A czy ty jechałeś Ikarusem? Koniecznie wpadnij na IG: autobusy_slawka Zgarnij UNIKATOWĄ karte miejską zostając patronem: patronite.pl/autobusy_slawka I dołącz do grupy FB: facebook.com/groups/679154462705972a Wbij na DISCORD: discord.gg/HfYzT4XNjW
Sam byłem kierowcą tego cacka w latach 2001-2005 na zajezdni Redutowa R-6 w Warszawie. Prawda, nie do zajechania. A jak miałem dzwona z osobówka, to na przednim zderzaku pospadały tylko gumowe elementy :). No i te modele z silnikami 310 koni miały piękny dźwięk. To były czasy. Pozdrawiam szoferów z Redutowej
Ja tam Ikarusem od 7-8 roku życia jeździłem do szkoły i bardzo mam wielki sentyment do tych autobusów, niż tych dzisiejszych co są dla mnie zwykłymi pojazdami, a Ikarus chociaż, jak się wsiadało to czuł się ten zapach historii i jak dla mnie one są bardziej dla mnie wygodniejsze i bardziej komfortowe niż te dzisiejsze co boję się że się rozlecą. Więc kolejny materiał bardzo genialny. Pozdrawiam Kanał Autobusy.
Te autobusy to były tytaniczne wytrzymałe. Gdańskie linie 112 i 186, jeżdżące na wyspę Sobieszewską, były systematycznie przeciążone gdy wjeżdżały do centrum. Jako wierny pasażer, jeżdżący 5 lat do szkoły, mogę powiedzieć że były niesamowite. Te boczne siedzenia były super, przegub z jego charakterystycznymi barierkami, dostarczał mnóstwo frajdy smarkaczom. Raz miałam niezbyt miłą przygodę z tym autobusem, gdyż biegnąc zimą na zatłoczone 112 (przystanek Miałki Szlak, godz 7.36 w kierunku Wałowa), po prostu się poślizgnęłam i wjechałam na plecach pod przednie koła. Nie wiem kto mnie wyciągnął ale pamiętać to będę do końca życia. Lubiłam te krótkie Ikarusy, które jeździły min na liniach 166 i 120, choć tą drugą częściej obsługiwały krótkie Jelcze. Wprawdzie w Ikarusie ciężko było pogadać bo był głośny ale był niezawodny.
Ikarusy to podstawa transportu w Warszawie ,jeszcze poprzedniego dziesięciolecia ... Zaletą były wielkie odsuwane szyby i wloty dachowe dzięki czemu nawet w korkach w największym letnim skwarze można było wytrzymać. Siedzenia 2+1 też dawały więcej przestrzeni dla stojących osób ... A już miejscówka na tyle przegubowca to istny rollercoaster 😅👍
Najwygodniej jeździło się na przegubie, chociaż czasami na większej dziurze można było przyrżnąć głową w sufit. I ta aromatyczna chmura, która zostawała na przystanku po odjeździe. Dobrze że Konstale z tamtych czasów nadal jeżdżą.
Ikarusy te jechały normalnie nawet jak były popsute, przechylone ale jechał. Jechały też dobrze jak w godzinach porannych i godzinach szczytu były doładowane ludźmi do giga możliwości. No i miały też taką zaletę, że drzwi dawało się otworzyć ręcznie.
@@sebas4664 Ja nie muszę o tym myśleć. Ja byłem pasażerem takich autobusów czasem coś tam w nich z hukiem szczelało nad tylnim kołem i pyk był przechylony albo na lewą stronę i jechał dalej z powoludku z pasażerami
A w "przegubowcu" na kole, gdy padał deszcz, miało się zazwyczaj darmowy prysznic, gdy z popękanej "harmonijki" lunęła nagle zebrana na dachu deszczówka! : D Piękne czasy... P.S. Kolejna EXTRA miejscówka, była na ostatnim, narożnym siedzeniu z lewej strony. Jako wsiadający na pętli do "Aczki" - jadąc do "Elwro" - nieźle się tam skakało. Szczególnie, gdy trafił się "wariat" - tak nazywałem kierowcę autobusu, który cisnął po wrocławskich drogach/wybojach tak, że na drugiej pętli zazwyczaj był 5 minut przed czasem. : DDD
ach, ten charakterystyczny dźwięk silnika, zapach gumy, to uczucie kiedy stało się przy oknie w upalny dzień. No i kierowcy wtedy nie jeździli tak wolno jak dzisiaj bo nie było systemów kontrolujących. A najbardziej podobało mi się jak kierowca otwierał drzwi wjeżdżając na przystanek, mój wuja tak stracił zęby po tym jak wypadł z jadącego autobusu
Też "wychowałem" się na Ikaruach. Mam kilka sentymentów z dzieciństwa co do tego autobusu. Np pamiętam jak Mama nas wczesnym rankiem zabierała do babci bo jechała do pracy, a My u babci czekaliśmy na pójście do szkoły. I ten moment wyczekiwania na przystanku w mglisty zimny, ciemny poranek kiedy z daleka przebijają się dwa okrągłe reflektory Ikarusa. No i przez to, że byliśmy codziennym gościem trasy 53 w Szczecinie to już niektórzy kierowcy nas znali bo zawsze mówiliśmy: dzień dobry, do widzenia do kierowcy. Baaaa bywało, że kierowcy pozwalali nam zadzwonić dzwonkiem przed zamknięciem drzwi na przystanku. Zawsze staliśmy przy kabinie kierowcy...
Witam. Jeździłem Ikarusem przegubowym i krótkim jako kierowca w latach 1990- 2000 -e w MPK Łódź . Najbardziej powszechnymi awariami lub usterkami były poduszki ( miechy ) zawieszenia , pękające kratownice oraz urywające się szpilki zawieszenia mostu napędowego . Pozdrawiam
Oj do dziś pamiętam, jak niektórzy kierowcy w Gdańsku piłowali na biegu do końca silnika byle tylko wtargać go na górny taras miasta z w miarę przyzwoitą prędkością (30-40 km/h) lub jak załadowany po brzegi na niektóre wzniesienia mając na dole ok 40km/h na jego szczycie jakiś 0,5km dalej i 50m wyżej już miał tylko niecałe 10km/h, zaś zimą niekiedy nie na dawał rady podjechać i trzeba było z buta iść na górę a autobus na pusto wjechał. Pamiętam też jak cała gablota się trzęsła gdy z tych samych górek jadąc w dół wyciskali z nich niecałe 100km/h :P
a czy słyszał pan o Ikarusach 620 oraz 66 , które w WPK Katowice były od 1964 lu 1965 roku ?To był początek Ikarus w Polsce Sam byłem pasażerem tych autobusów . Pan relacjonuje historią następcy 620 Ikarus 620 był zwykłym miejski autobusem a Ikarus 66 obsługiwał nieco dłuższe trasy , ale także o charakterze miejskim. Ten drugi nosił tam nazwę Karolinka , gdyż był prezentem lokalnej gry liczbowej Karolinka ( coś jak toto-lotek , tylko o mniejszym zasięgu) dla Śląska. Ikarusy 620 obsługiwały również Kraków a także Łódź .Prawdajest taka ,że nie zachowały się do dziś oprócz jednego Ikarusa 620 ( odrestaurowany) w Krakowie. PS .Znalazłemk informacją ,że pierwsze Ikarusy 620 w Polsce zostały sprowadzone uraz wpisane do rejestru MPK Łódź ( a może także WPK Katowice ) w 1959 roku , tzn . o 5 lat wcześniej niż mnie się wydawało !
@@manni8894 w Bielsku-Białej też były 620,jeszcze był 630,były 4 sztuki,w latach 70,nr 90,91,92,93.Różnica była taka,że nie było szyby między kabiną a przestrzenią pasażerską, inne były siedzenia i węższe drzwi.Był też jeden IKR 66,o nr 82,który służył przedewszystkim jako autokar wycieczkowy i na wyjazdy kolonijne
@@manni8894 Może też warto dodać, że Ikarus serii 2xx, jakiego znamy to po prostu Ikarus 556/180 w nowej, bardziej wpisującej się w trend stylistyczny tamtego okresu, "skórze" - nadwoziu w swoim pierwotnie zaprojektowanym wydaniu bardziej nowoczesnym, niż można przypuszczać (prototyp Ikarusa 242 jest dowodem tego faktu) 😉 Odnośnie Ikarusa 620 warto również zauważyć, że pierwszy eksploatowany w Polsce przegubowy Ikarus powstał w warsztatach WPK Katowice właśnie na bazie tego modelu (nr taborowy #595, użytkownicy phototrans.eu znają zapewne jego zdjęcia datowane na 1962 rok)🙂 Pozdrawiam z Piekar Śląskich 🙂
Jeździłem w WPK Katowice baza w Tychach Ikarusem chyba 556 albo 620 charakterystyczna obniżona platforma za tylnymi kołami w ostatnich drzwiach nie było schodów. Stopień był dopiero w kierunku przodu autobusu nad tylnym mostem. Był niski w porównaniu do nowych Ikarusów 260 których było coraz więcej.
Te auta w porównaniu z dzisiejszym Solarisem były nie do zajechania ...takie typowe osiołki robocze . Ile osób wlazło tyle dojechało , nawet jak strzeliła jakaś poduszka tylna. Wiem , bo przez 7 lat codziennie - lato , zima - korzystałem z linii oś. Słoneczne do Brama Portowa - Szczecin. Najpierw była to linia 71 a potem B. Autor filmu zapewne wie jak wtedy te linie były przeciążone , a jak nie wie to niech zapyta się mieszkańców Prawobrzeża Szczecina. Zimą przy pomocy pasażerów z pętli wyjechał i realizował kurs ; dziś Solaris w automacie i kierowca rozkłada ręce a jaka górka jest każdy widzi . Ikarusem zawsze dojechałem ; z Solarisa wysiadałem już pięciokrotnie. Dzięki za film i pasję , Brawo imienniku !
Tak Ikarus były świetne. Bardzo dobrze radziły sobie na polskich drogach. Wspominam nowsze iIkarusy, niebieskie przegubowe. Przed zamknięciem drzwi był charakterystyczny dzwonek. No i najważniejsze umilacz w podróży, vlepki, można było uśmiechnąć się
IKARUS 260 i 280 z MZK/MZA Warszawa Stalowa. Najeździłem się nimi z ojcem, który był tam kierowcą. Pamiętam jak w wakacje chodziłem z nim do pracy na 2gie zmiany i jeździłem z tatą po Warszawie! Dla mnie to było fajniejsze niż jakikolwiek wyjazd na kolonie. Obecnie sam mam p.j. także w kategorii C i D i chciałbym pojeździć IKARUSEM (jako kierowca) ale niestety nie ma gdzie, nie ma ośrodka szkolenia lub podobnego, co umożliwili by jazde tym "cudeńkiem"...
W połowie lat 80tych Ikarusy znalazły się na ulicach Kanadyjskiej Ottawy. Ale silniki pochodziły z Cummins, a skrzynie automatyczne z Allision. Szkielet budy był produkowany na Węgrzech, następnie wykończony w Mississague. Jeździły do końca lat 90tych
Boczne fotele przy drzwiach w Ikarusie służyły obsłudze konduktorskiej , sprzedaż biletów jednorazowych i miesięcznych. Oraz gdy nie było kasowników , sprawdzanie biletów. Jedna wielka wada , to że wypadały poduszki powietrzne w przegubie 50 % usterek i drugie 50% spadające paski klinowe. Plus to pojemność , nie wiem tak naprawdę ile wchodziło ludzi do "przeguba" ale było to dobrze powyżej setki , na śledzia jeszcze więcej, byle się drzwi zamknęły . W nowoczesnych było to już niemożliwe .
Można było też usiąść na przegubie,duże przesuwne szyby i niezapomniany dźwięk silnika. Duże tylne panoramiczne szyby z których było wszystko widać. Specyficzny dźwięk dzwonka drzwi przy zamykaniu,przy starym układzie drzwi 4-4-4-4 z przed roku 1993,potrafiły solidnie przytrzasnąć rękę i ich charakterystyczne trzaskanie przy zamykaniu.
też lubiłem stać koło kierowcy i obserwować jak zmienia biegi z przegazowka żeby lepiej biegi wchodziły i te długie pedały sprzęgła hamulca i gazu pozdrawiam
Sądząc po nazwie kanału pewnie zostanę tu zjedzony, ale- Bogu dzięki że te jeżdżące wibratory już nie występują. Całe dzieciństwo musiałem jeździć tym cholerstwem (KZK GOP) do szkoły itp. W lato gorąc, w zimę człowiek się trząsł, a nawet jak temperatura była ok to te wibracje... No z komfortem to to nie miało nic wspólnego. Na co dzień jeżdżę autem, nie jaram się autobusami, ale ostatnio musiałem jechać jakimś nowym, elektrycznym autobusem do Katowic, to trzeba było wręcz cicho rozmawiać bo współpasażerowie wszystko słyszą:)
@@misiek2460 mam nadzieję że nie będę nigdy musiał;) szanuję zajawkę, subskrybuję kanał w ramach ogólnego zainteresowania motoryzacją, ale autobusem jeżdżę tylko jak mi się coś stanie z autem
Pamiętam, że jak kobieta z wózkiem chciała wsiąść do autobusu nie musiała prosić o pomoc, zawsze najbliżej stojąca osoba pomagała. Ikarusem jeździłem regularnie w Bytomiu na trasie 623
Mój Tata jeździł w MPK Kraków bardzo długo takimi sprzętami. Najlepiej wspominał zawsze przegubowe 6 biegowe. Bylo w Krakowie kilka takich sztuk już z rocznika 90. Ikarusy były świetne nawet po skreśleniu ze stanu taborowego bo nie marnowały się tylko dużo części zamiennych pozyskiwano a i całe autobusy byly przebudowywane na pogotowia techniczne i znacznie lepiej służyły niż wcześniej Ogórki
Jeździłem Ikarusem, pamiętam że w latach 90 w Białymstoku jeździły używane ikarusy z Niemiec miały inne siedzenia. Ciekaw też jestem czemu nie wspomniałeś o montowni Ikarusów w Częstochowie.
Cześć.. Wrocław też posiadał taki sprzęt.. miło wspominam w szczególności jazda wieczorem po drogach.. okna wibrowały na nierównościach.. ale miło teraz wspominam te pojazdy
Pamiętajmy, że Ikarusy, to nie tylko model 260/280! Wcześniej juz były też inne modele, a później również. U nas w mieście jeździły np. niesamowite 415 i niskopodłogowe 411 (te to w zasadzie prototypy). Modeli przed 280 nie mam prawa pamiętać z racji na wiek, ale też dzielnie śmigały przez polskie miasta. No i jeszcze jugosłowiański Ikarus - Zemun. Głownie w PKS. To dopiero były potwory! Ryczały i ziały siarką niczym smok wawelski! W zimie, w środku czułeś się jak w krainie lodu, na szybach były piękne lodowe witraże. :D
Ikarus należy to wspomnieć był oparty na zawieszeniu całkowicie wykonanym na miechach powietrznych. Żadnych resorów jak w Jelczu czy Autosanie, tylko poduszki czyli zawias jak we współczesnych pojazdach pneumatyczny. Ponadto był pancerny ponieważ posiadał podwójna kratownice, górna, i dolna. Silniki te pierwsze były głośne, ale już Raba-MAN D10 euro2 chodził bardzo przyjemnie. Instalacja elektryczna prosta, żadnych komputerów, sterowników itp. Przez to mało awaryjne. Auta w Polsce były reanimowany w Mikołowie JamnaBus, w Solcu Kujawskim, te były z automatem VOITH, oraz Biskupice, PKM Sosnowiec rakowe posiadał, jeden jest w Muzeum w Zajezdni Będzin, obok Ogórka, Jelcza M11. Bardzo mocne okazały przegubowce, sprzęg był z grubej stali, i była tam tzw waga, do sterowania skrętnej osi naczepy. Prosty mechanizm na kilku drążkach. Dlatego że przegub był taki mocy, robiono z tej wersji po odłączeniu naczepy, pojazd techniczny do holowania. Węgrzy trafili w dziesiątkę z tym projektem, bardzo mądrze że kupili licencje na silniki, przez co były dużo nowocześniejsze. Warto wspomnieć że to silniki tzw leżące, leżały na lewym boku. Na Śląsku i Zagłębiu zawsze były załadowane do pełna, tyle ile te auta ludzi przewiozły, to żaden współczesny pojazd nie przetrwałby takiej eksploatacji. Chylić czoła ówczesnym konstruktorom tego pojazdu. Bo przecież Jelcz próbował PR100 na licencji Berlieta, i nie poszło, auto fajne nowoczesne, ale delikatne i pękało, podobnie w PR110. Dopiero M11 okazał się trwalszy, ale tylko dlatego że oparty był na podwoziu i napędzie Ikarusa
Miałem okazję nim kierować w około roku 2009 w MZK prowadził się jak osobówka dzięki skrętnym kołą osi naczepy. Wspaniały pojazd do kierowania w mieście
Pracowałem w WPK o/ ZK4 GLIWICE jako elektromechanik przy tych wozach.Super autobusy.Do dziś pamiętam większość numerów kabli w instalacji elektrycznej.Miłe wspomnienia.
Ponoć często na przegubie się wiązki niszczyły? Przynajmniej tak mówił mi jeden z elektromonterów w PKM Sosnowiec o. Gołonóg. Aż zaczęli stosować przewody jak od słuchawek telefonicznych (poskręcane) :d
Mialem 12 lat gdy pierwszy raz jechalem ikarusrm wpk katowice zaklad jaworzno oddzial chrzanow nr boczny 1124 na linii 309.byl to ikarus 260. Od razu go polubilem . Pojemnosc pasazerow , widocznosc to atuty. Na poczatku byly dwa o nr 1124 i 1125.potem pojawily sie kolejne oraz przeguby. Zapisaly sie one w mojej pamieci bardzo pozytywnie.
Pamiętam je bardzo fajny autobusik. Zawsze lubiłem jeździć z przodu przy kierowcy jako dziecko robiło na mnie wrażenie jak można prowadzić takiego kolosa
Piękne wspomnienia mam z dzieciństwa związane z Ikarusami. Wiele kilometrów przejeździłem jako łepek w kabinie ze znajomymi kierowcami którzy pozwalali mi otwierać i zamykać drzwi na przystankach :) Te nowsze modele miały przyciski w postaci klawiszy co było fajną zabawą przejeżdżając paluchem szybko z góry na dół :)
W Łodzi eksploatowane były w latach 60tych Ikarusy 620 które były mało pojemne, głośne i twarde które były zmorą pasażerów. Obok Ikarusów eksploatowane były Jelcze ogórki które zapewniały znacznie lepszy komfort. Na początku lat 70tych pojawiły się Ikarusy 556 które miały troje drzwi, były dłuższe i miały pneumatyczne zawieszenie co zapewniało dużo lepszy komfort ale było ich tylko 30 szt. Pod koniec lat 70tych pojawiły się Jelcze-Berliety PR-110 które były już autobusami nowoczesnymi ale nie do końca dopracowane co sprawiało że autobus skrzypiał, trzeszczał, szarpał przy ruszaniu i hamowaniu co nie zachęcało do jazdy. W 1980 roku pojawiły się Ikarusy 280 które od samego początku przypadły ludziom do gustu bo były pojemne jazda była bardziej stabilna no i zabierały duużo ludzi stąd ich popularność która trwała do pojawienia się nowoczesnych Mercedesów, Manów i Solarisów a również Jelczy.
No nie , nie zgodzę się z tobą. Jelcz PR110 był cichszy, wygodniejszy i miał niższa podłogę od Ikarusa.Pamietam jak w latach 90 wolałem poczekać na Jelcza niż jechać ikarusem, w którym trzęsło, kiwał się przegub, hałasował silnik i trzaskały szyby przesuwne..
@@jacobjacobson2916 Jelcz PR 110 to już historia nowożytna, to był na tamte czasy autobus nowoczesny ale tak napisałem miał wiele wad ponieważ zakupiliśmy licencję na inny autobus niż był produkowany. Jazda Berlietem PR 100 była zupełnie inna niż Jelczem R 110. PR 100 miał inny silnik inną skrzynię biegów, był krótszy przez co konstrukcja była bardziej sztywna. Oczywiście zaletą PR110 była niżej umieszczona podłoga przy pierwszych i drugich drzwiach i silnik z tyłu co było zaletą.
Jak Ikarusy wchodziły do miejskiej komunikacji i zastępowały "Ogórki" to był to przeskok techniczny o lata świetle. Bardzo lubiłem te autobusy, zawsze uwielbiałem stać obok kierowcy. 🙂
Był u nas popularny, bo jest mega tani w utrzymaniu zwłaszcza, że każda nowa wersja to tak naprawdę ten sam autobus z dodatkami, więc jak coś się psuło brało się z poprzedniej wersji już nie jeżdżącej. Do dziś pamiętam ten charakterystyczny dźwięk skrzyni
Przez kilka lat prowadziłem Ikarusy zarówno przegubowe jak i tzw. solówki. Pracowałem przez 8 lat w MZK w Warszawie przy ul. Redutowej. Pierwsze Ikarusy miały dosyć słabe wspomaganie układu kierowniczego i często występujące luzy przy dźwigni zmiany biegów przez co po całym dniu pracy naprawdę byłem zmęczony. Mimo to wspominam ten czas dosyć dobrze.
@@Backflip789 A Solarisy czy inne obecne nie są głośne? Warto pojechać przy silniku i zdecydowanie niektóre są gorsze od Ikarusa. Szczególnie Solaris z DAF Euro 5 to tragedia.
Fajne wygodne przede wszystkim szerokie przejścia w Łodzi naprawdę bardzo dużo osób mieściło się Zdecydowanie więcej niż mówiła o tym tabliczka znamionowa na niektórych liniach A co do siedzeń naprawdę były mega wygodne Jedną z wad było że mimo zimą że były nagrzewnice to często przeciwko i kierowcy nie wyłączyli
Się jeździło. Raz jechałem za komuny tak przeładowanym Ikarusem przegubowym, że w części za przegubem dolna, prawa, część karoserii szorowała o jezdnię na zakrętach. A ile razy ja pomagałem matkom z dzieciakami na wózkach wsiąść lub wysiąść z Ikarusa to już nie wspomnę :)
Oj tak, często pomagało się wstawiać wózki z maluchami i je wystawiać. Czuło się wewnątrz wszystko, paliwo, olej, smary. Zimą ogrzać wnętrze to była sztuka.
@@tomaszmarcinkowski3610 A ile razy ta harmonijka, osłona na przegubie była dziurawa i do środka wpadała woda z kałuż lub śnieg. To właściwie był "standard" ;)
Miały moc i klimat te wozy. Ikarus musiał być naprawdę bardzo mocno uszkodzony by padł na trasie. Zazwyczaj robił zadanie a nawet całe kółko i dopiero na pętli zjeżdżał na serwis lub podmianę wozu a nie to co Solniczki współczesne. Defekt drzwi i dupa stoi a pasażerowie out. Wspaniałe wozy i kawał historii.
@@michachrzczanowiczmamgadan1684 To nie resor tylko pęknięta poduszka pneumatyczna na której opierał się pojazd - ale potwierdzam. Potrafiły z takim defektem dojeździć do końca dnia - podobnie jak z uszkodzonym tłumikiem. 😁
Na zajezdni mamy Ikarusa wysokopodlogowego przerobionego na holownik. Powiem tak. Wyje, jeczy, steka, ale jak Solaris IV ma dosc ikarus go sciaga na zajezdnie. Odpala zawsze, jedynie nie polecam odpalac go z zamknietych pomieszczeniach XD. No hamulce to ogromny plus. Wyhamowac siebie i takiego Solarisa na sztywnym holu, nie robi dla niego problemu. Fajny pojazd :-)
Lata 80 i 90 - Koszalin i Mielno. Jeździłem nim pierw do szkoły. Potem na przełomie wieków do pierwszej pracy. Zimą trochę było przerąbane, bo z tyłu ogrzewanie było dość kiepskie. I było dość chłodno (w Berietach było o wiele cieplej). Ale to autobus mojego dzieciństwa i czasów gdy miało się naście lat. Jednak wolę jeździć dzisiejszym autobusami ;)
Ikarusy mialy charakter, jeździłem autosanami różnymi H9, H10 , miejskimi i międzymiastowymi i niewiele z nich pamiętam, a ikarusami mimo że jeździłem mniej to dużo bardziej je pamiętam, to autobusy wspaniałe
O ile pamiętam to w Częstochowie widziałem najnowsze Ikarusy i chyba z niską podłogą. A Jelcze Beriety przeguby niskopodłogowe były w PKS Myszków. Więc coś w tym materiale jest niekompletna wiadomością. Ale temat jak najbardziej na plus
Piotr Maciazek: jak dobrze pamietam a raczej chyba tak, jelcz berliet nigdy nie wystepowal w wersji przegubowej i nigdy nie widzialem w PKS Myszkow autobusu przegubowego, ale tego nie jestem pewien, jezdzilem w sasiednim PKS Lubliniec
Dzięki tobie przypomniałem sobie dzieciństwo i oczywiście pamiętam ikarusy woziły mnie do przedszkola szkoły i czasem na zakupy lubiłem zwłaszcza w nich to koło na przegubie jak je wspominam pozytywnie i czasem jadąc solarisem stwierdzam zs nowe są bez duszy i tego uroku w ikarusie słyszałeś silnik wszystko wydawało dźwięki miało Jakas dusza a dziś autobus cichutki i niema tego co kiedyś wiec dzięki za filmik i pozdrawiam serdecznie 😃
Warto było by wspomnieć że to właśnie dzięki Ikarusowi powstał Jelcz M11, czyli na podwoziu Ikarusa postawiono nadwozie Jelcza PR. Stało się tak ponieważ Węgrzy nie wyrabiali z produkcją więc nasi sami wzięli sprawy w swoje ręce.
Poprawka - siedzenia w Ikarusach nie były pokryte skórą tylko skajem ;) Same autobusy bardzo dobrze wspominam - do niedawna z resztą były trzymane jako backup - i kiedy Solarisy i Many nie dawały rady w zimę to Ikarusy dzielnie dawały radę. Zapach, który panował w środku był niepodrabialny. Owszem - był to charakterystyczny zapach gumy, delikatnej stęchlizny... Trochę zapach szopy na rodzinnych ogrodach działkowych :D śmierdziały - ale w taki "przyjemny" sposób :P
Tak, jeździłem IKARUSEM przez pewien czas do Gdyni do szkoły z mojej podmiejskiej miejscowości. Pamiętam jak nasz przegubowiec szalał na krętym odcinku trasy zwanym "serpentyną" i przejażdżka na tylnej części autobusu była niezłą karuzelą.
Moja historia Ikarusów sięga dalej niż rok 1974. Od dziecka emocjonowała mnie jazda tymi autobusami wynikająca również z faktu podejmowania próby przejechania 1 przystanku bez kasowania biletu.. Był to koniec lat 60-tych i wówczas większość autobusów stanowiły Ikarusy 620. Przejazd nimi nie był niczym niezwykłym w porównaniu z prawdziwą frajdą jaką były dłuższe podróże liniami pospiesznymi Ikarusem 66. To były absolutnie ponadczasowe wozy z wygodnymi siedzeniami prawie bez miejsc stojących. Do dziś te autobusy są kultowe i posiadają je tylko nieliczni kolekcjonerzy. Szkoda że dość sporo tych pięknych maszyn znikło całkowicie z naszego kraju. Ostatni Ikarus 66 widziałem jeszcze w Trzebini chyba z końcem lat 80-tych gdzie służył jako.....strzelnica sportowa. Potem jeszcze w 1990 lub 91 roku widziałem w Krakowie czynny egzemplarz z wycieczką na serbskich tablicach.
Malo że jeździłem to i miałem zaszczyt kierowania. Co do jazdy było super najlepiej z tyłu przegubowca gdy się podskakiwało do sufitu ale i też w zimę gdy śnieg leciał w buzię również siedziałosię na kole tz w przegubowym autobusie gdzie się łamał w miejscu gum. A co do kierowania zle wspominam ale to już były ostatnie lata bo wchodziły do zajezdni Solarisy. Była to zsjednia Sosnowiec. A hita mam na koniec, mój tata pracował w zakładach JamnaBus w Mikołowie.
Miło te autobusy wspominam jeździłem Ikarusem 260 i 280 w częstochowskim mpk.Jeździłem też Jelczem PR 120.Ale dla mnie on się chowal do Ikarusa.Niestety w 93' roku pozegnalem się z Częstochowa i Polską.Pozdrawiam.
Super odcinek, od niedawna subskrybuję ten kanał, w filmie jest 18,1 tyś subskrybentów, jak to oglądam jest ich już 32,6 tyś, wielkie gratulacje i powodzenia, bo kanał z tą tematyką jest tego wart
@@Autobusy_Slawka Ja również dziękuję. Co do Ikarusów, w moim rodzinnym mieście Nysie (tam skąd pochodzą słynne furgonetki) jeździły trzy w MZK NYSA, dwa czerwone i jeden zielony. Pozdrawiam serdecznie
Znowu Zonk: Autorze szanowny "czytaczu z kartki". 7:42 podaje Pan "brak miejsca na wózek na przeciwko DŁUGICH drzwi"?? To były długie i krótkie drzwi w Ikarusach? Długimi wchodzili DŁUDZY? [Te pytania nie wymagają odpowiedzi] Bezsens. Chyba DRUGICH? Jaką wartość merytoryczną mają przekazywane wiadomości, skoro komentator nie wie co mówi? Za komentarz "dwója/jedynka na szynach".
1:45 - autor chyba za bardzo przeskoczył do przodu . Pamiętam jak już w latach 71 - 73 w Radomiu jeździły Ikarusy i miały taki duży griil na chłodnicy , chyba to był model 620 . W latach 90 tych jeździłem po stolicy , oczywiście nowszymi . Bardzo pakowne , z dobrym przyśpieszeniem , dosyć ciche . Jednak często siadały zawieszenia na trasie . Trudno sie było dziwić - przeładowany autobus w dużym mieście w tamtych czasach i jeszcze w godzinach szczytu to była norma .
W Zawierciu jeździły 3 sztuki 260.74 - jakie było moje zdziwienie gdy wsiadłem do autobusu z dwupłatowymi drzwiami a tu sześciobiegowy manual i stary dobry RABA MAN D2156 Turbo. 😁
pierwszym autobusem przegubowym był model 620 wykonany został w warsztatach remontowych WPK Katowice ,do użytku oddany został 1.12.62. oprócz tego w Katowicach operowały też inne modele np.66,a także wersja nieprzegubowa 260 W Mikołowie-Jamnie nie było składania to były kapitalne remonty,pracowałem tam.Ikarusy były na Śląsku od roku 1959.
Jak jeździliśmy na rele to na zajezdni była tzw podbitka to znaczy skrzyżowanie z szynami tramwajowymi na wzniesieniu. Kierowca już wiedział o co chodzi i cisnął tam dobrze i jak się na tyle podskoczyło w odpowiednim momencie podskoczyło to leciało się pod sufit.
Skóra to to raczej nie była na siedzeniach:) Ale Ikarusy były bardzo pojemne, a najlepsze miejsca na "kole", albo na "tyle". Ogólnie do zabrania tylu ludzi co jeden przegubowy Ikarus, teraz trzeba ze dwa przegubowe autobusy...
12:00 siedzenia boczne nadal można spotkać w nowszych autobusach np. ZAZ A10C (3 siedzenia poprzeczne), drugi człon Solaris Urbino III (4 siedzenia poprzeczne), czy też Mercedes Citaro/Citaro C2, (jedno siedzenie poprzeczne, zaraz za przegubem)
Miałem okazję :-) Nie raz - za szkolnych lat :-) Szczecińskie IKARUSY w dwóch wersjach (kolorach) starsze - czerwone z kremowym spodem (pod linią listwy) i nowsze czerwone (później ozdabiane pod linią listwy) w pasy granatowo-bordowe. A najlepsza jazda to na pomoście ;-)
W waeszawie byl na pulawskiej wznoszacy sie wiadukt z uskokiem (przy ktorym zientarski rozbil jakies ferrari jak pofrunal) i gdy tyl ikarusa na to najezdZal stojac na prostych nogach przy tylnej szybie osiagalo sie stan niewazkosci, najlepsze bylo wtedy wyladowac bez telemarka
Mogła to być skóra w wersjach oryginalnych. Ja byłem kierowcą w latach 2000 do 2004 i Ikarysy w Krakowie raczej wnętrza miały odnowione. Dlatego pamiętacie jak był skaj na fotelach. Ikarus którego miałem na stanie DK 153 wogóle nie był zniszczony w środku, nawet nie było zadrapania, a miał 21 lat. Śmialiśmy się z zmiennikiem bo niemal byliśmy rówieśnikami z tym autobusem. Czasami ktoś się śmiał że mam autobus starszy o niż ja. (Przypuszczam że wszystkie miały nowa tapicerkę.) Pozdrawiam
W moim rodzinnym MZK Pabianic jeździły 260.04 przez prawie 30 lat liniowo było ich łącznie 50 szt.Ciekawostka jest to iż mimo że obecnie są już same solarisy to wozem pogotowia technicznego jest właśnie Ikarus 260.04 przerobiony modernizację przeszedł w 2010r
Kiedyś jak jeździłem właśnie w komunikacji miejskiej to jako przydział miałem przegubowego ikarusa, zawieszenie lepsze niż w nowych busach, bezpieczna kabina bez obaw można było jeździć po najgorszych dzielnicach, dobrze się je prowadziło, w kabinie było bardzo ciepło, były zwrotne, narzekać można było na niewygodne wejście i spory hałas bo silniki była przed 2 osią, za to w starciu z wymuszaczami też były dobre ;) układ hamulcowy był dobry, teraz są za mocne, bez klimy, ale okna był szerokie, były pojemne. Miały w sobie coś że lubiłem nimi jeździć, aż trudno uwierzyć, ze już nie jeżdżą.
W Szczecinie mówiliśmy na nie Lambada bo będąc w tylniej części Ikarusa dosłownie rzucało ostro a w zakrętach to było grubo jak on się przechylał ale miło go wspominam.Pozdrawiam
Pytanie do znawców, bo jestem blondynką w tych tematach: - Dlaczego Ikarusy miały z tyłu dwa światła cofania, a przeciwmgłowe było dokręcane w osobnym kloszu? Przecież wystarczyło w jednym z tych świateł od cofania zamontować czerwony klosz i podłączyć przeciwmgłowe! - Co w ogóle oznacza słowo "ikarus"? - Min. 6:12 kiedy?
Po prostu ktoś sobie tak wymyślił z tymi światłami chociaż myślę że miało to swoje uzasadnienie w długości autobusu. Cofając samochodem widzimy wszystko przez tylną szybę. Cofając po ciemku Ikarusem mającym 11 lub ponad 16 metrów na lusterka - jednak bardzo ważne jest oświetlenie obu stron dla lepszej widoczności.
Przez wiele lat tylne światło przeciwmgielne nie było obowiązkowe - a już na pewno nie wtedy gdy Ikarus był projektowany. Np. w Polsce tylne światło przeciwmgielne jest wymagane od roku 1987. Łatwiej było dodać osobne światło - niż projektować nowe lampy. Ikarus to Ikar.
Zresztą ikarusy mają zintegrowane tyle światło pozycyjne ze światłem stopu (żarówki dwużarnikowe) jeżeli pali się słabo to pozycyjne a jak mocno to stop. W przeciwnym razie klosze musiały by mieć po 4 segmenty a współczesne nawet 5.
A czy ty jechałeś Ikarusem?
Koniecznie wpadnij na IG: autobusy_slawka
Zgarnij UNIKATOWĄ karte miejską zostając patronem: patronite.pl/autobusy_slawka
I dołącz do grupy FB: facebook.com/groups/679154462705972a
Wbij na DISCORD: discord.gg/HfYzT4XNjW
Bylem pasazerem tych autobusow I to bywaly automaty.
Jakby do komunikacji publicznej powrocily (tak po kilka sztuk) ikarusy, jelcze ogorki, bądz beriety to zacząlbym jezdzić komunikacją :)
Jechałem
Oj tak , pamietam jak nowe puścili w trase jezdzilo sie do szkoły :))
Ikarus to autobus którym sie jeżdziło:) Pmiętam jeszcze ikarusy 55 i 66:)
Sam byłem kierowcą tego cacka w latach 2001-2005 na zajezdni Redutowa R-6 w Warszawie. Prawda, nie do zajechania. A jak miałem dzwona z osobówka, to na przednim zderzaku pospadały tylko gumowe elementy :). No i te modele z silnikami 310 koni miały piękny dźwięk. To były czasy. Pozdrawiam szoferów z Redutowej
Ja tam Ikarusem od 7-8 roku życia jeździłem do szkoły i bardzo mam wielki sentyment do tych autobusów, niż tych dzisiejszych co są dla mnie zwykłymi pojazdami, a Ikarus chociaż, jak się wsiadało to czuł się ten zapach historii i jak dla mnie one są bardziej dla mnie wygodniejsze i bardziej komfortowe niż te dzisiejsze co boję się że się rozlecą.
Więc kolejny materiał bardzo genialny.
Pozdrawiam Kanał Autobusy.
Dziękuję i również pozdrawiam!
Miałem napisać to samo... POZDRAWIAM
@@woytekterra Wzajemnie.
Te autobusy to były tytaniczne wytrzymałe. Gdańskie linie 112 i 186, jeżdżące na wyspę Sobieszewską, były systematycznie przeciążone gdy wjeżdżały do centrum. Jako wierny pasażer, jeżdżący 5 lat do szkoły, mogę powiedzieć że były niesamowite. Te boczne siedzenia były super, przegub z jego charakterystycznymi barierkami, dostarczał mnóstwo frajdy smarkaczom. Raz miałam niezbyt miłą przygodę z tym autobusem, gdyż biegnąc zimą na zatłoczone 112 (przystanek Miałki Szlak, godz 7.36 w kierunku Wałowa), po prostu się poślizgnęłam i wjechałam na plecach pod przednie koła. Nie wiem kto mnie wyciągnął ale pamiętać to będę do końca życia. Lubiłam te krótkie Ikarusy, które jeździły min na liniach 166 i 120, choć tą drugą częściej obsługiwały krótkie Jelcze. Wprawdzie w Ikarusie ciężko było pogadać bo był głośny ale był niezawodny.
Zdravím z České republiky z města Chomutov i u nás jezdily, moc rád na ně vzpomínám.
Pozdro z Polski!
@@pedasol Děkuji
Polska Łódź pozdrawia czeski Chomutov.
Ikarusy to podstawa transportu w Warszawie ,jeszcze poprzedniego dziesięciolecia ... Zaletą były wielkie odsuwane szyby i wloty dachowe dzięki czemu nawet w korkach w największym letnim skwarze można było wytrzymać. Siedzenia 2+1 też dawały więcej przestrzeni dla stojących osób ... A już miejscówka na tyle przegubowca to istny rollercoaster 😅👍
Najwygodniej jeździło się na przegubie, chociaż czasami na większej dziurze można było przyrżnąć głową w sufit. I ta aromatyczna chmura, która zostawała na przystanku po odjeździe. Dobrze że Konstale z tamtych czasów nadal jeżdżą.
Ikarusy te jechały normalnie nawet jak były popsute, przechylone ale jechał. Jechały też dobrze jak w godzinach porannych i godzinach szczytu były doładowane ludźmi do giga możliwości. No i miały też taką zaletę, że drzwi dawało się otworzyć ręcznie.
@@sebas4664 Ja nie muszę o tym myśleć. Ja byłem pasażerem takich autobusów czasem coś tam w nich z hukiem szczelało nad tylnim kołem i pyk był przechylony albo na lewą stronę i jechał dalej z powoludku z pasażerami
@@ukaszkowalski4500 Pęknięcie miecha pneumatycznego zawieszenia.
@@misiek2460 👍
@@misiek2460 Mógł też miech spaść z podstawy
Dziś jak wejdzie więcej ludu do takiego choćby Solarisa to albo jedzie ledwo co albo potrafi siąść pneumatyka.
A w "przegubowcu" na kole, gdy padał deszcz, miało się zazwyczaj darmowy prysznic, gdy z popękanej "harmonijki" lunęła nagle zebrana na dachu deszczówka! : D
Piękne czasy...
P.S.
Kolejna EXTRA miejscówka, była na ostatnim, narożnym siedzeniu z lewej strony. Jako wsiadający na pętli do "Aczki" - jadąc do "Elwro" - nieźle się tam skakało. Szczególnie, gdy trafił się "wariat" - tak nazywałem kierowcę autobusu, który cisnął po wrocławskich drogach/wybojach tak, że na drugiej pętli zazwyczaj był 5 minut przed czasem. : DDD
ach, ten charakterystyczny dźwięk silnika, zapach gumy, to uczucie kiedy stało się przy oknie w upalny dzień. No i kierowcy wtedy nie jeździli tak wolno jak dzisiaj bo nie było systemów kontrolujących. A najbardziej podobało mi się jak kierowca otwierał drzwi wjeżdżając na przystanek, mój wuja tak stracił zęby po tym jak wypadł z jadącego autobusu
Czyli patologia lat 90 😂
Też "wychowałem" się na Ikaruach. Mam kilka sentymentów z dzieciństwa co do tego autobusu. Np pamiętam jak Mama nas wczesnym rankiem zabierała do babci bo jechała do pracy, a My u babci czekaliśmy na pójście do szkoły. I ten moment wyczekiwania na przystanku w mglisty zimny, ciemny poranek kiedy z daleka przebijają się dwa okrągłe reflektory Ikarusa. No i przez to, że byliśmy codziennym gościem trasy 53 w Szczecinie to już niektórzy kierowcy nas znali bo zawsze mówiliśmy: dzień dobry, do widzenia do kierowcy. Baaaa bywało, że kierowcy pozwalali nam zadzwonić dzwonkiem przed zamknięciem drzwi na przystanku. Zawsze staliśmy przy kabinie kierowcy...
Witam. Jeździłem Ikarusem przegubowym i krótkim jako kierowca w latach 1990- 2000 -e w MPK Łódź . Najbardziej powszechnymi awariami lub usterkami były poduszki ( miechy ) zawieszenia , pękające kratownice oraz urywające się szpilki zawieszenia mostu napędowego . Pozdrawiam
Oj do dziś pamiętam, jak niektórzy kierowcy w Gdańsku piłowali na biegu do końca silnika byle tylko wtargać go na górny taras miasta z w miarę przyzwoitą prędkością (30-40 km/h) lub jak załadowany po brzegi na niektóre wzniesienia mając na dole ok 40km/h na jego szczycie jakiś 0,5km dalej i 50m wyżej już miał tylko niecałe 10km/h, zaś zimą niekiedy nie na dawał rady podjechać i trzeba było z buta iść na górę a autobus na pusto wjechał. Pamiętam też jak cała gablota się trzęsła gdy z tych samych górek jadąc w dół wyciskali z nich niecałe 100km/h :P
a czy słyszał pan o Ikarusach 620 oraz 66 , które w WPK Katowice były od 1964 lu 1965 roku ?To był początek Ikarus w Polsce
Sam byłem pasażerem tych autobusów . Pan relacjonuje historią następcy 620
Ikarus 620 był zwykłym miejski autobusem a Ikarus 66 obsługiwał nieco dłuższe trasy , ale także o charakterze miejskim. Ten drugi nosił tam nazwę Karolinka , gdyż był prezentem lokalnej gry liczbowej Karolinka ( coś jak toto-lotek , tylko o mniejszym zasięgu) dla Śląska.
Ikarusy 620 obsługiwały również Kraków a także Łódź .Prawdajest taka ,że nie zachowały się do dziś oprócz jednego Ikarusa 620 ( odrestaurowany) w Krakowie.
PS .Znalazłemk informacją ,że pierwsze Ikarusy 620 w Polsce zostały sprowadzone uraz wpisane do rejestru MPK Łódź ( a może także WPK Katowice ) w 1959 roku ,
tzn . o 5 lat wcześniej niż mnie się wydawało !
620-tki jeździły też w Warszawie w połowie lat 1960-tych. Bilet ulgowy kosztował wtedy 20 gr.
@@manni8894 w Bielsku-Białej też były 620,jeszcze był 630,były 4 sztuki,w latach 70,nr 90,91,92,93.Różnica była taka,że nie było szyby między kabiną a przestrzenią pasażerską, inne były siedzenia i węższe drzwi.Był też jeden IKR 66,o nr 82,który służył przedewszystkim jako autokar wycieczkowy i na wyjazdy kolonijne
I pomyśleć, że jeździły po Wrocławiu jeszcze wówczas, gdy uczęszczałem do liceum w latach 2005-2008 :D
@@manni8894 Może też warto dodać, że Ikarus serii 2xx, jakiego znamy to po prostu Ikarus 556/180 w nowej, bardziej wpisującej się w trend stylistyczny tamtego okresu, "skórze" - nadwoziu w swoim pierwotnie zaprojektowanym wydaniu bardziej nowoczesnym, niż można przypuszczać (prototyp Ikarusa 242 jest dowodem tego faktu) 😉
Odnośnie Ikarusa 620 warto również zauważyć, że pierwszy eksploatowany w Polsce przegubowy Ikarus powstał w warsztatach WPK Katowice właśnie na bazie tego modelu (nr taborowy #595, użytkownicy phototrans.eu znają zapewne jego zdjęcia datowane na 1962 rok)🙂
Pozdrawiam z Piekar Śląskich 🙂
Jeździłem w WPK Katowice baza w Tychach Ikarusem chyba 556 albo 620 charakterystyczna obniżona platforma za tylnymi kołami w ostatnich drzwiach nie było schodów. Stopień był dopiero w kierunku przodu autobusu nad tylnym mostem. Był niski w porównaniu do nowych Ikarusów 260 których było coraz więcej.
Te auta w porównaniu z dzisiejszym Solarisem były nie do zajechania ...takie typowe osiołki robocze . Ile osób wlazło tyle dojechało , nawet jak strzeliła jakaś poduszka tylna. Wiem , bo przez 7 lat codziennie - lato , zima - korzystałem z linii oś. Słoneczne do Brama Portowa - Szczecin.
Najpierw była to linia 71 a potem B. Autor filmu zapewne wie jak wtedy te linie były przeciążone , a jak nie wie to niech zapyta się mieszkańców Prawobrzeża Szczecina. Zimą przy pomocy pasażerów z pętli wyjechał i realizował kurs ; dziś Solaris w automacie i kierowca rozkłada ręce a jaka górka jest każdy widzi . Ikarusem zawsze dojechałem ; z Solarisa wysiadałem już pięciokrotnie. Dzięki za film i pasję , Brawo imienniku !
Tak Ikarus były świetne. Bardzo dobrze radziły sobie na polskich drogach. Wspominam nowsze iIkarusy, niebieskie przegubowe. Przed zamknięciem drzwi był charakterystyczny dzwonek. No i najważniejsze umilacz w podróży, vlepki, można było uśmiechnąć się
Tak, dokładnie! Vlepki 👍😎😁
Jeździłem ikarusem do szkoły podstawowej i zy szkoły lubię ten autobus
IKARUS 260 i 280 z MZK/MZA Warszawa Stalowa.
Najeździłem się nimi z ojcem, który był tam kierowcą.
Pamiętam jak w wakacje chodziłem z nim do pracy na 2gie zmiany i jeździłem z tatą po Warszawie!
Dla mnie to było fajniejsze niż jakikolwiek wyjazd na kolonie.
Obecnie sam mam p.j. także w kategorii C i D i chciałbym pojeździć IKARUSEM (jako kierowca) ale niestety nie ma gdzie, nie ma ośrodka szkolenia lub podobnego, co umożliwili by jazde tym "cudeńkiem"...
Udaj sie na Białoruś. Tam jeszcze takie jeżdżą.
@@bacabimbol6382 jeszcze jakieś złote myśli?
@@maniekmaniek1284 Nie mówię tego w złym przekonaniu . Bron Boże! Byłem w Mińsku w sierpniu i jechałem Ikarusem podmiejskie.Pozdrawiam.
jeżdziłem takim ikarusem turystycznym byłem jego kierowcą 6 lat w latach od 1982 do 1988
Kapitalny odcinek! Dziękuję.
W połowie lat 80tych Ikarusy znalazły się na ulicach Kanadyjskiej Ottawy. Ale silniki pochodziły z Cummins, a skrzynie automatyczne z Allision. Szkielet budy był produkowany na Węgrzech, następnie wykończony w Mississague. Jeździły do końca lat 90tych
Boczne fotele przy drzwiach w Ikarusie służyły obsłudze konduktorskiej , sprzedaż biletów jednorazowych i miesięcznych. Oraz gdy nie było kasowników , sprawdzanie biletów. Jedna wielka wada , to że wypadały poduszki powietrzne w przegubie 50 % usterek i drugie 50% spadające paski klinowe. Plus to pojemność , nie wiem tak naprawdę ile wchodziło ludzi do "przeguba" ale było to dobrze powyżej setki , na śledzia jeszcze więcej, byle się drzwi zamknęły . W nowoczesnych było to już niemożliwe .
Boże ile ja popołudni spędziłem w takich ikarusach stojąc koło kierowcy 🏆🎖
Można było też usiąść na przegubie,duże przesuwne szyby i niezapomniany dźwięk silnika.
Duże tylne panoramiczne szyby z których było wszystko widać.
Specyficzny dźwięk dzwonka drzwi przy zamykaniu,przy starym układzie drzwi 4-4-4-4 z przed roku 1993,potrafiły solidnie przytrzasnąć rękę i ich charakterystyczne trzaskanie przy zamykaniu.
też lubiłem stać koło kierowcy i obserwować jak zmienia biegi z przegazowka żeby lepiej biegi wchodziły i te długie pedały sprzęgła hamulca i gazu pozdrawiam
Sądząc po nazwie kanału pewnie zostanę tu zjedzony, ale- Bogu dzięki że te jeżdżące wibratory już nie występują. Całe dzieciństwo musiałem jeździć tym cholerstwem (KZK GOP) do szkoły itp. W lato gorąc, w zimę człowiek się trząsł, a nawet jak temperatura była ok to te wibracje... No z komfortem to to nie miało nic wspólnego. Na co dzień jeżdżę autem, nie jaram się autobusami, ale ostatnio musiałem jechać jakimś nowym, elektrycznym autobusem do Katowic, to trzeba było wręcz cicho rozmawiać bo współpasażerowie wszystko słyszą:)
To przejedź się Solarisem z lat 2010-2011 z silnikiem DAF - wtedy dopiero zobaczysz co to wibracje. 😁
@@misiek2460 mam nadzieję że nie będę nigdy musiał;) szanuję zajawkę, subskrybuję kanał w ramach ogólnego zainteresowania motoryzacją, ale autobusem jeżdżę tylko jak mi się coś stanie z autem
Pamiętam, że jak kobieta z wózkiem chciała wsiąść do autobusu nie musiała prosić o pomoc, zawsze najbliżej stojąca osoba pomagała.
Ikarusem jeździłem regularnie w Bytomiu na trasie 623
Tak, kiedyś ludzie pomagali sami z siebie.
Mój Tata jeździł w MPK Kraków bardzo długo takimi sprzętami. Najlepiej wspominał zawsze przegubowe 6 biegowe. Bylo w Krakowie kilka takich sztuk już z rocznika 90. Ikarusy były świetne nawet po skreśleniu ze stanu taborowego bo nie marnowały się tylko dużo części zamiennych pozyskiwano a i całe autobusy byly przebudowywane na pogotowia techniczne i znacznie lepiej służyły niż wcześniej Ogórki
Jeździłem Ikarusem, pamiętam że w latach 90 w Białymstoku jeździły używane ikarusy z Niemiec miały inne siedzenia. Ciekaw też jestem czemu nie wspomniałeś o montowni Ikarusów w Częstochowie.
Montownia Ikarusa była też w Warszawie i Mikołowie
Najlepiej sie siadalo na samym tyle i na zakretach wypadal czlowiek z fotela haha
Nieprawda. Najlepszy był środek czyli karuzela 😉
Nie tylko podrozowales ale i sie ubawiles ,za darmo. Musze dodac ze Mama wysylala mnie na dluzsze wyprawy z torebka i recznikiem
Ehh to byly piekne czasy :)
@@gpcga fakt... Na,, kole,, na poręczach w,, przegubie,,
Najlepsze były,, Ikary solówki.,,w automacie we Warszawie na nocnych liniach jeździły... Ale to za pierd... alało.
Cześć.. Wrocław też posiadał taki sprzęt.. miło wspominam w szczególności jazda wieczorem po drogach.. okna wibrowały na nierównościach.. ale miło teraz wspominam te pojazdy
Pamiętajmy, że Ikarusy, to nie tylko model 260/280! Wcześniej juz były też inne modele, a później również. U nas w mieście jeździły np. niesamowite 415 i niskopodłogowe 411 (te to w zasadzie prototypy). Modeli przed 280 nie mam prawa pamiętać z racji na wiek, ale też dzielnie śmigały przez polskie miasta. No i jeszcze jugosłowiański Ikarus - Zemun. Głownie w PKS. To dopiero były potwory! Ryczały i ziały siarką niczym smok wawelski! W zimie, w środku czułeś się jak w krainie lodu, na szybach były piękne lodowe witraże. :D
Ikarus należy to wspomnieć był oparty na zawieszeniu całkowicie wykonanym na miechach powietrznych. Żadnych resorów jak w Jelczu czy Autosanie, tylko poduszki czyli zawias jak we współczesnych pojazdach pneumatyczny. Ponadto był pancerny ponieważ posiadał podwójna kratownice, górna, i dolna. Silniki te pierwsze były głośne, ale już Raba-MAN D10 euro2 chodził bardzo przyjemnie. Instalacja elektryczna prosta, żadnych komputerów, sterowników itp. Przez to mało awaryjne. Auta w Polsce były reanimowany w Mikołowie JamnaBus, w Solcu Kujawskim, te były z automatem VOITH, oraz Biskupice, PKM Sosnowiec rakowe posiadał, jeden jest w Muzeum w Zajezdni Będzin, obok Ogórka, Jelcza M11. Bardzo mocne okazały przegubowce, sprzęg był z grubej stali, i była tam tzw waga, do sterowania skrętnej osi naczepy. Prosty mechanizm na kilku drążkach. Dlatego że przegub był taki mocy, robiono z tej wersji po odłączeniu naczepy, pojazd techniczny do holowania. Węgrzy trafili w dziesiątkę z tym projektem, bardzo mądrze że kupili licencje na silniki, przez co były dużo nowocześniejsze. Warto wspomnieć że to silniki tzw leżące, leżały na lewym boku. Na Śląsku i Zagłębiu zawsze były załadowane do pełna, tyle ile te auta ludzi przewiozły, to żaden współczesny pojazd nie przetrwałby takiej eksploatacji. Chylić czoła ówczesnym konstruktorom tego pojazdu. Bo przecież Jelcz próbował PR100 na licencji Berlieta, i nie poszło, auto fajne nowoczesne, ale delikatne i pękało, podobnie w PR110. Dopiero M11 okazał się trwalszy, ale tylko dlatego że oparty był na podwoziu i napędzie Ikarusa
Dziękuję za tak obszerny komentarz!
Sosnowiecki #1618 i linia 825
Miałem okazję nim kierować w około roku 2009 w MZK prowadził się jak osobówka dzięki skrętnym kołą osi naczepy. Wspaniały pojazd do kierowania w mieście
Poganialem Ìkarusem od 2000r do 2005 r . W zimę przy sprzyjających warunkach wykreciłem bączka o 360 stopni , ale był pisk .
Pracowałem w WPK o/ ZK4 GLIWICE jako elektromechanik przy tych wozach.Super autobusy.Do dziś pamiętam większość numerów kabli w instalacji elektrycznej.Miłe wspomnienia.
Ponoć często na przegubie się wiązki niszczyły? Przynajmniej tak mówił mi jeden z elektromonterów w PKM Sosnowiec o. Gołonóg. Aż zaczęli stosować przewody jak od słuchawek telefonicznych (poskręcane) :d
@@Tomciosz94 Na przegubie nie było tak często jak na doczepie,tam przy lampach to było non-stop.
bardzo mile pamietam te autobusy w Warszawie. Byly na tramte czasy nowoczesne. DOBRE MASZYNY
Jeżdziłem nimi około 15 lat aż po ich kres. Były idealne do ucieczki przed kanarami :)
Mialem 12 lat gdy pierwszy raz jechalem ikarusrm wpk katowice zaklad jaworzno oddzial chrzanow nr boczny 1124 na linii 309.byl to ikarus 260. Od razu go polubilem . Pojemnosc pasazerow , widocznosc to atuty. Na poczatku byly dwa o nr 1124 i 1125.potem pojawily sie kolejne oraz przeguby. Zapisaly sie one w mojej pamieci bardzo pozytywnie.
Pamiętam je bardzo fajny autobusik. Zawsze lubiłem jeździć z przodu przy kierowcy jako dziecko robiło na mnie wrażenie jak można prowadzić takiego kolosa
Piękne wspomnienia mam z dzieciństwa związane z Ikarusami. Wiele kilometrów przejeździłem jako łepek w kabinie ze znajomymi kierowcami którzy pozwalali mi otwierać i zamykać drzwi na przystankach :) Te nowsze modele miały przyciski w postaci klawiszy co było fajną zabawą przejeżdżając paluchem szybko z góry na dół :)
Mam podobne wspomnienia. Pamiętam jak kierowcy wciskali dzwonek ostrzegawczy i kciukiem po klawiszach w dół 👍
Pamiętam jeździłem nr 18 w Dąbrowie Górniczej na Gołonóg:) piękny autobus aż miło się wspmina
W Łodzi eksploatowane były w latach 60tych Ikarusy 620 które były mało pojemne, głośne i twarde które były zmorą pasażerów. Obok Ikarusów eksploatowane były Jelcze
ogórki które zapewniały znacznie lepszy komfort. Na początku lat 70tych pojawiły się Ikarusy 556 które miały troje drzwi, były dłuższe i miały pneumatyczne zawieszenie co zapewniało dużo lepszy komfort ale było ich tylko 30 szt. Pod koniec lat 70tych pojawiły się Jelcze-Berliety PR-110 które były już autobusami nowoczesnymi ale nie do końca dopracowane co sprawiało że autobus skrzypiał, trzeszczał, szarpał przy ruszaniu i hamowaniu co nie zachęcało do jazdy. W 1980 roku pojawiły się Ikarusy 280 które od samego początku przypadły ludziom do gustu bo były pojemne jazda była bardziej stabilna no i zabierały duużo ludzi stąd ich popularność która trwała do pojawienia się nowoczesnych Mercedesów, Manów i Solarisów a również Jelczy.
No nie , nie zgodzę się z tobą. Jelcz PR110 był cichszy, wygodniejszy i miał niższa podłogę od Ikarusa.Pamietam jak w latach 90 wolałem poczekać na Jelcza niż jechać ikarusem, w którym trzęsło, kiwał się przegub, hałasował silnik i trzaskały szyby przesuwne..
@@jacobjacobson2916 Jelcz PR 110 to już historia nowożytna, to był na tamte czasy autobus nowoczesny ale tak napisałem miał wiele wad ponieważ zakupiliśmy licencję na inny autobus niż był produkowany. Jazda Berlietem PR 100 była zupełnie inna niż Jelczem R 110. PR 100 miał inny silnik inną skrzynię biegów, był krótszy przez co konstrukcja była bardziej sztywna. Oczywiście zaletą PR110 była niżej umieszczona podłoga przy pierwszych i drugich drzwiach i silnik z tyłu co było zaletą.
Jak Ikarusy wchodziły do miejskiej komunikacji i zastępowały "Ogórki" to był to przeskok techniczny o lata świetle. Bardzo lubiłem te autobusy, zawsze uwielbiałem stać obok kierowcy. 🙂
jasne. a ogórki były (nie tylko wyglądały jak) trumny!
stare many byly podobne do ikarusa i tez jezdzily na trileksach na rabie
Nie jestem pewien czy informacje sa dokladne bo duzo wczesniej widzialem Ikarusy w Bielslu Bialej i to bylo duzo wczesniej.
Był u nas popularny, bo jest mega tani w utrzymaniu zwłaszcza, że każda nowa wersja to tak naprawdę ten sam autobus z dodatkami, więc jak coś się psuło brało się z poprzedniej wersji już nie jeżdżącej. Do dziś pamiętam ten charakterystyczny dźwięk skrzyni
Przez kilka lat prowadziłem Ikarusy zarówno przegubowe jak i tzw. solówki. Pracowałem przez 8 lat w MZK w Warszawie przy ul. Redutowej. Pierwsze Ikarusy miały dosyć słabe wspomaganie układu kierowniczego i często występujące luzy przy dźwigni zmiany biegów przez co po całym dniu pracy naprawdę byłem zmęczony. Mimo to wspominam ten czas dosyć dobrze.
Ikarusy były boskie to moje dzieciństwo :)
@@Backflip789 A Solarisy czy inne obecne nie są głośne? Warto pojechać przy silniku i zdecydowanie niektóre są gorsze od Ikarusa. Szczególnie Solaris z DAF Euro 5 to tragedia.
oglądam cały kanał i stwierdzam że wolał bym inny styl niż na kanale samoloty
Fajne wygodne przede wszystkim szerokie przejścia w Łodzi naprawdę bardzo dużo osób mieściło się Zdecydowanie więcej niż mówiła o tym tabliczka znamionowa na niektórych liniach A co do siedzeń naprawdę były mega wygodne Jedną z wad było że mimo zimą że były nagrzewnice to często przeciwko i kierowcy nie wyłączyli
Nostalgia ma to do siebie, ze po latach teskni sie ta tym, czego przed latami sie nie nawidzilo.
Diesel przez duże D. W środku biały dym, na zewnątrz czarny dym i 2 metrowe schody oraz drzwi typu gilotyna 💔
Się jeździło. Raz jechałem za komuny tak przeładowanym Ikarusem przegubowym, że w części za przegubem dolna, prawa, część karoserii szorowała o jezdnię na zakrętach. A ile razy ja pomagałem matkom z dzieciakami na wózkach wsiąść lub wysiąść z Ikarusa to już nie wspomnę :)
Oj tak, często pomagało się wstawiać wózki z maluchami i je wystawiać. Czuło się wewnątrz wszystko, paliwo, olej, smary. Zimą ogrzać wnętrze to była sztuka.
@@tomaszmarcinkowski3610 A ile razy ta harmonijka, osłona na przegubie była dziurawa i do środka wpadała woda z kałuż lub śnieg. To właściwie był "standard" ;)
Kurde , wpadłem na kanał przypadkowo . Moja młodość . Bardzo ciekawe . Pozdrawiam -)
Miały moc i klimat te wozy. Ikarus musiał być naprawdę bardzo mocno uszkodzony by padł na trasie. Zazwyczaj robił zadanie a nawet całe kółko i dopiero na pętli zjeżdżał na serwis lub podmianę wozu a nie to co Solniczki współczesne. Defekt drzwi i dupa stoi a pasażerowie out. Wspaniałe wozy i kawał historii.
ile razy jechały ze złamanym resorem w przyczepie
@@michachrzczanowiczmamgadan1684 To nie resor tylko pęknięta poduszka pneumatyczna na której opierał się pojazd - ale potwierdzam. Potrafiły z takim defektem dojeździć do końca dnia - podobnie jak z uszkodzonym tłumikiem. 😁
Bo były twarde 😆🚞 sam byłem kierowcą autobusu WPK w Bydgoszczy,powoziłem Ikarusa i Jelcza PR 110, Autosan H9 ,21
W 2:25 minucie mówisz o defektach, które wykluczały autobusy z polskiego użycia. Jestem ciekaw jakie?
Na zajezdni mamy Ikarusa wysokopodlogowego przerobionego na holownik. Powiem tak. Wyje, jeczy, steka, ale jak Solaris IV ma dosc ikarus go sciaga na zajezdnie. Odpala zawsze, jedynie nie polecam odpalac go z zamknietych pomieszczeniach XD. No hamulce to ogromny plus. Wyhamowac siebie i takiego Solarisa na sztywnym holu, nie robi dla niego problemu. Fajny pojazd :-)
To nie podpinacie holowanego do powietrza z holownika, żeby hamował jak przyczepa?
@@Drobilek Powietrze ma z holownika, ale tylko dla recznego i poziomowania.
Lata 80 i 90 - Koszalin i Mielno. Jeździłem nim pierw do szkoły. Potem na przełomie wieków do pierwszej pracy. Zimą trochę było przerąbane, bo z tyłu ogrzewanie było dość kiepskie. I było dość chłodno (w Berietach było o wiele cieplej). Ale to autobus mojego dzieciństwa i czasów gdy miało się naście lat. Jednak wolę jeździć dzisiejszym autobusami ;)
11:55 w nowych solarisach urbino 18 są miejsca boczne pomiędy 3 drzwiami a przegubem
Ikarusy mialy charakter, jeździłem autosanami różnymi H9, H10 , miejskimi i międzymiastowymi i niewiele z nich pamiętam, a ikarusami mimo że jeździłem mniej to dużo bardziej je pamiętam, to autobusy wspaniałe
12:05 same siedzenia wykonane były ze skóry......
chyba ze sztucznej krowy - oczywiście siedzenia wykonane były z dermy czyli ze skaju
O ile pamiętam to w Częstochowie widziałem najnowsze Ikarusy i chyba z niską podłogą. A Jelcze Beriety przeguby niskopodłogowe były w PKS Myszków. Więc coś w tym materiale jest niekompletna wiadomością. Ale temat jak najbardziej na plus
Piotr Maciazek: jak dobrze pamietam a raczej chyba tak, jelcz berliet nigdy nie wystepowal w wersji przegubowej i nigdy nie widzialem w PKS Myszkow autobusu przegubowego, ale tego nie jestem pewien, jezdzilem w sasiednim PKS Lubliniec
Dzięki tobie przypomniałem sobie dzieciństwo i oczywiście pamiętam ikarusy woziły mnie do przedszkola szkoły i czasem na zakupy lubiłem zwłaszcza w nich to koło na przegubie jak je wspominam pozytywnie i czasem jadąc solarisem stwierdzam zs nowe są bez duszy i tego uroku w ikarusie słyszałeś silnik wszystko wydawało dźwięki miało Jakas dusza a dziś autobus cichutki i niema tego co kiedyś wiec dzięki za filmik i pozdrawiam serdecznie 😃
Jeździłem nim do szkoły brawo dla twórcy filmu super autobus
Przez wiele lat jeździłem Ikarusem jako kierowca WPK Katowice odział Racibórz pozdrawiam wszystkich byłych pasażerów.
Warto było by wspomnieć że to właśnie dzięki Ikarusowi powstał Jelcz M11, czyli na podwoziu Ikarusa postawiono nadwozie Jelcza PR. Stało się tak ponieważ Węgrzy nie wyrabiali z produkcją więc nasi sami wzięli sprawy w swoje ręce.
Poprawka - siedzenia w Ikarusach nie były pokryte skórą tylko skajem ;)
Same autobusy bardzo dobrze wspominam - do niedawna z resztą były trzymane jako backup - i kiedy Solarisy i Many nie dawały rady w zimę to Ikarusy dzielnie dawały radę. Zapach, który panował w środku był niepodrabialny. Owszem - był to charakterystyczny zapach gumy, delikatnej stęchlizny... Trochę zapach szopy na rodzinnych ogrodach działkowych :D śmierdziały - ale w taki "przyjemny" sposób :P
Tak, jeździłem IKARUSEM przez pewien czas do Gdyni do szkoły z mojej podmiejskiej miejscowości. Pamiętam jak nasz przegubowiec szalał na krętym odcinku trasy zwanym "serpentyną" i przejażdżka na tylnej części autobusu była niezłą karuzelą.
Moja historia Ikarusów sięga dalej niż rok 1974. Od dziecka emocjonowała mnie jazda tymi autobusami wynikająca również z faktu podejmowania próby przejechania 1 przystanku bez kasowania biletu.. Był to koniec lat 60-tych i wówczas większość autobusów stanowiły Ikarusy 620. Przejazd nimi nie był niczym niezwykłym w porównaniu z prawdziwą frajdą jaką były dłuższe podróże liniami pospiesznymi Ikarusem 66. To były absolutnie ponadczasowe wozy z wygodnymi siedzeniami prawie bez miejsc stojących. Do dziś te autobusy są kultowe i posiadają je tylko nieliczni kolekcjonerzy. Szkoda że dość sporo tych pięknych maszyn znikło całkowicie z naszego kraju. Ostatni Ikarus 66 widziałem jeszcze w Trzebini chyba z końcem lat 80-tych gdzie służył jako.....strzelnica sportowa. Potem jeszcze w 1990 lub 91 roku widziałem w Krakowie czynny egzemplarz z wycieczką na serbskich tablicach.
Malo że jeździłem to i miałem zaszczyt kierowania. Co do jazdy było super najlepiej z tyłu przegubowca gdy się podskakiwało do sufitu ale i też w zimę gdy śnieg leciał w buzię również siedziałosię na kole tz w przegubowym autobusie gdzie się łamał w miejscu gum. A co do kierowania zle wspominam ale to już były ostatnie lata bo wchodziły do zajezdni Solarisy. Była to zsjednia Sosnowiec. A hita mam na koniec, mój tata pracował w zakładach JamnaBus w Mikołowie.
Miło te autobusy wspominam jeździłem Ikarusem 260 i 280 w częstochowskim mpk.Jeździłem też Jelczem PR 120.Ale dla mnie on się chowal do Ikarusa.Niestety w 93' roku pozegnalem się z Częstochowa i Polską.Pozdrawiam.
120M nie było PR120
@@BusHunter13333
Może i tak było kurcze po tylu latach ciężko wszystko zapamiętać.Pozdrawiam serdecznie.
9:27 akurat Jelcz ogorek byl czeski, produkowany w Polsce na licencji (Škoda 706 RTO)
roku 1934 mała wpadka, ale odcinek bardzo fajny
Od razu jak to usłyszałem poleciałem w sekcję komentarzy żeby zobaczyć kto też to zauważył
Witam ja nie tylko nim jeździłem jako posażer ale i też jako kierowca i powiem nie ma lepszych autobusów i takiego odcinka mi tu brakowało pozdrawiam
Super autobusy. W Bydgoszczy ich jezdziło naprawdę sporo
Zrób program o Ikarusach z Jugosławii które Jelcz wspolprodukowal były przeznaczone głównie do PKS model ik16p
Ikarus IK160P Zemun
Super odcinek, od niedawna subskrybuję ten kanał, w filmie jest 18,1 tyś subskrybentów, jak to oglądam jest ich już 32,6 tyś, wielkie gratulacje i powodzenia, bo kanał z tą tematyką jest tego wart
Dziękuję za miłe słowa! Czytam każdy komentarz, pozdrawiam!
@@Autobusy_Slawka Ja również dziękuję. Co do Ikarusów, w moim rodzinnym mieście Nysie (tam skąd pochodzą słynne furgonetki) jeździły trzy w MZK NYSA, dwa czerwone i jeden zielony. Pozdrawiam serdecznie
Znowu Zonk: Autorze szanowny "czytaczu z kartki". 7:42 podaje Pan "brak miejsca na wózek na przeciwko DŁUGICH drzwi"?? To były długie i krótkie drzwi w Ikarusach? Długimi wchodzili DŁUDZY? [Te pytania nie wymagają odpowiedzi] Bezsens. Chyba DRUGICH? Jaką wartość merytoryczną mają przekazywane wiadomości, skoro komentator nie wie co mówi? Za komentarz "dwója/jedynka na szynach".
1:45 - autor chyba za bardzo przeskoczył do przodu . Pamiętam jak już w latach 71 - 73 w Radomiu jeździły Ikarusy i miały taki duży griil na chłodnicy , chyba to był model 620 .
W latach 90 tych jeździłem po stolicy , oczywiście nowszymi . Bardzo pakowne , z dobrym przyśpieszeniem , dosyć ciche . Jednak często siadały zawieszenia na trasie . Trudno sie było dziwić - przeładowany autobus w dużym mieście w tamtych czasach i jeszcze w godzinach szczytu to była norma .
Bardzo ciekawy odcinek.
02:10 - 195 w Warszawie. Jeszcze pamietam trasę. Łezka.
W pamięci na pewno zostanie mi niesamowity hałas od latających w ramach szyb, zwłaszcza na wrocławskiej kostce brukowej :) Ale i tak miło wspominam :)
Ahh wyszyńskiego na Linii N... Pamiętam jak dziś te hustawki :D
Chciałbym kiedyś posłuchać odcinka o systemach BRT. Jest o nich mało treści a temat ciekawy i rozwijający się.
W Zawierciu jeździły 3 sztuki 260.74 - jakie było moje zdziwienie gdy wsiadłem do autobusu z dwupłatowymi drzwiami a tu sześciobiegowy manual i stary dobry RABA MAN D2156 Turbo. 😁
W Łodzi jest zabytkowy Ikarus 280.33 z1987. Drzwi harmonijkowe skrzynia 6biegów felgi trillex a silnik Raba D10
pierwszym autobusem przegubowym był model 620 wykonany został w warsztatach remontowych WPK Katowice ,do użytku oddany został 1.12.62. oprócz tego w Katowicach operowały też inne modele np.66,a także wersja nieprzegubowa 260 W Mikołowie-Jamnie nie było składania to były kapitalne remonty,pracowałem tam.Ikarusy były na Śląsku od roku 1959.
Dziękuję za komentarz I pozdrawiam
Jeździłem solówką. Do 5-ki musiała bez wprawy ręka drętwiała. Super auto . Zdarzały się uszkodzenia poduszek .
3:12 chodzi o firmę Jamna-Bus?
Sławku najważniejsze . Ten autobus był bardzo zwrotny jak na swoje wymiary.
Czy te ikarusy nie posiadaly przypadekiem skretnej tylnej osi?
Jak jeździliśmy na rele to na zajezdni była tzw podbitka to znaczy skrzyżowanie z szynami tramwajowymi na wzniesieniu. Kierowca już wiedział o co chodzi i cisnął tam dobrze i jak się na tyle podskoczyło w odpowiednim momencie podskoczyło to leciało się pod sufit.
Skóra to to raczej nie była na siedzeniach:) Ale Ikarusy były bardzo pojemne, a najlepsze miejsca na "kole", albo na "tyle". Ogólnie do zabrania tylu ludzi co jeden przegubowy Ikarus, teraz trzeba ze dwa przegubowe autobusy...
Najlepszy autobus który woził mnie do szkoły i nie tylko, pozdrawiam z Warszawy.
12:00 siedzenia boczne nadal można spotkać w nowszych autobusach np.
ZAZ A10C (3 siedzenia poprzeczne), drugi człon Solaris Urbino III (4 siedzenia poprzeczne), czy też Mercedes Citaro/Citaro C2, (jedno siedzenie poprzeczne, zaraz za przegubem)
Witam jako kierowca zkm w Gdańsku, miło wspominam współpracę z ikarusem od 1999 roku tak samo jak z jelczem M 11 pozdrawiam.
Dziękuję za Pana komentarz i również pozdrawiam!
Jestem 1984 rocznik moje miasto Bydgoszcz oczywiście że jeździłem Ikarusami i bardzo bardzo miło to wspominam :):):)
Miałem okazję :-) Nie raz - za szkolnych lat :-) Szczecińskie IKARUSY w dwóch wersjach (kolorach) starsze - czerwone z kremowym spodem (pod linią listwy) i nowsze czerwone (później ozdabiane pod linią listwy) w pasy granatowo-bordowe. A najlepsza jazda to na pomoście ;-)
najlepiej było na samym końcu bo jak były przeszkody to tył fajnie podskakiwał
W waeszawie byl na pulawskiej wznoszacy sie wiadukt z uskokiem (przy ktorym zientarski rozbil jakies ferrari jak pofrunal) i gdy tyl ikarusa na to najezdZal stojac na prostych nogach przy tylnej szybie osiagalo sie stan niewazkosci, najlepsze bylo wtedy wyladowac bez telemarka
Należy dodać, że Ikarus robił też karierę w USA. Te autobusy były eksportowane do Stanów.
Model 286, niestety podobno były awaryjne.
@@misiek2460 286 Orion
W Toronto też je widziałem ale nie liczne.
portland OR jako MAN
W Toronto I Ottawie. W przeciwienstwie do Polski nie slynely z trwalosci. Kiepska spawarka i przedwczesna korozja karoserii.
6:12 w roku 1934? 🤔
Time travel 😃czego nie rozumiesz?
Dobre
Tylu komentujących i tylko jeden słuchający ;) ?
Też to usłyszałem 😁
Ja tez🙋, wlasnie szukalem komentarza, zeby nie dublowac.
Mogła to być skóra w wersjach oryginalnych. Ja byłem kierowcą w latach 2000 do 2004 i Ikarysy w Krakowie raczej wnętrza miały odnowione. Dlatego pamiętacie jak był skaj na fotelach. Ikarus którego miałem na stanie DK 153 wogóle nie był zniszczony w środku, nawet nie było zadrapania, a miał 21 lat. Śmialiśmy się z zmiennikiem bo niemal byliśmy rówieśnikami z tym autobusem. Czasami ktoś się śmiał że mam autobus starszy o niż ja. (Przypuszczam że wszystkie miały nowa tapicerkę.) Pozdrawiam
Zaczęto produkcję w 1974 a dostarczony do PL już był w 1934 minuta 6:14☺️👍
Oooo! Kędzierzyn Koźle. Moje Miasto i fakt jeździły tam Ikarusy.
W moim rodzinnym MZK Pabianic jeździły 260.04 przez prawie 30 lat liniowo było ich łącznie 50 szt.Ciekawostka jest to iż mimo że obecnie są już same solarisy to wozem pogotowia technicznego jest właśnie Ikarus 260.04 przerobiony modernizację przeszedł w 2010r
Będzie film o Tantusach?
Kiedyś jak jeździłem właśnie w komunikacji miejskiej to jako przydział miałem przegubowego ikarusa, zawieszenie lepsze niż w nowych busach, bezpieczna kabina bez obaw można było jeździć po najgorszych dzielnicach, dobrze się je prowadziło, w kabinie było bardzo ciepło, były zwrotne, narzekać można było na niewygodne wejście i spory hałas bo silniki była przed 2 osią, za to w starciu z wymuszaczami też były dobre ;) układ hamulcowy był dobry, teraz są za mocne, bez klimy, ale okna był szerokie, były pojemne. Miały w sobie coś że lubiłem nimi jeździć, aż trudno uwierzyć, ze już nie jeżdżą.
W Szczecinie mówiliśmy na nie Lambada bo będąc w tylniej części Ikarusa dosłownie rzucało ostro a w zakrętach to było grubo jak on się przechylał ale miło go wspominam.Pozdrawiam
Pytanie do znawców, bo jestem blondynką w tych tematach:
- Dlaczego Ikarusy miały z tyłu dwa światła cofania, a przeciwmgłowe było dokręcane w osobnym kloszu? Przecież wystarczyło w jednym z tych świateł od cofania zamontować czerwony klosz i podłączyć przeciwmgłowe!
- Co w ogóle oznacza słowo "ikarus"?
- Min. 6:12 kiedy?
Po prostu ktoś sobie tak wymyślił z tymi światłami chociaż myślę że miało to swoje uzasadnienie w długości autobusu. Cofając samochodem widzimy wszystko przez tylną szybę. Cofając po ciemku Ikarusem mającym 11 lub ponad 16 metrów na lusterka - jednak bardzo ważne jest oświetlenie obu stron dla lepszej widoczności.
Przez wiele lat tylne światło przeciwmgielne nie było obowiązkowe - a już na pewno nie wtedy gdy Ikarus był projektowany. Np. w Polsce tylne światło przeciwmgielne jest wymagane od roku 1987. Łatwiej było dodać osobne światło - niż projektować nowe lampy.
Ikarus to Ikar.
Zresztą ikarusy mają zintegrowane tyle światło pozycyjne ze światłem stopu (żarówki dwużarnikowe) jeżeli pali się słabo to pozycyjne a jak mocno to stop. W przeciwnym razie klosze musiały by mieć po 4 segmenty a współczesne nawet 5.