Jechaliście kiedyś takim autobusem lub go widzieliście? Koniecznie wpadnij na IG: autobusy_slawka Zgarnij UNIKATOWĄ karte miejską zostając patronem: patronite.pl/autobusy_slawka I dołącz do grupy FB: facebook.com/groups/679154462705972a Wbij na DISCORD: discord.gg/HfYzT4XNjW
Jechałem, taką ogórkową, gdzieś w Bieszczadach, byłem na wycieczce i jechaliśmy PKSem. Pamiętam, że w przyczepce było fajnie cicho w porównaniu do autobusu z przodu.
Jechałem w przyczepie ciągniętej przez ogórka , na obóz harcerski do Pobierowa. W bonanzie ( to ta ciągnięta przez traktor) też jechałem , zbierać ziemniaki na polu.
W szkole milicyjnej odbywa się odprawa przed wycieczką. - Pluton pierwszy i drugi wsiada do autobusu, pluton trzeci do przyczepy. Autobus odjeżdża punktualnie o 8.00. Czy są jakieś pytania? - O której odjeżdża przyczepa?
@@tomasroll5089 Czesi kiedyś fajny film nakręcili aby promować bezpieczną jazdę z przestrzeganiem limitów prędkości :), film można znalezć wklejając w szukajkę: "Enjoy the speed to the end - Uzijte si rychlost az do konce"
Na pytanie co lepiej, przegubowiec czy 12m z przyczepą. Odpowiedź brzmi 12m z przyczepą. I nie dlatego że jutro lub kiedyś będzie jeździł na linii bez obciążenia. Zwyczajnie, na pierwsze kursy wyjeżdża solo, w czasie porannego szczytu zabiera przyczepę, po szczycie zostawia przyczepę na krańcówce. Przychodzi popołudniowy szczyt, zabiera przyczepę z krańcówki. Tu przegub jest mocno nieekonomiczny, wozić powietrze w tzw "miedzyszczycie" to spora niegospodarność. Więc albo jeździ się przegubem albo kombinuje z wymianą na krótkiego.
Przyczepa lepiej jak masz duże obłożenie pasażerów to chlast przyczepę do zaczepu i jadziem a jak mało to przyczepa zostaje na bazie.A z przegubem to musisz go targać czy mało czy dużo ludzi
Zdarza mi się jeszcze dziś prowadzić takie zestawy na prośbę KMKM Warszawa, gdyż mam E+D. Ale jeśli chodzi o przeguby, umieszczenie silnika w przegubie nie ma znaczenia,, choć od tego się zaczął konflikt w Krakowie. Po prostu jest to autobus wielkopojemmy, nie rozłączny, czyli nie jest to zespół pojazdów, tylko jeden pojazd, można jeździć bez E+D Ikarusem. Maz i Volwo robi przeguby niskopodłogowe z napędem i silnikiem w członie A. Od 1 lipca 99 zaprzestano wymagać E+D dla przegubów. Autobus z przyczepą nie wymaga zmiany infrastruktury, bo zestawy te są bardzo łatwe w prowadzeniu,, ładnie idzie oś za osią. Są znacznie łatwiejsze w skręcaniu w ciasnych uliczkach, nie dotyczy to cofania. Podobnie jak samochody ciężarowe z przyczepą z dyszlem idealne na ciasne uliczki.
Racja - nie dotyczy cofania takimi zestawami =] zwłaszcza przy braku wspomagania. Przerabiałem to. Jeśli przyczepa ma skoszoną geometrię (np. przy niefachowej zmianie kół to czasem lubi wężykować.
Zgadza się. Autobus przegubowy w świetle dzisiejszych przepisów to pojedyńczy pojazd (niezależnie od umiejscowienia silnika), do prowadzenia którego wymagane są uprawnienia D. Autobus z odłączalną przyczepą to zespół pojazdów, do prowadzenia którego wymagane są uprawnienia D+E. Regulują to przepisy kodeksu ruchu drogowego, te same zresztą, które zakazują przewożenia osób w przyczepach (z wyjątkiem przyczep ciągnionych przez ciągniki rolnicze). Przed zmianą przepisów w 1997 roku autobus przegubowy był zespołem pojazdów (uprawnienia D+E), widoczne to było w poczciwych Ikarusach 280, gdzie na doczepkach montowano trójkątne odblaski (zarezerwowane dla przyczep właśnie). Pozdrawiam.
@@xz5328 uprawnienia do kierowania wyszły z kodeksu drogowego. Obecnie (od 2011 roku) reguluje je ustawa o kierujących pojazdami. Reszta jak najbardziej się zgadza.
Nie wiem jak jest teraz, ale ja musialem na poczatku lat 80-tych miec specjalna pieczatke, jak chcialem jezdzic Ikarusem. Kat E mialem juz wczesniej razem z kat. C. Ale jak zrobilem D to mi dali pieczatke " nie uprawnia do prowadzenia autobusow z przyczepami". Te prawo jazdy mam jescze do dzisiaj, taki mlodziutki bylem na zdjeciu. Pracowalem wtedy w przedsiebiorstwie komunikacji miejskiej w Szczecinie i byl problem jak mialem objac druga zmiane a na pierwszej byl Ikarus. Wtedy kierowca z pierszej zmiany musial ze mna jechac na zajezdnie i ja wtedy wyjezdzalem, po zmianie autobusu, Berlietem (albo jak nie bylo inaczej to Ogorkiem). Dopiero jak zrobilem egzamin, to mi przekreslili ta pieczatke i wtedy moglem juz jezdzic Ikarusami.
Jeździło się na kolonie z Bielska do Ustronia Morskiego czasem w przyczepie , mała zaleta jazdy w przyczepie cisza nie słychać było silnika A w autobusie było go dobrze słychać,
Pamiętam te przyczepy i miałem okazję kilkakrotnie nimi jechać będąc młodziutkim - może siedmioletnim (?) chłopaczkiem na trasach Bydgoszcz - Toruń -Chełmno. Najlepiej się mi siedziało przy przedniej szybie przyczepy - nawet lepiej niż w głównym autobusie na wystającej z podłogi cieplutkiej ( zimą to było ważne ) pokrywie silnika pokrytej taką jakąś brązową dermą ? Kierowca autobusu nigdy nie robił problemu !
Jechałem ok. 1975 roku. Było fajnie bo cicho w odróżnieniu od "ciągnika", który silnik miał w kabinie z przodu pod pokrywą, na której też się jeździło, gdy był tłok...
Witam. Tak jeżdziłem w przyczepie jelcza PKS. Siadałem z przodu ,aby poczuć się jak kierowca. Piękna sprawa i niestety już przeszłość. Pozdrawiam wszystkich.
To była protoplasta do autobusu przegubowego... . Oczywiście że jechałem ogórkiem z przyczepką ❤️ Chyba jedyna formacja która jeździ w Polsce, a w Poznaniu jako linia turystyczna
Jezdziłem w Jelczu. W takim zestawie był też zestaw obsługi i jezdził też konduktor. Raczej wygodniej było jechac w autobusie, ze względu, że lepiej było mieć kontakt z kierowca i np. prosić gdzieś o zatrzymanie. Z przyczepy nie było żadnej komunikacji z kierowcą. Ponadto często na przystanku tak długi pojazd sie nie mieścił i zestaw był lekko złamany i wówczas kierowca nie widział wysiadających/wsiadajacych w lusterku i zdażało się że ruszał gdy pasażerowie jeszcze byli we drzwiach.
W latach 60 -70 autobusy san 25 27 100 , Jelcz rto z przyczepą lub bez a także autobusy duże leylandy powszechnie były użytkowanie w komunikacji pks , dojeżdżałem ok 20 km tymi autobusami do szkoły . Dokładnie pamiętam wrażenia z jazdy .
Jasne... Kilka razy na kolonie w latach 70-tych ub.w. Mama pracowała w ZPW (?) "Trzuskawica" Sitkówka-Nowiny. Jechało się na kolonie takimi zestawami. A kolonie kiedyś trwały 4 tygodnie (dwa turnusy: lipiec i sierpień). "Trzuskawica" miała takiego ogórka z przyczepą. Pozdrawiam
Twoje programy oglądam z dużym zainteresowaniem.Jestem z pokolenia, które młodość spędzało w Sanach H100 (MPK),.oraz w Jelczach 043 ,,ogórkach,,(PKS).Z tego powodu mam duży sentyment do starszych modeli autobusów,szczególnie do Jelczy RTO.Byłbym wdzięczny za więcej odcinków poświęconych tym modelom.Pozdrawiam.
Bardzo ciekawy materiał, wiele się dowiedziałem... Szczególnie przyczepa Jelcz PO-80, w zestawieniu z autobusem Jelcz P080 - zrobiła na mnie wrażenie... Chociaż właściwie nie wiem, czy nie bardziej PT-4... Co do przyczep szkolnych (powszechnie określanych mianem "bonanza") - to pamiętam, że oprócz tych pokazanych na filmie, występowały również inne, z zabudową ZBM Osiny (miały nawet markową tabliczkę Osinobus)... Skoro jednak temat dotyczy przyczep autobusowych - to zabrakło mi tutaj pewnej bardzo charakterystycznej przyczepy produkowanej przez Autosana... Mam na myśli produkowaną w Sanoku na zamówienie Polskich Linii Lotniczych LOT naczepy autobusowej Autosan LOT W, występującej na polskich lotniskach w komplecie z ciągnikiem siodłowym Star C200... Naczepa to też jest przyczepa... :) Muszę jednak zdementować jedną kwestię... Otóż - nie jest prawdą, że do prowadzenia autobusu Ikarus 280 jest potrzebne prawo jazdy kategorii D+E. Mogę to napisać z czystym sumieniem, gdyż sam miałem przyjemność prowadzić takie pojazdy (będące własnością ZKM Gdańsk) w czasach, gdy w ogóle nie posiadałem jeszcze kategorii E... :) I chociaż przepisy dotyczące uprawnień do kierowania pojazdami zostały później wyłączone z Ustawy Prawo o ruchu drogowym (Prd) do zupełnie odrębnej Ustawy o kierujących pojazdami (Ukp), to jednak brzmienie tych przepisów nie zmieniło w żaden sposób traktowania autobusu przegubowego z silnikiem umieszczonym w przednim segmencie... Zgodnie z postanowieniami Ukp - prawo jazdy D+E stwierdza posiadanie uprawnienia do kierowania pojazdem określonym w prawie jazdy kategorii D, łącznie z przyczepą, zaś prawo jazdy kategorii D uprawnia do kierowania autobusem, zespołem pojazdów złożonym z autobusu i przyczepy lekkiej oraz pojazdami określonymi dla prawa jazdy kategorii AM, tj. motorowerem i czterokołowcem lekkim (art. 6 ust. 1 pkty 1, 10 i 12 Ukp). Natomiast według art. 2 Prd: ---------------- Art. 2. Użyte w ustawie określenia oznaczają: (...) 31) pojazd - środek transportu przeznaczony do poruszania się po drodze oraz maszynę lub urządzenie do tego przystosowane, z wyjątkiem urządzenia wspomagającego ruch; 32) pojazd silnikowy - pojazd wyposażony w silnik, z wyjątkiem motoroweru, pojazdu szynowego, roweru, wózka rowerowego, hulajnogi elektrycznej, urządzenia transportu osobistego i wózka inwalidzkiego; 33) pojazd samochodowy - pojazd silnikowy, którego konstrukcja umożliwia jazdę z prędkością przekraczającą 25 km/h; określenie to nie obejmuje ciągnika rolniczego; (...) 35) pojazd członowy - zespół pojazdów składający się z pojazdu silnikowego złączonego z naczepą; (...) 41) autobus - pojazd samochodowy przeznaczony konstrukcyjnie do przewozu więcej niż 9 osób łącznie z kierowcą; (...) 50) przyczepa - pojazd bez silnika, przystosowany do łączenia go z innym pojazdem; 51) przyczepa lekka - przyczepę, której dopuszczalna masa całkowita nie przekracza 750 kg; 52) naczepa - przyczepę, której część spoczywa na pojeździe silnikowym i obciąża ten pojazd; (...). ---------------- Z powyższych definicji wynikają następujące kwestie; - definicja autobusu nie zawiera żadnego odniesienia do położenia silnika w tym autobusie; - nie ma w niej również żadnej wzmianki o obecności lub nieobecności przegubu; - autobus jest pojazdem samochodowym, czyli pojazdem silnikowym, czyli jest wyposażony w silnik; - przyczepa jest pojazdem bez silnika, są to zatem dwa odrębne pojazdy; - skoro tylny segment autobusu nie jest przystosowany do łączenia go z innym pojazdem, nie jest zatem przyczepą; - autobus przegubowy nie jest również pojazdem członowym - gdyż tylny segment nie może być naczepą, skoro nie jest przyczepą. Natomiast uznając (wbrew powyższym definicjom, że tylny segment autobusu jest jakimś "specjalnym rodzajem przyczepy", dostosowanej do łączenia jej z innym pojazdem wyłącznie w warunkach warsztatowych, i upierając się, że autobus przegubowy składa się z autobusu i przyczepy o d.m.c. przekraczającej 750 kg (bo dopiero do prowadzenia takich zespołów pojazdów jest wymagane prawo jazdy kategorii D+E) - to jest jeszcze jedna kwestia. Zgodnie z art. 71 ust. 1 Prd: ---------------- Art. 71. 1. Dokumentem stwierdzającym dopuszczenie do ruchu pojazdu samochodowego, ciągnika rolniczego, pojazdu wolnobieżnego wchodzącego w skład kolejki turystycznej, motoroweru lub przyczepy jest dowód rejestracyjny albo pozwolenie czasowe. ---------------- W konsekwencji powyższego - gdyby tylny segment autobusu Ikarus 280 to była przyczepa, wówczas ten cały zespół pojazdów musiałaby mieć DWA dowody rejestracyjne (jeden na autobus, drugi na przyczepę), i w oczywistej konsekwencji - każdy z tych dwóch pojazdów musiałby mieć INNY NUMER REJESTRACYJNY. Czyli - inna tablica z przodu, a inna z tyłu... :) A jeżeli ten argument również jeszcze nie przekonał - to jest jeszcze jeden, zresztą wskazany w filmie... Otóż według art. 63 ust. 3 Prd: ---------------- 3. Zabrania się przewozu osób w przyczepie, z tym że dopuszcza się przewóz: 1) dzieci do szkół lub przedszkoli i z powrotem w przyczepie dostosowanej do przewozu osób, ciągniętej przez ciągnik rolniczy; 2) konwojentów, drużyn roboczych i osób wykonujących czynności ładunkowe w przyczepie ciągniętej przez ciągnik rolniczy pod warunkiem, że: a) liczba przewożonych osób nie przekracza 5, b) osoby stojące trzymają się uchwytów, c) osoby nie znajdują się pomiędzy ładunkiem a przednią ścianą przyczepy, d) prędkość zespołu pojazdów nie przekracza 20 km/h; 3) osób w przyczepie (przyczepach) kolejki turystycznej pod warunkiem, że osoby te przewożone są wyłącznie na miejscach siedzących; 4) dzieci w przyczepie przystosowanej konstrukcyjnie do przewozu osób, ciągniętej przez rower lub wózek rowerowy. ---------------- Gdyby tylny segment autobusu Ikarus 280 to była przyczepa - wówczas należałoby zablokować przejście przez przegub i nie wpuszczać nikogo do tego segmentu, skoro przewóz osób w przyczepie jest zabroniony... :D Pozdrawiam! :)
Bardzo miło odświeżyć wspomnienia. Tamte czasy już nie wrócą a jaka frajda była usiąść po lewej stronie przyczepy i wczuć się w rolę kierowcy. Bilety kupowało się w kasie biletowej lub u konduktora w autobusie. Dzięki autorowi za chwilę wspomnień i ciekawostkę że nie tylko Jelcz ciągnął przyczepy. Były to złote lata Jelcza, Sana i Ikarusa przynajmniej te autobusy pamiętam. Pozdrawiam Piotr.
Przyczepa PO1 towarzyszyła mi odkąd pamiętam najpierw jeździli nią moi rodzice na polowania zbiorowe . Ciągana była Ursusami począwszy od C-4011 poprzez C-355 i C-360. Po wprowadzeniu tych przepisów w dziewiedziesiatych latach przestali już jeździć na polowania i wylądowała u nas na gospodarstwie i niszczała. Na szczęście jakieś 4 lata temu znalazł się kupiec i pojechała do nowego nabywcy gdzieś za Wrocław , miał ja odrestaurować. Była wyrejestrowana ale posiadała dowód rejestracyjny więc to było plusem. Cieszę się że nie trafiła na złom i ciekaw jestem jak teraz wygląda.
kilka razy jechałem w takiej przyczepie, jako dzieciaki mielismy frajdę siedziec w pierwszym rzędzie siedzen. Nie przypominam sobie natomiast smrodu spalin w srodku a może nie zwracałem na to uwagi, ale raczej zapach był taki sam jak w Ogórku, specyficzny. Nietypowa za to była wzglądna cisza w czasie jazdy. Fajny film. Pozdro.
Tak jezdzilem jako dziesiecioletni chlopiec w okolicach Wloclawka bylo super bo zawsze siadalem na lewym fotelu gdzie normalnie siedzi kierowca; i coz po latach jestem kierowca autbusu. Pozdrawiam
miałem okazję jechać w takiej przyczepce w wieku młodzieńczym na reglarnej trasie,oczywiście PKS-m. Było to zimą i pamiętam że było tam zimno,no i zaszronione szyby,ale byłem szczęśliwy,bo miałem miejsce w 1 rzędzie;czułem się jak kierowca beż kierownicy. Jak niedużo było trzeba dla miłośnika autobusów. Pozdrawiam prowadzącego ten kanał i wszystkich Jego miłośników .
Super film, w latach 80 tych. jeździłem do wujka na wieś. Na podwórku stała przyczepa osobowa służąca do przewozu dzieci z okolicznych wiosek do szkoły. Nazywali ja potocznie "Bonanza". Wujek kilka razy zrobił nam wycieczkę nad jezioro tym pojazdem, niezapomniane wrażenia ( szczególnie dla mieszczucha ). Dla miejscowych była to codzienność. Pozdrawiam.
@@jankowalski204 osinobus to była "autobusowa" wersja Stara, też takim czymś zdarzyło mi się jechać. Kabinę miał Stara 28/29, a zamiast skrzyni ładunkowej posiadał kabinę pasażerską
Oj jeździło się takim zestawem z PKS wrocław główny (ten stary ,z saturatorem i wiecznie sprzedającymi panami słodkich bułek i precli z niewielkiego wózka) do Oławy ,trzęsło a i miało się pecha jeśli guzik dzwonka "przystanek na rządanie" niedziałał i kierowca jechał dalej 😄 ,dodatkowo były kłótni e ,bo jedni woleli wentylować autobus bo gorąco tymi dwoma włazami w dachu i przesuwanymi okienkami a inni je zamykali i w moment robiło się duszno 🤪. A bilety i tak sprzedawał kierowca .Nie zapominajcie że w tych autobusach były rozkładane krzesełka w przejściu
Tą relacją jechałem kilka razy okazyjnie i musiałem wysiadać na przystanku "na żądanie" a dzwonek nie działał. Pozostawała komunikacja przez szybę z kimś na końcu autobusu i ta osoba wciskała guzik, żeby można było wysiąść.
Wydaję mi sie ze sie mylisz co do przegubu Ikarusa z tym D+E, ponieważ jest to jeden zespół pojazdów, nie da sie ich rozdzielić i mają z przodu i z tyłu tę samą tablice rejestracyjną. Tak nam tłumaczyli na kwalifikacji zawodowej. Stąd moj dziadem mógł jeździc Ikarusem przegubowym bez kat. E
Kiedys cza bylo miec kat D+E na przegubowego, sam robilem prawo jazdy E do D, Ikarusem przegubowym w katowickim owczesnym WPK, zeby nie robic E do C, bo wtedy E do D dawala uprawnienia do wszystkich nizszych kategori z przyczepami.Po 2000 roku to zmienili, dlatego dzis można na D jeździć przegubowym.Z drugiej strony czy kierowcy umieja cofać przegubowym??? Na egzaminie cza bylo wjechac do garazu ( pacholki) przodem i wyjechac tylem , po po literze U tylem do drugiego garazu, ktory byl równoległy do pierwszego, majac do dyspozycji tylko jedna poprawke.Jak jest teraz? Tego nie wiem:( Zdalem za pierwszym razem:)
Raz w życiu jechałem jak dziecko w przyczepie PKS na trasie Warszawa-Mława, delikatnie odczuwało się że jedziemy wężykiem. Pół drogi martwiłem się czy kierowca się zatrzyma na przystanku 😀, jechałem bez rodziców na wakacje.
Ja ciągle pamiętam ten sznurek ciągnący się od przodu do tyłu ogórka którym można było zatrzymać na żądanie. Ale w przyczepie jaki był system nie pamiętam.
Z tymi spalinami to przesada. Dojeżdżałem do szkoły przez pięć lat takim autobusem z przyczepą. Dla nas to była atrakcja jechać w przyczepie. Na "wykopki" tez trafiało się na takie przyczepy za ciągnikiem , częściej jednak były w PGR-ach osinobusy.
Jechałem taką przyczepą za dzieciaka na początku lat osiemdziesiątych. PKS Puławy. Było lato, ścisk, choroba lokomocyjna ale było zajefajnie. Ogórkiem też nieraz jechałem. I to na pierwszym uprzywilejowanym siedzeniu na kolanach matki. Ojciec był kierowcą takiej maszyny w parowozowni w Dęblinie i woził pracowników PKP i ich dzieci na wszelkie wycieczki. Komora silnika, duży zegar, wajcha koło zegara, składane siedzenia w przejściu i ten dźwięk silnika i zapach spalin który pamiętam do dzisiaj. Czasem ojciec jechał takim mniejszym jelczem; nie pamiętam dokładnie modelu ale miał ksywę pszczółka. To już nie było to. Zupełnie inne klimaty...
Autosanem z przyczepą i w przyczepie jeździłem jako dziecko z Piotrkowa Trybunalskiego do Tomaszowa Mazowieckiego Było to prymitywne ale dalo się to dopracować o sprzęgi hydrailiczne lub pneumatyczne ogrzewanie otwieranie drzwi i etc Najważniejsze URZĘDNIKÓW W POLSCE NALEŻY WYTRUĆ ! I czym więcej uda ich się ubić /za co powinna być duża nagroda / tym szybciej ten nienormalny przeregulowany kraj stanie się normalny ! Prawo jazdy powinno być jedno a więc przepisy plus kursy do 7,5 t i powyżej i koniec ! Skoro po komunistycznych drogach dla furmanek to jeździło to gdzie problem w dzisiejszych czasach !
Rozmawiałem kiedyś z kierowcą i twierdził,że do każdego przegubowego nie potrzebne jest D+E gdyż jest to pojazd nie rozłączalny!!!(Zwykle przysłowiowa wkładka była czyli taki jakby wewnętrzny egzamin u pracodawcy), nie było mowy o umiejscowieniu napędu.
Jechałem kiedyś w takiej niebieskiej przyczepie,którą ciągnął ,,ogórek,, wracaliśmy z odwiedzin u siostry ,która była na koloniach zimowych ,a zimy wówczas były śnieżne i mroźne ,oj chyba nigdy w życiu tak nie zmarzłem jak wtedy,żadnego ogrzewania,szyby zaszronione,ciemno i zimno
Jechałem kilka razy przyczepą do Ogórka. Najgorsza była podróż z Gdańska przez Kaszuby, bo przyczepą na krętej drodze tak rzucało, że zrobiło mi się niedobrze z wiadomym skutkiem. Miałem wtedy kilkanaście lat.
Widziałem takie zestawy ale nie jechałem. Jeden raz była okazja, gdy na przystanek podjechał 61 z przyczepą i teraz bardzo żałuję, że wtedy nie namówiłem mamy, byśmy weszli do przyczepy. Fajnie, że film ze Szczecina!!! Przy okazji poznałem niuans o wymaganiach co do kategorii D+E w zależności od umiejscowienia silnika. Pamiętam, że gdy robiłem w 1993 kurs na kat. AB, słyszałem na kursie, że właśnie na przegubowe trzeba D+E a gdy w 2001 robiłem kategorię D (mając już C+E, co powoduje, że po wyrobieniu D ma się też D+E), słyszałem, że wystarczy D ale nie było tego uszczegółowienia.
Jechałem w takiej przyczepie z Jedlicze Zdrój na Solinę (PKS) kolonie 7 klasa podstawówki, jeździłem tez taka przyczepa za traktorem (2 mieś.) 1998r. do pracy.
Takim "Ogórkiem z przyczepą" jeździłem jako nastolatek z Gliwic do Kędzierzyna-Koźla ale zawsze w przyczepie bo dla nastolatków było frajdą jak mocno trzęsło.Wspaniałe czasy.Pozdrawiam
Zestawy PKS -u Jelcz z przyczepą jeżdziły wiele lat na trasie Bielsko-Biała - Międzybrodzie Żywieckie i sprawdzały się bardzo dobrze ! Szkoda, że to już historia !
Jeździliśmy , nawet każdy z dzieciaków czekał na przystanku na "Ogórka z przyczepą". Mnie udało się jeździć w 1 klasie podstawówki, zanim na tej linii zastąpiono nowszymi Jelczami. Ale pamiętam i przyczepę i sam autobus. Specyficzny zapach, ten duży zegar z przodu, ba... z przodu można było usiąść koło kierowcy na tym ...nie wiem jak to nazwać... osłonie silnika. Ech, i te klamki otwierając drzwi :) Fajnie wspominać. Edit: Przypomniałem sobie, że na narty, tj w góry lepiej było ogórkiem, lepiej sobie radził na ośnieżonych drogach. A trzeba pamiętać, że wtedy nie odśnieżano tak jak dzisiaj. On wjeźdżał pod każdą górkę, gdzie wtedy nowsze Jelcze nie dawały radę
Zdanie o potrzebie posiadania dodatkowej kategorii E do prowadzenia "przeguba", gdy ten ma silnik w pierwszym członie jest bzdurą. Potrzeba kategorii D+E, gdy przyczepa stanowi osobną część od pojazdu ciągnącego- przyczepa nie może samodzielnie się przemieszczać. Nie zależy to od pozycji silnika. Aby ominąć ten przepis zaczęto produkować autobusy przegubowe z napędzającą osią w drugim członie przez co autobus nie jest liczony jako pojazd z przyczepą, gdyż przyczepa nie może pchać, może być tylko ciągnięta. Obecnie wszystkie autobusy przegubowe produkuje się z osią napędzającą w drugim członie bez znaczenia na markę czy to Solaris, Man czy Volvo- dlatego w obecnych czasach nie trzeba mieć kategorii E by prowadzić taki autobus. Za przykład można podać wspominanego w komentarzach Ikarusa 280 albo współczesnego przegubowego MAZa, który ma silnik w pierwszym członie (dokładnie na przeciwko drugich drzwi) a można nim jeździć na samej kategorii D, ponieważ jego oś napędzająca znajduje się w drugim członie autobusu (za przegubem).
Nie miałem okazji jechać, w 97 miałem ledwo 3-4 lata, ale parę razy widziałem tą czerwoną bo jestem z Poznania, ale niestety muszę powiedzieć że dzisiaj już nie wygląda tak ładnie, lakier jest zmatowiały i wyblakły, nawet nie trzymają jej pod dachem tylko na otwartej mapie zajezdni. Fakt jest taki że MPK Poznań o swoje zabytki nie dba, a z liniowych starszych modeli kasują wszystko po czym mówią że żałują, chociażby takie Neoplany z serii N4xxx...
Zgadzam się z tobą, pracuję jako kierowca autobusu od 2002 i do 2005 jeździłem ikarusem przegubowym bez prawka na przyczepy. A dlaczego można bez kat E bo przyczepki w ikarusie nie można odłączyć i jechać bez niej, po prostu odłączenie jej przez kierowcę nie jest możliwe jak i zostawienie na parkingu.
Kiedys cza bylo miec kat D+E na przegubowego, sam robilem prawo jazdy E do D, w katowickim owczesnym WPK, zeby nie robic E do C, Ikarusem przegubowym, bo wtedy E do D dawala uprawnienia do wszystkich nizszych kategori z przyczepami.Po 2000 roku to zmienili, dlatego dzis można na D jeździć przegubowym.Z drugiej strony czy kierowcy umieja cofać przegubowym??? Na egzaminie cza bylo wjechac do garazu ( pacholki) przodem i wyjechac tylem , po po literze U tylem do drugiego garazu, ktory byl równoległy do pierwszego, majac do dyspozycji tylko jedna poprawke.Jak jest teraz? Tego nie wiem:( Zdalem za pierwszym razem:)
@@krzysztofprymiers9191 na egzaminie jest krótki autobus w 2002 miałem wjazd do garażu oraz jazdę po łuku i po pół roku jak zszedłem z nocek to był egzamin wewnętrzny z jazdy przegubem i plac manewrowy jazda po łuku i garaż przodem. Tak to funkcjonowało w MPK Poznań.
@@tomaszb6520 Zastanawiam się jak kierowca z samym D, który nie prowadził przegubowców, poradziłby sobie z manewrami? Bo to chyba jak cofanie ciągnikiem siodłowym z naczepą, tylko inaczej reaguje, bo łamie się dużo dalej od kabiny, czy nie?
@@ukmiro jest łatwo nic trudnego, na L pierwsza jazda i instruktor mówi jelcz uszkodzony jest tylko ikarus przegubowy i magiczne pytanie chcesz spróbować? Jasne że tak.
Nie wiem czy nadal tak jest, ale na pewno było tak w latach 80-tych... W niektórych krajach południowych zamiast autobusów jeździły (a może nadal jeżdżą) TIRy z naczepami pasażerskim i takie zestawy były nazywane wielbłądami. Może zrobiłbyś odcinek o tych mechanicznych „wielbłądach”?
Pod Koniec lat 80 takie zestawy jeździły jeszcze pomiędzy Kaliszem a Ostrowem Wlkp obsługując linię "M". Mój wujek opowiadał, że jak miał takim jechać to zawsze w przyczepie, bo można było otworzyć okno i zajarać fajka ;-).
Byłem małym chłopcem jechałem do szpitala. Powiedziałem Tacie że jak pojadę przyczepka to będę dzielny😊. Tata był dumny ze mnie bo dałem radę👍. A ja do dziś to pamiętam😊👍.
Tak , jeździłem ,najfajniej było w przyczepie na tyle ,rzucało jak trzeba , a w autobusie parciane pasy pomiędzy siedzeniami ,dało się wszędzie dojechać 😜💪
@@mirosawkrol7593 30km drogi, średnia prędkość ciągnika 15km/h, i do tego -28C 🤣koniec lat 70ych ubiegłego wieku, odpowiedz sobie sam, byłem wtedy małym chłopcem.
trochę z tym wyjaśnieniem dlaczego można jeździć na samym D to mówisz nie prawdę jako przykład Ikarus przegubowy miał silnik w pierwszym członie. A dlaczego można ponieważ według przepisów za przyczepę uznaje się pojazd który nie może się sam poruszać, można go łatwo i bez żadnych dodatkowych narzędzi odczepiać, i nie można swobodnie podczas jazdy przechodzić pomiędzy przyczepą a pojazdem ciągnącym.
Co do przyczepy Jelcz P-080 to ten jedyny zachowany egzemplarz trafił w ręce Klubu Sympatyków Transportu Miejskiego we Wrocławiu i wraz z autobusem Jelcz 080 został właśnie pieczołowicie wyremontowany. Cały zestaw w całej okazałości będzie można niebawem zobaczyć chociażby podczas Dni Otwartych Zajezdni Popowice 18-19 września.
Jeździło się i tymi autobusami i w przyczepce. Jelcze zwane ogórkami w tamtym czasie to był super autobus pomiędzy siedzeniami były dodatkowe siedziska🤗
Jeździłem takim jelczem z przyczepa na początku lat 80 tych do szkoły. Jeździł on na trasie Czchów - NowySacz. Zajebiste uczucie ! No i jeszcze wieksza pewność że autobus z przyczepą się zatrzyma i będzie można dojechać do Sącza. Ja wsiadałem na przystanku w Bilsku/ tj.jeden przystanek przed Łososina Dolna / To nie tak jak teraz .Jechala solówka to nie zawsze się zatrzymywal bo juz byl pelny ! A nastepny był dopiero za 1 godz.i 10 min.Potem nastąpiła " rewolucja " i zagościł na dłużej Autobus marki Sanos.
Na filmie: Jazda autobusem po Gdańskiej w Szczecinie. Pozdrawiam. Swego czasu jeździły w Szczecinie. Do Polic często jechało się. Wtedy tylko w przyczepie chciało się jechać. ;-) W Monachium jeżdżą Solarisy z przyczepami. Przyczepa model mi nie znany
Chciałbym wtrącić swoje 5groszy w temacie "po co autobus z przyczepą". Wyjaśnienie autora trochę mija się z rzeczywistością (przynajmniej w warunkach niemieckich). W większości przypadków autobusy z przyczepami obsługują tereny wiejskie i małe miasteczka. W godzinach szczytu (od 7.00 do 9.00 , od 15.00 do 18.00) jeżdzą z przyczepami z racji na duże obłożenie tras pasażerami a pomiędzy godzinami szczytu jako solówki, bo pasażerów jest niewielu.
@@LADASAMARA2 to zależy od Kreisu. W MKK jest to dość powszechne rozwiązanie. Hanau, Bad Soden-Salmünster zawsze w godzinach szczytu na trasach obsługiwanych przez solówki doczepiane są przyczepy. Linie MKK-53, MKK-55 und MKK-60, linie obsługiwane przez Stroh Bus lub KVG... Jest ich wiele🙂
Świetny film i ciekawie opowiedziany temat, który z biegiem czasu i oddalania się od tej opoki będzie wymierał. Jako ciekawostkę od siebie dodam, że w podpoznańskim Swarzędzu przystosowano jednego Solarisa do ciągnięcia przyczepy rowerowej i w sezonie letnim, jeździ on w takim właśnie zestawie :) Pozdrawiam!
jechałem w takiej przyczepie w latach 70-tych gdzieś w rejonie Szczawnicy - bodajże na wycieczką wakacyjną ze Szczawnicy do Czorsztyna czy na spływ Dunajcem - oprócz tłoku i ulubionego miejsca - pierwsze siedzenie z przodu przyczepy pamiętam jeszcze przeźroczyste wywietrzniki dachowe barwione na kolor niebieski. W słoneczny dzień cała przyczepa była wprost zalana światłem koloru niebieskiego - jako , że w dzieciństwie bardzo lubiłem ten kolor to wryła mi się ta jazda w pamięć - głównie przez te wywietrzniki ;-)
w 97r zad zakazal tych przyczep. To chyba sie potem przepisy zmienily, bo jeszcze dekade temu jezdzily po wsiach ciagniete ciagnikiem rolniczym , nawet w wiadomosciach to pokazywali wtedy . spoko filmik, pozdrawiam
Jako dzieciak jechałem taką przyczepką ogórka z Gliwic do Kołobrzegu. Pamiętam, że trwało to i trwało, oparcia siedzeń się nie rozkładały i cześć ludzi spała na podłodze.
Tak było... Na wczasy jeździło się taborem zakładowym... wspominam te czasy ... jako dziecko... jedziemy w przyczepie na pierwszych siedzeniach po stronie kierowcy. Jadąc czułem się jakbym prowadził tego ogórka. 😅
Kiedyś w dzieciństwie mielismy z kumplem zabawę polegającą na liczeniu zaobserwowanych ogórków. Przy czym taka przyczepa była liczona jako pół ogórka. Tak mniej więcej ścigalismy się łeb w łeb, aż kiedyś zdarzyło się ze wjechaliśmy na 30te piętro Pałacu Kultury. I okazało się że mam lepszy wzrok od kumpla, bo na parkingach pod Pałacem wykryłem kilka-kilkanaście ogórków. To był knock-out :D A, tak przypomniało mi się też przy okazji - jako dzieciaczek cieżarówki i autobusy z Jelcza, ze wzgledu za niezbyt czytalny dla mnie krój liter na masce nazywałem Jelez :D
Jechałem w takiej przyczepie z rodzicami jako dziecko rok 1978 powrót z wakacji z Koszelówki taksówką do Gąbina a z Gąbina juz Ogórkiem z przyczepą jako PKS
Sam jechałem z Kielc do Sandomierza w zimie było w niej bardzo zimno było to w latach 70 dziesiątych a w lecie czuło się spaliny trasa ta była ciągle zaludniona
Do lat 90 takie zestawy jeździły w Lubelskiem w PKS, ja sam będąc dzieckiem jeździłem z mamą do pobliskiego Lublina, ale potem gdy byłem starszy to pojechaliśmy na zimowisko do Nowego Targu, wjechaliśmy też pod schronisko Morskiego Oka, żaden samochód nie był w stanie wjechać tam a dodam że była to zima roku 1986, dwa lata później takim autobusem pojechaliśmy na wycieczkę do warszawy, miałem też możliwość jeździć przyczepą, nikt w niej nie chciał jeździć bo trzęsło i było w zimie zimno jak diabli.
Jechaliście kiedyś takim autobusem lub go widzieliście?
Koniecznie wpadnij na IG: autobusy_slawka
Zgarnij UNIKATOWĄ karte miejską zostając patronem: patronite.pl/autobusy_slawka
I dołącz do grupy FB: facebook.com/groups/679154462705972a
Wbij na DISCORD: discord.gg/HfYzT4XNjW
Nie widziałem niestety
Tak, w latach 70-tych. W Czechach.
Jechałem, taką ogórkową, gdzieś w Bieszczadach, byłem na wycieczce i jechaliśmy PKSem. Pamiętam, że w przyczepce było fajnie cicho w porównaniu do autobusu z przodu.
Nie raz się jechało w latach 80....
Jechałem w przyczepie ciągniętej przez ogórka , na obóz harcerski do Pobierowa. W bonanzie ( to ta ciągnięta przez traktor) też jechałem , zbierać ziemniaki na polu.
W szkole milicyjnej odbywa się odprawa przed wycieczką.
- Pluton pierwszy i drugi wsiada do autobusu, pluton trzeci do przyczepy. Autobus odjeżdża punktualnie o 8.00. Czy są jakieś pytania?
- O której odjeżdża przyczepa?
Dokładnie ten sam dowcip znam z Czech. 😊
@@tomasroll5089 Czesi kiedyś fajny film nakręcili aby promować bezpieczną jazdę z przestrzeganiem limitów prędkości :), film można znalezć wklejając w szukajkę: "Enjoy the speed to the end - Uzijte si rychlost az do konce"
Super ja slyszalam ale chodzilo o Blondynki Pozdrawiam
Dobry dowcip
Na pytanie co lepiej, przegubowiec czy 12m z przyczepą. Odpowiedź brzmi 12m z przyczepą. I nie dlatego że jutro lub kiedyś będzie jeździł na linii bez obciążenia.
Zwyczajnie, na pierwsze kursy wyjeżdża solo, w czasie porannego szczytu zabiera przyczepę, po szczycie zostawia przyczepę na krańcówce. Przychodzi popołudniowy szczyt, zabiera przyczepę z krańcówki. Tu przegub jest mocno nieekonomiczny, wozić powietrze w tzw "miedzyszczycie" to spora niegospodarność. Więc albo jeździ się przegubem albo kombinuje z wymianą na krótkiego.
O takim zastosowaniu chciałem również powiedzieć ale zapomniałem totalnie bo miałem to z tyłu głowy, dobrze że to ująłeś w komentarzu.
Kuzwa zaczynalem na takim sprzecie teraz ro do emerytury to byly fajne czasy prawko wtedy obowiazywalo wpks zewnatrzde kaskaderka autosany🚛
Przyczepa lepiej jak masz duże obłożenie pasażerów to chlast przyczepę do zaczepu i jadziem a jak mało to przyczepa zostaje na bazie.A z przegubem to musisz go targać czy mało czy dużo ludzi
@@pawelblaszcvzyk1191 czyli to co napisałem. :-)
jechałem w przyczepie i to bardzo często. Kurs był Kraków Głowny - Racławice :)
Dobrze było ! :)
super film, bardzo ciekawy i chcemy, chcemy więcej.
Dziękuję :)
Sześciokrotnie jechałem taką przyczepą z ogórkiem i nigdy nie czułem spalin ,jedynie bylo dziwne uczucie że nie bylo slychac silnika
dokładnie , czuło się spaliny i hałas tylko w autobusie
To co, wychodzi na to że nawet wygodniej niż w autobusie?
Ja zapach spalin pamiętam,choć może to być zbitka!!!
Pamiętam 45 lat temu jeździły takie zestawy między Jaworznem a Katowicami , kilka razy jechałem było super
Uwielbiałam jeździć przyczepą PO-1. Trzymałam się z przodu za poręcz i wydawało mi się, że prowadzę autobus
Zdarza mi się jeszcze dziś prowadzić takie zestawy na prośbę KMKM Warszawa, gdyż mam E+D. Ale jeśli chodzi o przeguby, umieszczenie silnika w przegubie nie ma znaczenia,, choć od tego się zaczął konflikt w Krakowie. Po prostu jest to autobus wielkopojemmy, nie rozłączny, czyli nie jest to zespół pojazdów, tylko jeden pojazd, można jeździć bez E+D Ikarusem. Maz i Volwo robi przeguby niskopodłogowe z napędem i silnikiem w członie A. Od 1 lipca 99 zaprzestano wymagać E+D dla przegubów. Autobus z przyczepą nie wymaga zmiany infrastruktury, bo zestawy te są bardzo łatwe w prowadzeniu,, ładnie idzie oś za osią. Są znacznie łatwiejsze w skręcaniu w ciasnych uliczkach, nie dotyczy to cofania. Podobnie jak samochody ciężarowe z przyczepą z dyszlem idealne na ciasne uliczki.
Racja - nie dotyczy cofania takimi zestawami =] zwłaszcza przy braku wspomagania. Przerabiałem to.
Jeśli przyczepa ma skoszoną geometrię (np. przy niefachowej zmianie kół to czasem lubi wężykować.
Na przegubowego ikarusa nie potrzeba DE , samo D uprawnia do prowadzenia przegubów niezależnie od lokacji silnika !!!
Zgadza się. Autobus przegubowy w świetle dzisiejszych przepisów to pojedyńczy pojazd (niezależnie od umiejscowienia silnika), do prowadzenia którego wymagane są uprawnienia D. Autobus z odłączalną przyczepą to zespół pojazdów, do prowadzenia którego wymagane są uprawnienia D+E. Regulują to przepisy kodeksu ruchu drogowego, te same zresztą, które zakazują przewożenia osób w przyczepach (z wyjątkiem przyczep ciągnionych przez ciągniki rolnicze). Przed zmianą przepisów w 1997 roku autobus przegubowy był zespołem pojazdów (uprawnienia D+E), widoczne to było w poczciwych Ikarusach 280, gdzie na doczepkach montowano trójkątne odblaski (zarezerwowane dla przyczep właśnie). Pozdrawiam.
@@xz5328 uprawnienia do kierowania wyszły z kodeksu drogowego. Obecnie (od 2011 roku) reguluje je ustawa o kierujących pojazdami. Reszta jak najbardziej się zgadza.
Nie wiem jak jest teraz, ale ja musialem na poczatku lat 80-tych miec specjalna pieczatke, jak chcialem jezdzic Ikarusem. Kat E mialem juz wczesniej razem z kat. C. Ale jak zrobilem D to mi dali pieczatke " nie uprawnia do prowadzenia autobusow z przyczepami". Te prawo jazdy mam jescze do dzisiaj, taki mlodziutki bylem na zdjeciu.
Pracowalem wtedy w przedsiebiorstwie komunikacji miejskiej w Szczecinie i byl problem jak mialem objac druga zmiane a na pierwszej byl Ikarus. Wtedy kierowca z pierszej zmiany musial ze mna jechac na zajezdnie i ja wtedy wyjezdzalem, po zmianie autobusu, Berlietem (albo jak nie bylo inaczej to Ogorkiem). Dopiero jak zrobilem egzamin, to mi przekreslili ta pieczatke i wtedy moglem juz jezdzic Ikarusami.
Jeździło się na kolonie z Bielska do Ustronia Morskiego czasem w przyczepie , mała zaleta jazdy w przyczepie cisza nie słychać było silnika A w autobusie było go dobrze słychać,
Pamiętam te przyczepy i miałem okazję kilkakrotnie nimi jechać będąc młodziutkim - może siedmioletnim (?) chłopaczkiem na trasach Bydgoszcz - Toruń -Chełmno. Najlepiej się mi siedziało przy przedniej szybie przyczepy - nawet lepiej niż w głównym autobusie na wystającej z podłogi cieplutkiej ( zimą to było ważne ) pokrywie silnika pokrytej taką jakąś brązową dermą ? Kierowca autobusu nigdy nie robił problemu !
Jechałem ok. 1975 roku. Było fajnie bo cicho w odróżnieniu od "ciągnika", który silnik miał w kabinie z przodu pod pokrywą, na której też się jeździło, gdy był tłok...
Witam. Tak jeżdziłem w przyczepie jelcza PKS. Siadałem z przodu ,aby poczuć się jak kierowca. Piękna sprawa i niestety już przeszłość. Pozdrawiam wszystkich.
Tak, to było najatrakcyjniejsze miejsce :-)
To była protoplasta do autobusu przegubowego... .
Oczywiście że jechałem ogórkiem z przyczepką ❤️
Chyba jedyna formacja która jeździ w Polsce, a w Poznaniu jako linia turystyczna
jeżdziłem takim zestawem w PKS Piaseczno na trasie z Góry Kalwarii do Warszawy nad worzec koło Parku Dreszera ,piękne czasy
Miałem 3 lata jak jechałem w przyczepie Jelcz PO 1. do tej pory pamiętam. Pozdrowienia
Jezdziłem w Jelczu. W takim zestawie był też zestaw obsługi i jezdził też konduktor. Raczej wygodniej było jechac w autobusie, ze względu, że lepiej było mieć kontakt z kierowca i np. prosić gdzieś o zatrzymanie. Z przyczepy nie było żadnej komunikacji z kierowcą. Ponadto często na przystanku tak długi pojazd sie nie mieścił i zestaw był lekko złamany i wówczas kierowca nie widział wysiadających/wsiadajacych w lusterku i zdażało się że ruszał gdy pasażerowie jeszcze byli we drzwiach.
Ciekawy film dużo wiadomości jestem zakochany w OGÓRU fascynacja trwa nadal!!!
W latach 60 -70 autobusy san 25 27 100 , Jelcz rto z przyczepą lub bez a także autobusy duże leylandy powszechnie były użytkowanie w komunikacji pks , dojeżdżałem ok 20 km tymi autobusami do szkoły . Dokładnie pamiętam wrażenia z jazdy .
Miałem tą przyjemność jeździć w przyczepie PO 1. Linia 103 w Szczecinie. Pierwsza połowa lat 80
Jasne... Kilka razy na kolonie w latach 70-tych ub.w. Mama pracowała w ZPW (?) "Trzuskawica" Sitkówka-Nowiny. Jechało się na kolonie takimi zestawami. A kolonie kiedyś trwały 4 tygodnie (dwa turnusy: lipiec i sierpień). "Trzuskawica" miała takiego ogórka z przyczepą. Pozdrawiam
Twoje programy oglądam z dużym zainteresowaniem.Jestem z pokolenia, które młodość spędzało w Sanach H100 (MPK),.oraz w Jelczach 043 ,,ogórkach,,(PKS).Z tego powodu mam duży sentyment do starszych modeli autobusów,szczególnie do Jelczy RTO.Byłbym wdzięczny za więcej odcinków poświęconych tym modelom.Pozdrawiam.
Bardzo mi miło Panie Waldemarze!
No w niemożnościach i zakazach to zawsze byliśmy w czołówce.
W latach 70-80 za dzieciaka jeździłem z miasta na wieś z mamusią do mojej świętej pamięci babci takim zestawem ogórkowym:)
Przyczepą jechałem na trasie Żary - Łęknica. Była to super atrakcja.
Bardzo ciekawy materiał, wiele się dowiedziałem...
Szczególnie przyczepa Jelcz PO-80, w zestawieniu z autobusem Jelcz P080 - zrobiła na mnie wrażenie...
Chociaż właściwie nie wiem, czy nie bardziej PT-4...
Co do przyczep szkolnych (powszechnie określanych mianem "bonanza") - to pamiętam, że oprócz tych pokazanych na filmie, występowały również inne, z zabudową ZBM Osiny (miały nawet markową tabliczkę Osinobus)...
Skoro jednak temat dotyczy przyczep autobusowych - to zabrakło mi tutaj pewnej bardzo charakterystycznej przyczepy produkowanej przez Autosana...
Mam na myśli produkowaną w Sanoku na zamówienie Polskich Linii Lotniczych LOT naczepy autobusowej Autosan LOT W, występującej na polskich lotniskach w komplecie z ciągnikiem siodłowym Star C200...
Naczepa to też jest przyczepa... :)
Muszę jednak zdementować jedną kwestię...
Otóż - nie jest prawdą, że do prowadzenia autobusu Ikarus 280 jest potrzebne prawo jazdy kategorii D+E.
Mogę to napisać z czystym sumieniem, gdyż sam miałem przyjemność prowadzić takie pojazdy (będące własnością ZKM Gdańsk) w czasach, gdy w ogóle nie posiadałem jeszcze kategorii E... :)
I chociaż przepisy dotyczące uprawnień do kierowania pojazdami zostały później wyłączone z Ustawy Prawo o ruchu drogowym (Prd) do zupełnie odrębnej Ustawy o kierujących pojazdami (Ukp), to jednak brzmienie tych przepisów nie zmieniło w żaden sposób traktowania autobusu przegubowego z silnikiem umieszczonym w przednim segmencie...
Zgodnie z postanowieniami Ukp - prawo jazdy D+E stwierdza posiadanie uprawnienia do kierowania pojazdem określonym w prawie jazdy kategorii D, łącznie z przyczepą, zaś prawo jazdy kategorii D uprawnia do kierowania autobusem, zespołem pojazdów złożonym z autobusu i przyczepy lekkiej oraz pojazdami określonymi dla prawa jazdy kategorii AM, tj. motorowerem i czterokołowcem lekkim (art. 6 ust. 1 pkty 1, 10 i 12 Ukp).
Natomiast według art. 2 Prd:
----------------
Art. 2. Użyte w ustawie określenia oznaczają:
(...)
31) pojazd - środek transportu przeznaczony do poruszania się po drodze oraz maszynę lub urządzenie do tego przystosowane, z wyjątkiem urządzenia wspomagającego ruch;
32) pojazd silnikowy - pojazd wyposażony w silnik, z wyjątkiem motoroweru, pojazdu szynowego, roweru, wózka rowerowego, hulajnogi elektrycznej, urządzenia transportu osobistego i wózka inwalidzkiego;
33) pojazd samochodowy - pojazd silnikowy, którego konstrukcja umożliwia jazdę z prędkością przekraczającą 25 km/h; określenie to nie obejmuje ciągnika rolniczego;
(...)
35) pojazd członowy - zespół pojazdów składający się z pojazdu silnikowego złączonego z naczepą;
(...)
41) autobus - pojazd samochodowy przeznaczony konstrukcyjnie do przewozu więcej niż 9 osób łącznie z kierowcą;
(...)
50) przyczepa - pojazd bez silnika, przystosowany do łączenia go z innym pojazdem;
51) przyczepa lekka - przyczepę, której dopuszczalna masa całkowita nie przekracza 750 kg;
52) naczepa - przyczepę, której część spoczywa na pojeździe silnikowym i obciąża ten pojazd;
(...).
----------------
Z powyższych definicji wynikają następujące kwestie;
- definicja autobusu nie zawiera żadnego odniesienia do położenia silnika w tym autobusie;
- nie ma w niej również żadnej wzmianki o obecności lub nieobecności przegubu;
- autobus jest pojazdem samochodowym, czyli pojazdem silnikowym, czyli jest wyposażony w silnik;
- przyczepa jest pojazdem bez silnika, są to zatem dwa odrębne pojazdy;
- skoro tylny segment autobusu nie jest przystosowany do łączenia go z innym pojazdem, nie jest zatem przyczepą;
- autobus przegubowy nie jest również pojazdem członowym - gdyż tylny segment nie może być naczepą, skoro nie jest przyczepą.
Natomiast uznając (wbrew powyższym definicjom, że tylny segment autobusu jest jakimś "specjalnym rodzajem przyczepy", dostosowanej do łączenia jej z innym pojazdem wyłącznie w warunkach warsztatowych, i upierając się, że autobus przegubowy składa się z autobusu i przyczepy o d.m.c. przekraczającej 750 kg (bo dopiero do prowadzenia takich zespołów pojazdów jest wymagane prawo jazdy kategorii D+E) - to jest jeszcze jedna kwestia.
Zgodnie z art. 71 ust. 1 Prd:
----------------
Art. 71. 1. Dokumentem stwierdzającym dopuszczenie do ruchu pojazdu samochodowego, ciągnika rolniczego, pojazdu wolnobieżnego wchodzącego w skład kolejki turystycznej, motoroweru lub przyczepy jest dowód rejestracyjny albo pozwolenie czasowe.
----------------
W konsekwencji powyższego - gdyby tylny segment autobusu Ikarus 280 to była przyczepa, wówczas ten cały zespół pojazdów musiałaby mieć DWA dowody rejestracyjne (jeden na autobus, drugi na przyczepę), i w oczywistej konsekwencji - każdy z tych dwóch pojazdów musiałby mieć INNY NUMER REJESTRACYJNY.
Czyli - inna tablica z przodu, a inna z tyłu... :)
A jeżeli ten argument również jeszcze nie przekonał - to jest jeszcze jeden, zresztą wskazany w filmie...
Otóż według art. 63 ust. 3 Prd:
----------------
3. Zabrania się przewozu osób w przyczepie, z tym że dopuszcza się przewóz:
1) dzieci do szkół lub przedszkoli i z powrotem w przyczepie dostosowanej do przewozu osób, ciągniętej przez ciągnik rolniczy;
2) konwojentów, drużyn roboczych i osób wykonujących czynności ładunkowe w przyczepie ciągniętej przez ciągnik rolniczy pod warunkiem, że:
a) liczba przewożonych osób nie przekracza 5,
b) osoby stojące trzymają się uchwytów,
c) osoby nie znajdują się pomiędzy ładunkiem a przednią ścianą przyczepy,
d) prędkość zespołu pojazdów nie przekracza 20 km/h;
3) osób w przyczepie (przyczepach) kolejki turystycznej pod warunkiem, że osoby te przewożone są wyłącznie na miejscach siedzących;
4) dzieci w przyczepie przystosowanej konstrukcyjnie do przewozu osób, ciągniętej przez rower lub wózek rowerowy.
----------------
Gdyby tylny segment autobusu Ikarus 280 to była przyczepa - wówczas należałoby zablokować przejście przez przegub i nie wpuszczać nikogo do tego segmentu, skoro przewóz osób w przyczepie jest zabroniony... :D
Pozdrawiam! :)
Bardzo miło odświeżyć wspomnienia. Tamte czasy już nie wrócą a jaka frajda była usiąść po lewej stronie przyczepy i wczuć się w rolę kierowcy. Bilety kupowało się w kasie biletowej lub u konduktora w autobusie. Dzięki autorowi za chwilę wspomnień i ciekawostkę że nie tylko Jelcz ciągnął przyczepy. Były to złote lata Jelcza, Sana i Ikarusa przynajmniej te autobusy pamiętam. Pozdrawiam Piotr.
Przyczepa PO1 towarzyszyła mi odkąd pamiętam najpierw jeździli nią moi rodzice na polowania zbiorowe . Ciągana była Ursusami począwszy od C-4011 poprzez C-355 i C-360. Po wprowadzeniu tych przepisów w dziewiedziesiatych latach przestali już jeździć na polowania i wylądowała u nas na gospodarstwie i niszczała.
Na szczęście jakieś 4 lata temu znalazł się kupiec i pojechała do nowego nabywcy gdzieś za Wrocław , miał ja odrestaurować. Była wyrejestrowana ale posiadała dowód rejestracyjny więc to było plusem.
Cieszę się że nie trafiła na złom i ciekaw jestem jak teraz wygląda.
kilka razy jechałem w takiej przyczepie, jako dzieciaki mielismy frajdę siedziec w pierwszym rzędzie siedzen. Nie przypominam sobie natomiast smrodu spalin w srodku a może nie zwracałem na to uwagi, ale raczej zapach był taki sam jak w Ogórku, specyficzny. Nietypowa za to była wzglądna cisza w czasie jazdy. Fajny film. Pozdro.
Ciszy nie pamiętam!!!😁😁
Co tam, jaki tam smród, była przednia zabawa, niezapomniane wrażenia i te wspomnienia też są w Chicago, bo tam kolega jest
Tak jezdzilem jako dziesiecioletni chlopiec w okolicach Wloclawka bylo super bo zawsze siadalem na lewym fotelu gdzie normalnie siedzi kierowca; i coz po latach jestem kierowca autbusu. Pozdrawiam
miałem okazję jechać w takiej przyczepce w wieku młodzieńczym na reglarnej trasie,oczywiście PKS-m. Było to zimą i pamiętam że było tam zimno,no i zaszronione szyby,ale byłem szczęśliwy,bo miałem miejsce w 1 rzędzie;czułem się jak kierowca beż kierownicy. Jak niedużo było trzeba dla miłośnika autobusów. Pozdrawiam prowadzącego ten kanał i wszystkich Jego miłośników .
Widziałem, jechałem. Najbardziej podobały mi się te rozkładane siedzenia w przejściu :)
piękne wspomnienia
Super film, w latach 80 tych. jeździłem do wujka na wieś. Na podwórku stała przyczepa osobowa służąca do przewozu dzieci z okolicznych wiosek do szkoły. Nazywali ja potocznie "Bonanza". Wujek kilka razy zrobił nam wycieczkę nad jezioro tym pojazdem, niezapomniane wrażenia ( szczególnie dla mieszczucha ). Dla miejscowych była to codzienność. Pozdrawiam.
Dziękuje za komentarz!
Tak, taką przyczepę ciągnik rolniczy mógł ciągnąć
Ja pamiętam tzw osinobus.Jeżdziłem takim z praktyk w Łajskach koło Legionowa.Cóż to było za cudo i jakiej produkcji nie wiem!!!🙁🙁
@@jankowalski204 osinobus to była "autobusowa" wersja Stara, też takim czymś zdarzyło mi się jechać. Kabinę miał Stara 28/29, a zamiast skrzyni ładunkowej posiadał kabinę pasażerską
@@slawomirmalek2488 Dzięki bo nie miałem o tym wiedzy!!!
Przyczepa do Ogórka miała ogrzewanie,ciągałem taką w PKS Zgorzelec.Fakt że pasażerom dymiło się z włosów jak wysiadali,ale było.
Oj jeździło się takim zestawem z PKS wrocław główny (ten stary ,z saturatorem i wiecznie sprzedającymi panami słodkich bułek i precli z niewielkiego wózka) do Oławy ,trzęsło a i miało się pecha jeśli guzik dzwonka "przystanek na rządanie" niedziałał i kierowca jechał dalej 😄 ,dodatkowo były kłótni e ,bo jedni woleli wentylować autobus bo gorąco tymi dwoma włazami w dachu i przesuwanymi okienkami a inni je zamykali i w moment robiło się duszno 🤪. A bilety i tak sprzedawał kierowca .Nie zapominajcie że w tych autobusach były rozkładane krzesełka w przejściu
Tą relacją jechałem kilka razy okazyjnie i musiałem wysiadać na przystanku "na żądanie" a dzwonek nie działał. Pozostawała komunikacja przez szybę z kimś na końcu autobusu i ta osoba wciskała guzik, żeby można było wysiąść.
Wydaję mi sie ze sie mylisz co do przegubu Ikarusa z tym D+E, ponieważ jest to jeden zespół pojazdów, nie da sie ich rozdzielić i mają z przodu i z tyłu tę samą tablice rejestracyjną. Tak nam tłumaczyli na kwalifikacji zawodowej. Stąd moj dziadem mógł jeździc Ikarusem przegubowym bez kat. E
Kiedys cza bylo miec kat D+E na przegubowego, sam robilem prawo jazdy E do D, Ikarusem przegubowym w katowickim owczesnym WPK, zeby nie robic E do C, bo wtedy E do D dawala uprawnienia do wszystkich nizszych kategori z przyczepami.Po 2000 roku to zmienili, dlatego dzis można na D jeździć przegubowym.Z drugiej strony czy kierowcy umieja cofać przegubowym??? Na egzaminie cza bylo wjechac do garazu ( pacholki) przodem i wyjechac tylem , po po literze U tylem do drugiego garazu, ktory byl równoległy do pierwszego, majac do dyspozycji tylko jedna poprawke.Jak jest teraz? Tego nie wiem:(
Zdalem za pierwszym razem:)
Na ostatniej warszawskiej linii trolejbusowej do Piaseczna jeździły trajlusie z przyczepami. Dobrze je pamiętam. Wyróżniały się zielonym kolorem.
W Gdańsku na linii 612 jeździ Solaris z przyczepką jednoosiową przeznaczoną do przewozu rowerów. Bardzo ciekawe rozwiązanie :)
Dla czego miał bym dotrwać CUDEM do końca. Felieton bardzo ciekawy i wciągający.
Cieszy mnie to bardzo Mirku, zachęcam do subskrypcji!
Jechałem w latach 80 przyczepa ogórek... Z Tczewa do Krynicy Morskiej.
Super było!
Raz w życiu jechałem jak dziecko w przyczepie PKS na trasie Warszawa-Mława, delikatnie odczuwało się że jedziemy wężykiem. Pół drogi martwiłem się czy kierowca się zatrzyma na przystanku 😀, jechałem bez rodziców na wakacje.
Tak się jeździło...
Ja ciągle pamiętam ten sznurek ciągnący się od przodu do tyłu ogórka którym można było zatrzymać na żądanie. Ale w przyczepie jaki był system nie pamiętam.
Mam 36 lat i nigdy nie jechałem w takiej przyczepie. Chyba jednak nie moje czasy. Super materiał.
Ja mam 25l. I ledwo pamiętam autobusy miejskie Ikarus ,fajne było w przegubowym .
Z tymi spalinami to przesada. Dojeżdżałem do szkoły przez pięć lat takim autobusem z przyczepą. Dla nas to była atrakcja jechać w przyczepie. Na "wykopki" tez trafiało się na takie przyczepy za ciągnikiem , częściej jednak były w PGR-ach osinobusy.
Moj tato jedzil w P.K.S JELCZEM ( Ogorkiem ) z przyczepą miałem 6 lat jak jeździłem z tata później dostał H9 Autosan co za były wozy kurcze👍👍👍
Jechałem taką przyczepą za dzieciaka na początku lat osiemdziesiątych. PKS Puławy. Było lato, ścisk, choroba lokomocyjna ale było zajefajnie. Ogórkiem też nieraz jechałem. I to na pierwszym uprzywilejowanym siedzeniu na kolanach matki. Ojciec był kierowcą takiej maszyny w parowozowni w Dęblinie i woził pracowników PKP i ich dzieci na wszelkie wycieczki. Komora silnika, duży zegar, wajcha koło zegara, składane siedzenia w przejściu i ten dźwięk silnika i zapach spalin który pamiętam do dzisiaj. Czasem ojciec jechał takim mniejszym jelczem; nie pamiętam dokładnie modelu ale miał ksywę pszczółka. To już nie było to. Zupełnie inne klimaty...
Autosanem z przyczepą i w przyczepie jeździłem jako dziecko z Piotrkowa Trybunalskiego do Tomaszowa Mazowieckiego
Było to prymitywne ale dalo się to dopracować o sprzęgi hydrailiczne lub pneumatyczne ogrzewanie otwieranie drzwi i etc
Najważniejsze URZĘDNIKÓW W POLSCE NALEŻY WYTRUĆ ! I czym więcej uda ich się ubić /za co powinna być duża nagroda / tym szybciej ten nienormalny przeregulowany kraj stanie się normalny ! Prawo jazdy powinno być jedno a więc przepisy plus kursy do 7,5 t i powyżej i koniec ! Skoro po komunistycznych drogach dla furmanek to jeździło to gdzie problem w dzisiejszych czasach !
Ja osobiście widziałem je tylko na zlotach, więc kompletnie nie moje czasy ;)
Rozmawiałem kiedyś z kierowcą i twierdził,że do każdego przegubowego nie potrzebne jest D+E gdyż jest to pojazd nie rozłączalny!!!(Zwykle przysłowiowa wkładka była czyli taki jakby wewnętrzny egzamin u pracodawcy), nie było mowy o umiejscowieniu napędu.
kiedyś stała przyczepa PO-1 na lotnisku w Gliwicach ale około 2000 roku poszło na złom
Służyła za traktorem do dowozu lub odbioru spadochroniarzy jeśli dobrze pamiętam. Moje dzieciństwo na lotnisku....
Też mi się kołacze pod czaszką że na którymś z lotnisk sportowych pomalowana w czarno białą szachownicę.
Jechałem kiedyś w takiej niebieskiej przyczepie,którą ciągnął ,,ogórek,, wracaliśmy z odwiedzin u siostry ,która była na koloniach zimowych ,a zimy wówczas były śnieżne i mroźne ,oj chyba nigdy w życiu tak nie zmarzłem jak wtedy,żadnego ogrzewania,szyby zaszronione,ciemno i zimno
Byłem pasażerem tego cuda techniki Żygałem dalej niż widziałem !!!: )Pozdr
Pamiętam i jeździłem jako pasażer mają kilkanaście lat.Trochę szarpało przy hamowaniu.Było super.
Jechałem kilka razy przyczepą do Ogórka. Najgorsza była podróż z Gdańska przez Kaszuby, bo przyczepą na krętej drodze tak rzucało, że zrobiło mi się niedobrze z wiadomym skutkiem. Miałem wtedy kilkanaście lat.
Widziałem takie zestawy ale nie jechałem. Jeden raz była okazja, gdy na przystanek podjechał 61 z przyczepą i teraz bardzo żałuję, że wtedy nie namówiłem mamy, byśmy weszli do przyczepy. Fajnie, że film ze Szczecina!!! Przy okazji poznałem niuans o wymaganiach co do kategorii D+E w zależności od umiejscowienia silnika. Pamiętam, że gdy robiłem w 1993 kurs na kat. AB, słyszałem na kursie, że właśnie na przegubowe trzeba D+E a gdy w 2001 robiłem kategorię D (mając już C+E, co powoduje, że po wyrobieniu D ma się też D+E), słyszałem, że wystarczy D ale nie było tego uszczegółowienia.
Jechałem jako dziecko w przyczepie P 01 w Gdyni na lini 180. Niestety akurat wtedy przyczepa złapała kapcia i cała trasa trwała 2 przystanki.
Potwierdzam. Był to przełom lat 70/80 . Jeździły regularnie.
Jechałem w takiej przyczepie z Jedlicze Zdrój na Solinę (PKS) kolonie 7 klasa podstawówki, jeździłem tez taka przyczepa za traktorem (2 mieś.) 1998r. do pracy.
Ciekawy materiał jak zwykle :)
Takim "Ogórkiem z przyczepą" jeździłem jako nastolatek z Gliwic do Kędzierzyna-Koźla ale zawsze w przyczepie bo dla nastolatków było frajdą jak mocno trzęsło.Wspaniałe czasy.Pozdrawiam
Zestawy PKS -u Jelcz z przyczepą jeżdziły wiele lat na trasie Bielsko-Biała - Międzybrodzie Żywieckie i sprawdzały się bardzo dobrze ! Szkoda, że to już historia !
Jeździliśmy , nawet każdy z dzieciaków czekał na przystanku na "Ogórka z przyczepą". Mnie udało się jeździć w 1 klasie podstawówki, zanim na tej linii zastąpiono nowszymi Jelczami.
Ale pamiętam i przyczepę i sam autobus. Specyficzny zapach, ten duży zegar z przodu, ba... z przodu można było usiąść koło kierowcy na tym ...nie wiem jak to nazwać... osłonie silnika.
Ech, i te klamki otwierając drzwi :) Fajnie wspominać.
Edit: Przypomniałem sobie, że na narty, tj w góry lepiej było ogórkiem, lepiej sobie radził na ośnieżonych drogach. A trzeba pamiętać, że wtedy nie odśnieżano tak jak dzisiaj. On wjeźdżał pod każdą górkę, gdzie wtedy nowsze Jelcze nie dawały radę
Zdanie o potrzebie posiadania dodatkowej kategorii E do prowadzenia "przeguba", gdy ten ma silnik w pierwszym członie jest bzdurą. Potrzeba kategorii D+E, gdy przyczepa stanowi osobną część od pojazdu ciągnącego- przyczepa nie może samodzielnie się przemieszczać. Nie zależy to od pozycji silnika. Aby ominąć ten przepis zaczęto produkować autobusy przegubowe z napędzającą osią w drugim członie przez co autobus nie jest liczony jako pojazd z przyczepą, gdyż przyczepa nie może pchać, może być tylko ciągnięta. Obecnie wszystkie autobusy przegubowe produkuje się z osią napędzającą w drugim członie bez znaczenia na markę czy to Solaris, Man czy Volvo- dlatego w obecnych czasach nie trzeba mieć kategorii E by prowadzić taki autobus. Za przykład można podać wspominanego w komentarzach Ikarusa 280 albo współczesnego przegubowego MAZa, który ma silnik w pierwszym członie (dokładnie na przeciwko drugich drzwi) a można nim jeździć na samej kategorii D, ponieważ jego oś napędzająca znajduje się w drugim członie autobusu (za przegubem).
Nie miałem okazji jechać, w 97 miałem ledwo 3-4 lata, ale parę razy widziałem tą czerwoną bo jestem z Poznania, ale niestety muszę powiedzieć że dzisiaj już nie wygląda tak ładnie, lakier jest zmatowiały i wyblakły, nawet nie trzymają jej pod dachem tylko na otwartej mapie zajezdni. Fakt jest taki że MPK Poznań o swoje zabytki nie dba, a z liniowych starszych modeli kasują wszystko po czym mówią że żałują, chociażby takie Neoplany z serii N4xxx...
10:40 Nieprawda! Do prowadzenia obojętnie jakiego autobusu przegubowego wystarczy sama kategoria D!
Zgadzam się z tobą, pracuję jako kierowca autobusu od 2002 i do 2005 jeździłem ikarusem przegubowym bez prawka na przyczepy. A dlaczego można bez kat E bo przyczepki w ikarusie nie można odłączyć i jechać bez niej, po prostu odłączenie jej przez kierowcę nie jest możliwe jak i zostawienie na parkingu.
Kiedys cza bylo miec kat D+E na przegubowego, sam robilem prawo jazdy E do D, w katowickim owczesnym WPK, zeby nie robic E do C, Ikarusem przegubowym, bo wtedy E do D dawala uprawnienia do wszystkich nizszych kategori z przyczepami.Po 2000 roku to zmienili, dlatego dzis można na D jeździć przegubowym.Z drugiej strony czy kierowcy umieja cofać przegubowym??? Na egzaminie cza bylo wjechac do garazu ( pacholki) przodem i wyjechac tylem , po po literze U tylem do drugiego garazu, ktory byl równoległy do pierwszego, majac do dyspozycji tylko jedna poprawke.Jak jest teraz? Tego nie wiem:(
Zdalem za pierwszym razem:)
@@krzysztofprymiers9191 na egzaminie jest krótki autobus w 2002 miałem wjazd do garażu oraz jazdę po łuku i po pół roku jak zszedłem z nocek to był egzamin wewnętrzny z jazdy przegubem i plac manewrowy jazda po łuku i garaż przodem. Tak to funkcjonowało w MPK Poznań.
@@tomaszb6520 Zastanawiam się jak kierowca z samym D, który nie prowadził przegubowców, poradziłby sobie z manewrami? Bo to chyba jak cofanie ciągnikiem siodłowym z naczepą, tylko inaczej reaguje, bo łamie się dużo dalej od kabiny, czy nie?
@@ukmiro jest łatwo nic trudnego, na L pierwsza jazda i instruktor mówi jelcz uszkodzony jest tylko ikarus przegubowy i magiczne pytanie chcesz spróbować? Jasne że tak.
Nie wiem czy nadal tak jest, ale na pewno było tak w latach 80-tych... W niektórych krajach południowych zamiast autobusów jeździły (a może nadal jeżdżą) TIRy z naczepami pasażerskim i takie zestawy były nazywane wielbłądami. Może zrobiłbyś odcinek o tych mechanicznych „wielbłądach”?
Pod Koniec lat 80 takie zestawy jeździły jeszcze pomiędzy Kaliszem a Ostrowem Wlkp obsługując linię "M". Mój wujek opowiadał, że jak miał takim jechać to zawsze w przyczepie, bo można było otworzyć okno i zajarać fajka ;-).
Byłem małym chłopcem jechałem do szpitala. Powiedziałem Tacie że jak pojadę przyczepka to będę dzielny😊. Tata był dumny ze mnie bo dałem radę👍. A ja do dziś to pamiętam😊👍.
Tak , jeździłem ,najfajniej było w przyczepie na tyle ,rzucało jak trzeba , a w autobusie parciane pasy pomiędzy siedzeniami ,dało się wszędzie dojechać 😜💪
Fajnie klimaty 🙋🏻♂️👍
Osiny pod Częstochową , produkowały chyba najwięcej przyczepa tego typu i nadwozia do przewozu osób tzw Osinobus.
W zeszłym roku w Szwajcarii spotkałem kursujące, współczesne autobusy z przyczepą, niestety nie miałem okazji takim jechać, pozdrawiam
Bardzo fajny film i dużo ciekawych informacji. Pozdrawiam i czekam jak zawsze na więcej. 😃😚
Pamiętam w latach 70-tych Ogórki PKS z przyczepami jeździły na trasie Koźle-Racibórz ,nieraz jechałem w takiej przyczepie !)
Propozycja odcinka: upadek PKS Gniezno (albo też szerzej o tym, co się dzieje z PKSami, bo nie wszędzie jest różowo)
Na wesele mojego wujka jechałem taką przyczepą podpiętą pod C360, zimą, ekstremalne przeżycie 😂
jaro chati
,,...ekstremalne przeżycie".
W trakcie jazdy, czy na weselu?
@@mirosawkrol7593
30km drogi, średnia prędkość ciągnika 15km/h, i do tego -28C 🤣koniec lat 70ych ubiegłego wieku, odpowiedz sobie sam, byłem wtedy małym chłopcem.
@@jaro324
To wyrazy współczucia.
@@mirosawkrol7593
Miło wspominam, teraz
trochę z tym wyjaśnieniem dlaczego można jeździć na samym D to mówisz nie prawdę jako przykład Ikarus przegubowy miał silnik w pierwszym członie. A dlaczego można ponieważ według przepisów za przyczepę uznaje się pojazd który nie może się sam poruszać, można go łatwo i bez żadnych dodatkowych narzędzi odczepiać, i nie można swobodnie podczas jazdy przechodzić pomiędzy przyczepą a pojazdem ciągnącym.
👏👌
Ikarus to jedno ale używa się przegubowych MAZów w których silnik znajduje się w pierwszym członie.
@@gyrayec ale nie ma tam urządzeń sterujących (kierownica, pedały)
Co do przyczepy Jelcz P-080 to ten jedyny zachowany egzemplarz trafił w ręce Klubu Sympatyków Transportu Miejskiego we Wrocławiu i wraz z autobusem Jelcz 080 został właśnie pieczołowicie wyremontowany. Cały zestaw w całej okazałości będzie można niebawem zobaczyć chociażby podczas Dni Otwartych Zajezdni Popowice 18-19 września.
Jeździło się i tymi autobusami i w przyczepce. Jelcze zwane ogórkami w tamtym czasie to był super autobus pomiędzy siedzeniami były dodatkowe siedziska🤗
Pamiętam pamiętam stare dobre czasy
Jeździłem takim jelczem z przyczepa na początku lat 80 tych do szkoły. Jeździł on na trasie Czchów - NowySacz. Zajebiste uczucie ! No i jeszcze wieksza pewność że autobus z przyczepą się zatrzyma i będzie można dojechać do Sącza. Ja wsiadałem na przystanku w Bilsku/ tj.jeden przystanek przed Łososina Dolna / To nie tak jak teraz .Jechala solówka to nie zawsze się zatrzymywal bo juz byl pelny ! A nastepny był dopiero za 1 godz.i 10 min.Potem nastąpiła " rewolucja " i zagościł na dłużej Autobus marki Sanos.
Na filmie: Jazda autobusem po Gdańskiej w Szczecinie. Pozdrawiam. Swego czasu jeździły w Szczecinie. Do Polic często jechało się. Wtedy tylko w przyczepie chciało się jechać. ;-) W Monachium jeżdżą Solarisy z przyczepami. Przyczepa model mi nie znany
Chciałbym wtrącić swoje 5groszy w temacie "po co autobus z przyczepą". Wyjaśnienie autora trochę mija się z rzeczywistością (przynajmniej w warunkach niemieckich). W większości przypadków autobusy z przyczepami obsługują tereny wiejskie i małe miasteczka. W godzinach szczytu (od 7.00 do 9.00 , od 15.00 do 18.00) jeżdzą z przyczepami z racji na duże obłożenie tras pasażerami a pomiędzy godzinami szczytu jako solówki, bo pasażerów jest niewielu.
@@LADASAMARA2 to zależy od Kreisu. W MKK jest to dość powszechne rozwiązanie. Hanau, Bad Soden-Salmünster zawsze w godzinach szczytu na trasach obsługiwanych przez solówki doczepiane są przyczepy. Linie MKK-53, MKK-55 und MKK-60, linie obsługiwane przez Stroh Bus lub KVG... Jest ich wiele🙂
Świetny film i ciekawie opowiedziany temat, który z biegiem czasu i oddalania się od tej opoki będzie wymierał. Jako ciekawostkę od siebie dodam, że w podpoznańskim Swarzędzu przystosowano jednego Solarisa do ciągnięcia przyczepy rowerowej i w sezonie letnim, jeździ on w takim właśnie zestawie :)
Pozdrawiam!
Transgór Bytom Karb, trasa KWK Dymitrow- Olszyna, Wyrazów. Jeździłem takim Jelczem z przyczpoą od roku 1977 do lat 90😊😊🇵🇱🇵🇱
jechałem w takiej przyczepie w latach 70-tych gdzieś w rejonie Szczawnicy - bodajże na wycieczką wakacyjną ze Szczawnicy do Czorsztyna czy na spływ Dunajcem - oprócz tłoku i ulubionego miejsca - pierwsze siedzenie z przodu przyczepy pamiętam jeszcze przeźroczyste wywietrzniki dachowe barwione na kolor niebieski. W słoneczny dzień cała przyczepa była wprost zalana światłem koloru niebieskiego - jako , że w dzieciństwie bardzo lubiłem ten kolor to wryła mi się ta jazda w pamięć - głównie przez te wywietrzniki ;-)
w 97r zad zakazal tych przyczep. To chyba sie potem przepisy zmienily, bo jeszcze dekade temu jezdzily po wsiach ciagniete ciagnikiem rolniczym , nawet w wiadomosciach to pokazywali wtedy . spoko filmik, pozdrawiam
Wycofano je w Polsce po drugim wypadku z ofiarami. W pierwszym moja ciocia miała złamany kręgosłup.
Jeszcze na początku lat 80-tych w Skierniewicach były takie przyczepy na różnych trasach. Na mojej niestety nie więc nigdy nie jechałem...
Jako dzieciak jechałem taką przyczepką ogórka z Gliwic do Kołobrzegu. Pamiętam, że trwało to i trwało, oparcia siedzeń się nie rozkładały i cześć ludzi spała na podłodze.
Tak było... Na wczasy jeździło się taborem zakładowym... wspominam te czasy ... jako dziecko... jedziemy w przyczepie na pierwszych siedzeniach po stronie kierowcy. Jadąc czułem się jakbym prowadził tego ogórka. 😅
Też jestem z Gliwic a jechało się z Montochemu na wczasy ..
W takiej przyczepce jechałem na kolonię na początku 80-tych lat z Dusznik Zdroju do Ustronia Morskiego ileś set km.na kolonię (powrót podobnie).....
Tak, zdarzyło mi się jechać taką przyczepą. Byłem w wojsku i delegowano nasza grupę na poligon w Wedrzynie. Ale to była jednorazowa podróż :))
W drugiej połowie lat 70-tych wozili nas taką przyczepą do szkoły. Ciągał ją traktor Ursus c-360.
W latach 90 -2000 jeździł traktor z bonanzą jak nazywali miejscowi do przewozu dzieci, to była ta z autosana chyba taka kanciata jak na starze200
Super materiał. Tych przepisów prawa na końcu nie byłem świadomy.
Fajny filmik podobały się dziękuję 👍🤓
Tak jechałem taką przyczepą ciągniętą przez Jelcza. Jedyny minus to brak odgłosu silnika.
Jeździłem takim Jelczem z przyczepą i do dnia dzisiejszego posiadam uprawnienia na przyczepę autobusową mimo ze nie są produkowane.
ŠKODA 706 RTO -KAROSA -MADE IN CZECHOSLOVAKIA
Kiedyś w dzieciństwie mielismy z kumplem zabawę polegającą na liczeniu zaobserwowanych ogórków. Przy czym taka przyczepa była liczona jako pół ogórka. Tak mniej więcej ścigalismy się łeb w łeb, aż kiedyś zdarzyło się ze wjechaliśmy na 30te piętro Pałacu Kultury. I okazało się że mam lepszy wzrok od kumpla, bo na parkingach pod Pałacem wykryłem kilka-kilkanaście ogórków. To był knock-out :D
A, tak przypomniało mi się też przy okazji - jako dzieciaczek cieżarówki i autobusy z Jelcza, ze wzgledu za niezbyt czytalny dla mnie krój liter na masce nazywałem Jelez :D
Jechałem w takiej przyczepie z rodzicami jako dziecko rok 1978 powrót z wakacji z Koszelówki taksówką do Gąbina a z Gąbina juz Ogórkiem z przyczepą jako PKS
jazda takim sprzętem to był awans w PKS Piaseczno bo najpierw trzeba było się wytłuc w Autosanie a dopiero po paru latach dostawało się Jelcza
A w Szwajcarii jeżdżą nadal takie autobusy z przyczepami. Np. Lauterbrunnen …no tylko nie Jelcze:)
Sam jechałem z Kielc do Sandomierza w zimie było w niej bardzo zimno było to w latach 70 dziesiątych a w lecie czuło się spaliny trasa ta była ciągle zaludniona
Do lat 90 takie zestawy jeździły w Lubelskiem w PKS, ja sam będąc dzieckiem jeździłem z mamą do pobliskiego Lublina, ale potem gdy byłem starszy to pojechaliśmy na zimowisko do Nowego Targu, wjechaliśmy też pod schronisko Morskiego Oka, żaden samochód nie był w stanie wjechać tam a dodam że była to zima roku 1986, dwa lata później takim autobusem pojechaliśmy na wycieczkę do warszawy, miałem też możliwość jeździć przyczepą, nikt w niej nie chciał jeździć bo trzęsło i było w zimie zimno jak diabli.