Dobrze Michu mówisz o tych kablach ze stacji, cienizna. Kupiłem takie i wytrzymały może 5 strzałów na odpalenie. Teraz mam z kabli od masy ze spawarki i jest spokój, myślę że i czołg by poszedł na takich mimo że długie są.
AGM to nie żel, jest potocznie nazywany i oznaczany jako żel. Lecz niestety, nie jest żelem. AGM to płyty które są w matach szklanych, a one zaś pochłaniają płynny elektrolit. Skrót AGM to Absorbent Glass Mat, co odnosi się do chłonnej maty z włókna szklanego, w której zaabsorbowany jest elektrolit. :)
Cześć gdzieś Ty to wyczytał o tych skokach napięcia, to niby akumulator dawca i akumulator biorca ma w pewnym momencie "powyżej 100 V w micro pikach" , a już z tym złapaniem kablem rozruchowym do oczka rygla to rozwaliłeś wiarę w mechaników. Dlatego przestałem ten kanał subskrybować.
Oj jak ty mało wiesz o elektryce samochodowej... Piki napięcia powstają, ale jest to trochę źle wytłumaczone. Nasze auto padło, bierzemy prąd z innego samochodu. Podpinamy kable, odpalamy nasze auto, po odpaleniu alternator naszego auta ładuje DWA akumulatory (nasz i dawcy) bardzo dużym prądem żeby uzupełnić ładunek stracony przy rozruchu. Jeżeli teraz, w tym momencie odłączymy akumulator dawcy, to alternator w naszym aucie gwałtownie straci dużą część obciążenia, i zanim regulator napięcia zareaguje i ograniczy prąd powstanie właśnie gwałtowny skok napięcia który może osiągnąć ponad sto woltów! Prosta przypowieść: jedziesz rowerem pod górkę na ful wydatku swoich nóg i spada ci łańcuch. Założę się, że zbierasz zęby bo nie jesteś w stanie w ułamku sekundy zareagować na tak gwałtowny spadek obciążenia! Co więc należy zrobić? Nie rozłączać baterii dawcy przez co najmniej dwie minuty, a przed jej odłączeniem załączyć w swoim aucie jakieś odbiorniki - najlepiej dmuchawę i szybę ogrzewaną, które obciążą alternator. Nie załączamy reflektorów, bo nowoczesne żarówki halogenowe są bardzo wrażliwe na niewielkie nawet skoki napięcia. I tyle.
@@MultiKomentator kolego kupiłem na allegro powerbank UTRAJ rozruch 1000A naładowałem go do pełna odpaliłem chyba 4 razy i dalej 100% baterji. Pozdrawiam
Podstawowa sprawa to po podpięciu dawcy i biorcy odpalamy dawcę, dajemy mu 5min na podniesienie aku biorcy. Wyłączamy silnik w dawcy i dopiero kręcimy. Taki prosty zabieg uchroni nasze diody w alternatorze i nie spowoduje " pików" napięcia. Pozdrawiam Szerokości.
Dobrze, że powiedziałeś o grubości kabli. Fakt, to dostępne w marketach i na stacjach badziewie, często mylnie nazywane kablami rozruchowymi, tak naprawdę obok nich nigdy nawet nie leżało. Akurat jestem elektrykiem, więc w kwestii amperażu mam dużo do powiedzenia. A tak się składa, że prąd roboczy rozrusznika, przy silniku 2.0, jest na poziomie ok 120 amperów. Dodajmy do tego prąd rozruchowy, który rozrusznik pobiera w początkowej fazie swojej pracy, a który jest kilkukrotnie wyższy od roboczego i wychodzi nam przekrój kabli rozruchowych, który powinniśmy mieć. Na pewno nie powinien być mniejszy, niż 35 mm^2. Wiem, że wielu z Was nic to nie mówi. Ale praw fizyki i właściwości materiału nie oszukamy. Ja mam kable rozruchowe robione własnoręcznie z resztek kabli, które mi zostały z roboty i zwykłych zacisków masowych, które się stosuje w spawarkach i mogomatach. Szybciej byłoby powiedzieć, czego nie da rady nimi odpalić. Zdarzyło się, że pomagałem nimi ludziom, którzy próbowali tej marketowej parodii kabli rozruchowych i nawet automat rozrusznika nie miał siły zaskoczyć. A z moimi od razu zakręcił z pełną mocą. Kilka razy już słyszałem pytanie, czy bym ich nie sprzedał. No i nie ma takiej ceny, za którą bym je oddał. A swoją drogą, to może ktoś powinien się wziąć za to oszustwo, którego się dopuszczają producenci "kabli rozruchowych". No bo kupi człowiek (który zwykle się na tym nie zna) i myśli, że w razie potrzeby jest zabezpieczony. O ile jeszcze znajdzie chętnego do pomocy. A z tym bywa różnie. A prawda jest taka, że tym marketowym gównem to można spiąć 2 akumulatory i pójść na kawę, żeby w tym czasie ten drugi się naładował...
@@zdzislawdardzinski7434 Wiem. Większe przekroje też kupisz. Tylko takie przekroje muszą kosztować, ze względu na ilość miedzi, która trzyma swoją cenę. No i trzeba to powiedzieć, że porządne kable rozruchowe, w przeciwieństwie do wyrobu kablopodobnego, kosztowałyby kilkaset, a nie kilkadziesiąt zł...
@@zdzislawdardzinski7434 A czy ja chociaż zająknąłem się, że mnie nie stać? Pytam tylko, czy widzisz tą różnicę w cenie? Bo metr takiej pojedynczej żyły, która da sobie radę z prądem rozruchowym, kosztuje więcej, niż to marketowe badziewie, błędnie opisane, jako kable rozruchowe. Kiedyś widziałem nawet jakiś szajs, również opisany, jako kable rozruchowe, tylko wpinane do gniazda zapalniczki. Myślałem, że padnę ze śmiechu. No ale większość ludzi się nie zna i dają się nabierać...
Michu bardzo fajnie, że zacząłeś od najlepszej metody. Wezwać taksówkę, żeby zamiast podpinać kable pojechać do pracy, a auto podłączyć pod mikroprocesorowy prostownik i to jedyna właściwa odpowiedź. Dlaczego nie warto odpalać się na kable? Odpowiedź jest banalnie prosta. Takie odpalanie bardzo szybko zabija akumulator. 1) Jak odpalać z kabli jeśli już musisz (daleko do gniazdka, wypiździszew dolny): najlepiej jak się da czyli odpalisz dawcę, podłączysz klemy, poczekasz kilka minut (5-10 minut najczęściej wystarczy), przestawisz biorcę w tryb zapłonu (bez odpalania silnika), zgasisz dawcę, odpalisz biorcę i rozepniesz klemy - procedura jest ta dość jasna, odpalenie dawcy powoduje podniesienie napięcia i nie obrywa tak jego akumulator, kilka minut czekania daje chwilę na przekazanie energii do akumulatora dawcy, przestawienie zapłonu pozwala odpalić się elektronice biorcy (jest to moment kiedy pojawia się nawet 10A poboru!), zgaszenie dawcy i dopiero późniejsze odpalanie biorcy nie powoduje skoków napięć w instalacji, a rozpięcie dopiero po odpaleniu zakończonym sukcesem daje możliwość wsparcia się akumulatora biorcy przez akumulator dawcy. 2) Dlaczego takie odpalanie (i ogólnie jazda z niskim poziomem naładowania [nie dotyczy aut z BEM-em]) uwala akumulator? Wszystko rozbija się o prąd jaki będzie wpływał do akumulatora. Jeśli ładujesz akumulator prostownikiem czy to PRL-owskim czy mikropocesorowym ładować zawsze najlepiej na 0.1C, akumulator 40Ah, prąd ładowania 4A, akumulator 74Ah, prąd ładowania 7.4A, itd. itd. itd. No dobrze, ale dlaczego nie z alternatora. Alternator zależnie od auta ma 1000-2500W, np. takie A6 ma alternator 190A (12V * 190A = 2280W), tam na szczęście BEM zabezpieczy akumulator, ale jeśli niema takiego modułu to postrzał na akumulator może iść w dziesiątkach amper zamiast okolic 9A. Szybkie ładowanie powoduje gotowanie się elektrolitu, gotowanie elektrolitu powoduje odsłanianie płytek, odsłanianie płytek powoduje ich degradację, ich degradacja spadek pojemności, co powoduje szybsze rozładowywanie, szybsze rozładowywanie wymusza korzystanie z kabli co powoduje zamknięcie się koła.
Chyba w ubiegłym roku w zabawach dla dużych chłopców pokazywałaś takiego powerbanka ale od innego producenta i się na niego skusiłem. Ze 3 razy mi tyłek uratował. Kilku osobom też nim pomogłem. Dobra rzecz. A na koniec powiem że z czegoś takiego udaje się uruchomić klekota z odpietym Aku, przykład sprinter chłodnia
Michu!!! ten odcinek wyszedł super fachowo oprócz akumulatorów!!!!! tak przepięcia to jest właśnie te iskrzenie które może generować tak duży potencjał. a przy rozruchu pojazdu wystarczy wygasić drugi pojazd który daje energie i będzie w miarę bezpiecznie.
@@CynicznyNonkonformista Powiedz mi ile znasz osób potrafiąc wymieni sobie w pojedzie zarówkie, które wymieni jak jest różnica miedzy nim agm i gel. nie potrzebne, wystarczy wiedza ze są lepsze bo nawet tak zwani mechanicy nie wiedza i je niszczą
Tu byłem Tony Halik.2024. Nigdy nie robię tak jak autor mówił,na kablach ładuje dawce przez około 10 minut na odpalonym oczywiście.Obroty staram się trzymać na średniej mocy i po 10 minutach odłączam dawce od biorcy. Zawsze działa.
No dobry i merytoryczny odcinek. I faktycznie lepiej nie używać kabli z stacji z cienkim drutem w środku. Raz chciałem odpalić busa bo mi się rozładował od webasto. Znalazłem drugiego busiarza. Miałem nowe kable z stacji nigdy nie używane. Drugi kierowca robił herbatę, ja się poszedłem na chwilę odpryskać. Gdy wróciłem kable już się palił żywym ogniem tak samo skrzynki i obudowy akumulatorów. Komentarz ku przestrodze
@@zdzislawdardzinski7434 No akurat to bajka nie jest. Faktyczna historia. Akulec był rozładowany do zera i chwilę trzeba było poczekać aż się naładuje by drugie auto mogło odpalić. Na chwilę spóściliśmy wzrok i myk kable płoną żywym ogniem. Dobrze, że nic się nie stało poza spalonymi kablami i potopionym plastikiem na aucie
Nie wiem co tam teraz jest w nowych alternatorach, może są lepiej zabezpieczone, może mocniejsze, ale mnie zawsze uczono, że odpalając trupa nie należy mieć odpalonego silnika u dawcy. Jest ku temu konkretna przyczyna - rozrusznik kręcąc silnikiem pobiera kilkaset amper z akumulatora, pomijając możliwości cieniutkich przewodów (sprawdźcie jak się nagrzeją ;) mamy sytuację, gdzie potencjalnie z auta dawcy jest ciągnięte całkiem sporo prądu. Natomiast w alternatorze mamy prostownik o ograniczonej wydajności prądowej. Odpalając dawcę, większość prądu będzie nam dostarczać alternator, jak za dużo prądu pociągniemy... Pyk :) Także do podładowania na kilka minut jak najbardziej, po czym ja bym sugerował zgasić silnik u dawcy zanim zakręcicie biorcą. Osobiście kupiłem starter i kilka razy już mnie uratował jak miałem stary akumulator. Nowy aku też niekoniecznie pomoże jak ktoś w obecnych czasach pracuje cały tydzień w domu i raz w tygodniu jeździ do marketu po zapasy, kilka dni mrozu i już nie pokręci dieslem. Startery może nie od razu tak markowe jak w filmie, Osram to górka cebulionów jest, markowy (znany) chińczyk typu Xblitz czy Xiaomi też będzie ok.
Mega ważny temat, i przede wszystkim aktualnie na czasie. Brakuje mi tu jednak jednego wątku, mianowicie sposób podłączenia kabli w przypadku dodatkowej klapki ze sworzniem plusowym - dla przykładu moje audi S4 B8 i żona na stacji benzynowej, aku padł a, z pomocą ruszył przypadkowy pan, podpinają kable ze swojego akumulatora do aku w moim audi który mieści się we wnęce koła zapasowego - auto odpaliło, jednak przestał funkcjonować cały system MMI, kamera cofania itp, na całe szczęście awaria sprowadziła się tylko do wypalenia +/- 10 bezpieczników. Osobiście kilka razy musiałem odpalać te samo auto na kable, jednak w tym celu skorzystałem z klapki na podszybiu, po środku przedniej maski, i z tego też punktu oddawałem prąd chcąc odpalic inne auto - nigdy nie spaliło ani jednego bezpiecznika, anie nie spowodowało to żadnych szkód. Pic polega na tym że: bezpośrednio przy aku mamy napięcie skorygowane przez regulator napięcia, zatem jeśli nasze auto posiada gniazdo serwisowe jak we wspomnianej audi S4, to nawet jeśli prze podloczony pod nie kabel, w wyniku skoku napięcia, popłynie większy prąd to regulator napięcia zabezpieczy nasz komputer i resztę elektroniki przed niechcianą awarią👌😁 mam nadzieję że Łysy potwierdzi moją teorie, po za tym piąteczka za niby banalny, ale naprawdę ważny temat. 😉
No taki power bank to sztos. Sam mam od roku, faktycznie kosztował w granicach 500zł i jest poważnie super. Wspierałem już znajomych jakim się auta rozładowały, w tym jedną hybrydę toyoty .... i poszło bez problemu. Fajny gadget do auta !
6:37 sposobem ! przechowywania elektrolitu. Akumulatory AGM są bardziej wydajne i stworzone do spełniania wysokich wymagań. Budowa akumulatora AGM jest podobna do budowy akumulatora z elektrolitem w formie płynnej. Różnica polega na tym, że w akumulatorze AGM elektrolit nie pływa swobodnie, ale jest nim nasączony specjalny separator z włókna szklanego - stąd też nazwa tego rodzaju akumulatora „Absorbent Glass Mat”.
Kuźwa nie tak dawno jak kilka tygodni temu też miałem też taka h y y y y y taka sytuacja roczny Aku i szlak trafił dziwne , a co było przyczyną cela umarła , w rocznym akumulatorze co za . . . . Szkoda słów pozdrawiam i fajnie że poruszasz taki temat .🇵🇱😀
Zrobiłem sobie kable rozruchowe z przewodu 25mm2 miedź, długość tych przewodów to jakieś 2 metry i żabki do 480A. Ostatnio odpalaliśmy Scanie R550 i nawet się nie zagrzały więc chyba jest spoko. Pozdrawiam serdecznie ekipę. Bardzo przydatny obcinek 💪
Mogłeś jeszcze lepsze żabki dać i długość trochę większą, poza tym spoko. Mam zrobione 2 komplety z kabla spawalniczego 25mm2 i jeden 6metrowy z kabla 35mm2 i żabkami 900A do ciężarówki właśnie
chyba nie było powiedziane, co zrobić, jak nowoczesny prostownik nie potrafi podnieść rozładowanego akumulatora. Podpinasz, nic się nie dzieje i gonisz do sklepu po nowy akumulator. Jest na to sposób. Otóż potrzebny jest drugi akumulator, który podłącz się równolegle z prostownikiem, na parę minut, żeby zainicjować ładowanie, Potem dodatkowy akumulator odłącza się, ale ładowanie dalej trwa. Sprawdzony patent i to nie raz. Aku, który miał iść do piachu służy 3-ci rok.
Plus za to, że powiedziałeś to, czego mnóstwo "ekspertów" nie lubi i dalej wałkują stare rekomendacje, wzorem wielu pismaków. Dla bezpieczeństwa "dawcy", jego silnik i zapłon powinny być wyłączone (po uprzednim podładowaniu, można nawet "ryzykować" w drugą stronę - podłączyć kable przy pracującym silniku, ale tego też lepiej unikać, niemniej jest to mniej niebezpieczne niż dostanie "kopa zwrotnego" z alternatora biorcy, kiedy pracuje alternator i BMS dawcy). A i tak najlepiej zamiast kabli używać boostera. Kilka razy sąsiadów i znajomych ratowałem. Bez przestawiania auta i kombinacji oraz ryzyka dla elektroniki mojego wozidła.
Straszna historia z hepi endem.Dwa dni temu. Pewnej Pani padła Yariska I. Poprosiła mnie o odpalenie na kable ,które miała ze sobą. Mój stary roboczy gulf IV 1,4 był dawcą energii. Samochody wyłączone. Podłączyłem akumulatory w samochodach od gulfa do yariski , jeden kabel + od gulfa do + w yarisce , drugi kabel - od gulfa do - w yarisce. Babka zakręciła, Yariska odpaliła. Odłączyłem kable najpierw od toyoty potem od Gulfa. Babka zwinęła kable, podziękowała. Ja wsiadłem odpaliłem gulfa i pojechałem w swoja strone. Kooonieeec :) Pozdro.
Robiłem to samo z 10 razy moim Passatem B5FL i zawsze się udawało bez szukania masy w pojeździe biorcy. 🥴 Nic się nigdy nie stało, mimo że kable miałem gówniane, czyli Chinole z Auchan. 😂
Michu! Agm absorbed glass matt. Tam jest wełna szklana taka jaką masz na dachu chałupy i nasączone kwasem siarkowym. Jak gąbka. Żel jest z krzemionki i to inne aku.
Kable zrobiłem sam. Kabel jak mały palec u ręki i miedzi sporo. Nie pamiętam symbolu ich, ale dają radę. Więcej podobnych odcinków. Pozdrawiam egipe M4K i wszystkich innych 🤜
W wielu samochodach widziałem w instrukcji zapis, żeby u biorcy minus nie podpinać pod minus akumulatora, a pod specjalne miejsce na karoserii lub masę silnika.
Warto dodać ze po podłączeniu kabli i odpaleniu sprawnego pojazdu warto poczekać kilka minut żeby ten rozładowany chociaż trochę prądu "podjadł" zanim dostanie obciążenie na rozruchu. Wtedy nawet gdy kable nie są super jakości to duże szanse ze zmarlak jednak ożyje.
Z praktyki podłączyć aku tak na mimum 5min potem dawca powinien podnieść obroty do średnich i tak odpalamy bo odrazu mamy dysponowany większy amper i nie będzie takich udarowych skoków
Jak kiedyś miałem porządne kable, ale z lichymi żabkami i odpalałem busa to kawałek tej bzdetnej żabki się upalił i taki palący się wpadł niżej do komory silnika. Dobrze, że wylądował na metalowym elemencie i nic się nie zapaliło.
Zabrakło jednego wątku...Dla czego nie należy podłączać aku plus do plusa i minus do minusa. Po drugie zamiast kupować taki power bank lepiej sprawdzić stan akumulatora i w razie konieczności zakupić nowy akumulator. Łapa w górę za omówienie tematu.
Fajny odcinek i sam coś takiego doświadczyłem. Odpalałem Mondziaka 2015r. z boostera, w efekcie padła sama komunikacja między alternatorem a sterownikiem i wywalało błąd a ładowanie było. Drogo było bo trzeba było kupić nowy alternator. Człowiek uczy się całe życie.
Dlatego pomija się zdechły aku ( zdjęcie klemy minus) i odpala na wyłączonym silniku dawcy. Ładowanie zdechlaka to strata czasu i prądu. Iskrzenie świadczy o przepływie dużego prądu między akumulatorami lub słabym styku i tyle.
Jakbym odpalał nowy z nowego, to zmodyfikowałbym procedurę dla bezpieczeństwa dawcy. Po połączeniu dawcy z biorcą, na te kilka-kilkanaście minut, po tym czasie przed próbą kręcenia biorcy zgasiłbym silnik dawcy, to skutecznie uchroni alternator przed uszkodzeniem. Dobrego akumulatora dawcy nie rozładujemy, nawet przez kilkukrotną próbę uruchomienia biorcy, dawca ma ciepły silnik więc po nieudanych kilku próbach odpalenia można znów odpalić dawcę i podładowac obydwa akumulatory.
Punkt masowy znajduje się powyżej klem minusowej tylko tam możesz podłączyć np klemę minusowa do ładowania od prostownika nawet na nakładce akumulatora masz rysunek gdzie się podłączyć do akumulatora pozdr
To ja bym wtrącił 3 grosze. Trochę się naodpalalem aut z kabli (woziłem uzywki, często z padnietymi aku). Zgadzam się z odcinkiem, z zastrzezeniem dwóch rzeczy: 1. Nie szukajmy na siłę iskrzenia kabli, nie zawsze iskrzą przy podłączaniu, a podłączenie jest poprawne. Dodatkowo, jesli beda tam gdzies opary lpg czy benzyny (moze ktos ma nieszczelny uklad paliwowy), to iskrzenie kabli jest ostatnia rzeczą jakiej sobie można życzyć.. Podobno nawet kolejność podlaczania jaka Michu zaprezentowałeś, ma na celu wlasnie zminimalizować ryzyko iskrzenia. Wiec jesli nie ma iskier, ale auto ozylo (zegary, oświetlenie itd), to polaczenie wystarczy juz prawdopodobnie zeby te kilka minut podladowac padniety aku bez proby odpalania, a to jest bardzo ważne, te kilka minut stania aut spiętych ze soba. Jak sie podładuje przez 5 min, to prawdopodobnie nawet srednio dobra powierzchnia styku wystarczy do wspomagania odpalenia, gdyz auto i tak bedzie juz mialo jakis prad w swoim wlasnym aku. 2. Skoki napiecia przy odpalaniu - tworzone sa przez alternator (i regulator napiecia) auta dawcy, zgadza sie. Aby sie przed tym ustrzec, wyjecie aku z auta dawcy i odpalenie z kabli z "golego" aku jest dobrym pomyslem, ale w dawcy tracimy takie duperele jak przebieg dzienny, zegarek, ustawienia radia itp. Moja rada jest prostsza - po podladowaniu auta padnietego, wyłączamy silnik i wszelkie odbiorniki w aucie dawcy i odpalamy ze zgaszonego! Efekt ten sam co z wyjętej baterii (alternator nie pracuje), a nie stracimy pamięci w dawcy.
Wydaje mi się, że to stanie samochodów przez kilka minut na podłączonych kablach to chyba mało sensowne, poza jakimiś wyjątkami. Można by, o ile akumulatory są podobne do siebie wymiarami, już przez kilka minut przełożyć baterie i normalnie odpalić padnięty samochód. Oczywiście nie zawsze pasują na miejsce, czasami są trudności z odłączeniem, a pewnie nie każdy ma potrzebne klucze. Jednak z mojej praktyki, rzeczywiście najlepiej jest przełożyć akumulator i odpalić.
@@innya7884 wymiary nie mają szczególnego znaczenia tylko Ah (amperogodziny) a dokładniej wartość. Jeżeli są podobne lub takie same to spoko ale akumulatorem który ma mniej Ah odpalić auto z akumulatorem o większej ilości Ah może być cięższe a nawet czasem mija się z celem więc lepiej na to też spojrzeć
@@zdzislawdardzinski7434 Sam człowieku rusz głową, jak czytasz komentarz, a nie od razu traktujesz drugiego, jak głupka czy laika. Napisałem wyraźnie, że z "mojej praktyki, najlepiej jest przełożyć akumulator" na chwilę. Napisałem: najlepiej. To nie znaczy, że nie wiem do czego służą kable rozruchowe. To znaczy, że kable czasem zadziałają, czasem nie. Dodatkowo mój znajomy uszkodził sobie alternator, bo kablami ludziom odpalał. Czasami kable są słabej jakości, czasami potrzeba dużego prądu. To znaczy, że wiem, iż kable pozwalają się nie męczyć, ale najskuteczniej jest założyć dobry akumulator bezpośrednio do klem. I po co mi to było pisać? Wystarczy dobrze przeczytać. Kablami też sapalam, bo CZASAMI tak lepiej. Pozdrawiam.
Jak miałem słaby akumulator to specjalnie stawałem dieslem z górki i odpalałem na tzw. 'popych'. 25km/h 3 bieg i idealnie 800obr/min było. Ważne by nie puścić szprzęgła gwałtownie tylko delikatnie jak przy ruszaniu bez dodawania gazu.
Najlepszym sposobem na odpalanie samochodu to posiadanie dobrego akumulatora. W swoim życiu kupowałem przeróżne i renomowanych o różnej zaawansowanej technologi co po miesiącu padały. Naprawdę wielką sztuką jest znaleźć dobry akumulator.
Szczerze, nigdy nie zastanawiałem się na temat różnic między akumulatorami. Wiem tylko że należy zwracać uwagę na napięcie i amperaż, i że łączyć plusy a minus u biorcy podpiąć pod masę, np. do silnika. Nie śledzę na bieżąco nowinek technicznych, więc stąd moja skromna wiedzą w tym zakresie. Dlatego wielkim odkryciem było, gdy odpalając firmową Dacie Logan z kabli, u dawcy znalazłem specjalnie dedykowaną "wypustkę". Nie pamiętam co to za model samochodu był, ale ewidentnie był nowy. W każdym bądź razie - bardzo cenię sobie informacje, porady i wskazówki, jakie tu umieszczacie. Pozdrawiam 😁
Ja przez lata nauczyłem się jednej rzeczy odpalając kablami auto od auta - nigdy nie uruchamiać silnika dawcy bo może się uszkodzić alternator...zawsze spinam kablami i odpalam ze zgaszonym silnikiem dawcy - jest to najbezpieczniejsze rozwiązanie...ponadto po uruchomieniu silnika biorcy, trzeba najpierw odłączyć "-" od dawcy by w ten sposób uniknąć zaiskrzenia przy akumulatorze biorcy, który po uruchomieniu silnika jest bombardowany Amperami i zaczyna mocno gazować (ryzyko wybuchu gazu)...
Podsumowanie jest takie,że jak robisz odcinek o odpalaniu auta, próbujesz coś mówić o akumulatorach o których nie masz pojęcia, to powinieneś się albo podszkolić albo pominąć tą kwestię. Dodatkowo jeśli już się za to zabrałeś to wypadałoby powiedzieć,że pomimo odpalenia auta z powerbanka czy kabli akumulator musi zostać naładowany prostownikiem,żeby to miało sens jakikolwiek. Kolejna rzecz to to odpowiedni dobór prostownika/ładowarki do technologii akumulatora.
Superkondensatory to obecnie podstawa przy mocniejszych car audio, wcześniej tą podstawą były AGM no ale czasy i technologia się zmieniają i już są przeżytkiem.
Chyba ULTRA kondensatory 👉😉👍 Nieważne gdzie, ale zawsze i wszędzie można naładować taki ultra kondensator w ciągu 3min np z aku który ma min 5V, innego auta, z powerbanku, laptopa itd..., 👉 przewagą ultra kondensatorów nad power bankami jest większy prąd rozruchowy niezależny od naładowania baterii, ultra kondensatory można cały czas wozić rozładowane👉 nawet na mrozie w aucie i nawet na mrozie można ładować 👉😉👍 a power banki z liion aku już nie... 👉😉
Nie ma to jak zareklamować produkt. Już jak ktoś łączy ujemny kabel do zaczepu pokrywy , to nie powinien przystępować do uruchamiania pojazdu . W takim wypadku brak odpowiedniego przekroju przepływu prądu może powodować obciążanie dodatkowych "delikatnych " obwodów i ich uszkodzenia . Tylko łączenie klem zapewnia najlepsze połączenie . Akumulator jest jak sprzęgło hydrauliczne , tylko tyle , że kumuluje ładunek elektryczny . . Najlepszym rozwiązaniem jest podładowanie z akumulatora dawcy , wyłączenie silnika dawcy i rozruch silnika biorcy . Iskrzenie na zaciskach kabli świadczy tylko o różnicy potencjału na zaciskach. Różnica napięcia ładowania przez alternator nie jest aż taka znacząca w poszczególnych rodzajach akumulatorów . Dla kwasiaka to zakres 13,9V-14,4 V. To jest różnica kilku dziesiętnych V do innych aku.
Dwie masy od spawarki, dokupić krokodyle, zarobić i kable nie do zabicia. Nawet nieboszczyka ruszy. A co do powerbanków posiadam od Baseusa i świetnie daje radę. Nie jeden samochód już odpalił bez najmniejszego problemu. 800A
Nie muszą być od spawarki. Ważne aby to była : - linka - przekrój fi10 lub 16. Szóstka .... słabo już duże prądy przeniesie, ale jeszcze może być. Te sklepowe to w porywach jest fi4, a najczęściej między fi1,5 a 2,5. - izolacja przewodu ma mniejsze znaczenie, ale 500V bym brał, nie musi być wyższa, a niższa... raczej bym odpuścił. - porządne szczęki, nie z blaszki grubości "zero-nic", a milimetr lub więcej blachy- powierzchnia styku się kłania, no i aby były powleczone innym metalem niż stal ( lepeiej przewodzącym niż stal). Kiedyś w Biedrze mieli, za śmieszne pieniądze jakieś 40 czy 50 złociszy. Jednak do wykorzystania to tylko szczęki były. Ale wtedy 6mb linki fi10 kosztowało około 20 ( tak wiem, że dziś inne ceny), a dobre szczęki jakieś 50-60.
Jesli chodzi o przeskoki napięcia, to uczyłem się juz o tym 10 lat temu jako elektryk, były już takie przypadki, że komuś się sterownik spalił przez odpalanie na kable. Tak ze jestem takiego samego zdania, jak nie ma już wyjścia to trzeba odpalić ale jak jest możliwość to podładować, jest to lepsze i dla elektroniki i alternatora, który potem się bardzo grzeje, gdy akumulator jest głęboko rozładowany. Widziałem przypadek spalonego uzwojenia w alternatorze, przez zbyt duży pobór prądu, oczywiście nie było to po jednorazowym takim odpaleniu.
Polecam raz na sezon przeprowadzić pełne ładowanie konkretną ładowarką automatyczną. Jest takie bogactwo akcesoriów dodatkowych, że nie trzeba wymontowywać ze skrzyni samego akumulatora. Mamy na Polskim rynku bardzo dobre produkty z firmy CTEK lub NOCO. Swoje kosztuje, ale spokój i wiedza, że akumulator nie zawiedzie ma swoją cenę. Nie ma nic lepszego jak pełne sezonowe zautomatyzowane i kontrolowane ładowanie i to w każdych warunkach.
Ja nie kupuje kabli w markecie nawet na stacji bezynowej. Ja kupuję drut miedziany o odpowiednim przekroju - to sią da policzyć zakładam końcówki zagniatania i zakladam porządne krokodyle najlepiej przykrecane. Może wychodzi drożej pracy może max na 1h i masz kable pewne i na pewno na prąd który potrzebujesz. Na pewno nie będą tańsze ale lepsze a jak to zrobisz dobrze to właściwie wieczne.
Dziękować za przypomnienie sekwencji zapinania kabli. Padł mi akumulator w zeszłym tygodniu i chodziło mi po głowie odpalenie go z kabli drugim samochodem, żeby naładował się w trasie bez potrzeby wyciągania. Twój film wybił mi ten pomysł z głowy i po ludzku naładuję go prostownikiem na tarasie.
Ja zawsze gdy odpalamy coś z kabli staram się odrazu nie uruchamiać silnika u odbiorcy tylko czekam te 10-15min i wtedy próbuje i zazwyczaj odpala bez problemu 😉
Nie ładujcie akumulatora w samochodzie i to w zimnie. Lepiej wyciągnąć akumulator i postawić go w ciepłym odczekać kilka godzin aby akumulator nie był zimny tylko miał zbliżoną temperaturę z otoczeniem i wtedy dopiero ładować. Najlepsza temperatura ładowania to 15'C do 20 '"C . Latem w gorące dni okumulator najbardziej dostaje w kość a zima to weryfikuje.
A jeżeli zrobić tak że samochód który jest dawca jest wpelni naładowany zagrzany podjeżdża pod samochód który potrzebuje pomocy wyłączam go podpinamy kablami pod tego który potrzebuje. Wtedy chyba nie będzie różnych przepiec spadków napięcia na alternatorze i innych dziwnych rzeczy?
Witam fajny materjał Ładowarki mikroprocesorowe to jedyne bezpieczne i sygnalizujące usterki urządzenia Nie przeładuje i nie spali elektroniki Jest to standard w krajach skandynawskich Jedyne co ewentualnie trzeba ustawić to czy mamy do ŁADOWANIA aku AGMa A co do kabelków najlepsze są spawalnicze minimum 16mm2 to kable wysoko prądowe Dużo wiedzy na ten temat jest na mrAkumulator
Tu pominieto bardzo ważną rzecz. Podłączając jeden akumulator do drugiego powodujemy, że prąd z naładowanego akumulatora płynie do rozładowanego z maksymalną moca jaką wynika z różnicy naładowania. Nigdy nie powinno sie podłączać dwóch akumulatorów jeśli jeden z nich jest totalną padaką / uszkodzony, bo możemy po prostu zrobić zwarcie i akumulator biorcy też szlak trafi.
A może w przypadku nowych aut zrobić jeszcze inaczej? Na włączonym silniku dawcy podłączyć kable do biorcy, poczekać 5-10 min aż coś tam naładuje. Następnie zgasić dawcę i palić biorcę. Mając dobry kabel cały prąd pójdzie od dawcy a w związku z tym że silnik dawcy nie pracuje, nie mamy ryzyka skoku napięcia lub zabicia alternatora ponadmiarowym prądem?
I tak to się powinno robić. Jest jeszcze inny motyw: przy rozruchu auto pobiera duży prąd. Jeżeli pracuje alternator dawcy, może popalić u dawcy bezpieczniki. Dlatego nigdy nie powinno się odpalać rozrusznika biorcy przy włączonym silniku dawcy.
Ogólnie to trzeba sobie zdawać sprawę z tego że masz układ równoległy 3* źródeł napięcia i masy odbiorników: akumulator biorcy (tu jest zabawa bo on staje się źródłem SEM dopiero przy dość niskim napięciu powyżej jest odbiorcą prądu i próbuje się ładować - tu jest właśnie kwestia czasu by go podładować autem dawcy, dobrze sprawdzić też napięcie do jakiego został on rozładowany) + akumulator dawcy (on jest magazynem SEM i będzie próbował utrzymać napięcie jeśli spadnie poniżej tego do którego jest naładowany, ale on tez ma swoja wydajność prądową i w skutek przeciążenia efekt będzie podobny jak by się zrobiło na nim zwarcie i coś w nim puści albo się zagotuje, więc trzeba wiedzieć z jakim akumulatorem dawcy się startuje do odpalenia klienta) + alternator dawcy który próbuje utrzymać napięcie wyższe niż jest na akumulatorze, w sumie obu akumulatorach. Teraz załączając rozrusznik biorcy najpierw dostaje uskok w postaci bardzo zmniejszonej rezystancji obwodu alternator i jego elektronika będzie się ratować wzrostem produkcji energii ile fabryka dała (tu w momencie wyłączenia rozrusznika z obwodu następuje drugi strzał i rezystancja wraca do normy, ponieważ U=I*R a elektronika była przestawiona na stabilizacje prądu bo doszła w stabilizacji napięcia do maksimum następuje piękna szpileczka napięcia - I było stałe w krótkim ostępie czasu R wzrosło bo odpadł rozrusznik więc U wzrosło. Efekt nie każdy warystor może zdążyć zabezpieczyć elektronikę a jeśli zdąży może przyjąć na siebie za dużo energii i odlecieć do krainy wiecznych łowów). Zostaje jeszcze kwestia bezpieczników przez które alternator dawcy pośle ten impuls prądowy do odpalenia biorcy. Ale myślę ze bezpieczniki to najmniejszy problem ;)
@@Apocalypse-vc1ft Przez jakie bezpieczniki dawcy popłynie prąd do biorcy? W życiu większych bzdur nie słyszałem. Po podlączeniu kabli alternator dawcy dostaje obciążenia jak np po włączeniu podgrzewania szyb i lusterek plus do tego "grzane dupy". Ja z kabli odpalam trochę inaczej. Odpinam akumulator biorcy gasze dawce podpinam przewody i odpalam. Tylko podejrzewam że nikt z tutaj obecnych nie ma takich kabli a nawet sam Michu takowych nie posiada. Nie wiem czy ktoś takie widział. 8 metrów 150mm2 same przewody to koszt jakieś 1500zł do tego kolejne 500zł trzeba zapłacić za mostkowane zaciski z oczkami. Waga całości prawie 25kg Odpalają Scanie V8 o pojemności ponad 12litrów z akumulatorów "na wózku", największe co odpalałem to diesel V12 (nie wiem jakiej był pojemności ale prawdopodobnie 19-20 litrów) o mocy ponad 1000KM akurat z racji tęgiego mrozu i padniętych akumulatorów do 18V (powinno być minimum 24V a prawidłowo to 26V) odbywało się to wyjątkowo na odpalonym silniku dawcy. Tak więc kablami za "stówkę" z izolacją 2x grubszą niż żyła, trzeba się ładować 15 minut. Swoją drogą nic tak nierozwala akumulatora jak odpalanie z kabli. Rozładowany akumulator ładowany po odpaleniu z kabli prądem 100-140A nie ma szans na długą żywotność. Prawidłowy prąd ładowania akumulatora nie powinien przekroczy 10% pojemności akumulatora. Czyli nowy akumulator 100Ah powinno się ładować prądem maksymalnie 10A wiadomo iż z wiekiem pojemność się zmniejsza tak więc im mniejszy prąd tym lepiej. Ja ładuje akumulatory prądami rzędu 2-3% pojemności przez 36-48 godzin. Akumulatory działają latami.
@@paweeisbrenner1211 Jakie bezpieczniki? Upraszczając: u dawcy przy pracującym silniku masz dwa źródła napięcia: akumulator i alternator połączone równolegle. U biorcy masz działający rozrusznik który ma duże zapotrzebowanie na prąd i marnie naładowany akumulator. Prąd do rozrusznika płynie ze słabego akumulatora biorcy, akumulatora dawcy i alternatora dawcy. Przy dużym spadku napięcia w instalacji alternator stara się dostarczyć więcej prądu. Rozrusznik może pobierać 200-300A prądu - spora część z niego pójdzie z alternatora, ponieważ w tym układzie jest źródłem o najwyższym napięciu. A teraz popatrz jakie masz bezpieczniki pomiędzy akumulatorem i alternatorem. No, chyba, że to Syrena, albo Żuk - to bezpieczników nie będzie.
Odpalam duzo aut na kable ktore robilem sam i po swojemu łącze. ZAWSZE ODPALA 😮 Nie wierzę ze w tych czasach trzeba nagrywac jeszcze takie odcinki... Haha "Te rekawiczki to Twoje? -aa dwie lewe? to moje" POZDRO DLA KUMATYCH
Albo na kilka miesięcy jak osobiście moje auto. Jeżdżę w trasy po Europie busem a osobowy zostaje pod domem. Żona jeździć nie umie i nie może (zamyśla się dosyć często a to niebezpieczne jest). Córka.ma podobnie. Autko stoi o raz na miesiąc lub dwa przyjeżdżam i go ruszam :)
Widzialem jak ludzie odpalaja 2 auta polaczajac 2 akumulatory do siebie, minus-minus, plus-plus. Dawcy nie trzeba odpalac bo trup ciagnie bezposrednio caly prad z akumulatora dawcy. Mialem nadzieje sie dowiedziec jakie w tym jest ryzyko i dlaczego...
Na kablach standardowych to już chyba z 3razy mnie zawiodło odpalanie. Podkleilem miedzią styki zacisków i dopiero odpala. Za słaby jest styk przypala od razu te śmieszne żabki i dziękuję. Przynajmniej w dieslu
Lepsze od power banku są 👉❗ ultra kondensatory ❗👍 NP. 💪 IDEAL ULTRA STARTER 1600 LUB 700A 👍 Zawsze i wszędzie naladujemy, nie musimy martwić się o baterie itd.
@@dawidg4430 sądzę że po 3latach nieużywany da radę 👉 ale żeby wszystko było długo sprawne zaleca się raz na 6miesiecy naładować w ten sposób zapobiegamy wysychaniu kondensator, który nieużywany powinien przeżyć ok 10-15lat. 👉😉👍
W akumulatorach AGM (Absorbent Glass Mat) nie ma żelu! Elektrolit jest w matach a AGM i EFB to dwa rożne aku. EFB to zwykły aku z elektrolitem płynnym tylko z wzmocnionymi płytami tak w uproszczeniu.
nie należy odpalać auta jak dawca pracuje bo można uszkodzić diody prostowniczne w alternatorze. poładować chwilę na rozruchu, wyłączyć i wtedy odpilać. prąd rozładowanego akumulatora i prąd rozrusnika mogą zabić elektronike alternatora dawcy
Mam power banka z Castoramy za 200 zł. Musiałem korzystać już 3x w ciągu 2 lat, więc mam w bagażniku. Tyle że mam 20 letnie auto i bez tego miałbym przewalone. Aby wyjąć akumulator musiałbym dać auto na podnośnik i zdjąć przednie lewe koło :) Stratus z 2000 roku :)
Przypadek z mojego terenu. Audi a8 d3(gdzieś z pomorza) stanęło Zatrzymała się pani sharanem i zapytała czy nie potrzeba pomocy(mówiła że nie raz juz pomagala w takich sytuacjach i ma w aucie kable) okazało się że brak prądu w audi więc szybki podjazd podpięcie obu aku próba rozruchu audi i w tym momencie sharan stanął w płomieniach... ( spalona komora silnika nadpalona deska rozdzielcza- brak sensu naprawy) kierowca audi powiedział że przy sobie nie ma odpowiedniej ilości pieniędzy żeby zrekompensować i jak wróci do domu to przeleje pieniądze. Rozjechali się wszyscy oczywiście od kierowcy audi ani grosza jeszcze wyśmial. Do tego kluczowym dowodem był akumulator z sharana który zniknął ( ukradł kierowca audi dzięki czemu mógł odpalić swój samochód i odjechać) Pomogła tylko zrzutka.... A znow u mnie kiedyś odpalałem jakiegoś trupka chyba mazdę 323 z golfa4. Odpalone itp ale po tej akcji kontrolka ładowania nie gasła mimo odpowiedniego ładowania później zgasla ale walił błędami... Auto z 2002r po rozruchu na kablach oberwalo.... Wiec reasumując. Dbać o aku badać( czasami serwisy maja taka usługę za free przy np wymianie oleju przed zima) I jeśli jakiekolwiek sa objawy słabszego aku albo doładować albo wymienić. Sa auta w których słaby aku wysypuje sterownik silnika- choćby volvo v50 Słaby aku wyrzuca cala elektronikę gdzie później nie działają centralne zamki szyberdachy itp itd.
Agm to nie jest aku żelowy, to różne typy aku. W agm elektrolitem nasączone są specjalne maty. Żel występuje w aku żelowych, nie agm. Znów nie przygotowałeś się do odcinka, oj Łysy, Łysy.
Jeżeli ktoś się boi tych skoków napięcia, to wystarczy, że w samochodzie który jest dawcą odkręcimy od akumualtora jedną klemę. Nie trzeba całego akumulatora wyciągać. Ale fakt, że wtedy już jakiejś narzędzia trzeba mieć
Dobrze Michu mówisz o tych kablach ze stacji, cienizna. Kupiłem takie i wytrzymały może 5 strzałów na odpalenie. Teraz mam z kabli od masy ze spawarki i jest spokój, myślę że i czołg by poszedł na takich mimo że długie są.
AGM to nie żel, jest potocznie nazywany i oznaczany jako żel. Lecz niestety, nie jest żelem. AGM to płyty które są w matach szklanych, a one zaś pochłaniają płynny elektrolit. Skrót AGM to Absorbent Glass Mat, co odnosi się do chłonnej maty z włókna szklanego, w której zaabsorbowany jest elektrolit. :)
Cześć gdzieś Ty to wyczytał o tych skokach napięcia, to niby akumulator dawca i akumulator biorca ma w pewnym momencie "powyżej 100 V w micro pikach" , a już z tym złapaniem kablem rozruchowym do oczka rygla to rozwaliłeś wiarę w mechaników. Dlatego przestałem ten kanał subskrybować.
Michu regularnie daje ciała
Oj jak ty mało wiesz o elektryce samochodowej... Piki napięcia powstają, ale jest to trochę źle wytłumaczone. Nasze auto padło, bierzemy prąd z innego samochodu. Podpinamy kable, odpalamy nasze auto, po odpaleniu alternator naszego auta ładuje DWA akumulatory (nasz i dawcy) bardzo dużym prądem żeby uzupełnić ładunek stracony przy rozruchu. Jeżeli teraz, w tym momencie odłączymy akumulator dawcy, to alternator w naszym aucie gwałtownie straci dużą część obciążenia, i zanim regulator napięcia zareaguje i ograniczy prąd powstanie właśnie gwałtowny skok napięcia który może osiągnąć ponad sto woltów! Prosta przypowieść: jedziesz rowerem pod górkę na ful wydatku swoich nóg i spada ci łańcuch. Założę się, że zbierasz zęby bo nie jesteś w stanie w ułamku sekundy zareagować na tak gwałtowny spadek obciążenia! Co więc należy zrobić? Nie rozłączać baterii dawcy przez co najmniej dwie minuty, a przed jej odłączeniem załączyć w swoim aucie jakieś odbiorniki - najlepiej dmuchawę i szybę ogrzewaną, które obciążą alternator. Nie załączamy reflektorów, bo nowoczesne żarówki halogenowe są bardzo wrażliwe na niewielkie nawet skoki napięcia. I tyle.
Ja ma boxa od Dudy, i odpala mi nawet bez akumulatora, więc kabli nie potrzebuje, ale i tak łapka w górę!
fajne profilowe
Daj linka
@@MultiKomentator kolego kupiłem na allegro powerbank UTRAJ rozruch 1000A naładowałem go do pełna odpaliłem chyba 4 razy i dalej 100% baterji.
Pozdrawiam
Na pych? 🤣😂
@@jakubdzikowski8610 nie, on po prostu nie podłączył😅
Podstawowa sprawa to po podpięciu dawcy i biorcy odpalamy dawcę, dajemy mu 5min na podniesienie aku biorcy. Wyłączamy silnik w dawcy i dopiero kręcimy. Taki prosty zabieg uchroni nasze diody w alternatorze i nie spowoduje " pików" napięcia. Pozdrawiam Szerokości.
Podstawa sprawa to jet u biorcy podłączyć kable +do+ a -na masę a nie na akumulator a w tedy moc idzie w rozrusznik a nie w padnięty aku.wszystko
@@marekrostek Panie ... ale to właśnie chodzi o podładowanie słabego aku. a nie generowanie wariackich prądów udarowych po karoserii.
Zgadzam się. To jest podstawa. Pozdrawiam
@@marekrostekTo znaczy, że jak podłączę "-" do masy, to prąd nie popłynie do akumulatora...? Ale bzdura.
100% racji. Kilka razy o tym pisałem.Jeżdżąc taksówką często uruchamiałem klientom z kabli
Dobrze, że powiedziałeś o grubości kabli. Fakt, to dostępne w marketach i na stacjach badziewie, często mylnie nazywane kablami rozruchowymi, tak naprawdę obok nich nigdy nawet nie leżało. Akurat jestem elektrykiem, więc w kwestii amperażu mam dużo do powiedzenia. A tak się składa, że prąd roboczy rozrusznika, przy silniku 2.0, jest na poziomie ok 120 amperów. Dodajmy do tego prąd rozruchowy, który rozrusznik pobiera w początkowej fazie swojej pracy, a który jest kilkukrotnie wyższy od roboczego i wychodzi nam przekrój kabli rozruchowych, który powinniśmy mieć. Na pewno nie powinien być mniejszy, niż 35 mm^2. Wiem, że wielu z Was nic to nie mówi. Ale praw fizyki i właściwości materiału nie oszukamy. Ja mam kable rozruchowe robione własnoręcznie z resztek kabli, które mi zostały z roboty i zwykłych zacisków masowych, które się stosuje w spawarkach i mogomatach. Szybciej byłoby powiedzieć, czego nie da rady nimi odpalić. Zdarzyło się, że pomagałem nimi ludziom, którzy próbowali tej marketowej parodii kabli rozruchowych i nawet automat rozrusznika nie miał siły zaskoczyć. A z moimi od razu zakręcił z pełną mocą. Kilka razy już słyszałem pytanie, czy bym ich nie sprzedał. No i nie ma takiej ceny, za którą bym je oddał. A swoją drogą, to może ktoś powinien się wziąć za to oszustwo, którego się dopuszczają producenci "kabli rozruchowych". No bo kupi człowiek (który zwykle się na tym nie zna) i myśli, że w razie potrzeby jest zabezpieczony. O ile jeszcze znajdzie chętnego do pomocy. A z tym bywa różnie. A prawda jest taka, że tym marketowym gównem to można spiąć 2 akumulatory i pójść na kawę, żeby w tym czasie ten drugi się naładował...
Kable można kupić na metry w sklepach elektrycznych.Przekroje różne, nawet do 100 mm²
@@zdzislawdardzinski7434 Wiem. Większe przekroje też kupisz. Tylko takie przekroje muszą kosztować, ze względu na ilość miedzi, która trzyma swoją cenę. No i trzeba to powiedzieć, że porządne kable rozruchowe, w przeciwieństwie do wyrobu kablopodobnego, kosztowałyby kilkaset, a nie kilkadziesiąt zł...
@@zdzislawdardzinski7434 A zwróciłeś uwagę, ile te większe przekroje kosztują?
@@jednoreki666 Stać cię na samochód, a na kable już nie?
@@zdzislawdardzinski7434 A czy ja chociaż zająknąłem się, że mnie nie stać? Pytam tylko, czy widzisz tą różnicę w cenie? Bo metr takiej pojedynczej żyły, która da sobie radę z prądem rozruchowym, kosztuje więcej, niż to marketowe badziewie, błędnie opisane, jako kable rozruchowe. Kiedyś widziałem nawet jakiś szajs, również opisany, jako kable rozruchowe, tylko wpinane do gniazda zapalniczki. Myślałem, że padnę ze śmiechu. No ale większość ludzi się nie zna i dają się nabierać...
Nie włanczamy , bo nie ma włancznikow tylko włączniki.🙂
Poza tym szacun.
racja
Michu bardzo fajnie, że zacząłeś od najlepszej metody. Wezwać taksówkę, żeby zamiast podpinać kable pojechać do pracy, a auto podłączyć pod mikroprocesorowy prostownik i to jedyna właściwa odpowiedź.
Dlaczego nie warto odpalać się na kable? Odpowiedź jest banalnie prosta. Takie odpalanie bardzo szybko zabija akumulator.
1) Jak odpalać z kabli jeśli już musisz (daleko do gniazdka, wypiździszew dolny): najlepiej jak się da czyli odpalisz dawcę, podłączysz klemy, poczekasz kilka minut (5-10 minut najczęściej wystarczy), przestawisz biorcę w tryb zapłonu (bez odpalania silnika), zgasisz dawcę, odpalisz biorcę i rozepniesz klemy - procedura jest ta dość jasna, odpalenie dawcy powoduje podniesienie napięcia i nie obrywa tak jego akumulator, kilka minut czekania daje chwilę na przekazanie energii do akumulatora dawcy, przestawienie zapłonu pozwala odpalić się elektronice biorcy (jest to moment kiedy pojawia się nawet 10A poboru!), zgaszenie dawcy i dopiero późniejsze odpalanie biorcy nie powoduje skoków napięć w instalacji, a rozpięcie dopiero po odpaleniu zakończonym sukcesem daje możliwość wsparcia się akumulatora biorcy przez akumulator dawcy.
2) Dlaczego takie odpalanie (i ogólnie jazda z niskim poziomem naładowania [nie dotyczy aut z BEM-em]) uwala akumulator? Wszystko rozbija się o prąd jaki będzie wpływał do akumulatora. Jeśli ładujesz akumulator prostownikiem czy to PRL-owskim czy mikropocesorowym ładować zawsze najlepiej na 0.1C, akumulator 40Ah, prąd ładowania 4A, akumulator 74Ah, prąd ładowania 7.4A, itd. itd. itd. No dobrze, ale dlaczego nie z alternatora. Alternator zależnie od auta ma 1000-2500W, np. takie A6 ma alternator 190A (12V * 190A = 2280W), tam na szczęście BEM zabezpieczy akumulator, ale jeśli niema takiego modułu to postrzał na akumulator może iść w dziesiątkach amper zamiast okolic 9A. Szybkie ładowanie powoduje gotowanie się elektrolitu, gotowanie elektrolitu powoduje odsłanianie płytek, odsłanianie płytek powoduje ich degradację, ich degradacja spadek pojemności, co powoduje szybsze rozładowywanie, szybsze rozładowywanie wymusza korzystanie z kabli co powoduje zamknięcie się koła.
A regulator napięcia nie zabezpiecza przed przeładowaniem? Chyba że mówisz o samochodach z lat 30 tych XX wieku
Chyba w ubiegłym roku w zabawach dla dużych chłopców pokazywałaś takiego powerbanka ale od innego producenta i się na niego skusiłem. Ze 3 razy mi tyłek uratował. Kilku osobom też nim pomogłem. Dobra rzecz. A na koniec powiem że z czegoś takiego udaje się uruchomić klekota z odpietym Aku, przykład sprinter chłodnia
Jaki model posiadasz
Mnie też za 4 razem już mnie nie uratował. Potrzebne były kable.
Pomogło. Jestem Teraz we Włoszech i dziwiłem się, że nikt nie chciał mi odpalić auta. 😢 Dzwonię po pomoc drogową 😊
Michu!!! ten odcinek wyszedł super fachowo oprócz akumulatorów!!!!! tak przepięcia to jest właśnie te iskrzenie które może generować tak duży potencjał. a przy rozruchu pojazdu wystarczy wygasić drugi pojazd który daje energie i będzie w miarę bezpiecznie.
🤣🤣🤣
Tak... I w aucie dawcy wydoić Aku hehe
@@CynicznyNonkonformista Powiedz mi ile znasz osób potrafiąc wymieni sobie w pojedzie zarówkie, które wymieni jak jest różnica miedzy nim agm i gel. nie potrzebne, wystarczy wiedza ze są lepsze bo nawet tak zwani mechanicy nie wiedza i je niszczą
@@DG-sz6dc jak ktos nie mysli to nie moja wina, wszystkie akumulatory świata nie pomogą.
@@CynicznyNonkonformista Powiedz o co pytasz.
Michu podłączamy a nie podłanczamy ,może się czepiam ale poprawnie lepiej brzmi , pozdrawiam.
Tu byłem Tony Halik.2024.
Nigdy nie robię tak jak autor mówił,na kablach ładuje dawce przez około 10 minut na odpalonym oczywiście.Obroty staram się trzymać na średniej mocy i po 10 minutach odłączam dawce od biorcy.
Zawsze działa.
Prawidłowo, tylko z tymi 10 minutami to może trochę przesada, ale na pewno nie zaszkodzi
No dobry i merytoryczny odcinek. I faktycznie lepiej nie używać kabli z stacji z cienkim drutem w środku. Raz chciałem odpalić busa bo mi się rozładował od webasto. Znalazłem drugiego busiarza. Miałem nowe kable z stacji nigdy nie używane. Drugi kierowca robił herbatę, ja się poszedłem na chwilę odpryskać. Gdy wróciłem kable już się palił żywym ogniem tak samo skrzynki i obudowy akumulatorów. Komentarz ku przestrodze
Jeśli was nie było przy busach, to kto kręcił rozrusznikiem? Bajki też muszą mieć logikę,
@@zdzislawdardzinski7434 No akurat to bajka nie jest. Faktyczna historia. Akulec był rozładowany do zera i chwilę trzeba było poczekać aż się naładuje by drugie auto mogło odpalić. Na chwilę spóściliśmy wzrok i myk kable płoną żywym ogniem. Dobrze, że nic się nie stało poza spalonymi kablami i potopionym plastikiem na aucie
Nie wiem co tam teraz jest w nowych alternatorach, może są lepiej zabezpieczone, może mocniejsze, ale mnie zawsze uczono, że odpalając trupa nie należy mieć odpalonego silnika u dawcy. Jest ku temu konkretna przyczyna - rozrusznik kręcąc silnikiem pobiera kilkaset amper z akumulatora, pomijając możliwości cieniutkich przewodów (sprawdźcie jak się nagrzeją ;) mamy sytuację, gdzie potencjalnie z auta dawcy jest ciągnięte całkiem sporo prądu. Natomiast w alternatorze mamy prostownik o ograniczonej wydajności prądowej. Odpalając dawcę, większość prądu będzie nam dostarczać alternator, jak za dużo prądu pociągniemy... Pyk :) Także do podładowania na kilka minut jak najbardziej, po czym ja bym sugerował zgasić silnik u dawcy zanim zakręcicie biorcą.
Osobiście kupiłem starter i kilka razy już mnie uratował jak miałem stary akumulator. Nowy aku też niekoniecznie pomoże jak ktoś w obecnych czasach pracuje cały tydzień w domu i raz w tygodniu jeździ do marketu po zapasy, kilka dni mrozu i już nie pokręci dieslem. Startery może nie od razu tak markowe jak w filmie, Osram to górka cebulionów jest, markowy (znany) chińczyk typu Xblitz czy Xiaomi też będzie ok.
"w przypadku nowych samochodów fajnie żeby to nie było najtansze" DObry tekst aby zareklamowac osrama zamiast lidlowego scierwa
Mega ważny temat, i przede wszystkim aktualnie na czasie. Brakuje mi tu jednak jednego wątku, mianowicie sposób podłączenia kabli w przypadku dodatkowej klapki ze sworzniem plusowym - dla przykładu moje audi S4 B8 i żona na stacji benzynowej, aku padł a, z pomocą ruszył przypadkowy pan, podpinają kable ze swojego akumulatora do aku w moim audi który mieści się we wnęce koła zapasowego - auto odpaliło, jednak przestał funkcjonować cały system MMI, kamera cofania itp, na całe szczęście awaria sprowadziła się tylko do wypalenia +/- 10 bezpieczników. Osobiście kilka razy musiałem odpalać te samo auto na kable, jednak w tym celu skorzystałem z klapki na podszybiu, po środku przedniej maski, i z tego też punktu oddawałem prąd chcąc odpalic inne auto - nigdy nie spaliło ani jednego bezpiecznika, anie nie spowodowało to żadnych szkód. Pic polega na tym że: bezpośrednio przy aku mamy napięcie skorygowane przez regulator napięcia, zatem jeśli nasze auto posiada gniazdo serwisowe jak we wspomnianej audi S4, to nawet jeśli prze podloczony pod nie kabel, w wyniku skoku napięcia, popłynie większy prąd to regulator napięcia zabezpieczy nasz komputer i resztę elektroniki przed niechcianą awarią👌😁 mam nadzieję że Łysy potwierdzi moją teorie, po za tym piąteczka za niby banalny, ale naprawdę ważny temat. 😉
temu się minus podpina nie do bezpośredniego - w aku tylko na karoserie lub blok silnika
@@adamfolinio Nieprawda, to nie ma znaczenia
No taki power bank to sztos. Sam mam od roku, faktycznie kosztował w granicach 500zł i jest poważnie super. Wspierałem już znajomych jakim się auta rozładowały, w tym jedną hybrydę toyoty .... i poszło bez problemu. Fajny gadget do auta !
Kupiłeś startera za 500zł, żeby ratować kolegów. Chce mieć jak najwięcej takich kolegów jak ty :)
Starter awaryjny kosztuje 500,
a nowy aku ołowiowy 300.
6:37 sposobem ! przechowywania elektrolitu. Akumulatory AGM są bardziej wydajne i stworzone do spełniania wysokich wymagań. Budowa akumulatora AGM jest podobna do budowy akumulatora z elektrolitem w formie płynnej. Różnica polega na tym, że w akumulatorze AGM elektrolit nie pływa swobodnie, ale jest nim nasączony specjalny separator z włókna szklanego - stąd też nazwa tego rodzaju akumulatora „Absorbent Glass Mat”.
Widac jak to proste lecz zawsze budujące dla prosztego Janusza i za do dzięki. Pozdrawiam m4k i całą ekipę.
Dziękuję za cenne porady ,serdecznie pozdrawiam dużo zdrówka.
Kuźwa nie tak dawno jak kilka tygodni temu też miałem też taka h y y y y y taka sytuacja roczny Aku i szlak trafił dziwne , a co było przyczyną cela umarła , w rocznym akumulatorze co za . . . . Szkoda słów pozdrawiam i fajnie że poruszasz taki temat .🇵🇱😀
Zrobiłem sobie kable rozruchowe z przewodu 25mm2 miedź, długość tych przewodów to jakieś 2 metry i żabki do 480A. Ostatnio odpalaliśmy Scanie R550 i nawet się nie zagrzały więc chyba jest spoko. Pozdrawiam serdecznie ekipę. Bardzo przydatny obcinek 💪
Mogłeś jeszcze lepsze żabki dać i długość trochę większą, poza tym spoko. Mam zrobione 2 komplety z kabla spawalniczego 25mm2 i jeden 6metrowy z kabla 35mm2 i żabkami 900A do ciężarówki właśnie
Jaki koszt kupił bym takie kable ale 5-6m bym chciał
Jaki koszt zrobienia takich kabli?
@@czablito545 Jak chcesz tylko do osobówki/małych baterii wystarczy przewód LGY 10 mm2. Jaki koszt - allegro!
@@papayos666 dzięki sprawdzę później na allegro co i jak. A jakieś konkretne żabki polecasz?
chyba nie było powiedziane, co zrobić, jak nowoczesny prostownik nie potrafi podnieść rozładowanego akumulatora. Podpinasz, nic się nie dzieje i gonisz do sklepu po nowy akumulator. Jest na to sposób. Otóż potrzebny jest drugi akumulator, który podłącz się równolegle z prostownikiem, na parę minut, żeby zainicjować ładowanie, Potem dodatkowy akumulator odłącza się, ale ładowanie dalej trwa. Sprawdzony patent i to nie raz. Aku, który miał iść do piachu służy 3-ci rok.
Plus za to, że powiedziałeś to, czego mnóstwo "ekspertów" nie lubi i dalej wałkują stare rekomendacje, wzorem wielu pismaków. Dla bezpieczeństwa "dawcy", jego silnik i zapłon powinny być wyłączone (po uprzednim podładowaniu, można nawet "ryzykować" w drugą stronę - podłączyć kable przy pracującym silniku, ale tego też lepiej unikać, niemniej jest to mniej niebezpieczne niż dostanie "kopa zwrotnego" z alternatora biorcy, kiedy pracuje alternator i BMS dawcy). A i tak najlepiej zamiast kabli używać boostera. Kilka razy sąsiadów i znajomych ratowałem. Bez przestawiania auta i kombinacji oraz ryzyka dla elektroniki mojego wozidła.
Straszna historia z hepi endem.Dwa dni temu. Pewnej Pani padła Yariska I. Poprosiła mnie o odpalenie na kable ,które miała ze sobą. Mój stary roboczy gulf IV 1,4 był dawcą energii. Samochody wyłączone. Podłączyłem akumulatory w samochodach od gulfa do yariski , jeden kabel + od gulfa do + w yarisce , drugi kabel - od gulfa do - w yarisce. Babka zakręciła, Yariska odpaliła. Odłączyłem kable najpierw od toyoty potem od Gulfa. Babka zwinęła kable, podziękowała. Ja wsiadłem odpaliłem gulfa i pojechałem w swoja strone. Kooonieeec :) Pozdro.
Robiłem to samo z 10 razy moim Passatem B5FL i zawsze się udawało bez szukania masy w pojeździe biorcy. 🥴 Nic się nigdy nie stało, mimo że kable miałem gówniane, czyli Chinole z Auchan. 😂
Naprawdę horror,
1:44, akurat w tym aucie dali blaaszkę nad akumulatorem
6:30 w AGM nie ma GELu, to dwa rózne typy akumulatora
Tak AGM ma maty i wypełniony jest elektrolitem
Michu! Agm absorbed glass matt. Tam jest wełna szklana taka jaką masz na dachu chałupy i nasączone kwasem siarkowym. Jak gąbka. Żel jest z krzemionki i to inne aku.
👍 Jesteś pewny? Michu twierdzi, że się przygotowuje merytorycznie przed nagraniem.🙃
@@mjakmimi troszkę nie doczytał. Ale nie musi się znać na wszystkim...
@@radoslaw8444 👍 Ależ oczywiście. Dlatego napisałem że on to podkreśla.
Kable zrobiłem sam. Kabel jak mały palec u ręki i miedzi sporo. Nie pamiętam symbolu ich, ale dają radę. Więcej podobnych odcinków.
Pozdrawiam egipe M4K i wszystkich innych 🤜
Na bank h01n2-d (OnS - spawalniczy), chyba, że LGY?
W wielu samochodach widziałem w instrukcji zapis, żeby u biorcy minus nie podpinać pod minus akumulatora, a pod specjalne miejsce na karoserii lub masę silnika.
Warto dodać ze po podłączeniu kabli i odpaleniu sprawnego pojazdu warto poczekać kilka minut żeby ten rozładowany chociaż trochę prądu "podjadł" zanim dostanie obciążenie na rozruchu. Wtedy nawet gdy kable nie są super jakości to duże szanse ze zmarlak jednak ożyje.
Z praktyki podłączyć aku tak na mimum 5min potem dawca powinien podnieść obroty do średnich i tak odpalamy bo odrazu mamy dysponowany większy amper i nie będzie takich udarowych skoków
@@pB-5ov dokładnie tak 👍🏻👍🏻
@@pB-5ovTo jest najprostszy sposób na spalenie alternatora. Poczytaj komentarze
@@MrYorcekDokładnie nie
AGM to nie jest akumulator żelowy. To znaczy Absorbent Glass Matt i jest to akumulator kwasowo ołowiowy.
Żelowy to też kwasowo ołowiowy, tyle że elektrolit jest w postaci żelu
Pomocny odcinek , jak już o tym temat to nagraj coś o prostownikach do aut , jakie prostowniki itp
Michu. W skodzie powyżej akumulatora masz specjalną blaszkę do podpinania kabla rozruchowego, której połączenie omija system start-stop.
W akumulatorach AGM są maty z włókna szklanego ,nasączone elektrolitem. .... W aku żelowych jest żel = kwas z krzemionką
pozdrawiam
Właśnie właśnie
Agm to nie żel
A „zwykły” i efb to kwasiaki
A ogólnie duzo niezłej , przydatnej wiedzy przekazanej w prosty sposób. 👍
Jak kiedyś miałem porządne kable, ale z lichymi żabkami i odpalałem busa to kawałek tej bzdetnej żabki się upalił i taki palący się wpadł niżej do komory silnika. Dobrze, że wylądował na metalowym elemencie i nic się nie zapaliło.
Plus do minusa i powinno dobrze zaiskrzyć 🎆🎇😁
Bardzo dobry odcinek że by użytkownicy mieli świadomość takich życzliwych pozyczaniach prądu
Pozdrawiam
Zabrakło jednego wątku...Dla czego nie należy podłączać aku plus do plusa i minus do minusa. Po drugie zamiast kupować taki power bank lepiej sprawdzić stan akumulatora i w razie konieczności zakupić nowy akumulator.
Łapa w górę za omówienie tematu.
Fajny odcinek i sam coś takiego doświadczyłem. Odpalałem Mondziaka 2015r. z boostera, w efekcie padła sama komunikacja między alternatorem a sterownikiem i wywalało błąd a ładowanie było. Drogo było bo trzeba było kupić nowy alternator. Człowiek uczy się całe życie.
Tak jest! Dawca powinien mieć wyłączony silnik!
To chyba mi się udało. Kiedyś mi ładowano busem akumulator, grube przewody ale przed odpaleniem odłączyli przewody. Dziękuję za info.
Nie rozumiem dlaczego odłączali przewody. Wyłączyć silnik dawcy to tak, ale nie nie odłączać przewodów
Dlatego pomija się zdechły aku ( zdjęcie klemy minus) i odpala na wyłączonym silniku dawcy. Ładowanie zdechlaka to strata czasu i prądu. Iskrzenie świadczy o przepływie dużego prądu między akumulatorami lub słabym styku i tyle.
Szkoda że Michu nie posiada tej podstawowej wiedzy, a tym bardziej autorzy instrukcji piszący o odpalaniu przy pracującym silniku dawcy
Jakbym odpalał nowy z nowego, to zmodyfikowałbym procedurę dla bezpieczeństwa dawcy. Po połączeniu dawcy z biorcą, na te kilka-kilkanaście minut, po tym czasie przed próbą kręcenia biorcy zgasiłbym silnik dawcy, to skutecznie uchroni alternator przed uszkodzeniem. Dobrego akumulatora dawcy nie rozładujemy, nawet przez kilkukrotną próbę uruchomienia biorcy, dawca ma ciepły silnik więc po nieudanych kilku próbach odpalenia można znów odpalić dawcę i podładowac obydwa akumulatory.
Włanczać wyłanczać. Mega odcinek ale aż uszy bolą :D
Punkt masowy znajduje się powyżej klem minusowej tylko tam możesz podłączyć np klemę minusowa do ładowania od prostownika nawet na nakładce akumulatora masz rysunek gdzie się podłączyć do akumulatora pozdr
To ja bym wtrącił 3 grosze. Trochę się naodpalalem aut z kabli (woziłem uzywki, często z padnietymi aku). Zgadzam się z odcinkiem, z zastrzezeniem dwóch rzeczy:
1. Nie szukajmy na siłę iskrzenia kabli, nie zawsze iskrzą przy podłączaniu, a podłączenie jest poprawne. Dodatkowo, jesli beda tam gdzies opary lpg czy benzyny (moze ktos ma nieszczelny uklad paliwowy), to iskrzenie kabli jest ostatnia rzeczą jakiej sobie można życzyć.. Podobno nawet kolejność podlaczania jaka Michu zaprezentowałeś, ma na celu wlasnie zminimalizować ryzyko iskrzenia. Wiec jesli nie ma iskier, ale auto ozylo (zegary, oświetlenie itd), to polaczenie wystarczy juz prawdopodobnie zeby te kilka minut podladowac padniety aku bez proby odpalania, a to jest bardzo ważne, te kilka minut stania aut spiętych ze soba. Jak sie podładuje przez 5 min, to prawdopodobnie nawet srednio dobra powierzchnia styku wystarczy do wspomagania odpalenia, gdyz auto i tak bedzie juz mialo jakis prad w swoim wlasnym aku.
2. Skoki napiecia przy odpalaniu - tworzone sa przez alternator (i regulator napiecia) auta dawcy, zgadza sie. Aby sie przed tym ustrzec, wyjecie aku z auta dawcy i odpalenie z kabli z "golego" aku jest dobrym pomyslem, ale w dawcy tracimy takie duperele jak przebieg dzienny, zegarek, ustawienia radia itp. Moja rada jest prostsza - po podladowaniu auta padnietego, wyłączamy silnik i wszelkie odbiorniki w aucie dawcy i odpalamy ze zgaszonego! Efekt ten sam co z wyjętej baterii (alternator nie pracuje), a nie stracimy pamięci w dawcy.
Wydaje mi się, że to stanie samochodów przez kilka minut na podłączonych kablach to chyba mało sensowne, poza jakimiś wyjątkami. Można by, o ile akumulatory są podobne do siebie wymiarami, już przez kilka minut przełożyć baterie i normalnie odpalić padnięty samochód. Oczywiście nie zawsze pasują na miejsce, czasami są trudności z odłączeniem, a pewnie nie każdy ma potrzebne klucze.
Jednak z mojej praktyki, rzeczywiście najlepiej jest przełożyć akumulator i odpalić.
@@innya7884 wymiary nie mają szczególnego znaczenia tylko Ah (amperogodziny) a dokładniej wartość. Jeżeli są podobne lub takie same to spoko ale akumulatorem który ma mniej Ah odpalić auto z akumulatorem o większej ilości Ah może być cięższe a nawet czasem mija się z celem więc lepiej na to też spojrzeć
@@innya7884Po to są przewody rozruchowe, żeby właśnie nie męczyć się z przekładaniem akumulatorów. Rusz głową człowieku
@@zdzislawdardzinski7434 Sam człowieku rusz głową, jak czytasz komentarz, a nie od razu traktujesz drugiego, jak głupka czy laika. Napisałem wyraźnie, że z "mojej praktyki, najlepiej jest przełożyć akumulator" na chwilę.
Napisałem: najlepiej. To nie znaczy, że nie wiem do czego służą kable rozruchowe. To znaczy, że kable czasem zadziałają, czasem nie. Dodatkowo mój znajomy uszkodził sobie alternator, bo kablami ludziom odpalał. Czasami kable są słabej jakości, czasami potrzeba dużego prądu.
To znaczy, że wiem, iż kable pozwalają się nie męczyć, ale najskuteczniej jest założyć dobry akumulator bezpośrednio do klem.
I po co mi to było pisać? Wystarczy dobrze przeczytać. Kablami też sapalam, bo CZASAMI tak lepiej. Pozdrawiam.
Ogólnie masz rację, ale przez 50 lat jazdy samochodami nigdy nie widzałem żeby ktoś wyjmował ak. dawcy. Owszem zdarzało się odłączać ak. biorcy
legeda głosi że ten kto choć raz auto próbował odpalać na popych ten kable zawsze wozi 😂
Może kolejny materiał na temat skutków odpalania na tzw popych? Pozdrawiam 😁
A jakie są skutki odpalania na popycha jeśli dopasujesz bieg i nie strzelisz ze sprzęgła?
W silnikach z katalizatorem jest jedna zasada - nie rób tego. Chyba, że masz przelot ;)
Jak miałem słaby akumulator to specjalnie stawałem dieslem z górki i odpalałem na tzw. 'popych'. 25km/h 3 bieg i idealnie 800obr/min było. Ważne by nie puścić szprzęgła gwałtownie tylko delikatnie jak przy ruszaniu bez dodawania gazu.
Chlopie gadanie to masz ale jakbym tak długo odpalał to by mie trafilo
@@edor2144 a o co Ci chodzi? Wierzyć nie musisz.
Ja bym chciał taki film ale przy temperaturze -30°C, przynajmniej -20°C. Dopiero przy takich temperaturach widać na ile power banki zdają egzamin.
Najlepszym sposobem na odpalanie samochodu to posiadanie dobrego akumulatora.
W swoim życiu kupowałem przeróżne i renomowanych o różnej zaawansowanej technologi co po miesiącu padały. Naprawdę wielką sztuką jest znaleźć dobry akumulator.
Szczerze, nigdy nie zastanawiałem się na temat różnic między akumulatorami. Wiem tylko że należy zwracać uwagę na napięcie i amperaż, i że łączyć plusy a minus u biorcy podpiąć pod masę, np. do silnika. Nie śledzę na bieżąco nowinek technicznych, więc stąd moja skromna wiedzą w tym zakresie. Dlatego wielkim odkryciem było, gdy odpalając firmową Dacie Logan z kabli, u dawcy znalazłem specjalnie dedykowaną "wypustkę". Nie pamiętam co to za model samochodu był, ale ewidentnie był nowy. W każdym bądź razie - bardzo cenię sobie informacje, porady i wskazówki, jakie tu umieszczacie. Pozdrawiam 😁
Ja przez lata nauczyłem się jednej rzeczy odpalając kablami auto od auta - nigdy nie uruchamiać silnika dawcy bo może się uszkodzić alternator...zawsze spinam kablami i odpalam ze zgaszonym silnikiem dawcy - jest to najbezpieczniejsze rozwiązanie...ponadto po uruchomieniu silnika biorcy, trzeba najpierw odłączyć "-" od dawcy by w ten sposób uniknąć zaiskrzenia przy akumulatorze biorcy, który po uruchomieniu silnika jest bombardowany Amperami i zaczyna mocno gazować (ryzyko wybuchu gazu)...
Fajny odcinek 😉 i również pozdrowienia dla Ciebie i całej Ekipy 👍👍👍👍✋
Podsumowanie jest takie,że jak robisz odcinek o odpalaniu auta, próbujesz coś mówić o akumulatorach o których nie masz pojęcia, to powinieneś się albo podszkolić albo pominąć tą kwestię.
Dodatkowo jeśli już się za to zabrałeś to wypadałoby powiedzieć,że pomimo odpalenia auta z powerbanka czy kabli akumulator musi zostać naładowany prostownikiem,żeby to miało sens jakikolwiek.
Kolejna rzecz to to odpowiedni dobór prostownika/ładowarki do technologii akumulatora.
Kiedyś Profesor Cris nagrał odcinek o "wspomagaczu odpalania" na superkondensatorach...jak dla mnie sztos i powerbanki zostawia w tyle...
Superkondensatory to obecnie podstawa przy mocniejszych car audio, wcześniej tą podstawą były AGM no ale czasy i technologia się zmieniają i już są przeżytkiem.
Superkondensatory dużo szybciej się rozładowują
@@nielubieyoutuba Ale i szybciej laduja
Chyba ULTRA kondensatory 👉😉👍
Nieważne gdzie, ale zawsze i wszędzie można naładować taki ultra kondensator w ciągu 3min np z aku który ma min 5V, innego auta, z powerbanku, laptopa itd..., 👉 przewagą ultra kondensatorów nad power bankami jest większy prąd rozruchowy niezależny od naładowania baterii, ultra kondensatory można cały czas wozić rozładowane👉 nawet na mrozie w aucie i nawet na mrozie można ładować 👉😉👍 a power banki z liion aku już nie... 👉😉
@@bobritan3019 Te ultra to jakis marketing. Super kondensatory albo Gold Cap. Li- jon mozna w zime ładować. Pomylilo ci się z LiFePO4.
Nie ma to jak zareklamować produkt. Już jak ktoś łączy ujemny kabel do zaczepu pokrywy , to nie powinien przystępować do uruchamiania pojazdu . W takim wypadku brak odpowiedniego przekroju przepływu prądu może powodować obciążanie dodatkowych "delikatnych " obwodów i ich uszkodzenia . Tylko łączenie klem zapewnia najlepsze połączenie . Akumulator jest jak sprzęgło hydrauliczne , tylko tyle , że kumuluje ładunek elektryczny . . Najlepszym rozwiązaniem jest podładowanie z akumulatora dawcy , wyłączenie silnika dawcy i rozruch silnika biorcy . Iskrzenie na zaciskach kabli świadczy tylko o różnicy potencjału na zaciskach. Różnica napięcia ładowania przez alternator nie jest aż taka znacząca w poszczególnych rodzajach akumulatorów . Dla kwasiaka to zakres 13,9V-14,4 V. To jest różnica kilku dziesiętnych V do innych aku.
Dwie masy od spawarki, dokupić krokodyle, zarobić i kable nie do zabicia. Nawet nieboszczyka ruszy.
A co do powerbanków posiadam od Baseusa i świetnie daje radę. Nie jeden samochód już odpalił bez najmniejszego problemu. 800A
Dzięki Panu wskazówką, już 2 razy naprawiłem sam moją a3. Super się ogląda.
Najlepsze kable są własnej roboty. Kabel masowy od spawarki elektrodowej (na metry w sklepie) i własne żaby najlepiej miedziopodobne
Nie muszą być od spawarki. Ważne aby to była :
- linka
- przekrój fi10 lub 16. Szóstka .... słabo już duże prądy przeniesie, ale jeszcze może być. Te sklepowe to w porywach jest fi4, a najczęściej między fi1,5 a 2,5.
- izolacja przewodu ma mniejsze znaczenie, ale 500V bym brał, nie musi być wyższa, a niższa... raczej bym odpuścił.
- porządne szczęki, nie z blaszki grubości "zero-nic", a milimetr lub więcej blachy- powierzchnia styku się kłania, no i aby były powleczone innym metalem niż stal ( lepeiej przewodzącym niż stal).
Kiedyś w Biedrze mieli, za śmieszne pieniądze jakieś 40 czy 50 złociszy. Jednak do wykorzystania to tylko szczęki były. Ale wtedy 6mb linki fi10 kosztowało około 20 ( tak wiem, że dziś inne ceny), a dobre szczęki jakieś 50-60.
@@iowa406 sam bym tego lepiej nie ujął ;)
Ostatnio robiłem kable fi 16 4metrowe koszt 160 zł i tak warto.
Michu! WŁĄCZAĆ i WYŁĄCZAĆ! Bo aż mnie uszy bolą, z wyrazami sympatii 🙂
Podjeżdżasz nowym autem, podpinasz kable, czekasz 5 min. GASISZ dawce, odpalasz biorcę. Dziękuje za uwage.
Też tak myślę, jest dłużej ale pewnie i bezpiecznie że nie uszkodzimy dawcy i nie wymaga dobrych zacisków i grubych przewodów.
Jesli chodzi o przeskoki napięcia, to uczyłem się juz o tym 10 lat temu jako elektryk, były już takie przypadki, że komuś się sterownik spalił przez odpalanie na kable. Tak ze jestem takiego samego zdania, jak nie ma już wyjścia to trzeba odpalić ale jak jest możliwość to podładować, jest to lepsze i dla elektroniki i alternatora, który potem się bardzo grzeje, gdy akumulator jest głęboko rozładowany. Widziałem przypadek spalonego uzwojenia w alternatorze, przez zbyt duży pobór prądu, oczywiście nie było to po jednorazowym takim odpaleniu.
Brawo Łysy 👏👏👏to jest bolączka dzisiejszych młodych mechaników ,nie są źli ale nie doksztalceni ,pozdrawiam i zdrowia życzę
No, nawet Michu niedoczytal sobie wszystkiego. .
Polecam raz na sezon przeprowadzić pełne ładowanie konkretną ładowarką automatyczną. Jest takie bogactwo akcesoriów dodatkowych, że nie trzeba wymontowywać ze skrzyni samego akumulatora. Mamy na Polskim rynku bardzo dobre produkty z firmy CTEK lub NOCO. Swoje kosztuje, ale spokój i wiedza, że akumulator nie zawiedzie ma swoją cenę. Nie ma nic lepszego jak pełne sezonowe zautomatyzowane i kontrolowane ładowanie i to w każdych warunkach.
Warto by było wspomnieć o tym że zaciski na klemach muszą być solidnie zapięte do + i -
Oj Michu Michu - kable Ci nie iskrzyły bo oba akumulatory były sprawne i naładowane, prawda? Nie było różnicy potencjałów miedzy nimi...
To tak jest jak mechanik wypowiada się jako elektryk.🫠
14:30 odcinek ma na celu: zareklamować produkt który da kase prowadzącemu. Nie mam nic przeciwko ale ostatnio tak to wygląda
Super odcinek misiek😁👍
Ja nie kupuje kabli w markecie nawet na stacji bezynowej. Ja kupuję drut miedziany o odpowiednim przekroju - to sią da policzyć zakładam końcówki zagniatania i zakladam porządne krokodyle najlepiej przykrecane. Może wychodzi drożej pracy może max na 1h i masz kable pewne i na pewno na prąd który potrzebujesz. Na pewno nie będą tańsze ale lepsze a jak to zrobisz dobrze to właściwie wieczne.
Dziękować za przypomnienie sekwencji zapinania kabli. Padł mi akumulator w zeszłym tygodniu i chodziło mi po głowie odpalenie go z kabli drugim samochodem, żeby naładował się w trasie bez potrzeby wyciągania. Twój film wybił mi ten pomysł z głowy i po ludzku naładuję go prostownikiem na tarasie.
Ja zawsze gdy odpalamy coś z kabli staram się odrazu nie uruchamiać silnika u odbiorcy tylko czekam te 10-15min i wtedy próbuje i zazwyczaj odpala bez problemu 😉
Ja w ten sposób odpalałem ciągnik rolniczy z seicento. 20 minut podładowania wystarczyło, aby Ursusik zaskoczył.
Dzięki, warto posłuchać
Interesujące.Pozdrawiam całą ekipę i miłośników,oczywiście z Przemyśla.
Siemano pozdrawiam całą ekipę M4k , wszystkich miłośników i milosniczki trzymajcie sie ciepło w tych nie ciekawych czasach
Mr akumulator na YT. Tam trzeba zagladac w tym temacie.
Super pozdrawiam dobre wiedzieć
Nie ładujcie akumulatora w samochodzie i to w zimnie. Lepiej wyciągnąć akumulator i postawić go w ciepłym odczekać kilka godzin aby akumulator nie był zimny tylko miał zbliżoną temperaturę z otoczeniem i wtedy dopiero ładować. Najlepsza temperatura ładowania to 15'C do 20 '"C . Latem w gorące dni okumulator najbardziej dostaje w kość a zima to weryfikuje.
A jeżeli zrobić tak że samochód który jest dawca jest wpelni naładowany zagrzany podjeżdża pod samochód który potrzebuje pomocy wyłączam go podpinamy kablami pod tego który potrzebuje. Wtedy chyba nie będzie różnych przepiec spadków napięcia na alternatorze i innych dziwnych rzeczy?
Też bym tak zrobił
powerbank dobra sprawa odpalałem bmw 3.0i bez problemu dało radę. nie jestem wstanie niestety podać parametrów.
a zróbcie poradnik jak wymienić akumulator w nowym samochodzie
Odcinek który będzie krótki! I jak zwykle 20 min ponad
Witam fajny materjał
Ładowarki mikroprocesorowe to jedyne bezpieczne i sygnalizujące usterki urządzenia
Nie przeładuje i nie spali elektroniki
Jest to standard w krajach skandynawskich
Jedyne co ewentualnie trzeba ustawić to czy mamy do ŁADOWANIA aku AGMa
A co do kabelków najlepsze są spawalnicze minimum 16mm2 to kable wysoko prądowe
Dużo wiedzy na ten temat jest na mrAkumulator
Bespiecznie? Prondów ? Serio? Kup sobie słownik i się nim bardzo mocno uderz w głowę bo to jest naprawdę mega przegięcie.
@@krzysztofb8315 to napisz to prościej jeśli łaska
Bezpieczne...,prądów... ,rozumiesz ?
Tu pominieto bardzo ważną rzecz. Podłączając jeden akumulator do drugiego powodujemy, że prąd z naładowanego akumulatora płynie do rozładowanego z maksymalną moca jaką wynika z różnicy naładowania. Nigdy nie powinno sie podłączać dwóch akumulatorów jeśli jeden z nich jest totalną padaką / uszkodzony, bo możemy po prostu zrobić zwarcie i akumulator biorcy też szlak trafi.
Żelówek nie można ładować prostownikiem ale te aku stosuje się bardziej w zabawkach i na podtrzymaniu zasilania np systemach alarmowych...
A może w przypadku nowych aut zrobić jeszcze inaczej? Na włączonym silniku dawcy podłączyć kable do biorcy, poczekać 5-10 min aż coś tam naładuje. Następnie zgasić dawcę i palić biorcę. Mając dobry kabel cały prąd pójdzie od dawcy a w związku z tym że silnik dawcy nie pracuje, nie mamy ryzyka skoku napięcia lub zabicia alternatora ponadmiarowym prądem?
I tak to się powinno robić. Jest jeszcze inny motyw: przy rozruchu auto pobiera duży prąd. Jeżeli pracuje alternator dawcy, może popalić u dawcy bezpieczniki. Dlatego nigdy nie powinno się odpalać rozrusznika biorcy przy włączonym silniku dawcy.
Ogólnie to trzeba sobie zdawać sprawę z tego że masz układ równoległy 3* źródeł napięcia i masy odbiorników: akumulator biorcy (tu jest zabawa bo on staje się źródłem SEM dopiero przy dość niskim napięciu powyżej jest odbiorcą prądu i próbuje się ładować - tu jest właśnie kwestia czasu by go podładować autem dawcy, dobrze sprawdzić też napięcie do jakiego został on rozładowany) + akumulator dawcy (on jest magazynem SEM i będzie próbował utrzymać napięcie jeśli spadnie poniżej tego do którego jest naładowany, ale on tez ma swoja wydajność prądową i w skutek przeciążenia efekt będzie podobny jak by się zrobiło na nim zwarcie i coś w nim puści albo się zagotuje, więc trzeba wiedzieć z jakim akumulatorem dawcy się startuje do odpalenia klienta) + alternator dawcy który próbuje utrzymać napięcie wyższe niż jest na akumulatorze, w sumie obu akumulatorach. Teraz załączając rozrusznik biorcy najpierw dostaje uskok w postaci bardzo zmniejszonej rezystancji obwodu alternator i jego elektronika będzie się ratować wzrostem produkcji energii ile fabryka dała (tu w momencie wyłączenia rozrusznika z obwodu następuje drugi strzał i rezystancja wraca do normy, ponieważ U=I*R a elektronika była przestawiona na stabilizacje prądu bo doszła w stabilizacji napięcia do maksimum następuje piękna szpileczka napięcia - I było stałe w krótkim ostępie czasu R wzrosło bo odpadł rozrusznik więc U wzrosło. Efekt nie każdy warystor może zdążyć zabezpieczyć elektronikę a jeśli zdąży może przyjąć na siebie za dużo energii i odlecieć do krainy wiecznych łowów). Zostaje jeszcze kwestia bezpieczników przez które alternator dawcy pośle ten impuls prądowy do odpalenia biorcy. Ale myślę ze bezpieczniki to najmniejszy problem ;)
@@Apocalypse-vc1ft Przez jakie bezpieczniki dawcy popłynie prąd do biorcy? W życiu większych bzdur nie słyszałem. Po podlączeniu kabli alternator dawcy dostaje obciążenia jak np po włączeniu podgrzewania szyb i lusterek plus do tego "grzane dupy". Ja z kabli odpalam trochę inaczej. Odpinam akumulator biorcy gasze dawce podpinam przewody i odpalam. Tylko podejrzewam że nikt z tutaj obecnych nie ma takich kabli a nawet sam Michu takowych nie posiada. Nie wiem czy ktoś takie widział. 8 metrów 150mm2 same przewody to koszt jakieś 1500zł do tego kolejne 500zł trzeba zapłacić za mostkowane zaciski z oczkami. Waga całości prawie 25kg Odpalają Scanie V8 o pojemności ponad 12litrów z akumulatorów "na wózku", największe co odpalałem to diesel V12 (nie wiem jakiej był pojemności ale prawdopodobnie 19-20 litrów) o mocy ponad 1000KM akurat z racji tęgiego mrozu i padniętych akumulatorów do 18V (powinno być minimum 24V a prawidłowo to 26V) odbywało się to wyjątkowo na odpalonym silniku dawcy. Tak więc kablami za "stówkę" z izolacją 2x grubszą niż żyła, trzeba się ładować 15 minut. Swoją drogą nic tak nierozwala akumulatora jak odpalanie z kabli. Rozładowany akumulator ładowany po odpaleniu z kabli prądem 100-140A nie ma szans na długą żywotność. Prawidłowy prąd ładowania akumulatora nie powinien przekroczy 10% pojemności akumulatora. Czyli nowy akumulator 100Ah powinno się ładować prądem maksymalnie 10A wiadomo iż z wiekiem pojemność się zmniejsza tak więc im mniejszy prąd tym lepiej. Ja ładuje akumulatory prądami rzędu 2-3% pojemności przez 36-48 godzin. Akumulatory działają latami.
Nie wprowadzaj ludzi w błąd. Odbiorniki w aucie nie wezmą więcej prądu niż potrzebują.
@@paweeisbrenner1211 Jakie bezpieczniki?
Upraszczając: u dawcy przy pracującym silniku masz dwa źródła napięcia: akumulator i alternator połączone równolegle. U biorcy masz działający rozrusznik który ma duże zapotrzebowanie na prąd i marnie naładowany akumulator.
Prąd do rozrusznika płynie ze słabego akumulatora biorcy, akumulatora dawcy i alternatora dawcy. Przy dużym spadku napięcia w instalacji alternator stara się dostarczyć więcej prądu. Rozrusznik może pobierać 200-300A prądu - spora część z niego pójdzie z alternatora, ponieważ w tym układzie jest źródłem o najwyższym napięciu. A teraz popatrz jakie masz bezpieczniki pomiędzy akumulatorem i alternatorem.
No, chyba, że to Syrena, albo Żuk - to bezpieczników nie będzie.
Odpalam duzo aut na kable ktore robilem sam i po swojemu łącze. ZAWSZE ODPALA 😮
Nie wierzę ze w tych czasach trzeba nagrywac jeszcze takie odcinki... Haha
"Te rekawiczki to Twoje?
-aa dwie lewe? to moje"
POZDRO DLA KUMATYCH
Polecam samemu zrobić kable rozruchowe z przewodu spawalniczego sprawdza się
Michu - czy zrobisz film o tym jak dbać o rzadko używane auto? Weźmy dla przykładu takie, które jeździ raz w tygodniu tylko.
Albo na kilka miesięcy jak osobiście moje auto. Jeżdżę w trasy po Europie busem a osobowy zostaje pod domem. Żona jeździć nie umie i nie może (zamyśla się dosyć często a to niebezpieczne jest). Córka.ma podobnie. Autko stoi o raz na miesiąc lub dwa przyjeżdżam i go ruszam :)
Widzialem jak ludzie odpalaja 2 auta polaczajac 2 akumulatory do siebie, minus-minus, plus-plus. Dawcy nie trzeba odpalac bo trup ciagnie bezposrednio caly prad z akumulatora dawcy. Mialem nadzieje sie dowiedziec jakie w tym jest ryzyko i dlaczego...
Na kablach standardowych to już chyba z 3razy mnie zawiodło odpalanie. Podkleilem miedzią styki zacisków i dopiero odpala. Za słaby jest styk przypala od razu te śmieszne żabki i dziękuję. Przynajmniej w dieslu
Minus do maski to slaba rzecz :) Raczej szukał bym go gdzie indziej... Np. na silniku :)...
No to oglądamy
Wincej wincej, komentarz do zasięgu :)
Lepsze od power banku są 👉❗ ultra kondensatory ❗👍
NP. 💪 IDEAL ULTRA STARTER 1600 LUB 700A 👍
Zawsze i wszędzie naladujemy, nie musimy martwić się o baterie itd.
niezly sprzet, a co jesli go bede wozil w bagazniku np 3 lata nie uzywany? nie bedzie za slaby zeby potem naladowac akumulator?
@@dawidg4430 sądzę że po 3latach nieużywany da radę 👉 ale żeby wszystko było długo sprawne zaleca się raz na 6miesiecy naładować w ten sposób zapobiegamy wysychaniu kondensator, który nieużywany powinien przeżyć ok 10-15lat. 👉😉👍
@@bobritan3019przydatna rzecz a dopiero sie wczoraj o tym dowiedzialem, dzieki;)
Łysy Adonis. Adonisowe pozdrowienia.
w ścianie grodziowej miałeś języczek masowy do podłączenia wystarczy się było pochylić
W akumulatorach AGM (Absorbent Glass Mat) nie ma żelu! Elektrolit jest w matach a AGM i EFB to dwa rożne aku. EFB to zwykły aku z elektrolitem płynnym tylko z wzmocnionymi płytami tak w uproszczeniu.
nie należy odpalać auta jak dawca pracuje bo można uszkodzić diody prostowniczne w alternatorze. poładować chwilę na rozruchu, wyłączyć i wtedy odpilać. prąd rozładowanego akumulatora i prąd rozrusnika mogą zabić elektronike alternatora dawcy
Mam power banka z Castoramy za 200 zł. Musiałem korzystać już 3x w ciągu 2 lat, więc mam w bagażniku. Tyle że mam 20 letnie auto i bez tego miałbym przewalone. Aby wyjąć akumulator musiałbym dać auto na podnośnik i zdjąć przednie lewe koło :) Stratus z 2000 roku :)
Przypadek z mojego terenu.
Audi a8 d3(gdzieś z pomorza) stanęło
Zatrzymała się pani sharanem i zapytała czy nie potrzeba pomocy(mówiła że nie raz juz pomagala w takich sytuacjach i ma w aucie kable) okazało się że brak prądu w audi więc szybki podjazd podpięcie obu aku próba rozruchu audi i w tym momencie sharan stanął w płomieniach... ( spalona komora silnika nadpalona deska rozdzielcza- brak sensu naprawy) kierowca audi powiedział że przy sobie nie ma odpowiedniej ilości pieniędzy żeby zrekompensować i jak wróci do domu to przeleje pieniądze. Rozjechali się wszyscy oczywiście od kierowcy audi ani grosza jeszcze wyśmial. Do tego kluczowym dowodem był akumulator z sharana który zniknął ( ukradł kierowca audi dzięki czemu mógł odpalić swój samochód i odjechać)
Pomogła tylko zrzutka....
A znow u mnie kiedyś odpalałem jakiegoś trupka chyba mazdę 323 z golfa4. Odpalone itp ale po tej akcji kontrolka ładowania nie gasła mimo odpowiedniego ładowania później zgasla ale walił błędami... Auto z 2002r po rozruchu na kablach oberwalo....
Wiec reasumując. Dbać o aku badać( czasami serwisy maja taka usługę za free przy np wymianie oleju przed zima) I jeśli jakiekolwiek sa objawy słabszego aku albo doładować albo wymienić.
Sa auta w których słaby aku wysypuje sterownik silnika- choćby volvo v50
Słaby aku wyrzuca cala elektronikę gdzie później nie działają centralne zamki szyberdachy itp itd.
Agm to nie jest aku żelowy, to różne typy aku. W agm elektrolitem nasączone są specjalne maty. Żel występuje w aku żelowych, nie agm. Znów nie przygotowałeś się do odcinka, oj Łysy, Łysy.
Jeżeli ktoś się boi tych skoków napięcia, to wystarczy, że w samochodzie który jest dawcą odkręcimy od akumualtora jedną klemę. Nie trzeba całego akumulatora wyciągać. Ale fakt, że wtedy już jakiejś narzędzia trzeba mieć
To są ludzie, którzy nie wożą klucza 10tki w schowku?