłbym się podzielić z innymi. Tak, bo "taki mamy klimat", tak zbudowano nasz kraj - spiętrzono wiele barier, by na Piramidzie Potrzeb Masłowa ciężko było piąć się w górę, a ja chciałem wspiąć się tam, gdzie chodzi o "samorealizację". Tak myślałem aż do 2019 roku...
Spotkałem się wtedy z grupką studentów - absolwentów mojego Liceum Ogólnokształcącego, dzięki jednemu z moich kolegów, który uczył ich matematyki. Opowiadali o tym, jak trudno im na uczelni skorzystać z tego, co tam jest - z doskonale wyposażonych laboratoriów, które jednak są dla nich zamknięte po godzinach, bo nauczyciele boją się, by czegoś nie zepsuli! To zabija w nich wszelką inicjatywę! Uświadomiłem sobie, że mam coś, czym mogę się z innymi podzielić...
To moja wiedza, doświadczenie, umiejętności, które nabyłem przez te lata. To może być baza, dobry start dla innych tak, by mieli łatwiej osiągnąć swoje cele.
Od tego czasu staram się to przekazywać w każdym nowym projekcie, w którym pracuję, każdemu, kto chce słuchać i się nauczyć. Problem w tym, że nie zawsze spotyka się to ze zrozumieniem, że dla kogoś wartością może być podzielić się z innymi tym, co ma najcenniejszego... To też potrafi być "bolesne", frustrujące, te podejrzenia o "drugie dno" ;) Ale życzyłbym każdemu takiego "bólu", bo nie jest to nic, czego nie można by znieść, więc... Nie narzekam :)
Zdrowia i Wolności.
Peterson wygląda tutaj już na tak zmęczonego całym bullshitem świata - i próbą wytłumaczenia ludziom że nie wszystko jest proste.
Wyczytane między wierszami.
"sens" - gdy wszystko co robisz ma znaczenie.
Ale gdy robisz rzeczy bez znaczenia, to unikasz odpowiedzialności, możesz robić co ci się podoba, zaspokajać impulsywne żądze. Nie będzie to użyteczne i ugrzęźniesz wtedy w bezsensie. Choć będzie wygodne, bo unikasz odpowiedzialności. Tylko mniejsza część duszy podąża za tym, co ma znaczenie. Dlatego musisz włożyć wysiłek i wyszukać to, co ma znaczenie.
Zycie jest naznaczone cierpieniem, wznieś się ponad cierpienie. Żeby sie z tym zmierzyć, trzeba się ogarnąć. Mam pomysł starszy niż chrześcijaństwo - weź się w garść, wznieś sie ponad cierpienie, zostań bohaterem swojego życia. Oto krok naprzód w twoim życiu . Uważaj jednak- są ludzie - postmoderniści - którzy to skrytykują - chcą abyś pozostał bierny. Oni wiedzą po co i dlaczego to robią.
XD. Dobrze piszesz ale to nie między wierszami tylko o tym dokładnie były wiersze
Czytałam Pana książkę 12 zasad. Wspaniała i Pan jest coraz wspanialszy w wypowiedziach bo i coraz starszy , zatem inaczej widzi pewne sprawy. Młodzi inaczej reagują, a starsi inaczej. Jedni dojrzeją inni nigdy.,
Uwielbiam wracać do tej przemowy, dziękuję za tlumaczenie
Łał najlepsza przemowa Petersona jaka widzialem
Uważam tak samo.
wspaniała wypowiedź..
Czasami mam wrażenie że ludzie mają fajne życie tylko sami źle o sobie myślą i zbyt dużo są zapatrzeni na innych showmanów, którym zależy aby inni w ten specyficzny sposób myśleli. Bo tylko wtedy człowiek zagląda do nich i szuka tej odpowiedzi, której nie trzeba szukać.
przeintelektualizowanie zamiast radości z tu i teraz
@@supertruenatural5371 w jedną skrajność w drugą?
@@mariuszgajda113 patrząc na polske to my wciąż z skrajności w skrajność-mentalność czy pech?
@@supertruenatural5371 jeśli chodzi o internet to zgodzę się :)
@@supertruenatural5371 Tak , ale nawet wtedy , trzeba dosc do tego balansu , ktory nie jest dla wszystkich jednakowy , I brak zrozumienia moze oznaczac brak wiedzy pozwalajacy nakrecic mozg prawidlowo .
Innymi slowy , miej na tyle wiedzy , ile Ci jest potrzebne , aby mozg mial pozytywny ladunek .
Sorko ; to dla Pana Mariusza Gajdy . Pozdro .
Trzeba się dowiedzieć kim dokładnie są postmoderniści bo studentów już znam
bardzo dobre pytanie, upraszczajac post modernisci to marksisci, bardzo czesto tez o nich wspomina dr Peterson przy okazji post modernizmu. Ekspertem w tej dziedzinie jest Krzysztof Karon, polecam
ua-cam.com/video/f05xxaalKz4/v-deo.html
@@tomek777777777777777 Postmodernizm nie ma nic wspólnego z marksizmem. Marksizm to tzw. wielka narracja, a postmodernizm odrzuca wszelkie wielkie narracje. Peterson albo nie rozumie postmodernizmu, albo go celowo demonizuje.
zrobić Wam lepsze napisy na następny raz? bo w paru miejscach cały sens wypowiedzi ucieka xD
Koniecznie
Juz zrobiłeś?
W którym miejscu sens ci umknął?
@@Chemicznaja wow ktoś tu jeszcze żyje xd
@@forejs3050 szympańskie przetrwanie jednak.
Jak pokonać cierpenienie? Odrzucić tą rzeczywistość jako prawdziwą i uświadomić sobie, że masz nad nią pełne panowanie. Potem uświadamiasz sobie, że każdy ma takie panowanie, tylko go nie widzi/czuje/nie roziumie. Potem uświadamiasz sobie, że komuś zależy na tym by ludzie nie wiedzieli, że mają taką moc by nie służyli sobie tylko tym słynnym "ONIM". Potem uświadamiasz sobie, że słynni "Oni" wykorzystują mechanizmy mocy każdej jednostki do tego by Skupiała się na rzecach negatywnych i zamiast kreawać dobro, kreowali "zło" i potem szukali zbawienia na zewnątrz a nie w sobie. Gdy sie przebudzisz to uświadamiasz sobie, że jedyne drogą do zbawienia jest rozkurwienie tej szajki tylko większość przebudzonych boi sie działać w brutalny sposób gdyż Jezus/Budda i inni wielcy mistrzowie nie popierali przemocy. Potem uświadamiasz sobie, że jesteś w dupie i nie wiesz co zrobić bo większość ludzi Cie nie zrozumie, a jak spróbujesz komuś to wytłumaczyć, zwłaszcza osobie "wykształconej" to dostaniesz przylepke "foliarza". Potem ludzie się łudzą, że rzeczywistość sama sie jakoś naprawi a słynni "Oni" nie są tacy źli i się naprawia tak ja "Pan Jezus Powiedział". OD taka dygresja, zapraszam do dyskusji, mamy matrix do przejęcia
A jakakolwiek rozumna przesłanka za tymi twierdzeniami?
@@jaslyoko9193 ja już dygresje wyłożyłem na tacy, liczyłem na to, że jakaś rozumna istota się podłaczy i wyda jakiś mądry werdykt do tego typu zagadnień. Ba wiem, że temat jest bardzo trudny, często wyparty przez społeczeństwo, dlatego nie łudzie się, że bedzie masa mądrych komentarzy pod tym. Jedyna przesłanka jaką moge na daną chwile wyrzucić z siebie to : ROBIĄ NAS WSZYSTKICH W WAŁA I TO TAKIEGO GRUBEGO NIĆMY SZYTEGO. :) pozdro
@@Tymi91 zdefiniuj popieranie przemocy.
Według jakich kryteriów stawiasz jakiegoś tam Buddę na równi z Panem Naszym Jezusem Chrystusem?
@@jaslyoko9193 a czemu miałbym nie stawiać? Obydwaj osiągneli oświecenie, obydwaj dali podwalini nowym religiom, w dodatku mądrości Buddy bardziej sprawdzają się w praktyce dla człowieka(przynajmniej u mnie). Pozatym Budda w bardziej pokojowy sposób opisał dojscie do prawdy, co nie wywołuje problemów psychicznych u adiutanta. Religia chrześcijańska opiera sie na traumie i na walce z tą traumą. Religia Buddyjska uczy jak uwolnić się od traumy i zapomnieć o niej i żyć dalej. No na logike mądrości buddy raczej bardziej do mnie przejawiają, chyba że nie lubicie tu logiki to sorry. pozdro
Petersona na tym kanale się nie spodziewałem
Wylacz telewizor skasuj facebooka zadzwon do kogos porozmawiaj to chyba dobry poczatek aby cos zmienic
Daje do myślenia to przemówienie Pana Petersona.
Sir Jordan Peterson you are golden tool for Me.
Pls, poprawcie tłumaczenie bo szkoda. Już chciałem komuś przesłać ale na szczeście zauwazyłem błedy.
W ktorych miejscach
Jedno z moich ulubionych przemówień pana Jordana. Nic odkrywczego, sama prawda :)
Po angielsku bedzie lepiej Pan Peterson .
Gdyz gdyby "smieszne kreski" spotkaly tego pana , moglo by byc troche zenujace dla "Pana Jordana " , nazywajac go tak . 😃
panie doktorze prosze o natychmiastowe dla ludzi ktorzy jeszcze nie dorosli
To niewiarygodne - miałem ten film na liście "do obejrzenia" od dwóch lat, a włączyłem go właśnie dzisiaj, gdy mam największego doła.
Algorytmy youtube'a to pikuś. To Algorytmy Boga są niesamowite!
bog jest dla lamusow poczytaj nietschego
Kilka minut wykładu Jordana nieźle wpływa na życie.
Ogarnęłam się.
Wg mnie to nieludzkie nie pozwolić rodzinie - zwłaszcza tej najbliższej opłakiwać zmarłego podczas pogrzebu. Jasne są sprawy związane z organizacją pogrzebu, ale z mojego obecnego doświadczenia i stanu wiedzy prawie się nie zdarza żeby to oni załatwiali sprawy pogrzebowe. Tylko jest to rodzina ciut dalszą jak np mężowie/żony dzieci zmarłego. Więc ogarnywanie się w pierwszych dniach po śmierci osób najbliższych nie jest takie łatwe jak mówi.
Kompletnie nie zrozumiałaś co on mówi, chociaż ciężko jest go nie zrozumieć. W którym miejscu on powiedział, że to jest łatwe? Nie chodzi o to żeby nie opłakiwać tylko być takim człowiekiem w którym inni ludzie mogą znaleźć oparcie w czasach kryzysu.
@@qPolakq odpowiedź 2:13 do 2:21
Ojciec mojego narzeczonego zmarł, gdy ten miał raptem 23 lata. Zajął się organizacją pogrzebu, stypy, od początku do końca zachowując zimną krew i nie miały na to wpływu jakieś złe relacje z ojcem czy sam "zły" charakter narzeczonego, on po prostu przyjął postawę typowo zadaniową, nie pozwolił sobie na chwilę słabości, bo wiedział, że taka jest kolej rzeczy i ktoś musi tego dopilnować. Ja przykładowo, na samą myśl o śmierci któregokolwiek z rodziców dostaję ataku paniki. Myślę, że to nawet nie jest kwestia płci, że mężczyźni są silniejsi psychicznie niż kobiety, ale chyba ogólnie czasów, w jakich żyjemy - dawniej ludzie ginęli w wojnach, tracili całe rodziny a mimo tego nie popełniali samobójstw, ciężko było ich złamać psychicznie. Dzisiejsze społeczeństwo nie dość, że jest przebodźcowane, to jeszcze dochodzi do tego wiecznie biadolenie i użalanie się nad własnym losem, najprostsze rzeczy, takie jak pójście do pracy czy wykrzesanie z siebie minimum jakiegokolwiek optymizmu na co dzień, stają się dla niektórych niemożliwością, to co dopiero w przypadku, gdy spotka ich prawdziwa tragedia, jak właśnie śmierć kogoś z członków bliskiej rodziny. Myślę, że Petersonowi nie chodziło to, żeby być bezdusznym skurwielem i nie dopuszczać do siebie uczuć, tylko o to, żeby oswajać się z myślą, że życie nigdy nie było, nie jest i nie będzie sprawiedliwe a im prędzej to zrozumiemy, przyjmiemy do wiadomości i się oswoimy, tym lepiej dla nas.
@@rozebranycalyswiat dokładnie tak, wystarczy przeczytać jego książkę, żeby to co napisałaś stało się oczywiste.
@@rozebranycalyswiat nie jest sprawiedliwe, ale ok moze warto zapyrac, dlaczego? Skoro Bog jest dobry to dlaczego tym "zlym" i "nieposlusznym" pozwala rzadzic. Czyzbysmy ostatecznid to my tu rzadzili a Bog to tylko wymysl jako srodek do manipulacji. A moze Bog slucha tak naprawde nas i tylko to mu w glowie a religie zaprogramowaly mase ludzka na lęki i posluszenstwo wobec(wlasnie kurwa kogo? Kaczynskiego czy Tuska tej miernoty). Wszystko pachnie mega przekretem i ok akceptacja to pierwszy krok ale niereaktywnoscia tez nic nie zmienimy i wlasnie o tej reaktywnosci uczy peterson by nie obmyslac planow na cale zycie tylko zyc chwila obecna i ewentualnie planowac krotkoterminowo. Aaa i nikogo tu nie naklaniam na ateizm, daje tylko rozwazania do przemyslsn elo
Spoko film jeden z najlepszych momentów. Zajrzyjcie do mnie też coś tam dłubie z petersonem :P
Jedynym logicznym wyjaśnieniem negatywnych i wulgarnych komentarzy pod filmikiem jest dla mnie tyko to. że komentujący nie rozumieją angielskiego i opierają się tylko na napisach, które tak naprawdę nie oddają tego co on mówi.
ogarnij sie
eeeeeeeeee
Nic odkrywczego
mistrz drugiego planu xD
Bravissimo!
Nie
Zależy do której strony konfliktu jest ta przemowa. Jak zanalizuję "cierpiących" cwaniaków w środ sowich bliskich to tak. Niech wiedza i pogodzą że w życiu się cierpi a nie tylko, próbować kraść, kłamać, oszukiwać robić z drugiego służącego bo się wyżej sra niż dupę ma.
Ale jeśli chodzi o normalnych ludzi jak ja to nie ma co przymykać oczu na zło, bo że niby mam zaakceptować cierpienie. Nie ma mowy.
Nie da się pojednać pewnych ludzi tak jak nie da się pojednać lisa i kury. Lisy trzeba powybijać dla bezpieczeństwa kur.
A co, jeśli to Ty okażesz się dla mnie lisem ?
Lis i kura to nierozumne stworzenia, a człowiek to świadoma swego istnienia, rozumna, inteligentna istota. Porównanie absolutnie nie do przyjęcia.
Jeśli zagłebisz się w dalsze wypowiedzi tego gościa, to usłyszysz w innych fragmentach, że absolutnie on nie zgadza się na poddanie wobec wrogości i zła. Wręcz przeciwnie, nakłania do rozwinięcia w sobie siły do robienia zła i jednocześnie wyboru nie czynienia go. Posiadanie siły i nie używanie jej do krzywdzenia innych. JP uważa, że najgorsze jest pozostawanie w stanie 'myślenia ofiary', będąc ofiarą nie jesteś w stanie się bronić. Przesłanie tkwi w zdaniu - zdaj sobie sprawę, że życie to cierpienie ale nie bądź bezwładną ofiarą, bądź na to gotowy.
Z podejściem, że się nie da i lepiej coś lub, co gorsza, kogoś zniszczyć daleko się nie zajdzie.
Troche bez sensu gada ten gościu.
To jakis teleewangelista?
Nie
Psycholog kliniczny.
Ciezko wygooglowac kim jest ten Pan? Tyle narzedzi wokol a tu lenistwo i ignorancja sie kłania ☝🤭
@@enniairizahtarot333 nieprawda. Ja wiem kto to jest, ale za to Ty nie zrozumialas zabarwienia mojego pytania.
Najlepsze rozwiązanie to przeczytać biblię i stosować to co jest w niej zapisane w życiu. To spowoduje że staniesz się szczęśliwym człowiekiem
Nie, nie staniesz się. Stosować się do zasad bez rozumienia ich nic Ci nie da. Dopiero jak zrozumiesz sens tego, jak to pojmiesz choć trochę, to wtedy twoje życie może być bardziej szczęśliwe. Zrozumiesz, że twoje czyny tworzą tą teraźniejszość, która dzięki twym działaniom może być lepsza lub gorsza. Pytanie czy podejmiesz się tego trudu.
@@akimandarynski oczywiście, masz rację, trzeba to choć trochę zrozumieć i próbować pojąć
🌷👨👩👧👦🤮🤮🤮🤮🤮
Z tym cierpieniem sie nie zgodzę poniewaz ufajacy Chrześcijanin/ katolik jest przede wszystkim powołany do radości a nie do cierpienia, i nawet jeśli pojawiają się przeciwności losu to gdy się zaufa i zawierzy Bogu trudy znikają, tutaj przewspaniały wykład k. Marka Dziewieckiego - ua-cam.com/video/13yNLLd1NVQ/v-deo.html sami sobie wyróbcie zdanie. Bóg jest miłością, uczmy się zatem od mistrza który jest pewnią nie uczmy się od ludzi którzy są tylko co najwyżej rzemieślnikami.
ktoś tu nie uważał jak czytał samodzielnie nowy testament w domku.
"Jeżeli chcesz mnie naśladować to weź swój krzyż na każdy dzień "
@@poloniek973 zależy co dla kogo jest krzyżem, Jezus żył w dużo cięższych okolicznościach, coś jak 2 wojna światowa czy nie przymierzając konflikty na bliskim wschodzie. My mamy dużo mniej problemów do ogarnięcia.
@@poloniek973 przy czym zawsze szukał pozytywnych stron i nie bał się mówić w twarz chwastom że są chwastami, za co notabene przybili Go do słupa
@@gilsai4990 generalnie zasada jest taka że jak będziesz uczciwy, sprawiedliwy i bezkompromisowy dla zła to możesz być 100% pewien że się na tym przejedziesz i to wielokrotnie
Ci na zachodzie naprawdę mają kurwa problemy, o ja pierdolę! o_O WTF?
Jeżeli nie zauważasz tego problemu u nas to gratuluję dobrego samopoczucia
On mówił o całej zachodniej cywilizacji czyli o nas również xD
Kolega widzi problem dopiero gdy za mało mięsa w kebabie ma
O co mu w końcu chodzi. Jakiś bezsensowny ten przekaz. Życie to nie samo cierpienie
Masz takie tylko wrażenie bo należysz do 20% najbogatszych ludzi na świecie, jak zobaczysz trochę świata to w końcu zrozumiesz o co w tym chodzi.
@@FISH01994 Co ty pierdzielisz
@@arko128 Widzę że moje słowa nie są dla twojego rozumu. Pozdrawiam
@@FISH01994 koniecznie musisz iść z tym do przedszkoli.
@@polishhamnr1469 Specjalnie musiałęś się przologować żeby mi odpisać? xD Musisz mieć naprawdę nudne życie. Teraz to już nie pozdrawiam, nie ma czego.
Żałosne
Co jest niby tutaj żałosne oprócz twojego "żałosne"
Nie macie katolickich materiałów do promowania? To ma być "Templum Christi"?
Racjonalizm przede wszystkim.
religia to kłamstwo
@@mikebelmont5919 Jakies dowody?
@@somepersonfrommars2612 przeczytaj biblie (ST + NT), wróć i powiedz mi, że wszystko co przeczytałeś jest dla Ciebie ok i dalej wierzysz. Bez zapoznania się z materiałem źródłowym w moich oczach nie jesteś wierzącym tylko pozerem :)
@@mikebelmont5919 Tylko, że nie rozumiem jakie znaczenie ma to czy wierze, badź nie, albo na czym jest oparta moja ewentualna wiara. Zapytałem o dowody na to, że bóg nie istnieje, ponieważ jestem ich ciekaw. Jeżeli jednoznacznie tak stwierdzasz, w założeniu oznacza, że takowe dowody masz.
Naprawdę ten człowiek jest dla was autorytetem?
Tak.
A jest z tym jakis problem? W sensie, nie rozumiem dlaczego napisales to z pogardą. A chcialbym zrozumieć zeby wiedziec na co ewentualnie zwracac uwage.
Jakaś sugestia, kto ma być autorytetem?
Dlaczego miałby nim nie być?
Ale pierdolenie
I to nie jest jego najgorsze pierdolenie, zaufaj mi.
Zgadzam się, "pierdolenie o Chopinie"
@@SadamYT uogólniając, uogólnia. Religa źródłem przemocy i bólu? Czym jest według niego religia, wiara. Bo to nie tak, że człowiek znajdzie usprawiedlienie na swój czyn, postępowanie, nawet jakby miał sobie wykreować nowego bożka. Żałosne i smutne. Agresja to czuję, ale od niego. Bóg, który wybacza i jest pełen miłosierdzia i miłości, jest taki okropny? To ludzie czynią, to co im pycha podpowiada, tłumacząc się wiarą.
@@MrKeyKris Religia źródłem akceptacji istnienia bólu i przemocy. Zaakceptowania, że istnieje i aktywnego zwalczania go na świecie, zamiast odcinania się od problemów
@@MrKeyKris "Religa źródłem przemocy i bólu?" gdzie tak powiedzial, wskaz time stamp. a moze nie powiedzial tylko jestes idiota ktory nie rozumie co czyta/ slucha...
wlasnie tacy debile mnie wkurwiaja, nie ludzie malo inteligetni czy ci ktorzy nie rozumieja z pozoru prostych zagadnien, nawet nie ten co mysli ze to pierdolenie bo jego mozg wyparowal juz przy rozkmninie ktorym guzikiem wlacza sie film ale ci co sa tak skrajnie przekonani o swojej zajebistosci ze nie potrafia nawet zrozumiec banalnej wypowiedzi. cos tam wpadlo do ucha, wydaje sie sprzeczne z moimi przekonaniami, wiedza? to co? ano chuj, skrytykuje to co uslyszalem, zrozumialem a nie do tego co bylo powiedziane. zastanowic sie, przesluchac 2-3x dla pewnosci? nie, chuj, jestem zajebisty, wiem lepiej co slyszalem.
Idealistyczne pierdolenie...
Raczej wynik bycia inteligentnym człowiekiem otoczonym przez idiotów, gdyby żył w bardziej pozytywnym otoczeniu to myślałby w inny sposób
@@artkal9504 Jakos nie zaakceptowal choroby zony i zamiast byc wsparciem dla dzieci to wpadl w gowno z ktorego rodzina musiala go wyciagać.
@@palvared4527 nie znam ani sytuacji, ani przyczyn, ani linii czasowej co, gdzie i kiedy więc nie jestem w stanie się do tego odnieść
Palva Red Na jakiej podstawie tak uważasz? Nie znasz jego historii a go oceniasz, nie wiesz przez jaki horror przeszedł i chyba zapominasz, że mimo wsparcia dla wielu ludzi on tez jest tylko małym, złamanym człowiekiem. W takich momentach właśnie działa społeczeństwo, teraz to my jemu pomagamy/jesteśmy zobowiązani pomóc, gdy Jordan i jego rodzina są w godzinie próby. A nie wytykać i krytykować.. stać nas na więcej.
@@palvared4527 lol, gość fizycznie nie był w stanie zapiąć sobie guzików po tym jak lekarz przepisał mu benzodiazepiny na problemy ze snem spowodowane reakcją alergiczną. Przyczyną odstawienia benzodiazepin było to, że omal nie umarł, ale dzięki temu, że wychował swoją córkę według tych zasad- Peterson dzisiaj żyje, zabrała go dosłownie na koniec świata żeby uratować mu życie, twój komentarz jest żałosny i obrzydliwy, szydzisz z czyjejś choroby na którą ta osoba nie miała żadnego wpływu.
Tego sluchać sie nie da....
Ten facet- sfrustrowany, zły, nieszczesliwy, jest guru dla mlodych ludzi? Przeciez on zaraża negatywizmem..
W którym miejscu on zaraża negatywizmem?? Właśnie nakłania do tego, żeby nie dać się znieść cierpieniu na dno, tylko żeby stawać się coraz lepszym człowiekiem, żeby być w stanie walczyć z cierpieniem. Skupiłaś się chyba bardziej na jego wyglądzie (fakt, wygląda tu na dość zmęczonego życiem człowieka) niż na tym, co faktycznie powiedział.
"Hipiska" i wszystko jasne 🤭 z zarazania lukrem i falszywym optymizmem nic nie wynika.Mamy rok 2022 kiedy to pisze i wszystkie idee "love and light" upadaja bo zycie (wojna ,recesja ) weryfikuja ,zdejmuja rozowe filtry .Mozna nadal je stosowac ale to bardzo niebezpieczne .Ten Pan mowi o reality a ono jest jakie jest .
Ten facet jest przykładem statystycznego przyglupa 😨Łącznie ze współ wiernymi. 😨
Uargumentuj prosze
Przyglupa 😂😂😂 gość niszczy argumentami i logiką ale jest przyglupem ok
Przede wszystkim wmawia ludziom że życie jest cierpieniem. 😨Oczywiście jest to logiczne kiedy człowiek identyfikuje się tylko ze swoim ciałem fizycznym ,postrzega otaczający go świat i siebie , własną uwarunkowana percepcja A więc cierpi i słucha jakiegoś przyglupa któremu wydaje się ze wie? Utożsamia się z nim w przekonaniu co samo to czyni go w istocie tym samym ignorantem w poznaniu PRAWDY i urzeczywistnienia boskiej kreacji 😨
@@nagas13 Myślę, że chodzi mu o to, że w życiu nie da się uniknąć cierpienia i nie należy mu się poddawać, bo niby czemu byśmy mieli? ;P
@@maciejabramowicz4882 Pomyśl, kto tak naprawdę cierpi? Kto jest odpowiedzialny za to całe cierpienie? Ty?Czy okoliczności i stan świadomości w którym obecnie egzystujesz?Czy naprawdę myślisz że bycie świadomym siebie i tego wszystkiego co nas otacza wymaga jakiejkolwiek walki, ?Wszak sama walka; zmaganie się ,bycie w nieustannej kontrze do siebie samego jest właśnie cierpieniem 😨