To nie bliźniacy chcieli zamówić ognista whisky tylko Ron mówiąc że zawsze jej chciał spróbować, ale jednak tego nie zrobił po słowach hermiony że jest prefektem
Aberfort jest dla mnie ciekawa postacią. Są pewne rzeczy które sprawiają że moim zdaniem znamy te postać znacznie lepiej niz to sie pozornie wydaje. Aberfort wg mnie był tajnym współpracownikiem zakonu Feniksa. Zobaczmy ze wg Alasora widzimy go na spotkaniu zakonu tylko jeden jedyny raz. Skad Aberfort znał Zgredka? Czy przypadkiem przejscie miedzy świnskim łbem a Hogwartem nie istniało wcześniej? A służyło do komunikacji pomiedzmy braćmi? I jak wiele ludzi wiedziało o tym ze gadaja właśnie z bratem Albusa? Moim zdaniem niewiele bo by śmierciożercy nie mowili tak swobodnie o rzeczach dotyczących ich samych to w jego barze odbywały sie pokątne interesy. To on doniósł o obecności śmierciożerców w jego barze. Jak mogł tego dokonać? Przecież Voldemort poszedł załatwic sprawę a śmierciożercy na niego czekali. Patronus? A moze sam przeszedł tajemnym przejsciem do brata. Przez cała książkę książę poł krwi jednym z wymowek Albusa była wizyta w tym barze. Musiał wiec byc tam widziany bo inaczej podstęp by sie nie udał. Kiedy Albus powiedział Aberfordowi ze Harry ma lustro? Odpowiedz jasna w drugiej części księcia poł krwi. Byc moze kiedy Albus ponownie odwiedzil brata. Mundugus nie mogł wiedzieć ze sprzedaje trefne rzeczy komus kto jest bratem Albiusa. Co to znaczy? Wg mnie to znaczy ze właśnie znaczy to co mi wychodzi ze ludzie nie mieli bladego pojęcia ze stoi przed nim młodszy brat Albusa. Do tego Harry Potter w piewszej wizycie w barze pod swinskim łbem nie zauważył podobieństwa do Albusa nikt nie zauważył a siedziała tam cała Gwardia. Wiec nie zgadzam się z podejsciem ze Aberfort był podobny a wręcz przeciwnie długa broda i włosy miały ukryc jakiekolwiek podobieństwo takze okulary. Tak jak Harrego rozpoznawano po oczach że jest synem Lili tak braci można było poznać tylko po oczach. Tylko bardzo uwazny obserwator i osóba bardzo dobrze znająca Albusa mogła się domyslic ze to jest jego brat. Byc może nawet używał innego imienia i nazwiska w swoim barze. Z resztą ile osob pyta barmana o nazwisko. Mało kto nawet wiedział ze Albus miał brata ( przed książka Ritty a Ritta pisała głupoty kazdy) a tym bardziej nie wiedzieli jak wygląda.
@@polishalastor142Nie wiedzieli nawet że Albus ma/ miał jakiekolwiek rodzeństwo nigdy o tym nie mówił. Nikomu. Tylko bardzo starzy ludzie którzy byli przy wydarzeniach (ciocia Rona) byli na tyle starzy by pamiętać stare czasy i całe rodzeństwo. Ale myślę że wiele osób nie łaczyło kropek. Chyba tylko Alastor który był dość stary i był jednym z niewielu przyjaciół Albusa którzy poznali jego brata. Może wiedziała także Minerwa a może nikt więcej. Niepamietam czy Mundugus był na zdjęciu. Ale jeśli był on nie kojarzył faktów. Właściwie każdy kto podpadł Albusowi miał prawo się bać. Albus nie był okrutny ale był jednym z najbardziej utalentowanych czarodziejów jacy kiedykolwiek żyli. Do tego obdarzony był nieprzeciętną inteligencją był geniuszem. Moim zdaniem Aberfort widząc postępowanie swojego brata nigdy nie chciał być na świeczniku nigdy nie chciał być znany. Zył spokojnie nie nękany przez nikogo. Różnili się podejściem do życia. Moim zdaniem oprócz oczu nie byli podobno także fizycznie.
O ile sobie przypominam to jego praktyczna znajomość nie jest wymagana nawet na Owutemach. I co niezwykłe, Hermiona która jeszcze zanim udała się do Hogwartu skutecznie wypróbowała kilku prostych zaklęć miała problemy z jego opanowaniem. Tymczasem członkowie Gwardii po kilku zajęciach już lepiej lub gorzej go opanowali. To był fabularny zgrzyt i pójście na skróty ze strony Rowling.
No jest to ciekawe w zasadzie, ale wydaje mi się, że tu właśnie chodzi o to co napisał @bladlogoczny7711, nie wymagają tego na Owuteemach a to już musi być wysoki poziom. Fakt że duża część bohaterów jest w stanie z powodzeniem rzucić to zaklęcie faktycznie jest pójściem na skróty przez Rowling, ale jednocześnie nie oszukujmy się. W samych założeniach to zaklęcie jest potwornie trudne. Wystarczy sobie wyobrazić, że zbliża się do Ciebie taki czarny upiór albo co gorsza wiele takich stworów, który dodatkowo jeszcze wysysa z Ciebie szczęście i pozostawia najgorsze myśli i wspomnienia na pierwszym planie, a Ty żeby rzucić to zaklęcie, musisz skupić się tylko na tych absolutnie najszczęśliwszych jakie masz. Nie ukrywajmy nie jest to łatwe :)
Fakt jest trudne, ale myślę że większość uczniów mogłaby to w Hogwarcie opanować gdyby Ministerstwo dało zgodę, szczególnie że Harry w 3 części czy Gwardia Dumbledore'a po kilku miesiącach to zaklęcie opanowali ( jednocześnie stawiam że Dumbledore nauczył zakon Feniksa go rzucać). A dlaczego nie uczą tego w Hogwarcie i nie ma go na Owutemach? Ja bym powiedział że raczej dlatego że Ministerstwo blokuje ten pomysł aniżeli że jest za trudne, a dlaczego blokuje ten pomysł? No cóż Dementorzy dopóki nie przyłączyli się do Voldemorta byli strażnikami Azkabanu a co za tym idzie poniekąd bronią Ministerstwa i właśnie dlatego blokowali ten pomysł. Bo o wiele łatwiej jest pilnować Azkabanu Dementorom gdy więźniowie ( w tym większość uczyła się w Hogwarcie) nie wiedzą jak się bronić przed Strażnikami, gdyby jednak zaklęcie było uczone w Hogwarcie to większość więźniów wiedziała by jak się bronić i mogli by skutecznie wzniecić bunt, tak samo przecież osoby z zewnątrz mogły by pomóc, i raz dwa trzeba by było nowe więzienie i mnóstwo czarodziejów i czarodziejek jako strażników znaleźć do pilnowania więźniów itd. a tak mają Dementorów i oni się zajmują
Może i masz trochę racji, jednak zwróć uwagę, że jak już idziesz do Azkabanu to albo różdżkę Ci zabierają albo ją łamią, a w przypadku magii bezróżdżkowej to jest to dziedzina, którą bardzo niewielu czarodziejów opanowało :)
@@magicznestrony ale już np. śmierciożercy czy inną grupa której np. szef wpadł w ręce Dementorów mogliby ruszyć na Azkaban w celu odbicia więźnia a nawet przejęcia więzienia....
Nie spodziewałem się że uda się za pierwszym razem hah dzięki
To nie bliźniacy chcieli zamówić ognista whisky tylko Ron mówiąc że zawsze jej chciał spróbować, ale jednak tego nie zrobił po słowach hermiony że jest prefektem
Faktycznie ! Kurde teraz jak przeczytałem Twój komentarz to nawet w głowie mam ten dialog który pada w książce :) Dziękuję !
Aberfort jest dla mnie ciekawa postacią. Są pewne rzeczy które sprawiają że moim zdaniem znamy te postać znacznie lepiej niz to sie pozornie wydaje. Aberfort wg mnie był tajnym współpracownikiem zakonu Feniksa. Zobaczmy ze wg Alasora widzimy go na spotkaniu zakonu tylko jeden jedyny raz. Skad Aberfort znał Zgredka? Czy przypadkiem przejscie miedzy świnskim łbem a Hogwartem nie istniało wcześniej? A służyło do komunikacji pomiedzmy braćmi? I jak wiele ludzi wiedziało o tym ze gadaja właśnie z bratem Albusa? Moim zdaniem niewiele bo by śmierciożercy nie mowili tak swobodnie o rzeczach dotyczących ich samych to w jego barze odbywały sie pokątne interesy. To on doniósł o obecności śmierciożerców w jego barze. Jak mogł tego dokonać? Przecież Voldemort poszedł załatwic sprawę a śmierciożercy na niego czekali. Patronus? A moze sam przeszedł tajemnym przejsciem do brata.
Przez cała książkę książę poł krwi jednym z wymowek Albusa była wizyta w tym barze. Musiał wiec byc tam widziany bo inaczej podstęp by sie nie udał. Kiedy Albus powiedział Aberfordowi ze Harry ma lustro? Odpowiedz jasna w drugiej części księcia poł krwi. Byc moze kiedy Albus ponownie odwiedzil brata. Mundugus nie mogł wiedzieć ze sprzedaje trefne rzeczy komus kto jest bratem Albiusa. Co to znaczy? Wg mnie to znaczy ze właśnie znaczy to co mi wychodzi ze ludzie nie mieli bladego pojęcia ze stoi przed nim młodszy brat Albusa. Do tego Harry Potter w piewszej wizycie w barze pod swinskim łbem nie zauważył podobieństwa do Albusa nikt nie zauważył a siedziała tam cała Gwardia. Wiec nie zgadzam się z podejsciem ze Aberfort był podobny a wręcz przeciwnie długa broda i włosy miały ukryc jakiekolwiek podobieństwo takze okulary. Tak jak Harrego rozpoznawano po oczach że jest synem Lili tak braci można było poznać tylko po oczach. Tylko bardzo uwazny obserwator i osóba bardzo dobrze znająca Albusa mogła się domyslic ze to jest jego brat. Byc może nawet używał innego imienia i nazwiska w swoim barze. Z resztą ile osob pyta barmana o nazwisko. Mało kto nawet wiedział ze Albus miał brata ( przed książka Ritty a Ritta pisała głupoty kazdy) a tym bardziej nie wiedzieli jak wygląda.
Dziwne że nawet znajomi Albusa Nie mieli pojęcia /nie poznali że barman jest bratem Albusa
@@polishalastor142Nie wiedzieli nawet że Albus ma/ miał jakiekolwiek rodzeństwo nigdy o tym nie mówił. Nikomu. Tylko bardzo starzy ludzie którzy byli przy wydarzeniach (ciocia Rona) byli na tyle starzy by pamiętać stare czasy i całe rodzeństwo. Ale myślę że wiele osób nie łaczyło kropek. Chyba tylko Alastor który był dość stary i był jednym z niewielu przyjaciół Albusa którzy poznali jego brata. Może wiedziała także Minerwa a może nikt więcej. Niepamietam czy Mundugus był na zdjęciu. Ale jeśli był on nie kojarzył faktów.
Właściwie każdy kto podpadł Albusowi miał prawo się bać. Albus nie był okrutny ale był jednym z najbardziej utalentowanych czarodziejów jacy kiedykolwiek żyli. Do tego obdarzony był nieprzeciętną inteligencją był geniuszem. Moim zdaniem Aberfort widząc postępowanie swojego brata nigdy nie chciał być na świeczniku nigdy nie chciał być znany. Zył spokojnie nie nękany przez nikogo. Różnili się podejściem do życia. Moim zdaniem oprócz oczu nie byli podobno także fizycznie.
Rozwala mnie to, że Patronus, to takie trudne zaklęcie... ta, jasne. Ponad połowa imiennych bohaterów je potrafi
O ile sobie przypominam to jego praktyczna znajomość nie jest wymagana nawet na Owutemach. I co niezwykłe, Hermiona która jeszcze zanim udała się do Hogwartu skutecznie wypróbowała kilku prostych zaklęć miała problemy z jego opanowaniem. Tymczasem członkowie Gwardii po kilku zajęciach już lepiej lub gorzej go opanowali. To był fabularny zgrzyt i pójście na skróty ze strony Rowling.
No jest to ciekawe w zasadzie, ale wydaje mi się, że tu właśnie chodzi o to co napisał @bladlogoczny7711, nie wymagają tego na Owuteemach a to już musi być wysoki poziom. Fakt że duża część bohaterów jest w stanie z powodzeniem rzucić to zaklęcie faktycznie jest pójściem na skróty przez Rowling, ale jednocześnie nie oszukujmy się. W samych założeniach to zaklęcie jest potwornie trudne. Wystarczy sobie wyobrazić, że zbliża się do Ciebie taki czarny upiór albo co gorsza wiele takich stworów, który dodatkowo jeszcze wysysa z Ciebie szczęście i pozostawia najgorsze myśli i wspomnienia na pierwszym planie, a Ty żeby rzucić to zaklęcie, musisz skupić się tylko na tych absolutnie najszczęśliwszych jakie masz. Nie ukrywajmy nie jest to łatwe :)
Fakt jest trudne, ale myślę że większość uczniów mogłaby to w Hogwarcie opanować gdyby Ministerstwo dało zgodę, szczególnie że Harry w 3 części czy Gwardia Dumbledore'a po kilku miesiącach to zaklęcie opanowali ( jednocześnie stawiam że Dumbledore nauczył zakon Feniksa go rzucać). A dlaczego nie uczą tego w Hogwarcie i nie ma go na Owutemach? Ja bym powiedział że raczej dlatego że Ministerstwo blokuje ten pomysł aniżeli że jest za trudne, a dlaczego blokuje ten pomysł? No cóż Dementorzy dopóki nie przyłączyli się do Voldemorta byli strażnikami Azkabanu a co za tym idzie poniekąd bronią Ministerstwa i właśnie dlatego blokowali ten pomysł. Bo o wiele łatwiej jest pilnować Azkabanu Dementorom gdy więźniowie ( w tym większość uczyła się w Hogwarcie) nie wiedzą jak się bronić przed Strażnikami, gdyby jednak zaklęcie było uczone w Hogwarcie to większość więźniów wiedziała by jak się bronić i mogli by skutecznie wzniecić bunt, tak samo przecież osoby z zewnątrz mogły by pomóc, i raz dwa trzeba by było nowe więzienie i mnóstwo czarodziejów i czarodziejek jako strażników znaleźć do pilnowania więźniów itd. a tak mają Dementorów i oni się zajmują
Może i masz trochę racji, jednak zwróć uwagę, że jak już idziesz do Azkabanu to albo różdżkę Ci zabierają albo ją łamią, a w przypadku magii bezróżdżkowej to jest to dziedzina, którą bardzo niewielu czarodziejów opanowało :)
@@magicznestrony ale już np. śmierciożercy czy inną grupa której np. szef wpadł w ręce Dementorów mogliby ruszyć na Azkaban w celu odbicia więźnia a nawet przejęcia więzienia....
Przeżył syna to musiał być ciężkie.
Kim był Persiwal Dumbledore
ojcem Albusa
Kom dla zasięgu
Aberforth to zoofil.