[ZUS] Zasada Petera czyli maksimum niekompetencji

Поділитися
Вставка
  • Опубліковано 27 сер 2019
  • #Przywództwo #Turkus #NLP #ZasadaPetera #RegułaNiekompetencji
    Każda organizacja dąży do osiągnięcia maksimum niekompetencji i i każdy jej pracownik zmierzają do tego "co by tu jeszcze można spieprzyć". Dopiero wtedy kiedy już nic spieprzyć nie mogą - dopiero wtedy przestają awansować.
    Tak mówi prawo Laurence'a Petera.
    kowalskidariusz.com/przywodzt...
    Co z tym zrobić, dlaczego tak jest i jak sobie z tym poradzić?
    Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego każda hierarchiczna organizacja z dużą ilością biurokracji zmierza ku maksymalnej niekompetencji?
    Zasada Petera - krok 1 to osiągnięcie maksimum kompetencji. Specjalista na danym stanowisku osiąga wszystko co może, po prostu jest doskonały.Jest świetnym specjalistą.
    Co w tym złego? Absolutnie nic,gdyby na tym stanowisku pozostał.
    Ale tu zaczyna się…
    Zasada Petera - krok 2.
    Pierwszy awans. Szef dostrzega, że specjalista jest świetny. No i specjalista chciałby więcej zarabiać. Ale ponieważ w strukturze organizacyjnej firmy są takie a takie widełki płacowe-nie może dać mu więcej. Co zrobić żeby specjalista zarabiał więcej? Awansować. No i specjalista zostaje awansowany, zazwyczaj na jakiegoś lidera. Staje się szefem.
    Tutaj zaczyna się...
    Zasada Petera - krok trzeci.
    Zaczyna się budowanie (nie)kompetencji. W kroku drugim został szefem i niespecjalnie sobie z tym radził. Do pomocy zazwyczaj nie dostaje nikogo i buduje swoją niekompetencję w nieprawdopodobnym tempie. Nie wie jak zarządzać ludźmi. Kiedyś był kolegą, kolegą specjalistą teraz jest liderem.
    I dodatkowo dostaje nowe zadania, bo przecież jest szefem, więc dostaje od swojego szefa coraz nowe zadania, dużo bardziej odpowiedzialne, na dużo innym poziomie, na którym zupełnie się nie zna. Zazwyczaj ucieka z powrotem w kierunku swoich specjalistycznych umiejętności natomiast dalej ich już robić nie może (bo awansował).
    Zasada Petera - krok 4.
    Często dostaje...kolejny awans.
    Awans, który ma pomóc mu w realizacji innych rzeczy. Bo ktoś już zauważył, że na tym poziomie, na tym stanowisku nie jest tak kompetentny, jak mu się wydawało. Ale nie wróci już na stanowisko specjalisty. Nie może, bo przecież awansował. Ktoś musiałby się przyznać do błędu.
    Po tym kolejnym awansie, zazwyczaj na stanowisko albo jakieś boczne albo na stanowisko wyższe, okazuje się, że poziom niekompetencji jeszcze się zwiększył, bo o ile już stanowisku poprzednim sobie dany specjalista nie radził, o tyle teraz nie radzi sobie jeszcze bardziej.
    Następuje frustracja u niego, zaczyna być tęsknota za pracą specjalisty, zaczyna się brak możliwości realizacji zadań na czas, zaczyna się pojawiać niezadowolenie ze strony szefów. Bąkają, że to chyba był błąd, że ten facet to jednak nie jest taki dobry jak im się wydawało.
    On był dobry, tylko w zupełnie, w zupełnie innej dziedzinie.
    Teraz osiągnął już prawie maksymalny stopień niekompetencji przechodząc przez cztery kroki. Ale pozostał mu jeszcze jeden krok.
    Zasada Petera - krok 5.
    Piąty krok to tak zwany "gorący ziemniak", kiedy już firma zorientowała się, że pracownik osiągnął maksymalny poziom niekompetencji, że jego praca wygląda tak jak ten budynek za mną w tle, ten budynek mieszkalny.
    Wtedy… pojawia się ostatni awans. Awans tak zwanego "gorącego ziemniaka".
    Jest to taki podrzutek, ziemniak wyjęty z ogniska, który się przerzuca z ręki do ręki bo parzy.
    Coś trzeba z takim gościem niekompetentnym zrobić.
    Więc zazwyczaj tworzy się albo stanowisko do spraw mało istotnych i tam awansuje jako dyrektora technicznego, jako super doradcę zarządu, albo coś w tym stylu. Albo wręcz awansuje się na stanowisko, które do tej pory nie było obsadzone i nikomu jest niepotrzebne, ale tylko po to, żeby nic już więcej spieprzyć nie mógł. perfekcyjnie dopasowanego specjalisty z maksymalnym poziomem swoich kompetencji aż do nikomu niepotrzebnego stanowiska, prawdopodobnie samotnego wilka, którego obowiązkiem jest wypełnianie jakiś papierków i przyjmowanie drwiny, jak bardzo rozwinęła się jego kariera.
    Na tym stopniu kończą wszyscy, w zależności od firmy trwa to od roku do kilku, pięciu czasem 10 lat.
    I dzieje się tak niekoniecznie ze specjalistą technicznym. Krystyna z gazowni, która jest fakturzystką może dokładnie tak samo zabrnąć, bo potrzeba awansu, potrzeba rozwoju, szczególnie pionowego, jest wbudowana w instytucje hierarchiczne. I jednocześnie wbudowana jest biurokracja. Te dwie rzeczy - konieczność pionowego awansu i konieczność biurokracji powodują, że każda firma zmierza do maksymalnej niekompetencji, co szczególnie w takich firmach o takim pokroju jak wspomniałem jest bardzo widoczne.
    Co z tym zrobić...by tego uniknąć?
    Jak działać żeby tego uniknąć?
    O tym właśnie jest wpis na blogu, na samym końcu znajdziesz moją własną receptę na to aby unikać zasady Petera jak ognia i co zrobić aby niekompetencje w firmie się nie pojawiały.
    kowalskidariusz.com/przywodzt...
    A jak już będziesz na blogu to zapłać ZUS. Zalajkuj, Udostępnij, Skomentuj.

КОМЕНТАРІ • 2