Czego nauczył nas Cyberpunk 2077? | Dyskusja
Вставка
- Опубліковано 19 вер 2023
- Moi goście to:
👉 Karol Laska (GRYOnline.pl)
👉 Łukasz Drozd (MKwadrat Podcast) ► @MKwadratPodcast
👉 Grzegorz Wątroba (OkiemDeva) ► @OkiemDeva
🎁 Podobało się? Wesprzyj mnie na Patronite ► patronite.pl/BezSchematu
❤️ Możesz też postawić mi kawę ► buycoffee.to/bezschematu
👨👨👧👧 Tu możesz dołączyć do dyskusji na Discordzie ► / discord
👀 Śledź B/S na Instagramie ► / bezschematu - Розваги
Dziękuję pięknie zaproszonym gościom za rzeczową i długą dyskusję. I dziękuję wszystkim z Was, którzy do nas dołączyli oraz wysłuchają tej rozmowy później.
A jutro (CZW) o g. 18:00 będziemy ogrywać na streamie Cyberpunk 2077 w wydaniu 2.0. Zapraszam ► ua-cam.com/video/rEDVg7C_N9k/v-deo.html
Tu zaś znajdziecie esej o historii Cyberpunka 2077 ► ua-cam.com/video/4lQR0Cp6C0U/v-deo.html
L0ź
Był kiedyś taki dowcip - po kilku latach pracy w biurze okazuje się, że jednak nie do końca dowcip - gdzie do pracy biurowej przyszedł nowy do firmy na cały etat 8h. I siedział na początku te 8h ale widział, że inni ludzie byli już w pracy gdy on przychodził i zostawali gdy wychodził. Zaczął więc pracować sam z siebie więcej, tak jak cała reszta. Któregoś dnia zobaczył, że jeden ziomek z biura od kilku dni wychodzi wcześniej. No ok, ale po tygodniu stwierdził, że zagada: "Stary, my tu siedzimy po godzinach, żeby robotę zrobić a Ty co?". I ten drugi odpowiada: "Co jest kurwa? To już nawet na urlopie wcześniej wyjść nie można?"
Dotychczas przebywałem raczej na czacie i socialach Bez/Schematu, więc nie ukrywam, że bardzo miło było mi dzisiaj zadebiutować jako jeden z gości. Dzięki za zaproszenie, dyskusja udana i intensywna - zarówno w formie mówionej, jak i pisanej!
Keep UP!
Super, że poruszacie sprawy pracownicze, wynagrodzenia, itp.
Ktoś musi :)
Trochę nie rozumiem argumentów o Crunchu. Co z tego, że dotyka on w większości zawodów kreatywnych? Nie rozumiem co ma to udowodnić. Co do innych zawodów, które dotyka wypalenie zawodowe spowodowane nadgodzinami/crunchem, to naprawdę to są wszystkie. Przez wymienionych lekarzy, przez urzędników, pracowników gastro po elektryków. Powiedziałbym, że każda osoba na własnej działalności gospodarczej, jest narażona na równi, albo jeszcze bardziej niż twórcy gier.
Zapewne mówią o tym dlatego, bo podcast jest o Cyberpunku, a nie o urzędnikach i pracownikach gastro xD
Filipie
Śledzę Twój kanał od, około, dwóch lat, towarzyszę stream'om tak często, jak mogę. Nigdy się nad tym nie zastanawiałem oglądając Twoje/ Wasze treści, ale kurwa xD one są naprawdę ważne. Poruszasz/ poruszacie kwestie od spraw sądowych, dotyczących ludzi współtworzących popkulturę, przez recenzje filmów i gier, po zajebiste gameplay'e pełne humoru a czasem powagi. Uważam, że Twój kanał od okresu, w którym miałeś 26k subskrybcji rozrósł się w tempie niedostatecznie szybkiem, niż powinien. Tworzysz/ tworzycie bardzo wartościowe treści i wyciągając lekcje z wypowiedzi gości oraz Twoich, można odnieść je do swojego życia.
Niech Twój kanał rośnie, tak jak rośnie świadomość widzów kanału.
Dziękujemy.
Dzięki za zaproszenie, mam nadzieję że wniosłem trochę wartości dodanej :)
Dzięki
"Ekhm, Marchewka, ekhm"
mnie cyberpunk na kilka lat przed premiera nauczyl wiary w siebie bo prawie idealnie przewidzialem przebieg kursu akcji CD projekt
@@BezSchematu może nie będzie pozwu, bo jestem zgubiony, z miliarderem nie wygram ;)
Odpowiem na pytania odnośnie crunchu. Budowlanka, produkcja( jakakolwiek), kierowcy autobusów lub ciężarówek. Powód, brak pracowników, krótkie terminy. Często to utajony crunch, bo nadgodziny nie są podawane na papierze. Czyli na papierku masz 8h a robiłeś 12-13. Najlepsze jest to że w niektórych branżach np budowlanka taka praca to standard więc nikt nie narzeka.
Zajebiście! Dzięki za materiał. Pozdrawiam.
Nauczyłem się pierwszy i ostatni raz, że NIE KUPUJE się PRE-ORDERÓW.
Kupuje się. Jak się wie co kupuje.
Nie, nie kupuje się. Czeka się na pierwsze recenzje - krytyków, jak i graczy @@Peter-hh5bl
Tak jak głównie oglądam/słucham eseje tak ten LIVE był naprawdę na wypasie :) Brawka!
Dużo się mówi o tym jaką lekcje dał Nam Cyberpunk, ale nie czuć tego w branży ani graczach i sądzę że dalej będzie tak samo, a nawet gorzej, bo wydawcy też widzą, że mogą sobie pozwalać i uchodzi im to.
Never preorder? Jasne, ale ja nawet recenzentom nie za bardzo ufam, bo oni są często elementem marketingowym, który za często daje zielone światło do zakupu. Jest hype train, recenzje często mają zbyt wysokie noty i dają taką pieczątkę, że hype zasłużony i można kupować, a potem wychodzi różnie.
Tak naprawdę dopiero w momencie premiery, kiedy ludzie dostają grę do rąk i można spojrzeć na dysonans ocen recenzentów i graczy widać czy warto kupić czy nie. Mam również wrażenie, że dopiero w tym momencie branża czuje się pewniej by skrytykować dany tytuł i dostosować się trochę do ogólnego wydźwięku jaki dają gracze.
Nie mogę się zgodzić ze zdaniem, że recenzenci są „elementem marketingowym”. To właśnie ONI są instancją, która wykrywa marketingowy bullshit.
@@BezSchematu Powinni być, ale nie czuje, żeby tak było. Raczej się boją stanąć naprzeciw hype train graczy i powiedzieć ''stop, wyhamujcie bo wcale nie jest tak super''. Jest jakaś gra AAA, która dostaje noty poniżej bezpiecznej 7/10?
Przyszedł mi teraz na myśl Jedi Survivor, który ma jakieś 85/100 na metacritic od recenzentów i jak mam podejść poważnie do tej oceny? Nawet Rock, nawet on powiedział, że jest niegrywalna. Cd Action dał recenzje chyba po miesiącu, bo stwierdzili, że nie da się grać.
Ty bronisz recenzentów, ale w moim odczuciu za mało tam jest krytyki i oddania stanu faktycznego. Dopiero oceny graczy i skrajność w drugą stronę czyli review bombing daje Ci ten sygnał, że coś z grą jest mocno nie tak. Recenzenci 8/10, a gracze 3/10 i wiesz, że musisz wejść w temat głębiej co jest nie tak z grą. Oceny na steamie są świetne, łapka w górę i w dół i licznik godzin. Daje to lepszą weryfikację.
Gdzie w ogóle szukasz wartościowych recenzji o grach czy innej popkulturze?
7/10 to nadal jakaś informacja (pomijając to, że serdecznie GARDZĘ liczbowymi ocenkami na portalach growych/filmowych, ale i nie tylko tam) - gra jest OK, ma trochę wad, ale gra się przyjemnie. Zamiast jednak na ocenkę, sugerowałbym GraczomTM spojrzeć na elementy, które recenzent docenia, a które krytykuje - jest to o wiele bardziej czytelne i przejrzyste niż łapkowanie w górę lub w dół, tudzież wystawienie grze noty 0.00 tylko dlatego, że (dla przykładu) ma wysoki poziom trudności. Co z tego że gameplay jest dobry, co z tego że oprawa jest świetna, a optymalizacja solidna. "Za TrUdNEE 0/10 GOVNO". Albo nawet nie chodzi o poziom trudności, ale - o zgrozo - o to, że design jakiejś postaci jest dla tej mniej inteligentnej części internetu kontrowersyjny. @@Avolkar
"za mało jest oddania stanu faktycznego" - Ale ty wiesz, że recenzje są SUBIEKTYWNE i odczucia z grania są dla każdego inne, prawda? Ktoś może lubić daną grę i może mu się dobrze grać, a ktoś inny powie, że taki czy inny styl rozgrywki jest dla niego niedobry, a gra niegrywalna, mimo że to nieprawda.
"Dopiero oceny graczy i skrajność w drugą stronę czyli review bombing daje Ci ten sygnał, że coś z grą jest mocno nie tak." - co to za BULLSHIT? NIGDY oceny agregowane nie dają ci miarodajnego werdyktu na temat jakiejś produkcji. A wiesz, dlaczego? REVIEW BOMBING. Wystarczy, że jedna osoba powie coś nie tak i od razu masa ludzi rzuci się jak sępy na padlinę i zaczną jak te bawoły minusować oceny gier tego kogoś wszędzie, gdzie się da. Albo odwrotnie - będą celowo dawać np. Baldurs Gate 3 same 10.0, żeby tylko wynieść tę (skądinąd bardzo dobrą, ale nieidealną) grę na piedestały i zrobić z niej najwyżej ocenianą grę ever. Twój argument jest więc tak bardzo nietrafiony.
@@elvenoormg5919 @elvenoormg5919 Mówisz, że argument tak bardzo nietrafiony, ale to przecież recenzenci ''jak te bawoły'' zrobili z tego nie idealnego Baldura jedną z najwyżej ocenianych gier ever. So what? Gracze aż tak wysoko nie ocenili tej gry, ale no właśnie po tej grze widać, że gracze i recenzje są mniej więcej zgodne i warto zagrać.
Ja nie wspomniałem o jednej kluczowej kwestii w moich wypowiedziach czyli o recenzjach jako całości branży i jaki obraz kreują danych gier. Review bombing jest patolą i bywa sprowokowany pierdołami, ale jednak średnia recenzentów 8 - 9/ nie mówi za dużo o grze, ale jak widzisz średnia graczy 2/10 albo 7/10 to widać, że coś jest nie tak i trzeba się wgryźć w temat co dokładnie albo widzisz, że się w miarę pokrywa z recenzjami czyli jest raczej ok. Ta skala w ogóle jest spłycana do 1 i do 10, a ja bym aż tak wielu grom nie dał 10 mimo że je bardzo lubię.
Ja może jestem dziwny w tej kwestii, ale wolałbym dostać od recenzenta mocno krytyczną opinie. Mogę się potem z Nią nie zgodzić i pozytywnie zaskoczyć grą, ale bym się ucieszył, że ktoś mnie przygotował na najgorsze. I guzik mnie interesuje czy ktoś sobie to nazwie subiektywne czy obiektywne.
Podsumowując dostajemy często same nie słuszne skrajności w jedną i drugą. Jednak jestem w pełni świadom, że są dobrzy recenzenci, którzy mówią z sensem i dobrze się tego słucha czy czyta. No, ale jednak ogół tych zachowań to pewna patologia i graczy i recenzentów.
@@elvenoormg5919 z całym szacunkiem ale o grze która w dużej mierze jest produktem technicznym implemeptujacym elementy praktyczne i optymalne pod kątem funkcjonalności nie można powiedziec że ich ocena jest strikte subiektywna. To jest nieuczciwe. I sprowadza się do argumentu, a mi się podoba bo się fajnie pyka, to nie recenzja, to opinia, często mylone. Opinia jest częścią recenzji, nie stanowi jednak jej całości i powinna być wyraźnie odseparowana od części analitycznej.
Przypominam, że w pewnym momencie CDP zmienił kategorie gry Z RPG na na grę akcji. Dzięki za poruszenie tematu z UOKiK - bardzo ciekawa sprawa
Panowie, w budownictwie pracuje się w jednym ciągłym crunchu...
Dokładnie, mam znajomych po budownictwie i czasem jest tak że jedną ścianę betonują kilkanaście godzin i nie mogę tego przerwać. Często tacy inzynierowie nie pracują na zmiany tylko od rana aż nie skończą a pensja w porównaniu z game devami wygląda słabo
Nikt tego nie neguje.
@@kigen7c Może powinni założyć związek zawodowy i wywaliczyć sobie lepsze warunki pracy, albo chociaż wynagrodzenia.
Budowlanka to dość newralgiczna branża, więc pole do ustępstw pracodawców powinno być spore.,
Co do potrzeby przez ludzi szukania wartościowych treści to już teraz to widać stąd masz boom na płatne newslettery na maila. Jakiś koleś siedzi zbiera najciekawsze wiadomości i ci wysyła codziennie albo raz na tydzień. Zgadzam się, że internet będzie śmietnikiem i jest i po prostu wszystkie wartościowe treści ale też społeczności będą zamknięte za paywallem, a ten główny internet to będzie postinformacyjna apokalipsa gdzie masz treści generowane przez boty, komentowane przez boty i "czytane" również przez boty.
To jest jeden z najciekawszych komentarzy, jakie dziś przeczytałem.
Kiedyś kupowało się grę po przeczytaniu recenzji w gazecie
Bo kiedyś były gazety.
No nie ogólniajmy, zależy kto i w jakich czasach. Bo żeby kupić coś z recenzji to gra musiała być w ogole dostępna. Sporo znajomych kupowało to co akurat na giełdzie w dobrej cenie polecił im sprzedawca.
Kiedyś to kurła było
Nazwij mnie staroszkolnym, ale ja wciąż tak robię. Jedynie gazeta zmieniła się w formę cyfrową.
Jeśli już, to CZASOPISMA/MAGAZYNY. Gazetami są papierowe dzienniki stricte informacyjne - Gazeta Wyborcza, Gazeta Krakowska, Kurier Warszawski itd.
Pracownicy fizyczni często doświadczają czegoś co można by nazwać crunchem np pracownicy magazynów gdzie nagle do magazynu przychodzi więcej zamówień i jest presja na pracownikach że muszą zostać dłużej w pracy albo że na drugi dzień mają przyjść nie na 6 jak było w grafiku tylko na 3 bo muszą się wyrobić z wysłaniem. Pewnie w branży budowlanej itd też takie praktyki są gdy trzeba dowieźć projekt na konkretną datę
32:19 - no i na szczęście mamy prawo oglądać/słuchać ludzi którzy wykonują swoją prace w sposób rzetelny i dokładny
1:13:40 - jak to sie gryzie z pomysłem koncepcyjnym? zmniejszanie immersji w grze która była sygnowana wspaniale dopracowanym miastem/światem?
1:46:23 - tak recenzja jest subiektywna na tyle na ile człowiek jest subiektywny, ale mimo to powinna kierować się ku największemu obiektywizmowi i faktom a nie "fabułka mi się podobała" a czemu "bo była fajna"
Zdarza mi się preorderować gry, ale staram się to robić jak najbardziej świadomie. Po pierwsze, nigdy nie robię tego za wcześnie, max do 2 miesięcy przed premierą, gdy już wyszło sporo materiałów promocyjnych. Po drugie, staram się śledzić proces produkcyjny i wypowiedzi twórców. Zawsze czekam na jakieś przeczywiste gameplay'e i opinie dziennikarzy, którzy mieli szansę przyjrzeć się tytułowi bliżej. Zawsze też kieruję się jakąś wewnętrzną intuicją. Twórcy Dead Space Remake kupili mnie choćby tym, że pokazywali wiele materiałów "od kuchni" z procesu produkcji, co się rzadko widzi, bo zwyczajnie nie wygląda to atrakcyjnie, a tu te wszystkie materiały, gdzie opowiadano o procesie wiernego odtwarzania i rozwijania oryginału budziły poczucie, że to remake robiony przez fanów pierwowzoru. Póki co sparzyłem się na moim podejściu tylko raz, za to srogo, przy Callisto Protocol. Co do Cyberpunka natomiast, mimo że byłem wielkim fanem Wiedźmina 3 i CDPu, to gdy tylko zaczął się hype train, zapaliły mi się ostrzegawcze lampki. Bo to wszystko brzmiało zwyczajnie za dobrze, gra miała być głębokim RPG, sandboxem na miarę GTA, strzelanką z zajebistymi mechanikami i iście kinową historią. Chyba każdy, kto trochę pograł w gry i słyszał o przestrzelonych obietnicach wie, że gry z zasady nie mogą robić wszystkiego dobrze. Także zawsze byłem sceptycznie nastawiony, ale nie spodziewałem się aż tak katastrofalnej premiery. Także Cyberpunka ograłem dopiero jakieś półtora roku po premierze, po wielu poprawkach, i bawiłem się dobrze, a i chętnie zagram od nowa przy okazji dodatku. Fajnie, że CDP się zrehabilitował, ale ja już nigdy nie zaufam im na tyle, by kupować od nich grę na premierę, a co dopiero przed.
Świetna dyskusja 😊
* recenzent: 11/10 redzi to zrobili!!!!1111jeden
* gracz: to pokaż nagranie gameplayu
* recenzent: nie no, redzi zabronili
Grzegorz świetny występ bardzo merytoryczny
"merytoryczny grzegorz" to pleonazm ;)
A druga rzecz. Bardzo fajnie było zobaczyć i usłyszeć Karola z Gola (xD). Bardzo fajna osoba, trzeźwo patrząca na świat.
A bardzo dziękuję. Dobrze wiedzieć, że jakiś sens w moich słowach da się odnaleźć. :p
Crunch w branży niekreatywnej mają mechanicy, kiedy jest czas zmiany opon :)
I już zacierają ręce na pół roku zarobków w miesiąc ;)
ale kozak ekipa
Pracuję w IT od ponad 15 lat (apki biznesowe), i to co mówi Grzegorz około 56:30 o braku struktury między managementem a devami, jest tak powszechne, że to aż smutne. Nawet wprowadzanie coraz to nowszych narzędzi czy metodyk nie jest gwarantem tego, jeśli sygnał z "dołu" jest zniekształcany i zagłuszany gdzieś po drodze.
Mam taki przykład, że mieliśmy sytuację gdzie był brak działających narzędzi do pracy, przez to opóźniał się i development i QA. Sygnalizowaliśmy to wielokrotnie na przestrzeni roku, przez to przesuwały się terminy i były mniej stabilne releasy, natomiast management wrócił z pomysłem, że to problem komunikacji i należy obowiązkowo być w biurze minimum jeden dzień w biurze, co poprawi komunikację. Problem w tym, że rzeczone narzędzia podpadały pod ludzi, którzy pracowali w innym kraju niż my i to i tak skończyłoby się na siedzeniu na callach z nimi. Tylko że zamiast w domu w ciszy, to na biurze typu open space :P
Jeśli chodzi o wdrażanie agile w różnych projektach, to mierzi mnie strasznie używanie go jako srebrnej kuli na wszystkie problemy zespołów. W kilku przypadkach rzeczywiście pomagało, szczególnie jak kulała komunikacja między zespołem a klientem ale tylko wtedy, gdy obie strony autentycznie się postarały na wszystkich tych spotkaniach. Natomiast wymagało to strasznej chęci, żeby przełamywać te przyzwyczajenia z innych metodyk. Pamiętam akcję, jak mieliśmy "ostatni sprint" i wrzucono nam tasków na 2x tyle punktów co nasz najlepszy sprint. Bo sprinty sprintami, agile agilem, ale deadline'y są stałe :P
Kolejna znakomita dyskusja, a dobór gości to był strzał w dziesiątkę! Spojrzenie deva, spojrzenie recenzenta i spojrzenie gracza to był świetny pomysł ^^
Trochę może nie starczyło miejsca na pełne wybrzmienie tych wniosków czy też lekcji, które można i powinno się wyciągać z historii CP77 i REDów, ale to chyba jeden jedyny mikro zarzut jaki mogę mieć do tego materiału. Poza tym oglądałem z przyjemnością i zainteresowaniem 💜
Mogę się rękami i nogami podpisać pod jednym, jako gracze świadomie głosujmy portfelem!!! Nie ulegajmy hype'owi, nie kupujmy preorderów, nie kupujmy na premierę w ciemno bez rzetelnych recenzji i opinii, nie ulegajmy fomo by za niemałą kasę zagrać kilka dni wcześniej... Jeśli my się nie zmienimy to nie zmieni się branża i polityka wydawców! Rzekłem
Świetna dyskusja, przypominają się czasy Trójki.
43:00 nie no z tymi serialami to ile razy słyszeliśmy od aktorów o całych dniach na planie przez kilka miesięcy.
Muszę zaoponować z chwaleniem R*. Kupiłem na premierę PCtowe wydanie RDR2. Wersję na luncherze R*. Przypominam, to był port rocznej gry robiony w spokoju przez rok, przez największego lub jedno z największych studiować. I co? I się k... przez tydzień i trzy patche nie uruchamiał! Przez 3 miesiące musiałem korzystać z zewnętrznego programy do ograniczanie maksymalnego użycia procesora, bo inaczej gra w sklepach miała 1 klatkę na 20 sekund! W sklepach, nie podczas "wielkiej akcji"!
Cyberpunka na premierę, na prawie tym samym PC uruchomiłem bez problemu. Tak, miałem błędy, ale żaden nie przeszkadzał w rozgrywce, nic nie psuł poza błędem z dzwiekiem, który się pojawił w jedyny z pierwszych patchy, a po bodaj 3 dniach został naprawiony. I tak, jazda po mieście w centrum, w nocy, przez optymalizację była problematyczna, bo klatki spadały, sęk w tym, że... to nie była cześć istotna gameplayowo. W głównej fabule nie ma wyścigów, ucieczek. Chodzi się i strzela lub jeździ i strzela, ale wtedy gra nie zwalniała i działała dobrze na PC, który poza kartą graficzną pamiętał Wiedźmina 3.
Dyzo większym problemami był Batman Arkham Kinght, który swego czasu w, czasie jazdy tak krzaczył, że się nie dało, a to była wymagająca zręczności, obowiązkowa cześć gameplay. Tę grę zwróciłem, choć paradoksalnie mimo zwrotu pieniędzy gry mi nigdy nie zabrano z konta.
Cyberpunk na PC był cały czas grywalny i był dobrą grą. Nie taką jaką obiecywano, nie wybitą, ale dobrą. O wielu grach lub portach, którym MNIEJ się oberwało nie da się tego powiedzieć. Ba! Starfieldowi się nawet w połowie tak nie oberwało, mimo że on jest gorzej zrobiony i nie jest żadną innowacją, a Cyberpunk w kwestii narracji jest. Prowadzenie fabuły, rozmów dla gry pierwszoosobowej to coś nowego - jedni powiedzą, że to nie akcja, a ja powiem, że to jedna z ważniejszych części rpga. Baldur's Gate 3 tak zachwalany, a tam dalej postsci stoją i rozmawiają. Nikt się nie przechadzka po pokoju w, czasie rozmowy, czy nie siada na krześle i opiera nogi na biurku. Ten fatalny, najgorszy Cyberpunk wprowadził jednak pewne standardy narracji, które nadal są rzadkością u doskonałych gier.
I... piszę to jako osoba, która nie cierpi klimatów cyberpubkowych, ale lubię dobre postsci i łapiąc historie, a ta CP2077 ma naprawę kilka bardzo mocnych momentów, a po 50h gry w BG3, na żaden taki nie trafiłem, a ja lubię fantasy 🤷♂️
Prawda ale Cyberpunka po prostu pamięta się po skandalicznej premierze na old genach która rzutuje na całość
Powiem więcej, jak dla mnie CP2077 jako przeżycie emocjonalne 9+/10, a jako mechanika gry 6/10. BG3 jako przeżycie emocjonalne (po pierwszym akcie) w porywach 5/10, a mechanicznie 7+/10. RDR2 8+/10 i mechanika 9+/10. Pogniewasz jestem osobą emocjonalna to Cyberpunka przeszedłeś szybko, od RDR2 nie mogłem się oderwać przez półtora miesiąca (od Wiedźmina 3 też), a z Baldurs Gate 3 się dosłownie męczę. Lubię postacie, ale nadal nie zaangażował mnie emocjonalnie. Po prologu CP2077 p zesrałem grać i poczułem taką beznadzieję sytuacji, że musiałem się przespać. W trakcie misji Evelyn sprawdzałem czy wszystkich wrogów, aby się nie okazało, że jakiegoś tylko ogłuszyłem, bo do takiego stanu emocjonalnego mnie doprowadzili. Do końca gry zabijałem wszystkich kosiarz, których spotkałem. Chciałbym, aby Baldurs Gate choć w połowie wywołał u mnie takie emocje. Ba! Wiedźmin 3, którego kocham nie zrobił mi czegoś takiego, jedynie TLoU2 zrobiło mi więcej... Ale to temat na inną, choć moim zdaniem ciekawszą dyskusję.
Oj, przy GTA 4 na PC ile trzeba było patchów, bo ta konwersja na komputery z konsol była skopana.
@@dimaria3638 powiem Ci tak, ja bardzo lubiłem PS2, PS3, a teraz PS5 (xboxa nigdy nie miałem, bo zawsze miałem też pc), jednak generacji PS4 świadomie nie miałem, bo już w chwili premiery wydawała mi się to zbyt słabą generacją względem przeciętnego PC. Dla mnie to sprawa CP2077 jest trochę potwierdzeniem tego, że doszedłem do słusznego wniosku. Jak zobaczyłam kiedyś jak wygląda Wiedźmin na PS4 to się przestraszyłam - serio, a nie jestem jakimś graficznym świrem. Gry z tamtej generacji ogrywam na PC i PS5 i to też mnie utwierdziło, że tamta generacja miała ograniczające problemy techniczne (jak choćby fatalna kultura pracy, dysk hdd).
@@OskarJanczak dwa lata temu odpalałam GTA4 na PC. Pokazywali mi, że cały czas mam równe 60 klatek, a gra nie chodziła płynnie i nie mogłem grać! Jakby gra miała mikroprzycięcia cały czas, regularnie. Gorzej niż kiedy klatki wpadają lub jest 30.Nigdy się z czymś takim nie spotkałem i na premierę na starym pc niby miałem mniej klatek, a się lepiej grało🤷♂️
RDR2 kiedy już się uruchomiło i używało się program do limitowane procesora na 95%, to już całkiem znośnie na PC chodziło, dlatego to że gry cześć osób nie mogą uruchomić przez tydzień po premierze jest jeszcze bardziej karygodne. CDP mógł się tłumaczyć, że wydawania tego samego dnia gry na 5 sprzętów to problem, ale RDR2 to były tylko PC i to cały rok po premierze. CP2077 rok po premierze się uruchamiał na PS4😉 i był grywalny.
Takie materiały są właśnie potrzebne... Gdzie można poruszyć super ważne rzeczy jak warunki pracy w takich branżach. Brakuje nam zrozumienia jak naprawdę wygląda praca innych osób spoza naszej bańki. Branża kreatywna budzi emocje bo chyba nie ma w niej zarobków regulowanych ustawą albo przepisami, a wszędzie problemem jest cięcie kosztów ludzkich. Z drugiej strony nie jest tak że praca fizyczna czy biurowa nie wymaga kreatywności czy nie zabiera całego czasu, rozwalając zdrowie czy psychikę. Wszyscy funkcjonujemy w stereotypach i przykładamy swoje miarki, które wykuliśmy często w patologicznych warunkach. Kurczę powinny powstawać materiały o tym gdzie ludzie z różnych branż opowiadają o swoich warunkach pracy sobie nawzajem, mogłoby się okazać, że wszyscy pracujemy w cechastycznych, może byśmy się lepiej wtedy rozumieli i wspierali. Niestety pewnie by się nie klikało. Jednocześnie jako Twórcy internetowi jesteście w tej lepszej sytuacji bo w swoich materiałach możecie takie rzeczy przemycać i o nich dyskutować bo o grach i filmach ludzie chętnie posłuchają, bo to odskocznia i może społeczność pozwalająca nie czuć się samemu. Zwłaszcza jeśli Twórca i goście są merytoryczni, charyzmatyczni i potrafią stworzyć super atmosferę. Nie każdy ma jednak takie kompetencje czy możliwości. Nawet jakby miał to czasem nawet nie ma prawa opowiedzieć jak wyglądają jego warunki pracy bo magiczne słowo służba publiczna zamyka go w klatce siedź cicho i zapierdalaj za miskę ryżu, dosłownie, ze wszystkimi prawami pracowniczymi, bo umówmy się papier przyjmie wszystko. Zdecydowanie powinniśmy poznawać swoje patologie żeby móc je lepiej usuwać. Dzięki za fajną dyskusję :-)
Oczywiście masz rację, ale chciałbym usłyszeć w jaki sposób pan Karol Laska wykręciłby się ze swojej recenzji "Zielonej granicy" i jak usprawiedliwiłby to jak ocenił ten propagandowy gniot, opierając ją na własnym światopoglądzie. Jak usprawiedliwiłby ostatnie zdanie które na 99% jest kłamstwem, które miało tylko podkreślić dramaturgię i powagę tego dzieła. Do mnie nie trafiają żadne tłumaczenia, że jest to film fabularny, bo komentuje on obecne wydarzenia i w sposób kłamliwy przedstawia polskie społeczeństwo i Straż graniczną, jako sadystów, rasistów i ludzi obojętnych, a na granicy przecież koczują tylko biedne kobiety i dzieci. Nie chce mi się rozpisywać na ten temat, ale byłem i widziałem to dziadostwo i kilka razy miałem ochotę wyjść w trakcie seansu, tak jak zrobiła to nie mała część widzów. Nie jestem fanem obecnej władzy, a wręcz nie trawię ich, tak samo wszelkiej maści służby mundurowe, nie są w 100% godne zaufania, ale recenzja tego pana to jest tylko i wyłącznie jakiś ideologiczny wysryw a nie żadna recenzja. Trochę mnie ręka świerzbi jak słucham tutaj jego wypowiedzi na temat "treści merytorycznych" itp. bo mówi co innego a potem i tak robi swoje, szkodząc opinii recenzentów i pracując na całkowity brak zaufania do nich, co oczywiście sprzyja teoriom o kupowaniu recenzji i innych mniej lub bardziej prawdopodobnym.
Myślę, że jest to też dobra lekcja dla zwykłych software czy BI developerów. My także spotykamy się z "hypem", "crunchem" i innymi problemami związanymi z tworzeniem rozwiązań.
Przeszedłem grę tylko raz nie wciągnęła mnie historia. Ktoś miał podobnie?
Dla kolegów, przykłady crunchu: praca na produkcji( jakakolwiek) często zawyżanie normy i zmuszanie do nadgodzin, kierowcy( znam przypadki gości co jeżdżą codziennie po 12 h bo brak pracowników na zmiane), praca na budowie czę to 12 h dziennie. Co najlepsze często w tych przypadkach nie ma nawet danych oficjalnych, bo szef pisze takiemu kolesiowi że pracował 8h( a tak naprawde 12-13). Pieniądze daje pod stołem.
True, aktualna sytuacja w mojej pracy. Nieformalna presja na nadgodziny w stylu tekstu przełożonego. ,,Jeśli jesteś w porządku wobec mnie ja jestem w porządku wobec Ciebie". A wynika z tego tyle że nie robisz nadgodzin zapomnij o urlopie czy przepustce jeśli będziesz potrzebował. Czy będzie to także brane pod uwagę w momencie podwyżki. Niby nikt nie karze ale presja jest.
Paradoks takiego crunchu jest taki, że czasem naprawdę warto się godzić, będziesz musiał gonić te dwa miesiące non stop, ale potem kierownik naprawdę idzie ci na rękę, pewnie dlatego wielu ludzi nie narzeka na to aż tak, a przynajmniej z mojego doświadczenia tak to wygląda.
@@Peter-hh5blTo masz niezwykle dobre doświadczenie. Zazwyczaj wygląda to tak, że jest niepisany przymus pracy za darmo po godzinach, do tego dochodzi jeszcze inny aspekt januszerki- robisz coś zajebiscie, szybko i sprawnie? Masz tu więcej obowiązków za ten sam hajs.
@@kprzemek89 tak, z takim czymś też miałem doświadczenie ale w mniejszym stopniu. Znajomi mieli gorsze sytuacje.
Właśnie dlatego nie można często pracować ponad normę, bo jeśli wybijasz się z tempem pracy i efektywnością, to wkrótce będzie to od ciebie oczekiwane cały czas, niestety @@kprzemek89
Stary film, więc pewnie nikogo nie obejdzie ten komentarz, ale dorzucę swoje 3 grosze. Ja pierwsze doświadczenie z CP2077 miałem dopiero ostatnio, w marcu 2024 i jestem zachwycony tą grą. Feeling i responsywność postaci, mobilności, strzelania, walki, hackowania, skradania to dla mnie bajka. Topka w moim długim (i często pełnym rozczarowań) życiu gracza. Deus ex HR czy MD, w mojej opinii nie ma tu w ogóle porównania. To był zresztą mój główny zarzut do nowożytnych Deus Exów, że były drewniane. HR zmęczyłem, bo był dobrym RPGiem, ale gamplayowo drewno, od MD odbiłem się po kilku godzinach i nigdy nie skończyłem, z tej samej przyczyny. Mam wrażenie, że oba te tytuły byłyby dużo lepsze jako CRPG izometryczne w stylu Pathfindera WOTR. Wracając do CP2077 - Wątek fabularny i postacie pierwszoplanowe i poboczne to majstersztyk. Johnny, Panam, Judy, Ward, Takemura, no jak gram w tą grę, to ma wrażenie że nie gadam z NPCem tylko z żywą osobą. Dialogi to po prostu CUD, zacząłem po polsku, ale nie podeszła mi ta wersja, więc przełączyłem na angielski i wgniotło mnie w fotel. Kolejna rzecz to genialna konstrukcja i w ogóle projekt miasta, uwielbiam to miejsce.. Filip wspomniałeś, że erpegowo rozwój postaci lezał, nie wiem, być może, ale teraz jest bardzo dobrze, zwłaszcza system wszczepów jest świetny i klimatyczny. Swoją drogą ciekawe jakie masz teraz doświadczenie z CP2077? Czy gra Ci bardziej podeszła czy jednak nadal nie? Moim jedynym poważnym zarzutem do CP2077 jest właściwie tylko słaby model jazdy pojazdami. Tyle ode mnie, pewnie gra ma więcej wad, ale ja ich nie dostrzegam, bo co chwila zbieram szczękę z podłogi co tam się pięknego wyprawia. Pozdrawiam.
Zapreorderowałem DLC do CP2077, ale podstawkę kupiłem rok po premierze.
po wyjściu Cyberpunk w 2020 i całej istniejącej wówczas atmosfery rozczarowanie i złości graczy, cieszę się że nie kupuję gier tuż po premierze. na dzień dzisiejszy jeszcze bardziej się cieszę że kupuję gry, o nawet kilka lat po premierze i nie zawsze chodzi tutaj o cenę, ale też stan takiej gry.
Jak patrzę na implementację agile'a w naprawdę wielu firmach - software house'ach, fintechu, gamedevie - to bardzo częstym problemem jest to, że ludzie których zatrudnia się do zarządzania procesami nie mają zielonego pojęcia na czym polega ich rola. Procesy w agile'u, zwłaszcza tym źle zaimplementowanym, mogą naprawdę sparaliżować pracę poszczególnych pracowników i całego działu - po to się zatrudnia Scrum Mastera, żeby pomógł deweloperom, testerom, produkcji, dowieźć robotę na czas i zgodnie z procesami. Ale kiedy Scrum Master zamiast pomagać zespołowi w sprawnym poruszaniu się w procesach, próbuje swoich sił jako animator gier i zabaw dziecięcych, to naprawdę zostaje taki proces spuścić w klozecie.
Jest i Pan Karol, specjalista od recenzji, twitterowy autorytet 🤣
Co wy tak wszyscy z tym "autorytetem"? To jest jakiś mem, czy o co chodzi??? Jeśli masz jakiś zarzut, do pana Laski, to, zamiast wyśmiewania, po prostu napisz to merytorycznie i oznacz go. Miej śmiałość wejść w kulturalną dyskusję.
Ignorować trolli.
@@elvenoormg5919 zakładam ze chodzi twitt pana Karola:
"Ci ludzie urządzający tę nagonkę zwaną "misją" popełniają też jeden fundamentalny błąd. Wychodzą z pozycji autorytetu, jako alfa i omega krytyki, roszcząc sobie prawa do weryfikacji ludzi tkwiących w tej branży od lat. A ludzie to łykają i gadają potem głupoty"
twitt był częścią dłuższej nitki w której Pan Karol odnosił sie do osób zarzucających polskich recenzentom gier nierzetelność
Słowa te zostały zinterpretowane przez cześć polskiej społeczności growej na YT i Twichtu jako: Nie macie prawa krytykować mojej pracy, bo zajmuje sie nią od lat, nie tak jak wy.
A całość większej narracji kreci sie wokół zarzutu nierzetelności recenzji gier na polskiej scenie YT i medialnej (zaczęło sie od Diablo IV i teraz Starfield to odnowił i poszerzył)
Pls, dont shoot mesenger, ja tylko przytaczam kontekst sprawy i skąd sie to bierze, niech każdy sie zaznajomi ze sprawą jak ma ochotę i wyrobi własna opinie.
Ok, dzięki za info. Nie podzielam tego wyśmiewania pana Laski i zupełnie inaczej interpretuję jego słowa, ale i tak już wiem, że jest tak, jak myślałem. @@DrakeTheLittle
Nie wiem, czy taki miał być efekt dyskusji, ale czytam teraz o Agile Kanban i Scrum :)
I super, warto poszerzać horyzonty :)
O, dygresja o agile. Ja widziałem implementację agile, w której czas trwania dwutygodniowego sprinta był absolutną świętością i kod wyprodukowany na komputerze deva w czasie tych 2 tygodni musiał być zmergowany do głównego repozytu zawsze w piątek drugiego tygodnia, niezależnie od tego jaka była jakość tego kodu i jakich problemów by nie miał. Jakiekolwiek uwagi czy blokady podczas code review były podnoszone jako problem z review: "reviewerzy psują nam sprinta!" Po prostu absolutna świętość sprintów 2 tygodniowych, przy jednoczesnym odrzuceniu etapu weryfikacji jako etapu dewelopmentu oprogramowania. Całe szczęście w tym przypadku to podejście zostało ostatecznie skorygowane.
Tak wyglada właśnie religia, a nie zarządzanie.
1:50:40 ---- O chłopie... Nie wiesz ile stracisz, rezygnując z zadań pobocznych.... Są dużo lepsze niż w podstawce... Warto zrezygnować z aktywności pobocznych, ale kontrakty są bardzo ważne, bo budują ten świat, a te walki z bosami (cyberpsychole), czy czyszczenie lokacji to zwykły zapychacz.
Dalej jestem pod wrażeniem, że red-zi w kontraktach przewidzieli, że celowi może coś się stać, nie powoduje to zamknięcia misji niepowodzeniem, ale prowadzi do zakończenia, za które i tak dostajesz nagrodę.
Ale ja je wszystkie zaliczyłem. Zadania poboczne (żółte) są super. Wszystkie niebieskie aktywności są do wywalenia. To miałem na myśli.
Co do konsumentów i tego, że ich nie obchodzi co się działo za powstaniem produktu to trochę szkoda, że tak jest... w ten sposób inni stojący za tym produktem, który został wyprodukowany łamiąc zasady i wykorzystując co się da czują przyzwolenie na swoje praktyki, a inni widząc ich zyski też mogą iść w tym kierunku co brzmi jak samozaciskająca się pętla wokół naszych własnych szyj.
Z drugiej strony pytanie na ile kształci się w nas świadomy konsumeryzm i na ile mamy info co się dzieje za danym produktem....
Z trzeciej oczekiwania niektórych konsumentów bywają też przerażające - jak najszybciej, jak najwięcej...
też ze Skarżyska jestem ;D
Czego nauczył nas Cyberpunk 2077 ? Według mnie nauczył nas tego, żeby nie kupować gier na pemierę tylko poczekać rok/dwa aż cena spadnie, gra będzie połatana i pojawią się ciekawe mody.
Newsy i AI? Co na to Eliza Cassan? :D
Deus Ex
@@BezSchematu czy zwróciłeś uwagę w Mankind Divided, że zawsze jak Eliza mówi "coming to you live" to przy "live" mruga okiem? :)
@@SimplexPL Załóżmy fanklub "Nie Doceniasz Manking Divided i Jesteś w Błędzie"
@@BezSchematu Oj tak byczq!
Prasa i media zwłaszcza Youtobowa jest niekonsekwentna. Pamiętam ile osób pisało że nie kupi Diablo 4 ze względu na kontrowersje i ile było oburzenia, a po wyjściu gry każdy zapomniał.
Ale wiesz, redakcje i recenzenci (wielu z nich nie deklaruje nigdy że czegoś nie zakupi) siłą rzeczy muszą kupić coś i zagrać, aby zrobić recenzję, bo to jest ich praca. Inna sprawa, gdy ktoś faktycznie się deklaruje, że nie kupi i nie zrobi o danej grze materiału.
@@elvenoormg5919 Dokładnie o to mi chodzi gdy mówią o banowaniu tytułu a później i tak robią materiał.
Co do słów Grzegorza Wątroby.
Co mnie jako konsumenta obchodzi, że jakis dev się zarzynał przy pisaniu kodu? Zakupiłem produkt i oczekuję tego za co zapłaciłem.
Jak idziesz do restauracji i dostajesz zimnego, na wpół surowego kotleta i przesoloną zupę to też się zastanawiasz, a może kucharz ma kaca dzisiaj bo popił z kolegami, a może go dziewczyna zostawiła i mu smutno...
Nie, wołasz kelnerkę i każesz jej to wymienić. A jeżeli ktoś się użala nad sobą, że CI ŹLI KAPITALIŚCI go wykorzystują w robocie i życie mu się przez to wali to powinien mieć pretensje wyłącznie dla siebie, że nie szuka nowej roboty tylko siedzi w tym syfie.
Programiści z doświadczeneim raczej nie mają problemów na rynku pracy.
Nie rozumiem skąd się w ogóle wzięła ta narracja i zagrywanie karty ofiary, że biedni devovie sobie wypruwają flaki a źli konsumenci, którzy dostali chujowy produkt, są niewdzięczni i piszą o tym, że dostali chujowy produkt.
Jeszcze ten oderwany od rzeczywistości tekst... "Podaj przykład branży niekreatywnej gdzie jest crunch i cisza" Boże, jak takie bzdury można gadać?
Transport - kurierzy i kierowcy tirów, którzy jeżdżą czasem po naście h, budowlanka kiedy robi się po 12-13 h bo termin oddania budynku do użytku goni, gastronomia, sam stałem za barem po 13-15h dziennie jak brakowało obsługi w knajpie. Tego jest masa, a gościowi się wydaje, że tylko za biurkiem się ciężko pracuje, no Jesus fuck...
On ma na imię Grzegorz.
@@BezSchematu k,
"Podaj przykład branży niekreatywnej gdzie jest crunch i cisza" Boże, jak takie bzdury można gadać?"
Bzdury to sam gadasz - ten cytat padł w konkretnym kontekście - odnosił się do sytuacji kiedy ja poprosiłem kogoś o podanie przykładu crunchu SPOZA branży kreatywnej i w odpowiedzi na czacie podał mi przykład z branży kreatywnej. Dzięki mojemu pytaniu inni ludzie zaczęli podawać takie przykłady, a więc udało mi się wywołać o tym dyskusję.
Oczywiscie że poza branżą kreatywną też jest crunch, nikt na serio nie twierdzi że crunch jest TYLKO w branży kreatywnej. To chochoł.
"a gościowi się wydaje, że tylko za biurkiem się ciężko pracuje, no Jesus fuck..."
A tobie się wydaje że mi się wydaje że tylko za biurkiem się ciężko pracuje. No ale niczego się tak dobrze nie obala jak własnoręcznie zbudowanych chochołów.
@@MKwadratPodcast dosłownie cie zacytowałem xD
@@RoccoKolasso dosłownie wytłumaczyłem ci w jakim kontekście to powiedziałem xD
Weź jeszcze dosłownie zacytuj tego kto powiedział "tylko za biurkiem się ciężko pracuje", czekam xD
45:46 Pytaliście o przykłady crunchu. Prawnicy. Wśród prawników to jest niestety powszechne i to zarówno na etacie, jak i na B2B, albo gdy masz własną, jednoosobową kancelarię (co dotyczy bardzo wielu prawników, bo to jest tego typu zawód, szczególnie w adwokaturze, albo radców prawnych). Moja dziewczyna jest prawnikiem i ja jej współczuję, ten zawód wyniszcza życie prywatne i zdrowie. Klienci wymagają, bardzo często są terminy wynikające z ustawy, albo terminów w postępowaniu i musisz się wyrobić, choćby siedząc po nocy. A jeżeli coś spieprzysz, o czymś zapomnisz, to za swoje błędy odpowiadasz własnym majątkiem, to jest dopiero stres, szczególnie gdy prowadzisz sprawę, w której jest przedmiot postępowania o dużej wartości, np. nieruchomość. Oczywiście prawnicy też mają ubezpieczenia od takich przypadków, ale one są ogólnie dosyć drogie i rzadko kto może sobie pozwolić na ubezpieczenie od dużych kwot.
Prawnik to jest zawód, w którym jesteś non-stop: przepracowany, zestresowany, zmęczony. A większość prawników wcale nie zarabia wielkich pieniędzy. Nikomu nie polecam, chyba że macie predyspozycje do tego zawodu i was ciągnie z pasji. Ale to jest ciężka robota.
Nie nazwałbym tego crunchem.
Nazwałbym to wprost wyzyskiem, a zatem oczko niżej i jeszcze gorzej.
Właśnie uwielbiam, jak w internecie, a zwłaszcza na UA-cam co chwile odpala się ten lament nad biednymi gamedevami pracującymi po 12h trzy miesiące przed premierą. Wszyscy prawnicy, consulting, generalnie sporo zawodów w ramach tzw. usług profesjonalnych oraz przedsiębiorcy, zapieprzajacy po 16h dzień w dzień od x lat maja wtedy na pewno ubaw.
"Mój ból jest większy niż twój", dokładnie to się przebija z twoich słów, aleksanders. Nie ma czegoś takiego jak "ja mam gorzej" - zarówno crunch w game devie, jak i wyzysk w korpo czy urzędach to NAGANNE praktyki, godne jedynie potępienia i wyrugowania @@aleksanders1194
@@aleksanders1194 Trochę tak. Tylko chciałbym dopowiedzieć od siebie, że to nie znaczy, iż to jest dobre zjawisko, w którymkolwiek z tych zawodów. Zawsze jest okropne.
20:50 jednak to uzasadnienie że kapitalizm i bo się klika to tak samo może powiedzieć Drwal Rębajło.
To co się działo z Cyberpunkiem, to moim zdaniem jest pikuś w porównaniu z karcianką CDPR Gwintem. Historia powstawania, potem rozwijania tej gry, przemielenia jej na 100 różnych sposobów, a na końcu wygaszenia to bardzo ciekawe case study.
Ciekawe czy wydanie dodatku niczego nie popsuje.. z kupnem jednak wolę zaczekac
ej ale jeden wasz problem to jest branża kreatywna tzn. od devów po budowlanke przez fabryki produkcyjne to dział kreatywny nawet ci którzy budują drogi to dział kreatywny i tez zapierdalaja po 12h do 16h co nie jest działem kreatywnym tu odpowiedzcie sobie sami bo raczej ciężko bedzie takią prace znaleźć ;) co do preorderu cp77 na steam kosztował 199zl wiec jaki no preorders zapomnieliście chyba o tym szczególe który jest turbo ważny :D
czy to juz norma ze cdRED wydaje dwukrotnie swoje gry? w wersji 1 i w wersji 2 :D wiesiek, cyberpunk. to staje sie juz norma :P
Nowa świecka tradycja ;)
@@SimplexPLLarian też to robi i oba studia wydają wersję poprawioną bez dodatkowych opłat. Ja uważam, że... to jest świetne, bo jest dobry powód, aby przejść grę drugi raz.
Albo przejść pierwszy raz, po latach, kupując za mniejsze pieniądze poprawioną grę
Ja grałem w 1.0 na ps 4 SLIM i było super nie było żadnych tragicznych bugów. Potem przeszedłem na xboxa SS i to tam była totalnie niegrywalna gra aż do 2.0. Nie ma co. Oceniać gry po samej premierze bo każda ma jakieś mniejsze lub większe błędy. Nawet wspaniały wiedzmin 3 miał problemy a zgarnął nagrodę gry roku bo sorry nie było konkurencji... walka Wiedzmin3-Fallout4 to jak bicie szczeniaka i to upośledzonego.
panowie, rozmowa bardzo ciekawa i całe mnóstwo interesujących uwag z ciekawych punktow widzenia. pamiętajcie tylko, żeby nie odbiegać od tematu ktory odbiegał od tematu - tzn było bardzo fajnie usłyszeć co działo się wśród szarych pracowników cdpr, którzy najbradziej cierpieli na decyzjach zarządu, ale może niekoniecznie trzeba było rozmwaiać dwa kwadranse o tym, że okres wypowiedzenia w polsce przy umowie o pracę to dwa tygodnie lub miesiąc lub ileś. pobocznych wątków trzeba pilnować :)
Świetny live, ale mam takie pytanie. Dlaczego naczelny gola piszę i zrealizuje materiał na "bardzo klikalny" temat z "innym" youtuberem, zamiast zrealizować go w ramach tvgry, innej redakcji, ale z tej samej firmy?
Po pierwsze, to nie jest naczelny GOLa.
Po drugie, to jest mój kanał i to ja zapraszam.
A po trzecie: niby czemu nie?
Tego, że Polacy to absolutny światowy top w tworzeniu gier. Tego nauczyło nas CDPR.
Odniosę się do dyskusji o „crunchu” i całej tej filozofii „gamedev Chrystusem narodów”: Panowie, a może to jest tak, ze Wy po prostu nie znacie żadnej innej branży? Ktoś w komentarzach wspomniał o prawnikach - tak słuchałem Waszej rozmowy chwile wcześniej i mam już pewność, ze tym się nikt z Was nie zajmował nigdy, wiec może żyjecie w bańce i wydaje Wam się, ze gorzej niż w gamedevie nigdzie nie może być? Zmartwię Was - w wielu branżach i zawodach pracuje się sporo więcej i intensywniej niż tam.
Nie o to chodzi. Po prostu w innych branżach niż kreatywne nie ma crunchu, a jest zwyczajny WYZYSK. Podobne sytuacje, ale wsłuchaj się raz jeszcze w definicję. Crunch jest wtedy gdy zapieprzasz na wściekło po godzinach i nikt ci za to nie płaci. To nie tak, że game dev ma najgorzej, bo mają crunch, a inne branże nie. KAŻDY wyzysk, w każdej formie (wyzysku i crunchu) to ZŁE I NAGANNE PRAKTYKI.
@@elvenoormg5919 aha, czyli w gamedevie to samo nazywamy crunchem, a we wszystkich innych wyzyskiem? Nie bardzo widzę uzasadnienie i uważam, że wymyślanie różnych słów na to samo utrudnia dyskusje, ale jeśli gamedev koniecznie musi się poczuć wyjątkowy, to proszę bardzo.
(Zaraz mi ktoś wytnie, ze nie rozumiem - otóż rozumiem, moim zdaniem po prostu to, co jest nazywane crunchem nie ma żadnych unikalnych cech względem innych branż. Ktoś tu opisał zapieprz zeby jakiś asset skończyć, trzy dni przerwy i kolejny temat - ten opis równie dobrze pasuje do pracy nad pismem procesowym, biznesplanem w projekcie inwestycyjnym, jak i pewnie jakimś designem marketingowym dla klienta agencji).
@@aleksanders1194 Dokładnie ja nie widzę żadnej różnicy między tym co się dzieje w branży IT a co się dzieje w innych branżach np. na Mordorze. Sam pracowałem w paru biurach (nie IT) i wszędzie wychodzenie punkt 16 było średnio widziane ale nikt nie mówił wprost że masz tu siedzieć i na dodatek nikt ci za to nie zapłaci. Taki crunch to jest chyba wszędzie i problem leży ogólnie w zarządzaniu firmami i tym, że pracownicy ulegają taktykom manipulacyjnym, wierzą w obiecanki typu jesteśmy rodziną, budujemy wspólny sukces itp. A do tego dochodzi nasza mentalność, jak w tym niemieckim dowcipie że diabeł w piekle nie pilnuje kotła z polakami bo oni sami się pościągają w dół. Nie nazwałbym tego wyzyskiem, bo to nie fabryka gdzie cię zmuszają do pracy, przecież możesz w każdej chwili wyjść z pracy ale ze świadomością że zaraz jeden z drugim cię obsmarują przy pierwszej lepszej okazji przed kierownictwem.
To, że gdzieś indziej jest nawet gorzej nie oznacza, że tak powinno być i że powinniśmy bezkrytycznie wszystko akceptować, pocieszając się, że inni mają gorzej
Polecam unikać nadgodzin jak ognia, jak jedna się zdarzy to ok ale jak planowa by mi chcieli wcisnąć 8h nadgodzin przez 2 tygodnie to ja by z pracy wychodził równa z dzwonkiem. Pracodawca niech sb lepiej zorganizuje firmę a nie będzie pracowników wykańczał
Czasem nie ma takiej opcji. Są branże i takie okresy, w których musisz przejść przez te nadgodziny żeby potem mieć możliwość otrzymania awansu czy poszerzenia swoich możliwości rozwoju, aż dojdziesz do momentu, kiedy te nadgodziny znikną. To nie jest normalne, ale często to jest jedyny sposób żeby piąć się do góry, szczególnie w korpo.
Wtedy warto zrezygnować z takiego wyścigu szczurów i po prostu iść do firmy, która będzie cię szanować i będzie lepiej zarządzana @@KeldarMJ
@@elvenoormg5919 No to już jest kwestia indywidualna. Najlepszy przykład z brzegu to audyt finansowy, szczególnie w Big 4. Możesz albo spędzić lata na juniorze/midzie, albo harować i awansować szybciej, żeby mieć potem lżejsza i mniej operacyjną pracę. Nadgodziny są po prostu wliczone w ten zawód i nie da się tego zmienić. Owszem, można zmienić branżę, ale jednak czasu i kosztu poświęconego na naukę zawodu nikt już nie zwróci.
👍
Czego by nie mówić o stanie gry na premierę to CP stało się benchmarkiem
Bez Schematu: "Mam nadzieje że studio uczy się na błędach"
CDPR: "Hej lepiej nie grajcie na starym save'ie XDD"
Kurtyna...
Cooo? Savey nie będą kompatybilne z nową wersją gry?
Będą, ale lepiej zagrać od nowa z nowymi mechanikami@@Bulsky
Skoro tak gruntownie przerobili grę, włącznie z bazowymi mechanikami (perki), to nie dziwi mnie że pojawi się niekompatybilność z sejwem z zupełnie innej wersji gry.
@@SimplexPL chciałbym wierzyć że naprawdę gruntownie przerobili tą grę ale wydaje mi się że mój sceptycyzm wobec tego jest uzasadniony. Jasne, jest masa nowych mechanik które znacząco zmieniają grę ale jeśli chodzi o Perki to chciałbym zauważyć że w wiedźminie 3 dali sobie z tym radę. Poza tym ta informacja pojawiła się 2 dni temu; wydaje mi się że to dość późno…
Co jest kurwa ale zajebisty podcast. Gratuluje Panowie świetnie sie tego słuchało
Mega fajna sprawa usłyszeć te 3 różne perspektywy jednocześnie. Każdy z gości dołożył cos od siebie z tej swojej powiedzmy dziedziny
Czy ktoś mi pomoże ustalić skąd znam sympatyczną twarz Pana w prawym dolnym rogu (ten łysy)?
Byłem wcześniej raz w B/S. Pojawiam się czasem u Rysława, prowadzę podcast MKwadrat, a tak poza tym to nie wiem :) Może mnie z kimś pomyliłeś? :)
Brazzers
Tak myślałem :)@@BezSchematu
Mam poczucie, jakbym Cię gdzieś spotkał na żywo :) Zachodniopomorskie?@@SimplexPL
@@MazePLn Totalnie nie, południe Polski. Ale w zaczynam wakacje na Helu :)
Wydali Cyberka 2 lata za wcześnie. Teraz gra jest prawie gotowa. Cały czas bez NG+ bo to za trudne.
CEDEPY REDY zrobiły jedną hitową grę (Wiedźmina 3), bo jedynka i dwójka były ciekawostkami (nie dla mnie), a oni już chcieli być studiem z wyższej półki i gracze tak ich traktowali.
EDIT: Chciałem napisać, że pierwsza i druga część dla większej części świata były jedynie ciekawostkami, a dla mnie czymś więcej.
Pozdrawiam Kiszaka na pewno będzie oglądał
Nie będzie. A jeśli będzie, to nieserdeczne NIE POZDRAWIAM dla tego toxica.
@@elvenoormg5919 Co mnie ominęło?
Dziecinada.
@@BezSchematu Kiszak jest jaki jest i na pewno nie można mu "zarzucić" kultury osobistej i kultury wypowiedzi w internecie ale facet nie gada bzdur i ma w wielu miejscach rację. Nie każdemu musi odpowiadać agresywny styl wypowiedzi ale w przeciwieństwie do większości krzykaczy w internecie jego darcie mordy jest logicznie spójne a argumenty się bronią
@@kigen7c spoko, ale ja nawet nie wiem o co biega XD dziecinadą nazwałem komentarz z rodzaju "ci co wiedzą to wiedzą", czyli hermetyczne puszczanie oka do nie wiadomo kogo.
A Kiszczaka oglądałem niedawno i bardzo mi się podoba to co gość robi.
Serio macie problem z wymyśleniem branży nie kreatywnej gdzie się nie ma Kranczu ?
Cała budowlanka, cukiernicy przed każdymi świętami siedzą tydzień po 12 h w pracy, Kierowcy ubera, ratownicy medyczni, rolnicy w okresie żniw, teraz pracownicy banków zalewani tysiącami wniosków kredytowych tak na szybko kilka przykładów.
Jak można czekać na recenzje gier? Skoro recenzje gier zwykle mijają się z prawdą. Ostatnie duże premiery pokazały, że nie ma sensu sugerować się recenzjami. Przykłady: Diablo 4 które okazało się demem tak na prawdę bez kontentu, Starfield który jest technologicznie zacofany o 15 lat i mniej chybione opinie o Prince of persia które jeszcze przed premierą zostało okrzyknięte grą roku przez niektórych recenzentów gdzie gra okazała się solidną platformówką nie oferującą niczego specjalnego. Trzeba oceniać samemu po gameplayu bo ufać studiom growym przestałem już jakieś 10 lat temu także recenzentom już nie zamierzam po tym roku więcej zaufać.
Uokik za zrobienie gównianej gry nikogo ścigać nie będzie, ale już za wyraźną rozbieżność między zapowiedziami i reklamą, a samym produktem, który ludzie dostali już owszem. Cyberpunk jest idealnym przykładem takiego case'u.
No nie do końca, bo to wciąż nie jest przedmiot zainteresowania UOKIK, a przynajmniej, na tę chwilę, prawnie.
Łatwiej by było zrobić program co poszło dobrze...
Bo niby byłby krótki? Cyberpunk ma przecież wiele dobrych rzeczy, o których można długo rozmawiać.
Nie no, nie nazywajcie się groznawcami jak nie graliście w Gothica. Xd
Ja chodziłem do lasu, tam jest dużo drewna, liczy się? :D
Chyba drwalami.
Stwierdzenie że prasa ma jakąś misję i etykę mnie mocno rozbawiło. Patrząc na poziom artykułów prasowych to mam odmienne zdanie- błędy ortograficzne, brak składni, pisanie "po polskiemu" a nie po polsku. No proszę....
Co do tego że ludzie mają w nosie jak wygląda życie dewów pracujących nad grą to się zgodzę, tylko że tak podchodzą wszyscy do wszystkich ;) nie wierzę w to żeby ktoś się zastanawiał czy fryzjer, barber czy ktokolwiek inny pracuje po godzinach albo ma godzinę drogi do domu i pada na ryj. Każdy ma być "dla mnie". I to najlepiej na już, natychmiast, na teraz. Mogłabym opowiadać o tym jak to wygląda u mnie w branży i też byście się zdziwili.
Co do trailerów to ja akurat lubię je oglądać. Dla mnie budują klimat i sprawiają że chętniej przyjrzę się grze
nwm czy wiesz ale barber to fryzjer xD
@@kambla7886 nie do końca. Barber specjalizuje się w stylizacjach brody aczkolwiek można przeważnie też dostać usługę fryzjerską jednak ograniczoną tylko i wyłącznie do mężczyzn. Więc nie jest to stricte typowy fryzjer. Szczególnie że teoretycznie barber powinien być stylistą ale to już zależy na kogo się trafi.
dobrze ja rozumiem że sa jakies roznice w zakresie uslug ale dalej barber to fryzjer xD nawet z angielskiego sprawdz co oznacza to słowo a potem bron wymyslow swoich. tak fryzjer stricte od brody powinien byc nazywany stylista jak to ladnie okreslilas. bo stylizacje brody sama w sobiew jakas tam podstawowa nie wiem bo ja na 0 sie gole to fryzjer kazdy Ci zrobi ;) barber taki ktory znam z zachodu Europy czysci Ci uszy woskiem, nos, tego fryzjer nie robi@@joannakusak6498
Co mnie nauczył cyberpunk? Oj wiele rzeczy.
Po 1
jesli twórca gry mówi że gra działa to wiedz że nie działa. 🙄
Po 2 nie wierzyć żadnej recenzji 10/10 przed premierą dla ludu...
Po 3 nie kupować ŻADNEJ gry na premierę.
Po 4 kupić dopiero najwcześniej po pół roku z promocji.
Po 5 duże gry AAA będą zawsze w czymś zepsute 🤷🙄 i już tego nie naprawią.
Po 0.5 nie wierzyć żadnej reklamie gier. 🤷🙄
Po 6 nie kradnij nie warto będzie w game passie...
Po 7 za każdym razem gdy jest zapowiadana aktualizacja gry rób kopie zapasowe gry, przed pachem co jedno naprawi inne zepsuje 🤣 jak obecny cyberpunk 2.0
Po 8 pamiętaj że jest crunch i nie hejtuj szaraków z takiej korporacji co robi gry. To nie ich wina.
Po 9 tanio już było. Teraz tylko drożej.
Po 10 książki są ciekawsze od gier. 🙄🤷 i nie kosztują nowego sprzętu co roku do czytania.
Ps
Po 11 nie patrz na to że to Polska gra to nie na znaczenia jest dla korop nikim.. masz tylko kupić grę i się cieszyć że masz grę i czekaj na DLC
Gracze się zesrają jak nie zagrają w grę po premierze.
Jeśli chodzi o branże, która podchodzi pod crunch, to spytajcie ludzi z finansów (zwłaszcza audytu)
Ależ nikt tego nie neguje. Po prostu w branżach kreatywnych jest to najczęstsze. Trzeba też odróżnić crunch od zwykłego wyzysku.
@@elvenoormg5919A czymże się niby różni crunch od wyzysku? Nowomową bo devi chcieli poczuć się wyjątkowo?
kdz!
Dla mnie to jedna z najlepszych gier ever. Finito.
Panowie, popracujcie lepiej nad balansem głośności rozmówców, bo ciężko się słucha, szczególnie na głośnikach z basem. Materiał oczywiście ekstra.
Popieram, ale z doświadczenia wiem że w dyskusji na żywo bardzo trudno coś takiego osiągnąć gdy każdy rozmówca ma inny mikrofon i inne warunki zewnętrzne (pogłos, etc).
@@SimplexPLNie jest to łatwe, ale myślę że jakieś nagranie testowe przed streamem mogłoby wystarczyć do dopasowania ustawień.
trzeba zapierdalac, takie czasy
Dopłata do wersji za 500 zł (mowa o Starfieldzie) to nie jest tylko wcześniejszy dostęp... Warto sprawdzać takie rzeczy, bo w tej cenie jest jeszcze DLC fabularne
Karol Laska. Typ, któremu się odkleiło i napisał wielki wysryw o tym, że nie można podważać jego autorytetu i krytykować recenzji, bo on ocenia gry od lat XDD.
Co do zasady ciężko mi z powagą podchodzić do komentarzy, które zaczynają się od „Typ” a kończą na „XD”.
@@BezSchematu bo ciężko traktować poważnie kogoś, kto uważa się za wielkiego znawcę gier, za jakiś niepodważalny autorytet, a tak naprawdę szybuje na orbicie obok Barbary Santanty. Siedzenie przez tyle lat w gierkowym kółeczku wzajemnej adoracji musiało odbić swoje piętno. Lubię oglądać Twoje dyskusje z gośćmi, ale jak zobaczyłem, że ściągnałeś z kosmosu Karola, to trochę skisłem.
2 miesiące po premierze 😂
Sami jestescie drewniani skoro nie mozecie ogarnac tak prostego systemu jak Gothic. Idźcie grać w jakieś dark soulsy dla dzieci, turlać się cały dzien. Rzeklem.
Psychofani Goticzka, nie zmieniajcie się
@@SimplexPL jaja sobie robię xD
ALE...
Słabi ci ludolodzy,cyberpank kupieni recezenci,starfield to samo nic sie nie zmieniło po 2 latach, po uj ich bronić recenzentów
To zdanie ma jakiś sens? Czy po prostu kot przebiegł po klawiaturze?
@@BezSchematu czemu usunąłeś komentarz
Pisze na telefonie jak coś
Ty naprawdę bronisz tych krytyków filmowych czy growych, napisałem Ci odpowiedź bez żadnych przekleństw i ją skasowałeś trochę słabo.
NIKT nie kasuje tu komentarzy. Jeśli już, to YT ci usunął, bo zapewne uznał ją za spam, albo dałeś tam jakieś słowo, którego YT nie lubi. @@anonimm6735
1:16:00 Boże, ten chłop prawy dolny róg nie ma pojęcia o czym mówi. Dobrze że jest Grzegorz Wątroba próbujący wyjaśnić podstawowe systemy w grach video.
Tłumaczenie każdego nieprofesjonalnego i nieetycznego zachowania dziennikarzy growych tym, że dzięki temu więcej zarobią jest z braku lepszego określenia po prostu bardzo głupie. To tak jakby tłumaczyć twórców żywności, że no może produkują niezdrowe jedzenie ale dzięki oszczędnościom na składnikach mogą więcej zarobić. No i trochę brakiem wyobraźni się wykazujecie panowie jak nie potraficie sobie wyobrazić by crunch mógł odbywać się w zawodach niekreatywnych.
W żadnym z tych zdań nie ma ani sensu, ani prawdy w odniesieniu do tego co padło w dyskusji.
Nie było żadnego tłumaczenia nieetycznych zachowań jakiejkolwiek grupy zawodowej (a nieprofesjonalność =\= nieetyczność).
Nikt nie powiedział, że nie wyobraża sobie crunchu poza zawodami kreatywnymi. Jedynie powiedziane zostało, że ten zwrot i to zjawisko utożsamiane jest właśnie z nimi i tam też to pojęcie się narodziło.
pl.wikipedia.org/wiki/Crunch_(przemys%C5%82_gier_komputerowych)
@@BezSchematu Dosłownie w 22:38 Karol mówi o tym, że dla klików dziennikarzom zdarza się wypuszczać newsy nawet nie zawsze potwierdzone. Dla mnie esencją nieetycznego dziennikarstwa jest podawanie niesprawdzone wiadomości. Co do crucnhu to dosłowne słowa Grzegorza "W żadnej innej branży niż kreatywnej zazwyczaj nie wymaga się tego, że pracuje się na zrobienie jakiego elementu do końca. Jakiegoś celu". Mówi o tym w 46:42.
@@bartomiejswieboda6233Got him
ludzie naprawdę wy myślicie ze wy jestescie jacyś ekstra ogarnięci?
A ty myślisz, że jesteś, pisząc niemerytoryczny komentarz, w którym nie ma ani jednego zarzutu, do którego można się odnieść? Wykrztuś to z siebie, wiem, że potrafisz, no dalej! Wysil się!
@@elvenoormg5919 +1 Chciałem coś podobnego napisać, ale machnąłem ręką i uznałem że nie mam ochoty na dyskusję z trollem który najprawdopodobniej nie ma nic wartościowego do powiedzenia.
No ja tam potrafię zmienić pościel i poprasować koszulę, więc uważam, że jestem ekstra ogarnięty.
Diablo 4 - 10/10, Starfield - 9/10 😂😂😂😂 a Lies of P wytarły sobie dupę tymi syf-tytułami, także pogramy, zobaczymy 😊
Chciałbym tylko zwrócić uwagę na mały szczegół, stworzyliście drodzy panowie nagonkę na zarząd(y) a słowem nie wspomniano ze deweloperzy programiści graficy etc często sami robią „popelinę” która trzeba poprawiać naprawiać lub robić od nowa. Praca programisty(mówię ogólnie o całej kascie osób pracujących przy grach) wiąże się ze stresem oraz praca w innym wymiarze niż etatowe składanie kartonów. Nie chce tym wpisem tworzyć hejtu czy usprawiedliwiać przymusowe nadgodziny w celu nadgonienia projektu ale każdy w branży wie czym się wiąże jego wypłata i na co się decyduje. Proszę tylko byście spróbowali postawić się na stołku osoby która tym zarządza 😅 miłego dzionka i bez hejtu proszę
J3bać tych, którzy tak zarządzają. Pomyśl, z czego wynikają złe stany wielu gier. Czy może być to wina pracowników, którzy robią "na odlew"? Nie zawsze, ale na pewno - jak w każdej branży. Nie wynika to jednak z tego, że pracownikom się nie chce. Jeśli pracownik jest dobrze opłacany, ma dobre warunki i jego pracodawca wie, jak zarządzać projektami, to nigdy, ani przez moment, pracownik nie będzie mieć wyj3bane. Odwrotne jest w, cóż, przeciwnej sytuacji. Właśnie dlatego to ZARZĄD jest bezpośrednio i jako jedyny odpowiedzialny za to, w jakim stanie gra się ukaże. Zupełnie inaczej jest w sytuacji, gdy nikt nad tobą nie stoi, nikt cię nie pogania i sam robisz grę byle jak, byle szybko opchnąć, więc nie próbuj nawet porównywać i przytaczać tego argumentu.
@@elvenoormg5919 jest to twoja opinia masz do niej prawo ale jest to skrajnie jednostronne patrzenie pozdrawiam i miłego dzionka 😉
„Popelinę” nie poprawiają menedżerowie, tylko leadowie. Tj. bardziej doświadczeni specjaliści. A nimi zarządzają menedżerowie.
W systemie projektowym jeżeli pracownik coś skiepści to winny jest zarząd, bo tego nie wyłapał. No sorry, teoretycznie za coś oni przytulają większe pieniądze niż szeregowi pracownicy. Jeżeli pracownik pracuje w stresie i się nie wyrabia to też winny jest zarząd, bo zatrudnili za mało ludzi.
Co to kurwa jest edżail? :)
Może Google ci pomoże. Nauka angielskiego na poziomie podstawowym też nie zaszkodzi.
odwrotność łoterfola ;)
Bardzo ciekawa rozmowa. Jednak to ubolewanie nad okropnym losem programistów, artystów? Praca poza wyznaczonymi godzinami. Dajcie spokój! Prosty przykład, mój sąsiad kurier, który przywozi wasze pre ordery od cedepków, pracuje po 13h. Takich zawodów jest mnóstwo... a tak zapomniałem to prace niekreatywne. Niestety dzisiejszy świat to istny cyber-korpo wyścig. Maksymalizacja zysków, minimalizacja kosztów. Pracownik, to nieprzyjemny dodatek do interesu.
Panowie, niepłatne nadgodziny są w praktycznie każdym korpo. We wszystkich działach, w zależności od tego jaki aktualnie się zdarza „świetlany pomysł kierownictwa”. Dodatkowe obowiązki, bez kasy, nieformalna presja… Robicie z siebie trochę męczenników 🙄
Serio? Ktoś tu robił z siebie męczennika?
Kto?
Żal mi was. Bardzo ciężko mi się to ogląda. Jesteście tylko przeżarci chęcią zysku i tłumaczycie swoje miałkie pomysłu. Nie ma w tym kręgosłupa moralnego za grosz.
Co???? A jakieś argumenty, albo konkretne słowa, które cię zbulwersowały?
👍