Interesuje się 2 wojna światowa od zawsze, ale takich wnikliwych i konkretnych informacji to chyba nigdy ,jak dotąd nie miałem przyjemności usluszeć. Petarda!!!!
Wasze odcinki o II wojnie światowej są znakomite. mówicie tak jak było a nie jakbyśmy chcieli że było. Obnażacie słabość polskiej armii w tamtym czasie oraz czasy gdzie bardzo źle prowadziliśmy polityk. Uwielbiam Was słuchać i dalej to będę😀😀😀 robił.
Kocham mojego dziadka zm. 2002 rok. Dowódca kompanii piechoty walczący do końca Września 1939. Cześć i chwała polskim żołnierzom kampanii wrześniowej. Pamiętamy
Na jakby nie było drugorzędnym kierunku, przeciwko drugorzędnym siłom. Podobnie jak takie Westerplatte, gdzie grupa bojowa w sile wzmocnionej kompanii broniła się przeciwko drugiej grupie bojowej w sile wzmocnionej kompanii, wspartej niezbyt skuteczną z racji zbyt bliskiej odległości artylerią okrętu, niezbyt wartościowymi bojówkami i oddziałami policyjnymi, oraz kilkoma, nieco bardziej już skutecznymi atakami lotnictwa. Oczywiście w niczym to nie umniejsza heroizmowi czy profesjonalizmowi i tych na Westerplatte, i tych na Helu, ale niestety matematyka nie była na naszą korzyść i obrona tam mogła trwać tyle ile trwała jedynie dlatego, że istnienie tych izolowanych ognisk oporu było dla Niemców bez znaczenia z operacyjnego punktu widzenia.
150 ha to 1,5 km2 , to strasznie mały obszar o boku kilometr na półtora kilometra, jak na takim obszarze zgromadzić 100 000 żołnierzy, może chodziło o 150 km2
Ogólna powierzchnia stolicy w 1937 r. wynosiła 12468 ha, z czego na część lewobrzeżną przypadało 7949 ha, na prawobrzeżną - 3858 ha, na Wisłę - 661 ha. W 1938 r. przyłączono do miasta 1680 ha. Po tych przyłączeniach powierzchnia zwiększyła się do 14148 ha, z czego na część lewobrzeżną przypadało 9179 ha, na prawobrzeżną - 4293 ha, na Wisłę - 676 ha. Urzad Statystyczny w Warszawie "LUDNOŚĆ I POWIERZCHNIA WARSZAWY W LATACH 1921-2008" Warszawa marzec 2009 r.
Panowie,ukłony dla waszej wiedzy i przekazu. Dziękuję,że pokazaliście dobre imię walczących w Warszawie w 1939. Odkryłem wasz kanał niedawno,ale słucham codzień tych świetnych materiałów. Bardzo wam dziękuję za waszą pracę.
Niezwykle ciekawy odcinek, ale zarazem tragiczny w swej wymowie. Kiedy słucha się Waszych podcastów o Wrześniu 39, to ręce opadają z rezygnacji. Co właściwie mieliśmy wtedy zrobić, jaką sensowną koncepcję przyjąć? Wojna manewrowa z wrogiem dysponującym taką przewagą w ruchu i panowaniem w powietrzu - to samobójstwo. Wojna pozycyjna w oparciu o miasta może trochę skuteczniejsza, ale prowadząca do ogromnych zniszczeń i strat ludności. Kapitulacja bez walki lub po krótkim symbolicznym oporze na granicy - kompromitacja państwa i narodu. Słowem jak w greckiej tragedii - każda decyzja prowadzi do zagłady.
"I zgoda- i niezgoda", cytując Pana Norberta: rzeczywiście, wojna manewrowa w 1939 nam nie wychodziła. Szybko zauważono, że gdy żołnierz polski stał w miejscu, okopany, zaopatrzony- to Niemcy wymiękali; ale gdy tylko zaczynała się próba ruchu, manewru, operacji- wszystko się rozłaziło i nie działało. Natomiast nie mogę zgodzić się z opinią co do pozytywnej roli gen Rómmla w obronie Warszawy, który rzekomo ograniczenie to zrozumiał: Rómmel- o czym zresztą sam pisał- upatrywał rozstrzygnięcia na północnym- wschodzie od Warszawy i tam kierował wysiłek swojej armii; całkowicie natomiast lekceważył wysiłek Kutrzeby nad Bzurą, twierdząc że cyt: " tam tylko bitwy.." I dlatego nie udzielił pomocy armiom Poznań i Pomorze. I to go obciąża do dziś. I z tego błędu, indolencji i niekompetencji nigdy się nie wytłumaczył
Dlaczego przed podpisanem kapitulacji nikt z polskich władz nie zadbał o ukrycie lub zniszczenie archiwum polskiego wywiadu? W całości dostało się ono w ręce Niemców z tragicznymi konsekwencjami dla polskich agentów działających na terenie Niemiec.
Wow super materiał - w Polsce powinna się odbyć publiczna debata odnośnie IIWŚ a wszystkich idiotów typu Beck, Śmigły etc. zdjąć z nazw ulic i wszelkich instytucji
Wychowałem się w Modlinie i tam przy okazji każdej rocznicy września 39 podkreślane było, że broniliśmy się jeden dzień dłużej, niż Warszawa :-/ Takie gorzkie chełpienie się, jakby to był wielki powód do dumy. Panowie zróbcie proszę odcinek o obronie Modlina. Obecnie ten garnizon kojarzy się gównie z powodu lotniska, a twierdza ta miała swój rozdział w czasie Wojny Obronnej 39.
Niezmiernie ciekawy odcinek, można się wzruszyć.Potraficie grać na emocjach.Nie chce powiedzieć co by było gdyby ale co by było gdybyśmy się obwarowali na Śląsku, w Poznaniu,Bydgoszczy czy Łodzi ..?Tydzień dłużej i kolosalne straty ludności..?
Jednostka ? Stopień, jak znalazł się w Warszawie? Czy się przebijał ze wschodu czy z zachodu ? moze znasz jakas anegdotkę, moze cos opowiadał swoim dzieciom ? Dowiecie się wszystkiego to ocaliszto od zapomnienia
Bardzo ciekawy odcinek, skoro temat 1939 jest poruszany, to może o Bitwie nad Bzurą? Analiza błędów obu stron, kilku niewykorzystanych szans PL, które i tak dawały możliwość tylko odniesienia większych taktycznych sukcesów, bo sytuacja była już wtedy rozpaczliwa (front przerwany, Niemcy pod Warszawą). Bardzo chętnie bym posłuchał o największej bitwie września 1939 roku.
W pierwszej części podajecie Panowie informacje o 100 000 żolnierzy na 150 ha powierzchni, a pod koniec na 150 km2. Warto być czujnym i nie przepuszczac takich lapsusów. A odcinek jak zawsze ciekawy niezwykle
Oj tam, różnica wielkości tylko stukrotna ;). Fakt że błąd potężny, bo 150ha to tylko półtora kilometra kwadratowego, a nie każdy jest obeznany z rolniczymi jednostkami pomiaru powierzchni ;).
Mój dziadek walczył w obronie Warszawy w oddziale artylerii plot. Był dalmiercą (dzisiaj: celowniczy). Baterię ustawiono w ZOO. Twierdził, że trafili/zestrzelili jeden samolot. Niestety działo rozbiły niemieckie bomby. Dziadek, jako jedyny z załogi, ocalał BTW. Niektóre zwierzęta (w tym: słoń) musiały zostać przez nich zastrzelone.
Mój dziadek walczył w obronie Modlina, jako kanonier artylerii ciężkiej. Przed kapitulacją brał udział w potajemnym zakopywaniu wielu ton łusek. W latach sześćdziesiąty razem z ojcem i wujkami próbował odnaleźć drogocenny jednak mosiądz, nie rozpoznał jednak miejsca gdyż wyrósł tam las ,a nie były to czasy ogólnodostępnych detektorów. Pewnie ten skarb jeszcze tam zalega.
Panowie a może teraz o jakimś generale czy marszałku lub kimś innym ciekawym człowieku z II wojny światowej o czym przeciętny człowiek interesujący sie historia wie niewiele lub nic .
Dziękuję za kolejny świetny odcinek. Jakoś tak znośniej jest myśleć o wrześniowej klęsce mając świadomość, z jak wielką przewagą musieliśmy się mierzyć. Przegrać walkę z wielokrotnie silniejszym przeciwnikiem to nie wstyd. Ale trzeba też mieć rozsądek, żeby się poddać, kiedy dalsza walka zamienia się w masakrę. Pozdrawiam serdecznie.😊
Ale żeby przy okazji podkreślenia logistyczno komunikacyjnego znaczenia Warszawy nie wspomnieć o Radiostacji Transatlantyckiej i jej obronie, to jako mieszkaniec Babic muszę wyrazić swoje oczekiwanie na osobne ujęcie tematu.
była jeszcze pare dni po 17 września ta specjalna misja - wysłannik Marszałka poleciał z Rumunii do Warszawy specjalnie samolotem - nie pamiętam nazwiska tego oficera ale może ktoś by przypomniał?
Polecam też odsłuchać Podcast wrześniowa obrona Warszawy, są to zapiski z dziennika polkownika Wacława Lipińskiego który opisuje ze swojej perspektywy mieszkańca stolicy wojnę od pierwszego dnia. Przerażające są, jakby normalnie się tam było.
Siemanko panowie oglądam was od jakiegoś czasu i powiem wam że miażdżycie głowę a pytanie mam do was coś z pierwszej wojny światowej dało by radę coś nagrać ?
Dowódcą saperów w sztabie gen. Czumy był brat mojego dziadka, Kazimierz Hertel. Marian Porwit w "Obronie Warszawy" napisał: " (...) gen. Czuma mianował dowódcą saperów powołanego do służby czynnej płk. rez. K. Hertla, jego zastępcą zaś płk. w stanie spoczynku L. Hickiewicza. Wybór okazał się doskonały, gdyż ci dowódcy uzupełniali się znakomicie. Płk. Hertel wziął na siebie funkcje organizacyjne sztabu fortyfikacyjnego, płk. Hickiewicz zaś kontrolę wykonania w terenie."
Uważam, że to świetny pomysł, by - w miarę możliwości - robić odcinki w miesiącach korespondujących z wydarzeniami. Kampania Wrześniowa we wrześniu, ofensywa w Ardenach w grudniu itp.
Pozwolę sobie przytoczyć okoliczności "porzucenia" armii "Łódź" przez gen. Rómmla. Sztab A. "Łódź" znajdował się w miejscowości Julianów (~półn. część Łodzi) w istniejącej tam budowli określonej mianem pałacyku. Wywiad niemiecki dość późno namierzył to miejsce, bo dopiero 6-go września rano zjawił się tam z niezapowiedzianą wizytą dywizjon Ju-87, obrzucając obiekt bombami, w tym o wagomiarze 500kg. Po tej wizycie pałacyk rozsypał się w gruzy (nie nadawał się już do odbudowy) a Pan Generał ledwo uszedł z życiem, udając się chyba do Mszczonowa. Mszczonów z kolei był na osi natarcia 1 i 4 Panzerdivisionen, które właśnie przełamały obronę pod Piotrkowem i Tomaszowem Maz. Jako górnik, wiem np jak wygląda eksplozja 25 kg MW i wyobrażam sobie jak wygłąda pobliski wybuch 250 kg TNT (ładunek bomby 500kg) i działanie na zwykły budynek, jak i psychikę ludzką. Jedyną winą Generała może być to, że na miejscu nie zostawił oficera łącznikowego. Niestety źródło opisujące okoliczności tego wydarzenia, nie mówi ilu członków sztabu przeżyło i w jakiej byli kondycji, więc z krytyką gen. Rómmla byłbym ostrożny.
Bardzo spodobała mi się ta niestety bardzo smutna puenta tego odcinka, że nie tylko armia niemiecka nas pokonała, ale też w dużej części wojsko polskie samo siebie wymanewrowało przyczyniając się do masakry września 39' roku
Historia ma okrutne poczucie humoru. Wojna manewrowa, kiedy nie mieliśmy logistycznie sił i środków i sztab główny nie miał nawet pojęcia, czy to ma szansę zadziałać :) Zadziałały stałe punkty oporu. ..za szybko Naczelny Wódz porzucił Warszawę i finalnie Polskę...
Obie te karykaturalnie mroczne postacie, które wepchnęły nas do obłąkańczej wojny, na wyścigi uciekały przez granicę porzucając naród, państwo i wojsko.
Wojsko polskie z Niemcami walczyło całą wojnę na wszystkich frontach płacąc drugie tyle krwi co we wrześniu. zatem dla WP wrzesień także był kampanią - przegraną
Otóż nie, dowództwo Heer czyli sił lądowych Wehrmachtu za aprobatą rzecz jasna Adolfa H. nadało tej operacji nazwę "Fall Weiss" co z wrześniem nie ma nic wspólnego poza terminem przeprowadzenia. Miłego!
@@zueoko3822 Tak, ogólnie Niemcy nazywali swoje kampanie od kolorów. Nie zmienia to faktu że z perspektywy samej Polski określenie kampania wrześniowa nie jest krzywdzące. Można by oczywiście rozszerzyć na wrześniowo-październiowa, ale nie ma to większego sensu. Dla naszej armii wrzesień był jedną z kampanii w tej wojnie, niestety, sromotnie przegraną. W użyciu potocznym ale i czasem naukowym z perspektywy aliantów określenie tej kampanii mianem wrześniowej nie będzie jakimś wielkim błędem ;)
@@Sattivasa Ale jednak fakt że SGO Polesie nie została rozbita, tylko skapitulowała jako zwarty(choć improwizowany) związek taktyczny należy poczytywać za pewien sukces, w morzu absolutnych klęsk poniesionych w 1939 przez Wojsko Polskie
@@Sattivasa Skapitulowała tylko z powodu braku amunicji. Dopóki miała czym walczyć, walczyła skutecznie. Skończyli godnie, bez mas dezerterów i zabłąkanych grupek, bez uciekających dowódców. To chyba jest jakaś zasługa gen. Kleeberga, zwłaszcza na tle wyczynów jego kolegów, nie?
@@Sattivasa co byś zrobił mając 20 naboi karabinowych i zero artyleryjskich na kilkanaście tysięcy żołnierzy? Kapitulacja była nieunikniona ale nie wiem czy jest sens to Tobie tłumaczyć.
Jednej rzeczy się uczepię, odwrotu brygady pościgowej po 7 września. Brygada pościgowa wieczorem 1 września miała mniej niż połowę zdolnych do walki samolotów, z początkowych 54 czy 56 jeśli dobrze pamiętam zostało 24 czy 26. Wieczorem 2 września było już tylko kilkanaście samolotów. Więc ile wycofało się 7 września? 4 samoloty? 6 samolotów? Akurat tutaj odejście tych kilku samolotów nie miało już znaczenia, nie ma więc za bardzo korelacji między wyjazdem Śmigłego a utraceniem przez Warszawę parasola myśliwskiego, ten parasol był 7 września czysto symboliczny, w przeciwieństwie do np obrony pp. Pamiętajmy też, że nasze wszystkie myśliwce we wrześniu, jakieś 200, zapisało na swoje konto zaledwie około 50 samolotów niemieckich. Więc nasze myśliwce były przerażająco nieskuteczne, bardziej odganiały niż niszczyły samoloty wroga, dlaczego? Aż się prosi byście wcześniejsz odcinek o lotnictwie polskim uzupełnili odcinkiem o tym tygodniu walk brygady pościgowej. Czemu tak szybko topniała, czemu głównie odganiała a mniej niszczyła wroga, czemu na lotniskach polowych tak trudno było naprawić nawet nieduże uszkodzenia samolotu mimo że Warszawa ze swoimi fabrykami i magazynami była niedaleko itd itp. Pomyślicie o odcinku o brygadzie pościgowej? :)
P11 w 39 nadawało się tylko do odstraszania. Jedynie zwrotnością mogła konkurować/górować nad niemkeckim samolotem. 4x lekkie km'y to za mało by cokolwiek skutecznie zestrzelić. Nie ujmuje polskim lotnikom ale z takim sprzętem oraz z taką dysproporcjia sił to wojna powietrzna musiała tak wyglądac jak wyglądała
Odcinek o legendzie bombowca Łoś polecam. Tam od spodu puka Rajski ze swoim naciskiem na lotnictwo bombowe, zaś wierchuszka wydając polecenia o pełnej polskości sprzętu, powodowała, że lepsze myśliwce, wyposażone w silnik francuski, poszły na eksport, zaś przez ostatnie lata przed wojną pompowaliśmy pieniądze w Łosia. Przyczyną porażki lotnictwa myśliwskiego w '39 były złe decyzje rozwojowe w armii. Co do KM - znów, planowany NKM zainstalowany na tankietkach, mógł stać się też działkiem dla samolotów, po prostu zamiast kupić patent szwajcarski, opracowywaliśmy własny. Ot suma decyzji, choć nadal nie zmieniłoby to wyniku wojny, najwyżej bardziej uszkodziło Niemców.
Z racji klęsk na lądzie błyskawicznie utracono sieć dozorowania, a bez niej skuteczność naszych przestarzałych samolotów nie mogła być duża. Dodatkowo słabość logistyki itd.
Uważam, że wszystkie duże miasta trzeba było zamienić w twierdze, Niemcy i tak przez cały okres ii wojny światowej nie oszczędzali ludności cywilnej, całe zaopatrzenie rozlokować do dużych miast. Pozostawić kilka dywizji najlepiej wyposażonych i najbardziej manewrowych a resztę wszystko do miast. Stalingrad teraz Bachmut, nawet nasze Westerplatte, Hel Warszawa w obronie nie było najgorzej.
Interesuje się 2 wojna światowa od zawsze, ale takich wnikliwych i konkretnych informacji to chyba nigdy ,jak dotąd nie miałem przyjemności usluszeć. Petarda!!!!
uwielbiam ten kanał. Słucham w szkole, w pracy, przed snem, gdy gram i jem, to jest po prostu mój raj na ziemi, dziękuje panowie za to co robicie!
Rydz-Śmigły i jego rozkaz z bezpiecznej Rumunii walki do ostatka, który skutkowałby zagładą miasta to jakaś pier... tragifarsa.
Wasze odcinki o II wojnie światowej są znakomite. mówicie tak jak było a nie jakbyśmy chcieli że było. Obnażacie słabość polskiej armii w tamtym czasie oraz czasy gdzie bardzo źle prowadziliśmy polityk. Uwielbiam Was słuchać i dalej to będę😀😀😀 robił.
Pan chyba musi czytać bez przerwy dokumenty wojenne, zapisy, książki, wspomnienia, raporty żeby mieć taką szczegółową wiedzę, naprawdę mi to imponuje
To właśnie znaczy być historykiem wierzącym i praktykującym.
Kocham mojego dziadka zm. 2002 rok. Dowódca kompanii piechoty walczący do końca Września 1939.
Cześć i chwała polskim żołnierzom kampanii wrześniowej. Pamiętamy
Nie wspomniano o Helu.Obrona Helu to przykład bardzo skutecznej obrony.Wręcz wzór przygotowania do obrony.
Na jakby nie było drugorzędnym kierunku, przeciwko drugorzędnym siłom. Podobnie jak takie Westerplatte, gdzie grupa bojowa w sile wzmocnionej kompanii broniła się przeciwko drugiej grupie bojowej w sile wzmocnionej kompanii, wspartej niezbyt skuteczną z racji zbyt bliskiej odległości artylerią okrętu, niezbyt wartościowymi bojówkami i oddziałami policyjnymi, oraz kilkoma, nieco bardziej już skutecznymi atakami lotnictwa. Oczywiście w niczym to nie umniejsza heroizmowi czy profesjonalizmowi i tych na Westerplatte, i tych na Helu, ale niestety matematyka nie była na naszą korzyść i obrona tam mogła trwać tyle ile trwała jedynie dlatego, że istnienie tych izolowanych ognisk oporu było dla Niemców bez znaczenia z operacyjnego punktu widzenia.
150 ha to 1,5 km2 , to strasznie mały obszar o boku kilometr na półtora kilometra, jak na takim obszarze zgromadzić 100 000 żołnierzy, może chodziło o 150 km2
Też myślę, że wkradł się tu błąd.
Masz rację Kamilu
Chodz nie do końca jest tak jak mówisz Kamilu.
Znakomity odcinek - bardzo cenny opis rzeczywistej sytuacji w Kampanii Wrześniowej. I przypomnienie postaci gen. Czumy - dzięki!
Ogólna powierzchnia stolicy w 1937 r. wynosiła 12468 ha, z czego na część lewobrzeżną przypadało 7949 ha, na prawobrzeżną - 3858 ha, na Wisłę - 661 ha. W 1938 r. przyłączono do miasta 1680 ha. Po tych przyłączeniach powierzchnia zwiększyła się do 14148 ha, z czego na część lewobrzeżną przypadało 9179 ha, na prawobrzeżną - 4293 ha, na Wisłę - 676 ha.
Urzad Statystyczny w Warszawie "LUDNOŚĆ I POWIERZCHNIA WARSZAWY W LATACH 1921-2008" Warszawa marzec 2009 r.
Pewnie chodziło mu 150 km kw
Panowie,ukłony dla waszej wiedzy i przekazu. Dziękuję,że pokazaliście dobre imię walczących w Warszawie w 1939.
Odkryłem wasz kanał niedawno,ale słucham codzień tych świetnych materiałów.
Bardzo wam dziękuję za waszą pracę.
Panowie moze odcinki o:
-ARMII POZNAŃ
-FESTUNG POSEN
-ULANACH WIELKOPOLSKICH
-7 PUŁK STRZELCÓW KONNYCH WIELKOPOLSKICH
Niezwykle ciekawy odcinek, ale zarazem tragiczny w swej wymowie. Kiedy słucha się Waszych podcastów o Wrześniu 39, to ręce opadają z rezygnacji. Co właściwie mieliśmy wtedy zrobić, jaką sensowną koncepcję przyjąć? Wojna manewrowa z wrogiem dysponującym taką przewagą w ruchu i panowaniem w powietrzu - to samobójstwo. Wojna pozycyjna w oparciu o miasta może trochę skuteczniejsza, ale prowadząca do ogromnych zniszczeń i strat ludności. Kapitulacja bez walki lub po krótkim symbolicznym oporze na granicy - kompromitacja państwa i narodu. Słowem jak w greckiej tragedii - każda decyzja prowadzi do zagłady.
No właśnie jestem ciekaw propozycji, co mogliśmy zrobić w latach 36-39?
@@KamilW928Tak korzystny jak dla Węgrów po zakończeniu wojny?A co z obywatelami pochodzenia żydowskiego?
@@piotrdrabarek2607a kto wówczas czyli np na wiosnę 39 miał myśleć konkretnie o Żydach jak wojna była już u drzwi.
@@marcink.8321 nie rozumiem o czym piszesz bo chyba nie zrozumiałeś o czym ja piszę.
@@KamilW928a Niemcy chcieli układu? Ich terror we wrześniu wskazuje, że nie
Więcej proszę o 1939 roku. Trzeba ten wrzesień od mitologizować
W końcu jakiś (w miarę) pozytywny aspekt września 1939r.
Dzięki Panowie wielkie! Wartość merytoryczne tego co robicie jest naprawdę ogromna.
Świetnie się słucha jadąc samochodem. 👍
"I zgoda- i niezgoda", cytując Pana Norberta: rzeczywiście, wojna manewrowa w 1939 nam nie wychodziła. Szybko zauważono, że gdy żołnierz polski stał w miejscu, okopany, zaopatrzony- to Niemcy wymiękali; ale gdy tylko zaczynała się próba ruchu, manewru, operacji- wszystko się rozłaziło i nie działało. Natomiast nie mogę zgodzić się z opinią co do pozytywnej roli gen Rómmla w obronie Warszawy, który rzekomo ograniczenie to zrozumiał: Rómmel- o czym zresztą sam pisał- upatrywał rozstrzygnięcia na północnym- wschodzie od Warszawy i tam kierował wysiłek swojej armii; całkowicie natomiast lekceważył wysiłek Kutrzeby nad Bzurą, twierdząc że cyt: " tam tylko bitwy.." I dlatego nie udzielił pomocy armiom Poznań i Pomorze. I to go obciąża do dziś. I z tego błędu, indolencji i niekompetencji nigdy się nie wytłumaczył
Witam, super odcinek 👍 mój dziadek walczył w Obronie Modlina 10 pac ,cytat za wujkiem "leżeli miedzy trupami"pozdrawiam Robert
Dlaczego przed podpisanem kapitulacji nikt z polskich władz nie zadbał o ukrycie lub zniszczenie archiwum polskiego wywiadu?
W całości dostało się ono w ręce Niemców z tragicznymi konsekwencjami dla polskich agentów działających na terenie Niemiec.
Takie tam niedopatrzenie.
Chyba nikt nie ma wątpliwości co z tymi ludźmi się później stało. Pisał chyba o tym Walter Schellenberg.
Znakomity, jak zwykle materiał. Bardzo ciekawy, fachowo omówiony. Dziękuję i pozdrawiam 😊😊😊
może zrobicie odcinek bardziej teoretyczny o tym jak można było inaczej zaplanować obrone kraju w 1939?
Dla wszystkich zainteresowanych zgłębienia tematu polecam "Twierdza Warszawa" Dariusz Kaliński, niech Bóg błogosławi naszych obrońców!!!
Wow super materiał - w Polsce powinna się odbyć publiczna debata odnośnie IIWŚ a wszystkich idiotów typu Beck, Śmigły etc. zdjąć z nazw ulic i wszelkich instytucji
Ale mówić o tem, to niedobra jest…
mój dziadek Konstanty bronił Warszawy w 1939 r po przegranej bitwie pod Bzurą cofali się na Warszawie Dziekuję za poruszenie tego tematu :)
Rewelacyjny jak dla mnie odcinek. Wielkie dzięki
Dla zasięgu. Dzięki.
Na Grójeckiej jest pomnik z tablicą upamiętniającą zatrzymanie niemieckiego natarcia.
Jak to warto poznawać FAKTY, żeby nie żyć w świecie iluzji... Serdeczne DZIĘKI panowie!
Wychowałem się w Modlinie i tam przy okazji każdej rocznicy września 39 podkreślane było, że broniliśmy się jeden dzień dłużej, niż Warszawa :-/ Takie gorzkie chełpienie się, jakby to był wielki powód do dumy. Panowie zróbcie proszę odcinek o obronie Modlina. Obecnie ten garnizon kojarzy się gównie z powodu lotniska, a twierdza ta miała swój rozdział w czasie Wojny Obronnej 39.
Zróbcie odcinek o składzie zapasów w Dęblinie.
Niezmiernie ciekawy odcinek, można się wzruszyć.Potraficie grać na emocjach.Nie chce powiedzieć co by było gdyby ale co by było gdybyśmy się obwarowali na Śląsku, w Poznaniu,Bydgoszczy czy Łodzi ..?Tydzień dłużej i kolosalne straty ludności..?
mój pradziadek był obrońcą Warszawy 1939!
Jednostka ? Stopień, jak znalazł się w Warszawie? Czy się przebijał ze wschodu czy z zachodu ? moze znasz jakas anegdotkę, moze cos opowiadał swoim dzieciom ? Dowiecie się wszystkiego to ocaliszto od zapomnienia
Wieki temu były "obiady czwartkowe" - Wy fundujecie czwartkowe śniadania :) Dziękuję!
Masz rację Macieju 😂
Poniedziałkowe również
Oj tak
@@wiktorwektor4276 bez sensu ten weekend - przyspieszmy ;)
Dziękuję Panom za bardzo dobry odcinek
Proszę o film omawiający losy polskich jeńców z września 39, ok.600 tyś w niewoli niemieckiej i 300tyś w niewoli radzieckiej pozdrawiam
Bardzo ciekawy odcinek, skoro temat 1939 jest poruszany, to może o Bitwie nad Bzurą? Analiza błędów obu stron, kilku niewykorzystanych szans PL, które i tak dawały możliwość tylko odniesienia większych taktycznych sukcesów, bo sytuacja była już wtedy rozpaczliwa (front przerwany, Niemcy pod Warszawą). Bardzo chętnie bym posłuchał o największej bitwie września 1939 roku.
W pierwszej części podajecie Panowie informacje o 100 000 żolnierzy na 150 ha powierzchni, a pod koniec na 150 km2. Warto być czujnym i nie przepuszczac takich lapsusów. A odcinek jak zawsze ciekawy niezwykle
Oj tam, różnica wielkości tylko stukrotna ;).
Fakt że błąd potężny, bo 150ha to tylko półtora kilometra kwadratowego, a nie każdy jest obeznany z rolniczymi jednostkami pomiaru powierzchni ;).
Wasze odcinki są genialne. Pan W. to może co najwyżej za wami książki nosić.
dzień dobry,dzięki👍
No to słuchamy. 👍
Bezkonkurencyjny podcast historyczny.
👍👍👍
5:00 czy na pewno chodziło o 150 ha a nie 150km2 ? Pozdrawiam
4:59 serio 150 ha? To jest 1,5 km^2 - jakby bardzo mało jak na Warszawę, nawet w 1939.
prawdopodobnie pomyłka miało być 150 tysięcy czyli 1500 km kwadratowych
@@fpsmeter
raczej 150 km kw
@@fpsmeter Pewnie tak, 15km^2 to też jakby za mało, 150 km^2 też mało, ale od biedy do wyobrażenia.
Mój dziadek walczył w obronie Warszawy w oddziale artylerii plot. Był dalmiercą (dzisiaj: celowniczy). Baterię ustawiono w ZOO. Twierdził, że trafili/zestrzelili jeden samolot. Niestety działo rozbiły niemieckie bomby. Dziadek, jako jedyny z załogi, ocalał
BTW. Niektóre zwierzęta (w tym: słoń) musiały zostać przez nich zastrzelone.
Mój dziadek walczył w obronie Modlina, jako kanonier artylerii ciężkiej. Przed kapitulacją brał udział w potajemnym zakopywaniu wielu ton łusek. W latach sześćdziesiąty razem z ojcem i wujkami próbował odnaleźć drogocenny jednak mosiądz, nie rozpoznał jednak miejsca gdyż wyrósł tam las ,a nie były to czasy ogólnodostępnych detektorów. Pewnie ten skarb jeszcze tam zalega.
Panowie a może teraz o jakimś generale czy marszałku lub kimś innym ciekawym człowieku z II wojny światowej o czym przeciętny człowiek interesujący sie historia wie niewiele lub nic .
Brakuje mi tematów dotyczących działalności Wojsk Polskich w zakresie walk Pomorza i Pomorza Zachodniego w 1945 r.!
Dziękuję za kolejny świetny odcinek. Jakoś tak znośniej jest myśleć o wrześniowej klęsce mając świadomość, z jak wielką przewagą musieliśmy się mierzyć. Przegrać walkę z wielokrotnie silniejszym przeciwnikiem to nie wstyd. Ale trzeba też mieć rozsądek, żeby się poddać, kiedy dalsza walka zamienia się w masakrę. Pozdrawiam serdecznie.😊
Moja Babcia opowiadała, że ten czas przesiedziała w ziemiance wykopanej na podwórku przy ulicy Melsztyńskiej. A potem nastała cisza.
Mój pradziadek był wtedy w Warszawie, osiwiał w jeden dzień 😔
Dzięki za wprawdzie małe ale niemniej ważne pozytywne światełko na tamte mroczne czasy
jak zwykle super odcinek - kawał dobrej wiedzy i trefnej opinii
Bardzo ciekawe i miło się słucha. Pozdrowienia serdeczne dla twórców!
Ale żeby przy okazji podkreślenia logistyczno komunikacyjnego znaczenia Warszawy nie wspomnieć o Radiostacji Transatlantyckiej i jej obronie, to jako mieszkaniec Babic muszę wyrazić swoje oczekiwanie na osobne ujęcie tematu.
Jak zawsze super odcinek ale brakuje mi wspomnienia bitwy warszawskiej która raczej była ważnym elementem walki o polskość
Masz rację, Kamilu
Kiedy coś o obronie Śląska w 39? Katowice?
Nie było tej obrony za dużo.
Jak słyszę z ust Pana Bączyka nazwę miasta: "Siedlce" to rozpiera mnie duma XDDDD
Pozdrawiam
Dziękuję za ten temat
Czy mogę prosić źródło informacji, iż Śmigły-Rydz kazał Warszawie walczyć do końca?
To chyba ten rozkaz o wkroczeniu sowietów i wycofaniu na Węgry i Rumunię. Tam napisał że zadania stolicy itp bez zmian, czyli ma się bronić
była jeszcze pare dni po 17 września ta specjalna misja - wysłannik Marszałka poleciał z Rumunii do Warszawy specjalnie samolotem - nie pamiętam nazwiska tego oficera ale może ktoś by przypomniał?
Polecam też odsłuchać Podcast wrześniowa obrona Warszawy, są to zapiski z dziennika polkownika Wacława Lipińskiego który opisuje ze swojej perspektywy mieszkańca stolicy wojnę od pierwszego dnia. Przerażające są, jakby normalnie się tam było.
Dziękuję. Bardzo ciekawe, a nie znałem tego.
Jak zwykle świetnie się was słucha.
Siemanko panowie oglądam was od jakiegoś czasu i powiem wam że miażdżycie głowę a pytanie mam do was coś z pierwszej wojny światowej dało by radę coś nagrać ?
Podbijam, zwłaszcza z walka na terenach Polski 1914-1915
Miło by było widzieć odcinek o ruchu oporu w okupowanej Europie nie tylko AK, ZWZ itd
Świetny materiał.
A może odcinek o Wołyńskiej Brygadzie Kawalerii we wrześniu 1939? Podobno też sobie względnie dobrze radziła?
Był już ciekawy odcinek o WBK w bitwie pod Mokrą.
Jak obrona Warszawy to może o obronie twierdzy Modlin podcast?
Super odcinek aż miałem ciarki Norbert wymiata.
Dowódcą saperów w sztabie gen. Czumy był brat mojego dziadka, Kazimierz Hertel.
Marian Porwit w "Obronie Warszawy" napisał: " (...) gen. Czuma mianował dowódcą saperów powołanego do służby czynnej płk. rez. K. Hertla, jego zastępcą zaś płk. w stanie spoczynku L. Hickiewicza. Wybór okazał się doskonały, gdyż ci dowódcy uzupełniali się znakomicie. Płk. Hertel wziął na siebie funkcje organizacyjne sztabu fortyfikacyjnego, płk. Hickiewicz zaś kontrolę wykonania w terenie."
Dla zasięgu
Uważam, że to świetny pomysł, by - w miarę możliwości - robić odcinki w miesiącach korespondujących z wydarzeniami.
Kampania Wrześniowa we wrześniu, ofensywa w Ardenach w grudniu itp.
Jak zawsze klasa.
150 ha??? Malutka była ta nasza stolica...
150 ha to 1,5 km2 , może chodziło o 150km2?
masz racje Kamilu
Interesujący odcinek, nie przypominam sobie żebym oglądał wcześniej coś na ten temat.
4:58 - czy na pewno na obszarze ok. 150ha było ok. 100 000 żołnierzy? TO oznacza, że na żołnierza przypadało ok. 15m2 :)
Zgadza się, 150ha odpowiada kwadrat nieco ponad 1200m x 1200m.
Zasięgowo. Chwaleinie merytoryki niepotrzebne. Broni się samo
Pozwolę sobie przytoczyć okoliczności "porzucenia" armii "Łódź" przez gen. Rómmla. Sztab A. "Łódź" znajdował się w miejscowości Julianów (~półn. część Łodzi) w istniejącej tam budowli określonej mianem pałacyku. Wywiad niemiecki dość późno namierzył to miejsce, bo dopiero 6-go września rano zjawił się tam z niezapowiedzianą wizytą dywizjon Ju-87, obrzucając obiekt bombami, w tym o wagomiarze 500kg. Po tej wizycie pałacyk rozsypał się w gruzy (nie nadawał się już do odbudowy) a Pan Generał ledwo uszedł z życiem, udając się chyba do Mszczonowa. Mszczonów z kolei był na osi natarcia 1 i 4 Panzerdivisionen, które właśnie przełamały obronę pod Piotrkowem i Tomaszowem Maz. Jako górnik, wiem np jak wygląda eksplozja 25 kg MW i wyobrażam sobie jak wygłąda pobliski wybuch 250 kg TNT (ładunek bomby 500kg) i działanie na zwykły budynek, jak i psychikę ludzką. Jedyną winą Generała może być to, że na miejscu nie zostawił oficera łącznikowego. Niestety źródło opisujące okoliczności tego wydarzenia, nie mówi ilu członków sztabu przeżyło i w jakiej byli kondycji, więc z krytyką gen. Rómmla byłbym ostrożny.
o żeś Ty! ja ci Niemcy śmieli na wojnie zrzucać bomby!
@@thinktankpolskathinktankpo9883chyba nie zrozumiałeś komentarza, na który odpowiadasz
Bardzo spodobała mi się ta niestety bardzo smutna puenta tego odcinka, że nie tylko armia niemiecka nas pokonała, ale też w dużej części wojsko polskie samo siebie wymanewrowało przyczyniając się do masakry września 39' roku
Super opowiedziane!
Świetny odcinek
No proszę dopiero co na kanale polskiego radia o tym było. Dzięki
Jeden z lepszych odcinkow! (Panterami juz mi sie troche zaczelo odbijac 😉)
Spotkanie w Wawie gen. K i R musialo byc bardzo ciekawe 😅
Nie będzie mi Pruski kapral mówił jak walczyć 😂
Dzień dobry
Historia ma okrutne poczucie humoru. Wojna manewrowa, kiedy nie mieliśmy logistycznie sił i środków i sztab główny nie miał nawet pojęcia, czy to ma szansę zadziałać :) Zadziałały stałe punkty oporu. ..za szybko Naczelny Wódz porzucił Warszawę i finalnie Polskę...
Obie te karykaturalnie mroczne postacie, które wepchnęły nas do obłąkańczej wojny, na wyścigi uciekały przez granicę porzucając naród, państwo i wojsko.
Czy określenie „ Kampania wrześniowa” nie jest niemieckim punktem widzenia ? Dla nas była to wojna obronna.
Żeby wojna była obronna to ktoś się musi w niej bronić :P
Wojsko polskie z Niemcami walczyło całą wojnę na wszystkich frontach płacąc drugie tyle krwi co we wrześniu. zatem dla WP wrzesień także był kampanią - przegraną
@@minefull950 O to to. Bardzo mądrze napisane.
Otóż nie, dowództwo Heer czyli sił lądowych Wehrmachtu za aprobatą rzecz jasna Adolfa H. nadało tej operacji nazwę "Fall Weiss" co z wrześniem nie ma nic wspólnego poza terminem przeprowadzenia. Miłego!
@@zueoko3822 Tak, ogólnie Niemcy nazywali swoje kampanie od kolorów. Nie zmienia to faktu że z perspektywy samej Polski określenie kampania wrześniowa nie jest krzywdzące. Można by oczywiście rozszerzyć na wrześniowo-październiowa, ale nie ma to większego sensu. Dla naszej armii wrzesień był jedną z kampanii w tej wojnie, niestety, sromotnie przegraną. W użyciu potocznym ale i czasem naukowym z perspektywy aliantów określenie tej kampanii mianem wrześniowej nie będzie jakimś wielkim błędem ;)
Fantastyczny materiał 😊
Droga do pracy od razu jest lepsza 😊
Rydz - Śmigly miał wielkie ego budowane na ofiarach innych
ciekawy odcinek , moze o obronie Lwowa 1939
Błagam o Bitwę pod Kockiem. Żyję mitem geniuszu gen.Kleeberga i chcę go zweryfikować waszą chłodną oceną
@@Sattivasa Ale jednak fakt że SGO Polesie nie została rozbita, tylko skapitulowała jako zwarty(choć improwizowany) związek taktyczny należy poczytywać za pewien sukces, w morzu absolutnych klęsk poniesionych w 1939 przez Wojsko Polskie
Plus 1 prośba
@@Sattivasa Skapitulowała tylko z powodu braku amunicji. Dopóki miała czym walczyć, walczyła skutecznie. Skończyli godnie, bez mas dezerterów i zabłąkanych grupek, bez uciekających dowódców. To chyba jest jakaś zasługa gen. Kleeberga, zwłaszcza na tle wyczynów jego kolegów, nie?
@@KamilW928 odpowiem klasykiem zazwyczaj otwierającym podcasty wojenne historie: "zgadza się, masz rację Kamilu" :)
@@Sattivasa co byś zrobił mając 20 naboi karabinowych i zero artyleryjskich na kilkanaście tysięcy żołnierzy? Kapitulacja była nieunikniona ale nie wiem czy jest sens to Tobie tłumaczyć.
Super kanał polecam wszystkim ❤❤
Skoro byli uwięzieni mieli wszystko prawie że , to gdzie były te tajne karabiny przeciw pancerne ?
Jednej rzeczy się uczepię, odwrotu brygady pościgowej po 7 września.
Brygada pościgowa wieczorem 1 września miała mniej niż połowę zdolnych do walki samolotów, z początkowych 54 czy 56 jeśli dobrze pamiętam zostało 24 czy 26. Wieczorem 2 września było już tylko kilkanaście samolotów. Więc ile wycofało się 7 września? 4 samoloty? 6 samolotów?
Akurat tutaj odejście tych kilku samolotów nie miało już znaczenia, nie ma więc za bardzo korelacji między wyjazdem Śmigłego a utraceniem przez Warszawę parasola myśliwskiego, ten parasol był 7 września czysto symboliczny, w przeciwieństwie do np obrony pp.
Pamiętajmy też, że nasze wszystkie myśliwce we wrześniu, jakieś 200, zapisało na swoje konto zaledwie około 50 samolotów niemieckich. Więc nasze myśliwce były przerażająco nieskuteczne, bardziej odganiały niż niszczyły samoloty wroga, dlaczego?
Aż się prosi byście wcześniejsz odcinek o lotnictwie polskim uzupełnili odcinkiem o tym tygodniu walk brygady pościgowej.
Czemu tak szybko topniała, czemu głównie odganiała a mniej niszczyła wroga, czemu na lotniskach polowych tak trudno było naprawić nawet nieduże uszkodzenia samolotu mimo że Warszawa ze swoimi fabrykami i magazynami była niedaleko itd itp.
Pomyślicie o odcinku o brygadzie pościgowej? :)
P11 w 39 nadawało się tylko do odstraszania. Jedynie zwrotnością mogła konkurować/górować nad niemkeckim samolotem. 4x lekkie km'y to za mało by cokolwiek skutecznie zestrzelić.
Nie ujmuje polskim lotnikom ale z takim sprzętem oraz z taką dysproporcjia sił to wojna powietrzna musiała tak wyglądac jak wyglądała
@@PunkinsSanI zawsze pare bombek mniej spadło.
@@blizborpipi4117mówię lotnicy wykonali tytaniczna pracę. Gdyby nie oni było by o wiele gorzej
Odcinek o legendzie bombowca Łoś polecam. Tam od spodu puka Rajski ze swoim naciskiem na lotnictwo bombowe, zaś wierchuszka wydając polecenia o pełnej polskości sprzętu, powodowała, że lepsze myśliwce, wyposażone w silnik francuski, poszły na eksport, zaś przez ostatnie lata przed wojną pompowaliśmy pieniądze w Łosia. Przyczyną porażki lotnictwa myśliwskiego w '39 były złe decyzje rozwojowe w armii. Co do KM - znów, planowany NKM zainstalowany na tankietkach, mógł stać się też działkiem dla samolotów, po prostu zamiast kupić patent szwajcarski, opracowywaliśmy własny. Ot suma decyzji, choć nadal nie zmieniłoby to wyniku wojny, najwyżej bardziej uszkodziło Niemców.
Z racji klęsk na lądzie błyskawicznie utracono sieć dozorowania, a bez niej skuteczność naszych przestarzałych samolotów nie mogła być duża. Dodatkowo słabość logistyki itd.
Wspaniały odcinek !
Dzień dobry PANOWIE
Dziękuję za świetny materiał❤
Dajcie jakieś filmy czy zdjęcia. Lubie wasz program jest fajnyn ale dajcie coś więcej.
Jak zwykle profeska.
Łogień 💪
Uważam, że wszystkie duże miasta trzeba było zamienić w twierdze, Niemcy i tak przez cały okres ii wojny światowej nie oszczędzali ludności cywilnej, całe zaopatrzenie rozlokować do dużych miast. Pozostawić kilka dywizji najlepiej wyposażonych i najbardziej manewrowych a resztę wszystko do miast. Stalingrad teraz Bachmut, nawet nasze Westerplatte, Hel Warszawa w obronie nie było najgorzej.
@@Sattivasa bo? Nie ma to jak merytoryczny komentarz. To zaproponuj coś innego misiu.
@@Sattivasa pozostań dalej przy oglądaniu 4 pancernych i trolowaniu komentarzy 🤣