Dziękuję, że jesteś i że robisz to, co robisz. Uczestnicy programów tego typu potrzebują, żeby ktoś stanął po ich stronie, kiedy telewizja robi z nich debili
Czekam na serię, w której ktoś odwiedzi tych wszystkich ludzi po latach i zapyta jakie są ich przemyślenia na temat zmian przeprowadzonych w ramach tych programów.
@@joannawrona4630 podpisują dokumenty, że nie będą się wypowiadać na temat udziału w programie oraz jego rezultatów. Kary finansowe są tak wysokie, że nikt tego nie robi.
O matko, to jest naprawdę genialny pomysł 😲 Przydałby się taki program, nazwa "Poprawki po Szelongowskiej"? 🤔😅 Albo coś podobnego. Żeby ktoś naprawdę poznał potrzeby takich ludzi i zrobił faktycznie jak oni chcą. Ogladalabym 😃
Na popularnej grupie budowlanej dla kobiet za każdym razem jak pojawiał się wątek związany z architektem wnętrz np. pytanie czy warto zatrudnić architekta wnętrz ZAWSZE pojawiały się głosy typy "nie będzie mi obca baba wnętrza urządzać" albo "nie będzie mi ktoś mówił jak mam żyć w swoim domu". Zawsze się zastanawiałam skąd się takie opinie wzięły a teraz już wiem! 😁
Widziałam kiedyś program "Chłopaki do wzięcia". Dla mnie od początku to było robienie z ludzi debili. Akurat tutaj to było jasne od samego początku. Nie ukrywam, że kiedyś lubiłam oglądać tego typu programy, ale w większości przypadków dla mnie wnętrza były beznadziejne. Teraz oglądalność spada więc trzeba jak guslerowa zacząć rzucać talerzami...
Bardzo zasłużone te opinie. Pamiętam jakaś metamorfozę kawalerki dla singielki gdzie hitem dekoracji był kawałek żółtego papieru oprawiony w ramkę a jedyne miejsce do przechowywania to skrzynia która robiła za stolik kawowy. Projektantka uzasadniła to tym,że ubrania sezonowe klientka może trzymać u mamy 😂😂😂😂😂😂😂
Moja rodzina robiła remont i zburzyliśmy część domu aby wymienić ściany które były z drewna. Musiałam spać w salonie przez rok a kilka kroków od mojego łóżka była prowizoryczna kuchnia, lodówka, czajnik itd. To był koszmar, rodzice zawsze mnie budzili rano jak wychodzili wcześnie do pracy a lodówka prawie nie pozwalała mi zasnąć w nocy. Ten projekt który zrobiła Szelągowska jest absolutnym idiotyzmem. Jeszcze co do pokoju dziecka, nie jestem wielką fanką takich łóżek. Moim zdaniem lepiej byłoby kupić od razu łóżko w którym mógłby spać przez wiele lat i nie wstydzić się go, jak podrośnie. Moi rodzice kupili mi ładne duże łóżko jak miałam 5 lat i spałam w nim przez następne 12. Dopiero podczas remontu je wymieniliśmy. Kupowanie dziecku co kilka lat nowego łóżka bo stare już mu się nie podoba albo jest dla niego za małe to strata pieniędzy.
Pamiętam ten odcinek z telewizji... Od tego czasu przestałam uważać Dorotę za architekta. Kobieta mówi że nie chce połączonej kuchni z salonem (który też jest jej sypialnia) ale oczywiście nie zostało to wysłuchane
Będą jaja jak mama przyprowadzi partnera za kilka lat a młody pójdzie po szklankę wody do kuchni w nocy. Zero prywatności, teraz już zawsze ubierać/przebierać będzie się musiała wyłącznie w łazience gdzie to nie jest najwygodniejsze gdy całe pomieszczenie jest zaparowane bo się przed chwilą kąpiel brało - wszystko jej się będzie kleiło do ciała.
Ona NIE JEST Architektem, nie ukończyła ŻADNYCH studiów. Zrobiła tylko jakiś kurs wnętrzarski i jest córką (autorki romansideł) Grocholi, która swego czasu nie wychodziła z TVN...
Coś we mnie umarło jak zobaczyłam tę kuchnię 😢 sama mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu, gdzie większość jedzenia muszę przygotowywać na pralce, bo nikt nie pomyślał o tym że jak się postawi na blacie mikrofalę i czajnik to już nic się nie zmieści. Tylko że to mieszkanie jest z lat 60. a nie z projektu z ostatnich 15 lat (i wynajmowane więc można się przemęczyć 😅) Współczuję uczestniczce 😔
@@iwonajaniak4798 Dokładnie to o czym pomyslałam. Szafki są, ale blatów zero. Przecież na tym kawałku blatu nawet się deska do krojenia nie zmieści :') Jakby te szafki unieść i przymocować do ściany, zrobiłoby się dużo więcej miejsca
Ta Szelągowska - wchodzi wystrojona, zawstydza tę kobietę, sprawia, że czuję się źle. Pokazanie mieszkania w stanie "do remontu" już jest nieco intymne, więc dodatkowo takie umniejszanie i pojazdy, są tragicznie niezręczne i nieempatyczne
22:54 o co tu w ogóle chodzi, czy ten segment z wyburzeniem ściany był tylko po to żeby ‘BABIE ROSZCZENIOWEJ’ zrobić na złość? Jakby… co to wyburzenie ściany zrobiło poza tym że Szelągowska zrobiła odwrotnie niż pani chciała? Ani nie ma więcej przestrzeni, ani funkcjonalności. Czemu mialoby to służyć? Sorry, może przesadzam ale dla mnie to wygląda jakby ta decyzja była podjęta tylko żeby nakarmić ego prowadzącej / produkcji i pokazać kto tu rządzi. 🤢🤢🤢
dosłownie. 0 blatu roboczego w kuchni, 0 jakiegoś barku, wyspy, cokolwiek. Są lamele, które nie zztrzymują zapachu ani nic, nie dają przestrzeni, nie robią nic.
@@hubert36667 A otóż robią, tak sądzę, że na tych listewkach osadza się masa kurzu z tłuszczem. Interesuje mnie ich wygląd po jakimś czasie użytkowania, łee...
@@hubert36667 w tej kuchni nie możesz zjeść kanapki ani wypić kawy, tylko ze wszystkim musisz latać do salonu, mam nadzieję, że właścicielka wstawi pod tymi panelami mały stoliczek i dwa składane krzesełka......
@@ewa1039 Nie , nie trzeba. Mam mieszkanie tej samej wielkości, identyczne położenie kuchni i dużego pokoju. Też sama mieszkam z synem. Nie mamy stolika w kuchni bo jest za mała. Kawe piję normalnie przy stole w pokoju. Jednak uważam że otwarcie kuchni w tak małym mieszkaniu, gdzie jest mama i syn jest jakąś totalną porażką. Oboje za chwilę będą potrzebować intymności. Chłopak dorsta, a mama wiecznie nie będzie samotna.
@@hubert36667 Te lamele wbrew pozorom robią bardzo ważną rzecz! Otóż kurzą się 😀 I teraz sobie wyobraźcie jak te wąsko ustawione lamele oblazły natłuszczoną powłoką. I trzeba je co jakiś czas szmatą... w te wąskie szczeliny, tyle deseczek, jedna po drugiej... A może ta pani nie lubi wprawdzie gotować, ale za to uwielbia sprzątać, to to wie?? 😆
W kuchni nie ma nawet miejsca na postawienie termomixa widocznego w pierwszych ujęciach. W łazience wieszaczki na ręczniki za plecami są "szalenie praktyczne".
@@weronikaruman9 za jakiś czas to Polski nie będzie, bo dziś już jawnie nierząd sterowany przez globalistów jedzie na rozwałkę całego kraju w każdej dziedzinie życia.... POBUDKA LUDZIE !!! Nie mamy czasu....tysiące Polaków działa już w całej Polsce od kilku lat budując Państwo Równoległe... Na Słowacji 100 000 ludzi już się zorganizowało i odrzucają Zielony Wał globalistów... Nie ma na co czekać - trzeba działać, żeby przetrwać....szczególnie jeśli ma się rodzinę/dzieci...
Jestem zdecydowanie team osobna kuchnia! Wbrew wszystkim modom, trendom i Dorotom, ja NIGDY nie zgodziłbym się wyburzyć ściany miedzy kuchnią a salonem. A już ZWŁASZCZA pokojem w którym śpię! Ciekawe czy pani Szelągowska też ma w sypialni lodówkę? Niektórzy ludzie lubią gotować ale nie mają ochoty mieszkać w kuchni - chcą po skończonym gotowaniu zamknąć drzwi tego pomieszczenia, tak, jak zamykają łazienkę. Nawet kochając kąpiele w pianie większość ludzi nie ma ochoty żyć z otwartą łazienką (a jak ktoś ma - jego prawo). Szelągowska uraziła moje uczucia wnętrzarskie.
dla mnie kuchniosalon ok, ale spanie przy buczącej pralce, przy świecącym zegarku piekarnika czy mikrofali?! no i zapachy, nie fajnie jak pościel pachnie tłuszczem
Dokładnie, wg mnie tutaj problemem nie jest kuchnia w salonie a sypialnia w salonie, z wielu powodów. Optymalnie byłoby urządzić sypialnię kobiety w miejscu wcześniejszej kuchni, bez burzenia ścian, jak chciała Właścicielka! Miałaby miejsce do odpoczynku, od kuchni i nie tylko (o tym mówiła, tego chciała), prywatność we własnym domu, na którą teraz ma miejsce tylko w łazience.
@@karolinapiec7436 👍 no właśnie - sypialnię przenieść do kuchni i pokombinować że ścianą działową , bo wody to za daleko nie przesunie. ...ciekawe gdzie w planie mieszkania jest łazienka🤔
@@karolinapiec7436 albo... zostawić kuchnię w kuchni?:) przecież ona tego chciała. Powiedziała, że chce sobie odpocząć bez pilnowania garów. Odpocząć, nie znaczy wcale spać. Gdybym ja był tą panią, chciałbym mieć dużą salono-sypialnię i osobno zamkniętą kuchnię, w której jest wystarczająco dużo miejsca na to, by w niej coś ugotować, zostawić ten cały syf po gotowaniu za zamkniętymi drzwiami i zjeść sobie w spokoju w salonie z synem. Taka kuchnia zamknięta nie musi być piękna, byle była funkcjonalna. To działa tak, jak szafka -, gdy ją zamykasz, pozbywasz się kłopotu z tym, że właśnie nie chciało ci się ułożyć wszystkiego w kosteczkę - tylko, że cała kuchnia jest szafką.
Ja też ogladalam tylko na początku. Potem podnosił mi ciśnienie. Zarówno zachowanie urzadzającej, jak i pomysly. Ale teraz to już gwóźdź do trumny, braku profesjonalizmu. 😱
Niestety po Kuchennych Rewolucjach, Mam talentach i innych programach TVNu stawiam tezę, że celem programu jest budowanie pozycji i celebryctwa prowadzących, a nie realizacja planu programu którego można by spodziewać się po jego nazwie.
Ale bym była wściekła gdyby mi ktoś zburzył ścianę między kuchnią a salonem... Mieszkałam w mieszkaniu gdzie był salon z aneksem kuchennym i to była dla mnie męczarnia. A jeszcze ta kobieta tam śpi, no to teraz na sypialnię z aneksem kuchennym :/
Ta półściana z lamelami to dramat. Łączy wszystkie wady kuchni otwartej na salon z kuchnią oddzielną, jednocześnie pozbawiając jakichkolwiek zalet wynikających z któregoś rozwiązania. Innymi słowy, ze wszystkich możliwych rozwiązań, pani Dorota wybrała absolutnie najgorsze.
Dokładnie!!! Najgorsze co mogła zrobić. Juz nawet szyba bylaby lepsza, bo by przynajmniej tlumila zapachy. No jeszcze gorsze bylyby lamele poziomo, by ładniej kurz i tluszcz siadał.
strasznie mnie striggerował ten odcinek. Drewniana podłoga jest mega droga i wytrzymała. Parkiet to jest coś, co ludzie robią na 100 lat, żeby właśnie to miało swój charakter, klimat. Nie da się go podrobić z jakimś tanim panelem. nie jestem architektem, ale kuchnia połączona z dużym pokojem w małym mieszkaniu - gdzie jest funkcja spania to jest duży błąd. Chodząca lodówka, albo zmywarka na noc - nawet jeśli bardzo cicha, to bardzo przeszkadza. Brak prywatności - bo ktoś śpi jeszcze, a inny domownik potrzebuje się napić w nocy, albo coś wziąć z lodówki, cokolwiek. Do tego tłuszcz, para przy intensywnym gotowaniu się osiada i te zapachy zostają - na 100% to się wgryza w tapicerkę. MASAKRA ja bym żądała postawienia tej ściany na koszt tvn od nowa i przywrócenie dawnej funkcji pomieszczeniom.
@@AndromedaApokalipsy jasne. Ale prawda jest taka, że teraz się zrobiły modne te aneksy kuchenne z salonem i ciężko jest znaleźć mieszkanie w nowym budownictwie, gdzie kuchnia ma swoje okno, a nie tylko wentylację (by mozna było ją rozdzielić i mieć widną kuchnię). Ja tak mieszkałam z połączoną kuchnią i bardzo mi to przeszkadzało. Jasne, zdania są podzielone, ale tu - tego typu preferencje powinny być świętością dla architekta. Zobacz jeszcze, jak beznadziejnie wykorzystano ten fakt, że te pomieszczenia są połączone. Już jak wyburzyła tą ścianę, to trzeba było zrobić jakąś funkcjonalną wyspę z szufladami, albo wstawić tam stół, żeby dodać przestrzeń roboczą kuchni - połączoną z jadalnianą z salonu. Wiele osób robi też w takich malutkich mieszkaniach / kawalerkach tak, że te kuchnie przerabia na dodatkową sypialnię, a przyłącza wyprowadza na salon i robi mniejszy aneks już typowo z salonem / pokojem dziennym / przestrzenią wspólną. Wtedy by mieli de-facto 2 sypialnie + salon z aneksem. A tak zrobiła "kompromis" będący połączeniem najgorszych cech obu rozwiązań - bo brak prywatności w salono / sypialni oraz znacznie mniej miejsca do pracy / przechowywania w kuchni. Totalnie bez sensu. Do tego serio, nigdzie nie widziałam w tym mieszkaniu pralki :D
@@MTausart Dokładnie, też szukałam i szukałam... Narrator nie powiedział, gdzie ona teraz jest. Wg mnie nie zmieściła się w tej szafce pod umywalką, a innej możliwej szafki w łazience (ani w innych pomieszczeniach ) na nią już nie ma... Masakra
Ale cringe. Pani Szelągowskiej to własciciele mieszkania chyba przeszkadzają. Ona ma wizje i koniec. Jak można powiedzieć komuś że jest niewiarygodnie brzydko w jego kuchni? Mam dokladnie te same odczucia co pani Agnieszka. Komuś to juz nawet nie peron, a cała stacja odjechała 😂
Zachowanie Pani Szelągiwskiej żenujące, wręcz skandaliczne, no i nie profesjonalne. Szkoda, że takie postawy i osoby są promowane. Projekt wizualnie miły i przyjemny, trochę takie wnętrze dla każdego (i dla nikogo). Strona praktyczna projektu położona kompletnie, przeciętny Kowalski zrobiłby to lepiej, bo zna swoje potrzeby i przyzwyczajenia, które w programie zignorowano. Program pozostawia niesmak i rozczarowanie.
pani Dorota ma wykształcenie średnie, a doświadczenie tylko towarzyskie i w byciu córką celebrytki, więc nie ma co oczekiwać profesjonalizmu wpuszczając ją do swojego domu, w dodatku projekt do telewizji zawsze musi przede wszystkim wyglądać i coś reklamować.
Chciałam tylko napisać, że dzięki temu kanałowi wzięłam się za siebie i zaprojektowałam naprawdę ładne mieszkanie w Simsach. XD Kupno własnego mieszkania to naprawdę odległa wizja, więc to moja jedyna szansa.
Mam wrażenie, że pawlacze u wielu osób wywołują klaustrofobiczne odczucia, bo to miejsca do przechowywania nad głową i przeważnie bezpośrednio nad drzwiami, czyli w miejscach, w których bardzo często się przechodzi. Do tego 'za komuny' pawlacze najczęściej stosowane były w małych, w miarę niskich mieszkaniach i miały kolor drewna lakierowanego na dość ciemny, pomarańczowy odcień... Całość była po prostu bardzo przytłaczająca psychicznie - jakby sufit dociskał nas do podłogi. Inne rozwiązania do przechowywania są lepsze, przede wszystkim jeśli chodzi o komfort psychiczny mieszkańców. Ale oczywiście, jeśli nie ma innej opcji, pawlacz się sprawdzi, tyle że najlepiej by był w bardzo jasnym kolorze i żeby przestrzeń w której się znajduje była dobrze doświetlona. Wtedy jest szansa na uniknięcie uczucia przytłoczenia.
@@eve7896tak, dokladnie tak jest. jak mysle o pawlaczu mam przed oczami przytlaczajaca szafke bezposrednio nad drzwiami (zazwyczaj w kolorze kalwadosu albo innej boazerii). osobiscie nie naleze do fanow tego rozwiazania, ale w niektorych przypadkach moze wygladac dobrze i estetycznie
Kuchnia była w miarę praktyczna, miała wiszące szafki i blat roboczy. To wszystko było po lewej stronie, gdzie teraz są lamele. Tak mi się wydaje, że te programy polegają na tym, żeby było po prostu zupełnie odwrotnie niż było, nawet kosztem użyteczności, żeby ta zmiana wizualnie była jak najbardziej widoczna dla widza, bo przecież to muszą być Rewolucje, mimo że czasem wystarczyłaby kosmetyka. Ale liczy się show
Ta kuchnia stała się tworem kuchniopodobnym:) Wyobraźcie sobie teraz że klientka chce tam postawić toster, czajnik, chlebak itp tragedia. Ona ma dziecko, ale nawet gdyby nie miała, to nie ma kompletnie miejsca na nic:( Sama mam wąską kuchnię, bez okna nawet i musiałam pokombinować, żeby mieć blat, tam gdzie go nie ma, mam składany stolik, który pełni funkcję dodatkowego "blatu", a i tak musiałam wkomponować miejsce na pralkę, bo mam łazienkę wielkości schowka na szczotki:) Sama nie przepadam za gotowaniem, ale jakieś minimum musi być, choćby własnie na postawienie jakichś sprzętów agd, nawet jeśli nie są codziennie używane. Poza tym nie podoba mi się to całe podkreślanie brzydoty i że pomieszczenia są "rozpadające"...chyba mamy inny pogląd na tę kwestię:)
Właśnie, mała przestrzeń i zagracenie to pierwszy krok do zniechęcenia, nie zachęcenia. Niech zechce tam zrobić pierogi, obiad dla kilku osób, tort, to się babka załamie i będzie zostawiać miski na podłodze. Kuchnia to takie miejsce, gdzie nawet najbardziej podstawowych rzeczy jest po prostu sporo, a jeśli ona faktycznie zacznie gotować, to tych rzeczy będzie tylko przybywać. Najlepsze jest to, że w starej kuchni miała nawet miejsce na mały stolik, który w takiej kuchni jest na wagę złota. No ale lepiej się uprzeć i zrobić komuś gorzej, ale nowocześniej.
Jak zobaczyłam projekt to aż mi ciśnienie skoczyło. Po co wymieniać podłogę, skoro uczestniczka poprosiła o jej pozostawienie? Wystarczyło wycyklinować. Co do kuchni - jak szukałam mieszkania, to celowo wybierałam takie z oddzielną kuchnią. Każdy agent po kolei musiał mi podkreślić, że zawsze można wyburzyć ścianę i połączyć kuchnię z salonem. No nie, mieszkań z aneksem kuchennym jest cała masa, naprawdę nie trzeba kupować takiego ze ścianą do wyburzenia - skoro patrzę na oddzielne kuchnie, to znaczy, że właśnie taką chcę. Jakby mi ktoś wyburzył ścianę wbrew mojej woli to by doszło do rękoczynów. I co prawda moje mieszkanie wymaga pilnie remontu, ale jakby mi Szelągowska stanęła na progu to bym ją miotłą przepędziła XD Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś mi mieszkanie urządzał po swojemu, odwrotnie do moich oczekiwań i potem miałabym w cudzym pomyśle mieszkać.
Szelągowska nie jest architektem, ale w programie jest przedstawiana jako super profesjonalna autorka projektów (nie jestem pewna czy ona choćby po częsci je tworzy, bo po co tam jest Marika-architekt?). Ignorowanie (żeby nie powiedzieć dosadniej) życzeń osoby, która będzie mieszkała w tym wnętrzu jest nie do przyjęcia, podobnie jak komentarze prowadzącej dotyczące wygladu mieszkania przed remontem. Mam wrażenie, ze to mieszkanie wcale nie było w strasznym stanie, wiele osób mieszka w gorszych. Nie każdy ma mieszkanie świeżutko po wymianie wszystkiego i chyba większość nie robi remontów co 3-4 lata. Jak się czują osoby, które widząc łazienkę w stanie dużo lepszym od swojej słyszą że ona się rozpada i do niczego nie nadaje? Co do funkcjonalności mieszkania po metamorfozie - zgadzam się w 100% z uwagami Agnieszki i komentarzami w Waszych wpisach :) Najgorsze jest to "połączenie" kuchni z pokojem, które nie wnosi tu nic dobrego i ma same wady w takiej formie. Rozumiem, ze to jest teraz taki wnętrzarski trend, ale trzeba też zrozumieć ze nie każdemu to odpowiada. My, gdy szukaliśmy domu, to właśnie takiego z oddzielną kuchnią. I za żadne skarby nie chciałabym mieć jej połączonej z salonem.
Niestety co do wymiany podłóg to akurat z tym się zgodzę szczególnie jeśli chodzi o bloki z lat70-90 wtedy nagminnie deski były klejone na subit rzadziej na lepik jedno i drugie mega toksyczne przy czym subit dużo bardziej wręcz rakotwórczy co jest poparte badaniami,co do cyklinowania czasami problem jest taki że jeśli subit nie przebija się jeszcze na zewnątrz to po szlifowaniu i kontakcie z lakierami potrafi wyjść na zewnątrz pozostawiając ciemne plamy na parkiecie ,także cyklinowanie tak ale nie wszystko do tego się nadaję
@@krzysztofkmiec1424 Ok, to można by o tym powiedzieć w programie - "niestety nie możemy spełnić życzenia uczestniczki, ponieważ z podłogą jest problem taki a taki i zdrowie jest najważniejsze! Zwłaszcza że w domu jest dziecko." Byłby przy okazji element edukacji, a tak to wyszło, że pani Dorota po prostu się rządzi, olewa uczestniczkę i ogólnie jest to mocno zniechęcające. W jednym z zagranicznych programów remontowych często rezygnują z części "upiększeń" właśnie na rzecz wymiany czegoś niebezpiecznego.
@@taDorota Bez kitu, to mieszkanie w ogóle nie wyglądało na jakieś bardzo zniszczone i brzydkie. To już moja łazienka jest w gorszym stanie od tej w programie i jakoś żyję XD
Co za bezczelne babsko z tej Szelągowskiej! Po takiej zmianie wpadłabym w głęboki stan depresyjny, bo dalej czułabym się jak nie u siebie, ze świadomością, że to stan na lata, a mnie nie stać, żeby to zmienić. Szczególnie, że były sprawy, na których mi zależało a ktoś istotny przy remoncie potraktował je jak gówno pod podeszwą.
Kuchnia może być najpiękniejsza na świecie, ale jak jest otwarta i jest w niej bałagan, to człowieka szlag trafia i nie może się zrelaksować. Mi brak porządku bardzo negatywnie wpływa na nastrój a jednocześnie nie lubię sprzątać i nie jest to moim priorytetem. Zamknietej kuchni nie widać, można po prostu czasem pier... drzwiami i zająć się czymś innym, póki nie nabierze się mocy sprawczej do mycia garów. Otwarta kuchnia generuje wizualny nieład jeśli nie jest zawsze lśniąca i czysta.
Co do tej szafki wiszącej w łazience to z dwojga złego chyba wolałbym mieć klasyczny pawlacz nad drzwiami, niż taką szafkę z dupy, do której dostęp będzie utrudniony przez szafkę umywalkową. Chyba, że szafka umywalkowa będzie spełniać rolę drabinki 😝 Edit: Na wizualizacji wydawało się, że szafka będzie wyżej, natomiast wyszła na takiej wysokości, że można rozbić sobie głowę - czyli jest gorzej niż myślałem -_-
Metamorfoza Szelągowskiej jest estetyczna, ale totalnie niepraktyczna. Pralka u sąsiada, zmywarka u Kowalskiej spod „czwórki”, gary w piwnicy, a przydasie u mamy. Mieszkanie jak z gazety, ale nie do życia.
Przeszkadzające zapachy z kuchni to naprawdę jest problem w małych mieszkaniach, ale pani prowadząca pewnie nigdy nie mieszkała na tak niewielkiej przestrzeni, więc nie rozumie, o co chodzi :| Ja bym była wściekła na miejscu właścicielki mieszkania, że mi tę ścianę wywalili...
Ja ostatnio chillowałam w sypialni na piętrze i zaczęły mnie piec oczy, bo mój mąż na parterze kroił cebulę 🤯 także to raczej obserwacja, która każdy profesjonalista powinien poczynić...
Stolarz u moich rodziców lepiej zaprojektował im kuchnię niż Pani Dorota 😂 jednak co profesjonalista i lata doświadczeń to widać od razu, Pani Dorota mogłaby się uczyć od niego😅
Z mojego doświadczenia powiem, ze wolę stale rozłożone łóżko ( jesli nie ma możliwości osobnej sypialnii) z fajną narzutą i poduszkami niż co wieczor rozkladać i rano skladać kanapę. I tak by była stale rozłożona. Wygoda przede wszystkim. Druga rzecz, ktorej absolutnie bym nie robiła to czarna ściana do rysowania kredą. Kreda się pyli, zawsze. Rusunek jest nietrwały i mozna sie pobrudzić i roznosić ten kolorowy pył po domu. Poza tym aby taka sciana- rysunki były estetyczne, trzeba ją dobrze umyć. Kto miał styczność z takimi tablicami w szkole, ten wie jak wyglada niedomyta tablica. Juz lepiej zainwestować w tablicę suchiscieralną czy duzy blok papieru zamontowany na scianie
Gdy chciałam rozdzielić dzieci i jednemu oddać moją sypialnię, na kilka lat przeniosłam się ze spaniem do "salonu". Sprzedałam wtedy piękny, ale mało wygodny do spania komplet skórzanych mebli wypoczynkowych i kupiłam rozkładaną kanapę kierując się wygodą spania. Na co dzień pościel przykrywałam narzutą i to wystarczyło. Jak chciałam posiedzieć i obejrzeć jakiś film, to ten raz w tygodniu się składało kanapę. Jak przychodzili goście, to również pościel wynosiłam do pokoju dziecka i w 5 minut była kanapa do siedzenia. Jednak liczyła się wygoda na co dzień.
Na jednym z mieszkań mieliśmy kawałek ściany wymalowany tą farbą tablicową. Domycie jej z kredy było poważnym przedsięwzięciem, z reguły trzeba było myć na 2-3 razy i to całą, bo zostawały zacieki. Nie wyobrażam sobie mycia tak wielkiej przestrzeni, albo nawet połowy z niej. Co do spania na kanapie, też to przerabiałam i też pełniła u mnie funkcję pełnowymiarowego łóżka. Składaliśmy ją tylko jak przychodzili goście
Babka miała mieszkanie, w którym miała prywatną przestrzeń, mogła zamknąć drzwi i nie być uzależnioną od wiecznie czujnych ocząt ciekawskiego, dorastającego dzieciaczka. Ciekawe jak szybko zacznie przeklinać tę zmianę. Pokój dziecięcy niby ok, ale jak się przyjrzeć to biurko jakieś takie niezbyt głębokie (nie ma to jak sobie pokopać nogami w ścianę) + wymaga właściwie zawsze używania sztucznego światła. Łóżko niskie jak posłanie dla psa, jakby nie mogło być normalne.
O tym samym pomyślałam, jak można stawiać biurko pod ścianą, skoro obok jest miejsce pod oknem, z dostępem do naturalnego światła. O zgrozo! Taki program ma potencjał, aby przemycać wiedzę na temat sztuki projektowania, ma potencjał edukacyjny. A tutaj taki festiwal nieracjonalności!
Takie niskie łóżka lub nawet same materace są preferowane przez zwolenników nurtu Montessori. Jednak przeznacza się je dla maleńkich dzieci, które jeśli zsuną się z łóżka, to nic sobie nie zrobią. To jest bardzo bezpieczne rozwiązanie. Metoda Montessori kładzie nacisk na szybką samodzielność dziecka, między innymi na to, aby od początku spało samodzielnie, w swoim pokoju, w osobnym łóżku. Tutaj jednak mamy do czynienia z dzieckiem w wieku szkolnym, więc w sumie też nie rozumiem, dlaczego ta podstawa nie jest wyższa. Poza tym w podstawie można ukryć szuflady. W małym mieszkaniu to byłoby kolejne sprytne miejsce do przechowywania.
To łóżko rzeczywiście wygląda tu fatalnie. Takie łóżko może być w pokoju 2-latka (z opcją wymiany za kilka lat), ale nie dla chłopca, który niebawem idzie do szkoły. Jest niedopasowane do wieku dziecka, niewygodne i niepraktyczne.
@@FrenchSeamAtelier Gdyby to było pierwsze łóżko po szczebelkowym to nie miałabym uwag, ale ten chłopiec miał już "normalne"... Tym bardziej że tu nie widać schowka na pościel, więc nawet po remoncie pokój pewnie wyglądał słabo z kołdrą na wierzchu...
Zabawię się we wróżkę i przewiduję w ciągu następnych dwóch lat: płytę gips-karton w kuchni za lamelami, powrót tego wąskiego stolika kuchennego, intensywne poszukiwania speca od wieszania półek do sufitu na stolikiem (bo płyta g-p chyba nie udźwignie), pralkę w łazience jak PanBucek przykazał- chyba, że schowana w tej wielkiej szafce, pręty suszarki nad wanną. A jak chłopiec pójdzie do szkoły to znikną te piękne szafeczki z durnostojkami, a stanie pojemny regał.
Ta kuchnia to jest po prostu dramat. Wywalenie górnej połowy ściany na te lamele to jest katastrofa, żadnych plusów, a przez to że tej sciany już nie ma to właścicielka nawet we wlasnym zakresie nie może sobie półki zawiesić, gdyby jej brakowalo miejsca do przechowywania... Pani komentarze są jak zawsze w punkt, niestety w tym odcinku duzo niemilych zachowań ze strony Pani Doroty... A najbardziej te fochy gdy wlascicielka mieszkania mówi na czym jej zależy w niwym wnetrzu.
Zgadzam się, tym bardziej, że właścicielka zaznaczała, że przeszkadzają jej zapachy przedostające się z kuchni do salonu. No lamele niestety temu nie zapobiegną.
Mam takie same wrażenie, gdybym miał szukać architekta wnętrz to na pewno nie byłaby to Dorota Szelągowska. Ona jak widzimy dobrze się bawi na planie programu głównie promującego jej osobę, a najmniej ważną rzeczą są potrzeby kogoś kto będzie tam mieszkać.
Aż mi ciśnienie skoczyło jak Dorota zaczęła komentować to mieszkanie przed metamorfozą, to było tak bardzo nie na miejscu i jedyny powód, dla którego to nie zostało wycięte to chyba rzeczywiście chęć wzbudzenia kontrowersji. Ja się nie dziwię, chociaż smuci mnie to i denerwuje, że ludzie po obejrzeniu tego typu programów nie ufają architektom. Scena z malowaniem obrazu - nie mam słów.
W punkt. A można też założyć, że ta piękna, młoda mama niekoniecznie będzie chciała być zawsze "samotną matką". Gdzie wtedy jakaś intymność przy tej otwartej kuchni? Ja bym się wściekła na jej miejscu o tę kuchnię.
Ciekawe czy są jakieś niewyemitowane odcinki, których nigdy nie puścili, bo ktoś zrobił na koniec awanturę? Zabrali tej biednej kobiecie ścianę i dali...pół ściany xD Genialne, teraz może cieszyć się zapachami w salonie jedynie za cenę utraty miejsca do powieszenia szafek. Nawet tej nieszczęsnej podłogi, na której się pewnie bawiła jako dziecko, nie oszczędzili... no ja bym się chyba popłakała przed kamerą. Kuchnia jest po prostu śmieszna i zaprasza co najwyżej do tego, żeby sobie ręce umyć nad zlewem i mówię to jako ktoś żyjący na metrażu 3x5m plus antresola do spania. Serio, da się zrobić funkcjonalny mini aneks kuchenny, można zrobić składane/wysuwane blaty, i np. zamontować wąską płytę indukcyjną na dwa palniki - zwłaszcza dla kogoś, kto nie lubi gotować. Łazienka może nie zachwycała przed remontem, ale jednak wydawała sie dwa razy większa z łatwym dostępem do wszystkiego. Teraz umywalka-kloc całkowicie odgrodziła wannę i żeby ją napełnić, trzeba się zginąć po przekątnej żeby dosięgnąć kranu. Nie mam dzieci, ale domyślam się, że to słabe rozwiązanie przy małym dziecku. Tak że cytując klasyka "oj trudne się wylosowało, trudne".
@@niebieskaherbata3856 i ta obsikana ściana to na bank! Nawet Pani Agnieszka to wie, a przecież nie ma dzieci. Białe kafle, brak kafli na ścianie przy wc = dramat! A to tylko jedna z wielu wpadek w tym remoncie.
@@kasiakist Zawsze można dziecko nauczyć sikania na siedząco jak jest u siebie, ponoć to nawet zdrowsze. Ale nadal brak płytek koło kibelka to durny pomysł.
@@kasiakist Nie rozumiem tego akurat, jak bardzo ludzie sikaja po scianach? U mnie w wynajetym mieszkaniu w kibelku sciany sa tylko pomalowane, ale nie lejemy poza WC, bylby to niezly wyczyn ;) Nie kojarze tez, zebym u kogos z plytkami widziala strumienie moczu na plytkach :D No chyba, ze myslimy o toaletach publicznych, gdzie dzieja sie rzeczy nadprzyrodzone
@@monimonmo mali chłopcy sikają... I w sumie nie tylko oni. Piszę to z doświadczenia bycia mamą małego chłopca. Kafelki muszą być ze względów higienicznych i nikt mnie nie przekona do malowanej ściany.
Nie rozumiem: otwarto kuchnię bez jej otwarcia, tzn. zrobiono prześwity w ścianie, których klientka nie chciała z uwagi na zapachy, przez co ani nie powiększono przestrzeni, żeby np. dać blat roboczy przy wyspie czy czymkolwiek, ani nie zostawiono tego, co klientka chciała... Bez sensu kompletnie!
Mi się wydaje że warto dodać, że zasłonięcie kaloryferów ściankami meblowymi z otworami (jak np w kuchni) znacząco wpłynie na ogrzewanie, i wysokość rachunków i obawiam się biorąc pod uwagę, że to stare budownictwo, że po prostu będzie zimno lol
O tym samym pomyślałam... A gdzie ona da chiciazby mopa czy jakaś miske na pranie? Wszystko bd trzymać w wannie i co wieczór przed kąpielą przekładać?! WTF?!
Gotować nie lubię - i faktycznie, jeśli mam do dyspozycji dużo przestrzeni i dużo blatów i porządny duży zlew, to to gotowanie jest łatwiejsze jako proces, ale nie lubię go bardziej (po prostu mniej cierpię w trakcie i łatwiej się sprząta).
Jestem przeciwniczką lameli. Jak dla mnie to zbieracze kurzu a w kuchni jeszcze oparów. W dodatku trudne do czyszczenia. Pawlacza w łazience nie było widać bo był za plecami ponad głową. Teraz od wejścia po oczach wali bryła dużej szafki wiszącej. Może lepiej by było powiesić ją tam gdzie wcześniej był pawlacz. Ta niby ściana medialna z desek też mi nie pasuje. Mieszkanie jest w bloku i raczej nie ma innych elementów stylu country więc po co te dechy? Kolejny "szczyt funkcjonalności" to pufy. Nie da się wygodnie posiedzieć na nich a miejsce zajęte. Skoro zmieściły się aż 2 to może jakiś 1 kompaktowy fotel też by wszedł. Drugi mini stolik kawowy razem z pufami zapewni regularny trening siłowy przy codziennym rozkładaniu łóżka. Mając tuż obok strefę jadalnianą chyba nie potrzebowałabym aż tyle niewygodnych miejsc kawowych. Korek, lustra, lamele, dechy i jeszcze kafelki typu "metro" 🙈 Czy ma tych paru m2 nie dało by się jeszcze kilku typów wykończeń ścian wcisnąć? Jest to jedna z mniej udanych metamorfoz Doroty Szelągowskiej jednak tam uczestnicy nie inwestują chyba swoich pieniędzy więc siłą rzeczy promuje się sponsorów
Lamele xD Mamy wszystkie wady przed którymi ostrzegała właścicielka (zapachy, hałasy), a jednocześnie żadnych zalet w stylu większe pomieszczenie, większy blat czy chociaż możliwość podania czegoś przez półściankę. Wspaniałe.
Ten odcinek jest dla mnie TURBO triggerujący, a jestem w połowie. Kupiliśmy mieszkanie na początku roku i właśnie kończymy remont. 1) Całe mieszkanie w bardzo podobnych klepkach. Pierwsze, co powiedziałam to to, że parkiet musi zostać. Bo kiedyś się kładło porządne rzeczy i mam sporo szacunku do drewna. Tak, miał 20 lat, był żółty, ale w moim odczuciu laika: do odratowania. Potrzebował cykliniarza, na szczęście znalazłam dobrego, a teraz podłoga wygląda przepięknie. Serce by mi pękło, gdyby ktoś ją wyrzucił. 2) Od 2 mieszkań mam łączoną kuchnie z salonem. TĘSKNIĘ za tym, żeby mieć osobne pomieszczenia. W nowym mieszkaniu w końcu to mam. Zgadzam się z panią, która miała nieszczęście zgłosić się do tego programu, że zapachy się roznoszą. Do tego ściana to przecież miejsce na wiszące szafki.
- Pocholerękomupawlacz wymieniła na wiszącą szafkę. - Wiecznie rozłożoną kanapę zamieniła na kanapę w tym jednym dniu złożoną. - Niefunkcjonalną kuchnię zamieniła na o połowę mniej funkcjonalną. Może to smarowanie twarzy było znamienne? 🤔 A gdzie ta pralka w końcu?
Ah, Pani Agnieszko, komentarz jak zawsze trafny i z klasą 😊 Nie da się ukryć, że działania prowadzącej program były... bulwersujące. Olewczy stosunek do potrzeb Uczestniczki i ta kuchnia 😱 Aż by się chciało brzydkimi słowami porzucać. Sama mam kuchnię starą, małą i psioczę na parę rzeczy, ale już wolę moją ciasnotę niż brak blatu, szafki z ładnymi frontami i lodówkę w zabudowie. Pani Szelągowska to chyba jednak nie gotuje za dużo skoro tak podeszła do tematu 🤔
To mój pierwszy komentarz do filmu na tym kanale, ale oglądam co niedzielę i moje reakcje są podobne. Tutaj najbardziej (oprócz absurdalnej kuchni) uderza mnie brak jakiejkolwiek prywatności bohaterki w salono-sypialni. Mieszka tam z dorastającym synem, a będzie spała w otwartej przestrzeni, która nie daję żadnej intymności. Miejsce położenia pralki też jest tajemnicą, chociaż pamiętam taki odcinek metamorfoz Szelągowskiej, w którym pralka znalazła się w zabudowie salonowej 😮😅
Pamiętam ten odcinek. Nie wiem czy nowe pralki wydają dźwięki, bo mam starą, ale gdybym ją wstawiła koło telewizora to bym na słuchawkach tą telewizję oglądała 😂
@@paulinajura3978 - wydają dźwięki, oj wydają. Mimo kosmicznej technologii, jakie mamy także w pralkach, one nadal są pralkami. Szumią, bębnią, na koniec zagrają melodyjkę, gdy skończą program... Nie wyobrażam sobie, jak wspomina w głównym komentarzu Agnieszka, by pralka była w salonie! To może jeszcze do pokoju dziecięcego? Uch!
Nie wiem, ale może choć lodówka w zabudowie ma cichsze wibracje, bo nasza zza ściany, gdy czasem w nocy zmieni "bieg" to brzmi jak rozdzieranie grubego plastiku + rozpaczliwe miauczenie kota 🤣🤣 Kocham "no frosty" za to,że nie ma już potrzeby ich ręcznie rozmrażać godzinami, ale do wydawanych przez nie dźwięków pewnie się nigdy na naszym metrażu nie przyzwyczaję.
Dorota chyba zrobiła tej Pani na złość. "Nie chciałaś mojego pomysłu na salon z aneksem, to masz tą swoją niby zamkniętą kuchnię i patrz jakie to niepraktyczne". No ja tak to odbieram. A wystarczyło przecież nie ruszać tej ściany (tak jak chciała właścicielka), dać w kuchni szafki wiszące (dokładnie tam gdzie były poprzednie), a pod spodem stolik (dokładnie tam gdzie był poprzedni) albo nawet sam blat rozkładany (zawieszony przy ścianie). Ten układ przecież nie był zły. Po co to zmieniać? Przynajmniej kobieta by miała więcej miejsca do przechowywania i trochę miejsca do przygotowywania posiłków. A tak to ma lamele. Brawo. Dzieciak zapytał czy jest lodówka. Szkoda, że nie zapytał o pralkę, bo może faktycznie nie ma 😅 A jeśli jest w łazience pod umywalką to też kiepsko, bo to znaczy, że w łazience do przechowywania jest tylko ta szafka wisząca, która zastąpiła dużo praktyczniejszy tam pawlacz. No genialne! To przecież nawet nie trzeba się znać na projektowaniu wnętrz, żeby widzieć ten absurd! I co oni tam? Serio spojrzeli wszyscy na tej projekt i stwierdzili: zsjebisty! Robimy? Nie rozumiem też po co jej zostawiła te dwa krzesła. One może i mają ciekawą formę ale są takie odrapane z farby xD, no ja może się nie znam ale to tak specjalnie? To ładne jest? Ja bym to wywalił albo odnowił, a tak to ja nie widzę tu sensu trochę 🤨 Dziecko z tego łóżka szybko wyrośnie i tylko się kobieta namęczy, żeby to wywalić i wydaje jeszcze kasę na normalne łóżko. Kolejne genialne rozwiązanie. Fajne to mieszkanie, takie nieżyciowe 🤪
Nie tylko kuchnia zmieniła się na mniej funkcjonalną. Łazienka również ma mało miejsca do przechowywania (#gdziejestpralka?!). Nie zapominajmy również, że te lamele w kuchni nie tylko są wbrew życzeniom klientki i mniej praktyczne niż ściana z szafkami, ale są po prostu głupim pomysłem. Wyobrażacie sobie jakie to będzie ch**** do czyszczenia? Tym bardziej jak są one tak blisko siebie. Jeśli p. Kasia nie bedzie ich co chwile przecierać to one będą wiecznie oblepione i okurzone. Łóżko Leona to moim zdaniem zmarnowana okazja na dodatkowe miejsce na przechowywanie wiekszych rzeczy/zabawek a szkoda, bo to taka nieskomplikowana zmiana. Wstawienie do salonu dodatkowego stolika do kawy, który teraz trzeba bedzie za każdym razem przesuwać , żeby móc łóżko rozłożyć jest również super niepraktyczne. Może i fajnie mieć stolik do kawy, ale nie jak się ma jeden pokój służący jako sypialnia, salon i jadalnia. Ja bym była bardzo niezadowolona z efektu końcowego. Tragedia. NIecierpię jak ludzie oferują pomoc, ale tylko na własnych zasadach, ignorując czego druga osoba naprawdę potrzebuje i ten program dokładnie to robi. Szkoda mi p. Kasi, bo teraz będzie musiała wyłożyć pieniądze jeśli chciałaby te głupie, niepraktyczne zmiany poprawić.
Szkoda, że w calej tej funkcjonalności zabrakło pralki i brak możliwosci wstawienia zmywark, gdyby właścicielka sobie tego zażyczyła w przyszlosci, bo widzę, że miejsca na ociekacz w tej super kuchni też nie ma xD A co do wyśmiania pawlacza, tylko po to, żeby potem wstawić szafkę pod sufitem - liczę, że poza kamerą doszło do pewnych procesów intelektualnych, w wyniku których wywnioskowano, że gdzieś chemię do sprzątania trzeba trzymać i lepiej, żeby to było miejsce trudno dostępne dla dziecka... bo szafki zamykanej na klucz tam nie widzę.
Bardzo lubię Pani komentarze. Co do odcinka, to zastanawia mnie gdzie podziała się pralka? Z pewnością gdzieś jest, bo musi być. Mam mieszane uczucia co do sofy, ponieważ ta Pani musi codziennie zebrać wszystkie poduszki z kanapy, przesunąć stoliki(2?) i pufy, aby rozłożyć sofę. Mnie to wkurza za każdym razem,gdy muszę to robić dla gości, a codziennie rozkładać i składać? Współczuję! Kuchnia bez blatu roboczego? Porażka!!!!!!
Nie cierpię codziennie wszystko przesuwać aby rozłożyć łóżko. Mieszkam w 30m2 i gdy robiłam remont to priorytetem było wydzielenie niewidocznego miejsca na łóżko z materacem. Nikt nie wierzył, że to zrobię w tej przestrzeni. Sama zaprojektowałam i mam oddzielną mini sypialnię, ścianę z szafkami kuchennymi i naprawdę duży salon z pełnym umeblowaniem oraz małą garderobę. Oczywiście wyburzyłam wszystkie ściany i jest studio oprócz tej mini sypialni. Fakt mało gotuję, ale mogę bo mam miejsce.
Bardzo dobrze, że mówisz głośno o prawdziwej współpracy z architektem wnętrz. W każdej usłudze podstawą jest WYSŁUCHANIE KLIENTA. Trzeba zrobić to, czego sobie życzy, ewentualnie dołożyć od siebie coś, co zrobi jeszcze większe ŁAŁ, a nie tworzyć rzeczywistość inspirowaną wizjami choćby narkotycznymi. Ja między innymi robię biżuterię, wiem jak trzeba uważać, by zadowolić klientów. ❤
Ja bym tę panią wyprosiła z mojego mieszkania po takich uwagach. Przede wszystkim mieszkanie klientki jest czyste, schludne, jasne, i wcale nie zagracone. Kuchnia jest w stanie dobrym ( nawet jest Termomix) podobnie do reszty mieszkania. Moje mieszkanie jest o podobnym metrażu które sama urządziłam. Mimo posiadania piwnicy musiałam zainstalować 2 pawlacze w którym trzymam rzeczy potrzebne " pod ręką". Jestem babcią muszę mieć np krzesełko wysokie dla dziecka, czy łóżeczko, czy przewijak. Te przedmioty, składane trzymam w pawlaczu. Gdyby ktoś przyszedł do mnie i mi powiedział że " po cholerę mi potrzebne pawlacze" myślę że moja współpraca z taką osobą by się na tym.zakończyła.
Przynajmniej nie zrobila wszystkiego na szaro (aż dziwne!) ale ukochana tablicówka jest! Zachowanie Doroty w tym odcinku i jej miny - żenujące, co to w ogóle było?! Masakra. Nie spodziewałam się 🤐 Dobrze, że chociaż zostawiła tę wannę, bo już myślałam, że zrobi prysznic, bo tak jej by lepiej pasowało do projektu 😅 A pralka gdzie? I ciekawe czy jest zmywarka (chyba nie, bo jakby była, to by poszła reklama tejże, a nie było). A ociekacza w kuchni też nie ma więc powodzenia z myciem garów. Teraz to ta pani juz na pewno nie polubi gotowania 😬 I pozdrowienia dla montażysty. Bardzo deceniam (i chyba nie tylko ja) te zabawne wstawki i przede wszystkim te czerwone strzałki (żebyśmy wiedzieli o czym jest mowa). Brawo 👍 Czekam na kolejne odcinki z tej serii 😁
Jak możemy przeczytać w Wikipedii, Szelągowska "studiowała dziennikarstwo i stosowane nauki społeczne, jednak żadnego kierunku nie ukończyła. Ukończyła kurs projektowania wnętrz". Czyli nawet nie jest architektem :) To po prostu córka K. Grocholi, która lansuje się w telewizji pod pretekstem urządzania ludziom mieszkań. Irytująca i nieprofesjonalna.
Ta kuchnia jest nie do przyjęcia. Po prostu. Wygląda jak strefa gastronomiczna w korporacji, gdzie wskakuje się tylko po to, żeby zrobić sobie kawę lub herbatę. Na zdjęciach sprzed metamorfozy łazienki widać, że po prawej stała duża pralka. Czy to możliwe, że zmieściła się pod blatem, na którym jest umywalka? Mieszkanie ma 46 metrów, może jednak faktycznie dałoby radę podzielić pokój tak, żeby wydzielić część sypialnianą z łóżkiem.
Nie chcę spać w kuchni !!!!! Jeśli kuchnia otwarta to jedynie na salon. Moje spanko nie ma pachnąć bigosem, jajecznicą i smażoną rybą. Szelągowska spełnia życzenia na odwrót, czyli : chcesz wyburzyć ścianę, to powiedz, że ma koniecznie zostać. A może Szelągowska jest psycholożką, która wyznaje teorię, że kiedy kobiety mówią : ,,nie " ,to tak naprawdę myślą ,,tak".
"Te lamele to nie byłby głupi pomysł (...) gdyby ich w ogóle nie było" - zgadzam się :D Ta kuchnia to jest jakiś koszmar. Nie ma miejsca ani na suszarkę do naczyń, ani nawet na zrobienie kanapek. Gdyby mi architekt zaprojektował taką kuchnię, to poprosiłabym go o zaprezentowanie, jak mam ugotować dwudaniowy obiad. Nie wierzę, że można coś takiego komuś zrobić i się nawet przez chwilę nie zastanowić nad funkcjonalnością pomieszczenia.
Kuchnia z salonem razem, to koszmar... Cały smród z gotowania włazi w tapicerkę, w kanapy...To jest dobre dla tych co nie gotują. Kuchna to kuchnia, a salon to salon. Nie rozumiem takiego łączenia pomieszczeń i nie podoba mi się taki styl.
Widać czemu to byl ostatni sezon. Pierwsze odcinki tego programu byly hitami bo Dorota dala sie w nich poznac jako autentycznie mila i nie odklejona od slawy dziewczyna. Jej pomysly bylo serio bardzo czesto trafione, funkcjonalne a nawet wydawaly sie "dostępne na kazda kieszen". (Wiem, teraz ciezko w to uwierzyć, ale sama tak to pamiętam) W pozniejszych odcinkach Dorota i producenci najbardziej postawili na "show": spektakularne efekty, duze zmiany, zbyt wiele elementów "humorystycznych". Szkoda programu i jej samej... Edit: jako osoba lecząca sie psychiatrycznie, nie urazil mnie zart i uwazam że porownanie do Chajzera jest troche przesadzone. Mimo to, rozumiem co masz na mysli i popieram ze ta scenka również mogla przekroczyc granice dobrego smaku.
Dorota chyba zapomniala że to nie jest tylko salon ale też sypialnia, nie każdy lubi spać w otwartej przestrzeni (szczegolnie że właścicielce zależało na osobnej kuchni!)
To jest masakra a nie remont. 1- całkowite olanie wytycznych, 2 - zmasakrowanie kuchni ( brak blatu roboczego i całkowity brak tzw ciągu produkcyjnego czyli lodówka, blat zlew blat kuchenka blat ) 3 - ciemna łazienka ( a gdzie jest pralka ? ) 4 - zagracenie salonu i całkowite odcięcie balkonu od jego przestrzeni ( aby rozłożyć sofę trzeba wywalić dwie pufy, stolik i dywanik a rano ponowne ustawianie - nie ma bata by dziewczynie chciało by się to robić tym bardziej, że przywykła do "gotowca" ). PS. A jeszcze jedno 5 - Ustawienie i wielkość Biurka - A - od kiedy ustawia się biurko tak by ciało zasłaniało naturalne światło z okna ? -B- dzieciak pójdzie do szkoły i będzie musiał korzystać z komputera.....ciekawe gdzie go wciśnie ? Koś powie, że może być laptop sęk w tym, że laptop to narzędzie dla wyjadaczy, którzy używają go jak notatnika a nie do nauki obsługi PC. Ponadto PC w ogólnym rozrachunku ( użytkowaniu przez wiele lat ) jest dużo tańszy.
cieszę się, że trafiłam na Twój kanał. lubię oglądać te wszystkie programy o metamorfozach mieszkań, bo po prostu lubię oglądać ładne wnętrza xD i to jak się zmieniają mieszkania. trochę też się wtedy zastanawiam, co mogłabym zrobić u siebie w domu. ale postawa prowadzących i architektów bardzo mnie zniechęcała do architektów wnętrz. dała mi takie przeświadczenie, że architekt wnętrz za wszelką cenę będzie mnie chciał przekonać do swojej wizji. i wiem, że architekta bierze się po to, żeby swoją widzą zasugerował, co może być lepsze, ale ostatecznie to ja będę w tym domu mieszkać, więc ma być po mojemu. a po tych wszystkich programach bałam się, że nie będzie po mojemu. miło wiedzieć, że to nie tak powinno wyglądać :D
Pierwsze o czym pomyślałam, to że każdego wieczoru będzie trzeba przesuwać stoliki i pufy, żeby rozłożyć kanapę, a rano z powrotem je ustawiać, co mnie osobiście by irytowało, szczególnie jakbym była zmęczona..
Czy jest powiedziane w programie kto płaci za "remont"? Bo jeśli to uczestniczka płaci, to chciałbym zobaczyć twórców na wokandzie. Wiem, że to może zbyt ostro, ale sam mieszkam w mieszkaniu z lat 50. i za nic w świecie nie zmienię mojej starej, drewnianej podłogi w jodełkę. Doskonalę rozumiem chęć uczestniczki do jej zachowania.
Łazienka i kuchnia słabo. Powinni otworzyć szafki i pokazać, co w tej kuchni jest.- czy jest pralka, zmywarka. nawet jak ktoś nie lubi gotować, to przecież ma i żywność i sprzęty. No i gdzie pralka.
Początkowy wygląd tego mieszkania mi się podobał. Trzeba było kilka mebli wymienić, dokupić i tyle. Szału nie było ale żeby aż się zgłaszać do tv, to nie widziałam powodu. Reżyser podjął temat matki z dzieckiem na ręku. Szelągowska, chyba nie do końca przekonana do tego po co robi ten odcinek, postanowiła zakpić z uczestniczki.
Mnie zastanawia jedno: gdzie w tej kuchni kroić pieczarki? Bo ja miejsca nie widzę. Jedyne blaciątko robocze, blatem tego nie nazwę, zastawione jakimś plastikowymi owocami. Gdzie pralka? Jakbym miała taką ekipę to za otwartą kuchnię podałabym do sądu za złamanie kontraktu. Mieszkałam w kawalerce z otwartą kuchnią, potem na 2 i 3 pokojach i żadna siła mnie nie przekona do aneksu. Poza tym w moim mieszkaniu to ja wytyczam podstawy. Salon: nie ma to jak dać górę poduszek i bezużyteczny stolik kawowy by codziennie to przestawiać. Ach te ławy jamnik to był cud. Jak oglądam programy Szelągowskiej to widzę, że przed może było staro i podniszczone ale funkcjonalnie.
I nie dość, że wyburzyli ścianę w kuchni, to jeszcze postawili kanapę pod lamelami. A właścicielka mówiła, że nie lubi zapachów z kuchni. No siedząc na tej kanapie z pewnością nic nie będzie czuła. 🤣 Ludzie którzy oglądają takie programy, nie analizują tych wszystkich aspektów, czy coś jest funkcjonalne, wygodne itp. Patrzą tylko, czy coś jest ładne. I nagle Pani otwiera nam oczy. 😯 I rzeczywiście wiem, że w kuchni gdzie nie ma blatów, nie ma stołu tworzy się mega bałagan i człowiek ciągle się tylko wkurza.
Kuchnia tragiczna, ja LUBIĘ gotować i szlag by mnie trafił, bo akurat pod tym kątem jest kompletnie niefunkcjonalna. Scenka z "oszalałam" to absolutny skandal, komentarze na temat stanu zastanego niedopuszczalne. Swego czasu współpracowałam z wieloma architektami wnętrz i nie, nie tak to wygląda, że najpierw architekt mówi klientowi "jezu, ale tu macie brzydko", a potem, kiedy klient daje wytyczne, architekt się ostentacyjnie krzywi i robi wręcz przeciwnie. XD Efekt końcowy taki se, ogólnie zgadzam się całkowicie z oceną Agnieszki i też mnie fascynuje, GDZIE, DO CHOLERY, JEST PRALKA? XD
Nie no jakby mi coś takiego zrobiono z mieszkaniem to bym chyba wyprowadziła architekta z niego oknem xD Szczerze NIENAWIDZĘ łączenia salonu z kuchnią (a uwielbiam gotować!) a tu jeszcze sypialnię wpakowali xDD Bonusowy punkt za tę kuchnię, termomiksa to sobie babka może do szafki schować xD
I ta górna szafka w łazience na zielonej ścianie.. ten pawlacz był w dobrym miejscu! a teraz wyższa osoba będzie musiała się schylać, żeby uniknąć uderzenia w głowę 😮
Te stare niskie meble w salonie były dużo ładniejsze niż te nowe. A brak prywatności w czasie spania i ubierania się to koszmar. Podłoga była świetna trzeba było tylko wycyklinować. Nie rozumiem tej metamorfozy. Pani Agnieszka ma 100 % racji.
Myślę, że projekt zmian i wygląd docelowy mieszkania powinien być zaakceptowany przez właścicielkę mieszkania. Jeśli nie ma tego warunku, to nie warto wchodzić w temat.
W tej kuchni Leon kucharzem nie zostanie 😅. Poza tym strasznie mnie wkurzają rozkładane kanapy do spania w salonie, gdzie trzeba dzień w dzień przesunąć pół pokoju, żeby się wyspać. Bez sensu i jeszcze 15 poduszek na łóżku do układania co rano, bo przecież nie ma co w życiu robić jak składać i rozkładać sofy oraz układać poduchy.
Racja. Też tak miałam w poprzednim mieszkaniu i jest to porażka. Do tego wrażenie ciągłego bałaganu....zapachy z kuchni i brak prywatnej przestrzeni.....
P. Dorota Szelągowska powinna w ramach nagrody zamieszkać w tym mieszkaniu na choćby 3 miesiące. Z dzieckiem oczywiście. Mogłaby wówczas nacieszyć się swoją metamorfozą wnętrza 😝
Kurcze, a ja lubiłam ten program, ale takie jawne zignorowanie prośby i zrobienie z kogoś więźnia własnego domu mnie strasznie zirytowało. Wcześniej kobieta miała prywatność tylko w nocy, bo był sypialnio-salon, teraz nigdy jej nie będzie mieć... Ja bym się poryczała na jej miejscu...
Gdyby architekci zachowywali się tak, jak Pani mówi (czyli profesjonalnie), byłoby super. Kiedy kupiliśmy mieszkanie, poprosiliśmy panią architekt, żeby zasugerowała, co możemy zrobić, żeby było ładnie i funkcjonalnie. Pani w ogóle o nic nas nie zapytała: co lubimy, jak to widzimy, czy mamy dzieci, co nam się podoba - nic. Weszła i powiedziała "Ojej, ale tu wszystkie ściany trzeba wyburzyć. Nie no, teraz się tak nie robi, tu trzeba zrobić taka otwartą przestrzeń, teraz się robi takie loftowe przestrzenie". I ja sobie wyobraziłam taką sytuację: do męża przyjdzie kolega, a mi się nie będzie chciało z nimi siedzieć i pójdę sobie spać. Będę potrzebowała do toalety i w piżamce przejdę sobie przez moją loftową modną przestrzeń i pokażę się obcemu chłopu w negliżu, bo teraz taka moda. Pani architekt podziękowaliśmy i zrobiliśmy po swojemu.
Zapachy to jedna rzecz, ale kuchnia jest głośnym miejscem. Woda w zlewie, gotowanie, brzęk naczyń, wyciąg, to są dźwięki których nie chcę słyszeć w salonie, gdy rozmawiam z gośćmi lub oglądam film.
@@adrianpiex7006 Ale tam jest dwoje mieszkańców. I jak mama gotuje, a syn ogląda bajkę, to hałasy się łączą. Albo jak mama słucha muzyki leżąc na kanapie, a syn (który dorasta i się usamodzielnia) chce sobie zrobić tosty. Nie mówiąc już o gorszej sytuacji, że robi te tosty z dwoma kolegami z klasy, którzy go odwiedzili.
To ja juz wiem dlaczego nie lubie gotowac! Bo mam brzydką kuchnię! 😅 człowiek uczy się cale zycie 😋 a tak na serio nie podoba mi sie ta przerobka. Jest może i ładnie, na pierwszy rzut oka, ale zupełnie nie funkcjonalnie. Ja tez jestem team oddzielna kuchnia. Poprzednio miala w kuchni maly stoliczek gdzie ona i dziecko mogli jesc posilki. Teraz ze wszystkim musza chodzic do dużego pokoju. Miala sporo miejca do przechowywania, blat. Teraz ma tylko przeswit do pokoju, w ktorym spi. Zupełnie zero prywatności. Podejrzewam, ze na co dzien nie będzie jej sie chcialo scielic lozka. Bedzie jej zagradzac dojscie na balkon. Skutek będzie taki, ze z salonu będzie wiecznie widziala kuchnie i slyszala wszelkie odglosy z niej. Natomiast z kuchni będzie widziala nieposcielone lozko. To, ze mieszkanie jest male, nie oznacza, ze nie moze miec podzialow scianami. W lazience tez malo miejsca na przechowywanie. Tylko ta jedna szafka. Ja uwazam, ze jak mieszkanie jest male, to trzeba w nim postawic na miejsca do przechowywania. Właśnie jakies szafki, pawlacze, tam gdzie mozna to zrobic i nie szpeci. Dobrze, ze robi Pani te programy, bo przynajmniej wiem, ze w prawdziwym zyciu tak nie wyglada i projektanci licza się ze zdaniem klienta.
Pamietam jak 5 lat temu ogladalam tebprogramy przed urzadzaniem swojego mieszania. Chcialam zaczerpnac inspiracje ale szybko sie poddalam. Zalowalam ze nie stac mnie na architekta. Z programu szelagowskiej dowiedzialam sie ze istnieje cos takiego jak ciag kuchenny. Dlaczego tutaj tego zabraklo? Koniec koncow zrobilam moje mieszkanie naprawde funkcjonalnie, 34m, na wszystko jest miejsce, duzo miejsca do przechowywania. Kontakty wszedzie gdzie potrzeba 😆. Niestety nieco nudno, kolory faktury, ozdoby, mialam mase pomyslow ktorych bie zrealizowalam bo balam sie ze nie bedzie pasowalo, nie mam do tego glowy. Ogladajac Twoje relacje jestem pod wrazeniem jak bardzo udalo mi sie pomyslec o wszystkim w kwesti funkcjonalnosci 😁
Masakra co się dzieje w tym odcinku "Domowych rewolucji". Oglądaliśmy z żoną i nie wiadomo czy się śmiać czy płakać. Jak zawsze super komentarz Pani Agnieszko :)
W kuchni zlikwidowano stolik, przy ktorym.mozna zjeść śniadanie, przez co z kazdym posilkiem trzeba isc do salonu. Lamele beda zbierac kurz i brud jak szalone. W salonie kanapa z oparciem do polowy pldcow, co nie jest na dluzsza mete wygodne. Ma ona służyć tez do spania, a przed nią poza stolikiem kawowym są też pufy i to wszystko codziennie trzeba bedzie przesuwac, zeby tę kanapę rozłożyć. Zawsze mnie boli niska zabudowa pod telewizor i brak jakiejkolwiek zabudowy nad nim, jesli mieszkanie jest niewielkie. Dodatkowo dla mamy zero prywatnosci. Nie dosc, ze prześwit do kuchni, to jeszcze brak drzwi. Jesli pojawi sie jakis mezczyzna, nie ma szans na jakąkolwiek intymność. Pokoj dziecka estetyczny, choc szkoda, ze stracil kolory. No i łóżko, ktore dla malego za 2-3 lata bedzie juz zbyt dziecinne. Nie mowiac juz o braku przechowywania w postaci skrzyni na posciel. Łazienka wizualnie ładna, nie bylo forsowania prysznica zamiast wanny, co chyba sie tej pani zdarzalo juz. Wanna nie jest wolnostojąca, a tez bywaly takie wciskane w mala przestrzen. W calym.mieszkaniu szafy chyba nie dochodza do sufitu, wiec spora szansa, ze za jakis czas pojawia sie na nich randomowe pojemniki. Nie wiem jak ta podloga, bo sie nikt na niej nie skupil. Jest ładnie estetycznie, funkcjonalnie wszystko leży.
Odpowiedź na pytanie "GDZIE JEST PRALKA" jest pod koniec tego filmu Q&A ua-cam.com/video/mbOffHxVr1M/v-deo.htmlsi=QdHTy7Bxq-lfR_Qj
Dziękuję, że jesteś i że robisz to, co robisz. Uczestnicy programów tego typu potrzebują, żeby ktoś stanął po ich stronie, kiedy telewizja robi z nich debili
🙏
No dokładnie i to jest straszne po prostu 😞
Czekam na serię, w której ktoś odwiedzi tych wszystkich ludzi po latach i zapyta jakie są ich przemyślenia na temat zmian przeprowadzonych w ramach tych programów.
Ja bym się nie zdziwiła gdyby przed programem uczestnicy musieli podpisać, że nie będę krytykować efektu końcowego pod wysoką karą
@@joannawrona4630 Może Ci to tylko rozpalona wyobraźnia podpowiada
podpisują, że nie będą opowiadać o udziale, nie tylko nie krytykować :) (z tego co słyszałam)
@@joannawrona4630 podpisują dokumenty, że nie będą się wypowiadać na temat udziału w programie oraz jego rezultatów. Kary finansowe są tak wysokie, że nikt tego nie robi.
O matko, to jest naprawdę genialny pomysł 😲 Przydałby się taki program, nazwa "Poprawki po Szelongowskiej"? 🤔😅 Albo coś podobnego. Żeby ktoś naprawdę poznał potrzeby takich ludzi i zrobił faktycznie jak oni chcą. Ogladalabym 😃
Na popularnej grupie budowlanej dla kobiet za każdym razem jak pojawiał się wątek związany z architektem wnętrz np. pytanie czy warto zatrudnić architekta wnętrz ZAWSZE pojawiały się głosy typy "nie będzie mi obca baba wnętrza urządzać" albo "nie będzie mi ktoś mówił jak mam żyć w swoim domu". Zawsze się zastanawiałam skąd się takie opinie wzięły a teraz już wiem! 😁
Widziałam kiedyś program "Chłopaki do wzięcia". Dla mnie od początku to było robienie z ludzi debili. Akurat tutaj to było jasne od samego początku. Nie ukrywam, że kiedyś lubiłam oglądać tego typu programy, ale w większości przypadków dla mnie wnętrza były beznadziejne. Teraz oglądalność spada więc trzeba jak guslerowa zacząć rzucać talerzami...
Bardzo zasłużone te opinie. Pamiętam jakaś metamorfozę kawalerki dla singielki gdzie hitem dekoracji był kawałek żółtego papieru oprawiony w ramkę a jedyne miejsce do przechowywania to skrzynia która robiła za stolik kawowy. Projektantka uzasadniła to tym,że ubrania sezonowe klientka może trzymać u mamy 😂😂😂😂😂😂😂
Moja rodzina robiła remont i zburzyliśmy część domu aby wymienić ściany które były z drewna. Musiałam spać w salonie przez rok a kilka kroków od mojego łóżka była prowizoryczna kuchnia, lodówka, czajnik itd. To był koszmar, rodzice zawsze mnie budzili rano jak wychodzili wcześnie do pracy a lodówka prawie nie pozwalała mi zasnąć w nocy. Ten projekt który zrobiła Szelągowska jest absolutnym idiotyzmem.
Jeszcze co do pokoju dziecka, nie jestem wielką fanką takich łóżek. Moim zdaniem lepiej byłoby kupić od razu łóżko w którym mógłby spać przez wiele lat i nie wstydzić się go, jak podrośnie. Moi rodzice kupili mi ładne duże łóżko jak miałam 5 lat i spałam w nim przez następne 12. Dopiero podczas remontu je wymieniliśmy. Kupowanie dziecku co kilka lat nowego łóżka bo stare już mu się nie podoba albo jest dla niego za małe to strata pieniędzy.
Pamiętam ten odcinek z telewizji... Od tego czasu przestałam uważać Dorotę za architekta. Kobieta mówi że nie chce połączonej kuchni z salonem (który też jest jej sypialnia) ale oczywiście nie zostało to wysłuchane
I łóżko akurat prze tej "dziurawej" ścianie kuchennej, żeby zasypiała do zapachów gotowania, których nie lubi :)
@@agnessmonster wiadomo. Nic tak dobrze nie usypia niż zapach kalafiora gotowanego na kolację. Z rybą najlepiej
Będą jaja jak mama przyprowadzi partnera za kilka lat a młody pójdzie po szklankę wody do kuchni w nocy. Zero prywatności, teraz już zawsze ubierać/przebierać będzie się musiała wyłącznie w łazience gdzie to nie jest najwygodniejsze gdy całe pomieszczenie jest zaparowane bo się przed chwilą kąpiel brało - wszystko jej się będzie kleiło do ciała.
Ona NIE JEST Architektem, nie ukończyła ŻADNYCH studiów. Zrobiła tylko jakiś kurs wnętrzarski i jest córką (autorki romansideł) Grocholi, która swego czasu nie wychodziła z TVN...
Poważnie?? To BARDZO wiele wyjaśnia... :/
Coś we mnie umarło jak zobaczyłam tę kuchnię 😢 sama mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu, gdzie większość jedzenia muszę przygotowywać na pralce, bo nikt nie pomyślał o tym że jak się postawi na blacie mikrofalę i czajnik to już nic się nie zmieści. Tylko że to mieszkanie jest z lat 60. a nie z projektu z ostatnich 15 lat (i wynajmowane więc można się przemęczyć 😅)
Współczuję uczestniczce 😔
tutaj to chyba nawet pralki nie ma
@@iwonajaniak4798 Dokładnie to o czym pomyslałam. Szafki są, ale blatów zero. Przecież na tym kawałku blatu nawet się deska do krojenia nie zmieści :') Jakby te szafki unieść i przymocować do ściany, zrobiłoby się dużo więcej miejsca
Ta Szelągowska - wchodzi wystrojona, zawstydza tę kobietę, sprawia, że czuję się źle. Pokazanie mieszkania w stanie "do remontu" już jest nieco intymne, więc dodatkowo takie umniejszanie i pojazdy, są tragicznie niezręczne i nieempatyczne
No ona jest chamska po prostu.
22:54 o co tu w ogóle chodzi, czy ten segment z wyburzeniem ściany był tylko po to żeby ‘BABIE ROSZCZENIOWEJ’ zrobić na złość? Jakby… co to wyburzenie ściany zrobiło poza tym że Szelągowska zrobiła odwrotnie niż pani chciała? Ani nie ma więcej przestrzeni, ani funkcjonalności. Czemu mialoby to służyć? Sorry, może przesadzam ale dla mnie to wygląda jakby ta decyzja była podjęta tylko żeby nakarmić ego prowadzącej / produkcji i pokazać kto tu rządzi. 🤢🤢🤢
dosłownie. 0 blatu roboczego w kuchni, 0 jakiegoś barku, wyspy, cokolwiek. Są lamele, które nie zztrzymują zapachu ani nic, nie dają przestrzeni, nie robią nic.
@@hubert36667 A otóż robią, tak sądzę, że na tych listewkach osadza się masa kurzu z tłuszczem. Interesuje mnie ich wygląd po jakimś czasie użytkowania, łee...
@@hubert36667 w tej kuchni nie możesz zjeść kanapki ani wypić kawy, tylko ze wszystkim musisz latać do salonu, mam nadzieję, że właścicielka wstawi pod tymi panelami mały stoliczek i dwa składane krzesełka......
@@ewa1039 Nie , nie trzeba. Mam mieszkanie tej samej wielkości, identyczne położenie kuchni i dużego pokoju. Też sama mieszkam z synem. Nie mamy stolika w kuchni bo jest za mała. Kawe piję normalnie przy stole w pokoju.
Jednak uważam że otwarcie kuchni w tak małym mieszkaniu, gdzie jest mama i syn jest jakąś totalną porażką. Oboje za chwilę będą potrzebować intymności. Chłopak dorsta, a mama wiecznie nie będzie samotna.
@@hubert36667 Te lamele wbrew pozorom robią bardzo ważną rzecz! Otóż kurzą się 😀 I teraz sobie wyobraźcie jak te wąsko ustawione lamele oblazły natłuszczoną powłoką. I trzeba je co jakiś czas szmatą... w te wąskie szczeliny, tyle deseczek, jedna po drugiej... A może ta pani nie lubi wprawdzie gotować, ale za to uwielbia sprzątać, to to wie?? 😆
W kuchni nie ma nawet miejsca na postawienie termomixa widocznego w pierwszych ujęciach. W łazience wieszaczki na ręczniki za plecami są "szalenie praktyczne".
To prawda, ale chyba po prostu kiedyś były wszędzie i musimy odreagować a za jakieś czas będą hitem i wszyscy będą się zachwycać
@@weronikaruman9 za jakiś czas to Polski nie będzie, bo dziś już jawnie nierząd sterowany przez globalistów jedzie na rozwałkę całego kraju w każdej dziedzinie życia....
POBUDKA LUDZIE !!!
Nie mamy czasu....tysiące Polaków działa już w całej Polsce od kilku lat budując Państwo Równoległe...
Na Słowacji 100 000 ludzi już się zorganizowało i odrzucają Zielony Wał globalistów...
Nie ma na co czekać - trzeba działać, żeby przetrwać....szczególnie jeśli ma się rodzinę/dzieci...
Jestem zdecydowanie team osobna kuchnia! Wbrew wszystkim modom, trendom i Dorotom, ja NIGDY nie zgodziłbym się wyburzyć ściany miedzy kuchnią a salonem. A już ZWŁASZCZA pokojem w którym śpię! Ciekawe czy pani Szelągowska też ma w sypialni lodówkę? Niektórzy ludzie lubią gotować ale nie mają ochoty mieszkać w kuchni - chcą po skończonym gotowaniu zamknąć drzwi tego pomieszczenia, tak, jak zamykają łazienkę. Nawet kochając kąpiele w pianie większość ludzi nie ma ochoty żyć z otwartą łazienką (a jak ktoś ma - jego prawo). Szelągowska uraziła moje uczucia wnętrzarskie.
Podpisuję się rękami i nogami!!!!
Ja nigdy, przenigdy nie zrozumiem tych kuchniosalonów. To już się jakaś obsesja zrobiła.
dla mnie kuchniosalon ok, ale spanie przy buczącej pralce, przy świecącym zegarku piekarnika czy mikrofali?! no i zapachy, nie fajnie jak pościel pachnie tłuszczem
Dokładnie, wg mnie tutaj problemem nie jest kuchnia w salonie a sypialnia w salonie, z wielu powodów. Optymalnie byłoby urządzić sypialnię kobiety w miejscu wcześniejszej kuchni, bez burzenia ścian, jak chciała Właścicielka! Miałaby miejsce do odpoczynku, od kuchni i nie tylko (o tym mówiła, tego chciała), prywatność we własnym domu, na którą teraz ma miejsce tylko w łazience.
@@karolinapiec7436 👍 no właśnie - sypialnię przenieść do kuchni i pokombinować że ścianą działową , bo wody to za daleko nie przesunie. ...ciekawe gdzie w planie mieszkania jest łazienka🤔
@@karolinapiec7436 albo... zostawić kuchnię w kuchni?:) przecież ona tego chciała. Powiedziała, że chce sobie odpocząć bez pilnowania garów. Odpocząć, nie znaczy wcale spać. Gdybym ja był tą panią, chciałbym mieć dużą salono-sypialnię i osobno zamkniętą kuchnię, w której jest wystarczająco dużo miejsca na to, by w niej coś ugotować, zostawić ten cały syf po gotowaniu za zamkniętymi drzwiami i zjeść sobie w spokoju w salonie z synem. Taka kuchnia zamknięta nie musi być piękna, byle była funkcjonalna. To działa tak, jak szafka -, gdy ją zamykasz, pozbywasz się kłopotu z tym, że właśnie nie chciało ci się ułożyć wszystkiego w kosteczkę - tylko, że cała kuchnia jest szafką.
Nareszcie ktos podsumowal ten program... Od lat nie ogladam bo zawsze wywolywal u mnie poczucie cringe
Ja też ogladalam tylko na początku. Potem podnosił mi ciśnienie. Zarówno zachowanie urzadzającej, jak i pomysly. Ale teraz to już gwóźdź do trumny, braku profesjonalizmu. 😱
Niestety po Kuchennych Rewolucjach, Mam talentach i innych programach TVNu stawiam tezę, że celem programu jest budowanie pozycji i celebryctwa prowadzących, a nie realizacja planu programu którego można by spodziewać się po jego nazwie.
Ale bym była wściekła gdyby mi ktoś zburzył ścianę między kuchnią a salonem... Mieszkałam w mieszkaniu gdzie był salon z aneksem kuchennym i to była dla mnie męczarnia. A jeszcze ta kobieta tam śpi, no to teraz na sypialnię z aneksem kuchennym :/
Ta półściana z lamelami to dramat. Łączy wszystkie wady kuchni otwartej na salon z kuchnią oddzielną, jednocześnie pozbawiając jakichkolwiek zalet wynikających z któregoś rozwiązania.
Innymi słowy, ze wszystkich możliwych rozwiązań, pani Dorota wybrała absolutnie najgorsze.
Dokładnie!!! Najgorsze co mogła zrobić. Juz nawet szyba bylaby lepsza, bo by przynajmniej tlumila zapachy. No jeszcze gorsze bylyby lamele poziomo, by ładniej kurz i tluszcz siadał.
strasznie mnie striggerował ten odcinek. Drewniana podłoga jest mega droga i wytrzymała. Parkiet to jest coś, co ludzie robią na 100 lat, żeby właśnie to miało swój charakter, klimat. Nie da się go podrobić z jakimś tanim panelem. nie jestem architektem, ale kuchnia połączona z dużym pokojem w małym mieszkaniu - gdzie jest funkcja spania to jest duży błąd. Chodząca lodówka, albo zmywarka na noc - nawet jeśli bardzo cicha, to bardzo przeszkadza. Brak prywatności - bo ktoś śpi jeszcze, a inny domownik potrzebuje się napić w nocy, albo coś wziąć z lodówki, cokolwiek. Do tego tłuszcz, para przy intensywnym gotowaniu się osiada i te zapachy zostają - na 100% to się wgryza w tapicerkę. MASAKRA ja bym żądała postawienia tej ściany na koszt tvn od nowa i przywrócenie dawnej funkcji pomieszczeniom.
zależy od osoby, nas lodówka uspokaja :) I nawet żałujemy, że nie jest głośniejsza
@@AndromedaApokalipsy jasne. Ale prawda jest taka, że teraz się zrobiły modne te aneksy kuchenne z salonem i ciężko jest znaleźć mieszkanie w nowym budownictwie, gdzie kuchnia ma swoje okno, a nie tylko wentylację (by mozna było ją rozdzielić i mieć widną kuchnię). Ja tak mieszkałam z połączoną kuchnią i bardzo mi to przeszkadzało. Jasne, zdania są podzielone, ale tu - tego typu preferencje powinny być świętością dla architekta. Zobacz jeszcze, jak beznadziejnie wykorzystano ten fakt, że te pomieszczenia są połączone. Już jak wyburzyła tą ścianę, to trzeba było zrobić jakąś funkcjonalną wyspę z szufladami, albo wstawić tam stół, żeby dodać przestrzeń roboczą kuchni - połączoną z jadalnianą z salonu. Wiele osób robi też w takich malutkich mieszkaniach / kawalerkach tak, że te kuchnie przerabia na dodatkową sypialnię, a przyłącza wyprowadza na salon i robi mniejszy aneks już typowo z salonem / pokojem dziennym / przestrzenią wspólną. Wtedy by mieli de-facto 2 sypialnie + salon z aneksem. A tak zrobiła "kompromis" będący połączeniem najgorszych cech obu rozwiązań - bo brak prywatności w salono / sypialni oraz znacznie mniej miejsca do pracy / przechowywania w kuchni. Totalnie bez sensu. Do tego serio, nigdzie nie widziałam w tym mieszkaniu pralki :D
@@MTausart Dokładnie, też szukałam i szukałam... Narrator nie powiedział, gdzie ona teraz jest. Wg mnie nie zmieściła się w tej szafce pod umywalką, a innej możliwej szafki w łazience (ani w innych pomieszczeniach ) na nią już nie ma... Masakra
Niedawno czytalam ze ktos wynajął mieszkanie i z niego ukradł parkiet 😂 bo taka cenna to jest sprawa
W blokach najczesciej byla kladzona klepka na slynny lepik, ktory okazuje sie teraz, ze jest toksyczny. Z reszta zgadzam sie.
Ale cringe. Pani Szelągowskiej to własciciele mieszkania chyba przeszkadzają. Ona ma wizje i koniec. Jak można powiedzieć komuś że jest niewiarygodnie brzydko w jego kuchni? Mam dokladnie te same odczucia co pani Agnieszka. Komuś to juz nawet nie peron, a cała stacja odjechała 😂
Zachowanie Pani Szelągiwskiej żenujące, wręcz skandaliczne, no i nie profesjonalne. Szkoda, że takie postawy i osoby są promowane. Projekt wizualnie miły i przyjemny, trochę takie wnętrze dla każdego (i dla nikogo). Strona praktyczna projektu położona kompletnie, przeciętny Kowalski zrobiłby to lepiej, bo zna swoje potrzeby i przyzwyczajenia, które w programie zignorowano. Program pozostawia niesmak i rozczarowanie.
Właśnie "...potrzeby i przyzwyczajenia..." Klient jest pierwszy. Ma pani rację.
Kiedyś lubiłam jej programy, wydawała się miła i pozytywna. Teraz niestety jak w większości programów poszła w szukanie i tworzenie problemów.
@@karuzelastudio7858 celebryctwo niestety rzuca się trochę na postrzeganie rzeczywistości, delikatnie mówiąc.....
pani Dorota ma wykształcenie średnie, a doświadczenie tylko towarzyskie i w byciu córką celebrytki, więc nie ma co oczekiwać profesjonalizmu wpuszczając ją do swojego domu, w dodatku projekt do telewizji zawsze musi przede wszystkim wyglądać i coś reklamować.
@@spaceskeleton2000 od kiedy to wyższe wykształcenie jest wymogiem kultury osobistej?
Chciałam tylko napisać, że dzięki temu kanałowi wzięłam się za siebie i zaprojektowałam naprawdę ładne mieszkanie w Simsach. XD
Kupno własnego mieszkania to naprawdę odległa wizja, więc to moja jedyna szansa.
Jestem z Ciebie dumna!
😂😂😂
Skąd w naszym społeczeństwie taka nienawiść do pawlaczy?! 😭 przecież to jest genialne rozwiązanie!
Mam wrażenie, że pawlacze u wielu osób wywołują klaustrofobiczne odczucia, bo to miejsca do przechowywania nad głową i przeważnie bezpośrednio nad drzwiami, czyli w miejscach, w których bardzo często się przechodzi. Do tego 'za komuny' pawlacze najczęściej stosowane były w małych, w miarę niskich mieszkaniach i miały kolor drewna lakierowanego na dość ciemny, pomarańczowy odcień... Całość była po prostu bardzo przytłaczająca psychicznie - jakby sufit dociskał nas do podłogi. Inne rozwiązania do przechowywania są lepsze, przede wszystkim jeśli chodzi o komfort psychiczny mieszkańców. Ale oczywiście, jeśli nie ma innej opcji, pawlacz się sprawdzi, tyle że najlepiej by był w bardzo jasnym kolorze i żeby przestrzeń w której się znajduje była dobrze doświetlona. Wtedy jest szansa na uniknięcie uczucia przytłoczenia.
@@eve7896 w ogóle nic nie dociska ani nie przytłacza. Nawet jak się ma 185 cm
@@eve7896tak, dokladnie tak jest. jak mysle o pawlaczu mam przed oczami przytlaczajaca szafke bezposrednio nad drzwiami (zazwyczaj w kolorze kalwadosu albo innej boazerii). osobiscie nie naleze do fanow tego rozwiazania, ale w niektorych przypadkach moze wygladac dobrze i estetycznie
Niechęć Polaków do PRL-u .Gdyby to był pomysł z zachodu klaskalibysmy na samą mysl tego schowka.
Przecież taka podloga kosztuje krocie. Stara. Prawdziwa.
Kuchnia była w miarę praktyczna, miała wiszące szafki i blat roboczy. To wszystko było po lewej stronie, gdzie teraz są lamele. Tak mi się wydaje, że te programy polegają na tym, żeby było po prostu zupełnie odwrotnie niż było, nawet kosztem użyteczności, żeby ta zmiana wizualnie była jak najbardziej widoczna dla widza, bo przecież to muszą być Rewolucje, mimo że czasem wystarczyłaby kosmetyka. Ale liczy się show
Ta kuchnia stała się tworem kuchniopodobnym:) Wyobraźcie sobie teraz że klientka chce tam postawić toster, czajnik, chlebak itp tragedia. Ona ma dziecko, ale nawet gdyby nie miała, to nie ma kompletnie miejsca na nic:( Sama mam wąską kuchnię, bez okna nawet i musiałam pokombinować, żeby mieć blat, tam gdzie go nie ma, mam składany stolik, który pełni funkcję dodatkowego "blatu", a i tak musiałam wkomponować miejsce na pralkę, bo mam łazienkę wielkości schowka na szczotki:) Sama nie przepadam za gotowaniem, ale jakieś minimum musi być, choćby własnie na postawienie jakichś sprzętów agd, nawet jeśli nie są codziennie używane. Poza tym nie podoba mi się to całe podkreślanie brzydoty i że pomieszczenia są "rozpadające"...chyba mamy inny pogląd na tę kwestię:)
pewnie po czasie to doszło do klientki i mina jej zrzędła
klientka miala chyba thermomixa z tego co widzialam, wiec nie ma mowy, ze gdzies go tam wcisnie :(
Właśnie, mała przestrzeń i zagracenie to pierwszy krok do zniechęcenia, nie zachęcenia. Niech zechce tam zrobić pierogi, obiad dla kilku osób, tort, to się babka załamie i będzie zostawiać miski na podłodze. Kuchnia to takie miejsce, gdzie nawet najbardziej podstawowych rzeczy jest po prostu sporo, a jeśli ona faktycznie zacznie gotować, to tych rzeczy będzie tylko przybywać. Najlepsze jest to, że w starej kuchni miała nawet miejsce na mały stolik, który w takiej kuchni jest na wagę złota. No ale lepiej się uprzeć i zrobić komuś gorzej, ale nowocześniej.
@@gold_fincher miałam to napisać, będzie go trzymać na kuchence chyba🤷😧
@@fuzzy__buzzy w tej kuchni ciężko zrobić jakiś bardziej złożony posiłek od podgrzania gotowca, choć bez mikrofalówki i to chyba niełatwe
Jak zobaczyłam projekt to aż mi ciśnienie skoczyło. Po co wymieniać podłogę, skoro uczestniczka poprosiła o jej pozostawienie? Wystarczyło wycyklinować. Co do kuchni - jak szukałam mieszkania, to celowo wybierałam takie z oddzielną kuchnią. Każdy agent po kolei musiał mi podkreślić, że zawsze można wyburzyć ścianę i połączyć kuchnię z salonem. No nie, mieszkań z aneksem kuchennym jest cała masa, naprawdę nie trzeba kupować takiego ze ścianą do wyburzenia - skoro patrzę na oddzielne kuchnie, to znaczy, że właśnie taką chcę. Jakby mi ktoś wyburzył ścianę wbrew mojej woli to by doszło do rękoczynów. I co prawda moje mieszkanie wymaga pilnie remontu, ale jakby mi Szelągowska stanęła na progu to bym ją miotłą przepędziła XD Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś mi mieszkanie urządzał po swojemu, odwrotnie do moich oczekiwań i potem miałabym w cudzym pomyśle mieszkać.
Szelągowska nie jest architektem, ale w programie jest przedstawiana jako super profesjonalna autorka projektów (nie jestem pewna czy ona choćby po częsci je tworzy, bo po co tam jest Marika-architekt?). Ignorowanie (żeby nie powiedzieć dosadniej) życzeń osoby, która będzie mieszkała w tym wnętrzu jest nie do przyjęcia, podobnie jak komentarze prowadzącej dotyczące wygladu mieszkania przed remontem. Mam wrażenie, ze to mieszkanie wcale nie było w strasznym stanie, wiele osób mieszka w gorszych. Nie każdy ma mieszkanie świeżutko po wymianie wszystkiego i chyba większość nie robi remontów co 3-4 lata. Jak się czują osoby, które widząc łazienkę w stanie dużo lepszym od swojej słyszą że ona się rozpada i do niczego nie nadaje?
Co do funkcjonalności mieszkania po metamorfozie - zgadzam się w 100% z uwagami Agnieszki i komentarzami w Waszych wpisach :)
Najgorsze jest to "połączenie" kuchni z pokojem, które nie wnosi tu nic dobrego i ma same wady w takiej formie. Rozumiem, ze to jest teraz taki wnętrzarski trend, ale trzeba też zrozumieć ze nie każdemu to odpowiada. My, gdy szukaliśmy domu, to właśnie takiego z oddzielną kuchnią. I za żadne skarby nie chciałabym mieć jej połączonej z salonem.
Niestety co do wymiany podłóg to akurat z tym się zgodzę szczególnie jeśli chodzi o bloki z lat70-90 wtedy nagminnie deski były klejone na subit rzadziej na lepik jedno i drugie mega toksyczne przy czym subit dużo bardziej wręcz rakotwórczy co jest poparte badaniami,co do cyklinowania czasami problem jest taki że jeśli subit nie przebija się jeszcze na zewnątrz to po szlifowaniu i kontakcie z lakierami potrafi wyjść na zewnątrz pozostawiając ciemne plamy na parkiecie ,także cyklinowanie tak ale nie wszystko do tego się nadaję
W punkt 👍👍
@@krzysztofkmiec1424 Ok, to można by o tym powiedzieć w programie - "niestety nie możemy spełnić życzenia uczestniczki, ponieważ z podłogą jest problem taki a taki i zdrowie jest najważniejsze! Zwłaszcza że w domu jest dziecko." Byłby przy okazji element edukacji, a tak to wyszło, że pani Dorota po prostu się rządzi, olewa uczestniczkę i ogólnie jest to mocno zniechęcające. W jednym z zagranicznych programów remontowych często rezygnują z części "upiększeń" właśnie na rzecz wymiany czegoś niebezpiecznego.
@@taDorota Bez kitu, to mieszkanie w ogóle nie wyglądało na jakieś bardzo zniszczone i brzydkie. To już moja łazienka jest w gorszym stanie od tej w programie i jakoś żyję XD
Co za bezczelne babsko z tej Szelągowskiej! Po takiej zmianie wpadłabym w głęboki stan depresyjny, bo dalej czułabym się jak nie u siebie, ze świadomością, że to stan na lata, a mnie nie stać, żeby to zmienić. Szczególnie, że były sprawy, na których mi zależało a ktoś istotny przy remoncie potraktował je jak gówno pod podeszwą.
Kuchnia może być najpiękniejsza na świecie, ale jak jest otwarta i jest w niej bałagan, to człowieka szlag trafia i nie może się zrelaksować. Mi brak porządku bardzo negatywnie wpływa na nastrój a jednocześnie nie lubię sprzątać i nie jest to moim priorytetem. Zamknietej kuchni nie widać, można po prostu czasem pier... drzwiami i zająć się czymś innym, póki nie nabierze się mocy sprawczej do mycia garów. Otwarta kuchnia generuje wizualny nieład jeśli nie jest zawsze lśniąca i czysta.
Co do tej szafki wiszącej w łazience to z dwojga złego chyba wolałbym mieć klasyczny pawlacz nad drzwiami, niż taką szafkę z dupy, do której dostęp będzie utrudniony przez szafkę umywalkową. Chyba, że szafka umywalkowa będzie spełniać rolę drabinki 😝
Edit: Na wizualizacji wydawało się, że szafka będzie wyżej, natomiast wyszła na takiej wysokości, że można rozbić sobie głowę - czyli jest gorzej niż myślałem -_-
Telewizja uczy, że zawsze może być gorzej 🥳
Telewizja uczy, że zawsze może być gorzej 🥳
Metamorfoza Szelągowskiej jest estetyczna, ale totalnie niepraktyczna. Pralka u sąsiada, zmywarka u Kowalskiej spod „czwórki”, gary w piwnicy, a przydasie u mamy. Mieszkanie jak z gazety, ale nie do życia.
Przeszkadzające zapachy z kuchni to naprawdę jest problem w małych mieszkaniach, ale pani prowadząca pewnie nigdy nie mieszkała na tak niewielkiej przestrzeni, więc nie rozumie, o co chodzi :| Ja bym była wściekła na miejscu właścicielki mieszkania, że mi tę ścianę wywalili...
Ja ostatnio chillowałam w sypialni na piętrze i zaczęły mnie piec oczy, bo mój mąż na parterze kroił cebulę 🤯 także to raczej obserwacja, która każdy profesjonalista powinien poczynić...
Stolarz u moich rodziców lepiej zaprojektował im kuchnię niż Pani Dorota 😂 jednak co profesjonalista i lata doświadczeń to widać od razu, Pani Dorota mogłaby się uczyć od niego😅
Zapachy i bałagan po gotowaniu widoczny z salonu, jak nie posprzątasz od razu to ciężko się zrelaksować
Prawda jest taka, że w małym mieszkaniu żadna zamknięta kuchnia nie pomoże w rozprzestrzenianiu się zapachów. Nie ma takiej opcji.
@@remekfalkowski3704 ale tu też chodzi o prywatność, gdy ten salon jest równocześnie czyjaś sypialnią.
Z mojego doświadczenia powiem, ze wolę stale rozłożone łóżko ( jesli nie ma możliwości osobnej sypialnii) z fajną narzutą i poduszkami niż co wieczor rozkladać i rano skladać kanapę. I tak by była stale rozłożona. Wygoda przede wszystkim.
Druga rzecz, ktorej absolutnie bym nie robiła to czarna ściana do rysowania kredą. Kreda się pyli, zawsze. Rusunek jest nietrwały i mozna sie pobrudzić i roznosić ten kolorowy pył po domu. Poza tym aby taka sciana- rysunki były estetyczne, trzeba ją dobrze umyć. Kto miał styczność z takimi tablicami w szkole, ten wie jak wyglada niedomyta tablica.
Juz lepiej zainwestować w tablicę suchiscieralną czy duzy blok papieru zamontowany na scianie
Gdy chciałam rozdzielić dzieci i jednemu oddać moją sypialnię, na kilka lat przeniosłam się ze spaniem do "salonu". Sprzedałam wtedy piękny, ale mało wygodny do spania komplet skórzanych mebli wypoczynkowych i kupiłam rozkładaną kanapę kierując się wygodą spania. Na co dzień pościel przykrywałam narzutą i to wystarczyło. Jak chciałam posiedzieć i obejrzeć jakiś film, to ten raz w tygodniu się składało kanapę. Jak przychodzili goście, to również pościel wynosiłam do pokoju dziecka i w 5 minut była kanapa do siedzenia. Jednak liczyła się wygoda na co dzień.
Na jednym z mieszkań mieliśmy kawałek ściany wymalowany tą farbą tablicową. Domycie jej z kredy było poważnym przedsięwzięciem, z reguły trzeba było myć na 2-3 razy i to całą, bo zostawały zacieki. Nie wyobrażam sobie mycia tak wielkiej przestrzeni, albo nawet połowy z niej. Co do spania na kanapie, też to przerabiałam i też pełniła u mnie funkcję pełnowymiarowego łóżka. Składaliśmy ją tylko jak przychodzili goście
Babka miała mieszkanie, w którym miała prywatną przestrzeń, mogła zamknąć drzwi i nie być uzależnioną od wiecznie czujnych ocząt ciekawskiego, dorastającego dzieciaczka. Ciekawe jak szybko zacznie przeklinać tę zmianę.
Pokój dziecięcy niby ok, ale jak się przyjrzeć to biurko jakieś takie niezbyt głębokie (nie ma to jak sobie pokopać nogami w ścianę) + wymaga właściwie zawsze używania sztucznego światła. Łóżko niskie jak posłanie dla psa, jakby nie mogło być normalne.
O tym samym pomyślałam, jak można stawiać biurko pod ścianą, skoro obok jest miejsce pod oknem, z dostępem do naturalnego światła. O zgrozo! Taki program ma potencjał, aby przemycać wiedzę na temat sztuki projektowania, ma potencjał edukacyjny. A tutaj taki festiwal nieracjonalności!
Takie niskie łóżka lub nawet same materace są preferowane przez zwolenników nurtu Montessori. Jednak przeznacza się je dla maleńkich dzieci, które jeśli zsuną się z łóżka, to nic sobie nie zrobią. To jest bardzo bezpieczne rozwiązanie. Metoda Montessori kładzie nacisk na szybką samodzielność dziecka, między innymi na to, aby od początku spało samodzielnie, w swoim pokoju, w osobnym łóżku.
Tutaj jednak mamy do czynienia z dzieckiem w wieku szkolnym, więc w sumie też nie rozumiem, dlaczego ta podstawa nie jest wyższa. Poza tym w podstawie można ukryć szuflady. W małym mieszkaniu to byłoby kolejne sprytne miejsce do przechowywania.
To łóżko rzeczywiście wygląda tu fatalnie. Takie łóżko może być w pokoju 2-latka (z opcją wymiany za kilka lat), ale nie dla chłopca, który niebawem idzie do szkoły. Jest niedopasowane do wieku dziecka, niewygodne i niepraktyczne.
@@FrenchSeamAtelier Gdyby to było pierwsze łóżko po szczebelkowym to nie miałabym uwag, ale ten chłopiec miał już "normalne"... Tym bardziej że tu nie widać schowka na pościel, więc nawet po remoncie pokój pewnie wyglądał słabo z kołdrą na wierzchu...
Zabawię się we wróżkę i przewiduję w ciągu następnych dwóch lat: płytę gips-karton w kuchni za lamelami, powrót tego wąskiego stolika kuchennego, intensywne poszukiwania speca od wieszania półek do sufitu na stolikiem (bo płyta g-p chyba nie udźwignie), pralkę w łazience jak PanBucek przykazał- chyba, że schowana w tej wielkiej szafce, pręty suszarki nad wanną. A jak chłopiec pójdzie do szkoły to znikną te piękne szafeczki z durnostojkami, a stanie pojemny regał.
Nic tak nie zachęca do gotowania jak brak blatu roboczego. Ale można kroić warzywa w salonie dzięki otwarciu kuchni xD
Zamontować krajalnice między błogosławionymi lamelami z miską po drugiej stronie! To dopiero zachęta do gotowania.
Dorota by ci dała deseczkę do położenia na zlewie i pyk! Dodatkowy blat roboczy xD
@@patrycjaadamska3296 zapomniałam o tym złotym triku xd racja
@@pardwa Dobreeee 🤣🤣🤣
@@patrycjaadamska3296 🤣🤣🤣
Ta kuchnia to jest po prostu dramat. Wywalenie górnej połowy ściany na te lamele to jest katastrofa, żadnych plusów, a przez to że tej sciany już nie ma to właścicielka nawet we wlasnym zakresie nie może sobie półki zawiesić, gdyby jej brakowalo miejsca do przechowywania... Pani komentarze są jak zawsze w punkt, niestety w tym odcinku duzo niemilych zachowań ze strony Pani Doroty... A najbardziej te fochy gdy wlascicielka mieszkania mówi na czym jej zależy w niwym wnetrzu.
Zgadzam się, tym bardziej, że właścicielka zaznaczała, że przeszkadzają jej zapachy przedostające się z kuchni do salonu. No lamele niestety temu nie zapobiegną.
Mam takie same wrażenie, gdybym miał szukać architekta wnętrz to na pewno nie byłaby to Dorota Szelągowska. Ona jak widzimy dobrze się bawi na planie programu głównie promującego jej osobę, a najmniej ważną rzeczą są potrzeby kogoś kto będzie tam mieszkać.
Dorota nie jest architektką wnętrz. Ona jakiś kurs z dekoracji zrobiła i tyle.
Aż mi ciśnienie skoczyło jak Dorota zaczęła komentować to mieszkanie przed metamorfozą, to było tak bardzo nie na miejscu i jedyny powód, dla którego to nie zostało wycięte to chyba rzeczywiście chęć wzbudzenia kontrowersji. Ja się nie dziwię, chociaż smuci mnie to i denerwuje, że ludzie po obejrzeniu tego typu programów nie ufają architektom. Scena z malowaniem obrazu - nie mam słów.
Niech ktoś mi powie gdzie pani będzie się przebierała... w toalecie? A jak syn będzie starszy i będzie korzystał z kuchni w nocy... słabo.
W punkt. A można też założyć, że ta piękna, młoda mama niekoniecznie będzie chciała być zawsze "samotną matką". Gdzie wtedy jakaś intymność przy tej otwartej kuchni? Ja bym się wściekła na jej miejscu o tę kuchnię.
@@elzbietaszabowska2032 ijeszcze podkreśliła, że lubi pobyć sam na sam i zamknąć się w pokoju! Płakać się chce. Smutny odcinek.
Ciekawe czy są jakieś niewyemitowane odcinki, których nigdy nie puścili, bo ktoś zrobił na koniec awanturę? Zabrali tej biednej kobiecie ścianę i dali...pół ściany xD Genialne, teraz może cieszyć się zapachami w salonie jedynie za cenę utraty miejsca do powieszenia szafek.
Nawet tej nieszczęsnej podłogi, na której się pewnie bawiła jako dziecko, nie oszczędzili... no ja bym się chyba popłakała przed kamerą.
Kuchnia jest po prostu śmieszna i zaprasza co najwyżej do tego, żeby sobie ręce umyć nad zlewem i mówię to jako ktoś żyjący na metrażu 3x5m plus antresola do spania. Serio, da się zrobić funkcjonalny mini aneks kuchenny, można zrobić składane/wysuwane blaty,
i np. zamontować wąską płytę indukcyjną na dwa palniki - zwłaszcza dla kogoś, kto nie lubi gotować.
Łazienka może nie zachwycała przed remontem, ale jednak wydawała sie dwa razy większa z łatwym dostępem do wszystkiego. Teraz umywalka-kloc całkowicie odgrodziła wannę i żeby ją napełnić, trzeba się zginąć po przekątnej żeby dosięgnąć kranu. Nie mam dzieci, ale domyślam się, że to słabe rozwiązanie przy małym dziecku. Tak że cytując klasyka "oj trudne się wylosowało, trudne".
@@niebieskaherbata3856 i ta obsikana ściana to na bank! Nawet Pani Agnieszka to wie, a przecież nie ma dzieci. Białe kafle, brak kafli na ścianie przy wc = dramat! A to tylko jedna z wielu wpadek w tym remoncie.
@@kasiakist Zawsze można dziecko nauczyć sikania na siedząco jak jest u siebie, ponoć to nawet zdrowsze. Ale nadal brak płytek koło kibelka to durny pomysł.
@@kasiakist Nie rozumiem tego akurat, jak bardzo ludzie sikaja po scianach? U mnie w wynajetym mieszkaniu w kibelku sciany sa tylko pomalowane, ale nie lejemy poza WC, bylby to niezly wyczyn ;) Nie kojarze tez, zebym u kogos z plytkami widziala strumienie moczu na plytkach :D No chyba, ze myslimy o toaletach publicznych, gdzie dzieja sie rzeczy nadprzyrodzone
Nie komentuje tego remontu. Zgłosiła się i niech ma...
Ale Pani architekt - komentujaca jakoś tak mi się nie podoba... Coś tam jest na rzeczy.... 😢😮
@@monimonmo mali chłopcy sikają... I w sumie nie tylko oni. Piszę to z doświadczenia bycia mamą małego chłopca. Kafelki muszą być ze względów higienicznych i nikt mnie nie przekona do malowanej ściany.
Nie rozumiem: otwarto kuchnię bez jej otwarcia, tzn. zrobiono prześwity w ścianie, których klientka nie chciała z uwagi na zapachy, przez co ani nie powiększono przestrzeni, żeby np. dać blat roboczy przy wyspie czy czymkolwiek, ani nie zostawiono tego, co klientka chciała... Bez sensu kompletnie!
" z całym szacunkiem nie chciałabym jej wpuścić do domu" 😂 uwielbiam Cię!
OMG!!! Podziwiam Cię, że byłaś w stanie obejrzeć ten odcinek w całości, bo mnie trzepie przy samych urywkach, które pokazałaś 🤯🤯
Dzięki, dużo mnie to kosztowało 🙈
Mi się wydaje że warto dodać, że zasłonięcie kaloryferów ściankami meblowymi z otworami (jak np w kuchni) znacząco wpłynie na ogrzewanie, i wysokość rachunków i obawiam się biorąc pod uwagę, że to stare budownictwo, że po prostu będzie zimno lol
Kuchnia, kuchnią ale łazienka po remoncie jest po prostu mała. Olbrzymia szafka ze zlewem zabrała połowę przejscia i nie mieści sie tam juz nic.
No i ja nie zauważyłam po tym remoncie nigdzie pralki :/
O tym samym pomyślałam... A gdzie ona da chiciazby mopa czy jakaś miske na pranie? Wszystko bd trzymać w wannie i co wieczór przed kąpielą przekładać?! WTF?!
Gotować nie lubię - i faktycznie, jeśli mam do dyspozycji dużo przestrzeni i dużo blatów i porządny duży zlew, to to gotowanie jest łatwiejsze jako proces, ale nie lubię go bardziej (po prostu mniej cierpię w trakcie i łatwiej się sprząta).
Mniejsze cierpienie to bardzo adekwatne określenie:)
Jestem przeciwniczką lameli. Jak dla mnie to zbieracze kurzu a w kuchni jeszcze oparów. W dodatku trudne do czyszczenia. Pawlacza w łazience nie było widać bo był za plecami ponad głową. Teraz od wejścia po oczach wali bryła dużej szafki wiszącej. Może lepiej by było powiesić ją tam gdzie wcześniej był pawlacz. Ta niby ściana medialna z desek też mi nie pasuje. Mieszkanie jest w bloku i raczej nie ma innych elementów stylu country więc po co te dechy? Kolejny "szczyt funkcjonalności" to pufy. Nie da się wygodnie posiedzieć na nich a miejsce zajęte. Skoro zmieściły się aż 2 to może jakiś 1 kompaktowy fotel też by wszedł. Drugi mini stolik kawowy razem z pufami zapewni regularny trening siłowy przy codziennym rozkładaniu łóżka. Mając tuż obok strefę jadalnianą chyba nie potrzebowałabym aż tyle niewygodnych miejsc kawowych.
Korek, lustra, lamele, dechy i jeszcze kafelki typu "metro" 🙈 Czy ma tych paru m2 nie dało by się jeszcze kilku typów wykończeń ścian wcisnąć? Jest to jedna z mniej udanych metamorfoz Doroty Szelągowskiej jednak tam uczestnicy nie inwestują chyba swoich pieniędzy więc siłą rzeczy promuje się sponsorów
Tanie elementy z reklamowanej Castoramy. W późniejszych programach były jeszcze straszne zasłony w wielkie maziaje....
Lamele xD
Mamy wszystkie wady przed którymi ostrzegała właścicielka (zapachy, hałasy), a jednocześnie żadnych zalet w stylu większe pomieszczenie, większy blat czy chociaż możliwość podania czegoś przez półściankę.
Wspaniałe.
W kuchni dałabym na tej ściance jakiś składany blat roboczy. Miałam kiedyś coś takiego, fajnie się sprawdzało :) pozdrawiam
Dokładnie. Też miałam taki rozkładany ze ściany płytki stół
Ten odcinek jest dla mnie TURBO triggerujący, a jestem w połowie. Kupiliśmy mieszkanie na początku roku i właśnie kończymy remont.
1) Całe mieszkanie w bardzo podobnych klepkach. Pierwsze, co powiedziałam to to, że parkiet musi zostać. Bo kiedyś się kładło porządne rzeczy i mam sporo szacunku do drewna. Tak, miał 20 lat, był żółty, ale w moim odczuciu laika: do odratowania. Potrzebował cykliniarza, na szczęście znalazłam dobrego, a teraz podłoga wygląda przepięknie. Serce by mi pękło, gdyby ktoś ją wyrzucił.
2) Od 2 mieszkań mam łączoną kuchnie z salonem. TĘSKNIĘ za tym, żeby mieć osobne pomieszczenia. W nowym mieszkaniu w końcu to mam. Zgadzam się z panią, która miała nieszczęście zgłosić się do tego programu, że zapachy się roznoszą. Do tego ściana to przecież miejsce na wiszące szafki.
- Pocholerękomupawlacz wymieniła na wiszącą szafkę.
- Wiecznie rozłożoną kanapę zamieniła na kanapę w tym jednym dniu złożoną.
- Niefunkcjonalną kuchnię zamieniła na o połowę mniej funkcjonalną.
Może to smarowanie twarzy było znamienne? 🤔
A gdzie ta pralka w końcu?
Ah, Pani Agnieszko, komentarz jak zawsze trafny i z klasą 😊 Nie da się ukryć, że działania prowadzącej program były... bulwersujące. Olewczy stosunek do potrzeb Uczestniczki i ta kuchnia 😱 Aż by się chciało brzydkimi słowami porzucać. Sama mam kuchnię starą, małą i psioczę na parę rzeczy, ale już wolę moją ciasnotę niż brak blatu, szafki z ładnymi frontami i lodówkę w zabudowie. Pani Szelągowska to chyba jednak nie gotuje za dużo skoro tak podeszła do tematu 🤔
Zgadzam się z panią prowadzącą że to jest chamskie zachowanie. A żarty żenujące
To mój pierwszy komentarz do filmu na tym kanale, ale oglądam co niedzielę i moje reakcje są podobne. Tutaj najbardziej (oprócz absurdalnej kuchni) uderza mnie brak jakiejkolwiek prywatności bohaterki w salono-sypialni. Mieszka tam z dorastającym synem, a będzie spała w otwartej przestrzeni, która nie daję żadnej intymności. Miejsce położenia pralki też jest tajemnicą, chociaż pamiętam taki odcinek metamorfoz Szelągowskiej, w którym pralka znalazła się w zabudowie salonowej 😮😅
To prawda, uczestniczka mówiła na początku że nie chce wywalać ścian, bo chce czasem się zamknąć w tym salonie. No i już tego nie zrobi 😅😵💫
Pamiętam ten odcinek. Nie wiem czy nowe pralki wydają dźwięki, bo mam starą, ale gdybym ją wstawiła koło telewizora to bym na słuchawkach tą telewizję oglądała 😂
@@paulinajura3978 - wydają dźwięki, oj wydają. Mimo kosmicznej technologii, jakie mamy także w pralkach, one nadal są pralkami. Szumią, bębnią, na koniec zagrają melodyjkę, gdy skończą program... Nie wyobrażam sobie, jak wspomina w głównym komentarzu Agnieszka, by pralka była w salonie! To może jeszcze do pokoju dziecięcego? Uch!
Nie wiem, ale może choć lodówka w zabudowie ma cichsze wibracje, bo nasza zza ściany, gdy czasem w nocy zmieni "bieg" to brzmi jak rozdzieranie grubego plastiku + rozpaczliwe miauczenie kota 🤣🤣 Kocham "no frosty" za to,że nie ma już potrzeby ich ręcznie rozmrażać godzinami, ale do wydawanych przez nie dźwięków pewnie się nigdy na naszym metrażu nie przyzwyczaję.
Nigdy tego nie widzialam ale jestem w szoku xD kasia nie bedzid kucharzem bo ma brzydka kuchnie..... padlam i nie wstaje
Dorota chyba zrobiła tej Pani na złość. "Nie chciałaś mojego pomysłu na salon z aneksem, to masz tą swoją niby zamkniętą kuchnię i patrz jakie to niepraktyczne". No ja tak to odbieram. A wystarczyło przecież nie ruszać tej ściany (tak jak chciała właścicielka), dać w kuchni szafki wiszące (dokładnie tam gdzie były poprzednie), a pod spodem stolik (dokładnie tam gdzie był poprzedni) albo nawet sam blat rozkładany (zawieszony przy ścianie). Ten układ przecież nie był zły. Po co to zmieniać? Przynajmniej kobieta by miała więcej miejsca do przechowywania i trochę miejsca do przygotowywania posiłków. A tak to ma lamele. Brawo.
Dzieciak zapytał czy jest lodówka. Szkoda, że nie zapytał o pralkę, bo może faktycznie nie ma 😅 A jeśli jest w łazience pod umywalką to też kiepsko, bo to znaczy, że w łazience do przechowywania jest tylko ta szafka wisząca, która zastąpiła dużo praktyczniejszy tam pawlacz. No genialne! To przecież nawet nie trzeba się znać na projektowaniu wnętrz, żeby widzieć ten absurd! I co oni tam? Serio spojrzeli wszyscy na tej projekt i stwierdzili: zsjebisty! Robimy?
Nie rozumiem też po co jej zostawiła te dwa krzesła. One może i mają ciekawą formę ale są takie odrapane z farby xD, no ja może się nie znam ale to tak specjalnie? To ładne jest? Ja bym to wywalił albo odnowił, a tak to ja nie widzę tu sensu trochę 🤨
Dziecko z tego łóżka szybko wyrośnie i tylko się kobieta namęczy, żeby to wywalić i wydaje jeszcze kasę na normalne łóżko. Kolejne genialne rozwiązanie. Fajne to mieszkanie, takie nieżyciowe 🤪
Chciałabym zostawić podłogę, ściany - ok, wszystko zmieniamy 😂😂😂
Nie tylko kuchnia zmieniła się na mniej funkcjonalną. Łazienka również ma mało miejsca do przechowywania (#gdziejestpralka?!). Nie zapominajmy również, że te lamele w kuchni nie tylko są wbrew życzeniom klientki i mniej praktyczne niż ściana z szafkami, ale są po prostu głupim pomysłem. Wyobrażacie sobie jakie to będzie ch**** do czyszczenia? Tym bardziej jak są one tak blisko siebie. Jeśli p. Kasia nie bedzie ich co chwile przecierać to one będą wiecznie oblepione i okurzone.
Łóżko Leona to moim zdaniem zmarnowana okazja na dodatkowe miejsce na przechowywanie wiekszych rzeczy/zabawek a szkoda, bo to taka nieskomplikowana zmiana. Wstawienie do salonu dodatkowego stolika do kawy, który teraz trzeba bedzie za każdym razem przesuwać , żeby móc łóżko rozłożyć jest również super niepraktyczne. Może i fajnie mieć stolik do kawy, ale nie jak się ma jeden pokój służący jako sypialnia, salon i jadalnia.
Ja bym była bardzo niezadowolona z efektu końcowego. Tragedia. NIecierpię jak ludzie oferują pomoc, ale tylko na własnych zasadach, ignorując czego druga osoba naprawdę potrzebuje i ten program dokładnie to robi. Szkoda mi p. Kasi, bo teraz będzie musiała wyłożyć pieniądze jeśli chciałaby te głupie, niepraktyczne zmiany poprawić.
Szkoda, że w calej tej funkcjonalności zabrakło pralki i brak możliwosci wstawienia zmywark, gdyby właścicielka sobie tego zażyczyła w przyszlosci, bo widzę, że miejsca na ociekacz w tej super kuchni też nie ma xD
A co do wyśmiania pawlacza, tylko po to, żeby potem wstawić szafkę pod sufitem - liczę, że poza kamerą doszło do pewnych procesów intelektualnych, w wyniku których wywnioskowano, że gdzieś chemię do sprzątania trzeba trzymać i lepiej, żeby to było miejsce trudno dostępne dla dziecka... bo szafki zamykanej na klucz tam nie widzę.
A pralka tam nie jest schowana w zabudowie w łazience? bo tak na oko powinna się zmieścić.
A może masz rację, nie pomyślałam o tym, ponieważ nigdy nie widziałam tak "schowanej" pralki :)
Bardzo lubię Pani komentarze. Co do odcinka, to zastanawia mnie gdzie podziała się pralka? Z pewnością gdzieś jest, bo musi być. Mam mieszane uczucia co do sofy, ponieważ ta Pani musi codziennie zebrać wszystkie poduszki z kanapy, przesunąć stoliki(2?) i pufy, aby rozłożyć sofę. Mnie to wkurza za każdym razem,gdy muszę to robić dla gości, a codziennie rozkładać i składać? Współczuję! Kuchnia bez blatu roboczego? Porażka!!!!!!
Ja to robię codziennie. Można się przyzwyczaić. Gorszy problem, to to że żadna kanapa nigdy nie będzie tak wygodna jak łóżko z materacem.
Nie cierpię codziennie wszystko przesuwać aby rozłożyć łóżko. Mieszkam w 30m2 i gdy robiłam remont to priorytetem było wydzielenie niewidocznego miejsca na łóżko z materacem. Nikt nie wierzył, że to zrobię w tej przestrzeni. Sama zaprojektowałam i mam oddzielną mini sypialnię, ścianę z szafkami kuchennymi i naprawdę duży salon z pełnym umeblowaniem oraz małą garderobę. Oczywiście wyburzyłam wszystkie ściany i jest studio oprócz tej mini sypialni. Fakt mało gotuję, ale mogę bo mam miejsce.
@@kasiakist Można, ale po co ? Szkoda życia 🤣
W 100% zgadzam się z panią . Pozdrawiam wszystkich zdroworozsądkowo myślących .
Bardzo dobrze, że mówisz głośno o prawdziwej współpracy z architektem wnętrz. W każdej usłudze podstawą jest WYSŁUCHANIE KLIENTA. Trzeba zrobić to, czego sobie życzy, ewentualnie dołożyć od siebie coś, co zrobi jeszcze większe ŁAŁ, a nie tworzyć rzeczywistość inspirowaną wizjami choćby narkotycznymi. Ja między innymi robię biżuterię, wiem jak trzeba uważać, by zadowolić klientów. ❤
Jestem załamana razem z Tobą 🙀🙀🙀 co to było?!?! Dobrze ze mamy Ciebie 😘
Już czekam na następną niedzielę 💪👍
Ja bym tę panią wyprosiła z mojego mieszkania po takich uwagach. Przede wszystkim mieszkanie klientki jest czyste, schludne, jasne, i wcale nie zagracone. Kuchnia jest w stanie dobrym ( nawet jest Termomix) podobnie do reszty mieszkania. Moje mieszkanie jest o podobnym metrażu które sama urządziłam. Mimo posiadania piwnicy musiałam zainstalować 2 pawlacze w którym trzymam rzeczy potrzebne " pod ręką". Jestem babcią muszę mieć np krzesełko wysokie dla dziecka, czy łóżeczko, czy przewijak. Te przedmioty, składane trzymam w pawlaczu. Gdyby ktoś przyszedł do mnie i mi powiedział że " po cholerę mi potrzebne pawlacze" myślę że moja współpraca z taką osobą by się na tym.zakończyła.
No właśnie... ciekawe gdzie ona sobie teraz ten termomix postawi. Może na podłodze?
Przynajmniej nie zrobila wszystkiego na szaro (aż dziwne!) ale ukochana tablicówka jest!
Zachowanie Doroty w tym odcinku i jej miny - żenujące, co to w ogóle było?! Masakra. Nie spodziewałam się 🤐
Dobrze, że chociaż zostawiła tę wannę, bo już myślałam, że zrobi prysznic, bo tak jej by lepiej pasowało do projektu 😅
A pralka gdzie? I ciekawe czy jest zmywarka (chyba nie, bo jakby była, to by poszła reklama tejże, a nie było). A ociekacza w kuchni też nie ma więc powodzenia z myciem garów. Teraz to ta pani juz na pewno nie polubi gotowania 😬
I pozdrowienia dla montażysty. Bardzo deceniam (i chyba nie tylko ja) te zabawne wstawki i przede wszystkim te czerwone strzałki (żebyśmy wiedzieli o czym jest mowa). Brawo 👍
Czekam na kolejne odcinki z tej serii 😁
Proszę o więcej takich odcinków 💚
Jak możemy przeczytać w Wikipedii, Szelągowska "studiowała dziennikarstwo i stosowane nauki społeczne, jednak żadnego kierunku nie ukończyła. Ukończyła kurs projektowania wnętrz". Czyli nawet nie jest architektem :) To po prostu córka K. Grocholi, która lansuje się w telewizji pod pretekstem urządzania ludziom mieszkań. Irytująca i nieprofesjonalna.
Jest mega przykro, że utalentowane osoby nie maja szans pokazania swoich projektów.
Do tego zarabia na tym ogromne pieniądze i chyba jest już trochę odklejona przez to🙈
Ta kuchnia jest nie do przyjęcia. Po prostu. Wygląda jak strefa gastronomiczna w korporacji, gdzie wskakuje się tylko po to, żeby zrobić sobie kawę lub herbatę. Na zdjęciach sprzed metamorfozy łazienki widać, że po prawej stała duża pralka. Czy to możliwe, że zmieściła się pod blatem, na którym jest umywalka? Mieszkanie ma 46 metrów, może jednak faktycznie dałoby radę podzielić pokój tak, żeby wydzielić część sypialnianą z łóżkiem.
Nie chcę spać w kuchni !!!!! Jeśli kuchnia otwarta to jedynie na salon. Moje spanko nie ma pachnąć bigosem, jajecznicą i smażoną rybą.
Szelągowska spełnia życzenia na odwrót, czyli : chcesz wyburzyć ścianę, to powiedz, że ma koniecznie zostać.
A może Szelągowska jest psycholożką, która wyznaje teorię, że kiedy kobiety mówią : ,,nie " ,to tak naprawdę myślą ,,tak".
"Te lamele to nie byłby głupi pomysł (...) gdyby ich w ogóle nie było" - zgadzam się :D Ta kuchnia to jest jakiś koszmar. Nie ma miejsca ani na suszarkę do naczyń, ani nawet na zrobienie kanapek. Gdyby mi architekt zaprojektował taką kuchnię, to poprosiłabym go o zaprezentowanie, jak mam ugotować dwudaniowy obiad. Nie wierzę, że można coś takiego komuś zrobić i się nawet przez chwilę nie zastanowić nad funkcjonalnością pomieszczenia.
Rewelacyjny odcinek! Dziękuję za Twoją opinię. Pozdrawiam i zostaję z Tobą na dłużej;)
Kuchnia z salonem razem, to koszmar... Cały smród z gotowania włazi w tapicerkę, w kanapy...To jest dobre dla tych co nie gotują. Kuchna to kuchnia, a salon to salon. Nie rozumiem takiego łączenia pomieszczeń i nie podoba mi się taki styl.
Widać czemu to byl ostatni sezon. Pierwsze odcinki tego programu byly hitami bo Dorota dala sie w nich poznac jako autentycznie mila i nie odklejona od slawy dziewczyna. Jej pomysly bylo serio bardzo czesto trafione, funkcjonalne a nawet wydawaly sie "dostępne na kazda kieszen". (Wiem, teraz ciezko w to uwierzyć, ale sama tak to pamiętam)
W pozniejszych odcinkach Dorota i producenci najbardziej postawili na "show": spektakularne efekty, duze zmiany, zbyt wiele elementów "humorystycznych". Szkoda programu i jej samej...
Edit: jako osoba lecząca sie psychiatrycznie, nie urazil mnie zart i uwazam że porownanie do Chajzera jest troche przesadzone. Mimo to, rozumiem co masz na mysli i popieram ze ta scenka również mogla przekroczyc granice dobrego smaku.
Dorota chyba zapomniala że to nie jest tylko salon ale też sypialnia, nie każdy lubi spać w otwartej przestrzeni (szczegolnie że właścicielce zależało na osobnej kuchni!)
U Pani, jak zawsze, w punkt... świetny odcinek 🎉
To jest masakra a nie remont. 1- całkowite olanie wytycznych, 2 - zmasakrowanie kuchni ( brak blatu roboczego i całkowity brak tzw ciągu produkcyjnego czyli lodówka, blat zlew blat kuchenka blat ) 3 - ciemna łazienka ( a gdzie jest pralka ? ) 4 - zagracenie salonu i całkowite odcięcie balkonu od jego przestrzeni ( aby rozłożyć sofę trzeba wywalić dwie pufy, stolik i dywanik a rano ponowne ustawianie - nie ma bata by dziewczynie chciało by się to robić tym bardziej, że przywykła do "gotowca" ).
PS. A jeszcze jedno 5 - Ustawienie i wielkość Biurka - A - od kiedy ustawia się biurko tak by ciało zasłaniało naturalne światło z okna ? -B- dzieciak pójdzie do szkoły i będzie musiał korzystać z komputera.....ciekawe gdzie go wciśnie ? Koś powie, że może być laptop sęk w tym, że laptop to narzędzie dla wyjadaczy, którzy używają go jak notatnika a nie do nauki obsługi PC. Ponadto PC w ogólnym rozrachunku ( użytkowaniu przez wiele lat ) jest dużo tańszy.
cieszę się, że trafiłam na Twój kanał. lubię oglądać te wszystkie programy o metamorfozach mieszkań, bo po prostu lubię oglądać ładne wnętrza xD i to jak się zmieniają mieszkania. trochę też się wtedy zastanawiam, co mogłabym zrobić u siebie w domu. ale postawa prowadzących i architektów bardzo mnie zniechęcała do architektów wnętrz. dała mi takie przeświadczenie, że architekt wnętrz za wszelką cenę będzie mnie chciał przekonać do swojej wizji. i wiem, że architekta bierze się po to, żeby swoją widzą zasugerował, co może być lepsze, ale ostatecznie to ja będę w tym domu mieszkać, więc ma być po mojemu. a po tych wszystkich programach bałam się, że nie będzie po mojemu. miło wiedzieć, że to nie tak powinno wyglądać :D
Pierwsze o czym pomyślałam, to że każdego wieczoru będzie trzeba przesuwać stoliki i pufy, żeby rozłożyć kanapę, a rano z powrotem je ustawiać, co mnie osobiście by irytowało, szczególnie jakbym była zmęczona..
Czy jest powiedziane w programie kto płaci za "remont"? Bo jeśli to uczestniczka płaci, to chciałbym zobaczyć twórców na wokandzie. Wiem, że to może zbyt ostro, ale sam mieszkam w mieszkaniu z lat 50. i za nic w świecie nie zmienię mojej starej, drewnianej podłogi w jodełkę. Doskonalę rozumiem chęć uczestniczki do jej zachowania.
Nie jest powiedziane niestety
@@ogustachsiedyskutuje Wujek Google pomógł. TVN płaci za wszystko, więc wchodzą jak do siebie.
Chociaż tyle dobrze
Łazienka i kuchnia słabo. Powinni otworzyć szafki i pokazać, co w tej kuchni jest.- czy jest pralka, zmywarka. nawet jak ktoś nie lubi gotować, to przecież ma i żywność i sprzęty. No i gdzie pralka.
Początkowy wygląd tego mieszkania mi się podobał. Trzeba było kilka mebli wymienić, dokupić i tyle. Szału nie było ale żeby aż się zgłaszać do tv, to nie widziałam powodu. Reżyser podjął temat matki z dzieckiem na ręku. Szelągowska, chyba nie do końca przekonana do tego po co robi ten odcinek, postanowiła zakpić z uczestniczki.
Chyba tak, bo nie dosyć że nie zrobiła niczego o co ją prosiła to zrobiła mieszkanie całkowicie nieużyteczne.
Mnie zastanawia jedno: gdzie w tej kuchni kroić pieczarki? Bo ja miejsca nie widzę. Jedyne blaciątko robocze, blatem tego nie nazwę, zastawione jakimś plastikowymi owocami.
Gdzie pralka?
Jakbym miała taką ekipę to za otwartą kuchnię podałabym do sądu za złamanie kontraktu. Mieszkałam w kawalerce z otwartą kuchnią, potem na 2 i 3 pokojach i żadna siła mnie nie przekona do aneksu. Poza tym w moim mieszkaniu to ja wytyczam podstawy.
Salon: nie ma to jak dać górę poduszek i bezużyteczny stolik kawowy by codziennie to przestawiać. Ach te ławy jamnik to był cud.
Jak oglądam programy Szelągowskiej to widzę, że przed może było staro i podniszczone ale funkcjonalnie.
Spróbuj w tej kuchni zrobić dziecku i sobie kabapki do szkoly/pracy. 😮
@@pixi2209 albo cokolwiek poza parzeniem herbaty
Lamele w kuchni . Już widzę ten tłuszcz i lepki kurz pomiędzy..
Już widzę frajdę właścicielki wynikającej z czyszczenia tych lameli co tydzień 🤣
No nie ma się z czego śmiać, mieszkanie jest okropne, współczuję właścicielce, kuchnia i salon to porażka 😨
I nie dość, że wyburzyli ścianę w kuchni, to jeszcze postawili kanapę pod lamelami. A właścicielka mówiła, że nie lubi zapachów z kuchni. No siedząc na tej kanapie z pewnością nic nie będzie czuła. 🤣 Ludzie którzy oglądają takie programy, nie analizują tych wszystkich aspektów, czy coś jest funkcjonalne, wygodne itp. Patrzą tylko, czy coś jest ładne. I nagle Pani otwiera nam oczy. 😯 I rzeczywiście wiem, że w kuchni gdzie nie ma blatów, nie ma stołu tworzy się mega bałagan i człowiek ciągle się tylko wkurza.
Kuchnia tragiczna, ja LUBIĘ gotować i szlag by mnie trafił, bo akurat pod tym kątem jest kompletnie niefunkcjonalna.
Scenka z "oszalałam" to absolutny skandal, komentarze na temat stanu zastanego niedopuszczalne. Swego czasu współpracowałam z wieloma architektami wnętrz i nie, nie tak to wygląda, że najpierw architekt mówi klientowi "jezu, ale tu macie brzydko", a potem, kiedy klient daje wytyczne, architekt się ostentacyjnie krzywi i robi wręcz przeciwnie. XD
Efekt końcowy taki se, ogólnie zgadzam się całkowicie z oceną Agnieszki i też mnie fascynuje, GDZIE, DO CHOLERY, JEST PRALKA? XD
Uwielbiam tę serię na Twoim kanale
Nie no jakby mi coś takiego zrobiono z mieszkaniem to bym chyba wyprowadziła architekta z niego oknem xD Szczerze NIENAWIDZĘ łączenia salonu z kuchnią (a uwielbiam gotować!) a tu jeszcze sypialnię wpakowali xDD Bonusowy punkt za tę kuchnię, termomiksa to sobie babka może do szafki schować xD
no skoro pokocha gotowanie to termomox moze juz sprzedac, to sprzet dla osób które nie lubią gotowac ;)))
Nie może. Za mało szafek...
Niespodziewanym się ,że tytuł odcinka będzie tak bardzo adekwatny🙈🤯🙈
I ta górna szafka w łazience na zielonej ścianie.. ten pawlacz był w dobrym miejscu! a teraz wyższa osoba będzie musiała się schylać, żeby uniknąć uderzenia w głowę 😮
Super materiał! Bardzo przyjemnie się Panią ogląda i słucha - świetna dykcja :)
PS. Obłędna koszula!
Dziękuję! ❤️
Te stare niskie meble w salonie były dużo ładniejsze niż te nowe. A brak prywatności w czasie spania i ubierania się to koszmar. Podłoga była świetna trzeba było tylko wycyklinować. Nie rozumiem tej metamorfozy. Pani Agnieszka ma 100 % racji.
już nie mówiąc o innych potrzebach, które mają ludzie...
Myślę, że projekt zmian i wygląd docelowy mieszkania powinien być zaakceptowany przez właścicielkę mieszkania. Jeśli nie ma tego warunku, to nie warto wchodzić w temat.
W tej kuchni Leon kucharzem nie zostanie 😅. Poza tym strasznie mnie wkurzają rozkładane kanapy do spania w salonie, gdzie trzeba dzień w dzień przesunąć pół pokoju, żeby się wyspać. Bez sensu i jeszcze 15 poduszek na łóżku do układania co rano, bo przecież nie ma co w życiu robić jak składać i rozkładać sofy oraz układać poduchy.
Racja. Też tak miałam w poprzednim mieszkaniu i jest to porażka. Do tego wrażenie ciągłego bałaganu....zapachy z kuchni i brak prywatnej przestrzeni.....
P. Dorota Szelągowska powinna w ramach nagrody zamieszkać w tym mieszkaniu na choćby 3 miesiące. Z dzieckiem oczywiście. Mogłaby wówczas nacieszyć się swoją metamorfozą wnętrza 😝
Kurcze, a ja lubiłam ten program, ale takie jawne zignorowanie prośby i zrobienie z kogoś więźnia własnego domu mnie strasznie zirytowało. Wcześniej kobieta miała prywatność tylko w nocy, bo był sypialnio-salon, teraz nigdy jej nie będzie mieć... Ja bym się poryczała na jej miejscu...
Dziękujemy ❤ mogę oglądać twój kontent bez końca. Jednak polski lektor w zagranicznych produkcjach, mega mi przeszkadza.
Ja też nie cierpię, ale napisy mogłyby być mega niewygodne przy takim formacie, bo nie możesz tylko słuchać 🤷♀️
Gdyby architekci zachowywali się tak, jak Pani mówi (czyli profesjonalnie), byłoby super. Kiedy kupiliśmy mieszkanie, poprosiliśmy panią architekt, żeby zasugerowała, co możemy zrobić, żeby było ładnie i funkcjonalnie. Pani w ogóle o nic nas nie zapytała: co lubimy, jak to widzimy, czy mamy dzieci, co nam się podoba - nic. Weszła i powiedziała "Ojej, ale tu wszystkie ściany trzeba wyburzyć. Nie no, teraz się tak nie robi, tu trzeba zrobić taka otwartą przestrzeń, teraz się robi takie loftowe przestrzenie". I ja sobie wyobraziłam taką sytuację: do męża przyjdzie kolega, a mi się nie będzie chciało z nimi siedzieć i pójdę sobie spać. Będę potrzebowała do toalety i w piżamce przejdę sobie przez moją loftową modną przestrzeń i pokażę się obcemu chłopu w negliżu, bo teraz taka moda. Pani architekt podziękowaliśmy i zrobiliśmy po swojemu.
Zgaduję, że mieszkanie nie było w zaadaptowanej fabryce tylko było zwykłym mieszkaniem i wizja industrialna wzięła się znikąd?
Nie ma to jak zasypiać do kojacego szumu wstawionej na noc zmywarki 😂
na szczęście nie udało się tam wstawić zmywarki, problem z głowy 🤣
oj ta, zawsze mozna wstawic zmywarke rano
Zapachy to jedna rzecz, ale kuchnia jest głośnym miejscem. Woda w zlewie, gotowanie, brzęk naczyń, wyciąg, to są dźwięki których nie chcę słyszeć w salonie, gdy rozmawiam z gośćmi lub oglądam film.
albo oglądasz, albo rozmawiasz z gośćmi, albo gotujesz - trzeba cos wybrac
@@adrianpiex7006 Ale tam jest dwoje mieszkańców. I jak mama gotuje, a syn ogląda bajkę, to hałasy się łączą. Albo jak mama słucha muzyki leżąc na kanapie, a syn (który dorasta i się usamodzielnia) chce sobie zrobić tosty. Nie mówiąc już o gorszej sytuacji, że robi te tosty z dwoma kolegami z klasy, którzy go odwiedzili.
To ja juz wiem dlaczego nie lubie gotowac! Bo mam brzydką kuchnię! 😅 człowiek uczy się cale zycie 😋 a tak na serio nie podoba mi sie ta przerobka. Jest może i ładnie, na pierwszy rzut oka, ale zupełnie nie funkcjonalnie. Ja tez jestem team oddzielna kuchnia. Poprzednio miala w kuchni maly stoliczek gdzie ona i dziecko mogli jesc posilki. Teraz ze wszystkim musza chodzic do dużego pokoju. Miala sporo miejca do przechowywania, blat. Teraz ma tylko przeswit do pokoju, w ktorym spi. Zupełnie zero prywatności. Podejrzewam, ze na co dzien nie będzie jej sie chcialo scielic lozka. Bedzie jej zagradzac dojscie na balkon. Skutek będzie taki, ze z salonu będzie wiecznie widziala kuchnie i slyszala wszelkie odglosy z niej. Natomiast z kuchni będzie widziala nieposcielone lozko. To, ze mieszkanie jest male, nie oznacza, ze nie moze miec podzialow scianami. W lazience tez malo miejsca na przechowywanie. Tylko ta jedna szafka. Ja uwazam, ze jak mieszkanie jest male, to trzeba w nim postawic na miejsca do przechowywania. Właśnie jakies szafki, pawlacze, tam gdzie mozna to zrobic i nie szpeci.
Dobrze, ze robi Pani te programy, bo przynajmniej wiem, ze w prawdziwym zyciu tak nie wyglada i projektanci licza się ze zdaniem klienta.
Pamietam jak 5 lat temu ogladalam tebprogramy przed urzadzaniem swojego mieszania. Chcialam zaczerpnac inspiracje ale szybko sie poddalam. Zalowalam ze nie stac mnie na architekta. Z programu szelagowskiej dowiedzialam sie ze istnieje cos takiego jak ciag kuchenny. Dlaczego tutaj tego zabraklo?
Koniec koncow zrobilam moje mieszkanie naprawde funkcjonalnie, 34m, na wszystko jest miejsce, duzo miejsca do przechowywania. Kontakty wszedzie gdzie potrzeba 😆.
Niestety nieco nudno, kolory faktury, ozdoby, mialam mase pomyslow ktorych bie zrealizowalam bo balam sie ze nie bedzie pasowalo, nie mam do tego glowy.
Ogladajac Twoje relacje jestem pod wrazeniem jak bardzo udalo mi sie pomyslec o wszystkim w kwesti funkcjonalnosci 😁
Masakra co się dzieje w tym odcinku "Domowych rewolucji". Oglądaliśmy z żoną i nie wiadomo czy się śmiać czy płakać.
Jak zawsze super komentarz Pani Agnieszko :)
W kuchni zlikwidowano stolik, przy ktorym.mozna zjeść śniadanie, przez co z kazdym posilkiem trzeba isc do salonu. Lamele beda zbierac kurz i brud jak szalone.
W salonie kanapa z oparciem do polowy pldcow, co nie jest na dluzsza mete wygodne. Ma ona służyć tez do spania, a przed nią poza stolikiem kawowym są też pufy i to wszystko codziennie trzeba bedzie przesuwac, zeby tę kanapę rozłożyć.
Zawsze mnie boli niska zabudowa pod telewizor i brak jakiejkolwiek zabudowy nad nim, jesli mieszkanie jest niewielkie.
Dodatkowo dla mamy zero prywatnosci. Nie dosc, ze prześwit do kuchni, to jeszcze brak drzwi. Jesli pojawi sie jakis mezczyzna, nie ma szans na jakąkolwiek intymność.
Pokoj dziecka estetyczny, choc szkoda, ze stracil kolory. No i łóżko, ktore dla malego za 2-3 lata bedzie juz zbyt dziecinne. Nie mowiac juz o braku przechowywania w postaci skrzyni na posciel.
Łazienka wizualnie ładna, nie bylo forsowania prysznica zamiast wanny, co chyba sie tej pani zdarzalo juz. Wanna nie jest wolnostojąca, a tez bywaly takie wciskane w mala przestrzen.
W calym.mieszkaniu szafy chyba nie dochodza do sufitu, wiec spora szansa, ze za jakis czas pojawia sie na nich randomowe pojemniki.
Nie wiem jak ta podloga, bo sie nikt na niej nie skupil.
Jest ładnie estetycznie, funkcjonalnie wszystko leży.