A co jeśli w przyszłości simsy zaczely zachowywać się jak sztuczna inteligencja i się zbuntowały i stworzyły symulacje ziemi od początku świata i nami kierują
W cenach zazwyczaj jest 9 np 99 gdyż zwraca się uwagę na pierwszą liczbę np na 3:99 zwróci się najpierw uwagę na 3 a potemi t na 99 choć wiadomo że produkt i tak kosztuje 4:00
Mam pomysł na kolejny odcinek. Czym różni się pisanie z ludźmi np. na messengerze, od rozmawiania z nimi przez telefon i od normalnego spotkania. Chodzi mi tu o kwestie np. jak różnią się wydzielenie jakiś hormonów (na pewno w normalnym spotkaniu, twarzą w twarz wydzieli się więcej oksytocyny czy innego hormonu odpowiedzialnego za przywiązanie), o różnice jakie zachodzą w psychice i skutki jakie by były gdybyśmy ograniczyli się tylko jednej opcji, jak zmienia się nasze postrzeganie osoby, gdy mamy z nią kontakt nie face to face tylko właśnie pisząc czy rozmawiając przez telefon. Mam nadzieję, że napisałem w miarę zrozumiale. A tak na marginesie, ciekawy materiał
Mi to zalatuje numerologią. Postać liczb zależy od systemu w jakim się ją zapisze a nasz dziesiętny jest umowny a nie domyślny czy naturalny, przykładowo Majowie mieli system dwudziestkowy.
Słuchaj przypomnij mi za 3 dni żebym to sprawdził. Mam kolokwium z zapisów liczb w różnych systemach i może uda mi się sprawdzić czy te zależności są uniwersalne
Dokładnie: Sofizmat: Prawo Benforda nie wynika z charakteru wszechświata (i rządzącym nim praw) ale z charakteru zapisu w systemie dziesiętnym - tylko i wyłącznie. To spostrzeżenie niczego nie dowodzi, co do elementarnej wiedzy o wszechświecie. Na przykładzie demografii, masy planet czy czegokolwiek innego: Weźmy dowolną liczbę zaczynającą się od 2. Mieścić się ona będzie w przedziale od 2 do 2,(9) z probabilistyki (przy spełnieniu prawa wielkich liczb) wiemy, że wartość oczekiwana średniej liczby z tego zbioru to 2,5. Aby liczba ta przeskoczyła do zbioru ,,jedynek na początku" jej wartość musiała by spaść o co najmniej 20% i analogicznie aby wskoczyć do zbioru ,, trójek na początku" jej wartość musiała by wzrosnąć o co najmniej 20%. Analogicznie: 1.5 +33% =2 2.5 +20% =3 większość rozrzutu względnego to 1 i 2 3.5 +14% =4 4.5 +12,5% =5 5.5 +11% =6 6.5 +8,3% =7 7.5 +10,7% =8 8.5 +10,6% =9 9.5 +5,5% =10 Jak widać ciąg arytmetyczny, a takim jest zapis kolejnych liczb systemu dziesiętnego ma tę własność, że różnice względne między kolejnymi podzbiorami to malejąca funkcja monotoniczna. Zauważmy: w filmie podano na przykładzie ludności państw ,,1 - ponad 30% państw" ,,2 - około 18% państw" co doskonale odpowiada wyliczeniom a priori z probabilistyki. Należy zauważyć, że jest to ,,mankament" ciągu arytmetycznego, nieobecny w przypadku ciągu geometrycznego. Gdy zapis matematyczny dowolnej wielkości fizycznej przeprowadzić za pomocą ciągu geometrycznego to prawo Benforda nie jest spełnione (częstość każdego podzbioru jest porównywalna). Prawo Benforda nic, kompletnie nic, nie mówi o świecie.
@@wiktorbaranowski9650 Błędy w rachunkach niestety zawsze się mogą zdarzyć - taka już ludzka natura. Grunt, by swoje błędy naprawiać. A cała ta historia przypomina mi o nieuznawanym dziś "zerowym" prawie Keplera, mówiącym o tym, że sfery oparte o orbity planet Układu Słonecznego współtworzą sekwencję wielościanów kolejno w siebie wpisanych - naprzemiennie sfery i wielościany. No i niestety, po raz kolejny mamy dowód na to, że ten kanał (i przy okazji sporo innych na polskojęzycznym yt) sprzedaje ludziom bzdury i tylko ogłupia zamiast szerzyć rzetelną wiedzę. Ech...
Oni się chwalą swoimi pomysłami na które wpadli podczas brania przysznicu A tak serio to oni mogli by znaleźć lek na wszystko, dać kres wojnom, załagodzić głód na świecie, rozwiązać problem globalnego ocieplenia,
Ludzie: tworzą matematykę, żeby opisać zależności rządzące światem i wszechświatem. Też ludzie: wpadają na trop, że wszechświat jest opisany matematyką.
jako dziecko dostrzegłem własnie, że łatwiej jest żyć i iść dalej wiedząc że wszystko da się obliczyć. Obliczyłem nawet, że liczac na siebie jestem w stanie "normalnie życ spokojnie żyć..." i nie ogladać się za siebie i czekać aż ktoś mi pomoże albo samo się zrobi, tym samym popadac w kompleksy i frustracje, że nie mam tego czy tamtego bo przeciez mi się nalezy. Otóż na tym świecie nic nam sie nie nalezy jesli nie włożymy w to pracy i energi.
A nie wpadłeś na to, że właśnie to świat jest opisany matematycznie, a ludzie uczą się tej dziedziny i ją wciąż odkrywają? To nie człowiek wymyśla matmę tylko odkrywa ją, bo wszystko już jest, tylko jeszcze nie mamy takiej wiedzy. Pozdrawiam
Ludzie tworzą wiele rzeczy, np. języki, których w historii świata powstało tysiące i często bardzo się one od siebie różnią w wielu podstawowych aspektach, bardziej do siebie nie przystając, niż przystając, ale wciąż wszystkie świetnie służą temu samemu podstawowemu celowi - komunikacji. Albo teorie filozoficzne czy systemy religijne, których również jest/było zatrzęsienie. Ale matematyki człowiek nie tworzy, tylko stopniowo odkrywa i opisuje zależności, które się na matematyczne opisanie świata składają. Podobnie jak i odkrywa np. prawa fizyki czy logiki. Nawet różne matematyczne podejścia w ramach jednego działu, jak chociażby geometrie nieeuklidesowe albo systemy liczbowe inne niż dziesiętny, również opisują te same zależności, tyle że wychodząc od nieco różniącego się zestawu aksjomatów, który daje inną perspektywę. To jest zresztą jeden z powodów, dla którego numerologia nie ma sensu, bo przyjęcie/wybranie konkretnego systemu liczbowego jest kwestią czysto umowną i niejednokrotnie w przeszłości różnie się na świecie w tym względzie działo. A zostawiając już kwestie historyczno-geograficzne na boku, to chociażby mózg ludzki działa inaczej niż współczesne komputery i system dziesiętny jest dla niego znacznie łatwiejszy i bardziej poręczny w użyciu, niż system dwójkowy, a z punktu widzenia zastosowań komputerowych wygląda to dokładnie na odwrót. Czy to jednak oznacza, że system dziesiętny jest "lepszy" od dwójkowego albo na odwrót? Oczywiście nie, żeby się zastanawiać, co jest lepsze, trzeba najpierw przyjąć jakieś kryteria wynikające głównie z samego celu, który chcemy osiągnąć, stosując taki, a nie inny system. Oczywiście nie należy z tego podstawowego faktu wyciągać żadnych pochopnych i generalizujących wniosków, zwłaszcza o odcieniu ideologicznym:)
Ludzie nie stworzyli matematyki! Nie wszystko zostało stworzone, zostało za to odkryte. Idąc Twoim tokiem myślenia można na przykład stwierdzić, że ludzie stworzyli planety, "bo wcześniej wiedza o nich nie była wystarczająca". Planety zostały odkryte. Człowiek nawet nie odkrył matematyki, tylko upraszcza sobie jej prawa, "tworząc" takie pojęcia, jak na przykład pochodna lub logarytm. Istnienie takich rzeczy jest opisane prawami matematycznymi. Miłego dnia
Kto nie chciał by żyć w symulacji? Łapka w górę. Jeżeli nasze życie to symulacja, to tak naprawdę nigdy nie umrzemy. Co więcej nikt nigdy nie umarł bo dane nadal istnieją w symulacji. Nie umieramy bo nie żyjemy, nie jesteśmy bo nie myślimy. Idąc dalej szybko moglibyśmy wpaść na pomysł by pojawiła się obok siebie kilka kolejnych Ziemi. Kilka dodatkowych planet na tej samej orbicie oddalonych tak by grawitacja nie wpływała na pozostałe z nich. Nagle można by "zchakować" rejestr wszystkich zmarłych i rozrzucić po tych planetach. Złych ludzi "morderców" można by pominąć, bo zaczeli by podbijać świat od nowa. Pytanie gdzie mieszka Einstein miało by wtedy jakiś sens. Kopernikowi by się to nie spodobało ,ale trudno ktoś musiał by być niezadowolony. To było by możliwe w symulacji komputerowej. To że ludzie budując liczby posługują się ciągle tymi małymi jest oczywiste i globalnie przewidywalne. Taki sam problem mamy z hasłami do komputera, poczty, serwerów z danymi klientów. Większość kodów jest statystycznie przewidywalna. Dzieje się tak bo ludzie właśnie tak działają przy układaniu szyfrów. Później ktoś odkrywa że tak jest. Wiecie że większość rzek w Polsce jest głębsza niż szersza? Nie wiecie bo kiedy koparki pogłębiają rzeki jesteście w szkole lub pracy. A poza tym kogo to interesuje? Życie to nie symulacja matematyczna którą da się policzyć. Hipoteza wielu wymiarów jest bardziej prawdopodobna. Wyobraźcie sobie wasz but na ogromnym kontomieżu. Odchylacie but o 5 stopni w lewo, później o kolejne 5stopni i tak dopóki nie zrobicie 360 stopni. Każde odchylenie oznacza że wasza droga skręca o 5 stopni w kierunku innym od celu pierwotnego. Skoro droga się zmienia dotarcie do celu zajmuje więcej czasu. Może nigdy nie dochodzimy do jednego celu. Więc istnieje świat w którym jesteśmy chirurgami, policjantami strażakami oraz przestępcami, mordercami, żebrakami. Kto może pozwolić sobie na symulację życia i po co to robi? Jaki sprzęt byłby potrzebny do wykonywania takich obliczeń? Z kąt pobierana jest energia do zasilania? Jak znajdziecie odpowiedzi zadzwońcie. PA
Już mnie męczą takie filmy.. Tak, żyjemy w symulacji, jest to symulacja kwantową oparta na różnicach częstotliwości energii. Czasoprzestrzeń jest tą symulacją, po prostu. To my zaczęliśmy nazywać gry, życiami, bo nie pamiętamy że stworzyliscmy te rzeczywistość by móc doświadczać iluzji oddzielenia od wszystkiego co jest..
Słyszałem gdzieś informację, że ten filmowy Matrix - ten zielony kod - to po prostu przepis na sushi skodowany na liczby. Ile w tym prawdy nie wiem, ale się dowiem z waszych odpowiedzi :-p (Serio, jeżeli się mylę to mnie poprawcie)
minuta szukania informacji. In the film, the code that comprises the Matrix itself is frequently represented as downward-flowing green characters. This code uses a custom typeface designed by Simon Whiteley,[1] which includes mirror images of half-width kana characters and Western Latin letters and numerals.[2] In a 2017 interview at CNET, he attributed the design to his wife, who comes from Japan, and added, "I like to tell everybody that The Matrix's code is made out of Japanese sushi recipes".[3] The effect resembles that of the older green screen displays, since the letters leave a fluorescent trace on the screen.[4]
Polecam książkę racjonalnego dialogu w zakresie ateizm a teizm pt. "Trójca Święta bez tajemnic - to po prostu żywa fizyka i matematyka". Religia z jej "fizycznością"upada, ale jej element prawie zupełnie niedookroślony, duch święty, zostaje nienaruszony krytyką i staje się matematycznym Godotem...
Wydaje mi się, że to prawo jest tu użyte życzeniowo. Tak na intuicje wiadomo, że 1 i 2 będą częstsze niż 9 i 8 bo: -przedziały rzeczy nie są zawsze 0-0.9999. Nie ma 99 pierwiastków, planety nie krążą po orbitach o promieniu 0.01-0.99 parseka. Logiczne, że maksymalne wartości zahaczą o początek nowego przedziału -wartości "przyspieszają" ze swoim wzrostem. Łatwiej znaleźć dwóch pracowników minimalnej krajowej o zarobkach 2600 i 2700 zł, niż dwóch programistów o zarobkach 9600 i 9700 zł. Raczej 9600-11 000 zł. Tak samo planety -dobieramy jednostki, żeby łatwiej było liczyć NAM. Czemu nie wziąłeś promienia słońca? bo zaczyna się od 6 w km? Kto używa średnicy w astonomii XD To tak na szybko, temat by trzeba było głębiej ogarnąć. Uwielbiam kanał, ale ten film mocno na minus. Żyjemy w symulacji? I to jeszcze bo liczby zaczynają się od 1 albo 2, żeby 'serwery' szybciej symulowały?
Codziennie próbuje dodzwonić się do moda tej symulacji, bo u mnie są same bugi. Niestety, ani nie odebrał wiadomości, ani nawet nie naprawił tych błędów
@@landark7666 Bo to nie błędy, nie jesteśmy tu żeby było miło i przyjemnie a po to by się rozwijać. Czyli muszą być bodźce które są wyzwaniami do przezwyciężenia aby levelować.
Liczby najczęściej zaczynają się na 1 i 2, ponieważ korzystamy z pewien sposób ograniczonego systemu liczbowego, w którym zgodnie z pewnymi zasadami tworzymy liczby. 1 i 2 są pierwsze, gdy przekroczymy rząd dziesiątek. Dla przykładu liczb 900-999 jest 100 a liczb 1000-1999 jest 10 razy więcej. Do pełnego zrozumienia trzeba jeszcze dodać, że dane liczbowe opisujące pewne rzeczy nie są losowe, tylko zakresowe - dla przykładu przeciętny człowiek ma między 150 a 190cm, zatem róznica wynosi tyle co między 50 a 90. Do prowadzącego, zachęcam poczytać na temat hipotezy Sapira-Whorfa, która mówi o wpływie języka na postrzeganie świata. Bardzo ciekawy temat, zmieniający postrzeganie świata.
Mnie przeraża rozgadywanie się o sensie istnienia i to że brniemy gdzieś gdzie nie musimy, nie potrzebujemy lub nie powinniśmy Po co nam kolejne pojazdy gdy już mamy samochody itd.? Po co dalej pchamy się w czeluści kosmosu? Spróbuj wmówić komuś o teorii symulacji i patrz jak ten jest przybity przez lata bo myśli, że życie nie ma sensu
@@StoicWisdomMonk tylko że w takiej sytuacji zwykle twórca jest w stanie robić rzeczy nadludzkie, więc możliwe że byłby wstanie ingerować w to, co robią te "mrówki", w przeciwieństwie do ludzi, którzy tego nie potrafią.
Ja przy tym od razu pomyślałem o kodzie dwójkowym, czyli 0 i 1. Przecież wtedy to by oznaczało, że różnica w częstotliwości użycia 1 i 0 nie rozkładałaby się tak, jak przy systemie dziesiętnym, ba, dokładnie mówiąc: wszystkie liczby (oprócz dosłownie 0) będą się zaczynały od 1. Przez zaczynanie mam na myśli oczywiście odczytywanie od lewej strony.
Bo ta teoria nie odnosi się ściśle do systemu liczb, a bardziej do innej sytuacji. Po prostu rzeczywistość możemy opisywać w ramach jakichś rzędów wielkości. I zwykle opis danej wielkości mieści się na samym początku zakresu liczb konkretnego rzędu wielkości. Dlaczego? Bo jest to bardziej prawdopodobne i wynika z zasad logiki. Ogólnie nie wyczytałem tego nigdzie, od tak doszedłem do takich wniosków podczas oglądania tego filmu. Gdy jakaś wartość osiąga nowy rząd wielkości, to powoli zaczyna rosnąć w ramach jakiegoś zjawiska, ale jest to z początku powolny wzrost. Gdy dojdzie do sytuacji nowej, w której ów wartość może się nagle powiększać, to zaczyna w ramach tego samego rzędu wielkości(w naszym zapisie liczbowym każdy rząd wielkości będę traktował jako iloczyn 10) rosnąć bardzo szybko, przez co liczby z 3,4,5,6,7 itd. na początku trafiają się rzadko. Tempo przyrostu wartości pozwala sprawnie osiągnąć kolejny rząd wielkości w którym wartość ponownie zaczyna się od "1" na początku, jednak tempo to nie pozwala już tak szybko rosnąć w ramach tego nowo osiągniętego rzędu wielkości, przez co aby wartość mogła mieć "2" na początku liczby, musi wzrosnąć dwukrotnie, kiedy dotychczas wzrastała np. tylko o 10%.
@@metolfenidat Rozumiem o co ci chodzi, ja też to tak intuicyjnie rozumiem. Zawsze więcej będzie tego, co dopiero się zaczyna niż jest w zaawansowanym stadium. Konkretniej na liczbach tę intuicję opisał jeden z komentarzy pod tym (cytuję główny komentarz, żebyś mógł sobie odnaleźć ten wątek): Wolfdale E8400 5 godzin temu Mi to zalatuje numerologią. Postać liczb zależy od systemu w jakim się ją zapisze a nasz dziesiętny jest umowny a nie domyślny czy naturalny, przykładowo Majowie mieli system dwudziestkowy.
@@piotr004 pod jaka cyfre podpielibyscie obecny rozwoj naszej cywilizacji na jakim etapie jestesmy? 6.7? moze wyzej. Obecnie malo co wymyslamy ulepszamy juz wymyslone. Stad tendencja zwalniajaca. Wielki booom juz byl.
@@metolfenidat Matematyczna postać rozkładu Benforda jest wyprowadzona dokładnie z takiej intuicji - zakładamy, że dana wielkość obejmuje wiele rzędów w sposób „jednorodny na skali logarytmicznej”, czyli z taką samą wagą traktujemy odcinek 1-10, 10-100, 100-1000 itd. W świecie, gdzie odległości atomowe to 10^-10, a międzyplanetarne to 10^9, rozkład Benforda po prostu matematycznie musi je opisywać. Bo gdyby jednorodność była nie w skali logarytmicznej, tylko liniowej, to wszystko miałoby podobne wielkości. Więc używanie tego jako dowód „optymalizacji serwera” jest mocno naciągane
TLTR: Prawo Benforda dotyczy liczb o statystyce nie całkowicie losowej, podobnej do poniżej opisanego przykładu, nie dotyczny np liczb zupełnie losowo wybieranych z konkretnego zakresu (takie losowe wybieranie jest tym bardziej losowe gdy pojedyncze cyfry sa wybierane losowo), czy ograniczonych wielkościowo (np wiek ludzi). Przykład: Załózmy dla uproszczenia, że liczba ludności wzrasta codziennie o 1 w kraju "Tałzania" i zaczynamy od populacji równej 0 w pierwszym dniu. Po kolejnych 9 dniach liczba wzrosła do 9. Jeśli losowo wybierzemy dzień (spośród tych pierwszych 10), w którym liczymy "Tałzańczyków" (tak jak losowo Benford wybrał dzień w którym zebrał dane o liczebności populacji) to mamy 1/10 * 100% = 10% szans dla każdej cyferki będącej na przedzie liczby ludności. Jednorodny rozkład nam się psuje w 11 dniu. Aż do dnia 20 gdy liczba ludności osiąga 19, w losowo wybrany dzień (spośród tych pierwszych 20) liczba ludności "Tałzańczyków" ma jako pierwszą cyferke 1 z prawdopodobieństwem 11/20 * 100% = 55%. Dopiero w dniu 98 (99 "Tałzańczyków") rozkład znowu staje się jednorodny, czyli prawdopodobieństwo wystąpienia 1 jako cyfry na pierwszej pozycji w liczbie ludności dla losowego dnia wynosi 11/100 * 100% = 11%. Po kolejnych 100 dniach liczba ludności "Tałzańczyków" ma jako pierwszą cyferke 1 z prawdopodobieństwem 111/200 * 100 % = 55.5% itd... To tak, jakbysmy najpierw losowali zakres (w powyzszym przykladzie byłby to max populacji) z ktorego losujemy liczbe (w powyzszym przykladzie bedzie to dzien sprawdzania liczebności populacji): from random import randrange from collections import defaultdict import matplotlib.pyplot as plt dist = defaultdict(float) probes = 10000000 for i in range(10000000): rand_range = 1 + randrange(9)*(10**randrange(10)) value = 1 + randrange(rand_range) dist[int(str(value)[:1])] += 100.0/float(10000000) for key, value in dist.items(): plt.scatter(key, value, c='k', label='data', zorder=1, edgecolors=(0, 0, 0)) plt.xlabel("first digit") plt.ylabel("prob [%]") plt.show()
Najciekawszy materiał jaki oglądałem na tym kanale. Większość opisywała działanie zwykłej pospolitej ludzkiej egzystencji, ten materiał odnosi się do wyższego poziomu :)
Dowodem na to że żyjemy w symulacji albo ze istnieje zycie pozagrobowe jest to że jezeli umrzemy nie bedziemy pamietac tego co jest teraz. Jak wiadomo kazdy kiedys umrze i nie wiadomo jaki to bedzie dzien. Przykladowo umre jutro i juz mnie nie bedzie to nie bede pamietal nic co sie dzialo dzisiaj. Jakim sposobem nadal to pamietam i odczuwam terazniejszosc jak gdy umre nie powinienem tego pamietac poniewaz umeze mozg a wraz z nim wszystkie wspomnienia. Nie wiem za bardzo jak to opisac
Mam wrażenie, że gdy im więcej ludzi zaczyna się skłaniać ku idei, że wszystko jest matematyką coraz bardziej ten nasz świat wyblakły. Ludzie starają się wszystko racjonalizować. Przeraża że taki sposób myślenia na prawdę działa i pozwala względnie dobrze żyć w obecnych czasach. To jest już ostateczność, bariera, najtęższe umysły świata są absolutem dla nas wszystkich, ludzkość pragnie techutopii za wszelką cenę więc naturalną koleją rzeczy jest to że nasz światopogląd będą w dużej części kreować nowe technologie, odkrycia fizyków, dowody matematyczne. To wszystko ma tak czysto logiczną naturę że kojarzy mi się temperaturą bliską zeru bezwzględnemu. Ponad 10000 lat może nawet dużo więcej zabobonów i myślicie że teraz uda się odciąć od tego tak po prostu? Już widać nasz brak przystosowania, jak technologia nas upośledza, jak nasz sposób myślenia i życia prowadzi nas w depresje, psychozy, schizofrenie albo na ścieżkę autodestrukcji. Myślicie że to co było w kolektywie ludzkich umysłów podczas wojen światowych się rozpłyneło? To dalej tam jest tylko przybrało inną formę a najgorsze przed nami.Nie mówię tu o wojnie czy końcu świata ale o tym że może pewnego dnia obudzisz się praktycznie bez wolnej woli i może nawet nie zauważysz gdzie kiedy i jak, może będziesz myślał że dalej ją masz, a może się zorientujesz i zapłaczesz w duchu nad swoim losem ale wiadomo machina musi mielić gówno dopóki nie wykorzysta całych pokładów energii. Jak ją zatrzymać? Gdzie włożyć badyl a to zrobie
Ja myślę, że doświadczamy swego rodzaju jakieś nieskończoności. Może akurat tym razem żyjemy w rzeczywistości, a następnym razem żyjemy dokładnie w tym samym świecie(tak samo wygląda), ale jednak jest on tym razem symulacją(np. już przez jakieś zaawansowane komputery potężnie rozwiniętej cywilizacji). Jeśli popatrzeć na samą istotę tego, że czas może być nieskończony to koniec końców te same wszechświaty się będą powtarzać i to wielokrotnie i tak w nieskończoność. Po prostu wystąpi to samo ułożenie atomów. Nawet po wielu wszechświatach gdzie jednak nie napisałem tego komentarza, w końcu przyjdzie kolejny, gdzie słowo w słowo napisze to samo. To teoretycznie wynika z nieskończoności. 😉
@@wheelmanfull Nie jestem pewny czy serial można nazwać fekaliami, ale skoro wolisz takie nazewnictwo to proszę bardzo, choć niektórzy mogą się nie domyśleć
Każdy żyje w symulacji, po pierwsze z powodu unikalności odbioru świata, po drugie z powodu dążenia do spełnienia projekcji mózgu na temat własnego szczęścia. Generalnie jest w tym wszystkim sens dalej nie ma potem znowu jest. Dla naszego umysłu myśl, że jest ktoś wiecznie trwający od zawsze jest nie do ogarnięcia, jest nielogiczna tak samo jak świadomość lub fakt, że żyjemy by umierać (jeżeli śmierć biologiczna jest ostateczna,) jest nie do przyjęcia dla umysłu, który szuka logiki i na niej bazuje. Dążymy do szczęścia ale nie mozemy go osiagnąć bo dalej chcemy więcej, gdyby ludzie mieli być szczęśliwi to by tacy byli, nieszczęśliwy człowiek osiągnie wiecej. A taki który umrze sprawia że na czele peletonu zawsze są najsilniejsi i najbardziej zmotywowani czyli młodzi. Wydaje mi się że jesteśmy chodowani w jakimś celu jak świnie. Celem życia wydaje się ekspansja? a co w takim razie jest celem ekspansji? W co za pojebanym gównie bierzemy wszyscy udział, byłoby mi lżej wiedzieć że się na to kiedyś zgodziłem dobrowolnie. Autorze daj coś o śmierci klinicznej. To bardzo ciekawy temat, czy wydaje się ( i znowu też nie) że daje jakieś przebłyski że jednak jesteśmy bytami wiecznymi.
Zapominamy że gdyby magia istniała...lub jeżeli istnieje Też ma naukową fasade:D W tym świecie nie ma miejsca na deus Ex machina:D Co nie znaczy że matematyczne zasady świata są sztywne:) Taki pseudomądry wniosek:D Choć...miejsca takie jak kosmos zachwycają nawet jajogłowych Podobno tam zachodzą często żeczy o niskim prawdopodobieństwie wystąpienia lub nawet 0rowym:D Ale nawet za tym stoją oblicznia A co jeżeli nasz mózg to emulator który pozwala zrozumieć platworme do której nie jesteśmy zaprogramowani lecz matematyka nam tłumaczy kod?:) Oto był mój myślotok Dzięki ci twórco kanału za niego:D
Możesz w to nie wierzyć, ale gdy byłem w podstawówce, to nie wiedząc o tym jeszcze do końca gimbazy sam odkryłem ciąg Fibonacciego. To prosta dziecięca zabawa całe to dodawanie wyniku do większego czynnika, jednak z tego powodu, że to tylko zabawa nie przyszło mi do głowy to co Fibonacci odkrył z tym całym "złotym podziałem"...
Jak byłam mała, to przez bardzo długi okres swojego życia byłam przekonana że ,,Monte Cassino" to po prostu kasyno w którym walutą są serki monte. Ot taka ciekawostka dla statystyk
Skoro jest odcinek odnośnie matematycznego matrixa, to ze swojej strony polecam książkę pt. "Tunel Ego". Mało popularna, ale bardzo dobrze oceniana na lubimy czytać. Traktuje ona o iluzji bycia osobą. Przedstawia wiarygodne argumenty za tym, że istniejemy w czymś w rodzaju matrixa, tyle że organicznego. Udowadnia, że nikt nigdy nie miał bezpośredniego kontaktu z rzeczywistością.
Kurde, niektórzy ludzie to tacy mądrzy są, wymyślają to i owo, prawa takie i owakie, chcą się dowiedzieć prawdy o życiu, a ja to dalej nie wiem co ja tu robię i co chcę
Drogi "Nie wiem, ale się dowiem!" czy zechciałbyś się zapoznać z czymś co nazywa się "Księga Urantii" nazywana również "Biblią 2.0"? Mógłby być ciekawy odcinek.
Myślę, że nie tędy droga, doszukiwać się prawidłowości w systemach miar stworzonych przez człowieka. W końcu to my ustaliliśmy że kilometr ma 1000 metrów, milimetr to 0.1 centymetra, równie dobrze moglibyśmy przyjąć inny system który gwarantiwałby inny rozkład liczb na wykresie. Takie coś ma sens tylko w przypadku stałych, na które człowiek nie ma wpływu np pi-3.14 czy fi-1.618 albo liczbie planet w układach planetarnych. Wtedy wszystko nie jest aż tak klarowne. Ustaliliśmy taki system liczenia wymiarów figur dla wygody, nic dziwnego że występują w nich zależności
W takim razie czym jest światło, barwy itp... Matematyka to tylko opisanie działania systemu albo tworzenie systemu przez nią. Tak mi się wydaje. My jako kolektyw jesteśmy twórca i wszystko czemu nadamy sensu to się urzeczywistni w rzeczywistości. Jedno jest wszystkim a wszystko jednym. Żyjemy tu i teraz, nie ma tego co było i tego co będzie, jest tu i teraz!!!
to się odnosi do natury człowieka który aby lepiej zrozumieć próbuje rozkładać wszystko na czynniki pierwsze, podobnie jak komputery, gdyż mózg również komputerem co prawda o podłożu biologicznym ale jest nadal komputerem. wiele z tych rzeczy możemy uzasadnić mechaniką kwantową. co ty na to?
Też się zawsze nad tym zastanawiam. Co jeśli to prawda że atom to wrzechświat? Wyobraź sobie z ilu atomów składa się np. kropla wody. Miliony atomów w takie kropli to ile tych wrzechświatów musi być
2:06 no tak się składa, że nie będziemy mogli, na co mamy dowód w postaci "nierówności Bella" który explicite wskazuje, że świat "staje się" a próba jego dokładnego przewidzenia jest immanentnie niemożliwa. Odsyłam do świetnych wkładów profesora Meissnera.
Jestem ciekaw jak ta prawidłowość wyglądałaby w systemie binarnym. Przecież jeśli żyjemy w symulacji to chyba nie zapisują liczb w systemie dziesiętnym?
@@igorswies5913 w binarnym wszystkie liczby zaczynają się od 1 (za wyjątkiem jednego zera), ale ta prawidłowość obowiązuje dla wszystkich systemów pozycyjnych np. szesnastkowego ale nie dla takich liczb rzymskich.
@Igor Święs Świat w którym mógłby być komputer z tą symulacją mógłby mieć nawet kompletnie inne prawa fizyki, więc nie ma problemy żeby używali dziesiętnego do kodowania
@@ImieNazwiskoOK ale dlaczego akurat dziesiętnego? Cóż jest specjalnego w tym systemie? My go używamy dlatego że mamy 10 palców u rąk, ciekawe dlaczego mają go używać programiści symulacji
@@igorswies5913 Dlaczego ludzie są tacy głupi, że się podniecają tym rozkładem? W innych systemach liczbowych i mierzonych jednostkach te liczby by wyglądały zupełnie inaczej. Toż to żaden dowód ani argument z punktu widzenia wszechświata. System dziesiętny jest przypadkowy, tak samo jak nasze jednostki do mierzenia chociażby odległości.
Jeśli życie to symulacja, to ja jestem simem, na który gracz ma wywalone i pozwala robić co chce, przez co chodzę i robię w większości bezsensowne rzeczy, a jak na chwile przejmie kontrolę, to zastanawiam się po co poszedłem właściwie do kuchni.
Myślę, że po prostu w bardzo wielu zjawiskach, zwłaszcza przy opisie rozmiaru czegoś, im mniejsza jest wartość, tym większe zagęszczenie przypadków. Na podstawie tego oczywiste jest, że jedynki i dwójki będą częstsze. Nie widzę w tym nic niesamowitego.
Co do Fibonacciego: jeżeli zakręcisz się na punkcie np liczby 230 to zobaczysz ją wszędzie - 230 kroków od domu do sklepu, 230 puszek aluminiowych w sklepie, 230 m ma tamta góra, ławica miała 230 osobników i zdobyła mnóstwo pożywienia
Szczerze mówiąc to spodziewałem się trochę więcej. Na przykład dlaczego upływ czasu zwalnia w pobliżu masywnych obiektów, albo przy dużych prędkościach. Może mieć to związek z ograniczeniami kąkutera, w którym nasza rzeczywistość jest symulowana.
7:22 przecież to jest dopasowywanie na siłę xd Szczyt wiedzy nam się wymija, a wcześniejsze punkty wypadają albo na środku wzmocniania, albo na szczycie balkonu. Zero konsekwencji, byle żeby pasowało Przy twarzy też są te ślimaki podstawiane tak, żeby pasowało i twarz też nie jest losowa, a wybrana tak, by jak najlepiej potwierdzić wcześniej ustaloną zasadę
Dokładnie. Każdy ma budowę ciała trochę inną, tak samo kształt i proporcje twarzy. Identyczna sytuacja jest z tymi liśćmi lub płatkami kwiatów. Nawet jeśli w niektórych sytuacjach ciąg Fibonacziego jest spełniony, to wygląda to raczej na pochodną innych procesów, jak na przykład rozkładu chormonów wzrostu w liściu lub kierunku padania światła.
@@paweskornia997 Tak, każdy ma budowę ciała trochę inną ale proporcja jak najbardziej jest zachowana tylko u każdego będzie troszkę inna. Przy złotej proporcji wychodzi nam człowiek "idealny" fizycznie. A im bliżej proporcje naszego ciała są zbliżone do tej złotej liczby tym jesteśmy "lepiej odbierani przez otoczenie" zwłaszcza innych ludzi. (Jest o tym kilka filmów na YT jak też opracowań naukowych). Co do liści czy płatków kwiatów to jestem pewny że w przytłaczającej większości zasada spirali i ciągu Fibonacciego jest spełniona z niewielkimi odchyłami wynikającymi z można to nazwać czynników losowych i/lub zewnętrznych.
Ja bym raczej powiedział, że to umysł jest matematyczny, dlatego to matematyka tak doskonale nam wszystko tłumaczy, bo sam umysł postrzega matematycznie świat.
2:08 taka moc obliczeniowa jest nierealistyczna do obliczania ze 100% dokładnością ponieważ im więcej obliczeń tym większa szansa na błąd w obliczeniach nie zapominajmy również o efekcie motyla
Świetny film, ale mam niewielką uwagę do jednej rzeczy na początku, dotyczącej tego, czy możnaby przewidzieć przyszłość przy użyciu superkomputera. Nawet komputer o nieskończonej mocy obliczeniowej, dysponujący wszystkimi informacjami dotyczącymi aktualnego stanu każdego obiektu nie będzie w stanie przewidzieć długofalowej przyszłości ze względu na zjawisko losowości kwantowej. Zachowania tych elementarnych składowych nie da się przewidzieć, jest przypadkowe. Co prawda to jak zachowa się jednen foton zdarzając się z szybą raczej niewiele zmieni, ale w dłuższej perspektywie zdarzenia tak małej skali, jaką jest losowość kwantowa, mogą się nagromadzić i dać efekty drastycznie odmienne od tych, które przewidziałby superkomputer.
(NIE MOJ POMYSL ALE PODOBA MI SIE WIEC UDOSTEPNIAM DALEJ) Mam pomysł na kolejny odcinek. Czym różni się pisanie z ludźmi np. na messengerze, od rozmawiania z nimi przez telefon i od normalnego spotkania. Chodzi mi tu o kwestie np. jak różnią się wydzielenie jakiś hormonów (na pewno w normalnym spotkaniu, twarzą w twarz wydzieli się więcej oksytocyny czy innego hormonu odpowiedzialnego za przywiązanie), o różnice jakie zachodzą w psychice i skutki jakie by były gdybyśmy ograniczyli się tylko jednej opcji, jak zmienia się nasze postrzeganie osoby, gdy mamy z nią kontakt nie face to face tylko właśnie pisząc czy rozmawiając przez telefon. Mam nadzieję, że napisałem w miarę zrozumiale. A tak na marginesie, ciekawy materiał
Jeśli przegrywam życie w symulacji, to boje się co jest w rzeczywistości.
Igrzyska Śmierci
Surwiwalowa gra o anihilację, ale to dopiero początek ;) Nie martwmy się, że jest źle, cieszmy się bo gorzej dopiero będzie :)
No właśnie
Każdy zastanawia się czy żyjemy w symulacji ale nikt nie zastanawia się jak wygląda rzeczywistość jeśli nasze życie jest fałszywe
@@Kyumifun może jesteśmy NPCtami i niema nas poza symulacją ;)
@@nzsbango co masz na myśli że gorzej?
A za każdym razem gdy zapomnisz co miałeś zrobić poprostu ktoś anulował zadanie jak w simsach XD
A zielony kryształ to to samo co nasz mózg 🤔
Zawsze mnie to trochę bawiło i przerażało. XD
Kurde, to ma sens.. Coraz bardziej przerażają mnie myśli. Jest ich teraz tak dużo! ;_;
A co jeśli w przyszłości simsy zaczely zachowywać się jak sztuczna inteligencja i się zbuntowały i stworzyły symulacje ziemi od początku świata i nami kierują
zacielem się powietrzem i ja za hu wiem jak to zrobiłem
badania naukowe: cyfra 1 występuje najczęściej, a cyfra 9 najrzadziej
reklama Media Markt: Już tylko w cenie 999,99zł, Okazja!
Bląd w Matrixie
W cenach zazwyczaj jest 9 np 99 gdyż zwraca się uwagę na pierwszą liczbę np na 3:99 zwróci się najpierw uwagę na 3 a potemi t na 99 choć wiadomo że produkt i tak kosztuje 4:00
No i właśnie dlatego to jest okazja.
wyjątek potwierdza regułę kappa
Dlatego zaojrągkono do jedności
A nasz nowy wirus to po to żeby zmniejszyć ilość graczy na serwie?
Coś słabo mu idzie
Za duże lagi mają...
@@tropikalny5127 to wersja beta.
To nie jest nowy wirus
@@Agussaak To jaki XD
Mam pomysł na kolejny odcinek. Czym różni się pisanie z ludźmi np. na messengerze, od rozmawiania z nimi przez telefon i od normalnego spotkania. Chodzi mi tu o kwestie np. jak różnią się wydzielenie jakiś hormonów (na pewno w normalnym spotkaniu, twarzą w twarz wydzieli się więcej oksytocyny czy innego hormonu odpowiedzialnego za przywiązanie), o różnice jakie zachodzą w psychice i skutki jakie by były gdybyśmy ograniczyli się tylko jednej opcji, jak zmienia się nasze postrzeganie osoby, gdy mamy z nią kontakt nie face to face tylko właśnie pisząc czy rozmawiając przez telefon. Mam nadzieję, że napisałem w miarę zrozumiale. A tak na marginesie, ciekawy materiał
Jak zrealizuje caly plan obecnego maratonu to wtedy bym liczył na taki film
@@xflashu8075 A jaki jest plan obecnego maratonu, bo nawet nie wiem? haha
Czekam na taki material
@@kloska4 Film co drugi dzień w tym miesiącu, czyli 15 filmów w listopadzie.
@@woodnt1493 Okay, dzięki
Teraz już wiem, czemu mózg mi się tak często zawiesza.
Kopro, skąd ty tu się wziąłeś
Jesteś jak letyshops: można zgadywać u którego youtubera pojawisz się następnym razem
Tobie się chyba zawiesił na pisaniu komentarzy
@Mint Pug Nie ma XD
To ze starości
dałbym komentarz do statystyk ale oszczędzam transfer
Ty też jesteś od kanału z pogodą?
@@maksturbasa4234 tak :D
No to witajcie w grupie, ja też
Ok
Mi to zalatuje numerologią.
Postać liczb zależy od systemu w jakim się ją zapisze a nasz dziesiętny jest umowny a nie domyślny czy naturalny, przykładowo Majowie mieli system dwudziestkowy.
Słuchaj przypomnij mi za 3 dni żebym to sprawdził. Mam kolokwium z zapisów liczb w różnych systemach i może uda mi się sprawdzić czy te zależności są uniwersalne
Dokładnie:
Sofizmat: Prawo Benforda nie wynika z charakteru wszechświata (i rządzącym nim praw) ale z charakteru zapisu w systemie dziesiętnym - tylko i wyłącznie. To spostrzeżenie niczego nie dowodzi, co do elementarnej wiedzy o wszechświecie.
Na przykładzie demografii, masy planet czy czegokolwiek innego:
Weźmy dowolną liczbę zaczynającą się od 2. Mieścić się ona będzie w przedziale od 2 do 2,(9) z probabilistyki (przy spełnieniu prawa wielkich liczb) wiemy, że wartość oczekiwana średniej liczby z tego zbioru to 2,5. Aby liczba ta przeskoczyła do zbioru ,,jedynek na początku" jej wartość musiała by spaść o co najmniej 20% i analogicznie aby wskoczyć do zbioru ,, trójek na początku" jej wartość musiała by wzrosnąć o co najmniej 20%. Analogicznie:
1.5 +33% =2
2.5 +20% =3 większość rozrzutu względnego to 1 i 2
3.5 +14% =4
4.5 +12,5% =5
5.5 +11% =6
6.5 +8,3% =7
7.5 +10,7% =8
8.5 +10,6% =9
9.5 +5,5% =10
Jak widać ciąg arytmetyczny, a takim jest zapis kolejnych liczb systemu dziesiętnego ma tę własność, że różnice względne między kolejnymi podzbiorami to malejąca funkcja monotoniczna. Zauważmy: w filmie podano na przykładzie ludności państw ,,1 - ponad 30% państw" ,,2 - około 18% państw" co doskonale odpowiada wyliczeniom a priori z probabilistyki.
Należy zauważyć, że jest to ,,mankament" ciągu arytmetycznego, nieobecny w przypadku ciągu geometrycznego. Gdy zapis matematyczny dowolnej wielkości fizycznej przeprowadzić za pomocą ciągu geometrycznego to prawo Benforda nie jest spełnione (częstość każdego podzbioru jest porównywalna).
Prawo Benforda nic, kompletnie nic, nie mówi o świecie.
@@wiktorbaranowski9650 Brawo! I to jest trzeźwa ocena sytuacji. Twój komentarz powinien zostać podpięty pod filmikiem.
@@metalchemik Dziękuję, przy 7 i 8 jest drobny błąd w obliczeniach, powinno być
7.5 +7,1% =8
8.5 +6,3% =9
Poza tym wszystko się zgadza.
@@wiktorbaranowski9650 Błędy w rachunkach niestety zawsze się mogą zdarzyć - taka już ludzka natura. Grunt, by swoje błędy naprawiać. A cała ta historia przypomina mi o nieuznawanym dziś "zerowym" prawie Keplera, mówiącym o tym, że sfery oparte o orbity planet Układu Słonecznego współtworzą sekwencję wielościanów kolejno w siebie wpisanych - naprzemiennie sfery i wielościany.
No i niestety, po raz kolejny mamy dowód na to, że ten kanał (i przy okazji sporo innych na polskojęzycznym yt) sprzedaje ludziom bzdury i tylko ogłupia zamiast szerzyć rzetelną wiedzę. Ech...
Teraz rozumiem w tym kanale nie chodzi o te filmy tylko o komentarze pod nimi w których podobno jest lek na raka
I sam rak też
@@klsi8129 XD
Oni się chwalą swoimi pomysłami na które wpadli podczas brania przysznicu
A tak serio to oni mogli by znaleźć lek na wszystko, dać kres wojnom, załagodzić głód na świecie,
rozwiązać problem globalnego ocieplenia,
@@Kyumifun tylko czemu tego nie zrobią?
@@klsi8129 ¯\_(ツ)_/¯
Ludzie: tworzą matematykę, żeby opisać zależności rządzące światem i wszechświatem.
Też ludzie: wpadają na trop, że wszechświat jest opisany matematyką.
jako dziecko dostrzegłem własnie, że łatwiej jest żyć i iść dalej wiedząc że wszystko da się obliczyć. Obliczyłem nawet, że liczac na siebie jestem w stanie "normalnie życ spokojnie żyć..." i nie ogladać się za siebie i czekać aż ktoś mi pomoże albo samo się zrobi, tym samym popadac w kompleksy i frustracje, że nie mam tego czy tamtego bo przeciez mi się nalezy. Otóż na tym świecie nic nam sie nie nalezy jesli nie włożymy w to pracy i energi.
XDDD hahaah 400 iq
A nie wpadłeś na to, że właśnie to świat jest opisany matematycznie, a ludzie uczą się tej dziedziny i ją wciąż odkrywają? To nie człowiek wymyśla matmę tylko odkrywa ją, bo wszystko już jest, tylko jeszcze nie mamy takiej wiedzy. Pozdrawiam
Ludzie tworzą wiele rzeczy, np. języki, których w historii świata powstało tysiące i często bardzo się one od siebie różnią w wielu podstawowych aspektach, bardziej do siebie nie przystając, niż przystając, ale wciąż wszystkie świetnie służą temu samemu podstawowemu celowi - komunikacji. Albo teorie filozoficzne czy systemy religijne, których również jest/było zatrzęsienie. Ale matematyki człowiek nie tworzy, tylko stopniowo odkrywa i opisuje zależności, które się na matematyczne opisanie świata składają. Podobnie jak i odkrywa np. prawa fizyki czy logiki. Nawet różne matematyczne podejścia w ramach jednego działu, jak chociażby geometrie nieeuklidesowe albo systemy liczbowe inne niż dziesiętny, również opisują te same zależności, tyle że wychodząc od nieco różniącego się zestawu aksjomatów, który daje inną perspektywę. To jest zresztą jeden z powodów, dla którego numerologia nie ma sensu, bo przyjęcie/wybranie konkretnego systemu liczbowego jest kwestią czysto umowną i niejednokrotnie w przeszłości różnie się na świecie w tym względzie działo. A zostawiając już kwestie historyczno-geograficzne na boku, to chociażby mózg ludzki działa inaczej niż współczesne komputery i system dziesiętny jest dla niego znacznie łatwiejszy i bardziej poręczny w użyciu, niż system dwójkowy, a z punktu widzenia zastosowań komputerowych wygląda to dokładnie na odwrót. Czy to jednak oznacza, że system dziesiętny jest "lepszy" od dwójkowego albo na odwrót? Oczywiście nie, żeby się zastanawiać, co jest lepsze, trzeba najpierw przyjąć jakieś kryteria wynikające głównie z samego celu, który chcemy osiągnąć, stosując taki, a nie inny system.
Oczywiście nie należy z tego podstawowego faktu wyciągać żadnych pochopnych i generalizujących wniosków, zwłaszcza o odcieniu ideologicznym:)
Ludzie nie stworzyli matematyki! Nie wszystko zostało stworzone, zostało za to odkryte. Idąc Twoim tokiem myślenia można na przykład stwierdzić, że ludzie stworzyli planety, "bo wcześniej wiedza o nich nie była wystarczająca". Planety zostały odkryte. Człowiek nawet nie odkrył matematyki, tylko upraszcza sobie jej prawa, "tworząc" takie pojęcia, jak na przykład pochodna lub logarytm. Istnienie takich rzeczy jest opisane prawami matematycznymi. Miłego dnia
Kto nie chciał by żyć w symulacji? Łapka w górę. Jeżeli nasze życie to symulacja, to tak naprawdę nigdy nie umrzemy. Co więcej nikt nigdy nie umarł bo dane nadal istnieją w symulacji. Nie umieramy bo nie żyjemy, nie jesteśmy bo nie myślimy. Idąc dalej szybko moglibyśmy wpaść na pomysł by pojawiła się obok siebie kilka kolejnych Ziemi. Kilka dodatkowych planet na tej samej orbicie oddalonych tak by grawitacja nie wpływała na pozostałe z nich. Nagle można by "zchakować" rejestr wszystkich zmarłych i rozrzucić po tych planetach. Złych ludzi "morderców" można by pominąć, bo zaczeli by podbijać świat od nowa. Pytanie gdzie mieszka Einstein miało by wtedy jakiś sens. Kopernikowi by się to nie spodobało ,ale trudno ktoś musiał by być niezadowolony. To było by możliwe w symulacji komputerowej. To że ludzie budując liczby posługują się ciągle tymi małymi jest oczywiste i globalnie przewidywalne. Taki sam problem mamy z hasłami do komputera, poczty, serwerów z danymi klientów. Większość kodów jest statystycznie przewidywalna. Dzieje się tak bo ludzie właśnie tak działają przy układaniu szyfrów. Później ktoś odkrywa że tak jest. Wiecie że większość rzek w Polsce jest głębsza niż szersza? Nie wiecie bo kiedy koparki pogłębiają rzeki jesteście w szkole lub pracy. A poza tym kogo to interesuje? Życie to nie symulacja matematyczna którą da się policzyć. Hipoteza wielu wymiarów jest bardziej prawdopodobna. Wyobraźcie sobie wasz but na ogromnym kontomieżu. Odchylacie but o 5 stopni w lewo, później o kolejne 5stopni i tak dopóki nie zrobicie 360 stopni. Każde odchylenie oznacza że wasza droga skręca o 5 stopni w kierunku innym od celu pierwotnego. Skoro droga się zmienia dotarcie do celu zajmuje więcej czasu. Może nigdy nie dochodzimy do jednego celu. Więc istnieje świat w którym jesteśmy chirurgami, policjantami strażakami oraz przestępcami, mordercami, żebrakami. Kto może pozwolić sobie na symulację życia i po co to robi? Jaki sprzęt byłby potrzebny do wykonywania takich obliczeń? Z kąt pobierana jest energia do zasilania? Jak znajdziecie odpowiedzi zadzwońcie. PA
like: 12 tys.
komentarze: 1,1 tys. kom
godzina: 20:09
bateria: 81%
data: 1.12.2020
subskrypcje: 271 tys.
wyświetlenia: 140 tys.
i trust you.
Nie wierzyłem w to, ale dodanie komentarza i polubienie filmu dało mi odpowiedź na moje wszystkie życiowe pytania. Naprawdę podziałało! Nie zmyślam!
Potwierdzam
Według mojej opinii, niezwykle interesujący materiał
Tak naprawdę to większość osób, które w to wierzą po prostu nie chcą dopuścić do siebie myśli, że zjebali swoje prawdziwe życie tak barfzo
Już mnie męczą takie filmy.. Tak, żyjemy w symulacji, jest to symulacja kwantową oparta na różnicach częstotliwości energii. Czasoprzestrzeń jest tą symulacją, po prostu. To my zaczęliśmy nazywać gry, życiami, bo nie pamiętamy że stworzyliscmy te rzeczywistość by móc doświadczać iluzji oddzielenia od wszystkiego co jest..
Słyszałem gdzieś informację, że ten filmowy Matrix - ten zielony kod - to po prostu przepis na sushi skodowany na liczby.
Ile w tym prawdy nie wiem, ale się dowiem z waszych odpowiedzi :-p
(Serio, jeżeli się mylę to mnie poprawcie)
minuta szukania informacji.
In the film, the code that comprises the Matrix itself is frequently represented as downward-flowing green characters. This code uses a custom typeface designed by Simon Whiteley,[1] which includes mirror images of half-width kana characters and Western Latin letters and numerals.[2] In a 2017 interview at CNET, he attributed the design to his wife, who comes from Japan, and added, "I like to tell everybody that The Matrix's code is made out of Japanese sushi recipes".[3] The effect resembles that of the older green screen displays, since the letters leave a fluorescent trace on the screen.[4]
Żyjemy ze względu na sushi
"Anime is life" ma teraz głębsze znaczenie niż przedtem
@@Kyumifun xD
@@Kyumifun XD
ta true info ; )
Polecam książkę racjonalnego dialogu w zakresie ateizm a teizm pt. "Trójca Święta bez tajemnic - to po prostu żywa fizyka i matematyka".
Religia z jej "fizycznością"upada, ale jej element prawie zupełnie niedookroślony, duch święty, zostaje nienaruszony krytyką i staje się matematycznym Godotem...
Wydaje mi się, że to prawo jest tu użyte życzeniowo. Tak na intuicje wiadomo, że 1 i 2 będą częstsze niż 9 i 8 bo:
-przedziały rzeczy nie są zawsze 0-0.9999. Nie ma 99 pierwiastków, planety nie krążą po orbitach o promieniu 0.01-0.99 parseka. Logiczne, że maksymalne wartości zahaczą o początek nowego przedziału
-wartości "przyspieszają" ze swoim wzrostem. Łatwiej znaleźć dwóch pracowników minimalnej krajowej o zarobkach 2600 i 2700 zł, niż dwóch programistów o zarobkach 9600 i 9700 zł. Raczej 9600-11 000 zł. Tak samo planety
-dobieramy jednostki, żeby łatwiej było liczyć NAM. Czemu nie wziąłeś promienia słońca? bo zaczyna się od 6 w km? Kto używa średnicy w astonomii XD
To tak na szybko, temat by trzeba było głębiej ogarnąć. Uwielbiam kanał, ale ten film mocno na minus. Żyjemy w symulacji? I to jeszcze bo liczby zaczynają się od 1 albo 2, żeby 'serwery' szybciej symulowały?
Ostatnio ciąg zdarzeń w moim życiu skłonił mnie do rozważań nad tym czy ja żyję w symulacji. Teraz już nie mam złudzeń XD
Codziennie próbuje dodzwonić się do moda tej symulacji, bo u mnie są same bugi. Niestety, ani nie odebrał wiadomości, ani nawet nie naprawił tych błędów
Usuń konto na jeja, bo nir chce z tobą gadać przez t
Chodzi ci o modlitwę?
@@pogromcafoliarzy7494 Nie rozumiem
@@ImieNazwiskoOK A są inne sposoby na połączenie się z modem? Chociaż w sumie skoro nie działa, to ten też jest fałszywy
@@landark7666 Bo to nie błędy, nie jesteśmy tu żeby było miło i przyjemnie a po to by się rozwijać. Czyli muszą być bodźce które są wyzwaniami do przezwyciężenia aby levelować.
- zaraz! to wszystko symulacja?
- zawsze była
Jeszcze miesiąc temu wszystko było ciastem, teraz jest matematyką.
A teraz?
Liczby najczęściej zaczynają się na 1 i 2, ponieważ korzystamy z pewien sposób ograniczonego systemu liczbowego, w którym zgodnie z pewnymi zasadami tworzymy liczby. 1 i 2 są pierwsze, gdy przekroczymy rząd dziesiątek. Dla przykładu liczb 900-999 jest 100 a liczb 1000-1999 jest 10 razy więcej. Do pełnego zrozumienia trzeba jeszcze dodać, że dane liczbowe opisujące pewne rzeczy nie są losowe, tylko zakresowe - dla przykładu przeciętny człowiek ma między 150 a 190cm, zatem róznica wynosi tyle co między 50 a 90.
Do prowadzącego, zachęcam poczytać na temat hipotezy Sapira-Whorfa, która mówi o wpływie języka na postrzeganie świata. Bardzo ciekawy temat, zmieniający postrzeganie świata.
Matematyka odkryła, że jest matematyką.
Czy to nie niesamowite?
Good point.
No właśnie, świetny komentarz.
XDDD
Trudno oprzeć się wrażeniu, że to matematyka warunkuje świat.
czy tylko mnie przeraża ty myśl życia w symulacji?
Niestety nie jesteś wyjątkowy XD
Właściwie nic to nie zmienia
Mnie przeraża rozgadywanie się o sensie istnienia i to że brniemy gdzieś gdzie nie musimy, nie potrzebujemy lub nie powinniśmy
Po co nam kolejne pojazdy gdy już mamy samochody itd.?
Po co dalej pchamy się w czeluści kosmosu?
Spróbuj wmówić komuś o teorii symulacji i patrz jak ten jest przybity przez lata bo myśli, że życie nie ma sensu
Nie, nie tylko ciebie
@@Kyumifun no bo życie nie ma sensu lol
Nasza rzeczywistość jest emanacją naszego rozumu.
Jeżeli jestem w symulacji to jej twórcą ma zajebiste poczucie humoru że mam takie filmy na głównej
Też tak sądzę
To tak jakbyś miał mrówki tylko im dałeś środowisko do rozwijania nie sterujesz wszystkimi jak w simsach tylko obserwujesz
@@StoicWisdomMonk tylko że w takiej sytuacji zwykle twórca jest w stanie robić rzeczy nadludzkie, więc możliwe że byłby wstanie ingerować w to, co robią te "mrówki", w przeciwieństwie do ludzi, którzy tego nie potrafią.
Sam jestes stworca w swojej symulacji i to ty decydujesz czy zmieniasz tryb z negatywnego na pozytywny
@@kalafioreg ale wątpie że by się zainteresował akurat UA-camm tego typka
Najpierw łapka w górę, potem seans 😎
Tak samo
Mam wrażenie że teoria dwójek i jedynek jest trochę naciągana, bo gdybyśmy używali systemu np. dwunastkowego to byłaby nieprawdziwa
Ja przy tym od razu pomyślałem o kodzie dwójkowym, czyli 0 i 1. Przecież wtedy to by oznaczało, że różnica w częstotliwości użycia 1 i 0 nie rozkładałaby się tak, jak przy systemie dziesiętnym, ba, dokładnie mówiąc: wszystkie liczby (oprócz dosłownie 0) będą się zaczynały od 1. Przez zaczynanie mam na myśli oczywiście odczytywanie od lewej strony.
Bo ta teoria nie odnosi się ściśle do systemu liczb, a bardziej do innej sytuacji. Po prostu rzeczywistość możemy opisywać w ramach jakichś rzędów wielkości. I zwykle opis danej wielkości mieści się na samym początku zakresu liczb konkretnego rzędu wielkości. Dlaczego? Bo jest to bardziej prawdopodobne i wynika z zasad logiki. Ogólnie nie wyczytałem tego nigdzie, od tak doszedłem do takich wniosków podczas oglądania tego filmu. Gdy jakaś wartość osiąga nowy rząd wielkości, to powoli zaczyna rosnąć w ramach jakiegoś zjawiska, ale jest to z początku powolny wzrost. Gdy dojdzie do sytuacji nowej, w której ów wartość może się nagle powiększać, to zaczyna w ramach tego samego rzędu wielkości(w naszym zapisie liczbowym każdy rząd wielkości będę traktował jako iloczyn 10) rosnąć bardzo szybko, przez co liczby z 3,4,5,6,7 itd. na początku trafiają się rzadko. Tempo przyrostu wartości pozwala sprawnie osiągnąć kolejny rząd wielkości w którym wartość ponownie zaczyna się od "1" na początku, jednak tempo to nie pozwala już tak szybko rosnąć w ramach tego nowo osiągniętego rzędu wielkości, przez co aby wartość mogła mieć "2" na początku liczby, musi wzrosnąć dwukrotnie, kiedy dotychczas wzrastała np. tylko o 10%.
@@metolfenidat Rozumiem o co ci chodzi, ja też to tak intuicyjnie rozumiem. Zawsze więcej będzie tego, co dopiero się zaczyna niż jest w zaawansowanym stadium.
Konkretniej na liczbach tę intuicję opisał jeden z komentarzy pod tym (cytuję główny komentarz, żebyś mógł sobie odnaleźć ten wątek):
Wolfdale E8400
5 godzin temu
Mi to zalatuje numerologią.
Postać liczb zależy od systemu w jakim się ją zapisze a nasz dziesiętny jest umowny a nie domyślny czy naturalny, przykładowo Majowie mieli system dwudziestkowy.
@@piotr004 pod jaka cyfre podpielibyscie obecny rozwoj naszej cywilizacji na jakim etapie jestesmy? 6.7? moze wyzej. Obecnie malo co wymyslamy ulepszamy juz wymyslone. Stad tendencja zwalniajaca. Wielki booom juz byl.
@@metolfenidat Matematyczna postać rozkładu Benforda jest wyprowadzona dokładnie z takiej intuicji - zakładamy, że dana wielkość obejmuje wiele rzędów w sposób „jednorodny na skali logarytmicznej”, czyli z taką samą wagą traktujemy odcinek 1-10, 10-100, 100-1000 itd. W świecie, gdzie odległości atomowe to 10^-10, a międzyplanetarne to 10^9, rozkład Benforda po prostu matematycznie musi je opisywać. Bo gdyby jednorodność była nie w skali logarytmicznej, tylko liniowej, to wszystko miałoby podobne wielkości. Więc używanie tego jako dowód „optymalizacji serwera” jest mocno naciągane
TLTR: Prawo Benforda dotyczy liczb o statystyce nie całkowicie losowej, podobnej do poniżej opisanego przykładu, nie dotyczny np liczb zupełnie losowo wybieranych z konkretnego zakresu (takie losowe wybieranie jest tym bardziej losowe gdy pojedyncze cyfry sa wybierane losowo), czy ograniczonych wielkościowo (np wiek ludzi).
Przykład:
Załózmy dla uproszczenia, że liczba ludności wzrasta codziennie o 1 w kraju "Tałzania" i zaczynamy od populacji równej 0 w pierwszym dniu.
Po kolejnych 9 dniach liczba wzrosła do 9. Jeśli losowo wybierzemy dzień (spośród tych pierwszych 10), w którym liczymy "Tałzańczyków" (tak jak losowo Benford wybrał dzień w którym zebrał dane o liczebności populacji) to mamy 1/10 * 100% = 10% szans dla każdej cyferki będącej na przedzie liczby ludności.
Jednorodny rozkład nam się psuje w 11 dniu. Aż do dnia 20 gdy liczba ludności osiąga 19, w losowo wybrany dzień (spośród tych pierwszych 20) liczba ludności "Tałzańczyków" ma jako pierwszą cyferke 1 z prawdopodobieństwem 11/20 * 100% = 55%. Dopiero w dniu 98 (99 "Tałzańczyków") rozkład znowu staje się jednorodny, czyli prawdopodobieństwo wystąpienia 1 jako cyfry na pierwszej pozycji w liczbie ludności dla losowego dnia wynosi 11/100 * 100% = 11%. Po kolejnych 100 dniach liczba ludności "Tałzańczyków" ma jako pierwszą cyferke 1 z prawdopodobieństwem 111/200 * 100 % = 55.5% itd...
To tak, jakbysmy najpierw losowali zakres (w powyzszym przykladzie byłby to max populacji) z ktorego losujemy liczbe (w powyzszym przykladzie bedzie to dzien sprawdzania liczebności populacji):
from random import randrange
from collections import defaultdict
import matplotlib.pyplot as plt
dist = defaultdict(float)
probes = 10000000
for i in range(10000000):
rand_range = 1 + randrange(9)*(10**randrange(10))
value = 1 + randrange(rand_range)
dist[int(str(value)[:1])] += 100.0/float(10000000)
for key, value in dist.items():
plt.scatter(key, value, c='k', label='data', zorder=1,
edgecolors=(0, 0, 0))
plt.xlabel("first digit")
plt.ylabel("prob [%]")
plt.show()
Najciekawszy materiał jaki oglądałem na tym kanale. Większość opisywała działanie zwykłej pospolitej ludzkiej egzystencji, ten materiał odnosi się do wyższego poziomu :)
Chyba jedynym sposobem żeby się przekonać czy to symulacją to zabicie się tylko CO JEŻELI TO HARDCORE MODE I NIEMA ODRODZENIA.
To mój ulubiony z Twoich odcinków. Liczę na więcej zagadnień z matematyki i nauk przyrodniczych w przyszłości ;))
Nie no, po prostu natura tak została stworzona na zasadzie tych proporcji i podziału.
Dowodem na to że żyjemy w symulacji albo ze istnieje zycie pozagrobowe jest to że jezeli umrzemy nie bedziemy pamietac tego co jest teraz. Jak wiadomo kazdy kiedys umrze i nie wiadomo jaki to bedzie dzien. Przykladowo umre jutro i juz mnie nie bedzie to nie bede pamietal nic co sie dzialo dzisiaj. Jakim sposobem nadal to pamietam i odczuwam terazniejszosc jak gdy umre nie powinienem tego pamietac poniewaz umeze mozg a wraz z nim wszystkie wspomnienia. Nie wiem za bardzo jak to opisac
Mam wrażenie, że gdy im więcej ludzi zaczyna się skłaniać ku idei, że wszystko jest matematyką coraz bardziej ten nasz świat wyblakły. Ludzie starają się wszystko racjonalizować. Przeraża że taki sposób myślenia na prawdę działa i pozwala względnie dobrze żyć w obecnych czasach. To jest już ostateczność, bariera, najtęższe umysły świata są absolutem dla nas wszystkich, ludzkość pragnie techutopii za wszelką cenę więc naturalną koleją rzeczy jest to że nasz światopogląd będą w dużej części kreować nowe technologie, odkrycia fizyków, dowody matematyczne. To wszystko ma tak czysto logiczną naturę że kojarzy mi się temperaturą bliską zeru bezwzględnemu. Ponad 10000 lat może nawet dużo więcej zabobonów i myślicie że teraz uda się odciąć od tego tak po prostu? Już widać nasz brak przystosowania, jak technologia nas upośledza, jak nasz sposób myślenia i życia prowadzi nas w depresje, psychozy, schizofrenie albo na ścieżkę autodestrukcji. Myślicie że to co było w kolektywie ludzkich umysłów podczas wojen światowych się rozpłyneło? To dalej tam jest tylko przybrało inną formę a najgorsze przed nami.Nie mówię tu o wojnie czy końcu świata ale o tym że może pewnego dnia obudzisz się praktycznie bez wolnej woli i może nawet nie zauważysz gdzie kiedy i jak, może będziesz myślał że dalej ją masz, a może się zorientujesz i zapłaczesz w duchu nad swoim losem ale wiadomo machina musi mielić gówno dopóki nie wykorzysta całych pokładów energii. Jak ją zatrzymać? Gdzie włożyć badyl a to zrobie
Jezu jak ja kocham to combo: Zajebiste wykonanie, zajebisty głos i zajebiste tematy
Łoo panie ciekawy temat
Jeżeli żyjemy w symulacji i odczuwamy ból to współczuję tym ludzikom z GTA których rozjeżdzałem czołgiem.
No nie ,nie przyszedłem tutaj na lekcję matematyki ...
A może to taka „gra w życie” jak w jednym z odcinków Ricka i Mortyego
Ja myślę, że doświadczamy swego rodzaju jakieś nieskończoności. Może akurat tym razem żyjemy w rzeczywistości, a następnym razem żyjemy dokładnie w tym samym świecie(tak samo wygląda), ale jednak jest on tym razem symulacją(np. już przez jakieś zaawansowane komputery potężnie rozwiniętej cywilizacji).
Jeśli popatrzeć na samą istotę tego, że czas może być nieskończony to koniec końców te same wszechświaty się będą powtarzać i to wielokrotnie i tak w nieskończoność. Po prostu wystąpi to samo ułożenie atomów. Nawet po wielu wszechświatach gdzie jednak nie napisałem tego komentarza, w końcu przyjdzie kolejny, gdzie słowo w słowo napisze to samo. To teoretycznie wynika z nieskończoności. 😉
Który odcinek?
rick and morty to gowno
@@wheelmanfull Nie jestem pewny czy serial można nazwać fekaliami, ale skoro wolisz takie nazewnictwo to proszę bardzo, choć niektórzy mogą się nie domyśleć
@@Cumrel Tak można, jeszzce chciałbym dodać że osoby to oglądające intelektem nie grzeszą
Każdy żyje w symulacji, po pierwsze z powodu unikalności odbioru świata, po drugie z powodu dążenia do spełnienia projekcji mózgu na temat własnego szczęścia.
Generalnie jest w tym wszystkim sens dalej nie ma potem znowu jest. Dla naszego umysłu myśl, że jest ktoś wiecznie trwający od zawsze jest nie do ogarnięcia, jest nielogiczna tak samo jak świadomość lub fakt, że żyjemy by umierać (jeżeli śmierć biologiczna jest ostateczna,) jest nie do przyjęcia dla umysłu, który szuka logiki i na niej bazuje. Dążymy do szczęścia ale nie mozemy go osiagnąć bo dalej chcemy więcej, gdyby ludzie mieli być szczęśliwi to by tacy byli, nieszczęśliwy człowiek osiągnie wiecej. A taki który umrze sprawia że na czele peletonu zawsze są najsilniejsi i najbardziej zmotywowani czyli młodzi. Wydaje mi się że jesteśmy chodowani w jakimś celu jak świnie. Celem życia wydaje się ekspansja? a co w takim razie jest celem ekspansji? W co za pojebanym gównie bierzemy wszyscy udział, byłoby mi lżej wiedzieć że się na to kiedyś zgodziłem dobrowolnie.
Autorze daj coś o śmierci klinicznej. To bardzo ciekawy temat, czy wydaje się ( i znowu też nie) że daje jakieś przebłyski że jednak jesteśmy bytami wiecznymi.
Nie wiem co napisać... jestem pod wrażeniem tego co zobaczyłem! Dawno nie widziałem tak dobrego filmu od Ciebie. Wow
Zapominamy że gdyby magia istniała...lub jeżeli istnieje
Też ma naukową fasade:D
W tym świecie nie ma miejsca na deus Ex machina:D
Co nie znaczy że matematyczne zasady świata są sztywne:)
Taki pseudomądry wniosek:D
Choć...miejsca takie jak kosmos zachwycają nawet jajogłowych
Podobno tam zachodzą często żeczy o niskim prawdopodobieństwie wystąpienia lub nawet 0rowym:D
Ale nawet za tym stoją oblicznia
A co jeżeli nasz mózg to emulator który pozwala zrozumieć platworme do której nie jesteśmy zaprogramowani lecz matematyka nam tłumaczy kod?:)
Oto był mój myślotok
Dzięki ci twórco kanału za niego:D
Możesz w to nie wierzyć, ale gdy byłem w podstawówce, to nie wiedząc o tym jeszcze do końca gimbazy sam odkryłem ciąg Fibonacciego. To prosta dziecięca zabawa całe to dodawanie wyniku do większego czynnika, jednak z tego powodu, że to tylko zabawa nie przyszło mi do głowy to co Fibonacci odkrył z tym całym "złotym podziałem"...
przez własnie takie próby odkryto ciąg, posprawdzaj może i inny odkryłeś
Jak byłam mała, to przez bardzo długi okres swojego życia byłam przekonana że ,,Monte Cassino" to po prostu kasyno w którym walutą są serki monte. Ot taka ciekawostka dla statystyk
Dzięki za ten komentarz, it's made my day 😂
Super
Skoro jest odcinek odnośnie matematycznego matrixa, to ze swojej strony polecam książkę pt. "Tunel Ego". Mało popularna, ale bardzo dobrze oceniana na lubimy czytać. Traktuje ona o iluzji bycia osobą. Przedstawia wiarygodne argumenty za tym, że istniejemy w czymś w rodzaju matrixa, tyle że organicznego. Udowadnia, że nikt nigdy nie miał bezpośredniego kontaktu z rzeczywistością.
a co jeśli śmierć to ta naprawdę odcięcie nas od tej symulacji i przywrócenie do naszej właściwej postaci w teoretycznnej żeczywistości?
Kurde, niektórzy ludzie to tacy mądrzy są, wymyślają to i owo, prawa takie i owakie, chcą się dowiedzieć prawdy o życiu, a ja to dalej nie wiem co ja tu robię i co chcę
0:20 Maszyny stworzyły Matrix
Cyfrowe więzienie bez krat i okien.
Rzeczywistość to walka o przetrwanie a wcale by tak nie musiało być jak by wprowadzono dochód bezwarunkowy
Drogi "Nie wiem, ale się dowiem!" czy zechciałbyś się zapoznać z czymś co nazywa się "Księga Urantii" nazywana również "Biblią 2.0"? Mógłby być ciekawy odcinek.
Myślę, że nie tędy droga, doszukiwać się prawidłowości w systemach miar stworzonych przez człowieka. W końcu to my ustaliliśmy że kilometr ma 1000 metrów, milimetr to 0.1 centymetra, równie dobrze moglibyśmy przyjąć inny system który gwarantiwałby inny rozkład liczb na wykresie. Takie coś ma sens tylko w przypadku stałych, na które człowiek nie ma wpływu np pi-3.14 czy fi-1.618 albo liczbie planet w układach planetarnych. Wtedy wszystko nie jest aż tak klarowne. Ustaliliśmy taki system liczenia wymiarów figur dla wygody, nic dziwnego że występują w nich zależności
Super tematyczna animacja :))
W takim razie czym jest światło, barwy itp... Matematyka to tylko opisanie działania systemu albo tworzenie systemu przez nią. Tak mi się wydaje. My jako kolektyw jesteśmy twórca i wszystko czemu nadamy sensu to się urzeczywistni w rzeczywistości. Jedno jest wszystkim a wszystko jednym. Żyjemy tu i teraz, nie ma tego co było i tego co będzie, jest tu i teraz!!!
"Dowodem" na to że jesteśmy w symulacji jest również rozkład Pareta przejawiający się w wielu dziedzinach życia.
Możesz wyjaśnić ?
to się odnosi do natury człowieka który aby lepiej zrozumieć próbuje rozkładać wszystko na czynniki pierwsze, podobnie jak komputery, gdyż mózg również komputerem co prawda o podłożu biologicznym ale jest nadal komputerem. wiele z tych rzeczy możemy uzasadnić mechaniką kwantową. co ty na to?
Każda istota ma swoją nadistotę, a każda symulacja ma swoją nadsymulację w której powstała.
A co jeżeli układy planetarne to atomy? A my jesteśmy na samym dole miniaturyzacji!!!
Też się zawsze nad tym zastanawiam. Co jeśli to prawda że atom to wrzechświat? Wyobraź sobie z ilu atomów składa się np. kropla wody. Miliony atomów w takie kropli to ile tych wrzechświatów musi być
2:06 no tak się składa, że nie będziemy mogli, na co mamy dowód w postaci "nierówności Bella" który explicite wskazuje, że świat "staje się" a próba jego dokładnego przewidzenia jest immanentnie niemożliwa.
Odsyłam do świetnych wkładów profesora Meissnera.
4:23 Meksyk 1,22 mln mieszkańców, niewiele :))
Chyba przypadkowo dopisali/domówili ,
Ktoś wydał mi będącemu w symulacji polecenie abym napisał ten komentarz ze świadomością tego, że wydał mi polecenie bo jestem w symulacji.
To już wiem dlaczego miałem w szkole najwięcej jedynek i dwójek ;p
Jeśli w coś mocno uwierzysz to wszędzie to znajdziesz ... np. "złotą liczbę"
pół odcinka o meandrach systemu dziesiątkowego pozycyjnego ;) szkoda że temat nie został pociągnięty do końca
Jestem ciekaw jak ta prawidłowość wyglądałaby w systemie binarnym. Przecież jeśli żyjemy w symulacji to chyba nie zapisują liczb w systemie dziesiętnym?
@@igorswies5913 w binarnym wszystkie liczby zaczynają się od 1 (za wyjątkiem jednego zera), ale ta prawidłowość obowiązuje dla wszystkich systemów pozycyjnych np. szesnastkowego ale nie dla takich liczb rzymskich.
@Igor Święs Świat w którym mógłby być komputer z tą symulacją mógłby mieć nawet kompletnie inne prawa fizyki, więc nie ma problemy żeby używali dziesiętnego do kodowania
@@ImieNazwiskoOK ale dlaczego akurat dziesiętnego? Cóż jest specjalnego w tym systemie? My go używamy dlatego że mamy 10 palców u rąk, ciekawe dlaczego mają go używać programiści symulacji
@@igorswies5913 Dlaczego ludzie są tacy głupi, że się podniecają tym rozkładem? W innych systemach liczbowych i mierzonych jednostkach te liczby by wyglądały zupełnie inaczej. Toż to żaden dowód ani argument z punktu widzenia wszechświata. System dziesiętny jest przypadkowy, tak samo jak nasze jednostki do mierzenia chociażby odległości.
Prawo benforda ma bardzo proste wyjaśnienie: przez jaki zakres rzeczywistych współczynników możesz pomnożyć cyfrę a, by wynik pozostał w skali
smacznej kawusi życzę każdej osobie, która to czyta :)
kurwa dzięki ziomek jest 2.54 jak to czytam, co wiecej na początku jest 2
@@mariandrozdz7269 pod moim komentarzem obecnie jest 12 polubień i mam 21 lat, to są niezbite dowody na to, że żyjemy w matriksie
Ciekawy film czekam z niecierpliwością na następny
nawet gdyby Świat były symulacją to to symulacja jest nawet spoko.
Jeśli życie to symulacja, to ja jestem simem, na który gracz ma wywalone i pozwala robić co chce, przez co chodzę i robię w większości bezsensowne rzeczy, a jak na chwile przejmie kontrolę, to zastanawiam się po co poszedłem właściwie do kuchni.
pomysł na odcinek: jak coś może być bardziej realne niż rzeczywistość, w której żyjemy
Ty żyjesz w symulacji w prawdziwym świecie nie ma kóz rzucających zaklęciami.
Reality is nothing.
Nothing is real.
No, o ciekawe, fajne. Dzięki. Na coś takiego na tym kanale czekałem. Do usyłyszenia.
2:40 długości penisów tez zaczyna się na 1 i ma 15cm, przypadek czy po prostu biologia .:P w hugo naciągana teoria benka.
No ja od dziecka widzę, że żyjemy w matrixie, w iluzji podziału, choć jesteśmy jednością..
SciFun o tym zrobił, bardziej szczegółowo i w bardziej interesujacy sposób 😉
Jednak próbuj dalej i że swoimi pomysłami :>
Nareszcie jakis film dla mnie :D
0:20 - To maszyny stworzyły Matrixa, nie człowiek xD
Myślę, że po prostu w bardzo wielu zjawiskach, zwłaszcza przy opisie rozmiaru czegoś, im mniejsza jest wartość, tym większe zagęszczenie przypadków. Na podstawie tego oczywiste jest, że jedynki i dwójki będą częstsze. Nie widzę w tym nic niesamowitego.
Nareszcie coś z nauk ścisłych, a nie tylko sama psychologia 😃
Co do Fibonacciego: jeżeli zakręcisz się na punkcie np liczby 230 to zobaczysz ją wszędzie - 230 kroków od domu do sklepu, 230 puszek aluminiowych w sklepie, 230 m ma tamta góra, ławica miała 230 osobników i zdobyła mnóstwo pożywienia
Spoiler alert.
Ilość "dowodów" w tym filmie na to, że żyjemy w symulacji:
0
serio, jeden z najlepszych kanałów na yt
Wybitny film, jeden z lepszych na tym kanale
Szczerze mówiąc to spodziewałem się trochę więcej. Na przykład dlaczego upływ czasu zwalnia w pobliżu masywnych obiektów, albo przy dużych prędkościach. Może mieć to związek z ograniczeniami kąkutera, w którym nasza rzeczywistość jest symulowana.
7:22 przecież to jest dopasowywanie na siłę xd Szczyt wiedzy nam się wymija, a wcześniejsze punkty wypadają albo na środku wzmocniania, albo na szczycie balkonu. Zero konsekwencji, byle żeby pasowało
Przy twarzy też są te ślimaki podstawiane tak, żeby pasowało i twarz też nie jest losowa, a wybrana tak, by jak najlepiej potwierdzić wcześniej ustaloną zasadę
Dokładnie. Każdy ma budowę ciała trochę inną, tak samo kształt i proporcje twarzy. Identyczna sytuacja jest z tymi liśćmi lub płatkami kwiatów. Nawet jeśli w niektórych sytuacjach ciąg Fibonacziego jest spełniony, to wygląda to raczej na pochodną innych procesów, jak na przykład rozkładu chormonów wzrostu w liściu lub kierunku padania światła.
@@paweskornia997 Tak, każdy ma budowę ciała trochę inną ale proporcja jak najbardziej jest zachowana tylko u każdego będzie troszkę inna. Przy złotej proporcji wychodzi nam człowiek "idealny" fizycznie. A im bliżej proporcje naszego ciała są zbliżone do tej złotej liczby tym jesteśmy "lepiej odbierani przez otoczenie" zwłaszcza innych ludzi. (Jest o tym kilka filmów na YT jak też opracowań naukowych).
Co do liści czy płatków kwiatów to jestem pewny że w przytłaczającej większości zasada spirali i ciągu Fibonacciego jest spełniona z niewielkimi odchyłami wynikającymi z można to nazwać czynników losowych i/lub zewnętrznych.
Zrozumiałam to i teraz uczę się rozumieć i odkrywać kody. Mega zabawa:) polecam!
Żyjemy w symulacji a "zbawienie"to wyjście z symulacji po śmierci naszego awatara, pod warunkiem że jesteśmy wystarczająco dobrzy
Change my mind
Nikogo nie obchodzi czy jesteś dobry czy nie w symulacji, tak samo jak nikt nie ocenia twoich poczynań w GTA 5.
@@hehenoelo4858 Zależy jaki jest cel symulacji.
Ja bym raczej powiedział, że to umysł jest matematyczny, dlatego to matematyka tak doskonale nam wszystko tłumaczy, bo sam umysł postrzega matematycznie świat.
2:08 taka moc obliczeniowa jest nierealistyczna do obliczania ze 100% dokładnością ponieważ im więcej obliczeń tym większa szansa na błąd w obliczeniach nie zapominajmy również o efekcie motyla
Nie mów Bogu na jaką go stać serwerownie ;)
Pamiętaj że świat w którym przeprowadzana jest symulacją może być kompletnie inny
Świetny film, ale mam niewielką uwagę do jednej rzeczy na początku, dotyczącej tego, czy możnaby przewidzieć przyszłość przy użyciu superkomputera. Nawet komputer o nieskończonej mocy obliczeniowej, dysponujący wszystkimi informacjami dotyczącymi aktualnego stanu każdego obiektu nie będzie w stanie przewidzieć długofalowej przyszłości ze względu na zjawisko losowości kwantowej. Zachowania tych elementarnych składowych nie da się przewidzieć, jest przypadkowe. Co prawda to jak zachowa się jednen foton zdarzając się z szybą raczej niewiele zmieni, ale w dłuższej perspektywie zdarzenia tak małej skali, jaką jest losowość kwantowa, mogą się nagromadzić i dać efekty drastycznie odmienne od tych, które przewidziałby superkomputer.
no dobrze 1 i 2 występują najczęściej licząc system dziesiątkowym - a jak ma się sprawa z np dwunastkowym lub binarnym?
Tak samo
Czekałem na to i jest!
Na przykład bardzo doceniam animacje w tym filmie
skoro żyjemy w symulacji to ide skoczyć z mostu kto wie może się odrodzę
Mnie najrzadziej zastanawia teraz jak zrobić taką "prezentację" z liczb
Raz widziałem kod w kształcie donuta generujący z znaków trójwymiarowego donuta
(NIE MOJ POMYSL ALE PODOBA MI SIE WIEC UDOSTEPNIAM DALEJ)
Mam pomysł na kolejny odcinek. Czym różni się pisanie z ludźmi np. na messengerze, od rozmawiania z nimi przez telefon i od normalnego spotkania. Chodzi mi tu o kwestie np. jak różnią się wydzielenie jakiś hormonów (na pewno w normalnym spotkaniu, twarzą w twarz wydzieli się więcej oksytocyny czy innego hormonu odpowiedzialnego za przywiązanie), o różnice jakie zachodzą w psychice i skutki jakie by były gdybyśmy ograniczyli się tylko jednej opcji, jak zmienia się nasze postrzeganie osoby, gdy mamy z nią kontakt nie face to face tylko właśnie pisząc czy rozmawiając przez telefon. Mam nadzieję, że napisałem w miarę zrozumiale. A tak na marginesie, ciekawy materiał
8:04 daj mi dowolną proporcję, a bez problemu będę w stanie znaleźć przykłady jej zastosowania xd
0,7 na dwóch, jedziesz z koksem :)
@@jakubjakub8494 0,7L wódki