Jestem inż.mechanikiem i tak samo sprawdzam stan łożysk😀, rower to nie jest prom kosmiczny, żeby super dokladne analizować stan łożysk. A filmik jak zawsze sztos.
Warto nadmienić, że jak ktoś nie czuje się w tym za dobrze to serwis DT SWISS to mistrzostwo świata , w dobrej cenie robią serwis, kontakt jest bardzo dobry , pytają co chchemy w jakim zakresie zrobić wraz z podaniem ceny a w cenie mamy odbiór i zwrot kółek kurierem
@@mariusz.6232 napisz do nich to bez problemu dadzą cennik, centrownaie w tym kurier w dwie strony w cenie 109. Pewnie drożej niż lokalnie za 40pln ale tam masz gwarancje profesjonalizmu a nie mietka co się naoglądał youtube i teraz jest serwisantem kół
Bardzo dobry materiał, który oparty jest na dobrych praktykach i zasadach inżynierskich. Choć to nie jest skomplikowane zagadnienie, wielu partaczy potrafi źle serwisować piasty. Kluczem jest wyobraźnia i myślenie. Chwała budowniczym DT Swiss! 🤘
Bardzo fajny filmik, bo dobrze pokazuje jak są zbudowane piasty i jak je rozbierać. Jest to też jakaś metoda na odświeżenie łożysk, gdy się ma odpowiednie narzędzia. Łożyska maszynowe toczne ogólnie się nie smaruje. Bo żeby to dobrze zrobić to trzeba by wyjąć koszyczek, a już zdejmując uszczelnienia zawsze się ono minimalnie zdeformuje i nie będzie już idealnie szczelne. Samo wybicie takiego łożyska mu szkodzi (jak z resztą sam zauważyłeś), jak i stwarza możliwość uszkodzenia gniazda w którym jest osadzone. Dlatego taki serwis to ostania prosta przed zabiciem takiego łożyska. W sterach jeszcze ma to sens, ale np. w korbach żadnego bo tam łożyska zużywają się jeszcze szybciej. Oczywiście w trekingu by to jeszcze pojeździło, ale nie w mtb. Im bardziej hratamy taki rower, myjemy karcherem, topimy tym gorzej dla łożysk. Dlatego lepiej od razu wymienić komplet łożysk i mieć spokój, że wszystko jest tak jak powinno być. Nauczony na wielu przykładach wiem że jak coś ma być zrobione dobrze to szkoda czasu na półśrodki. Pozdrawiam.
Fajny odcinek, widać że dużo pracy w niego włożyłeś. Wszystko elegancko wytłumaczone. Sam wcześniej sobie serwisowałem to wszystko gdybym widział ten odcinek tyle bym się nie namęczył. Z bębenkiem to żadne druciarstwo teraz takie dziwne czasy że wszystko trzeba wymieniać a wielokrotnie część jest do uratowania.
To jest patent na reanimację każdego łożyska. Suporty z zewnętrznymi łożyskami, stery też tak robię, ściągnąć uszczelki wymyć, przedmuchać powietrzem nowy smar i jazda😁
Super wyjaśniłeś jak należy to robić, bardzo dobra jakość kamery. Chętnie kupię zestaw kluczy/narzędzi do wymiany łożysk. Podeślij proszę linka do oferty na allegro. Dziękuję
Dobry odcinek👍. Dobry patent do mycia to bierzesz butelkę ze spryskiwaczem np. po płynie do szyb i lejesz po prostu olej napędowy i nad tacką pięknie wymyjesz najdrobniejsze elementy. Sprawdzone w motocrossie😁
Witam, miło mi oglądać jak używasz narzędzi Bitul, chłopaki robią świetne narzędzia. Ja mam piasty Chris King, które budową przypominają DT Swiss. Do serwisu używam dedykowanego narzędzia od Chrisa, zastanawiam się kiedy podobne narzędzie zrobią w Bitul do serwisu piast DT Swiss
Smar łożyskowy w kontakcie z wilgocią(niekoniecznie woda) ciemnieje. Mam bardzo wilgotną piwnicę, raz w niej zostawiłem otwarte opakowanie smaru. Po zimie całe do wyrzucenia, smar był mocno brązowy.
Dt swiss....klasa sama w sobie od 15 stu lat ich koła toczą się u mnie w różnych....rowerach itd nie jeździłem na innych....ale tylko dlatego że DT nigdy mnie nie zawiodło w każdym względzie... Ps.....szczęka opadła mi dzisiaj Bartosz Siedlarski wrócił i znowu nagrywa a to jeden z pionierów rowerowego UA-cam
Tak, zachęcałem go do powrotu do nagrywania jak się spotkaliśmy na szlaku w naszej okolicy, moze posłuchał ;) jako że teraz wyjechałem, to będzie znowu u kogo oglądać nasze bydgoskie okolice :) Ciagle się mijaliśmy po drodze, przemiły człowiek na żywo.
Od paru lat do rachet 54 używam ORLEN OIL GREASEN SYNTEX HT 2, tylko nie zbyt grubo. Śladów zużycia brak. Zapadki jak nowe. 35 zł za 400ml tubkę. Tubka starczy na parę lat. Bardzo dobry smar, mój przebieg roczny 5-7 tyś km. Wiec niekoniecznie trzeba kupować drogi, bo "producent najlepiej wie", tylko trzeba poczytać aby nie przepłacać.
Jeśli chodzi o Smar Ratchet to jest to Molykote tp 42 z dodatkiem oleju mineralnego. Jakiś czas temu kupiłem tubke i po dodaniu niewielkiej ilości olejku wszystko działa bardzo dobrze. Cena kilka razy mniejsza
@@therollingwheels1603Ale chyba wiadomo z czego wynikają te rekomendacje, skoro nie widać różnicy to po co przepłacać? To samo tyczy się smarowania samych łożysk, używam smaru marketingowo dedykowanego do motocykli, jest wielokrotnie tańszy od tych rowerowych a działa tak samo. Jednak każdy robi wg własnego uznania.
@@michagrabowski9654 nie widzisz różnicy między olejem a smarem? Olej zniknie z Ratchetu w mgnieniu oka. Smary to temat rzeka i należy używać dobrych. Motorex 2000 w dużym opakowaniu jest tani i wygrywa z pseudosmarami typu łt pod każdym względem.
@@therollingwheels1603 Owszem widzę różnicę ale w tym konkretnym miejscu wg mojego doświadczenia smarowanie zapadek rachet olejem sprawdza się bardzo dobrze, po sezonie wszystko jest w najlepszym porządku. Odnośnie smaru to właśnie używam wspomnianego przez Ciebie Motorexa kupony jako smar do motocykli w opakowaniu 1000ml kosztował chyba 80 zł i starczy na baaardzo długo, nie tylko stricte do zastosowań rowerowych.
Wczoraj wymieniałem łożyska w goldixie 370 czyli bardzo podobna w budowie piasta, niemal identyczna "kopia" dt. Również nakrętka ratcheta była mega mocno przykręcona, przedłużka do klucza rozwiazała sprawę. Jak sprawują się te łożyska nsk po kilku miesiącach? warto dac te 40+zł /szt? Przypominam że miał być kolejny film o łożyskach DU, LLU itd :D.
Piękny materiał bez zbędnego pitolenia i pokazywania przez x minut jak się części czyści z piachu Kiler dostał na Ciebie zlecenie od serwisów rowerowych Pozdrawiam,powodzenia i więcej takich materiałów Skorzystałem z twoich porad odnośnie ustawienia pozycji na rowerze a jeżdżę już 20 parę lat i było zbyt ścigancko
Jak widzę wymianę smaru w łożyskach maszynowych to muszę się napić 🥃. Szkoda tej całej pracy z rozebraniem piasty. To da krótkotrwały efekt, a za chwile skończysz z nowymi łożyskami.
Wiem wiem, przecież mówię że to trochę druciarstwo jest :) Tu po prostu smar był zabrudzony, łożysko wydaje się ok, kręci się iedalnie lekko i na sucho i po ponownym nasmarowaniu, wydaje mi się że zdążyłem z wymianą smaru zanim się łożysko w jakikolwiek sposób uszkodziło. A co mi szkodzi spróbować.
Jeśli chodzi o smar do ratcheta to używam sram butter. Stosuje się go do serwisu amortyzatorów i damperów. Lekki i nieklejący smar. Ostatnim razem po wyczyszczeniu dałem 2 krople oleju i śmiga elegancko. Wiele osób tak robi i nie ma to negatywnych skutków
U mnie bebenek tragicznie wygladał jak go po roku rozebralem, ale wyczyscilem, nasmarowalem i jezdzic obserwowac 😂, rozbiore za jakis czas i zobacze czy sie poprawili
Film dobry, ale jak pomyślę jak są krytykowane zwykłe piasty na kulki, a wychwalane na łożyskach maszynowych. Tylko nikt nie bierze pod uwagę , że piasty na kulki się serwisuję przy pomocy 2 kluczy płaskich, mam w zimowym wojowniku właśnie takie piasty przednia przebieg powyżej 25k km tylna pewnie z 40k km raz na rok czasami rzadziej rozbiorę wyczyszczę i nasmaruję zwykłym smarem za kilka zł. I to jeździ po śniegu, błocie, soli itp całą zimę. Jedyny problem to dobrze skręcić żeby nie była za luźno/ciasno a tak to luz. To tak samo jak wychwalane amortyzatory powietrzne co prawda tylko judy gold, ale zwykły uginacz santour działa podobnie a może jest nawet bardziej czuły oczywiście nie ma tłumienia.
Tak, tylko piasty na kulki przy mojej intensywności i warunkach jazdy musiałem serwisować 4-5 razy do roku bo chrzęściły piachem, a w tych tylko zdejmuję end capy i wymieniam smar w kilka minut 1-2 razy do roku i zajmuje to dużo mniej czasu. Poza tym za każdym razem jak zdejmuję koło do transportu jest ono po dokręceniu "na oko" ustawione identycznie, w przypadku piast kulkowych z QR są problemy z obcieraniem tarczy jak się koło zdejmuje i zakłada a ja muszę to robić często. Oba rozwiązania mają swoje wady i zalety, jeździłem kilkanaście lat na piastach "kulkowych" i nie chcę do nich wracać, bezobsługowość i bezawaryjność "maszynowych" o dobrej konstrukcji na dobrze uszczelnionych łożyskach jest u mnie dużo, dużo wyższa. Tylko że jak już się zepsują to zabawy jest więcej, ale ja wolę opcję "dużo rzadziej". Mając już wprawę i wiedząc co i jak, wymiana łożysk zajmuje mi szybciej niż serwis piasty "kulkowej". Absolutnie się nie mogę zgodzić że "zwykły uginacz suntour" działa podobnie, najlepsze amortyzatory sprężynowe jakie miałem to jest po prostu przepastna w dół różnica w działaniu w stosunku do mojej Reby, właśnie w zakresie wybierania drobnych nierówności i tego jaki jestem zmęczony po 250 km jazdy w terenie.
Ja robię 3-4k km w sezonie zimowym i nie ma kompletnie problemów z kulkami nawet w tym roku jeszcze do nich nie zaglądałem, jest cicho koła lekko się kręcą. A jeżdżę cały czas nawet przy temp poniżej -5C. Nawet tak krytykowany support na "kwadrat" znacznie lepiej się kręci od wkręcanego supportu srama z korbą nx, czy od presfitu fsa w szosie. Oczywiście sztywność jest niższa ale to tylko podczas sprintów. Odnośnie osi qr zrobiłem sobie znaczki żeby zawsze wkładać w tej samej pozycji i jest spoko, w sumie podobne problemy występują w sztywnej osi przedniego koła szosa/mtb z "szybko zamykaczem" bo też trzeba zamykać zawsze z podobną siłą, bo inaczej tarcza będzie bliżej jednego klocka. Na jednym z wcześniejszych filmów sam stwierdziłeś że rock shox judy silver słabo wybiera nie równości, niestety w wersji gold jak dla mnie podobnie, i o dziwo w zwykłym uginaczu jest podobnie oczywiście bardziej buja przez brak tłumienia.
@@arixih Co do kulek, są piasty i piasty. Niektóre kulkowe są tak dobrze spasowane i uszczelnione, że jestem sam czasem zdziwiony. Jednak duża część taka nie jest i nie ma mowy o bezobsługowej jezdzie. Co do amortyzatorów, przejedz się naprawdę dobrym amorkiem. Różnica jest ogromna. Niektóre tańsze mają tylko jedną sprężynę. Sam nie mam dobrego amorka ale serwisuje rowery i mam znajomych, którzy ładują kasę w rowery. Dużo drogich "ulepszeń" jest dla mnie bez większej róznicy jednak Bardzo dobry amorek na prawdę robi różnicę. Pozdrawiam.
Moim zdaniem jak kogoś stać na koła DT czyli ok 1000zł używane i 2000zł nowe To stać go też na NIEBIESKĄ praskę w walizce z Aliex... za 130zł. Ułatwia to pracę 1000x i można nią bez trudu wprasować nowe łożyska do bębenka, który nowy kosztuje od 200zł :). Po co się szarpać i drutować. Jak ktoś kupuje piasty DT, to oczekuje porządnego produktu, a o taki wypadałoby porządnie dbać. Te piasty mogą chodzić przez wiele lat, więc taka praska szybko się zwróci i dodatkowo pomoże przy serwisie zawieszenia.
Z tego co pamiętam dwa są z rantami, reszta jest płaska i zapiera się na całym łożysku. W każdym razie za 130 nie znalazłem nic lepszego i na pewno jest to lepsze rozwiązanie nic drutowanie :). Dodatkowo można wspomagać się zestawem nasadek jeśli czego brakuje.
Super robota, tylko jedno ale: Zająłeś dwie osłony łożyska a w tych łożyskach ma znaczenie którą stroną je montujesz ( co pokazałeś trochę wcześniej, jak luzy się kasują). W nie ceramicznych ma być czerwoną osłoną na zewnątrz w ceramicznych żółtą. Czy masz pewność że nie zamieniłeś tych uszczelek 🤔?
Przyjrzałem się im pod lupą i wydaje mi się że są z dwóch stron indentyczne :) Też się na tym zastanawiałem. Gdyby to było łożysko z uszczelką DDU czy LLU z jednej a bezkontaktowa z drugiej to pewnie by była różnica. A tak przy okazji to uważam że ceramiczne łożyska do roweru to scam, chyba że na tor i tylko tam :) Według samych ich producentów pozwalają zaoszczędzić 5-7% liczone od wartości... 0,2-0,3 W. Można to wszystko znaleźć w katalogach :) Cała oszczędność bierze się z zastosowanych w nich bezkontaktowych uszczelek, tym można zaoszczędzić kilka W ale tyle samo można zaoszczędzić w stalowych z takimi uszczelkami.
Jest różnica wewnątrz ma bieżniach stąd są dwie różne barwy uszczelek i w instrukcji DT Swiss podają że montujemy czerwoną stroną na zewnątrz a w przypadku ceramicznych żółtą. Wcześniej na filmiku pokazywałeś w jaki sposób się te luzy w łożyskach kasują po całkowitym montażu i dokręceniu ośki. Z tego co się orientuję to nie jest to obojętne. Najprawdopodobniej chodzi o profil bieżni łożyska i dlatego łożyska DT są takie kozackie, ale trzeba przestrzegać instrukcji montażu. Ja w swoich DT240 zmieniałem na ceramiczne i pamiętam że w instrukcji montażu podane było jako WAŻNE żeby czerwony lub żółty był od zewnętrznej strony.
@@grzegorzmadej1299 Ale ja nie piszę o tym którą stroną łożysko tylko którą stroną uszczelka, w instrukcji DT jest informacja że ma być czerwoną czyli kontaktową na zewnątrz, o to chodzi. Ma być kontaktowa na zewnątrz piasty ino to chodzi, DT nie przewiduje wyjmowania i przekładania uszczelek. Jak wyjmiesz i założysz odwrotnie na łożysko to nie ma znaczenia, byle byś potem kontaktowym do zewnątrz piasty założył. Łożyska DT nie są kozackie, nic specjalnego, tajwańskie TPI albo japońskie IJK bez żadnego szału, po prostu mają z jednej strony uszczelkę kontaktową a z drugiej bezkontakową.
W tych łożyskach nie chodzi o kontaktowość uszczelek tylko o bieżnie łożyska a dokładniej o kasowanie luzu po zmontowaniu całości i ma znaczenie którą stroną jest zamontowane łożysko. Nie zamiaru Cię hejtowac czy za wszelką cenę podważać Twoje zdanie bo robisz naprawdę spoko robotę i zajefajne materiały ale uważam że tu się mylisz. Jak znajdę chwilkę to podeślę. instrukcję. Sam jeżdżę ultra i wiem ile nerwów i kasy kosztują awarie na trasie i fajnie by było tego uniknąć. Pozdrawiam. MAYDAY
@@grzegorzmadej1299 Nie wierzę w to więc podeślij :) Byłoby to pierwsze łożysko o takiej konstrukcji. Wydaje mi się że coś nadinterpretujesz i mieszasz dwie rzeczy. Nie da się zrobić łożyska tego typu które miałoby inny luz osiowy w dwie różne strony. Na dodatek luz osiowy jest odwrotnie proporcjonalny do luzu promieniowego w takim łożysku. W instrukcji nie jest podane że kasowanie luzu zależy od tego w którą stronę jest zamontowane łożysko, tylko jest podana kolejność montowania łożysk aby dało się ustalić właściwy luz i podaje jest na którą stronę ma być zwrócona uszczelka, czy do wewnątrz czy do zewnętrz. Wydaje mi się że zmieszałeś te dwie rzeczy w jedną.
Co sądzisz o konstrukcji przedniej DT350 pod TA15, gdzie nie ma typowej pasowanej osi włożonej w łożyska, a jedynie tuleja dystansowa pomiędzy wewnętrznymi bieżniami? Moim zdaniem to wątpliwe inżynieryjnie rozwiązanie w przednim kole rowerowym, gdzie występują duże obciążenia skośne np. przy hamowaniu. Mi coś się przesuwa przy mocnym hamowaniu tak, że tarcza zaczyna dotykać tarczy i podejrzewam, że to wina właśnie tego luźnego pasowania łożysk bezpośrednio z osią przelotową widelca. Wymieniłem fabryczny TA z Recona Gold z tą dźwigienką rozpierającą na zwykły z gwintem i pod inbusa, i dopiero jak przykręcę sporo powyżej normy to problem jest ograniczony (koło wciąż kręci się luźno i nie ma luzów, więc ta tuleja dystansowa jak widać opiera się tej dodatkowej sile dość dobrze). Co prawda dzięki temu łożyska mają małą średnicę wewnętrzną, a zarazem wysoki profil i duże kulki, i ich trwałość jest bardzo dobra.
To pasowanie nie jest luźne. Nie powinno być. Ta tuleja powinna rozpychać wewnętrzne bieżnie dość mocno, tak mocno, że przy wymianie łożysk kiedy trzeba ją przesunąć na bok, trzeba się posiłować. Dopiero po zaciśnięciu w ramę, to napięcie się zmniejsza siłą działajacą w przeciwnym kierunku, ale wciąż jest taka że łożyska są napięte. U mnie takich efektów nie ma, zdejmuję i zakładam koło po kilka razy w tygodniu, jeżdżę nim po górach, tarcza jest zawsze identycznie ustawiona względem klocków.
Chyba się do końca nie zrozumieliśmy. Chodzi o to, że w przedniej piaście DT350 łożyska mają wewnętrzną średnicę 15mm, czyli o jakiś tam ułamek milimetra więcej, co średnica zewnętrzna osi "przelotowej" (będącej w pewnym sensie częścią widelca), i te łożyska w zasadzie się o nią chyba opierają. Pasowanie to nie jest jednak nijak tak precyzyjnie, jak w rozwiązaniu takim jak w tylnej piaście czy innych modelach piast przednich, gdzie średnica wewnętrzna łożyska wynosi np. 17mm i pomiędzy osią przelotową a łożyskiem znajduje się oś piasty (na zdrowy rozsądek bardziej precyzyjne rozwiązanie. Wtedy ta oś spełnia też zadanie tulei dystansowej z DT350), albo tuleje wychodzące z endcapów (jak chyba w "szosowym" DT350 pod TA10)
Też wolę ciche piasty bo się zwierzęta w lesie straszą, na tą chwilę mam zwykle Shimano takie co wogle nie hałasują, a chciał bym zmienić na jakieś z maszynowe bo co pół roku nie chce mi się wszystkiego w proch rozbierać i czyścić, może możesz mi polecić jakąś piastę na łożyskach maszynowych której wogle nie słychać. Pozdrowka
A co powiecie na smar do zapadek/ratcheta w postaci smaru z dwusiarczkiem molibdenu? On ma konsystencję identyczną, półpłynną jak dedykowany a kosztuje grosze.
Ja bym nie kombinował, serio to jest chyba jedyne miejsce do smarowania w którym można niewłaściwym smarem sobie zrobić krzywdę, a nie tylko elementom smarowanym :)
Jak już kupujecie duże opakowania smarów to pamiętajcie ,że smary się starzeją i tracą swoje właściwości i stary "nowy " smar może zrobić gorzej niż lepiej danemu komponentowi
4 місяці тому
ciekawe jak by to chodziło na smarze maszynowym przemysłowym
@@taktak7980 Jeśli wprasujesz łożysko prawidłowo tak żeby zewnętrzna bieżnia była osadzona głębiej niż wewnętrzna, w takiej piaście DT, z płaskimi zaczyna się problem.
Czy Twoim (inżyniera) zdaniem da się skonstruować mniej skomplikowany system o podobnej sprawności? To co zaprezentowałeś w filmie wygląda na bardzo trudne i o ile mam ambicję żeby nauczyć się samodzielnie serwisować cały rower to w tym wypadku widzę duże ryzyko uszkodzenia piasty i w konsekwencji wysoki koszt zakupu nowej i zaplatania koła. Wydaje mi się, że raczej mam dryg do różnych napraw, ale tego bym się chyba nie podjął. Z innych problemów - wkurza mnie to, że nie wiem czy przednia przerzutka w grx 2x10 powinna ocierać o łańcuch czy nie. A ociera co jest dziwne jak na tę klasę sprzętu. Ociera chyba i w górnym i w dolnym położeniu. Moim zdaniem rowery są dzisiaj zbyt skomplikowane. Pozdrawiam
Cieszę się, że takie odniosłeś wrażenie. Najgorsze są naprawy po youtubowych poradach. Jak ktoś na prawdę nie wie jak to lepiej niech nie rusza. Dla kogoś kto ogarnia już takie rzeczy super filmik bo piasty na prawdę róznią się od siebie, nawet tak samo oznaczone potrafią mieć odkręcane lub wyciągane boczne "nyple". Temat rzeka. Jak nie czuje się na siłach to po co psuć. Nie musimy wszystkiego umieć. Pozdrawiam.
Pytanie o kola Mavic. Mam taki problem, że tylne koło stawia opór, kręcąc do tyłu korbą, zaczyna sie obracać koło. Po ogledzinach stwierdziłem że napedza się poprzez bębenek albo poprzez uszczelkę bębenka. Kolo prawie nowe. Czym nasmarować uszczelke oraz bębenek? Jakby co to na priv mogę podesłać fotki, albo podjechać, daleko nie mam ;)
Przerabiałem ten temat z dwoma piastami już. Prawdopodobnie źle nabita (za głęboko lub za płytko), albo uszkodzona uszczelka bębenka. Nie wiem jak jest w Twoim konkretnym kole, ale w takim np. DT tej uszczelki się raczej nie smaruje, bo nie w tym rzecz żęby po wyschnięciu albo zabrudzeniu smaru znowu się działo to samo, tylko uszczelka jest "labiryntowa" i wpada w metalowy rowek.
Wpisz sobie w Google hasło ślizg bębenka Mavic to może rozjaśni Ci sedno problemu. Nie szukałbym tutaj analogii do DT bowiem rozwiązania tych obu producentów różnią się.
Ja łożyska z bębenka wybijam , czego nie zaleca producent, by wymienić na nowy bębenek😊😊 , i wpasowuje chińską prasą, oraz te z piasty też wymieniam z wykręceniem pierścienia, a czy tr łożyska takie super - są lepsze łożyska 😊 i tańsze, dt nie wiele wytrzymują w porównaniu do japońskich ze sklepu z łożyskami po 18 25 pln za sztukę....a piasty też są inne i z lepszym serwisem jak Hope, tune, chris king 😊 gdzie ich (Hope ) łożyska nie rdzewieją jak te dtswissy. W mtb po maratonie 350 mi przymarzla do tb osi na przodzie... A tył 2x padły pod pierścieniem oryginalne - zamiana na japońskie i 0 problemu w eksploatacji. W Hope mam oryginalne co mają wiele lat i są na 5 z tyłu, w tym jeden komplet ti z 2006 r które miały nie lekko z sakwami, wciąż się kręcą gładko, jak nowe.
@@Marek_Holland z własnego doswiadczenia 😎 . Zawsze wymieniam jak padną , pozostali producenci poza dr wymieniają , to dlaczego w dt ma się ich nie wymieniać , jakoś przecież monter na linii produkcyjnej je tam umieścił . Więc w czym problem ? Zakupić nowy najlepiej za cenę piasty goldix na aliexpress . Która jest taka sama jak dt
Czołem. Polecam pogżać przed montażem piastę do około 70°C , łatwiej wtłoczyć łożyska tak jak opisano. Można też założyć łożyska z powiększonym luzem C3. Pozdro.
Cześć, podgrzanie tak o ile smar pozwala, C3 do tych piast (ze wstepnym napięciem ustalanym przez przesunięcie) absolutnie nie a dlaczego to będę tłumaczył na filmie o doborze łożysk który jest w przygotowaniu. :)
Czy mógłbyś podać zestaw narzędzi po ich numerach firmowych oraz odpowiedzieć na pytanie o który serwisdt chodzi tj dt for you czy dt swiss polska o ile jest to różnica
Nie wiem bo nie korzystam z serwisów, kompletnie nie mam zaufania, z amortyzatorem ze "znanego i polecanego przez wszystkich serwisu" biegałem 3 razy z reklamacją a przydałoby się a czwarty. Z serwisem DT nie mam doświadczenia osobiście.
Dzięki za ten film, ale powiem szczerze, że brak jakiekolwiek smaru użytego przez producenta w gniazdach łożysk (u mnie było totalnie sucho) wskazuje na to, że w zamyśle to mają być raczej jednorazowe piasty, tak żeby mało komu chciało się wymieniać łożyska. Do odkręcenie zapieczonej na amen nakrętki musiałem użyć metod wręcz z poprzedniej epoki, tak jakbym odkręcał koło w STARze, co niestety czasami może skończyć się źle, bo całe koło za mocno przy tym pracuje, można zmienić naprężenia szprych w kole lub wręcz je uszkodzić. Obejrzałem różne filmy dostępne i w każdym jest praktycznie wskazane, że odkręcenie nakrętki jest "ekstremalne", albo kompletnie jest ten fragment przycięty i nie pokazują mocowania się z tym, albo celowo żeby nie pokazywać swoich "patentów" na odkręcenie. Tak czy inaczej, jeżeli w końcu komuś się to uda to myślę, że kolejne wymiany są już łatwiejsze, natomiast warto przestrzec, że bez odpowiednich narzędzi cała operacja może okazać się tragiczna w skutkach...:P Pozdrawiam
Ja żeby odkręcić siedziałem na ogromnej przedłużce i na nagraniu wyglądało to tak idiotycznie że musiałem to wyciąć, monent siły żeby to odkręcić jest niedorzeczny po prostu :D
Najwygodniejsza i najbezpieczniejsza metoda (szczególnie wtedy, gdy tylne koło ma mało szprych) na odkręcenia pierścienia ratcheta/3P- użycie klucza udarowego. My zawsze rekomendujemy swoim Klientom skorzystanie z usług serwisu samochodowego, wulkanizacja/wymiana opon samochodowych. Bezpiecznie, szybko, przy umiarkowanej cenie za taką usługę. Takie serwisy obecne nawet w małych miejscowościach. Rozmiar klucza pod narzędzia do DT znormalizowaliśmy w swojej produkcji już kilka lat temu. Produkujemy pod popularną nasadkę 22mm. Tak samo robimy w SR, SR EXP jaki 3P. Druga metoda- wkręcenia klucza w solidne imadło i pomoc drugiej osoby.
@@bitultools Kolega imadło urwał :D We dwóch z ojcem mieli przykręcone do żelaznego kilkudziesięcioletniego stołu i urwali tak stare, solidne, jeszcze radzieckie imadło odkręcając tą przeklętą nakrętkę :D
Tak, takie fotografię też widzieliśmy :) Kilka tygodni temu sam nie dałem rady nakrętce 3P z kilkuletniego szosowego koła. Poszło dopiero z pomocą drugiej osoby. Obyło się bez strat w sprzęcie. Dlatego najbezpieczniej- klucz pneumatyczny w punkcie wymiany opon samochodowych.
@@bitultools korzystam z Waszych narzędzi/nasadek i cenię sobie je zdecydowanie wyżej niż inne dostępne komercyjnie. Do nakrętki ratcheta również zakupiłem nasadkę z Bitula na klucz 22, ale powiem szczerze byłem trochę w szoku z tym odkręcaniem i najpierw próbowałem imadła a później mi to poszło w końcu kluczem z długą przedłużką. Nie wpadłem na to, że mam przecież w garażu kompresor i klucz pneumatyczny żeby z tego skorzystać, ale następnym razem tak zrobię :) A czy posiadacie może wiedzę z jakim momentem powinna być dokręcana ta nakrętka ratcheta?
Tylko GDZIE znaleźć serwisantów z takim pedantycznym i czystym podejściem? Prócz Ciebie, znam tylko jednego: siebie. Reszcie nie ufam, bo u części widziałem ich błędy.
Niestety praktycznie wszystkie piasty DT po "serwisie" jakie miałem w rękach albo koła którymi kręciłem, miały łożyska kręcące się z za dużym oporem. Jednemu to nie robi różnicy (jazda rekreacyjna), drugiemu te 8 W różnicę robi jak się pomyśli ile trzeba trenować żeby swoje FTP o 8 W podnieść ;)
Konrad, w linku, który podrzuciłem do wypowiedzi Mirka Bieniasza o piastach DT Swiss, jest komentarz nt. łożysk w piastach. Otóż ktoś napisał i uzasadnił dlaczego, że jeżeli obracają się w piaście bezoporowo to... nie jest dobrze. Czy mógłbyś odszukać i się do tego komentarza odnieść? *** Ze 2 sezony temu, sam przeserwisowałem tylną piastę r. z wolnobiegiem. Dało się wyregulować ją perfekcyjnie, tzn. zero luzów, a koło obracało się wzorowo, bezoporowo, co b. dokładnie sam sprawdziłem. Postanowilem jednak podjechać do serwisu, by wycentrować je perfekcyjnie (na grubość kartki papieru do drukarki). Serwisant to zrobił wzorowo, sprawdził też (na moją prośbę) tensometrem równomierność naprężenia szprych. Jakież było moje zdziwienie gdy powiedział, że piastę musi skręcić ciaśniej! Zgodziłem się, bo miał duże doświadczenie i mu ufałem. Do dziś, 2. sezon mój r. toczy się perfekcyjnie lekko i tak, jakby nigdy nie chciał się zatrzymać.... Jak szalony. Wczoraj testowałem sobie 4 szt. r. w "D". Po idealnie równej nawierzchni marketu. Porównywalnie toczył się jedynie Triban RC 520. Jednak jestem pewien, że mój w takich warunkach toczylby się jeszcze lepiej. Zastanawia mnie sprawa mocniejszego dokręcenia piasty wolnobiegu. Byłem b. zadowolony z mojej pracy, a tu piastę skręcono mocniej. WHY? (Nie żałuję, jest perfekt. Nie mam dodatkowych oporów toczenia na niej.) Co Ty na to?
@@anka2866 To jest to o czym mówię i piszę tu na filmie. Nie powinny się obracać bezoporowo. Wstępne napięcie powinno być lekko dodatnie, wtedy jest największa żywotność łożysk, przy utracie małego ułamka Wata. To co czujemy palcami ma się nijak do tego co byśmy zmierzyli :) Tylko cały myk w tym że po wkręceniu osi, żeby napięcie było odpowiednie PO wkręceniu osi w piastę i całości w ramę. Można by to opisać też tak: 1. Wprasowujemy łożyska tak żeby kręciły się nieco ciężej, z dodatnim napięciem wstępnym, tak żeby tulejka (piasta przednia) lub oś (piasta tylna) rozpierała wewnętrzne bieżnie łożysk, tworząc siłę napięcia skierowaną do zewnatrz. 2. Wkładamy całość w ramę i zaciskamy, na oś/tulejkę i wewnętrzne bieżnie działa siła w przeciwnym kierunku, przeciwstawna do siły rozbierającej na zewnątrz. 3. Sumaryczna siła tych dwóch napięć powinna być taka, żeby łożysko po wkręceniu w ramę pracowało z minimalnie dodatnim napięciem. I teraz skąd się bierze niezrozumienie tego prostego zagadnienia i dyskusje: to nie jest zero-jedynkowe: ma się kręcić luźno vs. ma się kręcić z oporem. Łożyska po sprasowaniu mają się kręcić z takim oporem ("średnim"), żeby po włożeniu w ramę kręciły się z oporem "małym" ale nie "zerowym". Natomiast wbijając łożyska młotkiem na chama do samego końca robimy taką sytuację, że łożyska kręcą się z takim oporem ("bardzo dużym") przed zaciśnięciem, a po zaciśnięciu kręcą się z oporem "dużym" zamiast "małym". Natomiast wprasowując łożyska tak żeby kręciły się bez oporu, bo wkręceniu w ramę liczymy na... szczęście, nie wiadomo jakie będzie napięcie bo będzie zależało od tego jak blisko granicy klasy wykonania łożyska się znajdziemy. Najgorzej jak dajemy łożyska klasy luzu zwiększonego np. C3 (popularne modele Enduro) do piast DT które wymagają luzu normalnego Cn, to potem latają po necie opinie że te łożyska Enduro są do niczego bo padają po roku i żeby nie kupować "łożysk o marnej klasie C3 bo to są słabe łożyska", a to nie łożyska są marne tylko serwisant kiepski bo źle dobrał luz znamionowy łożyska do zastosowania. Istnieje wiele doskonałych łożysk w klasie C3, ona nie oznacza jakości tylko są różne klasy do różnych zastosowań. Ufffff :)
A widać to przy zaciskach Quick Release. Tam oś jest wyraźnie ściśliwa. Konusy łożysk "kulkowych" powinny być skręcone tak żeby był lekki opór, który po zaciśnięciu zacisku znika. Można sobie samemu łatwo sprawdzić, przy prawidłowo skręconej piaście, oś kręci się z lekkim oporem który maleje po przełożeniu przezeń i zasiśnięciu zacisku.
Przy montażu łożysk nie dajemy tyle smaru, to ma być minimalnie tłuste.Pniewż nadmiar smaru potrafi zrobić poduszkę i łożysko nie zostanie dociągnięte do końca
System zapadek, Ratchet wiadomo, należy przy ajm iej raz w roku przeczyscic i nasmarować, ale łożysk maszynowych uszczelnionych NIE OTWIERAMY. Po otwarciu tracimy szczelność. Poza tym w tych łożyskach jest lepiej dopasowany smar niż ten co można kupić w sklepie. Jeżeli łożysko tego typu wykazuje oznaki zużycia, po prostu je wymieniamy.
Nie, taką procedurę jak tutaj podaje w swojej dokumentacji technicznej producent tych piast :) Ściągaczem też oczywiscie można ale ja i tak raz ściąganych łożysk nie zakładam ponownie, mam ściągacz ale już nie chciałem komplikować kolejnymi narzędzami na filmie.
Przecież i tak w tylnej piaście nie masz innej opcji niż pierwsze łożysko piasty wybić osią, a w przedniej czy bębenku ściągacz za bardzo nie zadziała z powodu tulei dystansowej w środku.
No tak, dobry bajer ... i te magiczne sztuczki z kasowaniem luzu w zakresie tysięcznych milimetra (w czasie montażu łożysk). Bez wątpienie DT Swiss oferuje zaawansowaną konstrukcję łożyskowania piast rowerowych jednak za bardzo ciężkie pieniądze. Nic więc dziwnego, że próbują to ubrać w magię innowacji na miarę wynalazków. Nie jest to żaden przytyk do Wstał sprzed kompa, bo przecież te magiczne zaklęcia powtarza on za producentem (niby szwajcarskim) ... jak w to nie wierzyć ...prawda:) Nie każdy ma wiedzę inżynierska z zakresu łożyskowania. Pytanie .... czy to się wszystko opłaca pozostawiam cyklistom, którzy chcą pedałować, a niekoniecznie wydawać dodatkowe tysiące i martwić się potem każdą kropla wody, kamieniem czy ziarnkiem kwarcu w łożysku. Czy może te "bezczelne" podróbki (oczywiście nie pod marką DT Swiss) w zupełności wystarczą do osiągnięcia zamierzonego celu.:)
Jestem w stanie obronić praktycznie i teoretycznie wszystko o czym mówię :) To nie są zaklęcia, to nie jest cośco sobie wymyśliło DT, takie same dane i informacje podają w swoich katalogach czołowi producenci łożysk, są dokładne obliczenia i wykresy choćby w katalogu NTN.
Żeby nie rozpisywać się za bardzo ... magia dlatego, że: W przypadku łożysk tocznych promieniowych najlepiej pozostawić je do pracy w warunkach swobodnych. Swobodnych, to znaczy bez żadnych dodatkowych naprężeń wzdłużnych ( one i tak będą powstawały dynamicznie podczas jazdy rowerem).Wtedy przynajmniej jeden pierścień w układzie dwóch łożysk powinien mieć możliwość przesuwania wzdłużnego, a wielkość przesunięcia powinna być ograniczona mechanicznie (podtoczenia, pierścienie osadcze itp). W tym rozwiązani chyba tak nie jest ( chyba, dlatego że rysunek jest poglądowy, nie zwymiarowany, bez określonych tolerancji i pasowań więc do końca nie wiemy) ale z opisu wynika, że zewnętrzny pierścień prawego (montowanego jako drugie) łożyska jest ciasno pasowany w piaście. Wygląda na to, że łożyska są na sztywno a luzy wzdłużne określane są przez wstępny montaż łożysk i późniejszy ścisk montażowy osi w ramie (poprzez zacisk). Niesie to spore ryzyko bo w takim rozwiązaniu wstępne obciążenie montażowe musi być równe późniejszemu obciążeniu osi przez zacisk. Co wcale nie jest takie pewne i proste do osiągnięcia. Poza tym nie uwzględnia to rozszerzalności cieplnej układu co przy stalowej osi i aluminiowej piaście zwiększa ryzyko i nie jest bez znaczenia.
@@marcinjasiaczyk1528 Super komentarz :) Teraz rozumiem. Tak, luzy wzdłużne są ustawiane poprzez przesunięcie łożysk i tulei względem siebie i piasty. Właśnie w tym całą trudność i powód dla którego co nie mam w rękach piasty po jakimś serwisie rowerowym to jest źle, bo wbijają do końca na siłę w piastę. Właśnie to staram się tłumaczyć na filmie, z przodu właśnie też tak jest. Ja ustawiam luzy metodą prób i błędów, wkręcając koło w ramę i sprawdzając czy po zaciśnięciu zaczyna się kręcić lżej niż przed zacisnieciem.
Trochę to masło maślane.Zgodzę się że wkładając koło w ramę i zaciskając niweluje się to parcie na pierścienie łożysk.No ok.Ale raz dokręcamy mocniej ,a raz słabiej.Nie mamy w rękach klucza dynamometrycznego i nie zawsze dokręcamy z taka samą siłą.Na moje to już technologie z kosmosu wchodzą w życie za bardzo.Przecierz to tylko koło i rower.Dużo zawodowych kolarzy na czas wyścigu wyciąga np.uszczelniacze aby lżej się kręciło koło.Uszczelniacze tzw.kapsle i tak robią robotę.Przerost formy nad treścią.
Nie. Moment dokręcania osi przelotowej (myslnie zwanej po polsku "szwytną") jeśli ściśle określony i nawet napisany na osi :) Jeśli dokręcisz za mocno, luz będzie większy a nie mniejszy, nie da się praktycznie dokręcić z takim momentem żeby napięcie było większe niż napięcie tulei/osi na bieżnie wewnetrzne, przy takim momencie to leci już gwint osi :) A jak dokręcisz za słabo, to luz jest za mały i łożysko kręci się ciężej a nie łatwiej, to czuć. Możesz zrobić eksperyment, sam sprawdź, zresztą mam już nagrany o tym materiał gdzie to pokazuję, jak powinno być ustalone napięcie wstępne żeby po dokręceniu koło kręciło się luźniej. Także zanim się napisze że mało maślane i przerost formy nad treścią, warto to sprawdzić i wykazać samemu albo sięgnąć do odpowiednich źródeł. Trochę inaczej jest w przypadku QR, tam da się zacisnąć za mocno, ale to właśnie jest jeden z powodów (prawdziwy) dla których Shimano tak długo trzymało się piast na łożyskach "kulkowych".
Nie będę dyskutował.Ale dokręcając kluczem dynanometrycznym nie jesteśmy w stanie tak dokładnie dokręcić z odpowiednią siłą ,aby wstrzelić się w tysięczne milimetra.Raczej żaden z nas nie posiada aż tak dokładnych kluczy dynanometrycznym jak w laboratorium.Shimano używa tzw.wianki ponieważ są lżejsze od łożysk z bieżniami.Spujrz np.na grupę ultegra, są precyzyjnie szlifowane i służą wiele lat.Amator robiący naprawdę dużo kilometrów nie jest w stanie zajechać takich łożysk przez swój rzywot.Jedyne co może to zmienić obręcze i klocki ,oczywiście mowa tu o kołach. Jeśli zaś Shimano wprowadziło lożyska to pewnie tylko dla tego ,że obecna sytuacja na rynku wymusza to na nich.Ludzue myślą ,że jak jest łożysko z bieżniami to na wieki wieków amen.Prawda jest zupełnie inna.Firmy nie patrzą tak naprawdę na to wszystko ,tylko się prześcigają w tym ,aby piasta była jak najbardziej prosta do serwisowania.i nie wymagała specjalnych kluczy.Co za tym idzie,aby dane zużyte komponenty taki rowerzysta wyrzucił i kupił nowe.Nie urzywając kluczy.Ale wydaje mi się,że jest to błędne koło, ponieważ niby nie potrzeba kluczy by rozebrać piastę,ale aby wyjąć i wcisnąć łożyska to niestety trzeba mieć praskę do takich łożysk.Z jednej strony nie potrzebne są klucze ,a z drugiej strony potrzebna jest praska.Zgodzisz się z tym ,czy nie?Co o tym sądzisz?
No w końcu trafiłem kogoś, kto nie jest fanem "cykających" piast 👍
Jestem inż.mechanikiem i tak samo sprawdzam stan łożysk😀, rower to nie jest prom kosmiczny, żeby super dokladne analizować stan łożysk. A filmik jak zawsze sztos.
Prosimy więcej filmów z różnej tematyki serwisowania 🙏
Warto nadmienić, że jak ktoś nie czuje się w tym za dobrze to serwis DT SWISS to mistrzostwo świata , w dobrej cenie robią serwis, kontakt jest bardzo dobry , pytają co chchemy w jakim zakresie zrobić wraz z podaniem ceny a w cenie mamy odbiór i zwrot kółek kurierem
I co Więcej fabryka jest w Polsce w miejscowości oborniki wlkp
Co znaczy "w dobrej cenie"?
@@mariusz.6232 napisz do nich to bez problemu dadzą cennik, centrownaie w tym kurier w dwie strony w cenie 109. Pewnie drożej niż lokalnie za 40pln ale tam masz gwarancje profesjonalizmu a nie mietka co się naoglądał youtube i teraz jest serwisantem kół
Serwis pierwsza klasa. Aż się miło ogląda. Pokazałeś że każdy może to zrobić wręcz profesjonalnie. Narzędzia to pewnie koszt serwisu więc się zwróci 😊
Bardzo dobry materiał, który oparty jest na dobrych praktykach i zasadach inżynierskich. Choć to nie jest skomplikowane zagadnienie, wielu partaczy potrafi źle serwisować piasty. Kluczem jest wyobraźnia i myślenie. Chwała budowniczym DT Swiss! 🤘
Chwała i pozdrowionka :)
Bardzo fajny filmik, bo dobrze pokazuje jak są zbudowane piasty i jak je rozbierać. Jest to też jakaś metoda na odświeżenie łożysk, gdy się ma odpowiednie narzędzia.
Łożyska maszynowe toczne ogólnie się nie smaruje. Bo żeby to dobrze zrobić to trzeba by wyjąć koszyczek, a już zdejmując uszczelnienia zawsze się ono minimalnie zdeformuje i nie będzie już idealnie szczelne. Samo wybicie takiego łożyska mu szkodzi (jak z resztą sam zauważyłeś), jak i stwarza możliwość uszkodzenia gniazda w którym jest osadzone.
Dlatego taki serwis to ostania prosta przed zabiciem takiego łożyska. W sterach jeszcze ma to sens, ale np. w korbach żadnego bo tam łożyska zużywają się jeszcze szybciej.
Oczywiście w trekingu by to jeszcze pojeździło, ale nie w mtb. Im bardziej hratamy taki rower, myjemy karcherem, topimy tym gorzej dla łożysk.
Dlatego lepiej od razu wymienić komplet łożysk i mieć spokój, że wszystko jest tak jak powinno być. Nauczony na wielu przykładach wiem że jak coś ma być zrobione dobrze to szkoda czasu na półśrodki.
Pozdrawiam.
Obejrzałem film drugi raz. Ze stopowaniem i sprawdzaniem czy rozumiem o co chodzi.
To mój ulubiony, najlepszy film ever! :)
Haha, dzięki :)
Fajny odcinek, widać że dużo pracy w niego włożyłeś. Wszystko elegancko wytłumaczone. Sam wcześniej sobie serwisowałem to wszystko gdybym widział ten odcinek tyle bym się nie namęczył. Z bębenkiem to żadne druciarstwo teraz takie dziwne czasy że wszystko trzeba wymieniać a wielokrotnie część jest do uratowania.
To jest patent na reanimację każdego łożyska. Suporty z zewnętrznymi łożyskami, stery też tak robię, ściągnąć uszczelki wymyć, przedmuchać powietrzem nowy smar i jazda😁
Super wyjaśniłeś jak należy to robić, bardzo dobra jakość kamery. Chętnie kupię zestaw kluczy/narzędzi do wymiany łożysk. Podeślij proszę linka do oferty na allegro. Dziękuję
Dobry odcinek👍. Dobry patent do mycia to bierzesz butelkę ze spryskiwaczem np. po płynie do szyb i lejesz po prostu olej napędowy i nad tacką pięknie wymyjesz najdrobniejsze elementy. Sprawdzone w motocrossie😁
Witam,
miło mi oglądać jak używasz narzędzi Bitul, chłopaki robią świetne narzędzia. Ja mam piasty Chris King, które budową przypominają DT Swiss. Do serwisu używam dedykowanego narzędzia od Chrisa, zastanawiam się kiedy podobne narzędzie zrobią w Bitul do serwisu piast DT Swiss
Dobry wideotutorial - więcej takich.
Elegancko to teraz o łożyskach w suporcie doborze, serwisowaniu i wymianie
Było :)
Smar łożyskowy w kontakcie z wilgocią(niekoniecznie woda) ciemnieje.
Mam bardzo wilgotną piwnicę, raz w niej zostawiłem otwarte opakowanie smaru. Po zimie całe do wyrzucenia, smar był mocno brązowy.
Dt swiss....klasa sama w sobie od 15 stu lat ich koła toczą się u mnie w różnych....rowerach itd nie jeździłem na innych....ale tylko dlatego że DT nigdy mnie nie zawiodło w każdym względzie...
Ps.....szczęka opadła mi dzisiaj
Bartosz Siedlarski wrócił i znowu nagrywa a to jeden z pionierów rowerowego UA-cam
Tak, zachęcałem go do powrotu do nagrywania jak się spotkaliśmy na szlaku w naszej okolicy, moze posłuchał ;) jako że teraz wyjechałem, to będzie znowu u kogo oglądać nasze bydgoskie okolice :) Ciagle się mijaliśmy po drodze, przemiły człowiek na żywo.
Bydgoszcz Gurom! 🔥
Bardzo merytoryczna dawka informacji i z ogromem szczegółów technologicznych. Subskrycja poszła.
17:35 Dobry film - nic nie przynudzasz. Przyszedłem zobaczyć jak czyścisz, to chce zobaczyć jak czyścisz.
Od paru lat do rachet 54 używam ORLEN OIL GREASEN SYNTEX HT 2, tylko nie zbyt grubo. Śladów zużycia brak. Zapadki jak nowe. 35 zł za 400ml tubkę. Tubka starczy na parę lat. Bardzo dobry smar, mój przebieg roczny 5-7 tyś km. Wiec niekoniecznie trzeba kupować drogi, bo "producent najlepiej wie", tylko trzeba poczytać aby nie przepłacać.
Teraz to piszesz jak właśnie mi przyszedł dt :D a jaki polecasz do łożysk aby nie przepłacać za "rowerowy"?
faktycznie "bardzo drogi" zwlaszacza jak kolka za kilka tysiecy - warto zaoszczedzic 15 zł na smarze :D
@@michalzurek8165 jeden ma kółka za dyche a drugi piastę sama za 500 w składanym kole
Super wyjaśnione. Pokażesz tez jak to robić w innych piastach? Novatec, Shimano...?
Legancko i bez zbędnego szaju. ;)
Klasa ! Film wrecz instruktazowy ! Moze kiedys sie podejme serwisu 350tek 🙃
Super . Konkurent dla szaj.
Przyjemnie się ogląda
Działaj.
Pozdrawiam
O wypraszam sobie, w temacie łożysk ten pan opowiada takie rzeczy że nie chciałbym być z nim kojarzony :) Pozdrowionka.
Jeśli chodzi o Smar Ratchet to jest to Molykote tp 42 z dodatkiem oleju mineralnego. Jakiś czas temu kupiłem tubke i po dodaniu niewielkiej ilości olejku wszystko działa bardzo dobrze. Cena kilka razy mniejsza
Racheta spokojnie można smarować zwykłym olejem silnikowym lub przekładniowym, nic złego się nie dzieje i wszystko działa jak należy.
@@michagrabowski9654 rekomendowany jest jednak smar stały a nie olej. Czy się da? Raczej tak.
@@therollingwheels1603Ale chyba wiadomo z czego wynikają te rekomendacje, skoro nie widać różnicy to po co przepłacać? To samo tyczy się smarowania samych łożysk, używam smaru marketingowo dedykowanego do motocykli, jest wielokrotnie tańszy od tych rowerowych a działa tak samo. Jednak każdy robi wg własnego uznania.
@@michagrabowski9654 nie widzisz różnicy między olejem a smarem? Olej zniknie z Ratchetu w mgnieniu oka.
Smary to temat rzeka i należy używać dobrych. Motorex 2000 w dużym opakowaniu jest tani i wygrywa z pseudosmarami typu łt pod każdym względem.
@@therollingwheels1603 Owszem widzę różnicę ale w tym konkretnym miejscu wg mojego doświadczenia smarowanie zapadek rachet olejem sprawdza się bardzo dobrze, po sezonie wszystko jest w najlepszym porządku. Odnośnie smaru to właśnie używam wspomnianego przez Ciebie Motorexa kupony jako smar do motocykli w opakowaniu 1000ml kosztował chyba 80 zł i starczy na baaardzo długo, nie tylko stricte do zastosowań rowerowych.
Wczoraj wymieniałem łożyska w goldixie 370 czyli bardzo podobna w budowie piasta, niemal identyczna "kopia" dt. Również nakrętka ratcheta była mega mocno przykręcona, przedłużka do klucza rozwiazała sprawę. Jak sprawują się te łożyska nsk po kilku miesiącach? warto dac te 40+zł /szt? Przypominam że miał być kolejny film o łożyskach DU, LLU itd :D.
Zrób film o doborze łożysk do piast 😊
Fajny odcinek tak w ogóle ⚡️
Robi się już :)
O to super .
Piękny materiał bez zbędnego pitolenia i pokazywania przez x minut jak się części czyści z piachu
Kiler dostał na Ciebie zlecenie od serwisów rowerowych
Pozdrawiam,powodzenia i więcej takich materiałów
Skorzystałem z twoich porad odnośnie ustawienia pozycji na rowerze a jeżdżę już 20 parę lat i było zbyt ścigancko
Świetny film. Dziękuję!
Leci SUB.
I odezwę się jak znajdę lepszy film o serwisowaniu roweru w polskim internecie. ;-)
Haha :)
No i takie filmiki oczekiwałem 😊 dobra robota 🎉🎉🎉
profesjonalnie
Jak widzę wymianę smaru w łożyskach maszynowych to muszę się napić 🥃. Szkoda tej całej pracy z rozebraniem piasty. To da krótkotrwały efekt, a za chwile skończysz z nowymi łożyskami.
Wiem wiem, przecież mówię że to trochę druciarstwo jest :) Tu po prostu smar był zabrudzony, łożysko wydaje się ok, kręci się iedalnie lekko i na sucho i po ponownym nasmarowaniu, wydaje mi się że zdążyłem z wymianą smaru zanim się łożysko w jakikolwiek sposób uszkodziło. A co mi szkodzi spróbować.
Jeśli chodzi o smar do ratcheta to używam sram butter. Stosuje się go do serwisu amortyzatorów i damperów. Lekki i nieklejący smar. Ostatnim razem po wyczyszczeniu dałem 2 krople oleju i śmiga elegancko. Wiele osób tak robi i nie ma to negatywnych skutków
Sram Butter to prawdopodobnie to samo albo bardzo podobne do DT Universal Grease :)
też dalem sram butter i wszystko elegancko
U mnie bebenek tragicznie wygladał jak go po roku rozebralem, ale wyczyscilem, nasmarowalem i jezdzic obserwowac 😂, rozbiore za jakis czas i zobacze czy sie poprawili
Dobra robota, dzięki!
Film dobry, ale jak pomyślę jak są krytykowane zwykłe piasty na kulki, a wychwalane na łożyskach maszynowych. Tylko nikt nie bierze pod uwagę , że piasty na kulki się serwisuję przy pomocy 2 kluczy płaskich, mam w zimowym wojowniku właśnie takie piasty przednia przebieg powyżej 25k km tylna pewnie z 40k km raz na rok czasami rzadziej rozbiorę wyczyszczę i nasmaruję zwykłym smarem za kilka zł. I to jeździ po śniegu, błocie, soli itp całą zimę. Jedyny problem to dobrze skręcić żeby nie była za luźno/ciasno a tak to luz. To tak samo jak wychwalane amortyzatory powietrzne co prawda tylko judy gold, ale zwykły uginacz santour działa podobnie a może jest nawet bardziej czuły oczywiście nie ma tłumienia.
Tak, tylko piasty na kulki przy mojej intensywności i warunkach jazdy musiałem serwisować 4-5 razy do roku bo chrzęściły piachem, a w tych tylko zdejmuję end capy i wymieniam smar w kilka minut 1-2 razy do roku i zajmuje to dużo mniej czasu. Poza tym za każdym razem jak zdejmuję koło do transportu jest ono po dokręceniu "na oko" ustawione identycznie, w przypadku piast kulkowych z QR są problemy z obcieraniem tarczy jak się koło zdejmuje i zakłada a ja muszę to robić często. Oba rozwiązania mają swoje wady i zalety, jeździłem kilkanaście lat na piastach "kulkowych" i nie chcę do nich wracać, bezobsługowość i bezawaryjność "maszynowych" o dobrej konstrukcji na dobrze uszczelnionych łożyskach jest u mnie dużo, dużo wyższa. Tylko że jak już się zepsują to zabawy jest więcej, ale ja wolę opcję "dużo rzadziej". Mając już wprawę i wiedząc co i jak, wymiana łożysk zajmuje mi szybciej niż serwis piasty "kulkowej". Absolutnie się nie mogę zgodzić że "zwykły uginacz suntour" działa podobnie, najlepsze amortyzatory sprężynowe jakie miałem to jest po prostu przepastna w dół różnica w działaniu w stosunku do mojej Reby, właśnie w zakresie wybierania drobnych nierówności i tego jaki jestem zmęczony po 250 km jazdy w terenie.
Ja robię 3-4k km w sezonie zimowym i nie ma kompletnie problemów z kulkami nawet w tym roku jeszcze do nich nie zaglądałem, jest cicho koła lekko się kręcą. A jeżdżę cały czas nawet przy temp poniżej -5C.
Nawet tak krytykowany support na "kwadrat" znacznie lepiej się kręci od wkręcanego supportu srama z korbą nx, czy od presfitu fsa w szosie. Oczywiście sztywność jest niższa ale to tylko podczas sprintów.
Odnośnie osi qr zrobiłem sobie znaczki żeby zawsze wkładać w tej samej pozycji i jest spoko, w sumie podobne problemy występują w sztywnej osi przedniego koła szosa/mtb z "szybko zamykaczem" bo też trzeba zamykać zawsze z podobną siłą, bo inaczej tarcza będzie bliżej jednego klocka.
Na jednym z wcześniejszych filmów sam stwierdziłeś że rock shox judy silver słabo wybiera nie równości, niestety w wersji gold jak dla mnie podobnie, i o dziwo w zwykłym uginaczu jest podobnie oczywiście bardziej buja przez brak tłumienia.
@@arixih Słabo jak na powietrzny. Bez porównania lepiej niż jakiolwiek sprężynowy.
@@arixih Co do kulek, są piasty i piasty. Niektóre kulkowe są tak dobrze spasowane i uszczelnione, że jestem sam czasem zdziwiony. Jednak duża część taka nie jest i nie ma mowy o bezobsługowej jezdzie. Co do amortyzatorów, przejedz się naprawdę dobrym amorkiem. Różnica jest ogromna. Niektóre tańsze mają tylko jedną sprężynę. Sam nie mam dobrego amorka ale serwisuje rowery i mam znajomych, którzy ładują kasę w rowery. Dużo drogich "ulepszeń" jest dla mnie bez większej róznicy jednak Bardzo dobry amorek na prawdę robi różnicę. Pozdrawiam.
@@piotrt1182 No ja mam tylko judy gold i szału nie ma spodziewałem się większej różnicy.
Hej ,dasz namiar na narzędzie gdzie kupowałeś, szczególnie praskę, dzięki
Na stronie producenta, Bitul :)
No nareszcie, ile można było czekać 😂
No co za marudy, no :)
Moim zdaniem jak kogoś stać na koła DT czyli ok 1000zł używane i 2000zł nowe To stać go też na NIEBIESKĄ praskę w walizce z Aliex... za 130zł. Ułatwia to pracę 1000x i można nią bez trudu wprasować nowe łożyska do bębenka, który nowy kosztuje od 200zł :).
Po co się szarpać i drutować. Jak ktoś kupuje piasty DT, to oczekuje porządnego produktu, a o taki wypadałoby porządnie dbać. Te piasty mogą chodzić przez wiele lat, więc taka praska szybko się zwróci i dodatkowo pomoże przy serwisie zawieszenia.
Pytanie brzmi, jakiego ta praska ma adaptery, czy płaskie, czy z rantem który łapie tylko zewnętrzną bieżnię :)
Z tego co pamiętam dwa są z rantami, reszta jest płaska i zapiera się na całym łożysku. W każdym razie za 130 nie znalazłem nic lepszego i na pewno jest to lepsze rozwiązanie nic drutowanie :).
Dodatkowo można wspomagać się zestawem nasadek jeśli czego brakuje.
@@COOLBIKEytrant pewnie może wytoczyć tokarz za nieduże pieniądze.
Super robota, tylko jedno ale: Zająłeś dwie osłony łożyska a w tych łożyskach ma znaczenie którą stroną je montujesz ( co pokazałeś trochę wcześniej, jak luzy się kasują). W nie ceramicznych ma być czerwoną osłoną na zewnątrz w ceramicznych żółtą. Czy masz pewność że nie zamieniłeś tych uszczelek 🤔?
Przyjrzałem się im pod lupą i wydaje mi się że są z dwóch stron indentyczne :) Też się na tym zastanawiałem. Gdyby to było łożysko z uszczelką DDU czy LLU z jednej a bezkontaktowa z drugiej to pewnie by była różnica. A tak przy okazji to uważam że ceramiczne łożyska do roweru to scam, chyba że na tor i tylko tam :) Według samych ich producentów pozwalają zaoszczędzić 5-7% liczone od wartości... 0,2-0,3 W. Można to wszystko znaleźć w katalogach :) Cała oszczędność bierze się z zastosowanych w nich bezkontaktowych uszczelek, tym można zaoszczędzić kilka W ale tyle samo można zaoszczędzić w stalowych z takimi uszczelkami.
Jest różnica wewnątrz ma bieżniach stąd są dwie różne barwy uszczelek i w instrukcji DT Swiss podają że montujemy czerwoną stroną na zewnątrz a w przypadku ceramicznych żółtą. Wcześniej na filmiku pokazywałeś w jaki sposób się te luzy w łożyskach kasują po całkowitym montażu i dokręceniu ośki. Z tego co się orientuję to nie jest to obojętne. Najprawdopodobniej chodzi o profil bieżni łożyska i dlatego łożyska DT są takie kozackie, ale trzeba przestrzegać instrukcji montażu. Ja w swoich DT240 zmieniałem na ceramiczne i pamiętam że w instrukcji montażu podane było jako WAŻNE żeby czerwony lub żółty był od zewnętrznej strony.
@@grzegorzmadej1299 Ale ja nie piszę o tym którą stroną łożysko tylko którą stroną uszczelka, w instrukcji DT jest informacja że ma być czerwoną czyli kontaktową na zewnątrz, o to chodzi. Ma być kontaktowa na zewnątrz piasty ino to chodzi, DT nie przewiduje wyjmowania i przekładania uszczelek. Jak wyjmiesz i założysz odwrotnie na łożysko to nie ma znaczenia, byle byś potem kontaktowym do zewnątrz piasty założył. Łożyska DT nie są kozackie, nic specjalnego, tajwańskie TPI albo japońskie IJK bez żadnego szału, po prostu mają z jednej strony uszczelkę kontaktową a z drugiej bezkontakową.
W tych łożyskach nie chodzi o kontaktowość uszczelek tylko o bieżnie łożyska a dokładniej o kasowanie luzu po zmontowaniu całości i ma znaczenie którą stroną jest zamontowane łożysko. Nie zamiaru Cię hejtowac czy za wszelką cenę podważać Twoje zdanie bo robisz naprawdę spoko robotę i zajefajne materiały ale uważam że tu się mylisz. Jak znajdę chwilkę to podeślę. instrukcję. Sam jeżdżę ultra i wiem ile nerwów i kasy kosztują awarie na trasie i fajnie by było tego uniknąć. Pozdrawiam.
MAYDAY
@@grzegorzmadej1299 Nie wierzę w to więc podeślij :) Byłoby to pierwsze łożysko o takiej konstrukcji. Wydaje mi się że coś nadinterpretujesz i mieszasz dwie rzeczy. Nie da się zrobić łożyska tego typu które miałoby inny luz osiowy w dwie różne strony. Na dodatek luz osiowy jest odwrotnie proporcjonalny do luzu promieniowego w takim łożysku. W instrukcji nie jest podane że kasowanie luzu zależy od tego w którą stronę jest zamontowane łożysko, tylko jest podana kolejność montowania łożysk aby dało się ustalić właściwy luz i podaje jest na którą stronę ma być zwrócona uszczelka, czy do wewnątrz czy do zewnętrz. Wydaje mi się że zmieszałeś te dwie rzeczy w jedną.
25:26 zdublowane ujęcie? 😉
Możliwe, było kilka powtórek żeby ładnie było widać, może się przy montażu pomyliłem :)
Spoko materiał. Akceptuję 😂
Świetny film więcej takich 👍👍👍👍
Co sądzisz o konstrukcji przedniej DT350 pod TA15, gdzie nie ma typowej pasowanej osi włożonej w łożyska, a jedynie tuleja dystansowa pomiędzy wewnętrznymi bieżniami? Moim zdaniem to wątpliwe inżynieryjnie rozwiązanie w przednim kole rowerowym, gdzie występują duże obciążenia skośne np. przy hamowaniu. Mi coś się przesuwa przy mocnym hamowaniu tak, że tarcza zaczyna dotykać tarczy i podejrzewam, że to wina właśnie tego luźnego pasowania łożysk bezpośrednio z osią przelotową widelca. Wymieniłem fabryczny TA z Recona Gold z tą dźwigienką rozpierającą na zwykły z gwintem i pod inbusa, i dopiero jak przykręcę sporo powyżej normy to problem jest ograniczony (koło wciąż kręci się luźno i nie ma luzów, więc ta tuleja dystansowa jak widać opiera się tej dodatkowej sile dość dobrze). Co prawda dzięki temu łożyska mają małą średnicę wewnętrzną, a zarazem wysoki profil i duże kulki, i ich trwałość jest bardzo dobra.
To pasowanie nie jest luźne. Nie powinno być. Ta tuleja powinna rozpychać wewnętrzne bieżnie dość mocno, tak mocno, że przy wymianie łożysk kiedy trzeba ją przesunąć na bok, trzeba się posiłować. Dopiero po zaciśnięciu w ramę, to napięcie się zmniejsza siłą działajacą w przeciwnym kierunku, ale wciąż jest taka że łożyska są napięte. U mnie takich efektów nie ma, zdejmuję i zakładam koło po kilka razy w tygodniu, jeżdżę nim po górach, tarcza jest zawsze identycznie ustawiona względem klocków.
Chyba się do końca nie zrozumieliśmy. Chodzi o to, że w przedniej piaście DT350 łożyska mają wewnętrzną średnicę 15mm, czyli o jakiś tam ułamek milimetra więcej, co średnica zewnętrzna osi "przelotowej" (będącej w pewnym sensie częścią widelca), i te łożyska w zasadzie się o nią chyba opierają. Pasowanie to nie jest jednak nijak tak precyzyjnie, jak w rozwiązaniu takim jak w tylnej piaście czy innych modelach piast przednich, gdzie średnica wewnętrzna łożyska wynosi np. 17mm i pomiędzy osią przelotową a łożyskiem znajduje się oś piasty (na zdrowy rozsądek bardziej precyzyjne rozwiązanie. Wtedy ta oś spełnia też zadanie tulei dystansowej z DT350), albo tuleje wychodzące z endcapów (jak chyba w "szosowym" DT350 pod TA10)
Też wolę ciche piasty bo się zwierzęta w lesie straszą, na tą chwilę mam zwykle Shimano takie co wogle nie hałasują, a chciał bym zmienić na jakieś z maszynowe bo co pół roku nie chce mi się wszystkiego w proch rozbierać i czyścić, może możesz mi polecić jakąś piastę na łożyskach maszynowych której wogle nie słychać. Pozdrowka
A co powiecie na smar do zapadek/ratcheta w postaci smaru z dwusiarczkiem molibdenu? On ma konsystencję identyczną, półpłynną jak dedykowany a kosztuje grosze.
Ja bym nie kombinował, serio to jest chyba jedyne miejsce do smarowania w którym można niewłaściwym smarem sobie zrobić krzywdę, a nie tylko elementom smarowanym :)
Spróbuj na ratchet wazelinę techniczną, też się nie lepiej :)
Jak już kupujecie duże opakowania smarów to pamiętajcie ,że smary się starzeją i tracą swoje właściwości i stary "nowy " smar może zrobić gorzej niż lepiej danemu komponentowi
ciekawe jak by to chodziło na smarze maszynowym przemysłowym
Kupilem prasę na alliexpres , taką walizkę z niebieskimi nasadkami.Polecam
Ta praska ma adaptery płaskie, czy z rantem który łapie tylko zewnętrzną bieżnię ?
Looknij ma youtub, duzo filmow o tym sprzęcie. Ogólnie super.
płaskie, ale chcąc nie chcąc łożysko jest zbudowane tak, ze zewnętrzna bieżnia trochę wystaje i za nią jest prasowane lozysko
@@taktak7980 Jeśli wprasujesz łożysko prawidłowo tak żeby zewnętrzna bieżnia była osadzona głębiej niż wewnętrzna, w takiej piaście DT, z płaskimi zaczyna się problem.
Te na ośce są z rantem , idealnie pozycjonują łożysko
Czy Twoim (inżyniera) zdaniem da się skonstruować mniej skomplikowany system o podobnej sprawności? To co zaprezentowałeś w filmie wygląda na bardzo trudne i o ile mam ambicję żeby nauczyć się samodzielnie serwisować cały rower to w tym wypadku widzę duże ryzyko uszkodzenia piasty i w konsekwencji wysoki koszt zakupu nowej i zaplatania koła.
Wydaje mi się, że raczej mam dryg do różnych napraw, ale tego bym się chyba nie podjął. Z innych problemów - wkurza mnie to, że nie wiem czy przednia przerzutka w grx 2x10 powinna ocierać o łańcuch czy nie. A ociera co jest dziwne jak na tę klasę sprzętu. Ociera chyba i w górnym i w dolnym położeniu.
Moim zdaniem rowery są dzisiaj zbyt skomplikowane.
Pozdrawiam
Cieszę się, że takie odniosłeś wrażenie. Najgorsze są naprawy po youtubowych poradach. Jak ktoś na prawdę nie wie jak to lepiej niech nie rusza. Dla kogoś kto ogarnia już takie rzeczy super filmik bo piasty na prawdę róznią się od siebie, nawet tak samo oznaczone potrafią mieć odkręcane lub wyciągane boczne "nyple". Temat rzeka. Jak nie czuje się na siłach to po co psuć. Nie musimy wszystkiego umieć. Pozdrawiam.
Pytanie o kola Mavic. Mam taki problem, że tylne koło stawia opór, kręcąc do tyłu korbą, zaczyna sie obracać koło. Po ogledzinach stwierdziłem że napedza się poprzez bębenek albo poprzez uszczelkę bębenka. Kolo prawie nowe. Czym nasmarować uszczelke oraz bębenek?
Jakby co to na priv mogę podesłać fotki, albo podjechać, daleko nie mam ;)
Przerabiałem ten temat z dwoma piastami już. Prawdopodobnie źle nabita (za głęboko lub za płytko), albo uszkodzona uszczelka bębenka. Nie wiem jak jest w Twoim konkretnym kole, ale w takim np. DT tej uszczelki się raczej nie smaruje, bo nie w tym rzecz żęby po wyschnięciu albo zabrudzeniu smaru znowu się działo to samo, tylko uszczelka jest "labiryntowa" i wpada w metalowy rowek.
Wpisz sobie w Google hasło ślizg bębenka Mavic to może rozjaśni Ci sedno problemu. Nie szukałbym tutaj analogii do DT bowiem rozwiązania tych obu producentów różnią się.
Ja łożyska z bębenka wybijam , czego nie zaleca producent, by wymienić na nowy bębenek😊😊 , i wpasowuje chińską prasą, oraz te z piasty też wymieniam z wykręceniem pierścienia, a czy tr łożyska takie super - są lepsze łożyska 😊 i tańsze, dt nie wiele wytrzymują w porównaniu do japońskich ze sklepu z łożyskami po 18 25 pln za sztukę....a piasty też są inne i z lepszym serwisem jak Hope, tune, chris king 😊 gdzie ich (Hope ) łożyska nie rdzewieją jak te dtswissy. W mtb po maratonie 350 mi przymarzla do tb osi na przodzie... A tył 2x padły pod pierścieniem oryginalne - zamiana na japońskie i 0 problemu w eksploatacji. W Hope mam oryginalne co mają wiele lat i są na 5 z tyłu, w tym jeden komplet ti z 2006 r które miały nie lekko z sakwami, wciąż się kręcą gładko, jak nowe.
Z bębenka DT350 dałeś radę wymienić łożyska? Z jakiego poradnika korzystałeś ?
@@Marek_Holland z własnego doswiadczenia 😎 . Zawsze wymieniam jak padną , pozostali producenci poza dr wymieniają , to dlaczego w dt ma się ich nie wymieniać , jakoś przecież monter na linii produkcyjnej je tam umieścił . Więc w czym problem ? Zakupić nowy najlepiej za cenę piasty goldix na aliexpress . Która jest taka sama jak dt
Na co pomaga smarowanie osłon w łożysku?
Uszczelek? Dobry smar nie wymywalny przez wodę, odpycha wodę zanim się do łożyska dostanie a piach się przykleja do smaru zamiast dostawać do środka.
Czołem. Polecam pogżać przed montażem piastę do około 70°C , łatwiej wtłoczyć łożyska tak jak opisano. Można też założyć łożyska z powiększonym luzem C3.
Pozdro.
Cześć, podgrzanie tak o ile smar pozwala, C3 do tych piast (ze wstepnym napięciem ustalanym przez przesunięcie) absolutnie nie a dlaczego to będę tłumaczył na filmie o doborze łożysk który jest w przygotowaniu. :)
Równie dobrze sprawdza się włożenie na noc łożysk do zamrażarki :)
U mnie wszystkie bębenki latają na SRAM butter, bo akurat mam i do niczego innego go nie potrzebuję, no może poza serwisowaniem sztyc. :D
Czy mógłbyś podać zestaw narzędzi po ich numerach firmowych oraz odpowiedzieć na pytanie o który serwisdt chodzi tj dt for you czy dt swiss polska o ile jest to różnica
Nie wiem bo nie korzystam z serwisów, kompletnie nie mam zaufania, z amortyzatorem ze "znanego i polecanego przez wszystkich serwisu" biegałem 3 razy z reklamacją a przydałoby się a czwarty. Z serwisem DT nie mam doświadczenia osobiście.
W bydgoszczy serwisowales amora?
Też myślałem o takiej samej reanimacji łożysk bębenka 😂
Film o łożyskach by sie przydał :) Pozdro
Powoli się robi :)
Dzięki za ten film, ale powiem szczerze, że brak jakiekolwiek smaru użytego przez producenta w gniazdach łożysk (u mnie było totalnie sucho) wskazuje na to, że w zamyśle to mają być raczej jednorazowe piasty, tak żeby mało komu chciało się wymieniać łożyska. Do odkręcenie zapieczonej na amen nakrętki musiałem użyć metod wręcz z poprzedniej epoki, tak jakbym odkręcał koło w STARze, co niestety czasami może skończyć się źle, bo całe koło za mocno przy tym pracuje, można zmienić naprężenia szprych w kole lub wręcz je uszkodzić. Obejrzałem różne filmy dostępne i w każdym jest praktycznie wskazane, że odkręcenie nakrętki jest "ekstremalne", albo kompletnie jest ten fragment przycięty i nie pokazują mocowania się z tym, albo celowo żeby nie pokazywać swoich "patentów" na odkręcenie. Tak czy inaczej, jeżeli w końcu komuś się to uda to myślę, że kolejne wymiany są już łatwiejsze, natomiast warto przestrzec, że bez odpowiednich narzędzi cała operacja może okazać się tragiczna w skutkach...:P Pozdrawiam
Ja żeby odkręcić siedziałem na ogromnej przedłużce i na nagraniu wyglądało to tak idiotycznie że musiałem to wyciąć, monent siły żeby to odkręcić jest niedorzeczny po prostu :D
Najwygodniejsza i najbezpieczniejsza metoda (szczególnie wtedy, gdy tylne koło ma mało szprych) na odkręcenia pierścienia ratcheta/3P- użycie klucza udarowego. My zawsze rekomendujemy swoim Klientom skorzystanie z usług serwisu samochodowego, wulkanizacja/wymiana opon samochodowych. Bezpiecznie, szybko, przy umiarkowanej cenie za taką usługę. Takie serwisy obecne nawet w małych miejscowościach. Rozmiar klucza pod narzędzia do DT znormalizowaliśmy w swojej produkcji już kilka lat temu. Produkujemy pod popularną nasadkę 22mm. Tak samo robimy w SR, SR EXP jaki 3P. Druga metoda- wkręcenia klucza w solidne imadło i pomoc drugiej osoby.
@@bitultools Kolega imadło urwał :D We dwóch z ojcem mieli przykręcone do żelaznego kilkudziesięcioletniego stołu i urwali tak stare, solidne, jeszcze radzieckie imadło odkręcając tą przeklętą nakrętkę :D
Tak, takie fotografię też widzieliśmy :) Kilka tygodni temu sam nie dałem rady nakrętce 3P z kilkuletniego szosowego koła. Poszło dopiero z pomocą drugiej osoby. Obyło się bez strat w sprzęcie. Dlatego najbezpieczniej- klucz pneumatyczny w punkcie wymiany opon samochodowych.
@@bitultools korzystam z Waszych narzędzi/nasadek i cenię sobie je zdecydowanie wyżej niż inne dostępne komercyjnie. Do nakrętki ratcheta również zakupiłem nasadkę z Bitula na klucz 22, ale powiem szczerze byłem trochę w szoku z tym odkręcaniem i najpierw próbowałem imadła a później mi to poszło w końcu kluczem z długą przedłużką. Nie wpadłem na to, że mam przecież w garażu kompresor i klucz pneumatyczny żeby z tego skorzystać, ale następnym razem tak zrobię :)
A czy posiadacie może wiedzę z jakim momentem powinna być dokręcana ta nakrętka ratcheta?
Tylko GDZIE znaleźć serwisantów z takim pedantycznym i czystym podejściem? Prócz Ciebie, znam tylko jednego: siebie.
Reszcie nie ufam, bo u części widziałem ich błędy.
Niestety praktycznie wszystkie piasty DT po "serwisie" jakie miałem w rękach albo koła którymi kręciłem, miały łożyska kręcące się z za dużym oporem. Jednemu to nie robi różnicy (jazda rekreacyjna), drugiemu te 8 W różnicę robi jak się pomyśli ile trzeba trenować żeby swoje FTP o 8 W podnieść ;)
Konrad, w linku, który podrzuciłem do wypowiedzi Mirka Bieniasza o piastach DT Swiss, jest komentarz nt. łożysk w piastach. Otóż ktoś napisał i uzasadnił dlaczego, że jeżeli obracają się w piaście bezoporowo to... nie jest dobrze.
Czy mógłbyś odszukać i się do tego komentarza odnieść?
***
Ze 2 sezony temu, sam przeserwisowałem tylną piastę r. z wolnobiegiem.
Dało się wyregulować ją perfekcyjnie, tzn. zero luzów, a koło obracało się wzorowo, bezoporowo, co b. dokładnie sam sprawdziłem. Postanowilem jednak podjechać do serwisu, by wycentrować je perfekcyjnie (na grubość kartki papieru do drukarki). Serwisant to zrobił wzorowo, sprawdził też (na moją prośbę) tensometrem równomierność naprężenia szprych. Jakież było moje zdziwienie gdy powiedział, że piastę musi skręcić ciaśniej! Zgodziłem się, bo miał duże doświadczenie i mu ufałem. Do dziś, 2. sezon mój r. toczy się perfekcyjnie lekko i tak, jakby nigdy nie chciał się zatrzymać.... Jak szalony. Wczoraj testowałem sobie 4 szt. r. w "D". Po idealnie równej nawierzchni marketu. Porównywalnie toczył się jedynie Triban RC 520. Jednak jestem pewien, że mój w takich warunkach toczylby się jeszcze lepiej.
Zastanawia mnie sprawa mocniejszego dokręcenia piasty wolnobiegu. Byłem b. zadowolony z mojej pracy, a tu piastę skręcono mocniej. WHY? (Nie żałuję, jest perfekt. Nie mam dodatkowych oporów toczenia na niej.) Co Ty na to?
@@anka2866 To jest to o czym mówię i piszę tu na filmie. Nie powinny się obracać bezoporowo. Wstępne napięcie powinno być lekko dodatnie, wtedy jest największa żywotność łożysk, przy utracie małego ułamka Wata. To co czujemy palcami ma się nijak do tego co byśmy zmierzyli :) Tylko cały myk w tym że po wkręceniu osi, żeby napięcie było odpowiednie PO wkręceniu osi w piastę i całości w ramę. Można by to opisać też tak: 1. Wprasowujemy łożyska tak żeby kręciły się nieco ciężej, z dodatnim napięciem wstępnym, tak żeby tulejka (piasta przednia) lub oś (piasta tylna) rozpierała wewnętrzne bieżnie łożysk, tworząc siłę napięcia skierowaną do zewnatrz. 2. Wkładamy całość w ramę i zaciskamy, na oś/tulejkę i wewnętrzne bieżnie działa siła w przeciwnym kierunku, przeciwstawna do siły rozbierającej na zewnątrz. 3. Sumaryczna siła tych dwóch napięć powinna być taka, żeby łożysko po wkręceniu w ramę pracowało z minimalnie dodatnim napięciem. I teraz skąd się bierze niezrozumienie tego prostego zagadnienia i dyskusje: to nie jest zero-jedynkowe: ma się kręcić luźno vs. ma się kręcić z oporem. Łożyska po sprasowaniu mają się kręcić z takim oporem ("średnim"), żeby po włożeniu w ramę kręciły się z oporem "małym" ale nie "zerowym". Natomiast wbijając łożyska młotkiem na chama do samego końca robimy taką sytuację, że łożyska kręcą się z takim oporem ("bardzo dużym") przed zaciśnięciem, a po zaciśnięciu kręcą się z oporem "dużym" zamiast "małym". Natomiast wprasowując łożyska tak żeby kręciły się bez oporu, bo wkręceniu w ramę liczymy na... szczęście, nie wiadomo jakie będzie napięcie bo będzie zależało od tego jak blisko granicy klasy wykonania łożyska się znajdziemy. Najgorzej jak dajemy łożyska klasy luzu zwiększonego np. C3 (popularne modele Enduro) do piast DT które wymagają luzu normalnego Cn, to potem latają po necie opinie że te łożyska Enduro są do niczego bo padają po roku i żeby nie kupować "łożysk o marnej klasie C3 bo to są słabe łożyska", a to nie łożyska są marne tylko serwisant kiepski bo źle dobrał luz znamionowy łożyska do zastosowania. Istnieje wiele doskonałych łożysk w klasie C3, ona nie oznacza jakości tylko są różne klasy do różnych zastosowań. Ufffff :)
A widać to przy zaciskach Quick Release. Tam oś jest wyraźnie ściśliwa. Konusy łożysk "kulkowych" powinny być skręcone tak żeby był lekki opór, który po zaciśnięciu zacisku znika. Można sobie samemu łatwo sprawdzić, przy prawidłowo skręconej piaście, oś kręci się z lekkim oporem który maleje po przełożeniu przezeń i zasiśnięciu zacisku.
Dzięki Konradzie za wykład 👍😀 Skumałem 😀🙋
Nie rozumiem, jaki jest problem w wymianie łożysk w bębenku..... wymieniałem dwa razy i żadnych specjalistycznych narzędzi nie używałem.
Problem żaden, trochę zabawy żeby prawidłowo ustawić napięcie na łożyskach.
Przy montażu łożysk nie dajemy tyle smaru, to ma być minimalnie tłuste.Pniewż nadmiar smaru potrafi zrobić poduszkę i łożysko nie zostanie dociągnięte do końca
Wiem wiem, tu było ok, poduszka powietrzna się nie robiła :) Pozdrowionka.
Jak mogę rozpoznać że nie mam piast maszynowych ?
Najłatwiej to chyba zobaczyć czy są tzw. konusy, czyli nakrętki widoczne 🤔
Soro zadajesz takie pytania to lepiej samemu nic tam nie dotykaj. Zanieś do serwisu. Nie poradzisz sobie.
System zapadek, Ratchet wiadomo, należy przy ajm iej raz w roku przeczyscic i nasmarować, ale łożysk maszynowych uszczelnionych NIE OTWIERAMY. Po otwarciu tracimy szczelność. Poza tym w tych łożyskach jest lepiej dopasowany smar niż ten co można kupić w sklepie. Jeżeli łożysko tego typu wykazuje oznaki zużycia, po prostu je wymieniamy.
Ale mówię o tym na filmie :)
Do tego bębenka to chyba myjka ultradźwiękowa by była optymalna.
Nie głupie i nie drogie
Lepiej jak byś użył aceton czysty bo benzyna to nie jest 100 % odtłuszczacz
Do łożysk można, to nie tarcze hamulcowe :)
Impulsator kinetyczny 😁
Prawidłowo to by było gdybyś używał ściągacza do łożysk wewnętrznych, bez zabawy młotkiem.
Nie, taką procedurę jak tutaj podaje w swojej dokumentacji technicznej producent tych piast :) Ściągaczem też oczywiscie można ale ja i tak raz ściąganych łożysk nie zakładam ponownie, mam ściągacz ale już nie chciałem komplikować kolejnymi narzędzami na filmie.
Przecież i tak w tylnej piaście nie masz innej opcji niż pierwsze łożysko piasty wybić osią, a w przedniej czy bębenku ściągacz za bardzo nie zadziała z powodu tulei dystansowej w środku.
DT Swiss - najlepsze piasty na świecie(?):
ua-cam.com/video/Tc82AnSKoXo/v-deo.htmlsi=ztM3lyiEjdWNGjAU
No tak, dobry bajer ... i te magiczne sztuczki z kasowaniem luzu w zakresie tysięcznych milimetra (w czasie montażu łożysk). Bez wątpienie DT Swiss oferuje zaawansowaną konstrukcję łożyskowania piast rowerowych jednak za bardzo ciężkie pieniądze. Nic więc dziwnego, że próbują to ubrać w magię innowacji na miarę wynalazków. Nie jest to żaden przytyk do Wstał sprzed kompa, bo przecież te magiczne zaklęcia powtarza on za producentem (niby szwajcarskim) ... jak w to nie wierzyć ...prawda:) Nie każdy ma wiedzę inżynierska z zakresu łożyskowania. Pytanie .... czy to się wszystko opłaca pozostawiam cyklistom, którzy chcą pedałować, a niekoniecznie wydawać dodatkowe tysiące i martwić się potem każdą kropla wody, kamieniem czy ziarnkiem kwarcu w łożysku. Czy może te "bezczelne" podróbki (oczywiście nie pod marką DT Swiss) w zupełności wystarczą do osiągnięcia zamierzonego celu.:)
Jestem w stanie obronić praktycznie i teoretycznie wszystko o czym mówię :) To nie są zaklęcia, to nie jest cośco sobie wymyśliło DT, takie same dane i informacje podają w swoich katalogach czołowi producenci łożysk, są dokładne obliczenia i wykresy choćby w katalogu NTN.
Żeby nie rozpisywać się za bardzo ... magia dlatego, że:
W przypadku łożysk tocznych promieniowych najlepiej pozostawić je do pracy w warunkach swobodnych.
Swobodnych, to znaczy bez żadnych dodatkowych naprężeń wzdłużnych ( one i tak będą powstawały dynamicznie podczas jazdy rowerem).Wtedy przynajmniej jeden pierścień w układzie dwóch łożysk powinien mieć możliwość przesuwania wzdłużnego, a wielkość przesunięcia powinna być ograniczona mechanicznie (podtoczenia, pierścienie osadcze itp). W tym rozwiązani chyba tak nie jest ( chyba, dlatego że rysunek jest poglądowy, nie zwymiarowany, bez określonych tolerancji i pasowań więc do końca nie wiemy) ale z opisu wynika, że zewnętrzny pierścień prawego (montowanego jako drugie) łożyska jest ciasno pasowany w piaście. Wygląda na to, że łożyska są na sztywno a luzy wzdłużne określane są przez wstępny montaż łożysk i późniejszy ścisk montażowy osi w ramie (poprzez zacisk). Niesie to spore ryzyko bo w takim rozwiązaniu wstępne obciążenie montażowe musi być równe późniejszemu obciążeniu osi przez zacisk. Co wcale nie jest takie pewne i proste do osiągnięcia. Poza tym nie uwzględnia to rozszerzalności cieplnej układu co przy stalowej osi i aluminiowej piaście zwiększa ryzyko i nie jest bez znaczenia.
@@marcinjasiaczyk1528 Super komentarz :) Teraz rozumiem. Tak, luzy wzdłużne są ustawiane poprzez przesunięcie łożysk i tulei względem siebie i piasty. Właśnie w tym całą trudność i powód dla którego co nie mam w rękach piasty po jakimś serwisie rowerowym to jest źle, bo wbijają do końca na siłę w piastę. Właśnie to staram się tłumaczyć na filmie, z przodu właśnie też tak jest. Ja ustawiam luzy metodą prób i błędów, wkręcając koło w ramę i sprawdzając czy po zaciśnięciu zaczyna się kręcić lżej niż przed zacisnieciem.
Ratchet się sklei od smaru 🤦♂
Miałem dwa takie przypadki, w tym jeden u mnie.
Czyste bike p0rn. Ja to chyba całe obejrze w wolnej chwili i moze przekonam się, że jako mgr inż. jestem w stanie to zrobić sam! :)
Bez problemu, tam nie ma nic trudnego jeśli się już to wie :)
Ten film powinien być zatytułowany: NAJGŁUPSZE PIASTY ŚWIATA.
Trochę to masło maślane.Zgodzę się że wkładając koło w ramę i zaciskając niweluje się to parcie na pierścienie łożysk.No ok.Ale raz dokręcamy mocniej ,a raz słabiej.Nie mamy w rękach klucza dynamometrycznego i nie zawsze dokręcamy z taka samą siłą.Na moje to już technologie z kosmosu wchodzą w życie za bardzo.Przecierz to tylko koło i rower.Dużo zawodowych kolarzy na czas wyścigu wyciąga np.uszczelniacze aby lżej się kręciło koło.Uszczelniacze tzw.kapsle i tak robią robotę.Przerost formy nad treścią.
Nie. Moment dokręcania osi przelotowej (myslnie zwanej po polsku "szwytną") jeśli ściśle określony i nawet napisany na osi :) Jeśli dokręcisz za mocno, luz będzie większy a nie mniejszy, nie da się praktycznie dokręcić z takim momentem żeby napięcie było większe niż napięcie tulei/osi na bieżnie wewnetrzne, przy takim momencie to leci już gwint osi :) A jak dokręcisz za słabo, to luz jest za mały i łożysko kręci się ciężej a nie łatwiej, to czuć. Możesz zrobić eksperyment, sam sprawdź, zresztą mam już nagrany o tym materiał gdzie to pokazuję, jak powinno być ustalone napięcie wstępne żeby po dokręceniu koło kręciło się luźniej. Także zanim się napisze że mało maślane i przerost formy nad treścią, warto to sprawdzić i wykazać samemu albo sięgnąć do odpowiednich źródeł. Trochę inaczej jest w przypadku QR, tam da się zacisnąć za mocno, ale to właśnie jest jeden z powodów (prawdziwy) dla których Shimano tak długo trzymało się piast na łożyskach "kulkowych".
Nie będę dyskutował.Ale dokręcając kluczem dynanometrycznym nie jesteśmy w stanie tak dokładnie dokręcić z odpowiednią siłą ,aby wstrzelić się w tysięczne milimetra.Raczej żaden z nas nie posiada aż tak dokładnych kluczy dynanometrycznym jak w laboratorium.Shimano używa tzw.wianki ponieważ są lżejsze od łożysk z bieżniami.Spujrz np.na grupę ultegra, są precyzyjnie szlifowane i służą wiele lat.Amator robiący naprawdę dużo kilometrów nie jest w stanie zajechać takich łożysk przez swój rzywot.Jedyne co może to zmienić obręcze i klocki ,oczywiście mowa tu o kołach.
Jeśli zaś Shimano wprowadziło lożyska to pewnie tylko dla tego ,że obecna sytuacja na rynku wymusza to na nich.Ludzue myślą ,że jak jest łożysko z bieżniami to na wieki wieków amen.Prawda jest zupełnie inna.Firmy nie patrzą tak naprawdę na to wszystko ,tylko się prześcigają w tym ,aby piasta była jak najbardziej prosta do serwisowania.i nie wymagała specjalnych kluczy.Co za tym idzie,aby dane zużyte komponenty taki rowerzysta wyrzucił i kupił nowe.Nie urzywając kluczy.Ale wydaje mi się,że jest to błędne koło, ponieważ niby nie potrzeba kluczy by rozebrać piastę,ale aby wyjąć i wcisnąć łożyska to niestety trzeba mieć praskę do takich łożysk.Z jednej strony nie potrzebne są klucze ,a z drugiej strony potrzebna jest praska.Zgodzisz się z tym ,czy nie?Co o tym sądzisz?