Czytu Czytu #88 - Na dwa głosy o „Babel” Rebekki F. Kuang

Поділитися
Вставка
  • Опубліковано 14 бер 2023
  • ✅ Zapytania biznesowe: kontakt@czytuczytu.pl
    ▶️ Subskrybuj nasz kanał na YT: czytuczytu.pl/youtube
    ▶️ Polub nasz fanpage na Facebooku: / czytuczytu
    Segment spoilerowy zaczyna się na 00:54:30
    Witajcie w osiemdziesiątym ósmym odcinku podcastu Czytu Czytu!
    Nad tym odcinkiem wisi jedno bardzo ważne pytanie: czy Czytu Czytu go przetrwa? Na tapet bierzemy bowiem książkę głośną, wyczekiwaną i od dawna głośno uwielbianą przez Megu, czyli „Babel” Rebekki F. Kuang, która właśnie ukazała się po polsku nakładem Fabryki Słów w tłumaczeniu Grzegorza Komerskiego. Nie będzie to jednak odcinek wypełniony samymi zachwytami, ponieważ nie mówimy na jej temat jednym głosem. Przygotujcie się więc na zażartą dyskusję, przerzucanie się plusami i minusami oraz śpiewanie Megu (z góry za to przepraszamy). Emocji na pewno nie zabraknie i do samego nie będzie jasne, czy kiedykolwiek wrócimy z następnym odcinkiem. O tym musicie się przekonać sami.
    A zanim przejdziemy do „Babel”, we wstępie mamy kilka przemyśleń na temat wyników tegorocznego Plebiscytu Książka Roku Lubimy Czytać.
    Życzymy miłego słuchania!
    Czytu Czytu prowadzą:
    Magdalena Adamus (Catus Geekus)
    Katarzyna Czajka-Kominiarczuk (Zwierz Popkulturalny)

КОМЕНТАРІ • 15

  • @patrycjaniewazne5626
    @patrycjaniewazne5626 Рік тому +4

    Przypomniał mi się wyraz twarzy R.F. Kuang jak Megu zaczęła dziękować za napisanie "Babelu" na Pyrkonie : D Cieszę się z tej lektury w każdej wersji, polskiej i angielskiej i dziękuję za bardzo ciekawą dyskusję na jej temat!

  • @oliwiagodlewska5535
    @oliwiagodlewska5535 Рік тому +9

    Super dyskusja, bardzo doceniam to jak jest zniuansowana. Dla mnie Babel był zawodem z uwagi na to jaki hype czułam. Choć nadal uważam, że jest to bardzo dobra książka, świetnie bawiłam się zwłaszcza na pierwszej, bardziej akademickiej połowie. Tak mi najbardziej przeszkadzało to jak była pokazana relacja w grupie z roku Robina. Gdzie wielokrotnie wspominana ich niesamowita więź, a jak to nie korespondowało z tym jak zachowywali się między sobą - kiedy albo pomagali sobie od niechcenia, albo bo niespecjalnie mieli inną alternatywę. Jak dla mnie dynamika w tej grupie była absolutnie toksyczna. Moim zdaniem lepiej by im to wyszło, gdyby po prostu zerwali kontakty z jedną osobą, której w tej grupie ewidentne nie chcieli. I może jestem typową białą laską z sekcji komentarzy, ale tak. Myślę tutaj o Letty, która w żadnym momencie nie otrzymała faktycznego wsparcia od reszty grupy. Czy była irytująca - tak. Ale no Rami jedynie po niej ciśnie. A Robin po prostu próbuje się jej pozbyć kiedy Letty przychodzi do niego z problemami (lub Robin jest świadkiem tego jak ona ich doświadcza i po prostu za każdym razem się wtedy wycofuje). Podczas gdy to ona razem z Victorie zdawała się najbardziej starać utrzymać tą grupę w całości.
    I tak szczerze tak kiedy (SPOILER?)
    Letty zniknęła to z tylu głowy pojawiło mi się good for her. Choć no już mniej kiedy do nich wróciła i okazało się, że nie tyle ich zostawiła, tylko postanowiła rozwiązać tą rewolucje na swój sposób.
    A te rozdziały z punktów widzenia Ramiego i Letty moim zdaniem były bardzo wytrącające z lektury. I odebrałam je jako takie leniwe rozwiązanie, jakby je wepchnięto, bo autorce nie starczyło siły/miejsca, by wcześniej porządnie przedstawić te postaci.

    • @Koiorikun
      @Koiorikun Рік тому

      Albo nie starczyło jej umiejętności... tak, też mnie babel nie porwał. Mam więcej uwag, tutaj z twoimi się zgadzam w 100%.

  • @bozenas.6830
    @bozenas.6830 Рік тому +2

    Bardzo się cieszę, że drugie miejsce zajął Michał Nogaś. Zaksiążkowane nie! To był plebiscyt popularności, a nie wartości i merytoryki. Bardzo ciekawa dyskusja. Jestem mocno zachęcona do przeczytania.

  • @paulinak.1736
    @paulinak.1736 Рік тому +3

    ooo, Kasia przeżyła dyskusję (bardzo ciekawą) o bablu! [CAŁY KOMENTARZ MNIEJ LUB BARDZIEJ SPOJLEROWY]
    też wolę książki bez fabuły, więc pierwsza część książki była dla mnie fascynująca. Jeśli chodzi o budowę świata, miałam dokładnie to samo zastrzeżenie co Kasia. Dlaczego imperium rzymskie upadło, skoro znało już właściwości srebra? Jakim cudem Anglia wygrała z Napoleonem? Czy Anglicy pierwsi użyli srebra na taką skalę? Myślę, że zbyt wcześnie umiejscowiła odkrycie właściwości metalu, co rodzi pewne problemy. Anachroniczny język mi nie przeszkadzał, ale dyskusja nad pojęciami, które wyklarują się za kilkadziesiąt lat już tak, bo w końcu mamy historię alternatywną.
    Ciekawe byłoby, gdyby profesor Lovell był z pochodzenia Chińczykiem (jego matka mogła być pół-Chinką). Albo gdyby na jego miejscu mieć Chakravarty'ego. Wtedy mielibyśmy arcyciekawego bohatera "uratowanego" przez imperium, który może być nawet bardziej zajadły w swoim rasizmie i nienawiści do swoich rodaków niż Brytyjczycy. Rozumiem, że Lovell, jako osoba pozbawiona koneksji, zawdzięcza pozycję i zamożność systemowi, więc będzie go jak najzacieklej bronić. Ale inne pochodzenie zrobiłoby z niego postać tragiczną.
    Letty, chociaż to może nie wybrzmiewa, miała moim zdaniem prawo czuć się zdradzona, bo jej przyjaciele po prostu założyli, że skoro jest białą córką zamożnego człowieka, to nie ma problemów, Oczywiście, w porównaniu do tego, co oni musieli przejść, życie Letty wydaje się usłane różami, ale wydaje mi się, że traktowali ją trochę za bardzo lekceważąco. To, że wygodniej jej było nie widzieć przejawów rasizmu wobec najbliższych jej na świecie osób, jest bardzo obciążające (myślę też, że Letty jest takim portretem białego sojusznictwa), ale to też nie do końca usprawiedliwia takie traktowanie. To symptomatyczne, że Letty zdradziła ich dopiero, kiedy zrozumiała, że zamierzają zaszkodzić instytutowi. Bo to dla niej był zamach na wszystko, w co wierzy, kocha i jej nadzieje na przyszłość. Być może profesor Croft byłą w stanie zdobyć się na dołączenie do rewolucji, bo ona już żyła tym życiem. Miała swoją szansę, przekonała się o tym, co ona naprawdę oznacza, udało jej się w pewnym stopniu spełnić marzenia, w innych nie. Nie wiem, czy byłaby w stanie wyprzeć się marzeń w imię walki, która jest słuszna, ale która jej nie dostrzega, na miejscu Letty.
    Mam zastrzeżenia do babla, ale też bardzo tę książkę polubiłam. Została ze mną po lekturze, powoduje że zastanawiam się nad jej bohaterami czy tematami, i może nie powiedziała mi wiele nowego, ale czasem dobrze, że ktoś mi przypomina o tym, o czym teoretycznie wiem.
    W wypadku Yellowface przypisologia Kuang mogłaby się sprawdzić, bo jeśli to ma być satyra na amerykański rynek wydawniczy, to chyba potrzebuję trochę wprowadzenia w temat. Ale bardzo czekam.

    • @m.k.3271
      @m.k.3271 Рік тому

      Mnie ten szczątkowy world-building strasznie przeszkadzał, starałam się na tym nie skupiać, bo autorka wyraźnie chciała o czym innym, ale jakim cudem też np. Imperium Osmańskie nie przetrwało, skoro to srebro i jego właściwości były tak długo znane, a świat arabski to była właśnie ta część świata, której zawdzięczamy dużo pierwszych przekładów - przy takiej otwartości na języki i kontakty międzynarodowe nikt tam nic nie wyskrobał ciekawego, aż do zaistnienia Anglików w erze wiktoriańskiej...? (Myślę, ze strzeliła sobie Kuang sama w stopę tymi wzmiankami o tym, że to srebro jest znane od stuleci - jakby napisała, że to nowe odkrycie, to wszystko na poziomie świata miało by większy sens).

  • @themistheblue9449
    @themistheblue9449 Рік тому +3

    Dla mnie ta książka jako całość była lepsza niż jej poszczególne części. Rozumiem hype, aspekty językowe mi również robily ciepło na duszy, ale pewne elementy po prostu nie były moje. Natomiast mam radę dla wszystkich odczuwających dyskomfort z powodu tematyki: spójrzcie na kolonializm z punktu widzenia rusyfikowanego Polaka. Może wtedy perspektywa Robina już nie będzie się wydawała tak odległa.

  • @warzachew-w-kotle
    @warzachew-w-kotle Рік тому +3

    Dałam się namówić i kupiłam, mimo iż doświadczenie mi podpowiadało, że nie powinnam, bo mamy z Megu krańcowo inne gusty (tylko na polecankach od Oci mogłam polegać w ciemno). Mam mieszane uczucia. Podoba mi się ten pomysł ze sztabkami, te wszystkie rozważania o przekładzie - to jest bardzo dobre. Natomiast jestem w okolicach 400 strony i prawie nic się w tej książce jeszcze nie zadziało. Moim zdaniem to się rozkręca stanowczo zbyt wolno. No i nie czuję żadnej więzi z tymi bohaterami, każdy z nich mógłby zginąć w dowolnej chwili i w ogóle by mnie to nie obeszło - to dla mnie ogromny minus.

    • @warzachew-w-kotle
      @warzachew-w-kotle Рік тому +1

      Ok, faktycznie druga połowa rekomensuje ten przydługi początek. Hermes z początku wyglądał dla mnie jak "banda małolatów ratuje świat" w stylu pierwszych tomów Harry'ego Pottera, więc cieszę się, że to nie poszło jednak całkiem w tę stronę, choć przyznaję, że końcówkę czytałam ze ściśniętym gardłem. Tak że ogólnie dobra książka, choć na pewno nie jakaś ścisła topka mojego życia.

  • @karolinapluzek4916
    @karolinapluzek4916 Рік тому +1

    A mnie się idea przypisów bardzo podoba! Ale może jest to skrzywienie z czasów młodości, gdy podobny zabieg był zastosowany w Trylogii Bartimaeusa. Jakież byli moje zdziwienie, że Rebekka w jednym z wywiadów powiedziała, że sama kiedyś ją czytała i to trochę pod jej wpływem zastosowała właśnie taki zabieg.

  • @m.k.3271
    @m.k.3271 Рік тому +1

    Bardzo się cieszę, że był tu jednak taki dwugłos, bo wprawdzie miło się słucha czasem entuzjastycznych opinii, ale chyba gdybyście obie były aż tak entuzjastyczne, jak Megu, to bym tego nie przetrwała, jako osoba, której książka się podobała w miarę, ale bez większych zachwytów :)

  • @nahamaku1855
    @nahamaku1855 Рік тому +2

    Nabokov całą powieść napisał w przypisach do poematu

  • @korczaszko1989
    @korczaszko1989 10 місяців тому

    O jakiej ksiazce mowicie, ze to taki Babel dla Kasi? Bo oczywiscie nie doslyszalam tytulu i nie umiem juz tego znalezc

  • @lookash3048
    @lookash3048 Рік тому +1

    Prawdę mówiąć: #książkaniedlamnie

  • @emolawolf
    @emolawolf Рік тому +1

    Książki będące w złych kategoriach, czy też podczepiane pod zupełnie błędne gatunki to absolutna zmora na polskim rynku książek i to od wielu lat.
    Wiem, że np w USA jest podobnie, ale tam przynajmniej ludzie starają się tą sytuację jakoś poprawić.
    Naprawdę boję się o młodych czytelników którzy obecnie sięgają po książki, szczególnie z ilością erotyków fantastycznych które w ostatnich latach zaczęły się pojawiać na masową skalę...
    Sama byłam tego ofiarą mając 12 lat (ponad dekadę temu) kiedy kupiłam parę książek które podsunął mi empik, a które nigdzie w opisie, tytule czy gdziekolwiek indziej miały jakiekolwiek ostrzeżenie. Były one hard/ dark erotykami, z tematami typu np. non-con/ dub-con.
    One uformowały mój pogląd na "fantastykę" i przez lata nie miałam nawet pojęcia, że coś jest nie tak, więc kupowałam coraz więcej podobnych serii.
    Czytanie takich książek zdecydowanie nie było zdrowe kiedy miałam te 12-16 lat i częściowo jestem w stanie rozpoznać rzeczy w mojej psychice na które one wpłynęły.
    Szkoda tylko, że wydawnictwa oraz sklepy jak empik mają absolutnie w dupie, że sytuacja jak moja z pewnością powtarza się do tej pory i to (nieletni) czytelnik musi się potem martwić jak kontakt z taką literaturą na nich wpływa. Pieniądze przecież muszą się zgadzać...