Witam.Pani Magdaleno dziękuję za wartościowe nagrania .Jak Pani słucham to się uśmiecham od ucha do ucha bo to wszystko co Pani mówi bardzo ze mną rezonuje.Mam pytanie .Jestem pracownikiem w 9 osobowym zespole.Jestem osobą relacyjną .To co robię ,z kim i po co, ma dla mnie największe znaczenie. Co zrobić gdy moje próby rozmowy z przełożonymi na temat poprawy komunikacji i budowania więzi w zespole i kierownika z zespołem jest uznane tylko za moje osobiste potrzeby i powinnam dostosować się do zasad panujących tutaj od zawsze ,czyli Ja mówię ty robisz ,nie dyskutujesz ,wykonujesz nawet jak wydaje Ci się że robisz coś bez sensu ,nie pytasz,nie dyskutujesz,nie popełniasz błędów ,Twoje życie i problemy mnie nie interesują itd.Pracuje w korpo.Lubię swoją pracę i ludzi z którymi pracuje choć każdy z nas jest inny to właśnie jest dla mnie najfajniejsze .Rozumiem ,że to może tak wyglądać że to jest tylko moje widzi misie ponieważ nie ma osoby w zespole która myśli podobnie .Raczej praca to praca.Mówią co mam robić to robię .Najważniejsze że mam pracę itd.Jeżeli nie za bardzo innych interesuje mój punkt widzenia to co mam zrobić? Odejść z pracy ???
Nie można na to odpowiedzieć jednoznacznie. Zadałabym sobie pytanie jakie są plusy i jakie są minusy pracy w tej firmie. I czy ja się widzę w tej firmie za 5 lat jak nic się nie zmieni. Czasami zmiana jest najlepszym wyjściem.
1. Zmiana o 360° to punkt wyjścia. 2. Należy rozróżnić "dupochrony" i historię komunikacji w sprawie projektu lub sprawy, w którą zaangażowane jest kilka działów i każdy z nich powinien znać progres lub backlog. Znam osobiście wiele sytuacji, w których maile ułatwiły poskromienie trudnego szefa. Przez telefon pewne ustalenia "umykały", co nie było możliwe w konwersacji zapisanej w poczcie.
No tak, miałam na myśli kompletną zmianę czyli będzie 180 😅 Dla mnie dupochrony to właśnie włączanie w komunikację osób, które nie mają związku z daną sprawą - po to, żeby byli świadkami, lub celowe unikanie rozmowy czy odpowiedzi na pytanie, żeby wysłać maila. Miałam na przykład sytuację, kiedy szef zlecił zadanie dwóm pracownikom i przekazał im odpowiedzialność, a zamiast dostać ostateczny wynik, miał w skrzynce 75 wiadomości, które były rozmową między tymi pracownikami, ponieważ do każdej był dodawany.
Pisałem do pani 48 lat pracy w jednym zakładzie a teraz na chorobowym i psychiatra Zawsze mówiłem prawdę I co ze mnie zrobili święta krowa i dyrektor A to nie jest duża firma 20 pracowników 8 miesięcy do emerytury Ja już tam nie wracam coś we mnie pękło Pozdrawiam
Hej, Włodzimierz, brzmi poważnie. Niestety nie przypominam sobie Twojej wiadomości. Z pytaniami zawsze najlepiej pisać na adres biura, wtedy ktoś z mojego zespołu ma szansę odpowiedzieć, jeśli ja nie mogę.
Też wielu przełożonych tak robi, bo nie potrafi inaczej i wydaje im się, że skoro wizja kary działa bardziej mobilizująco niż nagroda (a tak w psychologii jest), to będą tylko straszyć. To niedobra droga.
Witam.Pani Magdaleno dziękuję za wartościowe nagrania .Jak Pani słucham to się uśmiecham od ucha do ucha bo to wszystko co Pani mówi bardzo ze mną rezonuje.Mam pytanie .Jestem pracownikiem w 9 osobowym zespole.Jestem osobą relacyjną .To co robię ,z kim i po co, ma dla mnie największe znaczenie. Co zrobić gdy moje próby rozmowy z przełożonymi na temat poprawy komunikacji i budowania więzi w zespole i kierownika z zespołem jest uznane tylko za moje osobiste potrzeby i powinnam dostosować się do zasad panujących tutaj od zawsze ,czyli Ja mówię ty robisz ,nie dyskutujesz ,wykonujesz nawet jak wydaje Ci się że robisz coś bez sensu ,nie pytasz,nie dyskutujesz,nie popełniasz błędów ,Twoje życie i problemy mnie nie interesują itd.Pracuje w korpo.Lubię swoją pracę i ludzi z którymi pracuje choć każdy z nas jest inny to właśnie jest dla mnie najfajniejsze .Rozumiem ,że to może tak wyglądać że to jest tylko moje widzi misie ponieważ nie ma osoby w zespole która myśli podobnie .Raczej praca to praca.Mówią co mam robić to robię .Najważniejsze że mam pracę itd.Jeżeli nie za bardzo innych interesuje mój punkt widzenia to co mam zrobić? Odejść z pracy ???
Nie można na to odpowiedzieć jednoznacznie. Zadałabym sobie pytanie jakie są plusy i jakie są minusy pracy w tej firmie. I czy ja się widzę w tej firmie za 5 lat jak nic się nie zmieni. Czasami zmiana jest najlepszym wyjściem.
@@MagdalenaWojtkowiak dziękuję Pani Magdo .No raczej się nie widzę tu za 5 lat:)Czas na zmianę .
Dziękuję za merytoryczne treści. Proszę jednocześnie o większy poziom głośności w nagraniach. Jest za cicho, więc na wielu urządzeniach nie słychać.
Postaramy się poprawić 😊
1. Zmiana o 360° to punkt wyjścia.
2. Należy rozróżnić "dupochrony" i historię komunikacji w sprawie projektu lub sprawy, w którą zaangażowane jest kilka działów i każdy z nich powinien znać progres lub backlog. Znam osobiście wiele sytuacji, w których maile ułatwiły poskromienie trudnego szefa. Przez telefon pewne ustalenia "umykały", co nie było możliwe w konwersacji zapisanej w poczcie.
No tak, miałam na myśli kompletną zmianę czyli będzie 180 😅 Dla mnie dupochrony to właśnie włączanie w komunikację osób, które nie mają związku z daną sprawą - po to, żeby byli świadkami, lub celowe unikanie rozmowy czy odpowiedzi na pytanie, żeby wysłać maila. Miałam na przykład sytuację, kiedy szef zlecił zadanie dwóm pracownikom i przekazał im odpowiedzialność, a zamiast dostać ostateczny wynik, miał w skrzynce 75 wiadomości, które były rozmową między tymi pracownikami, ponieważ do każdej był dodawany.
Pisałem do pani 48 lat pracy w jednym zakładzie a teraz na chorobowym i psychiatra Zawsze mówiłem prawdę I co ze mnie zrobili święta krowa i dyrektor A to nie jest duża firma 20 pracowników 8 miesięcy do emerytury Ja już tam nie wracam coś we mnie pękło Pozdrawiam
Hej, Włodzimierz, brzmi poważnie. Niestety nie przypominam sobie Twojej wiadomości. Z pytaniami zawsze najlepiej pisać na adres biura, wtedy ktoś z mojego zespołu ma szansę odpowiedzieć, jeśli ja nie mogę.
Motywowanie pracowników strachem bardzo często praktykowane przez pracodawców Gdyby tak robili jak Pani mówi to byliby raj .
Też wielu przełożonych tak robi, bo nie potrafi inaczej i wydaje im się, że skoro wizja kary działa bardziej mobilizująco niż nagroda (a tak w psychologii jest), to będą tylko straszyć. To niedobra droga.