Czekam na przepis zakazujący stanie przy pasach i nie przechodzenie przez nie (rozmawiając przez telefon /z kims/bujać w oblokach). Tam samo chodzenie po chodniku i nagle zakręcanie na pasy ... masa przykładów durnych efektów nowych przepisów. Co do strefy zgniotu przypominam drogę hamowania pieszego a auta lub tira ...
Pieszy jak chcę skorzystać z przejścia dla pieszych, to powinien podnieść rękę do góry lub w dobrych warunkach zawiązać komunikację wzrokową z kierowcą. W ciągu tygodnia miałem 2 razy sytuację że starsze kobiety stały przed przejściem dla pieszych i rozmawiały sobie w najlepsze. Jak zatrąbiłem i gestykulacją pokazałem ze jest przejście to mi do głowy napukały. Albo często jak pieszy idzie chodnikiem i nie wiem czy nie wejdzie na przejście bo zwolni, to nagle idzie dalej. Poje..bane są te przepisy
to się nie doczekasz. dla idiotów tworzących prawo Ty jesteś bandytą zasługującym na karę, bo masz czelność chcieć jezdzić własnym samochodem. spokojnie, niedługo Cię dojadą i zrobią porządek! a pieszy? jemu ************ wszystko wolno, bo to hołota, której nie stać na własny pojazd mechaniczny, więc to nasz wyborca. o niego i jego bezmyślny łeb musimy dbać jak o skarb najwyższy. bo to nasze dobro klasowe! każdemu politykowi im wyborca głupszy tym się bardziej podoba. (proszę sobie tę wypowiedź uładzić, jak komu potrzeba, mam nadzieję, że przy dobrej woli każdy zrozumie sens moich słów należycie - dostaję piany na pysku, bo nie jestem w stanie uszanować kultu miernoctwa i bezmózgowia fundowanego w naszym kraju od dziesięcioleci. Ot chociażby temat cyrku pod tytułem pojazdy typu SAM i ich dopuszczanie do ruchu, obecnie niemożliwe, ciekawe z jakiego powodu. nikt, komu się chce coś zrobić na własną rękę nie jest w tym kraju mile widziany. on jest menda. on coś potrafi. on coś wymyśli. co to to nie. trzeba go trepem wbić w ziemię). Zwiększanie bezpieczeństwa? zamiast robić takie bandyckie prawo, a potomkom milicjantów pozwalać zbierać mandaty za byle gówno, potomkowie ubeków i zomowców ubliżający obywatelom tego kraju powinni pilnować przejść, bo od tego są jak rolka papieru do... I faktycznie za wykroczenia na przejściach karać z całą surowością prawa które już obowiązywało. Ale po co? Lepiej doprowadzić do tego, żeby w jakichkolwiek miejscach gdzie istnieją chodniki samochody nie miały w ogóle racji bytu. Ciekawe będzie, jak pan z MZK będzie miał do wyboru, hamować ostro okaleczając setkę ludzi na pokładzie prowadzonego przez siebie pojazdu, czy ............... rozwielitkę wchodzącą na pasy. przepraszam, uniosłem się.
Kiedyś za dzieciaka uczono mnie, że przed przejściem trzeba się ZATRZYMAĆ, spojrzeć w obie strony i po upewnieniu się przejść. Dziś natomiast pieszy jak święta krowa z klapkami na oczach wchodzi jak chce, czy to noc czarna czy rażące po oczach słońce. Czemu nie można było pójść po logiczny rozum do głowy i zestawić te dwa światy ze sobą? Pieszy podchodzi do przejścia, zatrzymuje się, natomiast kierowcy w obowiązku zatrzymania się widząc pieszego robią to co do nich należy. Dwuetapowe, bezpieczne zachowanie pomiędzy dwiema stronami, pieszego i kierowcy, moim zdaniem jest jedynym słusznym rozwiązaniem tutaj.
Tak jak przed skrzyżowaniem jest linia zatrzymania tak przed przejściem powinna być taka szeroka linia która by oznaczała początek przejścia jeszcze na chodniku. Jedna zebra więcej.
I dopisać do przepisów taki pasek zebry jako "Miejsce oczekiwania pieszego na mozliwość wejścia na przejście" czy cos w ten deseń. Znacznie by to ułatwiło i chodzenie i jazdę, bo wtedy kierowca WIE że pieszy CHCE przejść - a nie ze przechodzi akurat obok, zastanawia się, czy cokolwiek
bardzo dobry pomysł... napisac w ustawie jakiej długości ma być ten pas, wprowadzić standard i to moze nie rozwiązuje problemu ale przynajmniej coś usystematyzuje
ogólnie popieram, ale to też nie jest do końca możliwe, widziałem przejścia dla pieszych gdzie chodnik bezpośrednio przy nich miał około 1,5 - 2m szerokości, co za tym idzie, nie było by możliwe swobodne wymijanie się pieszych w takim miejscu, jeden z nich musiałby znaleźć się w obrębie przejścia i ok w takim wypadku nadjeżdżające auto powinno mu ustąpić, no ale co jeśli ten pieszy nie chce przejść na drugą stronę, to już by zahaczało trochę o nieświadome utrudnianie ruchu...(co swoją drogą nie jest w tym momencie jakkolwiek uregulowane) mimo wszystko pomysł nienajgorszy, ale uzupełniłbym to nieco o dodatkowe wpisy, przykładowo: jeśli pieszy stoi tam dłużej niż Xs, albo sygnalizuje w postaci podniesionej ręki, albo jeszcze rozgląda się etc. dodatkowo zaostrzyłbym przepisy odnośnie telefonów komórkowych, a nie że nie ogranicza widoczności to jest ok, nie ma korzystania i tyle, bo utrudnianie widoczności jest zbyt subiektywne... no i na koniec jeszcze raz: należy pieszych karać mandatami w podobnej kwocie co kierowców jeśli Ci stoją w tym obszarze przejścia, bez żadnego powodu, bo większość z nas miała już do czynienia z grupką starszych osób stojących tuż przy przejściu i rozprawiających o sensu istnienia, gdzie Ty jako kierowca zatrzymujesz się, bo nie wiesz czy któreś z nich zaraz nie wejdzie na przejście, a nawet jak już się upewnisz, że jednak tylko sobie stoją to i tak 100m dalej może stać patrol policji który to będzie uważał inaczej.
A już łudziłem się że ktoś w przestrzeni medialnej w końcu zwróci uwagę na fakt że w kodeksie ruchu drogowego jest ciągle artykuł 14. Który uwaga zabrania pieszemu wejścia na przejście dla pieszych bezpośrednio przed jadącym pojazdem. Łudziłem się i się zawiodłem Moto doradca
@@boleklolek578 "A czy pieszy wie że jest jakiś kodeks drogowy ?" A co to ma do rzeczy? Jakoś wie, że na czerwonym się nie przechodzi! Jak nie znasz ustawy podatkowej, to nie płacisz podatków?
@@tiemanowo bo ludzie wolą interpretować samą zmianę przepisu zamiast odnosić się do całego kodeksu do tego patrzą tylko na zapisy które są dla nich wygodnie. Do tego nie dostrzegają że te zmiany tak na logikę mocno uprościły sytuację. Bo tak naprawdę przejściu dla pieszych nadały te samo znaczenie co znak ustąp pierwszeństwa na zwykłym skrzyżowaniu z perspektywy kierowcy. Różnica jest tylko taka że nie mamy do czynienia ze skrzyżowaniem drug dla pojazdów a skrzyżowanie drogi pieszej i dla pojazdów gdzie drogą dla pojazdów stała się drogą podporządkowana dla drogi pieszej.
No to jak ja mam jechać ulicą, gdzie na 200m nam 7 przejść dla pieszych a na chodnikach mnóstwo ludzi. Wg tych nowych przepisów taka droga jest nieprzejezdna. Po prostu, zatrzymujesz się przed pierwszym przejściem i stoisz, bo zawsze któryś łazęga może mieć "zamiar" wskoczenia ci pod koła, jak to się ostatnio utarło.
No to moje spostrzeżenia: od czasu ostatniego filmiku zacząłem się przyglądać osobom które przechodzą na przejściach bez sygnalizacji świetlnej. Do tej pory przepuściłem ~40 ludzi. Z tych ludzi osobami które nie używały komórki na przejściu były: 2 dziadków lata 60+ 2x dzieci poniżej 10 lat które ładnie się zatrzymały rozglądneły w obie strony i przeszły i matka z wózkiem. Pozostali (wiek 16-45) wszyscy z komórkami. Druga sprawa to ta sygnalizacja pieszego do przejścia? Czym? Jak? "Ma zamiar przejścia"? Nie wiem jak wy ale ja nie czytam ludziom w myślach. Zabawne zdarzenia na przejściach: -dziś kierowca na dwupasmówce zatrzymał się na przejściu żeby wypuszczać pasażerów z samochodu. Przepisy ruchu drogowego nie przewidują takiej sytuacji omijania samochodu, - dwie starsze panie stały przed przejściem bardzo daleko przedemną, patrzyły się w moją stronę co było dla mnie podejrzane gdyż mogły z 40x przejść przez przejście zanim dojechałem. To co dojeżdżam i zwalniam na wszelki wypadek a one metr przed samochodem mi pod kółka wchodzą i ze śmiechem przechodzą dalej przez przejście, - kierowca jadący przedemną przejedżał na zielonym przez skrzyżowanie tylko żeby zatrzymać się na przejściu tego skrzyrzowania blokując je całe. Przechodnie mieli czerwone światło a kierowca nie równo pod sufitem. - młody gówniarz (~18 lat) wbiegł na przejście dwupasmówki. Kierowca w ostatniej chwili zatrzymał się z piskiem bo jest ciemno, młody w czarnej bluzie, czarnych spodniach i z kapturem. A gówniarz zamiast przeprosić to zablokował na 30 sec oba pasy i zaczą wymachiwać pokazywać środkowe palce wszystkim kierowcom. Zarówno kierowcy i piesi popełniają błędy.Ale teraz 100% kary spoczywa na kierowcach ... nawet w sytuacjach gdy był winny pieszy ... jeśli zgodnie z polskimi przepisami jest możliwość by pieszy był winny.
"- kierowca jadący przedemną przejedżał na zielonym przez skrzyżowanie tylko żeby zatrzymać się na przejściu tego skrzyrzowania blokując je całe. Przechodnie mieli czerwone światło a kierowca nie równo pod sufitem." mi sie juz tak z 3 razy zdarzylo stanac na zielonym swietle dla mnie jak piesi mieli czerwone, ja juz przestalem patrzec na sygnalizacje tylko na pieszych na chodniku i jak sie zachowuja bo jak nie bedzie sygnalizatora to zawsze bede winny ja. sytuacja nawet z dzis - skrecam w prawo (tylko swiatlo ostrzegawcze - zółte), przecinam tory tramwajowe (tramwaj ma czerwone czy tez --- ) piesi maja czerwone ale dziewczyna opiera sie o sygnalizator i machnela nogą - no bylem pewny ze wchodzi na przejscie. I w ogole nie patrzylem na kolor swiatel dla pieszych tylko hamowalem. Ledwo ruszylem to tramwaj za mna przejechal. Mega to bezpieczne A jakby piesza weszla i bym ja potracil - niby weszla na czerwonym ale czy to ona bylaby winna? po ostatnich statystykach nawet w to wątpię.
@@krzysztofmarciniak1720 ja też mam zawsze włączone kamerki ( przód tył) w samochodzie, nawet GoPro na kasku jak jadę rowerem. No i pałę na "anty konfidentów"...co to z łapami swoje przepisy wprowadzają frustracje chcą wyładować"...pięknie nas skłócono"... a świstak liczy kasę z mandatów, blacharz za stłuczki, zużycie paliwa wzrasta wszyscy szczęsliwi a szaraki? Ciągle podzieleni... i oto" im" chodzi
Mysle ze piesi zaczeliby uwazac jakby przepisy jeszcze ograniczyłyby im przywileje, a w TV nawet w środku dnia leciałyby spoty informacyjne - pieszy - jak nie będziesz uważał to zginiesz, będziesz kaleką i płacił odszkodowania i kilka ujęc z prawdziwych potrąceń, a nawet krwawe z oderwanymi kończynami - jak ludzie sie wystrasza nagran ( a nawet i dzieci) to bedą uważać. Inaczej to nic się nie zmieni.
@@Bull_Byk Nie, spoty w telewizji nic nie dają i szkoda na nie wydawać miliony złotych. Spocik się obejrzy, a przy przejściu pieszy stwierdzi, że musiałby mieć ogromnego pecha żeby jakiś samochód go potrącił. I sobie dalej pójdzie na pałę, jak zawsze
Te przepisy są konkretnie do bani, gdzie pieszych jest na tyle dużą że tworzą niekończący się potok przechodzących. Nie chodzi tu nawet o jakieś wielkie tłumy, ale takie miejsca gdzie np jeden pieszy idzie co kilka metrów. Mam takie przejście po drodze do pracy, jest to przejście do parku, nie wiedzieć czemu piesi tworzą tam potok pojedynczych osób idących co 3-5m idzie ich tak kilkunastu a w szczycie kilkudziesięciu i samochody stoją przed tym przejściem po kilka minut, a jak rzeczywiście nie wjedziesz któremuś przed nosa to nikt nawet nie spojrzy, że utworzył się już duży korek. Te przepisy są ogólnie bez sensu. Powinny być połączone ze zmianą infrastruktury, by tak jak np w Niemczech przejść było zdecydowanie mniej. Te bez sygnalizacji były możliwe tylko na drogach jednojezdniowych max dwupasowych i strefach osiedlowych lub ścisłego centrum. Każde inne powinni być już wyposażone w sygnalizację, a te na drogach o ograniczeniu wyższym od 50 powinny zostać zamienione na "furty". Żadnego terroryzmu stowarzyszeń.
Hej, a co sądzicie o takiej sytuacji: Jadę motocyklem jakiś miesiąc temu. Z rana jest ślisko ostatnimi czasy, wiadomo. Podkreślam, że jeżdżę jednośladem od maja więc nie jestem wyjadaczem, przez co prawdopodobnie wyszło jak wyszło. Rondo, prędkość mniej więcej 20-25km/h. W połowie skrzyżowania widać kobietę zapatrzoną w telefon która ewidentnie nie ma zamiaru przejść przez przejście, tym bardziej, że przede mną przejechały 4 samochody przez to przejście. Podjeżdżam ja i w tym momencie kiedy już praktycznie kołem wjeżdżam na pasy babka wychodzi nie rozglądając się nawet. Dałem po hamulcach i oczywiście gleba. Kolano potężny siniak na 2 tyg, przetarcie i porwane spodnie razem z kurtką na łokciu. Nie miałem motocyklowych ubrań niestety, poza rękawicami. Dodatkowo rury wydechowe przerysowane i wgięte, lusterka całkowicie połamane, podpórka na nogę cała przerysowana, pocharatana i wygięta wraz z dźwignią hamulca nożnego. Kobieta rzuciła tylko okiem na to co się stało i zaczęła wręcz biec przez przejście. Kierowca obok co jechał razem ze mną i również dał ostro po hamulcach. Wysiadł, zwrócił się od niej w sposób którego nie będę przytaczać i pomógł mi wstać. Niestety nie mam na kasku kamerki, więc nie do udowodnienia sytuacja, a pewnie i tak by wyszło na moją winę. Pozdrawiam i życzę ciepłego dnia.
Ja miałem tak, że jechałem przez skrzyżowanie czterech ulic i skręcałem w prawo (też na motocyklu). Niestety po prawej nie było chodnika tylko płot. Także pochylając się w zakręt nic nie widziałem. Wyłaniając się zza płotu zauważyłem, że przez pasy przechodzi kobieta (oczywiście) która wchodzi na pasy i jeszcze macha rękami. Nie ustąpiłem jej oczywiście ponieważ w pochyleniu oznacza to glebę. I tak oto bym dostał mandat. Zza płotem był park i do niego prowadziło przejście. P. S. Polecam jednak motocykle z ABS
Sugeruję jednak zabijać idiotów a nie dać się samemu zabić. Tak było przez wieki i dzięki temu mamy postęp - mądrzejsi zostają i płodzą mądrzejsze dzieci. A kretyni odchodzą i nie maja takiej szansy. Przepisy o przejściu dla pieszych mają na celu pozbycie się idiotów i tylko tyle. A na nagrobku zawsze można mu dopisać "zginął bo miał rację na przejściu"
Trzeba było rozjechać, mandat mniejszy niż koszt naprawy motocykla. A jak byś miał świadków to może mandatu by dla Ciebie nie było i ew. sponsor naprawy motoru. PS. Nie hamuj w zakręcie awaryjnie. Najpierw prostujesz motor, później heble. Ew. przeciwskręt i modlisz się do Boga Przyczepności żeby opony utrzymały i unikasz przeszkody/pieszego.
2 роки тому+27
Dziś miałem egzamin na kategorie CE w Szczecinie. Nauczony już od dawien rożnego dziwnego zachowania pieszych, zbliżając się do przejścia, zobaczywszy starszego pana, który zbliżał się w stronę tego przejścia, zacząłem zwalniać. Pan oczywiście nie spojrzał w moją stronę i nadal kierował się ku przejściu. Ja jadąc z góry już prawie się zatrzymałem przed przejściem, gdy nagle pan spojrzał w lewo, zobaczył ciężarówkę, machnął ręką, obrócił się i poszedł w drugą stronę… Pewnie gdybym nie zwolnił prawie do zera, albo co gorsza w ogóle nie zareagował to uwaliłbym przez roztargnionego staruszka egzamin.
Sorki ale jakieś to skomplikowane. Szedł w kierunku przejścia nie spojrzał na ciebie tylko spojrzał w lewo (czyli na ciebie?) ale zobaczył nieistniejącą dotąd w opisie ciężarówkę machnął ręką (?) i "poszedł w drugą stronę". Nie na wprost ani nie zawrócił nie skręcił tyko " "poszedł w drugą stronę"? Ale i tak wszedł i o mało co byś go potrącił? Strach się bać.
Temat pieszego jest wałkowany od lat. A dodatkowe zmiany przepisów jeszcze bardziej to zagmatwały. Dobrze, że przypominasz o tym regularnie. Ale mam prośbę. Ze względu na pogodę i ostatnio pojawiające się mgły, może zrobisz filmik o używaniu świateł przeciwmgłowych? Tak irytujące jest, jak jedziesz za kimś w niedużej mgle, a on jedzie na tylnym, mocnym świetle… Albo jazda po mieście…
Irytujące? Chyba dla Ciebie. Mi światła przeciwmgłowe przeszkadzają jedynie w nocy. W dzień to nie robi żadnego problemu. A irytacja jest tylko w twojej głowie.
@@krzysztofborowy6610 To nic nie da. Ameby jeżdżące bez żadnych świateł we mgle i tak nie oglądają takich kanałów. Część z tych „kierowców” nawet nie wie gdzie się włącza przeciwmgielne, albo gdzie mają pokrętło od regulacji świateł mijania. O przełączeniu w deszczu, mgle z dziennych na mijania nawet nie wspomnę.
Jak lubisz w zamglony dzień jak wali ci mocne światło czerwone, jak jedziesz za autem kilka kilometrów w normalnym ruchu ulicznym, to nawet nie chcę wiedzieć co jest w Twojej głowie. Ale przypomina mi się pies Pavlowa…
Coraz częściej NIESTETY zauważam naganne zachowanie pieszych... Mianowicie piesi kompletnie nie rozglądają się przed wejściem na pasy czy jezdnie, gdyby nie wzmożona uwaga kierowców, to wiele sytuacji mogłoby się skończyć tragicznie! Uważajcie na siebie i BŁAGAM rozglądajcie się zanim postanowicie wejść na jezdnie, to uratuje wasze życie! Jest ciemno i aura jest mega niesprzyjająca dla kierowców, nie utrudniajmy im zadania i róbmy wszystko, aby kierowcy mogli nas zobaczyć. Pozdrawiam Serdecznie
Człowieku . Jest prosta rada . Zatrzymujesz się przed pasami, wychodzisz z samochodu , podchodzisz do pań i grzecznym niskim sexownym tonem zapytujesz czy Panie są z zamiarem przejścia przez pasy czy tylko sobie tak gawędzą bo jak tylko gawędzą to spierd alać z tąd i to już :)
A moze tak zasgnalizowanie przez pieszego checi przejscia przez przejscie, w postaci uniesionej dłoni? Kierowca tez musi sygnalizować np chęć skretu kierunkowskazem ;)
A kierowca jest pozbawiony myślenia i analizowania sytuacji na drodze, że potrzebuje dodatkowych, darmowych, bodźców do pobudzenia do myślenia i analizowania?
@@krzysztofmarciniak1720 a pieszy jest pozbawiony myślenia i przewidywania że auto jadące 40-50kmh nie zatrzyma się tak jak on w sekundę na odcinku 50cm?
@@imnotaplayer957 a czy pieszy przechodzi szkolenie z zakresu przepisów ruchu drogowego zakończone egzaminem, tak jak każdy kierowca posiadający prawo jazdy?!
@@krzysztofmarciniak1720 Bez przesady chyba każdy pieszy może ocenić czy może czy nie wejść na przejście ze względu na prędkość pojazdu, do tego nie potrzeba egzaminów. Tutaj bardziej chodziło raczej żeby uniknąć „wybiegania” bez rozglądania się na przejście :)
"Ustawa prawo o ruchu drogowym stanowi, że ustąpienie pierwszeństwa, to powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch mógłby zmusić innego kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany prędkości, a pieszego - do zatrzymania się, zwolnienia lub przyspieszenia kroku." Czyli jak pieszy może spokojnie iść to teoretycznie można przez pasy przejechać.
Dobra, a co w sytuacji, jeżeli pieszy widząc, że jedziesz i się nie zatrzymujesz, sam się zatrzyma lub zwolni krok, pomimo tego że jest od Ciebie jeszcze daleko? Wolisz zbierać punkty i płacić mandaty, czy lepiej się zatrzymać i chwilkę poczekać?
Są jeszcze inne obowiązujące przepisy poza KRD: Ustąpienie pierwszeństwa - powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch mógłby zmusić kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany prędkości, pieszego - do zatrzymania się, zwolnienia lub przyspieszenia kroku, a osobę poruszającą się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch - do zatrzymania się, zmiany kierunku albo istotnej zmiany prędkości; art. 2 pkt 23 ustawy PoRD Jeśli jeden kierowca zatrzyma auto, ten od strony pieszego wchodzącego na przejście, a drugi po przeciwnej stronie przejedzie bez zatrzymania ALE JEDNOCZESNIE nie spowoduje istotnej zmiany prędkości pieszego, to nie może tu być mowy o łamaniu przepisów. Dla mnie wykluczające się przepisy z dwóch kodeksów tj. KRD i PoRD to bubel prawny. W przypadku tego wyroku sąd miał rację bo jednak pieszy musiał zwolnić się\zatrzymać, ale gdyby tego nie musiał zrobić to żaden wyrok tj. skazujący czy uniewinniający, nie byłby właściwy bo mamy do czynienia z przepisami które się wykluczają.
Waldek wyjasnij, jak mozesz sytuacje , kiedy pieszy jest z lewej strony jadącego pojazdu i kiedy w tym przypadku kierowca "nie ustępuje pierwszeństwa pieszemu", skoro przejeżdzając przed pieszym, nie spowodował zatrzymania się pieszego, czy zmiany kierunku jego ruchu, czy przyspieszenia kroku pieszego.
Kierujący ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa a nie się zatrzymać. Czego Waldek tu nie powiedział a wręcz w domyśle powiedział ze tak właśnie jest. Możesz przejechać jeżeli pieszy jest daleko na przejściu i wolno idzie.
Definicja ustąpienia pierwszeństwa. Nie wymuszasz wtedy. Gorzej jak ten stoi na chodniku oczekując bezpiecznego wejścia, a do pokonania przed Tobą ma tylko jeden pas. Tu trudno ocenić czy byś wymusił, czy nie. Więc lepiej dla swojego bezpieczeństwa (mandatowo-punktowego) przepuścić.
Bardzo dużo jeżdżę po mieście. Zauważyłem , że teraz gdy piesi dostali więcej uprawnień, wręcz ścigają się z nadjeżdżającym autem, kto będzie pierwszy na przejściu. Przepisy przepisami ale rozsądek najważniejszy. Kiedyś powiedział mi klient: na cmentarzu leży wiele osób, które przechodziły na pasach a nawet na zielonym świetle...
Mamy teraz tak kuriozalną sytuację, że idąc chodnikiem i mijając po drodze kolejne przejścia dla pieszych, boję się nawet obejrzeć w stronę ulicy, bo od razu kierowcy się zatrzymują w myśl przepisów, żeby mnie od razu przepuścić. Czasem kończy się również nerwami ze strony kierowców, bo musieli się zatrzymać, a ja nie korzystam z przejścia 😅 całym demonem sytuacji są jeszcze latarnie ustawione w świetle chodnika, których ominięcie wymaga zbliżenia się do pasów przejścia. Po drugie, gdzie tu jest ekologia? Ile energii zużyję ja pieszy do zatrzymania się, rozejrzenia lewo, prawo i ruszenia, a ile energii zużyje samochód, dostawczak itd. żeby zatrzymać się do zera i rozpędzić od nowa, bo równie dobrze mogę przejść zaraz za pojazdem, za którym już nic nie jedzie. Przyznaję rację P. Waldku, w myśl tak rygorystycznych przepisów, przydałoby się oznaczać obszar przejścia dla pieszych innym kolorem kostki, liniami, czymkolwiek żeby była jasna informacja dla obu stron, gdzie jest strefa zamiaru wejścia na przejście.
Jestem zarówno pieszym jak i kierowcą, spotykam się niejednokrotnie z sytuacją gdzie pieszy stoi przy przejściu dla pieszych i np rozmawia z drugą osobą co wprowadza kierowcę w błąd, sugeruję zmiane w przepisach że np obszar 2x3 m przy przejściach bez sygnalizacji świetlnej będzie rozpatrywany jako obszar przy przejściu w którym kiedy pieszy się znajduje to znaczy ze przechodzi, stanie w takim obszarze i nie przejście będzie skutkowało mandatem np 1500 zł jak dla kierowcy który sie nie zatrzymał.
A co jeśli przejście dla pieszych usytułowane jest przy chodniku, który ma 1,5 szerokości?. Cała masa idących tym chodnikiem przy przejściu, to potencjalny przechodzący. (Czyli stoimy pół godziny przed przejściem, bo może ktoś wejdzie.)
Witam, mam prosty eksperyment myślowy, który polega na zamienieniu skrzyżowania drogi pieszej z drogą dla pojazdów zmechanizowanych na dwie drogi dla pojazdów zmechanizowanych, gdzie ta druga droga ma pierwszeństwo przejazdu i kiedy wtedy należy ustąpić pierwszeństwa. Odpowiedź będzie, że zależy to od odległości i prędkości zbliżania się drugiego pojazdu, tak aby nie zmusić go do nagłej reakcji i zahamowania. Przenosząc to na płaszczyznę skrzyżowania drogi pieszej z pierwszeństwem nad drogą dla pojazdów zmechanizowanych należy dojść do wniosku, że ustąpienie pierwszeństwa też zależy od odległości i prędkości poruszania się pieszego i ewentualnie rowerzysty, gdy mamy przejazd dla rowerów. A zwolnienie lub zahamowanie pojazdu mechanicznego nawet w wypadku gdy ten teoretyczny pieszy jednak się nie zdecyduje kontynuować swojej drogi poprzez przejście dla pieszych nie sprawi, że kierowca nie dotrze do celu swojej podróży, w kontraście do sytuacji gdy jednak pieszy lub rowerzysta postanowią skorzystać z ich części drogi.
Czy nie można pojechać krótko w przepisach? Pieszy ma bezwwzgledny obowiązek zatrzymania sie przed przejściem i upewnienia się czy coś mu "łba nie urwie" ( z naciskiem na bezwzgldny obowiązek), a kierowca widząc takiego pieszego ma bezwzlędny obowiązek takiego pieszego przepuścić. Koniec kropka. I nie ma że dochodzi dobiega jest w trakcie miał zamiar. I co najważniejsze bezwzględny zakaz używania "wspomagaczy życia" na przejściach dla pieszych.
Ja bym wprowadził, że pieszy swój zamiar ma sygnalizować np. podniesieniem ręki i sprawa byłaby jednoznaczna - czy chce, czy stoi, czy ma zamiar czy nie.
Kierowcy nie zwalniają przed pieszymi. Oni zwalniają przed mandatami i to sprawia znaczny spadek bezpieczeństwa. Jeśli pieszy ma mieć pierwszeństwo to należy postawić światła. EOT.
@@lee99bay Zauważyłem co innego -- paniczny strach przy dojeżdżaniu. Wielu zupełnie bez powodu się zatrzymuje, inni zwalniają co tamuje ruch. Miszczostwo świata to przejścia przy kilku pasach w jedną stronę. Ktoś powinien za to beknąć. P.S. Ale nie przeczę, śpiochy też są...
@@bronekjelonek3323 Nie "bez powodu", tylko ludzie, a w zasadzie samobójcy zaczęli ładować się prosto pod koła bez odpowiednio wcześniejszego wykazania się jakimkolwiek zamiarem skorzystania z przejścia. Zwrot na pięcie i pomimo braku takiej chęci grasz w kręgle...
Sytuacja z dzisiaj. Sochaczew, dwie staruszki rozmawiają przy przejściu i jedna nie przerywając rozmowy wchodzi ze swoim wozeczkiem na przejście TYŁEM 😁 bo przecież kontakt wzrokowy z rozmówca ważniejszy niż tam jakieś samochody kiedy ma się pierwszeństwo 😁
jej juz bliżej niż dalej. przeciez nie ma sie czym grzać. Sytaucja nuedawna dwoje starszych osób zgon z głodu. teraz bedą zgony wychłodzenia przeciez 17 ° może być.
@@mariusz07 on nauczony jest fizyki. bedac starcem bedzie mial to ofarniete. jak nie bedzie sadził zdrowasiek wierzac w cuda wszelaki mity i zwykłe bajki i bujdy to bedzie mądrze przechodził.
W cywilizowanych krajach jest to rozwiązane poprzez odpowiednią konstrukcję otoczenia przejścia dla pieszych, np. w UK są odpowiednie płytki chodnikowe, na które wejście oznacza chęć przejścia przez drogę 😉
no właśnie nie wiem w czym jest problem, namalować żółtą krechą pół metra i od jezdni, na szerokość przejścia takiej strefy. Pajac tam stoi to chce przejść, proste. A nie w tłumu wyłapywać jakies dziwne kosmiczne sygnały nikomu nie znane że on chce przejść
Ostatnie 2 dni - 6 dzieciaków, 3 hulajnogi, żwawa tancerka - 90 stopni na piecie w 1 kroku, 4 filozofów gibających się w zadumie nad pasami - lista incydentów na pograniczu wypadku gdybym się zagapił lub kierowcy za mną. W dużym mieście jeśli będziemy zatrzymywać ruch w obu kierunkach na jezdniach bo ktoś przymierza się do wejścia na przejście jednej z jezdni to KORKI wzrosną o kolejne 30% bez napinania realiów. Przecież tocząc się wolno zwykle 2 samochody zdążą zanim ktoś przemierzy 1 jezdnię więc założenie sądu STOPUJĄCE świat w promieniu 15-20 metrów bo ktoś się popatrzył na przejście jest NIENORMALNE. Ale to wina polityków że nie pojawia się jednoznaczny przykład - na portalu GOV obok ustaw powinny być zestawy filmów - nawet zrobionych smartfonem ale pokazujących JEDNOZNACZNIE jak sobie wyobraża ustawodawca stosowanie prawa. Wówczas jeśli będzie to debilne politycy zawisną szybciej, jeśli słuszne czy logiczne będą im klaskać przez 3 pokolenia ! Dlaczego sprawy banalne pozwalamy idiotom komplikować do ABSURDU. 😡
Codziennie do pracy mam jakieś 15km. W tym czasie widzę grubo ponad kilkanaście sytuacji, gdy pieszy wchodzi zapatrzony w telefon. I co? I jajco. Policja nic z tym nie robi - martwy przepis, lepiej łapać kierowców. Podobnie jest z używaniem świateł do jazdy w dzień w przypadku wystąpienia mgły. Stoi patrol - dziesiątki pojazdów bez świateł, a oni nic nie zrobią, bo na odprawie mieli powiedziane, że mają mierzyć prędkość. Inny przykład - droga dwujezdniowa, dwukierunkowa oddzielona pasem zieleni o szerokości dobrych 4-5m. Zawsze było tam 70-80km/h. 2-3 lata temu pieszy na partyzanta przebiegał tamtędy - trafiony śmiertelnie. Co zrobiono? Obniżono prędkość do 60km/h. Pomimo tego nie ma tam żadnego przejścia dla pieszych, tylko przejścia podziemne.
Witam, na ten przykład, widząc pieszego w okolicy przejścia dla pieszych, zatrzymuję auto, gdyż nie wiem czy wielmożny pieszy ma ochotę pokonać ów przejście. Zdarzało się też tak, jak pieszy niby chciał przejść, zatrzymałem auto a on kiwa ręką że nie przechodzi. Generalnie zarąbisty przepis odnośnie pokonywania przejścia dla pieszych przez pieszych. Pozdrawiam JS
Sam też stoję przed przejściem i nie przechodzę. Wyjdź może czasem z auta i zobacz jaka infrastruktura znajduje się w obrębie przejścia. Są słupy z ogłoszeniami, rozkłady jazdy MPK, kosze na śmieci i stojaki dla rowerów. To wszystko powoduje że często przebywa się blisko przejścia. Szczególnie w centrach miast.
A ja chciałbym tylko wiedzieć co znaczy "sygnalizowanie zamiaru wejścia na przejście" bo w małych miasteczkach gdzie chodniki mają ok. 1 metra bezpośrednio przy drodze, każdy kto się po nich porusza i dochodzi do przejścia, może mieć zamiar przejść przez jezdnie ale i może iść dalej.
Dokładnie. I kolejna sytuacja- co gdy piesi stoją powiedzmy w odległości pół metra czy nawet metra od przejścia prowadzą sobie rozmowę i co ma zrobić kierowca ??? Wysiąść i zapytać czy łaskawie będą przechodzić czy nie ? 😁
@@psajdak99 Jest to mało komfortowa sytuacja, ale na pewno kierowca nie może założyć że nikt na to przejście nie wejdzie. Jest pewien zakres prędkości, gdy droga hamowania jest pomijanie mała i czasem niestety trzeba zwolnić aż tak.
@@psajdak99 Jeżeli pieszy idzie w kierunku przejścia lub już stoi przy przejściu, to już jest sygnał dla kirowcy, że pieszy prawdopodobnie chce przejść po przejściu na drugą stronę ulicy. Jeżeli pieszy idzie chodnikiem wzdłuż ulicy i zbliża się do przejścia, należy dostosować prędkość jazdy tak, aby w razie potrzeby się zatrzymać i ustąpić pierwszeństwa. Jeżeli pieszy "zaparkował" przy przejściu i urządza sobie"pogaduszki", to należy się zatrzymać przed przejściem w celu ustąpienia pierwszeństwa, a jak widzimy, że pieszy nie zareagował, to powoli ruszamy obserwując cały czas pieszego, aby nie wywinął nam numeru i nie wszedł pod samochód.
Nie rozumiem tego jak pieszy może mieć większe prawo na drodze, która jest przeznaczona dla pojazdów. Przecież te przepisy nie mają nic do bezpieczeństwa. Jak by tu chodziło o bezpieczeństwo to by było na odwrót. Czyli pieszy nie ma pierwszeństwa i po kłopocie.
Też tak uważam. Tak jak chodnik jest dla pieszych i żadne auto nie powinno tam stać nie mówiąc o jeździe. Awaria..trudno czekać na lawetę, żadnego spychania na chodnik.
Przepisy powinny być jasne dla każdego. Jako kierowca nie mam zamiaru wyciągać szklanej kuli podczas jazdy i wróżyć, czy ten konkrety pieszy będzie przechodził przez jezdnie, czy nie, szczególnie, że piesi to nie jedyny "element" w obrębie drogi na który należy zwracać uwagę. Wyrok sądu zakłada, że własnie powinienem tak robić..
Nie masz racji. Przed przejściem dla pieszych masz jechać z taką prędkością, aby w razie potrzeby się zatrzymać. Oczywiście, jeżeli z daleka widzisz, że w obrębie przejścia nie ma nikogo, to zwolnienie nie ma sensu. Ale jak w obrębie przejścia "kręcą" się ludzie, musisz być przygotowanym na zatrzymanie i ustąpienie pierwszeństwa! Czy jak wyjeżdżasz z drogi podporządkowanej, to też nie zwracasz uwagi na innych uczestników ruchu na drodze z pierwszeństwem?
Powiem tak. Naprawdę jest to chore, że nie ma określonej odległości od przejścia. Mam prawko od czerwca i cały kurs się uczyłem "pod egzamin". Ale w pewnych sytuacjach nie można tego przestrzegać. Albo inaczej. Można, tylko zakorkuje się wiele miejsc z ruchliwymi przejściami. Zawsze staram się zdjąć nogę z gazu i wcześniej dostrzec pieszych. I niektórzy współpracują, ale inni, co było wspomniane, potrafią sie kręcić wokół przejścia i nie mieć zamiaru przejścia. Podam przykład pewnego przejścia w Lublinie, przy bramie krakowskiej. Jest buspas, pas w 1 stronę i pas w 2 stronę. 3 pasy, ograniczenie do 40. Jednak każdy jedzie tam 10kmh bo zawsze się stoi przed przejściem. Gdyby założyć że pieszy w odległości np. 10m ma pierwszeństwo, gwarantuję, że od jakiejś 8 do 17 z może krótkimi przerwami nie można byłoby wjechać na przejście. Bo tam jest deptak a z drugiej brama i ZAWSZE ktoś idzie. To jest bez sensu i piesi dodatkowo mają nawyk wbiegania tam na przejście oraz irytujące mnie bardzo - wychodzenie przed jadący tam około 30kmh autobus, w oststniej chwili. Dziwnym trafem te trndencje obserwuję tak od wakacji. Żeby podać fakty, ile takich bardzo gwałtownych hamowań było w danym miesiącu jak jechałem (5x tygodniowo cnm. jeżdżę w roku szk. autobusem) wrzesień - 2, październik - 3, listopad - dotychczas (15 listopada) - 4 przypadki. Wnioski można wyciągnąć samemu.
W wakacje byłem w Kołobrzegu gdzie centrum dosłownie stało, z powodu przechodzących przez przejście dla pieszych bez sygnalizacji turystów. Przejechanie 1-1,5km zajeło jakieś 30min. Gdy w końcu byłem tym szczęśliwcem, który bezpośrednio stał przed przejściem trafiłem na bardzo miłego jegomościa, który zatrzymał rodzinę i pozwolił mi przzejechać. Widać było, że też jest kierowcą i wie jakie to irytujące widząc ogromny korek. A gdyby obok stała policja? Pewnie służbista wlepiłby mandat, ale prawda wygląda tak, że w mocno turystycznych miejscach, móglbym przed takimi pasami stać cały dzień...
@@pisin5036 Przejeżdżam często przez miejscowość, gdzie też sporo pieszych przechodzi. Trudno - ale jakoś sobie ludziska radzili z tymi nowymi antyludzkimi przepisami. Jednak jednego razu stanęła sobie przy tym przejściu policja i obserwowała je - A CO SPOWODOWAŁO, ZE ZROBIŁ SIĘ PONAD DZIESIĘCIOKILOMETROWY KOREK! - przez to jedno przejście. To nowe prawo - zwłaszcza w sytuacji takiego przepełnienia na przejściach i drogach - to istny koszmar.
Nie ma odległości od przejścia, bo nie jest zupełnie potrzebna. Skoro pierwszeństwo ma pieszy wchodzący na przejście, to pieszy znajdujący się na chodniku w jakiejkolwiek odległości od przejścia - nieważne czy to 0,5 m czy 5 m czy 50 m - nie ma pierwszeństwa, bo jeszcze na nie nie wchodzi.
Ja po pewnym chamstwie które mnie spotkało na przejściu ze strony kierowcy samochodu, zawsze zbliżam się do przejścia z odpalonym nagrywaniem w telefonie, wycelowanym w zbliżający się samochód. Jak to pięknie działa, póki co ani jeden nie przejechał mi pod nosem, wszyscy hamują do zera.
Podchodząc do przejścia nauczyłem się jednego podnoszę lewa rękę do gory wyraźnie dając znać kierowcy ze przechodzę i jeszcze się nie trafił taki który by się nie zatrzymał.(sam jestem kierowca)
To jest mega dobre. Od razu dajesz znać, że chcesz wejść i machasz w gescie sympatii. Czasem puścisz a ktoś ma minę jakby był wkurwiony i z łaską przechodzi
Fajny zwyczaj mają Szwajcarzy, kiedy pieszy podchodzi do przejścia, podnosi rękę i wskazuje palcem, że będzie przechodził, kierowca również wykonuje gest ręką, że widzi pieszego i może przechodzić. Bardzo to ułatwia jazdę po mieści jak i również przechodzenie po pasach.
To kiedy pierwszeństwo samochodu osobowego przed składem kolejowym na przejeździe kolejowo-drogowym? Przecież samochód osobowy nie ma szans z pociągiem!
W Tarnowie jest odcinek drogi z największego zakładu pracy do centrum miasta gdzie jest około 15 przejść dla pieszych na odcinku około 2 km ,nie doświetlone, gdzie inne pojazdy w tym autobusy je zasłaniają i w końcu na odcinku około 200 m są 3 przejścia w tym 2 z sygnalizacją świetlną to jaki sens ma przejście w środku tych przejść przez 4 pasy ruchu bez tej sygnalizacji, jeszcze na wprost szkoły podstawowej. Kończąc ten mój wywód najpierw zróbmy porządek z przejściami a potem zmieniajmy prawo, dodam jeszcze że w ubiegłym roku samorządy oszczędzały i gasiły oświetlenie w godzinach szczytu porannego zimą to co nas czeka w tym roku, nie wiem czy obowiązek odblasków nie powinien być rozszerzony również na terenie zabudowanym.
1. Przepisy zostały uchwalone, aby w "końcu zrobić porządek z tymi przejściami" ; 2. Nie rozumiem tego larum na temat zmiany przepisów ... przecież przed i po zmianie pieszy miał pierwszeństwo na przejściu! 3. Masz rację z tymi odblaskami.
Waldku pisałem Ci już o tym na tiktoku. Jeśli pieszy zmierza do przejścia dla pieszych i samochód nie zatrzyma się przed tym przejściem ale nie spowoduje to żadnego ruchu u pieszego tj nie zwolnił, nie zatrzymal się ani nie przyspieszył kroku to nie jest to nieustąpieniem pierwszeństwa. Definicja ustąpienia pierwszeństwa jest dość jasna. Co innego jak inny pojazd się zatrzymał w celu ustąpienia pierwszeństwa bądź pieszy zrobi jakikolwiek ruch np zwolni bo się przestraszy, wtedy jak najbardziej 1500zl portfel szczuplejszy. Nie mniej jednak dla świętego spokoju lepiej się zatrzymać zza wczas aniżeli za późno..
Wystarczyłoby że pieszy który chce przejść, podniesie rękę do góry i każdy by wiedział co chce zrobić. Koniec z tym domyślaniem się, nikt nie jest jasnowidzem.
Od czerwca robię kat. C/E i musiałem przejść przez teorię, gdzie prowadzący wyraźnie mówił, że pieszy wchodzący na przejście to taki, który przekroczy "próg krawężnika" i tak też ten zapis w PORD zrozumiałem. Dla mnie ten wyrok to jest zalążek wpychanego na siłę amerykańskiego precedensu w sądownictwie i wygląda to tak, że pani kierująca została ukarana przez "brak kultury" za nie umożlwienie pieszemu przejścia przez pasy, jak to chciał zrobić kierujący jadący z przeciwnego kierunku (możliwe, że się oburzył i uprzejmie doniósł)... Z drugiej strony jeżdżę asekuracyjnie na równi z zachowaniem bezpieczeństwa i uniknięcia wlepienia mandatu i doceniam zmiany prawa w PORD wzorując się na krajach zachodnich, ale nie w tak gwałtowny sposób i bez żadnej kampani edukacyjnej, jak to u nas ma miejsce. Nie powiem, że subiektywnie ten wyrok podpada pod lekką "kpinę", ale jak widzę, że kierowca jadący z naprzeciwka zatrzymuje się, żeby pieszy mógł przejść na drugą stronę ulicy to i ja się zatrzymuję (jak pieszy stoi przed wejściem i nic z przeciwka nie jedzie to też się zatrzymuję). Teraz po tej sprawie to już nie wiem, czego mogę się jeszcze spodziewać na drogach i w sądach 🙃
Nic się na stało. Cały czas tego uczą już od przedszkola. To jest właśnie zachowanie szczególnej ostrożności przez pieszego. Nie widziałeś nigdy przedszkolaków w kamizelkach jak przechodzą przez jezdnię?
@@mirekr8133 , bardzo dużo ludzi tak robi. Gdyby tak nie było to w moim mieście codziennie ginęli by ludzie na przejściach. A nie zginął już nikt od lat.
A wystarczyło dać pierwszeństwo pieszemu stojącemu przed przejściem... Pieszy podchodzi zatrzymuje się i nabywa pierszeństwo... Może się nawet przypomni, że trzeba się rozejrzeć.
A wystarczyłoby żeby pieszy podnosił rękę w ramach sygnalizowania przejścia. Na wąskich chodnikach nie wiadomo czy pieszy ma zamiar przechodzić czy nie. A jak podniesie ręke to będzie też lepiej widoczny.
Jak nie podniesienie ręki, to pieszy mógłby się wyraźnie zatrzymać, tak jak kierowca ma obowiązek zatrzymać się na stopie. Co i tak nie rozwiązałoby problemu z ludźmi którzy sobie stoją i gadają przy przejściu bez zamiaru przejścia.
@@mariusz07 a co mnie obchodzi skąd wraca. Ja jadę ponad toną metalu. Chyba może odstawić siatę i podnieść rękę. Nie róbmy z pieszych większych ciołków niż już są. Trochę odpowiedzialności też mogą przejawić.
@@Zergister , po pierwsze nie ma takiego przepisu, więc co mnie obchodzą twoje postulaty? A dwa, masa auta nie ma tu nic do rzeczy. Po to masz sprawne hamulce i znaki ograniczenia prędkości żeby się do nich stosować. A jak ktoś ma 40 ton metalu, to co? Taki to już w ogóle nie może hamować? :) Akurat jestem często pieszym na drodze krajowej i okazuje się że nawet 40 tonowa ciężarówka może zwolnić 40 metrów przed przejściem i bez problemu wyhamować na kilkunastu metrach. Wystarczy tylko pomyśleć że 100 metrów wcześniej.
Ostatnio śmiać mi się chciało i płakać jednocześnie, gdzie na Wszystkich Świętych pod cmentarzami na przejściu dla pieszych spacerowali sobie piesi a kierowcy grzecznie czekali aż przejście będzie na tyle puste by móc dalej jechać co spowodowało duże korki. Policji oczywiście nie było, no bo po co.
Czy czasem tych przejść nie jest zbyt dużo ? Jest filmik z miasta Gerlitz gdzie przejść z pasami jest jak na lekarstwo - są natomiast przejścia sugerowane wyznaczone dla pieszych bez tzw.zebry . Przejść można , lecz nie można wymuszać pierwszeństwa . Czy musimy być bardziej święci od papieża ? Podobnie jest z ilością znaków - chyba jesteśmy rekordzistami w skali świata !
Taa...kolejny odklejony od rzeczywistości. Za dużo przejść. :) Człowieku, ponad 1/4 Polaków to osoby po 60 roku życia. W ciągu kilka lat ci ludzie będą już tracić sprawność kierowania. Weź im jeszcze przejścia zlikwiduj. Brak słów.
Andrzej Rzejak....Słuszna uwaga. A w kwestiach poniżej poruszonych to skoro po 60 roku traci się tak mocno sprawność i cześć z tych 60-ciolatkow jest kierowcami to oznacza że mogą się nawzajem powybijać. Kierowcy pieszych, bo każdy kierowca poza autem jest też pieszym. Pomysł z zastąpieniem znacznej części przejść z pierwszeństwem na przejęcia sugerowane nie jest likwidacją przejść, tylko ma umożliwić korzystanie z przywileju pierwszeństwa w tych miejscach gdzie jest to wskazane. Pozostawienie no. 7 przejść na 200 metrach ulicy jest totalnie bez sensu. Powinny być max 2 przejścia, lub powinna zostać wyznaczona w przepisach minimalna odległość pomiędzy przejściami na danej drodze, ulicy z wyjątkiem skrzyżowań, czyli przejść na drogach poprzecznych. A obecny stan przejść i przepisów to takie "idźta jak chceta". Nie widać tu troski ustawodawcy o bezpieczeństwo NURD czyli niechronionych uczestników ..... często nie znających zasad PoRD, nieznających praw fizyki. Pieszych jest więcej niż samochodów, samochody są cięższe od pieszego i mają znacznie dłuższą drogę zatrzymania. Jakoś z pociągiem (czy innym pojazdem szynowym) i samochodem przepisy uwzględniają różnice dróg zatrzymania. Tu prawa fizyki działają, jakoś biorą górę wraz ze zdrowym rozsądkiem i nikt się nie sprzeciwia. A może to kiepskie przepisy dające szerokie pole do wątpliwości i różnej interpretacji, słabe i nielogiczne, często niepowtarzalne (niezgodne z przepisami i normami lub brak norm) oznakowanie dróg, brak wiedzy i znajomości przepisów przez wszystkich uczestników ruchu nawet na minimalnym poziomie, niesymetryczne traktowanie jest przyczyną wypadków drogowych.
Mam pytanie dotyczące wysepki na pasach, kiedyś to pojęcie miało sens a teraz jak to interpretować, czy jeśli nie dotarł jeszcze na wysepkę i jest na pasach sąsiedniej jezdni to mam traktować już jako zbliżającą się osobę i muszę ustąpić już na swoim pasie lub grupie pasów, czy auta nadal mogą korzystać z pojęcia wysepki jak było to dotychczas (gdy pieszy jeszcze nie dotarł)
Najważniejsze w ustąpieniu pierwszeństwa pieszemu to zachować się tak by nie spowodować zmiany tempa kroku, lub zatrzymania pieszych. Suma summarum przed przejściem odpowiednio zwolnij, jak sobie obliczysz, że przejedziesz przed pieszymi z odpowiednią rezerwą, a piesi będą normalnie przechodzić, jedź. Ta wysepka to swego rodzaju azyl więc wg mnie daje więcej swobody co do możliwości przejechania przed pieszym. Pieszy może w pierwszej kolejności patrzeć w stronę z której jadą auta przed wysepką i już ruszyć a dopiero później zwróci się ku drugiej strony. Nie mniej nie ma wątpliwości, że piesi chcą przejść dalej etc... więc trzeba im ustąpić pierwszeństwa wg nowych przepisów...
@@dragzzt rozmawiałem z policjantem dokładnie na ten temat i powiedział coś zupełnie innego (tzn. póki nie spowodujesz zmiany tempa a pieszy jest na drugim przejściu, możesz normalnie przez przejście przejechać). ciekawe.
Ja juz od zmiany przepisów dwa dzwony zaliczyłem. Raz piesza wybiegla przez poprzedzajacy mnie samochod i niestety nie wyhamowałem. Pani nawet sie nie obróciła tylko pobiegla dalej. Drugi raz ukrainiec dał po hamulcach bo przy przrjsciu stała grupa osob i debatowała w kolku. Jak ogarnalem ze tylko gadają to chciałem jechać ale poprzedzajacy mnie inaczej zinterpretował ta grupę osob i niestety znowu nie wyhamowałem 😔 przed przejściami trzeba uważać teraz dwa razy bo naprawdę cuds się dzieją. Ostatnio mi jedna wybiegla przed maskę, wyhamowałem 💪 po czym dobiegla do konca pasów i zawróciła bo tak się spieszyła ze nawet nje wiedziała gdzie biegnie a ze ma pierwszenstwo to co za roznica, zawsze mozna zawrocic
@@zbyszek9202 Błąd. Trzeba zwolnić, bo jak nagle zechce im się przechodzić, to te osoby będą miały pierwszeństwo i kierowca ma obowiązek im go udzielić.
@Michal B wiadomo, jeżdżę rowerem, samochodem, chodzę pieszo i to ja uważam a nie liczę na innych i tego się trzymam, czy mam zielone czy nie staram się przewidzieć co ktoś może odwalić a szczególnie jak chce przejśc przez jezdnię to patrzę czy wszyscy po obu stronach zahamowali albo gdy nie na pasach to szybciutko się poruszam😁
Pieszy jak chcę skorzystać z przejścia dla pieszych, to powinien podnieść rękę do góry lub w dobrych warunkach zawiązać komunikację wzrokową z kierowcą. W ciągu tygodnia miałem 2 razy sytuację że starsze kobiety stały przed przejściem dla pieszych i rozmawiały sobie w najlepsze. Jak zatrąbiłem i gestykulacją pokazałem ze jest przejście to mi do głowy napukały. Albo często jak pieszy idzie chodnikiem i nie wiem czy nie wejdzie na przejście bo zwolni, to nagle idzie dalej. Poje..bane są te przepisy PS: Tak to jest Kierowca jest też pieszym. Ale pieszy już nie koniecznie widzi sytuację ze strony kierowcy. To jak z tymi co mogą jeździć skuterami a pojęcia u Ruchu drogowym nie maja, jest Dowód OS to mogę sobie śmigać i ch..uj z kodeksem drogowym Pozdro
Dzień dobry! gratuluję strony i życzę powodzenia. Jeśli mowa o interpelacjach, to może by wrócić jeszcze do tematu rowerzystów - żeby ZAWSZE przechodzili przez jezdnię zsiadając z roweru. Jako bezwarunkowy wymóg. W trosce o tychże rowerzystów. Pozdrawiam.
Uwielbiam jak prawoskręt z miejskiej dwupasmówki jest przecięty przejściem dla pieszych i drogą rowerową (Kraków, Klimeckiego/Turbasy) - oczy dookoła głowy bo z tyłu/prawej i przodu/lewej mogą wjechać
@@p0wertiger Dokładnie bo rowerzyści mogą pędzić z obu kierunków a patrzyć na raz się da tylko w albo w lewo albo w prawo i jeszcze drzewa są które ich zasłaniają - taka niedogodność oczu kierowcy to jest. W zasadzie w takich miejscach powinien być wymóg posiadania służącego przed maską który obejrzy sytuację
Zaraz kupuję kamerkę do samochodu, bo to już tylko jedyna droga do obrony przed sądem jeżeli dojdzie do sytuacji kiedy zapatrzony pieszy wejdzie prosto przed samochód, bo myśli że ma pierwszeństwo. A co w sytuacji np. jakiś festyn na wsi i po obu stronach ulicy pełno ludzi przy straganach i dyskutujących przy przejściach dla pieszych, wtedy to tylko zatrzymać pojazd bo strach dalej jechać ;-)
"Pani kierowca , Pani kierująca" 😉 Ja zawsze jak chce przejść to trzymam telefon w ręce ale nie patrzę na niego. Podchodząc do przejścia idąc ustawiam się bokiem . Rozglądam się na boki dopiero jak ocenie, że każdy pojazd mnie widzi i zdąrzę przejść przed nim to wchodzę . Życie to nie gra komputerowa, tutaj nie ma kolejnych leveli i dodatkowych żyć.
Dokładnie! Sąd przez nadinterpretacje jednego paragrafu wyeliminował drugi, stając martwym przepisem… żenada. Jadąc z przeciwnej strony nie jest zasłonięty pieszy i kierowca może ocenić sytuację. Absurd powstaje, gdy będzie pseudo-wysepka to traktowane są jako dwa przejścia… i byłoby OK, choć odległość byłaby taka sama… Cyrk i idiotyzm. Poza tym, po zmianach statystycznie teraz więcej osób ginie osób. W innym kanale o tym wspomniano. W tym roku Policja ani razu podała przyczyny jako wtargnięcie , czyli z winy pieszego! Szczególna ostrożność przez pieszego? Mit… zawsze wina kierowcy, nieistotne ze nie będzie w stanie zatrzymać się w kilka metrów, bo nagle pieszy skręci na przejście, nie dając żadnego sygnału…
@@mabciapayne16 tak wiem, mi chodzi ogólnie. Bo niby mamy się zatrzymać gdy pieszy ma zamiar wejść ale nie zawsze pokrywa się to z definicją nieustąpienia pierwszeństwa.
@@KonradKaczmarskiKaczmar teoretycznie poprowadzony ruch samochodu i pieszego nie musi ze sobą kolidować, żeby doszło do wymuszenia. Jeśli pojazd przejedzie, ale pieszy musiałby się zatrzymać pomimo, że jakiś tam odstęp by jeszcze był, to i tak jest wymuszenie. Przejechać po pasach, na których znajduje się pieszy, można raczej z małą prędkością i dużym odstępem od pieszego.
Przejeżdżam często przez miejscowość, gdzie też sporo pieszych przechodzi. Trudno - ale jakoś sobie ludziska radzili z tymi nowymi antyludzkimi przepisami. Jednak jednego razu stanęła sobie przy tym przejściu policja i obserwowała je - A CO SPOWODOWAŁO, ZE ZROBIŁ SIĘ PONAD DZIESIĘCIOKILOMETROWY KOREK! - przez to jedno przejście. To nowe prawo - zwłaszcza w sytuacji takiego przepełnienia na przejściach i drogach - to istny koszmar.
Mała dygresja. Bardzo kocham ludzi rozmawiających w pobliżu przejścia. Tak 20 - 40 cm od przejścia jeszcze jak są nowe przejścia to ewidentnie są w obrębie przejścia. Teraz kierowca musi podjąć ryzyko zatrzymać się czy jechać. Najczęściej pierwszy się zatrzymuje następni już lecą. W świetle przepisów każdy powinien się zatrzymać. Nigdy nie wiadomo kiedy taki rozmawiający pieszy zdecyduje, że już jego czas na przejście (często zaczyna się spieszyć bo autobus po drugiej stronie już jedzie).
Waldek.Ten odcinek to powinneś puścić przed Telexpresem,Panoramą,i przed Tylko prawdziwe treści o 19:30..Żeby emeryci i własnie te "sąsiadki" to usłyszały.Bo wielokrotnie sie spotkalem z pogaduszkami dwóch starszych Pań przy przejściu dla pieszych
@@bogdangesicki No wiadomo tylko że policja traktuje wysepkę jako jednolite przejście mimo ze na niej nie ma pasów. Słyszałem pare historii gdzie kierowca dostał mandat za nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu który dopiero co wchodził z jego lewej strony na przeciwległy pas. Dużo kierowców zatrzymuje się widząc pieszego z lewej strony przejścia albo jak kierowca z naprzeciwka się zatrzymuje mimi ze pieszy dopiero rozpoczyna przejście a po środku jest wysepka.
@@bogdangesicki Nie do końca. Jeżeli przed i za wysepką są znaki pionowe a na wysepce są pasy. To jest to przejście oznaczone nie zgodnie z przepisami.
@@bogdangesicki "Jeżeli przez wysepkę przebiegają pasy, to jest to jedolite przejście." Bo tak sobie wymyśliłeś? Czemu ludzie niemający zielonego pojęcia o przepisach udają największych ekspertów? (Aaaa dunning-kruger) Jaki przepis niby powoduje, że PDP wymalowane na chodniku może być kontynuacją do następnej jezdni?
Zlikwidujmy większość przejść dla pieszych, zostawmy te przy szkołach, urzędach, miejscach często przekraczanych przez pieszych. Osiedlowe skrzyżowanie z 4 przejściami dla pieszych gdzie samochody parkują tuż przy przejściu są niebezpieczne dla wszystkich i kompletnie bezużyteczne, bo zamiast dać poczucie bezpieczeństwa pieszym odbiera bezpieczeństwo wszystkim. Jakby przejścia w większości miejsc nie było pieszy musiałby się 100% skupić na tym jak i kiedy zamierza przejść przez ulicę. Wilk syty i owca cała.
Że tak powiem, według mnie pieszy ma czas (wiem sam po sobie) i powinien przy okazji przejść przez to przejście albo przy nim stanąć i poczekać aż się samochód zatrzyma
Według mnie ten przepis powinien zostać totalnie przeredagowany i ulepszony tzn: 1. Dobrze zwróciłeś Waldku uwagę na szanownych plociuchów, którzy dyskutują tuż przed przejściem dla pieszych 2. Pieszy, który czai się 5-10 metrów od pasów żeby przejść. Ja czasem go zauważę, a czasem nie - on skupia się na jednym punkcie, czyli nadjeżdzającym aucie, kierowca musi obserwować całe otoczenie jadąc nawet te 40km/h. Jeśli nagle postanowi "postraszyć" wykonując nagły ruch albo co gorsza jednak wejść na jezdnie, ja w ułamku sekundy muszę spojrzeć w lusterko i na boki, czy mogę gwałtownie zahamować czy odbić w drugą stronę (podjąć jakąś decyzję) ROZWIĄZANIE NA OBA PUNKTY: dopisać, że pieszy wyrażający chęć skorzystania z przejścia dla pieszych musi zbliżyć się do niego pewnym krokiem i stać skierowany twarzą w kierunku tego przejścia 3. W okresie jesienno - zimowym, przy dodatkowym w wielu miejscach oszczędzaniu prądu, pieszy MUSI posiadać widoczny element odblaskowy, aby kierowca mógł go zauważyć odpowiednio wcześniej i móc zareagować na jego ruchy. 4. Przypomnijmy, że ROWERZYŚCI i inni HULAJNOGARZE mają obowiązek PRZEPROWADZIĆ swój pojazd w miejscu, gdzie nie ma wyznaczonego przejazdu na PRZEJŚCIU dla pieszych. 5. Ze smartfonami popieram jak najbardziej - pieszy korzystający z urządzenia MA OBOWIĄZEK spuścić wzrok z urządzenia i rozejrzeć się po otoczeniu, zanim podejdzie do przejścia dla pieszych jeśli ma zamiar z niego skorzystać. A dla kierowców to kolejny niepodważalny argument, że kamerka samochodowa to powinno być nieodłączne wyposażenie naszych aut. Wydajmy tą stówkę czy dwie, aby poprawić bezpieczeństwo przede wszystkim swoje i swojego portfela. Pozdrawiam wszystkich i szerokiej drogi! :D
Małe dopowiedzenie, kiedyś na którymś z filmów i tutaj w komentarzach padł pomysł podnoszenia ręki w momencie chęci przejścia przez przejście dla pieszych... Myślę, że dobre sformułowanie takiego zapisu też wpłynęłoby pozytywnie na bezpieczeństwo, orzykładowo: Pieszy zamierzający skorzystać z przejścia dla pieszych powinien wyrazić chęć takiego czynu przez podniesienie ręki, a w przypadku braku możliwości wykonania takiego ruchu (niepełnosprawność, torby z zakupami etc.) zatrzymania się przed wtargnięciem na jezdnię i upewnienie się, że może bezpiecznie z niego skorzystać. (Oczywiście chodzi o przejścia bez sygnalizacji świelnej)
Bardzo cenne uwagi, dobrze by było, gdyby zostały uwzględnione w przepisach. Zwłaszcza punkt 3 zobowiazujacy do noszenia elementów odblaskowych. Na nieoświetlonych przejściach to konieczność! Bo nagle wyskakującą czarna postać na przejście, to nieszczęście gotowe.
@@krzysztofmarciniak1720 Domyślam się po emotce, że to sarkazm, ale różni ludzie to czytają, więc podkreślę - mam tu na myśli REALNE poprawienie bezpieczeństwa i pieszych, i kierowców, a nie obracanie kierowców w krowy dojne do zasilania budżetu państwa...
@@pisin5036 Masz rację, to był sarkazm 🙂 Jeśli kierowca będzie się stosował do przepisów, to nie będzie dojną krową! Odblaski jak najbardziej popieram i to przez cały rok! Ale odnośnie przejść dla pieszych, to pieszy miał i ma pierwszeństwo, więc nie rozumiem tego całego larum!
Pomijam już fakt że ten przepis jest bez sensu. Ale w takich warunkach jak teraz mamy czyli Szarówa,mgła czy mżawka wieczorem to powinny być do tego przepisu jakieś prawne poprawki. Bo nie ma opcji w czasie silnej mgły by czasem nawet dostrzec gdzie przejście dla pieszych. A piesi i tak mają pierwszeństwo i to bez odblasków. Pozdrawiam
Ta- najprędzej to wprowadzą przepis że pięć metrów przed przejściem(jeżeli panują złe warunki atmosferyczne ) kierujący ma obowiązek wysiąść i przepchać brykę.
I oto prawdziwa natura Polaka, zaczaić się, nagrać, uprzejmie donieść. Teraz w spokoju z poczuciem dobrze spełnionego obywatelskiego obowiązku usiąść i napawać się rezultatem. Nie ma lepszej rzeczy ponad to że można komuś uprzykrzyć życie. Życzę temu Spielbergowi żeby był kiedyś przed kamerą a nie za nią.
Pierwszeństwo pieszych to najgłupszy przepis w czasach tzw. wolnej Polski. Na chłopski rozum przecież pieszy może "zasygnalizować" zamiar przejścia w ciągu dwóch sekund. Samochód przy 50km/h ma drogę hamowania kilkadziesiąt metrów a zanim kierowca naciśnie hamulec to musi minąć co najmniej sekunda w czasie której ocenia on co się przed nim właśnie dzieje i decyduje zmniejszyć prędkość bądź całkowicie się zatrzymać. Jeśli pieszy zdecyduje się wejść 20m przed dojechaniem samochodu do przejścia to nie istnieją takie hamulce które nawet natychmiast użyte (pomijamy czas na ocenę sytuacji) zapewniają wystarczającą skuteczność by ten pojazd zatrzymać przed pasami.
„Pieszy wchodzący na jezdnię lub torowisko albo przechodzący przez jezdnię lub torowisko jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3, korzystać z przejścia dla pieszych. Pieszy znajdujący się na tym przejściu ma pierwszeństwo przed pojazdem”. Gdzie tu jest mowa, że pieszy wchodzący na jezdnię ma pierwszeństwo? Wg tego paragrafu ma zachować szczególną ostrożność, a pierwszeństwo ma dopiero na przejściu.
Czekam na przepis poprawiający bezpieczeństwo pieszych na przejściu polegający na tym, że pieszy przed wejściem na zebrę będzie musiał obrócić się o 360* wokół własnej osi...
Waldku... nie masz co prosić pieszych.... oni Cię nie oglądają. Pomijam tych co kierują i są też pieszymi. Jak jeździsz to wiesz jak się zachować na przejściu a nawet poza nim. Jak dla mnie ten przepis to pomyłka jakich mało. Teraz w okresie mgły i deszczu, przy ciemnych ulicach widać to najlepiej. PIESZY NIE MA PRAWA WEJŚĆ NA JEZDNIĘ BO NIE MA NA NIEJ SZANS. Jeśli pojazd się zatrzyma to wówczas może przejść na drugą stronę. Niestety zawsze winien będzie kierowca. No powiedzmy 99.8% przypadków.
Nic jaśniej... Trzeba po prostu zatrzymywać się przed każdym przejściem dla pieszych. Nawet, jeśli pieszy idzie sobie równolegle do drogi, chodnikiem. Bo może pójdzie dalej prosto, może nagle skręci.
Waldek nie ma obowiazku zeby kierowca musial zatrzymywac sie obowiazkowo przed kazdym przejsciem jezeli przez takowe przechodzi czlowiek np jezeli jest to przejscie przez 3-4 pasy a czlowiek dopiero zaczyna wchodzic na przejscie z prawej strony a ty jedziesz lewym pasem mozesz przejechac bo masz temu pieszemu ustapic i umozliwic bezpieczne przejscie zeby nie zatrzymal sie albo nie musial biec
Waldek wystarczy jak to jakiś poseł raz powiedział stać przepisz, że pieszy ma pierwszeństwo ale też obowiązek zatrzymać się przed przejściem i rozejrzeć lewo/prawo lewo. Tylko tyle i aż tyle wtedy by było jasne dla kierowcy że on chce przejść i nie ma zmiłuj. Nikt nie bierze pod uwagę, że jest w miastach tak wiele takich chodników, że piesi mijając się, ciągle są w pobliżu przejścia wcale nie mając ochoty na nie wejść. I tak naprawdę zgodnie z przepisami to najlepiej byłoby autem stanąć przed tym przejściem i stać, bo ruch na chodniku jest taki, że cały czas ktoś jest w obrębie przejścia.a ilu z nich nijak nie sygnalizuje zamiaru wejście, tylko z głową w chmurach, nosem w smartfonie idzie prosto a nagle skręcają i wchodzi na przejście, bo jest utwierdzony, że ma pierwszeństwo, a kampanie o obowiązkach jego nic nie mówią. Ile razy np przy ul. Limanowskiego w Krakowie ludzie stoją 40cm od przejścia 8 czekają na kogoś bądź z kimś sobie rozmawiają (nagminne) i żaden nie pomysli by się przesunąć dalej od przejścia. Tyle razy tam się zatrzymując, by kogoś przepuścić i słysząc że on/ona nie ma zamiaru przechodzić, grzecznie sugerowałem, że warto się odsunąć trochę od przejścia to tylko raz mi jedna pani powiedziała że mam rację, przeprosiła i to zrobiła.
Ja miałem taką sytuację z pieszym chłop zbliżał się do przejścia utrzymywał ze mną kontakt wzrokowy wie byłem przekonany że chce przejść zatrzymałem się a on już prawie stopa dotkną asfaltu patrząc w moją stronę s szyderczym uśmiechem obrzucił się na pięcie i odszedł od przejścia zadowolony że w sumie 10 samochodów się zatrzymało ciekawe ile takich sytuacji w całej Polsce było jest Pozdrawiam
Był przepis który mówił że przejście dla pieszych rozdzielone jest wysepką bądź pasem zieleni to dwa osobne przejścia, czy ten przepis jest aktualny ? Proszę o odpowiedź
Jeśli nie zmusiłem pieszego do przyspieszenia lub zwolnienia kroku jak przechodził przez pasy lub zatrzymania się to nie jest żadne wykroczenie Jeśli auto zatrzymuję się z przeciwka żeby przepuścić pieszego to ja nie muszę się zatrzymywać i jak są długie pasy to też nie Lidzie nie głupiejcie z tego powodu
Dokładnie! I tym bardziej, że pieszy nie był nawet na przejściu. Argumentacja sądu, że pieszy chciał przejść bo był przy przejściu...?:) Sąd powinien opierać się na przepisach prawa a te mówi, że pieszy ma pierwszeństwo będąc na przejściu a nie przy przejściu. I nawet gdyby był już na przejściu to też należało by stwierdzić czy było wymuszenie pierwszeństwa bo często przejście ma kilkanaście metrów i kilka samochodów przyjedzie zanim pieszy dojdzie do połowy...
A jak z wysepkami po środku ze znakami z szeroką ulicą ? czy liczą sie jako chodnik i jak dochodzi do wysepki to przepuszczamy czy jak juz z lewej strony chonika bedzie to tez przepuszczamy i czekamy az przejdzie do wysepki i przejdzie cala jezdnie
przejście dla pieszych z wysepką jest traktowane jak dwa odrębne przejścia, czyli jak ktoś zaczyna przechodzić z twojej lewej a ma po drodze wysepkę to możesz śmiało jechać.
Powiem tak zwiększenie kultury na drogach kierowców i pieszych poprawi bardziej bezpieczeństwo na drogach niż wymyślanie coraz droższych mandatów a media i policja zamiast straszyć kierowców mandatami niech edukują kierowców w taki sposób żeby u kierowców poprawiła się kultura na drodze. I uważajmy wszyscy na siebie i na innych Wszyscy bądźmy ostrożni i miejmy oczy dookoła głowy
ja bym, natomiast wprowadzil zakaz poruszania sie po chodniku oraz przejsciach dla pieszych, w sytuacji gdy osoba zamierzajaca sie po nim poruszac, nie zna zasad ruchu drogowego. czyli egzaminy z bycia pieszym.(taki papier, ze sie zdalo, tez by sie przydal) ciekawe ile burakow mialo by zakaz poruszania sie po chodniku z powodu nie rozumienia przepisow dotyczacych pieszych.
@@seushimarejikaze1337 bezpieczne poruszanie się po drogach i chodnikach pieszo rowerem hulajnogą itp. uczymy się od małego czy to w domu rodzice uczą albo chociaż powinni uczyć no i w szkole od samego przedszkola ja tak byłem uczony rodzice mi powtarzali żebym zawsze uważał na drodze ( czy przy różnych pracach koło domu przy krojeniu też trzeba uważać żeby się nie skaleczyć) a niestety człowiek w starciu z pojazdem mechanicznym raczej jest na przegranej pozycji. Dlatego najbardziej w obowiązku pieszych jest uważanie na siebie na drodze a jak ktoś przechodzi przez przejście dla pieszych nawet jeśli to przejście jest z sygnalizacją i nawet kiedy pieszy ma zielone światło to pieszy powinien się rozejrzeć czy ktoś nie chce złamać przepisów i pojechać na czerwonym świetle albo z innego powodu ktoś nie zatrzyma się na tym czerwonym świetle i pieszego potrąci nawet jeśli ten co przejechał pieszego na czerwonym świetle pójdzie siedzieć czy zapłaci jakiś głupi mandat to temu pierwszemu życia i zdrowia to nie wróci samochód to jest tylko rzecz można kupić nowy albo naprawić ale części zamiennych dla ludzi nie ma dlatego trzeba przewidywać że ktoś może popełnić błąd albo nie dostosować się do przepisów bo żadne więzienie dla sprawcy i mandat żaden nie wróci zdrowia a nie życia poszkodowanym w wypadku niestety życia i zdrowia nie da się kupić dlatego powinniśmy wszyscy nawzajem na siebie uważać. I żebyśmy mieli więcej szacunku dla siebie wzajemnie. Przepisy są przepisami ale kultura i szacunek wzajemny więcej zmienią niż jakiekolwiek kary i mandaty.
@@micjamilewski1098 ładnie powiedziane w teorii, ale praktyka jest praktyką. a w praktyce co drugi nie patrzy, gdzie idzie. nie upewniaja sie czy wszystkie samochody (z obu stron jezdni)zwalniają do zatrzymania sie, nie rozgladaja sie, nie patrza w odpowiednia strone podczas przechodzenia przez dwuetapowe(z wysepka), komurki, "mp3'ki" w uszach, zebrania moherów przy przejsciach, "ide-nie ide" typy przechodniów itp. . mnie sie wydaje, że wiele ludzi starszej generacji pozapominala o zasadach uczonych w szkole, a natomiast ludzie młodszej generacji albo olewaja te zasady albo w szkole, i w domu, ich tego nie uczą. jedynym pewnikiem osoby, ktora rozejrzy sie prawidlowo prawie zawsze, jest OSOBA Z PRAWEM JAZDY. nowe przepisy, wedlug pelnych rocznych statystyk tylko zwiekszyly liczbe wypadkow na przejsciach dla pieszych, byc moze z powodu ze wciska sie kity pieszym, ze maja pierwszenstwo. otoz nigdzie w prawie nie pisze, ze takowe pierwszenstwo maja udostepnione BEZWARUNKOWO. kazdy normalny uczesnik ruchu musi wiedziec, ze pierwszenstwo zawsze jest uwarunkowane wieloma czynnikami. jesli pieszy wchodzi na jezdnie po tym jak upewni sie ze wszystkie pojazdy ustepuja mu pierszenstwa czy tez wie, ze zdazy przejsc to ok, ale jak bez upewnienia sie wchodzi na jezdnie, nagle wymuszajac hamowanie pojazdow poruszajacuch sie po jezdni, to pieszy wtedy wymusza pierwszenstwo, gdyz przepis warunkowuje pierwszenstwo, zamiarem przejscia przez jezdnie na przejsciu. zamiar ten, z natury, musi byc widoczny dla innych uczesnikow ruchu.
Do poniższych wypowiedzi ,które uważam za bardzo trafne dodam jeszcze jedno - pieszy powinien mieć obowiązek posiadania elementu odblaskowego po zmroku . Niestety bardzo dużo osób nie zdaje sobie sprawy ,że w miejscach słabo oświetlonych lub w ogóle nieoświetlonych są po prostu NIEWIDOCZNI⚠
Waldek a mam pytanie, jak by wyglądała omówiona sytuacja gdyby przejście było dzielone z wysepką, czy wtedy ta "kierowniczka" nie musiała by się zatrzymać? Teoretycznie pieszy może dojść do wysepki i się wrócić
Wymuszenie pierwszeństwa ma miejsce gdy biorąc pod uwagę zamiary pieszego postępowanie kierowcy powoduje zmianę sytuacji w bezpieczeństwie pieszego. Tak to przynajmniej powinno wyglądać Czy tamta sytuacja miała znaczenie dla bezpieczeństwa pieszej? Jeśli nie miała to piesza miała udzielone pierwszeństwo i nie było naruszenia prawa o udzieleniu pierwszeństwa. .
Ja od ilu lat mam prawo jazdy tak zawsze zachowywałem się w ten sposób że gdy jest ładna pogoda a widziałem że ktoś dopiero co podszedł do przejścia dla pieszych to przejeżdżałem bo wiedziałem że jak się zatrzyma na kilka sekund to żadna krzywda pieszemu się nie stanie.. A gdy podróżowałem samochodem przez miasto dajmy na to w deszczową aurę pogody to bezwzględnie stawałem przed każdym przejściem z grzeczności i trzeźwości umysłu dając pieszemu przejść co by nie musiał spędzać kilku chwil dłużej na bezczynnym staniu i oczekiwaniu na to żeby przejść, bez rozróżniania na płeć czy wiek pieszego.
Przyjacielu, dodany przeze mnie komentarz z linkiem do strasznych statystyk został niestety usunięty... Graluluję "inteligencji" osobie, która to zrobiła...
Co to znaczy pieszy "sygnalizuje" chęć wejścia na przejście, (rozgląda się, poprawia loki, czy energicznie w prawo lub w lewo, obraca się wchodząc na przejście przed maską samochodu 😒😒 ).Zobaczymy co będzie działo się zimą(śnieg, lód ewent. tzw. szklanka). Pozdrawiam. ps. sygnalizacja wejścia na "pasy" np. lewa ręka do góry.
W tym przepisie nie chodziło o bezpieczeństwo (bo statystyki temu przeczą) tylko o przesunięcie winy na kierowcę a co za tym idzie o kasę. W skrócie "ludzkie życie za pieniądze"
W tej zmianie właśnie chodziło o bezpieczeństwo, co potwierdzają statystyki. Tylko trzeba je analizować jak należy, szeroko, a nie to dyletanctwo, co się pojawiło jakiś czas temu. Wystarczy popatrzeć na statystyki z kilkunastu lat. Nie dość, że były fatalne, to cały czas z tendencja wzrostową co do ofiar na pasach. I to kiedy ogólnie liczba ofiar na drogach cały czas malała. Po zmianach te statystyki w stosunku do lat poprzednich istotnie spadły. No ale odezwali się dyletanci, co porównania chcieli robić z pandemicznym 2021 rokiem. I tylko Jim, co by pasowało pod tezę.
No właśnie. Podstawowa sprawa, to pierwszeństwo nie zwalnia z uważania. W opisywanej sytuacji pieszy jak najbardziej ten warunek spełnił. Wiele razy już to powtarzałem i pewnie jeszcze więcej powtórzę. Ale moim zdaniem, to niezależnie, co mówią przepisy, to jednak bardziej w interesie pieszego jest uniknięcie konfrontacji z pojazdem. Z prostej przyczyny. Kości niekoniecznie tak ładnie się regenerują, jak się naprawia trochę pogiętej blachy. Wina kierowcy nic w tej kwestii nie zmieni. Niech tylko nikt nie myśli, że chcę zdjąć odpowiedzialność z kierowców. Jako ci, mający oczywistą przewagę nad pieszymi, powinni jednak bardziej uważać w okolicach przejść i obejmować wzrokiem większy obszar, niż wynika to z gabarytu maski. Inna sprawa, że ustąpienie pierwszeństwa pieszemu nie musi się ściśle wiązać z zatrzymaniem. Czasami wystarczy odpuścić na chwilę nieco gazu. Tak na marginesie, to czasami dokładnie w ten sam sposób udaje mi się nie stać na czerwonym. No ale wracając do tematu. Może czas teraz bardziej wziąć się za pieszych. Niech przestaną się zachowywać jak te święte krowy, tylko niech zaczną myśleć i nieco bardziej dbać o swoje bezpieczeństwo...
no i wzieli sie za pieszych. zginęło wiecej to bezpostedni wynik wprowadzenia "słusznego przepisu". czarne za to cos o aborcji odwalał ale przechodzić przez pasy nie chcial nauczać.
@@krzysztofmarciniak1720 A pieszy powinien wiedzieć, że nie jest nieśmiertelny i każdy kontakt na przejściu z samochodem może skończyć się śmiecią. I co mi po tym, że ktoś będzie "na prawie" jak będę niepełnosprawny albo kilka metrów pod ziemią?
A skąd wiesz że nie wie? Droga hamowania nie jest żadnym usprawiedliwieniem. W rejonie przejścia najczęściej są spore ograniczenia prędkości. Jak będziesz się do nich stosował to i droga hamowanie będzie krótka.
@@Piotrzet97 Kierowca też powinien wiedzieć, że jadąc drogą z pierwszeństwem, też nie jest nieśmiertelny!!! Ba... powinien też wiedzieć, że powodując wypadek śmiertelny lub z ciężkimi obrażeniami, może trafić na parę ładnych latek do pierdla, oraz płacić dożywotnio ofiarom wypadku rentę. ... Czy wyjeżdżając z drogi podporządkowanej ustępujesz pierwszeństwa pojazdom na drodze z pierwszeństwem?
@@krzysztofmarciniak1720 Oczywiście, że tak. Czy ja napisałem inaczej? Różnica jest taka, że będąca samochodem zawsze masz większe szanse na przeżycie niż będąc pieszo. Co mi po tym pierwszeństwie jak mogę leżeć pod ziemią albo w łózku do końca? Więc zarówno kierowcy jak i piesi powinni zachować ostrożność i obserwować co się dzieje, a nie wchodzić bo ma się pierwszeństwo!
Czekam na przepis zakazujący stanie przy pasach i nie przechodzenie przez nie (rozmawiając przez telefon /z kims/bujać w oblokach). Tam samo chodzenie po chodniku i nagle zakręcanie na pasy ... masa przykładów durnych efektów nowych przepisów. Co do strefy zgniotu przypominam drogę hamowania pieszego a auta lub tira ...
Pieszy jak chcę skorzystać z przejścia dla pieszych, to powinien podnieść rękę do góry lub w dobrych warunkach zawiązać komunikację wzrokową z kierowcą.
W ciągu tygodnia miałem 2 razy sytuację że starsze kobiety stały przed przejściem dla pieszych i rozmawiały sobie w najlepsze.
Jak zatrąbiłem i gestykulacją pokazałem ze jest przejście to mi do głowy napukały.
Albo często jak pieszy idzie chodnikiem i nie wiem czy nie wejdzie na przejście bo zwolni, to nagle idzie dalej.
Poje..bane są te przepisy
to się nie doczekasz. dla idiotów tworzących prawo Ty jesteś bandytą zasługującym na karę, bo masz czelność chcieć jezdzić własnym samochodem. spokojnie, niedługo Cię dojadą i zrobią porządek! a pieszy? jemu ************ wszystko wolno, bo to hołota, której nie stać na własny pojazd mechaniczny, więc to nasz wyborca. o niego i jego bezmyślny łeb musimy dbać jak o skarb najwyższy. bo to nasze dobro klasowe! każdemu politykowi im wyborca głupszy tym się bardziej podoba.
(proszę sobie tę wypowiedź uładzić, jak komu potrzeba, mam nadzieję, że przy dobrej woli każdy zrozumie sens moich słów należycie - dostaję piany na pysku, bo nie jestem w stanie uszanować kultu miernoctwa i bezmózgowia fundowanego w naszym kraju od dziesięcioleci. Ot chociażby temat cyrku pod tytułem pojazdy typu SAM i ich dopuszczanie do ruchu, obecnie niemożliwe, ciekawe z jakiego powodu. nikt, komu się chce coś zrobić na własną rękę nie jest w tym kraju mile widziany. on jest menda. on coś potrafi. on coś wymyśli. co to to nie. trzeba go trepem wbić w ziemię).
Zwiększanie bezpieczeństwa? zamiast robić takie bandyckie prawo, a potomkom milicjantów pozwalać zbierać mandaty za byle gówno, potomkowie ubeków i zomowców ubliżający obywatelom tego kraju powinni pilnować przejść, bo od tego są jak rolka papieru do... I faktycznie za wykroczenia na przejściach karać z całą surowością prawa które już obowiązywało. Ale po co? Lepiej doprowadzić do tego, żeby w jakichkolwiek miejscach gdzie istnieją chodniki samochody nie miały w ogóle racji bytu. Ciekawe będzie, jak pan z MZK będzie miał do wyboru, hamować ostro okaleczając setkę ludzi na pokładzie prowadzonego przez siebie pojazdu, czy ............... rozwielitkę wchodzącą na pasy.
przepraszam, uniosłem się.
Pieszemu wolno być debilem. Kierowcy nie. Dyskryminacja.
Gdyby wszedł i tak nie byłoby respektowane może zdarzyłoby się kilka przypadków potem cisza
Jak z telefonami teraz kto zostal ukarany?
Kiedyś za dzieciaka uczono mnie, że przed przejściem trzeba się ZATRZYMAĆ, spojrzeć w obie strony i po upewnieniu się przejść. Dziś natomiast pieszy jak święta krowa z klapkami na oczach wchodzi jak chce, czy to noc czarna czy rażące po oczach słońce. Czemu nie można było pójść po logiczny rozum do głowy i zestawić te dwa światy ze sobą? Pieszy podchodzi do przejścia, zatrzymuje się, natomiast kierowcy w obowiązku zatrzymania się widząc pieszego robią to co do nich należy. Dwuetapowe, bezpieczne zachowanie pomiędzy dwiema stronami, pieszego i kierowcy, moim zdaniem jest jedynym słusznym rozwiązaniem tutaj.
Tak jak przed skrzyżowaniem jest linia zatrzymania tak przed przejściem powinna być taka szeroka linia która by oznaczała początek przejścia jeszcze na chodniku. Jedna zebra więcej.
Popieram, w wielu miejscach na nowo wybudowanych osiedlach jest tak, lecz powinno być to normą oraz doświetlenie pola przed pasów
I dopisać do przepisów taki pasek zebry jako "Miejsce oczekiwania pieszego na mozliwość wejścia na przejście" czy cos w ten deseń. Znacznie by to ułatwiło i chodzenie i jazdę, bo wtedy kierowca WIE że pieszy CHCE przejść - a nie ze przechodzi akurat obok, zastanawia się, czy cokolwiek
Witam, masz kolego rację, jedna zebra więcej i mamy strefę przejęcia dla pieszych
bardzo dobry pomysł... napisac w ustawie jakiej długości ma być ten pas, wprowadzić standard i to moze nie rozwiązuje problemu ale przynajmniej coś usystematyzuje
ogólnie popieram, ale to też nie jest do końca możliwe, widziałem przejścia dla pieszych gdzie chodnik bezpośrednio przy nich miał około 1,5 - 2m szerokości, co za tym idzie, nie było by możliwe swobodne wymijanie się pieszych w takim miejscu, jeden z nich musiałby znaleźć się w obrębie przejścia i ok w takim wypadku nadjeżdżające auto powinno mu ustąpić, no ale co jeśli ten pieszy nie chce przejść na drugą stronę, to już by zahaczało trochę o nieświadome utrudnianie ruchu...(co swoją drogą nie jest w tym momencie jakkolwiek uregulowane)
mimo wszystko pomysł nienajgorszy, ale uzupełniłbym to nieco o dodatkowe wpisy, przykładowo: jeśli pieszy stoi tam dłużej niż Xs, albo sygnalizuje w postaci podniesionej ręki, albo jeszcze rozgląda się etc. dodatkowo zaostrzyłbym przepisy odnośnie telefonów komórkowych, a nie że nie ogranicza widoczności to jest ok, nie ma korzystania i tyle, bo utrudnianie widoczności jest zbyt subiektywne... no i na koniec jeszcze raz: należy pieszych karać mandatami w podobnej kwocie co kierowców jeśli Ci stoją w tym obszarze przejścia, bez żadnego powodu, bo większość z nas miała już do czynienia z grupką starszych osób stojących tuż przy przejściu i rozprawiających o sensu istnienia, gdzie Ty jako kierowca zatrzymujesz się, bo nie wiesz czy któreś z nich zaraz nie wejdzie na przejście, a nawet jak już się upewnisz, że jednak tylko sobie stoją to i tak 100m dalej może stać patrol policji który to będzie uważał inaczej.
A już łudziłem się że ktoś w przestrzeni medialnej w końcu zwróci uwagę na fakt że w kodeksie ruchu drogowego jest ciągle artykuł 14. Który uwaga zabrania pieszemu wejścia na przejście dla pieszych bezpośrednio przed jadącym pojazdem. Łudziłem się i się zawiodłem Moto doradca
Też się zastanawiam czemu wszyscy "milczą" na temat tego przepisu, który ewidentnie mówi o obowiązkach pieszego.
@@boleklolek578 no skoro wie że była zmiana w przepisach to zdaje sobie sprawę z tego że jest kodeks drogowy
Nie przypominaj bo ten przepis usuną.
@@boleklolek578 "A czy pieszy wie że jest jakiś kodeks drogowy ?"
A co to ma do rzeczy? Jakoś wie, że na czerwonym się nie przechodzi!
Jak nie znasz ustawy podatkowej, to nie płacisz podatków?
@@tiemanowo bo ludzie wolą interpretować samą zmianę przepisu zamiast odnosić się do całego kodeksu do tego patrzą tylko na zapisy które są dla nich wygodnie. Do tego nie dostrzegają że te zmiany tak na logikę mocno uprościły sytuację. Bo tak naprawdę przejściu dla pieszych nadały te samo znaczenie co znak ustąp pierwszeństwa na zwykłym skrzyżowaniu z perspektywy kierowcy. Różnica jest tylko taka że nie mamy do czynienia ze skrzyżowaniem drug dla pojazdów a skrzyżowanie drogi pieszej i dla pojazdów gdzie drogą dla pojazdów stała się drogą podporządkowana dla drogi pieszej.
No to jak ja mam jechać ulicą, gdzie na 200m nam 7 przejść dla pieszych a na chodnikach mnóstwo ludzi. Wg tych nowych przepisów taka droga jest nieprzejezdna. Po prostu, zatrzymujesz się przed pierwszym przejściem i stoisz, bo zawsze któryś łazęga może mieć "zamiar" wskoczenia ci pod koła, jak to się ostatnio utarło.
Grzegorz, nie bujaj w obłokach ... 200m i 7 przejść?
No to moje spostrzeżenia: od czasu ostatniego filmiku zacząłem się przyglądać osobom które przechodzą na przejściach bez sygnalizacji świetlnej. Do tej pory przepuściłem ~40 ludzi. Z tych ludzi osobami które nie używały komórki na przejściu były: 2 dziadków lata 60+ 2x dzieci poniżej 10 lat które ładnie się zatrzymały rozglądneły w obie strony i przeszły i matka z wózkiem. Pozostali (wiek 16-45) wszyscy z komórkami.
Druga sprawa to ta sygnalizacja pieszego do przejścia? Czym? Jak? "Ma zamiar przejścia"? Nie wiem jak wy ale ja nie czytam ludziom w myślach.
Zabawne zdarzenia na przejściach:
-dziś kierowca na dwupasmówce zatrzymał się na przejściu żeby wypuszczać pasażerów z samochodu. Przepisy ruchu drogowego nie przewidują takiej sytuacji omijania samochodu,
- dwie starsze panie stały przed przejściem bardzo daleko przedemną, patrzyły się w moją stronę co było dla mnie podejrzane gdyż mogły z 40x przejść przez przejście zanim dojechałem. To co dojeżdżam i zwalniam na wszelki wypadek a one metr przed samochodem mi pod kółka wchodzą i ze śmiechem przechodzą dalej przez przejście,
- kierowca jadący przedemną przejedżał na zielonym przez skrzyżowanie tylko żeby zatrzymać się na przejściu tego skrzyrzowania blokując je całe. Przechodnie mieli czerwone światło a kierowca nie równo pod sufitem.
- młody gówniarz (~18 lat) wbiegł na przejście dwupasmówki. Kierowca w ostatniej chwili zatrzymał się z piskiem bo jest ciemno, młody w czarnej bluzie, czarnych spodniach i z kapturem. A gówniarz zamiast przeprosić to zablokował na 30 sec oba pasy i zaczą wymachiwać pokazywać środkowe palce wszystkim kierowcom.
Zarówno kierowcy i piesi popełniają błędy.Ale teraz 100% kary spoczywa na kierowcach ... nawet w sytuacjach gdy był winny pieszy ... jeśli zgodnie z polskimi przepisami jest możliwość by pieszy był winny.
Ja wchodzę na przejście zawsze z telefonem w reku i włączonym nagrywaniem ... 😜
@@krzysztofmarciniak1720 Zawsze? Czy tylko w drodze na wizytę u psychiatry?
@@gary52 Psychiatra to raczej Tobie by się przydał 😛
"- kierowca jadący przedemną przejedżał na zielonym przez skrzyżowanie tylko żeby zatrzymać się na przejściu tego skrzyrzowania blokując je całe. Przechodnie mieli czerwone światło a kierowca nie równo pod sufitem."
mi sie juz tak z 3 razy zdarzylo stanac na zielonym swietle dla mnie jak piesi mieli czerwone, ja juz przestalem patrzec na sygnalizacje tylko na pieszych na chodniku i jak sie zachowuja bo jak nie bedzie sygnalizatora to zawsze bede winny ja.
sytuacja nawet z dzis - skrecam w prawo (tylko swiatlo ostrzegawcze - zółte), przecinam tory tramwajowe (tramwaj ma czerwone czy tez --- ) piesi maja czerwone ale dziewczyna opiera sie o sygnalizator i machnela nogą - no bylem pewny ze wchodzi na przejscie. I w ogole nie patrzylem na kolor swiatel dla pieszych tylko hamowalem. Ledwo ruszylem to tramwaj za mna przejechal. Mega to bezpieczne
A jakby piesza weszla i bym ja potracil - niby weszla na czerwonym ale czy to ona bylaby winna? po ostatnich statystykach nawet w to wątpię.
@@krzysztofmarciniak1720 ja też mam zawsze włączone kamerki ( przód tył) w samochodzie, nawet GoPro na kasku jak jadę rowerem. No i pałę na "anty konfidentów"...co to z łapami swoje przepisy wprowadzają frustracje chcą wyładować"...pięknie nas skłócono"... a świstak liczy kasę z mandatów, blacharz za stłuczki, zużycie paliwa wzrasta wszyscy szczęsliwi a szaraki?
Ciągle podzieleni... i oto" im" chodzi
Myślę,że piesi zaczęliby uważać przed przejściem,gdyby dostał taki sam mandat,jak kierowca co nie ustąpi pierwszeństwa.1500zł i nauczyliby się chodzić
Mysle ze piesi zaczeliby uwazac jakby przepisy jeszcze ograniczyłyby im przywileje, a w TV nawet w środku dnia leciałyby spoty informacyjne - pieszy - jak nie będziesz uważał to zginiesz, będziesz kaleką i płacił odszkodowania i kilka ujęc z prawdziwych potrąceń, a nawet krwawe z oderwanymi kończynami - jak ludzie sie wystrasza nagran ( a nawet i dzieci) to bedą uważać. Inaczej to nic się nie zmieni.
@@Bull_Byk Nie, spoty w telewizji nic nie dają i szkoda na nie wydawać miliony złotych. Spocik się obejrzy, a przy przejściu pieszy stwierdzi, że musiałby mieć ogromnego pecha żeby jakiś samochód go potrącił. I sobie dalej pójdzie na pałę, jak zawsze
@Ku ba kamerki w samochodach i są równe szanse 😁
Te przepisy są konkretnie do bani, gdzie pieszych jest na tyle dużą że tworzą niekończący się potok przechodzących. Nie chodzi tu nawet o jakieś wielkie tłumy, ale takie miejsca gdzie np jeden pieszy idzie co kilka metrów. Mam takie przejście po drodze do pracy, jest to przejście do parku, nie wiedzieć czemu piesi tworzą tam potok pojedynczych osób idących co 3-5m idzie ich tak kilkunastu a w szczycie kilkudziesięciu i samochody stoją przed tym przejściem po kilka minut, a jak rzeczywiście nie wjedziesz któremuś przed nosa to nikt nawet nie spojrzy, że utworzył się już duży korek. Te przepisy są ogólnie bez sensu. Powinny być połączone ze zmianą infrastruktury, by tak jak np w Niemczech przejść było zdecydowanie mniej. Te bez sygnalizacji były możliwe tylko na drogach jednojezdniowych max dwupasowych i strefach osiedlowych lub ścisłego centrum. Każde inne powinni być już wyposażone w sygnalizację, a te na drogach o ograniczeniu wyższym od 50 powinny zostać zamienione na "furty". Żadnego terroryzmu stowarzyszeń.
Nie przepis jest do bani tylko organizacja ruchu w takim miejscu. Tam niezbędne są światła.
Hej, a co sądzicie o takiej sytuacji:
Jadę motocyklem jakiś miesiąc temu. Z rana jest ślisko ostatnimi czasy, wiadomo. Podkreślam, że jeżdżę jednośladem od maja więc nie jestem wyjadaczem, przez co prawdopodobnie wyszło jak wyszło. Rondo, prędkość mniej więcej 20-25km/h. W połowie skrzyżowania widać kobietę zapatrzoną w telefon która ewidentnie nie ma zamiaru przejść przez przejście, tym bardziej, że przede mną przejechały 4 samochody przez to przejście. Podjeżdżam ja i w tym momencie kiedy już praktycznie kołem wjeżdżam na pasy babka wychodzi nie rozglądając się nawet. Dałem po hamulcach i oczywiście gleba. Kolano potężny siniak na 2 tyg, przetarcie i porwane spodnie razem z kurtką na łokciu. Nie miałem motocyklowych ubrań niestety, poza rękawicami. Dodatkowo rury wydechowe przerysowane i wgięte, lusterka całkowicie połamane, podpórka na nogę cała przerysowana, pocharatana i wygięta wraz z dźwignią hamulca nożnego. Kobieta rzuciła tylko okiem na to co się stało i zaczęła wręcz biec przez przejście. Kierowca obok co jechał razem ze mną i również dał ostro po hamulcach. Wysiadł, zwrócił się od niej w sposób którego nie będę przytaczać i pomógł mi wstać. Niestety nie mam na kasku kamerki, więc nie do udowodnienia sytuacja, a pewnie i tak by wyszło na moją winę. Pozdrawiam i życzę ciepłego dnia.
dlatego bezpieczniej jak widzisz taka, zatrzymaj sie na spokojnie, krzyknij zeby ruszyla swoje 4 litery,
wedlug pisu masz przewidywac przyszlosc
Ja miałem tak, że jechałem przez skrzyżowanie czterech ulic i skręcałem w prawo (też na motocyklu). Niestety po prawej nie było chodnika tylko płot. Także pochylając się w zakręt nic nie widziałem. Wyłaniając się zza płotu zauważyłem, że przez pasy przechodzi kobieta (oczywiście) która wchodzi na pasy i jeszcze macha rękami. Nie ustąpiłem jej oczywiście ponieważ w pochyleniu oznacza to glebę. I tak oto bym dostał mandat. Zza płotem był park i do niego prowadziło przejście.
P. S. Polecam jednak motocykle z ABS
Sugeruję jednak zabijać idiotów a nie dać się samemu zabić. Tak było przez wieki i dzięki temu mamy postęp - mądrzejsi zostają i płodzą mądrzejsze dzieci. A kretyni odchodzą i nie maja takiej szansy. Przepisy o przejściu dla pieszych mają na celu pozbycie się idiotów i tylko tyle.
A na nagrobku zawsze można mu dopisać "zginął bo miał rację na przejściu"
Trzeba było rozjechać, mandat mniejszy niż koszt naprawy motocykla. A jak byś miał świadków to może mandatu by dla Ciebie nie było i ew. sponsor naprawy motoru.
PS. Nie hamuj w zakręcie awaryjnie. Najpierw prostujesz motor, później heble. Ew. przeciwskręt i modlisz się do Boga Przyczepności żeby opony utrzymały i unikasz przeszkody/pieszego.
Dziś miałem egzamin na kategorie CE w Szczecinie. Nauczony już od dawien rożnego dziwnego zachowania pieszych, zbliżając się do przejścia, zobaczywszy starszego pana, który zbliżał się w stronę tego przejścia, zacząłem zwalniać. Pan oczywiście nie spojrzał w moją stronę i nadal kierował się ku przejściu. Ja jadąc z góry już prawie się zatrzymałem przed przejściem, gdy nagle pan spojrzał w lewo, zobaczył ciężarówkę, machnął ręką, obrócił się i poszedł w drugą stronę… Pewnie gdybym nie zwolnił prawie do zera, albo co gorsza w ogóle nie zareagował to uwaliłbym przez roztargnionego staruszka egzamin.
Sorki ale jakieś to skomplikowane. Szedł w kierunku przejścia nie spojrzał na ciebie tylko spojrzał w lewo (czyli na ciebie?) ale zobaczył nieistniejącą dotąd w opisie ciężarówkę machnął ręką (?) i "poszedł w drugą stronę". Nie na wprost ani nie zawrócił nie skręcił tyko " "poszedł w drugą stronę"? Ale i tak wszedł i o mało co byś go potrącił? Strach się bać.
Uwaliłbyś nie przez starszego pana, a przez siebie, wszak to Ty byłeś kierowcą, a nie starszy pan.
Temat pieszego jest wałkowany od lat. A dodatkowe zmiany przepisów jeszcze bardziej to zagmatwały. Dobrze, że przypominasz o tym regularnie.
Ale mam prośbę. Ze względu na pogodę i ostatnio pojawiające się mgły, może zrobisz filmik o używaniu świateł przeciwmgłowych? Tak irytujące jest, jak jedziesz za kimś w niedużej mgle, a on jedzie na tylnym, mocnym świetle… Albo jazda po mieście…
Irytujące? Chyba dla Ciebie. Mi światła przeciwmgłowe przeszkadzają jedynie w nocy. W dzień to nie robi żadnego problemu. A irytacja jest tylko w twojej głowie.
Chyba bardziej o używaniu świateł do jazdy dziennej
@@krupniok2007 Najlepiej po prostu o PRAWIDŁOWYM używaniu świateł
@@krzysztofborowy6610 To nic nie da. Ameby jeżdżące bez żadnych świateł we mgle i tak nie oglądają takich kanałów.
Część z tych „kierowców” nawet nie wie gdzie się włącza przeciwmgielne, albo gdzie mają pokrętło od regulacji świateł mijania. O przełączeniu w deszczu, mgle z dziennych na mijania nawet nie wspomnę.
Jak lubisz w zamglony dzień jak wali ci mocne światło czerwone, jak jedziesz za autem kilka kilometrów w normalnym ruchu ulicznym, to nawet nie chcę wiedzieć co jest w Twojej głowie. Ale przypomina mi się pies Pavlowa…
Coraz częściej NIESTETY zauważam naganne zachowanie pieszych... Mianowicie piesi kompletnie nie rozglądają się przed wejściem na pasy czy jezdnie, gdyby nie wzmożona uwaga kierowców, to wiele sytuacji mogłoby się skończyć tragicznie! Uważajcie na siebie i BŁAGAM rozglądajcie się zanim postanowicie wejść na jezdnie, to uratuje wasze życie! Jest ciemno i aura jest mega niesprzyjająca dla kierowców, nie utrudniajmy im zadania i róbmy wszystko, aby kierowcy mogli nas zobaczyć. Pozdrawiam Serdecznie
Najlepsze są starsze osoby gadające ze sobą przy przejściach
Żeby tylko starsze..
Człowieku . Jest prosta rada . Zatrzymujesz się przed pasami, wychodzisz z samochodu , podchodzisz do pań i grzecznym niskim sexownym tonem zapytujesz czy Panie są z zamiarem przejścia przez pasy czy tylko sobie tak gawędzą bo jak tylko gawędzą to spierd alać z tąd i to już :)
@@romolek1332 Tak jest prawda …
"Najlepsze są starsze osoby gadające ze sobą przy przejściach"
a nie moga?
@@emes3211 Nie o to chodzi że nie mogą. Ale o to że mogą bardzo często zrobić dwa kroki w tył i już nie ma problemu
A moze tak zasgnalizowanie przez pieszego checi przejscia przez przejscie, w postaci uniesionej dłoni?
Kierowca tez musi sygnalizować np chęć skretu kierunkowskazem ;)
w stanach jest takie miejsce, że trzeba przechodzić z chorągiewką i gówno to dało
A kierowca jest pozbawiony myślenia i analizowania sytuacji na drodze, że potrzebuje dodatkowych, darmowych, bodźców do pobudzenia do myślenia i analizowania?
@@krzysztofmarciniak1720 a pieszy jest pozbawiony myślenia i przewidywania że auto jadące 40-50kmh nie zatrzyma się tak jak on w sekundę na odcinku 50cm?
@@imnotaplayer957 a czy pieszy przechodzi szkolenie z zakresu przepisów ruchu drogowego zakończone egzaminem, tak jak każdy kierowca posiadający prawo jazdy?!
@@krzysztofmarciniak1720 Bez przesady chyba każdy pieszy może ocenić czy może czy nie wejść na przejście ze względu na prędkość pojazdu, do tego nie potrzeba egzaminów. Tutaj bardziej chodziło raczej żeby uniknąć „wybiegania” bez rozglądania się na przejście :)
"Ustawa prawo o ruchu drogowym stanowi, że ustąpienie pierwszeństwa, to powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch mógłby zmusić innego kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany prędkości, a pieszego - do zatrzymania się, zwolnienia lub przyspieszenia kroku." Czyli jak pieszy może spokojnie iść to teoretycznie można przez pasy przejechać.
Dobra, a co w sytuacji, jeżeli pieszy widząc, że jedziesz i się nie zatrzymujesz, sam się zatrzyma lub zwolni krok, pomimo tego że jest od Ciebie jeszcze daleko? Wolisz zbierać punkty i płacić mandaty, czy lepiej się zatrzymać i chwilkę poczekać?
@@bartoszbit7567 ja też zawsze wchodzę na przejście z telefonem ... skierowanym w kierunku nadjeżdżających samochodów 🙃
@@bartoszbit7567 a jeśli ktoś przejeżdża tak szybko, że pieszy zatrzymuje się, bo się boi potrącenia?
Są jeszcze inne obowiązujące przepisy poza KRD:
Ustąpienie pierwszeństwa - powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch mógłby zmusić kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany prędkości, pieszego - do zatrzymania się, zwolnienia lub przyspieszenia kroku, a osobę poruszającą się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch - do zatrzymania się, zmiany kierunku albo istotnej zmiany prędkości; art. 2 pkt 23 ustawy PoRD
Jeśli jeden kierowca zatrzyma auto, ten od strony pieszego wchodzącego na przejście, a drugi po przeciwnej stronie przejedzie bez zatrzymania ALE JEDNOCZESNIE nie spowoduje istotnej zmiany prędkości pieszego, to nie może tu być mowy o łamaniu przepisów.
Dla mnie wykluczające się przepisy z dwóch kodeksów tj. KRD i PoRD to bubel prawny.
W przypadku tego wyroku sąd miał rację bo jednak pieszy musiał zwolnić się\zatrzymać, ale gdyby tego nie musiał zrobić to żaden wyrok tj. skazujący czy uniewinniający, nie byłby właściwy bo mamy do czynienia z przepisami które się wykluczają.
Waldek wyjasnij, jak mozesz sytuacje , kiedy pieszy jest z lewej strony jadącego pojazdu i kiedy w tym przypadku kierowca "nie ustępuje pierwszeństwa pieszemu", skoro przejeżdzając przed pieszym,
nie spowodował zatrzymania się pieszego, czy zmiany kierunku jego ruchu, czy przyspieszenia kroku pieszego.
Kierujący ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa a nie się zatrzymać. Czego Waldek tu nie powiedział a wręcz w domyśle powiedział ze tak właśnie jest. Możesz przejechać jeżeli pieszy jest daleko na przejściu i wolno idzie.
@@thehabowskypl9324 Dokładnie, zastanawia mnie dlaczego jutuberzy slepo powtarzają te kocopoły, zamiast uczyc o przepisach.
Definicja ustąpienia pierwszeństwa. Nie wymuszasz wtedy. Gorzej jak ten stoi na chodniku oczekując bezpiecznego wejścia, a do pokonania przed Tobą ma tylko jeden pas. Tu trudno ocenić czy byś wymusił, czy nie. Więc lepiej dla swojego bezpieczeństwa (mandatowo-punktowego) przepuścić.
Bardzo dużo jeżdżę po mieście. Zauważyłem , że teraz gdy piesi dostali więcej uprawnień, wręcz ścigają się z nadjeżdżającym autem, kto będzie pierwszy na przejściu. Przepisy przepisami ale rozsądek najważniejszy. Kiedyś powiedział mi klient: na cmentarzu leży wiele osób, które przechodziły na pasach a nawet na zielonym świetle...
Mamy teraz tak kuriozalną sytuację, że idąc chodnikiem i mijając po drodze kolejne przejścia dla pieszych, boję się nawet obejrzeć w stronę ulicy, bo od razu kierowcy się zatrzymują w myśl przepisów, żeby mnie od razu przepuścić. Czasem kończy się również nerwami ze strony kierowców, bo musieli się zatrzymać, a ja nie korzystam z przejścia 😅 całym demonem sytuacji są jeszcze latarnie ustawione w świetle chodnika, których ominięcie wymaga zbliżenia się do pasów przejścia.
Po drugie, gdzie tu jest ekologia? Ile energii zużyję ja pieszy do zatrzymania się, rozejrzenia lewo, prawo i ruszenia, a ile energii zużyje samochód, dostawczak itd. żeby zatrzymać się do zera i rozpędzić od nowa, bo równie dobrze mogę przejść zaraz za pojazdem, za którym już nic nie jedzie.
Przyznaję rację P. Waldku, w myśl tak rygorystycznych przepisów, przydałoby się oznaczać obszar przejścia dla pieszych innym kolorem kostki, liniami, czymkolwiek żeby była jasna informacja dla obu stron, gdzie jest strefa zamiaru wejścia na przejście.
Jestem zarówno pieszym jak i kierowcą, spotykam się niejednokrotnie z sytuacją gdzie pieszy stoi przy przejściu dla pieszych i np rozmawia z drugą osobą co wprowadza kierowcę w błąd, sugeruję zmiane w przepisach że np obszar 2x3 m przy przejściach bez sygnalizacji świetlnej będzie rozpatrywany jako obszar przy przejściu w którym kiedy pieszy się znajduje to znaczy ze przechodzi, stanie w takim obszarze i nie przejście będzie skutkowało mandatem np 1500 zł jak dla kierowcy który sie nie zatrzymał.
A co jeśli przejście dla pieszych usytułowane jest przy chodniku, który ma 1,5 szerokości?. Cała masa idących tym chodnikiem przy przejściu, to potencjalny przechodzący. (Czyli stoimy pół godziny przed przejściem, bo może ktoś wejdzie.)
My-> tak, oni (nadzorcy) - > nie, bo mają znajomości, immunitety....
Zwalniasz i z niewielką, czasem aż minimalną prędkością przejeżdżasz. Chyba że zobaczysz, że któryś chce wejść na pdp. Wtedy przepuszczasz.
Witam, mam prosty eksperyment myślowy, który polega na zamienieniu skrzyżowania drogi pieszej z drogą dla pojazdów zmechanizowanych na dwie drogi dla pojazdów zmechanizowanych, gdzie ta druga droga ma pierwszeństwo przejazdu i kiedy wtedy należy ustąpić pierwszeństwa. Odpowiedź będzie, że zależy to od odległości i prędkości zbliżania się drugiego pojazdu, tak aby nie zmusić go do nagłej reakcji i zahamowania. Przenosząc to na płaszczyznę skrzyżowania drogi pieszej z pierwszeństwem nad drogą dla pojazdów zmechanizowanych należy dojść do wniosku, że ustąpienie pierwszeństwa też zależy od odległości i prędkości poruszania się pieszego i ewentualnie rowerzysty, gdy mamy przejazd dla rowerów. A zwolnienie lub zahamowanie pojazdu mechanicznego nawet w wypadku gdy ten teoretyczny pieszy jednak się nie zdecyduje kontynuować swojej drogi poprzez przejście dla pieszych nie sprawi, że kierowca nie dotrze do celu swojej podróży, w kontraście do sytuacji gdy jednak pieszy lub rowerzysta postanowią skorzystać z ich części drogi.
Czy nie można pojechać krótko w przepisach? Pieszy ma bezwwzgledny obowiązek zatrzymania sie przed przejściem i upewnienia się czy coś mu "łba nie urwie" ( z naciskiem na bezwzgldny obowiązek), a kierowca widząc takiego pieszego ma bezwzlędny obowiązek takiego pieszego przepuścić. Koniec kropka. I nie ma że dochodzi dobiega jest w trakcie miał zamiar. I co najważniejsze bezwzględny zakaz używania "wspomagaczy życia" na przejściach dla pieszych.
wtedy nie byłoby kasy do budżetu i więzień dla kierowców...
Ja bym wprowadził, że pieszy swój zamiar ma sygnalizować np. podniesieniem ręki i sprawa byłaby jednoznaczna - czy chce, czy stoi, czy ma zamiar czy nie.
Co z osobami niepełnosprawnymi - bez rąk?
@@0plp0 Może machać nogą.
Kierowcy nie zwalniają przed pieszymi. Oni zwalniają przed mandatami i to sprawia znaczny spadek bezpieczeństwa. Jeśli pieszy ma mieć pierwszeństwo to należy postawić światła. EOT.
@@lee99bay a piesi udają ze nie widza samochodów
@@lee99bay Zauważyłem co innego -- paniczny strach przy dojeżdżaniu. Wielu zupełnie bez powodu się zatrzymuje, inni zwalniają co tamuje ruch. Miszczostwo świata to przejścia przy kilku pasach w jedną stronę. Ktoś powinien za to beknąć.
P.S. Ale nie przeczę, śpiochy też są...
Światła co 30 - 50 m w czyli tak jak często malowane są przejścia dla pieszych w miastach? Biorę w ciemno i robię popcorn :)
Potwierdzam. KAŻDY kierowca przepuszcza pieszych tylko dlatego ze mógłby dostać mandat. Gdyby nie to, kierowcy mordowali by pieszych bez skrupułów.
@@bronekjelonek3323 Nie "bez powodu", tylko ludzie, a w zasadzie samobójcy zaczęli ładować się prosto pod koła bez odpowiednio wcześniejszego wykazania się jakimkolwiek zamiarem skorzystania z przejścia. Zwrot na pięcie i pomimo braku takiej chęci grasz w kręgle...
Sytuacja z dzisiaj. Sochaczew, dwie staruszki rozmawiają przy przejściu i jedna nie przerywając rozmowy wchodzi ze swoim wozeczkiem na przejście TYŁEM 😁 bo przecież kontakt wzrokowy z rozmówca ważniejszy niż tam jakieś samochody kiedy ma się pierwszeństwo 😁
Też kiedyś będziesz staruszkiem. Zobaczymy jak będziesz przechodził przez przejście w wieku 80 lat. :)
jej juz bliżej niż dalej. przeciez nie ma sie czym grzać. Sytaucja nuedawna dwoje starszych osób zgon z głodu. teraz bedą zgony wychłodzenia przeciez 17 ° może być.
@@mariusz07 on nauczony jest fizyki. bedac starcem bedzie mial to ofarniete. jak nie bedzie sadził zdrowasiek wierzac w cuda wszelaki mity i zwykłe bajki i bujdy to bedzie mądrze przechodził.
@@mariusz07 Tyłem? Proszę cię...
Dodać przepis ze pierwszeństwo pieszy ma jedynie z uniesiona w górę ręka, sprawa rozwiązana dziękuje do widzenia 🙋♂️
Takie coś funkcjonuje w Bułgarii - państwie który ma jeszcze więcej wypadków na przejściach.
w sumie, jak wychodzę rano z domu do roboty, to już zaczynam zbliżać się do przejścia dla pieszych :D
Ja jak zakładam buty jescze w domu.
No wreszcie logiczny wniosek :D
I już dojeżdżasz do skrzyżowania drogą z pierwszeństwem przejazdu.
W cywilizowanych krajach jest to rozwiązane poprzez odpowiednią konstrukcję otoczenia przejścia dla pieszych, np. w UK są odpowiednie płytki chodnikowe, na które wejście oznacza chęć przejścia przez drogę 😉
no właśnie nie wiem w czym jest problem, namalować żółtą krechą pół metra i od jezdni, na szerokość przejścia takiej strefy. Pajac tam stoi to chce przejść, proste. A nie w tłumu wyłapywać jakies dziwne kosmiczne sygnały nikomu nie znane że on chce przejść
Ostatnie 2 dni - 6 dzieciaków, 3 hulajnogi, żwawa tancerka - 90 stopni na piecie w 1 kroku, 4 filozofów gibających się w zadumie nad pasami - lista incydentów na pograniczu wypadku gdybym się zagapił lub kierowcy za mną.
W dużym mieście jeśli będziemy zatrzymywać ruch w obu kierunkach na jezdniach bo ktoś przymierza się do wejścia na przejście jednej z jezdni to KORKI wzrosną o kolejne 30% bez napinania realiów. Przecież tocząc się wolno zwykle 2 samochody zdążą zanim ktoś przemierzy 1 jezdnię więc założenie sądu STOPUJĄCE świat w promieniu 15-20 metrów bo ktoś się popatrzył na przejście jest NIENORMALNE.
Ale to wina polityków że nie pojawia się jednoznaczny przykład - na portalu GOV obok ustaw powinny być zestawy filmów - nawet zrobionych smartfonem ale pokazujących JEDNOZNACZNIE jak sobie wyobraża ustawodawca stosowanie prawa. Wówczas jeśli będzie to debilne politycy zawisną szybciej, jeśli słuszne czy logiczne będą im klaskać przez 3 pokolenia !
Dlaczego sprawy banalne pozwalamy idiotom komplikować do ABSURDU. 😡
Codziennie do pracy mam jakieś 15km. W tym czasie widzę grubo ponad kilkanaście sytuacji, gdy pieszy wchodzi zapatrzony w telefon. I co? I jajco. Policja nic z tym nie robi - martwy przepis, lepiej łapać kierowców. Podobnie jest z używaniem świateł do jazdy w dzień w przypadku wystąpienia mgły. Stoi patrol - dziesiątki pojazdów bez świateł, a oni nic nie zrobią, bo na odprawie mieli powiedziane, że mają mierzyć prędkość.
Inny przykład - droga dwujezdniowa, dwukierunkowa oddzielona pasem zieleni o szerokości dobrych 4-5m. Zawsze było tam 70-80km/h. 2-3 lata temu pieszy na partyzanta przebiegał tamtędy - trafiony śmiertelnie. Co zrobiono? Obniżono prędkość do 60km/h. Pomimo tego nie ma tam żadnego przejścia dla pieszych, tylko przejścia podziemne.
Po wprowadzeniu tego przepisu niektórzy piesi przestali traktować przejście dla pieszych jako skrzyżowanie ich drogi z drogą pojazdów mechanicznych!
Witam, na ten przykład, widząc pieszego w okolicy przejścia dla pieszych, zatrzymuję auto, gdyż nie wiem czy wielmożny pieszy ma ochotę pokonać ów przejście. Zdarzało się też tak, jak pieszy niby chciał przejść, zatrzymałem auto a on kiwa ręką że nie przechodzi. Generalnie zarąbisty przepis odnośnie pokonywania przejścia dla pieszych przez pieszych. Pozdrawiam JS
A czy ustępujesz pierwszeństwa wielmożnym kierowcom, co jadą po drodze z pierwszeństwem?
Sam też stoję przed przejściem i nie przechodzę. Wyjdź może czasem z auta i zobacz jaka infrastruktura znajduje się w obrębie przejścia. Są słupy z ogłoszeniami, rozkłady jazdy MPK, kosze na śmieci i stojaki dla rowerów. To wszystko powoduje że często przebywa się blisko przejścia. Szczególnie w centrach miast.
A ja chciałbym tylko wiedzieć co znaczy "sygnalizowanie zamiaru wejścia na przejście" bo w małych miasteczkach gdzie chodniki mają ok. 1 metra bezpośrednio przy drodze, każdy kto się po nich porusza i dochodzi do przejścia, może mieć zamiar przejść przez jezdnie ale i może iść dalej.
Dokładnie. I kolejna sytuacja- co gdy piesi stoją powiedzmy w odległości pół metra czy nawet metra od przejścia prowadzą sobie rozmowę i co ma zrobić kierowca ??? Wysiąść i zapytać czy łaskawie będą przechodzić czy nie ? 😁
@@psajdak99 Jest to mało komfortowa sytuacja, ale na pewno kierowca nie może założyć że nikt na to przejście nie wejdzie. Jest pewien zakres prędkości, gdy droga hamowania jest pomijanie mała i czasem niestety trzeba zwolnić aż tak.
@@psajdak99 Gdybyś wysiadł wtedy z auta, to byłoby na to tez jakiś paragraf. Tak źle, i tak niedobrze.
@@psajdak99 dodatkowy spryskiwacz skierowany w bok przydałby się na takich pseudopieszych heh
@@psajdak99 Jeżeli pieszy idzie w kierunku przejścia lub już stoi przy przejściu, to już jest sygnał dla kirowcy, że pieszy prawdopodobnie chce przejść po przejściu na drugą stronę ulicy. Jeżeli pieszy idzie chodnikiem wzdłuż ulicy i zbliża się do przejścia, należy dostosować prędkość jazdy tak, aby w razie potrzeby się zatrzymać i ustąpić pierwszeństwa. Jeżeli pieszy "zaparkował" przy przejściu i urządza sobie"pogaduszki", to należy się zatrzymać przed przejściem w celu ustąpienia pierwszeństwa, a jak widzimy, że pieszy nie zareagował, to powoli ruszamy obserwując cały czas pieszego, aby nie wywinął nam numeru i nie wszedł pod samochód.
Nie rozumiem tego jak pieszy może mieć większe prawo na drodze, która jest przeznaczona dla pojazdów. Przecież te przepisy nie mają nic do bezpieczeństwa. Jak by tu chodziło o bezpieczeństwo to by było na odwrót. Czyli pieszy nie ma pierwszeństwa i po kłopocie.
Też tak uważam. Tak jak chodnik jest dla pieszych i żadne auto nie powinno tam stać nie mówiąc o jeździe. Awaria..trudno czekać na lawetę, żadnego spychania na chodnik.
Przepisy powinny być jasne dla każdego. Jako kierowca nie mam zamiaru wyciągać szklanej kuli podczas jazdy i wróżyć, czy ten konkrety pieszy będzie przechodził przez jezdnie, czy nie, szczególnie, że piesi to nie jedyny "element" w obrębie drogi na który należy zwracać uwagę. Wyrok sądu zakłada, że własnie powinienem tak robić..
Nie masz racji. Przed przejściem dla pieszych masz jechać z taką prędkością, aby w razie potrzeby się zatrzymać. Oczywiście, jeżeli z daleka widzisz, że w obrębie przejścia nie ma nikogo, to zwolnienie nie ma sensu. Ale jak w obrębie przejścia "kręcą" się ludzie, musisz być przygotowanym na zatrzymanie i ustąpienie pierwszeństwa! Czy jak wyjeżdżasz z drogi podporządkowanej, to też nie zwracasz uwagi na innych uczestników ruchu na drodze z pierwszeństwem?
Powiem tak. Naprawdę jest to chore, że nie ma określonej odległości od przejścia. Mam prawko od czerwca i cały kurs się uczyłem "pod egzamin". Ale w pewnych sytuacjach nie można tego przestrzegać. Albo inaczej. Można, tylko zakorkuje się wiele miejsc z ruchliwymi przejściami. Zawsze staram się zdjąć nogę z gazu i wcześniej dostrzec pieszych. I niektórzy współpracują, ale inni, co było wspomniane, potrafią sie kręcić wokół przejścia i nie mieć zamiaru przejścia. Podam przykład pewnego przejścia w Lublinie, przy bramie krakowskiej. Jest buspas, pas w 1 stronę i pas w 2 stronę. 3 pasy, ograniczenie do 40. Jednak każdy jedzie tam 10kmh bo zawsze się stoi przed przejściem. Gdyby założyć że pieszy w odległości np. 10m ma pierwszeństwo, gwarantuję, że od jakiejś 8 do 17 z może krótkimi przerwami nie można byłoby wjechać na przejście. Bo tam jest deptak a z drugiej brama i ZAWSZE ktoś idzie. To jest bez sensu i piesi dodatkowo mają nawyk wbiegania tam na przejście oraz irytujące mnie bardzo - wychodzenie przed jadący tam około 30kmh autobus, w oststniej chwili. Dziwnym trafem te trndencje obserwuję tak od wakacji. Żeby podać fakty, ile takich bardzo gwałtownych hamowań było w danym miesiącu jak jechałem (5x tygodniowo cnm. jeżdżę w roku szk. autobusem) wrzesień - 2, październik - 3, listopad - dotychczas (15 listopada) - 4 przypadki. Wnioski można wyciągnąć samemu.
W wakacje byłem w Kołobrzegu gdzie centrum dosłownie stało, z powodu przechodzących przez przejście dla pieszych bez sygnalizacji turystów. Przejechanie 1-1,5km zajeło jakieś 30min. Gdy w końcu byłem tym szczęśliwcem, który bezpośrednio stał przed przejściem trafiłem na bardzo miłego jegomościa, który zatrzymał rodzinę i pozwolił mi przzejechać. Widać było, że też jest kierowcą i wie jakie to irytujące widząc ogromny korek. A gdyby obok stała policja? Pewnie służbista wlepiłby mandat, ale prawda wygląda tak, że w mocno turystycznych miejscach, móglbym przed takimi pasami stać cały dzień...
@@pisin5036 Przejeżdżam często przez miejscowość, gdzie też sporo pieszych przechodzi. Trudno - ale jakoś sobie ludziska radzili z tymi nowymi antyludzkimi przepisami. Jednak jednego razu stanęła sobie przy tym przejściu policja i obserwowała je - A CO SPOWODOWAŁO, ZE ZROBIŁ SIĘ PONAD DZIESIĘCIOKILOMETROWY KOREK! - przez to jedno przejście.
To nowe prawo - zwłaszcza w sytuacji takiego przepełnienia na przejściach i drogach - to istny koszmar.
Nie ma odległości od przejścia, bo nie jest zupełnie potrzebna. Skoro pierwszeństwo ma pieszy wchodzący na przejście, to pieszy znajdujący się na chodniku w jakiejkolwiek odległości od przejścia - nieważne czy to 0,5 m czy 5 m czy 50 m - nie ma pierwszeństwa, bo jeszcze na nie nie wchodzi.
Ja po pewnym chamstwie które mnie spotkało na przejściu ze strony kierowcy samochodu, zawsze zbliżam się do przejścia z odpalonym nagrywaniem w telefonie, wycelowanym w zbliżający się samochód. Jak to pięknie działa, póki co ani jeden nie przejechał mi pod nosem, wszyscy hamują do zera.
Podchodząc do przejścia nauczyłem się jednego podnoszę lewa rękę do gory wyraźnie dając znać kierowcy ze przechodzę i jeszcze się nie trafił taki który by się nie zatrzymał.(sam jestem kierowca)
taki wymóg dla pieszych mógłby rozwiązać wiele niejasności
To jest mega dobre. Od razu dajesz znać, że chcesz wejść i machasz w gescie sympatii. Czasem puścisz a ktoś ma minę jakby był wkurwiony i z łaską przechodzi
dobrze że nie obie 😁- pozdro
@@zbyszek9202 obie jak chce przebiec :) lepsza ręka w górze niż głowa w telefonie
Fajny zwyczaj mają Szwajcarzy, kiedy pieszy podchodzi do przejścia, podnosi rękę i wskazuje palcem, że będzie przechodził, kierowca również wykonuje gest ręką, że widzi pieszego i może przechodzić. Bardzo to ułatwia jazdę po mieści jak i również przechodzenie po pasach.
Rowerzysta musi sygnalizować zamiar skrętu wyciągnięciem ręki, niech pieszy także sygnalizuje zamiar przejścia np. podnosząc rękę do góry.
To kiedy pierwszeństwo samochodu osobowego przed składem kolejowym na przejeździe kolejowo-drogowym? Przecież samochód osobowy nie ma szans z pociągiem!
Przede wszystkim, to piesi powinni mieć też pierwszeństwo na przejazdach kolejowych:)
W Tarnowie jest odcinek drogi z największego zakładu pracy do centrum miasta gdzie jest około 15 przejść dla pieszych na odcinku około 2 km ,nie doświetlone, gdzie inne pojazdy w tym autobusy je zasłaniają i w końcu na odcinku około 200 m są 3 przejścia w tym 2 z sygnalizacją świetlną to jaki sens ma przejście w środku tych przejść przez 4 pasy ruchu bez tej sygnalizacji, jeszcze na wprost szkoły podstawowej. Kończąc ten mój wywód najpierw zróbmy porządek z przejściami a potem zmieniajmy prawo, dodam jeszcze że w ubiegłym roku samorządy oszczędzały i gasiły oświetlenie w godzinach szczytu porannego zimą to co nas czeka w tym roku, nie wiem czy obowiązek odblasków nie powinien być rozszerzony również na terenie zabudowanym.
1. Przepisy zostały uchwalone, aby w "końcu zrobić porządek z tymi przejściami" ; 2. Nie rozumiem tego larum na temat zmiany przepisów ... przecież przed i po zmianie pieszy miał pierwszeństwo na przejściu! 3. Masz rację z tymi odblaskami.
Jako pieszy,moje kości nie zmieniły się w niełamliwe. Wiec żadne aktualizacje mnie nie dotyczą. Samochód staje to przechodzę.
Jesteś po prostu MĄDRYM CZŁOWIEKIEM. GRATULUJĘ!!! Gdyby ludzie myśleli tak jak Ty, liczba wypadków na przejściach spadłaby mocno.
Waldku pisałem Ci już o tym na tiktoku. Jeśli pieszy zmierza do przejścia dla pieszych i samochód nie zatrzyma się przed tym przejściem ale nie spowoduje to żadnego ruchu u pieszego tj nie zwolnił, nie zatrzymal się ani nie przyspieszył kroku to nie jest to nieustąpieniem pierwszeństwa. Definicja ustąpienia pierwszeństwa jest dość jasna. Co innego jak inny pojazd się zatrzymał w celu ustąpienia pierwszeństwa bądź pieszy zrobi jakikolwiek ruch np zwolni bo się przestraszy, wtedy jak najbardziej 1500zl portfel szczuplejszy. Nie mniej jednak dla świętego spokoju lepiej się zatrzymać zza wczas aniżeli za późno..
Wystarczyłoby że pieszy który chce przejść, podniesie rękę do góry i każdy by wiedział co chce zrobić. Koniec z tym domyślaniem się, nikt nie jest jasnowidzem.
Od czerwca robię kat. C/E i musiałem przejść przez teorię, gdzie prowadzący wyraźnie mówił, że pieszy wchodzący na przejście to taki, który przekroczy "próg krawężnika" i tak też ten zapis w PORD zrozumiałem. Dla mnie ten wyrok to jest zalążek wpychanego na siłę amerykańskiego precedensu w sądownictwie i wygląda to tak, że pani kierująca została ukarana przez "brak kultury" za nie umożlwienie pieszemu przejścia przez pasy, jak to chciał zrobić kierujący jadący z przeciwnego kierunku (możliwe, że się oburzył i uprzejmie doniósł)... Z drugiej strony jeżdżę asekuracyjnie na równi z zachowaniem bezpieczeństwa i uniknięcia wlepienia mandatu i doceniam zmiany prawa w PORD wzorując się na krajach zachodnich, ale nie w tak gwałtowny sposób i bez żadnej kampani edukacyjnej, jak to u nas ma miejsce. Nie powiem, że subiektywnie ten wyrok podpada pod lekką "kpinę", ale jak widzę, że kierowca jadący z naprzeciwka zatrzymuje się, żeby pieszy mógł przejść na drugą stronę ulicy to i ja się zatrzymuję (jak pieszy stoi przed wejściem i nic z przeciwka nie jedzie to też się zatrzymuję). Teraz po tej sprawie to już nie wiem, czego mogę się jeszcze spodziewać na drogach i w sądach 🙃
a co się stało z patrzymy w lewo, prawo i znów w lewo i gdy wolne przechodzimy zwawym krokiem .Kiedyś tak uczono w szkołach
A co dziś szkoła ich uczy?
Nic się na stało. Cały czas tego uczą już od przedszkola. To jest właśnie zachowanie szczególnej ostrożności przez pieszego. Nie widziałeś nigdy przedszkolaków w kamizelkach jak przechodzą przez jezdnię?
@@mariusz07 Fakt dobrze powiedziane .Przedszkolaki może i tak robią i moło kto więcej .
@@mirekr8133 , bardzo dużo ludzi tak robi. Gdyby tak nie było to w moim mieście codziennie ginęli by ludzie na przejściach. A nie zginął już nikt od lat.
i tak kręcisz głową 10 minut, bo nikt się nie zatrzymuje
A wystarczyło dać pierwszeństwo pieszemu stojącemu przed przejściem... Pieszy podchodzi zatrzymuje się i nabywa pierszeństwo... Może się nawet przypomni, że trzeba się rozejrzeć.
A wystarczyłoby żeby pieszy podnosił rękę w ramach sygnalizowania przejścia. Na wąskich chodnikach nie wiadomo czy pieszy ma zamiar przechodzić czy nie. A jak podniesie ręke to będzie też lepiej widoczny.
Dokładnie, zrobić tylko wyjątek dla osób niepełnosprawnych, tylko to by wymagało, żeby ktoś kto wprowadza prawo troszkę, troszeczkę pomyślał.
Nie. Nie wystarczyłoby. Pieszy może być osobą niepełnosprawną, albo po prostu wracać z zakupami z Biedronki. Już nie wymyślacie cudów na kiju.
Jak nie podniesienie ręki, to pieszy mógłby się wyraźnie zatrzymać, tak jak kierowca ma obowiązek zatrzymać się na stopie. Co i tak nie rozwiązałoby problemu z ludźmi którzy sobie stoją i gadają przy przejściu bez zamiaru przejścia.
@@mariusz07 a co mnie obchodzi skąd wraca. Ja jadę ponad toną metalu. Chyba może odstawić siatę i podnieść rękę. Nie róbmy z pieszych większych ciołków niż już są. Trochę odpowiedzialności też mogą przejawić.
@@Zergister , po pierwsze nie ma takiego przepisu, więc co mnie obchodzą twoje postulaty? A dwa, masa auta nie ma tu nic do rzeczy. Po to masz sprawne hamulce i znaki ograniczenia prędkości żeby się do nich stosować. A jak ktoś ma 40 ton metalu, to co? Taki to już w ogóle nie może hamować? :) Akurat jestem często pieszym na drodze krajowej i okazuje się że nawet 40 tonowa ciężarówka może zwolnić 40 metrów przed przejściem i bez problemu wyhamować na kilkunastu metrach. Wystarczy tylko pomyśleć że 100 metrów wcześniej.
Ostatnio śmiać mi się chciało i płakać jednocześnie, gdzie na Wszystkich Świętych pod cmentarzami na przejściu dla pieszych spacerowali sobie piesi a kierowcy grzecznie czekali aż przejście będzie na tyle puste by móc dalej jechać co spowodowało duże korki. Policji oczywiście nie było, no bo po co.
Czy czasem tych przejść nie jest zbyt dużo ? Jest filmik z miasta Gerlitz gdzie przejść z pasami jest jak na lekarstwo - są natomiast przejścia sugerowane wyznaczone dla pieszych bez tzw.zebry . Przejść można , lecz nie można wymuszać pierwszeństwa . Czy musimy być bardziej święci od papieża ? Podobnie jest z ilością znaków - chyba jesteśmy rekordzistami w skali świata !
Za dużo czy za mało kwestia czy siedzisz wygodnie w autku z zakupami czy masz 65 lat i musisz z zakupami gnać 300m w jedną stronę.
Taa...kolejny odklejony od rzeczywistości. Za dużo przejść. :) Człowieku, ponad 1/4 Polaków to osoby po 60 roku życia. W ciągu kilka lat ci ludzie będą już tracić sprawność kierowania. Weź im jeszcze przejścia zlikwiduj. Brak słów.
Andrzej Rzejak....Słuszna uwaga. A w kwestiach poniżej poruszonych to skoro po 60 roku traci się tak mocno sprawność i cześć z tych 60-ciolatkow jest kierowcami to oznacza że mogą się nawzajem powybijać. Kierowcy pieszych, bo każdy kierowca poza autem jest też pieszym.
Pomysł z zastąpieniem znacznej części przejść z pierwszeństwem na przejęcia sugerowane nie jest likwidacją przejść, tylko ma umożliwić korzystanie z przywileju pierwszeństwa w tych miejscach gdzie jest to wskazane. Pozostawienie no. 7 przejść na 200 metrach ulicy jest totalnie bez sensu. Powinny być max 2 przejścia, lub powinna zostać wyznaczona w przepisach minimalna odległość pomiędzy przejściami na danej drodze, ulicy z wyjątkiem skrzyżowań, czyli przejść na drogach poprzecznych. A obecny stan przejść i przepisów to takie "idźta jak chceta". Nie widać tu troski ustawodawcy o bezpieczeństwo NURD czyli niechronionych uczestników ..... często nie znających zasad PoRD, nieznających praw fizyki.
Pieszych jest więcej niż samochodów, samochody są cięższe od pieszego i mają znacznie dłuższą drogę zatrzymania. Jakoś z pociągiem (czy innym pojazdem szynowym) i samochodem przepisy uwzględniają różnice dróg zatrzymania. Tu prawa fizyki działają, jakoś biorą górę wraz ze zdrowym rozsądkiem i nikt się nie sprzeciwia. A może to kiepskie przepisy dające szerokie pole do wątpliwości i różnej interpretacji, słabe i nielogiczne, często niepowtarzalne (niezgodne z przepisami i normami lub brak norm) oznakowanie dróg, brak wiedzy i znajomości przepisów przez wszystkich uczestników ruchu nawet na minimalnym poziomie, niesymetryczne traktowanie jest przyczyną wypadków drogowych.
A gdzie obowiązek pieszego do rozglądania się przed wejściem na pasy... To by mogłbyc sygnał dla kierowcy że człowiek chce wejść na pasy.
Mam pytanie dotyczące wysepki na pasach, kiedyś to pojęcie miało sens a teraz jak to interpretować, czy jeśli nie dotarł jeszcze na wysepkę i jest na pasach sąsiedniej jezdni to mam traktować już jako zbliżającą się osobę i muszę ustąpić już na swoim pasie lub grupie pasów, czy auta nadal mogą korzystać z pojęcia wysepki jak było to dotychczas (gdy pieszy jeszcze nie dotarł)
Musisz ustąpić. Ostatnio sąsiad zdawał prawko i egzaminator go oblał bo nie ustąpił pierwszeństwa pieszemu na drodze z wysepka
Najważniejsze w ustąpieniu pierwszeństwa pieszemu to zachować się tak by nie spowodować zmiany tempa kroku, lub zatrzymania pieszych. Suma summarum przed przejściem odpowiednio zwolnij, jak sobie obliczysz, że przejedziesz przed pieszymi z odpowiednią rezerwą, a piesi będą normalnie przechodzić, jedź. Ta wysepka to swego rodzaju azyl więc wg mnie daje więcej swobody co do możliwości przejechania przed pieszym. Pieszy może w pierwszej kolejności patrzeć w stronę z której jadą auta przed wysepką i już ruszyć a dopiero później zwróci się ku drugiej strony. Nie mniej nie ma wątpliwości, że piesi chcą przejść dalej etc... więc trzeba im ustąpić pierwszeństwa wg nowych przepisów...
@@dragzzt rozmawiałem z policjantem dokładnie na ten temat i powiedział coś zupełnie innego (tzn. póki nie spowodujesz zmiany tempa a pieszy jest na drugim przejściu, możesz normalnie przez przejście przejechać). ciekawe.
PoRD - Art. 13 ust. 8
@droga 591 jeśli w wysepce są pasy namalowane to uznaje się za jedne pasy dla pieszych
Ja juz od zmiany przepisów dwa dzwony zaliczyłem. Raz piesza wybiegla przez poprzedzajacy mnie samochod i niestety nie wyhamowałem. Pani nawet sie nie obróciła tylko pobiegla dalej. Drugi raz ukrainiec dał po hamulcach bo przy przrjsciu stała grupa osob i debatowała w kolku. Jak ogarnalem ze tylko gadają to chciałem jechać ale poprzedzajacy mnie inaczej zinterpretował ta grupę osob i niestety znowu nie wyhamowałem 😔 przed przejściami trzeba uważać teraz dwa razy bo naprawdę cuds się dzieją. Ostatnio mi jedna wybiegla przed maskę, wyhamowałem 💪 po czym dobiegla do konca pasów i zawróciła bo tak się spieszyła ze nawet nje wiedziała gdzie biegnie a ze ma pierwszenstwo to co za roznica, zawsze mozna zawrocic
A co z osobami które sobie stoją przy przejściu dla pieszych a nie chcą przechodzić
nic, jedziesz
Ja tak opierdoliłem pare razy jakiegoś dziadka to sie dziwili i pokazywali bym jechał a jakby stała policja to ja bym dostal mandat nie on
@@zbyszek9202 Błąd. Trzeba zwolnić, bo jak nagle zechce im się przechodzić, to te osoby będą miały pierwszeństwo i kierowca ma obowiązek im go udzielić.
@@michaw7408 wolno przejeżdżam, ale jak chcesz to możesz zatrzymać sie i zapytać czy łaskawie zamierza przychodzić
@Michal B wiadomo, jeżdżę rowerem, samochodem, chodzę pieszo i to ja uważam a nie liczę na innych i tego się trzymam, czy mam zielone czy nie staram się przewidzieć co ktoś może odwalić a szczególnie jak chce przejśc przez jezdnię to patrzę czy wszyscy po obu stronach zahamowali albo gdy nie na pasach to szybciutko się poruszam😁
Pieszy jak chcę skorzystać z przejścia dla pieszych, to powinien podnieść rękę do góry lub w dobrych warunkach zawiązać komunikację wzrokową z kierowcą.
W ciągu tygodnia miałem 2 razy sytuację że starsze kobiety stały przed przejściem dla pieszych i rozmawiały sobie w najlepsze.
Jak zatrąbiłem i gestykulacją pokazałem ze jest przejście to mi do głowy napukały.
Albo często jak pieszy idzie chodnikiem i nie wiem czy nie wejdzie na przejście bo zwolni, to nagle idzie dalej.
Poje..bane są te przepisy
PS: Tak to jest Kierowca jest też pieszym.
Ale pieszy już nie koniecznie widzi sytuację ze strony kierowcy.
To jak z tymi co mogą jeździć skuterami a pojęcia u Ruchu drogowym nie maja, jest Dowód OS to mogę sobie śmigać i ch..uj z kodeksem drogowym
Pozdro
Dzień dobry! gratuluję strony i życzę powodzenia. Jeśli mowa o interpelacjach, to może by wrócić jeszcze do tematu rowerzystów - żeby ZAWSZE przechodzili przez jezdnię zsiadając z roweru. Jako bezwarunkowy wymóg. W trosce o tychże rowerzystów. Pozdrawiam.
Uwielbiam jak prawoskręt z miejskiej dwupasmówki jest przecięty przejściem dla pieszych i drogą rowerową (Kraków, Klimeckiego/Turbasy) - oczy dookoła głowy bo z tyłu/prawej i przodu/lewej mogą wjechać
@@p0wertiger Dokładnie bo rowerzyści mogą pędzić z obu kierunków a patrzyć na raz się da tylko w albo w lewo albo w prawo i jeszcze drzewa są które ich zasłaniają - taka niedogodność oczu kierowcy to jest. W zasadzie w takich miejscach powinien być wymóg posiadania służącego przed maską który obejrzy sytuację
Przejazd służy do jeżdżenia. Ale jakieś "szykany" na DDR tuż przed przejazdem, wymuszające wyhamowanie byłyby dobrym pomysłem.
Zaraz kupuję kamerkę do samochodu, bo to już tylko jedyna droga do obrony przed sądem jeżeli dojdzie do sytuacji kiedy zapatrzony pieszy wejdzie prosto przed samochód, bo myśli że ma pierwszeństwo. A co w sytuacji np. jakiś festyn na wsi i po obu stronach ulicy pełno ludzi przy straganach i dyskutujących przy przejściach dla pieszych, wtedy to tylko zatrzymać pojazd bo strach dalej jechać ;-)
"Pani kierowca , Pani kierująca" 😉
Ja zawsze jak chce przejść to trzymam telefon w ręce ale nie patrzę na niego.
Podchodząc do przejścia idąc ustawiam się bokiem . Rozglądam się na boki dopiero jak ocenie, że każdy pojazd mnie widzi i zdąrzę przejść przed nim to wchodzę . Życie to nie gra komputerowa, tutaj nie ma kolejnych leveli i dodatkowych żyć.
To jest kolejny przepis typu "niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze", czyli co by się nie działo to kierowca zawsze winny.
A jak te przepisy mają się do definicji nieustąpienia pierwszeństwa, czyli spowodowania do zatrzymania się lub zwolnienia osoby z pierwszenstwem?
Dokładnie! Sąd przez nadinterpretacje jednego paragrafu wyeliminował drugi, stając martwym przepisem… żenada.
Jadąc z przeciwnej strony nie jest zasłonięty pieszy i kierowca może ocenić sytuację. Absurd powstaje, gdy będzie pseudo-wysepka to traktowane są jako dwa przejścia… i byłoby OK, choć odległość byłaby taka sama… Cyrk i idiotyzm.
Poza tym, po zmianach statystycznie teraz więcej osób ginie osób. W innym kanale o tym wspomniano. W tym roku Policja ani razu podała przyczyny jako wtargnięcie , czyli z winy pieszego! Szczególna ostrożność przez pieszego? Mit… zawsze wina kierowcy, nieistotne ze nie będzie w stanie zatrzymać się w kilka metrów, bo nagle pieszy skręci na przejście, nie dając żadnego sygnału…
no była mowa, że ruch pojazdu spowodował zatrzymanie się pieszego
@@mabciapayne16 tak wiem, mi chodzi ogólnie. Bo niby mamy się zatrzymać gdy pieszy ma zamiar wejść ale nie zawsze pokrywa się to z definicją nieustąpienia pierwszeństwa.
@@KonradKaczmarskiKaczmar teoretycznie poprowadzony ruch samochodu i pieszego nie musi ze sobą kolidować, żeby doszło do wymuszenia. Jeśli pojazd przejedzie, ale pieszy musiałby się zatrzymać pomimo, że jakiś tam odstęp by jeszcze był, to i tak jest wymuszenie. Przejechać po pasach, na których znajduje się pieszy, można raczej z małą prędkością i dużym odstępem od pieszego.
@@mabciapayne16 Nie, moze zle zrozumialem, ale nie. Sam sad zinterpretowal zatrzymanie pieszego jako "ostroznosc" pieszego...
Przejeżdżam często przez miejscowość, gdzie też sporo pieszych przechodzi. Trudno - ale jakoś sobie ludziska radzili z tymi nowymi antyludzkimi przepisami. Jednak jednego razu stanęła sobie przy tym przejściu policja i obserwowała je - A CO SPOWODOWAŁO, ZE ZROBIŁ SIĘ PONAD DZIESIĘCIOKILOMETROWY KOREK! - przez to jedno przejście.
To nowe prawo - zwłaszcza w sytuacji takiego przepełnienia na przejściach i drogach - to istny koszmar.
A wystarczyłoby, aby pieszy podniósł rękę sygnalizując chęć przejścia...
Mała dygresja. Bardzo kocham ludzi rozmawiających w pobliżu przejścia. Tak 20 - 40 cm od przejścia jeszcze jak są nowe przejścia to ewidentnie są w obrębie przejścia. Teraz kierowca musi podjąć ryzyko zatrzymać się czy jechać. Najczęściej pierwszy się zatrzymuje następni już lecą. W świetle przepisów każdy powinien się zatrzymać. Nigdy nie wiadomo kiedy taki rozmawiający pieszy zdecyduje, że już jego czas na przejście (często zaczyna się spieszyć bo autobus po drugiej stronie już jedzie).
Waldek.Ten odcinek to powinneś puścić przed Telexpresem,Panoramą,i przed Tylko prawdziwe treści o 19:30..Żeby emeryci i własnie te "sąsiadki" to usłyszały.Bo wielokrotnie sie spotkalem z pogaduszkami dwóch starszych Pań przy przejściu dla pieszych
Zapomniałeś dodać że zwiększyła się ilość poważnych wypadków na przejściach, bo święte krowy wbiegają na pasy jakby nie istniała motoryzacja.
A co w przypadku jak na przejściu jest wysepka? Kiedyś to było traktowane jak dwa osobę przejścia
Jeżeli przez wysepkę przebiegają pasy, to jest to jedolite przejście. Jeśli nie ma - jest to przejście dwuetapowe i wtedy są to dwa odrębne przejścia.
@@bogdangesicki No wiadomo tylko że policja traktuje wysepkę jako jednolite przejście mimo ze na niej nie ma pasów. Słyszałem pare historii gdzie kierowca dostał mandat za nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu który dopiero co wchodził z jego lewej strony na przeciwległy pas. Dużo kierowców zatrzymuje się widząc pieszego z lewej strony przejścia albo jak kierowca z naprzeciwka się zatrzymuje mimi ze pieszy dopiero rozpoczyna przejście a po środku jest wysepka.
@@bogdangesicki Nie do końca. Jeżeli przed i za wysepką są znaki pionowe a na wysepce są pasy. To jest to przejście oznaczone nie zgodnie z przepisami.
PoRD - art. 13 ust. 8
@@bogdangesicki "Jeżeli przez wysepkę przebiegają pasy, to jest to jedolite przejście."
Bo tak sobie wymyśliłeś? Czemu ludzie niemający zielonego pojęcia o przepisach udają największych ekspertów? (Aaaa dunning-kruger)
Jaki przepis niby powoduje, że PDP wymalowane na chodniku może być kontynuacją do następnej jezdni?
Zlikwidujmy większość przejść dla pieszych, zostawmy te przy szkołach, urzędach, miejscach często przekraczanych przez pieszych. Osiedlowe skrzyżowanie z 4 przejściami dla pieszych gdzie samochody parkują tuż przy przejściu są niebezpieczne dla wszystkich i kompletnie bezużyteczne, bo zamiast dać poczucie bezpieczeństwa pieszym odbiera bezpieczeństwo wszystkim. Jakby przejścia w większości miejsc nie było pieszy musiałby się 100% skupić na tym jak i kiedy zamierza przejść przez ulicę. Wilk syty i owca cała.
Że tak powiem, według mnie pieszy ma czas (wiem sam po sobie) i powinien przy okazji przejść przez to przejście albo przy nim stanąć i poczekać aż się samochód zatrzyma
Według mnie ten przepis powinien zostać totalnie przeredagowany i ulepszony tzn:
1. Dobrze zwróciłeś Waldku uwagę na szanownych plociuchów, którzy dyskutują tuż przed przejściem dla pieszych
2. Pieszy, który czai się 5-10 metrów od pasów żeby przejść. Ja czasem go zauważę, a czasem nie - on skupia się na jednym punkcie, czyli nadjeżdzającym aucie, kierowca musi obserwować całe otoczenie jadąc nawet te 40km/h. Jeśli nagle postanowi "postraszyć" wykonując nagły ruch albo co gorsza jednak wejść na jezdnie, ja w ułamku sekundy muszę spojrzeć w lusterko i na boki, czy mogę gwałtownie zahamować czy odbić w drugą stronę (podjąć jakąś decyzję)
ROZWIĄZANIE NA OBA PUNKTY: dopisać, że pieszy wyrażający chęć skorzystania z przejścia dla pieszych musi zbliżyć się do niego pewnym krokiem i stać skierowany twarzą w kierunku tego przejścia
3. W okresie jesienno - zimowym, przy dodatkowym w wielu miejscach oszczędzaniu prądu, pieszy MUSI posiadać widoczny element odblaskowy, aby kierowca mógł go zauważyć odpowiednio wcześniej i móc zareagować na jego ruchy.
4. Przypomnijmy, że ROWERZYŚCI i inni HULAJNOGARZE mają obowiązek PRZEPROWADZIĆ swój pojazd w miejscu, gdzie nie ma wyznaczonego przejazdu na PRZEJŚCIU dla pieszych.
5. Ze smartfonami popieram jak najbardziej - pieszy korzystający z urządzenia MA OBOWIĄZEK spuścić wzrok z urządzenia i rozejrzeć się po otoczeniu, zanim podejdzie do przejścia dla pieszych jeśli ma zamiar z niego skorzystać.
A dla kierowców to kolejny niepodważalny argument, że kamerka samochodowa to powinno być nieodłączne wyposażenie naszych aut. Wydajmy tą stówkę czy dwie, aby poprawić bezpieczeństwo przede wszystkim swoje i swojego portfela.
Pozdrawiam wszystkich i szerokiej drogi! :D
Małe dopowiedzenie, kiedyś na którymś z filmów i tutaj w komentarzach padł pomysł podnoszenia ręki w momencie chęci przejścia przez przejście dla pieszych... Myślę, że dobre sformułowanie takiego zapisu też wpłynęłoby pozytywnie na bezpieczeństwo, orzykładowo:
Pieszy zamierzający skorzystać z przejścia dla pieszych powinien wyrazić chęć takiego czynu przez podniesienie ręki, a w przypadku braku możliwości wykonania takiego ruchu (niepełnosprawność, torby z zakupami etc.) zatrzymania się przed wtargnięciem na jezdnię i upewnienie się, że może bezpiecznie z niego skorzystać.
(Oczywiście chodzi o przejścia bez sygnalizacji świelnej)
Eeeee ... Co tak słabo i stereotypowo? Zróbmy od razu musztrę każdemu pieszemu, który chce przejść przez przejście. 😜
Bardzo cenne uwagi, dobrze by było, gdyby zostały uwzględnione w przepisach. Zwłaszcza punkt 3 zobowiazujacy do noszenia elementów odblaskowych. Na nieoświetlonych przejściach to konieczność! Bo nagle wyskakującą czarna postać na przejście, to nieszczęście gotowe.
@@krzysztofmarciniak1720 Domyślam się po emotce, że to sarkazm, ale różni ludzie to czytają, więc podkreślę - mam tu na myśli REALNE poprawienie bezpieczeństwa i pieszych, i kierowców, a nie obracanie kierowców w krowy dojne do zasilania budżetu państwa...
@@pisin5036 Masz rację, to był sarkazm 🙂 Jeśli kierowca będzie się stosował do przepisów, to nie będzie dojną krową! Odblaski jak najbardziej popieram i to przez cały rok! Ale odnośnie przejść dla pieszych, to pieszy miał i ma pierwszeństwo, więc nie rozumiem tego całego larum!
Pomijam już fakt że ten przepis jest bez sensu. Ale w takich warunkach jak teraz mamy czyli Szarówa,mgła czy mżawka wieczorem to powinny być do tego przepisu jakieś prawne poprawki. Bo nie ma opcji w czasie silnej mgły by czasem nawet dostrzec gdzie przejście dla pieszych. A piesi i tak mają pierwszeństwo i to bez odblasków. Pozdrawiam
I jeszcze teraz gdzie połowa miast gasi światło żeby oszczędzać prąd
Ta- najprędzej to wprowadzą przepis że pięć metrów przed przejściem(jeżeli panują złe warunki atmosferyczne ) kierujący ma obowiązek wysiąść i przepchać brykę.
Celem nie było bezpieczeństwo pieszych, tylko uzupełnienie budżetu pieniędzmi z mandatów
I oto prawdziwa natura Polaka, zaczaić się, nagrać, uprzejmie donieść. Teraz w spokoju z poczuciem dobrze spełnionego obywatelskiego obowiązku usiąść i napawać się rezultatem. Nie ma lepszej rzeczy ponad to że można komuś uprzykrzyć życie. Życzę temu Spielbergowi żeby był kiedyś przed kamerą a nie za nią.
spokojnie jak nagra policjanta przejeżdzajacego na czerwonym to nikt z policji się nie zainteresuje.
Pierwszeństwo pieszych to najgłupszy przepis w czasach tzw. wolnej Polski. Na chłopski rozum przecież pieszy może "zasygnalizować" zamiar przejścia w ciągu dwóch sekund. Samochód przy 50km/h ma drogę hamowania kilkadziesiąt metrów a zanim kierowca naciśnie hamulec to musi minąć co najmniej sekunda w czasie której ocenia on co się przed nim właśnie dzieje i decyduje zmniejszyć prędkość bądź całkowicie się zatrzymać. Jeśli pieszy zdecyduje się wejść 20m przed dojechaniem samochodu do przejścia to nie istnieją takie hamulce które nawet natychmiast użyte (pomijamy czas na ocenę sytuacji) zapewniają wystarczającą skuteczność by ten pojazd zatrzymać przed pasami.
pozdrowienia dla wszystkich pań i panów stojących i plotkujących przed przejściem.
Nic nie zwalnia z myślenia. Ważny temat poruszyłeś. Sam jestem i z jednej i z drugiej strony chociaż z przewagą na prowadzeenie auta. Pozdrawiam🙂
Jak z pandemią dając pieszym pierwszeństwo chcą ludzi wytłuc a kierowcy pomogą ;)
Akurat na jedynym na czym im zależy i zawsze zależało, to by mieć jak najwięcej podatników (niewolników) i mięsa armatniego.
wzrost zgonów był. nie zapominaj, ze ta partia pomagala też szczuc na prezydentów miast i jeden zostal zamordowany na koncercie dobroczynnym
„Pieszy wchodzący na jezdnię lub torowisko albo przechodzący przez jezdnię lub torowisko jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3, korzystać z przejścia dla pieszych. Pieszy znajdujący się na tym przejściu ma pierwszeństwo przed pojazdem”. Gdzie tu jest mowa, że pieszy wchodzący na jezdnię ma pierwszeństwo? Wg tego paragrafu ma zachować szczególną ostrożność, a pierwszeństwo ma dopiero na przejściu.
Czekam na przepis poprawiający bezpieczeństwo pieszych na przejściu polegający na tym, że pieszy przed wejściem na zebrę będzie musiał obrócić się o 360* wokół własnej osi...
Waldku... nie masz co prosić pieszych.... oni Cię nie oglądają. Pomijam tych co kierują i są też pieszymi. Jak jeździsz to wiesz jak się zachować na przejściu a nawet poza nim. Jak dla mnie ten przepis to pomyłka jakich mało. Teraz w okresie mgły i deszczu, przy ciemnych ulicach widać to najlepiej. PIESZY NIE MA PRAWA WEJŚĆ NA JEZDNIĘ BO NIE MA NA NIEJ SZANS. Jeśli pojazd się zatrzyma to wówczas może przejść na drugą stronę. Niestety zawsze winien będzie kierowca. No powiedzmy 99.8% przypadków.
Te 0,2 % kiedy to pieszy będzie winien, to jedynie w przypadku kiedy kierowcą będzie polityk lub ksiądz.
tak, jak wspomniałeś. Kampanie dla pieszych kluczem do bezpieczeństwa
kampanie to powinny być na pobrzebach tych co to pierwszenstwo mieli
Nic jaśniej... Trzeba po prostu zatrzymywać się przed każdym przejściem dla pieszych. Nawet, jeśli pieszy idzie sobie równolegle do drogi, chodnikiem. Bo może pójdzie dalej prosto, może nagle skręci.
Waldek nie ma obowiazku zeby kierowca musial zatrzymywac sie obowiazkowo przed kazdym przejsciem jezeli przez takowe przechodzi czlowiek np jezeli jest to przejscie przez 3-4 pasy a czlowiek dopiero zaczyna wchodzic na przejscie z prawej strony a ty jedziesz lewym pasem mozesz przejechac bo masz temu pieszemu ustapic i umozliwic bezpieczne przejscie zeby nie zatrzymal sie albo nie musial biec
Tylko nie płacz, jak dostaniesz do kolekcji 15 pkt i 1500 lub 3000 PLN mandatu!
Waldek wystarczy jak to jakiś poseł raz powiedział stać przepisz, że pieszy ma pierwszeństwo ale też obowiązek zatrzymać się przed przejściem i rozejrzeć lewo/prawo lewo. Tylko tyle i aż tyle wtedy by było jasne dla kierowcy że on chce przejść i nie ma zmiłuj.
Nikt nie bierze pod uwagę, że jest w miastach tak wiele takich chodników, że piesi mijając się, ciągle są w pobliżu przejścia wcale nie mając ochoty na nie wejść. I tak naprawdę zgodnie z przepisami to najlepiej byłoby autem stanąć przed tym przejściem i stać, bo ruch na chodniku jest taki, że cały czas ktoś jest w obrębie przejścia.a ilu z nich nijak nie sygnalizuje zamiaru wejście, tylko z głową w chmurach, nosem w smartfonie idzie prosto a nagle skręcają i wchodzi na przejście, bo jest utwierdzony, że ma pierwszeństwo, a kampanie o obowiązkach jego nic nie mówią. Ile razy np przy ul. Limanowskiego w Krakowie ludzie stoją 40cm od przejścia 8 czekają na kogoś bądź z kimś sobie rozmawiają (nagminne) i żaden nie pomysli by się przesunąć dalej od przejścia. Tyle razy tam się zatrzymując, by kogoś przepuścić i słysząc że on/ona nie ma zamiaru przechodzić, grzecznie sugerowałem, że warto się odsunąć trochę od przejścia to tylko raz mi jedna pani powiedziała że mam rację, przeprosiła i to zrobiła.
Waldku wiesz dobrze że w naszym kraju to tak niedziała zawsze policja uczepi się kierowcy
Ja miałem taką sytuację z pieszym chłop zbliżał się do przejścia utrzymywał ze mną kontakt wzrokowy wie byłem przekonany że chce przejść zatrzymałem się a on już prawie stopa dotkną asfaltu patrząc w moją stronę s szyderczym uśmiechem obrzucił się na pięcie i odszedł od przejścia zadowolony że w sumie 10 samochodów się zatrzymało ciekawe ile takich sytuacji w całej Polsce było jest
Pozdrawiam
Przepisy przepisami, zdrowego rozsądku nic nie zastąpi.
Były wcześniej dobre przepisy - że pieszy ma pierwszeństwo dopiero gdy się znajdzie na przejściu - to musieli to spier..olić!
Był przepis który mówił że przejście dla pieszych rozdzielone jest wysepką bądź pasem zieleni to dwa osobne przejścia, czy ten przepis jest aktualny ? Proszę o odpowiedź
Bardzo dobre pytanie👍🏻
@@user-ac4uo7my0d już kilkanaście postów mówi o tym ... Art. 13 ust. 8 PoRD
Jeśli nie zmusiłem pieszego do przyspieszenia lub zwolnienia kroku jak przechodził przez pasy lub zatrzymania się to nie jest żadne wykroczenie Jeśli auto zatrzymuję się z przeciwka żeby przepuścić pieszego to ja nie muszę się zatrzymywać i jak są długie pasy to też nie Lidzie nie głupiejcie z tego powodu
Dokładnie! I tym bardziej, że pieszy nie był nawet na przejściu. Argumentacja sądu, że pieszy chciał przejść bo był przy przejściu...?:) Sąd powinien opierać się na przepisach prawa a te mówi, że pieszy ma pierwszeństwo będąc na przejściu a nie przy przejściu. I nawet gdyby był już na przejściu to też należało by stwierdzić czy było wymuszenie pierwszeństwa bo często przejście ma kilkanaście metrów i kilka samochodów przyjedzie zanim pieszy dojdzie do połowy...
A jak z wysepkami po środku ze znakami z szeroką ulicą ? czy liczą sie jako chodnik i jak dochodzi do wysepki to przepuszczamy czy jak juz z lewej strony chonika bedzie to tez przepuszczamy i czekamy az przejdzie do wysepki i przejdzie cala jezdnie
przejście dla pieszych z wysepką jest traktowane jak dwa odrębne przejścia, czyli jak ktoś zaczyna przechodzić z twojej lewej a ma po drodze wysepkę to możesz śmiało jechać.
Powiem tak zwiększenie kultury na drogach kierowców i pieszych poprawi bardziej bezpieczeństwo na drogach niż wymyślanie coraz droższych mandatów a media i policja zamiast straszyć kierowców mandatami niech edukują kierowców w taki sposób żeby u kierowców poprawiła się kultura na drodze.
I uważajmy wszyscy na siebie i na innych
Wszyscy bądźmy ostrożni i miejmy oczy dookoła głowy
Edukując również pieszych.
No edukować trzeba wszystkich i pieszych i kierowców
ja bym, natomiast wprowadzil zakaz poruszania sie po chodniku oraz przejsciach dla pieszych, w sytuacji gdy osoba zamierzajaca sie po nim poruszac, nie zna zasad ruchu drogowego. czyli egzaminy z bycia pieszym.(taki papier, ze sie zdalo, tez by sie przydal) ciekawe ile burakow mialo by zakaz poruszania sie po chodniku z powodu nie rozumienia przepisow dotyczacych pieszych.
@@seushimarejikaze1337 bezpieczne poruszanie się po drogach i chodnikach pieszo rowerem hulajnogą itp. uczymy się od małego czy to w domu rodzice uczą albo chociaż powinni uczyć no i w szkole od samego przedszkola ja tak byłem uczony rodzice mi powtarzali żebym zawsze uważał na drodze ( czy przy różnych pracach koło domu przy krojeniu też trzeba uważać żeby się nie skaleczyć) a niestety człowiek w starciu z pojazdem mechanicznym raczej jest na przegranej pozycji.
Dlatego najbardziej w obowiązku pieszych jest uważanie na siebie na drodze a jak ktoś przechodzi przez przejście dla pieszych nawet jeśli to przejście jest z sygnalizacją i nawet kiedy pieszy ma zielone światło to pieszy powinien się rozejrzeć czy ktoś nie chce złamać przepisów i pojechać na czerwonym świetle albo z innego powodu ktoś nie zatrzyma się na tym czerwonym świetle i pieszego potrąci nawet jeśli ten co przejechał pieszego na czerwonym świetle pójdzie siedzieć czy zapłaci jakiś głupi mandat to temu pierwszemu życia i zdrowia to nie wróci samochód to jest tylko rzecz można kupić nowy albo naprawić ale części zamiennych dla ludzi nie ma dlatego trzeba przewidywać że ktoś może popełnić błąd albo nie dostosować się do przepisów bo żadne więzienie dla sprawcy i mandat żaden nie wróci zdrowia a nie życia poszkodowanym w wypadku niestety życia i zdrowia nie da się kupić dlatego powinniśmy wszyscy nawzajem na siebie uważać.
I żebyśmy mieli więcej szacunku dla siebie wzajemnie.
Przepisy są przepisami ale kultura i szacunek wzajemny więcej zmienią niż jakiekolwiek kary i mandaty.
@@micjamilewski1098 ładnie powiedziane w teorii, ale praktyka jest praktyką. a w praktyce co drugi nie patrzy, gdzie idzie. nie upewniaja sie czy wszystkie samochody (z obu stron jezdni)zwalniają do zatrzymania sie, nie rozgladaja sie, nie patrza w odpowiednia strone podczas przechodzenia przez dwuetapowe(z wysepka), komurki, "mp3'ki" w uszach, zebrania moherów przy przejsciach, "ide-nie ide" typy przechodniów itp. . mnie sie wydaje, że wiele ludzi starszej generacji pozapominala o zasadach uczonych w szkole, a natomiast ludzie młodszej generacji albo olewaja te zasady albo w szkole, i w domu, ich tego nie uczą. jedynym pewnikiem osoby, ktora rozejrzy sie prawidlowo prawie zawsze, jest OSOBA Z PRAWEM JAZDY. nowe przepisy, wedlug pelnych rocznych statystyk tylko zwiekszyly liczbe wypadkow na przejsciach dla pieszych, byc moze z powodu ze wciska sie kity pieszym, ze maja pierwszenstwo. otoz nigdzie w prawie nie pisze, ze takowe pierwszenstwo maja udostepnione BEZWARUNKOWO. kazdy normalny uczesnik ruchu musi wiedziec, ze pierwszenstwo zawsze jest uwarunkowane wieloma czynnikami. jesli pieszy wchodzi na jezdnie po tym jak upewni sie ze wszystkie pojazdy ustepuja mu pierszenstwa czy tez wie, ze zdazy przejsc to ok, ale jak bez upewnienia sie wchodzi na jezdnie, nagle wymuszajac hamowanie pojazdow poruszajacuch sie po jezdni, to pieszy wtedy wymusza pierwszenstwo, gdyz przepis warunkowuje pierwszenstwo, zamiarem przejscia przez jezdnie na przejsciu. zamiar ten, z natury, musi byc widoczny dla innych uczesnikow ruchu.
Do poniższych wypowiedzi ,które uważam za bardzo trafne dodam jeszcze jedno - pieszy powinien mieć obowiązek posiadania elementu odblaskowego po zmroku . Niestety bardzo dużo osób nie zdaje sobie sprawy ,że w miejscach słabo oświetlonych lub w ogóle nieoświetlonych są po prostu NIEWIDOCZNI⚠
a jeszcze jak pada deszcz i jedzie samochod z nad przeciwka, to juz wgl
Waldek a mam pytanie, jak by wyglądała omówiona sytuacja gdyby przejście było dzielone z wysepką, czy wtedy ta "kierowniczka" nie musiała by się zatrzymać? Teoretycznie pieszy może dojść do wysepki i się wrócić
Nie musiałaby się zatrzymać ... PoRD art. 13 ust. 8
Jak jest wysepka, to jest to traktowane jako dwa oddzielne przejścia.
pani kierowca wymusiła pierwszeństwo chyba jadąc pasem bliżej pieszego
Wymuszenie pierwszeństwa ma miejsce gdy biorąc pod uwagę zamiary pieszego postępowanie kierowcy powoduje zmianę sytuacji w bezpieczeństwie pieszego. Tak to przynajmniej powinno wyglądać Czy tamta sytuacja miała znaczenie dla bezpieczeństwa pieszej? Jeśli nie miała to piesza miała udzielone pierwszeństwo i nie było naruszenia prawa o udzieleniu pierwszeństwa. .
@@Mikexception zacytuj paragraf dot. Wymuszenia pierwszeństwa, bo to co piszesz, to jest tylko odlotowa interpretacja 🙂
Ja od ilu lat mam prawo jazdy tak zawsze zachowywałem się w ten sposób że gdy jest ładna pogoda a widziałem że ktoś dopiero co podszedł do przejścia dla pieszych to przejeżdżałem bo wiedziałem że jak się zatrzyma na kilka sekund to żadna krzywda pieszemu się nie stanie.. A gdy podróżowałem samochodem przez miasto dajmy na to w deszczową aurę pogody to bezwzględnie stawałem przed każdym przejściem z grzeczności i trzeźwości umysłu dając pieszemu przejść co by nie musiał spędzać kilku chwil dłużej na bezczynnym staniu i oczekiwaniu na to żeby przejść, bez rozróżniania na płeć czy wiek pieszego.
Jakie są statystyki wypadków przed i po wejściu nowych przepisów???
wzrost zgonów pieszych. hmm czyli taki moze efekt chcieli uzyskać. bo przy tym zapewne winny zawsze kierowca.
Przyjacielu, dodany przeze mnie komentarz z linkiem do strasznych statystyk został niestety usunięty...
Graluluję "inteligencji" osobie, która to zrobiła...
@@noranora8179 linki kasuje algorytm. podaj jeszcze raz wstawiajac znak do podmiany
Co to znaczy pieszy "sygnalizuje" chęć wejścia na przejście, (rozgląda się, poprawia loki, czy energicznie w prawo lub w lewo, obraca się wchodząc na przejście przed maską samochodu 😒😒 ).Zobaczymy co będzie działo się
zimą(śnieg, lód ewent. tzw. szklanka). Pozdrawiam. ps. sygnalizacja wejścia na "pasy" np. lewa ręka do góry.
W tym przepisie nie chodziło o bezpieczeństwo (bo statystyki temu przeczą) tylko o przesunięcie winy na kierowcę a co za tym idzie o kasę. W skrócie "ludzkie życie za pieniądze"
W tej zmianie właśnie chodziło o bezpieczeństwo, co potwierdzają statystyki. Tylko trzeba je analizować jak należy, szeroko, a nie to dyletanctwo, co się pojawiło jakiś czas temu. Wystarczy popatrzeć na statystyki z kilkunastu lat. Nie dość, że były fatalne, to cały czas z tendencja wzrostową co do ofiar na pasach. I to kiedy ogólnie liczba ofiar na drogach cały czas malała. Po zmianach te statystyki w stosunku do lat poprzednich istotnie spadły. No ale odezwali się dyletanci, co porównania chcieli robić z pandemicznym 2021 rokiem. I tylko Jim, co by pasowało pod tezę.
No właśnie. Podstawowa sprawa, to pierwszeństwo nie zwalnia z uważania. W opisywanej sytuacji pieszy jak najbardziej ten warunek spełnił. Wiele razy już to powtarzałem i pewnie jeszcze więcej powtórzę. Ale moim zdaniem, to niezależnie, co mówią przepisy, to jednak bardziej w interesie pieszego jest uniknięcie konfrontacji z pojazdem. Z prostej przyczyny. Kości niekoniecznie tak ładnie się regenerują, jak się naprawia trochę pogiętej blachy. Wina kierowcy nic w tej kwestii nie zmieni. Niech tylko nikt nie myśli, że chcę zdjąć odpowiedzialność z kierowców. Jako ci, mający oczywistą przewagę nad pieszymi, powinni jednak bardziej uważać w okolicach przejść i obejmować wzrokiem większy obszar, niż wynika to z gabarytu maski. Inna sprawa, że ustąpienie pierwszeństwa pieszemu nie musi się ściśle wiązać z zatrzymaniem. Czasami wystarczy odpuścić na chwilę nieco gazu. Tak na marginesie, to czasami dokładnie w ten sam sposób udaje mi się nie stać na czerwonym. No ale wracając do tematu. Może czas teraz bardziej wziąć się za pieszych. Niech przestaną się zachowywać jak te święte krowy, tylko niech zaczną myśleć i nieco bardziej dbać o swoje bezpieczeństwo...
może gdybyś przed tym przejscie stał sobie a nie zbliżał się. w mieście to może byc 70km/h
no i wzieli sie za pieszych. zginęło wiecej to bezpostedni wynik wprowadzenia "słusznego przepisu". czarne za to cos o aborcji odwalał ale przechodzić przez pasy nie chcial nauczać.
Szkoda że pieszy nawet nie wie że istnieje coś takiego jak droga hamowania, czas reakcji i martwa strefa
To powinien wiedzieć kierowca i być przygotowanym do zatrzymania pojazdu i ustąpienia pierwszeństwa pieszemu 😜
@@krzysztofmarciniak1720 A pieszy powinien wiedzieć, że nie jest nieśmiertelny i każdy kontakt na przejściu z samochodem może skończyć się śmiecią. I co mi po tym, że ktoś będzie "na prawie" jak będę niepełnosprawny albo kilka metrów pod ziemią?
A skąd wiesz że nie wie? Droga hamowania nie jest żadnym usprawiedliwieniem. W rejonie przejścia najczęściej są spore ograniczenia prędkości. Jak będziesz się do nich stosował to i droga hamowanie będzie krótka.
@@Piotrzet97 Kierowca też powinien wiedzieć, że jadąc drogą z pierwszeństwem, też nie jest nieśmiertelny!!! Ba... powinien też wiedzieć, że powodując wypadek śmiertelny lub z ciężkimi obrażeniami, może trafić na parę ładnych latek do pierdla, oraz płacić dożywotnio ofiarom wypadku rentę. ... Czy wyjeżdżając z drogi podporządkowanej ustępujesz pierwszeństwa pojazdom na drodze z pierwszeństwem?
@@krzysztofmarciniak1720 Oczywiście, że tak. Czy ja napisałem inaczej? Różnica jest taka, że będąca samochodem zawsze masz większe szanse na przeżycie niż będąc pieszo. Co mi po tym pierwszeństwie jak mogę leżeć pod ziemią albo w łózku do końca? Więc zarówno kierowcy jak i piesi powinni zachować ostrożność i obserwować co się dzieje, a nie wchodzić bo ma się pierwszeństwo!