Przed jazdą próbną: -Czy tym samochodem można jeździć po drogach publicznych (rejestracja ze Szwajcarii)? -Tak oczywiście, wszystko jest w porządku. Przy wyjeździe proszę skręcić w prawo. -Jechaliśmy z tamtej strony i 500 metrów dalej stała policja. -A to w takim razie jedziemy w lewo.
Z początku kiedy oglądałem Twoje filmy byłem nastawiony sceptycznie, sposób mowy, barwa głosu itd. Po oglądnięciu części Twojego materiału uznaję, że to jakieś moje dziwne podejście. Teraz śmiało mogę stwierdzić, że masz potężną wiedzę i do tematu podchodzisz jak przystało na profesjonalistę. Wielki plus za materiały, które kręcisz i udostępniasz. Masa przydatnej wiedzy i co najważniejsze bez mitów. Same konkrety ubrane w bardzo fajne komentarze bez lania wody.
Z handlarzami fajnie się negocjuje ceny, na dzień dobry dajesz -20% ceny. Tracą rezon cwaniaczki. Jak pyskuje handlarz to można po nim trochę i aucie "pojechać" ale bez wulgaryzmów tylko inteligentnie. Teraz konkurencja jest spora i im aż tak łatwo nie idzie sprzedawanie. Niektóre ich auta stoją miesiącami na oto moto.
Numer drugi na osobę prywatną można spróbować sprawdzić w goglach. Wkleić nr telefonu z ogłoszenia i zobaczyć czy gostek nie wystawia/wystawiał paru aut podając ten sam numer.
Cześć Waldku! Ja szukając auta w okolicach Wrocławia w kilku komisach usłyszałem stwierdzenie handlarza, że akurat "po to auto jutro ktoś z Katowic ma przyjechać" ;) dosłownie w kilku ta sama śpiewka, nawet to samo miasto! (na pewno z racji takiej, że do przejechania jest trochę kilometrów co sugeruje, że ktoś raczej jedzie to auto kupić). To takie bezczelne i podchwytliwe wywieranie presji na kupującym... Jak od kolejnych handlarzy słyszałem podobną śpiewkę, to mi się odechciewało samochodu oglądać ;) Pozdrawiam!
Zimny silnik to podstawa. Nie kupujcie auta w którym silnik był wcześniej rozgrzewany mimo, że umawialiście się ze sprzedającym na zimny rozruch. ewidentnie ma coś do ukrycia. dotyczy zwłaszcza diesla i aut z instalacją LPG.
Mój ojciec był handlarzem który grał osobę prywatną. Był uczciwy nigdy nie korygował liczników ale nie robił w balona ale był tego świadom ze ludzie nie lubią handlarzy w związku z czym spotykał sie na parkingu pod innym blokiem :)
Ja kiedyś miałem sytuacje że samochód, który miał być niebitą, praktycznie nie jeżdżoną super sztuką, tak naprawdę składał się z dwóch spawanych ze sobą :D Nie ma to jak mieć znajomego mechanika, który wszystko sprawdzi :)
Ja pamiętam jak przez 6 miesięcy szukałem Toyoty rav4 2.0 VVTI z 2004-2005 niby sporo tych samochodów a jak już jechałem jakiegoś oglądać to takie ulepy że szkoda gadać ;-/ powiem szczerze że cena nie grała roli wybrałem najdroższe na otomoto i pojechałem opis nie zgadzał sie z stanem faktycznym na pytanie przez telefon czy są rysy na samochodzie usłyszałem odpowiedź że jeżeli ich nie widać na zdjęciu to ich nie ma, a na żywo były. Na jakieś szczegółowe pytania pan odpowiadał że ma 150 aut nie wie dokładnie gdy przyjechałem pod domem stała ravka i jego stary passek. Tak w końcu po 6 miesiącach udało się znaleźć coś sensownego i dziś jestem szczęśliwym posiadaczem :)
Cześć Waldku, jak zawsze ciekawy materiał :) Może teraz jakiś o przekrętach handlarzy przy sprzedaży auta przez zwykłego Kowalskiego? Albo na co taki Kowalski ma zwrócić uwagę sprzedając auto? Ja pierwsze auto kupiłem od handlarza i na szczęście się nie naciąłem. Ale z kolei na niezłych cwaniaków trafiłem niedawno przy sprzedaży auta. Zadzwonił taki, że zobaczył naklejoną kartkę z numerem tel. na szybie i tak się złożyło, że "właśnie ma starsze małżeństwo, które poszukuje dokładnie takiego auta". Tylko oczywiście jak to starsi ludzie, oni nie mają pieniędzy i mogą zaproponować max [i tu kwota ponad 20% niższa niż chciałem]. Tylko trzeba się szybko decydować, bo oni już teraz, na gwałt, muszą kupić auto. Mogą je zabrać nawet i następnego dnia (dzwonił koło 19:00). Oczywiście twierdził, że będzie umowa, wszystko załatwimy szybko itp. Już następnego dnia będę mógł zgłosić zbycie auta, zgłosić to też u ubezpieczyciela i nie będzie problemu. Coś mi się jednak nie zgadzało w jego historii, poszperałem trochę w internecie i kolejnego dnia zadzwoniłem do ubezpieczyciela i urzędu, w którym miałbym zgłosić zbycie i upewniłem się, jak wszystko ma przebiegać. Zadzwoniłem do tego faceta, powiedziałem mu o tym i zapytałem, czy będzie umowa komisowa, czy umowa kupna-sprzedaży z tymi ludźmi, których teoretycznie dla mnie ma. Odpowiedział, że oczywiście wszystko będzie tak jak powinno być i że on mój numer przekaże swojemu szefowi i szef ustali szczegóły. Kontakt się urwał. Dwa dni później znalazł się normalny kupujący, który kupił bez negocjacji.
Spotkałem się też z podobną sztuczką jak "zarezerwowany" tylko że na żywo w komisach i to dość nagminne zjawisko (8/10 sytuacji). Pan wychodząc z biura widząc zainteresowanie jakimś autem od razu witał zdaniem że "auto dopiero co przyjechało do komisu" i jeszcze nie wstawił ogłoszenia. Po chwili oględzin (często przed jazdą próbną lub nawet odpaleniem auta) próbował "wyłudzić" zadatek lub zaliczkę po tym gdy dowiadywał się że nie mamy gotówki przy sobie aby zarezerwować auto i aby nie wstawiał ogłoszenia do internetu. Twierdził że "gdy wstawi ogłoszenie do internetu auto sprzeda się w ciągu kilku godzin do max 2 dni". Po powrocie do domu i spokojnym przeglądaniu ofert podobnych aut często znajdowałem ogłoszenie sprzedaży auta które oglądałem, wstawione kilka dni lub czasem nawet tygodni wcześniej.
Generalnie zasada jest jedna - okazji nie ma, lub zdarzają się bardzo rzadko. Szczególnie dotyczy to zakupów u zawodowych handlarzy. Sprzedawca zazwyczaj doskonale wie, że dane auto jest warte znacznie więcej niż przeciętne. Takie samochody pomimo wyższej ceny sprzedają się dobrze - od razu rzuca się w oczy zadbane auto do którego nie ma się jak przyczepić. Czasem najlepsze sztuki znikają na pniu (np. idą do znajomych lub stałych klientów). Podstawowym problemem jest to, że często szukamy auta w stanie bdb w najniższej lub średniej półce cenowej. Jeżeli nie jesteśmy w stanie dołożyć pieniędzy, to może lepiej poszukać modelu z niższej półki cenowej, niż liczyć na to, że ktoś będzie się pozbywał auta kilkanaście lub więcej % poniżej realnej wartości.
Co do rat to ogólnie trzeba uważać i najlepiej wybrać się do ubezpieczyciela aby sprawdził czy nie zalega żadna płatność na dalej polisie, oprócz tego niektóre firmy ubezpieczeniowe robią re-kalkulację składki na nabywce, co może skutkować tym że za np. pół roku użytkowania zapłacimy o wiele więcej niż za nową polisę, dlatego często bardziej opłacalnym jest po prostu zawrzeć nową polisę, w innej tańszej firmie.
Ja miałem taką sytuację że pojechałem z wujkiem oglądać Kia CEED wystawiona za 19500, wujek się dosyć na ten samochód napalił i zaczął się licytować z MIROSŁAWEM udało się cene zbić do 18700. Wracamy do domu, włączyłem internet i zobaczyłem to ogłoszenie na stronie komisu, auto było wystawione za 18500 Także MIREK HANDLARZ nas troszeczkę oskubał bo wujek myslal ze udalo mu sie zbic cene a tak naprawdę zapłacilismy wiecej o ''200 zl'' :) ( AUTO TO SAMO PONIEWAZ SPRAWDZILEM VIN itd...) TAKA RADA KUPUJĄC AUTO W KOMISIE ZOBACZCIE CZY NIE MA TEGO SAMOCHODU WYSTAWIONEGO NA INTERNECIE BO MOZNA TROSZSZECZKĘ WIECEJ ZAOSZCZEDZIĆ. Pozdrawiam :)
Nie toleruje samochodów od handlarzy. Na prywatnych sprzedawców też trzeba uważać, oni przeważnie kupili auto z komisu które nie było idealne. Chłopaki z AMS mówili, ze od prywaciarzy większy syf przeważnie oglądali którego nie polecają. Nauczony sam jeżdżę za granicę i kupuję samochód jaki chce, mogę wybierać i przebierać i nikt mi kitu nie wciśnie, ale nie każdy ma taki komfort.
A ja np. dobrze trafiłem ze swoim autem od właśnie handlarza. Rok temu zakupiłem swoje pierwsze auto Golf 4 i od tamtej pory poza tzw. pakietem startowym po zakupie wymieniłem jedynie jeden czujnik za 35zł i samochód działa jak trzeba. Oczywiście wtedy zanim się do niego dokopałem chwila minęła ale to znaczy, że da się;)
pare lat temu wraz z kolega jechaliśmy z Trójmiasta za Łódź po passata - na aukcji bylo kilka fotek, ktore sam widzialem i faktycznie robil wrazenie - po rozmowie telefonicznej umowilismy sie na termin i pojechalismy - nie musze dodawac, ze wycieczka na caly dobry dzien - na miejscu okazalo sie, ze fotki, ktore ogladalismy byly faktycznie tego samochodu, ale raczej z okresu, kiedy ten facet sam go kupil, bo skorzane fotele juz nie byly takie ladne cale i blyszczace tylko popekane i wysiedziane, poza tym wyszlo sporo innych rzeczy, ktorych nie bylo na zdjeciach - facet sie chcial tlumaczyc, ze obity zderzak to sie stalo dzis - thaaaa i lakierowany blotnik z drugiej strony tez pewnie dzis.....skonczylo sie na tym, ze facet rozlozyl rece i zaczal sie smiac a nam nie pozostalo nic tylko wracac do domu na pusto....i w sumie do dzis zastanawiam sie, co mozna w takiej sytuacji zrobic, bo przeciez nie mozna facetowi obic geby ani tluc sie z nim po sadach, zeby zwrocil kase za paliwo i stracony czas....
po pierwsze obecnie bardzo modne jest w ogłoszeniu dawanie ceny NETTO - a po drugie jeśli auto jest z grudnia to w ogłoszeniu bez skrupułów podają że jest rok młodsze, dopiero przy oglądaniu okazuje się jaka jest faktyczna data produkcji, bezczelność
Witaj Waldku. Spotkałem się stosunkowo niedawno z sytuacją gdzie mój kolega razem ze mną jechaliśmy w okolice Krakowa ogląda Jeepa Grand Cherokee WK który był na full opcji, wszystko sprawne. Rzeczywistość jednak była inna. Po kilku dniach zauważyliśmy że spod korka chłodnic wycieka płyn chłodzący a kolega zrobił błąd gdyż zgodził się na zraniona kwotę na fakturze. Obecnie jest na drodze ugodowej z tym handlarzem polegającej na naprawie tego auta gdyż jest podejrzenie uszkodzenia uszczelki po głowica
Sam miałem problem z ubezpieczeniem OC i ich płaceniem na raty, oczywiście sprzedawca (pośrednik)nie poinformował i miałem płacić kary za nie zapłaconą ratę. Na szczęście po kilku pismach i skanach umów k/s które wysłałem do ubezpieczyciela ułożyło sprawę a karę zapłacił pośrednik który widniał w umowie K/s 😎
W kwestii raty za OC to warto dodać, że jeśli nawet płatność kolejnej raty za OC jest wyliczona np za kilka miesięcy, to ubezpieczyciel może chcieć razem z rekalkulacją spłaty całości od razu. Ja tak miałem, że kupiłem na początku października samochód, wiedziałem, że zapłacona jest pierwsza z 2 rat za OC a druga wypada w lutym. jakiś miesiąc później zonk, bo ubezpieczyciel żąda opłacenia całości ubezpieczenia w terminie 14 dni od wysłania pisma [prawie 1000zł]
magik2440 czy ja wyjeżdżając z salonu zaraz go będę sprzedawał!? Auto kupiłem na minimum sześć lat i wtedy będę się martwił utratą wartości. Kupując 10 latka i sprzedając go po 6 latach zarabiasz? 20% to utargowalem w salonie. O sprzedaż się nie martwię bo ten co mnie zna chętnie odkupi auto tym bardziej że jest z fabrycznym LPG..Pozdro
Pamiętam taki numer.Byłem na wymianie opon, podjeżdża dwóch gości i zaczynają wybierać opony ze sterty szmelcu.Okazało się że sprzedali samochód, klient wpłacił zaliczkę i pojechał po resztę kasy,okazało się że panowie w międzyczasie postanowili przyoszczędzić na oponach.Tym sposobem "zarobili" parę złotych, a klient w obawie przed utratą zaliczki musiał to auto odebrać.W takiej sytuacji to, albo robić zdjęcia, albo postawic kogoś przy samochodzie i nie spuszczac go z oka.
Ja bym przestrzegał przed taką sytuacją że oglądamy pojazd z Niemiec , płacimy , dostajemy fakturę i nie odjeżdżamy zaraz bo pojazd nie ma tablic tylko ma nam komis czy salon zapewnić transport , ewentualnie sami wracamy za kilka dni. .Mnie to spotkało akurat przy zakupie motocykla i to z autoryzowanego salonu że po dostarczeniu na podwórko zauważyłem że coś było kombinowane w międzyczasie a sama dostawa się przeciągnęła i to pewnie był powód bo ktoś potrzebował czasu na przekładkę detali .Można się zdziwić mimo iż wszystko wygląda profesjonalnie na pierwszy rzut oka .Pozdrawiam ..
Hej! Co do garażu...pewnie ludzie kantują z tym...ale da się to zauważyć jeśli auto ma już swoje lata...i widać czy garażowany czy lakier zmatowiał czy nie...Ale dobry temat jak zawsze. A może złożymy się dla Ciebie drogi Waldku pod choinkę na kobiałka od jajek? By zniwelować to eho :)
Moja mama pare lat temu kupiła skode fabie 1 od handlarza fakt daleko mieliśmy do niego ale Pan był tak uczciwy że auto oddał dopiero gdy zrobi wszystko (tukła sie jeszcze poduszka silnika) wymienił wszystko i zadzwonił dopiero że auto do odbioru przez te lata były wymieniane bebny z tyłu i rozrząd nic pozatym ;)
Ja miałem to szczęście że 2 razy już kupowałem samochód w komisie i nie zostałem oszukany. Sprzedający jasno określił w pierwszym przypadku, że olej na już a rozrząd mógłby poczekać. Tłumaczył, że taką informację ma od osoby która auto zostawiła w rozliczeniu. I tak w każdym aucie,które kupiłem, wymieniam komplet filtrów, olej i rozrząd. Z resztą wydaje mi się, ze w przypadku zakupu w komisie mam większe możliwości prawne żeby dochodzić pewnych roszczeń.
tmyszkowski4 tez dwa ostatnie 2 auta od handlarza. Nic nie mowil tylko wyszedl dal mi kluczyki i mowi jedz gdzie chcesz. Zabralem auto na podnosci i mechanik mi wytlumaczyl co i jak. Zycze takich zakupow.
Panie Waldku mnie najbardziej denerwuje "Samochód ubezpieczony na miesiąc z aktualnym przeglądem, można wracać na kołach". Prawie dałbym się na to naciąć gdybym nie poczytał o tym w internecie. Fakt, handlarz jeżdżąc na niemieckich tablicach jeździ legalnie (jeśli wykupił OC na tablicę, a nie na VIN), lecz po zakupie samochodu już tym samochodem nigdzie ruszyć się nie wolno - mandat 500 zł i odholowanie pojazdu na parking policyjny. Oczywiście handlarze mówią: "Panie, każdy tak robi i nikogo policja nie złapała" albo "Panie, wszyściutko na legalu, można nawet nad morze i z powrotem objechać". Prawda jest taka, że należy ten samochód przywieźć na lawecie, zarejestrować go w urzędzie, wykupić polisę OC, a później pojechać na lawecie na przegląd techniczny (tamten przegląd się nie liczy, musi być na nowej rejestracji) i dopiero wtedy można legalnie jeździć samochodem. Prawda jest taka, że ludzie wolą ryzykować i wracać na kołach co jest smutne, że mamy tak idiotyczne prawo. Jeśli chce ktoś wykupić próbne tablice, bo np. z Krakowa pojechał po samochód do Gdańska, to musi wrócić do Krakowa, zarejestrować samochód, wykupić OC, wrócić do Gdańska, pojechać NA LAWECIE na przegląd techniczny i dopiero wtedy może legalnie wrócić do domu. Niestety to wina Polskiego prawa.. Jeśli już chodzi o rynek samochodowy to niestety są dwa rodzaje ogłoszeń: 1. Handlarze - już wyjaśniłem wcześniej jak to działa, lecz oprócz tego takie samochody są w dobrym stanie technicznym (bo przegląd przejść musi w Polsce). Może mieć znajomego, który na lewo podbija przeglądy, ale można to sprawdzić żądając obejrzenia pojazdu na stacji diagnostycznej. Jest też druga grupa - Osoby prywatne, które sprzedają samochód. Jaka istnieje zależność między handlarzami, a osobami prywatnymi? Handlarz sprowadza samochód z Niemiec w miarę stanie technicznym (totalnego trupa by się mu nie opłacało), a osoba prywatna sprzedaje samochód jak już pasowałoby wymienić parę rzeczy. Od ponad miesiąca przeglądam ogłoszenia i przeważnie osoby prywatne posiadają samochód rok, góra dwa lata i sprzedają. Niektóre osoby piszą o tym kiedy był rozrząd zrobiony, kiedy wymienione zawieszenie, lecz przeważnie opis zawiera: wymianę oleju/filtru oleju, jakichś nagłych napraw (np. cewka zapłonowa, akumulator) i tyle. Rozrząd nie wymieniony, klocki i tarcze nie ruszane a o zawieszeniu nie ma co wspominać... Gdyby polskie prawo działało sprawniej, to więcej osób chętnie kupowałoby od handlarzy. Niestety w takiej postaci rzeczy jesteśmy "skazani" na zakup zdezelowanego pojazdu. Oczywiście istnieją też pierwsi właściciele, którzy dbali o samochód, lecz albo cena jest przesadnie wysoka albo jest ciężko znaleźć taką ofertę. Pozdrawiam.
Kwestia pytania czy to handlarza czy nawet osoby prywatnej o wymianę oleju, rozrządu, świec, kabli, itp to pytanie chyba bardziej aby o coś zapytać. I tak po zakupie pierwsze co to wymiana świec, kabli, rozrządu i oleju + płynu chłodniczego i filtry. No chyba, ze ktoś w ASO mi powie, ze faktycznie pół roku temu ten egzemplarz miał wymienny dany element (ale przeważnie dostaniesz do w formie ustnej informacji a nie dokumentu więc lipa).
Ja tak miałem. Moj tata podpisał umowe InBlanco tak zwane. czysta umowa i jego podpis na 2 egzemplarzach. z tego względu że on często wyjeżdża na kilka dni i w ten sposob wlasnie sprzedalem oraz kupilem auto z nim jako współwłaściciel. niestety czasami tak jest że trzeba. ;x
Ja osobiście nie polecam kupować aut od mechaników, no chyba że go dobrze znamy i to nie tylko z warsztatu i mamy do niego zaufanie. Oddałem teraz moje auto do m4k i w moim silniku było tyle januszowych rozwiązań zastosowane że aż się za głowę złapałem. Przede wszystkim silikon, to podstawa żeby silnik trzymał się kupy, a to tylko jedna z rzeczy która tam chłopaki znaleźli, a jest tego wiele więcej, ale się już tutaj rozpisywać nie będę :)
Sytuacja autentyczna: Samochód bezwypadkowy, przyjeżdżam, zderzak bity wisi na trytce. Panie jak nie bity jak bity? Ja to nie wiem, ja wypadku nie miałem, może poprzedni właściciel. XD
Witam, Panie Waldku, kolejny dobry materiał w tej tematyce ;) A ja muszę powiedzieć, że jestem dziwnym wyjątkiem, bo nie dość, że kupiłem auto od handlarza i nie naciąłem się na minę, to w dodatku auto było poleasingowe i wcześniej jeździło jako służbówka we firmie. Także nie ma co patrzeć na to, kto sprzedaje, tylko dobrze sprawdzić auto. BARDZO dobrze. A swoją drogą, to było już rozwiązanie konkursu "kredytowego"?
co do opisu z doświadczenia swojego wnioskuje że czyta go do końca i oglada zdjecia może tylko 20% przecierz na fotkach widać czy sa korby czy klimatronic wiele zeczy można w ten sposub zweryfikowac, a tu dzwoni do mnie pan i pyta czy to 1.9 tdi czy 2.0 albo jeszcze lepsze ze 1.9 ( co to korba bokiem wychodzi na trzy cztery) jest BEZAWARYJNY a 2.0 to śmietnik
"Dobrze mi się z Panem rozmawiało, chciałbym, żeby ten samochód* trafił w dobre ręce..." | * ten samochód - Passeratti 1.9 TDI, z Reichu, UWAGA 126 TYSIĘCY PRZEBIEGU... :D Oczywiście nie kręcony, sprawdzony, itd...
Witam. Uważać trzeba na wszystkich, czy na handlarza czy prawdziwą osobę prywatną. Kupiłem auto od osoby prywatnej i przez niespełna 3miesiące użytkowania samochodu byłem w plecy 5tys. Pozdrawiam "uczciwych" z Gorzowa Wlkp.
Najlepsze buce odbierają telefony kiedy dzwoni się w sprawie części używanej na Allegro. Przeważnie nic na temat tej części nie potrafią powiedzieć, a na każde pytanie albo są zmęczeni, albo opowieść jest oklepana z automatu do każdej cześći.
Tomi Tomek znam to, ostatnio szukałem miski olejowej do swojego auta, i dokładnie ta sama śpiewka. A jak zapytałem się czy może mają jeszcze jakiąs dodatkowa cześć bo akurat nigdzie jej znaleźć nie mogę to wielce oburzony, że tylko to co na łalegro
Moją KIE kupiłem(w 2014) przygotowaną do rejestracji opłaconą itd., w urzędzie okazało się, że opłata środowiskowa jest do zapłacenia 500 i pomimo zapewnień sprzedającego, że nie muszę płacić podatku bo samochód nie zarejestrowany(kupiony na umowę od osoby prywatnej) podatek i tak musiałem zapłacić. Nawet zapewniono mnie, że OC jest zapłacone nawet dostałem kwitki tylko dopiero po kontakcie z ubezpieczycielem kiedy dowiedziałem się o stanie płatności przyjrzałem się pieczątce na ostatniej racie była ewidentnie fałszywa(nawet nie podobna do prawdziwego stempla pocztowego)
10 przekrętów handlarzy 1. Komis - instytucja zajmująca się sprzedażą lub skupem dóbr na zasadach określonych w umowie komisowej. Komis we własnym imieniu, sprzedaje na rzecz zleceniodawcy przedmiot ujęty w umowie, pobierając za to określoną w umowie prowizję. 2. nie wiem nie pamiętam Nawiązując do pierwszej wypowiedzi - Bo niby skąd ma wiedzieć pracownik komisu jak to nie jego auto a po za tym każdy szanujący auto osobnik wie co to jest zestaw startowy czyli własnie filtry oleje i rozrząd. 3. osoba prywatna Nawet we wspomnianym komisie auto może być od osoby prywatnej która to nie ma ani ochoty ani czasu użerać się z potencjalnym nabywca i WSTAWIA AUTO DO KOMISU. Druga sprawa to to że np. ja nie mam wielu aut w sprzedaży i aby ogłoszenie cenowo mi odpowiadało muszę mieć konto prywatne. Firmowe obejmuje pakiety ogłoszeń do 5 powyżej 5 do 15 czy jakoś tak, ja mając w danym momencie 5 aut do sprzedaży opłaca mi się taki pakiet kupić i mieć konto firmowe, ale jak będę miał już 7 ( szczęśliwa cyfra) to i tak muszę zapłacić za 15 dlatego mam konto niestety prywatne chodź w ogłoszeniu zawsze pisze że wystawiam rachunek - fakture co świadczy o działalności gospodarczej. Co do osoby tylko i wyłącznie prywatnej - Szwagier psuje mi się ten grat - NO TO GO SPRZEDAJ 4. odpad w 100% sie zgadzam, 5. niech Pan przyjedzie po 17 No sory ale przez takie reportaże musiałem podjąć prace bo nie starczało na chleb i nie zawsze jestem w domu a po za tym : godzina 6 10 śpie budzi mnie telefon lukam 6 10 obcy nr , słucham? - Dzień dobry ja chciałem obejrzeć ASTERKE Boże. - No fakt ktoś się napalił ładne auto ale żeby dzwonić o 6 10 rano i z łóżka mnie zrywać NO JA NIE MAM PROBLEMU ZE SNEM ale niech będzie - no ok to na która Pan będzie ? - NA 8 00 może być, budzę żonę - Kochanie zawieziesz dzisiaj Ty dzieci do szkoły bo klient ma przyjechać na 8 oglądać auto. przyjechał na dziesiąta Pokazuje tu, że na 10 tylko 1 klient przyjedzie o czasie i że w ogóle przyjedzie więc tak jak się mnie traktuje tak i ja traktuje innych. 6. rozgrzany silnik No chyba odwrotnie na rozgrzanym więcej się zauważy, elementy się rozprężają w skutek temperatury, zaczynają być większe luzy, olej jest rzadszy więc i klin olejowy słabszy, jak zimny to tylko odpalanie diesla coś nam powie. 7. współwłaściciel noo w 100% się zgadzam kwestia indywidualna kto jak do tego podejdzie ale trzeba uważać tu akurat nie na komisy a na osoby PRYWATNE handlarz wie o takich rzeczach i sam na minę się nie właduje. 8. zarezerwowany Tak, często tak jest ze jeśli wystawia się po okazyjnej cenie ładne i pożądane auto to od razu jest odzew i wpisuje ze rezerwacja chodź rzadko BO tak proszę Pana już jadę, mam już kasę, już wsiadam w samochód niech Pan zdejmie ogłoszeni ja go kupie. Okazuje się ze nikt nie przyjechał ja jestem w plecy 52 zł za ogłoszenie, muszę wystawić auto jeszcze raz, tracę innych potencjalnych nabywców i w oczach tych innych potencjalnych nabywców pojawia się takie zasiane przez "dziennikarzy" ziarno niepewności i podejrzenia - A CZEMU ON TAK ZROBIŁ COŚ NIE TAK Z TYM AUTEM 9. ful wypas Nikt nie jest ślepy i na zdjęciach widać co w aucie jest ale jak się nawet zdjęć nie ogląda, nie czyta ogłoszenia no to SORY i co to wam da to wydrukowanie zdjęć czy ogłoszenia jeżeli zdjęcia są rzeczywiście oszukane, ale tak na prawdę ile jest takich samych samochodów na komisie żeby sobie pozwolić na oszustwo ze zdjęciami i jako uważny klient tego na zdjęciach nie wychwycić TRZEBA BYĆ - nie wiem kim 10. garażowany i to jeśli ma działać na plus to jeszcze jaki to jest garaż taki suchy przy domu czy może zawilgotniały blaszak lub przy blokowisku. 11. rata oc 100% racji Po co to nagrywam, żeby kasę trzepać bo takie sprawy Was intrygują i interesują co daje większą publikę
Niestety ale święta racja. Do mnie dzwonił handlarz z Piły i pytał, patrząc w okno, kiedy przyjadę. Ja zajeżdżam w umówione miejsce, on nas wita i zawozi do ...komisu. Podtopione(pełno biteksu) i próg malowany osobno w 3 miejscach po kawałku!!!!!
Dajcie spokój. Z każdym powrotem do kraju przywiozę autko na "handel" tak żeby dorobić do wypłaty. Wymagania klienta na poziomie rocznego mercedesa, a budżet na 15-sto letnie audi a4. W jednym przypadku wolałem oddać na złom samochód mimo stanu 4+ I posiadał pełną dokumentację TÜV od chwili rejestracji po dziś dzień ale 12 letnie auto z przebiegiem 400 tyś to odstraszalo ...
Wiecie dlaczego 70 do 80% aut w PL jest od handlarzy? Jest to wina polskiego kupującego, normalny człowiek woli sprzedać swoje auto do skupu za 50% ceny niż użerać się oglądaczami, kopaczami w oponkę, providenciarzami bez grosza, idiota którzy potrafią dzwonić po gulfa o 4:55 bo właśnie wydoili krowy i na telefonie zobaczyli "łokazję" Więc nie płaczcie że wszystko od handlarzy, sami jestescie sobie winni ;-)
+gr Tzn nikt normalny nie dzwoni.To jest dramat i dlatego chyba sprzedam tym z komisu by się wyzbyć bo większość ludzi to idioci .np pytają jaki przebieg a ja mówię 245tysiecy a oni to tak dużo samochód 9 letni i taki wielki przebieg toć to silnik do remontu zaraz xD no masakra.
W komentarzach co chwilę czytam że "byle nie handlarz". Ale dlaczego wybieramy handlarzy??? poza faktem wielkości udziału w ofertach wszyscy, przepraszam WSZYSCY stosują kryterium ceny! Wczoraj wystawiłem na FB w pewnej grupie swoje auto. Ponieważ uważam mój egzemplarz za wyjątkowo dobrze zachowany cena na tle OtoMoto jest bardzo wysoka; ale uważam że warta. Nie mniej jednak dziś dostałem komentarz z ogłoszeniem innego samochodu w grupie; ten sam model i silnik (rok? przebieg?,brak szczegółów w drugim ogłoszeniu, poza tym że wszystko idealne i do sprawdzenia) na zagranicznych rejestracjach, zdjęcie pod domem prywatnym. Istota komentarza była tylko i wyłącznie różnica w cenie.
Waldku, trochę mylisz się w zakresie samochodów z USA. Zgłębiłem nieco temat, i tak bardzo dużo ma tzw. "Salvage title", czyli tytuł własności pojazdu z odzysku (dot. również mojego Fusiona, który miał uszkodzony lewy tylny błotnik (notabene obyło się bez wycinanania), lampę, zderzak i klapę bagażnika). Wiążę się to z tym, że taki "dowód rejestracyjny" ma zapis że auto może zostać dopuszczone do jazdy autostradami (Highway) dopiero po rekonstrukcji i dokładnym badaniu. Inna kategoria to "Totalled", "Parts only" etc. takiego samochodu legalnie nie zarejestrujemy w wydziale komunikacji.
Zacznijmy od tego jaki tytuł miały omawiane pojazdy. Wygooglowałem przytoczoną sprawę i ona dotyczy odpadu ("Flood", sygnatura akt: II OSK 1402/15 dla potomnych). Większość ma Salvage Title (tj. wszystkie które oglądałem, jedne były w stanie który dla mnie przekreślał, inne niegrośnie uszkodzone, konstrukcyjnie nienaruszone, 2-3elementy do wymiany lub lakierowania, zbita lampa i tak musi być wymieniona - czerwone kierunkowskazy...), co jedynie oznacza szkodę i konieczność inspekcji po naprawie, coś jak u nas przy naprawie powyżej 3000zł, tylko tak jakbyśmy dostawali inny dowód rejestracyjny mówiący że samochód jest nienaprawiony i nie wolno nam nim jeździć po autostradach do czasu inspekcji po naprawie. Wg mojej wiedzy odpad wg GIOŚ to potencjalna naprawa przekraczająca 70%. Dlatego pisałem że Total Loss (w zależności od stanu, bo czasami wydawany jest od 60%)/Flood/Burn przekreśla samochód, a import odpadów jest niedozwolony... Lubię ten kanał, ale... litości. Zaraz powiesz że jak samochód ma Rebuild/Reconstructed Title to też odpad (samochód po naprawie za oceanem, który mial wcześniej Salvage Title). Znam twoje zdanie na temat wypadkowości samochodów, ale umówmy się, nie każda szkoda to pogięte prowadnice, progi, słupki, wybite poduszki itd.
A w moim mieście to handlarzy jest pełno. Mają poumawiane warsztaty i naprawiają na sznurki byle dojechać do bramy komisu - omijać oszustów lub skarżyć ich do sądu - nie szczypać się.
Zamierza kupić pierwszy samochód. Myślałem, że prawko będzie największym trudem. Później, że kasa. Teraz wiem, że chyba już nigdy nie kupie tego samochodu hehe
Hej. Wczoraj na OtoMoto oglądałem ofertę pewnego komisu. Wszystkie samochody, w tytule, miały podany rocznik o jeden wyższy niż rok pierwszej rejestracji, który sami podawali w opisie. Bardzo dziwne i dla mnie nie zrozumiałem podejście.
Jeżeli pierwsza rejestracja była w listopadzie lub grudniu, to mogą podawać, że jest to MODELOWO rocznik wyższy. Tak czasami nawet podają dilerzy sprzedający nowe auta w salonach. Dziwna to sprawa, ale tak jest :)
Nie sprawdzałem całej oferty w jakich miesiącach były pierwsze rejestracje, ale 27 czerwca w jednej z nich , to chyba przesadza, żeby już wskakiwać o rok wyżej.
Mi gościu sprzedał samochód gdzie rata za OC była w Lipcu a ja kupiłem go we Wrześniu. Oczywiście właściciel mnie zapewniał, że Oc jest zapłacone i wszystko cacy. Po około miesiącu przychodzi mi pismo z ubezpieczalni, że muszę zapłacić 800zł z odsetkami za 5 miesięcy Oc... Paranoja
ManiekSPG wtedy się wysyłka umowę kupna sprzedaży i muszą wyliczyć składkę od dnia który jest na umowie. A za poprzedni okres zapłaci handlarz od którego kupiłeś auto. Zawsze trzeba zadzwonić i wyjaśnić. Za miesiąc wyszlo by 150 zł max ubezpieczenia, czyli za okres który uzyktowales pojazd.
No i ja dostałem 800zł a poprzedni właściciel w okolicach 200zł. Nauczka by następnym razem przed kupnem zadzwonić do ubezpieczalni i się wszystkiego podpytać.
Na stronie internetowej Historia pojazdu gov.pl tam się wpisuje nr rejestracyjny pojazdu następnie vin oraz data pierwszej rejestrji i wyskakuje ilu było właścicieli czy ważny przegląd polisa i do kiedy i od 2014 spisywane są liczniki to można zobaczyć ile km auto pokonało w ciągu roku.
Tomasz Pasztetnik polisa OC jest ważna ale nie w pełni opłacona! I na gov.pl wyświetli że OC jest, ale nigdzie nie będzie informacji ze to jedna rata. Sam jestem handlarzem i ciągle mam takie sytuacje bo prywatni ludzie myślą że to da się ukryć. Dlatego zawsze trzeba zadzwonić na na numer z polisy i się wszystkiego dowiedzieć. Pozdrawiam.
Sprzedawałem niedawno auto prywatnie. Niczego nie ukrywałem, a mimo to wszyscy traktowali mnie jak potencjalnego oszusta i złodzieja. Żenada, co za kraj... W końcu znalazł się kupiec który przyjechał z mechanikiem z ASO. Oglądali 2 godziny ale wzięli bez wahania. Doświadczenie bezcenne, ale po miesiącu bujania się z tym tematem miałem dość.
Może drobnostka dla niektórych, ale dla mnie na pewno nie..przeglądacie zdjęcia autek, gdzie wydaje się wam, że sprzedający zrobił je randomowemu samochodowi na parkingu, gdyż nie ma żadnego foto ze środka..jako przyszły kierujący tym samochodem spędzę dużo czasu we wnętrzu, więc chciałbym je zobaczyć w treści ogłoszenia. Nadaje się do kompendium?
Kiedyś oglądałem samochód i trochę utargowałem lecz nadal wahałem się czy kupić to auto. Nagle u sprzedającego zadzwonił telefon . Gościu mówi , dosyć głośno że cena taka jak w ogłoszeniu i dodaje że oddzwoni za godzinę i powie czy auto jest jeszcze do sprzedania. Nie wiem czy był to przypadek czy podpucha ze strony sprzedającego. Na pewno wywołało to na mnie presję.
marekem11 kiedys tez sprzedawalem auto. Dziwina sytuacja. Ja z krakowa koles dzwoni z warszawy ze bierze auto i dorzuca jeszcze 200zl tylko bedzie za kilka dni. Mowil zebym poczeklm to jeto kolega podjedzie z pieniedzmi. Gosc nawet auta nie widzial ale bierze.
Mało kogo stać na auto, nawet używane. Zakup auta to jedno, drugie to jego utrzymanie - koszt zwykłych napraw jest wysoki. Ludzie nie naprawiają aut tylko je łatają, nie zmieniają części eksploatacyjnych. Potrafią na jednym rozrządzie jeździć ponad 10 lat. Większość aut na naszych ulicach to wraki na kołach. Trzeba co najmniej zarabiać 5k na rękę żeby człowieka było stać utrzymać auto warte 10k - no sorry na bieżąco trzeba wymieniać części wyeksploatowane. Ale kogo by to obchodziło, grunt żeby sąsiedzi widzieli że jeździmy furą. Kij z tym że za drugie tyle powinna być doprowadzona do stanu sprawności :)
\Cześć/ Waldek tak swoja drogą ostatnio na Fejsbuku dodałes, że jak zadzwoniłeś do handlarza to powiedział Ci "Panie Waldku jednak nie dla pana te auto" ile taka usługa kosztuje??
Ja mialem historie: w ogloszeniu auto przygotowane do rejestracji oplacone bla bla bla. Pojecjalem 80km w jedna strone,obejrzalem nibu ok a tu sie okazuje ze on oplaty itd porobi mi na jutro/pojutrze. Czyli 160 km na ogladanie i potem 160 na odebranie lub podrzuci mi laweta za 200zl😅
Tomasz Zieliński chodzi o sam fakt ze w ogloszeniu masz napisane ze wszystko przygotowane a na miejscu sie okazuje ze bedzie dopiero bo ani tlumaczen ani akcyzy nic zupelnie. Btw dwa rwzy tam jechac to 320 km a tak naprawde trzeba w sumie 3 razy. Raz obejrzec drugi raz odebrac dokumenty i trzexi dopiero z tablicami jechac i wrocic.. (mowimy o 100% legalnym jezdzeniu samochodem bo mozna za drugim razem wrocic na niemieckich blachach ale jak trafisz na psa sluzbiste to 100-500zl mandatu:) )
Niezgodze sie czesto hadlarze kupuja kilka aut nie zaglebiajac sie w ich szczegóły na miejecu podpocuje sie to i owo ewentualnie zrobi jakas drobna naprawe i auto trafia na sprzedaż. Wyobraz sobie zeby spamiatac takie dane z 60-70 samochodow
Cześć Waldek Proszę o pomoc W maju tego roku kupowałem OC i błędnie wypełniłem formularz podając że mam 40% zniżek, a okazuje się że mam 30%. Czy mogą być z tego tytułu jakieś konsekwencje?
co do godziny spotkan niestety z samego handlu nie utrzymał bym rodziny i normalnie pracuje doradzam wizyte w ciagu dnia ale czesto slysze oooo bo ja przejazdem i bym se obejżał
Ja tak wlasnue kiedys dalem sie nabic w butelke. Kupilem auto z komisu ale pozniej okazalo sie ze poprzedni wlasciciel nie zaolacil oc wogole a auto trafilo na lawecie spod jego domu. Musialem oplacic cale jego oc plus moje. Nieziemsko sie zdenerwiwalem poniewaz prawie poltora tysiaca zostawilem w ubezpieczalni. Mam nauczke na przyszlosc.
Przed jazdą próbną:
-Czy tym samochodem można jeździć po drogach publicznych (rejestracja ze Szwajcarii)?
-Tak oczywiście, wszystko jest w porządku. Przy wyjeździe proszę skręcić w prawo.
-Jechaliśmy z tamtej strony i 500 metrów dalej stała policja.
-A to w takim razie jedziemy w lewo.
Z początku kiedy oglądałem Twoje filmy byłem nastawiony sceptycznie, sposób mowy, barwa głosu itd. Po oglądnięciu części Twojego materiału uznaję, że to jakieś moje dziwne podejście. Teraz śmiało mogę stwierdzić, że masz potężną wiedzę i do tematu podchodzisz jak przystało na profesjonalistę. Wielki plus za materiały, które kręcisz i udostępniasz. Masa przydatnej wiedzy i co najważniejsze bez mitów. Same konkrety ubrane w bardzo fajne komentarze bez lania wody.
Z handlarzami fajnie się negocjuje ceny, na dzień dobry dajesz -20% ceny. Tracą rezon cwaniaczki. Jak pyskuje handlarz to można po nim trochę i aucie "pojechać" ale bez wulgaryzmów tylko inteligentnie. Teraz konkurencja jest spora i im aż tak łatwo nie idzie sprzedawanie. Niektóre ich auta stoją miesiącami na oto moto.
Numer drugi na osobę prywatną można spróbować sprawdzić w goglach. Wkleić nr telefonu z ogłoszenia i zobaczyć czy gostek nie wystawia/wystawiał paru aut podając ten sam numer.
Witam Panie Waldku fajnie ze wróciłeś do tej serii bo są bardzo pomocne i pokazują jak handlarze potrafią oszukiwać . Pozdrawiam
ciesze się!
Cześć Waldku!
Ja szukając auta w okolicach Wrocławia w kilku komisach usłyszałem stwierdzenie handlarza, że akurat "po to auto jutro ktoś z Katowic ma przyjechać" ;) dosłownie w kilku ta sama śpiewka, nawet to samo miasto! (na pewno z racji takiej, że do przejechania jest trochę kilometrów co sugeruje, że ktoś raczej jedzie to auto kupić). To takie bezczelne i podchwytliwe wywieranie presji na kupującym... Jak od kolejnych handlarzy słyszałem podobną śpiewkę, to mi się odechciewało samochodu oglądać ;)
Pozdrawiam!
Zimny silnik to podstawa. Nie kupujcie auta w którym silnik był wcześniej rozgrzewany mimo, że umawialiście się ze sprzedającym na zimny rozruch. ewidentnie ma coś do ukrycia. dotyczy zwłaszcza diesla i aut z instalacją LPG.
Co ma do tego LPG? Jak jest instalacja sekwencyjna to i tak przełączy się na gaz dopiero po rozgrzaniu silnika.
przy kiepsko wystrojonej sekwencyjnej instalacji LPG zimny silnik może się dławić na benzynie.
U mnie na zimnym przy lpg nie pracowała lambda i sie dusił.
Chyba handlarze jeszcze nie trafili na ten film. Stosunek ocen pozytywne 200 negatywne 0. Pozdrawiam cieplutko :)
najlepsi są sprzedawcy fordów i vw wszystkie są titanium i highline niezależnie od wyposażenia
zombiak1616 Albo braki w wyposażeniu po dzwonie.
Mój ojciec był handlarzem który grał osobę prywatną. Był uczciwy nigdy nie korygował liczników ale nie robił w balona ale był tego świadom ze ludzie nie lubią handlarzy w związku z czym spotykał sie na parkingu pod innym blokiem :)
czyli Twój stary był aktorem ;)
Ja kiedyś miałem sytuacje że samochód, który miał być niebitą, praktycznie nie jeżdżoną super sztuką, tak naprawdę składał się z dwóch spawanych ze sobą :D Nie ma to jak mieć znajomego mechanika, który wszystko sprawdzi :)
Ja pamiętam jak przez 6 miesięcy szukałem Toyoty rav4 2.0 VVTI z 2004-2005 niby sporo tych samochodów a jak już jechałem jakiegoś oglądać to takie ulepy że szkoda gadać ;-/ powiem szczerze że cena nie grała roli wybrałem najdroższe na otomoto i pojechałem opis nie zgadzał sie z stanem faktycznym na pytanie przez telefon czy są rysy na samochodzie usłyszałem odpowiedź że jeżeli ich nie widać na zdjęciu to ich nie ma, a na żywo były. Na jakieś szczegółowe pytania pan odpowiadał że ma 150 aut nie wie dokładnie gdy przyjechałem pod domem stała ravka i jego stary passek. Tak w końcu po 6 miesiącach udało się znaleźć coś sensownego i dziś jestem szczęśliwym posiadaczem :)
Dzięki Waldek za przydatny film
Cześć Waldku, jak zawsze ciekawy materiał :)
Może teraz jakiś o przekrętach handlarzy przy sprzedaży auta przez zwykłego Kowalskiego? Albo na co taki Kowalski ma zwrócić uwagę sprzedając auto?
Ja pierwsze auto kupiłem od handlarza i na szczęście się nie naciąłem. Ale z kolei na niezłych cwaniaków trafiłem niedawno przy sprzedaży auta. Zadzwonił taki, że zobaczył naklejoną kartkę z numerem tel. na szybie i tak się złożyło, że "właśnie ma starsze małżeństwo, które poszukuje dokładnie takiego auta". Tylko oczywiście jak to starsi ludzie, oni nie mają pieniędzy i mogą zaproponować max [i tu kwota ponad 20% niższa niż chciałem]. Tylko trzeba się szybko decydować, bo oni już teraz, na gwałt, muszą kupić auto. Mogą je zabrać nawet i następnego dnia (dzwonił koło 19:00). Oczywiście twierdził, że będzie umowa, wszystko załatwimy szybko itp. Już następnego dnia będę mógł zgłosić zbycie auta, zgłosić to też u ubezpieczyciela i nie będzie problemu.
Coś mi się jednak nie zgadzało w jego historii, poszperałem trochę w internecie i kolejnego dnia zadzwoniłem do ubezpieczyciela i urzędu, w którym miałbym zgłosić zbycie i upewniłem się, jak wszystko ma przebiegać. Zadzwoniłem do tego faceta, powiedziałem mu o tym i zapytałem, czy będzie umowa komisowa, czy umowa kupna-sprzedaży z tymi ludźmi, których teoretycznie dla mnie ma. Odpowiedział, że oczywiście wszystko będzie tak jak powinno być i że on mój numer przekaże swojemu szefowi i szef ustali szczegóły. Kontakt się urwał.
Dwa dni później znalazł się normalny kupujący, który kupił bez negocjacji.
Spotkałem się też z podobną sztuczką jak "zarezerwowany" tylko że na żywo w komisach i to dość nagminne zjawisko (8/10 sytuacji). Pan wychodząc z biura widząc zainteresowanie jakimś autem od razu witał zdaniem że "auto dopiero co przyjechało do komisu" i jeszcze nie wstawił ogłoszenia. Po chwili oględzin (często przed jazdą próbną lub nawet odpaleniem auta) próbował "wyłudzić" zadatek lub zaliczkę po tym gdy dowiadywał się że nie mamy gotówki przy sobie aby zarezerwować auto i aby nie wstawiał ogłoszenia do internetu. Twierdził że "gdy wstawi ogłoszenie do internetu auto sprzeda się w ciągu kilku godzin do max 2 dni". Po powrocie do domu i spokojnym przeglądaniu ofert podobnych aut często znajdowałem ogłoszenie sprzedaży auta które oglądałem, wstawione kilka dni lub czasem nawet tygodni wcześniej.
Generalnie zasada jest jedna - okazji nie ma, lub zdarzają się bardzo rzadko. Szczególnie dotyczy to zakupów u zawodowych handlarzy. Sprzedawca zazwyczaj doskonale wie, że dane auto jest warte znacznie więcej niż przeciętne. Takie samochody pomimo wyższej ceny sprzedają się dobrze - od razu rzuca się w oczy zadbane auto do którego nie ma się jak przyczepić. Czasem najlepsze sztuki znikają na pniu (np. idą do znajomych lub stałych klientów). Podstawowym problemem jest to, że często szukamy auta w stanie bdb w najniższej lub średniej półce cenowej. Jeżeli nie jesteśmy w stanie dołożyć pieniędzy, to może lepiej poszukać modelu z niższej półki cenowej, niż liczyć na to, że ktoś będzie się pozbywał auta kilkanaście lub więcej % poniżej realnej wartości.
Co do rat to ogólnie trzeba uważać i najlepiej wybrać się do ubezpieczyciela aby sprawdził czy nie zalega żadna płatność na dalej polisie, oprócz tego niektóre firmy ubezpieczeniowe robią re-kalkulację składki na nabywce, co może skutkować tym że za np. pół roku użytkowania zapłacimy o wiele więcej niż za nową polisę, dlatego często bardziej opłacalnym jest po prostu zawrzeć nową polisę, w innej tańszej firmie.
Garażowany-a u mnie sytuacja jest taka, że owszem, jako II właściciel garażowałem, ale co robił pierwszy to głowy nie dam :)
Dobry Wieczór ;) Miłego wieczoru Waldku :P
Witaj jak zawsze :)
Pozdrawiam i życzę większych suksesow na kanale :D
Ja miałem taką sytuację że pojechałem z wujkiem oglądać Kia CEED wystawiona za 19500, wujek się dosyć na ten samochód napalił i zaczął się licytować z MIROSŁAWEM udało się cene zbić do 18700. Wracamy do domu, włączyłem internet i zobaczyłem to ogłoszenie na stronie komisu, auto było wystawione za 18500 Także MIREK HANDLARZ nas troszeczkę oskubał bo wujek myslal ze udalo mu sie zbic cene a tak naprawdę zapłacilismy wiecej o ''200 zl'' :) ( AUTO TO SAMO PONIEWAZ SPRAWDZILEM VIN itd...)
TAKA RADA KUPUJĄC AUTO W KOMISIE ZOBACZCIE CZY NIE MA TEGO SAMOCHODU WYSTAWIONEGO NA INTERNECIE BO MOZNA TROSZSZECZKĘ WIECEJ ZAOSZCZEDZIĆ.
Pozdrawiam :)
Nie toleruje samochodów od handlarzy. Na prywatnych sprzedawców też trzeba uważać, oni przeważnie kupili auto z komisu które nie było idealne. Chłopaki z AMS mówili, ze od prywaciarzy większy syf przeważnie oglądali którego nie polecają. Nauczony sam jeżdżę za granicę i kupuję samochód jaki chce, mogę wybierać i przebierać i nikt mi kitu nie wciśnie, ale nie każdy ma taki komfort.
A ja np. dobrze trafiłem ze swoim autem od właśnie handlarza. Rok temu zakupiłem swoje pierwsze auto Golf 4 i od tamtej pory poza tzw. pakietem startowym po zakupie wymieniłem jedynie jeden czujnik za 35zł i samochód działa jak trzeba. Oczywiście wtedy zanim się do niego dokopałem chwila minęła ale to znaczy, że da się;)
pare lat temu wraz z kolega jechaliśmy z Trójmiasta za Łódź po passata - na aukcji bylo kilka fotek, ktore sam widzialem i faktycznie robil wrazenie - po rozmowie telefonicznej umowilismy sie na termin i pojechalismy - nie musze dodawac, ze wycieczka na caly dobry dzien - na miejscu okazalo sie, ze fotki, ktore ogladalismy byly faktycznie tego samochodu, ale raczej z okresu, kiedy ten facet sam go kupil, bo skorzane fotele juz nie byly takie ladne cale i blyszczace tylko popekane i wysiedziane, poza tym wyszlo sporo innych rzeczy, ktorych nie bylo na zdjeciach - facet sie chcial tlumaczyc, ze obity zderzak to sie stalo dzis - thaaaa i lakierowany blotnik z drugiej strony tez pewnie dzis.....skonczylo sie na tym, ze facet rozlozyl rece i zaczal sie smiac a nam nie pozostalo nic tylko wracac do domu na pusto....i w sumie do dzis zastanawiam sie, co mozna w takiej sytuacji zrobic, bo przeciez nie mozna facetowi obic geby ani tluc sie z nim po sadach, zeby zwrocil kase za paliwo i stracony czas....
po pierwsze obecnie bardzo modne jest w ogłoszeniu dawanie ceny NETTO - a po drugie jeśli auto jest z grudnia to w ogłoszeniu bez skrupułów podają że jest rok młodsze, dopiero przy oglądaniu okazuje się jaka jest faktyczna data produkcji, bezczelność
Bardzo trafne uwagi.
Witaj Waldku. Spotkałem się stosunkowo niedawno z sytuacją gdzie mój kolega razem ze mną jechaliśmy w okolice Krakowa ogląda Jeepa Grand Cherokee WK który był na full opcji, wszystko sprawne. Rzeczywistość jednak była inna. Po kilku dniach zauważyliśmy że spod korka chłodnic wycieka płyn chłodzący a kolega zrobił błąd gdyż zgodził się na zraniona kwotę na fakturze. Obecnie jest na drodze ugodowej z tym handlarzem polegającej na naprawie tego auta gdyż jest podejrzenie uszkodzenia uszczelki po głowica
Sam miałem problem z ubezpieczeniem OC i ich płaceniem na raty, oczywiście sprzedawca (pośrednik)nie poinformował i miałem płacić kary za nie zapłaconą ratę. Na szczęście po kilku pismach i skanach umów k/s które wysłałem do ubezpieczyciela ułożyło sprawę a karę zapłacił pośrednik który widniał w umowie K/s 😎
Bardzo pomocne materiały! Pozdrawiam Waldku Miłośnik 4 kółek ;-)
Waldku czekam bardzo na film o łańcuchu rozrządu ! Pozdrawiam :)
W kwestii raty za OC to warto dodać, że jeśli nawet płatność kolejnej raty za OC jest wyliczona np za kilka miesięcy, to ubezpieczyciel może chcieć razem z rekalkulacją spłaty całości od razu. Ja tak miałem, że kupiłem na początku października samochód, wiedziałem, że zapłacona jest pierwsza z 2 rat za OC a druga wypada w lutym. jakiś miesiąc później zonk, bo ubezpieczyciel żąda opłacenia całości ubezpieczenia w terminie 14 dni od wysłania pisma [prawie 1000zł]
Trzy lata temu kupiłem pierwsze auto nowe i kolejne też będzie nowe. Czas i pieniądze zaoszczędzone, bezcenne. Pozdrawiam
magik2440 czy ja wyjeżdżając z salonu zaraz go będę sprzedawał!? Auto kupiłem na minimum sześć lat i wtedy będę się martwił utratą wartości. Kupując 10 latka i sprzedając go po 6 latach zarabiasz? 20% to utargowalem w salonie. O sprzedaż się nie martwię bo ten co mnie zna chętnie odkupi auto tym bardziej że jest z fabrycznym LPG..Pozdro
Piona Waldku fajny przydatnym materiał
Witam Waldku pozdrawiam z Białegostoku
Pamiętam taki numer.Byłem na wymianie opon, podjeżdża dwóch gości i zaczynają wybierać opony ze sterty szmelcu.Okazało się że sprzedali samochód, klient wpłacił zaliczkę i pojechał po resztę kasy,okazało się że panowie w międzyczasie postanowili przyoszczędzić na oponach.Tym sposobem "zarobili" parę złotych, a klient w obawie przed utratą zaliczki musiał to auto odebrać.W takiej sytuacji to, albo robić zdjęcia, albo postawic kogoś przy samochodzie i nie spuszczac go z oka.
Cześć Waldku, pozdrowienia z Bełchatowa!
Jechałem dziś blisko!
Fajny film Waldku. Pozdrawiam.
Dzięk!
Ja bym przestrzegał przed taką sytuacją że oglądamy pojazd z Niemiec , płacimy , dostajemy fakturę i nie odjeżdżamy zaraz bo pojazd nie ma tablic tylko ma nam komis czy salon zapewnić transport , ewentualnie sami wracamy za kilka dni. .Mnie to spotkało akurat przy zakupie motocykla i to z autoryzowanego salonu że po dostarczeniu na podwórko zauważyłem że coś było kombinowane w międzyczasie a sama dostawa się przeciągnęła i to pewnie był powód bo ktoś potrzebował czasu na przekładkę detali .Można się zdziwić mimo iż wszystko wygląda profesjonalnie na pierwszy rzut oka .Pozdrawiam ..
Hej! Co do garażu...pewnie ludzie kantują z tym...ale da się to zauważyć jeśli auto ma już swoje lata...i widać czy garażowany czy lakier zmatowiał czy nie...Ale dobry temat jak zawsze. A może złożymy się dla Ciebie drogi Waldku pod choinkę na kobiałka od jajek? By zniwelować to eho :)
Przyda sie. Dobry film.
dla mnie może być jeszcze większy laik. ktoś w ogłoszeniu, np. forda mondeo napisze że liftback a okazuje się że to sedan...
Mi to się jeszcze bardziej podobało jak widziałem focusa mk1 z silnikiem...1.9tdi :)
Dobry wieczór :)
Mówi się "tą serią" a nie "tę serią" ale to tak na marginesie ;)
Pozdrawiam :D
Hej, Zrobi Pan wady i zalety seata toledo 2 /leona 1 . Pozdrawiam :)
Moja mama pare lat temu kupiła skode fabie 1 od handlarza fakt daleko mieliśmy do niego ale Pan był tak uczciwy że auto oddał dopiero gdy zrobi wszystko (tukła sie jeszcze poduszka silnika) wymienił wszystko i zadzwonił dopiero że auto do odbioru przez te lata były wymieniane bebny z tyłu i rozrząd nic pozatym ;)
Ja miałem to szczęście że 2 razy już kupowałem samochód w komisie i nie zostałem oszukany.
Sprzedający jasno określił w pierwszym przypadku, że olej na już a rozrząd mógłby poczekać. Tłumaczył, że taką informację ma od osoby która auto zostawiła w rozliczeniu. I tak w każdym aucie,które kupiłem, wymieniam komplet filtrów, olej i rozrząd.
Z resztą wydaje mi się, ze w przypadku zakupu w komisie mam większe możliwości prawne żeby dochodzić pewnych roszczeń.
tmyszkowski4 tez dwa ostatnie 2 auta od handlarza. Nic nie mowil tylko wyszedl dal mi kluczyki i mowi jedz gdzie chcesz. Zabralem auto na podnosci i mechanik mi wytlumaczyl co i jak. Zycze takich zakupow.
Panie Waldku mnie najbardziej denerwuje "Samochód ubezpieczony na miesiąc z aktualnym przeglądem, można wracać na kołach". Prawie dałbym się na to naciąć gdybym nie poczytał o tym w internecie. Fakt, handlarz jeżdżąc na niemieckich tablicach jeździ legalnie (jeśli wykupił OC na tablicę, a nie na VIN), lecz po zakupie samochodu już tym samochodem nigdzie ruszyć się nie wolno - mandat 500 zł i odholowanie pojazdu na parking policyjny. Oczywiście handlarze mówią: "Panie, każdy tak robi i nikogo policja nie złapała" albo "Panie, wszyściutko na legalu, można nawet nad morze i z powrotem objechać". Prawda jest taka, że należy ten samochód przywieźć na lawecie, zarejestrować go w urzędzie, wykupić polisę OC, a później pojechać na lawecie na przegląd techniczny (tamten przegląd się nie liczy, musi być na nowej rejestracji) i dopiero wtedy można legalnie jeździć samochodem. Prawda jest taka, że ludzie wolą ryzykować i wracać na kołach co jest smutne, że mamy tak idiotyczne prawo. Jeśli chce ktoś wykupić próbne tablice, bo np. z Krakowa pojechał po samochód do Gdańska, to musi wrócić do Krakowa, zarejestrować samochód, wykupić OC, wrócić do Gdańska, pojechać NA LAWECIE na przegląd techniczny i dopiero wtedy może legalnie wrócić do domu. Niestety to wina Polskiego prawa..
Jeśli już chodzi o rynek samochodowy to niestety są dwa rodzaje ogłoszeń: 1. Handlarze - już wyjaśniłem wcześniej jak to działa, lecz oprócz tego takie samochody są w dobrym stanie technicznym (bo przegląd przejść musi w Polsce). Może mieć znajomego, który na lewo podbija przeglądy, ale można to sprawdzić żądając obejrzenia pojazdu na stacji diagnostycznej. Jest też druga grupa - Osoby prywatne, które sprzedają samochód. Jaka istnieje zależność między handlarzami, a osobami prywatnymi? Handlarz sprowadza samochód z Niemiec w miarę stanie technicznym (totalnego trupa by się mu nie opłacało), a osoba prywatna sprzedaje samochód jak już pasowałoby wymienić parę rzeczy. Od ponad miesiąca przeglądam ogłoszenia i przeważnie osoby prywatne posiadają samochód rok, góra dwa lata i sprzedają. Niektóre osoby piszą o tym kiedy był rozrząd zrobiony, kiedy wymienione zawieszenie, lecz przeważnie opis zawiera: wymianę oleju/filtru oleju, jakichś nagłych napraw (np. cewka zapłonowa, akumulator) i tyle. Rozrząd nie wymieniony, klocki i tarcze nie ruszane a o zawieszeniu nie ma co wspominać... Gdyby polskie prawo działało sprawniej, to więcej osób chętnie kupowałoby od handlarzy. Niestety w takiej postaci rzeczy jesteśmy "skazani" na zakup zdezelowanego pojazdu.
Oczywiście istnieją też pierwsi właściciele, którzy dbali o samochód, lecz albo cena jest przesadnie wysoka albo jest ciężko znaleźć taką ofertę. Pozdrawiam.
Kwestia pytania czy to handlarza czy nawet osoby prywatnej o wymianę oleju, rozrządu, świec, kabli, itp to pytanie chyba bardziej aby o coś zapytać. I tak po zakupie pierwsze co to wymiana świec, kabli, rozrządu i oleju + płynu chłodniczego i filtry. No chyba, ze ktoś w ASO mi powie, ze faktycznie pół roku temu ten egzemplarz miał wymienny dany element (ale przeważnie dostaniesz do w formie ustnej informacji a nie dokumentu więc lipa).
Ja tak miałem. Moj tata podpisał umowe InBlanco tak zwane. czysta umowa i jego podpis na 2 egzemplarzach. z tego względu że on często wyjeżdża na kilka dni i w ten sposob wlasnie sprzedalem oraz kupilem auto z nim jako współwłaściciel. niestety czasami tak jest że trzeba. ;x
Oo mój ulubiony temat :)
Może skomentujesz sprawę zmian wchodzących w czerwcu 2018 odnośnie kursu doszkalającego?
lapka w gore i lecimy :)
Zapraszam i dzieki :)
Ja osobiście nie polecam kupować aut od mechaników, no chyba że go dobrze znamy i to nie tylko z warsztatu i mamy do niego zaufanie. Oddałem teraz moje auto do m4k i w moim silniku było tyle januszowych rozwiązań zastosowane że aż się za głowę złapałem. Przede wszystkim silikon, to podstawa żeby silnik trzymał się kupy, a to tylko jedna z rzeczy która tam chłopaki znaleźli, a jest tego wiele więcej, ale się już tutaj rozpisywać nie będę :)
Kiedy materiał o sprzęgle ? |Czekam, czekam i nie mogę się doczekać.
Jest jeszcze "No przyjeżdża koleś obejrzec to auto za 2h kolejny ale on to z daleka to na pewno weźmie"
Dobrym chwytem jest gdy podczas oględzin akurat dzwoni inny zainteresowany 😁😁
Sytuacja autentyczna: Samochód bezwypadkowy, przyjeżdżam, zderzak bity wisi na trytce. Panie jak nie bity jak bity? Ja to nie wiem, ja wypadku nie miałem, może poprzedni właściciel.
XD
Bardzo Fajny odcinek :)
Dzięki!
Pozdrawiam!
Witam, Panie Waldku, kolejny dobry materiał w tej tematyce ;) A ja muszę powiedzieć, że jestem dziwnym wyjątkiem, bo nie dość, że kupiłem auto od handlarza i nie naciąłem się na minę, to w dodatku auto było poleasingowe i wcześniej jeździło jako służbówka we firmie. Także nie ma co patrzeć na to, kto sprzedaje, tylko dobrze sprawdzić auto. BARDZO dobrze.
A swoją drogą, to było już rozwiązanie konkursu "kredytowego"?
są 3 nazwiska podane pod filmem.
O, nie zauważyłem. Dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam
co do opisu z doświadczenia swojego wnioskuje że czyta go do końca i oglada zdjecia może tylko 20% przecierz na fotkach widać czy sa korby czy klimatronic wiele zeczy można w ten sposub zweryfikowac, a tu dzwoni do mnie pan i pyta czy to 1.9 tdi czy 2.0 albo jeszcze lepsze ze 1.9 ( co to korba bokiem wychodzi na trzy cztery) jest BEZAWARYJNY a 2.0 to śmietnik
"Dobrze mi się z Panem rozmawiało, chciałbym, żeby ten samochód* trafił w dobre ręce..." | * ten samochód - Passeratti 1.9 TDI, z Reichu, UWAGA 126 TYSIĘCY PRZEBIEGU... :D Oczywiście nie kręcony, sprawdzony, itd...
Bo on miał 1mln 126 tysiecy przebiegu D:
Witam. Uważać trzeba na wszystkich, czy na handlarza czy prawdziwą osobę prywatną. Kupiłem auto od osoby prywatnej i przez niespełna 3miesiące użytkowania samochodu byłem w plecy 5tys. Pozdrawiam "uczciwych" z Gorzowa Wlkp.
Dobrze gada dać mu auto pozdrawiam
Z ciekawości zapytam o historię z Harleyem wspomnianym w materiale co się wydarzyło?
Najlepsze buce odbierają telefony kiedy dzwoni się w sprawie części używanej na Allegro. Przeważnie nic na temat tej części nie potrafią powiedzieć, a na każde pytanie albo są zmęczeni, albo opowieść jest oklepana z automatu do każdej cześći.
Tomi Tomek znam to, ostatnio szukałem miski olejowej do swojego auta, i dokładnie ta sama śpiewka. A jak zapytałem się czy może mają jeszcze jakiąs dodatkowa cześć bo akurat nigdzie jej znaleźć nie mogę to wielce oburzony, że tylko to co na łalegro
Tomi Tomek wyobraz sobie plac 70 aut czesc rozrbrana juz na czesci ;) będziesz wszystko pamiętał?
Nawet jak będzie miał na placu jednego Poloneza, to jeśli buc - a sporo ich, to nic tego nie zmieni.
Moją KIE kupiłem(w 2014) przygotowaną do rejestracji opłaconą itd., w urzędzie okazało się, że opłata środowiskowa jest do zapłacenia 500 i pomimo zapewnień sprzedającego, że nie muszę płacić podatku bo samochód nie zarejestrowany(kupiony na umowę od osoby prywatnej) podatek i tak musiałem zapłacić. Nawet zapewniono mnie, że OC jest zapłacone nawet dostałem kwitki tylko dopiero po kontakcie z ubezpieczycielem kiedy dowiedziałem się o stanie płatności przyjrzałem się pieczątce na ostatniej racie była ewidentnie fałszywa(nawet nie podobna do prawdziwego stempla pocztowego)
10 przekrętów handlarzy
1. Komis - instytucja zajmująca się sprzedażą lub skupem dóbr na zasadach określonych w umowie komisowej. Komis we własnym imieniu, sprzedaje na rzecz zleceniodawcy przedmiot ujęty w umowie, pobierając za to określoną w umowie prowizję.
2. nie wiem nie pamiętam
Nawiązując do pierwszej wypowiedzi - Bo niby skąd ma wiedzieć pracownik komisu jak to nie jego auto a po za tym każdy szanujący auto osobnik wie co to jest zestaw startowy czyli własnie filtry oleje i rozrząd.
3. osoba prywatna
Nawet we wspomnianym komisie auto może być od osoby prywatnej która to nie ma ani ochoty ani czasu użerać się z potencjalnym nabywca i WSTAWIA AUTO DO KOMISU.
Druga sprawa to to że np. ja nie mam wielu aut w sprzedaży i aby ogłoszenie cenowo mi odpowiadało muszę mieć konto prywatne. Firmowe obejmuje pakiety ogłoszeń do 5 powyżej 5 do 15 czy jakoś tak, ja mając w danym momencie 5 aut do sprzedaży opłaca mi się taki pakiet kupić i mieć konto firmowe, ale jak będę miał już 7 ( szczęśliwa cyfra) to i tak muszę zapłacić za 15 dlatego mam konto niestety prywatne chodź w ogłoszeniu zawsze pisze że wystawiam rachunek - fakture co świadczy o działalności gospodarczej.
Co do osoby tylko i wyłącznie prywatnej - Szwagier psuje mi się ten grat
- NO TO GO SPRZEDAJ
4. odpad
w 100% sie zgadzam,
5. niech Pan przyjedzie po 17
No sory ale przez takie reportaże musiałem podjąć prace bo nie starczało na chleb i nie zawsze jestem w domu a po za tym :
godzina 6 10 śpie budzi mnie telefon lukam 6 10 obcy nr , słucham?
- Dzień dobry ja chciałem obejrzeć ASTERKE Boże.
- No fakt ktoś się napalił ładne auto ale żeby dzwonić o 6 10 rano i z łóżka mnie zrywać NO JA NIE MAM PROBLEMU ZE SNEM ale niech będzie - no ok to na która Pan będzie ?
- NA 8 00 może być,
budzę żonę - Kochanie zawieziesz dzisiaj Ty dzieci do szkoły bo klient ma przyjechać na 8 oglądać auto.
przyjechał na dziesiąta
Pokazuje tu, że na 10 tylko 1 klient przyjedzie o czasie i że w ogóle przyjedzie więc tak jak się mnie traktuje tak i ja traktuje innych.
6. rozgrzany silnik
No chyba odwrotnie na rozgrzanym więcej się zauważy, elementy się rozprężają w skutek temperatury, zaczynają być większe luzy, olej jest rzadszy więc i klin olejowy słabszy, jak zimny to tylko odpalanie diesla coś nam powie.
7. współwłaściciel
noo w 100% się zgadzam kwestia indywidualna kto jak do tego podejdzie ale trzeba uważać tu akurat nie na komisy a na osoby PRYWATNE handlarz wie o takich rzeczach i sam na minę się nie właduje.
8. zarezerwowany
Tak, często tak jest ze jeśli wystawia się po okazyjnej cenie ładne i pożądane auto to od razu jest odzew i wpisuje ze rezerwacja chodź rzadko BO tak proszę Pana już jadę, mam już kasę, już wsiadam w samochód niech Pan zdejmie ogłoszeni ja go kupie. Okazuje się ze nikt nie przyjechał ja jestem w plecy 52 zł za ogłoszenie, muszę wystawić auto jeszcze raz, tracę innych potencjalnych nabywców i w oczach tych innych potencjalnych nabywców pojawia się takie zasiane przez "dziennikarzy" ziarno niepewności i podejrzenia - A CZEMU ON TAK ZROBIŁ COŚ NIE TAK Z TYM AUTEM
9. ful wypas
Nikt nie jest ślepy i na zdjęciach widać co w aucie jest ale jak się nawet zdjęć nie ogląda, nie czyta ogłoszenia no to SORY i co to wam da to wydrukowanie zdjęć czy ogłoszenia jeżeli zdjęcia są rzeczywiście oszukane, ale tak na prawdę ile jest takich samych samochodów na komisie żeby sobie pozwolić na oszustwo ze zdjęciami i jako uważny klient tego na zdjęciach nie wychwycić TRZEBA BYĆ - nie wiem kim
10. garażowany
i to jeśli ma działać na plus to jeszcze jaki to jest garaż taki suchy przy domu czy może zawilgotniały blaszak lub przy blokowisku.
11. rata oc
100% racji
Po co to nagrywam, żeby kasę trzepać bo takie sprawy Was intrygują i interesują co daje większą publikę
Niestety ale święta racja. Do mnie dzwonił handlarz z Piły i pytał, patrząc w okno, kiedy przyjadę. Ja zajeżdżam w umówione miejsce, on nas wita i zawozi do ...komisu. Podtopione(pełno biteksu) i próg malowany osobno w 3 miejscach po kawałku!!!!!
Dajcie spokój. Z każdym powrotem do kraju przywiozę autko na "handel" tak żeby dorobić do wypłaty. Wymagania klienta na poziomie rocznego mercedesa, a budżet na 15-sto letnie audi a4. W jednym przypadku wolałem oddać na złom samochód mimo stanu 4+ I posiadał pełną dokumentację TÜV od chwili rejestracji po dziś dzień ale 12 letnie auto z przebiegiem 400 tyś to odstraszalo ...
polecam kupic Felicję :D nikomu nie opłaca sie kombinować... a do pracy autko idealne
Wiecie dlaczego 70 do 80% aut w PL jest od handlarzy?
Jest to wina polskiego kupującego, normalny człowiek woli sprzedać swoje auto do skupu za 50% ceny niż użerać się oglądaczami, kopaczami w oponkę, providenciarzami bez grosza, idiota którzy potrafią dzwonić po gulfa o 4:55 bo właśnie wydoili krowy i na telefonie zobaczyli "łokazję"
Więc nie płaczcie że wszystko od handlarzy, sami jestescie sobie winni ;-)
Dosłownie ja chcę sprzedać Alfe Romeo 159 i jak dzwonią ludzie to mnie głowa boli.
Resistor57 a pod innym komentarzem pisałeś że nikt nie dzwoni :)
+gr Tzn nikt normalny nie dzwoni.To jest dramat i dlatego chyba sprzedam tym z komisu by się wyzbyć bo większość ludzi to idioci .np pytają jaki przebieg a ja mówię 245tysiecy a oni to tak dużo samochód 9 letni i taki wielki przebieg toć to silnik do remontu zaraz xD no masakra.
Motoholik Skup Aut Kraków
Typowe. Chcą, żeby 15 letnie auto za 4 tysiące było w stanie fabrycznym.
Resistor57 wiem już to przerabiałem ale to normalne że każdy "krytykuje" przy kupnie żeby kupić jak najtniej :)
Waldek dzięki tobie Mirki pakują walizki :D
W komentarzach co chwilę czytam że "byle nie handlarz". Ale dlaczego wybieramy handlarzy??? poza faktem wielkości udziału w ofertach wszyscy, przepraszam WSZYSCY stosują kryterium ceny! Wczoraj wystawiłem na FB w pewnej grupie swoje auto. Ponieważ uważam mój egzemplarz za wyjątkowo dobrze zachowany cena na tle OtoMoto jest bardzo wysoka; ale uważam że warta. Nie mniej jednak dziś dostałem komentarz z ogłoszeniem innego samochodu w grupie; ten sam model i silnik (rok? przebieg?,brak szczegółów w drugim ogłoszeniu, poza tym że wszystko idealne i do sprawdzenia) na zagranicznych rejestracjach, zdjęcie pod domem prywatnym. Istota komentarza była tylko i wyłącznie różnica w cenie.
Waldku, trochę mylisz się w zakresie samochodów z USA. Zgłębiłem nieco temat, i tak bardzo dużo ma tzw. "Salvage title", czyli tytuł własności pojazdu z odzysku (dot. również mojego Fusiona, który miał uszkodzony lewy tylny błotnik (notabene obyło się bez wycinanania), lampę, zderzak i klapę bagażnika). Wiążę się to z tym, że taki "dowód rejestracyjny" ma zapis że auto może zostać dopuszczone do jazdy autostradami (Highway) dopiero po rekonstrukcji i dokładnym badaniu. Inna kategoria to "Totalled", "Parts only" etc. takiego samochodu legalnie nie zarejestrujemy w wydziale komunikacji.
+Paweł Ś polecam przeczytac opinie przekazane na komisji sejmowej w tym temacie jak rowniez zaglebic się w słynną sprawe Harleya
Zacznijmy od tego jaki tytuł miały omawiane pojazdy. Wygooglowałem przytoczoną sprawę i ona dotyczy odpadu ("Flood", sygnatura akt: II OSK 1402/15 dla potomnych). Większość ma Salvage Title (tj. wszystkie które oglądałem, jedne były w stanie który dla mnie przekreślał, inne niegrośnie uszkodzone, konstrukcyjnie nienaruszone, 2-3elementy do wymiany lub lakierowania, zbita lampa i tak musi być wymieniona - czerwone kierunkowskazy...), co jedynie oznacza szkodę i konieczność inspekcji po naprawie, coś jak u nas przy naprawie powyżej 3000zł, tylko tak jakbyśmy dostawali inny dowód rejestracyjny mówiący że samochód jest nienaprawiony i nie wolno nam nim jeździć po autostradach do czasu inspekcji po naprawie. Wg mojej wiedzy odpad wg GIOŚ to potencjalna naprawa przekraczająca 70%. Dlatego pisałem że Total Loss (w zależności od stanu, bo czasami wydawany jest od 60%)/Flood/Burn przekreśla samochód, a import odpadów jest niedozwolony... Lubię ten kanał, ale... litości. Zaraz powiesz że jak samochód ma Rebuild/Reconstructed Title to też odpad (samochód po naprawie za oceanem, który mial wcześniej Salvage Title). Znam twoje zdanie na temat wypadkowości samochodów, ale umówmy się, nie każda szkoda to pogięte prowadnice, progi, słupki, wybite poduszki itd.
Gdy minutę po naszym przybyciu przychodzi drugi klient który od razu chwali auto...
A w moim mieście to handlarzy jest pełno. Mają poumawiane warsztaty i naprawiają na sznurki byle dojechać do bramy komisu - omijać oszustów lub skarżyć ich do sądu - nie szczypać się.
Zamierza kupić pierwszy samochód. Myślałem, że prawko będzie największym trudem. Później, że kasa. Teraz wiem, że chyba już nigdy nie kupie tego samochodu hehe
Dokładnie !!! Kupiłeś ? :P
Hej. Wczoraj na OtoMoto oglądałem ofertę pewnego komisu. Wszystkie samochody, w tytule, miały podany rocznik o jeden wyższy niż rok pierwszej rejestracji, który sami podawali w opisie. Bardzo dziwne i dla mnie nie zrozumiałem podejście.
Jeżeli pierwsza rejestracja była w listopadzie lub grudniu, to mogą podawać, że jest to MODELOWO rocznik wyższy. Tak czasami nawet podają dilerzy sprzedający nowe auta w salonach. Dziwna to sprawa, ale tak jest :)
Nie sprawdzałem całej oferty w jakich miesiącach były pierwsze rejestracje, ale 27 czerwca w jednej z nich , to chyba przesadza, żeby już wskakiwać o rok wyżej.
Grześ D. No to faktycznie, tutaj juz kogos ponioslo delikatnie mowiac :D
Mi gościu sprzedał samochód gdzie rata za OC była w Lipcu a ja kupiłem go we Wrześniu. Oczywiście właściciel mnie zapewniał, że Oc jest zapłacone i wszystko cacy. Po około miesiącu przychodzi mi pismo z ubezpieczalni, że muszę zapłacić 800zł z odsetkami za 5 miesięcy Oc... Paranoja
ManiekSPG wtedy się wysyłka umowę kupna sprzedaży i muszą wyliczyć składkę od dnia który jest na umowie. A za poprzedni okres zapłaci handlarz od którego kupiłeś auto. Zawsze trzeba zadzwonić i wyjaśnić. Za miesiąc wyszlo by 150 zł max ubezpieczenia, czyli za okres który uzyktowales pojazd.
No i ja dostałem 800zł a poprzedni właściciel w okolicach 200zł. Nauczka by następnym razem przed kupnem zadzwonić do ubezpieczalni i się wszystkiego podpytać.
Na stronie internetowej Historia pojazdu gov.pl tam się wpisuje nr rejestracyjny pojazdu następnie vin oraz data pierwszej rejestrji i wyskakuje ilu było właścicieli czy ważny przegląd polisa i do kiedy i od 2014 spisywane są liczniki to można zobaczyć ile km auto pokonało w ciągu roku.
Tomasz Pasztetnik polisa OC jest ważna ale nie w pełni opłacona! I na gov.pl wyświetli że OC jest, ale nigdzie nie będzie informacji ze to jedna rata. Sam jestem handlarzem i ciągle mam takie sytuacje bo prywatni ludzie myślą że to da się ukryć. Dlatego zawsze trzeba zadzwonić na na numer z polisy i się wszystkiego dowiedzieć. Pozdrawiam.
Zawsze po zakupie składam wypowiedzenie ubezpieczenia, i biorę nowe.
Cześć Waldku Pozdrawiam :)
Cześć Mireczku, zdążyłem dziś na ostatnią chwilę :)
Sprzedawałem niedawno auto prywatnie. Niczego nie ukrywałem, a mimo to wszyscy traktowali mnie jak potencjalnego oszusta i złodzieja. Żenada, co za kraj... W końcu znalazł się kupiec który przyjechał z mechanikiem z ASO. Oglądali 2 godziny ale wzięli bez wahania. Doświadczenie bezcenne, ale po miesiącu bujania się z tym tematem miałem dość.
Kiedy ja szukałem auta, to każde ogłoszenie z opisem zarezerwowane olewałem. Po co je sprawdzać skoro ktoś niby chce je kupić ;)
Może drobnostka dla niektórych, ale dla mnie na pewno nie..przeglądacie zdjęcia autek, gdzie wydaje się wam, że sprzedający zrobił je randomowemu samochodowi na parkingu, gdyż nie ma żadnego foto ze środka..jako przyszły kierujący tym samochodem spędzę dużo czasu we wnętrzu, więc chciałbym je zobaczyć w treści ogłoszenia. Nadaje się do kompendium?
Waldku nigdy nie zmieniaj muzyki z intra, jest świetna. Pozdrawiam
Kiedyś oglądałem samochód i trochę utargowałem lecz nadal wahałem się czy kupić to auto. Nagle u sprzedającego zadzwonił telefon . Gościu mówi , dosyć głośno że cena taka jak w ogłoszeniu i dodaje że oddzwoni za godzinę i powie czy auto jest jeszcze do sprzedania. Nie wiem czy był to przypadek czy podpucha ze strony sprzedającego. Na pewno wywołało to na mnie presję.
marekem11 kiedys tez sprzedawalem auto. Dziwina sytuacja. Ja z krakowa koles dzwoni z warszawy ze bierze auto i dorzuca jeszcze 200zl tylko bedzie za kilka dni. Mowil zebym poczeklm to jeto kolega podjedzie z pieniedzmi. Gosc nawet auta nie widzial ale bierze.
Mało kogo stać na auto, nawet używane. Zakup auta to jedno, drugie to jego utrzymanie - koszt zwykłych napraw jest wysoki. Ludzie nie naprawiają aut tylko je łatają, nie zmieniają części eksploatacyjnych. Potrafią na jednym rozrządzie jeździć ponad 10 lat. Większość aut na naszych ulicach to wraki na kołach. Trzeba co najmniej zarabiać 5k na rękę żeby człowieka było stać utrzymać auto warte 10k - no sorry na bieżąco trzeba wymieniać części wyeksploatowane. Ale kogo by to obchodziło, grunt żeby sąsiedzi widzieli że jeździmy furą. Kij z tym że za drugie tyle powinna być doprowadzona do stanu sprawności :)
Jak widzę "zarezerwowany", "sprzedany", "aktualne dopiero w środę" to nie zagłębiam się w treść, bo i po co!
Pozdrawiam :)
\Cześć/ Waldek tak swoja drogą ostatnio na Fejsbuku dodałes, że jak zadzwoniłeś do handlarza to powiedział Ci "Panie Waldku jednak nie dla pana te auto" ile taka usługa kosztuje??
Ja mialem historie: w ogloszeniu auto przygotowane do rejestracji oplacone bla bla bla. Pojecjalem 80km w jedna strone,obejrzalem nibu ok a tu sie okazuje ze on oplaty itd porobi mi na jutro/pojutrze. Czyli 160 km na ogladanie i potem 160 na odebranie lub podrzuci mi laweta za 200zl😅
serhio morelas faktycznie daleko...
Tomasz Zieliński chodzi o sam fakt ze w ogloszeniu masz napisane ze wszystko przygotowane a na miejscu sie okazuje ze bedzie dopiero bo ani tlumaczen ani akcyzy nic zupelnie. Btw dwa rwzy tam jechac to 320 km a tak naprawde trzeba w sumie 3 razy. Raz obejrzec drugi raz odebrac dokumenty i trzexi dopiero z tablicami jechac i wrocic.. (mowimy o 100% legalnym jezdzeniu samochodem bo mozna za drugim razem wrocic na niemieckich blachach ale jak trafisz na psa sluzbiste to 100-500zl mandatu:) )
0:16 tą serią a nie tę Waldku ;)
Temat tabu prawdziwy przebieg Passata z Niemiec
Niezgodze sie czesto hadlarze kupuja kilka aut nie zaglebiajac sie w ich szczegóły na miejecu podpocuje sie to i owo ewentualnie zrobi jakas drobna naprawe i auto trafia na sprzedaż. Wyobraz sobie zeby spamiatac takie dane z 60-70 samochodow
Dobry wieczór
:)
Ty jesteś ze Zgierza?
Cześć Waldek
Proszę o pomoc
W maju tego roku kupowałem OC i błędnie wypełniłem formularz podając że mam 40% zniżek, a okazuje się że mam 30%. Czy mogą być z tego tytułu jakieś konsekwencje?
przy szkodzie najwyżej przekalkulują zniżki
Czasami nie wiedzą bo biorą je masowo z placów lub ktoś wstawił ☺.
co do godziny spotkan niestety z samego handlu nie utrzymał bym rodziny i normalnie pracuje doradzam wizyte w ciagu dnia ale czesto slysze oooo bo ja przejazdem i bym se obejżał
Ja tak wlasnue kiedys dalem sie nabic w butelke. Kupilem auto z komisu ale pozniej okazalo sie ze poprzedni wlasciciel nie zaolacil oc wogole a auto trafilo na lawecie spod jego domu. Musialem oplacic cale jego oc plus moje. Nieziemsko sie zdenerwiwalem poniewaz prawie poltora tysiaca zostawilem w ubezpieczalni. Mam nauczke na przyszlosc.
naprzykład szukałem audi a4 b7 dzwonię jaka skrzynia tiptronik czy multitronik? Odpowiada tiptronik Quatro. Jadę oglodam multitronik oszust je..bany.Tak czasami oszukują.
Karol Grabowski a bylo q w multi?
było multi, na przód naped. Multi nie wystepuje z quatro.