Jak już niektórzy zauważają na prowincji, mniejszych wsiach czasem co drugi dom stoi pusty i ceny tych domów są zwykle bardzo korzystne. Może trzeba tu szukać rozwiązania problemu. Jakoś ułatwić prace zdalną, coś zrobić żeby ludzie którzy chcieli by zamieszkać na wsi mieli łatwiejszy dostęp do pracy i usług.
@@benrado6913 Na szczęście Polska to nie Australia czy niektóre stany w USA i u nas masz zwykle jakieś większe lub mniejsze miasto w promieniu 50 kilometrów. Ja na to patrzę tak, możliwość wyjścia na kręgle do teatru kiedy chcesz i 5000 do 12000 tysięcy za metr czy kręgle raz w miesiącu ale 2000 do 3500 za metr kwadratowy powierzchni mieszkaniowej, teraz są takie szalone ceny w mieście, że jak już kupisz mieszkanie na kredyt to cię ledwo będzie stać na zamówienie pizzy raz w tygodniu a ty tu sobie fantazjujesz o teatrze i kręglach
@@tonieja8814 na szczescie jest na to rozwiazanie bo mozesz sobie kupic w markecie tarcze do dartsa i zagrać ze swoja rodziną nie wychodząć z domu xd,zapomniałem o jednym,jeśli taka rodzinę posiadasz,trzeba wspomniec ,ze sąsiad na wygwizdowie zwyczajnie nie podejdze do płota xd gdyz nie ma czasu. bo krowy mu muczą
@@benrado6913 nikt nikogo nie zmusi do przeprowadzki na wieś, przecież jak ktoś czuje że to nie jest jego bajka to zostaje w mieście, problemem są ceny mieszkań i fakt, że jak nie dostaniesz mieszkania po dziadkach, rodzice ci nie pomogą, nie wygrałeś w totka albo nie jesteś znanym youtuberem to nawet jak teraz zarabiasz 10 tysięcy złotych miesięcznie to cie nie stać na 45 metrowe mieszkanie, więc twoją jedyną szansą na posiadanie kiedykolwiek nieruchomości jest czasem właśnie dom na zadupiu
Najwiekszy problem polega na tym, ze ludzie boją się dać własne mieszkanie na wynajem. Niedlugo ja będę miał taką możliwość i boje się o to, że nie bede mógł pozbyć się najemcy w przypadku gdy przestanie płacić lub zacznie niszczyć mieszkanie. Jakby uwolnić pustostany dając jakiekolwiek narzędzia dla osób które chcą wynajmować. Wtedy ceny wynajmu jak i kupna mieszkań by znacznie spadły. No chyba, że o czymś nie wiem i taki krok by miał jakieś duże negatywne skutki dla społeczeństwa?
@@dynamika3060 a nawet jeśli dopełnisz to w gdy chcesz pożegnać najemce to i tak go nie wyrzucisz z mieszkania. Wystarczy, że ktoś wycofa zgodę, że lokator ma zapasowe lokum i tyle.
Mi sie udalo dzieki tacie i mamie. Za darmo moglam u nich mieszkac i odkladalam 80 procent mojej pensji. Zwazywszy ze poszlam do pracy w wieku 18 lat to udalo mi sie kupic mieszkanie do 30. Mialam rowniez szczescie bo pracowalam w miejscu pracy. Wiec mi odpadalo wiele dodatkowych kosztow.
Ja zrobiłam tak samo. Dorabianie na studiach i potem odkładanie większości pensji, kapitalizacja odsetek, mieszkanie u rodziców. I nie było to życie pełne wyrzeczeń. Mój przyszły partner miał podobne podejście. Mając 26 lat mogliśmy sobie pozwolić na małe mieszkanie w dużym mieście bez kredytu. Gdyby nie studia to pewnie wcześniej. Mogliśmy dalej oszczędzać nie płacąc kredytu i niedługo może wymienimy je na większe. W przyszłości odwdzięczę się rodzicom opieką. Znajomi kupili stary niedrogi dom za miastem, remontują, zajęli się hodowlą eko żywności. Też można. Wydaje mi się, że trzeba wcześniej zaczynać myśleć odpowiedzialnie o tym co chcemy w życiu mieć. Nie mając celu pieniądze się rozchodzą. Zarabiamy przeciętnie.
@@anetak4380niestety nie każdy ma możliwość mieszkania u rodziców, pracy i studiowania jednocześnie, kiedy dojazd do uczelni trwa 3h nie licząc opóźnień zbiorkomu plus kosztuje to 80 zl dziennie. Nie ma wtedy ani czasu, ani pieniędzy, ani chęci
Właśnie zapoznaje się z tematyką "Społeczna Inicjatywa Mieszkaniowa". Dotacje z UE. Koszt dla obywatela 30% ale, na "wsi", gmina 2tys. mieszkańców. Gmina oddaje ziemie pod budowę, a cena za m2 7000 zł. Materiały jak i sama budowa będzie" tanim kosztem". Jak to możliwe, skoro średni koszt budowy to 4 tys. zł ?? Bo tak działa Państwo. Po 1. trzeba dać władze właścicielom mieszkań pustostanów i przekonać ich do wynajmu dając ochronę przed złym wynajmującym. Spadek cen najmu spowoduje spadek cen, bo odpadną fliperzy, a bogaci pójdą na giełdę (dodajmy obniżkę podatku belki). To już będzie -15%. Po 2. Zero dotacji, to banki będą musiały walczyć o klienta, tak samo jak deweloper. Nie będzie miejsca dla flipera. Po3. 100-200 tys. mieszkań co roku wystarczy, jeżeli dojdzie tani wynajmem. Bogaci będą pozbywać się pustostanów to też dodadzą 100-200 tys.. Niestety politycy nie tym się kierują i czy to będzie zielona lewica, czy socjalistyczna, czy Po czy PL2050, oni o nas nie myślą. Rozwiązanie jest bardzo proste, te 3 pkt można wprowadzić w ciągu msc.= stracą tylko najbogatsi.
Bo to durny pomysł. Skorzystają tylko Ci pierwsi, którzy załapią się na najtańsze mieszkania, a potem zarabiają banki i deweloperzy - nie dość, że płacimy na to wszyscy w podatkach to jednocześnie biedniejemy, bo taka polityka nakręca spiralę cenową.
@@aqu32 Nikt nie zyska z obywateli (tylko deweloperzy,banki i politycy). To marketing. Masz dopłatę czyli niższy kredyt od drogiego mieszkania. To to samo jakbyś miał duży procent od tańszego mieszkania. itd.
Z mieszkaniami to dramat, kilka lat temu zarabiałem 40-50% więcej niż najniższa krajowa. Miałem na oku mieszkania mimo że 30lat spłacania kredytu a dzisiaj zarabiam najniższą a o mieszkaniu czy wynajmie mogę pomarzyć. Niestety ceny wynajmu są tak wielkie że samemu nie da się wynająć.
Czy ktoś zadaje sobie pytanie dlaczego na tzw prowincji jest dwa miliony niezamieszkanych mieszkań? Na mojej ulicy dwa domy są niezamieszkane a i kilka jest zamieszkanych przez jedną osobę ...
W sumie zastanawiaja mnie te wyliczenia, bo ja nawet gdybym odkładała co miesiąc 100% swojej pensji (mieszkam w Katowicach, pracuje w marketingu), to uzbierałabym ledwie 208 000 zł. Za te pieniadze ciezko kupic cos w miastach osciennych. W Katowicach jedynie jakąś klitkę w slabej dzielnicy albo jak sie trafi super okazja. Ciekawe jaka pensja jest brana wgl w tym pod uwage...
W raporcie jest napisane o przyjęciu średniej pensji netto, co dla Katowic dawałoby 5 435 zł. No a średnia, jak to średnia, nie jest najbardziej adekwatynym wskaźnikiem, więc dla większości ludzi ten czas oczekiwania będzie w rzeczywistości jeszcze dłuższy
@@popplers5entropy647 Srednia jest jak najbardziej adekwatna dla wyliczen, bo tak samo jak mediana pensji jest inna niz srednia, to tak samo mediana ceny metra kwadratowego mieszkania jest inna od jego sredniej. Dodatkowo ceny mieszkan sa cenami ofertowymi a nie transakcyjnymi.
@@cianek03 No spoko, z tym że w obrębie dużego miasta, dysproporcja w zarobkach wpływająca na odchył mediany od średniej jest większa, niż dysproporcja cen metra kwadratowego. Różnica między cenami ofertowymi i transakcyjnymi wydaje się nie mieć znaczącego wpływu. Z najnowszej analizy rynku mieszkaniowego PIE wynika, że ofertowy wzrost cen r/r za metr kwadratowy wynosił 23,6% na wtórnym i 16,6% na pierwotnym. Z kolei średni r/r wzrost cen transakcyjnych mieszkań < 35 m^2 (większych nie chciało mi się liczyć, a to mieszkańców tych metraży dotyka największa dysproporcja) wyniósł c. 23,5% (na podstawie: www.bankier.pl/wiadomosc/Ceny-transakcyjne-mieszkan-I-kw-2024-r-Raport-8761150.html). Oczywiście nie jest to absolutnie dokładny wynik, bo dodatkowo obarczony ograniczoną próbą 8 miast wojewódzkich, ale imo trudno wnioskować, by trudność w nabywaniu mieszkań na własność była wydumanym problemem
elo ,masa rodaków ma tzw 2 dom i to czasami w promieniu 300km od tego pierwszego,pomieszkuja tam weekendami xd,zbieranie hajsu obecnie nie ma sensu bo co pół roku mamy na mniejszy kwadrat,mam jednak dobrą wiadomość,niebawem osiagniemy peak cenowy a być może już to sie dzieje a około 2029 bedzie gruby dołek xd,jak komuś sie nie pali to może wziąć to pod uwagę
@@makler1234567890 ogolnie to w duzych miastach niestety bedzie tylko korekta a nie dołek,to nie jest 2012 gdzie ludzie nie mieli zwyczajnie jeszcze hajsu ,dlatego w centrum wawy mozna było łapac wtedy nawet za 4,5 kafla metr,historia sie niestety nie powtórzy gdyż ludzie od wejścia w 2004 do Unii mocno załadowali sie kasą,niektórzy śpią na hajsie więc w czołowych polskich wielkich miastach dołek nie wystąpi
@@benrado6913 Kwestia nazewnictwa . Jeżeli marża dewelopera wynosi 30-40%, to oczywistym jest , że 20% to nie problem zejść, ale to tylko pierwotny. Gdyby uwolnić pustostany , najem i brak dopłat, to rynek wtórny to lekko 50%. Kasa przejdzie na giełdę, jakby dołożyć obniżenie podatku belki. Koszt budowy bez działki to 4-5 tys. m2. Obecne projekty budowane są na działkach przed covidem. itd.
W mieszkaniach mieszka sie źle ze wzgledu na halas ludzi: głośna muzyka, glosne rozmowy, glośny styl zycia, bieganie zwierzat, szczekanie psów. Sciany sa tak cienkie, ze słychać sex 😱
Analiza filmu. Błędy, półprawdy i niedomówienia: 1:40 pytanie tendencyjne, dodatkowo zakłada ze każdy zarabia srednia krajowa, a także pomija coś takiego jak zmiana wartości pieniądza i nieruchomości w czasie. 1:47 Kasia jako ekspert nigdy nie słyszała o kredycie hipotecznym... bo jak mówi opcje są 2 gotówką lub wynajem 4:08 Państwo Polskie wyszło też z innych branży np produkcji żywności, sprzedaży żywności, telefonii i komunikacji i wielu wielu innych ale czy po upadku PGRów i Telekomunikacji Polskiej, brakuje żywności i wróciliśmy do puszczania gołebi pocztowych? Chyba nie właśnie te branże gdzie Państwa jest najmniej a regulacje są niewielkie radzą sobie najlepiej. 4:19 Kasia dziwi się że specjaliści z branży budowlanej budują mieszkania i uważa że lepiej i taniej zrobiliby urzędnicy. W ostatnich latach mocno podrożało pieczywo, może tam też warto delegować urzędników by nauczyli piekarzy jak piec dobry i tani chleb ? 4:42 urzędnicy wydają prawie 1,8% PKB na budownictwo poniżej 1% mieszkań oddawanych do użytku. Czyli gdyby zabronić sektorowi prywatnemu budować domy i mieszkania to żeby utrzymać aktualny poziom oddawnych nieruchomości potrzeba więcej niż 100% PKB... 6:40 czy naprawdę 80% mieszkańców wynajmujących to powód do zadowolenia? Te 80% jest na łasce i niełasce władz miasta. Bo miasto jest monopolistą na rynku nieruchomości. Jednym aktem mowę podnieść ceny, zmienić zasady itp a my musimy się na to zgodzić. Dodatkowo zawsze wraca kwestią dbania o swoje a o wynajmowane. Czy zainwestuje w remont wynajomanego mieszkania 100 tys zł ? Na pewno trudniej niż we własne. Budownictwo komunalne to rzeczywiście utopia tak jak utopia był cały pomysł komunizmu. Jeśli ktoś ma wątpliwości i uważa że idea była dobra tylko wykonanie złe to polecam książkę rosyjskiego dyrektora fabryki w ZSSR który widział to z bliska: "Zapadnia. Człowiek i socjalizm" Anatolij Fiedosiejew
Kasce nie wolno wierzyc, mamippuluje ona danymi, np z gender apy gap mowiac ze kobiety pracujace 160h powinny zarabiac tyle ile mezczyzni pracujacy 200h. Mowila tez ze np w czechach jezdzi sie wiecej metrem, co jest nie prawda bo chodzilo o PER CAPITA ahhaha. Ogolnie lewica i ten filmik i osoby niedouczone, maja za cel wlasnie pokazanie jak to biednie jest w tym kraju i ciezko i ogolnie ktos powinien im cos dac. To jest chorob aumyslowa. Z usmiechem na nich aptrzmy - to oni na nas beda cale zycie rpacowac i umrą w biedzie, bo to oni chcą więcej nic od siebie nie dajac, a my prowadzacy biznesy, oszczedzajacy i dobrze sobie radzacy w firmach, tyramy najpierw za darmo zeby pozniej brac profity. Lewactwo chce zbierac plony zanim zasieją.
Czyli jak będę oszczędzał przez 12 lat to sobie kupię mieszkanie za zaoszczędzone pieniądze 🤡🎪🌍 cy li wartość pieniądza się nie zmieni tak samo jak ceny mieszkań Utrzyma się to wszystko na stałym poziomie 🤣🤡
Mlodziez nie ma 2 wyjsc. Oprocz wynajmu i "garnuszka" jest jeszcze wziecie kredytu. Nie rozumiem tez dlaczego mlodzi ludzie mieliby dostawac mieszkania? Z jakiej racji? Dlatego, ze sa mlodzi? Chyba normalne, zeby cos miec to trzeba na to zarobic. Czy poprzednie pokolenia mialy lepiej? Kolejna sprawa, to nie trzeba mieszkac w miescie wojewodzkim, sa mniejsze miasta gdzie kupno i wynajem jest duuuuzo tansze. Tylko film sponsorowany to mamy material pod teze...
1. Rząd ciśnie młodych, żeby zakładali rodziny, to niech im ułatwi znalezienie odpowiedniego mieszkania. A nie oszukujmy się, młodzi nie bardzo mogą liczyć na duże zarobki na początku kariery. Dodatkowo i tak są uważani przez wielu starszych za roszczeniowych, ale jednocześnie krytykowani za mieszkanie z rodzicami… 2. Ceny mieszkań przez lata rosły znacznie szybciej niż zarobki. 3. Kredyt trzeba spłacać. Więc i tak czy siak ludzie muszą mieć na to pieniądze, a dodatkowo muszą mieć też wystarczająco aby pokryć wpłatę własną. Poza tym, nie każdy ma zdolność kredytową mimo pracy (tym bardziej, jeśli nie dostaje umowy o pracę na czas nieokreślony). 4. Mniejsze miejscowości często oferują też mniejsze zarobki i mniej możliwości. Co z tego, że poza miastem mieszkania/domy są tańsze, jeśli ludzie musieliby tracić więcej czasu i pieniędzy na dojazdy do pracy a także wozić dzieci do szkół, lekarzy itd. A np. gorszy internet ograniczałby możliwości pracy zdalnej (jeśli taka jest wgl dla kogoś dostępna). 5. Film jest dość krótki i uproszczony, aby był łatwy w zrozumieniu. Jak ktoś chce wiedzieć więcej, to może sięgnąć po dłuższe materiały.
@@MagdaLenaS2312 bo kiedyś było lepiej? Wtedy rząd też dawał mieszkania, czy to się dobrze skończyło to chyba każdy dobrze wie. Jak ktoś nie umie sobie w życiu poradzić, to może faktycznie lepiej niech się nie rozmnaża
@@cianek03 "Jak ktoś nie umie sobie w życiu poradzić" xDDD ludzie zapieprzają większość czasu w pracy, robią nadgodziny, ciągle się doszkalają, szukają lepszej pracy, ale gówno to daje, bo ceny mieszkań rosną znacznie bardziej niż ich zarobki, a firmy (szczególnie duże) ani myślą o przeznaczeniu większej części zysku na wynagrodzenia... To nie te czasy, gdzie płaci się ludziom za ich lojalność czy zaangażowanie. Wyobraź sobie, że teraz o stałą pewną pracę jest trudniej niż kiedyś (po części dlatego, że kiedyś był obowiązek pracy). PS. kiedyś rząd dawał mieszkania, ale potem postanowili wszystko sprywatyzować i teraz większość jest zależna od "łaski" deweloperów czy prywatnych właścicieli... Wystarczyło to trochę lepiej podzielić. A przypominam, że mieszkanie ma zaspokoić jedną z najbardziej podstawowych potrzeb człowieka.
@@MagdaLenaS2312 czyli jednak nie umiesz sobie w życiu poradzić. Najlepiej winę zrzucić na kogoś, niż zobaczyć że jest się nieudacznikiem. Wyobraź sobie, że jak ktoś jest w czymś dobry, to na pracę i zarobki nie narzeka. No chyba że ma się dwie lewe ręce i czeka aż "dadzą". Może kiedyś zdejmiesz klapki z oczu i weźmiesz się za życie, a nie tylko "daj".
@@cianek03chciałbym wyobrazić sobie społeczeństwo w którym wszyscy są przedsiębiorcami. Nikt nie pracuje w policji nie ma pielęgniarek nie ma nauczycieli bo przecież to są najmniej opłacalne zawody. Śmieciarze też nie będzie no bo kto chciałby harować za takie grosze. Nie będzie też kasjera jak w sklepach bo też to się przecież nie opłaca. Zamiast tego wszyscy będą przedsiębiorcami i będzie wspaniale prawda?
Po co kupować? Dobry wynajem ułatwia życie. Mam wrażenie, że mafia bankowa, developery i spekulanty robią bardzo dużo, żeby wciskać ludziom kit o zakupie mieszkań.
Po co kupować? Dlatego, że nie mamy cienia nadziei, że na emeryturze będzie nas stać na wynajem. Znasz jakiegoś emeryta, który by mógłby sobie po prostu z emeryturki wynająć jakieś mieszkanie? Ja jednego znałam, miał zagraniczną emeryturę w funtach. I jako potencjalny najemca jedną wadę: 94 lata. Wszyscy się bali mu wynająć mieszkanie. Nie dlatego, że ludzie mają serce z kamienia, tylko właśnie odwrotnie, wiedzieli że jeśli pan popadnie w demencję, przestanie płacić, pójdzie na pół roku do szpitala, to przecież nie wytoczą armat przeciwko niemu i nie będą go nękać. Była to dla niego trudna sytuacja, był intelektualnie (i finansowo) w świetnej formie, miał świadomość sytuacji. (Dla ułatwienia miał też kilka tysięcy książek dobytku). Rozwiązaniem byłaby oczywiście możliwość wynajmu np. od gminy "jak w Wiedniu". U nas jest to jednak nie tylko koszt budowy tych "mieszkań na tani wynajem". Później gminy musiałyby utrzymać przez dekady te budynki w przyzwoitym stanie. Dotychczas raczej pozbywały się mieszkań sprzedając je najemcom z 95% bonifikatą głównie dlatego, żeby się te budynki nie rozsypały, bo koszty ich remontowania ze środków gminnych był całkowicie poza zasięgiem. Jasne, że szkoda, że gminy się wyzbyły mieszkań komunalnych, ale w naszych realiach to był często standard dickensowski bez szans na poprawę, bo lepiej w dziesięciu kamienicach załatać dziurę w dachu niż porządnie wyremontować jedną. Więc te koszty chętnie były przerzucane na przyszłych prywatnych właścicieli. CO do TBS. Pomysł brzmi oczywiście ok. Tylko, że w praktyce płaci się "wkład własny" tak jak przy kredycie, potem co miesiąc opłatę w zbliżonej wysokości do raty kredytu, tyle że na koniec, jak już wylądujemy na emeryturze i ledwie nas będzie stać na leki, to po 20 latach kredytu mieszkamy już u siebie a po 20 latach w TBS nie stać nas już na TBS i trochę późno na obmyślanie planu B. Nawet jeśli to byłoby lepiej pomyślane i lepiej urządzone, czyli "jak w Wiedniu", co i oby, to mamy z tyłu głowy, że np. za życia naszych dziadków dwa razy zmieniał się ustrój, nie byliśmy w Unii, teraz jesteśmy - i jedno co wiadomo, to że nic nie wiadomo gdzie będziemy za 20 lat, nie mamy mentalnie takiego poczucia stabilności geopolitycznej jak stara Europa. A jak wspomniałam, gdy już będziemy starsi, słabsi, schorowani, to będzie trochę późno na plan B. I to jest moim zdaniem powód, że wolimy jednak kupić. A nie jakaś polska postszlachecka wola posiadania domu i zagrody.
@@annaumanska266 Tyle, że faza na to by każdy chciał kupować kończy się tym co obecnie, że coraz mniej ludzi stać na mieszkanie. A za to Ci co mają ledwie 3-4 na wynajem budują kolejne bez ryzyka, bo z kasy wynajmujących. Taka polityka skończy się tym, że za 20 lat na mieszkanie (i to nawet w kredycie) stać będzie 10% najbardziej zamożnych. A większość pozostałej części społeczeństwa pozostanie albo: a: mieszkanie do śmierci z rodzicami, b: pójście pod most, c: wynajem z rynku prywatnego, jeszcze mocniej nabijają kiesę tym co mieszkania już mają. Przykład Wiednia dosadnie obrazuje jaka droga ma znacznie więcej sensu.
Jak zwykle Kasia absolutny brak wiedz: znajomosci branzy,podstaw ekonomii i behawiorystyki ludzkich zachowań połączony z wish-thinking ♥️ 1. Trzeba stymulować podaż ostatnia władza jak i większość opozycji chce stymulować popyt ( tani kredyt ) co kończy się wzrostem cen 2. Jeśli edukacja państwowa działa gorzej niż prywatna, poczta Polska działa gorzej niż inpost to skąd pomysł że urzędnicy będą budować lepiej niz deweloperzy ? Ok wybudują taniej, bo nie biorą marzy ale wybudują też gorzej bo nie obchodzi ich jakość skoro klient dostanie je za darmo to nikomu nie zależy na jakości. 3. Polak chce mieć dom na własność nie wynajmować/ użytkować. Tak pokazują wszystkie badania. O własny dom inaczej się dba niż o wynajmowany, robi się drogie remonty itp. Ogólnie stan prywatnych nieruchomości jest lepszy. Prosty przykład zobacz jak właściciele rowerów parkują swoje rowery i gdzie je zostawiają a jak parkują użytkownicy hulajnog elektrycznych na wynajem... i tak można dalej argumentować ale Kasia jest ideolożką i wie lepiej że: "ludzie chcą wszystko wspoldzielić, gardzą własnością, są altruistami i swój dyskomfort mają za nic jeśli tylko pomaga to osiągnąć większy cel"
@@annov7500 wypowiada sie na każdy temat i zwykle niemerytyxznie. Nie wiem jakie ma wykształcenie i zawód ale na pewno daleko od ekonomii bo zazwyczaj mówi w tych sprawach nieprawdę a jej osady są zwykle nieprzemyślane lub bardzo uproszczone.
@@annov7500 a przy okazji to skoro widzisz jakaś nieprawdę w tym co napisałem proszę powiedz gdzie konkretnie się mylę. Ja napisałem gdzie Kasia się myli Ty atakujesz mnie tylko ad persona
Mam wrażenie, że oglądaliśmy inny film. Jakieś 80% tego materiału to było przedstawianie badań, statystyk i czytanie cytatów. Zostały wspomniane inne sposoby i inne podejście do rozwiązania tematu, ale żadne z nich nie było przedstawione jako "tak, to rozwiąże problem mieszkalnictwa" ani też nie widziałem tezy, że Polacy nie chcą kupować mieszkań. Nawet w 3:23 przedstawia cytat i wprost wskazuje, że leży problem po stronie podaży, tak jak to w 1 punkcie wspomniałeś.
zrobie to dla Pana i obejrzę ten film jeszcze raz. 1:40 pytanie tendencyjne, dodatkowo zakłada ze każdy zarabia srednia krajowa, a także pomija coś takiego jak zmiana wartości pieniądza i nieruchomości w czasie. 1:47 Kasia jako ekspert nigdy nie słyszała o kredycie hipotecznym... bo jak mówi opcje są 2 gotówką lub wynajem 4:08 Państwo Polskie wyszło też z innych branży np produkcji żywności, sprzedaży żywności, telefonii i komunikacji i wielu wielu innych ale czy po upadku PGRów i Telekomunikacji Polskiej, brakuje żywności i wróciliśmy do puszczania gołebi pocztowych? Chyba nie właśnie te branże gdzie Państwa jest najmniej a regulacje są niewielkie radzą sobie najlepiej. 4:19 Kasia dziwi się że specjaliści z branży budowlanej budują mieszkania i uważa że lepiej i taniej zrobiliby urzędnicy. W ostatnich latach mocno podrożało pieczywo, może tam też warto delegować urzędników by nauczyli piekarzy jak piec dobry i tani chleb ? 4:42 urzędnicy wydają prawie 1,8% PKB na budownictwo poniżej 1% mieszkań oddawanych do użytku. Czyli gdyby zabronić sektorowi prywatnemu budować domy i mieszkania to żeby utrzymać aktualny poziom oddawnych nieruchomości potrzeba więcej niż 100% PKB... 6:40 czy naprawdę 80% mieszkańców wynajmujących to powód do zadowolenia? Te 80% jest na łasce i niełasce władz miasta. Bo miasto jest monopolistą na rynku nieruchomości. Jednym aktem mowę podnieść ceny, zmienić zasady itp a my musimy się na to zgodzić. Dodatkowo zawsze wraca kwestią dbania o swoje a o wynajmowane. Czy zainwestuje w remont wynajomanego mieszkania 100 tys zł ? Na pewno trudniej niż we własne. Budownictwo komunalne to rzeczywiście utopia tak jak utopia był cały pomysł komunizmu. Jeśli ktoś ma wątpliwości i uważa że idea była dobra tylko wykonanie złe to polecam książkę rosyjskiego dyrektora fabryki w ZSSR który widział to z bliska: "Zapadnia. Człowiek i socjalizm" Anatolij Fiedosiejew
Jak rozmawiac o problemach,ktore generuje sie swoja lewicowa polityka i udawac,ze problem lezy,gdzies indziej. Ograniczcie jeszcze bardziej prawa wlascicieli, sciagajcie wiecej migrantow i wprowadzajacie wiecej ograniczen prawnych. To jest recepta na katastrofe. Te miliony brakujacych mieszkan to pic, w latach 90 tez marudzili,ze te 3mln rozwiaza problem. Zbudowano ponad 2mln i nadal brakuje 3mln.
Bo zaorywuje się sukcesywnie polske powiatową i wszystko pcha się do top 6 metropoli w tym kraju. A tam na zadupiu domków opustoszałych z roku na rok przybywa.
xddd kiedy oburzony landlord pijawa próbuje odwrócić uwagę od swojej roli w tym kryzysie, przeczytaj coś zanim zaczniesz klepać w internecie farmazony o prawach właścicieli
Lewactwo mysli ze jestesmy w stanie dobrobyt wytworzyć jakimiś zakazami bądź przesuwaniem pieniędzy :D Ludzie nie czają, ze bogactwo wynika z pracy i oszczędności. Jak zejdzie sie do teog poziomu to nagle rozwiązania okazuja sie proste i oczywiste, do tego latwo ocenic dzialania rządu :D Trzeba zwiekszac podaż - pytanie keidy bedzie on wiekszy gdy deweloperzy beda wiecej zarabiac na dealach i bedzie im latwiej, czy jesli beda zarabiac mniej i bedzi eim sie zakazywalo wielu rzeczy? LEWACTWO i choroba umyslowa tego nie czai, ze zaciskajac hamulec jedzie sie wolniej :D@@HeniekStar
zwykle rodzice sprzedają większe mieszkanie i kupują mniejsze, a dzieci dokładają te pieniądze do swojego mieszkania i mogą spłacać kredyt przez np. 5 lat, mogą mieć dzieci wcześniej zamiast imprezować i podróżować, bo biologia kobiet nie zna się na rozrywkach i nie przesuwa najlepszego czasu na pierwszy łatwy poród a powoduje coraz szybszy wzrost ryzyk koszmarnych powikłań u dziecka.
Szczególnie jest taka możliwość, gdy rodzice mieszkają np. Na wsi lub w małej miejscowości a ich dzieci wyjeżdżają za pracą do dużego miasta 🙃🙃 i ani młodzi nie mają możliwości zaoszczędzić przy wynajmie, ani rodzice nie mogą im dać kasy bo zarabiają najniższą u jedynego pracodawcy w okolicy.
Jak już niektórzy zauważają na prowincji, mniejszych wsiach czasem co drugi dom stoi pusty i ceny tych domów są zwykle bardzo korzystne. Może trzeba tu szukać rozwiązania problemu. Jakoś ułatwić prace zdalną, coś zrobić żeby ludzie którzy chcieli by zamieszkać na wsi mieli łatwiejszy dostęp do pracy i usług.
Problemem życia na wsi jest mentalność ludzi tam żyjących. W miastach człowiek jest bardziej anonimowi i wielu ludzi lubi to, zwłaszcza młodych
a zdalnie chcesz pojśc do teatru lub na kręgle xd
@@benrado6913 Na szczęście Polska to nie Australia czy niektóre stany w USA i u nas masz zwykle jakieś większe lub mniejsze miasto w promieniu 50 kilometrów. Ja na to patrzę tak, możliwość wyjścia na kręgle do teatru kiedy chcesz i 5000 do 12000 tysięcy za metr czy kręgle raz w miesiącu ale 2000 do 3500 za metr kwadratowy powierzchni mieszkaniowej, teraz są takie szalone ceny w mieście, że jak już kupisz mieszkanie na kredyt to cię ledwo będzie stać na zamówienie pizzy raz w tygodniu a ty tu sobie fantazjujesz o teatrze i kręglach
@@tonieja8814 na szczescie jest na to rozwiazanie bo mozesz sobie kupic w markecie tarcze do dartsa i zagrać ze swoja rodziną nie wychodząć z domu xd,zapomniałem o jednym,jeśli taka rodzinę posiadasz,trzeba wspomniec ,ze sąsiad na wygwizdowie zwyczajnie nie podejdze do płota xd gdyz nie ma czasu. bo krowy mu muczą
@@benrado6913 nikt nikogo nie zmusi do przeprowadzki na wieś, przecież jak ktoś czuje że to nie jest jego bajka to zostaje w mieście, problemem są ceny mieszkań i fakt, że jak nie dostaniesz mieszkania po dziadkach, rodzice ci nie pomogą, nie wygrałeś w totka albo nie jesteś znanym youtuberem to nawet jak teraz zarabiasz 10 tysięcy złotych miesięcznie to cie nie stać na 45 metrowe mieszkanie, więc twoją jedyną szansą na posiadanie kiedykolwiek nieruchomości jest czasem właśnie dom na zadupiu
Nie dziwie się że młodzi nie wybierają samodzielności kosztem 50-70% dochodów na pokrycie potrzeb mieszkaniowych.
Fajnie zrobiony materiał :)
Najwiekszy problem polega na tym, ze ludzie boją się dać własne mieszkanie na wynajem. Niedlugo ja będę miał taką możliwość i boje się o to, że nie bede mógł pozbyć się najemcy w przypadku gdy przestanie płacić lub zacznie niszczyć mieszkanie.
Jakby uwolnić pustostany dając jakiekolwiek narzędzia dla osób które chcą wynajmować. Wtedy ceny wynajmu jak i kupna mieszkań by znacznie spadły. No chyba, że o czymś nie wiem i taki krok by miał jakieś duże negatywne skutki dla społeczeństwa?
Jest takie narzędzie - umowa o najem okazjonalny
@@dynamika3060 który nic nie znaczy.
@@stiepx jak nie dopełnisz warunków notariusza i zgłoszenia do urzędu to faktycznie nic nie znaczy
@@dynamika3060 a nawet jeśli dopełnisz to w gdy chcesz pożegnać najemce to i tak go nie wyrzucisz z mieszkania. Wystarczy, że ktoś wycofa zgodę, że lokator ma zapasowe lokum i tyle.
To prawda, te przepisy są mocno blokujące. Przez to są pompowane ceny najmu, bo pokusa wynajmu musi być silniejsza niż strach przed nim.
Mi sie udalo dzieki tacie i mamie. Za darmo moglam u nich mieszkac i odkladalam 80 procent mojej pensji. Zwazywszy ze poszlam do pracy w wieku 18 lat to udalo mi sie kupic mieszkanie do 30. Mialam rowniez szczescie bo pracowalam w miejscu pracy. Wiec mi odpadalo wiele dodatkowych kosztow.
Ja zrobiłam tak samo. Dorabianie na studiach i potem odkładanie większości pensji, kapitalizacja odsetek, mieszkanie u rodziców. I nie było to życie pełne wyrzeczeń. Mój przyszły partner miał podobne podejście. Mając 26 lat mogliśmy sobie pozwolić na małe mieszkanie w dużym mieście bez kredytu. Gdyby nie studia to pewnie wcześniej. Mogliśmy dalej oszczędzać nie płacąc kredytu i niedługo może wymienimy je na większe. W przyszłości odwdzięczę się rodzicom opieką. Znajomi kupili stary niedrogi dom za miastem, remontują, zajęli się hodowlą eko żywności. Też można. Wydaje mi się, że trzeba wcześniej zaczynać myśleć odpowiedzialnie o tym co chcemy w życiu mieć. Nie mając celu pieniądze się rozchodzą. Zarabiamy przeciętnie.
@@anetak4380niestety nie każdy ma możliwość mieszkania u rodziców, pracy i studiowania jednocześnie, kiedy dojazd do uczelni trwa 3h nie licząc opóźnień zbiorkomu plus kosztuje to 80 zl dziennie. Nie ma wtedy ani czasu, ani pieniędzy, ani chęci
Właśnie zapoznaje się z tematyką "Społeczna Inicjatywa Mieszkaniowa". Dotacje z UE. Koszt dla obywatela 30% ale, na "wsi", gmina 2tys. mieszkańców. Gmina oddaje ziemie pod budowę, a cena za m2 7000 zł. Materiały jak i sama budowa będzie" tanim kosztem". Jak to możliwe, skoro średni koszt budowy to 4 tys. zł ?? Bo tak działa Państwo. Po 1. trzeba dać władze właścicielom mieszkań pustostanów i przekonać ich do wynajmu dając ochronę przed złym wynajmującym. Spadek cen najmu spowoduje spadek cen, bo odpadną fliperzy, a bogaci pójdą na giełdę (dodajmy obniżkę podatku belki). To już będzie -15%. Po 2. Zero dotacji, to banki będą musiały walczyć o klienta, tak samo jak deweloper. Nie będzie miejsca dla flipera. Po3. 100-200 tys. mieszkań co roku wystarczy, jeżeli dojdzie tani wynajmem. Bogaci będą pozbywać się pustostanów to też dodadzą 100-200 tys..
Niestety politycy nie tym się kierują i czy to będzie zielona lewica, czy socjalistyczna, czy Po czy PL2050, oni o nas nie myślą.
Rozwiązanie jest bardzo proste, te 3 pkt można wprowadzić w ciągu msc.= stracą tylko najbogatsi.
Spodziewałem się jakiegoś komentarza o tym, jak kredyt 2% popsuł rynek, i jak kredyt 0% jeszcze go dobije.
Bo to durny pomysł. Skorzystają tylko Ci pierwsi, którzy załapią się na najtańsze mieszkania, a potem zarabiają banki i deweloperzy - nie dość, że płacimy na to wszyscy w podatkach to jednocześnie biedniejemy, bo taka polityka nakręca spiralę cenową.
@@aqu32 Nikt nie zyska z obywateli (tylko deweloperzy,banki i politycy). To marketing. Masz dopłatę czyli niższy kredyt od drogiego mieszkania. To to samo jakbyś miał duży procent od tańszego mieszkania. itd.
Gdyby nie wyjazd za granicę w życiu bym na własne mieszkanie nie zarobił.
Z mieszkaniami to dramat, kilka lat temu zarabiałem 40-50% więcej niż najniższa krajowa. Miałem na oku mieszkania mimo że 30lat spłacania kredytu a dzisiaj zarabiam najniższą a o mieszkaniu czy wynajmie mogę pomarzyć. Niestety ceny wynajmu są tak wielkie że samemu nie da się wynająć.
Mieszkania są budowane, populacja od 10 lat spada, a nadal dostępnych mieszkań brak. Śmierdzi wałem, co?
Czy ktoś zadaje sobie pytanie dlaczego na tzw prowincji jest dwa miliony niezamieszkanych mieszkań? Na mojej ulicy dwa domy są niezamieszkane a i kilka jest zamieszkanych przez jedną osobę ...
Bo nikt tam nie chce mieszkać. Praca jest w mieście,nie na prowincji.
Bo nie ma tam pracy, bo ludzie wyjechali za granicę ...
W sumie zastanawiaja mnie te wyliczenia, bo ja nawet gdybym odkładała co miesiąc 100% swojej pensji (mieszkam w Katowicach, pracuje w marketingu), to uzbierałabym ledwie 208 000 zł. Za te pieniadze ciezko kupic cos w miastach osciennych. W Katowicach jedynie jakąś klitkę w slabej dzielnicy albo jak sie trafi super okazja. Ciekawe jaka pensja jest brana wgl w tym pod uwage...
W raporcie jest napisane o przyjęciu średniej pensji netto, co dla Katowic dawałoby 5 435 zł. No a średnia, jak to średnia, nie jest najbardziej adekwatynym wskaźnikiem, więc dla większości ludzi ten czas oczekiwania będzie w rzeczywistości jeszcze dłuższy
Trzeba uwzględnic kapitalizację odsetek i procent składany. To idzie szybciej.
Przyklad anegdotyczny nie jest w zaden sposob reprezentatywny.
@@popplers5entropy647 Srednia jest jak najbardziej adekwatna dla wyliczen, bo tak samo jak mediana pensji jest inna niz srednia, to tak samo mediana ceny metra kwadratowego mieszkania jest inna od jego sredniej. Dodatkowo ceny mieszkan sa cenami ofertowymi a nie transakcyjnymi.
@@cianek03 No spoko, z tym że w obrębie dużego miasta, dysproporcja w zarobkach wpływająca na odchył mediany od średniej jest większa, niż dysproporcja cen metra kwadratowego. Różnica między cenami ofertowymi i transakcyjnymi wydaje się nie mieć znaczącego wpływu. Z najnowszej analizy rynku mieszkaniowego PIE wynika, że ofertowy wzrost cen r/r za metr kwadratowy wynosił 23,6% na wtórnym i 16,6% na pierwotnym. Z kolei średni r/r wzrost cen transakcyjnych mieszkań < 35 m^2 (większych nie chciało mi się liczyć, a to mieszkańców tych metraży dotyka największa dysproporcja) wyniósł c. 23,5% (na podstawie: www.bankier.pl/wiadomosc/Ceny-transakcyjne-mieszkan-I-kw-2024-r-Raport-8761150.html). Oczywiście nie jest to absolutnie dokładny wynik, bo dodatkowo obarczony ograniczoną próbą 8 miast wojewódzkich, ale imo trudno wnioskować, by trudność w nabywaniu mieszkań na własność była wydumanym problemem
kasia kocham cie
elo ,masa rodaków ma tzw 2 dom i to czasami w promieniu 300km od tego pierwszego,pomieszkuja tam weekendami xd,zbieranie hajsu obecnie nie ma sensu bo co pół roku mamy na mniejszy kwadrat,mam jednak dobrą wiadomość,niebawem osiagniemy peak cenowy a być może już to sie dzieje a około 2029 bedzie gruby dołek xd,jak komuś sie nie pali to może wziąć to pod uwagę
Myślę, że szybciej 2027 . Jeżeli Bańka pęknie w 2024/25, to dołek będzie 27/29 w zależności od lokalizacji
@@makler1234567890 ogolnie to w duzych miastach niestety bedzie tylko korekta a nie dołek,to nie jest 2012 gdzie ludzie nie mieli zwyczajnie jeszcze hajsu ,dlatego w centrum wawy mozna było łapac wtedy nawet za 4,5 kafla metr,historia sie niestety nie powtórzy gdyż ludzie od wejścia w 2004 do Unii mocno załadowali sie kasą,niektórzy śpią na hajsie więc w czołowych polskich wielkich miastach dołek nie wystąpi
@@benrado6913 Kwestia nazewnictwa . Jeżeli marża dewelopera wynosi 30-40%, to oczywistym jest , że 20% to nie problem zejść, ale to tylko pierwotny. Gdyby uwolnić pustostany , najem i brak dopłat, to rynek wtórny to lekko 50%. Kasa przejdzie na giełdę, jakby dołożyć obniżenie podatku belki. Koszt budowy bez działki to 4-5 tys. m2. Obecne projekty budowane są na działkach przed covidem. itd.
Witamy w PRL. Młodzi ludzie będą czekać na przydział mieszkania w normalnej cenie 20 lat. Lub kupić od razu ale mocno przepłacając
Ale to jest właśnie kapitalizm. I skutek braku regulowania rynku przez państwo
W mieszkaniach mieszka sie źle ze wzgledu na halas ludzi: głośna muzyka, glosne rozmowy, glośny styl zycia, bieganie zwierzat, szczekanie psów. Sciany sa tak cienkie, ze słychać sex 😱
Analiza filmu. Błędy, półprawdy i niedomówienia:
1:40 pytanie tendencyjne, dodatkowo zakłada ze każdy zarabia srednia krajowa, a także pomija coś takiego jak zmiana wartości pieniądza i nieruchomości w czasie.
1:47 Kasia jako ekspert nigdy nie słyszała o kredycie hipotecznym... bo jak mówi opcje są 2 gotówką lub wynajem
4:08 Państwo Polskie wyszło też z innych branży np produkcji żywności, sprzedaży żywności, telefonii i komunikacji i wielu wielu innych ale czy po upadku PGRów i Telekomunikacji Polskiej, brakuje żywności i wróciliśmy do puszczania gołebi pocztowych? Chyba nie właśnie te branże gdzie Państwa jest najmniej a regulacje są niewielkie radzą sobie najlepiej.
4:19 Kasia dziwi się że specjaliści z branży budowlanej budują mieszkania i uważa że lepiej i taniej zrobiliby urzędnicy. W ostatnich latach mocno podrożało pieczywo, może tam też warto delegować urzędników by nauczyli piekarzy jak piec dobry i tani chleb ?
4:42 urzędnicy wydają prawie 1,8% PKB na budownictwo poniżej 1% mieszkań oddawanych do użytku. Czyli gdyby zabronić sektorowi prywatnemu budować domy i mieszkania to żeby utrzymać aktualny poziom oddawnych nieruchomości potrzeba więcej niż 100% PKB...
6:40 czy naprawdę 80% mieszkańców wynajmujących to powód do zadowolenia? Te 80% jest na łasce i niełasce władz miasta. Bo miasto jest monopolistą na rynku nieruchomości. Jednym aktem mowę podnieść ceny, zmienić zasady itp a my musimy się na to zgodzić. Dodatkowo zawsze wraca kwestią dbania o swoje a o wynajmowane. Czy zainwestuje w remont wynajomanego mieszkania 100 tys zł ? Na pewno trudniej niż we własne.
Budownictwo komunalne to rzeczywiście utopia tak jak utopia był cały pomysł komunizmu. Jeśli ktoś ma wątpliwości i uważa że idea była dobra tylko wykonanie złe to polecam książkę rosyjskiego dyrektora fabryki w ZSSR który widział to z bliska:
"Zapadnia. Człowiek i socjalizm"
Anatolij Fiedosiejew
Kasce nie wolno wierzyc, mamippuluje ona danymi, np z gender apy gap mowiac ze kobiety pracujace 160h powinny zarabiac tyle ile mezczyzni pracujacy 200h. Mowila tez ze np w czechach jezdzi sie wiecej metrem, co jest nie prawda bo chodzilo o PER CAPITA ahhaha. Ogolnie lewica i ten filmik i osoby niedouczone, maja za cel wlasnie pokazanie jak to biednie jest w tym kraju i ciezko i ogolnie ktos powinien im cos dac. To jest chorob aumyslowa. Z usmiechem na nich aptrzmy - to oni na nas beda cale zycie rpacowac i umrą w biedzie, bo to oni chcą więcej nic od siebie nie dajac, a my prowadzacy biznesy, oszczedzajacy i dobrze sobie radzacy w firmach, tyramy najpierw za darmo zeby pozniej brac profity. Lewactwo chce zbierac plony zanim zasieją.
Potwierdzam
@@makler1234567890 szkoda tylko ze autorka filmu nie odnosi się nigdy do komentarzy które negują merytoryczznie jej teorie...
Czyli jak będę oszczędzał przez 12 lat to sobie kupię mieszkanie za zaoszczędzone pieniądze 🤡🎪🌍 cy li wartość pieniądza się nie zmieni tak samo jak ceny mieszkań Utrzyma się to wszystko na stałym poziomie 🤣🤡
Polacy się budzą, że kroczymy szybko w stronę feudalizmu 😂
Nie bierzesz pod uwagę inflacji
specjalistka od wszystkiego xD
Komentarz zasięgowy
Mi w realu wyszło 7.
❤
Mlodziez nie ma 2 wyjsc. Oprocz wynajmu i "garnuszka" jest jeszcze wziecie kredytu. Nie rozumiem tez dlaczego mlodzi ludzie mieliby dostawac mieszkania? Z jakiej racji? Dlatego, ze sa mlodzi? Chyba normalne, zeby cos miec to trzeba na to zarobic. Czy poprzednie pokolenia mialy lepiej?
Kolejna sprawa, to nie trzeba mieszkac w miescie wojewodzkim, sa mniejsze miasta gdzie kupno i wynajem jest duuuuzo tansze. Tylko film sponsorowany to mamy material pod teze...
1. Rząd ciśnie młodych, żeby zakładali rodziny, to niech im ułatwi znalezienie odpowiedniego mieszkania. A nie oszukujmy się, młodzi nie bardzo mogą liczyć na duże zarobki na początku kariery. Dodatkowo i tak są uważani przez wielu starszych za roszczeniowych, ale jednocześnie krytykowani za mieszkanie z rodzicami…
2. Ceny mieszkań przez lata rosły znacznie szybciej niż zarobki.
3. Kredyt trzeba spłacać. Więc i tak czy siak ludzie muszą mieć na to pieniądze, a dodatkowo muszą mieć też wystarczająco aby pokryć wpłatę własną. Poza tym, nie każdy ma zdolność kredytową mimo pracy (tym bardziej, jeśli nie dostaje umowy o pracę na czas nieokreślony).
4. Mniejsze miejscowości często oferują też mniejsze zarobki i mniej możliwości. Co z tego, że poza miastem mieszkania/domy są tańsze, jeśli ludzie musieliby tracić więcej czasu i pieniędzy na dojazdy do pracy a także wozić dzieci do szkół, lekarzy itd. A np. gorszy internet ograniczałby możliwości pracy zdalnej (jeśli taka jest wgl dla kogoś dostępna).
5. Film jest dość krótki i uproszczony, aby był łatwy w zrozumieniu. Jak ktoś chce wiedzieć więcej, to może sięgnąć po dłuższe materiały.
@@MagdaLenaS2312 bo kiedyś było lepiej? Wtedy rząd też dawał mieszkania, czy to się dobrze skończyło to chyba każdy dobrze wie. Jak ktoś nie umie sobie w życiu poradzić, to może faktycznie lepiej niech się nie rozmnaża
@@cianek03 "Jak ktoś nie umie sobie w życiu poradzić" xDDD
ludzie zapieprzają większość czasu w pracy, robią nadgodziny, ciągle się doszkalają, szukają lepszej pracy, ale gówno to daje, bo ceny mieszkań rosną znacznie bardziej niż ich zarobki, a firmy (szczególnie duże) ani myślą o przeznaczeniu większej części zysku na wynagrodzenia... To nie te czasy, gdzie płaci się ludziom za ich lojalność czy zaangażowanie.
Wyobraź sobie, że teraz o stałą pewną pracę jest trudniej niż kiedyś (po części dlatego, że kiedyś był obowiązek pracy).
PS. kiedyś rząd dawał mieszkania, ale potem postanowili wszystko sprywatyzować i teraz większość jest zależna od "łaski" deweloperów czy prywatnych właścicieli...
Wystarczyło to trochę lepiej podzielić.
A przypominam, że mieszkanie ma zaspokoić jedną z najbardziej podstawowych potrzeb człowieka.
@@MagdaLenaS2312 czyli jednak nie umiesz sobie w życiu poradzić. Najlepiej winę zrzucić na kogoś, niż zobaczyć że jest się nieudacznikiem.
Wyobraź sobie, że jak ktoś jest w czymś dobry, to na pracę i zarobki nie narzeka. No chyba że ma się dwie lewe ręce i czeka aż "dadzą". Może kiedyś zdejmiesz klapki z oczu i weźmiesz się za życie, a nie tylko "daj".
@@cianek03chciałbym wyobrazić sobie społeczeństwo w którym wszyscy są przedsiębiorcami. Nikt nie pracuje w policji nie ma pielęgniarek nie ma nauczycieli bo przecież to są najmniej opłacalne zawody. Śmieciarze też nie będzie no bo kto chciałby harować za takie grosze. Nie będzie też kasjera jak w sklepach bo też to się przecież nie opłaca. Zamiast tego wszyscy będą przedsiębiorcami i będzie wspaniale prawda?
Po co kupować? Dobry wynajem ułatwia życie. Mam wrażenie, że mafia bankowa, developery i spekulanty robią bardzo dużo, żeby wciskać ludziom kit o zakupie mieszkań.
Po co kupować? Dlatego, że nie mamy cienia nadziei, że na emeryturze będzie nas stać na wynajem. Znasz jakiegoś emeryta, który by mógłby sobie po prostu z emeryturki wynająć jakieś mieszkanie? Ja jednego znałam, miał zagraniczną emeryturę w funtach. I jako potencjalny najemca jedną wadę: 94 lata. Wszyscy się bali mu wynająć mieszkanie. Nie dlatego, że ludzie mają serce z kamienia, tylko właśnie odwrotnie, wiedzieli że jeśli pan popadnie w demencję, przestanie płacić, pójdzie na pół roku do szpitala, to przecież nie wytoczą armat przeciwko niemu i nie będą go nękać. Była to dla niego trudna sytuacja, był intelektualnie (i finansowo) w świetnej formie, miał świadomość sytuacji. (Dla ułatwienia miał też kilka tysięcy książek dobytku). Rozwiązaniem byłaby oczywiście możliwość wynajmu np. od gminy "jak w Wiedniu". U nas jest to jednak nie tylko koszt budowy tych "mieszkań na tani wynajem". Później gminy musiałyby utrzymać przez dekady te budynki w przyzwoitym stanie. Dotychczas raczej pozbywały się mieszkań sprzedając je najemcom z 95% bonifikatą głównie dlatego, żeby się te budynki nie rozsypały, bo koszty ich remontowania ze środków gminnych był całkowicie poza zasięgiem. Jasne, że szkoda, że gminy się wyzbyły mieszkań komunalnych, ale w naszych realiach to był często standard dickensowski bez szans na poprawę, bo lepiej w dziesięciu kamienicach załatać dziurę w dachu niż porządnie wyremontować jedną. Więc te koszty chętnie były przerzucane na przyszłych prywatnych właścicieli.
CO do TBS. Pomysł brzmi oczywiście ok. Tylko, że w praktyce płaci się "wkład własny" tak jak przy kredycie, potem co miesiąc opłatę w zbliżonej wysokości do raty kredytu, tyle że na koniec, jak już wylądujemy na emeryturze i ledwie nas będzie stać na leki, to po 20 latach kredytu mieszkamy już u siebie a po 20 latach w TBS nie stać nas już na TBS i trochę późno na obmyślanie planu B.
Nawet jeśli to byłoby lepiej pomyślane i lepiej urządzone, czyli "jak w Wiedniu", co i oby, to mamy z tyłu głowy, że np. za życia naszych dziadków dwa razy zmieniał się ustrój, nie byliśmy w Unii, teraz jesteśmy - i jedno co wiadomo, to że nic nie wiadomo gdzie będziemy za 20 lat, nie mamy mentalnie takiego poczucia stabilności geopolitycznej jak stara Europa. A jak wspomniałam, gdy już będziemy starsi, słabsi, schorowani, to będzie trochę późno na plan B.
I to jest moim zdaniem powód, że wolimy jednak kupić. A nie jakaś polska postszlachecka wola posiadania domu i zagrody.
@@annaumanska266 Tyle, że faza na to by każdy chciał kupować kończy się tym co obecnie, że coraz mniej ludzi stać na mieszkanie. A za to Ci co mają ledwie 3-4 na wynajem budują kolejne bez ryzyka, bo z kasy wynajmujących. Taka polityka skończy się tym, że za 20 lat na mieszkanie (i to nawet w kredycie) stać będzie 10% najbardziej zamożnych. A większość pozostałej części społeczeństwa pozostanie albo: a: mieszkanie do śmierci z rodzicami, b: pójście pod most, c: wynajem z rynku prywatnego, jeszcze mocniej nabijają kiesę tym co mieszkania już mają. Przykład Wiednia dosadnie obrazuje jaka droga ma znacznie więcej sensu.
Jak zwykle Kasia absolutny brak wiedz: znajomosci branzy,podstaw ekonomii i behawiorystyki ludzkich zachowań połączony z wish-thinking ♥️
1. Trzeba stymulować podaż ostatnia władza jak i większość opozycji chce stymulować popyt ( tani kredyt ) co kończy się wzrostem cen
2. Jeśli edukacja państwowa działa gorzej niż prywatna, poczta Polska działa gorzej niż inpost to skąd pomysł że urzędnicy będą budować lepiej niz deweloperzy ? Ok wybudują taniej, bo nie biorą marzy ale wybudują też gorzej bo nie obchodzi ich jakość skoro klient dostanie je za darmo to nikomu nie zależy na jakości.
3. Polak chce mieć dom na własność nie wynajmować/ użytkować. Tak pokazują wszystkie badania. O własny dom inaczej się dba niż o wynajmowany, robi się drogie remonty itp. Ogólnie stan prywatnych nieruchomości jest lepszy. Prosty przykład zobacz jak właściciele rowerów parkują swoje rowery i gdzie je zostawiają a jak parkują użytkownicy hulajnog elektrycznych na wynajem...
i tak można dalej argumentować ale Kasia jest ideolożką i wie lepiej że: "ludzie chcą wszystko wspoldzielić, gardzą własnością, są altruistami i swój dyskomfort mają za nic jeśli tylko pomaga to osiągnąć większy cel"
Kasia i brak wiedzy? A żeś zabłysnął....
@@annov7500 wypowiada sie na każdy temat i zwykle niemerytyxznie. Nie wiem jakie ma wykształcenie i zawód ale na pewno daleko od ekonomii bo zazwyczaj mówi w tych sprawach nieprawdę a jej osady są zwykle nieprzemyślane lub bardzo uproszczone.
@@annov7500 a przy okazji to skoro widzisz jakaś nieprawdę w tym co napisałem proszę powiedz gdzie konkretnie się mylę. Ja napisałem gdzie Kasia się myli Ty atakujesz mnie tylko ad persona
Mam wrażenie, że oglądaliśmy inny film. Jakieś 80% tego materiału to było przedstawianie badań, statystyk i czytanie cytatów. Zostały wspomniane inne sposoby i inne podejście do rozwiązania tematu, ale żadne z nich nie było przedstawione jako "tak, to rozwiąże problem mieszkalnictwa" ani też nie widziałem tezy, że Polacy nie chcą kupować mieszkań. Nawet w 3:23 przedstawia cytat i wprost wskazuje, że leży problem po stronie podaży, tak jak to w 1 punkcie wspomniałeś.
zrobie to dla Pana i obejrzę ten film jeszcze raz.
1:40 pytanie tendencyjne, dodatkowo zakłada ze każdy zarabia srednia krajowa, a także pomija coś takiego jak zmiana wartości pieniądza i nieruchomości w czasie.
1:47 Kasia jako ekspert nigdy nie słyszała o kredycie hipotecznym... bo jak mówi opcje są 2 gotówką lub wynajem
4:08 Państwo Polskie wyszło też z innych branży np produkcji żywności, sprzedaży żywności, telefonii i komunikacji i wielu wielu innych ale czy po upadku PGRów i Telekomunikacji Polskiej, brakuje żywności i wróciliśmy do puszczania gołebi pocztowych? Chyba nie właśnie te branże gdzie Państwa jest najmniej a regulacje są niewielkie radzą sobie najlepiej.
4:19 Kasia dziwi się że specjaliści z branży budowlanej budują mieszkania i uważa że lepiej i taniej zrobiliby urzędnicy. W ostatnich latach mocno podrożało pieczywo, może tam też warto delegować urzędników by nauczyli piekarzy jak piec dobry i tani chleb ?
4:42 urzędnicy wydają prawie 1,8% PKB na budownictwo poniżej 1% mieszkań oddawanych do użytku. Czyli gdyby zabronić sektorowi prywatnemu budować domy i mieszkania to żeby utrzymać aktualny poziom oddawnych nieruchomości potrzeba więcej niż 100% PKB...
6:40 czy naprawdę 80% mieszkańców wynajmujących to powód do zadowolenia? Te 80% jest na łasce i niełasce władz miasta. Bo miasto jest monopolistą na rynku nieruchomości. Jednym aktem mowę podnieść ceny, zmienić zasady itp a my musimy się na to zgodzić. Dodatkowo zawsze wraca kwestią dbania o swoje a o wynajmowane. Czy zainwestuje w remont wynajomanego mieszkania 100 tys zł ? Na pewno trudniej niż we własne.
Budownictwo komunalne to rzeczywiście utopia tak jak utopia był cały pomysł komunizmu. Jeśli ktoś ma wątpliwości i uważa że idea była dobra tylko wykonanie złe to polecam książkę rosyjskiego dyrektora fabryki w ZSSR który widział to z bliska:
"Zapadnia. Człowiek i socjalizm"
Anatolij Fiedosiejew
powiedz lepiej jak szybko Ty kupiłaś chatę mieląc językiem dla firm farmaceutycznych chwaląc antykoncepcyjne poronne szczepienia
Jak rozmawiac o problemach,ktore generuje sie swoja lewicowa polityka i udawac,ze problem lezy,gdzies indziej.
Ograniczcie jeszcze bardziej prawa wlascicieli, sciagajcie wiecej migrantow i wprowadzajacie wiecej ograniczen prawnych.
To jest recepta na katastrofe.
Te miliony brakujacych mieszkan to pic, w latach 90 tez marudzili,ze te 3mln rozwiaza problem. Zbudowano ponad 2mln i nadal brakuje 3mln.
Bo zaorywuje się sukcesywnie polske powiatową i wszystko pcha się do top 6 metropoli w tym kraju. A tam na zadupiu domków opustoszałych z roku na rok przybywa.
tez prawda@@MrKam55
xddd kiedy oburzony landlord pijawa próbuje odwrócić uwagę od swojej roli w tym kryzysie, przeczytaj coś zanim zaczniesz klepać w internecie farmazony o prawach właścicieli
@@popplers5entropy647
Czytam, kazdy chce miec wszystko za free ale malo komu sie chce robic.
Nie kazdy ma miec to co chce.
Lewactwo mysli ze jestesmy w stanie dobrobyt wytworzyć jakimiś zakazami bądź przesuwaniem pieniędzy :D Ludzie nie czają, ze bogactwo wynika z pracy i oszczędności. Jak zejdzie sie do teog poziomu to nagle rozwiązania okazuja sie proste i oczywiste, do tego latwo ocenic dzialania rządu :D Trzeba zwiekszac podaż - pytanie keidy bedzie on wiekszy gdy deweloperzy beda wiecej zarabiac na dealach i bedzie im latwiej, czy jesli beda zarabiac mniej i bedzi eim sie zakazywalo wielu rzeczy? LEWACTWO i choroba umyslowa tego nie czai, ze zaciskajac hamulec jedzie sie wolniej :D@@HeniekStar
zwykle rodzice sprzedają większe mieszkanie i kupują mniejsze, a dzieci dokładają te pieniądze do swojego mieszkania i mogą spłacać kredyt przez np. 5 lat, mogą mieć dzieci wcześniej zamiast imprezować i podróżować, bo biologia kobiet nie zna się na rozrywkach i nie przesuwa najlepszego czasu na pierwszy łatwy poród a powoduje coraz szybszy wzrost ryzyk koszmarnych powikłań u dziecka.
a jeszcze lepiej nie mieć dzieci i żyć sobie spokojnie, że nie wysysa z Ciebie energii i pieniędzy żaden pasożyt.
Szczególnie jest taka możliwość, gdy rodzice mieszkają np. Na wsi lub w małej miejscowości a ich dzieci wyjeżdżają za pracą do dużego miasta 🙃🙃 i ani młodzi nie mają możliwości zaoszczędzić przy wynajmie, ani rodzice nie mogą im dać kasy bo zarabiają najniższą u jedynego pracodawcy w okolicy.
co xddd