Kilka przykładów ode mnie (mam nadzieję, że nikt o nich nie pisał żebym się nie powtarzała ;) obkład, kupić coś do obkładu - kupić coś, co można położyć na chleb, jak np. szynka w tramwaju odbija się bilet a nie kasuje ;) nie zamyka się drzwi na klucz a po prostu zaklucza drzwi :) i ostatnie, które mi przychodzi do głowy to zamiast ścielić łóżko się je zwyczajnie robi ale wydaje mi się, że ma ono więcej znaczeń, tj. może oznaczać zaścielenie łóżka, poprawienie pościeli jeśli się smyknęła,czyli przesunęła lub zdjęcie jej i schowanie jeśli mowa o tapczanie. krótko mówiąc robi się łóżko tak, żeby było ładnie
Tej, wiara, a co ze słowami "wuchta", "wiara" i "zakluczyć" ? Jako poznaniak, czuję się urażony faktem pominięcia ich. Każdy poznaniak, chociaż raz w życiu, powiedział "Wuchta wiary, tej" lub coś w stylu "Muszę ciąć na szagę bo mi bimba ucieknie". Gwara wielkopolska nie jest może aż tak charakterystyczna jak śląska ale nie wyobrażam sobie dnia kiedy nie użyłbym chociażby raz zwrotu charakterystycznego dla mojego regionu.
Mateusz Relewicz, no spoko, tyle że ja gwary poznańskiej nie znam, więc trudno było mi wybrać najważniejsze lub najczęściej używane słowa. Skupiłam się na tym, by ocenić, czy w ogóle tej gwary się używa. Teraz już wiem, że tak. Zatem nerwy w konserwy! ;)
Świat trzeba poznawać empirycznie ! :D Taka moja uwaga, która mam nadzieję się przyda: Robiąc filmiki z podobnej tematyki fajnie byłoby wyjść z kamerą do ludzi, zamiast korzystać z internetu w celu znalezienia informacji. Jak można mówić o języku nie zasięgając go w jego naturalnym środowisku ? :)
Pani autorka ma baaardzo amatorskie pojęcie o języku polskim w ogóle, a o gwarze poznańskiej/wielkopolskiej w szczególności. Należało by podzielić cechy gwary na leksykalne (słowa specyficzne dla gwary), gramatyczne (różnice w deklinacji, koniugacji itp), składniowe, fonetyczne (wymowa). A Pani autorka przeczytała coś w internecie i jej się wydaje, że coś wie. Zanim zacznie uczyć się innych, należy nauczyć się samemu. Czegokolwiek. Np. poprawnie mówić po polsku.
Malinowa Mamba wielu rzeczy nie było... widać,że odcinek przygotowywała osoba, która nie spotyka się z naszą gwarą. Też jestem rozczarowana doborem słów. Marek sam zaproponował na wstępie np. wołacze, ale prowadząca nie podchwytywała jego podpowiedzi.
natia Co kraj to obyczaj, co chata to zwyczaj. W niektórych domach ta gwara po prostu zanika, więc nie ma co go winić, że dużo rzeczy nie wiedział mimo, że jest z samego centrum Poznania.
Mnie bardziej chodzilo o to, ze prowadzaca tak dobrala slowa, ze wielu takich, ktore sie caly czas uzywa, nie bylo ;) bo Adbuster jak dla mnie sie super spisał ;) duzo wiedzial :)
Wow,świetnie.Mój mąż jest ze śląska i 7 lat temu ,myślałam że Jego rodzina mówi w innym języku do mnie.....:-):-)(na email mogę przesłać ciekawe słowa).Pozdrawiam
Tyle powszechnie używanych słów można było przytoczyć, jak chociażby: wiara, wuchta, juchta, pener, glapa, bimba, bejmy itp. Jak Marek nie mieszka w centrum to nie wie, że gwara poznańska jest żywa - na rynku jeżyckim czy łazarskim czasem ciężko zrozumieć, co wiara blubra. Tak czy owak, plus za podjęcie tematu.
ihadlostcontrol A ja znałam bździągwę zarówno jako określenie jakiegoś małego, bliżej nieokreślonego przedmiotu, bądź właśnie jako uszczypliwy sposób nazywania dziewczyny. ;)
ihadlostcontrol Jak byłam młodsza, to u nas mówiło się bźdźungwa (nie wiem przez jakie "u", bo napisanego tego nigdy nie widziałam) i to było określenie na taką plastikową, różową słodką idiotkę. Wtedy najczęściej noszącą buty na koturnach.
Jaki z niego poznaniak? Mieszkam 80km od Poznania i znam znacznie lepiej gwarę. Generalnie w samym Poznaniu gwara wymiera wraz ze starszym pokoleniem. Moi dziadkowie znacznie więcej używali gwary.
Wychowałam się w poznańskim, ale wydawało mi się, że gwary nie używam, a mimo wszystko w codziennym użyciu jest: brechtać, chapać, ćmiki, tej, wiara, sznytka, a najlepiej to klapsznytka! itd ;) a żeby chociaż trochę załapać "tej" polecam film "Jeszcze dalej niż północ" - chociaż akcja dzieje się we Francji, to pewną analogię da się zauważyć :)
kajmanowa klapsznytka się nie spotkałam (z samą sznytką owszem) :D Ja używam "klapsztula", mój facet zdębiał, jak pierwszy raz mu powiedziałam, co przygotowałam nam na podróż :) Urocze słowo :)
kajmanowa jak myślę o gwarze o poznańskiej to zawsze mi się przypomina tekst z 'jeszcze dalej...' "sznytków żech nie wzion :D czyli nie tylko ja widzę tą analogię
kajmanowa Klapsznyta jest na Śląsku i oznacza zamkniętą kanapkę (czyli z góry i z dołu pieczywo). Za to sznytka to otwarta kanapka- całkiem logiczne, nie :D?
Jestem warszawiakiem i mam dziewczynę z poznania, gdy do niej jeżdżę używają kilku niezrozumiałych słów, lecz jednym z popularniejszych wyrażeń jest "do góry" zamiast "na górze". Nie ma problemu by się dogadać ale czasami mnie zadziwiają :D
Żul do żula: Zoba ta tej jaki chłopak pacza sie na tom meble swymi ślypiami Drugi żul do żula: no paczą sie i pacza aż sie nie na pacza xD A ja zawsze myślaam żem nie używam naszej piknej gwary poznańskiej
A! Jeszcze jedno. Bardzo popularne jest u nas "śpiewanie". I dużo ludzi spoza Wlkp to zauważa. Mówimy "MamooOOOoo...kiedy bydzie łobiOOOOoood? " . Dwa czy trzy dźwięki w jednym słowie. A kto używa ostrzytka? Bo ostatnio kolega z pomorza nie wiedział o co mi chodzi, gdy o nie poprosiłam :D
Szkoda, że nie wspomnieliście o wyrazach takich jak "wuchta" czy "wiara", jak dla mnie to jednak te słowa można najczęściej usłyszeć z ust poznaniaków .
nie wiem dlaczego on tak malo wie, ale majac 21 lat wiem praktycznie wszystko, wiele rzeczy zaskoczylo mnie faktem, ze to nie jest poprawne lub gdzies sie mowi inaczej, lub ktos nie zna znaczenia danego słowa, co prawda większośc słów gwary poznanskiej juz wyszla z powszechnego uzytku, ale wiele tez (bynajmniej w przypadku mojej rodziny i znajomych) nadal funkcjonuje ;)
Daria Dudkowiak 1) Od czasów feudalnych mieszkaniec włości feudała nie tylko, że nie mógł bez zgody Pana zmienić miejsca zamieszkania, pojechać poza granicę miejscowości, ale nawet ...wziąć ślub. [,,Prawo pierwszej nocy (łac. ius primae noctis)" - (Wikipedia)]. 2) Naturalne przeszkody np. szeroka rzeka, bagniska, puszcze, itp. też ...izolowały. 3) Rozbiory Polski (1772, 1793, 1795) również. 4) ,,gwara 1. «terytorialna odmiana języka narodowego» 2. «mowa środowiska zawodowego lub miejskiego»(...) gwara ludowa «mowa ludności wiejskiej jakiegoś obszaru»" - (sjp.pwn.pl).
Bzdźiągwa w moich rejonach ( Kalisz-Konin- Koło -Turek) występuje w trochę innej formie, Bardziej bździungwa, miungwa albo miągwa jako określenie kogoś narzekającego. Pinda o dziewczynie. wypindrzyć się, - czyli wystroić. Ja wychodzę na dwór, ale to robi chyba dużo ludzi. :) Ciekać po dworze czyli biegać po dworze, wałęsać się, bawić się na zewnątrz- Nie ciekej tak po tym dworze!. albo "-Jest Ania w domu? - Nie, znowu gdzieś pociekła" czyli wyszła z domu po prostu. Klapki domowe to u mnie laczki, co dziwiło nawet moją polonistkę w podstawówce. Moja babcia nadal mówi że czegoś jest galancie, albo ktoś jest galanty/ ew. galantny. Galancie- dużo, wystarczająco. galanty (chłopak)- porządny (chłopak), zaradny. Piękna ta gwara
"Tej" nie jest pustym wzmocnieniem. Mam wrażenie, że łączy ono "Ty" z "ej". Służy jako wyraz zwracający uwagę słuchacza. Zamiast "Ej Ty!" mówię "Tej!" (Kumpel z Zachodniopomorskiego używa nawet samego "Ty!"). Spotyka się nawet obcinanie "j", przez co Pan Dresiarz może zaczepić Cię samym "Te!". Potwierdza tę regułę zastosowanie "tej" przez AdBustera - chce on zwrócić uwagę Moni, ma do niej jakby pretensje, gdyż niby drze ona jakiś przedmiot. Zwrot wyraźnie wymusza odpowiedź od "winowajcy", najpierw zwracając jego uwagę. Przyjezdni narzekają na irytujące brzmienie naszego słowa i ciężko im je zrozumieć. Jestem z Poznania, ale obiektywnie patrząc, nie uważam tego za coś niezrozumiałego. Jest wygodne, a nawet jeśli stosowane instynktownie - daje się sensownie wytłumaczyć. :)
Miałam okazję spędzić miesiąc czasu w Poznaniu z rodowitymi Poznaniakami. Jestem z Małopolski. To na co ja zwróciłam uwagę to: wszystko wduszają - my naciskamy, przyciskamy. Zdarzało mi się, że kiedy mówiłam o przyciśnięciu czegoś byłam nierozumiana! Zwróciłam też uwagę, że w Poznaniu dziecko chodzi po nóżkach, a nie na nóżkach. Przynajmniej to dziecko, które ja poznałam. Zaskoczyła mnie też tutka (tytka?) - czyli torebka np na kanapkę. W domu, w którym mieszkałam "robiło się" łóżko - czyli ścieliło się łóżko. No i spontaniczne zdania typu "wiara się brechtała". Podsumowując - nie zawsze rozumiałam co się do mnie mówi.
Jo jezdym spod Poznanio i zawsze robie lozko, (nigdy nie ściele), a potym musze się uszykowac do roboty, do której ide po nogach bo mom blisko. Do jedzenia biorę sznytki (albo skibki) z jakums omastom, które pakuje w jakums tytke. Czasem se kupie jeszcze jakums szneke. W piuntki często jem gzik z pyrkami, który uwielbiam abo jak już ni ma co to slypygo śledzia albo plyndze z cukrem. A czymu? No bo piuntek jest postny. Te pyrki i inne zielune to normalnie trzymon w sini, czyli w antrejce znaczy sie, w jakims wymborku na ryczce. Po dumu chodze w laczkach, a jak wychodze na dwór to zakłodom jakieś papcie, zeby się nie potknunc o jakiegoś kamlota. Nigdy nie włączam żadnych przyciskow, tylko naduszam guziki 🙂. Nie lubie robić sprawunków w sobotę, bo wszyndzie jest pełno wiary. Jak wychodze z dumu to zakluczom drzwi. Ogólnie nie lubie jak mi sie walaja po chacie klunkry, więc często robię ordnung a po obiedzie zaraz zmywom wszystkie statki.
Ja osobiście jestem z Warszawy a też mówię tak typu "gadaam" itp. Może z tego względu, iż mam dosyć dużo znajomych z okolic Poznania i tak mi po prostu weszło w nawyk. Często się łapię na takiej wymowie i nie wiedziałam czy jest to poprawne, czy nie. Dzięki za wyjaśnienie! Piona! :D
A co z intonacją w gwarze poznańskiej? Podobno my, poznaniacy, mówimy bardzo melodyjne, jak to niektórzy mawiają ,,śpiewjąco", ale nie do końca rozumiem na czym to polega.
Witam ponownie Paulino, słowo "Tej!" to jest Ty w wołaczu. Przeanalizuj sobie wszystkie teksty z ust poznaniaków, którzy tego używają. Nie ma to nic wspólnego z brakiem szacunku do osoby, z którą rozmawiamy. Poznaniak pozdrawia.
+maurycy włoka, chyba bardziej w ten sposób wyrażamy zdziwienie niż brak szacunku, dobrze myślę? I podkreślamy, że to "ty" coś robisz, dzięki czemu silniej akcentujemy odrębność między "mną" a "tobą". Albo też podkreślamy podmiotowość rozmówcy. Niezwykle to ciekawe! :) Szkoda, że nie znam żadnej gwary...
Genialny odcinek! Brakowalo mi tylko jedej rzeczy. Zapomnialas wspomniec, ze my w Wielkopolsce bardzo "spiewamy". Nasz styl mowienia jest bardzo melodyczny. :D
Hał do ju do, tey? Wyćpił mnie, wyćpił mnie jak te starą kiste albo wyro, wyćpił mnie jak te ryczkę z wyłamaną girą, heklowałam mu szkarpytki, szykowałam z gzikiem sznytki, jod leberke, plyndze szabel, szneki z glancem, wuchte babek, jak sie najod sztajchnął ćmikiem , to obuwoł swe trzewiki, broł katane i glazejki i jak kejter wioł z antrejki. We łbie mi się zmieścić nie chce, że un woloł tamte hekse. Dla mnie ejbra z Łazarza to takie naturalne. Widać jak dzisiejsza młodzież się męczki, choć brawo za starania.
Mówiąc Inaczej Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że gwara poznańska to tylko ciekawostka, uważam, iż jest bardzo żywa, chociażby w mojej miejscowości pod Poznaniem. Mnóstwo słów, wyrażen takich, że osoby na moich szczecińskich studiach mnie czasem nie rozumieją, mimo że nie używam celowo danych słów, ponieważ uważam je za normalne. ;) Dodatkowo mam mamę z południowej Wielkopolski, która leci gwarą na całego. Kwiatki, które teraz przychodzą mi do głowy i często używam: tej no suchej, bana, bimba, ajfach, tytka i w cholerę innych. ;) Dodatkowo zauważam pewne różnice w intonacji i akcencie, które powodują, że na pierwszym miesiącu studiów jak poznawałem dopiero osoby, podszedłem do dwóch ziomków i byłem pewien, że są z Poznania albo Wielkopolski i zagaiłem: tej, wy z Poznania? No i jeden z Poznania, drugi z Kościana. Do tego Poznaniacy mają jeszcze nosowe n, nie mówimy Kongo, tylko coś a la Kągo.
ArtificialFertilizer Kościan ma w ogóle trochę swoją inną gwarę/intonację, poznaniak od razu usłyszy, że ktoś z Kościana. :D A co do samego wywiadu, bida straszna, sztucznie i w ogóle jakieś takie.
Mówie, "aa zaś to obejrze", najpierw se bety uszykuje, statki pomyje, buche uszykuje na jutro, ale tej, jak teroz nie obejrze, to zapómne. Nie jestem z Poznania, ale w wielu miejscach w Wielkopolsce mówi się podobnie, jeśli chodzi o gwarę ;)
Ostatnio rodzina z Dolnego Śląska uświadomiła mnie jaki błąd popełniam. Zamiast mówić, że prezent jest dla kogoś, to mówię do kogoś. Zawsze używałam tego naturalnie i nie zastanawiałam się nad poprawnością. Ten filmik oświecił mnie w sprawie słowa ,,uszykować''. Nigdy w życiu nie użyłam słowa ,,przyszykuj'' bądź ,,naszykuj''. Od zawsze było ,,uszykuj''. To zadziwiające, że czasami nie wiemy, że używamy określenia gwarowego. Zgadzam się też, że gwara jest silniejsza w małych miejscowościach. Ja mając 16 lat nie umiem wyobrazić sobie komunikacji bez kilku słówek gwarowych. Zadziwia mnie, że czasami dorośli ludzie z samego Poznania, znają gwarę gorzej niż ja. Myślę, że to kwestia wychowania, bo kiedy rodzice czy dziadkowie nie posługują się gwarą, to dzieci same się jej nie nauczą.
Kochani, co do "szneka z glancem" - w stronach z których pochodzę - Kaszuby(Kościerzyna) Są bardzo często spotykane i jak tylko mam okazję kupowane. Polecam. "Szneka z glanca (drożdżówka z lukrem), wpisana na wniosek Koła Gospodyń Wiejskich w Loryńcu, to wypieczone, rumiane, okrągłe ciastka z rodzynkami, w postaci zwiniętych ruloników na kształt ślimaków, polane białym lukrem."
Szneka z glancem - u mnie we wsi w latach 80-tych była piekarnia-cukiernia (jedna z pierwszych prywatnych inicjatyw po komunie). I wtedy szneka oznaczała nie tylko drożdżówkę, ale też twarz (można było dostać w sznekę, drzeć sznekę, ale też sznupę. Przy czym szneka oznaczała szczękę, a sznupa twarz... :-) ). Glanc to też połysk. I translacja tekstu czytanego przez Adbastera: Mówiłam, że bym coś dobrego zjadła w niedzielę, ponieważ mają przyjechać goście z Ameryki. Eda (Edward), przyniósł po prostu indyka (guła to głównie ktoś mało kumaty, kto nie czai, co się dzieje, ale tu akurat chodzi o indyka...) od Kaczmaryszka (Kaczmaryszek - dość popularne nazwisko w Wielkopolsce, ale nie wiem, czy o to chodzi....) ze Żnina. Ale żywego (tego indyka). Zamknęłam go w przedsionku (antrejka bywała też piwniczką lub spiżarnią. ) a sama siedżę w salonie (jadalka to takie pomieszczenie przy kuchni, gdzie się... jada, je, konsumuje, jadalnia) i nie mam pomysłu (rada - pomysł na coś, koncepcja. Zaradzić - wymyślić coś, znaleźć rozwiązanie... - w tym kierunku). Jezdem bejt w tym kontekście znaczy, że nie mam pomysłu, co dalej... Rzeczywiście bejt to zmęczonym, bezradnym, nie widzieć dalszego sensu... Reasumując - dostałam żywego indyka i nie mam pojęcia, co z nim zrobić... Uszykowałam (przyrządziłam) go (chyba, bo jakoś filmik urwany jest) imieniny. I niech nikt nie dzwoni do drzwi -nawet listonosz. A moją (żonę) chyba ktoś opanował (ociotoł akurat blisko jest ocipieć.. i to, co egzorcyści owracają...) Kotom rzuciła całkiem dobrego placka (ziemniaczanego) po obiedzie . Ej (hej, Ty, gościu), cholera - placki (ziemniaczane) są dla ludzi, a nie dla kotów... za gwarę adbasterowi tróję dm :-)
Mieszkam pod Poznaniem i nawet nieświadomie używam gwary, teraz dopiero odkryłam, dlaczego w moim domu używa się takich, a nie innych słów. Interesujący odcinek :)
Mieszkam w Kcyni ( oddalonej o 80 km od Poznania) 90% słów które znal Marek znałem , świadczy to o tym że faktycznie gwara jeszcze istnieje choć znamy wiele innych słów które odpowiadają "naszym" Kilka słów lub zwrotów które przyszły mi podczas oglądania : Jopka w jopke - kropka w kropke Wikser(nie wiem czy tak to się piszę) - zwrot używany dla określenia dziecka z nadludzką enegią i wigorem Co do "tej" używam również chociaż rzadko i dla jaj "Ty ja tej"- Teraz żeś dowalił "Ty masz z głową tej" "tej bo zaraz tam zejdę i Ci naje**e do.... " najczęściej używane Moim zdaniem "tej" nie jest ani potrzebne ani ładne w wymowie. Jeśli używa się tego słowa w normalnej rozmowie ,jest to wtedy uznawane za brak szacunku albo rozmowę o charakterze bardzo potocznym
Witaj. Jeśli chodzi o podłoże gwary wielkopolskiej pominęłaś chyba ważną kwestię dotyczącą ludności bamberskiej. W XVI i XVII wieku ludność wiejską żyjącą wokół Poznania zdziesiątkowały epidemie m.in dżuma. Władze miejskie miały spory problem, bo nie było komu uprawiać ziemi, produkować żywności i transporotować jej do miasta więc postanowiły sprzedawać grunty rolne. Na wschodzie Polski panowała bieda i ludzi stamtąd nie było ich stać na kupno gruntów. Władze miejskie więc zaczęły wyprzedawać je niemcom - ale żeby nie było tak łatwo i żeby napływająca ludność niemiecka łatwo się asymilowała był warunek, że musieli być katolikami nie protestantami, więc postanowiono sprowadzić ludność z Bambergii (rejon w Bawarii). Asymilacja przeszła wszelkie oczekiwania gdyż bambrzy szybko przestali mówić po niemiecku, przejęli język i zwyczaje polskie, co potwierdziło założenie, że protestantyzm dzieli bardziej niż język. Bambrzy zostawili parę swoich zwyczajów m.in w poznańskiej dzielnicy Jeżyce w czasie procesji na Boże Ciało ich potomkowie są ubrani w tradycyjne, ludowe stroje bamberskie. Stąd myślę, że germanizacja nie była taka ostra, powodowała ją też konieczność i przeprowadzana była z rozwagą.
Mój pierwszy dzień w Poznaniu i niezapomniane zdanie "Tej, wuchta wiary" i już wiedziałam, że nie będzie łatwo. Jak najbardziej mówią szneka z glancem, tylko wydaje mi się, że dotyczy to okolic Poznania, a nie samego miasta.
Gwara bydgoska jest chyba bardzo podobna ;o. Również mówimy „zapytaj się siostrze”, „uszykować” albo nawet „badejki”. Znałam więcej tych słów niż sam Marek XD. No ale poza domem raczej wstydzę się używać regionalizmów (gorzej jak nie wiem czy dane słowo jest regionalizmem), bo niestety ludzie źle to odbierają; mówią, że to „wieśniackie” (albo po bydgosku - „bamberskie”).
Linka Jestem z Bydgoszczy i pierwszy raz widzę słowa, które napisałaś. Ja osobiście nigdy bym nie powiedziała 'zapytaj się siostrze' a to 'bydgoskie' słowo odpowiadające na 'wieśniackie' to dla mnie tym bardziej coś nieznanego. Zawsze mi się wydawało, że w rejonie kujawsko-pomorskim nie ma odznaczającej się gwary. Chociaż gdy kiedyś powiedziałam do koleżanki 'laczki' to nie wiedziała o co mi chodzi a była z innego rejonu Polski.
Marleniksks Nie wiem, może to tylko w mojej rodzinie ._. Dlatego też wiele osób z którymi rozmawiam nie zna tych słów - w Bydgoszczy dużo jest ludzi przyjezdnych.
Linka Właśnie poczytałam o gwarze bydgoskiej i już wszystko jasne, jestem z rejonu w którym owa gwara zaniknęła prawie całkowicie. Czytałam słownik starej gwary bydgoskiej i bardzo mało słów kojarzyłam z życia codziennego. Między innymi 'blały, bajzel, buszować, chichrać się itp. chodź wydawało mi się, że w całej Polsce używa się takiej tak jakby młodzieżowej gwary. Jak ktoś jest z dalszych rejonów, niech da znać. Zaciekawiłam się teraz tym tematem.
Ja pochodzę z wiochy pod Bydgoszczą, obecnie zamieszkała w Krakowie i potwierdzam - laczki wywołują niezmienną konsternację :) A "uszykować" obce mi nie jest, jako i "bamber".
Jak przyjechałam do Poznania, początkowo nie rozumiałam połowy z tego, co do mnie mówili :p Co ciekawe, ludzie tu są przekonani, że gwaryzmy są wersją ogólną. A mnie do dziś serce boli jak słyszę, że coś "czeba" zrobić "czy" (3) albo kogoś "czasnąć", a potem jeszcze "za kimś" poczekać.
Cienki Marek! Zez Poznania a po naszymu nie goda. Ja do Poznania przyjechałem z Małopolski a wszystko po poznańsku rozumiem. Na początku jadąc na przykład tramwajem musiałem się mocno trzymać za sznupę, żeby się nie chichrać- tak mnie śmieszyła ta gwara. Po kilku latach przestałem ją zauważać, traktowałem ją jako normalne narzędzie komunikacji. A teraz też jej nie zauważam- bo jej nie ma. Radio, telewizja, szkołą zrobiły swoje . Inną sprawą jest specyficzna intonacja ale tego nie da się omówić słowem pisanym. Prawdę powiedziawszy- nie opanowałem jej, żeby się nią posługiwać trzeba się urodzić i wyrastać wśród Poznaniaków.
Moja poznańska wersja abecadła:? Abecadło po poznańsku (według Juliana Tuwima) Abecadło z ryczki spadło, ło glebe się rypło, nawbijało se bulorów, cołkiem się rozsypło. A - dwie szkiyty se złomało, Be - kałundy upypłało, De - się świgło ze dwa razy i napuchło jeszczy barzy, Ha - kompletnie spadło z nóg, eL - do U wetkało kluk, eN - wyprysło do sąsiada, co tam robi? Rycht nie wiada, O - tonkało się w mizerii, oż dostało Pe, dylerii, eS - wyciągło się jak długie, a eR - zwichło se sztreluge, Te - ukrychło kilka części, teroz brynczy i chrabęści, Wu - stanęło se na gowie i udaje M frechownie, X - się wpletło w kołowrotek, teroz kręci się - nicpote! Zet - trachnyło dwa zygzaki i do jedzy ni mo smaki, I - gdzieś kropkę zapodziało. Durch się wszystko pomyrdało! Takich liter - nie do wiary, teroz uczóm się łogary. FG :)
AŚENAEBAEM przeczytaj to na głos ;) (po polsku i szybko) TEJ - używane powszechnie w rozmowach poznaniaków - Ej tej! - wołając kogoś - Tej! To Stefan - jadąc samochodem widząc na chodniku wuja Stefana - Tej, nie! - akcentując po raz któryś odmowę - Tej! A może pójdziemy do kina? - wpadając na jakiś genialny pomysł Nie można uogólnić stosowania "TEJ" ponieważ jedni używają bardzo często inni rzadziej, jako początek każdej wypowiedzi (Tej, wiara, idziemy na browca?) , w środku zdania (Mam pomysł, tej, grill!), na końcu (Dobra tej.) Dla poznaniaka "tej" jest tak oczywiste, powszechne i niezauważalne, że o tym się nie dyskutuje dlaczego to się używa tylko akceptuje taki stan rzeczy. Czy ktoś pyta czemu AdBuster robi konfrontacje reklam, SciFun nic nie nagrywa, a Mówiąc Inaczej jest o języku polskim?? ;) Pozdrawiam
Fenomenem było dla mnie odkrycie, że ludzie spoza Poznańskiego nie rozumieją co oznacza zakluczyć - zamknąć drzwi na klucz. W Poznaniu Gwiazdor przynosi prezenty na Gwiazdkę, a św. Mikołaj na mikołajki - logiczne. Inne często stosowane słówka to: tytka (torebka - najczęściej na herbatę), ćmiki (fajki), ostrzytko (temperówka), pyry (ziemniaki).
@@grelpawe Ja jestem ze wschodu i piętka to jest u nas zgodnie z definicją słownikową kromka chleba odcięta z brzegu bochenka, chociaż ja bym wolał powiedzieć "kawałek chleba odcięty z brzegu bochenka" ponieważ słowa kromka używam wyłącznie w odniesieniu do takiego kawałka, który został wycięty gdzieś tam ze środka. sjp.pwn.pl/szukaj/pi%C4%99tka.html
Jestem dopiero na początku filmów z Twojego kanału, ale zdecydowałam się napisać to tutaj. Pierwszy raz natknęłam się na Ciebie przy odcinku "Jak rozmawiać o książkach, których się nie czytało", jeśli się nie mylę. (Wszystko co leci dalej ma mieć charakter pozytywny). Pierwsze wrażenie jakie odniosłam - to to, że jesteś przemądrzała, momentami irytująca, drażniąca i generalnie wszystko w tym klimacie co paradoksalnie łączy się w jedno - UWIELBIAM Cię za to! Drugie co pomyślałam, to że przez Ciebie stracę (w sumie nie na marne) kupę czasu na oglądanie coś tutaj nagrała. To chyba mój pierwszy i jedyny komentarz na yt, do tego z małym wyznaniem. :D Kobieto, dobrze robisz, to co robisz, rób to dalej !!
Jestem dumny, że oglądając ten film zrozumiałem każde słowo z naszej gwary :D Nawet się nie spodziewałem że niektóre słowa są z gwary, a nie z powszechnie używanego języka, np. giglać, ćwok, ględzić, gzika, klamoty (kląkry :D ), leberka, lufcik, nadusić, pamperek, waserwaga, zakluczyć :D
Najtrudniejsze pytanie jakie usłyszałam w życiu dotyczące gwary poznańskiej zadała mi osoba z lubalszczyzny (moje rodzinne strony). Pytanie brzmiało: Co to jest pener? Nie umiałam wytłumaczyć bez użycia porównania :)
***** Ja jak kogoś nazwę penerem. "Ale z niego taki pener (penerek)" to ktoś, kto popisuje się czymś. Np.koles ma dużo kasy i kupuje najdroższe ciuchy i najlepiej jak jeszcze założy na lewą stronę, żeby metke było widać. I przy tym jest bardzo pewny siebie.
Dziękuję Wam za wyjaśnienia, ale ja wiem co to jest pener, usiłowałam to tylko kiedyś wytłumaczyć mojej kuzynce, która nie miała o tym pojęcia, musiałam użyć porównania bo nie umiałam wymyślić definicji :)
***** Dodałbym jeszcze angielkę i leberkę z tych częściej używanych w rodzinie. To właśnie jest te parę słów. W Łodzi nie ma jakiejś specyficznej wymowy, różnic gramatycznych, czegoś co by ją wybitnie wyróżniało językowo.
Czy jest szansa byś zrobiła z każdej sławniejszej gwarze w Polsce na przykład śląskiej bądź białostockiej? Bardzo bym prosił i myślę, że wiele osób też ;) POZDRAWIAM
Tej- wtrącenie tej (czyli wołacza ty) często występuje także jako zakończenie zdania a także jako przecinek, kropka czy wykrzyknik. Najczęściej służy jako wzmocnienie danej treści czy podkreślenie konkretnego słowa. Można użyć też w formie pytającej: "tej?" słowo niezastąpione i bardzo przydatne Badejki w okresie letnim można usłyszeć w Poznaniu, a gdzie "wuchta" się pytam? Gwara się utrzymuje tylko się trochę zmieniła. A gdzie "Szkieły"? Przez 25 lat mojego życia nie wiedziałem, że szkieły to tylko Poznański wyraz i nikt mi nigdy nie zwrócił uwagi, że nie wie o czym mówię
Mam babcię pod Kwilczem i w tym rejonie (Pniewy, Kwilcz, Sieraków, Lwówek) też ludzie bardzo śpiewają. Kiedy przywiozłam tam pierwszy raz mojego męża Kujawiaka, to poczuł się jak w obcym kraju, mimo że gwara kujawska jest dość podobna do wielkopolskiej. Jeszcze mała ciekawostka - wspomniane w filmiku plyndze mają różne wersje. U mnie to są plindze, u niektórych plendze.
Jestem tu ze względu na AdBustera ale to co ona gada to bzdura!!!!! Jestem całe życie w Poznaniu i ona gada takie farmazony że to się w głowie nie mieści .
Mówiąc Inaczej Nawiązuje do początku filmu , kiedy Adbuster się jeszcze nie pojawił . Nie jestem hejterem, ale czasem lepiej się przygotować, bo cała polska nie kapnie się, ale Poznaniaka już może skrzywic i pomyśleć What the fuck ?! o.O
Kilka przykładów ode mnie (mam nadzieję, że nikt o nich nie pisał żebym się nie powtarzała ;)
obkład, kupić coś do obkładu - kupić coś, co można położyć na chleb, jak np. szynka
w tramwaju odbija się bilet a nie kasuje ;)
nie zamyka się drzwi na klucz a po prostu zaklucza drzwi :)
i ostatnie, które mi przychodzi do głowy to zamiast ścielić łóżko się je zwyczajnie robi ale wydaje mi się, że ma ono więcej znaczeń, tj. może oznaczać zaścielenie łóżka, poprawienie pościeli jeśli się smyknęła,czyli przesunęła lub zdjęcie jej i schowanie jeśli mowa o tapczanie. krótko mówiąc robi się łóżko tak, żeby było ładnie
Jestem poznanianką, nie wiedziałam, że ''uszykować'' to gwarowa naleciałość, wydawało to mi się najzupełniej poprawne. :))
Taki suchar z Poznania.
Jakim szamponem Poznaniacy myją włosy? TimoTEJ! :)
+Kasia X, piękne! :D
+Mówiąc Inaczej dzięki ;)
Dopiero ostatnio odkryłam twój kanał. Cudowny! Czekam na więcej ;)
:D
Kasia X a co to znaczy :)?
Kasia X o co chodzi w tym?
Tej, wiara, a co ze słowami "wuchta", "wiara" i "zakluczyć" ? Jako poznaniak, czuję się urażony faktem pominięcia ich. Każdy poznaniak, chociaż raz w życiu, powiedział "Wuchta wiary, tej" lub coś w stylu "Muszę ciąć na szagę bo mi bimba ucieknie". Gwara wielkopolska nie jest może aż tak charakterystyczna jak śląska ale nie wyobrażam sobie dnia kiedy nie użyłbym chociażby raz zwrotu charakterystycznego dla mojego regionu.
Mateusz Relewicz, no spoko, tyle że ja gwary poznańskiej nie znam, więc trudno było mi wybrać najważniejsze lub najczęściej używane słowa. Skupiłam się na tym, by ocenić, czy w ogóle tej gwary się używa. Teraz już wiem, że tak. Zatem nerwy w konserwy! ;)
Świat trzeba poznawać empirycznie ! :D Taka moja uwaga, która mam nadzieję się przyda: Robiąc filmiki z podobnej tematyki fajnie byłoby wyjść z kamerą do ludzi, zamiast korzystać z internetu w celu znalezienia informacji. Jak można mówić o języku nie zasięgając go w jego naturalnym środowisku ? :)
No przecież w celu nagrania odcinka pojechałam do Poznania i tam przeprowadziłam wywiad z Markiem. :)
@@mowiacinaczej ryczka, tytka? a jupa? to co z tym ?
Pani autorka ma baaardzo amatorskie pojęcie o języku polskim w ogóle, a o gwarze poznańskiej/wielkopolskiej w szczególności.
Należało by podzielić cechy gwary na leksykalne (słowa specyficzne dla gwary), gramatyczne (różnice w deklinacji, koniugacji itp), składniowe, fonetyczne (wymowa).
A Pani autorka przeczytała coś w internecie i jej się wydaje, że coś wie.
Zanim zacznie uczyć się innych, należy nauczyć się samemu. Czegokolwiek. Np. poprawnie mówić po polsku.
Jako rasowa pyra jestem oburzona brakiem klunkrów i chynchów w tym odcinku xD
Malinowa MambaPodpisuję się pod tym. Brakowało mi jeszcze wuchty i wiary.
Nikita222 hahah właśnie tej, dynksa też nie dali ;[
Malinowa Mamba wielu rzeczy nie było... widać,że odcinek przygotowywała osoba, która nie spotyka się z naszą gwarą. Też jestem rozczarowana doborem słów.
Marek sam zaproponował na wstępie np. wołacze, ale prowadząca nie podchwytywała jego podpowiedzi.
natia Co kraj to obyczaj, co chata to zwyczaj. W niektórych domach ta gwara po prostu zanika, więc nie ma co go winić, że dużo rzeczy nie wiedział mimo, że jest z samego centrum Poznania.
Mnie bardziej chodzilo o to, ze prowadzaca tak dobrala slowa, ze wielu takich, ktore sie caly czas uzywa, nie bylo ;) bo Adbuster jak dla mnie sie super spisał ;) duzo wiedzial :)
A może odcinek o gwarze Śląskiej??
Anna Anna, będzie! :)
Wow,świetnie.Mój mąż jest ze śląska i 7 lat temu ,myślałam że Jego rodzina mówi w innym języku do mnie.....:-):-)(na email mogę przesłać ciekawe słowa).Pozdrawiam
Muszę się tylko zmobilizować i zorganizować gościa, ale już mam pewien plan! ;)
Ciesze się i napewno będzie ciekawy odcinek-Jak zawsze zresztą.Pozdrawiam
Mówiąc Inaczej ze Śląska jest Mietczynski! :D
Tyle powszechnie używanych słów można było przytoczyć, jak chociażby: wiara, wuchta, juchta, pener, glapa, bimba, bejmy itp. Jak Marek nie mieszka w centrum to nie wie, że gwara poznańska jest żywa - na rynku jeżyckim czy łazarskim czasem ciężko zrozumieć, co wiara blubra. Tak czy owak, plus za podjęcie tematu.
10 lat temu wybrałam na maturę ustną temat gwara poznańska I zdałam na 100 % :)
Bździągwa to też określenie młodej kobiety, takie bardziej uszczypliwe.
Mój wujek często tego używa.
A do mnie tak mówi babcia :D
ihadlostcontrol A ja znałam bździągwę zarówno jako określenie jakiegoś małego, bliżej nieokreślonego przedmiotu, bądź właśnie jako uszczypliwy sposób nazywania dziewczyny. ;)
ihadlostcontrol Jak byłam młodsza, to u nas mówiło się bźdźungwa (nie wiem przez jakie "u", bo napisanego tego nigdy nie widziałam) i to było określenie na taką plastikową, różową słodką idiotkę. Wtedy najczęściej noszącą buty na koturnach.
hahhym u mnie też
ihadlostcontrol w trojmiescie tez sie tego uzywa
Jaki z niego poznaniak? Mieszkam 80km od Poznania i znam znacznie lepiej gwarę. Generalnie w samym Poznaniu gwara wymiera wraz ze starszym pokoleniem. Moi dziadkowie znacznie więcej używali gwary.
I tu się zgadzam. Marek wypadł blado.
Ja jestem z południowej Wielkopolski a też znam o wiele, wiele więcej słów poznańskich.
Kiepsko ten poznaniak wypadł, wielu podstawowych zwrotów nie znał. Bieda.
Ale za ładny :D
Wychowałam się w poznańskim, ale wydawało mi się, że gwary nie używam, a mimo wszystko w codziennym użyciu jest: brechtać, chapać, ćmiki, tej, wiara, sznytka, a najlepiej to klapsznytka! itd ;) a żeby chociaż trochę załapać "tej" polecam film "Jeszcze dalej niż północ" - chociaż akcja dzieje się we Francji, to pewną analogię da się zauważyć :)
kajmanowa klapsznytka się nie spotkałam (z samą sznytką owszem) :D Ja używam "klapsztula", mój facet zdębiał, jak pierwszy raz mu powiedziałam, co przygotowałam nam na podróż :) Urocze słowo :)
kajmanowa jak myślę o gwarze o poznańskiej to zawsze mi się przypomina tekst z 'jeszcze dalej...' "sznytków żech nie wzion :D czyli nie tylko ja widzę tą analogię
kajmanowa Klapsznyta jest na Śląsku i oznacza zamkniętą kanapkę (czyli z góry i z dołu pieczywo). Za to sznytka to otwarta kanapka- całkiem logiczne, nie :D?
kajmanowa nigdy nie używam sznytki, w Wielkopolsce są skibki :)
kajmanowa Boże... pochodzę z łodzi i nigdy nie słyszałam o takich słowach xD
Mieszkam w Poznaniu od urodzenia i z ogromnym uśmiechem na twarzy oglądam ten film. Łapa w górę.
to wideo nadaje sie jedynie do tego zeby kogos rozbawic , strasznie fajna osoba ta dziolcha
MrMikikow, bez przesady, tej!
Mówiąc Inaczej to było w ramach działań zaczepno obronnych bo mnie zęby bolą :) Wielkie pozdrowienia ślę w Pani stronę
Dobra dobra, cwaniaku! ;)
Mówiąc Inaczej życzę szanownej Pani baaardzo fajnego weekendu :)
MrMikikow, wzajemnie! :)
Jestem warszawiakiem i mam dziewczynę z poznania, gdy do niej jeżdżę używają kilku niezrozumiałych słów, lecz jednym z popularniejszych wyrażeń jest "do góry" zamiast "na górze". Nie ma problemu by się dogadać ale czasami mnie zadziwiają :D
Z tym "do góry" to mnie Pan złapał. Nawet nie wiedziałam, że jest w tym coś dziwnego. :D
U mnie w rodzinie wszystko co na piętrze to było ,,do góry''. Po co tam używać jakiegoś ,,na górze'' :)
Jak chcesz wiedzieć jak używać "tej" to wyobraź sobie typowego dresa i wstaw "tej" zamiast "ku*wa".
Akurat "tej" i "kurwa" oba idealnie ze sobą pasują;) u nas te słowa często ze sobą współgrają
hubert wawrzyniak tej kurwa zobo to jaki chłop ze łsi :D
Rafiki295 haha dokładnie
Żul do żula: Zoba ta tej jaki chłopak pacza sie na tom meble swymi ślypiami
Drugi żul do żula: no paczą sie i pacza aż sie nie na pacza xD
A ja zawsze myślaam żem nie używam naszej piknej gwary poznańskiej
Jak powiedziałam w Warszawie, że nadusiłam to zdziwienie znajomych było takie, że poczułam się jak wieśniak xD
Mamiko, znam to uczucie. :)
Mamiko jesteś z Poznania?
Warszawiacy nie ogarniają. W Krakowie też tak młodzi mówią. Nic nadzwyczajnego
"pa to tej"
Zielona strona w t ł a kolorze... www.neooen.bloog.pl
Brakuje tylko " wuchta wiary, Tej"
Jacek Hreczański co to znaczy?
+Konrad wuchta - sporo, dużo
wiara to ludzie, tłumy
a tej.. a tej to tej :)
a A rRB b uzU Z xD
@@yureiOOO tej to po prostu ty, tej, dużo zupy ugotujesz? Ty, dużo zupy ugotujesz?
A! Jeszcze jedno. Bardzo popularne jest u nas "śpiewanie". I dużo ludzi spoza Wlkp to zauważa. Mówimy "MamooOOOoo...kiedy bydzie łobiOOOOoood? " . Dwa czy trzy dźwięki w jednym słowie. A kto używa ostrzytka? Bo ostatnio kolega z pomorza nie wiedział o co mi chodzi, gdy o nie poprosiłam :D
WNSwlkp
Ostrzytka? Temperówki? :D
Ja jestem z Dolnego Śląska, pochodzenie ze wschodu i śpiewanie w mojej rodzinie również zauważam. ;)
To śpiewanie to chyba jest różne u innych :) Ze wschodu zaciągają, Poznań wyje...:D
Polska jest teraz tak wymieszana, że ciężko rozpoznać kogoś po sposobie mówienia. :D
nenadiht Da się rozpoznać jeśli ktoś ma wiedzę, trochę się tematem interesuje i jeździ po kraju.
WNSwlkp Oszczytko! A nie ostrzytko.
Szkoda, że nie wspomnieliście o wyrazach takich jak "wuchta" czy "wiara", jak dla mnie to jednak te słowa można najczęściej usłyszeć z ust poznaniaków .
nie wiem dlaczego on tak malo wie, ale majac 21 lat wiem praktycznie wszystko, wiele rzeczy zaskoczylo mnie faktem, ze to nie jest poprawne lub gdzies sie mowi inaczej, lub ktos nie zna znaczenia danego słowa, co prawda większośc słów gwary poznanskiej juz wyszla z powszechnego uzytku, ale wiele tez (bynajmniej w przypadku mojej rodziny i znajomych) nadal funkcjonuje ;)
"Jedziesz Marek, nie lękaj się." - turlam się i nie wstaje :D
Najlepsze jest to, że przez całe życie myślałam, że ludzie z całej Polski tak mówią, a jednak to tylko gwara poznańska 😂
Daria Dudkowiak
1) Od czasów feudalnych mieszkaniec włości feudała nie tylko, że nie mógł bez zgody Pana zmienić miejsca zamieszkania, pojechać poza granicę miejscowości, ale nawet ...wziąć ślub. [,,Prawo pierwszej nocy (łac. ius primae noctis)" - (Wikipedia)].
2) Naturalne przeszkody np. szeroka rzeka, bagniska, puszcze, itp. też ...izolowały.
3) Rozbiory Polski (1772, 1793, 1795) również.
4) ,,gwara
1. «terytorialna odmiana języka narodowego»
2. «mowa środowiska zawodowego lub miejskiego»(...)
gwara ludowa «mowa ludności wiejskiej jakiegoś obszaru»" - (sjp.pwn.pl).
Rzucać to nie "ćpać", tylko "ciepać", np. weź to ciepnij tam :)
Jestem z południowej Wielkopolski i u nas mówi się ćpać na rzucać
@@TomekQter w Krakowie mówi się ciepać
Bzdźiągwa w moich rejonach ( Kalisz-Konin- Koło -Turek) występuje w trochę innej formie, Bardziej bździungwa, miungwa albo miągwa jako określenie kogoś narzekającego. Pinda o dziewczynie. wypindrzyć się, - czyli wystroić. Ja wychodzę na dwór, ale to robi chyba dużo ludzi. :) Ciekać po dworze czyli biegać po dworze, wałęsać się, bawić się na zewnątrz- Nie ciekej tak po tym dworze!. albo "-Jest Ania w domu? - Nie, znowu gdzieś pociekła" czyli wyszła z domu po prostu. Klapki domowe to u mnie laczki, co dziwiło nawet moją polonistkę w podstawówce. Moja babcia nadal mówi że czegoś jest galancie, albo ktoś jest galanty/ ew. galantny. Galancie- dużo, wystarczająco. galanty (chłopak)- porządny (chłopak), zaradny. Piękna ta gwara
sugar&spice galanto wszyscy powinni znać, mnie to nie dziwi a pochodzę z mazowsza (pewnie głównie znane dzięki "galanto gra muzyka")
U mnie mówi się identycznie,pewnie dlatego że pochodzę z tych rejonów które są wymienione ;)
sugar&spice Moja narzeczona pochodzi z okolic Koła i na kapcie mówi łapcie, ja jestem ze Szczecina i np. na zasłony mówię sztory, czego ona nie znała.
łapcie
sugar&spice U nas usłyszałbyś, że Ania poszła na lofry. Jestem z Jarocin-Krotoszyn-Pleszew
Ale i tak calkiem omineli numer jeden -"bylem u roboty" .... dziekuje
No wspaniały odcinek tej ;) Poznań pozdrawia.
"Tej" nie jest pustym wzmocnieniem. Mam wrażenie, że łączy ono "Ty" z "ej". Służy jako wyraz zwracający uwagę słuchacza. Zamiast "Ej Ty!" mówię "Tej!" (Kumpel z Zachodniopomorskiego używa nawet samego "Ty!"). Spotyka się nawet obcinanie "j", przez co Pan Dresiarz może zaczepić Cię samym "Te!". Potwierdza tę regułę zastosowanie "tej" przez AdBustera - chce on zwrócić uwagę Moni, ma do niej jakby pretensje, gdyż niby drze ona jakiś przedmiot. Zwrot wyraźnie wymusza odpowiedź od "winowajcy", najpierw zwracając jego uwagę.
Przyjezdni narzekają na irytujące brzmienie naszego słowa i ciężko im je zrozumieć. Jestem z Poznania, ale obiektywnie patrząc, nie uważam tego za coś niezrozumiałego. Jest wygodne, a nawet jeśli stosowane instynktownie - daje się sensownie wytłumaczyć. :)
Bo tak jest :D rzucamy tej na prawo i lewo, jak chce sie komus zapytac to mowie TEJ gdzie idziesz, albo "idziemy do sklepu tej"
Jak chciołaś kogóś, kto blubro po poznańsku, to czea było jechać do Isamu.
Ja uwielbiam słowo "zaś", które oznacza później.
Tak to na Pałukach kolo znina czesto tak mówimy: zaś:
W całej Polsce tak się mówi
Aż sie z ryczki obaliłem tak dobry odcinek tej!
Trzeba zaznaczyć, że te słowa nie sa znane tylko poznaniakom, ale wszystkim z Wielkopolski...
Poznaniak to ogólnie na wlkp
o tak, dokładnie
Ba, nawet do Bydgoszczy i do Wielunia chyba zasięg sięga 🙂
@@97kos Tak, niektórych to zdziwi, ale dialekt wielkopolski obejmuje Kujawy i część Kociewia oraz rejony Sieradza i Wielunia.
Czy tylko ja mówię gwarą? ,, podej mi ten zydel, tej " to ja mówię bardzo często 😃
Miałam okazję spędzić miesiąc czasu w Poznaniu z rodowitymi Poznaniakami. Jestem z Małopolski. To na co ja zwróciłam uwagę to: wszystko wduszają - my naciskamy, przyciskamy. Zdarzało mi się, że kiedy mówiłam o przyciśnięciu czegoś byłam nierozumiana! Zwróciłam też uwagę, że w Poznaniu dziecko chodzi po nóżkach, a nie na nóżkach. Przynajmniej to dziecko, które ja poznałam. Zaskoczyła mnie też tutka (tytka?) - czyli torebka np na kanapkę. W domu, w którym mieszkałam "robiło się" łóżko - czyli ścieliło się łóżko. No i spontaniczne zdania typu "wiara się brechtała". Podsumowując - nie zawsze rozumiałam co się do mnie mówi.
Tytka od die Tüte czyli torebka po niemiecku
Jo jezdym spod Poznanio i zawsze robie lozko, (nigdy nie ściele), a potym musze się uszykowac do roboty, do której ide po nogach bo mom blisko. Do jedzenia biorę sznytki (albo skibki) z jakums omastom, które pakuje w jakums tytke. Czasem se kupie jeszcze jakums szneke. W piuntki często jem gzik z pyrkami, który uwielbiam abo jak już ni ma co to slypygo śledzia albo plyndze z cukrem. A czymu? No bo piuntek jest postny. Te pyrki i inne zielune to normalnie trzymon w sini, czyli w antrejce znaczy sie, w jakims wymborku na ryczce. Po dumu chodze w laczkach, a jak wychodze na dwór to zakłodom jakieś papcie, zeby się nie potknunc o jakiegoś kamlota. Nigdy nie włączam żadnych przyciskow, tylko naduszam guziki 🙂. Nie lubie robić sprawunków w sobotę, bo wszyndzie jest pełno wiary. Jak wychodze z dumu to zakluczom drzwi. Ogólnie nie lubie jak mi sie walaja po chacie klunkry, więc często robię ordnung a po obiedzie zaraz zmywom wszystkie statki.
Jestem z Łódzkiego i te wszystkie słowa są mi znane od dzieciństwa, może dla tego że Łódź, była wielo kulturowa.
Ja osobiście jestem z Warszawy a też mówię tak typu "gadaam" itp. Może z tego względu, iż mam dosyć dużo znajomych z okolic Poznania i tak mi po prostu weszło w nawyk. Często się łapię na takiej wymowie i nie wiedziałam czy jest to poprawne, czy nie. Dzięki za wyjaśnienie! Piona! :D
też jestem z "Zaamośćia" :) zrób odcinek o mowie na Lubelszczyźnie! Fajnie będzie wiedzieć które słowa, które używam na co dzień, są "gwarą".
Jestem poznaniaką i nadal często spotykam w piekarniach " szneki z glanzem"!
+ serdecznie dziękuję za przetłumaczenie na polski niektórych słów :)!
A co z intonacją w gwarze poznańskiej? Podobno my, poznaniacy, mówimy bardzo melodyjne, jak to niektórzy mawiają ,,śpiewjąco", ale nie do końca rozumiem na czym to polega.
Tak często to słyszę (teraz dolnyśląsk)
@@panikowalska4025 to 'pływający akcent', w polskim jest na przed ostatnią sylabę, u nos jest jak kto kce
Podobieństwo gwary poznańskiej do gwary Śląskiej i języka niemieckiego jest nadal ogromna! Bardzo dziękuję za świetna rozrywkę 👍
Witam ponownie Paulino, słowo "Tej!" to jest Ty w wołaczu. Przeanalizuj sobie wszystkie teksty z ust poznaniaków, którzy tego używają. Nie ma to nic wspólnego z brakiem szacunku do osoby, z którą rozmawiamy. Poznaniak pozdrawia.
+maurycy włoka, chyba bardziej w ten sposób wyrażamy zdziwienie niż brak szacunku, dobrze myślę? I podkreślamy, że to "ty" coś robisz, dzięki czemu silniej akcentujemy odrębność między "mną" a "tobą". Albo też podkreślamy podmiotowość rozmówcy. Niezwykle to ciekawe! :) Szkoda, że nie znam żadnej gwary...
,
+maurycy włoka, dziękuję! Myślę, że poradzę sobie sama! :)
Imię i nazwisko z dużej litery!
+Martyna Gaweł to jest mój login, więc jak najbardziej poprawny zapis. Skąd pewność, że to moje imię i nazwisko?
kurde jak mógl nie wiedzieć co to jest bździągwa
Zrób podobne przepytywanie na jakimś Ślązaku :D! U nos gwora je żźiwszo i momy włosny dykcjonorz ;).
TheNordo2
mosz recht! dowej sam HANYSA! :
TheNordo2 Najlepiej na Mietku :D
TheNordo2 Chyba Czajnikowy.pl jest ze Śląska
kumiko1100 On jest chyba z Gliwic, ale w Gliwicach z gwarą jest średnio :p. No, ale zawsze lepiej wziąć innego youtubera niźli przechodnia, nie ;)?
TheNordo2 Dokładnie zgłaszam się :)
Grudziądz pozdrawia! Sznek z glancem jest u nas bardzo popularny. No jo nie aż tak daleko do poznania nie mamy.
Genialny odcinek! Brakowalo mi tylko jedej rzeczy. Zapomnialas wspomniec, ze my w Wielkopolsce bardzo "spiewamy". Nasz styl mowienia jest bardzo melodyczny. :D
Hał do ju do, tey? Wyćpił mnie, wyćpił mnie jak te starą kiste albo wyro, wyćpił mnie jak te ryczkę z wyłamaną girą, heklowałam mu szkarpytki, szykowałam z gzikiem sznytki, jod leberke, plyndze szabel, szneki z glancem, wuchte babek, jak sie najod sztajchnął ćmikiem , to obuwoł swe trzewiki, broł katane i glazejki i jak kejter wioł z antrejki. We łbie mi się zmieścić nie chce, że un woloł tamte hekse.
Dla mnie ejbra z Łazarza to takie naturalne. Widać jak dzisiejsza młodzież się męczki, choć brawo za starania.
Mówiąc Inaczej
Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że gwara poznańska to tylko ciekawostka, uważam, iż jest bardzo żywa, chociażby w mojej miejscowości pod Poznaniem. Mnóstwo słów, wyrażen takich, że osoby na moich szczecińskich studiach mnie czasem nie rozumieją, mimo że nie używam celowo danych słów, ponieważ uważam je za normalne. ;) Dodatkowo mam mamę z południowej Wielkopolski, która leci gwarą na całego. Kwiatki, które teraz przychodzą mi do głowy i często używam: tej no suchej, bana, bimba, ajfach, tytka i w cholerę innych. ;)
Dodatkowo zauważam pewne różnice w intonacji i akcencie, które powodują, że na pierwszym miesiącu studiów jak poznawałem dopiero osoby, podszedłem do dwóch ziomków i byłem pewien, że są z Poznania albo Wielkopolski i zagaiłem: tej, wy z Poznania? No i jeden z Poznania, drugi z Kościana.
Do tego Poznaniacy mają jeszcze nosowe n, nie mówimy Kongo, tylko coś a la Kągo.
Ah, i moje ukochane: Ty bambrze!!! czy chęchy
Tej to jest zamiennik słowa ty.
ArtificialFertilizer moim ulubionym jest "wuchta" :D I również mogę się zgodzić, że gwara poznańska jest bardzo często używana :)
ArtificialFertilizer Kościan ma w ogóle trochę swoją inną gwarę/intonację, poznaniak od razu usłyszy, że ktoś z Kościana. :D
A co do samego wywiadu, bida straszna, sztucznie i w ogóle jakieś takie.
brudijr No fakt, ale wygląda to na silniejsze tendencje poznańskie/wielkopolskie w intonacji.
Zaro widac ze tyn istny STAREGO MARYCHA nie sluchal
A w życiu się nie zgodzę! Gwara wciąż żywa. Kwestia przekazywania tradycji i tego czy rodzice mówili w domu.
Poszukajcie sobie "blubry starego marycha" klasyka ;-)
Pochodzę z kujawsko-pomorskiego (Chełmno) i u nas nikt nie używa określenia drożdżówka ;p szneka to standard!
Bo Wielkopolska sięga dalej niż granice administracyjne
Oj kolego...kiepsko z Toba, starszys ode mnie a nic nie kumasz z naszej gwary tej :-)!!
pozdro z Poznania ;) używam dużo więdzej gwary
Mówie, "aa zaś to obejrze", najpierw se bety uszykuje, statki pomyje, buche uszykuje na jutro, ale tej, jak teroz nie obejrze, to zapómne. Nie jestem z Poznania, ale w wielu miejscach w Wielkopolsce mówi się podobnie, jeśli chodzi o gwarę ;)
Jestem z Kujaw i u mnie się również mówi "uszykuj" :P
Ostatnio rodzina z Dolnego Śląska uświadomiła mnie jaki błąd popełniam. Zamiast mówić, że prezent jest dla kogoś, to mówię do kogoś. Zawsze używałam tego naturalnie i nie zastanawiałam się nad poprawnością. Ten filmik oświecił mnie w sprawie słowa ,,uszykować''. Nigdy w życiu nie użyłam słowa ,,przyszykuj'' bądź ,,naszykuj''. Od zawsze było ,,uszykuj''. To zadziwiające, że czasami nie wiemy, że używamy określenia gwarowego.
Zgadzam się też, że gwara jest silniejsza w małych miejscowościach. Ja mając 16 lat nie umiem wyobrazić sobie komunikacji bez kilku słówek gwarowych. Zadziwia mnie, że czasami dorośli ludzie z samego Poznania, znają gwarę gorzej niż ja. Myślę, że to kwestia wychowania, bo kiedy rodzice czy dziadkowie nie posługują się gwarą, to dzieci same się jej nie nauczą.
miniaturka jak z pornusa
Tas123x, :D
Hahahaha cudowny odcinek! Bardzo naturalny i na luzie, bardzo przyjemnie się go ogląda, chociaż trochę długi. Miłego dnia!
Gwara jest nadal żywa. Kolega słabo zorientowany.
Sporo z tego znam. Widocznie nie tylko tam to jest używane. Pozdrawia podlaskie :)
słabiutko u tego Pana ze znajomością gwary.
Kochani, co do "szneka z glancem" - w stronach z których pochodzę - Kaszuby(Kościerzyna) Są bardzo często spotykane i jak tylko mam okazję kupowane. Polecam.
"Szneka z glanca (drożdżówka z lukrem), wpisana na wniosek Koła Gospodyń Wiejskich w Loryńcu, to wypieczone, rumiane, okrągłe ciastka z rodzynkami, w postaci zwiniętych ruloników na kształt ślimaków, polane białym lukrem."
Smutne, że ten piękny język umiera. :( Łazarz to chyba ostatnia enklawa naszej gwary. Dzięki Paulino fajna z Ciebie pinda ;)
Szneka z glancem - u mnie we wsi w latach 80-tych była piekarnia-cukiernia (jedna z pierwszych prywatnych inicjatyw po komunie). I wtedy szneka oznaczała nie tylko drożdżówkę, ale też twarz (można było dostać w sznekę, drzeć sznekę, ale też sznupę. Przy czym szneka oznaczała szczękę, a sznupa twarz... :-) ). Glanc to też połysk.
I translacja tekstu czytanego przez Adbastera:
Mówiłam, że bym coś dobrego zjadła w niedzielę, ponieważ mają przyjechać goście z Ameryki. Eda (Edward), przyniósł po prostu indyka (guła to głównie ktoś mało kumaty, kto nie czai, co się dzieje, ale tu akurat chodzi o indyka...) od Kaczmaryszka (Kaczmaryszek - dość popularne nazwisko w Wielkopolsce, ale nie wiem, czy o to chodzi....) ze Żnina. Ale żywego (tego indyka). Zamknęłam go w przedsionku (antrejka bywała też piwniczką lub spiżarnią. ) a sama siedżę w salonie (jadalka to takie pomieszczenie przy kuchni, gdzie się... jada, je, konsumuje, jadalnia) i nie mam pomysłu (rada - pomysł na coś, koncepcja. Zaradzić - wymyślić coś, znaleźć rozwiązanie... - w tym kierunku). Jezdem bejt w tym kontekście znaczy, że nie mam pomysłu, co dalej... Rzeczywiście bejt to zmęczonym, bezradnym, nie widzieć dalszego sensu... Reasumując - dostałam żywego indyka i nie mam pojęcia, co z nim zrobić...
Uszykowałam (przyrządziłam) go (chyba, bo jakoś filmik urwany jest) imieniny.
I niech nikt nie dzwoni do drzwi -nawet listonosz.
A moją (żonę) chyba ktoś opanował (ociotoł akurat blisko jest ocipieć.. i to, co egzorcyści owracają...) Kotom rzuciła całkiem dobrego placka (ziemniaczanego) po obiedzie .
Ej (hej, Ty, gościu), cholera - placki (ziemniaczane) są dla ludzi, a nie dla kotów...
za gwarę adbasterowi tróję dm :-)
Witaj :) Czy mogłyś zrobić odcinek o języku Kaszubskim? myslę, że miałabyś sporo do opowiedzenia w tym temacie :)
No u nas na Kaszubach każdy wie, co to sznek z glancem :)
@@emilialange1795 raczej szneka z glancem
@@paabloss9048 O, to ciekawe z jakiej części jesteś? W Kartuzach to rodzaj męski
@@emilialange1795 Jestem z Bytowa i u nas zawsze mówiło się szneka.
Mieszkam pod Poznaniem i nawet nieświadomie używam gwary, teraz dopiero odkryłam, dlaczego w moim domu używa się takich, a nie innych słów.
Interesujący odcinek :)
Mieszkam w Kcyni ( oddalonej o 80 km od Poznania)
90% słów które znal Marek znałem , świadczy to o tym że faktycznie gwara jeszcze istnieje choć znamy wiele innych słów które odpowiadają "naszym"
Kilka słów lub zwrotów które przyszły mi podczas oglądania :
Jopka w jopke - kropka w kropke
Wikser(nie wiem czy tak to się piszę) - zwrot używany dla określenia dziecka z nadludzką enegią i wigorem
Co do "tej" używam również chociaż rzadko i dla jaj
"Ty ja tej"- Teraz żeś dowalił
"Ty masz z głową tej"
"tej bo zaraz tam zejdę i Ci naje**e do.... " najczęściej używane
Moim zdaniem "tej" nie jest ani potrzebne ani ładne w wymowie.
Jeśli używa się tego słowa w normalnej rozmowie ,jest to wtedy uznawane za brak szacunku albo rozmowę o charakterze bardzo potocznym
***** U nas chodziło się na wiksy, czyli na wagary
Witaj. Jeśli chodzi o podłoże gwary wielkopolskiej pominęłaś chyba ważną kwestię dotyczącą ludności bamberskiej. W XVI i XVII wieku ludność wiejską żyjącą wokół Poznania zdziesiątkowały epidemie m.in dżuma. Władze miejskie miały spory problem, bo nie było komu uprawiać ziemi, produkować żywności i transporotować jej do miasta więc postanowiły sprzedawać grunty rolne. Na wschodzie Polski panowała bieda i ludzi stamtąd nie było ich stać na kupno gruntów. Władze miejskie więc zaczęły wyprzedawać je niemcom - ale żeby nie było tak łatwo i żeby napływająca ludność niemiecka łatwo się asymilowała był warunek, że musieli być katolikami nie protestantami, więc postanowiono sprowadzić ludność z Bambergii (rejon w Bawarii). Asymilacja przeszła wszelkie oczekiwania gdyż bambrzy szybko przestali mówić po niemiecku, przejęli język i zwyczaje polskie, co potwierdziło założenie, że protestantyzm dzieli bardziej niż język. Bambrzy zostawili parę swoich zwyczajów m.in w poznańskiej dzielnicy Jeżyce w czasie procesji na Boże Ciało ich potomkowie są ubrani w tradycyjne, ludowe stroje bamberskie. Stąd myślę, że germanizacja nie była taka ostra, powodowała ją też konieczność i przeprowadzana była z rozwagą.
Może doczekam się również gwary Toruńskiej :)
Tej! Paulino!
"Tej" to takie oralne szturchnięcie 😅
On chyba nie pochodzi z Poznania :/
Mój pierwszy dzień w Poznaniu i niezapomniane zdanie "Tej, wuchta wiary" i już wiedziałam, że nie będzie łatwo. Jak najbardziej mówią szneka z glancem, tylko wydaje mi się, że dotyczy to okolic Poznania, a nie samego miasta.
Gwara bydgoska jest chyba bardzo podobna ;o. Również mówimy „zapytaj się siostrze”, „uszykować” albo nawet „badejki”. Znałam więcej tych słów niż sam Marek XD. No ale poza domem raczej wstydzę się używać regionalizmów (gorzej jak nie wiem czy dane słowo jest regionalizmem), bo niestety ludzie źle to odbierają; mówią, że to „wieśniackie” (albo po bydgosku - „bamberskie”).
Linka Jestem z Bydgoszczy i pierwszy raz widzę słowa, które napisałaś. Ja osobiście nigdy bym nie powiedziała 'zapytaj się siostrze' a to 'bydgoskie' słowo odpowiadające na 'wieśniackie' to dla mnie tym bardziej coś nieznanego. Zawsze mi się wydawało, że w rejonie kujawsko-pomorskim nie ma odznaczającej się gwary. Chociaż gdy kiedyś powiedziałam do koleżanki 'laczki' to nie wiedziała o co mi chodzi a była z innego rejonu Polski.
Marleniksks Nie wiem, może to tylko w mojej rodzinie ._. Dlatego też wiele osób z którymi rozmawiam nie zna tych słów - w Bydgoszczy dużo jest ludzi przyjezdnych.
Linka Właśnie poczytałam o gwarze bydgoskiej i już wszystko jasne, jestem z rejonu w którym owa gwara zaniknęła prawie całkowicie. Czytałam słownik starej gwary bydgoskiej i bardzo mało słów kojarzyłam z życia codziennego. Między innymi 'blały, bajzel, buszować, chichrać się itp. chodź wydawało mi się, że w całej Polsce używa się takiej tak jakby młodzieżowej gwary. Jak ktoś jest z dalszych rejonów, niech da znać. Zaciekawiłam się teraz tym tematem.
Marleniksks
Nie wiem… moi rodzice są z Okola. Może np. gdzieś w Fordonie już gwary nie ma?
Ja pochodzę z wiochy pod Bydgoszczą, obecnie zamieszkała w Krakowie i potwierdzam - laczki wywołują niezmienną konsternację :) A "uszykować" obce mi nie jest, jako i "bamber".
Jak przyjechałam do Poznania, początkowo nie rozumiałam połowy z tego, co do mnie mówili :p Co ciekawe, ludzie tu są przekonani, że gwaryzmy są wersją ogólną. A mnie do dziś serce boli jak słyszę, że coś "czeba" zrobić "czy" (3) albo kogoś "czasnąć", a potem jeszcze "za kimś" poczekać.
czemu nie lubisz wołacza? to wymierający przypadek w polskim. Już dzisiaj mało kto używa wołacza. Trzeba go zachować! :)
Nieprawda. Wołacz ma się bardzo dobrze. :)
+Mówiąc Inaczej wow ty odpowiadasz
Nie martw się , on nigdy nie wymrze !
No ja nie wiem, czy ma się tak dobrze. "Babcia, przyjdę na kawę " -- zazwyczaj tak słyszę, gdy ktoś rozmawia. Ja mówię: "Babciu przyjdę na kawę".
Cienki Marek! Zez Poznania a po naszymu nie goda. Ja do Poznania przyjechałem z Małopolski a wszystko po poznańsku rozumiem. Na początku jadąc na przykład tramwajem musiałem się mocno trzymać za sznupę, żeby się nie chichrać- tak mnie śmieszyła ta gwara. Po kilku latach przestałem ją zauważać, traktowałem ją jako normalne narzędzie komunikacji. A teraz też jej nie zauważam- bo jej nie ma. Radio, telewizja, szkołą zrobiły swoje .
Inną sprawą jest specyficzna intonacja ale tego nie da się omówić słowem pisanym. Prawdę powiedziawszy- nie opanowałem jej, żeby się nią posługiwać trzeba się urodzić i wyrastać wśród Poznaniaków.
Szagówki to inne danie niż kopytka :D
Moja poznańska wersja abecadła:?
Abecadło po poznańsku
(według Juliana Tuwima)
Abecadło z ryczki spadło,
ło glebe się rypło,
nawbijało se bulorów,
cołkiem się rozsypło.
A - dwie szkiyty se złomało,
Be - kałundy upypłało,
De - się świgło ze dwa razy
i napuchło jeszczy barzy,
Ha - kompletnie spadło z nóg,
eL - do U wetkało kluk,
eN - wyprysło do sąsiada,
co tam robi? Rycht nie wiada,
O - tonkało się w mizerii,
oż dostało Pe, dylerii,
eS - wyciągło się jak długie,
a eR - zwichło se sztreluge,
Te - ukrychło kilka części,
teroz brynczy i chrabęści,
Wu - stanęło se na gowie
i udaje M frechownie,
X - się wpletło w kołowrotek,
teroz kręci się - nicpote!
Zet - trachnyło dwa zygzaki
i do jedzy ni mo smaki,
I - gdzieś kropkę zapodziało.
Durch się wszystko pomyrdało!
Takich liter - nie do wiary,
teroz uczóm się łogary.
FG :)
było isamu zaprosić
też tak sądzę, żeby gwarę usłyszeć to na wieś się trzeba wybrać :-D
w zachodniopomorskim nie da się raczej
właśnie :D
+xMateuskyTv Isamu by jej tej bimabaryłki obmocoł
+Emilia Arndt Isamu nie mieszka na wsi xd
AŚENAEBAEM przeczytaj to na głos ;) (po polsku i szybko)
TEJ - używane powszechnie w rozmowach poznaniaków
- Ej tej! - wołając kogoś
- Tej! To Stefan - jadąc samochodem widząc na chodniku wuja Stefana
- Tej, nie! - akcentując po raz któryś odmowę
- Tej! A może pójdziemy do kina? - wpadając na jakiś genialny pomysł
Nie można uogólnić stosowania "TEJ" ponieważ jedni używają bardzo często inni rzadziej, jako początek każdej wypowiedzi (Tej, wiara, idziemy na browca?) , w środku zdania (Mam pomysł, tej, grill!), na końcu (Dobra tej.)
Dla poznaniaka "tej" jest tak oczywiste, powszechne i niezauważalne, że o tym się nie dyskutuje dlaczego to się używa tylko akceptuje taki stan rzeczy.
Czy ktoś pyta czemu AdBuster robi konfrontacje reklam, SciFun nic nie nagrywa, a Mówiąc Inaczej jest o języku polskim?? ;)
Pozdrawiam
Moja ojczysta gwara. Ja jestem zdania, że właśnie nasza gwara jest żywa u mnie w domy się jej używa.
Fenomenem było dla mnie odkrycie, że ludzie spoza Poznańskiego nie rozumieją co oznacza zakluczyć - zamknąć drzwi na klucz. W Poznaniu Gwiazdor przynosi prezenty na Gwiazdkę, a św. Mikołaj na mikołajki - logiczne. Inne często stosowane słówka to: tytka (torebka - najczęściej na herbatę), ćmiki (fajki), ostrzytko (temperówka), pyry (ziemniaki).
mówi sie tez skipka czyli kromka
skibka jak już
+1 Skibka
Kromka to nie skibka, skibka to sznytka a kromka to to co na wschodzie nazywają piętka
@@grelpawe Ja jestem ze wschodu i piętka to jest u nas zgodnie z definicją słownikową kromka chleba odcięta z brzegu bochenka, chociaż ja bym wolał powiedzieć "kawałek chleba odcięty z brzegu bochenka" ponieważ słowa kromka używam wyłącznie w odniesieniu do takiego kawałka, który został wycięty gdzieś tam ze środka.
sjp.pwn.pl/szukaj/pi%C4%99tka.html
@@Ntwadumela1 chleb ma tylko dwie kromki - na końcach bochenka
Jestem dopiero na początku filmów z Twojego kanału, ale zdecydowałam się napisać to tutaj. Pierwszy raz natknęłam się na Ciebie przy odcinku "Jak rozmawiać o książkach, których się nie czytało", jeśli się nie mylę. (Wszystko co leci dalej ma mieć charakter pozytywny). Pierwsze wrażenie jakie odniosłam - to to, że jesteś przemądrzała, momentami irytująca, drażniąca i generalnie wszystko w tym klimacie co paradoksalnie łączy się w jedno - UWIELBIAM Cię za to! Drugie co pomyślałam, to że przez Ciebie stracę (w sumie nie na marne) kupę czasu na oglądanie coś tutaj nagrała. To chyba mój pierwszy i jedyny komentarz na yt, do tego z małym wyznaniem. :D
Kobieto, dobrze robisz, to co robisz, rób to dalej !!
...Marek mówią tak ! Sznyki masz normalnie w sklepach
Jestem dumny, że oglądając ten film zrozumiałem każde słowo z naszej gwary :D Nawet się nie spodziewałem że niektóre słowa są z gwary, a nie z powszechnie używanego języka, np. giglać, ćwok, ględzić, gzika, klamoty (kląkry :D ), leberka, lufcik, nadusić, pamperek, waserwaga, zakluczyć :D
Najtrudniejsze pytanie jakie usłyszałam w życiu dotyczące gwary poznańskiej zadała mi osoba z lubalszczyzny (moje rodzinne strony). Pytanie brzmiało:
Co to jest pener?
Nie umiałam wytłumaczyć bez użycia porównania :)
***** Pener = penalizacja= karanie przestępców. Czyli pener, to taki ktoś z marginesu, często na bakier z Polcją
Mam nadzieję, że ktoś jeszcze zada mi to samo pytanie, wtedy z przyjemnością skorzystam z Twoich wyjaśnień :)
***** Ja jak kogoś nazwę penerem. "Ale z niego taki pener (penerek)" to ktoś, kto popisuje się czymś. Np.koles ma dużo kasy i kupuje najdroższe ciuchy i najlepiej jak jeszcze założy na lewą stronę, żeby metke było widać. I przy tym jest bardzo pewny siebie.
Dziękuję Wam za wyjaśnienia, ale ja wiem co to jest pener, usiłowałam to tylko kiedyś wytłumaczyć mojej kuzynce, która nie miała o tym pojęcia, musiałam użyć porównania bo nie umiałam wymyślić definicji :)
Kietować - zamykać na klucz.
Rychtyk - coś jak "też prawda", rzeczywiście.
Redyski - rzodkiewki.
Zebuć / Obuć - zdjąć, założyć (najczęściej ubranie).
Blubrać - opowiadać.
Klejdry - plotki.
Klamoty - rupiecie, niepotrzebne rzeczy, drobne przedmioty zawadzające.
:-)
A coś o łódzkiej gwarze może? :) Ciekawie by było, mogłabyś zaprosić Niekrytego, bo bodajże jest z Łodzi.
2023Niki Dużo tej gwary tam nie ma, parę słów raptem.
brys555 coś by się znalazło :)
*****
Jakieś przykłady?
***** trambambule, dziad, gołda, dulafka, ekspres, brzuszek, leberka, famuły, drygle, przylepka, śnupa, lajpo, galancie...
*****
Dodałbym jeszcze angielkę i leberkę z tych częściej używanych w rodzinie. To właśnie jest te parę słów. W Łodzi nie ma jakiejś specyficznej wymowy, różnic gramatycznych, czegoś co by ją wybitnie wyróżniało językowo.
Czy jest szansa byś zrobiła z każdej sławniejszej gwarze w Polsce na przykład śląskiej bądź białostockiej? Bardzo bym prosił i myślę, że wiele osób też ;) POZDRAWIAM
Tej- wtrącenie tej (czyli wołacza ty) często występuje także jako zakończenie zdania a także jako przecinek, kropka czy wykrzyknik. Najczęściej służy jako wzmocnienie danej treści czy podkreślenie konkretnego słowa. Można użyć też w formie pytającej: "tej?" słowo niezastąpione i bardzo przydatne
Badejki w okresie letnim można usłyszeć w Poznaniu, a gdzie "wuchta" się pytam? Gwara się utrzymuje tylko się trochę zmieniła. A gdzie "Szkieły"? Przez 25 lat mojego życia nie wiedziałem, że szkieły to tylko Poznański wyraz i nikt mi nigdy nie zwrócił uwagi, że nie wie o czym mówię
Nie ćpaj mi tym ćmikiem, tej 😂
Mam babcię pod Kwilczem i w tym rejonie (Pniewy, Kwilcz, Sieraków, Lwówek) też ludzie bardzo śpiewają. Kiedy przywiozłam tam pierwszy raz mojego męża Kujawiaka, to poczuł się jak w obcym kraju, mimo że gwara kujawska jest dość podobna do wielkopolskiej. Jeszcze mała ciekawostka - wspomniane w filmiku plyndze mają różne wersje. U mnie to są plindze, u niektórych plendze.
Czekam na odcinek ze ślunskom gwarom ;p
+Karo lina +1
Moja babcia pochodzi z Wielkopolski i rzeczywiście mówi: tutej, dzisiej, wczorej. Zawsze się zastanawiałem, dlaczego tak mówi, a to gwara poznańska.
Nagminnie mówią "Ze spokojem" zamiast "Spokojnie"
Pani Paulino, nie chciałaby Pani zrobić dłuższej serii o różnych gwarach, np. mazurskiej, warszawskiej itd.?
Jestem tu ze względu na AdBustera ale to co ona gada to bzdura!!!!! Jestem całe życie w Poznaniu i ona gada takie farmazony że to się w głowie nie mieści .
Ale ja w tym materiale tylko pytam, nie gadam. :)
Mówiąc Inaczej Nawiązuje do początku filmu , kiedy Adbuster się jeszcze nie pojawił . Nie jestem hejterem, ale czasem lepiej się przygotować, bo cała polska nie kapnie się, ale Poznaniaka już może skrzywic i pomyśleć What the fuck ?! o.O
A, do tego fragmentu się przygotowywałam. Możesz napisać co powiedziałam źle? Chętnie się douczę! :)
Mówiąc Inaczej Ej czy tylko u mnie się mówi czerstwy chleb? Dowiedziałem się, że to regionalizm...... Całe życie w błędzie... :)
Paulina lepiej jakbys ten odcinek z Isamu :)
nawiązując do kociambrów, pies to kejter:D a "pa to tej" kocham!:D Pozdro z Poznania !:)
Kaszanka nie wędlina szwagier nie rodzina ;)