Stek kupiony w kawałku. Antrykot dojrzewający 21 dni + to co leżał w sklepie. Ze sklepu wróciłem ok godz. 14:00. Stek posolilem i przyprawiłem. Sól morska drobna, ale grubsza od zwykłej kuchennej, pierz też ciut grubszy od zwykłego mielonego jaki mamy w sklepach, ale nie tak bardzo jak grys, do tego mielone na tzw puder rozmaryn, suszone płatki czosnku polskiego. Proporcje ustaliłem metodą prób i błędów wg własnych preferencji. Taka mieszaniną posypuję równomiernie steka z każdej strony i po bokach. Wyciąłem 2 identyczne kawałki. O dokładnym osuszeniu nie muszę mówić. Jeden do lodówki, drugi na szafkę gdzie jest ok 23 stopni. Steki smażyłem po godz 21:00 , czyli po ok 7 godzinach. Smażyłem wg Twoich rad. Obracałem nawet częściej niż 30 sekund. Ok 20 do 25. Stek w obu przypadkach z patelni ściągnąłem gdy termometr pokazał 46 stopni. Test czyli konsumpcję rozpocząłem gdy termometr pokazał 56 stopni. To moja ulubiona temperatura. Steki miały po ok 3 cm. Raczej ciut grubsze bo nie mierzyłem, ważne było by były jednakowe względem siebie. Wnioski: jeżeli będę miał możliwość i czad to zawsze przygotuję steka te ok 7 -8 godzin przed smażeniem i nigdy go nie schowam na ten czas do lodówki. Może ktoś wierzyć, lub nie. Ale przede wszystkim czułem różnicę oczywiście na plus w smaku samego steka który nie przygotowywał się w lodówce. Pewnie to subiektywne, ale czułem też różnicę w odbieraniu temperatury wewnątrz, jakby był cieplejszy i o przyjemniejszej teskturze. Do tego był delikatniejszy, bardziej kruchy. Nie dużo było tej różnicy, ale dało się wyczuć. Poza tym w tym steku gradientu praktycznie nie było w ogóle, może z milimetr, natomiast w tym lodówkowym ok 3 milimetrów. Lepszy był też crust mimo chwilę szybszego smażenia. W sumie czasu nie mierzyłem, ale tak mi się wydaje. Ogólnie gdybym temu pierwszemu dał 10/10 to temu z lodówki 8/10. To tak podaję dla skali porównawczej. Żałuję, że nie mierzyłem wszystkich czasów i temperatury przed smażeniem. Może to kiedyś powtórzę z poprawkami. A może Ty sprawdzisz to o czym pisze i podzielisz się z szerszym gronem spostrzeżeniami. Nie w kwestii przyprawiania, bo to podałem tylko jako uzupełnienie tego jak przyrządziłem samo mięso, ale w kwestii solenia poza lodówką przez 8 godzin. Chyba, że masz jakieś uzasadnione przeciwskazania. Ja jestem zadowolony i wiem, że będzie od teraz to mój ulubiony sposób przyrządzania takiego steka.
Przekleję moja odpowiedź z innego komentarza. Prawdopodobnie zrobię taki eksperyment, ale nawet jeśli wyniki będą na korzyść trzymania steka w temperaturze pokojowej kilka godzin, to na pewno nie będę jej polecał. Nie mogę na swoim kanale polecać techniki która jest potencjalnie niebezpieczna dla zdrowia. I nie mówię tutaj o odczuciach, tylko o badaniach przeprowadzanych przez największe organizacje zajmujące się bezpieczeństwem żywności. Nawet jeśli 999 osób się nie zatruje, to nie mogę odpowiadać za zatrucie 1 osoby, bo to by skończyło prawdopodobnie moją działalność w internecie. Zrobię na pewno taki test na zasadzie blind testu. Jeśli się okaże, że faktycznie stek w temperaturze pokojowej będzie lepszy, to się z Wami tym podzielę, ale na pewno nie będę rekomendował zostawiania mięsa na kilka godzin poza lodówką. W sklepie byś mięsa w ten sposób przechowywanego nie kupił 😏
Jak pytałem się o mrożenie steka miałem raczej na myśli porównanie metod mrożenia i rozmrażania steków. To jest jedna metoda rozmrażania wydaje mi się że warte uwagi są jeszcze: rozmrażanie pod bieżącą wodą, rozmrażanie w temperaturze pokojowej (choć to podobno jest niebezpieczne), w mikrofalówce, sous vide (zamrożony do wody z cyrkulatorem), reverse sear(zamrożony do piekarnika) i oczywiście rozmrażanie w lodówce. Do samej lokówki wydaje mi się że można porównać posolenie zamrożonego steka i posolenie po rozmrożeniu. Co do mrożenia to czy otwartym (tu obawiał bym się tak zwanego zapachu lodówki), czy hermetycznym opakowaniu i czy mrozić steka z przyprawami czy bez (z szczególnym uwzględnieniem solenia przed mrożeniem). Jeszcze warte uwagi mogą być mrożenie w ciekłym azocie, ale to metoda na późniejsze materiały, bo nie jest w zasięgu przeciętnego człowieka (jest, ale wymaga większego przygotowania i raczej nie ma uzasadnienia). W sumie wydaje mi się że to zagadnienia na całą serię. Pozdrawiam
Dokładnie to jest bardzo szerokie zagadnienie i na pewno będę robił kolejne filmy i kolejne eksperymenty. Trochę też muszę się uzbroić w wiedzę, bo nie chce Wam dawać nie sprawdzonych informacji. Ale cierpliwości, wszystko będzie 😊
Jeśli chodzi o chlapanie to niestety jest to fizyka. Jeśli wytrzesz steka nawet do sucha to i tak będzie się na nim skraplać woda zawarta w powietrzu - nic na to nie poradzisz, jedynie przykryć pokrywką która jest wykonana z sitka metalowego. Ograniczy to chlapanie ale pozwoli swobodnie odparować wodzie. Pozdrawia Kano PON z tt
Akurat tego steka dostałem od Regionalnej Wołowiny (tak się nazywa firma). Miałem na TT film sponsorowany i udało mi się też wynegocjować od nich kod rabatowy. Co prawda tylko 5%,ale zawsze coś. Jak wpiszesz: "stekbzdur" to powinieneś dostać zniżkę przy zamówieniu. A to na filmie, to sezonowany na sucho antrykot 😊
Zgadzam się z większością twoich spostrzeżeń w temacie przyrządzania steków. Z jednym jednak zgodzić się nie mogę a jest to temperatura. Musisz sobie uświadomić jedno, że w przypadku steków operujemy na bardzo wąskim okienku temperaturowym. Sprawa podstawowa to wyjściowa temperatura mięsa, kolejna to możliwe stała temperatura smażenia, na co ma wpływ pojemność cieplna naszego układu (patelnia plus tłuszcz, dlatego często stosuje się większą ilość tłuszczu, aby podnieść pojemność cieplną) plus moc grzewcza minus energia odebrana. I nie ma tutaj magii , czysta fizyka. Z całym szacunkiem ale twój eksperyment dowodzi mniej więcej tego, że steka można też zrobić w wodzie. Temperatura wewnętrzna to połowa sukcesu, ale smak i struktura zewnętrzna plus gradient, to właśnie to, co wyróżnia mistrzów. Mimo wszystko, myślę, że jeśli teraz jesteś na nie, to kiedyś zrozumiesz istotę temperatur. Życzę sukcesów, pozdrawiam.
To jest bardzo ciekawe, bo mistrzowie w najlepszych restauracjach jednak nie wyciągają steków przed smażeniem z lodówki. Fizyka i najnowsze eksperymenty pokazują, że wyciąganie steków z lodówki nie ma znaczenia. Nie są to tylko moje obserwacje, ale też dziesiątki eksperymentów które można znaleźć na internecie i w nowych książkach poświęconych stekom i nowoczesnej kuchni. Ja wiem, że większość ludzi patrzy na to przez przyzwyczajenie, a nie spróbowali nigdy zrobić takiego samego steka na dwa sposoby. Ja to robiłem i to wielokrotnie. Będę robił kolejne filmy z takimi eksperymentami, a w planie jest również blind test z niezależnym jurorami. Jeśli się uda, będą to zawodowi kucharze. Temperatura wewnętrzna może ma znaczenie jeśli trzymamy steka na jednej stronie i obracamy na drugą tylko raz. Jeśli robimy tak jak ja uczę, czyli przewracamy steka co 30 sekund, to transfer temperatury jest bardzo równomierny i wyciągnie steka z lodówki na pół godziny (co jest samo w sobie absurdem, bo stek ociepli się o jakieś 6-8 stopni w takim czasie) nie powoduje, że odczujesz jakąś zmianę. Nie mówię tak, bo tak mi się wydaje, ale dlatego że to sprawdzałem wielokrotnie i jestem w stanie to udowodnić na niezależnej grupie testowej. Najwięksi zajmujący się w tym momencie stekami mówią, że wyciąganie go z lodówki przed smażeniem to strata czasu. Ważniejsza jest technika obróbki, co zresztą widać na tym filmie. Albo ktoś potrafi zrobić steka, albo te dodatkowe 8 stopni mu w niczym nie pomoże. Dzięki za konstruktywna krytykę, rozumiem, że nie każdy musi się ze mną zgadzać, a jeśli okaże się że faktycznie gdzieś popełniam błąd, to będę pierwszy aby się do tego przyznać, bo najważniejsze dla mnie to znaleźć najbardziej optymalny sposób na zrobienie steków, a nie bronienie moich racji za wszelką cenę 😊 Pozdrawiam i dzięki za wsparcie 🤜🤛
@@Stek_BzdurNie mam na myśli ogrzewania mięsa na czas (godzina poza lodówką) bo to w samej istocie bzdura, ale o smażeniu ciepłego mięsa, czyli poza chłodziarką tyle ile wymaga czasu do osiągnięcia rzeczonej temperatury otoczenia. Szanuję doswiadczenia kulinarne, jednak jeśli wspominasz o zjawiskach, jak np reakcja Maillarda, to rozumiem, że dyskusja jest tutaj na zupełnie innym poziomie i zagadnienia naukowe nie są dla ciebie obce. Weźmy choćby zjawisko kondensacji, które występuje na powierzchni zimnego mięsa, a mnie chodzi typowo o zmniejszenie energochłonności procesu, celem optymalizacji temperatury smażenia. A eksperyment z zaślepioną próbą jest bardzo uznaniowy. Jeśli dążymy do ideału to do każdego etapu musimy podchodzić jakby to był lot w kosmos. Jako kucharz z wieloletnim doświadczeniem, myślę, że doszedłeś już do etapu, gdzie wiesz że mitem jest twierdzenie, że nie ma smaku idealnego i że jest to kwestia gustu, otóż powiem więcej, z całą pewnością są tylko smaki idealne a cała reszta jest po prostu jeszcze nie gotowa aby to docenić. Obrabiałem w życiu wiele dań mięsnych i temperatura wsadu a co za tym idzie temperatura obróbki a w niektórych przypadkach wilgotność powietrza ( np wędzenie) ma bardzo istotny wpływ na jakość produktu finalnego. Jako przykład powiem, że sama reakcja aminokwasów z cukrami to jedno , ale już wytworzenie odpowiedniej struktury akrylamidów to druga strona medalu. Jesteś człowiekiem z pasją i z chęcią będę śledził twoje poczynania. Btw co do wzmianki o mistrzach kuchni to w duchu się uśmiecham, wiesz o czym mówię.To ty kreujesz rzeczywistość i nie oglądaj się na nikogo a szczególnie na celebrytów.
Odezwij się gdzieś na priv (mail, Instagram), bo potrzebuję ludzi z wiedzą, którzy będą korygowali, albo uzupełniali moje informacje. Uwielbiam otaczać się osobami mądrzejszymi od siebie, a Ty totalnie na taką mi wyglądasz po tym co piszesz. Nie oferuję żadnych pieniędzy, bo sam ich po prostu nie mam, ale jeśli chcesz być jakąś częścią tego projektu to serio - odezwij się. Może ustalimy razem jakieś miarodajne eksperymenty, które rozwiążą wątpliwości. Może uda się rozpisać równanie na steka idealnego :) To nie jest ironia, ani żart. Serio, daj jakiś kontakt do siebie, żebyśmy nie musieli gadać przez komentarze na YT
@@Stek_Bzdur Miło słyszeć, dziękuję za uznanie, ja również bardzo lubię słuchać ludzi i często się nie odzywam tylko słucham płynącej narracji, bo każdy ma w sobie pewną część, czego nie mam ja, i tylko takie podejście, nomen omen, jak twoje, prowadzi do sukcesu zespołowego. W kwestii równania na stek idealny to tak, 🤣, ale zupełnie poważnie uwielbiam receptury w excelu, i nie jest prawdą, że nie ma receptur idealnych, są tylko takie, w których jest zbyt mało zmiennych. ;)
Ja wrzucam steka bezpośrednio z lodówki (temp. 4st. na patelnię rozgrzaną do temperatury 180-200 st. Po 2 minutach odwracam. Następne odwrócenie po 2 min. Później zmniejszam moc kuchenki . Temp.patelni ok.150. stek odwracany co pół minuty aż mięso odiągnie 50 st. W przypadku cienkich steków da się mieć crust i medium rare:)
Nie trzeba. Ja jednak wolę gdy mój stek jest w lodówce, niż leży na blacie. Oczywiście nic się nie stanie jeśli będzie on poza lodówką przez godzinę, ale też nic to za specjalnie nie zmieni.
Polecam poszukać jednak dostawców internetowych. Lepiej wydać trochę więcej, ale mieć dobry produkt. Ja nie wiem czy powiedziałem, ale w dyskontach to może 10% wszystkich steków jest jako taka. Np rostbefu nie znalazłem nigdy smacznego w takim sklepie
@@Stek_Bzdur chyba będę musiał spróbować, myślę że mniej jak 10 % steków w dyskontach nadaje się do czego kolwiek. Marmurku brak, często są ceniutkie, no czas najwyższy kupić coś porządnego
Wiele osób uważa, że nie bo oliwa ma niski punkt tzw. dymienia (to nie dym tylko parujący olej) ale tak naprawdę to nie jest problem bo oliwa ma również bardzo dużo przeciwutleniaczy zapobiegających szybkiemu utlenianiu się oliwy.
Ktoś dostanie kiedyś nobla za badanie o tłuszczach do smażenia które rozwieje wszystkie wątpliwości. Na razie jest mnóstwo badań które się wykluczają i podążają kolejne. Ciężko się w tym odnaleźć
1. Dlaczego odkroiłeś ten duży tłusty kawałek na początku? 2. Czasem też robię prosto z zamrażarki jak zapomnę wyciągnąć dzień wcześniej. Polecam przykryć patelnie folią aluminiową podziurawiona widelcem. Wystarczy kawałek odrobinę większy od samego steka i tylko na pierwsze kilka minut. Zmniejsza szanse na poparzenia i syf w kuchni 😂
1. Od kroiłem, bo nie potrzebowałem tyle tłuszczu. Później pokroje go w kostkę i wytopie na patelni, aby mieć tłuszcz wołowy do smażenia steków 😁 2. Nie mogłem niczym przykryć, bo później by mi mówili, że zamieniłem steki podczas smażenia, a chciałem też pokazać co się dzieje kiedy wrzucamy steka prosto z zamrażalnika na rozgrzany olej 😊
Jak zwykle super !!!! Rzeczowy treściwy merytoryczny. Oglądanie twoich materiałów to czysta przyjemności . Pozdrawiam
Dziękuję bardzo, staram się aby każdy kolejny film był trochę lepszy 😁
Zawsze wzorowałem się na Guga Foods jeżeli chodzi o steki, ale fajnie, że pojawił się polski youtuber z podobną tematyką. Pozdrawiam
pewnie
Stek kupiony w kawałku. Antrykot dojrzewający 21 dni + to co leżał w sklepie.
Ze sklepu wróciłem ok godz. 14:00. Stek posolilem i przyprawiłem. Sól morska drobna, ale grubsza od zwykłej kuchennej, pierz też ciut grubszy od zwykłego mielonego jaki mamy w sklepach, ale nie tak bardzo jak grys, do tego mielone na tzw puder rozmaryn, suszone płatki czosnku polskiego. Proporcje ustaliłem metodą prób i błędów wg własnych preferencji. Taka mieszaniną posypuję równomiernie steka z każdej strony i po bokach. Wyciąłem 2 identyczne kawałki. O dokładnym osuszeniu nie muszę mówić. Jeden do lodówki, drugi na szafkę gdzie jest ok 23 stopni.
Steki smażyłem po godz 21:00 , czyli po ok 7 godzinach. Smażyłem wg Twoich rad. Obracałem nawet częściej niż 30 sekund. Ok 20 do 25.
Stek w obu przypadkach z patelni ściągnąłem gdy termometr pokazał 46 stopni. Test czyli konsumpcję rozpocząłem gdy termometr pokazał 56 stopni. To moja ulubiona temperatura. Steki miały po ok 3 cm. Raczej ciut grubsze bo nie mierzyłem, ważne było by były jednakowe względem siebie.
Wnioski: jeżeli będę miał możliwość i czad to zawsze przygotuję steka te ok 7 -8 godzin przed smażeniem i nigdy go nie schowam na ten czas do lodówki.
Może ktoś wierzyć, lub nie. Ale przede wszystkim czułem różnicę oczywiście na plus w smaku samego steka który nie przygotowywał się w lodówce. Pewnie to subiektywne, ale czułem też różnicę w odbieraniu temperatury wewnątrz, jakby był cieplejszy i o przyjemniejszej teskturze. Do tego był delikatniejszy, bardziej kruchy. Nie dużo było tej różnicy, ale dało się wyczuć.
Poza tym w tym steku gradientu praktycznie nie było w ogóle, może z milimetr, natomiast w tym lodówkowym ok 3 milimetrów. Lepszy był też crust mimo chwilę szybszego smażenia. W sumie czasu nie mierzyłem, ale tak mi się wydaje.
Ogólnie gdybym temu pierwszemu dał 10/10 to temu z lodówki 8/10. To tak podaję dla skali porównawczej.
Żałuję, że nie mierzyłem wszystkich czasów i temperatury przed smażeniem. Może to kiedyś powtórzę z poprawkami.
A może Ty sprawdzisz to o czym pisze i podzielisz się z szerszym gronem spostrzeżeniami. Nie w kwestii przyprawiania, bo to podałem tylko jako uzupełnienie tego jak przyrządziłem samo mięso, ale w kwestii solenia poza lodówką przez 8 godzin. Chyba, że masz jakieś uzasadnione przeciwskazania.
Ja jestem zadowolony i wiem, że będzie od teraz to mój ulubiony sposób przyrządzania takiego steka.
Przekleję moja odpowiedź z innego komentarza.
Prawdopodobnie zrobię taki eksperyment, ale nawet jeśli wyniki będą na korzyść trzymania steka w temperaturze pokojowej kilka godzin, to na pewno nie będę jej polecał. Nie mogę na swoim kanale polecać techniki która jest potencjalnie niebezpieczna dla zdrowia. I nie mówię tutaj o odczuciach, tylko o badaniach przeprowadzanych przez największe organizacje zajmujące się bezpieczeństwem żywności. Nawet jeśli 999 osób się nie zatruje, to nie mogę odpowiadać za zatrucie 1 osoby, bo to by skończyło prawdopodobnie moją działalność w internecie. Zrobię na pewno taki test na zasadzie blind testu. Jeśli się okaże, że faktycznie stek w temperaturze pokojowej będzie lepszy, to się z Wami tym podzielę, ale na pewno nie będę rekomendował zostawiania mięsa na kilka godzin poza lodówką. W sklepie byś mięsa w ten sposób przechowywanego nie kupił 😏
Robisz dobrą robotę . Można się wiele nauczyć .pozdrawiam.
BEz internetó nie robiles steka i nie próbowałeś tak lub tak ?
Rozbiłeś system tym filmem 💪. I kupiłem dwa steki z Lidla przez Ciebie 👍🤪 . Dziękujemy
Wyszedl pięknie. Spróbowałbym posolić od razu po pierwszym przewróceniu
Myślałem o tym, ale chciałem żeby test był jak najbardziej miarodajny 😊
@@Stek_Bzdura czy takie posolenie na patelni, zwłaszcza jeśli stek będzie tam kilka minut, nie spowoduje utraty wody?
Bo jesteś wielki Przyjacielu
Jak pytałem się o mrożenie steka miałem raczej na myśli porównanie metod mrożenia i rozmrażania steków.
To jest jedna metoda rozmrażania wydaje mi się że warte uwagi są jeszcze: rozmrażanie pod bieżącą wodą, rozmrażanie w temperaturze pokojowej (choć to podobno jest niebezpieczne), w mikrofalówce, sous vide (zamrożony do wody z cyrkulatorem), reverse sear(zamrożony do piekarnika) i oczywiście rozmrażanie w lodówce. Do samej lokówki wydaje mi się że można porównać posolenie zamrożonego steka i posolenie po rozmrożeniu.
Co do mrożenia to czy otwartym (tu obawiał bym się tak zwanego zapachu lodówki), czy hermetycznym opakowaniu i czy mrozić steka z przyprawami czy bez (z szczególnym uwzględnieniem solenia przed mrożeniem). Jeszcze warte uwagi mogą być mrożenie w ciekłym azocie, ale to metoda na późniejsze materiały, bo nie jest w zasięgu przeciętnego człowieka (jest, ale wymaga większego przygotowania i raczej nie ma uzasadnienia).
W sumie wydaje mi się że to zagadnienia na całą serię.
Pozdrawiam
Dokładnie to jest bardzo szerokie zagadnienie i na pewno będę robił kolejne filmy i kolejne eksperymenty. Trochę też muszę się uzbroić w wiedzę, bo nie chce Wam dawać nie sprawdzonych informacji. Ale cierpliwości, wszystko będzie 😊
Jeśli chodzi o chlapanie to niestety jest to fizyka. Jeśli wytrzesz steka nawet do sucha to i tak będzie się na nim skraplać woda zawarta w powietrzu - nic na to nie poradzisz, jedynie przykryć pokrywką która jest wykonana z sitka metalowego. Ograniczy to chlapanie ale pozwoli swobodnie odparować wodzie. Pozdrawia Kano PON z tt
Gdzie kupileś taki stek, ile kosztował i co to dokladnie bylo?
Akurat tego steka dostałem od Regionalnej Wołowiny (tak się nazywa firma). Miałem na TT film sponsorowany i udało mi się też wynegocjować od nich kod rabatowy. Co prawda tylko 5%,ale zawsze coś. Jak wpiszesz: "stekbzdur" to powinieneś dostać zniżkę przy zamówieniu. A to na filmie, to sezonowany na sucho antrykot 😊
No dobra ale najważniejsze informacja ile czasu teraz kosztuje.
Wczoraj robilem zamrozonego steka i to gruba polendwice robila sie troche dluzej zeby dojsc do 48st ale wyszla idealnie😁
A najlepsze odkroił! 😉😊
Zgadzam się z większością twoich spostrzeżeń w temacie przyrządzania steków. Z jednym jednak zgodzić się nie mogę a jest to temperatura. Musisz sobie uświadomić jedno, że w przypadku steków operujemy na bardzo wąskim okienku temperaturowym. Sprawa podstawowa to wyjściowa temperatura mięsa, kolejna to możliwe stała temperatura smażenia, na co ma wpływ pojemność cieplna naszego układu (patelnia plus tłuszcz, dlatego często stosuje się większą ilość tłuszczu, aby podnieść pojemność cieplną) plus moc grzewcza minus energia odebrana. I nie ma tutaj magii , czysta fizyka. Z całym szacunkiem ale twój eksperyment dowodzi mniej więcej tego, że steka można też zrobić w wodzie. Temperatura wewnętrzna to połowa sukcesu, ale smak i struktura zewnętrzna plus gradient, to właśnie to, co wyróżnia mistrzów. Mimo wszystko, myślę, że jeśli teraz jesteś na nie, to kiedyś zrozumiesz istotę temperatur. Życzę sukcesów, pozdrawiam.
To jest bardzo ciekawe, bo mistrzowie w najlepszych restauracjach jednak nie wyciągają steków przed smażeniem z lodówki. Fizyka i najnowsze eksperymenty pokazują, że wyciąganie steków z lodówki nie ma znaczenia. Nie są to tylko moje obserwacje, ale też dziesiątki eksperymentów które można znaleźć na internecie i w nowych książkach poświęconych stekom i nowoczesnej kuchni. Ja wiem, że większość ludzi patrzy na to przez przyzwyczajenie, a nie spróbowali nigdy zrobić takiego samego steka na dwa sposoby. Ja to robiłem i to wielokrotnie. Będę robił kolejne filmy z takimi eksperymentami, a w planie jest również blind test z niezależnym jurorami. Jeśli się uda, będą to zawodowi kucharze. Temperatura wewnętrzna może ma znaczenie jeśli trzymamy steka na jednej stronie i obracamy na drugą tylko raz. Jeśli robimy tak jak ja uczę, czyli przewracamy steka co 30 sekund, to transfer temperatury jest bardzo równomierny i wyciągnie steka z lodówki na pół godziny (co jest samo w sobie absurdem, bo stek ociepli się o jakieś 6-8 stopni w takim czasie) nie powoduje, że odczujesz jakąś zmianę. Nie mówię tak, bo tak mi się wydaje, ale dlatego że to sprawdzałem wielokrotnie i jestem w stanie to udowodnić na niezależnej grupie testowej. Najwięksi zajmujący się w tym momencie stekami mówią, że wyciąganie go z lodówki przed smażeniem to strata czasu. Ważniejsza jest technika obróbki, co zresztą widać na tym filmie. Albo ktoś potrafi zrobić steka, albo te dodatkowe 8 stopni mu w niczym nie pomoże. Dzięki za konstruktywna krytykę, rozumiem, że nie każdy musi się ze mną zgadzać, a jeśli okaże się że faktycznie gdzieś popełniam błąd, to będę pierwszy aby się do tego przyznać, bo najważniejsze dla mnie to znaleźć najbardziej optymalny sposób na zrobienie steków, a nie bronienie moich racji za wszelką cenę 😊 Pozdrawiam i dzięki za wsparcie 🤜🤛
@@Stek_BzdurNie mam na myśli ogrzewania mięsa na czas (godzina poza lodówką) bo to w samej istocie bzdura, ale o smażeniu ciepłego mięsa, czyli poza chłodziarką tyle ile wymaga czasu do osiągnięcia rzeczonej temperatury otoczenia. Szanuję doswiadczenia kulinarne, jednak jeśli wspominasz o zjawiskach, jak np reakcja Maillarda, to rozumiem, że dyskusja jest tutaj na zupełnie innym poziomie i zagadnienia naukowe nie są dla ciebie obce. Weźmy choćby zjawisko kondensacji, które występuje na powierzchni zimnego mięsa, a mnie chodzi typowo o zmniejszenie energochłonności procesu, celem optymalizacji temperatury smażenia. A eksperyment z zaślepioną próbą jest bardzo uznaniowy. Jeśli dążymy do ideału to do każdego etapu musimy podchodzić jakby to był lot w kosmos. Jako kucharz z wieloletnim doświadczeniem, myślę, że doszedłeś już do etapu, gdzie wiesz że mitem jest twierdzenie, że nie ma smaku idealnego i że jest to kwestia gustu, otóż powiem więcej, z całą pewnością są tylko smaki idealne a cała reszta jest po prostu jeszcze nie gotowa aby to docenić. Obrabiałem w życiu wiele dań mięsnych i temperatura wsadu a co za tym idzie temperatura obróbki a w niektórych przypadkach wilgotność powietrza ( np wędzenie) ma bardzo istotny wpływ na jakość produktu finalnego. Jako przykład powiem, że sama reakcja aminokwasów z cukrami to jedno , ale już wytworzenie odpowiedniej struktury akrylamidów to druga strona medalu. Jesteś człowiekiem z pasją i z chęcią będę śledził twoje poczynania.
Btw co do wzmianki o mistrzach kuchni to w duchu się uśmiecham, wiesz o czym mówię.To ty kreujesz rzeczywistość i nie oglądaj się na nikogo a szczególnie na celebrytów.
Odezwij się gdzieś na priv (mail, Instagram), bo potrzebuję ludzi z wiedzą, którzy będą korygowali, albo uzupełniali moje informacje. Uwielbiam otaczać się osobami mądrzejszymi od siebie, a Ty totalnie na taką mi wyglądasz po tym co piszesz. Nie oferuję żadnych pieniędzy, bo sam ich po prostu nie mam, ale jeśli chcesz być jakąś częścią tego projektu to serio - odezwij się. Może ustalimy razem jakieś miarodajne eksperymenty, które rozwiążą wątpliwości. Może uda się rozpisać równanie na steka idealnego :) To nie jest ironia, ani żart. Serio, daj jakiś kontakt do siebie, żebyśmy nie musieli gadać przez komentarze na YT
@@Stek_Bzdur Miło słyszeć, dziękuję za uznanie, ja również bardzo lubię słuchać ludzi i często się nie odzywam tylko słucham płynącej narracji, bo każdy ma w sobie pewną część, czego nie mam ja, i tylko takie podejście, nomen omen, jak twoje, prowadzi do sukcesu zespołowego. W kwestii równania na stek idealny to tak, 🤣, ale zupełnie poważnie uwielbiam receptury w excelu, i nie jest prawdą, że nie ma receptur idealnych, są tylko takie, w których jest zbyt mało zmiennych. ;)
Ja wrzucam steka bezpośrednio z lodówki (temp. 4st. na patelnię rozgrzaną do temperatury 180-200 st. Po 2 minutach odwracam. Następne odwrócenie po 2 min. Później zmniejszam moc kuchenki . Temp.patelni ok.150. stek odwracany co pół minuty aż mięso odiągnie 50 st. W przypadku cienkich steków da się mieć crust i medium rare:)
No to teraz pytanie. Czy po przyprawienia stęka trzeba go chować do lodówki na tą godzinę? Wydaje mi się że nie.
Nie trzeba. Ja jednak wolę gdy mój stek jest w lodówce, niż leży na blacie. Oczywiście nic się nie stanie jeśli będzie on poza lodówką przez godzinę, ale też nic to za specjalnie nie zmieni.
Subik, łapka w górę, powodzenia 😁
Dziękuję bardzo i pozdrawiam 😊
Btw masz świetną zajawkę z synem 10 lat uwielbiamy steki 💪
Cieszę się, że mogę w jakiś sposób pomóc w tej przygodzie ze stekami 😊
Robisz smaka, a co jestem w Biedrze czy Lidlu to same cienkie, albo bez marmurku steki 😢
Polecam poszukać jednak dostawców internetowych. Lepiej wydać trochę więcej, ale mieć dobry produkt. Ja nie wiem czy powiedziałem, ale w dyskontach to może 10% wszystkich steków jest jako taka. Np rostbefu nie znalazłem nigdy smacznego w takim sklepie
@@Stek_Bzdur chyba będę musiał spróbować, myślę że mniej jak 10 % steków w dyskontach nadaje się do czego kolwiek. Marmurku brak, często są ceniutkie, no czas najwyższy kupić coś porządnego
Ja uzywam oliwy do smażenia to poprawnie ?
Wiele osób uważa, że nie bo oliwa ma niski punkt tzw. dymienia (to nie dym tylko parujący olej) ale tak naprawdę to nie jest problem bo oliwa ma również bardzo dużo przeciwutleniaczy zapobiegających szybkiemu utlenianiu się oliwy.
Ktoś dostanie kiedyś nobla za badanie o tłuszczach do smażenia które rozwieje wszystkie wątpliwości. Na razie jest mnóstwo badań które się wykluczają i podążają kolejne. Ciężko się w tym odnaleźć
Ja robię na kokosowym bezzapachowym :)
🔥
ale śliczny stek
Ani chwilę nie wątpiłem 😉, próba i rzeczowe podsumowanie 🥩💪
❤
Na to chlapanie jest fajny sposób... Sitko pokrywka osłona na patelnie.. Dzięki niej kuchenka o wiele czystsza...👊
Wtedy nie ma jak przewracać steka co 30 sekund
I to jest prawdziwe labolatorium :)
Lód mogłeś usunąć rozpuszczając go solą i wycierając ręcznikiem papierowym
To prawda, ale to na pewno nie ostatni raz kiedy robię mrożonego steka, więc na pewno będę sprawdzał tą metodę 😁 Oczywiście nagram o tym film
1. Dlaczego odkroiłeś ten duży tłusty kawałek na początku?
2. Czasem też robię prosto z zamrażarki jak zapomnę wyciągnąć dzień wcześniej. Polecam przykryć patelnie folią aluminiową podziurawiona widelcem. Wystarczy kawałek odrobinę większy od samego steka i tylko na pierwsze kilka minut. Zmniejsza szanse na poparzenia i syf w kuchni 😂
1. Od kroiłem, bo nie potrzebowałem tyle tłuszczu. Później pokroje go w kostkę i wytopie na patelni, aby mieć tłuszcz wołowy do smażenia steków 😁
2. Nie mogłem niczym przykryć, bo później by mi mówili, że zamieniłem steki podczas smażenia, a chciałem też pokazać co się dzieje kiedy wrzucamy steka prosto z zamrażalnika na rozgrzany olej 😊
@@Stek_Bzdur dzięki! Uwielbiam twoje filmy.
Udało sie dlatego, że stek byl eksprelamnie chudy. Przy większej grubości nierównomierność wsmażenia będzie większa
Przy grubych stekach używa się innych technik. Zrobię tomahawka prosto z zamrażalnika tak, że nie będzie w ogóle gradientu.
Jak zwykle zgłodniałem. Idę po kanapkę.
Smacznego! 😊
Jak nie mam tik toka.
Koniec bzdur… czas na Stek!🥩
;)
naucz crownego robic steka byku
kogo?
Makłowicz płakał jak oglądał