Trudno orzec, w sensie miał takie zapędy. Ale w gruncie rzeczy dla syna poświęcił możliwość zabicia przez Voldemorta mimo bycia przerażonym. Ale fakt za dużo czasu nie spędzał on z synem, więc myślę że nawet Draco miejscami się go bał nawet jeżeli mógł nie być on aż taki zły
Scena chęci powalenia Harry’ego zaklęciem “avada kevadra” jest moim zdaniem jedną z głupszych scen w filmie. W książce nie miała miejsca, co więcej, taki mord na Harrym w Hogwarcie byłby co najmniej nie przemyślany…
Dla mnie to tchórz i mięczak. Wybierał tylko to, co sprawiało, że był ważny. Dlatego przewodził smierciozercami, kupował rzeczy, których nikt nie miał, nawet jeżeli wiązały się z czarna magią i miał taki, a nie inny kontakt z synem. Bo tylko wtedy czuł władzę, czuł się ważny i doceniony. Kiedy ludzie się go bali. On wybrał ostatecznie rodzinę, bo nic innego mu nie pozostało. Był bezduszny dla każdego. Wywyższał się i bez mrugnięcia oka robił straszne rzeczy, wykorzystywał. Szczerze dziwię się, że zostało mu wybaczone. To oczywiste, że “szczerze” wyrzekł się Voldemorta, bo nic mu by nie pozostało, a dumna mu na to nie pozwalała. Chyba jedną osobą, która szczerze kochała Voldemorta i dla niego zrobiłaby wszystko, była Beatrix. Reszta robiła to ze strachu lub dla korzyści majątkowych, władzy i poczucia kontroli. Ten Lucjusz w filmie, potargany, zamroczony alkoholem dobrze oddaje to, jakim był tchórzem. Pozwolenie by Draco był tym, który zabije Dumboledora tylko pokazuje, jak bardzo kierował nim strach i że strach był większy niż miłość do rodziny.
Nie wiem czy to wyglądało tak że on "pozwolił" Draco być tym, który zabije Dumbledora. To z tego co się dowiedziałem zostało postanowione jeszcze zanim Lucjusz wrócił z Azkabanu jako kara dla niego i Narcyzy więc tu nie było za wiele manewru na pozwolenie czy nie, po drugie nie za bardzo miał jak zaprotestować, no bo nie sprzeciwi się otwarcie Voldemortowi bo się go boi co nie jest niczym dziwnym akurat. A co do reszty w sumie się zgadzam :)
@@magicznestrony Racja, dzięki za sprostowanie, zapomniałam to sama zrobić, kiedy wczoraj przeszłam ten moment w książce. Dawno książek nie czytałam, za to filmy oglądałam często, i chyba za mocno się na nich opierałam ;)
Ja sam często robię błędy związane ze zbyt częstym opieraniem się na filmach :) W przypadku takiej franczyzy jak Harry Potter uważam że jest to nieuniknione :)
@@magicznestrony dokładnie :) ale trzeba przyznać, że choć fabuła w filmach różni się od książek i kiedyś sprawiało mi to dużą trudność (złościłam się na te szczegóły), to z czasem pokochałam filmy, są fantastyczne :) Łatwiej mi też zapamiętać obraz od tekstu.
1. O serio był przyjacielem Snejpa? O. O 2. W sumie przynajmniej kochał rodzinę. 3. Włascie dalej nie ogarniam czemu po sukcesie drako i wierności Belatriks Voldemort dalej tak nimi gardzieł. 4. W sumie zabwnie że go ułaskawili. 5. Generalnie mam abiwaletne stosunek do niego.
Lucjusz nie dał zgredkowi dziennika ze skarpetą w środku. Tak dany dziennik nie był ubraniem. Harry nawinął na dziennik swoją skarpetę i tak dał dziennik Lucjuszowi, ten zdjął skarpetę i odruchowo rzucił ją zgredkowi i w ten sposób Zgredek dostał ubranie czyli wolność
Masz rację, przyznać muszę że zawsze jak czytałem książkę to chyba z rozpędu zakładałem, że włożył skarpetkę w dziennik a nie dziennik w skarpetkę, ale jak o tym napisałem to sprawdziłem sobie swój egzemplarz i faktycznie Twoja wersja jest słuszna :)
Gdzieś czytałam, że "Malfoy" można przetłumaczyć jako "zły wybór" i Rowling specjalnie dała mu to nazwisko. Fakt, wybrał "nie za dobrze", acz i tak jest moją ulubiona postacią ;) Tak, wolę go od Harrego ;P
Chłopie... Ty większość rzeczy bierzesz z filmów czy jak... Odnoś się do sytuacji z książek, Lucjusz nie zaatakował harrego avada... I wcale Harry nie wsadził skarpetki do książki tyko wsadził książkę do skarpety...
Tłumaczyłem już w jednym z poprzednich komentarzy że są to pomyłki które się zdarzają, nikt nie zmusza Cie do oglądania :) A kolejną sprawą jest fakt że sam zaznaczyłem że w FILMACH Lucjusz chciał go tym zaklęciem zaatakować :) Jest to w filmie wyraźnie zaznaczone :) Co do skarpetki w dzienniki też już tłumaczyłem, że kiedy czytałem książkę to przeczytalem to w ten sposób jakby Harry wsadził skarpetę w dziennik a nie dziennik w skarpetę boto drugie wydawało się dla mnie absurdalne :)
Niezbyt się zgadzam z tym że Lucjusz był złą osobą bo pod koniec zmienił stronę i był jednym z niewielu osób z rodów czystej krwi, która miała w sobie miłość
Oczywiście masz rację, jednak zwróć uwagę na to co robił, jest wprost powiedziane że lubił torturować mugoli, bez mrugnięcia okiem rzucił imperiusa na dwie osoby z czego drugą później pewnie zamordował, na mistrzostwach świata bawił się mugolami jak zabawkami no i zapewne zabił trochę osób w trakcie swojej kariery śmierciożercy. Wydaje mi się mimo wszystko, że fakt, że kochał swoją rodzinę i był zdolny do miłości nie powinien wybielać tak zdegenerowanej postaci :)
@@magicznestrony okej rozumiem tylko pamiętajmy też o tym że on zmienił stronę no więc to trochę zmienia obraz sytuacji ale okej jak tak uważasz to okej
@@ZIOMEK_1234 Nie zmienił żadnej strony XD to nie tak, że nagle po wojnie zrozumiał że mugole mają te same prawa co czarodzieje. Po prostu doszedł do wniosku, że dla narcystycznego socjopaty nie ma co narażać dupy.
@@ZIOMEK_1234 Nie jak ja uważam, tylko jak uważają autorzy Przeklętego Dziecka. Lucjusz nigdy się nie wyrzekł ideologii czystości krwi, i przez to Draco bardzo nie chcę żeby jego syn odwiedzał dziadków.
Zdaję sobie z tego sprawę, tak jednak to zinterpretowałem czytając książkę i dopiero później, po opublikowaniu filmu zdałem sobie sprawe że on tam tylko wpadał raz na jakiś czas i nie pracował tam. Nałożyła się w mojej głowie jego "praca" czy bardziej obecność w Radzie Hogwartu na to że pracuje w Ministerstwieni stąd ta pomyłka. :)
Miłego oglądania
Kim była Narcyza Malfoy- oddana żona Lucjusza Malfoya
Ooo to jest temat, który bardzo chce poruszyć, jeszcze nie wiem następnym filmie, ale na pewno będzie taki odcinek niedługo
Trudno orzec, w sensie miał takie zapędy. Ale w gruncie rzeczy dla syna poświęcił możliwość zabicia przez Voldemorta mimo bycia przerażonym. Ale fakt za dużo czasu nie spędzał on z synem, więc myślę że nawet Draco miejscami się go bał nawet jeżeli mógł nie być on aż taki zły
Lucjusz nie pracował w ministerstwie. Film tak sugeruje, ale w książkach nic na ten temat nie ma.
Zwracam honor, faktycznie masz rację :) Sugerowałem się trochę radą nadzorczą Hogwartu i faktem jak często bywał w Ministerstwie :)
Jedna z najciekawszych postaci w tym universum. Moim zdaniem 😊
Tak sobie myślę, że Vokdemort największym(lub jakimkolwiek) szacunkiem zdarzył tylko tych ludzi, którzy się go nie bali(np. Snape, Dumbledore)
Myślę, że coś w tym może być
Scena chęci powalenia Harry’ego zaklęciem “avada kevadra” jest moim zdaniem jedną z głupszych scen w filmie. W książce nie miała miejsca, co więcej, taki mord na Harrym w Hogwarcie byłby co najmniej nie przemyślany…
Oj tak zgadzam się w 100%, debilna scena, która nie powinna mieć miejsca
Dla mnie to tchórz i mięczak. Wybierał tylko to, co sprawiało, że był ważny. Dlatego przewodził smierciozercami, kupował rzeczy, których nikt nie miał, nawet jeżeli wiązały się z czarna magią i miał taki, a nie inny kontakt z synem. Bo tylko wtedy czuł władzę, czuł się ważny i doceniony. Kiedy ludzie się go bali. On wybrał ostatecznie rodzinę, bo nic innego mu nie pozostało. Był bezduszny dla każdego. Wywyższał się i bez mrugnięcia oka robił straszne rzeczy, wykorzystywał.
Szczerze dziwię się, że zostało mu wybaczone. To oczywiste, że “szczerze” wyrzekł się Voldemorta, bo nic mu by nie pozostało, a dumna mu na to nie pozwalała. Chyba jedną osobą, która szczerze kochała Voldemorta i dla niego zrobiłaby wszystko, była Beatrix. Reszta robiła to ze strachu lub dla korzyści majątkowych, władzy i poczucia kontroli.
Ten Lucjusz w filmie, potargany, zamroczony alkoholem dobrze oddaje to, jakim był tchórzem.
Pozwolenie by Draco był tym, który zabije Dumboledora tylko pokazuje, jak bardzo kierował nim strach i że strach był większy niż miłość do rodziny.
Nie wiem czy to wyglądało tak że on "pozwolił" Draco być tym, który zabije Dumbledora. To z tego co się dowiedziałem zostało postanowione jeszcze zanim Lucjusz wrócił z Azkabanu jako kara dla niego i Narcyzy więc tu nie było za wiele manewru na pozwolenie czy nie, po drugie nie za bardzo miał jak zaprotestować, no bo nie sprzeciwi się otwarcie Voldemortowi bo się go boi co nie jest niczym dziwnym akurat.
A co do reszty w sumie się zgadzam :)
@@magicznestrony Racja, dzięki za sprostowanie, zapomniałam to sama zrobić, kiedy wczoraj przeszłam ten moment w książce. Dawno książek nie czytałam, za to filmy oglądałam często, i chyba za mocno się na nich opierałam ;)
Ja sam często robię błędy związane ze zbyt częstym opieraniem się na filmach :) W przypadku takiej franczyzy jak Harry Potter uważam że jest to nieuniknione :)
@@magicznestrony dokładnie :) ale trzeba przyznać, że choć fabuła w filmach różni się od książek i kiedyś sprawiało mi to dużą trudność (złościłam się na te szczegóły), to z czasem pokochałam filmy, są fantastyczne :) Łatwiej mi też zapamiętać obraz od tekstu.
1. O serio był przyjacielem Snejpa? O. O
2. W sumie przynajmniej kochał rodzinę.
3. Włascie dalej nie ogarniam czemu po sukcesie drako i wierności Belatriks Voldemort dalej tak nimi gardzieł.
4. W sumie zabwnie że go ułaskawili.
5. Generalnie mam abiwaletne stosunek do niego.
Lucjusz nie dał zgredkowi dziennika ze skarpetą w środku. Tak dany dziennik nie był ubraniem.
Harry nawinął na dziennik swoją skarpetę i tak dał dziennik Lucjuszowi, ten zdjął skarpetę i odruchowo rzucił ją zgredkowi i w ten sposób Zgredek dostał ubranie czyli wolność
Masz rację, przyznać muszę że zawsze jak czytałem książkę to chyba z rozpędu zakładałem, że włożył skarpetkę w dziennik a nie dziennik w skarpetkę, ale jak o tym napisałem to sprawdziłem sobie swój egzemplarz i faktycznie Twoja wersja jest słuszna :)
@@magicznestrony przez filmy to częsty błąd :)
A w książce jest tyle że zdarza się też zapomnieć lub pomylić
Zgadzam się, choć jak sobie sprawdzałem to samo zdanie w książce jest tak napisane, że łatwo można się pomylić i przeczytać z rozpędu inaczej :)
Gdzieś czytałam, że "Malfoy" można przetłumaczyć jako "zły wybór" i Rowling specjalnie dała mu to nazwisko. Fakt, wybrał "nie za dobrze", acz i tak jest moją ulubiona postacią ;) Tak, wolę go od Harrego ;P
Jestem szlamą 😢😢😢😢😢
Chłopie... Ty większość rzeczy bierzesz z filmów czy jak... Odnoś się do sytuacji z książek, Lucjusz nie zaatakował harrego avada... I wcale Harry nie wsadził skarpetki do książki tyko wsadził książkę do skarpety...
Tłumaczyłem już w jednym z poprzednich komentarzy że są to pomyłki które się zdarzają, nikt nie zmusza Cie do oglądania :) A kolejną sprawą jest fakt że sam zaznaczyłem że w FILMACH Lucjusz chciał go tym zaklęciem zaatakować :) Jest to w filmie wyraźnie zaznaczone :) Co do skarpetki w dzienniki też już tłumaczyłem, że kiedy czytałem książkę to przeczytalem to w ten sposób jakby Harry wsadził skarpetę w dziennik a nie dziennik w skarpetę boto drugie wydawało się dla mnie absurdalne :)
Niezbyt się zgadzam z tym że Lucjusz był złą osobą bo pod koniec zmienił stronę i był jednym z niewielu osób z rodów czystej krwi, która miała w sobie miłość
Oczywiście masz rację, jednak zwróć uwagę na to co robił, jest wprost powiedziane że lubił torturować mugoli, bez mrugnięcia okiem rzucił imperiusa na dwie osoby z czego drugą później pewnie zamordował, na mistrzostwach świata bawił się mugolami jak zabawkami no i zapewne zabił trochę osób w trakcie swojej kariery śmierciożercy. Wydaje mi się mimo wszystko, że fakt, że kochał swoją rodzinę i był zdolny do miłości nie powinien wybielać tak zdegenerowanej postaci :)
@@magicznestrony okej rozumiem tylko pamiętajmy też o tym że on zmienił stronę no więc to trochę zmienia obraz sytuacji ale okej jak tak uważasz to okej
@@ZIOMEK_1234 Nie zmienił żadnej strony XD to nie tak, że nagle po wojnie zrozumiał że mugole mają te same prawa co czarodzieje. Po prostu doszedł do wniosku, że dla narcystycznego socjopaty nie ma co narażać dupy.
@@makslesniewski jak tam uważasz
@@ZIOMEK_1234 Nie jak ja uważam, tylko jak uważają autorzy Przeklętego Dziecka. Lucjusz nigdy się nie wyrzekł ideologii czystości krwi, i przez to Draco bardzo nie chcę żeby jego syn odwiedzał dziadków.
Niby spoko ale LUCJUSZ NIGDY NIE PRACOWAŁ W MINISTERSTWIE
Zdaję sobie z tego sprawę, tak jednak to zinterpretowałem czytając książkę i dopiero później, po opublikowaniu filmu zdałem sobie sprawe że on tam tylko wpadał raz na jakiś czas i nie pracował tam. Nałożyła się w mojej głowie jego "praca" czy bardziej obecność w Radzie Hogwartu na to że pracuje w Ministerstwieni stąd ta pomyłka. :)
Ps a kim był golarz Filip dla swoich lalek nie mogę się doczekać dwójki odnośnie z tym no chabiorem