17:20 - W pierwszej chwili myślałem, że masz na myśli; "Boże daj mi siłę do akceptowania rzeczy, których nie mogę zmienić. Odwagę do zmiany rzeczy, których zaakceptować nie mogę. I mądrość - abym dobrze ukrył ciała tych, którzy mnie dziś wkurzyli." Ale jednak nie o to chodziło ;)
"Zabij swoje autorytety. " /prof. Stanisław Lipiński Ten cytat, te słowa, które usłyszałam na wykładach Pana profesora zapadły mi głęboko w serce i umysł. Polecam wszystkim artystom i ludziom o otwartych, wspaniałych umysłach.
Te powiedzenie to modlitwa o pogodę ducha z AA i NA. Bardzo mądre, (sam swojego czasu często chodziłem na spotkania jako że jestem osobą uzależnioną, obecnie trzeźwą) Dokładnie to brzmi tak "Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym czego nie mogę zmienić. Odwagi, abym zmieniał to co mogę zmienić, i mądrości, abym odróżnił jedno od drugiego." I tutaj nie ma znaczenia czy jesteś wierzący czy nie, warto powtarzać sobie ten tekst dla samego siebie w trudnych chwilach.
Trafiłam tu wczoraj, obejrzałam kilka filmów. Dziękuję za wszystkie słowa i porady, które dajesz! Piszę opowiadanie, w którym mam już ponad 600 000 znaków. Masz rację, trzeba po prostu pisać. "Kiepskie, ale skończone" trafiło w punkt. To, co napisałam do tej pory nie jest idealne, ale naprawdę wierzę, że uda mi się skończyć, a Twoje słowa zmotywowały mnie do dalszej pracy. :)
Odynie, z tym wypchaniem słów postaci w moje gardło to masakra jakaś. Do pewnego czasu myślałam, że to domena wattpada i początkujących pisarzy po prostu, ale potem weszłam sobie np. w recenzje Twojego "Liceum Ogólnomagicznego" i zobaczyłam, że tam ludzie również się o to dosrywali. Nic, tylko walnąć sobie facepalma. Takiego na wylot. Miałam jakiś czas temu incydent, bo dyskusją tego nie nazwę raczej, że czytelniczka wprost KAZAŁA MI ZMIENIĆ wypowiedź bohatera, bo ta wypowiedź obraża ludzi z nadwagą / otyłością. Bo bohater jakąś postać skomentował przymiotnikiem "gruby". I że powinnam to zmienić np. na "puszysty". Przez pierwsze pięć minut nie wiedziałam, co mam na to odpisać. xD
6:58 twoje słowa dały mi do myślenia. Poruszyły mnie. Zdałam sobie sprawę, że do tej pory żyję mrzonkami i marzeniami myśląc o nich i jednocześnie nie podejmując żadnych działań. A czas nie będzie na mnie czekał (rany już piosenki Blue Cafe cytuję xd). Zmarnowałam kupę czasu na głupoty i pierdoły zamiast poświęcić go na działanie i realizowanie własnych celów. A naprawdę my Polacy mamy lepiej niż nasi sąsiedzi. Zrozumiałam, że muszę zacząć działać, bo jak nie to kiedy? Kiedy na mój dom spadną bomby?
Od kilku miesięcy w ogóle nie mogłam się zmusić do ponownego pisania swojej książki. Mam wrażenie, że w tym filmie dobrze opisane zostały wszystkie moje największe wątpliwości. Nie tylko sama obawa, że moja opowieść zostanie skrytykowana, nie spodoba się, lub że zostanę oskarżona o plagiat, czy zrzynanie pomysłu od innego autora, ale wszystko to o czym Pan mówił w filmie. W dużym skrócie na czym polegał mój największy problem: zaczęłam zmieniać treść jednego rozdziału, ale ostatecznie nie znalazłam w sobie weny, by go dokończyć i przeszłam od razu do kolejnego (którego również nie dokończyłam). Tym sposobem zostawiłam w tekście naprawdę mnóstwo luk. Moja książka jest teraz tak "rozwalona" pod tym względem, że w pewnym momencie po prostu odechciało mi się pisać. Ale po pańskim filmiku postanowiłam, że kiedy tylko znajdę trochę wolnego czasu, pomiędzy wszystkimi sprawdzianami, kartkówkami i zadaniami domowymi, spróbuję ponownie. Najważniejsze jest, żeby próbować. A jeżeli coś będzie nie tak, poprawię to. Pisanie książki to przecież nie żaden wyścig. Dla mnie liczy się to, żeby dobrze się przy tym bawić.
Odnośnie argumentu utożsamiania wypowiedzi bohatera z poglądami autora, to przypomina mi się atak na Jacka Piekarę i jego Cykl Inkwizytorski. Nadmienię jeszcze tylko, że również ja mam lekki strach przed utożsamianiem moich poglądów z poglądami bohatera.
W moim przypadku było tak, że wrzuciłem książkę na wattpada i nikt nie chciał jej czytać. Mimo wstawiania na grupki, mimo mówienia o książce znajomym, po prostu nikogo ona nie interesowała i zawsze znajdowali wymówki żeby tylko nie przeczytać chociażby rozdziału. Znajomi często też mówili, że przeczytają dopiero jak będzie wydana bo wiadomo, wtedy kupią papierową i niby mi w tym kibicują. Moja beta powiedziała, że tekst ma pewne błędy ale, że ma potencjał i podobali jej się bohaterowie. Z tego wszystkiego chyba najbardziej boję się braku czytelników, nie ważne czy hejtujących czy nie.
Na whattpadzie strasznie trudno zdobyć czytelników! Musisz tam praktykować "czytanie za czytanie", aby się wybić, a to zajmuje duuuuużo czasu. Nie przejmuj się tym. Najlepiej napisz jak najszybciej pierwszą wersję książki. Niedoskonałą i z błędami, ale napisz. I wtedy masz na czym pracować i co poprawiać.
Odcinek znowu w punkt, choć teraz nie mam zbyt wiele czasu na pisanie, to jest on inspirujący, by dalej to robić. Ja szczerze, przy mojej twórczości, obawiam się jednego: świadomości, że nigdy nie zostanie ona doceniona. Z czego, naprawdę często się zdarzało, że ludzi po prostu nie obchodziło, to co piszę. Często spotykałam się ze słowami: "nudne", "powszechne", "denne", o jakiekolwiek zainteresowanie sama musiałam się prosić, dlatego jestem z tym wszystkim sama, jednakże tego typu odcinki uświadamiają mnie, że mimo wszystko nie warto odpuszczać. Nie wiadomo, co nas jutro czeka, dlatego warto docenić ten czas i starać się go jak najskuteczniej wykorzystać. Bardzo dziękuję za odcinek! Oby więcej takich ❤️
Daj jakiś namiar na swoje teksty. Chętnie przeczytam i napiszę kilka słów recenzji, na pewno nie ograniczę się do zdawkowego: nudne, denne itp. nawet jeśli mi się nie spodoba.
@@inka1780 Zwykle takie sformułowania słyszałam (co najgorsze) od bliskich mi osób w życiu prywatnym, w internecie zdołałam wydobyć kilka opinii na temat mojej twórczości (o co lekko musiałam się prosić), ale zawsze czułam, że w jakiś sposób są one nieszczere. Być może zbyt krytycznie do tego podchodzę, ale to bardzo miłe, że zaoferowałaś pomoc (kwestią osobową kieruję się po nicku, więc jeśli się mylę, to bardzo przepraszam). Większość moich opowiadań jest pochowana w szufladzie, ale co jakiś czas publikuje na Wattpadzie pod nazwą @MiTan. Co prawda, ostatnio coraz rzadziej przez piętrzące się sprawy życia codziennego, ale to obecnie jedynie źródło, gdzie można odnaleźć moje teksty. Jeśli miałabyś czas i ochotę, to byłabym ogromnie wdzięczna za szczerą opinię.
@@misamiri5373Zgubiłam Twój post ale w końcu udało mi się go dziś odnaleźć i zarejestrowałam się nawet na Wattpadzie. Jeśli to Ty jesteś autorką opowiadania/powieści "Odczytałeś mnie", to dobrze chyba trafiłam. Na razie zdążyłam przeczytać początek i muszę stwierdzić, że mnie zaciekawił. Językowo jest chyba w porządku, poza brakiem przecinka tu i ówdzie nie zauważyłam żadnych większych błędów (ale ja nie jestem redaktorką, to nie wszystko mogę wyłapać, weź na to poprawkę). Pomysł wydaje się troszkę oklepany (bo chyba wiem co będzie dalej), ale styl masz fajny, lekki i przyjemnie się to czyta. Nie fanzolisz głupot na początku, jak to ma w zwyczaju większość początkujacych i to już plus. Drugi plus - zdania są krótkie, normalne i nie udziwione na siłę. Piszesz konkretnie, przejrzyście, nie siląc się na sztuczne metafory i prostym językiem a dla mnie to duża zaleta. Od razu wchodzi czytelnik w fabułę. Początek dobrze opisuje bohatera, zagaja właściwą historię więc, o ile dalej będzie równie dobrze, to wróżę Ci sukces. Nie wiem czy wydawniczy ale fajnie się to zapowiada.
@@inka1780 Tak, dobrze trafiłaś. Dziękuję serdecznie za szczerą opinię! Co prawda, jest to starsza powieść, którą planuję w najbliższym czasie ponownie zredagować, ponieważ już teraz niestety dostrzegam w niej liczne błędy i nieścisłości, jednakże Twój pozytywny odbiór mojej twórczości jest naprawdę cenny i motywujący. Postaram się pracować nad swoim warsztatem więcej i więcej. Za niedługo będę w posiadaniu ogromnej ilości wolnego czasu, tym samym będę miała okazję, aby przyłożyć się do mocniejszego szlifowania i dopracowywania starszych i nowszych tekstów. Również dziękuję za fatygę i poświęcony czas, ogromnie to doceniam ❤️
@@misamiri5373 Twoja twórczość zaintrygowała mnie do tego stopnia, że będę kontynuować czytanie, co mi się praktycznie nie zdarza w przypadku niewydanych dzieł. Niemniej, znalazłam kilka błędów, o których postaram Ci się napisać w wiadomości na Wattpadzie (o ile ogarnę tamten system), albo tutaj. W każdym razie, jeśli jesteś młodą osobą, to myślę, że naprawdę coś z tego pisania będzie. Chciałabym pisać tak składnie będąc nastolatką. Jak przeczytam więcej, to powiem Ci co sądzę o konstrukcji fabuły i innych kwestiach. Jeszcze jedno - wszystko to piszę szczerze, bez słodzenia Ci. Jestem obcą dla Ciebie osobą, nie mam żadnego powodu, żeby Ci na siłę pochlebiać więc wycisz tego wewnętrznwgo krytyka, który Ci podszeptuje takie dziwne myśli, a będzie dobrze. Pozdrawiam Ps. Na Wattpadzie funkcjonuję jako LaGataNoruega (wszystko prostsze było już zajęte).
Ty mnie zawsze podbudujesz. Ostatnio, zaczęłam czytać Wiedźmina. Nigdy go nie lubiłam xD I patrzę, kurde MAM PODOBNIE ! A teraz, po tym filmie. Mam to gdzieś :D
W moich opowiadaniach poruszam takie tematy jak gaslighting, bombardowanie miłością, szantaż emocjonalny i przemoc psychiczna. Pisanie jest dla mnie sposobem na przetwarzanie tych trudnych doświadczeń. Bałam się reakcji mamy, która mówiła, że „pójdziemy z torbami” i „boi się moich pomysłów, bo są niebezpieczne”. Moja pierwsza myśl, pisząc "Welcome to Controlsphere", była zemstą na rodzicach, bo mialam wrażenie, że zmniejszali moje małe sukcesy . Pisząc, głównie skupiłam się na postaciach, ale okładka jest tragiczna, prawdopodobnie dlatego, że chciałam wydać to opowiadanie za wszelką cenę, moje myśli są chaotyczne, bo chciałbym, żeby ktoś mnie zauważył. Nie chce teraz demonizować moich rodziców, ale tez mam do nich dużo żalu, że podkopali moją pewność siebie, mimo to chce dalej tworzyć, tylko nie wiem co dalej będzie z moją przyszłością.... (mój tata miał Aspergera nie stwierdzonego i potem sie okazało, że ja też mam i brat,ale to trochę za późno...)
Wiele z tych lęków też miałam, włącznie z tym o rodzicach ale na szczęście to już dawno za mną. Największy stres był kiedy miałam pokazać ludziom tekst, który porusza dość trudną tematykę i bałam się, że nie mam wystarczających kompetencji, żeby to dobrze napisać, a jednak chyba było ok, wnioskując po opiniach. Obecnie jestem na etapie w życiu, że mam wywalone na sporo rzeczy. Może to nieładnie ale trudno. Trzeba sobie wyhodować grubą skórę gdy się chce działać w przestrzeni publicznej i wystawiać swoją sztukę na widok.
Zgadzam się, w większości działacze społeczni z reguły przeginają jeśli chodzi o utożsamianie bohaterów książki z pisarzem. Jednak zdarzają się przypadki pisarzy, którzy faktycznie wkładają swoje szkodliwe poglądy w usta swoich postaci. Np. Komuda ze swoim homofobicznym opowiadaniem, o którym było jakiś czas temu głośno.
Wzruszyłam się, gdy tłumaczyłeś, jak doceniasz, że nie jesteś w Ukrainie i masz możliwość pisać w spokoju. Wszyscy powinniśmy pamiętać, że chociaż mamy swoje problemy i lęki, to jednak nie są to te najgorsze...
Na manię oryginalności, którą miałam swego czasu, znalazłam taki lek, żeby pomyśleć sobie ile jest filmów, książek, gier, które używają danego uniwersum, danego typu bohatera, systemu magii i odpowiedzieć sobie na pytanie, czy to mnie powstrzymuje żeby dalej czytać, oglądać, grać w tego typu rzeczy? Odpowiedź brzmi "nie", bo jak coś uwielbiam to chcę tego więcej.
Powiem szczerze, że nie kończę swoich książek właśnie dlatego, że boję się co będzie dalej. Boję się że nie zostanie wydana i osoby mi najbliższe z którymi rozmawiam o moich książkach (rodzina i przyjaciele) będą miały rację, że moich pomysłów nikt nie będzie chciał czytać...
Ja nie wiem czy mój lęk jest popularny, czy pasuje do lęku przed jednym hitem. Zamierzam zacząć pisać i tworzyć inne rzeczy w te wakacje i się za to konkretnie biorę, bo pasjonują mnie ogólnie rzeczy związane ze sztuką (głównie projektowanie gier). Traktuję sztukę jak na sposób przekazanie ważnego spojrzenia na prawdę, wywołanie refleksji. Sztuka według mnie powinna być tworzona z pasji. Ja boję się popularności. Najbardziej tego, że jeżeli mi pójdzie dobrze, dojdzie do tego momentu kiedy zaczyna się patrzeć co się sprzeda. Nie chcę być pseudo artystą piszącym pod masy albo oddać się pieniądzom. Pragnę by moje gry i inne dzieła nigdy nie były moją pracą i po prostu boję się że będę znany. Nie chcę by wydawca lub fani wymagali czegoś i weź ich zadowól. Często jest tak że twórca coś wydaje, a potem wpada na kolejne fajne pomysły, lecz fani chcą tego samego jeszcze raz. Nie chcę się wypalić lub czuć nad sobą presję z powodu fanów, boję się że jakakolwiek forma sztuki przestanie być moją pasją, bo zacznę tworzyć pod innych, boję się głośnego sukcesu. Nie wiem co o tym powiesz, ale takie przemyślenie moje. Pozdrawiam :D
Pierwsza anegdotka... co prawda erotyków nie piszę, ale totalnie znam to uczucie XD Moja mama czasami wchodzi mi do pokoju, zagląda przez ramię, czyta kilka słów na głos i wychodzi. Nie miałabym problemu, żeby dać jej tekst do przeczytania jak już skończę, a ona nie robi tego złośliwie, po prostu jest ciekawa, ale to czytanie zza ramienia mnie tak wybija z rytmu... Próbowałam o tym rozmawiać, ale nie działa XD
Właśnie piszę i myślę i uderzyło mnie to, czego się boję - nie umiem oceniać swoich dzieł jako całości. Wiem że coś trzeba poprawić, ten opis jest za długi, a tu akcja przyspiesza (chociaż na pewno i tak nie wychwytuję wszystkich takich niedociągnięć), ale skończony tekst może być z równym prawdopodobieństwem kompletną szmirą i największym arcydziełem, a ja tego nie rozpoznam, bo jako autorka mam zupełnie inny rodzaj immersji w tekst. Z drugiej strony, znajomi którym daję jego próbki do przeczytania też mogą się mylić i nie być obiektywni. I tak sobie wiszę w niewiedzy, którą przełamię chyba dopiero wtedy kiedy ukończę historię i zaproponuję ją jakiemuś wydawnictwu
Nie dziękuj nam, tylko twórz dalej ♥️ A co do treści filmiku: 1. Czy tylko ja nie mam problemu z tym, że moi rodzice czytają, co piszę? 😃 Szczerze nigdy się tego nie bałam i zawsze dzieliłam się z nimi swoją twórczością. A piszę romanse/erotyki 😅 Pamiętam, że mama była zachwycona sprośnymi listami z prologu pierwszego projektu. Nawet podzieliła się nimi z koleżanką z pracy. Ba! To ona naciska na mnie, żebym wreszcie wysyłała propozycje wydawnicze 😅 Może to kwestia personalnych relacji 🤔 2. Podobieństwo do innych dzieł - bałam się tego do momentu, kiedy usłyszałam o filmie Piosenki o miłości. To zwykła mieszanka La La Land z Narodziny Gwiazdy. Z tego, co słyszałam - sam autor się do tego przyznaje. I nie ma w tym nic złego. 3. Mieszanie fikcji z rzeczywistością jest przerażająca. To tak, jakbym chciała znaleźć podobieństwo postaci ze skeczów do kabareciarzy, którzy ich odgrywają. JAKIM CUDEM? XD
1 Pewnie mocno zależy też o jakim członku rodziny mówimy. Ja na przykład bym nie miała problemu, żeby pokazać książkę mamie (o ile to skończony tekst, a nie czytanie ukradkiem jak dopiero zaczynam pracować nad sceną). A rodzeństwo to mi sprawdza, czy wszystko się kupy trzyma. Ale już mój tata jest turbo katolikiem, z gatunku tych wzywających egzorcystę za czytanie Harryego Pottera, to jemu bym się bała pokazać cokolwiek
@@weratulin Zazdroszczę. Chociaż ja też nie mam jakoś źle, bo ogólnie rodzina mnie wspiera w pisaniu. Nawet ojciec, choć on na swój religijny sposób. Po prostu wątpię, czy uwierzyłby, że z własnej woli wymyśliłam system magiczny, czy świat w którym bóstwa jakiejś religii politeistycznej istnieją naprawdę, w fizycznej postaci.
@@sluskaklaska3777 Z drugiej strony pomyśl sobie o tym, że nie piszesz dla ojca tylko dla siebie. I dla ludzi, którzy są Twoim odbiorcą ;) Tak, jak mój tata woli fikcję historyczną i raczej romansów nie czyta, więc wiadomo, że zachwycony moją twórczością nie będzie 😅 Ale nigdy nie wypowiadał się o niej źle. I raczej wątpię, by było kiedyś inaczej. Chyba, że faktycznie na to zasłużę.
@@weratulin To trochę inna sytuacja, bo dla niego to kwestia życia i śmierci, więc nie zareaguje "nie rozumiem, ale cieszę się twoim sukcesem". Ale to też nie tak, że mnie to jakoś mocno blokuje. Po prostu wiem, że muszę się psychicznie przygotować na co najmniej kilka nieprzyjemnych rozmów, jak już przeczyta moje wypociny.
Hej ciężko mi sprecyzować z czym dokładnie się borykam. Z zasobem słownictwa wiem, że problem i wiem jak sobie z tym radzić. Tak samo z interpunkcją, bo leży ale tu również znajduje rozwiązanie. Problem pojawia sie wtedy gdy chce napisać ,, porywające,, zdanie, by chciało się to czytać. Wiecie mogę napisać przykładowo ,,pies obszedł cały dom i nie mógł znaleźć właściciela,, od tak proste przykładowe zdanie ale co zrobić by było bardziej porywające, bo gdy mówimy o opisie jakiejś podróży, ekscytującej podróży to jak do jasnej ciasnej pisać tak by była to porywająca podroz niż ,,Antek jechał przez takie i takie miasto, myślał o tym i o tamtym,,. Chciałbym wiedzieć w co mogę się zagłębić żeby polepszyć to ,,porwanie,,
Z tego co pamiętam z porad Kresa staraj się "kręcić kamerą", pokazywać sytuację z różnych punktów widzenia. Napisz to samo zdanie na kilka sposobów, a potem na głos przeczytaj i wybierz najlepszą wersję. Prędzej czy później instynktownie będziesz czuć o co chodzi. Na przykład zamiast sucho stwierdzać, że pies obszedł dom i nie znalazł właściciela, możesz opisać to z perspektywy psa. Odnośnie "porywania" może pomóc odpowiedni rytm zdań. Dwa zdania krótkie, jedno długie, potem znów dwa krótkie itd. To taki standard ale nie trzymaj się go zbyt sztywno. Jak chcesz spowolnić akcję skup się na dłuższych zadaniach, opisach, a jak chcesz przyspieszyć - możesz stosować równoważniki zdań. Czytaj fragmenty na głos - to pozwala wyczuć rytm i tempo. W ogóle głośne czytanie bardzo pomaga wyłapać błędy w płynności. Nie wymieniaj tych miast po kolei, przymiotnik też jest słaby. Staraj się namalować obraz słowem, przemycić emocje, dodać jakaś trafną alegorię, imiesłowy też są spoko. Eksperymentuj, dużo czytaj ulubionych autorów (ale mądrze, to znaczy, zastanawiając się podczas czytania co sprawia, że to tak dobra książka) i pisz. Z czasem styl sam się wyrobi. Powodzenia!
Co do ludzi prujących się o jakiekolwiek "problematyczne" rzeczy w książkach to się totalnie zgadzam. Myślę, że jest spora różnica jeśli coś robi na przykład jedna postać, lub grupka postaci, a jeśli absolutnie cała książka próbuje ci coś wtłoczyć do głowy (myślę o np bardziej seksistowskich rzeczach, gdzie każda postać jak jeden mąż rzuca tym samym, a żadna postać kobieca nie jest... postacią, jest kartonem itd) no ale wracając. Jako osoba lgbt strasznie nie lubię rzucania się o "złą reprezentację" i o stwierdzenie, że można zepsuć całej społeczności PR jakąś postacią. Tak stereotypy są wkurzające, ale strasznie nie lubię jak postać z jakiejś mniejszości/kobieta nie może nigdy zrobić nic złego bo będzie oceniana pod pryzmatem odpowiadania za całą społeczność. I to robią i "lewaki" i "prawaki". Ci pierwsi nie chcą sprowadzić złego słowa na siebie (chociaż i tak nikogo nie przekonasz fikcyjną postacią) a ci drudzy oceniają taką postać bardziej surowo. w skrócie ja chcę po prostu czytać/oglądać ciekawe postaci, które są wielowymiarowe, a nie skrojone tak, żeby przypadkiem nie było kontrowersji. Dobra przestanę pisać bo zaraz mi wyjdzie esej.
Ja ostatnio zacząłem pisać książkę fantastyczną i tak właśnie myślałem co do tego researchu że ja muszę wiedzieć naprawdę dużo o budowie broni białej i tak dalej jak ją będę opisywał
Pytanie Co Pan sądzi o pisaniu książki przez dwóch autorów ? Np jednego początkującego, który ma fajny pomysł ale nie ma warsztatu, oraz pisarza z dorobkiem, doświadczeniem, który wie jak wykreować świat, pisać dialogi i tworzyć postacie. I czy Pan by mógł działać w takim zespole ? Pozdrawiam, fajne robota.
szczerze? Nie widzę tego. Ostatnie czego brakuje pisarzowi są pomysły. Po co miałby więc poświęcać swój warsztat na pomysł młodego pisarza, skoro ma długą kolejkę własnych pomysłów
Moja pierwsza książka miała okazję do wydawnictwa Novae Res ale koszta były za duże i nie ufałem w ten sukces i do teraz nie wiem już czy dobrze podjąłem. Po części na pewno dobrze że nie bo po tym czasie poprawiłem się o wiele w pisaniu i uważam tamto dzieło za beznadziejne. Może kiedyś się jeszcze nadarzy okazja i zaryzykuję
Mam pytanie co do nabywania tej grubszej skóry. Co byś powiedział/poradził osobie która ma zaburzenia czy choroby psychiczne? Albo skrajnie reaguje na różne opinie, ale chcącą rozpocząć pokazywanie swojej twórczości?
Ja bym zaczęła od terapii, i akceptacji samego siebie. Z całym pakietem: pozytywów oraz tych mniej pozytywnych kwestii. Jak sama zaakceptujesz siebie, i będziesz wiedziała, gdzie co i CZY W OGÓLE możesz coś naprawić, dopiero wtedy nauczysz się akceptacji. I stąd krytyka mniej Cię będzie dotykać.
Jeśli dobrze Ci idzie pisanie erotyków, pisz erotyki 😊. Mnie dobrze idzie w miniaturach, w minimalizmie literackim, więc tak sobie piszę. Fajnie tak znaleźć to, co dobrze Ci wychodzi. Idź w tę stronę 👏😁
Mam takie wrażenie że w dzisiejszym świecie nie ma oryginalności pisarskiej czerpiemy z różnych źródeł. Nie wiem czy moje stwierdzenie będzie dobre lecz w dzisiejszych czasach trudno o oryginalność w literaturze. Szybciej można być posądzanym o plagiat bo czytelnicy mogą się dopatrzeć zbyt wielu podobieństw. Tak jak przykładowo między książkami Sarah J Maas i jej seria o dworach i Anne Bishop i jej seria "Czarne Kamienie" A obie autorki piszą taką młodzieżową fantastykę bym powiedział
A co jak ktoś ma cos takiego: o w mordę jakie ja chore, kontrowersyjne "gówno" napisałem..... ale to "gówno" jest piękne, takie życiowe ale kontrowersyjne czy jest się czego obawiać ? bo nie powiem taki lekki strach jest
Ja jakoś nigdy nie miałam tego lęku z rodzicami... Chociaż kto wie, może wolałabym nie dawać mojemu tacie do ręki książek, w których antagonistą jest ojciec bohaterki... Ale ze scenami erotycznymi, wspomnianymi w filmie nie mam problemów, rodzice są pierwszymi recenzentami moich książek. I może dodam, że krytyka pomaga, a hejt trzeba mieć w d. I wiem, że łatwiej powiedzieć niż zrobić, ale jeśli ktoś agresywnie krytykuje a nie umie wskazać konkretnego błędu, to on ma problem, a nie autor.
Witam Krzysztofie. Mam pytanie i bardzo proszę o odpowiedź. Czy jest możliwość wysłania do ciebie dema opowiadań które chciałoby się wydać np na amazonie i można poprosić o luźną opinie? z góry dziękuje za odpowiedź i będzie to debiut. Pozdrawiam
@@adrianwozniak398 Masz na myśli spisany pomysł? Konspekt? To chłopie, średnio to widzę. Nawet najlepsze pomysły można ukatrupić podczas pisania i na odwrót - że słabego pomysłu zrobić hit. Moim zadaniem sens ma wysyłanie wyłącznie gotowych i poprawionych w drugim drafcie tekstów, inaczej jedyne co Ci jest w stanie Krzysztof powidziedzieć, to czy pomysł jest fajny.
Przepraszam za prawdopodobne zawracanie głowy, ale czy w przyszłości byłaby możliwość Pana wizyty w Liceum Ogólnokształcącym im. ks. Adama Jerzego Czartoryskiego w Puławach w celu zorganizowania spotkania autorskiego?
Dlaczego "Zmierz", "Rywalki" i inne rzeczy, z których ludzie śmiali się w analizach są lepsze od moich Irysów... Bo mi się rozjechały. Do tego to tekst stylizowany na feudalną Japonię, która nie jest Japonią... :/
Polecam słuchać ze zrozumieniem. Kiedy byłem w rodzinnym mieście. Można przyjechać do domu z urządzeniem zwanym laptopem i pisać w domu jak przyjeżdżamy na kilka dni xD
Zaskakuje mnie, że ludzie chcą pisać książki, a się boją takich pierdół. Boże! Jak się boisz, to nie pisz! Niech mówią, krzyczą i wrzeszczą!!! Bo najgorsze jest milczenie.
@@Pysia.to.belja. Siła nie polega na tym, że niczego się nie boisz. To jest głupota. Siła jest właśnie wtedy gdy się boisz ale mimo tego dążysz do celu.
Na święta wydrukowałam mamie swoją książkę... za każdym razem jak widzę, że to czyta to wychodzę bo nie mam psychy XD
"To jest jak ewolucja pokemona" 🤣..... w sumie się zgadzam
17:20 - W pierwszej chwili myślałem, że masz na myśli;
"Boże daj mi siłę do akceptowania rzeczy, których nie mogę zmienić. Odwagę do
zmiany rzeczy, których zaakceptować nie mogę. I mądrość - abym dobrze ukrył
ciała tych, którzy mnie dziś wkurzyli."
Ale jednak nie o to chodziło ;)
"- Zrzynasz od Stephena Kinga!
- Well, jak kraść to od najlepszych nie?"
Stephen King to gówno xD
05:55 miałem ostatnio podobną rozkminę, w takich chwilach człowiek zaczyna doceniać że może chociaż w spokoju próbować spełnić marzenia.
"Zabij swoje autorytety. " /prof. Stanisław Lipiński Ten cytat, te słowa, które usłyszałam na wykładach Pana profesora zapadły mi głęboko w serce i umysł. Polecam wszystkim artystom i ludziom o otwartych, wspaniałych umysłach.
Te powiedzenie to modlitwa o pogodę ducha z AA i NA. Bardzo mądre, (sam swojego czasu często chodziłem na spotkania jako że jestem osobą uzależnioną, obecnie trzeźwą) Dokładnie to brzmi tak "Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym czego nie mogę zmienić.
Odwagi, abym zmieniał to co mogę zmienić, i mądrości, abym odróżnił jedno od drugiego."
I tutaj nie ma znaczenia czy jesteś wierzący czy nie, warto powtarzać sobie ten tekst dla samego siebie w trudnych chwilach.
Pomocny i ciepły filmik, dzięki ❤
1 raz słyszałem żeby ktoś znał starcrafta i porównywał do niego jakąś książkę, fajnie że ktoś jeszcze tą grę pamięta 😁
Trafiłam tu wczoraj, obejrzałam kilka filmów. Dziękuję za wszystkie słowa i porady, które dajesz! Piszę opowiadanie, w którym mam już ponad 600 000 znaków. Masz rację, trzeba po prostu pisać. "Kiepskie, ale skończone" trafiło w punkt. To, co napisałam do tej pory nie jest idealne, ale naprawdę wierzę, że uda mi się skończyć, a Twoje słowa zmotywowały mnie do dalszej pracy. :)
Odynie, z tym wypchaniem słów postaci w moje gardło to masakra jakaś. Do pewnego czasu myślałam, że to domena wattpada i początkujących pisarzy po prostu, ale potem weszłam sobie np. w recenzje Twojego "Liceum Ogólnomagicznego" i zobaczyłam, że tam ludzie również się o to dosrywali. Nic, tylko walnąć sobie facepalma. Takiego na wylot.
Miałam jakiś czas temu incydent, bo dyskusją tego nie nazwę raczej, że czytelniczka wprost KAZAŁA MI ZMIENIĆ wypowiedź bohatera, bo ta wypowiedź obraża ludzi z nadwagą / otyłością. Bo bohater jakąś postać skomentował przymiotnikiem "gruby". I że powinnam to zmienić np. na "puszysty". Przez pierwsze pięć minut nie wiedziałam, co mam na to odpisać. xD
O kurde, teraz to zmiotłaś mnie z planszy. To bohaterowi w ogóle wolno cokolwiek negatywnego powiedzieć, czy już absolutnie nie? xd
@@krzysiekpiersa6227 Wychodzi, że absolutnie nie, bo jeszcze jakiś czytelnik poczuje się urażony, mimo że wypowiedź nie była skierowana do niego. XD
6:58 twoje słowa dały mi do myślenia. Poruszyły mnie. Zdałam sobie sprawę, że do tej pory żyję mrzonkami i marzeniami myśląc o nich i jednocześnie nie podejmując żadnych działań. A czas nie będzie na mnie czekał (rany już piosenki Blue Cafe cytuję xd). Zmarnowałam kupę czasu na głupoty i pierdoły zamiast poświęcić go na działanie i realizowanie własnych celów. A naprawdę my Polacy mamy lepiej niż nasi sąsiedzi. Zrozumiałam, że muszę zacząć działać, bo jak nie to kiedy? Kiedy na mój dom spadną bomby?
Czekałam na ten odcinek od czasu, kiedy zobaczyłam post i doczekałam się
Od kilku miesięcy w ogóle nie mogłam się zmusić do ponownego pisania swojej książki. Mam wrażenie, że w tym filmie dobrze opisane zostały wszystkie moje największe wątpliwości. Nie tylko sama obawa, że moja opowieść zostanie skrytykowana, nie spodoba się, lub że zostanę oskarżona o plagiat, czy zrzynanie pomysłu od innego autora, ale wszystko to o czym Pan mówił w filmie. W dużym skrócie na czym polegał mój największy problem: zaczęłam zmieniać treść jednego rozdziału, ale ostatecznie nie znalazłam w sobie weny, by go dokończyć i przeszłam od razu do kolejnego (którego również nie dokończyłam). Tym sposobem zostawiłam w tekście naprawdę mnóstwo luk. Moja książka jest teraz tak "rozwalona" pod tym względem, że w pewnym momencie po prostu odechciało mi się pisać. Ale po pańskim filmiku postanowiłam, że kiedy tylko znajdę trochę wolnego czasu, pomiędzy wszystkimi sprawdzianami, kartkówkami i zadaniami domowymi, spróbuję ponownie. Najważniejsze jest, żeby próbować. A jeżeli coś będzie nie tak, poprawię to. Pisanie książki to przecież nie żaden wyścig. Dla mnie liczy się to, żeby dobrze się przy tym bawić.
dokładnie tak :)
Odnośnie argumentu utożsamiania wypowiedzi bohatera z poglądami autora, to przypomina mi się atak na Jacka Piekarę i jego Cykl Inkwizytorski. Nadmienię jeszcze tylko, że również ja mam lekki strach przed utożsamianiem moich poglądów z poglądami bohatera.
W moim przypadku było tak, że wrzuciłem książkę na wattpada i nikt nie chciał jej czytać. Mimo wstawiania na grupki, mimo mówienia o książce znajomym, po prostu nikogo ona nie interesowała i zawsze znajdowali wymówki żeby tylko nie przeczytać chociażby rozdziału. Znajomi często też mówili, że przeczytają dopiero jak będzie wydana bo wiadomo, wtedy kupią papierową i niby mi w tym kibicują. Moja beta powiedziała, że tekst ma pewne błędy ale, że ma potencjał i podobali jej się bohaterowie. Z tego wszystkiego chyba najbardziej boję się braku czytelników, nie ważne czy hejtujących czy nie.
Na whattpadzie strasznie trudno zdobyć czytelników! Musisz tam praktykować "czytanie za czytanie", aby się wybić, a to zajmuje duuuuużo czasu. Nie przejmuj się tym. Najlepiej napisz jak najszybciej pierwszą wersję książki. Niedoskonałą i z błędami, ale napisz. I wtedy masz na czym pracować i co poprawiać.
Ciekawe, ciekawe. Każdy ma czasem podobne lęki, dobrze, że o tym mówisz!
Odcinek znowu w punkt, choć teraz nie mam zbyt wiele czasu na pisanie, to jest on inspirujący, by dalej to robić. Ja szczerze, przy mojej twórczości, obawiam się jednego: świadomości, że nigdy nie zostanie ona doceniona. Z czego, naprawdę często się zdarzało, że ludzi po prostu nie obchodziło, to co piszę. Często spotykałam się ze słowami: "nudne", "powszechne", "denne", o jakiekolwiek zainteresowanie sama musiałam się prosić, dlatego jestem z tym wszystkim sama, jednakże tego typu odcinki uświadamiają mnie, że mimo wszystko nie warto odpuszczać. Nie wiadomo, co nas jutro czeka, dlatego warto docenić ten czas i starać się go jak najskuteczniej wykorzystać. Bardzo dziękuję za odcinek! Oby więcej takich ❤️
Daj jakiś namiar na swoje teksty. Chętnie przeczytam i napiszę kilka słów recenzji, na pewno nie ograniczę się do zdawkowego: nudne, denne itp. nawet jeśli mi się nie spodoba.
@@inka1780 Zwykle takie sformułowania słyszałam (co najgorsze) od bliskich mi osób w życiu prywatnym, w internecie zdołałam wydobyć kilka opinii na temat mojej twórczości (o co lekko musiałam się prosić), ale zawsze czułam, że w jakiś sposób są one nieszczere. Być może zbyt krytycznie do tego podchodzę, ale to bardzo miłe, że zaoferowałaś pomoc (kwestią osobową kieruję się po nicku, więc jeśli się mylę, to bardzo przepraszam). Większość moich opowiadań jest pochowana w szufladzie, ale co jakiś czas publikuje na Wattpadzie pod nazwą @MiTan. Co prawda, ostatnio coraz rzadziej przez piętrzące się sprawy życia codziennego, ale to obecnie jedynie źródło, gdzie można odnaleźć moje teksty. Jeśli miałabyś czas i ochotę, to byłabym ogromnie wdzięczna za szczerą opinię.
@@misamiri5373Zgubiłam Twój post ale w końcu udało mi się go dziś odnaleźć i zarejestrowałam się nawet na Wattpadzie. Jeśli to Ty jesteś autorką opowiadania/powieści "Odczytałeś mnie", to dobrze chyba trafiłam. Na razie zdążyłam przeczytać początek i muszę stwierdzić, że mnie zaciekawił. Językowo jest chyba w porządku, poza brakiem przecinka tu i ówdzie nie zauważyłam żadnych większych błędów (ale ja nie jestem redaktorką, to nie wszystko mogę wyłapać, weź na to poprawkę). Pomysł wydaje się troszkę oklepany (bo chyba wiem co będzie dalej), ale styl masz fajny, lekki i przyjemnie się to czyta. Nie fanzolisz głupot na początku, jak to ma w zwyczaju większość początkujacych i to już plus. Drugi plus - zdania są krótkie, normalne i nie udziwione na siłę. Piszesz konkretnie, przejrzyście, nie siląc się na sztuczne metafory i prostym językiem a dla mnie to duża zaleta. Od razu wchodzi czytelnik w fabułę. Początek dobrze opisuje bohatera, zagaja właściwą historię więc, o ile dalej będzie równie dobrze, to wróżę Ci sukces. Nie wiem czy wydawniczy ale fajnie się to zapowiada.
@@inka1780 Tak, dobrze trafiłaś. Dziękuję serdecznie za szczerą opinię! Co prawda, jest to starsza powieść, którą planuję w najbliższym czasie ponownie zredagować, ponieważ już teraz niestety dostrzegam w niej liczne błędy i nieścisłości, jednakże Twój pozytywny odbiór mojej twórczości jest naprawdę cenny i motywujący. Postaram się pracować nad swoim warsztatem więcej i więcej. Za niedługo będę w posiadaniu ogromnej ilości wolnego czasu, tym samym będę miała okazję, aby przyłożyć się do mocniejszego szlifowania i dopracowywania starszych i nowszych tekstów. Również dziękuję za fatygę i poświęcony czas, ogromnie to doceniam ❤️
@@misamiri5373 Twoja twórczość zaintrygowała mnie do tego stopnia, że będę kontynuować czytanie, co mi się praktycznie nie zdarza w przypadku niewydanych dzieł. Niemniej, znalazłam kilka błędów, o których postaram Ci się napisać w wiadomości na Wattpadzie (o ile ogarnę tamten system), albo tutaj. W każdym razie, jeśli jesteś młodą osobą, to myślę, że naprawdę coś z tego pisania będzie. Chciałabym pisać tak składnie będąc nastolatką. Jak przeczytam więcej, to powiem Ci co sądzę o konstrukcji fabuły i innych kwestiach.
Jeszcze jedno - wszystko to piszę szczerze, bez słodzenia Ci. Jestem obcą dla Ciebie osobą, nie mam żadnego powodu, żeby Ci na siłę pochlebiać więc wycisz tego wewnętrznwgo krytyka, który Ci podszeptuje takie dziwne myśli, a będzie dobrze.
Pozdrawiam
Ps. Na Wattpadzie funkcjonuję jako LaGataNoruega (wszystko prostsze było już zajęte).
Ty mnie zawsze podbudujesz. Ostatnio, zaczęłam czytać Wiedźmina. Nigdy go nie lubiłam xD I patrzę, kurde MAM PODOBNIE ! A teraz, po tym filmie. Mam to gdzieś :D
W moich opowiadaniach poruszam takie tematy jak gaslighting, bombardowanie miłością, szantaż emocjonalny i przemoc psychiczna. Pisanie jest dla mnie sposobem na przetwarzanie tych trudnych doświadczeń.
Bałam się reakcji mamy, która mówiła, że „pójdziemy z torbami” i „boi się moich pomysłów, bo są niebezpieczne”.
Moja pierwsza myśl, pisząc "Welcome to Controlsphere", była zemstą na rodzicach, bo mialam wrażenie, że zmniejszali moje małe sukcesy . Pisząc, głównie skupiłam się na postaciach, ale okładka jest tragiczna, prawdopodobnie dlatego, że chciałam wydać to opowiadanie za wszelką cenę, moje myśli są chaotyczne, bo chciałbym, żeby ktoś mnie zauważył. Nie chce teraz demonizować moich rodziców, ale tez mam do nich dużo żalu, że podkopali moją pewność siebie, mimo to chce dalej tworzyć, tylko nie wiem co dalej będzie z moją przyszłością.... (mój tata miał Aspergera nie stwierdzonego i potem sie okazało, że ja też mam i brat,ale to trochę za późno...)
07:51 kot w dobrej formie :)
Postuluję o więcej kotów na filmikach, bo są dwa. Biały w łatki i czarny. Oba cudne.
Dziękuję za nieustającą inspirację i motywację. Co prawda pozostaje w gatunku tekstu naukowego, ale te porady ożywiają mój język. Z pozdrowieniami
Wiele z tych lęków też miałam, włącznie z tym o rodzicach ale na szczęście to już dawno za mną. Największy stres był kiedy miałam pokazać ludziom tekst, który porusza dość trudną tematykę i bałam się, że nie mam wystarczających kompetencji, żeby to dobrze napisać, a jednak chyba było ok, wnioskując po opiniach.
Obecnie jestem na etapie w życiu, że mam wywalone na sporo rzeczy. Może to nieładnie ale trudno. Trzeba sobie wyhodować grubą skórę gdy się chce działać w przestrzeni publicznej i wystawiać swoją sztukę na widok.
Tak, wiele z tych punktów są i moimi obawami. Dzięki za film ;*
Zgadzam się, w większości działacze społeczni z reguły przeginają jeśli chodzi o utożsamianie bohaterów książki z pisarzem. Jednak zdarzają się przypadki pisarzy, którzy faktycznie wkładają swoje szkodliwe poglądy w usta swoich postaci. Np. Komuda ze swoim homofobicznym opowiadaniem, o którym było jakiś czas temu głośno.
Wzruszyłam się, gdy tłumaczyłeś, jak doceniasz, że nie jesteś w Ukrainie i masz możliwość pisać w spokoju. Wszyscy powinniśmy pamiętać, że chociaż mamy swoje problemy i lęki, to jednak nie są to te najgorsze...
7:05 pojawia się kiciuś. 😻
Ten filmik mi przypomniał tytuł jednego z filmów Suma wszystkich strachów
Na manię oryginalności, którą miałam swego czasu, znalazłam taki lek, żeby pomyśleć sobie ile jest filmów, książek, gier, które używają danego uniwersum, danego typu bohatera, systemu magii i odpowiedzieć sobie na pytanie, czy to mnie powstrzymuje żeby dalej czytać, oglądać, grać w tego typu rzeczy? Odpowiedź brzmi "nie", bo jak coś uwielbiam to chcę tego więcej.
Powiem szczerze, że nie kończę swoich książek właśnie dlatego, że boję się co będzie dalej. Boję się że nie zostanie wydana i osoby mi najbliższe z którymi rozmawiam o moich książkach (rodzina i przyjaciele) będą miały rację, że moich pomysłów nikt nie będzie chciał czytać...
Ja tam bardziej niż odrzucenia przez wydawcę boję się tego że wydawca stwierdzi "nie nadajesz się,odpuść sobie"
i to ma mnie powstrzymać? Idziemy dalej!
Ja nie wiem czy mój lęk jest popularny, czy pasuje do lęku przed jednym hitem. Zamierzam zacząć pisać i tworzyć inne rzeczy w te wakacje i się za to konkretnie biorę, bo pasjonują mnie ogólnie rzeczy związane ze sztuką (głównie projektowanie gier). Traktuję sztukę jak na sposób przekazanie ważnego spojrzenia na prawdę, wywołanie refleksji. Sztuka według mnie powinna być tworzona z pasji. Ja boję się popularności. Najbardziej tego, że jeżeli mi pójdzie dobrze, dojdzie do tego momentu kiedy zaczyna się patrzeć co się sprzeda. Nie chcę być pseudo artystą piszącym pod masy albo oddać się pieniądzom. Pragnę by moje gry i inne dzieła nigdy nie były moją pracą i po prostu boję się że będę znany. Nie chcę by wydawca lub fani wymagali czegoś i weź ich zadowól. Często jest tak że twórca coś wydaje, a potem wpada na kolejne fajne pomysły, lecz fani chcą tego samego jeszcze raz. Nie chcę się wypalić lub czuć nad sobą presję z powodu fanów, boję się że jakakolwiek forma sztuki przestanie być moją pasją, bo zacznę tworzyć pod innych, boję się głośnego sukcesu. Nie wiem co o tym powiesz, ale takie przemyślenie moje. Pozdrawiam :D
pan dziś był u nas ja siedziałem w 2 rzędzie 2 miałem czarną bluze adidasa i bardzo pana polubiłem. pozdrawiam
Miło mi słyszeć, pozdróweczka
Pierwsza anegdotka... co prawda erotyków nie piszę, ale totalnie znam to uczucie XD Moja mama czasami wchodzi mi do pokoju, zagląda przez ramię, czyta kilka słów na głos i wychodzi. Nie miałabym problemu, żeby dać jej tekst do przeczytania jak już skończę, a ona nie robi tego złośliwie, po prostu jest ciekawa, ale to czytanie zza ramienia mnie tak wybija z rytmu... Próbowałam o tym rozmawiać, ale nie działa XD
pozdrawiam z Ornety
Pozdrawiam serdecznie :D
Jak ja lubię te filmiki 🍿🍿🍿
Właśnie piszę i myślę i uderzyło mnie to, czego się boję - nie umiem oceniać swoich dzieł jako całości. Wiem że coś trzeba poprawić, ten opis jest za długi, a tu akcja przyspiesza (chociaż na pewno i tak nie wychwytuję wszystkich takich niedociągnięć), ale skończony tekst może być z równym prawdopodobieństwem kompletną szmirą i największym arcydziełem, a ja tego nie rozpoznam, bo jako autorka mam zupełnie inny rodzaj immersji w tekst. Z drugiej strony, znajomi którym daję jego próbki do przeczytania też mogą się mylić i nie być obiektywni. I tak sobie wiszę w niewiedzy, którą przełamię chyba dopiero wtedy kiedy ukończę historię i zaproponuję ją jakiemuś wydawnictwu
Nie dziękuj nam, tylko twórz dalej ♥️
A co do treści filmiku:
1. Czy tylko ja nie mam problemu z tym, że moi rodzice czytają, co piszę? 😃 Szczerze nigdy się tego nie bałam i zawsze dzieliłam się z nimi swoją twórczością. A piszę romanse/erotyki 😅 Pamiętam, że mama była zachwycona sprośnymi listami z prologu pierwszego projektu. Nawet podzieliła się nimi z koleżanką z pracy. Ba! To ona naciska na mnie, żebym wreszcie wysyłała propozycje wydawnicze 😅 Może to kwestia personalnych relacji 🤔
2. Podobieństwo do innych dzieł - bałam się tego do momentu, kiedy usłyszałam o filmie Piosenki o miłości. To zwykła mieszanka La La Land z Narodziny Gwiazdy. Z tego, co słyszałam - sam autor się do tego przyznaje. I nie ma w tym nic złego.
3. Mieszanie fikcji z rzeczywistością jest przerażająca. To tak, jakbym chciała znaleźć podobieństwo postaci ze skeczów do kabareciarzy, którzy ich odgrywają. JAKIM CUDEM? XD
1 Pewnie mocno zależy też o jakim członku rodziny mówimy. Ja na przykład bym nie miała problemu, żeby pokazać książkę mamie (o ile to skończony tekst, a nie czytanie ukradkiem jak dopiero zaczynam pracować nad sceną). A rodzeństwo to mi sprawdza, czy wszystko się kupy trzyma. Ale już mój tata jest turbo katolikiem, z gatunku tych wzywających egzorcystę za czytanie Harryego Pottera, to jemu bym się bała pokazać cokolwiek
@@sluskaklaska3777 Może tu wpływ ma charakter osób. W mojej rodzinie, na szczęście, nie ma żadnych skrajnych przypadków.
@@weratulin Zazdroszczę. Chociaż ja też nie mam jakoś źle, bo ogólnie rodzina mnie wspiera w pisaniu. Nawet ojciec, choć on na swój religijny sposób. Po prostu wątpię, czy uwierzyłby, że z własnej woli wymyśliłam system magiczny, czy świat w którym bóstwa jakiejś religii politeistycznej istnieją naprawdę, w fizycznej postaci.
@@sluskaklaska3777 Z drugiej strony pomyśl sobie o tym, że nie piszesz dla ojca tylko dla siebie. I dla ludzi, którzy są Twoim odbiorcą ;) Tak, jak mój tata woli fikcję historyczną i raczej romansów nie czyta, więc wiadomo, że zachwycony moją twórczością nie będzie 😅 Ale nigdy nie wypowiadał się o niej źle. I raczej wątpię, by było kiedyś inaczej. Chyba, że faktycznie na to zasłużę.
@@weratulin To trochę inna sytuacja, bo dla niego to kwestia życia i śmierci, więc nie zareaguje "nie rozumiem, ale cieszę się twoim sukcesem". Ale to też nie tak, że mnie to jakoś mocno blokuje. Po prostu wiem, że muszę się psychicznie przygotować na co najmniej kilka nieprzyjemnych rozmów, jak już przeczyta moje wypociny.
19:14 wow
13:52 Pan gra w Stellaris? :OOO
Ja nie gram, ja denerwuje się, jak frajer z sąsiedniej republiki kradnie mi planetę i walczę z kryzysami!
Hej ciężko mi sprecyzować z czym dokładnie się borykam. Z zasobem słownictwa wiem, że problem i wiem jak sobie z tym radzić. Tak samo z interpunkcją, bo leży ale tu również znajduje rozwiązanie. Problem pojawia sie wtedy gdy chce napisać ,, porywające,, zdanie, by chciało się to czytać. Wiecie mogę napisać przykładowo ,,pies obszedł cały dom i nie mógł znaleźć właściciela,, od tak proste przykładowe zdanie ale co zrobić by było bardziej porywające, bo gdy mówimy o opisie jakiejś podróży, ekscytującej podróży to jak do jasnej ciasnej pisać tak by była to porywająca podroz niż ,,Antek jechał przez takie i takie miasto, myślał o tym i o tamtym,,. Chciałbym wiedzieć w co mogę się zagłębić żeby polepszyć to ,,porwanie,,
Z tego co pamiętam z porad Kresa staraj się "kręcić kamerą", pokazywać sytuację z różnych punktów widzenia. Napisz to samo zdanie na kilka sposobów, a potem na głos przeczytaj i wybierz najlepszą wersję. Prędzej czy później instynktownie będziesz czuć o co chodzi. Na przykład zamiast sucho stwierdzać, że pies obszedł dom i nie znalazł właściciela, możesz opisać to z perspektywy psa.
Odnośnie "porywania" może pomóc odpowiedni rytm zdań. Dwa zdania krótkie, jedno długie, potem znów dwa krótkie itd. To taki standard ale nie trzymaj się go zbyt sztywno. Jak chcesz spowolnić akcję skup się na dłuższych zadaniach, opisach, a jak chcesz przyspieszyć - możesz stosować równoważniki zdań. Czytaj fragmenty na głos - to pozwala wyczuć rytm i tempo. W ogóle głośne czytanie bardzo pomaga wyłapać błędy w płynności.
Nie wymieniaj tych miast po kolei, przymiotnik też jest słaby. Staraj się namalować obraz słowem, przemycić emocje, dodać jakaś trafną alegorię, imiesłowy też są spoko. Eksperymentuj, dużo czytaj ulubionych autorów (ale mądrze, to znaczy, zastanawiając się podczas czytania co sprawia, że to tak dobra książka) i pisz. Z czasem styl sam się wyrobi. Powodzenia!
@@inka1780
Co do ludzi prujących się o jakiekolwiek "problematyczne" rzeczy w książkach to się totalnie zgadzam. Myślę, że jest spora różnica jeśli coś robi na przykład jedna postać, lub grupka postaci, a jeśli absolutnie cała książka próbuje ci coś wtłoczyć do głowy (myślę o np bardziej seksistowskich rzeczach, gdzie każda postać jak jeden mąż rzuca tym samym, a żadna postać kobieca nie jest... postacią, jest kartonem itd) no ale wracając. Jako osoba lgbt strasznie nie lubię rzucania się o "złą reprezentację" i o stwierdzenie, że można zepsuć całej społeczności PR jakąś postacią. Tak stereotypy są wkurzające, ale strasznie nie lubię jak postać z jakiejś mniejszości/kobieta nie może nigdy zrobić nic złego bo będzie oceniana pod pryzmatem odpowiadania za całą społeczność. I to robią i "lewaki" i "prawaki". Ci pierwsi nie chcą sprowadzić złego słowa na siebie (chociaż i tak nikogo nie przekonasz fikcyjną postacią) a ci drudzy oceniają taką postać bardziej surowo. w skrócie ja chcę po prostu czytać/oglądać ciekawe postaci, które są wielowymiarowe, a nie skrojone tak, żeby przypadkiem nie było kontrowersji. Dobra przestanę pisać bo zaraz mi wyjdzie esej.
A tak w ogóle jak będą targi w Krakowie w tym roku to przyjedź jak będziesz dał radę :)
Postaram się :)
Ja ostatnio zacząłem pisać książkę fantastyczną i tak właśnie myślałem co do tego researchu że ja muszę wiedzieć naprawdę dużo o budowie broni białej i tak dalej jak ją będę opisywał
Co do pierwszego pytania, ja chciałabym żeby moi rodzice przeczytali moją twórczość , ale nie żyją...
Był pan u nas dziś haha
Pozdro Lidzbark
Pytanie
Co Pan sądzi o pisaniu książki przez dwóch autorów ?
Np jednego początkującego, który ma fajny pomysł ale nie ma warsztatu, oraz pisarza z dorobkiem, doświadczeniem, który wie jak wykreować świat, pisać dialogi i tworzyć postacie.
I czy Pan by mógł działać w takim zespole ?
Pozdrawiam, fajne robota.
szczerze? Nie widzę tego. Ostatnie czego brakuje pisarzowi są pomysły. Po co miałby więc poświęcać swój warsztat na pomysł młodego pisarza, skoro ma długą kolejkę własnych pomysłów
Nagrasz Zapytaj Bobiersę?
Nagram :3
Moja pierwsza książka miała okazję do wydawnictwa Novae Res ale koszta były za duże i nie ufałem w ten sukces i do teraz nie wiem już czy dobrze podjąłem. Po części na pewno dobrze że nie bo po tym czasie poprawiłem się o wiele w pisaniu i uważam tamto dzieło za beznadziejne. Może kiedyś się jeszcze nadarzy okazja i zaryzykuję
trzymam kciuki za tradycyjne wydawnictwo :)
@@krzysiekpiersa6227 Dziękuję i pozdrawiam :)
Oczytanie i dobre pisanie to dwa skrzydła tego samego klucza łabędzi. Jeżeli chce się rozwoju, nie można spocząć na flaucie jednego jeziora.
Mam pytanie co do nabywania tej grubszej skóry.
Co byś powiedział/poradził osobie która ma zaburzenia czy choroby psychiczne? Albo skrajnie reaguje na różne opinie, ale chcącą rozpocząć pokazywanie swojej twórczości?
Ja bym zaczęła od terapii, i akceptacji samego siebie. Z całym pakietem: pozytywów oraz tych mniej pozytywnych kwestii. Jak sama zaakceptujesz siebie, i będziesz wiedziała, gdzie co i CZY W OGÓLE możesz coś naprawić, dopiero wtedy nauczysz się akceptacji. I stąd krytyka mniej Cię będzie dotykać.
Terapia. Zaczynamy od leczenia głowy. Sami jej nie uleczymy, tak jak sami nie nastawimy złamanej kości.
"Musisz pogodzić się z tym, że twój ojciec przeczyta kiedyś twoją książkę"
Tja... chciałbym
Jeśli dobrze Ci idzie pisanie erotyków, pisz erotyki 😊. Mnie dobrze idzie w miniaturach, w minimalizmie literackim, więc tak sobie piszę. Fajnie tak znaleźć to, co dobrze Ci wychodzi. Idź w tę stronę 👏😁
Moja babcia: ,,Ksiazka???!!! Napisz o mnie!" 😏😁
Mam takie wrażenie że w dzisiejszym świecie nie ma oryginalności pisarskiej czerpiemy z różnych źródeł.
Nie wiem czy moje stwierdzenie będzie dobre lecz w dzisiejszych czasach trudno o oryginalność w literaturze.
Szybciej można być posądzanym o plagiat bo czytelnicy mogą się dopatrzeć zbyt wielu podobieństw.
Tak jak przykładowo między książkami Sarah J Maas i jej seria o dworach i Anne Bishop i jej seria "Czarne Kamienie"
A obie autorki piszą taką młodzieżową fantastykę bym powiedział
A co jak ktoś ma cos takiego: o w mordę jakie ja chore, kontrowersyjne "gówno" napisałem..... ale to "gówno" jest piękne, takie życiowe ale kontrowersyjne czy jest się czego obawiać ? bo nie powiem taki lekki strach jest
12:03 dawno nie widziałam tak poirytowanego i zbulwersowanego Bibera na filmie xd
a bo mnie to już irytuje
26:22 nawiązanie do portal 2? Xd
mmmmmoże? :3
Ja jakoś nigdy nie miałam tego lęku z rodzicami... Chociaż kto wie, może wolałabym nie dawać mojemu tacie do ręki książek, w których antagonistą jest ojciec bohaterki... Ale ze scenami erotycznymi, wspomnianymi w filmie nie mam problemów, rodzice są pierwszymi recenzentami moich książek. I może dodam, że krytyka pomaga, a hejt trzeba mieć w d. I wiem, że łatwiej powiedzieć niż zrobić, ale jeśli ktoś agresywnie krytykuje a nie umie wskazać konkretnego błędu, to on ma problem, a nie autor.
Najlepszym przykładem są Rzymianie, którzy nie przejmowali się, że "ich" bogowie są zrzynką 1:1 mitologii greckiej
Witam Krzysztofie. Mam pytanie i bardzo proszę o odpowiedź. Czy jest możliwość wysłania do ciebie dema opowiadań które chciałoby się wydać np na amazonie i można poprosić o luźną opinie? z góry dziękuje za odpowiedź i będzie to debiut. Pozdrawiam
Co to jest demo książki i demo opowiadania? :P
@@krzysiekpiersa6227 na razie jest to demo opowiadania
@@krzysiekpiersa6227 chciałbym się dowiedzieć czy może być to potenciał na książke
chciałbym aby w niedługim czasie była to książka. Dopiero zaczynam i zależy mi na opini eksperta
@@adrianwozniak398 Masz na myśli spisany pomysł? Konspekt? To chłopie, średnio to widzę. Nawet najlepsze pomysły można ukatrupić podczas pisania i na odwrót - że słabego pomysłu zrobić hit. Moim zadaniem sens ma wysyłanie wyłącznie gotowych i poprawionych w drugim drafcie tekstów, inaczej jedyne co Ci jest w stanie Krzysztof powidziedzieć, to czy pomysł jest fajny.
Przepraszam za prawdopodobne zawracanie głowy, ale czy w przyszłości byłaby możliwość Pana wizyty w Liceum Ogólnokształcącym im. ks. Adama Jerzego Czartoryskiego w Puławach w celu zorganizowania spotkania autorskiego?
Jest możliwość, jak najbardziej
@@krzysiekpiersa6227 dziękuję serdecznie
W takim razie Harry Potter jest zrzynką z Czarnoksiężnika z Archipelagu. Także ten...
Dlaczego "Zmierz", "Rywalki" i inne rzeczy, z których ludzie śmiali się w analizach są lepsze od moich Irysów... Bo mi się rozjechały. Do tego to tekst stylizowany na feudalną Japonię, która nie jest Japonią... :/
Hej
Uszanowanko
ja też bym pograł w Stellaris :D
Odnośnie wojny; pisz w imieniu tych, którzy nie mogą...
Może czas się wyprowadzić od mamy?
Polecam słuchać ze zrozumieniem. Kiedy byłem w rodzinnym mieście. Można przyjechać do domu z urządzeniem zwanym laptopem i pisać w domu jak przyjeżdżamy na kilka dni xD
Zaskakuje mnie, że ludzie chcą pisać książki, a się boją takich pierdół. Boże! Jak się boisz, to nie pisz!
Niech mówią, krzyczą i wrzeszczą!!!
Bo najgorsze jest milczenie.
Strach pokonuje nawet najsilniejszych
@@krzysiekpiersa6227 prawdziwi "Silni" nie znają strachu.
Nie rozumiem. Sugerujesz, że ludzie nie mają prawa walczyć ze swoim strachem, czy jak już walczą, to nie mogą o tym strachu mówić na głos?
@@Pysia.to.belja. Siła nie polega na tym, że niczego się nie boisz. To jest głupota. Siła jest właśnie wtedy gdy się boisz ale mimo tego dążysz do celu.
pewnie nie przeczyta ale ja się boje że dostane nobla i bedę musiał dać publiczną
przemowę
przeczytałem :P
@@krzysiekpiersa6227 najlepszy sposób aby ci odpisali