Jak zobaczyłam projekt to aż mi ciśnienie skoczyło. Po co wymieniać podłogę, skoro uczestniczka poprosiła o jej pozostawienie? Wystarczyło wycyklinować. Co do kuchni - jak szukałam mieszkania, to celowo wybierałam takie z oddzielną kuchnią. Każdy agent po kolei musiał mi podkreślić, że zawsze można wyburzyć ścianę i połączyć kuchnię z salonem. No nie, mieszkań z aneksem kuchennym jest cała masa, naprawdę nie trzeba kupować takiego ze ścianą do wyburzenia - skoro patrzę na oddzielne kuchnie, to znaczy, że właśnie taką chcę. Jakby mi ktoś wyburzył ścianę wbrew mojej woli to by doszło do rękoczynów. I co prawda moje mieszkanie wymaga pilnie remontu, ale jakby mi Szelągowska stanęła na progu to bym ją miotłą przepędziła XD Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś mi mieszkanie urządzał po swojemu, odwrotnie do moich oczekiwań i potem miałabym w cudzym pomyśle mieszkać.
Szelągowska nie jest architektem, ale w programie jest przedstawiana jako super profesjonalna autorka projektów (nie jestem pewna czy ona choćby po częsci je tworzy, bo po co tam jest Marika-architekt?). Ignorowanie (żeby nie powiedzieć dosadniej) życzeń osoby, która będzie mieszkała w tym wnętrzu jest nie do przyjęcia, podobnie jak komentarze prowadzącej dotyczące wygladu mieszkania przed remontem. Mam wrażenie, ze to mieszkanie wcale nie było w strasznym stanie, wiele osób mieszka w gorszych. Nie każdy ma mieszkanie świeżutko po wymianie wszystkiego i chyba większość nie robi remontów co 3-4 lata. Jak się czują osoby, które widząc łazienkę w stanie dużo lepszym od swojej słyszą że ona się rozpada i do niczego nie nadaje? Co do funkcjonalności mieszkania po metamorfozie - zgadzam się w 100% z uwagami Agnieszki i komentarzami w Waszych wpisach :) Najgorsze jest to "połączenie" kuchni z pokojem, które nie wnosi tu nic dobrego i ma same wady w takiej formie. Rozumiem, ze to jest teraz taki wnętrzarski trend, ale trzeba też zrozumieć ze nie każdemu to odpowiada. My, gdy szukaliśmy domu, to właśnie takiego z oddzielną kuchnią. I za żadne skarby nie chciałabym mieć jej połączonej z salonem.
Niestety co do wymiany podłóg to akurat z tym się zgodzę szczególnie jeśli chodzi o bloki z lat70-90 wtedy nagminnie deski były klejone na subit rzadziej na lepik jedno i drugie mega toksyczne przy czym subit dużo bardziej wręcz rakotwórczy co jest poparte badaniami,co do cyklinowania czasami problem jest taki że jeśli subit nie przebija się jeszcze na zewnątrz to po szlifowaniu i kontakcie z lakierami potrafi wyjść na zewnątrz pozostawiając ciemne plamy na parkiecie ,także cyklinowanie tak ale nie wszystko do tego się nadaję
@@krzysztofkmiec1424 Ok, to można by o tym powiedzieć w programie - "niestety nie możemy spełnić życzenia uczestniczki, ponieważ z podłogą jest problem taki a taki i zdrowie jest najważniejsze! Zwłaszcza że w domu jest dziecko." Byłby przy okazji element edukacji, a tak to wyszło, że pani Dorota po prostu się rządzi, olewa uczestniczkę i ogólnie jest to mocno zniechęcające. W jednym z zagranicznych programów remontowych często rezygnują z części "upiększeń" właśnie na rzecz wymiany czegoś niebezpiecznego.
@@taDorota Bez kitu, to mieszkanie w ogóle nie wyglądało na jakieś bardzo zniszczone i brzydkie. To już moja łazienka jest w gorszym stanie od tej w programie i jakoś żyję XD
Przeszkadzające zapachy z kuchni to naprawdę jest problem w małych mieszkaniach, ale pani prowadząca pewnie nigdy nie mieszkała na tak niewielkiej przestrzeni, więc nie rozumie, o co chodzi :| Ja bym była wściekła na miejscu właścicielki mieszkania, że mi tę ścianę wywalili...
Ja ostatnio chillowałam w sypialni na piętrze i zaczęły mnie piec oczy, bo mój mąż na parterze kroił cebulę 🤯 także to raczej obserwacja, która każdy profesjonalista powinien poczynić...
Stolarz u moich rodziców lepiej zaprojektował im kuchnię niż Pani Dorota 😂 jednak co profesjonalista i lata doświadczeń to widać od razu, Pani Dorota mogłaby się uczyć od niego😅
Na popularnej grupie budowlanej dla kobiet za każdym razem jak pojawiał się wątek związany z architektem wnętrz np. pytanie czy warto zatrudnić architekta wnętrz ZAWSZE pojawiały się głosy typy "nie będzie mi obca baba wnętrza urządzać" albo "nie będzie mi ktoś mówił jak mam żyć w swoim domu". Zawsze się zastanawiałam skąd się takie opinie wzięły a teraz już wiem! 😁
Zachowanie Pani Szelągiwskiej żenujące, wręcz skandaliczne, no i nie profesjonalne. Szkoda, że takie postawy i osoby są promowane. Projekt wizualnie miły i przyjemny, trochę takie wnętrze dla każdego (i dla nikogo). Strona praktyczna projektu położona kompletnie, przeciętny Kowalski zrobiłby to lepiej, bo zna swoje potrzeby i przyzwyczajenia, które w programie zignorowano. Program pozostawia niesmak i rozczarowanie.
W kuchni nie ma nawet miejsca na postawienie termomixa widocznego w pierwszych ujęciach. W łazience wieszaczki na ręczniki za plecami są "szalenie praktyczne".
strasznie mnie striggerował ten odcinek. Drewniana podłoga jest mega droga i wytrzymała. Parkiet to jest coś, co ludzie robią na 100 lat, żeby właśnie to miało swój charakter, klimat. Nie da się go podrobić z jakimś tanim panelem. nie jestem architektem, ale kuchnia połączona z dużym pokojem w małym mieszkaniu - gdzie jest funkcja spania to jest duży błąd. Chodząca lodówka, albo zmywarka na noc - nawet jeśli bardzo cicha, to bardzo przeszkadza. Brak prywatności - bo ktoś śpi jeszcze, a inny domownik potrzebuje się napić w nocy, albo coś wziąć z lodówki, cokolwiek. Do tego tłuszcz, para przy intensywnym gotowaniu się osiada i te zapachy zostają - na 100% to się wgryza w tapicerkę. MASAKRA ja bym żądała postawienia tej ściany na koszt tvn od nowa i przywrócenie dawnej funkcji pomieszczeniom.
@@AndromedaApokalipsy jasne. Ale prawda jest taka, że teraz się zrobiły modne te aneksy kuchenne z salonem i ciężko jest znaleźć mieszkanie w nowym budownictwie, gdzie kuchnia ma swoje okno, a nie tylko wentylację (by mozna było ją rozdzielić i mieć widną kuchnię). Ja tak mieszkałam z połączoną kuchnią i bardzo mi to przeszkadzało. Jasne, zdania są podzielone, ale tu - tego typu preferencje powinny być świętością dla architekta. Zobacz jeszcze, jak beznadziejnie wykorzystano ten fakt, że te pomieszczenia są połączone. Już jak wyburzyła tą ścianę, to trzeba było zrobić jakąś funkcjonalną wyspę z szufladami, albo wstawić tam stół, żeby dodać przestrzeń roboczą kuchni - połączoną z jadalnianą z salonu. Wiele osób robi też w takich malutkich mieszkaniach / kawalerkach tak, że te kuchnie przerabia na dodatkową sypialnię, a przyłącza wyprowadza na salon i robi mniejszy aneks już typowo z salonem / pokojem dziennym / przestrzenią wspólną. Wtedy by mieli de-facto 2 sypialnie + salon z aneksem. A tak zrobiła "kompromis" będący połączeniem najgorszych cech obu rozwiązań - bo brak prywatności w salono / sypialni oraz znacznie mniej miejsca do pracy / przechowywania w kuchni. Totalnie bez sensu. Do tego serio, nigdzie nie widziałam w tym mieszkaniu pralki :D
@@MTausart Dokładnie, też szukałam i szukałam... Narrator nie powiedział, gdzie ona teraz jest. Wg mnie nie zmieściła się w tej szafce pod umywalką, a innej możliwej szafki w łazience (ani w innych pomieszczeniach ) na nią już nie ma... Masakra
Ale czy to jest na pewno parkiet? To wygląda na mozaikę drewnianą, cienkie male kawałki drewna o grubości mniejszej niż 10 mm, które często robiono w prl'u
Jestem zdecydowanie team osobna kuchnia! Wbrew wszystkim modom, trendom i Dorotom, ja NIGDY nie zgodziłbym się wyburzyć ściany miedzy kuchnią a salonem. A już ZWŁASZCZA pokojem w którym śpię! Ciekawe czy pani Szelągowska też ma w sypialni lodówkę? Niektórzy ludzie lubią gotować ale nie mają ochoty mieszkać w kuchni - chcą po skończonym gotowaniu zamknąć drzwi tego pomieszczenia, tak, jak zamykają łazienkę. Nawet kochając kąpiele w pianie większość ludzi nie ma ochoty żyć z otwartą łazienką (a jak ktoś ma - jego prawo). Szelągowska uraziła moje uczucia wnętrzarskie.
dla mnie kuchniosalon ok, ale spanie przy buczącej pralce, przy świecącym zegarku piekarnika czy mikrofali?! no i zapachy, nie fajnie jak pościel pachnie tłuszczem
Dokładnie, wg mnie tutaj problemem nie jest kuchnia w salonie a sypialnia w salonie, z wielu powodów. Optymalnie byłoby urządzić sypialnię kobiety w miejscu wcześniejszej kuchni, bez burzenia ścian, jak chciała Właścicielka! Miałaby miejsce do odpoczynku, od kuchni i nie tylko (o tym mówiła, tego chciała), prywatność we własnym domu, na którą teraz ma miejsce tylko w łazience.
@@karolinapiec7436 👍 no właśnie - sypialnię przenieść do kuchni i pokombinować że ścianą działową , bo wody to za daleko nie przesunie. ...ciekawe gdzie w planie mieszkania jest łazienka🤔
@@karolinapiec7436 albo... zostawić kuchnię w kuchni?:) przecież ona tego chciała. Powiedziała, że chce sobie odpocząć bez pilnowania garów. Odpocząć, nie znaczy wcale spać. Gdybym ja był tą panią, chciałbym mieć dużą salono-sypialnię i osobno zamkniętą kuchnię, w której jest wystarczająco dużo miejsca na to, by w niej coś ugotować, zostawić ten cały syf po gotowaniu za zamkniętymi drzwiami i zjeść sobie w spokoju w salonie z synem. Taka kuchnia zamknięta nie musi być piękna, byle była funkcjonalna. To działa tak, jak szafka -, gdy ją zamykasz, pozbywasz się kłopotu z tym, że właśnie nie chciało ci się ułożyć wszystkiego w kosteczkę - tylko, że cała kuchnia jest szafką.
Pamiętam ten odcinek z telewizji... Od tego czasu przestałam uważać Dorotę za architekta. Kobieta mówi że nie chce połączonej kuchni z salonem (który też jest jej sypialnia) ale oczywiście nie zostało to wysłuchane
Będą jaja jak mama przyprowadzi partnera za kilka lat a młody pójdzie po szklankę wody do kuchni w nocy. Zero prywatności, teraz już zawsze ubierać/przebierać będzie się musiała wyłącznie w łazience gdzie to nie jest najwygodniejsze gdy całe pomieszczenie jest zaparowane bo się przed chwilą kąpiel brało - wszystko jej się będzie kleiło do ciała.
Ona NIE JEST Architektem, nie ukończyła ŻADNYCH studiów. Zrobiła tylko jakiś kurs wnętrzarski i jest córką (autorki romansideł) Grocholi, która swego czasu nie wychodziła z TVN...
Mam takie same wrażenie, gdybym miał szukać architekta wnętrz to na pewno nie byłaby to Dorota Szelągowska. Ona jak widzimy dobrze się bawi na planie programu głównie promującego jej osobę, a najmniej ważną rzeczą są potrzeby kogoś kto będzie tam mieszkać.
22:54 o co tu w ogóle chodzi, czy ten segment z wyburzeniem ściany był tylko po to żeby ‘BABIE ROSZCZENIOWEJ’ zrobić na złość? Jakby… co to wyburzenie ściany zrobiło poza tym że Szelągowska zrobiła odwrotnie niż pani chciała? Ani nie ma więcej przestrzeni, ani funkcjonalności. Czemu mialoby to służyć? Sorry, może przesadzam ale dla mnie to wygląda jakby ta decyzja była podjęta tylko żeby nakarmić ego prowadzącej / produkcji i pokazać kto tu rządzi. 🤢🤢🤢
dosłownie. 0 blatu roboczego w kuchni, 0 jakiegoś barku, wyspy, cokolwiek. Są lamele, które nie zztrzymują zapachu ani nic, nie dają przestrzeni, nie robią nic.
@@hubert36667 A otóż robią, tak sądzę, że na tych listewkach osadza się masa kurzu z tłuszczem. Interesuje mnie ich wygląd po jakimś czasie użytkowania, łee...
@@hubert36667 w tej kuchni nie możesz zjeść kanapki ani wypić kawy, tylko ze wszystkim musisz latać do salonu, mam nadzieję, że właścicielka wstawi pod tymi panelami mały stoliczek i dwa składane krzesełka......
@@ewa1039 Nie , nie trzeba. Mam mieszkanie tej samej wielkości, identyczne położenie kuchni i dużego pokoju. Też sama mieszkam z synem. Nie mamy stolika w kuchni bo jest za mała. Kawe piję normalnie przy stole w pokoju. Jednak uważam że otwarcie kuchni w tak małym mieszkaniu, gdzie jest mama i syn jest jakąś totalną porażką. Oboje za chwilę będą potrzebować intymności. Chłopak dorsta, a mama wiecznie nie będzie samotna.
Mam wrażenie, że pawlacze u wielu osób wywołują klaustrofobiczne odczucia, bo to miejsca do przechowywania nad głową i przeważnie bezpośrednio nad drzwiami, czyli w miejscach, w których bardzo często się przechodzi. Do tego 'za komuny' pawlacze najczęściej stosowane były w małych, w miarę niskich mieszkaniach i miały kolor drewna lakierowanego na dość ciemny, pomarańczowy odcień... Całość była po prostu bardzo przytłaczająca psychicznie - jakby sufit dociskał nas do podłogi. Inne rozwiązania do przechowywania są lepsze, przede wszystkim jeśli chodzi o komfort psychiczny mieszkańców. Ale oczywiście, jeśli nie ma innej opcji, pawlacz się sprawdzi, tyle że najlepiej by był w bardzo jasnym kolorze i żeby przestrzeń w której się znajduje była dobrze doświetlona. Wtedy jest szansa na uniknięcie uczucia przytłoczenia.
@@eve7896tak, dokladnie tak jest. jak mysle o pawlaczu mam przed oczami przytlaczajaca szafke bezposrednio nad drzwiami (zazwyczaj w kolorze kalwadosu albo innej boazerii). osobiscie nie naleze do fanow tego rozwiazania, ale w niektorych przypadkach moze wygladac dobrze i estetycznie
Coś we mnie umarło jak zobaczyłam tę kuchnię 😢 sama mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu, gdzie większość jedzenia muszę przygotowywać na pralce, bo nikt nie pomyślał o tym że jak się postawi na blacie mikrofalę i czajnik to już nic się nie zmieści. Tylko że to mieszkanie jest z lat 60. a nie z projektu z ostatnich 15 lat (i wynajmowane więc można się przemęczyć 😅) Współczuję uczestniczce 😔
Dziękuję, że jesteś i że robisz to, co robisz. Uczestnicy programów tego typu potrzebują, żeby ktoś stanął po ich stronie, kiedy telewizja robi z nich debili
To mój pierwszy komentarz do filmu na tym kanale, ale oglądam co niedzielę i moje reakcje są podobne. Tutaj najbardziej (oprócz absurdalnej kuchni) uderza mnie brak jakiejkolwiek prywatności bohaterki w salono-sypialni. Mieszka tam z dorastającym synem, a będzie spała w otwartej przestrzeni, która nie daję żadnej intymności. Miejsce położenia pralki też jest tajemnicą, chociaż pamiętam taki odcinek metamorfoz Szelągowskiej, w którym pralka znalazła się w zabudowie salonowej 😮😅
Pamiętam ten odcinek. Nie wiem czy nowe pralki wydają dźwięki, bo mam starą, ale gdybym ją wstawiła koło telewizora to bym na słuchawkach tą telewizję oglądała 😂
Przynajmniej nie zrobila wszystkiego na szaro (aż dziwne!) ale ukochana tablicówka jest! Zachowanie Doroty w tym odcinku i jej miny - żenujące, co to w ogóle było?! Masakra. Nie spodziewałam się 🤐 Dobrze, że chociaż zostawiła tę wannę, bo już myślałam, że zrobi prysznic, bo tak jej by lepiej pasowało do projektu 😅 A pralka gdzie? I ciekawe czy jest zmywarka (chyba nie, bo jakby była, to by poszła reklama tejże, a nie było). A ociekacza w kuchni też nie ma więc powodzenia z myciem garów. Teraz to ta pani juz na pewno nie polubi gotowania 😬 I pozdrowienia dla montażysty. Bardzo deceniam (i chyba nie tylko ja) te zabawne wstawki i przede wszystkim te czerwone strzałki (żebyśmy wiedzieli o czym jest mowa). Brawo 👍 Czekam na kolejne odcinki z tej serii 😁
Ale bym była wściekła gdyby mi ktoś zburzył ścianę między kuchnią a salonem... Mieszkałam w mieszkaniu gdzie był salon z aneksem kuchennym i to była dla mnie męczarnia. A jeszcze ta kobieta tam śpi, no to teraz na sypialnię z aneksem kuchennym :/
Gotować nie lubię - i faktycznie, jeśli mam do dyspozycji dużo przestrzeni i dużo blatów i porządny duży zlew, to to gotowanie jest łatwiejsze jako proces, ale nie lubię go bardziej (po prostu mniej cierpię w trakcie i łatwiej się sprząta).
Co do tej szafki wiszącej w łazience to z dwojga złego chyba wolałbym mieć klasyczny pawlacz nad drzwiami, niż taką szafkę z dupy, do której dostęp będzie utrudniony przez szafkę umywalkową. Chyba, że szafka umywalkowa będzie spełniać rolę drabinki 😝 Edit: Na wizualizacji wydawało się, że szafka będzie wyżej, natomiast wyszła na takiej wysokości, że można rozbić sobie głowę - czyli jest gorzej niż myślałem -_-
Babka miała mieszkanie, w którym miała prywatną przestrzeń, mogła zamknąć drzwi i nie być uzależnioną od wiecznie czujnych ocząt ciekawskiego, dorastającego dzieciaczka. Ciekawe jak szybko zacznie przeklinać tę zmianę. Pokój dziecięcy niby ok, ale jak się przyjrzeć to biurko jakieś takie niezbyt głębokie (nie ma to jak sobie pokopać nogami w ścianę) + wymaga właściwie zawsze używania sztucznego światła. Łóżko niskie jak posłanie dla psa, jakby nie mogło być normalne.
O tym samym pomyślałam, jak można stawiać biurko pod ścianą, skoro obok jest miejsce pod oknem, z dostępem do naturalnego światła. O zgrozo! Taki program ma potencjał, aby przemycać wiedzę na temat sztuki projektowania, ma potencjał edukacyjny. A tutaj taki festiwal nieracjonalności!
Takie niskie łóżka lub nawet same materace są preferowane przez zwolenników nurtu Montessori. Jednak przeznacza się je dla maleńkich dzieci, które jeśli zsuną się z łóżka, to nic sobie nie zrobią. To jest bardzo bezpieczne rozwiązanie. Metoda Montessori kładzie nacisk na szybką samodzielność dziecka, między innymi na to, aby od początku spało samodzielnie, w swoim pokoju, w osobnym łóżku. Tutaj jednak mamy do czynienia z dzieckiem w wieku szkolnym, więc w sumie też nie rozumiem, dlaczego ta podstawa nie jest wyższa. Poza tym w podstawie można ukryć szuflady. W małym mieszkaniu to byłoby kolejne sprytne miejsce do przechowywania.
To łóżko rzeczywiście wygląda tu fatalnie. Takie łóżko może być w pokoju 2-latka (z opcją wymiany za kilka lat), ale nie dla chłopca, który niebawem idzie do szkoły. Jest niedopasowane do wieku dziecka, niewygodne i niepraktyczne.
@@FrenchSeamAtelier Gdyby to było pierwsze łóżko po szczebelkowym to nie miałabym uwag, ale ten chłopiec miał już "normalne"... Tym bardziej że tu nie widać schowka na pościel, więc nawet po remoncie pokój pewnie wyglądał słabo z kołdrą na wierzchu...
Zabawię się we wróżkę i przewiduję w ciągu następnych dwóch lat: płytę gips-karton w kuchni za lamelami, powrót tego wąskiego stolika kuchennego, intensywne poszukiwania speca od wieszania półek do sufitu na stolikiem (bo płyta g-p chyba nie udźwignie), pralkę w łazience jak PanBucek przykazał- chyba, że schowana w tej wielkiej szafce, pręty suszarki nad wanną. A jak chłopiec pójdzie do szkoły to znikną te piękne szafeczki z durnostojkami, a stanie pojemny regał.
Ta kuchnia stała się tworem kuchniopodobnym:) Wyobraźcie sobie teraz że klientka chce tam postawić toster, czajnik, chlebak itp tragedia. Ona ma dziecko, ale nawet gdyby nie miała, to nie ma kompletnie miejsca na nic:( Sama mam wąską kuchnię, bez okna nawet i musiałam pokombinować, żeby mieć blat, tam gdzie go nie ma, mam składany stolik, który pełni funkcję dodatkowego "blatu", a i tak musiałam wkomponować miejsce na pralkę, bo mam łazienkę wielkości schowka na szczotki:) Sama nie przepadam za gotowaniem, ale jakieś minimum musi być, choćby własnie na postawienie jakichś sprzętów agd, nawet jeśli nie są codziennie używane. Poza tym nie podoba mi się to całe podkreślanie brzydoty i że pomieszczenia są "rozpadające"...chyba mamy inny pogląd na tę kwestię:)
Bardzo lubię Pani komentarze. Co do odcinka, to zastanawia mnie gdzie podziała się pralka? Z pewnością gdzieś jest, bo musi być. Mam mieszane uczucia co do sofy, ponieważ ta Pani musi codziennie zebrać wszystkie poduszki z kanapy, przesunąć stoliki(2?) i pufy, aby rozłożyć sofę. Mnie to wkurza za każdym razem,gdy muszę to robić dla gości, a codziennie rozkładać i składać? Współczuję! Kuchnia bez blatu roboczego? Porażka!!!!!!
Nie cierpię codziennie wszystko przesuwać aby rozłożyć łóżko. Mieszkam w 30m2 i gdy robiłam remont to priorytetem było wydzielenie niewidocznego miejsca na łóżko z materacem. Nikt nie wierzył, że to zrobię w tej przestrzeni. Sama zaprojektowałam i mam oddzielną mini sypialnię, ścianę z szafkami kuchennymi i naprawdę duży salon z pełnym umeblowaniem oraz małą garderobę. Oczywiście wyburzyłam wszystkie ściany i jest studio oprócz tej mini sypialni. Fakt mało gotuję, ale mogę bo mam miejsce.
Jestem obrzydzona tą kuchnią. Szalenie kocham gotować, robię to codziennie od 10 lat, sprawia mi to ogromną przyjemność ale miałam okres w życiu, gdzie przez rok gotowałam byle co byle zjeść - Wynajmowałam mieszkanie w Katowicach, układ kuchni był fatalny... Mało blatu roboczego, tylko dwa palniki, dziwnie wielki i nieproporcjonalny zlew, wszystko wrzucone byle by było bez pomyślenia oraz do tego mała lodówka... na korytarzu... Zapewniam każdego, ta kuchnia nie sprawi, że ta Pani będzie czerpać satysfakcję z gotowania. Denerwuje mnie to jeszcze bardziej, bo nie dość, że nie ma ściany, o którą prosiła to do tego ma kuchnię, w której nic nie można zrobić. Pozdrawiam serdecznie, dziękuję Pani Agnieszko za omawianie takich tematów i przedstawianie pseudo architektów, może dzięki temu więcej ludzi będzie wiedzieć, na co zwracać uwagę podczas dobierania architekta.
Szkoda, że w calej tej funkcjonalności zabrakło pralki i brak możliwosci wstawienia zmywark, gdyby właścicielka sobie tego zażyczyła w przyszlosci, bo widzę, że miejsca na ociekacz w tej super kuchni też nie ma xD A co do wyśmiania pawlacza, tylko po to, żeby potem wstawić szafkę pod sufitem - liczę, że poza kamerą doszło do pewnych procesów intelektualnych, w wyniku których wywnioskowano, że gdzieś chemię do sprzątania trzeba trzymać i lepiej, żeby to było miejsce trudno dostępne dla dziecka... bo szafki zamykanej na klucz tam nie widzę.
Ale cringe. Pani Szelągowskiej to własciciele mieszkania chyba przeszkadzają. Ona ma wizje i koniec. Jak można powiedzieć komuś że jest niewiarygodnie brzydko w jego kuchni? Mam dokladnie te same odczucia co pani Agnieszka. Komuś to juz nawet nie peron, a cała stacja odjechała 😂
Ja sie pytam, kiedy wreszcie skończy się ta mania łączenia kuchni z salonem? Rozumiem to tylko w przypadku naprawdę maleńkiego mieszkania. Kuchnia to ma byc kuchnia, tak jak ubikacja czy sypialnia. Mam wrazenie, ze w Polsce (mieszkam w uk) wiekszość ludzi już dostała świra na tym punkcie i nie mieści im się w głowach, że mogliby nie zrobić sobie kuchniosalonu 😂
Też tego nie rozumiem. Kuchnia to inna przestrzeń, inne funkcje. Kipiące gary wywalone na salon...( wiem przerysowałam, ale nie chciałabym takiego widoku ani u siebie ani gościem będąc)
Też mnie to dobija, przymierzam się do kupienia mieszkania i nie wyobrażam sobie mieć kuchni z salonem jako jednego pomieszczenia, a teraz to prawie wszędzie są właśnie takie :/
Bardzo małe, albo bardzo duże - gdzie jeden z pokoi możemy sobie połączyć z salonem i nie ubędzie przez to właśnie przestrzeni prywatnej. Ew. jeden z domów gdzie jest kuchnia pokazowa i schowana robocza. I w tej roboczej się kroi cebulę,, ćwiartuje świniaki i inne takie, a w pokazowej można tego poćwiartowanego świniaka z cebulą tylko wstawić do piekarnika i zbierać zachwyty gości ;-)
Mieszkałam w przestrzeni gdzie kuchnia byla osobnym pomieszczeniem i teraz mam z salonem. Zdecydowanie lepiej gotuje mi się i sprząta gdy jest to salon z kuchnią. Nie czuje się wykluczona siedząc w kuchni, mogę spokojnie ogladac cos w tv, gotowac, usiasc na kanapie jak na coś musze poczekać. Dla mnie to idealne rozwiązanie. Jednak pewnie każdy widzi to inaczej i trzeba mieć otwarty umysł by to dostrzec.
Łazienka i kuchnia słabo. Powinni otworzyć szafki i pokazać, co w tej kuchni jest.- czy jest pralka, zmywarka. nawet jak ktoś nie lubi gotować, to przecież ma i żywność i sprzęty. No i gdzie pralka.
Ta kuchnia to jest po prostu dramat. Wywalenie górnej połowy ściany na te lamele to jest katastrofa, żadnych plusów, a przez to że tej sciany już nie ma to właścicielka nawet we wlasnym zakresie nie może sobie półki zawiesić, gdyby jej brakowalo miejsca do przechowywania... Pani komentarze są jak zawsze w punkt, niestety w tym odcinku duzo niemilych zachowań ze strony Pani Doroty... A najbardziej te fochy gdy wlascicielka mieszkania mówi na czym jej zależy w niwym wnetrzu.
Niestety po Kuchennych Rewolucjach, Mam talentach i innych programach TVNu stawiam tezę, że celem programu jest budowanie pozycji i celebryctwa prowadzących, a nie realizacja planu programu którego można by spodziewać się po jego nazwie.
Początkowy wygląd tego mieszkania mi się podobał. Trzeba było kilka mebli wymienić, dokupić i tyle. Szału nie było ale żeby aż się zgłaszać do tv, to nie widziałam powodu. Reżyser podjął temat matki z dzieckiem na ręku. Szelągowska, chyba nie do końca przekonana do tego po co robi ten odcinek, postanowiła zakpić z uczestniczki.
Z mojego doświadczenia powiem, ze wolę stale rozłożone łóżko ( jesli nie ma możliwości osobnej sypialnii) z fajną narzutą i poduszkami niż co wieczor rozkladać i rano skladać kanapę. I tak by była stale rozłożona. Wygoda przede wszystkim. Druga rzecz, ktorej absolutnie bym nie robiła to czarna ściana do rysowania kredą. Kreda się pyli, zawsze. Rusunek jest nietrwały i mozna sie pobrudzić i roznosić ten kolorowy pył po domu. Poza tym aby taka sciana- rysunki były estetyczne, trzeba ją dobrze umyć. Kto miał styczność z takimi tablicami w szkole, ten wie jak wyglada niedomyta tablica. Juz lepiej zainwestować w tablicę suchiscieralną czy duzy blok papieru zamontowany na scianie
Ah, Pani Agnieszko, komentarz jak zawsze trafny i z klasą 😊 Nie da się ukryć, że działania prowadzącej program były... bulwersujące. Olewczy stosunek do potrzeb Uczestniczki i ta kuchnia 😱 Aż by się chciało brzydkimi słowami porzucać. Sama mam kuchnię starą, małą i psioczę na parę rzeczy, ale już wolę moją ciasnotę niż brak blatu, szafki z ładnymi frontami i lodówkę w zabudowie. Pani Szelągowska to chyba jednak nie gotuje za dużo skoro tak podeszła do tematu 🤔
Ciekawe czy są jakieś niewyemitowane odcinki, których nigdy nie puścili, bo ktoś zrobił na koniec awanturę? Zabrali tej biednej kobiecie ścianę i dali...pół ściany xD Genialne, teraz może cieszyć się zapachami w salonie jedynie za cenę utraty miejsca do powieszenia szafek. Nawet tej nieszczęsnej podłogi, na której się pewnie bawiła jako dziecko, nie oszczędzili... no ja bym się chyba popłakała przed kamerą. Kuchnia jest po prostu śmieszna i zaprasza co najwyżej do tego, żeby sobie ręce umyć nad zlewem i mówię to jako ktoś żyjący na metrażu 3x5m plus antresola do spania. Serio, da się zrobić funkcjonalny mini aneks kuchenny, można zrobić składane/wysuwane blaty, i np. zamontować wąską płytę indukcyjną na dwa palniki - zwłaszcza dla kogoś, kto nie lubi gotować. Łazienka może nie zachwycała przed remontem, ale jednak wydawała sie dwa razy większa z łatwym dostępem do wszystkiego. Teraz umywalka-kloc całkowicie odgrodziła wannę i żeby ją napełnić, trzeba się zginąć po przekątnej żeby dosięgnąć kranu. Nie mam dzieci, ale domyślam się, że to słabe rozwiązanie przy małym dziecku. Tak że cytując klasyka "oj trudne się wylosowało, trudne".
@@niebieskaherbata3856 i ta obsikana ściana to na bank! Nawet Pani Agnieszka to wie, a przecież nie ma dzieci. Białe kafle, brak kafli na ścianie przy wc = dramat! A to tylko jedna z wielu wpadek w tym remoncie.
Co za bezczelne babsko z tej Szelągowskiej! Po takiej zmianie wpadłabym w głęboki stan depresyjny, bo dalej czułabym się jak nie u siebie, ze świadomością, że to stan na lata, a mnie nie stać, żeby to zmienić. Szczególnie, że były sprawy, na których mi zależało a ktoś istotny przy remoncie potraktował je jak gówno pod podeszwą.
Mnie zastanawia jedno: gdzie w tej kuchni kroić pieczarki? Bo ja miejsca nie widzę. Jedyne blaciątko robocze, blatem tego nie nazwę, zastawione jakimś plastikowymi owocami. Gdzie pralka? Jakbym miała taką ekipę to za otwartą kuchnię podałabym do sądu za złamanie kontraktu. Mieszkałam w kawalerce z otwartą kuchnią, potem na 2 i 3 pokojach i żadna siła mnie nie przekona do aneksu. Poza tym w moim mieszkaniu to ja wytyczam podstawy. Salon: nie ma to jak dać górę poduszek i bezużyteczny stolik kawowy by codziennie to przestawiać. Ach te ławy jamnik to był cud. Jak oglądam programy Szelągowskiej to widzę, że przed może było staro i podniszczone ale funkcjonalnie.
13 годин тому+47
"Miejsce, gdzie Leoś będzie mógł się bawić, czyli komody" - w komodzie ma się bawić? 😄 28:32 Ona nie udaje, że oszalała... :D Ciężko się ogląda programy tych amatorów-architektów :/
@@pawerzonca9447nie ma. Ma tylko kurs projektowania wnętrz zrobiony. Kiedyś, gdzieś coś o tym mówiła. Za to chyba Marika, która jej asystuje jest architektem wnętrz (tutaj ręki sobie nie dam uciąć ale coś mi się takiego o uszy obiło).
Kuchnia z salonem razem, to koszmar... Cały smród z gotowania włazi w tapicerkę, w kanapy...To jest dobre dla tych co nie gotują. Kuchna to kuchnia, a salon to salon. Nie rozumiem takiego łączenia pomieszczeń i nie podoba mi się taki styl.
Rozczarowanie duże taki remont😮 skoro już ścianę rozwalili to lepiej do końca i tam dać stół, który będzie blatem do pracy. Bo blatów brak. I to miałoby sens. A tak to straszna lipa wyszła. Projekty Doroty ani nie są praktyczne ani nie idą w zgodzie z pragnieniami właścicieli 😢 są takie od czapy.
To ja juz wiem dlaczego nie lubie gotowac! Bo mam brzydką kuchnię! 😅 człowiek uczy się cale zycie 😋 a tak na serio nie podoba mi sie ta przerobka. Jest może i ładnie, na pierwszy rzut oka, ale zupełnie nie funkcjonalnie. Ja tez jestem team oddzielna kuchnia. Poprzednio miala w kuchni maly stoliczek gdzie ona i dziecko mogli jesc posilki. Teraz ze wszystkim musza chodzic do dużego pokoju. Miala sporo miejca do przechowywania, blat. Teraz ma tylko przeswit do pokoju, w ktorym spi. Zupełnie zero prywatności. Podejrzewam, ze na co dzien nie będzie jej sie chcialo scielic lozka. Bedzie jej zagradzac dojscie na balkon. Skutek będzie taki, ze z salonu będzie wiecznie widziala kuchnie i slyszala wszelkie odglosy z niej. Natomiast z kuchni będzie widziala nieposcielone lozko. To, ze mieszkanie jest male, nie oznacza, ze nie moze miec podzialow scianami. W lazience tez malo miejsca na przechowywanie. Tylko ta jedna szafka. Ja uwazam, ze jak mieszkanie jest male, to trzeba w nim postawic na miejsca do przechowywania. Właśnie jakies szafki, pawlacze, tam gdzie mozna to zrobic i nie szpeci. Dobrze, ze robi Pani te programy, bo przynajmniej wiem, ze w prawdziwym zyciu tak nie wyglada i projektanci licza się ze zdaniem klienta.
Jest Dorota Szelągowska, więc są poduszki. 🫤Górne szafki i półki w pokoju dziecka są na ubrania, bo tylko mama może z nich bezproblemowo korzystać. Zabawki i książki na półkach, do których dziecko nie sięgnie? Jestem na NIE. Lustro w łazience jest za wysoko dla dziecka! Jasna podłoga w łazience- dla mnie spoko,. Lubię wiedzieć, że jest czysto. Co do reszty wrażeń: "za mało miejsca do przechowywania i porządnych blatów, a za dużo krindżu"- jak w Pani filmie. Najważniejsze, że nasza Gwiazda jest świeżo po mezoterapii i prosto od fryzjera, więc odcinek musimy uznać za udany.
Aż mi ciśnienie skoczyło jak Dorota zaczęła komentować to mieszkanie przed metamorfozą, to było tak bardzo nie na miejscu i jedyny powód, dla którego to nie zostało wycięte to chyba rzeczywiście chęć wzbudzenia kontrowersji. Ja się nie dziwię, chociaż smuci mnie to i denerwuje, że ludzie po obejrzeniu tego typu programów nie ufają architektom. Scena z malowaniem obrazu - nie mam słów.
Nie no jakby mi coś takiego zrobiono z mieszkaniem to bym chyba wyprowadziła architekta z niego oknem xD Szczerze NIENAWIDZĘ łączenia salonu z kuchnią (a uwielbiam gotować!) a tu jeszcze sypialnię wpakowali xDD Bonusowy punkt za tę kuchnię, termomiksa to sobie babka może do szafki schować xD
Dorota chyba zapomniala że to nie jest tylko salon ale też sypialnia, nie każdy lubi spać w otwartej przestrzeni (szczegolnie że właścicielce zależało na osobnej kuchni!)
Szału ni ma. Z całym szacunkiem pani Szelągowska nie poszalała, a co do funkcjonalności tej całej zmiany to budzi to moje ogromne wątpliwości. Mieszkanie w katalogu to może i dobrze by wyglądało, ale do życia to nie wiem. Ja byłabym troszkę załamana tą zmianą. Jestem osobą, która chce mieć wpływ na wygląd mieszkania, bo ja tam będę na co dzień, a nie osoba projektująca. To powinna być współpraca klienta z architektem, a nie narzucenie widzimisie pani Doroty. Są plusy i minusy, ale d...nie urywa. Dużo by tu można dyskutować o tej całej zmianie. Bardzo zdziwiła mnie reakcja bohaterki metamorfozy. Miała tyle rzeczowych sugestii, które po chamsku zignorowano, ponieważ nie pasowały do wizji gwiazdy programu, a na końcu kraina szczęśliwości. Bardzo dziwi mnie też łóżko dla dziecka. Jest tyle fajnych możliwości a postawiono taki jakby domek. Nie wiem lokowanie produktu, bo często to widuję. Gdzie jest pralka???? Z tarą do rzeki...Pięknie pani dziś wygląda. Cudny makijaż pasujący do pięknej bluzki.
Myślę, że uczestnicy mają w kontrakcie narzucone, że muszą się zachwycać, czy im się podoba czy nie, bo program ma mieć pozytywne zakończenie, a pani Dorota musi wypaść finalnie na najmądrzejszą i najładniejszą.
@@agnieszkazak8380 Też tak uważam. Tylko troszkę mi szkoda tych ludzi. Rozumiem jednak, że coś za coś. Nie lubię wykorzystywania przez telewizję, bo musi być program jak ratują świat. Takie Miss America-pokój na świecie.
Zapachy to jedna rzecz, ale kuchnia jest głośnym miejscem. Woda w zlewie, gotowanie, brzęk naczyń, wyciąg, to są dźwięki których nie chcę słyszeć w salonie, gdy rozmawiam z gośćmi lub oglądam film.
Agnieszko super cienie do powiek i bluzka 🥰 Ej pawlacze to wy szanujcie. Ja mieszkam w bloku z wielkiej płyty i na korytarzu pod sufitem mam pawlacze handmade by mój dziadek razem z boazerią. Idealne miejsce żeby schować gdzieś milion pierdylion butów albo innych rzeczy żeby nie biegać co chwilę do/z piwnicy. Pawlacze w łazience kwestia gustu i potrzeb.
Moja ciocia też ma taki pawlacz, a druga ma taki w łazience (wielka płyta). Zdarza się. W łazience trzyma tam tonę chemii do sprzątania, proszki i dwie tony papieru toaletowego. A ta w korytarzu ma tam dwie wiele walizy podróżne i miliard butów. I nikt nawet nie wie co tam jeszcze. Te pawlacze to jak dziura bez dna, pojemne potwory. Niby brzydkie ale tak funkcjonalne, że żadne współczesne rozwiązanie nie doskoczy nawet 😅
Mieszkałam w bloku wiele lat. Z rozmysłem i pełną świadomością zrobiliśmy w przedpokolu 2 duże pawlacze - z drzwiczkami z ładnej płyty, w kolorze szafy. Naprawde nie wyglądało to źle, a ile rzeczy tam można było schować. Przy 5-osobowej rodzinie - bezcenne!
W moim rodzinnym domu pawlacze są oklejone tapetą taką jak ściana w przedpokoju. Bardzoe fajnie się komponują, w ogóle ich nie widać, wyglądają jakby ściana szła inaczej po prostu
Czy jest powiedziane w programie kto płaci za "remont"? Bo jeśli to uczestniczka płaci, to chciałbym zobaczyć twórców na wokandzie. Wiem, że to może zbyt ostro, ale sam mieszkam w mieszkaniu z lat 50. i za nic w świecie nie zmienię mojej starej, drewnianej podłogi w jodełkę. Doskonalę rozumiem chęć uczestniczki do jej zachowania.
Widać czemu to byl ostatni sezon. Pierwsze odcinki tego programu byly hitami bo Dorota dala sie w nich poznac jako autentycznie mila i nie odklejona od slawy dziewczyna. Jej pomysly bylo serio bardzo czesto trafione, funkcjonalne a nawet wydawaly sie "dostępne na kazda kieszen". (Wiem, teraz ciezko w to uwierzyć, ale sama tak to pamiętam) W pozniejszych odcinkach Dorota i producenci najbardziej postawili na "show": spektakularne efekty, duze zmiany, zbyt wiele elementów "humorystycznych". Szkoda programu i jej samej... Edit: jako osoba lecząca sie psychiatrycznie, nie urazil mnie zart i uwazam że porownanie do Chajzera jest troche przesadzone. Mimo to, rozumiem co masz na mysli i popieram ze ta scenka również mogla przekroczyc granice dobrego smaku.
Te stare niskie meble w salonie były dużo ładniejsze niż te nowe. A brak prywatności w czasie spania i ubierania się to koszmar. Podłoga była świetna trzeba było tylko wycyklinować. Nie rozumiem tej metamorfozy. Pani Agnieszka ma 100 % racji.
To jest masakra a nie remont. 1- całkowite olanie wytycznych, 2 - zmasakrowanie kuchni ( brak blatu roboczego i całkowity brak tzw ciągu produkcyjnego czyli lodówka, blat zlew blat kuchenka blat ) 3 - ciemna łazienka ( a gdzie jest pralka ? ) 4 - zagracenie salonu i całkowite odcięcie balkonu od jego przestrzeni ( aby rozłożyć sofę trzeba wywalić dwie pufy, stolik i dywanik a rano ponowne ustawianie - nie ma bata by dziewczynie chciało by się to robić tym bardziej, że przywykła do "gotowca" ). PS. A jeszcze jedno 5 - Ustawienie i wielkość Biurka - A - od kiedy ustawia się biurko tak by ciało zasłaniało naturalne światło z okna ? -B- dzieciak pójdzie do szkoły i będzie musiał korzystać z komputera.....ciekawe gdzie go wciśnie ? Koś powie, że może być laptop sęk w tym, że laptop to narzędzie dla wyjadaczy, którzy używają go jak notatnika a nie do nauki obsługi PC. Ponadto PC w ogólnym rozrachunku ( użytkowaniu przez wiele lat ) jest dużo tańszy.
Nie chcę spać w kuchni !!!!! Jeśli kuchnia otwarta to jedynie na salon. Moje spanko nie ma pachnąć bigosem, jajecznicą i smażoną rybą. Szelągowska spełnia życzenia na odwrót, czyli : chcesz wyburzyć ścianę, to powiedz, że ma koniecznie zostać. A może Szelągowska jest psycholożką, która wyznaje teorię, że kiedy kobiety mówią : ,,nie " ,to tak naprawdę myślą ,,tak".
- Pocholerękomupawlacz wymieniła na wiszącą szafkę. - Wiecznie rozłożoną kanapę zamieniła na kanapę w tym jednym dniu złożoną. - Niefunkcjonalną kuchnię zamieniła na o połowę mniej funkcjonalną. Może to smarowanie twarzy było znamienne? 🤔 A gdzie ta pralka w końcu?
Tragiczna ta kuchnia. Rozumiem, że ta półścianka jest tam po to, żeby optycznie powiększyć kuchnię, ale przez to kuchnia robi się niepraktyczna. Rzeczywiście nie ma tam praktycznie blatu roboczego, że o miejscu na sprzęty nie wspomnę. I Pani śpiąca w salonie nie ma teraz w ogóle prywatności. Pomijam już fakt, że kobieta wyraźnie powiedziała, że nie chce wyburzać żadnych ścian. I zastanawiam się ile tej Pani i później chłopakowi, jak dorośnie, brakuje/będzie brakować do uderzenia się o tą szafkę w łazience. Chyba ten pawlacz nad drzwiami by się bardziej sprawdził 🤔 Kiedyś w sumie lubiłam oglądać programy Szelągowskiej, ale im więcej ich oglądałam, tym mniej ją lubiłam, a w pewnym momencie to już w ogóle odleciała ze swoim zachowaniem i komentarzami w stronę mieszkań i uczestników programu
Pamietam jak 5 lat temu ogladalam tebprogramy przed urzadzaniem swojego mieszania. Chcialam zaczerpnac inspiracje ale szybko sie poddalam. Zalowalam ze nie stac mnie na architekta. Z programu szelagowskiej dowiedzialam sie ze istnieje cos takiego jak ciag kuchenny. Dlaczego tutaj tego zabraklo? Koniec koncow zrobilam moje mieszkanie naprawde funkcjonalnie, 34m, na wszystko jest miejsce, duzo miejsca do przechowywania. Kontakty wszedzie gdzie potrzeba 😆. Niestety nieco nudno, kolory faktury, ozdoby, mialam mase pomyslow ktorych bie zrealizowalam bo balam sie ze nie bedzie pasowalo, nie mam do tego glowy. Ogladajac Twoje relacje jestem pod wrazeniem jak bardzo udalo mi sie pomyslec o wszystkim w kwesti funkcjonalnosci 😁
Jak by mnie nie było stać na remont nigdy w życiu to zgodziła bym się na remont Doroty zawsze można potem coś pozmieniać. W innym wypadku za nic w świecie. Na wymianę pojedynczych mebli większość powinno być stać.
A ja uważam, że nad projektami pracuje Marika-ona jest mózgiem a Dorota tylko daje twarz do programu. W mojej ocenie wiele projektow z programów jest niepraktycznych, proponowana kolorystyka czarna lub szara jest przygnebiajaca. Nie skorzystałabym z uslug takiego architekta.
Pani Dorota nie wyobraza sobie nie łączenia kuchni z salonem. Nie każdy chce mieć wywalone gary z zatłuszczoną płytą na wyspie, obok kanapy i stołu jadalnego. Kuchnia w czasie przyrządzania posiłków nie jest miejscem super estetycznym. I goście niekoniecznie chcą na to patrzeć
Kocham gotować i piec i wygląd kuchni nigdy tego nie zmieniał. A raz miałam groszkową kuchnię z lat 60 albo 70. Też nie jestem fanem otwartych kuchni. Starą podłogę wystarczyło odświeżyć.
Korkowe m3ble sa tak wstretne że nie mam slow. Mieszkalam kiedys z takimi i byly tak paskudne sraczkowate i depresyjne ze taka zmiana jak w tym odcinku rozwali mi mozg xD
13:53 my tam byśmy miały w sumie wywalone xd to tylko opinia tej osoby, nie zawsze musi się pokrywać z naszą rzeczywistością, więc czemu miałobyśmy się przejmować takimi słowami xd 15:30 to było piękne xD Nam się wydaje, że często w tych programach te omawianie projektu z osobą kliencką jest dłuższe i bardziej szczegółowe, ale program pokazuje tylko początek i wyrywki, by było więcej emocji i dramy w oczach osoby oglądającej, że robią inaczej niż było uzgadniane. Możliwe, że po rozmowie klientka jednak zgodziła się na inną, ale drewnianą podłogę i wywalenie ściany ;) Pracoowałośmy z tv jakiś czas i wiemy jak to wygląda od kuchni ;-; Miewają naprawdę bezczelne metody, mało kto sobie zdaje jak bardzo...niby ludzie wiedzą, że to co w tv jest manipulowane i robione tak by wywoływać w widzach określone emocje i reakcje, ale nie wiedzą na jakim to jest poziomie i ile wyrafinowanych metod ma tv. Dlatego nigdy nie powinno się brać na poważnie i na serio tego co jest w tv i mocno się o tym przekonałośmy przez lata. 28:45 huhu choroba psychiczna jako żart BEKA W CH...
Od dłuższego czasu mam wrażenie, że decydenci kanałów wnętrzarskich kompletnie ignorują merituum, jakim przecież jest projektowanie, na rzecz swoistego show w wykonaniu wszystkich prowadzących, w czym przoduje pan Pągowski- swoją drogą raczej projektant-amator. Pan Miruć też się na początku zachowywał normalnie, póki nie zaczął po prostu pajacować. A ja czekam na wiedzę, informację, profesjonalne wskazówki. Te programy raczej zakwalifikowałabym do kanałów z nędzną rozrywką, bo o nic więcej tu nie chodzi. I flirtowanie Szelągowskiej ze stolarzem też się już opatrzyło.
Pani Dorota nie rozróżnia kuchni w kształcie litery L do U oturz to na filmie to jest L nie U . Pozatym pani prowadząca ma racje brak blatu jest okropny blat jest dla mnie najważniejszy nawet kosztem przejścia. Sama mam blaty z 2 stron po 50 cm ale mam blat z dwóch stron i przejscie. W domu rodzinnym mieliśmy tylko 50 cm przejścia. Takze kuchnia z przed była ładna i prakryczna a to to jest jakas masakra. I ja tez nie znoszę kuchni z salonem połączonej. Dla mnie to jest nie do przyjęcia. Zapach bałagan nie wyjdzie mi danie Nie Nie nigdy !!! Aha lamele w niemal w każdym produkcie mnie denerwują ile można lameli?
No dramat po prostu. Tak jak już jedna osoba komentowała - żądałabym odbudowania ściany między salonem a kuchnią. Uczestniczka będzie tam mieszkała z dorastającym synem. Naprawdę za parę lat jeszcze bardziej będą potrzebowali osobnych przestrzeni. A jeśli pojawi się drugi dorosły? Jako mama nastolatka nie wyobrażam sobie, że syn idzie do kuchni i przez olamelowaną ścianę widzi mnie śpiącą z partnerem. Ilość blatu roboczego w kuchni tragicznie mała i wymiana podłogi, która miała zostać. Naprawdę można się do takiej starej podłogi przywiązać. Kurczę, mogli zrobić jej renowację (chociaż czasowo, logistycznie to pewnie by było wymagające), a nie kłaść nową. Współczuję uczestniczce. Fajnie, że ma wyremontowane, ale to nie jest funkcjonalny układ. Co do "spania" w salonie - może wyjściem byłoby łóżko w ścianie, takie które na dzień ma funkcję kanapy? Można wtedy nawet nie ścielić, tylko złożyć je na dzień. Tylko znowu - czy ta pozostała między salonem a kuchnią część ściany jest wystarczająco szeroka, żeby sensownie stanął tam taki mebel? Nie mówiąc już o tym, kto będzie mył te zatłuszczone oparami z kuchni lamele... Brrr...
Projektując dobrze pod siebie kuchnie można sobie życie ułatwić, ale polubić gotowanie??? 😮. Ja mieszkam że starą kuchnią (w dobrym stanie) już z 8 lat chce ją zmienić ale to drogie będzie więc jeszcze poczeka kilka lat. Tyle że dzięki temu już dokładnie wiem czego potrzebuję i co gdzie ma być. Bo jak robimy kuchnie odrazu to po czasie może się okazać że kurcze mogło być inaczej było by wygodniej.
❤ my mieszkaliśmy w niewykończonym domu, ptzeprowadzilismy się w dobę, żeby ograniczyć wydatki i nie utrzymywać zimą dwóch nieruchomosci..kuchnia 6 lat to była prowizorka: dwa tanie komplety z casto..stara kuchenka od babci, jakiś stolik i krzesła (najpierw plastiki, potem tani zestaw z jyska), lodówka wędrująca (przestawialiśmy w różne kąty, żeby sobie sprawdzić, gdzie nam najlepiej pasuje ją ustawic) i teraz jest super. Wszystko tam, gdzie trzeba. Jakkolwiek nie lubię gotowania bardziej niż przed remontem, jedyne co zauważam, to to, że przyjemniej i wygodniej mi to robić..zwłaszcza, że wymyśliłam sobie poza indukcją tradycyjną dwupalnikową gazowkę, która mi się przydała kilka razy przy awarii prądu
Kuchnia tragiczna, ja LUBIĘ gotować i szlag by mnie trafił, bo akurat pod tym kątem jest kompletnie niefunkcjonalna. Scenka z "oszalałam" to absolutny skandal, komentarze na temat stanu zastanego niedopuszczalne. Swego czasu współpracowałam z wieloma architektami wnętrz i nie, nie tak to wygląda, że najpierw architekt mówi klientowi "jezu, ale tu macie brzydko", a potem, kiedy klient daje wytyczne, architekt się ostentacyjnie krzywi i robi wręcz przeciwnie. XD Efekt końcowy taki se, ogólnie zgadzam się całkowicie z oceną Agnieszki i też mnie fascynuje, GDZIE, DO CHOLERY, JEST PRALKA? XD
W tej kuchni Leon kucharzem nie zostanie 😅. Poza tym strasznie mnie wkurzają rozkładane kanapy do spania w salonie, gdzie trzeba dzień w dzień przesunąć pół pokoju, żeby się wyspać. Bez sensu i jeszcze 15 poduszek na łóżku do układania co rano, bo przecież nie ma co w życiu robić jak składać i rozkładać sofy oraz układać poduchy.
Moja rodzina robiła remont i zburzyliśmy część domu aby wymienić ściany które były z drewna. Musiałam spać w salonie przez rok a kilka kroków od mojego łóżka była prowizoryczna kuchnia, lodówka, czajnik itd. To był koszmar, rodzice zawsze mnie budzili rano jak wychodzili wcześnie do pracy a lodówka prawie nie pozwalała mi zasnąć w nocy. Ten projekt który zrobiła Szelągowska jest absolutnym idiotyzmem. Jeszcze co do pokoju dziecka, nie jestem wielką fanką takich łóżek. Moim zdaniem lepiej byłoby kupić od razu łóżko w którym mógłby spać przez wiele lat i nie wstydzić się go, jak podrośnie. Moi rodzice kupili mi ładne duże łóżko jak miałam 5 lat i spałam w nim przez następne 12. Dopiero podczas remontu je wymieniliśmy. Kupowanie dziecku co kilka lat nowego łóżka bo stare już mu się nie podoba albo jest dla niego za małe to strata pieniędzy.
też mnie czeka remont podobnej małej kuchni..ta przedstawiona w tym odcinku jest okropna.. w małej kuchni duży bałagan w momencie gdy nie ma gdzie odkładać potrzebnych rzeczy do gotowania - no chyba że dadzą jej na koniec termo-robota co będzie "za nią" gotować no to może jakoś to ogarnie..ale gdzie ona go postawi ?:) masakra
Bardzo proszę o dobrze zaprojektowany dom. Pani komentarz bardzo mi się podobał. Zgadzam się z Panią. Szelągowska szkodzi architektom. I jeszcze ogromna prośba o TOUR PO PANI DOMU.
Kurcze, a ja lubiłam ten program, ale takie jawne zignorowanie prośby i zrobienie z kogoś więźnia własnego domu mnie strasznie zirytowało. Wcześniej kobieta miała prywatność tylko w nocy, bo był sypialnio-salon, teraz nigdy jej nie będzie mieć... Ja bym się poryczała na jej miejscu...
Szelągowska nie potrafi projektowac. Robi wszystko pod swój gust, nie szanuje osób którym robi temont. Wywalanie drewnianej podlogi to skandal. Burzenie ścian wbrew woli właścicielki jest niepoważne. Często po tych remontach ludzie zostają z czymś czego nie będę mogli wyremontować bo ich nie stać
Czuję dyskomfort oglądając ten odcinek, jestem zażenowana i walczę ze sobą czy oglądać dalej... I mam tu na myśli Szelągowską a nie Panią autorkę kanału 😉
Jak zobaczyłam projekt to aż mi ciśnienie skoczyło. Po co wymieniać podłogę, skoro uczestniczka poprosiła o jej pozostawienie? Wystarczyło wycyklinować. Co do kuchni - jak szukałam mieszkania, to celowo wybierałam takie z oddzielną kuchnią. Każdy agent po kolei musiał mi podkreślić, że zawsze można wyburzyć ścianę i połączyć kuchnię z salonem. No nie, mieszkań z aneksem kuchennym jest cała masa, naprawdę nie trzeba kupować takiego ze ścianą do wyburzenia - skoro patrzę na oddzielne kuchnie, to znaczy, że właśnie taką chcę. Jakby mi ktoś wyburzył ścianę wbrew mojej woli to by doszło do rękoczynów. I co prawda moje mieszkanie wymaga pilnie remontu, ale jakby mi Szelągowska stanęła na progu to bym ją miotłą przepędziła XD Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś mi mieszkanie urządzał po swojemu, odwrotnie do moich oczekiwań i potem miałabym w cudzym pomyśle mieszkać.
Szelągowska nie jest architektem, ale w programie jest przedstawiana jako super profesjonalna autorka projektów (nie jestem pewna czy ona choćby po częsci je tworzy, bo po co tam jest Marika-architekt?). Ignorowanie (żeby nie powiedzieć dosadniej) życzeń osoby, która będzie mieszkała w tym wnętrzu jest nie do przyjęcia, podobnie jak komentarze prowadzącej dotyczące wygladu mieszkania przed remontem. Mam wrażenie, ze to mieszkanie wcale nie było w strasznym stanie, wiele osób mieszka w gorszych. Nie każdy ma mieszkanie świeżutko po wymianie wszystkiego i chyba większość nie robi remontów co 3-4 lata. Jak się czują osoby, które widząc łazienkę w stanie dużo lepszym od swojej słyszą że ona się rozpada i do niczego nie nadaje?
Co do funkcjonalności mieszkania po metamorfozie - zgadzam się w 100% z uwagami Agnieszki i komentarzami w Waszych wpisach :)
Najgorsze jest to "połączenie" kuchni z pokojem, które nie wnosi tu nic dobrego i ma same wady w takiej formie. Rozumiem, ze to jest teraz taki wnętrzarski trend, ale trzeba też zrozumieć ze nie każdemu to odpowiada. My, gdy szukaliśmy domu, to właśnie takiego z oddzielną kuchnią. I za żadne skarby nie chciałabym mieć jej połączonej z salonem.
Niestety co do wymiany podłóg to akurat z tym się zgodzę szczególnie jeśli chodzi o bloki z lat70-90 wtedy nagminnie deski były klejone na subit rzadziej na lepik jedno i drugie mega toksyczne przy czym subit dużo bardziej wręcz rakotwórczy co jest poparte badaniami,co do cyklinowania czasami problem jest taki że jeśli subit nie przebija się jeszcze na zewnątrz to po szlifowaniu i kontakcie z lakierami potrafi wyjść na zewnątrz pozostawiając ciemne plamy na parkiecie ,także cyklinowanie tak ale nie wszystko do tego się nadaję
W punkt 👍👍
@@krzysztofkmiec1424 Ok, to można by o tym powiedzieć w programie - "niestety nie możemy spełnić życzenia uczestniczki, ponieważ z podłogą jest problem taki a taki i zdrowie jest najważniejsze! Zwłaszcza że w domu jest dziecko." Byłby przy okazji element edukacji, a tak to wyszło, że pani Dorota po prostu się rządzi, olewa uczestniczkę i ogólnie jest to mocno zniechęcające. W jednym z zagranicznych programów remontowych często rezygnują z części "upiększeń" właśnie na rzecz wymiany czegoś niebezpiecznego.
@@taDorota Bez kitu, to mieszkanie w ogóle nie wyglądało na jakieś bardzo zniszczone i brzydkie. To już moja łazienka jest w gorszym stanie od tej w programie i jakoś żyję XD
Przeszkadzające zapachy z kuchni to naprawdę jest problem w małych mieszkaniach, ale pani prowadząca pewnie nigdy nie mieszkała na tak niewielkiej przestrzeni, więc nie rozumie, o co chodzi :| Ja bym była wściekła na miejscu właścicielki mieszkania, że mi tę ścianę wywalili...
Ja ostatnio chillowałam w sypialni na piętrze i zaczęły mnie piec oczy, bo mój mąż na parterze kroił cebulę 🤯 także to raczej obserwacja, która każdy profesjonalista powinien poczynić...
Stolarz u moich rodziców lepiej zaprojektował im kuchnię niż Pani Dorota 😂 jednak co profesjonalista i lata doświadczeń to widać od razu, Pani Dorota mogłaby się uczyć od niego😅
Zapachy i bałagan po gotowaniu widoczny z salonu, jak nie posprzątasz od razu to ciężko się zrelaksować
Prawda jest taka, że w małym mieszkaniu żadna zamknięta kuchnia nie pomoże w rozprzestrzenianiu się zapachów. Nie ma takiej opcji.
@@remekfalkowski3704 ale tu też chodzi o prywatność, gdy ten salon jest równocześnie czyjaś sypialnią.
Na popularnej grupie budowlanej dla kobiet za każdym razem jak pojawiał się wątek związany z architektem wnętrz np. pytanie czy warto zatrudnić architekta wnętrz ZAWSZE pojawiały się głosy typy "nie będzie mi obca baba wnętrza urządzać" albo "nie będzie mi ktoś mówił jak mam żyć w swoim domu". Zawsze się zastanawiałam skąd się takie opinie wzięły a teraz już wiem! 😁
Zachowanie Pani Szelągiwskiej żenujące, wręcz skandaliczne, no i nie profesjonalne. Szkoda, że takie postawy i osoby są promowane. Projekt wizualnie miły i przyjemny, trochę takie wnętrze dla każdego (i dla nikogo). Strona praktyczna projektu położona kompletnie, przeciętny Kowalski zrobiłby to lepiej, bo zna swoje potrzeby i przyzwyczajenia, które w programie zignorowano. Program pozostawia niesmak i rozczarowanie.
Właśnie "...potrzeby i przyzwyczajenia..." Klient jest pierwszy. Ma pani rację.
Kiedyś lubiłam jej programy, wydawała się miła i pozytywna. Teraz niestety jak w większości programów poszła w szukanie i tworzenie problemów.
@@karuzelastudio7858 celebryctwo niestety rzuca się trochę na postrzeganie rzeczywistości, delikatnie mówiąc.....
W kuchni nie ma nawet miejsca na postawienie termomixa widocznego w pierwszych ujęciach. W łazience wieszaczki na ręczniki za plecami są "szalenie praktyczne".
To prawda, ale chyba po prostu kiedyś były wszędzie i musimy odreagować a za jakieś czas będą hitem i wszyscy będą się zachwycać
strasznie mnie striggerował ten odcinek. Drewniana podłoga jest mega droga i wytrzymała. Parkiet to jest coś, co ludzie robią na 100 lat, żeby właśnie to miało swój charakter, klimat. Nie da się go podrobić z jakimś tanim panelem. nie jestem architektem, ale kuchnia połączona z dużym pokojem w małym mieszkaniu - gdzie jest funkcja spania to jest duży błąd. Chodząca lodówka, albo zmywarka na noc - nawet jeśli bardzo cicha, to bardzo przeszkadza. Brak prywatności - bo ktoś śpi jeszcze, a inny domownik potrzebuje się napić w nocy, albo coś wziąć z lodówki, cokolwiek. Do tego tłuszcz, para przy intensywnym gotowaniu się osiada i te zapachy zostają - na 100% to się wgryza w tapicerkę. MASAKRA ja bym żądała postawienia tej ściany na koszt tvn od nowa i przywrócenie dawnej funkcji pomieszczeniom.
zależy od osoby, nas lodówka uspokaja :) I nawet żałujemy, że nie jest głośniejsza
@@AndromedaApokalipsy jasne. Ale prawda jest taka, że teraz się zrobiły modne te aneksy kuchenne z salonem i ciężko jest znaleźć mieszkanie w nowym budownictwie, gdzie kuchnia ma swoje okno, a nie tylko wentylację (by mozna było ją rozdzielić i mieć widną kuchnię). Ja tak mieszkałam z połączoną kuchnią i bardzo mi to przeszkadzało. Jasne, zdania są podzielone, ale tu - tego typu preferencje powinny być świętością dla architekta. Zobacz jeszcze, jak beznadziejnie wykorzystano ten fakt, że te pomieszczenia są połączone. Już jak wyburzyła tą ścianę, to trzeba było zrobić jakąś funkcjonalną wyspę z szufladami, albo wstawić tam stół, żeby dodać przestrzeń roboczą kuchni - połączoną z jadalnianą z salonu. Wiele osób robi też w takich malutkich mieszkaniach / kawalerkach tak, że te kuchnie przerabia na dodatkową sypialnię, a przyłącza wyprowadza na salon i robi mniejszy aneks już typowo z salonem / pokojem dziennym / przestrzenią wspólną. Wtedy by mieli de-facto 2 sypialnie + salon z aneksem. A tak zrobiła "kompromis" będący połączeniem najgorszych cech obu rozwiązań - bo brak prywatności w salono / sypialni oraz znacznie mniej miejsca do pracy / przechowywania w kuchni. Totalnie bez sensu. Do tego serio, nigdzie nie widziałam w tym mieszkaniu pralki :D
@@MTausart Dokładnie, też szukałam i szukałam... Narrator nie powiedział, gdzie ona teraz jest. Wg mnie nie zmieściła się w tej szafce pod umywalką, a innej możliwej szafki w łazience (ani w innych pomieszczeniach ) na nią już nie ma... Masakra
Niedawno czytalam ze ktos wynajął mieszkanie i z niego ukradł parkiet 😂 bo taka cenna to jest sprawa
Ale czy to jest na pewno parkiet? To wygląda na mozaikę drewnianą, cienkie male kawałki drewna o grubości mniejszej niż 10 mm, które często robiono w prl'u
Jestem zdecydowanie team osobna kuchnia! Wbrew wszystkim modom, trendom i Dorotom, ja NIGDY nie zgodziłbym się wyburzyć ściany miedzy kuchnią a salonem. A już ZWŁASZCZA pokojem w którym śpię! Ciekawe czy pani Szelągowska też ma w sypialni lodówkę? Niektórzy ludzie lubią gotować ale nie mają ochoty mieszkać w kuchni - chcą po skończonym gotowaniu zamknąć drzwi tego pomieszczenia, tak, jak zamykają łazienkę. Nawet kochając kąpiele w pianie większość ludzi nie ma ochoty żyć z otwartą łazienką (a jak ktoś ma - jego prawo). Szelągowska uraziła moje uczucia wnętrzarskie.
Podpisuję się rękami i nogami!!!!
Ja nigdy, przenigdy nie zrozumiem tych kuchniosalonów. To już się jakaś obsesja zrobiła.
dla mnie kuchniosalon ok, ale spanie przy buczącej pralce, przy świecącym zegarku piekarnika czy mikrofali?! no i zapachy, nie fajnie jak pościel pachnie tłuszczem
Dokładnie, wg mnie tutaj problemem nie jest kuchnia w salonie a sypialnia w salonie, z wielu powodów. Optymalnie byłoby urządzić sypialnię kobiety w miejscu wcześniejszej kuchni, bez burzenia ścian, jak chciała Właścicielka! Miałaby miejsce do odpoczynku, od kuchni i nie tylko (o tym mówiła, tego chciała), prywatność we własnym domu, na którą teraz ma miejsce tylko w łazience.
@@karolinapiec7436 👍 no właśnie - sypialnię przenieść do kuchni i pokombinować że ścianą działową , bo wody to za daleko nie przesunie. ...ciekawe gdzie w planie mieszkania jest łazienka🤔
@@karolinapiec7436 albo... zostawić kuchnię w kuchni?:) przecież ona tego chciała. Powiedziała, że chce sobie odpocząć bez pilnowania garów. Odpocząć, nie znaczy wcale spać. Gdybym ja był tą panią, chciałbym mieć dużą salono-sypialnię i osobno zamkniętą kuchnię, w której jest wystarczająco dużo miejsca na to, by w niej coś ugotować, zostawić ten cały syf po gotowaniu za zamkniętymi drzwiami i zjeść sobie w spokoju w salonie z synem. Taka kuchnia zamknięta nie musi być piękna, byle była funkcjonalna. To działa tak, jak szafka -, gdy ją zamykasz, pozbywasz się kłopotu z tym, że właśnie nie chciało ci się ułożyć wszystkiego w kosteczkę - tylko, że cała kuchnia jest szafką.
Pamiętam ten odcinek z telewizji... Od tego czasu przestałam uważać Dorotę za architekta. Kobieta mówi że nie chce połączonej kuchni z salonem (który też jest jej sypialnia) ale oczywiście nie zostało to wysłuchane
I łóżko akurat prze tej "dziurawej" ścianie kuchennej, żeby zasypiała do zapachów gotowania, których nie lubi :)
@@agnieszkazak8380 wiadomo. Nic tak dobrze nie usypia niż zapach kalafiora gotowanego na kolację. Z rybą najlepiej
@@AkeksandraR i brukselka
Będą jaja jak mama przyprowadzi partnera za kilka lat a młody pójdzie po szklankę wody do kuchni w nocy. Zero prywatności, teraz już zawsze ubierać/przebierać będzie się musiała wyłącznie w łazience gdzie to nie jest najwygodniejsze gdy całe pomieszczenie jest zaparowane bo się przed chwilą kąpiel brało - wszystko jej się będzie kleiło do ciała.
Ona NIE JEST Architektem, nie ukończyła ŻADNYCH studiów. Zrobiła tylko jakiś kurs wnętrzarski i jest córką (autorki romansideł) Grocholi, która swego czasu nie wychodziła z TVN...
Mam takie same wrażenie, gdybym miał szukać architekta wnętrz to na pewno nie byłaby to Dorota Szelągowska. Ona jak widzimy dobrze się bawi na planie programu głównie promującego jej osobę, a najmniej ważną rzeczą są potrzeby kogoś kto będzie tam mieszkać.
22:54 o co tu w ogóle chodzi, czy ten segment z wyburzeniem ściany był tylko po to żeby ‘BABIE ROSZCZENIOWEJ’ zrobić na złość? Jakby… co to wyburzenie ściany zrobiło poza tym że Szelągowska zrobiła odwrotnie niż pani chciała? Ani nie ma więcej przestrzeni, ani funkcjonalności. Czemu mialoby to służyć? Sorry, może przesadzam ale dla mnie to wygląda jakby ta decyzja była podjęta tylko żeby nakarmić ego prowadzącej / produkcji i pokazać kto tu rządzi. 🤢🤢🤢
dosłownie. 0 blatu roboczego w kuchni, 0 jakiegoś barku, wyspy, cokolwiek. Są lamele, które nie zztrzymują zapachu ani nic, nie dają przestrzeni, nie robią nic.
@@hubert36667 A otóż robią, tak sądzę, że na tych listewkach osadza się masa kurzu z tłuszczem. Interesuje mnie ich wygląd po jakimś czasie użytkowania, łee...
@@hubert36667 w tej kuchni nie możesz zjeść kanapki ani wypić kawy, tylko ze wszystkim musisz latać do salonu, mam nadzieję, że właścicielka wstawi pod tymi panelami mały stoliczek i dwa składane krzesełka......
@@ewa1039 Nie , nie trzeba. Mam mieszkanie tej samej wielkości, identyczne położenie kuchni i dużego pokoju. Też sama mieszkam z synem. Nie mamy stolika w kuchni bo jest za mała. Kawe piję normalnie przy stole w pokoju.
Jednak uważam że otwarcie kuchni w tak małym mieszkaniu, gdzie jest mama i syn jest jakąś totalną porażką. Oboje za chwilę będą potrzebować intymności. Chłopak dorsta, a mama wiecznie nie będzie samotna.
Nic tak nie zachęca do gotowania jak brak blatu roboczego. Ale można kroik warzywa w salonie dzięki otwarciu kuchni xD
Zamontować krajalnice między błogosławionymi lamelami z miską po drugiej stronie! To dopiero zachęta do gotowania.
Skąd w naszym społeczeństwie taka nienawiść do pawlaczy?! 😭 przecież to jest genialne rozwiązanie!
Mam wrażenie, że pawlacze u wielu osób wywołują klaustrofobiczne odczucia, bo to miejsca do przechowywania nad głową i przeważnie bezpośrednio nad drzwiami, czyli w miejscach, w których bardzo często się przechodzi. Do tego 'za komuny' pawlacze najczęściej stosowane były w małych, w miarę niskich mieszkaniach i miały kolor drewna lakierowanego na dość ciemny, pomarańczowy odcień... Całość była po prostu bardzo przytłaczająca psychicznie - jakby sufit dociskał nas do podłogi. Inne rozwiązania do przechowywania są lepsze, przede wszystkim jeśli chodzi o komfort psychiczny mieszkańców. Ale oczywiście, jeśli nie ma innej opcji, pawlacz się sprawdzi, tyle że najlepiej by był w bardzo jasnym kolorze i żeby przestrzeń w której się znajduje była dobrze doświetlona. Wtedy jest szansa na uniknięcie uczucia przytłoczenia.
@@eve7896 w ogóle nic nie dociska ani nie przytłacza. Nawet jak się ma 185 cm
@@eve7896tak, dokladnie tak jest. jak mysle o pawlaczu mam przed oczami przytlaczajaca szafke bezposrednio nad drzwiami (zazwyczaj w kolorze kalwadosu albo innej boazerii). osobiscie nie naleze do fanow tego rozwiazania, ale w niektorych przypadkach moze wygladac dobrze i estetycznie
Niechęć Polaków do PRL-u .Gdyby to był pomysł z zachodu klaskalibysmy na samą mysl tego schowka.
Przecież taka podloga kosztuje krocie. Stara. Prawdziwa.
Coś we mnie umarło jak zobaczyłam tę kuchnię 😢 sama mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu, gdzie większość jedzenia muszę przygotowywać na pralce, bo nikt nie pomyślał o tym że jak się postawi na blacie mikrofalę i czajnik to już nic się nie zmieści. Tylko że to mieszkanie jest z lat 60. a nie z projektu z ostatnich 15 lat (i wynajmowane więc można się przemęczyć 😅)
Współczuję uczestniczce 😔
Dziękuję, że jesteś i że robisz to, co robisz. Uczestnicy programów tego typu potrzebują, żeby ktoś stanął po ich stronie, kiedy telewizja robi z nich debili
🙏
Kuchnia, kuchnią ale łazienka po remoncie jest po prostu mała. Olbrzymia szafka ze zlewem zabrała połowę przejscia i nie mieści sie tam juz nic.
To mój pierwszy komentarz do filmu na tym kanale, ale oglądam co niedzielę i moje reakcje są podobne. Tutaj najbardziej (oprócz absurdalnej kuchni) uderza mnie brak jakiejkolwiek prywatności bohaterki w salono-sypialni. Mieszka tam z dorastającym synem, a będzie spała w otwartej przestrzeni, która nie daję żadnej intymności. Miejsce położenia pralki też jest tajemnicą, chociaż pamiętam taki odcinek metamorfoz Szelągowskiej, w którym pralka znalazła się w zabudowie salonowej 😮😅
To prawda, uczestniczka mówiła na początku że nie chce wywalać ścian, bo chce czasem się zamknąć w tym salonie. No i już tego nie zrobi 😅😵💫
Pamiętam ten odcinek. Nie wiem czy nowe pralki wydają dźwięki, bo mam starą, ale gdybym ją wstawiła koło telewizora to bym na słuchawkach tą telewizję oglądała 😂
Przynajmniej nie zrobila wszystkiego na szaro (aż dziwne!) ale ukochana tablicówka jest!
Zachowanie Doroty w tym odcinku i jej miny - żenujące, co to w ogóle było?! Masakra. Nie spodziewałam się 🤐
Dobrze, że chociaż zostawiła tę wannę, bo już myślałam, że zrobi prysznic, bo tak jej by lepiej pasowało do projektu 😅
A pralka gdzie? I ciekawe czy jest zmywarka (chyba nie, bo jakby była, to by poszła reklama tejże, a nie było). A ociekacza w kuchni też nie ma więc powodzenia z myciem garów. Teraz to ta pani juz na pewno nie polubi gotowania 😬
I pozdrowienia dla montażysty. Bardzo deceniam (i chyba nie tylko ja) te zabawne wstawki i przede wszystkim te czerwone strzałki (żebyśmy wiedzieli o czym jest mowa). Brawo 👍
Czekam na kolejne odcinki z tej serii 😁
Ale bym była wściekła gdyby mi ktoś zburzył ścianę między kuchnią a salonem... Mieszkałam w mieszkaniu gdzie był salon z aneksem kuchennym i to była dla mnie męczarnia. A jeszcze ta kobieta tam śpi, no to teraz na sypialnię z aneksem kuchennym :/
Gotować nie lubię - i faktycznie, jeśli mam do dyspozycji dużo przestrzeni i dużo blatów i porządny duży zlew, to to gotowanie jest łatwiejsze jako proces, ale nie lubię go bardziej (po prostu mniej cierpię w trakcie i łatwiej się sprząta).
Mniejsze cierpienie to bardzo adekwatne określenie:)
Co do tej szafki wiszącej w łazience to z dwojga złego chyba wolałbym mieć klasyczny pawlacz nad drzwiami, niż taką szafkę z dupy, do której dostęp będzie utrudniony przez szafkę umywalkową. Chyba, że szafka umywalkowa będzie spełniać rolę drabinki 😝
Edit: Na wizualizacji wydawało się, że szafka będzie wyżej, natomiast wyszła na takiej wysokości, że można rozbić sobie głowę - czyli jest gorzej niż myślałem -_-
Telewizja uczy, że zawsze może być gorzej 🥳
Telewizja uczy, że zawsze może być gorzej 🥳
Babka miała mieszkanie, w którym miała prywatną przestrzeń, mogła zamknąć drzwi i nie być uzależnioną od wiecznie czujnych ocząt ciekawskiego, dorastającego dzieciaczka. Ciekawe jak szybko zacznie przeklinać tę zmianę.
Pokój dziecięcy niby ok, ale jak się przyjrzeć to biurko jakieś takie niezbyt głębokie (nie ma to jak sobie pokopać nogami w ścianę) + wymaga właściwie zawsze używania sztucznego światła. Łóżko niskie jak posłanie dla psa, jakby nie mogło być normalne.
O tym samym pomyślałam, jak można stawiać biurko pod ścianą, skoro obok jest miejsce pod oknem, z dostępem do naturalnego światła. O zgrozo! Taki program ma potencjał, aby przemycać wiedzę na temat sztuki projektowania, ma potencjał edukacyjny. A tutaj taki festiwal nieracjonalności!
Takie niskie łóżka lub nawet same materace są preferowane przez zwolenników nurtu Montessori. Jednak przeznacza się je dla maleńkich dzieci, które jeśli zsuną się z łóżka, to nic sobie nie zrobią. To jest bardzo bezpieczne rozwiązanie. Metoda Montessori kładzie nacisk na szybką samodzielność dziecka, między innymi na to, aby od początku spało samodzielnie, w swoim pokoju, w osobnym łóżku.
Tutaj jednak mamy do czynienia z dzieckiem w wieku szkolnym, więc w sumie też nie rozumiem, dlaczego ta podstawa nie jest wyższa. Poza tym w podstawie można ukryć szuflady. W małym mieszkaniu to byłoby kolejne sprytne miejsce do przechowywania.
To łóżko rzeczywiście wygląda tu fatalnie. Takie łóżko może być w pokoju 2-latka (z opcją wymiany za kilka lat), ale nie dla chłopca, który niebawem idzie do szkoły. Jest niedopasowane do wieku dziecka, niewygodne i niepraktyczne.
@@FrenchSeamAtelier Gdyby to było pierwsze łóżko po szczebelkowym to nie miałabym uwag, ale ten chłopiec miał już "normalne"... Tym bardziej że tu nie widać schowka na pościel, więc nawet po remoncie pokój pewnie wyglądał słabo z kołdrą na wierzchu...
Zabawię się we wróżkę i przewiduję w ciągu następnych dwóch lat: płytę gips-karton w kuchni za lamelami, powrót tego wąskiego stolika kuchennego, intensywne poszukiwania speca od wieszania półek do sufitu na stolikiem (bo płyta g-p chyba nie udźwignie), pralkę w łazience jak PanBucek przykazał- chyba, że schowana w tej wielkiej szafce, pręty suszarki nad wanną. A jak chłopiec pójdzie do szkoły to znikną te piękne szafeczki z durnostojkami, a stanie pojemny regał.
Ta kuchnia stała się tworem kuchniopodobnym:) Wyobraźcie sobie teraz że klientka chce tam postawić toster, czajnik, chlebak itp tragedia. Ona ma dziecko, ale nawet gdyby nie miała, to nie ma kompletnie miejsca na nic:( Sama mam wąską kuchnię, bez okna nawet i musiałam pokombinować, żeby mieć blat, tam gdzie go nie ma, mam składany stolik, który pełni funkcję dodatkowego "blatu", a i tak musiałam wkomponować miejsce na pralkę, bo mam łazienkę wielkości schowka na szczotki:) Sama nie przepadam za gotowaniem, ale jakieś minimum musi być, choćby własnie na postawienie jakichś sprzętów agd, nawet jeśli nie są codziennie używane. Poza tym nie podoba mi się to całe podkreślanie brzydoty i że pomieszczenia są "rozpadające"...chyba mamy inny pogląd na tę kwestię:)
Niech ktoś mi powie gdzie pani będzie się przebierała... w toalecie? A jak syn będzie starszy i będzie korzystał z kuchni w nocy... słabo.
Bardzo lubię Pani komentarze. Co do odcinka, to zastanawia mnie gdzie podziała się pralka? Z pewnością gdzieś jest, bo musi być. Mam mieszane uczucia co do sofy, ponieważ ta Pani musi codziennie zebrać wszystkie poduszki z kanapy, przesunąć stoliki(2?) i pufy, aby rozłożyć sofę. Mnie to wkurza za każdym razem,gdy muszę to robić dla gości, a codziennie rozkładać i składać? Współczuję! Kuchnia bez blatu roboczego? Porażka!!!!!!
Ja to robię codziennie. Można się przyzwyczaić. Gorszy problem, to to że żadna kanapa nigdy nie będzie tak wygodna jak łóżko z materacem.
Nie cierpię codziennie wszystko przesuwać aby rozłożyć łóżko. Mieszkam w 30m2 i gdy robiłam remont to priorytetem było wydzielenie niewidocznego miejsca na łóżko z materacem. Nikt nie wierzył, że to zrobię w tej przestrzeni. Sama zaprojektowałam i mam oddzielną mini sypialnię, ścianę z szafkami kuchennymi i naprawdę duży salon z pełnym umeblowaniem oraz małą garderobę. Oczywiście wyburzyłam wszystkie ściany i jest studio oprócz tej mini sypialni. Fakt mało gotuję, ale mogę bo mam miejsce.
Jestem obrzydzona tą kuchnią. Szalenie kocham gotować, robię to codziennie od 10 lat, sprawia mi to ogromną przyjemność ale miałam okres w życiu, gdzie przez rok gotowałam byle co byle zjeść - Wynajmowałam mieszkanie w Katowicach, układ kuchni był fatalny... Mało blatu roboczego, tylko dwa palniki, dziwnie wielki i nieproporcjonalny zlew, wszystko wrzucone byle by było bez pomyślenia oraz do tego mała lodówka... na korytarzu... Zapewniam każdego, ta kuchnia nie sprawi, że ta Pani będzie czerpać satysfakcję z gotowania.
Denerwuje mnie to jeszcze bardziej, bo nie dość, że nie ma ściany, o którą prosiła to do tego ma kuchnię, w której nic nie można zrobić.
Pozdrawiam serdecznie, dziękuję Pani Agnieszko za omawianie takich tematów i przedstawianie pseudo architektów, może dzięki temu więcej ludzi będzie wiedzieć, na co zwracać uwagę podczas dobierania architekta.
a widziała Pani tą kuchnię przed wynajęciem?:) ludzie czemu sobie to robicie....?
Szkoda, że w calej tej funkcjonalności zabrakło pralki i brak możliwosci wstawienia zmywark, gdyby właścicielka sobie tego zażyczyła w przyszlosci, bo widzę, że miejsca na ociekacz w tej super kuchni też nie ma xD
A co do wyśmiania pawlacza, tylko po to, żeby potem wstawić szafkę pod sufitem - liczę, że poza kamerą doszło do pewnych procesów intelektualnych, w wyniku których wywnioskowano, że gdzieś chemię do sprzątania trzeba trzymać i lepiej, żeby to było miejsce trudno dostępne dla dziecka... bo szafki zamykanej na klucz tam nie widzę.
A pralka tam nie jest schowana w zabudowie w łazience? bo tak na oko powinna się zmieścić.
A może masz rację, nie pomyślałam o tym, ponieważ nigdy nie widziałam tak "schowanej" pralki :)
W kuchni dałabym na tej ściance jakiś składany blat roboczy. Miałam kiedyś coś takiego, fajnie się sprawdzało :) pozdrawiam
Dokładnie. Też miałam taki rozkładany ze ściany płytki stół
Ale cringe. Pani Szelągowskiej to własciciele mieszkania chyba przeszkadzają. Ona ma wizje i koniec. Jak można powiedzieć komuś że jest niewiarygodnie brzydko w jego kuchni? Mam dokladnie te same odczucia co pani Agnieszka. Komuś to juz nawet nie peron, a cała stacja odjechała 😂
Ja sie pytam, kiedy wreszcie skończy się ta mania łączenia kuchni z salonem? Rozumiem to tylko w przypadku naprawdę maleńkiego mieszkania. Kuchnia to ma byc kuchnia, tak jak ubikacja czy sypialnia. Mam wrazenie, ze w Polsce (mieszkam w uk) wiekszość ludzi już dostała świra na tym punkcie i nie mieści im się w głowach, że mogliby nie zrobić sobie kuchniosalonu 😂
@@nadiaes96 Też mam wątpliwości co do tego rozwiązania. Nawet mieliśmy z mężem takie plany, ale zrezygnowaliśmy. Tym bardziej, że mam duża kuchnię.
Też tego nie rozumiem. Kuchnia to inna przestrzeń, inne funkcje. Kipiące gary wywalone na salon...( wiem przerysowałam, ale nie chciałabym takiego widoku ani u siebie ani gościem będąc)
Też mnie to dobija, przymierzam się do kupienia mieszkania i nie wyobrażam sobie mieć kuchni z salonem jako jednego pomieszczenia, a teraz to prawie wszędzie są właśnie takie :/
Bardzo małe, albo bardzo duże - gdzie jeden z pokoi możemy sobie połączyć z salonem i nie ubędzie przez to właśnie przestrzeni prywatnej.
Ew. jeden z domów gdzie jest kuchnia pokazowa i schowana robocza. I w tej roboczej się kroi cebulę,, ćwiartuje świniaki i inne takie, a w pokazowej można tego poćwiartowanego świniaka z cebulą tylko wstawić do piekarnika i zbierać zachwyty gości ;-)
Mieszkałam w przestrzeni gdzie kuchnia byla osobnym pomieszczeniem i teraz mam z salonem. Zdecydowanie lepiej gotuje mi się i sprząta gdy jest to salon z kuchnią. Nie czuje się wykluczona siedząc w kuchni, mogę spokojnie ogladac cos w tv, gotowac, usiasc na kanapie jak na coś musze poczekać. Dla mnie to idealne rozwiązanie. Jednak pewnie każdy widzi to inaczej i trzeba mieć otwarty umysł by to dostrzec.
Łazienka i kuchnia słabo. Powinni otworzyć szafki i pokazać, co w tej kuchni jest.- czy jest pralka, zmywarka. nawet jak ktoś nie lubi gotować, to przecież ma i żywność i sprzęty. No i gdzie pralka.
" z całym szacunkiem nie chciałabym jej wpuścić do domu" 😂 uwielbiam Cię!
Ta kuchnia to jest po prostu dramat. Wywalenie górnej połowy ściany na te lamele to jest katastrofa, żadnych plusów, a przez to że tej sciany już nie ma to właścicielka nawet we wlasnym zakresie nie może sobie półki zawiesić, gdyby jej brakowalo miejsca do przechowywania... Pani komentarze są jak zawsze w punkt, niestety w tym odcinku duzo niemilych zachowań ze strony Pani Doroty... A najbardziej te fochy gdy wlascicielka mieszkania mówi na czym jej zależy w niwym wnetrzu.
Niestety po Kuchennych Rewolucjach, Mam talentach i innych programach TVNu stawiam tezę, że celem programu jest budowanie pozycji i celebryctwa prowadzących, a nie realizacja planu programu którego można by spodziewać się po jego nazwie.
Początkowy wygląd tego mieszkania mi się podobał. Trzeba było kilka mebli wymienić, dokupić i tyle. Szału nie było ale żeby aż się zgłaszać do tv, to nie widziałam powodu. Reżyser podjął temat matki z dzieckiem na ręku. Szelągowska, chyba nie do końca przekonana do tego po co robi ten odcinek, postanowiła zakpić z uczestniczki.
Byłabym wściekła
Nareszcie ktos podsumowal ten program... Od lat nie ogladam bo zawsze wywolywal u mnie poczucie cringe
Z mojego doświadczenia powiem, ze wolę stale rozłożone łóżko ( jesli nie ma możliwości osobnej sypialnii) z fajną narzutą i poduszkami niż co wieczor rozkladać i rano skladać kanapę. I tak by była stale rozłożona. Wygoda przede wszystkim.
Druga rzecz, ktorej absolutnie bym nie robiła to czarna ściana do rysowania kredą. Kreda się pyli, zawsze. Rusunek jest nietrwały i mozna sie pobrudzić i roznosić ten kolorowy pył po domu. Poza tym aby taka sciana- rysunki były estetyczne, trzeba ją dobrze umyć. Kto miał styczność z takimi tablicami w szkole, ten wie jak wyglada niedomyta tablica.
Juz lepiej zainwestować w tablicę suchiscieralną czy duzy blok papieru zamontowany na scianie
Ah, Pani Agnieszko, komentarz jak zawsze trafny i z klasą 😊 Nie da się ukryć, że działania prowadzącej program były... bulwersujące. Olewczy stosunek do potrzeb Uczestniczki i ta kuchnia 😱 Aż by się chciało brzydkimi słowami porzucać. Sama mam kuchnię starą, małą i psioczę na parę rzeczy, ale już wolę moją ciasnotę niż brak blatu, szafki z ładnymi frontami i lodówkę w zabudowie. Pani Szelągowska to chyba jednak nie gotuje za dużo skoro tak podeszła do tematu 🤔
Nie ma to jak zasypiać do kojacego szumu wstawionej na noc zmywarki 😂
na szczęście nie udało się tam wstawić zmywarki, problem z głowy 🤣
oj ta, zawsze mozna wstawic zmywarke rano
No nie ma się z czego śmiać, mieszkanie jest okropne, współczuję właścicielce, kuchnia i salon to porażka 😨
Ciekawe czy są jakieś niewyemitowane odcinki, których nigdy nie puścili, bo ktoś zrobił na koniec awanturę? Zabrali tej biednej kobiecie ścianę i dali...pół ściany xD Genialne, teraz może cieszyć się zapachami w salonie jedynie za cenę utraty miejsca do powieszenia szafek.
Nawet tej nieszczęsnej podłogi, na której się pewnie bawiła jako dziecko, nie oszczędzili... no ja bym się chyba popłakała przed kamerą.
Kuchnia jest po prostu śmieszna i zaprasza co najwyżej do tego, żeby sobie ręce umyć nad zlewem i mówię to jako ktoś żyjący na metrażu 3x5m plus antresola do spania. Serio, da się zrobić funkcjonalny mini aneks kuchenny, można zrobić składane/wysuwane blaty,
i np. zamontować wąską płytę indukcyjną na dwa palniki - zwłaszcza dla kogoś, kto nie lubi gotować.
Łazienka może nie zachwycała przed remontem, ale jednak wydawała sie dwa razy większa z łatwym dostępem do wszystkiego. Teraz umywalka-kloc całkowicie odgrodziła wannę i żeby ją napełnić, trzeba się zginąć po przekątnej żeby dosięgnąć kranu. Nie mam dzieci, ale domyślam się, że to słabe rozwiązanie przy małym dziecku. Tak że cytując klasyka "oj trudne się wylosowało, trudne".
@@niebieskaherbata3856 i ta obsikana ściana to na bank! Nawet Pani Agnieszka to wie, a przecież nie ma dzieci. Białe kafle, brak kafli na ścianie przy wc = dramat! A to tylko jedna z wielu wpadek w tym remoncie.
Chciałabym zostawić podłogę, ściany - ok, wszystko zmieniamy 😂😂😂
Nigdy tego nie widzialam ale jestem w szoku xD kasia nie bedzid kucharzem bo ma brzydka kuchnie..... padlam i nie wstaje
Co za bezczelne babsko z tej Szelągowskiej! Po takiej zmianie wpadłabym w głęboki stan depresyjny, bo dalej czułabym się jak nie u siebie, ze świadomością, że to stan na lata, a mnie nie stać, żeby to zmienić. Szczególnie, że były sprawy, na których mi zależało a ktoś istotny przy remoncie potraktował je jak gówno pod podeszwą.
Mnie zastanawia jedno: gdzie w tej kuchni kroić pieczarki? Bo ja miejsca nie widzę. Jedyne blaciątko robocze, blatem tego nie nazwę, zastawione jakimś plastikowymi owocami.
Gdzie pralka?
Jakbym miała taką ekipę to za otwartą kuchnię podałabym do sądu za złamanie kontraktu. Mieszkałam w kawalerce z otwartą kuchnią, potem na 2 i 3 pokojach i żadna siła mnie nie przekona do aneksu. Poza tym w moim mieszkaniu to ja wytyczam podstawy.
Salon: nie ma to jak dać górę poduszek i bezużyteczny stolik kawowy by codziennie to przestawiać. Ach te ławy jamnik to był cud.
Jak oglądam programy Szelągowskiej to widzę, że przed może było staro i podniszczone ale funkcjonalnie.
"Miejsce, gdzie Leoś będzie mógł się bawić, czyli komody" - w komodzie ma się bawić? 😄
28:32 Ona nie udaje, że oszalała... :D
Ciężko się ogląda programy tych amatorów-architektów :/
Ona nie ma wykształcenia jako architekt/projektant?
@@pawerzonca9447 jej podejście do klienta i to, co robi jest amatorskie
Z tego co wiem, to nie ma wykształcenia
@@pawerzonca9447nie ma. Ma tylko kurs projektowania wnętrz zrobiony. Kiedyś, gdzieś coś o tym mówiła. Za to chyba Marika, która jej asystuje jest architektem wnętrz (tutaj ręki sobie nie dam uciąć ale coś mi się takiego o uszy obiło).
@@pawerzonca9447 Jest tylko po ogólniaku. Kończyła jakiś kurs projektowania wnętrz.
Kuchnia z salonem razem, to koszmar... Cały smród z gotowania włazi w tapicerkę, w kanapy...To jest dobre dla tych co nie gotują. Kuchna to kuchnia, a salon to salon. Nie rozumiem takiego łączenia pomieszczeń i nie podoba mi się taki styl.
GDZIE JEST PRALKA
Prawdopodobnie w szafce podumywalkowej - ale nie pokazali tego, więc zgaduję
Rozczarowanie duże taki remont😮 skoro już ścianę rozwalili to lepiej do końca i tam dać stół, który będzie blatem do pracy. Bo blatów brak. I to miałoby sens. A tak to straszna lipa wyszła. Projekty Doroty ani nie są praktyczne ani nie idą w zgodzie z pragnieniami właścicieli 😢 są takie od czapy.
To ja juz wiem dlaczego nie lubie gotowac! Bo mam brzydką kuchnię! 😅 człowiek uczy się cale zycie 😋 a tak na serio nie podoba mi sie ta przerobka. Jest może i ładnie, na pierwszy rzut oka, ale zupełnie nie funkcjonalnie. Ja tez jestem team oddzielna kuchnia. Poprzednio miala w kuchni maly stoliczek gdzie ona i dziecko mogli jesc posilki. Teraz ze wszystkim musza chodzic do dużego pokoju. Miala sporo miejca do przechowywania, blat. Teraz ma tylko przeswit do pokoju, w ktorym spi. Zupełnie zero prywatności. Podejrzewam, ze na co dzien nie będzie jej sie chcialo scielic lozka. Bedzie jej zagradzac dojscie na balkon. Skutek będzie taki, ze z salonu będzie wiecznie widziala kuchnie i slyszala wszelkie odglosy z niej. Natomiast z kuchni będzie widziala nieposcielone lozko. To, ze mieszkanie jest male, nie oznacza, ze nie moze miec podzialow scianami. W lazience tez malo miejsca na przechowywanie. Tylko ta jedna szafka. Ja uwazam, ze jak mieszkanie jest male, to trzeba w nim postawic na miejsca do przechowywania. Właśnie jakies szafki, pawlacze, tam gdzie mozna to zrobic i nie szpeci.
Dobrze, ze robi Pani te programy, bo przynajmniej wiem, ze w prawdziwym zyciu tak nie wyglada i projektanci licza się ze zdaniem klienta.
Jest Dorota Szelągowska, więc są poduszki. 🫤Górne szafki i półki w pokoju dziecka są na ubrania, bo tylko mama może z nich bezproblemowo korzystać. Zabawki i książki na półkach, do których dziecko nie sięgnie? Jestem na NIE. Lustro w łazience jest za wysoko dla dziecka! Jasna podłoga w łazience- dla mnie spoko,. Lubię wiedzieć, że jest czysto. Co do reszty wrażeń: "za mało miejsca do przechowywania i porządnych blatów, a za dużo krindżu"- jak w Pani filmie. Najważniejsze, że nasza Gwiazda jest świeżo po mezoterapii i prosto od fryzjera, więc odcinek musimy uznać za udany.
Aż mi ciśnienie skoczyło jak Dorota zaczęła komentować to mieszkanie przed metamorfozą, to było tak bardzo nie na miejscu i jedyny powód, dla którego to nie zostało wycięte to chyba rzeczywiście chęć wzbudzenia kontrowersji. Ja się nie dziwię, chociaż smuci mnie to i denerwuje, że ludzie po obejrzeniu tego typu programów nie ufają architektom. Scena z malowaniem obrazu - nie mam słów.
Where pralka?! XD
Dorota, oddaj pralkę! XD
Prawdopodobnie w szafce podumywalkowej - ale nie pokazali tego, więc zgaduję
Może na balkonie 😂 albo tara jest schowana w szafce 😂😂😂
Pewnie w tej białej szafce na blacie kuchennym 😂
@@karo-d po co pralka, dostała wymarzoną wannę w pokoju kąpielowym to niech pierze w rękach
Niespodziewanym się ,że tytuł odcinka będzie tak bardzo adekwatny🙈🤯🙈
Nie no jakby mi coś takiego zrobiono z mieszkaniem to bym chyba wyprowadziła architekta z niego oknem xD Szczerze NIENAWIDZĘ łączenia salonu z kuchnią (a uwielbiam gotować!) a tu jeszcze sypialnię wpakowali xDD Bonusowy punkt za tę kuchnię, termomiksa to sobie babka może do szafki schować xD
no skoro pokocha gotowanie to termomox moze juz sprzedac, to sprzet dla osób które nie lubią gotowac ;)))
Lampy kurzozbierajki to moja zmora🫠 tragedia
W 100% zgadzam się z panią . Pozdrawiam wszystkich zdroworozsądkowo myślących .
Jestem załamana razem z Tobą 🙀🙀🙀 co to było?!?! Dobrze ze mamy Ciebie 😘
Już czekam na następną niedzielę 💪👍
Dorota chyba zapomniala że to nie jest tylko salon ale też sypialnia, nie każdy lubi spać w otwartej przestrzeni (szczegolnie że właścicielce zależało na osobnej kuchni!)
Szału ni ma. Z całym szacunkiem pani Szelągowska nie poszalała, a co do funkcjonalności tej całej zmiany to budzi to moje ogromne wątpliwości. Mieszkanie w katalogu to może i dobrze by wyglądało, ale do życia to nie wiem. Ja byłabym troszkę załamana tą zmianą. Jestem osobą, która chce mieć wpływ na wygląd mieszkania, bo ja tam będę na co dzień, a nie osoba projektująca. To powinna być współpraca klienta z architektem, a nie narzucenie widzimisie pani Doroty. Są plusy i minusy, ale d...nie urywa. Dużo by tu można dyskutować o tej całej zmianie. Bardzo zdziwiła mnie reakcja bohaterki metamorfozy. Miała tyle rzeczowych sugestii, które po chamsku zignorowano, ponieważ nie pasowały do wizji gwiazdy programu, a na końcu kraina szczęśliwości. Bardzo dziwi mnie też łóżko dla dziecka. Jest tyle fajnych możliwości a postawiono taki jakby domek. Nie wiem lokowanie produktu, bo często to widuję. Gdzie jest pralka???? Z tarą do rzeki...Pięknie pani dziś wygląda. Cudny makijaż pasujący do pięknej bluzki.
Myślę, że uczestnicy mają w kontrakcie narzucone, że muszą się zachwycać, czy im się podoba czy nie, bo program ma mieć pozytywne zakończenie, a pani Dorota musi wypaść finalnie na najmądrzejszą i najładniejszą.
@@agnieszkazak8380 Też tak uważam. Tylko troszkę mi szkoda tych ludzi. Rozumiem jednak, że coś za coś. Nie lubię wykorzystywania przez telewizję, bo musi być program jak ratują świat. Takie Miss America-pokój na świecie.
Zapachy to jedna rzecz, ale kuchnia jest głośnym miejscem. Woda w zlewie, gotowanie, brzęk naczyń, wyciąg, to są dźwięki których nie chcę słyszeć w salonie, gdy rozmawiam z gośćmi lub oglądam film.
albo oglądasz, albo rozmawiasz z gośćmi, albo gotujesz - trzeba cos wybrac
Widzialam swieczki z napisem dorota w castoramie seria Szelągowskiej. Kto chcialby miec swieczke z jej imieniem ???. Jakie ego trzeba miec???
Agnieszko super cienie do powiek i bluzka 🥰 Ej pawlacze to wy szanujcie. Ja mieszkam w bloku z wielkiej płyty i na korytarzu pod sufitem mam pawlacze handmade by mój dziadek razem z boazerią. Idealne miejsce żeby schować gdzieś milion pierdylion butów albo innych rzeczy żeby nie biegać co chwilę do/z piwnicy. Pawlacze w łazience kwestia gustu i potrzeb.
Moja ciocia też ma taki pawlacz, a druga ma taki w łazience (wielka płyta). Zdarza się. W łazience trzyma tam tonę chemii do sprzątania, proszki i dwie tony papieru toaletowego. A ta w korytarzu ma tam dwie wiele walizy podróżne i miliard butów. I nikt nawet nie wie co tam jeszcze. Te pawlacze to jak dziura bez dna, pojemne potwory. Niby brzydkie ale tak funkcjonalne, że żadne współczesne rozwiązanie nie doskoczy nawet 😅
Mieszkałam w bloku wiele lat. Z rozmysłem i pełną świadomością zrobiliśmy w przedpokolu 2 duże pawlacze - z drzwiczkami z ładnej płyty, w kolorze szafy. Naprawde nie wyglądało to źle, a ile rzeczy tam można było schować. Przy 5-osobowej rodzinie - bezcenne!
@@anika_s nawet nie wiesz jakie to prawdziwe 🤣
W moim rodzinnym domu pawlacze są oklejone tapetą taką jak ściana w przedpokoju. Bardzoe fajnie się komponują, w ogóle ich nie widać, wyglądają jakby ściana szła inaczej po prostu
Ta pani chyba nie jest typową klientką, bo nie płaci za ten remont chyba więc Pani Dorota robi show, żeby zwiększyć oglądalność i tyle
Czy jest powiedziane w programie kto płaci za "remont"? Bo jeśli to uczestniczka płaci, to chciałbym zobaczyć twórców na wokandzie. Wiem, że to może zbyt ostro, ale sam mieszkam w mieszkaniu z lat 50. i za nic w świecie nie zmienię mojej starej, drewnianej podłogi w jodełkę. Doskonalę rozumiem chęć uczestniczki do jej zachowania.
Nie jest powiedziane niestety
@@ogustachsiedyskutuje Wujek Google pomógł. TVN płaci za wszystko, więc wchodzą jak do siebie.
Chociaż tyle dobrze
Widać czemu to byl ostatni sezon. Pierwsze odcinki tego programu byly hitami bo Dorota dala sie w nich poznac jako autentycznie mila i nie odklejona od slawy dziewczyna. Jej pomysly bylo serio bardzo czesto trafione, funkcjonalne a nawet wydawaly sie "dostępne na kazda kieszen". (Wiem, teraz ciezko w to uwierzyć, ale sama tak to pamiętam)
W pozniejszych odcinkach Dorota i producenci najbardziej postawili na "show": spektakularne efekty, duze zmiany, zbyt wiele elementów "humorystycznych". Szkoda programu i jej samej...
Edit: jako osoba lecząca sie psychiatrycznie, nie urazil mnie zart i uwazam że porownanie do Chajzera jest troche przesadzone. Mimo to, rozumiem co masz na mysli i popieram ze ta scenka również mogla przekroczyc granice dobrego smaku.
Te stare niskie meble w salonie były dużo ładniejsze niż te nowe. A brak prywatności w czasie spania i ubierania się to koszmar. Podłoga była świetna trzeba było tylko wycyklinować. Nie rozumiem tej metamorfozy. Pani Agnieszka ma 100 % racji.
już nie mówiąc o innych potrzebach, które mają ludzie...
To jest masakra a nie remont. 1- całkowite olanie wytycznych, 2 - zmasakrowanie kuchni ( brak blatu roboczego i całkowity brak tzw ciągu produkcyjnego czyli lodówka, blat zlew blat kuchenka blat ) 3 - ciemna łazienka ( a gdzie jest pralka ? ) 4 - zagracenie salonu i całkowite odcięcie balkonu od jego przestrzeni ( aby rozłożyć sofę trzeba wywalić dwie pufy, stolik i dywanik a rano ponowne ustawianie - nie ma bata by dziewczynie chciało by się to robić tym bardziej, że przywykła do "gotowca" ).
PS. A jeszcze jedno 5 - Ustawienie i wielkość Biurka - A - od kiedy ustawia się biurko tak by ciało zasłaniało naturalne światło z okna ? -B- dzieciak pójdzie do szkoły i będzie musiał korzystać z komputera.....ciekawe gdzie go wciśnie ? Koś powie, że może być laptop sęk w tym, że laptop to narzędzie dla wyjadaczy, którzy używają go jak notatnika a nie do nauki obsługi PC. Ponadto PC w ogólnym rozrachunku ( użytkowaniu przez wiele lat ) jest dużo tańszy.
Nie chcę spać w kuchni !!!!! Jeśli kuchnia otwarta to jedynie na salon. Moje spanko nie ma pachnąć bigosem, jajecznicą i smażoną rybą.
Szelągowska spełnia życzenia na odwrót, czyli : chcesz wyburzyć ścianę, to powiedz, że ma koniecznie zostać.
A może Szelągowska jest psycholożką, która wyznaje teorię, że kiedy kobiety mówią : ,,nie " ,to tak naprawdę myślą ,,tak".
Uczestniczka ma termomixa lub taki sprzęt innej marki i jak go postawi na blacie to nie ma gdzie pokroić ani postawić czajnika 😂
- Pocholerękomupawlacz wymieniła na wiszącą szafkę.
- Wiecznie rozłożoną kanapę zamieniła na kanapę w tym jednym dniu złożoną.
- Niefunkcjonalną kuchnię zamieniła na o połowę mniej funkcjonalną.
Może to smarowanie twarzy było znamienne? 🤔
A gdzie ta pralka w końcu?
Tragiczna ta kuchnia. Rozumiem, że ta półścianka jest tam po to, żeby optycznie powiększyć kuchnię, ale przez to kuchnia robi się niepraktyczna. Rzeczywiście nie ma tam praktycznie blatu roboczego, że o miejscu na sprzęty nie wspomnę.
I Pani śpiąca w salonie nie ma teraz w ogóle prywatności.
Pomijam już fakt, że kobieta wyraźnie powiedziała, że nie chce wyburzać żadnych ścian.
I zastanawiam się ile tej Pani i później chłopakowi, jak dorośnie, brakuje/będzie brakować do uderzenia się o tą szafkę w łazience. Chyba ten pawlacz nad drzwiami by się bardziej sprawdził 🤔
Kiedyś w sumie lubiłam oglądać programy Szelągowskiej, ale im więcej ich oglądałam, tym mniej ją lubiłam, a w pewnym momencie to już w ogóle odleciała ze swoim zachowaniem i komentarzami w stronę mieszkań i uczestników programu
Pamietam jak 5 lat temu ogladalam tebprogramy przed urzadzaniem swojego mieszania. Chcialam zaczerpnac inspiracje ale szybko sie poddalam. Zalowalam ze nie stac mnie na architekta. Z programu szelagowskiej dowiedzialam sie ze istnieje cos takiego jak ciag kuchenny. Dlaczego tutaj tego zabraklo?
Koniec koncow zrobilam moje mieszkanie naprawde funkcjonalnie, 34m, na wszystko jest miejsce, duzo miejsca do przechowywania. Kontakty wszedzie gdzie potrzeba 😆.
Niestety nieco nudno, kolory faktury, ozdoby, mialam mase pomyslow ktorych bie zrealizowalam bo balam sie ze nie bedzie pasowalo, nie mam do tego glowy.
Ogladajac Twoje relacje jestem pod wrazeniem jak bardzo udalo mi sie pomyslec o wszystkim w kwesti funkcjonalnosci 😁
Jak by mnie nie było stać na remont nigdy w życiu to zgodziła bym się na remont Doroty zawsze można potem coś pozmieniać. W innym wypadku za nic w świecie. Na wymianę pojedynczych mebli większość powinno być stać.
Gotowanie jest nudne i męczące kuchnia tego nie zmieni, to tak jak z czytaniem nawet najładniejsza okładka nie przekona kogoś do czytania
A ja uważam, że nad projektami pracuje Marika-ona jest mózgiem a Dorota tylko daje twarz do programu.
W mojej ocenie wiele projektow z programów jest niepraktycznych, proponowana kolorystyka czarna lub szara jest przygnebiajaca.
Nie skorzystałabym z uslug takiego architekta.
Jaką uczelnie kończyła? Nie mogę znaleźć tej informacji. To jakaś tajemnica?
Chyba żadnej. O ile się nie mylę, tylko kurs projektowania . I to wszystko.
Pani Dorota nie wyobraza sobie nie łączenia kuchni z salonem. Nie każdy chce mieć wywalone gary z zatłuszczoną płytą na wyspie, obok kanapy i stołu jadalnego. Kuchnia w czasie przyrządzania posiłków nie jest miejscem super estetycznym. I goście niekoniecznie chcą na to patrzeć
Kocham gotować i piec i wygląd kuchni nigdy tego nie zmieniał. A raz miałam groszkową kuchnię z lat 60 albo 70. Też nie jestem fanem otwartych kuchni. Starą podłogę wystarczyło odświeżyć.
Korkowe m3ble sa tak wstretne że nie mam slow. Mieszkalam kiedys z takimi i byly tak paskudne sraczkowate i depresyjne ze taka zmiana jak w tym odcinku rozwali mi mozg xD
Okropne są te korkowe fronty. Ja nawet wzbraniam się przed wyciąganiem korkowych podstawek pod garnek, a mam niestety kilka z dawnych czasów.
Wnętrza dla oka przyjemne, ale przygotować cokolwiek w tej kuchni to musi być wyczyn XD
Proszę o więcej takich odcinków 💚
Dorota Szelągowska jest totalnie oderwana od rzeczywistości
13:53 my tam byśmy miały w sumie wywalone xd to tylko opinia tej osoby, nie zawsze musi się pokrywać z naszą rzeczywistością, więc czemu miałobyśmy się przejmować takimi słowami xd
15:30 to było piękne xD Nam się wydaje, że często w tych programach te omawianie projektu z osobą kliencką jest dłuższe i bardziej szczegółowe, ale program pokazuje tylko początek i wyrywki, by było więcej emocji i dramy w oczach osoby oglądającej, że robią inaczej niż było uzgadniane. Możliwe, że po rozmowie klientka jednak zgodziła się na inną, ale drewnianą podłogę i wywalenie ściany ;) Pracoowałośmy z tv jakiś czas i wiemy jak to wygląda od kuchni ;-; Miewają naprawdę bezczelne metody, mało kto sobie zdaje jak bardzo...niby ludzie wiedzą, że to co w tv jest manipulowane i robione tak by wywoływać w widzach określone emocje i reakcje, ale nie wiedzą na jakim to jest poziomie i ile wyrafinowanych metod ma tv. Dlatego nigdy nie powinno się brać na poważnie i na serio tego co jest w tv i mocno się o tym przekonałośmy przez lata.
28:45 huhu choroba psychiczna jako żart BEKA W CH...
Od dłuższego czasu mam wrażenie, że decydenci kanałów wnętrzarskich kompletnie ignorują merituum, jakim przecież jest projektowanie, na rzecz swoistego show w wykonaniu wszystkich prowadzących, w czym przoduje pan Pągowski- swoją drogą raczej projektant-amator. Pan Miruć też się na początku zachowywał normalnie, póki nie zaczął po prostu pajacować. A ja czekam na wiedzę, informację, profesjonalne wskazówki. Te programy raczej zakwalifikowałabym do kanałów z nędzną rozrywką, bo o nic więcej tu nie chodzi. I flirtowanie Szelągowskiej ze stolarzem też się już opatrzyło.
No a gdzie ma spac mama ,w wannie ? a moze słowo spa jako skrót od spać!!!
Pani Dorota nie rozróżnia kuchni w kształcie litery L do U oturz to na filmie to jest L nie U . Pozatym pani prowadząca ma racje brak blatu jest okropny blat jest dla mnie najważniejszy nawet kosztem przejścia. Sama mam blaty z 2 stron po 50 cm ale mam blat z dwóch stron i przejscie. W domu rodzinnym mieliśmy tylko 50 cm przejścia. Takze kuchnia z przed była ładna i prakryczna a to to jest jakas masakra. I ja tez nie znoszę kuchni z salonem połączonej. Dla mnie to jest nie do przyjęcia. Zapach bałagan nie wyjdzie mi danie Nie Nie nigdy !!! Aha lamele w niemal w każdym produkcie mnie denerwują ile można lameli?
No dramat po prostu. Tak jak już jedna osoba komentowała - żądałabym odbudowania ściany między salonem a kuchnią. Uczestniczka będzie tam mieszkała z dorastającym synem. Naprawdę za parę lat jeszcze bardziej będą potrzebowali osobnych przestrzeni. A jeśli pojawi się drugi dorosły? Jako mama nastolatka nie wyobrażam sobie, że syn idzie do kuchni i przez olamelowaną ścianę widzi mnie śpiącą z partnerem.
Ilość blatu roboczego w kuchni tragicznie mała i wymiana podłogi, która miała zostać. Naprawdę można się do takiej starej podłogi przywiązać. Kurczę, mogli zrobić jej renowację (chociaż czasowo, logistycznie to pewnie by było wymagające), a nie kłaść nową. Współczuję uczestniczce. Fajnie, że ma wyremontowane, ale to nie jest funkcjonalny układ.
Co do "spania" w salonie - może wyjściem byłoby łóżko w ścianie, takie które na dzień ma funkcję kanapy? Można wtedy nawet nie ścielić, tylko złożyć je na dzień. Tylko znowu - czy ta pozostała między salonem a kuchnią część ściany jest wystarczająco szeroka, żeby sensownie stanął tam taki mebel? Nie mówiąc już o tym, kto będzie mył te zatłuszczone oparami z kuchni lamele... Brrr...
Projektując dobrze pod siebie kuchnie można sobie życie ułatwić, ale polubić gotowanie??? 😮. Ja mieszkam że starą kuchnią (w dobrym stanie) już z 8 lat chce ją zmienić ale to drogie będzie więc jeszcze poczeka kilka lat. Tyle że dzięki temu już dokładnie wiem czego potrzebuję i co gdzie ma być. Bo jak robimy kuchnie odrazu to po czasie może się okazać że kurcze mogło być inaczej było by wygodniej.
Ale wcześniej też gdzieś się mieszkało i ma już jakieś wnioski
❤ my mieszkaliśmy w niewykończonym domu, ptzeprowadzilismy się w dobę, żeby ograniczyć wydatki i nie utrzymywać zimą dwóch nieruchomosci..kuchnia 6 lat to była prowizorka: dwa tanie komplety z casto..stara kuchenka od babci, jakiś stolik i krzesła (najpierw plastiki, potem tani zestaw z jyska), lodówka wędrująca (przestawialiśmy w różne kąty, żeby sobie sprawdzić, gdzie nam najlepiej pasuje ją ustawic) i teraz jest super. Wszystko tam, gdzie trzeba. Jakkolwiek nie lubię gotowania bardziej niż przed remontem, jedyne co zauważam, to to, że przyjemniej i wygodniej mi to robić..zwłaszcza, że wymyśliłam sobie poza indukcją tradycyjną dwupalnikową gazowkę, która mi się przydała kilka razy przy awarii prądu
Kuchnia tragiczna, ja LUBIĘ gotować i szlag by mnie trafił, bo akurat pod tym kątem jest kompletnie niefunkcjonalna.
Scenka z "oszalałam" to absolutny skandal, komentarze na temat stanu zastanego niedopuszczalne. Swego czasu współpracowałam z wieloma architektami wnętrz i nie, nie tak to wygląda, że najpierw architekt mówi klientowi "jezu, ale tu macie brzydko", a potem, kiedy klient daje wytyczne, architekt się ostentacyjnie krzywi i robi wręcz przeciwnie. XD
Efekt końcowy taki se, ogólnie zgadzam się całkowicie z oceną Agnieszki i też mnie fascynuje, GDZIE, DO CHOLERY, JEST PRALKA? XD
Gdybym za to płaciła musieliby to poprawić
Szkoda, ze nie moge dac Ci wiecej niz jedna lapke😢
W tej kuchni Leon kucharzem nie zostanie 😅. Poza tym strasznie mnie wkurzają rozkładane kanapy do spania w salonie, gdzie trzeba dzień w dzień przesunąć pół pokoju, żeby się wyspać. Bez sensu i jeszcze 15 poduszek na łóżku do układania co rano, bo przecież nie ma co w życiu robić jak składać i rozkładać sofy oraz układać poduchy.
Moja rodzina robiła remont i zburzyliśmy część domu aby wymienić ściany które były z drewna. Musiałam spać w salonie przez rok a kilka kroków od mojego łóżka była prowizoryczna kuchnia, lodówka, czajnik itd. To był koszmar, rodzice zawsze mnie budzili rano jak wychodzili wcześnie do pracy a lodówka prawie nie pozwalała mi zasnąć w nocy. Ten projekt który zrobiła Szelągowska jest absolutnym idiotyzmem.
Jeszcze co do pokoju dziecka, nie jestem wielką fanką takich łóżek. Moim zdaniem lepiej byłoby kupić od razu łóżko w którym mógłby spać przez wiele lat i nie wstydzić się go, jak podrośnie. Moi rodzice kupili mi ładne duże łóżko jak miałam 5 lat i spałam w nim przez następne 12. Dopiero podczas remontu je wymieniliśmy. Kupowanie dziecku co kilka lat nowego łóżka bo stare już mu się nie podoba albo jest dla niego za małe to strata pieniędzy.
też mnie czeka remont podobnej małej kuchni..ta przedstawiona w tym odcinku jest okropna.. w małej kuchni duży bałagan w momencie gdy nie ma gdzie odkładać potrzebnych rzeczy do gotowania - no chyba że dadzą jej na koniec termo-robota co będzie "za nią" gotować no to może jakoś to ogarnie..ale gdzie ona go postawi ?:) masakra
A może udałoby się stworzyć odcinek o programie gdzie remont był udany i można go podać jak przykład dobrej architektury wnętrz?
Wypatruję nieustannie, wbrew pozorom chciałabym wreszcie coś pochwalić:D
Bardzo proszę o dobrze zaprojektowany dom. Pani komentarz bardzo mi się podobał. Zgadzam się z Panią. Szelągowska szkodzi architektom. I jeszcze ogromna prośba o TOUR PO PANI DOMU.
U Pani, jak zawsze, w punkt... świetny odcinek 🎉
Kurcze, a ja lubiłam ten program, ale takie jawne zignorowanie prośby i zrobienie z kogoś więźnia własnego domu mnie strasznie zirytowało. Wcześniej kobieta miała prywatność tylko w nocy, bo był sypialnio-salon, teraz nigdy jej nie będzie mieć... Ja bym się poryczała na jej miejscu...
Szelągowska nie potrafi projektowac. Robi wszystko pod swój gust, nie szanuje osób którym robi temont. Wywalanie drewnianej podlogi to skandal. Burzenie ścian wbrew woli właścicielki jest niepoważne. Często po tych remontach ludzie zostają z czymś czego nie będę mogli wyremontować bo ich nie stać
Czuję dyskomfort oglądając ten odcinek, jestem zażenowana i walczę ze sobą czy oglądać dalej... I mam tu na myśli Szelągowską a nie Panią autorkę kanału 😉
Miałam identycznie :D
Gdzie jest PRALKA?! Nigdzie jej nie widzę 😮
Prawdopodobnie w szafce podumywalkowej - ale nie pokazali tego, więc zgaduję