@@marcodiaz2662 część może i tak, jednak "nienajlepiej" jakoś boli mnie w oczy. Mimo wszystko ja mam umysł ścisły i dla mnie zasada to zasada 😉No a teraz to nie wiem czy Kościół Mariacki to będzie tylko Mariacki, czy Kościół św. Jakuba również będzie Kościołem, czy tylko kościołem 🙄Całe życie wmawiano mi, że kościół to budynek, a Kościół to wspólnota.
Komentarze i wyjaśnienia warte zapamiętania. Superklarownie przedstawione. Dziękuję. Proponuję wracać często do wykładu z filmiku, a nowe zasady utrwalą się. Mnie się te zmiany podobają. Pozdrawiam, Mira
2:49 no i teraz jak żołnierz dostanie krótki rozkaz wysadzić Toyotę wroga to może się cała fabryka nie ostać żołnierz będzie miał darmową wycieczkę do Japonii😮;)
Czy na potrzeby tej reformy wszystkie lektury i podręczniki szkolne będą przepisane, czy uczniowie będą musieli opanować nowe metody, jednocześnie korzystając z materiałów "z błędami"? Już i tak mają mętlik.
Mam mieszane uczucia z tego względu, że biorę co roku udział w dyktandzie miejskim i wiedza o tym, że mieszkańców miast pisze się małą literą, a super z innymi słowami łącznie dawała mi przewagę, którą teraz stracę! :D Nadal mam też wątpliwości co do adidasów. Wielką czy małą? Z jednej strony to nazwa marki, z drugiej od wieków funkcjonuje już jako rzeczownik pospolity.
Jak się nauczysz nowych zasad, to będziesz od '26 miał przewagę nad niedostosowanymi... albo może później, jeśli będziecie mieli jakiś okres przejściowy gdzie obie normy są akceptowalne.
Oglądam i dochodzę do wniosku, że w szkolnych wypracowaniach już wiele lat temu pisałem poprawnie, a jednak dostawałem niskie oceny. Wyprzedziłem świat ! O jakieś ... 40 lat !!! :) Najserdeczniej pozdrawiam Przyszłość Narodu:)
Pochodzę z Czech i w Pradze na polonistyce uczyłem się jeszcze parę lat temu, że poznaniak/krakowiak z małej to mieszkaniec miasta, a z dużej to mieszkaniec regionu, tzn. Poznańskiego/Krakowskiego czy Małopolski/Wielkopolski itd. Myślałem, że Polacy o tym wiedzą, a w kontekście zmian nagle widzę, że nie. 😮😮
To nie jest tak że Polacy nie wiedzą, tylko najwięcej młodych Polaków utożsamia się z miastami a nie regionami historycznymi, które większości zmieniają swoje granice i nie odzwierciedlają granic współczesnych województw. Nie mogę znaleźć tych badań ale w necie są.
Nie mam pojęcia dlaczego algorytm YT pokazał mi Twój kanał ale jestem pod wrażeniem wiedzy jak i formy. No i piękna...dykcja😁Świetna prezentacja. Aż mi się profesor Miodek przypomniał, którego oglądałem regularnie za młodu. Cieszę się że taki kontent ma dużo subskrybentow, niejako przywraca nadzieję w wartość YT 👍
Całkiem sensowne te zmiany - okazuje się, że w kilku przypadkach od dawna używam form, które do tej pory były niepoprawne. Teraz, w końcu, nie trzeba będzie się z nich tłumaczyć 🙂
6:16 na chłopski rozum wydaje mi się, że zasada pisania "pół" oddzielnie jest podobna do logiki pisania "nie" oddzielnie, tj. gdy to, co przed przecinkiem zmienia znaczenie tego, co po przecinku to "nie" i "pół" piszemy oddzielnie
@@grzegorzswieczynski7619 kiedyś dziwiłam się, że niektórzy nadal mówią np. „milicja”, zamiast „policja”, a teraz sama uparcie mówię „gimnazjum” czy „gimnazjaliści”, bo nie mogę się przyzwyczaić, że teraz to podstawówka...
@3:26 i zasada nr 4: jest 2026 roku i piszę: "jestem niepalący". Co mam na myśli? Że nie palę w tej konkretnej chwili, czy że w ogóle nie palę? Te zmiany w dużej części sprzyjają bezreflesyjnemu pisaniu, po czym wprowadzają konieczność zastanawiania się w przypadku "super", "mini" itp... 9:24. (mam nadzieję, ze bez byków w/w napisałem... stresuję się)
Ta reforma *nakazująca* łączne pisanie partykuły _nie_ z w. wymienionymi imiesłowami to jest pomysł nie tyko chybiony, ale wręcz szkodliwy. Pisanie łączne bądź rozdzielne w tym przypadku bywa ściśle powiązane ze znaczeniem całego wyrażenia. _Robota nieskończona_ to coś zupełnie innego, niż _robota nie skończona._ Rada Języka nakazując pisownię wyłącznie łączną, zubaża semantykę języka polskiego. Ja *nie zamierzam* stosować się do tego nakazu. Szkołę już skończyłem, żadna "pani od polaka" pały z dyktanda mi nie wlepi, więc nie mam powodu naginać się do "reformy", którą uważam za destrukcyjną dla mego ojczystego języka.
@@mowiacinaczej Dziękuję za zapoznanie się z moją opinią i za odpowiedź. Pozwolę sobie dorzucić jeszcze refleksję nad pozostałymi zmianami. Nie widzę tam więcej ustaleń szkodliwych per se, jak to, które skomentowałem w pierwszym wpisie. Ale też nie widzę znaczącego z nich pożytku. A to znaczy, że... *nie* należy ich wprowadzać. W dziedzinie prawodawstwa (a reforma ortografii jest przecież rodzajem prawodawstwa) jestem stanowczym zwolennikiem zasady sformułowanej jeszcze przez Arystotelesa w _Polityce:_ jeśli korzyści ze zmiany prawa są niewielkie, należy ze zmiany zrezygnować. Stabilność prawa jest wartością sama w sobie, zmiana prawa zawsze skutkuje pewnym zamieszaniem oraz nadwerężeniem autorytetu prawa jako takiego. Jeśli korzyści ze zmiany są znaczące, to O.K. - warto się z owym nadwerężeniem i zamieszaniem pogodzić; w przeciwnym jednak przypadku nie warta jest skórka wyprawki. Myślę, że niewiele zaryzykuję, jeśli powiem, że wszystkie reformy ortografii począwszy gdzieś tak od drugiej połowy 19. wieku były zbędne. Język Mickiewicza i Kraszewskiego był już dostatecznie dojrzały i komunikatywny, by formalne jego reguły pozostawić takimi, jakimi wonczas były. Jest dla mnie czymś pożałowania godnym, że cytując Sienkiewicza czy Prusa w oryginale ryzykuję popełnienie "błędu w pisowni", bo zasady obowiązujące za życia tych mistrzów polszczyzny były inne niż teraz. Po jakiego czarnego _dyabła_ w tych zasadach mącić? Ja nie widzę pożytku.
"Ależ mi pan zaimponował...".🤓 Jestem wdzięczna, iż ktoś oprócz mnie, to zauważył. *Dodam jeszcze coś od siebie. Choć przyznam, iż to nie będzie bezpośrednio związane z tematem. 🤔 Zauważyłam ten fakt lata temu. Według mnie przekłady książek z dawnych lat z innych języków na nasz język były o wiele bogatsze językowo, niż dzisiejsze. Niby nic, a jednak wiele. Mam wrażenie, iż obecnie nasz język polski, jakby "wypłowiał ze swojej mocy i barw..." (wybaczcie tak słabe porównanie...). Sprawdźcie sami. Polecam starsze przekłady.👍
@@agusiasz2981 Rozumiem, że pisze Pani o przekładach literatury pięknej? Ja nie mam tu stanowczej opinii, bo ja literatury pięknej już od dawna mało czytam. Wolę biografie, reportaże, książki popularno-naukowe itp. W tym zakresie nie zauważam pogorszenia się jakości polskich przekładów. Ale, ale - zdarzyło mi się przed paru miesiącami nabyć coś z klasyki angielskojęzycznej, mianowicie _Trilby_ George'a du Maurier (dziadek genialnej Daphne du Maurier). Powieść napisana w r. 1894, ale przetłumaczona dopiero w 2017, przez Martynę Plisenko. I faktycznie - polszczyzna tego przekładu jakaś taka uboga i zgrzebna, nierzadkie są też błędy translatorskie. Bylem do tego stopnia rozczarowany tym tłumaczeniem, że ściągnąłem z internetu angielski oryginał, choć na ogół wolę czytać po naszemu. Ale nie wiem do jakiego stopnia p. Plisenko jest reprezentatywna dla dzisiejszych naszych tłumaczy literatury pięknej, więc nie będę uogólniał.
Masz rację w 100%.Ja cały czas walczę z blędami w komentarzach, ale prawie nikt ich nie poprawia. Spotykam się natomiast ze złośliwą krytyką. Niektórzy uważają, że to jak się pisze nie ma znaczenia bo ważna jest treść. Walka z wiatrakami😢
Te zasady wprowadzajace pisownię z wielkiej litery np. ,,,nowohucianki'' czy też słów typu ,,rzeka'', ,,kościół'' czy ,,fiat'' wcale mi się nie podobają. Myślę że wprowadzi to ogromny zamęt. Co np. z czymś takim jak ,,fiacik'', ,,opelek'' lub ,,rzeczka''? Też z wielkiej litery? Będzie się działo...
Z dawien dawna pisało się nazwy produktów danej marki wielką literą (albo od wielkiej litery), pisownię małą literą wprowadzono za mojej młodości i głęboko się z nią nie zgadzałem. Na szczęście rozsądek powrócił. A opelki, fiaciki i inne takie to są kolokwializmy i możesz je sobie pisać jak chcesz. Jeśli Twoja Toyota jest Twoją ukochaną Toyotką, to tak pisz. A jak nie, to mogą być toyotki. 😊 Co do kościołów itp. to chodzi przecież o nazwy własne, a nie o rzeczowniki pospolite, więc nie widzę problemów.
Według mnie to, że dla kwestii pisowni nie z imieslowami trzeba było prowadzić śledztwo (ja byłem przerażony tym, że w przypadku opisywania przeciwieństw miałbym nie - pisać łącznie) pokazuje, że RJP powinna popracować nad... Prostą i jasną komunikacją. Przyznam, że ulżyło mi, że wynik śledztwa jest taki, a nie inny. 😉
Wspaniałe są te zmiany. Uchybienia w logice wreszcie odejdą w niepamięć, co jest niezmiernie istotne przy tak złożonym języku jak polski. Ta złożoność (stanowiąca zarazem o pięknie języka polskiego) zyska wreszcie logikę i konsekwencję, zniknie wrażenie chaosu i odczucie niepewności.
Albo na przykład teraz każdy kościół w większości przypadków będziemy pisać z wielkiej litery xD jestem przyzwyczajony do pisania z małej litery... też jeśli chodzi o rzekę Wisłę i górę Giewont.
Dlaczego? Ludzie pisali przecież Apteka 'Pod Orłem', gdzie apteka była traktowana jak nazwa własna albo: Kino Kosmos. To Rzeka Wisła. Zresztą Wisła to rzeka, po co tu redundancja?
3:23 czyli wszystkie spójnikowe "jakby", "gdyby" też będą oddzielnie? Zawsze miałam problem z "jakby", bo w różnych znaczeniach pisało się różnie... 12:39 podniosłam rękę do góry. Ciekawie to wygląda, to chyba kwestia opatrzenia się.
11:50 przy okazji: czyta Pani "kwazi", co jest usankcjonowane zwyczajem i zasadami języka łacińskiego. Z tego powodu mamy w spolszczonych wyrazach 'kw': akwen, akwamaryna, akwizytor, ... Dlaczego nie walczy Pani zatem (może przeoczyłęm coś?) z "kładem" (quad)? Mi uszy więdną od tych "kładów", zwłaszcza, że po komuniach pojawiło się ich sporo ;-)
@@krzysztofjuszczak906 No tak, po łacinie/z łaciny jest: akłen, akłamaryna, kłazi, akłaforta, akła, ekłiwalent? 😀 ROTFL Jak nie wiesz, jak po łacinie czyta się "qua", to zapytaj jakiegoś starej daty prawnika lub lekarza. Albo zastanów się nad przykładami, które podałem.
@@X3ABnew to nie jest bałagan. Tak samo słowa pochodzące z francuskiego spalszczamy z zachowaniem fonetyki francuskiej, a nie łacińskiej, angielskiej, czy jakiejkolwiek innej.
6:18 mignęło zdanie zapisane z błędem gramatycznym. Ponieważ jest tam imiesłów przysłówkowy to bezwzględnie stawiamy przecinek. A zatem powinno być: Półleżąc, oglądał film. Kiedyś pisano to bez przecinka, bo tłumaczono to, że imiesłów pełni w takim zdaniu funkcję przydawki, ale to zostało zmienione. Teraz każde zdanie z imiesłowem przysłówkowym piszemy z przecinkiem, oddzielającym go od czasownika.
Mnie chyba najbardziej przeszkadza to, że pisownia w książkach nagle stanie się niewłasciwa. Człowiek ufał słowu pisanemu, wchłaniał w siebie i tyle nagle do kosza. Hmmm... I książki obecnie wydawane, których nakład się jeszcze nie sprzeda.. do kosza? No zagwozdka. 🙃
2:40. To Toyota będzie w końcu zawsze pisana z dużej litery? Bo mówi pani o ujednoliceniu, jest napisane z dużej litery w obu przypadkach, ale mówi Pani, że w drugim przypadku stosujemy małą literę
Coś tu jest nie tak z zasadą drugą. 2:20 "wielką literą będziemy zapisywać nie tylko nazwy matek wyrobów przemysłowych, lecz także poszczególne egzemplarze tych wyrobów " 2:38 "teraz w drugim przypadku obowiązuje zapis małą literą".
@@mowiacinaczej jeśli zasada mówi, że poszczególne egzemplarze zapisujemy wielką literą, czy w drugim przypadku, kiedy mówimy o zaparkowanym samochodzie, konkretnym egzemplarzu, nie powinniśmy użyć wielkiej litery?
Obecnie obowiązująca zasada: Toyota, gdy mowa o marce; toyota, gdy mowa o pojedynczym egzemplarzu. Zasada po zmianach: Toyota, gdy mowa o marce; Toyota, gdy mowa o pojedynczym egzemplarzu.
Pytanie do zasady nr 3, bo nie zrozumiałam do końca - czy pisanie "by, bym" ze spójnikami będzie poprawne jedynie oddzielnie czy i oddzielnie, i łącznie? Szczerze? Mnie wkurzyły niektóre zmiany. Ja lubiłam obecne zasady. Chodzi mi głównie o te, których używałam np. Toby, super, nie najlepszy. Takie, których używa się na co dzień. Lubiłam pisać łącznie toby, coby, boby. Nie przeszkadzało mi pisanie super ze słowami łącznie i nie widziałam problemu w pamiętaniu, aby w stopniu najwyższym pisać "nie" oddzielnie. Ale cóż, nie ode mnie to zależy. Lubię język polski i dlatego nie sprawia mi problemu ortografia. Proszę tylko o informację czy te zasady będą poprawne w jednej wersji czy w obu. 😊 Pozdrawiam!
No, to ja dostawałem, jak się óczyłem, pałę z ortografi, a ja poprostu jestem wizjonerę i jóż w krutce wszystko to bendzie poprawne! A tak przy okazji - Anię się kocha przecież, więc nie rozumiem przykładu ;p
Od kiedy właściwie poprawna jest forma Nagroda Artystyczna Miasta Lublin zamiast Nagrody Artystycznej Miasta Lublina? Bo dotychczas formę "Miasta Lublin" traktowałem podobnie jak nazwę lubelskiego uniwersytetu, jako wersję niepoprawną językowo choć usankcjonowaną decyzjami władz administracyjnych.
Kupiłem sobie Adidasy Nike i położyłem na półce białego Billego z Ikei. Tego przy Elektroluksie Dysona, który wisi w przedpokoju na ścianie 😊 Ale tak już serio, bardzo dobre decyzje RJP, zmiany są korzystne 👍🏻
Całe dotychczasowe życie pisałam według obecnych zasad - tak mnie przecież uczono. Teraz martwię się, gdyż w porównaniu z innymi ludźmi ciężko idzie mi dostosowanie się do zmian, a nie chcę, pisząc pisma do urzędów, popełniać błędów :/
W sumie najbardziej podoba mi się w tych zmianach to, że ja jako osoba, która totalnie się nie zna na ortografii - zawsze myślała, że pisze się właśnie w ten sposób xD Czyli bardziej intuicyjne niż dotychczas imo
23 lata temu musiałam powtórzyć maturę, przez błędy ortograficzne * (a wystarczyły 3!), oraz 3 błędy stylistyczne, które zdarzają mi się, gdy piszę zdanie wielokrotnie złożone. Miałam niezaliczoną maturę z polskiego, choć posiadana wiedza pozwoliła mi pisać na wszystkie dostępne tematy. To odnośnie tych "złotych gaci". 😉
Które zdanie wg. nowych zasad będzie poprawne? - Czesiek powiedziałby, aby tego nie robić. - Czesiek powiedział by, aby tego nie robić. Co z takim zdaniem: - Czesiek powiedział by "tego nie robić". W ostatnim zdaniu to przypuszczenie, czy Czesiek tak rzeczywiście powiedział?
Na koniec komunikat ortograficzny. Pewne czteroliterowe słowo. Tak często wypisywane na parkanach jako trzyliterowe, będzie można pisać przez samo "H". Tak będzie łatwiej i wygodniej dla wszystkich.
Przecież to jest absurd, żeby zmieniać niektóre z tych zasad. Weźmy pod uwagę same tylko książki, różnego rodzaju teksty, opracowania - te sprzed 2026 roku będą miały inną pisownię niż wydane/napisane po tym roku. W ten sposób pojawia się chaos i kompletna dezorientacja. W tym, co znajdziemy w słownikach - będzie podobnie. To jest jakiś językowy koszmarek. Prawdę mówiąc spośród wszystkich, bo z niektórymi się zgadzam, 11 zasada najbardziej do mnie nie przemawia. Toż to aż w oczy boli... 🙈🙈 P.S. Półżartem, półserio też mi zupełnie nie leży :(
Tak poważne zmiany nie są wprowadzane po raz pierwszy. Zainteresowanym proponuje przykładowo porównanie książek z XIX wieku dostępnych na Wikiźródłach i w Wolnych Lekturach.
Makaroniarze skrótowo nawiązują do wybitnej specjalności Włochów. I dlatego lizusowska tresura do płaszczenia się a raczej innych przed innymi powinna być solidnie zduszona. Do Włochów można śmiało przypisać skrót "Makaroniarze" zaś do tych, którzy widzą w tym jakieś powody do kajania się śmiało można nazwać kołtunami moralności. Kołtun moralności lubi innych poszturchiwać do kajania się za bzdety i ten sam kołtun moralności nie widzi, że jakieś bydle pozwala sobie na napaść "bo ten powiedział to, a tamta powiedziała tamto".
Co nie zmienia faktu, że słowo makaroniarz nie jest wyrazem neutralnym ani tym bardziej nacechowanym pozytywnie. Tak nie powie o lubianym Włochu żaden Polak, który dobrze zna swój język. Podobnie jak o Francuzie - żabojad. No nie. To, od czego się dane określenie wywodzi, nie zmienia jego charakteru.
@@gizmo9290 Ono może być nie nacechowane pozytywnie jeżeli ktoś da sobie wmówić cudzą fałszywą bo bezpodstawną opresję, z którą stoi nadęta agresja. Makaroniarz to słowo pasujące do fachu wytwarzania makaronu, po czym od razu widać, że każdy łobuz będzie szukać sztucznych pretekstów do stawiania zarzutów. Makaroniarz, Żabojad, Pepik... tu nie istnieje jakakolwiek część wspólna z zachowaniami, które faktycznie odpowiadają czemuś negatywnemu. Jest jeszcze takie coś jak safandulstwo kołtuńskie i szmaciarskie, które usiłuje się wybić przed innymi na uzasadnianiu słuszności potępiania kogoś za urojone powody. I taki kołtun już na starcie usiłuje wytresować u ludzi poczucie należności kary i potępienia, po to, aby ów kołtun mógł się podlizać bydłu czyniącemu ewidentne krzywdy.
@@spiryt101 Będzie krótko: Słownik Języka Polskiego PWN, hasło makaroniarz, definicja: obraźliwie Włoch. To, że nie uważasz takich określeń za nacechowane negatywnie, nie znaczy, że takimi nie są, w każdym razie w znaczeniu - dosłownie - słownikowym.
@@gizmo9290 A to będzie rozsądnie - otóż własny umysł zamiast nadętej tresury poważnymi pismami wyraźnie wskazuje, że Makaroniarz nie jest negatywny i komukolwiek umniejszający. Ja często sporządzałem makaron na stolnicy i na ten czas śmiało można by było mnie nazwać makaroniarzem. Najlepszym dowodem na lizusowskie względem jakichś panóf zamysły autorów tego instruktarza jest określanie kogoś jako murarz, piekarz... Kołtuństwo safandulskie czynienia komuś zarzutów na podstawie zmyślonych bzdetów jest w Polsce znane nie od dziś. Na chwilę obecną, to mamy wypuszczanie bandytów na przepustkę, a skazywanie ludzi za słowa. I tak na koniec: kołtunom jakoś nie przeszkadza, że nowojorski gangster powie do kołtuna madafaka - gangster ma przeciwsłoneczne okulary i fajnie się buja. Ja takiej tresury swoim dzieciom wciskać nie będę. A tak poza tym to na Włochów śmiało można mówić MAKARONIARZE a la bolognese.
@@spiryt101 Po to są słowniki, żeby wskazywać znaczenie słów. Oczywiście nikt nikomu nie zabroni używania słów niezgodnie z ich znaczeniem, tudzież nacechowaniem, ale to nie świadczy o słowniku, a o osobie danego słowa używającej. Jak z tą famą i vice versa.
Po przeczytaniu wpisu RJP zacząłem zadawać sobie pytanie, co z wyrazami typu gen., św. w nazwach obiektów. Do tej pory przyjmowało się, że nie są one częścią nazwy i pisało się je małą literą, np. ul. św. Idziego, pl. gen. de Gaulle’a. Teraz okazuje się, że stworzono wyjątek dla wyrazu ulica, który należy pisać małą literą (co można w moim odczuciu uzasadnić tym, że jest on często pomijany przy podawaniu nazwy), ale już wyrazy typu rondo, plac itp. piszemy od wielkiej litery. Czy zatem będziemy pisać ulica gen. Bołtucia, ale Plac marszałka Piłsudskiego? Ten drugi zapis wygląda dziwnie, zatem mam wątpliwości.
Wiem, że się bardzo czepiam, ale formalnie "Człowiek ani nie kochający, ani nie kochany" nie jest zdaniem. Poza tym bardzo dobrze, że tłumaczysz te nowe zmiany, bo obrastają już takimi legendami, jakby nam Rada Języka Polskiego planowała rewolucję całego słownika przeprowadzić. Bardzo mnie ciekawi, co stanie się z mikroekonomią i makroekonomią. Czy pozostaną łączne, jako osobne dyscypliny ekonomiczne, czy zapis będzie także dowolny? P.S. Jesteś nauczycielką, czy Ci się to podoba czy nie :D
To może będzie jak w niemieckim, że pięknypodróżnyRower, półRowerpółHelikopter itd..? :/ Przecież pisanie wszystkiego możliwie rozłącznie to jest najlepsze rozwiązanie! To piękne, że np. słowo „nie” może być w różnych miejscach i oznaczać to samo.
Zasada 2 mi się nie podoba, wydaje mi się nieintuicyjna i nielogiczna. Bo to brzmi jakbym całą markę albo korporację mógł zaparkować pod blokiem. Nie jedną toyotę, a cały koncern Toyota lub niematerialną markę. Ale może to kwestia przyzwyczajenia, jak ze wszystkim w języku.
Jak często miewasz takie wątpliwości, czy ktoś kupił całą Toyotę? A i tak mogłeś teraz powiedzieć "kupiłem Toyotę", mając na myśli kilka akcji tej firmy.
@@jacekkubis jasne, to będzie wynikało z kontekstu. Niemniej dla mnie różnica między marką a konkretnym egzemplarzem produkcji tej marki jest wyraźna i istotna. Może dlatego, że pracuję z branżą motoryzacyjną, trudno będzie mi się przestawić. W tym przypadku zamiast napisać intuicyjnie będę musiał myśleć. Wiadomo, mówię o swoim odczuciu, nie każdy musi się z tym utożsamiać.
@@jarekk4688 Tak naprawdę to jest nauki na 1 dzień. W ciągu 1,5 roku zapewne pojawi się pula rzeczy z pogranicza, więc powstanie zestaw opisów na ich temat i będzie git.
Przecież te dwa wyrazy co innego znaczą. Nienajlepszy to słaby, zły, zepsuty. Natomiast nie najlepszy to niekoniecznie zły, a po prostu nie będący mistrzem, ale jednocześnie nienajgorszy.
@@pzwolski Dla pisowni nie miało to znaczenia i nie będzie miało nadal - dotychczas, bez względu na zamierzony sens wypowiedzi, nie z przymiotnikami w stopniu wyższym i najwyższym pisało się oddzielnie, a po zmianie, również nie bacząc na sens, będzie się je pisało łącznie. Więc takie tłumaczenie w tym przypadku się nie sprawdza.
Mam jedno zastrzeżenie: Moim zdaniem półlitra powinno być zapisywane łącznie gdy mówimy o standardowej butelce wódki, np. "Idę po półlitra", "Wypiłbym z tobą półlitra".
Nie-samo-wite!, co pani wszystko wie. Dobrze, że rzadko piszę po polsku. Apropo ostatniej pobłażliwej sekwencji dotyczącej błędów; „Wer einen Fehler gemacht hat und ihn nicht korrigiert, begeht einen zweiten.“ *Konfuzius, chinesischer Philosoph*
Pół z rzeczownikami w znaczeniu "połowa" (czegoś) zostaje osobno? Pół jabłka, pół godziny, pół Grecji. Tak? Pół zmieniający sens rzeczownika to razem? Półkula, półmaraton, pół-Grek. Tak?
Może to bierze się z konsekwencji typu Polska - polski, Czechy - czeski? Ja od nauczycielki słyszałem, że przymiotniki pisze się małą literą i może dlatego Rada zdecydowała się na dopuszczenie zapisu typu "zosina".
Jeśli jeszcze jakoś mogę zaakceptować "chopinowskie utwory" (choć to dla mnie też wygląda dziko), to "zosiny" itd. są to przecież ewidentnie przymiotniki dzierżawcze!
@@jurii_vladimirovich No tak, chociaż z drugiej strony większość użytkowników nie będzie sobie zdawała sprawy z istnienia takiej kategorii i raczej pójdzie na zasadę, że przymiotnik to przymiotnik. Moim zdaniem zmiana na plus, a przymusu pisania ich małą literą nie będzie.
Na razie obowiązują jeszcze obecne zasady więc zastanawia mnie jedna kwestia. Może Pani będzie znała odpowiedź na to pytanie, nad którym zastanawiam się od dłuższego czasu. Sporo mieliśmy w historii przykładów państw-miast - np. Wolne Miasto Gdańsk lub greckie polis -, a dziś dalej istnieje Szanghaj, Monako czy Watykan. Czy skoro w takim przypadku miasto tożsame jest z państwem, to można (albo trzeba?) o mieszkańcu miasta pisać wielką literą?
Ale co to zmienia? Jak piszemy o mieszkańcach Monaka, to nie ma chyba potrzeby ich rozdzielać, skoro nawet tam nie ma innych miast niż Monako, tylko dzielnice.
A teraz zadam pytanie - jak pisać mieszkańca miejscowości takiej jak Wólka, czy Laski, jeśli nie wiemy, czy to miasto, wieś, czy dzielnica miasta? Zaczynając z małej czy z Wielkiej litery. Ktoś wybitnie nie przemyślał tej reformy. Liczba państwie jest ograniczona i da się sprawdzić, podobnie da się sprawdzić narodowości. Ale czy teraz na dyktando z ortografii trzeba będzie brać spis miast i wsi Polski? Nie mówiąc o innych krajach. Wcześniejsze zasady miały sens, obecne wprowadziły chaos.
Nazwy mieszkańców miast, wsi, dzielnic, miasteczek będą zapisywane dużą literą. Do tej pory były one pisane małą literą, a dużą tylko nazwy mieszkańców państw.
Współczuję nauczycielom, pisarzom i wydawcom. Mieszanie w tym , co dobrze działało , zamiast zajęcia się szkoleniem podstaw. Coraz więcej mamy "pseudo dyslektyków" ,bo podstawowych zasad ortografii nie są w stanie lub nie chcą opanować. A tu jeszcze dorzucanie zmian..wg mnie mało istotnych....
Sprzeczność goni sprzeczność. Nie działało dobrze. Skoro uważasz, że zmiany mało istotne, to czym się przejmujesz? Zmiany są dostosowane do tego, co się z językiem dzieje. Współczuć nie ma czego, chyba że martwi cię, że nauczyciele, pisarze i wydawcy będą mieli mniej żmudnej pracy i godzin w słownikach, poradniach i opracowaniach. Uwaga o nieopanowywaniu podstawowych zasad ortografii kłóci się z utyskiwaniem nt. wprowadzenia zmian, które właśnie ułatwiają większości życie. Nazywanie tej większości pseudodyslektykami jest żenujące.
Zmiany zasad powodują że ktoś kto nauczył się poprawnych zasad 30 lat temu, dziś będzie pisał z bledami. A ktoś kto ma dysleksja jak ja ma dodatkowe usprawiedliwienie - nikt dorosły nie śledzi zmian w zasadach ortograficznych
Zmiany zasad w czymkolwiek skutkują tym, że albo ktoś się o tym dowie, poświęci czas i nauczy nowych, albo się nie dowie lub to oleje i będzie popełniać błędy. 30 lat temu uczył_ś się innych zasad niż ktoś 60 lat temu, więc to też nic nowego ☺️
Zasada nr 2 wprowadza zamieszanie, bo są potoczne nazwy jak beemka czy audica. I czy te też będziemy pisać wielką literą? Jeżeli nie, to będzie nieco zamieszanie.
I dla mnie pisownia "by" wszędzie rozdzielnie, nie tylko w spójnikach, byłaby o wiele bardziej sensowna. Tak jest np. w języku rosyjskim, gdzie "бы" jest zawsze pisane osobno. Poza tym byłyby dobrze akcentowane czasowniki w trybie przypuszczającym.
@@szkodnik3728 Nie znasz zasad pisowni, ale narzekasz na nowe. W dodatku nie znasz "Roku 1984", bo nikt, kto zna tę książkę, nie porównałby tych zmian w pisowni do nowomowy. Bardzo mnie rozbawił*ś, dziękuję.
To by - piszę rozdzielnie, od zawsze... Napisałaś: nie palący - człowiek prowadzący zdrowy tryb życia. Czytałem w sieci... i na wagonach pociągu, że są napisy: przedział dla niepalących! Paulina, czy po zmianach będę mógł pisać to wyrażenie łącznie lub rozłącznie, w zależności od znaczenia, kontekstu?...
Bardzo szybki ten filmik, mało tekstu na ekranie. Dla laika jest to materiał nieprzyswajalny, a wielka szkoda, bo byłem bardzo ciekaw zmian i z czego one wynikają, ale nie na tyle ciekaw aby każdą przy każdej formułce się cofać, zapamiętywać i analizować z podanym przykładem
Jeśli jesteś laikiem, to prawdopodobnie już piszesz zgodnie z tymi zmianami. A wtedy nawet jeśli nic z tym nie zrobisz, będziesz popełniał mniej błędów. W innych przypadkach nie jesteś laikiem - dasz sobie radę.
@@mowiacinaczej Często w Twoich filmikach widziałem (chyba, że coś mi się ubzdurało?), nazwijmy to, ściągi, które pomagały obrazować sobie temat i rozkminiać go w swoim tempie. Na przykładzie tego filmu, np. w 4:51, pokazujesz Zasada 5. i pod nią mógłby pojawić się tekst "ujednolicenie zapisu małą literą dla -owski, -owska". Analogicznie do zasad tworzenia prezentacji, główne rzeczy są ciągle widoczne na slajdzie, a szczegóły przedstawia już mówca w swój wyjątkowy sposób. Łatwiej też dzięki temu wrócić do tematu jak się człowiek zamyśli i odpłynie :P
Zasada z markami jest trochę niedoprecyzowana. Czasami zdarza się, że nazwa jakiejś marki ze względu na popularność jest używana ogólnie wobec danego produktu, nawet jeśli ma on innego producenta, np. adidasy, melex. Czy w takiej sytuacji mamy pisać jego nazwę małą czy wielką literą?
Myślę, że zmiany głównie na plus, szkoda, że nie zaszły gdy jako dzieciak jeździłem na konkursy ortograficzne i z niektórymi z tych zasad miałem duży problem. Co do nauczycieli, życzę każdemu uczniowi wyrozumiałych polonistów i polonistek - moja pozwalała mi uparcie nie odmieniać wyrazu 'radio', za co naprawdę jestem jej wdzięczny, bo nigdy mi to nie mogło wejść do głowy ^^
A to ktoś z Warszawy od trzech pokoleń jest lepszy od kogoś innego 😂? Jakoś mieszkańcy innych miast nie mają tego problemu, tylko ludzie, którzy jedyne czym mogą się pochwalić to że prababka chodziła na pole przez Mokotów mają taki ból tyłka. Tak, w Ukrainie, jak to w kraju. Według Rady Języka Polskiego może być też w Litwie czy w Słowacji.
Jak nigdy nie miałam jakichś większych problemów z ortografią, tak teraz zaczynam się gubić 😯
Większość jest bardzo logiczna i wiele z nich naturalnie używam mimo że teraz są błędem
@@marcodiaz2662 część może i tak, jednak "nienajlepiej" jakoś boli mnie w oczy. Mimo wszystko ja mam umysł ścisły i dla mnie zasada to zasada 😉No a teraz to nie wiem czy Kościół Mariacki to będzie tylko Mariacki, czy Kościół św. Jakuba również będzie Kościołem, czy tylko kościołem 🙄Całe życie wmawiano mi, że kościół to budynek, a Kościół to wspólnota.
@@magda.chwilka To będzie ci łatwo, jako umysł ścisły zrobisz update firmware'u i będziesz działać na nowej wersji. ;)
@@magda.chwilka W obu tych przypadkach kontekst podpowie czy chodzi o wspólnotę, czy o budynek. Dla przykładu turyści raczej zwiedzają budynek.
Teraz spójż na osoby które w 4 miesiące do matury będą musiały się nauczyć nowych zasad ortografii
O masakra. Kiedyś się dziwiłem dlaczego dziadkowie mimo upływu czasu posługiwali się archaizmami. Teraz zaczynam rozumieć..
Może też przechodzili jakąś reformę pisowni
Największa zmiana była bodajże w 1931r.
Zawżdy tudzież ja też;)
O to to. Oni dbali o schedę.
Baranom można wszystko zmienić....
Komentarze i wyjaśnienia warte zapamiętania. Superklarownie przedstawione. Dziękuję.
Proponuję wracać często do wykładu z filmiku, a nowe zasady utrwalą się. Mnie się te zmiany podobają. Pozdrawiam, Mira
Jak to kiedyś powiedział znajomy z Grójca, że "już w stolycy jest więcej warszawian niż warszawiaków".
2:49 no i teraz jak żołnierz dostanie krótki rozkaz wysadzić Toyotę wroga to może się cała fabryka nie ostać żołnierz będzie miał darmową wycieczkę do Japonii😮;)
Czy na potrzeby tej reformy wszystkie lektury i podręczniki szkolne będą przepisane, czy uczniowie będą musieli opanować nowe metody, jednocześnie korzystając z materiałów "z błędami"? Już i tak mają mętlik.
O tym ci mędrcy nie pomyśleli.
Paulina omawia patch notes do Języka Polskiego.
Smiechłem
Co omawia? Po co ten anglicyzm, gdy nie trzeba?
@@tomaszdziamaek1839 żarcik branżowy. Nie wnikaj. Kto ma wiedzieć ten wie.
A to dobre akurat, uśmiechnęłam się :)
@@peter13135 dobry żart tynfa wart!
Mam mieszane uczucia z tego względu, że biorę co roku udział w dyktandzie miejskim i wiedza o tym, że mieszkańców miast pisze się małą literą, a super z innymi słowami łącznie dawała mi przewagę, którą teraz stracę! :D Nadal mam też wątpliwości co do adidasów. Wielką czy małą? Z jednej strony to nazwa marki, z drugiej od wieków funkcjonuje już jako rzeczownik pospolity.
To samo pampersy.
To chyba zależy od kontekstu. Nie napiszesz Adidasy marki Nike.
A dojeżdżanie do pracy osą, żukiem czy syreną nie wzbudzały takich wątpliwości? Czy za młody na to jesteś? :D
No bo Adidasy to buty firmy Adidas, w ogóle buty sportowe to adidasy. Tak jak rower.
Jak się nauczysz nowych zasad, to będziesz od '26 miał przewagę nad niedostosowanymi... albo może później, jeśli będziecie mieli jakiś okres przejściowy gdzie obie normy są akceptowalne.
Oglądam i dochodzę do wniosku, że w szkolnych wypracowaniach już wiele lat temu pisałem poprawnie, a jednak dostawałem niskie oceny. Wyprzedziłem świat ! O jakieś ... 40 lat !!! :) Najserdeczniej pozdrawiam Przyszłość Narodu:)
ja też lubię tę płytę Jeffa Becka :D
Gratulacje . A profesorom zrozumienie pewnej logiki językowej też zajęło 40 lat . Pozdrawiam .
Mam to samo
Pochodzę z Czech i w Pradze na polonistyce uczyłem się jeszcze parę lat temu, że poznaniak/krakowiak z małej to mieszkaniec miasta, a z dużej to mieszkaniec regionu, tzn. Poznańskiego/Krakowskiego czy Małopolski/Wielkopolski itd. Myślałem, że Polacy o tym wiedzą, a w kontekście zmian nagle widzę, że nie. 😮😮
Potwierdzam, że martwa zasada.
Moim zdaniem ta zasada nie zgrywała się z odczuciami Polaków. Była na przekór naszym emocjonalnym potrzebom. Język nie powinien taki być.
To nie jest tak że Polacy nie wiedzą, tylko najwięcej młodych Polaków utożsamia się z miastami a nie regionami historycznymi, które większości zmieniają swoje granice i nie odzwierciedlają granic współczesnych województw. Nie mogę znaleźć tych badań ale w necie są.
Ignorancja Polaków w kwestii własnego języka jest niezmierzona 😅
@@Zielony_Ork3 Obecnie chyba żaden region nie pokrywa się ani z województwami, ani regionami historycznymi.
Nie mam pojęcia dlaczego algorytm YT pokazał mi Twój kanał ale jestem pod wrażeniem wiedzy jak i formy. No i piękna...dykcja😁Świetna prezentacja. Aż mi się profesor Miodek przypomniał, którego oglądałem regularnie za młodu. Cieszę się że taki kontent ma dużo subskrybentow, niejako przywraca nadzieję w wartość YT 👍
Pięknie dziękuję!
Całkiem sensowne te zmiany - okazuje się, że w kilku przypadkach od dawna używam form, które do tej pory były niepoprawne. Teraz, w końcu, nie trzeba będzie się z nich tłumaczyć 🙂
+1 :)
to kiedykolwiek trzeba było się z nich tłumaczyć?
@@AndromedaApokalipsy tak, na lekcjach z języka polskiego :D
6:16 na chłopski rozum wydaje mi się, że zasada pisania "pół" oddzielnie jest podobna do logiki pisania "nie" oddzielnie, tj. gdy to, co przed przecinkiem zmienia znaczenie tego, co po przecinku to "nie" i "pół" piszemy oddzielnie
Jak mówiła babcia - "Twoją pokutą będą dzieci twoje".
Teraz z satysfakcją będę patrzył na córkę jak ją wnuczek poprawia a ona nie umie się przestawić.
@@grzegorzswieczynski7619 kiedyś dziwiłam się, że niektórzy nadal mówią np. „milicja”, zamiast „policja”, a teraz sama uparcie mówię „gimnazjum” czy „gimnazjaliści”, bo nie mogę się przyzwyczaić, że teraz to podstawówka...
@3:26 i zasada nr 4: jest 2026 roku i piszę: "jestem niepalący". Co mam na myśli? Że nie palę w tej konkretnej chwili, czy że w ogóle nie palę?
Te zmiany w dużej części sprzyjają bezreflesyjnemu pisaniu, po czym wprowadzają konieczność zastanawiania się w przypadku "super", "mini" itp... 9:24.
(mam nadzieję, ze bez byków w/w napisałem... stresuję się)
👍
Ooooo nowy odcinek, zabieram się za oglądanie❤❤❤
I skończone oglądanie, mega film😁
Ratujesz mnie tym odcinkiem! Słyszałem o tej trzeciej zasadzie w wersji z TikToka i się przeraziłem
Ta reforma *nakazująca* łączne pisanie partykuły _nie_ z w. wymienionymi imiesłowami to jest pomysł nie tyko chybiony, ale wręcz szkodliwy. Pisanie łączne bądź rozdzielne w tym przypadku bywa ściśle powiązane ze znaczeniem całego wyrażenia. _Robota nieskończona_ to coś zupełnie innego, niż _robota nie skończona._ Rada Języka nakazując pisownię wyłącznie łączną, zubaża semantykę języka polskiego. Ja *nie zamierzam* stosować się do tego nakazu. Szkołę już skończyłem, żadna "pani od polaka" pały z dyktanda mi nie wlepi, więc nie mam powodu naginać się do "reformy", którą uważam za destrukcyjną dla mego ojczystego języka.
Oczywiście ma Pan do tego prawo.
@@mowiacinaczej Dziękuję za zapoznanie się z moją opinią i za odpowiedź.
Pozwolę sobie dorzucić jeszcze refleksję nad pozostałymi zmianami. Nie widzę tam więcej ustaleń szkodliwych per se, jak to, które skomentowałem w pierwszym wpisie. Ale też nie widzę znaczącego z nich pożytku. A to znaczy, że... *nie* należy ich wprowadzać. W dziedzinie prawodawstwa (a reforma ortografii jest przecież rodzajem prawodawstwa) jestem stanowczym zwolennikiem zasady sformułowanej jeszcze przez Arystotelesa w _Polityce:_ jeśli korzyści ze zmiany prawa są niewielkie, należy ze zmiany zrezygnować. Stabilność prawa jest wartością sama w sobie, zmiana prawa zawsze skutkuje pewnym zamieszaniem oraz nadwerężeniem autorytetu prawa jako takiego. Jeśli korzyści ze zmiany są znaczące, to O.K. - warto się z owym nadwerężeniem i zamieszaniem pogodzić; w przeciwnym jednak przypadku nie warta jest skórka wyprawki.
Myślę, że niewiele zaryzykuję, jeśli powiem, że wszystkie reformy ortografii począwszy gdzieś tak od drugiej połowy 19. wieku były zbędne. Język Mickiewicza i Kraszewskiego był już dostatecznie dojrzały i komunikatywny, by formalne jego reguły pozostawić takimi, jakimi wonczas były. Jest dla mnie czymś pożałowania godnym, że cytując Sienkiewicza czy Prusa w oryginale ryzykuję popełnienie "błędu w pisowni", bo zasady obowiązujące za życia tych mistrzów polszczyzny były inne niż teraz. Po jakiego czarnego _dyabła_ w tych zasadach mącić? Ja nie widzę pożytku.
"Ależ mi pan zaimponował...".🤓 Jestem wdzięczna, iż ktoś oprócz mnie, to zauważył.
*Dodam jeszcze coś od siebie. Choć przyznam, iż to nie będzie bezpośrednio związane z tematem. 🤔
Zauważyłam ten fakt lata temu.
Według mnie przekłady książek z dawnych lat z innych języków na nasz język były o wiele bogatsze językowo, niż dzisiejsze.
Niby nic, a jednak wiele.
Mam wrażenie, iż obecnie nasz język polski, jakby "wypłowiał ze swojej mocy i barw..." (wybaczcie tak słabe porównanie...).
Sprawdźcie sami. Polecam starsze przekłady.👍
@@agusiasz2981 Rozumiem, że pisze Pani o przekładach literatury pięknej? Ja nie mam tu stanowczej opinii, bo ja literatury pięknej już od dawna mało czytam. Wolę biografie, reportaże, książki popularno-naukowe itp. W tym zakresie nie zauważam pogorszenia się jakości polskich przekładów. Ale, ale - zdarzyło mi się przed paru miesiącami nabyć coś z klasyki angielskojęzycznej, mianowicie _Trilby_ George'a du Maurier (dziadek genialnej Daphne du Maurier). Powieść napisana w r. 1894, ale przetłumaczona dopiero w 2017, przez Martynę Plisenko. I faktycznie - polszczyzna tego przekładu jakaś taka uboga i zgrzebna, nierzadkie są też błędy translatorskie. Bylem do tego stopnia rozczarowany tym tłumaczeniem, że ściągnąłem z internetu angielski oryginał, choć na ogół wolę czytać po naszemu. Ale nie wiem do jakiego stopnia p. Plisenko jest reprezentatywna dla dzisiejszych naszych tłumaczy literatury pięknej, więc nie będę uogólniał.
Masz rację w 100%.Ja cały czas walczę z blędami w komentarzach, ale prawie nikt ich nie poprawia. Spotykam się natomiast ze złośliwą krytyką. Niektórzy uważają, że to jak się pisze nie ma znaczenia bo ważna jest treść. Walka z wiatrakami😢
Po obejrzeniu Twojego filmu czuję, że rozjaśniłaś mi temat tych zmian i nie są one takie straszne. Dzięki!
Czy ekstrahuje też można rozdzielnie?
😂😂😂 wzorcowy przykład🤗
Rozdzielnie byłyby "ekstra chuje".
Jeśli są „huje ekstra”, to można. :D
Można ale lepiej napisać: wspaniale, panowie.
Pierwszy raz trafiłam na Twój kanał. Świetnie się oglądało 😊
Te zasady wprowadzajace pisownię z wielkiej litery np. ,,,nowohucianki'' czy też słów typu ,,rzeka'', ,,kościół'' czy ,,fiat'' wcale mi się nie podobają. Myślę że wprowadzi to ogromny zamęt. Co np. z czymś takim jak ,,fiacik'', ,,opelek'' lub ,,rzeczka''? Też z wielkiej litery? Będzie się działo...
To samo: nie z wielkiej tylko wielką albo lepiej dużą.
@@tomaszdziamaek1839 „Dużą” nie jest ani lepiej, ani gorzej.
@@tomaszdziamaek1839 Przepraszam, rzeczywiście,, wielką literą" a nie ,,z wielkiej litery".
Z dawien dawna pisało się nazwy produktów danej marki wielką literą (albo od wielkiej litery), pisownię małą literą wprowadzono za mojej młodości i głęboko się z nią nie zgadzałem. Na szczęście rozsądek powrócił.
A opelki, fiaciki i inne takie to są kolokwializmy i możesz je sobie pisać jak chcesz. Jeśli Twoja Toyota jest Twoją ukochaną Toyotką, to tak pisz. A jak nie, to mogą być toyotki. 😊
Co do kościołów itp. to chodzi przecież o nazwy własne, a nie o rzeczowniki pospolite, więc nie widzę problemów.
Według mnie to, że dla kwestii pisowni nie z imieslowami trzeba było prowadzić śledztwo (ja byłem przerażony tym, że w przypadku opisywania przeciwieństw miałbym nie - pisać łącznie) pokazuje, że RJP powinna popracować nad... Prostą i jasną komunikacją. Przyznam, że ulżyło mi, że wynik śledztwa jest taki, a nie inny. 😉
Superodcinek! Bardzo fajnie, że popularyzujesz zmiany w ortografii! Dzięki!
Wspaniałe są te zmiany. Uchybienia w logice wreszcie odejdą w niepamięć, co jest niezmiernie istotne przy tak złożonym języku jak polski. Ta złożoność (stanowiąca zarazem o pięknie języka polskiego) zyska wreszcie logikę i konsekwencję, zniknie wrażenie chaosu i odczucie niepewności.
8:05 Czyli będzie też np. "Rzeka Wisła" albo "Góra Giewont"? Bo to już takie trochę dziwne 🤔
Albo na przykład teraz każdy kościół w większości przypadków będziemy pisać z wielkiej litery xD jestem przyzwyczajony do pisania z małej litery... też jeśli chodzi o rzekę Wisłę i górę Giewont.
Dlaczego? Ludzie pisali przecież Apteka 'Pod Orłem', gdzie apteka była traktowana jak nazwa własna albo: Kino Kosmos. To Rzeka Wisła. Zresztą Wisła to rzeka, po co tu redundancja?
@@zagapione Nie z wielkiej /chyba dużej/ tylko dużą.
@@tomaszdziamaek1839"pod" powinno być z małej litery pisane, jert wyjatek dla spojnikow i przyinmkow
@@saygo-png moim zdaniem powinno się pisać tak jak wymyśli sobie właściciel
3:23 czyli wszystkie spójnikowe "jakby", "gdyby" też będą oddzielnie? Zawsze miałam problem z "jakby", bo w różnych znaczeniach pisało się różnie...
12:39 podniosłam rękę do góry. Ciekawie to wygląda, to chyba kwestia opatrzenia się.
Nieee! GDYBY się zrosło, więc zmiana tego zapisu nie obejmuje. JAKBY również zostaje bez zmian. Nagrałam na ten temat odcinek. Podrzucę link.
Proszę: ua-cam.com/video/jeCBhlVarig/v-deo.htmlsi=20RoOgQd3zPdaStb
@@mowiacinaczej
Dziękuję Pani bardzo ❤
11:50 przy okazji: czyta Pani "kwazi", co jest usankcjonowane zwyczajem i zasadami języka łacińskiego. Z tego powodu mamy w spolszczonych wyrazach 'kw': akwen, akwamaryna, akwizytor, ... Dlaczego nie walczy Pani zatem (może przeoczyłęm coś?) z "kładem" (quad)? Mi uszy więdną od tych "kładów", zwłaszcza, że po komuniach pojawiło się ich sporo ;-)
bo quad przybył do nas z angielskiego a nie z łaciny dlatego czytamy po angielsku
miałby być kwad? a "quasi" po łacinie nie czyta się "kwazi".
@@krzysztofjuszczak906 No tak, po łacinie/z łaciny jest: akłen, akłamaryna, kłazi, akłaforta, akła, ekłiwalent? 😀 ROTFL Jak nie wiesz, jak po łacinie czyta się "qua", to zapytaj jakiegoś starej daty prawnika lub lekarza. Albo zastanów się nad przykładami, które podałem.
@@bylemnickiem7256 No dobra, ale w ten sposób wprowadzamy bałagan w języku. Potem trzeba go porządkować zaleceniami RJP ;-P
@@X3ABnew to nie jest bałagan. Tak samo słowa pochodzące z francuskiego spalszczamy z zachowaniem fonetyki francuskiej, a nie łacińskiej, angielskiej, czy jakiejkolwiek innej.
6:18 mignęło zdanie zapisane z błędem gramatycznym. Ponieważ jest tam imiesłów przysłówkowy to bezwzględnie stawiamy przecinek. A zatem powinno być: Półleżąc, oglądał film. Kiedyś pisano to bez przecinka, bo tłumaczono to, że imiesłów pełni w takim zdaniu funkcję przydawki, ale to zostało zmienione. Teraz każde zdanie z imiesłowem przysłówkowym piszemy z przecinkiem, oddzielającym go od czasownika.
Część tych zmian bardzo przypomina mi angielski język - pisanie razem dwóch wyrazów. Pozdrawiam serdecznie!
też to zauważyłem, dopasowali również zasady pisowni wielką literą
@@Gabelloni Jeszcze tylko tytuły książek i filmów... chyba, że o czymś nie wiem.
13:33 - wypowiem się jako studentka, która właśnie ten temat omawia 😅 już teraz „zapoznajemy” się jednocześnie z nowymi i starymi zasadami 😌
Super!
Mnie chyba najbardziej przeszkadza to, że pisownia w książkach nagle stanie się niewłasciwa. Człowiek ufał słowu pisanemu, wchłaniał w siebie i tyle nagle do kosza. Hmmm...
I książki obecnie wydawane, których nakład się jeszcze nie sprzeda.. do kosza? No zagwozdka. 🙃
2:40. To Toyota będzie w końcu zawsze pisana z dużej litery? Bo mówi pani o ujednoliceniu, jest napisane z dużej litery w obu przypadkach, ale mówi Pani, że w drugim przypadku stosujemy małą literę
Musiałeś coś źle zrozumieć. Po zmianach „Toyotę” zawsze będziemy zapisywać wielką literą.
"Teraz w drugim przypadku obowiązuje zapis małą literą". Przejęzyczyła się Pani.
Co znaczy słowo TERAZ?
Doskonale, wszystko jest logiczne i ma sens.
Otóż to, wreszcie zostanie to wszystko uporządkowane! ❤
Coś tu jest nie tak z zasadą drugą. 2:20 "wielką literą będziemy zapisywać nie tylko nazwy matek wyrobów przemysłowych, lecz także poszczególne egzemplarze tych wyrobów " 2:38 "teraz w drugim przypadku obowiązuje zapis małą literą".
Co jest nie tak?
@@mowiacinaczej jeśli zasada mówi, że poszczególne egzemplarze zapisujemy wielką literą, czy w drugim przypadku, kiedy mówimy o zaparkowanym samochodzie, konkretnym egzemplarzu, nie powinniśmy użyć wielkiej litery?
Obecnie obowiązująca zasada:
Toyota, gdy mowa o marce;
toyota, gdy mowa o pojedynczym egzemplarzu.
Zasada po zmianach:
Toyota, gdy mowa o marce;
Toyota, gdy mowa o pojedynczym egzemplarzu.
"Od błędu ortograficznego jeszcze nikt nie umarł" - Uwielbiam xD
Moim zdaniem co niektórym żyłka pękła przed ekranem
Pytanie do zasady nr 3, bo nie zrozumiałam do końca - czy pisanie "by, bym" ze spójnikami będzie poprawne jedynie oddzielnie czy i oddzielnie, i łącznie?
Szczerze? Mnie wkurzyły niektóre zmiany. Ja lubiłam obecne zasady. Chodzi mi głównie o te, których używałam np. Toby, super, nie najlepszy. Takie, których używa się na co dzień. Lubiłam pisać łącznie toby, coby, boby. Nie przeszkadzało mi pisanie super ze słowami łącznie i nie widziałam problemu w pamiętaniu, aby w stopniu najwyższym pisać "nie" oddzielnie. Ale cóż, nie ode mnie to zależy. Lubię język polski i dlatego nie sprawia mi problemu ortografia. Proszę tylko o informację czy te zasady będą poprawne w jednej wersji czy w obu. 😊
Pozdrawiam!
"To" czy "co" to nie są spójniki.
też lubię pisać toby łącznie. podoba mi się ta wolność miejsca tych końcówek w zdaniu.
No, to ja dostawałem, jak się óczyłem, pałę z ortografi, a ja poprostu jestem wizjonerę i jóż w krutce wszystko to bendzie poprawne!
A tak przy okazji - Anię się kocha przecież, więc nie rozumiem przykładu ;p
Szanowna Pani Paulino, jak zwykle świetny materiał. Dziękujemy za bezcenne wiedzę o polszczyźnie.
Mowy nie ma, żeby mi przez pióro przeszło 'nie najważniejszy' pisane łącznie!!!
Serdecznie pozdrawiam. 😊
Rozumiem.
Bo? To jest cały przymiotnik, po co go było rozdzielać?
Od kiedy właściwie poprawna jest forma Nagroda Artystyczna Miasta Lublin zamiast Nagrody Artystycznej Miasta Lublina? Bo dotychczas formę "Miasta Lublin" traktowałem podobnie jak nazwę lubelskiego uniwersytetu, jako wersję niepoprawną językowo choć usankcjonowaną decyzjami władz administracyjnych.
Dziwne te nowe zasady dotyczące pisowni wielką literą. Zawsze byłem przekonany, że tak właśnie się pisze, intuicyjnie podchodząc do tematu. 😅
Świetnie, że to wyjaśniłaś, wiedziałam, że będą zmiany w ortografii, ale nie wiedziałam jakie i od kiedy❤
pierwszą i tą zasadę z nazwami geograficznymi uważam za głupie, było dobrze po co zmieniać?
Bo nie było dobrze?
Kupiłem sobie Adidasy Nike i położyłem na półce białego Billego z Ikei. Tego przy Elektroluksie Dysona, który wisi w przedpokoju na ścianie 😊 Ale tak już serio, bardzo dobre decyzje RJP, zmiany są korzystne 👍🏻
Całe dotychczasowe życie pisałam według obecnych zasad - tak mnie przecież uczono. Teraz martwię się, gdyż w porównaniu z innymi ludźmi ciężko idzie mi dostosowanie się do zmian, a nie chcę, pisząc pisma do urzędów, popełniać błędów :/
Nie martw się, urzędnicy nie będą wiedzieć, że według obecnych zasad będziemy pisać niepoprawnie, bo będą pisać tak samo jak my :D
W sumie najbardziej podoba mi się w tych zmianach to, że ja jako osoba, która totalnie się nie zna na ortografii - zawsze myślała, że pisze się właśnie w ten sposób xD
Czyli bardziej intuicyjne niż dotychczas imo
Wśród autorów deformy ortografii panuje nieznajomość języka polskiego, ale nie znajomość
"Od błędu ortograficznego jeszcze nikt nie umarł"
Złota myśl: " Od błędu ortograficznego jeszcze nikt nie umarł"😀
Tak. To myśl piękna i przewodnia. I po prostu bardzo prawdziwa. Co oczywiście nie znaczy że nie powinniśmy się starać tych błędów unikać 😊
Chyba raczej od "O"błędu ortograficznego :D
Jedynie może włosy stracić 😅
No, chyba że ten błąd zmienia znaczenie słowa :)
23 lata temu musiałam powtórzyć maturę, przez błędy ortograficzne * (a wystarczyły 3!), oraz 3 błędy stylistyczne, które zdarzają mi się, gdy piszę zdanie wielokrotnie złożone. Miałam niezaliczoną maturę z polskiego, choć posiadana wiedza pozwoliła mi pisać na wszystkie dostępne tematy. To odnośnie tych "złotych gaci". 😉
Polacy lubią komplikować sobie życie!! Kłania się doktórka 😜
Kierowczyni razem z ministrą pozdrawiają doktórkę ;------------)
@@frozen_78 miło mi, dziękuję i również pozdrawiam
Ministra ! Rozpaczliwa próba walki z dyskryminacją. Niestety z marnymm skutkiem podobnym do tego jak to brzmi.
Lepiej to brzmi niż pani minister @@DBronek
@@BodzioPBMinister to nazwa sprawowanej funkcji państwowej a nie płci. A gdzie tu logika?🤔
Które zdanie wg. nowych zasad będzie poprawne?
- Czesiek powiedziałby, aby tego nie robić.
- Czesiek powiedział by, aby tego nie robić.
Co z takim zdaniem:
- Czesiek powiedział by "tego nie robić".
W ostatnim zdaniu to przypuszczenie, czy Czesiek tak rzeczywiście powiedział?
„Powiedział” to czasownik, a zmiany nie dotyczą czasowników. Mówię o tym w filmie.
Na koniec komunikat ortograficzny.
Pewne czteroliterowe słowo. Tak często wypisywane na parkanach jako trzyliterowe, będzie można pisać przez samo "H". Tak będzie łatwiej i wygodniej dla wszystkich.
Przecież to jest absurd, żeby zmieniać niektóre z tych zasad. Weźmy pod uwagę same tylko książki, różnego rodzaju teksty, opracowania - te sprzed 2026 roku będą miały inną pisownię niż wydane/napisane po tym roku. W ten sposób pojawia się chaos i kompletna dezorientacja. W tym, co znajdziemy w słownikach - będzie podobnie. To jest jakiś językowy koszmarek.
Prawdę mówiąc spośród wszystkich, bo z niektórymi się zgadzam, 11 zasada najbardziej do mnie nie przemawia. Toż to aż w oczy boli... 🙈🙈
P.S. Półżartem, półserio też mi zupełnie nie leży :(
Tak poważne zmiany nie są wprowadzane po raz pierwszy. Zainteresowanym proponuje przykładowo porównanie książek z XIX wieku dostępnych na Wikiźródłach i w Wolnych Lekturach.
@@NiktNobody może i nie są wprowadzane po raz pierwszy, ale w moim odczuciu powinno być łatwiej, a jest niestety trudniej.
Dzekuje, Pozdrawiam z Bialorusi
@Mówiąc Inaczej czyli poprawnie na Niemca jest mówić zarówno: Hitlerowiec jak i hitlerowiec?
W końcu jakkolwiek zrozumiałem te zmiany. Dzięki!
Makaroniarze skrótowo nawiązują do wybitnej specjalności Włochów. I dlatego lizusowska tresura do płaszczenia się a raczej innych przed innymi powinna być solidnie zduszona. Do Włochów można śmiało przypisać skrót "Makaroniarze" zaś do tych, którzy widzą w tym jakieś powody do kajania się śmiało można nazwać kołtunami moralności. Kołtun moralności lubi innych poszturchiwać do kajania się za bzdety i ten sam kołtun moralności nie widzi, że jakieś bydle pozwala sobie na napaść "bo ten powiedział to, a tamta powiedziała tamto".
Co nie zmienia faktu, że słowo makaroniarz nie jest wyrazem neutralnym ani tym bardziej nacechowanym pozytywnie. Tak nie powie o lubianym Włochu żaden Polak, który dobrze zna swój język. Podobnie jak o Francuzie - żabojad. No nie. To, od czego się dane określenie wywodzi, nie zmienia jego charakteru.
@@gizmo9290 Ono może być nie nacechowane pozytywnie jeżeli ktoś da sobie wmówić cudzą fałszywą bo bezpodstawną opresję, z którą stoi nadęta agresja. Makaroniarz to słowo pasujące do fachu wytwarzania makaronu, po czym od razu widać, że każdy łobuz będzie szukać sztucznych pretekstów do stawiania zarzutów.
Makaroniarz, Żabojad, Pepik... tu nie istnieje jakakolwiek część wspólna z zachowaniami, które faktycznie odpowiadają czemuś negatywnemu.
Jest jeszcze takie coś jak safandulstwo kołtuńskie i szmaciarskie, które usiłuje się wybić przed innymi na uzasadnianiu słuszności potępiania kogoś za urojone powody. I taki kołtun już na starcie usiłuje wytresować u ludzi poczucie należności kary i potępienia, po to, aby ów kołtun mógł się podlizać bydłu czyniącemu ewidentne krzywdy.
@@spiryt101 Będzie krótko: Słownik Języka Polskiego PWN, hasło makaroniarz, definicja: obraźliwie Włoch. To, że nie uważasz takich określeń za nacechowane negatywnie, nie znaczy, że takimi nie są, w każdym razie w znaczeniu - dosłownie - słownikowym.
@@gizmo9290 A to będzie rozsądnie - otóż własny umysł zamiast nadętej tresury poważnymi pismami wyraźnie wskazuje, że Makaroniarz nie jest negatywny i komukolwiek umniejszający. Ja często sporządzałem makaron na stolnicy i na ten czas śmiało można by było mnie nazwać makaroniarzem. Najlepszym dowodem na lizusowskie względem jakichś panóf zamysły autorów tego instruktarza jest określanie kogoś jako murarz, piekarz... Kołtuństwo safandulskie czynienia komuś zarzutów na podstawie zmyślonych bzdetów jest w Polsce znane nie od dziś. Na chwilę obecną, to mamy wypuszczanie bandytów na przepustkę, a skazywanie ludzi za słowa. I tak na koniec: kołtunom jakoś nie przeszkadza, że nowojorski gangster powie do kołtuna madafaka - gangster ma przeciwsłoneczne okulary i fajnie się buja.
Ja takiej tresury swoim dzieciom wciskać nie będę. A tak poza tym to na Włochów śmiało można mówić MAKARONIARZE a la bolognese.
@@spiryt101 Po to są słowniki, żeby wskazywać znaczenie słów. Oczywiście nikt nikomu nie zabroni używania słów niezgodnie z ich znaczeniem, tudzież nacechowaniem, ale to nie świadczy o słowniku, a o osobie danego słowa używającej. Jak z tą famą i vice versa.
Po przeczytaniu wpisu RJP zacząłem zadawać sobie pytanie, co z wyrazami typu gen., św. w nazwach obiektów. Do tej pory przyjmowało się, że nie są one częścią nazwy i pisało się je małą literą, np. ul. św. Idziego, pl. gen. de Gaulle’a. Teraz okazuje się, że stworzono wyjątek dla wyrazu ulica, który należy pisać małą literą (co można w moim odczuciu uzasadnić tym, że jest on często pomijany przy podawaniu nazwy), ale już wyrazy typu rondo, plac itp. piszemy od wielkiej litery. Czy zatem będziemy pisać ulica gen. Bołtucia, ale Plac marszałka Piłsudskiego? Ten drugi zapis wygląda dziwnie, zatem mam wątpliwości.
Małą literą pisze się skrót, pełny wyraz - wielką. Zatem "Plac Marszałka Piłsudskiego" lub "Plac marsz. Piłsudskiego".
Zgadzam się z wszystkim.
Wiem, że się bardzo czepiam, ale formalnie "Człowiek ani nie kochający, ani nie kochany" nie jest zdaniem. Poza tym bardzo dobrze, że tłumaczysz te nowe zmiany, bo obrastają już takimi legendami, jakby nam Rada Języka Polskiego planowała rewolucję całego słownika przeprowadzić. Bardzo mnie ciekawi, co stanie się z mikroekonomią i makroekonomią. Czy pozostaną łączne, jako osobne dyscypliny ekonomiczne, czy zapis będzie także dowolny?
P.S. Jesteś nauczycielką, czy Ci się to podoba czy nie :D
Dzięki, że nas tu uświadamiasz z wyprzedzeniem. Kiedyś jak Rada wprowadzała zmiany, to nawet w szkołach o tym nie wiedzieli.
To może będzie jak w niemieckim, że pięknypodróżnyRower, półRowerpółHelikopter itd..? :/ Przecież pisanie wszystkiego możliwie rozłącznie to jest najlepsze rozwiązanie! To piękne, że np. słowo „nie” może być w różnych miejscach i oznaczać to samo.
Zasada 2 mi się nie podoba, wydaje mi się nieintuicyjna i nielogiczna. Bo to brzmi jakbym całą markę albo korporację mógł zaparkować pod blokiem. Nie jedną toyotę, a cały koncern Toyota lub niematerialną markę.
Ale może to kwestia przyzwyczajenia, jak ze wszystkim w języku.
Jak często miewasz takie wątpliwości, czy ktoś kupił całą Toyotę? A i tak mogłeś teraz powiedzieć "kupiłem Toyotę", mając na myśli kilka akcji tej firmy.
@@jacekkubis jasne, to będzie wynikało z kontekstu. Niemniej dla mnie różnica między marką a konkretnym egzemplarzem produkcji tej marki jest wyraźna i istotna. Może dlatego, że pracuję z branżą motoryzacyjną, trudno będzie mi się przestawić. W tym przypadku zamiast napisać intuicyjnie będę musiał myśleć.
Wiadomo, mówię o swoim odczuciu, nie każdy musi się z tym utożsamiać.
Podzielam opinię. Mogli chociaż pozwolić na obie formy.
@@amadeosendiulo2137 otóż to!
@@interstellar_overdrive A piszesz bmw czy beemwu?
Wreszcie ktoś mi to wyjaśnił. Całkiem niegłupie. Dziękuję
Oj posypią się bańki z dyktand.
Będzie dokładnie odwrotnie. A 1,5 roku to wystarczająco dużo, żeby się przestawić. Jest czas przywyknąć.
Wystarczy kilkuletni okres traktowania błędów wynikających z dawnych zasad ulgowo. Na przykład zaznaczyć jako błąd, ale nie odjąć punktu.
Niech się najpierw te polonistki ponauczają.
@@jarekk4688 Tak naprawdę to jest nauki na 1 dzień. W ciągu 1,5 roku zapewne pojawi się pula rzeczy z pogranicza, więc powstanie zestaw opisów na ich temat i będzie git.
Dyktanda są w ogóle w szkołach jeszcze? Patrząc po Internecie, jakie błędy czasem ludzie robią w podstawowych wyrazach, mam wątpliwości.
Dziękuję za odcinek 🙂❤️😘
Zasada jedenasta cieszy mnie najbardziej. Wreszcie nie będę musiała się zastanawiać, czy mam napisać "nienajlepszy" czy "nie najlepszy" 😅😅
U mnie jest dokładnie odwrotnie. Zupełnie do mnie ta zmiana nie przemawia.
Przecież te dwa wyrazy co innego znaczą. Nienajlepszy to słaby, zły, zepsuty. Natomiast nie najlepszy to niekoniecznie zły, a po prostu nie będący mistrzem, ale jednocześnie nienajgorszy.
@@pzwolski Dla pisowni nie miało to znaczenia i nie będzie miało nadal - dotychczas, bez względu na zamierzony sens wypowiedzi, nie z przymiotnikami w stopniu wyższym i najwyższym pisało się oddzielnie, a po zmianie, również nie bacząc na sens, będzie się je pisało łącznie. Więc takie tłumaczenie w tym przypadku się nie sprawdza.
Nie ma jak szpan ... Rewelacja !
Mam jedno zastrzeżenie:
Moim zdaniem półlitra powinno być zapisywane łącznie gdy mówimy o standardowej butelce wódki, np. "Idę po półlitra", "Wypiłbym z tobą półlitra".
Nie-samo-wite!, co pani wszystko wie. Dobrze, że rzadko piszę po polsku.
Apropo ostatniej pobłażliwej sekwencji dotyczącej błędów;
„Wer einen Fehler gemacht hat und ihn nicht korrigiert, begeht einen zweiten.“
*Konfuzius, chinesischer Philosoph*
Bardzo mi odpowiadają właściwie wszystkie te zmiany. Jestem polonistką, dla mnie one mają sens 😊
Pół z rzeczownikami w znaczeniu "połowa" (czegoś) zostaje osobno? Pół jabłka, pół godziny, pół Grecji. Tak?
Pół zmieniający sens rzeczownika to razem? Półkula, półmaraton, pół-Grek. Tak?
Tak.
Niektóre z tych nowych zasad rzeczywiście mają sens, ale zapis "zosina książka" dla mnie to dzikość...
Może to bierze się z konsekwencji typu Polska - polski, Czechy - czeski? Ja od nauczycielki słyszałem, że przymiotniki pisze się małą literą i może dlatego Rada zdecydowała się na dopuszczenie zapisu typu "zosina".
Jeśli jeszcze jakoś mogę zaakceptować "chopinowskie utwory" (choć to dla mnie też wygląda dziko), to "zosiny" itd. są to przecież ewidentnie przymiotniki dzierżawcze!
@@jurii_vladimirovich No tak, chociaż z drugiej strony większość użytkowników nie będzie sobie zdawała sprawy z istnienia takiej kategorii i raczej pójdzie na zasadę, że przymiotnik to przymiotnik. Moim zdaniem zmiana na plus, a przymusu pisania ich małą literą nie będzie.
ale "Zosina książka" była zawsze. Teraz będzie również pisana mała literą. ;)
Dla mnie to sensowne, bo "zosina" w tym kontekście to przymiotnik.
@@interstellar_overdrive A, no to się wycofuję. Też uważam, że ma to sens.
Na razie obowiązują jeszcze obecne zasady więc zastanawia mnie jedna kwestia. Może Pani będzie znała odpowiedź na to pytanie, nad którym zastanawiam się od dłuższego czasu. Sporo mieliśmy w historii przykładów państw-miast - np. Wolne Miasto Gdańsk lub greckie polis -, a dziś dalej istnieje Szanghaj, Monako czy Watykan. Czy skoro w takim przypadku miasto tożsame jest z państwem, to można (albo trzeba?) o mieszkańcu miasta pisać wielką literą?
Ale co to zmienia? Jak piszemy o mieszkańcach Monaka, to nie ma chyba potrzeby ich rozdzielać, skoro nawet tam nie ma innych miast niż Monako, tylko dzielnice.
@@agnieszkaniedbaa6729 w przypadku Monako tak, ale już w przypadku np. Wolnego Miasta Gdańsk nie, bo były obszary pozagdańskie
Ale po co zmieniac?
Suchar ze złotymi gaćmi wystarczył ✌️ , a poważnie dziękuję za program.
Redaktor Warzecha na swoim kanale merytorycznie zmasakrował tę uzurpację bandy profesorków.
Redaktor Warzecha ma inną wrażliwość językową.
@@mowiacinaczej Według przedstawionych argumentów ma rację. Wrażliwość to można mieć na brzydki zapach lub temperaturę.
Trudno się z tym zgodzić, ale żeby to zrozumieć, trzeba poszerzyć horyzonty myślowe.
@@gregor6830 O, a jak dokładnie nazywa się ten film, bo nie mogę go jakoś znaleźć?
Fajny odcinek. Pozdrufka!
Też cię pozdrufiam.
A teraz zadam pytanie - jak pisać mieszkańca miejscowości takiej jak Wólka, czy Laski, jeśli nie wiemy, czy to miasto, wieś, czy dzielnica miasta?
Zaczynając z małej czy z Wielkiej litery.
Ktoś wybitnie nie przemyślał tej reformy. Liczba państwie jest ograniczona i da się sprawdzić, podobnie da się sprawdzić narodowości. Ale czy teraz na dyktando z ortografii trzeba będzie brać spis miast i wsi Polski? Nie mówiąc o innych krajach. Wcześniejsze zasady miały sens, obecne wprowadziły chaos.
Nie z małej, to rusycyzm, lecz małą.
Nazwy mieszkańców miast, wsi, dzielnic, miasteczek będą zapisywane dużą literą. Do tej pory były one pisane małą literą, a dużą tylko nazwy mieszkańców państw.
Znowu: nie z małej, ale małą. Ileż to razy trzeba powtarzać?
Spoko. Uproszczenia są fajne. A tu widzę, że sporo upraszczają. Choć wiadomo, że nie ma co się tym zbytnio przejmować.
Dziwne czasy nadchodzą.
Nie.
@@jacekkubis tak
Jeśli np. Honda wypuści na rynek model dobrze wyposażony w różne gadżety, to będzie auto superowskie, czyli
super Honda, superHonda, czy SUPERHONDA?
Moim zdaniem będzie to „super super-Honda”. :D
@@mowiacinaczej, ale superowsko wybrnęłaś z tego; krótkim wpisem,
esencjonalnie, w sposób
skoncentrowany, wyjaśniłaś mi to świetnie... chylę czoła;)
Polski dostał pacznoty
Co dostał?
@@tomaszdziamaek1839 patchnote'y
Oby tylko system operacyjny się nie zawiesił z powodu przepełnienia bufora.
Pytanie: jaka jest etymologia "praca na czarno"?
Współczuję nauczycielom, pisarzom i wydawcom.
Mieszanie w tym , co dobrze działało , zamiast zajęcia się szkoleniem podstaw.
Coraz więcej mamy "pseudo dyslektyków" ,bo podstawowych zasad ortografii nie są w stanie lub nie chcą opanować.
A tu jeszcze dorzucanie zmian..wg mnie mało istotnych....
Sprzeczność goni sprzeczność. Nie działało dobrze. Skoro uważasz, że zmiany mało istotne, to czym się przejmujesz? Zmiany są dostosowane do tego, co się z językiem dzieje. Współczuć nie ma czego, chyba że martwi cię, że nauczyciele, pisarze i wydawcy będą mieli mniej żmudnej pracy i godzin w słownikach, poradniach i opracowaniach. Uwaga o nieopanowywaniu podstawowych zasad ortografii kłóci się z utyskiwaniem nt. wprowadzenia zmian, które właśnie ułatwiają większości życie. Nazywanie tej większości pseudodyslektykami jest żenujące.
Dlaczego ulica małą literą?! Tzn. jak ujednolicamy, to dlaczego biedna ulica zostaje po staremu całkiem sama?
Czeka nas chaos języka i jego upadek .
Apokalipsa!
XD
I tak nie zapamiętam... pozdrawiam serdecznie 😊
Zmiany zasad powodują że ktoś kto nauczył się poprawnych zasad 30 lat temu, dziś będzie pisał z bledami. A ktoś kto ma dysleksja jak ja ma dodatkowe usprawiedliwienie - nikt dorosły nie śledzi zmian w zasadach ortograficznych
Zmiany zasad w czymkolwiek skutkują tym, że albo ktoś się o tym dowie, poświęci czas i nauczy nowych, albo się nie dowie lub to oleje i będzie popełniać błędy. 30 lat temu uczył_ś się innych zasad niż ktoś 60 lat temu, więc to też nic nowego ☺️
Dziekuje za ten odcinek
Nie wiem czy jest sens się tego uczyć jak tak dalej pójdzie to jeszcze trochę i będziemy po hebrajsku pisać
Zasada nr 2 wprowadza zamieszanie, bo są potoczne nazwy jak beemka czy audica. I czy te też będziemy pisać wielką literą? Jeżeli nie, to będzie nieco zamieszanie.
I dla mnie pisownia "by" wszędzie rozdzielnie, nie tylko w spójnikach, byłaby o wiele bardziej sensowna. Tak jest np. w języku rosyjskim, gdzie "бы" jest zawsze pisane osobno. Poza tym byłyby dobrze akcentowane czasowniki w trybie przypuszczającym.
„Beemka” i „audica” to już są nasze wariacje językowe. Myślę zatem, że zapiszemy je małą literą.
Nowomowa jak u Orwella ! Obywatele i obywatelki ludu pracujący........... zmieniać to oni se mogą pozycję na toalecie !!!!!
lepsza nowomowa niż pisać "se"
@@bananaforscale1283 no i te "se " jest piękne !!!
@@szkodnik3728 TO "se"a nie TE "se" gwoli ścisłości
@@aldonabartniczek7619 te se a nie to se !
@@szkodnik3728 Nie znasz zasad pisowni, ale narzekasz na nowe. W dodatku nie znasz "Roku 1984", bo nikt, kto zna tę książkę, nie porównałby tych zmian w pisowni do nowomowy. Bardzo mnie rozbawił*ś, dziękuję.
To by - piszę rozdzielnie, od zawsze...
Napisałaś: nie palący - człowiek prowadzący zdrowy tryb życia.
Czytałem w sieci... i na wagonach pociągu, że są napisy: przedział dla
niepalących!
Paulina, czy po zmianach będę mógł pisać to wyrażenie łącznie lub rozłącznie, w zależności od znaczenia, kontekstu?...
Bardzo szybki ten filmik, mało tekstu na ekranie. Dla laika jest to materiał nieprzyswajalny, a wielka szkoda, bo byłem bardzo ciekaw zmian i z czego one wynikają, ale nie na tyle ciekaw aby każdą przy każdej formułce się cofać, zapamiętywać i analizować z podanym przykładem
Jeśli jesteś laikiem, to prawdopodobnie już piszesz zgodnie z tymi zmianami. A wtedy nawet jeśli nic z tym nie zrobisz, będziesz popełniał mniej błędów. W innych przypadkach nie jesteś laikiem - dasz sobie radę.
@@jacekkubis chciałem poznać technikalia. Z tych kilku które udało mi się wyłapać zgadzam się, że dopasowują teorię do praktyki
Nie do końca rozumiem, co mogłabym zrobić inaczej. Czy jeśli dodam napisy do całego filmu, w jakiś sposób to pomoże?
Przypuszczam, że chodzi o serię osobnych filmów z bardziej szczegółowymi analizami podawanych wątpliwości. Albo jeden, za to pełnometrażowy film… ;)
@@mowiacinaczej Często w Twoich filmikach widziałem (chyba, że coś mi się ubzdurało?), nazwijmy to, ściągi, które pomagały obrazować sobie temat i rozkminiać go w swoim tempie.
Na przykładzie tego filmu, np. w 4:51, pokazujesz Zasada 5. i pod nią mógłby pojawić się tekst "ujednolicenie zapisu małą literą dla -owski, -owska". Analogicznie do zasad tworzenia prezentacji, główne rzeczy są ciągle widoczne na slajdzie, a szczegóły przedstawia już mówca w swój wyjątkowy sposób. Łatwiej też dzięki temu wrócić do tematu jak się człowiek zamyśli i odpłynie :P
Zasada z markami jest trochę niedoprecyzowana. Czasami zdarza się, że nazwa jakiejś marki ze względu na popularność jest używana ogólnie wobec danego produktu, nawet jeśli ma on innego producenta, np. adidasy, melex. Czy w takiej sytuacji mamy pisać jego nazwę małą czy wielką literą?
Nie, bo tu doszło do rozszerzenia znaczenia.
@@mowiacinaczej Dziękuję.
Murzyn - duza czy mala?
od parobka z dużej, a od koloru z małej ;DD
Ciasta są z małej.
Myślę, że zmiany głównie na plus, szkoda, że nie zaszły gdy jako dzieciak jeździłem na konkursy ortograficzne i z niektórymi z tych zasad miałem duży problem. Co do nauczycieli, życzę każdemu uczniowi wyrozumiałych polonistów i polonistek - moja pozwalała mi uparcie nie odmieniać wyrazu 'radio', za co naprawdę jestem jej wdzięczny, bo nigdy mi to nie mogło wejść do głowy ^^
Warszawiakiem trzeba urodzić a nie czuć, to godność dynastyczna🤣 Zmiany w polskiej ortografii? Hehehe "w" Ukrainie.
A to ktoś z Warszawy od trzech pokoleń jest lepszy od kogoś innego 😂? Jakoś mieszkańcy innych miast nie mają tego problemu, tylko ludzie, którzy jedyne czym mogą się pochwalić to że prababka chodziła na pole przez Mokotów mają taki ból tyłka.
Tak, w Ukrainie, jak to w kraju. Według Rady Języka Polskiego może być też w Litwie czy w Słowacji.
Urodziłam się na Lubelszczyźnie, ale moje serce skradła Warszawa. Czuję się i jestem Warszawianką. Jeśli ktoś twierdzi, że to niemożliwe, cóż...