Nigdy nie łącz tabletek na chorobę lokomocyjną z alkoholem. One działają na ośrodkowy układ nerwowy a alkohol to potęguje. W ogóle jakiekolwiek leki z alkoholem to tragiczne połączenie!
To jest kolejny raz, kiedy Pantinka mnie zadziwia. Wydaje mi się, że to jest wiedza powszechna, a nawet jeśli nie, to po to do leków dołączane są ulotki. Serio, nie czytając ich można sobie zrobić niemałą krzywdę albo w najlepszym razie sprawić, że nie zadziałają.
To nie jest kwestia wiedzy czy jej braku. Po prostu ogółem społeczeństwo nie patrzy się na alkohol jakkolwiek negatywnie. Niestety często słyszę, że leki spokojnie można łączyć z alkoholem, bo alkohol osłabia działanie leku, że można nawet z antybiotykiem, że nic się nie stanie tylko trochę bardziej będzie obciążona wątroba i trochę słabiej lek zadziała, że lampka czerwonego wina w ciąży raz nie zaszkodzi. Słysząc takie opinie bardzo skrajne, można mieć problem z obraniem konkretnego stanowiska. Akurat tu nie mówię o Pantince tylko ogółem.
Poza tym.. w kontekście Pantinki mówimy o osobie, która ma ogromny strach przed lataniem, wtedy jedynym priorytetem dla organizmu jest przetrwanie, a nie utrzymanie organizmu w zdrowiu czy coś.
Ale Ona wiedziała, że tego nie powinna łączyć tylko przez duże natężenie leku postanowiła jednak to zrobić. Można to zrozumieć jeżeli ktoś w życiu przeszedł napady paniki lub miał duże lęki itp.
Q&a 1. Jak ci sie podobalo w australi? Czy myslisz o tym zeby sie przeniesc tam np? 2.Gdzie jest wiecej do zwiedzania 3. Gdzie ci bardziej odpowiada klimat bądz pogoda 4. Czy mialas problemy z rozumieniem australijskiego? Podobno ich akcent jest trudny xd 5. Czy pilas kawe tam? Kiedys chyba mowilas ze ci nie smakuje kawa australijska 6. Jak przezylas rozłąke z pieskami??🥺 7. Jakbys miala wymienic jakas wade australi to jaka? 8. Jako wege osoba gdzie wolisz jedzenie bali czy australia? Czy bylo ci trudno znalesc wege opcje wgl? 9. Surfowalas tam? 10. Jak cenowo oceniasz australie bo bali chyba raczej łapie sie do tych tanich krajów(?) 11. Czy w australi woda z kranu jest pitna??? 12. Czy spotkalas wiadomo, jakiws wielkie pająki?? Ludzie sie boja tam jechac ze wzgledu na wielkie robaki, jakie są twoje doświadczenia?
Pantinka jestes tak uspokajająca ze to szok! Mialam dziś bardzo zla noc pełną stresu bo od rana badania... Co sie wybudzilam w nocy to włączałam sobie Twoje filmiki i usypialam, dzieki Tobie mam jakkolwiek przespaną noc ! Dziekuje ❤
Ja też jestem osobą, która lubi pomagać przyjaciołom, ale zawsze, jak mam poprosić o pomoc to czuję się winna - przede wszystkim dlatego, że nie chcę komuś przeszkadzać, robić problemu... Choć tak na prawdę wiem, że nie byłby to problem.
Pantinka jesteś ostatnio moja comfort person. Takie dobro z Ciebie bije. Trochę się utożsamiam z Tobą bo też jestem taka wrażliwa i overthinking. Byłam stewka przez ostatnie 9 lat o naprawdę nie ma się czego bać. Porównaj statystyki. Większe prawdopodobieństwo było że coś Ci się stanie w drodze na lotnisko niż w samolocie.
Moim zdaniem słowo "lęk" dobrze oddaje anxiety. Nie chcesz skonsultować tego z lekarzem i na czas lotu brać jakieś leki uspakajające? Alkohol to depresant, pobudza układ nerwowy co powoduje jeszcze większe stany lękowe.
Depresanty hamują układ nerwowy. Alkohol, podobnie jak np. benzodiazepiny (silne leki uspokajające), jest modulatorem receptorów GABA, których aktywacja wpływa na zahamowanie przewodnictwa nerwowego - efektem jest obniżenie poziomu lęku, senność, rozluźnienie mięśni etc. Brzmi to fajnie, z tym tylko, że alkohol jest mega szkodliwą substancją i robi w organizmie straszliwe spustoszenie, a dodatkowo (jak zresztą wszystkie modulatory GABA) jest niesamowicie uzależniający, więc przyjmowanie go na uspokojenie jest bardzo złym pomysłem. Ten wzrost natężenia lęku, o którym wspominasz w komentarzu, wynika z tego, że jak człowiek nadużywa modulatorów GABA, to organizm z czasem rozwija sobie na nie tolerancję - dążąc do odzyskania dawnego stanu równowagi obniża aktywność receptorów GABA, redukując tym samym ich hamujące działanie, czyli jednym słowem: nasila przewodnictwo nerwowe. W efekcie po wytrzeźwieniu człowiek czuje się gorzej "z odbicia" - ma nasilone lęki, problemy z zasypianiem, jest rozdrażniony, ma spięte mięśnie. I w tym momencie najczęściej zaczyna się już spirala uzależnienia, czyli pogoń za dobrym samopoczuciem, którego osiągnięcie z biegiem czasu wymaga przyjmowania coraz to większych dawek substancji :(
Powiem Wam, że takie niepozorne te leki na chorobę lokomocyjną mogą sie wydawać, ale raz po jednej tabletce, którą wzięłam przed wejściem na pokład małej łódki, wypiłam jedno piwo. Ogólnie trochę przypadkiem, bo piłam smakowe 0%, a przypadkiem sięgnęłam po smakowe "zwykłe" 🥲 zmuła życia, totalne rozmycie wszystkiego, nawet już miałam problem żeby mówić (w sensie taki wysiłek mi to sprawiało). A raz przed całonocną podróżą promem, wzięłam 2 tabletki (choroby morskiej boję się najbardziej, najgorzej ją przechodzę i potem jeszcze dwa dni dochodzę do siebie). Mniej więcej po godzinie podróży tak mnie odcięło, że znajomi mnie do kajuty prowadzili i spałam bite 10 godzin bez żadnego przebudzenia. Najlepszy sen jaki ostatnio miałam, ale trochę żałowałam, że całą podróż przespałam, a znajomi mieli super fun na pokładzie 😢
Leki na chorobę lokomocyjną działają jeśli kogoś mdli, wymiotuje, a nie boi się latać. Nie wolno łączyć leków, żadnych, z alkoholem. Lataj tylko z bliskimi, przyjaciółmi...
Ja mam zaburzenia lękowe (takie ogólne) i stety niestety, ale alkohol w moim przypadku pogłębiał moje stany depresyjno-lękowe. Możliwe, że u Ciebie oprócz pierwotnego rozluźnienia, właśnie potem pogłębiły się te odczucia strachu. Tulę mocno ❤
Tak jest :) alko przy zaburzeniach psychiki to najgorsze co może być. Podczas picia łał ale fajnie, wyluzowałam a kilka godzin później... Spotęgowane lęki. teraz piję może 3razy w roku lampkę wina i to na prawdę robi różnicę. Pozdrawiam
@@dominika.3834 ja od dwóch lat jestem ja antydepresantach, a alkohol odstawiłam całkiem w tym roku na początku stycznia (wcześniej sobie nie odmawiałam). Już widzę, że zaczynam dużo lepiej znosić różne sytuacje, bez takiej chwiejności, bez rozdrażnienia i bez pogłębienia smutku czy lęku.
@@aleksa_alexa hej, a chodzisz też na terapię czy tylko leki? Sama mam stany lękowe, ataki paniki od 10 lat, byłam na lekach przez chyba 2 lata, pomagały, ale one nie leczą, a tylko przykrywają powód. Od 10 miesięcy jestem w terapii psychodynamicznej. Patrząc wstecz żałuję, że dopiero teraz bo już teraz wiem, że tylko dobrą terapią można coś faktycznie zmienić/ wyleczyć się choć jest to proces długi, ciężki no i... drogi.
@@olabe3819 tylko leki aktualnie. Mam w planach właśnie psychodynamiczną, ale póki co mnie nie stać na to i jeszcze się zastanawiam czy się uda mi się może na NFZ pójść. Wcześniej chodziłam, ale na poznawczo-behawioralną, ale nie była dla mnie. Leki mi trochę pomagają wyciszyć moje obsesyjne myśli, ale no wiadomo, bywa różnie 😑
Też mam lęk przed lataniem, miałam ataki paniki, nieraz płakałam na pokładzie. takie roztrząsanie każdej sekundy tego lotu tylko pogarsza sytuacje w Twojej głowie. Co mi pomogło, to zaprzestanie mówić "boję się", zamienić to na "stresuję się" + myślenie, że albo sie ogarnę i przeżyję masę wspanaiłych podróży albo będę siedzieć w domu i beczeć, a w tym czasie miliony osób będą sobie latać na cudowne wakacje. Btw Na serio nie przyszło Ci do głowy, że tabletki + alkohol to słaby pomysł?
Śliczna spódniczka, wygląda jak mapa świata 😁😁 A jeśli chodzi o pytania dotyczące związku to logicznym jest że ideałów nie ma i nad każdą relacją trzeba pracować natomiast ja pozwolę sobie zapytać, tak bez zagłębiania się w szczegóły, czy jesteś z nim szczęśliwa ? Wiesz, to jest tak że przez ostatnie lata stałaś się taka trochę nasza i pewnie dlatego życzymy Ci powodzenia i mnóstwa powodów do radości ❤
witam,przepraszam że piszę coś takiego nie pisze po to zeby zle pisać,ale skoro mówisz ze kiedyś było dobrze a teraz nie jest,czy u ciebie np jest wszystko w porzadku z tarczycą,moja córka miała podobnie teraz dostaje leki i jest ok..pozdrawiam serdecznie.Viola
Mega super, że opowiadasz o locie. Zdecydowanie widać, że robisz postępy w nastawieniu, bo, pomimo strachu, mówisz, że będziesz lecieć znowu, zatem widać, że co coś się zmienia.
:))) Sweet Home! Uśmiechnęłam się do siebie bo ja tu też z czarną kawa przed komp. Lisio niby spał ale słuchał i słuchał i tak sobie myślał - Mamusiu Kochana to Ty jesteś moim i naszym oparciem i masz być silna i w Twoim sercu jest ta siła a nie w jakichś grupach i paniach psycholożkach. Jesteś dla nas zwierzaczków Naj tzn. najukochańsza, dobra normalna skromna nieskomplikowana i w ogóle naj więc bież życie prosto i ty też upraszczaj siebie i skup się na obserwacji rzeczywistości wstrzymując się jak się da oceny - nie poznamy ogromu zależności nawet po części bo bo to wszystko jak się rodzimy to Aniołek szepcze do uszka: A teraz tu i teraz Maluszku teraz zapinam Ci pasy i lecisz!!! No.. Swoją drogą przed laty będąc na delegacji po paru hotelowych dniach wypiłam drinka z ginem i przed snem wzięłam aspirynę... ha ha nigdy więcej! Nazajutrz powrót do domu przy ciężkiej migrenie gdzie dźwięk światło nudności - contra trasa do domu... Widać przeżyłam Ale Nigdy więcej!!! Pozdrawiam Pantinko serdeczne!! Trzymaj się prosto i z uśmiechem życia!
Mowisz o strachu, ale jestes tez mega odwazna, ze to wszystko przerabiasz i ze o tym mowisz - brawo! 💛 Trzymam za Ciebie kciuki! PS. "Stres" to "stress", "anxiety" masz racje, ze nie ma idealnego odpowiednika, ale najpredzej "niepokoj" lub "lek" (ktorych odczuwania Ci juz zycze Ci jak najmniej az spadna do zera 🫂😌) PS2. Tak, Q&A chetnie! :)
Pantinko, nie chcę nikogo diagnozować przez UA-cam’a, natomiast widzę wspólne cechy z Twoimi lękami i chciałabym się tym podzielić. Badałaś się kiedyś pod kątem tężyczki (próba tężyczkowa)? To zaburzenie metaboliczne, które powoduje podniesione lęki, spanikowaną/szybką mowę, szybki oddech, drżenie, mrowienie w kończynach, bezsenność, depresję i wiele innych objawów. Z tym zaburzeniem powinno się kategorycznie unikać alkoholu i kawy, bo wypłukują magnez, który pełni kluczową rolę w regulacji stresu w organizmie. Przy tężyczce jest on jeszcze słabiej przyswajany przez człowieka. Sama cierpię na to zaburzenie. Wykryto to u mnie dopiero w dorosłości. Leczę się już około 1,5 roku i lęki spadły mi do minimum. Warto dodać, że tężyczka częściej występuje u kobiet. Jak pisałam wcześniej, nie chcę Cię diagnozować i dawać „złotych rad”. Po prostu poczułam, że może jakoś tym potencjalnie pomogę. Bardzo współczuję i współodczuwam. Oglądam Cię od dawna i bardzo kibicuję. Trzymaj się ciepło ❤️
W temacie lęku przed lataniem - przez 23 lata swojego życia nie bałam się latać, aż nagle przeżyłam lot, w którym w wyniku strasznie mocnych turbulencji straciliśmy wysokość o kilkaset metrów, kawa z kubka wylądowała na suficie, nas poderwało z siedzeń (zapinać pasy!!!), wszyscy krzyczeli włącznie z obsługą, zaraz umrę w tym momencie było bardzo adekwatne do sytuacji xD No i od tego czasu jakiekolwiek turbulencje w trakcie latania = drgawki, duszności, zimne poty, napięcie mięśni, dramat. Stwierdziłam, że dość tego, jutro mam wizytę u psychiatry i planuję latać z lekami na uspokojenie. Może rozważ też takie rozwiązanie, bo ja doskonale wiem, jaki to jest stres i że praktycznie nie da się tego zwalczyć jak już siedzisz w samolocie, a leki w kontrolowanej dawce zapisane przez lekarza raczej są lepszą opcją niż alkohol
Mam tak po wyjątkowo bolesnym i chyba wówczas pierwszym upadku z konia. Do jego czasu nie bałam się jeździć w ogóle, od niego jak mam zagalopować (wyleciałam z siodła przy pierwszym takcie galopu), to czuję się podobnie jak Ty przy turbulencjach. Jeden niefortunny upadek odebrał mi tę beztroską radość z jazdy i jednocześnie upośledził moje zdolności jeździeckie, bo na koniu ważne jest, aby nie być pospinanym :/
Mam tak samo, lekarz mi przypisał doraźny lek uspokajający (Atarax), ale nic zupełnie nie pomógł - wręcz nawarstwiał stres przed nieznanym (nie brałam wcześniej leków na uspokojenie na receptę). W drodze powrotnej zamiast tego wypiłam przed podróżą dwa piwa i już wracałam spokojnie. Alkohol jednak nie jest nigdy dobrą ucieczką. Myślisz, że powinnam jeszcze poeksperymentować z lekami uspokajającymi? Po jakim czasie ci pomogły?
@@usqko5226 ja dopiero za 2 tygodnie będę miała pierwszy lot na lekach na uspokojenie, bo wcześniej po tej sytuacji chciałam być twarda, ale nie wyszło 😝 Ale dostałam takie same leki (Relanium), jakie brałam na ataki paniki przy nerwicy parę lat temu, więc pokładam w nich duże nadzieje, bo wtedy serio dawały radę. To są leki doraźne, czyli nie takie jak ma Pantinka, tylko na takie pojedyncze mocne stresowe sytuacje. Pewnie zależy od osoby, co na kogo zadziała
Doskonale Cię rozumiem, bo sama boję się latać. Ostatnio w grudniu leciałam i start był bardzo gładki i nawet uśmiechnęłam się do siebie, że tak ludzie odczuwają przyjemność z latania, po czym ostatnia godzina lotu to były tak okropne turbulencje, że złapał mnie ogromny atak paniki. Myślałam, że nie wyjdę żywa z tego i że zaraz zaczną spadać maski tlenowe. Po tym locie nie mogłam dojść do siebie przez 2 dni. To co mogę Ci polecić, to ćwiczenia oddechowe od samego wejścia do samolotu. Zamykam oczy i oddycham tak, żeby wydech był dwa razy dłuższy niż wdech. Zwykle robię to aż do osiągnięcia wysokości przelotowej lub gdy poczuję się lepiej i powtarzam, gdy tylko zaczynam czuć się niespokojna podczas lotu. Życzę Ci wszystkiego dobrego i samych przyjemnych lotów.
Mam identycznie z tym lataniem, raz też trzymałam za rękę obcego faceta obok podczas lądowania przy sporym wietrze, gdzie samolotem rzucało na boki i normalnie też wolę lądowania (startów nie) Unikam latania od kilku lat, najlepiej lata mi się do siostry, tylko półtorej godziny. Raz też kupiłam alkohol podczas lotu, a raz startowalismy gdy wokoło były letnie burze i też start był najgorszy w moim życiu. Od tych kilku lat unikania lotów na wakacje jeździmy z mężem tylko samochodem, z nocowaniem po drodze, gdy cel podróży jest daleko. Rozumiem Cię. Oglądam z przyjemnością dalekie kraje na UA-cam, bo przez mój strach skazana jestem na Europę, co mi nawet odpowiada, tylko czasem czuję lekki żal, że nigdy w życiu nie sprawdzę jak pachnie inny kontynent.
Może jeszcze będzie Pani dane odwiedzić inny kontynent ❤️ Trzymam kciuki, aczkolwiek rozumiem lęk i oczywiście nic na siłę. Sama latam, ale nie ukrywam, że jak lecę w burzę albo w nocy i nie widzę, co się dzieje za oknem, łapią mnie ataki paniki i mocno odczuwam każde najdelikatniejsze trzęsienie. Muszę "kontrolować" widok za oknem, by mieć pewność, że nie spadam i że samolot się nie rozbije
Moja koleżanka to samo miała latami czuła że życie to jakby odbywało sie z nią, ale bez jej udziału i mówiła ze patrzy na nie przez szybę...spodnica wygląda jakbyś wycieła kawałek mapy świata.Jest śliczna!
Pozdrawiam Pantineczko❤Bądź zdrowa i szczęśliwa.Lilou ps moja Córka ma dzisiaj i w poniedziałek ważne egzaminy.Jest trochę młodsza od Ciebie.Młodość jest piękna i jest poszukiwaniem siebie, swojego życia.Życzę wszystkiego najpiękniejszego,mając nadzieję, że życzliwość i dobra energia wraca.😘😘😘
Pantinko, nigdy bym nie przypuszczal, ze taka osoba jak Ty moze miec takie stany przychiczne...Nigdy sie niczego nie balem wiec nawet nie przypuszczalem, ze sa osoby zyjace w wiecznym strachu. Wiedzialem, ze wiele osob boi sie latac ale ze az Tak...? Mialas duuzo szczescia, ze mialac w samolocie takich towarzyszy. Moja rada - nie szukaj pociechy u osob , ktore tez sie boja bo bedziecie razem sie podkrecac i potegowac poczucie strachu. A swoja droga to jak sie to stalo, ze mimo tego strachu wyruszylas w swiat i zyjesz z dala od rodzinnego kraju ? Mysle, ze lepiej bys sie czula w Polsce z rodzina a najlepiej z bliska oddana Ci osoba. Po co Ci ta tulaczka i samotnosc i wieczny stres przed lataniem i pewnie nie tylko lataniem... Jesli chcesz moge Cie wspierac duchowo obserwujac Twoje loty. Pozdrawiam i zycze wiecej odwagi i wiary...
Nie wiem dziewczyno dlaczego nie bierzesz leków przeciwlękowych. Po co się tak męczyć? Dla mnie wizyta u psychiatry była najlepszą decyzją. Wszystkie leki związane z lataniem minęły, miałam tak samo jak ty. Nie męcz się !
@@Kat_90 nie każdy chce brać tabletki, nie każdy chce walczyć z problemem xd nie wszystkie leki od psychiatry to ciężkie psychotropy, są leki które działają przeciwlękowo i stablizują poziom serotoniny w mózgu, dobrze dobrane nie powodują że po ich odstawieniu idziesz się wieszać xd
Anxiety to lęk prawda ? Jak zaburzenia lękowe... anxiety disorder 🤷♀️ w samolocie mialas atak paniki ... pomysl sobie ze sa osoby ktore cierpia na zaburzenia lękowe na codzien zmagajac sie z takimi atakami i takim lękiem przed codzienniscia, jak wyjscie z domu😢
Pantinka dobrze Cie widziec. Co do braku kontroli, moj tata cale zycie powtarza zdanie „nie przejmuj sie rzeczami na które nie masz wpływu” po prostu go with the flow, to nie utrata kontroli a po prostu uroki życia codziennego. A co do samolotu i leków + alkohol totalnie rozumiem, mialam tak samo! Jak czujesz, ze pomimo leków robi sie coraz gorzej to siegasz po ostanią deske ratunku!! Na przyszlosc proponuję skonsultować to z lekarzem, mi przypisał hydroksyzyne, teraz zaden lot mi nie straszny i czasem juz wcale nie biore!
Słowo które wymieniłaś kojarzy mi się z napadami lękowymi i nerwicą, ale u nas ludzie też zbytnio tego nie rozumieją. Kurcze niezawodny apple...dziwne że sprzęt się tak psuje szybko. Ostatnio zmieniłam.prace i zaczęłam pracować na macu i powiem szczerze mam mieszane uczucia, trochę mnie irytuje chociaż mój pewnie jest starszy. Też jestem overthinking i też jestem taka wrażliwa i wiele rzeczy mnie przytłacza.
Ja cierpię na nerwicę od ponad 2 lat i doskonale Cię rozumiem. Tylko ja na takie sytuacje jak lot samolotem mam lek przeciwlękowy i naprawdę warto iść do psychiatry po takie coś niż pogłębiać lęki, one się zapisują w neuronach. Jest też lek bez recepty w każdej polskiej aptece i gdybyś miała możliwość będąc tutaj to naprawdę polecam zakupić na takie właśnie stany. Nazywa się Valused krople i mnie to uratowało w wielu takich sytuacjach, działa lepiej niż wino i w kilka minut uspokaja serce i mięśnie 😊
Cieszę się że wróciłaś ❤. Co do latania i tych chłopaków to sądzę że zdecydowana większość bez problemu trzymałabym Cie za rękę, - ludzie potrafią zaskoczyć. A co do Q&A to powiedz nam jak wygląda sytuacja z domem? Z tego co widzialam na IG to jakaś kolejna awaria była.
Ja nie mam laptopa chyba od 4 lat. xD Połączenie leków z alkoholem to nie był dobry pomysł. Co do nad bagażu. Warto kupić sobie taką ręczną wagę do walizek. Pomocna rzecz. Warto sobie zważyć w domu przed wyjazdem.
Z mojej perspektywy, osoby która bała się latać na maxa tak jak ty, to najbardziej pomogło mi... częste latanie 😅 w momencie gdy zaczęłam latac co 3-4 tygodnie już się przyzwyczaiłam do tego I teraz udaje mi się nawet czytać/spać w samolocie, więc może popróbuj wystawiania się na swój lęk?
Ja mam pytanie do QA o pieski. Jak zareagowały po powrocie? Czy trzymaly dystans, byly obrażone czy wrecz odwrotnie? I jak sie odnalalas po takim czasie u siebie?
Kochani - to nie jest komentarz - a wiadomość do Pantinki, ponieważ nie mam instagrama więc napiszę tutaj, dwa vlogi temu też tak napisałam - więc Pantinko ataki paniki to jest ciężka sprawa, bardzo silne stresowe odczucie...oglądajac dziś Twój film, przeżyłam ten lot z Tobą i hmmm ja też boję się latać, mimo ,ze nigdy nie leciałam...Kochana ciężko zniosłaś ten lot, ja również ciężko bym go zniosła, bo atak paniki to coś co bardzo ciężko zatrzymać, to odczucie porównywalne do kostek domina jak zaczynają się przewracać to raczej nie do zatrzymania...świetny masz pomysł, żeby leciec z kimś kto też leci w tym samym kierunku - to powinno bardzo pomóc...lęki to ciężka sprawa, złożona i nie ma na nie cudownej recepty jak przepracować pewne sprawy i otoczyć się ludźmi.Kochana ostatnio pisałam o tym, zeby mieć swoje pasje, zajęcia...genialnym pomysłem jest spódniczka , ktorą zrobiłaś - raz ,ze piękna dwa świetne zajęcie - popieram bardzo 💗 jesteś cudowną osobą, dobrym człowiekiem, przejmujesz się za bardzo wszystkim - ale to świadczy o Twojej wrażliwości...zobaczysz wszystko dobrze Ci się pouklada, jak zawsze potrzeba czasu, wytłumaczenia i poukładania sobie pewnych spraw...dziękuję za vloga, uśmiechaj się częściej - wiem ,ze czasem to trudne, sama tak mam - ale z uśmiechem Ci do Twarzy, pozytywne myślenie i do przodu Kochana ☀️☀️☀️🏝💗
Jak Cię słuchałam (i przypomniałam sobie twoje wcześniejsze opowieści różne z życia) to zaczęłam się zastanawiać czy przypadkiem nie podejrzewałaś u siebie kiedyś ADHD lub może nawet diagnozowałaś się po tym kątem? 🤔 P.S. fajnie, że wreszcie wróciłaś 😊 czekałam 🥰
Rozumiem Cię dokładnie. Może nie mam fobii lotów samolotami ale mam inną, więc wiem jak jest. Mam do Ciebie pytanie jak leciałaś do chłopaka też się tak bałaś? Powodzenia i wszystkiego dobrego.
Dla mnie to nie jest irracjonalne. Tez panicznie boje sie latac, tylko ja przy startach, przez jakies 20 min az lot sie ustabilizuje. Niedawno mialam leciec sama i na 3 dni przed lotem biorąc prysznic dostalam ataku paniki myslac o starcie. Myslalam, ze sie udusze. Tak mnie to rozwalilo, ze doszlo do ataku paniki kiedy to nawet jeszcze bylam w domu, ze zrezygnowalam z wyjazdu :/
To z ekranem znam z doświadczenia,bo sam też musiałem specjalnie tablet graficzny podłączać żeby widzieć co robię i gdzie klikam PS: Miło Cię znowu widzieć w miarę na bieżąco ;p
Zrobiłam kiedyś identycznie, ale z jedną tabletką aviomarinu i jedną lampką wina. Już wtedy towarzyszyło mi dokładnie to samo uczucie, które opisałaś (otumanienie - rezygnacja - natężenie lęku). Strach pomyśleć, jak silne to było przy twoich dawkach:(
ja tez mam anxiety i panic attacks podczas latania, ale latam duzo i staram sie jakos funckonowac z tym jako czesc zycia. Jesli chodzi o grupy wsparcia na fb to raz sie tam zapisalem ale to byla porazka, posty jakie ludzie tam wstawiaja powoduja ze czytajac to czujesz sie jeszcze gorzej. Nigdy nie probowalem alkoholu podczas latania ale rozmowa z wspolpasazerami pomaga. Nie zdarzylo mi sie nigdy by ktos odmowil rozmowy, zwykle zaczynasz typu lecisz do domu czy na wakacje i potem sie toczy. Wystraczy ze zajmiesz mozg rozmowa i cale anxiety znika. Biore tez tabletki czasem gdy lek przed samym wejsciem do samolotu jest silny, jak juz jestem w srodku i drzwi sie zamkna to anxiety powoli schodzi.
Wiesz co, Paulina? Nie martw się ty lataniem. Wiesz, ja przyjęłam taką formę, że jeżeli coś ma się wydarzyć, to rzeczywiście się wydarzy. Natomiast mam takie przekonanie, że jeżeli ja lecę danym samolotem, to nic nie może się zdarzyć. Nawet jeżeli są ogromne turbulencje itd., no nie czuję, żeby był czas na wiesz co. Także się nie przejmuj. W ciągu roku 20 razy, 24 razy latałam i były różne warunki, ale wiedziałam, że będzie wszystko okej. Przy czym ja mam lęk wysokości. Ale w samolocie się czuję tak bezpiecznie i jestem bardzo zadowolona. Natomiast jedną miałam taką tylko okropną sytuację. Po śmierci mojej mamy to po prostu wyleciałam chyba parę tygodni po śmierci mojej mamy. To było okropne, że nie mogłam powiedzieć mojej mamie, że już jestem na miejscu. I to był największy ból .
Ja teraz lecę z Warszawy do Dominikany z dziećmi 2 latką i niemowlakiem. Byłam przerażona i raz odwołałam już lot. Byłam na spotkaniach z terapeutką, bardzo mi pomogły na lęk. Jednym z tego co powiedziała mówiła żebym sprawdziła ile lotów jest w tym momencie jaka ogromna ilosc i dlaczego akurat my mamy się rozbić. Mówiła też żeby iść do psychiatry po lekkie leki na lęk, że będę zabezpieczona i wtedy dzięki temu pewnie nie wezmę tej tabletki nawet tylko ona w kieszeni da mi poczucie bezpieczeństwa, że w razie czego mogę się uspokoić.
Rozumiem Ciebie. Ja mam taki lęk gdy jadę jako pasażer autostradą. I nie przesadzam wpadam w panikę. Przezylam wypadek samochodowy z dachowaniem i to utkwiło we mnie ten lęk przed jazdą i brak zaufania do prowadzącego auto. To jest straszne. Czasami mam dobry dzien ze nie panikuje za bardzo a czasami mam gorszy i wtedy jestem wykonczona po jezdzie psychicznie. Pozdrawiam
@@TheDongQuai nie bede tego leczyc. Nie chce by ki psycholog lyb psychiatra grzebal w psychice i wyciągał cos innego. Poza tym lękiem czuje sie psychicznie super
Mam dokładnie taki sam problem. Przeżyłam kiedyś wypadek samochodowy i teraz gdy jadę z kimś jako pasażer, a prędkość wzrasta powyżej 100 km na godzinę robię się cała mokra i spięta. Jestem później tak samo wykończona psychicznie
@@Bylobyinaczej dokladnie ale gdy moj maz jedzie 120km/h to spokojnie siedze a jak ktos wjezdza na autostrade z prawej strony to wydaje mi sie ze na nas i wtedy krzyczę i trzymam sie pasa. Tragedia ktos kto nie ma tego nigdy tego nie zrozumie. Latwo mowic idz na terapie. Nie pozwole sobie grzebać w psychice. Sama jezdze ponad 100km/h i mi nic nie jesf lapie sie na tym.i wtedy zwalniam troche sle nie boje sie kiedy ja prowadzę.Wtedy w wypadku kolega prowadzil. Kolezanka siedziala jako pasazerka z przodu i zajzala do mnie i zobaczyla ze mam pasy zapięte i mowi no to ja tez zapnę. To zaglądniecie do mnie uratowalo jej zycie . Tak na bank by zginęła. Zreszta i tak.miala uraz kregow szyjnych bo uderzyla glową w cos. Nawet olicji nue bylo. Wszystko zamietli moj kolega i jego tatus. Tego nie zapomnę.
Dużo osób boi się latać tak jak Ty a nikt nie boi sie podróżować samochodem a statystycznie to jest bardziej niebezpiecznie jak lot samolotem.Wiele ma strach przed narkozą a pamietam kiedyś lekarz mi powiedział przed operacją,że jest niebezpieczniej przejść przez ulice. Kiedyś jechałam do Polski przez firmę myślałam,ze to będzie busik a okazało sie ,że tak jak na "łebka",chłopak co prowadził samochód przez tą noc przekroczył może 100 razy przepisy drogowe ,prawidłowo powinnam wysiąć i nie jechać z nim dalej.Wiem że zadzwoniłam do rodziny ,że napewno nie zmrużę na sekundę oka bo jak się zabijemy to muszę wiedzieć dlaczego, w przciwnym wypadku musiałabym zrezygnować z podróży ze strachu 😇.Najśmieszniejsze było w tej całej historii że ten młody kierowca powiedział ,że boi sie latać samolotem więc mu powiedziałam,ze prędzej sie zabije w swoim samochodzie niż zleci z samolotem nie raz się zastanawiam,czy jeszcze żyje/nie jechaliśmy we dwójkę z nim również jechała jego młoda żona i jacyś koledzy oczywiście i ja emerytka/Oczywiście ja latam samolotem i to przy oknie bo jest czasem piekny widok z góry.
Ja bardzo rozumiem ten strach przed lotem bo sama myśl mnie przeraża od zawsze. Miewałam nawt takie koszmary rozgrywające sie na lotnisku ze muszę lecieć a bardzo się boję. Zaznaczam ze nigdy nie leciałam i chyba sie nie skusze. A co do pytań do QA to jestem ciekawa czy jeśli zdecydujesz się na wyjazd z Balin np do Australii (w sensie zmiany zamieszkania) to jak wyglada sytuacja z psiakami , jak wyglądają procedury transportu zwierząt z Bali , czy długo to trwa i czy jest trudno. Ostatnio Asi Okuniewska gdzieś wspominala6ze na Islandię to jakis hardcore. Czy planujesz już jakoś zacząć procedurę na wszelki wypadek czy to się tak nie da bo to musi być wszystko aktualne?
Leciałam z Australii nad pustynią gdzie rozpętała się burza piaskowa.. takich turbulencji nigdy w nie przeżyłam, wymiotowali prawie wszyscy including stewardessy 😅 . Koszmar...
Mam tak samo jak Ty z lataniem.... 🙈🙈totalna panika. Mi pomaga bluza z wielkim kapturem na głowie i oczach . Zero rozmow z kimkolwiek akurat u mnie. Kiedyś też latałam w miarę normlanie ale niestety naoogladlam się za dużo odcinków z katastof plus do tego dziwne sytuację z lądowaniem i mam traumę. Alkohol pomaga na chwile a potem problem bo trzeba siku w samolocie..😬
Wczoraj leciałam samolotem, mieliśmy straszne lądowanie i jak nigdy w życiu nie bałam się latać, to wtedy chwyciłam za rękę osobę obok mnie i próbowałam mój atak paniki. Pomogło więc jestem w stanie cię zrozumieć w tamtej sytuacji😊
Pantinko następnym razem kupić aviomarin i śpisz jak niemowlak. 😂 A tak zupełnie na serio to bardzo Ci współczuję że masz taki lęk. ❤ Jedna z moich rad kupować miejsca ostatnie z tyłu. Raz leciałam totalnie z tyłu i było zupełnie inne odczucie. Wszelkie wstrząsy i lądowanie było łagodniejsze. 😘
Jak najbardziej ja mogę tylko pół tabletki. Jak całą to mam dzień z głowy. Ale ja nie lubię tego uczucia i zmieniłam na takie które nie usypiają. W sumie to nie wiem czy w aptekach jeszcze sprzedają aviomarin. Teraz jest lokomotiv i inne.
@@nadiakawecka Ojej, nigdy o czymś takim nie słyszałam. Ani ja, ani osoby, które znam nie miały takich objawów. Piszą co prawda w ulotce, że może powodować uczucie senności, ale wyobrażałam to sobie jako lekkie otumanienie, a nie głęboki sen 🤭
Być może też waga ciała i reakcja samego organizmu ma znaczenie. Moja waga nigdy nie była duża a reakcja na wszelkie leki często reaguje bólem brzucha. Zawsze byłam dość wrażliwa. I mój pierwszy raz jak dostałam te tabletki od aptekarki to spałam jak zabita i 3 dni dochodziłam do siebie. Byłam wtedy dzieckiem i na pusty żołądek je dostałam żeby nie wymiotować co kilometr będąc w trasie.
Kiedys slyszalam to porownanie - porownac turbulencje do jazdy po dziurawej drodze, ale od razu przypomnialam sobie jak mi opona strzelila na drodze 🤣wcale mnie to nie pocieszylo 😅 To jest niesamowite, ze dzielisz sie z nami tak bardzo intymnymi rzeczami. Niestety do swietych nie naleze, mam ciezkie ataki paniki, latanie to dla mnie koszmar. Nie pamietam lotow, gdzie nie zamowilabym jakiegos alkoholu, lub co wlasnie - polaczyla z lekami :(( To bardzo pocieszajace wiedziec, ze nie jestem jedyna (taka glupia - co prawda). Nikomu tego oczywiscie nie polecam. To najgorsze z mozliwych rozwiazan. Nerwica i ataki paniki to straszne swinstwo :( niestety miewam je nawet w pociagach lub jako pasazer autobusow...a ostatnio nawet jako kierowca :( W najblizszym tygodniu umowilam sie na wizyte u lekarza, chcialabym podjac jakas psychoterapie. Od ponad pol roku nie pije alkoholu i mam zamiar kolejny lot rowniez przezyc na trzezwo. Buzka! dzieki za to co robisz!!! 🥰
Nigdy nie łącz tabletek na chorobę lokomocyjną z alkoholem. One działają na ośrodkowy układ nerwowy a alkohol to potęguje. W ogóle jakiekolwiek leki z alkoholem to tragiczne połączenie!
To jest kolejny raz, kiedy Pantinka mnie zadziwia. Wydaje mi się, że to jest wiedza powszechna, a nawet jeśli nie, to po to do leków dołączane są ulotki. Serio, nie czytając ich można sobie zrobić niemałą krzywdę albo w najlepszym razie sprawić, że nie zadziałają.
To nie jest kwestia wiedzy czy jej braku. Po prostu ogółem społeczeństwo nie patrzy się na alkohol jakkolwiek negatywnie. Niestety często słyszę, że leki spokojnie można łączyć z alkoholem, bo alkohol osłabia działanie leku, że można nawet z antybiotykiem, że nic się nie stanie tylko trochę bardziej będzie obciążona wątroba i trochę słabiej lek zadziała, że lampka czerwonego wina w ciąży raz nie zaszkodzi. Słysząc takie opinie bardzo skrajne, można mieć problem z obraniem konkretnego stanowiska. Akurat tu nie mówię o Pantince tylko ogółem.
Poza tym.. w kontekście Pantinki mówimy o osobie, która ma ogromny strach przed lataniem, wtedy jedynym priorytetem dla organizmu jest przetrwanie, a nie utrzymanie organizmu w zdrowiu czy coś.
Ale Ona wiedziała, że tego nie powinna łączyć tylko przez duże natężenie leku postanowiła jednak to zrobić. Można to zrozumieć jeżeli ktoś w życiu przeszedł napady paniki lub miał duże lęki itp.
Każdy popełnia błędy
Q&a
1. Jak ci sie podobalo w australi? Czy myslisz o tym zeby sie przeniesc tam np?
2.Gdzie jest wiecej do zwiedzania
3. Gdzie ci bardziej odpowiada klimat bądz pogoda
4. Czy mialas problemy z rozumieniem australijskiego? Podobno ich akcent jest trudny xd
5. Czy pilas kawe tam? Kiedys chyba mowilas ze ci nie smakuje kawa australijska
6. Jak przezylas rozłąke z pieskami??🥺
7. Jakbys miala wymienic jakas wade australi to jaka?
8. Jako wege osoba gdzie wolisz jedzenie bali czy australia? Czy bylo ci trudno znalesc wege opcje wgl?
9. Surfowalas tam?
10. Jak cenowo oceniasz australie bo bali chyba raczej łapie sie do tych tanich krajów(?)
11. Czy w australi woda z kranu jest pitna???
12. Czy spotkalas wiadomo, jakiws wielkie pająki?? Ludzie sie boja tam jechac ze wzgledu na wielkie robaki, jakie są twoje doświadczenia?
Ile trwał jetlag? Xd
PODBIJAM! LAJKUJCIE ZEBY TRAFIŁO DO Q&A
Fajne pytania
Pantinka jestes tak uspokajająca ze to szok! Mialam dziś bardzo zla noc pełną stresu bo od rana badania... Co sie wybudzilam w nocy to włączałam sobie Twoje filmiki i usypialam, dzieki Tobie mam jakkolwiek przespaną noc ! Dziekuje ❤
Ja też jestem osobą, która lubi pomagać przyjaciołom, ale zawsze, jak mam poprosić o pomoc to czuję się winna - przede wszystkim dlatego, że nie chcę komuś przeszkadzać, robić problemu... Choć tak na prawdę wiem, że nie byłby to problem.
Fajnie, że jesteś! Stęskniłam się normalnie! Mam nadzieję, że wszystko u Ciebie w porządku, pieski na pewno się mega cieszyły z Twojego powrotu! 😍
Pantinka jesteś ostatnio moja comfort person. Takie dobro z Ciebie bije. Trochę się utożsamiam z Tobą bo też jestem taka wrażliwa i overthinking. Byłam stewka przez ostatnie 9 lat o naprawdę nie ma się czego bać. Porównaj statystyki. Większe prawdopodobieństwo było że coś Ci się stanie w drodze na lotnisko niż w samolocie.
Moim zdaniem słowo "lęk" dobrze oddaje anxiety.
Nie chcesz skonsultować tego z lekarzem i na czas lotu brać jakieś leki uspakajające?
Alkohol to depresant, pobudza układ nerwowy co powoduje jeszcze większe stany lękowe.
Depresanty hamują układ nerwowy. Alkohol, podobnie jak np. benzodiazepiny (silne leki uspokajające), jest modulatorem receptorów GABA, których aktywacja wpływa na zahamowanie przewodnictwa nerwowego - efektem jest obniżenie poziomu lęku, senność, rozluźnienie mięśni etc. Brzmi to fajnie, z tym tylko, że alkohol jest mega szkodliwą substancją i robi w organizmie straszliwe spustoszenie, a dodatkowo (jak zresztą wszystkie modulatory GABA) jest niesamowicie uzależniający, więc przyjmowanie go na uspokojenie jest bardzo złym pomysłem. Ten wzrost natężenia lęku, o którym wspominasz w komentarzu, wynika z tego, że jak człowiek nadużywa modulatorów GABA, to organizm z czasem rozwija sobie na nie tolerancję - dążąc do odzyskania dawnego stanu równowagi obniża aktywność receptorów GABA, redukując tym samym ich hamujące działanie, czyli jednym słowem: nasila przewodnictwo nerwowe. W efekcie po wytrzeźwieniu człowiek czuje się gorzej "z odbicia" - ma nasilone lęki, problemy z zasypianiem, jest rozdrażniony, ma spięte mięśnie. I w tym momencie najczęściej zaczyna się już spirala uzależnienia, czyli pogoń za dobrym samopoczuciem, którego osiągnięcie z biegiem czasu wymaga przyjmowania coraz to większych dawek substancji :(
Powiem Wam, że takie niepozorne te leki na chorobę lokomocyjną mogą sie wydawać, ale raz po jednej tabletce, którą wzięłam przed wejściem na pokład małej łódki, wypiłam jedno piwo. Ogólnie trochę przypadkiem, bo piłam smakowe 0%, a przypadkiem sięgnęłam po smakowe "zwykłe" 🥲 zmuła życia, totalne rozmycie wszystkiego, nawet już miałam problem żeby mówić (w sensie taki wysiłek mi to sprawiało). A raz przed całonocną podróżą promem, wzięłam 2 tabletki (choroby morskiej boję się najbardziej, najgorzej ją przechodzę i potem jeszcze dwa dni dochodzę do siebie). Mniej więcej po godzinie podróży tak mnie odcięło, że znajomi mnie do kajuty prowadzili i spałam bite 10 godzin bez żadnego przebudzenia. Najlepszy sen jaki ostatnio miałam, ale trochę żałowałam, że całą podróż przespałam, a znajomi mieli super fun na pokładzie 😢
Kup sobie wagę bagażową, zawsze ją biorę gdy lecę samolotem - zawsze o jeden stres na lotnisku mniej 😉
Leki na chorobę lokomocyjną działają jeśli kogoś mdli, wymiotuje, a nie boi się latać. Nie wolno łączyć leków, żadnych, z alkoholem. Lataj tylko z bliskimi, przyjaciółmi...
Ja mam zaburzenia lękowe (takie ogólne) i stety niestety, ale alkohol w moim przypadku pogłębiał moje stany depresyjno-lękowe. Możliwe, że u Ciebie oprócz pierwotnego rozluźnienia, właśnie potem pogłębiły się te odczucia strachu. Tulę mocno ❤
Tak jest :) alko przy zaburzeniach psychiki to najgorsze co może być. Podczas picia łał ale fajnie, wyluzowałam a kilka godzin później... Spotęgowane lęki. teraz piję może 3razy w roku lampkę wina i to na prawdę robi różnicę. Pozdrawiam
@@dominika.3834 ja od dwóch lat jestem ja antydepresantach, a alkohol odstawiłam całkiem w tym roku na początku stycznia (wcześniej sobie nie odmawiałam). Już widzę, że zaczynam dużo lepiej znosić różne sytuacje, bez takiej chwiejności, bez rozdrażnienia i bez pogłębienia smutku czy lęku.
Tak, zdecydowanie odradzam przy nerwicy. Chwilę jest dobrze ale później kac i ataki nawet kilka dni..
@@aleksa_alexa hej, a chodzisz też na terapię czy tylko leki? Sama mam stany lękowe, ataki paniki od 10 lat, byłam na lekach przez chyba 2 lata, pomagały, ale one nie leczą, a tylko przykrywają powód. Od 10 miesięcy jestem w terapii psychodynamicznej. Patrząc wstecz żałuję, że dopiero teraz bo już teraz wiem, że tylko dobrą terapią można coś faktycznie zmienić/ wyleczyć się choć jest to proces długi, ciężki no i... drogi.
@@olabe3819 tylko leki aktualnie. Mam w planach właśnie psychodynamiczną, ale póki co mnie nie stać na to i jeszcze się zastanawiam czy się uda mi się może na NFZ pójść. Wcześniej chodziłam, ale na poznawczo-behawioralną, ale nie była dla mnie. Leki mi trochę pomagają wyciszyć moje obsesyjne myśli, ale no wiadomo, bywa różnie 😑
Też mam lęk przed lataniem, miałam ataki paniki, nieraz płakałam na pokładzie. takie roztrząsanie każdej sekundy tego lotu tylko pogarsza sytuacje w Twojej głowie. Co mi pomogło, to zaprzestanie mówić "boję się", zamienić to na "stresuję się" + myślenie, że albo sie ogarnę i przeżyję masę wspanaiłych podróży albo będę siedzieć w domu i beczeć, a w tym czasie miliony osób będą sobie latać na cudowne wakacje.
Btw Na serio nie przyszło Ci do głowy, że tabletki + alkohol to słaby pomysł?
Ale się stęskniłam
Czy Bali to twoje miejsce na ziemi? Czy po pobycie w Australi widzisz siebie tam?
Koniecznie opowiedz
Śliczna spódniczka, wygląda jak mapa świata 😁😁 A jeśli chodzi o pytania dotyczące związku to logicznym jest że ideałów nie ma i nad każdą relacją trzeba pracować natomiast ja pozwolę sobie zapytać, tak bez zagłębiania się w szczegóły, czy jesteś z nim szczęśliwa ? Wiesz, to jest tak że przez ostatnie lata stałaś się taka trochę nasza i pewnie dlatego życzymy Ci powodzenia i mnóstwa powodów do radości ❤
witam,przepraszam że piszę coś takiego nie pisze po to zeby zle pisać,ale skoro mówisz ze kiedyś było dobrze a teraz nie jest,czy u ciebie np jest wszystko w porzadku z tarczycą,moja córka miała podobnie teraz dostaje leki i jest ok..pozdrawiam serdecznie.Viola
Mam oczy i uszy za blisko serca. Twoja opowieść sprawiła że przeżyłam twój lot jakbym była tam z Tobą. Współczuję, pozdrawiam.
Super, że wróciłaś do vlogowania ❤
Ja miałam takie ataki paniki na codzień , więc rozumiem jakie to musiało być straszne 😳
Mega super, że opowiadasz o locie. Zdecydowanie widać, że robisz postępy w nastawieniu, bo, pomimo strachu, mówisz, że będziesz lecieć znowu, zatem widać, że co coś się zmienia.
jak mieszasz alko z lekami uspokajającymi to się nie dziw, że masz jazdy :p
Fajnie że wróciłaś 😊, jesteś mega odważna, gratulacje dla Ciebie to musiało być straszne. Jeśli czytasz to samych wspaniałości dla Ciebie
:))) Sweet Home! Uśmiechnęłam się do siebie bo ja tu też z czarną kawa przed komp. Lisio niby spał ale słuchał i słuchał i tak sobie myślał - Mamusiu Kochana to Ty jesteś moim i naszym oparciem i masz być silna i w Twoim sercu jest ta siła a nie w jakichś grupach i paniach psycholożkach. Jesteś dla nas zwierzaczków Naj tzn. najukochańsza, dobra normalna skromna nieskomplikowana i w ogóle naj więc bież życie prosto i ty też upraszczaj siebie i skup się na obserwacji rzeczywistości wstrzymując się jak się da oceny - nie poznamy ogromu zależności nawet po części bo bo to wszystko jak się rodzimy to Aniołek szepcze do uszka: A teraz tu i teraz Maluszku teraz zapinam Ci pasy i lecisz!!! No..
Swoją drogą przed laty będąc na delegacji po paru hotelowych dniach wypiłam drinka z ginem i przed snem wzięłam aspirynę... ha ha nigdy więcej! Nazajutrz powrót do domu przy ciężkiej migrenie gdzie dźwięk światło nudności - contra trasa do domu... Widać przeżyłam
Ale Nigdy więcej!!!
Pozdrawiam Pantinko serdeczne!!
Trzymaj się prosto i z uśmiechem życia!
Dobrze cię znowu widzieć! Myślę, że "anxiety" to po polsku "niepokój/lęk/podenerwowanie"
Pytania do Q&A! Pogadajmy sobie
Jak Ci się podobał klimat w Australii w stosunku do Bali, czy jest duża różnica np. w wilgotności powietrza?
Czy ta spódniczka jest zrobiona na szydełku? Czy możesz polecić jakiś filmik pokazujący jak zrobić taką spódniczkę? Jest śliczna!
Jak wygląda sprawa z wybuchem pojemnika na wodę? Czy landlord przyznał się do winy, że to jego zaniedbanie?
Co spowodowało że zaczęłaś bać się latać? Kiedyś bardzo dużo latałaś, czy próbowałaś psychoterapii w tej dziedzinie?
Jakie są Twoje ogólne odczucia z pobytu w Australii? Czy chciałabyś tam kiedyś zamieszkać?
Jezu czuje te wszystkie emocje z toba jak opowiadalas❤ serio xdd az sama sie stresowalam hahahah
Moim zdaniem nie ma w j pl wielu slow oddajacych stany emocjonale m in anxiety, anxious, vulnerable szkoda bo są nieprzetlumaczalne
Mowisz o strachu, ale jestes tez mega odwazna, ze to wszystko przerabiasz i ze o tym mowisz - brawo! 💛 Trzymam za Ciebie kciuki!
PS. "Stres" to "stress", "anxiety" masz racje, ze nie ma idealnego odpowiednika, ale najpredzej "niepokoj" lub "lek" (ktorych odczuwania Ci juz zycze Ci jak najmniej az spadna do zera 🫂😌)
PS2. Tak, Q&A chetnie! :)
Pantinko, nie chcę nikogo diagnozować przez UA-cam’a, natomiast widzę wspólne cechy z Twoimi lękami i chciałabym się tym podzielić. Badałaś się kiedyś pod kątem tężyczki (próba tężyczkowa)? To zaburzenie metaboliczne, które powoduje podniesione lęki, spanikowaną/szybką mowę, szybki oddech, drżenie, mrowienie w kończynach, bezsenność, depresję i wiele innych objawów. Z tym zaburzeniem powinno się kategorycznie unikać alkoholu i kawy, bo wypłukują magnez, który pełni kluczową rolę w regulacji stresu w organizmie. Przy tężyczce jest on jeszcze słabiej przyswajany przez człowieka. Sama cierpię na to zaburzenie. Wykryto to u mnie dopiero w dorosłości. Leczę się już około 1,5 roku i lęki spadły mi do minimum. Warto dodać, że tężyczka częściej występuje u kobiet.
Jak pisałam wcześniej, nie chcę Cię diagnozować i dawać „złotych rad”. Po prostu poczułam, że może jakoś tym potencjalnie pomogę.
Bardzo współczuję i współodczuwam. Oglądam Cię od dawna i bardzo kibicuję. Trzymaj się ciepło ❤️
Super, że wróciłaś ❤ gratulacje i tak, że się odważyłaś polecieć! 💪
W temacie lęku przed lataniem - przez 23 lata swojego życia nie bałam się latać, aż nagle przeżyłam lot, w którym w wyniku strasznie mocnych turbulencji straciliśmy wysokość o kilkaset metrów, kawa z kubka wylądowała na suficie, nas poderwało z siedzeń (zapinać pasy!!!), wszyscy krzyczeli włącznie z obsługą, zaraz umrę w tym momencie było bardzo adekwatne do sytuacji xD No i od tego czasu jakiekolwiek turbulencje w trakcie latania = drgawki, duszności, zimne poty, napięcie mięśni, dramat. Stwierdziłam, że dość tego, jutro mam wizytę u psychiatry i planuję latać z lekami na uspokojenie. Może rozważ też takie rozwiązanie, bo ja doskonale wiem, jaki to jest stres i że praktycznie nie da się tego zwalczyć jak już siedzisz w samolocie, a leki w kontrolowanej dawce zapisane przez lekarza raczej są lepszą opcją niż alkohol
Mam tak po wyjątkowo bolesnym i chyba wówczas pierwszym upadku z konia. Do jego czasu nie bałam się jeździć w ogóle, od niego jak mam zagalopować (wyleciałam z siodła przy pierwszym takcie galopu), to czuję się podobnie jak Ty przy turbulencjach. Jeden niefortunny upadek odebrał mi tę beztroską radość z jazdy i jednocześnie upośledził moje zdolności jeździeckie, bo na koniu ważne jest, aby nie być pospinanym :/
Mam tak samo, lekarz mi przypisał doraźny lek uspokajający (Atarax), ale nic zupełnie nie pomógł - wręcz nawarstwiał stres przed nieznanym (nie brałam wcześniej leków na uspokojenie na receptę). W drodze powrotnej zamiast tego wypiłam przed podróżą dwa piwa i już wracałam spokojnie. Alkohol jednak nie jest nigdy dobrą ucieczką. Myślisz, że powinnam jeszcze poeksperymentować z lekami uspokajającymi? Po jakim czasie ci pomogły?
@@usqko5226 ja dopiero za 2 tygodnie będę miała pierwszy lot na lekach na uspokojenie, bo wcześniej po tej sytuacji chciałam być twarda, ale nie wyszło 😝 Ale dostałam takie same leki (Relanium), jakie brałam na ataki paniki przy nerwicy parę lat temu, więc pokładam w nich duże nadzieje, bo wtedy serio dawały radę. To są leki doraźne, czyli nie takie jak ma Pantinka, tylko na takie pojedyncze mocne stresowe sytuacje. Pewnie zależy od osoby, co na kogo zadziała
sprzęty elektroniczne często psują się tuż po okresie gwarancji niestety
Ale zeby Apple padal po gwarancji, ktora maja najkrotsza ze wszystkich sprzetow (a sprzety jedne z drozszych) to troche żenada.
Doskonale Cię rozumiem, bo sama boję się latać. Ostatnio w grudniu leciałam i start był bardzo gładki i nawet uśmiechnęłam się do siebie, że tak ludzie odczuwają przyjemność z latania, po czym ostatnia godzina lotu to były tak okropne turbulencje, że złapał mnie ogromny atak paniki. Myślałam, że nie wyjdę żywa z tego i że zaraz zaczną spadać maski tlenowe. Po tym locie nie mogłam dojść do siebie przez 2 dni. To co mogę Ci polecić, to ćwiczenia oddechowe od samego wejścia do samolotu. Zamykam oczy i oddycham tak, żeby wydech był dwa razy dłuższy niż wdech. Zwykle robię to aż do osiągnięcia wysokości przelotowej lub gdy poczuję się lepiej i powtarzam, gdy tylko zaczynam czuć się niespokojna podczas lotu. Życzę Ci wszystkiego dobrego i samych przyjemnych lotów.
Piękne te twoje robótki szydełkowe, sama też zaczęłam trochę dziergać ale bardziej na drutach :)
Mam identycznie z tym lataniem, raz też trzymałam za rękę obcego faceta obok podczas lądowania przy sporym wietrze, gdzie samolotem rzucało na boki i normalnie też wolę lądowania (startów nie) Unikam latania od kilku lat, najlepiej lata mi się do siostry, tylko półtorej godziny. Raz też kupiłam alkohol podczas lotu, a raz startowalismy gdy wokoło były letnie burze i też start był najgorszy w moim życiu. Od tych kilku lat unikania lotów na wakacje jeździmy z mężem tylko samochodem, z nocowaniem po drodze, gdy cel podróży jest daleko. Rozumiem Cię. Oglądam z przyjemnością dalekie kraje na UA-cam, bo przez mój strach skazana jestem na Europę, co mi nawet odpowiada, tylko czasem czuję lekki żal, że nigdy w życiu nie sprawdzę jak pachnie inny kontynent.
Może jeszcze będzie Pani dane odwiedzić inny kontynent ❤️ Trzymam kciuki, aczkolwiek rozumiem lęk i oczywiście nic na siłę. Sama latam, ale nie ukrywam, że jak lecę w burzę albo w nocy i nie widzę, co się dzieje za oknem, łapią mnie ataki paniki i mocno odczuwam każde najdelikatniejsze trzęsienie. Muszę "kontrolować" widok za oknem, by mieć pewność, że nie spadam i że samolot się nie rozbije
Moja koleżanka to samo miała latami czuła że życie to jakby odbywało sie z nią, ale bez jej udziału i mówiła ze patrzy na nie przez szybę...spodnica wygląda jakbyś wycieła kawałek mapy świata.Jest śliczna!
Pozdrawiam Pantineczko❤Bądź zdrowa i szczęśliwa.Lilou ps moja Córka ma dzisiaj i w poniedziałek ważne egzaminy.Jest trochę młodsza od Ciebie.Młodość jest piękna i jest poszukiwaniem siebie, swojego życia.Życzę wszystkiego najpiękniejszego,mając nadzieję, że życzliwość i dobra energia wraca.😘😘😘
W końcu nowy odcinek! Czekałam z utęsknieniem :)
Boze jak ja sie ciesze ze wrocilas i nagrywasz❤❤❤
tak długo czekałam na twoje filmy
Piękna spódniczka!!! Jestem w szoku🥳🥳🥳
a kocham takie luzne filmiki💋💋
Swietna spodniczka - jestes bardzo zdolna 🌺
Pantinko, nigdy bym nie przypuszczal, ze taka osoba jak Ty moze miec takie stany przychiczne...Nigdy sie niczego nie balem wiec nawet nie przypuszczalem, ze sa osoby zyjace w wiecznym strachu. Wiedzialem, ze wiele osob boi sie latac ale ze az Tak...? Mialas duuzo szczescia, ze mialac w samolocie takich towarzyszy. Moja rada - nie szukaj pociechy u osob , ktore tez sie boja bo bedziecie razem sie podkrecac i potegowac poczucie strachu. A swoja droga to jak sie to stalo, ze mimo tego strachu wyruszylas w swiat i zyjesz z dala od rodzinnego kraju ? Mysle, ze lepiej bys sie czula w Polsce z rodzina a najlepiej z bliska oddana Ci osoba. Po co Ci ta tulaczka i samotnosc i wieczny stres przed lataniem i pewnie nie tylko lataniem... Jesli chcesz moge Cie wspierac duchowo obserwujac Twoje loty. Pozdrawiam i zycze wiecej odwagi i wiary...
Wymęczyłas tych chłopaków 😂😂 Pozdr dzięki za filmik
Uwielbiam Cię 🤩🥰 🙃
Serdecznie pozdrawiam 😊
Nie wiem dziewczyno dlaczego nie bierzesz leków przeciwlękowych. Po co się tak męczyć? Dla mnie wizyta u psychiatry była najlepszą decyzją. Wszystkie leki związane z lataniem minęły, miałam tak samo jak ty. Nie męcz się !
@@Kat_90 nie każdy chce brać tabletki, nie każdy chce walczyć z problemem xd nie wszystkie leki od psychiatry to ciężkie psychotropy, są leki które działają przeciwlękowo i stablizują poziom serotoniny w mózgu, dobrze dobrane nie powodują że po ich odstawieniu idziesz się wieszać xd
Anxiety to lęk prawda ? Jak zaburzenia lękowe... anxiety disorder 🤷♀️ w samolocie mialas atak paniki ... pomysl sobie ze sa osoby ktore cierpia na zaburzenia lękowe na codzien zmagajac sie z takimi atakami i takim lękiem przed codzienniscia, jak wyjscie z domu😢
Pantinka dobrze Cie widziec. Co do braku kontroli, moj tata cale zycie powtarza zdanie „nie przejmuj sie rzeczami na które nie masz wpływu” po prostu go with the flow, to nie utrata kontroli a po prostu uroki życia codziennego. A co do samolotu i leków + alkohol totalnie rozumiem, mialam tak samo! Jak czujesz, ze pomimo leków robi sie coraz gorzej to siegasz po ostanią deske ratunku!! Na przyszlosc proponuję skonsultować to z lekarzem, mi przypisał hydroksyzyne, teraz zaden lot mi nie straszny i czasem juz wcale nie biore!
Dziękuję❤.
Słowo które wymieniłaś kojarzy mi się z napadami lękowymi i nerwicą, ale u nas ludzie też zbytnio tego nie rozumieją. Kurcze niezawodny apple...dziwne że sprzęt się tak psuje szybko. Ostatnio zmieniłam.prace i zaczęłam pracować na macu i powiem szczerze mam mieszane uczucia, trochę mnie irytuje chociaż mój pewnie jest starszy. Też jestem overthinking i też jestem taka wrażliwa i wiele rzeczy mnie przytłacza.
Ja cierpię na nerwicę od ponad 2 lat i doskonale Cię rozumiem. Tylko ja na takie sytuacje jak lot samolotem mam lek przeciwlękowy i naprawdę warto iść do psychiatry po takie coś niż pogłębiać lęki, one się zapisują w neuronach. Jest też lek bez recepty w każdej polskiej aptece i gdybyś miała możliwość będąc tutaj to naprawdę polecam zakupić na takie właśnie stany. Nazywa się Valused krople i mnie to uratowało w wielu takich sytuacjach, działa lepiej niż wino i w kilka minut uspokaja serce i mięśnie 😊
Ale super ze wrociłas na youtube❤
Cieszę się że wróciłaś ❤. Co do latania i tych chłopaków to sądzę że zdecydowana większość bez problemu trzymałabym Cie za rękę, - ludzie potrafią zaskoczyć. A co do Q&A to powiedz nam jak wygląda sytuacja z domem? Z tego co widzialam na IG to jakaś kolejna awaria była.
Ja nie mam laptopa chyba od 4 lat. xD Połączenie leków z alkoholem to nie był dobry pomysł. Co do nad bagażu. Warto kupić sobie taką ręczną wagę do walizek. Pomocna rzecz. Warto sobie zważyć w domu przed wyjazdem.
Jestes cudowna❤
Dobrze cie widzieć 😊
Z mojej perspektywy, osoby która bała się latać na maxa tak jak ty, to najbardziej pomogło mi... częste latanie 😅 w momencie gdy zaczęłam latac co 3-4 tygodnie już się przyzwyczaiłam do tego I teraz udaje mi się nawet czytać/spać w samolocie, więc może popróbuj wystawiania się na swój lęk?
Jesteś cudowna ❤️❤️❤️
Ja mam pytanie do QA o pieski. Jak zareagowały po powrocie? Czy trzymaly dystans, byly obrażone czy wrecz odwrotnie?
I jak sie odnalalas po takim czasie u siebie?
Kochani - to nie jest komentarz - a wiadomość do Pantinki, ponieważ nie mam instagrama więc napiszę tutaj, dwa vlogi temu też tak napisałam - więc Pantinko ataki paniki to jest ciężka sprawa, bardzo silne stresowe odczucie...oglądajac dziś Twój film, przeżyłam ten lot z Tobą i hmmm ja też boję się latać, mimo ,ze nigdy nie leciałam...Kochana ciężko zniosłaś ten lot, ja również ciężko bym go zniosła, bo atak paniki to coś co bardzo ciężko zatrzymać, to odczucie porównywalne do kostek domina jak zaczynają się przewracać to raczej nie do zatrzymania...świetny masz pomysł, żeby leciec z kimś kto też leci w tym samym kierunku - to powinno bardzo pomóc...lęki to ciężka sprawa, złożona i nie ma na nie cudownej recepty jak przepracować pewne sprawy i otoczyć się ludźmi.Kochana ostatnio pisałam o tym, zeby mieć swoje pasje, zajęcia...genialnym pomysłem jest spódniczka , ktorą zrobiłaś - raz ,ze piękna dwa świetne zajęcie - popieram bardzo 💗 jesteś cudowną osobą, dobrym człowiekiem, przejmujesz się za bardzo wszystkim - ale to świadczy o Twojej wrażliwości...zobaczysz wszystko dobrze Ci się pouklada, jak zawsze potrzeba czasu, wytłumaczenia i poukładania sobie pewnych spraw...dziękuję za vloga, uśmiechaj się częściej - wiem ,ze czasem to trudne, sama tak mam - ale z uśmiechem Ci do Twarzy, pozytywne myślenie i do przodu Kochana ☀️☀️☀️🏝💗
Jak Cię słuchałam (i przypomniałam sobie twoje wcześniejsze opowieści różne z życia) to zaczęłam się zastanawiać czy przypadkiem nie podejrzewałaś u siebie kiedyś ADHD lub może nawet diagnozowałaś się po tym kątem? 🤔
P.S. fajnie, że wreszcie wróciłaś 😊 czekałam 🥰
Cześć :) Dobrze Cię widzieć :)
Właśnie zrobia kawkę i gofry, zaczęłam pracę a tu taka niespodzianka! Cieszę sie, że jesteś! ❤
Rozumiem Cię dokładnie. Może nie mam fobii lotów samolotami ale mam inną, więc wiem jak jest. Mam do Ciebie pytanie jak leciałaś do chłopaka też się tak bałaś? Powodzenia i wszystkiego dobrego.
Piękna spódniczka :) ❤
Jestes piękną dziewczyną i przy okazji mądrą i inteligentną
16:21 Ty się śmiejesz a ja mam łzy w oczach! 😅współczuję tego strachu - mam podobnie - największy przy turbulencjach i startowaniu
Hej Pantinka, jak psie dziewczyny zareagowały na Twój powrót?
Dla mnie to nie jest irracjonalne. Tez panicznie boje sie latac, tylko ja przy startach, przez jakies 20 min az lot sie ustabilizuje. Niedawno mialam leciec sama i na 3 dni przed lotem biorąc prysznic dostalam ataku paniki myslac o starcie. Myslalam, ze sie udusze. Tak mnie to rozwalilo, ze doszlo do ataku paniki kiedy to nawet jeszcze bylam w domu, ze zrezygnowalam z wyjazdu :/
Cholera ! Jak ja żałuję , że nie siedziałem wtedy koło Ciebie ! 😁🌹
To z ekranem znam z doświadczenia,bo sam też musiałem specjalnie tablet graficzny podłączać żeby widzieć co robię i gdzie klikam
PS: Miło Cię znowu widzieć w miarę na bieżąco ;p
Dawno nie widzieliśmy tego pokoiku😊
Pozdrawiam serdecznie 🙋🏻🤗❤️
Zrobiłam kiedyś identycznie, ale z jedną tabletką aviomarinu i jedną lampką wina. Już wtedy towarzyszyło mi dokładnie to samo uczucie, które opisałaś (otumanienie - rezygnacja - natężenie lęku). Strach pomyśleć, jak silne to było przy twoich dawkach:(
Pantinko jestes super.
Trzymaj się Pantinko!
Może lęk i obawa obrazują anxiety? Mi akurat pasuje takie tłumaczenie
Czy Peanut zmienia w końcu imię? 😅
Co Cię zaskoczyło w Australii, ale tak, że w życiu byś nie powiedziała że to tam spotkasz/zobaczysz/doświadczysz?
Q&A: gdzie warto leciec do Australii i must have to see! xx
ja tez mam anxiety i panic attacks podczas latania, ale latam duzo i staram sie jakos funckonowac z tym jako czesc zycia. Jesli chodzi o grupy wsparcia na fb to raz sie tam zapisalem ale to byla porazka, posty jakie ludzie tam wstawiaja powoduja ze czytajac to czujesz sie jeszcze gorzej. Nigdy nie probowalem alkoholu podczas latania ale rozmowa z wspolpasazerami pomaga. Nie zdarzylo mi sie nigdy by ktos odmowil rozmowy, zwykle zaczynasz typu lecisz do domu czy na wakacje i potem sie toczy. Wystraczy ze zajmiesz mozg rozmowa i cale anxiety znika. Biore tez tabletki czasem gdy lek przed samym wejsciem do samolotu jest silny, jak juz jestem w srodku i drzwi sie zamkna to anxiety powoli schodzi.
Przepiękna spódniczka 😊
A kto łączy alkohol z tabletkami. 😊
Co za niespodzianka od rana :)
Wiesz co, Paulina? Nie martw się ty lataniem. Wiesz, ja przyjęłam taką formę, że jeżeli coś ma się wydarzyć, to rzeczywiście się wydarzy. Natomiast mam takie przekonanie, że jeżeli ja lecę danym samolotem, to nic nie może się zdarzyć. Nawet jeżeli są ogromne turbulencje itd., no nie czuję, żeby był czas na wiesz co. Także się nie przejmuj. W ciągu roku 20 razy, 24 razy latałam i były różne warunki, ale wiedziałam, że będzie wszystko okej. Przy czym ja mam lęk wysokości. Ale w samolocie się czuję tak bezpiecznie i jestem bardzo zadowolona. Natomiast jedną miałam taką tylko okropną sytuację. Po śmierci mojej mamy to po prostu wyleciałam chyba parę tygodni po śmierci mojej mamy. To było okropne, że nie mogłam powiedzieć mojej mamie, że już jestem na miejscu. I to był największy ból .
Ja teraz lecę z Warszawy do Dominikany z dziećmi 2 latką i niemowlakiem. Byłam przerażona i raz odwołałam już lot. Byłam na spotkaniach z terapeutką, bardzo mi pomogły na lęk. Jednym z tego co powiedziała mówiła żebym sprawdziła ile lotów jest w tym momencie jaka ogromna ilosc i dlaczego akurat my mamy się rozbić. Mówiła też żeby iść do psychiatry po lekkie leki na lęk, że będę zabezpieczona i wtedy dzięki temu pewnie nie wezmę tej tabletki nawet tylko ona w kieszeni da mi poczucie bezpieczeństwa, że w razie czego mogę się uspokoić.
Rozumiem Ciebie. Ja mam taki lęk gdy jadę jako pasażer autostradą. I nie przesadzam wpadam w panikę. Przezylam wypadek samochodowy z dachowaniem i to utkwiło we mnie ten lęk przed jazdą i brak zaufania do prowadzącego auto. To jest straszne. Czasami mam dobry dzien ze nie panikuje za bardzo a czasami mam gorszy i wtedy jestem wykonczona po jezdzie psychicznie. Pozdrawiam
Zespół stresu pourazowego ,to się leczy
@@TheDongQuai nie bede tego leczyc. Nie chce by ki psycholog lyb psychiatra grzebal w psychice i wyciągał cos innego. Poza tym lękiem czuje sie psychicznie super
@@mimimim4056no to cierp dalej zbebie a nie narzekasz xd
Mam dokładnie taki sam problem. Przeżyłam kiedyś wypadek samochodowy i teraz gdy jadę z kimś jako pasażer, a prędkość wzrasta powyżej 100 km na godzinę robię się cała mokra i spięta. Jestem później tak samo wykończona psychicznie
@@Bylobyinaczej dokladnie ale gdy moj maz jedzie 120km/h to spokojnie siedze a jak ktos wjezdza na autostrade z prawej strony to wydaje mi sie ze na nas i wtedy krzyczę i trzymam sie pasa. Tragedia ktos kto nie ma tego nigdy tego nie zrozumie. Latwo mowic idz na terapie. Nie pozwole sobie grzebać w psychice. Sama jezdze ponad 100km/h i mi nic nie jesf lapie sie na tym.i wtedy zwalniam troche sle nie boje sie kiedy ja prowadzę.Wtedy w wypadku kolega prowadzil. Kolezanka siedziala jako pasazerka z przodu i zajzala do mnie i zobaczyla ze mam pasy zapięte i mowi no to ja tez zapnę. To zaglądniecie do mnie uratowalo jej zycie . Tak na bank by zginęła. Zreszta i tak.miala uraz kregow szyjnych bo uderzyla glową w cos. Nawet olicji nue bylo. Wszystko zamietli moj kolega i jego tatus. Tego nie zapomnę.
Ja też się boję latać😢 latam tylko krótkie trasy po Europie, a i tak za każdym razem stres i lęk są ogromne.
Co się ma stać, to się stanie. Twój lęk nic nie zmieni. 😉
Dużo osób boi się latać tak jak Ty a nikt nie boi sie podróżować samochodem a statystycznie to jest bardziej niebezpiecznie jak lot
samolotem.Wiele ma strach przed narkozą a pamietam kiedyś lekarz mi powiedział przed operacją,że jest niebezpieczniej przejść przez ulice.
Kiedyś jechałam do Polski przez firmę myślałam,ze to będzie busik a okazało sie ,że tak jak na "łebka",chłopak co prowadził samochód
przez tą noc przekroczył może 100 razy przepisy drogowe ,prawidłowo powinnam wysiąć i nie jechać z nim dalej.Wiem że zadzwoniłam
do rodziny ,że napewno nie zmrużę na sekundę oka bo jak się zabijemy to muszę wiedzieć dlaczego, w przciwnym wypadku musiałabym zrezygnować z podróży ze strachu 😇.Najśmieszniejsze było w tej całej historii że ten młody kierowca powiedział ,że boi sie latać samolotem
więc mu powiedziałam,ze prędzej sie zabije w swoim samochodzie niż zleci z samolotem nie raz się zastanawiam,czy jeszcze żyje/nie
jechaliśmy we dwójkę z nim również jechała jego młoda żona i jacyś koledzy oczywiście i ja emerytka/Oczywiście ja latam samolotem i to
przy oknie bo jest czasem piekny widok z góry.
Ja bardzo rozumiem ten strach przed lotem bo sama myśl mnie przeraża od zawsze. Miewałam nawt takie koszmary rozgrywające sie na lotnisku ze muszę lecieć a bardzo się boję. Zaznaczam ze nigdy nie leciałam i chyba sie nie skusze.
A co do pytań do QA to jestem ciekawa czy jeśli zdecydujesz się na wyjazd z Balin np do Australii (w sensie zmiany zamieszkania) to jak wyglada sytuacja z psiakami , jak wyglądają procedury transportu zwierząt z Bali , czy długo to trwa i czy jest trudno. Ostatnio Asi Okuniewska gdzieś wspominala6ze na Islandię to jakis hardcore. Czy planujesz już jakoś zacząć procedurę na wszelki wypadek czy to się tak nie da bo to musi być wszystko aktualne?
Leciałam z Australii nad pustynią gdzie rozpętała się burza piaskowa.. takich turbulencji nigdy w nie przeżyłam, wymiotowali prawie wszyscy including stewardessy 😅 . Koszmar...
śliczna ta spódniczka!!
Trzymaj sie, wiecej luzu mimo to bardzo fajnie opowiadasz film z Fremantle byl ciekawy
Mam tak samo jak Ty z lataniem.... 🙈🙈totalna panika. Mi pomaga bluza z wielkim kapturem na głowie i oczach . Zero rozmow z kimkolwiek akurat u mnie.
Kiedyś też latałam w miarę normlanie ale niestety naoogladlam się za dużo odcinków z katastof plus do tego dziwne sytuację z lądowaniem i mam traumę.
Alkohol pomaga na chwile a potem problem bo trzeba siku w samolocie..😬
Wczoraj leciałam samolotem, mieliśmy straszne lądowanie i jak nigdy w życiu nie bałam się latać, to wtedy chwyciłam za rękę osobę obok mnie i próbowałam mój atak paniki. Pomogło więc jestem w stanie cię zrozumieć w tamtej sytuacji😊
tęsknilismy masz ładną cerę😍
Istna rozkosz widzieć Twój uśmiech …🌹🌹🌹🌹
Pantinko następnym razem kupić aviomarin i śpisz jak niemowlak. 😂 A tak zupełnie na serio to bardzo Ci współczuję że masz taki lęk. ❤ Jedna z moich rad kupować miejsca ostatnie z tyłu. Raz leciałam totalnie z tyłu i było zupełnie inne odczucie. Wszelkie wstrząsy i lądowanie było łagodniejsze. 😘
Aviomarin cię usypia? 😮
Jak najbardziej ja mogę tylko pół tabletki. Jak całą to mam dzień z głowy. Ale ja nie lubię tego uczucia i zmieniłam na takie które nie usypiają. W sumie to nie wiem czy w aptekach jeszcze sprzedają aviomarin. Teraz jest lokomotiv i inne.
@@nadiakawecka Ojej, nigdy o czymś takim nie słyszałam. Ani ja, ani osoby, które znam nie miały takich objawów. Piszą co prawda w ulotce, że może powodować uczucie senności, ale wyobrażałam to sobie jako lekkie otumanienie, a nie głęboki sen 🤭
Być może też waga ciała i reakcja samego organizmu ma znaczenie. Moja waga nigdy nie była duża a reakcja na wszelkie leki często reaguje bólem brzucha. Zawsze byłam dość wrażliwa. I mój pierwszy raz jak dostałam te tabletki od aptekarki to spałam jak zabita i 3 dni dochodziłam do siebie. Byłam wtedy dzieckiem i na pusty żołądek je dostałam żeby nie wymiotować co kilometr będąc w trasie.
@@nadiakawecka Ja też jest drobna. Nie bez powodu lekarze mówią, że nigdy nie wiadomo do końca jak ciało zareaguje na leki 😄
Kiedys slyszalam to porownanie - porownac turbulencje do jazdy po dziurawej drodze, ale od razu przypomnialam sobie jak mi opona strzelila na drodze 🤣wcale mnie to nie pocieszylo 😅 To jest niesamowite, ze dzielisz sie z nami tak bardzo intymnymi rzeczami. Niestety do swietych nie naleze, mam ciezkie ataki paniki, latanie to dla mnie koszmar. Nie pamietam lotow, gdzie nie zamowilabym jakiegos alkoholu, lub co wlasnie - polaczyla z lekami :(( To bardzo pocieszajace wiedziec, ze nie jestem jedyna (taka glupia - co prawda). Nikomu tego oczywiscie nie polecam. To najgorsze z mozliwych rozwiazan. Nerwica i ataki paniki to straszne swinstwo :( niestety miewam je nawet w pociagach lub jako pasazer autobusow...a ostatnio nawet jako kierowca :( W najblizszym tygodniu umowilam sie na wizyte u lekarza, chcialabym podjac jakas psychoterapie. Od ponad pol roku nie pije alkoholu i mam zamiar kolejny lot rowniez przezyc na trzezwo. Buzka! dzieki za to co robisz!!! 🥰
Jakie państwa chciałabyś odwiedzić po przełamaniu strachu?
Nie wierzę w przypadki i wydaje mi się, że potrzebowałaś tej przerwy, a Twoja Dola wiedziała, że sama sobie jej nie zrobisz. Wszystkiego dobrego ❤
Brawo!!! Samolot😂pigulki😂alkohol .jesteś wspaniała.❤❤❤