Temat bardzo ciekawy i coraz więcej firm zaczyna się nad tym tematem pochylać. Menadżerowie też zaczynają dostrzegać potrzebę wprowadzania zasad i wartości do zespołów.
Cudowny materiał. Na jego początku pomyślałam bzdura😳. Na końcu REWELACJA. Faktycznie jako właściciel mam pewne wartości firmy, ale nigdy nie zostały wypowiedziane🙄. Dużo pracy przed nami, ale co tam. Dzięki ❤
Zdaję sobie sprawę, że temat wartości w firmie to w Polsce jeszcze świeża sprawa i większość przedsiębiorców patrzy trochę sceptycznie na "modę z zachodu" - a po co mi to? A co mi to da? A czy to w ogóle działa? Ale kiedy zaczynają na tym pracować - zwłaszcza widzę po kadrze menedżerskiej, którą szkolimy - to przekonują się, że od wartości wychodzi wiele innych aspektów w firmie i jest to na pewno temat wart uwagi.
Jestem pracownikiem i temat wartości jest dla mnie bardzo ważny, a niestety jest z tym ogromny problem w firmach. Często wartości są nieokreślone albo są czysto deklaratywne, i o ile wymagane są od pracowników, to nagminnie łamane przez właściciela lub menadżera, który często nie rozumie tego co zadeklarował. Teraz jestem na etapie szukania pracy i zwyczajnie boje się, że trafię do byle jakiej firmy, która kompletnie nie rozumie tematu. Co do wartości zaufania, to jest ona niezwykle rzadko realizowana w firmach, a przynajmniej takie mam doświadczenia. Dzięki za film, dla mnie był cenny :)
Samo wyznaczenie wartości - nawet bardzo dobrze zrobione i opracowane - niewiele daje. To dopiero wyznaczenie zasad na podstawie wartości przynosi rezultaty.
Magda, co zrobić gdy zespół nie chce pracować z wartościami? Twierdzi, że to bzdura, nie ma sensu, nic to zmieni i jest to kolejny korporacyjny wymysł. Dotyczy firmy liczącej ok. 20 osób.
@@MagdalenaWojtkowiak Nie, nie moja. To mała firma, 20 osób. Rok temu zostałam menedżerem. Na samym początku chciałam wspólnie wypracować wartości, które będą dla nas ważne w pracy zespołowej. Nadal uważam, że jest to koniecznie. Dla nich jest to zupełnie nowy temat.
@@barbarapaprot1189 porozmawiaj z właścicielem firmy i pokaż mu live i wywiad na kanale YT Przygody Przedsiębiorcy ten mój z maja, aby cię poparł. Potem pokaż, że wartości prowadzą do zasad i to one są kluczowe.
Uuuu całkowicie nie masz racji... Po pierwsze konflikt, to strasznie zła konotacja i ma całkiem inne znaczenie, niż "spór" (konflikt to sytuacja bez możliwości rozwiązania jej i w pewnym sensie, gdy mowa o wartościach, to faktycznie konflikt, ponieważ- nomen omen- nikt nie zmieni swoich wartości bazowych). W firmie nie może dochodzić do konfliktów (ale to inny i długi temat), ale wręcz świetnie, gdy dochodzi do ciągłych sporów. I dalej- jeżeli ktoś powoduje spór (reaguje) na patologię, to źle czy dobrze? Kto powinien być zwolniony? co będzie lepsze dla firmy/ grupy społecznej? Kogo zostawiamy? Patologie społeczną, czy uczciwych/ sprawiedliwych (potrafiących czytać), chociaż jest ich mniej? Ja z patologią cały czas mam spór, bo się nie godzę na patologię (a cały czas, bo tak duża jest skala patologii- czy to moja wina?). Oczywiście- chwilę mieli spokój, gdy zwolnili kogoś, ktoś reagował na patologię, ale samo "potępianie potępiającego" RÓWNIEŻ jest PATOLOGIĄ SPOŁECZNĄ (zakładam dobre intencje działania oraz dogłębne rozumienie "zagadnień"), ale długoterminowo do rozwalanie firmy... Także nie, ale tak działają nasze patologiczne firmy (co też pokazuje skalę populizmu/ niekompetencji). Błędne koło. Betonowanie patologii. P.s. Tak- możliwe, że 70% kadry menedżerskiej będzie do wymiany (tak- bardzo ładnie mówią :D "Tylko jakoś niezbyt szlachetnie postępują"~ filozofia/ etyka), bo czasami taka jest skala patologii, ale już nie ma innego wyjścia, bo inaczej firma nie ma szans (długoterminowo). Młodzi nie będę pracowali z takimi ludźmi... Nie- nie wierzę w cuda o cudownych oświeceniach i przemianach (nie mam już 5-ciu lat i kręconych blond włosów ;). Zwalniać...
To prawda, że każdy ma swoje indywidualne wartości i kiedy mówimy o budowaniu wartości w firmie absolutnie nie chodzi o to, żeby starać się wszystkich zmienić i "przeprogramować", bo to niemożliwe. Kiedy w firmie są jasno określone wartości człowiek, który tam pracuje, lub dopiero się zatrudnia, jest w stanie stwierdzić czy te wartości pokrywają się z jego własnymi, czy on jest w stanie je zaakceptować i pracować z nimi. Jeśli tych wartości w firmie nie ma, dochodzi do nieporozumień, bo z natury każdy dba o swój ogródek i broni siebie i tak tworzą się podziały. Albo nowo zatrudniony pracownik po 3-4 miesiącach doznaje olśnienia i stwierdza, że ta praca nie jest dla niego i ucieka. A firma traci kolejne pieniądze i czas zmarnowany na rekrutację i wdrożenie... Dla mnie, zwolnienie lidera bądź pracownika, zawsze jest ostatecznością. W praktyce to nie jest takie proste - zwolnić słabego lidera i znaleźć lepszego. Ludzie nie są jednowymiarowi i każdy ma swój potencjał i swoje słabości.
@@MagdalenaWojtkowiak "czy on jest w stanie je zaakceptować i pracować z nimi." - czasami to tylko czyjaś wiara/ przekonanie (i często na prawdę w to wierzą, ale nie są w stanie). Myślę, że reszta to podstawy podstaw. Taki wstęp. W skrócie- zgadzam się. Czy zwalniać? Jeżeli jest konflikt wartości (bazowych), to TAK (resztę da się jakoś "wyklepać" ;)
1) Tak- wartości są fundamentem wszystkiego 2) Tak- mówią (dużo mówią :D) To kabaret i tyle... Ale może teraz coś ruszy i skończy się malowanie trawy na zielono i "przedstawienie" dla naiwnych (czyli wymiana kadry menedżerskiej na takich, którzy mają takie "wartości bazowe", bo tylko skrajny głupiec wierzy, że można zmienić czyjeś wartości bazowe- to zdarzenie marginalne. Jak jakaś postkomuna twierdzi, że oni nie będą zwalniać ludzi [a w szczególności kadry menedżerskiej, czyli "głowy"], tylko chcą MASOWO "prostować kręgosłupy moralne", to albo oszuści albo/ i skrajni głupcy. Nawet szkoda czasu na bicie piany... ).
Wartości...lider ma zrobić rozeznanie jakie wartości są już w grupie w którą wchodzi, ma poznać wartości ludzi z których chce stworzyć grupę by były zbieżne. Jeśli wchodzi w grupę i wartości ludzi nie do końca są zgodne to ma narzędzia by te wartości sprowadzać najbliżej do jednego mianownika, tylko dla jednych wartością jest prawda i uczciwość a dla innych kłamstwo i stygmatyzowanie.
Wartości zespołu powinny być tworzone wspólnie, żeby ludzie mogli się z nimi utożsamić i czuć, że to są "ich" wartości. Oraz później ustalone na podstawie tych wartości zasady. Każdy ma indywidualne wartości życiowe i nigdy nie będą się pokrywać 100% (no chyba, że ktoś akurat trafi na pracę idealną). I może zdarzyć się sytuacja - sama byłam świadkiem takiej - kiedy w trakcie pracy z wartościami osoby stwierdzają, że one nie chcą w tym zespole pracować i nie dostosują się do zasad.
Witam serdecznie! Dopiero zaczynam moja przygode na stanowisku kierowniczym. Pani filmy sa dla mnie ogromna inspiracja. Dziekuje!
Dziękuje i trzymam kciuki. Zapraszam na webinar 10.05
Temat bardzo ciekawy i coraz więcej firm zaczyna się nad tym tematem pochylać. Menadżerowie też zaczynają dostrzegać potrzebę wprowadzania zasad i wartości do zespołów.
Cudowny materiał.
Na jego początku pomyślałam bzdura😳. Na końcu REWELACJA. Faktycznie jako właściciel mam pewne wartości firmy, ale nigdy nie zostały wypowiedziane🙄.
Dużo pracy przed nami, ale co tam.
Dzięki ❤
Zdaję sobie sprawę, że temat wartości w firmie to w Polsce jeszcze świeża sprawa i większość przedsiębiorców patrzy trochę sceptycznie na "modę z zachodu" - a po co mi to? A co mi to da? A czy to w ogóle działa? Ale kiedy zaczynają na tym pracować - zwłaszcza widzę po kadrze menedżerskiej, którą szkolimy - to przekonują się, że od wartości wychodzi wiele innych aspektów w firmie i jest to na pewno temat wart uwagi.
Jestem pracownikiem i temat wartości jest dla mnie bardzo ważny, a niestety jest z tym ogromny problem w firmach. Często wartości są nieokreślone albo są czysto deklaratywne, i o ile wymagane są od pracowników, to nagminnie łamane przez właściciela lub menadżera, który często nie rozumie tego co zadeklarował. Teraz jestem na etapie szukania pracy i zwyczajnie boje się, że trafię do byle jakiej firmy, która kompletnie nie rozumie tematu.
Co do wartości zaufania, to jest ona niezwykle rzadko realizowana w firmach, a przynajmniej takie mam doświadczenia. Dzięki za film, dla mnie był cenny :)
Samo wyznaczenie wartości - nawet bardzo dobrze zrobione i opracowane - niewiele daje. To dopiero wyznaczenie zasad na podstawie wartości przynosi rezultaty.
Witam.Uwierz, Anglii jest to często spotykane.Mówi się bardzo dużo,natomiast nie ma wdrożeń.
W Polsce też tak jest, najwięcej jest martwych wartości na plakatach w holu firm.
W Polsce też tak jest, najwięcej jest martwych wartości na plakatach w holu firm.
Wartość tego co czyni
Może wskazówki jak bronić się przed donosicielem w pracy
Magda, co zrobić gdy zespół nie chce pracować z wartościami? Twierdzi, że to bzdura, nie ma sensu, nic to zmieni i jest to kolejny korporacyjny wymysł. Dotyczy firmy liczącej ok. 20 osób.
Czy to jest twoja firma?
@@MagdalenaWojtkowiak Nie, nie moja. To mała firma, 20 osób. Rok temu zostałam menedżerem. Na samym początku chciałam wspólnie wypracować wartości, które będą dla nas ważne w pracy zespołowej. Nadal uważam, że jest to koniecznie. Dla nich jest to zupełnie nowy temat.
@@barbarapaprot1189 porozmawiaj z właścicielem firmy i pokaż mu live i wywiad na kanale YT Przygody Przedsiębiorcy ten mój z maja, aby cię poparł. Potem pokaż, że wartości prowadzą do zasad i to one są kluczowe.
Uuuu całkowicie nie masz racji...
Po pierwsze konflikt, to strasznie zła konotacja i ma całkiem inne znaczenie, niż "spór" (konflikt to sytuacja bez możliwości rozwiązania jej i w pewnym sensie, gdy mowa o wartościach, to faktycznie konflikt, ponieważ- nomen omen- nikt nie zmieni swoich wartości bazowych).
W firmie nie może dochodzić do konfliktów (ale to inny i długi temat), ale wręcz świetnie, gdy dochodzi do ciągłych sporów.
I dalej- jeżeli ktoś powoduje spór (reaguje) na patologię, to źle czy dobrze? Kto powinien być zwolniony? co będzie lepsze dla firmy/ grupy społecznej?
Kogo zostawiamy? Patologie społeczną, czy uczciwych/ sprawiedliwych (potrafiących czytać), chociaż jest ich mniej?
Ja z patologią cały czas mam spór, bo się nie godzę na patologię (a cały czas, bo tak duża jest skala patologii- czy to moja wina?).
Oczywiście- chwilę mieli spokój, gdy zwolnili kogoś, ktoś reagował na patologię, ale samo "potępianie potępiającego" RÓWNIEŻ jest PATOLOGIĄ SPOŁECZNĄ (zakładam dobre intencje działania oraz dogłębne rozumienie "zagadnień"), ale długoterminowo do rozwalanie firmy...
Także nie, ale tak działają nasze patologiczne firmy (co też pokazuje skalę populizmu/ niekompetencji).
Błędne koło. Betonowanie patologii.
P.s.
Tak- możliwe, że 70% kadry menedżerskiej będzie do wymiany (tak- bardzo ładnie mówią :D "Tylko jakoś niezbyt szlachetnie postępują"~ filozofia/ etyka), bo czasami taka jest skala patologii, ale już nie ma innego wyjścia, bo inaczej firma nie ma szans (długoterminowo). Młodzi nie będę pracowali z takimi ludźmi...
Nie- nie wierzę w cuda o cudownych oświeceniach i przemianach (nie mam już 5-ciu lat i kręconych blond włosów ;). Zwalniać...
To prawda, że każdy ma swoje indywidualne wartości i kiedy mówimy o budowaniu wartości w firmie absolutnie nie chodzi o to, żeby starać się wszystkich zmienić i "przeprogramować", bo to niemożliwe. Kiedy w firmie są jasno określone wartości człowiek, który tam pracuje, lub dopiero się zatrudnia, jest w stanie stwierdzić czy te wartości pokrywają się z jego własnymi, czy on jest w stanie je zaakceptować i pracować z nimi.
Jeśli tych wartości w firmie nie ma, dochodzi do nieporozumień, bo z natury każdy dba o swój ogródek i broni siebie i tak tworzą się podziały. Albo nowo zatrudniony pracownik po 3-4 miesiącach doznaje olśnienia i stwierdza, że ta praca nie jest dla niego i ucieka. A firma traci kolejne pieniądze i czas zmarnowany na rekrutację i wdrożenie...
Dla mnie, zwolnienie lidera bądź pracownika, zawsze jest ostatecznością. W praktyce to nie jest takie proste - zwolnić słabego lidera i znaleźć lepszego. Ludzie nie są jednowymiarowi i każdy ma swój potencjał i swoje słabości.
@@MagdalenaWojtkowiak
"czy on jest w stanie je zaakceptować i pracować z nimi."
- czasami to tylko czyjaś wiara/ przekonanie (i często na prawdę w to wierzą, ale nie są w stanie).
Myślę, że reszta to podstawy podstaw. Taki wstęp. W skrócie- zgadzam się.
Czy zwalniać?
Jeżeli jest konflikt wartości (bazowych), to TAK (resztę da się jakoś "wyklepać" ;)
1) Tak- wartości są fundamentem wszystkiego
2) Tak- mówią (dużo mówią :D)
To kabaret i tyle...
Ale może teraz coś ruszy i skończy się malowanie trawy na zielono i "przedstawienie" dla naiwnych (czyli wymiana kadry menedżerskiej na takich, którzy mają takie "wartości bazowe", bo tylko skrajny głupiec wierzy, że można zmienić czyjeś wartości bazowe- to zdarzenie marginalne. Jak jakaś postkomuna twierdzi, że oni nie będą zwalniać ludzi [a w szczególności kadry menedżerskiej, czyli "głowy"], tylko chcą MASOWO "prostować kręgosłupy moralne", to albo oszuści albo/ i skrajni głupcy. Nawet szkoda czasu na bicie piany... ).
Wartości...lider ma zrobić rozeznanie jakie wartości są już w grupie w którą wchodzi, ma poznać wartości ludzi z których chce stworzyć grupę by były zbieżne.
Jeśli wchodzi w grupę i wartości ludzi nie do końca są zgodne to ma narzędzia by te wartości sprowadzać najbliżej do jednego mianownika, tylko dla jednych wartością jest prawda i uczciwość a dla innych kłamstwo i stygmatyzowanie.
Wartości zespołu powinny być tworzone wspólnie, żeby ludzie mogli się z nimi utożsamić i czuć, że to są "ich" wartości. Oraz później ustalone na podstawie tych wartości zasady.
Każdy ma indywidualne wartości życiowe i nigdy nie będą się pokrywać 100% (no chyba, że ktoś akurat trafi na pracę idealną). I może zdarzyć się sytuacja - sama byłam świadkiem takiej - kiedy w trakcie pracy z wartościami osoby stwierdzają, że one nie chcą w tym zespole pracować i nie dostosują się do zasad.